Skoro nie możemy z pewnością określić jaki jest świat i prawdopodobnie nigdy nie odgadniemy jego tajemnicy, to racjonalne byłoby oparcie się o swoje życie i wybranie takiego światopoglądu, który zapewni nam względny spokój ducha. Z twarzy pana filozofa bije frustracja i zmęczenie, co nie świadczy dobrze o jego wyborach:)
Jedyne co jest dobre w YT, to to że tacy ludzie jak Meissner stają się dzięki temu popularni w mainstreamie niemal jak pop gwiazdy. Kiedyś nie do pojęcia. A dziś? Nie zdziwiłbym się gdybym zobaczył jakąś dziewczynę w koszulce z napisem "Ekstatyczne Piękno" hehe
@@pawew2697 Prof. Meissner w pierwszych słowach przekłamał. Stwierdził, że wszystko co obserwujemy w grawitacji zgadza się z teorią Einsteina. A tak wcale nie jest (np. ruch galaktyk przeczy tej teorii, dlatego fizycy wymyślają chociażby "ciemną materią").
Profesor Meissner jak zawsze na najwyższym poziomie. Problem moim zdaniem polega na tym, że my mylnie interpretujemy akt stworzenia jako akt już dokonany. Natomiast jeśli Bóg istnieje i jest poza naszym czasem i przestrzenią, to należałoby raczej powiedzieć, że my cały czas jesteśmy w tym akcie, uczestniczymy ciągle w procesie stworzenia. Dlatego nie widzimy ostatecznego efektu końcowego, który z Jego perspektywy już się dokonał. Dokładnie tak, jak jadący samochodem z punktu A, nie widzi jeszcze punktu B, do którego zmierza. Przez tą mylną interpretacje wszystko wydaje nam się takie sprzeczne i poplątane. Krótko mówiąc - świat nie istnieje, ale cały czas się staje. Taka jest moja interpretacja i to w dużym uproszczeniu.
Co ciekawe. Nauka tez podobnie acz częściowo jedynie na to patrzy. W OTW czasoprzestrzeń z definicji jest niezmienna. My (nasza świadomość) podróżujemy przez czasoprzestrzeń obserwujac kolejne przekroje czasoprzestrzeni w poprzek osi czasu (to pewne uproszczenie ale dośc dobrze oddaje nasz punkt obserwacji czaso-przestrzeni). Innymi słowy wszystko już sie stało a my przez to lecimy i obserwujemy po kolei wszystkie zdarzenia
niesamowite, jak niektórzy każdą okazję wykorzystają, żeby "pojeździć" po religii. Miło, że prof. Meissner nie dał się wciągnąć w ten orwellowski seans nienawiści - i to w takiej "jentelektualnej" formie, i oczywiście z wybranymi arbitralnie przykładami. Cierpienie powodujecie wy ludzie, a nie Bóg. Od Boga macie wolną wolę, i w tej wolnej woli oddalacie się od niego.
Ludzie nie stworzyli malarii, ludzie nie stworzyli genomu czyniacego człowieka bardzo podarnym na choroby nowotworowe, 20 razy bardziej niż słoń. Zakładając prawdziwość teistycznego światopoglądu, na przykład katolików, odpowiedzialnym za to jest tylko i wyłącznie Jezus. To nie jest "jechanie" po religii, tylko przypominanie prostego faktu wynikającego z użycia naukowej wiedzy i logiki. Oczywiście ja Boga za to tak naprawdę nie winię, bo po prostu nie jest możliwym wnić za cierpienie coś co nie istnieje.
@@bonifacypankracy3273czy jako podobny przykład mogłoby być budowanie domów na terenach zalewowych "bo działki tanie"? Nie w tym rzecz, żebym teraz szanownemu odpowiadał na każdy zarzut dot. "żądnego cierpień Boga", ale rzecz w tym, żeby zastanowić się nad treścią Ewangelii, dlaczego Jezus tłumaczy, że cierpi za nas i de facto staje się człowiekiem po to, żeby również cierpieć niesprawiedliwie
Stwierdziłeś, że wszelkie cierpienie pochodzi od człowieka który ma wolną wolę, więc podałem Ci przykład, że tak nie jest i to wszystko. @@edmundblackvegetable
Bardzo słusznie, bo widać jak na dłoni, że Meissner jest w tych sądach motywowany religijnie i nie potrafi w ramach uzasadnienia tych sądów powiedzieć nic sensownego. Trudno się więc dziwić Woleńskiemu, że kieruje w rozmowie uwagę na sedno sprawy
Z tym "cierpieniem niewinnych" to wygląda jakby panowie zapędzili się w kozi róg. Bo skoro "transcendencja" czy Bóg jest ponad wszystkim, włączając w to matematykę, to próba zrozumienia czegoś takiego przez człowieka, który nie jest w stanie pojąć nawet świata niższego poziomu to błąd myślowy. Możemy sobie to tłumaczyć, ale nie możemy zrozumieć. Tymczasem tutaj pada takie założenie "Jest cierpienie, nie ma ono sensu, nie rozumiem, w związku z czym transcendecja nie może istnieć bo nie tak powinna wyglądać".
Wiele już na temat cierpienia w kontekście Boga napisano i powiedziano. Polecam np. Podkasty johna Lennoxa ,bardzo ciekawie porusza to zagadnienie z pukktu widzenia katolika. Rozbawiła mnie natomiast opowieść prof Woleńskiego, że przez przypadek wysluchal kazania jakiegoś księdza. Od razu przypomniałem sobie jak ja pewnego razu słyszałem wykład jakiegoś profesora, filozofa nauki, zresztą, który mówił, że ziemia jest płaska!
> Temat "cierpienia..." wywołał p. Woleński aby próbować dowalić idei Boga, której zwolennikiem nie jest. Zachował się jak klasyczny encyklopedysta z okresu mroków oświecenia. :)
@Penny-ft8yi Transcendencja jest ponad prawami materialnymi, a nasza logika to przyczynowość i skutek właśnie w rozumieniu materialnym, opera się też na istnieniu czasu, gdyż nie ma skutku bez czasu, stąd pojęcie logiki boskiej wydawać nam się może zupełnie inne. Dużo ciekawsze są jednak rozważania o nieskończoności w świecie materialnym, bo paradoksy jakie się tworzą są właśnie sprzecznie logicznie w języku materialnym, musi więc istnieć materialny początek, a skoro istnieje początek musi istnień przyczyna, a skoro przyczyna to nie może być nieskończona, a skoro nie jest nieskończona, musi istnieć osobowa przyczyna. Polecam rozważania na temat dowodu kosmologicznego Kalam.
Wiara jest wyborem, filozofią życia, kwestią estetyki. Pan prof. Wolenski wybrał by nie wierzyć i pogodził się z faktem, że nie wie, nie ma wytlumaczenia dla fundamentalnych dla człowieka pytań. A jak wybrzmiało nota bene w ostatnim dialogu platońskim, nawet jezeli Bóg, życie po śmierci, to tylko bajka, jest to piękna bajka, w ktorą może warto wierzyć.
Niesamowite jest to, że festiwal dotyczący literatury przyciąga najwiekszą uwagę publiczności rozmowami fizyków i filozofów. Widać głód konkretu, potrzebę poznania stanowiska nauki, która pewne obszary nam rozświetla, ale też pozostawia sporą przestrzeń "dlaczego" do spekulacji.
Do Pana prof. Woleńskiego: „Bóg nie powstrzymał największego zła” Jak mierzyć które zło jest największe? Łyżką? Gdyby nie Auschwitz byłoby inne największe. Próba „zakazania zła” konczy się logicznie zawsze tym samym - brakiem wolnej woli.
Pan prof. Woleński rozpatruje świat w sferze Ratio, a pomija sferę Fides. Widzi świat bytu materialnego, co w konsekwencji degraduje (sic) człowieka do sfery Motus (emocji). Fides (Wiara) przenosi nas w transcendencje, która jest miarą Boga
Nie ma zadneqo Boqa, więc nie ma sie w co przenosić.Wszelkie wywody sa po to aby niektórzy wybrańy z tej racji, ze do niczeqo nie są zdolni moqli sie utrzymac przy zyciu. Kazdy musi z czeqoś zyc , qdybyfilozofowie ( z paroma wyjątkami ) byli zamożni nie zawracali by qłowy sobie i innym. Przeciez to wszystko wprowadza ludzi w obłęd. `Człowiek jest awanturnikiem, więc musi źle skończyc` E.C. To wszystko mnie przeraża. ` Mała wiedza oczarowuje, duza budzi obrzydzenie, im więcej wiesz tym mniej cbciałbys wiedzieć.` E.C. A.Eistein był złodziejem patentu, jeqo teoria, to tylko teoria którą w kazdej cbwili mozna obalic. Nie potrafil wyprowadzić równania, wył sztucznie wylansowany po wojnie przez zydowskie lobby.
Woleński mierzy własnym doświadczeniem, że wiara to niesprawdzalny i niedowodliwy koncept umysłu. Nie wie, że wiara jest sprawdzona doświadczeniem milionów ludzi. Sęk w tym, że by doświadczyć trzeba uwierzyć, a tu staje na przeszkodzie pycha rozumu, ślepota. Podobnie jest w eksperymentach ze skomplikowanymi złudzeniami optycznymi, jest obrazek z tysięcy elementów na którym trzeba dostrzec las i człowiek może go zobaczyć jak długo się w niego wpatruje, nagle jest pstryk i widzę.. Jeśli nie ma cierpliwości, nic nie zobaczy prócz osobnych, rozrzuconych elementów i będzie się upierał że tam nic nie ma. Tuwim pisał o ćwierćinteligentach że widzą wszystko osobno, że koń, że Wojtek, że drzewo.
@@Max-sy4yf Nie to żebym był jakoś specjalnie przywiązany do Teorii Względności (mogę się zgodzić z tym, że przynajmniej niektóre idee tam zawarte istniały już wcześniej) ani tez do nauki w ogóle, która mnie co prawda fascynuje, ale jako katolik z definicji przyznaję jej mniejszy walor poznawczy niż inni, ciekawi mnie jednak bardziej, jak możesz obalić tą teorię. Możesz pokrótce opisać idee dowodu na nieprawdziwość Teorii Względności ?
Drażni mnie kiwanie głową na nie prof Woleńskiego. Ignorancja ... A jego wyobrażenie o chrześcijaństwie (najśmieszniejsze stwierdzenie, że ludzie mają przestrzegać dekalogu bo Bóg tak każe) jest to na poziomie ucznia w szkole na lekcji religii.
@@arturd9040 Jak fizyk może nie znać podstawowych spraw w swojej dziedzinie? Meissner w pierwszych słowach przekłamał. Stwierdził, że wszystko co obserwujemy w grawitacji zgadza się z teorią Einsteina. A tak wcale nie jest (np. ruch galaktyk przeczy tej teorii, dlatego fizycy wymyślają chociażby "ciemną materią").
Każde życie oparte jest na informacji ( np. jak w modelu DNA ) -a ponieważ informacja jest niematerialna nie może ona podlegać materialnym prawom ewolucji postulowanym ( a do dziś nie potwierdzonych ) przez Darwina stad rozum i logika wskazują na byt transcendentalny, który życie stworzył . Teoria informacji zakłada ( słusznie ) ze informacja sama stworzyć się nie może . Jan Wolenski stwierdził ze „ nie wierzy „ w transcendencje , czyli „ wierzy „ w jej brak, czyli wierzy ze nie wierzy - a to niezbyt mądre nawet jak na domorosłego filozofa, to pospolity przykład materialisty czyli innymi słowy ignoranta .
Informacja jest niematerialna? Możesz podać przykład? W jaki sposób wchodzisz z nią w interakcję? Jaka "teoria informacji" zakłada, że "informacja sama stworzyć się nie może"? Wymyśliłeś to? "Nie wierzy, czyli wierzy w jej brak" -- tu popełniasz błąd, to fałszywa dychotomia. Można nie wierzyć ani w jej istnienie, ani w jej brak. Można być po środku, nie mieć silnej opinii w temacie jej istnienia. Akurat tak się składa, że Woleński pewnie wierzy w jej brak, ale widać jak na dłoni po jakości Twojego rozumowania, że jedynym domorosłym filozofem jesteś tu niestety Ty xD
Byli tacy naukawcy co ważyli człowieka w momencie śmierci by wiedzieć ile waży dusza, jednemu nawet coś wyszło, ale okazało się że pomiar był wadliwy. Ideologia materialistyczna to szczyt tępactwa. Na zajęciach z cybernetyki nasz profesor zadał sali pytanie czym różni się człowiek od zwierzęcia, na 24 osoby tylko jedna wiedziała. Filozofia i logika formalna powinna wrócić do szkół średnich bo produkujemy d...bili.
M: Rzeczywistość jest nieporuszona, choć znajduje się w ciągłym ruchu. Jak potężna rzeka, która płynie, ale jest tu nadal. Łożysko rzeki i brzegi nie płyną, ale tylko jej wody. Podobnie guna sattwa, kosmiczna harmonia, zmaga się po drodze z tamasem i radżasem, siłami ciemności i rozpaczy. W sattwie jest ciągła przemiana i postęp, w radżasie - zmienność i regres, zaś tamas to chaos. Wszystkie te trzy guny odwiecznie walczą ze sobą; co do tego faktu nie może być różnicy zdań. * *. * M: Sattwa to promieniowanie pańskiej prawdziwej natury. Ją i jej liczne światy może pan zawsze znaleźć poza umysłem. Ale jeśli pociąga pana ten świat, musi pan pogodzić się z trzema gunami materii, energii i życia, które w istocie są jednością, a jawią się jako różne. Mieszają się one i płyną w świadomości. W czasie i przestrzeni istnieje wieczne falowanie: narodziny i śmierć, śmierć i narodziny, postęp i cofanie się, znowu postęp i cofanie się - pozornie bez początku i końca, a w rzeczywistości jest to bezczasowa i niezmienna, bezcielesna i bezumysłowa wszechświadomość - szczęście. www.ramanadom.org/2005/07/11/nisargadatta-maharaj-rozmowy-z-medrcem-cz-2/
@@katogoriaM: Rzeczywistość jest nieporuszona, choć znajduje się w ciągłym ruchu. Jak potężna rzeka, która płynie, ale jest tu nadal. Łożysko rzeki i brzegi nie płyną, ale tylko jej wody. Podobnie guna sattwa, kosmiczna harmonia, zmaga się po drodze z tamasem i radżasem, siłami ciemności i rozpaczy. W sattwie jest ciągła przemiana i postęp, w radżasie - zmienność i regres, zaś tamas to chaos. Wszystkie te trzy guny odwiecznie walczą ze sobą; co do tego faktu nie może być różnicy zdań. * *. * M: Sattwa to promieniowanie pańskiej prawdziwej natury. Ją i jej liczne światy może pan zawsze znaleźć poza umysłem. Ale jeśli pociąga pana ten świat, musi pan pogodzić się z trzema gunami materii, energii i życia, które w istocie są jednością, a jawią się jako różne. Mieszają się one i płyną w świadomości. W czasie i przestrzeni istnieje wieczne falowanie: narodziny i śmierć, śmierć i narodziny, postęp i cofanie się, znowu postęp i cofanie się - pozornie bez początku i końca, a w rzeczywistości jest to bezczasowa i niezmienna, bezcielesna i bezumysłowa wszechświadomość - szczęście. www.ramanadom.org/2005/07/11/nisargadatta-maharaj-rozmowy-z-medrcem-cz-2/
@marekgudzowski3967 Słuszna uwaga , Pan profesor lubuje sie w kontrowersjach albo brak mu wiedzy historycznej. Z tego co wiem , to zespół naszych kryptologów pod przewodem genialnego Rejewskiego opracował koncepcję matematyczną i metodę deszyfracji do pewnej liczby kombinacji a po relokacji do Anglii wykorzystano komputer którym dysponował Turing. Matematyk ten pomógł przeniesc tą metodę w świat elektroniki , zeby rozwiązywać to samo zadanie na większych zbiorach, po tym jak Niemcy dołożyli kolejne znaki w haśle. My w tym czasie nie posiadaliśmy takich szybkich maszyn elektronicznych.
Akurat tu profesor Woleński ma rację i wyraża się precyzyjnie: "ostatecznie rozpracował". Zespół polskich matematyków (z których najważniejsi byli Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski - nie pojedynczy "Polak") złamał kod pierwszej Enigmy, jeszcze przed wojną. Ich wielką zasługą i sukcesem było skuteczne prowadzenie prac tam, gdzie inni poddali się walkowerem, uznając że nie warto nawet próbować, bo szyfr "Enigmy" jest niemożliwy do złamania. Natomiast Alan Turing, zaprzęgając do pracy pierwsze komputery (oraz tworząc "przy okazji" teorię oraz metodologię ich użycia), złamał kolejne, rozwojowe wersje Enigmy, wielokrotnie trudniejsze do rozszyfrowania (ogólnie o większej ilości bębnów i zapadek komplikujących proces kodowania). Polaków do tych prac już nie dopuszczono, dlatego między innymi cała sława (po ujawnieniu, kilkadziesiąt lat po wojnie) przypadła Turingowi. Dlatego też mało kto wie, że dzięki inwencji Polaków wojna skończyła się kilka lat wcześniej (co najmniej, niektórzy sugerują wręcz, że mogłaby skończyć się inaczej... bardzo inaczej). Ale to już polityka - nie jest, mówiąc Sienkiewiczem, "politycznie" przypominać zasługi "pierwszego alianta", który wziął na siebie pierwsze uderzenie (ratując skórę przyszłym zwycięzcom), a potem w imię polityki został haniebnie porzucony i zdradzony w Jałcie (a nawet już w Teheranie), zostając jedynym aliantem, który praktycznie przegrał II WŚ. Polityka to bezmiar podłości (my, naród wierny transcendencji, chyba nigdy się tego nie nauczymy...). Bardziej opłaca się światu (mającemu zresztą licznych klakieròw w Polsce, wolę już nie wnikać - z głupoty, "kundlizmu", czy z wyrachowania i cynicznej wiedzy, jakie poglądy zapewniają pełną michę, bo takich też u nas nie brakowało) przedstawiać nas jako naród zapijaczonych antysemitów, niż zdradzonych bohaterów, obnażających podłość świata. Dlatego między innymi prawie nikt nie kwapi się krzyczeć o roli Polaków w rozszyfrowaniu Enigmy, raczej wręcz przeciwnie, nieomal wszyscy wolą zostawiać sprawę w sferze fałszów i niedomówień.
@@jackjanick Dziękuję za informację. O tym wiedziałem. Ale "zwykle" alfabet rozpoczyna PIERWSZA litera, której w tej wypowiedzi zabrakło. I wszystko się sypie, jak dialektyka profesora. Pozdrawiam serdecznie.
Mowa ciała w mojej obserwacji była taka, że póki mówił Jasio, Krzysio uważnie słuchał, ale kiedy zaczął mówić Krzysio, Jasio się wyraźnie nudził, a nawet odpłynął :))))))))))))))))))))) Natomiast sama dysputa jest akademicka, czyli jest gadaniem, które do żadnych praktycznych wniosków nie prowadzi, bo nie może. Bo nie wiemy wszystkiego i zapewne nigdy wszystkiego nie poznamy. Chyba, że zostaniemy Bogiem. To jest sposób widzenia świata przez Profesora Meissnera, który widzi w pięknie i prostocie praw transcendencję. Profesor Woleński, jako materialista uznaje, że Wszechświat powstał w jakiś magiczny, czy inaczej - przypadkowy, sposób. Czyli wszelkie prawidła związane z rachunkiem prawdopodobieństwa ma w nosie. Uważa, że coś zupełnie nieprawdopodobnego, wręcz niemożliwego, jest, bo jest. A rozbieżność wizji wynika między innymi z tego, że rozmawia człowiek mający głęboką wiedzę o otaczającym go świecie, z człowiekiem, który ma wiedzę wyłącznie powierzchowną, z całym szacunkiem dla prof. Woleńskiego. Natomiast religia nie ma nic do tego. Jeżeli pani dzisiaj mówi o ograniczaniu nauki przez wiarę, to pani delikatnie mówiąc bredzi :))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Zresztą sam prof. Woleński używał słowa "wiara" - "dowodów nie mam, ale wierzę". Materializm jest formą wiary i religii, czy się to komuś podoba, czy nie. Prof. Wolański podpiera się zupełnie prostackim, demagogicznym sposobem postrzegania Boga, mówiąc o jakiejś "kompromitacji" Boga. A trzeba było czytać Lema, to by profesor wiedział, że usiłuje zrozumieć działania Istoty wyższej. Pchła profesorze nie rozumie działania człowieka. A różnica między człowiekiem i Bogiem ma się nijak do tej drugiej, jest nieporównywalnie bardziej niewyobrażalna. I jeszcze jeden wtręt o Ojcu Maksymilianie Kolbe, który właśnie ponoć za sprawą lewaczki Baśki Nowackiej znika ze szkoły. Będąc już w Auschwitz Kolbe w rozmowie z współwięźniami, którzy uważali, że wojna szybko się skończy, był w tym względzie pesymistą, a nawet miał - wg wspomnień jednego z tychże współwięźniów - przewidzieć, że zginie około 6 milionów polskich obywateli. Na pytanie skąd może wiedzieć takie rzeczy odrzekł, że w okresie międzywojennym, czyli wolnej Polski, dokonano szacunkowo około 6 milionów aborcji. Człowiek po prostu zbiera to, co sam zasiewa. Bóg ludzi wspiera, ale nimi nie steruje. Dał im jedynie prawa i wolną wolę. Czy wiara, czy Biblia pchały ludzi do zła, o które lewacy posądzają Boga? Nie. Do zła ludzi popycha zawsze to samo, czyli żądze, czyli grzech. Pani mówi o blokowaniu nauki przed wiekami przez religię, a co robili niewierzący Lenin, Stalin, Hitler? Mordowali masowo, co z kolei ma być dowodem na kompromitację Boga wg profesora Woleńskiego. To jest tak płytkie, że aż żałosne.
Myślałem, że Jan Woleński jest mądrzejszy. Filozof relatywista. Wszystko miesza, by relatywistycznie udowodnić, że każda głupota jest równouprawniona do bycia jakąś prawdą, i że tak naprawdę niczego nie można określić, jako pewnik.
@@bonifacypankracy3273 Popełniasz ten sam błąd, co Woleński. To jest nieważne, czy odkrywamy jakieś prawa, czy nie i ile ich odkryliśmy, i jak bardzo Woleński je pokręci i zrelatywizuje. Te obiektywne, prawdziwe prawa istnieją i są takie same tu na Ziemi, w sąsiedniej galaktyce i w całym wszechświecie. My je tylko odkrywamy. Skąd się wzięły? Samoistnie? Z czego? Nie chodzi nawet o to, skąd się wzięła materia, ale skąd się wzięły prawa, które nią rządzą i dlaczego wszędzie są takie same, i od zawsze.
@@decoderdarq1235 Dlatego, że jest jeden autor tego monumentalnego dzieła. To niepojęta dla naszego umysłu osoba Boga. Dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Ma wolę, moc i pragnienie dokonywać takich dzieł, a z każdego z nich emanuje miłość. To prosta i najważniejsza prawda.
@Penny-ft8yi Wg mnie, prawa nie mogą być przypadkiem. W całym wszechświecie są takie same. A istnienie naszego wszechświata trzyma się na włosku, który w żaden sposób nie może być inny. Biorąc pod uwagę chociażby stałą kosmologiczną, nie jest możliwe zmienienie nawet ostatniej cyfry po przecinku o jeden, by cały wszechświat natychmiast natychmiast nie przestał istnieć. Prawdopodobieństwo powstania z chaosu takiego wszechświata, w którym istnieją prawa i jest akurat taka stala kosmologiczna, a nie inna, jest zerowe. Ale odwrócę to jeszcze. Dlaczego istnieją takie prawa, które nie pozwoliły powstawać naszemu wszechświatowi z innymi prawami? Prawdopodobieństwo, że istniały wszechświaty w innych tzw. eonach, które rządziłyby się innymi prawami fizyki, jest również wątpliwe. Kto tę doskonałość praw "obliczył"? Meissner w swych wykladach mówił często, że wszechświat bez "Boga" (nie określając, jaki On jest, bo o tym fizyka nie może nic powiedzieć), byłby dla niego niezrozumiały. Przychylam się do tego. Polecam inne wypowiedzi z różnych jego wykładów na TH-cam w tym temacie. Przyjęcie tezy, że wszechświat powstał z chaosu i chaotycznie powstały prawa, które nim rządzą, nie uwzględnia tego, że te prawa musiałyby istnieć zanim powstał jakiś wszechświat, by wg tych praw móc w ogóle zaistnieć. Nie wchodząc w pojęcie Boga, wg mnie nie ma podstaw do twierdzenia, że najpierw powstało "coś", a później powstawały jakieś determinanty, które go z początkowego chaosu rozwineły, bo to "coś", od początku musiało powstać na podstawie jakiejś wcześniejszej zasady. I niezależnie, czy kiedykolwiek ludzkość odkryje tę zasadę, to niewątpliwie musi istnieć ta praprzyczyna powstania praw, które przyczyniły się dopowstania "cosia" i wszystkiego później, które, wg mnie "Ktoś" ustanowił. To wynika z prostej logiki. A jak ktoś musi udowadniać sobie, że Boga nie ma, a wszechświat i prawa nim rządzące powstały ewolucyjnie z poczatkowego chaosu niewiadomo czego, i jak powstalego, to musi codziennie "gwałcić" swój rozum ateistycznym relatywizmem np. Wolańskiego.
@@ida123 Zachwyt nie musi prowadzić do idiotycznych i fantastycznych twierdzeń. Ale skoro musisz wybierać między zachwytem i irracjonalnością, a realizmem i depresją, to wiara religijna jest faktycznie dla ciebie.
W moim inżynierskim rozumowaniu temat "TRANSCENDENCJA" należałoby rozpocząć od omówienia/zdefiniowania (transcendentnego) pojęcia samoświadomości ["SAMEJ W SOBIE"] pod powiekami UCZESTNIKA/obserwatora PROCESU POJMOWANIA, zachodzącego w [JEGO] środowisku materialnym..
no wlasnie ,te szacowne brody rozpatruja wszystko z pozycji wlasnego ego.Ja,ja,ja.....i tak cala godzine o tylko ja.Niestety nie maja najmnieszych szans na zrozumienie czegokolwiek bez skruszenia posagu wlasnej pychy.Nie rozumieja siebie,a przez to calego swiata ,ktorym sa.
Transcendencja to przejście na poziom obecności Boga i spotkanie się z Nim. To relacja w pewnym wspólnym obszarze istnienia. Swięty w hebrajskim znaczy ''inny, dziwny''.
@@katogoria "Transcendencja odnosi się do stanu lub jakości istnienia poza granicami normalnego doświadczenia lub zrozumienia." Pomijając już tę "normalność", którą każdy ma inną, co to ma wspólnego z jakimkolwiek bogiem?
@@s3rverius Co stan poza ''normalnością'' ma wspólnego z Bogiem? O Bogu mówimy za Biblią że jest ''święty'' Swięty w hebrajskim znaczy ''inny/dziwny'' Biblia też mówi- bądźcie święci jak Bóg. I jeszcze Bóg mówi przez Biblię ''sprawdźcie mnie'' Jeśli poczytasz świadectwa mistyków, albo tych swieckich którzy sprawdzili, czyli otwarli się na to doświadczenie wiary, dowiesz się o ich doświadczeniu ''obecności Boga'' . Człowiek jest tu narzędziem badawczym, sprawdza na sobie. Ja sprawdziłam. To doświadczenie duchowe i każdy może sprawdzić tylko na sobie, a jak doświadczysz nikt ci nie uwierzy, choć niektórych to popchnie do tego by sprawdzić. Modlimy się za Jezusem ''przyjdź królestwo twoje jako w niebie tak i na ziemii''. Doświadczasz więc nieba. Możesz wejść na kanał ''Prowadzi mnie Jezus'', tam jest mnóstwo świadectw doświadczenia tej dziwnej ''obecności''. Sataniści doskonale to znają, im nie trzeba mówić bo doświadczają transcendencji, tylko z ciemnej strony, ze strony czystego zła.
Prof. Woleński bardzo nie lubi nieistniejącego - wedle niego - Pana Boga. I to uczucie manifestuje wszem i wobec. Jak można nie lubić czegoś, co nie istnieje?
Myli się Pan. Mylą się ludzie dajacy Panu łapki w górę. Tu przeciż nie chodzi o nielubienie Boga, tylko o troskę o obecne efekty religii na dalszy rozwój społeczeństwa. Nic głupszego nie mógł Pan wymyślić jak zarzucanie komu jak komu ale filozofowi który nie wierzy w istnienie Boga, że on gniewa się na Boga. To przecież jest stwierdzenie zupełnie pozbawione logiki. Natomiast co istnieje to religia. Większość wierzących ludzie nie rozumie, dlaczego niektórzy ateiści są wokalni odnośnie religii. "Jeśli nie wierzysz, dlaczego cię to w ogóle obchodzi?” Obchodzi mnie, ponieważ jestem zmęczony przesądami rządzącymi umysłami ogółu społeczeństwa, przesadąmi tłumiącymi postęp, kłócącymi się z rzeczywistością którą jak najlepiej może opusuje nauka, przesądami utrwalającymi ignorancję. Oczywiście wierzący bywają różni, więc nie wszyscy wierzący stanowią problem. Wierzący którzy promują nienawiść i ograniczenia w stosunku do mniejszości, pogardę wobec innych świaopoglądów, którzy ograniczają medyczne badania, każą kobietom z narażeniem życia donosić do terminu płody z anancefalią, de facto ludzkie koperty, bo są te ciała bez mózgów, etc. to ci ludzie jak najbardziej stanowią problem.
@@JarekKrawczyk Myli się Pani. Jak najbardziej logiczne jest nielubienie Boga nawet jak się w niego nie wierzy. To zabieg psychologiczny, wyparcia koncepcji, która się nie podoba. Wychodzi Pani z założenia, iż niewiara w Boga jest racjonalna, a wiara jest ślepa co jest czystą hipotezą a nie prawdą empiryczną. Ekstrapolacja myśli że religia jest źródłem nienawiści a nie człowiek czy to wierzący czy też nie jest kompletnym brakiem zrozumienia religii chrześcijańskiej. Ateizm ma sporo na sumieniu począwszy od XIX wieku, nienawiść i zło, pogarda ma wiele twarzy. , Pisze pani o anancefalii a myśli o aborcji na życzenie. To się nie spina etycznie. Nikt nie ogranicza medycznych badań, pod warunkiem że nie dotyczą ludzkich embrionów, nikt też świadomie nie chce narażania życia kobiety. Mamy różnice światopoglądowe i etyczne, Pani myśli że Pani punkt widzenia jest lepszy, bardziej etyczny itp. Ja twierdzę inaczej ale nie czyni to ze mnie człowieka nienawidzącego. Nielubienie Boga , bo o tym był temat to główna przyczyna ateizmu. To odrzucenie koncepcji w której człowiek nie jest na pierwszym miejscu, swego rodzaju bunt (jak w dyskusji o cierpieniu), jak nastolatek, który zaczyna odrzucać autorytet i zwierzchność rodziców mimo ich całkowitej miłości do dziecka. Każdy ten bunt przechodzi inaczej. Pani wybrała, ja wybrałem, nasze myśli i opinie nie mają znaczenia w kontekście istnienia czy nieistnienia Boga, ale proszę się zastanowić, gdy pisze Pani, że religia jest źródłem nienawiści. Źródłem nienawiści jest zło, a to zostało dość dobrze zdefiniowane przez Boga, w którego pani nie wierzy. Pani źródło moralności jest nieokreślone, dziś jest takie, jutro będzie inne.
Ten zachwyt fizyka nad tym co odkryliśmy i przypisywanie tego transcendecji brzmi romantycznie jeśli poznamy przyczynę stanie się to tylko równaniem matematycznym ubranym w szaty fizyki i profesor zostanie zawiedziony. Lecz dalej będzie widział w tym boską cząstkę jakiejś bliżej nie określonej istoty.
Jeśli tak sądzisz, nie zrozumiałeś że transcendencja to nie "God of gaps". To skutek i przyczyna poza czasem materią i przestrzenią, poza materialnym dogmatem w jaki wierzysz. Nauka materialna nie jest w stanie transcendencji zastąpić. Bog osobowy i transcendentny (przyczyna) to nie Zeus na Olimpie zrzucający gromy, które nauka odkryła jako wyładowania elektryczne, ściśle materialne zjawisko.
@@Tomasz_Kowalski Co za bzdura. Tak soobie chdze po wtkach i czytam. Prawie nigdy nie zawodzisz. Żeby kogos/coś zdradzić trzeba mu/temu przysiac wierność wpierw.
Pan Janek ma jakaś pokrętną logikę. Teza że milion zabitych w obozach dzieci jest kompromitacją dla Boga, a nie dla człowieka, jest zwyczajnie bez sensu. Bóg dał człowiekowi wolną wolę i nie można winić Boga za złe czyny ludzi.
@Penny-ft8yi A: Tsunami i tornada to nie zło, tylko procesy naturalne niezbędne do działania planety. B: Bóg też ma wolną wolę i nie musi ingerować w niczyje decyzje, bo jest sprawiedliwym sędzią. C: Bóg zna wszystkie możliwe drogi dla człowieka, ale finalnie to człowiek decyduje się na jedną z nich i sam odpowiada za ten wybór przed Bogiem.
@Penny-ft8yi A: Skoro wiesz lepiej od Boga, jakie procesy naturalne są niezbędne aby osiągnąć dla nas taki efekt istnienia jaki mamy, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś to udowodnił i sam stworzył sobie lepszy świat niż ten. Daj znać jak ci idzie. B: Wychodzisz z błędnego założenia że zło niesie ze sobą tylko negatywne skutki, tymczasem bez cierpienia nie ma empatii, czy altruistycznego poświęcenia. C: Sęk w tym że twoje rozumowanie jest błędne. Tylko wolna wola gwarantuje sprawiedliwy osąd, więc Bóg znając twoje wszystkie możliwe ścieżki wyboru, nadal nie ingeruje w twoją decyzję i pozwala ci samemu pójść swoją drogą. Twój problem polega na nie traktowaniu hipotezy stwórcy poważnie. Szukasz na siłę sprzeczności tam gdzie ich nie ma, a do tego sam stawiasz się w roli wszechwiedzącego, zapominając o granicach swojego rozumu. Masz wiele zarzutów do teistów, ale sam nie jesteś w stanie przedstawić dowodów na powstanie życia przypadkiem, czy powstanie świata z niczego, a jednak coś w tobie decyduje się na wiarę w taki światopogląd. Tym czymś jest wolny wybór. Nic w człowieku nie wskazuję na przypadkowość jego istnienia. Wręcz przeciwnie.
Ale filozofia z całą pewnością naukę stworzyła, zawsze zresztą będąc metodologicznie uporzadkąwanym, systematycznym namysłem racjonalnym nad rzeczywistością i pojęciami. Jeśli ci filozofia nie pasuje, to przestań posługiwać się wytworzonymi przez nią pojęciami, takimi jak: byt, substancja, kategorie, podmiot, przedmiot, rzecz, prawda, dobro, piękno, itd. itp.
Nikt nie wie jak działa grawitacja, a czy nie mogłoby mieć to coś wspólnego z interferencją fal cząsteczek, która to interferencja byłaby w roli czynnika zwalniającego transformującego kwantowe fale na czynnik makroskopowy masy i przez to pojawiałaby się grawitacja lub zakrzywienie czasoprzestrzeni. Lub zamiast zakrzywienia czasoprzestrzeni można by powiedzieć zaburzenie grawitacyjne czasoprzestrzeni?
To nie jest wcale takie głupie pytanie jeśli zadać je teistom według których świat został stworzony przez wszystkomogacego, wszystkowiedzącego i nieskończenie dobrego boga, standartu moralności.
jak widać teiści nie radzą sobie z odpowiedzią na tak postawione pytanie, ci rozsądni odpowiadają po prostu, że nie wiedzą, ci głupsi twierdzą że to wielka tajemnica, a ci najgłupsi próbują tłumaczyć to jakimś uduchowieniem, dopełnieniem człowieczeństwa lub czymś co nadaje jakiś sens (ukryty dla zwykłych zjadaczy chleba) naszemu życiu@@JarekKrawczyk
@@JarekKrawczyk Odpowiedź jest bardzo prosta, Wszechmogący, wszystkowiedzący i miłosierny i sprawiedliwy Bóg dał się zabić, ludziom na krzyżu. Zrobiliśmy mu nawet "sprawiedliwy" proces. To wbrew naszej logice i o tym chciał nam Bóg powiedzieć. Uszanowania
@@zbuchus Kto według Pana stworzył świat? Bóg? Bóg jeszcze przed stworzeniem świata wiedział wszystko co się bedzie działo włączajac w to wszystkie pozycje elementarrnych cząsteczek w każdym jednym momencie, a pomimo tego stworzył świat, w tym pasożyty które wyjadają ludziom gałki oczne od środka lub powodują malarię, tworzać je na długo przed powstaniem człowieka. Jezusa zabili Rzymianie za zdradę i buntownictwo. Bóg - będąc wszystkowiedzącym i wszystkomogącym - wiedział co się będzie działo - a jednak taki właśnie świat stworzył, włóczając w to istniejace zło. To on jest przyczyną istnienia cierpienia(¹) (¹) zakładając oczywiście, że taki Bóg istnieje.
od 46 minuty a nawet wcześniej pan filozof się nad tym zastanawia i później pan fizyk też nie potrafi sobie na to pytanie racjonalnie odpowiedzieć @@deadaccount5290
Zadziwia mnie infantylne rozumienie transcendencji przez profesora Wolańskiego. Bóg jako dziadek na chmurce zarządzajacy światem i rozdzielajacy dobro i zło. Polecam profesorowi książkę " Wolna wola" doktora Tomasza Chałko
Może tylko dodam swój jeden grosik, że to nie Demiurg jest postacią kontrowersyjną jak uważa Pani Katarzyna Kasia, ale nasze wyobrażenie czy wiedza o nim jest bardzo bardzo skromna. Różni ludzie mają różne stopnie tej wiedzy i niewiedzy czyli ignorancji. I z tym mają problem, ponieważ chcąc jakoś uporządkować swoje wyobrażenie o Demiurgu, popełniają zasadniczy błąd polegający na tym, że słuchają innych, którzy mają ją tą entropię taką samą lub nawet większą! To podobnie jakby ktoś zamiast iść na wykład profesora fizyki, chciał uzyskać odpowiedź jak zbudowany jest świat, od poety. Przykładów jest dużo. Ciekawe jest też jego uzasadnienie kompromitacji Boga polegające na dystrybucji zła w świecie i dobra i odwołuje się do przykładu, że w czasie holokaustu zginęło milion dzieci. A dlaczego nie mówi o milionie 80 letnich bezbronnych starców? Dlaczego w ogóle istniej śmierć? Czy jest potrzebna? Jak wyglądałby świat ludzi nieśmiertelnych...ale jednocześnie złych? Dlaczego nawet nie wspomina o INNYCH strasznych rzeczach dokonywanych nie w czasie wojny ale teraz? Dlaczego nie mówi o milionach gwałtów, kradzieżach, morderstwach dokonywanych NIE W CZASIE WOJNY, ALE TERAZ? ? ? Granice dobra i zła i wolnej wolim są pytaniami o granicę wolności. Gdzie wg p Woleńskiego miałaby ona przebiegać? -To są pytania fundamentalne.
Profesor filozof uwikłał się w swoje filozoficzne deliberacje i nie jest w stanie uwolnić się od tej plątaniny 😐! I na takim miałkim gruncie budować światopogląd !!! Światopogląd bez Boga i jego straszne owoce, którymi obarcza się Boga i w imię tego odrzuca się Go! Co za przewrotność! I tym chaosem próbuje się usprawiedliwić przed samym sobą swoją niewiarę....I jeszcze jedno : mowa o istnieniu idei czy świata, jednak nikt nie wie co to znaczy ISTNIEĆ!...Dalej mowa jest o cierpieniu niewinnych. Tym cierpiącym niewinnym jest przede wszystkim On, Bóg przybity do Krzyża!
doprawdy profesor filozofii zatrzymuje się w pół kroku w porównaniu do profesora fizyki. Hawking ma rację, filozofia jest martwa, bo filozofowie są zbyt głupi (to nie obelga). Fizyk mówi już o samych pryncypiach, czystej idei wyrażonej w języku matematyki, a filozof o świecie materialnym i demiurgu. Czy czasem nie powinno być na odwrót? Że świat materialny powinien być domeną fizyki? Widocznie filozof za cienki w uszach., żeby rozumieć matematykę. I szczerze, nie wiem po co płaci się jemu z moich podatków, niech sobie założy własną szkołę filozofowania.
dla mnie pochód "nauki" był taki: religia - filozofia - fizyka. I oczywiście w dzisiejszym świecie filozofia nic już wnieść nie może "naukowego" do świata, ponieważ eksperyment i równania weryfikują dywagacje filozoficzne. Aczkowiek w odniesieniu do religii stanowiła ona wielki postęp, bo o ile ta pierwsze ma charakter zasadniczo dogmatyczny, to znaczy przyjmuje się pewne założenia z którymi się nie dyskutuje (nawet gdy dotykają niemal absurdu) o tyle filozofia miała już naturę "krytyczną" tzn. odważyła się np. podważać istnienie Boga.
@Penny-ft8yi to co pan probuje robic, to proba ukrycia sie za terminami z grubego slownika. Rozumiem, ze nalezy wypowiadac sie jasno, niesprzecznie, ale tutaj pewnie zamiast filozofii, zastosowalbym cos z teorii jezyka. Pisze pan Jak ai bot. Filozofia jest martwa oznacza tylko tyle, ze juz niczego nowego nie wnosi.Kamienie Tez sa martwe, a staja sie fundamentem budowli, w ktorych toczy sie zycie. A co do glupich filozofow, to jedynie stwierdzenie, ze sa za Malo zdolmi czy pracowici, aby zachwycac sie natura wyrazona matematycznie, staja sie Jak te swinie, ktorym ktos opowiada o gwiazdach. I nie byloby to zle, Bo czesto sam czuje sie Jak one, ale nie mam ambicji takiego rozumienia Jak ten starszy pan
@@bonifacypankracy3273 Tyle, że fizyka nie ma dostępu to transcendentności, a stąd już droga do dogmatu, że wszystko musi być fizyczne. Tak jak kiedyś filozofia odważyła się podważać istnienie Boga, tak dziś odważa się podważać dogmat materialny, na jakim oparta jest cała nauka ścisła, co właśnie jest absurdem, który sama nauka się pogrąża wprowadzając pojęcie nicości i nieskończoności w świecie materialnym, a to prowadzi do paradoksów.
Twój idol Meissner w pierwszych słowach przekłamał. Stwierdził, że wszystko co obserwujemy w grawitacji zgadza się z teorią Einsteina. A tak wcale nie jest (np. ruch galaktyk przeczy tej teorii, dlatego fizycy wymyślają chociażby "ciemną materią"). Nie zna fizyki.
Meissner w pierwszych słowach przekłamał. Stwierdził, że wszystko co obserwujemy w grawitacji zgadza się z teorią Einsteina. A tak wcale nie jest (np. ruch galaktyk przeczy tej teorii, dlatego fizycy wymyślają chociażby "ciemną materią").
@@dendy1993To jest jakiś nieszczęśnik. Równie dobrze można do jego konia mówić bo nie wiadomo, który głupszy. To też o Kowalskim, ale innym, jednakowoż jakimś w prostej linii przodku Tomasza. Przeczytał jakiś stary artykuł i zapomniał potem sprawdzić, czy coś się w tym czasie nie zmieniło, a tu okazuje się, że istnieje ciemna nie emitująca promieniowania masa tak ją nazwijmy bo z pewnością oddziałuje grawitacyjnie, której mapę nawet nie jedną już wykonano (w oparciu miedzy innymi o soczewkowanie grawitacyjne) i jej obecność doskonale potwierdza Teorię Względności. Próbowałem mu to powiedzieć, ale ... koń by to szybciej pojął. Po prostu odrzuci teraz część nauki, żeby mieć podstawę do krytykowania prof. Meissnera.
M: Rzeczywistość jest nieporuszona, choć znajduje się w ciągłym ruchu. Jak potężna rzeka, która płynie, ale jest tu nadal. Łożysko rzeki i brzegi nie płyną, ale tylko jej wody. Podobnie guna sattwa, kosmiczna harmonia, zmaga się po drodze z tamasem i radżasem, siłami ciemności i rozpaczy. W sattwie jest ciągła przemiana i postęp, w radżasie - zmienność i regres, zaś tamas to chaos. Wszystkie te trzy guny odwiecznie walczą ze sobą; co do tego faktu nie może być różnicy zdań. * *. * M: Sattwa to promieniowanie pańskiej prawdziwej natury. Ją i jej liczne światy może pan zawsze znaleźć poza umysłem. Ale jeśli pociąga pana ten świat, musi pan pogodzić się z trzema gunami materii, energii i życia, które w istocie są jednością, a jawią się jako różne. Mieszają się one i płyną w świadomości. W czasie i przestrzeni istnieje wieczne falowanie: narodziny i śmierć, śmierć i narodziny, postęp i cofanie się, znowu postęp i cofanie się - pozornie bez początku i końca, a w rzeczywistości jest to bezczasowa i niezmienna, bezcielesna i bezumysłowa wszechświadomość - szczęście. www.ramanadom.org/2005/07/11/nisargadatta-maharaj-rozmowy-z-medrcem-cz-2/ Pozdrawiam serdecznie i uczciwie 😘🙏❤️
Profesor Wolański wykazał się w 47 minucie całkowitym brakiem wyobraźni. Otóż Bóg ewakuował swój naród wybrany za pomocą ofiary całopalnej do lepszego (transcendentnego) świata. Wystarczy poczytać stary testament, ciągle jest mowa o tym że Jahwe uwielbia zapach palonego mięsa, a zwłaszcza tłuszczu. No więc czego można się spodziewać po żydowskim bogu ;)
Religijność, jest biologicznie przydatna, a przynajmniej może być na co wskazują badania biomedyczne i psychologiczne. Pozwala oswoić cierpienie, samotność, lęk. Może to ostatnie najbardziej. Świadomość jest kosztowna. Religia/e jest ceną za świadomość. Cena bywa wygórowana, jak to z ceną bywa.
Chyba nie jesteś świadomy że powtarzasz tezy innego "mondrali", kryptoe.... sa L. Kołakowskiego. Wszystko to bełkot pseudo "elyt" rodem z KC .... . Boli "ich" że człowiek wpuszczony do systemu (Profesor Maissner) skutecznie burzy ich spokój i przekonanie o "ich" racjonalności.
Bo Jasiu nie uprawia filozofii, tylko tworzy mętną chmurę terminologiczną - plazmę. Natomiast Krzysiu pokazuje czym jest w istocie filozofia, to wyjaśnianie, a nie tworzenie sztucznych i banalnych problemów.
Mnie interesuje "przejście fazowe" od informacji do energii. Intuicyjnie dostrzegam tu taki związek jak przy przejściu pomiędzy energią a materią. Gdyby metodami naukowymi odkryto ten informacyjny fundament istnienia (prawdziwe atomy bytu), prawdopodobnie rozwiązano by tym samym problem transcendencji, jedni i wiele innych.
@@piotrskorecki3704Koncepcja holograficzną może być poprawną odpowiedzią. Ale skutek będzie taki, że dojdziemy do wniosku iż żyjemy w naturalnej symulacji 🤣
Ostrzegam, to forum jest cenzurowane, tzn niewygodne merytorycznie posty są nagminnie kasowane, jak za komuny. Ludzie, tak ma wyglądać debata publiczna? Czego się boicie?
@Penny-ft8yi Zamiast głupkowato pouczać nie przyszło ci do głowy, że może być cos na rzeczy? Twoje komentarze są wyróżniane. To moze jest tak, ze ty je widzisz a inni nie.
@Penny-ft8yi Gdybyś na chwilę wyłączył swoje ego może coś dotarłoby do ciebie, estetyczny bleeee onanisto (brzmi pięknie, prawda?). Lamentujesz jak to cię tu atakują, mam gdzieś zajmowanie się mentalnym dzieciakiem o skłonnościach narcystycznych, więc nie pochlebiaj sobie, że kieruje ku tobie zgryźliwości. Ty je po prostu tak interpretujesz, a potem ciągniesz nieskończone pustosłowie, zresztą o tym samym, interdyscyplinarny chaos o banałach bez koherencji w jakiejś nadętej orłelowszczyznie. Ileż można ci tłumaczyć, że nie ma tego w zakładce, a ty jako wyróżniany przez moda może masz możliwość z perspektywy własnego konta to zobaczyć. Może dostałeś taki "przywilej". Ile razy powtórzysz jeszcze tę mantrę o zakładkach? Raz się pojawiło, a potem znika na powrót, podobnie jak twoje wyróżnienia. Może sobie z ciebie mod jaja robi jak wszyscy tutaj, a może to po prostu bug na kanale.
@Penny-ft8yi Potwierdzam, moje niektóre odpowiexzi udzielone niejakiemu kowalskiemu ( tego od obsesji na punkcie religii) zostały skasowane. Czy mógłbys znaleźć w swoich zakładkach bo w moich brak. Thx.
Gdyby Jan Woleński miał syna, lub dzieci to czy siłą by ich zmuszał do postępowania według jego praw czy nauk? mógłby tylko im przemówić do rozsądku, czy nawet ostrzegać, ale czy by swoje dzieci zmuszał?, gdyby zmuszał czy nie byłby uważany za tyrana? Bóg pozwolił ludziom robić co chcą, sami mogą decydować co uważają za dobre, pozwolił tworzyć ludziom rządy, różne systemy władzy, pozwolił po co? i dlaczego się nie wtrąca?, co chciał przez to pokazać? Pokazuje, że ludzie tak naprawdę nie mają umiejętności rządzenia, cała wręcz tragiczna historia ludzkości coś nam mówi, co? Ludzkie starania wynalazki postęp, określanie przez człowieka co jest dobre a co złe tak jak chcieli na początku, na co Bóg pozwolił, jest dowodem, dowodzi, że ludzie nie mają prawa sprawować władzy, tak jak w sądzie jest koronny niezbity dowód na coś, tak dzieje ludzkości są koronnym dowodem na to, że trzeba te rządy zakończyć, komu Bóg udowodnił, że ludzkie poczynania skończą się tragicznie? czy sobie? na pewno nie sobie, ale wszystkim rozumnym stworzeniom, czy to aniołom czy ludziom, po całej tragicznej historii ludzkości i już niedługo, obejmie władzę, bo wtedy już Mu nikt nie zarzuci, że sprawuje władzę bezprawnie, czy narzuca swoje prawa. Wielu ludzi nieświadomie wypowiada pewne słowa, które prawie każdy zna, te słowa to: Przyjdź Królestwo Twoje, niech się dzieje Twoja Wola jak w niebie TAK I NA ZIEMI, właśnie tak zwana Transcendencja jak panowie określają Boga, dawno temu zapowiedziała ustanowienie władzy która nadchodzi, mało tego Transcendencja nawet zapowiadała już dawno, pewne wydarzenia które charakteryzują koniec władz ludzkich inaczej koniec systemu rzeczy inaczej koniec świata, ale świat się nie rozpadnie, tylko zupełnie zmieni, nie będzie przemocy, ubóstwa, wojen, przestępczości, niesprawiedliwości a nawet chorób i śmierci, tak jak było na początku, Bóg nie zrezygnował z tego co na początku czyli z raju dla ludzi, tylko ze względu na pewne kwestie sporne dotyczące np władzy, dał czas na ich rozwiązanie i będą rozwiązane raz na zawsze czyli na całą wieczność, nie ma takiej możliwości, żeby człowiek zmienił ZAMIERZENIE BOGA. Pismo Święte kiedy je poznajemy, wyjaśnia nam między innymi przyczyny istnienia zła, ale trzeba je chcieć poznać, co TRANSCENDENCJA nam umożliwia, oczywiście ta Transcendencja ma nawet imię, ale czy my jesteśmy skłonni Jej wysłuchać?, wielu ludzi jest skłonnych zarzucać Bogu to czy tamto, ale czy są skłonni Go wysłuchać? Można to zrobić poznając Boga i Jego zamiary i jak to powiedział Syn Boży poznacie prawdę a prawda was wyzwoli, między innymi od kłamliwych wierzeń, od nieprawdy na temat chociażby duszy nieśmiertelnej, od ludzkich tradycji itp itd, zachęcam do poznawania Biblii dzięki pomocy Świadków Jehowy. POZDRÓWKA.
To zależy. Na przykład biorąc za podstawę istnienie szympansów i ludzi, z punktu widzenia szympansów istnienie ludzi jest złe dla przetrwania ich gatunku. Natomiast to rodzi kwestię czy szympansy o tym wiedzą. Itd.
@@JarekKrawczyk Więc można powiedzieć że dobro i zło w praktyce sprowadza się do filozofii Kalego😉 Jeżeli nie, to jakby usunąć ze świata ludzi to moglibyśmy powiedzieć że dobro i zło funkcjonuje dalej?
@@piotrmaniawski930 To zależy. Jeśli przyjąć, że istnieje chrześcijański Bóg Jezus wszechmogący stwórca świata, to niepotrzebne cierpienie zwierząt przed powstaniem człowieka, na przykład stworzenie ameby która zjada gałki oczne zwierząt od środka, było dalej złe.
Mogę tylko powiedzieć o czymś co rzuca się w oczy(w korespondencji do całości i podsumowania prof.., z całym szacunkiem, Woleńskiego). Dwie, różne całkowicie postawy. Jedna, pełna pokory wobec ogromu, który pod każdym względem nas otacza. I druga, niestety, ostentacyjnego pyszałka, uważającego się za ostoję wiedzy i mądrości, niedopuszczającego do siebie niczego, o czym, jak mówi, nie wie, lub nie rozumie. Istny pępek świata. Przypomina mi się ta scena z Edenu, gdzie istota, o podobnej postawie, pyta: "Czy aby na pewno pomrzecie?" I to, niestety, ponoć filozof. W kontraście do postawy Sokratesa.
"Bóg który do czegos takiego dopuścił jest dla mnie niegodny szacunku" --------------------- godni szcunku są ludzie którzy do tego doprowadzili. II wś mozna było zduscic w zarodku tylko że jedni ludzie mieli zycie innych ludzi w głebokim powazaniu i takie są skutki działlnosci "szlachetnych" ludzi.
"Filozofowie nie rozumieja matematyki." No brawo! Jakież to oczywiste. Mamlanie o tym, że koleś Kanta nie lubi i zdaje mu się, że mysli, jest mało inspirujące. Filozof nauki, a matmy nie lubi jak ostatnie tłuki.
Kategoryczne dążenie do czynienia dobra, przeradza się zawsze w czynienie zła. Świadczą o tym wszystkie fundamentalizmy / ortodoksyjne systemy religijne, a także społeczne. Stanisław Lem parafrazując Szekspira ujął to tak - "Wiem, że się Niebo nie różni od Piekła i na nic owej wiedzy nie zamienię, niech więc gra w kości trwa dalej zaciekła, a moją resztą niech będzie milczenie".
Minuty: 46.10 - 47.50. Jeśli prof. Woleńskiego oburza śmierć niewinnych dzieci, to pewnie coś robi, aby nie zabijano niewinnych dzieci. Temat dziś aktualny.
Świetna dyskusja, szczególnie poziom trzyma profesor Meissner! A profesor Wolański jest dla mnie, typowym przykładem że to pycha jako grzech najważniejszy, bo stojący na drodze poznania Pana Boga, w jego sytuacji jest głównym problemem z religią. Tak naciąganej argumentacji i podstawowych błędów teologicznych, nie spodziewałem się u tak zacnego intelektualisty.
*Prof. Woleński - mistrz w swoim fachu. Meissner natomiast pomylił zawód naukowca z byciem księdzem. Może pisząc teologiczne dyrdymały więcej by osiągnął. Co do boga natomiast - istnieje on dokładnie tak samo, jak krasnoludki i elfy.* Dziękuję za uwagę.
@@Tomasz_Kowalski buuaahahaha... Zrobiłeś mi dzień🤣🤣 prof Maissnerowi możesz conajwyżej papiery nosić. I gdybyś potrafił przełożyć impulsy z uszu do resztek szarej tkanki pod kopułą może byś zrozumiał o czym mówi. A tak bełkoczesz coś na temat nie mając dowodów i marnujesz bajty i czas ludziom.
@@bartomiejkos370 Emocje ci szaleją - to dobrze. Jeszcze bardziej się zaorasz, gdy cofniesz się do początku wykładu, jak Meissner kłamie z premedytacją, że teoria Einsteina działa idealnie, jeśli chodzi o grawitację (podobno Meissnerowi wszystko zgadza się z obserwacjami). Wystarczy obejrzeć jakikolwiek wykład o grawitacji, by stwierdzić, że to nieprawda. Ruch galaktyk nie pasuje do rownań teorii Einsteina, dlatego fizycy szukają "ciemnej materii" odpowiedzialnej za anomalię. No ale fanatyk religijny nie zauważy, że jego idol jest nieuczciwy intelektualnie. Ty właśnie wpisujesz się w ten bezkrytycyzm.
@@Tomasz_Kowalski wooww... Na pewno prof Meissner o tym nie wie... Musisz mu to powiedzieć! Człowieku nie kompromituj się. To że nie rozumiesz co do Ciebie mówi świadczy o Twoim poziomie a nie o nim, tak samo jak głupi Jasiu na lekcji matematyki nie rozumie nauczyciela.
@@bartomiejkos370 Czyli tak jak myślałem - zero sceptycyzmu, brak sprawdzenia, ślepa wiara w guru Meissnera, który bredzi o swoich spekulacjach. Bądź uczciwy i przyznaj, że Meissner kłamał co do teorii Einsteina i jej potwierdzenia w 100%. Ach, zapomniałem - fanatyka nie stać na uczciwość intelektualną. Poczytaj i posłuchaj więcej o tym, jak naukowcy mają problem z teorią Einsteina, a potem tu wróć i przeproś, ignorancie.
co za brednie...kiedy mozg i serce sa ko0herentnne tzn.drgaja w sposob rezonansowo wobec siebie to czujemy wspaniale uczucie ktorego nie da sie okreslic zadnymi nam znanymi emocjami... podstawa sa milosc i wdziecznosc
No cóż, na kanale _Fundacja Olgi Tokarczuk_ *nie mogło zabraknąć walenia w religię!!* Ale pani _komisarz_ prowadząca mogła się lepiej do tego przygotować, a tak już blamaż podczas zadawania pytania!
Lepiej wyjasnia od Andrzeja Dragana i nieodrzuca Boga. Sam Einstein powiedzial im bardziej poglebiam wiedze tym bardziej wieze w Boga . Uwazam cytujac Profesora prymarne TAK . Nieuwazam jednak ,nalezy oddzielac transendencje od nauki , fizyki ale wlasnie szukac polaczenia ,zblizenia . Bez nauki , treningu mozgu niemielibysmy mozliwosci konstruktywnych przemyslen dokonac .
Ciekawe czy zatroskana mina prof. Jana Woleńskiego to reakcja na to co mówi Fizyk, czy na to co nieuchronnie dzieje się z filozofią w dzisiejszych czasach. Dobrze że chociaż nauka ma znaczenie 😮 i muszę przyznać rację nt kompromitacji boga- tylko z zastrzeżeniem że nie dotyczy tylko jednej grupy dzieci. A co do zła i dobra bez transcendencji, to moim zdaniem Nitze miał ciekawe spojrzenie . Serdecznie Pozdrawiam!
Poziom intelektualny profesora Woleńskiego jest naprawdę niski. Chętnie bym myśl rozwinął, ale kasowane są moje posty. Pytanie do moderatora, dlaczego moje komentarze zostały skasowane?
@Penny-ft8yi to jesteś czy nie jesteś moderatorem, zdecyduj się. Tak, napisałem prowokacyjnie, czysto aksjologicznie, i dodałem, że wyjaśnię. Ale po co pruć się kolejny raz skoro ktoś nachalnie kasuje moje merytoryczne wypowiedzi, które nie wpisały się w słuszną hurra-narrację.
😂 mógłbyś wskazać komentarz, w którym twierdzę, że p.Woleński nie rozumie Platona? Z mojej wypowiedzi bynajmniej nie wynika, że profesor deklaruje się marksistą. Wyraziłem, tylko opinię, że jego styl rozumowania jest hiperbolą pozytywizmu, którego naiwną tudzież toporną wersją był właśnie materializm marksowy. Ot ocena aksjologiczna, innymi słowy wartościująca. Czym innym jest nazwa własna, a czym innym paradygmat, w którego idee się wpisujesz. Tylko dlatego, że ktoś posiada tytuł "naukowy" filozofa nie oznacza, że odróżnia byt od Bytomia, choćby się kantem zapluwał Kirkegoreem i Heglem.
@Penny-ft8yi ‚Rozumiem, że ta emotka miała ostentacyjnie zademonstrować (..)’ Ta emotka ostentacyjnie sugeruje, że byłby Pan nie lada hipokrytą, gdyby okazało się, że deklarując neutralną pozycję obserwatora, zajmuje Pan w istocie stanowisko sędziego własnej sprawy, bo ów komentarz, który Pan tak szczegółowo analizuje, został skasowany i wszystko wskazuje na to, że przez Pana. Nikt tego wpisu poza Panem nie widzi, moderator takie możliwości posiada, niemniej niczego nie rozstrzygam i nie oskarżam. Do rzeczy. Tak mogłoby się wydawać, że wyrażenie 'ocena aksjologiczna' to pleonazm, o ile dla Pana jedno i drugie to synonim, a bynajmniej ja takiej redundancji nie zastosowałem. Pan miał trudności ze zrozumieniem kontekstu, zatem starałem się zmotywować do głębszego wglądu, by odwieść od protekcjonalnych kuksańców jako odwet za urażenie majestatu idola... Oczywiście nadal uważam, że profesor Woleński rozumie - skoro nie lubi Pan syntaksy 'nie rozumie' - Platona na wskroś naiwnie, niczym Naiwny Realista, to zresztą dość paralelne ze stanowiskiem, z którym utożsamia się profesor, mianowicie naturalizmem, choć dla uściślenia, to naturalizm właśnie czysto mechanicystyczny, oświeceniowy, a ściślej właśnie pozytywistyczny, i jak już Pan zdążył przeczytać z nieistniejącego komentarza, w wersji marksowej dialektyki. Pan uwielbia pławić się w fasadach nazw własnych, dlatego bezkrytycznie przyjmuje etykiety, które samozwańczo nadają sobie niektóre autorytety. 'Mi nic o tym nie wiadomo' - no właśnie, dla Pana nie będzie wiadomo, dopóki ktoś nie wciśnie Panu kitu, o wolnomyślicielstwie, i np. niezależnym ateizmie. A profesor Woleński w całej swej karierze miał zawsze 'słuszne' poglądy, rzekłbym postępowe ;) I tak samo jak zgadzały się one z linią myśli czasów głębokiego PRL-u, tak przy obecnej koniunkturze jest mesjaszem. Zaiste nie wystarczy nazwać się kobietą, by urodzić dziecko, trzeba tą kobietą być. P.S. Spuściznę Pana Woleńskiego znam dość dobrze, choćby przez moje akademickie zaangażowanie. Jakkolwiek opinię wyrażam na podstawie powyższego wywiadu, a nie pomnikowego i ponadczasowego ad verecundiam.
"Ocena aksjologiczna" jest pleonanistycznym związkiem syntagmatycznym (aczkolwiek nie składającym się z wyrazów synonimicznych) ponieważ ocena z reguły wartościuje. Inne tego typu hybrydy terminów: "krytyczna krytyka", "opiniotwórczy esej", "informujący tygodnik". Pomimo tego, że wymienione związki syntagmatyczne nie składają się z wyrazów synonimicznych, są pleonanistyczne." Wygłosiłeś Pan pretensjonalną diatrybę tylko po to by powiedzieć co to jest pleonazm. A wystarczą dwa słowa. Tak proszę Pana, wiemy cóż zacz ów termin znaczy. Odpowiedziałem już w jakich okolicznościach takie sformułowanie nie musi być pleonazmem, ale żeby to zrozumieć potrzeba fundamentalnych prerekwizytów kognitywnych afirmowanych maturą z języka polskiego na poziomie podstawowym. W tonie protekcjonalnym infantylnie brnie Pan w przekomarzania, w których się zresztą myli, nadając swym pouczeniom tudzież odkrywczym banałom poetyki bełkotu nowomowy. Panie! Cóż to za stwór -„pleonanistyczny” ? … chyba onanistyczny! .. bo zdaje się, bardziej niż sensy czy intuicje, interesują Pana własne, wątpliwej urody, przerysowane oracje, nijak korespondujące z interlokutorem. Proponuję na przyszłość najpierw czytać co ma do powiedzenia współrozmówca. Wątpię że słuchał Pan ze zrozumieniem również Woleńskiego (mr?), bo gdyby tak uczynił to może odniósłby się równie skrupulatnie do "koherencji" jego chaosu interdyscyplinarnego ;) Twierdzi Pan: „Każdy komentarz na który replikowałem, otrzymałem w powiadomieniach” - Rzeczonego komentarza nie mógł Pan dostać w powiadomieniach, bo ani Pan na niego nie replikował, ani nie był skierowany do Pana, więc zwyczajnie Pan miota się w zeznaniach. Nie mam żadnych problemów technicznych, a komentarz, o którym mowa został intencjonalnie skasowany przez moderatora, o czym Pan dobrze wie .. i nikt go nie widzi. A pańska anegdotka o „lajkach admina” to już kuriozalny absurd w obliczu Pańskiej powagi moralizatorstwa ;) Istnieje jeszcze jedno wytłumaczenie, że używa Pan alternatywnych kont do trollowania i wyrażania prowokujących quasi inwektyw mających tak nieśmiało kompromitować Meissnera, np wspomniany typ misio-jan-kowalski, do którego właśnie pisałem skasowaną później ripostę. Tylko ów troll mógł dostać powiadomienie. P.S. a to co znowu za straszydło -„mr.”? ;P
Pan Woleński ma wielką wiedzę której się nauczył i przekazuje ją dalej, ale w definicji nauki nie jest naukowcem, bo naukowiec, jak i artysta(bo on widzi więcej) dziwi się i zachwyca. Nauka jest po to by odkrywać informacje nowe, czyli takie na które świadomość reaguje zaskoczeniem i by stawiać pytania na które nie ma odpowiedzi. Woleński chyba nie chce być zaskakiwany i zadawać pytań na które on nie miałby odpowiedzi, bo może by się przestraszył? Czy Pan Woleński chce odebrać człowiekowi wolną wolę? Bóg dał nam wolność i nie może jej odebrać nikomu. Bóg może tylko z nami cierpieć.
Czy esencjalizm naukowy(to co wyznaje pan Krzysztof) jest jeszcze brany na poważnie? Myślałem że wszyscy zgodzili się na instrumentalizm. Poleci ktoś jakąś dobrą krytykę tego drugiego?
👁!/tajemnica ludzkiej egzystencji w iluzji sensu w bezsensie grozy szokującego Kosmosu🌃😯?/Pozdrawia Astrofaza I Copernicus✋ oraz Marcin Majewski I s. Joanna Nowińska🌹
Super jest posłuchać wymiany poglądów na takim poziomie to jakże piękny kontrast od tego co obserwujemy codziennie... Można - można 👍👌
pan profesor Meissner jest najlepszy. uwielbiam, moge sluchać godzinami.
masakra
@@Tomasz_Kowalskimasakra, że się urodziłeś.
@@zdrowyrozsadek. masakra, że jesteś szkodnikiem.
@@Tomasz_Kowalski
Dlaczego?
@@Jakub-Rys Dlatego, że kala polską naukę
Mógłbym w kółko słuchać opisu świata przez profesora Meissnera.
Ja tak robię i nadal rozumiem tylko urywki 😮
to masz problem. a kupiłeś bilet na bramce dla KK? moze wtedy zrozumiesz :))
@@janinaepoka963 skąd pomysł, że mam problem? Raczej ty masz problem z wycieczkami osobistymi..
@@ad_dexteram no fakt
Dla mnie,dwunoga homo sapiens,to dowody wystarczające
Fajne te profesory,nie klną,nie krzyczą, nie kłócą się, -dobrze się słucha...
Skoro nie możemy z pewnością określić jaki jest świat i prawdopodobnie nigdy nie odgadniemy jego tajemnicy, to racjonalne byłoby oparcie się o swoje życie i wybranie takiego światopoglądu, który zapewni nam względny spokój ducha. Z twarzy pana filozofa bije frustracja i zmęczenie, co nie świadczy dobrze o jego wyborach:)
Czy nasz kochany pan Krzyś powinien mieć swój kanał? ...prymarnie TAK
Zawsze mnie lula do snu ❤😅
@@wowoserwis9710 Wolę do snu prof. Meissnera od prof. Dragana. Szybciej usypiam :)
Teologiczny?
@@Tomasz_Kowalski Transcendentalny.
Oj tak, wspaniały człowiek i mówca.
Jedyne co jest dobre w YT, to to że tacy ludzie jak Meissner stają się dzięki temu popularni w mainstreamie niemal jak pop gwiazdy. Kiedyś nie do pojęcia. A dziś? Nie zdziwiłbym się gdybym zobaczył jakąś dziewczynę w koszulce z napisem "Ekstatyczne Piękno" hehe
Z równaniem Einsteina pod tym cytatem! Cenna uwaga.
Meissner pomylił profesje. Powinien zostać księdzem.
@@pawew2697 Prof. Meissner w pierwszych słowach przekłamał. Stwierdził, że wszystko co obserwujemy w grawitacji zgadza się z teorią Einsteina. A tak wcale nie jest (np. ruch galaktyk przeczy tej teorii, dlatego fizycy wymyślają chociażby "ciemną materią").
@@Tomasz_Kowalski "ty" masz "inteligencję " pantofelka, albo innego robaka, no ale czego można oczekiwać od robaka
@@Tomasz_Kowalskico za żałosna wypowiedź a raczej zdanie tak samo krótkie jak krótki rozum autora- złośliwość za złośliwość.
Profesor Meissner jak zawsze na najwyższym poziomie. Problem moim zdaniem polega na tym, że my mylnie interpretujemy akt stworzenia jako akt już dokonany. Natomiast jeśli Bóg istnieje i jest poza naszym czasem i przestrzenią, to należałoby raczej powiedzieć, że my cały czas jesteśmy w tym akcie, uczestniczymy ciągle w procesie stworzenia. Dlatego nie widzimy ostatecznego efektu końcowego, który z Jego perspektywy już się dokonał. Dokładnie tak, jak jadący samochodem z punktu A, nie widzi jeszcze punktu B, do którego zmierza. Przez tą mylną interpretacje wszystko wydaje nam się takie sprzeczne i poplątane. Krótko mówiąc - świat nie istnieje, ale cały czas się staje. Taka jest moja interpretacja i to w dużym uproszczeniu.
Człowiek jest powołany do kreacji dzięki wolnej woli, a szczególnym powołaniem jest prokreacji sensu stricto
Jacku podoba mi się sposób w jaki to opisałeś.Tez tak to odbieram.
Pan Profesor Krzysztof Meissner to Arbiter Jasności Umysłu i Daru Lekkości Przekazu...
Co ciekawe. Nauka tez podobnie acz częściowo jedynie na to patrzy. W OTW czasoprzestrzeń z definicji jest niezmienna. My (nasza świadomość) podróżujemy przez czasoprzestrzeń obserwujac kolejne przekroje czasoprzestrzeni w poprzek osi czasu (to pewne uproszczenie ale dośc dobrze oddaje nasz punkt obserwacji czaso-przestrzeni). Innymi słowy wszystko już sie stało a my przez to lecimy i obserwujemy po kolei wszystkie zdarzenia
Jeżeli stwarzanie dzieje się teraz, to czy to jest poznawalne ? Jeżeli tak, to jak to poznawać ?
Pewien znany w mediach, ekscentryczny profesor fizyki dość sceptycznie wyraża się o filozofach.
Wreszcie rozumiem co ma na myśli...
Hahaha dokładnie o tym samym tutaj pomyślałem
Pięć razy tak w ciemno. Pozdrawiam profesora Meissnera i dziękuję obu. Gonię za Pana tezami nie znając wzorów.
Prof. Meissner elegancko wyjaśnił temat
Dziękuję.
Jedno. Prof Woleński jest ... zagubiony. Drugi profsor jest spokojny...
niesamowite, jak niektórzy każdą okazję wykorzystają, żeby "pojeździć" po religii. Miło, że prof. Meissner nie dał się wciągnąć w ten orwellowski seans nienawiści - i to w takiej "jentelektualnej" formie, i oczywiście z wybranymi arbitralnie przykładami. Cierpienie powodujecie wy ludzie, a nie Bóg. Od Boga macie wolną wolę, i w tej wolnej woli oddalacie się od niego.
Ludzie nie stworzyli malarii, ludzie nie stworzyli genomu czyniacego człowieka bardzo podarnym na choroby nowotworowe, 20 razy bardziej niż słoń. Zakładając prawdziwość teistycznego światopoglądu, na przykład katolików, odpowiedzialnym za to jest tylko i wyłącznie Jezus.
To nie jest "jechanie" po religii, tylko przypominanie prostego faktu wynikającego z użycia naukowej wiedzy i logiki.
Oczywiście ja Boga za to tak naprawdę nie winię, bo po prostu nie jest możliwym wnić za cierpienie coś co nie istnieje.
a kiedy przychodzi trzęsienie ziemi i ginie 1500 ludzi to też jest emanacją wolnej woli człowieka, czy to nie jest już wtedy cierpienie ?
@@bonifacypankracy3273czy jako podobny przykład mogłoby być budowanie domów na terenach zalewowych "bo działki tanie"? Nie w tym rzecz, żebym teraz szanownemu odpowiadał na każdy zarzut dot. "żądnego cierpień Boga", ale rzecz w tym, żeby zastanowić się nad treścią Ewangelii, dlaczego Jezus tłumaczy, że cierpi za nas i de facto staje się człowiekiem po to, żeby również cierpieć niesprawiedliwie
Stwierdziłeś, że wszelkie cierpienie pochodzi od człowieka który ma wolną wolę, więc podałem Ci przykład, że tak nie jest i to wszystko. @@edmundblackvegetable
Bardzo słusznie, bo widać jak na dłoni, że Meissner jest w tych sądach motywowany religijnie i nie potrafi w ramach uzasadnienia tych sądów powiedzieć nic sensownego. Trudno się więc dziwić Woleńskiemu, że kieruje w rozmowie uwagę na sedno sprawy
Z tym "cierpieniem niewinnych" to wygląda jakby panowie zapędzili się w kozi róg. Bo skoro "transcendencja" czy Bóg jest ponad wszystkim, włączając w to matematykę, to próba zrozumienia czegoś takiego przez człowieka, który nie jest w stanie pojąć nawet świata niższego poziomu to błąd myślowy. Możemy sobie to tłumaczyć, ale nie możemy zrozumieć. Tymczasem tutaj pada takie założenie "Jest cierpienie, nie ma ono sensu, nie rozumiem, w związku z czym transcendecja nie może istnieć bo nie tak powinna wyglądać".
Wiele już na temat cierpienia w kontekście Boga napisano i powiedziano. Polecam np. Podkasty johna Lennoxa ,bardzo ciekawie porusza to zagadnienie z pukktu widzenia katolika. Rozbawiła mnie natomiast opowieść prof Woleńskiego, że przez przypadek wysluchal kazania jakiegoś księdza. Od razu przypomniałem sobie jak ja pewnego razu słyszałem wykład jakiegoś profesora, filozofa nauki, zresztą, który mówił, że ziemia jest płaska!
Nobel 2022 jest za wykazanie nielokalności. Czy jest sens gadać?
> Temat "cierpienia..." wywołał p. Woleński aby próbować dowalić idei Boga, której zwolennikiem nie jest. Zachował się jak klasyczny encyklopedysta z okresu mroków oświecenia. :)
@Penny-ft8yi
Transcendencja jest ponad prawami materialnymi, a nasza logika to przyczynowość i skutek właśnie w rozumieniu materialnym, opera się też na istnieniu czasu, gdyż nie ma skutku bez czasu, stąd pojęcie logiki boskiej wydawać nam się może zupełnie inne. Dużo ciekawsze są jednak rozważania o nieskończoności w świecie materialnym, bo paradoksy jakie się tworzą są właśnie sprzecznie logicznie w języku materialnym, musi więc istnieć materialny początek, a skoro istnieje początek musi istnień przyczyna, a skoro przyczyna to nie może być nieskończona, a skoro nie jest nieskończona, musi istnieć osobowa przyczyna. Polecam rozważania na temat dowodu kosmologicznego Kalam.
Bardzo celny argument.
Wiara jest wyborem, filozofią życia, kwestią estetyki. Pan prof. Wolenski wybrał by nie wierzyć i pogodził się z faktem, że nie wie, nie ma wytlumaczenia dla fundamentalnych dla człowieka pytań. A jak wybrzmiało nota bene w ostatnim dialogu platońskim, nawet jezeli Bóg, życie po śmierci, to tylko bajka, jest to piękna bajka, w ktorą może warto wierzyć.
Niesamowite jest to, że festiwal dotyczący literatury przyciąga najwiekszą uwagę publiczności rozmowami fizyków i filozofów. Widać głód konkretu, potrzebę poznania stanowiska nauki, która pewne obszary nam rozświetla, ale też pozostawia sporą przestrzeń "dlaczego" do spekulacji.
Podsumuje pana Woleńskiego: Bóg nie istnieje i jest zły
dokładnie hehe
bóg nie istnieje albo jest zły
i to sataniści mają rację)
Do Pana prof. Woleńskiego:
„Bóg nie powstrzymał największego zła”
Jak mierzyć które zło jest największe? Łyżką? Gdyby nie Auschwitz byłoby inne największe. Próba „zakazania zła” konczy się logicznie zawsze tym samym - brakiem wolnej woli.
Jak wspaniale byłoby posłuchać debaty prof. Meissnera z ks. prof. Guzem. Może kiedyś do tego dojdzie, oby!
Raczej nie dojdzie. To zupełnie inne światy.
BRAWO PANIE PROFESORZE NWOLAŃSKI !!!!!
Pan prof. Woleński rozpatruje świat w sferze Ratio, a pomija sferę Fides. Widzi świat bytu materialnego, co w konsekwencji degraduje (sic) człowieka do sfery Motus (emocji). Fides (Wiara) przenosi nas w transcendencje, która jest miarą Boga
Nie ma zadneqo Boqa, więc nie ma sie w co przenosić.Wszelkie wywody sa po to aby niektórzy wybrańy z tej racji, ze do niczeqo nie są zdolni moqli sie utrzymac przy zyciu. Kazdy musi z czeqoś zyc , qdybyfilozofowie ( z paroma wyjątkami ) byli zamożni nie zawracali by qłowy sobie i innym.
Przeciez to wszystko wprowadza ludzi w obłęd.
`Człowiek jest awanturnikiem, więc musi źle skończyc` E.C.
To wszystko mnie przeraża.
` Mała wiedza oczarowuje, duza budzi obrzydzenie, im więcej wiesz tym mniej cbciałbys wiedzieć.` E.C.
A.Eistein był złodziejem patentu, jeqo teoria, to tylko teoria którą w kazdej cbwili mozna obalic. Nie potrafil wyprowadzić równania, wył sztucznie wylansowany po wojnie przez zydowskie lobby.
@@Max-sy4yf Mówisz o sobie ze swojego poziomu.
Sferę ducha w stosunku do sfery ciała można poznawczo porównać do fizyki Newtona w stosunku do teorii kwantowej. Są względem siebie emergentne.
Woleński mierzy własnym doświadczeniem, że wiara to niesprawdzalny i niedowodliwy koncept umysłu. Nie wie, że wiara jest sprawdzona doświadczeniem milionów ludzi. Sęk w tym, że by doświadczyć trzeba uwierzyć, a tu staje na przeszkodzie pycha rozumu, ślepota.
Podobnie jest w eksperymentach ze skomplikowanymi złudzeniami optycznymi, jest obrazek z tysięcy elementów na którym trzeba dostrzec las i człowiek może go zobaczyć jak długo się w niego wpatruje, nagle jest pstryk i widzę.. Jeśli nie ma cierpliwości, nic nie zobaczy prócz osobnych, rozrzuconych elementów i będzie się upierał że tam nic nie ma.
Tuwim pisał o ćwierćinteligentach że widzą wszystko osobno, że koń, że Wojtek, że drzewo.
@@Max-sy4yf Nie to żebym był jakoś specjalnie przywiązany do Teorii Względności (mogę się zgodzić z tym, że przynajmniej niektóre idee tam zawarte istniały już wcześniej) ani tez do nauki w ogóle, która mnie co prawda fascynuje, ale jako katolik z definicji przyznaję jej mniejszy walor poznawczy niż inni, ciekawi mnie jednak bardziej, jak możesz obalić tą teorię. Możesz pokrótce opisać idee dowodu na nieprawdziwość Teorii Względności ?
Drażni mnie kiwanie głową na nie prof Woleńskiego. Ignorancja ... A jego wyobrażenie o chrześcijaństwie (najśmieszniejsze stwierdzenie, że ludzie mają przestrzegać dekalogu bo Bóg tak każe) jest to na poziomie ucznia w szkole na lekcji religii.
Pan prof.filozof niepotrzebnie wypowiada sie na temat fizyki. Nawet nie rozróżnia koła od okręgu.
a co dopiero elipsy
To bez znaczenia dla przedmiotu dyskusji.
@@arturd9040 Jak fizyk może nie znać podstawowych spraw w swojej dziedzinie? Meissner w pierwszych słowach przekłamał. Stwierdził, że wszystko co obserwujemy w grawitacji zgadza się z teorią Einsteina. A tak wcale nie jest (np. ruch galaktyk przeczy tej teorii, dlatego fizycy wymyślają chociażby "ciemną materią").
Każde życie oparte jest na informacji ( np. jak w modelu DNA ) -a ponieważ informacja jest niematerialna nie może ona podlegać materialnym prawom ewolucji postulowanym ( a do dziś nie potwierdzonych ) przez Darwina stad rozum i logika wskazują na byt transcendentalny, który życie stworzył .
Teoria informacji zakłada ( słusznie ) ze informacja sama stworzyć się nie może .
Jan Wolenski stwierdził ze „ nie wierzy „ w transcendencje , czyli „ wierzy „ w jej brak, czyli wierzy ze nie wierzy - a to niezbyt mądre nawet jak na domorosłego filozofa, to pospolity przykład materialisty czyli innymi słowy ignoranta .
Informacja jest niematerialna? Możesz podać przykład? W jaki sposób wchodzisz z nią w interakcję?
Jaka "teoria informacji" zakłada, że "informacja sama stworzyć się nie może"? Wymyśliłeś to?
"Nie wierzy, czyli wierzy w jej brak" -- tu popełniasz błąd, to fałszywa dychotomia. Można nie wierzyć ani w jej istnienie, ani w jej brak. Można być po środku, nie mieć silnej opinii w temacie jej istnienia. Akurat tak się składa, że Woleński pewnie wierzy w jej brak, ale widać jak na dłoni po jakości Twojego rozumowania, że jedynym domorosłym filozofem jesteś tu niestety Ty xD
Byli tacy naukawcy co ważyli człowieka w momencie śmierci by wiedzieć ile waży dusza, jednemu nawet coś wyszło, ale okazało się że pomiar był wadliwy. Ideologia materialistyczna to szczyt tępactwa.
Na zajęciach z cybernetyki nasz profesor zadał sali pytanie czym różni się człowiek od zwierzęcia, na 24 osoby tylko jedna wiedziała. Filozofia i logika formalna powinna wrócić do szkół średnich bo produkujemy d...bili.
@@katogoria sądząc po tym, jaką próbkę rozumowania dałeś w zaledwie dwóch komentarzach, to jesteś pewnie najlepszym dowodem na swoją ostatnią tezę
M: Rzeczywistość jest nieporuszona, choć znajduje się w ciągłym ruchu.
Jak potężna rzeka, która płynie, ale jest tu nadal. Łożysko rzeki i brzegi nie
płyną, ale tylko jej wody. Podobnie guna sattwa, kosmiczna harmonia, zmaga się po
drodze z tamasem i radżasem, siłami ciemności i rozpaczy. W sattwie jest ciągła
przemiana i postęp, w radżasie - zmienność i regres, zaś tamas to chaos. Wszystkie te
trzy guny odwiecznie walczą ze sobą; co do tego faktu nie może być różnicy zdań.
* *. *
M: Sattwa to promieniowanie pańskiej prawdziwej natury. Ją i jej liczne
światy może pan zawsze znaleźć poza umysłem. Ale jeśli pociąga pana ten świat,
musi pan pogodzić się z trzema gunami materii, energii i życia, które w istocie są
jednością, a jawią się jako różne. Mieszają się one i płyną w świadomości. W
czasie i przestrzeni istnieje wieczne falowanie: narodziny i śmierć, śmierć i
narodziny, postęp i cofanie się, znowu postęp i cofanie się - pozornie bez początku i
końca, a w rzeczywistości jest to bezczasowa i niezmienna, bezcielesna i bezumysłowa
wszechświadomość - szczęście.
www.ramanadom.org/2005/07/11/nisargadatta-maharaj-rozmowy-z-medrcem-cz-2/
@@katogoriaM: Rzeczywistość jest nieporuszona, choć znajduje się w ciągłym ruchu.
Jak potężna rzeka, która płynie, ale jest tu nadal. Łożysko rzeki i brzegi nie
płyną, ale tylko jej wody. Podobnie guna sattwa, kosmiczna harmonia, zmaga się po
drodze z tamasem i radżasem, siłami ciemności i rozpaczy. W sattwie jest ciągła
przemiana i postęp, w radżasie - zmienność i regres, zaś tamas to chaos. Wszystkie te
trzy guny odwiecznie walczą ze sobą; co do tego faktu nie może być różnicy zdań.
* *. *
M: Sattwa to promieniowanie pańskiej prawdziwej natury. Ją i jej liczne
światy może pan zawsze znaleźć poza umysłem. Ale jeśli pociąga pana ten świat,
musi pan pogodzić się z trzema gunami materii, energii i życia, które w istocie są
jednością, a jawią się jako różne. Mieszają się one i płyną w świadomości. W
czasie i przestrzeni istnieje wieczne falowanie: narodziny i śmierć, śmierć i
narodziny, postęp i cofanie się, znowu postęp i cofanie się - pozornie bez początku i
końca, a w rzeczywistości jest to bezczasowa i niezmienna, bezcielesna i bezumysłowa
wszechświadomość - szczęście.
www.ramanadom.org/2005/07/11/nisargadatta-maharaj-rozmowy-z-medrcem-cz-2/
Gdyby nie autorytet Pana Prof. wyłączyłbym to na samym wstępie, nagminne ‚yyy’ Pani prowadzącej przyprowadza mnie o dreszcze. :)
Jak Pan filozof nie wie kto rozpracował "enigmę", to co wie o rzeczywistości nie-rzeczywistej.
Polak to zrobił.
Rzeczywistość nierzeczywista nie istnieje z definicji. To oksymoron. Jak ktoś, kto nie ma o tym pojęcia może krytykować prof. Woleńskiego?
@marekgudzowski3967 Słuszna uwaga , Pan profesor lubuje sie w kontrowersjach albo brak mu wiedzy historycznej. Z tego co wiem , to zespół naszych kryptologów pod przewodem genialnego Rejewskiego opracował koncepcję matematyczną i metodę deszyfracji do pewnej liczby kombinacji a po relokacji do Anglii wykorzystano komputer którym dysponował Turing. Matematyk ten pomógł przeniesc tą metodę w świat elektroniki , zeby rozwiązywać to samo zadanie na większych zbiorach, po tym jak Niemcy dołożyli kolejne znaki w haśle. My w tym czasie nie posiadaliśmy takich szybkich maszyn elektronicznych.
Akurat tu profesor Woleński ma rację i wyraża się precyzyjnie: "ostatecznie rozpracował". Zespół polskich matematyków (z których najważniejsi byli Marian Rejewski, Jerzy Różycki i Henryk Zygalski - nie pojedynczy "Polak") złamał kod pierwszej Enigmy, jeszcze przed wojną. Ich wielką zasługą i sukcesem było skuteczne prowadzenie prac tam, gdzie inni poddali się walkowerem, uznając że nie warto nawet próbować, bo szyfr "Enigmy" jest niemożliwy do złamania.
Natomiast Alan Turing, zaprzęgając do pracy pierwsze komputery (oraz tworząc "przy okazji" teorię oraz metodologię ich użycia), złamał kolejne, rozwojowe wersje Enigmy, wielokrotnie trudniejsze do rozszyfrowania (ogólnie o większej ilości bębnów i zapadek komplikujących proces kodowania).
Polaków do tych prac już nie dopuszczono, dlatego między innymi cała sława (po ujawnieniu, kilkadziesiąt lat po wojnie) przypadła Turingowi. Dlatego też mało kto wie, że dzięki inwencji Polaków wojna skończyła się kilka lat wcześniej (co najmniej, niektórzy sugerują wręcz, że mogłaby skończyć się inaczej... bardzo inaczej). Ale to już polityka - nie jest, mówiąc Sienkiewiczem, "politycznie" przypominać zasługi "pierwszego alianta", który wziął na siebie pierwsze uderzenie (ratując skórę przyszłym zwycięzcom), a potem w imię polityki został haniebnie porzucony i zdradzony w Jałcie (a nawet już w Teheranie), zostając jedynym aliantem, który praktycznie przegrał II WŚ. Polityka to bezmiar podłości (my, naród wierny transcendencji, chyba nigdy się tego nie nauczymy...). Bardziej opłaca się światu (mającemu zresztą licznych klakieròw w Polsce, wolę już nie wnikać - z głupoty, "kundlizmu", czy z wyrachowania i cynicznej wiedzy, jakie poglądy zapewniają pełną michę, bo takich też u nas nie brakowało) przedstawiać nas jako naród zapijaczonych antysemitów, niż zdradzonych bohaterów, obnażających podłość świata. Dlatego między innymi prawie nikt nie kwapi się krzyczeć o roli Polaków w rozszyfrowaniu Enigmy, raczej wręcz przeciwnie, nieomal wszyscy wolą zostawiać sprawę w sferze fałszów i niedomówień.
@@jackjanick Dziękuję za informację.
O tym wiedziałem.
Ale "zwykle" alfabet rozpoczyna PIERWSZA litera, której w tej wypowiedzi zabrakło.
I wszystko się sypie, jak dialektyka profesora.
Pozdrawiam serdecznie.
@@Tomasz_Kowalski z jakiej definicji? Nierzeczywistość nie jest tożsama z nie istnieniem.
Mowa ciała w mojej obserwacji była taka, że póki mówił Jasio, Krzysio uważnie słuchał, ale kiedy zaczął mówić Krzysio, Jasio się wyraźnie nudził, a nawet odpłynął :))))))))))))))))))))) Natomiast sama dysputa jest akademicka, czyli jest gadaniem, które do żadnych praktycznych wniosków nie prowadzi, bo nie może. Bo nie wiemy wszystkiego i zapewne nigdy wszystkiego nie poznamy. Chyba, że zostaniemy Bogiem. To jest sposób widzenia świata przez Profesora Meissnera, który widzi w pięknie i prostocie praw transcendencję. Profesor Woleński, jako materialista uznaje, że Wszechświat powstał w jakiś magiczny, czy inaczej - przypadkowy, sposób. Czyli wszelkie prawidła związane z rachunkiem prawdopodobieństwa ma w nosie. Uważa, że coś zupełnie nieprawdopodobnego, wręcz niemożliwego, jest, bo jest. A rozbieżność wizji wynika między innymi z tego, że rozmawia człowiek mający głęboką wiedzę o otaczającym go świecie, z człowiekiem, który ma wiedzę wyłącznie powierzchowną, z całym szacunkiem dla prof. Woleńskiego. Natomiast religia nie ma nic do tego. Jeżeli pani dzisiaj mówi o ograniczaniu nauki przez wiarę, to pani delikatnie mówiąc bredzi :))))))))))))))))))))))))))))))))))))) Zresztą sam prof. Woleński używał słowa "wiara" - "dowodów nie mam, ale wierzę". Materializm jest formą wiary i religii, czy się to komuś podoba, czy nie. Prof. Wolański podpiera się zupełnie prostackim, demagogicznym sposobem postrzegania Boga, mówiąc o jakiejś "kompromitacji" Boga. A trzeba było czytać Lema, to by profesor wiedział, że usiłuje zrozumieć działania Istoty wyższej. Pchła profesorze nie rozumie działania człowieka. A różnica między człowiekiem i Bogiem ma się nijak do tej drugiej, jest nieporównywalnie bardziej niewyobrażalna. I jeszcze jeden wtręt o Ojcu Maksymilianie Kolbe, który właśnie ponoć za sprawą lewaczki Baśki Nowackiej znika ze szkoły. Będąc już w Auschwitz Kolbe w rozmowie z współwięźniami, którzy uważali, że wojna szybko się skończy, był w tym względzie pesymistą, a nawet miał - wg wspomnień jednego z tychże współwięźniów - przewidzieć, że zginie około 6 milionów polskich obywateli. Na pytanie skąd może wiedzieć takie rzeczy odrzekł, że w okresie międzywojennym, czyli wolnej Polski, dokonano szacunkowo około 6 milionów aborcji. Człowiek po prostu zbiera to, co sam zasiewa. Bóg ludzi wspiera, ale nimi nie steruje. Dał im jedynie prawa i wolną wolę. Czy wiara, czy Biblia pchały ludzi do zła, o które lewacy posądzają Boga? Nie. Do zła ludzi popycha zawsze to samo, czyli żądze, czyli grzech. Pani mówi o blokowaniu nauki przed wiekami przez religię, a co robili niewierzący Lenin, Stalin, Hitler? Mordowali masowo, co z kolei ma być dowodem na kompromitację Boga wg profesora Woleńskiego. To jest tak płytkie, że aż żałosne.
Bo prof. Wolański epatował publiczność sobą.
I prowadząca rozmowę też pokazywała siebie.
I takie są skutki potężnego "ja".
Myślałem, że Jan Woleński jest mądrzejszy.
Filozof relatywista.
Wszystko miesza, by relatywistycznie udowodnić, że każda głupota jest równouprawniona do bycia jakąś prawdą, i że tak naprawdę niczego nie można określić, jako pewnik.
w sumie Meissner powiedział to samo, twierdząc, że nawet gdybyśmy odkryli prawa ostateczne, to nigdy nie będziemy mieli pewności, że je odkryliśmy.
@@bonifacypankracy3273
Popełniasz ten sam błąd, co Woleński.
To jest nieważne, czy odkrywamy jakieś prawa, czy nie i ile ich odkryliśmy, i jak bardzo Woleński je pokręci i zrelatywizuje.
Te obiektywne, prawdziwe prawa istnieją i są takie same tu na Ziemi, w sąsiedniej galaktyce i w całym wszechświecie.
My je tylko odkrywamy.
Skąd się wzięły?
Samoistnie?
Z czego?
Nie chodzi nawet o to, skąd się wzięła materia, ale skąd się wzięły prawa, które nią rządzą i dlaczego wszędzie są takie same, i od zawsze.
@@decoderdarq1235
Dlatego, że jest jeden autor tego monumentalnego dzieła.
To niepojęta dla naszego umysłu osoba Boga. Dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
Ma wolę, moc i pragnienie dokonywać takich dzieł, a z każdego z nich emanuje miłość.
To prosta i najważniejsza prawda.
Świetne podsumowanie. Mam takie samo odczucie.
@Penny-ft8yi
Wg mnie, prawa nie mogą być przypadkiem.
W całym wszechświecie są takie same.
A istnienie naszego wszechświata trzyma się na włosku, który w żaden sposób nie może być inny.
Biorąc pod uwagę chociażby stałą kosmologiczną, nie jest możliwe zmienienie nawet ostatniej cyfry po przecinku o jeden, by cały wszechświat natychmiast natychmiast nie przestał istnieć.
Prawdopodobieństwo powstania z chaosu takiego wszechświata, w którym istnieją prawa i jest akurat taka stala kosmologiczna, a nie inna, jest zerowe.
Ale odwrócę to jeszcze.
Dlaczego istnieją takie prawa, które nie pozwoliły powstawać naszemu wszechświatowi z innymi prawami?
Prawdopodobieństwo, że istniały wszechświaty w innych tzw. eonach, które rządziłyby się innymi prawami fizyki, jest również wątpliwe.
Kto tę doskonałość praw "obliczył"?
Meissner w swych wykladach mówił często, że wszechświat bez "Boga" (nie określając, jaki On jest, bo o tym fizyka nie może nic powiedzieć), byłby dla niego niezrozumiały.
Przychylam się do tego.
Polecam inne wypowiedzi z różnych jego wykładów na TH-cam w tym temacie.
Przyjęcie tezy, że wszechświat powstał z chaosu i chaotycznie powstały prawa, które nim rządzą, nie uwzględnia tego, że te prawa musiałyby istnieć zanim powstał jakiś wszechświat, by wg tych praw móc w ogóle zaistnieć.
Nie wchodząc w pojęcie Boga, wg mnie nie ma podstaw do twierdzenia, że najpierw powstało "coś", a później powstawały jakieś determinanty, które go z początkowego chaosu rozwineły, bo to "coś", od początku musiało powstać na podstawie jakiejś wcześniejszej zasady.
I niezależnie, czy kiedykolwiek ludzkość odkryje tę zasadę, to niewątpliwie musi istnieć ta praprzyczyna powstania praw, które przyczyniły się dopowstania "cosia" i wszystkiego później, które, wg mnie "Ktoś" ustanowił.
To wynika z prostej logiki.
A jak ktoś musi udowadniać sobie, że Boga nie ma, a wszechświat i prawa nim rządzące powstały ewolucyjnie z poczatkowego chaosu niewiadomo czego, i jak powstalego, to musi codziennie "gwałcić" swój rozum ateistycznym relatywizmem np. Wolańskiego.
Jakaż różnica między profesorami. Cynik i pesymista Wolański i pełen zachwytu i pasji Meissner.
Zachwyt masz też w kościele.
@@Tomasz_Kowalski wolę zachwyt niż depresję
@@ida123 Zachwyt nie musi prowadzić do idiotycznych i fantastycznych twierdzeń. Ale skoro musisz wybierać między zachwytem i irracjonalnością, a realizmem i depresją, to wiara religijna jest faktycznie dla ciebie.
@@Tomasz_Kowalski Natręctwa sie leczy. Co Ty z tym kościołem?
@@monikamasny5346 Jak się leczysz, to lecz się skuteczniej.
Spójrzcie na okładkę książki Woleńskiego...większego JA łatwo nie znajdziecie...Pyszny narcyz? Czy jest na sali lekarz? :)
W moim inżynierskim rozumowaniu temat "TRANSCENDENCJA" należałoby rozpocząć od omówienia/zdefiniowania (transcendentnego) pojęcia samoświadomości ["SAMEJ W SOBIE"] pod powiekami UCZESTNIKA/obserwatora PROCESU POJMOWANIA, zachodzącego w [JEGO] środowisku materialnym..
no wlasnie ,te szacowne brody rozpatruja wszystko z pozycji wlasnego ego.Ja,ja,ja.....i tak cala godzine o tylko ja.Niestety nie maja najmnieszych szans na zrozumienie czegokolwiek bez skruszenia posagu wlasnej pychy.Nie rozumieja siebie,a przez to calego swiata ,ktorym sa.
@@lassemelase4232 Pokolenia muszą wymrzeć i zrobić miejsce dla nowych idei.
Transcendencja to przejście na poziom obecności Boga i spotkanie się z Nim. To relacja w pewnym wspólnym obszarze istnienia.
Swięty w hebrajskim znaczy ''inny, dziwny''.
@@katogoria "Transcendencja odnosi się do stanu lub jakości istnienia poza granicami normalnego doświadczenia lub zrozumienia." Pomijając już tę "normalność", którą każdy ma inną, co to ma wspólnego z jakimkolwiek bogiem?
@@s3rverius Co stan poza ''normalnością'' ma wspólnego z Bogiem?
O Bogu mówimy za Biblią że jest ''święty''
Swięty w hebrajskim znaczy ''inny/dziwny'' Biblia też mówi- bądźcie święci jak Bóg.
I jeszcze Bóg mówi przez Biblię ''sprawdźcie mnie''
Jeśli poczytasz świadectwa mistyków, albo tych swieckich którzy sprawdzili, czyli otwarli się na to doświadczenie wiary, dowiesz się o ich doświadczeniu ''obecności Boga'' . Człowiek jest tu narzędziem badawczym, sprawdza na sobie. Ja sprawdziłam. To doświadczenie duchowe i każdy może sprawdzić tylko na sobie, a jak doświadczysz nikt ci nie uwierzy, choć niektórych to popchnie do tego by sprawdzić. Modlimy się za Jezusem ''przyjdź królestwo twoje jako w niebie tak i na ziemii''. Doświadczasz więc nieba. Możesz wejść na kanał ''Prowadzi mnie Jezus'', tam jest mnóstwo świadectw doświadczenia tej dziwnej ''obecności''.
Sataniści doskonale to znają, im nie trzeba mówić bo doświadczają transcendencji, tylko z ciemnej strony, ze strony czystego zła.
Pozdrawiam p.Krzysztofa
Prof. Woleński bardzo nie lubi nieistniejącego - wedle niego - Pana Boga. I to uczucie manifestuje wszem i wobec. Jak można nie lubić czegoś, co nie istnieje?
Klasyka ateizmu. Niewiara w Boga to wybór i to boli, stąd niechęć do drugiej opcji.
Myli się Pan. Mylą się ludzie dajacy Panu łapki w górę. Tu przeciż nie chodzi o nielubienie Boga, tylko o troskę o obecne efekty religii na dalszy rozwój społeczeństwa. Nic głupszego nie mógł Pan wymyślić jak zarzucanie komu jak komu ale filozofowi który nie wierzy w istnienie Boga, że on gniewa się na Boga. To przecież jest stwierdzenie zupełnie pozbawione logiki. Natomiast co istnieje to religia. Większość wierzących ludzie nie rozumie, dlaczego niektórzy ateiści są wokalni odnośnie religii.
"Jeśli nie wierzysz, dlaczego cię to w ogóle obchodzi?”
Obchodzi mnie, ponieważ jestem zmęczony przesądami rządzącymi umysłami ogółu społeczeństwa, przesadąmi tłumiącymi postęp, kłócącymi się z rzeczywistością którą jak najlepiej może opusuje nauka, przesądami utrwalającymi ignorancję.
Oczywiście wierzący bywają różni, więc nie wszyscy wierzący stanowią problem. Wierzący którzy promują nienawiść i ograniczenia w stosunku do mniejszości, pogardę wobec innych świaopoglądów, którzy ograniczają medyczne badania, każą kobietom z narażeniem życia donosić do terminu płody z anancefalią, de facto ludzkie koperty, bo są te ciała bez mózgów, etc. to ci ludzie jak najbardziej stanowią problem.
@@JarekKrawczyk
Myli się Pani. Jak najbardziej logiczne jest nielubienie Boga nawet jak się w niego nie wierzy. To zabieg psychologiczny, wyparcia koncepcji, która się nie podoba. Wychodzi Pani z założenia, iż niewiara w Boga jest racjonalna, a wiara jest ślepa co jest czystą hipotezą a nie prawdą empiryczną. Ekstrapolacja myśli że religia jest źródłem nienawiści a nie człowiek czy to wierzący czy też nie jest kompletnym brakiem zrozumienia religii chrześcijańskiej. Ateizm ma sporo na sumieniu począwszy od XIX wieku, nienawiść i zło, pogarda ma wiele twarzy. , Pisze pani o anancefalii a myśli o aborcji na życzenie. To się nie spina etycznie. Nikt nie ogranicza medycznych badań, pod warunkiem że nie dotyczą ludzkich embrionów, nikt też świadomie nie chce narażania życia kobiety. Mamy różnice światopoglądowe i etyczne, Pani myśli że Pani punkt widzenia jest lepszy, bardziej etyczny itp. Ja twierdzę inaczej ale nie czyni to ze mnie człowieka nienawidzącego.
Nielubienie Boga , bo o tym był temat to główna przyczyna ateizmu. To odrzucenie koncepcji w której człowiek nie jest na pierwszym miejscu, swego rodzaju bunt (jak w dyskusji o cierpieniu), jak nastolatek, który zaczyna odrzucać autorytet i zwierzchność rodziców mimo ich całkowitej miłości do dziecka. Każdy ten bunt przechodzi inaczej. Pani wybrała, ja wybrałem, nasze myśli i opinie nie mają znaczenia w kontekście istnienia czy nieistnienia Boga, ale proszę się zastanowić, gdy pisze Pani, że religia jest źródłem nienawiści. Źródłem nienawiści jest zło, a to zostało dość dobrze zdefiniowane przez Boga, w którego pani nie wierzy. Pani źródło moralności jest nieokreślone, dziś jest takie, jutro będzie inne.
Ten zachwyt fizyka nad tym co odkryliśmy i przypisywanie tego transcendecji brzmi romantycznie jeśli poznamy przyczynę stanie się to tylko równaniem matematycznym ubranym w szaty fizyki i profesor zostanie zawiedziony. Lecz dalej będzie widział w tym boską cząstkę jakiejś bliżej nie określonej istoty.
Bliżej ci do pesymisty i cynika Wolańskigo?
Meissner to marzyciel i fantasta. Zdradza naukę i środowisko.
@@ida123 prof. Woleński jest przynajmniej realistą, a nie jak dyzio-marzyciel Meissner.
Jeśli tak sądzisz, nie zrozumiałeś że transcendencja to nie "God of gaps". To skutek i przyczyna poza czasem materią i przestrzenią, poza materialnym dogmatem w jaki wierzysz. Nauka materialna nie jest w stanie transcendencji zastąpić. Bog osobowy i transcendentny (przyczyna) to nie Zeus na Olimpie zrzucający gromy, które nauka odkryła jako wyładowania elektryczne, ściśle materialne zjawisko.
@@Tomasz_Kowalski Co za bzdura. Tak soobie chdze po wtkach i czytam. Prawie nigdy nie zawodzisz. Żeby kogos/coś zdradzić trzeba mu/temu przysiac wierność wpierw.
Pan Janek ma jakaś pokrętną logikę. Teza że milion zabitych w obozach dzieci jest kompromitacją dla Boga, a nie dla człowieka, jest zwyczajnie bez sensu. Bóg dał człowiekowi wolną wolę i nie można winić Boga za złe czyny ludzi.
@Penny-ft8yi A: Tsunami i tornada to nie zło, tylko procesy naturalne niezbędne do działania planety.
B: Bóg też ma wolną wolę i nie musi ingerować w niczyje decyzje, bo jest sprawiedliwym sędzią.
C: Bóg zna wszystkie możliwe drogi dla człowieka, ale finalnie to człowiek decyduje się na jedną z nich i sam odpowiada za ten wybór przed Bogiem.
@Penny-ft8yi A: Skoro wiesz lepiej od Boga, jakie procesy naturalne są niezbędne aby osiągnąć dla nas taki efekt istnienia jaki mamy, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś to udowodnił i sam stworzył sobie lepszy świat niż ten. Daj znać jak ci idzie.
B: Wychodzisz z błędnego założenia że zło niesie ze sobą tylko negatywne skutki, tymczasem bez cierpienia nie ma empatii, czy altruistycznego poświęcenia.
C: Sęk w tym że twoje rozumowanie jest błędne. Tylko wolna wola gwarantuje sprawiedliwy osąd, więc Bóg znając twoje wszystkie możliwe ścieżki wyboru, nadal nie ingeruje w twoją decyzję i pozwala ci samemu pójść swoją drogą.
Twój problem polega na nie traktowaniu hipotezy stwórcy poważnie. Szukasz na siłę sprzeczności tam gdzie ich nie ma, a do tego sam stawiasz się w roli wszechwiedzącego, zapominając o granicach swojego rozumu.
Masz wiele zarzutów do teistów, ale sam nie jesteś w stanie przedstawić dowodów na powstanie życia przypadkiem, czy powstanie świata z niczego, a jednak coś w tobie decyduje się na wiarę w taki światopogląd. Tym czymś jest wolny wybór.
Nic w człowieku nie wskazuję na przypadkowość jego istnienia. Wręcz przeciwnie.
@Penny-ft8yiUważam że masz rację, tylko że Pan Bóg jest poza naszą logiką.
Człowieka stworzył na swoje podobienstwo
Nie wiemy o co chodzi a jak nie wiemy to chodzi o wsparcie
Z jednym można się zgodzić- filozofia z całą pewnością nie jest nauką
A w każdym razie - nie każdy filozof jest naukowcem
Ale filozofia z całą pewnością naukę stworzyła, zawsze zresztą będąc metodologicznie uporzadkąwanym, systematycznym namysłem racjonalnym nad rzeczywistością i pojęciami. Jeśli ci filozofia nie pasuje, to przestań posługiwać się wytworzonymi przez nią pojęciami, takimi jak: byt, substancja, kategorie, podmiot, przedmiot, rzecz, prawda, dobro, piękno, itd. itp.
@@gigo7231 Ale nie taka w wydaniu profesora Woleńskiego. Tak filozofia zawsze cofała naukę do jaskinii.
Bo filozofia jest metanauką
Dziadek pierdoli śmieci a Krzysiek jak zwykle wymiata
Nikt nie wie jak działa grawitacja, a czy nie mogłoby mieć to coś wspólnego z interferencją fal cząsteczek, która to interferencja byłaby w roli czynnika zwalniającego transformującego kwantowe fale na czynnik makroskopowy masy i przez to pojawiałaby się grawitacja lub zakrzywienie czasoprzestrzeni. Lub zamiast zakrzywienia czasoprzestrzeni można by powiedzieć zaburzenie grawitacyjne czasoprzestrzeni?
głupie pytanie: "dlaczego istnieje cierpienie"?, równie dobrze mógłbym zapytać: "dlaczego cierpienie miałoby nie istnieć"?
To nie jest wcale takie głupie pytanie jeśli zadać je teistom według których świat został stworzony przez wszystkomogacego, wszystkowiedzącego i nieskończenie dobrego boga, standartu moralności.
jak widać teiści nie radzą sobie z odpowiedzią na tak postawione pytanie, ci rozsądni odpowiadają po prostu, że nie wiedzą, ci głupsi twierdzą że to wielka tajemnica, a ci najgłupsi próbują tłumaczyć to jakimś uduchowieniem, dopełnieniem człowieczeństwa lub czymś co nadaje jakiś sens (ukryty dla zwykłych zjadaczy chleba) naszemu życiu@@JarekKrawczyk
@@JarekKrawczyk
Odpowiedź jest bardzo prosta, Wszechmogący, wszystkowiedzący i miłosierny i sprawiedliwy Bóg dał się zabić, ludziom na krzyżu. Zrobiliśmy mu nawet "sprawiedliwy" proces. To wbrew naszej logice i o tym chciał nam Bóg powiedzieć. Uszanowania
@@zbuchus Kto według Pana stworzył świat? Bóg? Bóg jeszcze przed stworzeniem świata wiedział wszystko co się bedzie działo włączajac w to wszystkie pozycje elementarrnych cząsteczek w każdym jednym momencie, a pomimo tego stworzył świat, w tym pasożyty które wyjadają ludziom gałki oczne od środka lub powodują malarię, tworzać je na długo przed powstaniem człowieka.
Jezusa zabili Rzymianie za zdradę i buntownictwo. Bóg - będąc wszystkowiedzącym i wszystkomogącym - wiedział co się będzie działo - a jednak taki właśnie świat stworzył, włóczając w to istniejace zło. To on jest przyczyną istnienia cierpienia(¹)
(¹) zakładając oczywiście, że taki Bóg istnieje.
od 46 minuty a nawet wcześniej pan filozof się nad tym zastanawia i później pan fizyk też nie potrafi sobie na to pytanie racjonalnie odpowiedzieć @@deadaccount5290
Zadziwia mnie infantylne rozumienie transcendencji przez profesora Wolańskiego. Bóg jako dziadek na chmurce zarządzajacy światem i rozdzielajacy dobro i zło. Polecam profesorowi książkę " Wolna wola" doktora Tomasza Chałko
Bo tak ludzie sobie wyobrażają bogów. No chyba, że wolisz wielkiego żółwia.
@@Tomasz_Kowalski jacy ludzie?
Wolnomularstwo zawsze wszystko spłyca i wykrzywia.
@@danielseda2821 Ogólnie, ludzie.
@@Tomasz_Kowalski to chyba ja nie jestem człowiek a jestem wierzącym.
Na jakiej podstawie prof. J.Woleński twierdzi że Turing złamał kod ENIGMY???
O matematycznej "transcendencji" - czyli "wychodzeniu ponad" - Addendum do przyczynków Panów Profesorów Meissnera i Woleńskiego
Wprowadzenie do „transcendencji” w matematyce w ujęciu autora
Transcendencja w matematyce (i nie tylko) odnosi się do idei "wychodzenia ponad" lub przekraczania pewnych granic czy kategorii. W matematyce, podobnie jak w filozofii, transcendencja dotyczy przekroczenia ustalonych ram i definicji, poszukiwania tego, co leży poza zrozumiałym i skategoryzowanym. Przeanalizujmy tą koncepcję, wykorzystując różne aspekty matematyki, od liczb po teorie i funkcje.
1. Transcendencja w kontekście liczb
Jeśli przyjmiemy, że dla dowolnych liczb a i b, gdzie a < b, b transcenduje a, wprowadzamy hierarchię, w której większe liczby transcendują mniejsze. To prosty przykład ilustrujący, jak element może "wychodzić ponad" inny w kontekście matematycznym, jednak nie oddaje pełni znaczenia transcendencji w matematyce, gdyż dotyczy tylko porządku liczb w sposób liniowy.
2. Transcendencja w kontekście kardynalności zbiorów
Bardziej złożonym i adekwatnym przykładem jest kardynalność zbiorów. Kiedy analizujemy kardynalność różnych typów zbiorów, widzimy, jak zbiory większej mocy "transcendują" te o mniejszej mocy. Zbiory przeliczalne transcendują zbiory skończone, a zbiory o mocy continuum transcendują zbiory przeliczalne. To pokazuje, jak w matematyce pojęcie "wychodzenia ponad" przybiera formę porównania "rozmiarów" nieskończoności.
3. Transcendencja w kontekście teorii matematycznych
Podobnie, różne teorie matematyczne mogą być uważane za transcendujące inne na podstawie ich abstrakcyjności. Na przykład, teoria grup jest bardziej abstrakcyjna niż arytmetyka, a topologia algebraiczna transcenduje teorię grup w kontekście abstrakcji. To ukazuje, jak matematyka rozwija się poprzez ciągłe "wychodzenie ponad" wcześniejsze struktury i idee, poszukując głębszego zrozumienia i nowych połączeń.
4. Liczby transcendentalne
Liczby transcendentalne są przykładem elementów, które "wychodzą ponad" klasę liczb algebraicznych, ponieważ nie są rozwiązaniem żadnego wielomianu z współczynnikami wymiernymi. Nie można jednak utworzyć hierarchii liczb transcendentalnych w sensie "transcendowania" jednej liczby transcendentalnej przez inną w sposób, jaki zdefiniowaliśmy na początku, ponieważ transcendencja liczby dotyczy jej natury w relacji do liczb algebraicznych, a nie do innych liczb transcendentnych.
5. Funkcje transcendentalne
W kontekście funkcji, funkcje transcendentalne, takie jak eksponencjalne, logarytmiczne, i trygonometryczne, również "wychodzą ponad" funkcje algebraiczne. Nie da się jednak ustawić tych funkcji w liniowej hierarchii transcendencji w sposób analogiczny do liczb transcendentnych, ponieważ ich transcendencja dotyczy unikalności formy i nieporównywalności z funkcjami algebraicznymi, a nie wzajemnych relacji między samymi funkcjami transcendentalnymi.
Zakończenie
Transcendencja w matematyce ukazuje nieskończoną głębię i bogactwo tej dyscypliny, pozwalając na ciągłe poszukiwanie, odkrywanie i "wychodzenie ponad" znane granice. Od liczby i zbiorów, przez teorie, po liczby i funkcje transcendentalne, matematyka wykorzystuje ideę transcendencji do poszerzania horyzontów poznawczych i poszukiwania odpowiedzi na najbardziej fundamentalne pytania dotyczące struktury i zasad rządzących naszym universum.
© 2024 Witold Piotr Nowak, Ordo Philosophorum Minorum: Veritas numquam perit
Może tylko dodam swój jeden grosik, że to nie Demiurg jest postacią kontrowersyjną jak uważa Pani Katarzyna Kasia, ale nasze wyobrażenie czy wiedza o nim jest bardzo bardzo skromna. Różni ludzie mają różne stopnie tej wiedzy i niewiedzy czyli ignorancji. I z tym mają problem, ponieważ chcąc jakoś uporządkować swoje wyobrażenie o Demiurgu, popełniają zasadniczy błąd polegający na tym, że słuchają innych, którzy mają ją tą entropię taką samą lub nawet większą! To podobnie jakby ktoś zamiast iść na wykład profesora fizyki, chciał uzyskać odpowiedź jak zbudowany jest świat, od poety. Przykładów jest dużo. Ciekawe jest też jego uzasadnienie kompromitacji Boga polegające na dystrybucji zła w świecie i dobra i odwołuje się do przykładu, że w czasie holokaustu zginęło milion dzieci. A dlaczego nie mówi o milionie 80 letnich bezbronnych starców? Dlaczego w ogóle istniej śmierć? Czy jest potrzebna? Jak wyglądałby świat ludzi nieśmiertelnych...ale jednocześnie złych? Dlaczego nawet nie wspomina o INNYCH strasznych rzeczach dokonywanych nie w czasie wojny ale teraz? Dlaczego nie mówi o milionach gwałtów, kradzieżach, morderstwach dokonywanych NIE W CZASIE WOJNY, ALE TERAZ? ? ? Granice dobra i zła i wolnej wolim są pytaniami o granicę wolności. Gdzie wg p Woleńskiego miałaby ona przebiegać? -To są pytania fundamentalne.
Profesor filozof uwikłał się w swoje filozoficzne deliberacje i nie jest w stanie uwolnić się od tej plątaniny 😐! I na takim miałkim gruncie budować światopogląd !!! Światopogląd bez Boga i jego straszne owoce, którymi obarcza się Boga i w imię tego odrzuca się Go! Co za przewrotność! I tym chaosem próbuje się usprawiedliwić przed samym sobą swoją niewiarę....I jeszcze jedno : mowa o istnieniu idei czy świata, jednak nikt nie wie co to znaczy ISTNIEĆ!...Dalej mowa jest o cierpieniu niewinnych. Tym cierpiącym niewinnym jest przede wszystkim On, Bóg przybity do Krzyża!
doprawdy profesor filozofii zatrzymuje się w pół kroku w porównaniu do profesora fizyki. Hawking ma rację, filozofia jest martwa, bo filozofowie są zbyt głupi (to nie obelga). Fizyk mówi już o samych pryncypiach, czystej idei wyrażonej w języku matematyki, a filozof o świecie materialnym i demiurgu. Czy czasem nie powinno być na odwrót? Że świat materialny powinien być domeną fizyki? Widocznie filozof za cienki w uszach., żeby rozumieć matematykę. I szczerze, nie wiem po co płaci się jemu z moich podatków, niech sobie założy własną szkołę filozofowania.
dla mnie pochód "nauki" był taki: religia - filozofia - fizyka. I oczywiście w dzisiejszym świecie filozofia nic już wnieść nie może "naukowego" do świata, ponieważ eksperyment i równania weryfikują dywagacje filozoficzne. Aczkowiek w odniesieniu do religii stanowiła ona wielki postęp, bo o ile ta pierwsze ma charakter zasadniczo dogmatyczny, to znaczy przyjmuje się pewne założenia z którymi się nie dyskutuje (nawet gdy dotykają niemal absurdu) o tyle filozofia miała już naturę "krytyczną" tzn. odważyła się np. podważać istnienie Boga.
@Penny-ft8yi to co pan probuje robic, to proba ukrycia sie za terminami z grubego slownika. Rozumiem, ze nalezy wypowiadac sie jasno, niesprzecznie, ale tutaj pewnie zamiast filozofii, zastosowalbym cos z teorii jezyka. Pisze pan Jak ai bot. Filozofia jest martwa oznacza tylko tyle, ze juz niczego nowego nie wnosi.Kamienie Tez sa martwe, a staja sie fundamentem budowli, w ktorych toczy sie zycie. A co do glupich filozofow, to jedynie stwierdzenie, ze sa za Malo zdolmi czy pracowici, aby zachwycac sie natura wyrazona matematycznie, staja sie Jak te swinie, ktorym ktos opowiada o gwiazdach. I nie byloby to zle, Bo czesto sam czuje sie Jak one, ale nie mam ambicji takiego rozumienia Jak ten starszy pan
@@bonifacypankracy3273 Założenia, z którymi się nie dyskutuje, przyjmuje się też w nauce.
Filozofia jest martwa, ale większym spekulantem w tej rozmowie jest Meissner, a prof. Woleński jak na ironię musi bronić realizmu.
@@bonifacypankracy3273
Tyle, że fizyka nie ma dostępu to transcendentności, a stąd już droga do dogmatu, że wszystko musi być fizyczne. Tak jak kiedyś filozofia odważyła się podważać istnienie Boga, tak dziś odważa się podważać dogmat materialny, na jakim oparta jest cała nauka ścisła, co właśnie jest absurdem, który sama nauka się pogrąża wprowadzając pojęcie nicości i nieskończoności w świecie materialnym, a to prowadzi do paradoksów.
Czapka z głowy Panowie
Piękny umysł
przeciez to sa marksisci ...
@@lassemelase4232 Meissner?
Brawo Wy🙂🌠
Filozof i ta dziunia to naprawdę jakieś kołki, żeby profesor fizyki uczył ich filozofii.... rany ...
Twój idol Meissner w pierwszych słowach przekłamał. Stwierdził, że wszystko co obserwujemy w grawitacji zgadza się z teorią Einsteina. A tak wcale nie jest (np. ruch galaktyk przeczy tej teorii, dlatego fizycy wymyślają chociażby "ciemną materią"). Nie zna fizyki.
dzięki
Meissner jak zwykle kozak. Współrozmówcy to tragedia.
Meissner jak zwykle się skompromitował i skompromitował swój tytuł naukowy. Nie dorasta do pięt prof. Woleńskiemu.
Meissner w pierwszych słowach przekłamał. Stwierdził, że wszystko co obserwujemy w grawitacji zgadza się z teorią Einsteina. A tak wcale nie jest (np. ruch galaktyk przeczy tej teorii, dlatego fizycy wymyślają chociażby "ciemną materią").
@@Tomasz_Kowalski musisz go uświadomić, bo może znasz lepiej fizykę niż on.
@@dendy1993 Nie sądzę, że znam lepiej, ale jestem przynajmniej uczciwy intelektualnie. Uczciwości i bezstronności brakuje za to Meissnerowi.
@@dendy1993To jest jakiś nieszczęśnik. Równie dobrze można do jego konia mówić bo nie wiadomo, który głupszy. To też o Kowalskim, ale innym, jednakowoż jakimś w prostej linii przodku Tomasza. Przeczytał jakiś stary artykuł i zapomniał potem sprawdzić, czy coś się w tym czasie nie zmieniło, a tu okazuje się, że istnieje ciemna nie emitująca promieniowania masa tak ją nazwijmy bo z pewnością oddziałuje grawitacyjnie, której mapę nawet nie jedną już wykonano (w oparciu miedzy innymi o soczewkowanie grawitacyjne) i jej obecność doskonale potwierdza Teorię Względności. Próbowałem mu to powiedzieć, ale ... koń by to szybciej pojął. Po prostu odrzuci teraz część nauki, żeby mieć podstawę do krytykowania prof. Meissnera.
Pracujcie dalej
M: Rzeczywistość jest nieporuszona, choć znajduje się w ciągłym ruchu.
Jak potężna rzeka, która płynie, ale jest tu nadal. Łożysko rzeki i brzegi nie
płyną, ale tylko jej wody. Podobnie guna sattwa, kosmiczna harmonia, zmaga się po
drodze z tamasem i radżasem, siłami ciemności i rozpaczy. W sattwie jest ciągła
przemiana i postęp, w radżasie - zmienność i regres, zaś tamas to chaos. Wszystkie te
trzy guny odwiecznie walczą ze sobą; co do tego faktu nie może być różnicy zdań.
* *. *
M: Sattwa to promieniowanie pańskiej prawdziwej natury. Ją i jej liczne
światy może pan zawsze znaleźć poza umysłem. Ale jeśli pociąga pana ten świat,
musi pan pogodzić się z trzema gunami materii, energii i życia, które w istocie są
jednością, a jawią się jako różne. Mieszają się one i płyną w świadomości. W
czasie i przestrzeni istnieje wieczne falowanie: narodziny i śmierć, śmierć i
narodziny, postęp i cofanie się, znowu postęp i cofanie się - pozornie bez początku i
końca, a w rzeczywistości jest to bezczasowa i niezmienna, bezcielesna i bezumysłowa
wszechświadomość - szczęście.
www.ramanadom.org/2005/07/11/nisargadatta-maharaj-rozmowy-z-medrcem-cz-2/
Pozdrawiam serdecznie i uczciwie 😘🙏❤️
Profesor Wolański wykazał się w 47 minucie całkowitym brakiem wyobraźni. Otóż Bóg ewakuował swój naród wybrany za pomocą ofiary całopalnej do lepszego (transcendentnego) świata. Wystarczy poczytać stary testament, ciągle jest mowa o tym że Jahwe uwielbia zapach palonego mięsa, a zwłaszcza tłuszczu. No więc czego można się spodziewać po żydowskim bogu ;)
Śmierć jest wyjsciem z sytuacji świat nas dotyczy do smierci.
Religijność, jest biologicznie przydatna, a przynajmniej może być na co wskazują badania biomedyczne i psychologiczne. Pozwala oswoić cierpienie, samotność, lęk. Może to ostatnie najbardziej. Świadomość jest kosztowna. Religia/e jest ceną za świadomość. Cena bywa wygórowana, jak to z ceną bywa.
Chyba nie jesteś świadomy że powtarzasz tezy innego "mondrali", kryptoe.... sa L. Kołakowskiego.
Wszystko to bełkot pseudo "elyt" rodem z KC .... .
Boli "ich" że człowiek wpuszczony do systemu (Profesor Maissner) skutecznie burzy ich spokój i przekonanie o "ich" racjonalności.
"twierdzenie Goedla o pełności" filozofie, do nauki! Zresztą publiczność oceniła, żadnego pytania do tego pana.
Kura nie zrozumie orła.
Porażająca różnica poziomu logiki wypowiedzi. Prof Meissner powinien lepiej dobierać rozmówców, mimo to jak zawsze miło go posłuchać
jak rozumiem był to komentarz autokrytyczny?
Pan Woleński to z logicznym mysleniem za dużo wspolnego nie ma, Jak Bóg ma być niegodnym szacunku skoro wg niego Bóg nie istnieje ? Zero logiki.
Ciekawe, jaki obraz Boga ma prof. Woleński.
Proszę zaprosić do rozmowy Pana Profesora Henryka Kieresia.
Ech, ci polscy filozofowie: Wolański, Środa... ech...
Tę dyskusję dało się słuchać tylko ze względu na obecność prof. Messnera :) chapeau bas!
Czy można gdzieś zobaczyć rozmowę ks. prof. Hellera i prof. Abramowicza ?
th-cam.com/video/0_m3IE8TYI8/w-d-xo.htmlsi=GGfoffaq0Io-FqEi
Tak.
Jasiu jak przystało na filozofa jest straszliwie nudny, prof. Krzysztof Meissner klasa sama w sobie
Bo Jasiu nie uprawia filozofii, tylko tworzy mętną chmurę terminologiczną - plazmę. Natomiast Krzysiu pokazuje czym jest w istocie filozofia, to wyjaśnianie, a nie tworzenie sztucznych i banalnych problemów.
Mnie interesuje "przejście fazowe" od informacji do energii. Intuicyjnie dostrzegam tu taki związek jak przy przejściu pomiędzy energią a materią. Gdyby metodami naukowymi odkryto ten informacyjny fundament istnienia (prawdziwe atomy bytu), prawdopodobnie rozwiązano by tym samym problem transcendencji, jedni i wiele innych.
Mnie to zagadnienie bardzo ciekawi. To jest niesamowita tajemnica natury
@@piotrskorecki3704Koncepcja holograficzną może być poprawną odpowiedzią. Ale skutek będzie taki, że dojdziemy do wniosku iż żyjemy w naturalnej symulacji 🤣
Ostrzegam, to forum jest cenzurowane, tzn niewygodne merytorycznie posty są nagminnie kasowane, jak za komuny. Ludzie, tak ma wyglądać debata publiczna? Czego się boicie?
@Penny-ft8yi Dlaczego uważasz wszystkich za idiotów? Tak, wszedłem w takie zakładki i sortowania.
@Penny-ft8yi Zamiast głupkowato pouczać nie przyszło ci do głowy, że może być cos na rzeczy? Twoje komentarze są wyróżniane. To moze jest tak, ze ty je widzisz a inni nie.
@Penny-ft8yi Gdybyś na chwilę wyłączył swoje ego może coś dotarłoby do ciebie, estetyczny bleeee onanisto (brzmi pięknie, prawda?). Lamentujesz jak to cię tu atakują, mam gdzieś zajmowanie się mentalnym dzieciakiem o skłonnościach narcystycznych, więc nie pochlebiaj sobie, że kieruje ku tobie zgryźliwości. Ty je po prostu tak interpretujesz, a potem ciągniesz nieskończone pustosłowie, zresztą o tym samym, interdyscyplinarny chaos o banałach bez koherencji w jakiejś nadętej orłelowszczyznie.
Ileż można ci tłumaczyć, że nie ma tego w zakładce, a ty jako wyróżniany przez moda może masz możliwość z perspektywy własnego konta to zobaczyć. Może dostałeś taki "przywilej". Ile razy powtórzysz jeszcze tę mantrę o zakładkach? Raz się pojawiło, a potem znika na powrót, podobnie jak twoje wyróżnienia. Może sobie z ciebie mod jaja robi jak wszyscy tutaj, a może to po prostu bug na kanale.
@Penny-ft8yi P.S. Tak, widzisz je na innym kanale, pewnie na wszystkich kowalskich.
@Penny-ft8yi Potwierdzam, moje niektóre odpowiexzi udzielone niejakiemu kowalskiemu ( tego od obsesji na punkcie religii) zostały skasowane. Czy mógłbys znaleźć w swoich zakładkach bo w moich brak. Thx.
Brawo meissner
No i co z tych filozofów? Nic. Zapętlenie.
Turing rozkminił Enigme? To transcendentalny brak wiedzy..
Gdyby Jan Woleński miał syna, lub dzieci to czy siłą by ich zmuszał do postępowania według jego praw czy nauk? mógłby tylko im przemówić do rozsądku, czy nawet ostrzegać, ale czy by swoje dzieci zmuszał?, gdyby zmuszał czy nie byłby uważany za tyrana? Bóg pozwolił ludziom robić co chcą, sami mogą decydować co uważają za dobre, pozwolił tworzyć ludziom rządy, różne systemy władzy, pozwolił po co? i dlaczego się nie wtrąca?, co chciał przez to pokazać? Pokazuje, że ludzie tak naprawdę nie mają umiejętności rządzenia, cała wręcz tragiczna historia ludzkości coś nam mówi, co? Ludzkie starania wynalazki postęp, określanie przez człowieka co jest dobre a co złe tak jak chcieli na początku, na co Bóg pozwolił, jest dowodem, dowodzi, że ludzie nie mają prawa sprawować władzy, tak jak w sądzie jest koronny niezbity dowód na coś, tak dzieje ludzkości są koronnym dowodem na to, że trzeba te rządy zakończyć, komu Bóg udowodnił, że ludzkie poczynania skończą się tragicznie? czy sobie? na pewno nie sobie, ale wszystkim rozumnym stworzeniom, czy to aniołom czy ludziom, po całej tragicznej historii ludzkości i już niedługo, obejmie władzę, bo wtedy już Mu nikt nie zarzuci, że sprawuje władzę bezprawnie, czy narzuca swoje prawa. Wielu ludzi nieświadomie wypowiada pewne słowa, które prawie każdy zna, te słowa to: Przyjdź Królestwo Twoje, niech się dzieje Twoja Wola jak w niebie TAK I NA ZIEMI, właśnie tak zwana Transcendencja jak panowie określają Boga, dawno temu zapowiedziała ustanowienie władzy która nadchodzi, mało tego Transcendencja nawet zapowiadała już dawno, pewne wydarzenia które charakteryzują koniec władz ludzkich inaczej koniec systemu rzeczy inaczej koniec świata, ale świat się nie rozpadnie, tylko zupełnie zmieni, nie będzie przemocy, ubóstwa, wojen, przestępczości, niesprawiedliwości a nawet chorób i śmierci, tak jak było na początku, Bóg nie zrezygnował z tego co na początku czyli z raju dla ludzi, tylko ze względu na pewne kwestie sporne dotyczące np władzy, dał czas na ich rozwiązanie i będą rozwiązane raz na zawsze czyli na całą wieczność, nie ma takiej możliwości, żeby człowiek zmienił ZAMIERZENIE BOGA. Pismo Święte kiedy je poznajemy, wyjaśnia nam między innymi przyczyny istnienia zła, ale trzeba je chcieć poznać, co TRANSCENDENCJA nam umożliwia, oczywiście ta Transcendencja ma nawet imię, ale czy my jesteśmy skłonni Jej wysłuchać?, wielu ludzi jest skłonnych zarzucać Bogu to czy tamto, ale czy są skłonni Go wysłuchać? Można to zrobić poznając Boga i Jego zamiary i jak to powiedział Syn Boży poznacie prawdę a prawda was wyzwoli, między innymi od kłamliwych wierzeń, od nieprawdy na temat chociażby duszy nieśmiertelnej, od ludzkich tradycji itp itd, zachęcam do poznawania Biblii dzięki pomocy Świadków Jehowy. POZDRÓWKA.
A jakie są podstawy aby postulować istnienie czegoś takiego jak dobro, zło, sens itp. ?
To zależy. Na przykład biorąc za podstawę istnienie szympansów i ludzi, z punktu widzenia szympansów istnienie ludzi jest złe dla przetrwania ich gatunku.
Natomiast to rodzi kwestię czy szympansy o tym wiedzą. Itd.
@@JarekKrawczyk Więc można powiedzieć że dobro i zło w praktyce sprowadza się do filozofii Kalego😉
Jeżeli nie, to jakby usunąć ze świata ludzi to moglibyśmy powiedzieć że dobro i zło funkcjonuje dalej?
@@piotrmaniawski930 To zależy. Jeśli przyjąć, że istnieje chrześcijański Bóg Jezus wszechmogący stwórca świata, to niepotrzebne cierpienie zwierząt przed powstaniem człowieka, na przykład stworzenie ameby która zjada gałki oczne zwierząt od środka, było dalej złe.
Witam. Czy bezmyślne morderstwo jest moralne czy nie ? Takie pytanie by rozeznać grunt :)
@@0Foxtrot Sto lat nie gadaliśmy😳 Witaj.
To zależy jaką moralność przyjmiemy😉
Pytasz o moje preferencje?
Mogę tylko powiedzieć o czymś co rzuca się w oczy(w korespondencji do całości i podsumowania prof.., z całym szacunkiem, Woleńskiego). Dwie, różne całkowicie postawy. Jedna, pełna pokory wobec ogromu, który pod każdym względem nas otacza. I druga, niestety, ostentacyjnego pyszałka, uważającego się za ostoję wiedzy i mądrości, niedopuszczającego do siebie niczego, o czym, jak mówi, nie wie, lub nie rozumie. Istny pępek świata. Przypomina mi się ta scena z Edenu, gdzie istota, o podobnej postawie, pyta: "Czy aby na pewno pomrzecie?" I to, niestety, ponoć filozof. W kontraście do postawy Sokratesa.
Woleński, wynik ewolucji pantofelka.
Jak każdy z nas.
@@Tomasz_Kowalski tyle, że Ty jesteś wersją beta pantofelka, a on kolejną generacją.
@@namanbastard Napisz coś z sensem
"Bóg który do czegos takiego dopuścił jest dla mnie niegodny szacunku"
---------------------
godni szcunku są ludzie którzy do tego doprowadzili. II wś mozna było zduscic w zarodku tylko że jedni ludzie mieli zycie innych ludzi w głebokim powazaniu i takie są skutki działlnosci "szlachetnych" ludzi.
Polski Hoawking.❤
Kiedy odbyła się ta rozmowa, bo przecież nie dzisiaj?
Odbyła się poza czasem 😊.
Na początku nagrania jest informacja - lipiec 2023
@@phonmob7571 dziękuję za konkret. Pozdrawiam
"Filozofowie nie rozumieja matematyki." No brawo! Jakież to oczywiste.
Mamlanie o tym, że koleś Kanta nie lubi i zdaje mu się, że mysli, jest mało inspirujące.
Filozof nauki, a matmy nie lubi jak ostatnie tłuki.
Kategoryczne dążenie do czynienia dobra, przeradza się zawsze w czynienie zła.
Świadczą o tym wszystkie fundamentalizmy / ortodoksyjne systemy religijne, a także społeczne.
Stanisław Lem parafrazując Szekspira ujął to tak - "Wiem, że się Niebo nie różni od Piekła i na nic owej wiedzy nie zamienię, niech więc gra w kości trwa dalej zaciekła, a moją resztą niech będzie milczenie".
Autorskie
Kim jest prawdziwy filozof? fizykiem. Kim jest filozof ? Zbokiem szukającym podniet
Pole Higsa jest w Małopolsce, a w Warszawie jest dwór Higsa.
Minuty: 46.10 - 47.50. Jeśli prof. Woleńskiego oburza śmierć niewinnych dzieci, to pewnie coś robi, aby nie zabijano niewinnych dzieci. Temat dziś aktualny.
Świetna dyskusja, szczególnie poziom trzyma profesor Meissner! A profesor Wolański jest dla mnie, typowym przykładem że to pycha jako grzech najważniejszy, bo stojący na drodze poznania Pana Boga, w jego sytuacji jest głównym problemem z religią. Tak naciąganej argumentacji i podstawowych błędów teologicznych, nie spodziewałem się u tak zacnego intelektualisty.
*Prof. Woleński - mistrz w swoim fachu. Meissner natomiast pomylił zawód naukowca z byciem księdzem. Może pisząc teologiczne dyrdymały więcej by osiągnął. Co do boga natomiast - istnieje on dokładnie tak samo, jak krasnoludki i elfy.* Dziękuję za uwagę.
@@Tomasz_Kowalski buuaahahaha... Zrobiłeś mi dzień🤣🤣 prof Maissnerowi możesz conajwyżej papiery nosić. I gdybyś potrafił przełożyć impulsy z uszu do resztek szarej tkanki pod kopułą może byś zrozumiał o czym mówi. A tak bełkoczesz coś na temat nie mając dowodów i marnujesz bajty i czas ludziom.
@@bartomiejkos370 Emocje ci szaleją - to dobrze. Jeszcze bardziej się zaorasz, gdy cofniesz się do początku wykładu, jak Meissner kłamie z premedytacją, że teoria Einsteina działa idealnie, jeśli chodzi o grawitację (podobno Meissnerowi wszystko zgadza się z obserwacjami). Wystarczy obejrzeć jakikolwiek wykład o grawitacji, by stwierdzić, że to nieprawda. Ruch galaktyk nie pasuje do rownań teorii Einsteina, dlatego fizycy szukają "ciemnej materii" odpowiedzialnej za anomalię.
No ale fanatyk religijny nie zauważy, że jego idol jest nieuczciwy intelektualnie. Ty właśnie wpisujesz się w ten bezkrytycyzm.
@@Tomasz_Kowalski wooww... Na pewno prof Meissner o tym nie wie... Musisz mu to powiedzieć! Człowieku nie kompromituj się. To że nie rozumiesz co do Ciebie mówi świadczy o Twoim poziomie a nie o nim, tak samo jak głupi Jasiu na lekcji matematyki nie rozumie nauczyciela.
@@bartomiejkos370 Czyli tak jak myślałem - zero sceptycyzmu, brak sprawdzenia, ślepa wiara w guru Meissnera, który bredzi o swoich spekulacjach. Bądź uczciwy i przyznaj, że Meissner kłamał co do teorii Einsteina i jej potwierdzenia w 100%. Ach, zapomniałem - fanatyka nie stać na uczciwość intelektualną. Poczytaj i posłuchaj więcej o tym, jak naukowcy mają problem z teorią Einsteina, a potem tu wróć i przeproś, ignorancie.
A co z dzieciami ubijanymi po aborci pytam do jasnej cholery jezuz
wszystko wszystkim ale ta pani sie nudzi.
co za brednie...kiedy mozg i serce sa ko0herentnne tzn.drgaja w sposob rezonansowo wobec siebie to czujemy wspaniale uczucie ktorego nie da sie okreslic zadnymi nam znanymi emocjami... podstawa sa milosc i wdziecznosc
No cóż, na kanale _Fundacja Olgi Tokarczuk_ *nie mogło zabraknąć walenia w religię!!* Ale pani _komisarz_ prowadząca mogła się lepiej do tego przygotować, a tak już blamaż podczas zadawania pytania!
Lepiej wyjasnia od Andrzeja Dragana i nieodrzuca Boga. Sam Einstein powiedzial im bardziej poglebiam wiedze tym bardziej wieze w Boga . Uwazam cytujac Profesora prymarne TAK . Nieuwazam jednak ,nalezy oddzielac transendencje od nauki , fizyki ale wlasnie szukac polaczenia ,zblizenia . Bez nauki , treningu mozgu niemielibysmy mozliwosci konstruktywnych przemyslen dokonac .
Posadźcie między nimi Dragana to może będzie ciekawie
Dragan by się zesrał ze śmiechu przy Wolenskim ;)
Ciekawe czy zatroskana mina prof. Jana Woleńskiego to reakcja na to co mówi Fizyk, czy na to co nieuchronnie dzieje się z filozofią w dzisiejszych czasach. Dobrze że chociaż nauka ma znaczenie 😮 i muszę przyznać rację nt kompromitacji boga- tylko z zastrzeżeniem że nie dotyczy tylko jednej grupy dzieci. A co do zła i dobra bez transcendencji, to moim zdaniem Nitze miał ciekawe spojrzenie . Serdecznie Pozdrawiam!
Poziom intelektualny profesora Woleńskiego jest naprawdę niski. Chętnie bym myśl rozwinął, ale kasowane są moje posty. Pytanie do moderatora, dlaczego moje komentarze zostały skasowane?
@Penny-ft8yi to jesteś czy nie jesteś moderatorem, zdecyduj się. Tak, napisałem prowokacyjnie, czysto aksjologicznie, i dodałem, że wyjaśnię. Ale po co pruć się kolejny raz skoro ktoś nachalnie kasuje moje merytoryczne wypowiedzi, które nie wpisały się w słuszną hurra-narrację.
😂 mógłbyś wskazać komentarz, w którym twierdzę, że p.Woleński nie rozumie Platona?
Z mojej wypowiedzi bynajmniej nie wynika, że profesor deklaruje się marksistą. Wyraziłem, tylko opinię, że jego styl rozumowania jest hiperbolą pozytywizmu, którego naiwną tudzież toporną wersją był właśnie materializm marksowy. Ot ocena aksjologiczna, innymi słowy wartościująca. Czym innym jest nazwa własna, a czym innym paradygmat, w którego idee się wpisujesz. Tylko dlatego, że ktoś posiada tytuł "naukowy" filozofa nie oznacza, że odróżnia byt od Bytomia, choćby się kantem zapluwał Kirkegoreem i Heglem.
@Penny-ft8yi ‚Rozumiem, że ta emotka miała ostentacyjnie zademonstrować (..)’ Ta emotka ostentacyjnie sugeruje, że byłby Pan nie lada hipokrytą, gdyby okazało się, że deklarując neutralną pozycję obserwatora, zajmuje Pan w istocie stanowisko sędziego własnej sprawy, bo ów komentarz, który Pan tak szczegółowo analizuje, został skasowany i wszystko wskazuje na to, że przez Pana. Nikt tego wpisu poza Panem nie widzi, moderator takie możliwości posiada, niemniej niczego nie rozstrzygam i nie oskarżam.
Do rzeczy. Tak mogłoby się wydawać, że wyrażenie 'ocena aksjologiczna' to pleonazm, o ile dla Pana jedno i drugie to synonim, a bynajmniej ja takiej redundancji nie zastosowałem. Pan miał trudności ze zrozumieniem kontekstu, zatem starałem się zmotywować do głębszego wglądu, by odwieść od protekcjonalnych kuksańców jako odwet za urażenie majestatu idola...
Oczywiście nadal uważam, że profesor Woleński rozumie - skoro nie lubi Pan syntaksy 'nie rozumie' - Platona na wskroś naiwnie, niczym Naiwny Realista, to zresztą dość paralelne ze stanowiskiem, z którym utożsamia się profesor, mianowicie naturalizmem, choć dla uściślenia, to naturalizm właśnie czysto mechanicystyczny, oświeceniowy, a ściślej właśnie pozytywistyczny, i jak już Pan zdążył przeczytać z nieistniejącego komentarza, w wersji marksowej dialektyki. Pan uwielbia pławić się w fasadach nazw własnych, dlatego bezkrytycznie przyjmuje etykiety, które samozwańczo nadają sobie niektóre autorytety. 'Mi nic o tym nie wiadomo' - no właśnie, dla Pana nie będzie wiadomo, dopóki ktoś nie wciśnie Panu kitu, o wolnomyślicielstwie, i np. niezależnym ateizmie. A profesor Woleński w całej swej karierze miał zawsze 'słuszne' poglądy, rzekłbym postępowe ;) I tak samo jak zgadzały się one z linią myśli czasów głębokiego PRL-u, tak przy obecnej koniunkturze jest mesjaszem.
Zaiste nie wystarczy nazwać się kobietą, by urodzić dziecko, trzeba tą kobietą być.
P.S. Spuściznę Pana Woleńskiego znam dość dobrze, choćby przez moje akademickie zaangażowanie. Jakkolwiek opinię wyrażam na podstawie powyższego wywiadu, a nie pomnikowego i ponadczasowego ad verecundiam.
"Ocena aksjologiczna" jest pleonanistycznym związkiem syntagmatycznym (aczkolwiek nie składającym się z wyrazów synonimicznych) ponieważ ocena z reguły wartościuje. Inne tego typu hybrydy terminów: "krytyczna krytyka", "opiniotwórczy esej", "informujący tygodnik". Pomimo tego, że wymienione związki syntagmatyczne nie składają się z wyrazów synonimicznych, są pleonanistyczne."
Wygłosiłeś Pan pretensjonalną diatrybę tylko po to by powiedzieć co to jest pleonazm. A wystarczą dwa słowa. Tak proszę Pana, wiemy cóż zacz ów termin znaczy. Odpowiedziałem już w jakich okolicznościach takie sformułowanie nie musi być pleonazmem, ale żeby to zrozumieć potrzeba fundamentalnych prerekwizytów kognitywnych afirmowanych maturą z języka polskiego na poziomie podstawowym. W tonie protekcjonalnym infantylnie brnie Pan w przekomarzania, w których się zresztą myli, nadając swym pouczeniom tudzież odkrywczym banałom poetyki bełkotu nowomowy. Panie! Cóż to za stwór -„pleonanistyczny” ? … chyba onanistyczny! .. bo zdaje się, bardziej niż sensy czy intuicje, interesują Pana własne, wątpliwej urody, przerysowane oracje, nijak korespondujące z interlokutorem. Proponuję na przyszłość najpierw czytać co ma do powiedzenia współrozmówca. Wątpię że słuchał Pan ze zrozumieniem również Woleńskiego (mr?), bo gdyby tak uczynił to może odniósłby się równie skrupulatnie do "koherencji" jego chaosu interdyscyplinarnego ;)
Twierdzi Pan: „Każdy komentarz na który replikowałem, otrzymałem w powiadomieniach” - Rzeczonego komentarza nie mógł Pan dostać w powiadomieniach, bo ani Pan na niego nie replikował, ani nie był skierowany do Pana, więc zwyczajnie Pan miota się w zeznaniach. Nie mam żadnych problemów technicznych, a komentarz, o którym mowa został intencjonalnie skasowany przez moderatora, o czym Pan dobrze wie .. i nikt go nie widzi. A pańska anegdotka o „lajkach admina” to już kuriozalny absurd w obliczu Pańskiej powagi moralizatorstwa ;)
Istnieje jeszcze jedno wytłumaczenie, że używa Pan alternatywnych kont do trollowania i wyrażania prowokujących quasi inwektyw mających tak nieśmiało kompromitować Meissnera, np wspomniany typ misio-jan-kowalski, do którego właśnie pisałem skasowaną później ripostę. Tylko ów troll mógł dostać powiadomienie.
P.S. a to co znowu za straszydło -„mr.”? ;P
@@FacundoMontoya Idź do kościoła i poskarż się panu w sukience.
Mowil ze bedzie mial kanal na YT
Pan Woleński ma wielką wiedzę której się nauczył i przekazuje ją dalej, ale w definicji nauki nie jest naukowcem, bo naukowiec, jak i artysta(bo on widzi więcej) dziwi się i zachwyca. Nauka jest po to by odkrywać informacje nowe, czyli takie na które świadomość reaguje zaskoczeniem i by stawiać pytania na które nie ma odpowiedzi.
Woleński chyba nie chce być zaskakiwany i zadawać pytań na które on nie miałby odpowiedzi, bo może by się przestraszył?
Czy Pan Woleński chce odebrać człowiekowi wolną wolę? Bóg dał nam wolność i nie może jej odebrać nikomu. Bóg może tylko z nami cierpieć.
Czy esencjalizm naukowy(to co wyznaje pan Krzysztof) jest jeszcze brany na poważnie? Myślałem że wszyscy zgodzili się na instrumentalizm. Poleci ktoś jakąś dobrą krytykę tego drugiego?
A co Pan Jan powie na temat „Żydzi w PZPR”………
👁!/tajemnica ludzkiej egzystencji w iluzji sensu w bezsensie grozy szokującego Kosmosu🌃😯?/Pozdrawia Astrofaza I Copernicus✋ oraz Marcin Majewski I s. Joanna Nowińska🌹
Pan Bebech
już skończył ?
Ma Pan problem.Ja nie
Ale ta Pani to szczeRNA. A dzieci w Gazie
Znowu na te land rovery dla Ukraińców zbierajcie . Lepiej zbierzcie na rowery żeby mieli czym wracać do siebie