Chcecie zmienić przyszłość "Dragon Ball GT Rewritten"? Macie taką możliwość! Poniżej link do wspomnianej w filmie ankiety 👇 th-cam.com/users/postUgkxd-czdb9e3VnZBlO3qO07ylxQ78J4iOCS
Odcinek lekki i przyjemny ale zgadzam się, że fabuła rozwija się powoli. Parę moich odniesień do podcastu: 1. Z tego co pamiętam to Generał Niebieski "zaczarował" liny tak, żeby te związały naszych bohaterów. Przynajmniej w anime,nie wiem jak było w mandze. 2. "Długokrótek" to chyba tłumaczenie z mangi,bo korzysta z niego też Grupa Mirai. Z tego co pamiętam to w RTL-owskim był"magiczny kij". 3. Widziałem komentarze, że ojciec Panzy przypomina Byczego Lucyfera. Coś w tym jest,bo też chce, żeby Goku się ożenił z jego córką. Mi też przypomina takiego szlachcica-sarmatę. Ta jego blizna kojarzy mi się z Zagłobą. 4. W odcinku pojawia się jedna dziura fabularna. Shin podaje Hybisowi lokalizację Ziemii, mówiąc że jest to w siódmym wszechświecie. Goku stoi obok, więc kiedy w Battle of Gods Beerus mówi mu, że istnieje wiele wszechświatów,a ten w którym żyjemy jest siódmym to powinien już to wiedzieć. Daima wzbudza bardzo skrajne emocje wśród fanów ale to może dobrze,bo przynajmniej jest ciekawie. Widziałem nawet komentarze, że to takie gorsze GT, więc chyba ktoś kto to pisał musi mieć bardzo dobre zdanie o GT. Z kolei jeśli chodzi o prywatę to mogę się pochwalić, że wreszcie obejrzałem ostatni odcinek Dragon Balla Super. Teraz zostały mi już tylko dwa filmy i dwie sagi w mandze, żeby skończyć tę serię xD
1. Dobrze wiedzieć! 2. Myślę, że Bananowy Doktor ucieszy się na tę wiadomość, bo jego dragonballowo-"kanonowa" wersja Mazurka Dąbrowskiego okazała się bardziej trafiona. 3. 😎 Cieszą mnie porównania z pierwszym "Dragon Ballem". Tak, jest to jak najbardziej sensowne. Sama Panzy również jest kimś w rodzaju księżniczki-chłopczycy, co pokrywa się z Chi-Chi, którą również można było w ten sposób opisać. 4. O_O Okej, faktycznie jest to całkiem spora nieścisłość... Ech, niestety mimo dobrych chęci, serii nie udało się ich uniknąć. No cóż, zawsze pozostały nam stare dobre headcanony i pomysłowość. Personalnie "Daima" mi się podoba, ale chyba jeszcze za wcześnie na werdykt. "GT", choć dzieli mnóstwo podobieństw, dla mnie wciąż gra na nieco innych nutach. W szczególności ważnym czynnikiem jest muzyka "GT", która była po prostu niezrównana, ale też i niezwykle spokojna, momentami też melancholijna. "GT" było również dużo bardziej skupione na pojedynczych historyjkach, a więc każdy odcinek to było coś nowego, z kolei "Daima" idzie raczej w jedną ciągłą wędrówkę-przygodę, więc spore znaczenie będzie odgrywać osobista preferencja. I choć jeszcze tego dużo w "Daimie" nie było, to wyczuwam z kilometra, że przyjdzie za niedługo akcja "zetkowo"-"superkowa". Zapowiadają ją openingi i trailery. W "GT" działało to nieco inaczej, ale ciężko mi to opisać. A co do mangi, to ja bym na twoim miejscu zastanowił się, czy dobrym pomysłem nie byłoby jeszcze wrócić się i zacząć czytać ją od Turnieju z 6. Wszechświatem. Tak dla porównania, bo są często całkiem zaskakujące zmiany. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!
@@johndroos9486 4. Wydaje mi się że tak średnio Goku słuchał i rozumiał ta rozmowę. No i w sumie Kajo mówił mu kiedyś północna galaktyka, więc mógł pomyśleć że to jakieś kolejne boskie podziały kosmosu
@@ReAwakenZWiem, że są zmiany i zamierzam kiedyś przeczytać całą mangę, nie tylko Super. Na razie obejrzałem streszczenie mangi DB Super od Adacha, żeby zapoznać się ze zmianami i pobieżnie z wydarzeniami.
@@kirmarks02Masz rację. Tylko tutaj wchodzimy w kwestię jak głupi powinien być Goku. Wielu fanom(w tym mi) przeszkadzała głupota Goku w Super, więc tłumaczenie w ten sposób nieścisłości fabularnych może być dla serii nawet gorsze.
Naprawdę dobrze oglądało się kolejny wasz materiał. Widać, że filmy z Dragon Ball Daima generują większy ruch pod waszymi filmami, większą aktywność i to jest super, życzę wam tego pod każdą serią, także u Erezee'ego na kanale. Jestem w opozycji do komentarza, w którym ktoś wam zarzucił, że wasze filmy są monotonne, wolne, nudne i montaż nie jest tak dynamiczny jak u Adacha. Ogólnie kto co lubi, ale mi dobrze się tego słucha, odlgada, nie wszystko musi atakować nas w internecie efektami, wysokim głosem, dynamiką. Czasem trzeba odpocząć i na to można liczyć na waszych materiałach za co dziękuję :)
Ja bym powiedział, że relatywnie większy, bo - fakt - jest lepiej niż na większości podcastów, ale nie jest to poziom filmów mocno zmontowanych. No, a to, czy ktoś woli wolniejszy materiał, czy szybszy to już osobista preferencja i każdy ma do niej prawo. Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy!
Zgadzam się. Jest miejsce i na was i na Adacha. Z chęcią oglądam oba kanały i najważniejsze jest merytoryczne podejście do tematu. "Obudowa" odcinka jest rzeczą drugorzędną, a najbardziej cenię wiedzę na temat całego uniwersum. Czekam na kolejne odcinki i pozdrawiam.
1. :) a nie mówiłem, że będzie Ci drugi odcinek. Ciekawe czemu to robią w taki sposób. 2. Czy tłumaczenie na netfixsie nie jest inne od cranvirora? 3. Coraz bardziej wątpię że się wyrobią w 20 odcinków. 4. Ciekawe jaka magię ma Glorio? 5. Dabura miał chyba ta ślinę jeśli się nie mylę. 6. Ciekawe w jakim wieku zdobywa się dojrzałość w królestwie demonów w takim razie. I czy panzji jest dojrzała czy dalej jest dzieckiem. 6. W sumie to Shin według Brusa faktycznie się lenił. 7. Co do Dendeiego przez ciało niemowlaka może trochę zapominać jak będzie rusl. No i umysł niemowlaka jest jednak bardziej inny niż dorosłego co utrudnia skupienie. 8. Swoją drogą nie może poprosić ich nameczanina by stworzył nowe kule? 9. Z tych władców co znamy to chyba ten z trzeciego świąt będzie lepszy. 10. Z ziemią co pokonali bu, to pochwalić się mogą ty vegeta, buu, Gohan itp. W końcu każdy z nich prawie wygrał z jakąś formą 11. 40:30 sprytna manipulacja z waszj strony. 12. E w sumie zbewne że nie wiedzą jakie posiłki dostaną nasi bohaterowie 13. Dość mocno nasi bohaterowie się panoszą po ich świecie. 14. Dziw mnie ze Panzi nie ogarnęła że statek padnie.
1. Mówiłeś i rację miałeś. Powody są głęboko niejasne, ale nie jest to jakiś wielki problem. 2. W sumie nie sprawdzałem. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby się nieco różniły. 3. Mają do wyboru odrobinę dłuższą serię (jak najbardziej na plus), albo zwinąć żagle, gdy historia jest w fazie kulminacyjnej i nie dowieźć (jak najbardziej na minus). Na tym etapie wciąż jest nadzieja na opcję numer 1, więc bądźmy dobrej myśli. :) 4. W sumie o tym nie myślałem. Ciężko to sobie nawet wyobrazić, bo jednak estetyka magii pasuje do Panzy, a do Glorio już niekoniecznie. Nie mamy też chyba żadnych wskazówek w tej kwestii. 5. ❗Słuszna uwaga! 6.1 Przypuszczam, że na standardy Królestwa Demonów jest daleka od dojrzałości. Nie dziwiłbym się, gdyby trzeba było na to patrzeć jak na wiek ziemski, tylko podzielony przez 10. A więc do dorosłości brakowałoby jej jeszcze, co najmniej drugie tyle, ile ma, a pewnie nawet i więcej. 6.2 Legenda głosi, że Shin robi, ile może, ale niewiele może. 7. Trochę to naciągane moim zdaniem. Ale kto wie. Może Gomah jest sekretnym geniuszem-strategiem i niższe umysły nie są w stanie dostrzec jego geniuszu? [Wcale nie.] 8. Legenda głosi, że nikt nie zbliża się do niego na 150 metrów, bo od niego capi. A tak na poważnie, to pewnie nie. Przyczyn może być wiele, choć każda z nich wchodzi już na grunt spekulacji. Może nie da się stworzyć Kul spełniających czarne życzenia bez powołania nowych Tamagami? A może Neva jest za stary i zbyt słaby na ponowne stworzenie tak potężnych Smoczych Kul? A może dwa zestawy nie mogą być połączone z jednym Nameczaninem? Kto wie... 9. Na razie wszystko na to wskazuje, ale przypominam, że nie znamy pozostałych. Może każdy z nich to równy gość? 10. To prawda. 11. Czasami dla osiągnięcia pewnych rezultatów potrzebne jest lekkie nagięcie zasad... 😆 12. Posiłki? Czyżby mowa o słynnych Daima-burgerach z odcinka 3.? (Z jednej strony udaję tutaj głupiego, z drugiej strony nie wiem do końca, do czego się odnosisz) 13. Co racja, to racja. Przynajmniej raczej z korzyścią dla mieszkańców Trzeciego Królestwa - choć pewnie ci, którzy dostali łomot lub nie zmaksymalizowali zysków, się z tym nie zgodzą. 14. Zbieractwo to choroba. Pozdrawiam!
6. Wydaje mi się, że jest jeszcze dzieckiem,bo jak jej ojciec proponuje w nagrodę Goku ślub z nią to Panzy się oburza, że sama chce wybrać. Na to jej ojciec mówi, że ten ślub to będzie dopiero jak dorosną, więc spoko.
@@ReAwakenZ 2. Rozumiem, wydaje mi się że się różnią stąd moje pytanie. 3. Jeśli nie planują rozbijać to na sezony to wydaje mi się że odcink9w będzie więcej niż 20. 4. Jeśli wasz teria jest prawdziwa z dr arisu to może przemiana to jego moc. A tak bardziej serio jedyne co mamy to to że strzela z pistoletu, więc może lepszy wzrok choć to była by zbyt szybka kopia Granoli. 6.1. Możliwe, ciekawe czy pod koniec seri ja postarzą. Np. Będzie trzeba przostarzć Goku ale nie będzie wyjścia z pomieszczenia więc i ona tym oberwie. 6.2 w sumie nie ukrywał że był najsłabszy z tych co zostali. 7. Wydaje mi się że lepszego wyjaśnienia nie dostaniemy. Swoją drogą zabwne ale pewnie gdyby poprosił Goma to możliwe że ktoś by jego życzenia spełnił lub dał mu kule. 8. raczej stawiam na to ostatnie bo w sumie, zwykle wydzimy jeden zestaw na planetę. 9. Kto wie. 12. Właściwe chodziło mi o wsparcie. Ale skoro o posiłkach można te ich demoniczne jedzenie jest dziwne. Choćby robaki czy te hamburgery drugiej świeżości. 14. Chyba Pozdrawiam
3. Nie wiem, jak mieliby to dzielić na sezony. To ma być relatywnie krótka seria celebrująca 40-lecie, a nie coś nowego i wielkiego jak "Super". Zresztą nie byłoby to za bardzo w smak, gdy projekt, nad którym ojciec DB pracował tak ściśle, miałby być potem rozbudowywany bez jego nadzoru. Miejmy nadzieję, że postawił on już ostatnią kropkę i dostaniemy to, co pragnął nam dać. 4. Rzeczywiście lepszy wzrok byłby kopią Granoli. Może Glorio nie ma mocy i jest to jakiś wstydliwy sekret? 6.1 Byłoby to chyba całkiem zbędne. 6.2 "Wszechświat jest w dobrych rękach." 7. Raczej się zgadzam. 12. Goku uważał, że było pyszne. :) - ERAZEE
@fwdb 3. W sumie racja, ale marketingowo by się im zgadzało. 4. W sumie może, chco z drugiej stron niewiele osób popisuauje się mocami więc może większość jest słaba. I niepozorna. 12. W sumie Goku rzadko coś nie smakuje.
Mam taką teorię z kapelusza: a co jeśli Glorio uknuł intrygę i to całe pokonanie obecnego władcy demonów ma prowadzić do tego że Glorio w jakiś sposób ukradnie mu moc i to on będzie głównym złym? Albo przeciwnie jego moc została skradziona/zapieczętowana i dlatego nie może się mierzyć z jakmutamwładcądemonów dlatego wysłuży się Goku? Pewnie rzeczywiście sprowadzi się do tego że ma jakąś tajemnicę, ale nie wywróci ona nic do góry nogami bo będzie to jakaś konekcja rodzinna, dziedzictwo czy coś tak jak wspominaliście w poprzednim odcinku. Niemniej tak sobie rzuciłem co mi przyszło do głowy. Natomiast mam pytanie o jedną taką nieścisłość. Jak to jest że Glorio pracuje dla króla trzeciego królestwa demonów tudzież współpracuje z nim, ale nie ma w ogóle pojęcia że on ma córkę i jej nie poznał? Kontaktowali się do tej pory telefonicznie tylko czy jak? 50:39 Dobrze czy nie dobrze, zdecydowanie wciąż liczę, że pewnego dnia dostanę serię Dragon Ball wpasowującą się w moje gusty, która nie jest tylko kolorową bajeczką, ale potrafi też być poważna, potrafi budować napięcie, jest stawka i czuć emocje i dramatyzm i zagrożenie. Dla mnie dobry DB skończył się na GT, bo należę do tych którym się podobał mimo wad (SSJ4 rządzi, neonowi sayaninowie nie mają podjazdu w ogóle do tej stylistyki), od pozostałych się odbiłem, natomiast Daima. Opening totalnie mi się nie podoba, ale sama historia stawia na przygodę, ma mocny vibe GT, ma swoje wady i jest zdecydowanie bardziej ugrzeczniona, ale na razie ogląda się to przyjemnie.
Kradzież mocy? Jakoś tego nie czuję. Glorio podsłuchiwał Gomę i musi wiedzieć o tym, że ten obawia się Saiyan. A więc jego (t.j. Gomy) moc pewnie nie jest tak wielka. No, chyba że chodzi tu bardziej o coś, co może zrobić, a co nie jest związane z walką. Przejęcie władzy dla siebie i/lub zostanie nowym przeciwnikiem, jest za to w miarę realną możliwością, choć spodziewałbym się podwójnego odwrócenia oczekiwań. A opcja zapieczętowania prawdziwej mocy Glorio wydaje mi się wysoce nieprawdopodobna. Jakoś nie pasuje mi do ogólnego vibe'u postaci. Co do wspomnianej nieścisłości. Odcinek 5. sugeruje, że współpraca Glorio i Kadana nie jest jakaś głęboka. Można więc przypuścić, że znają się na tyle krótko, że nie zdążył o Panzy usłyszeć. Warto też pamiętać o tym, że Panzy działała jako Zamaskowany Majin. Pewnie nie zawsze była na zamku. W pełni również rozumiem twoją perspektywę związaną z brakiem napięcia w serii. Prawdą jest, że wygenerowanie go w interquelu jest praktycznie niewykonalne, bo wiemy, jak dana historia się skończy. Konieczne jest więc wyjście poza ramy końca mangi, na co szczerze liczymy. Niemniej skłaniamy się ku temu, że DB powinien balansować między humorem a akcją. Pozbawienie go tego pierwszego, byłoby błędem, który kosztowałby serię jej tożsamość. Niestety często błąd ten popełniają historie fanowskie, ale to temat na inny dzień. Pozdrawiam! - ERAZEE
Jak dla mnie było spoko, ale bez rewelacji. Oglądało mi się przyjemnie, ale to chyba dlatego że miałem dzisiaj dobry dzień ;) Krótko: - Panzy jako postać ma potencjał. - SSJ Mini-Goku było trochę bezsensem, jeszcze dwa odcinki temu nie umiał dobrze latać, teraz nagle jest w stanie się transformować - jak dla mnie obyłoby się bez tego, przynajmniej na razie. - Wnerwia mnie, że to już 5. odcinek, a dalej nic się nie dowiedzieliśmy o Degesu, bo ta postać fajnie się zapowiadała.
1. Pełna zgoda. Może powinienem powiedzieć więcej o niej samej w tym odcinku, ale jakoś tak wyszło, że skupiłem się na innych detalach. Fajnie będzie widzieć jej dalsze perypetie. 2. Pragnę zauważyć, że problemy z lataniem u Goku nie wynikały z tego, że brakowało mu mocy, tylko zmienił się balans jego ciała. Taka sprawa nie powinna mieć żadnego wpływu na inne umiejętności naszego Saiyanina. Równie dobrze mógłby tu i teraz użyć SSJ3, ale nie robi tego, bo nie ma po prostu po co. I tak miał znaczącą przewagę nad każdym przeciwnikiem, jakiego do tej pory napotkał. 3. Dajmy serii czas. Nie sądzę, aby zostawiła ten wątek bez follow-upu. Pozdrawiam! - ERAZEE
Składam wyrazy swej wdzięczności za to że chciało wam się użyć nazwy długo - kurtek. Tak szczerze to nie pamiętam z jakiego tłumaczenie ta nazwa pochodzi.
Shin aby na pewno ma miliony lat. Birus na pewno ma miliony lat ale tam tych kajoshinów w między czasie już było przynajmniej kilku bo on przecież zapieczętował tego starego kaioshina a z tego co Adacho ostatnio mówił to ten stary kaioshin jest tam chyba z przed 5 pokoleń
@@fwdb też mi się coś kojarzyło z tymi 15 pokoleniami to nawet jeszcze bardziej pokazuje że kaioschini nie żyją aż tak straszliwe długo ja bym strzelał w około kilka set tysięcy lat
Daimagedon nadszedł a ja jestem po obejrzeniu 4 odcinek Daimy i nadnim się zacznę rozwodzić. I ten odcinek Daimy mnie rozbawił. Ale pora rozwinąć się... Dobra latające nasiono nie jest żartem wysokich lotów ale zaśmiałem się,kto by tego nie zrobił.😁 Ale tak szczerze to tytuł odcinak był tym co odcinek wniósł. Czyli ? Gaduła i gaduła. Chociaż nie przeszkadzają mi dialogi ale nie dało się wyczuć że te dwie sceny akcji były raczej moim zdaniem nie potrzebne. I co prawda jestem lekko rozczarowana że Ki została opisana jako "niewidzialna energia". Chociaż trzecia walka z żandarmami była ciekawa ale zbyt przesadzona przez ilość żołnierzy. Chociaż miała swój urok przez sam fakt podziwiania walki Goku "długokrutkiem" lub "Nyoi-bō" naprawdę,Daima uderza po nostalgi bo to przypomną walki z mionami głównego złola. Chociaż teraz powiem że scena w sklepie była ciekawa przez te robaki, chociaż reakcja Shina na robale przypomina mi minę Vegety gdy w ciele Buu, jeśli się nie mylę, zobaczył robala czy pasorzyta. Więc Shin i Vegeta dzielą niechęć do owadów. Nie mogę doczekać się miny Vegety jak Goku spróbuję nakłonić go do fuzji za pomocą robaczka który,akurat wygląda jak larwa,a Vegeta chyba nie przepada właśnie za typem tego robaka. Będzie zabawnie. Bo Vegeta będzie musiał przełknąć dumę i swój największy lęk.☺️ Ale teraz na serio liczę że do fuzji nie dojdzie. Jakoś zepsuło by mi to Daime. Zresztą przyzwyczaiłam się że fuzja jest używany wtedy gdy... Przeciwnik jest aż tak dużym zagrożeniem że nasi bohaterowie nie mają wyjścia. Czyli taki przeciwnik jak Black Goku i Broly. I jakoś ten koncept fuzji gryzie mnie nie powiem że nie. Chociaż Mini Gogeta lub Vegito (napewno źle napisałam 😅) było by ciekawe ale szczerze,nie potrzebne. Ani Gomah i Degesu ani ta pani doktor,której imienia nie pamiętam 😅,nie wydają się aż takim zagrożeniem co Black Goku i Broly (tak jak z Vegito mogłam strzelić gafę 😁). No ale mam nadzieję że ta nalepka że potrójna fuzja to tylko taka nalepka, chociaż gdy usłyszałam jak sklepowa powiedziała "dwie osoby muszą zjeść powłokę tego samego robaka by ich siła się połączyła" to trochę mi ulżyło. I tu mówię tylko za siebie.😊 No ale tak odcinek solidny i dobry mimo małych bolączek. Chociaż nie powiem całe pierwsze minuty filmu które wyglądał tak "jest tu ciężkie powietrze" "ciężko tu się poruszać" więc tak, wciąż przypominanie o cięższym powietrzu przez które Goku wolno się porusza trochę drażni i irytuje oraz o tej kraterze czy ciemnym jeziorze,bo przynajmniej dwa raz wspomniano o tym w tym odcinku ale to jeszcze nie jest tak irytujące jak ta grawitacja. No tyle co mam do powiedzenia na temat 4 odcinka. Ale jestem zadowolona z odcinka. Tak solidna 7/10.☺️. Daima trzyma swój poziom i na razie nie znaczą z kursu i mam nadzieję że tak będzie do ostatniej chwili.☺️ A teraz do aktualnego materiału.😊 Co do żartu o Baltazarze Gompce "Uwaga Ogladajacy mówi X-54, mówi X-54. Daimagedon nadszedł." Nie mogłam się powstrzymać.😁. No ale do konkretów... Przyznam że jeśli chodzi o Kayoshinów to byłam zadowolona ale potem lekko się rozczarowałam,a gdy Shin w 4 odcinku powoedzial "też jestem silnym wojownikiem" to parsknełam śmiechem,bo wtedy przypomniałam sobie jak Majin Buu zmiażdżył go swoimi "4 literami" to ja się zastanawiam się gdzie ten "silny wojownik". Oraz... Boże ! Shin cały czas chodzi z rekoma założonymi za plecami i to wyglada komicznie,bo Shin próbuje się godnie reprezentować,ale hej Shin zmalał, chociaż już wtedy nie grzeszył wzrostem,ale dobra lepiej przemilczeć temat Shina i Kayoshinów którzy przez lata zostali potraktowani po macoszemu. Co trochę jest zmarnowanie potencjału ponieważ przedstawiono nam Shina jako kogoś waznego a potem.... Bum. Czar prysną. Nawet w Superce Shin kiedy się pojawia to raczej jest on... Memiczny bo znowu dostał ważną rolę ale... Jest to znowu koniec ciekawych wątków z Shinem,moim zdaniem. Daima może to naprawić ale nie można nie przyznać że Shin jest... Postacią którą ciężko jest czasmi,dla mnie na poważnie, chociaż liczę że to się zmieni.😊 Ale powiem tak Daima dużo nawiązuję dwóch żeczy do Klasycznego DB i do GT. Ale liczę że Vegeta trochę zabłyśnie,wiem marne szanse ale hej, marzyć zawsze można. Prawda ? To i może druga grupa dostanie swoje 5 minit. Bardzo mi się podoba że Daima eksploruje świat Demonów i naprawdę cieszy mnie takie pokazywanie bo jest to rozbudowywanie świata przedstawionego Ale tak kestem ciekawa tego odcinka ja Majin (zastępując jedno zdanie wyszedł mi sicharek).😊. Nie będę ukrywać że teraz mam wrażenie że Wstep do historii Daimy jest dość dlugi i czekam aż wreszcie się rozkręci. Chociaż nie powiem że Daima mi przeszkadza. Czemu ? Dragon Ball jest serią młodzieżową dla mlodcyh chłopców (ta dla chłopców, już od dawna nie tylko) ale tak anime to ogromne podwórko gdzie znajdzie się tysiace dramatów i tego czego dusza zapragnie a Dragon Boll stał się legendą za swój styl i... Ah mogę się nad tym rozwodzić godzinami i pisać wypracowanie,ale wiem że nie każdy takie żeczy lubi,DB jest porostu jedyne w swoim rodzaju mimo że jest wiele Sseri tego typu to każdy wie czym jest Dragon Boll,nawet jeśli nie oglądał,a mówię to z wlasnego doświadczenia.😊. Materiał prima sort i nie mogę się doczekać zarowno kolejnego odcinka Daimy jak i,co zatym idzie,kolejnego Daimagedon.😊 Ps. Przperaszam za chos bledy jeśli, jakże by inaczej, albo są albo nie.😊. Pps. Wstrzymam się z grą słów z Daimou i pozegnaniem. 😉. Do następnego odcinka. Może.🤫
1) Czasami żart niskich lotów dotyczy lotów podniebnych... 😆 2.1) Zgadzam się z tym, że sceny akcji są często wplatane w "Daimę", aby uspokoić widza i pokazać, że "coś się dzieje". I o ile w poprzednich odcinkach jako tako to kupowałem, tak w tym już nie miałem wątpliwości, że jest nie najlepiej połączone. Czuć było dominację informacji zbędnych, tak jak później mówisz o powtarzaniu tego wszystkiego o "ciężkim powietrzu". Nie mówię koniecznie, że powinno się wszystko wyciąć, ale można było skupić się bardziej na rzeczach, które jako widownia nie znamy - to wtedy moja ocena epizodu 5. byłaby bliższa ocenie odcinka 2. czy 3. 2.2) Masz też sporo racji mówiąc o spłyceniu energii Ki. Nie przyszło mi to nawet do głowy, ale faktycznie jest to zaskakujące, że coś tak duchowego i zakorzenionego w praktykach dalekowschodnich nie zostało potraktowane w sposób mistyczny, tylko bliższy zachodniemu ukazywaniu supermocy. Kto wie, czy nie jest to argument koronny przeciw niektórym interpretacjom "Dragon Balla" przez Jordana the Dragonlee... 2.3) Ja do walki z Nyoi-bo akurat zarzutów nie mam. Goku jest na tyle potężny, że większym zaskoczeniem byłoby, gdyby nie potrafił z łatwością rozprawić się z przeciwnikami tego kalibru. No i podobnie do poprzednich odcinków - czuć inspiracje kinem kung-fu. 3) Wiesz, co, z tym strachem Vegety to jest bardziej mit podchwycony przez społeczność fanowską, aniżeli coś, co można uznać za jego faktyczną słabość. Przede wszystkim sceny, którą przywołujesz, nie ma na kartach mangi - jest to dodatek do anime "Dragon Ball Z". Należy jednak nadmienić, że widzieliśmy już jak nowoczesny "Dragon Ball" uginał się popularności memów na Zachodzie (patrz. Popo grożący Vegecie w "Superce"), więc nie zdziwiłbym się, gdyby i tutaj doszło do czegoś podobnego. No ale, nie ukrywam, nie byłbym z tego zachwycony. 4) Ciekawi mnie również twoja awersja do fuzji. Jest to opinia dosyć niecodzienna; powiedziałbym nawet, że kontrowersyjna. Inną parą kaloszy jest niechęć do fuzji w "Daimie", bo tutaj faktycznie coś takiego może być zbędne i psuć prestiż tego wydarzenia, ale jako idea sama w sobie, od dawna uważałem, że było to coś niezwykle pomysłowego i z ogromnym potencjałem. 5) Bananowy Doktor i nawiązania popkulturowe to chleb powszedni. Jeszcze Flintstone'ów przywołał. :) 6) Ciężko nie przyznać Ci racji. Shin jest bohaterem, któremu przypadła niezbyt chwalebna rola bycia bezsilnym. I to samo w sobie nie jest złe - taki archetyp uosabiał również uwielbiany przeze mnie Trunks z przyszłości, którego podobieństwo z Shinem już na łamach DAIMAGEDONU było przez nas zauważone, ale różnica polega na tym, że Shin nigdy nie otrzymał sceny triumfu, bo jako postać przestał istnieć wraz z narodzinami Kibitoshina. Zresztą ten drugi również nie odniósł żadnego sukcesu, którym odkupiłby braki swoich części składowych. Może Toriyama nie wiedział, co zrobić z naszym Kaioshinem i wpisał się z nią w kozi róg? A może był już zmęczony tworzeniem mang nieprzerwanie od 15 lat i trochę odrzucił go na dalszy plan? Niezależnie od tego, jaką wersję przyjmiemy, faktem jest, że najprawdopodobniej swojej decyzji żałował, bo ostatecznie musiał rozłączył Kibitoshina już dwukrotnie. Zapewne zauważył więc, że Shin sam w sobie ma większy potencjał niż fuzja, której był częścią. W końcu za Shinem stoi cała tajemnicza przeszłość, a w Kibitoshinie żadnej tajemnicy nie ma - widzimy, jak powstał. W każdym razie o zdolnościach Shina przekonać możemy się jedynie z dialogów, co jest niewiele warte w porównaniu z tym, jakie lanie otrzymuje "na ekranie". Prawda jest taka, że jeśli postać ta ma jeszcze jakąkolwiek godność, to nie będzie jej czerpać z "dawnych dziejów chwały", tylko prędzej musi zbudować je od zera na łamach "Daimy" i liczę, że to się właśnie stanie. Inaczej bohatera tego będzie można skreślić do reszty i przypisać miano kompletnego nieudacznika. :P 7) Właśnie kwestia drugiej grupy jest ciekawa, bo patrząc na to, że za nami blisko 1/4 "Daimy", to powinni pokazać się jak najszybciej, jeśli mamy ich zobaczyć w akcji. Na to też liczę. Chyba najbardziej na Piccolo, bo z nim cokolwiek działo się dopiero w "Super Hero", a i tam można mieć do tego pewną krytykę. Tutaj jest on jak najbardziej jednym z topowych wojowników i zasługuje na pokazanie się od dobrej strony. 8) Kurczę, gdybym tylko miał czas zmontować SAIKYOU NO PODCAST #5... Ale tak. Pełna zgodna co do unikalności DB. Rzeczywiście jest w nim coś, co potrafi przyciągać ludzi. Jak zwykle, również liczę na dalsze rozkręcenie się serii, jak i na twoje dalsze komentarze, bo zawsze mega mi się na nie odpowiada! Cieplutko pozdrawiam!
@ReAwakenZ Dziękuję i nawzajem. A co do Vegety nie wiedziała że na jego lek wpływ mieli odbiorcy. Chociaż muszę przyznać że zaczęłam zastanawiać się skąd ten lek się wzią. Ale tak cieszę się z odpowiedź.☺️
@@x_milka_x1104 Znaczy się, odbiorcy *potencjalnie* mogą mieć wpływ. Jeszcze nie mają, więc śmiało możemy przyjąć, że Vegeta, jakim ukazywał go Akira Toriyama, takiego lęku nie ma. Jak wspomniałem, w szerszym uniwersum za ten lęk u Vegety odpowiadają twórcy opowiadań fillerowych, nieuznawanych przez nowsze media DB. Od tamtej pory chyba nic nie wskazywało na to, że Vegeta boi się robaków.
Co do Chichi..... niby chciała dobrze dla syna... ale jakimi metodami.. też ta postać jest wyraxnie odklejona od rzeczywistości w jakiej żyje... nie ważne ze ziemia będzie zniszczona.. będzie nam oje i basta.... ona serio jest tak głupia
Trzeba przyznać, że Toriyama poszedł z nią we wcześniejszych porcjach "Zetki" w ekstremum, jednak później była ona spokojniejsza - bardziej pogodzona z rzeczywistością i z pewnością łatwiejsza do zrozumienia przez dojrzałych odbiorców. Na pewno jest to ciekawe, że prezentuje ona tak skrajnie odmienną perspektywę w serii, w której każdy co do zasady zgadza się ze stylem życia wiecznie trenującego pustelnika. Gdyby "Dragon Ball" był serią bardziej pogłębioną psychologicznie, jestem przekonany o tym, że Chi-Chi grałaby tutaj ważniejszą rolę. Ona doskonale musi zdawać sobie sprawę z tego, że jedynie jej syn jest w stanie przeciwstawić się niektórym zagrożeniom i obronić planetę, ale jednocześnie to on ryzykuje swoim życiem. Gdybyśmy byli postawieni w podobnej sytuacji, prawdopodobnie chcielibyśmy chronić nasze dziecko i liczylibyśmy na to, że znajdzie się ktoś inny, kto rozwiąże problem. Brzmi to oczywiście całkiem życzeniowo i być może nawet nielogicznie, ale w takich sytuacjach ciężko o rozsądną decyzję. Na pewno taki dylemat byłby ciekawym tematem do poruszenia, bo jednak Goku zdaje się mieć odmienne zdanie w tej kwestii i liczył na to, że Gohan stanie się od niego sprawniejszym wojownikiem. Wymagane byłoby więc wypracowanie jakiegoś kompromisu, bliższego przedstawienia relacji Goku i Chi-Chi. Jest w tym potencjał fabularny. Pozdrawiam! - ERAZEE
Dzisiaj postaram się krótko. Uważam, że ten odcinek był w porządku, lepszy od poprzedniego. Może dlatego, że polubiłem Panzy. Tego króla też chyba da się lubić. No i mnie akurat nie zależy tak bardzo na scenach walki, zwłaszcza takich bez stawki. Zauważyłem pewną rzecz, nawet zasubskrybowałem kanał Adacha, żeby mu to napisać. Mianowicie wymiana zdań między Goku i Panzy dotycząca imion, była identyczna jak wymiana zdań między Goku i Bulmą w pierwszym odcinku całego DB. W jedym i drugim przypadku, Goku wyśmiał imiona dziewczyn, a one odpowiedziały "imię Goku wcale nie jest lepsze". Przypadek czy celowe nawiązanie? Jeśli oglądacie zagraniczne kanały, możecie dać znać czy ktoś to zauważył. Swoją drogą Adacho nie zauważył także tego, że wszystkie spotkane postacie (np. w knajpie czy w sklepie, a nawet król) mają obroże, a my tutaj pisaliśmy o tym już tydzień temu (w kontekście chusty na szyi Panzy). Ogólnie do przodu i czekamy na grupę Vegety. Pozdrawiam
Co racja to racja. Nowe postacie jak najbardziej na plus. Spotkałem się też z taką opinią, że SSJ zadebiutował w tym odcinku, gdyż w tym samym odcinku pojawił się w "GT" i mogło to do tego nawiązywać. Co do twojego spostrzeżenia. Patrząc na to, ile nawiązań do poprzednich serii DB znajduje się w "Daima", wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby było to coś świadomego. Nie oglądam wielu angielskich youtuberów, którzy nagrywają o DBD, więc nie spotkałem się z tym, aby ktoś to zauważył. Mogę jedynie dodać, że moja intuicja z "nową Bulmą" jest zatem jeszcze bardziej potwierdzona. Choć równie dobrze Panzy może też nawiązywać do Pan, ale wiemy też, że Pan miała w swojej grupie zastępować Bulmę (załoga 'Grand Toura' była bazowana na tej z pierwszego anime DB), więc wracamy do punktu wyjścia. :) Te obroże są ciekawą rzeczą, którą należy mieć na uwadze, bo skoro nawet król je nosi, to faktycznie musi być coś na rzeczy. Pozdrawiam! - ERAZEE
@@fwdbZauważyłem jeszcze jedną rzecz. W pierwszym odcinku Daima wyraźnie widzimy, że w Królestwie Demonów, gwiazda w Smoczej Kuli jest widziana od boku. Pojawiły się teorie, że Kule z Królewstwa Demonów, nie mogły być pierwsze, bo Zuno powiedział Bulmie, że te wszechświatowe (nie wiem dokładnie, super kule?) miały opatentowaną właściwość, że gwiazda jest zawsze widziana od przodu. To, że w Smoczych Kulach z Królestwa Demonów, gwiazda jest widoczna z boku, wydaje się jasną wskazówką, które Kule były pierwsze. Poza tym ja nie jestem wielkim fanem fuzji. Ok, to by było fajne, gdyby Goku i Vegeta się scalili, pokonali Buu, a potem nastąpiło zakończenie serii. Piękna sprawa, ostateczny wojownik pokonany wspólnie. Ale oni nie pokonali go będąc w fuzjii, a Dragon Ball się wtedy nie skończył. Teraz fuzja to jest kolejne podnoszenie poziomów mocy i sposób na pokonanie silnego wroga. Nie widzę tego w Daima, chyba że faktycznie byłby to ostateczny koniec DB. W ogóle to Toriama mógł zaplanować więcej odcinków Daima, ale nie zdążyl ich napisać. Ewentualnie napisał cały przebieg historii, ale bez szczegółów. W takim przypadku kontynuowanie Daima nie byłoby niczym złym.
1. Przeczuwam, że kwestia Glorio dot. demonicznych Smoczych Kul była dziurą fabularną. Niemniej możliwy jest też to, że twórca serii zapomniał o tym, co powiedział przy okazji Super Smoczych Kul i powinniśmy zapomnieć o tamtej informacji na rzecz tej, którą mamy teraz, jako iż była świeższa w umyśle autora. 2. Z fuzją w Vegetto w "Dragon Ballu Z" jest tak, że tematycznie nie grała ona w żaden sposób z Sagą Buu, bo aż do nieszczęsnej klęski Gohana przeciw różowemu demonowi, Akira Toriyama, poprzez samego Son Goku, forsował narrację, jakoby nadszedł już czas dla nowej generacji (teoretycznie stało się to już w Sadze Cella, ale 🤫). Muszę przyznać, że to, co zafundował Buu Vegetto, było fajowe, ale po prostu nie miało fabularnego uzasadnienia i nie wiem, czy byłby to dobry koniec "Zetki"; personalnie wolę już to zakończenie z Genki-Damą, bo mistrzowsko wykorzystana została postać Mr Satana. Ale pomijając to, idea fuzji jest moim zdaniem całkiem ciekawa i z dużym potencjałem. Aby mogło dojść do tej metamorańskiej (tanecznej) konieczne jest, aby dwie połówki dysponowały mniej więcej równą mocą. No więc naturalnie widać tu możliwość na domknięcie postaci Vegety, który odpuściwszy ściganie Goku stałby się mu równy, co doprowadziłoby go do zrównania w mocy, a następnie do fuzji rywali. Tym razem w nowej odsłonie ich rywalizacji - tej bardziej przyjacielskiej, nienastawionej na bycie "numerem jeden", tylko na przełamywaniu własnych limitów. Coś podobnego do tego, co było sygnalizowane w "GT", ale z wiadomych przyczyn nie mogło być eksplorowane. 3. Trochę wątpię w to, że "Daima" sama w sobie miałaby być dłuższym projektem. Zdaje się, że plan był taki, aby potencjalna kontynuacja niedomkniętych wątków działa się już w samym "Dragon Ball Super", więc nie było potrzeby planować kolejnych sezonów rocznicowej odsłony DB. A to z kolei oznacza, że jeśli ktoś planowałby kontynuować "Daima", to ingerowałby w projekt, który był najbardziej toriyamową produkcją od lat. Trochę by to ze mną nie leżało, nie będę ukrywać. Nie chcę też w żaden sposób nikomu dyktować, co ma, a czego nie ma robić (zresztą moja opinia nic tu nie zmieni), ale łatwiej byłoby mi przełknąć kontynuację wątków z DBD w "Superce" pod skrzydłem Toyotaro lub nowe anime od Toei, aniżeli coś sygnowane jako "Daima", bez oryginalnego twórcy. Pozdrawiam! - ERAZEE
@@fwdb Właściwie nie wiem czemu miałaby to być dziura fabularna, pogubiłem się, nie pamiętam co wtedy mówili o Super Smoczych Kulach. W każdym razie, po pierwsze, nie uważam, że twórca specjalnie włożyłby w usta Glorio zdanie, które tworzy dziurę fabularną. Po co miałby to robić? I to w sumie niepotrzebnie, bo Glorio nie musiał tego mówić. Po drugie, zasadniczo inny wygląd wnętrza Smoczych Kul z Królestwa Demonów i to że gwiazdę widać z boku, według mnie jest działaniem celowym. No ja to widzę tak, że w Sadze Buu, Vegeta ostatecznie zgodziłby scalić się ze swoim rywalem i wspólnie pokonać wroga. Byłoby to zakończeniem rywalizacji Vegety z Goku i pokazałoby, że ostatecznego wroga musieli pokonać razem, bo sam Goku nie dałby rady. No, ale tak się nie stało, więc zapomnijmy o tym. No jakby nie patrzeć, po śmierci Toriyamy, albo ktoś będzie musiał kontynuować jego dzieło, albo będzie trzeba zakończyć całego Dragon Balla. I jeśli zapadnie decyzja o kontynuacji, to uważam, że powinna być kontynuowana ta seria, która jest najciekawsza i ma największy potencjał, a moim zdaniem obecnie jest to Daima. Szkoda byłoby marnować możliwości niewyeksploatowanego do tej pory świata i wracać do Super. Z tego co rozumiem, nie wiemy na ile odcinków Toriyama rozpisał Daimę i czy planował kontynuację. Także ta droga nie jest ostatecznie zamknięta. Pozdrawiam
1. To, co powiedział Glorio, najprawdopodobniej jest dziurą fabularną, bo wiemy, że to nie demoniczne Smocze Kule były pierwszym kompletem, tylko Super Smocze Kule. I nie twierdzę, że twórca specjalnie włożył mu to zdanie w usta, aby wywołać niekonsekwencję, tylko że zapomniał o tym, że pierwszymi Smoczymi Kulami były te o rozmiarze planet i skoro twierdzi teraz coś innego, to można założyć, że o starej informacji powinniśmy zapomnieć na rzecz nowej. Oczywiście są jeszcze inne możliwości pokroju "Glorio nie wiedział", ale szczerze wątpię, że jest sens to tak analizować. 2. Ja nie mam nic przeciwko domknięciu rywalizacji Goku i Vegety fuzją - sam to zresztą w poprzednim komentarzu przyznałem. Zauważam jedynie, że Saga Buu do zakończenia z Vegetto nie budowała. Gdyby od początku sugerowano nam, że Saga Buu to "ostatni taniec" Goku i Vegety przed tym, jak oddadzą ster nowej generacji, to byłoby wszystko w porządku, ale tak po prostu nie było i to sprzeniewierzenie się ustalonym wcześniej fundamentom sagi, lekko by ze mną zgrzytało. 3. Szczerze wątpię, że DB zostanie zakończony. To zbyt duże IP, przynoszące zbyt wielkie zyski na taką decyzję. Personalnie znacząco wolę DBD od "Superki" i, gdyby te 10 lat temu zamiast DBS, to "Daima" była w centrum, byłbym dużo bardziej zadowolony, ale tak po prostu się nie stało i przeczuwam, że na tych ok. 20 odcinkach ostatnie dzieło Akiry Toriyamy się zakończy. I choć to prawda, że "Daima" ma większy potencjał od DBS, to jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zawieszenie "Superki" w tym punkcie wywołałoby jedynie poczucie zmarnowania dziesięciu lat na coś, co nie prowadziło do niczego, a momentami jedynie frustrowało. Mam swoje problemy z "Super", ale jednak chciałbym, aby mój osąd był błędny i z serii tej wynikło coś pozytywnego, a takie zagranie jedynie potwierdzałoby moje największe obawy i zostawiło DBS jako przykład rozgrzebanej katastrofy. Miejmy nadzieję, że DBD domknie najważniejsze rzeczy, aby nie było niedosytu i ostatecznie Toyotaro dowiezie to, nad czym w przyszłości będzie pracować sam. Jest przed nim nie lada wyzwanie... Pozdrawiam! - ERAZEE
Jestem w stanie to zrozumieć. GT miało inny pomysł na fabułę, który - szczególnie początkowo, przez swoją epizodyczność - nadawał akcji większą dynamikę, poprzez częste zmiany miejsca akcji. Tutaj istotnie żółwim tempem eksplorujemy jeden i ten sam świat przez... w zasadzie już trzy odcinki. Nie dziwi mnie, iż dla ciebie to coś dziwnego, bo wydaje się to być precedensem w całej serii. Myślę jednak, że od przyszłego tygodnia powinno się rozkręcić. ;) - Bananowy Doktor
@fwdb nie. Ja po prostu jestem fanem calej druzyny Z. Dlatego np. lubie super, bo oddaje nam bohaterow. Nadaje im jakas glebie. Mozna przyczepic sie o cofniecie sie w rozwoju Goku, czy Tiena, ale generalnie bylo bardzo milo znowu zobaczyc Krilana czy Piccolo. Dla mnie wraz z nadejsciem Z Goku dawno przestal byc ciekawa postacia. Byl tylko wytrychem jak Superman. Patrz wszyscy po kolei odpadaja, przychodzi Goku/Supek i rozstawia wszystkich po katach.
Chwila, a czy przypadkiem "GT" nie odstawiało bohaterów w kąt bardziej niż "Daima"? Jakby, w "Daima" przynajmniej wiemy, że pojawi się druga drużyna, która będzie coś działać. W "GT", jak ktoś nie lubił trio Goku, Trunksa i Pan to był na nich skazany przez blisko 17 odcinków. No i nie ma, co ukrywać. "Daima" miało być mniejszym projektem niż "Super", więc nie byłoby kiedy tych wszystkich bohaterów wcisnąć. 20 odcinków to nie jest tak dużo. "Super" z kolei faktycznie zrobiło więcej dla postaci pobocznych, ale w fillerach, a nie przy okazji faktycznie ważnych wydarzeń pokroju Turnieju Mocy czy walki z Moro. Dzieje się tam dokładnie to, co zauważasz - bohaterowie ci są zbyt słabi na głównego przeciwnika, dlatego walczą z jakimiś "minionami", aby po ich pokonaniu otrzymać soildne bęcki. - ERAZEE
@@fwdb moze i masz racje, ze problemem jest ograniczona ilosc odcinkow. Chociaz w GT dowiedziales sie, ze Yamcha robi wszystkoch w bambuko i jako jedyny robi uzytwk z mocy zarabiajac grube zlocisze, Krilin fajnie starzeje sie z rodzina, a Piccolo i Tien jak zwykle zostali ascetami
Serio, może i macie merytoryke ale tego się słuchać nie da mordy. U Adasia jest ekspresja, jakieś emocje, charyzma.. a tu słysze ciche niepewne głosiki i po minucie mi się nie chce tego słuchać. To nie hejt.
Trudno jest utrzymać emocje przez 50 minut nagrania. Nie mówiąc już o tym, że raczej byłyby sztuczne i udawane. Piszesz do dwóch introwertyków - jak myślisz, dlaczego ukrywamy się za awatarami? Rozumiem preferencje, ale poradzić na to możemy niewiele. - Bananowy Doktor
@@fwdb Spoko, ale tego można się wyuczyć. Jak chcecie docierać do większej ilości osób i być wysłuchanymi do końca to warto nad tym popracować. Nie wiem co bycie introwertykiem ma do ekspresji w mowie i wyrażania jakichkolwiek emocji. Sam tworzę muzykę będąc introwertykiem i nie szeptam przestraszony w mikrofon. Ja nie mówię, że macie wyrażać nadmierne, sztuczne emocje jak ffriendly youtuberki etc.. Tylko trochę mocy w to włożyć. Pozdro.
Wyolbrzymiasz. Nasze mówienie koło szeptania nawet nie leżało, a przecież też nie będziemy wyolbrzymiać ekspresji jak w jakichś clickbaitowych TH-cam shortach. Dla nas to po prostu normalny rejestr mowy, więc trudno będzie nam cokolwiek z tym zrobić. Też pozdrawiam. - Bananowy Doktor
Weź tu gadaj w piątek o 21 o "podniebnym nasieniu", jednocześnie nie przeszkadzając innym domownikom, którzy są w pokoju obok. Nie mamy tyle wolnej przestrzeni i czasu, co Adacho, ani nie możemy poświęcić się temu kunsztowi, chociażby w połowie tak bardzo jak on, bo TH-cam'a robimy dodatkowo, w wolnym czasie i zarabiamy z niego grosze. Nie mamy nawet możliwości na wcześniejsze przeanalizowanie odcinka, czy wymyślenie jakichś żartów; wszystko robimy w pełni spontanicznie, bo po prostu nie ma kiedy się przygotować. Już sama koordynacja wspólnych nagrań potrafi być problematyczna. Czy nagrywki mogły pójść lepiej? Pewnie tak, ale właśnie przez to, że jest to coś dodatkowego, priorytetem są obowiązki. W dniu nagrywania tego filmu, przez prace nad projektami w dniu poprzednim, spałem zaledwie 4 godziny. To z pewnością nie był mój najlepszy występ - świadczyć może o tym, chociażby to, iż Bananowy Doktor musiał mnie momentami poprawiać. No ale trzeba nagrać w piątek wieczorem, aby film wyszedł w sobotę, bo jak wyjdzie później, to będzie mniejsza potrzeba obejrzenia go, niż gdyby był w niedzielę i odrobinę żywszy. Jednak algorytm robi swoje. Oczywiście postaramy się jakoś poprawić, ale, jak Bananowy Doktor powiedział, nie możemy zrobić zbyt wiele w tej kwestii, jeśli chcemy pozostać autentyczni. Jeśli coś nas nie ekscytuje, albo nam się nie podoba, to nie krzyczymy i nie wybuchamy, tylko to otwarcie przyznajemy, argumentujemy i nie robimy z tego zbędnej szopki, jak wiele kanałów reagujących. Niemniej dziękuję za słowa konstruktywnej krytyki i serdecznie pozdrawiam! Zawsze jest to motywacja do pracy nad aspektami, które może faktycznie dałoby się usprawnić. :) - ERAZEE
Chcecie zmienić przyszłość "Dragon Ball GT Rewritten"? Macie taką możliwość!
Poniżej link do wspomnianej w filmie ankiety 👇
th-cam.com/users/postUgkxd-czdb9e3VnZBlO3qO07ylxQ78J4iOCS
Odcinek lekki i przyjemny ale zgadzam się, że fabuła rozwija się powoli. Parę moich odniesień do podcastu:
1. Z tego co pamiętam to Generał Niebieski "zaczarował" liny tak, żeby te związały naszych bohaterów. Przynajmniej w anime,nie wiem jak było w mandze.
2. "Długokrótek" to chyba tłumaczenie z mangi,bo korzysta z niego też Grupa Mirai. Z tego co pamiętam to w RTL-owskim był"magiczny kij".
3. Widziałem komentarze, że ojciec Panzy przypomina Byczego Lucyfera. Coś w tym jest,bo też chce, żeby Goku się ożenił z jego córką. Mi też przypomina takiego szlachcica-sarmatę. Ta jego blizna kojarzy mi się z Zagłobą.
4. W odcinku pojawia się jedna dziura fabularna. Shin podaje Hybisowi lokalizację Ziemii, mówiąc że jest to w siódmym wszechświecie. Goku stoi obok, więc kiedy w Battle of Gods Beerus mówi mu, że istnieje wiele wszechświatów,a ten w którym żyjemy jest siódmym to powinien już to wiedzieć.
Daima wzbudza bardzo skrajne emocje wśród fanów ale to może dobrze,bo przynajmniej jest ciekawie. Widziałem nawet komentarze, że to takie gorsze GT, więc chyba ktoś kto to pisał musi mieć bardzo dobre zdanie o GT.
Z kolei jeśli chodzi o prywatę to mogę się pochwalić, że wreszcie obejrzałem ostatni odcinek Dragon Balla Super. Teraz zostały mi już tylko dwa filmy i dwie sagi w mandze, żeby skończyć tę serię xD
1. Dobrze wiedzieć!
2. Myślę, że Bananowy Doktor ucieszy się na tę wiadomość, bo jego dragonballowo-"kanonowa" wersja Mazurka Dąbrowskiego okazała się bardziej trafiona.
3. 😎 Cieszą mnie porównania z pierwszym "Dragon Ballem". Tak, jest to jak najbardziej sensowne. Sama Panzy również jest kimś w rodzaju księżniczki-chłopczycy, co pokrywa się z Chi-Chi, którą również można było w ten sposób opisać.
4. O_O Okej, faktycznie jest to całkiem spora nieścisłość... Ech, niestety mimo dobrych chęci, serii nie udało się ich uniknąć. No cóż, zawsze pozostały nam stare dobre headcanony i pomysłowość.
Personalnie "Daima" mi się podoba, ale chyba jeszcze za wcześnie na werdykt. "GT", choć dzieli mnóstwo podobieństw, dla mnie wciąż gra na nieco innych nutach. W szczególności ważnym czynnikiem jest muzyka "GT", która była po prostu niezrównana, ale też i niezwykle spokojna, momentami też melancholijna. "GT" było również dużo bardziej skupione na pojedynczych historyjkach, a więc każdy odcinek to było coś nowego, z kolei "Daima" idzie raczej w jedną ciągłą wędrówkę-przygodę, więc spore znaczenie będzie odgrywać osobista preferencja. I choć jeszcze tego dużo w "Daimie" nie było, to wyczuwam z kilometra, że przyjdzie za niedługo akcja "zetkowo"-"superkowa". Zapowiadają ją openingi i trailery. W "GT" działało to nieco inaczej, ale ciężko mi to opisać.
A co do mangi, to ja bym na twoim miejscu zastanowił się, czy dobrym pomysłem nie byłoby jeszcze wrócić się i zacząć czytać ją od Turnieju z 6. Wszechświatem. Tak dla porównania, bo są często całkiem zaskakujące zmiany.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!
@@johndroos9486 4. Wydaje mi się że tak średnio Goku słuchał i rozumiał ta rozmowę. No i w sumie Kajo mówił mu kiedyś północna galaktyka, więc mógł pomyśleć że to jakieś kolejne boskie podziały kosmosu
@@ReAwakenZWiem, że są zmiany i zamierzam kiedyś przeczytać całą mangę, nie tylko Super. Na razie obejrzałem streszczenie mangi DB Super od Adacha, żeby zapoznać się ze zmianami i pobieżnie z wydarzeniami.
@@kirmarks02Masz rację. Tylko tutaj wchodzimy w kwestię jak głupi powinien być Goku. Wielu fanom(w tym mi) przeszkadzała głupota Goku w Super, więc tłumaczenie w ten sposób nieścisłości fabularnych może być dla serii nawet gorsze.
Naprawdę dobrze oglądało się kolejny wasz materiał. Widać, że filmy z Dragon Ball Daima generują większy ruch pod waszymi filmami, większą aktywność i to jest super, życzę wam tego pod każdą serią, także u Erezee'ego na kanale.
Jestem w opozycji do komentarza, w którym ktoś wam zarzucił, że wasze filmy są monotonne, wolne, nudne i montaż nie jest tak dynamiczny jak u Adacha. Ogólnie kto co lubi, ale mi dobrze się tego słucha, odlgada, nie wszystko musi atakować nas w internecie efektami, wysokim głosem, dynamiką. Czasem trzeba odpocząć i na to można liczyć na waszych materiałach za co dziękuję :)
Ja bym powiedział, że relatywnie większy, bo - fakt - jest lepiej niż na większości podcastów, ale nie jest to poziom filmów mocno zmontowanych.
No, a to, czy ktoś woli wolniejszy materiał, czy szybszy to już osobista preferencja i każdy ma do niej prawo. Dziękujemy za komentarz i pozdrawiamy!
@@fwdb pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne materiały! :)
Zgadzam się. Jest miejsce i na was i na Adacha. Z chęcią oglądam oba kanały i najważniejsze jest merytoryczne podejście do tematu. "Obudowa" odcinka jest rzeczą drugorzędną, a najbardziej cenię wiedzę na temat całego uniwersum. Czekam na kolejne odcinki i pozdrawiam.
1. :) a nie mówiłem, że będzie Ci drugi odcinek. Ciekawe czemu to robią w taki sposób.
2. Czy tłumaczenie na netfixsie nie jest inne od cranvirora?
3. Coraz bardziej wątpię że się wyrobią w 20 odcinków.
4. Ciekawe jaka magię ma Glorio?
5. Dabura miał chyba ta ślinę jeśli się nie mylę.
6. Ciekawe w jakim wieku zdobywa się dojrzałość w królestwie demonów w takim razie. I czy panzji jest dojrzała czy dalej jest dzieckiem.
6. W sumie to Shin według Brusa faktycznie się lenił.
7. Co do Dendeiego przez ciało niemowlaka może trochę zapominać jak będzie rusl.
No i umysł niemowlaka jest jednak bardziej inny niż dorosłego co utrudnia skupienie.
8. Swoją drogą nie może poprosić ich nameczanina by stworzył nowe kule?
9. Z tych władców co znamy to chyba ten z trzeciego świąt będzie lepszy.
10. Z ziemią co pokonali bu, to pochwalić się mogą ty vegeta, buu, Gohan itp. W końcu każdy z nich prawie wygrał z jakąś formą
11. 40:30 sprytna manipulacja z waszj strony.
12. E w sumie zbewne że nie wiedzą jakie posiłki dostaną nasi bohaterowie
13. Dość mocno nasi bohaterowie się panoszą po ich świecie.
14. Dziw mnie ze Panzi nie ogarnęła że statek padnie.
1. Mówiłeś i rację miałeś. Powody są głęboko niejasne, ale nie jest to jakiś wielki problem.
2. W sumie nie sprawdzałem. Ale nie zdziwiłbym się, gdyby się nieco różniły.
3. Mają do wyboru odrobinę dłuższą serię (jak najbardziej na plus), albo zwinąć żagle, gdy historia jest w fazie kulminacyjnej i nie dowieźć (jak najbardziej na minus). Na tym etapie wciąż jest nadzieja na opcję numer 1, więc bądźmy dobrej myśli. :)
4. W sumie o tym nie myślałem. Ciężko to sobie nawet wyobrazić, bo jednak estetyka magii pasuje do Panzy, a do Glorio już niekoniecznie. Nie mamy też chyba żadnych wskazówek w tej kwestii.
5. ❗Słuszna uwaga!
6.1 Przypuszczam, że na standardy Królestwa Demonów jest daleka od dojrzałości. Nie dziwiłbym się, gdyby trzeba było na to patrzeć jak na wiek ziemski, tylko podzielony przez 10. A więc do dorosłości brakowałoby jej jeszcze, co najmniej drugie tyle, ile ma, a pewnie nawet i więcej.
6.2 Legenda głosi, że Shin robi, ile może, ale niewiele może.
7. Trochę to naciągane moim zdaniem. Ale kto wie. Może Gomah jest sekretnym geniuszem-strategiem i niższe umysły nie są w stanie dostrzec jego geniuszu? [Wcale nie.]
8. Legenda głosi, że nikt nie zbliża się do niego na 150 metrów, bo od niego capi. A tak na poważnie, to pewnie nie. Przyczyn może być wiele, choć każda z nich wchodzi już na grunt spekulacji. Może nie da się stworzyć Kul spełniających czarne życzenia bez powołania nowych Tamagami? A może Neva jest za stary i zbyt słaby na ponowne stworzenie tak potężnych Smoczych Kul? A może dwa zestawy nie mogą być połączone z jednym Nameczaninem? Kto wie...
9. Na razie wszystko na to wskazuje, ale przypominam, że nie znamy pozostałych. Może każdy z nich to równy gość?
10. To prawda.
11. Czasami dla osiągnięcia pewnych rezultatów potrzebne jest lekkie nagięcie zasad... 😆
12. Posiłki? Czyżby mowa o słynnych Daima-burgerach z odcinka 3.? (Z jednej strony udaję tutaj głupiego, z drugiej strony nie wiem do końca, do czego się odnosisz)
13. Co racja, to racja. Przynajmniej raczej z korzyścią dla mieszkańców Trzeciego Królestwa - choć pewnie ci, którzy dostali łomot lub nie zmaksymalizowali zysków, się z tym nie zgodzą.
14. Zbieractwo to choroba.
Pozdrawiam!
6. Wydaje mi się, że jest jeszcze dzieckiem,bo jak jej ojciec proponuje w nagrodę Goku ślub z nią to Panzy się oburza, że sama chce wybrać. Na to jej ojciec mówi, że ten ślub to będzie dopiero jak dorosną, więc spoko.
@@ReAwakenZ 2. Rozumiem, wydaje mi się że się różnią stąd moje pytanie.
3. Jeśli nie planują rozbijać to na sezony to wydaje mi się że odcink9w będzie więcej niż 20.
4. Jeśli wasz teria jest prawdziwa z dr arisu to może przemiana to jego moc. A tak bardziej serio jedyne co mamy to to że strzela z pistoletu, więc może lepszy wzrok choć to była by zbyt szybka kopia Granoli.
6.1. Możliwe, ciekawe czy pod koniec seri ja postarzą. Np. Będzie trzeba przostarzć Goku ale nie będzie wyjścia z pomieszczenia więc i ona tym oberwie.
6.2 w sumie nie ukrywał że był najsłabszy z tych co zostali.
7. Wydaje mi się że lepszego wyjaśnienia nie dostaniemy.
Swoją drogą zabwne ale pewnie gdyby poprosił Goma to możliwe że ktoś by jego życzenia spełnił lub dał mu kule.
8. raczej stawiam na to ostatnie bo w sumie, zwykle wydzimy jeden zestaw na planetę.
9. Kto wie.
12. Właściwe chodziło mi o wsparcie. Ale skoro o posiłkach można te ich demoniczne jedzenie jest dziwne. Choćby robaki czy te hamburgery drugiej świeżości.
14. Chyba
Pozdrawiam
3. Nie wiem, jak mieliby to dzielić na sezony. To ma być relatywnie krótka seria celebrująca 40-lecie, a nie coś nowego i wielkiego jak "Super". Zresztą nie byłoby to za bardzo w smak, gdy projekt, nad którym ojciec DB pracował tak ściśle, miałby być potem rozbudowywany bez jego nadzoru. Miejmy nadzieję, że postawił on już ostatnią kropkę i dostaniemy to, co pragnął nam dać.
4. Rzeczywiście lepszy wzrok byłby kopią Granoli. Może Glorio nie ma mocy i jest to jakiś wstydliwy sekret?
6.1 Byłoby to chyba całkiem zbędne.
6.2 "Wszechświat jest w dobrych rękach."
7. Raczej się zgadzam.
12. Goku uważał, że było pyszne. :)
- ERAZEE
@fwdb 3. W sumie racja, ale marketingowo by się im zgadzało.
4. W sumie może, chco z drugiej stron niewiele osób popisuauje się mocami więc może większość jest słaba. I niepozorna.
12. W sumie Goku rzadko coś nie smakuje.
Mam taką teorię z kapelusza: a co jeśli Glorio uknuł intrygę i to całe pokonanie obecnego władcy demonów ma prowadzić do tego że Glorio w jakiś sposób ukradnie mu moc i to on będzie głównym złym? Albo przeciwnie jego moc została skradziona/zapieczętowana i dlatego nie może się mierzyć z jakmutamwładcądemonów dlatego wysłuży się Goku? Pewnie rzeczywiście sprowadzi się do tego że ma jakąś tajemnicę, ale nie wywróci ona nic do góry nogami bo będzie to jakaś konekcja rodzinna, dziedzictwo czy coś tak jak wspominaliście w poprzednim odcinku. Niemniej tak sobie rzuciłem co mi przyszło do głowy.
Natomiast mam pytanie o jedną taką nieścisłość. Jak to jest że Glorio pracuje dla króla trzeciego królestwa demonów tudzież współpracuje z nim, ale nie ma w ogóle pojęcia że on ma córkę i jej nie poznał? Kontaktowali się do tej pory telefonicznie tylko czy jak?
50:39 Dobrze czy nie dobrze, zdecydowanie wciąż liczę, że pewnego dnia dostanę serię Dragon Ball wpasowującą się w moje gusty, która nie jest tylko kolorową bajeczką, ale potrafi też być poważna, potrafi budować napięcie, jest stawka i czuć emocje i dramatyzm i zagrożenie. Dla mnie dobry DB skończył się na GT, bo należę do tych którym się podobał mimo wad (SSJ4 rządzi, neonowi sayaninowie nie mają podjazdu w ogóle do tej stylistyki), od pozostałych się odbiłem, natomiast Daima. Opening totalnie mi się nie podoba, ale sama historia stawia na przygodę, ma mocny vibe GT, ma swoje wady i jest zdecydowanie bardziej ugrzeczniona, ale na razie ogląda się to przyjemnie.
Kradzież mocy? Jakoś tego nie czuję. Glorio podsłuchiwał Gomę i musi wiedzieć o tym, że ten obawia się Saiyan. A więc jego (t.j. Gomy) moc pewnie nie jest tak wielka. No, chyba że chodzi tu bardziej o coś, co może zrobić, a co nie jest związane z walką. Przejęcie władzy dla siebie i/lub zostanie nowym przeciwnikiem, jest za to w miarę realną możliwością, choć spodziewałbym się podwójnego odwrócenia oczekiwań. A opcja zapieczętowania prawdziwej mocy Glorio wydaje mi się wysoce nieprawdopodobna. Jakoś nie pasuje mi do ogólnego vibe'u postaci.
Co do wspomnianej nieścisłości. Odcinek 5. sugeruje, że współpraca Glorio i Kadana nie jest jakaś głęboka. Można więc przypuścić, że znają się na tyle krótko, że nie zdążył o Panzy usłyszeć. Warto też pamiętać o tym, że Panzy działała jako Zamaskowany Majin. Pewnie nie zawsze była na zamku.
W pełni również rozumiem twoją perspektywę związaną z brakiem napięcia w serii. Prawdą jest, że wygenerowanie go w interquelu jest praktycznie niewykonalne, bo wiemy, jak dana historia się skończy. Konieczne jest więc wyjście poza ramy końca mangi, na co szczerze liczymy. Niemniej skłaniamy się ku temu, że DB powinien balansować między humorem a akcją. Pozbawienie go tego pierwszego, byłoby błędem, który kosztowałby serię jej tożsamość. Niestety często błąd ten popełniają historie fanowskie, ale to temat na inny dzień.
Pozdrawiam!
- ERAZEE
Jak dla mnie było spoko, ale bez rewelacji. Oglądało mi się przyjemnie, ale to chyba dlatego że miałem dzisiaj dobry dzień ;) Krótko:
- Panzy jako postać ma potencjał.
- SSJ Mini-Goku było trochę bezsensem, jeszcze dwa odcinki temu nie umiał dobrze latać, teraz nagle jest w stanie się transformować - jak dla mnie obyłoby się bez tego, przynajmniej na razie.
- Wnerwia mnie, że to już 5. odcinek, a dalej nic się nie dowiedzieliśmy o Degesu, bo ta postać fajnie się zapowiadała.
1. Pełna zgoda. Może powinienem powiedzieć więcej o niej samej w tym odcinku, ale jakoś tak wyszło, że skupiłem się na innych detalach. Fajnie będzie widzieć jej dalsze perypetie.
2. Pragnę zauważyć, że problemy z lataniem u Goku nie wynikały z tego, że brakowało mu mocy, tylko zmienił się balans jego ciała. Taka sprawa nie powinna mieć żadnego wpływu na inne umiejętności naszego Saiyanina. Równie dobrze mógłby tu i teraz użyć SSJ3, ale nie robi tego, bo nie ma po prostu po co. I tak miał znaczącą przewagę nad każdym przeciwnikiem, jakiego do tej pory napotkał.
3. Dajmy serii czas. Nie sądzę, aby zostawiła ten wątek bez follow-upu.
Pozdrawiam!
- ERAZEE
Gdy była ta scena w której mówili o tym małżeństwie to oczami wyobraźni widziałem jak gada coś głupiego a tu niespodzianka i Goku zajażył co jest co
Doświadczenie zobowiązuje!
Składam wyrazy swej wdzięczności za to że chciało wam się użyć nazwy długo - kurtek. Tak szczerze to nie pamiętam z jakiego tłumaczenie ta nazwa pochodzi.
Inny komentujący powiedział, że jest to nazwa z tłumaczenia JPF-u.
- ERAZEE
Wyglad Panzy jak i jej uniejetnosci sa powiedzmy na pozionie 8 latki. Biorac odpowiedniki 1000 lat do 100 lat ludzkich
Jest to wysoce prawdopodobne.
- ERAZEE
Shin aby na pewno ma miliony lat. Birus na pewno ma miliony lat ale tam tych kajoshinów w między czasie już było przynajmniej kilku bo on przecież zapieczętował tego starego kaioshina a z tego co Adacho ostatnio mówił to ten stary kaioshin jest tam chyba z przed 5 pokoleń
Dane są z różnego rodzaju materiałów dodatkowych, jeśli się nie mylę. A Starszy Kaioshin jest sprzed 15 pokoleń, nie 5.
- ERAZEE
@@fwdb też mi się coś kojarzyło z tymi 15 pokoleniami to nawet jeszcze bardziej pokazuje że kaioschini nie żyją aż tak straszliwe długo ja bym strzelał w około kilka set tysięcy lat
Mamy sztywno powiedziane w materiałach dodatkowych, że żyją kilka milionów lat.
75 mln : 5 mln = 15.
Majca nie zawodzi. :)
Pozdrawiam!
- ERAZEE
Daimagedon nadszedł a ja jestem po obejrzeniu 4 odcinek Daimy i nadnim się zacznę rozwodzić. I ten odcinek Daimy mnie rozbawił. Ale pora rozwinąć się...
Dobra latające nasiono nie jest żartem wysokich lotów ale zaśmiałem się,kto by tego nie zrobił.😁
Ale tak szczerze to tytuł odcinak był tym co odcinek wniósł. Czyli ? Gaduła i gaduła. Chociaż nie przeszkadzają mi dialogi ale nie dało się wyczuć że te dwie sceny akcji były raczej moim zdaniem nie potrzebne. I co prawda jestem lekko rozczarowana że Ki została opisana jako "niewidzialna energia". Chociaż trzecia walka z żandarmami była ciekawa ale zbyt przesadzona przez ilość żołnierzy. Chociaż miała swój urok przez sam fakt podziwiania walki Goku "długokrutkiem" lub "Nyoi-bō" naprawdę,Daima uderza po nostalgi bo to przypomną walki z mionami głównego złola.
Chociaż teraz powiem że scena w sklepie była ciekawa przez te robaki, chociaż reakcja Shina na robale przypomina mi minę Vegety gdy w ciele Buu, jeśli się nie mylę, zobaczył robala czy pasorzyta. Więc Shin i Vegeta dzielą niechęć do owadów. Nie mogę doczekać się miny Vegety jak Goku spróbuję nakłonić go do fuzji za pomocą robaczka który,akurat wygląda jak larwa,a Vegeta chyba nie przepada właśnie za typem tego robaka. Będzie zabawnie. Bo Vegeta będzie musiał przełknąć dumę i swój największy lęk.☺️
Ale teraz na serio liczę że do fuzji nie dojdzie. Jakoś zepsuło by mi to Daime. Zresztą przyzwyczaiłam się że fuzja jest używany wtedy gdy... Przeciwnik jest aż tak dużym zagrożeniem że nasi bohaterowie nie mają wyjścia. Czyli taki przeciwnik jak Black Goku i Broly. I jakoś ten koncept fuzji gryzie mnie nie powiem że nie. Chociaż Mini Gogeta lub Vegito (napewno źle napisałam 😅) było by ciekawe ale szczerze,nie potrzebne. Ani Gomah i Degesu ani ta pani doktor,której imienia nie pamiętam 😅,nie wydają się aż takim zagrożeniem co Black Goku i Broly (tak jak z Vegito mogłam strzelić gafę 😁). No ale mam nadzieję że ta nalepka że potrójna fuzja to tylko taka nalepka, chociaż gdy usłyszałam jak sklepowa powiedziała "dwie osoby muszą zjeść powłokę tego samego robaka by ich siła się połączyła" to trochę mi ulżyło. I tu mówię tylko za siebie.😊
No ale tak odcinek solidny i dobry mimo małych bolączek. Chociaż nie powiem całe pierwsze minuty filmu które wyglądał tak "jest tu ciężkie powietrze" "ciężko tu się poruszać" więc tak, wciąż przypominanie o cięższym powietrzu przez które Goku wolno się porusza trochę drażni i irytuje oraz o tej kraterze czy ciemnym jeziorze,bo przynajmniej dwa raz wspomniano o tym w tym odcinku ale to jeszcze nie jest tak irytujące jak ta grawitacja.
No tyle co mam do powiedzenia na temat 4 odcinka. Ale jestem zadowolona z odcinka. Tak solidna 7/10.☺️. Daima trzyma swój poziom i na razie nie znaczą z kursu i mam nadzieję że tak będzie do ostatniej chwili.☺️
A teraz do aktualnego materiału.😊
Co do żartu o Baltazarze Gompce "Uwaga Ogladajacy mówi X-54, mówi X-54. Daimagedon nadszedł." Nie mogłam się powstrzymać.😁.
No ale do konkretów... Przyznam że jeśli chodzi o Kayoshinów to byłam zadowolona ale potem lekko się rozczarowałam,a gdy Shin w 4 odcinku powoedzial "też jestem silnym wojownikiem" to parsknełam śmiechem,bo wtedy przypomniałam sobie jak Majin Buu zmiażdżył go swoimi "4 literami" to ja się zastanawiam się gdzie ten "silny wojownik". Oraz... Boże ! Shin cały czas chodzi z rekoma założonymi za plecami i to wyglada komicznie,bo Shin próbuje się godnie reprezentować,ale hej Shin zmalał, chociaż już wtedy nie grzeszył wzrostem,ale dobra lepiej przemilczeć temat Shina i Kayoshinów którzy przez lata zostali potraktowani po macoszemu. Co trochę jest zmarnowanie potencjału ponieważ przedstawiono nam Shina jako kogoś waznego a potem.... Bum. Czar prysną. Nawet w Superce Shin kiedy się pojawia to raczej jest on... Memiczny bo znowu dostał ważną rolę ale... Jest to znowu koniec ciekawych wątków z Shinem,moim zdaniem. Daima może to naprawić ale nie można nie przyznać że Shin jest... Postacią którą ciężko jest czasmi,dla mnie na poważnie, chociaż liczę że to się zmieni.😊
Ale powiem tak Daima dużo nawiązuję dwóch żeczy do Klasycznego DB i do GT.
Ale liczę że Vegeta trochę zabłyśnie,wiem marne szanse ale hej, marzyć zawsze można. Prawda ? To i może druga grupa dostanie swoje 5 minit.
Bardzo mi się podoba że Daima eksploruje świat Demonów i naprawdę cieszy mnie takie pokazywanie bo jest to rozbudowywanie świata przedstawionego
Ale tak kestem ciekawa tego odcinka ja Majin (zastępując jedno zdanie wyszedł mi sicharek).😊.
Nie będę ukrywać że teraz mam wrażenie że Wstep do historii Daimy jest dość dlugi i czekam aż wreszcie się rozkręci.
Chociaż nie powiem że Daima mi przeszkadza. Czemu ? Dragon Ball jest serią młodzieżową dla mlodcyh chłopców (ta dla chłopców, już od dawna nie tylko) ale tak anime to ogromne podwórko gdzie znajdzie się tysiace dramatów i tego czego dusza zapragnie a Dragon Boll stał się legendą za swój styl i... Ah mogę się nad tym rozwodzić godzinami i pisać wypracowanie,ale wiem że nie każdy takie żeczy lubi,DB jest porostu jedyne w swoim rodzaju mimo że jest wiele Sseri tego typu to każdy wie czym jest Dragon Boll,nawet jeśli nie oglądał,a mówię to z wlasnego doświadczenia.😊.
Materiał prima sort i nie mogę się doczekać zarowno kolejnego odcinka Daimy jak i,co zatym idzie,kolejnego Daimagedon.😊
Ps. Przperaszam za chos bledy jeśli, jakże by inaczej, albo są albo nie.😊.
Pps. Wstrzymam się z grą słów z Daimou i pozegnaniem. 😉. Do następnego odcinka. Może.🤫
1) Czasami żart niskich lotów dotyczy lotów podniebnych... 😆
2.1) Zgadzam się z tym, że sceny akcji są często wplatane w "Daimę", aby uspokoić widza i pokazać, że "coś się dzieje". I o ile w poprzednich odcinkach jako tako to kupowałem, tak w tym już nie miałem wątpliwości, że jest nie najlepiej połączone. Czuć było dominację informacji zbędnych, tak jak później mówisz o powtarzaniu tego wszystkiego o "ciężkim powietrzu". Nie mówię koniecznie, że powinno się wszystko wyciąć, ale można było skupić się bardziej na rzeczach, które jako widownia nie znamy - to wtedy moja ocena epizodu 5. byłaby bliższa ocenie odcinka 2. czy 3.
2.2) Masz też sporo racji mówiąc o spłyceniu energii Ki. Nie przyszło mi to nawet do głowy, ale faktycznie jest to zaskakujące, że coś tak duchowego i zakorzenionego w praktykach dalekowschodnich nie zostało potraktowane w sposób mistyczny, tylko bliższy zachodniemu ukazywaniu supermocy. Kto wie, czy nie jest to argument koronny przeciw niektórym interpretacjom "Dragon Balla" przez Jordana the Dragonlee...
2.3) Ja do walki z Nyoi-bo akurat zarzutów nie mam. Goku jest na tyle potężny, że większym zaskoczeniem byłoby, gdyby nie potrafił z łatwością rozprawić się z przeciwnikami tego kalibru. No i podobnie do poprzednich odcinków - czuć inspiracje kinem kung-fu.
3) Wiesz, co, z tym strachem Vegety to jest bardziej mit podchwycony przez społeczność fanowską, aniżeli coś, co można uznać za jego faktyczną słabość. Przede wszystkim sceny, którą przywołujesz, nie ma na kartach mangi - jest to dodatek do anime "Dragon Ball Z". Należy jednak nadmienić, że widzieliśmy już jak nowoczesny "Dragon Ball" uginał się popularności memów na Zachodzie (patrz. Popo grożący Vegecie w "Superce"), więc nie zdziwiłbym się, gdyby i tutaj doszło do czegoś podobnego. No ale, nie ukrywam, nie byłbym z tego zachwycony.
4) Ciekawi mnie również twoja awersja do fuzji. Jest to opinia dosyć niecodzienna; powiedziałbym nawet, że kontrowersyjna. Inną parą kaloszy jest niechęć do fuzji w "Daimie", bo tutaj faktycznie coś takiego może być zbędne i psuć prestiż tego wydarzenia, ale jako idea sama w sobie, od dawna uważałem, że było to coś niezwykle pomysłowego i z ogromnym potencjałem.
5) Bananowy Doktor i nawiązania popkulturowe to chleb powszedni. Jeszcze Flintstone'ów przywołał. :)
6) Ciężko nie przyznać Ci racji. Shin jest bohaterem, któremu przypadła niezbyt chwalebna rola bycia bezsilnym. I to samo w sobie nie jest złe - taki archetyp uosabiał również uwielbiany przeze mnie Trunks z przyszłości, którego podobieństwo z Shinem już na łamach DAIMAGEDONU było przez nas zauważone, ale różnica polega na tym, że Shin nigdy nie otrzymał sceny triumfu, bo jako postać przestał istnieć wraz z narodzinami Kibitoshina. Zresztą ten drugi również nie odniósł żadnego sukcesu, którym odkupiłby braki swoich części składowych. Może Toriyama nie wiedział, co zrobić z naszym Kaioshinem i wpisał się z nią w kozi róg? A może był już zmęczony tworzeniem mang nieprzerwanie od 15 lat i trochę odrzucił go na dalszy plan? Niezależnie od tego, jaką wersję przyjmiemy, faktem jest, że najprawdopodobniej swojej decyzji żałował, bo ostatecznie musiał rozłączył Kibitoshina już dwukrotnie. Zapewne zauważył więc, że Shin sam w sobie ma większy potencjał niż fuzja, której był częścią. W końcu za Shinem stoi cała tajemnicza przeszłość, a w Kibitoshinie żadnej tajemnicy nie ma - widzimy, jak powstał. W każdym razie o zdolnościach Shina przekonać możemy się jedynie z dialogów, co jest niewiele warte w porównaniu z tym, jakie lanie otrzymuje "na ekranie". Prawda jest taka, że jeśli postać ta ma jeszcze jakąkolwiek godność, to nie będzie jej czerpać z "dawnych dziejów chwały", tylko prędzej musi zbudować je od zera na łamach "Daimy" i liczę, że to się właśnie stanie. Inaczej bohatera tego będzie można skreślić do reszty i przypisać miano kompletnego nieudacznika. :P
7) Właśnie kwestia drugiej grupy jest ciekawa, bo patrząc na to, że za nami blisko 1/4 "Daimy", to powinni pokazać się jak najszybciej, jeśli mamy ich zobaczyć w akcji. Na to też liczę. Chyba najbardziej na Piccolo, bo z nim cokolwiek działo się dopiero w "Super Hero", a i tam można mieć do tego pewną krytykę. Tutaj jest on jak najbardziej jednym z topowych wojowników i zasługuje na pokazanie się od dobrej strony.
8) Kurczę, gdybym tylko miał czas zmontować SAIKYOU NO PODCAST #5... Ale tak. Pełna zgodna co do unikalności DB. Rzeczywiście jest w nim coś, co potrafi przyciągać ludzi.
Jak zwykle, również liczę na dalsze rozkręcenie się serii, jak i na twoje dalsze komentarze, bo zawsze mega mi się na nie odpowiada!
Cieplutko pozdrawiam!
@ReAwakenZ Dziękuję i nawzajem. A co do Vegety nie wiedziała że na jego lek wpływ mieli odbiorcy. Chociaż muszę przyznać że zaczęłam zastanawiać się skąd ten lek się wzią. Ale tak cieszę się z odpowiedź.☺️
@@x_milka_x1104 Znaczy się, odbiorcy *potencjalnie* mogą mieć wpływ. Jeszcze nie mają, więc śmiało możemy przyjąć, że Vegeta, jakim ukazywał go Akira Toriyama, takiego lęku nie ma.
Jak wspomniałem, w szerszym uniwersum za ten lęk u Vegety odpowiadają twórcy opowiadań fillerowych, nieuznawanych przez nowsze media DB. Od tamtej pory chyba nic nie wskazywało na to, że Vegeta boi się robaków.
Co do Chichi..... niby chciała dobrze dla syna... ale jakimi metodami.. też ta postać jest wyraxnie odklejona od rzeczywistości w jakiej żyje... nie ważne ze ziemia będzie zniszczona.. będzie nam oje i basta.... ona serio jest tak głupia
Trzeba przyznać, że Toriyama poszedł z nią we wcześniejszych porcjach "Zetki" w ekstremum, jednak później była ona spokojniejsza - bardziej pogodzona z rzeczywistością i z pewnością łatwiejsza do zrozumienia przez dojrzałych odbiorców. Na pewno jest to ciekawe, że prezentuje ona tak skrajnie odmienną perspektywę w serii, w której każdy co do zasady zgadza się ze stylem życia wiecznie trenującego pustelnika.
Gdyby "Dragon Ball" był serią bardziej pogłębioną psychologicznie, jestem przekonany o tym, że Chi-Chi grałaby tutaj ważniejszą rolę. Ona doskonale musi zdawać sobie sprawę z tego, że jedynie jej syn jest w stanie przeciwstawić się niektórym zagrożeniom i obronić planetę, ale jednocześnie to on ryzykuje swoim życiem. Gdybyśmy byli postawieni w podobnej sytuacji, prawdopodobnie chcielibyśmy chronić nasze dziecko i liczylibyśmy na to, że znajdzie się ktoś inny, kto rozwiąże problem. Brzmi to oczywiście całkiem życzeniowo i być może nawet nielogicznie, ale w takich sytuacjach ciężko o rozsądną decyzję. Na pewno taki dylemat byłby ciekawym tematem do poruszenia, bo jednak Goku zdaje się mieć odmienne zdanie w tej kwestii i liczył na to, że Gohan stanie się od niego sprawniejszym wojownikiem. Wymagane byłoby więc wypracowanie jakiegoś kompromisu, bliższego przedstawienia relacji Goku i Chi-Chi. Jest w tym potencjał fabularny.
Pozdrawiam!
- ERAZEE
Dzisiaj postaram się krótko.
Uważam, że ten odcinek był w porządku, lepszy od poprzedniego. Może dlatego, że polubiłem Panzy. Tego króla też chyba da się lubić. No i mnie akurat nie zależy tak bardzo na scenach walki, zwłaszcza takich bez stawki.
Zauważyłem pewną rzecz, nawet zasubskrybowałem kanał Adacha, żeby mu to napisać. Mianowicie wymiana zdań między Goku i Panzy dotycząca imion, była identyczna jak wymiana zdań między Goku i Bulmą w pierwszym odcinku całego DB. W jedym i drugim przypadku, Goku wyśmiał imiona dziewczyn, a one odpowiedziały "imię Goku wcale nie jest lepsze". Przypadek czy celowe nawiązanie? Jeśli oglądacie zagraniczne kanały, możecie dać znać czy ktoś to zauważył.
Swoją drogą Adacho nie zauważył także tego, że wszystkie spotkane postacie (np. w knajpie czy w sklepie, a nawet król) mają obroże, a my tutaj pisaliśmy o tym już tydzień temu (w kontekście chusty na szyi Panzy).
Ogólnie do przodu i czekamy na grupę Vegety.
Pozdrawiam
Co racja to racja. Nowe postacie jak najbardziej na plus.
Spotkałem się też z taką opinią, że SSJ zadebiutował w tym odcinku, gdyż w tym samym odcinku pojawił się w "GT" i mogło to do tego nawiązywać.
Co do twojego spostrzeżenia. Patrząc na to, ile nawiązań do poprzednich serii DB znajduje się w "Daima", wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby było to coś świadomego. Nie oglądam wielu angielskich youtuberów, którzy nagrywają o DBD, więc nie spotkałem się z tym, aby ktoś to zauważył. Mogę jedynie dodać, że moja intuicja z "nową Bulmą" jest zatem jeszcze bardziej potwierdzona. Choć równie dobrze Panzy może też nawiązywać do Pan, ale wiemy też, że Pan miała w swojej grupie zastępować Bulmę (załoga 'Grand Toura' była bazowana na tej z pierwszego anime DB), więc wracamy do punktu wyjścia. :)
Te obroże są ciekawą rzeczą, którą należy mieć na uwadze, bo skoro nawet król je nosi, to faktycznie musi być coś na rzeczy.
Pozdrawiam!
- ERAZEE
@@fwdbZauważyłem jeszcze jedną rzecz. W pierwszym odcinku Daima wyraźnie widzimy, że w Królestwie Demonów, gwiazda w Smoczej Kuli jest widziana od boku. Pojawiły się teorie, że Kule z Królewstwa Demonów, nie mogły być pierwsze, bo Zuno powiedział Bulmie, że te wszechświatowe (nie wiem dokładnie, super kule?) miały opatentowaną właściwość, że gwiazda jest zawsze widziana od przodu. To, że w Smoczych Kulach z Królestwa Demonów, gwiazda jest widoczna z boku, wydaje się jasną wskazówką, które Kule były pierwsze.
Poza tym ja nie jestem wielkim fanem fuzji. Ok, to by było fajne, gdyby Goku i Vegeta się scalili, pokonali Buu, a potem nastąpiło zakończenie serii. Piękna sprawa, ostateczny wojownik pokonany wspólnie.
Ale oni nie pokonali go będąc w fuzjii, a Dragon Ball się wtedy nie skończył. Teraz fuzja to jest kolejne podnoszenie poziomów mocy i sposób na pokonanie silnego wroga. Nie widzę tego w Daima, chyba że faktycznie byłby to ostateczny koniec DB.
W ogóle to Toriama mógł zaplanować więcej odcinków Daima, ale nie zdążyl ich napisać. Ewentualnie napisał cały przebieg historii, ale bez szczegółów. W takim przypadku kontynuowanie Daima nie byłoby niczym złym.
1. Przeczuwam, że kwestia Glorio dot. demonicznych Smoczych Kul była dziurą fabularną. Niemniej możliwy jest też to, że twórca serii zapomniał o tym, co powiedział przy okazji Super Smoczych Kul i powinniśmy zapomnieć o tamtej informacji na rzecz tej, którą mamy teraz, jako iż była świeższa w umyśle autora.
2. Z fuzją w Vegetto w "Dragon Ballu Z" jest tak, że tematycznie nie grała ona w żaden sposób z Sagą Buu, bo aż do nieszczęsnej klęski Gohana przeciw różowemu demonowi, Akira Toriyama, poprzez samego Son Goku, forsował narrację, jakoby nadszedł już czas dla nowej generacji (teoretycznie stało się to już w Sadze Cella, ale 🤫). Muszę przyznać, że to, co zafundował Buu Vegetto, było fajowe, ale po prostu nie miało fabularnego uzasadnienia i nie wiem, czy byłby to dobry koniec "Zetki"; personalnie wolę już to zakończenie z Genki-Damą, bo mistrzowsko wykorzystana została postać Mr Satana.
Ale pomijając to, idea fuzji jest moim zdaniem całkiem ciekawa i z dużym potencjałem. Aby mogło dojść do tej metamorańskiej (tanecznej) konieczne jest, aby dwie połówki dysponowały mniej więcej równą mocą. No więc naturalnie widać tu możliwość na domknięcie postaci Vegety, który odpuściwszy ściganie Goku stałby się mu równy, co doprowadziłoby go do zrównania w mocy, a następnie do fuzji rywali. Tym razem w nowej odsłonie ich rywalizacji - tej bardziej przyjacielskiej, nienastawionej na bycie "numerem jeden", tylko na przełamywaniu własnych limitów. Coś podobnego do tego, co było sygnalizowane w "GT", ale z wiadomych przyczyn nie mogło być eksplorowane.
3. Trochę wątpię w to, że "Daima" sama w sobie miałaby być dłuższym projektem. Zdaje się, że plan był taki, aby potencjalna kontynuacja niedomkniętych wątków działa się już w samym "Dragon Ball Super", więc nie było potrzeby planować kolejnych sezonów rocznicowej odsłony DB. A to z kolei oznacza, że jeśli ktoś planowałby kontynuować "Daima", to ingerowałby w projekt, który był najbardziej toriyamową produkcją od lat. Trochę by to ze mną nie leżało, nie będę ukrywać. Nie chcę też w żaden sposób nikomu dyktować, co ma, a czego nie ma robić (zresztą moja opinia nic tu nie zmieni), ale łatwiej byłoby mi przełknąć kontynuację wątków z DBD w "Superce" pod skrzydłem Toyotaro lub nowe anime od Toei, aniżeli coś sygnowane jako "Daima", bez oryginalnego twórcy.
Pozdrawiam!
- ERAZEE
@@fwdb Właściwie nie wiem czemu miałaby to być dziura fabularna, pogubiłem się, nie pamiętam co wtedy mówili o Super Smoczych Kulach. W każdym razie, po pierwsze, nie uważam, że twórca specjalnie włożyłby w usta Glorio zdanie, które tworzy dziurę fabularną. Po co miałby to robić? I to w sumie niepotrzebnie, bo Glorio nie musiał tego mówić. Po drugie, zasadniczo inny wygląd wnętrza Smoczych Kul z Królestwa Demonów i to że gwiazdę widać z boku, według mnie jest działaniem celowym.
No ja to widzę tak, że w Sadze Buu, Vegeta ostatecznie zgodziłby scalić się ze swoim rywalem i wspólnie pokonać wroga. Byłoby to zakończeniem rywalizacji Vegety z Goku i pokazałoby, że ostatecznego wroga musieli pokonać razem, bo sam Goku nie dałby rady. No, ale tak się nie stało, więc zapomnijmy o tym.
No jakby nie patrzeć, po śmierci Toriyamy, albo ktoś będzie musiał kontynuować jego dzieło, albo będzie trzeba zakończyć całego Dragon Balla. I jeśli zapadnie decyzja o kontynuacji, to uważam, że powinna być kontynuowana ta seria, która jest najciekawsza i ma największy potencjał, a moim zdaniem obecnie jest to Daima. Szkoda byłoby marnować możliwości niewyeksploatowanego do tej pory świata i wracać do Super.
Z tego co rozumiem, nie wiemy na ile odcinków Toriyama rozpisał Daimę i czy planował kontynuację. Także ta droga nie jest ostatecznie zamknięta.
Pozdrawiam
1. To, co powiedział Glorio, najprawdopodobniej jest dziurą fabularną, bo wiemy, że to nie demoniczne Smocze Kule były pierwszym kompletem, tylko Super Smocze Kule. I nie twierdzę, że twórca specjalnie włożył mu to zdanie w usta, aby wywołać niekonsekwencję, tylko że zapomniał o tym, że pierwszymi Smoczymi Kulami były te o rozmiarze planet i skoro twierdzi teraz coś innego, to można założyć, że o starej informacji powinniśmy zapomnieć na rzecz nowej. Oczywiście są jeszcze inne możliwości pokroju "Glorio nie wiedział", ale szczerze wątpię, że jest sens to tak analizować.
2. Ja nie mam nic przeciwko domknięciu rywalizacji Goku i Vegety fuzją - sam to zresztą w poprzednim komentarzu przyznałem. Zauważam jedynie, że Saga Buu do zakończenia z Vegetto nie budowała. Gdyby od początku sugerowano nam, że Saga Buu to "ostatni taniec" Goku i Vegety przed tym, jak oddadzą ster nowej generacji, to byłoby wszystko w porządku, ale tak po prostu nie było i to sprzeniewierzenie się ustalonym wcześniej fundamentom sagi, lekko by ze mną zgrzytało.
3. Szczerze wątpię, że DB zostanie zakończony. To zbyt duże IP, przynoszące zbyt wielkie zyski na taką decyzję.
Personalnie znacząco wolę DBD od "Superki" i, gdyby te 10 lat temu zamiast DBS, to "Daima" była w centrum, byłbym dużo bardziej zadowolony, ale tak po prostu się nie stało i przeczuwam, że na tych ok. 20 odcinkach ostatnie dzieło Akiry Toriyamy się zakończy. I choć to prawda, że "Daima" ma większy potencjał od DBS, to jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zawieszenie "Superki" w tym punkcie wywołałoby jedynie poczucie zmarnowania dziesięciu lat na coś, co nie prowadziło do niczego, a momentami jedynie frustrowało. Mam swoje problemy z "Super", ale jednak chciałbym, aby mój osąd był błędny i z serii tej wynikło coś pozytywnego, a takie zagranie jedynie potwierdzałoby moje największe obawy i zostawiło DBS jako przykład rozgrzebanej katastrofy.
Miejmy nadzieję, że DBD domknie najważniejsze rzeczy, aby nie było niedosytu i ostatecznie Toyotaro dowiezie to, nad czym w przyszłości będzie pracować sam. Jest przed nim nie lada wyzwanie...
Pozdrawiam!
- ERAZEE
G
Ogladam bo ogladam, ale jeszcze chwila i nie skoncze. Wieje nuda. GT przy tym to chyba perelka.
Jestem w stanie to zrozumieć. GT miało inny pomysł na fabułę, który - szczególnie początkowo, przez swoją epizodyczność - nadawał akcji większą dynamikę, poprzez częste zmiany miejsca akcji. Tutaj istotnie żółwim tempem eksplorujemy jeden i ten sam świat przez... w zasadzie już trzy odcinki. Nie dziwi mnie, iż dla ciebie to coś dziwnego, bo wydaje się to być precedensem w całej serii. Myślę jednak, że od przyszłego tygodnia powinno się rozkręcić. ;)
- Bananowy Doktor
@fwdb nie. Ja po prostu jestem fanem calej druzyny Z. Dlatego np. lubie super, bo oddaje nam bohaterow. Nadaje im jakas glebie. Mozna przyczepic sie o cofniecie sie w rozwoju Goku, czy Tiena, ale generalnie bylo bardzo milo znowu zobaczyc Krilana czy Piccolo. Dla mnie wraz z nadejsciem Z Goku dawno przestal byc ciekawa postacia. Byl tylko wytrychem jak Superman. Patrz wszyscy po kolei odpadaja, przychodzi Goku/Supek i rozstawia wszystkich po katach.
Chwila, a czy przypadkiem "GT" nie odstawiało bohaterów w kąt bardziej niż "Daima"? Jakby, w "Daima" przynajmniej wiemy, że pojawi się druga drużyna, która będzie coś działać. W "GT", jak ktoś nie lubił trio Goku, Trunksa i Pan to był na nich skazany przez blisko 17 odcinków.
No i nie ma, co ukrywać. "Daima" miało być mniejszym projektem niż "Super", więc nie byłoby kiedy tych wszystkich bohaterów wcisnąć. 20 odcinków to nie jest tak dużo.
"Super" z kolei faktycznie zrobiło więcej dla postaci pobocznych, ale w fillerach, a nie przy okazji faktycznie ważnych wydarzeń pokroju Turnieju Mocy czy walki z Moro. Dzieje się tam dokładnie to, co zauważasz - bohaterowie ci są zbyt słabi na głównego przeciwnika, dlatego walczą z jakimiś "minionami", aby po ich pokonaniu otrzymać soildne bęcki.
- ERAZEE
@@fwdb moze i masz racje, ze problemem jest ograniczona ilosc odcinkow. Chociaz w GT dowiedziales sie, ze Yamcha robi wszystkoch w bambuko i jako jedyny robi uzytwk z mocy zarabiajac grube zlocisze, Krilin fajnie starzeje sie z rodzina, a Piccolo i Tien jak zwykle zostali ascetami
Serio, może i macie merytoryke ale tego się słuchać nie da mordy. U Adasia jest ekspresja, jakieś emocje, charyzma.. a tu słysze ciche niepewne głosiki i po minucie mi się nie chce tego słuchać. To nie hejt.
Trudno jest utrzymać emocje przez 50 minut nagrania. Nie mówiąc już o tym, że raczej byłyby sztuczne i udawane. Piszesz do dwóch introwertyków - jak myślisz, dlaczego ukrywamy się za awatarami? Rozumiem preferencje, ale poradzić na to możemy niewiele.
- Bananowy Doktor
@@fwdb Spoko, ale tego można się wyuczyć. Jak chcecie docierać do większej ilości osób i być wysłuchanymi do końca to warto nad tym popracować. Nie wiem co bycie introwertykiem ma do ekspresji w mowie i wyrażania jakichkolwiek emocji. Sam tworzę muzykę będąc introwertykiem i nie szeptam przestraszony w mikrofon. Ja nie mówię, że macie wyrażać nadmierne, sztuczne emocje jak ffriendly youtuberki etc.. Tylko trochę mocy w to włożyć. Pozdro.
Wyolbrzymiasz. Nasze mówienie koło szeptania nawet nie leżało, a przecież też nie będziemy wyolbrzymiać ekspresji jak w jakichś clickbaitowych TH-cam shortach. Dla nas to po prostu normalny rejestr mowy, więc trudno będzie nam cokolwiek z tym zrobić. Też pozdrawiam.
- Bananowy Doktor
Weź tu gadaj w piątek o 21 o "podniebnym nasieniu", jednocześnie nie przeszkadzając innym domownikom, którzy są w pokoju obok. Nie mamy tyle wolnej przestrzeni i czasu, co Adacho, ani nie możemy poświęcić się temu kunsztowi, chociażby w połowie tak bardzo jak on, bo TH-cam'a robimy dodatkowo, w wolnym czasie i zarabiamy z niego grosze.
Nie mamy nawet możliwości na wcześniejsze przeanalizowanie odcinka, czy wymyślenie jakichś żartów; wszystko robimy w pełni spontanicznie, bo po prostu nie ma kiedy się przygotować. Już sama koordynacja wspólnych nagrań potrafi być problematyczna.
Czy nagrywki mogły pójść lepiej? Pewnie tak, ale właśnie przez to, że jest to coś dodatkowego, priorytetem są obowiązki. W dniu nagrywania tego filmu, przez prace nad projektami w dniu poprzednim, spałem zaledwie 4 godziny. To z pewnością nie był mój najlepszy występ - świadczyć może o tym, chociażby to, iż Bananowy Doktor musiał mnie momentami poprawiać. No ale trzeba nagrać w piątek wieczorem, aby film wyszedł w sobotę, bo jak wyjdzie później, to będzie mniejsza potrzeba obejrzenia go, niż gdyby był w niedzielę i odrobinę żywszy. Jednak algorytm robi swoje.
Oczywiście postaramy się jakoś poprawić, ale, jak Bananowy Doktor powiedział, nie możemy zrobić zbyt wiele w tej kwestii, jeśli chcemy pozostać autentyczni. Jeśli coś nas nie ekscytuje, albo nam się nie podoba, to nie krzyczymy i nie wybuchamy, tylko to otwarcie przyznajemy, argumentujemy i nie robimy z tego zbędnej szopki, jak wiele kanałów reagujących.
Niemniej dziękuję za słowa konstruktywnej krytyki i serdecznie pozdrawiam!
Zawsze jest to motywacja do pracy nad aspektami, które może faktycznie dałoby się usprawnić. :)
- ERAZEE
@@fwdb Zrozumiałe, tylko wyraziłem swoje zdanie, będę obserwował rozwój. Pozdrawiam.