Nagłośnienie stadionów - Odc.44 [Reduktor Szumu]
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 27 มิ.ย. 2014
- Z okazji Mundialu w tym, nietypowym odcinku, opowiemy krótko o nagłośnieniu stadionów.
Jeśli spodobał Wam się odcinek, zapraszamy do polubienia naszej strony na facebook'u:
/ reduktorszumu
Jeśli macie jakieś pytania dotyczące tematyki videobloga lub sugestie w sprawie tematów kolejnych odcinków, kierujcie je na:
reduktorszumu@gmail.com
Zapraszamy na stronę reduktorszumu.cupsell.pl do zakupu koszulek i gadżetów z logiem Reduktora Szumu. W ten sposób możecie przyczynić się do rozwoju naszego kanału. - วิทยาศาสตร์และเทคโนโลยี
![Regulatory barwy dźwięku - Odc.45 [Reduktor Szumu]](http://i.ytimg.com/vi/yOM_vmdcKnM/mqdefault.jpg)
![Regulatory barwy dźwięku - Odc.45 [Reduktor Szumu]](/img/tr.png)
To teraz prosimy cos o nagłośnieniu kin, tam też stosuje się dziwaczne głośniki tubowe (o bardzo malej głębokości) a jak domyslam się z pogłosami się walczy wytlumieniem tak by zapewnić pozorne źródła dźwięku. Koncepcja wręcz przeciwna do nagłośnienia stadionów.
O ciekawy temat, przyłączam się do prośby. Szczególnie tez interesujące są systemy surround obecne w kinach
Systemy kinowe nie są niczym specjalnie interesującym . Całą "czarną" robotę realizuje procesor dźwięku (dekodowanie strumienia AES/EBU do analogu + filtrowanie). Reszta to odpowiednie głośniki dobrane do konkretnego zastosowania i konkretnej sali. Niestety, czasami trafiamy na obiekt który był wyposażany w pseudo-kinotechnike przez firmę mającą nikłe pojęcie o kinie, co najwyżej o systemach konferencyjnych. Przykładem takiego tworu była np. pewna sala "kinowa" w dużym nowym obiekcie na pomorzu. Generalnie w projekcie i w wykonaniu można było się przyczepić w zasadzie do wszystkiego, ale opisując samo nagłośnienie można już było nabawić się nerwicy. System dźwiękowy zbudowany został w oparciu o przetworniki firmy BOSE, która w ogóle w swojej ofercie nie ma rozwiązań dla profesjonalnego kina. Głośniki zaekranowe LRC BOSE LT 9400, LFE BOSE LT MB24 i satelity DS100SE. Całe to nagłośnienie napędzane przez wzmacniacze firmy CLOUD electronics CXA-6 oraz CXV-425 + dedykowany wzmacniacz BOSE dla LFE. Problem podstawowy z tym nagłośnieniem był taki, że nie było przeznaczone do pracy w kinie. BOSE rekomenduje te zestawy do pracy w salach wykładowych, kościołach, basenach itp. Tak samo wzmacniacze - głównie przeznaczone do pracy w systemach PA typu radiowęzłowego. Na dodatek kolumny te wymagają aktywnych crossoverów montowanych we wzmacniacze, co jeszcze pogarsza ich prace w systemie kinowym. Nie dosyć że system źle zaprojektowany to jeszcze źle podłączony: do 100V wzmacniacza CLOUD 442 były wpięte 8 ohmowe głośniki LCR, a do 100V głośników efektowych wzmacniacz 8ohm. Przywrócenie poprawności połączenia wszystkich głośników, dołożenie filtrów crossoover (wymaganych przez BOSE), dołożenie procesora kinowego JSD-80D oraz profesjonalnego projektora DCI SONY 4K zajęło kilka tygodni, i szczerze efekt jest niestety pod względem dźwiękowym żałosny. W zasadzie trzeba by wymienić kolumny na kinowe JBL/Kelonik z pasywnymi zwrotnicami + okablowanie i wzmacniacze na jakieś normalne piecyki estradowe, nawet zmiana na znienawidzonego przez niektórych Behringera przyniosła by 100% poprawę - niestety, właściciel jest święcie przekonany że ich system dźwiękowy kupiony za ogromne pieniądze jest najlepszy, i nawet wyniki pomiarów sali go nie przekonują. Zastanawiam się ile jeszcze jest takich obiektów... A potem na forach się słyszy na narzekanie na dźwięk w kinie...
Dzieki sliczne za wszystkie odcinki. Nie ma czegos takiego na YT. Gratuluję ogromnej wiedzy ktorej mialem przyjemnosc łyknac.Pozdrawiam z Wlkp👍. Dobra robota!.
Świetny odcinek jak zawsze!:)
Temat niemal wyczerpany, a jednak niedosyt.. Proszę o coś więcej.. np. o nagłośnieniu na stadionach z przykładami-jakie były Pana doświadczenia?
Pozdrawiam,
10\10
Kolejny ciekawy temat.
No wlasnie tak jest. Idealnie wyjasniony problem.
Chyba warto by wspomnieć więcej o roli linii opóźniających w dużych systemach nagłośnieniowych. Nie do końca zrozumiałe jest też to zawężanie kierunkowości w kolumnie. Ładnie zilustrowała by to grafika z nakładającymi się półprzeźroczystymi charakterystykami promieniowania pojedynczych głośników. Bo to nie do końca tak, że charakterystyka głośnika się zwęża tylko charakterystyka wypadkowa zestawu się spłaszcza co nie znaczy, ze już nic nie idzie ani w niebo ani w ziemię.
Z przyjemnością przeczytamy szczegółowe wyjaśnienia.
***** Na początek warto rozdzielić DSO od po prostu nagłośnienia na koncert.
Super :D
Jeżeli kogoś kręcą cyferki, to mogę napomknąć, że np. na takim Przystanku Woodstock (chociaż to impreza o rozmiarze znacznie przekraczającym stadionowy) fronty mają moc 2x150kW, dogłośnienia na liniach opóźniających to kolejne 3x20 kW, a odsłuchy to łącznie 120 kW. Co prawda cyferki te tak naprawdę niewiele znaczą jeżeli chodzi o słyszalny efekt, bo jakiekolwiek pojęcie daje dopiero zestawienie mocy i efektywności, ale i tak robią wrażenie.
a czlowiek sie podniecal, ze mial w pokoju 2x100
Kiedyś byłem na jakimś koncercie plenerowym i np pod ta platforma dla akustyków wszystko ładnie brzmiało, było słychać każdy instrument. Jednak tak w połowie odległości między sceną a akustykami już w ogóle nie słyszałem wokalu czy gitary.
to teraz coś o nagrywaniu dźwięku z koncertów. Gdzie postawic mikrofony i ile by nagrać porzadnie koncert?
Witam, miałem okazję być na Narodowym w sierpniu 2012 na festynie z okazji 20-lecia PSP i dało się poczuć ogromną różnicę między czytelnością (z trybun) występującego na scenie zespołu (fatalne nagłośnienie), a wspomnianym Public Address tj komunikatami (głownie znalezionych dzieci), które były w pełni czytelne. Faktycznie dziwię się ja udało się nagłośnić takiego giganta na koncerty Mety albo Paula McCartney'a
W tym roku miałem okazję być na paru koncertach, min. OWF na Narodowym, i faktycznie, o ile stoi się na płycie i w miarę blisko sceny to słychać wyśmienicie. Problemy zaczynają się w tylnych sektorach stadionu. Tam oprócz instrumentów nie słychać niestety nic, a wokal jest praktycznie niezrozumiały..
Inaczej sprawa wyglądała na stadionie w Poznaniu (Iron Maiden), gdzie dźwięk był niezły nie tylko przy scenie, ale też i na trybunach. Kwestia stadionu, nagłośnienia, czy obu ?
***** Generalnie dużo ludzie uważa że Maideni powinni już jakiś czas temu wziąć na dywanik swojego akustyka (np. w Łodzi ponoć na trybunach było dość źle, w przeciwieństwie do innych równie głośnych i metalowych koncertów, ja stałem przy scenie i na początku koncertu miałem problemu ze zrozumieniem wokalisty, potem dopiero coś zmienili i było nieźle (oczywiście idąc na koncert prawdopdobnie się i tak zna wszystkie kawałki i jakość nagłośnienia jest mimo wszystko drugorzędną sprawą), w Poznaniu IMO lepiej (ale nie na Slayerze- zespół supportujący) ale obiekt zupełnie inny)
A ja jako ćwierć profesjonalny realizator dzwieku nie chodze na koncerty rockowe a i ostatnimi czasy na inne tez nie- latka lecą a ja za bardzo cenie swoj prog slyszalnosci i zakres... Za to za scene bardzo chetnie :).
Ciekawym zjawiskiem jest powstawanie znieksztalcen nieliniowych w uchu ludzkim, ktore choc doskonale, jednak ma swoj zakres pracy, a znieksztalcenia te wlasnie chetnie sie tworza przy duzych poziomach cisnien. Taka ochrona przed zniszczeniem aparatu sluchowego. Stad poczucie jazgotu, o ktorym piszecie, a moze sie okazac, ze naglosnienie jest dobrze ustawione, tylko wasze ucho juz nie daje rady.
Stadiony to jeszcze sa w miare proste- zawsze mamy otwarta przestrzen i dzwiek gdzies sobie ucieknie a kwestie opoznien dosc latwo poustawiac w cyfrowych torach. Jazdy zaczynaja sie w zamknietych halach, gdzie zwykle wytlumienie nie jest lagodnie mowiac cudowne, a calosc mniej lub bardziej przypomina blaszana puszke. I oczywiscie oprocz opoznienia, walczymy z powrotami fali akustycznej.
Kurcze, czyli jednak coś z uchem? :/
A czy wystarczyłoby użyć jakichś stoperów i jazgot by znikł? Hmm... tylko skąd znaleźć stopery, które nie tłumiłyby np. tylko góry?
Już za samo wspomnienie o stadionach żużlowych łapka w górę :)
Stadiony stadionami ale jakie kolumny w pokoju postawić?
Nie chodzę często na koncerty - ale lubię głośną muzykę. Jednak gdy po koncercie do rana "piszczy" w uszach.... to chyba było trochę za głośno. Ale nie o tym....
Obecnie systemy Line Array - sterowane cyfrowo, w połączeniu z zaawansowanym oprogramowaniem, potrafią bardzo dokładnie wyliczyć i wysterować dźwięk tak, by brzmiał na całym obiekcie bardzo dobrze. Niestety to jest bardzo czasochłonne. Trzeba mieć projekt 3D obiektu i przeprowadzić sporo symulacji (co ciekawe w niektórych programach można nawet wprowadzić materiały - szkło, beton, metal - z jakich wykonane są ściany / trybuny i jest to brane pod uwagę w wyliczeniach). Przykładem takiego programu jest Aurora Net firmy dbTechnologies która produkuje bardzo dobre systemy liniowe.
Jednak często zespoły muzyczne w trasie koncertowej, codziennie grają w innej lokalizacji. Dlatego wdrożenie zaawansowanych ustawień nie jest po prostu technicznie możliwe. Sprzęt jest często przewożony i rozstawiany w nocy - jest na prawdę mało czasu - więc zamiast za każdym razem wdrażać precyzyjne ustawienia, stosuje się pewne mniej precyzyjne presety i to często odbija się negatywnie na jakości.
Dobra, a gdzie jest odcinek 43?
2:32 to nie jest głośnik tubowy a mechaniczna syrena alarmowa.
Byłem na koncercie Oceany (czy jak jej tam) pierwszą piosenkę zaśpiewała dla "siebie" dźwiękowiec nawalił i słychać ją było tylko w Odsłuchach. Oczywiście naród nasz kochany rozpętał burzę na portalach, że za cicho, że do dupy...itd. Więc nawet ja stojąc pod samą scena obok suberwoferów, stwierdzam że jak koncert to trzeba dowalić do pieca.
A ja mam takie pytanie ;) czy zmniejszyć kąt promieniowania mozna tylko poprzez umieszczenie kilku przetworników w jednej kolumnie czy kilka pojedyńczych kolumn postawionych jedna na drugiej również dadzą taki efekt?
Również dadzą taki efekt, ale odległości pomiędzy głośnikami muszą być w miarę zachowane.
*****
Niekoniecznie... Przy kolumnach mających szerokie kąty promieniowania, zajdzie ogromna filtracja grzebieniowa. Gdy źródła (głośniki) są blisko siebie jest ona praktycznie niezauważalna (zależy od długości fali), ale gdy odległość między nimi będzie rosła, efekt ten będzie się nasilał.
***** prosze nie zapominać o efekcie grzebieniowym !
a może teraz aktualizacja odcinka :) ?
jedno pytanie w sieci elektrycznej jest prąd zmienny to umożliwia przesył na duże odległosci prądu bez strat i nie pali linek ...
z wzmacniaczy też idzie do głośnika prąd zmienny ale już kable muszą być grube i najlepiej z miedzi dlaczego tak jest ?
Tu nie chodzi o charakterystykę napięcia, tylko o jego wartość. Z wzmaka wychodzi max kilka woltów, gdzie w liniach masz 400kV ;)
16:31 To nie są "Bogu ducha winne osoby"! Markowe zespoły mają własny sprzęt nagłaśniający, własną ekipę montującą i demontującą ten sprzęt, własnych akustyków i własnych reżyserów dźwięku. Jednym słowem jest to armia specjalistów, kilkadziesiąt osób, o bardzo wysokich kwalifikacjach potrafiących sprostać praktycznie każdemu zadaniu. To dlatego ekipa nagłośnieniowa to kilkanaście wielkich TIRów samego nagłośnienia, a do tego kilka potężnych agregatów prądotwórczych bazujących na turbinach gazowych (bo lokalne instalacje energetyczne zwykle nie są w stanie zapewnić wystarczającej ilości energii elektrycznej - bardzo duże koncerty, stadiony itp., to ładnych kilkadziesiąt megawatów wraz z oświetleniem!!!!).
Mniej bogate zespoły mogą uciec się do wsparcia wyspecjalizowanych firm, przy czym te dobre cenią wysoko swoje usługi.
Jeśli więc nagłośnienie jest lipne to znaczy, że ktoś podciera tyłek szkłem i żałuje grosza na nagłośnienie. Z zasady winny temu jest promotor (producent) koncertu, bo sam wykonawca zwykle nie ma nic do gadania po podpisaniu kontraktu. Jeśli w tym kontrakcie nie ma obwarowań jakości nagłośnienia to dopiero wówczas winny jest sam wykonawca wraz z menadżerem i prawnikiem - ale to bardzo rzadkie przypadki i dotyczą przede wszystkim nowicjuszy. Wszyscy ludzie estrady, starzy wyjadacze, doskonale wiedzą jak powinien wyglądać porządny kontrakt i zawsze jest tam punkt, że niespełnienie warunków nagłośnienia i oświetlenia jest wystarczającą przesłanką do odmowy wykonania koncertu. Dla promotora (producenta) to sytuacja bez wyjścia, musi spełnić warunki, albo płaci ciężką kasę z tytułu kar umownych, że nie wspomnę o zwrocie za bilety - a olbrzymie koszty zostały już poniesione...
Tak więc dobre nagłośnienie zaczyna się... Przy biurku w kancelarii prawniczej!!!!! Nie w fabryce sprzętu audio, jakby ktoś mógł się spodziewać.
Zespoły zwykle dają tzw rider techniczny dla organizatora to jest zbiór warunków jakie musi spełnić nagłośnienie i oświetlenie imprezy
A ja mam takie pytanie, które mnie nurtuje od lat, może trochę prozaiczne, ale jednak jestem ciekaw. Otóż ilekroć jestem na jakimś koncercie, zazwyczaj plenerowym, to zniesmaczony jestem poziomem głośności takiej imprezy. Jest tam tak przeraźliwie głośno, że zamiast wychodząc zadowolony, pełen emocji po występie ogólnie zamiast mieć z tego przyjemność to wracam z bólem głowy bo z głośników przez ich zbytnie rozkręcenie dobiega jeden wielki jazgot, nie da się odróżnić poszczególnych instrumentów, jest po prostu sporo za głośno i jestem pewien, że gdyby obniżyć poziom natężenia dźwięku o np 1/3 to komfort odsłuchy byłby znaaaacznie wyższy, a ludzie dużo bardziej zadowoleni. Zawsze wtedy wkurzam się na osoby techniczne, akustyków. I rodzi się zawsze wtedy w mojej głowie pytanie: czy to jakaś głupia moda by rozkręcać te kolumny ile się da, ile fabryka daje nie licząc się z konsekwencjami tego, czy jest to celowe działanie ukierunkowane na jakiś konkretny efekt psychologiczny (gdzieś czytałem, że głośna muzyka wzmaga potrzebę picia - kupowania napojów), czy może akustycy siedząc w swoim zawodzie wiele lat mają już tak stępiony słuch, że im się wydaje, iż wszystko jest w porządku i nie ma nikogo kto by im zwrócił uwagę, że jednak tak nie jest, czy może zwyczajnie wina leży po mojej stronie i mam jakiś czuły słuch? Bardzo mnie to za każdym razem irytuje bo jak mówię nie mam wówczas żadnej przyjemność z imprezy, a wręcz przeciwnie, wkurzam się tym bardziej, że wydaje mi się, iż rozwiązanie tego problemu jest banalnie proste i należy tylko przekręcić gałkę na sumie. Nie potrafię tego zrozumieć i szczerze dziwie się ludziom, którzy pod sceną stoją w tej ścianie hałasu i mają to w nosie. Oczywiście, że mogę stanąć sobie daleko od sceny, no ale wiadomo, że nie o to chodzi.
A gdzie pytanie?
***** serio nie widać pytania? jak nie chce się Wam odp to nie odp, ale nie róbcie ze mnie głupka, także wielkie dzięki za pomoc
Mimo że nie było konkretnego pytania, pozwolisz, że skomentuję Twój wpis.
Większość koncertów, a zwłaszcza dotyczy to koncertów rockowych i muzyki pop, jest realizowana z dużą głośnością, ponieważ tak życzą sobie tego sami muzycy i ich menadżerowie. Nie jest to wymysłem samych akustyków ani właścicieli sprzętu. Menadżerowie ci uważają, że duży poziom głośności jest dodatkowym środkiem wyrazu dla materiału muzycznego. To wyścig na głośność, podobny do omawianego przez nas Lodness War.
Mnie osobiście głośne koncerty się podobają, ale takie które oprócz tego że są głośne, dobrze brzmią. Poza tym chodzenie na koncerty nie jest obowiązkowe...
Bardzo dobrze, że wprowadzili te normy! Koncert jest po to, żeby się dobrze bawić, a nie słuch tracić! A jak mam iść w stoperach na koncert, to wolę nie iść. Stać dalej od LA też jest bezsens. I to nie dotyczy tylko koncertów i nie tylko rockowych, ale każdych imprez, od kameralnych jazzowych, rawa blues, wesel, dni miast, w hali, w plenerze, jeden ciort. Każdy daje na maxa, że aż w uszach trzeszczy. Dobrze, że się ktoś za to wziął.
Siergiej0 Jestem prawie pewien, że gdyby grano na koncertach ciszej, to dopiero byłoby narzekanie ! Że za cicho, co to za koncert? Nie mieli pieniędzy na lepszy sprzęt itd. Nikomu nie dogodzisz.
To czemu taka do kitu jeat akustyka na koncertach na Narodowym....
bo narodowy akustycznie jest do kitu. Wielki, wysokie trybuny i zamykany dach.
Jeśli chodzi o wyrażenie kolumna dźwiękowa, to jest ono raczej niepoprawne Poprawnym jest kolumna głośnikowa. Dlaczego w filmie mówi się o natężeniu dźwięku na stadionie? Zazwyczaj operuje się ciśnienieniem akustycznym, a dokładniej poziomem ciśnienia.
Możesz uzasadnić Twoje argumenty?
***** Nie spotkałem się nigdy z określeniem kolumna dźwiękowa w literaturze fachowej. Dlatego jedynym poprawnym określeniem będzie tutaj kolumna głośnikowa, które jest nieprawidłowo stosowane również przy zestawach głośnikowych przeznaczenia domowego.
Jeśli chodzi o natężenie dźwięku i ciśnienie akustyczne to sprawa jest prosta, gdyż są to dwie różne rzeczy. Jeśli dalej nie wiadomo o co chodzi to wyjaśnię w kolejnym komentarzu.
wonhej
Z określeniem "kolumna dźwiękowa" spotkałem się w starej literaturze o elektroakustyce, konkretnie w książce A.Witorta "Elektroakustyka dla wszystkich" i muszę powiedzieć że lubię to określenie, bo kolumna głośnikowa już się inaczej kojarzy. A jeśli chodzi o ciśnienie akustyczne to rzeczywiście masz rację, tego parametru tutaj używa się najczęściej.
Dzięki za komentarz.
Kiedy kolejne AudioVoodoo?
Jakim cudem, na tak wielkich koncertach uzyskuje się tak głębokie brzmienie basu? Czy to zasługa mocy samego sprzętu czy jakiś trick?
Sprzęt i tyle: takie np. SB28 firmy L'Acoustics potrafi w odległości 1m wycisnąć 140dB, sześć na stronę i masz praktycznie zapewniony 'zapas basu' na całym terenie koncertu. Mówimy o zestawach w którym każdy ma 2x18" głośnik, który ponad 1kW mocy spokojnie przyjmie i przerobi na ponad 10 W puszczonych w powietrze. Do tego bardzo często nie dba się o to, aby charakterystyka całego systemu była wyrównana, tylko się dociska, aby było jeszcze więcej basu. I potem nie słychać nic prócz perkusji na koncercie.
PajakTheBlind to niestety plaga.. myślą że im więcej basu tym lepiej - g.. prawda. Odpowiednio zestrojony system powinien brzmieć w miarę liniowo(wiadomo że do każdej muzyki ciut inaczej). Niestety większość daje tyle basu, że limitery świecą jak pochodnie na wszystkich końcówkach.
PajakTheBlind
Z tym się nie zgodzę...
Jeśli ktoś pcha się w L'Acoustics to nie będzie robił kaszany, bo To mu się nie opłaca... W zależności od zespołów, Ci którzy mają własnych akustyków, to właśnie oni robią "brzmienie" na występie ich zespołu. Firma i organizator zapewnia tylko narzędzie (czyt. sprzęt), który ma do dyspozycji realizator zespołu. Nagłośnienie na koncertach to w przeważającej ilości Systemy Wyrównane Liniowo, gdzie właśnie ich charakterystyka, bez żadnych korekcji jest prawie idealna. Ale do tego nam dochodzi akustyka obiektu, no i trzeba pogodzić jedno z drugim, a nie wszystkim to wychodzi... Zależy to od renomy zespołu i wielkości imprezy, a ostatnio jeszcze kwestia finansowa: kto to zrobi taniej? I potem narzekania, że jazgot, piach z gitar i dudniący bas... ;)
1kW to przyjmuje bez problemu głośnik o średnicy 15 cali...
Takie subwoofery o konstrukcjach 2x 18", w piku pożerają z końcówek po 5-6kW... ;)
A z tą dużą ilością subwooferów, to niekoniecznie musi być dużo basu... Są one specjalnie ustawiane, aby "kierować" basem, czyli uniknąć go na scenie, by nie zbierały go mikrofony, bo jak wiemy, pasmo poniżej 100Hz rozchodzi się dookoła...
Głębokie brzmienie basu, to zasługa konstrukcji obudowy subwoofera, ich ilości na koncercie (więcej kolumn - rozszerza się pasmo przenoszenia), wzmacniaczy (muszą działać od bardzo niskich częstotliwości), "poprawiaczy brzmienia", czyli korekcji, presetów i mnóstwa innch zależnych od siebie czynników ;)
Ale różne tricki te się stosuje. Np ustawia się 2 albo nawet i 4 rzędy głośników (jeden za drugim) i odpowiednio odwraca w fazie i opóźnia, by zwiększyć efektywność i zmienić charakterystykę.
jeżeli chodzi o same kolumny głośnikowe, to np przy zestawach meyera najczęściej stosuje się jako basy taką kolumnę: www.meyersound.com/products/concertseries/700hp/
Ile wynosi STI na peronie typowej sracji PKP?
0.1
I dlaczego nikt z tym nic nie robi? W jednym, z najpopularniejszych miast w Polsce - Gdańsku, nie da się nic zrozumieć przez tę durną trąbkę
Kolumna głośnikowa? A może kolumna Pawłowa... :D
ja bym z chęcią dowiedział się o nagłośnieniu na zbliżającym się sunrisie
Co konkretnie chcesz wiedzieć? ;)
wszystko
Mnie osobiście wkurza to na koncertach że system nagłośnieniowy jest potężny dobrej firmy np. Mayer Sound i przez cały koncert jest za cicho, czasami mam wrażenie że końcówki mocy są odkręcone na 1/4 mocy. np. urodziny mojego miasta co roku nagłaśnia ta sama firma i powiem że system mają dobry i mocny ale stojąc 40m od sceny oczywiście na przeciwko to bardzo słabo słychać, dźwięk się rozchodzi na wszystkie strony chodź nie ma dużego wiatru, co do jakości dźwięku też nie najlepiej jest, a gdy już jest gwiazda wieczoru to tak system oszczędzają że szkoda gadać.
+Maniek Kaczor To nie jest tak że oszczędzają system, nie można obwiniać firmy nagłośnieniowej albo realizatora dźwięku. Zazwyczaj jest za cicho lub za głośno albo zupełnie do kitu przez akustyka danego zespołu, który wchodzi za konsoletę i nagłaśnia swój zespół. I wtedy to od niego zależy jaki poziom głośności ustawi bo on w danej chwili jest za to odpowiedzialny. Więc nie zawsze winę ponosi firma :)
Nie ważne charczy czy rzęzi.
Ważne, żeby był czad.
Czemu nie powiesz po prostu... na stadionach system liniowy.
tak jakby na miedzi nie było kanału zwrotnego...
PGE Narodowy ma tragedie z akustyka :(
norma unijna na temat nagłośnienia na koncertach........... czy jest coś czego jeszcze nasza kochana UE nie unormowała?
Żyjemy w wolnym świecie tak czy nie?
To czemu mamy ograniczenia które nie mają podstaw?
Słuchawki mogą wytwarzać 140 Db a na koncercie tylko 110 Db.
Jakby komuś było za głośno to może włożyć stopery.
CIEKAWE ILE DB JEST NA AUTOSTRADZIE ?
1:17
"włancza" ? :D
Strasznie dużą uwagę ostatnio przywiązuje się do poprawności językowej naszego kanału. Ciekawe czy wszyscy Widzowie tak doskonale władają językiem ojczystym na co dzień... :) Błąd oczywiście bierzemy sobie do serca i wyciągniemy wnioski
Nieno ja nie boleję, powinny być kontrole poziomu głośności na każdej imprezie, słuchu nie da się naprawić czy korygować, tracimy go raz i tyle. Byłem na koncercie judas priest i wyszedłem 300 zł wyrzucone w błoto bo ktoś stwierdził że gramy tyle ile mamy sprawności, sam osobiście pilnuję by na imprezach które mam przyjemność ogarniać, nie było za głośno.