Ożyły wspomnienia tym bardziej, że podobne akcje robiłem, ale na dwóch kaseciakach, totalnie improwizowanym instrumencie z schematu znalezionego w książce "Nowoczesne Zabawki - Elektronika w domu pracy szkole" i jeszcze do tego.... śpiewałem. Niestety nic się nie ostało z moich młodzieńczych "twórczości" - może i dobrze, bo pewnie zabrakłoby skali na moim żenadomierzu ;)
WOW. Numer na końcu... WOW. To brzmienie. Tego jeszcze nie grali. O nie! To jest dopiero prawdziwe LO-FI! Zaskoczyć kogoś w 2020 to jest mistrzostwo świata.
Szanowny Panie Adamie. Oglądając Pańskie filmy czuję się jak dzieciak, kiedy z otwartą buzią śledziłem kolejne odcinki kultowej Sondy :) Wspaniała robota!
Panie Adamie, miałem iść spać. Jutro będę niewyspany przez Pana. I będzie mnie boleć głowa, bo tak niski ukłon chciałem Panu wykonać za końcówkę, że nabiałem sobie guza o podłogę! Na każdy Pana film czekam z niecierpliwością!
Jako dziecko w wieku jeszcze przed-przedszkolnym dostawałem do zabawy ZK140 z identycznym mikrofonem jak na końcu filmiku ;) miał dodatkowo metalowy stelaż. Do dziś pamiętam odtwarzany na okrągło album The Police - Ghost in the Machine nagrany z audycji radiowej, kiedy to jeszcze w radiu puszczano pełne albumy, jedynie z przerywnikiem radiowego spikera podającego listę utworów. Piękne wspomnienia!
Będąc w liceum na początku lat 90. robiłem audycję w państwowym lokalnym radiu - takie okienko dla młodzieży. Nagrywałem też wywiady, a następnie je montowałem. Wtedy jeszcze była w użyciu taka właśnie taśma i trzeba było umieć posługiwać się gilotynką oraz oczywiście nie skoczem, jak Pan tutaj (antysystemowo), ale specjalną taśmą do lepienia taśmy, wąską i nienadającą się do sklejania niczego innego. Nie było to łatwe, bo jak się ciachnęło w niewłaściwym miejscu, to potem doklejenie źle wyciętego małego kawałeczka taśmy było mordęgą. Swoją drogą ciekawe, czy tę taśmę do klejenia taśmy gdzieś jeszcze można dzisiaj kupić.
@@Lukasz.Warzecha Spokojnie, spokojnie, obaj bardzo lubimy i szanujemy twórczość pana Adama. Ale jednak mógłbym się tu spodziewać pana prof. Gwiazdowskiego w komentarzach. 😛
W 1972 miałem pierwszy magnetofon z którego byłem umiarkowanie zadowolony, to ZK120 . W 1975 zmieniłem na ZK140T. Po nim w latach 80. ZK-240 z dwoma głośnikami po bokach. Oprócz piosenek nagrywałem rodzinne rozmowy z różnych okazji. Magnetofonów już nie mam, zostały jeszcze taśmy. Rozmowy przegrałem płyty dvd, a z nich na dysk twardy. Głosy rodzinne z lat 70. zachowały się na długo.
Moje gratulacje zwłaszcza za część muzyczną. Pełen szacun, W moim użytkowaniu był identyczny sprzęt. Służył do wgrywania programów na ZX SPECTRUM. Przerobilem go tak, że na przewijaniu miał cały czas podsłuch dzięki czemu łatwo było znależć początek programu. Do tego przerobiłem oko magiczne aby cały czas działało. Ponadto przerobiłem gniazdo zapis/odczyt tak aby na jego stykach był sygnał z wyjścia wzmacniacza mocy dzieki czemu łatwo było wgrywać programy i pobierać je z kompa. Do tego stał na półce prawie pionowo dzięki czemu zajmował mniej miejsca. Poważną wadą była niemożność wyłączenia go z prądu po wgraniu programu, gdyż generowało to tak poważne zakłłócenie, że spectrum się zawieszało, nawet przy wyjętej wtyczce sygnałowej. To były dla mnie wspaniałe czasy, wspominam z rozrzewnieniem.
Miły akcent na koniec dnia :-) Pana filmy oglądam z prawdziwą przyjemnością. Muzyka na końcu 100 razy lepsza od 90% badziewia lecącego teraz w Radiu, swoją drogą chętnie bym takiej płyty całej posłuchał.
Miaem model 140T z partii w roku ok 78/79. To był kawałek całkiem fajnego, konkretnego sprzętu dająceo dużo radości. Muszę go odrestaurować z piwnicy gdzie jest szczelnie opakowany. Dodam , że przynajmniej moja wersja miała dodawany mikrofon do na wtyk DIN i kabel 2xDIN do podpięcia pod radia (popularne wtedy np w obudowach z płyty wiórowej). Przy ustawieniu wciśnięcia zapisu i pauzy na pokrętle podając dźwięk na kabel lub MIC można było samemu uzyskać trickowe nagrania ręcznie kręcąc szpule (głowica zapisu dolegała do taśmy) - uzyskując ciekawe remixy ;)
Wczoraj miałem iść spać. Ale Adam wrzucił odcinek, więc pójdę dziś, bo obejrzenie odcinka zmieniło mi datę. Myślę, że to ta taśma z muzyką na końcu odcinka okazała się zaczarowana i po prostu zadziałała jak linia zmiany daty. ;) Pozdrawiam!
Jak zwykle wspaniały odcinek. Też się trochę starociami audio bawię. Dużo przyjemności niedostępnej dzisiejszym produktom (może to tylko sentyment ?). Pamiętam zabawę (ze 140 dziadka) z przed ok 40lat. Taśmy pomagał mi "montować" podłużny rowek na pokrywie głowic o szerokości taśmy. Utrzymuje oba klejone odcinki w linii . Pozdrawiam serdecznie i proszę o więcej.
W moich czasach, szkoły podstawowej, koledzy mieli ten magnetofon. Bardzo chciałem także go mieć i mocno "suszyłem" głowę rodzicom. Jednak nie były to czasy w których wystarczyło pójść do sklepu i (jak dziś) po prostu kupić. Trzeba było go upolować. Ciągłe wizyty w sklepie i sprawdzanie czy czasem go nie dostarczyli. Po jakimś dłuższym czasie była dostawa. Na półce stał magnetofon, ale inny. Nazywał się UWERTURA STEREO. Takim oto przypadkiem, trafił mi się już stereofoniczny magnetofon. Był to początek lat 80-tych. Potem było suszenie głowy o odpowiedni radioodbiornik by móc nagrywać i delektować się jako pierwszy w moim szkolnym otoczeniu cudem możliwości stereo. Kilka lat temu wyrzuciłem ten magnetofon. Jak obejrzałem Pana materiały o ZK-ach to zrobiło mi się żal tej decyzji.
Ten odcinek zrobił mój dzień! I utwierdził mnie w przekonaniu, że by grać muzykę trzeba mieć ją w sobie. Wtedy wystarczy kartonowe pudełko i plik starych gazet. Szacunek! Dziękuję!
Trzeba mieć zdrowie żeby tak kombinować 😃 Wielki szacunek za poświęcony czas, precyzję wiedzę i umiejętność jej przekazania w atrakcyjnej i przystępnej formie. Pozdrawiam.
Gratuluję i podziwiam wszechstronną wiedzę i umiejętności. Taki podrasowany Adam Słodowy. Brawo!!! Ogląda się prawie z takim zainteresowaniem jak legendarną SONDĘ.
Przewijanie taśmy przy naciągniętych paskach, zamiast kręcąć palcem jak 15:30, wspomagało się w serii ZK przez nacisk na oś szpuli ciągnącej w kierunku poziomym do środka magnetofonu. Kciuk bolał, ale sposób ten działał. Jednak przy mocno zużytych paskach i to nie pomagało. Mam jeszcze schowany ZK-140 i taśmy ze śpiewami i wygłupami moich kuzynek i moimi z przed chyba 45 lat. Mam też stary DDRowski magnetofon KB-100 jeszcze działający, kupiony przez mojego ojca pod koniec lat 50, mam rachunek ze sklepu, instrukcję. Mogę sobie posłuchać mojego pradziadka którego nie znałem.
Szacunek dla tych którzy dekady temu, tnąc taśmy, realizowali swoje projekty dźwiękowe. Dziś kupujesz tc ditto lub boss rc i całe cięcie realizuje się przez przycisk u stóp wykonawcy. Świetny materiał Panie.
Wspanialy czlowiek z pana Smialka , zainteresowania mamy identyczne lecz wiedza jest pan daleko przedemna , i za to lubie pana filmy ktore mnie czegos nauczyly . Pozdrawiam serdecznie
Dzięki ,że przedstawił pan całą podstawową "rodzinkę" tych sprzętów.Być może dzięki temu spora część oglądających zrozumie że nie ma co mylić ich z konstrukcjami nowszymi nawet opartymi na tym samym mechanizmie co ZK120 (np ZK147 czy UWERTURA) .Warto wspomnieć ,że w końcu produkcji produkowano już tylko różne mutacje ZK140T (w tym wspomniana ze wskaźnikiem na dwu diodach) a produkcja przeniesiona została z ZRK do MAGMORA a później do LUBARTOWA.
Szacun wielki Panie Adamie,znow super zrobiony film,i na koniec wisienka,mozna wiele zrobic,by sie wydawało,z bezuzytecznego starego zk,ogladam wszystkie Pana filmy,z taka pasja,jak za kilkulatka SONDE,Andrzeja Kurka i Zdzisława Kamińskiego
Ach wspomnienia czar :) przy przewijaniu wystarczyło brzegiem paznokcia dociskać ośkę do środka ;). Oprócz przeróbki na stereo mojej 140 dołożyłem wtedy sobie bajer - czyli wyłączanie na końcu taśmy magnetofonu z prądu. Słuchało się wtedy nagrań płyt zgranych z "Trójki" w czasach gdy "Michael Jackson był jeszcze czarny".
Witam! Dokładnie wyjaśniona zasada działania automatyki zapisu i jej wady. Ale od 15:17 zaczyna się zabawa😁 I to jaka👍 Suuuper zakończenie!!! Coś mi się wydaje, że będzie film o 24 ścieżkowym magnetofonie studyjnym bo tam nie trzeba taśmy ciąć. Pozdrawiam!
4 ปีที่แล้ว +1
Może kiedyś złapię takiego potwora do filmu :) Ale w latach osiemdziesiątych moim marzeniem był M2406, bo miał cztery niezależne kanały. Niestety jak dziś wiadomo, powstał tylko w krótkiej serii. Głowic do niego też nie było nigdzie.
Witam Panie Adamie właśnie dzięki Panu udało się uratować kawałek świata.Dzięki Pana pomysłowi naprawiłem żarówkę LED a już miała wylądować w elektrośmieciach a tak działa dziękuję
Oj Adamie drogi, miałem taki magnetofon ZK140 - tata mi kupił na początku lat 70-tych. Pamiętam, jak przyjechała ABBA do Polski i występowała w Studio-2 i ja czekałem z włączonym zapisem na program żeby nagrać. I udało się program nagrany a my zadowoleni. Pozdrawiam Paweł
Panie Adamie, odcinek jak zwykle wspaniały, ale utwór na końcu... trafia w punkt. (zachwycać mógłbym się długo, ale nie jestem w stanie nic rozsądnego napisać, bo ciągle głowa mi się kołysze i w klawisze nie trafiam). Dzięki!
"Przycisk od zerowania, ku utrapieniu dorosłych, był wciskany co chwilę, a przejście przez zero wręcz magiczne. Tymczasem magii w tym nie ma (...)" Jest! 😁
Ślicznie dziękuję za materiał, co prawda musiałem przez Pana dokupić słuchawki do smartfona, bo zazwyczaj nie korzystam, ba, jedynie przy Pana filmach koniecznie muszę je wyplątać z jakiejś kieszeni Pozdrawiam z Katowic, zdrówka życzę!
Ostatnio natrafiłem na wczesną wersję utworu Jest taki dzień/Dzień jeden w roku Czerwonych Gitar. Mając założona tylko lewa słuchawkę, słyszałem tylko cichy wstęp, a następnie razem z wokalem odezwały się charakterystyczne organy. Natomiast druga słuchawka miała już resztę, gitara, perkusja... Wychodzi na to że Czerwone Gitary również w podobny sposób tworzyli piosenki :)
Wspaniały film. Łza w oku... Dostałem kiedyś 16ścieżkowy magnetofon od wójta z USA. Nagrywałem na nim sporo, grę na akordeonie i keyboardach. Werona 1641 miksowała to, ale najlepszy rajc był z tych ścieżek i szerokiej taśmy. Jak byś kiedyś mógł zrobić o podobnym sprzęcie film... Dziękuję za ten odcinek:)
Sz P Adamie Pozwole sobie Pana nazwac Omnibusem wiedzy o elektronice Ale mimo ze sam posiadam w tym zakresie olbrzymi zasob wiedzy to zawsze slucham Pana z duzym zainteresowaniem Co do magnetofonow szpulowych przechodza one istny renesans i sa na TOPIE Jeszcze w latach 80 je sprzedawano Magnetofony sa od prostych do bardzo mowiac nie fachowo komfortowych Mono , stereo , quardo jako arcydziela sztuki o wyszukanym pieknym wzornictwie Wielkie dzieki za kolejne filmy
W taki oto sposob wlasnie tworzylo sie na szpulach wiazanki tak zwane megamixy pracy przy tym bylo mnostwo ale za potem otrzymywalo sie cos unikatowego najczesciej spotykane w przeroznych stacjach radiowych. Pozdrawiam Prowadzacego.
Bardzo wartościowy kanał, w którym autor oprócz posiadania ogromnej ilości wiedzy (nie takiej wygooglanej jak na innych kanałach) ma również jakieś znaczne umiejętności. Podziwiam i oglądam. Jestem z tego samego pokolenia i wiem jak kiedyś było trudno zdobyć jakąś wiedzę bądź umiejętność. Sam temat magnetofonów szpulowych jest bardzo szeroki. A to tylko sprzęty powszechnego użytku którym wiele brakuje do urządzeń HiFi. Taka ARIA była moim marzeniem, niestety niespełnionym.
aż mi się przypomniały czasy nagrywania demówek na kaseciaku schowanym w wersalce żeby za dużych poziomów nie łapał. Blachy na które wydawało się całą wypłatę i naciągi po które jeździło się po 50 -100 km.... Potem jakieś pożyczone ale już już jednak miksery . A tu proszę miska, karton i ZK120 :)Bardzo Ciekawy odcinek i łapka w górę ! Pozdrawiam !
Mam właśnie w Domu, klubowe 147 i 120- kiedy zaczęliśmy robić dyskoyeki z kumplem przeszliśmy właśnie na kasety, a te dwa stały w Klubie - popękały napędy i będę je wymieniał
Na zkach uczyliśmy się mechaniki. Nikt ich już wtedy nie szanował. Na warsztatach dostawałem worek z częściami i serwisókę i hasło "miłej zabawy" 2 wariant polegał na rozebraniu i złożeniu bez dokumentacji - dostępną pomocą naukową była kartka i długopis.
Mam kilka modeli ZK w kolekcji lampowych jak i tranzystorowych, ale po obejrzeniu tego filmiku dokupiłem na OLX prawie nie używany zk 145 służący w policji. oczywiście wymagał renowacji ale głowica nie zużyta nawet tasiemka dociskowa ma materiał. Pomyślałem o tej bardziej rozbudowanej elektronice lampowej. Pozdrawiam Marek rok 1966.
jeszcze ZK127 i 147 ;) i w zasadzie jeszcze Uwertura - bo to też ta zetka a tak na marginesie - jakieś pół roku temu znalazłem na śmietniku ZK127 i oczywiście po włączeniu działa, wyczyściłem tylko głowice i potencjometry i 6 letniej córci pokazałem jak to działa, efektem czego zetka zagościła u niej w pokoju i się nią bawi :)
Szkoda że nic Pan nie powiedział o WD 12 T przystawce do magnetofonów 4 ścieżkowych dzięki którym wykonywałem sobie pierwsze domowe nagrania studyjne :) Przystawka podłączona do wyjścia z tyłu a do niej słuchawki (no właśnie jakie ? ) w których słychać było muzykę z jednej ścieżki a w tym samym czasie śpiewało się do mikrofonu i nagrywało na innej ścieżce.A później tylko środkowy guzik i odtwarzało się obie ścieżki na raz i słuchało efektu :) A Pańskie nagranie z perkusją ,basem i gitarą cudowne. Też gram na basie to wiem ile to pracy kosztowało. Świetne filmiki o sprzęcie pięknie poprowadzone i człowiek przypomniał sobie tylko jaki jest stary bo to wszystko wie :) Pozdrawiam i życzę zapału i pomysłu na kolejne !
A skad on mial wiedziec ze ty sobie wykonywales nagrania studyjne? to co, teraz kazdy kto przyjdzie to Adam ma o nim wszystko wiedziec i mowic bo jasnie książe sobie wykonywał. G... nas to interesuje
Na ZK140T nie dało się nagrywać wieliśladowo, dlatego ( prawie ) wielośladowo zacząłem zabawę od ZK2405S , można było przegrywć ścieżkę jedną na drugą z dogrywaniem na bieżąco. A jak się miało dwa takie cuda , ZK2405S to było prawie studio nagraniowe 😄😄😄. Dziś można się z tamtej jakości tylko śmiać , ale miło się tamten czas wspomina.
4 ปีที่แล้ว +2
Ten tryb nazywał się postsynchron i kiedyś o nim opowiem, bo tak głównie nagrywałem właśnie. Ale na dwóch setkach także dało się robić kilka ścieżek, choć było z tym więcej kombinowania i problemy z synchronizacją.
Rewelacyjnie przedstawione super się słucha i ogląda..Podam tylko że kuzyn TK-145 posiadał wskaźnik wychyłowy a TK-146 już grał przyzwoicie ale chyba on nawet nie był przygotowywany do produkcji w PRL ale mogę się mylić.Pozdrawiam Serdecznie.
Sam tego nigdy nie robiłem (bo miałem tylko ZK-120T, więc nie miałem na czym), ale ówczesne książki i czasopisma o audio podawały taki przepis na nagrywanie wielośladowe na magnetofonach serii ZK-140, że nagrywało się najpierw np. ścieżkę 1, i potem nagrywając ścieżkę 3 używało się sygnału ze ścieżki 1 wyprowadzonego tym dodatkowym wyjściem, o którym jest mowa w filmie, miksując go z tym, co się nagrywało na żywo. W ten sposób na ścieżce 3 mieliśmy już nagrany miks dwu śladów (oczywiście trzeba było powtarzać próby tyle razy, aż miks był taki jak chcemy, bo potem już możliwości korekty nie było). Wtedy znowu przełączało się ścieżki i na ścieżkę 1 nagrywało się miks ścieżki 3 i żywego dźwięku - w ten sposób na ścieżce 1 był już miks 3 śladów. I tak dalej na zmianę...
4 ปีที่แล้ว +1
Można było tak robić i zostało to zautomatyzowane w serii ZK-200. Problem polegał na tym, że sygnał z nieaktywnej ścieżki wymagał niezbyt oczywistej korekcji. Nawet w Arii, która miała postsynchron na pulpicie (z własnym potencjometrem miksującym) ten sygnał był nieco upośledzony brzmieniowo i za trzecim razem to już była brzmieniowa bieda. Zwłaszcza, że pierwszą ścieżką zwykle była perkusja, która miała swoje wymagania co do pasma.
Ożyły wspomnienia tym bardziej, że podobne akcje robiłem, ale na dwóch kaseciakach, totalnie improwizowanym instrumencie z schematu znalezionego w książce "Nowoczesne Zabawki - Elektronika w domu pracy szkole" i jeszcze do tego.... śpiewałem. Niestety nic się nie ostało z moich młodzieńczych "twórczości" - może i dobrze, bo pewnie zabrakłoby skali na moim żenadomierzu ;)
Uwielbiam te klimaty. Dajcie mi dwie szpulki i odpływam.
WOW. Numer na końcu... WOW. To brzmienie. Tego jeszcze nie grali. O nie! To jest dopiero prawdziwe LO-FI! Zaskoczyć kogoś w 2020 to jest mistrzostwo świata.
Szanowny Panie Adamie. Oglądając Pańskie filmy czuję się jak dzieciak, kiedy z otwartą buzią śledziłem kolejne odcinki kultowej Sondy :) Wspaniała robota!
Panie Adamie, miałem iść spać. Jutro będę niewyspany przez Pana. I będzie mnie boleć głowa, bo tak niski ukłon chciałem Panu wykonać za końcówkę, że nabiałem sobie guza o podłogę! Na każdy Pana film czekam z niecierpliwością!
Prawdziwe perły z lamusa, pokazane i omówione praktycznie i logicznie. Super sprawa.
Świetny odcinek, końcowa scena wgniotła mnie w fotel
Człowiek wielu talentów, człowiek renesansu. Pozdrawiam
Jako dziecko w wieku jeszcze przed-przedszkolnym dostawałem do zabawy ZK140 z identycznym mikrofonem jak na końcu filmiku ;) miał dodatkowo metalowy stelaż. Do dziś pamiętam odtwarzany na okrągło album The Police - Ghost in the Machine nagrany z audycji radiowej, kiedy to jeszcze w radiu puszczano pełne albumy, jedynie z przerywnikiem radiowego spikera podającego listę utworów. Piękne wspomnienia!
Będąc w liceum na początku lat 90. robiłem audycję w państwowym lokalnym radiu - takie okienko dla młodzieży. Nagrywałem też wywiady, a następnie je montowałem. Wtedy jeszcze była w użyciu taka właśnie taśma i trzeba było umieć posługiwać się gilotynką oraz oczywiście nie skoczem, jak Pan tutaj (antysystemowo), ale specjalną taśmą do lepienia taśmy, wąską i nienadającą się do sklejania niczego innego. Nie było to łatwe, bo jak się ciachnęło w niewłaściwym miejscu, to potem doklejenie źle wyciętego małego kawałeczka taśmy było mordęgą.
Swoją drogą ciekawe, czy tę taśmę do klejenia taśmy gdzieś jeszcze można dzisiaj kupić.
@Piotr No proszę. Czyli nadal jest to komuś potrzebne.
Jezu, co Pan tutaj robi? 😆
@@G12GilbertProduction Nie do końca rozumiem pytanie. Jak to co? Oglądam filmy pana Adama, od dość dawna zresztą, z wielkim zainteresowaniem.
@@Lukasz.Warzecha Spokojnie, spokojnie, obaj bardzo lubimy i szanujemy twórczość pana Adama. Ale jednak mógłbym się tu spodziewać pana prof. Gwiazdowskiego w komentarzach. 😛
Nie rozumiem, jak można dac łapkę w dół takiemu materiałowi. Świetny film, czekam na więcej. Jest Pan niesamowity!
fenomen synchronizacji tego ołówka idącego po grafie zapisu muzycznego
Pozdrowienia Panie Adamie, dziękuję za kolejną cudowną podróż w historię "Naszej" młodości :)
W 1972 miałem pierwszy magnetofon z którego byłem umiarkowanie zadowolony, to ZK120 . W 1975 zmieniłem na ZK140T. Po nim w latach 80. ZK-240 z dwoma głośnikami po bokach. Oprócz piosenek nagrywałem rodzinne rozmowy z różnych okazji. Magnetofonów już nie mam, zostały jeszcze taśmy. Rozmowy przegrałem płyty dvd, a z nich na dysk twardy. Głosy rodzinne z lat 70. zachowały się na długo.
Moje gratulacje zwłaszcza za część muzyczną. Pełen szacun, W moim użytkowaniu był identyczny sprzęt. Służył do wgrywania programów na ZX SPECTRUM. Przerobilem go tak, że na przewijaniu miał cały czas podsłuch dzięki czemu łatwo było znależć początek programu. Do tego przerobiłem oko magiczne aby cały czas działało. Ponadto przerobiłem gniazdo zapis/odczyt tak aby na jego stykach był sygnał z wyjścia wzmacniacza mocy dzieki czemu łatwo było wgrywać programy i pobierać je z kompa. Do tego stał na półce prawie pionowo dzięki czemu zajmował mniej miejsca. Poważną wadą była niemożność wyłączenia go z prądu po wgraniu programu, gdyż generowało to tak poważne zakłłócenie, że spectrum się zawieszało, nawet przy wyjętej wtyczce sygnałowej. To były dla mnie wspaniałe czasy, wspominam z rozrzewnieniem.
Miły akcent na koniec dnia :-)
Pana filmy oglądam z prawdziwą przyjemnością.
Muzyka na końcu 100 razy lepsza od 90% badziewia lecącego teraz w Radiu, swoją drogą chętnie bym takiej płyty całej posłuchał.
Miaem model 140T z partii w roku ok 78/79. To był kawałek całkiem fajnego, konkretnego sprzętu dająceo dużo radości. Muszę go odrestaurować z piwnicy gdzie jest szczelnie opakowany. Dodam , że przynajmniej moja wersja miała dodawany mikrofon do na wtyk DIN i kabel 2xDIN do podpięcia pod radia (popularne wtedy np w obudowach z płyty wiórowej). Przy ustawieniu wciśnięcia zapisu i pauzy na pokrętle podając dźwięk na kabel lub MIC można było samemu uzyskać trickowe nagrania ręcznie kręcąc szpule (głowica zapisu dolegała do taśmy) - uzyskując ciekawe remixy ;)
Niesamowity jesteś....wielki szacunek na ilość pracy włożonej w ten odcinek. Naprawdę...chylę czoła!
Wczoraj miałem iść spać. Ale Adam wrzucił odcinek, więc pójdę dziś, bo obejrzenie odcinka zmieniło mi datę. Myślę, że to ta taśma z muzyką na końcu odcinka okazała się zaczarowana i po prostu zadziałała jak linia zmiany daty. ;)
Pozdrawiam!
Jak zwykle wspaniały odcinek. Też się trochę starociami audio bawię. Dużo przyjemności niedostępnej dzisiejszym produktom (może to tylko sentyment ?). Pamiętam zabawę (ze 140 dziadka) z przed ok 40lat. Taśmy pomagał mi "montować" podłużny rowek na pokrywie głowic o szerokości taśmy. Utrzymuje oba klejone odcinki w linii . Pozdrawiam serdecznie i proszę o więcej.
i to się nazywa pętla, bez współczesnej technologii. Wielka łapa w górę.
Genialne juyro muszę puścić ojcu... POZDRAWIAM 😀
Końcówka - rewelka - no i zabawa przednia :)
Jestem wychowany na "Tonettce" i ZK 145 . Obejrzałem odcinek z przyjemnością.
W moich czasach, szkoły podstawowej, koledzy mieli ten magnetofon. Bardzo chciałem także go mieć i mocno "suszyłem" głowę rodzicom. Jednak nie były to czasy w których wystarczyło pójść do sklepu i (jak dziś) po prostu kupić. Trzeba było go upolować. Ciągłe wizyty w sklepie i sprawdzanie czy czasem go nie dostarczyli.
Po jakimś dłuższym czasie była dostawa. Na półce stał magnetofon, ale inny. Nazywał się UWERTURA STEREO. Takim oto przypadkiem, trafił mi się już stereofoniczny magnetofon. Był to początek lat 80-tych. Potem było suszenie głowy o odpowiedni radioodbiornik by móc nagrywać i delektować się jako pierwszy w moim szkolnym otoczeniu cudem możliwości stereo.
Kilka lat temu wyrzuciłem ten magnetofon. Jak obejrzałem Pana materiały o ZK-ach to zrobiło mi się żal tej decyzji.
Ten odcinek zrobił mój dzień! I utwierdził mnie w przekonaniu, że by grać muzykę trzeba mieć ją w sobie. Wtedy wystarczy kartonowe pudełko i plik starych gazet. Szacunek! Dziękuję!
No w końcu Adaś coś nagrał 😊 już nie mogłem się doczekać
A nagrywał wyjątkowo długo, bo magnetofony wcale nie miały ochoty współpracować. Ale w końcu uległy :)
Trzeba mieć zdrowie żeby tak kombinować 😃
Wielki szacunek za poświęcony czas, precyzję wiedzę i umiejętność jej przekazania w atrakcyjnej i przystępnej formie. Pozdrawiam.
Końcówka niesamowita !
Gratuluję i podziwiam wszechstronną wiedzę i umiejętności. Taki podrasowany Adam Słodowy. Brawo!!! Ogląda się prawie z takim zainteresowaniem jak legendarną SONDĘ.
Przewijanie taśmy przy naciągniętych paskach, zamiast kręcąć palcem jak 15:30, wspomagało się w serii ZK przez nacisk na oś szpuli ciągnącej w kierunku poziomym do środka magnetofonu. Kciuk bolał, ale sposób ten działał. Jednak przy mocno zużytych paskach i to nie pomagało.
Mam jeszcze schowany ZK-140 i taśmy ze śpiewami i wygłupami moich kuzynek i moimi z przed chyba 45 lat. Mam też stary DDRowski magnetofon KB-100 jeszcze działający, kupiony przez mojego ojca pod koniec lat 50, mam rachunek ze sklepu, instrukcję. Mogę sobie posłuchać mojego pradziadka którego nie znałem.
Szacunek dla tych którzy dekady temu, tnąc taśmy, realizowali swoje projekty dźwiękowe. Dziś kupujesz tc ditto lub boss rc i całe cięcie realizuje się przez przycisk u stóp wykonawcy. Świetny materiał Panie.
Wspanialy czlowiek z pana Smialka , zainteresowania mamy identyczne lecz wiedza jest pan daleko przedemna , i za to lubie pana filmy ktore mnie czegos nauczyly . Pozdrawiam serdecznie
Oj Panie Adamie, żebyśmy to wyniuchali w latach 70', że mozna takiego ,,loopa,, nagrywać !!! Pozdrawiam serdecznie - rocznik 65
Lubię słuchać mądrych ludzi
Dzięki ,że przedstawił pan całą podstawową "rodzinkę" tych sprzętów.Być może dzięki temu spora część oglądających zrozumie że nie ma co mylić ich z konstrukcjami nowszymi nawet opartymi na tym samym mechanizmie co ZK120 (np ZK147 czy UWERTURA) .Warto wspomnieć ,że w końcu produkcji produkowano już tylko różne mutacje ZK140T (w tym wspomniana ze wskaźnikiem na dwu diodach) a produkcja przeniesiona została z ZRK do MAGMORA a później do LUBARTOWA.
Panie Adamie - jest Pan wielki!
Brawo i jeszcze raz brawo za pomysł i wykonanie, prawdziwy z Pana człowiek renesansu. Zazdroszczę talentów i czekam na kolejny film. Pozdrawiam.
Szanuję, z filmu na film ich jakość jest lepsza. Ale zakończeniem tego filmu przebiłeś wszystko.
też się czegoś takiego nie spodziewałem,
Super odcinek, jeszcze fajniejszy eksperyment muzyczny na końcu, łezka w oku się kręci, dziękuję
Wspominki wspominkami, a ja jakoś przegapiłem ten odcinek. Baardzo fajna sesja!
Świetnie zrobiony odcinek.
Dobrze pamiętam czasy domowych szpulowców - miałem "MELODIĘ".
Dołożyłem do niej dodatkową głowicę odtwarzającą i miałem kamerę pogłosową - mogłem zaśpiewać "Wróćmy na jeziora ... ziora ... ziora .......".
Piękne czasy - pozdrawiam.
Szacun wielki Panie Adamie,znow super zrobiony film,i na koniec wisienka,mozna wiele zrobic,by sie wydawało,z bezuzytecznego starego zk,ogladam wszystkie Pana filmy,z taka pasja,jak za kilkulatka SONDE,Andrzeja Kurka i Zdzisława Kamińskiego
genialny ten kawałek na końcu !
14:49 - Podczas zabawy czas niestety płynie znacznie szybciej ;) Jak zwykle świetny materiał :)
Ach wspomnienia czar :) przy przewijaniu wystarczyło brzegiem paznokcia dociskać ośkę do środka ;). Oprócz przeróbki na stereo mojej 140 dołożyłem wtedy sobie bajer - czyli wyłączanie na końcu taśmy magnetofonu z prądu. Słuchało się wtedy nagrań płyt zgranych z "Trójki" w czasach gdy "Michael Jackson był jeszcze czarny".
na pierwszych prywatkach kiedy rodziców nie było w domu bawiliśmy się przy muzyce z takiego sprzętu :) Dzięki za przypomnienie
Witam! Dokładnie wyjaśniona zasada działania automatyki zapisu i jej wady. Ale od 15:17 zaczyna się zabawa😁 I to jaka👍 Suuuper zakończenie!!! Coś mi się wydaje, że będzie film o 24 ścieżkowym magnetofonie studyjnym bo tam nie trzeba taśmy ciąć. Pozdrawiam!
Może kiedyś złapię takiego potwora do filmu :) Ale w latach osiemdziesiątych moim marzeniem był M2406, bo miał cztery niezależne kanały. Niestety jak dziś wiadomo, powstał tylko w krótkiej serii. Głowic do niego też nie było nigdzie.
Fajnie by było.
Najlepszy magnetofon z rodziny ZK który również posiadam w swoich zbiorach - Egzemplarz z 1974. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Witam Panie Adamie właśnie dzięki Panu udało się uratować kawałek świata.Dzięki Pana pomysłowi naprawiłem żarówkę LED a już miała wylądować w elektrośmieciach a tak działa dziękuję
Jak?
Dorobiłem zasilacz według pomysłu Pana Adama odc "Towary praktyczne 1żarówka na sto lat"
Końcówka - REWELACJA!
Ta płytę o ktorej mówił powinien tu na YT opublikowac jak ja ma jeszcze :D swietna sprawa!
Zakończenie - rewelacja!
Dla mnie jak zwykle rewelacja panie Adamie :) a końcówkę to już sobie zaloopowałem... Pozdrawia Marek z radia EL-Stacja
Oj Adamie drogi, miałem taki magnetofon ZK140 - tata mi kupił na początku lat 70-tych. Pamiętam, jak przyjechała ABBA do Polski i występowała w Studio-2 i ja czekałem z włączonym zapisem na program żeby nagrać. I udało się program nagrany a my zadowoleni. Pozdrawiam Paweł
Panie Adamie, odcinek jak zwykle wspaniały, ale utwór na końcu... trafia w punkt. (zachwycać mógłbym się długo, ale nie jestem w stanie nic rozsądnego napisać, bo ciągle głowa mi się kołysze i w klawisze nie trafiam).
Dzięki!
"Przycisk od zerowania, ku utrapieniu dorosłych, był wciskany co chwilę, a przejście przez zero wręcz magiczne. Tymczasem magii w tym nie ma (...)" Jest! 😁
Zajebista robota.Miałem za łebka ZK 120 i pamiętam magię magicznego oka,hahaha. Dzięki Tobie wiem jak to działa,dzięki.
Kurczę mam w tej chwili całą serię ZK, ale nie myślałem o takiej zabawie. Super wyszło :)
Hej. Świetny kanał, świetny montaż i w ogóle nie mam zastrzeżeń.
Super film Panie Adamie.
Super, zaskoczył mnie Pan bardzo pozytywnie końcówką filmu 😁
Genialna końcówka
Na końcu filmu to prawie jak sekwencer. Dla mnie ekstra!
Ślicznie dziękuję za materiał, co prawda musiałem przez Pana dokupić słuchawki do smartfona, bo zazwyczaj nie korzystam, ba, jedynie przy Pana filmach koniecznie muszę je wyplątać z jakiejś kieszeni
Pozdrawiam z Katowic, zdrówka życzę!
Ostatnio natrafiłem na wczesną wersję utworu Jest taki dzień/Dzień jeden w roku Czerwonych Gitar.
Mając założona tylko lewa słuchawkę, słyszałem tylko cichy wstęp, a następnie razem z wokalem odezwały się charakterystyczne organy.
Natomiast druga słuchawka miała już resztę, gitara, perkusja...
Wychodzi na to że Czerwone Gitary również w podobny sposób tworzyli piosenki :)
Dobra robota pozdrawiam serdecznie Bardzo ciekawe odcinki👍👍👍👍👍
Panie Adamie jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili
Wspaniały film. Łza w oku... Dostałem kiedyś 16ścieżkowy magnetofon od wójta z USA. Nagrywałem na nim sporo, grę na akordeonie i keyboardach. Werona 1641 miksowała to, ale najlepszy rajc był z tych ścieżek i szerokiej taśmy. Jak byś kiedyś mógł zrobić o podobnym sprzęcie film... Dziękuję za ten odcinek:)
Uwielbiam tekst "Zabawa jest przednia" sam często tego zwrotu używam :-)
Końcówka filmu: sampler przed samplerami
Ciekawy, niezmiennie, kolejny odcinek. Z tego co pamiętam, taśmę przycinało się pod kątem, by płynniej przechodziła przez głowicę :-)
Szacuneczek, ja za młodu to już tylko diorą WS 442 sie bawiłem w takie rzeczy:)
Świetna sesja Homerecordingu! 🙂
co do przewijania w tył, to się dociska wystającą część ośki dwoma paznokciami w stronę silnika w czasie przewijania i przewija szybko :)
haha, tak było
Fantastyczne. Dziękuję👍
Sz P Adamie Pozwole sobie Pana nazwac Omnibusem wiedzy o elektronice Ale mimo ze sam posiadam w tym zakresie olbrzymi zasob wiedzy to zawsze slucham Pana z duzym zainteresowaniem Co do magnetofonow szpulowych przechodza one istny renesans i sa na TOPIE Jeszcze w latach 80 je sprzedawano Magnetofony sa od prostych do bardzo mowiac nie fachowo komfortowych Mono , stereo , quardo jako arcydziela sztuki o wyszukanym pieknym wzornictwie Wielkie dzieki za kolejne filmy
Kurde już nie mogę doczekać się kolejnego odcinka :)
Jak zwykle świetny odcinek!
W taki oto sposob wlasnie tworzylo sie na szpulach wiazanki tak zwane megamixy pracy przy tym bylo mnostwo ale za potem otrzymywalo sie cos unikatowego najczesciej spotykane w przeroznych stacjach radiowych. Pozdrawiam Prowadzacego.
Bardzo wartościowy kanał, w którym autor oprócz posiadania ogromnej ilości wiedzy (nie takiej wygooglanej jak na innych kanałach) ma również jakieś znaczne umiejętności. Podziwiam i oglądam. Jestem z tego samego pokolenia i wiem jak kiedyś było trudno zdobyć jakąś wiedzę bądź umiejętność. Sam temat magnetofonów szpulowych jest bardzo szeroki. A to tylko sprzęty powszechnego użytku którym wiele brakuje do urządzeń HiFi. Taka ARIA była moim marzeniem, niestety niespełnionym.
aż mi się przypomniały czasy nagrywania demówek na kaseciaku schowanym w wersalce żeby za dużych poziomów nie łapał. Blachy na które wydawało się całą wypłatę i naciągi po które jeździło się po 50 -100 km.... Potem jakieś pożyczone ale już już jednak miksery . A tu proszę miska, karton i ZK120 :)Bardzo Ciekawy odcinek i łapka w górę ! Pozdrawiam !
ostatnia scena to majstersztyk!
Mam właśnie w Domu, klubowe 147 i 120- kiedy zaczęliśmy robić dyskoyeki z kumplem przeszliśmy właśnie na kasety, a te dwa stały w Klubie - popękały napędy i będę je wymieniał
Jest moc! szacun!!!
świetna robota! jak zwykle
No nie Mistrz? Mistrz jak nic! :))
Na zkach uczyliśmy się mechaniki. Nikt ich już wtedy nie szanował. Na warsztatach dostawałem worek z częściami i serwisókę i hasło "miłej zabawy" 2 wariant polegał na rozebraniu i złożeniu bez dokumentacji - dostępną pomocą naukową była kartka i długopis.
Mam kilka modeli ZK w kolekcji lampowych jak i tranzystorowych, ale po obejrzeniu tego filmiku dokupiłem na OLX prawie nie używany zk 145 służący w policji. oczywiście wymagał renowacji ale głowica nie zużyta nawet tasiemka dociskowa ma materiał. Pomyślałem o tej bardziej rozbudowanej elektronice lampowej. Pozdrawiam Marek rok 1966.
Super utwór!
Czekałem ;)
Szacun za montaż. Nieźle.
Dobra robota 👍😲
jeszcze ZK127 i 147 ;) i w zasadzie jeszcze Uwertura - bo to też ta zetka
a tak na marginesie - jakieś pół roku temu znalazłem na śmietniku ZK127 i oczywiście po włączeniu działa, wyczyściłem tylko głowice i potencjometry i 6 letniej córci pokazałem jak to działa, efektem czego zetka zagościła u niej w pokoju i się nią bawi :)
Wow, genialne, fajny kawałek 😮
Ha aaaaaa ,zajefajny looper, w zyciu nie wpadlbym ze tak sie kiedys petle w analogu na ZK140 robilo ,
Szkoda że nic Pan nie powiedział o WD 12 T przystawce do magnetofonów 4 ścieżkowych dzięki którym wykonywałem sobie pierwsze domowe nagrania studyjne :) Przystawka podłączona do wyjścia z tyłu a do niej słuchawki (no właśnie jakie ? ) w których słychać było muzykę z jednej ścieżki a w tym samym czasie śpiewało się do mikrofonu i nagrywało na innej ścieżce.A później tylko środkowy guzik i odtwarzało się obie ścieżki na raz i słuchało efektu :) A Pańskie nagranie z perkusją ,basem i gitarą cudowne. Też gram na basie to wiem ile to pracy kosztowało. Świetne filmiki o sprzęcie pięknie poprowadzone i człowiek przypomniał sobie tylko jaki jest stary bo to wszystko wie :) Pozdrawiam i życzę zapału i pomysłu na kolejne !
A skad on mial wiedziec ze ty sobie wykonywales nagrania studyjne? to co, teraz kazdy kto przyjdzie to Adam ma o nim wszystko wiedziec i mowic bo jasnie książe sobie wykonywał. G... nas to interesuje
@@lordlogan3308 Nie pisałem do ciebie chamie.
Znakomity materiał!
Na ZK140T nie dało się nagrywać wieliśladowo, dlatego ( prawie ) wielośladowo zacząłem zabawę od ZK2405S , można było przegrywć ścieżkę jedną na drugą z dogrywaniem na bieżąco. A jak się miało dwa takie cuda , ZK2405S to było prawie studio nagraniowe 😄😄😄. Dziś można się z tamtej jakości tylko śmiać , ale miło się tamten czas wspomina.
Ten tryb nazywał się postsynchron i kiedyś o nim opowiem, bo tak głównie nagrywałem właśnie. Ale na dwóch setkach także dało się robić kilka ścieżek, choć było z tym więcej kombinowania i problemy z synchronizacją.
@ w tamtym czasie nawet się nie śnił taki sprzęt jakim się dziś dysponuje, nawet na nie wysokim budżecie . 🙂🙂🙂.
Rewelacyjnie przedstawione super się słucha i ogląda..Podam tylko że kuzyn TK-145 posiadał wskaźnik wychyłowy a TK-146 już grał przyzwoicie ale chyba on nawet nie był przygotowywany do produkcji w PRL ale mogę się mylić.Pozdrawiam Serdecznie.
Sam tego nigdy nie robiłem (bo miałem tylko ZK-120T, więc nie miałem na czym), ale ówczesne książki i czasopisma o audio podawały taki przepis na nagrywanie wielośladowe na magnetofonach serii ZK-140, że nagrywało się najpierw np. ścieżkę 1, i potem nagrywając ścieżkę 3 używało się sygnału ze ścieżki 1 wyprowadzonego tym dodatkowym wyjściem, o którym jest mowa w filmie, miksując go z tym, co się nagrywało na żywo. W ten sposób na ścieżce 3 mieliśmy już nagrany miks dwu śladów (oczywiście trzeba było powtarzać próby tyle razy, aż miks był taki jak chcemy, bo potem już możliwości korekty nie było). Wtedy znowu przełączało się ścieżki i na ścieżkę 1 nagrywało się miks ścieżki 3 i żywego dźwięku - w ten sposób na ścieżce 1 był już miks 3 śladów. I tak dalej na zmianę...
Można było tak robić i zostało to zautomatyzowane w serii ZK-200. Problem polegał na tym, że sygnał z nieaktywnej ścieżki wymagał niezbyt oczywistej korekcji. Nawet w Arii, która miała postsynchron na pulpicie (z własnym potencjometrem miksującym) ten sygnał był nieco upośledzony brzmieniowo i za trzecim razem to już była brzmieniowa bieda. Zwłaszcza, że pierwszą ścieżką zwykle była perkusja, która miała swoje wymagania co do pasma.
Świetny odcinek!