Dlaczego ci aktorzy zawsze grają te same postacie?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 16 ต.ค. 2024
- Jeżeli coś się sprawdza, to po co to zmieniać? Z takiego założenia mogą wychodzić aktorzy, którzy odnaleźli w sobie pewien schemat sprawdzający się na ekranie. Ile ich jest i jak często mamy do czynienia z odtwórczymi rolami? O tym w materiale.
---
✔ Facebook TvFilmy: / filmomaniakpl-10432094...
✔ Instagram TvFilmy: / tvfilmy.yt
✔ Nasz główny kanał: / tvgrypl
Z całego serca cieszę się, że Jim Carrey miał okazję udowodnić, że jest dobrym aktorem. Oglądanie go w thrillerze to prawdziwy powiew świeżości.
@Skurkowaniec Ale z drugiej strony sam lubił się wygłupiać na planie. Słyszałam, że jego życie było trudne, więc pewnie wygłupy pozwalały mu iść przed siebie. Mój przyjaciel ma dokładnie tak samo, bardzo trudno w życiu, ale żartami potrafi podbudować siebie samego. Kto wie gdzie byłby Jim gdyby nie te role komediowe.
Truman Show to jego Opus Magnum. Genialna rola, genialny film, genialna gra. Coś jak Kondrat w Dniu Świra. Każdy kolejny film pozostawiał już uczucie niedosytu.
Na mnie Jim zrobił wrażenie w serialu "Kidding" - emocjonalny roller coaster 🎢
A mnie wkurwia podejście, że jego inne role nie są traktowane na równi z np. Trumanem. Bo komedia, to gorsza. Ciekawe, który aktor zagrał by tak genialnie Grincha czy Venture. No ale takie już mamy społeczeństwo, żeby być docenionym, trzeba robić sztukę dla edgy nastolatków i nieudaczników z depresją.
Był też fajny film z nim Numer 23.
Wystarczylo wspomnieć Clinta Eastwooda. Nie ważne w jaką rolę się wcieli i tak zawsze gra siebie xd i robi to przegenialnie
Szczególnie podobały mi się jego rolę w Gran Torino i brudnym Harrym
Johnny Depp role nie z szuflady : Pakt z diablem , Czekajac na Barbarzyncow , co gryzie Gilberta Grapa, Blow, Donnie Brasco, Wrogowie publiczni. Moim zdaniem zdecydowanie aktor pelen różnych rol w swoim portfolio.
I jeszcze Dziewiąte Wrota!!!! Panie nie zapominaj o tym świetnym filmie :)
@@dymianov39 Autor filmu wspomnial o tym tytule , dlatego juz go pominąłem :)
A bo napisałem komenta przed oglądnięciem materiału xD
@@dymianov39 looz zdarza sie :)
Jak Depp to jeszcze Jeździec bez głowy
Louis de Funès w każdym filmie grał choleryka :)
O tak. Nawet gdy grał kierownika baletu lub degustatora zawsze wyglądał jak żandarm.
Strzał w dziesiątkę! :D Nawet nie wyobrażam go sobie w innej roli :P
Ryan Reynolds - nieważne w jakiej postaci go obsadzą, on zawsze zagra Ryana Reynoldsa i zrobi to świetnie.
miałem to pisać :)
To jest nas trzech.
To samo można powiedzieć o wielu aktorach grających na jedną manierę. Np. Jeff Goldblum grający w każdym filmie "Jeffa Goldbluma" (vide: Jurassic Park, Dzień Niepodleglości czy Thor: Ragnarok). Uwielbiam gościa....
Krolikowski póki żył zawsze grał Królikowskiego
Nie powiedziałbym że w Zielonej Latarni tak było 😅
Tomasz Karolak grający Tomasza Karolaka
Uwielbiam te okrężne definicje rzeczy nie family friendly, TH-cam ssie. Pozdrawiam
Żart ze nie ma tu Adama Sandlera
Hola Hola... Brakuje tutaj największej legendy kina, która w jakiś tajemniczy sposób również została zaszufladkowana. Mowa tutaj oczywiście o wspaniałym w każdym swoim występie, Steven Seagal.
O tak. Tylko on jest teraz niepopularnym tematem przez swoje poglądy polityczne.
Tak samo ze Sylvester'em Stallone, Rowanem Atkinsonem, Clintem Eastwoodem, czy Eddiem Murphy. Z reguły zawsze w jednej szufladce.
A jakie poglądy bo chciał bym wiedzieć?
@@kamilpilawka6657 Jest pro prorosyjski, ma wysoko postawionych przyjaciół, nawet zamieszkał w Rosji.
@@liszarezo3658 nawet nieletnie Rosjanki do Stanów sprowadzał.
za szybko te 10 minut mineło , dalczego ? super materiał
Co do Granta, nieco inny był w "About a boy" -" Był sobie chlopiec"( nie pokopałam naszego tytulu?). Chociaż to nadal byla komedia, ale nie koniecznie romantyczna. Bardzo fajny film swoją drogą.
"Ja jestem wyspą. Jestem Ibizą!"
Nie można też zapomnieć o Atlasie Chmur i jego roli.
@@szymon4602 A fakt też tam był.
Ja chętnie bym zobaczył Danny'ego Trejo w jakiejś komedii romantycznej.
Maczeta to w sumie taka komedia dla dorosłych a i wątki romantyczne tam były
W parze z DeVito
Mam wrażenie, że większość aktorów grających w akcyjniakach amerykańskich gra tą samą postać. Samotny bohater z trudną przeszłością, która nie chcę dać o sobie zapomnieć walczy z przestępcami żeby ocalić świat, a przy okazji rozkochać w sobie kobietę lub choć trochę naprawić relacje rodzinne. To brzmi prawie jak pomysł na scenariusz😁
A ja pytam... Gdzie Nicolas Cage 😅?? Mimo że wszyscy śmieją się z niego i jego ról. To ja tego człowieka uwielbiam 😆
A jak on niby by pasował do tego materiału? xD
Jak to kiedyś zaśpiewał Kabaret OT.TO
"Bo Linda zawsze musi grać twardziela
Pazura na cwaniaka pasuje jak cholera
(...)
A Kasia Figura - pokazuje biust"
To tak z polskich akcentów szufladkowania
„Tom Cruise będący najbardziej wymuszonym bohaterem kina akcji” - w końcu ktoś ubrał słowa moje odczucia 😅
To jest właśnie to co sprawia, że amerykańskie kino będzie o wiele lepiej trafiało do typowego odbiorcy i po prostu się sprzedaje. Jim Carrey to komedie, Arnold kino akcji, Bruce Willis podobnie, Jackie Chan kino walki, itd. Tam scenariusze piszę się pod danych aktorów, natomiast w Polsce piszę się scenariusz, a potem szuka do niego aktorów i dlatego zawsze wychodzi jak wychodzi. Raz się uda, ale przeważnie się nie uda. W Polsce "kreatywny reżyser wizjoner" chcę "wcielenia się aktora w rolę", na zachodzie aktor jest sobą i często to on dyktuje warunki na planie filmowym. Naturalnym szaleńcem i alkoholikiem pokroju Mela Gibsona, lub memicznego twardziela pokroju Chucka Norrisa. Pod tym względem jesteśmy 100 lat za murzynami i wątpię by szybko coś się zmieniło...
Noel Gugliemi czyli gość który wystąpił w KILKUNASTU filmach jako Hector xD
Właśnie miałem o nim pisać xD
Tu idealnie pasuje Giancarlo Esposito, gra Gusa Fringa w każdej produkcji xD
Według niedawnych plotek miałby brać udział w castingu na Profesora X. Totalnie bym widziała jego charakterystyczną postać, ale po "tej dobrej" stronie.
Giancarlo grał sporo mniejszych ról gdzie grał ich zupełne przeciwieństwa
Cary-Hiroyuki Tagawa. 😎 Grał w między innymi w takich produkcjach jak: Mortal Kombat, Mortal kombat: Legacy (serial), 47 roninów. Zawsze grywał role takich różnych zabijaków, wojowników, gangsterów/Mafie i ogólnie był i chyba jest Badass Martial art Fighting Brutal combat Chosen One.
Co do Deepa to nie do końca się zgodzę, że zawsze gra tą samą postać.Zupełnie inny typ bohatera stworzył w Donnie Brasco,Blow i Żona astronauty.
Nie wiem czy to kwestia tape castingu, ale Richard Gere w każdej roli gra Richarda Gere`a xd Gdy po latach nadrobiłem Lęk Pierwotny to aż się śmiałem gdy biznesman z Pretty Woman próbował być groźny
Ja wychodzę z założenia, że jeśli aktor zagra wiele różnych od siebie ról to jest to wyznacznik jego zajebistości ;)
Zawsze zanim wpiszę jakiegoś aktora/aktorkę na listę ulubionych, muszę zobaczyć jak radzą sobie w różnych rolach 😁.
Cezary Pazura w moim mniemaniu został zaszufladkowany i pozbawiony dobrych, poważnych ról po 13 posterunku. Grabowski podobnie, po Kiepskich.
A czy Pazura kiedykolwiek grał w ,,dobrych i poważnych” rolach? xD
(z wyjątkiem Pogranicza w Ogniu)
Wszystkie jego role w prawie wszystkich najsłynniejszych filmach gra dokładnie tak samo, odgrywając ciągle albo ,,sympatycznego nieudacznika” (Killer, Nic Śmiesznego, Iloveyou, Sara, Tato, Show) albo irytującego pajaca, również nieudacznika (Psy II, 13 Komisariat, Trzy Kolory Biały)
Role takie jak Pogranicze w Ogniu albo Kroll należą do rzadkości
@@abbfilmann3735 Dlatego właśnie myślę, że z powodu pierwszych filmów i przede wszystkim 13 posterunku nikt nie dał mu nawet szansy na wykazanie się w poważniejszych rolach. Coś się zdarzyło drugoplanowego ale uważam, że odnajduje się on również w poważnym wydaniu i brakuje mi mroczniejszego Pazury bo ciągle próbowali z niego zrobić polskiego Jima Carreya, nad czym on sam ubolewa (tak słyszałem).
Jedyny "poważny" film z Pazurą po "13 posterunku", który oglądałem to trzecia część "Psów". Pasikowskiemu udało się "wskrzesić" Waldka Morawca. Widziałem też zwiastun "Dwóch koron", po którym wcale tak źle nie wypadł, ale to zupełnie inna pólka
Dobry materiał Panie Mateuszu!
Mi się przypominają dwie rolę Andrzeja Chyry, które były bardzo podobne do siebie.
W "Dług" oraz w "Komornik", wiem dwie role to za mało, ale myślę, że warto tu o tych filmach wspomnieć bo szczególnie ten pierwszy jest dobry i jego kontynuacja "Mój dług".
Brakuje mi Ryana Reynoldsa zawsze ale to zawsze musi grać takiego cwaniaczka i żartownisia. Przykłady? Proszę bardzo: Deadpool 1 i 2, Freeguy, Czerwona nota, Projekt Adam tylko nie wiem czy inaczej nie było w 6 Underground
Pikachu z aktorskich pokemonach też się liczą XD
Mateo świetny materiał!!!! Wincyj takich!!!
Wielu popularnych aktorów ma już przypięte łatki, ale myślę, że wielu z nich specjalnie na nie pracowało i właśnie chcieli być tak postrzegani. Anthony Hopkins zawsze gra inteligentnego, czasem psychola. I dla mnie jego obecność oznacza dobry film, bo oceniam filmy również po obsadzie. Samuel L. Jackson oznacza dla mnie dobrą komedię, sam aktor też jest bardzo charyzmatyczny i sam go po prostu lubię. Ryan Reynolds oznacza dla mnie po prostu przyjemny film do obejrzenia. Tak samo Anne Hathaway. Z kolei Al Pacino również kojarzy mi się z dobrymi rolami. Leonardo Di Caprio postanowił kiedyś grać w filmach ponadczasowych (wiem, bo oglądałem o nim dokument) i jak tak spojrzę na filmy, w których gra, to jest w tym sporo racji. Wiele produkcji z nim w roli głównej właśnie jest ponadczasowa i mogę je oglądać wiele razy. Will Smith kojarzy mi się ze strzelaninami, wybuchami, pościgami, zniszczeniami. Christian Bale podchodzi do kreacji swoich postaci jak mało kto i jest wspaniałym aktorem. Emmę Stone kojarzę z po prostu ciekawymi produkcjami. Angeliny Jolie po prostu nie lubię, bo według mnie jest słabą aktorką. Nicole Kidman kojarzy mi się z dobrymi filmami. Whoopi Goldberg z komediami, które oglądałem w latach '90. Pierce Brosnan z Bondem, ale również rolami w ciekawych intrygach. Johnny Depp grał i gra w wielu hitach. Gary Oldman, choć również jest dobrym aktorem, kojarzy mi się z głównym złym w filmie. Z kolei Adam Sandler oznacza niezbyt wyniosłą komedyjkę, Jennifer Aniston z filmami familijnymi z wątkami romantycznymi. Sigourney Weaver kojarzy mi się z Obcym, ale to już temat aktorów, którzy kojarzą się wyłącznie z jedną rolą. Mógłbym tak jeszcze wymieniać, ale w tym miejscu zakończę. Generalnie nie muszę czytać opisu filmu, ani nawet patrzeć na jego gatunek. Jestem w stanie powiedzieć o czym mniej więcej będzie już po obsadzie.
Carrey w "Numerze 23" był świetną odskocznią od głupich komedii. Sam film taki sobie, ale fajnie było go widzieć w zupełnie innym wydaniu :)
Jak pierwszy raz widziałem ten film to mi głowę rozwalił.
lepiej w tę stronę niż np. taka Janda - różne role, które odgrywa się od lat w taki sam sposób. powiedziałbym nawet - nie odrywa się tylko jest się Jandą zawsze - nieważne kim ma się być. to dopiero dramat.
Szczerze, nigdy nie zwracałam specjalnej uwagi na to, czy aktor grał już podobne role, czy też nie. Jednak gdy myślę o aktorach z łatką jednego typu granego bohatera to do głowy jako pierwsza przychodzi mi Rie Kugimiya - seiyuu tak dobra w udzielaniu głosu bohaterkom tsundere, że ciężko było jej dostać inną rolę, zwłaszcza że jest to archetyp bohaterki obecnej w większości popularnych, ale i mniej znanych anime. Może to po prostu świadczy o tym, że za mocno przesiąkłam Dalekim Wschodem, sama nie wiem.
Jeżeli chodzi o aktorki, to proponuję: Denise Richards, Sigourney Weaver, Rene Zellweger, Małgorzata Kożuchowska
To może w drugą stronę? Aktorzy którzy mieli taki zakres że można ich było nie poznać (Gary Oldman, Christian Bale itp.)
Peter Falk grał jedną rolę całe życie. Owszem było parę prób zagrania kogoś innego, ale nie zauważono tego.
Ale był w niej świetny
A może podobny materiał o aktorach głosowych?
Na polskim podwórku trudno nie zauważyć powtarzających się motywów, choćby Cezarego Pazury jako wiecznie tego od comic relief, Agnieszki Kunikowskiej jako królewny i mali chłopcy czy Pani Anny Apostolakis w roli babć i cioć w animacjach i nie tylko
Już nawet nie wspomnę o Jarosławie Boberku, który ma dorobek dosłownie we wszystkim, od filmów, przez reklamy na anime kończąc (Nie wyobrażam sobie Canlcifera granego przez kogoś innego)
Problem polega jak dla mnie na tym, że nie mamy zbut szerokiej puli "większych" aktorów głosowych, przez co w kółko powtarzają się ci sami.
Bardzo fajny materiał Kamil! Jak zwykle z resztą.
W temacie aktorów którzy odgrywają no stop te same role, to Jackie Chan ma taką przypadłość choć ktoś się odważył i dał mu role która zbiła mnie z tropu. Podczas seansu "CUDZOZIEMIEC" kilka razy przecierałem oczy ze zdumienia, a i tak dochodziło do tego że narzeczoną sprzeczaliśmy się czy to na pewno on?!
To Mateusz ma na imię Kamil? No to teraz już będę wiedział.
Skąd to info o nieobsadzaniu aktorów z 13 posterunku (06:05)? Można coś więcej na ten temat?
Pazura mówił na swoim odcinku że jak robiono film Quo Vadis i Piotr Zelt poszedł na Casting to reżyser powiedział nikogo z 13 Posterunku pozdrawiam ;)
Totalna zgoda co do Carrey'a, jeszcze warto dodać serial "kidding" jako swoiste złamanie tej postaci
Dzięki za przypomnienie tytułu Braking Bad, bo ostatnio nie mogłem sobie przypomnieć
7:14 Eternal Sunshine of the Spotless Mind jest z 2004 roku nie z 2020. Co do kolejnych przykładów to Robert LaSardo też gra głównie tą samą rolę, podobną zresztą do Trejo.
Wolałbym bym materiał o takich aktorach w nietypowych dla siebie rolach...
Noel Albert Guglielmi ale my wszyscy znamy go jako „Hectora” 😁
Tytułów filmów nie będę wymieniał
Właściwie jakby się zastanowić to niewiele jest aktorów którzy potrafili zagrać zupełnie inną postać niż ta którą pokazali wcześniej. Zazwyczaj spodziewamy się że to pędzie to samo lub coś bardzo podobnego do tego co już widzieliśmy. Można wymieniać 99% aktorów.
jeśli powstanie 2 część to można powiedzieć o adamie sandlerze bo on również ma taką przypadłość
Ogólnie czarno skórzy aktorzy są przypisywani bardzo często do taki samych bądź podobnych ról
😂 tokenizm
No właśnie Seth Rogen w Wywiadzie ze Słońcem Narodu gra tego ogarniętego i myślącego gościa. Bo typową rogenową rolę tam miał James Franco (Boże, jak ten facet wygląda jak Willem Defoe, nie dziwota że grał jego syna w jedynych słusznych Spider-Manach od Sama Raimiego)
Mi utknął w pamięci Morgan Freeman jako Bóg
Do tej listy dopisałbym jeszcze Morgana Freemana.Nie ważne czy gra Boga czy przyjaciela niesłusznie skazanego księgowego, zawsze jest Morgsnem Freemanem.Ale robi to świetnie😀
a gdzie Morgan Freeman jako Bóg/ mentor :D
Jesteś najlepszy 💪💪
Steven Seagal - w każdym film ktoś porywa mu żonę lub dziecko lub żonę i dziecko, no i w każdym filmie idzie odzyskać zgubę łamiąc karki szklankami w barze i bijąc pomniejszych bossów robi przesłuchanie gdzie jest ten główny co za tym stoi
Clint Eastwood zawsze gra twardziela w każdym filmie wygląda tak samo, nawet jako staruszek.
A gdzie Noel "Hector" Gugliemi?
Adam Sandler, gra zaczynaj Adama Sandlera w filmach które sam współtworzy. Najczęściej głupich komediach. Dziwne ze to tu nie trafiło 🤪
Dany Trejo zagrał dobra rolę w Sons of Anarchy. Bezwzględny i brutalny członek kartelu. Ale czy na pewno? Polecam.
W pewnym sensie whoopi goldberg ( pomijając całą otoczkę związaną z tą osobą ) wpisuje się w takie stygmatyzowanie,gdzie zazwyczaj grała ekscentryczną i tak jakby pozytywną postać, od którego odstępstwem była rola agresywnej osadzonej w filmie którego tytułu nie potrafię sobie przypomnieć (chodziło tam o małżeństwo,które miało zostać niesłusznie skazane).
Daniel Radcliffe - no jak można zagrać 7 razy tego samego bohatera.. Niepojęte
A tak serio to oglądając materiał miałem przed oczami Christiana Bale'a i jego metamorfozy nie tylko psychologiczne ale i fizyczne.
no dawaj teraz z aktorkami ;)
Dorzuciłbym Roberta Downeya Juniora, którego każda w rola w większym lub mniejszym stopniu przypomina Sherlocka lub Iron Mana
Bardzo chętnie obejrzałbym analogiczny materiał z aktorkami
Nie no Hugh Grant bardziej kojarzy mi się osobiście z filmami w których jego postać ma ogromny spadek po rodzicach więc opływa w luksusie, w pewnym sensie jest samotna i zakompleksiona bo sama nic w życiu nie osiągnęła tylko żyje na tym bogactwie rodziców i nagle zjawia się kobieta (ewentualnie dziecko jak w przypadku "Byl sobie chłopiec " ) i nagle okazuje się że jego postać nie umie w miłość. Przynajmniej moje skojarzenia z jego rolami takie są plus jeszcze ten zawsze uciekajacy wzrok i "nieporadność " kobieciarza - uroczy, przystojny, do zaopiekowania = chyba idealny (a przynajmniej do tej pory tak było z Tomem Hanksem więc czemu ma tu nie zadziałać) XDD
Zdziwiło mnie, że nie ma tu jednego aktora, który został zaszufladkowany jak nikt inny. Mowa oczywiście o Leslie Nielsenie 🙃 Ja nawet nie wiem jak nazywają się postacie które grał, bo to zawsze był po prostu Leslie Nielsen 😄
Ale nie ma co mówić Depp robi boską robotę nawet w szufladkach tak samo jak Jim Carey. Są boscy w tym co robią
brakło mi silnie steven seagal i filmów z seagalem. nie trzeba nawet podawać tytułu po prostu pada fraza "film z seagalem" i każdy już wie co to jest i nawet jak się skończy. w sumie to takie samo spełniające się proroctwo. ciekawe jak by zagrał geja zakochanego w bracie matki swojej kuzynki siostry szwagra z drugiego małżeństwa?
To by go do Rosji nie wpuścili. A bardzo by tego nie chciał XD
Jeśli lubicie Deppa, to musicie poznać dwa "Minimata" oraz "The Professor"
Sylvester Stallone - Mięśniak, który za wszelką cenę musi udowodnić, że nie jest tylko głupią kupą mięśni i że wcale nie jest zły. (Rocky, Rambo, Night Hawk, Over the Top, Człowiek Demolka etc)
A może odwrotny material nastepnym razem np. Aktorzy ktorzy potrafili/potrafią zagrac każdą rolę
Poproszę druga część 😊😊😊
Ekhem! A gdzie Adam Sandler?
Sandler zaczął pokazywać, że umie grać w poważnych filmach, więc nie bardzo się wpasowuje do tego schematu - a jeśli jeszcze nie znasz jego poważnej twarzy, to polecam obejrzeć "Uncut Gems", a potem "Hustle".
Pod względem czysto aktorskim Depp miał dwie fazy, faza burtonowska (czyli faza świetna) i faza sparrowowa (czyli zjazd na dno z małymi wyjątkami jak w Alicji). Facet się zmarnował jak Edi normalnie
Jak dla mnie wręcz przeciwnie, u Burtona nudny aktor a powiew świeżości daje w filmach typu piraci bądź grając grindelwalda gdzie bez niego 3 cześć jest mega słaba.
A propos 13go Posterunku to co panowie powiedzą Arkadiuszu Jakubiku?
Jest masa takich aktorów, którzy grają łajzy albo z pozoru spoko gości, okazujących się nagle złolami; taki, co ja ich widzę w filmie/serialu i od razu wiem, że będą tymi złymi. Tutaj mogę niestety z imienia przytoczyć tylko Gregory'ego Itzin, czy Martina Donovana, ale np. dowódca imperialnego statku, na który wbija Bo-Katan z Mando (ten taki siwy i ze spieczoną skórą) też mi jest znajomy głównie jako złol.
Natomiast Jennifer Coolage zawsze gra te same mniej więcej kobiety - kuguary, które nie są zbyt inteligentne (przeważnie). Przeważnie gra w komediach (np. w "Legalnej blondynce" była fryzjerką, z którą zaprzyjaźniła się Elle Woods; a w "Dwóch spłukanych dziewczynach" grała przedsiębiorczynię Sophie). A ja się tak zaczynam zastanawiać, czy jej już czasem to nie męczy.
Zac Efron przez długi czas utożsamiany był wyłącznie z rolami mięśniaków i głównych obiektów westchnień w filmach romantycznych
Jackie Chan - w każdym filmie grał trochę fajtłapowatego gościa, który zna karate.
No np Steven Seagal gra jedną i tą samą role.
Chyba raczej innej nie potrafi
Nawet tej już nie potrafi 😆😆😆
@@sartarin0144 On jest zaprzeczeniem ewolucji człowieka.
On się z wiekiem zwija, a nie rozwija aktorsko.
tak a propos 13 posterunku - pamiętam do dzisiaj wywiad z Pawłem Burczykiem, który - cytuję - musiał wyjechac do Niemiec, żeby grać skurwysynów... i faktycznie, jak prześledzimy jego portfolio, to ma on na koncie 13 posterunek, kilka komedii i same niemieckobrzmiące tytuły. W Polsce nigdy i w niczym nie zagrał poważnej roli dramatycznej, nawet po powrocie zza granicy i pokazaniu, .m że potrafi. Aczkolwiek to nie jest też jakiś wybitny aktor...
SEAN BEAN zawsze martwy :) i nie tylko...
Ryan reynolds - gra deadpoola w kazdym filmie
Hah, czekałem na taki materiał. Jeśli chodzi o zaszufladkowanego aktora to moim numerem jeden jest Josh Brolin. Albo cwaniak, jak w To nie jest kraj dla starych ludzi, albo bad guy z Deadpool 2, Avengers, albo jedno i drugie na raz (Sicario, American Gangster).
Nie wiem czego się Pan czepiasz.Nigdy Pan nie byłeś na "wyprawie kajakowej" albo jako pasażer flisaka na "wyprawie Dunajcem"?
"Wyprawa do dżungli".Czego nie rozmiecie?
Większość aktorów spoza USA próbujących sił w Hollywood ;-) - tak na gorąco: Christoph Waltz, Mads Mikkelsen, Hiroyuki Sanada. Aktorzy o potencjale znacznie wykraczającym poza ich amerykańskie emploi (choć Waltz sam zrobił sporo, żeby się rozmienić na drobne).
Mads Mikelsen zawsze będzie mi się kojarzyć z Hannibalem Lecterem z serialu
@@kamilpilawka6657 Ano właśnie to, albo Le Chiffre z Casino Royale (to akurat w moim przypadku ;-) ), albo ostatnio Grindelwald z tych potterowych popłuczyn. Generalnie inteligentny, wyrachowany bad guy. Jego europejski repertuar jest dużo bardziej zróżnicowany.
Gdzie jest Nicolas Cage ja się pytam? Przecież on wszędzie gra tak samo, nawet w Top Gunie z helikopterami zwanym Firebirds też odwala cageizmy (znając życie pewnie m.in dlatego ten film jest tak źle przyjęty)
Leslie Nielsen nie ma ( a przynajmniej ja nie znam) filmu w którym on by grał poważną role w jakimś filmie , wszystkie te co grał były do siebie podobne lecz ani troche nie nudne
Columbo ,Kojak,Zkazana planeta (film)
Do Dannego Trejo dodałbym jeszcze rolę w Vice City i Synach Anarchii ;)
Zabrakło Andrzeja Grabowskiego
Danny Trejo to jeszcze został opiekunem Rancora w BoBF ;P
Nie wiem czy tylko mnie uderza obsadzanie Pana Patricka Stewarda w rolach rozważnych (supermyślących 🙂) osobistości? - prof X, Picard, John Bosley, Merlin!!!
Ty nie jesteś tym gościem, który recenzuje gry?
byłem przekonany, że Danny Trejo nie żyje. Mandela effect?
Bruce Willis zawsze twardziel ale rodzinny koniec końców
Kto jak kto, ale akurat Johnny Depp wcielał się w tak wiele różnych ról, że umieszczenie go w tym zestawieniu jest mocnym przegięciem. U kogoś o tak pokaźnej filmografii zawsze znajdzie się po kilka filmów, które można w pewien sposób pogrupować. Jest tyluuuu innych aktorów którzy dużo bardziej pasują do tego zestawienia: Jason Statham, Ryan Reynolds, Katherine Heigl, Michelle Rodriguez, Sylvester Stallone, Adam Sandler itp. itd.
Nie wiem czemu wpadniecie w takie ramy sugeruje ze aktor powinien się z nich wyrywać.
Skoro aktor potrafi stworzyć role tak wyraziste, że przychodzi jako pierwszy na myśl, to chyba dobrze o nim świadczy? Taki Jim Carrey, jak Mateusz wspomniał o hipermimice i zdolnościach naśladowania, przecież to złoto w czystej postaci. No chyba jesteśmy na tyle ogarnięci że wiemy że to aktorzy i że na co dzień zachowują się inaczej - moim zdaniem jeśli tworzysz postacie ikoniczne, kultowe i wrzynające się tak w nasze mózgi że jesteś z nimi kojarzony, to znaczy że jesteś naprawdę dobrym aktorem. Powód do niezadowolenia to mogą mieć aktorzy miałcy, którzy niby są, ale jakby zagrał to ktoś inny to w sumie nikogo by to nie obeszło.
A gdzie Cint Estwood, który przez całą filmografię nie zmienia nawet wyrazu twarz?
Ale że nie ma Adama Sandlera?
Sean Bean na pewno należy do aktorów 'schematycznych'... A, i Liam Neeson.
Należy pogratulować Matthew Mcconaughey'owi, że pozbył się tej głupiej łatki 'amanta'.
masz coś z mikrofonem kolego
Johnny Depp to totalne nieporozumienie w tym zestawieniu.
Na żywo
Żona astronauty
Jeździec bez głowy
Charlie i fabryka czekolady
Wrogowie publiczni
Turysta
Piraci z Karaibów
Mroczne cienie
Transcendencja...
Można jeszcze trochę wymieniać , każda rola inna i każda dobrze zagrana, tu akurat totalne pudło z wyborem.
Ja bym pragnął zobaczyć Hugh Granta w roli Bonda 007! Oj, to byłby cudowny Bond na miarę tych wszystkich klasycznych z Rogerem 😍 Poezja
Działowski,kocham Cię merytorycznie 🌝
Boguś Linda tez grał tylko twardzieli 😊