Doświadczenie uczy, że w czasach kryzysu najlepiej liczyć na siebie samego. Nie ufaj instytucjom i każdemu, kto obiecuje, że rozwiąże te problemy za Ciebie. Politycy nie mają zielonego pojęcia co się wydarzy, świadczy o tym, że cały czas reagują ze spóźnieniem na wszystko. Dopiero gdy coś już się wydarzy, to oni zbierają pomysły i na kolanie szyją "rozwiązania". Nie dla Ciebie. Dla siebie. W tym jest problem. Zaufaj więc sobie i podejmij działanie, to naprawdę ostatni dobry moment na to.
7:05 zablokowanie karty NIE zwalnia z obowiązku zapłaty za usługę np. siłownię. Wypowiedzenie/rozwiązanie umowy o świadczenie usługi dopiero uwalnia od obowiązku zapłaty np. abonamentu.
Większość z tych usług można zwyczajnie wyłączyć bez żadnych konsekwencji, więc nie wiem po co tak kombinować z tym blokowaniem karty, które samo w sobie jest problematyczne.
Przepraszam za śmiałość, ale stary Ty takie rzeczy mądre mówisz, że ja jestem w szoku. Dzięki Ci za to wideo, za te parę minut, które tu poświęciłeś, za twoje filmiki dziękuję i w ogóle za Twoją działalność, za to że jesteś, bo to co robisz jest mega uświadamiające ludzi i mnie, i mega potrzebne. Chwała Panu!
Zaskakujące, że dla jednych te wszystkie zasady, o których mówisz są oczywiste a dla innych to czarna magia i odbieranie sobie przyjemności. Zawsze mnie dziwiło, że stać kogoś by płacił np. 350 zł miesięcznie kredytu, ale nie stać było go wcześniej by oszczędzał 300.. Od kiedy zacząłem zarabiać pieniądze to spisuję wydatki i znacząco pomaga to w utrzymaniu kontroli nad wszystkim.
Dzięki temu kryzysowi jest szansa że cześć społeczeństwa wreszcie sobie uświadomi że Państwo nic nie daje że to co posiadamy jest wyrobione naszą pracą i później poprzez polityków stety lub niestety jest to rozdysponowywane , szufladkowane. Ten czas naprawdę można dobrze zagospodarowywać i wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość. Pozdrawiam autora i każdego oglądającego. Pozostańmy wszyscy w zdrowiu.
Odnośnie punktu 3 to ja mam trochę inne zdanie. Masz np abonament w ulubionej siłowni albo jesteś członkiem klubu np tanecznego tak jak ja, który teraz jest zamknięty bo pandemia. Ludzie którzy to organizują mają swoje koszty stałe. Więc jak wszyscy zawieszą wpłaty to oni zbankrutują. I nie tylko nie będziesz miał swojej ulubionej siłowni czy klubu tanecznego ale również spowodujesz że oni pozwalniają pracowników i będzie więcej bezrobotnych których państwo będzie utrzymywało. Także zanim pomyślisz tylko o sobie to się zastanów czy Cię nie stać na te 110zł na 1 mc żeby pomóc ludziom i miejscom które nie są Ci obojętne. I pozostań pozytywny mimo wszytko :)
Tytuł filmu brzmi OSOBISTA tarcza antykryzysowa. Gdybyś Ty sam stracił pracę, to wydał byś z ostatnich oszczędności kasę, żeby wesprzeć swoją ulubioną siłownię? NIE SĄDZĘ. Ten film jest skierowany do osób, które chcą SIEBIE uchronić przed ciężką sytuacją OSOBISTĄ. Oczywiście popieram Twoją ideę wspierania takich miejsc, ale nie każdy może sobie na to pozwolić.
Płacić za karnet którego nie używam gdy mogę go zawiesić /dostać zwrot części opłat - jasne, że tak. Dla każdego ta rzeczywistość jest trudniejsza bo nowa, ale swój interes przede wszystkim. Siłownie, kluby sportowe sobie poradzą. Będą nadal generować przychód tylko na innej zasadzie - np. Sprzedaż suplementów przez internet, wyporzyczanie sprzętu do ćwiczeń, zajęcia albo konsultacje z trenerem online- kto będzie sprytny ten sobie poradzi.
Jako że ten kryzys odbije się negatywnie na finansach naszego kraju, warto także kupować polskie produkty, albo produkty zagranicznych koncernów, które tworzą miejsca pracy w Polsce. Dzięki temu nasze pieniądze nie "uciekają" za granicę, a zostają w naszym kraju i mogą być spożytkowane mniej lub bardziej efektywne na wydatki takie jak finansowanie szpitali lub pomoc lokalnym firmą które mają kłopoty (np branża turystyczna)
moim zdaniem porady nie przydatne dla przecietnego człowieka , co ma na utrzymaniu rodzinę , stałe rachunku za media ok 1000 zł, korzysta z komunikacji miejskiej, nie ma samochodu ( bo go nie stać), musi się wyżywić za trzy posiłki 15 zł/ osobę, nie ma karty kredytowej, nie kupuje co chwile nowych ubrań, nie chodzi na siłownie i do kina czy restauracji etc. Co poradzisz dla tych osób na czas kryzysu ?
1. Zawsze wymyślisz sytuację beznadziejną bez wyjścia, to nie ma znaczenia do dobrych porad finansowych. 2. Jak powiedziałem w animacji - łatwiej na czymś oszczędzić, niż zwiększyć zarobki. 3. Jeśli nie masz na czym oszczędzać (w co wątpię), należy robić wszystko by spróbować podnieść zarobki (umiejętności, nowy pracodawca). 4. Kryzys to kryzys - to sytuacja wybitnie trudna. Przydatność porad finansowych i ich uniwersalność właśnie sprawdza się w dobie kryzysu. Jak jest dobrze, to większość ludzi nic nie zmienia i sobie tak trwa bez planu.
@@KazikPalec OK, więc moje wydatki na zaledwie dwie osoby, 250-280 około na gaz, około 80-120 złotych za prąd - teraz więcej bo praca zdalna, 100 złotych za wodę i kanalizację (a mamy zuzycie niskie, tylko 4,5 m sześć. Na osobę, bo oszczędzamy), śmieci 50 (gdybyśmy nie segregowali, byłoby 100), telefony i internet 145 (mieszkamy daleko i nie ma kabla tutaj), to już jest +660 złotych miesięcznie. Mimo że płacę za swój własny dom, więc nie płacę funduszu remontowego, czynszu itd. Do tego 1500 złotych raty za dom. Do tego dom trzeba wyposażyć, ale to już pomijam. Przy mieszkaniu w mieście wychodziło mi za opłaty minimum 1800 złotych za czynsz i opłaty i to przy mocnym oszczędzaniu. Wszyscy mają około 1800-3500 złotych opłat za mieszkanie w mieście, zależy ile pokoi wynajmujesz i jaka lokalizacja. Zastanawiam się, czemu taka złośliwość z Twojej strony, jeżeli ona płaci tysiąc za mieszkanie, to jest połowa minimum za mieszkanie w Krakowie.
@ Zgadzam się, że rzeczy, które podałeś, to są oczywiste oczywistości, a pomimo ich stosowania wciąż koszty utrzymania są bardzo duże. Parę komentarzy: ja sobie sama kupuje ubrania zbyt często używane, a często dostaje je za darmo (ciotka z Niemiec), natomiast sprzedać ubrania jest bardzo trudno, udalo mi się sprzedać chyba tylko dwie sztuki za 5-8 złotych, gdzie za sam dojazd na miejsce spotkania zapłaciłam tyle samo. To samo z używanymi innymi rzeczami - tutaj udało mi się kiedyś sprzedać tylko *nowa, nieużywaną* PlayStation - ludzie teraz naprawdę nie kupują rzeczy używanych, nawet za darmo ich nie chcą wziąć (kiedyś próbowałam oddać za darmo *nieużywaną, nową* umywalkę, nikt nie chciał). Niestety, Twoje rady w tym filmie są kompletnie nieprzydatne. Jedyna rzecz, która była w miarę odkrywcza, to sprawdzenie stałych wydatków typu karnety. Inna kwestia: moim zdaniem akurat kupno jedzenia w pracy to jest właśnie oszczędność, a nie strata. W pracy jesteśmy z dojazdami 12 godzin (2 godziny dojazdu komunikacją miejską w jedną stronę), co oznacza, ze w pracy jem śniadanie, obiad i po drodze wczesna kolację albo podwieczorek. Oznacza to, że wyrzucałam mnóstwo jedzenia, które kupiłam w sklepie, bo się po prostu w lodówce zepsuło. Nie wspomnę o czasie spędzonym na tym, aby gotować i chodzić po zakupy do sklepu. Wszystkie warzywa i owoce, może oprócz jabłek i grejpfrutów itp., są do wyrzucenia po maksymalnie czterech dniach. Mięso mielone - po około dwóch, serki po otwarciu chyba około 2-4 dniach. Pleśnieją, a ich jedzenie jest niebezpieczne dla zdrowia. Dlatego jedzenie na mieście, gdzie płacę za drożdżówkę 2,5, a w kawę mam do niej za darmo w pracy, jest po prostu tańsze. Niestety, na dziesięć rad w filmie tylko jedna była przydatna: sprawdzić wydatki w banku itp. Zrób proszę jakiś realny film o tym, jak przeżyć (bo już niedługo będziemy mieć jedną wypłatę, a będzie nas troje, bo tracę pracę po ciąży).
@@nalianalianalia hej, żadna złośliwość. Ja traktuję media, jako woda + prąd. Praca z domu nie powoduje większego skoku w użyciu prądu - a nawet może być mniej. Najwięcej prądu pobiera lodówka oraz pralka. Lodówka chodzi, czy pracujesz w biurze, czy w domu. Pracując z domu nie ubierasz codziennie nowych rzeczy, to i mniej pierzesz. Czyli wychodzi, że prądu idzie mniej. Co do wody, to tutaj się zdziwiłem, to 1000zł to dużo (sam napisałeś, ze u Ciebie na 2 osoby to 100 bo niskie zużycie - stąd zapytałem się o niagarę). A gazu używasz do grzania? Bo z użycia na to wygląda. Grzanie gazowe jest drogie. Inne rzeczy według mnie nie liczą się, jako media.
Poznałem takich ludzi co twierdzili że dług publiczny jest generowany przez społeczeństwo a nie przez polityków, także są tacy co nawet nie wiedzą jak działa system emerytalny i myślą że pracując odkłada na swoją emeryturę, no cóż tacy ludzie później idą na wybory...
Urzywki ->frytki. Sury ale tyle frytek co ja zjadłem w tym miesisącu to jest mój rekord. (10kg kartofli poszło ) aż nie chce mi się na nie patrzeć ... Wyleczony. A przysiągłem sobie że shudnę w tym roku No to mam teraz z czego schudnąć.
Jak to jest że babcie i dziadkowie mają na czarna godzinę jakieś pieniądze.. Gdzie mają kilkaset złotych emerytury.. A biznesmeni .. aktorzy krzyczą że nie mają pieniądzy..? 🤔
4 ปีที่แล้ว +6
To jest właśnie kwestia różnic w podejściu materialistycznym i postmaterialistycznym. To pierwsze, charakterystyczne dla dziadków i naszych rodziców opiera się na szanowaniu dóbr, wykorzystywaniu ich wiele razy, na szanowaniu pieniędzy, przeliczaniu ich 10 razy. To drugie podejście, to traktowanie pieniędzy przedmiotowo, wydawanie ile wlezie, to wysoki standard życia, rozrzutny według większości obiektywnych standardów. Jak masz koszta życia miesięczne na poziomie 10 000 zł, a zarabiałeś średnio miesięcznie 12000 zł, to możesz być w bardziej kłopotliwej psychicznie sytuacji niż ktoś kto miał co miesiąc 2300 zł, ale koszta życia na bardzo skromnym poziomie 1200 zł dzielonym z małżonkiem itd. To kwestia podejścia.
Ksieza (chyba ze wg ciebie ksiadz = biznesmen) tez krzycza. Na co wiec wydali datki, ktore dostali od parafian? 🤔
4 ปีที่แล้ว +10
I jeszcze ostatnia uwaga na boku. Babcie i dziadki też krzyczą, że nie mają, ale ich, w przeciwieństwie to warszawskich celebrytów, żadne media nie słuchają. Stąd dowiadujesz się o dramatycznym apelu jakiegoś aktorzyny, ale omija Cię 50 dramatów starszych ludzi bez środków do życia. To też ważne złudzenie, któremu padamy wszyscy ofiarą.
Dziadki i babcie nie mają też kredytów hipotecznych, stąd ich duże oszczędności. Przeciętny Kowalski z naszego pokolenia będzie w ich wieku jeszcze pewnie coś spłacać ;)
Doświadczenie uczy, że w czasach kryzysu najlepiej liczyć na siebie samego. Nie ufaj instytucjom i każdemu, kto obiecuje, że rozwiąże te problemy za Ciebie. Politycy nie mają zielonego pojęcia co się wydarzy, świadczy o tym, że cały czas reagują ze spóźnieniem na wszystko. Dopiero gdy coś już się wydarzy, to oni zbierają pomysły i na kolanie szyją "rozwiązania". Nie dla Ciebie. Dla siebie. W tym jest problem. Zaufaj więc sobie i podejmij działanie, to naprawdę ostatni dobry moment na to.
7:05 zablokowanie karty NIE zwalnia z obowiązku zapłaty za usługę np. siłownię. Wypowiedzenie/rozwiązanie umowy o świadczenie usługi dopiero uwalnia od obowiązku zapłaty np. abonamentu.
Większość z tych usług można zwyczajnie wyłączyć bez żadnych konsekwencji, więc nie wiem po co tak kombinować z tym blokowaniem karty, które samo w sobie jest problematyczne.
Przepraszam za śmiałość, ale stary Ty takie rzeczy mądre mówisz, że ja jestem w szoku. Dzięki Ci za to wideo, za te parę minut, które tu poświęciłeś, za twoje filmiki dziękuję i w ogóle za Twoją działalność, za to że jesteś, bo to co robisz jest mega uświadamiające ludzi i mnie, i mega potrzebne.
Chwała Panu!
TO wideo!
@@rafarafa8071 Spokojnie, poprawiam ;)
Zaskakujące, że dla jednych te wszystkie zasady, o których mówisz są oczywiste a dla innych to czarna magia i odbieranie sobie przyjemności. Zawsze mnie dziwiło, że stać kogoś by płacił np. 350 zł miesięcznie kredytu, ale nie stać było go wcześniej by oszczędzał 300.. Od kiedy zacząłem zarabiać pieniądze to spisuję wydatki i znacząco pomaga to w utrzymaniu kontroli nad wszystkim.
Dobrze, że jestem skąpy, ja robie to wszystko co jest na filmie od zawsze :P Jedynie całkowite zrezygnowanie z samochodu mogę wziąć pod uwagę.
Jestes prawdziwym pozytywista. Pracujesz u podstaw, tyrajac w pracy organicznej.
Dzięki temu kryzysowi jest szansa że cześć społeczeństwa wreszcie sobie uświadomi że Państwo nic nie daje że to co posiadamy jest wyrobione naszą pracą i później poprzez polityków stety lub niestety jest to rozdysponowywane , szufladkowane. Ten czas naprawdę można dobrze zagospodarowywać i wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość. Pozdrawiam autora i każdego oglądającego. Pozostańmy wszyscy w zdrowiu.
gratki i zdróweczka Tobie.
praca u podstaw.
zmuszeni na ograniecie się w wielu aspektach życiowych :)
brawo ty
Dotarło do mnie, źe möge być (jestem) z siebie zadowolona!
Dziekuje i serdecznie pozdrawiam!
"zablokuj kartę kredytową a umowy same wygasną" 😅ha ha, powodzenia
Odnośnie punktu 3 to ja mam trochę inne zdanie. Masz np abonament w ulubionej siłowni albo jesteś członkiem klubu np tanecznego tak jak ja, który teraz jest zamknięty bo pandemia. Ludzie którzy to organizują mają swoje koszty stałe. Więc jak wszyscy zawieszą wpłaty to oni zbankrutują. I nie tylko nie będziesz miał swojej ulubionej siłowni czy klubu tanecznego ale również spowodujesz że oni pozwalniają pracowników i będzie więcej bezrobotnych których państwo będzie utrzymywało. Także zanim pomyślisz tylko o sobie to się zastanów czy Cię nie stać na te 110zł na 1 mc żeby pomóc ludziom i miejscom które nie są Ci obojętne. I pozostań pozytywny mimo wszytko :)
Tytuł filmu brzmi OSOBISTA tarcza antykryzysowa. Gdybyś Ty sam stracił pracę, to wydał byś z ostatnich oszczędności kasę, żeby wesprzeć swoją ulubioną siłownię? NIE SĄDZĘ. Ten film jest skierowany do osób, które chcą SIEBIE uchronić przed ciężką sytuacją OSOBISTĄ. Oczywiście popieram Twoją ideę wspierania takich miejsc, ale nie każdy może sobie na to pozwolić.
Płacić za karnet którego nie używam gdy mogę go zawiesić /dostać zwrot części opłat - jasne, że tak. Dla każdego ta rzeczywistość jest trudniejsza bo nowa, ale swój interes przede wszystkim. Siłownie, kluby sportowe sobie poradzą. Będą nadal generować przychód tylko na innej zasadzie - np. Sprzedaż suplementów przez internet, wyporzyczanie sprzętu do ćwiczeń, zajęcia albo konsultacje z trenerem online- kto będzie sprytny ten sobie poradzi.
Mądrych zawsze warto posłuchać...👍 pozdrawiam
Problemem tego blogu jest, ze ci do których w zasadzie ten świetny materiał jest adresowany czyli do Januszów i Grażyn i tak tego nie oglądają. 😎
Za to Witold obejrzał😉
Dzięki wielkie za ten filmik.
A ja jestem świadoma, ze płacę takie podatki o których nawet nie wiem że istnieją :D
świetny filmik! dzięki! :)
Jako że ten kryzys odbije się negatywnie na finansach naszego kraju, warto także kupować polskie produkty, albo produkty zagranicznych koncernów, które tworzą miejsca pracy w Polsce. Dzięki temu nasze pieniądze nie "uciekają" za granicę, a zostają w naszym kraju i mogą być spożytkowane mniej lub bardziej efektywne na wydatki takie jak finansowanie szpitali lub pomoc lokalnym firmą które mają kłopoty (np branża turystyczna)
moim zdaniem porady nie przydatne dla przecietnego człowieka , co ma na utrzymaniu rodzinę , stałe rachunku za media ok 1000 zł, korzysta z komunikacji miejskiej, nie ma samochodu ( bo go nie stać), musi się wyżywić za trzy posiłki 15 zł/ osobę, nie ma karty kredytowej, nie kupuje co chwile nowych ubrań, nie chodzi na siłownie i do kina czy restauracji etc. Co poradzisz dla tych osób na czas kryzysu ?
media za 1000? to co ty masz Niagarę w łazience?
1. Zawsze wymyślisz sytuację beznadziejną bez wyjścia, to nie ma znaczenia do dobrych porad finansowych. 2. Jak powiedziałem w animacji - łatwiej na czymś oszczędzić, niż zwiększyć zarobki. 3. Jeśli nie masz na czym oszczędzać (w co wątpię), należy robić wszystko by spróbować podnieść zarobki (umiejętności, nowy pracodawca). 4. Kryzys to kryzys - to sytuacja wybitnie trudna. Przydatność porad finansowych i ich uniwersalność właśnie sprawdza się w dobie kryzysu. Jak jest dobrze, to większość ludzi nic nie zmienia i sobie tak trwa bez planu.
@@KazikPalec OK, więc moje wydatki na zaledwie dwie osoby, 250-280 około na gaz, około 80-120 złotych za prąd - teraz więcej bo praca zdalna, 100 złotych za wodę i kanalizację (a mamy zuzycie niskie, tylko 4,5 m sześć. Na osobę, bo oszczędzamy), śmieci 50 (gdybyśmy nie segregowali, byłoby 100), telefony i internet 145 (mieszkamy daleko i nie ma kabla tutaj), to już jest +660 złotych miesięcznie. Mimo że płacę za swój własny dom, więc nie płacę funduszu remontowego, czynszu itd. Do tego 1500 złotych raty za dom. Do tego dom trzeba wyposażyć, ale to już pomijam. Przy mieszkaniu w mieście wychodziło mi za opłaty minimum 1800 złotych za czynsz i opłaty i to przy mocnym oszczędzaniu. Wszyscy mają około 1800-3500 złotych opłat za mieszkanie w mieście, zależy ile pokoi wynajmujesz i jaka lokalizacja.
Zastanawiam się, czemu taka złośliwość z Twojej strony, jeżeli ona płaci tysiąc za mieszkanie, to jest połowa minimum za mieszkanie w Krakowie.
@ Zgadzam się, że rzeczy, które podałeś, to są oczywiste oczywistości, a pomimo ich stosowania wciąż koszty utrzymania są bardzo duże.
Parę komentarzy: ja sobie sama kupuje ubrania zbyt często używane, a często dostaje je za darmo (ciotka z Niemiec), natomiast sprzedać ubrania jest bardzo trudno, udalo mi się sprzedać chyba tylko dwie sztuki za 5-8 złotych, gdzie za sam dojazd na miejsce spotkania zapłaciłam tyle samo. To samo z używanymi innymi rzeczami - tutaj udało mi się kiedyś sprzedać tylko *nowa, nieużywaną* PlayStation - ludzie teraz naprawdę nie kupują rzeczy używanych, nawet za darmo ich nie chcą wziąć (kiedyś próbowałam oddać za darmo *nieużywaną, nową* umywalkę, nikt nie chciał). Niestety, Twoje rady w tym filmie są kompletnie nieprzydatne. Jedyna rzecz, która była w miarę odkrywcza, to sprawdzenie stałych wydatków typu karnety. Inna kwestia: moim zdaniem akurat kupno jedzenia w pracy to jest właśnie oszczędność, a nie strata. W pracy jesteśmy z dojazdami 12 godzin (2 godziny dojazdu komunikacją miejską w jedną stronę), co oznacza, ze w pracy jem śniadanie, obiad i po drodze wczesna kolację albo podwieczorek. Oznacza to, że wyrzucałam mnóstwo jedzenia, które kupiłam w sklepie, bo się po prostu w lodówce zepsuło. Nie wspomnę o czasie spędzonym na tym, aby gotować i chodzić po zakupy do sklepu. Wszystkie warzywa i owoce, może oprócz jabłek i grejpfrutów itp., są do wyrzucenia po maksymalnie czterech dniach. Mięso mielone - po około dwóch, serki po otwarciu chyba około 2-4 dniach. Pleśnieją, a ich jedzenie jest niebezpieczne dla zdrowia. Dlatego jedzenie na mieście, gdzie płacę za drożdżówkę 2,5, a w kawę mam do niej za darmo w pracy, jest po prostu tańsze. Niestety, na dziesięć rad w filmie tylko jedna była przydatna: sprawdzić wydatki w banku itp. Zrób proszę jakiś realny film o tym, jak przeżyć (bo już niedługo będziemy mieć jedną wypłatę, a będzie nas troje, bo tracę pracę po ciąży).
@@nalianalianalia hej, żadna złośliwość. Ja traktuję media, jako woda + prąd. Praca z domu nie powoduje większego skoku w użyciu prądu - a nawet może być mniej. Najwięcej prądu pobiera lodówka oraz pralka. Lodówka chodzi, czy pracujesz w biurze, czy w domu. Pracując z domu nie ubierasz codziennie nowych rzeczy, to i mniej pierzesz. Czyli wychodzi, że prądu idzie mniej. Co do wody, to tutaj się zdziwiłem, to 1000zł to dużo (sam napisałeś, ze u Ciebie na 2 osoby to 100 bo niskie zużycie - stąd zapytałem się o niagarę). A gazu używasz do grzania? Bo z użycia na to wygląda. Grzanie gazowe jest drogie. Inne rzeczy według mnie nie liczą się, jako media.
Poznałem takich ludzi co twierdzili że dług publiczny jest generowany przez społeczeństwo a nie przez polityków, także są tacy co nawet nie wiedzą jak działa system emerytalny i myślą że pracując odkłada na swoją emeryturę, no cóż tacy ludzie później idą na wybory...
Urzywki ->frytki.
Sury ale tyle frytek co ja zjadłem w tym miesisącu to jest mój rekord. (10kg kartofli poszło ) aż nie chce mi się na nie patrzeć ... Wyleczony. A przysiągłem sobie że shudnę w tym roku No to mam teraz z czego schudnąć.
Fajny artykuł jest Zuzanny Skalskiej w noizz pl.. Polecam...
Zrób film o tzw. doomerach. Ciekawy temat
Ej! Stara pa na to.
jest tabletka na to.
Wyłączyć wszystkie zakazy jakie rząd wprowadził.
👍🏻
5:33 Dwa razy powtarzasz tę samą kwestię. Zauważyłem to już któryś raz na Twoim filmie.
Oż, to błąd w edycji, przez nieuwagę tam został.
@ Luz. Ważne, że merytorycznie jest na propsie 👍
No wszystko fajnie ale gdzie w tym wszystkim życie? Zrezygnuj z tego, tamtego a co ma nas cieszyć ?
Ja przestrzegam większość tych zasad i jakoś jestem szczęśliwa. Bo właśnie chodzi o to, żeby szczęścia nie uzależniać od rzeczy materialnych ;)
Wszystko jest dozwolone w zdrowych granicach. Kebab raz na tydzień ci wystarczy :P
😁
Nie wiem co to latte. :(
Może nie mieszkają w Pl to nie placą złodzieją.
Wg tego filmu to najlepiej nic nie robic nic nie kupowac tylko sie zamknac w domu i oszczędzać, czyli po prostu nie zyc
Jak to jest że babcie i dziadkowie mają na czarna godzinę jakieś pieniądze.. Gdzie mają kilkaset złotych emerytury.. A biznesmeni
.. aktorzy krzyczą że nie mają
pieniądzy..? 🤔
To jest właśnie kwestia różnic w podejściu materialistycznym i postmaterialistycznym. To pierwsze, charakterystyczne dla dziadków i naszych rodziców opiera się na szanowaniu dóbr, wykorzystywaniu ich wiele razy, na szanowaniu pieniędzy, przeliczaniu ich 10 razy. To drugie podejście, to traktowanie pieniędzy przedmiotowo, wydawanie ile wlezie, to wysoki standard życia, rozrzutny według większości obiektywnych standardów. Jak masz koszta życia miesięczne na poziomie 10 000 zł, a zarabiałeś średnio miesięcznie 12000 zł, to możesz być w bardziej kłopotliwej psychicznie sytuacji niż ktoś kto miał co miesiąc 2300 zł, ale koszta życia na bardzo skromnym poziomie 1200 zł dzielonym z małżonkiem itd. To kwestia podejścia.
Ksieza (chyba ze wg ciebie ksiadz = biznesmen) tez krzycza. Na co wiec wydali datki, ktore dostali od parafian? 🤔
I jeszcze ostatnia uwaga na boku. Babcie i dziadki też krzyczą, że nie mają, ale ich, w przeciwieństwie to warszawskich celebrytów, żadne media nie słuchają. Stąd dowiadujesz się o dramatycznym apelu jakiegoś aktorzyny, ale omija Cię 50 dramatów starszych ludzi bez środków do życia. To też ważne złudzenie, któremu padamy wszyscy ofiarą.
Dziadki i babcie nie mają też kredytów hipotecznych, stąd ich duże oszczędności. Przeciętny Kowalski z naszego pokolenia będzie w ich wieku jeszcze pewnie coś spłacać ;)