Dziękujemy za mega zainteresowanie naszym nowym kanałem i przedstawionym materiałem. Mamy świadomość, że w przygotowanym filmie występują techniczne niedociągnięcia związane z montażem oraz dźwiękiem, ale pomysł urodził się spontanicznie i chcieliśmy jak najszybciej podzielić się z wami naszymi opracowaniami. Jesteśmy specjalistami w swoich dziedzinach, ale brakuje nam jeszcze doświadczenia medialnego. Mimo wszystko dołożymy wszelkich starań, aby kanał się dalej rozwijał oraz wprowadzimy pewne udoskonalenia. Zachęcamy wszystkich do śledzenia naszych projektów oraz do dzielenia się pomysłami na nowe odcinki. Do zobaczenia!
der onet, lukasz zboralski: "Znaczne przekroczenie prędkości na drodze ekspresowej stawiać będzie pod znakiem zapytania ewentualne przyczynienie się do wypadku przez Zdziennickiego, który kierował osobowym subaru. Gdyby bowiem nawet założyć hipotezę, że tuż przed wypadkiem zmienił pas na lewy, mógł widzieć motocyklistę dość daleko od siebie. Nie musiał dostrzec, że inny uczestnik ruchu pędzi dużo szybciej niż dozwolone na drodze ekspresowej 120 km na godz." Juz sie zaczyna zamiatanie za pieniadze pod dywanik? Nie no jaja jakies : " ...nie musial dostrzec ze ktos jedzie szybciej niz dozwolone..." no to kilka pytan: 1. ktos z kierowcow zastanawia sie jadac ile jest w danym miejscu dozwolone zeby nie musiec widziec, lub jedzie z max predk jaka jest w danym miejscu to wtedy nie musi widziec, bo jakby jechal wolniej to przeciez inny pojazd moze jechac duzo szybciej nie przekraczajac dozwolonej i co wtedy zobaczy go czy tez nie? :( 2. to po niemieckich autostradach gdzie nie ma ograniczenia powinien miec zakaz wjezdzania bo nie bedzie widziec, 3. wg mnie kierujacy ma obowiazek szczegolnie na drogach szybkiego ruchu w lusterko spogladac kilka sek wlasnie po to zeby ocenic z jaka predk pojazd sie zbliza zanim zajedzie mu droge, 4. wszelakich pojazdow przywilejowanych bez wlaczonych sygnalow - jadacych szybciej niz przewidziane tez ma prawo nie dotrzec? 5. pojazdu jadace szybciej niz przewidziano np. z rodzaca zona tez ma prawo nie dostrzec? Reasumujac nie ocenil wogole predkosci motocykla, albo wogole nie spojrzal, albo rzeczywiscie jechali obaj prawym pasem wiec widzac ze lewy wolny w bocznym nawet nie spojrzal we wsteczne ze zanim na prawym szybko zbliza sie motocykl :( Juz same slowa Pani sedzi wypowiedziane bez pytania : 1. "moj maz dobrze jezdzi", "2. my nie klamiemy" czy cos w ten desen, kazdy psycholog stwierdzi ze sa przyznaniem sie do winy, gdyz stwierdzaja na sile odwrotnosc, czyli wypieraja fakty jakie mialy miejsce najprawfdopodobniej : 1. wina meza slabego kierowcy, 2. mowimy nieprawde ze nic nie widzielismy :(
Jakie dane prędkości zostały przyjęte dla Subaru ? W jakim momencie dokładnie Subaru zaczęło hamować ? Macie takie dane, analizowaliście to ? Bardzo dużo hipotez o motocykliście natomiast praktyczny brak informacji o Subaru.
Przecież to reportaż na zlecenie Zdziennickiego i Gersdorf. Nikt tego raczej nie wyjaśni. Baronowie mogą nawet zabić. Moja teza, motocyklista samobójca.🤮
@@prymek74 Ad. 2 właśnie do tego dążycie, będę winny że motocyklista na mnie najechał bo zmieniając pas na lewy nie zauważyłem że jakiś ... jest 10km za mną, zapierdala, a po 3min zamiast hamować mruga światłami i wp...a się we mnie. co zajechałem? no tak.
Być może kierujący samochodem sędzia nie dostrzegł nadjeżdżającego motocyklisty, ale po wyprzedzeniu go przez motocykl powinien był się zatrzymać i sprawdzić, czy ktoś poszkodowany nie potrzebuje pomocy. Na moje oko, to ucieczka z miejsca wypadku.
Powiem jako świadek wypadku na drodze szybkiego ruchu, że w necie wszystko jest proste. Rzeczywistość jest taka, że widzisz coś zanim przetworzysz w głowie co możesz zrobić czy się możesz się bezpiecznie zatrzymać (żeby ktoś w tyłek nie zaparkował), szukasz bezpiecznego miejsca później samo hamowanie jak robisz to nie awaryjnie to ze 100m i jesteś minimum 500m od zdarzenia. Cofać raczej nie polecam a jak masz biec pół kilometra zobaczyć co się stało to też ten tego. W między czasie widzisz kolejne samochody nadjeżdżające co się zatrzymują itp.. Ja się zatrzymałem jak zobaczyłem, że zdarzenie było na horyzoncie to po prostu zadzwoniłem na 112 i właśnie braku telefonu nie rozumiem ale to, że stary chłop z leciwą kobietą nie biegli poboczem zobaczyć co się stało w pełni rozumiem i bez znaczenia czy był to sędzia czy prokurator usprawiedliwiam. Jak motocykl po dohamowaniu miał 180km/h to leciał grubo ponad 200km/h. Ludzie jechali przepisowo 120 więc różnica była minimum 100km/h. Teraz lećcie taką prędkością zobaczcie jak pobliskie drzewa się przemieszczają i w 5sec jaki dystans pokonujecie. W mojej ocenie choć pośrednio do śmierci przyczynił się przepisowo jadący samochód to winny jest motocyklista w 100%. Po pierwsze jechał za szybko, po drugie jechał dużo za szybko jak na swoje umiejętności. Niestety otworzyć manetkę potrafi wielu ale hamowanie awaryjne motocyklem to już nieliczni. Za błąd techniczny zapłacił najwyższą cenę. Owszem przy odrobinie szczęścia mógł ślizgiem polecieć asfaltem wtedy by wstał bez obrażeń ale niestety tyle szczęścia nie miał. RIP oby nagranie stało się przestrogą dla innych.
Ale przecież Subaru się zatrzymało a nawet jeśli nie do zera to do bardzo małej prędkości. Takie radykalne zmniejszenie prędkości po zauważeniu motocykla przelatującego przed maską i ładującego na prawej barierze muszą mieć ze sobą związek. Nie dowiemy się tylko dlaczego w tej sytuacji po chwili odjechało. Tu zostaną jedynie domysły.
@@DreSikPL Ziomuś. To gdzie jest nagranie że 112 że zadzwonił i poinformował o zdarzeniu służby? Spierdolił z miejsca wypadku i tyle albo aż tyle. A sprawa się wydała bo ktoś miał rejestrator.
Przyjmując,że osobowy przed zdarzeniem jechał prawidłowo prawym pasem,to najbardziej logicznym wyobrażeniem jest,że kierowca sam.osobowego zjechał na chwilę, na lewy pas ruchu aby maksymalnie udogodnić włączenie się na drogę /w praktyce stosowane/ pojazdowi "nagrywającemu" nie zauważając na tym pasie motocyklisty lub żle oceniając jego prędkość, przez co doszło do nagłego hamowania motocyklisty i rozpaczliwego usiłowania zmieszczenia się pomiędzy samochodem a barierą. Jeżeli byłoby inaczej,że samochód osobowy jechał wcześniej ciągle lewym pasem,to motocyklista miałby czas na zmniejszenie prędkości przed zbliżeniem do niego lub swobodne jego wyprzedzenie z prawej strony. Kierowca osobowego,miał obowiazek sie zatrzymać.
też do takich wniosków dochodzę i raczej obstawiam wariant z chęcią umożliwienia kierowcy z kamerką sprawnego włączenia się do ruchu. Wskazuje to na błąd/winę kierującego Subaru. Kierowca auta z kamerą dopiero wjeżdżał na pas rozpędowy i miałby dużo czasu na nabranie prędkości i swobodne włączenie się do ruchu, przecież nie miał nawet prawa i pewnie zamiaru włączać się zaraz za łukiem drogi dojazdowej bo tak się po prostu nie robi nic nie wskazuje na to że miał taki zamiar. Z drugiej strony jadąc z max dozwoloną prędkością na danym odcinku drogi mam prawo zakładać, że inne pojazdy poruszają nie szybciej od nas czyli też jadą zgodnie z przepisami. Niestety kierowca motocykla złamał tę najważniejszą w sumie zasadę i zapłacił za to najwyższą cenę.
@@antiam Też mam ogólnie podobne przemyślenia, odkąd obejrzałem pierwszy film ze zdarzenia, obstawiałem winę kierowcy subaru, zajechanie drogi. Ale po powyższym materiale dochodzę do wniosku że jednak winny był motocyklista. Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu i prędkość motocykla, kierowca subaru mógł go nie widzieć w momencie zmiany pasa ruchu. To jest droga ekspresowa, nikt się nie spodziewa że ktoś za nami porusza się z prędkością sporo ponad 200km/h. Kierowca subaru jechał przepisowo, by uchwycić wzrokiem tak szybko poruszający się motocykl trzeba by patrzeć non stop w lusterko a nie na drogę przed samochodem. Dodatkowo ocena prędkości pojazdu widzianego w lusterku jest trudna, raczej widzimy że ktoś w odniesieniu do nas jedzie szybciej lub wolniej niż my, dopiero gdy zbliży się można ocenić jak duża jest to różnica prędkości. Podstawowy błąd motocyklisty to duża prędkość i zablokowanie koła, miał cały prawy pas wolny, nie zachował zimnej krwi, jeździł szybciej niż pozwalały na to jego umiejętności. Faktem jest że powinni się zatrzymać, tak z prawnego i moralnego punktu widzenia. Ale ten motocyklista nie żył w momencie zatrzymania się sadząc po zerwaniu kasku i ilości krwi uchwyconej na nagraniu w bardzo krótkim momencie. Mówiąc delikatnie, miał bardzo poważne obrażenia głowy. Udzielanie pomocy nic by już nie dało. Ogólnie straszna tragedia. Jestem motocyklistą, wiem jakie zagrożenia czekają na drodze, wiem jak jesteśmy słabo widoczni i zdaję sobie sprawę że jadąc 2x szybciej niż pozostałe pojazdy to ja podejmuję ryzyko a nie inni uczestnicy ruchu i to głównie ja w razie czego poniosę konsekwencje.
Z mojego punktu widzenia sprawa jest prosta, kierowca subaru popełnił jedno fundamentalne wykroczenie, jakim jest nieuzasadniona zmiana pasa ruchu. Bawią mnie czasami komentarze, bo to przez prędkość, nie, prędkość tylko potęguje skutki ale nie jest ich bezpośrednia przyczyną (w 98% przypadków). Załóżmy taki scenariusz motocyklista gna 220 lewym, subaru jedzie 120 prawym, na kierowcy który jest na pasie rozpedowym ciąży obowiązek bezpiecznego włączenia się do ruchu czyli w tym wypadku wjechał by po subaru. I takim sposobem wszyscy by jechali dalej. Za dużo jeżdżę i spotkałem się z wieloma takimi sytuacjami gdzie jadąc nawet 140 na autostradzie nagle auto z prawego jadąc 100 pakuję się na lewy bo chce być miły. A jeśli chodzi o ucieczkę ewidentnie do paki za to.
Tak tylko chodzi o co innego o status sędziego ?to człowiek prawy prawdomówny a nie wymyślający bzdury o oderwanych częściach aut jadących naprzeciw ?to tłumaczenie kryminalisty który powie to nie moja ręka
Na moje oko, sprawa wyglądała tak: kierowca osobówki widząc samochód ciężarowy, nie patrząc w lusterka, zmnienił pas z prawego na lewy, chcąc być uprzejmy dla ciężarówki. Nie dostrzegł motocykla, który prawdopodobnie z bardzo dużą prędkością zbliżał się do niego. Bardzie zaobsorbowany był tym, co dzieje się po prawej stronie. Motocyklista, wobec bardzo dużej prędkości własnej, wdrożył gwałtowne hamowanie, co skończyło się tym, że stracił panowanie nad pojazdem. Zachodzi zatem pytanie, czy nie doszło tu do zajechania drogi. Pytanie drugie, które tutaj wywołuje burzę wśród komentujących, to kwestia nieudzielenia pomocy. A to jest bezsporny fakt. Kierujący Subaru z pewnością widział, że wyprzedzają go jakieś szczątki. Ba! Nawet zwolnił prawie do zera, więc miał czas, by zorientować się w sytuacji. Postanowił jednak zignorować fakty i pojechał dalej. Zatem, nie udzielił pomocy. Jeśli pierwsza kwestia (zajechanie) jest dość trudna do udowodnienia, to druga już jest ewidentna, co widać na filmie. I tyle.
Wiesz 120 i jakieś 200 to w momencie zmiany pasa ruchu przez samochód lewy pas mógł być wolny a motocyklista rozpoczął zmianę pasa w prawie tym samym momencie tylko był dalej ale przy tej różnicy prędkości to dwadzieścia parę metrów na sekundę.
Twoja teoria podoba mi się bardziej niż moja. Dodam jeszcze, że kierowca Subaru nie zatrzymał się, nie zainteresował się tym co się stało, nie dlatego że nic nie zauważył, lecz dlatego że nawet w tym krótkim czasie zmiarkował, że to on popełnił błąd i zwyczajnie uciekł. Możesz mieć rację, pisząc że on skupił się na prawej stronie i nie upewnił się dostatecznie (albo w ogóle), czy może zjechać bezpiecznie na lewą stronę. Po chwili dotarło do niego, że ta nieuwaga spowodowała jakąś tragedię. Oglądam mnóstwo różnych kompilacji filmików ze zdarzeń drogowych i zauważyłam, że generalnie kierowcy mają tendencje do zatrzymywania się, czy w ogóle jakiejś reakcji, gdy widzą że coś się dzieje, nawet jeśli ktoś niegroźnie wpadnie w poślizg i zjedzie do rowu. Natomiast wzrasta ryzyko ucieczki z miejsca zdarzenia, gdy kierujący wie, że to on doprowadził do wypadku i im groźniejszy wydaje się wypadek, tym wyższy jest współczynnik ucieczki sprawcy. Tutaj chyba było podobnie.
@@Joanna.asia7 Hmmm... Brzmi to bardzo wiarygodnie, bo i ja też zauważyłem podobne zachowania. Pozostaje jednak też jeszcze jedno pytanie: wiadomo kto był kierowcą Subaru i wiadomo też, kto pasażerem, zatem pytanie brzmi, czy pasażerka miała jakiś wpływ na zachowanie kierowcy (już po upadku motocyklisty), czy też była to samodzielna decyzja tego ostatniego, by oddalić się z miejsca zdarzenia, mimo wszystko?
Tym samochodem jechała Pani sędzina Małgorzata Gersdorf - była przesłuchiwana - mówiła, że nic nie widziała nic nie słyszała. Kłamała, jak wiele razy wcześniej. Jej samochód był też poszkodowany odpryskami z motoru. Ta pani uciekła. Nie pomagając. A sędzina jest bezkarna, bo wiadomo jakie mamy sądy wzajemnej adoracji.
Co "wynika" z analizy filmu to jedna sprawa - ale nieudzielenie pomocy i ucieczka z miejsca wypadku to są sprawy tutaj ewidentne i są karane bezwarunkową odsiadką. Ciekawe jak się to potoczy, choć raczej nie mam złudzeń, że okaże się że wyjaśnieniem jest pomroczność jasna i nikt nie zostanie ukarany. Gdyby jechał Kowalski to wszystko byłoby inaczej...
Zastanawia mnie to, że kierującego czarnym autem nie zastanowiło to, że przed nim sunie po asfalcie motocykl. Albo był ślepy albo świadomy, że to on mógł się po części przyczynić do tego.
Nie ma szans na jakiś proces za nieudzielenie pomocy. Chyba w ogóle się prawem nie zajmujesz (nawet na pewno). Już pomijam bzdury o bezwarunkowej odsiadce. Ziobro może coś tam się starać politycznie ugrać, ale nie wiem czy się będzie chciał wygłupiać.
Jeśli motocyklista jechał z dużo większą prędkością, niż osobówka, to świadczyłoby, że planował ją wyprzedzić, a to z kolei oznacza, że lewy pas był wolny. Kierowca Subaru widząc nadjeżdżający samochód ciężarowy, aby umożliwić mu wjechanie na jezdnię z prawej strony, zjechał na pas lewy nie upewniając się, czy nie jest zajęty. To, że uciekł z miejsca wypadku, mimo, że widział motocykl sunący po jezdni przed nim, świadczy, że miał świadomość spowodowania groźnego wypadku. Nie przewidział tylko jednego: że w ciężarówce jest kamera. Zarówno kierowca Subaru, jak i pasażerka, nie zatrzymyjąc się, dokonali następnego poważnego przestępstwa: ucieczki z miejsca wypadku, który został spowodowany przez jedno z nich. Jest to tym bardziej naganne, że oboje są sędziami i oceniają innych ludzi za ich czyny; sędzia powinien być czysty, jak łza i o wysokim morale. A tu...? Film zrobiony po łebkach, wiele aspektów pominiętych, cienizna. Z doświadczenia wiem, że takie ekspertyzy są mało wnikliwe; a jeszcze, że to dotyczy nadzwyczajnej kasty, to na mój nos nikt nic im nie zrobi.
Jak mogła "pasażerka się zatrzymać" ? Możliwe jest tez ze motor chciał siedzieć na ogonie osobówki i nie zachował odległości która przy prędkości 180km/h powinna wynosić 90 metrów. Zobaczymy jaki będzie wynik śledztwa prokuratury choć na podstawie tego video wygląda ze kierowca motoru sam sobie był winny wypadku. .
@@adamkrakowski8159 "Siedział na ogonie" , a jak się wyłożył, to wyprzedził Subaru, które nawet nie zwolniło?! Pasażerka również popełniła przestępstwo, bo mogła nakłonić kierowcę do zatrzymania lub chociaż natychmiast zgłosić odpowiednim organom zdarzenie - ale nie:jeszcze kręciła, że jakaś tam blaszka obok przeleciała... A jeszcze nie wiadomo, czy to ona nie prowadziła. Ty pytasz o drogę czy jesteś z rodziny?
@@papricakorps1878 Czego nie kumasz ?? Że znaczne przekroczenie obwiązującej prędkości nie poprawia bezpieczeństwa a wręcz odwrotnie. Jeszcze w miejscu gdzie na prawy pas mogą z zewnątrz auta wjeżdżać .... oczywiste jest co się może stać. Jazda motoru z 300 km/h w lusterku w życiu nie zobaczysz. jazda z taką prędkością to jak Rosyjska Ruletka. Są nagrania jazdy 300 km/h na drogach publicznych .... zobacz sobie jaką ktoś włączający się do ruchu ma szanse takie coś zobaczyć .... To jak w piłce nożnej obronienie karnego przez bramkarza.
Sprawa tego wypadku ma charakter czysto polityczny i gdyby czarny samochód prowadził zwykły Kowalski to już by miał dozór policyjny. A skoro w samochodzie znajdowali się pupile wiadomej opcji politycznej to nic im się nie stanie. Gersdorf z mężem dołączyła do zacnego grona w którym jest Najsztub, Durczok, Kraśko czy Kozidrak.
Jak dla mnie kierowca Subaru był świadomy, że za nim rozbił się jakiś pojazd, ponieważ ratuje się przed zderzeniem z tym pojazdem zmieniając gwałtownie pas ruchu z lewego na prawy. Moim zdaniem musiał też słyszeć rozbijający się pojazd. Może nie wiedział dokładnie co to jest, ale musiał być świadomy, że to droga ekspresowa a nie pastwisko i że najprawdopodobniej ktoś w tym zdarzeniu poważnie ucierpiał.
Dobrze że uczyłeś słów "jak dla mnie" tą sprawę oceniamy przez swój pryzmat doświadczeń. To są starsi ludzie jej mąż ma 78 lat i w tym wieku nawet jak jeździsz bezpiecznie to nie ogarniasz wszystkiego w koło w trakcie jazdy. Mój tata ma 77 lat i też w trakcie jazdy nie kontroluje co dzieje się za autem czasami przy wyorzedzaniu zdarza mi sie zajechac drogę wyprzedzanemu autu. Tak więc że oni nie widzieli, nie słyszeli to może być prawda.
@Mario Gtez Z tego co wiem to oni się nie zatrzymali. A dlaczego? Bo są starzy. Nie rozumiesz fizjologii osób starszych a oceniasz to ze swojego wieku i doświadczenia i nie mają tu nic do tego paragrafy Kodeksu karnego. Ja czy Ty byś usłyszał i zobaczył w tylnym lusterku wywrotkę motocykla ale nie oni. Dlatego jest ich takie tłumaczenie, że nie widzieli i nie słyszeli i im wierzę, bo są starzy i nie kontrolują tego co za autem. Obowiązek kierowcy jest taki aby kontrolować co się dzieje w koło auta w trakcie jazdy.
@@tomaszmozgawa4337 , ale zwróć uwagę co pasażerka mówiła w wywiadach dla mediów. Sama się wsypała, że coś widzieli (jakieś przedmioty) na jezdni. A że to jest droga ekspresowa to wiadomo że nawet jakiś niezidentyfikowany przedmiot może być fragmentem pojazdu. Wtedy należy to sprawdzić, lub przynajmniej poinformować policję o takim zdarzeniu.
Szacunek za przeprowadzoną skrupulatną analizę Rafał :) sprawa może się jeszcze rozwinie po przeprowadzeniu oględzin pojazdu samochodowego ... bardzo dobry pomysł z kanałem!
Zajechali motocykliści drogę , zmieniając bez sensu pas żeby wpuścić ciężarówkę która chciała się właczyć na prawy pas. Nie zatrzymali się i nie udzielili pomocy. Taka gadka "nie widzieli" , przecież typ hamował kilkaset metrów więc wiedział co się dzieje, na dodatek motor po wypadku przejechał przed ich maską z 200 metrów dalej. Mam nadzieję, że srogo bekną za to. KONSTYTUCJA K....!!!!
Dlaczego "bez sensu zmieniając pas" ruchu? Fakt wymusił on pierwszeństwo na motocykliście. Ale zmieniał pas z prawego na lewy by dać miejsce i czas autu/ciężarówce na pasie rozpędowym do włączenia się płynnie do ruchu. To praktyka stosowana w całej europie i nawet karana mandatami jak się nie zjedzie na lewy pas i nie wpuści osoby na rozpędowym pasie, no i wynika też z samej kultury na drodze.
Cała interpretacja zależy od tego kto prowadził Subaru, jak ktoś z "elity" jakiekolwiek ustalenia mogą okazać się niemożliwe z braku dowodów a oryginalny zapis video okaże się mało czytelny. Dało się z samolotem to co dopiero z jakimś tam "nic nie znaczącym" motocyklistą. W razie za dużego szumu pomroczność jasna wszystko wyjaśni🙂
Gdyby w subaru jechały janusze nie byłoby tematu, nie byłoby na kim psów wieszać, wina byłaby motocyklisty. Kierowca tira wezwał pomoc to że 5 osób zgłosi to samo zdarzenie nie sprawi że służby przyjadą szybciej. Swoją drogą ciekawe skąd było wiadomo już w pierwszych artykułach kto tym autem jechał? Ci ludzie są nieustannie szpiegowani.
@@MS-jy3xz w okolicy zjazdów/miast bywają kamery miejskie. Nagrywajacy pokazał nagranie, więc wiedzieli o której mniej więcej kawałek dalej lub wcześniej szukać na kamerach(najpewniej nieświadomego) sprawcy wypadku. I po numerach rejestracyjnych ustalili szybko kto jest właścicielem auta
@@MS-jy3xz Temat jest bo kierowca subaru nie mógł nie zauważyć przed maską przemieszczającego się tak dużego elementu jakim jest motocykl. Na filmie było widać, że nawet przyhamował. A skoro tak, to widząc coś tak wielkiego i uderzającego z wielką prędkością w prawą barierkę powinien był zareagować i się zatrzymać żeby sprawdzić co się stało. Tak zareagowałby przeciętny, jak to ująłeś, "janusz". Ale skoro kierowca subaru przyhamował a potem przyspieszył oznacza, że czuł pismo nosem i natychmiast przyjął że będzie palił głupa. A to pozwala domniemywać, że kierowca subaru uznał, że przyczynił się do tego wypadku. Nie mniej, powinien był się zatrzymać, rozeznać sytuację i ew. podjąć czynności ratujące życie poszkodowanemu. Tymczasem, moim zdaniem, zwyczajnie zwiał z miejsca wypadku, który być może sam spowodował.
Że motor jechał zbyt szybko i mógł być zbyt późno zauważony to osobna kwestia. Subaru za nieudzielenie pomocy i ucieczkę powinno odpowiedzieć karnie- ucieczka motywowana poczuciem winy i świadomością bycia sprawcą wypadku.
@@Speedkam tą kupę żelaza normalnie prowadzi czlowiek. Skoro zatem wspomniana kupa żelaza pojawiła się bez człowieka to znaczy ,że z człowiekiem cos sie stalo? Chyba proste prawda. Kierowca ewidentnie nie patrzył w żadnym momencie w lusterka
Sprawca jak ucieknie z miejsca wypadku jest karany albo jak jesteś świadkiem i nie udzielisz pomocy,a tutaj ani nie byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia,co potwierdziły zeznania.
@@jakubtwarowski9864 Byli świadkami i to bezpośrednimi. Widzieli szczątki motocykla przed maską swojego samochodu. Nie zatrzymali się i próbowali udzielić pomocy, tylko uciekli z miejsca zdarzenia.
Jest niezaprzeczalnym faktem iz motocyklista "lecial" ale nieco za nisko, a przy takiej predkosci dojezdzal do osobowki bardzo szybko. Jadacy osobowka niech nie sciemniaja ze niczego nie widzieli, a skoro motocykl juz po kontakcie z bariera ktora juz nieco go wyhamowala ruchem slizgowym wyprzedzil osobowy pojazd to juz wskazuje jak duza predkoscia sie poruszal. Skoro hamowal to juz wskazuje ze zamykal mu sie pas ruchu i chyba spanikowal gdyz powinien przejsc miedzy bariera a osobowka no i stalo sie. Tutaj wiadomo kim byli pasazerowie osobowki, a wiadomo ze pies psu ucha nie ugryzie. Wszyscy pamietamy wypadek pani Szydlo i jak dlugo walkowali tego mlodego nieszczesnika. Kochamy cie Polsko !
Nie porównuj tu wypadku Szydlo bo to lekko nie na miejscu. Przecież w tym przypadku zginął młody człowiek, w dodatku osoby z subaru nie udzieliły poszkodowanemu pomocy, tylko pisząc wprost, zwiały z miejsca wypadku myśląc, że nikt tego nie zarejestruje. Całe szczęście, że kierowca tira miał nagranie. Przecież ta cała Gersdorf czy jak jej tam, myslac, że nie ma nagrania z tego zdarzenia poczatkowo mówiła, że oni nawet ta trasa nie przejeżdżali. Dopiero jak jej powiedzieli, że jest nagranie, to sobie coś przypomniała, że faktycznie jechali, i jakiś kawałek blach przeleciał przed ich samochodem. Ale się nie zatrzymali, bo myśleli, że ten kawałek blachy pochodził z ich samochodu. No jak tak można kłamać? Już nie wspomnę o tym, że jak mogli nie widzieć sunącego motocykla zrównującego się w pewnym momencie z ich samochodem? Nie widzieli tego tumanu kurzu? Nie słyszeli żadnego hałasu? Już za samo to, że nie udzielili pomocy powinni iść do piedla na kilka lat. Ale przecież mamy wolne sądy, a ludzie jak te zwykle barany, jeszcze ich bronią.
@@mariuszpl7608 Teraz "WOLNE SĄDY" myślą jak wybronić panią Gersdorf i jej towarzyszy podróży. Mają dobry wzorzec z przeszłości więc wymyślą pewnie teraz nowy termin medyczny "POMROCZNOŚĆ ŚLEPĄ" bo skoro nic nie widzieli to są niewinni. PATOLOGIA.
bardzo jestem ciekaw co zeznał kierowca samochodu z którego pochodzi nagranie. Powinien był widzieć wcześniej co się działo na pasach ruchu z jego lewej strony (z kierunku ruchu) i co też wtedy robił kierowca samochodu osobowego.
A kto kogo ma przekupywac , skoro jest wiadomo, ze dawca narzadow zapitalal ponad 180 km/h, przy dozwolonej max. predkosci na drodze expresowej, dwujezdniowej 120 km/h...
Jak to co zeznał? To samo co aktor Lutek Danielak, że nic nie zauważył. A kolega sędzia da wiarę tym tłumaczeniom. Jeśli należysz do nietykalnej kasty to możesz powodować wypadki śmiertelne albo strzelać z nielegalnie posiadanego granatnika w miejscu pracy, a prokurator przyzna ci status pokrzywdzonego.
DLA MNIE,DLA CIEBIE,DLA KAŻDEGO NORMALNEGO POLAKA, ALE NIE DLA "GERSDORFÓW", BO ZA TYMI KASTA STANIE MUREM I WYBRONI,UMORZY,PRZEDAWNI...COKOLWIEK,ALE KARY NIE BEDZIE. TO PRZECIEŻ POLSKA...JESZCZE ODSZKODOWANIE BIDOKI DOSTANĄ
ty matole sam jesteś zajechany, a po drugie jakiej pomocy? Komu? Zawsze się zatrzymujesz na autostradzie jak kilometr za tobą jest zdarzenie drogowe? Subaru w ogóle nie brało udziału w tym zdarzeniu ćwoku.
Świetny materiał. Dodałbym tylko dwie uwagi: 1. Zbyt pochopne wyciągnięcie wniosku o zblokowaniu przedniego koła. Taki ślad zostawia zatrzymana tylna opona. Kierujący motocyklem kontrolował uślizg uciekając do barierki. Co widać w pierwszych ujeciach filmu z wizji lokalnej. Dlaczego odpuścił? A może juz złapał przodem pobocze? Szkoda że tego nie zanalizowano. 2. W widoku z lusterka wstecznegk Subaru nie widać świateł motocykla. Z doświadczenia wiem że taki styl jazdy uzupełnia się światłami drogowymi (długimi). Zapewne kierowca Subaru był skipoonh na wpuszczaniu ciężarówki a moto "pojawiło się znikad" przy tej różnicy prędkości. Sumujac: Bracia! Jedźcie tak jakby każdy kierowca chciał Was zabić a każdy pieszy zabić siebie. 😞
Mam podobne odczucia. Są pulsatory i abs. Motocykl łatwiej przyspiesza niż hamuje. Przy prędkości 180 km/h mało czasu na reakcje. Hamowanie powyżej 140 km/h jak na żaglowcu. Siła aerodynamiczna rośnie z kwadratem prędkość. Uważajcie na siebie i innych
Hmm ciężko stwierdzić. Ale hamując motocyklem masz ABS na obu osiach. Dodatkowo panik-łapka hamuje przodem, tylny hamulec w motocyklu jest bardzo rzadko używany, chyba że w jakimś ciężkim cruiserze. Mi to wygląda na stary motocykl bez ABS+ panik łapka = front flip i lot w barierę.
16:00 tutaj jest klatka zatrzymana w ruchu. Tak, widać motocyklistę jak się patrzy kilka sekund na stop klatkę. W rzeczywistości wygląda to tak: zerkasz w lusterko, kierunek, zmieniasz pas. To ile sekund? 2? 3? to dla motoru przy prędkości ok 200 to jakieś 50-60m dalej od samochodu. 180 to motor miał już w momencie położenia na jezdnię, przez odcinek hamowania utracił już jakąś wartość. Prawdopodobnie też zanim zaczął hamować odpuścił manetę gazu co także spowalnia dość mocno. Bez spekulacji to grupo ponad dwieście leciał. Kierowca spoglądając w lusterku chociaż sekundę wcześniej niż ta stop klatka miał motocykl dużo dalej a potem wykonał manewr. Tutaj tego na filmie nie pokazują tylko sam wypadek. Można się było pokusić o uwzględnienie całego procesu manewru z nadjeżdżającym motocyklem. Ile dalej by mógł prawdopodobnie być w momencie gdy kierowca spojrzał w lusterko i wykonał całą procedurę zmiany pasa, która j/w napisałem musiała trwać kilka sekund a w tym czasie już w lusterko się nie patrzy. Inną rzeczą jest, że nie widzieli wyprzedzającego ich motoru. Subaru nie jest tak wysokie, aby nie widzieć dużego przedmiotu razem z chmurą kurzu. Chociaż to też nie do wyjaśn ienia, bo nie widać, zeby subaru hamowało. Nie wyobrażam sobie widząc coś lecącego mi pod koła zwłaszcza od strony kierowcy i przynajmniej w odruchu bezwarunkowym nie nacisnąć hamulca.
Wg tego typa dystans między moto a samochodem był znacznie większy niż 50-60 metrów. Więc powinien był wyhamować. Zatem nie hamował bo myślał że się zmieści, albo po prostu nie ujarzmił motoru przy tez prędkośxi
@@Speedkam a ty typie umiesz czytać? Jprdle, tak to właśnie jest jak się dwie klasy podstawówki skończyło. W momencie kiedy zerkasz w lusterko do momentu wykonania manewru motor zbliży się przy takiej prędkości o dodatkowe 50-60m. Nie był widoczny jak patrzysz w lusterko ale jak wykonujesz manewr to już jest. Ale wtedy nikt nie patrzy w lusterko.
Podobny efekt, gdy rzut okiem prowadzi do błędnej oceny sytuacji, zdarzył mi się parę razy przy wchodzeniu na przejście dla pieszych. Jeszcze z przystanku zerkam i widzę zielone na przejściu, więc przyspieszam kroku, jeszcze omijam stojących ludzi, śmietnik itp. Przed wejściem na jezdnię znowu rzut oka na sygnalizator, dalej widzę zielone. Jeszcze upewniam się czy nadjeżdżający samochód zatrzymuje się, uważam bo gdzieś pcha się rowerzysta. Kątem oka widzę zielone, wchodzę pewnie na przejście. A w połowie przejścia orientuję się, że już świeci się ciągłe czerwone. To, co wziąłem za ciągłe zielone światło, było w rzeczywistości już pulsującym zielonym światłem, tylko częstotliwość mojego zerkania akurat tak się zgrała, że nie zauważyłem jak gasło. I zaskoczenie, że nagle zrobiło się czerwone. Na szczęście czas ewakuacji pozwala jeszcze bezpiecznie opuścić jezdnię, ale na wielopasmowej ulicy, czy w przypadku osoby starszej, mogłoby juz dojść do niebezpiecznej sytuacji, gdyby któryś z kierowców wyrwał się na pomarańczowym świetle, nie upewniwszy się, czy wszyscy piesi opuścili przejście. Morał z tego taki, że zawsze trzeba uważać i mieć ograniczone zaufanie nie tylko do innych, ale także do samego siebie, bo każdemu może zdarzyć się błąd, choćby nie wiem jak bardzo uważał.
W filmie z analizy brakuje istotnego przebiegu końca zdarzenia, co jest widoczne na co najmniej jednym innych filmie publikowanym w sieci. Wyprzedzenie Subaru przez wrak motocykla było możliwe bo Subaru po zajechaniu na prawy pas zwolniło a na koniec zatrzymało się na chwilę. Nie jest to zatrzymanie kadru przedłużone w czasie bo na przeciwnym pasie widać w tym momencie ruch. Również miejsce zatrzymania wraku motocykla dowodzi tego samego. Zachowanie kierowcy samochodu nie ma innej kwalifikacji niż ucieczka z miejsca zdarzenia, niezależnie od tego kto był lub nie był sprawcą. W chwili mijania ciężarówki przez Subaru ciężarówka jeszcze nie dotarła do linii przerywanej dojazdówki więc zjazd na lewy pas to przesadna reakcja kierowcy osobówki, zapewne wynikająca z nieumiejętnosci oceny odległości oraz prędkości własnej i innych. To, że motocyklista nie zjechał na prawy pas co by go na pewno uratowało tylko raptownie zahamował i zjechał na lewo może wynikać albo z nieumiejętnosci jazdy motocyklem albo z gwałtowności zajechania drogi (raptowny manewr) przy małej odległości pomiędzy pojazdami. Staż i umiejętności motocyklisty zna tylko rodzina i jego koledzy a odległość od pojazdu która pozwala na świadoma decyzję jaki tor jazdy obrać tylko doświadczeni motocykliści uprawiający szybką sportową jazdę.
Szukanie na siłę winy subaru, oczywiście gdyby w subaru jechała rodzina z małym dzieckiem to inaczej byś to widział, ale skoro jechała w nim osoba znienawidzona przez wszystkich tak jak i przez ciebie pisiorów, a dlaczego? Bo tak, bo tak ci wciska tvp info gówno do głowy, to widzisz tu oczywistą winę kierowcy subaru. Teraz obiektywny punkt widzenia: subaru dojeżdża do węzła i z oczywistych względów mając wpojoną kulturę i myślenie na drodze zjeżdża na lewy pas dużo wcześniej mając go wolnego aby ewentualnie nie blokować tych, którzy będą być może chcieli się włączyć do ruchu z pasa wyjazdowego, sam zawsze tak robię jeśli tylko mam lewy pas wolny. Teraz dalej, w subaru jest sielanka, jadą sobie trzy osoby rozmawiają bo zbyt szybko wcale nie jadą, ale za nimi motocyklista oczywiście zapierdala ile fabryka daje bo bezmózgowi wydaje się, że jest nieśmiertelny i nagle okazuje się że zapierdalał tak szybko, że z oczywistych względów by nie wyhamował, mógł oczywiście przywalić w tył subaru (co zapewne skończyło by się dla niego lepiej ale niestety nie mając mózgu mistrz prostej na to nie wpadł), jedźmy dalej, po pierwsze primo kierowca subaru mógł nawet nie wiedzieć co za nim leciało, bo akurat w tym momencie wzrok skierowany miał z oczywistych względów na prawą stronę, nawet jak coś tam widział to wrak motoru mógł być nie do poznania w lusterku, a po drugie primo jak sobie wyobrażasz zatrzymanie na ekspresówce kilkaset metrów dalej nie wiedząc co się wydarzyło? Zatrzyma się i będzie leciał biegiem kilkaset metrów do tyłu, po jezdni zobaczyć co tam się stało? Powaliło cię? Spróbuj schować swoje uprzedzenia i zacznij myśleć samodzielnie, jeśli Ty zatrzymałbyś się pół kilometra dalej i nie mając zupełnie wiedzy co się naprawdę stało, i zapierniczał z czystej ciekawości piechotą po ekspresówce to znaczy żeś jełop i tyle. Teraz skup się bo to ważne: SUBARU W OGÓLE NIE BRAŁO UDZIAŁU W KOLIZJI, KTÓRA SKOŃCZYŁA SIĘ POWAŻNYM WYPADKIEM, zapewniam cię, że gdyby został czymś uderzony to by się na 100% zatrzymał. Uwaga do autora, oczywiście widać i słychać permanentną niechęć co do osób w subaru stąd wyraźna sugestia, że subaru poruszało się prawym pasem a dopiero przed węzłem zjechało na pas lewy zapewne na widok auta które będzie chciało zmienić pas zjeżdżając z pasa wjazdowego, ta sugestia i przeświadczenie gruntownie zmienia optykę. Równie dobrze to motocyklista mógł źle ocenić szybkość poruszania się subaru wszak to mistrz prostej, zwykły zapierdalacz, któremu pomyliły się miejsca więc szybkość, z którą się poruszał mogła być nawet i 250 km/h skoro wiemy, że dzisiejszy motocykl ma bardzo sprawne hamulce, więc wytrata 70 km/h do 180 km/m (jak wyliczył autor) zabiera kilka sekund, subaru dużo wcześniej mogło być na lewym pasie. Wszak znaki zwykle informują znacznie wcześniej o zjazdach i wjazdach 2, 1.5 czy 1 km wcześniej. Ja sam choć daleko mi do pisiorów to jestem niemalże na tym samym poziomie jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, ale potrafię zachować w sobie dużą dawkę obiektywizmu.
@@marekw.9713 Wina w wypadku raczej watpliwa. Nieudzielenie pomocy bezsporne. I teraz pytanie: kto ucieka z miejsca zdarzenia jeśli nie jest winien? Osobiście jestem za uznaniem uciekiniera z miejsca wypadku jako sprawcę. To by może niektórych powstrzymało, skoro zwykły odruch człowieczeństwa to dla nich za dużo albo po prostu jechał najebany pan sędzia i nie chciał dmuchać w balona.
@@danke4051 ty się czasem czytasz? Gdzie ty widzisz tu ucieczkę z miejsca wypadku? Człowieku, kierowca subaru ma 78 lat, jak sobie wyobrażasz bieg po ekspresówce z powrotem ponad pół kilometra, tylko po to aby zobaczyć co się w ogóle wydarzyło? Oni w ogóle nie uczestniczyli w tym wypadku. Myślisz czasem. Potrafisz spojrzeć na obrazy z odrobiną obiektywizmu, bez uprzedzeń do kierowcy? Najebali wam w tym tvp info takich i tyle bredni do mózgów, że nie pozbędziecie się tego do końca życia.
@@marekw.9713 Telefon na 112 może wykonać nawet człowiek mając 78 lat. A jeśli on nie był w stanie to powinien stracić dla własnego dobra uprawnienia. Maszerować po nocy ulicami stolicy w protestsch Kod potrafią to i przejść się 500 metrów dałby radę. Skąd pomysł że głosuje na PiS albo oglądam telewizję? Wyprzedza mnie wrak motocykla, hamuje omijam i jadę dalej? To wg ciebie jest normalne? Widzę że troli nazatrudniali aby na internecie broniły tego ścierwa. Tak jest z każdym celebrytom, zaraz armia pożytecznych idiotow się pojawia.
W 2.38 sekundzie filmu jak pojazd nagrywający wjeżdżał na drogę szybkiego ruchu . To kierowca z wypadku biorący udział w zderzeniu musiał go dostrzec ,ze pojazd z prawej strony wjeżdża ze znaczną prędkością na drogę i postanowił szybko zmienić pas na lewy ,żeby uniknąć przypuszczalnej stłuczki . Ale nie przewidział, że motor będzie jechał ze znaczną prędkością . Zmienił pas, po czym za chwilę powrócił z powrotem . Zajechał drogę motocykliście i wiadomo co się stało . Wcześniej ta droga cały czas miała 2 pasy więc mógł pomyśleć ze kierowca wtargnie samochodem z prawej strony na jego pas .nie przewidział ze kierowca nagrywający ma swój oddzielny 3 pas . ciekawi mnie ile osób nagrało na kamerkach samochodowych którym pasem jechali sprawcy wypadku
Jestem tego samego zdania Subaru ucieklo na lewy może zwalniając zjazd na autostradę autu nagrywajacemu poczym się zorientował że motor jedzie i wrócił na prawy
Jadąc z taką prędkością nie dał szansy innym na właściwą ocenę sytuacji. Każdy uczestnik ruchu drogowego ma prawo zakładać że inni znają prawo o ruchu drogowym i się do niego stosują.
@@NiceTrist zasada ograniczonego zaufania obowiązuje dopiero wtedy gdy spodziewasz się kierowcy który łamie przepisy, tutaj mogli się nie spodziewać. Mogli zmienić pas choćby po to aby ułatwić wjazd na drogę ekspresową pojazdowi który nagrywał - poprawne i godne naśladowania zachowanie. Niestety kierowca motocykla nie obserwował drogi i nie zwrócił uwagi na wjeżdżające pojazdy, co nie jest dziwne, jadąc z taką prędkością niewiele widział.
@@bandyci.drogowi Motocyklista jechał z prędkością która nie miała prawa utrudnić wykonanie bezpiecznego manewru zmiany pasa ruchu. 180 km/h to za mała prędkość aby mogła jakkolwiek wpłynąć na prawidłową ocenę sytuacji przez kierowcę auta. Kłania się klasyczna zmiana pasa bez spojrzenia wcześniej w lusterko
@@jarekm159 180 km/h to prędkość przy której nawet na niemieckiej autostradzie bez ograniczeń prędkości miałbyś współudział w wypadku w którym ktoś Ci zajechał drogę. Wiedziałeś o tym? A tutaj masz dodatkowo drogę na której są ograniczenia prędkości i kierowcy liczą że się do nich stosujesz oraz masz sprawne hamulce.
@@bandyci.drogowi Ja nie pisze o tym kto zawinił, tylko o to iż taka prędkości nie przyczynia się do prawidłowej oceny sytuacji. To tylko 60 km/h różnicy względem auta osobowego czyli 16,6 m/s. Jeśli widzisz ze 100 metrów motocykl 🏍️ to mija aż 6 sekund zanim zbliży się do ciebie. Prawidłowo wykonując manewr zmiany pasa ruchu bez problemu zauważysz motocyklistę. Tak wiem, że w Niemczech kierowca który zapierdala no-limit ponosi również odpowiedzialność za enewtualny wypadek. Nie chce bronić motocyklisty i umniejszać jego głupotę, bo trzeba nie szanować własnego życia aby z taką prędkością jeździć na węzłach.
To jest analiza dla ludzi poruszających się drogami szybkiego ruchu w długie weekendy , dla jeżdżących codziennie takie sytuacje są normalne , kierowcy słabi praktycznie, boją się pojazdów włączających się do ruchu z prawego pasa na ślimakach starają się odsunąć maksymalnie w lewo i często "zachaczają" o lewy pas co tu miało miejsce , kierowca motoru nie widział jeszcze Tira i nie mógł przewidzieć dziwnego odbicia kierującego osobówką i tak się zdarzyło........po czym jak osobówka minęła tira natychmiast wraca na swój pas........co ciekawe nie używa kierunkowskazu !!!!!.......pewnie jak odbijała na lewy pas było tak samo , nie sygnalizowana zmiana pasa ruchu i ucieczka z miejsca wypadku. A czy motor jechał szybciej czy wolniej to inna sprawa , winę za wypadek ponosi osobówka , bo ma obowiązek upewnić się że lewy pas jest wolny a nie analizować kto ile km/h jedzie.
"A czy motor jechał szybciej czy wolniej to inna sprawa..." Nie żadna inna sprawa tylko kluczowa sprawa. Najpierw trzeba samemu przestrzegać przepisów (prędkość) a wtedy można mieć pretensje do innych, gdy łamią przepisy. Jesteś przykładem częstego w Polsce "kalizmu", czyli myślenia, że inni musza przestrzegać przepisów ale ja nie muszę.
Dobre Wasze analizy są. Sam jestem zaangażowany w instuktaż etykity jazdy i operowaniem sprzętem ciężkim, więc wiele się mogę z tego nauczyć. Uczymy się przez całe życie, a Ty wdeppnij jak włączasz się do ruchu, bo jakiś TiR Cię zdmuchnie... on nie wychamuje. ❤
Jaki świetny, obwinia motor, przecież to jasne, że subaru zmienił pas na lewy aby puścić ciężarówkę i zajechał lewy pas motocykliscie. Wladzy nie wolno ruszac bo sie zemszcza albo cie powieszą Ale cóż szary człowiek zawsze dostanie po dupie
Kierowca Subaru nie miał prawa nie zauważyć sunącego się motocykla po jezdni , niestety po tym zdarzeniu padło wiele kłamliwych słów a sprawę zamietli pod dywan.
nie ma takiej możliwości żeby kierowca samochodu nie zauważył wraku motoru - zajechał mu on drogę. jak było przed upadkiem motoru niestety można tylko domniemać choć ze śladów hamowania motoru wynikałoby, że samochód zajechał drogę jadącemu motocykliście. nie zmienia to faktu, że klika sądowa nie da skrzywdzić pana sędziego. Izba Dyscyplinarna to konieczność!
Bardzo cenny materiał. Daje do myślenia. Mamy często inne pojazdy w tzw martwej strefie lusterka. Do tego oceniając ich odległość mylnie zakładamy, że jadą w przybliżeniu z prędkością dopuszczalną w danym miejscu. Szkoda człowieka, który niepotrzebnie zginął. Niech to będzie dla nas przestroga. A motocyklistom radzę brać większą poprawkę i zachowywać sensowny dystans od innych pojazdów, oraz jeździć z przepisową prędkością...
Dokładnie. Kupę lat temu na niemieckich autostradach, motocykle zauważałem ćwierć sekundy przed momentem wyprzedzenia mnie. No nie ma szans zrobienia czegokolwiek. Dołączam się do apelu w kierunku motocyklistów: hasłem "patrz w lusterka ..." NIE zmienicie praw fizyki - przy prędkościach autostradowych aut i waszych kosmicznych, fizyka działa na korzyść samochodu, więc dopóki nie weźmiecie tego na poważnie, to niestety, podobne przypadki się będą zdarza.
@@quasi19ca Motocyklista nie był bez winy, ale oni uciekli z miejsca zdarzenia i nie udzielili pomocy poprzez wezwanie służb i to jest ich wina i powinni być za to sądzeni.
Nie wiemy również nic na temat trzeźwości w momencie zdarzenia kierujących pojazdami. Sędziowie w innych zdarzeniach chowają się za imunitet, ten tu . . . uciekł .
Nie musiał uciekać jechał zgodnie z przepisami 120 km/h. 100 000 pijanych kierowców rocznie łapie policja w Polsce. Immunitet nie chroni przed zbadaniem trzeźwości, immunitet chroni przed wszczęciem postępowania, ale w takich przypadkach i tak idzie pismo do prezesa właściwego sądy o uchylenie immunitetu i wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Jesteś w błędzie jeśli myślisz że sędzia może w Polsce jeździć bezkarnie po pijaku. W przypadku ewentualnej wpadki traci wszystko. TVP pis sprało wam głowy tymi kastami.
@@MS-jy3xz no tak czyli wg ciebie w Polsce sędziowie kradnący na stacjach benzynowych czy prowadzący po pijanemu są wg ciebie normalnie sadzeni i skazywani tak samo jak każdy inny obywatel :) ps. czas się obudzić - zesrałeś się!
@@MS-jy3xz Problem jest to że w PL większość osób nie wie właśnie czego dotyczy immunitet i jaka jest rola sędziego poprzez jego mianowanie. Powoduje to że rożne rzeczy potem można mówić że immunitet broni przed kradzieżą słynnej wiertarki. Otóż nie chroni
Prawdopodobnie kierowca Subaru jest sprawcą zdarzenia i swoją nieostrożną zmianą pasa ruchu, nieumyślnie wymusił gwałtowne hamowanie na motocykliście co w konsekwencji doprowadziło do utraty panowania nad motocyklem i jego upadku. Ale od ustalenia tego jak było są biegli i to oni wydadzą opinie o reszcie zdecyduje sąd. Jeden fakt jest niezaprzeczalny wrak motocykla wyprzedził Subaru a kierowca został zmuszony się przed nim zatrzymać. Wtedy miał czas i na pewno oceni co to takiego i raczej nie była to blacha z auta dostawczego jak twierdzą. Decyzja o odjechaniu z miejsca zdarzenia była zatem jak najbardziej świadoma i do tego celowa. Prawdopodobnie kierowca zdał sobie sprawę z tego co się wydarzyło ale ponieważ nie nastąpił bezpośredni kontakt pojazdów uznał że udowodnienie sprawstwa będzie bardzo trudne. Odjeżdżając z miejsca zdarzenia popełnił niestety przestępstwo a fakt że tak się stało został zarejestrowany.
Kierowca Subaru spojrzał we wsteczne przed zmianą pasa i stwierdził (?) że jest pusto, po czym przystąpił do manewru. Ile to trwało, 2-3 sekundy? W tym czasie z ogromną prędkością zbliżył się chłopak na motocyklu i został zepchnięty na barierkę. Tzn. może nie tyle fizycznie zepchnięty, co przestraszony perspektywą zderzenia z autem które tuż przed nosem zajmowało mu pas, w odruchu ucieczki przed zderzeniem, skierował się na barierkę. Do kierowcy Subaru w sekundzie dotarło, że coś się stało i spierdolił na prawy pas, po czym uciekł. Tak to widzę. Na początku filmu, gdzie nagranie idzie poklatkowo, moja teza znajduje potwierdzenie. Motocyklista nie przewrócił się bez powodu, a te cwaniaki z Subaru niech nie wciskają kitu, że nie byli niczego świadomi.
Widziałeś na filmie żeby spierdalał na prawy pas??? Serio??? To normalne zjechanie na prawy pas i najbardziej prawdopodobne jest to że kierowca subaru nie widział niczego, bo nie widac żeby panicznie spierdzielał bo mu coś uderzy w auto albo później nie widac żeby hamował jak wrak leciał obok.. Moim zdaniem nie był świadomy tego co się stało... Po za tym motorem mógł leciec grubo ponad 200 i zauważenie go w lusterku to dla młodego kierowcy jest trudno a tu mówimy o gościu pewnie ok 60 lat... Weźcie przestańcie bronić motocyklisty.. Bo sam sobie winien..
Nie tak przed nosem jak 300m wcześniej. Na takim dystansie zatrzymałby się każdy normalny kierowca. Jeśli motocyklista tego nie zrobił to znaczy, że to z nim było coś nie tego
@@kamil4517 Poczekaj, jak tobie przed maskę wyjedzie kierowca starszy od węgla, który ma prawo niedowidzeć, to będziesz inaczej śpiewał. Oby nie. Uprawnienia do kierowania pojazdem i prawo do poruszania się po drogach publicznych, powinny należeć do osób z refleksem, dobrze widzących i umiejących myśleć. Sprawdź sobie,ile ten człowiek ma lat, na pewno nie 60. Jak ktoś jest ślepy, to niech się porusza pieszo za pomocą białej laski. A to, że dziadek z Subaru spierdolił z lewego na prawy pas, widać jak wół na nagraniu. Co robił na pasie, którym jechał motocykl? Co motocykl robiłby na pasie, ktorym jechał inny pojazd? I najważniejsze - skoro ten z Subaru nie zauważył motocykla, to dlaczego odbił w prawo, gdy motocykl tuż za nim ładował się na barierkę? Dlaczego nie został na tym lewym pasie, zakładając że ustąpił prawy pas ciężarówce? Ona jeszcze była z jego prawej strony i lada chwila z rozbiegówki mogła zająć wolny,prawy pas. Dziadek dobrze widział co narobił i dlatego spierdolił i dopiero później wyraźnie zwolnił, po czym odjechał. Kierowca ciężarówki zatrzymał pojazd i podszedł do jeszcze żywego chłopaka z motoru. Trzy osoby w Subaru niczego nie zauważyły! Ty chyba jesteś tak samo zamulony i ślepy jak dziadek z Subaru i obyś nikomu nie zajechał drogi. Skoro Subaru nie zawiniło, to dlaczego Gersdorf cały czas mataczyła?
@@Joanna.asia7 Droga koleżanko oby więcej takich wariatów na motorach co testują refleks innych, nic go nie usprawiedliwia od jazdy z tak ogromną prędkością ale widzę że szukasz winy i u mnie.. Jestem kierowcą od 18 roku życia przez pewien czas i też kierowcą motoru.. I wiem że niesie wyobraźnia ale ja żyje... A chłopak popłynął, a też powinien przewidywać sytuację, ale jak się zapierdal...a to i przewidywania nie za bardzo wychodzą... Mógł go ominąć z prawej strony.... Widzisz a ty mnie osądzasz... Wiec koleżanko jak przejedziesz tyle km co ja i choć trochę poznasz życia to twój punkt widzenia się nieco zmieni... A i zmień kanał z TVPis na inny czasami :)
Nie jest to analiza a jedynie wizja lokalna i przedstawienie dających się odtworzyć warunków zdażenia. Spekulacje na temat wariantów zachowania kierowcy samochodu osobowego są już nadmiarowe. Tak czy inaczej świetna robota.
Wcale nie taka świetna, bo wnioski wyciągano na podstawie uciętego nagrania. Ten link th-cam.com/video/woVgj0Zxaqw/w-d-xo.html zawiera zdarzenie wraz z jego etapem końcowym. Założenie, że Subaru poruszało się na całym odcinku ruchem jednostajnym z prędkością 120km/h nie może pozostać bez wpływu na ważny parametr symulacji jakim była prędkość motocykla w momencie przewrócenia. Niezależnie od winy jest niezaprzeczalne, źe kierowca Subaru po prostu uciekł z miejsca zdarzenia którego nie mógł nie zauważyć. Ale tego można dowiedzieć się oglądając pełny materiał a nie obcięty.
W analizie pod sam koniec brakuje pojazdu z kamerką wjeżdzającego na drogę S8. Wydaje mi się, że kierowca Subaru widząc z prawej strony zbliżający sie pojazd nagrywającego zmienił pas z prawego na lewy aby wpuścić na droge pojazd włączający sie do ruchu (pojazd z kamerką). Sam często tak robię, oczywiście jeśli warunki drogowe na to pozwalają.
Najprawdopodobnie tak właśnie było i kierowca subaru mógł nie zauważyć motocyklisty ale to, że „nie zauważył” doganiającego go wraku motocykla, kwalifikuje go do utraty dożywotnio prawa jazdy
@@zyger8328 jeśli dzieje się coś niepokojącego wokół naszego pojazdu to należy się zatrzymać w najbliższym bezpiecznym miejscu i sprawdzić co się stało, ewentualnie powiadomić odpowiednie służby
Wszystko dobrze, tylko przyczyna wypadku jest ewidentna. Ruchu dużego nie ma, Subaru jedzie prędkością około 120 czyli jedzie prawym pasem, z prawej strony chce się włączyć pojazd więc Subaru grzecznościowo zjeżdża na lewy pas aby mu to umożliwić niestety nie zauważając że z tyłu mknie motocykl który całkowicie zaskoczony takim obrotem sprawy gwałtownie hamuje doprowadzając do utraty kontroli nad pojazdem. Widząc to wszystko Subaru spowrotem ucieka na prawy a następnie odjeżdża z miejsca wypadku. Nie ma innego wytłumaczenia na to zdarzenie. Oby zostali ukarani, w co jednak wątpię. Poza ucieczka z miejsca zdarzenia, bo to jest ewidentne.
2 psy ruchu, 2 pojazdy i różnica prędkości między nimi ok 60km/h. Ślad hamowania wskazuje, że motocyklista jedzie lewym pasem. Widoczność idealna, ruch niewielki. Zostają więc dwie opcje: 1. Subaru i motocykl jadą razem lewym pasem, motocyklista zagapił się i hamuje awaryjnie przed zbliżającym się samochodem 2. Motocykl jedzie lewym, Subaru prawym - kierowca auta koncentruje się na wyjeżdzającej ciężarówce i postanawia zrobić jej miejsce zmieniając pas na lewy, tym samym zajeżdżając drogę motocykliście. Według mnie opcja druga jest bardzo prawdopodobna a w niej: - kierowca auta nie zauważa wyprzedzającego go wraku dymiącego motocykla który przelatuje mu przed maską - on naprawdę go nie widział !!! zero hamowania, zmiany kierunku, ominięcia.. jakiegokolwiek odruchu - nie potrafi ocenić odległości i prędkości „wpuszczając” ciężarówkę. Przecież ten jego manewr nic nie zmienił, w żaden sposób nie ułatwił wjazdu tirowi, który wjazd na trasę zacząłby jak subaru już dawno byłoby za pasem rozbiegowym - beznadziejna ocena sytuacji, To jak miał w małym lusterku zauważyć motocykl?
@@Speedkam Wyprzedzamy lewym a jeździmy prawym pasem, choc w Polsce dopuszczalne jest wyprzedzanie prawym. Chodzi generalnie o zasadę, ze jezdzimy lewym, a nie prawym. Sytuacja ma sie inaczej przy bardzo dużym ruchu ale w omawianym przypadku to nie miało miejsca.
SZANOWNI PAŃSTWO, CIESZĘ SIĘ ŻE POWSTAŁ WSPANIAŁY MATERIAŁ " BITWY DROGOWE ". DO WIELU, NASZYCH KIEROWCÓW, NIE DOCIERA ABSOLUTNIE FAKT ŻE SĄ WSPÓŁUŻYTKOWNIKAMI NA DRODZE ! MOŻE, MAM TAKĄ NADZIEJĘ, SKORZYSTA Z TEGO MATERIAŁU WIELU "SZERYFÓW DROGOWYCH" ? DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE I POZDRAWIAM POMYSŁODAWCĘ " BITWY DROGOWE " I CZEKAM NA DALSZE ODCINKI.
Bo ten fragment animacji obrazuje pewno odległość w momencie zmiany pasa a nie prędkość. To jest animacja, nie film ze zdarzenia, mogli w tym fragmencie uwzględnić prędkości ale widać poszli na łatwiznę. W następnym fragmencie animacji są ujęte prędkości.
@@piotrkarpowicz153 no nie przypadkowo miał 180 w momencie wywrotki. Też na początku po pierwszym filmie z wypadku obwiniałem subaru. Ale ten materiał rozwiewa wątpliwości. Jak jedziesz 2x tyle co ograniczenie to się nie dziw ze ci drogi brakło na hamowanie. To jest twoje ryzyko gdy podejmujesz decyzję o rozpędzaniu się a nie innych. Jestem motocyklistą, oraz kierowcą zawodowym, stąd mam raczej obiektywne spojrzenie na sytuację. Nie można liczyć na to że jakoś to będzie, teoretycznie wybrał miejsce bezpieczne, bo ekspresówka jest dobrym miejscem do latania z wysokimi prędkościami. Ale zawsze może pójść coś nie tak. Jako kierowca zawodowy wiem doskonale że w obrębie rozjazdów należy mieć oczy do koła głowy, bo w każdej chwili coś się może wydarzyć. Ile to razy np. BMW (marak przypadkowa) przecięło dwa pasy wyprzedzając ciężarówkę po pasie rozbiegowym i trzeba było ostro hamować. Po to są znaki żeby wiedzieć co nas czeka na drodze i móc dostosować się do sytuacji. Niepotrzebna tragedia, ale raczej jest to nieszczęśliwy zbieg okoliczności i wina prędkości, na pewno nie kierowcy subaru.
@@shogunlechuza6650 Oczywiście rozumiem, animacja, uproszczenie. Jak później dali radę, to tu też by mogli. Nie osądzając winny niewinny, jeżeli później jest prawidłowo, to tu powinien być dalej, i w lusterku jako zwiększający się punkt z małego.
Z tej analizy i widocznych śladach sunącego jednośladu wynika,że motocykl musiał przemieścić się z lewego pasa na pobocze przed pojazdem osobowym, a kierowca puścił bajkę,że myślał,że coś tam odpadło od tira i pojechał dalej. Jeśli sąd łyknie takie kłamstwo, to ....,wcale się nie zdziwie, niestety.
Również uważam, że subaru zwolniło, o czym robiący analizę doskonale wie, tak samo jak celowo przedstawił symulację, w której widać że motocykl oraz subaru poruszają się z tą samą prędkością. Poprawność polityczna. Niby dlaczego miałby mieć problemy, że obwinia jedną lub drugą stronę? Po co blokada fajnego kanału na YT?
@@olokolo4569 Oczywiście ,że przed pojazdem -teraz można sobie wyobrazić jak Subaru musiało zwolnić ,podejrzewam że do 30 km /h . Pojechali dalej i będąc w domu ustalili ,że jakby co ,to im tam coś przeleciało ,jakaś blacha i cicho sza .
@@darekp_yt o czym Ty do mnie rozmawiasz? Głowa Cię nie boli? Nie ma opcji,żeby człowiek za kółkiem jako tako sprawny fizycznie, bo nie zakładam, że jechał ślepy niedołężny staruszek, nie zauważył pojazdu sunącego obok i przelatującego przed jego maską. Jednocześnie z tyłu siwy dym zapewne widziany mimowolnie w każdym lusterku także przez pasazera. Takie farmazony to chyba tylko sędzia sędziemu może sprzedać. Tak jak sprzedał sędzia sprzed paru lat,co to niechcący zawinął kasę z lady, ale o dziwo nie włożył jej do otwartego portfela trzymanego w drugiej ręce, tylko szybciutko do kabzy. Za długo żyje na tym padole,żeby łykać takie historyjki, rodem z przedszkola.
Nie porezebnie jest Pan taki skromny, jak dla mnie analiza przeprowadzona super, nie wiem na ile miarodajne jest ujęcie "widok z lusterka kierowcy samochodu", ale przy tak dużych różnicach prędkości i tym wzniesieniu po prostu motocykl nie był widoczny... Dużo jeżdżę na moto i miałem już dużo nie ciekawych sytuacji, takie materiały jak Panski film pomagają rozbudzić wyobraźnię, dziękuję. Irek
mogło być również tak, że subaru i motocyklista poruszali się prawym pasem (pusta droga). kiedy subaru widzi ciężarowy zmienia pas ruchu na lewy, który w momencie zmiany jest wolny. Pędzący moto zauważa problem i również zmienia pas na lewy zakładając, że subaru zjedzie na prawy, a on zmieści się i poleci lewym dalej. Kiedy moto widzi, że przesadził zaczyna hamować. Dalej widzimy. Z sunącymi wrakiem i nie zatrzymaniem się, mam też wiarygodną teorię, ale poczekamy zobaczymy. Jest również możliwe, że Pani była SN kierowała i świadoma ewentualnych konsekwencji odjechała. Gdzieś dalej się zamienili, by to mąż wziął na klatę, bo jej by to bardziej zaszkodziło.
Niestety nie wiemy czy jechały też jakieś inne pojazdy z kierunku jakim poruszał się motocykl. Jeżeli bylo pusto to moto mogło jechać prawym i zmienić pas na lewy "chwilę" przed manewrem subaru. Zaskoczony motocyklista spanikował i próbował mieścić się z lewej, a przecież miał cały prawy pas pusty. Łatwo gdybać po fakcie, przy tej róznicy prędkości miał sekundy na podjęcie decyzji :(
@@woygold6943 To nie ma znaczenia czy gość na motocyklu jechał na złamanie karku. To nie ma znaczenia czy samochód osobowy mógł zajechać drogę. Te rzeczy ustali sąd. Natomiast kierującym Subaru, nie zatrzymał się widząc wypadek. A za nieudzielenie pomocy grozi do 3 lat więzienia i to jest fakt.
@@talboot01 zatrzymał się(!), co bardzo ładnie widać na originalnym, nie zatrzymanym nagraniu z kamerki ciężarówki, rozejrzał, popatrzył co narobił i zamiast (choćby w roli świadka zdarzenia) udzielić OBOWIĄZKOWEJ pomocy dał EWIDENTNIE w długą, czy jak kto woli spi...ł z miejsca wypadku nie udzielając pomocy. Miał powód! Każdy NORMALNY człowiek, na widok dymiącego wraku motocykla przed maską swojego samochodu wysiadłby zobaczyć choćby co się stało. Szkoda, że kolejny ekspert z bożej, albo innej łaski, przemilczając to przekłamuje fakty, żeby przygotować linię obrony dla sędziego. Tutaj wchodzi w życie stara jak świat zasada: ręka rękę myje, albo w innej wersji: q..wa q..wie łba nie urwie. Ten filmik jest niestety kolejnym tego przykładem - pod pozorem obiektywizmu zwykłe czarowanie rzeczywistości. Tym bardziej nie ma co liczyć na obiektywizm orzekających kolegów z kasty - pożyjemy, zobaczymy, ale osobiście spodziewam się kolejnego pokazu jak działa układ zamknięty w polskim piekiełku :(
@@j23ipol troszkę muszę wziąć w obronę eksperta. Jego zadaniem nie jest ferowanie wyroków tylko obliczenia i pokazanie przebiegu sytuacji. I tu ekspert wywiązał się bardzo dobrze. Pokazał na wizualizacji dokładnie ze szczątki motocykla wyprzedziły samochód i ten musiał go widzieć. To co kierowca zrobił potem jest już w gestii sądu, a nie eksperta. W tej ocenie brakło mi tylko marki i rocznika motocykla - czy był wyposażony w abs, na które koła. Itd. Dodatkowo zerwany kask prawdopodobnie był niezapięty.
@@xklient4175 To nie jest kwestia, czy ja tak uważam. To jest fakt - widzę to każdego dnia na ulicach. Jeżeli Polak już używa kierunkowskazu, to robi to w przedziwny sposób: zamierzając skręcić, najpierw daje po hamulcach, a następnie włącza kierunkowskaz. Kiedyś uczestniczyłem, jako pasażer, w stłuczce. Prosta droga przez las, zamierzamy wyprzedzić Poloneza, który ni z gruszki, ni z pietruszki, ostro przyhamował. Kolega trochę się zagapił - no i bum ! Pytamy jegomościa czemu hamował; "tu zaraz, w leśną drogę chciałem skręcić". A czemu nie sygnalizował tego zamiaru kierunkowskazem ? "No własnie zamierzałem, ale mnie stuknęliście".
Świetny pomysł na kanał w YT! Bardzo profesjonalne podejście do tematu: wizyta i oględziny na miejscu wypadku, świadczą o niezwykle rzetelnym podejściu twórców do tej analizy. Jakieś 20 lat temu oglądałam kanadyjski program TV o podobnej tematyce. Podobno dzięki pracy tamtych dziennikarzy drastycznie spadła kanadyjska "wypadkowość" komunikacyjna.
Bardzo dobry pomysł. Jak myślicie,czy gdyby barierki energochłonne miałyby dolny drugi poziom to ten motorcyclista mógłby mieć większe szanse na ześlizgnięcie się i przeżycie tego wypadku? Z tej analizy to między innymi się wyłania.
Raczej 👍🏻 gdy kat się oddała od prostopadłego siła czyli zniszczenia się zmniejszają 👌🏻uderzeni w bok takiej bariery tzn siła zakładając ze jest pełna ściana zależy od prędkości prostopadłej w barierę nie wzdluznej patrz ślizgi w moto gp przy 300 km/h lecą ślizgiem wstaja jadą dalej vs zmień kat na prostopadły przy 300 km/h = następuje rozproszenie energi na krótkim dystansie Czyly siła i przeciążenia się zwiększają i rip .
Oczywiście. Sąsiad wyłożył się kiedyś na moto na Trasie Toruńskiej w Warszawie i też zaliczył barierkę. Urwało mu rękę. Te pionowe słupki w barierkach, które są na wysokości sunącego po jezdni motocyklisty, to dla niego wyrok. One chronią jedynie samochody.
No przecież ludzie w osobówce twierdzą że nawet nie mieli pojęcia o tym że zdążył się wypadek. Twierdzą ,że nic nie widzieli. Przecież zatrzymali się lub bardzo zwolnili , ponieważ wrak motocykla wyprzedził ich i wleciał przed ich auto. Zenada. Po tym nagraniu ewidentnie widać , że osobówka zjechała na lewy umożliwiając wjazd ciężarówce. Niestety ( pani Gersdorf i jej maż,chodź tak nie myślą ,są tylko ludźmi i zdążają się im błędy)nie zauważają ,że lewym pasem jedzie motocykl i zajeżdżają mu drogę. Tyle w temacie. A takie pier...nie ,że Panicze z osobówki nic nie widzieli ,mogą sobie między bajki włozyc. Z premedytacją uciekli z miejsca zdarzenia( i w 99% spowodowałi śmierć motocyklisty). wykorzystując pozycję społeczną unikają odpowiedzialności. Szczyt nieludzkosci. Ale zostaniecie osadzeni w swoim czasie. Karma wraca A Bóg czuwa.
Nie ma obowiązku zakładać, że inny użytkownik porusza się z niedozwoloną prędkością. Jeżeli ktoś łamie przepisy, to nie jest istotne czy wyjechał na skrzyżowanie "na czerwonym" czy też poruszał się ze znacznie przekroczoną prędkością. Gdyby zakładać za każdym razem, że pozostali uczestnicy ruchu drogowego mają przepisy w ..., a ja muszę to respektować, to ruch drogowy ustałby zupełnie. Wielokrotnie poruszając się po drodze, nie widziałem w lusterkach motocykla, który za chwilę wyprzedził mnie z prędkością o kilkadziesiąt kilometrów większą. Kierowca jednośladu powinien znać ograniczenia wynikające z charakterystyki jego pojazdu, a jeśli decyduje się to ignorować, musi ponieść tego konsekwencje. W Polsce motocykliści to święte krowy którym wolno więcej: jeździć bez stosowania się do ograniczeń prędkości, wyprzedzać z każdej strony, gwałtownie zmieniać tor jazdy, o hałasie wynikającym z braku tłumika nie wspominając. Przez 55 lat przejechałem własnymi samochodami osobowymi ponad milion km i nie spowodowałem żadnego wypadku z mojej winy, ale motocyklistów nie potrafię zrozumieć. Kamikaze?
Świetna analiza. Mam nadzieję, że wiele osób pobudzi to do myślenia, że w takich sytuacjach, gdy coś się dzieje (np. pas wprowadzający) należy zredukować prędkość, bo nie ma możliwości w razie czego odpowiednio zareagować. Kogo by to wina nie była ryzyko wypadku i śmierci jest duże.
Są dwie hioptezy jak doszło do wypadku,ale po zaistnieniu wypadku już nie ma wątpilwości ,że po zmianie pasa ruchu przez kierowcę Subaru auto zmniejsza prędkość a przewrócony motor sunie się po jezdni wymijając auto i przecina drogę w kierunku prawego pobocza.Subaru zwalnia czy tez powoli się toczy a motocykl przesuwa się przed frontem Subaru i spocznie na poboczu jezdni. Tłumaczenie ,że kierowca widział jakieś fragmenty możliwe ,że z samochodu jadącego pasem w kierunku przeciwnym jest IDIOTYCZNE .Kierowca powinien stanąć na poboczu i próbować dotrzeć do kierowcy motocykla ,aby udzielić pomocy lub zadzeonić na zawiadamiając policję .To jest standard i powinność świadka wypadku i nie ważne czy uczestniczył w zdarzeniu czy nie .W kraju ,gdzie mieszkam jest zasada prosta keep right exept to pass....Trzymaj się prawej z wyjątkiem wyprzedzania. Przykre ,że osobom z Subaru zabrakło empatii i odwagi a nie są to tzw.zwykli obywatele ( podejrzewam,że zwykli zareagowali by z empatią...Ostatnie wydarzenia drogowe z udziałem osób kierujących samochodami ,które powinny być przykładem napawają niepokojem . PS .Ta wypowiedż oznacza ,że kierowca i pasażer nie potrafili odróżnić motocykla od kawałka blachy.Jeżeli to możliwe to nie powinni otrzymać prawa jazdy .
No właśnie, skoro włączał się do ruchu (kierowca z którego kabiny pochodzi nagranie) to każdy zdroworozsądkowy kierowca patrzy w lewe lusterko (przynajmniej ja tak robię). Bardzo słuszna uwaga w tym całym galimatiasie znawców tematu.
dla mnie jest oczywistym ze kierowca Subaru wymusił pierszeństwo zmieniajac pas prawy na lewy bez upewnienia sie .że jest on wolny .Wniosek nasówa sie sam .Nikt bez powodu nie jeżdzi w sposób ciągły lewym pasem ruchu bo od tego jest prawy.Żona tego pana sprawcy wypadku powiedziała że mąż jest bardzo dobrym kierowcą więc na pewno nie jechał by w sposób ciągł lewym pasem .Zmiana pasa ruchu kierujacego autem Subaru nastapiła po tym gdy zobaczył ciezarówke właczajaca się do ruchu .I wszystko jest przepisowo oprucz jednego że kierujący Subaru nie upewnił sie czy lewy pas jest wolny wymuszajac pierszeństwo na motocykliście , zmuszając go do gwałyownego chamowania.W wyniku niefrasobliwości jakiegoś cwaniaczka ktoś stracił życie.Nadmierna prędkość mocyklisty niczego nie usprawiedliwia,a twierdzenie kierującego ze nie widział wyprzedzajacego go motocykla i zajezdzajacego mu drogę powinno skutkować natychmiastowym zatrzymaniem mu prawa jazdy poniewasz stanowi śmiertelne zagrozenie dla wszystkich innych uzytkowników naszych dróg.Ale jak to bywa w przypadku róznych typów spod ciemnej gwiazdy jak to jest w tym przypadku podobni mu ludzie bedą robić wszystko żeby sprawe zatuszować lub winę zrzucić na motocyklistę.Ja osobiście życzę temu panu żeby do końca swoich dni nie przespał spokojnie ani jednej nocy
A gdyby kierujący Subaru zatrzymal się to przywrocilby życie motocykliście? zatrzymanie się (dobrze opisane przez jednego z komentujących) nie przywróciłoby funkcji życiowych motocykliście. Starsi ludzie jadący Subaru zatrzymując się ryzykowałby swoje bezpieczeństwo i zagrażali innym bo tak naprawdę nieogli ocenić co dzieje się na drodze za łukiem po ewentualnym zatrzymaniu. W mojej ocenie wybrali mniejsze zło w tym przypadku. Gdyby kierujący motocyklem zrównały się z nimi lub wyprzedził ich podczas układania wtedy powinni byli się zatrzymać. Idąc drogą zarzutów społecznych każdy z nas powinien w takim przypadku zatrzymywać się co 500 m i wracać patrząc czy coś akurat za niem się nie wydarzyło - co jest niebezpieczne
@@procesgnilny no w sumie, to przepraszam bardzo że zabrałem głos, bo procesgnilny jegomość nieomylny mądry wykształcony, znający się na rekonstrukcji wypadków, prawie procesowym jedynie tylko uogólnia przez przypadek. Tak na poważnie - uogólniać toozesz jedynie oświadczając kto w twojej rodzinie spełnia kryteria o których opisujesz, a raczej próbujesz. Nie byłeś na miejscu wypadku, nie znasz okoliczności,materialu dowodowego, zeznań świadków i wielu innych okoliczności a już wydałeś wyrok na podstawie oceny i przypisania cech osobie jadąca tym pojazdem (wg coebie postkomunista). Podobnie wyrokowali cytowani komuniści, esesmani. Wierz można że na pewno nie chciałbyś być tak osadzony przez żaden sąd jak sam oceniasz. Wierz mi że ochrona prawna konstytucją , prawo karne i cywilne chrapania nas w niewyobrażalnym stopniu- pt możesz się swobodnie wypowiadać. Więc może na początek odłącz klawiaturę, poczytaj komentarze i lepiej już się nie odzywaj bo robisz z siebie błazna - w złym słowa znaczeniu
Co ta osobówka robiła na lewym pasie? Obowiazuje prawostronny ruch.Osobówka winna jechać prawym pasem!!!! Zmianiamy na lewy pas tylko w przypadku wyprzedzania, omiajania (nic takiego nie miało miejsca a przynajmniej nie wynika z filmu, z informacji medialnych) i aby umożliwić się włączajacemu. W tym przpadku gdy osobówka "mijała" włączajacego ten był jeszcze na łuku drogowym. I spoko włączyłby się na prostym odcinku pasa włączajacego... za osobówką. Nie ma żadnego uzasadnienia zmiany pasa z prawego na lewy, natomiast takie zmiany podnoszą ryzyko kolizji, w tym przypadku niestety śmiertelnego wypadku.
Ale co robił na lewym pasie osioł zapierdalający prawie 200 km/h zamiast dozwolonych maksymalnie 120, to już z jakichś tajemniczych powodów nie pytasz. Nie znamy całej sytuacji, może np. włączający się do ruchu, z którego samochodu pochodzi nagranie, wykonał jakiś gwałtowny manewr, zamierzał włączyć się z dużą prędkością i w ostatniej chwili gwałtownie wyhamował? Nawet jeśli jazda lewym pasem była zupełnie nieuzasadniona, jest to o wiele mniejsze przewinienie niż jazda lewym pasem połączona z przekroczeniem maksymalnej dozwolonej prędkości o 70 km/h.
@@swojaczek Przekroczenie prędkości przez motocyklistę raczej nie podlega dyskusji (fakt sunącego się motocyklu szybciej niż samochód osobowy - jeżeli samochód nie zwalniał !). Włączajacy sie do ruchu nie jechał szybciej niż ok.40km/h - z filmu wynika, że w ok.2 s pokonał ok. pół odcinka linii ciagłej pasa włączajacego (od miejsca styku obu pasów do końca linii ciągłej jest dokładnie 27 m) a wcześniej jechał łukiem drogowym, na podjeździe z niższego poziomu (zobacz google maps). Czy i gdzie jest wcześniejsze nagranie? - możnaby było dokładnie obliczyć prędkość włączającego a słyżby mają do dyspozycji tachograf ciężarówki. Z mapy: samochód osobowy mógł zobaczyć samochód włączający z odległości nie większej niż ok.150 m (widukt) od m.zdarzenia gdy włączajacy był na ok.50 m do miejsca zdarzenia. Mógł oszacować prędkość włączajacego i miejsce zrówniania się pojazdów. Ze znajomości węzła: mógł, gdyby jechał prawym pasem - z lewego pasa nic nie widział. Jazda lewym pasem sam. osobowego byłą nieuzasadniona. Nie ma mniejszego lub większego przewinienia - jest WSPÓŁPRAWSTWO. Z praktyki zawodowej: nigdy mi sie nie zdarzyło aby inny kierowca "umożliwiał mi" gdy ja jestem jeszcze na ślimaku!
Auto osobowe poruszało się z mw właściwą prędkością i zmieniło pas na lewy aby ALTERNATYWNIE uniknąć jak historia pokazuje możliwej kolizji z autem nadjeżdżającym z prawej strony. Poruszając się z taką prędkością dobrze by było nie zakładać, że żyje się wśród idiotów dla których prawidłowe poruszanie się po jezdni jest tylko dla innych a on sam jest poza prawem. Widzieliście takie wypadki, których ofiarami byli niewinni ludzie? Dlaczego cieszymy się gdy organy ścigania łapią przestępcę, który nam zagraża a ubolewamy nad eliminacją kogoś, kto jak widać na załączonym obrazku był potencjalnym mordercą?
@@adrianzieja749 "" i zmieniło pas na lewy aby ALTERNATYWNIE uniknąć jak historia pokazuje możliwej kolizji z autem nadjeżdżającym z prawej strony. "" Jeszcze raz powtórzę, gdyby jechał prawym pasem to zapewne widziałby nadjeżdżajacego z odległości ok.150 m przed miejscem zdarzenia i ocenił jego prędkość - ok.40 km/h - żadnej możliwej kolizyji być nie mogło i jak z filmu wynika spoko mógł jechać prawym pasem- pojazdy zrównały się w okolicy styku pasów. Czyli włączajacy miał cały prosty odcinek pasa włączajacego na włączenie się - ok.270 m Ale on jechał LEWYM PASEM (nie po to by umożliwć), po prostu jechał lewym a znając węzeł - z lewego pasa on nawet włączającego NIE widział bo ten był na podjeździe, podjeżdżał z poziomu niższego. Oczywiste, że zachowanie motocyklisty obronić sie nie da.
Jeżdżę dużo drogami ekspresowymi i wiem, że włączający się do ruchu nie wykorzystują całego pasa włączającego i bardzo wcześnie ze zbyt małą prędkością wskakują na prawy pas drogi ekspresowej. Kierowcy poruszający się prawym pasem często są przesadnie mili i zjeżdżają na lewy pas bez sprawdzania lusterek. Te dwie sytuacje doprowadzają mnie do szału, jednakże dzięki doświadczeniu wiem, że w tych miejscach trzeba potrójnie uważać. Motocyklista wiedząc, że zbliża się do punktu podwyższonego ryzyka jakim jest takie skrzyżowanie, powinien zwolnić z definicji. Zabrakło praktyki hamowania awaryjnego oraz omijania przeszkód. Swoją drogą prędkość była naprawdę za duża.
Tylko że to na kierującym zmieniającym pas ruchu ciąży obowiązek upewnienia się co do możliwości wykonania manewru, oceny prędkości i odległości zbliżającego się pojazdu oraz zachowania ostrożności. W Niemczech to działa, nie zawsze, ale gdyby nie działało to motocykliści nie jeździliby 300km/h i więcej albo już dawno by wyginęli.
Co ty gadasz za glupoty? Przesadnie mili,Pojezdzij troche zagranicą to zobaczysz, ze kierowcy zjezdzaja na lewy pas aby udostepnic miejsce wlaczajacemu sie do ruchu.Wlasnie w Polsce ludzie jezdza jak osly.Szczerze,to nie zaluje barana na motorze.
Mam niedosyt jeśli chodzi o pomiary i próbę odtworzenia zdarzenia przed. Po pierwsze powinna być podana długość śladu blokowania koła od początku do kontaktu z poboczem i barierą. Po drugie powinno być wyraźnie wyjaśnione, że ślad wyznacza punkt, w którym nastąpiła blokada koła, hamowanie zapewne rozpoczęło się dużo wcześniej. Po trzecie nie jest podane na jakiej podstawie wyznaczono prędkości pojazdów. Z jakiego wzoru skorzystano i jakie pomiary stanowiły dane wejściowe obliczeń. Po czwarte animacja 15:14-14:31 fazy przed przewróceniem wygląda tak jakby prędkości pojazdów były równe, co oczywiści nie jest prawdą i może być mylące dla nieuważnego widza. Po piąte, wspomniane jest wzniesienie. Ja bym próbował od odtworzenia tego co widział motocyklista, w różnych scenariuszach. Np próbowałbym ustalić miejsce w którym motocyklista nie widziałby jeszcze samochodu osobowego, a następnie próbował skonfrontować z różnymi prędkościami od tego miejsca oraz opisał optymistyczną wersję hamowania (ile dystansu zajmuje z maksimum motocykla do wyznaczonych 180km/h w miejscu upadku). Jako, że dokonano skanu drogi nie powinno być to trudne. Jeszcze wydaje mis się, że w grę wchodzi lekki ale długi łuk w lewo, który też ma wpływ na widoczność uczestników ruchu (szczególnie tych na lewym pasie ruchu). Mimo mojej krytyki, w obecnej chwili nie ma nic lepszego i bardziej obiektywnego w tym temacie.
Zajechał motocykliście drogę,nie musiał zmieniać pasa ruchu, po wywrotce motoru uciekł na pas prawy, i uciekł z miejsca wypadku,nawet nie widział jak wyprzedził go przewrócony motor, przecinając mu pas jezdni po której się poruszał
Na pierwszy rzut oka widać że pojazd na lewym pasie zajechał motocykliscie droge drogę, zmuszony był hamować, a kierowca samochodu zauważył go za późno i uciekł.
Jeździłem ścigaczem nie mylić z ,,miałem motur parę lat,,i na moje to motocyklista ratował się kontrolowanym upadkiem ,taki ślad hamowania zostawia tylne koło zblokowany przód to natychmiastowa gleba.Motocykl został położony i w fazie początkowej mogło to pomóc jednak motocyklista puścił motocykl co spowodowało że dostał się pod balustradę i uderzył w jej podporę !!!!Teraz zasadnicze pytanie ,jeśli mam rację o przymusowym położeniu motocykla co było powodem ?Prędkość z jaką przemieszczał się motocyklista dla większości kierowców samochodów jest obca i nie zdają sobie sprawy jak szybko dojedzie do ich pozycji motocykl!Wystarczyło że motocyklista zauważył zmianę pasa na lewy i chciał się uratować ,ale to tylko moje gadanie !!!
Powiem tak: Skoro jeździłeś "ścigaczem" To wiesz z jak wysoką prędkością musiał podróżować kierownik moto. To połączenie, w raz z wiekiem / wadą wzroku, lub wręcz nie spojrzenie w lusterko lewe, boczne, spowodowało wypadek. Wina leży po obu stronach. Szkoda człowieka, współczuje rodzinie.
niezle musiał zapierniczac skoro zostawil taki slad hamowania, a po upadku wrak wyprzedzil auto ktore jechalo 100km/h . Dla przypomnienia dozwolona predkosc w tym miescu to max 120km/h
Chyba tylko teoretycy mówią ,,ratował się kontrolowanym upadkiem''. Co taki kontrolowany upadek daje? Nie wytraci szybko prędkości i nie ma wtedy żadnej kontroli nad niczym. Lepszy skutek dałoby jednak kontrolowane hamowanie i ewentualna próba zmieszczenia się między osobówką a poboczem.
Bardzo dobra ocena wydarzenia, obiektywnia i nasuwająca wnioski, że motocykl pędził ponad 200 km, bo w momęcie uderzenia w bariery miał tylko 180, a ślad hamowania był ewidentny i długi, skierowany na barierę. Gdyby motocyklista uderzył w tył Subary, to by przeleciał nad autem i mógł zostać rozjechany! Liczył na pobocze, cud i szczęście. Ten słupek przesądził o rozerwaniu wnętrzności i tyle. Gratuluję materiału. Nikt lepiej nie potrafi!!
Kierujący motocyklem bez powodu na pewno tak raptownie by nie hamował i gdyby miał czas na reakcję to wyprzedziłby ten samochód osobowy z prawej strony aby za wszelką cenę uniknąć uderzenia w tył tego samochodu . Według mnie kierowca subaru go nie zauważył i zmienił pas ruchu z prawego na lewy zajeżdżając drogę motocykliście w momencie w którym ten znajdował się już na lewym pasie ruchu rozpoczynając manewr wyprzedzania . Świadków niema tak więc tylko kierujący samochodem subaru oraz podróżujący z nim pasażerowie dokładnie znają okoliczności jak do tego tragicznego w skutkach wypadku doszło a wiadomo że jako znani prawnicy na emeryturze bata na siebie przecież nie ukręcą. Tak więc pan były sędzia Trybunału Konstytucyjnego oraz jego żona była sędzina Krajowej Rady Sądowniczej przecież nie będą się tłumaczyć z wypadku którego ponoć nawet nie zauważyli a co dopiero mieliby brać w nim udział .Rozumiem że jest Pan bardzo powściągliwy w swojej ocenie ponieważ jak się Pan narazisz komu nie trzeba to prędzej Panu ten kanał zamkną zanim zdążysz go Pan na dobre rozkręcić .
Przecież to ewidentnie widac że niezidentyfifowany samochód ,który się oddalił z miejsca wypadku jadąc prawym pasem i widząc włączający się do ruchu zamochód po prawej stronie zjechał na lewy pas zajężdżając drogę motocykliście i zmuszając go do gwałtownego chamowania co spowodował utratę kontroli nad kierowanym motocyklem..
Oczywiście że to osobówka zajechała drogę motocykliście chcąc pozwolić wlaczyc się do ruchu ciężarówce, tyle że zbyt wcześnie i niepotrzebnie bo ciezarowka miała na ten manewr jeszcze kawał pasa( wiem o czym mówię , jeździłem ciężarówką 17 lat). Jeśli osobówka jechała by cały czas lewym pasem to motocyklista by pewnie wyhamował ( też jestem motocyklistą)
Ciekaw jestem - gdyby pobrać dane z telefonii komórkowej jak szybko poruszały się pojazdy. Co do motoru stawiam na 200 -220 - z taką łatwością trąc metalem po asfalcie nadal jest wstanie dogonić auto. A co do zatrzymania się samochodu - 300 - 350 metrów od miejsca wypadku co to by dało? Dodam ze w miejscach wypadku często dochodzi do kolejnych - przy omijaniu resztek, ciał - etc. Sam miałem taką sytuację na 94 - na szczęście byłem już na trawie, na szczęście wyszedłem z auta. Jedna z Pań siedziała nadal w samochodzie - i w jej auto walnęła po 15 minutach cieżąrówka.
na filmie widać wyraźnie ze auto wraca z lewego pasa, zasadnicze jest odpowiedzenie na pytanie czy motocyklista zahamował bo zmusiło go do tego auto ktore najpewniej zjechało na lewo żeby minąć sie bezkolizyjnie z autem z którego pochodzi nagranie ale jesli ten manewr doprowadził do upadku motocyklisty drugorzędne znaczenie ma tutaj prędkość motocykla bo akcja dzieje sie na drodze ekspresowej i nie ma mowy zeby motor byl np za zakrętem w chwili spojrzenia w lusterko. Ostatnia sprawa to nie wierze ze gosc z auta nie widzial tego co tu sie stalo tym bardziej ze motor praktycznie go wyprzedził - bez wzgledyna to czy gosc jechal przepisowo czy nie jak tutaj niektore osoby pisza mial obowiazek sie zatrzymac, udzielic pomocy, zabezpieczyc miejsce zdazenia i wezwac pogotowie. Wg mnie kierowca samochodu jest bezposrednim sprwca tego zdazenia a predkosc motocykla elementem poboczym .
A ja myślę tak... auto z byłą Prezes chciał nie wytrać prędkości bo zobaczył włączający się pojazd odbił na lewo zajeżdżając motocykliście drogę a gdy zorientował się co zrobił natychmiast powrócił na prawy pas. Wina zdecydowanie auta kliki. Dlaczego tak sądzę... nie kłamali by, że nie zauważyli wraku motocykla, który sunąc po szosie wyprzedził go. Daję sobie rękę uciąć, że tak było. Jest to manewr często spotykany na polskich drogach. Pozdrawiam
Dojeżdżając do zjazdu subaru ,żeby wpuścić wjeżdżające na s8 samochody zmieniło pas na prawy wymuszając gwałtowne hamowanie na motocykliście co spowodowało uderzenie w bariery. Wszelkie inne przyczyny może poza zasłabnięciem są nielogiczne.
Dobre opracowanie, ale brakuję 3 pojazdu, który pośrednio brał udział w zdarzeniu (ciężarówka która zarejestrowała zdarzenie) Sądzę, że prawdopodobne jest : Ciężarówka włącza się do ruchu jadąc skrajnym suwakiem. Samochód osobowy widząc sytuację jadąc prawym pasem przeskakuję na lewy co pozwala mu zrobić miejsce na ciężarówkę. Nie trzeba zwalniać, wystarczy przeskoczyć na sąsiedni pas... Niestety w tym przypadku spowodowało to zajechanie motocyklowi, który poruszał się lewym pasem .Na koniec powrót na prawy pas. Ciekawy materiał a szczególnie fakt iż motocykl przegonił osobówkę sunąc przed nią co całkowicie kładzie zeznania pani sędzi.Swoją drogą motocykl jechał bardzo szybko skoro wrak przegonił osobówkę. Myślę że samo zdarzenie nie jest bez sporną winą osobówki tylko zachowanie po wypadku tzn zatrzymanie się i odjechanie, musieli mieć świadomość co się stało.
Brakuje 3 pojazdu to słuszna. Pytanie jak olbrzymią prędkość miał motocykl, że sunąć na bocznej powierzchni dał radę wyprzedzić lub zrównać się z samochodem. Nie wiem czy jako kierowca subaru bym się zatrzymał bo co daje zatrzymanie 1/3 km od miejsca wypadku. Sądze ze predkosci obu pojazdów moze podać ..... sieć telefoni komórkowej :-) .
Po czym wnioskujesz, że musieli mieć świadomość ?? ile razy w życiu mądralo wyprzedził Cię sunący na poziomie progu twojego samochodu motocykl kiedy jechałeś 120km/h ??? ile Geniuszu Kaprat ??? . Skoro twierdzisz że nie zauważył motoru w lusterku to dlaczego zakładasz, że widział motocykl ?? - Patrzył wtedy jełopie w lusterko prawe sprawdzając czy wyprzedził już ciężarówkę na rozbiegówce a na tylnej kanapie miał DWIE PANIE ( jechali w TRZY OSOBY gdybyś raczył przeczytacz uważnie okoliczności )
@@marekwisniewski5572 wnioskuję po tym jak wynika z tej symulacji oraz z smugi za motocyklem, że sunący wrak wyprzedził ich auto oraz przeciął ich tor jazdy i zatrzymał się po prawej stronie. Na poboczu. Jeśli kierowca tego nie zauważy to nic nie zauważy.
@@mareko9822 Matołem jesteś i tyle - TY TO WIDZISZ OD PRZODU i do tego wiesz co się stało . Tuman kurzu jest w większości czasu tego filmu ZA SAMOCHODEM dopiero pod koniec motor wyprzedza Subaru i do tego robi to na WYSOKOŚCI PROGÓW subaru a nie jak normalny motocykl ( siedząc w SUV nie widzisz dokładnie co jest na wysokości twoich progów w odległości 1m od samochodu maska jest wysoko .) kierowca pewnie widział jakieś elementy i tuman kurzu . TAK MOGŁO TO DLA NIEGO WYGLĄDAĆ. Ale ty jesteś taki mądry bo widzisz to przed sobą oglądasz film kilka razy i masz świadomość co się wydarzyło. Kierowca Subaru NIE WIEDZIAŁ że zajeżdża drogę motocyklowi - chyba że sugerujesz iż "kasta" poluje na motocyklistów. A skoro nie wiedział że zajechał drogę to SKĄD PAŁO MIAŁ WIEDZIEĆ ŻE MOTOCYKL GO WYPRZEDZA ???. Na tylnej kanapie miał dwie kobiety zasłaniające część widoku we wstecznym lusterku a w lewym pewnie większość czasu nic nie widział z tytułu martwego kąta - później jakiś kłąb kurzu . Ten cały film trwa 14 sec. część kiedy motocykl się przewraca i sunie po drodze niecałe 6 sec - TYLE MIAŁ CZASU NA OCENĘ SYTUACJI geniuszu karpat. Powtarzam IDIOTO skończony - na wysokości progów samochodu nie widzisz NIC - dlatego montuje się w samochodach kamery cofania i parkowania przodem oraz czujniki parkowania - bo w odległości 1 m od maski NIC NIE WIDAĆ . Dlatego ludzie notorycznie gną i obcierają słupki nisko na parkingach . Kierowca jedyne co mógł widzieć to może część opony wystawionego do góry koła i chmurę kurzu / dymu . Więc skleił 2+2 i wyszło mu że coś spadło z mijanej ciężarówki po przeciwnym pasie bo ta DOKŁADNIE w momencie gdy motocykl ich wyprzedzał była na wysokości jego drzwi. Mało razy coś źle zabezpieczonego spada z samochodu ??? Mało razy ciężarówki rwą opony które walają sie po drodze ??? . Na pewno wielokrotnie częściej niż motocykle sunące po ziemi wyprzedzają Cię +120km/h .
@@marekwisniewski5572 takich jak ty trzeba ignorować, nigdy nikogo nie obraziłem, a ty wypisujesz mi jakieś bzdety, wyzwiska, pisanie z tobą mija się z celem, bo każda odpowiedź wywołuje kolejna obelgę. Kto ci dał prawo do wyżynną mnie publiczne? Koniec pisania panie Marku, mam inne zajęcia jak czytać twoje epitety
Już tłumaczę jak było a swoją wypowiedź podpiera drogowym doświadczeniem. Subaru wcześniej zmieniło pas z prawego na lewy być może chcąc umożliwić włączenie się pojazdowi z rozbiegówki...i nie zauważył durnia pędzącego tym motocyklem. No i motocyklista teraz siedzi w niebie i ma czas na przemyślenia..że zapierdalając grubo ponad 200kmh jest tak małym i szybkim punktem że kierowca może go nie zauważyć w lusterku wstecznym. Dziękuję za uwagę.
Nie da się bez wglądu do akt sprawy stwierdzić czy samochód wogole pas zmieniał. Ja że swojego doświadczenia mogę powiedzieć 50/50. Bo ludzie jak wjadą na lewy to zapominają z niego zjechać albo wjeżdżają na lewy nie patrząc w lusterka, przy czym znacznie częściej zdarza mi się obserwować pierwszy wariant zachowania. Co do zaś motocyklistów, naprawdę nieliczni jeżdżą normalnie ale najczęściej na harleyach i tego typu maszynach. Każdy którego widziałem na ścigaczu przekraczał prędkość, pchał się między samochodami jadącymi normalnie po autostradzie, wyprzedzał na podwójnej ciągłej przekraczając ją mimo iż nie ma do tego prawa itd. Widziałem chyba w sumie w ciągu ostatnich kilku lat do 5 motocyklistów na ścigaczach, którzy jechali normalnie, z czego 2-3 co jechali z pasazaerka na plecach.
@@sanchezramirez4280 Mam świadomość że nie da się tego jednoznacznie stwierdzić ale wydaje mi się że tak mogło być. Alternatywnie motocyklista mógł nie zauważyć auta na swoim pasie bo jest tam lekki łuk i z górki. W każdym razie gdyby nie pędził jak każdy czubek na ścigaczu z czym się zgadzam być może przeżyłby bez względu na to kto jest winny.
Albo zmieniło (subaru) pas 30 sekund wcześniej a z za horazontu nieśpiesznie wyjechał motocykl. Motocyklista widząc co się dzieje podjął działania: światła, sygnał dźwiękowy, analiza - może przeskoczyć między nimi, o k...a trzeba chyba zwolnić, bęc.
@@RafalK72 Tak, to jest najprawdopodobniejsza opcja. Gdyby pojazd jechał dłuższy czas lewym pasem, to motocyklista by go wcześniej dostrzegł. Jemu jest łatwiej dostrzec. Nie mniej nie uwzględnił, że jego jako mniejszego jadącego znacznie szybciej już trudno dostrzec. Wydaję mi się, że zabrakło mu wyobraźni i wyczulenia na pewne zagrożenia. W Niemczech, gdzie nie ma ograniczeń nie jeżdżą na pałę.Prawo może zezwalać, dopuszczać, ale rozsądek i wyobraźnia powinna wygrywać. Nie wszystko co jest dopuszczalne i dozwolone jest zawsze bezpieczne w każdych warunkach. Prawo zezwala, dopuszcza, daje możliwość, a nie zmusza. Do człowieka należy decyzja, wybór kiedy i jak skorzysta. Masz tak jak ze skokiem ze skały. Prawo nie musi zabraniać, zakazywać, może dopuszczać, zezwalać, a przecież każdy wie, jest świadomy z czym to się wiąże. My to tak jesteśmy za bardzo ukierunkowani, skonfigurowani na to prawo, oczekujemy, jakby zastąpiło nam myślenie. Skoro mamy do czegoś prawo, to zakładamy, że możemy zawsze z niego skorzystać i że prawo nas uchroni, zabezpieczy i weźmie odpowiedzialność. Otóż nie.Prawo nie bierze odpowiedzialności za coś, do czego nas nie zmusza, nie nakazuje, nie zabrania. Ono zostawia nam wybór, dowolność zachowania.Ma na myśli przepisy drogowe. Oczywiście sa różne zgrzyty, niezgodności, niespójności, ale nie o tym mowa. Mniej więcej tak to wygląda. Tak więc każdy powinien liczyć się z różnymi ewentualnościami, przebiegiem i rozwojem zdarzeń. Tu nie działa róbta co chceta.
Motocyklista chciał się zabić, położył się na jezdni, kamera z ciężarówki to światopogląd, a Pan i Pani sędzia nie wystraszyli się kamery i NIE ZAJECHALI Pasa ruchu kamery cieżarówki, ale Motocykliście który chciał ich wyprzedzić bokiem i tak to nie przeszkadzało, bo popełniał samobójstwo bez udziału sędziego, bo oni nic nie widzieli ani nic ich nie wyprzedziło, na pewno nie śmierć.... Można się rozejść. Jaś i Małgosia nie daruje wam tej zbrodniiiii......
na filmie widać po pracy zawieszenia osobówki, że w momencie wjechania w kadr samochód był przechylony od siły odśrodkowej do wnętrza drogi , czyli tuż przed ( poza kadrem) babka musiała zrobić gwałtowny manewr zjazdu na lewy pas bo przestraszyła się wjeżdżającej ciężarówki ( twórcy nagrania ) W ten sposób zajechała drogę motocykliście . Jakby jechała poprawnie lewym to by nią nie bujnęło tak jak to widać na nagraniu
stare porzekadlo mowi tez o tym ze lustrka nie sluza do wykonywania makijazu tylko po to aby w nie patrzec i upewniac sie czy mozna wykonac dany manewr!!!skoro klamali w sprawie tego ze nie widzieli wyprzedzajacego ich motocykla to tak samo klamia w kwestii ze patrzyl w lusterko!!!jestem po takim samym wypadku bo kuswa staremu dziadkowi sie nie chcialo spojrzec w lusterko przed wymuszeniem pierszenstwa.ty sie Janie naucz najpierw przepisow ruchu drogowego
@@pisanka24 Motocyklami jeżdżę od ponad 30lat. Dzięki Bogu nigdy jeszcze nie miałem wypadku , a jeździłem z ludźmi mądrymi i z idiotami i widzę jakiego małpiego rozumu dostają co niektórzy. Napatrzy się jeden na drugiego i maneta odkręcona do oporu bo wstyd jest wolno jeździć. Faktem jest ,lusterka ważna rzecz , ale zdrowy rozum i brak zaufania do chłopa w puszce uratowały by temu człowiekowi życie, wystarczyło tylko zastanowić się czy warto tak cisnąć . Parę lat temu pochowaliśmy takiego co zdawało mu się ,że dobrze jeździ i jeździł szybko. On może i jeździł dobrze ,ale już jego moto nie , jeden raz motocykl go nie posłuchał i pojechał prosto, bo było za szybko i zakręt za krótki.Znam dwóch bez nogi , bo za szybko było , podpórka nogą i noga w tylne koło i po nodze. Sam przesiadając się z wueski na hondę zaliczyłem brzózki , dobrze , że cienkie a nie grube , bo różnie mogło by być. Po ludziach na motocyklach widzę, że sam kurs prawka i znajomość przepisów niewiele daje jeśli człowiek sam do motocykla nie dorośnie. Zdrowia , szerokości i czystej drogi życzę.
@@janbezziemi.7798 też byłem motocyklistą ale skończyłem ba wózku bo właśnie kolejnemu staremu dziadkowi nie chciało się spojrzeć w lusterko!fakt,prędkość zabija ale wez pod uwagę że to była autostrada,prosta droga,nie obszar zabudowany gdzie różnica pojazdów faktycznie wynosi nawet 200km/h i człowiek nie jest w stanie dostrzec tak szybkiego pojazdu.tutaj mamy różnice ok50km i gdyby tylko spojrzał w lusterko to by go zobaczył,a tak tragedia.i do tego stek kłamstw że nie widzieli wyprzedzającej ich dymiącej kuli. Lwg
@@pisanka24 Masz wyliczone 180 km/h dla motocykla w momencie uderzenia to już jest różnica większa niż 50, wcześniej jeszcze ślad hamowania i tutaj możemy tylko zgadywać ile miał. 220? 240? 250? Policz sobie ile metrów się przejeżdża przy takiej prędkości w ciągu sekundy. Patrzysz w lusterko sekundę wcześniej i gość na motorze jest tam wielkości pyłku - niewidoczny.
@@piotrfi6613 ale to kierowca wykonujący manewr na się upewniać o możliwości jego wykonania.skoro widzisz pojazd na lewym pasie to już powinna ci się zapalić kontrolka.przepisy ruchu drogowego jasna mówią o tym że masz obowiązek ustąpienia pierszenstwa pojazdom które ooruszja się pasem ruchu na który chcesz się włączyć i to ty masz ocenić bezpieczeństwo wykonania takiego nanewru.nie wystarczy kontem oka spojrzeć sobie w lusterko
Samochod Subaru poruszal sie z predkoscia wolniejsza od motocyklu po prawym pasie, po czym zdecydowal zjechac na lewy pas w momencie gdy zobaczyl samochod ciezarowy (ten co zarejestrowal video z wypadkiem) dla zrobienia miejsca samochodowi ciezarowemu do wejscia w ruch. W momencie zejscia na lewy pas kierowca samochodu Subaru, albo nie skatrolowal lusterka przed manowrem albo to zrobil ma duzo wczesniej przed manowrem i w ten sposòb dokonal blednych obliczen odleglosci motocyklu od niego samego. Pewne jest i to bez zadnych watpliwosci, ze samochod subaru widzial wywrucony motocykl ktory slizgajac sie po jezdni przecial mu droge i tym samym zmusil go do zwolnienia.
mogło być również tak, że subaru i motocyklista poruszali się prawym pasem (pusta droga). kiedy subaru widzi ciężarowy zmienia pas ruchu na lewy, który w momencie zmiany jest wolny. Pędzący moto zauważa problem i również zmienia pas na lewy zakładając, że subaru zjedzie na prawy, a on zmieści się i poleci lewym dalej. Kiedy moto widzi, że przesadził zaczyna hamować. Dalej widzimy. Z sunącymi wrakiem i nie zatrzymaniem się, mam też wiarygodną teorię, ale poczekamy zobaczymy. Jest również możliwe, że Pani była SN kierowała i świadoma ewentualnych konsekwencji odjechała. Gdzieś dalej się zamienili, by to mąż wziął na klatę, bo jej by to bardziej zaszkodziło. Umieszczę to, jako osobny post i zobaczę, jak się na mnie posypie
Nie bój żaby. Sprawa będzie najlepiej zbadaną przez prokuraturę w ostatnich 30 latach, bo chodzi o wrogów „dobrej zmiany”. Więc jeśli nie będzie aktu oskarżenia to znaczy, że nie ma dowodów
I nie usłyszysz. Konstytucja wyjmuje sędziów spod wszelkiego prawa, są ponad prawem. Mogą uwalić każdą ustawę sejmową ale Sejm może im tylko naskoczyć. Na tym polega trójpodział władzy, hehe.
Sam jeżdzę motocyklem i tutaj jest ewidentnie nagłe zajechanie drogi przez pojazd subaru , świadczą o tym ślady hamowania motocykla a następnie motocyklista chcąc uniknąć wjechania z bardzo dużym impetem w tył auta , kładzie motocykl chcąć uniknąć zderzenia wybierając po prostu mniejsze zło , niestety ale podpory barierki okazują się śmiertelnie twarde bo gdyby nie one to klasyczny ślizg kończy się zazwyczaj połamaniami , otarciami i w bardzo nielicznych przypadkach zsunieciem się kasku z głowy !i brak mi słów na zachowanie kierującego autem widząc tuman kurzu z boku jak i w lusterkach oraz huk normalnie oddala się z miejsca wypadku do domu
@@wojtekpanek3041 to po co hamował motocykl skoro widać ślady? Ewidentne zajechanie drogi wręcz bym powiedział że ścięcie zakrętu żeby za dużo kierą nie kręcić.
Kurde przecież w takich przypadkach, często silnik wchodzi na wysokie obroty tj . możliwe. Tu widać, że moto sunie po asfalcie i jest kupa dymu. Takiej zasłony nie daje wyłącznie tarcie o asfalt. Moto ewidentnie weszło na obroty 8.000 - 12.000 / min., a to już jest hałas słyszalny, by nie powiedzieć, że umarłego by postawił do pionu. Nie mam wątpliwości, że od chwili uderzenia moto w bariery był hałas słyszalny dla kierowcy auta. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia nie dlatego, że zbagatelizował sprawę tłumacząc się " kawałkiem blachy " lecz dlatego, że wiedział iż przyczynił się do kolizji. Dziękuję
Na moje to prosto i logicznie. Auto nagrywające,włączało sie do ruchu na trase s8 ,więc Subaru zjechał na lewy pas,aby umożliwić mu swobodny ten manewr,tym samym zajeżdżając drogę motocykliście który "położył" motocykl wiedząc że nie wyhamuje .To czy kierowca Subaru spojrzał przed manewrem w lusterko,czy nie był w stanie tego przewidzieć pozostawiam technikom z Policji
To nie jest prawda że subaru się nie zatrzymało, zatrzymało się przed motocyklem tyle że nie wezwali pomocy i odjechali ale widać wyraźnie że auto zwolniło i stanęło a potem filmik urywa się.
Szanowny Panie mamrot.otóz nie ma pan racji albo konkretnie nie ma Pan pojęcia i nie słucha tego co mówi autor tego nagrania.Otóz subaru nie zatrzymało się odjechło dalej.bez jakichkolwiek oznak zatrzymania się i ucieczkę z miejsca z wypadku.Gdyby to popadło na zwykłego obywatela to Juź by siedział w areszcie za blokowanie pasa ruchu i nie udzielenie pomocy.a co idzie za tym zatrzymania się chociażby tyle.
@@elaela5815 Szanowna pani Elu, ja słucham ale też mam oczy i dobrą percepcję, na filmiku widać dokładnie, że gdy wrak motoru sunąc po asfalcie zaczyna wyprzedzać subaru to kierowca cały czas zwalnia aż do zatrzymania i na tym urywa się film. To co mówi prowadzący to jedno a to co widzą moje oczy to drugie i nie tylko moje. Inni również zobaczyli że subaru zatrzymało się i właśnie w tym momencie urywa się filmik, powinien być pokazany w całości wtedy każdy by dostrzegł że subaru na chwilę stanęło a następnie odjechało bez podjęcia należnych czynności. Więc kierowca subaru był w pełni świadomy sytuacji ponieważ zatrzymał się na skutek zdarzenia drogowego a następnie uciekł. Mnie bardziej interesuje to co ja widzę niż to co do mnie ktokolwiek mówi, czy to prowadzący, czy to autor, czy to 1 sekretarz PZPR, czy hitller, czy stalin, czy dowolna inna małpa. Ja ufam swoim oczom a nie pięknym słowom. Mam prawo do takiego podejścia życiowego, więc proszę sobie swoje uwagi zostawić dla siebie i nie atakować mnie.
15:35 Dlaczego w wizualizacji motocykla pominięto jego światło? Bo jest niewygodne dla kogoś, kto wjechał motocykliście na zajmowany przez niego pas? To nie jest bezstronna ocena sytuacji, to wręcz manipulacja.
@@gvertm3158 Jak młody Wałęsa zapieprzał na motorze, to i tak była wina zawracającego (nie wiadomo jak to sąd oceni). Po za tym, domysłem nie jest, że Subaru się nie zatrzymało widząc wypadek, za co grozi do 3 lat.
Szkoda, ze na rekonstrukcji nie jest uwzględniona ciężarówka włączająca się do ruchu , wtedy można by określić czy kierowca subaru nie zjechał na lewy pas żeby zrobić miejsce ...
Mogło tak być, chociaż wydaje się to bez sensu bo ta ciężarówka ledwo co wjeżdżała na pas rozbiegowy. Przynajmniej tak to wygląda na nagraniu. W ogóle to bycie uprzejmym i robienie miejsca zaczyna powodować chaos. Z jednej strony bezrefleksyjna zmiana pasa na lewy żeby zrobić miejsce. Z drugiej strony kierowcy, którzy się włączają zaczynają się przyzwyczajać, że ktoś im ustępuje i są mniej czujni.
Przecież kłamią!! Twierdzą , że nie widzieli motocykla który ich wyprzedził a przecież wyraźnie widać w końcowej fazie nagrania ,jak jeszcze bardziej zjeżdżają na prawą stronę prawego pasa aby uniknąć kolizji z sunącym motocyklem, który ich właśnie wyprzedził. No chyba, że oboje wtedy spali, to mogli nie widzieć 🤦♂️
Gwiazda praworządności zajechała drogę motocykliście,a potem uciekła z miejsca wypadku. Doprowadziła do śmierci chlopaka,a teraz będzie pajacowac ,w czym pomogą kolesie w togach.
Nie można zakładać, że kierujący subaru tuż przed zdarzeniem zmieniał pas z prawego na lewy, mógł jechać już lewym pasem dłuższą chwilę. Ale sunący przed nim wrak motocykla musiał zauważyć. Może miał jakieś poczucie winy skoro się nie zatrzymał. W każdym razie 200 km/h na motocyklu to jazda blisko stwórcy.
Prędkość motocyklisty była ogromną co widać na filmie już po hamowaniu motocykl nadal pędził szorując po drodze i nie chcę oceniać nikogo ale miało to związek z tą osobówką i jej manewrem
w temacie widoczności i zjechania samochodu subaru na lewy pas ruchu czy wzięto pod uwagę to iż motocykl mógł być lepiej widoczny gdyż na pewno poruszał się z zaświeconym reflektorem
Szybkość sunięcia po ziemii świadczy i naprawdę dużej prędkości.... Czy przypadkiem motocykle nie mają innego ograniczenia prędkości ze względu na sterowność i obowiązek szczególnej ostrożności na skrzyżowaniach? Na całej trasie prawie tysiąc kilometrów tylko motocykliście zajechałem drogę bo nie dał mi szansy go zauważyć ...
Ja miałem ślizga przy 140 km/h a motocykl leciał ponad 230 m zanim się zatrzymał. Na autostradzie nadmierna prędkość to według mojej oceny zaczyna się powyżej 200km/h Ktoś wie co to był za motocykl?
Kierowca Subaru ewidentnie ucieka po tym jak spowodował wypadek; 1- motocyklista rozbił się tuż za jego tyłem (nie dało się nie zauważyć i nie usłyszeć) 2 - ewidentnie uciekał spowrotem na prawy pas ( zmiana pasa ruchu na odcinku około 30 m bez kierunku przy 120km/h, zdecydowanie za szybko jak na normalną jazdę) 3- nie zareagował nawet gdy rozbity motor go wyprzedzil. Ewidentna bezczelna ale swiadoma ucieczka po spowodowaniu wypadku. Kluczowe były by zeznania kierowcy lawety jadącej z przeciwka gdyż zdarzenie było idealnie na wprost jego i miał idealna widoczność na to co dzieje się po drugiej stronie drogi.
Biorąc pod uwagę fakt, iż najwyraźnie ciało (8:25) było ustawione "górą" do nagrywającego pojazdu - czy nie wydaje się bardziej prawdopodobne, że doszło do dekapitacji/urwania głowy poszkodowanemu...?
Dziękujemy za mega zainteresowanie naszym nowym kanałem i przedstawionym materiałem. Mamy świadomość, że w przygotowanym filmie występują techniczne niedociągnięcia związane z montażem oraz dźwiękiem, ale pomysł urodził się spontanicznie i chcieliśmy jak najszybciej podzielić się z wami naszymi opracowaniami. Jesteśmy specjalistami w swoich dziedzinach, ale brakuje nam jeszcze doświadczenia medialnego. Mimo wszystko dołożymy wszelkich starań, aby kanał się dalej rozwijał oraz wprowadzimy pewne udoskonalenia. Zachęcamy wszystkich do śledzenia naszych projektów oraz do dzielenia się pomysłami na nowe odcinki. Do zobaczenia!
der onet, lukasz zboralski: "Znaczne przekroczenie prędkości na drodze ekspresowej stawiać będzie pod znakiem zapytania ewentualne przyczynienie się do wypadku przez Zdziennickiego, który kierował osobowym subaru. Gdyby bowiem nawet założyć hipotezę, że tuż przed wypadkiem zmienił pas na lewy, mógł widzieć motocyklistę dość daleko od siebie. Nie musiał dostrzec, że inny uczestnik ruchu pędzi dużo szybciej niż dozwolone na drodze ekspresowej 120 km na godz." Juz sie zaczyna zamiatanie za pieniadze pod dywanik? Nie no jaja jakies : " ...nie musial dostrzec ze ktos jedzie szybciej niz dozwolone..." no to kilka pytan: 1. ktos z kierowcow zastanawia sie jadac ile jest w danym miejscu dozwolone zeby nie musiec widziec, lub jedzie z max predk jaka jest w danym miejscu to wtedy nie musi widziec, bo jakby jechal wolniej to przeciez inny pojazd moze jechac duzo szybciej nie przekraczajac dozwolonej i co wtedy zobaczy go czy tez nie? :( 2. to po niemieckich autostradach gdzie nie ma ograniczenia powinien miec zakaz wjezdzania bo nie bedzie widziec, 3. wg mnie kierujacy ma obowiazek szczegolnie na drogach szybkiego ruchu w lusterko spogladac kilka sek wlasnie po to zeby ocenic z jaka predk pojazd sie zbliza zanim zajedzie mu droge, 4. wszelakich pojazdow przywilejowanych bez wlaczonych sygnalow - jadacych szybciej niz przewidziane tez ma prawo nie dotrzec? 5. pojazdu jadace szybciej niz przewidziano np. z rodzaca zona tez ma prawo nie dostrzec? Reasumujac nie ocenil wogole predkosci motocykla, albo wogole nie spojrzal, albo rzeczywiscie jechali obaj prawym pasem wiec widzac ze lewy wolny w bocznym nawet nie spojrzal we wsteczne ze zanim na prawym szybko zbliza sie motocykl :( Juz same slowa Pani sedzi wypowiedziane bez pytania : 1. "moj maz dobrze jezdzi", "2. my nie klamiemy" czy cos w ten desen, kazdy psycholog stwierdzi ze sa przyznaniem sie do winy, gdyz stwierdzaja na sile odwrotnosc, czyli wypieraja fakty jakie mialy miejsce najprawfdopodobniej : 1. wina meza slabego kierowcy, 2. mowimy nieprawde ze nic nie widzielismy :(
Jakie dane prędkości zostały przyjęte dla Subaru ? W jakim momencie dokładnie Subaru zaczęło hamować ? Macie takie dane, analizowaliście to ? Bardzo dużo hipotez o motocykliście natomiast praktyczny brak informacji o Subaru.
@@prymek74 "Wszelkich pojazdów uprzywilejowanych bez włączonych sygnałów" - to się chyba nazywa oksymoron😀
Przecież to reportaż na zlecenie Zdziennickiego i Gersdorf. Nikt tego raczej nie wyjaśni. Baronowie mogą nawet zabić. Moja teza, motocyklista samobójca.🤮
@@prymek74 Ad. 2 właśnie do tego dążycie, będę winny że motocyklista na mnie najechał bo zmieniając pas na lewy nie zauważyłem że jakiś ... jest 10km za mną, zapierdala, a po 3min zamiast hamować mruga światłami i wp...a się we mnie. co zajechałem? no tak.
Być może kierujący samochodem sędzia nie dostrzegł nadjeżdżającego motocyklisty, ale po wyprzedzeniu go przez motocykl powinien był się zatrzymać i sprawdzić, czy ktoś poszkodowany nie potrzebuje pomocy. Na moje oko, to ucieczka z miejsca wypadku.
ewidentnie ale to nie szarak tylko sędzia - rozumiesz
Powiem jako świadek wypadku na drodze szybkiego ruchu, że w necie wszystko jest proste. Rzeczywistość jest taka, że widzisz coś zanim przetworzysz w głowie co możesz zrobić czy się możesz się bezpiecznie zatrzymać (żeby ktoś w tyłek nie zaparkował), szukasz bezpiecznego miejsca później samo hamowanie jak robisz to nie awaryjnie to ze 100m i jesteś minimum 500m od zdarzenia. Cofać raczej nie polecam a jak masz biec pół kilometra zobaczyć co się stało to też ten tego. W między czasie widzisz kolejne samochody nadjeżdżające co się zatrzymują itp.. Ja się zatrzymałem jak zobaczyłem, że zdarzenie było na horyzoncie to po prostu zadzwoniłem na 112 i właśnie braku telefonu nie rozumiem ale to, że stary chłop z leciwą kobietą nie biegli poboczem zobaczyć co się stało w pełni rozumiem i bez znaczenia czy był to sędzia czy prokurator usprawiedliwiam. Jak motocykl po dohamowaniu miał 180km/h to leciał grubo ponad 200km/h. Ludzie jechali przepisowo 120 więc różnica była minimum 100km/h. Teraz lećcie taką prędkością zobaczcie jak pobliskie drzewa się przemieszczają i w 5sec jaki dystans pokonujecie. W mojej ocenie choć pośrednio do śmierci przyczynił się przepisowo jadący samochód to winny jest motocyklista w 100%. Po pierwsze jechał za szybko, po drugie jechał dużo za szybko jak na swoje umiejętności. Niestety otworzyć manetkę potrafi wielu ale hamowanie awaryjne motocyklem to już nieliczni. Za błąd techniczny zapłacił najwyższą cenę. Owszem przy odrobinie szczęścia mógł ślizgiem polecieć asfaltem wtedy by wstał bez obrażeń ale niestety tyle szczęścia nie miał. RIP oby nagranie stało się przestrogą dla innych.
Tak tak wolny sędzia i wszystko mu wolno ale najbardziej irytuje buta jego i jego żony
Ale przecież Subaru się zatrzymało a nawet jeśli nie do zera to do bardzo małej prędkości. Takie radykalne zmniejszenie prędkości po zauważeniu motocykla przelatującego przed maską i ładującego na prawej barierze muszą mieć ze sobą związek. Nie dowiemy się tylko dlaczego w tej sytuacji po chwili odjechało. Tu zostaną jedynie domysły.
@@DreSikPL Ziomuś. To gdzie jest nagranie że 112 że zadzwonił i poinformował o zdarzeniu służby? Spierdolił z miejsca wypadku i tyle albo aż tyle. A sprawa się wydała bo ktoś miał rejestrator.
Przyjmując,że osobowy przed zdarzeniem jechał prawidłowo prawym pasem,to najbardziej logicznym wyobrażeniem jest,że kierowca sam.osobowego zjechał na chwilę, na lewy pas ruchu aby maksymalnie udogodnić włączenie się na drogę /w praktyce stosowane/ pojazdowi "nagrywającemu" nie zauważając na tym pasie motocyklisty lub żle oceniając jego prędkość, przez co doszło do nagłego hamowania motocyklisty i rozpaczliwego usiłowania zmieszczenia się pomiędzy samochodem a barierą. Jeżeli byłoby inaczej,że samochód osobowy jechał wcześniej ciągle lewym pasem,to motocyklista miałby czas na zmniejszenie prędkości przed zbliżeniem do niego lub swobodne jego wyprzedzenie z prawej strony. Kierowca osobowego,miał obowiazek sie zatrzymać.
też do takich wniosków dochodzę i raczej obstawiam wariant z chęcią umożliwienia kierowcy z kamerką sprawnego włączenia się do ruchu. Wskazuje to na błąd/winę kierującego Subaru. Kierowca auta z kamerą dopiero wjeżdżał na pas rozpędowy i miałby dużo czasu na nabranie prędkości i swobodne włączenie się do ruchu, przecież nie miał nawet prawa i pewnie zamiaru włączać się zaraz za łukiem drogi dojazdowej bo tak się po prostu nie robi nic nie wskazuje na to że miał taki zamiar. Z drugiej strony jadąc z max dozwoloną prędkością na danym odcinku drogi mam prawo zakładać, że inne pojazdy poruszają nie szybciej od nas czyli też jadą zgodnie z przepisami. Niestety kierowca motocykla złamał tę najważniejszą w sumie zasadę i zapłacił za to najwyższą cenę.
@@antiam Też mam ogólnie podobne przemyślenia, odkąd obejrzałem pierwszy film ze zdarzenia, obstawiałem winę kierowcy subaru, zajechanie drogi. Ale po powyższym materiale dochodzę do wniosku że jednak winny był motocyklista. Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu i prędkość motocykla, kierowca subaru mógł go nie widzieć w momencie zmiany pasa ruchu. To jest droga ekspresowa, nikt się nie spodziewa że ktoś za nami porusza się z prędkością sporo ponad 200km/h. Kierowca subaru jechał przepisowo, by uchwycić wzrokiem tak szybko poruszający się motocykl trzeba by patrzeć non stop w lusterko a nie na drogę przed samochodem. Dodatkowo ocena prędkości pojazdu widzianego w lusterku jest trudna, raczej widzimy że ktoś w odniesieniu do nas jedzie szybciej lub wolniej niż my, dopiero gdy zbliży się można ocenić jak duża jest to różnica prędkości.
Podstawowy błąd motocyklisty to duża prędkość i zablokowanie koła, miał cały prawy pas wolny, nie zachował zimnej krwi, jeździł szybciej niż pozwalały na to jego umiejętności.
Faktem jest że powinni się zatrzymać, tak z prawnego i moralnego punktu widzenia. Ale ten motocyklista nie żył w momencie zatrzymania się sadząc po zerwaniu kasku i ilości krwi uchwyconej na nagraniu w bardzo krótkim momencie. Mówiąc delikatnie, miał bardzo poważne obrażenia głowy. Udzielanie pomocy nic by już nie dało. Ogólnie straszna tragedia.
Jestem motocyklistą, wiem jakie zagrożenia czekają na drodze, wiem jak jesteśmy słabo widoczni i zdaję sobie sprawę że jadąc 2x szybciej niż pozostałe pojazdy to ja podejmuję ryzyko a nie inni uczestnicy ruchu i to głównie ja w razie czego poniosę konsekwencje.
Motocylkisci maja nawet w dzien właczone silne reflektory przednie po to, zeby było ich widac.
Z mojego punktu widzenia sprawa jest prosta, kierowca subaru popełnił jedno fundamentalne wykroczenie, jakim jest nieuzasadniona zmiana pasa ruchu. Bawią mnie czasami komentarze, bo to przez prędkość, nie, prędkość tylko potęguje skutki ale nie jest ich bezpośrednia przyczyną (w 98% przypadków). Załóżmy taki scenariusz motocyklista gna 220 lewym, subaru jedzie 120 prawym, na kierowcy który jest na pasie rozpedowym ciąży obowiązek bezpiecznego włączenia się do ruchu czyli w tym wypadku wjechał by po subaru. I takim sposobem wszyscy by jechali dalej. Za dużo jeżdżę i spotkałem się z wieloma takimi sytuacjami gdzie jadąc nawet 140 na autostradzie nagle auto z prawego jadąc 100 pakuję się na lewy bo chce być miły. A jeśli chodzi o ucieczkę ewidentnie do paki za to.
Tak tylko chodzi o co innego o status sędziego ?to człowiek prawy prawdomówny a nie wymyślający bzdury o oderwanych częściach aut jadących naprzeciw ?to tłumaczenie kryminalisty który powie to nie moja ręka
Na moje oko, sprawa wyglądała tak: kierowca osobówki widząc samochód ciężarowy, nie patrząc w lusterka, zmnienił pas z prawego na lewy, chcąc być uprzejmy dla ciężarówki. Nie dostrzegł motocykla, który prawdopodobnie z bardzo dużą prędkością zbliżał się do niego. Bardzie zaobsorbowany był tym, co dzieje się po prawej stronie. Motocyklista, wobec bardzo dużej prędkości własnej, wdrożył gwałtowne hamowanie, co skończyło się tym, że stracił panowanie nad pojazdem. Zachodzi zatem pytanie, czy nie doszło tu do zajechania drogi. Pytanie drugie, które tutaj wywołuje burzę wśród komentujących, to kwestia nieudzielenia pomocy. A to jest bezsporny fakt. Kierujący Subaru z pewnością widział, że wyprzedzają go jakieś szczątki. Ba! Nawet zwolnił prawie do zera, więc miał czas, by zorientować się w sytuacji. Postanowił jednak zignorować fakty i pojechał dalej. Zatem, nie udzielił pomocy. Jeśli pierwsza kwestia (zajechanie) jest dość trudna do udowodnienia, to druga już jest ewidentna, co widać na filmie. I tyle.
Wiesz 120 i jakieś 200 to w momencie zmiany pasa ruchu przez samochód lewy pas mógł być wolny a motocyklista rozpoczął zmianę pasa w prawie tym samym momencie tylko był dalej ale przy tej różnicy prędkości to dwadzieścia parę metrów na sekundę.
Tak też to odbieram.
Tak właśnie miałem to skomentować ale skoro zostało już napisane to nie będę dublował.
Twoja teoria podoba mi się bardziej niż moja.
Dodam jeszcze, że kierowca Subaru nie zatrzymał się, nie zainteresował się tym co się stało, nie dlatego że nic nie zauważył, lecz dlatego że nawet w tym krótkim czasie zmiarkował, że to on popełnił błąd i zwyczajnie uciekł. Możesz mieć rację, pisząc że on skupił się na prawej stronie i nie upewnił się dostatecznie (albo w ogóle), czy może zjechać bezpiecznie na lewą stronę. Po chwili dotarło do niego, że ta nieuwaga spowodowała jakąś tragedię.
Oglądam mnóstwo różnych kompilacji filmików ze zdarzeń drogowych i zauważyłam, że generalnie kierowcy mają tendencje do zatrzymywania się, czy w ogóle jakiejś reakcji, gdy widzą że coś się dzieje, nawet jeśli ktoś niegroźnie wpadnie w poślizg i zjedzie do rowu. Natomiast wzrasta ryzyko ucieczki z miejsca zdarzenia, gdy kierujący wie, że to on doprowadził do wypadku i im groźniejszy wydaje się wypadek, tym wyższy jest współczynnik ucieczki sprawcy.
Tutaj chyba było podobnie.
@@Joanna.asia7 Hmmm... Brzmi to bardzo wiarygodnie, bo i ja też zauważyłem podobne zachowania. Pozostaje jednak też jeszcze jedno pytanie: wiadomo kto był kierowcą Subaru i wiadomo też, kto pasażerem, zatem pytanie brzmi, czy pasażerka miała jakiś wpływ na zachowanie kierowcy (już po upadku motocyklisty), czy też była to samodzielna decyzja tego ostatniego, by oddalić się z miejsca zdarzenia, mimo wszystko?
Tym samochodem jechała Pani sędzina Małgorzata Gersdorf - była przesłuchiwana - mówiła, że nic nie widziała nic nie słyszała. Kłamała, jak wiele razy wcześniej. Jej samochód był też poszkodowany odpryskami z motoru. Ta pani uciekła. Nie pomagając. A sędzina jest bezkarna, bo wiadomo jakie mamy sądy wzajemnej adoracji.
Co "wynika" z analizy filmu to jedna sprawa - ale nieudzielenie pomocy i ucieczka z miejsca wypadku to są sprawy tutaj ewidentne i są karane bezwarunkową odsiadką. Ciekawe jak się to potoczy, choć raczej nie mam złudzeń, że okaże się że wyjaśnieniem jest pomroczność jasna i nikt nie zostanie ukarany. Gdyby jechał Kowalski to wszystko byłoby inaczej...
Zastanawia mnie to, że kierującego czarnym autem nie zastanowiło to, że przed nim sunie po asfalcie motocykl. Albo był ślepy albo świadomy, że to on mógł się po części przyczynić do tego.
A jak!
Zajechał mu drogę
Nie ma szans na jakiś proces za nieudzielenie pomocy. Chyba w ogóle się prawem nie zajmujesz (nawet na pewno). Już pomijam bzdury o bezwarunkowej odsiadce.
Ziobro może coś tam się starać politycznie ugrać, ale nie wiem czy się będzie chciał wygłupiać.
Wolne sady! Prawda?
Nieudzielenie pomocy i ucieczka z miejsca wypadku to jest dopiero wizytówka wolnych sądów i całej tej butnej bezczelnej kasty
Jeśli motocyklista jechał z dużo większą prędkością, niż osobówka, to świadczyłoby, że planował ją wyprzedzić, a to z kolei oznacza, że lewy pas był wolny. Kierowca Subaru widząc nadjeżdżający samochód ciężarowy, aby umożliwić mu wjechanie na jezdnię z prawej strony, zjechał na pas lewy nie upewniając się, czy nie jest zajęty. To, że uciekł z miejsca wypadku, mimo, że widział motocykl sunący po jezdni przed nim, świadczy, że miał świadomość spowodowania groźnego wypadku. Nie przewidział tylko jednego: że w ciężarówce jest kamera.
Zarówno kierowca Subaru, jak i pasażerka, nie zatrzymyjąc się, dokonali następnego poważnego przestępstwa: ucieczki z miejsca wypadku, który został spowodowany przez jedno z nich. Jest to tym bardziej naganne, że oboje są sędziami i oceniają innych ludzi za ich czyny; sędzia powinien być czysty, jak łza i o wysokim morale. A tu...?
Film zrobiony po łebkach, wiele aspektów pominiętych, cienizna. Z doświadczenia wiem, że takie ekspertyzy są mało wnikliwe; a jeszcze, że to dotyczy nadzwyczajnej kasty, to na mój nos nikt nic im nie zrobi.
Jak mogła "pasażerka się zatrzymać" ? Możliwe jest tez ze motor chciał siedzieć na ogonie osobówki i nie zachował odległości która przy prędkości 180km/h powinna wynosić 90 metrów. Zobaczymy jaki będzie wynik śledztwa prokuratury choć na podstawie tego video wygląda ze kierowca motoru sam sobie był winny wypadku. .
@@adamkrakowski8159 Bredzisz, samochód zajezdna drogę motocykliście. Sędzia winny śmierci motocyklisty a pani obok współwinna nieudzielenia pomocy.
@@adamkrakowski8159
"Siedział na ogonie" , a jak się wyłożył, to wyprzedził Subaru, które nawet nie zwolniło?!
Pasażerka również popełniła przestępstwo, bo mogła nakłonić kierowcę do zatrzymania lub chociaż natychmiast zgłosić odpowiednim organom zdarzenie - ale nie:jeszcze kręciła, że jakaś tam blaszka obok przeleciała... A jeszcze nie wiadomo, czy to ona nie prowadziła.
Ty pytasz o drogę czy jesteś z rodziny?
@@adamkrakowski8159
I jeszcze jedno. Jeśli kierowca motocykla "sam sobie był winny", to żebyś tak zdrowy był!
@@papricakorps1878 Czego nie kumasz ?? Że znaczne przekroczenie obwiązującej prędkości nie poprawia bezpieczeństwa a wręcz odwrotnie.
Jeszcze w miejscu gdzie na prawy pas mogą z zewnątrz auta wjeżdżać .... oczywiste jest co się może stać.
Jazda motoru z 300 km/h w lusterku w życiu nie zobaczysz. jazda z taką prędkością to jak Rosyjska Ruletka.
Są nagrania jazdy 300 km/h na drogach publicznych .... zobacz sobie jaką ktoś włączający się do ruchu ma szanse takie coś zobaczyć .... To jak w piłce nożnej obronienie karnego przez bramkarza.
Sprawa tego wypadku ma charakter czysto polityczny i gdyby czarny samochód prowadził zwykły Kowalski to już by miał dozór policyjny. A skoro w samochodzie znajdowali się pupile wiadomej opcji politycznej to nic im się nie stanie. Gersdorf z mężem dołączyła do zacnego grona w którym jest Najsztub, Durczok, Kraśko czy Kozidrak.
Będziesz miał wypadek z Twojej winy, zobaczysz jak sąd potraktuje Cię łagodnie.
Jak dla mnie kierowca Subaru był świadomy, że za nim rozbił się jakiś pojazd, ponieważ ratuje się przed zderzeniem z tym pojazdem zmieniając gwałtownie pas ruchu z lewego na prawy. Moim zdaniem musiał też słyszeć rozbijający się pojazd. Może nie wiedział dokładnie co to jest, ale musiał być świadomy, że to droga ekspresowa a nie pastwisko i że najprawdopodobniej ktoś w tym zdarzeniu poważnie ucierpiał.
@@wlodzimierzmilewski6609 pewnie roztargniony jak ten co zajumal 50 zł na stacji albo zapomniał zapłacić za akumulator do wkrętarki.
Dobrze że uczyłeś słów "jak dla mnie" tą sprawę oceniamy przez swój pryzmat doświadczeń. To są starsi ludzie jej mąż ma 78 lat i w tym wieku nawet jak jeździsz bezpiecznie to nie ogarniasz wszystkiego w koło w trakcie jazdy. Mój tata ma 77 lat i też w trakcie jazdy nie kontroluje co dzieje się za autem czasami przy wyorzedzaniu zdarza mi sie zajechac drogę wyprzedzanemu autu. Tak więc że oni nie widzieli, nie słyszeli to może być prawda.
@Mario Gtez Z tego co wiem to oni się nie zatrzymali. A dlaczego? Bo są starzy. Nie rozumiesz fizjologii osób starszych a oceniasz to ze swojego wieku i doświadczenia i nie mają tu nic do tego paragrafy Kodeksu karnego. Ja czy Ty byś usłyszał i zobaczył w tylnym lusterku wywrotkę motocykla ale nie oni. Dlatego jest ich takie tłumaczenie, że nie widzieli i nie słyszeli i im wierzę, bo są starzy i nie kontrolują tego co za autem. Obowiązek kierowcy jest taki aby kontrolować co się dzieje w koło auta w trakcie jazdy.
@@tomaszmozgawa4337 , ale zwróć uwagę co pasażerka mówiła w wywiadach dla mediów. Sama się wsypała, że coś widzieli (jakieś przedmioty) na jezdni. A że to jest droga ekspresowa to wiadomo że nawet jakiś niezidentyfikowany przedmiot może być fragmentem pojazdu. Wtedy należy to sprawdzić, lub przynajmniej poinformować policję o takim zdarzeniu.
@@mariusz07 nie wiem bo nie mam TV :) pozdrawiam :)
Szacunek za przeprowadzoną skrupulatną analizę Rafał :) sprawa może się jeszcze rozwinie po przeprowadzeniu oględzin pojazdu samochodowego ... bardzo dobry pomysł z kanałem!
Już jest po oględzinach.
Brawo
Zajechali motocykliści drogę , zmieniając bez sensu pas żeby wpuścić ciężarówkę która chciała się właczyć na prawy pas. Nie zatrzymali się i nie udzielili pomocy.
Taka gadka "nie widzieli" , przecież typ hamował kilkaset metrów więc wiedział co się dzieje, na dodatek motor po wypadku przejechał przed ich maską z 200 metrów dalej.
Mam nadzieję, że srogo bekną za to.
KONSTYTUCJA K....!!!!
Dlaczego "bez sensu zmieniając pas" ruchu? Fakt wymusił on pierwszeństwo na motocykliście. Ale zmieniał pas z prawego na lewy by dać miejsce i czas autu/ciężarówce na pasie rozpędowym do włączenia się płynnie do ruchu. To praktyka stosowana w całej europie i nawet karana mandatami jak się nie zjedzie na lewy pas i nie wpuści osoby na rozpędowym pasie, no i wynika też z samej kultury na drodze.
Cała interpretacja zależy od tego kto prowadził Subaru, jak ktoś z "elity" jakiekolwiek ustalenia mogą okazać się niemożliwe z braku dowodów a oryginalny zapis video okaże się mało czytelny. Dało się z samolotem to co dopiero z jakimś tam "nic nie znaczącym" motocyklistą. W razie za dużego szumu pomroczność jasna wszystko wyjaśni🙂
Gdyby w subaru jechały janusze nie byłoby tematu, nie byłoby na kim psów wieszać, wina byłaby motocyklisty. Kierowca tira wezwał pomoc to że 5 osób zgłosi to samo zdarzenie nie sprawi że służby przyjadą szybciej. Swoją drogą ciekawe skąd było wiadomo już w pierwszych artykułach kto tym autem jechał? Ci ludzie są nieustannie szpiegowani.
@@MS-jy3xz dokładnie, odnoszę wrażenie, że ci ludzie dowiedzieli się, że rzekomo uczestniczyli w wypadku z materiału w TVP
@@MS-jy3xz bzdura. Pierwsze pisały lokalne media. Informacje pojawiały się również w mediach o zasięgu krajowym, ale niesprecyzowane.
@@MS-jy3xz w okolicy zjazdów/miast bywają kamery miejskie. Nagrywajacy pokazał nagranie, więc wiedzieli o której mniej więcej kawałek dalej lub wcześniej szukać na kamerach(najpewniej nieświadomego) sprawcy wypadku. I po numerach rejestracyjnych ustalili szybko kto jest właścicielem auta
@@MS-jy3xz Temat jest bo kierowca subaru nie mógł nie zauważyć przed maską przemieszczającego się tak dużego elementu jakim jest motocykl. Na filmie było widać, że nawet przyhamował. A skoro tak, to widząc coś tak wielkiego i uderzającego z wielką prędkością w prawą barierkę powinien był zareagować i się zatrzymać żeby sprawdzić co się stało. Tak zareagowałby przeciętny, jak to ująłeś, "janusz". Ale skoro kierowca subaru przyhamował a potem przyspieszył oznacza, że czuł pismo nosem i natychmiast przyjął że będzie palił głupa. A to pozwala domniemywać, że kierowca subaru uznał, że przyczynił się do tego wypadku. Nie mniej, powinien był się zatrzymać, rozeznać sytuację i ew. podjąć czynności ratujące życie poszkodowanemu. Tymczasem, moim zdaniem, zwyczajnie zwiał z miejsca wypadku, który być może sam spowodował.
Że motor jechał zbyt szybko i mógł być zbyt późno zauważony to osobna kwestia.
Subaru za nieudzielenie pomocy i ucieczkę powinno odpowiedzieć karnie- ucieczka motywowana poczuciem winy i świadomością bycia sprawcą wypadku.
Czemu udzielić pomocy? Kupie żelaza, która nie wiadomo nawet czy dogoniłs samochód?
@@Speedkam ewidentnie widać, że sunący motocykl wyprzedził osobówkę
162 Kodeksu karnego, które mówią, że każdy ma obowiązek udzielić pierwszej pomocy, jeśli widzi sytuację.... (jeśli widzi!)
@@NiceTrist ok, wyprzedził samochód. W jaki sposób udzielić pierwszej pomocy kupie żelaza?
@@Speedkam tą kupę żelaza normalnie prowadzi czlowiek. Skoro zatem wspomniana kupa żelaza pojawiła się bez człowieka to znaczy ,że z człowiekiem cos sie stalo? Chyba proste prawda.
Kierowca ewidentnie nie patrzył w żadnym momencie w lusterka
Jak sędzia może uciec z miejsca wypadku. Za to powinna być najwyższa możliwa kara i pozbawienie immunitetów. To kpina ze sprawiedliwości.
Sprawca jak ucieknie z miejsca wypadku jest karany albo jak jesteś świadkiem i nie udzielisz pomocy,a tutaj ani nie byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia,co potwierdziły zeznania.
@@jakubtwarowski9864 Byli świadkami i to bezpośrednimi. Widzieli szczątki motocykla przed maską swojego samochodu. Nie zatrzymali się i próbowali udzielić pomocy, tylko uciekli z miejsca zdarzenia.
Jest niezaprzeczalnym faktem iz motocyklista "lecial" ale nieco za nisko, a przy takiej predkosci dojezdzal do osobowki
bardzo szybko. Jadacy osobowka niech nie sciemniaja ze niczego nie widzieli, a skoro motocykl juz po kontakcie z bariera ktora juz nieco go wyhamowala ruchem slizgowym wyprzedzil osobowy pojazd to juz wskazuje jak duza predkoscia sie poruszal. Skoro hamowal to juz wskazuje ze zamykal mu sie pas ruchu i chyba spanikowal gdyz powinien przejsc miedzy bariera a osobowka no i stalo sie. Tutaj wiadomo kim byli pasazerowie osobowki, a wiadomo ze pies psu ucha nie ugryzie.
Wszyscy pamietamy wypadek pani Szydlo i jak dlugo walkowali tego mlodego nieszczesnika. Kochamy cie Polsko !
Najbardziej wywałkował młodzieńca ten co zbierał kasę na nowe Seicento.
I tak na wypadku pani premier jeden cwaniak zarobił trochę grosza.....
.
Nie porównuj tu wypadku Szydlo bo to lekko nie na miejscu. Przecież w tym przypadku zginął młody człowiek, w dodatku osoby z subaru nie udzieliły poszkodowanemu pomocy, tylko pisząc wprost, zwiały z miejsca wypadku myśląc, że nikt tego nie zarejestruje. Całe szczęście, że kierowca tira miał nagranie. Przecież ta cała Gersdorf czy jak jej tam, myslac, że nie ma nagrania z tego zdarzenia poczatkowo mówiła, że oni nawet ta trasa nie przejeżdżali. Dopiero jak jej powiedzieli, że jest nagranie, to sobie coś przypomniała, że faktycznie jechali, i jakiś kawałek blach przeleciał przed ich samochodem. Ale się nie zatrzymali, bo myśleli, że ten kawałek blachy pochodził z ich samochodu. No jak tak można kłamać? Już nie wspomnę o tym, że jak mogli nie widzieć sunącego motocykla zrównującego się w pewnym momencie z ich samochodem? Nie widzieli tego tumanu kurzu? Nie słyszeli żadnego hałasu? Już za samo to, że nie udzielili pomocy powinni iść do piedla na kilka lat. Ale przecież mamy wolne sądy, a ludzie jak te zwykle barany, jeszcze ich bronią.
@@mariuszpl7608 Teraz "WOLNE SĄDY" myślą jak wybronić panią Gersdorf i jej towarzyszy podróży.
Mają dobry wzorzec z przeszłości więc wymyślą pewnie teraz nowy termin medyczny "POMROCZNOŚĆ ŚLEPĄ" bo skoro nic nie widzieli to są niewinni.
PATOLOGIA.
JAK JEDZIEZ TAKSÓWKA JAKO PASAŻER (SZYDŁO)TO TWOJA WINA
@@edwardcieslicki6162 JAK JEDZIESZ Z FOLKSDOJCZEM TUSKIEM TO UWAŻAJ , BO I PASAZEROWI ZABIORĄ PRAWKO ZA WSPÓŁUDZIAŁ W PRZEKROCZENIU PRĘDKOŚCI.
bardzo jestem ciekaw co zeznał kierowca samochodu z którego pochodzi nagranie. Powinien był widzieć wcześniej co się działo na pasach ruchu z jego lewej strony (z kierunku ruchu) i co też wtedy robił kierowca samochodu osobowego.
Zależy która strona mocniej przekupi lub przestraszy to powie co trzeba
Dlatego rejestrator nie jest głupim pomysłem. Z perspektywy kierującego Subaru jeśli wszystko było OK, mógłby być dupochronem.
@@krzysztoflegiec4814 tutaj stronami są kasta vs człowiek, więc stron nie ma. Ale obie metody są dobre ;)
A kto kogo ma przekupywac , skoro jest wiadomo, ze dawca narzadow zapitalal ponad 180 km/h, przy dozwolonej max. predkosci na drodze expresowej, dwujezdniowej 120 km/h...
Jak to co zeznał? To samo co aktor Lutek Danielak, że nic nie zauważył. A kolega sędzia da wiarę tym tłumaczeniom. Jeśli należysz do nietykalnej kasty to możesz powodować wypadki śmiertelne albo strzelać z nielegalnie posiadanego granatnika w miejscu pracy, a prokurator przyzna ci status pokrzywdzonego.
Zajechanie drogi + nieudzielenie pomocy poszkodowanemu = długa odsiadka
DLA MNIE,DLA CIEBIE,DLA KAŻDEGO NORMALNEGO POLAKA, ALE NIE DLA "GERSDORFÓW", BO ZA TYMI KASTA STANIE MUREM I WYBRONI,UMORZY,PRZEDAWNI...COKOLWIEK,ALE KARY NIE BEDZIE. TO PRZECIEŻ POLSKA...JESZCZE ODSZKODOWANIE BIDOKI DOSTANĄ
ty matole sam jesteś zajechany, a po drugie jakiej pomocy? Komu? Zawsze się zatrzymujesz na autostradzie jak kilometr za tobą jest zdarzenie drogowe? Subaru w ogóle nie brało udziału w tym zdarzeniu ćwoku.
Świetny materiał.
Dodałbym tylko dwie uwagi:
1. Zbyt pochopne wyciągnięcie wniosku o zblokowaniu przedniego koła. Taki ślad zostawia zatrzymana tylna opona. Kierujący motocyklem kontrolował uślizg uciekając do barierki. Co widać w pierwszych ujeciach filmu z wizji lokalnej. Dlaczego odpuścił? A może juz złapał przodem pobocze? Szkoda że tego nie zanalizowano.
2. W widoku z lusterka wstecznegk Subaru nie widać świateł motocykla. Z doświadczenia wiem że taki styl jazdy uzupełnia się światłami drogowymi (długimi). Zapewne kierowca Subaru był skipoonh na wpuszczaniu ciężarówki a moto "pojawiło się znikad" przy tej różnicy prędkości.
Sumujac:
Bracia! Jedźcie tak jakby każdy kierowca chciał Was zabić a każdy pieszy zabić siebie. 😞
a fachowcowi taki ślad robi przednia opona i co zrobisz z fachowcem nie pogadasz
Mam podobne odczucia. Są pulsatory i abs.
Motocykl łatwiej przyspiesza niż hamuje.
Przy prędkości 180 km/h mało czasu na reakcje. Hamowanie powyżej 140 km/h jak na żaglowcu. Siła aerodynamiczna rośnie z kwadratem prędkość.
Uważajcie na siebie i innych
Czy przednie czy tylne to nie ma większego znaczenia. Istotna jest za duża prędkość tego gościa. Jakby jechał tyle ile tam można nie byłoby problemu.
Hmm ciężko stwierdzić. Ale hamując motocyklem masz ABS na obu osiach. Dodatkowo panik-łapka hamuje przodem, tylny hamulec w motocyklu jest bardzo rzadko używany, chyba że w jakimś ciężkim cruiserze. Mi to wygląda na stary motocykl bez ABS+ panik łapka = front flip i lot w barierę.
@@placekblacek300 Gdyby się nie urodził to z pewnościa by nikt mu drogi nie zajechał
16:00 tutaj jest klatka zatrzymana w ruchu. Tak, widać motocyklistę jak się patrzy kilka sekund na stop klatkę. W rzeczywistości wygląda to tak: zerkasz w lusterko, kierunek, zmieniasz pas. To ile sekund? 2? 3? to dla motoru przy prędkości ok 200 to jakieś 50-60m dalej od samochodu.
180 to motor miał już w momencie położenia na jezdnię, przez odcinek hamowania utracił już jakąś wartość. Prawdopodobnie też zanim zaczął hamować odpuścił manetę gazu co także spowalnia dość mocno. Bez spekulacji to grupo ponad dwieście leciał.
Kierowca spoglądając w lusterku chociaż sekundę wcześniej niż ta stop klatka miał motocykl dużo dalej a potem wykonał manewr. Tutaj tego na filmie nie pokazują tylko sam wypadek. Można się było pokusić o uwzględnienie całego procesu manewru z nadjeżdżającym motocyklem. Ile dalej by mógł prawdopodobnie być w momencie gdy kierowca spojrzał w lusterko i wykonał całą procedurę zmiany pasa, która j/w napisałem musiała trwać kilka sekund a w tym czasie już w lusterko się nie patrzy.
Inną rzeczą jest, że nie widzieli wyprzedzającego ich motoru. Subaru nie jest tak wysokie, aby nie widzieć dużego przedmiotu razem z chmurą kurzu. Chociaż to też nie do wyjaśn ienia, bo nie widać, zeby subaru hamowało. Nie wyobrażam sobie widząc coś lecącego mi pod koła zwłaszcza od strony kierowcy i przynajmniej w odruchu bezwarunkowym nie nacisnąć hamulca.
Wg tego typa dystans między moto a samochodem był znacznie większy niż 50-60 metrów. Więc powinien był wyhamować. Zatem nie hamował bo myślał że się zmieści, albo po prostu nie ujarzmił motoru przy tez prędkośxi
@@Speedkam a ty typie umiesz czytać? Jprdle, tak to właśnie jest jak się dwie klasy podstawówki skończyło.
W momencie kiedy zerkasz w lusterko do momentu wykonania manewru motor zbliży się przy takiej prędkości o dodatkowe 50-60m. Nie był widoczny jak patrzysz w lusterko ale jak wykonujesz manewr to już jest. Ale wtedy nikt nie patrzy w lusterko.
@@Speedkam Motocykl też mógł zmienić pas z prawego i manewr subaru go zaskoczył. Kto wie jak jechali chwilę wczesniej?!
Podobny efekt, gdy rzut okiem prowadzi do błędnej oceny sytuacji, zdarzył mi się parę razy przy wchodzeniu na przejście dla pieszych. Jeszcze z przystanku zerkam i widzę zielone na przejściu, więc przyspieszam kroku, jeszcze omijam stojących ludzi, śmietnik itp. Przed wejściem na jezdnię znowu rzut oka na sygnalizator, dalej widzę zielone. Jeszcze upewniam się czy nadjeżdżający samochód zatrzymuje się, uważam bo gdzieś pcha się rowerzysta. Kątem oka widzę zielone, wchodzę pewnie na przejście. A w połowie przejścia orientuję się, że już świeci się ciągłe czerwone.
To, co wziąłem za ciągłe zielone światło, było w rzeczywistości już pulsującym zielonym światłem, tylko częstotliwość mojego zerkania akurat tak się zgrała, że nie zauważyłem jak gasło. I zaskoczenie, że nagle zrobiło się czerwone. Na szczęście czas ewakuacji pozwala jeszcze bezpiecznie opuścić jezdnię, ale na wielopasmowej ulicy, czy w przypadku osoby starszej, mogłoby juz dojść do niebezpiecznej sytuacji, gdyby któryś z kierowców wyrwał się na pomarańczowym świetle, nie upewniwszy się, czy wszyscy piesi opuścili przejście.
Morał z tego taki, że zawsze trzeba uważać i mieć ograniczone zaufanie nie tylko do innych, ale także do samego siebie, bo każdemu może zdarzyć się błąd, choćby nie wiem jak bardzo uważał.
W filmie z analizy brakuje istotnego przebiegu końca zdarzenia, co jest widoczne na co najmniej jednym innych filmie publikowanym w sieci. Wyprzedzenie Subaru przez wrak motocykla było możliwe bo Subaru po zajechaniu na prawy pas zwolniło a na koniec zatrzymało się na chwilę. Nie jest to zatrzymanie kadru przedłużone w czasie bo na przeciwnym pasie widać w tym momencie ruch. Również miejsce zatrzymania wraku motocykla dowodzi tego samego. Zachowanie kierowcy samochodu nie ma innej kwalifikacji niż ucieczka z miejsca zdarzenia, niezależnie od tego kto był lub nie był sprawcą.
W chwili mijania ciężarówki przez Subaru ciężarówka jeszcze nie dotarła do linii przerywanej dojazdówki więc zjazd na lewy pas to przesadna reakcja kierowcy osobówki, zapewne wynikająca z nieumiejętnosci oceny odległości oraz prędkości własnej i innych.
To, że motocyklista nie zjechał na prawy pas co by go na pewno uratowało tylko raptownie zahamował i zjechał na lewo może wynikać albo z nieumiejętnosci jazdy motocyklem albo z gwałtowności zajechania drogi (raptowny manewr) przy małej odległości pomiędzy pojazdami. Staż i umiejętności motocyklisty zna tylko rodzina i jego koledzy a odległość od pojazdu która pozwala na świadoma decyzję jaki tor jazdy obrać tylko doświadczeni motocykliści uprawiający szybką sportową jazdę.
Dokładnie. Co najmniej powinien zostać przebadany bo z taką psychomotoryką to max pieszym powinien być w ruchu drogowym.
Szukanie na siłę winy subaru, oczywiście gdyby w subaru jechała rodzina z małym dzieckiem to inaczej byś to widział, ale skoro jechała w nim osoba znienawidzona przez wszystkich tak jak i przez ciebie pisiorów, a dlaczego? Bo tak, bo tak ci wciska tvp info gówno do głowy, to widzisz tu oczywistą winę kierowcy subaru. Teraz obiektywny punkt widzenia: subaru dojeżdża do węzła i z oczywistych względów mając wpojoną kulturę i myślenie na drodze zjeżdża na lewy pas dużo wcześniej mając go wolnego aby ewentualnie nie blokować tych, którzy będą być może chcieli się włączyć do ruchu z pasa wyjazdowego, sam zawsze tak robię jeśli tylko mam lewy pas wolny. Teraz dalej, w subaru jest sielanka, jadą sobie trzy osoby rozmawiają bo zbyt szybko wcale nie jadą, ale za nimi motocyklista oczywiście zapierdala ile fabryka daje bo bezmózgowi wydaje się, że jest nieśmiertelny i nagle okazuje się że zapierdalał tak szybko, że z oczywistych względów by nie wyhamował, mógł oczywiście przywalić w tył subaru (co zapewne skończyło by się dla niego lepiej ale niestety nie mając mózgu mistrz prostej na to nie wpadł), jedźmy dalej, po pierwsze primo kierowca subaru mógł nawet nie wiedzieć co za nim leciało, bo akurat w tym momencie wzrok skierowany miał z oczywistych względów na prawą stronę, nawet jak coś tam widział to wrak motoru mógł być nie do poznania w lusterku, a po drugie primo jak sobie wyobrażasz zatrzymanie na ekspresówce kilkaset metrów dalej nie wiedząc co się wydarzyło? Zatrzyma się i będzie leciał biegiem kilkaset metrów do tyłu, po jezdni zobaczyć co tam się stało? Powaliło cię? Spróbuj schować swoje uprzedzenia i zacznij myśleć samodzielnie, jeśli Ty zatrzymałbyś się pół kilometra dalej i nie mając zupełnie wiedzy co się naprawdę stało, i zapierniczał z czystej ciekawości piechotą po ekspresówce to znaczy żeś jełop i tyle. Teraz skup się bo to ważne: SUBARU W OGÓLE NIE BRAŁO UDZIAŁU W KOLIZJI, KTÓRA SKOŃCZYŁA SIĘ POWAŻNYM WYPADKIEM, zapewniam cię, że gdyby został czymś uderzony to by się na 100% zatrzymał. Uwaga do autora, oczywiście widać i słychać permanentną niechęć co do osób w subaru stąd wyraźna sugestia, że subaru poruszało się prawym pasem a dopiero przed węzłem zjechało na pas lewy zapewne na widok auta które będzie chciało zmienić pas zjeżdżając z pasa wjazdowego, ta sugestia i przeświadczenie gruntownie zmienia optykę. Równie dobrze to motocyklista mógł źle ocenić szybkość poruszania się subaru wszak to mistrz prostej, zwykły zapierdalacz, któremu pomyliły się miejsca więc szybkość, z którą się poruszał mogła być nawet i 250 km/h skoro wiemy, że dzisiejszy motocykl ma bardzo sprawne hamulce, więc wytrata 70 km/h do 180 km/m (jak wyliczył autor) zabiera kilka sekund, subaru dużo wcześniej mogło być na lewym pasie. Wszak znaki zwykle informują znacznie wcześniej o zjazdach i wjazdach 2, 1.5 czy 1 km wcześniej. Ja sam choć daleko mi do pisiorów to jestem niemalże na tym samym poziomie jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, ale potrafię zachować w sobie dużą dawkę obiektywizmu.
@@marekw.9713 Wina w wypadku raczej watpliwa. Nieudzielenie pomocy bezsporne. I teraz pytanie: kto ucieka z miejsca zdarzenia jeśli nie jest winien? Osobiście jestem za uznaniem uciekiniera z miejsca wypadku jako sprawcę. To by może niektórych powstrzymało, skoro zwykły odruch człowieczeństwa to dla nich za dużo albo po prostu jechał najebany pan sędzia i nie chciał dmuchać w balona.
@@danke4051 ty się czasem czytasz? Gdzie ty widzisz tu ucieczkę z miejsca wypadku? Człowieku, kierowca subaru ma 78 lat, jak sobie wyobrażasz bieg po ekspresówce z powrotem ponad pół kilometra, tylko po to aby zobaczyć co się w ogóle wydarzyło? Oni w ogóle nie uczestniczyli w tym wypadku. Myślisz czasem. Potrafisz spojrzeć na obrazy z odrobiną obiektywizmu, bez uprzedzeń do kierowcy? Najebali wam w tym tvp info takich i tyle bredni do mózgów, że nie pozbędziecie się tego do końca życia.
@@marekw.9713 Telefon na 112 może wykonać nawet człowiek mając 78 lat. A jeśli on nie był w stanie to powinien stracić dla własnego dobra uprawnienia. Maszerować po nocy ulicami stolicy w protestsch Kod potrafią to i przejść się 500 metrów dałby radę. Skąd pomysł że głosuje na PiS albo oglądam telewizję? Wyprzedza mnie wrak motocykla, hamuje omijam i jadę dalej? To wg ciebie jest normalne? Widzę że troli nazatrudniali aby na internecie broniły tego ścierwa. Tak jest z każdym celebrytom, zaraz armia pożytecznych idiotow się pojawia.
W 2.38 sekundzie filmu jak pojazd nagrywający wjeżdżał na drogę szybkiego ruchu . To kierowca z wypadku biorący udział w zderzeniu musiał go dostrzec ,ze pojazd z prawej strony wjeżdża ze znaczną prędkością na drogę i postanowił szybko zmienić pas na lewy ,żeby uniknąć przypuszczalnej stłuczki . Ale nie przewidział, że motor będzie jechał ze znaczną prędkością . Zmienił pas, po czym za chwilę powrócił z powrotem . Zajechał drogę motocykliście i wiadomo co się stało . Wcześniej ta droga cały czas miała 2 pasy więc mógł pomyśleć ze kierowca wtargnie samochodem z prawej strony na jego pas .nie przewidział ze kierowca nagrywający ma swój oddzielny 3 pas . ciekawi mnie ile osób nagrało na kamerkach samochodowych którym pasem jechali sprawcy wypadku
Jestem tego samego zdania Subaru ucieklo na lewy może zwalniając zjazd na autostradę autu nagrywajacemu poczym się zorientował że motor jedzie i wrócił na prawy
Jadąc z taką prędkością nie dał szansy innym na właściwą ocenę sytuacji. Każdy uczestnik ruchu drogowego ma prawo zakładać że inni znają prawo o ruchu drogowym i się do niego stosują.
Jest coś takiego jak zasada ograniczonego zaufania. Po za tym, klasyczne wymuszenie pierwszeństwa podczas zmiany pasa ruchu (po co go zmieniali?)
@@NiceTrist zasada ograniczonego zaufania obowiązuje dopiero wtedy gdy spodziewasz się kierowcy który łamie przepisy, tutaj mogli się nie spodziewać. Mogli zmienić pas choćby po to aby ułatwić wjazd na drogę ekspresową pojazdowi który nagrywał - poprawne i godne naśladowania zachowanie. Niestety kierowca motocykla nie obserwował drogi i nie zwrócił uwagi na wjeżdżające pojazdy, co nie jest dziwne, jadąc z taką prędkością niewiele widział.
@@bandyci.drogowi
Motocyklista jechał z prędkością która nie miała prawa utrudnić wykonanie bezpiecznego manewru zmiany pasa ruchu.
180 km/h to za mała prędkość aby mogła jakkolwiek wpłynąć na prawidłową ocenę sytuacji przez kierowcę auta.
Kłania się klasyczna zmiana pasa bez spojrzenia wcześniej w lusterko
@@jarekm159 180 km/h to prędkość przy której nawet na niemieckiej autostradzie bez ograniczeń prędkości miałbyś współudział w wypadku w którym ktoś Ci zajechał drogę. Wiedziałeś o tym? A tutaj masz dodatkowo drogę na której są ograniczenia prędkości i kierowcy liczą że się do nich stosujesz oraz masz sprawne hamulce.
@@bandyci.drogowi
Ja nie pisze o tym kto zawinił, tylko o to iż taka prędkości nie przyczynia się do prawidłowej oceny sytuacji. To tylko 60 km/h różnicy względem auta osobowego czyli 16,6 m/s. Jeśli widzisz ze 100 metrów motocykl 🏍️ to mija aż 6 sekund zanim zbliży się do ciebie.
Prawidłowo wykonując manewr zmiany pasa ruchu bez problemu zauważysz motocyklistę.
Tak wiem, że w Niemczech kierowca który zapierdala no-limit ponosi również odpowiedzialność za enewtualny wypadek.
Nie chce bronić motocyklisty i umniejszać jego głupotę, bo trzeba nie szanować własnego życia aby z taką prędkością jeździć na węzłach.
To jest analiza dla ludzi poruszających się drogami szybkiego ruchu w długie weekendy , dla jeżdżących codziennie takie sytuacje są normalne , kierowcy słabi praktycznie, boją się pojazdów włączających się do ruchu z prawego pasa na ślimakach starają się odsunąć maksymalnie w lewo i często "zachaczają" o lewy pas co tu miało miejsce , kierowca motoru nie widział jeszcze Tira i nie mógł przewidzieć dziwnego odbicia kierującego osobówką i tak się zdarzyło........po czym jak osobówka minęła tira natychmiast wraca na swój pas........co ciekawe nie używa kierunkowskazu !!!!!.......pewnie jak odbijała na lewy pas było tak samo , nie sygnalizowana zmiana pasa ruchu i ucieczka z miejsca wypadku. A czy motor jechał szybciej czy wolniej to inna sprawa , winę za wypadek ponosi osobówka , bo ma obowiązek upewnić się że lewy pas jest wolny a nie analizować kto ile km/h jedzie.
Swiete słowa
99.9% zajechał motocykliście pas i jeszcze uciekł....mam nadzieje że poniesie konsekwencje....
Nie inna sprawa. Z taka prędkością król szos poniósł swoje konsekwencje.
współwina tutaj niestety jeden zajechał droge a drugi pędził jak wariat ...
"A czy motor jechał szybciej czy wolniej to inna sprawa..." Nie żadna inna sprawa tylko kluczowa sprawa. Najpierw trzeba samemu przestrzegać przepisów (prędkość) a wtedy można mieć pretensje do innych, gdy łamią przepisy. Jesteś przykładem częstego w Polsce "kalizmu", czyli myślenia, że inni musza przestrzegać przepisów ale ja nie muszę.
Dobre Wasze analizy są. Sam jestem zaangażowany w instuktaż etykity jazdy i operowaniem sprzętem ciężkim, więc wiele się mogę z tego nauczyć. Uczymy się przez całe życie, a Ty wdeppnij jak włączasz się do ruchu, bo jakiś TiR Cię zdmuchnie... on nie wychamuje. ❤
Super dzięki za ten świetny program.
Jaki świetny, obwinia motor, przecież to jasne, że subaru zmienił pas na lewy aby puścić ciężarówkę i zajechał lewy pas motocykliscie. Wladzy nie wolno ruszac bo sie zemszcza albo cie powieszą Ale cóż szary człowiek zawsze dostanie po dupie
Kierowca Subaru nie miał prawa nie zauważyć sunącego się motocykla po jezdni , niestety po tym zdarzeniu padło wiele kłamliwych słów a sprawę zamietli pod dywan.
Jak zwykle!
Analizy są potrzebne. I wnioski. Ale, że sprawę zamietli pod dywan? Słusznie.
Ten film pokazuje że tamci państwo kłamali, oni widzieli całe zdarzenie, a nawet bardzo prawdopodobnie byli pośrednim powodem wypadku.
Raczej bezpośrednim, poprostu zajechał mu drogę i uciekli.
Tam i państwo to byla prezes sadu najwyzszego z mezem
@@anci2757 to też dobrze wiedzieli co im grozi więc porostu uciekli.
Oni wiedzieli co zrobili dlatego się nie zatrzymali. Wiedzieli że gościa zabili. Porażka
nie ma takiej możliwości żeby kierowca samochodu nie zauważył wraku motoru - zajechał mu on drogę. jak było przed upadkiem motoru niestety można tylko domniemać choć ze śladów hamowania motoru wynikałoby, że samochód zajechał drogę jadącemu motocykliście. nie zmienia to faktu, że klika sądowa nie da skrzywdzić pana sędziego. Izba Dyscyplinarna to konieczność!
Oczywiście Wymiar Niesprawiedliwości nie wymierzy kary Gersdorf!!! Baba nic nie widziała nic nie słyszała!!!
Bardzo cenny materiał. Daje do myślenia. Mamy często inne pojazdy w tzw martwej strefie lusterka. Do tego oceniając ich odległość mylnie zakładamy, że jadą w przybliżeniu z prędkością dopuszczalną w danym miejscu. Szkoda człowieka, który niepotrzebnie zginął. Niech to będzie dla nas przestroga. A motocyklistom radzę brać większą poprawkę i zachowywać sensowny dystans od innych pojazdów, oraz jeździć z przepisową prędkością...
Dokładnie. Kupę lat temu na niemieckich autostradach, motocykle zauważałem ćwierć sekundy przed momentem wyprzedzenia mnie. No nie ma szans zrobienia czegokolwiek. Dołączam się do apelu w kierunku motocyklistów: hasłem "patrz w lusterka ..." NIE zmienicie praw fizyki - przy prędkościach autostradowych aut i waszych kosmicznych, fizyka działa na korzyść samochodu, więc dopóki nie weźmiecie tego na poważnie, to niestety, podobne przypadki się będą zdarza.
odpowiedni dystans od pojazdu ktory Ci zajezdza droge nagle? hmmm
Żeby ten motocyklista znalazł się w martwym punkcie, musiałby być na wysokości tylnych drzwi Subaru
@@quasi19ca Motocyklista nie był bez winy, ale oni uciekli z miejsca zdarzenia i nie udzielili pomocy poprzez wezwanie służb i to jest ich wina i powinni być za to sądzeni.
@@pocotenerwy4549 Nie wiadomo czy tam był prosta droga czy nie było wcześniej łuku który uniemożliwiłby zauważenie motocyklisty.
Nie wiemy również nic na temat trzeźwości w momencie zdarzenia kierujących pojazdami.
Sędziowie w innych zdarzeniach chowają się za imunitet, ten tu . . . uciekł .
Nie musiał uciekać jechał zgodnie z przepisami 120 km/h. 100 000 pijanych kierowców rocznie łapie policja w Polsce. Immunitet nie chroni przed zbadaniem trzeźwości, immunitet chroni przed wszczęciem postępowania, ale w takich przypadkach i tak idzie pismo do prezesa właściwego sądy o uchylenie immunitetu i wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Jesteś w błędzie jeśli myślisz że sędzia może w Polsce jeździć bezkarnie po pijaku. W przypadku ewentualnej wpadki traci wszystko. TVP pis sprało wam głowy tymi kastami.
@@MS-jy3xz co nie zmienia faktu ze po ptostu uciekl...Kowalskiego tlumaczenie ze nie zauwazyl...bylo by nie wystarczajace...
@@MS-jy3xz idąc tym tokiem myślenia MÓGŁ oddalić się z miejsca zdarzenia, żeby uniknąć kontroli
@@MS-jy3xz no tak czyli wg ciebie w Polsce sędziowie kradnący na stacjach benzynowych czy prowadzący po pijanemu są wg ciebie normalnie sadzeni i skazywani tak samo jak każdy inny obywatel :)
ps. czas się obudzić - zesrałeś się!
@@MS-jy3xz Problem jest to że w PL większość osób nie wie właśnie czego dotyczy immunitet i jaka jest rola sędziego poprzez jego mianowanie. Powoduje to że rożne rzeczy potem można mówić że immunitet broni przed kradzieżą słynnej wiertarki. Otóż nie chroni
Prawdopodobnie kierowca Subaru jest sprawcą zdarzenia i swoją nieostrożną zmianą pasa ruchu, nieumyślnie wymusił gwałtowne hamowanie na motocykliście co w konsekwencji doprowadziło do utraty panowania nad motocyklem i jego upadku. Ale od ustalenia tego jak było są biegli i to oni wydadzą opinie o reszcie zdecyduje sąd. Jeden fakt jest niezaprzeczalny wrak motocykla wyprzedził Subaru a kierowca został zmuszony się przed nim zatrzymać. Wtedy miał czas i na pewno oceni co to takiego i raczej nie była to blacha z auta dostawczego jak twierdzą. Decyzja o odjechaniu z miejsca zdarzenia była zatem jak najbardziej świadoma i do tego celowa. Prawdopodobnie kierowca zdał sobie sprawę z tego co się wydarzyło ale ponieważ nie nastąpił bezpośredni kontakt pojazdów uznał że udowodnienie sprawstwa będzie bardzo trudne. Odjeżdżając z miejsca zdarzenia popełnił niestety przestępstwo a fakt że tak się stało został zarejestrowany.
Kierowca Subaru spojrzał we wsteczne przed zmianą pasa i stwierdził (?) że jest pusto, po czym przystąpił do manewru. Ile to trwało, 2-3 sekundy? W tym czasie z ogromną prędkością zbliżył się chłopak na motocyklu i został zepchnięty na barierkę. Tzn. może nie tyle fizycznie zepchnięty, co przestraszony perspektywą zderzenia z autem które tuż przed nosem zajmowało mu pas, w odruchu ucieczki przed zderzeniem, skierował się na barierkę. Do kierowcy Subaru w sekundzie dotarło, że coś się stało i spierdolił na prawy pas, po czym uciekł. Tak to widzę. Na początku filmu, gdzie nagranie idzie poklatkowo, moja teza znajduje potwierdzenie. Motocyklista nie przewrócił się bez powodu, a te cwaniaki z Subaru niech nie wciskają kitu, że nie byli niczego świadomi.
Widziałeś na filmie żeby spierdalał na prawy pas??? Serio??? To normalne zjechanie na prawy pas i najbardziej prawdopodobne jest to że kierowca subaru nie widział niczego, bo nie widac żeby panicznie spierdzielał bo mu coś uderzy w auto albo później nie widac żeby hamował jak wrak leciał obok.. Moim zdaniem nie był świadomy tego co się stało... Po za tym motorem mógł leciec grubo ponad 200 i zauważenie go w lusterku to dla młodego kierowcy jest trudno a tu mówimy o gościu pewnie ok 60 lat... Weźcie przestańcie bronić motocyklisty.. Bo sam sobie winien..
Nie tak przed nosem jak 300m wcześniej. Na takim dystansie zatrzymałby się każdy normalny kierowca. Jeśli motocyklista tego nie zrobił to znaczy, że to z nim było coś nie tego
@@kamil4517 Poczekaj, jak tobie przed maskę wyjedzie kierowca starszy od węgla, który ma prawo niedowidzeć, to będziesz inaczej śpiewał. Oby nie.
Uprawnienia do kierowania pojazdem i prawo do poruszania się po drogach publicznych, powinny należeć do osób z refleksem, dobrze widzących i umiejących myśleć. Sprawdź sobie,ile ten człowiek ma lat, na pewno nie 60.
Jak ktoś jest ślepy, to niech się porusza pieszo za pomocą białej laski.
A to, że dziadek z Subaru spierdolił z lewego na prawy pas, widać jak wół na nagraniu. Co robił na pasie, którym jechał motocykl? Co motocykl robiłby na pasie, ktorym jechał inny pojazd? I najważniejsze - skoro ten z Subaru nie zauważył motocykla, to dlaczego odbił w prawo, gdy motocykl tuż za nim ładował się na barierkę? Dlaczego nie został na tym lewym pasie, zakładając że ustąpił prawy pas ciężarówce? Ona jeszcze była z jego prawej strony i lada chwila z rozbiegówki mogła zająć wolny,prawy pas.
Dziadek dobrze widział co narobił i dlatego spierdolił i dopiero później wyraźnie zwolnił, po czym odjechał. Kierowca ciężarówki zatrzymał pojazd i podszedł do jeszcze żywego chłopaka z motoru. Trzy osoby w Subaru niczego nie zauważyły! Ty chyba jesteś tak samo zamulony i ślepy jak dziadek z Subaru i obyś nikomu nie zajechał drogi.
Skoro Subaru nie zawiniło, to dlaczego Gersdorf cały czas mataczyła?
@@Joanna.asia7 Droga koleżanko oby więcej takich wariatów na motorach co testują refleks innych, nic go nie usprawiedliwia od jazdy z tak ogromną prędkością ale widzę że szukasz winy i u mnie.. Jestem kierowcą od 18 roku życia przez pewien czas i też kierowcą motoru.. I wiem że niesie wyobraźnia ale ja żyje... A chłopak popłynął, a też powinien przewidywać sytuację, ale jak się zapierdal...a to i przewidywania nie za bardzo wychodzą... Mógł go ominąć z prawej strony.... Widzisz a ty mnie osądzasz... Wiec koleżanko jak przejedziesz tyle km co ja i choć trochę poznasz życia to twój punkt widzenia się nieco zmieni... A i zmień kanał z TVPis na inny czasami :)
Nie jest to analiza a jedynie wizja lokalna i przedstawienie dających się odtworzyć warunków zdażenia. Spekulacje na temat wariantów zachowania kierowcy samochodu osobowego są już nadmiarowe. Tak czy inaczej świetna robota.
Wcale nie taka świetna, bo wnioski wyciągano na podstawie uciętego nagrania. Ten link th-cam.com/video/woVgj0Zxaqw/w-d-xo.html zawiera zdarzenie wraz z jego etapem końcowym. Założenie, że Subaru poruszało się na całym odcinku ruchem jednostajnym z prędkością 120km/h nie może pozostać bez wpływu na ważny parametr symulacji jakim była prędkość motocykla w momencie przewrócenia. Niezależnie od winy jest niezaprzeczalne, źe kierowca Subaru po prostu uciekł z miejsca zdarzenia którego nie mógł nie zauważyć. Ale tego można dowiedzieć się oglądając pełny materiał a nie obcięty.
@@nkt4504 Nie zmyslaj. Nie wyciągano żadnych wniosków a ucieka sie z miejsca wypadku lub kolizji w której się brało udział.
W analizie pod sam koniec brakuje pojazdu z kamerką wjeżdzającego na drogę S8. Wydaje mi się, że kierowca Subaru widząc z prawej strony zbliżający sie pojazd nagrywającego zmienił pas z prawego na lewy aby wpuścić na droge pojazd włączający sie do ruchu (pojazd z kamerką). Sam często tak robię, oczywiście jeśli warunki drogowe na to pozwalają.
Najprawdopodobnie tak właśnie było i kierowca subaru mógł nie zauważyć motocyklisty ale to, że „nie zauważył” doganiającego go wraku motocykla, kwalifikuje go do utraty dożywotnio prawa jazdy
A gdzie w prawie o ruchu drogowym jest obowiązek dostrzegania wraków.Wiec nie wymyślaj.
@@janlob8920 ślepy w karty nie gra - to samo dotyczy prowadzenia pojazdów mechanicznych
@@drozdzik0075 Gdzie w prawie jest napisane ze mamy na autostradzie sie zatrzymywac. Przeciez to pewna smierc.
@@zyger8328 jeśli dzieje się coś niepokojącego wokół naszego pojazdu to należy się zatrzymać w najbliższym bezpiecznym miejscu i sprawdzić co się stało, ewentualnie powiadomić odpowiednie służby
Wszystko dobrze, tylko przyczyna wypadku jest ewidentna. Ruchu dużego nie ma, Subaru jedzie prędkością około 120 czyli jedzie prawym pasem, z prawej strony chce się włączyć pojazd więc Subaru grzecznościowo zjeżdża na lewy pas aby mu to umożliwić niestety nie zauważając że z tyłu mknie motocykl który całkowicie zaskoczony takim obrotem sprawy gwałtownie hamuje doprowadzając do utraty kontroli nad pojazdem. Widząc to wszystko Subaru spowrotem ucieka na prawy a następnie odjeżdża z miejsca wypadku. Nie ma innego wytłumaczenia na to zdarzenie. Oby zostali ukarani, w co jednak wątpię. Poza ucieczka z miejsca zdarzenia, bo to jest ewidentne.
Masz błąd logiczny już w drugim zdaniu. To że ktoś jedzie 120 nie oznacza, że jedzie prawym pasem.
@@Speedkam Zgodnie z polskimi przepisami jeździmy prawym pasem, a lewym tylko wyprzedzamy, zwlaszcza w sytuacji malego ruchu na drodze.
2 psy ruchu, 2 pojazdy i różnica prędkości między nimi ok 60km/h. Ślad hamowania wskazuje, że motocyklista jedzie lewym pasem. Widoczność idealna, ruch niewielki. Zostają więc dwie opcje:
1. Subaru i motocykl jadą razem lewym pasem, motocyklista zagapił się i hamuje awaryjnie przed zbliżającym się samochodem
2. Motocykl jedzie lewym, Subaru prawym - kierowca auta koncentruje się na wyjeżdzającej ciężarówce i postanawia zrobić jej miejsce zmieniając pas na lewy, tym samym zajeżdżając drogę motocykliście.
Według mnie opcja druga jest bardzo prawdopodobna a w niej:
- kierowca auta nie zauważa wyprzedzającego go wraku dymiącego motocykla który przelatuje mu przed maską - on naprawdę go nie widział !!! zero hamowania, zmiany kierunku, ominięcia.. jakiegokolwiek odruchu
- nie potrafi ocenić odległości i prędkości „wpuszczając” ciężarówkę. Przecież ten jego manewr nic nie zmienił, w żaden sposób nie ułatwił wjazdu tirowi, który wjazd na trasę zacząłby jak subaru już dawno byłoby za pasem rozbiegowym - beznadziejna ocena sytuacji,
To jak miał w małym lusterku zauważyć motocykl?
@@marcinfeuereisen3207 to jak wyprzedzamy w sytuacji dużego ruchu na drodze? Poboczem?
@@Speedkam Wyprzedzamy lewym a jeździmy prawym pasem, choc w Polsce dopuszczalne jest wyprzedzanie prawym. Chodzi generalnie o zasadę, ze jezdzimy lewym, a nie prawym. Sytuacja ma sie inaczej przy bardzo dużym ruchu ale w omawianym przypadku to nie miało miejsca.
SZANOWNI PAŃSTWO, CIESZĘ SIĘ ŻE POWSTAŁ WSPANIAŁY MATERIAŁ " BITWY DROGOWE ". DO WIELU, NASZYCH KIEROWCÓW, NIE DOCIERA ABSOLUTNIE FAKT ŻE SĄ WSPÓŁUŻYTKOWNIKAMI NA DRODZE ! MOŻE, MAM TAKĄ NADZIEJĘ, SKORZYSTA Z TEGO MATERIAŁU WIELU "SZERYFÓW DROGOWYCH" ? DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚCIE I POZDRAWIAM POMYSŁODAWCĘ " BITWY DROGOWE " I CZEKAM NA DALSZE ODCINKI.
Wszysto fajnie ,tylko nie wrzeszcz
Ten przekaz jest dla motocyklistow.
Ogólnie świetnie wykonane👍
Tylko w 15:16 wygląda jakby pojazdy poruszały się z taką samą prędkością.
i myslisz ze przypadkowo jest to tak przedstawiane ? Nie sądzę
Bo ten fragment animacji obrazuje pewno odległość w momencie zmiany pasa a nie prędkość. To jest animacja, nie film ze zdarzenia, mogli w tym fragmencie uwzględnić prędkości ale widać poszli na łatwiznę. W następnym fragmencie animacji są ujęte prędkości.
@@piotrkarpowicz153 no nie przypadkowo miał 180 w momencie wywrotki. Też na początku po pierwszym filmie z wypadku obwiniałem subaru. Ale ten materiał rozwiewa wątpliwości. Jak jedziesz 2x tyle co ograniczenie to się nie dziw ze ci drogi brakło na hamowanie. To jest twoje ryzyko gdy podejmujesz decyzję o rozpędzaniu się a nie innych. Jestem motocyklistą, oraz kierowcą zawodowym, stąd mam raczej obiektywne spojrzenie na sytuację. Nie można liczyć na to że jakoś to będzie, teoretycznie wybrał miejsce bezpieczne, bo ekspresówka jest dobrym miejscem do latania z wysokimi prędkościami. Ale zawsze może pójść coś nie tak. Jako kierowca zawodowy wiem doskonale że w obrębie rozjazdów należy mieć oczy do koła głowy, bo w każdej chwili coś się może wydarzyć. Ile to razy np. BMW (marak przypadkowa) przecięło dwa pasy wyprzedzając ciężarówkę po pasie rozbiegowym i trzeba było ostro hamować. Po to są znaki żeby wiedzieć co nas czeka na drodze i móc dostosować się do sytuacji.
Niepotrzebna tragedia, ale raczej jest to nieszczęśliwy zbieg okoliczności i wina prędkości, na pewno nie kierowcy subaru.
@@shogunlechuza6650 Oczywiście rozumiem, animacja, uproszczenie. Jak później dali radę, to tu też by mogli. Nie osądzając winny niewinny, jeżeli później jest prawidłowo, to tu powinien być dalej, i w lusterku jako zwiększający się punkt z małego.
Mi się wydaje że z Ciębie to taki sam zawodowy kierowca jak ten co prowadził subaru.Ludzie zjeżdżają drogę jednośladom bo myślą że to lata 60.
Subaru wyraźnie zwolniło gdy motocykl w fazie sunięcia zrównał się z autem -tutaj nie trzeba wielkiego specjalisty ,wystarczy dobrze popatrzeć .
Z tej analizy i widocznych śladach sunącego jednośladu wynika,że motocykl musiał przemieścić się z lewego pasa na pobocze przed pojazdem osobowym, a kierowca puścił bajkę,że myślał,że coś tam odpadło od tira i pojechał dalej. Jeśli sąd łyknie takie kłamstwo, to ....,wcale się nie zdziwie, niestety.
Również uważam, że subaru zwolniło, o czym robiący analizę doskonale wie, tak samo jak celowo przedstawił symulację, w której widać że motocykl oraz subaru poruszają się z tą samą prędkością. Poprawność polityczna. Niby dlaczego miałby mieć problemy, że obwinia jedną lub drugą stronę? Po co blokada fajnego kanału na YT?
@@olokolo4569 Oczywiście ,że przed pojazdem -teraz można sobie wyobrazić jak Subaru musiało zwolnić ,podejrzewam że do 30 km /h . Pojechali dalej i będąc w domu ustalili ,że jakby co ,to im tam coś przeleciało ,jakaś blacha i cicho sza .
@@olokolo4569 Mówiący te słowa ma 78 lat, ma prawo widzieć mniej, niż ty.
@@darekp_yt o czym Ty do mnie rozmawiasz? Głowa Cię nie boli? Nie ma opcji,żeby człowiek za kółkiem jako tako sprawny fizycznie, bo nie zakładam, że jechał ślepy niedołężny staruszek, nie zauważył pojazdu sunącego obok i przelatującego przed jego maską. Jednocześnie z tyłu siwy dym zapewne widziany mimowolnie w każdym lusterku także przez pasazera. Takie farmazony to chyba tylko sędzia sędziemu może sprzedać. Tak jak sprzedał sędzia sprzed paru lat,co to niechcący zawinął kasę z lady, ale o dziwo nie włożył jej do otwartego portfela trzymanego w drugiej ręce, tylko szybciutko do kabzy. Za długo żyje na tym padole,żeby łykać takie historyjki, rodem z przedszkola.
Nie porezebnie jest Pan taki skromny, jak dla mnie analiza przeprowadzona super, nie wiem na ile miarodajne jest ujęcie "widok z lusterka kierowcy samochodu", ale przy tak dużych różnicach prędkości i tym wzniesieniu po prostu motocykl nie był widoczny...
Dużo jeżdżę na moto i miałem już dużo nie ciekawych sytuacji, takie materiały jak Panski film pomagają rozbudzić wyobraźnię, dziękuję.
Irek
mogło być również tak, że subaru i motocyklista poruszali się prawym pasem (pusta droga). kiedy subaru widzi ciężarowy zmienia pas ruchu na lewy, który w momencie zmiany jest wolny. Pędzący moto zauważa problem i również zmienia pas na lewy zakładając, że subaru zjedzie na prawy, a on zmieści się i poleci lewym dalej. Kiedy moto widzi, że przesadził zaczyna hamować. Dalej widzimy. Z sunącymi wrakiem i nie zatrzymaniem się, mam też wiarygodną teorię, ale poczekamy zobaczymy. Jest również możliwe, że Pani była SN kierowała i świadoma ewentualnych konsekwencji odjechała. Gdzieś dalej się zamienili, by to mąż wziął na klatę, bo jej by to bardziej zaszkodziło.
Niestety nie wiemy czy jechały też jakieś inne pojazdy z kierunku jakim poruszał się motocykl. Jeżeli bylo pusto to moto mogło jechać prawym i zmienić pas na lewy "chwilę" przed manewrem subaru. Zaskoczony motocyklista spanikował i próbował mieścić się z lewej, a przecież miał cały prawy pas pusty. Łatwo gdybać po fakcie, przy tej róznicy prędkości miał sekundy na podjęcie decyzji :(
trzeba usprawiedliwić sprawców i uniewinnić, jakie to proste w tych kręgach
prawda nie to co w pisie lol
@@woygold6943 To nie ma znaczenia czy gość na motocyklu jechał na złamanie karku. To nie ma znaczenia czy samochód osobowy mógł zajechać drogę. Te rzeczy ustali sąd. Natomiast kierującym Subaru, nie zatrzymał się widząc wypadek. A za nieudzielenie pomocy grozi do 3 lat więzienia i to jest fakt.
@@talboot01 zatrzymał się(!), co bardzo ładnie widać na originalnym, nie zatrzymanym nagraniu z kamerki ciężarówki, rozejrzał, popatrzył co narobił i zamiast (choćby w roli świadka zdarzenia) udzielić OBOWIĄZKOWEJ pomocy dał EWIDENTNIE w długą, czy jak kto woli spi...ł z miejsca wypadku nie udzielając pomocy. Miał powód! Każdy NORMALNY człowiek, na widok dymiącego wraku motocykla przed maską swojego samochodu wysiadłby zobaczyć choćby co się stało. Szkoda, że kolejny ekspert z bożej, albo innej łaski, przemilczając to przekłamuje fakty, żeby przygotować linię obrony dla sędziego. Tutaj wchodzi w życie stara jak świat zasada: ręka rękę myje, albo w innej wersji: q..wa q..wie łba nie urwie. Ten filmik jest niestety kolejnym tego przykładem - pod pozorem obiektywizmu zwykłe czarowanie rzeczywistości. Tym bardziej nie ma co liczyć na obiektywizm orzekających kolegów z kasty - pożyjemy, zobaczymy, ale osobiście spodziewam się kolejnego pokazu jak działa układ zamknięty w polskim piekiełku :(
@@j23ipol Tak samo myślę i nawet podobnie temat skomentowałem :)
@@j23ipol troszkę muszę wziąć w obronę eksperta. Jego zadaniem nie jest ferowanie wyroków tylko obliczenia i pokazanie przebiegu sytuacji. I tu ekspert wywiązał się bardzo dobrze. Pokazał na wizualizacji dokładnie ze szczątki motocykla wyprzedziły samochód i ten musiał go widzieć. To co kierowca zrobił potem jest już w gestii sądu, a nie eksperta. W tej ocenie brakło mi tylko marki i rocznika motocykla - czy był wyposażony w abs, na które koła. Itd. Dodatkowo zerwany kask prawdopodobnie był niezapięty.
W Polsce panuje moda na nieużywanie kierunkowskazów. Kierowca subaru nie włączył go zmieniając pas i dlatego jest winien śmierci motocyklisty.
Przeciętny polski kierowca uważa, że kierunkowskaz jest dobry dla frajerów. On oczywiście, frajerem nie jest.
@@jacekkuchalski9283 to, że ty tak uważasz, nie znaczy, że uważa tak przeciętny polski kierowca.
@@xklient4175 To nie jest kwestia, czy ja tak uważam. To jest fakt - widzę to każdego dnia na ulicach. Jeżeli Polak już używa kierunkowskazu, to robi to w przedziwny sposób: zamierzając skręcić, najpierw daje po hamulcach, a następnie włącza kierunkowskaz. Kiedyś uczestniczyłem, jako pasażer, w stłuczce. Prosta droga przez las, zamierzamy wyprzedzić Poloneza, który ni z gruszki, ni z pietruszki, ostro przyhamował. Kolega trochę się zagapił - no i bum ! Pytamy jegomościa czemu hamował; "tu zaraz, w leśną drogę chciałem skręcić". A czemu nie sygnalizował tego zamiaru kierunkowskazem ? "No własnie zamierzałem, ale mnie stuknęliście".
Świetny pomysł na kanał w YT! Bardzo profesjonalne podejście do tematu: wizyta i oględziny na miejscu wypadku, świadczą o niezwykle rzetelnym podejściu twórców do tej analizy. Jakieś 20 lat temu oglądałam kanadyjski program TV o podobnej tematyce. Podobno dzięki pracy tamtych dziennikarzy drastycznie spadła kanadyjska "wypadkowość" komunikacyjna.
Profesjonalne ale tylko w formie ale niestety nie w jakości analizy.
@@nkt4504 ja widziałam dokumentację powypadkową sporządzaną przez zawodowców (policja), gdzie zabrakło jednej z ulic w skrzyżowaniu.
Bardzo dobry pomysł.
Jak myślicie,czy gdyby barierki energochłonne miałyby dolny drugi poziom to ten motorcyclista mógłby mieć większe szanse na ześlizgnięcie się i przeżycie tego wypadku?
Z tej analizy to między innymi się wyłania.
Na pewno większe niż przy tych co są. Pułapki a nie bariery...
uderzając nawet w płaską blachę, a nie w podpory i tak na 90% złamałby kark lub rostrzaskał czaszkę, zwłąszcza, że kask spadł z głowy
Raczej 👍🏻 gdy kat się oddała od prostopadłego siła czyli zniszczenia się zmniejszają 👌🏻uderzeni w bok takiej bariery tzn siła zakładając ze jest pełna ściana zależy od prędkości prostopadłej w barierę nie wzdluznej patrz ślizgi w moto gp przy 300 km/h lecą ślizgiem wstaja jadą dalej vs zmień kat na prostopadły przy 300 km/h = następuje rozproszenie energi na krótkim dystansie Czyly siła i przeciążenia się zwiększają i rip .
Oczywiście. Sąsiad wyłożył się kiedyś na moto na Trasie Toruńskiej w Warszawie i też zaliczył barierkę. Urwało mu rękę. Te pionowe słupki w barierkach, które są na wysokości sunącego po jezdni motocyklisty, to dla niego wyrok. One chronią jedynie samochody.
@@mexykpietrov raczej 👍🏻 wyrok niewyrok kwestia prędkości …
Wszyscy wiedzą co się stało. Szkoda tylko, że nikt nie poniesie konsekwencji
dokłanie
starego piernika nie ukarzą bo ma znajomości
…ale nie ma dowodów
@@Speedkam tysz prowda
Motocyklista zmarł, jakie większe konsekwencje ma ponieść?
@@janek3510 przecież my nie o motocykliście tylko o starym pierniku kierowcy blaszaka
No przecież ludzie w osobówce twierdzą że nawet nie mieli pojęcia o tym że zdążył się wypadek. Twierdzą ,że nic nie widzieli. Przecież zatrzymali się lub bardzo zwolnili , ponieważ wrak motocykla wyprzedził ich i wleciał przed ich auto. Zenada. Po tym nagraniu ewidentnie widać , że osobówka zjechała na lewy umożliwiając wjazd ciężarówce. Niestety ( pani Gersdorf i jej maż,chodź tak nie myślą ,są tylko ludźmi i zdążają się im błędy)nie zauważają ,że lewym pasem jedzie motocykl i zajeżdżają mu drogę. Tyle w temacie. A takie pier...nie ,że Panicze z osobówki nic nie widzieli ,mogą sobie między bajki włozyc. Z premedytacją uciekli z miejsca zdarzenia( i w 99% spowodowałi śmierć motocyklisty). wykorzystując pozycję społeczną unikają odpowiedzialności. Szczyt nieludzkosci. Ale zostaniecie osadzeni w swoim czasie. Karma wraca A Bóg czuwa.
Zawsze warto poznać opinie innych o przyczynach tych wypadków.
Choć czasami żal dupę ściska 🙋 pozdrawiam
Nie ma obowiązku zakładać, że inny użytkownik porusza się z niedozwoloną prędkością. Jeżeli ktoś łamie przepisy, to nie jest istotne czy wyjechał na skrzyżowanie "na czerwonym" czy też poruszał się ze znacznie przekroczoną prędkością. Gdyby zakładać za każdym razem, że pozostali uczestnicy ruchu drogowego mają przepisy w ..., a ja muszę to respektować, to ruch drogowy ustałby zupełnie. Wielokrotnie poruszając się po drodze, nie widziałem w lusterkach motocykla, który za chwilę wyprzedził mnie z prędkością o kilkadziesiąt kilometrów większą. Kierowca jednośladu powinien znać ograniczenia wynikające z charakterystyki jego pojazdu, a jeśli decyduje się to ignorować, musi ponieść tego konsekwencje. W Polsce motocykliści to święte krowy którym wolno więcej: jeździć bez stosowania się do ograniczeń prędkości, wyprzedzać z każdej strony, gwałtownie zmieniać tor jazdy, o hałasie wynikającym z braku tłumika nie wspominając. Przez 55 lat przejechałem własnymi samochodami osobowymi ponad milion km i nie spowodowałem żadnego wypadku z mojej winy, ale motocyklistów nie potrafię zrozumieć. Kamikaze?
Świetny głos, analizani rzetelność.
Zostaje.
Świetna analiza. Mam nadzieję, że wiele osób pobudzi to do myślenia, że w takich sytuacjach, gdy coś się dzieje (np. pas wprowadzający) należy zredukować prędkość, bo nie ma możliwości w razie czego odpowiednio zareagować. Kogo by to wina nie była ryzyko wypadku i śmierci jest duże.
Myślę że jazda zgodnie z przepisami, czyli prawym pasem, znacząco zmniejszyć ryzyko tego typu wypadków
@@sztorm94
Dokładnie jazda lewym pasem przez Subaru była pomijając ewentualne wymuszenie niezgodna z prawem.
Są dwie hioptezy jak doszło do wypadku,ale po zaistnieniu wypadku już nie ma wątpilwości ,że po zmianie pasa ruchu przez kierowcę Subaru auto zmniejsza prędkość a przewrócony motor sunie się po jezdni wymijając auto i przecina drogę w kierunku prawego pobocza.Subaru zwalnia czy tez powoli się toczy a motocykl przesuwa się przed frontem Subaru i spocznie na poboczu jezdni. Tłumaczenie ,że kierowca widział jakieś fragmenty możliwe ,że z samochodu jadącego pasem w kierunku przeciwnym jest IDIOTYCZNE .Kierowca powinien stanąć na poboczu i
próbować dotrzeć do kierowcy motocykla ,aby udzielić pomocy lub zadzeonić na zawiadamiając policję .To jest standard i powinność świadka wypadku i nie ważne czy uczestniczył w zdarzeniu czy nie .W kraju ,gdzie mieszkam jest zasada prosta keep right exept to pass....Trzymaj się prawej z wyjątkiem wyprzedzania.
Przykre ,że osobom z Subaru zabrakło empatii i odwagi a nie są to tzw.zwykli obywatele ( podejrzewam,że zwykli zareagowali by z empatią...Ostatnie wydarzenia drogowe z udziałem osób kierujących samochodami ,które powinny być przykładem
napawają niepokojem .
PS .Ta wypowiedż oznacza ,że kierowca i pasażer nie potrafili odróżnić motocykla od kawałka blachy.Jeżeli to możliwe to nie powinni otrzymać prawa jazdy .
@@jarekm159 przytocz proszę jakie konkretnie przepisy masz na myśli
@@MS-jy3xz
W Polsce jest obowiązek jazdy prawym pasem, blisko prawej krawędzi jezdni.
Najważniejsze są w tym momencie zeznania kierowcy, który miał kamerę. Co widział w lewym lusterku.
No właśnie, skoro włączał się do ruchu (kierowca z którego kabiny pochodzi nagranie) to każdy zdroworozsądkowy kierowca patrzy w lewe lusterko (przynajmniej ja tak robię). Bardzo słuszna uwaga w tym całym galimatiasie znawców tematu.
on już pewnie popełnił samobójstwo jak to bywa w tym zjebanym kraju gdzie rządzi mafia
dla mnie jest oczywistym ze kierowca Subaru wymusił pierszeństwo zmieniajac pas prawy na lewy bez upewnienia sie .że jest on wolny .Wniosek nasówa sie sam .Nikt bez powodu nie jeżdzi w sposób ciągły lewym pasem ruchu bo od tego jest prawy.Żona tego pana sprawcy wypadku powiedziała że mąż jest bardzo dobrym kierowcą więc na pewno nie jechał by w sposób ciągł lewym pasem .Zmiana pasa ruchu kierujacego autem Subaru nastapiła po tym gdy zobaczył ciezarówke właczajaca się do ruchu .I wszystko jest przepisowo oprucz jednego że kierujący Subaru nie upewnił sie czy lewy pas jest wolny wymuszajac pierszeństwo na motocykliście , zmuszając go do gwałyownego chamowania.W wyniku niefrasobliwości jakiegoś cwaniaczka ktoś stracił życie.Nadmierna prędkość mocyklisty niczego nie usprawiedliwia,a twierdzenie kierującego ze nie widział wyprzedzajacego go motocykla i zajezdzajacego mu drogę powinno skutkować natychmiastowym zatrzymaniem mu prawa jazdy poniewasz stanowi śmiertelne zagrozenie dla wszystkich innych uzytkowników naszych dróg.Ale jak to bywa w przypadku róznych typów spod ciemnej gwiazdy jak to jest w tym przypadku podobni mu ludzie bedą robić wszystko żeby sprawe zatuszować lub winę zrzucić na motocyklistę.Ja osobiście życzę temu panu żeby do końca swoich dni nie przespał spokojnie ani jednej nocy
ortografia ! Rażące byki !
@@maurycykowalski7841 dyslekcja
NIESTETY ŻYJEMY W KRAJU W KTÓRYM POSTKOMUNIŚCI ŻYJĄ BEZ KARNI I DOCHODZI DO TAKICH ZDARZEŃ ZE SĄ BEZKARNI.
Dokładnie 😓
A gdyby kierujący Subaru zatrzymal się to przywrocilby życie motocykliście? zatrzymanie się (dobrze opisane przez jednego z komentujących) nie przywróciłoby funkcji życiowych motocykliście. Starsi ludzie jadący Subaru zatrzymując się ryzykowałby swoje bezpieczeństwo i zagrażali innym bo tak naprawdę nieogli ocenić co dzieje się na drodze za łukiem po ewentualnym zatrzymaniu. W mojej ocenie wybrali mniejsze zło w tym przypadku. Gdyby kierujący motocyklem zrównały się z nimi lub wyprzedził ich podczas układania wtedy powinni byli się zatrzymać. Idąc drogą zarzutów społecznych każdy z nas powinien w takim przypadku zatrzymywać się co 500 m i wracać patrząc czy coś akurat za niem się nie wydarzyło - co jest niebezpieczne
I żyjemy jeszcze w kraju, w którym internet trafił pod strzechy i nieuki piszą komentarze nie znając języka.
@@procesgnilny no w sumie, to przepraszam bardzo że zabrałem głos, bo procesgnilny jegomość nieomylny mądry wykształcony, znający się na rekonstrukcji wypadków, prawie procesowym jedynie tylko uogólnia przez przypadek. Tak na poważnie - uogólniać toozesz jedynie oświadczając kto w twojej rodzinie spełnia kryteria o których opisujesz, a raczej próbujesz. Nie byłeś na miejscu wypadku, nie znasz okoliczności,materialu dowodowego, zeznań świadków i wielu innych okoliczności a już wydałeś wyrok na podstawie oceny i przypisania cech osobie jadąca tym pojazdem (wg coebie postkomunista). Podobnie wyrokowali cytowani komuniści, esesmani. Wierz można że na pewno nie chciałbyś być tak osadzony przez żaden sąd jak sam oceniasz. Wierz mi że ochrona prawna konstytucją , prawo karne i cywilne chrapania nas w niewyobrażalnym stopniu- pt możesz się swobodnie wypowiadać. Więc może na początek odłącz klawiaturę, poczytaj komentarze i lepiej już się nie odzywaj bo robisz z siebie błazna - w złym słowa znaczeniu
@@procesgnilny TE INTELEKTUALISTA
Co ta osobówka robiła na lewym pasie? Obowiazuje prawostronny ruch.Osobówka winna jechać prawym pasem!!!! Zmianiamy na lewy pas tylko w przypadku wyprzedzania, omiajania (nic takiego nie miało miejsca a przynajmniej nie wynika z filmu, z informacji medialnych) i aby umożliwić się włączajacemu. W tym przpadku gdy osobówka "mijała" włączajacego ten był jeszcze na łuku drogowym. I spoko włączyłby się na prostym odcinku pasa włączajacego... za osobówką. Nie ma żadnego uzasadnienia zmiany pasa z prawego na lewy, natomiast takie zmiany podnoszą ryzyko kolizji, w tym przypadku niestety śmiertelnego wypadku.
Ale co robił na lewym pasie osioł zapierdalający prawie 200 km/h zamiast dozwolonych maksymalnie 120, to już z jakichś tajemniczych powodów nie pytasz. Nie znamy całej sytuacji, może np. włączający się do ruchu, z którego samochodu pochodzi nagranie, wykonał jakiś gwałtowny manewr, zamierzał włączyć się z dużą prędkością i w ostatniej chwili gwałtownie wyhamował? Nawet jeśli jazda lewym pasem była zupełnie nieuzasadniona, jest to o wiele mniejsze przewinienie niż jazda lewym pasem połączona z przekroczeniem maksymalnej dozwolonej prędkości o 70 km/h.
@@swojaczek Przekroczenie prędkości przez motocyklistę raczej nie podlega dyskusji (fakt sunącego się motocyklu szybciej niż samochód osobowy - jeżeli samochód nie zwalniał !). Włączajacy sie do ruchu nie jechał szybciej niż ok.40km/h - z filmu wynika, że w ok.2 s pokonał ok. pół odcinka linii ciagłej pasa włączajacego (od miejsca styku obu pasów do końca linii ciągłej jest dokładnie 27 m) a wcześniej jechał łukiem drogowym, na podjeździe z niższego poziomu (zobacz google maps). Czy i gdzie jest wcześniejsze nagranie? - możnaby było dokładnie obliczyć prędkość włączającego a słyżby mają do dyspozycji tachograf ciężarówki. Z mapy: samochód osobowy mógł zobaczyć samochód włączający z odległości nie większej niż ok.150 m (widukt) od m.zdarzenia gdy włączajacy był na ok.50 m do miejsca zdarzenia. Mógł oszacować prędkość włączajacego i miejsce zrówniania się pojazdów. Ze znajomości węzła: mógł, gdyby jechał prawym pasem - z lewego pasa nic nie widział. Jazda lewym pasem sam. osobowego byłą nieuzasadniona. Nie ma mniejszego lub większego przewinienia - jest WSPÓŁPRAWSTWO. Z praktyki zawodowej: nigdy mi sie nie zdarzyło aby inny kierowca "umożliwiał mi" gdy ja jestem jeszcze na ślimaku!
Auto osobowe poruszało się z mw właściwą prędkością i zmieniło pas na lewy aby ALTERNATYWNIE uniknąć jak historia pokazuje możliwej kolizji z autem nadjeżdżającym z prawej strony. Poruszając się z taką prędkością dobrze by było nie zakładać, że żyje się wśród idiotów dla których prawidłowe poruszanie się po jezdni jest tylko dla innych a on sam jest poza prawem. Widzieliście takie wypadki, których ofiarami byli niewinni ludzie? Dlaczego cieszymy się gdy organy ścigania łapią przestępcę, który nam zagraża a ubolewamy nad eliminacją kogoś, kto jak widać na załączonym obrazku był potencjalnym mordercą?
@@adrianzieja749 "" i zmieniło pas na lewy aby ALTERNATYWNIE uniknąć jak historia pokazuje możliwej kolizji z autem nadjeżdżającym z prawej strony. "" Jeszcze raz powtórzę, gdyby jechał prawym pasem to zapewne widziałby nadjeżdżajacego z odległości ok.150 m przed miejscem zdarzenia i ocenił jego prędkość - ok.40 km/h - żadnej możliwej kolizyji być nie mogło i jak z filmu wynika spoko mógł jechać prawym pasem- pojazdy zrównały się w okolicy styku pasów. Czyli włączajacy miał cały prosty odcinek pasa włączajacego na włączenie się - ok.270 m Ale on jechał LEWYM PASEM (nie po to by umożliwć), po prostu jechał lewym a znając węzeł - z lewego pasa on nawet włączającego NIE widział bo ten był na podjeździe, podjeżdżał z poziomu niższego. Oczywiste, że zachowanie motocyklisty obronić sie nie da.
Sprawa jest jasna !
Wymuszenie ,i nie udzielenie pomocy ...3 lata w zawiasach!
Jeżdżę dużo drogami ekspresowymi i wiem, że włączający się do ruchu nie wykorzystują całego pasa włączającego i bardzo wcześnie ze zbyt małą prędkością wskakują na prawy pas drogi ekspresowej. Kierowcy poruszający się prawym pasem często są przesadnie mili i zjeżdżają na lewy pas bez sprawdzania lusterek. Te dwie sytuacje doprowadzają mnie do szału, jednakże dzięki doświadczeniu wiem, że w tych miejscach trzeba potrójnie uważać.
Motocyklista wiedząc, że zbliża się do punktu podwyższonego ryzyka jakim jest takie skrzyżowanie, powinien zwolnić z definicji. Zabrakło praktyki hamowania awaryjnego oraz omijania przeszkód. Swoją drogą prędkość była naprawdę za duża.
bez jaj a to ty zmieniasz pas bez sprawdzenia czy jest nie zajęty czy walisz 140 i twierdzisz że tam lewym nikt i nie popyla 200
Tylko że to na kierującym zmieniającym pas ruchu ciąży obowiązek upewnienia się co do możliwości wykonania manewru, oceny prędkości i odległości zbliżającego się pojazdu oraz zachowania ostrożności. W Niemczech to działa, nie zawsze, ale gdyby nie działało to motocykliści nie jeździliby 300km/h i więcej albo już dawno by wyginęli.
@@pocotenerwy4549 Tylko tam mysla.Zobacz filmiki ,ze jak jest wjazd na autostrade to zwalniaja.
Co ty gadasz za glupoty? Przesadnie mili,Pojezdzij troche zagranicą to zobaczysz, ze kierowcy zjezdzaja na lewy pas aby udostepnic miejsce wlaczajacemu sie do ruchu.Wlasnie w Polsce ludzie jezdza jak osly.Szczerze,to nie zaluje barana na motorze.
Masz w 100% rację.
Mam niedosyt jeśli chodzi o pomiary i próbę odtworzenia zdarzenia przed.
Po pierwsze powinna być podana długość śladu blokowania koła od początku do kontaktu z poboczem i barierą.
Po drugie powinno być wyraźnie wyjaśnione, że ślad wyznacza punkt, w którym nastąpiła blokada koła, hamowanie zapewne rozpoczęło się dużo wcześniej.
Po trzecie nie jest podane na jakiej podstawie wyznaczono prędkości pojazdów. Z jakiego wzoru skorzystano i jakie pomiary stanowiły dane wejściowe obliczeń.
Po czwarte animacja 15:14-14:31 fazy przed przewróceniem wygląda tak jakby prędkości pojazdów były równe, co oczywiści nie jest prawdą i może być mylące dla nieuważnego widza.
Po piąte, wspomniane jest wzniesienie. Ja bym próbował od odtworzenia tego co widział motocyklista, w różnych scenariuszach. Np próbowałbym ustalić miejsce w którym motocyklista nie widziałby jeszcze samochodu osobowego, a następnie próbował skonfrontować z różnymi prędkościami od tego miejsca oraz opisał optymistyczną wersję hamowania (ile dystansu zajmuje z maksimum motocykla do wyznaczonych 180km/h w miejscu upadku).
Jako, że dokonano skanu drogi nie powinno być to trudne.
Jeszcze wydaje mis się, że w grę wchodzi lekki ale długi łuk w lewo, który też ma wpływ na widoczność uczestników ruchu (szczególnie tych na lewym pasie ruchu).
Mimo mojej krytyki, w obecnej chwili nie ma nic lepszego i bardziej obiektywnego w tym temacie.
Zajechał motocykliście drogę,nie musiał zmieniać pasa ruchu, po wywrotce motoru uciekł na pas prawy, i uciekł z miejsca wypadku,nawet nie widział jak wyprzedził go przewrócony motor, przecinając mu pas jezdni po której się poruszał
Do aresztu na trzy miesiące panią sędzie, traktować jak zwykłego obywatela, nie powinno być miejsca na przywileje
Na pierwszy rzut oka widać że pojazd na lewym pasie zajechał motocykliscie droge drogę, zmuszony był hamować, a kierowca samochodu zauważył go za późno i uciekł.
Jeździłem ścigaczem nie mylić z ,,miałem motur parę lat,,i na moje to motocyklista ratował się kontrolowanym upadkiem ,taki ślad hamowania zostawia tylne koło zblokowany przód to natychmiastowa gleba.Motocykl został położony i w fazie początkowej mogło to pomóc jednak motocyklista puścił motocykl co spowodowało że dostał się pod balustradę i uderzył w jej podporę !!!!Teraz zasadnicze pytanie ,jeśli mam rację o przymusowym położeniu motocykla co było powodem ?Prędkość z jaką przemieszczał się motocyklista dla większości kierowców samochodów jest obca i nie zdają sobie sprawy jak szybko dojedzie do ich pozycji motocykl!Wystarczyło że motocyklista zauważył zmianę pasa na lewy i chciał się uratować ,ale to tylko moje gadanie !!!
Powiem tak: Skoro jeździłeś "ścigaczem" To wiesz z jak wysoką prędkością musiał podróżować kierownik moto. To połączenie, w raz z wiekiem / wadą wzroku, lub wręcz nie spojrzenie w lusterko lewe, boczne, spowodowało wypadek. Wina leży po obu stronach. Szkoda człowieka, współczuje rodzinie.
niezle musiał zapierniczac skoro zostawil taki slad hamowania, a po upadku wrak wyprzedzil auto ktore jechalo 100km/h . Dla przypomnienia dozwolona predkosc w tym miescu to max 120km/h
Nie ogarnął tematu i dlatego zginął. To tak zwany deathwish.
Chyba tylko teoretycy mówią ,,ratował się kontrolowanym upadkiem''. Co taki kontrolowany upadek daje? Nie wytraci szybko prędkości i nie ma wtedy żadnej kontroli nad niczym. Lepszy skutek dałoby jednak kontrolowane hamowanie i ewentualna próba zmieszczenia się między osobówką a poboczem.
Bardzo dobra ocena wydarzenia, obiektywnia i nasuwająca wnioski, że motocykl pędził ponad 200 km, bo w momęcie uderzenia w bariery miał tylko 180, a ślad hamowania był ewidentny i długi, skierowany na barierę. Gdyby motocyklista uderzył w tył Subary, to by przeleciał nad autem i mógł zostać rozjechany! Liczył na pobocze, cud i szczęście. Ten słupek przesądził o rozerwaniu wnętrzności i tyle. Gratuluję materiału. Nikt lepiej nie potrafi!!
Kierujący motocyklem bez powodu na pewno tak raptownie by nie hamował i gdyby miał czas na reakcję to wyprzedziłby ten samochód osobowy z prawej strony aby za wszelką cenę uniknąć uderzenia w tył tego samochodu . Według mnie kierowca subaru go nie zauważył i zmienił pas ruchu z prawego na lewy zajeżdżając drogę motocykliście w momencie w którym ten znajdował się już na lewym pasie ruchu rozpoczynając manewr wyprzedzania . Świadków niema tak więc tylko kierujący samochodem subaru oraz podróżujący z nim pasażerowie dokładnie znają okoliczności jak do tego tragicznego w skutkach wypadku doszło a wiadomo że jako znani prawnicy na emeryturze bata na siebie przecież nie ukręcą. Tak więc pan były sędzia Trybunału Konstytucyjnego oraz jego żona była sędzina Krajowej Rady Sądowniczej przecież nie będą się tłumaczyć z wypadku którego ponoć nawet nie zauważyli a co dopiero mieliby brać w nim udział .Rozumiem że jest Pan bardzo powściągliwy w swojej ocenie ponieważ jak się Pan narazisz komu nie trzeba to prędzej Panu ten kanał zamkną zanim zdążysz go Pan na dobre rozkręcić .
Przecież to ewidentnie widac że niezidentyfifowany samochód ,który się oddalił z miejsca wypadku jadąc prawym pasem i widząc włączający się do ruchu zamochód po prawej stronie zjechał na lewy pas zajężdżając drogę motocykliście i zmuszając go do gwałtownego chamowania co spowodował utratę kontroli nad kierowanym motocyklem..
Jedyne słuszne wyjaśnienie
Oczywiście że to osobówka zajechała drogę motocykliście chcąc pozwolić wlaczyc się do ruchu ciężarówce, tyle że zbyt wcześnie i niepotrzebnie bo ciezarowka miała na ten manewr jeszcze kawał pasa( wiem o czym mówię , jeździłem ciężarówką 17 lat). Jeśli osobówka jechała by cały czas lewym pasem to motocyklista by pewnie wyhamował ( też jestem motocyklistą)
@@sebastianpodlaski2540 Typowa naduprzejmosć naszych kierowców w takich manewrach.
Ciekaw jestem - gdyby pobrać dane z telefonii komórkowej jak szybko poruszały się pojazdy. Co do motoru stawiam na 200 -220 - z taką łatwością trąc metalem po asfalcie nadal jest wstanie dogonić auto. A co do zatrzymania się samochodu - 300 - 350 metrów od miejsca wypadku co to by dało? Dodam ze w miejscach wypadku często dochodzi do kolejnych - przy omijaniu resztek, ciał - etc. Sam miałem taką sytuację na 94 - na szczęście byłem już na trawie, na szczęście wyszedłem z auta. Jedna z Pań siedziała nadal w samochodzie - i w jej auto walnęła po 15 minutach cieżąrówka.
dokladnie
na filmie widać wyraźnie ze auto wraca z lewego pasa, zasadnicze jest odpowiedzenie na pytanie czy motocyklista zahamował bo zmusiło go do tego auto ktore najpewniej zjechało na lewo żeby minąć sie bezkolizyjnie z autem z którego pochodzi nagranie ale jesli ten manewr doprowadził do upadku motocyklisty drugorzędne znaczenie ma tutaj prędkość motocykla bo akcja dzieje sie na drodze ekspresowej i nie ma mowy zeby motor byl np za zakrętem w chwili spojrzenia w lusterko. Ostatnia sprawa to nie wierze ze gosc z auta nie widzial tego co tu sie stalo tym bardziej ze motor praktycznie go wyprzedził - bez wzgledyna to czy gosc jechal przepisowo czy nie jak tutaj niektore osoby pisza mial obowiazek sie zatrzymac, udzielic pomocy, zabezpieczyc miejsce zdazenia i wezwac pogotowie.
Wg mnie kierowca samochodu jest bezposrednim sprwca tego zdazenia a predkosc motocykla elementem poboczym .
A ja myślę tak... auto z byłą Prezes chciał nie wytrać prędkości bo zobaczył włączający się pojazd odbił na lewo zajeżdżając motocykliście drogę a gdy zorientował się co zrobił natychmiast powrócił na prawy pas. Wina zdecydowanie auta kliki. Dlaczego tak sądzę... nie kłamali by, że nie zauważyli wraku motocykla, który sunąc po szosie wyprzedził go. Daję sobie rękę uciąć, że tak było. Jest to manewr często spotykany na polskich drogach. Pozdrawiam
Szacun dla Was i oglądamy....
Świetna symulacja. Jestem pod wrażeniem! 👍
Dojeżdżając do zjazdu subaru ,żeby wpuścić wjeżdżające na s8 samochody zmieniło pas na prawy wymuszając gwałtowne hamowanie na motocykliście co spowodowało uderzenie w bariery. Wszelkie inne przyczyny może poza zasłabnięciem są nielogiczne.
Subaru żeby wpuścić pojazd włączający się z pasa bocznego prawego zjechało na skrajny LEWY PAS a nie na prawy!
Dobra robota. Bardzo merytorycznie. Co jest wiadome, to wiadome, co niepewne przedstawiacie jako niepewne.
Zgadzam się. Tak samo było z Najsztubem. "Nie wiadomo z jaką szybkością osoba wtargnęła na pasy". Ja przypuszczam, że z kosmiczną.
@@jozefknapczyk9463 zwłaszcza, że staruszka szła o kulach. A Najsztub jechał 20 km/h.
bardzo dobra robota
Dobre opracowanie, ale brakuję 3 pojazdu, który pośrednio brał udział w zdarzeniu (ciężarówka która zarejestrowała zdarzenie) Sądzę, że prawdopodobne jest :
Ciężarówka włącza się do ruchu jadąc skrajnym suwakiem. Samochód osobowy widząc sytuację jadąc prawym pasem przeskakuję na lewy co pozwala mu zrobić miejsce na ciężarówkę. Nie trzeba zwalniać, wystarczy przeskoczyć na sąsiedni pas... Niestety w tym przypadku spowodowało to zajechanie motocyklowi, który poruszał się lewym pasem .Na koniec powrót na prawy pas. Ciekawy materiał a szczególnie fakt iż motocykl przegonił osobówkę sunąc przed nią co całkowicie kładzie zeznania pani sędzi.Swoją drogą motocykl jechał bardzo szybko skoro wrak przegonił osobówkę. Myślę że samo zdarzenie nie jest bez sporną winą osobówki tylko zachowanie po wypadku tzn zatrzymanie się i odjechanie, musieli mieć świadomość co się stało.
Brakuje 3 pojazdu to słuszna. Pytanie jak olbrzymią prędkość miał motocykl, że sunąć na bocznej powierzchni dał radę wyprzedzić lub zrównać się z samochodem. Nie wiem czy jako kierowca subaru bym się zatrzymał bo co daje zatrzymanie 1/3 km od miejsca wypadku. Sądze ze predkosci obu pojazdów moze podać ..... sieć telefoni komórkowej :-) .
Po czym wnioskujesz, że musieli mieć świadomość ?? ile razy w życiu mądralo wyprzedził Cię sunący na poziomie progu twojego samochodu motocykl kiedy jechałeś 120km/h ??? ile Geniuszu Kaprat ??? . Skoro twierdzisz że nie zauważył motoru w lusterku to dlaczego zakładasz, że widział motocykl ?? - Patrzył wtedy jełopie w lusterko prawe sprawdzając czy wyprzedził już ciężarówkę na rozbiegówce a na tylnej kanapie miał DWIE PANIE ( jechali w TRZY OSOBY gdybyś raczył przeczytacz uważnie okoliczności )
@@marekwisniewski5572 wnioskuję po tym jak wynika z tej symulacji oraz z smugi za motocyklem, że sunący wrak wyprzedził ich auto oraz przeciął ich tor jazdy i zatrzymał się po prawej stronie. Na poboczu. Jeśli kierowca tego nie zauważy to nic nie zauważy.
@@mareko9822 Matołem jesteś i tyle - TY TO WIDZISZ OD PRZODU i do tego wiesz co się stało . Tuman kurzu jest w większości czasu tego filmu ZA SAMOCHODEM dopiero pod koniec motor wyprzedza Subaru i do tego robi to na WYSOKOŚCI PROGÓW subaru a nie jak normalny motocykl ( siedząc w SUV nie widzisz dokładnie co jest na wysokości twoich progów w odległości 1m od samochodu maska jest wysoko .) kierowca pewnie widział jakieś elementy i tuman kurzu . TAK MOGŁO TO DLA NIEGO WYGLĄDAĆ. Ale ty jesteś taki mądry bo widzisz to przed sobą oglądasz film kilka razy i masz świadomość co się wydarzyło. Kierowca Subaru NIE WIEDZIAŁ że zajeżdża drogę motocyklowi - chyba że sugerujesz iż "kasta" poluje na motocyklistów. A skoro nie wiedział że zajechał drogę to SKĄD PAŁO MIAŁ WIEDZIEĆ ŻE MOTOCYKL GO WYPRZEDZA ???. Na tylnej kanapie miał dwie kobiety zasłaniające część widoku we wstecznym lusterku a w lewym pewnie większość czasu nic nie widział z tytułu martwego kąta - później jakiś kłąb kurzu . Ten cały film trwa 14 sec. część kiedy motocykl się przewraca i sunie po drodze niecałe 6 sec - TYLE MIAŁ CZASU NA OCENĘ SYTUACJI geniuszu karpat. Powtarzam IDIOTO skończony - na wysokości progów samochodu nie widzisz NIC - dlatego montuje się w samochodach kamery cofania i parkowania przodem oraz czujniki parkowania - bo w odległości 1 m od maski NIC NIE WIDAĆ . Dlatego ludzie notorycznie gną i obcierają słupki nisko na parkingach . Kierowca jedyne co mógł widzieć to może część opony wystawionego do góry koła i chmurę kurzu / dymu . Więc skleił 2+2 i wyszło mu że coś spadło z mijanej ciężarówki po przeciwnym pasie bo ta DOKŁADNIE w momencie gdy motocykl ich wyprzedzał była na wysokości jego drzwi. Mało razy coś źle zabezpieczonego spada z samochodu ??? Mało razy ciężarówki rwą opony które walają sie po drodze ??? . Na pewno wielokrotnie częściej niż motocykle sunące po ziemi wyprzedzają Cię +120km/h .
@@marekwisniewski5572 takich jak ty trzeba ignorować, nigdy nikogo nie obraziłem, a ty wypisujesz mi jakieś bzdety, wyzwiska, pisanie z tobą mija się z celem, bo każda odpowiedź wywołuje kolejna obelgę. Kto ci dał prawo do wyżynną mnie publiczne? Koniec pisania panie Marku, mam inne zajęcia jak czytać twoje epitety
Kierowca ciężarowego auta jadący lewą S8 pewnie widział dokładnie wypadek
Już tłumaczę jak było a swoją wypowiedź podpiera drogowym doświadczeniem. Subaru wcześniej zmieniło pas z prawego na lewy być może chcąc umożliwić włączenie się pojazdowi z rozbiegówki...i nie zauważył durnia pędzącego tym motocyklem. No i motocyklista teraz siedzi w niebie i ma czas na przemyślenia..że zapierdalając grubo ponad 200kmh jest tak małym i szybkim punktem że kierowca może go nie zauważyć w lusterku wstecznym. Dziękuję za uwagę.
Nie da się bez wglądu do akt sprawy stwierdzić czy samochód wogole pas zmieniał. Ja że swojego doświadczenia mogę powiedzieć 50/50. Bo ludzie jak wjadą na lewy to zapominają z niego zjechać albo wjeżdżają na lewy nie patrząc w lusterka, przy czym znacznie częściej zdarza mi się obserwować pierwszy wariant zachowania. Co do zaś motocyklistów, naprawdę nieliczni jeżdżą normalnie ale najczęściej na harleyach i tego typu maszynach. Każdy którego widziałem na ścigaczu przekraczał prędkość, pchał się między samochodami jadącymi normalnie po autostradzie, wyprzedzał na podwójnej ciągłej przekraczając ją mimo iż nie ma do tego prawa itd. Widziałem chyba w sumie w ciągu ostatnich kilku lat do 5 motocyklistów na ścigaczach, którzy jechali normalnie, z czego 2-3 co jechali z pasazaerka na plecach.
@@sanchezramirez4280 Mam świadomość że nie da się tego jednoznacznie stwierdzić ale wydaje mi się że tak mogło być. Alternatywnie motocyklista mógł nie zauważyć auta na swoim pasie bo jest tam lekki łuk i z górki. W każdym razie gdyby nie pędził jak każdy czubek na ścigaczu z czym się zgadzam być może przeżyłby bez względu na to kto jest winny.
Albo zmieniło (subaru) pas 30 sekund wcześniej a z za horazontu nieśpiesznie wyjechał motocykl. Motocyklista widząc co się dzieje podjął działania: światła, sygnał dźwiękowy, analiza - może przeskoczyć między nimi, o k...a trzeba chyba zwolnić, bęc.
@@sanchezramirez4280 jak kierowca subaru zeznal ze nawet nie widzal motocykla ktory go wyprzedzil to znaczy ze moze chcial cos ukryc
@@RafalK72 Tak, to jest najprawdopodobniejsza opcja. Gdyby pojazd jechał dłuższy czas lewym pasem, to motocyklista by go wcześniej dostrzegł. Jemu jest łatwiej dostrzec. Nie mniej nie uwzględnił, że jego jako mniejszego jadącego znacznie szybciej już trudno dostrzec. Wydaję mi się, że zabrakło mu wyobraźni i wyczulenia na pewne zagrożenia. W Niemczech, gdzie nie ma ograniczeń nie jeżdżą na pałę.Prawo może zezwalać, dopuszczać, ale rozsądek i wyobraźnia powinna wygrywać. Nie wszystko co jest dopuszczalne i dozwolone jest zawsze bezpieczne w każdych warunkach. Prawo zezwala, dopuszcza, daje możliwość, a nie zmusza. Do człowieka należy decyzja, wybór kiedy i jak skorzysta. Masz tak jak ze skokiem ze skały. Prawo nie musi zabraniać, zakazywać, może dopuszczać, zezwalać, a przecież każdy wie, jest świadomy z czym to się wiąże. My to tak jesteśmy za bardzo ukierunkowani, skonfigurowani na to prawo, oczekujemy, jakby zastąpiło nam myślenie. Skoro mamy do czegoś prawo, to zakładamy, że możemy zawsze z niego skorzystać i że prawo nas uchroni, zabezpieczy i weźmie odpowiedzialność. Otóż nie.Prawo nie bierze odpowiedzialności za coś, do czego nas nie zmusza, nie nakazuje, nie zabrania. Ono zostawia nam wybór, dowolność zachowania.Ma na myśli przepisy drogowe. Oczywiście sa różne zgrzyty, niezgodności, niespójności, ale nie o tym mowa. Mniej więcej tak to wygląda. Tak więc każdy powinien liczyć się z różnymi ewentualnościami, przebiegiem i rozwojem zdarzeń. Tu nie działa róbta co chceta.
No i jak zawsze profesjonalne wizualizacje
Motocyklista chciał się zabić, położył się na jezdni, kamera z ciężarówki to światopogląd, a Pan i Pani sędzia nie wystraszyli się kamery i NIE ZAJECHALI Pasa ruchu kamery cieżarówki, ale Motocykliście który chciał ich wyprzedzić bokiem i tak to nie przeszkadzało, bo popełniał samobójstwo bez udziału sędziego, bo oni nic nie widzieli ani nic ich nie wyprzedziło, na pewno nie śmierć.... Można się rozejść. Jaś i Małgosia nie daruje wam tej zbrodniiiii......
na filmie widać po pracy zawieszenia osobówki, że w momencie wjechania w kadr samochód był przechylony od siły odśrodkowej do wnętrza drogi , czyli tuż przed ( poza kadrem) babka musiała zrobić gwałtowny manewr zjazdu na lewy pas bo przestraszyła się wjeżdżającej ciężarówki ( twórcy nagrania ) W ten sposób zajechała drogę motocykliście . Jakby jechała poprawnie lewym to by nią nie bujnęło tak jak to widać na nagraniu
Stare porzekadło motocyklisty"Nie ważne co pod dupą, ważne co nad nią " zapamiętajcie to i czasem pomyślcie wsiadając na motocykl.
stare porzekadlo mowi tez o tym ze lustrka nie sluza do wykonywania makijazu tylko po to aby w nie patrzec i upewniac sie czy mozna wykonac dany manewr!!!skoro klamali w sprawie tego ze nie widzieli wyprzedzajacego ich motocykla to tak samo klamia w kwestii ze patrzyl w lusterko!!!jestem po takim samym wypadku bo kuswa staremu dziadkowi sie nie chcialo spojrzec w lusterko przed wymuszeniem pierszenstwa.ty sie Janie naucz najpierw przepisow ruchu drogowego
@@pisanka24 Motocyklami jeżdżę od ponad 30lat. Dzięki Bogu nigdy jeszcze nie miałem wypadku , a jeździłem z ludźmi mądrymi i z idiotami i widzę jakiego małpiego rozumu dostają co niektórzy. Napatrzy się jeden na drugiego i maneta odkręcona do oporu bo wstyd jest wolno jeździć. Faktem jest ,lusterka ważna rzecz , ale zdrowy rozum i brak zaufania do chłopa w puszce uratowały by temu człowiekowi życie, wystarczyło tylko zastanowić się czy warto tak cisnąć . Parę lat temu pochowaliśmy takiego co zdawało mu się ,że dobrze jeździ i jeździł szybko. On może i jeździł dobrze ,ale już jego moto nie , jeden raz motocykl go nie posłuchał i pojechał prosto, bo było za szybko i zakręt za krótki.Znam dwóch bez nogi , bo za szybko było , podpórka nogą i noga w tylne koło i po nodze. Sam przesiadając się z wueski na hondę zaliczyłem brzózki , dobrze , że cienkie a nie grube , bo różnie mogło by być. Po ludziach na motocyklach widzę, że sam kurs prawka i znajomość przepisów niewiele daje jeśli człowiek sam do motocykla nie dorośnie. Zdrowia , szerokości i czystej drogi życzę.
@@janbezziemi.7798 też byłem motocyklistą ale skończyłem ba wózku bo właśnie kolejnemu staremu dziadkowi nie chciało się spojrzeć w lusterko!fakt,prędkość zabija ale wez pod uwagę że to była autostrada,prosta droga,nie obszar zabudowany gdzie różnica pojazdów faktycznie wynosi nawet 200km/h i człowiek nie jest w stanie dostrzec tak szybkiego pojazdu.tutaj mamy różnice ok50km i gdyby tylko spojrzał w lusterko to by go zobaczył,a tak tragedia.i do tego stek kłamstw że nie widzieli wyprzedzającej ich dymiącej kuli.
Lwg
@@pisanka24 Masz wyliczone 180 km/h dla motocykla w momencie uderzenia to już jest różnica większa niż 50, wcześniej jeszcze ślad hamowania i tutaj możemy tylko zgadywać ile miał. 220? 240? 250? Policz sobie ile metrów się przejeżdża przy takiej prędkości w ciągu sekundy. Patrzysz w lusterko sekundę wcześniej i gość na motorze jest tam wielkości pyłku - niewidoczny.
@@piotrfi6613 ale to kierowca wykonujący manewr na się upewniać o możliwości jego wykonania.skoro widzisz pojazd na lewym pasie to już powinna ci się zapalić kontrolka.przepisy ruchu drogowego jasna mówią o tym że masz obowiązek ustąpienia pierszenstwa pojazdom które ooruszja się pasem ruchu na który chcesz się włączyć i to ty masz ocenić bezpieczeństwo wykonania takiego nanewru.nie wystarczy kontem oka spojrzeć sobie w lusterko
Samochod Subaru poruszal sie z predkoscia wolniejsza od motocyklu po prawym pasie, po czym zdecydowal zjechac na lewy pas w momencie gdy zobaczyl samochod ciezarowy (ten co zarejestrowal video z wypadkiem) dla zrobienia miejsca samochodowi ciezarowemu do wejscia w ruch. W momencie zejscia na lewy pas kierowca samochodu Subaru, albo nie skatrolowal lusterka przed manowrem albo to zrobil ma duzo wczesniej przed manowrem i w ten sposòb dokonal blednych obliczen odleglosci motocyklu od niego samego.
Pewne jest i to bez zadnych watpliwosci, ze samochod subaru widzial wywrucony motocykl ktory slizgajac sie po jezdni przecial mu droge i tym samym zmusil go do zwolnienia.
mogło być również tak, że subaru i motocyklista poruszali się prawym pasem (pusta droga). kiedy subaru widzi ciężarowy zmienia pas ruchu na lewy, który w momencie zmiany jest wolny. Pędzący moto zauważa problem i również zmienia pas na lewy zakładając, że subaru zjedzie na prawy, a on zmieści się i poleci lewym dalej. Kiedy moto widzi, że przesadził zaczyna hamować. Dalej widzimy. Z sunącymi wrakiem i nie zatrzymaniem się, mam też wiarygodną teorię, ale poczekamy zobaczymy. Jest również możliwe, że Pani była SN kierowała i świadoma ewentualnych konsekwencji odjechała. Gdzieś dalej się zamienili, by to mąż wziął na klatę, bo jej by to bardziej zaszkodziło. Umieszczę to, jako osobny post i zobaczę, jak się na mnie posypie
Ile kosztuje taka analiza na zamówienie? Bo jeszcze nie słyszałem by sędziowie w 3RP odpowiadali karnie.
Nie bój żaby. Sprawa będzie najlepiej zbadaną przez prokuraturę w ostatnich 30 latach, bo chodzi o wrogów „dobrej zmiany”. Więc jeśli nie będzie aktu oskarżenia to znaczy, że nie ma dowodów
Jeśli masz na myśli analizę "po myśli zlecającego", to nie ten adres :)
I nie usłyszysz. Konstytucja wyjmuje sędziów spod wszelkiego prawa, są ponad prawem.
Mogą uwalić każdą ustawę sejmową ale Sejm może im tylko naskoczyć. Na tym polega trójpodział władzy, hehe.
Sam jeżdzę motocyklem i tutaj jest ewidentnie nagłe zajechanie drogi przez pojazd subaru , świadczą o tym ślady hamowania motocykla a następnie motocyklista chcąc uniknąć wjechania z bardzo dużym impetem w tył auta , kładzie motocykl chcąć uniknąć zderzenia wybierając po prostu mniejsze zło , niestety ale podpory barierki okazują się śmiertelnie twarde bo gdyby nie one to klasyczny ślizg kończy się zazwyczaj połamaniami , otarciami i w bardzo nielicznych przypadkach zsunieciem się kasku z głowy !i brak mi słów na zachowanie kierującego autem widząc tuman kurzu z boku jak i w lusterkach oraz huk normalnie oddala się z miejsca wypadku do domu
Nie widać tu zajechania wymyślasz po prostu był za szybki ,zajechania to po prostu jest zaraz wielkie bum .
@@wojtekpanek3041 to po co hamował motocykl skoro widać ślady? Ewidentne zajechanie drogi wręcz bym powiedział że ścięcie zakrętu żeby za dużo kierą nie kręcić.
@@wojtekpanek3041 zwykła nadmierna prędkość motocyklisty, nie opanował motoru i przywalił łbem.
Kurde przecież w takich przypadkach, często silnik wchodzi na wysokie obroty tj . możliwe. Tu widać, że moto sunie po asfalcie i jest kupa dymu. Takiej zasłony nie daje wyłącznie tarcie o asfalt. Moto ewidentnie weszło na obroty 8.000 - 12.000 / min., a to już jest hałas słyszalny, by nie powiedzieć, że umarłego by postawił do pionu. Nie mam wątpliwości, że od chwili uderzenia moto w bariery był hałas słyszalny dla kierowcy auta. Kierowca odjechał z miejsca zdarzenia nie dlatego, że zbagatelizował sprawę tłumacząc się " kawałkiem blachy " lecz dlatego, że wiedział iż przyczynił się do kolizji. Dziękuję
@@adamt.4134 chyba mylisz się, bo akurat umarłego do pionu nie postawiło
Na moje to prosto i logicznie. Auto nagrywające,włączało sie do ruchu na trase s8 ,więc Subaru zjechał na lewy pas,aby umożliwić mu swobodny ten manewr,tym samym zajeżdżając drogę motocykliście który "położył" motocykl wiedząc że nie wyhamuje .To czy kierowca Subaru spojrzał przed manewrem w lusterko,czy nie był w stanie tego przewidzieć pozostawiam technikom z Policji
a na moje przekroczona dozwolona predkosc 120km/h i to grubo...
myślę, że spojrzał i zobaczył motor, który jadąc 120kmh nie mógłby skończyć tak jak skończył.
To nie jest prawda że subaru się nie zatrzymało, zatrzymało się przed motocyklem tyle że nie wezwali pomocy i odjechali ale widać wyraźnie że auto zwolniło i stanęło a potem filmik urywa się.
Szanowny Panie mamrot.otóz nie ma pan racji albo konkretnie nie ma Pan pojęcia i nie słucha tego co mówi autor tego nagrania.Otóz subaru nie zatrzymało się odjechło dalej.bez jakichkolwiek oznak zatrzymania się i ucieczkę z miejsca z wypadku.Gdyby to popadło na zwykłego obywatela to Juź by siedział w areszcie za blokowanie pasa ruchu i nie udzielenie pomocy.a co idzie za tym zatrzymania się chociażby tyle.
@@elaela5815 Szanowna pani Elu, ja słucham ale też mam oczy i dobrą percepcję, na filmiku widać dokładnie, że gdy wrak motoru sunąc po asfalcie zaczyna wyprzedzać subaru to kierowca cały czas zwalnia aż do zatrzymania i na tym urywa się film. To co mówi prowadzący to jedno a to co widzą moje oczy to drugie i nie tylko moje. Inni również zobaczyli że subaru zatrzymało się i właśnie w tym momencie urywa się filmik, powinien być pokazany w całości wtedy każdy by dostrzegł że subaru na chwilę stanęło a następnie odjechało bez podjęcia należnych czynności. Więc kierowca subaru był w pełni świadomy sytuacji ponieważ zatrzymał się na skutek zdarzenia drogowego a następnie uciekł. Mnie bardziej interesuje to co ja widzę niż to co do mnie ktokolwiek mówi, czy to prowadzący, czy to autor, czy to 1 sekretarz PZPR, czy hitller, czy stalin, czy dowolna inna małpa. Ja ufam swoim oczom a nie pięknym słowom. Mam prawo do takiego podejścia życiowego, więc proszę sobie swoje uwagi zostawić dla siebie i nie atakować mnie.
15:35 Dlaczego w wizualizacji motocykla pominięto jego światło? Bo jest niewygodne dla kogoś, kto wjechał motocykliście na zajmowany przez niego pas? To nie jest bezstronna ocena sytuacji, to wręcz manipulacja.
No cóż. Jak się zapoerdala, to trzeba wziąć pod uwagę, ze nie wszyscy kierowcy są orłami i mogą nie zauważyć. Zwolnij, daj szanse innym😊
Gdyby nie film z ciężarówki to wszystko byłoby na motocyklistę, że wariat, pewnie zapier....al itp, itd,
Uważajcie, patrzcie w lusterka,RIP kolego 🕯️
To nagranie pokazuje jedynie, że moto jechał grubo za szybko. Cała reszta to tylko domysły.
@@gvertm3158 Jak młody Wałęsa zapieprzał na motorze, to i tak była wina zawracającego (nie wiadomo jak to sąd oceni). Po za tym, domysłem nie jest, że Subaru się nie zatrzymało widząc wypadek, za co grozi do 3 lat.
Szkoda, ze na rekonstrukcji nie jest uwzględniona ciężarówka włączająca się do ruchu , wtedy można by określić czy kierowca subaru nie zjechał na lewy pas żeby zrobić miejsce ...
Mogło tak być, chociaż wydaje się to bez sensu bo ta ciężarówka ledwo co wjeżdżała na pas rozbiegowy. Przynajmniej tak to wygląda na nagraniu.
W ogóle to bycie uprzejmym i robienie miejsca zaczyna powodować chaos. Z jednej strony bezrefleksyjna zmiana pasa na lewy żeby zrobić miejsce. Z drugiej strony kierowcy, którzy się włączają zaczynają się przyzwyczajać, że ktoś im ustępuje i są mniej czujni.
Szkoda, że kierowca ciężarówki nie wypowiedział się, co widział po lewej stronie jezdni.
@@juliankurcz3146 myślę, że dokładnie to opisał, tyle że nie po linii obrony, więc po co mamy o tym wiedzieć
Za chwilę powiecie że wszystkiemu winien kierowca ciężarówki .Ludzie myślcie !
Też mi się wydaje, że chciał zrobić miejsce dla ciężarówki i zjechał nagle na lewy pas dlatego doszło do tego wypadku.
Śędzia ponad prawem.
Pytanie: jakiego sprzętu używacie do rejestracji miejsca zdarzenia a potem wizualizacji i obliczeń?
Przecież kłamią!! Twierdzą , że nie widzieli motocykla który ich wyprzedził a przecież wyraźnie widać w końcowej fazie nagrania ,jak jeszcze bardziej zjeżdżają na prawą stronę prawego pasa aby uniknąć kolizji z sunącym motocyklem, który ich właśnie wyprzedził. No chyba, że oboje wtedy spali, to mogli nie widzieć 🤦♂️
Gwiazda praworządności zajechała drogę motocykliście,a potem uciekła z miejsca wypadku. Doprowadziła do śmierci chlopaka,a teraz będzie pajacowac ,w czym pomogą kolesie w togach.
w punkt! Jasnowidz jakiś, czy co ;)
Nie można zakładać, że kierujący subaru tuż przed zdarzeniem zmieniał pas z prawego na lewy, mógł jechać już lewym pasem dłuższą chwilę. Ale sunący przed nim wrak motocykla musiał zauważyć. Może miał jakieś poczucie winy skoro się nie zatrzymał. W każdym razie 200 km/h na motocyklu to jazda blisko stwórcy.
Prędkość motocyklisty była ogromną co widać na filmie już po hamowaniu motocykl nadal pędził szorując po drodze i nie chcę oceniać nikogo ale miało to związek z tą osobówką i jej manewrem
Dokładnie tak. Szkoda człowieka, ale taka jest prawda, że sam sobie przygotował pochówek.
w temacie widoczności i zjechania samochodu subaru na lewy pas ruchu czy wzięto pod uwagę to iż motocykl mógł być lepiej widoczny gdyż na pewno poruszał się z zaświeconym reflektorem
Panowie dobra robota naprawdę 👍👍👍
Szybkość sunięcia po ziemii świadczy i naprawdę dużej prędkości....
Czy przypadkiem motocykle nie mają innego ograniczenia prędkości ze względu na sterowność i obowiązek szczególnej ostrożności na skrzyżowaniach?
Na całej trasie prawie tysiąc kilometrów tylko motocykliście zajechałem drogę bo nie dał mi szansy go zauważyć ...
Ja miałem ślizga przy 140 km/h a motocykl leciał ponad 230 m zanim się zatrzymał. Na autostradzie nadmierna prędkość to według mojej oceny zaczyna się powyżej 200km/h
Ktoś wie co to był za motocykl?
Kierowca Subaru ewidentnie ucieka po tym jak spowodował wypadek; 1- motocyklista rozbił się tuż za jego tyłem (nie dało się nie zauważyć i nie usłyszeć) 2 - ewidentnie uciekał spowrotem na prawy pas ( zmiana pasa ruchu na odcinku około 30 m bez kierunku przy 120km/h, zdecydowanie za szybko jak na normalną jazdę) 3- nie zareagował nawet gdy rozbity motor go wyprzedzil. Ewidentna bezczelna ale swiadoma ucieczka po spowodowaniu wypadku. Kluczowe były by zeznania kierowcy lawety jadącej z przeciwka gdyż zdarzenie było idealnie na wprost jego i miał idealna widoczność na to co dzieje się po drugiej stronie drogi.
Biorąc pod uwagę fakt, iż najwyraźnie ciało (8:25) było ustawione "górą" do nagrywającego pojazdu - czy nie wydaje się bardziej prawdopodobne, że doszło do dekapitacji/urwania głowy poszkodowanemu...?