Nic dziwnego że ta moc była taką tajemnicą gdyby wyszła na jaw właściciel czarki musiałby się zmierzyć z nalotem polskich i ruskich czarodiejów chcących na jej podstawie stworzyć legendarną flaszkę niedopitkę
Fajny film. W sumie jakby pomyśleć taka moc kielicha współgrałaby z jej innym projektem, czyli Pokojem Życzeń który dawał wszystko oprócz jedzenia właśnie.
Ma to sens, bardzo to przypomina Róg Obfitości z mitologii greckiej, tylko ograniczone do jedzenia. Róg i czarka to naczynia do picia, a czarka jest bardziej elegancka, więc pasuje do pań, ale są dwa problemy. PIerwszy to prawo Gampa, a drugi jak mogłoby to wyglądać? Czarka to niewielkie naczynie, więc niewiele pojawi się w nim jedzenia, a tak po prostu pojawianie się jedzenia w pobliżu czarki jakoś mi się nie widzi. Dlatego może ta czarka działała podobnie jak maszyna z filmu animowanego "Klopsiki i inne zjawiska pogodowe", gdzie nalanie wody do czarki i wylanie z niej kilku kropel na talerz zmieniałoby je na pełne danie. To wciąż byłoby imponujący artefakt, nie łamiący prawa Gampa i mający bardziej sensowne działanie niż pojawianie się jedzenia znikąd
A może zrobiłbyś film o samej Heldze, tym jaka była, co zrobiła dla Hogwartu? Bo zrobiła naprawdę wiele, a co do skrzatów - nie sprowadziła ich do pracy, tylko by je chronić. A czy to przypadek, że tylko skrzaty znały w sadze Pokój Życzeń? Zupełnie jakby Helga stworzyła go dla osób potrzebujących ochrony i powiedziała o nim skrzatom domowym właśnie.
@@Stoper_91 to kto jeszcze wiedział zanim Zgredek powiedział o nim Harry’emu w Zakonie Feniksa? Ja piszę o książkach czyli materiale źródłowym. Owszem, natknęli się na niego bliźniacy i dyrektor ale nie wiedzieli co to jest i nie umieli go potem odnaleźć. Dopiero zaczął być wykorzystany po tym jak Zgredek powiedział Harry’emu jak działa ten pokój.
W sumie miecz gryfonów przypominał mi bardzo Excalibur z legendy o królu Arturze, gdyby czarka okazała się czymś w rodzaju Rogu Obfitości z mitów to by nawet fajnie pasowało, patrząc też na dobroć jaką mieli charakteryzować się puchoni, to można by nawet podciągnąć pod to możliwość że czarka została zaklęta tak by wyprodukowane jedzenie i napoje automatycznie teleportowała do "kuchni" Hogwartu gdzie zostały by dzielone między uczniów wszystkich domów, a nie tylko np. Puchonów. Inna metoda działania to mogło by to być potężny przedmiot alchemiczny który ma w sobie zaklętą wielką pojemność i umiejętność przemiany jednej materii w inną jak np. wody w wino xD
znaczy nie potrzeba aby od razu je przenosiła jedzenia nie można było wytworzyć z powietrza ale przenieść je zaklęciem można było jak najbardziej , podejrzewam że sama czarka działała bardzo lokalnie i tyle w jej pobliżu mogła wytworzyć jedzenie
No nie wiem, skoro nie dało się wyczarować jedzenia z niczego to po prostu się nie dało i tyle, inaczej nie było by to zaliczane do wyjątków. Wcale nie jest powiedziane, że ocet, który opryskiwał nieproszonych gości Hufflepuffu też brał się z niczego, może to było połączone zaklęcie przywołujące i transmutujące, kuchnia Hogwartu była zawsze pełna jedzenia, które można by było przeteleportować i zmienić w ocet. Cechą Hufflepuffu jest nie tylko uprzejmość i gościnność ale też pracowitość, którą Helga niewątpliwie się wykazywała skoro potrafiła ogarniać tyle rzeczy i ja bym stawiała, że pamiątka po niej ma moc w jakiś sposób związaną z tą cechą. Osoba pracowita raczej stworzyłaby coś co pomogło by jej w pracy, a nie odwalało robotę za nią, to bardziej mi pasuje do osoby leniwej. Myślę, że czarka w jakiś sposób po prostu pomagała w organizacji i usprawnieniu pracy i wspomagała wielozadaniowość, może nawet niwelowała zmęczenie i inne negatywne skutki przepracowania. Może dlatego bogata Chefsiba Smith, która prawdopodobnie odziedziczyła rodzinną fortunę i nigdy nie musiała się przepracowywać, nigdy nie odkryła mocy czarki.
Czy był byś w stanie nagrać coś na temat obrazów w Harrym Potterze? Zawsze zastanawiałem się jak takowe działają i z tego co pamiętam nigdy nie było to wprost opisane.
chyba hermiona opowiedziala harremu na jakiej zasadzie działaja obrazy po tym, jak zgredek dał mu karykaturę która normalnie się ruszała, że obrazy są odbiciem danej osoby z chwili, w której były malowane. tzn tak coś kojarzę, ale faktycznie nie było dużo mówione o obrazach
W Konacie tajemnice Colin mówil że zdjęcie mozna zanurzyć w jakims eliksirze żeby moglo się ruszać w przypadku obrazów pewnie to samo albo coś podobnego
BO NA PRZYKŁAD HELGA HUFFLEPUFF ZAJMOWAŁA SIĘ CZYMŚ POŻYTECZNYM, A NIE JAK NIEKTÓRZY ZAŁOŻYCIELE KTÓRZY SPĘDZALI CZAS NA BUDOWANIU TAJNYCH KOMNAT XDDDDDDDD
ja bym osobiście zobaczył film w którym opisujesz jak tworzonę są zaklecia w harrym potterze, jak wiadomo snape już uczęszczając do Hogwartu jako uczeń wymyślił pare własnych zaklęć. Film mógłby być ciekawy.
Moim zdaniem mogłaby też mieć moc leczenia dla tego kto z niej wypije xDD ponadto mogłaby nawet leczyć dusze (czyli np złożyć ją w całość po tym jak została podzielona lub doznała jakiejś traumy) Helga była gigachadem
Kolejna rozkmina: Czy żywy horkruks był umieszczony "w ciele" czy "w duszy? Czy gdyby przykładowo Harry stworzył swojego horkruksa to po jego "niby śmierci" horkruks Voldemorta uległby zniszczeniu czy żył dalej w duszy Harrego dopóki ten nie zginąłby "całkowicie"?
No, nie wiem czy to było aż kilkaset osób, choć być może pod koniec życia założycieli uczniów było więcej. Gdzieś czytałem, że przez długie lata uczniowie z wielu rodzin magicznych edukację nadal odbierali po prostu w domu, od rodziców i krewnych tak jak było zanim powstał Hogwart. Rodzina Gauntów jest tu przykładem. Po drugie jest możliwe, że w dawnych czasach obok magii leczniczej i bojowej, jednym z nauczanych przedmiotów mogła być zawansowana magia kulinarna czyli przyrządzanie jedzenia za pomocą magii, w czym zapewne specjalizował się dom Hufflepuff. Więc Helga mogła mieć pomocników i praktykantów. Co nie znaczy iż ta hipoteza nie może być prawdziwa i coś niezwykłego Helga mogła z pomocą tej czarki wyczarowywać.
Idądz tą logiką możemy założyć że czarka była w stanie złamać każde prawo transmutacji, ponieważ jeśli ma na tyle mocy by złamac to pierwsze, to jest duża szansa że ma na tyle potęgi by złamać też inne
peleryna była tylko w filmach bardzo silnym przedmiotem w książkach to na nią było tyle sposobów że właściwie to byle nauczyciel mógł ją wykryć łatwo, ona miała jakby tylko możliwość uczynienia cię niewidocznym ale twoja obecność zostawała i taki Dumbledore mógł ją wyczuć bo on miał zmysł magiczny bardzo rozwinięty.
@@IwIwka niewidka* "nie widać". Ale zaklęcia kamuflujące, potki i pelerynka zawsze pozostawiały jakieś błędy, np. błyszczenie się osoby, dźwięk kroków itp. Nie były "idealne", ale z nich perlerka była najsilniejsza i pozwalała na najmocniejszy kamuflaż... a że była bądź co bądź kawałkiem szmaty, to także o te 0.5 -1dB (decybel) wyciszała znajdującego się pod nią jegomościa. Nie pozwalała na przenikanie przez ściany, pełne wyciszenie wnętrza, czy... No właśnie. Być może akurat jej materiał był tak niesamowity, że potrafił sam się czyścić w przeciwieństwie do pozostałych dwóch sposobów, co np. zapewniło by niewykrywalność. podczas oblania farbą... jednak raczej nie był aż tak niesamowity (tylko np. na drobne zabrudzenia), bo to w sumie to co... farba by się magicznie przenosiła z peleryny na podłogę?
Ja myślę że Czarka Helgi Hufflepuff zwiększała moc magiczną osobie o czystym sercu która napiła się z niej Piwa Kremowego. Złoczyńcy którzy się z niej napili zostawali przeklęci. Zmieniona w Horkruks czarka zwiększała moc magiczną osobie w pełni oddanej Voldemortowi, natomiast na pozostałe osoby spadała klątwa. Taka jest moja teoria.
W pisaniu serii książkowych jest pewien problem. Po pierwsze trzeba mieć pomysł, po drugie stworzyć ciekawych bohaterów i to nie tylko tych pierwszoplanowych, ale drugo, trzecio, a nawet czwarto planowych, oraz ciekawy świat. Po trzecie mądrze zaplanować historię, aby wystarczyło jej na kilka tomów (tu poległo wielu autorów) Po czwarte potrzebne jest wyczucie kiedy jak szybko i w jakiej kolejności ujawniać fakty i rozbudowywać stworzony świat. A po piąte wiedzieć jaki jest cel i kiedy skończyć aby nie wyszły "flaki z olejem". To się Rowling udało, mimo wielu dziur logicznych. Kiedy po fakcie fani dyskutują wpadają często na genialne pomysły i o wiele lepsze niż autorka, dostrzegają nieścisłości i błędy. Ja kiedyś wpadłem na pomysł aby przeczytać wiele serii utrzymanych w podobnej tematyce. MAGICZNA LUB NIEZWYKŁA SZKOŁA, NIEZWYKLI UCZNIOWIE CZĘSTO Z NIEZWYKŁYM ŚWIATEM POWIĄZANYM JEDNAK Z REALNYM. Już przeczytałem wiele takich serii albo zacząłem i porzuciłem po kilku albo nawet już, po pierwszym tomie. Jak dotąd istnieje tylko jedna seria rozpoczęta którą chcę kontynuować, jeszcze jedna ale jej akcja nie dzieje się w szkole i jeszcze ze dwie które przeczytam i zamierzam ciągnąć lecz bez entuzjazmu, oraz jedna której ostatni tom chcę przeczytać o ile się ukaże, bo ciekawi mnie czy autorka tak samo jak dwa poprzednie "sp... go koncertowo". Jeszcze jedną wczoraj zamówiłem, choć na razie ma tylko pierwszy tom mam nadzieję, że mnie nie odrzuci jak inne. Dopiero taki "materiał porównawczy" pozwolił mi docenić dzieło Rowling. Pisanie serii to jednak bardzo trudna rzecz.
@@bladlogiczny7711Sama jestem w trakcie pisania serii książek z gatunku fantasy postapo. I Co do jednego mogę się zgodzić trzeba mieć na to plan, ale nie na 1 książkę, a od razu na całą serię. Problem z Potterem jest taki, że czuć czasem iż autorka pisała książkę po książce nie mając teoretycznie na nią planu. Jasne jakiś zarys był: zły, walka z nim itp. Jednak czasem brak w tych książkach poczucia że coś jest rozplanowane z pomysłem. Często dotyczy to takich drobnostek właśnie jak przedmioty założycieli szkoły. Jak dla mnie i tak autorka zrobiła kawał niezłej roboty, dociągnęła wątki do końca i epicko zakończyła sagę. Jest to nie lada wyzwanie, dlatego nie będę czepiać się szczegółów. Po prostu dzięki temu, ktoś może stworzyć film na TH-cam z domysłami i koło się kręci 😊
@@Poradnikczarownicy Życzę powodzenia w pisaniu i dobrych pomysłów. Rowling też początkowo zapewne nie bardzo wierzyła w sukces, tym bardziej iż nikt nie chciał wydać Kamienia Filozoficznego. Potem jednak wszystko poleciało niczym lawina i autorka musiała nadążać za pragnieniami czytelników. Mam na koncie przeczytanie jeszcze z 8 podobnych w tematyce serii książek, ale czytanie większości zakończyłem na pierwszym tomie, a najdalej trzeciej książce. Część z nich jednak jeszcze nie jest zakończona. To pokazuje jak trudno napisać coś naprawdę oryginalnego. Napiszę jedno, jak dla mnie tylko Jessice Townsend i jej serii Nevermoor się to udało, jak na razie utknęła (dosłownie utknęła) na trzech książkach, a czwarta ma być wreszcie wydana w przyszłym roku i mam obawy czy nie będzie ostatnią, ( jej pierwotna umowa z wydawnictwami podobno dotyczyła bowiem 4 książek tej serii).
@@bladlogiczny7711 Dzięki. Nie jest to proste, trzeba przyznać. Nevermoor też mi siadło, tak samo jak Igrzyska Śmierci i Ballada ptaków i węży, ale kolejne jak Więzień labiryntu czy cała reszta już nie bardzo. Ostatnio siadły mi dość Kosmiczne Bobry i saga Lockwood i Spółka. Trzeba jednak przyznać, że dobrze napisanego fantasy jest mało, a to że Rowling wyszła z tego w miarę obronną ręką, jak na o co ta seria wywołała jest godne podziwu.
Mam propozycję na filmy z Poppy Playtime: Kim lub czym według Ciebie jest Prototyp 1006; Czemu maszyny w fabryce miały oczy oraz Co się stało z dziećmi adoptowanymi przez pracowników ? Co ty na to ?
Jak Avada Kedavra odbiła się od malutkiego Pottera bo chroniła go miłość Lilly i zaklęcie ugodziło w Lorda Voldemorta to co się stało z jego ciałem? Avada Kedavra przecież nie zostawiała śladów na ciele ofiary.
Jeśli masz rację to teoretycznie ta moc jest niebezpieczna, bo kto powiedział że nie można wyczarować kąsających kapust, czy pysznej trucizny lub surowego mięsa z wilka (poprostu żywego wilka).
Cóż, nie siedzę za głęboko w uniwersum, ale patrząc po reszcie artefaktów założycielskich, czarkę Helgi, jako że była ponad podziałami i selekcją, egalitarna, w opozycji do reszty założycieli, a jednak to pogodziła z innymi założycielami, posądzałbym o moc zjednywania sobie ludzi, mimo najzacieklejszych możliwych różnic w poglądach. Poprawia charyzmę, zdolności perswazji oraz rozumienie uczuć innych, empatię, tak długo jak posiadacz wykazuje szczerą wolę tychże, wolę akceptacji innych (analogicznie jak miecz Gryfindora ukazuje się tym, którzy przełamując strach odwagą chcą z całego serca stawić czoła tym, którzy zagrażają im lub ich bliskim). Choć z powodu skuteczności, ta moc może być trudna do uchwycenia, i można ją mylić z efektem placebo. Coś na kształt efektów eliksiru Felix Felicis. Nawet wysnułbym hipotezę, że to za sprawą Helgi i tej mocy, założyciele o tak odmiennych perspektywach i wartościach, jak Gryfindor i Slytherin byli w stanie połączyć siły we wspólnym przedsięwzięciu jakim był Hogwart. Aczkolwiek ta hipoteza nie stoi w sprzeczności, ani nie wyklucza hipotezy z materiału, w końcu pewien kucharz ze Starego Obozu dobrze wie, że ten kto potrafi gotować (czyli smacznie wykarmić), ma łatwo zjednać sobie ludzi ;) czy to kopacz, czy strażnik
Jest to bardzo możliwe, szczególnie, że taka właściwość miała by korzenie w naszej rzeczywistej mitologii, tj. Nawiązanie do Rogu Obfitości, który miał właśnie taką moc. Mało tego, Róg ten w mitologii greckiej był ułamanym rogiem kozy Amalthei, której imię oznacza "Czuła Bogini" I była Boginią Opiekunką Zeusa, póki ten był dzieckiem, co doskonale koreluje z Helgą.
Prawo Gampa mówi, że nie można wyczarować jedzenia, ale jadalne ciecze już tak. Więc ocet strzelający z beczki przy wejściu do dormitorium puchonów nie jest taki nadzwyczajny
Owa czara o której mowa w materiale miała tak naprawdę inną znacznie potężniejszą moc mianowicie pozwalał temu kto z niej korzystał przepić każdego w pijackiej grze. I chodź to oczywiste i wiem że nie trzeba tego dodawać ale również automatycznie i natychmiastowo napełniał się ulubionym trunkiem osoby która go dzierżyła. Pozdrawiam serdecznie :D
Ja myślę, że czarka mogła niwelować wszelkie konflikty w szczery i uczciwy sposób o ile ktoś chciał wejść w rozmowę z właścicielem czarki i się z niej napić. Wersja lecząca też brzmi na miejscu. Dodatkowo biesiadowanie przy czarce mogło zawsze skutkować najlepszą strawą napitkiem oraz dobrym humorem i zawieraniem szczerych przyjaźni. Po takiej biesiadzie miało się dużo energii jak i motywacji, żeby być pracowitym i produktywnym. To wszystko pasuje do przymiotów Helgi jaki samego domu Hufflepuff.
Jestem po seansie 4 sezonu bungou stray dogs więc dziwne super moce jeszcze nie wyszły mi z głowy Słuchaj tego ..... Gdy osoba wzniesie toast czarką wszyscy którzy ją słyszą i również wznoszą toast stają się sojusznikami osoby ją dzierżacą . Wzmacniają się więzy i takie tam.... Głupie? No raczej
jak bym miał do wybrania te 4 artefakty to wybrał bym wisiorek salazara sliterina bo ja bym chciał być najpotężniejszym czarodziejem ale gdy nie mógł bym się oprzec mocy czarki
Z czarki można pić tyle maślanki ile się chce i nie ma się potem sraczki XD może po prostu czarka daje boosta do jedzenia, że zajebiście smakuje i syci, wystarczy się napić z kielicha i można zamienić wodę w wino, albo nawet coś mocniejszego i picie z pucharka %-ów daje anty kaca.
TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK....................................................................💛
nie wiem co jest z czarką Helgi, ale wcale nie musiała łamać prawa gaumpa. Wystarczyło zrobić małą ilość jedzenia lub choćby transmutować i pomnożyć co zajęło by zaledwie kilka chwil
Dla mnie cały motyw transmutacji i jej praw jest nielogiczny, nawet jak na świat magii. Kto definiuje co jest jedzeniem a co nim nie jest? Octu samego się nie zje (raczej...), ale jest składnikiem wielu potraw. Tak samo z truciznami - czy są one "jedzeniem"? Są na pewno jadalne, niektóre tylko raz w życiu, ale nadal są. Oraz dlaczego akurat nie można tworzyć metali szlachetnych oraz monet, czy magia "wie" o ich zastosowaniu i wspaniałomyślnie uniemożliwia hiperinflację? Naciągane to jak cholera dla mnie :)
Fajny materiał! Ale zauważyłem w nim kilka nieścisłości, które może będzie w stanie mi wyjaśnić: 1. Ocet broniący wejścia do pokoju Hufflepuff nie może być przykładem na moc Helgi ponieważ nie prawo Gampa nie dotyczy tylko jedzenia. Wino, albo wodę można spokojnie transmutować co wykazuje chociaż zaklęcie Aguamenti. 2. Możliwe jest, że mocą kielicha nie było wyczarowywanie jedzenia z niczego, a jedynie zamiana cieczy w jedzenie. W rodzaju wlewasz do kielicha ciecz, a wylatuje z niego jedzenie pyszne jedzenie.
Transmutować czy teleportować z jakiegoś miejsca. Molly Weasley też raczej teleportowała różdżką sos do potraw w czasie przygotowania posiłku, bo gdyby go wyczarowywała to byłoby to złamanie Prawa Gampa.
@@bladlogiczny7711 Prawo Gampa dotyczy transmutacji. Z wyłączeniem jedzenia. Sosy widocznie zaliczają się do cieczy. Poza tym książka kucharska zapewne zawiera odpowiednie zaklęcia do "gotowania" potraw
Dlaczego grindelwald nie szukał medalionu Salazara miecza Gryffindora i diademu roveny ravenclaw? , Dlaczego Voldemort zamiast używać tych przedmiotów to stworzył z nich horukrusy? , Przecież obaj byli by dużo silniejsi używając tych przedmiotów I dlaczego Voldemort nie szukał obsesyjnie insygniów śmierci tak jak grindelwald?
Ostatnie: a po co mu wszystkie Insygnia? Nie miał kogo przyzwać Kamieniem Wskrzeszenia, który sam przecież zamienił w horkruksa (pierścień Gaunta), a na pewno znał jakieś sposoby, by stać się niewidzialnym.
A ja się zastanawiam jak to działało że zmieniaczem czasu. Hermiona mówiła Harremu że nie może ich nikt zobaczyć a przecież gdy brała udzial w lekcjach cała klasa i nauczyciele ją widzieli. Jaki to ma sens ? Przecież gdy Harry zobaczył sam siebie wtedy nad jeziorem to nic się nie wydarzyło. Widział ich też Syriusz czy Hardzodziob( chciaz on był tylko zwierzęciem ale warto go wymienić), także Hermione widziało wiele uczniów i nauczycieli, ponadto ukrywali się w hatce Hagrida do której mógł przyjść w każdej hwili a Hardodziob mogl im po prostu uciec. Według mnie to nie ma sensu ale wiem że ty znajdziesz przekonującą odpowiedź ❤😊. Pozdrawiam.
To jest dziwne, bo wczoraj czytałam dzieciom 6 część Harrego i tam było, że gdy Harry był ze Slughornem u Hagrida po śmierci Aragoga to zaklęciem napełnił ponownie butelki. Więc to raczej nie było tak, że nie można było wyczarować picia. Bo wodę też Harry próbował wyczarować w tej grocie gdzie był medalion.
Ja raczej nie wierzę w to, żeby ta czarka miała jakąś moc, bo są pewne poszlaki jak dla mnie wskazujące na to, że Chefsiba raczej po prostu ściemniała. Przy założeniu, że jednak nie ściemniała to się z tą teorią nie zgadzam z dwóch powodów. Po pierwsze i najważniejsze - łamie prawo ustanowione w tym świecie (fakt pojawiania się octu w hogwarcie można wytłumaczyć inaczej w świecie przedstawionym, choć najprawdopodobniej to jest niedopatrzenie Rowling). Po drugie - Chefsiba twierdziła że nie wie jak działa, a wydaje mi się że tego typu artefakty raczej były dość "proste w obsłudze">
Według chatu GPT "kielich Helgi Hufflepuffa, jednego z założycieli Hogwartu, który według legendy miał magiczną moc i dawał nieśmiertelność temu, kto z niego pił."
@@imaginariium zródło filmowe, bo w sumie bardziej interesowalo mnie "W filmie Harry Potter i zakon feniksa, Syriusz Black mówił do Harrego 'Voldemortowi chodzi o coś jeszcze, o coś czego nie dostał ostatnim razem' o co chodziło?' i od tego pytania się zaczeło.
Najbardziej chujowe źródło jakie znam na temat tego uniwersum to zaraz po odklejonych katolach, właśnie chat gpt, pytałem się go o podstawy a on i tak zmieniał całą fabułę w jakiś fan fic xd
Skoro artefakty założycieli szkoły wzmacniały swoich posiadaczy, to czy mimo iż Voldemort nie nosił ich przy sobie, ale zważywszy na to, że włożył w nich dosłownie część siebie, artefakty te na niego cały czas oddziaływali? Bo inaczej nie uwierzę, że ciemny lord odpuścił by sobie korzystanie z medalionu Sliteryna, wzmacniającego potęgę magiczną.
Moim zdaniem jest to coś jak rog obfitości albo flaszka nieskończoności jak w świecie według kiepskich. Albo coś na zasadzie jak się z niego napijesz to cie uzdrowi
A ja sie zastanawiam, czemu kazdy wiedział ze harry potter ma peleryne niewidke ale nikogo to za bardzo obchodziło jak by to bylo nic XDDDD wiedzieli ze jest cos takiego jak insygnie smierci, ale luna widziala peleryne i nic, draco widział i tez nic , dziwne dziwne
Ja zawse myslalem, ze czarka ma moc powielania czegoś. Podobnie jak wygladalo to gdy Harry zdobyl czarkę( zabezpieczona byla jakims czarem powielania).
W moim head canonie kielich miał moc taką że osoba pijąca z tego kielicha stawała się bardzo lajalna lub wierna do osoby która go podała lub osoba która go trzyma sprawia że osoby wokół niego są dla niego wierni i lojalni (Tak wiem, strasznie to napisałem xd )
Co do prawa gauta. To co z Minerwą która wyczarowała kanapki i sok z dyni w komnacie tajemnic? To było w gabinecie Snape-a zaraz po tym jak przylecieli do szkoły samochodem
Prędzej bym powiedział że zwyczajnie to co było wrzucone do tej czary rozmnażało się w nieskończoność. Co z tego że nie można wyczarować jedzenia z niczego jak można jednym bochenkiem nakarmić cały zamek co już z żadnymi prawami sprzeczne nie jest
Watpie, bo Chessiba czy Tom mieli to w swoich rekach i na pewno cos tam kiedys wrzucili, czy to przypadkowo czy to zeby sie napic a mimo to nie odkryli tej mocy
@@artkal9504 nie do konca, skoro Voldemort postanowil wlozyc w ten przemiot swoja dusze. Oboje byli bardzo ciekawi mocy przedmiotu, wiec wydaje mi sie, ze przynnajmniej Tom testowal go na wiele mozliwych sposobow
@@artkal9504 nie wiedzial, ze w pierscieniu jest kamien. I mylisz sie, Voldemort przykladal ogromna wage do przedmiotow zalozycieli dlatego nie interesowalo go tylko, ze bedzie horkruksem. Chcial odkryc ich moc i interesowal sie ich pochodzeniem
Proste, znalazłem prawdziwą moc tego kielicha a mianowicie musi być to potężny łeb do picia w końcu kielich jest do picia. Jest jakaś nagroda za rozwiązanie tej zagadki?
Jak dla mnie Helga ze swoją życzliwością i cierpliwością również mogłaby zajmować się nauczaniem czytania i pisania mugolaków z rodzin chłopskich. I jakimi pierdołami dodatkowo zajmował się Godryk Gryffindor? Mnie oprócz klubu szermierki czy kursów na zostanie animagiem, nic nie przychodzi do głowy.
Wyklocaniem sie z Salazarem o dobro mugolakow, kiedy w tamtym czasie trwala wojna miedzy czarodziejami a mugolami i bylo oczywiste, ze lepiej do szkoly wpuszczac samych czarodziejow czystej krwi/polkrwi by nie miec w szeregach dzieci wrogow?
Nie nadążam , bo jestem z tyłu z słuchaniem ale spokojnie wrócę tu 😂💪💪 dzieki tobie wiele razy czegoś sie dowiedziałem,jako fan harrego widziałem wszystkie części mininum z10 razy i sle do książki nigdy nie usiadłem, kiedys w szpitalu przeczytałem 75stron w 3 dni a w czwartym dniu wifi złapałem od lekarza obok xd 😂 nie mówię co bylo dalej , resztę czytania obejrzałem
Faworyzowal Gryffindor, bo sam do niego uczeszczal + chodzil tam Harry. A okulary to po prostu kwestia wady wzroku, to normalne, James tez mial wiec moze tez sprawa genetyki
Nic dziwnego że ta moc była taką tajemnicą gdyby wyszła na jaw właściciel czarki musiałby się zmierzyć z nalotem polskich i ruskich czarodiejów chcących na jej podstawie stworzyć legendarną flaszkę niedopitkę
Szczególnie taki jeden z nich o imieniu Ferdynand xd
Proszę nie zdradzać planów polskiego wojska
@@imaginariium świetny film i bardzo prawdobodobne
Mateusz chcialby to opodatkowac
@@imaginariium nie bardziej pażdzioch znany jako czarnoksiężnik pod innym imieniem Baruch Blumenfeld
Fajny film. W sumie jakby pomyśleć taka moc kielicha współgrałaby z jej innym projektem, czyli Pokojem Życzeń który dawał wszystko oprócz jedzenia właśnie.
Ma to sens, bardzo to przypomina Róg Obfitości z mitologii greckiej, tylko ograniczone do jedzenia. Róg i czarka to naczynia do picia, a czarka jest bardziej elegancka, więc pasuje do pań, ale są dwa problemy. PIerwszy to prawo Gampa, a drugi jak mogłoby to wyglądać? Czarka to niewielkie naczynie, więc niewiele pojawi się w nim jedzenia, a tak po prostu pojawianie się jedzenia w pobliżu czarki jakoś mi się nie widzi. Dlatego może ta czarka działała podobnie jak maszyna z filmu animowanego "Klopsiki i inne zjawiska pogodowe", gdzie nalanie wody do czarki i wylanie z niej kilku kropel na talerz zmieniałoby je na pełne danie. To wciąż byłoby imponujący artefakt, nie łamiący prawa Gampa i mający bardziej sensowne działanie niż pojawianie się jedzenia znikąd
Tylko, że Hellenowie nie pili z rogów, bo było to barbarzyństwo
4:05 TO JEST EPICKA MOC NIESKOŃCZONOŚĆ ŻARCIA ZLIKWIDOWAŁOBY TO GŁÓD NA ŚWIECIE
A może zrobiłbyś film o samej Heldze, tym jaka była, co zrobiła dla Hogwartu? Bo zrobiła naprawdę wiele, a co do skrzatów - nie sprowadziła ich do pracy, tylko by je chronić. A czy to przypadek, że tylko skrzaty znały w sadze Pokój Życzeń? Zupełnie jakby Helga stworzyła go dla osób potrzebujących ochrony i powiedziała o nim skrzatom domowym właśnie.
Może zbiorczo o całej czwórce
@@imaginariium świetny pomysł jeśli masz chęć i czujesz się na siłach.
@@imaginariium to by było cos
nie tylko skrzaty wiedziały o pokoju życzeń
@@Stoper_91 to kto jeszcze wiedział zanim Zgredek powiedział o nim Harry’emu w Zakonie Feniksa? Ja piszę o książkach czyli materiale źródłowym. Owszem, natknęli się na niego bliźniacy i dyrektor ale nie wiedzieli co to jest i nie umieli go potem odnaleźć. Dopiero zaczął być wykorzystany po tym jak Zgredek powiedział Harry’emu jak działa ten pokój.
W sumie miecz gryfonów przypominał mi bardzo Excalibur z legendy o królu Arturze, gdyby czarka okazała się czymś w rodzaju Rogu Obfitości z mitów to by nawet fajnie pasowało, patrząc też na dobroć jaką mieli charakteryzować się puchoni, to można by nawet podciągnąć pod to możliwość że czarka została zaklęta tak by wyprodukowane jedzenie i napoje automatycznie teleportowała do "kuchni" Hogwartu gdzie zostały by dzielone między uczniów wszystkich domów, a nie tylko np. Puchonów. Inna metoda działania to mogło by to być potężny przedmiot alchemiczny który ma w sobie zaklętą wielką pojemność i umiejętność przemiany jednej materii w inną jak np. wody w wino xD
znaczy nie potrzeba aby od razu je przenosiła jedzenia nie można było wytworzyć z powietrza ale przenieść je zaklęciem można było jak najbardziej , podejrzewam że sama czarka działała bardzo lokalnie i tyle w jej pobliżu mogła wytworzyć jedzenie
Czyli magiczna Kornukopia - Róg Obfitości.
No nie wiem, skoro nie dało się wyczarować jedzenia z niczego to po prostu się nie dało i tyle, inaczej nie było by to zaliczane do wyjątków. Wcale nie jest powiedziane, że ocet, który opryskiwał nieproszonych gości Hufflepuffu też brał się z niczego, może to było połączone zaklęcie przywołujące i transmutujące, kuchnia Hogwartu była zawsze pełna jedzenia, które można by było przeteleportować i zmienić w ocet. Cechą Hufflepuffu jest nie tylko uprzejmość i gościnność ale też pracowitość, którą Helga niewątpliwie się wykazywała skoro potrafiła ogarniać tyle rzeczy i ja bym stawiała, że pamiątka po niej ma moc w jakiś sposób związaną z tą cechą. Osoba pracowita raczej stworzyłaby coś co pomogło by jej w pracy, a nie odwalało robotę za nią, to bardziej mi pasuje do osoby leniwej. Myślę, że czarka w jakiś sposób po prostu pomagała w organizacji i usprawnieniu pracy i wspomagała wielozadaniowość, może nawet niwelowała zmęczenie i inne negatywne skutki przepracowania. Może dlatego bogata Chefsiba Smith, która prawdopodobnie odziedziczyła rodzinną fortunę i nigdy nie musiała się przepracowywać, nigdy nie odkryła mocy czarki.
Czy był byś w stanie nagrać coś na temat obrazów w Harrym Potterze?
Zawsze zastanawiałem się jak takowe działają i z tego co pamiętam nigdy nie było to wprost opisane.
chyba hermiona opowiedziala harremu na jakiej zasadzie działaja obrazy po tym, jak zgredek dał mu karykaturę która normalnie się ruszała, że obrazy są odbiciem danej osoby z chwili, w której były malowane. tzn tak coś kojarzę, ale faktycznie nie było dużo mówione o obrazach
W Konacie tajemnice Colin mówil że zdjęcie mozna zanurzyć w jakims eliksirze żeby moglo się ruszać w przypadku obrazów pewnie to samo albo coś podobnego
Zrób film o oku Moodiego. Widziało przez pelerynę niewidke Harrego. Potężny artefakt. Innych nie krępowało że mógł ich oglądać nago?
Hmmmmmmmm.....?😂🤔
BO NA PRZYKŁAD HELGA HUFFLEPUFF ZAJMOWAŁA SIĘ CZYMŚ POŻYTECZNYM, A NIE JAK NIEKTÓRZY ZAŁOŻYCIELE KTÓRZY SPĘDZALI CZAS NA BUDOWANIU TAJNYCH KOMNAT XDDDDDDDD
ja bym osobiście zobaczył film w którym opisujesz jak tworzonę są zaklecia w harrym potterze, jak wiadomo snape już uczęszczając do Hogwartu jako uczeń wymyślił pare własnych zaklęć. Film mógłby być ciekawy.
Łacina się kłania, powinni jej uczyć w Hogwarcie
Moim zdaniem mogłaby też mieć moc leczenia dla tego kto z niej wypije xDD ponadto mogłaby nawet leczyć dusze (czyli np złożyć ją w całość po tym jak została podzielona lub doznała jakiejś traumy) Helga była gigachadem
Kolejna rozkmina:
Czy żywy horkruks był umieszczony "w ciele" czy "w duszy? Czy gdyby przykładowo Harry stworzył swojego horkruksa to po jego "niby śmierci" horkruks Voldemorta uległby zniszczeniu czy żył dalej w duszy Harrego dopóki ten nie zginąłby "całkowicie"?
No, nie wiem czy to było aż kilkaset osób, choć być może pod koniec życia założycieli uczniów było więcej. Gdzieś czytałem, że przez długie lata uczniowie z wielu rodzin magicznych edukację nadal odbierali po prostu w domu, od rodziców i krewnych tak jak było zanim powstał Hogwart. Rodzina Gauntów jest tu przykładem. Po drugie jest możliwe, że w dawnych czasach obok magii leczniczej i bojowej, jednym z nauczanych przedmiotów mogła być zawansowana magia kulinarna czyli przyrządzanie jedzenia za pomocą magii, w czym zapewne specjalizował się dom Hufflepuff. Więc Helga mogła mieć pomocników i praktykantów. Co nie znaczy iż ta hipoteza nie może być prawdziwa i coś niezwykłego Helga mogła z pomocą tej czarki wyczarowywać.
oo mega ciekawe, biore sie za ogladanie🖤
Idądz tą logiką możemy założyć że czarka była w stanie złamać każde prawo transmutacji, ponieważ jeśli ma na tyle mocy by złamac to pierwsze, to jest duża szansa że ma na tyle potęgi by złamać też inne
Przed okiem modiego peleryna niechronila, Dumbledore też dowiedział jak użył zaklęcia w chatce Hagrida. To nie taka pełna niewidzialność.
peleryna była tylko w filmach bardzo silnym przedmiotem w książkach to na nią było tyle sposobów że właściwie to byle nauczyciel mógł ją wykryć łatwo, ona miała jakby tylko możliwość uczynienia cię niewidocznym ale twoja obecność zostawała i taki Dumbledore mógł ją wyczuć bo on miał zmysł magiczny bardzo rozwinięty.
@@Ht-sd8ex Nie była aż tak słaba. Nie działa na nią accio a Dumbledore to jakaś abominacja jest więc on sie nie liczy.
Tak naprawdę to w książce są sprzeczności bo w insygniach mówią że nigdy nie zawodzi inaczej niż inne peleryny a w czarze ognia Oko przez nią widziało
@@IwIwka niewidka* "nie widać".
Ale zaklęcia kamuflujące, potki i pelerynka zawsze pozostawiały jakieś błędy, np. błyszczenie się osoby, dźwięk kroków itp. Nie były "idealne", ale z nich perlerka była najsilniejsza i pozwalała na najmocniejszy kamuflaż... a że była bądź co bądź kawałkiem szmaty, to także o te 0.5 -1dB (decybel) wyciszała znajdującego się pod nią jegomościa.
Nie pozwalała na przenikanie przez ściany, pełne wyciszenie wnętrza, czy... No właśnie. Być może akurat jej materiał był tak niesamowity, że potrafił sam się czyścić w przeciwieństwie do pozostałych dwóch sposobów, co np. zapewniło by niewykrywalność. podczas oblania farbą... jednak raczej nie był aż tak niesamowity (tylko np. na drobne zabrudzenia), bo to w sumie to co... farba by się magicznie przenosiła z peleryny na podłogę?
Ale rymy
Ja myślę że Czarka Helgi Hufflepuff zwiększała moc magiczną osobie o czystym sercu która napiła się z niej Piwa Kremowego. Złoczyńcy którzy się z niej napili zostawali przeklęci. Zmieniona w Horkruks czarka zwiększała moc magiczną osobie w pełni oddanej Voldemortowi, natomiast na pozostałe osoby spadała klątwa. Taka jest moja teoria.
Z każdym twoim filmem na temat tego uniwersum nabywam więcej pewności, że napisałbyś tę sagę znacznie lepiej niż sama autorka :)
W pisaniu serii książkowych jest pewien problem. Po pierwsze trzeba mieć pomysł, po drugie stworzyć ciekawych bohaterów i to nie tylko tych pierwszoplanowych, ale drugo, trzecio, a nawet czwarto planowych, oraz ciekawy świat. Po trzecie mądrze zaplanować historię, aby wystarczyło jej na kilka tomów (tu poległo wielu autorów) Po czwarte potrzebne jest wyczucie kiedy jak szybko i w jakiej kolejności ujawniać fakty i rozbudowywać stworzony świat. A po piąte wiedzieć jaki jest cel i kiedy skończyć aby nie wyszły "flaki z olejem". To się Rowling udało, mimo wielu dziur logicznych. Kiedy po fakcie fani dyskutują wpadają często na genialne pomysły i o wiele lepsze niż autorka, dostrzegają nieścisłości i błędy. Ja kiedyś wpadłem na pomysł aby przeczytać wiele serii utrzymanych w podobnej tematyce. MAGICZNA LUB NIEZWYKŁA SZKOŁA, NIEZWYKLI UCZNIOWIE CZĘSTO Z NIEZWYKŁYM ŚWIATEM POWIĄZANYM JEDNAK Z REALNYM. Już przeczytałem wiele takich serii albo zacząłem i porzuciłem po kilku albo nawet już, po pierwszym tomie. Jak dotąd istnieje tylko jedna seria rozpoczęta którą chcę kontynuować, jeszcze jedna ale jej akcja nie dzieje się w szkole i jeszcze ze dwie które przeczytam i zamierzam ciągnąć lecz bez entuzjazmu, oraz jedna której ostatni tom chcę przeczytać o ile się ukaże, bo ciekawi mnie czy autorka tak samo jak dwa poprzednie "sp... go koncertowo". Jeszcze jedną wczoraj zamówiłem, choć na razie ma tylko pierwszy tom mam nadzieję, że mnie nie odrzuci jak inne. Dopiero taki "materiał porównawczy" pozwolił mi docenić dzieło Rowling. Pisanie serii to jednak bardzo trudna rzecz.
@@bladlogiczny7711Sama jestem w trakcie pisania serii książek z gatunku fantasy postapo. I Co do jednego mogę się zgodzić trzeba mieć na to plan, ale nie na 1 książkę, a od razu na całą serię. Problem z Potterem jest taki, że czuć czasem iż autorka pisała książkę po książce nie mając teoretycznie na nią planu. Jasne jakiś zarys był: zły, walka z nim itp. Jednak czasem brak w tych książkach poczucia że coś jest rozplanowane z pomysłem. Często dotyczy to takich drobnostek właśnie jak przedmioty założycieli szkoły. Jak dla mnie i tak autorka zrobiła kawał niezłej roboty, dociągnęła wątki do końca i epicko zakończyła sagę. Jest to nie lada wyzwanie, dlatego nie będę czepiać się szczegółów. Po prostu dzięki temu, ktoś może stworzyć film na TH-cam z domysłami i koło się kręci 😊
@@Poradnikczarownicy Życzę powodzenia w pisaniu i dobrych pomysłów. Rowling też początkowo zapewne nie bardzo wierzyła w sukces, tym bardziej iż nikt nie chciał wydać Kamienia Filozoficznego. Potem jednak wszystko poleciało niczym lawina i autorka musiała nadążać za pragnieniami czytelników. Mam na koncie przeczytanie jeszcze z 8 podobnych w tematyce serii książek, ale czytanie większości zakończyłem na pierwszym tomie, a najdalej trzeciej książce. Część z nich jednak jeszcze nie jest zakończona. To pokazuje jak trudno napisać coś naprawdę oryginalnego. Napiszę jedno, jak dla mnie tylko Jessice Townsend i jej serii Nevermoor się to udało, jak na razie utknęła (dosłownie utknęła) na trzech książkach, a czwarta ma być wreszcie wydana w przyszłym roku i mam obawy czy nie będzie ostatnią, ( jej pierwotna umowa z wydawnictwami podobno dotyczyła bowiem 4 książek tej serii).
@@bladlogiczny7711 Dzięki. Nie jest to proste, trzeba przyznać. Nevermoor też mi siadło, tak samo jak Igrzyska Śmierci i Ballada ptaków i węży, ale kolejne jak Więzień labiryntu czy cała reszta już nie bardzo. Ostatnio siadły mi dość Kosmiczne Bobry i saga Lockwood i Spółka. Trzeba jednak przyznać, że dobrze napisanego fantasy jest mało, a to że Rowling wyszła z tego w miarę obronną ręką, jak na o co ta seria wywołała jest godne podziwu.
niesamowicie ciekawy materiał
Mam propozycję na filmy z Poppy Playtime: Kim lub czym według Ciebie jest Prototyp 1006; Czemu maszyny w fabryce miały oczy oraz Co się stało z dziećmi adoptowanymi przez pracowników ?
Co ty na to ?
uwielbiam teorie z Hp
Helga to taki odpowiednik Roberta Makłowicza 😮
Jak zwykle cudowny materiał, czekam na kolejny!
Jak Avada Kedavra odbiła się od malutkiego Pottera bo chroniła go miłość Lilly i zaklęcie ugodziło w Lorda Voldemorta to co się stało z jego ciałem? Avada Kedavra przecież nie zostawiała śladów na ciele ofiary.
Był taki już zły i miał tak rozdartą duszę że moc miłości mamy do Harrego sprawiła że wyparowało... Anihilacja to się nazywa... ;)
Moc miłości matki
Ja myślę, że zawalona obowiązkami Helga Huffelpuff używała zmieniacza czasu!
Mi się podoba taka moc.
Ni trza pieniędzy wydawać i do sklepu czy knajpy chodzić.
Super materiał. 😊😊🍻 8:21
Dzięki ❤️
@@imaginariium Spoko.
to jest w sumie dobry temat na pod serię o tym jaką moc miały przedmioty założycieli Hogwartu: diadem, czarka, miecz i medalion
Jeśli masz rację to teoretycznie ta moc jest niebezpieczna, bo kto powiedział że nie można wyczarować kąsających kapust, czy pysznej trucizny lub surowego mięsa z wilka (poprostu żywego wilka).
Cóż, nie siedzę za głęboko w uniwersum, ale patrząc po reszcie artefaktów założycielskich, czarkę Helgi, jako że była ponad podziałami i selekcją, egalitarna, w opozycji do reszty założycieli, a jednak to pogodziła z innymi założycielami, posądzałbym o moc zjednywania sobie ludzi, mimo najzacieklejszych możliwych różnic w poglądach. Poprawia charyzmę, zdolności perswazji oraz rozumienie uczuć innych, empatię, tak długo jak posiadacz wykazuje szczerą wolę tychże, wolę akceptacji innych (analogicznie jak miecz Gryfindora ukazuje się tym, którzy przełamując strach odwagą chcą z całego serca stawić czoła tym, którzy zagrażają im lub ich bliskim). Choć z powodu skuteczności, ta moc może być trudna do uchwycenia, i można ją mylić z efektem placebo. Coś na kształt efektów eliksiru Felix Felicis. Nawet wysnułbym hipotezę, że to za sprawą Helgi i tej mocy, założyciele o tak odmiennych perspektywach i wartościach, jak Gryfindor i Slytherin byli w stanie połączyć siły we wspólnym przedsięwzięciu jakim był Hogwart.
Aczkolwiek ta hipoteza nie stoi w sprzeczności, ani nie wyklucza hipotezy z materiału, w końcu pewien kucharz ze Starego Obozu dobrze wie, że ten kto potrafi gotować (czyli smacznie wykarmić), ma łatwo zjednać sobie ludzi ;) czy to kopacz, czy strażnik
Imaginarium lata świetlne przed resztą śmiesznych gości, próbujących doskoczyć choćby do fosy
Jest to bardzo możliwe, szczególnie, że taka właściwość miała by korzenie w naszej rzeczywistej mitologii, tj. Nawiązanie do Rogu Obfitości, który miał właśnie taką moc. Mało tego, Róg ten w mitologii greckiej był ułamanym rogiem kozy Amalthei, której imię oznacza "Czuła Bogini" I była Boginią Opiekunką Zeusa, póki ten był dzieckiem, co doskonale koreluje z Helgą.
Prawo Gampa mówi, że nie można wyczarować jedzenia, ale jadalne ciecze już tak. Więc ocet strzelający z beczki przy wejściu do dormitorium puchonów nie jest taki nadzwyczajny
Owa czara o której mowa w materiale miała tak naprawdę inną znacznie potężniejszą moc mianowicie pozwalał temu kto z niej korzystał przepić każdego w pijackiej grze. I chodź to oczywiste i wiem że nie trzeba tego dodawać ale również automatycznie i natychmiastowo napełniał się ulubionym trunkiem osoby która go dzierżyła. Pozdrawiam serdecznie :D
Ja myślę, że czarka mogła niwelować wszelkie konflikty w szczery i uczciwy sposób o ile ktoś chciał wejść w rozmowę z właścicielem czarki i się z niej napić. Wersja lecząca też brzmi na miejscu. Dodatkowo biesiadowanie przy czarce mogło zawsze skutkować najlepszą strawą napitkiem oraz dobrym humorem i zawieraniem szczerych przyjaźni. Po takiej biesiadzie miało się dużo energii jak i motywacji, żeby być pracowitym i produktywnym. To wszystko pasuje do przymiotów Helgi jaki samego domu Hufflepuff.
W sumie zawsze mnie to ciekawiło
Jestem po seansie 4 sezonu bungou stray dogs więc dziwne super moce jeszcze nie wyszły mi z głowy
Słuchaj tego .....
Gdy osoba wzniesie toast czarką wszyscy którzy ją słyszą i również wznoszą toast stają się sojusznikami osoby ją dzierżacą . Wzmacniają się więzy i takie tam....
Głupie? No raczej
najbardziej zasady to lamie czara ognia. niby wiązący kontrakt i zasady, ale jak lamana jest zasada 3 zawodników i minimalnego wieku to ma wyjebane
Szykuje się fajny odcinek
Siema :) Kiedy dalsza część z harrego Pottera? Książka a film?
Nie zapominajmy o prawie Bubba-Gumpa według którego nie można rozmnażać magicznie krewetek :D
No to mówił, że wyczarowywać i transmutować nie można, a jedynie przenosić.
Genialny materiał! Naprawdę świetnie obmyślana i opowiedziana teoria!!! Wielki szacunek!
Dzięki 💪
jak bym miał do wybrania te 4 artefakty to wybrał bym wisiorek salazara sliterina bo ja bym chciał być najpotężniejszym czarodziejem ale gdy nie mógł bym się oprzec mocy czarki
Ten kielich to taka "flaszka niedopitka " 🤣
Z czarki można pić tyle maślanki ile się chce i nie ma się potem sraczki XD może po prostu czarka daje boosta do jedzenia, że zajebiście smakuje i syci, wystarczy się napić z kielicha i można zamienić wodę w wino, albo nawet coś mocniejszego i picie z pucharka %-ów daje anty kaca.
Miłego oglądania ❤
TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK....................................................................💛
444444444444444444444444444444444444444444444444444........
................................................................... ...................,........................
nie wiem co jest z czarką Helgi, ale wcale nie musiała łamać prawa gaumpa.
Wystarczyło zrobić małą ilość jedzenia lub choćby transmutować i pomnożyć co zajęło by zaledwie kilka chwil
Co jak co, ale moc tworzenia jedzenia jest czymś naprawdę dobrym
Dla mnie cały motyw transmutacji i jej praw jest nielogiczny, nawet jak na świat magii. Kto definiuje co jest jedzeniem a co nim nie jest? Octu samego się nie zje (raczej...), ale jest składnikiem wielu potraw. Tak samo z truciznami - czy są one "jedzeniem"? Są na pewno jadalne, niektóre tylko raz w życiu, ale nadal są. Oraz dlaczego akurat nie można tworzyć metali szlachetnych oraz monet, czy magia "wie" o ich zastosowaniu i wspaniałomyślnie uniemożliwia hiperinflację? Naciągane to jak cholera dla mnie :)
Fajny materiał! Ale zauważyłem w nim kilka nieścisłości, które może będzie w stanie mi wyjaśnić:
1. Ocet broniący wejścia do pokoju Hufflepuff nie może być przykładem na moc Helgi ponieważ nie prawo Gampa nie dotyczy tylko jedzenia. Wino, albo wodę można spokojnie transmutować co wykazuje chociaż zaklęcie Aguamenti.
2. Możliwe jest, że mocą kielicha nie było wyczarowywanie jedzenia z niczego, a jedynie zamiana cieczy w jedzenie.
W rodzaju wlewasz do kielicha ciecz, a wylatuje z niego jedzenie pyszne jedzenie.
Transmutować czy teleportować z jakiegoś miejsca. Molly Weasley też raczej teleportowała różdżką sos do potraw w czasie przygotowania posiłku, bo gdyby go wyczarowywała to byłoby to złamanie Prawa Gampa.
@@bladlogiczny7711 Prawo Gampa dotyczy transmutacji. Z wyłączeniem jedzenia. Sosy widocznie zaliczają się do cieczy.
Poza tym książka kucharska zapewne zawiera odpowiednie zaklęcia do "gotowania" potraw
Ciekawa teoria, bardzo dziękuję.
Dlaczego grindelwald nie szukał medalionu Salazara miecza Gryffindora i diademu roveny ravenclaw? , Dlaczego Voldemort zamiast używać tych przedmiotów to stworzył z nich horukrusy? , Przecież obaj byli by dużo silniejsi używając tych przedmiotów
I dlaczego Voldemort nie szukał obsesyjnie insygniów śmierci tak jak grindelwald?
Ostatnie: a po co mu wszystkie Insygnia? Nie miał kogo przyzwać Kamieniem Wskrzeszenia, który sam przecież zamienił w horkruksa (pierścień Gaunta), a na pewno znał jakieś sposoby, by stać się niewidzialnym.
A ja się zastanawiam jak to działało że zmieniaczem czasu. Hermiona mówiła Harremu że nie może ich nikt zobaczyć a przecież gdy brała udzial w lekcjach cała klasa i nauczyciele ją widzieli. Jaki to ma sens ? Przecież gdy Harry zobaczył sam siebie wtedy nad jeziorem to nic się nie wydarzyło. Widział ich też Syriusz czy Hardzodziob( chciaz on był tylko zwierzęciem ale warto go wymienić), także Hermione widziało wiele uczniów i nauczycieli, ponadto ukrywali się w hatce Hagrida do której mógł przyjść w każdej hwili a Hardodziob mogl im po prostu uciec. Według mnie to nie ma sensu ale wiem że ty znajdziesz przekonującą odpowiedź ❤😊. Pozdrawiam.
Tak naprawdę Harry nie widział siebie jako siebie, a jako swojego patronusa - Było to widoczne w filmie.
Nieskończona wóda, to brzmi jak najlepsza możliwa moc.
Bardzo Ciekawe przemyślenia. Przekonałeś mnie 😂
Bardzo sympatyczna teoria :D
Dzięki 😀
To jest dziwne, bo wczoraj czytałam dzieciom 6 część Harrego i tam było, że gdy Harry był ze Slughornem u Hagrida po śmierci Aragoga to zaklęciem napełnił ponownie butelki. Więc to raczej nie było tak, że nie można było wyczarować picia. Bo wodę też Harry próbował wyczarować w tej grocie gdzie był medalion.
Z tego co pamiętam w 1 części Mcgonagall wyczarowała tace z kanapkami, więc jedzenie też dało radę
a może zrobisz odcinek jakie mogłyby być pozostałe wyjątki od prawa Gumpa (czy jak się to pisze), bo to w sumie dość ciekawy temat
Ja raczej nie wierzę w to, żeby ta czarka miała jakąś moc, bo są pewne poszlaki jak dla mnie wskazujące na to, że Chefsiba raczej po prostu ściemniała. Przy założeniu, że jednak nie ściemniała to się z tą teorią nie zgadzam z dwóch powodów. Po pierwsze i najważniejsze - łamie prawo ustanowione w tym świecie (fakt pojawiania się octu w hogwarcie można wytłumaczyć inaczej w świecie przedstawionym, choć najprawdopodobniej to jest niedopatrzenie Rowling). Po drugie - Chefsiba twierdziła że nie wie jak działa, a wydaje mi się że tego typu artefakty raczej były dość "proste w obsłudze">
Według chatu GPT "kielich Helgi Hufflepuffa, jednego z założycieli Hogwartu, który według legendy miał magiczną moc i dawał nieśmiertelność temu, kto z niego pił."
Zapytaj go o źródło
@@imaginariium zródło filmowe, bo w sumie bardziej interesowalo mnie "W filmie Harry Potter i zakon feniksa, Syriusz Black mówił do Harrego 'Voldemortowi chodzi o coś jeszcze, o coś czego nie dostał ostatnim razem' o co chodziło?' i od tego pytania się zaczeło.
Najbardziej chujowe źródło jakie znam na temat tego uniwersum to zaraz po odklejonych katolach, właśnie chat gpt, pytałem się go o podstawy a on i tak zmieniał całą fabułę w jakiś fan fic xd
Czyli czara Helgi to po prostu róg obfitości tyle że w innej formie
Nieskończone jedzenie to jest poteżne
Skoro artefakty założycieli szkoły wzmacniały swoich posiadaczy, to czy mimo iż Voldemort nie nosił ich przy sobie, ale zważywszy na to, że włożył w nich dosłownie część siebie, artefakty te na niego cały czas oddziaływali? Bo inaczej nie uwierzę, że ciemny lord odpuścił by sobie korzystanie z medalionu Sliteryna, wzmacniającego potęgę magiczną.
No tak ale i tak harry upewnił się żeby tylko gryfu form pozostawił po sobie pomiatki.
Moim zdaniem jest to coś jak rog obfitości albo flaszka nieskończoności jak w świecie według kiepskich. Albo coś na zasadzie jak się z niego napijesz to cie uzdrowi
A ja sie zastanawiam, czemu kazdy wiedział ze harry potter ma peleryne niewidke ale nikogo to za bardzo obchodziło jak by to bylo nic XDDDD wiedzieli ze jest cos takiego jak insygnie smierci, ale luna widziala peleryne i nic, draco widział i tez nic , dziwne dziwne
Ja zawse myslalem, ze czarka ma moc powielania czegoś. Podobnie jak wygladalo to gdy Harry zdobyl czarkę( zabezpieczona byla jakims czarem powielania).
Wciągu trzech pierwszych minut, powtórzyłeś 3x zastosowanie, tych samych diademów, niepotrzebne przedłużenie. xD
Potrzebne, wstawi więcej reklam.
Wydaje mi się, że ona zwyczajnie lubiła przygrzać winiacza, a przyjmowała każdego bo po wypiciu jej się na gaduchy włączało.
Z tego ci wiem,czarka mogła neutralizować wlaną do niej truciznę
Z jakiego źródła ta informacja?
Nie wiem,gdzieś slyszałam
Zrobisz odcinek o prawie Gampa?
W moim head canonie kielich miał moc taką że osoba pijąca z tego kielicha stawała się bardzo lajalna lub wierna do osoby która go podała lub osoba która go trzyma sprawia że osoby wokół niego są dla niego wierni i lojalni
(Tak wiem, strasznie to napisałem xd )
Po czym masz takie przypuszczenia?
@@Maciek_Beniak poprostu
Posiadając Czarę Helgi zostałbym bossem narkotykowym!
Dobra jednak moc tworzenia jedzenia jest lepsza od mocy usuwania trucizny z pokarmu.
Co do prawa gauta. To co z Minerwą która wyczarowała kanapki i sok z dyni w komnacie tajemnic? To było w gabinecie Snape-a zaraz po tym jak przylecieli do szkoły samochodem
Żarty o tym, że uczniowie z Hafflepaffu lubią jeść wchodzą na wyższy poziom.
Bardzo przydatna moc jak na tak mały przedmiot
Też tak myślałem
Jest teoria że medalion, skoro dało się go otworzyć językiem węży, posiadał wskazówki jak znaleźć Komnatę Tajemnic
słaba teoria bo żeby otworzyć medalion trzeba użyć dokładnie tego samego języka węży co do otwarcia komnaty
@@YouYuu bardziej chodziło mi o jej lokalizację :). Źle to napisałem po prostu
Prędzej bym powiedział że zwyczajnie to co było wrzucone do tej czary rozmnażało się w nieskończoność. Co z tego że nie można wyczarować jedzenia z niczego jak można jednym bochenkiem nakarmić cały zamek co już z żadnymi prawami sprzeczne nie jest
Watpie, bo Chessiba czy Tom mieli to w swoich rekach i na pewno cos tam kiedys wrzucili, czy to przypadkowo czy to zeby sie napic a mimo to nie odkryli tej mocy
@@leolotten7113 oboje traktowali to jak święty artefakt, niczego by do środka nie wrzucili a tym bardziej jedzenia
@@artkal9504 nie do konca, skoro Voldemort postanowil wlozyc w ten przemiot swoja dusze. Oboje byli bardzo ciekawi mocy przedmiotu, wiec wydaje mi sie, ze przynnajmniej Tom testowal go na wiele mozliwych sposobow
@@leolotten7113 miał wywalone w kamień wskrzeszenia więc i w tę czarkę tak samo. Miała być Horkruksem i tyle go interesowało.
@@artkal9504 nie wiedzial, ze w pierscieniu jest kamien. I mylisz sie, Voldemort przykladal ogromna wage do przedmiotow zalozycieli dlatego nie interesowalo go tylko, ze bedzie horkruksem. Chcial odkryc ich moc i interesowal sie ich pochodzeniem
Proste, znalazłem prawdziwą moc tego kielicha a mianowicie musi być to potężny łeb do picia w końcu kielich jest do picia. Jest jakaś nagroda za rozwiązanie tej zagadki?
Jak dla mnie Helga ze swoją życzliwością i cierpliwością również mogłaby zajmować się nauczaniem czytania i pisania mugolaków z rodzin chłopskich.
I jakimi pierdołami dodatkowo zajmował się Godryk Gryffindor? Mnie oprócz klubu szermierki czy kursów na zostanie animagiem, nic nie przychodzi do głowy.
Wyklocaniem sie z Salazarem o dobro mugolakow, kiedy w tamtym czasie trwala wojna miedzy czarodziejami a mugolami i bylo oczywiste, ze lepiej do szkoly wpuszczac samych czarodziejow czystej krwi/polkrwi by nie miec w szeregach dzieci wrogow?
prosze odc o niedocenianych ale przydatnych zakleciach
moze odcinek o tym jakie mogą być pozostałe 4 prawa Gampa?
Zrób odcinek kto by wygrał: Dumble vs Gryfin oraz Slitek vs Voldek
owszem jednym z wyjątków od prawa gampa jest jedzenie
ale można wyczarować sos i można wyczarować wodę (więc pewnie ocet też)
No dobrze, a co z zaklęciem tworzącym fontannę wina podczas sprawdzania różdżek w Czarze? Pan Ollivander też wpadł na to, jak obejść zasady uniwersum?
Gdybym taki miał to bym wyczarował nieskończoną ilość łódek z kurczaka i karmiłbym tym kury 😃
Nie nadążam , bo jestem z tyłu z słuchaniem ale spokojnie wrócę tu 😂💪💪 dzieki tobie wiele razy czegoś sie dowiedziałem,jako fan harrego widziałem wszystkie części mininum z10 razy i sle do książki nigdy nie usiadłem, kiedys w szpitalu przeczytałem 75stron w 3 dni a w czwartym dniu wifi złapałem od lekarza obok xd 😂 nie mówię co bylo dalej , resztę czytania obejrzałem
Czy możemy liczyć na filmik o tym jakie są pozostałe 4 wyjątki od prawa Gampa poza jedzeniem? 🙉🤗
skoro jedzenia nie dało się zrobić z niczego to może gotowała małom ilość później czarka mnożyła jedzenie
I jeszcze jedna propozycja: Kim jest gracz/pracownik z Poppy Playtime
3:52 można oglądać.
Myślałem, że skoro chciała uczyć każdego to wypicie z czarki zmienialo mugola czy charłaka w prawdziwego czarodzieja.
Dumbledore wyczarowal z niczego pelno jedzenia
Otóż nie, przywołał tylko jedzenie przygotowane przez skrzaty
Pomysły na odcinek dlaczego dumbledore faworyzował gryffindor i Dlaczego Harry ma się okulary
Faworyzowal Gryffindor, bo sam do niego uczeszczal + chodzil tam Harry. A okulary to po prostu kwestia wady wzroku, to normalne, James tez mial wiec moze tez sprawa genetyki
Skoro miecz Gryffindora był niezniszczalny, co by się stało gdyby ktoś zrobił z niego Horkrux?
Ciekawe czy byłoby to w ogóle możliwe
Dziś oglądałem odc o medalionie XD