Co do kwestii wspólnych obciążeń, gotowości do poświęceń i wyrzeczeń - także ekonomicznych na rzecz obrony (czyli końcowej części panów (profesorów?) wykładowców wypowiedzi), to powiem tak: By mieć wspólne wyrzeczenia, trzeba mieć społeczeństwo bardziej nastawione na wspólnotowość i poważne traktowanie państwa jako dobra wspólnego ogółu obywateli. U nas dominuje model liberalny, czy wręcz libertariański, na społeczeństwo i państwo. Państwo ma być "małe", ma się "nie wtrącać", "nie przeszkadzać" itd. itd. Podobnież nie w społeczeństwie poczucia jedności i solidaryzmu, zamiast tego dominuje myślenie w kategoriach absolutnego egoizmu jednostki, a co najwyżej, rodziny. W takim społeczeństwie myślenie o wspólnych obciążeniach jest po prostu zerowe. Tak więc, jak trzeba wspólnych obciążeń, to najpierw trzeba wyleczyć Polaków z turbolibertarianizmu. Co do proponowanych gości i dyskusji o "Linii Tuska" - ja już oglądałem na ten temat wykłady Pana mgra Wolskiego i Pana Generała Skrzypczaka - myślę, że zaproszenie obu na kanał na dłuższą rozmowę było by mile widziane. Poza tym chciałbym (jako widz) wiedzieć, jak na to zapatruje się pan generał Andrzejczak, jako były Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych (pana generała Kutrzeby nawoływać nie będę, jako że służy obecnie) czy Pan generał Różański (dobrze zapamiętałem nazwisko?) jako przewodniczący sejmowej komisji ds. obrony i wojskowości.
Mielenie wody. Ta "Tarcza" de facto to kolejny "wał" i z obroną nie ma nic wspólnego. Natomiast chodzi o wielką "pustą" inwestycję z z budżetu państwa. Bo na tym się teraz kręci lody- że zacytuję znaną posełkę. Zasadniczo, Polska nie byłaby teatrem wojny w modelu ukraińskim. Bo Ukraina walczy, czym ma, a nie ma. Także nie ma przewagi na niebie. Rosja również. Dlatego linia Surowikina zatrzymała natarcie. Tymczasem w Polsce może się okazać, że Rosjanie ominą "Tarczę", jak Niemcy w II wojnie światowej. Albo zrobią w niej wyłom przeprowadzając bombardowania. Ale mówi się tu o migracji. No to w takim razie po co tam zapory przeciwczołgowe?
Przecież ta ekipa ogłasza to co akurat ma odbicie nie do uniknięcia w sondażach. Jak ludzie przeniosą uwagę na coś innego to tam będą ogłaszać. A tu wybudują albo nie, to istotne tylko na tyle na ile wyborcy będą pamiętać. A wielu nie kieruje się pamięcią.
@@peter_oso Jeśli nie będą się kierować pamięcią, to po prostu zginą. I to całkiem na serio, na śmierć. Nie gdzieś, w jakichś odmętach, tylko zginą w sensie fizycznym, coś ich zabije. I to nie jest jakaś klątwa, tylko normalne prawo przyrody. Ci ludzie nie mają elementarnego instynktu samozachowawczego. Ja radzę posłuchać generała Skrzypczaka. On jasno mówi, że tego rodzaju umocnienia nie mają racji bytu w sensie militarnym. Nie chronią przed ostrzałem rakietowym czy bombardowaniem. A to przed czym ma ta "tarcza" chronić? Przed nielegalną migracją, którą fundują na spółkę Putin z Łukaszenką? Ale jak? Miny i zapory przeciwczołgowe? I jeszcze jedno, jeśli ktoś za przykład przedstawi linię Surowikina, to będzie oznaczać, że nie ma zielonego pojęcia o sytuacji na Ukrainie i bredzi. Linia Surowikina miała zatrzymać Ukraińców, którzy nie dysponują rakietami typu Toczka M, mają problemy z amunicją 155mm. Natomiast Rosja dobrze sobie radzi z ostrzałem Charkowa, Odessy, a nawet Lwowa. Gdyby Ukraińcy mieli czym, to zbombardowaliby linię i byłoby po problemie. Ale nie mają. Natomiast Rosjanie dysponują bombami nawet o wagomiarze pół tony i tym bombardują ukraińskie umocnienia. Dlatego należałoby uciec od wojny pozycyjnej. Ukraińcy nie mieli wyjścia z powodu takiego a nie innego wsparcia. Jest ono de facto nie w porę. Gdyby było udzielane zawczasu, bez wydziwiania i ociągania się, to nie byłoby problemu z wojną pozycyjną. Jednakże polityka Bidena jest taka a nie inna. Uważam, że jest indolentna i nie działa na wygraną Ukrainy czy na wygaszenie konfliktu. Nie wiem, co Biden ma na celu. Może chce wykrwawić Rosjan, ale nie zabić od razu? Tego nie wie nikt. Nie mniej, w ten sposób sam sobie robi krzywdę (i Nam), bo Rosja uodparnia się na zachodnią broń, opracowuje sposoby walki i przeciwdziałania. Po prostu ma na to czas. Po co to? Nie lepiej było od razu, szybko załatwić sprawę i nie doprowadzać do ślimaczenia się konfliktu? To ślimaczenie się właśnie doprowadziło do wojny pozycyjnej. Ukraina nie ma sił, by odbić okupowane ziemie, na których okopali się Rosjanie. Taka jest sytuacja. Co w takim razie zmienią polskie bunkry i smocze zęby na Podlasiu i Suwalszczyźnie? Dodam, że ma być to 400km UMOCNIEŃ. Tylko po co? Rosjanie to nie Ukraińcy, którym ktoś reglamentuje broń. Rosjanie jak będą chcieli ominąć "Wał Tuska" rakietami, to to zrobią. Jak będą chcieli zbombardować umocnienia bombami szybującymi, to zbombardują i będzie po bunkrach ze smoczymi zębami. Miny? Jeśli zaplecze wybombardują, to przedarcie się przez miny nie będzie problemem. A zatem chrzanienie pierdoł o "tarczy" jest jak benzyna po 5.19 i to, że Tusk nie przyjmie migrantów, bo już się zgodził. Ale jest odpowiedź. Nie będzie CPK, nie będzie Agroportu, nie będzie portu kontenerowego w Świnoujściu, nie będzie elektrowni jądrowych, Odra nie będzie szlakiem transportowym. No ale... ale... Tarcza, pamiętajcie, Tusk da Wam Tarczę! A tu generał Skrzypczak tłumaczy dość dosadnie-> th-cam.com/video/DUjkxEy_O3M/w-d-xo.html
Dwa pytania: 1. Czy nie uważacie Panowie, że to kolejny projekt farsa - czy te działania nie są zasadniczo spóźnione o kilka lat? 2. Pola minowe-na Ukrainie Ruskich powstrzymały i powstrzymują pola minowe i to pasy kombinowane szerokości od 1 do nawet 30 km i długości setki km ?
Nawet jeśli są "spóźnione o kilka lat" to co ? Alternatywą jest nicnierobienie ? Za taką alternatywę z góry dziękuję. Pola minowe ? Twierdzisz, że obronią nas przed atakiem lotniczym i rakietowym ?
@@oldbeaver730 No właśnie, Wał Tuska też nie obroni przed atakiem rakietowym czy lotniczym. Alternatywą jest inwestycja w sprzęt. Fortyfikacje to domena wojny pozycyjnej, której chce się uniknąć.
Jak słyszę miny to myślę - raz, że skuteczne przeciw szturmom lądowym, dwa że wzbudzi masakryczny sprzeciw opinii międzynarodowej i będzie wykorzystywane przez onuce do dzielenia i działań poniżej progu wojny - to na bank, trzy, że miny to jedno z najgorszych ście.... jakie ludzi umysł skonstruował. Więc wcale nic nie jest takie oczywiste jakby się wydawało.
Co do kwestii wspólnych obciążeń, gotowości do poświęceń i wyrzeczeń - także ekonomicznych na rzecz obrony (czyli końcowej części panów (profesorów?) wykładowców wypowiedzi), to powiem tak:
By mieć wspólne wyrzeczenia, trzeba mieć społeczeństwo bardziej nastawione na wspólnotowość i poważne traktowanie państwa jako dobra wspólnego ogółu obywateli. U nas dominuje model liberalny, czy wręcz libertariański, na społeczeństwo i państwo. Państwo ma być "małe", ma się "nie wtrącać", "nie przeszkadzać" itd. itd. Podobnież nie w społeczeństwie poczucia jedności i solidaryzmu, zamiast tego dominuje myślenie w kategoriach absolutnego egoizmu jednostki, a co najwyżej, rodziny. W takim społeczeństwie myślenie o wspólnych obciążeniach jest po prostu zerowe.
Tak więc, jak trzeba wspólnych obciążeń, to najpierw trzeba wyleczyć Polaków z turbolibertarianizmu.
Co do proponowanych gości i dyskusji o "Linii Tuska" - ja już oglądałem na ten temat wykłady Pana mgra Wolskiego i Pana Generała Skrzypczaka - myślę, że zaproszenie obu na kanał na dłuższą rozmowę było by mile widziane. Poza tym chciałbym (jako widz) wiedzieć, jak na to zapatruje się pan generał Andrzejczak, jako były Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych (pana generała Kutrzeby nawoływać nie będę, jako że służy obecnie) czy Pan generał Różański (dobrze zapamiętałem nazwisko?) jako przewodniczący sejmowej komisji ds. obrony i wojskowości.
Mielenie wody. Ta "Tarcza" de facto to kolejny "wał" i z obroną nie ma nic wspólnego. Natomiast chodzi o wielką "pustą" inwestycję z z budżetu państwa. Bo na tym się teraz kręci lody- że zacytuję znaną posełkę. Zasadniczo, Polska nie byłaby teatrem wojny w modelu ukraińskim. Bo Ukraina walczy, czym ma, a nie ma. Także nie ma przewagi na niebie. Rosja również. Dlatego linia Surowikina zatrzymała natarcie. Tymczasem w Polsce może się okazać, że Rosjanie ominą "Tarczę", jak Niemcy w II wojnie światowej. Albo zrobią w niej wyłom przeprowadzając bombardowania. Ale mówi się tu o migracji. No to w takim razie po co tam zapory przeciwczołgowe?
Przecież ta ekipa ogłasza to co akurat ma odbicie nie do uniknięcia w sondażach. Jak ludzie przeniosą uwagę na coś innego to tam będą ogłaszać. A tu wybudują albo nie, to istotne tylko na tyle na ile wyborcy będą pamiętać. A wielu nie kieruje się pamięcią.
@@peter_oso Jeśli nie będą się kierować pamięcią, to po prostu zginą. I to całkiem na serio, na śmierć. Nie gdzieś, w jakichś odmętach, tylko zginą w sensie fizycznym, coś ich zabije. I to nie jest jakaś klątwa, tylko normalne prawo przyrody. Ci ludzie nie mają elementarnego instynktu samozachowawczego. Ja radzę posłuchać generała Skrzypczaka. On jasno mówi, że tego rodzaju umocnienia nie mają racji bytu w sensie militarnym. Nie chronią przed ostrzałem rakietowym czy bombardowaniem. A to przed czym ma ta "tarcza" chronić? Przed nielegalną migracją, którą fundują na spółkę Putin z Łukaszenką? Ale jak? Miny i zapory przeciwczołgowe? I jeszcze jedno, jeśli ktoś za przykład przedstawi linię Surowikina, to będzie oznaczać, że nie ma zielonego pojęcia o sytuacji na Ukrainie i bredzi. Linia Surowikina miała zatrzymać Ukraińców, którzy nie dysponują rakietami typu Toczka M, mają problemy z amunicją 155mm. Natomiast Rosja dobrze sobie radzi z ostrzałem Charkowa, Odessy, a nawet Lwowa. Gdyby Ukraińcy mieli czym, to zbombardowaliby linię i byłoby po problemie. Ale nie mają. Natomiast Rosjanie dysponują bombami nawet o wagomiarze pół tony i tym bombardują ukraińskie umocnienia. Dlatego należałoby uciec od wojny pozycyjnej. Ukraińcy nie mieli wyjścia z powodu takiego a nie innego wsparcia. Jest ono de facto nie w porę. Gdyby było udzielane zawczasu, bez wydziwiania i ociągania się, to nie byłoby problemu z wojną pozycyjną. Jednakże polityka Bidena jest taka a nie inna. Uważam, że jest indolentna i nie działa na wygraną Ukrainy czy na wygaszenie konfliktu. Nie wiem, co Biden ma na celu. Może chce wykrwawić Rosjan, ale nie zabić od razu? Tego nie wie nikt. Nie mniej, w ten sposób sam sobie robi krzywdę (i Nam), bo Rosja uodparnia się na zachodnią broń, opracowuje sposoby walki i przeciwdziałania. Po prostu ma na to czas. Po co to? Nie lepiej było od razu, szybko załatwić sprawę i nie doprowadzać do ślimaczenia się konfliktu? To ślimaczenie się właśnie doprowadziło do wojny pozycyjnej. Ukraina nie ma sił, by odbić okupowane ziemie, na których okopali się Rosjanie. Taka jest sytuacja. Co w takim razie zmienią polskie bunkry i smocze zęby na Podlasiu i Suwalszczyźnie? Dodam, że ma być to 400km UMOCNIEŃ. Tylko po co? Rosjanie to nie Ukraińcy, którym ktoś reglamentuje broń. Rosjanie jak będą chcieli ominąć "Wał Tuska" rakietami, to to zrobią. Jak będą chcieli zbombardować umocnienia bombami szybującymi, to zbombardują i będzie po bunkrach ze smoczymi zębami. Miny? Jeśli zaplecze wybombardują, to przedarcie się przez miny nie będzie problemem. A zatem chrzanienie pierdoł o "tarczy" jest jak benzyna po 5.19 i to, że Tusk nie przyjmie migrantów, bo już się zgodził. Ale jest odpowiedź. Nie będzie CPK, nie będzie Agroportu, nie będzie portu kontenerowego w Świnoujściu, nie będzie elektrowni jądrowych, Odra nie będzie szlakiem transportowym. No ale... ale... Tarcza, pamiętajcie, Tusk da Wam Tarczę! A tu generał Skrzypczak tłumaczy dość dosadnie->
th-cam.com/video/DUjkxEy_O3M/w-d-xo.html
Dwa pytania: 1. Czy nie uważacie Panowie, że to kolejny projekt farsa - czy te działania nie są zasadniczo spóźnione o kilka lat? 2. Pola minowe-na Ukrainie Ruskich powstrzymały i powstrzymują pola minowe i to pasy kombinowane szerokości od 1 do nawet 30 km i długości setki km ?
Nawet jeśli są "spóźnione o kilka lat" to co ? Alternatywą jest nicnierobienie ? Za taką alternatywę z góry dziękuję. Pola minowe ? Twierdzisz, że obronią nas przed atakiem lotniczym i rakietowym ?
@@oldbeaver730 No właśnie, Wał Tuska też nie obroni przed atakiem rakietowym czy lotniczym. Alternatywą jest inwestycja w sprzęt. Fortyfikacje to domena wojny pozycyjnej, której chce się uniknąć.
Jak słyszę miny to myślę - raz, że skuteczne przeciw szturmom lądowym, dwa że wzbudzi masakryczny sprzeciw opinii międzynarodowej i będzie wykorzystywane przez onuce do dzielenia i działań poniżej progu wojny - to na bank, trzy, że miny to jedno z najgorszych ście.... jakie ludzi umysł skonstruował. Więc wcale nic nie jest takie oczywiste jakby się wydawało.
Nudziarze😢