Shokz open run - dla mnie idealne rozwiązanie. Na rowerze słucham czasem podcastów albo audiobooków. Muzuka czasem się trafi. Ale zawsze szukałem czegoś co będzie robiło tło a nie odcięcie od świata. Idealnie się Shokz sprawdzają. Ale naprawdę pokazują klasę jak się idzie przez miasto. Idzie bo nie jeżdżę ze słuchawkami w ruchu miejskim. Ale na motonogach są genialne.
Ja używam shokz opencomm i też idealnie sprawdzają się. Nie jestem wyłączony z sygnałów otocznia. Przyzwoita jakość muzyki. Słuchawki niezniszczalne w mojej opinii. Świetna jakość wykonania. Nie czuć. Parę razy szukałem ich mając ja na głowie😂. Wada możliwość prowadzenia rozmowy jedynie przy niższych prędkościach.
Ja mam już drugie Shokzy, pierwsze były Aeropex (najwyższe z tamtej generacji), teraz mam Openruny. I w sumie mam zupełnie odwrotne odczucia od Zielonego - raz, że jakość dźwięku mocno się zmieniła między tymi generacjami i w Openrunach jest spokojnie akceptowalna jako tło. A co do głośności - właśnie w mieście jest za dużo szumu z każdej strony, natomiast poza miastem da się na nich jeździć, słuchać. I otwarte uszy to spory plusik
Wcześniej też myślałem o przewodnictwie kostnym, po czym uznałem, że trochę szkoda mi kasy na taki gadżet tylko do sporadycznych aktywności sportowych, a jadąc tramwajem, pociągiem itd. raczej wolę się odciąć od nadmiernej ilości bodźców. No i po kilku sytuacjach na rowerze, kiedy poczułem zagrożenie po kolejnym kierowcy wyprzedzającym na zapałkę, uznałem też, że wolę jeździć bez słuchawek. Po drogach większe poczucie bezpieczeństwa, w lesie odgłosy natury. No chyba że już zaczynam się nieco nudzić, męczyć lub po prostu mam ochotę posłuchać muzyki, to korzystam z jednej słuchawki dokanałowej w prawym uchu, żeby wciąż słyszeć otoczenie, a jednocześnie słyszeć wystarczająco dobrze muzykę/podcast. No i takie rozwiązanie mi odpowiada, a 500-600 zł zaoszczędzone na shokzach czy innych markach ;)
ee, ja tam dalej uważam że muzyka na rowerze to nie dla mnie. po to jadę do lasu żeby się odciąć na chwilę od tych wszystkich bodźców, reset z naturą, a nie żeby mi do ucha coś gadało znowu, trenażer to sprawa inna..Treningi na szosie nawet 4 godziny, bez muzyki i się nie nudzę, a poczucie bezpieczeństwa związane z tym że wszystko słyszę jest bezcenne
ja mieszkam w najbardziej wietrznym mieście w Szkocji, jak jeździsz to i tak nic nie słyszysz bo świszczy w uszach jak po****ne, z ręką na sercu czasem bezpieczniej jeździć w zatyczkach do uszu
Od lat jeżdżę na rowerze i słucham muzyki. Rozwiązanie na kontakt z otoczeniem jest banalnie prosty- wkładam jedna słuchawkę bezprzewodową do ucha i wilk syty i owca cała :) Pozdro :)
Dokładnie! Włączam w tej jednej słuchawce podsycenie dźwięków otoczenia i jest sztos :) Dodatkowo jestem teraz po pierwszej długiej wyprawie z garminem i uważam, że jego dźwiękowe wskazówki na słuchawkę są o wiele bezpieczniejsze niż co chwilę zerkanie w dół
1:24 O widzę syndrom "Jasia Fasoli" się zaczyna pojawiać? :-) A to oznacza rozwój kanału na kolejny wysoki poziom :-) Brawo to zawsze zwiększa oglądalność :-) Jestem za, a nawet przeciw. Pozdrawiam
Przerobiłem wszystkie rodzaje. Jeździłem na jedno ucho z dousznymi. Później kupiłem shokzy. Po kilku latach połamałem przez przypadek. Wybór padł na na groszki JBLa. Jednak po kilku próbach odpuściłem. Raz że systemy przekazujące otoczenie całkowicie nic nie dają, a dwa przy dziurawej drodze wylatywały z ucha i bałem się ich zgubić. Wróciłem zatem pokornie do Shokzów. Tym razem model openrun pro. I może jakość dźwięku nie jest powalająca, ale to ma być tło do treningów. Gdy jest rozmowa, to zatrzymuje się i rozmawiam. No i pałąk nie pozwala im spać. Ja polecę przewodnictwo kostne, jako taki w miarę złoty środek.
Mam i polecam. Posiadam od roku OpenRun Pro. Używam i do pracy i do treningów (rower, bieganie, siłownia) i do "prac okołodomowych". . Od roku praktycznie używam je od rana i ściągam tylko na na noc. Turbo uniwersalne. Co do mikrofonu - rozmówca nigdy nie narzekał na słabą jakość ze względu na to, że rozmawiałem przez słuchawki. Jedynie podczas wiatru i szybszej jazdy na rowerze wystepują problemy, ale to chyba w większości słuchawek z mikrofonem wbudowanym. Miałem Samsunga Buds 2, Creative Outlier Sport i jakieś inne jeszcze Jabry i JBL i w każdych były problemy ze jakością dźwięku u osoby z którą rozmawiałem (ze względu na mój mikrofon, który zbierał słabo albo słabo niwelował szumy). Do pracy jako zestaw słuchawkowy - zdecydowanie polecam. Do biegania - polecam, ale trzeba uważać zwłaszcza w zimę aby ich nie zalać potem. Biegałem z założonym kapturem od koszulki, łeb się mocno spocił i jeden głośnik lekko harczy jak dostanie wilgoci i głośność jest na maxa. Do deszczu się nie nadają. Mają odporność tylko IP55 (shokz openrun pro). Do jazdy na rowerze - polecam, do 25 km/h jest okej, słychać ładnie dźwięk i otoczenie. Powyżej 25 - 30 km/h (zależy też od prędkości wiatru) słychać już dosyć słabo. Podcasty ciężko już się słucha, jedynie muzyka "aby tam coś brzęczało nam w tle". Solidna konstrukcja, szybko się parują, możliwość sparowania dwóch urządzeń jednocześnie, w wersji PRO akumulator ładuje się do pełna w ok 1h a naładowana bateria starcza prawie na ok 8 - 9h użytkowania ciągłego (dla mnie to praktycznie cały dzień). Co do jakości dźwięku (muzyka) to fakt nie jest to rozwiązanie dla audiofili. Ale dla mnie ich uniwersalność przewyższa kwestie z jakością muzyki. Tak czy inaczej dla mnie nie ma aktualnie lepszego rozwiązania. Jak się zepsują to z pewnością ponowię zakup.
Podejście mamy bardzo podobne, ja również nie lubię być odcięty od otoczenia i na podobne aspekty zwracam ogólnie uwagę. Używam Open Move od Shokz i powiem tak: audiofilsko nigdy tu nie będzie, ale reszta działa wyśmienicie. Przy prędkościach 30+ podczas rozmowy telefonicznej rozmówca nie wie, że jedziesz rowerem, chyba, że wieje. Mój model też nie jest żaden najwyższy, ale daje radę zdecydowanie. No i ma ładowanie na USB-C
Nie używam słuchawek podczas jazdy rowerem 😊 Używam dokanałowych właśnie ze względu na całkowite odcięcie od otoczenia (ta karetka w tle....👌😉...). Biorę na każdy wyjazd i jeśli nie do słuchania to w charakterze zatyczek do uszu🤭😉👍
Przerabiałem słuchawki bluetooth i nie zalecam. O wypadek bardzo łatwo. Ale z muzyką się łatwiej jeździ. Dodaje mocy więc wożę teraz głośnik bezprzewodowy JBL Go Essential. Polecam to malarstwo. Gra świetnie.
Idealne słuchawki to "Sony Walkman NW-WS623". Są to słuchawki połączone pałąkiem całkowicie wodoodporne działające do 12 godzin. Ich największą zaletą jest wbudowana pamięć, więc mogą odtwarzać muzykę z telefonu, ale także można wgrać muzykę do urządzenia i działają jako samodzielny odtwarzacz muzyki. Każdemu polecam jako słuchawki do treningu. Do biegania zabieram zegarek i słuchawki bez konieczności zabierania smartfona. Posiadają zewnętrzne mikrofony, a co za tym idzie funkcję "dźwięków otoczenia", ale w momencie włączenia się do ruchu wygodniej jest wyciągnąć jedną słuchawkę. Przewodnictwo kostne? No cóż.. Jak ktoś lubi dźwięk jak pod wodą + szum wiatru + notoryczne dźwięki otoczenia nawet gdy jesteśmy w bezpiecznym terenie... Testowałem Shokzy za 400 zł i nie polecam. Może te za 800 brzmią lepiej, choć człowiek to chyba nie bardzo jest przystosowany do słuchania muzyki przez kości. Ja jestem fanem jakości i zdecydowanie wolę wyjąć jedną słuchawkę wjeżdżając na jezdnię, niż męczyć się z tragiczną jakością przez całą trasę. Może kolarze to docenią, którzy jeżdżą wyłącznie po jezdni, ale jak ktoś trzyma się bezdroży gdzie może bezpiecznie używać standardowych słuchawek to przewodnictwo kostne odradzam.
Używam Beats Flex by Dr.. Dre. Istnieją specjalne gumki dokanałowe sportowe, z wyżłobieniami przepuszczające powietrze w tym oczywiście i dźwięki z otoczenia. Przed wymianą gumek miałem też efekty dudnienia, słyszałem swój oddech i uderzenia pulsu. Cena gumek jest niemała, ale otrzymuje się 3 komplety. Użytkuję 3 lata i zużywam drugą zmianę. Pozdrawiam. Dobry materiał. Zastosowanie u mnie: MTB, bieganie, praca, filmy bez przeszkadzania innym.
Jeżdżę w kasku POC i tam nie można ustawić pasków wkoło uszu, co powoduje, że jeszcze ciężej dopasować słuchawki. Najlepiej sprawdzają mi się Tribit MoveBuds H1. Pętla za u bo nie przeszkadza okularom, dźwięk dobry, tryb transmisji działa no i jest duża elastycznosc kontroli (głośność, do przodu/do tyłu itd) nawet w rękawiczkach. Polecam
Kostne Suunto Sonic testuje od jakiegoś czasu, ale fakt- raczej do biegania, niż na rower. Na rowerze bardzo słabo to wypada, w mieście słyszę odgłosy otoczenia, więc jest już ciut bezpieczniej, ale kontekstu słuchanego podcastu trzeba się domyślać 😅 Myślałem, że dobrym rozwiązaniem są Teufel Airy Sports- ze ślimakiem i kabelkiem który łączy obie słuchawki. Super jakość dźwięku, jedną słuchawkę zdejmujesz i masz jakiś ogląd sytuacji (a słuchawka się nie zgubi), ale... pomimo reklam o niezniszczalności w ciągu dziesięciu miesięcy odesłałem trzy razy do producenta, bo zdechły na amen. Za trzecim razem zażądałem zwrotu pieniędzy. Szkoda, fajnie się w nich biegało/ jeździło, ale nie akceptuje sytuacji, gdzie nowe słuchawki zdychają po dwóch tygodniach.
Jest jeszcze jedna opcja, słuchawki nauszne o konstrukcji otwartej. Takie coś jak kiedyś do walkmanów używano. Obecnie są dostępne modele z technologią bluetooth i w wersji bez pałąka. Nie izolują dźwięków z zewnątrz. Jedyna wada może być zaletą w zimę 😉. Trochę cieplej w uszy. Nieco większy gabaryt też można uznać za drugi minusik. Popsułem Koss Porta Pro. Wersja BT modelu z lat 80-tych . Te są z pałąkiem i używałem do wycieczek bez kasku (tak, wiem...🤫). Dźwięk muzy rewelacyjny, nie spotykany w takich konstrukcjach. Dlatego przymierzam się do wersji bez pałąka, np. Koss KSC35WL z nadzieją podobną charakterystykę.
Może rozwiązałyby one mój problem z szumem, niezależnie czy używałem dousznych czy dokanałowych to strasznie mi szumi w uszach od pędu powietrza trzymając głowę na wprost.
W tym roku po długich namysłach zakupiłem openrun pro mini. Kupiłem je na wypady 2-5h na rowerze. Słucham na nich muzykę z youtube/radia. Zgadzam się z @zielonyF16 że podcasty powyżej 20km/h są słabo słyszalne. Na szczęście słuchając muzykę nie mam tego problemu i do 30km/h nie ma problemu i jestem z nich bardzo zadowolony. Dodatkowo korzystam z nich do konferencji na teamsach/zoomie i nie ma problemu ani z tym jak ja słyszę inne osoby ani jak inni słyszą mnie. Na rowerze wiatr powoduje że rozmowa w czasie jazdy jest niemożliwa. Dodatkowo wyjście z dzieckiem na plac zabaw... mogę je mieć założone cały czas i słuchać muzykę i słyszę co mówi dziecko. Jak chcę słuchać w domu muzykę i mieć basy itd... to mam do tego drugą parę ale to są idealne do wszystkich outdorowych zastosowań oraz do wideokonferencji w pracy. Co więcej mam je nawet cały dzień założone w pracy bo słysze jak ktoś coś do mnie mówi a amogę też słuchać po cichu swoją muzykę. Dodam że zawsze byłem przeciwny słuchawkom na rowerze ale przy wyjazdach o 4 rano... bywają pomocne ;) Dodatkowo po słuchawkach dokałowych po godzinie już mnie bolały uszy a tutaj nie ma tego problemu.
Ja używam od 3 lat (całorocznie jeżdżąc na rowerze do pracy) bezprzewodowych dousznych (nie dokanałowych) słuchawek o kształcie zbliżonym do airpodsów. Świetne rozwiązanie pod warunkiem że rozmiar i kształt jest odpowiedni. Używałem przez pół roku JBL które miały nieco niniejsze obudowy głośnika i niestety nie trzymały się tak wewnątrz uszu jak obecne. Jedyny minus to sterowanie dotykowe, ale po takim czasie już się przyzwyczaiłem.
Od 2 dni śmigam na słuchawkach kostnych OPN SOUND dashlite. Mam przejechane w nich 6 h. Jakieś 100 km. I dla mnie są bardzo ok. Nie szumi jak lecimy 30 km. Nie czuć ich na głowie, są wygodne. W słuchawce mamy przycisk którym sterujemy słuchawkami to rewelacja. Można wcisnąć stop , ciszej, głośniej, następny utwór. Fakt jakość muzyki nie powala ale pamiętajmy jaka rolę maja pełnić te słuchawki. Dla mnie więcej plusów niz minusów. Jestem zadowolony z wydanych 380 ziko. Kupiłem po recenzji na spidersweb. Polecam dla mnie dobry zakup
Nie używam na rowerze bo utrata jednego że zmysłów mnie stresuje 😅 Tak jak mówisz do biegania super. Testowałem tych słuchawek sporo do kanałowe wypadają podczas biegu, inne takie "na ucho" po dłuższym noszeniu bardzo mi przeszkadzały a w tych Shokz prawie ich nie czuję. A co do jakości dźwięku to fakt że są dużo lepsze słuchawki ale są też gorsze 😉
Posiadam openfit i polecam do biegania i na rower. Nie czuc ich wogole na uszach dzwiek jak na takie sluchawki super, z zewnatrz slychac nadjezdzajcy samochod, jedynie przy wiekszych predkosciach wiatr zaglusza dzwiek ale to norma.
Hej czy miałbyś ochotę zrobić porównanie tych shokz-ów z innymi z przewodnictwem kostnym? Długo się zastanawiałam nad zakupem shokzow jednak ich cena zdecydowanie mnie zniechecala zwłaszcza że wiele osób właśnie mówi że szału nie ma jeżeli chodzi o muzykę. Osobiście do muzyki (w pociągu etc) używam Sony xm5 albo jabry ale ostatnio w ramach zabicia ciekawości kupiłem właśnie Xiaomi z przewodnictwem kostnym i chętnie bym posłuchał opini osoby która ma jakieś doświadczenia jak to wygląda w porównaniu z shokzami które są droższe o jakieś 6-8x. Jak co pisz i będziemy dogadywać szczegoly
Duże TAK na słuchawki Shokz na rower. Ale... moim trybie użytkowania to musi być wyższy model z klasą wodoodporności IP67. Te, które pokazałeś mają IP55 (ISweat & Weather Resistant) co skończyło się mnie 3 wymianami w ciągu 2 lat. Ostatecznie dopłaciłem do Aeropex i problem się skończył.... ale po 2 latach odlazła guma (choć same słuchawki działają). Obserwacja na temat jakości dźwięku po przejściu z OpenMove na Aeropex: w Aeropex jakość dźwięku jest *dużo* lepsza niż w tym tańszym modelu. Ale zgadzam się, to raczej do brzdąkania jakiejś muzy albo podcastów a nie sprzęt audofilski. Używam na rowerze i jestem w miarę zadowolony ale faktycznie - jakby mi padły to będę rozglądał się za czymś innym.
Proponuj cos takiego Soundcore Aerofit Pro.bezprzewodowe,otawrta konstrukcja, dlugi czas na baterii ,nauszne czyli dobrze trzymaja sie ucha i mozna ewentualnie je zdjac i zawiesic na szyji bo jest specjalny adapter(pałąk)
Polecam z całego serca słuchawki Fiio JW1. Słuchawki bluetooth, otwarte, więc słychać wszystko dookoła. Wodoodporne, nie przeszkadza im ani pot ani deszcz. Małe, wygodne. Prawie idealne. Prawie, bo słuchawki otwarte, więc nie dla audiofilów, ale do jazdy na rowerze bardzo dobre.
Mam i Jabry Acive te same i ich kolejny model, ale od kiedy mam kostne w wersji Run Pro to nie cierpię biegać z hearthrough, a po ciemku szczególnie. Odcina mimo HT, a jak si ustawi na większą czułość to zbiera szuranie i tupanie. Na rower Jabry absolutnie się nie nadają, chyba ze na jedno ucho. Kostne za to na rower nawet przy wietrze jako umilacz są bardzo ok nawet przy tych 30 km/h. Jak się wyczerpią to nagle okazuje się, ze to niby plumkanie w tle jednak było fajne i go brakuje.
Polecam wpierw sprawdzic sluchawki typu Soundcore Liberty Pro 3. Po pierwsze, masz tzw tryb transparentności i slyszysz rowniez otoczenie, wcale nie wieje oraz jakieś tam inne rzeczy, o ktorych wspominasz. Po drugie, tam jest tryb hear ID wiec wpierw za pomoca aplikacji ustawiasz sobie zakres czestotliwosci dzwiekow jakie slyszysz etc dzieki czemu dodatkowo pomaga to rozrozniac dzwieki. Uważam, że skoro można jechać samochodem słuchając muzyki i nie słysząc otoczenia to na rowerze rownież. Są jeszcze lampki Varia i Garmin, a jak jedzie dębik z tylu to czy słyszysz czy nie to dupa.
Ja polecam Huawei Free Clip, jakość dźwięku o niebo lepsza niż przy kostnych, które brzmią jednak bardzo bardzo słabo. Odcięcie od otoczenia większe ale słychać otoczenie.
A ja polecam baseus bowe p1. Wersja douszna, nie do kanałowa z gumkami. To zwykłe słuchawki w starym stylu tyle że bezprzewodowe na kablu z takim fajnym pałąkiem. Nie przesuwają się nie wypadają z uszu. Nie ma żadnego dyskomfortu. Oczywiście nie grają cudownie aczkolwiek jakość dźwięku jest jak na podróże rowerowe wystarczająca. Cena, jedyne 80 zł. Ma je od pół roku i jestem zachwycony. Działają na jednym ładowaniu kilkanaście godzin.
Od 2 lat na rower używam Jabra Elite 4 Active i wg mojej oceny mając na uwadze cenę zakupu są bardzo dobre, są to słuchawki dokanałowe ale maja różne poziomy odcięcia od otoczenia, na najniższym wszystko słychać tak jakbyśmy słuchawek wcale nie mieli lub nawet ciut lepiej. Wcześniej używałem Panasoniców RP-BTS50 dźwięk w nich był o klasę lepszy niż Jabra ale po kilku sezonach bateria straciła sporo pojemności.
Ja używam na rowerze słuchawek z przewodnictwem kostnym, słyszę muzyke/audiobooka, słyszę co się dzieje dookoła mnie - dla mnie ideolo. A normalnie (nie na rower) Sony WF1000XM, albo WH-1000XM5.
Wideo zbyt łagodnie podchodzi do zagrożenia jakie generują słuchawki u rowerzysty. Bardziej naiwnych może przekonać że bezpiecznie jest użyć tego co poleca influencer
To które dokładnie słuchawki poleca ten influencer? Bo wideo mówi o tym, że większość słuchawek nie nadaje się kompletnie do jazdy rowerem, nawet te, które nie ograniczają w żaden sposób dźwięków z otoczenia do jazdy na rowerze nadają się średnio.
Jeżdżę zawsze ze słuchawkami dousznymi. Słucham muzyki ale nie za głośno, by nie odcinać się od otoczenia, zwłaszcza, że najczęściej jeżdżę po mieście. A słuchawki to dla mnie mus, bo dzięki temu nie wieje mi w uszy!
Jechałem, raz w słuchawkach Huawei (pierwszy i ostatni)) gdy jakiś idiota podjechał do mnie od tyłu, a jechałem po drodze wewnętrznej puławskich azotów i zaczął trąbić o mało nie zszedłem na zawał bo go nie słyszałem. Wolę słuchać natury. Pozdrawiam
Przekornie dodam plusy słuchawek na kablu: - nie da się ich rozładować, - zawsze dobrze sparowane, - jak wypadnie z ucha to się nie zgubi. Ale i tak nie polecam. Nawet w lesie - raz mi stado saren wyskoczyło to mało co zawału nie dostałem.
Dostałem od żony jakiś czas temu Philips TAA6606 z przewodnictwem kostnym i jestem bardzo zadowolony, wcześniej używałem jakieś JBL true wireless i na rowerze stosowałem je pojedynczo żeby słyszeć co się dzieje dookoła. Porównując jakość dźwięku no to fakt do przewodnictwa kostnego trzeba się przyzwyczaić
Nie ma nic lepszego niż słuchanie czy napęd nie popiskuje. W słuchawkach byłoby cięzko 🙃 A tak serio, to na rowerze ja osobiście uwielbiam odgłosy otoczenia i wewnętrzne rozkminy. Nie dla mnie muzyka czy inne słuchowiska.
Polecam słuchawki z galaxy buds, które posiadają funkcję ANC i oprócz redukcji hałasu, mają opcję dźwięk otoczenia. Dzięki temu można słuchać muzyki nie odcinając świata zewnętrznego. Domyślam się, że jest więcej słuchawek posiadających taką funkcję. Dlatego zachęcam do rozeznania tematu, żeby dobrać lepsze najlepszy sprzęt.
Od kilku tygodni uzywam tych kostnych Shokz Run i jestem meeega zadowolony. Uzywam na rowerze i daja rade. Lekkie, dobrze wykonane, bateria 7-8h 1. Sluchawki na rower? Owszem. Ale tylko takie jak np te Shokz. Zewnetrzne. Nigdy douszne czy tym bardziej dokanalowe. Te pozwalaja na sluchanie muzyki czy podcast, a przy tym docieraja wszelkie dzwieki z otoczenia. Jest bezpiecznie 2. Dzwiek? Jak dla mnie ok. Jest b.b. dobrze. Oczywiscie ze gorzej niz inne. Ale umowmy sie. Gra jakby obok a nie w uchu. Ps. Mialem chinskie za 1/3 cent i wtedy bylo zle Nawet w wietrzna pogode. Nawet jadac 30km/h jak dla mnie daja rade. Ja mam na 3/4 glosnisci i jest ok. Jak jade turystycznie i bez wiatru to 1/2 mocy ok 3. Zielony, jesli chodzi o palak z tylu glowy… Ja kupilem wersje mini. To to samo tyle ze nieco krotsze i lepiej przyjegaja do glowy z tylu. O niebo lepiej (chyba ze ktos ma wieksza glowe) A case w moich jest miekka saszetka. Nieco lepiej. 😊 Z pewnoscia polecam te sluchawki dla biegaczy, rowerzystow i nie tylko. Film tez sie da obejrzec na nich :) Sorki za brak polskich znakow
Ja jak już to zakładam jedną słuchawkę bezprzewodową w ucho od strony pobocza, mam creative outlier air (juz chyba niedostepne), dla bezpieczeństwa naklejam brązowy plaster aby nie wypadła czasami i jest ok. Na dłuższe jazdy tzn calydzien bateria nie wytrzyma ale na 4 godz starczy.
Mam je i miałem zrobić recenzje. To nie jest przewodnictwo kostne, tylko zwykłe głośniczki blisko ucha. Odciągnij od skóry na parę milimetrów a jakość dźwięku się nie zmienia. Jeśli dasz głośność na max to wszyscy na około słyszą czego słuchasz.
@@PrzemekCT Może załóż, potestuj i wtedy zacznij się wypowiadać. Albo chociaż czytaj ze zrozumieniem. Nie ma różnicy w dźwięku czy dotykają skóry czy nie. Widzisz Ty nie zrezygnowałeś z napisania komentarza.
@@LukaszCwik zakładam od dwóch lat. Jakby za pisanie dennych komentarzy płacili to już byłbyś milionerem. A tak to niestety to recenzji trzeba trochę bardziej się wysilić i zapoznać z zastosowaną technologia a to już dla niektórych zbyt wiele Problem z czytaniem widzę że ty masz. Dalej nie widzisz albo nie rozumiesz że tam są dwa głośniki.
Ja używam chusty (opaski, cienkiego komina) na uszy aby lepiej przylegały słuchawki kostne do skóry oraz aby wiatr nie przeszkadzał i świetnie działa na rowerze.
Generalnie u mnie jazda w słuchawkach opada. Pomijając fakt bezpieczeństwa, jadę w las słuchać ciszy, śpiewu ptaków, szumu lasu… 🤷 Tylko na trenażer… 😉
Generalnie właśnie o tym jest ten film. Każde z wymienionych słuchawek nie nadają się do jazdy na rower a nawet tych z przewodnictwem kostnym nie używam do słuchania muzyki na rowerze, a jedynie do czynności około rowerowych.
Ostatnio zastanawiam się nad klasyczną słuchawką bluetooth do rozmów telefonicznych. Podobną do tych, jaką mają kurierzy lub ekspedienci w sklepach. Nie słucham raczej muzyki podczas jazdy, bo wolę być skupionym na drodze, ale czasem jednak rozmawiam podczas jazdy i w słuchawkach do muzyki jest problem - rozmówcy niezbyt mnie nie słyszą. Wiatr wieje, oni słyszą szum, ciężko tak rozmawiać i to się nie udaje. Może klasyczna słuchawka bezprzewodowa do rozmów sprawdziłaby się lepiej.
Muzyki podczas jazdy nie potrzebuję za wyjątkiem jazdy w nocy. W nocy jeżdżąc lasem lub jakimiś lokalnymi dróżkami gdzie ruch jest niewielki lub żaden odpalam mini głośnik bluetooth i póki nie zrobi się jasno (i o nadjeżdżających pojazdach przestanie mnie informować ich światło) to słucham sobie muzyki z głośnika.
Cześć, ja słucham książki jak jeżdżę, używam raczej tanich słuchawek bo często się psują ha ale, ja mam takie szczęście że tylko pod wiatr jeżdżę wienc i tak przeważnie słyszę tylko gwizd i świst.
Ja śmigam na convoyach - kiedyś S2+, teraz s21a. Ale pytanie, czy pasują Ci akumulatory, czy wolisz lampkę z wbudowanym akumulatorem i ładowaniem na USB. I gdzie chcesz jeździć? Bo do miasta nie potrzebujesz jakiejś super mocy.
Jedyne słuchawki moim zdaniem akceptowalne na rower to shokz. Najnowszy model ma open run pro 2 ma juz przewodnictwo kostne i doszlo powietrzne tez wiec znacznie lepsza jakość dzwieku. Do tego mikrofony bardzo sie zmieniły bo juz nawet pod czapką jak jade rowerem i szumi wiatr to mnie zona slyszy a wczesniej, w modelu open run czy areopex to narzekala ze ledwo słychać. Takze zdecydowanie polecam. Lepszy dźwięk, lepsze mikrofony, juz nie ma tych wibracji o których wspomniałeś bo dodali do kostnego powietrzne jak wspomniałem. Dla mnie bomba, dobre ulepszenia. Kupilem nowym model bo poprzedni polamalem. To dla knie jedyny minus. Nie polecam na nich siadac, chocby przypadkowo 😂. Różnice między open run i open run pro nie są takie duże, jak teraz miedzy open run pro i open run pro 2. Na rower tylko shokz! Nie odcina od otoczenia co jest największym plusem
No faktycznie też mam problem tylko czasem z okularami. Jak mam okulary, słuchawki i nie daj Boże czapkę to uczy trochę potrafią mnie zaboleć bo wszytko jest ściśnięte 😂
koss ksc75, nie dziękujcie, dla mnie idealne, lepszych nie znajdziecie, są mega tanie, w wersji przewodowej i bezprzewodowej, świetna jakość dźwięku! mają konstrukcje otwartą więc słychać wszystkie dźwięki z otoczenia, plz nie róbcie sobie i innym krzywdy i nie zakładajcie na rower słuchawek w których nie słyszycie co się w okół dzieje
Przerobiłem wszystkie słuchawki, o których opowiadasz i cały czas brakowało mi : 1. jakości muzyki, otwartych uszu i słyszenia otoczenia, długiego czasu działania i bezpieczeństwa + nie zgubienia słuchawek na rowerze czy bieganiu. Słuchawki... soundcore aerofit pro rozwiązały wszystkie problemy. Jeśli je kiedykolwiek przetestujesz to zmienisz tytuł tego filmu :D
mi temat rozwiązały tanie Skullcandy Dime pierwszego pokolenia, nowsze wersje mi wypadają z uszu niestety. otwarte uszy to dla mnie nie problem, mieszkam w niesamowicie wietrznym miejscu, więc jeżdżąc na rowerze i tak nie słyszy się za otoczenia chyba, że ktoś jedzie V8 i ciśnie na wysokich obrotach
Odkąd mam radar i ostrzeżenia słychać też w słuchawkach (oprócz pisków licznika), to odcięcie od otoczenia w ogóle mi nie przeszkadza. Zresztą na szosie to i tak głównie odcięcie od wiatru, czyli plus.
Nie wiem czy moje uszy są inne czy co ale niezależnie czy używałem dousznych czy dokanałowych to podczas jazdy w okolicach 30km/h nie słyszę muzyki tylko szum wiatru co jest bardzo irytujące. Jak przekręcę głowę w bok to jest cisza ale na wprost jest masakra, sam szum...
Beats flex jak ktoś ma iphona. Otoczenie słychać, ale czasem wiatr przeszkadza. Muzyka na rowerze to tło i urozmaicenie przy całym dniu w trasie nie audiofilski odsłuch.
Jabra, ale w wersji Elite Active 65T - mają możliwość włączenia funkcji HearThrough, aby słyszeć otoczenie 😆Ja nie słucham na rowerze, wolę odgłosy świata. A muzyka to tylko na dobrym stereo - słuchawki nie podchodzą nawet 😉
Ja jestem lekkim auduofilem. Może nawet nie lekkim. Moim hobby to rower, walenie konia, różne sprzęty audio, and w tym sprzęty słuchawkowe i duże audio, czyli kolumny itp. Długo się broniłem przed tym, ale odkąd przeszedłem na ciemną stronę mocy - czyli słuchawki bez kabla - może życie zostało odmienione. Zawsze gdzieś ten kabel przeszkadzał. Mikrofonował. Szarpał, przeszkadzał. Odkąd mam bluetooth - życie jest piękne. Oczywiście bateria pada - na 10 godzinnej wyprawie oczywiście trzeba ładować - no ale wtedy słucha się kwiatków, drzew, kominów - a później się wraca do muzyki czy podkastów. Obecnie na codzień Soundcore Liberty Pro - bo lepsze audio to mam w domu a na sport wystarczy w zupełności. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich!
AirPods Pro w "trybie kontaktu" (funkcja umożliwia przenikanie dźwięków z otoczenia podczas słuchania). Muzyka na minimalnej głośności. Inne rozwiązania dość ryzykowne dla mnie. Na drogach publicznych unikam słuchania. Pozdro
Do słuchania muzyki na rowerze mam baseus eli sport 1. Świetne, otwarte słuchawki. Nie odcinają od otoczenia, bardzo fajnie grają, lekkie. Oczywiście właśnie ze względu na konstrukcje dźwięki otoczenia zagłuszają mniej lub bardziej muzykę ale to kwestia doboru głośności oraz typu muzy. ;-) Niestety z tego powodu nie nadają się do podcastów bo zagłuszenia powodują, że gubisz tekst. Dlatego do ksiązek/podcastów noszę jedną słuchawkę w uchu (jabra elite 3). Dla mnie taki setup idealny. ;-)
no chyba ze jestes ogarnietym rowerzysta i bacznie obserwujesz otoczenie, zawsze jezdze ze sluchawkami i nigdy nie mialem zadnego wypadku, jedynie jak wjezdzam na ulice wyciagam jedna sluchawke, zeby slyszec samchod z tylu
osobiście, bardzo często spotykam rzesze idiotów na ścieżkach rowerowych bez kasku, ze słuchawkami z łomotem, który słychać z kilometra - i bardzo często na elektrykach.
Świadomy konsumenta wie jakie są ograniczenia słuchawek z przewodnictwem kostnym. Używam ich od dwóch lat i z niektórymi rzeczami o których mowisz niestety nie moge się zgodzić. Nie ma co porównywać jakości dźwięku do słuchawek dokanałowych. Nie w tym rzecz. Podejrzewam że nigdy słuchawki kostne nie będą tak dobre Fakt ze przy 30-35 km/h słuchać gorzej niż przy 20 ale tez nie jest tak ze nic nie słychać. Kwestia też wiatru. Jak mocno wieje to wiadomo. Podczas jazdy nie czuje wibracji nawet jak kest głośno, co innego jak chodzę czy siedzę. Wtedy oczywiście czuć. No że trzeba włączyć czy wyłączyć to już trochę szukanie wad na siłę. Bardziej niz to drażni mnie dedykowany kabel. Zgubisz i dupa nie naładujesz. Zasilanie powinno byc bardziej uniwersalne Na jakość rozmów przy normalnej jezdzie mój rozmówca nie narzekał. Jak jade czybko czy mocno wieje to zapomnij ;) Spoko rozwiązaniem podobno są słuchawki openfit ale nie zamierzam sprawdzać. Jak się te popsują to zweryfikuje rynek i coś kupię, może shokz. Przewodnictwo kostne to fajne rozwiązanie na rower, momo ze nie jest do tego dedykowane. Pod warunkiem jak na wstępie, konsument powinien być świadomy co kupuję. Inaczej niestety nie będzie zadowolony
Oczywiście, że samo włączanie i wyłączanie to jest pierdoła, ale jeśli trzeba kilka razy w ciągu dnia o tym pamiętać, do tego ten kabelek o którym sam wspominasz, to jednak wpływa to w jakimś stopniu na komfort użytkowania. Tym bardziej, że zdecydowana większość słuchawek bezprzewodowych posiada etui z funkcją ładowania indukcyjnego, co jest zdecydowanie wygodniejsze w codziennym użytkowaniu
@@ZielonyF16 ciekawią mnie te soundcare które tu kilka osób poleca. Mam od nich kilka głośników bezprzewodowych, słuchawki bezprzewodowe słuszne i większe nauszne. Jeżeli jakość tych aerofit jest podobna to powinny być bardzo dobre
Na MTB bez słuchawek. Na szosie jedna słuchawka obowiązkowa. RMF na minimalnej głośności. Dwie słuchawki tylko na bierzni stadionowej podczas biegania. Bez muzyki nie pobiegnę.
Jeśli chcecie bezpieczne słuchawki na rower z dobrą jakością dźwięku to polecam szukać "słuchawki z przewodnictwem powietrznym", kostnych nikomu bym nie polecał.
Ja jeżdżę z głośnikiem blaupunkt z wsadzoną kartą SD żeby robić borutę i w mieście i na wsi. Teraz planuję dokupić głośnik manta żeby nie przekładać między rowerami 🙂
Ja zawsze jeżdżę w słuchawkach na bluetooth ale wszystko słyszę, bo uwaga: nie slucham głośno. Raz że lubię czegoś słuchać, a dwa, że nie lubię jak mi wieje po uszach.
ja w północnej Szkocji nie mam opcji żeby nie wiało, bo wieje codziennie tylko czasami trochę mniej :D więc słuchanie muzyki też nie sprawia przyjemności, więc podcasty, albo po prostu słuchawki w uszach ale wyłączone, żeby trochę mniej świstało w uszach od wiatru
Ze względu na bezpieczeństwo rowerzysty nie powinno sie jeżdzic w słuchawkach na rowerze! Czasami widze młodych ludzi przechodzących przez jezdnie w słuchawkach takie zombie które nie patrzą na boki czy sygnalizacje szok! Myśla że są nieśmiertelni. Nie polecam słuchawek do jazdy rowerem.
Kolego, mam 41 lat. Pierwszego walkmana kupiłem sobie jak miałem jakoś 13/14 lat. Masakracja Panasonic, drugi najlepszy w katalogu. Jakoś wten czas dostałem pierwszy poważny rower. Jeżdżę z słuchawkami w uszach od zawsze. Tyle lat. Od 17 roku życia jestem kierowcą samochodu. Od 20 lat jeżdżę profesjonalnie samochodem. Cały ten czas jeżdżę na rowerze. Kiedyś słuchałem bardzo głośno, dzisiaj już ciszej. Kiedyś nie było noise cancelling, dzisiaj jest. Kiedyś nie było awareness, dzisiaj jest. Do czego zmierzam - jak wiesz co robisz, to nie ma zagrożenia. Jak ktoś nie wie co robi, to lepiej niech nie wisada na rower. Koniec tematu.
@@25hanusia Hanusia, weź przeczytaj jesscze raz, to co napisałem, i odpisz jeszcze raz. Późno jest, wiadomo, nikt nie będzie miał za złe. Pozdrawiam serdecznie 😊
@@ZielonyF16 O słuchawkach. Moim zdaniem, nie ma co brać pod uwagę jakichkolwiek słuchawek, głośników itp. Jedziesz, patrzysz do przodu, na boki i w lusterko i tak będzie niebezpiecznie. Albo słyszysz szum koła karbonowego roweru czasowego, albo omijasz dziurę. Albo słyszysz ostrzeżenie, że ktoś wyprzedza peleton między kolejnymi rowerami, albo nie. Albo słyszysz wyprzedzający samochód, albo nie. Albo słyszysz nadjeżdżający motocykl enduro w lesie, w górach, albo nie. Po co ta analiza? Zobacz co się dzieje jak jedzie karetka w mieście. Jak opóźniona jest reakcja ludzi zamkniętych, odizolowanych w samochodach.
ale obejrzałeś chociaż fragment? Przez cały film mówię dlaczego konkrentne typy słuchawek się kompoletnie NIE nadają do jazdy rowerem. W samym intro na początku filmu jest scena jak czyszczę rower w słuchawkach, leżę na kanapie w słuchawkach i oglądam film, lub jak słucham muzyki w słuchawkach w domu. Nie ma tam ani przez ułamek sekundy jak jeżdzę w słuchawkach na rowerze. Powtarzam wyrawźnie kilka razy, że sam NIE jeżdżę w słuchawkach głównie z uwagi na ograniczenia dźwięków z otoczenia. Więc po co ten komentarz..?
@@ZielonyF16 To kilka razy posłuchaj początku. Ty nie krytykujesz stosowania słuchawek na rowerze. To Ty stwierdziłeś, że być może te, które posiadamy są wystarczające lub wybieramy coś dla siebie. Przeczytałeś mój komentarz? Po co Ci w domu tyle słuchawek? Do lasu? Pożyczone? Nawet pieszy gdy idzie porusza się po drodze, ponieważ chodnik to część drogi. Po co mój komentarz? Bo dajesz film, więc komentuję to, co mi się nie podoba. Słuchawki na drodze i w miejscu publicznym. Nie lubię wpadać na kogoś, kto porusza się w miejscachpublicznych odcięty od świata przez zamknięcie lub zagłuszenie. Skoro udostępniasz film, to liczysz się z tym, że ktoś może mieć inne zdanie? Jak mówisz, to licz się z tym, że ktoś Ci odpowie.
@@ZielonyF16Gdzie słyszysz ten przejeżdrzający samochód i szum wiatru? W domu? Ty utwierdzasz ludzi w tym, że nie muszą zmieniać słuchawek. Nie krytykujesz stosowania słuchawek na rowerze.
Shokz open run - dla mnie idealne rozwiązanie. Na rowerze słucham czasem podcastów albo audiobooków. Muzuka czasem się trafi. Ale zawsze szukałem czegoś co będzie robiło tło a nie odcięcie od świata. Idealnie się Shokz sprawdzają. Ale naprawdę pokazują klasę jak się idzie przez miasto. Idzie bo nie jeżdżę ze słuchawkami w ruchu miejskim. Ale na motonogach są genialne.
Ja używam shokz opencomm i też idealnie sprawdzają się. Nie jestem wyłączony z sygnałów otocznia. Przyzwoita jakość muzyki. Słuchawki niezniszczalne w mojej opinii. Świetna jakość wykonania. Nie czuć. Parę razy szukałem ich mając ja na głowie😂. Wada możliwość prowadzenia rozmowy jedynie przy niższych prędkościach.
Ja mam już drugie Shokzy, pierwsze były Aeropex (najwyższe z tamtej generacji), teraz mam Openruny. I w sumie mam zupełnie odwrotne odczucia od Zielonego - raz, że jakość dźwięku mocno się zmieniła między tymi generacjami i w Openrunach jest spokojnie akceptowalna jako tło. A co do głośności - właśnie w mieście jest za dużo szumu z każdej strony, natomiast poza miastem da się na nich jeździć, słuchać. I otwarte uszy to spory plusik
Wcześniej też myślałem o przewodnictwie kostnym, po czym uznałem, że trochę szkoda mi kasy na taki gadżet tylko do sporadycznych aktywności sportowych, a jadąc tramwajem, pociągiem itd. raczej wolę się odciąć od nadmiernej ilości bodźców. No i po kilku sytuacjach na rowerze, kiedy poczułem zagrożenie po kolejnym kierowcy wyprzedzającym na zapałkę, uznałem też, że wolę jeździć bez słuchawek. Po drogach większe poczucie bezpieczeństwa, w lesie odgłosy natury. No chyba że już zaczynam się nieco nudzić, męczyć lub po prostu mam ochotę posłuchać muzyki, to korzystam z jednej słuchawki dokanałowej w prawym uchu, żeby wciąż słyszeć otoczenie, a jednocześnie słyszeć wystarczająco dobrze muzykę/podcast. No i takie rozwiązanie mi odpowiada, a 500-600 zł zaoszczędzone na shokzach czy innych markach ;)
+1
ee, ja tam dalej uważam że muzyka na rowerze to nie dla mnie. po to jadę do lasu żeby się odciąć na chwilę od tych wszystkich bodźców, reset z naturą, a nie żeby mi do ucha coś gadało znowu, trenażer to sprawa inna..Treningi na szosie nawet 4 godziny, bez muzyki i się nie nudzę, a poczucie bezpieczeństwa związane z tym że wszystko słyszę jest bezcenne
ja mieszkam w najbardziej wietrznym mieście w Szkocji, jak jeździsz to i tak nic nie słyszysz bo świszczy w uszach jak po****ne, z ręką na sercu czasem bezpieczniej jeździć w zatyczkach do uszu
Od lat jeżdżę na rowerze i słucham muzyki. Rozwiązanie na kontakt z otoczeniem jest banalnie prosty- wkładam jedna słuchawkę bezprzewodową do ucha i wilk syty i owca cała :) Pozdro :)
Tez jezdze na 1 i mam jbl tune flex , wiatry i dalej w uchu. Czasem zapomne , ze ja mam.
Dokładnie! Włączam w tej jednej słuchawce podsycenie dźwięków otoczenia i jest sztos :) Dodatkowo jestem teraz po pierwszej długiej wyprawie z garminem i uważam, że jego dźwiękowe wskazówki na słuchawkę są o wiele bezpieczniejsze niż co chwilę zerkanie w dół
1:24 O widzę syndrom "Jasia Fasoli" się zaczyna pojawiać? :-) A to oznacza rozwój kanału na kolejny wysoki poziom :-) Brawo to zawsze zwiększa oglądalność :-) Jestem za, a nawet przeciw. Pozdrawiam
Przerobiłem wszystkie rodzaje. Jeździłem na jedno ucho z dousznymi. Później kupiłem shokzy. Po kilku latach połamałem przez przypadek. Wybór padł na na groszki JBLa. Jednak po kilku próbach odpuściłem. Raz że systemy przekazujące otoczenie całkowicie nic nie dają, a dwa przy dziurawej drodze wylatywały z ucha i bałem się ich zgubić. Wróciłem zatem pokornie do Shokzów. Tym razem model openrun pro. I może jakość dźwięku nie jest powalająca, ale to ma być tło do treningów. Gdy jest rozmowa, to zatrzymuje się i rozmawiam. No i pałąk nie pozwala im spać. Ja polecę przewodnictwo kostne, jako taki w miarę złoty środek.
Mam i polecam.
Posiadam od roku OpenRun Pro. Używam i do pracy i do treningów (rower, bieganie, siłownia) i do "prac okołodomowych". . Od roku praktycznie używam je od rana i ściągam tylko na na noc. Turbo uniwersalne.
Co do mikrofonu - rozmówca nigdy nie narzekał na słabą jakość ze względu na to, że rozmawiałem przez słuchawki. Jedynie podczas wiatru i szybszej jazdy na rowerze wystepują problemy, ale to chyba w większości słuchawek z mikrofonem wbudowanym.
Miałem Samsunga Buds 2, Creative Outlier Sport i jakieś inne jeszcze Jabry i JBL i w każdych były problemy ze jakością dźwięku u osoby z którą rozmawiałem (ze względu na mój mikrofon, który zbierał słabo albo słabo niwelował szumy).
Do pracy jako zestaw słuchawkowy - zdecydowanie polecam.
Do biegania - polecam, ale trzeba uważać zwłaszcza w zimę aby ich nie zalać potem. Biegałem z założonym kapturem od koszulki, łeb się mocno spocił i jeden głośnik lekko harczy jak dostanie wilgoci i głośność jest na maxa. Do deszczu się nie nadają. Mają odporność tylko IP55 (shokz openrun pro).
Do jazdy na rowerze - polecam, do 25 km/h jest okej, słychać ładnie dźwięk i otoczenie. Powyżej 25 - 30 km/h (zależy też od prędkości wiatru) słychać już dosyć słabo. Podcasty ciężko już się słucha, jedynie muzyka "aby tam coś brzęczało nam w tle".
Solidna konstrukcja, szybko się parują, możliwość sparowania dwóch urządzeń jednocześnie, w wersji PRO akumulator ładuje się do pełna w ok 1h a naładowana bateria starcza prawie na ok 8 - 9h użytkowania ciągłego (dla mnie to praktycznie cały dzień).
Co do jakości dźwięku (muzyka) to fakt nie jest to rozwiązanie dla audiofili. Ale dla mnie ich uniwersalność przewyższa kwestie z jakością muzyki. Tak czy inaczej dla mnie nie ma aktualnie lepszego rozwiązania. Jak się zepsują to z pewnością ponowię zakup.
Chciało ci się?
Podejście mamy bardzo podobne, ja również nie lubię być odcięty od otoczenia i na podobne aspekty zwracam ogólnie uwagę. Używam Open Move od Shokz i powiem tak: audiofilsko nigdy tu nie będzie, ale reszta działa wyśmienicie. Przy prędkościach 30+ podczas rozmowy telefonicznej rozmówca nie wie, że jedziesz rowerem, chyba, że wieje. Mój model też nie jest żaden najwyższy, ale daje radę zdecydowanie. No i ma ładowanie na USB-C
Nie używam słuchawek podczas jazdy rowerem 😊 Używam dokanałowych właśnie ze względu na całkowite odcięcie od otoczenia (ta karetka w tle....👌😉...). Biorę na każdy wyjazd i jeśli nie do słuchania to w charakterze zatyczek do uszu🤭😉👍
Przerabiałem słuchawki bluetooth i nie zalecam. O wypadek bardzo łatwo. Ale z muzyką się łatwiej jeździ. Dodaje mocy więc wożę teraz głośnik bezprzewodowy JBL Go Essential. Polecam to malarstwo. Gra świetnie.
Idealne słuchawki to "Sony Walkman NW-WS623". Są to słuchawki połączone pałąkiem całkowicie wodoodporne działające do 12 godzin. Ich największą zaletą jest wbudowana pamięć, więc mogą odtwarzać muzykę z telefonu, ale także można wgrać muzykę do urządzenia i działają jako samodzielny odtwarzacz muzyki. Każdemu polecam jako słuchawki do treningu. Do biegania zabieram zegarek i słuchawki bez konieczności zabierania smartfona. Posiadają zewnętrzne mikrofony, a co za tym idzie funkcję "dźwięków otoczenia", ale w momencie włączenia się do ruchu wygodniej jest wyciągnąć jedną słuchawkę. Przewodnictwo kostne? No cóż.. Jak ktoś lubi dźwięk jak pod wodą + szum wiatru + notoryczne dźwięki otoczenia nawet gdy jesteśmy w bezpiecznym terenie... Testowałem Shokzy za 400 zł i nie polecam. Może te za 800 brzmią lepiej, choć człowiek to chyba nie bardzo jest przystosowany do słuchania muzyki przez kości. Ja jestem fanem jakości i zdecydowanie wolę wyjąć jedną słuchawkę wjeżdżając na jezdnię, niż męczyć się z tragiczną jakością przez całą trasę. Może kolarze to docenią, którzy jeżdżą wyłącznie po jezdni, ale jak ktoś trzyma się bezdroży gdzie może bezpiecznie używać standardowych słuchawek to przewodnictwo kostne odradzam.
Używam Beats Flex by Dr.. Dre. Istnieją specjalne gumki dokanałowe sportowe, z wyżłobieniami przepuszczające powietrze w tym oczywiście i dźwięki z otoczenia. Przed wymianą gumek miałem też efekty dudnienia, słyszałem swój oddech i uderzenia pulsu. Cena gumek jest niemała, ale otrzymuje się 3 komplety. Użytkuję 3 lata i zużywam drugą zmianę. Pozdrawiam. Dobry materiał. Zastosowanie u mnie: MTB, bieganie, praca, filmy bez przeszkadzania innym.
dzięki za filmik, grubo się zastanawiałem nad zakupem tych kostnych, ale temat widzę się rozwiązał 😎👍
Jeżdżę w kasku POC i tam nie można ustawić pasków wkoło uszu, co powoduje, że jeszcze ciężej dopasować słuchawki. Najlepiej sprawdzają mi się Tribit MoveBuds H1. Pętla za u bo nie przeszkadza okularom, dźwięk dobry, tryb transmisji działa no i jest duża elastycznosc kontroli (głośność, do przodu/do tyłu itd) nawet w rękawiczkach. Polecam
Jaki laptop najlepszy na rower?
Acer predator 21X
@@baki4803
A desktop PC 🧐
Kostne Suunto Sonic testuje od jakiegoś czasu, ale fakt- raczej do biegania, niż na rower. Na rowerze bardzo słabo to wypada, w mieście słyszę odgłosy otoczenia, więc jest już ciut bezpieczniej, ale kontekstu słuchanego podcastu trzeba się domyślać 😅
Myślałem, że dobrym rozwiązaniem są Teufel Airy Sports- ze ślimakiem i kabelkiem który łączy obie słuchawki. Super jakość dźwięku, jedną słuchawkę zdejmujesz i masz jakiś ogląd sytuacji (a słuchawka się nie zgubi), ale... pomimo reklam o niezniszczalności w ciągu dziesięciu miesięcy odesłałem trzy razy do producenta, bo zdechły na amen. Za trzecim razem zażądałem zwrotu pieniędzy. Szkoda, fajnie się w nich biegało/ jeździło, ale nie akceptuje sytuacji, gdzie nowe słuchawki zdychają po dwóch tygodniach.
Jest jeszcze jedna opcja, słuchawki nauszne o konstrukcji otwartej. Takie coś jak kiedyś do walkmanów używano. Obecnie są dostępne modele z technologią bluetooth i w wersji bez pałąka. Nie izolują dźwięków z zewnątrz. Jedyna wada może być zaletą w zimę 😉. Trochę cieplej w uszy. Nieco większy gabaryt też można uznać za drugi minusik. Popsułem Koss Porta Pro. Wersja BT modelu z lat 80-tych . Te są z pałąkiem i używałem do wycieczek bez kasku (tak, wiem...🤫). Dźwięk muzy rewelacyjny, nie spotykany w takich konstrukcjach. Dlatego przymierzam się do wersji bez pałąka, np. Koss KSC35WL z nadzieją podobną charakterystykę.
Może rozwiązałyby one mój problem z szumem, niezależnie czy używałem dousznych czy dokanałowych to strasznie mi szumi w uszach od pędu powietrza trzymając głowę na wprost.
W tym roku po długich namysłach zakupiłem openrun pro mini. Kupiłem je na wypady 2-5h na rowerze. Słucham na nich muzykę z youtube/radia. Zgadzam się z @zielonyF16 że podcasty powyżej 20km/h są słabo słyszalne. Na szczęście słuchając muzykę nie mam tego problemu i do 30km/h nie ma problemu i jestem z nich bardzo zadowolony. Dodatkowo korzystam z nich do konferencji na teamsach/zoomie i nie ma problemu ani z tym jak ja słyszę inne osoby ani jak inni słyszą mnie. Na rowerze wiatr powoduje że rozmowa w czasie jazdy jest niemożliwa. Dodatkowo wyjście z dzieckiem na plac zabaw... mogę je mieć założone cały czas i słuchać muzykę i słyszę co mówi dziecko. Jak chcę słuchać w domu muzykę i mieć basy itd... to mam do tego drugą parę ale to są idealne do wszystkich outdorowych zastosowań oraz do wideokonferencji w pracy. Co więcej mam je nawet cały dzień założone w pracy bo słysze jak ktoś coś do mnie mówi a amogę też słuchać po cichu swoją muzykę. Dodam że zawsze byłem przeciwny słuchawkom na rowerze ale przy wyjazdach o 4 rano... bywają pomocne ;) Dodatkowo po słuchawkach dokałowych po godzinie już mnie bolały uszy a tutaj nie ma tego problemu.
Ja używam od 3 lat (całorocznie jeżdżąc na rowerze do pracy) bezprzewodowych dousznych (nie dokanałowych) słuchawek o kształcie zbliżonym do airpodsów. Świetne rozwiązanie pod warunkiem że rozmiar i kształt jest odpowiedni. Używałem przez pół roku JBL które miały nieco niniejsze obudowy głośnika i niestety nie trzymały się tak wewnątrz uszu jak obecne. Jedyny minus to sterowanie dotykowe, ale po takim czasie już się przyzwyczaiłem.
Od 2 dni śmigam na słuchawkach kostnych OPN SOUND dashlite. Mam przejechane w nich 6 h. Jakieś 100 km. I dla mnie są bardzo ok. Nie szumi jak lecimy 30 km. Nie czuć ich na głowie, są wygodne. W słuchawce mamy przycisk którym sterujemy słuchawkami to rewelacja. Można wcisnąć stop , ciszej, głośniej, następny utwór. Fakt jakość muzyki nie powala ale pamiętajmy jaka rolę maja pełnić te słuchawki. Dla mnie więcej plusów niz minusów. Jestem zadowolony z wydanych 380 ziko. Kupiłem po recenzji na spidersweb. Polecam dla mnie dobry zakup
Nie używam na rowerze bo utrata jednego że zmysłów mnie stresuje 😅 Tak jak mówisz do biegania super. Testowałem tych słuchawek sporo do kanałowe wypadają podczas biegu, inne takie "na ucho" po dłuższym noszeniu bardzo mi przeszkadzały a w tych Shokz prawie ich nie czuję. A co do jakości dźwięku to fakt że są dużo lepsze słuchawki ale są też gorsze 😉
Posiadam openfit i polecam do biegania i na rower. Nie czuc ich wogole na uszach dzwiek jak na takie sluchawki super, z zewnatrz slychac nadjezdzajcy samochod, jedynie przy wiekszych predkosciach wiatr zaglusza dzwiek ale to norma.
Hejka, ja osobiście podczas jazdy rowerkiem absolutnie nie używam, bo: natura to dla mnie najlepsza muza 🚴♂️🌲🌳🌱🌿
Hej czy miałbyś ochotę zrobić porównanie tych shokz-ów z innymi z przewodnictwem kostnym? Długo się zastanawiałam nad zakupem shokzow jednak ich cena zdecydowanie mnie zniechecala zwłaszcza że wiele osób właśnie mówi że szału nie ma jeżeli chodzi o muzykę. Osobiście do muzyki (w pociągu etc) używam Sony xm5 albo jabry ale ostatnio w ramach zabicia ciekawości kupiłem właśnie Xiaomi z przewodnictwem kostnym i chętnie bym posłuchał opini osoby która ma jakieś doświadczenia jak to wygląda w porównaniu z shokzami które są droższe o jakieś 6-8x. Jak co pisz i będziemy dogadywać szczegoly
Duże TAK na słuchawki Shokz na rower. Ale... moim trybie użytkowania to musi być wyższy model z klasą wodoodporności IP67. Te, które pokazałeś mają IP55 (ISweat & Weather Resistant) co skończyło się mnie 3 wymianami w ciągu 2 lat. Ostatecznie dopłaciłem do Aeropex i problem się skończył.... ale po 2 latach odlazła guma (choć same słuchawki działają).
Obserwacja na temat jakości dźwięku po przejściu z OpenMove na Aeropex: w Aeropex jakość dźwięku jest *dużo* lepsza niż w tym tańszym modelu. Ale zgadzam się, to raczej do brzdąkania jakiejś muzy albo podcastów a nie sprzęt audofilski. Używam na rowerze i jestem w miarę zadowolony ale faktycznie - jakby mi padły to będę rozglądał się za czymś innym.
Proponuj cos takiego Soundcore Aerofit Pro.bezprzewodowe,otawrta konstrukcja, dlugi czas na baterii ,nauszne czyli dobrze trzymaja sie ucha i mozna ewentualnie je zdjac i zawiesic na szyji bo jest specjalny adapter(pałąk)
Polecam z całego serca słuchawki Fiio JW1.
Słuchawki bluetooth, otwarte, więc słychać wszystko dookoła. Wodoodporne, nie przeszkadza im ani pot ani deszcz. Małe, wygodne. Prawie idealne. Prawie, bo słuchawki otwarte, więc nie dla audiofilów, ale do jazdy na rowerze bardzo dobre.
Mam i Jabry Acive te same i ich kolejny model, ale od kiedy mam kostne w wersji Run Pro to nie cierpię biegać z hearthrough, a po ciemku szczególnie. Odcina mimo HT, a jak si ustawi na większą czułość to zbiera szuranie i tupanie. Na rower Jabry absolutnie się nie nadają, chyba ze na jedno ucho. Kostne za to na rower nawet przy wietrze jako umilacz są bardzo ok nawet przy tych 30 km/h. Jak się wyczerpią to nagle okazuje się, ze to niby plumkanie w tle jednak było fajne i go brakuje.
Polecam wpierw sprawdzic sluchawki typu Soundcore Liberty Pro 3. Po pierwsze, masz tzw tryb transparentności i slyszysz rowniez otoczenie, wcale nie wieje oraz jakieś tam inne rzeczy, o ktorych wspominasz. Po drugie, tam jest tryb hear ID wiec wpierw za pomoca aplikacji ustawiasz sobie zakres czestotliwosci dzwiekow jakie slyszysz etc dzieki czemu dodatkowo pomaga to rozrozniac dzwieki.
Uważam, że skoro można jechać samochodem słuchając muzyki i nie słysząc otoczenia to na rowerze rownież. Są jeszcze lampki Varia i Garmin, a jak jedzie dębik z tylu to czy słyszysz czy nie to dupa.
Ja polecam Huawei Free Clip, jakość dźwięku o niebo lepsza niż przy kostnych, które brzmią jednak bardzo bardzo słabo. Odcięcie od otoczenia większe ale słychać otoczenie.
A ja polecam baseus bowe p1. Wersja douszna, nie do kanałowa z gumkami. To zwykłe słuchawki w starym stylu tyle że bezprzewodowe na kablu z takim fajnym pałąkiem. Nie przesuwają się nie wypadają z uszu. Nie ma żadnego dyskomfortu. Oczywiście nie grają cudownie aczkolwiek jakość dźwięku jest jak na podróże rowerowe wystarczająca. Cena, jedyne 80 zł. Ma je od pół roku i jestem zachwycony. Działają na jednym ładowaniu kilkanaście godzin.
Od 2 lat na rower używam Jabra Elite 4 Active i wg mojej oceny mając na uwadze cenę zakupu są bardzo dobre, są to słuchawki dokanałowe ale maja różne poziomy odcięcia od otoczenia, na najniższym wszystko słychać tak jakbyśmy słuchawek wcale nie mieli lub nawet ciut lepiej. Wcześniej używałem Panasoniców RP-BTS50 dźwięk w nich był o klasę lepszy niż Jabra ale po kilku sezonach bateria straciła sporo pojemności.
Ja używam na rowerze słuchawek z przewodnictwem kostnym, słyszę muzyke/audiobooka, słyszę co się dzieje dookoła mnie - dla mnie ideolo. A normalnie (nie na rower) Sony WF1000XM, albo WH-1000XM5.
Połączenie idealne, również polecam :)
Mówił Pan na filmie że montował kiedyś filmy na laptopie a teraz na czym Pan montuje ?
Na komputerze stacjonarnym
W wielu sytuacjach rowerowych słuchawki zwiększają ogólne zagrożenie. Ruch miejski, jazda szosą. W tych sytuacjach to chyba tylko kostne albo nic.
Ktoś mówi, że jest inaczej?
Wideo zbyt łagodnie podchodzi do zagrożenia jakie generują słuchawki u rowerzysty. Bardziej naiwnych może przekonać że bezpiecznie jest użyć tego co poleca influencer
To które dokładnie słuchawki poleca ten influencer? Bo wideo mówi o tym, że większość słuchawek nie nadaje się kompletnie do jazdy rowerem, nawet te, które nie ograniczają w żaden sposób dźwięków z otoczenia do jazdy na rowerze nadają się średnio.
Jeżdżę zawsze ze słuchawkami dousznymi. Słucham muzyki ale nie za głośno, by nie odcinać się od otoczenia, zwłaszcza, że najczęściej jeżdżę po mieście. A słuchawki to dla mnie mus, bo dzięki temu nie wieje mi w uszy!
Jechałem, raz w słuchawkach Huawei (pierwszy i ostatni)) gdy jakiś idiota podjechał do mnie od tyłu, a jechałem po drodze wewnętrznej puławskich azotów i zaczął trąbić o mało nie zszedłem na zawał bo go nie słyszałem. Wolę słuchać natury. Pozdrawiam
Przekornie dodam plusy słuchawek na kablu:
- nie da się ich rozładować,
- zawsze dobrze sparowane,
- jak wypadnie z ucha to się nie zgubi.
Ale i tak nie polecam. Nawet w lesie - raz mi stado saren wyskoczyło to mało co zawału nie dostałem.
Dostałem od żony jakiś czas temu Philips TAA6606 z przewodnictwem kostnym i jestem bardzo zadowolony, wcześniej używałem jakieś JBL true wireless i na rowerze stosowałem je pojedynczo żeby słyszeć co się dzieje dookoła.
Porównując jakość dźwięku no to fakt do przewodnictwa kostnego trzeba się przyzwyczaić
Nie ma nic lepszego niż słuchanie czy napęd nie popiskuje. W słuchawkach byłoby cięzko 🙃
A tak serio, to na rowerze ja osobiście uwielbiam odgłosy otoczenia i wewnętrzne rozkminy. Nie dla mnie muzyka czy inne słuchowiska.
Polecam słuchawki z galaxy buds, które posiadają funkcję ANC i oprócz redukcji hałasu, mają opcję dźwięk otoczenia. Dzięki temu można słuchać muzyki nie odcinając świata zewnętrznego. Domyślam się, że jest więcej słuchawek posiadających taką funkcję. Dlatego zachęcam do rozeznania tematu, żeby dobrać lepsze najlepszy sprzęt.
Od kilku tygodni uzywam tych kostnych Shokz Run i jestem meeega zadowolony.
Uzywam na rowerze i daja rade. Lekkie, dobrze wykonane, bateria 7-8h
1. Sluchawki na rower? Owszem. Ale tylko takie jak np te Shokz. Zewnetrzne. Nigdy douszne czy tym bardziej dokanalowe. Te pozwalaja na sluchanie muzyki czy podcast, a przy tym docieraja wszelkie dzwieki z otoczenia. Jest bezpiecznie
2. Dzwiek? Jak dla mnie ok. Jest b.b. dobrze. Oczywiscie ze gorzej niz inne. Ale umowmy sie. Gra jakby obok a nie w uchu. Ps. Mialem chinskie za 1/3 cent i wtedy bylo zle
Nawet w wietrzna pogode. Nawet jadac 30km/h jak dla mnie daja rade. Ja mam na 3/4 glosnisci i jest ok. Jak jade turystycznie i bez wiatru to 1/2 mocy ok
3. Zielony, jesli chodzi o palak z tylu glowy… Ja kupilem wersje mini. To to samo tyle ze nieco krotsze i lepiej przyjegaja do glowy z tylu. O niebo lepiej (chyba ze ktos ma wieksza glowe)
A case w moich jest miekka saszetka. Nieco lepiej. 😊
Z pewnoscia polecam te sluchawki dla biegaczy, rowerzystow i nie tylko. Film tez sie da obejrzec na nich :)
Sorki za brak polskich znakow
Ja jak już to zakładam jedną słuchawkę bezprzewodową w ucho od strony pobocza, mam creative outlier air (juz chyba niedostepne), dla bezpieczeństwa naklejam brązowy plaster aby nie wypadła czasami i jest ok. Na dłuższe jazdy tzn calydzien bateria nie wytrzyma ale na 4 godz starczy.
jakim sprzętem nagrywki robisz? go pro? a te scenki z domu też? ja jeżdżę na jednej słuchawce dousznej w prawym uchu. Zazwyczaj audiobooki ;)
Takie scenki statyczne to Sony ZV1.
Z jazdy Osmo Action 4
Dziękuję za odpowiedź :)
Aeropexów używam już od 4 lat podczas biegania, jazdy na rowerze i pływania. Nie zamieniłbym ich na nic innego. Są lekkie, wygodne i nie męczą uszu.
Mam je i miałem zrobić recenzje. To nie jest przewodnictwo kostne, tylko zwykłe głośniczki blisko ucha. Odciągnij od skóry na parę milimetrów a jakość dźwięku się nie zmienia. Jeśli dasz głośność na max to wszyscy na około słyszą czego słuchasz.
Niby masz, niby chcesz robić recenzje a nie wiesz że to o czym piszesz to dodatkowy głośnik. Może i lepiej że zrezygnowałeś.
@@PrzemekCT Może załóż, potestuj i wtedy zacznij się wypowiadać. Albo chociaż czytaj ze zrozumieniem. Nie ma różnicy w dźwięku czy dotykają skóry czy nie. Widzisz Ty nie zrezygnowałeś z napisania komentarza.
@@LukaszCwik zakładam od dwóch lat. Jakby za pisanie dennych komentarzy płacili to już byłbyś milionerem. A tak to niestety to recenzji trzeba trochę bardziej się wysilić i zapoznać z zastosowaną technologia a to już dla niektórych zbyt wiele
Problem z czytaniem widzę że ty masz. Dalej nie widzisz albo nie rozumiesz że tam są dwa głośniki.
U mnie sprawdza się jazda z jedną sluchawką w uchu + garmin z Varią, ktora sprawia, że licznik piszczy jak jedzie auto
12:40 heheh, dla mnie to nie było szokiem, bo od lat używam aktywnych ochronników słuchu na strzelnicy, to działa podobnie
Ja używam chusty (opaski, cienkiego komina) na uszy aby lepiej przylegały słuchawki kostne do skóry oraz aby wiatr nie przeszkadzał i świetnie działa na rowerze.
Generalnie u mnie jazda w słuchawkach opada. Pomijając fakt bezpieczeństwa, jadę w las słuchać ciszy, śpiewu ptaków, szumu lasu… 🤷 Tylko na trenażer… 😉
Generalnie właśnie o tym jest ten film.
Każde z wymienionych słuchawek nie nadają się do jazdy na rower a nawet tych z przewodnictwem kostnym nie używam do słuchania muzyki na rowerze, a jedynie do czynności około rowerowych.
@@ZielonyF16 Spoko. Tak ogólnie to Twój kanał jest super… 😉🔝 Plus poczucie humoru .. 😀
@@ZielonyF16 To po co dajesz serduszka Tym, co używają słuchawek na rowerze? Rodzaj bury?
Łapka 666 😁😁 fajnie że nie koloryzujesz. Masz swoje zdanie. Mówisz jak uważasz. Za to piona
Ostatnio zastanawiam się nad klasyczną słuchawką bluetooth do rozmów telefonicznych. Podobną do tych, jaką mają kurierzy lub ekspedienci w sklepach. Nie słucham raczej muzyki podczas jazdy, bo wolę być skupionym na drodze, ale czasem jednak rozmawiam podczas jazdy i w słuchawkach do muzyki jest problem - rozmówcy niezbyt mnie nie słyszą. Wiatr wieje, oni słyszą szum, ciężko tak rozmawiać i to się nie udaje. Może klasyczna słuchawka bezprzewodowa do rozmów sprawdziłaby się lepiej.
Ja to uwielbiam długa jazdę na rowerze i audiobook na słuchawkach. Dla mnie to najlepsze połączenie. Pozdro
Muzyki podczas jazdy nie potrzebuję za wyjątkiem jazdy w nocy. W nocy jeżdżąc lasem lub jakimiś lokalnymi dróżkami gdzie ruch jest niewielki lub żaden odpalam mini głośnik bluetooth i póki nie zrobi się jasno (i o nadjeżdżających pojazdach przestanie mnie informować ich światło) to słucham sobie muzyki z głośnika.
Cześć, ja słucham książki jak jeżdżę, używam raczej tanich słuchawek bo często się psują ha ale, ja mam takie szczęście że tylko pod wiatr jeżdżę wienc i tak przeważnie słyszę tylko gwizd i świst.
Witam! masz ty Zielony lub ktoś z widzów do polecenia lampkę rowerowa? Bo dni coraz krótsze. Pozdrawiam
Ja śmigam na convoyach - kiedyś S2+, teraz s21a. Ale pytanie, czy pasują Ci akumulatory, czy wolisz lampkę z wbudowanym akumulatorem i ładowaniem na USB. I gdzie chcesz jeździć? Bo do miasta nie potrzebujesz jakiejś super mocy.
@@domithebiker1165 Dzięki za odpowiedz . Głownie jeżdżę po lasach
A co z używaniem tylko jednej słuchawki bezprzewodowej? Ja tak robię i mam jedno ucho wolne na otoczenie
Mnie lekarz bardzo przestrzegał przed używaniem jednej słuchawki, ponoć są przez to problemy z ciśnieniem pomiędzy uszami.
TEAM MONO
Jedyne słuchawki moim zdaniem akceptowalne na rower to shokz. Najnowszy model ma open run pro 2 ma juz przewodnictwo kostne i doszlo powietrzne tez wiec znacznie lepsza jakość dzwieku. Do tego mikrofony bardzo sie zmieniły bo juz nawet pod czapką jak jade rowerem i szumi wiatr to mnie zona slyszy a wczesniej, w modelu open run czy areopex to narzekala ze ledwo słychać. Takze zdecydowanie polecam. Lepszy dźwięk, lepsze mikrofony, juz nie ma tych wibracji o których wspomniałeś bo dodali do kostnego powietrzne jak wspomniałem. Dla mnie bomba, dobre ulepszenia. Kupilem nowym model bo poprzedni polamalem. To dla knie jedyny minus. Nie polecam na nich siadac, chocby przypadkowo 😂. Różnice między open run i open run pro nie są takie duże, jak teraz miedzy open run pro i open run pro 2. Na rower tylko shokz! Nie odcina od otoczenia co jest największym plusem
No faktycznie też mam problem tylko czasem z okularami. Jak mam okulary, słuchawki i nie daj Boże czapkę to uczy trochę potrafią mnie zaboleć bo wszytko jest ściśnięte 😂
koss ksc75, nie dziękujcie, dla mnie idealne, lepszych nie znajdziecie, są mega tanie, w wersji przewodowej i bezprzewodowej, świetna jakość dźwięku! mają konstrukcje otwartą więc słychać wszystkie dźwięki z otoczenia, plz nie róbcie sobie i innym krzywdy i nie zakładajcie na rower słuchawek w których nie słyszycie co się w okół dzieje
Początek filmu to najlepszy Zielony jakiego znamy😂😉
Przerobiłem wszystkie słuchawki, o których opowiadasz i cały czas brakowało mi : 1. jakości muzyki, otwartych uszu i słyszenia otoczenia, długiego czasu działania i bezpieczeństwa + nie zgubienia słuchawek na rowerze czy bieganiu. Słuchawki... soundcore aerofit pro rozwiązały wszystkie problemy. Jeśli je kiedykolwiek przetestujesz to zmienisz tytuł tego filmu :D
mi temat rozwiązały tanie Skullcandy Dime pierwszego pokolenia, nowsze wersje mi wypadają z uszu niestety. otwarte uszy to dla mnie nie problem, mieszkam w niesamowicie wietrznym miejscu, więc jeżdżąc na rowerze i tak nie słyszy się za otoczenia chyba, że ktoś jedzie V8 i ciśnie na wysokich obrotach
Dokładnie. Również używam na rowerze słuchawek openair (od JBL) i bardzo sobie chwalę. Zdecydowanie lepsze niż słuchawki kostne.
Odkąd mam radar i ostrzeżenia słychać też w słuchawkach (oprócz pisków licznika), to odcięcie od otoczenia w ogóle mi nie przeszkadza. Zresztą na szosie to i tak głównie odcięcie od wiatru, czyli plus.
Nie wiem czy moje uszy są inne czy co ale niezależnie czy używałem dousznych czy dokanałowych to podczas jazdy w okolicach 30km/h nie słyszę muzyki tylko szum wiatru co jest bardzo irytujące. Jak przekręcę głowę w bok to jest cisza ale na wprost jest masakra, sam szum...
Mam podobnie. Szum wygrywa z muzyką :
Skąd koszuleczka? :D
Wyszukana na supersklep.pl
Beats flex jak ktoś ma iphona. Otoczenie słychać, ale czasem wiatr przeszkadza. Muzyka na rowerze to tło i urozmaicenie przy całym dniu w trasie nie audiofilski odsłuch.
Sennheiser SPORT True Wireless - ogarniasz całe otoczenie + wyśmienita jakość dźwięku :)
Jabra, ale w wersji Elite Active 65T - mają możliwość włączenia funkcji HearThrough, aby słyszeć otoczenie 😆Ja nie słucham na rowerze, wolę odgłosy świata. A muzyka to tylko na dobrym stereo - słuchawki nie podchodzą nawet 😉
Tak, mówiłem właśnie o tej funkcji i że mnie ta funkcja trochę przeraża. To, że nie słucham muzyki też mówiłem.
Słyszę, że dyszę
😊
Także tego, bez słuchawek
Ja jestem lekkim auduofilem. Może nawet nie lekkim. Moim hobby to rower, walenie konia, różne sprzęty audio, and w tym sprzęty słuchawkowe i duże audio, czyli kolumny itp.
Długo się broniłem przed tym, ale odkąd przeszedłem na ciemną stronę mocy - czyli słuchawki bez kabla - może życie zostało odmienione. Zawsze gdzieś ten kabel przeszkadzał. Mikrofonował. Szarpał, przeszkadzał. Odkąd mam bluetooth - życie jest piękne. Oczywiście bateria pada - na 10 godzinnej wyprawie oczywiście trzeba ładować - no ale wtedy słucha się kwiatków, drzew, kominów - a później się wraca do muzyki czy podkastów.
Obecnie na codzień Soundcore Liberty Pro - bo lepsze audio to mam w domu a na sport wystarczy w zupełności.
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich!
Dla mnie najlepsze dokanalowe polaczone kabelkiem,bezprzewodowe.zawsze na rowerze slucham prawym uchem,lewym ogarniam otoczenie
Mam zestaw KZ ZSN Pro X + KZ AZ09 Pro Upgrade BT. Nie wypadają, jakość dźwięku dobra, odcinają od otoczenia.
Who let the dogs out?
Who, who, who...? 😅
Brutalna prawda.
👍👍👍
oj tam, mają wejście słuchawkowe nadal, tylko telefony nie jabłkowe :D ale kable to fujka
AirPods Pro w "trybie kontaktu" (funkcja umożliwia przenikanie dźwięków z otoczenia podczas słuchania). Muzyka na minimalnej głośności. Inne rozwiązania dość ryzykowne dla mnie. Na drogach publicznych unikam słuchania. Pozdro
AirPods Pro najlepsze
Shokzy są naprawdę dobre do biegania :)
Jedyny słuszny wybór to darmowe samoplączące i samowypadające! kabel przepuszczamy po koszulką a na wypadanie najlepsza jest czapka :)
temat dla mnie super
Plusem słuchawek na kabelku jest to, że wyprałam je kilka razy i działają. Więc jak na za darmo to ok 😂
Którego garmina polecasz? To już banuje od razu.
Do słuchania muzyki na rowerze mam baseus eli sport 1. Świetne, otwarte słuchawki. Nie odcinają od otoczenia, bardzo fajnie grają, lekkie. Oczywiście właśnie ze względu na konstrukcje dźwięki otoczenia zagłuszają mniej lub bardziej muzykę ale to kwestia doboru głośności oraz typu muzy. ;-) Niestety z tego powodu nie nadają się do podcastów bo zagłuszenia powodują, że gubisz tekst. Dlatego do ksiązek/podcastów noszę jedną słuchawkę w uchu (jabra elite 3). Dla mnie taki setup idealny. ;-)
Mam shokzy i są spoczko.
6:59 - Mina jakby to był odsłuch klopowy a nie kanapowy 😀
Na rowerze to raczej nie powinno się mieć zatkanych uszu bo można potem słuchać muzyki w szpitalu przy odrobinie szczęścia 😁
no chyba ze jestes ogarnietym rowerzysta i bacznie obserwujesz otoczenie, zawsze jezdze ze sluchawkami i nigdy nie mialem zadnego wypadku, jedynie jak wjezdzam na ulice wyciagam jedna sluchawke, zeby slyszec samchod z tylu
Najlepsze są nauszne Philipsa :)
osobiście, bardzo często spotykam rzesze idiotów na ścieżkach rowerowych bez kasku, ze słuchawkami z łomotem, który słychać z kilometra - i bardzo często na elektrykach.
Są jeszcze lepsi, z głośnikami na max głośności i jadące pełną szerokością kółko wzajemnej adoracji...
Świadomy konsumenta wie jakie są ograniczenia słuchawek z przewodnictwem kostnym. Używam ich od dwóch lat i z niektórymi rzeczami o których mowisz niestety nie moge się zgodzić. Nie ma co porównywać jakości dźwięku do słuchawek dokanałowych. Nie w tym rzecz. Podejrzewam że nigdy słuchawki kostne nie będą tak dobre
Fakt ze przy 30-35 km/h słuchać gorzej niż przy 20 ale tez nie jest tak ze nic nie słychać. Kwestia też wiatru. Jak mocno wieje to wiadomo. Podczas jazdy nie czuje wibracji nawet jak kest głośno, co innego jak chodzę czy siedzę. Wtedy oczywiście czuć.
No że trzeba włączyć czy wyłączyć to już trochę szukanie wad na siłę. Bardziej niz to drażni mnie dedykowany kabel. Zgubisz i dupa nie naładujesz. Zasilanie powinno byc bardziej uniwersalne
Na jakość rozmów przy normalnej jezdzie mój rozmówca nie narzekał. Jak jade czybko czy mocno wieje to zapomnij ;)
Spoko rozwiązaniem podobno są słuchawki openfit ale nie zamierzam sprawdzać. Jak się te popsują to zweryfikuje rynek i coś kupię, może shokz. Przewodnictwo kostne to fajne rozwiązanie na rower, momo ze nie jest do tego dedykowane. Pod warunkiem jak na wstępie, konsument powinien być świadomy co kupuję. Inaczej niestety nie będzie zadowolony
Oczywiście, że samo włączanie i wyłączanie to jest pierdoła, ale jeśli trzeba kilka razy w ciągu dnia o tym pamiętać, do tego ten kabelek o którym sam wspominasz, to jednak wpływa to w jakimś stopniu na komfort użytkowania.
Tym bardziej, że zdecydowana większość słuchawek bezprzewodowych posiada etui z funkcją ładowania indukcyjnego, co jest zdecydowanie wygodniejsze w codziennym użytkowaniu
@@ZielonyF16 ciekawią mnie te soundcare które tu kilka osób poleca. Mam od nich kilka głośników bezprzewodowych, słuchawki bezprzewodowe słuszne i większe nauszne. Jeżeli jakość tych aerofit jest podobna to powinny być bardzo dobre
Na MTB bez słuchawek. Na szosie jedna słuchawka obowiązkowa. RMF na minimalnej głośności. Dwie słuchawki tylko na bierzni stadionowej podczas biegania. Bez muzyki nie pobiegnę.
Ja kupiłem zegarek do biegania, buty do biegania, słuchawki do biegania, a i tak nie pobiegłem 😅
Jeśli chcecie bezpieczne słuchawki na rower z dobrą jakością dźwięku to polecam szukać "słuchawki z przewodnictwem powietrznym", kostnych nikomu bym nie polecał.
Ja jeżdżę z głośnikiem blaupunkt z wsadzoną kartą SD żeby robić borutę i w mieście i na wsi. Teraz planuję dokupić głośnik manta żeby nie przekładać między rowerami 🙂
tylko kostne Shokzy :)
Jak można jeździć na rowerze w słuchawkach,a potem wypadki...
Delikatny blik do wycieczki rowerkowej musi bić niema to tamto
Ja zawsze jeżdżę w słuchawkach na bluetooth ale wszystko słyszę, bo uwaga: nie slucham głośno. Raz że lubię czegoś słuchać, a dwa, że nie lubię jak mi wieje po uszach.
ja w północnej Szkocji nie mam opcji żeby nie wiało, bo wieje codziennie tylko czasami trochę mniej :D więc słuchanie muzyki też nie sprawia przyjemności, więc podcasty, albo po prostu słuchawki w uszach ale wyłączone, żeby trochę mniej świstało w uszach od wiatru
Sandały bws skarpet fuu
Ze względu na bezpieczeństwo rowerzysty nie powinno sie jeżdzic w słuchawkach na rowerze! Czasami widze młodych ludzi przechodzących przez jezdnie w słuchawkach takie zombie które nie patrzą na boki czy sygnalizacje szok! Myśla że są nieśmiertelni. Nie polecam słuchawek do jazdy rowerem.
Czy ja nie mówię w filmie o tym, że słuchawki nie nadają się do jazdy bo zagłuszają dźwięki otoczenia?? To może mieć związek z bezpieczeństwem
@@ZielonyF16no to się rozumiemy.
Kolego, mam 41 lat. Pierwszego walkmana kupiłem sobie jak miałem jakoś 13/14 lat. Masakracja Panasonic, drugi najlepszy w katalogu. Jakoś wten czas dostałem pierwszy poważny rower. Jeżdżę z słuchawkami w uszach od zawsze. Tyle lat. Od 17 roku życia jestem kierowcą samochodu. Od 20 lat jeżdżę profesjonalnie samochodem. Cały ten czas jeżdżę na rowerze. Kiedyś słuchałem bardzo głośno, dzisiaj już ciszej. Kiedyś nie było noise cancelling, dzisiaj jest. Kiedyś nie było awareness, dzisiaj jest.
Do czego zmierzam - jak wiesz co robisz, to nie ma zagrożenia. Jak ktoś nie wie co robi, to lepiej niech nie wisada na rower. Koniec tematu.
@@25hanusia Hanusia, weź przeczytaj jesscze raz, to co napisałem, i odpisz jeszcze raz. Późno jest, wiadomo, nikt nie będzie miał za złe.
Pozdrawiam serdecznie 😊
To problemem nie są słuchawki a użytkownicy. Skoro nie słyszę to powinienem się obejrzeć 2 razy
A potem dzieje się na drodze. Na drodze masz skupić się tylko na jeździe.
A o czym jest ten film?
@@ZielonyF16 O słuchawkach. Moim zdaniem, nie ma co brać pod uwagę jakichkolwiek słuchawek, głośników itp. Jedziesz, patrzysz do przodu, na boki i w lusterko i tak będzie niebezpiecznie. Albo słyszysz szum koła karbonowego roweru czasowego, albo omijasz dziurę. Albo słyszysz ostrzeżenie, że ktoś wyprzedza peleton między kolejnymi rowerami, albo nie. Albo słyszysz wyprzedzający samochód, albo nie. Albo słyszysz nadjeżdżający motocykl enduro w lesie, w górach, albo nie. Po co ta analiza? Zobacz co się dzieje jak jedzie karetka w mieście. Jak opóźniona jest reakcja ludzi zamkniętych, odizolowanych w samochodach.
ale obejrzałeś chociaż fragment? Przez cały film mówię dlaczego konkrentne typy słuchawek się kompoletnie NIE nadają do jazdy rowerem. W samym intro na początku filmu jest scena jak czyszczę rower w słuchawkach, leżę na kanapie w słuchawkach i oglądam film, lub jak słucham muzyki w słuchawkach w domu.
Nie ma tam ani przez ułamek sekundy jak jeżdzę w słuchawkach na rowerze.
Powtarzam wyrawźnie kilka razy, że sam NIE jeżdżę w słuchawkach głównie z uwagi na ograniczenia dźwięków z otoczenia.
Więc po co ten komentarz..?
@@ZielonyF16 To kilka razy posłuchaj początku. Ty nie krytykujesz stosowania słuchawek na rowerze. To Ty stwierdziłeś, że być może te, które posiadamy są wystarczające lub wybieramy coś dla siebie. Przeczytałeś mój komentarz? Po co Ci w domu tyle słuchawek? Do lasu? Pożyczone? Nawet pieszy gdy idzie porusza się po drodze, ponieważ chodnik to część drogi. Po co mój komentarz? Bo dajesz film, więc komentuję to, co mi się nie podoba. Słuchawki na drodze i w miejscu publicznym. Nie lubię wpadać na kogoś, kto porusza się w miejscachpublicznych odcięty od świata przez zamknięcie lub zagłuszenie. Skoro udostępniasz film, to liczysz się z tym, że ktoś może mieć inne zdanie? Jak mówisz, to licz się z tym, że ktoś Ci odpowie.
@@ZielonyF16Gdzie słyszysz ten przejeżdrzający samochód i szum wiatru? W domu? Ty utwierdzasz ludzi w tym, że nie muszą zmieniać słuchawek. Nie krytykujesz stosowania słuchawek na rowerze.
AirPods Pro the best na koło
Zielony te samoplatajace to taśma przezroczysta się poskleja i jest gicior😂