Dobry i materiał i uczciwie postawienie sprawy. Takie stare konie jak my to rozumieją, niestety osobiście uważam, że problem leży w młodym pokoleniu czego osobiście obecnie doświadczam majać dwóch smyków. Nas uczono i wpajanao że do wielu rzeczy mozna dojść poprzez uczciwość, pracę i masę cierpliwości. Niestety obecnie dzieci od samego początku nie maja wpajanych tych wartości. Oni chcą być najlepsi (zwłaszcze we współrywalizacji z rówieśnikami) jednak bez wysiłku - tu i teraz. Producenci bardzo dobrze o tym wiedzą wciskając chłam za kasę młodym pożeraczom treści elektronicznych. Mój starszy syn (8,5 roku) jest obecnie na etapie Robloxa (osobiście nie wiem, nie orientuję się, nie mój poziom intelektualny). Nie dalej jak wczoraj wpadł na genialny pomysł abym na dzień dziecka sprawił mu jakiegos zwierzaka w w/w grze. Pomimo, że tak jak Ty jestem przeciwnikiem takiej formy zarobkowania przez producentów oraz przy każdej z poprzednich prób wyciągnięcia kasy od ojca na zakupy w grach zawsze mu mówię "synu nie kupujemy nic w grach bo to nie uczciwe" pomyślałem ehhh raz do roku niech ma, strace powiedzmy to 50 zł i mu kupię. Podał parametry co to ma być itd. Pomyślałem że poszukam czegos na rynku wtórnym - będzie taniej ;) Standardowo zaczałem od portalu na "A" i cóż znalazłem....ktoś oferował tego wirtualnego zwierzaczka (była tylko jedna oferta) w kosmicznej cenie 6500 zł :D Tak dokładnie tyle, gdyz była ich limitowana ilość (kilkaset sztuk) i w momencie gdy były dostępne sprzedawali je po 250$ (co tez jest jakaś kosmiczna kwotą). Obecnie nie są dostepne w sprzedaży a jak widac na rynku wtórnym można na takim shicie zarobić. Szukałem aby wrzucic link do aukcji ale już nie ma - być moze się sprzedał ;) Generalnie szczena mi opadła, wqrwiłem sie trochę i tylko młodemu się delikatnie oberwało (oczywiście słownie). Słowem zakończenia...chory świat. Staram się wpajac młodemu pewne wartości których sam przestrzegam ale powiem Ci topornie to idzie. To już inna genaracja często nawet nie rozumiejąca, że czegos może nie mieć. My rywalizowaliśmy na podwórku, ulicy czy trzepaku...oni rywalizują kto ma lepszą postać, zespół, przedmioty a w szystko to za kasę....szkoda że często nie swoją :D Pozdro
Dziękuję bardzo Dużo masz racji, nowe pokolenia - nowe doświadczenia - nowe oczekiwania. Poruszałem na transmisji dzisiaj to co tu napisałeś. Zresztą wpisuje się to trochę w moją teorię o tym, że np. Epic Games wdraża plan "wyhodowania" sobie nowego pokolenia wiernych klientów. Mój Młody na szczęście jest trochę starszy i chyba jednak zdążył się jeszcze nieco otrzeć o normalność więc ocenia to wszystko w miarę obiektywnie i rozsądnie. Chociaż, tak jak pisałeś, to jest inne pokolenie, inaczej patrzy na wiele spraw i czasami jest to nie do przeskoczenia. Pozdro
Dragon Dollars 2 musi poczekac na moje many, many. Choc ponoc mozna normalnie w niego grac bez mikro-zdzierstwa. Ale mam inne gry teraz, jestem zasypana na z 2 lata :)
Dla mnie ta gra, zwłaszcza to co działo się na premierę, to zwykle oszustwo. I tak jak piszesz, jest dużo lepszych i bardziej uczciwych gier. Pozdrawiam
W media ekspert i chyba na morele rozdają Dragons Dogme przy zakupie różnych pierdół.Krawaciarze z kalkulatorami mają od dawna na nas wyjebane niestety już nie wrócą piękne lata między 1990 a 2000 kiedy twórcy gier robili wszystko żeby ich gra wszystkim się podobała.
Jest źle i małe nadzieje, że da się to wszystko jeszcze odkręcić. Ale jednak świadomość graczy rośnie i to boli wielu "recenzentów" i "twórców", którzy na opowiadaniu bajek zarabiali kasę. I pewnie niektórych wydawców też boli i przynajmniej przysparza jakichś problemów. Nadzieja w mniejszych studiach i indykach. No i, o dziwo ostatnio, koreańskich studiach
Trafione w punkt
Dziękuję bardzo
Dlatego trzeba się przyzwyczajać do coraz wyższych cen gier albo częstych mikro płatności które umożliwią dalsza rozgrywkę od co... 😊
Albo grać w inne gry
Łapa w górę już za sam tytuł 😂
Podziękować
Dobry i materiał i uczciwie postawienie sprawy. Takie stare konie jak my to rozumieją, niestety osobiście uważam, że problem leży w młodym pokoleniu czego osobiście obecnie doświadczam majać dwóch smyków. Nas uczono i wpajanao że do wielu rzeczy mozna dojść poprzez uczciwość, pracę i masę cierpliwości. Niestety obecnie dzieci od samego początku nie maja wpajanych tych wartości. Oni chcą być najlepsi (zwłaszcze we współrywalizacji z rówieśnikami) jednak bez wysiłku - tu i teraz. Producenci bardzo dobrze o tym wiedzą wciskając chłam za kasę młodym pożeraczom treści elektronicznych. Mój starszy syn (8,5 roku) jest obecnie na etapie Robloxa (osobiście nie wiem, nie orientuję się, nie mój poziom intelektualny). Nie dalej jak wczoraj wpadł na genialny pomysł abym na dzień dziecka sprawił mu jakiegos zwierzaka w w/w grze. Pomimo, że tak jak Ty jestem przeciwnikiem takiej formy zarobkowania przez producentów oraz przy każdej z poprzednich prób wyciągnięcia kasy od ojca na zakupy w grach zawsze mu mówię "synu nie kupujemy nic w grach bo to nie uczciwe" pomyślałem ehhh raz do roku niech ma, strace powiedzmy to 50 zł i mu kupię. Podał parametry co to ma być itd. Pomyślałem że poszukam czegos na rynku wtórnym - będzie taniej ;) Standardowo zaczałem od portalu na "A" i cóż znalazłem....ktoś oferował tego wirtualnego zwierzaczka (była tylko jedna oferta) w kosmicznej cenie 6500 zł :D Tak dokładnie tyle, gdyz była ich limitowana ilość (kilkaset sztuk) i w momencie gdy były dostępne sprzedawali je po 250$ (co tez jest jakaś kosmiczna kwotą). Obecnie nie są dostepne w sprzedaży a jak widac na rynku wtórnym można na takim shicie zarobić. Szukałem aby wrzucic link do aukcji ale już nie ma - być moze się sprzedał ;) Generalnie szczena mi opadła, wqrwiłem sie trochę i tylko młodemu się delikatnie oberwało (oczywiście słownie). Słowem zakończenia...chory świat. Staram się wpajac młodemu pewne wartości których sam przestrzegam ale powiem Ci topornie to idzie. To już inna genaracja często nawet nie rozumiejąca, że czegos może nie mieć. My rywalizowaliśmy na podwórku, ulicy czy trzepaku...oni rywalizują kto ma lepszą postać, zespół, przedmioty a w szystko to za kasę....szkoda że często nie swoją :D Pozdro
Dziękuję bardzo Dużo masz racji, nowe pokolenia - nowe doświadczenia - nowe oczekiwania. Poruszałem na transmisji dzisiaj to co tu napisałeś. Zresztą wpisuje się to trochę w moją teorię o tym, że np. Epic Games wdraża plan "wyhodowania" sobie nowego pokolenia wiernych klientów. Mój Młody na szczęście jest trochę starszy i chyba jednak zdążył się jeszcze nieco otrzeć o normalność więc ocenia to wszystko w miarę obiektywnie i rozsądnie. Chociaż, tak jak pisałeś, to jest inne pokolenie, inaczej patrzy na wiele spraw i czasami jest to nie do przeskoczenia. Pozdro
Dragon Dollars 2 musi poczekac na moje many, many. Choc ponoc mozna normalnie w niego grac bez mikro-zdzierstwa. Ale mam inne gry teraz, jestem zasypana na z 2 lata :)
Dla mnie ta gra, zwłaszcza to co działo się na premierę, to zwykle oszustwo. I tak jak piszesz, jest dużo lepszych i bardziej uczciwych gier. Pozdrawiam
W media ekspert i chyba na morele rozdają Dragons Dogme przy zakupie różnych pierdół.Krawaciarze z kalkulatorami mają od dawna na nas wyjebane niestety już nie wrócą piękne lata między 1990 a 2000 kiedy twórcy gier robili wszystko żeby ich gra wszystkim się podobała.
Jest źle i małe nadzieje, że da się to wszystko jeszcze odkręcić. Ale jednak świadomość graczy rośnie i to boli wielu "recenzentów" i "twórców", którzy na opowiadaniu bajek zarabiali kasę. I pewnie niektórych wydawców też boli i przynajmniej przysparza jakichś problemów. Nadzieja w mniejszych studiach i indykach. No i, o dziwo ostatnio, koreańskich studiach
Zapomniałeś dodać że już niedługo jak kupisz grę to i tak ona nie jest twoja ;)
Dawno już nie jest Ale może wystarczy tych dziadowskich praktyk
Mocny statement
Ale, że za mocny, czy w sam raz?