Trochę to nie tak z tym docieraniem. Podstawowa zasada to by silnik w okresie docierania pracował ze zróżnicowaną prędkością obrotową. Bezwzględnie należy unikać długotrwałej jazdy ze stałymi obrotami zarówno wysokimi jak i niskimi. Przez cały okres docierania tj. ok. 1000 km nie powinno się przekraczać 80% maksymalnych obrotów silnika, przy czym przez pierwsze 50 do 100 km obroty nie powinny przekraczać 50% maksymalnych. Olej najlepiej wymienić po pierwszych 50 - 60 km, potem po ok. 300 - 500 km następnie po 1000 - 1500 km, a dalej już według zleceń producenta motocykla. Przez cały okres docierania powinno się stosować olej mineralny bo nie tylko obniża to koszt eksploatacji, ale przede wszystkim przyspiesza proces docierania silnika. Ważne by klasa API była właściwa dla danego silnika. W silnikach motocyklowych docieraniu podlegają tylko gładzie cylindrowe i pierścienie tłokowe, i paradoksalnie lepsze właściwości smarne jakie posiadają oleje syntetyczne nie ułatwiają tego procesu. Oczywiście ważne jest by silnika nie przegrzać, dlatego najlepiej zacząć od krótkich, 15 - 20 minutowych przejażdżek i stopniowo wydłużać czas jazdy unikając przeciążania silnika na długich podjazdach. Uprzedzając pytanie; dlaczego pierwszą wymianę oleju robić już po 50 - 60 km? Otóż w tym okresie proces docierania przebiega najintensywniej i z powierzchni docieranych skrawane są stosunkowo duże cząsteczki metalu, które mogą powodować powstawanie głębokich rys na gładzi cylindrowej, a to z kolei powoduje spadek kompresji. Niestety większość małych motocykli nie posiada solidnych filtrów oleju dlatego cząsteczki metalu tworzą w oleju zawiesinę i działają jak emulsja ścierna. Jeśli motocykl wyposażony jest w wymienny papierowy filtr oleju to pierwszą wymianę można zrobić spokojnie po 400 - 500 km.
Zgodzę się... Aczkolwiek tłumacząc komuś takie dokładne detale, to taka normalna osoba nic z tego wiele nie zrozumie. ;) Wiele razy próbowałem, po czym stwierdziłem że najłatwiej jest po prostu ciągle mówić o tym, aby nie przegrzać silnika. No bo to jest podstawą, silnik przegrzany = silnik zatarty, lub "przytarty". Czyli całe nasze docieranie można wyrzucić do kosza i trzeba kupować nowy zestaw aby to miało sens. A i częstotliwość wymian olei w Chińskich maszynach jest nie co inna. Robi się 3-5 wymian, ale pierwsza jest dopiero po 200km. Tak przynajmniej informują Chińskie serwisówki, Japońskie odnośnie silników 125ccm od Hondy również z tego co udało mi się przetłumaczyć, piszą o tym samym. :) Ale czym więcej, tym lepiej... Aczkolwiek wiele osób wymieni raz i na tym się wymiany niestety kończą. A i co do dalszego ciągu, polecam obejrzeć kolejne filmiki z serii "Jak docieram silnik?". :) (łącznie jest ich 3)
@@Boszu Problem w tym, że instrukcje obsługi podają sposób docierania nazwijmy to, "bezpieczny", ale niekoniecznie jest to sposób najlepszy. Najczęściej sprowadza się to do tego, że instrukcja zaleca nieprzekraczanie określonej prędkości do określonego przebiegu, np. nie więcej niż 30 km/h przez pierwsze 300 km. Jest to z gruntu błędne założenie, bo większość użytkowników chcąc przestrzegać tego zalecenia będzie jeździć na wysokim biegu ze stałymi, niskimi obrotami, a to wcale nie jest korzystne dla silnika. Szczególnie niekorzystnie wygląda to w przypadku skuterów, gdzie przekładnia CVT utrzymuje niemal stałe obroty silnika. Paradoksalnie najlepiej dociera się silniki w jeździe miejskiej, gdzie specyfika ruchu wymusza ciągłą zmianę prędkości obrotowej silnika. Oczywiście w miarę kumaty użytkownik motocykla bez trudu potrafi to zasymulować na pustej wiejskiej drodze, a przy okazji uniknie grzania silnika w korkach. Rzeczywiście instrukcje zalecają pierwszą wymianę oleju po 200 - 300 km w serwisie gwarancyjnym. Słowo klucz tutaj to "serwis gwarancyjny". Trudno wymagać od użytkownika by przez okres docierania odwiedzał serwis 3, czy 4 razy. Zresztą jak działa większość serwisów obsługujących chińskie motocykle to chyba tłumaczyć nie muszę. Najczęściej totalna amatorka i niedbalstwo. Dlaczego tak ważna jest ta pierwsza wymiana oleju? Robiliśmy kiedyś takie doświadczenie; po pierwszych 30 km wymiana oleju, potem po 400 km. Następnie obie porcje oleju zostały podgrzane w oddzielnych pojemnikach do temperatury ok. 80 stopni, by zmniejszyć lepkość i wymieszane by stworzyć zawiesinę z cząstkami metalu. Następnie do obu pojemników włożyliśmy magnesy. To co zebrało się na magnesach nie pozostawiało najmniejszych złudzeń. Olej spuszczony z silnika po 30 km mimo dziesięciokrotnie mniejszego przebiegu zawierał dużo więcej cząstek metalu i były one wyraźnie grubsze. Myślę, że jednak warto ludziom tłumaczyć, nawet jeśli zrozumie tylko co setny, to i tak warto. Kiedyś 30 - 40 lat temu społeczeństwo było jakby bardziej wyedukowane technicznie. Samochodów, szczególni na wioskach było niewiele, ale motocykle, czy motorowery były prawie w każdym domu. Serwisów było jak na lekarstwo, więc siłą rzeczy większość ludzi sama naprawiała swoje pojazdy, czasem z sąsiadem czy z kolegą, raz z lepszym a raz z gorszym skutkiem, ale to jednak była niezła szkoła, tym bardziej, że WSK-i czy Komarki wymagały regularnej obsługi. W sumie to może i dobrze, że chińskie motocykle psują się trochę częściej niż japońskie a przy okazji są proste w naprawie. Może dzięki temu duch majsterkowania w narodzie nie zaginie :)
@@Koziolrogacz No to racja, serwisy są jakie są i tego nie da się ukryć. :) I hym, w takim razie ciekawy eksperyment, może kiedyś spróbuję coś takiego nagrać, bo może to przekonać wiele osób do wczesnej zmiany oleju... Oraz sam chętnie sprawdził bym to na własnych doświadczeniach... I kiedyś to fakt! Mój Tato czasem mi opowiadał o rożnych remontach i patentach z tamtych czasów. Sam szlif rozwiertakiem nastawnym który nagrałem, bo sam stosowałem. To ludzie niektórzy twierdzili że jest to niemożliwe, że sprzęt po takim "szlifie" jeździ. ^^ I nie powiem bo od tego w sumie zaczęła się moja pasja? A raczej hobby do grzebania przy motorkach. Bo byłem jedyny w okolicy z chłopaków, który przez własne doświadczenie miał pojęcie o tym jak coś naprawić. Czasem szokowałem moich znajomych jak po prostu wpadali w odwiedziny, i słysząc jak pracuje silnik gdy podjeżdżali pod mój dom, mogłem od razu powiedzieć że ma niedokręcony wydech czy że zapłon jest z za dużym wyprzedzeniem lub że dawka paliwa jest uboga. A w tych czasach, Chińczyki to takie myślę komarki z epoki dla młodych, którzy chcą zacząć przygodę z motoryzacją i mechaniką. Bo ludzie z mojego wieku nie bawią się już w własne remonty, tylko jak coś to zawożą do mechanika. Jedynie całkiem starsi próbują swoich sił, tak jak to robiło się w WSK kiedyś. Ale często z niepowodzeniem bo jednak większość to silniki 4T o innej budowie, bez platyn. Więc tam nie są nic w stanie zrobić. Gaźnik jedynie ten sam, więc potrafią wyczyścić. Ale jak wyregulować zawory... Większość nie wie. ;) Stąd też potem takie sprzęty i tak trafiają na serwis... I ogólnie taki duch domowego mechanika/złotej rączki w Europie jest tylko chyba w Polsce. W innych krajach, przykładowo Włochy. Tam kolega opowiadał, że jak miał awarię chłodnicy w samochodzie i nie miał jak tego naprawić, bo nie miał narzędzi. Stwierdził że poszuka mechanika i dopiero 4-ty okazał się tym, który zajmuje się samochodami to raz, dwa, zajmuje się układem chłodzenia w samochodzie. I tylko tym... Gdy zapytał o problem z elektryką, bo tam miał jeszcze jakiś problem, to ten mechanik już odsyłał go do innego, bo On nie zajmuje się takim problemem, on tylko chłodzenie silnika i tyle. A u nas w Polsce mechanik samochodowy jest blacharzem, elektrykiem, murarzem i niekiedy jeszcze informatykiem na raz. ;)
@@Boszu "Ło panie kiedyś to kurła było..." No ale fakt, żyłkę do majsterkowania zwykle się dziedziczy. Mój ojciec miał tylko cztery klasy podstawówki, tyle zdążył skończyć nim wybuchła wojna. Całe dorosłe życie pracował jako elektryk, ale potrafił sobie naprawić motor, radio, a nawet telewizor, oczywiście naprawiał te stare - lampowe. Od murarki i stolarki też nie stronił. Pewnie, że nie był mistrzem w żadnym z tych fachów, ale na swoje potrzeby dawał radę. No i tak powoli coś tam z bratem podglądaliśmy i czegoś się człowiek nauczył, a reszta to już w szkole, no i potem w dorosłym życiu. Z mojego doświadczenia powiedział bym, że te współczesne chińskie silniki są bardziej przyjazne w naprawie. Fakt, że stopień komplikacji czterosuwu jest większy niż dwusuwu, ale z drogiej strony te silniki nie miewają aż takich humorów, jak miewały Komarki, WSK-i czy Jawy. Mimo wszystko wolę jednak zapłon CDI niż platynki, no i już zdążyłem zapomnieć co to nagar na świecy i klucza do świec też ze sobą nie wożę. Kiedyś wyprawa Komarkiem na trzecią czy czwartą wieś to już było wyzwanie, a dziś siadam na chińskie "pierdzikółko" i bez problemu robię 300 - 400 w pogodną niedzielę i tylko pilnuję żeby paliwa w zbiorniku nie brakło. No ale nie będę więcej przynudzał, bo się trochę off-top zrobił.
A właśnie jak posiada chłodnicy olejowy to trzeba 1 rzecz uważać bo olej idzie na chłodnicy a potem do głowicy tak trwa 40s i silnik może być krótko żywotne i ja wolę nie zakładać chłodnicy olejowy bo jadę motorowerem na krótki dystans bo mam 50 i 110cm3 i może być opiłki na metale pozdrawiam
Co do tej chłodnicy... Powiem Ci tak... Nawet jeżeli trwało by to 60s = jedną minutę. To i tak film olejowy który tam pozostał po ostatniej jeździe/odpaleniu będzie na tyle wystarczający, aby ten silnik spokojnie te 60s sobie pracował bez dodatkowego smarowania. I tutaj podam Ci pewien przykład z mojego życia, gdzie kupiłem GR200 który miał zatartą górę silnika. Założyłem używane 50cc i po 30km, gdy wracałem do domu się przegrzał. Odczekałem pół godziny i dojechałem te 10km jeszcze do domu. Dnia następnego okazało się, że ja te 40km zrobiłem BEZ smarowania. Bo uszkodzony był trybik pompki oleju. (dlatego poprzedni właściciel zatarł górę silnika po ledwo 1400km od nowości) Tak więc no, skoro 40km taki silnik przeżył BEZ smarowania. Czyli ok. godzinę jazdy. To co to dla niego takie 60s. ;) A i wcale nie trzeba robić 100-200km tras, aby chłodnica miała sens. Bo latem, bez upałów. Po prostu lato +20'c. I po 5-6km już silnik u mnie osiągał 110'c na głowicy i ok. 80'c temperaturę oleju. Po 10km dociskania mocniej gazu, ale nie pełną manetką. Głowica miała ok. 140'c. A olej ok. 100-105'c. I to posiadając chłodnicę. ^^ Niestety, nie było mi dane zrobić sensownych testów bez chłodnicy oleju. Ale tylko domyślam się jak wysokie temperatury są latem, skoro jesienią przy 5-10'c bez i z chłodnicą. To była różnica dobrych 20-25'c robiąc odcinek ok. 6km. W skrócie, bez chłodnicy dochodziło do 100'c na głowicy gdy jechałem do sklepu. Z chłodnicą łapał tylko 75-80'c. A no i osobiście wciąż zastanawiam się nad założeniem innej, większej chłodnicy + dodatkowo wiatrak. Aby latem zbijać maksymalnie tą temperaturę w dół. Bo im chłodniejszy olej, tym dłużej zachowuje swoje parametry. (mimo iż i tak co 1000km go zmieniam heh)
Jacek poleć no jakieś dobrą uszczelkę pod głowicę, bo już mi drugą wydmuchało, mimo że dobrze miałem dokręcone i była jeszcze cienko sylikonem posmarowana :D
Powiem tak... W 110ccm przerobiłem wiele tych uszczelek i no... Jedynie Metalowa zdała egzamin i jako jedyna nie puściła przedwcześnie, tylko wcześniej puściły szpilki. :P Tylko jest z nią jeden problem, trzeba coś podkładać pod cylinder. :P Bo tak to tłok bije w zawory i głowicę. Można by ew. próbować podciąć minimalnie tłoka. Ale to też ryzyko. :P I do tych zwykłych uszczelek nie dawaj sylikonu. ;) Bo to może je tylko osłabić, bo one mają swoją warstewkę silikonu (ten czerwony pasek) lub nie które wcalego nie mają, bo zasadniczo nie ma takiej potrzeby. :P Tak że no możesz po kombinować z metalową, na allegro można ją dostać w niektórych sklepach, trzeba troszkę po szperać. :P Ale są i do 72ccm jak i do 110ccm. ;) I na nie dajesz oczywiście cieniutko sylikonu już. :P + wcześniej planowanie głowicy trzeba zrobić. :P Bo ona nie dopasowuje się tak jak te zwykłe materiałowe. ;)
Boszu, pytanko mam jeszcze jedno lub dwa :). 1. Na stronie pitbike mrf po wybraniu opcji "realizacja zamówienia" nie ma do wyboru dostępnej wysyłki, czy tak jest zawsze, czy aktualnie nic nie sprzedają. 2. Mam plan wsadzić silnik w ramę przez ferie. I teraz pytanie czy go odpalać czy czekać do wiosny aby od razu się nim przejechać? I czy nowemu silnikowi nic się nie stanie jeśli postoi ten miesiąc, dwa w nieocieplanym garażu?
Co do strony MRF. Nie mam pojęcia. ;) Bo nigdy tam nie zamawiałem. I dopiero będę za tydzień zamawiał również nowy silnik do swojego sprzętu... A co do odpalania, śmiało możesz go odpalić i może potem nawet rok czasu stać. ;) W niczym to nie zaszkodzi! ^^
@@Boszu dzięki za odpowiedź, to jeszcze pytanko przed samym zamówieniem. Ten krociec co jest w zestawie razem z silnikiem podejdzie do gaźnika mikuni pz26?
@@maciejp1008 Tak, króciec powinien bez problemu pasować. ;) Ewentualnie możesz sprawdzić sobie wymiary takiego króćca u nich na stronie lub w google. I tak samo wymiary gaźnika. Doładnie wymiary śrub mocujących itd. Ale powinno wszystko pasować plug and play. ;)
@@Boszu Dzisiaj przyjechał piec :) . Wszystko do siebie pasuje. W następnym tygodniu ląduje wszystko w ramie. Liczę, że jak Tobie przyjdzie to pojawią się jakieś filmy z montażu :). Dzięki bardzo za pomoc i pozdrawiam!
Szczerze? Nie pamiętam. :P Ale niewiele... Ogólnie te 110cc miałem dwa silniki i wieczne problemy, głównie z wydmuchiwaniem uszczelki pod głowicą. Kombinowałem różne uszczelki, aluminium, metalowa, te typowe dwa rodzaje. Później nowy cylinder z głowicą (możliwe że to ten filmik nawet jak to po składałem bo nie pamiętam już) i mimo to, i tak uszczelkę prędzej czy później wydmuchało... A prędzej czy później to było 400-2000km. Teraz dla porównania, mam silnik 140cc. Ma on już 15 tyś km przebiegu od nowości, zmieniałem w nim wałek na Z40 (czyli ściągałem głowicę i zakładałem nową uszczelkę) i śmiga jak talala! Zepsułem w nim jedynie tryb 2-go biegu raz, ale to katując w zimie z łańcuchami na kole, urwałem łańcuch napędowy (testowałem tani moretti) no i cóż, zblokowało na pełnych obrotach na przedniej zębatce i w sumie, wiele się nie stało, bo tylko ząbek na trybie 2 biegu poleciał. Wymieniłem rozbierając cały silnik i śmiga po dziś. ;) Tak więc, osobiście każdemu 110cc raczej odradzam, bo wiele tych silników naprawiałem, nie tylko swój. I zawsze powielają się te same schematy, albo uszczelka pod głowicą, albo rozrząd. (napinacz, łańcuszek itd) I często zakładam nowe, zgodnie ze sztuką, a po 500km znów wymaga wymiany czy jakiś poprawek. ;) A tym którzy mieli MRF 120-140cc. Czy nawet zwykłe 72cc. To jak coś zrobię, to już zazwyczaj nie wraca, bo się nie psuje. :P A jak się psuje, to po faktycznie wieeeelu kilometrach... Aczkolwiek aktualnie mam 110cc w Quadzie, składane i poprawiane. I odpukać, mimo katuszy, działa... ;)
@@krzysztofsobkowiak6473 To 140cc to z strony MRF i brandowany MRF. Czyli niby też Chińczyk, ale jednak lepszej jakości. ;) Są też MRF 120... Które są dokładnie tym samym co 140cc, tylko no, mniejszy pojemnościowo tłok i cylinder (głowica i reszta jest to samo). I słyszałem też że 170cc by Kayo, że też dobre są. Ale tutaj tylko słyszałem i ledwo raz taki silnik na oczy widziałem i nawet w nim nie grzebałem. ;)
Jak lalem motula to mi sie nie grzal a jak sie przezucilem na Platinum rider 4t to zaczol sie bardziej grzać ale silnik jest dużo cichszy aż do wymiany po ok 1000km i skrzynia lepiej pracuje jest cichsza i teraz co leprze
Ja tam najczęściej lałem Mobil Extra 4T. Czasem jak nie było $$ a olej gdzieś uciekał. To i w GR200 lałem stare, przepalone oleje. :D Raz nawet wlewałem mix 4 różnych olei, aby uzupełnić chociaż stan. ;) I silnik o dziwo jeździł i nie grymasił. :P Ale nie polecam tak robić :D
Są trzy opcje. Pierwsza, od razu zlewasz i wlewasz 10W40 tani mineralny. I po 100km robisz kolejną zmianę na tani mineralny. Dopiero przy 300km zmieniasz na półsyntetyk lub pełny syntetyk. Druga opcja. Nie zmieniasz od razu, tylko robisz 100km po czym wlewasz minerał lub od razu pełny syntetyk. Trzecia opcja. Wylewasz to co jest i od razu lejesz pełny syntetyk i również po 100km najlepiej od razu robisz pierwszą wymianę. I ogólnie nie co zmieniło się u Mnie docieranie maszyn po pewnych badaniach które miałem okazję zobaczyć i o nich poczytać. ^^ Głównie mowa o właśnie pierwszej zmianie oleju po 100km, gdzie w oleju pojawia się najwięcej opiłków podczas całego docierania silnika. ;)
@@cudaczny800 No druga opcja jest jak najbardziej spoko. ;) Gdyż fabryczny olej o ile mi wiadomo, to jakiś lekko zubożony minerał. Tak zwany (olej transportowy). Producent zaleca od razu jego wymianę, lecz podobno nadaje się na te pierwsze 100 kilometrów. Ale nie więcej. ^^
Boszu a jaki olej byś polecał już po fazie docierania nowego silnika takiego np lifana czy mrf-u . Masz jakieś sprawdzone firmy? Ja zawsze używałem Castrola 10w 40 4t racing i byłem zadowolony 🙂
@@cudaczny800 Myślę że Castrol nadal będzie spoko, jeżeli nie nadwyręża Twojej kieszeni. ;) Ja osobiście od początku korzystam z Mobil Extra 4T 10W40. Gdyż taki sugerują Chińczycy do tych silników. ;) Ale ostatnio kusi Mnie zalać Motula i sprawdzić, czy to faktycznie taki cudowny olej, jak to wszędzie o nim wypisują. ^^ A i odnośnie Castrola... Poczytaj czym się różni Racing od zwykłego motocyklowego. Gdyż czasem Racing niekoniecznie może być najlepszy, z racji że może być przystosowany bardziej pod wyścigi i torowanie motocykla. Niż do normalnej codziennej jazdy. ;)
Szczerze, już nie pamiętam jaki ja tam gaźnik miałem, tak filmik na szybko looknąłem to wydaje mi się że już PZ26 był. ;) Ale, co do pracy na PZ26... 110cc sobie z nim radził. Aczkolwiek! Występował typowy problem przy za dużym nieco gaźniku do danej pojemności, czyli duży lag manetki... (mówiąc inaczej, gwałtowne dodanie gazu na niskich lub bardzo niskich obrotach skutkowało gaśnięciem moto i trzeba było przyzwyczaić się do płynnego dodawania gazu) Ale jak nie chcesz płacić za jakiś Mikuni czy Molkt 24mm 150-200zł... To taki PZ26 z allegro za 60ziko styka. ;) Jedyną jego też wadą jest fakt iż ssanie lub po jakimś czasie się "luzować" i przepustnica ssania latać, co owocuje np. świrowaniem przy pełnym otwarciu manetki itd. Ale o ile słyszałem, oryginalny odpowiednik Molkt czy Mikuni tej samej budowy, ma dokładnie ten sam problem. ^^ I cenę 4x większą heh.
Dzięki za film :) ja nie dawno wmontowałem do zippa pro 125 Ale silnik dziwnie pracuje obroty mu falują regulacja nic nie daje . i tereaz nie wiem czy to wada gaźnika czy kuzwa czegoś tam . Ty masz jakiś pomysł co może być ?? pozdro LwG
Wiem ze film troche stary ale ja docieram tak ze rozgrzewam przed jazda i raz na np. 10 km dam na moze 5 sekund gaz do konca, a jezdze do 6k obrotów zazwyczaj od czasu do czasu do 7 no i tak jak wczesniej raz na 10 km do 8k robie żle ? :) mówie o pierwszych 100 km pierwsze 10km to powoli jezdziłem moze do 4k
Ogólnie sposobów na docieranie jest wiele. ;) Ale najważniejsze jest, aby nie przegrzać silnika. ^^ Dlatego prewencyjnie wolę mówić o tym, że się nie dociska w pierwszych kilometrach. I w sumie, chyba się nawet nie powinno w tych pierwszych właśnie 100 kilometrach wyciągać na wyższe obroty. O ile dociskanie pełnego gazu nie powinno być złe, tak jednak wykręcanie na wysokie obroty może nie sprzyjać dobremu dotarciu. :) Chyba że to takie przyciskanie na 1-2 biegu, po czym wbicie 4-ki i pyrkania. ;)
Skoro Romet Z125 którego filmik jest u mnie na kanale, w swojej "młodości" był w stanie jechać 110km/h. To taka 175cc powinna podobnie polecieć, może nawet 120km/h.. ;)
Bo jeszcze nie przerejestrowałem. ;) Bo przepisy tego nie wymagają... Miałem przez zimę przerejestrowywać, ale z kasiorką na razie krucho.. :/ Ale na wiosnę pewnie ludzie będą wbijać na serwis i jakieś naprawy. To będzie za co przerejestrować. ^^
Niestety, mówienie że nie wiedziałem że to 110ccm nic nie daje. ;) Bo tak to można było by kupić tą przysłowiową R1 zarejestrowaną na 50ccm. I podczas kontroli czy wypadków mówić "Panie, ale jak w papierach pisze 50ccm to myślałem że to 50ccm" :P
Wymiany oleju co: Po pierwszych kilku minutach odpalenia na oleju który jest fabrycznie w silniku. (jest to olej transportowy, ale można użyć do pierwszego odpalenia aby silnik się oczyścił i po kilku chwilach wymienić na nowy) Kolejno po pierwszych 100 kilometrach od wymiany silnika. (ważne aby nie później!) Po 300 kilometrach od wymiany silnika. Po 600 kilometrach od wymiany silnika. Po 1000 kilometrach od wymiany silnika. Po 1600 kilometrach od wymiany silnika. Później robić co 1000km regularnie wymianę oleju + co 2000km lekki serwis na zasadzie sprawdzenia luzu zaworowego, stanu świecy i jeżeli wymaga to podregulowanie gaźnika. Używanie manetki gazu: Do pierwszej wymiany oleju po 100km używamy nie więcej niż 1/4-1/3 manetki gazu i nie rozpędzamy się więcej niż 1/3 zakresu obrotów silnika. Do 300 kilometrów od wymiany silnika. Używamy już do 1/2 manetki gazu i rozpędzamy się do 1/2 zakresu obrotów silnika. Do 600 kilometrów od wymiany silnika. Używamy do 2/3 manetki gazu i rozpędzamy się do wysokich obrotów silnika, lecz w trasie nie przekraczamy 1/2 obrotów silnika. Do 1000 kilometrów od wymiany silnika. Co jakiś czas ruszając np. z świateł możemy użyć pełnej manetki gazu aby przyśpieszyć, rozpędzamy się do pełnych obrotów silnika, lecz po już rozpędzeniu, odejmujemy gazu tak aby utrzymywać 2/3 pełnego zakresu obrotów. Do 1600 kilometrów od wymiany silnika. Jeździmy jak chcemy (tylko bez pałowania full gaz cały czas oczywiście) nadal bacznie kontrolując czy silnik nie ma ochoty się przegrzewać. Po 1600 kilometrach hulaj dusza. ^^
@@Boszu Witam.A czy przy wymianie oleju podczas docierania trzeba siągac dekiel w nowym siniku, i czyscic filtr oleju ten mały kwadratowy siatkowany w silniku 154fmi, czy moze sie obejsc bez siagania dekla i czyszczenia filtra?
@@lewy_2k19 Mhm, czyli że ja mam szukać? :P Co to za problem wejść w moje filmy, kliknąć w wyszukiwarkę i wpisać słowo "przełożenia". I film znaleziony...
@@lewy_2k19 Szczerze to nie pamiętam jakie mam teraz przełożenia... I ja aktualnie mam 140cc więc to przełożenie nie spasuje do 110cc. ;) A nie pamiętam jakie mam, bo ja tych przełożeń wiele przerabiałem aby poznać jakie są dobre i aby też o tym nagrać odcinek + muszę kiedyś zrobić aktualizację tamtego materiału pod właśnie silnik 140cc. Kolejna sprawa, w filmie tłumaczę jak pod siebie dobrać przełożenie. Bo to że ja powiem że takie i takie będzie dobre, to nie znaczy że Tobie w 100% takie spasuje. Bo już z doświadczenia wiem że jeden woli takie, a drugi woli nieco inne. Mimo iż różnice są zasadniczo często niewielkie... Zresztą no, jest filmik, wszystko ładnie omówione. Wystarczy obejrzeć. ;) Po to ja to nagrywam! ;P
Jest to chłodnia oleju, nie chłodnica wody. ;) A chłodnia oleju działa na takiej zasadzie, że olej który normalnie tłoczony jest bezpośrednio na głowicę, tłoczony jest najpierw do chłodnicy, a później z chłodnicy do glowicy. Chłodząc głowicę i cylinder. ;)
Tak do 400 kilometrów przebiegu, bym się ograniczał z jazdą w dwie osoby. Szczególnie jaką 50ccm, jeżeli mamy do pokonania wzniesienia. Taką 110ccm jak masz kumpla czy kobitkę tam ten kilometr po prostej podrzucić. No to opcjonalnie można... Ale lepiej docierać solo. ;)
Nie... Wybuchnie! :D Jasne że normalne! Głowica w 4T zawsze jest najcieplejszym elementem... No chyba że mamy starą głowice, a założymy nowy tłok z cylindrem. To przez okres docierania jest opcja że cylinder zagrzeje się szybciej...
Boszu Mam wszystko zmienione, głowica cylinder tłok, zawory dotarte ustawione na luz 10 jak wszedzie mówią na yt, Bo tak myśle ze może cos przez tłumik że nie ma jak wypluć tych spalin przez te katalizatory itp
Mateusz W Jak luz 10? :P 10mm? 10cm? Może 10m? :D Powinien być 0,06mm i 0,08mm. ;) Ale przymykając oko, 0,10mm jak będzie to nic się nie stanie, po za tym że w krótszym czasie zrobi się duży luz. No i że mogą troszkę szczylkotać już. :P
Boszu No dokładnie tak jak piszesz, Ale to może mieć coś z tym wspólnego że głowica się tak szybko grzeje? silnik jest na dotarciu i szczerze się boje tym jeździć
Mateusz W Po prostu się dociera całość. ;) Ew. sprawdź czy głowica jest smarowana czy nie. Jak ma smarowanie, no to po prostu jeździj. ;) Aż się dotrze. :P
To tylko Ja. XD I moja dziwna mutacja głosu. :P Dzięki której mogę piszczeć jak mysz, aczkolwiek szkoda że nie jak dziewczyna, bo mógł bym niekiedy trollować ludzi. xD
Dobry poradnik. Nie mam się do czego przyczepić. Wszystko jak trzeba wytłumaczone. LwG !
Trochę to nie tak z tym docieraniem. Podstawowa zasada to by silnik w okresie docierania pracował ze zróżnicowaną prędkością obrotową. Bezwzględnie należy unikać długotrwałej jazdy ze stałymi obrotami zarówno wysokimi jak i niskimi. Przez cały okres docierania tj. ok. 1000 km nie powinno się przekraczać 80% maksymalnych obrotów silnika, przy czym przez pierwsze 50 do 100 km obroty nie powinny przekraczać 50% maksymalnych. Olej najlepiej wymienić po pierwszych 50 - 60 km, potem po ok. 300 - 500 km następnie po 1000 - 1500 km, a dalej już według zleceń producenta motocykla. Przez cały okres docierania powinno się stosować olej mineralny bo nie tylko obniża to koszt eksploatacji, ale przede wszystkim przyspiesza proces docierania silnika. Ważne by klasa API była właściwa dla danego silnika. W silnikach motocyklowych docieraniu podlegają tylko gładzie cylindrowe i pierścienie tłokowe, i paradoksalnie lepsze właściwości smarne jakie posiadają oleje syntetyczne nie ułatwiają tego procesu. Oczywiście ważne jest by silnika nie przegrzać, dlatego najlepiej zacząć od krótkich, 15 - 20 minutowych przejażdżek i stopniowo wydłużać czas jazdy unikając przeciążania silnika na długich podjazdach. Uprzedzając pytanie; dlaczego pierwszą wymianę oleju robić już po 50 - 60 km? Otóż w tym okresie proces docierania przebiega najintensywniej i z powierzchni docieranych skrawane są stosunkowo duże cząsteczki metalu, które mogą powodować powstawanie głębokich rys na gładzi cylindrowej, a to z kolei powoduje spadek kompresji. Niestety większość małych motocykli nie posiada solidnych filtrów oleju dlatego cząsteczki metalu tworzą w oleju zawiesinę i działają jak emulsja ścierna. Jeśli motocykl wyposażony jest w wymienny papierowy filtr oleju to pierwszą wymianę można zrobić spokojnie po 400 - 500 km.
Zgodzę się... Aczkolwiek tłumacząc komuś takie dokładne detale, to taka normalna osoba nic z tego wiele nie zrozumie. ;) Wiele razy próbowałem, po czym stwierdziłem że najłatwiej jest po prostu ciągle mówić o tym, aby nie przegrzać silnika. No bo to jest podstawą, silnik przegrzany = silnik zatarty, lub "przytarty". Czyli całe nasze docieranie można wyrzucić do kosza i trzeba kupować nowy zestaw aby to miało sens.
A i częstotliwość wymian olei w Chińskich maszynach jest nie co inna. Robi się 3-5 wymian, ale pierwsza jest dopiero po 200km. Tak przynajmniej informują Chińskie serwisówki, Japońskie odnośnie silników 125ccm od Hondy również z tego co udało mi się przetłumaczyć, piszą o tym samym. :) Ale czym więcej, tym lepiej... Aczkolwiek wiele osób wymieni raz i na tym się wymiany niestety kończą.
A i co do dalszego ciągu, polecam obejrzeć kolejne filmiki z serii "Jak docieram silnik?". :) (łącznie jest ich 3)
@@Boszu Problem w tym, że instrukcje obsługi podają sposób docierania nazwijmy to, "bezpieczny", ale niekoniecznie jest to sposób najlepszy. Najczęściej sprowadza się to do tego, że instrukcja zaleca nieprzekraczanie określonej prędkości do określonego przebiegu, np. nie więcej niż 30 km/h przez pierwsze 300 km. Jest to z gruntu błędne założenie, bo większość użytkowników chcąc przestrzegać tego zalecenia będzie jeździć na wysokim biegu ze stałymi, niskimi obrotami, a to wcale nie jest korzystne dla silnika. Szczególnie niekorzystnie wygląda to w przypadku skuterów, gdzie przekładnia CVT utrzymuje niemal stałe obroty silnika. Paradoksalnie najlepiej dociera się silniki w jeździe miejskiej, gdzie specyfika ruchu wymusza ciągłą zmianę prędkości obrotowej silnika. Oczywiście w miarę kumaty użytkownik motocykla bez trudu potrafi to zasymulować na pustej wiejskiej drodze, a przy okazji uniknie grzania silnika w korkach. Rzeczywiście instrukcje zalecają pierwszą wymianę oleju po 200 - 300 km w serwisie gwarancyjnym. Słowo klucz tutaj to "serwis gwarancyjny". Trudno wymagać od użytkownika by przez okres docierania odwiedzał serwis 3, czy 4 razy. Zresztą jak działa większość serwisów obsługujących chińskie motocykle to chyba tłumaczyć nie muszę. Najczęściej totalna amatorka i niedbalstwo. Dlaczego tak ważna jest ta pierwsza wymiana oleju? Robiliśmy kiedyś takie doświadczenie; po pierwszych 30 km wymiana oleju, potem po 400 km. Następnie obie porcje oleju zostały podgrzane w oddzielnych pojemnikach do temperatury ok. 80 stopni, by zmniejszyć lepkość i wymieszane by stworzyć zawiesinę z cząstkami metalu. Następnie do obu pojemników włożyliśmy magnesy. To co zebrało się na magnesach nie pozostawiało najmniejszych złudzeń. Olej spuszczony z silnika po 30 km mimo dziesięciokrotnie mniejszego przebiegu zawierał dużo więcej cząstek metalu i były one wyraźnie grubsze. Myślę, że jednak warto ludziom tłumaczyć, nawet jeśli zrozumie tylko co setny, to i tak warto. Kiedyś 30 - 40 lat temu społeczeństwo było jakby bardziej wyedukowane technicznie. Samochodów, szczególni na wioskach było niewiele, ale motocykle, czy motorowery były prawie w każdym domu. Serwisów było jak na lekarstwo, więc siłą rzeczy większość ludzi sama naprawiała swoje pojazdy, czasem z sąsiadem czy z kolegą, raz z lepszym a raz z gorszym skutkiem, ale to jednak była niezła szkoła, tym bardziej, że WSK-i czy Komarki wymagały regularnej obsługi. W sumie to może i dobrze, że chińskie motocykle psują się trochę częściej niż japońskie a przy okazji są proste w naprawie. Może dzięki temu duch majsterkowania w narodzie nie zaginie :)
@@Koziolrogacz No to racja, serwisy są jakie są i tego nie da się ukryć. :)
I hym, w takim razie ciekawy eksperyment, może kiedyś spróbuję coś takiego nagrać, bo może to przekonać wiele osób do wczesnej zmiany oleju... Oraz sam chętnie sprawdził bym to na własnych doświadczeniach...
I kiedyś to fakt! Mój Tato czasem mi opowiadał o rożnych remontach i patentach z tamtych czasów. Sam szlif rozwiertakiem nastawnym który nagrałem, bo sam stosowałem. To ludzie niektórzy twierdzili że jest to niemożliwe, że sprzęt po takim "szlifie" jeździ. ^^ I nie powiem bo od tego w sumie zaczęła się moja pasja? A raczej hobby do grzebania przy motorkach. Bo byłem jedyny w okolicy z chłopaków, który przez własne doświadczenie miał pojęcie o tym jak coś naprawić. Czasem szokowałem moich znajomych jak po prostu wpadali w odwiedziny, i słysząc jak pracuje silnik gdy podjeżdżali pod mój dom, mogłem od razu powiedzieć że ma niedokręcony wydech czy że zapłon jest z za dużym wyprzedzeniem lub że dawka paliwa jest uboga.
A w tych czasach, Chińczyki to takie myślę komarki z epoki dla młodych, którzy chcą zacząć przygodę z motoryzacją i mechaniką. Bo ludzie z mojego wieku nie bawią się już w własne remonty, tylko jak coś to zawożą do mechanika. Jedynie całkiem starsi próbują swoich sił, tak jak to robiło się w WSK kiedyś. Ale często z niepowodzeniem bo jednak większość to silniki 4T o innej budowie, bez platyn. Więc tam nie są nic w stanie zrobić. Gaźnik jedynie ten sam, więc potrafią wyczyścić. Ale jak wyregulować zawory... Większość nie wie. ;) Stąd też potem takie sprzęty i tak trafiają na serwis...
I ogólnie taki duch domowego mechanika/złotej rączki w Europie jest tylko chyba w Polsce. W innych krajach, przykładowo Włochy. Tam kolega opowiadał, że jak miał awarię chłodnicy w samochodzie i nie miał jak tego naprawić, bo nie miał narzędzi. Stwierdził że poszuka mechanika i dopiero 4-ty okazał się tym, który zajmuje się samochodami to raz, dwa, zajmuje się układem chłodzenia w samochodzie. I tylko tym... Gdy zapytał o problem z elektryką, bo tam miał jeszcze jakiś problem, to ten mechanik już odsyłał go do innego, bo On nie zajmuje się takim problemem, on tylko chłodzenie silnika i tyle. A u nas w Polsce mechanik samochodowy jest blacharzem, elektrykiem, murarzem i niekiedy jeszcze informatykiem na raz. ;)
@@Boszu "Ło panie kiedyś to kurła było..." No ale fakt, żyłkę do majsterkowania zwykle się dziedziczy. Mój ojciec miał tylko cztery klasy podstawówki, tyle zdążył skończyć nim wybuchła wojna. Całe dorosłe życie pracował jako elektryk, ale potrafił sobie naprawić motor, radio, a nawet telewizor, oczywiście naprawiał te stare - lampowe. Od murarki i stolarki też nie stronił. Pewnie, że nie był mistrzem w żadnym z tych fachów, ale na swoje potrzeby dawał radę. No i tak powoli coś tam z bratem podglądaliśmy i czegoś się człowiek nauczył, a reszta to już w szkole, no i potem w dorosłym życiu. Z mojego doświadczenia powiedział bym, że te współczesne chińskie silniki są bardziej przyjazne w naprawie. Fakt, że stopień komplikacji czterosuwu jest większy niż dwusuwu, ale z drogiej strony te silniki nie miewają aż takich humorów, jak miewały Komarki, WSK-i czy Jawy. Mimo wszystko wolę jednak zapłon CDI niż platynki, no i już zdążyłem zapomnieć co to nagar na świecy i klucza do świec też ze sobą nie wożę. Kiedyś wyprawa Komarkiem na trzecią czy czwartą wieś to już było wyzwanie, a dziś siadam na chińskie "pierdzikółko" i bez problemu robię 300 - 400 w pogodną niedzielę i tylko pilnuję żeby paliwa w zbiorniku nie brakło. No ale nie będę więcej przynudzał, bo się trochę off-top zrobił.
A właśnie jak posiada chłodnicy olejowy to trzeba 1 rzecz uważać bo olej idzie na chłodnicy a potem do głowicy tak trwa 40s i silnik może być krótko żywotne i ja wolę nie zakładać chłodnicy olejowy bo jadę motorowerem na krótki dystans bo mam 50 i 110cm3 i może być opiłki na metale pozdrawiam
Co do tej chłodnicy... Powiem Ci tak... Nawet jeżeli trwało by to 60s = jedną minutę. To i tak film olejowy który tam pozostał po ostatniej jeździe/odpaleniu będzie na tyle wystarczający, aby ten silnik spokojnie te 60s sobie pracował bez dodatkowego smarowania.
I tutaj podam Ci pewien przykład z mojego życia, gdzie kupiłem GR200 który miał zatartą górę silnika. Założyłem używane 50cc i po 30km, gdy wracałem do domu się przegrzał. Odczekałem pół godziny i dojechałem te 10km jeszcze do domu.
Dnia następnego okazało się, że ja te 40km zrobiłem BEZ smarowania. Bo uszkodzony był trybik pompki oleju. (dlatego poprzedni właściciel zatarł górę silnika po ledwo 1400km od nowości)
Tak więc no, skoro 40km taki silnik przeżył BEZ smarowania. Czyli ok. godzinę jazdy. To co to dla niego takie 60s. ;)
A i wcale nie trzeba robić 100-200km tras, aby chłodnica miała sens. Bo latem, bez upałów. Po prostu lato +20'c. I po 5-6km już silnik u mnie osiągał 110'c na głowicy i ok. 80'c temperaturę oleju.
Po 10km dociskania mocniej gazu, ale nie pełną manetką. Głowica miała ok. 140'c. A olej ok. 100-105'c. I to posiadając chłodnicę. ^^
Niestety, nie było mi dane zrobić sensownych testów bez chłodnicy oleju. Ale tylko domyślam się jak wysokie temperatury są latem, skoro jesienią przy 5-10'c bez i z chłodnicą. To była różnica dobrych 20-25'c robiąc odcinek ok. 6km.
W skrócie, bez chłodnicy dochodziło do 100'c na głowicy gdy jechałem do sklepu.
Z chłodnicą łapał tylko 75-80'c.
A no i osobiście wciąż zastanawiam się nad założeniem innej, większej chłodnicy + dodatkowo wiatrak. Aby latem zbijać maksymalnie tą temperaturę w dół. Bo im chłodniejszy olej, tym dłużej zachowuje swoje parametry. (mimo iż i tak co 1000km go zmieniam heh)
Dzięki za materiał.
Jacek poleć no jakieś dobrą uszczelkę pod głowicę, bo już mi drugą wydmuchało, mimo że dobrze miałem dokręcone i była jeszcze cienko sylikonem posmarowana :D
Powiem tak... W 110ccm przerobiłem wiele tych uszczelek i no... Jedynie Metalowa zdała egzamin i jako jedyna nie puściła przedwcześnie, tylko wcześniej puściły szpilki. :P Tylko jest z nią jeden problem, trzeba coś podkładać pod cylinder. :P Bo tak to tłok bije w zawory i głowicę. Można by ew. próbować podciąć minimalnie tłoka. Ale to też ryzyko. :P
I do tych zwykłych uszczelek nie dawaj sylikonu. ;) Bo to może je tylko osłabić, bo one mają swoją warstewkę silikonu (ten czerwony pasek) lub nie które wcalego nie mają, bo zasadniczo nie ma takiej potrzeby. :P
Tak że no możesz po kombinować z metalową, na allegro można ją dostać w niektórych sklepach, trzeba troszkę po szperać. :P Ale są i do 72ccm jak i do 110ccm. ;) I na nie dajesz oczywiście cieniutko sylikonu już. :P + wcześniej planowanie głowicy trzeba zrobić. :P Bo ona nie dopasowuje się tak jak te zwykłe materiałowe. ;)
A LEJ OLEJ DO FRYTEK TEZ BEDZIE DOBRY
Podstawa dotarcia maszyny..
Do odciny..! :D
Co ile km zmieniacie olej i jaki lejecie
Boszu, pytanko mam jeszcze jedno lub dwa :).
1. Na stronie pitbike mrf po wybraniu opcji "realizacja zamówienia" nie ma do wyboru dostępnej wysyłki, czy tak jest zawsze, czy aktualnie nic nie sprzedają.
2. Mam plan wsadzić silnik w ramę przez ferie. I teraz pytanie czy go odpalać czy czekać do wiosny aby od razu się nim przejechać? I czy nowemu silnikowi nic się nie stanie jeśli postoi ten miesiąc, dwa w nieocieplanym garażu?
Co do strony MRF. Nie mam pojęcia. ;) Bo nigdy tam nie zamawiałem. I dopiero będę za tydzień zamawiał również nowy silnik do swojego sprzętu...
A co do odpalania, śmiało możesz go odpalić i może potem nawet rok czasu stać. ;) W niczym to nie zaszkodzi! ^^
@@Boszu dzięki za odpowiedź, to jeszcze pytanko przed samym zamówieniem. Ten krociec co jest w zestawie razem z silnikiem podejdzie do gaźnika mikuni pz26?
@@Boszu aby pokazały się opcje wysyłki trzeba założyć konto na stronie :)
@@maciejp1008 Tak, króciec powinien bez problemu pasować. ;) Ewentualnie możesz sprawdzić sobie wymiary takiego króćca u nich na stronie lub w google. I tak samo wymiary gaźnika. Doładnie wymiary śrub mocujących itd. Ale powinno wszystko pasować plug and play. ;)
@@Boszu Dzisiaj przyjechał piec :) . Wszystko do siebie pasuje. W następnym tygodniu ląduje wszystko w ramie. Liczę, że jak Tobie przyjdzie to pojawią się jakieś filmy z montażu :). Dzięki bardzo za pomoc i pozdrawiam!
Witam ile przejechałeś bez większego problemu ta 110 cc? Jeżeli miałeś usterki to jakie ? Pozdro
Szczerze? Nie pamiętam. :P Ale niewiele...
Ogólnie te 110cc miałem dwa silniki i wieczne problemy, głównie z wydmuchiwaniem uszczelki pod głowicą. Kombinowałem różne uszczelki, aluminium, metalowa, te typowe dwa rodzaje. Później nowy cylinder z głowicą (możliwe że to ten filmik nawet jak to po składałem bo nie pamiętam już) i mimo to, i tak uszczelkę prędzej czy później wydmuchało... A prędzej czy później to było 400-2000km.
Teraz dla porównania, mam silnik 140cc. Ma on już 15 tyś km przebiegu od nowości, zmieniałem w nim wałek na Z40 (czyli ściągałem głowicę i zakładałem nową uszczelkę) i śmiga jak talala!
Zepsułem w nim jedynie tryb 2-go biegu raz, ale to katując w zimie z łańcuchami na kole, urwałem łańcuch napędowy (testowałem tani moretti) no i cóż, zblokowało na pełnych obrotach na przedniej zębatce i w sumie, wiele się nie stało, bo tylko ząbek na trybie 2 biegu poleciał. Wymieniłem rozbierając cały silnik i śmiga po dziś. ;)
Tak więc, osobiście każdemu 110cc raczej odradzam, bo wiele tych silników naprawiałem, nie tylko swój. I zawsze powielają się te same schematy, albo uszczelka pod głowicą, albo rozrząd. (napinacz, łańcuszek itd)
I często zakładam nowe, zgodnie ze sztuką, a po 500km znów wymaga wymiany czy jakiś poprawek. ;)
A tym którzy mieli MRF 120-140cc. Czy nawet zwykłe 72cc. To jak coś zrobię, to już zazwyczaj nie wraca, bo się nie psuje. :P A jak się psuje, to po faktycznie wieeeelu kilometrach...
Aczkolwiek aktualnie mam 110cc w Quadzie, składane i poprawiane. I odpukać, mimo katuszy, działa... ;)
Dzięki. Za odp. Mój 110cc który nabyłem miesiąc temu jeszcze nie wyjechał a już olej cieknie 😂. Pozdro
A ten 140 cc to też chinol czy coś innego
@@krzysztofsobkowiak6473 To 140cc to z strony MRF i brandowany MRF. Czyli niby też Chińczyk, ale jednak lepszej jakości. ;)
Są też MRF 120... Które są dokładnie tym samym co 140cc, tylko no, mniejszy pojemnościowo tłok i cylinder (głowica i reszta jest to samo).
I słyszałem też że 170cc by Kayo, że też dobre są. Ale tutaj tylko słyszałem i ledwo raz taki silnik na oczy widziałem i nawet w nim nie grzebałem. ;)
Jak lalem motula to mi sie nie grzal a jak sie przezucilem na Platinum rider 4t to zaczol sie bardziej grzać ale silnik jest dużo cichszy aż do wymiany po ok 1000km i skrzynia lepiej pracuje jest cichsza i teraz co leprze
Ja tam najczęściej lałem Mobil Extra 4T. Czasem jak nie było $$ a olej gdzieś uciekał. To i w GR200 lałem stare, przepalone oleje. :D Raz nawet wlewałem mix 4 różnych olei, aby uzupełnić chociaż stan. ;) I silnik o dziwo jeździł i nie grymasił. :P Ale nie polecam tak robić :D
A zakładając ze mam nowy silnik a w nim olej taki jak zalała fabryka, pierwsze 200-300 km robię na takim, czy zlewam go od razu i zalewam 10w 40?
Są trzy opcje. Pierwsza, od razu zlewasz i wlewasz 10W40 tani mineralny. I po 100km robisz kolejną zmianę na tani mineralny. Dopiero przy 300km zmieniasz na półsyntetyk lub pełny syntetyk.
Druga opcja. Nie zmieniasz od razu, tylko robisz 100km po czym wlewasz minerał lub od razu pełny syntetyk.
Trzecia opcja. Wylewasz to co jest i od razu lejesz pełny syntetyk i również po 100km najlepiej od razu robisz pierwszą wymianę.
I ogólnie nie co zmieniło się u Mnie docieranie maszyn po pewnych badaniach które miałem okazję zobaczyć i o nich poczytać. ^^ Głównie mowa o właśnie pierwszej zmianie oleju po 100km, gdzie w oleju pojawia się najwięcej opiłków podczas całego docierania silnika. ;)
Boszu opcja nr2 wydaje się najrozsadniejsza😁 Dobrze wiedzieć 🙂
@@cudaczny800 No druga opcja jest jak najbardziej spoko. ;) Gdyż fabryczny olej o ile mi wiadomo, to jakiś lekko zubożony minerał. Tak zwany (olej transportowy).
Producent zaleca od razu jego wymianę, lecz podobno nadaje się na te pierwsze 100 kilometrów. Ale nie więcej. ^^
Boszu a jaki olej byś polecał już po fazie docierania nowego silnika takiego np lifana czy mrf-u . Masz jakieś sprawdzone firmy? Ja zawsze używałem Castrola 10w 40 4t racing i byłem zadowolony 🙂
@@cudaczny800 Myślę że Castrol nadal będzie spoko, jeżeli nie nadwyręża Twojej kieszeni. ;) Ja osobiście od początku korzystam z Mobil Extra 4T 10W40. Gdyż taki sugerują Chińczycy do tych silników. ;) Ale ostatnio kusi Mnie zalać Motula i sprawdzić, czy to faktycznie taki cudowny olej, jak to wszędzie o nim wypisują. ^^
A i odnośnie Castrola... Poczytaj czym się różni Racing od zwykłego motocyklowego. Gdyż czasem Racing niekoniecznie może być najlepszy, z racji że może być przystosowany bardziej pod wyścigi i torowanie motocykla. Niż do normalnej codziennej jazdy. ;)
*_Mam taką samą maszynę nie do zajechania tyle co jeździłem nim wszędzie offroad itp szedł jak głupi mogę polecić_*
boszu jaki ty masz gaznik tu 26 do 110 chodzi ci to na tym gazniku nie zaduzy?
Szczerze, już nie pamiętam jaki ja tam gaźnik miałem, tak filmik na szybko looknąłem to wydaje mi się że już PZ26 był. ;)
Ale, co do pracy na PZ26... 110cc sobie z nim radził. Aczkolwiek! Występował typowy problem przy za dużym nieco gaźniku do danej pojemności, czyli duży lag manetki...
(mówiąc inaczej, gwałtowne dodanie gazu na niskich lub bardzo niskich obrotach skutkowało gaśnięciem moto i trzeba było przyzwyczaić się do płynnego dodawania gazu)
Ale jak nie chcesz płacić za jakiś Mikuni czy Molkt 24mm 150-200zł... To taki PZ26 z allegro za 60ziko styka. ;) Jedyną jego też wadą jest fakt iż ssanie lub po jakimś czasie się "luzować" i przepustnica ssania latać, co owocuje np. świrowaniem przy pełnym otwarciu manetki itd.
Ale o ile słyszałem, oryginalny odpowiednik Molkt czy Mikuni tej samej budowy, ma dokładnie ten sam problem. ^^ I cenę 4x większą heh.
@@Boszu ja kupilem pz22 do 110 wystarczy i dobrze sie go reguluje po po dodaniu w pizde wkreca sie nie dusi go jak na tym 26 za duzy jest
Dzięki za film :) ja nie dawno wmontowałem do zippa pro 125 Ale silnik dziwnie pracuje obroty mu falują regulacja nic nie daje . i tereaz nie wiem czy to wada gaźnika czy kuzwa czegoś tam . Ty masz jakiś pomysł co może być ??
pozdro
LwG
Może kwestia dobrania dysz gaźnika? ;) A może masz filtr stożek siatka który potrafi psuć całą pracę silnika. (Do tych silników tylko gąbka)
Yamasaki gb street to maszyna
Wiem ze film troche stary ale ja docieram tak ze rozgrzewam przed jazda i raz na np. 10 km dam na moze 5 sekund gaz do konca, a jezdze do 6k obrotów zazwyczaj od czasu do czasu do 7 no i tak jak wczesniej raz na 10 km do 8k robie żle ? :) mówie o pierwszych 100 km pierwsze 10km to powoli jezdziłem moze do 4k
Ogólnie sposobów na docieranie jest wiele. ;) Ale najważniejsze jest, aby nie przegrzać silnika. ^^ Dlatego prewencyjnie wolę mówić o tym, że się nie dociska w pierwszych kilometrach.
I w sumie, chyba się nawet nie powinno w tych pierwszych właśnie 100 kilometrach wyciągać na wyższe obroty. O ile dociskanie pełnego gazu nie powinno być złe, tak jednak wykręcanie na wysokie obroty może nie sprzyjać dobremu dotarciu. :)
Chyba że to takie przyciskanie na 1-2 biegu, po czym wbicie 4-ki i pyrkania. ;)
Ile jedzie silnik moretti 175 wiesz może
Tak mniej wicek na ramie np romet zetka
Router ws
Skoro Romet Z125 którego filmik jest u mnie na kanale, w swojej "młodości" był w stanie jechać 110km/h. To taka 175cc powinna podobnie polecieć, może nawet 120km/h.. ;)
Mam pytanie: Dlaczego jeździsz na tablicach poprzedniego właściciela?
Bo jeszcze nie przerejestrowałem. ;) Bo przepisy tego nie wymagają... Miałem przez zimę przerejestrowywać, ale z kasiorką na razie krucho.. :/ Ale na wiosnę pewnie ludzie będą wbijać na serwis i jakieś naprawy. To będzie za co przerejestrować. ^^
Boszu jak to jest gdy np. masz 110/50 i masz wypadek czy mogą sprawdzic cylek?
Mogą... ;) Aczkolwiek, jeżeli jechałeś np. 50km/h to raczej sprawdzać nie będą. Gorzej jeżeli jechał byś ok. 70-90km/h.
No niby tak jesli by sie jechało powyzej 70km/h(mam na mysli simsona) to moga :(
NeXU to mówisz że wymieniałeś silnik , kupowałeś urzywkę nie wiedziałeś że masz 110.Proste skuteczne
Paweł Krawczyk nieznajomość swojej maszyny ma nas uchronić przed konsekwencjami prawnymi? Ależ skuteczna metoda hoho
Niestety, mówienie że nie wiedziałem że to 110ccm nic nie daje. ;) Bo tak to można było by kupić tą przysłowiową R1 zarejestrowaną na 50ccm. I podczas kontroli czy wypadków mówić "Panie, ale jak w papierach pisze 50ccm to myślałem że to 50ccm" :P
Ile trzeba przejechać kilometrów żeby się dotarł tłok i głowica żeby zarobić wymianę oleju bo w oleju znajdują się opiłki od tłoka?
Wymiany oleju co:
Po pierwszych kilku minutach odpalenia na oleju który jest fabrycznie w silniku. (jest to olej transportowy, ale można użyć do pierwszego odpalenia aby silnik się oczyścił i po kilku chwilach wymienić na nowy)
Kolejno po pierwszych 100 kilometrach od wymiany silnika. (ważne aby nie później!)
Po 300 kilometrach od wymiany silnika.
Po 600 kilometrach od wymiany silnika.
Po 1000 kilometrach od wymiany silnika.
Po 1600 kilometrach od wymiany silnika.
Później robić co 1000km regularnie wymianę oleju + co 2000km lekki serwis na zasadzie sprawdzenia luzu zaworowego, stanu świecy i jeżeli wymaga to podregulowanie gaźnika.
Używanie manetki gazu:
Do pierwszej wymiany oleju po 100km używamy nie więcej niż 1/4-1/3 manetki gazu i nie rozpędzamy się więcej niż 1/3 zakresu obrotów silnika.
Do 300 kilometrów od wymiany silnika. Używamy już do 1/2 manetki gazu i rozpędzamy się do 1/2 zakresu obrotów silnika.
Do 600 kilometrów od wymiany silnika. Używamy do 2/3 manetki gazu i rozpędzamy się do wysokich obrotów silnika, lecz w trasie nie przekraczamy 1/2 obrotów silnika.
Do 1000 kilometrów od wymiany silnika. Co jakiś czas ruszając np. z świateł możemy użyć pełnej manetki gazu aby przyśpieszyć, rozpędzamy się do pełnych obrotów silnika, lecz po już rozpędzeniu, odejmujemy gazu tak aby utrzymywać 2/3 pełnego zakresu obrotów.
Do 1600 kilometrów od wymiany silnika. Jeździmy jak chcemy (tylko bez pałowania full gaz cały czas oczywiście) nadal bacznie kontrolując czy silnik nie ma ochoty się przegrzewać.
Po 1600 kilometrach hulaj dusza. ^^
@@Boszu Witam.A czy przy wymianie oleju podczas docierania trzeba siągac dekiel w nowym siniku, i czyscic filtr oleju ten mały kwadratowy siatkowany w silniku 154fmi, czy moze sie obejsc bez siagania dekla i czyszczenia filtra?
@@konradv.9718 Nie trzeba czyścić tego filtra... On jest od grubszych frakcji... ;)
Boszu jakie przełożenie do 110cc pilne
Szybkie! :D
Jest filmik u mnie na kanale o przełożeniach...
@@Boszu nie będę teraz szukał filmiku
@@lewy_2k19 Mhm, czyli że ja mam szukać? :P Co to za problem wejść w moje filmy, kliknąć w wyszukiwarkę i wpisać słowo "przełożenia". I film znaleziony...
Toć robiłeś swój motor i masz go nadal i nie masz pojęcia jakie masz przełożenie
@@lewy_2k19 Szczerze to nie pamiętam jakie mam teraz przełożenia... I ja aktualnie mam 140cc więc to przełożenie nie spasuje do 110cc. ;)
A nie pamiętam jakie mam, bo ja tych przełożeń wiele przerabiałem aby poznać jakie są dobre i aby też o tym nagrać odcinek + muszę kiedyś zrobić aktualizację tamtego materiału pod właśnie silnik 140cc.
Kolejna sprawa, w filmie tłumaczę jak pod siebie dobrać przełożenie. Bo to że ja powiem że takie i takie będzie dobre, to nie znaczy że Tobie w 100% takie spasuje. Bo już z doświadczenia wiem że jeden woli takie, a drugi woli nieco inne. Mimo iż różnice są zasadniczo często niewielkie...
Zresztą no, jest filmik, wszystko ładnie omówione. Wystarczy obejrzeć. ;) Po to ja to nagrywam! ;P
A czy docierałeś zawory samodzielnie ? Bo u mnie jest mała kompresja a nowa głowica i cylinder.
Tak. ;)
siema boszu jaki gaznik do 110 pz19 czy pz22
pz22
@@Boszu Ok dzięki
Super film ! Uwielbiam takie przejażdżki :D A chciałem zapytać jaką masz kamerkę? :D
Dzięki! ;) Kamerka to SJ4000. :)
A spoko dzięki :)
Jak działa chłodnica w cyklu AC ? Bo nie rozumiem wsm
Jest to chłodnia oleju, nie chłodnica wody. ;)
A chłodnia oleju działa na takiej zasadzie, że olej który normalnie tłoczony jest bezpośrednio na głowicę, tłoczony jest najpierw do chłodnicy, a później z chłodnicy do glowicy. Chłodząc głowicę i cylinder. ;)
a jak jest z jazdą w 2? podczas docierania ? można ?
Tak do 400 kilometrów przebiegu, bym się ograniczał z jazdą w dwie osoby. Szczególnie jaką 50ccm, jeżeli mamy do pokonania wzniesienia.
Taką 110ccm jak masz kumpla czy kobitkę tam ten kilometr po prostej podrzucić. No to opcjonalnie można... Ale lepiej docierać solo. ;)
Boszu super dzięki za odpowiedź
jedyna dwoja gazu dohuja pozdro
xD
Skąd jesteś. powiat?
Rzeszów/Krosno/Ropczyce
Masz panie Szanowny Facebooka bo mam parę pytań lepiej na fb niż tu
Wszystko masz w Opisie. ;)
Ile masz lat?
Boszu ma z 24 lata gdzieś :D
Czy zmieniłeś zegary bo ja też mam GB Streeta i mam inne takie jak w zipie nekenie twojego kolegi
Ja mam oryginalne, rocznik 2008 ;)
1:50 mieszanki do 2t oczywiście będzie git? Am6 na dotarciu
O 2T mnie zbytnio nie pytaj, bo nie znam dokładnie tego tematu. ^^ A opinii jest tyle ile jest właścicieli. :P
Po wymianie głowica mi się szybko robi gorąca to normalne?
Nie... Wybuchnie! :D
Jasne że normalne! Głowica w 4T zawsze jest najcieplejszym elementem... No chyba że mamy starą głowice, a założymy nowy tłok z cylindrem. To przez okres docierania jest opcja że cylinder zagrzeje się szybciej...
Boszu Mam wszystko zmienione, głowica cylinder tłok, zawory dotarte ustawione na luz 10 jak wszedzie mówią na yt, Bo tak myśle ze może cos przez tłumik że nie ma jak wypluć tych spalin przez te katalizatory itp
Mateusz W Jak luz 10? :P 10mm? 10cm? Może 10m? :D
Powinien być 0,06mm i 0,08mm. ;) Ale przymykając oko, 0,10mm jak będzie to nic się nie stanie, po za tym że w krótszym czasie zrobi się duży luz. No i że mogą troszkę szczylkotać już. :P
Boszu No dokładnie tak jak piszesz, Ale to może mieć coś z tym wspólnego że głowica się tak szybko grzeje? silnik jest na dotarciu i szczerze się boje tym jeździć
Mateusz W Po prostu się dociera całość. ;) Ew. sprawdź czy głowica jest smarowana czy nie. Jak ma smarowanie, no to po prostu jeździj. ;) Aż się dotrze. :P
Moto zarejestrowane na 50cc? :D
Nie... Jako taczki. :D
Aha, to spoko :D
co to za moplik ?
GB Street 2008r.
LATEM SIE BARDZIEJ GRZEJE
*:D*
co to było ? HAHAH 5:04
To tylko Ja. XD I moja dziwna mutacja głosu. :P Dzięki której mogę piszczeć jak mysz, aczkolwiek szkoda że nie jak dziewczyna, bo mógł bym niekiedy trollować ludzi. xD
@@Boszu hehe ;) no to by było dobre ;)
@@Boszu hentai boszu
@@zeriano8590 hahaha 😂
Cześć napisałem do CB na fb i gg
Dam Kozi jeszcze brakuje NK 😂
Spokojnie, będę miał czas to odpiszę. :P
a tą jawą to będziesz jeździł ?
Czasem jeżdżę jak moja maszyna coś nie szpula, a jest konieczność gdzieś podskoczyć. ;)
ja chętniej bym oglądał ciebie gdybyś na jawie jeździł ;)