Chcecie kolejne rozdziały "Dragon Ball GT Rewritten" szybciej? Ankieta jest Wasza! th-cam.com/users/postUgkxd-czdb9e3VnZBlO3qO07ylxQ78J4iOCS I pamiętajcie - jedna opcja jest dobra (opcja nr 1), druga jest zła (opcja nr 2), a wybór jest jedynie iluzją! Miłego seansu!
Uwielbiam te smaczki w waszych materiałach, jak tu, ni stad ni zowąd wlatuje takie złoto jak to podkreślone “Ukanoniczniona” dźwiękiem, albo jak potraficie z rękawa sypać ciekawostkami z lore. “Oglądam”, tj., interesuję się Dragon ballem od ponad 20 lat, a wy nie przestajecie mnie zaskakiwać ciekawostkami. Co do odcinka Daimy to skradł totalnie moje serduszko, walkę z Tamagami oglądałem z bananem na twarzy, aż później musiałem puścić rodzince tę walkę bo nie mogłem wyjść z podziwu jak dobrze to było zanimowane i chciałem się podzielić odczuciami. Co do, nomen omen, “odgrzewania” Majin, znaczy się Marba Buu, jestem nieco sceptyczny, ale daje serii kredyt zaufania.
@@alacris110 Podkreślenie słowa "kanon" to niemalże tradycja naszego kanału. To dlaczego traktujemy ten termin w taki sposób, wynika z naszego filmu "Po co nam KANON w Dragon Ballu". A ciekawostki znamy, bo pasjonujemy się tym uniwersum od dawna i chcieliśmy się tą pasją podzielić. Może rzucić nowe światło. Może "wyzwolić". ;) Odcinek oceniamy całkiem pozytywnie, walka, którą widzieliśmy była świetna, ale aż chciałoby się jej więcej. Z jednej strony zarzut, z drugiej komplement. Niemniej chyba również dajemy "Daima" kredyt zaufania, o którym mówisz. Na razie kierunek jest zadowalający. Liczymy jedynie na to, że w trakcie nie zboczy z kursu. Serdecznie pozdrawiamy! - ERAZEE
Moi ulubieni omawiający DB Daima! Jak zawsze, super robota, świetne omówienie, dużo humoru, ciekawych przemyśleń i wiele pracy włożone w złożenie odcinka.
1. Muszę sobie zanotować kiedy pojawią się wstęp z tienem. 2. No w sumie tamagami umie walczyć choć nie poradził by sobie w super. 3. Dawno w dragon ball nie było walki bronią. 4. On nie użył ssj2? 5. Jak młot rozwalił to się zmartwiłem. 6. 10:17 nie żeby coś ale ssj 2 u każdego jest nie równy no i jak walczył z Tamagami Dabura był słabszy. Bo dabidi przebudził cześć mocy dabury. 7. Ciekawe jakie będą inne testy tamagami. 8. Ciekawe czy Tamagami nauczy się nowej techniki. 9. E to jak się zebrało kule w tej super dragon ball hero to spełniały życzenia? 10. 17:10 E to wy nie wiecie? Android 21 powstał na bazie jej ciała. 11. Magia może brać się z ki ale nią nie jest. Za dużo rzeczy innych robi by była tym samym. 12. Ciekawe czy na blureju widać w tle Arisu w scenie wybuchu Vegety. 13. 21:43 ale z dobrych wiadomości nie ma już kogo z zetki skopiować jak był Friza i cel i teraz Buu. 14. Ciekawe co się stało z tym poprzednim Madzinem. 15. Okej, biedny buu sam autor nie pamiętał jak powstał i aż trzy historie stworzył. 16. 30:58 jeśli tak to był by kolejny redkon w końcu oficjalnie mieli tytuł Kajoshinów wtedy. 17. Swoja droga powiedział bym że arisu jako ma-Kajoshini nie może królować światu demonów ale nim nie jest. Choć i tak to mniej prezdizowe niż ranga Shina. 18. 32:57 kusi mnie tu coś powiesić ale nie wiem czy wiem to z oficjalnych źródeł. 19. 34:01 a ciekawe czy Babidi orginał też pluł do kotła. 20. Ja czekam na nowego smoka :) 21. W sumie vegeta powinien od pyskować że jest księciem. 22. W sumie czekam na rozwalony kolejny statek. (na innym kanale u kogoś zażartowałem że można zrobić po dajmie listę zniszczonych statków)
2. DBS to inna para kaloszy. 3. Teoretycznie to była w "Super Hero" jeśli weźmiemy pod uwagę blaster Gammy 1 oraz z energetycznych broni konwencjonalnych korzystał Gas. No ale nie jest to dominujący styl walki w DB, a już z pewnością nigdy nie widzieliśmy go w tak cudownej odsłonie. 4. No użył. 5. Szczęśliwie ten ostatecznie został z powrotem złączony i mogliśmy go przedstawić na miniaturce (czyt. zakryć własnym napisem...). 6. Nie wiemy kiedy walczył z Tamagamim. Już wtedy mógł być pod kontrolą Babidiego. Poza tym to jest "Dragon Ball". Mało prawdopodobne jest to, że uwzględniony jest upływ czasu przy mocy bohaterów. Często one mówią, to, co chciał przekazać autor, a więc sądzę, iż w tym porównaniu powinniśmy wyobrażać sobie Daburę z Sagi Buu. Choć może się mylę. 7. Liczę na to, że będzie to coś, w czym wykażą się inni bohaterowie. 8. Trochę w to powątpiewam z racji na długość serii. Ale poza tym pewnie jest jakiś potencjał. 9. Oczywiście, że tak. Przykładowo dzięki temu Mechikabura został odmłodzony. 10. Wiemy, że powstał na podstawie jej ciała, ale nic chyba nie wskazuje na to, że grę "Dragon Ball FighterZ" możemy uznać za część wątku "Superki". 11. Być może. Byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie synkretyczne. 12. Skądże. Jestem przekonany, że ona nawet nie istniała w głowie Toriyamy, gdy Saga Buu powstawała, a co dopiero, aby była gdzieś tam narysowana. 13. Runda druga...! 💀 14. Są spekulacje, że być może jest nim Glorio, a jeśli nie, to pewnie zginął. Choć, kto wie, może powróci jako kolejny wątek w układance? 15. Na upartego pierwotną wersję da się pogodzić z tą obecną, ale faktycznie jest tu sporo zbędnego zamieszania. 16. Masz rację. Później chyba napisałem Notkę Edytora, w której również zauważam problemy z osią czasu w przypadku, w którym atak Buu miałby doprowadzić do powstania urzędu Kaioshinów. 17. No to tyle z ambicji... 18. Wolimy unikać spoilerów. 19. Prędzej Bibidi, ale spodziewałbym się, że tak. 20. My raczej również. Kolejny do kolekcji. Ciekawe, czy będzie czerwony jak smok z "GT"? 21. Na tym etapie chyba ważniejsze, że jest częścią społeczeństwa Ziemi. :) 22. Daima-złomowisko musi więc zarabiać Daima-krocie! Pozdrawiam! - ERAZEE
Ah Daimagedon no to pora na mnie (przybieram pozę z oddziału Giniyu) No to jak zawsze 7 w moim odbiorze. 😁 Powiem tak ten odcinek już mi się z jednego dość sporego powodów. A jest nim Shin,bardzo się cieszę że w tym odcinku dostał trochę uwagi i pokazał swoje umiejętności jako wojownik,skakałam z radości bo wreszcie dostał trochę miłość (nie czuję że rymuje 😳),bardzo mnie to ucieszyło i liczę że będzie tego z czasem więcej i że naprawdę potencjał który właśnie nowo wykiełkował nie zostanie zmarnowany. Chociaż liczę że Shin pokaże więcej umiejętności specjalnych tylko dla niego lub dla jego rasy,bo jestem strasznie ciekawa. Cieszyłam się widokiem drugiego składu ale Bardzo jestem zawiedziona że nie skupiono się jakoś bardziej na nich, chociaż w DB mogłam się przyzwyczaić do jednego,nie można mieć wszystkiego, więc niestety nie zobaczę jak Vegeta wbija kogoś w ziemię bo ktoś próbował tknąć Jego Bullme (😉) ale przynajmniej są,szkoda jednak że tak mało. No i zapomniano o zasadzie przypomnienia nam że "powietrze jest gęste" i Bulma na luzie porusza się po powierzchni bez skutków ubocznych. Jak to działa ? Pojęcia nie mam. Ale ej dostałam scen sprzed wylotu gdzie Vegeta zasłonił Bullme gdy przyleciał Popo2 i wyglądało to dobrze bo pokazało że nawet gdy się kłócą to siebie dbają,co również pokazuję zmianę u Vegety. Nadal jestem rozczarowana że nikt nie wyjaśnił czym jest Ki oraz Magia ale naprawdę odcinek miał swoje zalety. Walka była na miejscu i zrozumiana i dobrze poprowadzona,wręcz miło się patrzyło. Przejścia między scenami również mi się bardzo podobały. Cały odcinek nie ma żadnych dużych zarzutów które chciałabym wypunktować. No chyba to że piekliłam się jak ojcostwo Goku zostało podsumowane jednym zdaniem,ale ej nie będę tego na nowo przeżywać. Czekam na walkę z Tamagami i liczę że będzie wyrywać z papuci.(😁). Bo to był dobry odcinek. Teraz tak zauważyłam że Shin użył telekinezy na statku żandarmów ale telekineza jest ogólnie stosowaną techniką w DB od dawna ale jest zapomniana. Frezza używał jej oraz Goku i Vegeta,jeden z ataków Frezza właśnie polegał na tym że posyłał za pomocą telekinezy stertę skał w bohaterów lub jak tworzy ścianę przed Vegetą ten zlewała ją jagby siłą woli,a Goku w czasie rehabilitacji trenował tę umiejętność na szklance wody więc Sayanie pojęcie jak telekineza znają i są w stanie jej używać,ale teraz zastawiamy się czy latanie naszych bohaterów nie ma z tym czegoś spólnego. 🤔 Co do Daimagedonu odcinku 8... Właściwie to co do długości walki w DB,w klasycznym każda walka trwała jeden odcinek gdy w Zetce i Superce (za GT nie ręczę bo nie oglądałam tego.😅) trwa od czterech do sześciu odcinków i wygląda to tak "Goku dostaję baty ale używa nowej techniki/transformacji i zdobywa przewagę, wróg dostaję baty i ginie,a potem jeszcze silniejszy przeciwnik" i cieszy mnie to że Daima zamkną się w jednym odcinku. Ale to urok DB oraz ich taka reguła ale Daima przełamuje to co mnie cieszy. Właściwie to Gomah ma taką pozycję i taką minę "eh. Kiedyś to było." Ja mam pytanie czemu coś z różowego majina jest niebieskie ? Ale Majin Max ? To ja wyjeżdżam na Karaiby.😂. Nie zniosę kolejnego krzykacza. Nie żeby coś ale dla mnie teraz Majin Buu trochę traci na znaczeniu. Bo wyszło że Majin Buu powstał wraz ze wszechświatem jako czyste zło,a teraz słyszę że kolejny rywal został wychowany w laboratorium szalonego alchemika,ja naprawdę nie lubię czegoś takiego,bo Majin Bu to pokaz szalonego eksperymentu który wymkną się spod kontroli,gdy wcześniej Buu był czystym nieprzewidywalnym chaosem i patrzyło się na niego jak na potężną mityczną wręcz postać,a teraz staję on się on tylko szalonym eksperymentem niewiadomo po co i naco,gdy wcześniej był on pierwotną siłą niszczenia. Ale to moje zdanie. Bo nie zawszę wolę recykling postaci,da się go poprowadzić dobrze ale nie tak dawno był Cell Max ! I wystarczy, zostawcie tego Buu w spokoju,on miał swoje 20 minut. No wreszcie nasz książę warzywny cieszy mnie jego widok. Ale powiem tak Hibis zadziera z ogniem bo wytknięcie dla Vegety czego kolwiek uchodzi na sucho tylko Bullmie. Ale biorąc pod uwagę że Vegeta przedstawia się jako "Książę Wszystkich Sayan" nie uległo zmianie od lat, można spojrzeć na fakt iż Vegeta nigdy nie został koronowany na króla,ze względu na to że Vegeta trafił do armii Frezzy sprawiło że ten stracił ostatnią cząstkę swojej królewskość,Vegeta był dowódcą małego oddziału, który żywił ogromną urazę i żal oraz gniew do swojego tyrana i do wszystkich ludzi i istot pokroju Frezzy,ale biorąc pod uwagę że Vegeta nawet gdy był królem to tylko dwóch osób (Goku i Brollyego),na upartego 5 (Goku,Gohana Gotena Trunksa i Brollyego). Vegeta jest księciem bez ziemi aż ciśnie się na usta "bez przyszłości i przeszłości" ale to nie prawda.😁. Stracił on wszystko jednym skinięciem palca,dosłownie, więc można patrzenie na postać Vegety jako postaci tragicznej,której życie od najmłodszych lat krzyżowało z śmiercią. Vegeta nie jest królem ale gdyby los zagrał innymi kartami kto wie,ale wtedy mógł by być jeszcze gorszy od Frezzy,a Vegeta nigdy nie patrzył na siebie jako na króla mimo że ma prawo do tego tytuły jest,jak już powiedziałam,księciem umarłej rasy która stała się kosmicznym pyłem przemijające i wpadając w odmenty zapomnienia,a jedynym który wie i pamięta jest sam księże Vegeta, książę niegdyś potężnej rasy wojowników Sayan którzy byli postrachem w galaktyce. (😳 Chyba przesadziłam i na dramatyzowałam,chyba nie potrzebnie.😅.) No ale Burajin (Majin + burak) w wykonaniu Vegety był ciekawy ale wolała bym jagby Vegeta naburmiszył się i odwrucił głowę z pulsującą żyłką na głowie,bo to było w jego stylu. To co mnie cieszy to fakt że zobaczę naszą kochaną tyczkę w walce i sądzą po waszym zachwycie tą walką ja również będę nią usatysfakcjonowana (mam nadzieję że nie walnełam gafy.😅),cieszy mnie że wreszcie pojawia się słynne kamkameha i ssj 2. To teraz do następnego piątku będę miała nad czym się rozczulać. Nie mogę się już go doczekać,czekam na swoje pierwsze danie z niecierpliwością.😊 Ps. Przepraszam za błędy oraz za chaos który mógł by mieć swoje miejsce ale nie musi mieć.😅. I powiem że Bananowemu Doktorowi idealnie pasuję do Ultra Ego, liczę na Ultra Instynkt u Erazzego. (Przepraszam jeśli popełniłam błąd.)😊
Jak mówisz, że przybrałaś pozę postaci ze Specjalnego Oddziału Ginyu, to widzę również, że przyniosłaś ze sobą Scoutery, bo, jak zwykle, mam przed sobą wiele paragrafów dogłębnej analizy, do której z przyjemnością się ustosunkuję! 1) Pełna zgoda co do Shina. Szczególnie satysfakcjonujące jest to, jak ten żandarm, którego uderzył kantem dłoni, upadł na ziemię, a kamera wraz z nim. 2) Sami liczymy na większy udział grupy Vegety w odcinku dziewiątym. Jeśli znowu będą ich odkładać, to będę zawiedziony, bo jednak dobrze, aby ich inkluzja nie była jedynie wydmuszką. 3) Działa, jak natura chciała... 😅 A tak na poważnie, to również uważam, że to niekonsekwencja. Znaczy się, w tym odcinku powiedziano nam, że Goku się zaaklimatyzował, ale to w takim wypadku Bulmie powinno zająć to jeszcze dłużej... Szczególnie że dotarła do Królestwa Demonów później. 4) Tak! Zmieniony Vegeta to naprawdę spoko koleś i, jak widać, dobry mąż. Może "Grażynka" czasami działa na nerwy, ale jednak się kochają. :) 5) Nie wiem, czy nie jestem w mniejszości, z tym że uważam, iż Magia i Ki to inne rzeczy i po prostu Panzy traktuje je tożsamo. 6) No widać, że ktoś za dużo memów na Facebooku o "Dragon Ballu" zaczął przeglądać i udzieliło mu się w trakcie pisania skryptu do odcinka. W tym epizodzie byliśmy świadkami podobnej rzeczy, aczkolwiek tutaj jest to chyba mniej krzywdzące. 7) W gruncie rzeczy jest to ciekawa perspektywa. Nigdy nie myślałem o technice latania jak o formie telekinezy. Ale też wydaje mi się, że scena, o której mówisz, nie była w mandze. Choć mogę się tu mylić. Inaczej telekineza pewnie byłaby okazjonalnie przez naszych bohaterów używana, bo jest to jednak coś przydatnego. 8) Ja właśnie liczyłem na to, że walka zamknie się w jednym odcinku, tylko sądziłem, że poświęcony jej będzie cały odcinek, albo przynajmniej większe pół. A tutaj była to chyba zaledwie 1/4. Tak, jak powiedziałem w "DAIMAGEDONIE" - brakowało mi jeszcze jednej sekwencji wymian ciosów, tym razem z Goku używającym SSJ2. Wtedy byłbym w pełni usatysfakcjonowany odcinkiem. 9) Przypuszczam, że esencja Buu to nie jedyny składnik. I, tak jak zaznaczyliśmy w filmie, również nie bylibyśmy zadowoleni z recyklingu Buu. Ja rozumiem, że jest to popularna konwencja, ale w tym przypadku świadczy ona o braku kreatywności i twórczym wypaleniu, a nie jakimś geniuszu. Teoretycznie da się to zrobić znośnie, ale trzeba zauważyć, że wciąż mielibyśmy tu powtórkę z "Super Hero", gdzie kilku bardziej obiecujących ala superbohaterów-androidów antagonistów z cyframi w imionach byłoby wypartych na rzecz mniej interesującego wroga, będącego odgrzewanym kotletem. :P 10) Znaczy, wiesz, to, że był odwieczną istotą było już retconem. W samej mandze był jedynie nieudanym eksperymentem o ogromnej mocy i przerażających zdolnościach i z grubsza tak powinno się na to patrzeć. Taki był pierwotny zamysł Toriyamy i tak on go zrealizował, unieśmiertelniając go na kartach mangi. Osobiście idea, którą zaprezentował w wywiadzie, podobała mi się bardziej, ale nie podobało mi się z kolei to, że w taki sposób ingerował we własne dzieło. To pokazuje, że nie wiedział, jak to właściwie poprowadzić i zamiast współpracować z tym, co stworzył, wolał usunąć to, co stare, aby potem... znowu udowodnić, że nie wiedział, co chciał z tym zrobić i wrócić do samego początku. Jest to niestety złe świadectwo o wielkim mangace, jakim Akira Toriyama niewątpliwie był. No nic. Zobaczymy, jak kwestia nowego Majina zostanie poprowadzona. Może nie będzie aż tak źle. 11) Myślę, że to, iż Vegeta reaguje bardziej zawstydzeniem, dużo mówi o przemianie, jaką przeszedł na końcu Sagi Buu. :D 12) Ładnie ujęłaś w słowa problematykę szlachetnej krwi Vegety. Rzeczywiście, nie ma już znaczenia, czy tytułowałby się jako król, czy nie, bowiem jego rasa nie ma ani przyszłości, ani przeszłości. Po gruncie, który dawniej zamieszkiwali, pozostał jedynie proch w odmętach kosmosu i wspomnienie, które zaginie. Przyszłości zaś nie ma, gdyż zmiesza się z innymi ludami i stanie się ich częścią. Niemniej jest to dużo lepsze, niż alternatywa, jaką było dalsze podbijanie kosmosu i dodawanie grzechu do grzechów. To, że Vegeta nigdy nie został królem, było dla niego największym zbawieniem, bo dzięki temu mógł zostać człowiekiem - mieszkańcem Ziemi, jej obrońcą. 13) Mnie w ogóle bawi, że może na "Majin Vegetę" powinniśmy chyba mówić "Marba Vegeta", bo zdaje się, iż charakterystyczne "M" bierze się właśnie od niej. ^^ 14) Masz, na co czekać! 15) Ty, jak tak mówisz, to rzeczywiście zdaje się, że moja droga prowadzi do Ultra Instynktu. Bananowy Doktor jest wielkim fanem Vegety i dominującą barwą jego awatara jest niebieski - podobnie z Vegetą. U mnie dominuje pomarańcz, a sam jestem autorem materiału o filozofii Son Goku. Ba, w odcinku o poziomach mocy osiągnąłem również SSJ3, który na kartach mangi miał nie książę Saiyan, tylko nasz marchewkowy wojownik. W takim razie UI może być mi pisane. :D Swoją drogą mówiłem Bananowemu Doktorowi, że na łamach naszych filmów zrobił ogromny przeskok, bo najwyższą formą, jaką do tej pory zaprezentowaliśmy, był właśnie "mój" SSJ3. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz! - ERAZEE
@@ReAwakenZ Dziękuję za odpowiedź ale odnosząc się jeszcze do komentarza, to uważam tak samo,że Ki i Magia powinny być od siebie różne i być zupełnie czym inny a niestety Daima zmierza w stronę "Ki to Magia a Magia to Ki" to mi ze sobą jakoś nie pasuję. Ale jeszcze raz dziękuję i cieplutko pozdrawiam. 👋☺️
@@ReAwakenZ Moim zdaniem Bulma nie walczy ani nawet nie lata, więc niespecjalnie musi się dostosowywać do nowego powietrza itd. Scena z Hybisem, Bulmą i Vegetą była typowo gagowa, więc ciężko tu mówić o jakiejś przemianie czy rozwoju bohatera.
@@fwdb No tak, Vegeta stał się dobrym ziomkiem. Po prostu myślę, że ta scena była tylko po to, żeby Bulma mogła się zaśmiać i może trochę, żeby pokazać charakter Hybisa. Co do pokazania Vegety od łagodniejszej strony, to wątpię, żeby to było celem autora, a raczej przypadkiem, choć mogę się mylić.
Ten moment z kubkami przypomina bardzo żeglowanie monetą z HunterxHunter. Może kulobogowie po odebraniu kuli zostają i czekają na życzenie po którym kule zamiast rozproszyć się wracają do nich.
A mnie przypomina znaną na całym świecie grę w trzy kubki. Nie przesadzajmy z tymi nawiązaniami, bo dojdziemy do wniosku, że wszystko jest nawiązaniem do czegoś. Co do powrotu kuli do Tamagamich się zgadzam i jest to dla mnie dość oczywiste.
Świetny odcinek ale osobiście jestem nim zawiedziony. Pierwszy raz miałem oczekiwania wobec odcinka i im nie sprostał. Dlatego daje 9/10 a nie pełną dyszkę
Da się zrozumieć. Niekiedy oczekiwania są tak wysoko, że niemożliwe jest, aby odcinek im sprostał. A mogły być wysoko przez to jak walkę zapowiadał odcinek poprzedni. To pewnie dlatego mam lekki niedosyt. Z drugiej strony wiele to mówi o jakości tejże walki. Była tak dobra, że jej słabością stało się to, że chciałem jej więcej. Można to chyba uznać za komplement. Pozdrawiam! - ERAZEE
To właśnie jeden z powodów mojego niedosytu. Druga i ważniejsza to, ze, bardo chciałem żeby druga ekipa widziała końcówkę tej walki. Naprawdę liczyłem na jakąś interakcję Vegety z Goku tuż po walce@@fwdb
Myślę że goku przydało by się rozwinięcie postaci i nie mam na myśli jego powagi czy głupoty ale ogólnie rozwój postac i jego charakteru oraz to żeby potrafił dodać 2+2 bleach pokazuję że można liczyć powagę z humorem oczywiście goku nigdy nie może być zbyt poważny ale rozwój characteru w jakimś stopniu by się przydał
Goku jest postacią płaską od samego początku. Jego rolą jest zmienianie innych, nie siebie. Zmiana tego stanu byłaby sprzeniewierzeniem się idei. Aczkolwiek warto nadmienić, że przechodził subtelne zmiany i jedyny powód, dla którego wielu fanów uważa go za bardziej dziecinnego, niż faktycznie jest, to jego niewłaściwa charakteryzacja, która wniknęła w tę postać wraz z "renesansem DB" oraz wpływem fanowskiego "Abridged". W "Zetce" był moim zdaniem wystarczająco rozwinięty jak na ten archetyp. Potrafił być poważny, a nawet okazjonalnie, zamiast ucznia, był dla innych mistrzem. A poprawnie liczyć potrafi odkąd nauczył go tego Roshi. :) Pozdrawiam! - ERAZEE
W pewnym sensie tak, ale z drugiej strony uważam, że jest to zasadne. W sensie to, że Goku mało się rozwija, jest zgodne z konwencją, jaką obrał twórca. Można się z nią nie zgadzać, ale w samej konwencji jest to jak najbardziej logiczne i chyba nie można mieć mu za złe, że się z tego nie wyłamuje. Przykładowo - jeśli celowo pisałbym postać człowieka cnotliwego, który na każdym kroku komuś pomaga, to chyba nieuczciwym jest zarzut, że taka postać jest "za mało zła". To jest wyjściowe założenie i w jego ramach, ukazywanie dobroci takiego bohatera jest naturalną konsekwencją. Oczywiście można przyczepić się do tego wyjściowego założenia, ale to po prostu inna dyskusja i w takim wypadku mówilibyśmy już o innej historii. Każdy pisze własną i przekazuje przez nią coś własnego. To, że nie jest taka, jaką my byśmy napisali, nie oznacza, iż jest niewłaściwie poprowadzona. Choć niekiedy zdarza się również, że sama konwencja jest błędnie realizowana, jednak takowego przypadku w postaci Son Goku nie dostrzegłem. - ERAZEE
No tylko wtedy Smocza Kula najprawdopodobniej nie zostałaby oczyszczona, a bez tego problem zostaje jedynie zawieszony, a nie rozwiązany. Niestety seria nie eksplorowała tego tematu na tyle, aby dać nam inne rozwiązania i bardziej zabawić się formą, bo ci złoczyńcy ostatecznie i tak musieli potem próbować zwieść Goku i zostać przez niego uśmierceni. Pozdrawiam! -ERAZEE
Co Arinsu z regeneracji, jeśli nie będzie mogła nikogo zranić? Poza tym wydaje mi się, że tymczasową regenerację oferują te robaczki, które widzieliśmy kilka odcinków wcześniej.
Walka spoko, a Tamagami okazał się spoko ziomkiem. Mało tego, takim świadomym, kimś kto widzi więcej "rozumiem cię, lubię cię". Komiczna scena super, Tamagami testujący Kame-Hę bardzo spoko. Co do myślenia, że po przegraniu gry w kubki Goku nie dostałby kuli, to jest to nieco naiwne. Mógłby po prostu zabrać tę kulę siłą. Ale rozumiem, że tutaj wchodzi logika DB, nie dostałby bo nie i tyle 😊 I jest to chyba też ukłon w stronę młodszych widzów. Czy w Daima była pokazana jakaś śmierć? Magia i KI to dwie różne rzeczy. Czy ta wiedźma z eliksirami też używała KI? Piccolo potrafił "wyczarować" strój Gohanowi (dobrze pamiętam?), to też była magia, a nie KI. Telekinezą potrafią posługiwać się chyba wszyscy nasi bohaterowie (np. rzucać skałami) i to jest dla mnie dość jasne. Co do powrotu Buu, kojarzy mi się to z powrotem Imperatora w najnowszej trylogii Star Wars (podobno Toryiama był fanem SW), ale ta trylogia nie działała dobrze :( Ogólnie powrót Buu jako ostatecznego przeciwnika wydaje się w miarę sensowny. Pochodził z Królestwa Demonów, był zdecydowanie najsilniejszy. I jeśli został pokonany przez Goku i Vegetę, to niby kto inny z Królestwa Demonów miałby być silniejszy? Śmiech Bulmy w odpowiedzi na zachowanie Vegety był super. Uwielbiam te dwie postacie i ich interakcje. To jest akurat taki ukłon w stronę dorosłych fanów (całościowo). Myślę, że Bulma nie cieszyła się na "imprezkę" w hotelu, a na dobre warunki, kąpiel itd. podobnie jak Panzy dwa odcinki wcześniej. Wasza sugestia, że Goku wcześniej dotrze do drugiego świata, a grupa Vegety będzie się jeszcze bujać w trzecim świecie jest błędna. Razem dotrą do ryby i przeniosą się do drugiego świata, który będą eksplorować już razem. No i tyle. Najbardziej czekam na relację Glorio-Vegeta, Panzy-Bulma, Goku-Vegeta i do tego wszystkiego jeszcze Piccolo. PS Może rozwijalibyście wątki z niektórych komentarzy w odcinku? Czy dodaliście linki w różne miejsca w celu podbicia oglądalności? Pozdrawiam serdecznie, fan Waszych omówień, a także dyskusji pod nimi 😊
1) Tamagami Numer Trzy rzeczywiście wypadł dobrze. Fajnie byłoby go widzieć więcej, dlatego liczę na jakąś grupową walkę z wszystkimi Tamagami. 2) Postawię się w roli adwokata diabła. Z jednej strony jest to nielogiczne, z drugiej jednak jest to w pełni w charakterze Goku. On do takich rzeczy lubi podchodzić uczciwie i przyjmować wyzwania, nawet jeśli problem da się rozwiązać łatwiej. Ba, w DB niekiedy całe sagi mogą się wydarzyć tylko, dlatego że nasi bohaterowie to umożliwiają, bo chcą się przetestować - najlepiej widać to w Sadze Cella i Buu. Ja w tej scenie widzę przede wszystkim próbę urozmaicenia starcia. Czegoś takiego chyba do tej pory nie było. Przede wszystkim może to dodać element strategii oraz jest to szansa dla innych bohaterów, aby stali się użyteczni pomimo ich braku tężyzny fizycznej. 3) Wydaje mi się, że jeszcze żadnej śmierci nie było. Z drugiej strony nie wiem, czy byłaby ona tutaj w jakimkolwiek miejscu stosowna. Przecież mieszkańcy Trzeciego Królestwa Demonów to zniewolone ofiary. Oczywiście jest wśród nich sporo opryszków, ale nie sądzę, aby zasługiwali na taką karę. Może, gdyby Tamagami byli inaczej napisani, to oni mogliby być uśmierceni, ale obecnie nie widzę w nich jakiś konieczne złych istot, godnych uśmiercenia. Po prostu pracują 24/7. 4) Cieszy mnie, że ktoś stoi tutaj po mojej stronie. Ba, pójdę o krok dalej - w szerszym lore uniwersum DB umiejętność tworzenia ubrań, którą zademonstrował Piccolo, nazwana jest "Magiczną Materializacją". Niemniej zauważam również, że nie w każdym przypadku jest to jasne i pewnie zdolności magiczne i zdolności Ki mogą na siebie nachodzić. Toriyama nigdy tego nie precyzował - taki miał styl. 5) No Glorio używa piorunów podobnych do Palpatine'a, a sam przypomina Hana Solo. Inspiracje "Gwiezdnymi wojnami" jak najbardziej wchodzą tu pewnie w grę. 6) Idealnie przedstawiasz tu myślenie podmiotów odpowiadających za DB. "Kto mógłby być silniejszy?"... Ale przecież kolejny przeciwnik *nie* musi być najsilniejszy. Jesteśmy dosłownie w Królestwie Demonów - miejscu, w którym rządzi magia. Niech przeciwnik będzie słabszy, ale jego zdolności będą ciężkie do obejścia. Niech nasi bohaterowie wykażą się inaczej, niż tylko siłą! Szkoda tylko, że wykorzystano już pomysł potężnego czarnoksiężnika na Moro. On by tutaj działał idealnie, pod warunkiem że nie stałby się później typowym przeciwnikiem "zetkowym", tak jak stało się to na końcu jego sagi. 7) Wiem, że my reklamujemy nasze "Rewritten" w każdym odcinku i nie będzie to brzmieć wiarygodnie, bo jesteśmy jego autorami, ale ja, jako ilustrator, a więc nie osoba, która aktywnie pisze rozdziały, mogę Ci powiedzieć, że relacja Vegety i Bulmy w GTR wyszła po prostu fenomenalnie i, jeśli masz czas się z nią zaznajomić, to naprawdę polecam. 8) Wiesz, co, mógłbym drążyć temat próżności Bulmy, ale czuję, że jest to temat tak błahy, że chyba nie ma potrzeby i lepiej skupić się na ważniejszych tematach. 😅 9) Miejmy nadzieję. 10) Do komentarzy ustosunkowujemy się, gdy czujemy, że wiążą się z tym, co aktualnie mówimy o danym odcinku, a poza tym wolimy chyba odpowiadać na nie w komentarzach. Nieudolnie walczymy o to, aby "DAIMAGEDONY" nie stawały się coraz dłuższe, a dodatkowa sekcja by temu z pewnością nie pomagała. Poza tym nie wiem, czy nie byłaby to za duża zrzynka z Adacha, który kilka dni po swoich przemyśleniach wrzuca film z odpowiedzią na komentarze widzów. Gdybyśmy mieli więcej czasu, to pewnie byśmy to jeszcze rozważyli, ale uwierz, że dodatkowe 10, czy 15 minut filmu do zmontowania to jest dla mnie kolejna godzina pracy w grafiku napiętym jak cięciwa łuku. Brakuje jedynie wystrzału. 😅 10) Jedyna zmiana, jaką wprowadziłem to link do kanału w opisie filmów na CDA. Poza tym jeszcze niczego nie zrobiliśmy. Może w tym tygodniu udało mi się zrobić dobrą miniaturkę, że tak dobrze sobie radzi ten odcinek. Kto wie. :) Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za przemyślenia! - ERAZEE
Odpowiedź do: "Ogólnie powrót Buu jako ostatecznego przeciwnika wydaje się w miarę sensowny. Pochodził z Królestwa Demonów, był zdecydowanie najsilniejszy. I jeśli został pokonany przez Goku i Vegetę, to niby kto inny z Królestwa Demonów miałby być silniejszy?" ERAZEE fajnie już odniósł się do tego, że nowy przeciwnik niekoniecznie musi być najsilniejszy (powiedziałbym wręcz, że jest to narracyjnie pójście na łatwiznę). Można osłabić naszych bohaterów, postawić przeciwko nieznanej dotąd umiejętności itd. ALE nawet jeśli nowy przeciwnik musiałby być najsilniejszy, to wcale nie musiałby to być Buu! Może to być dosłownie ktokolwiek - Gomah/Arinsu z Tertian Oculusem, całkiem nowa postać... Wystarczy pomyśleć! I wiemy doskonale, że Akira Toriyama to potrafił, nawet w ostatnich czasach. Hit, Zamasu, Moro czy Granolah to nie były przecież postacie z recyklingu.
@@BDoktor Odpowiedź oczywiście do obu Panów. To prawda, poszedłem logiką DB, wzrostu mocy i pokonywania coraz silniejszych rywali. No ale, gdyby przeciwnik nie był silniejszy, to zostałby łatwo pokonany. Innego rodzaju zdolności? Gdyby nie wystarczyły na Buu, to na naszych bohaterów także nie. Jednak nowy przeciwnik, inny niż "inkarnacja" Buu? Jak najbardziej tak :) Co do gry w kubki i wykazania się czymś więcej niż siłą, jak napisałeś "szansa dla innych bohaterów", to mogłaby tutaj zadziałać umysłowość Bulmy i Panzy, które wspólnie pokonują następne wyzwanie. To byłoby piękne, ale czy tak będzie? Wątpię Owszem, Glorio jest podobny do Hana Solo, już dawno to zauważyłem. Też ma blaster :) Idąc tym tropem przejdzie na dobrą stronę... Co do komentarzy, to nie miałem na myśli osobnego odcinka, a krótkie odniesienie się na początku Daimagedonu do komentarzy. Np. to jest ciekawa teoria, a ta teoria już widzimy, że się nie sprawdziła itd. Teraz też się minimalnie odnosicie, ale dodałbym to jako wyraźny segment, może nagrywany wcześniej? I o ile decyzję pozostawiam Wam, to myślę, że to co poniżej napiszę jest warte wyszczególnienia. Pamiętajmy, że Dragon Ball Daima, to ostatnie dzieło Toryiamy, jakie możemy oglądać. I to "na żywo". Czy Daima się komuś podoba czy nie (krytykować można), to pamiętajmy, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Doceńmy to, bo jeśli ktoś zainteresuje się DB np. nawet za rok, to już nigdy nie będzie miał okazji oglądać premierowych odcinków DB stworzonych przez oryginalnego twórcę! Jesteśmy świadkami historii. To tak jak z Lewandowskim, który za niedługo skończy karierę i będzie można oglądać tylko powtórki, a teraz są ostatnie szanse by oglądać jego mecze na żywo. To tak jak z trylogią Star Wars. Tak, wszyscy ją oglądaliśmy po latach. Ale kiedyś (już prawie 50 lat temu), kiedy w kinach była Nowa nadzieja, a jeszcze nawet nie istniało Imperium kontratakuje... to było inne doświadczenie. A odcinki Daimagedonu powinniście linkować wszędzie gdzie się da, to naprawdę pomoże. Pozdrawiam PS Sagi Moro nie znam, nie czytałem mangi, ale może czas przeczytać. Dla mnie odcinki mogą być długie. Widzę, że nieco przyspieszyliście tempo wypowiedzi i to jak najbardziej na plus, ale (dzięki temu) treści możecie dodać jeszcze więcej. Osobiście w sondzie kliknąłem, że chcę kolejne rozdziały z okładkami. Jeśli chcecie robić bez okładek, to po prostu anulujcie tę sondę i róbcie tak jak lubicie :) Sonda, w której czekacie na jedyny słuszny wynik jest pozbawiona sensu.
1) Jestem przekonany, że odrobina kreatywności umożliwiłaby stworzenie przeciwnika stanowiącego odpowiednie zagrożenie bez czynienia go silniejszym. Taki przeciwnik mógłby, chociażby blokować zdolność regeneracji, a może nawet i być odpornym na samą Ki, więc nie byłoby jak go zranić. To pomysł pierwszy z brzegu. Opcji jest wiele. 2) Ja sądzę, że szansa dla Panzy i Bulmy wynosi jakieś 50%. Nie wykreślałbym całkowicie, ale nie brałbym też za jakiś pewniak. 3) Przypomnę tylko, że my sami jesteśmy na tej samej łódce, co resztą widowni. O ciekawych teoriach wspomnieć chyba można, ale wiadomo, że ciężko też przewidywać, co się sprawdzi, a co nie, czy wszystko ściśle monitorować. Z myślą dot. "historii dziejącej się na naszych oczach" w pełni się za to zgadzam. :) 4) Sądzę, że Sagę Moro warto przeczytać, a potem może też zaznajomić się z 1. częścią drugiego odcinka "SAIKYOU NO PODCAST", w której omawialiśmy nasze ogólne przemyślenia o tej sadze. 5) Wiesz, co, dla nas odcinki też mogłyby być dłuższe, ale nie mogą, bo po pierwsze z perspektywy algorytmu jest to walka z czasem i każda kolejna minuta nagrania to kolejne kilka minut montowania, a po drugie nie dysponuję na tyle dużą ilością czasu wolnego, aby móc sobie na to pozwolić. Przynajmniej nie w tym roku - gram z takimi kartami, jakie mam i na razie jest chyba nie najgorzej. Niemniej dziękujemy za to, że angażujesz się w to, aby było lepiej. Niezmiernie się z tego cieszymy! 6) Co do sondy, to nie chcemy być niesłowni, ale też widzimy, że jest ona mocno podzielona i kiedy ją wypuściliśmy, to sytuacja była nieco inna, więc nakreślamy obecną sytuację w naszych filmach, aby upewnić się, czy głos będzie ten sam. A to, że sami jesteśmy obecnie za jedną opcją to już inna bajka i nawet prześmiewczo to komentujemy. 😁 Pozdrawiam i dziękuję za konstruktywny komentarz! - ERAZEE
@@fwdb3. Tu miałem na myśli omówienie post factum. Np. ktoś napisał taką teorię i się sprawdziła, a ktoś napisał inną i się nie sprawdziła (np. Glorio jest od Gomy, a nie Arinsu i tu już wiemy, że ta teoria jest błędna). Mam jeszcze pytanie z "innej beczki". Czy do kategorii anime zaliczają się także filmy? Tak się składa, że obejrzałem sporo filmów (praktycznie wszystkie Ghibli i też inne). 1. Jakie są wasze ulubione filmy (powiedzmy z Ghibli)? 2. Może moglibyście poruszyć ten temat w swoich filmach? Mógłby zainteresować większą liczbę widzów... PS "dziękujemy za to, że angażujesz się w to, aby było lepiej" - po prostu w miarę możliwości pododawajcie linki tu i tam, powinno pomóc :) Dzięki za odpowiedź i pozdro
1. No cóż, DBZ może tylko pomarzyć o takich walkach z Daimy, choreogeafia, praca kamery, wykorzystywanie broni i elementów otoczenia, piękna animacją... I ta końcówka gdzie Goku przytłoczył Tamagami swoją mocą 2. I jeszcze Tamagami robiący Kmehameha no coś pięknego... może mu się uda nawet 3. I ten test z kulkami pokazuje i wyjaśnia to dlaczego np Dabura nie zdobył smoczej kuli 4. Nie podoba mi się nadpisywanie historii Majin Buu... powstanie wraz ze wszechświatem brzmi bardzo naturalnie... Ale fandom oczywiście (pierwsze słowo do dziennika, drugie do smietnika) I motyw że ktoś słaby stworzył sam arcypotezne zło to motyw głupi i nomen omen rzygalem pomysłem Gero z jego dziełami 5. Pomysł by nasza babeczka była przy wybuchu Vegety by zebrać próbki nie jest taki niemożliwy. Jak przekartkuje się mangę to się zobaczy że miałaby czas by to zrobić 6. Głównym problemem przywracania postaci z DBZ w nowej odsłonie jest fandom który jest po uszy zakochany w nostalgi i nie zdaje sobie sprawy że to broń obusieczna, i twórcy wykorzystują naiwność fandomu gdzie wszystko co stare uważają za doskonałe 7. I możliwe że niedługo obie ekipy się w końcu spotkają i chciałbym by kolejne 2 tamagami były dla Vegety I Piccolo 8. Stworzenie nowego Buu nie jest głupie... Bo gdyby to była kobieta to by w przyszłości z naszym Buu stworzyli nowa rasę Majin która widzimy 200 lat po DB w DB online i Xenovers 9. A co jeśli nasza ekipa połączy siły z naszym królem demonów bu pokonać wspólnego wroga... w końcu Góra chciał tylko tam rządzić... A to że wprowadził wyższe podatki to szczegół xD
1. Pełna zgoda. 2. Goku wystarczyło zaledwie zobaczyć Kamehamehę, aby załapać, jak to się robi. :) 3. Wydaje mi się, że jeśli Dabura miałby wystarczająco mocy, aby przejść przez pierwszy etap, to powinien móc też dostrzec sztuczki Tamagamiego. 4. Mnie również się nie podoba, ale to najnowsze nadpisanie jest zgodne z wersją pierwotną. Informacja o tym, że Buu powstał w czasach niepamiętnych sama w sobie była retconem. Być może lepszym, niż to, co mamy teraz, ale wciąż retconem. No i pełna zgoda z opinią dot. Gero. To jest coś tak nielogicznego, że głowa mała. 5. Pewnie tak. 6. Niestety to się po prostu sprzedaje. Mamy zauważalnie gorszy produkt, który przeczy temu, co czyniło "Dragon Balla" "Dragon Ballem" - mówię o nieprzewidywalności. Ostatnie lata ze swoim przywracaniem tego, co było, kopiowaniem motywów, designów i schematów jedynie udowadniało kreatywne bankructwo. Pół biedy, gdy było to jakieś ulepszenie. Przykładowo "kinówka" z Brolym była na plus względem wersji pierwotnej. Widać, że, nawet jeśli kroczyliśmy ścieżką nostalgii, to zamysł brzmiał "zrobię to lepiej". Z wieloma innymi powrotami było po prostu źle i nie mają swojego fabularnego usprawiedliwienia. 7. Jakieś ochłapy dla Vegety pewnie się znajdą, ale coś wątpię, że Piccolo przypadnie Tamagami Numer Dwa albo Numer Jeden. 8. ❗Jeśli to, co mówisz, gotuje się w kotle Marby, to ja chętnie przetestowałbym ten wywar. ;) 9. Do tej pory mam wrażenie, że przez to, jak Gomę jako władcę charakteryzują żandarmi i jego system operowania, jest on najbardziej negatywną postacią w całym "Daima". Jeśli powstanie "Buu Max", to pewnie jakoś się sprzymierzą, ale szczerze uważam, że w kontekście historii gorzej wypada ktoś, kto aktywnie zniewala i powoli morduje całą rzeszę osób niż czyste zło, które zabije wszystkich od razu, a potem pójdzie spać na kilka milionów lat. W pierwszym przypadku mówimy o wyrachowanym działaniu, którego implikacje, gdyby znalazły się w historii odrobinę bardziej poważnej, niosłyby za sobą przyczynę jakichś głębokich traum. W drugim większość z tych biednych istot prawdopodobnie trafiłaby do raju, ich męki byłyby krótkie, a kat, który dopuściłby się tej straszliwej zbrodni, nie rozumiałby swoich działań, a więc byłby choćby po części usprawiedliwiony. Takie luźne niedzielne przemyślenia, czy coś. 😂 Pozdrawiam! - ERAZEE
@@fwdb jeszcze do retkonu... nie sądzę żeby rekonesans był czymś złym w przypadku człowieka który nie specjalnie przykłada wagę do Lore i historii swojego świata... wszystko robi na luzie... I jeszcze bo zapomniałem, macie u mnie kolejny szacun że mówicie Hakaishin i bóg zniszczenia. Nie żebym był przeciwny temu ale powinniśmy podobnie wymawiać albo Kaioshin i Hakaishin albo bóg stworzenia i bóg zniszczenia
Oczywiście że nie jest złym. Po prostu nie traktowałbym ich jak coś zastępującego mangę, a raczej jako dodatek rzucający więcej światła - czasami światła w innym kolorze. :) Co do terminologii to faktycznie jakoś tak padło na "Kaioshin" i "Hakaishin", ale nie wiem czy zawsze jesteśmy konsekwentni. 😅 - ERAZEE
Goku w tej walce mógłby powiedzieć jak komisarz Ryba w Kilerze "A Ty wiesz, że zawsze mogę wrzucić dwójkę? A potem trójkę?". W sumie jak by nie patrzeć to Piccolo Jr. był reinkarnacją Piccolo Daimao i mógł rosnąć, więc też był Max. To oczywiście tak z przymrużeniem oka ale jakby tak na to spojrzeć to jedynym głównym antagonistą sagi, który nie dostał "formy max" był Tenshinhan. Nawet w tym został pominięty. Co do samego odcinka to zdziwiłem się jaka ta walka była krótka ale nie jestem zawiedziony. Teraz myślę, że drugi raz w Z bym nie był w stanie obejrzeć walki w Friezą. Jak to zażartował Prezowski w jednym ze swoich filmów, że w DBZ zawsze podczas walki jest czas na "papierocha,pogaduchy i strojenie głupich min". Więc ja już chyba wolę sześć minut walki ze świetną choreografią i animacją niż kolejne pięć minut do wybuchu planety. Jak coś sobie jeszcze przypomnę to napiszę,bo mam wrażenie że o czymś zapomniałem.
Zagiąłeś nas z tym Piccolo Maxem. Ciekawe kogo jeszcze moglibyśmy zaklasyfikować jako "Max". 😂 Co do Tenshinhana to na upartego jego odpowiednikiem "Max" byłby Hit, który zaszedł o tyle dalej, że faktycznie został skrytobójcą. W samym pojedynku można nawet zauważyć podobieństwo, jakim jest zeskoczenie Goku z areny, co oczywiście wydarzyło się również w przypadku walki Jackiego Chuna i Tena, gdzie na rzecz rozwoju Tenshinhana, z areny zeskoczył Roshi. W sumie można też powiedzieć, że Roshi sam jest dla siebie wersją "Max" z tą swoją umięśnioną formą. :) Odpowiadając z kolei na wątek długości walki, to pewnie również miałbym problem, aby oglądać się dłużące walki "Zetki", jednak w tym wypadku poświęcenie całości, albo większej części jednego 24-minutowego odcinka moim zdaniem działałoby na korzyść i wcale bym się nie nudził. Spójrzmy, chociażby na "DBS: Broly" - ten film to tak naprawdę jedna wielka walka, a oglądało się go fenomenalnie. Pozdrawiam! -ERAZEE
@@fwdb Przypomniało mi się. Ta próba z kubkami przypomniała mi starcie Goku z Murasakim. Co do Piccolo to oczywiście celowo przesadziłem. Zostając w tematyce kulinarnej to nie był odgrzewany kotlet,a pomidorowa z rosołu. Co do Broly'ego to pozytywnie mnie zaskoczył,bo myślałem, że to będzie film w całości poświęcony walce,a pierwszy akt był nawet długi i mi się podobał.
Chcecie kolejne rozdziały "Dragon Ball GT Rewritten" szybciej?
Ankieta jest Wasza! th-cam.com/users/postUgkxd-czdb9e3VnZBlO3qO07ylxQ78J4iOCS
I pamiętajcie - jedna opcja jest dobra (opcja nr 1), druga jest zła (opcja nr 2), a wybór jest jedynie iluzją!
Miłego seansu!
Uwielbiam te smaczki w waszych materiałach, jak tu, ni stad ni zowąd wlatuje takie złoto jak to podkreślone “Ukanoniczniona” dźwiękiem, albo jak potraficie z rękawa sypać ciekawostkami z lore. “Oglądam”, tj., interesuję się Dragon ballem od ponad 20 lat, a wy nie przestajecie mnie zaskakiwać ciekawostkami.
Co do odcinka Daimy to skradł totalnie moje serduszko, walkę z Tamagami oglądałem z bananem na twarzy, aż później musiałem puścić rodzince tę walkę bo nie mogłem wyjść z podziwu jak dobrze to było zanimowane i chciałem się podzielić odczuciami. Co do, nomen omen, “odgrzewania” Majin, znaczy się Marba Buu, jestem nieco sceptyczny, ale daje serii kredyt zaufania.
@@alacris110 Podkreślenie słowa "kanon" to niemalże tradycja naszego kanału. To dlaczego traktujemy ten termin w taki sposób, wynika z naszego filmu "Po co nam KANON w Dragon Ballu".
A ciekawostki znamy, bo pasjonujemy się tym uniwersum od dawna i chcieliśmy się tą pasją podzielić. Może rzucić nowe światło. Może "wyzwolić". ;)
Odcinek oceniamy całkiem pozytywnie, walka, którą widzieliśmy była świetna, ale aż chciałoby się jej więcej. Z jednej strony zarzut, z drugiej komplement. Niemniej chyba również dajemy "Daima" kredyt zaufania, o którym mówisz. Na razie kierunek jest zadowalający. Liczymy jedynie na to, że w trakcie nie zboczy z kursu.
Serdecznie pozdrawiamy!
- ERAZEE
Pilaf Max, hahaha!
Dzięki za ten odcinek chłopaki, dobrze się Was słucha jak zwykle :)
Zwłaszcza do gotowania :D
Miło nam to słyszeć. :D
Życzymy smacznego posiłku!
Moi ulubieni omawiający DB Daima! Jak zawsze, super robota, świetne omówienie, dużo humoru, ciekawych przemyśleń i wiele pracy włożone w złożenie odcinka.
Cieszymy się, że zawsze możemy liczyć na to, że obejrzysz nasz materiał. :)
@fwdb i zawsze system się zostawić komentarz :)
Zawsze też mogę liczyć na super jakość odcinka
Świetny materiał! Oby tak dalej!
Miło nam!
Komentarz dla zasięgu! Niech FWDB rośnie w siłę!
1. Muszę sobie zanotować kiedy pojawią się wstęp z tienem.
2. No w sumie tamagami umie walczyć choć nie poradził by sobie w super.
3. Dawno w dragon ball nie było walki bronią.
4. On nie użył ssj2?
5. Jak młot rozwalił to się zmartwiłem.
6. 10:17 nie żeby coś ale ssj 2 u każdego jest nie równy no i jak walczył z Tamagami Dabura był słabszy. Bo dabidi przebudził cześć mocy dabury.
7. Ciekawe jakie będą inne testy tamagami.
8. Ciekawe czy Tamagami nauczy się nowej techniki.
9. E to jak się zebrało kule w tej super dragon ball hero to spełniały życzenia?
10. 17:10 E to wy nie wiecie? Android 21 powstał na bazie jej ciała.
11. Magia może brać się z ki ale nią nie jest. Za dużo rzeczy innych robi by była tym samym.
12. Ciekawe czy na blureju widać w tle Arisu w scenie wybuchu Vegety.
13. 21:43 ale z dobrych wiadomości nie ma już kogo z zetki skopiować jak był Friza i cel i teraz Buu.
14. Ciekawe co się stało z tym poprzednim Madzinem.
15. Okej, biedny buu sam autor nie pamiętał jak powstał i aż trzy historie stworzył.
16. 30:58 jeśli tak to był by kolejny redkon w końcu oficjalnie mieli tytuł Kajoshinów wtedy.
17. Swoja droga powiedział bym że arisu jako ma-Kajoshini nie może królować światu demonów ale nim nie jest. Choć i tak to mniej prezdizowe niż ranga Shina.
18. 32:57 kusi mnie tu coś powiesić ale nie wiem czy wiem to z oficjalnych źródeł.
19. 34:01 a ciekawe czy Babidi orginał też pluł do kotła.
20. Ja czekam na nowego smoka :)
21. W sumie vegeta powinien od pyskować że jest księciem.
22. W sumie czekam na rozwalony kolejny statek. (na innym kanale u kogoś zażartowałem że można zrobić po dajmie listę zniszczonych statków)
2. DBS to inna para kaloszy.
3. Teoretycznie to była w "Super Hero" jeśli weźmiemy pod uwagę blaster Gammy 1 oraz z energetycznych broni konwencjonalnych korzystał Gas. No ale nie jest to dominujący styl walki w DB, a już z pewnością nigdy nie widzieliśmy go w tak cudownej odsłonie.
4. No użył.
5. Szczęśliwie ten ostatecznie został z powrotem złączony i mogliśmy go przedstawić na miniaturce (czyt. zakryć własnym napisem...).
6. Nie wiemy kiedy walczył z Tamagamim. Już wtedy mógł być pod kontrolą Babidiego. Poza tym to jest "Dragon Ball". Mało prawdopodobne jest to, że uwzględniony jest upływ czasu przy mocy bohaterów. Często one mówią, to, co chciał przekazać autor, a więc sądzę, iż w tym porównaniu powinniśmy wyobrażać sobie Daburę z Sagi Buu. Choć może się mylę.
7. Liczę na to, że będzie to coś, w czym wykażą się inni bohaterowie.
8. Trochę w to powątpiewam z racji na długość serii. Ale poza tym pewnie jest jakiś potencjał.
9. Oczywiście, że tak. Przykładowo dzięki temu Mechikabura został odmłodzony.
10. Wiemy, że powstał na podstawie jej ciała, ale nic chyba nie wskazuje na to, że grę "Dragon Ball FighterZ" możemy uznać za część wątku "Superki".
11. Być może. Byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie synkretyczne.
12. Skądże. Jestem przekonany, że ona nawet nie istniała w głowie Toriyamy, gdy Saga Buu powstawała, a co dopiero, aby była gdzieś tam narysowana.
13. Runda druga...! 💀
14. Są spekulacje, że być może jest nim Glorio, a jeśli nie, to pewnie zginął. Choć, kto wie, może powróci jako kolejny wątek w układance?
15. Na upartego pierwotną wersję da się pogodzić z tą obecną, ale faktycznie jest tu sporo zbędnego zamieszania.
16. Masz rację. Później chyba napisałem Notkę Edytora, w której również zauważam problemy z osią czasu w przypadku, w którym atak Buu miałby doprowadzić do powstania urzędu Kaioshinów.
17. No to tyle z ambicji...
18. Wolimy unikać spoilerów.
19. Prędzej Bibidi, ale spodziewałbym się, że tak.
20. My raczej również. Kolejny do kolekcji. Ciekawe, czy będzie czerwony jak smok z "GT"?
21. Na tym etapie chyba ważniejsze, że jest częścią społeczeństwa Ziemi. :)
22. Daima-złomowisko musi więc zarabiać Daima-krocie!
Pozdrawiam!
- ERAZEE
Ah Daimagedon no to pora na mnie (przybieram pozę z oddziału Giniyu)
No to jak zawsze 7 w moim odbiorze. 😁
Powiem tak ten odcinek już mi się z jednego dość sporego powodów. A jest nim Shin,bardzo się cieszę że w tym odcinku dostał trochę uwagi i pokazał swoje umiejętności jako wojownik,skakałam z radości bo wreszcie dostał trochę miłość (nie czuję że rymuje 😳),bardzo mnie to ucieszyło i liczę że będzie tego z czasem więcej i że naprawdę potencjał który właśnie nowo wykiełkował nie zostanie zmarnowany. Chociaż liczę że Shin pokaże więcej umiejętności specjalnych tylko dla niego lub dla jego rasy,bo jestem strasznie ciekawa.
Cieszyłam się widokiem drugiego składu ale Bardzo jestem zawiedziona że nie skupiono się jakoś bardziej na nich, chociaż w DB mogłam się przyzwyczaić do jednego,nie można mieć wszystkiego, więc niestety nie zobaczę jak Vegeta wbija kogoś w ziemię bo ktoś próbował tknąć Jego Bullme (😉) ale przynajmniej są,szkoda jednak że tak mało.
No i zapomniano o zasadzie przypomnienia nam że "powietrze jest gęste" i Bulma na luzie porusza się po powierzchni bez skutków ubocznych. Jak to działa ? Pojęcia nie mam.
Ale ej dostałam scen sprzed wylotu gdzie Vegeta zasłonił Bullme gdy przyleciał Popo2 i wyglądało to dobrze bo pokazało że nawet gdy się kłócą to siebie dbają,co również pokazuję zmianę u Vegety.
Nadal jestem rozczarowana że nikt nie wyjaśnił czym jest Ki oraz Magia ale naprawdę odcinek miał swoje zalety.
Walka była na miejscu i zrozumiana i dobrze poprowadzona,wręcz miło się patrzyło. Przejścia między scenami również mi się bardzo podobały.
Cały odcinek nie ma żadnych dużych zarzutów które chciałabym wypunktować. No chyba to że piekliłam się jak ojcostwo Goku zostało podsumowane jednym zdaniem,ale ej nie będę tego na nowo przeżywać.
Czekam na walkę z Tamagami i liczę że będzie wyrywać z papuci.(😁). Bo to był dobry odcinek.
Teraz tak zauważyłam że Shin użył telekinezy na statku żandarmów ale telekineza jest ogólnie stosowaną techniką w DB od dawna ale jest zapomniana. Frezza używał jej oraz Goku i Vegeta,jeden z ataków Frezza właśnie polegał na tym że posyłał za pomocą telekinezy stertę skał w bohaterów lub jak tworzy ścianę przed Vegetą ten zlewała ją jagby siłą woli,a Goku w czasie rehabilitacji trenował tę umiejętność na szklance wody więc Sayanie pojęcie jak telekineza znają i są w stanie jej używać,ale teraz zastawiamy się czy latanie naszych bohaterów nie ma z tym czegoś spólnego. 🤔
Co do Daimagedonu odcinku 8...
Właściwie to co do długości walki w DB,w klasycznym każda walka trwała jeden odcinek gdy w Zetce i Superce (za GT nie ręczę bo nie oglądałam tego.😅) trwa od czterech do sześciu odcinków i wygląda to tak "Goku dostaję baty ale używa nowej techniki/transformacji i zdobywa przewagę, wróg dostaję baty i ginie,a potem jeszcze silniejszy przeciwnik" i cieszy mnie to że Daima zamkną się w jednym odcinku. Ale to urok DB oraz ich taka reguła ale Daima przełamuje to co mnie cieszy.
Właściwie to Gomah ma taką pozycję i taką minę "eh. Kiedyś to było."
Ja mam pytanie czemu coś z różowego majina jest niebieskie ? Ale Majin Max ? To ja wyjeżdżam na Karaiby.😂. Nie zniosę kolejnego krzykacza.
Nie żeby coś ale dla mnie teraz Majin Buu trochę traci na znaczeniu. Bo wyszło że Majin Buu powstał wraz ze wszechświatem jako czyste zło,a teraz słyszę że kolejny rywal został wychowany w laboratorium szalonego alchemika,ja naprawdę nie lubię czegoś takiego,bo Majin Bu to pokaz szalonego eksperymentu który wymkną się spod kontroli,gdy wcześniej Buu był czystym nieprzewidywalnym chaosem i patrzyło się na niego jak na potężną mityczną wręcz postać,a teraz staję on się on tylko szalonym eksperymentem niewiadomo po co i naco,gdy wcześniej był on pierwotną siłą niszczenia. Ale to moje zdanie. Bo nie zawszę wolę recykling postaci,da się go poprowadzić dobrze ale nie tak dawno był Cell Max ! I wystarczy, zostawcie tego Buu w spokoju,on miał swoje 20 minut.
No wreszcie nasz książę warzywny cieszy mnie jego widok. Ale powiem tak Hibis zadziera z ogniem bo wytknięcie dla Vegety czego kolwiek uchodzi na sucho tylko Bullmie.
Ale biorąc pod uwagę że Vegeta przedstawia się jako "Książę Wszystkich Sayan" nie uległo zmianie od lat, można spojrzeć na fakt iż Vegeta nigdy nie został koronowany na króla,ze względu na to że Vegeta trafił do armii Frezzy sprawiło że ten stracił ostatnią cząstkę swojej królewskość,Vegeta był dowódcą małego oddziału, który żywił ogromną urazę i żal oraz gniew do swojego tyrana i do wszystkich ludzi i istot pokroju Frezzy,ale biorąc pod uwagę że Vegeta nawet gdy był królem to tylko dwóch osób (Goku i Brollyego),na upartego 5 (Goku,Gohana Gotena Trunksa i Brollyego). Vegeta jest księciem bez ziemi aż ciśnie się na usta "bez przyszłości i przeszłości" ale to nie prawda.😁. Stracił on wszystko jednym skinięciem palca,dosłownie, więc można patrzenie na postać Vegety jako postaci tragicznej,której życie od najmłodszych lat krzyżowało z śmiercią. Vegeta nie jest królem ale gdyby los zagrał innymi kartami kto wie,ale wtedy mógł by być jeszcze gorszy od Frezzy,a Vegeta nigdy nie patrzył na siebie jako na króla mimo że ma prawo do tego tytuły jest,jak już powiedziałam,księciem umarłej rasy która stała się kosmicznym pyłem przemijające i wpadając w odmenty zapomnienia,a jedynym który wie i pamięta jest sam księże Vegeta, książę niegdyś potężnej rasy wojowników Sayan którzy byli postrachem w galaktyce. (😳 Chyba przesadziłam i na dramatyzowałam,chyba nie potrzebnie.😅.)
No ale Burajin (Majin + burak) w wykonaniu Vegety był ciekawy ale wolała bym jagby Vegeta naburmiszył się i odwrucił głowę z pulsującą żyłką na głowie,bo to było w jego stylu.
To co mnie cieszy to fakt że zobaczę naszą kochaną tyczkę w walce i sądzą po waszym zachwycie tą walką ja również będę nią usatysfakcjonowana (mam nadzieję że nie walnełam gafy.😅),cieszy mnie że wreszcie pojawia się słynne kamkameha i ssj 2. To teraz do następnego piątku będę miała nad czym się rozczulać.
Nie mogę się już go doczekać,czekam na swoje pierwsze danie z niecierpliwością.😊
Ps. Przepraszam za błędy oraz za chaos który mógł by mieć swoje miejsce ale nie musi mieć.😅. I powiem że Bananowemu Doktorowi idealnie pasuję do Ultra Ego, liczę na Ultra Instynkt u Erazzego. (Przepraszam jeśli popełniłam błąd.)😊
Jak mówisz, że przybrałaś pozę postaci ze Specjalnego Oddziału Ginyu, to widzę również, że przyniosłaś ze sobą Scoutery, bo, jak zwykle, mam przed sobą wiele paragrafów dogłębnej analizy, do której z przyjemnością się ustosunkuję!
1) Pełna zgoda co do Shina. Szczególnie satysfakcjonujące jest to, jak ten żandarm, którego uderzył kantem dłoni, upadł na ziemię, a kamera wraz z nim.
2) Sami liczymy na większy udział grupy Vegety w odcinku dziewiątym. Jeśli znowu będą ich odkładać, to będę zawiedziony, bo jednak dobrze, aby ich inkluzja nie była jedynie wydmuszką.
3) Działa, jak natura chciała... 😅 A tak na poważnie, to również uważam, że to niekonsekwencja. Znaczy się, w tym odcinku powiedziano nam, że Goku się zaaklimatyzował, ale to w takim wypadku Bulmie powinno zająć to jeszcze dłużej... Szczególnie że dotarła do Królestwa Demonów później.
4) Tak! Zmieniony Vegeta to naprawdę spoko koleś i, jak widać, dobry mąż. Może "Grażynka" czasami działa na nerwy, ale jednak się kochają. :)
5) Nie wiem, czy nie jestem w mniejszości, z tym że uważam, iż Magia i Ki to inne rzeczy i po prostu Panzy traktuje je tożsamo.
6) No widać, że ktoś za dużo memów na Facebooku o "Dragon Ballu" zaczął przeglądać i udzieliło mu się w trakcie pisania skryptu do odcinka. W tym epizodzie byliśmy świadkami podobnej rzeczy, aczkolwiek tutaj jest to chyba mniej krzywdzące.
7) W gruncie rzeczy jest to ciekawa perspektywa. Nigdy nie myślałem o technice latania jak o formie telekinezy. Ale też wydaje mi się, że scena, o której mówisz, nie była w mandze. Choć mogę się tu mylić. Inaczej telekineza pewnie byłaby okazjonalnie przez naszych bohaterów używana, bo jest to jednak coś przydatnego.
8) Ja właśnie liczyłem na to, że walka zamknie się w jednym odcinku, tylko sądziłem, że poświęcony jej będzie cały odcinek, albo przynajmniej większe pół. A tutaj była to chyba zaledwie 1/4. Tak, jak powiedziałem w "DAIMAGEDONIE" - brakowało mi jeszcze jednej sekwencji wymian ciosów, tym razem z Goku używającym SSJ2. Wtedy byłbym w pełni usatysfakcjonowany odcinkiem.
9) Przypuszczam, że esencja Buu to nie jedyny składnik. I, tak jak zaznaczyliśmy w filmie, również nie bylibyśmy zadowoleni z recyklingu Buu. Ja rozumiem, że jest to popularna konwencja, ale w tym przypadku świadczy ona o braku kreatywności i twórczym wypaleniu, a nie jakimś geniuszu. Teoretycznie da się to zrobić znośnie, ale trzeba zauważyć, że wciąż mielibyśmy tu powtórkę z "Super Hero", gdzie kilku bardziej obiecujących ala superbohaterów-androidów antagonistów z cyframi w imionach byłoby wypartych na rzecz mniej interesującego wroga, będącego odgrzewanym kotletem. :P
10) Znaczy, wiesz, to, że był odwieczną istotą było już retconem. W samej mandze był jedynie nieudanym eksperymentem o ogromnej mocy i przerażających zdolnościach i z grubsza tak powinno się na to patrzeć. Taki był pierwotny zamysł Toriyamy i tak on go zrealizował, unieśmiertelniając go na kartach mangi. Osobiście idea, którą zaprezentował w wywiadzie, podobała mi się bardziej, ale nie podobało mi się z kolei to, że w taki sposób ingerował we własne dzieło. To pokazuje, że nie wiedział, jak to właściwie poprowadzić i zamiast współpracować z tym, co stworzył, wolał usunąć to, co stare, aby potem... znowu udowodnić, że nie wiedział, co chciał z tym zrobić i wrócić do samego początku. Jest to niestety złe świadectwo o wielkim mangace, jakim Akira Toriyama niewątpliwie był. No nic. Zobaczymy, jak kwestia nowego Majina zostanie poprowadzona. Może nie będzie aż tak źle.
11) Myślę, że to, iż Vegeta reaguje bardziej zawstydzeniem, dużo mówi o przemianie, jaką przeszedł na końcu Sagi Buu. :D
12) Ładnie ujęłaś w słowa problematykę szlachetnej krwi Vegety. Rzeczywiście, nie ma już znaczenia, czy tytułowałby się jako król, czy nie, bowiem jego rasa nie ma ani przyszłości, ani przeszłości. Po gruncie, który dawniej zamieszkiwali, pozostał jedynie proch w odmętach kosmosu i wspomnienie, które zaginie. Przyszłości zaś nie ma, gdyż zmiesza się z innymi ludami i stanie się ich częścią. Niemniej jest to dużo lepsze, niż alternatywa, jaką było dalsze podbijanie kosmosu i dodawanie grzechu do grzechów. To, że Vegeta nigdy nie został królem, było dla niego największym zbawieniem, bo dzięki temu mógł zostać człowiekiem - mieszkańcem Ziemi, jej obrońcą.
13) Mnie w ogóle bawi, że może na "Majin Vegetę" powinniśmy chyba mówić "Marba Vegeta", bo zdaje się, iż charakterystyczne "M" bierze się właśnie od niej. ^^
14) Masz, na co czekać!
15) Ty, jak tak mówisz, to rzeczywiście zdaje się, że moja droga prowadzi do Ultra Instynktu. Bananowy Doktor jest wielkim fanem Vegety i dominującą barwą jego awatara jest niebieski - podobnie z Vegetą. U mnie dominuje pomarańcz, a sam jestem autorem materiału o filozofii Son Goku. Ba, w odcinku o poziomach mocy osiągnąłem również SSJ3, który na kartach mangi miał nie książę Saiyan, tylko nasz marchewkowy wojownik. W takim razie UI może być mi pisane. :D
Swoją drogą mówiłem Bananowemu Doktorowi, że na łamach naszych filmów zrobił ogromny przeskok, bo najwyższą formą, jaką do tej pory zaprezentowaliśmy, był właśnie "mój" SSJ3.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz!
- ERAZEE
@@ReAwakenZ Dziękuję za odpowiedź ale odnosząc się jeszcze do komentarza, to uważam tak samo,że Ki i Magia powinny być od siebie różne i być zupełnie czym inny a niestety Daima zmierza w stronę "Ki to Magia a Magia to Ki" to mi ze sobą jakoś nie pasuję. Ale jeszcze raz dziękuję i cieplutko pozdrawiam. 👋☺️
@@ReAwakenZ Moim zdaniem
Bulma nie walczy ani nawet nie lata, więc niespecjalnie musi się dostosowywać do nowego powietrza itd.
Scena z Hybisem, Bulmą i Vegetą była typowo gagowa, więc ciężko tu mówić o jakiejś przemianie czy rozwoju bohatera.
Przemiana Vegety odbyła się w Sadze Buu. Tutaj jedynie widać jej owoce. W "Superce" zresztą momentami również się dało.
- ERAZEE
@@fwdb No tak, Vegeta stał się dobrym ziomkiem. Po prostu myślę, że ta scena była tylko po to, żeby Bulma mogła się zaśmiać i może trochę, żeby pokazać charakter Hybisa.
Co do pokazania Vegety od łagodniejszej strony, to wątpię, żeby to było celem autora, a raczej przypadkiem, choć mogę się mylić.
Ten moment z kubkami przypomina bardzo żeglowanie monetą z HunterxHunter. Może kulobogowie po odebraniu kuli zostają i czekają na życzenie po którym kule zamiast rozproszyć się wracają do nich.
A mnie przypomina znaną na całym świecie grę w trzy kubki. Nie przesadzajmy z tymi nawiązaniami, bo dojdziemy do wniosku, że wszystko jest nawiązaniem do czegoś.
Co do powrotu kuli do Tamagamich się zgadzam i jest to dla mnie dość oczywiste.
Świetny odcinek ale osobiście jestem nim zawiedziony. Pierwszy raz miałem oczekiwania wobec odcinka i im nie sprostał. Dlatego daje 9/10 a nie pełną dyszkę
Da się zrozumieć. Niekiedy oczekiwania są tak wysoko, że niemożliwe jest, aby odcinek im sprostał. A mogły być wysoko przez to jak walkę zapowiadał odcinek poprzedni. To pewnie dlatego mam lekki niedosyt. Z drugiej strony wiele to mówi o jakości tejże walki. Była tak dobra, że jej słabością stało się to, że chciałem jej więcej. Można to chyba uznać za komplement. Pozdrawiam!
- ERAZEE
To właśnie jeden z powodów mojego niedosytu. Druga i ważniejsza to, ze, bardo chciałem żeby druga ekipa widziała końcówkę tej walki. Naprawdę liczyłem na jakąś interakcję Vegety z Goku tuż po walce@@fwdb
My (albo przynajmniej ja) również.
- ERAZEE
Myślę że goku przydało by się rozwinięcie postaci i nie mam na myśli jego powagi czy głupoty ale ogólnie rozwój postac i jego charakteru oraz to żeby potrafił dodać 2+2 bleach pokazuję że można liczyć powagę z humorem oczywiście goku nigdy nie może być zbyt poważny ale rozwój characteru w jakimś stopniu by się przydał
Goku jest postacią płaską od samego początku. Jego rolą jest zmienianie innych, nie siebie. Zmiana tego stanu byłaby sprzeniewierzeniem się idei. Aczkolwiek warto nadmienić, że przechodził subtelne zmiany i jedyny powód, dla którego wielu fanów uważa go za bardziej dziecinnego, niż faktycznie jest, to jego niewłaściwa charakteryzacja, która wniknęła w tę postać wraz z "renesansem DB" oraz wpływem fanowskiego "Abridged". W "Zetce" był moim zdaniem wystarczająco rozwinięty jak na ten archetyp. Potrafił być poważny, a nawet okazjonalnie, zamiast ucznia, był dla innych mistrzem. A poprawnie liczyć potrafi odkąd nauczył go tego Roshi. :)
Pozdrawiam!
- ERAZEE
Czy to nie jest trochę usprawiedliwianie autora?
W pewnym sensie tak, ale z drugiej strony uważam, że jest to zasadne. W sensie to, że Goku mało się rozwija, jest zgodne z konwencją, jaką obrał twórca. Można się z nią nie zgadzać, ale w samej konwencji jest to jak najbardziej logiczne i chyba nie można mieć mu za złe, że się z tego nie wyłamuje.
Przykładowo - jeśli celowo pisałbym postać człowieka cnotliwego, który na każdym kroku komuś pomaga, to chyba nieuczciwym jest zarzut, że taka postać jest "za mało zła". To jest wyjściowe założenie i w jego ramach, ukazywanie dobroci takiego bohatera jest naturalną konsekwencją. Oczywiście można przyczepić się do tego wyjściowego założenia, ale to po prostu inna dyskusja i w takim wypadku mówilibyśmy już o innej historii. Każdy pisze własną i przekazuje przez nią coś własnego. To, że nie jest taka, jaką my byśmy napisali, nie oznacza, iż jest niewłaściwie poprowadzona.
Choć niekiedy zdarza się również, że sama konwencja jest błędnie realizowana, jednak takowego przypadku w postaci Son Goku nie dostrzegłem.
- ERAZEE
W GT Eis shenron chciał oddać kulę za darowanie życia. Więc nie trzeba było ich zabijać.
No tylko wtedy Smocza Kula najprawdopodobniej nie zostałaby oczyszczona, a bez tego problem zostaje jedynie zawieszony, a nie rozwiązany. Niestety seria nie eksplorowała tego tematu na tyle, aby dać nam inne rozwiązania i bardziej zabawić się formą, bo ci złoczyńcy ostatecznie i tak musieli potem próbować zwieść Goku i zostać przez niego uśmierceni.
Pozdrawiam!
-ERAZEE
arinsu ma się połonczy z Bu żeby mogła się regenerować tym wywarem nie będzie zadnego bu
Co Arinsu z regeneracji, jeśli nie będzie mogła nikogo zranić? Poza tym wydaje mi się, że tymczasową regenerację oferują te robaczki, które widzieliśmy kilka odcinków wcześniej.
Walka spoko, a Tamagami okazał się spoko ziomkiem. Mało tego, takim świadomym, kimś kto widzi więcej "rozumiem cię, lubię cię".
Komiczna scena super, Tamagami testujący Kame-Hę bardzo spoko.
Co do myślenia, że po przegraniu gry w kubki Goku nie dostałby kuli, to jest to nieco naiwne. Mógłby po prostu zabrać tę kulę siłą. Ale rozumiem, że tutaj wchodzi logika DB, nie dostałby bo nie i tyle 😊
I jest to chyba też ukłon w stronę młodszych widzów. Czy w Daima była pokazana jakaś śmierć?
Magia i KI to dwie różne rzeczy. Czy ta wiedźma z eliksirami też używała KI? Piccolo potrafił "wyczarować" strój Gohanowi (dobrze pamiętam?), to też była magia, a nie KI. Telekinezą potrafią posługiwać się chyba wszyscy nasi bohaterowie (np. rzucać skałami) i to jest dla mnie dość jasne.
Co do powrotu Buu, kojarzy mi się to z powrotem Imperatora w najnowszej trylogii Star Wars (podobno Toryiama był fanem SW), ale ta trylogia nie działała dobrze :(
Ogólnie powrót Buu jako ostatecznego przeciwnika wydaje się w miarę sensowny. Pochodził z Królestwa Demonów, był zdecydowanie najsilniejszy. I jeśli został pokonany przez Goku i Vegetę, to niby kto inny z Królestwa Demonów miałby być silniejszy?
Śmiech Bulmy w odpowiedzi na zachowanie Vegety był super. Uwielbiam te dwie postacie i ich interakcje. To jest akurat taki ukłon w stronę dorosłych fanów (całościowo).
Myślę, że Bulma nie cieszyła się na "imprezkę" w hotelu, a na dobre warunki, kąpiel itd. podobnie jak Panzy dwa odcinki wcześniej.
Wasza sugestia, że Goku wcześniej dotrze do drugiego świata, a grupa Vegety będzie się jeszcze bujać w trzecim świecie jest błędna. Razem dotrą do ryby i przeniosą się do drugiego świata, który będą eksplorować już razem.
No i tyle. Najbardziej czekam na relację Glorio-Vegeta, Panzy-Bulma, Goku-Vegeta i do tego wszystkiego jeszcze Piccolo.
PS Może rozwijalibyście wątki z niektórych komentarzy w odcinku?
Czy dodaliście linki w różne miejsca w celu podbicia oglądalności?
Pozdrawiam serdecznie, fan Waszych omówień, a także dyskusji pod nimi 😊
1) Tamagami Numer Trzy rzeczywiście wypadł dobrze. Fajnie byłoby go widzieć więcej, dlatego liczę na jakąś grupową walkę z wszystkimi Tamagami.
2) Postawię się w roli adwokata diabła. Z jednej strony jest to nielogiczne, z drugiej jednak jest to w pełni w charakterze Goku. On do takich rzeczy lubi podchodzić uczciwie i przyjmować wyzwania, nawet jeśli problem da się rozwiązać łatwiej. Ba, w DB niekiedy całe sagi mogą się wydarzyć tylko, dlatego że nasi bohaterowie to umożliwiają, bo chcą się przetestować - najlepiej widać to w Sadze Cella i Buu. Ja w tej scenie widzę przede wszystkim próbę urozmaicenia starcia. Czegoś takiego chyba do tej pory nie było. Przede wszystkim może to dodać element strategii oraz jest to szansa dla innych bohaterów, aby stali się użyteczni pomimo ich braku tężyzny fizycznej.
3) Wydaje mi się, że jeszcze żadnej śmierci nie było. Z drugiej strony nie wiem, czy byłaby ona tutaj w jakimkolwiek miejscu stosowna. Przecież mieszkańcy Trzeciego Królestwa Demonów to zniewolone ofiary. Oczywiście jest wśród nich sporo opryszków, ale nie sądzę, aby zasługiwali na taką karę. Może, gdyby Tamagami byli inaczej napisani, to oni mogliby być uśmierceni, ale obecnie nie widzę w nich jakiś konieczne złych istot, godnych uśmiercenia. Po prostu pracują 24/7.
4) Cieszy mnie, że ktoś stoi tutaj po mojej stronie. Ba, pójdę o krok dalej - w szerszym lore uniwersum DB umiejętność tworzenia ubrań, którą zademonstrował Piccolo, nazwana jest "Magiczną Materializacją". Niemniej zauważam również, że nie w każdym przypadku jest to jasne i pewnie zdolności magiczne i zdolności Ki mogą na siebie nachodzić. Toriyama nigdy tego nie precyzował - taki miał styl.
5) No Glorio używa piorunów podobnych do Palpatine'a, a sam przypomina Hana Solo. Inspiracje "Gwiezdnymi wojnami" jak najbardziej wchodzą tu pewnie w grę.
6) Idealnie przedstawiasz tu myślenie podmiotów odpowiadających za DB. "Kto mógłby być silniejszy?"... Ale przecież kolejny przeciwnik *nie* musi być najsilniejszy. Jesteśmy dosłownie w Królestwie Demonów - miejscu, w którym rządzi magia. Niech przeciwnik będzie słabszy, ale jego zdolności będą ciężkie do obejścia. Niech nasi bohaterowie wykażą się inaczej, niż tylko siłą! Szkoda tylko, że wykorzystano już pomysł potężnego czarnoksiężnika na Moro. On by tutaj działał idealnie, pod warunkiem że nie stałby się później typowym przeciwnikiem "zetkowym", tak jak stało się to na końcu jego sagi.
7) Wiem, że my reklamujemy nasze "Rewritten" w każdym odcinku i nie będzie to brzmieć wiarygodnie, bo jesteśmy jego autorami, ale ja, jako ilustrator, a więc nie osoba, która aktywnie pisze rozdziały, mogę Ci powiedzieć, że relacja Vegety i Bulmy w GTR wyszła po prostu fenomenalnie i, jeśli masz czas się z nią zaznajomić, to naprawdę polecam.
8) Wiesz, co, mógłbym drążyć temat próżności Bulmy, ale czuję, że jest to temat tak błahy, że chyba nie ma potrzeby i lepiej skupić się na ważniejszych tematach. 😅
9) Miejmy nadzieję.
10) Do komentarzy ustosunkowujemy się, gdy czujemy, że wiążą się z tym, co aktualnie mówimy o danym odcinku, a poza tym wolimy chyba odpowiadać na nie w komentarzach. Nieudolnie walczymy o to, aby "DAIMAGEDONY" nie stawały się coraz dłuższe, a dodatkowa sekcja by temu z pewnością nie pomagała. Poza tym nie wiem, czy nie byłaby to za duża zrzynka z Adacha, który kilka dni po swoich przemyśleniach wrzuca film z odpowiedzią na komentarze widzów. Gdybyśmy mieli więcej czasu, to pewnie byśmy to jeszcze rozważyli, ale uwierz, że dodatkowe 10, czy 15 minut filmu do zmontowania to jest dla mnie kolejna godzina pracy w grafiku napiętym jak cięciwa łuku. Brakuje jedynie wystrzału. 😅
10) Jedyna zmiana, jaką wprowadziłem to link do kanału w opisie filmów na CDA. Poza tym jeszcze niczego nie zrobiliśmy. Może w tym tygodniu udało mi się zrobić dobrą miniaturkę, że tak dobrze sobie radzi ten odcinek. Kto wie. :)
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za przemyślenia!
- ERAZEE
Odpowiedź do: "Ogólnie powrót Buu jako ostatecznego przeciwnika wydaje się w miarę sensowny. Pochodził z Królestwa Demonów, był zdecydowanie najsilniejszy. I jeśli został pokonany przez Goku i Vegetę, to niby kto inny z Królestwa Demonów miałby być silniejszy?"
ERAZEE fajnie już odniósł się do tego, że nowy przeciwnik niekoniecznie musi być najsilniejszy (powiedziałbym wręcz, że jest to narracyjnie pójście na łatwiznę). Można osłabić naszych bohaterów, postawić przeciwko nieznanej dotąd umiejętności itd.
ALE nawet jeśli nowy przeciwnik musiałby być najsilniejszy, to wcale nie musiałby to być Buu! Może to być dosłownie ktokolwiek - Gomah/Arinsu z Tertian Oculusem, całkiem nowa postać... Wystarczy pomyśleć! I wiemy doskonale, że Akira Toriyama to potrafił, nawet w ostatnich czasach. Hit, Zamasu, Moro czy Granolah to nie były przecież postacie z recyklingu.
@@BDoktor Odpowiedź oczywiście do obu Panów.
To prawda, poszedłem logiką DB, wzrostu mocy i pokonywania coraz silniejszych rywali. No ale, gdyby przeciwnik nie był silniejszy, to zostałby łatwo pokonany. Innego rodzaju zdolności? Gdyby nie wystarczyły na Buu, to na naszych bohaterów także nie. Jednak nowy przeciwnik, inny niż "inkarnacja" Buu? Jak najbardziej tak :)
Co do gry w kubki i wykazania się czymś więcej niż siłą, jak napisałeś "szansa dla innych bohaterów", to mogłaby tutaj zadziałać umysłowość Bulmy i Panzy, które wspólnie pokonują następne wyzwanie. To byłoby piękne, ale czy tak będzie? Wątpię
Owszem, Glorio jest podobny do Hana Solo, już dawno to zauważyłem. Też ma blaster :) Idąc tym tropem przejdzie na dobrą stronę...
Co do komentarzy, to nie miałem na myśli osobnego odcinka, a krótkie odniesienie się na początku Daimagedonu do komentarzy. Np. to jest ciekawa teoria, a ta teoria już widzimy, że się nie sprawdziła itd. Teraz też się minimalnie odnosicie, ale dodałbym to jako wyraźny segment, może nagrywany wcześniej?
I o ile decyzję pozostawiam Wam, to myślę, że to co poniżej napiszę jest warte wyszczególnienia.
Pamiętajmy, że Dragon Ball Daima, to ostatnie dzieło Toryiamy, jakie możemy oglądać. I to "na żywo". Czy Daima się komuś podoba czy nie (krytykować można), to pamiętajmy, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Doceńmy to, bo jeśli ktoś zainteresuje się DB np. nawet za rok, to już nigdy nie będzie miał okazji oglądać premierowych odcinków DB stworzonych przez oryginalnego twórcę! Jesteśmy świadkami historii.
To tak jak z Lewandowskim, który za niedługo skończy karierę i będzie można oglądać tylko powtórki, a teraz są ostatnie szanse by oglądać jego mecze na żywo.
To tak jak z trylogią Star Wars. Tak, wszyscy ją oglądaliśmy po latach. Ale kiedyś (już prawie 50 lat temu), kiedy w kinach była Nowa nadzieja, a jeszcze nawet nie istniało Imperium kontratakuje... to było inne doświadczenie.
A odcinki Daimagedonu powinniście linkować wszędzie gdzie się da, to naprawdę pomoże.
Pozdrawiam
PS Sagi Moro nie znam, nie czytałem mangi, ale może czas przeczytać.
Dla mnie odcinki mogą być długie. Widzę, że nieco przyspieszyliście tempo wypowiedzi i to jak najbardziej na plus, ale (dzięki temu) treści możecie dodać jeszcze więcej.
Osobiście w sondzie kliknąłem, że chcę kolejne rozdziały z okładkami. Jeśli chcecie robić bez okładek, to po prostu anulujcie tę sondę i róbcie tak jak lubicie :) Sonda, w której czekacie na jedyny słuszny wynik jest pozbawiona sensu.
1) Jestem przekonany, że odrobina kreatywności umożliwiłaby stworzenie przeciwnika stanowiącego odpowiednie zagrożenie bez czynienia go silniejszym. Taki przeciwnik mógłby, chociażby blokować zdolność regeneracji, a może nawet i być odpornym na samą Ki, więc nie byłoby jak go zranić. To pomysł pierwszy z brzegu. Opcji jest wiele.
2) Ja sądzę, że szansa dla Panzy i Bulmy wynosi jakieś 50%. Nie wykreślałbym całkowicie, ale nie brałbym też za jakiś pewniak.
3) Przypomnę tylko, że my sami jesteśmy na tej samej łódce, co resztą widowni. O ciekawych teoriach wspomnieć chyba można, ale wiadomo, że ciężko też przewidywać, co się sprawdzi, a co nie, czy wszystko ściśle monitorować.
Z myślą dot. "historii dziejącej się na naszych oczach" w pełni się za to zgadzam. :)
4) Sądzę, że Sagę Moro warto przeczytać, a potem może też zaznajomić się z 1. częścią drugiego odcinka "SAIKYOU NO PODCAST", w której omawialiśmy nasze ogólne przemyślenia o tej sadze.
5) Wiesz, co, dla nas odcinki też mogłyby być dłuższe, ale nie mogą, bo po pierwsze z perspektywy algorytmu jest to walka z czasem i każda kolejna minuta nagrania to kolejne kilka minut montowania, a po drugie nie dysponuję na tyle dużą ilością czasu wolnego, aby móc sobie na to pozwolić. Przynajmniej nie w tym roku - gram z takimi kartami, jakie mam i na razie jest chyba nie najgorzej. Niemniej dziękujemy za to, że angażujesz się w to, aby było lepiej. Niezmiernie się z tego cieszymy!
6) Co do sondy, to nie chcemy być niesłowni, ale też widzimy, że jest ona mocno podzielona i kiedy ją wypuściliśmy, to sytuacja była nieco inna, więc nakreślamy obecną sytuację w naszych filmach, aby upewnić się, czy głos będzie ten sam. A to, że sami jesteśmy obecnie za jedną opcją to już inna bajka i nawet prześmiewczo to komentujemy. 😁
Pozdrawiam i dziękuję za konstruktywny komentarz!
- ERAZEE
@@fwdb3. Tu miałem na myśli omówienie post factum. Np. ktoś napisał taką teorię i się sprawdziła, a ktoś napisał inną i się nie sprawdziła (np. Glorio jest od Gomy, a nie Arinsu i tu już wiemy, że ta teoria jest błędna).
Mam jeszcze pytanie z "innej beczki". Czy do kategorii anime zaliczają się także filmy? Tak się składa, że obejrzałem sporo filmów (praktycznie wszystkie Ghibli i też inne).
1. Jakie są wasze ulubione filmy (powiedzmy z Ghibli)?
2. Może moglibyście poruszyć ten temat w swoich filmach? Mógłby zainteresować większą liczbę widzów...
PS "dziękujemy za to, że angażujesz się w to, aby było lepiej" - po prostu w miarę możliwości pododawajcie linki tu i tam, powinno pomóc :)
Dzięki za odpowiedź i pozdro
1. No cóż, DBZ może tylko pomarzyć o takich walkach z Daimy, choreogeafia, praca kamery, wykorzystywanie broni i elementów otoczenia, piękna animacją... I ta końcówka gdzie Goku przytłoczył Tamagami swoją mocą
2. I jeszcze Tamagami robiący Kmehameha no coś pięknego... może mu się uda nawet
3. I ten test z kulkami pokazuje i wyjaśnia to dlaczego np Dabura nie zdobył smoczej kuli
4. Nie podoba mi się nadpisywanie historii Majin Buu... powstanie wraz ze wszechświatem brzmi bardzo naturalnie... Ale fandom oczywiście (pierwsze słowo do dziennika, drugie do smietnika) I motyw że ktoś słaby stworzył sam arcypotezne zło to motyw głupi i nomen omen rzygalem pomysłem Gero z jego dziełami
5. Pomysł by nasza babeczka była przy wybuchu Vegety by zebrać próbki nie jest taki niemożliwy. Jak przekartkuje się mangę to się zobaczy że miałaby czas by to zrobić
6. Głównym problemem przywracania postaci z DBZ w nowej odsłonie jest fandom który jest po uszy zakochany w nostalgi i nie zdaje sobie sprawy że to broń obusieczna, i twórcy wykorzystują naiwność fandomu gdzie wszystko co stare uważają za doskonałe
7. I możliwe że niedługo obie ekipy się w końcu spotkają i chciałbym by kolejne 2 tamagami były dla Vegety I Piccolo
8. Stworzenie nowego Buu nie jest głupie... Bo gdyby to była kobieta to by w przyszłości z naszym Buu stworzyli nowa rasę Majin która widzimy 200 lat po DB w DB online i Xenovers
9. A co jeśli nasza ekipa połączy siły z naszym królem demonów bu pokonać wspólnego wroga... w końcu Góra chciał tylko tam rządzić... A to że wprowadził wyższe podatki to szczegół xD
1. Pełna zgoda.
2. Goku wystarczyło zaledwie zobaczyć Kamehamehę, aby załapać, jak to się robi. :)
3. Wydaje mi się, że jeśli Dabura miałby wystarczająco mocy, aby przejść przez pierwszy etap, to powinien móc też dostrzec sztuczki Tamagamiego.
4. Mnie również się nie podoba, ale to najnowsze nadpisanie jest zgodne z wersją pierwotną. Informacja o tym, że Buu powstał w czasach niepamiętnych sama w sobie była retconem. Być może lepszym, niż to, co mamy teraz, ale wciąż retconem. No i pełna zgoda z opinią dot. Gero. To jest coś tak nielogicznego, że głowa mała.
5. Pewnie tak.
6. Niestety to się po prostu sprzedaje. Mamy zauważalnie gorszy produkt, który przeczy temu, co czyniło "Dragon Balla" "Dragon Ballem" - mówię o nieprzewidywalności. Ostatnie lata ze swoim przywracaniem tego, co było, kopiowaniem motywów, designów i schematów jedynie udowadniało kreatywne bankructwo. Pół biedy, gdy było to jakieś ulepszenie. Przykładowo "kinówka" z Brolym była na plus względem wersji pierwotnej. Widać, że, nawet jeśli kroczyliśmy ścieżką nostalgii, to zamysł brzmiał "zrobię to lepiej". Z wieloma innymi powrotami było po prostu źle i nie mają swojego fabularnego usprawiedliwienia.
7. Jakieś ochłapy dla Vegety pewnie się znajdą, ale coś wątpię, że Piccolo przypadnie Tamagami Numer Dwa albo Numer Jeden.
8. ❗Jeśli to, co mówisz, gotuje się w kotle Marby, to ja chętnie przetestowałbym ten wywar. ;)
9. Do tej pory mam wrażenie, że przez to, jak Gomę jako władcę charakteryzują żandarmi i jego system operowania, jest on najbardziej negatywną postacią w całym "Daima". Jeśli powstanie "Buu Max", to pewnie jakoś się sprzymierzą, ale szczerze uważam, że w kontekście historii gorzej wypada ktoś, kto aktywnie zniewala i powoli morduje całą rzeszę osób niż czyste zło, które zabije wszystkich od razu, a potem pójdzie spać na kilka milionów lat. W pierwszym przypadku mówimy o wyrachowanym działaniu, którego implikacje, gdyby znalazły się w historii odrobinę bardziej poważnej, niosłyby za sobą przyczynę jakichś głębokich traum. W drugim większość z tych biednych istot prawdopodobnie trafiłaby do raju, ich męki byłyby krótkie, a kat, który dopuściłby się tej straszliwej zbrodni, nie rozumiałby swoich działań, a więc byłby choćby po części usprawiedliwiony.
Takie luźne niedzielne przemyślenia, czy coś. 😂
Pozdrawiam!
- ERAZEE
@@fwdb jeszcze do retkonu... nie sądzę żeby rekonesans był czymś złym w przypadku człowieka który nie specjalnie przykłada wagę do Lore i historii swojego świata... wszystko robi na luzie...
I jeszcze bo zapomniałem, macie u mnie kolejny szacun że mówicie Hakaishin i bóg zniszczenia. Nie żebym był przeciwny temu ale powinniśmy podobnie wymawiać albo Kaioshin i Hakaishin albo bóg stworzenia i bóg zniszczenia
Oczywiście że nie jest złym. Po prostu nie traktowałbym ich jak coś zastępującego mangę, a raczej jako dodatek rzucający więcej światła - czasami światła w innym kolorze. :)
Co do terminologii to faktycznie jakoś tak padło na "Kaioshin" i "Hakaishin", ale nie wiem czy zawsze jesteśmy konsekwentni. 😅
- ERAZEE
@@kubaignistry2910 Co masz na myśli pisząc "nomen omen rzygałem pomysłem Gero"?
Goku w tej walce mógłby powiedzieć jak komisarz Ryba w Kilerze "A Ty wiesz, że zawsze mogę wrzucić dwójkę? A potem trójkę?".
W sumie jak by nie patrzeć to Piccolo Jr. był reinkarnacją Piccolo Daimao i mógł rosnąć, więc też był Max. To oczywiście tak z przymrużeniem oka ale jakby tak na to spojrzeć to jedynym głównym antagonistą sagi, który nie dostał "formy max" był Tenshinhan. Nawet w tym został pominięty.
Co do samego odcinka to zdziwiłem się jaka ta walka była krótka ale nie jestem zawiedziony. Teraz myślę, że drugi raz w Z bym nie był w stanie obejrzeć walki w Friezą. Jak to zażartował Prezowski w jednym ze swoich filmów, że w DBZ zawsze podczas walki jest czas na "papierocha,pogaduchy i strojenie głupich min". Więc ja już chyba wolę sześć minut walki ze świetną choreografią i animacją niż kolejne pięć minut do wybuchu planety.
Jak coś sobie jeszcze przypomnę to napiszę,bo mam wrażenie że o czymś zapomniałem.
Zagiąłeś nas z tym Piccolo Maxem. Ciekawe kogo jeszcze moglibyśmy zaklasyfikować jako "Max". 😂
Co do Tenshinhana to na upartego jego odpowiednikiem "Max" byłby Hit, który zaszedł o tyle dalej, że faktycznie został skrytobójcą. W samym pojedynku można nawet zauważyć podobieństwo, jakim jest zeskoczenie Goku z areny, co oczywiście wydarzyło się również w przypadku walki Jackiego Chuna i Tena, gdzie na rzecz rozwoju Tenshinhana, z areny zeskoczył Roshi.
W sumie można też powiedzieć, że Roshi sam jest dla siebie wersją "Max" z tą swoją umięśnioną formą. :)
Odpowiadając z kolei na wątek długości walki, to pewnie również miałbym problem, aby oglądać się dłużące walki "Zetki", jednak w tym wypadku poświęcenie całości, albo większej części jednego 24-minutowego odcinka moim zdaniem działałoby na korzyść i wcale bym się nie nudził. Spójrzmy, chociażby na "DBS: Broly" - ten film to tak naprawdę jedna wielka walka, a oglądało się go fenomenalnie.
Pozdrawiam!
-ERAZEE
@@fwdb Przypomniało mi się. Ta próba z kubkami przypomniała mi starcie Goku z Murasakim.
Co do Piccolo to oczywiście celowo przesadziłem. Zostając w tematyce kulinarnej to nie był odgrzewany kotlet,a pomidorowa z rosołu.
Co do Broly'ego to pozytywnie mnie zaskoczył,bo myślałem, że to będzie film w całości poświęcony walce,a pierwszy akt był nawet długi i mi się podobał.