Witam Panie Adamie, byłem jednym z pracowników „Unitra Magmor” i współtwórcą tego modelu. Stała współpraca z naszymi technologami pozwoliła mi wprowadzić wszelkie poprawki w działaniu tego magnetofonu i od samego początku poprosiłem o przetestowanie magnetofonu w domu. Kolejnym testowanym modelem był Unitra Magmor msd 1402. Pracowałem tam do 1989 roku.
3 ปีที่แล้ว +1
Nie sądzę, by akurat estetyka była tu priorytetem. Jak na tamte warunki, urządzenie mogło wiele i jako tako działało. Pozdrawiam współtwórcę Magmorka :)
3 ปีที่แล้ว +5
Jeśli celem skopiowania - nic z tego, niedostępna technologia. Jeśli po prostu na potrzeby rynku - także nic z tego, nieakceptowalny przelicznik walutowy (dlatego ośmiobitowe komputery kosztowały kilkadziesiąt pensji, gdy na zachodzie można było je mieć za jedną).
Ma Pan wspaniały talent opowiadania i przedstawiania . Taka przeplatanka sarkazmu , ironii i humoru . Rewelacja. Słucha się tego z wielką przyjemnością. Pozdrawiam, dużo zdrówka. 👍👍👍
Wspaniały odcinek. Uśmiałem się jak norka na końcu. A co do kaseciaka, to pamiętam jak kolega na kursie gitary w pałacu młodzieży popisywał się tym, kupionym oczywiście w celu rozwoju talentu.
Super! Słuchając o tapetach na Nokię przypomniały mi się te Kryśki i serduszka na zielonym tle. Ciekawiło mnie wtedy kto jest skłonny zapłacić za te obrzydlistwa? W pracy (poligrafia) zobaczyłem, że sporo osób lubi takie Kryśki. Czy się zdziwiłem? Tak. Ale nie bardzo. Poziom Krysiek odpowiadał poziomowi użyszkodnika telefonu. Teraz też można powiedzieć "pokaż mi swój telefon a powiem Ci kim jesteś". Goła Kryśka nadal się pojawia na wielu smart urządzeniach. Czy to postęp ludzkości, czy tylko technologii? Komórki zastępują rozum wielu osobom. Taki mamy klimat. Dzięki za audiotekę.
Gdyby takie filmy leciały w mojej podstawówce na lekcjach "Techniki" na początku lat 90" pewnie zupełnie inaczej potoczyło by się moje życie i kariera zawodowa.
Miałem styczność z nim w latach 1987-1990 ubiegłego wieku, służył jako napęd zewnętrzny do komputera Unipolbrit 2086 z kultowym zielonym monitorem Neptun 156 no i faktycznie gry się wgrywały, np. mile wspominam Harrier Attack. Magnetofon był w czarnej wersji identyczny jak na tych foto: www.technique.pl/mediawiki/index.php/M-101
Na allegro jest dużo tych kół proponuje kupić te giętkie bo twarde są kiepsko wykonane i hałasują. Ciekawy odcinek nie widziałem takiego cudaka ale miło że coś takiego powstało.
W Trójmieście ten magnetofon w czasie swojej produkcji był dostępny w każdym sklepie ZURT, razem z ZK 140T, a później MSD 1402 i 1405, czy dziwacznym odtwarzaczem samochodowym chyba PS 211. Było to kapryśne urządzenie. Nagrania brzmiały rzeczywiście nieźle jeśli chodzi o przenoszenie wysokich częstotliwości. Niestety uzyskanie czystego nagrania graniczylo z cudem, bo baterie, choć istotnie starczały na godzinę, czasem dwie, to w rzeczywistości po kilku minutach pracy następował spadek napięcia i pojawiał się brum od silnika, coraz mocniejszy z czasem, a potem też spadek prędkości przesuwu taśmy, co skutkowało "przyspieszeniem" nagrania i też pojawieniem się zniekształceń od coraz gorzej pracującego mechanizmu. Co bardziej zaradni ratowali się dołączając jako zasilanie dwie płaskie baterie, co w sumie dawało 9 Voltow zamiast 6, ale magnetofon znosił to dobrze. I jeszcze taki detal, o którym mało kto pamięta: M101 były masowo używane jako pamięci komputerowe w maszynach ZX Spectrum i w tej roli sprawdzaly się bardzo dobrze.
Jezus Maria! Co za wiedza, co za informacje! Jestem kompletnym laikiem, jeśli chodzi o elektrykę i elektronikę. Dla mnie ohmy, farady, volty i waty to czarna magia, nie odróżniam jednego od drugiego. Nawet nie wiem, co to jest rezystor. Ale oglądając ten film byłem jak zafascynowany student, czy też wolny słuchacz, siedzący na wykładzie najlepszego i ulubionego przez wszystkich wykładowcy-śmieszka na politechnice. Film świetnie zrobiony także montażowo. Duma mnie rozpiera, widząc takie filmy na polskim YouTubie. Powodzenia, leci oczywiście sub!
Pracuję w pewnych państwowych zakładach (nazwy celowo nie zdradzam) i u nas bodaj dwa lata temu dokładnie taki sam sprzęcik był kasowany. Po iluś tam dekadach leżenia i nieużytkowania zdjęto wreszcie tego "walkmanika" ze stanu i... chciano zwyczajnie wywalić na złom. Oczywiście nie pozwoliłem. Uratowałem wówczas jego oraz parę innych ciekawostek z czasów PRL-u w tym m. in. 8-bitowy mikrokomputer UNIPOLBRIT 2086 wraz z monitorem monochromatycznym oraz specjalnie dorabianym w zakładzie łączem z końcówką typu DIN. Do tego uratowałem kilka magnetofoników oraz zupełnie sprawną maszynę do pisania z Łucznika właśnie. Ta ostatnia była zbyt wielka i zbyt ciężka aby ją tak po prostu wynieść w kieszeni czy w torbie przez bramę zakładu więc musiałem ją w pełni oficjalnie kupić po cenie złomu na co wypisano mi fakturę :D :D Niestety nie wszystko udało mi się uratować. Kiedy przyjmowałem się do pracy w tychże zakładach, a było to jakieś 15 lat temu, to za siatką w magazynie zauważyłem spiętrzone komputery wielkości biurka. Z dedykowanymi monitorami. Nie mam pojęcia co to były za kompy, a magazynier też nie umiał mi o nich nic powiedzieć. Próba wykupienia ich z magazynu spaliła na panewce, bo sprzęt był zinwentaryzowany jako - uwaga - środek trwały (!). Tak tak, to nie pomyłka. W dawnych czasach pierwsze takie komputery kosztowały prawdziwą fortunę więc nic dziwnego, że klasyfikowano je jako środek trwały. Problem w tym, że środek trwały nie tak łatwo zdjąć ze stanu szczególnie jeśli akcja rozgrywa się w państwowym zbiurokratyzowanym molochu. A potem czekał mnie mały szok. Otóż któregoś dnia wracam sobie z urlopu i nagle staję jak wryty widząc puste pomieszczenie za siatką. - Gdzie komputery? - pytam zaskoczony. Magazynier wzruszył ramionami i oznajmił, używając kilku niecenzuralnych słów charakterystycznych dla wojskowej łaciny, że wywieziono je w piz... to znaczy w damski narząd rodny. - Jak to wywieziono? - Zrobiłem oczy w pięć złoty. - A co ze środkiem trwałym? - Panie, kurła, kilku lat zbierano się aby napisać do ministerstwa prośbę o pozwolenie przekwalifikowania tego złomu, no i wreszcie ktoś się zdobył na ten heroiczny czyn i w końcu pozwolenie przyszło więc komputery można było wywalić, a pomieszczenie zwolnić. Czułem jak nogi się pode mną uginają. - Kto je zabrał? Gdzie? Znowu wzruszenie ramion magazyniera. - A ch*j wie. Przyjechała ciężarówka, załadowała łychą na pakę i wio. - Łychą??? - Myślałem, że oczy wyjdą mi z orbit. - No łychą, a niby czym? Przecież nikt tych ciężarów nie będzie wrzucał ręką. Byłem w szoku. Po prostu w szoku. Komputery, które przez wiele dekad przeleżały strzeżone pilniej niż czarna skrzynka ze Smoleńska teraz nagle z dnia na dzień zostały tak po prostu wy**bane na złom. Ja rozumiem, że wojsko kieruje się własną specyficzną logiką, ale czy naprawdę w tej logice nie może być choćby odrobiny prawdziwej logiki? Czy tak trudnym jest pomyślenie, że zabezpieczony starodawny sprzęt ze znikomymi śladami użytkowania mógłby stanowić super cenny nabytek dla jakiegoś muzeum? A dla całej sieci muzeów bo tych komputerów było wiele. Eeeech... No dobra, ponarzekałem sobie, wcześniej pochwaliłem się identycznym walkmanikiem, a teraz pochwalę Pana Adama za wzorcowe odcinki. Jestem urzeczony tymi filmikami. Czasem aż łezka w oku się zakręci, gdy z rozrzewnieniem powspominam dawne czasy. Dzięki raz jeszcze ;) Aha, zdumiewa mnie rozrzut Pańskiej wiedzy, Panie Adamie. Naprawdę. Od elektroniki, przez fotografię, muzykę, malarstwo na historii skończywszy. Jeszcze tylko małe wyjaśnienie lewitacji fakira i będzie komplet jeśli chodzi o wyjaśnienie tajemnic wszechświata :D Dzięki raz jeszcze. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki. Łapka obowiązkowo w górę :)
3 ปีที่แล้ว
Podobną historię znam z XT, który jeszcze w czasach Pentium II musiał trwać na stanowisku, bo nikt nie wiedział jak to ugryźć. Oryginalnie kosztował fortunę i stał się pomnikiem niemocy :)
Robert, normalnie... zaaaanudzAsz. A ile jest muzeów takiej technologii?? kilka, i wszystkie są zasypane do granic możliwości "polską myślą techniczną IT:". (z tych kilku, które znam) Wiem, bo od 40 lat w tym siedzę. Utwórz swoje muzeum, wynajmij ogrzewany hangar i działaj. A, i jeszcze jedno. Adam ma nie "rozrzutu" wiedzy. To nieco perojatywne określenie.
@@BswFilmNie mam pojęcia co to były za komputery. Widziałem je tylko przez siatkę. Nigdy osobiście nie byłem w tamtym pomieszczeniu. A magazynier niewiele umiał mi o nich powiedzieć. W ogóle sprawiał wrażenie jakbym zawracał mu gitarę swoimi pytaniami. Tak czy siak, cokolwiek to było, zostało bezpowrotnie zniszczone. Aha, były jeszcze wielkie płaskie dyskietki. Znacznie większe od tych 5 1/4 cała. Ale nie jestemna 100% pewny czy były one od tych komputerów czy od innych. Możliwe że od innych bo zmagazynowane były osobno.
ale pan pięknie i fachowo omawia . Tyle humoru , jestem mile zaskoczony bogatym słownictwem . Chętnie obejrzał bym film o kultowym magnetofonie z czasów PRL M 2405 i radioodbiorników z rodziny Radmor np. 5102 . Za komuny były to urządzenia cenione .
Miałem taki ale z czarną klapką kieszeń kasety. Zamiast wskaźnika wysterowania miał dość dużą czerwoną diodę LED. Był to chyba późniejszy model od prezentowanego. Pamiętam, że był bardzo prądożerny, chociaż jakość nagrań w celach reporterskich nie była najgorsza. Pozdrawiam.
9:09 wydruk 3D lub po prostu odlew z żywicy poliuretanowej :) W sumie zębatka ma niekiedy przewagę nad zwykłymi paskami jeśli chodzi o stabilność obrotów, w końcu nawet Sony w droższych walkmenach stosowało to rozwiązanie, tylko gorzej jak taka zębatka pękła :P
A ja na zone wybralem sobie taka wiedzme .... ktora po paru latach niby to malzenstwa .... juz sie ze mna rozwiodla :o( A moze to i lepiej nawet - po co mialbym sie meczyc z ta czarownica ?? :o) Szkoda tylko mi bylo naszych wspolnych dzieci, ktore "z urzedu" przyklejono do mamy - oczywiscie !!!!
Mnie ten magnetofon służył jako pamięć masowa do mojego Spectrum. W swoim czasie nie zastanawiałem nad jego parametrami, ale teraz widzę, dlaczego miałem dużo mniejsze problemy z wgrywaniem programów do komputerka niż koledzy z innymi magnetofonami... Poza tym był naprawde mały.
Dzięki za wspaniałe wspomnienia. Gdybyś był jeszcze tak miły i porównał konstrukcję często spotykanych na polskich szosach furmanek, do Mercedesów i innych Datsunów....i jeszcze jeden pomysł: wyższość Colta nad Visem, M-16 nad AK-47, Szermana nad T-34, Apollo 13 nad kogutem Twardowskiego....
3 ปีที่แล้ว +2
A chętnie, jak tylko dorwę się do jakiejś kapsuły księżycowej, nie zapomnę porównać z kogutem Twardowskiego albo bączkami z saletrą rodzimej konstrukcji ;)
W roku bodajże 86,w warszawskim Remoncie zarejestrowaliśmy takim sprzętem koncert Kobranocki.Pozdrawiam tu kolegę Łysego,który pożyczył od kogoś ten „magnet”.Tak,tak go wtedy nazywaliśmy.
Latwo jest krytykowac z dzisiejszej perspektywy, ale wtedy to bylo COS(!) . Mialem go i bylem bardzo zadowolony. Uzywalem go do nauki jezyka angielskiego .Nie odstawal poza waga od zachodnich egzemplarzy, ale ja podlaczalem zasilacz zewnetrzny i sprawowal sie znakomicie, przy moim ruchomym stylu zycia .Mialem tez podobny zachodni egzemplarz za cene 2x drozsza i rozlecial sie po 6 miesiacach.Ten przezyl 5 lat pracy i do konca byl sprawny.Mialem go jeszcze , wciaz sprawnego, w pawlaczu kilka lat bo zastapily go zachodnie ale stereo.Wyrzucilem gdy mial chyba z 10 lat jako zlom bo juz byla inna technologia i byl , choc wciaz dzialajacym ,zwyczajnie technicznym antykiem.Nowe zawsze wypiera stare, mimo ze funkcjonalne :) taka jest cecha postepu i warto aby autor o tym pamietal ze w sprzecie technicznym wciaz nowe wypiera stare chocby nie wiem jak doskonale. Ja oceniam to cacko jako bardzo dobry sprzet jak na tamte czasy . I jeszcze jedna uwaga.To nie mial byc zaden "walkman" ale "dyktafon," co bylo wyraznie w instrukcji zaznaczone bo nawet pasmo rejestrowalne z mikrofonu mial w pasmie mowy ludzkiej .Uwazam ze swoja role spelnial calkiem dobrze
3 ปีที่แล้ว +3
Autor doskonale pamięta o tym, że nowe wypiera stare. Nie dotyczy rynku spekulacji antykami :) A co do krytyki, te urządzenia były znacznie mocniej krytykowane w czasach peerelu, pamiętam.
@ Ja rowniez pamietam artykuly krytyczne w Radiotechniku ale to konsument dyktowal cene. Pamietam w latach 80tych byl wywiad w jakims elektronicznym magazynie z pewnym dyrektorem produkujacym sprzet elektroniczny.On mowil mniej wiecej tak: my mamy moce, mozliwosci, kadre, fundusze na produkcje tez bysmy znalezli tylko nikt nam nie kupi produktu za cene dla nas oplacalna! Musimy zawsze szukac "zlotego srodka" miedzy kosztami a cena ! wiec produkujemy co produkujemy! Dzis tez mamy rynek badziewia i drogich produktow i to badziewie kroluje na rynku gdyz konsument nauczyl sie ze w kapitalizmie kroluje zasada " planowego zuzycia" i nie warto kupowac cos co za 5 lat bedzie zlomem lub aktykiem technicznym .Ci co chca parametrow kupuja sobie drogie rzeczy ale za 5 lat beda mieli na polce zabytek , choc funkcjonalny, jak ja na przyklad.Kupilem w latach 80tych na Zachodzie deck-marzenie firmy Akai.Dzis to obiekt muzealny choc znakomicie pracuje nadal.Wydalem kupe szmalu ! a dzis prawie go nie uzywam no! chyba ze najdzie mnie nostalgia . W PRL cieto koszty produkcji bo rynek dyktowal cene. Starano sie produkowac najtaniej dla masowego klienta co odbijalo sie na jakosci oczywiscie . Ja bym jednakl tego nie wysmiewal bo dzis firmy dokladnie to samo robia.Nastawiaja sie na konkretnego klienta i do niego adresuja swoje produkty i skale produkcji W PRL spoleczenstwo nie bylo zamozne a tych co mieli szmal bylo niewielu ,wiec kto mial kupowac sprzet warty 6 miesiecznym dochodom ,z tzw "parametrami" jakosciowymi?. Bylo co bylo , cieszylismy sie z tego co mielismy ,a technologie i produkty rozwijaly sie , a wraz z produkcja koszty malaly. Uwazam ze moze Pan sobie darowac ideologiczne wstawki a skoncentrowac sie jedynie na opisie produktow i parametrach .Polityczne wstawki obnazaja tylko ze malo Pan rozumie praw ekonomii o ktore rozbijali sobie glowy tacy geniusze jak Edisson czy Ford To Ford pierwszy zrozumial ze za masowoscia musi isc obnizka kosztow a wiec "planowe zuzycie" i pogorszenie parametrow.To od niego sie zaczelo psucie produktow w kierunku badziewia! ktore Pan przypisuje wylacznie bywszemu ustrojowi.
3 ปีที่แล้ว +7
Nie mogę sobie darować ideologicznych wstawek, bo zbyt wielu zapomina czym był socjalizm. A był niepełnosprawnym systemem, w której można było kupić takie buble (do tego drogie) albo nic. Dziś można kupić jeszcze większe buble (za grosze) albo produkty doskonałe (drogie) i na tym polega różnica. A prawa ekonomii znam akurat doskonale, jedno z nich mówi, że w socjalizmie nie mają zastosowania :)
@ Ma pan ideologiczne uprzedzenia i to dyskwalifikuje Pana jako eksperta.Przypomne ze nawet Prezydent Obama siegnal po pewne zdobycze socjalizmu ktore potem Trump lekka reka zlikwidowal a Biden obiecal przywrocic :) Wspolczesna Europa Zachodnia ma wiecej dzis z socjalizmu niz z kapitalizmu , nawet Pan tego nie zauwaza. Ja akurat uwazam ze PRL pomimo ograniczen jakim bylo embargo USA na wszelki handel dawalo sobie dobrze rade i produkowalo produkty ktore nie ustepowalu wtedy zachodniej sredniej polce.Wtedy na Zachodzie tez rynek wysokiej jakosci sprzetu byl tylko dla elity finasowej a sredni konsument dostawal podobne badziewie jak u nas.Uprzedze Panski argument LOL Nie bylem SBekiem:) ale zawod mi umozliwial podrozowanie wiec "widzialy oczy moje" wiec uwazam ze idealizuje Pan Zachod i szerzy legendy. Jak to mowil klasyk "Czyz historii trzymac sie bede ..kiedy moge skoczyc w legende."
@@franol7 byku co ty za bajki piszesz. Gdzie współczesna zachodnia europa a gdzie socjalizm w wydaniu prl? to są diametralnie różne ustroje gospodarcze, zaczynając od kwestii podstawowych praw rynkowych. produkty które nie ustępowały zachodniej średniej półce? no wystarczy porównać poloneza (który zresztą był lcencyjny) i golfa lol. PS. "Obamacare" to tak sprowadziło się ustawowego przymusu wykupienia ubezpieczenia u prywatnych ubezpieczycieli, no socjalizm pełną gębą
Szanowny panie Adamie ... nie pamietam juz jakim cudem, ale udalo mi sie kupic w sklepie to cudo z Magmoru. Rzeczywiscie ... bylo to ciezkie i nieporeczne cudo raczej, choc gralo na poczatku nawet przyzwoicie - tyle ze MONO - niestety !!!! Bardzo lubie pana wstawki slowne w czasie programu - naprawde podziwiam pana za poczucie humoru. Pozdrawiam serdecznie i zycze zdrowka - oczywiscie.
Miałem to cudo, to samo się działo z autostopem, ale jako gówniarz nie mogłem go rozebrać (ojciec nie kazali :-) ), dodatkowo uszkadzała się ta "kieszeń" na baterie i już teraz nie pamiętam co się stało z tym magnetofonem. Wiem że było dużo frajdy z niego.
Dzięki Adamie za kolejny super materiał. Pamiętam jak za dzieciaka byłem z mama u jakiegoś "pana dziennikarza" i tam na stole stał taki Magmor. Przypomniał mi to Twój film. Zadziwiająca jest jakość nagrania pomimo prostoty konstrukcji tego urządzenia. Gdyby był całkiem sprawny byłoby zaskakująco. No ale... przecież z naszego kraju pochodzi pan Stefan Kudelski i jego Nagra. ;) Pozdrawiam serdecznie. Małe post scriptum. Może by coś o samochodowych Magmorach? Były super.
Na początku lat 80 Sony wprowadzało na rynek serię walkmanów DD gdzie wtedy to był majstersztyk. Płytki z montażem elementów powierzchniowym i dwustronne z przelotkami. Mam model WM-D3, który nagrywa lepiej chyba niż wszystkie polskie decki. Jeśli chodzi o pobór prądu to np takie najbardziej zaawansowane i najnowsze Sony WM EX czy Panasonic RQ średnio około 100mA pobierają ale przy zasilaniu 1,5V. Na wielu z nich były naklejki ile to godzin mogą pracować, a prawda zwykle zupełnie inna jest.
Gratulacje za bardzo dobrze przemyślany plik testowy. Fretless i blachy, fortepian, trójkąt i generator pozwalający nawet na ucho sprawdzić pasmo przenoszenia posiadając dobre słuchawki. Flutter najlepiej słychać na fortepianie i trójkącie w przypadku tego magnetofonu :) Ciekawe co to za głowica?
3 ปีที่แล้ว +3
Dobierałem tę kompilację długo, żeby jak najwięcej zmieścić tam różnych problemów. Dzwonki nad fortepianem rozwalają większość magnetofonów, a trójkąt wykaże najdrobniejsze zafalowanie. Głowica, jak się okazuje w komentarzach, to import wsadzany do pierwszych Grundigów. Pozostaje pytanie - czy od Grundiga, czy jeszcze z innych źródeł. Może Japonia? Dość wtedy dużo było importu stamtąd, nie wybrzydzaliśmy tak na ten "drugi obszar" jak na Zachód. No i było taniej.
@ Hmmmm.... A kiedy mniej więcej zaczęliśmy ściągać elementy montażowe i głowice od Alpsa ?? Bo możę ten trop byłby celny .
3 ปีที่แล้ว +1
Alpsy kojarzą mi się ze sklepami płytowymi w latach osiemdziesiątych. Tam, obok plakatów i gadżetów ściąganych "plecakowo" z Wiednia i Berlina Zachodniego pojawiały się też głowice, które za niemałe pieniądze można było sobie kupić i wymienić w swoim Kasprzaku. Sesnu to zwykle nie miało, bo należało taki magnetofon potem zestroić ponownie, ale zwykle pojawiało się więcej wysokich tonów i to wszystkich cieszyło.
@@zoelucilla5820 Potwierdzam, głowica widoczna na filmie jest oryginana i jest adaptacją (zmieniono zgrzewaną płytkę mocowania na mniejszą) głowicy stosowanej w magnetowanach z linii MK23x na licencji Grundiga. Ciekawostką jest fakt, że układ elektroniczny magnetofonu M-101 jest tak naprawdę zaadaptowany z MK-125 IC. Stopień wejściowy na układzie LA po rozrysowaniu jego schematu jest praktycznie taki sam, zmieniono natomiast układy generatora podkładu i stabilizatora obrotów, tak by mogły być zasilane z 6V.
Sam się boje jak go znokautujesz. Ostatnio się prawie pokłóciłem o ten M101, sugerując że mógł być on zbudowany na zamówienie resortowe, czyli jako mobilny SMAK. Teorię wysnułem na podstawie koloru, jakże młodzieżowego, ładnie pasującego do sukna mundurowego i naturalnie funkcji cudaka.
3 ปีที่แล้ว +1
Myślę, że dużo ich tam poszło, może nie dla głównych służb, które miały lepszy sprzęt, ale dla ormowców - amatorów.
@ Miłośnicy (uwielbiam to słowo) epoki, twierdzą, że nic im nie wiadomo o tym, żeby kontyngenty szły do służb. Łucznik też produkował głównie maszyny do szycia, a wszyscy harcerze to komuniści. Tak mówili.
Po raz pierwszy zobaczyłem M101 w salonie Unitra, w szklanej gablocie obok komputera Unipolbrit 2086 - pewnie nawet sobie nieźle radził jako komputerowy "data corder", miał przecież i licznik i ręczny poziom zapisu... Nie pamiętam cen, na to wszystko mogłem sobie tylko popatrzeć przyklejając nos do szyby. A może to była tylko gablota wystawowa i "zapisy do kolejki społecznej"?
Magnetofonów M-101 trochę się uchowało. Natomiast znacznie mniej jest zbudowanych na jego podstawie magnetofonów pracujących jako pamięć do minikomputerów. Oznaczone są jako PK 2000 S i różnią się tym, że mają diodę zamiast wskaźnika wysterowania, więc zapis jest tylko automatyczny. Przycisk pauzy po prostu odłącza elektrycznie silnik. Jestem posiadaczem takiego urządzenia! Google milczą na jego temat jak zaklęte... Nie rozumiem za to Pańskiego narzekania na 'plastelinowe' kółka zębate - u mnie kółka śmigają aż miło. Taki napęd wydaje mi się lepszy, niż na paski, które na pewno by spłynęły. Ale pewnie mój egzemplarz był zrobiony z lepszej plasteliny... :o) 8:10 U mnie ten "makaron ktoś dowcipnie poprzecinał, więc czeka mnie zabawa. Ale mam schemat! Pozdrawiam serdecznie. P.S. Podpowiadam temat - światłomierz Swierdłowsk. Był całkiem udaną konstrukcją, a mój chodzi do dziś i wskazuje precyzyjnie. Problem z nieosiągalnymi dziś bateriami rozwiązałem w ten sposób, że zrobiłem "redukcję" średnicy i wkładam 3 ogniwka AG-10 lub AG-13 (LR-1130 / LR-44). Przyrząd leżał długo nieużywany razem z baterią, która się "zlasowała" i naocznie unaoczniła mi, że była typu rtęciowego - na dnie zasobnika bateryjnego leżały krople tej "przyjaznej" cieczy!
3 ปีที่แล้ว
Jeśli kółka zębate jeszcze śmigają, to już niedługo. Praktycznie wszystkie post-grundigi padają dziś po kilku godzinach używania. Światłomierzy kilka sztuk dostałem niedawno w prezencie, wystąpią na pewno :)
pierwszy walkman, to początek lat 90tych pamiętam że był to jakiś model Sony, z przewijaniem w obie strony, bez możliwości nagrywania, ale za to na 2 baterie :)
Z rozrzewnieniem przyglądałem się instrukcji obsługi. Jakość druku i obrazków mogłaby świadczyć o tym, że wyszły z powielacza Jacka Kuronia albo Henryka Wujca. Może dorabiali sobie drukując materiały i dla gospodarki uspołecznionej? No i to uczucie mrowienia w opuszkach palców kiedy brało się do ręki taką kartę o gładkości papieru ściernego gradacji 150.
Oj tam. Mnie bawią wszelkie "instrukcje zastępcze". Polar z kilkunastostronicowej książeczki do pralki automatycznej, w latach 80-tych zrobił całą instrukcje na 1 kartce A3 :D
Ówczesne insrrukcje byly bardzo merytoryczne. W każdej był schemat ideowy i często opis dzialania i parametry użytkowe. W obexnych przede wszgystkim jak wyżucić na śmieci i niekopletny opis obslugi. Oczwiście na błyszczącym papierze w ośmiu językach , często bez polskkego.
a zamiast pasków to ja zakładam Oringi ze sklepu hydraulika siłowa - można kupić takie super wytrzymałe brązowe po kilkadziesiąt groszy/szt w najróżniejszych wymiarach i one nie są takie twarde i beznadziejne jak współczesne "paski" polecam! i to że są okrągłe w niczym nie przeszkadza. nawet za te gumki w rolkach dociskowych do przewijania też oringi sprawdzają się świetnie :)
Gniazdko jest takie, bo niektóre mikrofony miały 7 bolców. Na 6-7 był przełącznik do sterowania silnikiem magnetofonu, więc dali takie, aby można było używać jak największej ilości mikrofonów.
Gniazdko było według obowiązującej wtedy w PRL normy wzorującej się na standardzie DIN. Gniazdko jack 3,5 dopuszczano wyjątkowo tylko jako słuchawkowe (tu raczej głośnikowe) i tylko w sprzęcie przenośnym.
Kolejny świetnie przygotowany materiał. Gdyby pracownikom TV chciało się choć w połowie tak przygotować do swoich produkcji to by było coś. A tak pulp fiction, schowki magazynowe i Hitler zoomie w Argentynie...
Super kanał !! przypadkiem tu trafiłem , sam jestem pasjonatem amatorem polskiej myśli technicznej ubiegłego wieku , Pozdrawiam i zapraszam do siebie na kanał .
To nie był jedyny PRL-owski dyktafon. Był także -- parę lat wcześniej -- większy dyktafon kasetowy, taki "biurkowy", ale nie pamiętam oznaczenia. Wyglądem przypominał trochę MK-125.
3 ปีที่แล้ว
No to już trochę za duży na "walkmanowość". Ale chętnie bym coś o nim usłyszał, bo nic nie wiem.
@ niestety, raz w życiu to widziałem -- i natychmiast przestałem się interesować dowiedziawszy się, że w zasadzie do nagrywania muzyki nie nadaje się. Edit: tak nawiasem mówiąc nawet nie wiem, czy był krajowej produkcji - ale pamiętam, że miał z polska brzmiący nadruk "Dyktafon" (albo może znalazłem to w jego instrukcji, bądź na pudełku; tego to już naprawdę nie pamiętam).
To chyba było to: archiwum.allegro.pl/oferta/dyktafon-unitra-prl-i7652247200.html Ale piszę "chyba", bo jestem prawie pewien, że to było opisane jako "Dyktafon" bezpośrednio na obudowie. Jeśli to jednak to, to wychodzi na to, że to taki nieco przerobiony MK-125 (np. z mniejszym kołem zamachowym, czy wręcz bez?).
Witam, ostatnio trafił mi się za całe 30 zł taki sam magnetofon jak pana tylko ze pod nazwą "unitra magmor notes b-133" internet o tym praktycznie milczy, jedyne czym się różnił od pańskiego m 101 to przycisk mowa-muzyka pod przyciskiem zapisu i oznaczeniem, wie może ktoś ile ich wyszło?
Pamiętam tamte czasy. Moim zdaniem były lepsze pod wieloma względami. Walkman? Chyba każdy posiadał. Ja miałem to szczęście że dostałem w prezencie. Był z radiem i nadawała tylko wolna Europa. Z sentymentem wracam do tamtych czasów. Pozdrawiam
Takie dziadostwo to mogło być tylko w Polsce i w ZSRR, szlak mnie trafia że np. W Japonii, Niemcach czy UsA były wtedy dostępne sprzęty o kilka generacji lepsze, ale takie mieliśmy czasy, komuna zahamowała rozwój Polski i teraz mamy tego skutki.
Jeśli chodzi o magnetofony przenośne typu walkman to rzeczywiście w PRL była z tym bieda. Ale niejeden magnetofon stacjonarny Unitry przebijał niejednego Soniaka.
![Kasety po przejściach [TOWARY MODNE 32]](http://i.ytimg.com/vi/JfBlfMnd3Mg/mqdefault.jpg)
![Kasety po przejściach [TOWARY MODNE 32]](/img/tr.png)
![Kajtek - jedyny polski walkman [TOWARY MODNE 224]](http://i.ytimg.com/vi/IuA1h8rdhCQ/mqdefault.jpg)
![Duet - radia niby dwa [TOWARY MODNE 65]](http://i.ytimg.com/vi/F6uYt43kzqo/mqdefault.jpg)
Witam Panie Adamie, byłem jednym z pracowników „Unitra Magmor” i współtwórcą tego modelu. Stała współpraca z naszymi technologami pozwoliła mi wprowadzić wszelkie poprawki w działaniu tego magnetofonu i od samego początku poprosiłem o przetestowanie magnetofonu w domu. Kolejnym testowanym modelem był Unitra Magmor msd 1402. Pracowałem tam do 1989 roku.
Nie sądzę, by akurat estetyka była tu priorytetem. Jak na tamte warunki, urządzenie mogło wiele i jako tako działało. Pozdrawiam współtwórcę Magmorka :)
Jeśli celem skopiowania - nic z tego, niedostępna technologia. Jeśli po prostu na potrzeby rynku - także nic z tego, nieakceptowalny przelicznik walutowy (dlatego ośmiobitowe komputery kosztowały kilkadziesiąt pensji, gdy na zachodzie można było je mieć za jedną).
@、ヅ ok,ale była potrzeba zrobić kilkanaście tyś sztuk a nie kupić .
@ A 4 bitowe to nie łaska XT ? I te Twarde Dyski po 10 mega🙈.. pzdr.
no i nareszcie ktoś prezentujący współczesność. Czyli kupowanie gotowców. Najlepiej z aliexpres, co nie>> ;), , ?
Ma Pan wspaniały talent opowiadania i przedstawiania . Taka przeplatanka sarkazmu , ironii i humoru . Rewelacja. Słucha się tego z wielką przyjemnością.
Pozdrawiam, dużo zdrówka. 👍👍👍
I to jest kanał który ogląda się z przyjemnością.
Wspaniały odcinek. Uśmiałem się jak norka na końcu. A co do kaseciaka, to pamiętam jak kolega na kursie gitary w pałacu młodzieży popisywał się tym, kupionym oczywiście w celu rozwoju talentu.
Super! Słuchając o tapetach na Nokię przypomniały mi się te Kryśki i serduszka na zielonym tle. Ciekawiło mnie wtedy kto jest skłonny zapłacić za te obrzydlistwa?
W pracy (poligrafia) zobaczyłem, że sporo osób lubi takie Kryśki.
Czy się zdziwiłem?
Tak.
Ale nie bardzo.
Poziom Krysiek odpowiadał poziomowi użyszkodnika telefonu.
Teraz też można powiedzieć "pokaż mi swój telefon a powiem Ci kim jesteś".
Goła Kryśka nadal się pojawia na wielu smart urządzeniach.
Czy to postęp ludzkości, czy tylko technologii? Komórki zastępują rozum wielu osobom.
Taki mamy klimat.
Dzięki za audiotekę.
Miałem taki magnetofon. Ujeżdżałem na nim oryginalne kasety z muzyką Jarre'a i Glass'a. Bajera :)
Kurcze zawsze nie moge sie doczekac kolejnego filmu...czuje niedosyt...Panie Adamie dziekuje!
Istniała wersja tego 0:09 magnetofonu z przeznaczeniem jako pamiec komputerowa
Fantastyczny odcinek! Piękna polszczyzna, znawstwo tematyki - przyjemnie się ogląda i słucha. To rzadkość.
Kolejny wspaniały odcinek! Cieszę się, że Magmor dostał u Pana drugie życie. Pozdrawiam serdecznie
Jak zwykle świetny materiał. Obejrzałem z nieukrywaną przyjemnością ;)
Dziękuję i pozdrawiam.
Gdyby takie filmy leciały w mojej podstawówce na lekcjach "Techniki" na początku lat 90" pewnie zupełnie inaczej potoczyło by się moje życie i kariera zawodowa.
Witam!
To było moje marzenie w tamtych czasach 😢
Teraz widzę, że całkiem uzasadnione👍 Dzięki!
Pozdrawiam!
Miałem styczność z nim w latach 1987-1990 ubiegłego wieku, służył jako napęd zewnętrzny do komputera Unipolbrit 2086 z kultowym zielonym monitorem Neptun 156 no i faktycznie gry się wgrywały, np. mile wspominam Harrier Attack. Magnetofon był w czarnej wersji identyczny jak na tych foto: www.technique.pl/mediawiki/index.php/M-101
Świetny odcinek. Dziękuję.
Miałam te cudo w dzieciństwie, aż mi się przypominają tamte czasy jak puszczałam z tego magnetofonu muzykę bo innego magnetofonu nie miałam. :-)
up.. moj dzieciecy to był Wilga (też wtedy mono) th-cam.com/video/r0y9QLcTxpI/w-d-xo.html Stereo to tylko wtedy z gramofonu albo radia
Miałem taki mały magnetofon z Magmoru . Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie. N.R.3.🕊️ Anioł ☮️♥️👼
Twój kanał, to jest moje odkrycie 2021. Dobrze się ten rok zapowiada :). Genialna tematyka.
16:00 A ja nie zapomnę etykietki "Dżem malinowy o smaku wiśniowym"!
Pozdro!
Jak by nie grał,jak nie wyglądał to jednak unikat i historia i o to w filmach Adasia chodzi.
Na allegro jest dużo tych kół proponuje kupić te giętkie bo twarde są kiepsko wykonane i hałasują. Ciekawy odcinek nie widziałem takiego cudaka ale miło że coś takiego powstało.
W Trójmieście ten magnetofon w czasie swojej produkcji był dostępny w każdym sklepie ZURT, razem z ZK 140T, a później MSD 1402 i 1405, czy dziwacznym odtwarzaczem samochodowym chyba PS 211. Było to kapryśne urządzenie. Nagrania brzmiały rzeczywiście nieźle jeśli chodzi o przenoszenie wysokich częstotliwości. Niestety uzyskanie czystego nagrania graniczylo z cudem, bo baterie, choć istotnie starczały na godzinę, czasem dwie, to w rzeczywistości po kilku minutach pracy następował spadek napięcia i pojawiał się brum od silnika, coraz mocniejszy z czasem, a potem też spadek prędkości przesuwu taśmy, co skutkowało "przyspieszeniem" nagrania i też pojawieniem się zniekształceń od coraz gorzej pracującego mechanizmu. Co bardziej zaradni ratowali się dołączając jako zasilanie dwie płaskie baterie, co w sumie dawało 9 Voltow zamiast 6, ale magnetofon znosił to dobrze.
I jeszcze taki detal, o którym mało kto pamięta: M101 były masowo używane jako pamięci komputerowe w maszynach ZX Spectrum i w tej roli sprawdzaly się bardzo dobrze.
Jezus Maria! Co za wiedza, co za informacje! Jestem kompletnym laikiem, jeśli chodzi o elektrykę i elektronikę. Dla mnie ohmy, farady, volty i waty to czarna magia, nie odróżniam jednego od drugiego. Nawet nie wiem, co to jest rezystor. Ale oglądając ten film byłem jak zafascynowany student, czy też wolny słuchacz, siedzący na wykładzie najlepszego i ulubionego przez wszystkich wykładowcy-śmieszka na politechnice. Film świetnie zrobiony także montażowo.
Duma mnie rozpiera, widząc takie filmy na polskim YouTubie. Powodzenia, leci oczywiście sub!
Jak zwykle rewelacyjny materiał, dziękuję Adamie :) Pozdrawia Marek z radia EL-Stacja
Pracuję w pewnych państwowych zakładach (nazwy celowo nie zdradzam) i u nas bodaj dwa lata temu dokładnie taki sam sprzęcik był kasowany. Po iluś tam dekadach leżenia i nieużytkowania zdjęto wreszcie tego "walkmanika" ze stanu i... chciano zwyczajnie wywalić na złom. Oczywiście nie pozwoliłem. Uratowałem wówczas jego oraz parę innych ciekawostek z czasów PRL-u w tym m. in. 8-bitowy mikrokomputer UNIPOLBRIT 2086 wraz z monitorem monochromatycznym oraz specjalnie dorabianym w zakładzie łączem z końcówką typu DIN. Do tego uratowałem kilka magnetofoników oraz zupełnie sprawną maszynę do pisania z Łucznika właśnie. Ta ostatnia była zbyt wielka i zbyt ciężka aby ją tak po prostu wynieść w kieszeni czy w torbie przez bramę zakładu więc musiałem ją w pełni oficjalnie kupić po cenie złomu na co wypisano mi fakturę :D :D
Niestety nie wszystko udało mi się uratować. Kiedy przyjmowałem się do pracy w tychże zakładach, a było to jakieś 15 lat temu, to za siatką w magazynie zauważyłem spiętrzone komputery wielkości biurka. Z dedykowanymi monitorami. Nie mam pojęcia co to były za kompy, a magazynier też nie umiał mi o nich nic powiedzieć. Próba wykupienia ich z magazynu spaliła na panewce, bo sprzęt był zinwentaryzowany jako - uwaga - środek trwały (!). Tak tak, to nie pomyłka. W dawnych czasach pierwsze takie komputery kosztowały prawdziwą fortunę więc nic dziwnego, że klasyfikowano je jako środek trwały. Problem w tym, że środek trwały nie tak łatwo zdjąć ze stanu szczególnie jeśli akcja rozgrywa się w państwowym zbiurokratyzowanym molochu.
A potem czekał mnie mały szok. Otóż któregoś dnia wracam sobie z urlopu i nagle staję jak wryty widząc puste pomieszczenie za siatką.
- Gdzie komputery? - pytam zaskoczony.
Magazynier wzruszył ramionami i oznajmił, używając kilku niecenzuralnych słów charakterystycznych dla wojskowej łaciny, że wywieziono je w piz... to znaczy w damski narząd rodny.
- Jak to wywieziono? - Zrobiłem oczy w pięć złoty. - A co ze środkiem trwałym?
- Panie, kurła, kilku lat zbierano się aby napisać do ministerstwa prośbę o pozwolenie przekwalifikowania tego złomu, no i wreszcie ktoś się zdobył na ten heroiczny czyn i w końcu pozwolenie przyszło więc komputery można było wywalić, a pomieszczenie zwolnić.
Czułem jak nogi się pode mną uginają.
- Kto je zabrał? Gdzie?
Znowu wzruszenie ramion magazyniera.
- A ch*j wie. Przyjechała ciężarówka, załadowała łychą na pakę i wio.
- Łychą??? - Myślałem, że oczy wyjdą mi z orbit.
- No łychą, a niby czym? Przecież nikt tych ciężarów nie będzie wrzucał ręką.
Byłem w szoku. Po prostu w szoku. Komputery, które przez wiele dekad przeleżały strzeżone pilniej niż czarna skrzynka ze Smoleńska teraz nagle z dnia na dzień zostały tak po prostu wy**bane na złom. Ja rozumiem, że wojsko kieruje się własną specyficzną logiką, ale czy naprawdę w tej logice nie może być choćby odrobiny prawdziwej logiki? Czy tak trudnym jest pomyślenie, że zabezpieczony starodawny sprzęt ze znikomymi śladami użytkowania mógłby stanowić super cenny nabytek dla jakiegoś muzeum? A dla całej sieci muzeów bo tych komputerów było wiele.
Eeeech...
No dobra, ponarzekałem sobie, wcześniej pochwaliłem się identycznym walkmanikiem, a teraz pochwalę Pana Adama za wzorcowe odcinki. Jestem urzeczony tymi filmikami. Czasem aż łezka w oku się zakręci, gdy z rozrzewnieniem powspominam dawne czasy. Dzięki raz jeszcze ;)
Aha, zdumiewa mnie rozrzut Pańskiej wiedzy, Panie Adamie. Naprawdę. Od elektroniki, przez fotografię, muzykę, malarstwo na historii skończywszy. Jeszcze tylko małe wyjaśnienie lewitacji fakira i będzie komplet jeśli chodzi o wyjaśnienie tajemnic wszechświata :D
Dzięki raz jeszcze. Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki.
Łapka obowiązkowo w górę :)
Podobną historię znam z XT, który jeszcze w czasach Pentium II musiał trwać na stanowisku, bo nikt nie wiedział jak to ugryźć. Oryginalnie kosztował fortunę i stał się pomnikiem niemocy :)
Robert, normalnie... zaaaanudzAsz. A ile jest muzeów takiej technologii?? kilka, i wszystkie są zasypane do granic możliwości "polską myślą techniczną IT:". (z tych kilku, które znam) Wiem, bo od 40 lat w tym siedzę. Utwórz swoje muzeum, wynajmij ogrzewany hangar i działaj. A, i jeszcze jedno. Adam ma nie "rozrzutu" wiedzy. To nieco perojatywne określenie.
@@31uisybz Historia Roberta ciekawa. To ty zanudzasz swoim jęczeniem.
Komputer wbudowany w biurko - czyżby to były PSPD 90 wyprodukowane przez MERA-KFAP ?
@@BswFilmNie mam pojęcia co to były za komputery. Widziałem je tylko przez siatkę. Nigdy osobiście nie byłem w tamtym pomieszczeniu. A magazynier niewiele umiał mi o nich powiedzieć. W ogóle sprawiał wrażenie jakbym zawracał mu gitarę swoimi pytaniami.
Tak czy siak, cokolwiek to było, zostało bezpowrotnie zniszczone.
Aha, były jeszcze wielkie płaskie dyskietki. Znacznie większe od tych 5 1/4 cała. Ale nie jestemna 100% pewny czy były one od tych komputerów czy od innych. Możliwe że od innych bo zmagazynowane były osobno.
ale pan pięknie i fachowo omawia . Tyle humoru , jestem mile zaskoczony bogatym słownictwem . Chętnie obejrzał bym film o kultowym magnetofonie z czasów PRL M 2405 i radioodbiorników z rodziny Radmor np. 5102 . Za komuny były to urządzenia cenione .
Kilkadziesiąt legendarnych koncertów undergroundowej sceny dał radę nagrać. Chwała.
Podziwiam Pana pracę i cieszę się każdym odcinkiem.
Miałem taki w latach 80 tych. Z mojej perspektywy najgorsze że był monofoniczny, bo służył jako odtwarzacz muzyki. Ale wyglądał świetnie!
PAMIETAM ZE W TEDECIe w Lublinie sprzedawali tylko na ksiazeczki dla mlodych malzenstw i byl drogi
Bo to nie mial byc walkman, tylko chyba dyktafon.
Minelo pare lat ... przydawal sie do Spectrum, do nagrywania programow.
Kolorowy makaron - piękne porównanie. :)
Wygląda ładnie. Fajny design! Lubię takie cegły :D
Kurde, pamiętam te mierniki poziomów - miałem taki za młodu w swoim przenośnym magnetofonie reporterskim :D
@@RetroGralnia borg jesteś?
@@koniu80 Jestem!
@@RetroGralnia To bądźcie!
I cyk kolejny materiał. Super 👍
Miałem taki ale z czarną klapką kieszeń kasety. Zamiast wskaźnika wysterowania miał dość dużą czerwoną diodę LED. Był to chyba późniejszy model od prezentowanego. Pamiętam, że był bardzo prądożerny, chociaż jakość nagrań w celach reporterskich nie była najgorsza. Pozdrawiam.
Nawet fajnie brzmi, nie spodziewałem się. Poprzepuszczałbym przez to jakieś pętle perkusyjne, żeby zobaczyć czy się jakoś ciekawie przesterują.
Super, fajnie że komuś w prl-u chciało się zrobić (mimo oczywistych trudności) coś w miarę porządnego👍
@、ヅ tym bardziej szacunek się należy....ja jako dziecko prl wspomonam nad wyraz sympatycznie, ale to pewnie "wina" rodziców
Po PRLu produkujemy już tylko białych m>urzynóf.
@、ヅ Tak , tak a wszystkie osiedla to były "alternatywy 4".
@、ヅ A w piwnicy był chór,prowadził gospodarz domu S. Anioł.
Jesteś zaj ..b ....fajny gratuluje pomysłu. . Tak Trzymaj .👌👍
Miałem !!! Rodzina w Magmorze .... tam pierwszy raz na oczy zobaczyłem i dotknąłem komputer klasy IBM.... i się zaczęło.
Panie Karolu, prosimy do zajezdni po odbiór nagrody.
~Marszałek.
Nagrodą jest tydzień pracy na niskopodłogowcach :D
Dziękuję Panie Dyrektorze!
Znakomita robota. Jak zwykle zresztą. Szacun.
9:09 wydruk 3D lub po prostu odlew z żywicy poliuretanowej :) W sumie zębatka ma niekiedy przewagę nad zwykłymi paskami jeśli chodzi o stabilność obrotów, w końcu nawet Sony w droższych walkmenach stosowało to rozwiązanie, tylko gorzej jak taka zębatka pękła :P
Git kanał. Tak trzymać
Ciasteczka w opakowaniu zniczy nagrobnych. Dobre!
Ja kupiłem piwo Jasne Pełne browar w Łodzi z kolorowym kapslem od Mirindy.
A ja na zone wybralem sobie taka wiedzme .... ktora po paru latach niby to malzenstwa .... juz sie ze mna rozwiodla :o( A moze to i lepiej nawet - po co mialbym sie meczyc z ta czarownica ?? :o) Szkoda tylko mi bylo naszych wspolnych dzieci, ktore "z urzedu" przyklejono do mamy - oczywiscie !!!!
ooo mam gdzieś taki :) też się bardzo zdziwiłem jak go kiedyś znalazłem na jakiś elektrośmieciach, bo też nie wiedziałem o jego istnieniu :)
Mnie ten magnetofon służył jako pamięć masowa do mojego Spectrum. W swoim czasie nie zastanawiałem nad jego parametrami, ale teraz widzę, dlaczego miałem dużo mniejsze problemy z wgrywaniem programów do komputerka niż koledzy z innymi magnetofonami... Poza tym był naprawde mały.
Dzięki za wspaniałe wspomnienia. Gdybyś był jeszcze tak miły i porównał konstrukcję często spotykanych na polskich szosach furmanek, do Mercedesów i innych Datsunów....i jeszcze jeden pomysł: wyższość Colta nad Visem, M-16 nad AK-47, Szermana nad T-34, Apollo 13 nad kogutem Twardowskiego....
A chętnie, jak tylko dorwę się do jakiejś kapsuły księżycowej, nie zapomnę porównać z kogutem Twardowskiego albo bączkami z saletrą rodzimej konstrukcji ;)
@ Trzymam za słowo. Pzdr.
Kurczę, nawet nie obił mi się o uszy!
Panie Adamie, kiedy możemy spodziewać się kolejnego odcinka Towarów Praktycznych? Pozdrawiam, jeden z najlepszych kanałów na YT :)
Były próby współpracy, ale jak zwykle nic nie wyszło. Trzeba będzie samemu ruszyć ten temat :)
Panie Adamie, należy się Panu pomnik.
W roku bodajże 86,w warszawskim Remoncie zarejestrowaliśmy takim sprzętem koncert Kobranocki.Pozdrawiam tu kolegę Łysego,który pożyczył od kogoś ten „magnet”.Tak,tak go wtedy nazywaliśmy.
Dokładnie taką samą głowice miałem w MK235 pierwszej serii ze wskaźnikiem baterii.
Dobry odcinek !!
Mam nadzieje ze nastepny odcinek to naprawa tego urzadzenia
Może nie następny, ale skoro są takie głosy, to chyba będę musiał to kiedyś zrobić :)
Jak zwykle dobry odcinek, ale jedna uwaga, element o którym mowa 13:05 to koło zębate, zębatka to inaczej listwa zębata.
Prawda, to taki skrót, którego i tak wszyscy używają.
Latwo jest krytykowac z dzisiejszej perspektywy, ale wtedy to bylo COS(!) .
Mialem go i bylem bardzo zadowolony.
Uzywalem go do nauki jezyka angielskiego .Nie odstawal poza waga od zachodnich egzemplarzy, ale ja podlaczalem zasilacz zewnetrzny i sprawowal sie znakomicie, przy moim ruchomym stylu zycia .Mialem tez podobny zachodni egzemplarz za cene 2x drozsza i rozlecial sie po 6 miesiacach.Ten przezyl 5 lat pracy i do konca byl sprawny.Mialem go jeszcze , wciaz sprawnego, w pawlaczu kilka lat bo zastapily go zachodnie ale stereo.Wyrzucilem gdy mial chyba z 10 lat jako zlom bo juz byla inna technologia i byl , choc wciaz dzialajacym ,zwyczajnie technicznym antykiem.Nowe zawsze wypiera stare, mimo ze funkcjonalne :) taka jest cecha postepu i warto aby autor o tym pamietal ze w sprzecie technicznym wciaz nowe wypiera stare chocby nie wiem jak doskonale.
Ja oceniam to cacko jako bardzo dobry sprzet jak na tamte czasy .
I jeszcze jedna uwaga.To nie mial byc zaden "walkman" ale "dyktafon," co bylo wyraznie w instrukcji zaznaczone bo nawet pasmo rejestrowalne z mikrofonu mial w pasmie mowy ludzkiej .Uwazam ze swoja role spelnial calkiem dobrze
Autor doskonale pamięta o tym, że nowe wypiera stare. Nie dotyczy rynku spekulacji antykami :) A co do krytyki, te urządzenia były znacznie mocniej krytykowane w czasach peerelu, pamiętam.
@ Ja rowniez pamietam artykuly krytyczne w Radiotechniku ale to konsument dyktowal cene.
Pamietam w latach 80tych byl wywiad w jakims elektronicznym magazynie z pewnym dyrektorem produkujacym sprzet elektroniczny.On mowil mniej wiecej tak: my mamy moce, mozliwosci, kadre, fundusze na produkcje tez bysmy znalezli tylko nikt nam nie kupi produktu za cene dla nas oplacalna! Musimy zawsze szukac "zlotego srodka" miedzy kosztami a cena ! wiec produkujemy co produkujemy!
Dzis tez mamy rynek badziewia i drogich produktow i to badziewie kroluje na rynku gdyz konsument nauczyl sie ze w kapitalizmie kroluje zasada " planowego zuzycia" i nie warto kupowac cos co za 5 lat bedzie zlomem lub aktykiem technicznym .Ci co chca parametrow kupuja sobie drogie rzeczy ale za 5 lat beda mieli na polce zabytek , choc funkcjonalny, jak ja na przyklad.Kupilem w latach 80tych na Zachodzie deck-marzenie firmy Akai.Dzis to obiekt muzealny choc znakomicie pracuje nadal.Wydalem kupe szmalu ! a dzis prawie go nie uzywam no! chyba ze najdzie mnie nostalgia .
W PRL cieto koszty produkcji bo rynek dyktowal cene. Starano sie produkowac najtaniej dla masowego klienta co odbijalo sie na jakosci oczywiscie .
Ja bym jednakl tego nie wysmiewal bo dzis firmy dokladnie to samo robia.Nastawiaja sie na konkretnego klienta i do niego adresuja swoje produkty i skale produkcji
W PRL spoleczenstwo nie bylo zamozne a tych co mieli szmal bylo niewielu ,wiec kto mial kupowac sprzet warty 6 miesiecznym dochodom ,z tzw "parametrami" jakosciowymi?.
Bylo co bylo , cieszylismy sie z tego co mielismy ,a technologie i produkty rozwijaly sie , a wraz z produkcja koszty malaly.
Uwazam ze moze Pan sobie darowac ideologiczne wstawki a skoncentrowac sie jedynie na opisie produktow i parametrach .Polityczne wstawki obnazaja tylko ze malo Pan rozumie praw ekonomii o ktore rozbijali sobie glowy tacy geniusze jak Edisson czy Ford
To Ford pierwszy zrozumial ze za masowoscia musi isc obnizka kosztow a wiec "planowe zuzycie" i pogorszenie parametrow.To od niego sie zaczelo psucie produktow w kierunku badziewia! ktore Pan przypisuje wylacznie bywszemu ustrojowi.
Nie mogę sobie darować ideologicznych wstawek, bo zbyt wielu zapomina czym był socjalizm. A był niepełnosprawnym systemem, w której można było kupić takie buble (do tego drogie) albo nic. Dziś można kupić jeszcze większe buble (za grosze) albo produkty doskonałe (drogie) i na tym polega różnica. A prawa ekonomii znam akurat doskonale, jedno z nich mówi, że w socjalizmie nie mają zastosowania :)
@ Ma pan ideologiczne uprzedzenia i to dyskwalifikuje Pana jako eksperta.Przypomne ze nawet Prezydent Obama siegnal po pewne zdobycze socjalizmu ktore potem Trump lekka reka zlikwidowal a Biden obiecal przywrocic :) Wspolczesna Europa Zachodnia ma wiecej dzis z socjalizmu niz z kapitalizmu , nawet Pan tego nie zauwaza.
Ja akurat uwazam ze PRL pomimo ograniczen jakim bylo embargo USA na wszelki handel dawalo sobie dobrze rade i produkowalo produkty ktore nie ustepowalu wtedy zachodniej sredniej polce.Wtedy na Zachodzie tez rynek wysokiej jakosci sprzetu byl tylko dla elity finasowej a sredni konsument dostawal podobne badziewie jak u nas.Uprzedze Panski argument LOL Nie bylem SBekiem:) ale zawod mi umozliwial podrozowanie wiec "widzialy oczy moje" wiec uwazam ze idealizuje Pan Zachod i szerzy legendy.
Jak to mowil klasyk "Czyz historii trzymac sie bede ..kiedy moge skoczyc w legende."
@@franol7 byku co ty za bajki piszesz. Gdzie współczesna zachodnia europa a gdzie socjalizm w wydaniu prl? to są diametralnie różne ustroje gospodarcze, zaczynając od kwestii podstawowych praw rynkowych. produkty które nie ustępowały zachodniej średniej półce? no wystarczy porównać poloneza (który zresztą był lcencyjny) i golfa lol. PS. "Obamacare" to tak sprowadziło się ustawowego przymusu wykupienia ubezpieczenia u prywatnych ubezpieczycieli, no socjalizm pełną gębą
Szanowny panie Adamie ... nie pamietam juz jakim cudem, ale udalo mi sie kupic w sklepie to cudo z Magmoru. Rzeczywiscie ... bylo to ciezkie i nieporeczne cudo raczej, choc gralo na poczatku nawet przyzwoicie - tyle ze MONO - niestety !!!!
Bardzo lubie pana wstawki slowne w czasie programu - naprawde podziwiam pana za poczucie humoru. Pozdrawiam serdecznie i zycze zdrowka - oczywiscie.
koszyczek na baterie podobny do tego z WM-D6 ;) tylko tam nie było gumek. waga też podobna.
Super kontent, brakowało tego.
Miałem to cudo, to samo się działo z autostopem, ale jako gówniarz nie mogłem go rozebrać (ojciec nie kazali :-) ), dodatkowo uszkadzała się ta "kieszeń" na baterie i już teraz nie pamiętam co się stało z tym magnetofonem. Wiem że było dużo frajdy z niego.
Super odcinek!
Dzięki Adamie za kolejny super materiał. Pamiętam jak za dzieciaka byłem z mama u jakiegoś "pana dziennikarza" i tam na stole stał taki Magmor. Przypomniał mi to Twój film.
Zadziwiająca jest jakość nagrania pomimo prostoty konstrukcji tego urządzenia. Gdyby był całkiem sprawny byłoby zaskakująco. No ale... przecież z naszego kraju pochodzi pan Stefan Kudelski i jego Nagra. ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Małe post scriptum.
Może by coś o samochodowych Magmorach? Były super.
Czekam na drugi odcinek o tym fajnym urządzeniu, jestem ciekawy jak zabrzmiałoby nagranie głosu.
Super kanał i pomysły
Na początku lat 80 Sony wprowadzało na rynek serię walkmanów DD gdzie wtedy to był majstersztyk. Płytki z montażem elementów powierzchniowym i dwustronne z przelotkami. Mam model WM-D3, który nagrywa lepiej chyba niż wszystkie polskie decki. Jeśli chodzi o pobór prądu to np takie najbardziej zaawansowane i najnowsze Sony WM EX czy Panasonic RQ średnio około 100mA pobierają ale przy zasilaniu 1,5V. Na wielu z nich były naklejki ile to godzin mogą pracować, a prawda zwykle zupełnie inna jest.
Chętnie zobaczył bym film z naprawy tego cuda, zwłaszcza że zębate koła są dostępne w sieci :D
"Sprężyny z ciężarówki" "Siermiężne, ale działa" 🤗
Gratulacje za bardzo dobrze przemyślany plik testowy. Fretless i blachy, fortepian, trójkąt i generator pozwalający nawet na ucho sprawdzić pasmo przenoszenia posiadając dobre słuchawki. Flutter najlepiej słychać na fortepianie i trójkącie w przypadku tego magnetofonu :) Ciekawe co to za głowica?
Dobierałem tę kompilację długo, żeby jak najwięcej zmieścić tam różnych problemów. Dzwonki nad fortepianem rozwalają większość magnetofonów, a trójkąt wykaże najdrobniejsze zafalowanie. Głowica, jak się okazuje w komentarzach, to import wsadzany do pierwszych Grundigów. Pozostaje pytanie - czy od Grundiga, czy jeszcze z innych źródeł. Może Japonia? Dość wtedy dużo było importu stamtąd, nie wybrzydzaliśmy tak na ten "drugi obszar" jak na Zachód. No i było taniej.
@ Hmmmm.... A kiedy mniej więcej zaczęliśmy ściągać elementy montażowe i głowice od Alpsa ?? Bo możę ten trop byłby celny .
Alpsy kojarzą mi się ze sklepami płytowymi w latach osiemdziesiątych. Tam, obok plakatów i gadżetów ściąganych "plecakowo" z Wiednia i Berlina Zachodniego pojawiały się też głowice, które za niemałe pieniądze można było sobie kupić i wymienić w swoim Kasprzaku. Sesnu to zwykle nie miało, bo należało taki magnetofon potem zestroić ponownie, ale zwykle pojawiało się więcej wysokich tonów i to wszystkich cieszyło.
Piękna stilonowska kaseta z mojego miasta wgl historia fabryki i kaset stilon z Gorzowa jest ciekawa do opowiedzenia
Dobry odcinek, Adam w kwitnącej formie do żartów :)
O kurde w dzień moich 55 urodzin opublikowano ten materiał☺
Miałem go . Nie było innych a trzeba było słuchać jakiejś muzyki . Po pół roku coś się zepsuło i oddali mi pieniądze. Nawet fajny był .
Drogie to to było!
Miałem "przyjemność" posiadać taki magnetofon w latach 80" , głowica przedstawiona w materiale jest oryginalna.
Taką głowicę znalazłem też w MK2500 z 1983 roku.
@@zoelucilla5820 Potwierdzam, głowica widoczna na filmie jest oryginana i jest adaptacją (zmieniono zgrzewaną płytkę mocowania na mniejszą) głowicy stosowanej w magnetowanach z linii MK23x na licencji Grundiga. Ciekawostką jest fakt, że układ elektroniczny magnetofonu M-101 jest tak naprawdę zaadaptowany z MK-125 IC. Stopień wejściowy na układzie LA po rozrysowaniu jego schematu jest praktycznie taki sam, zmieniono natomiast układy generatora podkładu i stabilizatora obrotów, tak by mogły być zasilane z 6V.
Mógłbyś nagrac cos pagerach i pokazać jak działają czy działały :)
Jak mi się jakiś nawinie pod rękę - chętnie.
Pasowanie do siebie plastyków obudowy przypomina mi spasowanie tapicerki w Polonezie:)
To i tak lepiej niż w autach z USA, nawet tych w miarę współczesnych.
Glowica uniwersalna jak na filmie byla montowana takze w pierwszych egzemplarzach MK235/ Glowica importowana
stąd taka dobra charakterystyka. Z krajową byłoby dużo słabiej.
moj Sony WM FX 105 R.I.P w1995 ehh.Kajtka nie mialem ale kolezanka z klasy miala Yanosika😉
Sam się boje jak go znokautujesz. Ostatnio się prawie pokłóciłem o ten M101, sugerując że mógł być on zbudowany na zamówienie resortowe, czyli jako mobilny SMAK. Teorię wysnułem na podstawie koloru, jakże młodzieżowego, ładnie pasującego do sukna mundurowego i naturalnie funkcji cudaka.
Myślę, że dużo ich tam poszło, może nie dla głównych służb, które miały lepszy sprzęt, ale dla ormowców - amatorów.
@ Miłośnicy (uwielbiam to słowo) epoki, twierdzą, że nic im nie wiadomo o tym, żeby kontyngenty szły do służb. Łucznik też produkował głównie maszyny do szycia, a wszyscy harcerze to komuniści. Tak mówili.
@@misiukisiu Łucznik miał trzy fabryki, położone w trzech różnych miejscach, oddalonych od siebie . Broń była produkowana tylko w starej.
@@misiukisiu We wrocławskim polarze oprócz pralek była produkcja amunicji, wiem to od osoby która pracowała tam na kontroli jakości w latach 70.
@@Grzes1804 Strach pomyśleć co produkowali w bydgoskim Zachemie... czekaj, nadal to produkują!
Po raz pierwszy zobaczyłem M101 w salonie Unitra, w szklanej gablocie obok komputera Unipolbrit 2086 - pewnie nawet sobie nieźle radził jako komputerowy "data corder", miał przecież i licznik i ręczny poziom zapisu... Nie pamiętam cen, na to wszystko mogłem sobie tylko popatrzeć przyklejając nos do szyby. A może to była tylko gablota wystawowa i "zapisy do kolejki społecznej"?
Magnetofonów M-101 trochę się uchowało. Natomiast znacznie mniej jest zbudowanych na jego podstawie magnetofonów pracujących jako pamięć do minikomputerów. Oznaczone są jako PK 2000 S i różnią się tym, że mają diodę zamiast wskaźnika wysterowania, więc zapis jest tylko automatyczny. Przycisk pauzy po prostu odłącza elektrycznie silnik.
Jestem posiadaczem takiego urządzenia! Google milczą na jego temat jak zaklęte...
Nie rozumiem za to Pańskiego narzekania na 'plastelinowe' kółka zębate - u mnie kółka śmigają aż miło. Taki napęd wydaje mi się lepszy, niż na paski, które na pewno by spłynęły.
Ale pewnie mój egzemplarz był zrobiony z lepszej plasteliny... :o)
8:10 U mnie ten "makaron ktoś dowcipnie poprzecinał, więc czeka mnie zabawa. Ale mam schemat!
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Podpowiadam temat - światłomierz Swierdłowsk. Był całkiem udaną konstrukcją, a mój chodzi do dziś i wskazuje precyzyjnie. Problem z nieosiągalnymi dziś bateriami rozwiązałem w ten sposób, że zrobiłem "redukcję" średnicy i wkładam 3 ogniwka AG-10 lub AG-13 (LR-1130 / LR-44).
Przyrząd leżał długo nieużywany razem z baterią, która się "zlasowała" i naocznie unaoczniła mi, że była typu rtęciowego - na dnie zasobnika bateryjnego leżały krople tej "przyjaznej" cieczy!
Jeśli kółka zębate jeszcze śmigają, to już niedługo. Praktycznie wszystkie post-grundigi padają dziś po kilku godzinach używania.
Światłomierzy kilka sztuk dostałem niedawno w prezencie, wystąpią na pewno :)
Szanuję! Subuję! :-)
pierwszy walkman, to początek lat 90tych pamiętam że był to jakiś model Sony, z przewijaniem w obie strony, bez możliwości nagrywania, ale za to na 2 baterie :)
Z rozrzewnieniem przyglądałem się instrukcji obsługi. Jakość druku i obrazków mogłaby świadczyć o tym, że wyszły z powielacza Jacka Kuronia albo Henryka Wujca. Może dorabiali sobie drukując materiały i dla gospodarki uspołecznionej? No i to uczucie mrowienia w opuszkach palców kiedy brało się do ręki taką kartę o gładkości papieru ściernego gradacji 150.
Oj tam. Mnie bawią wszelkie "instrukcje zastępcze". Polar z kilkunastostronicowej książeczki do pralki automatycznej, w latach 80-tych zrobił całą instrukcje na 1 kartce A3 :D
Ówczesne insrrukcje byly bardzo merytoryczne. W każdej był schemat ideowy i często opis dzialania i parametry użytkowe. W obexnych przede wszgystkim jak wyżucić na śmieci i niekopletny opis obslugi. Oczwiście na błyszczącym papierze w ośmiu językach , często bez polskkego.
a zamiast pasków to ja zakładam Oringi ze sklepu hydraulika siłowa - można kupić takie super wytrzymałe brązowe po kilkadziesiąt groszy/szt w najróżniejszych wymiarach i one nie są takie twarde i beznadziejne jak współczesne "paski" polecam! i to że są okrągłe w niczym nie przeszkadza.
nawet za te gumki w rolkach dociskowych do przewijania też oringi sprawdzają się świetnie :)
Gniazdko jest takie, bo niektóre mikrofony miały 7 bolców. Na 6-7 był przełącznik do sterowania silnikiem magnetofonu, więc dali takie, aby można było używać jak największej ilości mikrofonów.
Gniazdko było według obowiązującej wtedy w PRL normy wzorującej się na standardzie DIN. Gniazdko jack 3,5 dopuszczano wyjątkowo tylko jako słuchawkowe (tu raczej głośnikowe) i tylko w sprzęcie przenośnym.
Kolejny świetnie przygotowany materiał. Gdyby pracownikom TV chciało się choć w połowie tak przygotować do swoich produkcji to by było coś. A tak pulp fiction, schowki magazynowe i Hitler zoomie w Argentynie...
Pan mi przypomina Lui De Funesa tyle że z jasnymi włosami, jak był młodszy :) Śmiechowy cały film hihihhi
7:35 A może są to sprężyny od zderzaków kolejowych? :o)
Super kanał !! przypadkiem tu trafiłem , sam jestem pasjonatem amatorem polskiej myśli technicznej ubiegłego wieku , Pozdrawiam i zapraszam do siebie na kanał .
To nie był jedyny PRL-owski dyktafon. Był także -- parę lat wcześniej -- większy dyktafon kasetowy, taki "biurkowy", ale nie pamiętam oznaczenia. Wyglądem przypominał trochę MK-125.
No to już trochę za duży na "walkmanowość". Ale chętnie bym coś o nim usłyszał, bo nic nie wiem.
@ niestety, raz w życiu to widziałem -- i natychmiast przestałem się interesować dowiedziawszy się, że w zasadzie do nagrywania muzyki nie nadaje się.
Edit: tak nawiasem mówiąc nawet nie wiem, czy był krajowej produkcji - ale pamiętam, że miał z polska brzmiący nadruk "Dyktafon" (albo może znalazłem to w jego instrukcji, bądź na pudełku; tego to już naprawdę nie pamiętam).
To chyba było to: archiwum.allegro.pl/oferta/dyktafon-unitra-prl-i7652247200.html
Ale piszę "chyba", bo jestem prawie pewien, że to było opisane jako "Dyktafon" bezpośrednio na obudowie. Jeśli to jednak to, to wychodzi na to, że to taki nieco przerobiony MK-125 (np. z mniejszym kołem zamachowym, czy wręcz bez?).
@@beholder2012 Na zdjęciu widzę zwyczajny MK125.
@@31uisybz ...stąd też moje zastrzeżenia.
Znów fajny odcinek tylko tak dalej.
Po obejrzeniu tego filmiku ożywiłem mojego MK250 :)
...może odcinek o Celmie?
AGD i tego typu sprawy są w planach.
Witam, ostatnio trafił mi się za całe 30 zł taki sam magnetofon jak pana tylko ze pod nazwą "unitra magmor notes b-133" internet o tym praktycznie milczy, jedyne czym się różnił od pańskiego m 101 to przycisk mowa-muzyka pod przyciskiem zapisu i oznaczeniem, wie może ktoś ile ich wyszło?
Ja mam z kolei jeszcze inną wersję rozwojową tego sprzętu. Opis jest w komentarzu w Głównym Strumieniu.
Pozdrawiam.
"Kajtek" też będzie, bo chyba nie było?
Mój prezent z 1. Komunii 😍
Kajtek będzie jak się pojawi na strychu :)
Szkoda taśmy i miejsca na serwerach youtuba na kajtka xD
Z tego co pamiętam, Kajtek nie brzmiał źle, tylko wszystko inne było w nim złe :)
@ Z tego co pamiętam, to wciągał taśmę. I szybko zżerał baterie.
Widziałem taką samą głowicę w MK232 z czerwonym znaczkiem i kieszenią z małym okienkiem
Kurcze, faktycznie! Ja też kiedyś w takim magnetofonie taką trafiłem, dziwiłem się, że ze 4 mm węższa niż standardowa z logo ZRK.
Ta kratka burzowa sztos!
Pamiętam tamte czasy. Moim zdaniem były lepsze pod wieloma względami. Walkman? Chyba każdy posiadał. Ja miałem to szczęście że dostałem w prezencie. Był z radiem i nadawała tylko wolna Europa. Z sentymentem wracam do tamtych czasów.
Pozdrawiam
Takie dziadostwo to mogło być tylko w Polsce i w ZSRR, szlak mnie trafia że np. W Japonii, Niemcach czy UsA były wtedy dostępne sprzęty o kilka generacji lepsze, ale takie mieliśmy czasy, komuna zahamowała rozwój Polski i teraz mamy tego skutki.
Jeśli chodzi o magnetofony przenośne typu walkman to rzeczywiście w PRL była z tym bieda. Ale niejeden magnetofon stacjonarny Unitry przebijał niejednego Soniaka.
Soniaki też były różne.
W czasach kryzysu składaki jak leci i z tego co wiem