Sprawa zasadnicza polega na tym, że cała struktura MON nie jest zoptymalizowana do takich celów jak obrona kraju i doskonalenie się w rzemiośle wojennym, a służy po prostu do tego, żeby zatrudnieni w "wojsku i okolicach" ludzie, od ministra i Szefa Sztabu Gen., po szeregowego i sprzątaczkę, dostawali pensje. I nie wiem, czy jest to w ogóle możliwe do zmiany. Po prostu ta hierarchiczna, feudalna, skostniała struktura zawsze będzie gnuśnieć, degradować się i demoralizować w wyżej wymienionym kierunku. I jeszcze jedno - to nie wyłącznie jakaś mityczna góra i generalicja jest zła, złe są także doły o pańszczyźnianej mentalności, którym nie zależy.
Problem istnieje też po drugiej stronie - ważne decyzje dotyczące armii i wojskowości, są podejmowane przez polityków/idiotów, którzy nie mają o tym pojęcia zielonego pojęcia. Jest dla mnie wręcz niewyobrażalne, żeby ministrem ON, był cywil, który w życiu prochu nie wąchał. Jest takie wojskowe powiedzenie, że '"dobrze jest, gdy politycy nie przeszkadzają wojsku". Tymczasem w naszym kraju, utarło się używać spraw wojskowości, do prowadzenia gry politycznej, co w praktyce oznacza, że każdy polityk mający taką władzę, chciałby zarządzać wojskiem jak partią polityczną. Tylko, że wojsko NIE JEST cholerną partią polityczną. Zawsze są tarcia na linii MON - wojsko, właśnie z tego powodu.
@@marcinos303 Ja jestem laikiem i dawno miałem taki pomysł. Rzecz w tym żeby rządzili ludzie którym zależy na ojczyźnie i mają zdrowy rozsądek, ale w naszym modelu demokracji to raczej są tacy usuwani.
Z tego co na kanale prawiono No W pruskiej służbie wszyscy do samej góry to wojskowi lub emerytowani wojskowi innych won Oczywiste jest że styl szkolenia powinien się zmienić z Mamy sukcesy na jeszcze peciagnijmy co poprawić no przykłady same się sypią u sąsiada
Celem MON jest przerobienie maksymalnych pieniędzy bez podniesienia realnej sprawności bojowej i mógłbym na ten temat napisać monografię. Temu celowi towarzyszy struktura, która ma go zapewnić, rozmyć odpowiedzialność, dać zatrudnienie znajomym królika itd. Do tego procesy dowodzenia i logistyczne zostały SPECJALNIE spieprzone ( nie ma takich idiotów, którzy by nie widzieli, że jest to całkowita porażka a, że jednak jest, zatem celowość ). Aktualnie nie mamy jeszcze sprzętu ( więc zdaje się wspomniane przez pana Hogę proporcje wróciły do poprawności tj. mało piechoty i prawie wcale sprzętu ciężkiego ;-) ), zatem jesteśmy do wzięcia i nie po to ktoś to aranżował, żeby teraz miała minąć okazja i tego się bójmy ( trzeba maksymalnie wspierać ruchy antywojenne - nie mylić z pacyfistycznymi ;-); trzeba by się zbroić ale tutaj już chyba nie mamy złudzeń co do naszych aktualnych nadzorców)
Kiedys za czasow gen. Skrzypczaka mielismy zaproponowac strukturę piechoty lekkiej, na wczoraj. Zrobilismy w brygadzie burzę mózgów najlepszych ludzi od dcy kompanii po specjalistow rodzajow broni. Zrobilismy zgrabną strukture mogaca podjac walke glownie obronna. W drużynie dwie sekcje. Jedna z rkm, a dugie zroznicowane, ppk, wkm, granatnik/moździerz, granatnik ppanc, teraz dodal bym cos szybkostrzelnego pko dronom. Do tego sekcja strzelcow wyborowych, sekcja dowodzenia i sekcja lub dwie logistyczne. I tak w gore do struktury batalionu. I co? Okazalo sie sr nikt nas nie sluchal tylko posadzili nas przed komputer i kazali wklepac strukture na bwp bo tych stalo w bazach nad stan. Nikt nawet nie chcial rzucic okiem na nasza prace.
@@wielkopolanin7387 Pieniądze na to daje nie Beton, a nasi "politykierzy", bo inaczej ich nazwać nie można i to przez nich Beton jest coraz grubszy. Dlaczego gen. Skrzypczak odszedł ze służby? Bo tak długo tłukł głową w polityczny mur i niekompetencję, że w końcu miał dosyć. Robił co mógł, aż nawet podpadł samemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, ale nawet to nic nie dało, bo nikt nie chciał go słuchać - jednego z najzdolniejszych generałów, którego żołnierze, którzy pod nim służyli, do dziś dobrze wspominają. Wystarczy popytać.
Można dodać też pojedynczych operatorów lub całe ich sekcje z minidronami klasy X-FRONTER od WB Electronic. I wówczas na poziomie drużyny lub kompanii zyskuje się lepszą znajomość sytuacyjną w okolicy I możliwość precyzyjnego rażenia w skali taktycznej. ;)
Po czasie omawiany temat przypomniał mi o tzw. "Toyota War", gdzie pierwotnie jedna, ale końcowo obie strony, radośnie pomykały sobie na pikapach w wielkiej afrykańskiej wojnie podjazdowej.
Tak ale tylko wtedy gdy ma sie dostep do prawdziwych informacji , ludzie którzy komentuja bieżace brednie wystawiaja sie na ośmieszenie. Polsko jezyczna telewizja przekazuje brednie nie do opisania, szokuje mnie poziom głupotu i zakłamanie. Kto oglada polska telewizje sam sobie szkodzi :)
Jak wspaniała nasza władza nie niszczyła by tak busiarzy To Takie zwiększenie trakcji na 4x4 jak w kampervanach tak i w busikach miały by sprawność które zwiększ możliwość przebcia wszelkich tras np obecnie bardzo brakuje u sąsiadów takowych więc powinniśmy te lekcje wykorzystać I w razie potrzeby powszechnie tę lekkość używać a im bardziej powszechne takie rozwiązania tym i usterkowość mniejsza a ruchliwość nawet z przyczepkami do moździerza albo i innymi...
Chyba byłoby to bardzo dobre w relacji koszt efekt. Prawo jazdy prawie każdy ma. Pamiętam serial generation kill oparty na wspomnieniach dziennikarza w batalionie zwiadowczym 1 dywizji marines. Chłopaki przejechali przez Irak na swoich humvee. Czasami ze strasznym a czasami ze śmiesznym efektem. Ale prawie zawsze mieli kontakt z artylerią, lotnictwem albo eskortę śmigłowców. Ich zadaniem nke było walczyć tylko naprowadzać te środki. Ze śmiesznym lub strasznym efektem.
W 1920 roku wykonaliśmy zagon pancerno motorowy czyli kompania samochodów pancernych Ford ftb dwa bataliony piechoty na ciężarówkach i kompania dział oraz w tej wojnie przewieźliśmy jedną brygadę autobusami. A więc możemy bazować na tej strukturze. Mieliśmy dobre samochody do tego czyli Lublin bo obecnie niektórzy właściciele tych samochodów przerabia je 4x4 . Nasz beton musi zrozumieć że ukm to raczej broń pokładowa a rkm na amunicję pośrednia do wsparcia ogniowego. Waszym zdaniem potrzebne byłby takiej formacji samochody przykładowo LPU Wirus albo Honker Skorpion? Po za tym mamy WOT który może szkolić się w tym kierunku.
17:05 - 18:34 Skoro podczas wojny secesyjnej była piechota ukonniona to teraz wydaje się, że obecnym jej odpowiednikiem powinna być piechota samochodowa albo piechota automobilna, jeśli chodzi o nazwę.
❤ 0:19 o. proszę robić filmiki o rodzinie i dbaniu o jej bezpieczeństwo. Co z tego, że mam dwie jednostki broni jak otoczenie i państwo jest wrogie? Dziś największym przeciwnikiem Polaka i jego rodziny, dzieci jest Państwo i Rząd. Zacznij mówić prawdę bo broń w każdym domu nie obroni nas.
Środki walki podobne. Rozpoznanie z dwupłatowca, albo z Balonu aż tak bardzo nie różni się od obecnego. Błoto w okopach takie samo, flaki latają tak samo. Ludzie boją się tak samo. Obecnie większe zasięgi i prędkość działania. Oczywiście upraszczam, ale i pan Jacek nie przekłada pola walki sprzed stu lat 1:1.
Jakie główne zadania miałaby taka piechota ? 1. wymuszenie na przeciwniku ruchu ( taktyczna gra w głupiego jasia ) wzdłuż frontu ? 2. rozpoznanie walką słabych punków ? 3. zrobienie "zwarcia " informacyjnego sztabowi przeciwnika ? - tutaj faktyczne miałaby charakter miękki , wręcz dmuchany na makietach Utrzymywanie terenu przez piechotę nie ma przyszłości , nowoczesne miny i inne automatyczne systemy robią to lepiej . Zdobywanie , utrzymanie , odbijanie miast ( swoich czy przeciwnika ? ) regularną piechotą to nieporozumienie , chyba że ma sie dużo kryminalistów do utylizacji.
Mówimy o formacji lekkiej, a że jesteśmy w Polsce to prędzej o Lekkiej Jeździe niż lekkiej piechocie. Więc raczej formacja taka miałaby działać jak lekka jazda, czyli nękać przeciwnika, przenikać na tyły i atakować linie zaopatrzenia, łączność, stawiać w losowych miejsca zapory minowe. Słowem, irytować wroga, który do złapania paru takich grup, musiałby poświęcić wielkie siły, których nie mógłby wtedy zaangażować np. na froncie. A to już coś. Zwłaszcza, że formacje takie byłyby śmiesznie tanie, względem spodziewanych efektów.
@@patrykkalita7166 Takie zadania realizują grupy dywersyjno - zwiadowcze i desantowe ( powietrzne lub morskie) . Problemem jest wycofanie takich oddziałów po wykonaniu zadania lub najczęściej jak wywiad "da d...y" i wlezą w kocioł. W układzie warszawskim takie formacje były dość sprawne , lecz jednorazowe - "powrotu nie przewiduje sie ". Koncepcja ma sens ale musiały by być mocno rozproszone ( połączone siecią informacyjną) , rozpoznawać walką pozycje (strzelaj i uciekaj) , prowokować "ogień przyjacielski" u przeciwnika , robić bałagan informacyjny , naprowadzać artylerię rakietowa , lotnictwo , desant , pozorację w/g StragPlanu. Sprzęt powinni mieć zdobyczny (taki jak przeciwnik). W razie gdyby sie spieprzyło podpalają sprzęt i s....ą powietrzem lub wodą. Odwrotu na lekkich kołach nijak nie widzę.
@@informatykzielony6760 ewentualnie można to widzieć tak: Jeśli nasze siły dokonałyby przełamania wrogich linii, to w te wyrwę mogą wjechać lekkie siły i działać jako masowe zagony niszczące wrogie zaplecze, a tym samym osłabiające front. Jeśli byłoby ich odpowiednio dużo, to wróg musiałby się nieco wycofać, ponieważ siły tyłowe byłyby zbyt rozproszone i nieliczne, by przeciwstawić się mobilnym zagonom, które szybko mogłyby skoncentrować się w danym miejscu, "spacyfikować" obszar jak np. skład paliwa i odskoczyć, nim siły "strażackie" by je dopadły. A jeśli zniszczylibyśmy tyły, to i front by się posypał. Takie "głębokie operacje", ale na pikapach.
@@patrykkalita7166 "Głębokie operacje na pikapach" na tyłach przeciwnika ( a dokładniej odwrót ), w konfrontacji z RUS nie skończą sie dobrze . Ludzi do takiej roboty nie jest tak dużo i trzeba ich oszczędzać . Pomysł ofensywnych , szybkich i wrednych oddziałów rozproszonych ma sens , tyle że trzeba przemyśleć : po co , jak , kiedy skończyć , co dalej. Kariera takich jednostek jest jak praca baletnicy , ciężka praca , kilka występów , sukces lub porażka , opieka medyczna , i co dalej ?
@@informatykzielony6760 @informatykzielony6760 rajd Prigożyna pokazał, że w terenie przyfrontowym Rosjanie mają pewne problemy z dynamicznym przemieszczaniem jednostek. Zakładając więc, że nie była to tak naprawdę wielka maskirowka, można pokusić się o stwierdzenie, że jeśli udałoby się utworzyć we froncie wojsk Rosyjskich dziurę, przez którą mogłyby się wlać lekkie siły rajdowe, to mogłyby one działać nieskrępowanie przez około kilkanaście godzin, a to wydaje się być dość czasu, by przy odpowiednim planowaniu, nasze, że tak to określę "Zagony", znacząco zdezorganizowały rosyjskie tyły. Na przykład przez minowanie dróg którymi według ustaleń wywiadu poruszają się kolumny zaopatrzeniowe wroga. Tego nie musi być dużo, ale musi wzbudzić w przeciwniku strach, że jego ciężarówki i cysterny zaczną wylatywać w powietrze na teoretycznie bezpiecznym obszarze. Poza tym "zagony" mogłyby też obalać na drogi na tyłach drzewa ekrany akustyczne, a nawet budynki. Poza tym mogłyby wysadzać (albo chociaż uszkadzać) wiadukty, tory kolejowe albo wysyłać fale dronów kamikadze na składy przyfrontowe. Słowem, siałyby zamęt. Następnie zaś, gdy minąłby ustalony czas rajdu, zagony wycofywały by się przez te samą wyrwe z której zaatakowały. Jeśli wszystko poszłoby dobrze to taki "zagon", przy małych stratach własnych, mógłby dotkliwie porazić zaplecze i infastrukturę na tyłach wojsk przeciwnika, co chwilowo osłabiłoby jego zdolności bojowe oraz utudniło przerzut jednostek, dzięki czemu wojska liniowe mogłyby powiększyć przełamanie i w dłuższym terminie doprowadzić do (choćby), zwycięstwa operacyjnego. W ramach "mojej" koncepcji walkę ciągle miałyby toczyć siły pancerno-zmechanizowane, a zagon miałby działać asymetrycznie. Oczywiście jeśli zaszła by potrzeba, można by go zgrupować i wykorzystać jako klasyczną piechotę, ale wtedy traciliby swój największy atut, mobilność, acz w sytuacji kryzysowej... Piechota to piechota. Choć jest też bardzo możliwe, że Pan Hoga tworząc ten film miał coś zupełnie innego na myśli.
Wojskowe zakłady motoryzacyjne z Poznania miały swego czasu projekt kołowego transportera opancerzonego, bazujacego na KTO SKOT. Cena to był ułamek ceny Rosomaka, za jednego Rosomaka dało się kupić 4 albo 5 tych KTO z Poznania. Zaletą była duża ilość miejsca w środku, dało się upchnąć co najmniej 8 osób desantu. Silnik od ciezarówki IVECO, około 300 koni jeśli dobrze pamiętam.
Pytania do znawców wojskowości: 1. Czy lekką piechotą nie jest przypadkiem USMC i 101 Dywizja powietrznodesantowa US Army? 2. Czy taka lekka piechota na samych tylko pickupach i ciężarówkach nie byłaby koszmarną maszynką do mielenia mięsa armatniego? 3. Czy mobilność i manewrowość byłaby aż tak kluczowa w przypadku obrony terytorium Polski które jest bardzo zwarte oraz dość łatwe do poruszania się dla formacji pancerno-zmechanizowanych? O ile mi wiadomo ciężkie formacje są optymalne dla działań stricte obronnych.
1) Nie. Marines to ciągle potężna, ciężka formacja. 2-3) Powiedziałbym, że taka formacja nie miałaby pełnić roli typowego zmechu, ale raczej działać jako siły potyczkowe. Zdolne czasowo zatrzymać wroga, ale mogące w razie potrzeby szybko zerwać kontakt, odskoczyć poza zasięg wroga i go wymanewrować, a potem pokonać. Więc całość doktryny takich jednostek powinna opierać się właśnie na tym, by nigdy nie znaleźć się w sytuacji gdzie przeciwnik będzie wstanie zniszczyć ich ogniem artylerii (łatwo powiedzieć, hehe). Ewentualnie takie formacje mogłyby spróbować przeniknąć za linie wroga i zniszczyć jego zaopatrzenie, w końcu czołg bez paliwa nigdzie nie pojedzie...
@@identytarysta2892 marines dostosowuje się do sytuacji geopolitycznej. Jak trzeba to mają czołgi i rozjeżdżają nimi Irak, a jak zmieni się potrzeba, to przygotowują się do krwawych walk rodem z 2WŚ o Chińskie wysepki na Pacyfiku, acz nie znaczy to, że nie będą mieć sprzętu zmechanizowanego. Po prostu będzie go mniej. Nie bez powodu uważa się US Marine Corps za Elitę sił zbrojnych USA.
Nowym królem pola walki jest ciężki dron uskrzydlony o masie rzędu 200-400kg. Odpowiednik Szachidów, tylko wielorazowego użytku, przenoszący 50-200 kg uzbrojenia, służący do atakowania z bliska bombami, rakietami niekierowanymi i karabinami maszynowymi. Jednostkowa cena rzędu $20-40k pozwala za jeden klasyczny samolot bojowy kupić 2-4 tys. sztuk takiej drobnicy, która jest też w stanie zastąpić artylerię dalekiego zasięgu (200-400 sztuk za jedną AHS), będąc nieporównanie skuteczniejszą. Jeden taki dron cenowo zastępuje też pojedynczy samochód "nowej kawalerii", będąc zdecydowanie skuteczniejszym, mogąc operować nawet 500 km od bazy.
Wojska aeromobilne? VDV? Są to jednostki zdecydowanie bardziej mobilne, już istniejące i spełniające wszystkie założenia "współczesnych lisowszczyków". Gdyby Pierożan miał helikoptery i osłonę dla nich, to w 3 godziny byłby w Moskwie.
Aż ciśnienie się połączenie piechoty na ciężarówkach czy ciężarówki typu Iveco (pogotowie energetyczne) z langustami zasięg do 40 km duża siła ognia umożliwiająca silne wsparcie przeciążonych odcinków frontu osadzone na Jelcza
Nie ma takiej ilości piechoty (lekkiej, ciężkiej) której nie pochłonie broń zapalająca. Za Clauzewitzem: 1. Piechota zwykła, najzwyczajniejsza. 2. Artyleria (w dzisiejszych czasach lotnictwo to też artyleria i obrona plot) 3. Dopiero na końcu konnica (pancerne to ciężka, zmech to lekka) 4. (Za clauzewitza nie było) Specnaz - superlekka piechota, superszybka, super niszcząca, połączenie wszystkich tych 3 powyższych sił, droższa niż cokolwiek. To jest kolejność budowania armii od... zawsze. Reszta to fantazje.
Piechota, zwykła ta zmechanizowana na lżejszym czy cięższym sprzęcie jest ważna. Nie da się prowadzić wojny bez niej. Niemniej nadal uznaję artylerię za królową pola walki, bo to ona dziesiątkuje opancerzone kolumny, piechotę w natarciu. Tylko dobrze okopana piechota jest w stanie jakoś przetrwać obstrzał.
@@patrykkalita7166 Z 6 km mozna to rozwalic z dobrego ppk nakierowanego dronem czy operatorem, ale to jest problem. Nawet lekka piechota musi miec srodki do odgryzania sie na spora odleglosc, wsparcie, rozpoznanie. To nie moze byc oddzial czy spora jednostka stojaca w okopach, w miescie jako zywe, bierne cele.
Na "Rośkach" 500km po dobrych drogach zrobisz w czasie 5,5 - 8 h. No i jeszcze paliwa zostanie na 2-3 h walki.... Ale lepiej dotankowac przed walką.... KTO Rosomak idealnie nadają się do takich "rajdów" i "szturmów".... KTO 30mm, KTO RAK, dołożyć coś z PPK i obronę OPLotke... Mogą być i pickupy ale KTO też musi wspomóc takie oddziały bojowe... Już dawno o tym mówiłem. Tylko ,że ja mówiłem o samodzielnych batalionach szturmowych. Dodać dronów... Struktury takie jak na kompaniach szturmowych w batalionach powietrznodesantowych... Może być dużo pickupów bo są tańsze ale musi być też mocna siła ognia z termowizja i 30 KTO koniecznie. No i szkolenie tych Żołnierzy a nie musztra, defilada i służby... No i obiekty na wschodzie Polski niech MON zacznie budować do ćwiczenia czarnej taktyki.
Moim zdaniem w wojsku, (nie licząc jednostki reprezentacyjnej) poza przygotowaniem do przysięgi, powinien obowiązywać całkowity zakaz ćwiczenia musztry w terminie od 16 sierpnia do 30 lipca. Te 2 tygodnie przed świętem WP niech sobie poćwiczą ;)
@@mieczysawkowalski9826 tylko lipa byłaby z imprezami typu odsłoniecie jakiegoś pomnika w tym okresie co nie można ćwiczyć musztry .. sama salwa co by brzmiała jak karabin maszynowy to byłby najmniejszy problem... Bardziej chodzi mi o takie "namiętne" podejście do ćwiczenia musztry typu.. Żołnierz na strzelnicy przystrzelił sobie HWS tak że strzela 5x lepiej niż wcześniej bez celownika holograficznego było.... No i pada decyzja "honorówka" wszyscy zdejmują HWS. Za jakiś czas strzelanie B1 ale bez "sprawdzenia HWS" no i Żołnierze przyczepiają HWS tak na "oko" = wszystko schodzi z celu ogólnie prążka... Wszystko przez to ,że oficer jakiś co w życiu nie strzelał z HWS i w życiu by go nie ustawił podejmuje decyzję ,że wszyscy zdejmują... Czyli jaśniej... Jedni robią wszystko aby było lepiej inny wyżej w hierarhii przychodzi i niszczy wszystko co było osiągnięte w imię wszyscy na honorówce mają wyglądać jednakowo. Albo jest ekipa która chce się szkolić ale cyk trzeba przerwać szkolenie bo instruktaż jest za 30 min do jutrzejszej służby i na 20 żołnierzy szkolących się 10 jedzie na instruktaż....czasami mam wrażenie że niektórzy oficerowie i podoficerowie służący w WP w życiu nie widzieli prawdziwych zajęć i szkolenia... Gdzie jest kierowanie ogniem całej kompanii.... Szturm na budynki CAŁĄ KOMPANIĄ.... Przeprawa wodna w dzień i w NOCY.... Że już o przygotowaniu zasadzki i ewakuacji rannych nie wspomnę... Pojechać do lasu, rozstawić namioty i palcem po mapie pokazywać ruchy wojsk...to chyba nie tak wojna wygląda współczesna....
@@KorHydronKomando No właśnie, a po co komu żołnierze do odsłonięcia pomnika. Niech wezmą pododdział reprezentacyjny, który tym się zajmuje, a nie rozbijać cykl szkolenia, bo się komuś pokazówka zamarzyła. Dlatego tez odgórny zakaz powstrzymałby przed odciąganiem ludzi od swojej roboty.
@@patrykkalita7166 w zasadzie Panowie ma to sens to co piszecie...obawiam się jednak ,,że ciężko będzie zrozumieć Dowództwu Generalnemu ,że honrówki i szkolenie specjalistyczne nie idzie w "parze".
Polska szkoła zarządzania czymkolwiek wywodzi się w prostej linii ze szkoły moskiewskiej. Liczy się słupek i statystyka, a nie nakierunkowanie na cel. Cała struktura niższa - czyli odwalająca całą pracę służy jedynie do j....nia za wszystko, żeby zmusić ją do wyrabiania statystyk, żeby ci u góry mogli sobie przyznawać premie za słupki. Gdyby ktoś nastawiał się na cel, to w takim działaniu musiałby zakładać pojawienie się porażek. A to przecież nie wchodzi w rachubę, bo ktoś u góry nie otrzymałby premii. A państwo? A kto się tam u góry państwem przejmuje?
Pytanie. A pan " Król " przygotowany do roli? Polecam spotkanie z Ojcem Pelanowskim ( niech śluby poprawia ) i pielgrzymkę do " Częstochowy " 🥳👍 To może jakoś ogarniemy Genesis 🥳👍
Oczywiście że powinniśmy mieć swoja lekka jazdę ale ja bym też chciał bardziej wyspecjalizowanych współczesnych lisowczyków do zadań zagonowych np na technicalach wyjątkowo mobilnych operacyjnie mogących i potrafiących samemu uzupełniać zapasy po drodze bez rozbudowanej problematycznej logistyki Wolałbym przemianować WOT na AK doposażyć ich właśnie w proste dość pojemne pojazdy które naprawi każdy cywilny mechanik. Ciężkie pancernozmechanizowane jednostki i tak powinny być tym jądrem armii chociaż właśnie trzeba znaleźć ten balans czego ile potrzeba w całym tym systemie żeby to najefektywniej pracowało
@@Siera000 bardzo zabawne. Co prawda córkę zgwałcą przy okazji ale co tam! Co to do innych okropieństw wojny? Prawda? Żonę też wydupczą. No i każdy chętnie odda zasoby i sam zdechnie z głodu. Jasne.
@@panpunkt5185 stacji benzynowych jest dużo, a w razie "W" i tak lepiej żeby tankowali nasi niż wróg, nie? Poza tym można im zostawić pokwitowanie, że wojsko po wojnie im za to zapłaci. Podobnie ze sklepami czy magazynami. Problem byłby jedynie z amunicją, bo jesteśmy rozbrojeni.
@@patrykkalita7166 Ty chyba wierzysz w to żę w wojsku to są szlachetni ludzie. Pobudka! W czasie wojny wielu łatwo puszczają wszelkie hamulce. Nasi to nie znaczy że dobrzy ludzie.
Jeszcze jedno Panie Jacku, jakikolwiek ruch,.manerw jest mozliwy jezeli mamy wywalczona przewage w powietrzu. W przeciwnym razie prawie kazdy manewr duzej jednostki rowna sie atak na nią.
Ani Rosja, ani Ukraina nie ma przewagi w powietrzu, a mimo manewr na Ukrainie nie zginął. Poza tym na logikę, jeśli wróg ma dominacje w powietrzu, to najgorszym co możemy zrobić, jest siedzenie w jednym miejscu.
Straszne uproszczenia. Zrezztą- zapomina Pan o jednostkach zmotoryzowanych i Obrony Terytorialnej. Liczy się system. Lekka piechota ma sporo wad i podawanie "dziwnych" przykładów( tak wspomniany rajd na Moskwę i uproszczone przedstawienie starć z ISIS) jest "robieniem" pod tezę. Lekka piechota aby wytrzymać w polu na współczesnym teatrze działań, potrzebuję sprzętu, więc nie jest już taka lekka. Liczy się system i współdziałanie jednostek, które mogą zapewnić piechocie wsparcie( artyleria samobieżna, strzelająca dwa razy dalej niż lekkie haubice- tu logistyka się kłania lufa potrzebuję pocisków). Fakt, zgadzam się, że potrzeba więcej tanich środków transportu, co może być wartościowym uzupełnieniem dla tego co jest. Reasumując: jest miejsce dla ciężkich i lekkich pododdziałów piechoty i takowe są( zmech/ zmot/ lekka piechota WOT). Potrzeba tylko to sensownie pospinać I wyposażyć. Konflikt na wschodzie to pokazuje... Podobnie jak fakt, że pancerz ratuje życie i też zapewnia manewr..
O 30 tyś WOT w którym znaczący ułamek to matki zwolnione ze służby na wypadek wojny można jak najbardziej zapomnieć. Przecież w tej formie, to żadna licząca się siła.
Jednostki zmotoryzowane (Rosomaki) to zupełnie inna bestia. Brygady WOT zaś nie są przystosowane do działania na poziomie brygad. Brak im służb i wsparcia. Nie mówiąc o zgraniu pododdziałów.
A skąd Pan wie, że rozkopywano drogi aby zatrzymać Prigożina? Z TVP? Nikt nikogo nie zatrzymywał. To była ściema w celu przegrupowania jego oddziałów na Białoruś.
Trochę nie mamy wyjścia. Stan 13 batalionów czołgów, z początku 2022 roku, odzyskamy najwcześniej w 2027 roku (4 M1A2 + 2 M1A1 + 4 K2 + 3 Leo 2). Formalnie mieliśmy na początku 2022 roku 20 batalionów piechoty na BWP-1 (Bóg jeden wie ile było sprawnych tych maszyn) - należy założyć, że wszystkie poszły albo pójdą na Ukrainę. Jak wszystko pójdzie dobrze to może od 2026 roku będziemy w stanie produkować jeden batalion na BWP Borsuk rocznie (no to teraz sobie policzmy)... Kołowe BWP Rosomak HITFIST-30P (6 batalionów na początku 2022 roku) też poszły i pójdą na Ukrainę. Jedyne co mogłoby zastąpić szybko taką ilość pojazdów piechoty na gąsienicach (20 batalionów to etatowo 1160 bewupów) to (około 2000 w jednostkach i 2800 ich mają w rezerwie sprzętowej) archaiczne amerykańskie Transportery Opancerzone M113 (USA zaczęły je zastępować przez Bradley bez wieży tj. przez AMPV)
ale my nie jestesmy turcja i nie jestesmy w tym samym miejscu geograficznym i wrecz przeciwnie mamy bardzo wyjatkowe miejsce w swiecie ktore wymaga wyjatkowej polityki zagranicznej oczywiscie mozemy jakies male fragmenty zaimplementowac ale nasza sytuacja rozni sie diamteralnie od turcji
Zrobienie takich oddziałów to koszt paru czołgów lub feekk Tylko unas beton jest i nic sobie nie robi z klęsk u sąsiada, zaczęły występować po tam beton po sukcesach i nieszablonowym działaniu powrócił i nawet się zabrajają dostają ci co nic nie umieją ale mają dojścia... a innym dowodzącym po ogromie bezsensownych strat i posyłanie bez wsparcia No ma dosyć odpalaja wyższą władzę
@@kwestionariusz1 Na litość Boską, jaka jest analogia do jednostek które chciały dokonać wewnętrznej rewolty z zastosowaniem w przyszłej wojnie ! Nie zmienia faktu że można się zastanawiać nad takimi jednostkami lecz przykład jest totalnie durny.
Okiem laika: Takie oddziały chyba są w armiach murzyńskich. U nas mogły by być również używane do szybkiego przyblokowania ofenzywy wroga do czasu przybycia innych oddziałów. Fajnie że jakiś fachowiec na to wpadł. Za dwadzieścia lat może wpadnie na to jakiś minister obrony, o ile jeszcze jakąś obronę własną będzie nasz kraj wtedy miał, bo znając naszych polityków to w w dłuższej perspektywie nie wiadomo.
a te inne oddziały to skąd przybędą z anglii francji? i nie licz na jakiegoś ministra obrony bo on ciebie to ma głeboko w poważaniu. zacznij myśleć i nie daj się wkręcić w tryby.
@@hubcyn4631 zbyt długo aby złapac tych którzy niszczą ten kraj. oni mają plany ewakuacji i uciekną zostawiając nas abyśmy bili sie za ich stołki. tego chcesz bronić ?
Nigdy nie rozumiałem tego uporu dzielenia piechoty "pancernej" na zmechanizowaną (pancerz+gasienice) i zmotoryzowaną (pancerz + koła). A już zwłaszcza w epoce obdarzenia transporterów kołowych taką liczbą kół, że w terenie praktycznie dorównują wozom na gąsienicach oraz uzbrojeniu ich niekiedy praktycznie tak samo, jak zbroi się BWP. Tym to cudaczniejsze podejście, że kradnie się oczywistą nazwę tej naprawdę piechocie posadzonej na naprawdę "motory" czyli pojazdy napędzane silnikiem - albo po prostu ciężarówki. I o ile w małej armii zawodowej takich wojsk liniowych prawie nie ma i można to od biedy uzasadnić, o tyle na poważną wojnę KAŻDY kraj planuje powołanie bardzo licznych rezerw (a w każdym razie dużo liczniejszych, niż w najśmielszych nadziejach będzie miał opancerzonych wozów bojowych dla tychże rezerwistów). Mówiąc inaczej: te masy wojska MUSZĄ poruszać się na ciężarówkach, i jest dość kuriozalne, że nie ma dla nich adekwatnej nazwy. Jeśli powołamy milion rezerwistów, w większości do piechoty (bo ani dział im się nie da, ani czołgów, żadnej broni ciężkiej - bo niby skąd ją nagle wytrzasnąć?) to ten milion choć wsiądzie na "motory" czyli samochody, będzie nazywany piechotą (jak kolejna partia wojska, dla którego już i ciężarówek może zabraknąć) natomiast garstka kilkunastu raptem tysięcy ludzi, mających zapewniony fotel w Rosomaku, będzie robiła za piechotę zmotoryzowaną. I kolejne kilkanaście tysięcy - za zmechanizowaną. Mądrze to nie brzmi.
Wojsko ginie nie tylko w walce, więc musi być go więcej na jeden wóz. Odłamek, który dziurawi człowieka, podmuch, który przewraca żołnierza, ciśnienie, które niszczy żołnierzowi płuca, mogą być dla wozu nic nie znaczące. Proszę posłuchać rozmowę pana Hogi i prof. Centka o wojnie Jom-Kippur.
@@mieczysawkowalski9826 Zgadza się, że na pojazd pancerny dla piechoty powinno przypadać desantu więcej niż wóz go pomieści - bo z desantu ktoś tam ubędzie w jednej i drugiej potyczce, a wóz nadal cały. I potrzeba uzupełnić załogę. Ale że we współczesnej wojnie "giną" i pojazdy, to tak czy siak większość rezerw nigdy nie dostąpi zaszczytu wojowania w BWP czy TO. Bo w takich pojazdów Polska ma mieć po ok. 1 tys. sztuk, a rezerwistów może mieć miliony. I nim załoga rezerwowa nr 20 doczeka się swojej kolejki w takim BWP - ten dawno spłonie. Bo wcale nie jest tak, że piechota ginie, ginie i ginie, a jej pojazdy nietknięte. Bywa na odwrót - czyli po bitwie z załogi zostaje połowa a z pojazdu tylko osmalona blacha nie do naprawy.
@@adamszangala4764 Akurat miałem na myśli nie desant pojazdu, a jego załogę. Oczywiście nie potrzeba 20 załóg, ale 3 - 4 załogi powinno być. Zauważmy, że straty nie tylko będą na polu walki. Cześć żołnierzy po prostu zdezerteruje, część się rozchoruje, część po prostu będzie musiała odpocząć. Część może nie dotrzeć do swojej jednostki, bo po prostu zginie w drodze, część będzie trzeba doszkolić, bo jest za głęboką rezerwą, a część przeszkolić na inną wersję wozu, bo sojusznik np. dostarczył ze swoich zapasów.
@@mieczysawkowalski9826 Ano, zgoda, czołgów mamy mało, ludzi dużo, więc głupotą byłoby nie zapewnić sobie na zapas paru zastępców na wypadek gdyby załoga nr 1 poniosła straty. Zresztą samo zachowanie gotowości bojowej, czyli żeby czołgi mogły pognać w bój, gdy załoga odsypia trudny dzień wymaga co najmniej jednej ekipy zmienników. Tyle że załogi wozów bojowych to jest kropla w morzu wojska - tego po mobilizacji. Jedna zmiana na 1 tys. czołgów, 1 tys. BWP i 1 tys. Rosomaków to raptem 10 tys. ludzi. W skali armii zawodowej niby dużo, ale jeśli mówimy o wojnie i milionie poborowych - to to jest raptem 1%. Naturalnie jest jeszcze sporo innych pojazdów mniej pierwszoliniowych. Powiedzmy, że dojdzie następne 10 tys rezerwowych załóg. I tak dodając dublerów gdzie popadnie i paru falach - może z 10% tego poboru i rezerwistów z armii zawodowej wykorzysta się w roli załóg. Ale pozostaje te 90% i ewentualne kolejne fale poboru - i dla nich już nie będzie pancernych pojazdów tylko co najwyżej samochody.
@@adamszangala4764 Oczywiście nie należy marnować zasobów szkoleniowych i szkolić zbyt dużo specjalistów. Choć w naszych warunkach raczej bym się oto nie martwił, a o braki w specjalistach.
9:20 nie wiem o jakich sukcesach pan mówi ? Gina setkami pchani jak mieso armatnie, w spokojne dni ginie ich 600 a w trakcie prób ataku ginie ich ok 1500 dziennie
Nawet gdyby przewrócono zasadniczą służbę wojskową w Polsce z zasadami z PRL-u, tzn. studenci jej nie podlegają, to ilość młodych mężczyzn do pozyskania w ten sposób będzie wielokrotnie mniejsza, niż jeszcze w latach 90-tych.
@@patrykkalita7166 Absolwenci studiów wyższych nie podlegali obowiązkowi odbycia ZSW, ale podlegali obowiązkowi obrony, więc powoływano ich na przeszkolenie wojskowe w formie kursu oficerskiego z praktyką. Przy obecnej ilości absolwentów szkół wyższych oczywiście nie każdego powinno się powoływać na kurs oficerski, ale być może najlepszym po unitarce powinno się to zaproponować.
A kto ci naopowiadał takich bzdur - że studenci nie służyli w wojsku? Oczywiście że jako studenci nie, bo studiowali (zaliczając semestr tzw. "wojska", co było raczej picem na wodę) ale za to jako świeżo upieczeni magistrowie - jak najbardziej szli w kamasze. Tyle że na rok, nie dwa, i w roli nie szeregowego, a podoficera podchorążego, przeznaczonego na stanowiska dowódców niższego szczebla. W razie wojny - taki podchorąży rezerwy dostawać miał pod komendę pluton, czyli w praktyce pełnić rolę obecnego podporucznika. Zresztą niektóre roczniki właśnie z takim stopniem kończyły szkolenie podchorążych rezerwy - dostawały gwiazdki ppor. Więc nie ma zlituj - KAŻDY facet, o ile zdrowie nie stało na przeszkodzie albo nie był wyreklamowany z armii bo strażak, policjant, górnik itd. - miał w tej armii wylądować. A poza tym - mamy równouprawnienie, mamy kobiety, które zażądały etatów w armii zawodowej, więc i je wypada doliczyć do poboru - i już nam się robi populacja poborowych równa tej peerelowskiej :)
lubię ten kanał - ale lubię to nie oznacza że we wszystkim się zgadzam - co do potrzeby "manewru i lekkich oddziałów" - PEŁNA ZGODA .... co do "rajdu pierożyna (pisownia celowa)" - nikt go nie próbował zatrzymać - tzn ktoś próbował - albo "nie miał rozeznania", albo "się nie podporządkował" ... Ja piórkuję, naprawdę uważa Pan, że w taki sposób można "wjechać w terytorium wroga" ? - powodzenia
A jak tu Niemcy znowu przyjdą to myśli Pan, że tylko obalą Kaczora, a reszcie dadzą spokój i po 100 marek? A może znowu będą rozstrzeliwania, łapanki, obozy i komory gazowe, i to nie tylko dla kaczystów?
Zgadzam się całkowicie z pańską tezą . Ale dla czego nie wykorzystać do tego lekkich nieopancerzonych pojazdów gąsienicowych z gumowymi gąsienicami które zapewniają większą prędkość niż stalowe , a do tego niesamowitą dzielność terenową. Nie są to także pojazdy drogie w produkcji . th-cam.com/video/TyM9hYQ186o/w-d-xo.html
Takie jednoosobowe to pewnie nie, ale pojazd gąsienicowy zdolny przewieść drużynę piechoty (+/- 10 osób), razem ze sprzętem i zapasami? Do tego dochodzi jeszcze niezawodność takich pojazdów i łatwość naprawy. A raczej nie zaprzeczy pan, że łatwiej wymienić koło w samochodzie niż naprawić gąsienice.
Na filmie pojazd przedstawia prędkość człowieka na dziecięcym rowerze. Pokazowo to fajnie wygląda, ale jak doda się mocy, to zaczną się awarie, szybkie zużycie itp.
@@patrykkalita7166 Ja te pojazdy buduje hobbistycznie i samodzielnie wulkanizuje także gąsienice . Jasne że łatwiej wymienić koło niż gąsienice . Ale proszę pamiętać że gąsienica gumowo - stalowa jest kilka razy lżejsza niż stalowa , równie mocna , a wykorzystując dziś technologie tworzyw sztucznych możemy uzyskać także odporność na ścieranie a zatem i dużą prędkość . Obecnie jestem na etapie budowy większego pojazdu zabierającego ok 6 osób i dodatkowo pływającego . Natomiast zalet pojazdów gąsienicowych w terenie chyba nikomu nie trzeba przedstawiać .
@@mieczysawkowalski9826 Pojazd który pan widzi na filmie zbudowałem hobbistycznie . Większość wysiłku skupiłem na gąsienicach . Sam pojazd jest prosty i ma na celu tylko przetestowanie gąsienic. Proszę zobaczyć sobie amerykański RIPSAW TANK .
@@marcinzaworski4348 "Natomiast zalet pojazdów gąsienicowych w terenie chyba nikomu nie trzeba przedstawiać" - są zalety, są też i wady. Gdyby to było takie proste, to takich pojazdów używano by już teraz, masowo.
Nie. Ponieważ Bartosiak mówił o przekształceniu CAŁEJ armii (100% stanów), w lekką piechotę, a Pan Hoga tłumaczy, że prócz Husarii potrzebujemy także Tatarów, ale Tatarzy nie zastąpią Husarii.
no chyba właśnie do takiej strategi wymyślono lekkie ppk, manpadsy, działa bezodrzutowe, lekkie moździerze, granatniki automatyczne itp warto przypomnieć że polska doktryna obronna raczej nie zakłada walk na bezkresnych stepach i piechota nie ma za bardzo gdzie ukryć przed wrogą artylerią ?
Ciekawym pomysłem byłoby aby np. osoby wyposażone w samochody terenowe na czas W dobierały się w grupy z sąsiadami, znajomymi, rodziną i tworzyli w ten sposób grupę 4 do 5 uzbrojonych osób + pojazd terenowy. Uzbrojenie w karabinki szturmowe, jeden karabin wyborowy lub snajperski, granatnik RPG 7 lub lepszy, termowizja, może 1 dron do obserwacji
Uzbrojeni ludzie bez żadnego przeszkolenia to nic więcej jak mięso armatnie. To byłoby niepotrzebne wykrwawianie narodu, a na to nie możemy sobie pozwolić.
Dziecinne podejście, bo posiadacz terenówki to często egoistyczny buc, który użyje jej, by czym prędzej zdezerterować, wiejąc z kraju z rodziną albo kochanką. Pomysł by wykorzystać taki wóz jest ok, ale musi to zrobić wojsko, rekwirując go na potrzeby armii natychmiast gdy wojną zapachnie. I nie sąsiadów właściciela się do wozu wsadzi, bo to może być gromada panów z brzuchami i tuż przed emeryturą - a odpowiednio dobranych żołnierzy (choć oczywiście takich z powszechnego poboru).
@@adamszangala4764 dziecinnym podejściem to jest udział w wojnie która ma wybić plebs i pomnożyć zasoby bankierów. w wojnach zawsze uczestniczą głupcy na czyichś usługach i tchórze którzy tym głupcom boją się przeciwstawić.
Bardzo pana cenie i ogladam z przyjemnościa oba kanały ale z zażenowaniem stwierdzam że nie ma pan pojecia co sie dzieke na ukrainie , niestety :( Polecam angielskojezyczne kanały Military Summary, The new atlas , Theduran, Alex Cristoforu
Zmontowanie takiej lekiej jednostki to są tylko chęci Np montujemy masę jelczy i obecnie wszyskie kabiny mają już ochonie to teraz modularny pakietna pakę i pod Miekie zboje dla piechoty a może wrzeszczę skończą rozsądnie program z armatą na Jelcza 105 155 kasetowe precyzyjne mamy już opanowane byle na górkę robili I miło by było gdyby bebech do Jelcza a zwłaszcza silnik i przekładnie były produkowane unas Podstawa jest bo oplotką się majstuje a WB i inni coraz to lepsze latadła robią więc trza chcieć
@@patrykkalita7166 Obecnie piechota górska to zwykły zmech na przestarzałych BWP1. Szkolący się jak zwykły zmech z lat 80tych. Żadna to jednostka specjalistyczna. Piechota Górska to powinna być lekką piechotą na lekkich pojazdach typu np Wirus SOF. Z bronią wsparcia typu M120 (nie Raki) , albo nawet M81 , Javelin, NLAW, CG4. I Przede wszystkim jednostka samodzielna. Mogłaby współpracować z 25 BKP. W przyszłości może rozwinięta do wyższego szczebla. To co tam się obecnie dzieje nie ma nic wspólnego z piechotą górską.
Panie Jacku, przepraszam ale czy to nie jest taka trochę Bartosiakowa wizja armii nowego wzoru 🤔 Może spłycam, ale wydaje mi się że manewrem to my przewagi ognia na naszych równinach nie zniwelujemy. Czymś trzeba przełamanie wroga zrobić żeby wprowadzić piechotę z jej manewrem czy nie? Poza tym na dziś chyba raczej nie mamy obrony p/lot więc np. Rosjanie jeżeli uzyskają swobodę operacji w powietrzu + obrzucą kluczowe punkty infrastruktury/ zaopatrzenia, węzły komunikacyjne rakietami to nie dowieziemy i tych sił lekkich na miejsce. Pierwsze co zrobią bez p/lot i silnego PL lotnictwa to skasują nam mosty na Wiśle i wtedy tym lekkim siłom za Wisłą zostanie partyzantka. Siły lekkie to tylko komponent. Oczywiście czym innym siły lekkie w górach Afganistanu a czym innym na równinie. Nawet jak bardzo nie mam racji to chętnie zobaczyłbym materiał który rozniesie te wątpliwości na strzępy. Pozdrawiam i wielu sukcesów życzę. Polska w Naszych Sercach ❤️🇵🇱
Pan Hoga w przeciwieństwie do pana Bartosiaka, nie proponuje zrobić z całej armii lekkiej piechoty z dronami w plecakach, ale jedynie potencjalnie utworzenie lekkich zmotoryzowanych zagonów, jako uzupełnienie dla zwykłego zmechu.
20:40 dobra nowina dla nas jest fakt że iddaliśmy cały sprzet i amunicje na ukraine i nie mamy z czym sie pchać na te wojne , no chyba że rzad przeszkoli setki tyś młodych polaków i wyśle jako mieso armatnie
@@JacekHoga Dlaczego inny? Pamiętam śmieszki, a Lisowczyków wartałoby jednak zarejestrować. Powiem więcej. Szanowna FAA mogłaby propagować wprost powstawanie takich firm w duchu wolnościowym. Prywaciarze potrzebni od zaraz.
@@patrykkalita7166 Wolałbym by przeczytał Pan Bartosiaka miast mówić co mówił. Całej armi? Dlaczego twierdzę, że oponenci kompromitują się i teraz powtarzają po Bartosiaku? Bo widać jak na dłoni, że nie czytali
@@adampotocki661 Racja, Bartosiak nie założył, że z całej armii trzeba zrobić siły lekkie. Bartosiak w ogóle niczego nie założył. Stworzenie choćby zalążka koncepcji go przerosło. A gdy ktoś mu wytykał braki, to odpowiadał, że to w koncepcji ANW także było przewidziane.
@@patrykkalita7166 Zły przykład także dlatego, że Talibowie przegrali. Gdyby Niemcy w 1942 tak po prostu się z Polski wynieśli to akowcy przejęliby władzę.
Pobor wroci, ciekawe w jakiej formie i tez sluzba kontraktowa bez tych rozbuchanych przywilejow czesci zawodowego wojska. Emerytura po 15 latach? Czy to jest normalne??? Porzucenie "pracy" w kazdej chwili np bez kary umownej? A poborowy kiedy chcial zrezygnowac, bo mial dosc, to byl przestepca... jakie to rezimowe, totalitarne. Mam nadzieje ze ci zawodowcy co porzucili wojsko zakosztuja prochu, bo duzo nas kosztujecie legalni dezerterzy, za duzo. Dosyc slaby pomysl Hogi w tej wersji i sa tu powazne bledy merytoryczne w sztuce wspolczesnej wojny, plus za ciekawostki historyczne :) A kiedy lekka piechota poborowa zmoryzowanana cywilnych pojazdach czy wojskowych bez pancerza po kilkudniowym czy "az" 2-3 miesiecznym szkoleniu w obsludze karabinku i regulaminowym scieleniu lozka, zostanie gdzies zmasakrowana, to zacznie Hoga udowadniac jednak jej kres... Bez pancerza na odlamki mozna taki batalion, pulk czy brygade masakrowac bezkarnie artyleria chyba ze bedzie okopana w schronach, zatem raczej obrona statyczna i krytyczne momenty przemieszczania sie pod ogniem. To po to odchodzimy od znanego z PRL wozenia zolnierzy starami pod plandeka zeby zamienic sie w polskich dzihadystow zuawi smierci na cywilnych terenowkach? No talibowie maja akurat teraz dobry, kosztowny sprzet opancerzony made in usa. Znowu ten manewr jako fetysz, kolejna sanacja, Pilsudski wiecznie zywy. Zdolnosc manewrowa ma teraz wystarczajaca nawet ciezka brygada pancerna, byle dobrze dowodzona bez wystawiania logistyki dostaw na rzez. Polska jest mala, siec drog gesta. Trzeba przewidziec iz lekka piechota zmotoryzowana musi byc w sumie calkiem nie taka nielekka zeby cos znaczyla bojowo czy w obronie czy tez w zajmowaniu slabo bronionych obszarow, ktore szybko moga byc wzmocnione, sytuacja jest dynamiczna i moze stac sie krytyczna dla slabo uzbrojonych formacji z lichym wsparciem. Dlaczego pojazdy nie moga bezposrednio walczyc nawet ogniem na wprost, a tym bardziej posrednim? Nie tak wyglada to u islamistow na Bliskim Wschodzie czy w Afryce? Zawsze uzywalo sie w 3 swiecie wkm, lekkich dzialek na pickupach, ciezarowkach, zreszta takie cudaki pokazywano tez w niby skladzie grupy wagnera. Sa dziala bezodrzutowe, wrecz klasyk do wozenia go pickupem czy dzialka przeciwlotnicze ktorym latwo zniszczyc kazdy pojazd lekko opancerzony czy piechote skryta w budynkach. Jest artyleria holowana od mozdzierzy po haubice nawet 155mm i systemy rakietowe lzejsze od kompletnego grada czy na pace czy holowane znane od II wojny - mowa o niemieckich. Jak bardzo ma to byc lekka piechota, to jest zasadnicze pytanie. Az do granicy rozpaczy czyli umundurowane pospolite ruszenie tylko z karabinkami? Taka piechota od biedy moze bronic miast, duzych wsi i terenow poteznie umocnionych, zaminowanych (min przeciwpiechotnych nie mamy, zutylizowane wszystkie) sily do walk miejskich, forteczne, wiec po co im super szybki manewr, inni beda od rajdow po skrzydlach. Bachmutowcow kamikaze trzeba, dlugo sie tam bronili, zreszta nie tylko tam, a nie pajacow jadacych cywilnymi pickupami bocznymi drogami na Moskwe... Ech to romantyczne podejscie historyczne... Problem jest, bo rozdaja uzbrojenie Ukrainie, bylo tez od 1989 rozkradane, wyprzedawane, zlomowane i czym beda walczyly masy poborowych np 500 tys wojska powiedzmy tej jesieni? Ano siekierkami, bo o kosy na sztorc juz ciezko. Slyszy sie u Wolskiego ze mamy dac 16 F16 i kolejne transze innego uzbrojenia, przeciez decydenci prosza sie o zarzut zdrady i trybunal stanu albo lepiej narodowy, wczesniej nalezy przywrocic publiczna kare smierci. My dajemy Ukrainie wszelka bron, ciezka i takze nowoczesna, a sami mamy przechodzic na cywilne pojazdy???
Jeszcze około rok temu Hoga dał materiał mniej więcej podobny do Pańskiej wypowiedzi. Wszystko fajnie, tylko kto zapłaci za opancerzone wozy dla setek tysięcy żołnierzy. Każdy by chciał wozić się pod pancerzem, tylko jak liczba żołnierzy liczona jest siedmioma cyframi, to nikogo na to nie stać.
@@mieczysawkowalski9826 Istotnie krytykowal armie nowego wzoru postulujaca lekka armie, ale Bartosiak wymyslil to z ignorancji i bledu, cos jak decydenci wczesniejsza armia misyjna na wycieczki kolonialne, patrolowe, a teraz myslimy o lekkiej armii z koniecznosci, wrecz z granicznej rozpaczy, bo nie bedzie innego wyjscia nawet w ramach 300 tys armii stalej, a co dopiero zmobilizowanego rozwiniecia na czas pelnoskalowej wojny. Do tego doprowadzili rzadzacy od 1989, ale w duzej mierze tez obecni. Bedzie tez wieloletnie czekanie na uzbrojenie dla trzonu armii zawodowej, potem szkolenie... Wojna poczeka? Grozi nam syndrom 1939. Ruscy maja dogodne okienko, ale tez braki sprzetowe, jesli zaczna u Baltow i u nas, to tez w duzej mierze lekkimi formacjami za to z solidnym wsparciem artylerii, rakiet, lotnictwa. Na zielone ludziki lekka piechota, nie az tak lekka moze starczy. Na pewno starczy na lapanie kolorowych migrantow, tam moga byc grube, masowe akcje.
@@marekk1337 No właśnie, a Hoga nie mówi o lekkiej armii, tylko o "lekkiej jeździe" jako części armii, która cała nie ma być lekka, a ma mieć tylko więcej lekkich formacji. Poza tym ilości jakie proponuje Bartosiak mogą być przydatne do obrony może jednego województwa, a nie do obrony całego kraju.
Ależ tu nie ma mowy i polu walki na Ukrainie. Nie odnosi się Pan do materiału. Jeśli chodzi o nasz postulat: Absolutnie nie! Pan Bartosiak proponował rozbicie brygad lekkich na drużyny bez transportu w celu ich użycia w zasadzkach jednorazowych. Tu ma Pan propozycję pełnych brygad lekkich do użycia manewrem i na drugorzędnych kierunkach operacyjnych.
Dobra przypomniałem sobie. ANW zakładał istnienie strefy małych oddziałów jednostek specjalnych. I było to związane z założeniem, że Polska jest w NATO więc Rosja będzie musiała spieszyć się z zajęciem Warszawy i dokonaniem "faktów dokonanych". Więc nie będzie miała czasu "czyścić" swoich tyłów. Oddziały specjalne nie piechota. I ataki na rozciągającą się logistykę, a nie blokowanie. Natomiast po wejściu do środka Polski Rosjan miała działać artyleria i piechota właśnie w oparciu o miasta. Czołgi miały działać jak to jest teraz jako dodatek i na końcu. Dalej ANW twierdził, że czołgi i BWP będą szybciej wykrywane i będzie przewaga ataku ogniowego nad manewrem ciężkich jednostek. I kolejne Bartosiak sugerował, że część brygad powinna być na trakcji kołowej, zamiast gąsienicowej bo takie brygady na kołach będą szybciej się przemieszczać. I to były tezy ANW która została zmieszana z błotem. Dalej ANW postulowało dużo szersze stosowanie tanich dronów, A teraz i Pan w sumie potwierdza powyższe tezy. I w Ukrainie coraz więcej widać.
@@jorgerodarte4661 Zapomniał Pan dodać, że cała ANW razem z logistyką miała liczyć około 10% tego co jest używane na Ukrainie, a te kilkadziesiąt tysięcy szybkich, super wyszkolonych żołnierzy miało być wszędzie w każdej chwili i zdołać obronić cały kraj. Dziś wiemy, że tylu żołnierzy nie jest w stanie obronić nawet ułamka granicy przed ludźmi z kijami i kamieniami.
@@mieczysawkowalski9826 I to jest jeden z minusów ANW. Aczkolwiek Wiele osób twierdzi, że nie da rady osiągnąć tych 300 tyś woja bez poboru. A poboru nie będzie z powodów politycznych. ANW zakładało wyciśnięcie maksimum skuteczności z tego budżetu i tej ilości wojska które było w Polsce przed 2022. Dalej ANW zakładało sytuację w Polsce inną niż sytuacja Ukrainy. Granicę mamy krótszą, jesteśmy w NATO. ANW zakładało, że atak na Polskę to nie będzie długo mobilizowany atak na który NATO odpowie też się mobilizując. ANW chciało bronić nas przed scenariuszem w którym Rosja atakuje nagle siłami "stopy pokojowej" z zaskoczenia. Czyli, że na Polskę idą podobne siły jakie poszły w 2022 na Kijów. I ANW twierdzi, że nawet takie siły mogły by w ciągu tygodni zająć Warszawę. A potem trwało by albo długotrwałe "odbijanie" albo "negocjowanie" z Rosją nad naszymi głowami. ANW miało być sposobem by wybić taki pomysł z głowy.
Nie żartuj. Wojsk aeromobilnych się nie da używać na wojnie podobnego typu, bo nawet lotnictwo nie za bardzo ma odwagę podlecieć bliżej frontu. Ale co kluczowe: jak kraj ma kilkadziesiąt ciut większych śmigłowców, to ileż nimi da radę przerzucić współczesnego (czytaj: dość ciężkiego) wojska? I jakim kosztem, biorąc pod uwagę, że taki latający konwój ciut bliżej frontu to wymarzony cel dla OPL przeciwnika tudzież jego myśliwców. Śmigłowiec jest fajny, ale w tej wojnie służy głównie do zestrzeliwania go. Szkoda żołnierzy, których można nieco wolniej, ale za to dużo bezpieczniej przewozić pojazdami naziemnymi.
@@marekk1337 Niemcy ewidentnie nie wybierają się na wojnę, a już na pewno nie u siebie. My tak. Nam nie są potrzebne transportowe śmigłowce, dobre hen na zapleczu, gdzie faktycznie bogatemu państwu mogą służyć do szybkich przerzutów sporych jednostek. Bliżej frontu nikt tak dziś nie polata na wojnie typu Rosja-Ukraina albo Rosja-Polska. Bo wróg te śmigłowce zestrzeli. Co byś chciał wozić taką maszyną, co jest więcej warte niż przeciwpancerny Apacz? No chyba że - gromadę piechurów też z ppk :) Ale do tego nie trzeba aż ciężkich maszyn, bo wystarczyłyby (i byłyby bardziej racjonalne) jakieś odpowiedniki Sokoła. Śmigłowce transportowe to są, póki co, pojazdy na wojny kolonialne, asymetryczne. Dawały czadu w Wietnamie, w Afganistanie itp. Ale już nie w Serbii, gdzie była silna OPL, nie teraz na Ukrainie. No i Europa to nie Azja, ta dzika w dodatku, gdzie albo wojsko poleci śmigłowcem, albo z buta musi zasuwać, bo jak nie dżungla, to góry i samochody nie przejadą. U nas autostrad masa i innych dróg, szybki przerzut wojsk spokojnie zapewnią choćby autokary. Śmigłowiec ma prędkość przelotową rzędu 200+ , autokar 100+, wiec jest raptem 2 razy wolniejszy. Za to jest, darmo, bo się zmobilizuje tabor, bardzo w Polsce liczny, no i trudno taki autokar zestrzelić, w odróżnieniu od obiektu który lata i tym w oczy kłuje wrogie rozpoznanie.
Panie Hoga. Doktor Leszek Sykulski twierdzi,że nie nadaje się Pan na eksperta bo nigdy nie był Pan w wojsku. Leszek Sykulski to wielki człowiek jest bo nawet omzrikowi nie wolno go tykać! No ..poniał? Znaczy zrozumiano ?? 😅 A Doktor Leszek Sykulski jest porucznikem rezerwy który kulom się nie kłania 😂❤
kolejny ekspert który nigdy w wojsku nie był i nie będzie. może zacznij mówić o tym że udział w wojnie to objaw głupoty lub tchórzostwa. może wówczas takie spektakle pochłoną mniej ofiar. ale czy ci na tym zależy?
@@mieczysawkowalski9826 po pierwsze nie trzeba dawać powodów do napaści. bo później wychodzą głupie pomysły przewodniej siły narodu, nieudolność kadry dowódczej (czasami zamierzona) i pogłowie stada spada dramatycznie. podczas drugiej światowej jako naród polacy ponieśli największe straty procentowo względem ilości ludności kraju. i jak widać rozumu nie nabyli, dalej dają się wodzić po manowcach "dobrym pasterzom". dlatego twierdzę że wojna to domena głupców i tchórzy.
@@inkoguto69 Czyli jak kobieta idzie sobie wieczorem i ktoś ją napadnie i zgwałci, to jej wina, bo wyjściem z domu dała powód do napaści. Super myślenie. W czasie II wojny mieliśmy wybór, albo iść z niemcami na ruskich, albo to co się stało. Wybrali co wybrali, opcji pokojowej nie było. A opcja jaka się zdarzyła była właśnie możliwa, bo sobie Chamberlain wymyślił pokój i oddał Czechy niemcom. Z ruskimi nie walczyliśmy w II wojnie i co? Mniej zginęło Polaków na wschodzie? Jeżeli przez "nie dawać powodów do napaści" rozumie Pan rezygnację z państwowości to to też nie za wiele da. W latach 30tych Stalin zabił setki tysięcy Polaków mimo, że byli obywatelami związku radzieckiego, tylko dlatego że byli Polakami. Dziękuję za takie "nie dawanie powodów".
@@mieczysawkowalski9826 pozwalasz myśleć za siebie innym. powtarzasz tylko to co ktoś przed tobą już wymyślił. pamiętaj że konsekwencją twoich czynów będzie śmierć wielu ludzi wokół ciebie. ja nie mam zamiaru do tego przykładać ręki. wystarczy że po drugiej stronie będzie równie wielu głupców i rzeźnia będzie niezgorsza. bić się będą tacy jak ty, tacy jak ja będą się tylko temu z politowaniem przyglądać. należało by uczyć się na błędach poprzednich pokoleń a nie powielać je. boisz się putina? strach sprawi że powiodą cię na manowce. ja się nie boję, każdy ma kres swoich dni. i całą wieczność przed sobą.
@@inkoguto69 Przecież ja Panu nie zabraniam poddać się i skończyć z dziurą w głowie, albo z sztachetą od płotu w odbycie. Zachęcam do obrony, bo jak sadysta zwycięży, to pójdzie dalej i będzie zabijał dalej, ale Pan ma wolną wolę.
Geniusz to rządził, gdy prezydentem był Bronisław Komorowski. Wówczas nie trzeba było się obawiać Rosji. Sam jeden prezydent Komorowski zapewniał pokój i bezpieczeństwo ze strony Rosji.
![BABYMONSTER - 'DRIP' M/V REACTION [WAS NOT EXPECTING THIS!!!]](http://i.ytimg.com/vi/t0Lpgr1jo3Y/mqdefault.jpg)
![[LIVE] : ONE ลุมพินี 85 | คู่เอก "ยอดเหล็กเพชร vs ผึ้งหลวง"](http://i.ytimg.com/vi/Qq_19bnnxEo/mqdefault.jpg)
Sprawa zasadnicza polega na tym, że cała struktura MON nie jest zoptymalizowana do takich celów jak obrona kraju i doskonalenie się w rzemiośle wojennym, a służy po prostu do tego, żeby zatrudnieni w "wojsku i okolicach" ludzie, od ministra i Szefa Sztabu Gen., po szeregowego i sprzątaczkę, dostawali pensje. I nie wiem, czy jest to w ogóle możliwe do zmiany. Po prostu ta hierarchiczna, feudalna, skostniała struktura zawsze będzie gnuśnieć, degradować się i demoralizować w wyżej wymienionym kierunku. I jeszcze jedno - to nie wyłącznie jakaś mityczna góra i generalicja jest zła, złe są także doły o pańszczyźnianej mentalności, którym nie zależy.
W punkt. Do piętnastej, do piątku, do pierwszego. W koszarach o 15 otwierają bramę bo kołowrotek na wyjściu nie wyrabia.
Problem istnieje też po drugiej stronie - ważne decyzje dotyczące armii i wojskowości, są podejmowane przez polityków/idiotów, którzy nie mają o tym pojęcia zielonego pojęcia.
Jest dla mnie wręcz niewyobrażalne, żeby ministrem ON, był cywil, który w życiu prochu nie wąchał.
Jest takie wojskowe powiedzenie, że '"dobrze jest, gdy politycy nie przeszkadzają wojsku".
Tymczasem w naszym kraju, utarło się używać spraw wojskowości, do prowadzenia gry politycznej, co w praktyce oznacza, że każdy polityk mający taką władzę, chciałby zarządzać wojskiem jak partią polityczną.
Tylko, że wojsko NIE JEST cholerną partią polityczną. Zawsze są tarcia na linii MON - wojsko, właśnie z tego powodu.
@@marcinos303 Ja jestem laikiem i dawno miałem taki pomysł. Rzecz w tym żeby rządzili ludzie którym zależy na ojczyźnie i mają zdrowy rozsądek, ale w naszym modelu demokracji to raczej są tacy usuwani.
Z tego co na kanale prawiono
No W pruskiej służbie wszyscy do samej góry to wojskowi lub emerytowani wojskowi innych won
Oczywiste jest że styl szkolenia powinien się zmienić z Mamy sukcesy na jeszcze peciagnijmy co poprawić no przykłady same się sypią u sąsiada
Celem MON jest przerobienie maksymalnych pieniędzy bez podniesienia realnej sprawności bojowej i mógłbym na ten temat napisać monografię. Temu celowi towarzyszy struktura, która ma go zapewnić, rozmyć odpowiedzialność, dać zatrudnienie znajomym królika itd. Do tego procesy dowodzenia i logistyczne zostały SPECJALNIE spieprzone ( nie ma takich idiotów, którzy by nie widzieli, że jest to całkowita porażka a, że jednak jest, zatem celowość ).
Aktualnie nie mamy jeszcze sprzętu ( więc zdaje się wspomniane przez pana Hogę proporcje wróciły do poprawności tj. mało piechoty i prawie wcale sprzętu ciężkiego ;-) ), zatem jesteśmy do wzięcia i nie po to ktoś to aranżował, żeby teraz miała minąć okazja i tego się bójmy ( trzeba maksymalnie wspierać ruchy antywojenne - nie mylić z pacyfistycznymi ;-); trzeba by się zbroić ale tutaj już chyba nie mamy złudzeń co do naszych aktualnych nadzorców)
Kiedys za czasow gen. Skrzypczaka mielismy zaproponowac strukturę piechoty lekkiej, na wczoraj. Zrobilismy w brygadzie burzę mózgów najlepszych ludzi od dcy kompanii po specjalistow rodzajow broni. Zrobilismy zgrabną strukture mogaca podjac walke glownie obronna. W drużynie dwie sekcje. Jedna z rkm, a dugie zroznicowane, ppk, wkm, granatnik/moździerz, granatnik ppanc, teraz dodal bym cos szybkostrzelnego pko dronom. Do tego sekcja strzelcow wyborowych, sekcja dowodzenia i sekcja lub dwie logistyczne. I tak w gore do struktury batalionu. I co? Okazalo sie sr nikt nas nie sluchal tylko posadzili nas przed komputer i kazali wklepac strukture na bwp bo tych stalo w bazach nad stan. Nikt nawet nie chcial rzucic okiem na nasza prace.
Beton nie lubi zmian .
Trepsiarnia aka Beton as usual🤷🏼♂️
@@wielkopolanin7387 Pieniądze na to daje nie Beton, a nasi "politykierzy", bo inaczej ich nazwać nie można i to przez nich Beton jest coraz grubszy.
Dlaczego gen. Skrzypczak odszedł ze służby? Bo tak długo tłukł głową w polityczny mur i niekompetencję, że w końcu miał dosyć.
Robił co mógł, aż nawet podpadł samemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, ale nawet to nic nie dało, bo nikt nie chciał go słuchać - jednego z najzdolniejszych generałów, którego żołnierze, którzy pod nim służyli, do dziś dobrze wspominają. Wystarczy popytać.
Można dodać też pojedynczych operatorów lub całe ich sekcje z minidronami klasy X-FRONTER od WB Electronic. I wówczas na poziomie drużyny lub kompanii zyskuje się lepszą znajomość sytuacyjną w okolicy I możliwość precyzyjnego rażenia w skali taktycznej. ;)
Materiał jak zwykle na wysokim poziomie merytorycznym, gratuluje i pozdrawiam !
Dobry Materiał, pozdrawiam
Po czasie omawiany temat przypomniał mi o tzw. "Toyota War", gdzie pierwotnie jedna, ale końcowo obie strony, radośnie pomykały sobie na pikapach w wielkiej afrykańskiej wojnie podjazdowej.
Komentowanie bieżących wydarzeń w odniesieniu do historii z jej zarysem to jest to czego brakuje w przestrzenii.
Tak ale tylko wtedy gdy ma sie dostep do prawdziwych informacji , ludzie którzy komentuja bieżace brednie wystawiaja sie na ośmieszenie.
Polsko jezyczna telewizja przekazuje brednie nie do opisania, szokuje mnie poziom głupotu i zakłamanie.
Kto oglada polska telewizje sam sobie szkodzi :)
Good job
Dzięki za program
Pozdrawiam.
dziękuję
Sporo ciekawostek -super
Jak wspaniała nasza władza nie niszczyła by tak busiarzy
To Takie zwiększenie trakcji na 4x4 jak w kampervanach tak i w busikach miały by sprawność które zwiększ możliwość przebcia wszelkich tras np obecnie bardzo brakuje u sąsiadów takowych
więc powinniśmy te lekcje wykorzystać
I w razie potrzeby powszechnie tę lekkość używać a im bardziej powszechne takie rozwiązania tym i usterkowość mniejsza a ruchliwość nawet z przyczepkami do moździerza albo i innymi...
Super
Bardzo ciekawy materiał.
Chyba byłoby to bardzo dobre w relacji koszt efekt. Prawo jazdy prawie każdy ma.
Pamiętam serial generation kill oparty na wspomnieniach dziennikarza w batalionie zwiadowczym 1 dywizji marines. Chłopaki przejechali przez Irak na swoich humvee. Czasami ze strasznym a czasami ze śmiesznym efektem. Ale prawie zawsze mieli kontakt z artylerią, lotnictwem albo eskortę śmigłowców. Ich zadaniem nke było walczyć tylko naprowadzać te środki. Ze śmiesznym lub strasznym efektem.
👍👍👍
Ależ dobry materiał.
mniam mniam
W 1920 roku wykonaliśmy zagon pancerno motorowy czyli kompania samochodów pancernych Ford ftb dwa bataliony piechoty na ciężarówkach i kompania dział oraz w tej wojnie przewieźliśmy jedną brygadę autobusami.
A więc możemy bazować na tej strukturze.
Mieliśmy dobre samochody do tego czyli Lublin bo obecnie niektórzy właściciele tych samochodów przerabia je 4x4 .
Nasz beton musi zrozumieć że ukm to raczej broń pokładowa a rkm na amunicję pośrednia do wsparcia ogniowego.
Waszym zdaniem potrzebne byłby takiej formacji samochody przykładowo LPU Wirus albo Honker Skorpion? Po za tym mamy WOT który może szkolić się w tym kierunku.
17:05 - 18:34
Skoro podczas wojny secesyjnej była piechota ukonniona to teraz wydaje się, że obecnym jej odpowiednikiem powinna być piechota samochodowa albo piechota automobilna, jeśli chodzi o nazwę.
Piechota zmotoryzowana to byla juz podczas I WŚ tzw autocary ale dla przecietnego polaczka tylko wojna okopowa🤡😊
@@kwestionariusz1 Raczej szarża lekkiej brygady.
Kurczę, widziałbym się w takiej jednostce
❤ 0:19 o. proszę robić filmiki o rodzinie i dbaniu o jej bezpieczeństwo. Co z tego, że mam dwie jednostki broni jak otoczenie i państwo jest wrogie? Dziś największym przeciwnikiem Polaka i jego rodziny, dzieci jest Państwo i Rząd. Zacznij mówić prawdę bo broń w każdym domu nie obroni nas.
wreszcie ktoś zauważa w jakim kraju żyjemy.
szkoda tylko że takich komentarzy jest tak mało.
Doświadczenia sprzed 100 lat przekładane 1:1 na dzisiejsze pole walki. Dobre!
Środki walki podobne. Rozpoznanie z dwupłatowca, albo z Balonu aż tak bardzo nie różni się od obecnego. Błoto w okopach takie samo, flaki latają tak samo. Ludzie boją się tak samo.
Obecnie większe zasięgi i prędkość działania. Oczywiście upraszczam, ale i pan Jacek nie przekłada pola walki sprzed stu lat 1:1.
Gdzie?
Jakie główne zadania miałaby taka piechota ?
1. wymuszenie na przeciwniku ruchu ( taktyczna gra w głupiego jasia ) wzdłuż frontu ?
2. rozpoznanie walką słabych punków ?
3. zrobienie "zwarcia " informacyjnego sztabowi przeciwnika ? - tutaj faktyczne miałaby charakter miękki , wręcz dmuchany na makietach
Utrzymywanie terenu przez piechotę nie ma przyszłości , nowoczesne miny i inne automatyczne systemy robią to lepiej .
Zdobywanie , utrzymanie , odbijanie miast ( swoich czy przeciwnika ? ) regularną piechotą to nieporozumienie , chyba że ma sie dużo kryminalistów do utylizacji.
Mówimy o formacji lekkiej, a że jesteśmy w Polsce to prędzej o Lekkiej Jeździe niż lekkiej piechocie.
Więc raczej formacja taka miałaby działać jak lekka jazda, czyli nękać przeciwnika, przenikać na tyły i atakować linie zaopatrzenia, łączność, stawiać w losowych miejsca zapory minowe. Słowem, irytować wroga, który do złapania paru takich grup, musiałby poświęcić wielkie siły, których nie mógłby wtedy zaangażować np. na froncie. A to już coś. Zwłaszcza, że formacje takie byłyby śmiesznie tanie, względem spodziewanych efektów.
@@patrykkalita7166 Takie zadania realizują grupy dywersyjno - zwiadowcze i desantowe ( powietrzne lub morskie) . Problemem jest wycofanie takich oddziałów po wykonaniu zadania lub najczęściej jak wywiad "da d...y" i wlezą w kocioł. W układzie warszawskim takie formacje były dość sprawne , lecz jednorazowe - "powrotu nie przewiduje sie ". Koncepcja ma sens ale musiały by być mocno rozproszone ( połączone siecią informacyjną) , rozpoznawać walką pozycje (strzelaj i uciekaj) , prowokować "ogień przyjacielski" u przeciwnika , robić bałagan informacyjny , naprowadzać artylerię rakietowa , lotnictwo , desant , pozorację w/g StragPlanu. Sprzęt powinni mieć zdobyczny (taki jak przeciwnik).
W razie gdyby sie spieprzyło podpalają sprzęt i s....ą powietrzem lub wodą. Odwrotu na lekkich kołach nijak nie widzę.
@@informatykzielony6760 ewentualnie można to widzieć tak:
Jeśli nasze siły dokonałyby przełamania wrogich linii, to w te wyrwę mogą wjechać lekkie siły i działać jako masowe zagony niszczące wrogie zaplecze, a tym samym osłabiające front. Jeśli byłoby ich odpowiednio dużo, to wróg musiałby się nieco wycofać, ponieważ siły tyłowe byłyby zbyt rozproszone i nieliczne, by przeciwstawić się mobilnym zagonom, które szybko mogłyby skoncentrować się w danym miejscu, "spacyfikować" obszar jak np. skład paliwa i odskoczyć, nim siły "strażackie" by je dopadły. A jeśli zniszczylibyśmy tyły, to i front by się posypał.
Takie "głębokie operacje", ale na pikapach.
@@patrykkalita7166 "Głębokie operacje na pikapach" na tyłach przeciwnika ( a dokładniej odwrót ), w konfrontacji z RUS nie skończą sie dobrze .
Ludzi do takiej roboty nie jest tak dużo i trzeba ich oszczędzać .
Pomysł ofensywnych , szybkich i wrednych oddziałów rozproszonych ma sens , tyle że trzeba przemyśleć : po co , jak , kiedy skończyć , co dalej.
Kariera takich jednostek jest jak praca baletnicy , ciężka praca , kilka występów , sukces lub porażka , opieka medyczna , i co dalej ?
@@informatykzielony6760 @informatykzielony6760 rajd Prigożyna pokazał, że w terenie przyfrontowym Rosjanie mają pewne problemy z dynamicznym przemieszczaniem jednostek. Zakładając więc, że nie była to tak naprawdę wielka maskirowka, można pokusić się o stwierdzenie, że jeśli udałoby się utworzyć we froncie wojsk Rosyjskich dziurę, przez którą mogłyby się wlać lekkie siły rajdowe, to mogłyby one działać nieskrępowanie przez około kilkanaście godzin, a to wydaje się być dość czasu, by przy odpowiednim planowaniu, nasze, że tak to określę "Zagony", znacząco zdezorganizowały rosyjskie tyły. Na przykład przez minowanie dróg którymi według ustaleń wywiadu poruszają się kolumny zaopatrzeniowe wroga. Tego nie musi być dużo, ale musi wzbudzić w przeciwniku strach, że jego ciężarówki i cysterny zaczną wylatywać w powietrze na teoretycznie bezpiecznym obszarze. Poza tym "zagony" mogłyby też obalać na drogi na tyłach drzewa ekrany akustyczne, a nawet budynki. Poza tym mogłyby wysadzać (albo chociaż uszkadzać) wiadukty, tory kolejowe albo wysyłać fale dronów kamikadze na składy przyfrontowe. Słowem, siałyby zamęt.
Następnie zaś, gdy minąłby ustalony czas rajdu, zagony wycofywały by się przez te samą wyrwe z której zaatakowały. Jeśli wszystko poszłoby dobrze to taki "zagon", przy małych stratach własnych, mógłby dotkliwie porazić zaplecze i infastrukturę na tyłach wojsk przeciwnika, co chwilowo osłabiłoby jego zdolności bojowe oraz utudniło przerzut jednostek, dzięki czemu wojska liniowe mogłyby powiększyć przełamanie i w dłuższym terminie doprowadzić do (choćby), zwycięstwa operacyjnego. W ramach "mojej" koncepcji walkę ciągle miałyby toczyć siły pancerno-zmechanizowane, a zagon miałby działać asymetrycznie. Oczywiście jeśli zaszła by potrzeba, można by go zgrupować i wykorzystać jako klasyczną piechotę, ale wtedy traciliby swój największy atut, mobilność, acz w sytuacji kryzysowej... Piechota to piechota.
Choć jest też bardzo możliwe, że Pan Hoga tworząc ten film miał coś zupełnie innego na myśli.
Wojskowe zakłady motoryzacyjne z Poznania miały swego czasu projekt kołowego transportera opancerzonego, bazujacego na KTO SKOT. Cena to był ułamek ceny Rosomaka, za jednego Rosomaka dało się kupić 4 albo 5 tych KTO z Poznania. Zaletą była duża ilość miejsca w środku, dało się upchnąć co najmniej 8 osób desantu. Silnik od ciezarówki IVECO, około 300 koni jeśli dobrze pamiętam.
Pytania do znawców wojskowości:
1. Czy lekką piechotą nie jest przypadkiem USMC i 101 Dywizja powietrznodesantowa US Army?
2. Czy taka lekka piechota na samych tylko pickupach i ciężarówkach nie byłaby koszmarną maszynką do mielenia mięsa armatniego?
3. Czy mobilność i manewrowość byłaby aż tak kluczowa w przypadku obrony terytorium Polski które jest bardzo zwarte oraz dość łatwe do poruszania się dla formacji pancerno-zmechanizowanych? O ile mi wiadomo ciężkie formacje są optymalne dla działań stricte obronnych.
1) Nie. Marines to ciągle potężna, ciężka formacja.
2-3) Powiedziałbym, że taka formacja nie miałaby pełnić roli typowego zmechu, ale raczej działać jako siły potyczkowe. Zdolne czasowo zatrzymać wroga, ale mogące w razie potrzeby szybko zerwać kontakt, odskoczyć poza zasięg wroga i go wymanewrować, a potem pokonać. Więc całość doktryny takich jednostek powinna opierać się właśnie na tym, by nigdy nie znaleźć się w sytuacji gdzie przeciwnik będzie wstanie zniszczyć ich ogniem artylerii (łatwo powiedzieć, hehe).
Ewentualnie takie formacje mogłyby spróbować przeniknąć za linie wroga i zniszczyć jego zaopatrzenie, w końcu czołg bez paliwa nigdzie nie pojedzie...
@@patrykkalita7166 To ciekawe w przypadku marines, zawsze wydawało mi się że są lekką formacją różną od standardowej, zmechanizowanej piechoty.
@@identytarysta2892 marines dostosowuje się do sytuacji geopolitycznej. Jak trzeba to mają czołgi i rozjeżdżają nimi Irak, a jak zmieni się potrzeba, to przygotowują się do krwawych walk rodem z 2WŚ o Chińskie wysepki na Pacyfiku, acz nie znaczy to, że nie będą mieć sprzętu zmechanizowanego. Po prostu będzie go mniej.
Nie bez powodu uważa się US Marine Corps za Elitę sił zbrojnych USA.
@@patrykkalita7166 A nie rezygnuja wlasnie z czolgow?
@@marekk1337 no tak, ale czołgi to nie jedyny sprzęt ciężki w ich dyspozycji.
Nowym królem pola walki jest ciężki dron uskrzydlony o masie rzędu 200-400kg. Odpowiednik Szachidów, tylko wielorazowego użytku, przenoszący 50-200 kg uzbrojenia, służący do atakowania z bliska bombami, rakietami niekierowanymi i karabinami maszynowymi.
Jednostkowa cena rzędu $20-40k pozwala za jeden klasyczny samolot bojowy kupić 2-4 tys. sztuk takiej drobnicy, która jest też w stanie zastąpić artylerię dalekiego zasięgu (200-400 sztuk za jedną AHS), będąc nieporównanie skuteczniejszą. Jeden taki dron cenowo zastępuje też pojedynczy samochód "nowej kawalerii", będąc zdecydowanie skuteczniejszym, mogąc operować nawet 500 km od bazy.
Wojska aeromobilne? VDV?
Są to jednostki zdecydowanie bardziej mobilne, już istniejące i spełniające wszystkie założenia "współczesnych lisowszczyków".
Gdyby Pierożan miał helikoptery i osłonę dla nich, to w 3 godziny byłby w Moskwie.
Ale bardzo drogie w wystawieniu i utrzymaniu ze względu na koszty ich środków transportu, o szkoleniu nie zapominając
Blackhawk kosztuje 75 mln złotych, Toyota Hilux w najdroższej wersji; 214 900 złotych.
Dziękuję za kolejną lekcję. Pozdrawiam serdecznie. KDZ.
😊😊😊
👍
Aż ciśnienie się połączenie piechoty na ciężarówkach czy ciężarówki typu Iveco (pogotowie energetyczne) z langustami zasięg do 40 km duża siła ognia umożliwiająca silne wsparcie przeciążonych odcinków frontu osadzone na Jelcza
Bunt czy teatr buntu......
Serdecznie pozdrawiam
Nie ma takiej ilości piechoty (lekkiej, ciężkiej) której nie pochłonie broń zapalająca.
Za Clauzewitzem: 1. Piechota zwykła, najzwyczajniejsza.
2. Artyleria (w dzisiejszych czasach lotnictwo to też artyleria i obrona plot)
3. Dopiero na końcu konnica (pancerne to ciężka, zmech to lekka)
4. (Za clauzewitza nie było) Specnaz - superlekka piechota, superszybka, super niszcząca, połączenie wszystkich tych 3 powyższych sił, droższa niż cokolwiek.
To jest kolejność budowania armii od... zawsze. Reszta to fantazje.
Piechota, zwykła ta zmechanizowana na lżejszym czy cięższym sprzęcie jest ważna. Nie da się prowadzić wojny bez niej. Niemniej nadal uznaję artylerię za królową pola walki, bo to ona dziesiątkuje opancerzone kolumny, piechotę w natarciu. Tylko dobrze okopana piechota jest w stanie jakoś przetrwać obstrzał.
I tu wchodzi TOS-1.
@@patrykkalita7166 Z 6 km mozna to rozwalic z dobrego ppk nakierowanego dronem czy operatorem, ale to jest problem. Nawet lekka piechota musi miec srodki do odgryzania sie na spora odleglosc, wsparcie, rozpoznanie. To nie moze byc oddzial czy spora jednostka stojaca w okopach, w miescie jako zywe, bierne cele.
Pozdrawiam 6
Ludzie - wyszukajcie sobie grafiki - Putin Chabad
Potem zmieńcie Putin na:
Biden
Trump
Duda
Zelensky
Czego nie rozumiecie???
niczego nie rozumieją.
dlatego są gotowi oddać się pod ich rozkazy.
Na "Rośkach" 500km po dobrych drogach zrobisz w czasie 5,5 - 8 h.
No i jeszcze paliwa zostanie na 2-3 h walki.... Ale lepiej dotankowac przed walką....
KTO Rosomak idealnie nadają się do takich "rajdów" i "szturmów"....
KTO 30mm, KTO RAK, dołożyć coś z PPK i obronę OPLotke... Mogą być i pickupy ale KTO też musi wspomóc takie oddziały bojowe... Już dawno o tym mówiłem. Tylko ,że ja mówiłem o samodzielnych batalionach szturmowych. Dodać dronów... Struktury takie jak na kompaniach szturmowych w batalionach powietrznodesantowych... Może być dużo pickupów bo są tańsze ale musi być też mocna siła ognia z termowizja i 30 KTO koniecznie. No i szkolenie tych Żołnierzy a nie musztra, defilada i służby... No i obiekty na wschodzie Polski niech MON zacznie budować do ćwiczenia czarnej taktyki.
Moim zdaniem w wojsku, (nie licząc jednostki reprezentacyjnej) poza przygotowaniem do przysięgi, powinien obowiązywać całkowity zakaz ćwiczenia musztry w terminie od 16 sierpnia do 30 lipca. Te 2 tygodnie przed świętem WP niech sobie poćwiczą ;)
@@mieczysawkowalski9826 tylko lipa byłaby z imprezami typu odsłoniecie jakiegoś pomnika w tym okresie co nie można ćwiczyć musztry .. sama salwa co by brzmiała jak karabin maszynowy to byłby najmniejszy problem... Bardziej chodzi mi o takie "namiętne" podejście do ćwiczenia musztry typu..
Żołnierz na strzelnicy przystrzelił sobie HWS tak że strzela 5x lepiej niż wcześniej bez celownika holograficznego było.... No i pada decyzja "honorówka" wszyscy zdejmują HWS. Za jakiś czas strzelanie B1 ale bez "sprawdzenia HWS" no i Żołnierze przyczepiają HWS tak na "oko" = wszystko schodzi z celu ogólnie prążka... Wszystko przez to ,że oficer jakiś co w życiu nie strzelał z HWS i w życiu by go nie ustawił podejmuje decyzję ,że wszyscy zdejmują... Czyli jaśniej... Jedni robią wszystko aby było lepiej inny wyżej w hierarhii przychodzi i niszczy wszystko co było osiągnięte w imię wszyscy na honorówce mają wyglądać jednakowo. Albo jest ekipa która chce się szkolić ale cyk trzeba przerwać szkolenie bo instruktaż jest za 30 min do jutrzejszej służby i na 20 żołnierzy szkolących się 10 jedzie na instruktaż....czasami mam wrażenie że niektórzy oficerowie i podoficerowie służący w WP w życiu nie widzieli prawdziwych zajęć i szkolenia... Gdzie jest kierowanie ogniem całej kompanii.... Szturm na budynki CAŁĄ KOMPANIĄ....
Przeprawa wodna w dzień i w NOCY....
Że już o przygotowaniu zasadzki i ewakuacji rannych nie wspomnę...
Pojechać do lasu, rozstawić namioty i palcem po mapie pokazywać ruchy wojsk...to chyba nie tak wojna wygląda współczesna....
@@KorHydronKomando każda brygada powinna mieć kompanie reprezentacyjną (albo dwie) i byłby spokój.
@@KorHydronKomando No właśnie, a po co komu żołnierze do odsłonięcia pomnika. Niech wezmą pododdział reprezentacyjny, który tym się zajmuje, a nie rozbijać cykl szkolenia, bo się komuś pokazówka zamarzyła. Dlatego tez odgórny zakaz powstrzymałby przed odciąganiem ludzi od swojej roboty.
@@patrykkalita7166 w zasadzie Panowie ma to sens to co piszecie...obawiam się jednak ,,że ciężko będzie zrozumieć Dowództwu Generalnemu ,że honrówki i szkolenie specjalistyczne nie idzie w "parze".
No cóż, koń czy krowa całkiem nieźle chroni załogę na polu minowym :P
Chciałem zauważyć, że od zaproponowanego konia/krowy - na polu minowym słoń ma jeszcze większy STANAG ;)
@@zzziuqs Norma dla min to STAŃAG.
😀
Polska szkoła zarządzania czymkolwiek wywodzi się w prostej linii ze szkoły moskiewskiej. Liczy się słupek i statystyka, a nie nakierunkowanie na cel. Cała struktura niższa - czyli odwalająca całą pracę służy jedynie do j....nia za wszystko, żeby zmusić ją do wyrabiania statystyk, żeby ci u góry mogli sobie przyznawać premie za słupki. Gdyby ktoś nastawiał się na cel, to w takim działaniu musiałby zakładać pojawienie się porażek. A to przecież nie wchodzi w rachubę, bo ktoś u góry nie otrzymałby premii. A państwo? A kto się tam u góry państwem przejmuje?
Lettka piechotą motorowa, tak ale jest ogromny problem z WP i geografia Polski ". Brak uregolowanych rzek, żeglownych i flptylli rzecznej!
Pytanie. A pan " Król " przygotowany do roli? Polecam spotkanie z Ojcem Pelanowskim ( niech śluby poprawia ) i pielgrzymkę do " Częstochowy " 🥳👍 To może jakoś ogarniemy Genesis 🥳👍
Oczywiście że powinniśmy mieć swoja lekka jazdę ale ja bym też chciał bardziej wyspecjalizowanych współczesnych lisowczyków do zadań zagonowych np na technicalach wyjątkowo mobilnych operacyjnie mogących i potrafiących samemu uzupełniać zapasy po drodze bez rozbudowanej problematycznej logistyki
Wolałbym przemianować WOT na AK doposażyć ich właśnie w proste dość pojemne pojazdy które naprawi każdy cywilny mechanik. Ciężkie pancernozmechanizowane jednostki i tak powinny być tym jądrem armii chociaż właśnie trzeba znaleźć ten balans czego ile potrzeba w całym tym systemie żeby to najefektywniej pracowało
No to trzeba konkretnie zasoby ukrywać jak będą rabować po wsiach. W sumie nic nowego!
@@panpunkt5185 paliwo i jedzenie tylko a to chyba niewiele zważywszy na zwykłe okropieństwa wojny
@@Siera000 bardzo zabawne. Co prawda córkę zgwałcą przy okazji ale co tam! Co to do innych okropieństw wojny? Prawda? Żonę też wydupczą. No i każdy chętnie odda zasoby i sam zdechnie z głodu. Jasne.
@@panpunkt5185 stacji benzynowych jest dużo, a w razie "W" i tak lepiej żeby tankowali nasi niż wróg, nie? Poza tym można im zostawić pokwitowanie, że wojsko po wojnie im za to zapłaci.
Podobnie ze sklepami czy magazynami.
Problem byłby jedynie z amunicją, bo jesteśmy rozbrojeni.
@@patrykkalita7166 Ty chyba wierzysz w to żę w wojsku to są szlachetni ludzie. Pobudka! W czasie wojny wielu łatwo puszczają wszelkie hamulce. Nasi to nie znaczy że dobrzy ludzie.
Jeszcze jedno Panie Jacku, jakikolwiek ruch,.manerw jest mozliwy jezeli mamy wywalczona przewage w powietrzu. W przeciwnym razie prawie kazdy manewr duzej jednostki rowna sie atak na nią.
Noo Pierożkin zestrzelił z Pancyra kilka latadeł.
Ile pzr-a jak panzyr ma batalion pl?☹️
@@krzysztofrogacz2157 Ale tu mowa o tym co by się przydało w WP, a nie o tym co jest. Bo wiadomo, że jest jedno wielkie dno.
Ani Rosja, ani Ukraina nie ma przewagi w powietrzu, a mimo manewr na Ukrainie nie zginął.
Poza tym na logikę, jeśli wróg ma dominacje w powietrzu, to najgorszym co możemy zrobić, jest siedzenie w jednym miejscu.
@@patrykkalita7166 Po prostu ostatnio jest modne to stwierdzenie o przewadze w powietrzu.
Straszne uproszczenia. Zrezztą- zapomina Pan o jednostkach zmotoryzowanych i Obrony Terytorialnej. Liczy się system. Lekka piechota ma sporo wad i podawanie "dziwnych" przykładów( tak wspomniany rajd na Moskwę i uproszczone przedstawienie starć z ISIS) jest "robieniem" pod tezę. Lekka piechota aby wytrzymać w polu na współczesnym teatrze działań, potrzebuję sprzętu, więc nie jest już taka lekka. Liczy się system i współdziałanie jednostek, które mogą zapewnić piechocie wsparcie( artyleria samobieżna, strzelająca dwa razy dalej niż lekkie haubice- tu logistyka się kłania lufa potrzebuję pocisków). Fakt, zgadzam się, że potrzeba więcej tanich środków transportu, co może być wartościowym uzupełnieniem dla tego co jest.
Reasumując: jest miejsce dla ciężkich i lekkich pododdziałów piechoty i takowe są( zmech/ zmot/ lekka piechota WOT). Potrzeba tylko to sensownie pospinać I wyposażyć. Konflikt na wschodzie to pokazuje... Podobnie jak fakt, że pancerz ratuje życie i też zapewnia manewr..
O 30 tyś WOT w którym znaczący ułamek to matki zwolnione ze służby na wypadek wojny można jak najbardziej zapomnieć. Przecież w tej formie, to żadna licząca się siła.
Jednostki zmotoryzowane (Rosomaki) to zupełnie inna bestia. Brygady WOT zaś nie są przystosowane do działania na poziomie brygad. Brak im służb i wsparcia. Nie mówiąc o zgraniu pododdziałów.
A skąd Pan wie, że rozkopywano drogi aby zatrzymać Prigożina? Z TVP? Nikt nikogo nie zatrzymywał. To była ściema w celu przegrupowania jego oddziałów na Białoruś.
Tak, tak...
Trochę nie mamy wyjścia.
Stan 13 batalionów czołgów, z początku 2022 roku, odzyskamy najwcześniej w 2027 roku (4 M1A2 + 2 M1A1 + 4 K2 + 3 Leo 2).
Formalnie mieliśmy na początku 2022 roku 20 batalionów piechoty na BWP-1 (Bóg jeden wie ile było sprawnych tych maszyn) - należy założyć, że wszystkie poszły albo pójdą na Ukrainę. Jak wszystko pójdzie dobrze to może od 2026 roku będziemy w stanie produkować jeden batalion na BWP Borsuk rocznie (no to teraz sobie policzmy)...
Kołowe BWP Rosomak HITFIST-30P
(6 batalionów na początku 2022 roku) też poszły i pójdą na Ukrainę.
Jedyne co mogłoby zastąpić szybko taką ilość pojazdów piechoty na gąsienicach (20 batalionów to etatowo 1160 bewupów) to (około 2000 w jednostkach i 2800 ich mają w rezerwie sprzętowej) archaiczne amerykańskie Transportery Opancerzone M113 (USA zaczęły je zastępować przez Bradley bez wieży tj. przez AMPV)
Jak to to BWPów jeszcze nie przekazali na Dzikie Pola,😮 Spokojnie mamy zastenik 😊 Borsuk zamiast bwpow oby przezbrajanie na ZSSW szlo planowo.
Spokojnie, mamy ugruntowaną tradycję przekuwania kos na sztorc
23:03 najbardziej nam brakuje madrych poityków i dyplomacji jaka ma Turcja
ale my nie jestesmy turcja i nie jestesmy w tym samym miejscu geograficznym i wrecz przeciwnie mamy bardzo wyjatkowe miejsce w swiecie ktore wymaga wyjatkowej polityki zagranicznej oczywiscie mozemy jakies male fragmenty zaimplementowac ale nasza sytuacja rozni sie diamteralnie od turcji
Zrobienie takich oddziałów to koszt paru czołgów lub feekk
Tylko unas beton jest i nic sobie nie robi z klęsk u sąsiada, zaczęły występować po tam beton po sukcesach i nieszablonowym działaniu powrócił i nawet się zabrajają dostają ci co nic nie umieją ale mają dojścia... a innym dowodzącym po ogromie bezsensownych strat i posyłanie bez wsparcia
No ma dosyć odpalaja wyższą
władzę
Ktoś moze mi wyjasnić jakim cudem przykład Prigożina jest brany pod uwage ?
bo jest bardzo dobry i reprezentuje praktykę a nie gadajace głowy?
@@UnderTheBanner W żaden sposób nie jest adekwatny.
@@berediusz9332Podaj praktyczny i faktyczny przyklad a nie ksiazkowe dyrdymały ptysiu😊
@@kwestionariusz1 Na litość Boską, jaka jest analogia do jednostek które chciały dokonać wewnętrznej rewolty z zastosowaniem w przyszłej wojnie !
Nie zmienia faktu że można się zastanawiać nad takimi jednostkami lecz przykład jest totalnie durny.
@@berediusz9332 no oczywiście, kapral po Legii akademickiej jest bardziej doswiadczony
Okiem laika: Takie oddziały chyba są w armiach murzyńskich. U nas mogły by być również używane do szybkiego przyblokowania ofenzywy wroga do czasu przybycia innych oddziałów. Fajnie że jakiś fachowiec na to wpadł. Za dwadzieścia lat może wpadnie na to jakiś minister obrony, o ile jeszcze jakąś obronę własną będzie nasz kraj wtedy miał, bo znając naszych polityków to w w dłuższej perspektywie nie wiadomo.
a te inne oddziały to skąd przybędą z anglii francji?
i nie licz na jakiegoś ministra obrony bo on ciebie to ma głeboko w poważaniu.
zacznij myśleć i nie daj się wkręcić w tryby.
@@inkoguto69 To popatrz ile zajmie przejazd terenówkami z Brześcia do Warszawy.
@@hubcyn4631 zbyt długo aby złapac tych którzy niszczą ten kraj. oni mają plany ewakuacji i uciekną zostawiając nas abyśmy bili sie za ich stołki.
tego chcesz bronić ?
Chyba Francuzi mają jakieś takie coś, ciężarowe uterenowione i z lekkim pancerzem na odłamki i lekką broń ręczną.
Nigdy nie rozumiałem tego uporu dzielenia piechoty "pancernej" na zmechanizowaną (pancerz+gasienice) i zmotoryzowaną (pancerz + koła). A już zwłaszcza w epoce obdarzenia transporterów kołowych taką liczbą kół, że w terenie praktycznie dorównują wozom na gąsienicach oraz uzbrojeniu ich niekiedy praktycznie tak samo, jak zbroi się BWP. Tym to cudaczniejsze podejście, że kradnie się oczywistą nazwę tej naprawdę piechocie posadzonej na naprawdę "motory" czyli pojazdy napędzane silnikiem - albo po prostu ciężarówki. I o ile w małej armii zawodowej takich wojsk liniowych prawie nie ma i można to od biedy uzasadnić, o tyle na poważną wojnę KAŻDY kraj planuje powołanie bardzo licznych rezerw (a w każdym razie dużo liczniejszych, niż w najśmielszych nadziejach będzie miał opancerzonych wozów bojowych dla tychże rezerwistów). Mówiąc inaczej: te masy wojska MUSZĄ poruszać się na ciężarówkach, i jest dość kuriozalne, że nie ma dla nich adekwatnej nazwy. Jeśli powołamy milion rezerwistów, w większości do piechoty (bo ani dział im się nie da, ani czołgów, żadnej broni ciężkiej - bo niby skąd ją nagle wytrzasnąć?) to ten milion choć wsiądzie na "motory" czyli samochody, będzie nazywany piechotą (jak kolejna partia wojska, dla którego już i ciężarówek może zabraknąć) natomiast garstka kilkunastu raptem tysięcy ludzi, mających zapewniony fotel w Rosomaku, będzie robiła za piechotę zmotoryzowaną. I kolejne kilkanaście tysięcy - za zmechanizowaną.
Mądrze to nie brzmi.
Wojsko ginie nie tylko w walce, więc musi być go więcej na jeden wóz. Odłamek, który dziurawi człowieka, podmuch, który przewraca żołnierza, ciśnienie, które niszczy żołnierzowi płuca, mogą być dla wozu nic nie znaczące. Proszę posłuchać rozmowę pana Hogi i prof. Centka o wojnie Jom-Kippur.
@@mieczysawkowalski9826 Zgadza się, że na pojazd pancerny dla piechoty powinno przypadać desantu więcej niż wóz go pomieści - bo z desantu ktoś tam ubędzie w jednej i drugiej potyczce, a wóz nadal cały. I potrzeba uzupełnić załogę. Ale że we współczesnej wojnie "giną" i pojazdy, to tak czy siak większość rezerw nigdy nie dostąpi zaszczytu wojowania w BWP czy TO. Bo w takich pojazdów Polska ma mieć po ok. 1 tys. sztuk, a rezerwistów może mieć miliony. I nim załoga rezerwowa nr 20 doczeka się swojej kolejki w takim BWP - ten dawno spłonie. Bo wcale nie jest tak, że piechota ginie, ginie i ginie, a jej pojazdy nietknięte. Bywa na odwrót - czyli po bitwie z załogi zostaje połowa a z pojazdu tylko osmalona blacha nie do naprawy.
@@adamszangala4764 Akurat miałem na myśli nie desant pojazdu, a jego załogę. Oczywiście nie potrzeba 20 załóg, ale 3 - 4 załogi powinno być. Zauważmy, że straty nie tylko będą na polu walki. Cześć żołnierzy po prostu zdezerteruje, część się rozchoruje, część po prostu będzie musiała odpocząć. Część może nie dotrzeć do swojej jednostki, bo po prostu zginie w drodze, część będzie trzeba doszkolić, bo jest za głęboką rezerwą, a część przeszkolić na inną wersję wozu, bo sojusznik np. dostarczył ze swoich zapasów.
@@mieczysawkowalski9826 Ano, zgoda, czołgów mamy mało, ludzi dużo, więc głupotą byłoby nie zapewnić sobie na zapas paru zastępców na wypadek gdyby załoga nr 1 poniosła straty. Zresztą samo zachowanie gotowości bojowej, czyli żeby czołgi mogły pognać w bój, gdy załoga odsypia trudny dzień wymaga co najmniej jednej ekipy zmienników. Tyle że załogi wozów bojowych to jest kropla w morzu wojska - tego po mobilizacji. Jedna zmiana na 1 tys. czołgów, 1 tys. BWP i 1 tys. Rosomaków to raptem 10 tys. ludzi. W skali armii zawodowej niby dużo, ale jeśli mówimy o wojnie i milionie poborowych - to to jest raptem 1%. Naturalnie jest jeszcze sporo innych pojazdów mniej pierwszoliniowych. Powiedzmy, że dojdzie następne 10 tys rezerwowych załóg. I tak dodając dublerów gdzie popadnie i paru falach - może z 10% tego poboru i rezerwistów z armii zawodowej wykorzysta się w roli załóg. Ale pozostaje te 90% i ewentualne kolejne fale poboru - i dla nich już nie będzie pancernych pojazdów tylko co najwyżej samochody.
@@adamszangala4764 Oczywiście nie należy marnować zasobów szkoleniowych i szkolić zbyt dużo specjalistów. Choć w naszych warunkach raczej bym się oto nie martwił, a o braki w specjalistach.
9:20 nie wiem o jakich sukcesach pan mówi ? Gina setkami pchani jak mieso armatnie, w spokojne dni ginie ich 600 a w trakcie prób ataku ginie ich ok 1500 dziennie
Nawet gdyby przewrócono zasadniczą służbę wojskową w Polsce z zasadami z PRL-u, tzn. studenci jej nie podlegają, to ilość młodych mężczyzn do pozyskania w ten sposób będzie wielokrotnie mniejsza, niż jeszcze w latach 90-tych.
To prawda. Mój rocznik to 700 tys ludzi. Obecnie rodzi się 300 tys dzieci. Ale połowa z tego to mężczyźni, czyli byłyby spore rezerwy mimo zapaści.
Ale i tak wielokrotnie mniej niż za PRLu, to wielokrotnie więcej niż jest obecnie ochotników.
Wniosek? Studentów też należy powoływać, najlepiej od razu po zakończeniu studiów.
@@patrykkalita7166 Absolwenci studiów wyższych nie podlegali obowiązkowi odbycia ZSW, ale podlegali obowiązkowi obrony, więc powoływano ich na przeszkolenie wojskowe w formie kursu oficerskiego z praktyką. Przy obecnej ilości absolwentów szkół wyższych oczywiście nie każdego powinno się powoływać na kurs oficerski, ale być może najlepszym po unitarce powinno się to zaproponować.
A kto ci naopowiadał takich bzdur - że studenci nie służyli w wojsku? Oczywiście że jako studenci nie, bo studiowali (zaliczając semestr tzw. "wojska", co było raczej picem na wodę) ale za to jako świeżo upieczeni magistrowie - jak najbardziej szli w kamasze. Tyle że na rok, nie dwa, i w roli nie szeregowego, a podoficera podchorążego, przeznaczonego na stanowiska dowódców niższego szczebla. W razie wojny - taki podchorąży rezerwy dostawać miał pod komendę pluton, czyli w praktyce pełnić rolę obecnego podporucznika. Zresztą niektóre roczniki właśnie z takim stopniem kończyły szkolenie podchorążych rezerwy - dostawały gwiazdki ppor.
Więc nie ma zlituj - KAŻDY facet, o ile zdrowie nie stało na przeszkodzie albo nie był wyreklamowany z armii bo strażak, policjant, górnik itd. - miał w tej armii wylądować. A poza tym - mamy równouprawnienie, mamy kobiety, które zażądały etatów w armii zawodowej, więc i je wypada doliczyć do poboru - i już nam się robi populacja poborowych równa tej peerelowskiej :)
Pierwszy.
lubię ten kanał - ale lubię to nie oznacza że we wszystkim się zgadzam - co do potrzeby "manewru i lekkich oddziałów" - PEŁNA ZGODA .... co do "rajdu pierożyna (pisownia celowa)" - nikt go nie próbował zatrzymać - tzn ktoś próbował - albo "nie miał rozeznania", albo "się nie podporządkował" ...
Ja piórkuję, naprawdę uważa Pan, że w taki sposób można "wjechać w terytorium wroga" ? - powodzenia
W bieżącym konflikcie, póki ja trzymam mój karabin, ani jeden pocisk nie zostanie z niego wystrzelony w stronę Rosjan.
Ciekawa koncepcja "lisowczyków" na obecne warunki.
Piechota nie piechota. Kaczora bronić nie bedziemu. Ukradli 1.5mld niech bronia zlodziejskich fortun
Nie bedziemy bo spierdola boeingami vipowskimi bedzie koeljna post sanacyjna druga wladza po tym jak nasrali na nich w PRL
Chciałeś powiedzieć 1,5bln.
Kiedy wy wreszcie zrozumiecie, że kraj to nie są politycy, ale cały naród?!
A jak tu Niemcy znowu przyjdą to myśli Pan, że tylko obalą Kaczora, a reszcie dadzą spokój i po 100 marek? A może znowu będą rozstrzeliwania, łapanki, obozy i komory gazowe, i to nie tylko dla kaczystów?
Ciekawe
12:58 o jakim buncie Prigożina pan mówi , o tym zainscenizowanym teatrzyku dla głupiej prasy zachodniej?
Nie jesteś przekonujący./Вы не убедительны.
Tak . Dobra analiza , dziękuję . Jakie silniki prodkjemy ?
W grę wchodzą tylko elektryki. Musimy mieś możliwość obrony/ataku również zielonych stref !!!
Wy komentarzy nawet nie czytacie.
Czytają, czytają, zwłaszcza jak ci się wulgaryzm wymknie.
Zgadzam się całkowicie z pańską tezą . Ale dla czego nie wykorzystać do tego lekkich nieopancerzonych pojazdów gąsienicowych z gumowymi gąsienicami które zapewniają większą prędkość niż stalowe , a do tego niesamowitą dzielność terenową. Nie są to także pojazdy drogie w produkcji . th-cam.com/video/TyM9hYQ186o/w-d-xo.html
Takie jednoosobowe to pewnie nie, ale pojazd gąsienicowy zdolny przewieść drużynę piechoty (+/- 10 osób), razem ze sprzętem i zapasami? Do tego dochodzi jeszcze niezawodność takich pojazdów i łatwość naprawy. A raczej nie zaprzeczy pan, że łatwiej wymienić koło w samochodzie niż naprawić gąsienice.
Na filmie pojazd przedstawia prędkość człowieka na dziecięcym rowerze. Pokazowo to fajnie wygląda, ale jak doda się mocy, to zaczną się awarie, szybkie zużycie itp.
@@patrykkalita7166 Ja te pojazdy buduje hobbistycznie i samodzielnie wulkanizuje także gąsienice . Jasne że łatwiej wymienić koło niż gąsienice . Ale proszę pamiętać że gąsienica gumowo - stalowa jest kilka razy lżejsza niż stalowa , równie mocna , a wykorzystując dziś technologie tworzyw sztucznych możemy uzyskać także odporność na ścieranie a zatem i dużą prędkość . Obecnie jestem na etapie budowy większego pojazdu zabierającego ok 6 osób i dodatkowo pływającego . Natomiast zalet pojazdów gąsienicowych w terenie chyba nikomu nie trzeba przedstawiać .
@@mieczysawkowalski9826 Pojazd który pan widzi na filmie zbudowałem hobbistycznie . Większość wysiłku skupiłem na gąsienicach . Sam pojazd jest prosty i ma na celu tylko przetestowanie gąsienic. Proszę zobaczyć sobie amerykański RIPSAW TANK .
@@marcinzaworski4348 "Natomiast zalet pojazdów gąsienicowych w terenie chyba nikomu nie trzeba przedstawiać" - są zalety, są też i wady. Gdyby to było takie proste, to takich pojazdów używano by już teraz, masowo.
Czyli Bartosiak miał rację przedstawiając projekt armii nowego wzoru?
Nie. Ponieważ Bartosiak mówił o przekształceniu CAŁEJ armii (100% stanów), w lekką piechotę, a Pan Hoga tłumaczy, że prócz Husarii potrzebujemy także Tatarów, ale Tatarzy nie zastąpią Husarii.
@@patrykkalita7166 w sumie masz rację.
@@patrykkalita7166 Poza tym Bartosiak przewidywał, że będzie potrzebne około 10% tego co obecnie używane jest na Ukrainie.
@@mieczysawkowalski9826 i że wojna potrwa dwa tygodnie.
no chyba właśnie do takiej strategi wymyślono lekkie ppk, manpadsy, działa bezodrzutowe, lekkie moździerze, granatniki automatyczne itp
warto przypomnieć że polska doktryna obronna raczej nie zakłada walk na bezkresnych stepach i piechota nie ma za bardzo gdzie ukryć przed wrogą artylerią ?
Piechota wyposażona w Pioruny staje się Zeusem pola walki :)
Do czasu, aż spadnie na nią Artyleryjski deszcz.
@@patrykkalita7166 Posejdon zadba aby tak się nie stało :)
@@gregor6830 pytanie komu sprzyjał będzie Mars.
16:36 zkad pan ma te informacje ? Z tvp? :)
Kilkuset wagnerowców przejechało sie po autostradzie a pan mówi o jakim buncie:) ?
Słabo cię przeszkolili./Они плохо вас обучили.
Ciekawym pomysłem byłoby aby np. osoby wyposażone w samochody terenowe na czas W dobierały się w grupy z sąsiadami, znajomymi, rodziną i tworzyli w ten sposób grupę 4 do 5 uzbrojonych osób + pojazd terenowy.
Uzbrojenie w karabinki szturmowe, jeden karabin wyborowy lub snajperski, granatnik RPG 7 lub lepszy, termowizja, może 1 dron do obserwacji
xD -wyraża więcej niż tysiąc słów
Ostatnią rzeczą, której potrzebują żołnierze to nieoznakowane, uzbrojone grupy ludzi na swoich tyłach.
Idź śnić swoje chore teorie gdzie indziej.
Uzbrojeni ludzie bez żadnego przeszkolenia to nic więcej jak mięso armatnie. To byłoby niepotrzebne wykrwawianie narodu, a na to nie możemy sobie pozwolić.
Dziecinne podejście, bo posiadacz terenówki to często egoistyczny buc, który użyje jej, by czym prędzej zdezerterować, wiejąc z kraju z rodziną albo kochanką. Pomysł by wykorzystać taki wóz jest ok, ale musi to zrobić wojsko, rekwirując go na potrzeby armii natychmiast gdy wojną zapachnie. I nie sąsiadów właściciela się do wozu wsadzi, bo to może być gromada panów z brzuchami i tuż przed emeryturą - a odpowiednio dobranych żołnierzy (choć oczywiście takich z powszechnego poboru).
@@adamszangala4764 dziecinnym podejściem to jest udział w wojnie która ma wybić plebs i pomnożyć zasoby bankierów.
w wojnach zawsze uczestniczą głupcy na czyichś usługach i tchórze którzy tym głupcom boją się przeciwstawić.
Daj mi władze absolutną na 1 dzień a nie bedzie zadnych wojen
Bardzo pana cenie i ogladam z przyjemnościa oba kanały ale z zażenowaniem stwierdzam że nie ma pan pojecia co sie dzieke na ukrainie , niestety :(
Polecam angielskojezyczne kanały Military Summary, The new atlas , Theduran, Alex Cristoforu
No co się dzieje? Bohaterska armia rosyjska wygrywa na każdym froncie i miażdży ukraińskich nazistów?
Ale jazda😂
Wiadomo! Polska Jazda była najlepsza!
Zmontowanie takiej lekiej jednostki to są tylko chęci
Np montujemy masę jelczy i obecnie wszyskie kabiny mają już ochonie to teraz modularny pakietna pakę i pod
Miekie zboje dla piechoty a może wrzeszczę skończą rozsądnie program z armatą na Jelcza 105 155 kasetowe precyzyjne mamy już opanowane byle na górkę robili
I miło by było gdyby bebech do Jelcza a zwłaszcza silnik i przekładnie były produkowane unas
Podstawa jest bo oplotką się majstuje a WB i inni coraz to lepsze latadła robią więc trza chcieć
Czyli taka lekką piechotą mógłby być np. 22 batalion piechoty górskiej 👍💪
Piechota górska to formacja specjalistyczna, szkolona do walki w konkretnym, trudnym środowisku.
@@patrykkalita7166 Obecnie piechota górska to zwykły zmech na przestarzałych BWP1. Szkolący się jak zwykły zmech z lat 80tych. Żadna to jednostka specjalistyczna.
Piechota Górska to powinna być lekką piechotą na lekkich pojazdach typu np Wirus SOF. Z bronią wsparcia typu M120 (nie Raki) , albo nawet M81 , Javelin, NLAW, CG4.
I Przede wszystkim jednostka samodzielna. Mogłaby współpracować z 25 BKP. W przyszłości może rozwinięta do wyższego szczebla.
To co tam się obecnie dzieje nie ma nic wspólnego z piechotą górską.
@@pawezaharowski-zl5my ach, racja. Zapomniałem o naszych krajowych realiach.
Panie Jacku, przepraszam ale czy to nie jest taka trochę Bartosiakowa wizja armii nowego wzoru 🤔 Może spłycam, ale wydaje mi się że manewrem to my przewagi ognia na naszych równinach nie zniwelujemy. Czymś trzeba przełamanie wroga zrobić żeby wprowadzić piechotę z jej manewrem czy nie? Poza tym na dziś chyba raczej nie mamy obrony p/lot więc np. Rosjanie jeżeli uzyskają swobodę operacji w powietrzu + obrzucą kluczowe punkty infrastruktury/ zaopatrzenia, węzły komunikacyjne rakietami to nie dowieziemy i tych sił lekkich na miejsce. Pierwsze co zrobią bez p/lot i silnego PL lotnictwa to skasują nam mosty na Wiśle i wtedy tym lekkim siłom za Wisłą zostanie partyzantka. Siły lekkie to tylko komponent. Oczywiście czym innym siły lekkie w górach Afganistanu a czym innym na równinie. Nawet jak bardzo nie mam racji to chętnie zobaczyłbym materiał który rozniesie te wątpliwości na strzępy. Pozdrawiam i wielu sukcesów życzę. Polska w Naszych Sercach ❤️🇵🇱
Ależ to ma być dodatek a nie cała armia.
Od ogółu do szczegółu
@@JacekHoga Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam 🇵🇱
Pan Hoga w przeciwieństwie do pana Bartosiaka, nie proponuje zrobić z całej armii lekkiej piechoty z dronami w plecakach, ale jedynie potencjalnie utworzenie lekkich zmotoryzowanych zagonów, jako uzupełnienie dla zwykłego zmechu.
@@patrykkalita7166 To nie było oskarżenie z mojej strony,po prostu na chwilę mnie przytkało. Wyjaśnione 👍 Polska w Naszych Sercach ❤️🇵🇱
20:40 dobra nowina dla nas jest fakt że iddaliśmy cały sprzet i amunicje na ukraine i nie mamy z czym sie pchać na te wojne , no chyba że rzad przeszkoli setki tyś młodych polaków i wyśle jako mieso armatnie
12:08 musimy przywrócić pobór aby mieć setki tysiecy młodych polaków na rzeź
Nie martw się. Najpierw na front wyślą starych.
Teraz widzę! Ty masz na profilowym ten cały "Polski Ruch Anty Wojenny", ci w rublach płacą! Dlatego taki anty jesteś!
@@HorusLuperc starzy są po przeszkoleniu i przysiędze. Łatwiej wcielić do wojska.
Strategia bije taktykę, tak wy bijecie pianę w temacie ANW. Mija rok i wszyscy mówią Bartosiakiem
Nie, to jest zupełnie inne podejście i inny TEMAT, jeśli Pan tego nie rozumie to ja nie pomogę.
@@JacekHoga Dlaczego inny? Pamiętam śmieszki, a Lisowczyków wartałoby jednak zarejestrować. Powiem więcej. Szanowna FAA mogłaby propagować wprost powstawanie takich firm w duchu wolnościowym. Prywaciarze potrzebni od zaraz.
Bartosiak mówił o przekształceniu CAŁEJ armii w lekką piechotę, a pan Hoga mówi o organizacji chorągwi tatarskich, jako uzupełnienia dla Husarii.
@@patrykkalita7166 Wolałbym by przeczytał Pan Bartosiaka miast mówić co mówił. Całej armi? Dlaczego twierdzę, że oponenci kompromitują się i teraz powtarzają po Bartosiaku? Bo widać jak na dłoni, że nie czytali
@@adampotocki661 Racja, Bartosiak nie założył, że z całej armii trzeba zrobić siły lekkie.
Bartosiak w ogóle niczego nie założył. Stworzenie choćby zalążka koncepcji go przerosło. A gdy ktoś mu wytykał braki, to odpowiadał, że to w koncepcji ANW także było przewidziane.
Niezwyciezeni talibowie tak walczą . manewr na toyotach 4na4 .
Nie chodzi o to żeby walczyć , tylko żeby wygrać . Nasi Żołnierze Wyklęci , bez gór , bez toyot też tak robili . I co ?
@@informatykzielony6760 Gdy dojdzie do wojny Rosja -Nato , zakonczy sie ona w tym samym dniu co sie zacznie . Wygra ten kto uderzy pierwszy .
Talibowie to zły przykład. Afganistan to inny teren, kultura, religia i społeczeństwo. My ich w niczym nie przypominamy.
@@patrykkalita7166 Zły przykład także dlatego, że Talibowie przegrali.
Gdyby Niemcy w 1942 tak po prostu się z Polski wynieśli to akowcy przejęliby władzę.
Pobor wroci, ciekawe w jakiej formie i tez sluzba kontraktowa bez tych rozbuchanych przywilejow czesci zawodowego wojska. Emerytura po 15 latach? Czy to jest normalne??? Porzucenie "pracy" w kazdej chwili np bez kary umownej? A poborowy kiedy chcial zrezygnowac, bo mial dosc, to byl przestepca... jakie to rezimowe, totalitarne. Mam nadzieje ze ci zawodowcy co porzucili wojsko zakosztuja prochu, bo duzo nas kosztujecie legalni dezerterzy, za duzo. Dosyc slaby pomysl Hogi w tej wersji i sa tu powazne bledy merytoryczne w sztuce wspolczesnej wojny, plus za ciekawostki historyczne :) A kiedy lekka piechota poborowa zmoryzowanana cywilnych pojazdach czy wojskowych bez pancerza po kilkudniowym czy "az" 2-3 miesiecznym szkoleniu w obsludze karabinku i regulaminowym scieleniu lozka, zostanie gdzies zmasakrowana, to zacznie Hoga udowadniac jednak jej kres... Bez pancerza na odlamki mozna taki batalion, pulk czy brygade masakrowac bezkarnie artyleria chyba ze bedzie okopana w schronach, zatem raczej obrona statyczna i krytyczne momenty przemieszczania sie pod ogniem. To po to odchodzimy od znanego z PRL wozenia zolnierzy starami pod plandeka zeby zamienic sie w polskich dzihadystow zuawi smierci na cywilnych terenowkach? No talibowie maja akurat teraz dobry, kosztowny sprzet opancerzony made in usa. Znowu ten manewr jako fetysz, kolejna sanacja, Pilsudski wiecznie zywy. Zdolnosc manewrowa ma teraz wystarczajaca nawet ciezka brygada pancerna, byle dobrze dowodzona bez wystawiania logistyki dostaw na rzez. Polska jest mala, siec drog gesta. Trzeba przewidziec iz lekka piechota zmotoryzowana musi byc w sumie calkiem nie taka nielekka zeby cos znaczyla bojowo czy w obronie czy tez w zajmowaniu slabo bronionych obszarow, ktore szybko moga byc wzmocnione, sytuacja jest dynamiczna i moze stac sie krytyczna dla slabo uzbrojonych formacji z lichym wsparciem. Dlaczego pojazdy nie moga bezposrednio walczyc nawet ogniem na wprost, a tym bardziej posrednim? Nie tak wyglada to u islamistow na Bliskim Wschodzie czy w Afryce? Zawsze uzywalo sie w 3 swiecie wkm, lekkich dzialek na pickupach, ciezarowkach, zreszta takie cudaki pokazywano tez w niby skladzie grupy wagnera. Sa dziala bezodrzutowe, wrecz klasyk do wozenia go pickupem czy dzialka przeciwlotnicze ktorym latwo zniszczyc kazdy pojazd lekko opancerzony czy piechote skryta w budynkach. Jest artyleria holowana od mozdzierzy po haubice nawet 155mm i systemy rakietowe lzejsze od kompletnego grada czy na pace czy holowane znane od II wojny - mowa o niemieckich. Jak bardzo ma to byc lekka piechota, to jest zasadnicze pytanie. Az do granicy rozpaczy czyli umundurowane pospolite ruszenie tylko z karabinkami? Taka piechota od biedy moze bronic miast, duzych wsi i terenow poteznie umocnionych, zaminowanych (min przeciwpiechotnych nie mamy, zutylizowane wszystkie) sily do walk miejskich, forteczne, wiec po co im super szybki manewr, inni beda od rajdow po skrzydlach. Bachmutowcow kamikaze trzeba, dlugo sie tam bronili, zreszta nie tylko tam, a nie pajacow jadacych cywilnymi pickupami bocznymi drogami na Moskwe... Ech to romantyczne podejscie historyczne... Problem jest, bo rozdaja uzbrojenie Ukrainie, bylo tez od 1989 rozkradane, wyprzedawane, zlomowane i czym beda walczyly masy poborowych np 500 tys wojska powiedzmy tej jesieni? Ano siekierkami, bo o kosy na sztorc juz ciezko. Slyszy sie u Wolskiego ze mamy dac 16 F16 i kolejne transze innego uzbrojenia, przeciez decydenci prosza sie o zarzut zdrady i trybunal stanu albo lepiej narodowy, wczesniej nalezy przywrocic publiczna kare smierci. My dajemy Ukrainie wszelka bron, ciezka i takze nowoczesna, a sami mamy przechodzic na cywilne pojazdy???
Jeszcze około rok temu Hoga dał materiał mniej więcej podobny do Pańskiej wypowiedzi. Wszystko fajnie, tylko kto zapłaci za opancerzone wozy dla setek tysięcy żołnierzy.
Każdy by chciał wozić się pod pancerzem, tylko jak liczba żołnierzy liczona jest siedmioma cyframi, to nikogo na to nie stać.
@@mieczysawkowalski9826 Istotnie krytykowal armie nowego wzoru postulujaca lekka armie, ale Bartosiak wymyslil to z ignorancji i bledu, cos jak decydenci wczesniejsza armia misyjna na wycieczki kolonialne, patrolowe, a teraz myslimy o lekkiej armii z koniecznosci, wrecz z granicznej rozpaczy, bo nie bedzie innego wyjscia nawet w ramach 300 tys armii stalej, a co dopiero zmobilizowanego rozwiniecia na czas pelnoskalowej wojny. Do tego doprowadzili rzadzacy od 1989, ale w duzej mierze tez obecni. Bedzie tez wieloletnie czekanie na uzbrojenie dla trzonu armii zawodowej, potem szkolenie... Wojna poczeka? Grozi nam syndrom 1939. Ruscy maja dogodne okienko, ale tez braki sprzetowe, jesli zaczna u Baltow i u nas, to tez w duzej mierze lekkimi formacjami za to z solidnym wsparciem artylerii, rakiet, lotnictwa. Na zielone ludziki lekka piechota, nie az tak lekka moze starczy. Na pewno starczy na lapanie kolorowych migrantow, tam moga byc grube, masowe akcje.
Bartosiak o tym dawno mówił
Chyba jednak nie o tym.
@@mieczysawkowalski9826 Mowil o lekkiej armii, az w koncu przeczytam caly ich 400 stronicowy pdf, bo materialy video nie sa precyzyjne.
@@marekk1337 No właśnie, a Hoga nie mówi o lekkiej armii, tylko o "lekkiej jeździe" jako części armii, która cała nie ma być lekka, a ma mieć tylko więcej lekkich formacji.
Poza tym ilości jakie proponuje Bartosiak mogą być przydatne do obrony może jednego województwa, a nie do obrony całego kraju.
Nie mamy ludzi żeby mieć pełne ukompletowanie dla naszych jednostek ciężkich a Pan chce robić kolejne jednostki lekkie?
Pobór.
To kolejny przykład, gdzie ewolucja pola walki w Ukrainie zmierza w kierunku opisanym przez Bartosiaka w Armii Nowego Wzoru.
Ależ tu nie ma mowy i polu walki na Ukrainie. Nie odnosi się Pan do materiału.
Jeśli chodzi o nasz postulat:
Absolutnie nie! Pan Bartosiak proponował rozbicie brygad lekkich na drużyny bez transportu w celu ich użycia w zasadzkach jednorazowych.
Tu ma Pan propozycję pełnych brygad lekkich do użycia manewrem i na drugorzędnych kierunkach operacyjnych.
@@AdArma ok
Dobra przypomniałem sobie.
ANW zakładał istnienie strefy małych oddziałów jednostek specjalnych. I było to związane z założeniem, że Polska jest w NATO więc Rosja będzie musiała spieszyć się z zajęciem Warszawy i dokonaniem "faktów dokonanych". Więc nie będzie miała czasu "czyścić" swoich tyłów. Oddziały specjalne nie piechota. I ataki na rozciągającą się logistykę, a nie blokowanie.
Natomiast po wejściu do środka Polski Rosjan miała działać artyleria i piechota właśnie w oparciu o miasta.
Czołgi miały działać jak to jest teraz jako dodatek i na końcu.
Dalej ANW twierdził, że czołgi i BWP będą szybciej wykrywane i będzie przewaga ataku ogniowego nad manewrem ciężkich jednostek.
I kolejne Bartosiak sugerował, że część brygad powinna być na trakcji kołowej, zamiast gąsienicowej bo takie brygady na kołach będą szybciej się przemieszczać.
I to były tezy ANW która została zmieszana z błotem.
Dalej ANW postulowało dużo szersze stosowanie tanich dronów,
A teraz i Pan w sumie potwierdza powyższe tezy. I w Ukrainie coraz więcej widać.
@@jorgerodarte4661 Zapomniał Pan dodać, że cała ANW razem z logistyką miała liczyć około 10% tego co jest używane na Ukrainie, a te kilkadziesiąt tysięcy szybkich, super wyszkolonych żołnierzy miało być wszędzie w każdej chwili i zdołać obronić cały kraj.
Dziś wiemy, że tylu żołnierzy nie jest w stanie obronić nawet ułamka granicy przed ludźmi z kijami i kamieniami.
@@mieczysawkowalski9826 I to jest jeden z minusów ANW. Aczkolwiek
Wiele osób twierdzi, że nie da rady osiągnąć tych 300 tyś woja bez poboru. A poboru nie będzie z powodów politycznych.
ANW zakładało wyciśnięcie maksimum skuteczności z tego budżetu i tej ilości wojska które było w Polsce przed 2022.
Dalej ANW zakładało sytuację w Polsce inną niż sytuacja Ukrainy. Granicę mamy krótszą, jesteśmy w NATO.
ANW zakładało, że atak na Polskę to nie będzie długo mobilizowany atak na który NATO odpowie też się mobilizując.
ANW chciało bronić nas przed scenariuszem w którym Rosja atakuje nagle siłami "stopy pokojowej" z zaskoczenia. Czyli, że na Polskę idą podobne siły jakie poszły w 2022 na Kijów.
I ANW twierdzi, że nawet takie siły mogły by w ciągu tygodni zająć Warszawę. A potem trwało by albo długotrwałe "odbijanie" albo "negocjowanie" z Rosją nad naszymi głowami.
ANW miało być sposobem by wybić taki pomysł z głowy.
Ten kamuflaż kolesia z pozycji stojącej - mam trochę bardziej fantazyjną wersję do zdjęć. Nie do zauważenia.
14:40 ruscy piloci helikopterów nazywaja Rosomaki dużymi pudełkami
No i czego to dowodzi?
Przecież Bradley czy BTR to też tylko "duże pudełka".
Słuszne wskazówki - może decydenci tego słuchają i coś zrozumieją !
decydentom nie zależy na życiu polaków, dlatego ich to nie zmartwi jak będą bezsensownie umierać
Cały czas Hoga siedzi mentalnie w XIX wieku xD
Wojna w Ukrainie pokazuje, że jako "straż pożarna" doskonale się spełniają wojska aeromobilne
Nie żartuj. Wojsk aeromobilnych się nie da używać na wojnie podobnego typu, bo nawet lotnictwo nie za bardzo ma odwagę podlecieć bliżej frontu. Ale co kluczowe: jak kraj ma kilkadziesiąt ciut większych śmigłowców, to ileż nimi da radę przerzucić współczesnego (czytaj: dość ciężkiego) wojska? I jakim kosztem, biorąc pod uwagę, że taki latający konwój ciut bliżej frontu to wymarzony cel dla OPL przeciwnika tudzież jego myśliwców.
Śmigłowiec jest fajny, ale w tej wojnie służy głównie do zestrzeliwania go. Szkoda żołnierzy, których można nieco wolniej, ale za to dużo bezpieczniej przewozić pojazdami naziemnymi.
@@adamszangala4764Niemcy jednak kupuja mase ciezkich, transportowych smiglowcow, a ich garstke, za to setke apaczy. Kto sie myli?
@@marekk1337 Niemcy ewidentnie nie wybierają się na wojnę, a już na pewno nie u siebie. My tak. Nam nie są potrzebne transportowe śmigłowce, dobre hen na zapleczu, gdzie faktycznie bogatemu państwu mogą służyć do szybkich przerzutów sporych jednostek. Bliżej frontu nikt tak dziś nie polata na wojnie typu Rosja-Ukraina albo Rosja-Polska. Bo wróg te śmigłowce zestrzeli.
Co byś chciał wozić taką maszyną, co jest więcej warte niż przeciwpancerny Apacz? No chyba że - gromadę piechurów też z ppk :) Ale do tego nie trzeba aż ciężkich maszyn, bo wystarczyłyby (i byłyby bardziej racjonalne) jakieś odpowiedniki Sokoła.
Śmigłowce transportowe to są, póki co, pojazdy na wojny kolonialne, asymetryczne. Dawały czadu w Wietnamie, w Afganistanie itp. Ale już nie w Serbii, gdzie była silna OPL, nie teraz na Ukrainie. No i Europa to nie Azja, ta dzika w dodatku, gdzie albo wojsko poleci śmigłowcem, albo z buta musi zasuwać, bo jak nie dżungla, to góry i samochody nie przejadą. U nas autostrad masa i innych dróg, szybki przerzut wojsk spokojnie zapewnią choćby autokary. Śmigłowiec ma prędkość przelotową rzędu 200+ , autokar 100+, wiec jest raptem 2 razy wolniejszy. Za to jest, darmo, bo się zmobilizuje tabor, bardzo w Polsce liczny, no i trudno taki autokar zestrzelić, w odróżnieniu od obiektu który lata i tym w oczy kłuje wrogie rozpoznanie.
Panie Hoga. Doktor Leszek Sykulski twierdzi,że nie nadaje się Pan na eksperta bo nigdy nie był Pan w wojsku. Leszek Sykulski to wielki człowiek jest bo nawet omzrikowi nie wolno go tykać! No ..poniał? Znaczy zrozumiano ?? 😅 A Doktor Leszek Sykulski jest porucznikem rezerwy który kulom się nie kłania 😂❤
obydwaj są ''wielcy''.
i na tyle sprytni że będą szukać głupszych od siebie aby ich na front posłać.
Stopień z magistrem dostał? 🤔
kolejny ekspert który nigdy w wojsku nie był i nie będzie.
może zacznij mówić o tym że udział w wojnie to objaw głupoty lub tchórzostwa.
może wówczas takie spektakle pochłoną mniej ofiar.
ale czy ci na tym zależy?
Wojna to nie tango. Tu nie trzeba dwojga. Jak ktoś się nie broni, to go po prostu czasem zabijają razem z całą rodziną. Gdzie tu mniej ofiar?
@@mieczysawkowalski9826 po pierwsze nie trzeba dawać powodów do napaści. bo później wychodzą głupie pomysły przewodniej siły narodu, nieudolność kadry dowódczej (czasami zamierzona) i pogłowie stada spada dramatycznie.
podczas drugiej światowej jako naród polacy ponieśli największe straty procentowo względem ilości ludności kraju.
i jak widać rozumu nie nabyli, dalej dają się wodzić po manowcach "dobrym pasterzom".
dlatego twierdzę że wojna to domena głupców i tchórzy.
@@inkoguto69 Czyli jak kobieta idzie sobie wieczorem i ktoś ją napadnie i zgwałci, to jej wina, bo wyjściem z domu dała powód do napaści. Super myślenie.
W czasie II wojny mieliśmy wybór, albo iść z niemcami na ruskich, albo to co się stało. Wybrali co wybrali, opcji pokojowej nie było. A opcja jaka się zdarzyła była właśnie możliwa, bo sobie Chamberlain wymyślił pokój i oddał Czechy niemcom.
Z ruskimi nie walczyliśmy w II wojnie i co? Mniej zginęło Polaków na wschodzie?
Jeżeli przez "nie dawać powodów do napaści" rozumie Pan rezygnację z państwowości to to też nie za wiele da. W latach 30tych Stalin zabił setki tysięcy Polaków mimo, że byli obywatelami związku radzieckiego, tylko dlatego że byli Polakami. Dziękuję za takie "nie dawanie powodów".
@@mieczysawkowalski9826 pozwalasz myśleć za siebie innym. powtarzasz tylko to co ktoś przed tobą już wymyślił. pamiętaj że konsekwencją twoich czynów będzie śmierć wielu ludzi wokół ciebie.
ja nie mam zamiaru do tego przykładać ręki.
wystarczy że po drugiej stronie będzie równie wielu głupców i rzeźnia będzie niezgorsza.
bić się będą tacy jak ty, tacy jak ja będą się tylko temu z politowaniem przyglądać.
należało by uczyć się na błędach poprzednich pokoleń a nie powielać je.
boisz się putina? strach sprawi że powiodą cię na manowce.
ja się nie boję, każdy ma kres swoich dni. i całą wieczność przed sobą.
@@inkoguto69 Przecież ja Panu nie zabraniam poddać się i skończyć z dziurą w głowie, albo z sztachetą od płotu w odbycie. Zachęcam do obrony, bo jak sadysta zwycięży, to pójdzie dalej i będzie zabijał dalej, ale Pan ma wolną wolę.
Geniusz to rządził, gdy prezydentem był Bronisław Komorowski. Wówczas nie trzeba było się obawiać Rosji. Sam jeden prezydent Komorowski zapewniał pokój i bezpieczeństwo ze strony Rosji.
Pan historyk opowiada brednie byl w wojsku raczej nie
Pan komentator tym bardziej.
Małe sprostowanie- obowiązującą obecnie nazwą jest Artiomowsk nie Bachmut. Nie ma co się obrażać na rzeczywistość Panie Jacku.
Przecież Artiomowsk leży w Krasnojarskim!
@@patrykkalita7166 Owszem, jest także miasto o tej nazwie w azjatyckiej części Rosji ale to nie o nim była mowa.
Prosze nie ogladajcie polskiej telewizji, jak ktoś szuka codziennych informacji z frontu polecam youtube “Military summary”
A może od razu Russia Today?
Tylko KONFEDERACJA jest ratunkiem dla Polski.....!!!!
Daj Pan spokój, partia jak partia. Ktoś zagrozi blokadą systemu bankowego w kraju, albo czymś jeszcze innym, i skończy się jak zawsze.