Jak to ktoś kiedyś powiedział: "Ludzie kupują rzeczy, których nie potrzebują, za pieniądze, których nie mają, by zaimponować ludziom, których nie lubią."
Podoba mi sie bardzo w twoich filmach to ze wszystko opierasz na swoim przykładzie i na prawdziwych kwotach a nie na przykładach i sumach z kosmosu .pozdrawiam
A ludzie którzy oszczędzają i wiedzą że ich nie stać na kupno nowszego samochodu zachodzą w głowę skąd ci wszyscy ludzie biorą na to pieniądze skoro mediana pensji w tym kraju to 2 tys. Z 500+ napewno nie.
Większość nowych samochodów w Polsce jest w leasingu. Raczej nie znam człowieka który by zarabiał 3400 i poszedł do salonu wziąć kredyt na golfa 90 tyś na 7 lat.
Trafiłem na Pana kanał przez przypadek. Po obejrzeniu tego filmu chcę powiedzieć tylko jedno. Dziękuję, będę użytkował swoje 22 letnie Audi A6 C4 2.5 TDI z przebiegiem 450tys tak długo jak tylko się da. Prawdą jest to co Pan pokazał - stan skóry oraz komfort jazdy poza tym faktycznie nie warto wchodzić w skarbonki.
Śledzę twoje filmy/porady od wczoraj i sądzę że jesteś dobrym mówca oraz doradcą. Nie biorę takich porad zbyt poważnie z internetu(duzo ludzi uważa się za wysmienitych ludzi prestiżu, a tak wgl. nie jest😉), lecz co do twojej osoby wydajesz się być prawdziwy 😉😀 dobrze się Ciebie ogląda i słucha. Pozdrawiam 🙂
Rewelacyjny materiał :) Sam mam kilka fajnych aut, ale takich które nie stracą na wartości, a wręcz przeciwnie. Na co dzień jeżdżę Honda Accord Coupe USA z 3.0 V6 pod maską w znakomitym stanie. Wsadzilem wysokiej klasy instalacje gazową i jeżdżę w kosztach Renault Clio 1.2, a komfort i osiągi z zupełnie innej bajki. Pozdrawiam :)
Chłopie, ale Cię rozumiem. Marzyłem o innym aucie. Kupiłem w 2009, używkę z 1999 roku. Piękny silnik 5-cylindrowy, benzyna z doładowaniem, ładnie utrzymany. Dobrze go doinwestowałem. Jeżdżę nim okazjonalnie do dziś, jako samochód niedzielny, ale dzięki temu, teraz mam auto, które ma normalny silnik, a nie nowe kosiarkowe 3-cylindrówki 1,0. Teraz moje auto jest warte 3x tyle co w momencie zakupu :) Nie zamienię się nawet na nowe plastik-fantastik z mikro silnikiem.
Kuba, gratuluję sukcesu. Nie tylko tego finansowego, ale również osobistego. Emanuje od Ciebie rozwaga, pokora i skromność. Połączenie tych cech z dużymi pieniędzmi to bardzo rzadki przypadek. Chociaż jestem od Ciebie kilka lat starszy to moje doświadczenie w interesach i ich skala jest nieporównanie mniejsza. Ciągle uczę się na własnych błędach i tracę na to wiele czasu. I z biegiem lat dociera do mnie, że największą wartością w życiu każdego przedsiębiorcy jest poznanie na początku swojej drogi odpowiedniego mentora. Biznes można zrobić bez pieniędzy, bez zdolności kredytowej, bez posiadania potrzebnego sprzętu, to wszystko tylko narzędzia, które można zorganizować. Ale bez tego przysłowiowego dobrego wujka, który podpowie, wskaże rozwiązanie, przedstawi komu trzeba, podrzuci pierwsze zlecenie, da pierwszy towar w komis itd wydaje się to wyjątkowo trudne. Wszyscy moi zamożni znajomi spotkali kogoś takiego, Kiyosaki miał "bogatego ojca", Ty wspominałeś o jakimś 45-latku, który pomagał Ci w młodości. Zazdroszczę obecnym 20-latkom, że mają okazję posłuchać wykładów ludzi takich jak Ty, którzy uświadomią im, że pieniądze nie biorą się ze ściany, że na przyjemności trzeba ciężko pracować i że czasem mniej znaczy więcej. Pozdrawiam i życzę sukcesów ze szkoleniami. P.S. Jeżdżę na ciężkich enduro, a w Twoim garażu zauważyłem GS-a. Mam nadzieję, że opowiesz o nim bliżej w jakimś następnym filmie :)
Witaj, to prawda, właśnie wróciłem z treningu (dostałem bombę w nos zresztą - ale cały) i rozmawiałem o tej Akademii z trenerem, z którym ćwiczę już 20 lat. I okazuje się, że cały ten mój sukces to zasługa bardzo wielu osób, które formowały charakter człowieka. Dziadków, szefa, trenera, rodziców. Niestety dziś pierwsza lepsza pani z telewizji wzbudza więcej szacunku niż ludzie, którym zawdzięczamy najwięcej. Ja moich mentorów zaproszę do udzielenia wywiadów na tym kanale, bo to będzie najprawdziwsza prawda. A GS ma 0 przebiegu, do tej pory RT i k1600GT. Już niedługo sprawdzę jak śmiga. Bardzo serdecznie pozdrawiam. Kłaniam się!
Mam podobne odczucia w kwestii produktów, w tym przypadku samochodów. Różnica w komforcie, ekonomii w różnych aspektach, osiągach pomiędzy samochodami klasy wyższej, które były produkowane +/- 10 lat temu, a obecnymi jest kompletnie nieadekwatna w stosunku do ich wartości. Ale oczywiście, jeśli kogoś stać na nowe auto za kilkaset tys., to czemu miałby jeździć 10 letnim. Taki zakup traci sens, jeśli kupuje się to auto ponosząc jakieś większe wyrzeczenia.
Zarówno film jak i ten komentarz to zdrowe podejście do tematu. Sylwester mam na imię. Pozdrawiam. Zapraszam do mnie na kanał. Pierwszy mój legalny samochód to też BIS 126. Lajk I duże oklaski. Bo nie sztuką jest kupić w salonie nowego w kredycie.
@@pro-powergarage1586 Fakt, nie sztuką jest kupić nowego w kredycie... Sztuką jest kupić używkę w Polsce, która nie była bita, maltretowana i zaniedbywana, a co do tego nigdy nie ma pewności.
Moim marzeniem zawsze był Mercedes w124. Mimo swojego wieku (28lat) budzi respekt wśród większości "nowszych" aut. Dodatkowo wersja Coupe i 3 litrowy silnik o mocy 220 koni daje również wspaniałe osiągi i radość z jazdy. Jeszcze 2 lata temu chciałem takiego kupić i ich wartość była maksymalnie do 15 tysięcy. Dziś ceny wahają się od 10 do nawet 35tysięcy :) Myślę, że to dobra inwestycja no i spełnienie marzeń. Auto jak na swój wiek sprawuje się i wygląda cudownie. Miłe uczucie gdy ktoś na stacji/pod sklepem lub po prostu znajomy pyta się jaki to rok/silnik i że wygląda "kozacko". Kupiłem to auto rok temu (październik) za 11 500zł- co wydaje mi się śmieszną ceną jak za ten stan i wyposażenie. 2 razy dostałem propozycję kupna auta :) Także nowe auta są spoko - ale nic prócz nowości i bajerów typu czujniki cofania/kamera cofania/Xenonowe światła nie są wstanie wyrazić radości z posiadania starszego - kultowego youngtimera :)
Witam, musze przyznac ze bardzo madrze mowisz na temat potrzeby bogacenia sie pokazania i Twoja pokora naprawde mi imponuje. Bardzo przyjemnie sie oglada Twoje vlogi.
ja mam wręcz sentyment do używanych rzeczy, rysy nadają im charaktery - lata wspomnień, których nie chce wymieniać na coś świeżego i nijakiego. poza tym nowość to bzdura to tylko taki sposób korporacji by wciąż sprzedawać to co już mamy. brawo dla ciebie za siłę charakteru , bo tylko silni ludzie potrafią się przyznać do błędu :)
Niezły film. Mam obecnie podobny dylemat - chciałbym wymienić moją do tej pory niezawodną Toyotę Avensis ale boję się, że wpadnę w głupie niepotrzebne wydatki. Koszty napraw nowych aut do najmniejszych nie należą a ich niezawodność jest często wątpliwa.
Z przyjemnością obejrzałam :) nie dowiedziałam się nowych rzeczy, ale to utwierdzilo mnie w przekoniu, że podążam w dobrym kierunku:) Twój kanał i sposób myślenia bardzo mi się podoba!
Mam podejście do życia "jak najmniej durynych kredytów". Jedno mieszkanie 59m2 spłacone i wynajmuje, na drugie mam jeszcze 140tys kredytu. Jeżdżę 12letnią astrą w gazie z oryginalnym przebiegiem 118tys. Myślałem nad zmianą na nowy samochód, ale obecny jest w super stanie, a na gazie mało mnie jazda kosztuje. Znajomi nabrali kredytów na duże domy z działką pod Krakowem, na samochody, na rowery(takie za 20tys) i w ostatnie wakacje były teksty "jadę tylko na tydzien"/"w tym roku może zostaniemy i gdzięś na weekendy bedziemy jeździć" itp. Ja z rodziną pojechaliśmy do Chorowacji na 4tygodnie, trasa z winietami i autostradami kosztowała mnie 1300zł. Nie ogarniam ludzi, którzy nie mając mieszkania(lub mają małe) kupują nowe BMW za 130tys lub zamiast na wkład własny do mieszkania, ładowali kasę np w rower za 30tys. Tak, mam takich YNTELYGENTYCH kolegów, co śmieszne, zarabiających bardzo dobrze.
Lekcja odebrana na sobie przekazana innym , super , ja nie oglądając tego materiału już to wiedziałem , czasem połechtanie samego siebie potrafi słono kosztować !
Jest tak jak Pan mówi, mam e91 z 2008 roku, na poczciwych 17calowych kołach, kupiłem je kilka lat temu za 50k zł, chciałem w tym roku w ramach fanaberii bo rok nie był najgorszy, nabyć/leasingować najnowszy model za ok 240k zł, wypożyczyłem na weekend takie auto, wniosek był taki, że te nowsze miało lepszą nawigację. Reszta praktycznie bez zmian. A jeśli takowe były to tylko w kwestii designu itp Polecam wypożyczyć przed zakupem - można dojść do ciekawych wniosków i ochłonąć. W to miejsce rozważam teraz kupno na kredyt mieszkania lub dwóch...
miałem podobnie, jak wzialem jazde probną X5 E70 3.0d, majac jeszcze wtedy e39 530d.. zastanawialem sie, ZA CO wydawać te ~350tyś.. chyba za bezawaryjnosc ew. gwarancję, ale tylko dlatego, ze X5 byłoby nowe. Komfort nie odbiegał pomimo różnicy nadwozia i zawieszenia a i mialem wrazenie, ze moja i tak lepiej sie zbiera
Z4 babska mydelniczka 😉 nadal fajniejsza niż MPK. Idealnie w tempo trafił ten film z moimi przemyśleniami. Niestety czasem wpadamy w owczy pęd kupując rzeczy i nie myślimy, realnie analizując potrzebę.
Trafiłeś do mnie tym filmem. Mam 23 lata, bardzo dużo pracuje nad swoimi finansami i wiedzą z programowania. Za kilka miesięcy spełnię swoje motoryzacyjne marzenie i już teraz będąc pod koniec planu oszczędzania dużej kwoty zaczynam czuć to, co opowiadałeś jako wnioski. Wielkie dzięki! Do zobaczenia na drodze ;)
Dzięki za Lekcje! Masz rację w kwestii "niecofania się". Często w życiu robiłem krok w tył i to było lepsze taktycznie rozwiązanie, niż ciągłe parcie do przodu. Ja mam Nissana Primera 1992 - działa do dziś.
HrabiaTomasz1983 Racja. Nissan zanim polaczyl sie z Renault robil niezawodne auta. Ja mialem Primere SE+ topowa wersje kupiona za grosze w nieziemsko idealnym stanie i jezdzila jak igla. Teraz mam wychuchana 3litrowa e39 i nie sprzedam jej nigdy
Zobaczcie przykładowo ceny primery P10 2.0L z lat ok 1994 w japonskich komisach i porownajcie do cen duzo nowszych P12, czesto z wielokrotnie mniejszym przebiegiem - bez komentarza.
Też przeszedłem kilka lekcji motoryzacyjnych w swoich życiu i można powiedzieć że ta zmiana postrzegania motoryzacji uczyniła mnie mężczyzna , jestem bardziej rozważny , myślę perspektywicznie i każda kolejna chęć posiadania traktuje spokojnym chłodem , jednakże głupio wydanych pieniędzy już nikt nie wróci , rewelacyjny kanał , dziękuję za wiedzę która doświadczenie które Pan przekazuje. Pozdrawiam
Miałem taką samą lekcję. Tylko że w porę się zorientowałem. Zamówiłem samochód, za ponad 200k. Ale zrezygnowałem z odbioru. Przepadło 3,5k więc jeszcze do przełknięcia.
Bardzo fajnie prowadzone Video , ciekaw jestem nastepnych !!! Podobne przezycie i nauka mnie spotkala . Jezdze Mercedesem 320CLK Cabrio z 1998 Roku , spelnilem marzenie ktore mnie w nasadzie czaszki uwieralo od 30 lat.Obecnie uskuteczniam drugi "wrzod" ,posiadanie Campera na przetrwanie zimy w cieplejszych stronach Europy. PS: jeszcze pare lat, samochod stanie sie rzadkoscia bedzie sprawial usmiech na twarzy przechodniow i wzbudzal zal niespelnionych marzen .
Ciekawy materiał i zdrowe podejście do tematu. Historia z mojego własnego doświadczenia - Po 6 latach jeżdżenia Renault Clio z 2003 r zdecydowałem że czas na zmianę. sprzedałem je za 4 tyś zł i dość okazyjnie za identyczną kwotę nabyłem o 2 lata młodszą alfa romeo 147. Tak, znam opinie że jest to ryzykowny wybór. Znam się jednak na mechanice, a ewentualne naprawy wykonuje sam. Po zakupie i wykonaniu tzw pakietu startowego dla używanego auta tzn. filtry, olej, rozrząd, cieszę się nietuzinkowym autem, które daje naprawdę dużo satysfakcji. Nie zawsze drogie rozwiązania są lepsze.
Bardzo mądrze powiedziane i w zupełności się zgadzam nowsze są o wiele droższe w utrzymaniu i najszybciej tracą na wartości, jako inwestycja jest to strata pieniędzy. Auto ma być niezawodne i ekonomiczne. Niestety nowe modele zaprojektowane są tak żeby tylko doić ludzi. Awaryjnosc tej generacji jest o wiele większa, systematycznie pojawiają się jakieś błędy itd. itp. bez serwisu juz się nie obędzie nie to co kiedyś człowiek większość rzeczy mógł sam zrobić. . Auta nowej generacji nie zrobią już takich przebiegow co starsze samchody. Silnik 1.0 180 KM po gwarancji nic tylko się modlić. Ludzie wpadają jak w sidła w ten konsupcjonizm. Każdy tylko mieć lepsze od kogoś, cena podwójną zapłacić żyły wypruć ale niech wszyscy mi zazdroszczą. Dobrze że Pan szerzy takie opinie w sieci. Młodzież powinna oglądać i się uczyć. Pozdrawiam.
Ten materiał widziałem prawie dwa lata temu i jakos tego nie obejrzałem wtedy a dzis znowu sie wyswietlił w proponowanych wiec obejrzałem.Materiał swietny i zgadzam się z tym na 100%.Zostane na tym kanale na dłużej :-) A Z4 jest swietnym autem i pomimo juz kilkunastu lat nadal swietnie wygląda zresztą to jest prawdziwy samochód a nie jakas hybrydowa i nafaszerowana elektroniką zabawka dla dzieci.
Gratulacje za pomysł podzielnia się kosztownym doświadczeniem, a dla osób które z niego skorzystają jeszcze większe gratulacje bo zapanowanie nad naszymi pragnieniami posiadania lub zrealizowania marzenia, wymaga dużej siły woli i wiele rozsądku ale w dłuższej perspektywie czasu naprawdę się opłaca! W przypadku zakupu auta, przychylam się do pomysłu z poprzednich komentarzy, aby wynająć, pojeździć i kupując mieć świadomość za co się płaci, bo czasem warto ale rzadziej niż nam się wydaje.
Jak to miło posłuchać mądrego czlowieka... Sam kiedys o mało co nie kupiłem swojej żonie nowego Citroena DS3 za 100k. Udalo mi się pożyczyć takie autko na dwa dni. W pierwszym dniu zachwyt. W drugim dniu przełączyłem się w tryb "malkontenta". Na koniec drugiego dnia, oddając DSa do salonu powiedziałem do siebie pod nosem: chyba musiałbym sie z ch.... na glowy zamienić, żeby za auto segmentu B dać 100k. Ot i koniec bajki. Morał taki: nie dajmy się wkręcic nachalnym reklamom i sprzedawcy na 15-minutowej jezdzie próbnej!!!
Kuba super wykład! Jestem pod wrażeniem tej historii i myślę podobnie. Często nakręcamy się na „nowe cudeńka” nie doceniając tego co mamy. Co do biznesu to ja nie mam swojej firmy ale pracuję jako handlowiec i przerobiłem temat „nowatorskich” podejść do klientów, króre kosztowały moją korporację krocie, a kończyły się tym, że i tak nikt tego nie stosuje w praktyce. Najważniejsza jest jak mówisz praca u podstaw i to daje jedynie wymierne efekty. Ciężka, żnudna, może czasem nudna ale konsekwentna. P.S. Z4 bardzo ładne.
Świetny materiał i super przekaz. Sam osobiście znam inwestora nieruchomości który jeździ starym 207. Także przychodzi mi na myśl książka milioner z sąsiedztwa (The Millionaire T. Stanley). Niestety z drugiej strony ludzie odbierają nas po wyglądzie i są na to różne badanie nie tylko interpretacja polskiego przysłowia). Wielu ludzi bogatych mawia, ze np ich luksusowy samochód czy prywatny jet jest ukazaniem dyscypliny i tego co osiągneli. Kulczyk mawiał także, ze jego manifestacja materialna pomagała mu w kolejnych interesach bo był traktowany poważnie. Koniec końców i tak żeby do czegoś dość najpierw trzeba żyć poniżej swoich wydatków by inwestować pieniążki. Dzięki jeszcze raz za filmik! Ps wartość Twojego autka z biegiem czasu zacznie wzrastać ;)
z moich doświadczeń: posiadałem mazdę 6 2005, pasata 2004, opla astre 2009,citroena c5 2009. Wszystkie te auta były kupowane jako 3-5 letnie. Każdy z tych zakupów zakończył się posiedzeniami u domorosłych mechaników (ceny w ASO są nie do zaakceptowania). Za mazdę zapłaciłem w 2008 50 tysięcy, a podsumowałem naprawy ponad 25 tys zł. Wyleczyłem się z używanych samochodów. Teraz mam skodę rapid 2015 z salonu oraz seata leona 2015 z salonu. Nic nie trzeba robić od 3 lat.
W dzisiejszych czasach niestety brakuje ludzi takich jak ty. Wszyscy gonią za tym żeby mieć ogromny dom z wielkim ogrodem i basenem no i oczywiście minimum 2 samochodami w garażu. Świat narzuca taki styl życia żeby wydawać więcej niż się zarabia. Wstyd powiedzieć ale Polacy są w tym mistrzami. Nie próbuje się promować nic innego ponad kupuj kupuj kupuj. Smutne. Poza tym technologia jest umyślnie psuta żeby móje nowe BMW z 3 cylindrowym silnikiem przeżyło do końca leasingu bo zaraz potem ten mały zaturbiony silniczek wyzionie ducha. Wciskają nam chłam z piękną ulotką w postaci filtra pdf w naszym ekologicznym dieslu a tak naprawdę za plecami zacierają ręce i myślą "do zobaczenia na serwisie najdalej za pół roku. Można by przytoczyć tyle przykładów na nabijanie nas w butelkę że aż płakać się chce. Ja jeżdżę volvo z 2003 roku. Jest piękne, szybkie i bardzo komfortowe. Dzisiejsze volvo to Ford robiony w Chinach. Ktoś ma ochotę? No pewnie. Po ulicach jeździ tego bedziewia mnóstwo.
Jestem ciut młodszy od Ciebie, praktycznie jesteśmy rówieśnikami i powiem szczerze, że imponuje mi Twoje podejście do biznesu i to co osiągnąłeś przy jednoczesnym zachowaniu dystansu i zdrowia, bo chyba ono jest najważniejsze i nie warto przemielić siebie dla $. Sam nie odczuwam takiej potrzeby by "robić" większe pieniądze, ale posłuchać o tych mechanizmach fajna sprawa :) Dałem suba i będę się wgryzał w Twoje filmy. Pozdrawiam
Bardzo mądra lekcja. Sam już od dłuższego czasu stosuję się do prostej zasady - nie kupuję rzeczy które mi nie są niepotrzebne, a Ty swoim "wystąpieniem" tylko utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu :) PS. Bardzo zadbaną masz tą "Betkę" :)
Jestem osoba glodna sukcesu, mam cele materialne i niematerialne. Doskonale czuje Ciebie i Twoje myslenie i dziekuje Ci za to, co tworzysz :) Pozdrawiam :)
Temat ciekawy, jak i przykład, na którym go oparłeś natomiast pozostaje jeszcze zwyczajna próżność, którą niektórzy (wszyscy:)) mają w różnych proporcjach i nie jest ona szkodliwa jeśli tylko zdajemy sobie z niej sprawę poza tym "życie spier...la" jak to powiedziała pewna osoba więc wnioski można wyciągnąć:).
Te auto już długo nie będzie tanialo...a niedługo juz cena zacznie rosnąć.. ..silnik 3.0 w BMW ponadczasowy ....pozdr.i sledze😀 Ps. zetka wciąż dobrze wygląda mimo upływu lat
Wartościowy przykład, który pokazuje jak wiele można stracić na nowym samochodzie. To też dowodzi, że nowe auto dobrej klasy jest naprawdę dla bogatych ludzi, którzy mogą obojętnie przejść obok straty kilkudziesięciu tysięcy w rok. Oczywiście BMW Z4 to specyficzny samochód i przy zakupie nowego modelu należy spodziewać się dużej straty wartości, zresztą jak przy wielu dobrze wyposażonych samochodach premium. Poza tym ja już bym takie używane i pewne Z4 zostawił sobie :) Pozwoliłem rzucić sobie ten film na bloga o samochodach, który zaczynam prowadzić autocharakter.pl/dlaczego-nie-warto-kupowac-nowego-samochodu/ bo ten Twój materiał jest naprawdę ciekawy i mało kto, dzieli się takimi przemyśleniami.
barrrdzo dobra lekcja..dziekuje jak to mówią stare to są dobre skrzypce i wino ...ja bym dodał właśnie auto ...prawdziwe auto z duszą...Nowe auta tego nie mają. sam kupiłem toyotę Avensis 1 czyli t22 z dieslem 2.0td pochodzącym jeszcze z cariny 264tys km auto ma 18lat i jest w bardzo dobrym stanie ...uwaga kupiłem ją za 3300zl z opłatami na rok. Auto ciche bardzo komfortowe i mega niezawodne. można naprawdę się cieszyć z auta w cenie roweru😉 daje suba i łapkę w górę pozdrawiam
Szacun dla Ciebie, że ci woda sodowa nie uderzyła do głowy mimo tego, że osiągnąłeś sukces finansowy. Twój film obejrzałem 3 lata temu jak go wstawiłeś. Wtedy właśnie kupowałem samochód, celowałem półkę 60-70tysi a kupiłem za.... 21tys dzięki tobie ! teraz po tych trzech latach auto jest tyle samo warte bo kurierka sprzątnęła z rynku wszystkie busy i ich cena wzrosła o kilka tysi. Tak więc moje straty to wymiana opon, oleju, plus naprawy silnikowe max 3tysie. Teraz się śmieję, bo zaoszczędzone pieniądze zainwestowałem w krypto i teraz urosło 10x. Dziękuję ci dobry człowieku.
Moje 2 grosze. Jestem facetem po 40-stce i całe życie używałem samochody firmowe i jeden prywatny w domu. Różnie bywało... Nowe peugeoty, citroen, skoda, renault... raz lepiej raz gorzej. Z reguły problemy to wady fabryczne usuwane na koszt producenta. Prywatnie skoda toyota audi vw. I nauczyłem się jednego - nie ma złotego środka. Samochody są jak kobiety. Będziesz dbał i piescił od nowosci posłużą latami. Zajedziesz to będą się psuły. Są też takie które mają wady wychowania (fabryczne) tych się nigdy nie doprowadzi do porządku i będą się psuły (i zycie). Aktualnie mam pierwszy prywatny nowy samochód od 9 miesięcy. Skrojony pode mnie i taki jak chciałem i nie wydałem majątku. Uwielbiam nim jeździć i gwarancję mam na 4 lata. Nawet jednej usterki. Żona ta sama. Dbam o nią. Pozdrawiam.
i jaki to samochód? kup coś z marki premiumi dopiero możesz komentować w ten sposób. Facet na filmiku ma racje. Też kiedyś chciałem mieć nowe i super BMW. Jak kupiłem to czar prysł... co chwilę w serwisie i wiecznie jakiś problem, takie właśnie są samochody z marki premium.
Zrobić przy tym samochodzie kilka rzeczy za parę(naście) tysi i jego wartość nie będzie spadać. Wręcz będzie żal nim jeździć... A jak ktoś chce mieć nowy samochód, to może kupować w salonie, czemu nie. Ale zasada jest żelazna: nie wydawać na auto więcej, niż zarabia się przez rok netto. To jest absolutne maksimum. I zadać sobie pytanie: czy musimy mieć nawigację w samochodzie, czy musimy mieć bajery, na których "się nie jeździ", czy automatyczna klima dwustrefowa jest niezbędna? Może lepiej kupić sobie mocniejszy silnik zamiast pierdołów? A w ogóle, to do czego nam to auto jest potrzebne? Bo kupowanie roadstera po to, żeby dojeżdżać do pracy i parkować go pod chmurką drżąc przez 8 godzin czy nam go ktoś nie ukradnie - nie ma sensu. Roadster jest fajny jako auto rozrywkowe, jazda czymś takim w mieście, czy po powiatowych drogach na codzień trochę mija się z celem. Lepiej kupić auto tańsze niż droższe, oczywiście, ale górna granica bezpieczeństwa finansowego to równowartość rocznych zarobków. Jak komuś wystarczy Fiat Tipo, choć stać go np. na niższe Audi, to czemu nie? Wiem, wiem, jakąś przyjemność z życia też człowiek by chciał mieć, OK, ale maks do równowartości rocznych zarobków. A reguła rocznych zarobków nie tyczy się samej ceny auta, bo jak ktos rocznie zarabia np. te 80 tys, to w parę lat uskłada na to nowe Volvo za 200 tysi, tu chodzi o to, że nie będzie go stać na utrzymanie takiego samochodu. Tankowanie, ubezpieczenie, naprawy... I okaże się, że na auto wydajemy ćwierć naszych rocznych dochodów. Albo i więcej. To nie sztuka kupić drogi samochód - sztuka go utrzymać. A jak ktoś zarabia rocznie mniej niż kosztuje nowy samochód? To niech kupi używany. Po prostu. Na nowy go nie stać. Może by się szarpnął na jakiegoś Fiata, czy nawet niższego VW, ale zrobi sobie krzywdę jak ten, co zamiast poprzestać na Golfie - uskładał, uciułał i kupił Volvo. Albo Porsche.
Trochę masz racji konkretnie z utrzymywaniem luksusowych aut. Ale jak ktoś już uciuła sobie kasę na droższe auto, pewne, dobre i nie auto klasy premium i najlepiej nowe to czemu nie ? Zakładając, że nie będzie się psuło w nim nic przez najbliższe 5 lat lub inne przypadki losowe.
Bardzo fajny wykład, oglądałem go z przyjemnością. Dzięki Pana podejściu i szczerości nie będzie to na pewno ostatni obejrzany film na tym kanale :) Trzymam kciuki za przyszłe posunięcia biznesowe :)
Ja miałem taką historie zaraz po zdaniu prawa jazdy kupiłem nexie za 2000 zaraz poszła uszczelka pod głowicą i poszła na złom potem kupiłem taniego opla astre za 1300 był pobijany ale stan techniczny dobry mało jeździłem nie był mi potrzebny to sprzedałem go za 12000 niedługo potem straciłem prace i przeliczyłem sobie swoje finanse i to ile nie potrzebnie wydałem na wszystkie opłaty i przeglądy do tego potrzebowałem samochód żeby szukać i dojeżdżać do innej pracy poszczęściło mi się i kupiłem Tico za 300zł i jeżdżę nim już parę lat. Morał jest taki że lepiej kupić raz a dobrze niż potem tracić nie potrzebnie pieniądze gdybym wtedy wiedział że będę mało jeździł kupił bym porządne Tico ma wypasie za 1400zł i było by super ale też i nie był bym bogatszy o doświadczenia życiowe. Rozmawiajcie z ludźmi zasięgajcie opinii i rozsądnie wydawajcie pieniądze
@@green_uncle_benz Ale to jednak inny pułap cenowy... Tutaj Kamil to pewnie oszczędza każdy grosz, żeby wyjść na swoje i wozi się ticem w cenie roweru z marketu albo biletu na autobus na 2 miesiące. Mówienie o rozsądnym wydawaniu pieniędzy z jego ust brzmi.... hmm trochę śmiesznie. Tam wyżej w filmie jest inny człowiek - operujący setkami tysięcy złotych w nieruchomościach. Dla niego 50 tysięcy w te czy we wte to taka drobna strata. On myśli nad tym, aby oddać mega drogi samochód i za tą kasę dalej inwestować w nieruchomości, co znowu w perspektywie czasu przyniesie mu stały pasywny dochód miesięczny. A potem będzie mógł żyć na poziomie i luksusie. I to jest ta różnica.
Dzięki :) ... bardzo pouczająca lekcja :) ... a na marginesie dodam, że też mam takie przemyślenia w których mnie jeszcze bardziej utwierdziłeś i na pewno już nie dam się wrobić w chwili słabości serca do zakupu z emocji serca :)
Bardzo fajny materiał. Ja niedawno spłaciłem swoją 4 letnia toyote Auris po 3 latach finansowania (kupiłem roczna). Toyoty w UK maja 5 lat gwarancji (10 lat na układ hybrydowy). Po spłacie zastanawiałem sie nad zmiana na bmw m240i ale po dłuższych przemyśleniach stwierdziłem ze zostawię sobie to auto i wymienię jak zakup auta z wyższej klasy nie będzie dla mnie obciążeniem. Niestety ale obecnie wszyscy nam wmawiają ze musimy mieć wszystko najnowsze i najlepsze. Ludzie wymieniają nowe auta co 3 lata i ciagle je spłacają płacąc po kilkaset funtów miesięcznie, biorą abonamenty na iphony x po £100 miesięcznie a pózniej narzekają ze nie mogą odłożyć depozytu i kupić mieszkania.
Ale fura 😃 Cieszę się, że to obejrzałem. Kupiłem nowe auto kilka lat temu i miałem dylemat, bo chciałbym nową zabawkę. Ale jej nie potrzebuję. Mój stary samochód nigdy się nie zepsuł i jest bardzo wdzięczny w posiadaniu. Do tej pory spalił się bezpiecznik spryskiwaczy- koszt chyba 10 zł za zestaw 5 szt. w Castoramie i żarówka światła do jazdy dziennej- chyba niespełna 5 zł w hurcie. Pozdrawiam😊
Cześć Kuba, bardzo mądrze mówisz i naprawdę przyjemnie się Ciebie słucha :) Z tego co obserwuję z samochodami jest często tak, że są kupowane na pokaz, a nie z realnych potrzeb. U mnie było tak, że potrzebowałam czegoś małego do dojazdu do pracy i mam siedemnastoletnią Tigrę, która póki co jeździ i nie w głowie mi wymiana jej na coś innego. W tym roku wracamy z Holandii do Polski i będzie do kosztowne przedsięwzięcie, możliwe że zabiorę ją ze sobą ;) Pozdrawiam!
Agnieszka zastanow sie dwa razy nad tym powrotem zycie po pobycie za granica w PL jest naprawde niezlym kacem mozna sie przyzwyczaic bo sa tez pozytywne aspekty ale szok naprawde jest.
camac jak to się mówi. Każdy kij ma 2 końce. Ja jestem już ponad 10 lat na emigracji. W Polsce też mam do czego wracać. Czy wszystko w życiu musi się kręcić wokół pieniądza?
Miałem podobną sytuację. Tylko 300x mniejsze kwoty. Miałem 18 lat, śniłem o aucie X (nie podaję modelu, bo zaraz zrobi się burza) Zbierałem, odkładałem, w końcu kiedy miałem uzbierane zacząłem szukać mając lat 23 (auto używane oczywiście) Miałem w głowie wyimaginowany ideał, którego szukałem i w końcu znalazłem. Kupiłem - euforia. Powiedzmy że 10tys kosztowało. Z racji, że chciałem je zrobić tak jak marzyłem, dokładałem średnio 500-1000 w miesiącu. Raz, że stylistyka, dwa, że perfekcjonizm i wymiana wszystkiego co nie było idealne, na idealne. Po pół roku auto wyglądało jak ideał, moje oczko... ale co z tego jak co miesiąc wyskakiwały kolejne buble, aż w końcu dotarło do silnika i koszty naprawy miały przekroczyć wartość auta. To był moment kiedy odpuściłem i z żalem i złością sprzedałem to auto. Sprzedałem dokładnie za tyle za ile kupiłem. W pół roku straciłem kupę pieniędzy i nerwów, a nigdy w pełni nie nacieszyłem się autkiem bo nie było miesiąca, żebym nim jechał i nie miał w głowie myśli, że coś jeszcze trzeba ogarnąć. Zostały mi tylko idealne zdjęcia... ot, ludzka głupota w pigułce :)
Fajny materiał. Jedna sprawa - samochód. Na studiach był taki przedmiot "teoria eksploatacji". Profesor pokazał zdjęcie jakiegoś szybkiego ferrari i terenowego mercedesa. Zapytał które auto jest lepsze. Pełna sala studentów. Zdania były podzielone. Profesor wyjaśnił na tym przykładzie, że ważne jest przewidywane zastosowanie, z tego wynikają kryteria doboru. Auto to narzędzie, jak każde inne. Narzędzia dobiera się do zadania. Po co emeryt ma kupować sobie autobus, skoro jeździ raz na tydzień do kościoła? Druga sprawa - zmiany charakteru człowieka. Dzieci to egzodynamicy. Mają mnóstwo energii do rozproszenia. Gromadzą się w celu robienia czegokolwiek, np biegania - nie ważne dokąd, byle biegnąć. Młodzież to egzostatycy - gromadzą się, żeby się popisywać. Musi być szpan. To jest czas na znalezienie sobie drugiej połówki. To jest okres, kiedy podobają się auta "bo są fajne", więc to nie jest dobry okres do prowadzenia firmy. Ludzie w średnim wieku to statycy. Gromadzą się żeby osiągnąć cel. To oni zadają pytanie "Po co?". To oni dopasowują narzędzia do zadania. Tu zasady muszą być przestrzegane. To jest czas zakładania rodziny, budowania domu, generalnie budowania. To jest dobra kadra zarządzająca. Ludzie starsi to endostatycy. Sił już nie tyle co kiedyś, a potrzeby są, więc włącza się skłonność do gromadzenia i organizowania, ale używając już innych ludzi - tych zwykle młodszych. To są dobrzy prezesi swoich firm, albo rodzice chcący rządzić młodymi. Na końcu życia jest endodynamizm, czyli sił malutko, a żyć trzeba. Bez pomocy innych przeżycie byłoby trudne. Tu jest zagarnianie tylko dla siebie. To jest czas na emeryturę i zabawę z wnukami, a nie na zarządzanie czymkolwiek, bo się zrobi więcej szkody niż pożytku. Takie zmiany charakteru zachodzą u statystycznego człowieka wg prof. Mazura. Kto ciekawy, polecam publikacje na www.autonom.edu.pl ewentualnie kanał NAI Warszawa na yt. Oczywiście wiedząc o rozkładzie Gausa, są i wyjątki. Jedni długo będą egzostatykami i to są sportowcy i artyści. Inni szybko przejdą do endostatyzmu i to są właściciele firm, młodzi prezesi. Jeszcze inni szybko stają się statykami i trwa to u nich długo. To są naukowcy, inżynierowie, specjaliści różnych dziedzin. Tak dynamizm charakteru decyduje, kto do czego w życiu ma predyspozycje. Dynamizm charakteru, tolerancja i podatność, to są trzy cechy, na które człowiek nie ma wpływu. Stąd jedni mogą być przedsiębiorcami, inni inżynierami, jeszcze inni artystami, itd. Niewłaściwe obsadzenie delikwenta względem jego dynamizmu charakteru raczej kończy się porażką. Zatem dlaczego profesor miał inne podejście do aut niż studenci? Bo profesor to już statyk, a studenci to byli jeszcze egzostatycy. Dlaczego nie możesz dogadać się ze swoim nastoletnim dzieckiem? Bo dziecko to egzostatyk, a Ty drogi Rodzicu jesteś już statykiem. Inaczej patrzycie na Świat. Itd, itp...
Bardzo mądre. Jeżdżę 14 letnią Corollą odkupioną od mojej cioci. Ciągnie mnie w kierunku CHR bo już mnie stać, ale zwyczajnie się boję. Pracowałem kiedyś jako ochroniarz na stróżówce salonu BMW. To była praca na etacie, żeby w początkowej fazie odciążyć moją firmę z ZUSu, więc nocami pilnowałem BMW a w dzień po 3 godzinach snu rozwijałem własną działalność na małym ZUS. Nowiutkie fury po 200-300 tys spychaliśmy z lawety kolanami, bo im komputer hamulce zablokował. Do serwisu BMW CODZIENNIE przyjeżdża ciężarówa z częściami zamiennymi. CODZIENNIE kuźwa, chyba rozumiecie co to znaczy, więc ja wiem o czym autor tego filmiku mówi i w 100% się z nim zgadzam, a obejrzałem ten filmik właśnie dlatego że się miotam ze zmianą auta. Ufam marce Toyota, ale ufam Toyocie z lat 2004. Moje autko w ogóle się nie psuje. NIC. Ma 80tys autentycznego przebiegu, bo jest w rodzinie od początku, znam go, widywałem niemal codziennie i w rodzinie zostanie, nie jest na sprzedaż, bo takich aut się z rodziny nie wypuszcza. Założę się, że Pan Jakub by mi doradził by jeździć nią dalej i cieszyć się z jej bezawaryjności i nie ulegać pokusie szpanu nowiutkim modelem. Mam dzięki tej poczciwej Corolce wolność finansową. Stać mnie by nią jeździć po prostu na codzień, nie stanowi czegoś takiego, że nie zjem obiadu aby utrzymać go w stanie technicznym pozwalającym na pojechanie nim do pracy. A nowych wynalazków się po prostu boję. Biorę się za kolejne filmiki, bo widzę że nie pieprzy głupot, tylko mówi jak jest. Pozdrawiam serdecznie i dopisuję się do subskrypcji kanału :-)
Bardzo madry czlowiek z Ciebie, szkoda tylko ze musiales sie przekonac na wlasnej skorze czym jest proznosc. Mam podobny swiatopoglad, zawsze kupuje starsze auta bez zadnych kredytow, dzieki temu lepiej sie spi. Pozdrawiam.
Na początku myślałem,że będziesz prawił o bzdurkach, ten film widzę 1 raz i Ciebie przez ten film poznałem 1 raz . Trzymaj tak dalej , mówisz cała prawdę jak jest i jak było. To przestroga dla innych, nie powinni ludzie dawać się nabijać w tzw. butelkę .dobra reklama i te panie itp robią wizaż , po którym większość ludzi poczynią zakup dając zyski tysiąckrotne firmom zachodnim. A gdzie w tym wszystkim Polska?
Oglądałem ten film z rok temu. Chcę tylko powiedzieć, że jestem na emigracji spłacam kredyty za rzeczy . Kiedy siedzę na mobile.de i oglądam auta albo stoję w sklepie i mam chęć zmienić telewizor to w głowie słyszę hasło : Lepiej mieć stare auto niż nowe długi. Dzięki temu filmowi kiedy chcę kupić droższą rzecz która jest dla mnie zbędna przypominam sobie ten film i 10 razy sobie o nim w głowie myślę. Dziękuję za ten film. Proszę mi uwierzyć z tych ponad 400 tys wyświetleń prawdopodobnie uratował Pan wiele osób przed bezsensownym zadłużaniem się. Dziękuję . Ten film powinien zobaczyć każdy człowiek na ziemi.
Większość ludzi nie jest w stanie pojąć, że utrata wartości samochodu też powinna być wliczona w koszty jego utrzymania. Dla porównania mój znajomy kupił nowego passata za 200 tyś który za 3 lata był wart 80 tyś a ja kupiłem za taką samą sumę samochód sportowy który miał już 5 lat a po kolejnych 3 latach dalej jest wart tyle samo i cena w najbliższych latach nie spadnie :) Fakt, że w utrzymaniu jest o wiele droższy, ale na pewno przez trzy lata na utrzymanie nie wydam więcej niż 120 tyś :) a dodatkowo jeżdżę samochodem o kilka klas wyżej, który daje niesamowitą frajdę z jazdy :D
Można wiedzieć jaki to samochód sportowy ktory mając 5 lat nie straci na wartości przez 3 lata? Sporo koloryzujesz i myślę że będziesz zdziwiony przy odsprzedaży :)
mitsubishi jest wyjątkowo brzydkie jak większość japońskich aut,nie chciałbym brzydkiej baby z gwarancją ,że nie zachoruje na angine czy ospe,więc to żadna okazja kolego z tym twoim japońskim paskudztwem
Bardzo dobry film dziękuję bardzo za taki przykład , też wciąż pędziłem za super samochodem teraz mam BMW F10 Ale mogłem poprzestać na E60 też 530 i to chyba najlepszy samochód jakim jeździłem więc potwierdzam nie zawsze nowsze jest lepsze ale nie potrzebnie o wiele więcej nas kosztuje. Pozdrawiam serdecznie.
I tu masz rację mam t4 jak nowy i do śmierći go nie sprzedam a miałem nowe auto z 4 kółkami na wypróbowanie i szybko zmieniłem zdanie o nowych przecudowny ekologicznych autach ,dobrze że go nie kupiłem.
Moja droga była identyczna. Można to podsumować dwoma słowami - świadomość konsumencka. Ludzie kupują różne rzeczy pod wypływem impulsu, po to żeby komuś zaimponować itp. Ale nie przejmuj się - Twoje auto zyskuje na wartości ,więc warto je trzymać pod kocem w garażu :)
Co z tego, że ma te 14 lat? Dalej jest śliczne i wygląda jak milion dolarów. Dobrych rzeczy się nie zmienia, podobnie jak nie naprawia się tego co nie jest zepsute:) Pozdrawiam.
Świetne filmiki, oglądam je wszystkie po parę razy. Jestem też z Łodzi, może kiedyś przez przypadek gdzieś się spotkamy, wtedy osobiście pogratuluję pomysłu i podejścia do życia. Pozdrawiam i życzę tworzenia dalszych tak wspaniałych filmików.
Moje pierwsze autko jakie sobie kupiłam kosztowało 1000zł i było to Toledo, jakieś 12 lat temu i kochałam tego pognitego złomka :) I dzisiaj twierdze że jak człowiek uczy się jeździć to zdecydowanie lepiej na czymś czego nie szkoda. O czym się przekonał płot moich sąsiadów , brama znajomych i wiele innych. :)
3:02 wszystko można podrasować... A sejak to dobra baza pod rajdy, więc w tym miejscu muszę nie zgodzić się z Tobą, jakkolwiek cała reszta zawartości merytorycznej w Twoich materiałach to sztos. Pozdrawiam 👌💪
mam ten sam problem- jeżdżę 20letnim, dobrym, komfortowym samochodem - w pełni sprawny, nie chce się psuć, rdzewieć itp.. Wart jest już tyle co nic, od kilku lat "sprzedaję" go w swojej głowie, tyle, że brak substytutu który zaoferuje podobny poziom komfortu, bezpieczeństwa i (co bardzo ważne) niezawodności. Miałem go sprzedać w tym roku ale sprawę przekładam na kolejny rok(etap szpanerski mam już za sobą)
ja mam stare e39, komfort, moc, jezdze 4 lata i nic nie musze wymieniać oprócz eksploatacji, zainwestowałem w gaz, stac mnie na droższe ale wole działke kupic.
Mitsubishi Carisma 1,8GDI, 125 KM, pełen ocynk. teraz już 21 lat i ani jednego strupka. Dodtakowo oczywiście Klima, abesy, poduszki, elektryka, nawet kontrolka informująca i niskim poziomie płynu do spryskiwaczy.Brak dobrego odpowiednika w rozsądnej cenie.
auto punto 2, od 3 lat mam go , kupiony za gotowke , nie psuje sie i jezdzi. Nadwyzke pieniedzy inwestuje w siebie :) w proste przyjemnosci. Czasami trzeba odrzucic te konsumpcyjne wariactwo :) pizdrawiam Majkel
PODSTAWOWA LEKCJA FINANSOWANIA!!!BRAWO, JA ROBIE IDENTYCZNIE OD LAT. DLATEGO MAM DOM I DWA MIESZKANIA KUPIONE ZA GOTOWKE, A JEZDZE AUTAMI ZA 20.000-35.000 ZL OD ZAWSZE. KTOŚ WYZEJ NAPISAL ŚWIETE SLOWA PANA DAVE'a Ramseya :"kupujemy rzeczy których nie potrzebujemy za pieniądze których nie mamy, tylko po to, aby zaimponować ludziom, których nie lubimy....
no to LeszekOnAir zaraz by Ci wytłumaczył co to za "stary" łup !!! Może uda się zrobić z nim jakiś odc ;) pozdrawiam i również jestem zwolennikiem starszych auto. NOWE NIE ZNACZY DOBRE !!!
a co ma do tego działalność jaką się wykonuje do tego jaki samochodem się jeździ ?? to raczej Ty masz coś z zrozumieniem tematu, a wgrywasz swoje wywody co są w ogóle bez sensu
IcemaN chopie jeżeli umawiam od tygodni spotkanie, to jade dzien wczesniej, a jezeli firma znajduje się w wypizdowie to jade tego samego dnia i nie moge sobie pozwolic na spoxnienie, bo mi sie auto zepsulo, dlatego powiedzialem ze nie kumasz, auto uzywane jest tańsze, ale.jesli chodzi o awaryjnosc, bezpieczniej wybrac nową fure, dla samej optymalizacji podatkowej. Sorry ale jaśniej niepotrafie wyjaśnić
Bardzo wartościowy content. Jako młodzi bujający w obłokach ludzie nie patrzymy realnie na świat, a Twoja historia z pewnością będzie przestrogą dla wielu - dla mnie na pewno. Dzięki 👍
Jak to ktoś kiedyś powiedział: "Ludzie kupują rzeczy, których nie potrzebują, za pieniądze, których nie mają, by zaimponować ludziom, których nie lubią."
tyler durden :)
head shot...
you're goddamn right man!!
Ten ktoś to Dave Ramsey - guru od strategii finansów osobistych
Może Robert Kyiosaki w "Bogaty ojciec biedny ojciec"
Mój samochód ma 17 lat. Stać mnie na nowszy, ale po co? Ten się nie psuje i to wszystko.
Podoba mi sie bardzo w twoich filmach to ze wszystko opierasz na swoim przykładzie i na prawdziwych kwotach a nie na przykładach i sumach z kosmosu .pozdrawiam
Piotr Kowalski
Mądry z Ciebie człowiek,takich zawsze warto posłuchać...jak mówi przysłowie,lepiej z mądrym zgubić,niż z głupim znaleźć..pozdrawiam
Gdyby wszystkie samochody, kupione za kredyt, mialy chorągiewkę na dachu, to każdego dnia,mielibyśmy na ulicach, pochód pierwszo- majowy..💀
Brawo ! Dobrze powiedziane
Ty masz i mylisz ze wszyscy ?
@@m454kr4gdybym sam nalażal do takich..to bym o tym nie pisał..
A ludzie którzy oszczędzają i wiedzą że ich nie stać na kupno nowszego samochodu zachodzą w głowę skąd ci wszyscy ludzie biorą na to pieniądze skoro mediana pensji w tym kraju to 2 tys. Z 500+ napewno nie.
Większość nowych samochodów w Polsce jest w leasingu. Raczej nie znam człowieka który by zarabiał 3400 i poszedł do salonu wziąć kredyt na golfa 90 tyś na 7 lat.
Bezwzglednie z tym człowiekiem można rozmawiać o uczciwości chciałoby się poznac takiego człowieka. Wszystkiego dobrego dużo czszescia . Pozdrawiam
Trafiłem na Pana kanał przez przypadek. Po obejrzeniu tego filmu chcę powiedzieć tylko jedno. Dziękuję, będę użytkował swoje 22 letnie Audi A6 C4 2.5 TDI z przebiegiem 450tys tak długo jak tylko się da. Prawdą jest to co Pan pokazał - stan skóry oraz komfort jazdy poza tym faktycznie nie warto wchodzić w skarbonki.
Śledzę twoje filmy/porady od wczoraj i sądzę że jesteś dobrym mówca oraz doradcą. Nie biorę takich porad zbyt poważnie z internetu(duzo ludzi uważa się za wysmienitych ludzi prestiżu, a tak wgl. nie jest😉), lecz co do twojej osoby wydajesz się być prawdziwy 😉😀 dobrze się Ciebie ogląda i słucha. Pozdrawiam 🙂
Rewelacyjny materiał :) Sam mam kilka fajnych aut, ale takich które nie stracą na wartości, a wręcz przeciwnie. Na co dzień jeżdżę Honda Accord Coupe USA z 3.0 V6 pod maską w znakomitym stanie. Wsadzilem wysokiej klasy instalacje gazową i jeżdżę w kosztach Renault Clio 1.2, a komfort i osiągi z zupełnie innej bajki. Pozdrawiam :)
Chłopie, ale Cię rozumiem. Marzyłem o innym aucie. Kupiłem w 2009, używkę z 1999 roku. Piękny silnik 5-cylindrowy, benzyna z doładowaniem, ładnie utrzymany. Dobrze go doinwestowałem. Jeżdżę nim okazjonalnie do dziś, jako samochód niedzielny, ale dzięki temu, teraz mam auto, które ma normalny silnik, a nie nowe kosiarkowe 3-cylindrówki 1,0. Teraz moje auto jest warte 3x tyle co w momencie zakupu :) Nie zamienię się nawet na nowe plastik-fantastik z mikro silnikiem.
Kuba, gratuluję sukcesu. Nie tylko tego finansowego, ale również osobistego. Emanuje od Ciebie rozwaga, pokora i skromność. Połączenie tych cech z dużymi pieniędzmi to bardzo rzadki przypadek. Chociaż jestem od Ciebie kilka lat starszy to moje doświadczenie w interesach i ich skala jest nieporównanie mniejsza. Ciągle uczę się na własnych błędach i tracę na to wiele czasu. I z biegiem lat dociera do mnie, że największą wartością w życiu każdego przedsiębiorcy jest poznanie na początku swojej drogi odpowiedniego mentora. Biznes można zrobić bez pieniędzy, bez zdolności kredytowej, bez posiadania potrzebnego sprzętu, to wszystko tylko narzędzia, które można zorganizować. Ale bez tego przysłowiowego dobrego wujka, który podpowie, wskaże rozwiązanie, przedstawi komu trzeba, podrzuci pierwsze zlecenie, da pierwszy towar w komis itd wydaje się to wyjątkowo trudne. Wszyscy moi zamożni znajomi spotkali kogoś takiego, Kiyosaki miał "bogatego ojca", Ty wspominałeś o jakimś 45-latku, który pomagał Ci w młodości. Zazdroszczę obecnym 20-latkom, że mają okazję posłuchać wykładów ludzi takich jak Ty, którzy uświadomią im, że pieniądze nie biorą się ze ściany, że na przyjemności trzeba ciężko pracować i że czasem mniej znaczy więcej. Pozdrawiam i życzę sukcesów ze szkoleniami.
P.S. Jeżdżę na ciężkich enduro, a w Twoim garażu zauważyłem GS-a. Mam nadzieję, że opowiesz o nim bliżej w jakimś następnym filmie :)
Witaj, to prawda, właśnie wróciłem z treningu (dostałem bombę w nos zresztą - ale cały) i rozmawiałem o tej Akademii z trenerem, z którym ćwiczę już 20 lat. I okazuje się, że cały ten mój sukces to zasługa bardzo wielu osób, które formowały charakter człowieka. Dziadków, szefa, trenera, rodziców. Niestety dziś pierwsza lepsza pani z telewizji wzbudza więcej szacunku niż ludzie, którym zawdzięczamy najwięcej. Ja moich mentorów zaproszę do udzielenia wywiadów na tym kanale, bo to będzie najprawdziwsza prawda.
A GS ma 0 przebiegu, do tej pory RT i k1600GT. Już niedługo sprawdzę jak śmiga. Bardzo serdecznie pozdrawiam. Kłaniam się!
14:24 i myk, już wiemy ile wynosił rabat ;)
Mam podobne odczucia w kwestii produktów, w tym przypadku samochodów. Różnica w komforcie, ekonomii w różnych aspektach, osiągach pomiędzy samochodami klasy wyższej, które były produkowane +/- 10 lat temu, a obecnymi jest kompletnie nieadekwatna w stosunku do ich wartości. Ale oczywiście, jeśli kogoś stać na nowe auto za kilkaset tys., to czemu miałby jeździć 10 letnim. Taki zakup traci sens, jeśli kupuje się to auto ponosząc jakieś większe wyrzeczenia.
Zarówno film jak i ten komentarz to zdrowe podejście do tematu. Sylwester mam na imię. Pozdrawiam. Zapraszam do mnie na kanał. Pierwszy mój legalny samochód to też BIS 126. Lajk I duże oklaski. Bo nie sztuką jest kupić w salonie nowego w kredycie.
@@pro-powergarage1586 Fakt, nie sztuką jest kupić nowego w kredycie... Sztuką jest kupić używkę w Polsce, która nie była bita, maltretowana i zaniedbywana, a co do tego nigdy nie ma pewności.
Też tak myślę ale tak dobrze nie potrafiłbym opisać jak Pan.
Moim marzeniem zawsze był Mercedes w124. Mimo swojego wieku (28lat) budzi respekt wśród większości "nowszych" aut. Dodatkowo wersja Coupe i 3 litrowy silnik o mocy 220 koni daje również wspaniałe osiągi i radość z jazdy. Jeszcze 2 lata temu chciałem takiego kupić i ich wartość była maksymalnie do 15 tysięcy. Dziś ceny wahają się od 10 do nawet 35tysięcy :) Myślę, że to dobra inwestycja no i spełnienie marzeń. Auto jak na swój wiek sprawuje się i wygląda cudownie. Miłe uczucie gdy ktoś na stacji/pod sklepem lub po prostu znajomy pyta się jaki to rok/silnik i że wygląda "kozacko". Kupiłem to auto rok temu (październik) za 11 500zł- co wydaje mi się śmieszną ceną jak za ten stan i wyposażenie. 2 razy dostałem propozycję kupna auta :) Także nowe auta są spoko - ale nic prócz nowości i bajerów typu czujniki cofania/kamera cofania/Xenonowe światła nie są wstanie wyrazić radości z posiadania starszego - kultowego youngtimera :)
KLASYKA :) lapka w gore dla Ciebie
Witam, musze przyznac ze bardzo madrze mowisz na temat potrzeby bogacenia sie pokazania i Twoja pokora naprawde mi imponuje. Bardzo przyjemnie sie oglada Twoje vlogi.
Przez przypadek trafiłem na Twój kanał i już tu zostanę :-) Świetnie się Ciebie słucha. Niezła historia i dobre podsumowanie. Wszystkiego dobrego!
ja mam wręcz sentyment do używanych rzeczy, rysy nadają im charaktery - lata wspomnień, których nie chce wymieniać na coś świeżego i nijakiego. poza tym nowość to bzdura to tylko taki sposób korporacji by wciąż sprzedawać to co już mamy. brawo dla ciebie za siłę charakteru , bo tylko silni ludzie potrafią się przyznać do błędu :)
Niezły film. Mam obecnie podobny dylemat - chciałbym wymienić moją do tej pory niezawodną Toyotę Avensis ale boję się, że wpadnę w głupie niepotrzebne wydatki. Koszty napraw nowych aut do najmniejszych nie należą a ich niezawodność jest często wątpliwa.
Z przyjemnością obejrzałam :) nie dowiedziałam się nowych rzeczy, ale to utwierdzilo mnie w przekoniu, że podążam w dobrym kierunku:) Twój kanał i sposób myślenia bardzo mi się podoba!
Mam podejście do życia "jak najmniej durynych kredytów". Jedno mieszkanie 59m2 spłacone i wynajmuje, na drugie mam jeszcze 140tys kredytu. Jeżdżę 12letnią astrą w gazie z oryginalnym przebiegiem 118tys. Myślałem nad zmianą na nowy samochód, ale obecny jest w super stanie, a na gazie mało mnie jazda kosztuje. Znajomi nabrali kredytów na duże domy z działką pod Krakowem, na samochody, na rowery(takie za 20tys) i w ostatnie wakacje były teksty "jadę tylko na tydzien"/"w tym roku może zostaniemy i gdzięś na weekendy bedziemy jeździć" itp. Ja z rodziną pojechaliśmy do Chorowacji na 4tygodnie, trasa z winietami i autostradami kosztowała mnie 1300zł.
Nie ogarniam ludzi, którzy nie mając mieszkania(lub mają małe) kupują nowe BMW za 130tys lub zamiast na wkład własny do mieszkania, ładowali kasę np w rower za 30tys. Tak, mam takich YNTELYGENTYCH kolegów, co śmieszne, zarabiających bardzo dobrze.
Lekcja odebrana na sobie przekazana innym , super , ja nie oglądając tego materiału już to wiedziałem , czasem połechtanie samego siebie potrafi słono kosztować !
Jest tak jak Pan mówi, mam e91 z 2008 roku, na poczciwych 17calowych kołach, kupiłem je kilka lat temu za 50k zł, chciałem w tym roku w ramach fanaberii bo rok nie był najgorszy, nabyć/leasingować najnowszy model za ok 240k zł, wypożyczyłem na weekend takie auto, wniosek był taki, że te nowsze miało lepszą nawigację. Reszta praktycznie bez zmian. A jeśli takowe były to tylko w kwestii designu itp Polecam wypożyczyć przed zakupem - można dojść do ciekawych wniosków i ochłonąć. W to
miejsce rozważam teraz kupno na kredyt mieszkania lub dwóch...
miałem podobnie, jak wzialem jazde probną X5 E70 3.0d, majac jeszcze wtedy e39 530d.. zastanawialem sie, ZA CO wydawać te ~350tyś.. chyba za bezawaryjnosc ew. gwarancję, ale tylko dlatego, ze X5 byłoby nowe. Komfort nie odbiegał pomimo różnicy nadwozia i zawieszenia a i mialem wrazenie, ze moja i tak lepiej sie zbiera
o czym Wy mówicie.. ja jeżdżę starą A4 z 96' z LPG za 4000 i daję radę. więc o jakich "tanich" samochodach jest tu mowa..
wszystko jest względne...
Tak btw najnowszy system bmw można spokojnie zaadaptować do E91 :)
"zbyt kwaśne, zbyt gorzkie, zbyt słone ", jak każde marzenie spełnione.
Z4 babska mydelniczka 😉 nadal fajniejsza niż MPK. Idealnie w tempo trafił ten film z moimi przemyśleniami. Niestety czasem wpadamy w owczy pęd kupując rzeczy i nie myślimy, realnie analizując potrzebę.
Trafiłeś do mnie tym filmem. Mam 23 lata, bardzo dużo pracuje nad swoimi finansami i wiedzą z programowania. Za kilka miesięcy spełnię swoje motoryzacyjne marzenie i już teraz będąc pod koniec planu oszczędzania dużej kwoty zaczynam czuć to, co opowiadałeś jako wnioski. Wielkie dzięki! Do zobaczenia na drodze ;)
Dzięki za Lekcje! Masz rację w kwestii "niecofania się". Często w życiu robiłem krok w tył i to było lepsze taktycznie rozwiązanie, niż ciągłe parcie do przodu.
Ja mam Nissana Primera 1992 - działa do dziś.
HrabiaTomasz1983 Racja. Nissan zanim polaczyl sie z Renault robil niezawodne auta. Ja mialem Primere SE+ topowa wersje kupiona za grosze w nieziemsko idealnym stanie i jezdzila jak igla. Teraz mam wychuchana 3litrowa e39 i nie sprzedam jej nigdy
Zobaczcie przykładowo ceny primery P10 2.0L z lat ok 1994 w japonskich komisach i porownajcie do cen duzo nowszych P12, czesto z wielokrotnie mniejszym przebiegiem - bez komentarza.
Też przeszedłem kilka lekcji motoryzacyjnych w swoich życiu i można powiedzieć że ta zmiana postrzegania motoryzacji uczyniła mnie mężczyzna , jestem bardziej rozważny , myślę perspektywicznie i każda kolejna chęć posiadania traktuje spokojnym chłodem , jednakże głupio wydanych pieniędzy już nikt nie wróci , rewelacyjny kanał , dziękuję za wiedzę która doświadczenie które Pan przekazuje. Pozdrawiam
Marzenia niestety kosztują, sposób życia i bycia zależą od sposobu myślenia.Madrze mówisz pozdrawiam .
Mądre rady, zgadzam się i stosuję u siebie od dawna co skutkuje zatrzymaniem sporej ilości pieniędzy w portfelu. Pozdrawiam!
Miałem taką samą lekcję. Tylko że w porę się zorientowałem. Zamówiłem samochód, za ponad 200k. Ale zrezygnowałem z odbioru. Przepadło 3,5k więc jeszcze do przełknięcia.
Bardzo fajnie prowadzone Video , ciekaw jestem nastepnych !!!
Podobne przezycie i nauka mnie spotkala . Jezdze Mercedesem 320CLK Cabrio z 1998 Roku , spelnilem marzenie ktore mnie w nasadzie czaszki uwieralo od 30 lat.Obecnie uskuteczniam drugi "wrzod" ,posiadanie Campera na przetrwanie zimy w cieplejszych stronach Europy.
PS: jeszcze pare lat, samochod stanie sie rzadkoscia bedzie sprawial usmiech na twarzy przechodniow i wzbudzal zal niespelnionych marzen .
Nie obrazimy się na odcinek o motoryzacji. Panie też lubią samochodowe tematy:)
Ciekawy materiał i zdrowe podejście do tematu. Historia z mojego własnego doświadczenia - Po 6 latach jeżdżenia Renault Clio z 2003 r zdecydowałem że czas na zmianę. sprzedałem je za 4 tyś zł i dość okazyjnie za identyczną kwotę nabyłem o 2 lata młodszą alfa romeo 147. Tak, znam opinie że jest to ryzykowny wybór. Znam się jednak na mechanice, a ewentualne naprawy wykonuje sam. Po zakupie i wykonaniu tzw pakietu startowego dla używanego auta tzn. filtry, olej, rozrząd, cieszę się nietuzinkowym autem, które daje naprawdę dużo satysfakcji. Nie zawsze drogie rozwiązania są lepsze.
Bardzo mądrze powiedziane i w zupełności się zgadzam nowsze są o wiele droższe w utrzymaniu i najszybciej tracą na wartości, jako inwestycja jest to strata pieniędzy. Auto ma być niezawodne i ekonomiczne. Niestety nowe modele zaprojektowane są tak żeby tylko doić ludzi. Awaryjnosc tej generacji jest o wiele większa, systematycznie pojawiają się jakieś błędy itd. itp. bez serwisu juz się nie obędzie nie to co kiedyś człowiek większość rzeczy mógł sam zrobić. . Auta nowej generacji nie zrobią już takich przebiegow co starsze samchody. Silnik 1.0 180 KM po gwarancji nic tylko się modlić. Ludzie wpadają jak w sidła w ten konsupcjonizm. Każdy tylko mieć lepsze od kogoś, cena podwójną zapłacić żyły wypruć ale niech wszyscy mi zazdroszczą.
Dobrze że Pan szerzy takie opinie w sieci. Młodzież powinna oglądać i się uczyć. Pozdrawiam.
Ten materiał widziałem prawie dwa lata temu i jakos tego nie obejrzałem wtedy a dzis znowu sie wyswietlił w proponowanych wiec obejrzałem.Materiał swietny i zgadzam się z tym na 100%.Zostane na tym kanale na dłużej :-) A Z4 jest swietnym autem i pomimo juz kilkunastu lat nadal swietnie wygląda zresztą to jest prawdziwy samochód a nie jakas hybrydowa i nafaszerowana elektroniką zabawka dla dzieci.
Lekcja na zakończenie ta o korporacjach De Best. Lepiej nie można tego filmu spuentować. Brawo.
Gratulacje za pomysł podzielnia się kosztownym doświadczeniem, a dla osób które z niego skorzystają jeszcze większe gratulacje bo zapanowanie nad naszymi pragnieniami posiadania lub zrealizowania marzenia, wymaga dużej siły woli i wiele rozsądku ale w dłuższej perspektywie czasu naprawdę się opłaca! W przypadku zakupu auta, przychylam się do pomysłu z poprzednich komentarzy, aby wynająć, pojeździć i kupując mieć świadomość za co się płaci, bo czasem warto ale rzadziej niż nam się wydaje.
Jak to miło posłuchać mądrego czlowieka... Sam kiedys o mało co nie kupiłem swojej żonie nowego Citroena DS3 za 100k. Udalo mi się pożyczyć takie autko na dwa dni. W pierwszym dniu zachwyt. W drugim dniu przełączyłem się w tryb "malkontenta". Na koniec drugiego dnia, oddając DSa do salonu powiedziałem do siebie pod nosem: chyba musiałbym sie z ch.... na glowy zamienić, żeby za auto segmentu B dać 100k. Ot i koniec bajki. Morał taki: nie dajmy się wkręcic nachalnym reklamom i sprzedawcy na 15-minutowej jezdzie próbnej!!!
Citroena się omija. To badziew do napędzania sprzedaży części zamiennych.
Kuba super wykład! Jestem pod wrażeniem tej historii i myślę podobnie. Często nakręcamy się na „nowe cudeńka” nie doceniając tego co mamy. Co do biznesu to ja nie mam swojej firmy ale pracuję jako handlowiec i przerobiłem temat „nowatorskich” podejść do klientów, króre kosztowały moją korporację krocie, a kończyły się tym, że i tak nikt tego nie stosuje w praktyce. Najważniejsza jest jak mówisz praca u podstaw i to daje jedynie wymierne efekty. Ciężka, żnudna, może czasem nudna ale konsekwentna. P.S. Z4 bardzo ładne.
Świetny materiał i super przekaz. Sam osobiście znam inwestora nieruchomości który jeździ starym 207. Także przychodzi mi na myśl książka milioner z sąsiedztwa (The Millionaire T. Stanley). Niestety z drugiej strony ludzie odbierają nas po wyglądzie i są na to różne badanie nie tylko interpretacja polskiego przysłowia). Wielu ludzi bogatych mawia, ze np ich luksusowy samochód czy prywatny jet jest ukazaniem dyscypliny i tego co osiągneli. Kulczyk mawiał także, ze jego manifestacja materialna pomagała mu w kolejnych interesach bo był traktowany poważnie. Koniec końców i tak żeby do czegoś dość najpierw trzeba żyć poniżej swoich wydatków by inwestować pieniążki. Dzięki jeszcze raz za filmik! Ps wartość Twojego autka z biegiem czasu zacznie wzrastać ;)
z moich doświadczeń: posiadałem mazdę 6 2005, pasata 2004, opla astre 2009,citroena c5 2009. Wszystkie te auta były kupowane jako 3-5 letnie. Każdy z tych zakupów zakończył się posiedzeniami u domorosłych mechaników (ceny w ASO są nie do zaakceptowania). Za mazdę zapłaciłem w 2008 50 tysięcy, a podsumowałem naprawy ponad 25 tys zł. Wyleczyłem się z używanych samochodów. Teraz mam skodę rapid 2015 z salonu oraz seata leona 2015 z salonu. Nic nie trzeba robić od 3 lat.
W dzisiejszych czasach niestety brakuje ludzi takich jak ty. Wszyscy gonią za tym żeby mieć ogromny dom z wielkim ogrodem i basenem no i oczywiście minimum 2 samochodami w garażu. Świat narzuca taki styl życia żeby wydawać więcej niż się zarabia. Wstyd powiedzieć ale Polacy są w tym mistrzami. Nie próbuje się promować nic innego ponad kupuj kupuj kupuj. Smutne. Poza tym technologia jest umyślnie psuta żeby móje nowe BMW z 3 cylindrowym silnikiem przeżyło do końca leasingu bo zaraz potem ten mały zaturbiony silniczek wyzionie ducha. Wciskają nam chłam z piękną ulotką w postaci filtra pdf w naszym ekologicznym dieslu a tak naprawdę za plecami zacierają ręce i myślą "do zobaczenia na serwisie najdalej za pół roku. Można by przytoczyć tyle przykładów na nabijanie nas w butelkę że aż płakać się chce. Ja jeżdżę volvo z 2003 roku. Jest piękne, szybkie i bardzo komfortowe. Dzisiejsze volvo to Ford robiony w Chinach. Ktoś ma ochotę? No pewnie. Po ulicach jeździ tego bedziewia mnóstwo.
Jestem ciut młodszy od Ciebie, praktycznie jesteśmy rówieśnikami i powiem szczerze, że imponuje mi Twoje podejście do biznesu i to co osiągnąłeś przy jednoczesnym zachowaniu dystansu i zdrowia, bo chyba ono jest najważniejsze i nie warto przemielić siebie dla $. Sam nie odczuwam takiej potrzeby by "robić" większe pieniądze, ale posłuchać o tych mechanizmach fajna sprawa :) Dałem suba i będę się wgryzał w Twoje filmy. Pozdrawiam
puenta zajebista, jakbym słyszał swoje myśli, a taka Z4 na pewno zrobi lepsze wrażenie niż np nówka Fiat Tipo z salonu :)
Bardzo mądra lekcja. Sam już od dłuższego czasu stosuję się do prostej zasady - nie kupuję rzeczy które mi nie są niepotrzebne, a Ty swoim "wystąpieniem" tylko utwierdziłeś mnie w tym przekonaniu :) PS. Bardzo zadbaną masz tą "Betkę" :)
Super historia i bardzo dziekuje za jej przedstawienie! Pozdrawiam z Australii. :)
Pozdrowienia z zimnej jeszcze chwilę Polski!
Dziękuję bardzo! Filmik przesłałam mojemu synowi Filipowi, który mieszka właśnie w Łodzi.
Jestem z Ukrainy, i mnie ciekawe taki temat
Bardzo się cieszę, że przypadkiem znalazłem Twój kanał 😊🤘👍
Jestem osoba glodna sukcesu, mam cele materialne i niematerialne. Doskonale czuje Ciebie i Twoje myslenie i dziekuje Ci za to, co tworzysz :) Pozdrawiam :)
Jak zmieniło się twoje życie w stosunku kiedy pisałeś ten komentarz a teraz? :)
Temat ciekawy, jak i przykład, na którym go oparłeś natomiast pozostaje jeszcze zwyczajna próżność, którą niektórzy (wszyscy:)) mają w różnych proporcjach i nie jest ona szkodliwa jeśli tylko zdajemy sobie z niej sprawę poza tym "życie spier...la" jak to powiedziała pewna osoba więc wnioski można wyciągnąć:).
Te auto już długo nie będzie tanialo...a niedługo juz cena zacznie rosnąć.. ..silnik 3.0 w BMW ponadczasowy ....pozdr.i sledze😀
Ps. zetka wciąż dobrze wygląda mimo upływu lat
TE auto?!
Tomasz siaku to jest z3?
z4
Wartościowy przykład, który pokazuje jak wiele można stracić na nowym samochodzie. To też dowodzi, że nowe auto dobrej klasy jest naprawdę dla bogatych ludzi, którzy mogą obojętnie przejść obok straty kilkudziesięciu tysięcy w rok. Oczywiście BMW Z4 to specyficzny samochód i przy zakupie nowego modelu należy spodziewać się dużej straty wartości, zresztą jak przy wielu dobrze wyposażonych samochodach premium. Poza tym ja już bym takie używane i pewne Z4 zostawił sobie :) Pozwoliłem rzucić sobie ten film na bloga o samochodach, który zaczynam prowadzić autocharakter.pl/dlaczego-nie-warto-kupowac-nowego-samochodu/ bo ten Twój materiał jest naprawdę ciekawy i mało kto, dzieli się takimi przemyśleniami.
barrrdzo dobra lekcja..dziekuje
jak to mówią stare to są dobre skrzypce i wino ...ja bym dodał właśnie auto ...prawdziwe auto z duszą...Nowe auta tego nie mają. sam kupiłem toyotę Avensis 1 czyli t22 z dieslem 2.0td pochodzącym jeszcze z cariny 264tys km auto ma 18lat i jest w bardzo dobrym stanie ...uwaga kupiłem ją za 3300zl z opłatami na rok.
Auto ciche bardzo komfortowe i mega niezawodne.
można naprawdę się cieszyć z auta w cenie roweru😉
daje suba i łapkę w górę
pozdrawiam
He he ja mam tą samą avensis tylko że z przebiegiem ponad 440 tys km. 😋
Szacun dla Ciebie, że ci woda sodowa nie uderzyła do głowy mimo tego, że osiągnąłeś sukces finansowy. Twój film obejrzałem 3 lata temu jak go wstawiłeś. Wtedy właśnie kupowałem samochód, celowałem półkę 60-70tysi a kupiłem za.... 21tys dzięki tobie ! teraz po tych trzech latach auto jest tyle samo warte bo kurierka sprzątnęła z rynku wszystkie busy i ich cena wzrosła o kilka tysi. Tak więc moje straty to wymiana opon, oleju, plus naprawy silnikowe max 3tysie. Teraz się śmieję, bo zaoszczędzone pieniądze zainwestowałem w krypto i teraz urosło 10x. Dziękuję ci dobry człowieku.
Moje 2 grosze. Jestem facetem po 40-stce i całe życie używałem samochody firmowe i jeden prywatny w domu. Różnie bywało... Nowe peugeoty, citroen, skoda, renault... raz lepiej raz gorzej. Z reguły problemy to wady fabryczne usuwane na koszt producenta. Prywatnie skoda toyota audi vw. I nauczyłem się jednego - nie ma złotego środka. Samochody są jak kobiety. Będziesz dbał i piescił od nowosci posłużą latami. Zajedziesz to będą się psuły. Są też takie które mają wady wychowania (fabryczne) tych się nigdy nie doprowadzi do porządku i będą się psuły (i zycie). Aktualnie mam pierwszy prywatny nowy samochód od 9 miesięcy. Skrojony pode mnie i taki jak chciałem i nie wydałem majątku. Uwielbiam nim jeździć i gwarancję mam na 4 lata. Nawet jednej usterki. Żona ta sama. Dbam o nią. Pozdrawiam.
i jaki to samochód? kup coś z marki premiumi dopiero możesz komentować w ten sposób. Facet na filmiku ma racje. Też kiedyś chciałem mieć nowe i super BMW. Jak kupiłem to czar prysł... co chwilę w serwisie i wiecznie jakiś problem, takie właśnie są samochody z marki premium.
Co za prymitywny komentarz 🤦🏼♀️😂
No brawo ty. Masz jaja zeby opowiedziec o swoich bledach. Szacun.
Zrobić przy tym samochodzie kilka rzeczy za parę(naście) tysi i jego wartość nie będzie spadać. Wręcz będzie żal nim jeździć...
A jak ktoś chce mieć nowy samochód, to może kupować w salonie, czemu nie. Ale zasada jest żelazna: nie wydawać na auto więcej, niż zarabia się przez rok netto. To jest absolutne maksimum. I zadać sobie pytanie: czy musimy mieć nawigację w samochodzie, czy musimy mieć bajery, na których "się nie jeździ", czy automatyczna klima dwustrefowa jest niezbędna? Może lepiej kupić sobie mocniejszy silnik zamiast pierdołów? A w ogóle, to do czego nam to auto jest potrzebne? Bo kupowanie roadstera po to, żeby dojeżdżać do pracy i parkować go pod chmurką drżąc przez 8 godzin czy nam go ktoś nie ukradnie - nie ma sensu. Roadster jest fajny jako auto rozrywkowe, jazda czymś takim w mieście, czy po powiatowych drogach na codzień trochę mija się z celem. Lepiej kupić auto tańsze niż droższe, oczywiście, ale górna granica bezpieczeństwa finansowego to równowartość rocznych zarobków. Jak komuś wystarczy Fiat Tipo, choć stać go np. na niższe Audi, to czemu nie? Wiem, wiem, jakąś przyjemność z życia też człowiek by chciał mieć, OK, ale maks do równowartości rocznych zarobków.
A reguła rocznych zarobków nie tyczy się samej ceny auta, bo jak ktos rocznie zarabia np. te 80 tys, to w parę lat uskłada na to nowe Volvo za 200 tysi, tu chodzi o to, że nie będzie go stać na utrzymanie takiego samochodu. Tankowanie, ubezpieczenie, naprawy... I okaże się, że na auto wydajemy ćwierć naszych rocznych dochodów. Albo i więcej. To nie sztuka kupić drogi samochód - sztuka go utrzymać.
A jak ktoś zarabia rocznie mniej niż kosztuje nowy samochód? To niech kupi używany. Po prostu. Na nowy go nie stać. Może by się szarpnął na jakiegoś Fiata, czy nawet niższego VW, ale zrobi sobie krzywdę jak ten, co zamiast poprzestać na Golfie - uskładał, uciułał i kupił Volvo. Albo Porsche.
Trochę masz racji konkretnie z utrzymywaniem luksusowych aut. Ale jak ktoś już uciuła sobie kasę na droższe auto, pewne, dobre i nie auto klasy premium i najlepiej nowe to czemu nie ? Zakładając, że nie będzie się psuło w nim nic przez najbliższe 5 lat lub inne przypadki losowe.
wspaniale posłuchać świadomego ucieleśnienia sukcesu z merytorycznym przekazem
Lepsze stare auto niż krzywe spojrzenia leniwych sąsiadów:)
Jeżdżę matizem i w korku każdy mnie wpuszcza z litości a w garażu nowy golf wyciąganą w niedzielę na joyrjde
Bardzo fajny wykład, oglądałem go z przyjemnością. Dzięki Pana podejściu i szczerości nie będzie to na pewno ostatni obejrzany film na tym kanale :)
Trzymam kciuki za przyszłe posunięcia biznesowe :)
Ja miałem taką historie zaraz po zdaniu prawa jazdy kupiłem nexie za 2000 zaraz poszła uszczelka pod głowicą i poszła na złom potem kupiłem taniego opla astre za 1300 był pobijany ale stan techniczny dobry mało jeździłem nie był mi potrzebny to sprzedałem go za 12000 niedługo potem straciłem prace i przeliczyłem sobie swoje finanse i to ile nie potrzebnie wydałem na wszystkie opłaty i przeglądy do tego potrzebowałem samochód żeby szukać i dojeżdżać do innej pracy poszczęściło mi się i kupiłem Tico za 300zł i jeżdżę nim już parę lat. Morał jest taki że lepiej kupić raz a dobrze niż potem tracić nie potrzebnie pieniądze gdybym wtedy wiedział że będę mało jeździł kupił bym porządne Tico ma wypasie za 1400zł i było by super ale też i nie był bym bogatszy o doświadczenia życiowe. Rozmawiajcie z ludźmi zasięgajcie opinii i rozsądnie wydawajcie pieniądze
Genialny ruch z tym Tico. Powodzenia w poszukiwaniach wymarzonego Tico na wypasie! Sytuacja niemal identyczna jak w przypadku BMW Z4.
@@green_uncle_benz Ale to jednak inny pułap cenowy... Tutaj Kamil to pewnie oszczędza każdy grosz, żeby wyjść na swoje i wozi się ticem w cenie roweru z marketu albo biletu na autobus na 2 miesiące. Mówienie o rozsądnym wydawaniu pieniędzy z jego ust brzmi.... hmm trochę śmiesznie. Tam wyżej w filmie jest inny człowiek - operujący setkami tysięcy złotych w nieruchomościach. Dla niego 50 tysięcy w te czy we wte to taka drobna strata. On myśli nad tym, aby oddać mega drogi samochód i za tą kasę dalej inwestować w nieruchomości, co znowu w perspektywie czasu przyniesie mu stały pasywny dochód miesięczny. A potem będzie mógł żyć na poziomie i luksusie. I to jest ta różnica.
Dzięki :) ... bardzo pouczająca lekcja :) ... a na marginesie dodam, że też mam takie przemyślenia w których mnie jeszcze bardziej utwierdziłeś i na pewno już nie dam się wrobić w chwili słabości serca do zakupu z emocji serca :)
Bardzo fajny materiał. Ja niedawno spłaciłem swoją 4 letnia toyote Auris po 3 latach finansowania (kupiłem roczna). Toyoty w UK maja 5 lat gwarancji (10 lat na układ hybrydowy). Po spłacie zastanawiałem sie nad zmiana na bmw m240i ale po dłuższych przemyśleniach stwierdziłem ze zostawię sobie to auto i wymienię jak zakup auta z wyższej klasy nie będzie dla mnie obciążeniem. Niestety ale obecnie wszyscy nam wmawiają ze musimy mieć wszystko najnowsze i najlepsze. Ludzie wymieniają nowe auta co 3 lata i ciagle je spłacają płacąc po kilkaset funtów miesięcznie, biorą abonamenty na iphony x po £100 miesięcznie a pózniej narzekają ze nie mogą odłożyć depozytu i kupić mieszkania.
Ale fura 😃 Cieszę się, że to obejrzałem. Kupiłem nowe auto kilka lat temu i miałem dylemat, bo chciałbym nową zabawkę. Ale jej nie potrzebuję. Mój stary samochód nigdy się nie zepsuł i jest bardzo wdzięczny w posiadaniu. Do tej pory spalił się bezpiecznik spryskiwaczy- koszt chyba 10 zł za zestaw 5 szt. w Castoramie i żarówka światła do jazdy dziennej- chyba niespełna 5 zł w hurcie. Pozdrawiam😊
Cześć Kuba, bardzo mądrze mówisz i naprawdę przyjemnie się Ciebie słucha :)
Z tego co obserwuję z samochodami jest często tak, że są kupowane na pokaz, a nie z realnych potrzeb. U mnie było tak, że potrzebowałam czegoś małego do dojazdu do pracy i mam siedemnastoletnią Tigrę, która póki co jeździ i nie w głowie mi wymiana jej na coś innego. W tym roku wracamy z Holandii do Polski i będzie do kosztowne przedsięwzięcie, możliwe że zabiorę ją ze sobą ;) Pozdrawiam!
Tak, często młodzi co się dorobili kupują wielką limuzynę i wożą powietrzę. No ale szpan musi być.
Agnieszka witaj Agnieszko. Po jakim czasie wracasz z Nl do Pl ?
Po 4 latach.
Agnieszka zastanow sie dwa razy nad tym powrotem zycie po pobycie za granica w PL jest naprawde niezlym kacem mozna sie przyzwyczaic bo sa tez pozytywne aspekty ale szok naprawde jest.
camac jak to się mówi. Każdy kij ma 2 końce. Ja jestem już ponad 10 lat na emigracji. W Polsce też mam do czego wracać. Czy wszystko w życiu musi się kręcić wokół pieniądza?
Pięknie powiedziane i przedstawione. Jak jest dobrze to po co szukać kwadratowych jajek. Pozdrawiam.
Super filmik 👍 Pozdrawiam serdecznie 😊 i nie zazdroszczę nerwów i stresu związanego z nową byłą Z4
Miałem podobną sytuację. Tylko 300x mniejsze kwoty. Miałem 18 lat, śniłem o aucie X (nie podaję modelu, bo zaraz zrobi się burza) Zbierałem, odkładałem, w końcu kiedy miałem uzbierane zacząłem szukać mając lat 23 (auto używane oczywiście) Miałem w głowie wyimaginowany ideał, którego szukałem i w końcu znalazłem. Kupiłem - euforia. Powiedzmy że 10tys kosztowało. Z racji, że chciałem je zrobić tak jak marzyłem, dokładałem średnio 500-1000 w miesiącu. Raz, że stylistyka, dwa, że perfekcjonizm i wymiana wszystkiego co nie było idealne, na idealne. Po pół roku auto wyglądało jak ideał, moje oczko... ale co z tego jak co miesiąc wyskakiwały kolejne buble, aż w końcu dotarło do silnika i koszty naprawy miały przekroczyć wartość auta. To był moment kiedy odpuściłem i z żalem i złością sprzedałem to auto. Sprzedałem dokładnie za tyle za ile kupiłem. W pół roku straciłem kupę pieniędzy i nerwów, a nigdy w pełni nie nacieszyłem się autkiem bo nie było miesiąca, żebym nim jechał i nie miał w głowie myśli, że coś jeszcze trzeba ogarnąć. Zostały mi tylko idealne zdjęcia... ot, ludzka głupota w pigułce :)
Fajny materiał. Jedna sprawa - samochód. Na studiach był taki przedmiot "teoria eksploatacji". Profesor pokazał zdjęcie jakiegoś szybkiego ferrari i terenowego mercedesa. Zapytał które auto jest lepsze. Pełna sala studentów. Zdania były podzielone. Profesor wyjaśnił na tym przykładzie, że ważne jest przewidywane zastosowanie, z tego wynikają kryteria doboru. Auto to narzędzie, jak każde inne. Narzędzia dobiera się do zadania. Po co emeryt ma kupować sobie autobus, skoro jeździ raz na tydzień do kościoła? Druga sprawa - zmiany charakteru człowieka. Dzieci to egzodynamicy. Mają mnóstwo energii do rozproszenia. Gromadzą się w celu robienia czegokolwiek, np biegania - nie ważne dokąd, byle biegnąć. Młodzież to egzostatycy - gromadzą się, żeby się popisywać. Musi być szpan. To jest czas na znalezienie sobie drugiej połówki. To jest okres, kiedy podobają się auta "bo są fajne", więc to nie jest dobry okres do prowadzenia firmy. Ludzie w średnim wieku to statycy. Gromadzą się żeby osiągnąć cel. To oni zadają pytanie "Po co?". To oni dopasowują narzędzia do zadania. Tu zasady muszą być przestrzegane. To jest czas zakładania rodziny, budowania domu, generalnie budowania. To jest dobra kadra zarządzająca. Ludzie starsi to endostatycy. Sił już nie tyle co kiedyś, a potrzeby są, więc włącza się skłonność do gromadzenia i organizowania, ale używając już innych ludzi - tych zwykle młodszych. To są dobrzy prezesi swoich firm, albo rodzice chcący rządzić młodymi. Na końcu życia jest endodynamizm, czyli sił malutko, a żyć trzeba. Bez pomocy innych przeżycie byłoby trudne. Tu jest zagarnianie tylko dla siebie. To jest czas na emeryturę i zabawę z wnukami, a nie na zarządzanie czymkolwiek, bo się zrobi więcej szkody niż pożytku. Takie zmiany charakteru zachodzą u statystycznego człowieka wg prof. Mazura. Kto ciekawy, polecam publikacje na www.autonom.edu.pl ewentualnie kanał NAI Warszawa na yt. Oczywiście wiedząc o rozkładzie Gausa, są i wyjątki. Jedni długo będą egzostatykami i to są sportowcy i artyści. Inni szybko przejdą do endostatyzmu i to są właściciele firm, młodzi prezesi. Jeszcze inni szybko stają się statykami i trwa to u nich długo. To są naukowcy, inżynierowie, specjaliści różnych dziedzin. Tak dynamizm charakteru decyduje, kto do czego w życiu ma predyspozycje. Dynamizm charakteru, tolerancja i podatność, to są trzy cechy, na które człowiek nie ma wpływu. Stąd jedni mogą być przedsiębiorcami, inni inżynierami, jeszcze inni artystami, itd. Niewłaściwe obsadzenie delikwenta względem jego dynamizmu charakteru raczej kończy się porażką. Zatem dlaczego profesor miał inne podejście do aut niż studenci? Bo profesor to już statyk, a studenci to byli jeszcze egzostatycy. Dlaczego nie możesz dogadać się ze swoim nastoletnim dzieckiem? Bo dziecko to egzostatyk, a Ty drogi Rodzicu jesteś już statykiem. Inaczej patrzycie na Świat. Itd, itp...
Bardzo mądre. Jeżdżę 14 letnią Corollą odkupioną od mojej cioci. Ciągnie mnie w kierunku CHR bo już mnie stać, ale zwyczajnie się boję.
Pracowałem kiedyś jako ochroniarz na stróżówce salonu BMW. To była praca na etacie, żeby w początkowej fazie odciążyć moją firmę z ZUSu, więc nocami pilnowałem BMW a w dzień po 3 godzinach snu rozwijałem własną działalność na małym ZUS. Nowiutkie fury po 200-300 tys spychaliśmy z lawety kolanami, bo im komputer hamulce zablokował. Do serwisu BMW CODZIENNIE przyjeżdża ciężarówa z częściami zamiennymi. CODZIENNIE kuźwa, chyba rozumiecie co to znaczy, więc ja wiem o czym autor tego filmiku mówi i w 100% się z nim zgadzam, a obejrzałem ten filmik właśnie dlatego że się miotam ze zmianą auta. Ufam marce Toyota, ale ufam Toyocie z lat 2004. Moje autko w ogóle się nie psuje. NIC. Ma 80tys autentycznego przebiegu, bo jest w rodzinie od początku, znam go, widywałem niemal codziennie i w rodzinie zostanie, nie jest na sprzedaż, bo takich aut się z rodziny nie wypuszcza. Założę się, że Pan Jakub by mi doradził by jeździć nią dalej i cieszyć się z jej bezawaryjności i nie ulegać pokusie szpanu nowiutkim modelem. Mam dzięki tej poczciwej Corolce wolność finansową. Stać mnie by nią jeździć po prostu na codzień, nie stanowi czegoś takiego, że nie zjem obiadu aby utrzymać go w stanie technicznym pozwalającym na pojechanie nim do pracy. A nowych wynalazków się po prostu boję. Biorę się za kolejne filmiki, bo widzę że nie pieprzy głupot, tylko mówi jak jest. Pozdrawiam serdecznie i dopisuję się do subskrypcji kanału :-)
Bardzo madry czlowiek z Ciebie, szkoda tylko ze musiales sie przekonac na wlasnej skorze czym jest proznosc. Mam podobny swiatopoglad, zawsze kupuje starsze auta bez zadnych kredytow, dzieki temu lepiej sie spi. Pozdrawiam.
Super opowieść ja też miałem podobne sytuacje z autem- na szczęście na mniejsze kwoty :) to prawda ze stare auta tez sa ok ! Pozdrawiam
Bardzo wartościowy kanał i treści na nim,podoba mi się to! :D
"Wyłączę oczywiście ten silnik, żeby nie tracić na paliwie" ;)
Fajny filmik :)
Kuba kolejny świetny odcinek . Czekam na kolejny . Pozdrawiam cała społeczność Akademii
Otworzyłeś mi oczy dziekuje
Na początku myślałem,że będziesz prawił o bzdurkach, ten film widzę 1 raz i Ciebie przez ten film poznałem 1 raz . Trzymaj tak dalej , mówisz cała prawdę jak jest i jak było. To przestroga dla innych, nie powinni ludzie dawać się nabijać w tzw. butelkę .dobra reklama i te panie itp robią wizaż , po którym większość ludzi poczynią zakup dając zyski tysiąckrotne firmom zachodnim. A gdzie w tym wszystkim Polska?
Oglądałem ten film z rok temu. Chcę tylko powiedzieć, że jestem na emigracji spłacam kredyty za rzeczy . Kiedy siedzę na mobile.de i oglądam auta albo stoję w sklepie i mam chęć zmienić telewizor to w głowie słyszę hasło : Lepiej mieć stare auto niż nowe długi. Dzięki temu filmowi kiedy chcę kupić droższą rzecz która jest dla mnie zbędna przypominam sobie ten film i 10 razy sobie o nim w głowie myślę. Dziękuję za ten film. Proszę mi uwierzyć z tych ponad 400 tys wyświetleń prawdopodobnie uratował Pan wiele osób przed bezsensownym zadłużaniem się. Dziękuję . Ten film powinien zobaczyć każdy człowiek na ziemi.
Uważaj żeby się nie zaCZADzić, ostatnio tak testowałem czujnik czadu do łazienki w garażu i zadziałał
Dzięki uświadomiłeś mnie że nie ma sensu pchać się w koszta. Dzięki :)
Większość ludzi nie jest w stanie pojąć, że utrata wartości samochodu też powinna być wliczona w koszty jego utrzymania.
Dla porównania mój znajomy kupił nowego passata za 200 tyś który za 3 lata był wart 80 tyś a ja kupiłem za taką samą sumę samochód sportowy który miał już 5 lat a po kolejnych 3 latach dalej jest wart tyle samo i cena w najbliższych latach nie spadnie :)
Fakt, że w utrzymaniu jest o wiele droższy, ale na pewno przez trzy lata na utrzymanie nie wydam więcej niż 120 tyś :) a dodatkowo jeżdżę samochodem o kilka klas wyżej, który daje niesamowitą frajdę z jazdy :D
Można wiedzieć jaki to samochód sportowy ktory mając 5 lat nie straci na wartości przez 3 lata? Sporo koloryzujesz i myślę że będziesz zdziwiony przy odsprzedaży :)
Nissan GTR, oczywiście kupiony po okazyjnej cenie...
mitsubishi jest wyjątkowo brzydkie jak większość japońskich aut,nie chciałbym brzydkiej baby z gwarancją ,że nie zachoruje na angine czy ospe,więc to żadna okazja kolego z tym twoim japońskim paskudztwem
Znam osobę, która nawet paliwa nie liczy w koszta utrzymania auta.
Bardzo dobry film
dziękuję bardzo za taki przykład , też wciąż pędziłem za super samochodem teraz mam BMW F10
Ale mogłem poprzestać na E60 też 530 i to chyba najlepszy samochód jakim jeździłem więc potwierdzam nie zawsze nowsze jest lepsze ale nie potrzebnie o wiele więcej nas kosztuje.
Pozdrawiam serdecznie.
I tu masz rację mam t4 jak nowy i do śmierći go nie sprzedam a miałem nowe auto z 4 kółkami na wypróbowanie i szybko zmieniłem zdanie o nowych przecudowny ekologicznych autach ,dobrze że go nie kupiłem.
Mi się nowe podobają, ale czesto nie są warte swojej ceny... pozdrowienia!
Moja droga była identyczna. Można to podsumować dwoma słowami - świadomość konsumencka. Ludzie kupują różne rzeczy pod wypływem impulsu, po to żeby komuś zaimponować itp. Ale nie przejmuj się - Twoje auto zyskuje na wartości ,więc warto je trzymać pod kocem w garażu :)
Co z tego, że ma te 14 lat? Dalej jest śliczne i wygląda jak milion dolarów. Dobrych rzeczy się nie zmienia, podobnie jak nie naprawia się tego co nie jest zepsute:) Pozdrawiam.
PRAWDA!
Świetne filmiki, oglądam je wszystkie po parę razy. Jestem też z Łodzi, może kiedyś przez przypadek gdzieś się spotkamy, wtedy osobiście pogratuluję pomysłu i podejścia do życia. Pozdrawiam i życzę tworzenia dalszych tak wspaniałych filmików.
A ja się cieszyłem jak w wieku 22 lat kupiłem 4 letnie Citigo... :D Trzeba się spiąć ;)
Moje pierwsze autko jakie sobie kupiłam kosztowało 1000zł i było to Toledo, jakieś 12 lat temu i kochałam tego pognitego złomka :) I dzisiaj twierdze że jak człowiek uczy się jeździć to zdecydowanie lepiej na czymś czego nie szkoda. O czym się przekonał płot moich sąsiadów , brama znajomych i wiele innych. :)
Niestety ale w Polsce panuje przekonanie że samochód jest wyznacznikiem pozycji społecznej.
Grzegorz Wlazły no i prawidłowo
Nie tylko w Polsce
3:02 wszystko można podrasować... A sejak to dobra baza pod rajdy, więc w tym miejscu muszę nie zgodzić się z Tobą, jakkolwiek cała reszta zawartości merytorycznej w Twoich materiałach to sztos. Pozdrawiam 👌💪
mam ten sam problem- jeżdżę 20letnim, dobrym, komfortowym samochodem - w pełni sprawny, nie chce się psuć, rdzewieć itp.. Wart jest już tyle co nic, od kilku lat "sprzedaję" go w swojej głowie, tyle, że brak substytutu który zaoferuje podobny poziom komfortu, bezpieczeństwa i (co bardzo ważne) niezawodności. Miałem go sprzedać w tym roku ale sprawę przekładam na kolejny rok(etap szpanerski mam już za sobą)
Ja swój sprzedawałem przez 10 lat, dwa lata temu sprzedałem i rok później odkupiłem. Mega dziwne, ale prawdziwe. Pozdrawiam!
ja mam stare e39, komfort, moc, jezdze 4 lata i nic nie musze wymieniać oprócz eksploatacji, zainwestowałem w gaz, stac mnie na droższe ale wole działke kupic.
Jaki to samochód ze nie chce rdzewiec?
Mitsubishi Carisma 1,8GDI, 125 KM, pełen ocynk. teraz już 21 lat i ani jednego strupka. Dodtakowo oczywiście Klima, abesy, poduszki, elektryka, nawet kontrolka informująca i niskim poziomie płynu do spryskiwaczy.Brak dobrego odpowiednika w rozsądnej cenie.
damiano341 trabant :p
Bardzo lubię pana słuchać, z tym pa skim podejsciem do auta -mam podobne przemyslenia.Pozdrawiam💫🤍
Fajny filmik. Naprawdę masz rację w tym co mówisz. Samochód za 20 k będzie woził tyłek ( dupę ) tak samo z punktu A do B jak ten za 200 k.
auto punto 2, od 3 lat mam go , kupiony za gotowke , nie psuje sie i jezdzi. Nadwyzke pieniedzy inwestuje w siebie :) w proste przyjemnosci. Czasami trzeba odrzucic te konsumpcyjne wariactwo :) pizdrawiam Majkel
Po tym filmiku stare Z pójdą jak świeże bułeczki , pozdro
PODSTAWOWA LEKCJA FINANSOWANIA!!!BRAWO, JA ROBIE IDENTYCZNIE OD LAT. DLATEGO MAM DOM I DWA MIESZKANIA KUPIONE ZA GOTOWKE, A JEZDZE AUTAMI ZA 20.000-35.000 ZL OD ZAWSZE. KTOŚ WYZEJ NAPISAL ŚWIETE SLOWA PANA DAVE'a Ramseya :"kupujemy rzeczy których nie potrzebujemy za pieniądze których nie mamy, tylko po to, aby zaimponować ludziom, których nie lubimy....
no to LeszekOnAir zaraz by Ci wytłumaczył co to za "stary" łup !!! Może uda się zrobić z nim jakiś odc ;) pozdrawiam i również jestem zwolennikiem starszych auto. NOWE NIE ZNACZY DOBRE !!!
IcemaN zależy od prowadzonej działalności, skoro tego nie kumasz to współczuję.
a co ma do tego działalność jaką się wykonuje do tego jaki samochodem się jeździ ?? to raczej Ty masz coś z zrozumieniem tematu, a wgrywasz swoje wywody co są w ogóle bez sensu
IcemaN nadal nie kumasz
IcemaN chopie jeżeli umawiam od tygodni spotkanie, to jade dzien wczesniej, a jezeli firma znajduje się w wypizdowie to jade tego samego dnia i nie moge sobie pozwolic na spoxnienie, bo mi sie auto zepsulo, dlatego powiedzialem ze nie kumasz, auto uzywane jest tańsze, ale.jesli chodzi o awaryjnosc, bezpieczniej wybrac nową fure, dla samej optymalizacji podatkowej. Sorry ale jaśniej niepotrafie wyjaśnić
leszek twarz renault :)
Bardzo wartościowy content. Jako młodzi bujający w obłokach ludzie nie patrzymy realnie na świat, a Twoja historia z pewnością będzie przestrogą dla wielu - dla mnie na pewno. Dzięki 👍
Nowe jest wrogiem dobrego.
Lepsze jest wrogiem dobrego
pięknie opowiedziana historia,brawo
Moje pierwsze auto to tuningowany maluch ;)
Trafilem dzisiaj na Twoje filmiki i jestem pod wielkim wrazeniem. Pozdrawiam:)