SĄSIEDZI - Najlepsi przyjaciele, czy wrogowie? - Papiery Rozwodowe Podcast
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 4 ต.ค. 2024
- ✅🎵 Słuchaj nas na SPOTIFY i innych platformach:🎵✅
anchor.fm/papi...
INSTAGRAM
🡲 Mishon: / mishon_official
🡲 Warga: / programzdupy
🔥 CO TYDZIEŃ ODCINEK: 🔥
⭐ Wtorek 16:00 - PAPIERKI
⭐ Piątek 15:00 - PAPIERY ROZWODOWE
⭐ Niedziela 19:00 - POPKORNER
Zdjęcia: Bogdan
Montaż: Lolo
my u nas w kamienicy w Warszawie mamy 16mieszkań, mały dziedziniec w którym mamy ogródek (sadzimy tam rośliny i zioła typu mięta, rozmaryn). mamy grupę sąsiedzką wszyscy sobie pomagamy. przekazujemy klucze gdy ktoś wyjeżdża i potrzebuje kogoś do kotów czy roślin.
nie raz robiliśmy posiadówki z piwkiem na hamaczkach które zawiesiliśmy.
wiem że kiedyś opuszczę to mieszkanie i obawiam się że tacy sąsiedzi nigdy mi się nie powtórzą ❤️
Od kiedy pamiętam naszym sąsiadem bym najlepszy przyjaciel z dzieciństwa mojego ojca. Sąsiad wchodzący do domu na kawkę pod nieobecność rodziców, kontrolujacy wszelkie remonty czy nawet budzenie nas rano jak trzeba było wstać do szkoły to klasyk. Nigdy nam to nie przeszkadzało, w zasadzie dziś, kiedy już nie mieszkam u rodziców, bardzo za tym tęsknię 😆 tata i sąsiad wszystkie prace ogródkowe robią razem, siedzą po nocach w garażu przy piwku i rozkręcają kosiarki itp for fun, zrobili sobie nawet "tajne" przejście w płocie żeby nie chodzić dookoła
Spędziłam dzieciństwo na blokowisku i wakacje wspominam bardzo miło. Zabawy w pielgrzymkę, policjantów i złodziei, wojny na patyki pomiędzy "klanami" z innych bloków, gonitwy, kanapki rzucone z okna przez mamę, a wieczorem błaganie przy domofonie o jeszcze 15 minut, a w weekendy zatrzymuwanie weselników i wyłudzanie słodyczy... Cudowne czasy. Teraz nie znam sąsiadów, bo zmieniamy z narzeczonym mieszkania i miasta co roku. Gdy znajdziemy miejsce gdzie zostaniemy na dłużej mam ambitny plan zawarcia super relacji z sąsiadami 👌
Zauważyłem że Ola bardzo często mówi o dziadku. Bardzo go chyba kochała. Pozdrawiam
Rzucanie sie kamieniami to klasyk i nie wiem dziwne jest to, że nigdy nikt mocniej nie ucierpiał : D
Od jakiegoś czasu oglądam Papiery... Czasem ciekawe bardzo, czasem mniej, a czasem dla mnie niezrozumiałe. Lubię słuchać Panią Olę. I nie dlatego, że zawsze podzielam Jej zdanie, ale dlatego, że mniej klnie w stosunku do swojego męża. Gdy już musi bluzgnąć, to np. "pojebani" brzmi bardziej poetycko. Pozdrawiam Panią, Pani Olu i Małżonka też. Buziaki😘
A teraz merytorycznie: na mojej ulicy było w latach mojego dzieciństwa i młodości trzynaście domków "jednorodzinnych" (piszę o tych domkach w cudzysłowie, bo wówczas mieszkało w nich po kilka rodzin). Taka przestrzeń tej ulicy sprawiała, że wszyscy się znali. Międzyrodzinne imprezy bywały częste: a to imieniny, a to zaślubiny, a to komunie, a to pogrzeby. Tak to wówczas leciało. Do szkoły podstawowej nikt nas nie zawoził autami. Szliśmy pieszo ze trzy kilometry sporą grupą rówieśników. Dzisiaj tego już nie ma. Są nowi sąsiedzi, bo poprzednich sprzątnął znak czasu. Ale nie ma już też tego dawnego klimatu. Nawet psy są już jakieś inne. Życzę Wam zawsze miłych Sąsiadów, których można na starość mile wspominać!
Dziś relacje sąsiedzkie są inne. Mam wrażenie ze ludzie chcą być anonimowi i nie nawiazywac relacji.
Kiedyś w blokach na kazdych drzwiach widnialo nazwisko i każdy znał prawie każdego 😂
Ja w latach 80/90-tych mieszkałem w bloku z 4 klatkami i 40 mieszkaniami i było nas 96 dzieciaków😊 to było dziecinstwo🥳
Ja tez i bylo super ,sciany jak kartki papieru cieniutkie. Ale teraz czlowiek pracuje i chce spac😂
@@mag9049na szczęście świat idzie do przodu i są stopery.
@@matialigator2997 nie polecam, a zwlaszcza do stosowanie codziennie. Grzyb gwarantowany :/
Mega super temat!
Też budowałam igloo z bratem, bardzo lubię was słuchać. Pozdrawiam ❤
Mega fajny odcinek🎉
We wczesnej podstawówce podczas zabawy w rzucanie kamieniami na placu zabaw dostałam w głowę cegłą pełną czerwoną🧚😂
Mieszkam w bloku sąsiedzkim do Tysiąclecia 88 i na prawdę cały czas zadziwia mnie jak bardzo można pozostać anonimowym w tak dużym skupisku ludzi. Znam się tylko trochę z psiarzami, bo notorycznie zaczepiam ich pieski (za zgodą oczywiście 😉) ale reszty sąsiadów nawet nie kojarzę, niektórych nigdy nie widziałam. Jest tu raczej spokojnie i przyjemnie poza momentami, kiedy sąsiadka nade mną sprząta, bo ma nawyk wymiatania śmieci i przez balkon. Raz przez to po tym kiedy miała remont miałam na moim balkonie pełno skutego gruzu. Innym razem siedziałam sobie na szezlongu (który mam wciśnięty w mój wąski balkonik) a sąsiadka przy sprzątaniu myła też podłogi i wylała wodę po myciu przez balkon. Byłam w lekkim szoku, ociekająca pomyjami puściłam wiązankę soczystą ale nie poszłam zwrócić uwagi, bo w sumie dobrze mi się mieszka tu gdzie mieszkam i jestem w stanie znieść tego typu sytuacje od czasu do czasu 😅
Haha serio myślałam, że to o tej bajce będzie 😅
O dzięki, kwiaty musze podlać
Często ludzie, którzy robią remont i zatrudniają ekipę stwierdzają, że "Sąsiedzi" to nie bajka. To dokument !! :D
To prawda 100%. A skąd to wiem ? Czy zatrudniałem taką ekipę? Nie ! - Pracowałem w takich ekipach 😂 😂
Też parę razy rzucaliśmy się kamieniami tj. małymi kamykami przy przystanku, pech chciał, że nie trafiłam w kolegę, który stał przy wiacie przystankowej i wybiłam szybę kamieniem
Ja przez to, że mieszkałem parę lat w Skandynawii, to teraz wychodząc z mieszkania sprawdzam, czy nikogo nie ma na korytarzu.
Ja tam się mega bałam Sąsiadów. 😮
Jak opowiadaliście o tym głośnym sąsiedzie miałam wrażenie że opowiadacie o jednym z naszych albo to po prostu w każdym bloku taki istnieje…
Ja mieszkam obok Quebo i sobie wypraszam tę wioskę halo
Co do sąsiadów to od 8 lat mam tych samych, Pani z podemnie która miała Alzheimera jakiś czas temu odeszła. Ciekawsze były u mnie lata zmian współlokatorów, zdarzyło mi się przez jakiś rok mieszkać w mieszkaniu w którym przyjmowała prostytutka. Spoko babka, miała zajebisty japoński szampon. Ja dopiero po kilku tygodniach zczaiłem że to nie jeden chłopak do niej wpada tylko różni. I że ona ich inkasuje hardo.
Dużo lepiej by się tego słuchało, gdyby spuchnięta nie przerywała kiedy mówi Maciek
Najgorzej jest na wsi - rosyjska ruletka oraz magiczne "Co ludzie powiedzą". Jeden sąsiad nie chciał dać przyłączy jak rodzice budowali dom, to wzięli od sąsiada z drugiej strony, a teraz córka tego pierwszego się buduje to przychodził do nas i prosił o przyłącza dla niej. Karma wraca. Drugi sąsiad bawił się w Strażnika Teksasu i wielkiego ekologa i miał problem jak rodzice znosili wykoszoną trawę, gruz i liście w pole, żeby troszkę teren podnieść, bo wiecznie zalewało. Kika dni później spalił całą kanapę w swoim polu, kilka krzeseł i wywalił do lokalnej rzeki jakieś śmieciory. Jeszcze inny sąsiad zazdrościł nam pięknych warzyw, więc zrobił chryję, że niby po jego drodze jeździmy. Niestety, ale ciężko żyje się z ludźmi. Osobiście chciałabym mieszkać nieco dalej od sąsiadów, a nie płot w płot.
Niszczenie gniazd z jajkami jest przede wszystkim nielegalne, jak już złożą to niestety trzeba to przeżyć.
Padam!😂 dop co rozmawialam o tym😂 sasiad (mieszkamy na nowym osiedlu) wpadl na genialny pomysl i kupil sobie kury...i koguta. Kogut o 4 drze ryja. Juz dostal ode mnie list. Koguta nie ma, sasiad obrazony. Mam to w dupie, ja chce spac. Ludzie (sasiedzi) maja nieraz chore pomysly...🤐 okazalo sie ,ze tylko JA mam z tym problem. Wstaje rano, ale nie przed kogutem...ps: weekend tez darl sie o 4 rano ma sie rozumiec...
jak Miszon zaczyna gadac to do puenty trzeba czekac 10 min, a i ta nie jest oczywista xD
Dla mnie nie wszystko musi mieć jakaś puentę, czasami po prostu fajnie się kogoś słucha
@@rurzalalkaniedurza no czasami kurwa nie,
Kocham te bajke❤
Mój sąsiad w Chylonia Gdynia jak byłem mały pocia się na klatce schodowej i cale 1 piętro było jak silent hill dosłownie było grubo ufff
droga gruntowa to i taka jak to nazwała ola "klepisko" i taka która jest wysypana żwirem, poza tymi dwoma typami do dróg gruntowych zaliczają się też drogi piaskowe