Dzisiaj w formie eseju i pierwszy raz w kamerze! Możecie powitać moją diastemę. Bądźcie wyrozumiali, sprzęt nie był zbyt drogi, muszę jeszcze dopracować oświetlenie, ale mam nadzieję, że wyszło znośnie. Zapraszam do dyskusji! Jak podobają się Wam moje materiały to zachęcam do wsparcia na patronite: patronite.pl/PoetykaPopkultury
Jak miło posłuchać inteligentnej analizy podpartej naukowymi pracami a nie tylko subiektywna argumentacja na zasadzie a mi się podoba. Fajny film poszerzający percepcję na temat deprecjonujący dla wielu ludzi jakim są gry komputerowe. Sam muszę nie raz tłumaczyć żonie że oglądanie Netflixa a np uczenie się nowej gry to zupełnie inny level zaangażowania.
Eleganckie wnioski, elegancko wysunięta analiza tego, jak wygląda świat gier i co on nam dostarcza. Powiem Ci, że słuchając tego, sam do siebie się uśmiechałem, bo właśnie poprzez gry stałem się tym, kim jestem teraz zawodowo. Tworzę biznesy dla siebie i moich klientów. Byłem bardzo przedsiębiorczy w różnych grach komputerowych i zawsze znajdowałem sposób, jak wyeksploitować te gry, żeby zdobyć jak najwięcej pieniędzy. Teraz mogę robić dokładnie to samo dla moich klientów i myślę, że to właśnie od gier zaczęła się ta pasja. To był jeden z lepszych filmów, jaki oglądałem ostatnio na YouTubie. Świetna robota!
Genialny material! Ująłeś to, co Krzysztof M Maj probowal ująć na swoim kanale od 4 lat. Podałeś swietne przykłady i bardzo dobre argumenty. W podstawówce pamiętam jak zgarnąłem opierdol za to, że przyznałem znajomość mitów greckich z gry Titan Quest, która rozpaliła moje zainteresowanie bardziej niż nasz szkolny podręcznik.
To mój pierwszy filmik na tym kanale jaki obejrzałem i pewnie zostanę najdłużej bo co to tutaj przekazujesz to na prawdę niesamowite słowa...które trafiają do mnie jako osoby wrażliwej na sztukę ..w tym gry. Ogólnie moja fascynacja tą dziedziną kultury zaczęła w 2016 gdy tak bardziej się wkręciłem w to medium za sprawą...undertale i overwatcha. A potem z górki, wiele świetnych znanych tytułów jak i tę trochę mniej mainstreamowe jak Dangarnonpa którą uważam za dzieło...które zjada większość inny świetnych dzieł na śniadanie. Tutaj dodałbym że właśnie gra mnie zmotywowała do zmiany..siebie, czyli właśnie o tym jak wspomniałeś o Soulsach. Może i ci się nie uda za pierwszym może i umrzesz wiele razy z własnej głupoty ale jeśli idziesz dalej to uda ci się pokonać tego cholernego bossa. I dodałbym też fakt że Soulsy uświadomiły efekt "strachu który ma wielkie oczy" czyli tego że nie zawsze największe...albo inaczej zagrożenie które i wyzwanie wydaje się ogromne...a faktycznie nie jest ono jakieś trudne. Dla przykładu jak grałem w trzecią częśc wiele osób mówiło że Bezimienny Król to w ogóle najtrudniejszy boss tej gry....a jak pokonałem go za pierwszym..mimo obaw o jego siłę, a np taka zbroja zabójcy smoków była dla mnie najtrudniejszym bossem zdecydowanie. Ale podsumowując ten wywód. Gry to najdoskonalsze medium jakie posiadamy.
Jest to absurd, zwłaszcza, że to medium siłą rzeczy przechodzi do lamusa. I mówię to jako fan książek, no ale niestety, wizualne media są nam po prostu bliższe z perspektywy percepcji.
Chłopie, mam 3 dychy na karku, wiele oglądałem, wiele słyszałem. Zazwyczaj nie daję komentarzy bo ta papka tego nie wymaga, ale Twój materiał na to zasługuje. Merytoryka, język, nawiązania, inscenizacja. Dobra robota. Życzę powodzenia i dawaj dalej 👍
Szacun za syndrom "Wrzuć monetę", mnie też to grozi 😉 Co do materiału, będę musiał go chyba jeszcze kilka razy obejrzeć, bo ta filozoficzna głębia trochę mnie przytłacza.
Czapki z głów. Swietny material. Jestem żywym przykladem, że gry potrafią zmienić zainteresowania. Dzieki NBA2K pokochałem koszykówkę i zacząłem regularnie trenować ten sport.
Też się zastanawiałem z czego wynika to zjawisko uprzywilejowanego traktowania literatury w formie papierowej książki jako medium lepszego przeznaczonego dla ludzi inteligentnych a gier komputerowych (fabularnych) jako przekazu prymitywnego i marnowania czasu. Nigdy nie zapomnę jak kumpel w gimnazjum przygotował pracę na jeżyk polski posługując sie jakąś tam historią z Gothic 2. Polonistka (kobitka już wtedy na kilka lat przed emeryturą) była zachwycona - gdy dowiedziała się że to historia z gry komputerowej mina jej trochę zrzedła, ale ostatecznie pociągnęła temat dalej i trochę pogadała z nami na temat gier z wyraźnym zainwestowaniem- choć sama nie miała z nimi żadnego doświadczenia, mieliśmy to szczęście że trafiła nam się nauczycielka z mniejszą ilością betonu w głowie. W większości przypadków jest to zwykłe boomestwo i starcze pie*dolenie :P "skoro ja czytam książki to znaczy że jest to wyrafinowana kultura dla ludzi na poziomie - przecież inni ludzie na poziomie z mojego pokolenia też to robią! "skoro ja nie gram w gry wideo to znaczy że jest to rozrywka plebejska i mało ambitna, ponieważ inni ludzie na poziomie z mojego pokolenia tego nie robią!" takie zjawisko chyba będzie już zawsze, pewnie w przyszłości też pojawią się inne nowe przekaźniki kultury których nie będziemy ogarniać, a młodzi ludzie będą się czuć w nich dobrze i będziemy patrzeć na to jak na jakieś dziwadło.
Myślę, że dużo osób widząc czytającą młodą osobę w pociągu pomyślała by o niej gorzej, gdyby okazało się, że czyta fantastykę lub science fiction. Ludzie zakładają, że takie gatunki i gry zawierają wyłącznie warstwę rozrywkową i niczego nie uczą. Moja dziewczyna na studiach pisarski usłyszała ( gdy jej kierunek wybrał na specjalizacje fantastykę), że wybrali najgorszą możliwą opcje imputujac, że jest to gatunek nie szlachetny. Tak więc, tak. To mocno kwestia wstecznictwa.
@@tutekstarkiller827 Spotkałem się z taką opinią że książki fantasy i science fiction są traktowane jako "dzieci gorszego boga" ale przyznam szczerze że nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem i nie wiem o co w tym chodzi, nigdy w moim środowisku ani w szkole nie było jakiegoś traktowania fantastyki jako "tej gorszej". i od czasów gimnazjum zawsze w programie lektur miałem jakąś książkę z literatury fanasy albo SF. Widocznie miałem dużo szczęścia bo ja takich doświadczeń nie mam. Ale z tym że gry wideo są dziećmi gorszego boga to i owszem. Chyba że chodzi wam o literackiego nobla - bo rzeczywiście nie znam przypadku aby jakiś pisarz SF/Fantasy kiedyś takowego dostał. Przy czym i tak traktowałbym to z przymrużeniem oka ponieważ jest masa innych plebiscytów literackich gdzie nagrody są przyznawane wiec nie ma co się przejmować konkursikiem prywatnej fundacyjki jaką jest fundacja Nobla - oddział zajmujący się literaturą. Odkryto, że zgłoszoną przed 50 laty nominację J. R. R. Tolkiena do Nagrody Nobla odrzucono, ponieważ zdaniem jury sposób prowadzenia narracji w trylogii „Władca pierścieni” nie był najwyższej jakości. No cóż... czyli po prostu nie spełnił czyjś tam prywatnych subiektywnych guścików jakieś grupki snobów którzy uznali swoje prywatne guściki i widzimisizmy za obiektywne prawa naukowe - serio nie ma co się tym przejmować, każdy może założyć sobie fundację która będzie przyznawać nagrody za trafienie w gusta jury.
To i tak dobrze trafiłeś, bo pewnie sporo polonistek by się obraziło i stwierdziło, żebyś zajął się czymś poważniejszym :D. Sporym problemem jest pewnie technofobia, nie próbuję się doświadczać nowych form rozrywki i zamiast przyznać się, że po prostu komuś się nie chce nowego medium uczyć, to łatwiej je krytykować i twierdzić, że to rozrywka dla dzieci. Aczkolwiek w roli nauczyciela podwójnie mnie to dziwi, bo skoro uczysz innych to powinieneś być otwarty no ich zajawki. No coż, polska edukacja to temat rzeka i niestety to rzeka pełna szlamu.
Materiał w punkt, obszerny i rzetelny. Jesteś prawdziwym intelektualistą i tym bardziej cieszy mnie, że zajmujesz się medium tak często uważanym za prymitywne.
Bardzo piękny i ludologiczny film łezki poszły gdyż w końcu poczułem że mogę coś udostępnić rodzicom by zrozumieli czemu tak bardzo od dziecka kocham gry i czemu będę je kochać ❤
Świetny film. Właśnie ogrywam po raz pierwszy klasyczne Baldury (niedawno ukończony BG1 + Siege of Dragonspear; teraz jestem na początku BG2). Nie wiem ile czasu muszę poświęcić na studiowanie mechanik gry i uczenia się, jak działają poszczególne umiejętności, zaklęcia, odporności, itp. (i to nawet poza samą grą, studiując informacje w internecie), ale wiem, że na ten moment trwa to bardzo długo :). Jednak ten wysiłek sprawia mi bardzo dużo satysfakcji i pokazuje, jak dużo zaangażowania trzeba włożyć, aby przysiąść porządnie do niektórych gier.
Ja traktuje gry jak każde inne medium, i uważam, że jest bardzo wartościowe. W każdym medium znajdziemy perełki, ale i znajdziemy gówno.... jak ktoś mi mówi, że książki kształcą to się pytam, czego go nauczyło "365 dni" ( zarówno książka i film). Mamy książki i filmy ambitne (Ojciec chrzestny, Forest Gump, Skazani na Shawshank itp), mamy książki czy filmy czysto rozrywkowe (Transformers, American Pie itp.). I oglądamy to na co akurat mamy ochotę. Czasem coś ambitnego, a czasem wracasz wykończony z roboty i chcesz tylko coś gdzie nie trzeba myśleć i odpalasz np. Głupią komedię. Mamy też chłam, którego nigdy nie oglądamy.... Tak samo jest z grami chcesz się tylko bawić, bezmyślna rozgrywka, odstresować ... grasz w Fifa, Doom itp. Chcesz pomyśleć odpalasz strategie. Fabuła? .... Wiedzmin, Planescape: torment, Balsur's... w zależności od potrzeby
Ja od dziecka spotykałem się z postrzeganiem, że gry to totalnie nieproduktywne zajęcie. A potem zdałem ustną maturę, dzięki obyciu w grach wideo... A jeszcze potem napisałem o nich licencjat. Jak los pozwoli, zrobi się jeszcze z tego magisterkę. To właśnie na studiach odkryłem ludologię, która pozwoliła mi na nowo zakochać się w grach. Ergodyczność sprawia, że doświadczenia są bardzo osobiste i bogate, a fakt, że gry łączą w sobie elementy wszystkich pozostałych gałęzi sztuki... cóż, działa tylko na ich korzyść. Super materiał❤
Wjeżdżamy w mainstream, druhu! Coraz więcej osób w wieku 30-40 ogarniają gaming a nawet podstawowe wieści ze świata gamedevu. Mój dobry kolega z pracy i mentor, z wykształcenia doświadczony mechanik, nie raz zagaduje mnie o Skyrima czy God of Wara, w którego też grał. Ma blisko 50 lat, syna-grafika 3D. Wydawać by się mogło, że jego pokolenie deprymuje rolę gier jako tekstów kultury, jak mój tata czy mama. A jednak, idzie dobre! Wgl na ustnej maturze z polskiego, 9 lat temu, jako dodatkowego tekstu kultury w dyskusji użyłem Fallouta 3, chyba w motywie utraty w Lalce (utrata ojca w F3). Zdane na 5 😃😂 Ano i - fenomenalny research i vibe montażowy.
Na szczęście jest tak jak mówisz, niestety ten proces jeszcze sporo potrwa, ale idzie ku lepszemu :D. Kiedyś mam nadzieję będzie się mówić o tym medium jak o każdym innym. Dzięki, pozdrawiam!
Czytanie książki (zwłaszcza w sytuacji gdy jej fabuły nie widzieliśmy w innym medium) różni się istotnie od czytania dialogu czy narracji w grze, gdzie po przeczytaniu tekstu podnosimy wzrok na postacie i środowisko. Wyobraźnia jest zaangażowana inaczej a może nawet bardziej. To w kwestii różnicy. Jeżeli chodzi o to całe lenistwo, to już zależy od gatunku. Często wybór pomiędzy grą a filmem czy serialem jest leniwy bo mogę grze poświęcić mniej czasu i bezmyślnie się rozerwać. Mogę też spróbować obronić Polskę przed agresorami w Heart of Iron na poziomie zawodowiec w czym pomaga nabyta (również przez grę) wiedza co do wydarzeń historycznych wchłaniania dużo bardziej naturalnie niż na zmudnych lekcjach. Ogółem gry trzeba traktować indywidualnie. Myślę że większość przyroczonych tu mądrze brzmiacych cytatów nie odnosi się do największych, najpopularniejszych tytułów (także tych online). Ps: plus za ost z The Journey
Masz rację. Z drugiej strony w dzisiejszych czasach ciężko o oryginalne dzieła. W setkach książek czytasz o elfach i myślisz o tych z dzieł Tolkiena, na tym przykładzie tylko w grach możesz ich przedstawić inaczej, nawet niezgodnie z naszą wyobraźnią. To tylko odnośnie tego 1 akapitu.
No to prawda, tytuł jest oczywiście lekko prowokacyjny. Wiadomo, że sporo ludzi gra tylko w fifę, czy call of duty, bo to przyjemna łatwa rozrywka. Z drugiej strony w dyskusji o książkach też się chyba często zapomina o harlequinach , pseudo-motywacyjnych książkach coachów, czy tego typu kwiatków, które sprzedają się w ogromnych liczbach.
Przyszedłem od Kiszaka. Mega materiał, w sumie to nie mam się do czego przyczepić. Normalnie nie przepadam za powoływaniem się na dużą ilość artykułów naukowych przez co treść staje się trudniejsza do przyswojenia ze względu na specyficzne słownictwo i bardzo precyzyjne opisywanie rzeczy, które są na tyle złożone, że traci się część esencji tej rzeczy, ale w przypadku próbie przekonania ludzi nieprzekonanych do gier, wydaje mi się to konieczne, ponieważ uważają gry jako niepoważne i mogą dyskredytować racjonalne argumenty jeśli nie stoi za nimi jakiś poważny autorytet. Powodzenia w rozwijaniu kanału na YT i we wszystki co robisz ;)
Trochę specjalnie staram się takie przykłady stosować, żeby nadać powagi temu medium no i w ogóle uświadomić, że badania nad grami na świecie są czymś całkowicie normalnym na uniwersytetach :). U nas to dopiero raczkuje, ale też coś tam się dzieje. Pozdrawiam!
ja to zawsze widziałem tak jako jednostki chcemy odkrywać nowe rzeczy itp a jako społeczeństwo boimy się nowości literatura jest z nami bardzo długo i przywykliśmy do tego tak samo z radiem było gdy się rozpowszechniało zło wcielone teraz to już przedmiot codziennego użytku
To samo było z kinem, potem z serialami, traktowanymi jako te gorsze od prawdziwego kina. Kiedyś teatr był uznawany za błazenadę, czy opera. No generalnie ludzie niestety lubią się na siłę dzielić na lepszych i gorszych nawet w takich rejonach jak rozrywka
Bardzo ważny i potrzebny material :) Szkoda, że gry wciaz traktowane sa jako medium mniej istotne od innych pomimo, że wartość rynku tej branży jest ogromna. Zawdzieczam grom niesamowitą ilosc wiedzy, znajomość języka, analityczne myślenie czy spostrzegawczość. Korzystam z wszyskich mediów i nigdy żadnego nie dewaluowalem.
Ja do tego stopnia jestem już dyskryminowany i wyśmiewany za moją pasję, że muszę zacząć szukać innej roboty, bo to wymknęło się z pod kontroli. Śmieszy mnie to, bo ludzie nienawidzą mnie za coś co kocham robić, czyli grać. Ludzie to dziwny gatunek. Łap suba świetny kanał.
@@DawidMajewski-jk4jt dlatego w większości czasu siedzę w necie gdzie jest ogromna społeczności i ludzie z pasją. Wiadomo, wyjdzie się na piwo czy do znajomych ale każdy ma "swoje zabawki" a tu się człowiek czuje najlepiej ;) Ja gram odkąd pamiętam i w d... mam co ktoś będzie mówił.
Żeby postrzeganie gier się zmieniło, potrzebna jest po prostu zmiana pokoleniowa. Boomerzy nie rozumieją i nie zrozumieją gier. Ci młodsi, jeśli w ogóle z grami mieli coś wspólnego, to co najwyżej jakieś Pegazusy, pasjanse, pseudogierki na telefon i z tym utożsamiają całe medium. W dodatku popkultura nie ułatwia sprawy, bo wiemy jak w filmach i serialach granie wygląda. I to nie jest przypadek, mam wrażenie, iż filmowcom celowo zależy na ukazywaniu gier jako tępej i pustej rozrywki dla dzieci, żeby przypadkiem widz nie raczył zmienić swoich nawyków i zamiast kolejnego głupiego serialiku o tym samym, nie zażył gier wideo, jak mawiał klasyk. A ile jest szkalowania mediów społecznościowych w różnorakich wiadomościach, zapewne z tego samego powodu, to chyba każdy wie. Przypomina mi się historia tej słynnej audycji radiowej "Wojny Światów", która rzekomo wywołała taką panikę i chaos na ulicach, że jej autorowi i całej rozgłośni odbiło się czkawką. Dopiero po latach się okazało, że cała ta histeria była fikcją i zorganizowaną akcją gazet, mającą na celu atak na nowe medium, jakim konkurujące z gazetami radio wówczas było. Na dłuższą metę nic to nie dało, z czasem audycje radiowe wyparły gazety (w roli medium rozrywkowo-newsowego ofc), które znalazły inną niszę, później radio zostało pobite przez telewizję i też musiało się odnaleźć na nowo, a rewolucji w telewizji wywołanej Internetem (i grami po części też, ale jeszcze nie aż tak jak byśmy zapewne sobie życzyli) już jesteśmy świadkami. Jeszcze parę lat i krytyk gier wideo również będzie zapraszany do mediów w roli eksperta jak obecnie krytyk filmowy, jakoś dożyjemy ;P Jest jeszcze kwestia tego, iż gra grze nie równa. Podobnie z książkami. Mam nadzieję, że my, gracze, jakoś zdołamy zrobić podział na gry - dzieła sztuki oraz odmóżdżające i rzeczywiste puste gierki. Trochę nam podział sprzętowy w tym pomaga, bo te drugie to przede wszystkim gry mobilne. "Książkarzom" się to np. nie udało i w swojej pysze i hipokryzji stawiają czytanie romansidła/biografii celebryty i rozprawy filozoficznej na równi. I oczywiście 99% z nich czyta tylko te pierwsze, a czuje się jakby wchłaniała te drugie. Dlatego osobiście gardzę tym całym kultem czytania, uga buga "nie jestem statystycznym Polakiem bo czytam książki" itp. Co nie zmienia faktu, że książki same w sobie, tym bardziej te "prawdziwe", jak najbardziej szanuję i konsumuję. Ale to już temat na inną rozmowę. W każdym razie dzięki za wspaniały materiał i czekam na więcej takich esejów ;)
co do ostatniego akapitu - mam nadzieję, że ludzie będą lepiej rozróżniać rozrywkę od czegoś bardziej wymagającego; przy czym starając się trzymać złotego środka. Bo w taki sposób możemy doprowadzić do sytuacji jaki jest w środowisku książkowym. Czyli jest literatura wyższa, i ta gorsza dla plebsu. Klasizm nigdy nie jest dobry. Warto patrzeć z otwartą głową, nie zważając w jakich ramach środowiskowych jesteśmy. Kiedyś z Tolkiena się śmiano i wyszydzano, teraz? teraz zupełnie inaczej się patrzy na jego twórczość. Nie chciałbym powtórki, chociaż widać już tego zalążki
@@zeffyx No ale bez ekstremów. Nie chodzi o dzielenie gier na lepsze i gorsze tylko oddzielanie gier od produktów gry udające, będącymi maszynkami do wyciągania pieniędzy, patrz dowolna gra mobilna z reklam. Tak samo jak w literaturze mamy podziały na romansidła, reportaże, powieści, książki kucharskie, tak tym "kultom czytania" bez różnicy co czytasz, liczy się sam fakt obcowania z książką, jakby samo czytanie było jakimś mistycznym, zaawansowanym doświadczeniem - to jest klasizm. Starajmy się nie chwalić samym faktem grania czy czytania, tylko rozmawiajmy i chwalmy się tym, CO czytamy i W CO gramy ;P
Świetny i bardzo ciekawy materiał. Chciałbym ten film polecić moim znajomym, którzy są osobami niesłyszącymi. Czy jest szansa dodania napisów do tego materiału? Leci sub i łapka w górę. Pozdrawiam!
Super materiał, fajny format! :) P.S. Gry planszowe w sumie też bywają postrzegane jako rozrywka mało lotna, a tak jak gry cyfrowe - bawią, uczą i rozwijają.
A warto dodać że niektóre gry planszowe są na takim wysokim poziomie trudności ze naprawdę trzeba mega dużo myśleć planować itp. Więc to nie zawsze głupie rzucanie kostką i pezuswanie pionka do przodu
@@robertkow1836 Oj tak. Czasami trzeba spędzić wiele godzin, żeby wykryć jakiś niuans albo błąd w interpretacji zasad. Człowiek potrafi wyjść z planszowki wykończony rachowaniem ale to takim, które wykonywałeś z przyjemnością.
Przykre. Choć gry planszowe mają trochę łatwiej przez aspekt społeczny. Ale fakt, przecież dorośli już nie mogą się dobrze bawić, tylko pracować po 12 godzin i wychowywać dzieci xd
Bardzo duża wiedza i samoświadomość. Masz umiejętność trafnego opisywania rzeczy i zjawisk o których nigdy nie potrafiłbym się wypowiedzieć. Co do społeczności moderskiej to nigdy tak jej nie doceniałem dopóki CDProjekt nie wypuścił tydzień temu REDkita. Jak zobaczyłem że w niecały dzień ktoś zrobił mapę Wyzimy z pierwszego Wiedźmina w świętej trójeczce to wymiękłem. Jednocześnie z podłożonym soundtrackiem poruszyło to jakąś czułą strunę w moim sercu.
Trochę też to dostrzegam, bo sam mam prawie 30-stke. I sporo ludzi twierdzy, że wyrosło z gier, albo nie ma na nie czasu. Dziwne trochę wyrosnąć z czegoś co daję rozrywkę, z seriali jakoś nie wyrośli :D. Ten czas też mam wrażenie, że się znajdzie, są przecież gracze z gromadą dzieci i firma na karku. Do tego w dobie konsol przenośnych zawsze tą godzinkę się znajdzie.
@@PoetykaPopkultury z rozmowy i z obserwacji zauważyłem, że zazwyczaj u mężczyzn wiąże się to z poczuciem wstydu przed żoną/partnerką. Oczywiście stwierdzam to tylko na podstawie mojego środowiska. Sam odczuwam coś podobnego. Dopóki syn nie pójdzie spać to nie wyobrażam sobie, żeby po pracy usiąść z padem w ręce. Chociaż w tym przypadku wynika to z przekazania odpowiednich wzorców. Pokazanie, że wszystko ma swój czas. Jednak i tak zaraziłem go pasją do gier, o dziwo tych bardziej retro.
@@sebastiangrodzki5274 Rozumiem, no chyba coś w tym jest. Mamy jednak wkomponowany w system mężczyznę jako tego aktywnego i zaradnego, więc jak nagle siedzi godzinami przed komputerem, to się może wydawać, że nic nie robi, jest leniwy, nie zarobi na życie. To takie schematy społeczne, które myślę, że stopniowo będą rugowane, choćby przez to, że graczek jest coraz więcej.
@@PoetykaPopkultury oj tak. Dla przykładu Twój film o Hell Blade zainspirował mnie do tego, żeby zaproponować zagranie mojej żonie w tą grę. Zainteresowała się bo studiuje psychologię i po prostu trafiło to w jej gust. Zadziałała tutaj odpowiednia selekcja. Więc jest nadzieja.
yyy zamykam pepy, nic dodać nic ująć. ale... ale jest jeden myk. obojętnie jakie medium, może być destrukcyjne, niszczące. albo motywujące, budujące żeby zawsze myśli były "prawdziwe". przykład? wolę cały dzień i noc rozmyślać o wiedźminie jak kierować uwagę na te bzdury i kłamstwa w tvn24, tvp, polsat. i nie, to nie jest ucieczka ale świadome kierowanie myśli, bo myśli są wszystkim- jakie myśli, takie życie...
Zwłaszcza, że Wiedźmin bardzo dobrze krytykuję przywary, które widzimy w telewizji. Ale tak, skrajny eskapizm będzie szkodliwy i nie da nam ruszyć do przodu. We wszystkim trzeba mieć umiar, nawet w umiarze, jak mawia klasyk.
Od kiedy przekonałem się do czytania klasycznej literatury (i mówię tu naprawdę o klasykach które literaturoznawcy określają arcydziełami) to czuje że się strasznie rozleniwiłem i mam wielki problem z zabraniem się za gry serwujące bardziej złożone doświadczenia. O wiele łatwiej było mi przejść przez "Ulissesa" niż Baldur's gate 3"
O widzisz, to ciekawe! Klasyka też jednak wymaga mniejszej inwestycji czasowej, szybciej się przeczyta Braci Karamazov niż ogra 3 Baldura. Ale szanuję, sam oczywiście wielkim fanem książek jestem, choć ostatnio mi dalej do tego medium. Ale zawsze warto poszerzać horyzonty.
Już na okoliczność dyskursu o Wiedźminie widać było ten bunt przed uznaniem gry jako młodszego i prostszego brata sztuk wszelakich, dzisiaj w eseju ciśniesz dalej - w sumie urocze i chyba istotne, bo uważność tym przestrzeniom pewnie się należy. Tak patrząc w zakresie sztuk np obraz to zbiór, na który składa się kompozycja, technika, plama barwna, ikonografia czy termos kulturowy w przestrzeni w jakim powstawał, zastanawiam się czy to ważne? Dla historyka sztuki na pewno, dla mnie mniej. Tak samo jest w moim rozumieniu z grą, ma sprawiać przyjemność, powinna być stymulująca, satysfakcjonująca, skupiająca (a nie wymuszająca) uwagę, no i fajnie jak pozostaje nam jakiś nadpis, który ciągnie się za nami długo, długo ;) Gra to przestrzeń estetyczna, jakieś decorum, które ma nam sprawiać przyjemność, a niekoniecznie zmuszać do rozkmin scholastycznych. Bo w sumie chciałbym, żeby gra pozostała dobrą rozrywką, a nie Fontanną Duchampa :) Pozdrawiam
Sztuka to zawsze kwestia odbioru. Każda, czy to obraz, gra, czy film. Dlatego wzmaga tak dużo dyskusji, bo bardzo trudno zrozumieć, że coś co nas zachwyca i rozpala emocjonalnie, dla kogoś innego jest tylko kawałkiem płótna, czy kawałkiem kodu programistycznego. Grunt, to uczyć się dialogu i próbować rozumieć zachwyt innych :). I w drugą stronę, nie ma co się wywyższać będąc obeznanym w danym medium, bo to rodzi elityzm i bufonadę. A czy gra ma zostawać rozrywką. Takie gry jak The Last of Us, Plague Tale requiem, czy Hellblade pokazują, że niekoniecznie. Mogą być przeżyciem, często trudnym. I takie gry nawet przechodzą do mainstreamu, więc ludzie tego potrzebują. No ale to zawsze kwestia indywidualna, też raczej gram dla rozrywki :)
Swoją drogą wiedzieliście że na początku XX wieku kino również postrzegano jako rozrywkę prymitywną, mało ambitną, wulgarną, prostacką? I nasi pradziadkowie i prababcie razem z innymi dzieciakami uwielbiali kino i też słuchali od starszych jak to głupio i prymitywnie spędzają czas?... Starcze pitolenie niezmienne od tysięcy lat...
Haha, miałem o tym nawet wspomnieć w materiale, ale już mi to wyleciało, ale fakt, dokładnie tak jest. Podobnie z teatrem, kiedyś rozrywka uważana za błazenadę. Dzisiaj wielka sztuka.
Pisałem już że materiał wybitny. Chciałbym jednak zapytać czy tezy do których budujesz narrację - o tym ze „ dużo ludzi myśli że granie (…) jest dla leniwych” albo że młodzi tylko grają a nie czytają ( parafrazując) - postawiłeś celowo bez oparcia się o jakieś źródło? Jakoś tak gryzie mi się ta część z późniejszą gdzie już przywołujesz inne źródła.
No tu już stałbym się więźniem jakichkolwiek statystyk, zresztą takich badań pewnie nie ma, bo ogólnie badań o grach w tym kraju jest jak na lekarstwo. Ostatecznie to moja teza, która wynika z obserwacji i trochę własnych doświadczeń. To nie praca naukowa, tylko forma eseju, do tego tytuł jest raczej prowokacyjny i zapraszający do dyskusji :). W 20 minut oczywiście nie ma możliwości takiego tematu rozbudować.
Ja szanuje robotę jaką robisz na kanale, ale uważam, że gry są dla leniwych. Jest to medium szalenie uzależniające i twórcy je robią w dzisiejszych czasach pod tym kontem. 99 procent gier to jest papka jak z Tiktoczka czy innego Netflixa. Wyjsciem z tego jest czerpanie z tego co nas rzeczywiscie jakoś do czegoś doprowadzi a nie żyć życiem wymyślonych postaci. Gry jako gatunek nie są ambitne w zdecydowanej większości, ale tak samo można powiedzieć o reszcie mediów. Z tym, że ksiązki pomagają cwiczyc skupienie, filmy naukowe faktycznie cie czegoś nauczyć, a gry mają aspekt interaktywności wyróżniający te medium. Ograłem pełno gier dla fabuły, ale z perspektywy czasu uważam, że nie było warto bo na jednego Bioschocka mamy 20 call of duty i 50 assassinów. Nie rozwineły mnie w żaden sposób i mogłem spożytkować ten czas w bardziej ambitny sposób. Pozdrawiam i rób co robisz bo przedsstawiasz te gierki, które naprawde są warte dyskusji.
To jest aspekt o którym multum graczy stara się zapomnieć. Zdecydowana ilość graczy na świecie celuje w mało angażujące gierki i silne uzależniające. Sam nie jestem wyjątkiem bo mimo, że interesowałem się lore lola to jest to spędziłem z tą grą być może setki godzin. Teraz staram się uważniej i bardziej świadomie dobierać treści którymi się faszeruję. Ludzie którzy potrafią zachować umiar i czerpią prawdziwe korzyści z gier to prawdziwe ewenementy i totalne sigmy.
zdradzę ci sekret - otóż uzależnienie od książek TEŻ istnieje są ludzie którzy zaniedbują inne aspekty swojego życia ogarnięci swoim nałogiem czytania i wymagają pomocy specjalisty. sekret numer 2 Kiczowate, mało ambitne, grafomańskie książki TEŻ istnieją. sekret numer 3 Kiczowate i mało ambitne książki pisane w taki sposób aby uzależnić od siebie czytelnika aby kupował kolejne taśmowo wydalane gnioty też istnieją (przykład - Harleqiny nałogowo kupowane przez kobiety 60+) inny przykład różnorakie szurskie książki religijne o proroctwach i rzekomych objawieniach również produkowane masowo, uzależniające i robiące z mózgu sieczkę, potęgujące myślenie magiczno apokaliptyczne (o ironio wydawane i czytane przez ludzi którzy sami sypią gromy na magię i okultyzm w fantastyce...taka ironia losu) dalej szkodliwe antynaukowe książki dotyczące medycyny alternatywnej lub wiedzy alternatywnej też istnieją i też drenują kieszenie i zdrowie czytelników. Wydawnictwa związne z Tadueszem Rydzykiem lub redakcją PCH24 masowo produkują takie szkodliwe gnioty i te gnioty mają wzięcie. Widzisz? Ja też tak umiem - "To dowodzi że książki są szkodliwe społecznie i uzależniające" To nie w formie przekazu jest problem (książka, teatr, komiks, gra wideo, muzyka) jest problem, problem jest w samej treści jaka jest tam podawana - a w samej treści może być wszystko co pozytywne jak i to co negatywne.
Gry strategiczne rozwijające myślenie, logikę, czy też ogólnie jako rozwój reakcji oko-ręka, rozwój w ogarnięciu z korzystania z komputera, nauka adaptacji do sytuacji i elastyczności. Wyrabiają intuicję jak systemy działają ze sobą mające praktyczne zastosowanie, gdy mamy do czynienia z czymś nowym. Nie po to niektóre gry nazywa się symulatorami excella :P
Czy gry ucza? Polemizowalbym. Biorac pod uwage ze w 200 godzin mozna nauczyc sie jezyka do poziomu A1 to co drugi gracz lola moglby porozumiewac sie w kilkunastu jezykach xd
Bardziej chodziło mi o to, że gry mogą pomóc nam w doświadczaniu ciężkich chwil w życiu. Możemy ich doświadczyć na wirtualnym terenie, gdzie nie będzie konsekwencji. Wiadomo, że nie można nigdy porównywać fikcji do życia, to już by było niezdrowie :)
@@TAKA-jk9qvW takim razie zapraszam do np god runów albo nawet od czegoś prostrzego, na początek "speedrunów" albo profesjonalnej gry na poziomie e-sportowym. Wszystko zależy od gry jaką wybierzemy bo może to być oczywiście samograj ale nikt nikomu nie zabrania grania też w factorio, Dwarf fortress, Simutrans itp. Oczywiście nikt nie zabrania też postawienia od 0 komputera w minecrafcie 😄
Jeden z najlepszych materiałów które ostatnio oglądałem. Ludos!
Świetny materiał. Świetny kanał. Brawo
Dzisiaj w formie eseju i pierwszy raz w kamerze! Możecie powitać moją diastemę. Bądźcie wyrozumiali, sprzęt nie był zbyt drogi, muszę jeszcze dopracować oświetlenie, ale mam nadzieję, że wyszło znośnie. Zapraszam do dyskusji!
Jak podobają się Wam moje materiały to zachęcam do wsparcia na patronite: patronite.pl/PoetykaPopkultury
Super robota czekamy na więcej takich esejów 😊
Kolejna, jakże rzadko występująca perełka w oceanie szlamu. Marzą mi się materiały z Pathfinder WoTR. Dziękuję.
Zaczałem oglądać początek u kiszaka, jednak wole wesprzeć oryginał i teraz tu ogladam.
swietny material
Trafiłem tutaj przez film Kiszaka i od razu daje suba. Mega dobry materiał i pora zapoznać się z resztą. Essa!
Dawno tak dobrego materiału nie widziałem. Dziękuję.
Jak miło posłuchać inteligentnej analizy podpartej naukowymi pracami a nie tylko subiektywna argumentacja na zasadzie a mi się podoba. Fajny film poszerzający percepcję na temat deprecjonujący dla wielu ludzi jakim są gry komputerowe. Sam muszę nie raz tłumaczyć żonie że oglądanie Netflixa a np uczenie się nowej gry to zupełnie inny level zaangażowania.
Dzięki takim kanałom jak Twój, wróciłem do grania.
Dobrze powiedziane gry to ciekawa interakcja a nie tylko bierny odbior jak w filmach czy serialach
Pełna profeska trafiles w serce, leci sub czekam na nowe filmy pozdrawiam
No w skrócie gry to świetne medium, polecam cieplutko.
Wspaniały materiał czuje się natchniety, dziękuję .
Rewelacyjny film, ubrałeś w słowa wiele moich myśli, ale dodałeś masę kontekstu. Dzięki!
Jak to jest dobrze ujętę, aż podesłałam mamie.
Super materiał. Wzruszyłem się szczerze. Pozdrawiam :)
Eleganckie wnioski, elegancko wysunięta analiza tego, jak wygląda świat gier i co on nam dostarcza. Powiem Ci, że słuchając tego, sam do siebie się uśmiechałem, bo właśnie poprzez gry stałem się tym, kim jestem teraz zawodowo.
Tworzę biznesy dla siebie i moich klientów. Byłem bardzo przedsiębiorczy w różnych grach komputerowych i zawsze znajdowałem sposób, jak wyeksploitować te gry, żeby zdobyć jak najwięcej pieniędzy. Teraz mogę robić dokładnie to samo dla moich klientów i myślę, że to właśnie od gier zaczęła się ta pasja.
To był jeden z lepszych filmów, jaki oglądałem ostatnio na YouTubie. Świetna robota!
Genialny material! Ująłeś to, co Krzysztof M Maj probowal ująć na swoim kanale od 4 lat. Podałeś swietne przykłady i bardzo dobre argumenty.
W podstawówce pamiętam jak zgarnąłem opierdol za to, że przyznałem znajomość mitów greckich z gry Titan Quest, która rozpaliła moje zainteresowanie bardziej niż nasz szkolny podręcznik.
To mój pierwszy filmik na tym kanale jaki obejrzałem i pewnie zostanę najdłużej bo co to tutaj przekazujesz to na prawdę niesamowite słowa...które trafiają do mnie jako osoby wrażliwej na sztukę ..w tym gry.
Ogólnie moja fascynacja tą dziedziną kultury zaczęła w 2016 gdy tak bardziej się wkręciłem w to medium za sprawą...undertale i overwatcha. A potem z górki, wiele świetnych znanych tytułów jak i tę trochę mniej mainstreamowe jak Dangarnonpa którą uważam za dzieło...które zjada większość inny świetnych dzieł na śniadanie. Tutaj dodałbym że właśnie gra mnie zmotywowała do zmiany..siebie, czyli właśnie o tym jak wspomniałeś o Soulsach. Może i ci się nie uda za pierwszym może i umrzesz wiele razy z własnej głupoty ale jeśli idziesz dalej to uda ci się pokonać tego cholernego bossa. I dodałbym też fakt że Soulsy uświadomiły efekt "strachu który ma wielkie oczy" czyli tego że nie zawsze największe...albo inaczej zagrożenie które i wyzwanie wydaje się ogromne...a faktycznie nie jest ono jakieś trudne. Dla przykładu jak grałem w trzecią częśc wiele osób mówiło że Bezimienny Król to w ogóle najtrudniejszy boss tej gry....a jak pokonałem go za pierwszym..mimo obaw o jego siłę, a np taka zbroja zabójcy smoków była dla mnie najtrudniejszym bossem zdecydowanie.
Ale podsumowując ten wywód. Gry to najdoskonalsze medium jakie posiadamy.
Mnie cały czas bawi mit lektury jako wyższej formy rozrywki wywodzący się z historii czytelnictwa
Jest to absurd, zwłaszcza, że to medium siłą rzeczy przechodzi do lamusa. I mówię to jako fan książek, no ale niestety, wizualne media są nam po prostu bliższe z perspektywy percepcji.
Chłopie, mam 3 dychy na karku, wiele oglądałem, wiele słyszałem. Zazwyczaj nie daję komentarzy bo ta papka tego nie wymaga, ale Twój materiał na to zasługuje.
Merytoryka, język, nawiązania, inscenizacja. Dobra robota. Życzę powodzenia i dawaj dalej 👍
Szacun za syndrom "Wrzuć monetę", mnie też to grozi 😉
Co do materiału, będę musiał go chyba jeszcze kilka razy obejrzeć, bo ta filozoficzna głębia trochę mnie przytłacza.
Dzięki Kiszakowi znalazłem Twój kanał. Sub i like poleciał, bo robisz bardzo dobre materiały, a kilka już obejrzałem. 🖤
Szacunek i uznanie za ten materiał. Jak zwykle jedyna perełka na Polskim TH-cam jeśli chodzi o takie materiały.
Czapki z głów. Swietny material. Jestem żywym przykladem, że gry potrafią zmienić zainteresowania. Dzieki NBA2K pokochałem koszykówkę i zacząłem regularnie trenować ten sport.
Świetny materiał Dzięki i te podsumowanie coś pięknego
Świetny materiał!
Też się zastanawiałem z czego wynika to zjawisko uprzywilejowanego traktowania literatury w formie papierowej książki jako medium lepszego przeznaczonego dla ludzi inteligentnych a gier komputerowych (fabularnych) jako przekazu prymitywnego i marnowania czasu. Nigdy nie zapomnę jak kumpel w gimnazjum przygotował pracę na jeżyk polski posługując sie jakąś tam historią z Gothic 2. Polonistka (kobitka już wtedy na kilka lat przed emeryturą) była zachwycona - gdy dowiedziała się że to historia z gry komputerowej mina jej trochę zrzedła, ale ostatecznie pociągnęła temat dalej i trochę pogadała z nami na temat gier z wyraźnym zainwestowaniem- choć sama nie miała z nimi żadnego doświadczenia, mieliśmy to szczęście że trafiła nam się nauczycielka z mniejszą ilością betonu w głowie.
W większości przypadków jest to zwykłe boomestwo i starcze pie*dolenie :P
"skoro ja czytam książki to znaczy że jest to wyrafinowana kultura dla ludzi na poziomie - przecież inni ludzie na poziomie z mojego pokolenia też to robią! "skoro ja nie gram w gry wideo to znaczy że jest to rozrywka plebejska i mało ambitna, ponieważ inni ludzie na poziomie z mojego pokolenia tego nie robią!" takie zjawisko chyba będzie już zawsze, pewnie w przyszłości też pojawią się inne nowe przekaźniki kultury których nie będziemy ogarniać, a młodzi ludzie będą się czuć w nich dobrze i będziemy patrzeć na to jak na jakieś dziwadło.
Myślę, że dużo osób widząc czytającą młodą osobę w pociągu pomyślała by o niej gorzej, gdyby okazało się, że czyta fantastykę lub science fiction.
Ludzie zakładają, że takie gatunki i gry zawierają wyłącznie warstwę rozrywkową i niczego nie uczą.
Moja dziewczyna na studiach pisarski usłyszała ( gdy jej kierunek wybrał na specjalizacje fantastykę), że wybrali najgorszą możliwą opcje imputujac, że jest to gatunek nie szlachetny.
Tak więc, tak. To mocno kwestia wstecznictwa.
@@tutekstarkiller827 Spotkałem się z taką opinią że książki fantasy i science fiction są traktowane jako "dzieci gorszego boga" ale przyznam szczerze że nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem i nie wiem o co w tym chodzi, nigdy w moim środowisku ani w szkole nie było jakiegoś traktowania fantastyki jako "tej gorszej". i od czasów gimnazjum zawsze w programie lektur miałem jakąś książkę z literatury fanasy albo SF. Widocznie miałem dużo szczęścia bo ja takich doświadczeń nie mam.
Ale z tym że gry wideo są dziećmi gorszego boga to i owszem.
Chyba że chodzi wam o literackiego nobla - bo rzeczywiście nie znam przypadku aby jakiś pisarz SF/Fantasy kiedyś takowego dostał. Przy czym i tak traktowałbym to z przymrużeniem oka ponieważ jest masa innych plebiscytów literackich gdzie nagrody są przyznawane wiec nie ma co się przejmować konkursikiem prywatnej fundacyjki jaką jest fundacja Nobla - oddział zajmujący się literaturą.
Odkryto, że zgłoszoną przed 50 laty nominację J. R. R. Tolkiena do Nagrody Nobla odrzucono, ponieważ zdaniem jury sposób prowadzenia narracji w trylogii „Władca pierścieni” nie był najwyższej jakości.
No cóż... czyli po prostu nie spełnił czyjś tam prywatnych subiektywnych guścików jakieś grupki snobów którzy uznali swoje prywatne guściki i widzimisizmy za obiektywne prawa naukowe - serio nie ma co się tym przejmować, każdy może założyć sobie fundację która będzie przyznawać nagrody za trafienie w gusta jury.
To i tak dobrze trafiłeś, bo pewnie sporo polonistek by się obraziło i stwierdziło, żebyś zajął się czymś poważniejszym :D. Sporym problemem jest pewnie technofobia, nie próbuję się doświadczać nowych form rozrywki i zamiast przyznać się, że po prostu komuś się nie chce nowego medium uczyć, to łatwiej je krytykować i twierdzić, że to rozrywka dla dzieci. Aczkolwiek w roli nauczyciela podwójnie mnie to dziwi, bo skoro uczysz innych to powinieneś być otwarty no ich zajawki. No coż, polska edukacja to temat rzeka i niestety to rzeka pełna szlamu.
Świetne! Pnij sie dalej!
zajebisty material, nigdy nie patrzylem na gry w ten sposob mimo tego ze jestem graczem od dziecka, dziekowa!
Siema. Świetne materiały :-) na kanale bywa poetycko, pozdrawiam :)
Materiał w punkt, obszerny i rzetelny. Jesteś prawdziwym intelektualistą i tym bardziej cieszy mnie, że zajmujesz się medium tak często uważanym za prymitywne.
Bardzo piękny i ludologiczny film łezki poszły gdyż w końcu poczułem że mogę coś udostępnić rodzicom by zrozumieli czemu tak bardzo od dziecka kocham gry i czemu będę je kochać ❤
Daj znać, czy dobrze go odebrali!
Tego się nie spodziewałem :P Dobrze jest!
Siema, ja od Kiszaka, materiał i niego obejrzałem ale zostawiam suba i zostanę na dłużej. Trzymaj się
Brawo
Świetny film. Właśnie ogrywam po raz pierwszy klasyczne Baldury (niedawno ukończony BG1 + Siege of Dragonspear; teraz jestem na początku BG2). Nie wiem ile czasu muszę poświęcić na studiowanie mechanik gry i uczenia się, jak działają poszczególne umiejętności, zaklęcia, odporności, itp. (i to nawet poza samą grą, studiując informacje w internecie), ale wiem, że na ten moment trwa to bardzo długo :). Jednak ten wysiłek sprawia mi bardzo dużo satysfakcji i pokazuje, jak dużo zaangażowania trzeba włożyć, aby przysiąść porządnie do niektórych gier.
Super materiał.
Ja traktuje gry jak każde inne medium, i uważam, że jest bardzo wartościowe. W każdym medium znajdziemy perełki, ale i znajdziemy gówno.... jak ktoś mi mówi, że książki kształcą to się pytam, czego go nauczyło "365 dni" ( zarówno książka i film). Mamy książki i filmy ambitne (Ojciec chrzestny, Forest Gump, Skazani na Shawshank itp), mamy książki czy filmy czysto rozrywkowe (Transformers, American Pie itp.). I oglądamy to na co akurat mamy ochotę. Czasem coś ambitnego, a czasem wracasz wykończony z roboty i chcesz tylko coś gdzie nie trzeba myśleć i odpalasz np. Głupią komedię. Mamy też chłam, którego nigdy nie oglądamy.... Tak samo jest z grami chcesz się tylko bawić, bezmyślna rozgrywka, odstresować ... grasz w Fifa, Doom itp. Chcesz pomyśleć odpalasz strategie. Fabuła? .... Wiedzmin, Planescape: torment, Balsur's... w zależności od potrzeby
Dokładnie tak jest. Niestety dużo ludzi dalej myśli, że gry komputerowe skończyły się na bezmyślnym strzelaniu do potworów jak w doomie. A szkoda!
Ja od dziecka spotykałem się z postrzeganiem, że gry to totalnie nieproduktywne zajęcie. A potem zdałem ustną maturę, dzięki obyciu w grach wideo... A jeszcze potem napisałem o nich licencjat. Jak los pozwoli, zrobi się jeszcze z tego magisterkę. To właśnie na studiach odkryłem ludologię, która pozwoliła mi na nowo zakochać się w grach.
Ergodyczność sprawia, że doświadczenia są bardzo osobiste i bogate, a fakt, że gry łączą w sobie elementy wszystkich pozostałych gałęzi sztuki... cóż, działa tylko na ich korzyść.
Super materiał❤
No i brawo! Potrzebujemy groznawców w tym kraju, bo nie mam co czytać za bardzo :D
Wjeżdżamy w mainstream, druhu! Coraz więcej osób w wieku 30-40 ogarniają gaming a nawet podstawowe wieści ze świata gamedevu. Mój dobry kolega z pracy i mentor, z wykształcenia doświadczony mechanik, nie raz zagaduje mnie o Skyrima czy God of Wara, w którego też grał. Ma blisko 50 lat, syna-grafika 3D. Wydawać by się mogło, że jego pokolenie deprymuje rolę gier jako tekstów kultury, jak mój tata czy mama. A jednak, idzie dobre!
Wgl na ustnej maturze z polskiego, 9 lat temu, jako dodatkowego tekstu kultury w dyskusji użyłem Fallouta 3, chyba w motywie utraty w Lalce (utrata ojca w F3). Zdane na 5 😃😂
Ano i - fenomenalny research i vibe montażowy.
Na szczęście jest tak jak mówisz, niestety ten proces jeszcze sporo potrwa, ale idzie ku lepszemu :D. Kiedyś mam nadzieję będzie się mówić o tym medium jak o każdym innym. Dzięki, pozdrawiam!
Czytanie książki (zwłaszcza w sytuacji gdy jej fabuły nie widzieliśmy w innym medium) różni się istotnie od czytania dialogu czy narracji w grze, gdzie po przeczytaniu tekstu podnosimy wzrok na postacie i środowisko. Wyobraźnia jest zaangażowana inaczej a może nawet bardziej. To w kwestii różnicy.
Jeżeli chodzi o to całe lenistwo, to już zależy od gatunku. Często wybór pomiędzy grą a filmem czy serialem jest leniwy bo mogę grze poświęcić mniej czasu i bezmyślnie się rozerwać. Mogę też spróbować obronić Polskę przed agresorami w Heart of Iron na poziomie zawodowiec w czym pomaga nabyta (również przez grę) wiedza co do wydarzeń historycznych wchłaniania dużo bardziej naturalnie niż na zmudnych lekcjach.
Ogółem gry trzeba traktować indywidualnie. Myślę że większość przyroczonych tu mądrze brzmiacych cytatów nie odnosi się do największych, najpopularniejszych tytułów (także tych online).
Ps: plus za ost z The Journey
Masz rację. Z drugiej strony w dzisiejszych czasach ciężko o oryginalne dzieła. W setkach książek czytasz o elfach i myślisz o tych z dzieł Tolkiena, na tym przykładzie tylko w grach możesz ich przedstawić inaczej, nawet niezgodnie z naszą wyobraźnią. To tylko odnośnie tego 1 akapitu.
Ja powiem tylko tyle. Zelda tears of the kingdom
No to prawda, tytuł jest oczywiście lekko prowokacyjny. Wiadomo, że sporo ludzi gra tylko w fifę, czy call of duty, bo to przyjemna łatwa rozrywka. Z drugiej strony w dyskusji o książkach też się chyba często zapomina o harlequinach , pseudo-motywacyjnych książkach coachów, czy tego typu kwiatków, które sprzedają się w ogromnych liczbach.
Obejrzałem na streamie ale musiałem przyjść dać suba i lajka. Zajebiscie mówisz oby tak dalej!
Giga materiał +1
Przyszedłem od Kiszaka.
Mega materiał, w sumie to nie mam się do czego przyczepić. Normalnie nie przepadam za powoływaniem się na dużą ilość artykułów naukowych przez co treść staje się trudniejsza do przyswojenia ze względu na specyficzne słownictwo i bardzo precyzyjne opisywanie rzeczy, które są na tyle złożone, że traci się część esencji tej rzeczy, ale w przypadku próbie przekonania ludzi nieprzekonanych do gier, wydaje mi się to konieczne, ponieważ uważają gry jako niepoważne i mogą dyskredytować racjonalne argumenty jeśli nie stoi za nimi jakiś poważny autorytet.
Powodzenia w rozwijaniu kanału na YT i we wszystki co robisz ;)
Trochę specjalnie staram się takie przykłady stosować, żeby nadać powagi temu medium no i w ogóle uświadomić, że badania nad grami na świecie są czymś całkowicie normalnym na uniwersytetach :). U nas to dopiero raczkuje, ale też coś tam się dzieje. Pozdrawiam!
Wiesz, ze zrobiles dobry materiak, kiedy Kiszak oglada i nie przerywa ;) sub polecial i czekam na wiecej
ja to zawsze widziałem tak jako jednostki chcemy odkrywać nowe rzeczy itp a jako społeczeństwo boimy się nowości literatura jest z nami bardzo długo i przywykliśmy do tego tak samo z radiem było gdy się rozpowszechniało zło wcielone teraz to już przedmiot codziennego użytku
To samo było z kinem, potem z serialami, traktowanymi jako te gorsze od prawdziwego kina. Kiedyś teatr był uznawany za błazenadę, czy opera. No generalnie ludzie niestety lubią się na siłę dzielić na lepszych i gorszych nawet w takich rejonach jak rozrywka
Znakomity materiał wideo. Klasa sama w sobie. Trzymaj tak dalej. :D
Jak zawsze słuchałem z zaciekawieniem. Pozdrawiam!
O kurde... Dzięki za to..... 👍
Bardzo ważny i potrzebny material :) Szkoda, że gry wciaz traktowane sa jako medium mniej istotne od innych pomimo, że wartość rynku tej branży jest ogromna. Zawdzieczam grom niesamowitą ilosc wiedzy, znajomość języka, analityczne myślenie czy spostrzegawczość. Korzystam z wszyskich mediów i nigdy żadnego nie dewaluowalem.
wzruszyłem się
Kapitalna robota
Dawno nie słyszałem tak dobrego filmu o grach
Ja do tego stopnia jestem już dyskryminowany i wyśmiewany za moją pasję, że muszę zacząć szukać innej roboty, bo to wymknęło się z pod kontroli. Śmieszy mnie to, bo ludzie nienawidzą mnie za coś co kocham robić, czyli grać. Ludzie to dziwny gatunek. Łap suba świetny kanał.
Przykro słyszeć. Życzę odnalezienia osób, które Cię zrozumieją!
@@PoetykaPopkultury Dzięki dam radę.
@@DawidMajewski-jk4jt dlatego w większości czasu siedzę w necie gdzie jest ogromna społeczności i ludzie z pasją. Wiadomo, wyjdzie się na piwo czy do znajomych ale każdy ma "swoje zabawki" a tu się człowiek czuje najlepiej ;) Ja gram odkąd pamiętam i w d... mam co ktoś będzie mówił.
Mega dobry materiał!
Super materiał, brawa!
Bardzo dobry materiał!
Ale to było dobre
Film który będę pokazywał starszym
predzej sie zesrają niż obejrzą.
Będę grał nawet w wieku 70 lat. Pozdrawiam.
Przecież już samo disco elysium rozwala te biadolenie 🤙🤙🤙.
Żeby postrzeganie gier się zmieniło, potrzebna jest po prostu zmiana pokoleniowa. Boomerzy nie rozumieją i nie zrozumieją gier. Ci młodsi, jeśli w ogóle z grami mieli coś wspólnego, to co najwyżej jakieś Pegazusy, pasjanse, pseudogierki na telefon i z tym utożsamiają całe medium. W dodatku popkultura nie ułatwia sprawy, bo wiemy jak w filmach i serialach granie wygląda. I to nie jest przypadek, mam wrażenie, iż filmowcom celowo zależy na ukazywaniu gier jako tępej i pustej rozrywki dla dzieci, żeby przypadkiem widz nie raczył zmienić swoich nawyków i zamiast kolejnego głupiego serialiku o tym samym, nie zażył gier wideo, jak mawiał klasyk. A ile jest szkalowania mediów społecznościowych w różnorakich wiadomościach, zapewne z tego samego powodu, to chyba każdy wie.
Przypomina mi się historia tej słynnej audycji radiowej "Wojny Światów", która rzekomo wywołała taką panikę i chaos na ulicach, że jej autorowi i całej rozgłośni odbiło się czkawką. Dopiero po latach się okazało, że cała ta histeria była fikcją i zorganizowaną akcją gazet, mającą na celu atak na nowe medium, jakim konkurujące z gazetami radio wówczas było. Na dłuższą metę nic to nie dało, z czasem audycje radiowe wyparły gazety (w roli medium rozrywkowo-newsowego ofc), które znalazły inną niszę, później radio zostało pobite przez telewizję i też musiało się odnaleźć na nowo, a rewolucji w telewizji wywołanej Internetem (i grami po części też, ale jeszcze nie aż tak jak byśmy zapewne sobie życzyli) już jesteśmy świadkami.
Jeszcze parę lat i krytyk gier wideo również będzie zapraszany do mediów w roli eksperta jak obecnie krytyk filmowy, jakoś dożyjemy ;P
Jest jeszcze kwestia tego, iż gra grze nie równa. Podobnie z książkami. Mam nadzieję, że my, gracze, jakoś zdołamy zrobić podział na gry - dzieła sztuki oraz odmóżdżające i rzeczywiste puste gierki. Trochę nam podział sprzętowy w tym pomaga, bo te drugie to przede wszystkim gry mobilne. "Książkarzom" się to np. nie udało i w swojej pysze i hipokryzji stawiają czytanie romansidła/biografii celebryty i rozprawy filozoficznej na równi. I oczywiście 99% z nich czyta tylko te pierwsze, a czuje się jakby wchłaniała te drugie. Dlatego osobiście gardzę tym całym kultem czytania, uga buga "nie jestem statystycznym Polakiem bo czytam książki" itp. Co nie zmienia faktu, że książki same w sobie, tym bardziej te "prawdziwe", jak najbardziej szanuję i konsumuję. Ale to już temat na inną rozmowę. W każdym razie dzięki za wspaniały materiał i czekam na więcej takich esejów ;)
co do ostatniego akapitu - mam nadzieję, że ludzie będą lepiej rozróżniać rozrywkę od czegoś bardziej wymagającego; przy czym starając się trzymać złotego środka. Bo w taki sposób możemy doprowadzić do sytuacji jaki jest w środowisku książkowym. Czyli jest literatura wyższa, i ta gorsza dla plebsu. Klasizm nigdy nie jest dobry. Warto patrzeć z otwartą głową, nie zważając w jakich ramach środowiskowych jesteśmy. Kiedyś z Tolkiena się śmiano i wyszydzano, teraz? teraz zupełnie inaczej się patrzy na jego twórczość. Nie chciałbym powtórki, chociaż widać już tego zalążki
@@zeffyx No ale bez ekstremów. Nie chodzi o dzielenie gier na lepsze i gorsze tylko oddzielanie gier od produktów gry udające, będącymi maszynkami do wyciągania pieniędzy, patrz dowolna gra mobilna z reklam.
Tak samo jak w literaturze mamy podziały na romansidła, reportaże, powieści, książki kucharskie, tak tym "kultom czytania" bez różnicy co czytasz, liczy się sam fakt obcowania z książką, jakby samo czytanie było jakimś mistycznym, zaawansowanym doświadczeniem - to jest klasizm.
Starajmy się nie chwalić samym faktem grania czy czytania, tylko rozmawiajmy i chwalmy się tym, CO czytamy i W CO gramy ;P
Wybitny materiał! Można prosić o wykaz muzyki?
Początkowy utwór to:
Nascence z gry The Journey
Potem utwór
The Cathedral z Diablo 4
Ostatni to
Sealed vessel z gry Hollow Knight
Dziękuję
Ludos!
Nie są dla leniwych (no chyba autoclickery) są zajebiste dla ludzi zajebistych.
Świetny i bardzo ciekawy materiał. Chciałbym ten film polecić moim znajomym, którzy są osobami niesłyszącymi. Czy jest szansa dodania napisów do tego materiału? Leci sub i łapka w górę. Pozdrawiam!
Hmm, nie robiłem tego nigdy. Napisz mi może maila żeby mi to nie wyleciało z głowy i postaram się coś wymyślić :)
Suoer materiał.
Następnym razem jednak uczesz się ładniej ❤
Haha, ja mam trochę jak Harry Potter, wieczny nieład na głowie :D. Ale postaram się!
Super materiał, fajny format! :) P.S. Gry planszowe w sumie też bywają postrzegane jako rozrywka mało lotna, a tak jak gry cyfrowe - bawią, uczą i rozwijają.
A warto dodać że niektóre gry planszowe są na takim wysokim poziomie trudności ze naprawdę trzeba mega dużo myśleć planować itp. Więc to nie zawsze głupie rzucanie kostką i pezuswanie pionka do przodu
@@robertkow1836 Oj tak. Czasami trzeba spędzić wiele godzin, żeby wykryć jakiś niuans albo błąd w interpretacji zasad. Człowiek potrafi wyjść z planszowki wykończony rachowaniem ale to takim, które wykonywałeś z przyjemnością.
@@tutekstarkiller827 ostatnio miałem okazję zagrać w Inventions i tam po grze dosłownie głowa mnie bolała od myślenia :D
Przykre. Choć gry planszowe mają trochę łatwiej przez aspekt społeczny. Ale fakt, przecież dorośli już nie mogą się dobrze bawić, tylko pracować po 12 godzin i wychowywać dzieci xd
Bardzo duża wiedza i samoświadomość. Masz umiejętność trafnego opisywania rzeczy i zjawisk o których nigdy nie potrafiłbym się wypowiedzieć. Co do społeczności moderskiej to nigdy tak jej nie doceniałem dopóki CDProjekt nie wypuścił tydzień temu REDkita. Jak zobaczyłem że w niecały dzień ktoś zrobił mapę Wyzimy z pierwszego Wiedźmina w świętej trójeczce to wymiękłem. Jednocześnie z podłożonym soundtrackiem poruszyło to jakąś czułą strunę w moim sercu.
Widziałem! Fantastyczna robota, ciekawe czy twórcy remake'u się odezwą do twórców.
Sam doświadczam wykluczenia towarzyskiego ze względu na pasję do gier. O dziwo w moim przedziale wiekowym, czyli +/- 30 lat.
Trochę też to dostrzegam, bo sam mam prawie 30-stke. I sporo ludzi twierdzy, że wyrosło z gier, albo nie ma na nie czasu. Dziwne trochę wyrosnąć z czegoś co daję rozrywkę, z seriali jakoś nie wyrośli :D. Ten czas też mam wrażenie, że się znajdzie, są przecież gracze z gromadą dzieci i firma na karku. Do tego w dobie konsol przenośnych zawsze tą godzinkę się znajdzie.
@@PoetykaPopkultury z rozmowy i z obserwacji zauważyłem, że zazwyczaj u mężczyzn wiąże się to z poczuciem wstydu przed żoną/partnerką. Oczywiście stwierdzam to tylko na podstawie mojego środowiska. Sam odczuwam coś podobnego. Dopóki syn nie pójdzie spać to nie wyobrażam sobie, żeby po pracy usiąść z padem w ręce. Chociaż w tym przypadku wynika to z przekazania odpowiednich wzorców. Pokazanie, że wszystko ma swój czas. Jednak i tak zaraziłem go pasją do gier, o dziwo tych bardziej retro.
@@sebastiangrodzki5274 Rozumiem, no chyba coś w tym jest. Mamy jednak wkomponowany w system mężczyznę jako tego aktywnego i zaradnego, więc jak nagle siedzi godzinami przed komputerem, to się może wydawać, że nic nie robi, jest leniwy, nie zarobi na życie. To takie schematy społeczne, które myślę, że stopniowo będą rugowane, choćby przez to, że graczek jest coraz więcej.
@@PoetykaPopkultury oj tak. Dla przykładu Twój film o Hell Blade zainspirował mnie do tego, żeby zaproponować zagranie mojej żonie w tą grę. Zainteresowała się bo studiuje psychologię i po prostu trafiło to w jej gust. Zadziałała tutaj odpowiednia selekcja. Więc jest nadzieja.
@@sebastiangrodzki5274 Super to słyszeć! Pozdrów żonę i synka!
yyy zamykam pepy, nic dodać nic ująć. ale... ale jest jeden myk. obojętnie jakie medium, może być destrukcyjne, niszczące. albo motywujące, budujące żeby zawsze myśli były "prawdziwe". przykład? wolę cały dzień i noc rozmyślać o wiedźminie jak kierować uwagę na te bzdury i kłamstwa w tvn24, tvp, polsat. i nie, to nie jest ucieczka ale świadome kierowanie myśli, bo myśli są wszystkim- jakie myśli, takie życie...
Zwłaszcza, że Wiedźmin bardzo dobrze krytykuję przywary, które widzimy w telewizji. Ale tak, skrajny eskapizm będzie szkodliwy i nie da nam ruszyć do przodu. We wszystkim trzeba mieć umiar, nawet w umiarze, jak mawia klasyk.
LUDOS!
Od kiedy przekonałem się do czytania klasycznej literatury (i mówię tu naprawdę o klasykach które literaturoznawcy określają arcydziełami) to czuje że się strasznie rozleniwiłem i mam wielki problem z zabraniem się za gry serwujące bardziej złożone doświadczenia. O wiele łatwiej było mi przejść przez "Ulissesa" niż Baldur's gate 3"
O widzisz, to ciekawe! Klasyka też jednak wymaga mniejszej inwestycji czasowej, szybciej się przeczyta Braci Karamazov niż ogra 3 Baldura. Ale szanuję, sam oczywiście wielkim fanem książek jestem, choć ostatnio mi dalej do tego medium. Ale zawsze warto poszerzać horyzonty.
ludos
LUDOS
zobacz co nagrywam
Już na okoliczność dyskursu o Wiedźminie widać było ten bunt przed uznaniem gry jako młodszego i prostszego brata sztuk wszelakich, dzisiaj w eseju ciśniesz dalej - w sumie urocze i chyba istotne, bo uważność tym przestrzeniom pewnie się należy. Tak patrząc w zakresie sztuk np obraz to zbiór, na który składa się kompozycja, technika, plama barwna, ikonografia czy termos kulturowy w przestrzeni w jakim powstawał, zastanawiam się czy to ważne? Dla historyka sztuki na pewno, dla mnie mniej. Tak samo jest w moim rozumieniu z grą, ma sprawiać przyjemność, powinna być stymulująca, satysfakcjonująca, skupiająca (a nie wymuszająca) uwagę, no i fajnie jak pozostaje nam jakiś nadpis, który ciągnie się za nami długo, długo ;) Gra to przestrzeń estetyczna, jakieś decorum, które ma nam sprawiać przyjemność, a niekoniecznie zmuszać do rozkmin scholastycznych. Bo w sumie chciałbym, żeby gra pozostała dobrą rozrywką, a nie Fontanną Duchampa :) Pozdrawiam
Sztuka to zawsze kwestia odbioru. Każda, czy to obraz, gra, czy film. Dlatego wzmaga tak dużo dyskusji, bo bardzo trudno zrozumieć, że coś co nas zachwyca i rozpala emocjonalnie, dla kogoś innego jest tylko kawałkiem płótna, czy kawałkiem kodu programistycznego. Grunt, to uczyć się dialogu i próbować rozumieć zachwyt innych :). I w drugą stronę, nie ma co się wywyższać będąc obeznanym w danym medium, bo to rodzi elityzm i bufonadę. A czy gra ma zostawać rozrywką. Takie gry jak The Last of Us, Plague Tale requiem, czy Hellblade pokazują, że niekoniecznie. Mogą być przeżyciem, często trudnym. I takie gry nawet przechodzą do mainstreamu, więc ludzie tego potrzebują. No ale to zawsze kwestia indywidualna, też raczej gram dla rozrywki :)
Swoją drogą wiedzieliście że na początku XX wieku kino również postrzegano jako rozrywkę prymitywną, mało ambitną, wulgarną, prostacką?
I nasi pradziadkowie i prababcie razem z innymi dzieciakami uwielbiali kino i też słuchali od starszych jak to głupio i prymitywnie spędzają czas?... Starcze pitolenie niezmienne od tysięcy lat...
Haha, miałem o tym nawet wspomnieć w materiale, ale już mi to wyleciało, ale fakt, dokładnie tak jest. Podobnie z teatrem, kiedyś rozrywka uważana za błazenadę. Dzisiaj wielka sztuka.
Hej, jest może jakiś pomysł na Discord dla społeczności?
Pisałem już że materiał wybitny. Chciałbym jednak zapytać czy tezy do których budujesz narrację - o tym ze „ dużo ludzi myśli że granie (…) jest dla leniwych” albo że młodzi tylko grają a nie czytają ( parafrazując) - postawiłeś celowo bez oparcia się o jakieś źródło? Jakoś tak gryzie mi się ta część z późniejszą gdzie już przywołujesz inne źródła.
No tu już stałbym się więźniem jakichkolwiek statystyk, zresztą takich badań pewnie nie ma, bo ogólnie badań o grach w tym kraju jest jak na lekarstwo. Ostatecznie to moja teza, która wynika z obserwacji i trochę własnych doświadczeń. To nie praca naukowa, tylko forma eseju, do tego tytuł jest raczej prowokacyjny i zapraszający do dyskusji :). W 20 minut oczywiście nie ma możliwości takiego tematu rozbudować.
Ja szanuje robotę jaką robisz na kanale, ale uważam, że gry są dla leniwych. Jest to medium szalenie uzależniające i twórcy je robią w dzisiejszych czasach pod tym kontem. 99 procent gier to jest papka jak z Tiktoczka czy innego Netflixa. Wyjsciem z tego jest czerpanie z tego co nas rzeczywiscie jakoś do czegoś doprowadzi a nie żyć życiem wymyślonych postaci. Gry jako gatunek nie są ambitne w zdecydowanej większości, ale tak samo można powiedzieć o reszcie mediów. Z tym, że ksiązki pomagają cwiczyc skupienie, filmy naukowe faktycznie cie czegoś nauczyć, a gry mają aspekt interaktywności wyróżniający te medium. Ograłem pełno gier dla fabuły, ale z perspektywy czasu uważam, że nie było warto bo na jednego Bioschocka mamy 20 call of duty i 50 assassinów. Nie rozwineły mnie w żaden sposób i mogłem spożytkować ten czas w bardziej ambitny sposób. Pozdrawiam i rób co robisz bo przedsstawiasz te gierki, które naprawde są warte dyskusji.
To jest aspekt o którym multum graczy stara się zapomnieć. Zdecydowana ilość graczy na świecie celuje w mało angażujące gierki i silne uzależniające. Sam nie jestem wyjątkiem bo mimo, że interesowałem się lore lola to jest to spędziłem z tą grą być może setki godzin. Teraz staram się uważniej i bardziej świadomie dobierać treści którymi się faszeruję. Ludzie którzy potrafią zachować umiar i czerpią prawdziwe korzyści z gier to prawdziwe ewenementy i totalne sigmy.
Wszystko zależy od tego, w jakie gry grasz. Dobra selekcja jest podstawą. Identycznie jest w przypadku wszystkich innych mediów.
zdradzę ci sekret - otóż uzależnienie od książek TEŻ istnieje są ludzie którzy zaniedbują inne aspekty swojego życia ogarnięci swoim nałogiem czytania i wymagają pomocy specjalisty.
sekret numer 2
Kiczowate, mało ambitne, grafomańskie książki TEŻ istnieją.
sekret numer 3
Kiczowate i mało ambitne książki pisane w taki sposób aby uzależnić od siebie czytelnika aby kupował kolejne taśmowo wydalane gnioty też istnieją
(przykład - Harleqiny nałogowo kupowane przez kobiety 60+)
inny przykład różnorakie szurskie książki religijne o proroctwach i rzekomych objawieniach również produkowane masowo, uzależniające i robiące z mózgu sieczkę, potęgujące myślenie magiczno apokaliptyczne (o ironio wydawane i czytane przez ludzi którzy sami sypią gromy na magię i okultyzm w fantastyce...taka ironia losu)
dalej
szkodliwe antynaukowe książki dotyczące medycyny alternatywnej lub wiedzy alternatywnej też istnieją i też drenują kieszenie i zdrowie czytelników. Wydawnictwa związne z Tadueszem Rydzykiem lub redakcją PCH24 masowo produkują takie szkodliwe gnioty i te gnioty mają wzięcie.
Widzisz? Ja też tak umiem - "To dowodzi że książki są szkodliwe społecznie i uzależniające"
To nie w formie przekazu jest problem (książka, teatr, komiks, gra wideo, muzyka) jest problem, problem jest w samej treści jaka jest tam podawana - a w samej treści może być wszystko co pozytywne jak i to co negatywne.
@@Jebus_Chytrus Święte słowa, jak przystało na nick :D!
Gry strategiczne rozwijające myślenie, logikę, czy też ogólnie jako rozwój reakcji oko-ręka, rozwój w ogarnięciu z korzystania z komputera, nauka adaptacji do sytuacji i elastyczności. Wyrabiają intuicję jak systemy działają ze sobą mające praktyczne zastosowanie, gdy mamy do czynienia z czymś nowym. Nie po to niektóre gry nazywa się symulatorami excella :P
Czy gry ucza? Polemizowalbym. Biorac pod uwage ze w 200 godzin mozna nauczyc sie jezyka do poziomu A1 to co drugi gracz lola moglby porozumiewac sie w kilkunastu jezykach xd
Przekombinowane, pomylone, słabe.
?
Gry są latwe i przyjemne nawet jeśli sa "trudne", nie porównywalnym ich do ciężkiej pracy w prawdziwym życiu
Nie słuchałeś ze zrozumieniem, nikt tutaj nie porównał gry do ciężkiej pracy
Jestem taki głupi 😢
Przytulam @@TheFazulec
Bardziej chodziło mi o to, że gry mogą pomóc nam w doświadczaniu ciężkich chwil w życiu. Możemy ich doświadczyć na wirtualnym terenie, gdzie nie będzie konsekwencji. Wiadomo, że nie można nigdy porównywać fikcji do życia, to już by było niezdrowie :)
@@TAKA-jk9qvW takim razie zapraszam do np god runów albo nawet od czegoś prostrzego, na początek "speedrunów" albo profesjonalnej gry na poziomie e-sportowym. Wszystko zależy od gry jaką wybierzemy bo może to być oczywiście samograj ale nikt nikomu nie zabrania grania też w factorio, Dwarf fortress, Simutrans itp. Oczywiście nikt nie zabrania też postawienia od 0 komputera w minecrafcie 😄
Świetna robota!
Dogadałbyś się z @bez/schematu
Mieliśmy kiedyś nawet wspólny film o lore diablo :D. Więc jak najbardziej, oglądam regularnie.