polecam "Express reporterów"-wisła się pali. Dostepny na Allegto za 8 zł. Jest tam opisany program Wisła za czasów Jaroszewicza, a potem wrócimy do tematu
Najbardziej bawi mnie sytuacja, w której ktoś po szkole idzie do pracy na takiej śluzie, czy jazie a po kilkudziesięciu latach odchodzi na emeryturę, nie widząc w swej karierze ani jednej komercyjnej barki. Skoro śluzy te budowano w połowie XX wieku, musi takich ludzi być całe mnóstwo. Z resztą podana w filmie kwota 10 milionów rocznie świadczy o rozmiarze tej groteski.
Mieszkam 20 lat 15 km od Łączan. Dużo jeżdżę na rowerze wzdłuż i w poprzek tego kanału. To prawda barki tam nigdy nie widziałem. Motorówki kajaki A czasami pogłebiarke na Wisle. W samych Łączanach jest elektrownia wodna. Pozdrawiam serdecznie dobry materiał!
Do tej pory byłem przekonany, że transport rzeczny jest panaceum na ciężki transport relacji południe-północ ale im gorsza stabilność gospodarki wodnej w Polsce i wymuszona przez to konieczność ingerencji w koryta rzek, tym bardziej jednak zmieniam zdanie... Dziękuję za materiał : )
@@adamkosz93 proste pytanie co takiego chcesz z poludnia na północ transportować :) Co dziś może czekać kilka dni, jeśli może koleją w normalnych kontenerach albo samochodami pojechać. Bardziej bym widział rozwój kolei i większą ilość taboru przystosowaną do przejęcia tirów z naczepami. Szybciej, taniej, lepiej.
@@ReZG Prosta odpowiedź - rzekami transportuje się wszystko co załadujesz na barkę czy inny statek ale z reguły rzeczy o wymiarach przekraczających możliwości/koszty transportu drogą lądową. Co dokładnie? Wszystko co ktoś wyprodukuje na jednym końcu rzeki i będzie odbiór na drugim końcu rzeki lub w jakimś punkcie po drodze. Proszę nie zadawać pytań typu, co? kto? ile? jak? kiedy?, bo mając dostęp do morza, można korzystać z całego rynku światowego zależnie od potrzeb i możliwości. To, że nie mamy takich potrzeb, to infrastruktura nie jest rozwijana w priorytetowym tempie i wykorzystywany jest wszelaki transport lądowy. Jeżeli nadal moja odpowiedź nie jest satysfakcjonująca, to proszę poszukać w Internecie co na świecie transportowane jest rzekami : )
@@adamkosz93 I widzisz, tu jest podstawowy problem. Dziś nie ma to żadnego uzasadnienia bo nie mamy takich potrzeb, a wszystkie obecne sa zaspokajane przez kolej. Te czasy gdy potrzebny był tani ale wolny transport czegoś minęły bezpowrotnie. Przykładowo - kanał gliwicki. Kiedyś cud techniki, transportowano nawet do centrum Gliwic barkami rzeczy. Dzis pozostałość to rzeka ściek i jakiś marny ruch w kanale. Nie jest już tak, że przemysł ciężki determinuje jaki ma być transport. Dziś firmy produkujące są rozlane na dużym terenie i oddalone od rzek na których może taki transport być zorganizowany. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie chciał przesyłać towarów wolną rzeką po przetransportowaniu wcześniej czegoś na barki oddalone o xx czy setki km. Nikt nie będzie też planował biznesu w oparciu o taki transport. Ma być niezawodny, szybki i ekonomicznie uzasadniony. Dlatego bardziej rozumnym rozwiązaniem będzie zwiększenie taboru i przepustowości kolei oraz dostosowanie jej o przewozu zestawów z naczepami. Tak samo cała infrastruktura która będzie w stanie szybko takie zestawy czy same kontenery rozładowywać. Przykładowo, masz wyspecjalizowaną platformę kolejową do przewozu kontenerów. W kontenerze masz choćby paczki dla danej miejscowości. Szybka akcja i kontener w minute znika z platformy a pociąg dalej jedzie albo ma załadowany nowy z paczkami na drugi koniec kraju czy do jakiejś centralnej sortowni. To jest tak złożony temat pod względem ekonomicznym, że niestety ale transport rzeczny nie ma dziś uzasadnienia. Moooooże jakby rzekami transportowali odpady do jakiejś wielkiej spalarni, gdzie ekologicznie by śmieci zmieniały się jeszcze w energię... To chyba jedyna rzecz która może mieć dziś uzasadnienie.
Gratuluję tego wideo. Ku pamięci informuję, że to nie ostatni pomysł speców od regulacji rzek. Ostatnio rząd PiS w ramach ekologii zrobił eksperyment, węgiel ze Śląska do elektrowni Brzeg Dolny przetransportowano super autostradą czyli Odrą. Okazalo się, że węgiel musial być załadowany na pociąg w kopalni, potem pojechal do portu, tu w tumanach ekologicznego pyłu węglowego był wagon za wagonem przeładowany na barkę, po czym po wielu godzinach ładowania popłynął z zawrotną szybkością do portu i tu trzeba było węgiel przeładować na wagony towarowe i po paru kilometrach rozładować na skladowisku elektrowni. Pan kierujący całą imprezą powiedzial, że pociąg, który rozładowywano na barki w tym czasie dostarczyłby węgiel na składowisko i wrócił by do kopalni po następną porcję wegla. Kurtyna!
@@basilmagnanimous7011Trzeba być totalnym nieukiem i ignorantem, żeby wydawać pierdyliardy na regulacje, skoro taniej, szybciej i częściej można to przewieźć w inny sposób. No ale jak kogoś nie przekonuje powyższy film, to znaczy, że ma wyprany rozum, gdzie zdrowy rozsądek ustąpił zasadzie "nieważne, że to głupie, niepotrzebne i się nie opłaca, ale ważne, by dokopać ekologom, no i oczywiście NIEMCOM"
@@basilmagnanimous7011 Rozpisałeś się, nie dając ŻADNEGO argumentu, który podważałby tezy z tego filmu, więc nawet trudno traktować te wypociny poważnie. No bo z czym tu dyskutować? Wrzucasz jakieś brednie bez ładu i składu, jakieś jednorożce, jakieś kotki. Ty to na serio, czy może sam ćpasz, co mi zarzucasz? Ps. Nie znoszę kotów.
Spokojnie. Nadchodzi poważny kryzys i na budowę kolejnych dróg wodnych na pewno nie starczy kasy. Ani temu ani następnemu rządowi. Na mapach gogle widać, że puszczenie Wisły na tym odcinku z powrotem w dawne koryto nie powinno sprawić problemu.
Ten film to prawdziwe złoto. Czekam na kolejny w tym stylu - tym razem o jeszcze mniej znanej "zagubionej autostradzie" czyli drodze wodnej E70 (Warta - Noteć). Coś, co mogłoby być (zwłaszcza Noteć w powiązaniu z Drawą) prawdziwą perłą europejskiej eko-turystyki i przynosić miliardy euro zysków z samych kajakarzy i rowerzystów, nie wspominając o poprawie warunków wodnych w rolnictwie w całej Wielkopolsce i na Kujawach - po prostu płynie prostym jak kij kanałem wzdłuż smutnych, obwałowanych i podniesionych łąk. I trzeba to konserwować. Oczywiście najstarsi górale nie pamiętają widoku barki na Noteci.
ale są też i plusy transportu wodnego. Żerań FSO podpisał wielki kontrakt na sprzedaż Fiata 125 do Chin. Postanowiono transportować je drogą wodną z Warszawy do Gdańska, znaczy się Wisłą, a tam załadować na statki i wio do Chin ekologicznie przez morza i oceany. Stworzono specjalne barki do transportu tych samochodów. Pech chciał, że na wzburzonych falach zalewu pod Włocławkiem burty nie wytrzymały i zatonęły razem z ładunkiem. Oczywiście afera na plenum KC PZPR i sprawa sądowa. Rozstrzelanie przez powieszenie. I wtedy nastał cud, zatopione samochody zostały na giełdzie sprzedane za ponad podwójną cenę. I sprawa ucichła. Cud po prostu cud. I to dzięki transportowi wodnemu na Wiśle.
Mam nadzieję ,że te utopijne projekty nigdy nie zostaną zrealizowane.Te chore pomysły powinny na zawsze iść w zapomnienie.Może doczekamy mądrych ludzi w Wodach Polskich i podobnych instytucjach.Oby.Oby bo na razie to mierni , bierni ale wierni.
chodzi o pieniądze. taka inwestycja na 70 miliardów to jest szansa na gigantyczne łapówki oraz stołki w spółkach skarbu państwa gdzie można wsadzić ludzi wiernych danej partii. sens ekonomiczny nie ma znaczenia. podobnie jest z autostradami których nie opłaca się budować bo znacznie bardziej opłaca się drogi szybkiego ruchu
to zgadnij dla czego budowa metra w warszawie pobiła rekord czasu w jakim tempie to szło wolno ?? no tak doiło się Polskę za komuny już doili ta Polskę i się przyzwyczaili, jak w aferze FOZZ wyciągnięto z Polski kilka miliardów $ ówczesnych ale trzeba dodać wtedy dolar był o wiele więcej wart jak dziś, kurs pod koniec lat 80 to jakby dziś dolar co najmniej wart był 15-20zł jak to tato wspomina lata 80' ze za 100$ mogłeś żyć cały miesiąc. po za tym we wcześniejszych latach w większości spółek wygrywających przetargi to mieli to ludzie z WSI oczywiście nie oficjalnie bo bierze się takiego Kulczyka do firmowania przedsięwzięć i tyle
Już pomijając wysoki poziom merytoryki, kapitalnie nagrany jest ten materiał. Świetne zdjęcia, bardz dobra muzyka, prowadzący - świetnie. To wygląda bardzo profesjonalnie. Wy się jakoś dogadaliście z Marcinem? Że ten film jest tutaj?
Jak zobaczyłem ten film to tak samo mi się spodobał i chciałem żeby zobaczyło go jak najwiecej osób. Dogadaliśmy się tak, że Marcin zgodził się na to żebym wstawił ten film u siebie - dla zasięgu właśnie. Ot cała historia :)
Chyba niemieccy spedytorzy muszą go obejrzeć bo cały czas wysyłaj towary barkami. To tyle jeśli chodzi o merytoryke i fałszywe tezy stawiane w tym materiale.
Jestem wstrząśnięty. Autentycznie. Dotychczas byłem przekonany, iż drogi wodne to rewelacyjny pomysł przynoszący znaczni więcej korzyści niż strat. Tymczasem okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie. Drogi wodne nie tylko są nieopłacalne, ale ich wpływ na środowisko jest znacznie bardziej szkodliwy niż przypuszczałem.
Brawo Panie Marcinie. Ile jeszcze wody w Wisle musi upłynąć zanim się Polacy obudzą. Najpierw trzeba odzyskać niepodległość, a pózniej się rządzić ku chwale Niepodległej Polski . ŚWO.
"- Średnia prędkość pociągu towarowego w Europie to 44 km/h. W Polsce wynosi ona 23-25 km/h. Do końca 2023 r. prędkość tą chcemy zwiększyć do 35-40 km/h - mówił podczas EKG w Katowicach Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP PLK. "
Ciekawy materiał, nie jestem spacem bynajmniej w dziedzinie, ale czy istnieje możliwość przyśpieszenia nurtu na jakimś odcinku rzeki i postawienie elektrowni wodnej, z zachowaniem ekosystemu?
w filmie brakuję mi tylko opowiedzenia o problemie migracji ryb przez tqaki kanał poprzecinany stopniami wodnymi, mimo to uważam materiał za wspaniały edukacyjny film.
Budowa, eksploatacja dróg wodnych to proces trawający wiele lat. Wystarczy spojżeć na Ren, Dunaj, Mass itp. W normalnych kraj drogi wodne się modernizuje i eksploatuje. Proponuję popłynąć Renem z Duisburga do Roterdamu, Antwerpii, Gentu czy Berlina, Magdeburg. Poruszany w programie brak wody w kanale świadczy o błędach technologicznych powstałych na etapie projektowania i wykonania. Również proponuję popatrzeć jak buduje się kanały i drogi wodne w Niemczech. Podobnie jakie są plany rozwoju dróg wodnych WDK, DMK w Niemczech.
Jeżeli to było do mnie, to może najpierw trzeba się odrobinę zagłębić w dany temat aby zabłysnąć wypowiedzią ? Na Mittellandkanal (czyli tym kanale w poprzek Niemiec) nie ma dopływów bo kanał jest poprowadzony na wyższym poziomie niż rzeki. Czyli są akwedukty nad Łabą, Wezerą i wszystkimi innymi rzekami. Akwedukt w Magdeburgu (największy taki obiekt w Europie) kosztował 500 milionów €, czyli dużo mniej niż finalnie nasz przekop w piasku. Są śluzy ze stacjami pomp i basenami aby oszczędzać wodę przy śluzowaniu. I to wszystko działa i służy transportowi, a turyści wodni mogą z tych wszystkich urządzeń korzystać bez ograniczeń i za darmo (nie mylić z Polską, bo tu nawet za śluzowanie kajaka trzeba płacić). Pływam rekreacyjnie po europejskich rzekach. Wszędzie wszystko zadbane, przyroda niesamowita. Rzeki żyją. U nas tylko syf, smród, dewastacja i EKOTERRORYZM !
Proponuję na początek nie porównywać rzek typu Ren czy Dunaj z rzekami typu Wisła. "Drobne" różnice to np. zasilanie (lodowcowe - powiedzmy że stabilne całorocznie choć co do tego zaczynają być wątpliwości vs. opadowe - skrajnie niestabilne, co widzimy po ostatnich latach w Wiśle i trend jest niekorzystny), przepływy - w przypadku Renu, Dunaju - ogromne, bo skala tych rzek jest inna i znacznie stabilniejsze (patrz punkt zasilanie chociaż jeśli trend się utrzyma, cała droga wodna Renu przestanie być pewnikiem krwioobiegu gospodarki niemieckiej a zacznie być czynnikiem ryzyka tej gospodarki!). Kolejne różnice - przebieg i odległości: proszę użyć google maps i porównać przebieg Renu od ujścia do głównych skupisk przemysłu (powiedzmy że uznamy Bonn za południowy skraj zagłębia przemysłowego) - to jest 160 kilometr Renu. Dla porównania Warszawa leży na 429 kilometrze licząc od ujścia Wisły. Proszę porównać przepływy w dolnym biegu Renu czy Dunaju oraz Wisły, i ich wielkości w niżówkach. Kolejna "drobna" różnica to strefa klimatyczna i zagrożenie zalodzeniem w zimie. Już w Polsce mamy ogromną różnicę w zagrożeniu zalodzeniem między Odrą a Wisłą. A co dopiero porównywać Ren z Wisłą. Na koniec sprawa najważniejsza: popyt na przewozy. Transport wodny ma współcześnie sens i może konkurować z koleją i rurociągami tylko w przypadku dwóch typów ładunków: towarów sypkich masowych (węgiel, ruda, zboża, kruszywa) i ładunków wielkogabarytowych (ale tutaj skuteczniej konkuruje transport drogowy - zwłaszcza po wybudowaniu dróg A i S w przebiegu południkowym i o wysokich parametrach technicznych skrajni - niejednokrotnie przekraczających parametry śluz). Wracając do popytu - proszę wskazać mi generatory ładunków w Polsce w biegu Wisły i Odry, które uzasadniają inwestycję dziesiątek miliardów w drogi wodne pod transport barkami? Hutnictwo - zredukowane o 90%. Węgiel? W ciągu 10 lat zostanie zredukowany prawie do zera. Zboża? - Polska w XXI wieku to nie Polska w XVII wieku - nie mamy areału uzasadniającego masowy transport rzeczny, kolej załatwia to szybciej i sprawniej. Kruszywa? - zbudowaliśmy autostrady i drogi szybkiego ruchu, kruszywa do ich budowy przewieziono koleją i ciężarówkami. Transport kontenerowy? - bez żartów, w kontenerach liczy się czas i dostawa drzwi-drzwi, tu kolej plus ostatnia mila z już pobudowanych i budowanych kolejnych terminali kontenerowych na liniach kolejowych załatwia temat. Polska nie tylko nie powinna budować nowych dróg wodnych ale powinna zastanowić się nad renaturyzacją tego, co istnieje w spadku po minionych epokach - część tych szlaków jest kompletnie martwych (jak pokazana droga górnej Wisły ale także np. szlak E70 (Warta - Noteć). Utrzymywanie ich w obecnej formie to skrajne marnotrawstwo. Do rozebrania jest też oczywiście Włocławek. Same zyski z poprawy sytuacji wodnej w rolnictwie (w Wielkopolsce i na Kujawach), uruchomienia migracji ryb Wisłą ale także z rozwoju turystyki wodnej na zrenaturyzowanej Wiśle, Warcie i Noteci w perspektywie 2 - 3 dekad spłaciłyby prace renaturyzacyjne.
@@GRYF73 ten system obetonowanych kanałów na które przerobiono rzeki na zachodzie Europy nazywasz "niesamowitą przyrodą"? To pewnie jesteś jednym z tych, którzy uważają, że lasy państwowe poprawiłyby różnorodność biologiczną Puszczy Białowieskiej zrębami zupełnymi. Odlot niektórych ludzi przybiera groźne formy, jesteś świetnym przykładem. Weź człowieku spłyń choć raz Wisłą w dół od Zawichostu i przestań bredzić.
@@niktznany8871 No tak. Jak się bredzi takie bzdury to wstyd się nawet podpisać nazwiskiem. A więc bredzący człowieku przepłynąłem się już tym kolektorem ściekowym parę razy. I za każdy razem ten ściek wygląda coraz gorzej. A na zachodzie rzeki nie są wybetonowane. Ale co taki ignorant jak ty może na ten temat wiedzieć ?
A czy każdy stopień wodny wywołuje skutek erozji dennej i obniżenia poziomu wód gruntowych? Bo może nie jest tak, że dla utrzymania żeglowność nie trzeba stawiać jazów na całej całej długości rzeki, ale wystarczy to zrobić na danym odcinku? Mówię tu na przykładzie Odry- rząd planuje budować stopnie wodne jeszcze za Malczycami - w Lubiążu i w Ścinawie. Natomiast dalej już podobno nie będą potrzebne. Zniszczymy kawałek rzeki, ale dzięki temu ocalimy resztę i zapewnimy kompromis pomiędzy interesami ochrony środowiska i środowisk gospodarczych? Stąd pytanie czy nie wystarczy dobudować 1-2 stopnie wodne - do najbliższego ujscia innej rzeki etc., a dalej już nie trzeba? Czytałem w monografii śródlądowych dróg wodnych z 1985 taki argument - że pierwotnie za Rędzinem dno już miało nie erodować, natomiast po 40 latach okazało się, że z powodu erozji trzeba jednak piętrzyć wodę w brzegu dolnym. Po kolejnych 40 latach trzeba było budować stopień w Malczycach… pytanie czy stopień wodny w Lubiążu i Ścinawie wystarczy, czy potem dalej trzeba będzie znów budować kolejne?
Każdy stopień wodny powoduje, że przed zaporą gromadzą sie osady a poniżej osady są wymywane a nowych rzeka nie nanosi i nastepuje erozja denna. Zbiornik Jeziorsko na Warcie uruchomiono w1986. Ok 5 km poniżej zapory dno obniżyło sie o1,5m. Poniżej miejscowości Ksieże Młyny musiano wybudować dodatkowy próg, żeby nadal mógł funkcjonować prom rzeczny. Dla przyrody skutki fatalne. Brak wylewów to brak nawadniania łąk i brak waruków do tarła dla wielu gatunków ryb. A miało być tak pięknie- ochrona przed powodziami. Wyszło- jak zawsze.
@@adamlisiecki6119 rozumiem, czyli jeżeli na potrzeby żeglugi rzekę zacznie się kaskadyzować to trzeba to zrobić już do ujścia. Nie ma stopni wodnych, które nie powodują erozji dennej?
@@krzysztofszczesniak7810 Warta uchodzi do Odry na wysokości 12 m npm, a do morza Odra ma jeszcze ponad 120 km. Przy tak małym spadku nurt jest bardzo wolny, erozja denna jest minimalna lub wcale jej nie ma. Ale na takim odcinku nikt nie buduje progów dla żeglugi - nie są potrzebne. Gdyby ktoś chciał zrobić spiętrzenie dla celów energetycznych to np. tama pietrząca 3m spowoduje powstanie zbiornka dł 40 km- bez sensu. Np zbiornik Jeziorsko ma 16 km a wysokość piętrzenia to chyba 12m. Na rzekach górskich jest to wielokrotnie wiecej. Piętrzenia i śluzy dla żeglugi buduje się tam gdzie spadki są wieksze i tam jest problem erozji dennej. Innym poblemem są osady organiczne. Gdy spływają rzeką maja szansę rozłożyć sie na substancje proste bo jest dostęp tlenu. Gdy zbudujemy tamę dużo materii osiądzie na dnie .Rozkład beztlenowy jest dużo wolniejszy i wydziela się metan. Zamulony zbiornik traci dużą część pojemności i przestaje spełniać swoją funkcję. I nie wiadomo co z tym zrobić. Całkowite otwarcie jazów i spuszczenie tego w dół to śmierć rzeki na dziesiątkach kilometrów. ''Liczne analizy naukowców wykazały, że rozebranie SW Włocławek doprowadziłoby do katastrofy ekologicznej. * Nie jest to opinia, a wynik badań naukowych. Pierwsze badania chemicznego składu osadów prowadził Państwowy Instytut Geologiczny na zlecenie Ministra Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa już w 1999 roku.** Rozbiórka rodziłaby wiele niepewności i niosłaby zagrożenia ekologiczne. Odsłonięta czasza zbiornika pozostałaby usłana osadami, które trzeba by przewozić i utylizować. Konieczne byłoby usunięcie ok. 47 mln m3 osadów. Byłyby to prace bezprecedensowe, nie tylko w skali Polski. Nie wiadomo obecnie, dokąd miałyby zostać przewiezione i kto by zgodził się na ich zgromadzenie, a tym samym kolejne zagrożenie dla środowiska w innym miejscu. Sam transport rodziłby trudne do przewidzenia skutki, a zarządzanie ryzykiem związanym z odsłonięciem czaszy jest wysoce nieprzewidywalne." A co autorzy raportu proponują ? Budowę kolejnego zbiornika poniżej !!!Paranoja !
Wspomniano o transporcie wodnym u naszych zachodnich sąsiadów. Może autorzy zrobią analizę jeszcze większej inwestycji. Podnośnia w Ninderfinow. W 1928 zbudowali wielką windę do podnoszenia barek. A w 2014 druga jeszcze większą. Ciekawe po co?
Jeśli w Polsce znajdowałaby się jakaś aglomeracja wielkości Berlina (prawie 4 mln mieszkańców) położona ok. 100 km od morza, obok której w odległości 30 km przepływałaby rzeka o prostym przebiegu w dolnym biegu (duża szansa na wodę latem), położona w cieplejszej strefie atlantyckiej (duża szansa na brak lodu zimą - taka "drobna" różnica między Odrą a Wisłą), zmierzająca do naturalnego portu nad tym morzem (Szczecin-Świnoujście) to pewnie byłby sens ekonomiczny pchać się w inwestycję za kilka miliardów aby zapewnić możliwość transportu rzecznego budując kanał łączący i podnośnię tej wielkości. W transporcie wszystko jest tylko - i aż - kwestią kilku parametrów takich jak droga, czas, popyt na usługi (związany z liczbą ludności obsługiwanych obszarów), koszty. Jak mi pokażesz sensowny projekt drogi wodnej w Polsce - na porównywalnym do twojego przykładu poziomie, to pogadamy. Tylko proszę żeby to nie był przekop mierzei, bo to już jest policzone - okres zwrotu samej inwestycji bodajże 300 - 400 lat. A gdzie koszty utrzymania?
@@niktznany8871 a oglądałeś szlak wodny Berlin-Szczecin-Baltyk? Jeśli nie to sobie pooglądaj. I ustal ile kosztowała nowa podnośnia w Ninderfinof 70 km od Szczecina. Oddawali ja Niemcy do użytku chyba w 2015.
@@ajuc005 no to mi wyjaśnij jak to jest że w polskich rzekach rosną rzadkie roślinki i żyją rzadkie rybki i ekolodzy mordę dra na każdy projekt udrożnienia rzek. A w niemieckich rzekach ani rzadkich roślin ani rzadkich rybek. A rzeki w Niemczech uregulowane, szerokie i spławne. Słyszałem komentarz że gdyby granica między Polską a Niemcami przebiegała o kilka kilometrów na wschód od Odry to niemieckie barki wyprzedzały by się na trzeciego na trasie Czechy Bałtyk. Co do przekopu Mierzei Wiślanej to jest za płytki o 4 metry. Bo był robiony po PiSowsku. Są zapisy że w 1916 Elbląg z Królewcem łączył kanał o głębokości 6 metrów i że był zbyt płytki.
@@niktznany8871 co do przekopu Mierzei Wiślanej to jest zjebany bo był robiony po PiSowsku. Jest o 4 metry za płytki. Gdyby był chociaż 8 metrów i połączony takim kanałem z Elblągiem to by było ok. Bo naprzyklad port w Rostoku jest płytki i ma dużo mielizn i jest trudny w nawigacji ale Niemcy kopia i pogłębiają. Ciekawe czemu nie protestujesz przeciwko niemieckim inwestycjom. Czy Polska musi być zadupiem? Przecież możemy zarabiać. Oczywiście OiSiorów i i inne mendy trzeba wy...dalić i odsunąć od zarządzania.
Rzeki potrafia być autostradami. Niestety nie u nas. Może lepiej aby transport przenieść na tory i zainwestowac w konkretne elektrownie, niekoniecznie węglowe. Też nie wiem czy atom dla nas jest najlepszy, do tego potrzeba sporo wody. Może jakieś liczne ale małe elektrownie na bazie okrętowych które z powodzeniem zdają egzamin w takiej Rosji. Może tym kierunkiem iść... Tu ktoś z wiedzą i bez powiązań partyjnych powinien usiąść i stworzyć plan na 10-20-30-40 i kolejne dziesięciolecia ... Niestety mamy partiokrację w której im głupiej, gorzej tym ... Może cywilizacyjnie jeszcze nie doroślismy do samostanowienia skoro takich sobie wybieramy
@@krzysztofrudnik4745 znajac naszych idiotow ktorzy na skuterach wsrod plywajacych ludzi potrafia smigac... lepiej ze nie mamy tyle zdatnych do tego rzek
Uh. Gdyby nie stopnie wodne w okolicy Krakowa to nie mielibysny już Wawelu. Przy okazji, ponieważ historyczne dane pokazują ogromne wahania poziomu wody w tej rzece, to Kraków musiałby się pogodzić z faktem ze latem rzeka ma cztery metry a na wiosnę 400m. Szerokości oczywiście. Mam kilka zdjęć z przed pierwszej wojny właśnie z taką Wisła do kolan na wysokości Wawelu. Do erozji dochodzi poniżej stopnia wodnego Przewóz. Bo tam nurt nie jest hamowany kolejnym spiętrzeniem.
No to czekam na zdjęcia z 4-metrowej szerokości Wisłą pod Wawelem :) A o co chodzi z tym Wawelem? W jaki sposób podpiętrzenie Wisły wpływa na zręby tektoniczne w obrębie Krakowa?
@@WolneRzeki Poszukam i zapodam linka. Zdjęcia są ogólnodostępne. Co do Wawelu. Po prostu woda wymywała ziemię z tej strony. Nie ta regularnie płynąca, tylko coroczne fale powodziowe. Po zbudowaniu stopni wodnych prowadzono badania ile się materiału odkłada na brzegu wklęsłym. Płynąłem Wisła jak brakowało kilku cm do stanu alarmowego. I nie potrafię sobie wyobrazić puszczenia jej samopas przez miasto.
@@WolneRzeki To podeślij maila. Btw. Yt nie blokuję linków z automatu. Wczoraj wklejałem w komentarzu do innego filmu i przeszło. Tym bardziej że link do blogspota który też należy do grupy Google.
72 km drogi wodnej za 1mld - wygląda na to , że to jakaś taniocha była, to raptem 1/3 dzisiejszych kosztów przy tego rodzaju inwestycjach. Chyba , że nie zrozumiałem przekazu, no ale to już wina materiału ze skrupulatnie wyselekcjonowanymi faktami , tak aby uzyskać pożądany efekt. Jeszcze jedno - z tego co kojarzę projekt przewidywał połączenie górnego biegu Wisły i Odry (to np. pozwoliłoby na oszczędzenie środkowej Wisły przy jednoczesnym rozwoju transportu śródlądowego na innych odcinakach rzeki), a to znaczy, że to co pokazałeś jest tylko częścią z planowanej inwestycji ( jak to bywa często, również w przypadku niedokończonych autostrad - niewielu kierowców po nich jeździ), tak wiec panaceum jest dokończenie inwestycji, a nie jej rozbiórka. Co do opłacalności transportu śródlądowego, to oczywiście w obecnej sytuacji jego niewydolności spowodowanej brakami infrastrukturalnymi , łatwo stawiać takie tezy - tyle , że nie ma to nic wspólnego z racjonalnym i zdroworozsądkowym podejściem. Odległość od Oświęcimia do Raciborza to kolejne 72km , zapewne już nie tak tanio jak obecny odcinek do Oświęcimia, ale i tak taniej, niż regulacja i budowa drogi wodnej środkowej Wisły (~200km) - zresztą nikt by tego nie chciał ze względy na walory przyrodnicze środkowego biegu Wisły. Problem jednak nie tu tkwi. Problem polega na tym , iż Odra posiadająca połączenia z Dunajem i z Wisłą stałaby się jedna z najważniejszych dróg śródlądowych w Europie, no i tego nasi zachodni sąsiedzi z portem w Hamburgu zdzierżyć nie mogą - w końcu biznes to biznes. No i ostatnie sprawa bo widzę , że troszczycie się bardzo o dobrostan ryb w rzekach - gdzie wasz materiał o zrzucaniu ścieków do rzek, np. zrzucie ścieków wprost do Wisły w Warszawie?
Proszę podrzuć tu taki zgrubny schemat drogi wodnej Dunaj - Odra - Wisła, co miałoby być wożone skąd dokąd i na jakich parametrach zanurzenia i jakich ładownościach no i kilometraż i czas szacowany między głównymi hubami. Czekam na ten schemat, będzie się z czego pośmiać. PS. Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, port w Hamburgu jest już skazany na przegraną w walce o rynek polski (co najmniej, a są szanse żeby uszczknąć coś z czeskiego, słowackiego) od czasu kiedy państwo polskie jednak zainwestowało w porty zwłaszcza Trójmiasta i magistrale kolejowe w osi południkowej (a to nie koniec inwestycji i skokowego zwiększania przepustowości i przyrostu przeładunków). No i jakoś Hamburg musi to zdzierżyć że w Gdańsku jest DCT a nawet UE czyli ci "źli Niemcy" musieli się srogo dołożyć do odbudowy magistral kolejowych do polskich portów o autostradach i ekspresówkach z północy na południe Polski nie wspominając.
Nasz rząd po latach zaniedbania nie przywróci nagle zdolności żeglugowej polskim drogom wodnym, po latach nic nie robienia, kiedy inne kraje cały czas utrzymywały i modernizowały swoje drogi wodne. Zgodzę się z tym, że przywrócenie transportu wodnego w Polsce jest nieopłacalne, bo nas na to nie stać. Jednak ogólne stwierdzenie, że transport jest nieopłacalny? hmm Zapytajcie Niemców, Belgów, Holendrów. Nie jest ekologiczny? To też dobre pytanie do zachodnich sąsiadów. Bez hejtu, pozdrawiam :)
sek w tym, że dziś nie ma taki transport żadnego uzasadnienia gospodarczego. Nie masz węgla który ma być transportowany w dół rzeki. Nie masz specjalnych dóbr które tanio możesz transportować i czekać. Właśnie w tym sęk. Wydawanie pieniędzy na to nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia. Za to przywrócenie rzek do stanu w którym zasilają środowisko i zatrzymują wodę to już takie działania są wręcz koniecznością. Za xx lat możemy mieć bardzo poważne problemy z dostępem do wody. I nie przez to, że przemysł ją przemieli albo ludzie wyleją w kranach ;) Stać nas na to?
Holendrzy dosłownie mieszkają w wodzie, więc nie mają wyboru. Zejdzmy na nasze wody, kaskada Wisly miala splawiac wegiel ze Slaska. Czasy sie zmienily, dzieki nauce wiemy, ze wegiel to strzał w kolano, do tego nawet bez inwestycji hydrologicznych rujnuje krajowy budżet, to czysty koszt, glownie narzedzie polityczne.
Przejee kasę tak jak na : reparacje wojenne, zespół ds budowy elektrowni atomowej, komisję smoleńską, budowa portu lotniczego, nie wspominając planów wojskowych. Jedyne co skończą to przekop mierzei. Ile tam będzię kręconych reklamówek partyjnych kacyków? Jaka piękna perspektywa do zdjęć i przecinania wstęg??
przeciez chodzi o to by byly etaty najlepiej pewne gdzie mozna pracowac do emerytury w dodatku taka praca gdzie NIC SIE NIE ROBI idealne dla utrzymania elektoratu wladzy. Komuna rozpoczeła dewastacje a neokomuna czyli 3rp kontynuuje dzieło wielkiego brata
Na zachodzie jest wiele mniejszych rzek (choćby Mayenne), gdzie średni przepływ wody jest sporo mniejszy niż ten w Wisły w Krakowie i tam barki pływają i jazy mają i śluzy. Moim zdaniem na Wiśle budowy nie ukończono, albo ją spiep...
Wysadzanie czegokolwiek to w ogóle nienajlepszy pomysł. Planowa rozbiórka + rekultywacja doliny, na pewno musiałaby zacząć się od otwarcia jazów i śluz.
@@januszchmiel8139 Ta rezerwa jest 200km ode mnie w lini prostej, droga 250km, jak ma wrócic na moje pole? Pompy? Kanały? Może beczkowozy po torach?. Juz mówie gdzie ta rezerwa powinna być, a powinna byc w rowach obok pola, rozwiązanie problemu suszy to zastawki na rowach, na dosłownie każdym rowie. CO mi da Zapora na Wiśle pod Tczewem skoro ja wodę potrzebuje na polu na wyżynie Świeckiej. To mam wodę pompować 75 km pod górę? Teraz pewnie spytasz to czemu ja nie buduje zastawek, a bo nie wolno i mogę zostać za to ukarany, za niszczenie rowów bo wszystkie rowy należa do spółki Wody Polskie która to z naszych podatków robi nam susze i to ta spółka powinna instalować zastawki i je otwierać lub zamykać w zależności od potrzeb bo za to ma płacone.
@@januszchmiel8139 Tylko czy deszcz pada dokłądnie w tym miejscu w którym paruje woda? Zdecydowanie nie, są obszary w których więcej wody paruje niż spada i są obszary gdzie więcej deszczu pada niż paruje wody. To gleba powinna byc magazynem wody, woda powinna ją przesiąkać.
Co z tego wyniknie ważcie jeden pomysł z PRL i przełóżcie na resztę. A w Berlinie się opłaca i jest Eko a u nas rezerwaty Paolitu zróbcie. Ale racje z drogą górnej Wisły macie zabierzcie się za to . Lobbujcie nad przekształceniem tego trupa w coś użytecznego.
Pokaż mi jakikolwiek szlak wodny w Polsce który ma porównywalne warunki geograficzne wodne i odległościowe i porównywalny popyt na przewozy do szlaku Szczecin - Berlin via Odra i kanał Odra - Hawela. To pogadamy o sensowności. Ja takiego szlaku nie widzę ani nic nawet w 10% zbliżonego. Pewne rzeczy mają sens w jednym miejscu a w innym go nie mają. W Afryce nikt nie skacze na nartach a Eskimosi nie kupują lodówek.
bo nie ma czego wozić. transport wodny poza nielicznymi towarami (sypkie masowe) kompletnie się nie opłaca z uwagi na czas, komplikacje przeładunków, nakłady, niestabilność poziomu wody (zwłaszcza na rzekach nie zasilanych z lodowców a takie rzeki mamy w Polsce, w przeciwieństwie do np. Renu czy Dunaju które są zasilane z lodowców właśnie i to daje (póki co bo też może się to zmienić) większą stabilność przepływów). Polska gospodarka już nie jest hutniczo węglowa jak kiedyś, wkrótce nie będzie też w ogóle węglowa. Sensu utrzymywania dróg wodnych poza odcinkiem Szczecin - Berlin na Odrze raczej nie ma. Oddać rzeki wędkarzom, kajakarzom, przyrodzie i zarabiać na tym konkretne siano - ludzie z zachodu Europy przyjadą i wiele zapłacą za dzikie rzeki. Tylko trzeba trochę zadbać o przyrodę, porobić fajne kwatery, zrobić promocję.
Bardzo dobrze zrealizowany materiał. Wielkie brawa. Natomiast co do merytoryki..... hmmmm pomimo tego że jestem laikiem znającym temat tylko z opracowań to jasno mogę stwierdzić że materiał jest bardzo stronniczy a prawda w nim zawarta powiedzmy mocno naciągnięta. Dlaczego został poruszony temat korozji dna za stopniem wodnym Przewóz ale już nie zostało wytłumaczone dlaczego się tak dzieje? Dlaczego w Puszczy Niepołomickiej brakuje wody? Odpowiedź jest prosta: Gdy się powiedziało A trzeba też powiedzieć B. Zainteresowanych i dociekliwych odsyłam do Internetu ;)
przecież ten pomysł to jakaś głupota ,wody w Wiśle jest mało przez to płynie wolno ale jest to spowodowane tym,że sam człowiek doprowadza do suszy np. budując rowy melioracyjne tam gdzie niepowinno sie osuszać ziemi .To tylko jeden przykład ,z jednej strony coś się niszczy to jak ma działać transport wodny i jeszcze planowanane są kolejne
Jest jeszcze poważniejszy problem klimatyczny bo niestety ostatnimi laty, a będzie w nadchodzących latach jeszcze goręcej, będzie po prostu naturalne obniżenie poziomu wody pomimo pogłębiania oraz zwiększenie zużycia prądu choćby dla armii ludzi w zatrudnieniu na klimatyzatory ot błędne koło bo mamy nawet pd ...Egiptu gorszy bilans gospodarczy wód, a tej wody już stale ubywa, że żadne powodzie nie zwiększą z tytułu technicznego utrzymania wód w infrastrukturze...
Tak, tak. Oczywiście. Bajdurzenie ekoterrorystów. Jak transport kolejowy może być tańszy od rzecznego ? Kolej czasem nie jeździ na prąd ? A ile jest osób zatrudnionych na kolei ? Utrzymywanie obsady śluz to duży wydatek ? A kto w takim razie będzie regulował spusty wody w czasie powodzi ? Automaty ? Brzegi trzeba kosić i o nie dbać i to już jest problem ? A czy przypadkiem o torowiska i sieć trakcyjną nie trzeba ? Przepływ wody według ekoterrorystów jest za mały. To po to są właśnie śluzy, aby regulować stan i poziom wody. Na głównym niemieckim kanale przez całe Niemcy (od Łaby w Magdeburgu aż do Renu) nie ma żadnych dopływów wody. A ruch towarowy jest jak na autostradzie. Da się ? Przez górny uregulowany odcinek Wisły nic nie pływa przez kryminalną politykę wszystkich ,,nierządów" i sprzedaż Narodowego Majątku czyli floty rzecznej. I przez takich ekoterrorystów jak organizacji ekologiczne. Ile kosztuje utrzymanie nierobów z WWF ? Pracują gdzieś ? Może jak podliczyć to wyjdzie drożej niż utrzymanie obsady śluz na Wiśle ? Co to w ogóle znaczy ,,Dzikie rzeki" ? Mamy porzucić rzeki i cieszyć się przyrodą ? Wisła od Krakowa nie nadaje się nawet na spływ kajakiem. Jest porzucona, zasyfiała i zdewastowana, a był to 200 lat temu główny szlak handlowy Europy. Nie ma drugiego tak zasyfiałego cieku wodnego w Europie, a jeszcze w dodatku ,,fachowcy" z WWF stwierdzają że zrzut ścieków z oczyszczalni Czajka w Warszawie (cały czas są zrzucane), jest wręcz zbawienny dla ekosystemu... Mógłbym jeszcze wypunktować mnóstwo rzeczy, ale nie da się na spokojnie tego oglądać. Jakiś ,,znafca" z naukowym tytułem mówi że kiedyś statki pływały z Krakowa w dół, bo nie było śluz. Pływały, bo Wisła była uregulowana i wszędzie na brzegach widać pozostałości jako smutne resztki. Obecnie pływać się da tylko tam gdzie są właśnie śluzy. Za ostatnią śluzą Przewóz można zapomnieć o jakimkolwiek spłynięciu, a to dlatego że ta rzeka jest porzucona, zamulona i zasyfiała... O nielegalnych jazach grodzących tą rzekę w elektrowniach Połaniec i Kozienice nawet nie ma co wspominać... Tego ekoterrorysci chcecie ? Jedynego zdziczałego ścieku w Europie ?
@@WolneRzeki Brak jakiejkolwiek odpowiedzi na zadane pytanie, brnięcie w głupie tezy o ,,wyzwalaniu rzek" oraz próba obrony ekologicznego oszołomstwa i zdewaluowanych autorytetów, tyle widzę w tej polemice...
zapominacie się jętkowym myśleniem gł. powodem upadku żeglugi jest i była susza od dekad panująca w Polsce. Za małolata latem codziennie byłą burza albo deszcz, a po Odrze przy której mieszkam całą dobę płynęły zestawy.
@@GRYF73 Nie rozumiem twego braku wiedzy i umiejętności łączenia faktów. Dla zgłębienia problemu dowiedz się czemu wszystkie zbiorniki w Czechach i Polsce na Odrze i dopływach były pełne w 1997 i czemu zaczęli je wszystkie opróżniać razem i tak późno.
@@travelfishingpl9696 Żaden ze mnie uczony, zwłaszcza w temacie hydrologii. Natomiast mam na tyle dużo w głowie, by rozumieć, co oglądam i co czytam. Ty się chwalisz osiągnięciami wędkarskimi, a jednocześnie wypisujesz kocopoły. Skoro sam nie rozumiesz, jaki wpływ ma regulacja na to, co w wodzie żyje i jaki jest stan tej wody, to trudno to nazwać czymś innym niż ignoranctwo.
Teza o tańszym i bardziej ekologicznym transporcie kolejowym w porównaniu do wodnego to czysta bzdura aby gorzej tegi nie nazwać. Na wodzie da się za pimocą nawet kilkudziesięcio kinnego silnika dziesiątki ton transportować jeśli nie setki a jaki jest ślad węglowy wyprodukowanej energii elektrycznej ? Informuję Pana, że bardzo duży. Dla mnie taki pigląd jest manipulacją inne tezy też są do weryfikacji. Dlaczego w Pana filmach jest tylki jeden pogląd nie widziałem drugiej striny z innym zdaniem ?
Możemy się spierać ile energii trzeba włożyć, aby popchnąć pociąg, a ile barkę z tą samą ilością towaru. Istotne jest, że w Niemczech, czy Holandii mamy drogi wodne już kiedyś wybudowane - w czasach, gdy nie było alternatywy. Dziś alternatywne metody transportu są, trasy są gotowe i daleko im do pełnego wykorzystania, a drogi wodne trzeba będzie dopiero budować ponosząc ogromne koszty finansowe i środowiskowe.
Lokomotywa ET22 (byczek) - moc ciągła 3000kW, maksymalna masa wagonów 3200t. Czyli wychodzi mniej więcej 1kW na 1t. Jakoś nie odbiega od transportu wodnego. Budowa toru kolejowego jest jednak znacznie tańsza niż budowa drogi wodnej. No i pociąg jest szybszy.
Władze, nie uczą się na błędach poprzedników, myślę że to możliwość zdobycia łatwych pieniędzy, odbiera im rozum i zamyka oczy na prawdę o tych bezsensownych inwestycjach.
Mieć taki potencjał wodny i z niego nie umieć skorzystać. Jak widać zamiast produkować prąd z wody energia jest marnowana. Przydało by się postawić więcej tam by spowolnić spływ wody. Kto wie czy za kilka lat zieloni nie zmuszą Nas do powrotu do wioseł i żagli jak to miało miejsce przed rewolucja przemysłową. Jeszcze jedna sprawa mnie dziwi, od kiedy produkcja szyn czyli stali jest ekologiczna?
Potencjałem Wisły jest to, że jest ostatnią tak dużą rzeką w Europie która na wielu odcinkach jest dzika i mało uregulowana. Utrzymanie lini kolejowej jest dużo tańsze niż utrzymanie drogi wodnej.
@@adamlisiecki6119 Auta spalinowe są tańsze niż elektryczne. Niestety lobby wymaga co innego. Linie kolejowe potrzebują dużo stali, betonu. Kto mi zagwarantuje, że za kilka lat nie badzie przymusu, że 10 czy 50 procent transportu ma odbywać się wodą? Ludziom też wmawiano, że gaz jest dobry, tani itp. I co się dzieje z ceną gazu? Drogi wodne powinny być bardziej wykorzystywane. Przecież kiedyś pływały pasażerskie statki z Warszawy do morza. Wystarczy zobaczyć sobie film Grudziądz (Graudenz) podczas okupacji niemieckiej gdzie jest kilka ujęć z rzeką.
@@januszchmiel8139 To czy coś jest tańsze czy droższe zależy od tego jakie koszty uwzglednisz. Uwzględniając koszty środowiskowe to drogi wodne na których trzeba budować śluzy, kanały, prostować rzeki, są bardzo drogie. W przypadku lini kolejowej koszty środowiskowe są małe, nasyp ziemny a pod nim przejścia dla zwierząt nie powodują fragmentacji siedlisk i zubożenia gatunkowego. Mogę spróbować dokładnie policzyć, ale jedna śluza na Wiśle to na pewno równowartość kilkanastu tysięcy betonowych podkładów kolejowych i przynajmniej kilku kilometrów szyn. Jest jeszcze kwestia wielkości rzeki. Na dolnej Wiśle czy Odrze holownik z barką ma niewielki wpływ na rzekę. Na Warcie ten sam holownik mąci wodę aż do dna i płoszy wszystko co żyje w wodzie i nad wodą. Z Poznania do Konina jest ok 100 km drogą, zajedziesz w 2 godziny. Wartą jest 160 km. Holownik, płynąc pod prąd pokona tę trasę w16 godzin. Więc co byś chciał wozić rzeką z Poznania do Konina ?
Materiał bardzo tendencyjny. Budowę tego szlaku zaczęto jeszcze za austriackich czasów. Przerwała ją I wojna. Do kontynuacji przystąpiono w drugiej połowie lat 30-tych i znów wojna. A za PRL starano się wykorzystać to co już było zrobione. Plany były ok tylko z realizacją - jak z wszystkim za PRL - nie wyszło. W latach 90-tych dokończono tylko to co było rozpoczęte. Droga miała służyć do transportu węgla, ale teraz to już pozamiatane... Znaturalizować ponownie się nie da bo erozja już poszła. Jedynie można zrezygnować z możliwości żeglugi i "zasypać" śluzy, ale jazy i przepławki i tak być muszą obsługiwane... Ba - trzeba dobudować nowe dla ochrony istniejących!
Oj jak ja uwielbiam wynurzenia takich głupców, którzy nie mając ŻADNYCH kontrargumentów wyskakują z takimi nerwowymi komentarzami. No pokaż swoje materiały, nieuku, które pokazują, że jest inaczej niż pokazano to na filmie. Nie pokażesz, ani żaden z głąbów, którzy dali Ci łapkę w górę. Wszyscy zostaliście zaorani 😂
Przykład komuszego pomyslunku, i teraz ci sami chcą się dorwać do władzy... Znają się na ośmiu gwiazdkach to znają się na wszystkim, a co! Zresztą przykłady mamy w UE, Warszawie, Trójmieście i jakoś to nie wpływa na świadomość wyborców. Tak że ten filmik też nie wpłynie niestety.
Kłamstwa. Transport wodny jest bardziej ekologiczny od transportu kołowego oraz kolejowego. Dodatkowo rozwinięty transport wodny jest tańszy od kolejowego i drogowego. Wykorzystuje się nieudaną logistycznie inwestycję by kłamać. Szczególnie zabawne są sugestie, że retencja wody powoduje spadek poziomu wód gruntowych. Kłamstwa i bzdury.
Absurdu tej "inwestycji" nie dało się przedstawić równie rzetelnie i tak w krótkim czasie. Świetny, zwięzły materiał.
polecam "Express reporterów"-wisła się pali. Dostepny na Allegto za 8 zł. Jest tam opisany program Wisła za czasów Jaroszewicza, a potem wrócimy do tematu
Najbardziej bawi mnie sytuacja, w której ktoś po szkole idzie do pracy na takiej śluzie, czy jazie a po kilkudziesięciu latach odchodzi na emeryturę, nie widząc w swej karierze ani jednej komercyjnej barki. Skoro śluzy te budowano w połowie XX wieku, musi takich ludzi być całe mnóstwo. Z resztą podana w filmie kwota 10 milionów rocznie świadczy o rozmiarze tej groteski.
Spokojna, państwowa posada....
Mieszkam 20 lat 15 km od Łączan. Dużo jeżdżę na rowerze wzdłuż i w poprzek tego kanału. To prawda barki tam nigdy nie widziałem. Motorówki kajaki A czasami pogłebiarke na Wisle. W samych Łączanach jest elektrownia wodna.
Pozdrawiam serdecznie dobry materiał!
Budować trzeba umieć. Gospodarować trzeba umieć. Tak jak pić.
Do tej pory byłem przekonany, że transport rzeczny jest panaceum na ciężki transport relacji południe-północ ale im gorsza stabilność gospodarki wodnej w Polsce i wymuszona przez to konieczność ingerencji w koryta rzek, tym bardziej jednak zmieniam zdanie... Dziękuję za materiał : )
Jaki transport północ-południe? xD Zboże do Gdańska?
@@quand_meme Cokolwiek gabarytowego lub ciężkiego. Może być i zboże : )
@@adamkosz93 proste pytanie co takiego chcesz z poludnia na północ transportować :) Co dziś może czekać kilka dni, jeśli może koleją w normalnych kontenerach albo samochodami pojechać. Bardziej bym widział rozwój kolei i większą ilość taboru przystosowaną do przejęcia tirów z naczepami. Szybciej, taniej, lepiej.
@@ReZG Prosta odpowiedź - rzekami transportuje się wszystko co załadujesz na barkę czy inny statek ale z reguły rzeczy o wymiarach przekraczających możliwości/koszty transportu drogą lądową. Co dokładnie? Wszystko co ktoś wyprodukuje na jednym końcu rzeki i będzie odbiór na drugim końcu rzeki lub w jakimś punkcie po drodze.
Proszę nie zadawać pytań typu, co? kto? ile? jak? kiedy?, bo mając dostęp do morza, można korzystać z całego rynku światowego zależnie od potrzeb i możliwości. To, że nie mamy takich potrzeb, to infrastruktura nie jest rozwijana w priorytetowym tempie i wykorzystywany jest wszelaki transport lądowy.
Jeżeli nadal moja odpowiedź nie jest satysfakcjonująca, to proszę poszukać w Internecie co na świecie transportowane jest rzekami : )
@@adamkosz93 I widzisz, tu jest podstawowy problem. Dziś nie ma to żadnego uzasadnienia bo nie mamy takich potrzeb, a wszystkie obecne sa zaspokajane przez kolej. Te czasy gdy potrzebny był tani ale wolny transport czegoś minęły bezpowrotnie. Przykładowo - kanał gliwicki. Kiedyś cud techniki, transportowano nawet do centrum Gliwic barkami rzeczy. Dzis pozostałość to rzeka ściek i jakiś marny ruch w kanale. Nie jest już tak, że przemysł ciężki determinuje jaki ma być transport. Dziś firmy produkujące są rozlane na dużym terenie i oddalone od rzek na których może taki transport być zorganizowany. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie chciał przesyłać towarów wolną rzeką po przetransportowaniu wcześniej czegoś na barki oddalone o xx czy setki km. Nikt nie będzie też planował biznesu w oparciu o taki transport. Ma być niezawodny, szybki i ekonomicznie uzasadniony. Dlatego bardziej rozumnym rozwiązaniem będzie zwiększenie taboru i przepustowości kolei oraz dostosowanie jej o przewozu zestawów z naczepami. Tak samo cała infrastruktura która będzie w stanie szybko takie zestawy czy same kontenery rozładowywać. Przykładowo, masz wyspecjalizowaną platformę kolejową do przewozu kontenerów. W kontenerze masz choćby paczki dla danej miejscowości. Szybka akcja i kontener w minute znika z platformy a pociąg dalej jedzie albo ma załadowany nowy z paczkami na drugi koniec kraju czy do jakiejś centralnej sortowni. To jest tak złożony temat pod względem ekonomicznym, że niestety ale transport rzeczny nie ma dziś uzasadnienia. Moooooże jakby rzekami transportowali odpady do jakiejś wielkiej spalarni, gdzie ekologicznie by śmieci zmieniały się jeszcze w energię... To chyba jedyna rzecz która może mieć dziś uzasadnienie.
Gratuluję tego wideo. Ku pamięci informuję, że to nie ostatni pomysł speców od regulacji rzek. Ostatnio rząd PiS w ramach ekologii zrobił eksperyment, węgiel ze Śląska do elektrowni Brzeg Dolny przetransportowano super autostradą czyli Odrą. Okazalo się, że węgiel musial być załadowany na pociąg w kopalni, potem pojechal do portu, tu w tumanach ekologicznego pyłu węglowego był wagon za wagonem przeładowany na barkę, po czym po wielu godzinach ładowania popłynął z zawrotną szybkością do portu i tu trzeba było węgiel przeładować na wagony towarowe i po paru kilometrach rozładować na skladowisku elektrowni. Pan kierujący całą imprezą powiedzial, że pociąg, który rozładowywano na barki w tym czasie dostarczyłby węgiel na składowisko i wrócił by do kopalni po następną porcję wegla. Kurtyna!
@@basilmagnanimous7011Trzeba być totalnym nieukiem i ignorantem, żeby wydawać pierdyliardy na regulacje, skoro taniej, szybciej i częściej można to przewieźć w inny sposób. No ale jak kogoś nie przekonuje powyższy film, to znaczy, że ma wyprany rozum, gdzie zdrowy rozsądek ustąpił zasadzie "nieważne, że to głupie, niepotrzebne i się nie opłaca, ale ważne, by dokopać ekologom, no i oczywiście NIEMCOM"
@@basilmagnanimous7011 Rozpisałeś się, nie dając ŻADNEGO argumentu, który podważałby tezy z tego filmu, więc nawet trudno traktować te wypociny poważnie. No bo z czym tu dyskutować? Wrzucasz jakieś brednie bez ładu i składu, jakieś jednorożce, jakieś kotki. Ty to na serio, czy może sam ćpasz, co mi zarzucasz?
Ps. Nie znoszę kotów.
Panie zostaw pan w spokoju rzekę
Spokojnie. Nadchodzi poważny kryzys i na budowę kolejnych dróg wodnych na pewno nie starczy kasy. Ani temu ani następnemu rządowi. Na mapach gogle widać, że puszczenie Wisły na tym odcinku z powrotem w dawne koryto nie powinno sprawić problemu.
Ten film to prawdziwe złoto. Czekam na kolejny w tym stylu - tym razem o jeszcze mniej znanej "zagubionej autostradzie" czyli drodze wodnej E70 (Warta - Noteć). Coś, co mogłoby być (zwłaszcza Noteć w powiązaniu z Drawą) prawdziwą perłą europejskiej eko-turystyki i przynosić miliardy euro zysków z samych kajakarzy i rowerzystów, nie wspominając o poprawie warunków wodnych w rolnictwie w całej Wielkopolsce i na Kujawach - po prostu płynie prostym jak kij kanałem wzdłuż smutnych, obwałowanych i podniesionych łąk. I trzeba to konserwować. Oczywiście najstarsi górale nie pamiętają widoku barki na Noteci.
Piękne miejsce . Biorę łódź latem i przybywam . Muszę to przepłynąć
Dziękuję za wyjaśnienie kwestii Renu i Dunaju.
Ciekawy materiał nie słyszałem o tym problemie, Pozdrawiam
Świetny materiał ! Wszystko powiedziane !
ale są też i plusy transportu wodnego. Żerań FSO podpisał wielki kontrakt na sprzedaż Fiata 125 do Chin. Postanowiono transportować je drogą wodną z Warszawy do Gdańska, znaczy się Wisłą, a tam załadować na statki i wio do Chin ekologicznie przez morza i oceany. Stworzono specjalne barki do transportu tych samochodów. Pech chciał, że na wzburzonych falach zalewu pod Włocławkiem burty nie wytrzymały i zatonęły razem z ładunkiem. Oczywiście afera na plenum KC PZPR i sprawa sądowa. Rozstrzelanie przez powieszenie. I wtedy nastał cud, zatopione samochody zostały na giełdzie sprzedane za ponad podwójną cenę. I sprawa ucichła. Cud po prostu cud. I to dzięki transportowi wodnemu na Wiśle.
A czy zalew pod Włocławkiem nie powstał w czasach budowy tamy, a zatem transport rzeczny do Gdańska był wtedy niemożliwy?
To jest prawdziwa historia? Aż parsknąłem. Jeśli tak, to złoto wyjątkowe!
@@niktznany8871 to jest prawdziwa historia. Polecam google.
Mam nadzieję ,że te utopijne projekty nigdy nie zostaną zrealizowane.Te chore pomysły powinny na zawsze iść w zapomnienie.Może doczekamy mądrych ludzi w Wodach Polskich i podobnych instytucjach.Oby.Oby bo na razie to mierni , bierni ale wierni.
chodzi o pieniądze. taka inwestycja na 70 miliardów to jest szansa na gigantyczne łapówki oraz stołki w spółkach skarbu państwa gdzie można wsadzić ludzi wiernych danej partii. sens ekonomiczny nie ma znaczenia. podobnie jest z autostradami których nie opłaca się budować bo znacznie bardziej opłaca się drogi szybkiego ruchu
to zgadnij dla czego budowa metra w warszawie pobiła rekord czasu w jakim tempie to szło wolno ?? no tak doiło się Polskę za komuny już doili ta Polskę i się przyzwyczaili, jak w aferze FOZZ wyciągnięto z Polski kilka miliardów $ ówczesnych ale trzeba dodać wtedy dolar był o wiele więcej wart jak dziś, kurs pod koniec lat 80 to jakby dziś dolar co najmniej wart był 15-20zł jak to tato wspomina lata 80' ze za 100$ mogłeś żyć cały miesiąc. po za tym we wcześniejszych latach w większości spółek wygrywających przetargi to mieli to ludzie z WSI oczywiście nie oficjalnie bo bierze się takiego Kulczyka do firmowania przedsięwzięć i tyle
To co powiesz o kolejach szybkich prędkości czy super lotnisku? I co na to ekolodzy? Nie słyszałem by protestowali.
Już pomijając wysoki poziom merytoryki, kapitalnie nagrany jest ten materiał. Świetne zdjęcia, bardz dobra muzyka, prowadzący - świetnie. To wygląda bardzo profesjonalnie. Wy się jakoś dogadaliście z Marcinem? Że ten film jest tutaj?
Jak zobaczyłem ten film to tak samo mi się spodobał i chciałem żeby zobaczyło go jak najwiecej osób. Dogadaliśmy się tak, że Marcin zgodził się na to żebym wstawił ten film u siebie - dla zasięgu właśnie. Ot cała historia :)
@@WolneRzeki Dobra robota!
Chyba niemieccy spedytorzy muszą go obejrzeć bo cały czas wysyłaj towary barkami. To tyle jeśli chodzi o merytoryke i fałszywe tezy stawiane w tym materiale.
Jestem wstrząśnięty. Autentycznie.
Dotychczas byłem przekonany, iż drogi wodne to rewelacyjny pomysł przynoszący znaczni więcej korzyści niż strat.
Tymczasem okazuje się, że jest dokładnie odwrotnie.
Drogi wodne nie tylko są nieopłacalne, ale ich wpływ na środowisko jest znacznie bardziej szkodliwy niż przypuszczałem.
Brawo Panie Marcinie. Ile jeszcze wody w Wisle musi upłynąć zanim się Polacy obudzą. Najpierw trzeba odzyskać niepodległość, a pózniej się rządzić ku chwale Niepodległej Polski . ŚWO.
Super świetny material
dziekuje za material
Małe sprostowanie.
Średnia prędkość pociągu towarowego w PL to 40km/h a nie 70.
"- Średnia prędkość pociągu towarowego w Europie to 44 km/h. W Polsce wynosi ona 23-25 km/h. Do końca 2023 r. prędkość tą chcemy zwiększyć do 35-40 km/h - mówił podczas EKG w Katowicach Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP PLK. "
Nic dodać, nić ująć... Dla mnie temat dróg wodnych w Polsce zamknięty. Dziękuje. No może mimo wszystko można dać link do kontrargumentów.
Kolej w Polsce tez upadała, a teraz trochę odzyskuje rynku.
git!produkcja
Ciekawy materiał, nie jestem spacem bynajmniej w dziedzinie, ale czy istnieje możliwość przyśpieszenia nurtu na jakimś odcinku rzeki i postawienie elektrowni wodnej, z zachowaniem ekosystemu?
w filmie brakuję mi tylko opowiedzenia o problemie migracji ryb przez tqaki kanał poprzecinany stopniami wodnymi, mimo to uważam materiał za wspaniały edukacyjny film.
Czekam na podobny film za kilka lat o Mierzeji...😕
Budowa, eksploatacja dróg wodnych to proces trawający wiele lat. Wystarczy spojżeć na Ren, Dunaj, Mass itp. W normalnych kraj drogi wodne się modernizuje i eksploatuje. Proponuję popłynąć Renem z Duisburga do Roterdamu, Antwerpii, Gentu czy Berlina, Magdeburg. Poruszany w programie brak wody w kanale świadczy o błędach technologicznych powstałych na etapie projektowania i wykonania. Również proponuję popatrzeć jak buduje się kanały i drogi wodne w Niemczech. Podobnie jakie są plany rozwoju dróg wodnych WDK, DMK w Niemczech.
Jeżeli to było do mnie, to może najpierw trzeba się odrobinę zagłębić w dany temat aby zabłysnąć wypowiedzią ?
Na Mittellandkanal (czyli tym kanale w poprzek Niemiec) nie ma dopływów bo kanał jest poprowadzony na wyższym poziomie niż rzeki. Czyli są akwedukty nad Łabą, Wezerą i wszystkimi innymi rzekami.
Akwedukt w Magdeburgu (największy taki obiekt w Europie) kosztował 500 milionów €, czyli dużo mniej niż finalnie nasz przekop w piasku.
Są śluzy ze stacjami pomp i basenami aby oszczędzać wodę przy śluzowaniu.
I to wszystko działa i służy transportowi, a turyści wodni mogą z tych wszystkich urządzeń korzystać bez ograniczeń i za darmo (nie mylić z Polską, bo tu nawet za śluzowanie kajaka trzeba płacić).
Pływam rekreacyjnie po europejskich rzekach. Wszędzie wszystko zadbane, przyroda niesamowita. Rzeki żyją.
U nas tylko syf, smród, dewastacja i EKOTERRORYZM !
Proponuję na początek nie porównywać rzek typu Ren czy Dunaj z rzekami typu Wisła. "Drobne" różnice to np. zasilanie (lodowcowe - powiedzmy że stabilne całorocznie choć co do tego zaczynają być wątpliwości vs. opadowe - skrajnie niestabilne, co widzimy po ostatnich latach w Wiśle i trend jest niekorzystny), przepływy - w przypadku Renu, Dunaju - ogromne, bo skala tych rzek jest inna i znacznie stabilniejsze (patrz punkt zasilanie chociaż jeśli trend się utrzyma, cała droga wodna Renu przestanie być pewnikiem krwioobiegu gospodarki niemieckiej a zacznie być czynnikiem ryzyka tej gospodarki!). Kolejne różnice - przebieg i odległości: proszę użyć google maps i porównać przebieg Renu od ujścia do głównych skupisk przemysłu (powiedzmy że uznamy Bonn za południowy skraj zagłębia przemysłowego) - to jest 160 kilometr Renu. Dla porównania Warszawa leży na 429 kilometrze licząc od ujścia Wisły. Proszę porównać przepływy w dolnym biegu Renu czy Dunaju oraz Wisły, i ich wielkości w niżówkach. Kolejna "drobna" różnica to strefa klimatyczna i zagrożenie zalodzeniem w zimie. Już w Polsce mamy ogromną różnicę w zagrożeniu zalodzeniem między Odrą a Wisłą. A co dopiero porównywać Ren z Wisłą. Na koniec sprawa najważniejsza: popyt na przewozy. Transport wodny ma współcześnie sens i może konkurować z koleją i rurociągami tylko w przypadku dwóch typów ładunków: towarów sypkich masowych (węgiel, ruda, zboża, kruszywa) i ładunków wielkogabarytowych (ale tutaj skuteczniej konkuruje transport drogowy - zwłaszcza po wybudowaniu dróg A i S w przebiegu południkowym i o wysokich parametrach technicznych skrajni - niejednokrotnie przekraczających parametry śluz). Wracając do popytu - proszę wskazać mi generatory ładunków w Polsce w biegu Wisły i Odry, które uzasadniają inwestycję dziesiątek miliardów w drogi wodne pod transport barkami? Hutnictwo - zredukowane o 90%. Węgiel? W ciągu 10 lat zostanie zredukowany prawie do zera. Zboża? - Polska w XXI wieku to nie Polska w XVII wieku - nie mamy areału uzasadniającego masowy transport rzeczny, kolej załatwia to szybciej i sprawniej. Kruszywa? - zbudowaliśmy autostrady i drogi szybkiego ruchu, kruszywa do ich budowy przewieziono koleją i ciężarówkami. Transport kontenerowy? - bez żartów, w kontenerach liczy się czas i dostawa drzwi-drzwi, tu kolej plus ostatnia mila z już pobudowanych i budowanych kolejnych terminali kontenerowych na liniach kolejowych załatwia temat. Polska nie tylko nie powinna budować nowych dróg wodnych ale powinna zastanowić się nad renaturyzacją tego, co istnieje w spadku po minionych epokach - część tych szlaków jest kompletnie martwych (jak pokazana droga górnej Wisły ale także np. szlak E70 (Warta - Noteć). Utrzymywanie ich w obecnej formie to skrajne marnotrawstwo. Do rozebrania jest też oczywiście Włocławek. Same zyski z poprawy sytuacji wodnej w rolnictwie (w Wielkopolsce i na Kujawach), uruchomienia migracji ryb Wisłą ale także z rozwoju turystyki wodnej na zrenaturyzowanej Wiśle, Warcie i Noteci w perspektywie 2 - 3 dekad spłaciłyby prace renaturyzacyjne.
@@GRYF73 ten system obetonowanych kanałów na które przerobiono rzeki na zachodzie Europy nazywasz "niesamowitą przyrodą"? To pewnie jesteś jednym z tych, którzy uważają, że lasy państwowe poprawiłyby różnorodność biologiczną Puszczy Białowieskiej zrębami zupełnymi. Odlot niektórych ludzi przybiera groźne formy, jesteś świetnym przykładem. Weź człowieku spłyń choć raz Wisłą w dół od Zawichostu i przestań bredzić.
@@niktznany8871
No tak.
Jak się bredzi takie bzdury to wstyd się nawet podpisać nazwiskiem.
A więc bredzący człowieku przepłynąłem się już tym kolektorem ściekowym parę razy.
I za każdy razem ten ściek wygląda coraz gorzej.
A na zachodzie rzeki nie są wybetonowane. Ale co taki ignorant jak ty może na ten temat wiedzieć ?
Czy to co pojawia się w wyschniętym korycie w 9:38 to martwy pies?
świnia raczej
Gdzie to jest gdzie jest, sciezka pociąg i te autostrada @5:07 ...?
To jest gdzieś pomiędzy Skawiną a Łączanami.
Droga wodna to moda przed parowym pociągiem .Kanały budowali w Anglii przed skonstruowali pociągów .
Może by rozsyłać linki do takich filmów-raportów na adresy rządowe lub na adresy posłów? Bo naprawdę żyją w nieświadomości...
Pomysł jak najbardziej rozumiem. Problem w tym, że pewnie trafi do spamu.
@@piotrzurawski8346 i bardzo dobrze
9:39 Co tam lezy w prawym dolnym rogu? Świnia? Pies? czy to tylko konar?
Ciało któregoś z tych zwierząt. Na pewno nie konar. Sam znajduję w rzekach często martwe kury lub ich fragmenty.
wygląda na świnię.
9:39 czy tam lezy świnia?😮
A czy każdy stopień wodny wywołuje skutek erozji dennej i obniżenia poziomu wód gruntowych? Bo może nie jest tak, że dla utrzymania żeglowność nie trzeba stawiać jazów na całej całej długości rzeki, ale wystarczy to zrobić na danym odcinku? Mówię tu na przykładzie Odry- rząd planuje budować stopnie wodne jeszcze za Malczycami - w Lubiążu i w Ścinawie. Natomiast dalej już podobno nie będą potrzebne. Zniszczymy kawałek rzeki, ale dzięki temu ocalimy resztę i zapewnimy kompromis pomiędzy interesami ochrony środowiska i środowisk gospodarczych?
Stąd pytanie czy nie wystarczy dobudować 1-2 stopnie wodne - do najbliższego ujscia innej rzeki etc., a dalej już nie trzeba?
Czytałem w monografii śródlądowych dróg wodnych z 1985 taki argument - że pierwotnie za Rędzinem dno już miało nie erodować, natomiast po 40 latach okazało się, że z powodu erozji trzeba jednak piętrzyć wodę w brzegu dolnym. Po kolejnych 40 latach trzeba było budować stopień w Malczycach… pytanie czy stopień wodny w Lubiążu i Ścinawie wystarczy, czy potem dalej trzeba będzie znów budować kolejne?
Każdy stopień wodny powoduje, że przed zaporą gromadzą sie osady a poniżej osady są wymywane a nowych rzeka nie nanosi i nastepuje erozja denna. Zbiornik Jeziorsko na Warcie uruchomiono w1986. Ok 5 km poniżej zapory dno obniżyło sie o1,5m. Poniżej miejscowości Ksieże Młyny musiano wybudować dodatkowy próg, żeby nadal mógł funkcjonować prom rzeczny. Dla przyrody skutki fatalne. Brak wylewów to brak nawadniania łąk i brak waruków do tarła dla wielu gatunków ryb. A miało być tak pięknie- ochrona przed powodziami. Wyszło- jak zawsze.
@@adamlisiecki6119 rozumiem, czyli jeżeli na potrzeby żeglugi rzekę zacznie się kaskadyzować to trzeba to zrobić już do ujścia. Nie ma stopni wodnych, które nie powodują erozji dennej?
@@krzysztofszczesniak7810 Warta uchodzi do Odry na wysokości 12 m npm, a do morza Odra ma jeszcze ponad 120 km. Przy tak małym spadku nurt jest bardzo wolny, erozja denna jest minimalna lub wcale jej nie ma. Ale na takim odcinku nikt nie buduje progów dla żeglugi - nie są potrzebne. Gdyby ktoś chciał zrobić spiętrzenie dla celów energetycznych to np. tama pietrząca 3m spowoduje powstanie zbiornka dł 40 km- bez sensu. Np zbiornik Jeziorsko ma 16 km a wysokość piętrzenia to chyba 12m. Na rzekach górskich jest to wielokrotnie wiecej.
Piętrzenia i śluzy dla żeglugi buduje się tam gdzie spadki są wieksze i tam jest problem erozji dennej.
Innym poblemem są osady organiczne. Gdy spływają rzeką maja szansę rozłożyć sie na substancje proste bo jest dostęp tlenu. Gdy zbudujemy tamę dużo materii osiądzie na dnie .Rozkład beztlenowy jest dużo wolniejszy i wydziela się metan. Zamulony zbiornik traci dużą część pojemności i przestaje spełniać swoją funkcję. I nie wiadomo co z tym zrobić. Całkowite otwarcie jazów i spuszczenie tego w dół to śmierć rzeki na dziesiątkach kilometrów.
''Liczne analizy naukowców wykazały, że rozebranie SW Włocławek doprowadziłoby do katastrofy ekologicznej. * Nie jest to opinia, a wynik badań naukowych. Pierwsze badania chemicznego składu osadów prowadził Państwowy Instytut Geologiczny na zlecenie Ministra Ochrony Środowiska Zasobów Naturalnych i Leśnictwa już w 1999 roku.** Rozbiórka rodziłaby wiele niepewności i niosłaby zagrożenia ekologiczne. Odsłonięta czasza zbiornika pozostałaby usłana osadami, które trzeba by przewozić i utylizować. Konieczne byłoby usunięcie ok. 47 mln m3 osadów. Byłyby to prace bezprecedensowe, nie tylko w skali Polski. Nie wiadomo obecnie, dokąd miałyby zostać przewiezione i kto by zgodził się na ich zgromadzenie, a tym samym kolejne zagrożenie dla środowiska w innym miejscu. Sam transport rodziłby trudne do przewidzenia skutki, a zarządzanie ryzykiem związanym z odsłonięciem czaszy jest wysoce nieprzewidywalne."
A co autorzy raportu proponują ? Budowę kolejnego zbiornika poniżej !!!Paranoja !
Nie wystarczy .opisałeś błędne koło .wybudują dwa i znowu zrobi się kolejna erozja i budowa kolejnego by jej przeciwdzałać .
coraz wyzszy poziom kanalu. git
Wspomniano o transporcie wodnym u naszych zachodnich sąsiadów. Może autorzy zrobią analizę jeszcze większej inwestycji. Podnośnia w Ninderfinow. W 1928 zbudowali wielką windę do podnoszenia barek. A w 2014 druga jeszcze większą. Ciekawe po co?
Jeśli w Polsce znajdowałaby się jakaś aglomeracja wielkości Berlina (prawie 4 mln mieszkańców) położona ok. 100 km od morza, obok której w odległości 30 km przepływałaby rzeka o prostym przebiegu w dolnym biegu (duża szansa na wodę latem), położona w cieplejszej strefie atlantyckiej (duża szansa na brak lodu zimą - taka "drobna" różnica między Odrą a Wisłą), zmierzająca do naturalnego portu nad tym morzem (Szczecin-Świnoujście) to pewnie byłby sens ekonomiczny pchać się w inwestycję za kilka miliardów aby zapewnić możliwość transportu rzecznego budując kanał łączący i podnośnię tej wielkości. W transporcie wszystko jest tylko - i aż - kwestią kilku parametrów takich jak droga, czas, popyt na usługi (związany z liczbą ludności obsługiwanych obszarów), koszty. Jak mi pokażesz sensowny projekt drogi wodnej w Polsce - na porównywalnym do twojego przykładu poziomie, to pogadamy. Tylko proszę żeby to nie był przekop mierzei, bo to już jest policzone - okres zwrotu samej inwestycji bodajże 300 - 400 lat. A gdzie koszty utrzymania?
@@niktznany8871 a oglądałeś szlak wodny Berlin-Szczecin-Baltyk? Jeśli nie to sobie pooglądaj. I ustal ile kosztowała nowa podnośnia w Ninderfinof 70 km od Szczecina. Oddawali ja Niemcy do użytku chyba w 2015.
Kanał Panamski ma sens. Przekop Mierzei Wiślanej nie ma sensu. Inne warunki = inna sensowność projektu.
@@ajuc005 no to mi wyjaśnij jak to jest że w polskich rzekach rosną rzadkie roślinki i żyją rzadkie rybki i ekolodzy mordę dra na każdy projekt udrożnienia rzek. A w niemieckich rzekach ani rzadkich roślin ani rzadkich rybek. A rzeki w Niemczech uregulowane, szerokie i spławne. Słyszałem komentarz że gdyby granica między Polską a Niemcami przebiegała o kilka kilometrów na wschód od Odry to niemieckie barki wyprzedzały by się na trzeciego na trasie Czechy Bałtyk. Co do przekopu Mierzei Wiślanej to jest za płytki o 4 metry. Bo był robiony po PiSowsku. Są zapisy że w 1916 Elbląg z Królewcem łączył kanał o głębokości 6 metrów i że był zbyt płytki.
@@niktznany8871 co do przekopu Mierzei Wiślanej to jest zjebany bo był robiony po PiSowsku. Jest o 4 metry za płytki. Gdyby był chociaż 8 metrów i połączony takim kanałem z Elblągiem to by było ok. Bo naprzyklad port w Rostoku jest płytki i ma dużo mielizn i jest trudny w nawigacji ale Niemcy kopia i pogłębiają. Ciekawe czemu nie protestujesz przeciwko niemieckim inwestycjom. Czy Polska musi być zadupiem? Przecież możemy zarabiać. Oczywiście OiSiorów i i inne mendy trzeba wy...dalić i odsunąć od zarządzania.
8:30 za głowę się mentalnie złapałam i zrobiłam aaaa
świetny ale i straszny materiał...
Rzeki potrafia być autostradami. Niestety nie u nas. Może lepiej aby transport przenieść na tory i zainwestowac w konkretne elektrownie, niekoniecznie węglowe. Też nie wiem czy atom dla nas jest najlepszy, do tego potrzeba sporo wody. Może jakieś liczne ale małe elektrownie na bazie okrętowych które z powodzeniem zdają egzamin w takiej Rosji. Może tym kierunkiem iść... Tu ktoś z wiedzą i bez powiązań partyjnych powinien usiąść i stworzyć plan na 10-20-30-40 i kolejne dziesięciolecia ... Niestety mamy partiokrację w której im głupiej, gorzej tym ... Może cywilizacyjnie jeszcze nie doroślismy do samostanowienia skoro takich sobie wybieramy
nie mamy rzek takich ,jak są w Rosji. Strumyczek i "Królowa Polskich rzek " nie wystarczy
th-cam.com/video/vwjQSQgzqSk/w-d-xo.html Jak będą autostradami to i będą korki, i rzeczny "Stopcham" powstanie....
@@krzysztofrudnik4745 znajac naszych idiotow ktorzy na skuterach wsrod plywajacych ludzi potrafia smigac... lepiej ze nie mamy tyle zdatnych do tego rzek
Uh. Gdyby nie stopnie wodne w okolicy Krakowa to nie mielibysny już Wawelu. Przy okazji, ponieważ historyczne dane pokazują ogromne wahania poziomu wody w tej rzece, to Kraków musiałby się pogodzić z faktem ze latem rzeka ma cztery metry a na wiosnę 400m. Szerokości oczywiście.
Mam kilka zdjęć z przed pierwszej wojny właśnie z taką Wisła do kolan na wysokości Wawelu.
Do erozji dochodzi poniżej stopnia wodnego Przewóz. Bo tam nurt nie jest hamowany kolejnym spiętrzeniem.
No to czekam na zdjęcia z 4-metrowej szerokości Wisłą pod Wawelem :) A o co chodzi z tym Wawelem? W jaki sposób podpiętrzenie Wisły wpływa na zręby tektoniczne w obrębie Krakowa?
@@WolneRzeki Poszukam i zapodam linka. Zdjęcia są ogólnodostępne.
Co do Wawelu. Po prostu woda wymywała ziemię z tej strony. Nie ta regularnie płynąca, tylko coroczne fale powodziowe. Po zbudowaniu stopni wodnych prowadzono badania ile się materiału odkłada na brzegu wklęsłym.
Płynąłem Wisła jak brakowało kilku cm do stanu alarmowego. I nie potrafię sobie wyobrazić puszczenia jej samopas przez miasto.
@@WolneRzeki Cztery razy wstawiałem komentarz z linkiem do zdjęć. Wszystkie cztery zniknęły. Mailem ci to wysłać, czy jak?
@@spokojnyMamut youtube blokuje z automatu linki w komentarzach. Może być mailem.
@@WolneRzeki To podeślij maila.
Btw. Yt nie blokuję linków z automatu. Wczoraj wklejałem w komentarzu do innego filmu i przeszło. Tym bardziej że link do blogspota który też należy do grupy Google.
Ciekawe przedstawienie tematu
Super materiał, ciekawe ile procent ludzi zrozumie puentę?
A jaka ma być? Mamy piękne kanały i nie potrafimy z nich korzystać?
Ciekawe kiedy ktoś coś z tym zrobi?
72 km drogi wodnej za 1mld - wygląda na to , że to jakaś taniocha była, to raptem 1/3 dzisiejszych kosztów przy tego rodzaju inwestycjach. Chyba , że nie zrozumiałem przekazu, no ale to już wina materiału ze skrupulatnie wyselekcjonowanymi faktami , tak aby uzyskać pożądany efekt.
Jeszcze jedno - z tego co kojarzę projekt przewidywał połączenie górnego biegu Wisły i Odry (to np. pozwoliłoby na oszczędzenie środkowej Wisły przy jednoczesnym rozwoju transportu śródlądowego na innych odcinakach rzeki), a to znaczy, że to co pokazałeś jest tylko częścią z planowanej inwestycji ( jak to bywa często, również w przypadku niedokończonych autostrad - niewielu kierowców po nich jeździ), tak wiec panaceum jest dokończenie inwestycji, a nie jej rozbiórka. Co do opłacalności transportu śródlądowego, to oczywiście w obecnej sytuacji jego niewydolności spowodowanej brakami infrastrukturalnymi , łatwo stawiać takie tezy - tyle , że nie ma to nic wspólnego z racjonalnym i zdroworozsądkowym podejściem. Odległość od Oświęcimia do Raciborza to kolejne 72km , zapewne już nie tak tanio jak obecny odcinek do Oświęcimia, ale i tak taniej, niż regulacja i budowa drogi wodnej środkowej Wisły (~200km) - zresztą nikt by tego nie chciał ze względy na walory przyrodnicze środkowego biegu Wisły. Problem jednak nie tu tkwi. Problem polega na tym , iż Odra posiadająca połączenia z Dunajem i z Wisłą stałaby się jedna z najważniejszych dróg śródlądowych w Europie, no i tego nasi zachodni sąsiedzi z portem w Hamburgu zdzierżyć nie mogą - w końcu biznes to biznes.
No i ostatnie sprawa bo widzę , że troszczycie się bardzo o dobrostan ryb w rzekach - gdzie wasz materiał o zrzucaniu ścieków do rzek, np. zrzucie ścieków wprost do Wisły w Warszawie?
Proszę podrzuć tu taki zgrubny schemat drogi wodnej Dunaj - Odra - Wisła, co miałoby być wożone skąd dokąd i na jakich parametrach zanurzenia i jakich ładownościach no i kilometraż i czas szacowany między głównymi hubami. Czekam na ten schemat, będzie się z czego pośmiać. PS. Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, port w Hamburgu jest już skazany na przegraną w walce o rynek polski (co najmniej, a są szanse żeby uszczknąć coś z czeskiego, słowackiego) od czasu kiedy państwo polskie jednak zainwestowało w porty zwłaszcza Trójmiasta i magistrale kolejowe w osi południkowej (a to nie koniec inwestycji i skokowego zwiększania przepustowości i przyrostu przeładunków). No i jakoś Hamburg musi to zdzierżyć że w Gdańsku jest DCT a nawet UE czyli ci "źli Niemcy" musieli się srogo dołożyć do odbudowy magistral kolejowych do polskich portów o autostradach i ekspresówkach z północy na południe Polski nie wspominając.
no ładnie
W "naszym" kraju zawsze i wszystko musi być postawione na głowie. Czy za kilka lat podobny materiał będzie o przekopie Mierzei Wiślanej?
W Krośnie Odrzańskie podnoszą zabytkowy most
Niemieckie, Rosyjskie, Chinskie i Izraelskie barki beda za kilka lat plywac, dlatego modernizuja...
Up!
Łapka
Nasz rząd po latach zaniedbania nie przywróci nagle zdolności żeglugowej polskim drogom wodnym, po latach nic nie robienia, kiedy inne kraje cały czas utrzymywały i modernizowały swoje drogi wodne. Zgodzę się z tym, że przywrócenie transportu wodnego w Polsce jest nieopłacalne, bo nas na to nie stać. Jednak ogólne stwierdzenie, że transport jest nieopłacalny? hmm Zapytajcie Niemców, Belgów, Holendrów. Nie jest ekologiczny? To też dobre pytanie do zachodnich sąsiadów. Bez hejtu, pozdrawiam :)
Ale jest to właściwie wyjaśnione w 4:00. Przynajmniej jak dla mnie.
@@knufkakarynia4037 rzeczywiście, ale oni przez te lata, jak to się przyjęło mówić "betonowali" swoje rzeki
I co ty niby byś chciał transportować Wisłą? xd Zboże do Gdańska?
sek w tym, że dziś nie ma taki transport żadnego uzasadnienia gospodarczego. Nie masz węgla który ma być transportowany w dół rzeki. Nie masz specjalnych dóbr które tanio możesz transportować i czekać. Właśnie w tym sęk. Wydawanie pieniędzy na to nie ma żadnego logicznego wytłumaczenia. Za to przywrócenie rzek do stanu w którym zasilają środowisko i zatrzymują wodę to już takie działania są wręcz koniecznością. Za xx lat możemy mieć bardzo poważne problemy z dostępem do wody. I nie przez to, że przemysł ją przemieli albo ludzie wyleją w kranach ;) Stać nas na to?
Holendrzy dosłownie mieszkają w wodzie, więc nie mają wyboru.
Zejdzmy na nasze wody, kaskada Wisly miala splawiac wegiel ze Slaska. Czasy sie zmienily, dzieki nauce wiemy, ze wegiel to strzał w kolano, do tego nawet bez inwestycji hydrologicznych rujnuje krajowy budżet, to czysty koszt, glownie narzedzie polityczne.
Nikt nie myśli o dywersyfikacji. Dla zwykłego bezpieczeństwa.
Wychodzę.
Przejee kasę tak jak na : reparacje wojenne, zespół ds budowy elektrowni atomowej, komisję smoleńską, budowa portu lotniczego, nie wspominając planów wojskowych. Jedyne co skończą to przekop mierzei. Ile tam będzię kręconych reklamówek partyjnych kacyków? Jaka piękna perspektywa do zdjęć i przecinania wstęg??
na co leca nasze podatki
przeciez chodzi o to by byly etaty najlepiej pewne gdzie mozna pracowac do emerytury w dodatku taka praca gdzie NIC SIE NIE ROBI idealne dla utrzymania elektoratu wladzy. Komuna rozpoczeła dewastacje a neokomuna czyli 3rp kontynuuje dzieło wielkiego brata
Być może dzięki eko doplatom z Unii Europejskiej opłaca się to utrzymywać
Na zachodzie jest wiele mniejszych rzek (choćby Mayenne), gdzie średni przepływ wody jest sporo mniejszy niż ten w Wisły w Krakowie i tam barki pływają i jazy mają i śluzy. Moim zdaniem na Wiśle budowy nie ukończono, albo ją spiep...
Byłem, widziałem to w Germani nie polecam…. Jedyny plus to ścieżki rowerowe na wałach.
Jak zrenaturyzować tak skanalizowaną rzeke? Wysadzić śluzy to pewnie nie najlepszy pomysł, może je otworzyć?
Wysadzanie czegokolwiek to w ogóle nienajlepszy pomysł. Planowa rozbiórka + rekultywacja doliny, na pewno musiałaby zacząć się od otwarcia jazów i śluz.
Rolniku zobacz ile tam wody dla upraw. Przyjdzie susza, masz rezerwę a tak spłynie wszystko do morza.
@@januszchmiel8139 Ta rezerwa jest 200km ode mnie w lini prostej, droga 250km, jak ma wrócic na moje pole? Pompy? Kanały? Może beczkowozy po torach?. Juz mówie gdzie ta rezerwa powinna być, a powinna byc w rowach obok pola, rozwiązanie problemu suszy to zastawki na rowach, na dosłownie każdym rowie. CO mi da Zapora na Wiśle pod Tczewem skoro ja wodę potrzebuje na polu na wyżynie Świeckiej. To mam wodę pompować 75 km pod górę? Teraz pewnie spytasz to czemu ja nie buduje zastawek, a bo nie wolno i mogę zostać za to ukarany, za niszczenie rowów bo wszystkie rowy należa do spółki Wody Polskie która to z naszych podatków robi nam susze i to ta spółka powinna instalować zastawki i je otwierać lub zamykać w zależności od potrzeb bo za to ma płacone.
@@MafiaMatiego1 Czyli zastawki są niewłaściwie używane przez zarządcę? Woda ze zbiornika paruje a z czasem powraca jako deszcz.
@@januszchmiel8139 Tylko czy deszcz pada dokłądnie w tym miejscu w którym paruje woda? Zdecydowanie nie, są obszary w których więcej wody paruje niż spada i są obszary gdzie więcej deszczu pada niż paruje wody. To gleba powinna byc magazynem wody, woda powinna ją przesiąkać.
Co z tego wyniknie ważcie jeden pomysł z PRL i przełóżcie na resztę. A w Berlinie się opłaca i jest Eko a u nas rezerwaty Paolitu zróbcie. Ale racje z drogą górnej Wisły macie zabierzcie się za to . Lobbujcie nad przekształceniem tego trupa w coś użytecznego.
polinu jak już.
Pokaż mi jakikolwiek szlak wodny w Polsce który ma porównywalne warunki geograficzne wodne i odległościowe i porównywalny popyt na przewozy do szlaku Szczecin - Berlin via Odra i kanał Odra - Hawela. To pogadamy o sensowności. Ja takiego szlaku nie widzę ani nic nawet w 10% zbliżonego. Pewne rzeczy mają sens w jednym miejscu a w innym go nie mają. W Afryce nikt nie skacze na nartach a Eskimosi nie kupują lodówek.
Dlaczego na gurnej Odrze ktura jest ulegulowana i podpiętrzona jazami nie na transportu wodnego skoro muwię o odcinku od kędzierzyna do brzegu
bo nie ma czego wozić. transport wodny poza nielicznymi towarami (sypkie masowe) kompletnie się nie opłaca z uwagi na czas, komplikacje przeładunków, nakłady, niestabilność poziomu wody (zwłaszcza na rzekach nie zasilanych z lodowców a takie rzeki mamy w Polsce, w przeciwieństwie do np. Renu czy Dunaju które są zasilane z lodowców właśnie i to daje (póki co bo też może się to zmienić) większą stabilność przepływów). Polska gospodarka już nie jest hutniczo węglowa jak kiedyś, wkrótce nie będzie też w ogóle węglowa. Sensu utrzymywania dróg wodnych poza odcinkiem Szczecin - Berlin na Odrze raczej nie ma. Oddać rzeki wędkarzom, kajakarzom, przyrodzie i zarabiać na tym konkretne siano - ludzie z zachodu Europy przyjadą i wiele zapłacą za dzikie rzeki. Tylko trzeba trochę zadbać o przyrodę, porobić fajne kwatery, zrobić promocję.
Bardzo dobrze zrealizowany materiał. Wielkie brawa.
Natomiast co do merytoryki..... hmmmm pomimo tego że jestem laikiem znającym temat tylko z opracowań to jasno mogę stwierdzić że materiał jest bardzo stronniczy a prawda w nim zawarta powiedzmy mocno naciągnięta.
Dlaczego został poruszony temat korozji dna za stopniem wodnym Przewóz ale już nie zostało wytłumaczone dlaczego się tak dzieje? Dlaczego w Puszczy Niepołomickiej brakuje wody? Odpowiedź jest prosta: Gdy się powiedziało A trzeba też powiedzieć B. Zainteresowanych i dociekliwych odsyłam do Internetu ;)
przecież ten pomysł to jakaś głupota ,wody w Wiśle jest mało przez to płynie wolno ale jest to spowodowane tym,że sam człowiek doprowadza do suszy np. budując rowy melioracyjne tam gdzie niepowinno sie osuszać ziemi .To tylko jeden przykład ,z jednej strony coś się niszczy to jak ma działać transport wodny i jeszcze planowanane są kolejne
6:24 praca marzeń dla np gracza giełdowego.
Fajny materiał, lecz jeśli coś ma logo WWF to już śmierdzi na kilometr ich brudnymi od łapówek i oszustw łapkami!
Jest jeszcze poważniejszy problem klimatyczny bo niestety ostatnimi laty, a będzie w nadchodzących latach jeszcze goręcej, będzie po prostu naturalne obniżenie poziomu wody pomimo pogłębiania oraz zwiększenie zużycia prądu choćby dla armii ludzi w zatrudnieniu na klimatyzatory ot błędne koło bo mamy nawet pd ...Egiptu gorszy bilans gospodarczy wód, a tej wody już stale ubywa, że żadne powodzie nie zwiększą z tytułu technicznego utrzymania wód w infrastrukturze...
Tak, tak. Oczywiście.
Bajdurzenie ekoterrorystów.
Jak transport kolejowy może być tańszy od rzecznego ? Kolej czasem nie jeździ na prąd ? A ile jest osób zatrudnionych na kolei ?
Utrzymywanie
obsady śluz to duży wydatek ?
A kto w takim razie będzie regulował spusty wody w czasie powodzi ? Automaty ?
Brzegi trzeba kosić i o nie dbać i to już jest problem ? A czy przypadkiem o torowiska i sieć trakcyjną nie trzeba ?
Przepływ wody według ekoterrorystów jest za mały. To po to są właśnie śluzy, aby regulować stan i poziom wody.
Na głównym niemieckim kanale przez całe Niemcy (od Łaby w Magdeburgu aż do Renu) nie ma żadnych dopływów wody. A ruch towarowy jest jak na autostradzie. Da się ?
Przez górny uregulowany odcinek Wisły nic nie pływa przez kryminalną politykę wszystkich ,,nierządów" i sprzedaż Narodowego Majątku czyli floty rzecznej.
I przez takich ekoterrorystów jak organizacji ekologiczne.
Ile kosztuje utrzymanie nierobów z WWF ? Pracują gdzieś ?
Może jak podliczyć to wyjdzie drożej niż utrzymanie obsady śluz na Wiśle ?
Co to w ogóle znaczy ,,Dzikie rzeki" ? Mamy porzucić rzeki i cieszyć się przyrodą ? Wisła od Krakowa nie nadaje się nawet na spływ kajakiem. Jest porzucona, zasyfiała i zdewastowana, a był to 200 lat temu główny szlak handlowy Europy.
Nie ma drugiego tak zasyfiałego cieku wodnego w Europie, a jeszcze w dodatku ,,fachowcy" z WWF stwierdzają że zrzut ścieków z oczyszczalni Czajka w Warszawie (cały czas są zrzucane), jest wręcz zbawienny dla ekosystemu...
Mógłbym jeszcze wypunktować mnóstwo rzeczy, ale nie da się na spokojnie tego oglądać.
Jakiś ,,znafca" z naukowym tytułem mówi że kiedyś statki pływały z Krakowa w dół, bo nie było śluz. Pływały, bo Wisła była uregulowana i wszędzie na brzegach widać pozostałości jako smutne resztki.
Obecnie pływać się da tylko tam gdzie są właśnie śluzy. Za ostatnią śluzą Przewóz można zapomnieć o jakimkolwiek spłynięciu, a to dlatego że ta rzeka jest porzucona, zamulona i zasyfiała...
O nielegalnych jazach grodzących tą rzekę w elektrowniach Połaniec i Kozienice nawet nie ma co wspominać...
Tego ekoterrorysci chcecie ? Jedynego zdziczałego ścieku w Europie ?
Pomieszanie pojęć, myślenia życzeniowego i przyczyny ze skutkiem. Tyle widzę w tym komentarzu.
@@WolneRzeki
Brak jakiejkolwiek odpowiedzi na zadane pytanie, brnięcie w głupie tezy o ,,wyzwalaniu rzek" oraz próba obrony ekologicznego oszołomstwa i zdewaluowanych autorytetów, tyle widzę w tej polemice...
zapominacie się jętkowym myśleniem gł. powodem upadku żeglugi jest i była susza od dekad panująca w Polsce. Za małolata latem codziennie byłą burza albo deszcz, a po Odrze przy której mieszkam całą dobę płynęły zestawy.
@@ggnagognagoma2462
Po to są właśnie śluzy.
Aby regulować stan i poziom wody.
Czego nie rozumiesz z mojego wpisu ?
@@GRYF73 Nie rozumiem twego braku wiedzy i umiejętności łączenia faktów. Dla zgłębienia problemu dowiedz się czemu wszystkie zbiorniki w Czechach i Polsce na Odrze i dopływach były pełne w 1997 i czemu zaczęli je wszystkie opróżniać razem i tak późno.
głupcy zniszczyli rzekę !!!
I gdzie ta dekomunizacja???
WWF to chyba sponsor tego materiału i kolejna ekologiczna propaganda.
Masz za mało rozumku, by podważyć argumenty, więc atakujesz producenta. Typowe dla nieuków i ignorantów.
@@w-kski7229 na szczęście mamy tanich uczonych jak ty, dzięki czemu jesteśmy uratowani.
@@travelfishingpl9696 Żaden ze mnie uczony, zwłaszcza w temacie hydrologii. Natomiast mam na tyle dużo w głowie, by rozumieć, co oglądam i co czytam. Ty się chwalisz osiągnięciami wędkarskimi, a jednocześnie wypisujesz kocopoły. Skoro sam nie rozumiesz, jaki wpływ ma regulacja na to, co w wodzie żyje i jaki jest stan tej wody, to trudno to nazwać czymś innym niż ignoranctwo.
Teza o tańszym i bardziej ekologicznym transporcie kolejowym w porównaniu do wodnego to czysta bzdura aby gorzej tegi nie nazwać.
Na wodzie da się za pimocą nawet kilkudziesięcio kinnego silnika dziesiątki ton transportować jeśli nie setki a jaki jest ślad węglowy wyprodukowanej energii elektrycznej ? Informuję Pana, że bardzo duży.
Dla mnie taki pigląd jest manipulacją inne tezy też są do weryfikacji.
Dlaczego w Pana filmach jest tylki jeden pogląd nie widziałem drugiej striny z innym zdaniem ?
Możemy się spierać ile energii trzeba włożyć, aby popchnąć pociąg, a ile barkę z tą samą ilością towaru. Istotne jest, że w Niemczech, czy Holandii mamy drogi wodne już kiedyś wybudowane - w czasach, gdy nie było alternatywy. Dziś alternatywne metody transportu są, trasy są gotowe i daleko im do pełnego wykorzystania, a drogi wodne trzeba będzie dopiero budować ponosząc ogromne koszty finansowe i środowiskowe.
Lokomotywa ET22 (byczek) - moc ciągła 3000kW, maksymalna masa wagonów 3200t. Czyli wychodzi mniej więcej 1kW na 1t. Jakoś nie odbiega od transportu wodnego. Budowa toru kolejowego jest jednak znacznie tańsza niż budowa drogi wodnej. No i pociąg jest szybszy.
Władze, nie uczą się na błędach poprzedników, myślę że to możliwość zdobycia łatwych pieniędzy, odbiera im rozum i zamyka oczy na prawdę o tych bezsensownych inwestycjach.
Banialuki
Cala europa zyje z wody
A my nie potrafimy wykozystac wody
Zagubiona mentalność. Po co u nas jak Niemcy mają to już dawno.
Aj waj!
👍
Mieć taki potencjał wodny i z niego nie umieć skorzystać. Jak widać zamiast produkować prąd z wody energia jest marnowana. Przydało by się postawić więcej tam by spowolnić spływ wody. Kto wie czy za kilka lat zieloni nie zmuszą Nas do powrotu do wioseł i żagli jak to miało miejsce przed rewolucja przemysłową. Jeszcze jedna sprawa mnie dziwi, od kiedy produkcja szyn czyli stali jest ekologiczna?
Potencjałem Wisły jest to, że jest ostatnią tak dużą rzeką w Europie która na wielu odcinkach jest dzika i mało uregulowana. Utrzymanie lini kolejowej jest dużo tańsze niż utrzymanie drogi wodnej.
@@adamlisiecki6119 Auta spalinowe są tańsze niż elektryczne. Niestety lobby wymaga co innego. Linie kolejowe potrzebują dużo stali, betonu. Kto mi zagwarantuje, że za kilka lat nie badzie przymusu, że 10 czy 50 procent transportu ma odbywać się wodą? Ludziom też wmawiano, że gaz jest dobry, tani itp. I co się dzieje z ceną gazu? Drogi wodne powinny być bardziej wykorzystywane. Przecież kiedyś pływały pasażerskie statki z Warszawy do morza. Wystarczy zobaczyć sobie film Grudziądz (Graudenz) podczas okupacji niemieckiej gdzie jest kilka ujęć z rzeką.
@@januszchmiel8139 To czy coś jest tańsze czy droższe zależy od tego jakie koszty uwzglednisz. Uwzględniając koszty środowiskowe to drogi wodne na których trzeba budować śluzy, kanały, prostować rzeki, są bardzo drogie. W przypadku lini kolejowej koszty środowiskowe są małe, nasyp ziemny a pod nim przejścia dla zwierząt nie powodują fragmentacji siedlisk i zubożenia gatunkowego.
Mogę spróbować dokładnie policzyć, ale jedna śluza na Wiśle to na pewno równowartość kilkanastu tysięcy betonowych podkładów kolejowych i przynajmniej kilku kilometrów szyn.
Jest jeszcze kwestia wielkości rzeki. Na dolnej Wiśle czy Odrze holownik z barką ma niewielki wpływ na rzekę. Na Warcie ten sam holownik mąci wodę aż do dna i płoszy wszystko co żyje w wodzie i nad wodą. Z Poznania do Konina jest ok 100 km drogą, zajedziesz w 2 godziny. Wartą jest 160 km. Holownik, płynąc pod prąd pokona tę trasę w16 godzin. Więc co byś chciał wozić rzeką z Poznania do Konina ?
@@adamlisiecki6119 Jest konkurencja, to kolej nie podniesie cen za usługi. Zakazali palić węglem i co się stało z rachunkami za gaz?
Towarzysz prowadzący pierdoli równo i miarowo!
Tak dla przypomnienia, „towarzysze” to te stopnie budowali.
@@WolneRzeki Taak, i też nie wiedzieli dlaczego!
Materiał bardzo tendencyjny. Budowę tego szlaku zaczęto jeszcze za austriackich czasów. Przerwała ją I wojna. Do kontynuacji przystąpiono w drugiej połowie lat 30-tych i znów wojna. A za PRL starano się wykorzystać to co już było zrobione. Plany były ok tylko z realizacją - jak z wszystkim za PRL - nie wyszło. W latach 90-tych dokończono tylko to co było rozpoczęte. Droga miała służyć do transportu węgla, ale teraz to już pozamiatane... Znaturalizować ponownie się nie da bo erozja już poszła. Jedynie można zrezygnować z możliwości żeglugi i "zasypać" śluzy, ale jazy i przepławki i tak być muszą obsługiwane... Ba - trzeba dobudować nowe dla ochrony istniejących!
Chamska propaganda.
Oj jak ja uwielbiam wynurzenia takich głupców, którzy nie mając ŻADNYCH kontrargumentów wyskakują z takimi nerwowymi komentarzami. No pokaż swoje materiały, nieuku, które pokazują, że jest inaczej niż pokazano to na filmie. Nie pokażesz, ani żaden z głąbów, którzy dali Ci łapkę w górę. Wszyscy zostaliście zaorani 😂
Przykład komuszego pomyslunku, i teraz ci sami chcą się dorwać do władzy... Znają się na ośmiu gwiazdkach to znają się na wszystkim, a co! Zresztą przykłady mamy w UE, Warszawie, Trójmieście i jakoś to nie wpływa na świadomość wyborców. Tak że ten filmik też nie wpłynie niestety.
Temat i narrator zajebisty, ale koleś mnie wkurza choć nie mam powodu, to mnie zniechęca swym byciem, a wędkarze to ciule
Kłamstwa i bzdury pseudoekologów !!!!
Kłamstwa. Transport wodny jest bardziej ekologiczny od transportu kołowego oraz kolejowego. Dodatkowo rozwinięty transport wodny jest tańszy od kolejowego i drogowego. Wykorzystuje się nieudaną logistycznie inwestycję by kłamać. Szczególnie zabawne są sugestie, że retencja wody powoduje spadek poziomu wód gruntowych. Kłamstwa i bzdury.
Ijak ten kanał wzbogadzil naturę.,Ile jest ptactwa ryb ,zwiększył retencje .
Bez żartów :)