Pani Heleno, zostałam nauczycielką aby zmienić życie dzieci w szkole we wspaniałą przygodę. Też jestem DDA, było trudno, pamiętam, że bardzo bałam się szkoły, nauczycieli, reakcji rodziców. Wtedy jako mała dziewczynka postanowiłam, że zostanę nauczycielką aby pomagać tym którym jest najciężej. Czasami w szkole od uczniów słyszę, żę jestem dziwna. Traktują to jako komplement. Przytulam.
A propo "dziwna", natknąłem się niedawno na film o szkole w UK, Summerhille - na faktach (jest tu na YT). Okazuje się, że można być "dziwnym" I mieć sukcesy. Szacun i ukłony za postawę życiową!
Dobry wieczór. Po intensywnym dniu dopiero wieczorem znalazłam przestrzeń na to żeby wysłuchać Pana dzisiejszego wykładu. Przyznaję, że cisną mi się na usta wulgaryzmy (czasem zaklnę siarczyście i sążnie. Traktuję te przekleństwa jak zaklęcia. Nie życzę jednak nikomu nic złego. No ok, raz jedyny rzuciłam hasło personanie * obyś się zesr*ł/a sraczką fioletową *). Utwierdził mnie Pan w moim przekonaniu, które kiedyś przyszło mi do głowy, mianowicie, że są ludzie, którzy nie powinni mieć kontaktu z Dziećmi i w ogóle ludźmi. Ich praca powinna polegać na staniu przy taśmie produkcyjnej. Pozdrawiam.
"Heleno", jesteś wielka! Jesteś bohaterką swojego życia! To nauczycielka pomyliła profesję. Powinnością jej było wspierać Ciebie, zwłaszcza, że byłaś dziewczynką. Cóż tego, że czasy były inne, że niebyło psychologów w szkołach...Bądź z siebie dumna, Wykonałaś tytaniczną pracę, żeby się wyrwać z zaklętego kręgu ❤ Jesteś niezwykle wartościową osobą💞
A ja myśle, że w genach Heleny jest historia bardzo wybitnych przodków. I w jakimś momencie z jakiegoś powodu wspaniałość rodu została rozbita . Znieczulaczem na rozpacz stał się alkohol. Może już w dwóch lub więcej pokoleniach. A poczucie wstydu nie pozwoliło przetrwać opowieściom rodowym . Dlatego przy nadmiernym spożyciu alkoholu mogło nie być w rodzinie brutalności i przemocy . Helena wewnętrznie czuła, że istnieje inne życie i pragnęła go od wczesnego dzieciństwa. A filary genetyczne pozwoliły jej na urzeczywistnienie tego pragnienia. Helena jest w środku siebie bardziej DAMĄ niż jej nauczycielka.. Która prawdopodobnie wyczuła to od samego początku i dlatego chciała zniszczyć małą Helenkę.. Serdecznie gratuluję Helenie tego co osiągnęła 💟 ☀️🍀 Myśle, że i tego problemu z udowadnianiem światu swej wartości też się kiedyś pozbędzie. Może, gdy ukocha swoje wewnętrzne Dziecko . Stanie w jego obronie i przytuli . Czego gorąco jej życzę 💝
Wielkie gratulacje i podziw dla Heleny❤ Ja pamiętam ile trudności mi przysporzyła nauczycielka, u której zaczęłam się uczyć angielskiego. Zaczęłam jak poszłam do liceum, bo wcześniej w szkole mieliśmy tylko niemiecki. Nauczycielka przewracała oczami, krzyczała na mnie, tak jakbym zrobiła coś karygodnego, jej zdaniem W TAKIM WIEKU (a miałam +/- 16 lat) NIE DA SIĘ NAUCZYĆ JĘZYKA OD PODSTAW. Wiele lat się zmagałam z tym wstydem. Bałam się mówić po angielsku i faktycznie słabo mówiłam. To się zmieniło jak miałam prawie 30 lat i pomyślałam "A właściwie czemu miałabym się nie nauczyć, to jakieś bzdury". Dziś wiem,że to ta nauczycielka była zacofana, a nie ja. Wyobrażam sobie jak trudno miała Helena, która nie mogła liczyć na żadne wsparcie. Albo nie, jednak sobie tego nie wyobrażam nawet☹️
Bzdury dotyczące możliwości uczenia się tego i owego wypowiedziane ustami nauczyciela powinny być karane, bo to zawód zaufanie publicznego. Zaczęłabym od publicznej chłosty, żeby zmieścić się w standardzie nauczycielki :)
Ja byłam ,,zdolna ale leniwa,, .W wieku 50 lat zrobiłam liceum,policealną i prawo jazdy a z tyłu głowy ciagnęło się wiano z podstawówki. Kolega syna usłyszał,, orłem to ty nigdy nie będziesz,, jest obecnie szefem kuchni dobrej restauracji . Drugi miał nie zdawać matury żeby wstydu nie przynieść nauczycielce. Podszedł i zdał a ta,w której nauczycielka składała nadzieję nie zdała. Tak,że czasem ludzie nie wiedzą,jak ich słowa mogą innym ludziom podciąć skrzydła . Dobrze,że niektórzy pozwolą sobie na ,,odrośnięcie,,skrzydeł.
Pani Heleno, Pani była w dzieciństwie zawstydzana w sposób przestraszny. Zawstydzana przez pijących rodziców, a także zawstydzana przez nauczycielkę i to w sposób publiczny. Ten toksyczny wstyd uruchomił u Pani mechanizmy obronne ego, o których mówił Pan Jarosław. Jeżeli chce Pani lepiej zrozumieć genezę tego co Panią w życiu spotkało to polecam lekturę książki John'a Bradshaw'a "Toksyczny wstyd. Jak uzdrowić wstyd, który cię zniewala". Pochodząc z patologicznej rodziny znam te zagadnienia jak własną kieszeń. W moim przypadku ojciec alkoholik karał mnie za dobre oceny. Im miałem lepsze oceny tym więcej agresji ze strony ojca doświadczałem. W sytuacjach skrajnych kończyło się połamaniem okularów lub zniszczeniem komputera z materiałami ze studiów, abym już nie mógł się więcej uczyć. Niestety w patologicznych rodzinach spętanych toksycznym wstydem żadnemu z członków rodziny nie wolno wychodzić ze swoich ról. Ja nie chciałem z ojcem pić wódki, postanowiłem wyjść z mojej roli, ale koszty psychiczne tego wyjścia były ogromne. Mój brat pozostał w swojej roli, jest byłym alkoholikiem, pracuje jako magazynier, ale wiedzie mu się 10 razy lepiej niż mi inżynierowi po Politechnice Warszawskiej. Natomiast nie winę ojca. Ojciec w dzieciństwie był świadkiem ludobójstwa podczas rzezi Woli w trakcie Powstania Warszawskiego. To wydarzenie zdewastowało go psychicznie. Potem ojciec dewastował psychicznie własną rodzinę. W ten oto sposób trauma Powstania Warszawskiego trwa już 80 lat, bo ja swojej drogi ku zdrowiu wciąż nie zakończyłem.
@aguti75. Piękny komentarz do Heleny i przeżycia z własnego doświadczenia oraz polecenie ciekawej książki. Dobrze, że rozumiesz zachowanie Twoich rodziców i obrałeś własną drogę. Podziwiam siłę woli do dbania o siebie i zrozumienia innych.
Straszne w tej historii, że wice dyrektorka szkoły mówiła tak straszne rzeczy! Co to miało spowodować? Jak taka osoba zajmowała wysokie stanowisko w szkole? Mam nadzieję, że jej słowa wróciły do niej:(
To wspaniałe i niezwykłe co zrobiła Helena ile wytrwałości i samozaparcia wielkie uznanie i pokłony. A teraz bez presumpcji iść z podniesioną głową przez życie. A czy czasem nie jest presumpcją gdy dorosłe dzieci nie chcą znać matki bo nie wpisuje się w ich wyobrażenia o matce, choć całe życie, często zapominając o sobie robiła dla nich wszystko by żyło się im lepiej, w trudnych czasach komuny i gdzie też ich ojciec często pił. Czuję się tak jako matka jakbym była gorszego sortu, a ponieważ jestem już stara i ogromnie dużo choruję I nic nie mogę, wyrzucona na śmietnik tylko na starość.
Podziwiam panią Helenę ! Wiele lat pracowałam jako pedagog.glownie skupiałam się na dzieciach z dysfunkcyjnych i patologicznych rodzin by choć trochę dać uwagi ! Mnie nauczyciele dawali to czego w domu nie dostałam budowali moje poczucie wartości !
Czy są jakieś statystyki potwierdzające stwierdzenie że „większość NAUCZYCIELI…”? Proszę jednak nie myśleć, że chcę tutaj usprawiedliwiać kolegów po fachu. Niestety, owszem, zdarzają się tacy i mnie osobiście bardzo to smuci. Zwracam jedynie uwagę, by ważyć swoje słowa - i oprócz emocji, które „uruchamiają się same” włożyć w wypowiedź trochę wysiłku myślowego. Pozdrawiam
,,wysiłku myślowego ,, niech Pan nauczyciel tę perlistą myśl przekaże dalej w swój świat NAUCZYCIELSKI . Zatykać ust Pan nauczyciel nie ma tu prawa . @@NauczycielAngielskiego-gr2dq
Jak widać dyrektor przedszkola, szkoły nie od dziś jest bezkarny. Wiara w dziecko w takiej sytuacji to nie jest naiwność ani idealizm tylko wyraz człowieczeństwa, które powinno się okazać dziecku. Wiem, że praca z grupami dzieci z rodzin, gdzie są zaniedbywane może być skrajnie trudna. Zdarza się, że dziecko potrafi zagotować krew, bo dorośli rozgrywają nim nauczyciela, ale to nie wina dziecka, tylko tak jest uczone. Współczuję p.Helenie i dobrze, że coś osiągnęła. Tylko jakim kosztem nie ze swojej winy?
Zachowanie nauczycielki absolutnie karygodne. Nie mieszkam w PL i tutaj takie zachowanie jest karalne. ‘’ Heleno” jako ktoś kto ma do czynienia ze studentami pomyśl czy Ty jako wykładowca chciałabyś kogoś gnębić w ten sposób czy wolałabyś dać komuś w podobnej sytuacji do Twojej kredyt zaufania ? Bez względu na to co odpowiesz sobie może dojdziesz do wniosku, że to co byś zrobiła wynika tylko i wyłączenie z Twoich przekonań , Twoich własnych filtrów i co najważniejsze: NIE MA TO NIC WSPÓLNEGO Z DRUGĄ OSOBĄ . Krótko mówiąc byłaby to tylko i wyłącznie Twoja opinia, w którą sama mocno wierzysz. Opinia nie oznacza faktu . Może analizując to w ten sposób zrzucisz z siebie bierzmo opinii nauczycielki i poczujesz, że jesteś wolna od udowadniania czegokolwiek komukolwiek. Tego życzę . Pamiętaj, wybrałaś inne życie dla siebie i tego dokonałaś więc opinia kogokolwiek jest tylko jego opinią do której każdy ma prawo.
Nie ....to nie zemsta ale bardzo niskie poczucie wartości, spotkanie dobrych ludzi na swojej drodze którzy wierzą w ciebie choć ty sam w siebie nie wierzysz
Czy ktos pamieta odcinek z wizyta modej kobiety i jej chlopaka u rodziny i gburowatego wujka. Ktory to odcinek autoterapiii? Bede wdzieczna za podpowiedz.
Hellena chroni mit swoich rodziców alkoholików, zasada rodzice (kaci) zawsze dobrzy i święci. Klasyczna ochrona fałszywych autorytetów bez względu na własne cierpienie i koszty .
Pani Heleno, zostałam nauczycielką aby zmienić życie dzieci w szkole we wspaniałą przygodę. Też jestem DDA, było trudno, pamiętam, że bardzo bałam się szkoły, nauczycieli, reakcji rodziców. Wtedy jako mała dziewczynka postanowiłam, że zostanę nauczycielką aby pomagać tym którym jest najciężej. Czasami w szkole od uczniów słyszę, żę jestem dziwna. Traktują to jako komplement. Przytulam.
A propo "dziwna", natknąłem się niedawno na film o szkole w UK, Summerhille - na faktach (jest tu na YT). Okazuje się, że można być "dziwnym" I mieć sukcesy. Szacun i ukłony za postawę życiową!
Przepiękna historia ❤❤❤❤
@ania.p8063 To dobrze, że są tacy nauczyciele, jak Pani, która chce pomagać młodzieży, która potrzebuje zrozumienia i kogoś, kto będzie ich wspierać.
Dużo zawdzięczam dobrym ludziom, i ja pomagam innym bo tak trzeba
Wielkie uznanie jak zawsze dla Pana Jarosława.
Dobry wieczór. Po intensywnym dniu dopiero wieczorem znalazłam przestrzeń na to żeby wysłuchać Pana dzisiejszego wykładu. Przyznaję, że cisną mi się na usta wulgaryzmy (czasem zaklnę siarczyście i sążnie. Traktuję te przekleństwa jak zaklęcia. Nie życzę jednak nikomu nic złego. No ok, raz jedyny rzuciłam hasło personanie * obyś się zesr*ł/a sraczką fioletową *). Utwierdził mnie Pan w moim przekonaniu, które kiedyś przyszło mi do głowy, mianowicie, że są ludzie, którzy nie powinni mieć kontaktu z Dziećmi i w ogóle ludźmi. Ich praca powinna polegać na staniu przy taśmie produkcyjnej. Pozdrawiam.
"Heleno", jesteś wielka! Jesteś bohaterką swojego życia! To nauczycielka pomyliła profesję. Powinnością jej było wspierać Ciebie, zwłaszcza, że byłaś dziewczynką. Cóż tego, że czasy były inne, że niebyło psychologów w szkołach...Bądź z siebie dumna, Wykonałaś tytaniczną pracę, żeby się wyrwać z zaklętego kręgu ❤ Jesteś niezwykle wartościową osobą💞
Wytłumaczył Pan to perfekcyjnie
Pozdrawiam
A ja myśle, że w genach Heleny jest historia bardzo wybitnych przodków. I w jakimś momencie z jakiegoś powodu wspaniałość rodu została rozbita . Znieczulaczem na rozpacz stał się alkohol. Może już w dwóch lub więcej pokoleniach. A poczucie wstydu nie pozwoliło przetrwać opowieściom rodowym . Dlatego przy nadmiernym spożyciu alkoholu mogło nie być w rodzinie brutalności i przemocy . Helena wewnętrznie czuła, że istnieje inne życie i pragnęła go od wczesnego dzieciństwa. A filary genetyczne pozwoliły jej na urzeczywistnienie tego pragnienia. Helena jest w środku siebie bardziej DAMĄ niż jej nauczycielka.. Która prawdopodobnie wyczuła to od samego początku i dlatego chciała zniszczyć małą Helenkę..
Serdecznie gratuluję Helenie tego co osiągnęła 💟 ☀️🍀
Myśle, że i tego problemu z udowadnianiem światu swej wartości też się kiedyś pozbędzie. Może, gdy ukocha swoje wewnętrzne Dziecko
. Stanie w jego obronie i przytuli .
Czego gorąco jej życzę 💝
Wielkie gratulacje i podziw dla Heleny❤ Ja pamiętam ile trudności mi przysporzyła nauczycielka, u której zaczęłam się uczyć angielskiego. Zaczęłam jak poszłam do liceum, bo wcześniej w szkole mieliśmy tylko niemiecki. Nauczycielka przewracała oczami, krzyczała na mnie, tak jakbym zrobiła coś karygodnego, jej zdaniem W TAKIM WIEKU (a miałam +/- 16 lat) NIE DA SIĘ NAUCZYĆ JĘZYKA OD PODSTAW. Wiele lat się zmagałam z tym wstydem. Bałam się mówić po angielsku i faktycznie słabo mówiłam. To się zmieniło jak miałam prawie 30 lat i pomyślałam "A właściwie czemu miałabym się nie nauczyć, to jakieś bzdury". Dziś wiem,że to ta nauczycielka była zacofana, a nie ja. Wyobrażam sobie jak trudno miała Helena, która nie mogła liczyć na żadne wsparcie. Albo nie, jednak sobie tego nie wyobrażam nawet☹️
Bzdury dotyczące możliwości uczenia się tego i owego wypowiedziane ustami nauczyciela powinny być karane, bo to zawód zaufanie publicznego. Zaczęłabym od publicznej chłosty, żeby zmieścić się w standardzie nauczycielki :)
❤❤❤. Helenko jesteś wspaniała! Brawo. Powinnaś napisać książkę, myślę, że bardzo byś pomogła młodym ludziom. Gratuluję i chylę czoła!
Zgadzam się w 100%.
Pani Heleno,jest Pani niesamowitą osobą, z niesamowitą siłą woli. Zgadzam się z Izabelą, powinna Pani napisać książkę.
Koniecznie książka!
Ja byłam ,,zdolna ale leniwa,, .W wieku 50 lat zrobiłam liceum,policealną i prawo jazdy a z tyłu głowy ciagnęło się wiano z podstawówki.
Kolega syna usłyszał,, orłem to ty nigdy nie będziesz,, jest obecnie szefem kuchni dobrej restauracji .
Drugi miał nie zdawać matury żeby wstydu nie przynieść nauczycielce.
Podszedł i zdał a ta,w której nauczycielka składała nadzieję nie zdała.
Tak,że czasem ludzie nie wiedzą,jak ich słowa mogą innym ludziom podciąć skrzydła .
Dobrze,że niektórzy pozwolą sobie na ,,odrośnięcie,,skrzydeł.
Pani Heleno, Pani była w dzieciństwie zawstydzana w sposób przestraszny. Zawstydzana przez pijących rodziców, a także zawstydzana przez nauczycielkę i to w sposób publiczny. Ten toksyczny wstyd uruchomił u Pani mechanizmy obronne ego, o których mówił Pan Jarosław. Jeżeli chce Pani lepiej zrozumieć genezę tego co Panią w życiu spotkało to polecam lekturę książki John'a Bradshaw'a "Toksyczny wstyd. Jak uzdrowić wstyd, który cię zniewala".
Pochodząc z patologicznej rodziny znam te zagadnienia jak własną kieszeń. W moim przypadku ojciec alkoholik karał mnie za dobre oceny. Im miałem lepsze oceny tym więcej agresji ze strony ojca doświadczałem. W sytuacjach skrajnych kończyło się połamaniem okularów lub zniszczeniem komputera z materiałami ze studiów, abym już nie mógł się więcej uczyć. Niestety w patologicznych rodzinach spętanych toksycznym wstydem żadnemu z członków rodziny nie wolno wychodzić ze swoich ról. Ja nie chciałem z ojcem pić wódki, postanowiłem wyjść z mojej roli, ale koszty psychiczne tego wyjścia były ogromne. Mój brat pozostał w swojej roli, jest byłym alkoholikiem, pracuje jako magazynier, ale wiedzie mu się 10 razy lepiej niż mi inżynierowi po Politechnice Warszawskiej.
Natomiast nie winę ojca. Ojciec w dzieciństwie był świadkiem ludobójstwa podczas rzezi Woli w trakcie Powstania Warszawskiego. To wydarzenie zdewastowało go psychicznie. Potem ojciec dewastował psychicznie własną rodzinę. W ten oto sposób trauma Powstania Warszawskiego trwa już 80 lat, bo ja swojej drogi ku zdrowiu wciąż nie zakończyłem.
@aguti75. Piękny komentarz do Heleny i przeżycia z własnego doświadczenia oraz polecenie ciekawej książki. Dobrze, że rozumiesz zachowanie Twoich rodziców i obrałeś własną drogę. Podziwiam siłę woli do dbania o siebie i zrozumienia innych.
@@danutakubik4980 Dziękuję.
Pracowałam z taką osobowością. Teraz rozumiem skąd to bierze się. Powodzenia dla Pani Heleny :)
Straszne w tej historii, że wice dyrektorka szkoły mówiła tak straszne rzeczy! Co to miało spowodować? Jak taka osoba zajmowała wysokie stanowisko w szkole? Mam nadzieję, że jej słowa wróciły do niej:(
To wspaniałe i niezwykłe co zrobiła Helena ile wytrwałości i samozaparcia wielkie uznanie i pokłony. A teraz bez presumpcji iść z podniesioną głową przez życie. A czy czasem nie jest presumpcją gdy dorosłe dzieci nie chcą znać matki bo nie wpisuje się w ich wyobrażenia o matce, choć całe życie, często zapominając o sobie robiła dla nich wszystko by żyło się im lepiej, w trudnych czasach komuny i gdzie też ich ojciec często pił. Czuję się tak jako matka jakbym była gorszego sortu, a ponieważ jestem już stara i ogromnie dużo choruję I nic nie mogę, wyrzucona na śmietnik tylko na starość.
Podziwiam panią Helenę ! Wiele lat pracowałam jako pedagog.glownie skupiałam się na dzieciach z dysfunkcyjnych i patologicznych rodzin by choć trochę dać uwagi ! Mnie nauczyciele dawali to czego w domu nie dostałam budowali moje poczucie wartości !
Bardzo dobry odcinek
Helena, jedź do Jarka na sesję terapii transpersonalnej, on da Ci te narzędzia do pracy nad sobą i problem będziesz miała rozwiązany 😊 trzymam kciuki
Popłakałam się słuchając historii Pani Heleny ,Pani dyrektor to okropna osoba trzymam kciuki za Panią Helenę
Pani Heleno,jest Pani okej,najlepszego.
U mnie w domu piła moja mama ale też nie było awantur czy wyzwisk .
Heleno,, życzę ci powodzenia w przełamaniu tego destruktywnego myślenia.. jesteś wspaniałą osobą i podziwiam ciebie ❤❤❤❤
❤
Bardzo dziękuję za tą wiedzę.
👍👍👍
I to potwierdza że większość NAUCZYCIELI , to wybitne łagodnie to tu napisze : łobuzice i łobuzy którzy łamią ludzkie życia.
Czy są jakieś statystyki potwierdzające stwierdzenie że „większość NAUCZYCIELI…”?
Proszę jednak nie myśleć, że chcę tutaj usprawiedliwiać kolegów po fachu. Niestety, owszem, zdarzają się tacy i mnie osobiście bardzo to smuci. Zwracam jedynie uwagę, by ważyć swoje słowa - i oprócz emocji, które „uruchamiają się same” włożyć w wypowiedź trochę wysiłku myślowego.
Pozdrawiam
,,wysiłku myślowego ,, niech Pan nauczyciel tę perlistą myśl przekaże dalej w swój świat NAUCZYCIELSKI . Zatykać ust Pan nauczyciel nie ma tu prawa . @@NauczycielAngielskiego-gr2dq
Jak widać dyrektor przedszkola, szkoły nie od dziś jest bezkarny. Wiara w dziecko w takiej sytuacji to nie jest naiwność ani idealizm tylko wyraz człowieczeństwa, które powinno się okazać dziecku.
Wiem, że praca z grupami dzieci z rodzin, gdzie są zaniedbywane może być skrajnie trudna. Zdarza się, że dziecko potrafi zagotować krew, bo dorośli rozgrywają nim nauczyciela, ale to nie wina dziecka, tylko tak jest uczone.
Współczuję p.Helenie i dobrze, że coś osiągnęła. Tylko jakim kosztem nie ze swojej winy?
Zachowanie nauczycielki absolutnie karygodne. Nie mieszkam w PL i tutaj takie zachowanie jest karalne.
‘’ Heleno” jako ktoś kto ma do czynienia ze studentami pomyśl czy Ty jako wykładowca chciałabyś kogoś gnębić w ten sposób czy wolałabyś dać komuś w podobnej sytuacji do Twojej kredyt zaufania ?
Bez względu na to co odpowiesz sobie może dojdziesz do wniosku, że to co byś zrobiła wynika tylko i wyłączenie z Twoich przekonań , Twoich własnych filtrów i co najważniejsze: NIE MA TO NIC WSPÓLNEGO Z DRUGĄ OSOBĄ . Krótko mówiąc byłaby to tylko i wyłącznie Twoja opinia, w którą sama mocno wierzysz. Opinia nie oznacza faktu . Może analizując to w ten sposób zrzucisz z siebie bierzmo opinii nauczycielki i poczujesz, że jesteś wolna od udowadniania czegokolwiek komukolwiek.
Tego życzę .
Pamiętaj, wybrałaś inne życie dla siebie i tego dokonałaś więc opinia kogokolwiek jest tylko jego opinią do której każdy ma prawo.
U mnie odwrotnie niz u Heleny. W szkole doceniana a w domu jak w piosence "mniej niz zero"
Nie ....to nie zemsta ale bardzo niskie poczucie wartości, spotkanie dobrych ludzi na swojej drodze którzy wierzą w ciebie choć ty sam w siebie nie wierzysz
Czy ktos pamieta odcinek z wizyta modej kobiety i jej chlopaka u rodziny i gburowatego wujka. Ktory to odcinek autoterapiii? Bede wdzieczna za podpowiedz.
Chyba mini wykład #237 :-) Pozdrawiam
Dziękuję bardzo. To ten odcinek. Pozdrawiam.
Brzmi jak moja historia środowisko wpychało na siłę w bagno, gdy jeździłam studiować wioska twierdziła iż umawiam się ...ojciec alkoholik matka narcyz
Hellena chroni mit swoich rodziców alkoholików, zasada rodzice (kaci) zawsze dobrzy i święci. Klasyczna ochrona fałszywych autorytetów bez względu na własne cierpienie i koszty .
❤