Witam wszystkich! Świetny filmik, a ja bardzo lubię takie oglądać. I choć (lub na szczęście 😂) nie jestem balaganiarą, takie treści dają mi pozytywnego kopa do działania. Jakiś czas temu pozbyłam się wielu rzeczy, odgracilam przestrzeń, bo chaos wokół mnie powodował chaos we mnie. Mnie minimalizm bardzo ułatwia życie i sprzątanie. Robię sobie takie 15- minutowki- jeden regał, szafka, szuflada. Bo jeśli rzucimy się na głęboką wodę i rozgrzebiemy cały pokój, to za chwilę nam się odechce, a pomieszczenie będzie wyglądać jak po wybuchu bomby. I rada mojej mamy, którą stosuję- pościelone łóżko i brak brudnych naczyń w zlewie to już prosta droga do porządku. Dobrego dnia ❤
Przeważnie odkładam wszystko na swoje miejsce. Jeśli mam posprzątać to puszczam sobie muzykę i wtedy sprzątam. Czasem ścigam się z czasem czyli włączam sobie jakiś serial i słucham go sobie i w tym czasie sprzątam. Przeważnie kończę przed końcem odcinka. Taki wyścig z czasem to akurat dla mnie fajne rozwiązanie.
A ja podzielę się przemyśleniem, może ktoś miał podobnie. Pamiętam, że całe moje nastoletnie życie sobota wyglądała tak, że sprzątałam razem z mamą. Sobota była dniem sprzątania. Dopiero po południu miało się czas zrobić coś nie związanego ze szkołą. Potem była niedziela, dzień, w którym nie możne było się ubrudzić, przyjść do kogoś. To był dzień na kościół, obiad itd. Potem znowu 5 dni szkoły i tak w kółko 😅 Teraz jestem dorosła, sprzątam na bieżąco. Nigdy nie sprzątam w sobotę bo sobota to dzień relaksu. Niedziela również jest dniem relaksu, a nie zakazów. Często sprzątam w nocy, żeby nie marnować dni na jakieś sprzątanie. Czas wolny, ktorego mam mało jest dla mnie ważny :)
Lubię sprzątać i ogarniam cały dom, strych i garaż na bieżąco.Ciuchy po dzieciach oddaje koleżance,żeby nie zawały strychu, swoje ciuchy oddaje do kontenerów PCK.Moj mąż to trochę bałaganiarz,lubi rozrzucać ciuchy na kanapę a w garażu lubi robić bałagan,ja odwrotnie bo lubię ten efekt czystości.Nawet jak mam nie odkurzony salon to nie mogę się skupić na tym co oglądam w tv, wszystko muszę posprzątać by się zrelaksować.
@@beatapiorczynska2569 Dziękuję😊Koszulę właśnie ostatnio przefarbowałam z takiego kremowego, który średnio mi pasował na brąz i jestem z tej zmiany bardzo zadowolona, bo kolor wyszedł naprawdę ładny🤎
Przeprowadzam sie z domu do mniejszego mieszkania. Jestem balaganiara jak mam za duzo miejsca. Owszem odgradzam teraz, ale psychologicznie jest ciezko i wstyd, ze nie wczesniej. Wiem, ze w mieszkaniu bede musiala sprzatac i pilnowac, bo na jednym poziomie. Zobacze mieszkanie dopiero za 10 dni i trudno mi wiedziec wizualnie co gdzie ma isc. Dlatego robie powoli i potem bede robic szybciej.😄
Piwiedzmy że łączę sobie część punktów. Wyobrażam sobie po kolei rzeczy które muszę zrobić, np wstać, podejść do szafki, wyjąć jej zawartość itp itd. Jak wiadomo - łatwiej coś zrobić gdy już się zacznie. I właśnie tak się czuję po tych wyobrażeniach. Co więcej, oczami wyobraźni widzę już ten porządek zrobiony własnymi rękami. No i tak, puszczanie sobie czegoś do słuchania jest super. Niezwykle motywują mnie też wszelkiego rodzaju zmiany - kupno nowej szafki, malowanie ścian itd itp. Mam dużą motywacje aby sprawić, żeby ta przestrzeń wyglądała właściwie, tak jak sobie wyobraziłam z tą nową rzeczą 😁
@miniwersja manifestacja przyszłości kojarzy mi się z wyobrażaniem sobie czegoś co ma samo do nas przyjść, np spadek po bogatym krewnym. To nazwałabym bardziej nastrajaniem się na pracę 😅
Jak zawsze super? A masz moze jakies rady dla osob ktorym sie chce tylko nie maja zbyt duzo czasu bo np. sa swiezymi rodzicami lub pracuja od rana do wieczora? ❤
A co w momencie kiedy ogarnę całą przestrzeń, np kuchnię. Błyszczy. Wychodzę z niej i wracam po 15 minutach i znajduje znowu w zlewie naczynia, krzesła poodstawiane od stołu i pootwierane szafki. Puste opakowanie na stole po keto przekąskach? Mi ręce opadają i zniechęcam się do czegokolwiek. Czuję się jak Syzyf. Jak coś to mówiłam i tłumaczyłam i prosiłam. Działa na 20 minut, potem muszę znowu prosić a takie proszenie też mnie cholernie obciąża.
Witam wszystkich! Świetny filmik, a ja bardzo lubię takie oglądać. I choć (lub na szczęście 😂) nie jestem balaganiarą, takie treści dają mi pozytywnego kopa do działania. Jakiś czas temu pozbyłam się wielu rzeczy, odgracilam przestrzeń, bo chaos wokół mnie powodował chaos we mnie. Mnie minimalizm bardzo ułatwia życie i sprzątanie. Robię sobie takie 15- minutowki- jeden regał, szafka, szuflada. Bo jeśli rzucimy się na głęboką wodę i rozgrzebiemy cały pokój, to za chwilę nam się odechce, a pomieszczenie będzie wyglądać jak po wybuchu bomby. I rada mojej mamy, którą stosuję- pościelone łóżko i brak brudnych naczyń w zlewie to już prosta droga do porządku. Dobrego dnia ❤
Przeważnie odkładam wszystko na swoje miejsce. Jeśli mam posprzątać to puszczam sobie muzykę i wtedy sprzątam. Czasem ścigam się z czasem czyli włączam sobie jakiś serial i słucham go sobie i w tym czasie sprzątam. Przeważnie kończę przed końcem odcinka. Taki wyścig z czasem to akurat dla mnie fajne rozwiązanie.
A ja podzielę się przemyśleniem, może ktoś miał podobnie. Pamiętam, że całe moje nastoletnie życie sobota wyglądała tak, że sprzątałam razem z mamą. Sobota była dniem sprzątania. Dopiero po południu miało się czas zrobić coś nie związanego ze szkołą. Potem była niedziela, dzień, w którym nie możne było się ubrudzić, przyjść do kogoś. To był dzień na kościół, obiad itd. Potem znowu 5 dni szkoły i tak w kółko 😅 Teraz jestem dorosła, sprzątam na bieżąco. Nigdy nie sprzątam w sobotę bo sobota to dzień relaksu. Niedziela również jest dniem relaksu, a nie zakazów. Często sprzątam w nocy, żeby nie marnować dni na jakieś sprzątanie. Czas wolny, ktorego mam mało jest dla mnie ważny :)
Miałam podobnie z tymi sobotnimi porządkami😅I dzisiaj też lubię sobie to rozłożyć, skończyłam z wielogodzinnym pucowaniem domu.
Lubię sprzątać i ogarniam cały dom, strych i garaż na bieżąco.Ciuchy po dzieciach oddaje koleżance,żeby nie zawały strychu, swoje ciuchy oddaje do kontenerów PCK.Moj mąż to trochę bałaganiarz,lubi rozrzucać ciuchy na kanapę a w garażu lubi robić bałagan,ja odwrotnie bo lubię ten efekt czystości.Nawet jak mam nie odkurzony salon to nie mogę się skupić na tym co oglądam w tv, wszystko muszę posprzątać by się zrelaksować.
O kurcze, już nie mogę się doczekać! coś co Ty stworzyłaś wiem , że będzie dopieszczone i dopracowane!
Ja właśnie sprzątam łazienkę i słucham Twój film ;) 😊
To miłego sprzątania w takim razie😊
@ 🥰💋
Muszę to napisać: bardzo ładnie wyglądasz, cudo fryzura i czekoladowy kolor bluzki pięknie do Ciebie pasuje, no i jesteś w trendach kolorystycznych😅😉
@@beatapiorczynska2569 Dziękuję😊Koszulę właśnie ostatnio przefarbowałam z takiego kremowego, który średnio mi pasował na brąz i jestem z tej zmiany bardzo zadowolona, bo kolor wyszedł naprawdę ładny🤎
@miniwersja idealnie Twój kolor. Fajny pomysł z farbowaniem, zupełnie przeze mnie zapomniany🙉
Przeprowadzam sie z domu do mniejszego mieszkania. Jestem balaganiara jak mam za duzo miejsca. Owszem odgradzam teraz, ale psychologicznie jest ciezko i wstyd, ze nie wczesniej. Wiem, ze w mieszkaniu bede musiala sprzatac i pilnowac, bo na jednym poziomie. Zobacze mieszkanie dopiero za 10 dni i trudno mi wiedziec wizualnie co gdzie ma isc. Dlatego robie powoli i potem bede robic szybciej.😄
Piwiedzmy że łączę sobie część punktów. Wyobrażam sobie po kolei rzeczy które muszę zrobić, np wstać, podejść do szafki, wyjąć jej zawartość itp itd. Jak wiadomo - łatwiej coś zrobić gdy już się zacznie. I właśnie tak się czuję po tych wyobrażeniach. Co więcej, oczami wyobraźni widzę już ten porządek zrobiony własnymi rękami. No i tak, puszczanie sobie czegoś do słuchania jest super.
Niezwykle motywują mnie też wszelkiego rodzaju zmiany - kupno nowej szafki, malowanie ścian itd itp. Mam dużą motywacje aby sprawić, żeby ta przestrzeń wyglądała właściwie, tak jak sobie wyobraziłam z tą nową rzeczą 😁
Tak dokładnie, pod tym kątem wyobrażanie sobie porządków też jest skuteczne! To trochę jak taka manifestacja przyszłości😁
@miniwersja manifestacja przyszłości kojarzy mi się z wyobrażaniem sobie czegoś co ma samo do nas przyjść, np spadek po bogatym krewnym. To nazwałabym bardziej nastrajaniem się na pracę 😅
Jak zawsze super? A masz moze jakies rady dla osob ktorym sie chce tylko nie maja zbyt duzo czasu bo np. sa swiezymi rodzicami lub pracuja od rana do wieczora? ❤
A co w momencie kiedy ogarnę całą przestrzeń, np kuchnię. Błyszczy. Wychodzę z niej i wracam po 15 minutach i znajduje znowu w zlewie naczynia, krzesła poodstawiane od stołu i pootwierane szafki. Puste opakowanie na stole po keto przekąskach? Mi ręce opadają i zniechęcam się do czegokolwiek. Czuję się jak Syzyf. Jak coś to mówiłam i tłumaczyłam i prosiłam. Działa na 20 minut, potem muszę znowu prosić a takie proszenie też mnie cholernie obciąża.
Niestety link , by zapisać się do newslettera, nie działa 😢
Dzięki za info, już powinno być ok😊
❤
❤