Wlasnie przechodze przez terapie.....dokladnie nie potrzebujecie diagnoz....,recept, trzeba samemu zrozumiec....pieknie to wszystko Pani powiedziała.....
Chciałabym zapytać panią co sądzi o coraz bardziej popularnych poradach psychologicznych online.Mieszkam w małe małej miejscowości gdzie nie mam możliwości skorzystania z takiej porady a gdy już jest to moje godziny pracy są przeszkoda w rozpoczęciu.Czy taka forma jest równie skuteczna jak bezpośredni kontakt z pacjentem.
Na mojej stronie psycholog-pomaga.pl są wyniki badań, które wskazują wyraźnie, że skuteczność jest niemal identyczna. Sama pracuję przez Skype i ma to dużo sensu, zwłaszcza gdy ktoś mieszka za granicą albo ma silne lęki itp. Jedynie odradzam maile i komunikatory. Terapeuta musi pacjenta widzieć, patrzeć na reakcje, słuchać uważnie itp.
2:26 Znam ludzi, którzy bardzo chętnie oddaliby władzę nad swoim życiem komuś z zewnątrz. Ba, sama nie raz mam taką pokusę, żeby zrobić dokładnie jak ktoś mi poradzi a później zwalić na tego kogoś winę za ewentualne niepowodzenia. Terapeuta powinien wybić dorosłemu człowiekowi z głowy takie pomysły.
Kobieta ma to do siebie że przed małżeństwem, w trakcie małżeństwa i jeszcze pewien okres po ślubie jest miłość pełna, jest w porządku, niestety po pewnym okresie mężczyzna sam to czuję że to jest takie... Że po prostu musi wykonywać pewne pracę, obowiązki, zobowiązania, ale już nie czuje że jest radość, odwzajemnienie, miłość. A później dowie się że dostanie pozew rozwodowy. Tak bywa z kobietami. Najpierw są max, ale po czasie stwierdzają że... Dlatego ja tego błędu już nie popełnię, wolę być sam. Niż czekać że teraz czuję co innego i jest taka smutna stagnacja, jest bardzo przykro :( natomiast bardzo jestem szczęśliwy z Bożej Obecności, że On jest i jaki jest, co robi dla mnie, to radość i szczęście ;) a że kobieta dziś kocha a jutro już nie kocha to jest to bardzo przykre. Dla mnie lepiej jest być bez związku z kobietą, aby być szczęśliwszym z Bogiem :). Dlaczego kobieta twierdzi że w nowym związku będzie o 600 procent lepiej to już schizofrenia kobieca. Będzie jak będzie, też będzie płakać. Czyli relację ludzkie są błędne. Natomiast relacja Bóg do człowieka jest zawsze idealną. C093
Ja przepraszam, że pozwolę sobie ocenić pana, ale jak ktoś pisze, że "relacje z ludźmi są błędne" to raczej sam ma błąd w swoim myśleniu. Relacje po prostu SĄ, lepsze, gorsze, ale całe życie opiera się na różnych relacjach. Nie unikniemy ich. A to, że panu się relacje z kobietami nie układają, to nie jest wina "schizofrenii kobiet", tylko może nieadekwatnych oczekiwań lub niezrozumienia konkretnej kobiety w związku. Człowiek zmienia się w trakcie swojego życia, zmienia się też jako druga strona związku. I my też się zmieniamy, mamy do tego prawo. I albo te zmiany pozwolą nam być w związku nadal, razem, odpowiadając na te zmiany, albo wpłyną na to, że nie będziemy chcieli już być razem. Dla każdego związku co innego będzie właściwe.
Dzień dobry. Nurt psychodynamiczny - w jaki sposób ma przynieść efekt skoro trepauta właściwie nie daje żadnego feedback'u? Nie rozmawia, nie komentuje i jeszcze ma pretensje, że ktoś opowiada cały czas o tym samym? Czy to jest jakaś zbiorowa kpina z ludzi, bo odczułem takie wrażenie po 1 roku, bo generalnie, jak się chce pogadać, że ścianą nie do końca konieczne jest wydawanie pieniędzy i umawianie się, można sobie pogadać u siebie w domu. Pozdrawiam
Tak pisząc szczerze to opcja kobieta i mężczyzna w małżeństwie nie jest często stabilną i pewną opcją życiowa. Nie twierdzę że związek bez ślubu musi być udany, nie nie!!! Biorąc pod uwagę ilość rozwodów to jest niesamowicie całkiem źle, mało tego, nowy związek najprawdopodobniej zakończy się jak ten ślubny. Jak się okazuję, małżeństwa blisko Boga, owszem sa blisko Boga, ale pewne trudności życiowe mogą nie podołać i też się rozchodzą, mimo że przecież byli blisko Boga. A nikt nie jest na tyle dobrym i idealnym, bez wad i problemów. Czyli co sugeruję, jakie wnioski? Bardzo dobrze jest być samemu 🙂 nawet to pisze w Biblii że dobrze jest człowiekowi być samemu. Opcja zakonu jest całkiem udana opcją. Ja jestem po rozwodzie i obecnie teraz mam lepsze życie będąc poza była małżonka. Małżonka jak można założyć pozna zapewne lepszego o 600 procent 😉 a jak zawsze nie będzie aż taki idealny, kobieta będzie też płakać, a przecież miało być o 600 procent lepiej. Dziś jak to widzę, mam takie wnioski że będąc ciągle kawalerem było by nawet całkiem dobrze. Droga samotności to na "swój sposób" też błogosławieństwo, trzeba to rozumieć. Droga małżeńska może być zbyt trudna i czasem lepiej po prostu być samemu. Tak to wygląda i chyba nic dodać w tym temacie. To tylko moje "PRYWATNE" zdanie na ten temat. Choć pewnie i tak z tym się wielu zrozumie. (C029)
Etyczny i dobry terapeuta ma za sobą lub jest w trakcie terapii własnej. Jeśli się leczysz, pracujesz nad sobą - wtedy tak. Odporność trzeba mieć, ale można się jej nauczyć
Mega problemem dla mnie jest to, że nie mogę zmusić się do pytań, a i psycholog nie określa co mogę mówić, o czym mówić. I problém kontynuacji spotkań. Do tej pory jeden psycholog zgodził się na terapię (ona też już kończy praktykę w naszym rejonie i w dodatku non stop nasze spotkania są odwoływane, ale to akurat rozumiem).
Psycholog nie ograniczy nikogo w kwestii tematów rozmów, bo absolutnie wszystko może się okazać bardzo istotne. Polecam spisywanie sobie tego, co chcesz powiedzieć i chodzić na sesje z taką listą. Przy blokadzie zawsze można ją pokazać psychologowi.
@@PsychologiaNaCoDzien chciałbym się zmusić, by to zrobić. Musí być coś co mnie blokuje przed podjęciem działania (pomijając pochłanianie informacji na telefonie). Może to lęk, może lenistwo, a może sytuacja.
Po pierwsze skąd w ogóle pomysł żeby używać słów "psycholog" i "terapeuta" zamiennie? Po drugie jeśli chodzi o terapię własną terapeuty to zasadniczo normalny terapeuta ma ja za sobą bo musiał zrobić w trakcie szkolenia (chyba że nie we wszystkich nurtach tak jest) A chodzi na superwizje. Sytuacja w której terapeuta jest w trakcie terapii własnej pewnie w większości przypadków dotyczy terapeutów w.l trakcie szkolenia A to jest specyficzna sytuacja. Terapeuta chodzi bardzo często na superwizje i nie wydaje mi się żeby superwizja była konsultacja w czasie której terapeuta superwizorowi nic prawie o nas nie mówi. Podejrzewam że superwizor dość dobrze zna pacjentów terapeuty choć oczywiście nie zna ich personaliow.
Bardzo pomocny i treściwy materiał. Wielkie dzięki 🙋♂️
Bardzo ciekawy temat, 👍👍👍
spora pomoc, dziekuje
Pozdrawiam serdecznie cię kochana
Bardzo przydatny filmik! Pozdrawiam ciepło!
Ten material sam w sobie jest terapia pozdrawiam;)
Wlasnie przechodze przez terapie.....dokladnie nie potrzebujecie diagnoz....,recept, trzeba samemu zrozumiec....pieknie to wszystko Pani powiedziała.....
pomogło?
👍
Ja jestem kawaler😂😂dom firma nigdy sie nie ozenie bo ja wolnosc sobie cenie 😂😂
Chciałabym zapytać panią co sądzi o coraz bardziej popularnych poradach psychologicznych online.Mieszkam w małe małej miejscowości gdzie nie mam możliwości skorzystania z takiej porady a gdy już jest to moje godziny pracy są przeszkoda w rozpoczęciu.Czy taka forma jest równie skuteczna jak bezpośredni kontakt z pacjentem.
Na mojej stronie psycholog-pomaga.pl są wyniki badań, które wskazują wyraźnie, że skuteczność jest niemal identyczna. Sama pracuję przez Skype i ma to dużo sensu, zwłaszcza gdy ktoś mieszka za granicą albo ma silne lęki itp. Jedynie odradzam maile i komunikatory. Terapeuta musi pacjenta widzieć, patrzeć na reakcje, słuchać uważnie itp.
Zadnych psychologow terapi moj kolega po zdradzie zony poszedl na terapie a pozniej wyskoczyl z bloku 😢tak mu pomogla psycholog 😢
2:26 Znam ludzi, którzy bardzo chętnie oddaliby władzę nad swoim życiem komuś z zewnątrz. Ba, sama nie raz mam taką pokusę, żeby zrobić dokładnie jak ktoś mi poradzi a później zwalić na tego kogoś winę za ewentualne niepowodzenia. Terapeuta powinien wybić dorosłemu człowiekowi z głowy takie pomysły.
Oj sprytna jesteś 👍👍👍
Kobieta ma to do siebie że przed małżeństwem, w trakcie małżeństwa i jeszcze pewien okres po ślubie jest miłość pełna, jest w porządku, niestety po pewnym okresie mężczyzna sam to czuję że to jest takie... Że po prostu musi wykonywać pewne pracę, obowiązki, zobowiązania, ale już nie czuje że jest radość, odwzajemnienie, miłość. A później dowie się że dostanie pozew rozwodowy. Tak bywa z kobietami. Najpierw są max, ale po czasie stwierdzają że... Dlatego ja tego błędu już nie popełnię, wolę być sam. Niż czekać że teraz czuję co innego i jest taka smutna stagnacja, jest bardzo przykro :( natomiast bardzo jestem szczęśliwy z Bożej Obecności, że On jest i jaki jest, co robi dla mnie, to radość i szczęście ;) a że kobieta dziś kocha a jutro już nie kocha to jest to bardzo przykre. Dla mnie lepiej jest być bez związku z kobietą, aby być szczęśliwszym z Bogiem :). Dlaczego kobieta twierdzi że w nowym związku będzie o 600 procent lepiej to już schizofrenia kobieca. Będzie jak będzie, też będzie płakać. Czyli relację ludzkie są błędne. Natomiast relacja Bóg do człowieka jest zawsze idealną. C093
Ja przepraszam, że pozwolę sobie ocenić pana, ale jak ktoś pisze, że "relacje z ludźmi są błędne" to raczej sam ma błąd w swoim myśleniu. Relacje po prostu SĄ, lepsze, gorsze, ale całe życie opiera się na różnych relacjach. Nie unikniemy ich. A to, że panu się relacje z kobietami nie układają, to nie jest wina "schizofrenii kobiet", tylko może nieadekwatnych oczekiwań lub niezrozumienia konkretnej kobiety w związku. Człowiek zmienia się w trakcie swojego życia, zmienia się też jako druga strona związku. I my też się zmieniamy, mamy do tego prawo. I albo te zmiany pozwolą nam być w związku nadal, razem, odpowiadając na te zmiany, albo wpłyną na to, że nie będziemy chcieli już być razem. Dla każdego związku co innego będzie właściwe.
@@mikoajbobowski6788 Niestety kobieta sie zmienia.
No to w moim srodowisku jest duze zacofanie w temacie
Dzień dobry.
Nurt psychodynamiczny - w jaki sposób ma przynieść efekt skoro trepauta właściwie nie daje żadnego feedback'u? Nie rozmawia, nie komentuje i jeszcze ma pretensje, że ktoś opowiada cały czas o tym samym? Czy to jest jakaś zbiorowa kpina z ludzi, bo odczułem takie wrażenie po 1 roku, bo generalnie, jak się chce pogadać, że ścianą nie do końca konieczne jest wydawanie pieniędzy i umawianie się, można sobie pogadać u siebie w domu.
Pozdrawiam
Tak pisząc szczerze to opcja kobieta i mężczyzna w małżeństwie nie jest często stabilną i pewną opcją życiowa. Nie twierdzę że związek bez ślubu musi być udany, nie nie!!! Biorąc pod uwagę ilość rozwodów to jest niesamowicie całkiem źle, mało tego, nowy związek najprawdopodobniej zakończy się jak ten ślubny. Jak się okazuję, małżeństwa blisko Boga, owszem sa blisko Boga, ale pewne trudności życiowe mogą nie podołać i też się rozchodzą, mimo że przecież byli blisko Boga. A nikt nie jest na tyle dobrym i idealnym, bez wad i problemów. Czyli co sugeruję, jakie wnioski? Bardzo dobrze jest być samemu 🙂 nawet to pisze w Biblii że dobrze jest człowiekowi być samemu. Opcja zakonu jest całkiem udana opcją. Ja jestem po rozwodzie i obecnie teraz mam lepsze życie będąc poza była małżonka. Małżonka jak można założyć pozna zapewne lepszego o 600 procent 😉 a jak zawsze nie będzie aż taki idealny, kobieta będzie też płakać, a przecież miało być o 600 procent lepiej. Dziś jak to widzę, mam takie wnioski że będąc ciągle kawalerem było by nawet całkiem dobrze. Droga samotności to na "swój sposób" też błogosławieństwo, trzeba to rozumieć. Droga małżeńska może być zbyt trudna i czasem lepiej po prostu być samemu. Tak to wygląda i chyba nic dodać w tym temacie. To tylko moje "PRYWATNE" zdanie na ten temat. Choć pewnie i tak z tym się wielu zrozumie. (C029)
Czy można zostać terapeutą samej mając za sobą problemy z nerwicą/depresją? Czy to raczej zawód dla mega odpornych psychicznie?
Trzeba samemu przejść terapię i mieć wszystko poukładane. Wtedy jak najbardziej tak.
Etyczny i dobry terapeuta ma za sobą lub jest w trakcie terapii własnej. Jeśli się leczysz, pracujesz nad sobą - wtedy tak. Odporność trzeba mieć, ale można się jej nauczyć
I więcej nie pójdę
Mega problemem dla mnie jest to, że nie mogę zmusić się do pytań, a i psycholog nie określa co mogę mówić, o czym mówić.
I problém kontynuacji spotkań. Do tej pory jeden psycholog zgodził się na terapię (ona też już kończy praktykę w naszym rejonie i w dodatku non stop nasze spotkania są odwoływane, ale to akurat rozumiem).
Psycholog nie ograniczy nikogo w kwestii tematów rozmów, bo absolutnie wszystko może się okazać bardzo istotne. Polecam spisywanie sobie tego, co chcesz powiedzieć i chodzić na sesje z taką listą. Przy blokadzie zawsze można ją pokazać psychologowi.
@@PsychologiaNaCoDzien chciałbym się zmusić, by to zrobić.
Musí być coś co mnie blokuje przed podjęciem działania (pomijając pochłanianie informacji na telefonie). Może to lęk, może lenistwo, a może sytuacja.
@@JaroTomik Od tego tematu możesz zacząć 😉
Mam wysoki iloraz iq, ale także byłem
Po pierwsze skąd w ogóle pomysł żeby używać słów "psycholog" i "terapeuta" zamiennie? Po drugie jeśli chodzi o terapię własną terapeuty to zasadniczo normalny terapeuta ma ja za sobą bo musiał zrobić w trakcie szkolenia (chyba że nie we wszystkich nurtach tak jest) A chodzi na superwizje. Sytuacja w której terapeuta jest w trakcie terapii własnej pewnie w większości przypadków dotyczy terapeutów w.l trakcie szkolenia A to jest specyficzna sytuacja. Terapeuta chodzi bardzo często na superwizje i nie wydaje mi się żeby superwizja była konsultacja w czasie której terapeuta superwizorowi nic prawie o nas nie mówi. Podejrzewam że superwizor dość dobrze zna pacjentów terapeuty choć oczywiście nie zna ich personaliow.