7 ciekawych fanowskich teorii z "Harry'ego Pottera" | Strefa Czytacza
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 30 ก.ค. 2020
- SUBSKRYBUJ KANAŁ ► goo.gl/4bNSkF
⬇⬇⬇ CZYTAJ WIĘCEJ ⬇⬇⬇
Omawiamy 7 ciekawych teorii z "Harry'ego Pottera" odnalezionych na reddit!
Które fanowskie teorie mają sens?
***
NASZA NOWA STRONA ► www.strefaczytacza.info
WSPÓŁPRACA: czytacz@strefaczytacza.pl
Możesz również wspierać nas na Patronite ► bit.ly/zostanpatronem
***
#harrypotter #booktube
www.strefaczytacza.pl - บันเทิง
Moja ulubiona teoria to taka, że Rowling to Rita Skiner, którą wyrzucono ze świata czarodziei, a ta zaczęła spisywać historię Harrego Pottera
Piekne
CUDNE
Skeeter, myszko
Jest jeden sposób by się przekonać czy to prawda. Trzeba zostać premierem wielkiej Brytanii xD
dobre
Pamiętam, że jeszcze przed premierą Insygniów Śmierci wyczytałam w jednym z magazynów dla nastolatek teorię, że Dumbledore powróci, ponieważ zrobił sobie horkrusa w postaci cytrynowych landrynek! 😂
A co, gdyby je ktoś zjadł?
Zginie Dumbledore czy osoba, która je zjadła (zadławienie)
@@pawechya5020 Wiesz... Z jedzeniem jest tak, że wraca :D
A co jak zjedzenia horcruxa to jeden z sposobów zniszczenia 🤔
To jeszcze nic! Ja czytałam również w takim nastoletnim magazynie na chwilę przed premierą insygniów teorię, że książka skończy się sceną w której Harry budzi się ze snu w swojej komórce pod schodami mając znowu 11lat i okazuje się, że cały świat magii to był tylko sen 😖
Ale przecież to prawda. (Jakby ktoś się pytał Dumbledore żeby stworzyć horkruxa zabił komara.)
Nie uważam, że Feliks to placebo. Harry przed wypiciem Feliksa miał plan. Z Hermioną poznali zwyczaje Slughorna, wiedział, że o tej porze jest on w swoim gabinecie i tam zamierzał się udać. Po wypiciu eliksiru wpada mu do głowy pomysł odwiedzenia Hagrida. Totalnie absurdalny, gdyż wcześniej trójca otrzymała wiadomość o pogrzebie Aragoga. Ostatnim miejscem, gdzie Harry miał ochotę pójść to chatka Hagrida. Jednak tam idzie i po drodze spotyka Slughorna, którego potem udaje mu się upić. To nie przypadek :)
W filmie było nie wiem czy to tylko Easter egg że przed samą walka slughorn coś wypija z małej fiolki, pewnie Feliks Felicis, no ale to chyba nie miało wpływu na harrego tylko na slughorna
Dokaldnie! A przecież Harry dał Ginny, Ronowi i Hermionie FF przed bitwą o Hogwart coby nic im się nie stało i też można powiedzieć ze zadziałał.!
Dokładnie. Według mnie efekty placebo występuje jak ktoś źle uwarzył, dlatego ludzie nie używali powszechnie eliksiru (bo myśleli że to kłamstwo). Było go ciężko zrobić więc przyjęło się że nie działa, jednak ktoś wierzący i utalentowany jak Horacy potrafią uwarzyć ten prawdziwy eliksir.
A co jeżeli Felix był po prostu wódką? :) No kto z nas po lekkim wstawieniu się nie poszedłby do Hagrida wiedząc, że szanowny jegomość też często zagląda do kieliszka i na pewno ma więcej trunku niż zawierała ta nikczemnego gabarytu flaszeczka. Potem Harry idąc uświadomił sobie, że w sumie jest powód do picia bo mu ten pająk zdechł to stypa. A na końcu dobił ze Ślimakiem i pozamiatane. Harry bardziej ogarniał temat niż miał szczęście.
Dodatkowo należy wspomnieć, że tego samego wieczoru Ginny pokłóciła się z chłopakiem i zerwała z nim oraz (o ile dobrze pamiętam) Ron zakończył swój związek z Lavender.
Co do teorii ze Krzywołapem. Nawet w mugolskim świecie kot jest w stanie tyle przeżyć. Sama pomagałam w przechodni weterynaryjnej i najstarszy pacjent był po dwudziestce i trzymał się całkiem nieźle.
No właśnie. Potterowie zginęli w październiku 1981 roku, Krzywołap trafił do Hermiony w sierpniu 1993 roku, występował do 6. części (nie wiem, co było potem), czyli do lata 1996 roku, to jest 15 lat. Oczywiście nie wiadomo, ile był u Potterów, natomiast na pewno nie trafił do nich przed 1978 rokiem, bo wtedy dopiero skończyli szkołę, pewnie zanim się pobrali, zamieszkali razem i wzięli kota, minęła chwila.
Najstarszy kot żył 38 lat
@@joannad5143 Napisałaś że zgineli w 1981 roku a w 1988 roku skonczyli szkołę XD. Wątpię żeby w Hogwarcie uczyły się duchy😂
@@adamhildebrand2203 oczywiście masz rację, szkołę skończyli w 1978 r.
@@joannad5143 Niekoniecznie kupili go po ślubie. Mógł być kupiony tuz przed pójściem do Hogwartu przez Lily lub Jamesa. Obstawiam raczej, że należał do Pottera. Przypuszczam, że po opuszczeniu Hogwartu Huncwoci już nie często mieli okazję do wspólnych przemian, a skoro Krzywołap rozpoznał i Syriusza, i Glizdogona, to musiał często widzieć ich przemianę.
W tym przypadku oznaczałoby, że kot miał jakieś 22 lata, a to nadal możliwe nawet w naszym świecie ;)
Ogólnie jedną z moich ulubionych teorii z HP jest to, że każde z Golden Trio miało należeć do innego domu (Harry- Slytherin, Hermiona- Ravenclaw, Ron- Hufflepuff), ale każdy z nich wykazał się odwagą prosząc o przydział do Gryffindoru, dlatego właśnie tam są.
Cóż to za teoria, to każdy wie haha
Ron nie powinien być w Hufflepuffie
Ja myślę,że Ron nie może być Puchonem ze względu na to że zostawił przyjaciela w czwartym roku tak nie działają Puchoni albo przemawia przeze mnie to że nie lubię Rona
Proszę o like jestem tak odważny o tak
Nie no serio proszenie o coś =odwaga????
Puchoni - pracowici i prawi, nie pasuje mi to do Rona, który obijał się na lekcjach i oszukiwał na zajęciach z wróżbiarstwa
Co do zapamiętania zapachu przez kota: UWAGA UWAGA nasz zapach się zmienia i to nie tylko przez perfumy ale także miejsce zamieszkania czy dietę oraz tryb życia. Po tych kilkunastu latach harry zdążył zmienić swój zapach kilkadziesiąt tazy. ( Tak btw nasz zapach gównie determinują bakterie na nas żyjące )
JESTES FANEM KOTÓW PRAWDA?
@@MonteStarQ nie,po prostu pewne wiadomości które się wie 🤷🏻♀️
Co do Hagrida i jego parasolki. W księciu półkrwi użył zaklęcia, żeby ugasić swoją chatkę. W Insygniach śmierci próbował naprawić nią przyczepę motocykla, w której jechał Harry. Podczas bitwy o Hogwart też gdzieś z nią biegał.
Może powinny być jakieś poradnie psychiatryczne dla różdżek. Nie zaszkodziłoby.
Slughorn powiedział przecież że feliks uzależnia i powoduje że człowiek jest lekkomyślny, dlatego nie można pić go często i tylko w codziennym dniu
No właśnie, a poza tym było że jak go się źle uważy to tam chyba umrzesz czy jak.
Do tego jego użycie było zabronione np. W grach sportowych. Harry dał resztę swojego eliksiru Ginny, Ronowi i Hermionie w bitwie o Hogwart.
Przecież Ron tylko myślał że wypił, a faktycznie Harry mu go nie dał. Czy źle pamiętam?
@@jojopinkjiggly7256 nie w bitwie o Hogwart, ale przed tym, gdy udał się z Dumbledorem na misję odnalezienia horkruksa, a tymczasem w szkole władze objął Snape że śmierciożercami sprowadzonymi przez Malfoya.
Uwaga będzie naukowo!
1 teoria ma zasadniczy błąd w założeniu że Harry nie mógł pamiętać głosu swoich rodziców. Dlaczego? Ponieważ w pierwszym roku życia, a w zasadzie do pierwszego roku życia dziecko koduje i zapamiętuje dźwięki ludzkiej mowy. Do 3 roku życia (czyli już od chwili narodzenia) umysł dziecka jest jak gąbka pochłaniająca dźwięki, co bardzo ładnie widać na przykładzie, że już w wieku kilkunastu tygodni dziecko odróżnia głos matki od dźwięków otoczenia, a nawet potrafi rozpoznać język ojczysty od obcego. Do czego zmierzam? Harry mógł zapamiętać krzyki swoich rodziców, a jego mózg przywołał je w momencie spotkania z dementorami z uwagi na fakt, iż były one jego najbardziej traumatycznymi wspomnieniami.
Żeby nie było, że tylko tak sobie pisze że to naukowe i tak dalej, a nie mam poparcia odsyłam do logopedycznych klasyfikacji rozwoju mowy S. Grabiasa i L. Kaczmarka można porównać i też dowiedzieć się więcej jeśli kogoś to interesuje :)
Nie znam się na psychologii, ale...
Słyszałam, że mózg potrafi odstawić od siebie te najgorsze wspomnienia by zapomnieć, nie wracać do nich, wmawia sobie, że to się nigdy nie wydarzyło, jednak może się zdarzyć, że pod wpływem uslyszanych historii lub zobaczeniu pewnych miejsc, lub usłyszeniu pewnych dźwięków może sobie przypomnieć.
Na potwierdzenie tego mogę powiedzieć, że jest animowany film na angielskim yt ( coś jak prawdziwe historie xD wiem, że raczej nie jest prawdziwa, ale informacje na temat chorób lub sytuacji geograficznych bądź kulturowych są sprawdzane w Internecie) nazywa się ten film chyba " i was the only one from my family who survived The earthquake" z kanału chyba Share My Story i właśnie tam chłopak za każdym razem, gdy słyszy burze albo gdy się coś trzęsie to się strasznie boi, ale nie potrafi wyjaśnić dlaczego. Później się dowiaduje, że gdy miał 3 lata, to jego rodzina zginęła przez trzęsienie ziemi, a on po prostu głośne dźwięki i trzesienie kojarzy właśnie z tym traumatycznym wydarzeniem, mimo że go nie pamiętał.
Ja się trochę znam na psychologii, i potwierdzam ;)
Wyparcie to jeden z mechanizmów obronnych. Jeśli ktoś przeżyje coś traumatycznego (wypadek, gwałt, smierć bliskich etc) i jest to tak niewyobrażalnie straszne i bolesne, ze jedynym sposobem (w tym momencie), by nie zwariować, jest odcięcie się, to mózg tak robi. To wcale nie zdarza się tak rzadko, że ludzie zupełnie o czymś nie pamiętają, a potem pod wpływem np. terapii czy podobnego wydarzenia, bodźców, które kojarzą się z tamtym wydarzeniem, wspomnienia zaczynają wracać.
I według mnie Harry jak najbardziej może smierć rodziców pamiętać: nie na poziomie świadomym, nie wyraźnie, nie szczegółowo, ale jednak coś kojarzyć. I takie wydarzenie, jako ważne, straszne, przełomowe dla Harry’ego, mogło siedzieć w jego głowie i pod wpływem pewnych bodźców (dementorów, opowieści innych osób) niejako „wypłynąć na powierzchnię”.
No dokładnie. Harry'emu po prostu odtworzyła się jego trauma z dzieciństwa. I dokładnie - mózg takiego dziecka jest jak gąbka, nasiąka otoczeniem.
Inna sprawa, że Harry pamiętał latający motocykl - zdarzenie z tego samego wieku, później z latającymi motocyklami do czynienia nie miał. Może czarodzieje nie tylko nie chorują na mugolskie choroby, ale też mają lepszą pamięć? I mógłby nie tylko barwę głosu, ale i słowa zapamiętać?
@@ginewra jeśli chodzi o zapamiętanie słów to tak mógłby je zapamiętać. Generalnie dziecko w wieku około 1 roku ma już dość rozwinięty słownik bierny czyli innymi słowy rozumie sporo słów z języka ojczystego, chociaż oczywiście jeszcze do końca tego po nim nie widać, a skoro je rozumie i wie co oznaczają to też je pamięta.
Najlepsza teoria z Krzywołapem, Harrego mógł po prostu nie panoętać bo przecież był małym dzieckiem, być może Potterowie mieli kota na długo przed pojawieniem się Harrego więc Petera i Syriusza mógł widzieć wielokrotnie, może nawet w zwierzęcych postaciach?
Krzywołap zaatakował Parszywka. Może pamiętał Petera? Może go poznał pod postacią szczura? Tak samo Krzywołap przecież pomagał Syriuszowi, może i jego poznał? Wydaje mi się, że sam Syriusz wspominał, że Krzywołap od razu wyczuł, że on jako pies nie jest psem. Może ten kot go skojarzył z czasów, kiedy przychodził do Potterów?
Ja wiem ten kot to Minerva Mcgonnagal🤣
Myślę, że ta teoria się nie utrzyma. Jak sam mówisz im starszy kot tym większa szansa że by nie dożył lub widać by było oznaki starości (siwa sierść). Natomiast co do komentarzy wyżej myślę, że gdyby poznał Syriusza to by mu o tym powiedział wszakże Syriusz mówi "to najmądrzejszy przedstawiciel swojego gatunku" pomagał mu bo się komunikowali jak był w formie psa. Skoro był w stanie mu przekazać że szczur jest tym kogo szuka to wydaje mi się że kot też mógłby mu przekazać informacje na temat tego kim jest itd.
@@aaltopomedal1319 bez kitu bo przecież mcgonagall to opiekunka gryfonów aaaaaa... Przecież tiara przydziału była godryka gryfindorra czyli może ona powiedziała żeby tiara przydzieliła go do gryfindorra żeby dalej więcej mogła go widywać hmmmmm..... 🤔🤔🤔
Jeśli ten kot by był Potterów to Syriusz by go skojarzył, wspomniał by o tym, a nic takiego nie było, więc moim zdaniem ta teoria odpada.
A co myślicie o teorii, że całe życie Harrego było zaplanowane przez Dumbledora?
Ja zastanawiałam się zawsze dlaczego Hagrid nie został ułaskawiony gdy dowiedziono, że zabójcą sprzed lat był bazyliszek. Według mnie powinni się wtedy postarać o to aby Hagrid miał prawo do posiadania i używania różdzki. Nawet gdyby wziąć pod uwage posiadanie przez niego w tamtym okresie akromantuli nie wydaje mi się aby to było przewinienie, za które miałby utracić prawo do magii. Ps. Teoria o Krzywołapie naj :)
Obstawiam, że to dlatego, że ludzie wiedzieli o złamaniu różdżki. Gdyby nagle się okazało ze on znów ja ma w parasolce Dumbledore mógłby mieć przez to problemy i stać się niewiarygodnym w oczach ludzi. Oni się jakby kryli nawzajem
Bardziej chodzi mi chociażby o nabycie nowej różdżki. Tak jak np Ronowi się zniszczyła i kupił nową
Racja.
No i taka sprawa. Żeby być czarodziejem to trzeba mieć to COŚ. Złamanie różdżki tego nie pozbawia. Patyczek jest tu tylko katalizatorem. No więc co się dzieje z takim osobami co to nie zdali lub z innego powodu patyk stracili. Oni przecież dalej powinni mieć moc i ta moc dalej w pewnych momentach powinna się przejawiać. Tak pod wpływem stresu czy silnych emocji. To się powinno zdarzać skoro nawet normalnym magom zdarzały się "wycieki" magii kiedy w chili wzburzenia trzymali różdżkę. Poza tym czy poprzez np. medytację czy inne ćwiczenia mentalne nie powinno się dać używać tej mocy w jakiejś innej bardziej pierwotnej formie?
Może Hagrid stwierdził że jej nie potrzebuje po prostu? Może dla niego nie miało to znaczenia skoro i tak jego powołaniem było dbanie o zwierzęta i inne istoty żywe.
Z resztą on zawsze był wdzięczny Dumbledorowi, że go nie wyrzucił jak psa tylko zdegradował do funkcji gajowego co mu bardzo odpowiadało. Mam wrażenie że jemu więcej nie trzeba było niż zwierzątka wokół siebie i ludzie non stop przewijajacy się przez Hogwart. Przynajmniej nie czuł się samotny a to wydaje się najważniejsze.
"Ten kot musiał go nienawidzić" 😂
koty domowe żyją na wolności :
2 - 16 lat
w domu z dobrym opiekunem więcej
Ten kot trafił do Hermiony jak miała13 lat.
Wniosek ten kot powinien zdechać
po 3 roku Zlotej trójcy a on żył i niał się dobrze przez następne 4 lata
@@kasiakowalczyk5113 On był w pół kugucharem słonko
😂
@@faye7018 czemu słonko XD
Ej ale przecież tata Nevilla nie umarł ale stracił rozum więc może nadal uważała za swojego pana Franka Longbottoma
Draco też nie zginął a jednak Harry był panem jego różdżki
Właśnie
Sam autor filmu powiedział że wystarczy że będzie on pokonamy nie trzeba go zabijać a frank został wręcz zniszczony a że może żyć ale to nic nie ma że nie został zniszczony przez beltrix a ona była zła więc jak różdżka była jej to różdżka była tak samo zła więc nie dziwię się że nie chciała służyć nevylowi
Może to być prawda, ale z drugiej strony Harry bez problemu używał różdżki Hermiony, nawet przeciwko niej (gdy w 7. części rzuciła się na Rona a Harry wyczarował protego między nimi).
@@czarnabandera4275 wystarczy chyba rozbroić
@@JJayPolak W sumie protego to zaklęcie tarczy, ochraniające. Wydaje mi się, że "niesłuchająca różdżka" to taka różdżka, która przy bardziej niebezpiecznych zaklęciach odmawia posłuszeństwa, ale no mogę się mylić
Sama Rowling wypowiedziała się na temat teorii, że Dumbledore to śmierć, mianowicie napisała kiedyś na twitterze, że to jej ulubiona fanowska teoria i idealnie pasuje do historii.
1. Pani Pince zmieniła swoją tożsamość bo wiedziała, że Severus został podwójnym agentem. Gdybym ja był na jego miejscu wręcz wymusiłbym na Dumbledorze obietnice, że jeżeli stanie się cokolwiek, zostane zdemaskowany i zamordowany ma chronić moją matkę, a zmiana nazwiska jest dość powszechnym zabiegiem w celu ochrony świadków koronnych, wiec podejrzewam że w Hogwarcie działało to podobnie i tylko Dumbledore naprawdę znał tożsamość pani Pince :)
2. Ron tez miał różdzkę po bracie a to nic nie zmieniło. Po prostu Neville był do 5 czesci ciapą która nie wiedziała jak poprawnie rzucić reparo. Ucieczka Bellatrix rzeczywiście go aż tak zmotywowała, bo warto wspomnieć że był on utalentowanym czarodziejem który jak równy z równym pojedynkował się w departamencie ze śmierciożercami a gdy jego różdzka została złamana wziął różdzkę Hermiony którą też dawał radę (ale jeżeli dobrze pamietam to nie zawsze chciała go słuchać)
Rób też nie był wybitny mając nie swoją różdzkę. U niego zmiana różdżki po prostu nie spowodowała aż takich zmian w umiejętnościach...
@@kingabugnacka7701 u Neville'a też nie spowodowała zmian w umiejętnościach, gdyby tak było to efekty nauki byłyby widoczne dopiero w szóstej części, a jednak w piątej już całkiem nieźle czaruje.
@@JJayPolak Właśnie! Nawet patronusa udało mu się wyczarować tą różdzką a to nie lada osiągnięcie :)
@@kingabugnacka7701 Rudy to akurat nigdy nie był zbyt wybitny
Zwłaszcza, że w UK zmiana nazwiska to bardzo prosta sprawa (co do imienia nie jestem pewna, ale pewnie też :) ) - wystarczy, że zaczniesz używać nowego. I już.
Małe skorygowanie Czytaczu, Voldemort nie pił eliksiru życia wytworzonego z kamienia filozoficznego bo jednak nigdy nie dostał owego kamienia. Harry mu w tym przeszkodził. Ale wszystkie teorie są bardzo ciekawe. I myślę, że część ma na prawdę solidne podstawy. Mi się najbardziej podobała teoria o 3 braciach z opowieści. Co do teorii, że różdżka Hagrida została naprawiona to myślę, że to mogło mieć miejsce. W końcu co to dla Albusa raz machnąć różdżką i powiedzieć "Reparo".
Pragnę też zauważyć, że nie każdy był takim ignorantem odnośnie eliksiru szczęścia. Otóż Ron stwierdza że byłoby fajnie mieć eliksir szczęścia na własny użytek. Ale czas przygotowania eliksiru skutecznie go do tego zniechęcił bo potrzeba na to aż 6 miesięcy. I większych dawkach działa on też jak silna trucizna. Czytając przed chwilą fragment z Księcia Półkrwi gdzie Ron proponuje Harry'emu użycie felixa żeby wydobyć wspomnienie od Slughorna uderzyło mnie tutaj postawa Harry'ego..... Ludzie giną każdego dnia albo znikają bez śladu, Lord Voldemort rośnie w siłę, a ten ma opory żeby użyć szczęścia w celu zdobycia tak ważnego wspomnienia bo wolałby go użyć żeby udało mu się poderwać Ginny.... co za samolub i dzieciak..... przecież Dumbledore mu jasno powiedział jak ważne jest poznanie prawdziwej wersji wspomnienia, a ten ma jeszcze jakieś opory....
Dawno nie czytałam , ale też miałam takie " ale jak to Voldemort pił eliksir na bazie kamienia filozoficznego?! " . Zauważ , że Harry zarówno w zakonie feniksa jak w księciu półkrwi jest nieznośny . Obrażony na pół świata i ogólnie zachowuje się tak jakby przechodził nastoletni bunt . Z tego też względu najdalsze mi sią te dwie części , bo postawa Harrego mnie w nich po prostu wkurza . Może to celowy zabieg Rowling . Może chciała pokazać , że Harry to też nastolatek i bunt go nie ominął . Nie wiem , ale masz rację to było po prostu beznadziejne zagranie w przypadku sytuacji z eliksirem szczęścia . Niby Harry , ale kompletnie nie.
@@dariakudla W 5 tomie to już w ogóle zachowywał się jakby wszystkie rozumy pozjadał.... Nie chciał nikogo słuchać i zawsze wiedział najlepiej co trzeba zrobić. Tak jak wtedy gdy krzyczał na Hermionę i Rona dlaczego nic mu nie powiedzieli o kwaterze głównej. Przecież chciał coś zrobić itd. a co mógł zrobić jak jedynym jego zadaniem było siedzenie cicho i nie wpadanie w kłopoty, a resztą zajmie się już Dumbledore.
Ja mam wrażenie, że każdy kto wygłasza takie opinie zapomina o tym jak to jest być nastolatkiem, jak buzują hormony :) pewnie, nie każdy się buntuje, nie każdy ma doświadczenia z pierwszej ręki, ja np, takiego buntu nie przechodziłam, ale daleko mi jest do oceniania Harrego i jego zachowania jako nieznośne itp. Nie miał zbyt pozytywnej wizji przyszłości po powrocie Voldemorta, nie oszukujmy się. Ja się mu nie dziwie i cieszę się, że Rowling pokazała go jako nieidealnego. Był nastolatkiem a losy całego świata na ramionach. Może z perspektywy osoby dorosłej to to nieodpowiedzialne itd.. ale no przyznać mi się proszę - kto z was będąc młodziakiem miał jakiegoś poteznego czarnoksiężnika jako swoje nemesis i wie jak to jest, gdy wiesz że albo uda Ci się go pokonać, albo wszyscy których kochasz umrą, bo ty nie podołałeś? ;)
Każdy ma inne podejście do tematu i to jest jak najbardziej poprawne . Ja mam takie odczucia . Po prostu , po heroicznym bohaterze jakiego wykreowała autorka w poprzednich częściach spodziewałam się większej dojrzałości . A moje odczucie jest takie jakby Harry przejawiał większą dojrzałość w wieku 11lat niż w wieku tych 15-16 lat . Ile ludzi tyle odczuć 🙂 a tak z ciekawości jaka część jest wasza ulubiona ?
@@dariakudla myślę, że właśnie na tym polegają lata nastoletnie i ten bunt - wydaje się, że się taki młody czlowiek cofnął w rozwoju xd jasne, masz rację, ja tu nie próbuje udowodnić swoich racji tylko raczej szukam powodów dlaczego tak ludzie patrzą na Harrego. Osobiście uważam, że właśnie taki jaki jest przedstawiony w książkach jest bardziej realistyczny i przypomina prawdziwego nastolatka, niż "wyidealizowany bohater" którego każdy by chciał tu mieć. Miłej nocy ;)
Teoria z Krzywołapem też jest moją ulubioną.
W filmie padają słowa, że "Ron miał złamaną różdzkę i nie mógł nic robić". Tylko, ta różdzką nie była złamana a nadłamana (trzymała się na jednym źdźble) i czarowała choć mocno kapryśnie a nawet wypalała do tyłu, ale jednak można było nią czarować
Tym bardziej, że to nie była jego różdżka tylko któregoś z jego Braci :)
Kiedyś rozmawiając z przyjaciółką wymyśliłam teorie gdzie Pandora Lovegood oraz Lucjusz Malfoy byli bliźniętami. 😂 Miało to tłumaczyć czemu Luna urodziła bliźnięta oraz dlaczego nie została tak brutalnie potraktowana w piwnicy rezydencji Malfoyów, a przy okazji dodaje ciekawy smaczek. Plus, zauważyliście ile jest białowłosych, bladych z niebieskimi oczami osób z różnych rodzin? A ile znacie takich w życiu? ;)
Np. Ja taki jestem hah
@@pankk8616 i ja😉
Dobre i prawdopodobne 🙂
Wiem, że są takie osoby! Ale najczęściej ktoś ma jasne blond włosy, a nie aż platynowe. Chyba raz w życiu widziałam w realu osobę z prawie białymi włosami i szarymi oczami. Poza tym w Harrym są chyba ze 3 rodziny prawie całe takie co jest już z lekka podejrzane.
@@dariakudla Znaczy, wydaje mi się, że wtedy Draco i Luna mieliby jakąkolwiek interakcje, a Malfoy i Lovegood by cokolwiek o tym wspomnieli... ale fajnie pomyśleć he he. W sumie Pandora też musiałaby być jasną blondynką z niebieskimi oczami by z Xenophiliusem mieć Lunę.
Moim zdaniem Nevill poprawił się w czarach ze względu na nauczyciela w postaci Harry'ego. Wszyscy wiemy, jak negatywnie reagował na zajęcia z McGonagall i Snapem ze względu na ich surowość, z kolei zawsze dobrze sobie radził na zajęciach z zielarstwa, gdzie prof. Sprout była bardzo ciepła i życzliwą osobą. Moim zdaniem po prostu lepiej mu szło, kiedy się nie stresował i obawiał nauczyciela, a dzięki zajęciom z Harrym mógł w końcu uwierzyć w siebie, bo w końcu zaklęcia zaczęły mu wychodzić.
inną ciekawą teorią jest taka, że Hagrid tak naprawdę był śmierciożercą i służył dla czarnego pana (na angielskim yt jest to dokładnie opowiedziane)
co do kłótni odnośnie felixa, jak praktycznie zawsze (nawet w tym filmie) zgadzam się z Czytaczem, tak teraz mówię, że pierdzieli głupoty i to Czytaczowa ma rację. Argumentuje to tym, że eliksir jest zakazany w wielu dziedzinach życia oraz sportowych. Ponadto jest on niezwykle ciężki do uwarzenia gdzie trzeba być elitą w tworzeniu eliksirów by móc to zrobić. Voldemort go nie tworzył gdyż, uważał, że nie ma czegoś takiego jak dobro czy zło tylko jest potęga i siła, czyli w takie rzeczy jak szczęście, los, czy przeznaczenie po prostu nie istniały dla niego.
Nie do końca, bo wierzył w przepowiednię
Nie do końca w to wierzył, usłyszał tylko, że ma urodzić się ktoś kto będzie w stanie go pokonać, a Voldek jak to Voldek chciał udowodnić całemu światu, że ten się myli i poszedł pozbyć się problemu chcąc go zgnieść jak robaka
Niestety tam zaczął się początek końca czarnego Pana
1. To czego nie pamiętamy z dzieciństwa tkwi w naszej podświadomości. Roczne dzieci już rozpoznają twarze, więc Harry na pewno odczuł brak rodziców, przeniesienie do obcych mu wtedy ludzi, którzy na dodatek nie okazywali mu czułości. Może w jakiś sposób zrozumiał, że ktoś zrobił krzywdę jego rodzicom, a to był ostatni raz gdy słyszał ich głosy. Wydaje mi się, że gdyby to cząstka Voldemorta odpowiadała za wspomnienia pojawiające się pod wpływem dementorów, byłby to raczej moment, w którym próbował zabić Harry'ego. Zamordowanie Lily i Jamesa nie miało dla Voldemorta większego znaczenia, to utrata mocy była dla niego ogromnym ciosem.
2. Krzywołap kotem Potterów - to brzmi całkiem prawdopodobnie. Dodatkowo wiemy, że dom Potterów został zrujnowany, może to wtedy coś kota uderzyło, stąd zniekształcony pyszczek, ogon i łapki?
3. Pani Pince matką Snape'a - to się moim zdaniem nie klei. Tak jak mówi Czytaczowa, nie ma żadnej wzmianki o jakichkolwiek kontaktach między nimi. Poza tym, Harry widział matkę Snape'a w jego wspomnieniach, na pewno zauważyłby podobieństwo do bibliotekarki. No i gdyby pani Pince chciała odciąć się od swojej dawnej tożsamości, to czy Hermiona tak łatwo znalazłaby wzmianki o Eileen Prince w szkolnej bibliotece?
4. Dumbledore naprawił różdżkę Hagrida - tu się zgadzam i nie mam nic do dodania. Powiedzieliście dokładnie to, co sama pomyślałam.
5. Neville i jego przemiana - wydaje mi się, że bardziej prawdopodobna jest motywacja pod wpływem ucieczki śmierciożerców, ale zmiana różdżki również mogła mieć wpływ. To, że Frank Longbottom stracił zmysły, moim zdaniem nie musi znaczyć, że przestał być panem swojej różdżki. Poza tym, Neville jest przykładem, że musimy w siebie wierzyć i ciężko pracować, żeby wydobyć to co w nas najlepsze. I tego się trzymajmy.
6. Teorię o tym, że Harry, Snape i Voldemort to bracia z baśni już kiedyś słyszałam. Moim zdaniem Rowling prowadząc losy bohaterów mogła zainspirować się wymyśloną przez siebie baśnią, stąd podobieństwo.
7. Felix Felicis to placebo - nieeee. Harry podejmuje decyzję o pójściu do Hagrida dopiero po wypiciu eliksiru. Wcześniej ustalili z Hermioną coś zupełnie innego, do tego nie chciał iść na pogrzeb Aragoga. No i to, że przypadkiem otarł się o Ginny, co spowodowało, że rozstała się z Deanem nie brzmi jak placebo.
1. Zgadzam się co do Jamesa, ale nie Lilly - zabicie Lilly mogło być dla Voldiego traumatyczne, gdy zrozumiał, że to przez nią Harry ma barierę. Wiesz, że pokonała go zwykła kobieta, w dodatku z rodziny mugolskiej. Nie noworodek Harry, tylko Lilly.
3. Oj niekoniecznie... Jeśli możesz, to poproś o zdjęcia z młodości swoich dziadków - gdyby nie komentarz, ja bym swoich nie poznała. Dziadek zmienił się na twarzy trzy razy - inaczej wyglądał przed wojskiem, inne rysy miał po wojsku, a ja go zapamiętałam jeszcze inaczej. Zaś moja babcia w młodości przypominała mocno swoją siostrę i miała bardzo surowy wyraz twarzy. A teraz jest typową, kochaną babuleńką, w ogóle nie przypominającą swojej siostry. A Harry widział mamę Snape'a króciutko i mógł się w ogóle jej nie przyjrzeć.
Jeśli chodzi o Nevilla i jego magiczne umiejętności, to przecież w piątej części powstała ,,Gwardia Dumbledore'a". Dzięki tym tajnym spotkaniom Nevill stawał się coraz lepszy.
Zgadza się ale autorzu filmu już nieraz pokazali że chyba nie potrafią urzywać wiedzy zdobytej z książek lub może nie przeczytali ich...
Super odcinek :) a poniżej odpowiedzi na teorie:
1) Wspomnienia Czarnego Pana są bardzo prawdopodobne
2) Wierzę że Krzywołap to kot Potterów. Poznał zarówno Harrego jak i Petera, a przecież Peter znalazł się w domu Jamesa ok. miesiąc przed swoją zdradą. Kot nie wiedział jednak o niewinności Syriusza, jako że w książce, to Syriusz tłumaczy we Wrzeszczącej Chacie, iż musiał najpierw przekonać kota, by ten zaczął mu pomagać, gdyż ten nie wierzył w dobre zamiary animaga w postaci psa, którego przecież wyczuwał.
3) Prawdopodobne
4) Dumbledore naprawił różdżkę Hagrida. Może to co teraz napiszę nie będzie kanoniczne, ale w filmie kiedy Hagrid wyczarował ogon Dudley'owi, poprosił on Harrego aby nie wspominał o tym dyrektorowi, co w domyśle może oznaczać że ten wie, co kryje się pod fasadą parasolki. Dodatkowo wysłał on Hagrida by ten pomógł nowemu uczniowi dostać się na Pokątną przez wejście za Dziurawym Kotłem (przy użyciu czarów) a przecież po złamaniu różdżki Ministerstwo Magii zabroniło gajowemu czarowania, tak więc nie mogąc kupić kolejnej różdżki zdecydował się ukryć swoją własność w parasolce.
5) Na potencjał każdej różdżki, prócz wewnętrznej ilości mocy czarodzieja, wpływają dwie składowe tj. drewno i rdzeń. To one tak naprawdę wpływają na to jak różdżka wybierze czarodzieja. Różdżka Franka Longbottoma była dopasowana do jego przebojowości i siły jako Aurora, tak więc na samym początku Neville nie panował nad nią odpowiednio. W późniejszym czasie swojego życia zmężniał i dojrzał jako człowiek przez co zaczął bardziej przypominać swojego ojca i właśnie dlatego różdżka Franka zaczęła go słuchać. Neville nigdy nie był złym czarodziejem, po prostu odziedziczył różdżkę człowieka, któremu bał się nigdy nie dorównać. Po złamaniu różdżki otrzymał drugą stworzoną z drewna wiśni i włosa jednorożca - ponoć bardzo rzadką, jaką władają dobrze tylko mężni i dobrze rozwinięci czarodzieje.
6) Tak jest
7) Może Feliks to nie placebo , a tylko działa kilka razy mocniej jak czekolada. Działa, a jest trudny do uważenia ponieważ jego nadmiar działa jak narkotyk, dlatego nie warto go nadużywać.
Oto moje odpowiedzi, trzymajcie tak dalej :)
Dumbledore moim zdaniem mógłby przedstawiać Śmierć ponieważ był jedna z nielicznych osób która posiadla wszystkie trzy insygnia. Teoria z Severusem, Voldemortem i Harrym też ma sens. Harry koniec końców również posiadł wszystkie trzy insygnia i pewnie dlatego był w stanie wybrać która droga pójść. Przy tym pozdrowił Śmierć jak starego przyjaciela.
Też tak uważam
Ale żaden z nich nie miał 3 insygniów na raz. Dyrektor miał różdżkę+pelerynę, a potem różdżkę+kamień wskrzeszenia. Harry zdobył czarną różdżkę, ale kamień zgubił w lesie.
@@donniasty ale co to ma za znaczenie? Imo wystarczyło poprostu posiąść wszystkie trzy insygnia. Śmierć też ich nie miała równocześnie bo przecież kamień wskrzeszenia oddała po wyciągnięciu z wody a było to po tym jak pierwszemu bratu oddała różdżkę. Sama Śmierć nigdy nie miała ich 3 na raz.
@@wieczniegodnydaregg9713 Może Śmierć rządzi się nieco innymi prawami niż ludzie. A i tak prawdopodobnie bracia Peverellowie nie dostali tych gadżetów od śmierci jako jakiegoś osobowego bytu, którego da się zobaczyć, usłyszeć, pogadać etc., tylko sami je wytworzyli (chyba sam Dumb coś takiego zasugerował).
@@profesorinkwizytor4838 ja zostaje przy swojej wersji. To jednak świat czarodziejów
Jeśli chodzi o zmianę nazwiska pani prince/ matki Snape’a to wiemy, że ona i jej mąż nie byli szczęśliwą rodziną, co oznacza że, zmiana nazwiska mogłaby stanowić odcięcie się od męża
Ale przecież po mężu miała nazwisko Snape, jej panieńskie nazwisko to Prince. Dlaczego miałaby zmienić nazwisko ze Snape na Pince, a nie Prince. Zmiana nazwiska po mężu jako akt odcięcia się jak jak najbardziej zrozumiały, ale czemu nie na swoje nazwisko panieńskie?
@@Halvale Może zmieniła na "Prince", ale w papierach "zjadło się" r i tak już zostało? Wiem, że w Polce są nazwiska powstałe przez "zjedzenie kropki" - np. były Żychy, nie dało się na maszynie napisać "Ż", bo to typowo polska litera i powstawały Zychy. A przynajmniej takie historie słyszałam o początkach niektórych nazwisk :)
biorąc pod uwagę zachowanie Harrego po FF to uważam że to alkohol i to mocny xD
Myślałam ze to będą teorie w stylu "Dumbledor ma fabrykę dropsów" XDD ale teraz było fajnie
Jest też teoria, że Krzywołap to tak naprawdę Regulus Black jako animag, choć ona jest mniej prawdopodobna, bo w końcu na gobelinie z rodziną Blacków jest jego data śmierci
Też lubię teorię z Krzywołapem. I jest to bardzo mozliwe. Mój zwykły, niemagiczny kot żył 19 lat. Zakładając, że Potterowie mieli kota przez rok, to do HPiWA miałby 14 lat. Wszystko jest jak najbardziej możliwe ;)
Jak wrócicie do odcinka z absurdami w HP, gdzie ja podałem pewną swoją teorię na temat tego dlaczego na początku trzeba wyraźnie wymawiać zaklęcia, wykonywać odpowiednie ruchy różdżką itd. a potem już jako dorośli czarodzieje rzucają czary bez wypowiadania zaklęć, bo magiczny kijaszek nauczył się wyczuwać intencje właściciela. No i na takiej zasadzie różdżka Longbottoma wyczuwała intencje, ale swojego dawnego właściciela, czyli dostawał zupełnie sprzeczne informacje. I wcale nie musiało się do tego przyczynić ostatnie stadium życia, bo zapewne pod wpływem krucjatusa Frank po prostu swojej różdżki nie używał. |Ale przez lata miała ona do czynienia z czarodziejem mającym swój styl i kiedy nie zdołała wyczuć zmiany właściciela (genetycznie i magicznie młody był prawie swoim ojcem) - dalej oczekiwała tych samych sygnałów, a dostawała zupełnie inne i nie rozumiała ich.
Ale to by znaczyło, że przy każdej nowej różdżce byłaby potrzeba wracania do postaw - czyli Ron, po dostaniu nowej różdżki, ponownie musiałby wyraźnie wymawiać zaklęcia, robić teatralne (wyraźne) ruchy itd., a jednak tego nie robił.
@@ginewra nie. Przy nowej potrzeba by było dosłownie chwili wprawy. Po pierwsze jest ona dobierana i testowana czy się zgra z właścicielem, ale przede wszystkim jest "czysta".
Może inna analogia - wyobraź to sobie jako telefon. Rozbiłeś stary i dostajesz nowy. Ustawisz sobie tapetę, dzwonki i pobierzesz ulubione aplikacje w kilka minut. Ale dostań używany, który nie został zresetowany do ustawień fabrycznych a do tego IOS, a Ty całe życie korzystasz z androida i zanim dojdziesz które aplikacje są przydatne, które odinstalować i jak się to cholerstwo w ogóle obsługuje - to minie trochę czasu, aż w końcu machniesz ręką i nic nie będziesz zmieniał i korzystał z takimi ustawieniami jak są. A może nawet będzie jeszcze gorzej. Trafi Ci się stary model i ani Ty ani koledzy nie czaicie do końca jak to badziewie obsługiwać. A do tego to Twój pierwszy smartphone w życiu...
@@nihilistycznyateista Ale twoja pierwsza wypowiedź dotyczyła różdżki, że ona się "uczy" właściciela. A to brzmi jak słownik w telefonie - zanim ten się nauczy, jakich słów najczęściej używasz (i czy piszesz je poprawnie, czy z błędami), musisz być dla niego wyrozumiały i go poprawiać. Ron nie musiał być wyrozumiały i ponownie mówić wyraźnie, żeby różdżka się go nauczyła, tylko jej używał jak starej koleżanki. Gdzie tu czas na naukę dla kijka?
@@ginewra nie, nie. Nie mówię o słowniku, a o konfiguracji telefonu. Jak pierwszy raz masz z takim do czynienia to się bawisz testujesz ustawienia i uczysz obsługi. Jak dostajesz do ręki nowy to wiesz jak go ustawić w momencie. Nie testujesz opcji od początku, żeby wyczuć jak będzie optymalnie. Tak samo przy różdżce - na początku oboje nic o sobie nie wiecie a po jakimś czasie wyrabiacie swój styl. A nowa różdżka w rękach maga, który już ma wyrobiony styl nauczy się go bardzo szybko. Nie będą testować wzajemnie swoich możliwości - mag będzie wiedział na co stać taki kijaszek i wymusi to na nim. I po rzuceniu kilku niemrawyych zaklęć na początek, dalej już samo poleci. Pełnego zgrania i pewności nabiorą nie po paru latach a po paru dniach.
@@nihilistycznyateista No, teraz to lepiej brzmi :D Szkoda że słownik tak się szybko nie uczy :D
Co do trzeciej teorii. Pamiętacie moment w insygniach śmierci kiedy harry ogląda wspomnienia snape'a i widzi go na peronie ze swoją matką ( w sensie matką snape'a) ? To nie była pani pince!
a w książce to było
To kto?
@@whitenonbinaryqueen6886, no jego matka, która nie była panią Pince. Rowling po prostu nie wymyśliła tej postaci szczegółowo.
Częścią efektu placebo jest to, że im bardziej skomplikowana procedura i im większy hałas wkoło, tym lepiej placebo działa.
Pierwsza teoria miałaby sens, ale w pierwszych książkach kilka razy pojawia się, ze Harry widzi w snach zielone światło (od zaklęcia Voldemorta) czy ze śni mu się latający motocykl, taki jakim Hagrid przywiózł go gdy ten miał rok, książka sugeruje, że Harry ma przebłyski z tych wydarzeń 😃
Zielone światło mogło być przebitką wspomnienia Voldka. W którymś z filmów z teoriami wspominają, że krzyki, które Harry słyszy podczas ataku dementorów, to tak naprawdę przebitki wspomnień Toma z ataku na Potterów spowodowane obecnością fragmentu duszy Czarnego Pana w Harrym
Z tym felixem jeszcze mogło być tak że skomplikowana procedura miała
1. odstraszyć ludzi od warzenia go, czyli też używania, co pomagało utrzymać wiarę, że to jednak płynne szczęście skoro na małej próbie działa z dużą skutecznością
2. Tak jak czytacz mówił, usprawiedliwić te nieudane próby, kiedy nie zadziałał efekt placebo oraz
3. Wzmocnić rzeczony efekt. Efekt placebo działa lepiej, kiedy zrobić wokół podawania preparatu całe przedstawienie. Liczy się sposób podania i kto poda. Np lpiej zadziała zastrzyk od tabletki. Skoro ten eliksir jest taki skomplikowany, to znaczy, że naprawdę działa. I cała procedura podawania. Nie za dużo i nie za często, bo efekt uboczny (który też mógł służyć odstraszeniu, poza tym ten efekt uboczny to "zbyt duża pewność siebie", no niezły, niezły).
Cosik mi tu letko śmierdzi z tym całym eliksirem. Zwłaszcza że trzeba by nagiąć cały wszechświat na użytek osoby, która go zażyła. A jeśli dwaj wrogowie użyli felixa w tym samym czasie i poszli się bić to ten wszechświat stałby się wszechmocnym bogiem, który stworzył kamień, którego nie może podnieść. Skonfliktowaną z sobą samą sprzecznością. Pleonazm dla podkreślenia.
Z drugiej strony czarodzieje mają mnóstwo potężnych eliksirów, które działają naprawdę. Po prostu "szczęście" to jest coś tak nieokreślonego, że mam duże wątpliwości. Ludzie wierzą w horoskopy, samospełniające się wróżby. Kiedy mózg wie czego szukać znajduje to 🤷♀️
Mi się podoba teoria że Harry w zakazanym lesie nie zginął i mógł wrócić bo był Panem wszystkich insygni śmierci a tylko pan ich wszystkich może oszukać śmierć i ją pokonać
No ale same w sobie nie muszą gwarantować wielkiej mocy.
@@SzaraWilk no jak nie, ty chyba nie wiesz co robią insygnia śmierci
@@gytowsky7301 ta... Kamień pseudo wskrzeszenia, różdka jedynie wzmacniająca zaklęcia i szmatka niewidka. Wielka moc że hej... -, -
@@SzaraWilk tak czyli nie znasz się na uniwersum wgl wiec nie będę z tobą prowadził konwersacji
@@gytowsky7301 Co? Osoba wyżej powiedziała prawde, z różdżką można by tylko podyskutować, ale tak to prawda.
Co do teorii z parszywkiem. Zapach osób się zmienia. Mieszkając z Dursleyami Harry przejął po części jak ich dom bo to w nim mieszkał w końcu całe swoje życie. Moim zdaniem pomimo dużej inteligencji zwierzaka ten niebyłby w stanie rozpoznać swojego byłego właściciela, który był niemowlakiem i pachniał mlekiem po tylu latach. Jeżeli chodzi o Neville'a to moim zdaniem zaczął nie tyle co kontrolować różczkę ojca co sam się wzmocnił ćwicząc badziewną bronią i jak zdobył swoją mógł swój potencjał w pełni wykorzystać. Natomiast z Felix Felicis to sam o tym myślałem. Poziom trudności uwarzenia tego eliksiru jest idealną wymówką na to, że on nie działa. Genialne w swojej prostocie.
Skoro kot kontaktował się z Syriuszem to podejrzewam że kiedy Syriusz "był psem" to mu wytłumaczył kim jest harry
@@ukaszcichy4195 Też jest taka możliwość. W końcu są to teorie więc rozwiązań może być wiele ^^
Super film, uwielbiam wasze poczucie humoru i energię :) Podoba mi się teoria z Krzywołapem. Gdyby był kotem Potterów musiałby również znać Syriusza, co poniekąd mogło mieć wpływ na to, że mu pomagał w więźniu
Co do teorii na temat Nevilla dlaczego mu tak na poczatku szlo tak zle czarowanie to ja bym sklanial sie bardziej w kierunku tym, ze to przez brak wiary w siebie. Kiedy uslyszal o ucieczce Bellatrix to mogl poczuc sie bardziej zmotywowany czy nawet chcial ich pomscic co moglo dac mu "kopa" i jakis cel w zyciu. Do tego ze to jego ojciec byl Panem swojej rozdzki to tak naprawdę nie wiemy czy przed rzuceniem Cruciatus zostal rozbrojony czy poprostu od razu zostal ugodzony klatwa, wiec to czy rozdzka byla posluszna jego ojcu czy np Bellatrix to troche naciagane.
A co powiecie na to, że Berta Jorkins była w ciąży w czasie urlopu w Albanii i tymczasowe ciało, które miał Voldemort do rytuału na cmentarzu było ciałem tego płodu?
Teoria przytoczona została w podkaście Potterless.
Nie brzmi zle. Zwlaszcza ze z Voldemorta zostal 'mniej niz duch'
Wiec jakakolwiek postac wymagala wejscia w cudze cialo
@@paulipauli6294 Tak, wcześniej próbował ze szczurami, ale szybko umierały
Jest logiczna a nie napisała tego wprost bo to jednak było by brutalne dla dzieci xDDD
Teoretycznie jest to możliwe, ale okropne 😲
no w sumie to tak wtedy wyglądał...
Uwielbiam teorie o krzywołapie 😂
W drugiej części Hagrid wykorzystał zaklęcie szybkiego wzrostu na swoich dyniach.
A to nie był eliksir?
@@TheSosman90 chyba zaklęcie. Nie mam książki przy sobie, więc nie mam jak sprawdzić
@@ksiazkoholiczkazuzannapole5816 Potwierdzam Było to Zaklęcie Właśnie Niedawno Czytałem ten Fragment
@@pawelsadownik dziękować :)
@@ksiazkoholiczkazuzannapole5816 Wg Hermiony to było zaklęcie Żarłoczności.
Trzeba pamiętać że Franka Longbotoma torturowal także Barty Junior, więc może to on był właścicielem różdżki Longbotoma. A jeśli tak, to może przez jego śmierć różdżka nevila stała się faktycznie jego
Ja zawsze lubiłam teorię mówiącą o tym, że po porażce Lucjusza w piątej części Voldermort rozkazał Greybackowi ugryźć Dracona. Dowodami na jej poprawność miało być zachowanie Malfoya w szóstej części (że jego pogarszający się stan nie wynika tylko z olbrzymiego stresu, ale i rozwijającej się linkantropii) oraz ten moment pod koniec książki, kiedy Draco pokazuje swoje ramię Dumbledorowi. W założeniu czytelnik ma myśleć, że znajduje się tam Mroczny Znak, ale według teorii Malfoy pokazuje ślad po ugryzieniu.
Może to nie teoria, ale od dłuższego czasu zastanawia mnie temat potwora z Komnaty Tajemnic. Wiadomo, że był nim bazyliszek, ale dlaczego nikt nie pomyślał o Meduzie? Jej spojrzenie przecież zamieniało w kamień (co moim zdaniem można by podciągnąć pod spetryfikowanie), a na dodatek miała na głowie węże zamiast włosów. Jak dla mnie pasuje idealnie jako potwór z Komnaty, ktorą może otworzyć tylko dziedzic Slytherina jako osoba wężousta. Chyba, że coś było w książkach na ten temat i jeszcze nie dotarlam xd (czytam właśnie Komnatę Tajemnic po kilkunastu latach od ostatniego przeczytania xdd)
Była cała ta akcja z pająkami, a w opisie bazyliszka było podkreślone, że boją się go pająki. W sumie też nie wiadomo czy w świecie HP wgl istnieje coś takiego jak meduza, ostatecznie to dosyć specyficzny tytan z mitów greckich.
@@Dazhgra1232 tak, te pająki już nie pasują do meduzy, ale dopiero później się pojawiła informacja o nich, a mi chodziło w sumie o początkowe ataki. Tez na stronach poświęconych uniwersum HP widziałam wzmianki o gorgonach jako jednych z magicznych stworzeń i stąd moje przemyślenia :)
@@Dazhgra1232 Istnieje ale bazyliszek to Europa Środkowa a meduza jak i puszek to Grecja
Widziałam ostatnie w internecie artykuł z tymi teoriami, więc o nich wiedziałam, ale fajnie usłyszeć opinię czytaczów na ten temat ;)
Myślę, że Neville rozpoczął swoją przemianę w 3 tomie gdy Lupin trochę go podbudpwał na zajęciach. A w 4 Tomie był przełom bo to tam go wreszcie uświadomi "Moody", że on nie jest głupi, że są dziedziny magii które on lepiej zna i rozumie od innych. Tam odważył się tańczyć cała noc na balu z dziewczyną! I to był początek - zaczął w siebie wierzyć. Zobaczył, że koledzy go lubią itp. W 5 części jak już wierzył trochę w siebie to aprobada kolegów, że dobrze czaruje i mimo wszystko dobre oko Harrego sprawiło, że zrozumiał iż magia nie jest trudna a wymaga od niego większego poświęcenia. I tak oto może i nowa różdzka sprawiła, że stał się dobrym szanowanym czarodziejem.
Plus dodam, że w 5 części stał się kolejny dla Nevilla przełom, który dodał mu sił, a mianowicie była to ucieczka na wolność oprawców jego rodziców
Lubię tę teorię z Draco z 2 części (w sumie nie wiem czy to teoria) Draco w księgarni z książki wyrywa kartkę a potem ją chowa. Z pięści Hermiony wyjmują pogniecioną kartkę z dopiskiem 'rury'. Dla mnie bardziej prawdopodobne jest to, że to Malfoy wsunął jej kartke lub gdzieś podrzucił niż to że Hermiona, która uwielbiała książki, wyrwała kartkę.
Weźmy pod uwagę jak grube księgi czytała już od Kamienia, poza tym tak przykładna i wzorowa uczennica nie zniszczyłaby żadnej książki
Znamy tę teorię. Problem w tym, że Malfoyowie nie wiedzieli, gdzie znajduje się wejście do Komnaty, ani jak przemieszcza się bazyliszek. Tę wiedzę mieli jedynie potomkowie Slytherina.
Znam Was na tyle dobrze, że wiedziałem że dziś się coś pojawi związanego z HP :D
Z tym kotem to się zgadzam, ja też tak czuję. To ma sens.
No to zabieram się za oglądanie ✨
Ta teoria z Panią Pince jest tak z czapy że bardziej się nie da XD
Mówi się od czapy
A co byście powiedzieli o teorii, że Neville w piątej części zaczął lepiej panować nad różdżką, bo był bardziej podobny do ojca? W końcu jego ojciec walczył w Zakonie Feniksa, a Neville zaczął osiągał najlepsze rezultaty, gdy walczył z czymś (bogin w 3. części), potem w piątej części podczas zajęć Gwardii, a w końcu udało mu się osiągnąć dobry poziom czarowania po ucieczce śmierciożerców.
Ale sygerujesz, że wcześniej był bardziwj podobny do matki? Matka była tak jak mąż aurorem, więc musiała być podobnie utalentowana.
@@joannad5143 niekoniecznie, po prostu był wcześniej wyjątkiem w rodzinie i nie przypominał żadnego z rodziców, dopiero później stał się do nich podobny. Przynajmniej jeśli chodzi o odwagę itp., bo ciężko coś powiedzieć o reszcie charakteru jego rodziców, bo w książce nie ma specjalnych wzmianek o tym.
11:16 - chciałoby się rzec "Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać" ;-)
Teoria z kotem również jest moją ulubioną 😍
Na początku Insygni Śmierci Hagrid używał czarów z parasola 👌🏻
Używał też pod koniec "księcia półkrwi" Do gaszenia chatki
W komnacie tajemnic parasolka jest oparta o jego chatke jak pokazuje dynie kiedy przyszli do niego z Ronem bo pluł ślimakami i Hermiona pyta czy używał jakiegoś tam zaklęcia że tak wyrosły
"Pani Pince, Pani Pince, Pani syn to kawał dupka." Kocham xD
Z czytelnictwem jest jak z magią. Można dziedziczyć, można nie. Ja osobiście jestem czytelnikiem półkrwi.
Uwielbiam wasze konstruktywne kłótnie :D
Super odcinek na złe samopoczucie. Bardzo fajny temat. Świetnie że się pokazujecie. A ja nie mam już siły pisać więc narazie tyle może potem dokończę.
Wszystkiego Najlepszego, Harry!
Gumbior
Mój komentarz do wszystkich teorii to ,,Tak"
Mój też
Odnośnie teorii że to Dumbledore jest śmiercią a Voldemort, Snape i Harry to bracia, mam inny pomysł. Może to na podstawie właśnie ich Rowling stworzyła legendę o 3 braciach. Może to nie Voldemort itd. są tymi braćmi ale bracia są nimi. 🤔
Myślę, że to w ogóle są dość uniwersalne typy ludzkie - 1. sny o potędze 2. miłość na pierszym miejscu 3. "chcę mieć spokój i wieść długie życie"
Bosz ale wiecie, że jeżeli Harry miał peleryne niewidkę przekazywaną z pokolenia na pokolenie i prowdopodopodobnie był potomkiem jednego z braci to od początku był Panem Insygniów, bo tylko linia życia jednego z braci została zachowana....
@@leep447 Ale gdzie było wspomniane, żeby "panowanie nad insygniami" było przekazywane dziedzicznie? Nigdziebo czymś takim nie pisze w HPIS. Miał nim być ten, kto zbierze wszystkie trzy (wg. Loovegooda) lub "ten, kto przed nią nie ucieka" (wg. Dumbledore'a).
Wszystkiego najlepszego z okazji okrągłych 40 urodzin Harry!!!😘🎂 Dużo radości w świecie magii! 🧙🏻♂️🦌
PS: Świetny filmik (jak zwykle)
PS²: Pozdrawiam całą rodzinę czytaczy.😉
"Rozumiem, że to że był brzydkim facetem to jest jakaś rzadkość, bo po świecie chodzą sami piękni faceci i bycie brzydkim zobowiązuje do tego, że to rodzina" 😂😂😂 Czytaczowa ❤
Ta teoria z Krzywołapem jest mega urocza
Co do kota, to mówicie, że mógł należeć do Potterów gdy Harry był niemowlęciem, więc dlaczego nikt z Zakonu go nie rozpoznał? Przecież któryś z dawnych członków powinien... Na pewno Albus by od razu rozpoznał, że Krzywołap to kot Potterów, a już na pewno Syriusz i Remus - w końcu się przyjaźnili z Potterami wiec chyba by wiedzieli, że mieli kota.
teoria z krzywołapem jest najlepszą w całej serii
Gdzieś w książce było, że zbyt częste picie felixa sprawiało, że człowiek stawał się bardzo lekkomyślny. Wiec częste jego picie dawało odwrotny efekt, od zamierzoego
Bardzo zastanawia mnie dlaczego po ataku Voldemorta na rodzinę Potterów, nie użyto zmieniacza czasu i nie zapobiegnięto tej śmierci😁
Bo to stworzyłoby paradoks. Skoro Potterowie nie zginęli, po co ten ktoś miałby się cofać? A skoro się nie cofnął, to Potterowie jednak zginą. Więc ktoś się cofa, by temu zapobiec... "I tak wkoło Macieju, smutny twój los, czarodzieju" (wiersz "Czarodziej", nie pamiętam autora, ale na upartego pamiętam wiersz :D). Poza tym, choć zabrzmi to okrutnie, Potterowie byli TYLKO jedną z wielu rodzin, która zginęła w tej strasznej wojnie z Voldemortem. Bo to była prawdziwa wojna. Do tego, znów będę okrutna, martwi przydali się bardziej. Gdyby nie śmierć Lily, Harry nie miałby ochrony i atak Voldemorta by się od niego nie odbił. Więc Voldemort wciąż by żył, wciąż siałby terror i nie byłoby NIKOGO zdolnego go zabić. Śmierć Potterów kupiła czarodziejskiemu światu trochę czasu, którego bardzo potrzebowali. Zostało to zresztą docenione. Zauważmy, że na tym etapie nikt jeszcze nie wie o horkruksach, dopiero po "Komnacie" Dumbledore zaczyna coś podejrzewać, 11 lat po śmierci Potterów, a jakiekolwiek działania podejmuje w ""Księciu półkrwi".
Dla porównania przytoczę sytuację z "Więźnia Azkabanu", którą dobrze widać w filmie - nie widzimy śmierci Hardodzioba, finalnie nie doszło do pocałunku dementora, a Harry, mdlejąc, widzi postać rzucającą zaklęcie Patronusa. Czyli po ich cofnięciu się w czasie nic się nie zmienia.
@@katarzynaw.2805 super sensowne wnioski. Mnie zawsze irytuje argument o uratowaniu potterow. Czemu akurat ich ktos mialby wyjatkowo ratowac? I tak byli chronieni ponadprzecietnie po uslyszeniu o przepowiedni
@@paulipauli6294 Potterowie zapewne byli bardzo lubiani...
Snape jako nauczyciel mógł uważyc eliksir szczęścia a jednak z niego nie korzystał ponieważ miał skutki uboczne. Teoretycznie i praktycznie jego umiejętności napewno pozwalały mu być potężnym magiem. Więc być może było to jak z narkotykami i dlatego czarodzieje z niego nie korzystali. Ale i tak nie każdy go potrafił zrobić. Całkiem ciekawa teoria co do śmierci. Pewnie wyszło przypadkiem. Tak naprawdę nie znamy powiązań rodzinnych czarodziejów szczegółowo. A trzeba pamiętać że większość się wiązało ze sobą. Także całkiem możliwe że w jakimś stopniu był spokrewniony Snape z Tomem. Ogólnie oboje są bardzo inteligentni. Podobieństwo również w wyglądzie kto wie może być tak. Także może również wskazywać dlaczego tak szczególnie się zachowywał w stosunku do Snape. Widać że miał u Voldemorta poważnie. Czy to zasługa rodzinny powiązań czy mądrości?
Super Film😀
Mówicie że Ron pił eliksir Feliks a to nie prawda. On myślał że Harry mu go daje. Zadziałało placebo i mecz dobrze mu poszedł. W książce Harry go pił i dzięki temu udało mu się zdobyć wspomnienie od Slughorna. A resztę wypiła armia Dumbledora przed którąś bitwą (i nikt nie zginął). Moja ulubiona teoria to ta że babcią Snapa była Queenie. Dzieci królowej to książęta. Teoria że mama Snapa to biblioteka nie ma sensu. Gdzieś słyszałam że bibliotekarka jest harłaczką (czy gdzieś w książce ona czaruje?)
Pili go przed pierwszą bitwą w Hogwarcie, tej, w której Greyback pokąsał Billa. Przed śmiercią Dumbledore'a. Wyruszając z Dumble'm po horkruksa, Harry wiedział co się szykuje i poprosił Hermionę, by użyła tych magicznych galeonów i dał jej flaszkę z Feliksem. Nie pamiętam tylko skąd to wiedział :D
Pani Pince i Snape w książkach ani razu nie rozmawiają i nie ma między nimi żadnej interakcji. Nawet sobie nie przypominam, żeby Snape z raz pojawił się w bibliotece?
Wszystko fajnie, ale Felix Felicis był złoty. :P
Wydaje mi się, że eliksir szczęścia działał uzależniająco i był odpowiednikiem jakiś dopalaczy. Więc to nic dziwnego, że wybitni czarodzieje go nie używali.
Trafiłam na wasz film przypadkiem uważam że pani jest bardzo spokojna i wyważona a pan nieco głośny i napastliwy w swoich teoriach. Fajnie jakby nieco ostudzić ten zapał i emocje żeby to był rodzaj konwersacji między dwoma osobami a nie sposób narzucenia zdania
Super film
@Strefa Czytacza A Felix nie był przypadkiem uzależniający i powodował przy częstszym użyciu zaburzenia postrzegania rzeczywistości?
Super film jak zawsze😀
Co do Felix Felicis: skoro w czarodziejskim świecie były magiczne fotografie, mogli się pokusić o czarodziejską książkę o eliksirach. Prawie jak tutorial. Swoją drogą, ciekawe dlaczego wszechwiedzący Książę Półkrwi, znając wszelkie błędy w podręcznikach do eliksirów (bo sam je opisywał w książce, którą znalazł Harry) nic z nimi nie zrobił. Jakąś sowę do wydawnictwa wysłać, czy do autora - no bo po co są te zajęcia, skoro uczniowie dostają błędne instrukcje?
Serio myślisz, że Snape by się tym przejął?
Moja teoria o Nevillu. Może nie Bellatrix, a Barthy Crouch Jr "przejął" różdżkę Franka Longbottoma? Również brał udział w torturowaniu Longbottomów - mógł np. wcześniej pokonać Franka w pojedynku. Po pocałunku dementora stracił rozum - wtedy mógł utracić władzę nad różdżką, na rzecz Neville'a. Nie dość, że pasuje czasowo (przełom IV i V tomu), to jest w tym pewna sprawiedliwość i symbolika, bo Crouch Jr stracił rozum tak jak jego ofiary.
Pamiętam, że wiele lat temu gdzieś w internecie widziałam niesamowitą teorię, ale kompletnie nie mogę jej teraz znaleźć... w każdym razie, pamiętam, że chodziło o bliznę Harry'ego. Teoria mówiła, że Blizna wcale nie jest śladem po morderczym zaklęciu Sami-Wiecie-Kogo, ale naznaczeniem Harry'ego jako Horkruksa. No bo jakby na to nie patrzeć, Harry i Voldemort byli ze sobą "połączeni" właśnie przez fakt, że Harry był jednym z Horkruksów, a jak pamiętamy, jednym z objawów tego połączenia był ból w bliźnie Harry'ego.
Niby coś niewielkiego, ale dla mnie ta teoria wydaje się być taka niesamowita, bo odnoszę wrażenie, że to nawet nie jest teoria, a coś, co jedynie nie zostało dopowiedziane w sadze
Czekałem na film :)
A jakby tak wypić eliksir felicis i po wypiciu próbować uwarzyć więcej eliksiru w pięć minut? Np. kontener felicis? Skoro po eliksirze wszystko się udaje, to ważenie tego eliksiru też.
To takie... chytre! :D GENIALNE! :D
Cos na zasadzie proszenie dzina o wiecej zyczen
Super filmik i teorie!
Co do kota to watpie ze pamietalby zapach Harrego po 12 latach, mysle ze to moze byc ten sam kot.
super content tak trazymajcie ;)
Super film. :)
Czytaczowo, nie chcę nic mówić, ale jakbyś zajrzała do zeszytu z przepisami mojej mamy... to tam nie znajdziesz zdjęć gotowych potraw :) W książkach też nie było wspomniane, żeby było zdjęcie obok przepisów na eliksiry. A opis słowny... Niby w przepisach na ciasto jest, że np. "powinno być lejące, ale nie klejące się do ręki", ale jak bardzo lejące? Jak bardzo nie klejące? :D Jak bardzo ma być cebulka zrumieniona? Czy "al dente" rzeczywiście jest subiektywną oceną twardości makaronu? Więc jak najbardziej eliksiry mogą mieć coś podobnego :) Niby opis jest, ale jego interpretacji jest mnóstwo :)
Teoria o mamie Snape'a:
Hermiona szukając info o księciu półkrwi w biblio znalazła artykuł o młodej czarownicy o nazwisku Prince. Zawsze sobie wyobrażałam że to była mama Snape'a i dlatego on siebie nazwał 'prince'. Tymbardziej że 1) czarodzieje nie mają książąt 2) nazywanie siebie księciem wydaje mi się za bardzo pompatyczne na Snape'a
Hagrid gasił z Harrym swoją chatę parasolem w 6. tomie. Więc używał jej cały czas. Nie tylko we wcześniejszych częściach.
+ majstrował przy dyniach. Jeśli robił to wszystko tak dobrze przy użyciu złamanej różdżki, to był naprawdę wybitnym czarodziejem :D
@@StrefaCzytacza tylko napomkne ze czarna rozdzka jako jedyna potrafila naprawic inne rozdzki (np harrego)
To nawet nie ejst kwestia wymówki, ze źle zrobiłeś skoro nie zadziałało (co też, przyznaje jest ciekawym wytłumaczeniem) - a czysty marketing. Zobaczcie sobie na kołczów motywacyjnych - oni mówią, ze niby metoda jest prosta, ale wymaga masy samodyscypliny, pilnowania się terminów, ćwiczeń itd. ale efekty są oszałamiające - a z drugiej strony obietnica mega efektu przy prostym działaniu. Jak mamy prostą metodę - to od razu się nastawiamy sceptycznie, że to bujda na resorach, ale jak metoda jest rozbudowana i skomplikowana, to mamy gdzieś z tyłu głowy, ze może coś w tym jest - skoro niewielu się udało. To jedna z podstawowych technik w marketingu i nosi nazwę zasady niedostępności - produkt w limitowanej edycji, trudny do zdobycia i dostępny tylko dla wybranych z automatu kosztuje 20 razy wiecej, niż zwykły sprzet dla normików, mimo, ze to ta sama rzecz w innym opakowaniu.
Świetny film
16:02 wiem że film ma 2 lata, ale w przypadku Rona to akurat naprawdę było placebo, bo Harry tak naprawdę mu tego nie dolał, tylko to udawał. A nie tak jak było powiedziane w Waszym filmie że on "wypił ten eliksir i dostał siłę" bo tak naprawdę go nie wypił
Subiektywny ranking teorii:
7. Irma Prince jako Eileen Prince. W sumie teoria spoko, ale wydaje mi się, że bardziej niż matką Snapa, była po prostu krewną z domu Prince. Wiemy, że Snape swój nos ma prawdopodobnie po ojcu. Kiedy Harry grzebał Snapowi w głowie kiedy ten go uczył widział kłócących się, rodziców Severusa. Mężczyzna miał haczykowaty nos, kobieta była bez opisu wyglądu. Więc gdyby cała rodzina miała taki sam nos to myślę, że zostałaby zwrócona na to uwaga.
6. Harry vs Dementor. Myślę, że to jednak mogły być wspomnienia Harrego. Chociaż z rugiej stony Dementor mógł odnieść się do najgorszego momentu w życiu Pottera, ale odwołując się do wspomnień Voldemorta, bo były wyraźniejsze i budziły większy lęk.
5. Różdżka Longbottoma. Podejrzewam, że różdżka Franka nie była związana z Nevillem i po prostu nie do końca go słuchała, co odbijało się na jego motywacji przez co był totalną pierdołą. Gdyby różdżka była bezpańska musiałaby sama sobie wybrać Nevilla, jeśli o torturach władza nad nią przeszłą na Bellatrix to wiadomo czemu nie chciała służyć Nevillowi, a jeśli Frank nie przestał być jej właścicielem to nadal mu służyła. Różdżka nie zmienia sobie tak o Pana, pewnie nawet w sytuacji dziedziczenia czy używania przez innego czarodzieja muszą chyba zostać spełnione jakieś konkretne wymogi.
4. Krzywołap. To totalnie kot Potterów, nawet gdyby był to zwykły kitku to rekordzista przeżył 38 lat. Ignoruje go pewnie dlatego, że nie miał czasu się do niego przywiązać, a gonienie na miotle pewnie w tym nie pomagało.
3. Różdżka Hagrida. Dumbli ją naprawił i ukrył w parasolce jak nic.
2. Felix Felicis. Faktycznie mogło być to placebo. Cała ta otoczka super niesamowitego, nieosiągalnego dla zwykłego frajera, trunku. Przynajmniej Harry mógł go wypić przed bitwą, gdyby faktycznie działał. Voldemord by tego nie zrobił, nie wierzył w los czy przeznaczenie i bum, bitwa wygrana.
1. Bracia i śmierć. Zamierzona czy też nie, analogia wyszła świetna. Choć być może jest to historia wymyślona przez prawdziwego twórcę różdżki, który jakimś cudem wiedział jak ona skończy i było to swego rodzaju proroctwo. Dobra już chyba za bardzo popłynęłam, ale brzmi to ciekawie.
Jak dla mnie jeśli chodzi o nevilla znaczenie mógł mieć fakt że on z początku sprawia wrażenie jakby bal się magii więc i różdżka musiała to czuć a po ucieczce bellatrix mogła w nevillu zajść zmiana przestał się bać różdżka to poczuła i zaczął pokacywac swój prawdziwy potencjał
Podoba mi się ta teoria w której Dumledore i inni symbolizują braci. Natomiast co do Felixs felicis to nie sądzę żeby to była fałszywka. Po pierwsze, bardzo trudno go zrobić więc prawdopodobnie niewiele osób tego próbuje, tym bardziej że skutki wypicia nieprawidłowego eliksiru mogą być bardzo poważne. Po drugie, załóżmy, że komuś się uda. I co wtedy? Harry zapytał się Slughorna czemu często go nie używa i Horacy wyraźnie powiedział, że NIE MOŻNA go często pić, bo działa uzależniająco i człowiek najzwyczajniej w świecie może oszaleć. No i gdyby eliksir nie działał, to czemu Haryy zachowywał się tak dziwnie? Mieli plan, a Harry poszedł ot tak do Hagrida. On "poczuł" dzięki eliksirowi że musi tam iść.
felix felicis był niebezpieczny sam slughorn mówił że użył go tylko dwa razy w życiu i to w odstępie 20 lat. a Voldemort może nie chciał być zależny od eliksiru tak samo jak nie zamierzał użyć kamienia filozoficznego po odrodzeniu
Felix felicis jest niebezpieczny, mówi o tym Horacy w książce na pierwszej lekcji eliksirów e Księciu półkrwi