Ja się przez lata wstydziłam tego, że studiowałam grafikę nie na ASP: dopiero kurs nvc pozwolił mi to zaakceptować. Już wiem, że tu chodzi o przynależność! bezpieczeństwo! akceptację!
Dzień dobry. W dzisiejszym podkaście nieomal przeszliście Państwo na "ty", a przecież w rozmowie o relacjach z jedzeniem już na "ty" byliście... w następnej, o otylości znów na "Pan/Pani" (?). Wiem, że to pierdoła, może nawet niegrzecznie dopytywać, ale straszliwie mnie to męczy. Swoją drogą dynamika Waszej pierwszej rozmowy właśnie dzięki brakowi "paniowania" była oszałamiająca, może stąd ten męczący mnie dysonans poznawczy 😏
Wystarczy zrozumiec pustke podmiotu i pustkę przedmiotu...klania sie buddyzm i medytacja, wtedy te wszystkie rozważania sa bezprzedmiotowe. Nie mieć żadnych wyobrażeń o sobie i innych, wtedy jesli pojawia sie jakieś uczucie np wstyd to nie robimy z niego problemu jest goly przepływ bezosobowej energii i szybko mija. No ale na zachodzie lubimy sie grzebac w tym wszystkim nieraz cale zycie. Te wszystkie pseudoterapie w nieskończoność 😮. Ta pani jest tego doskonalym przykładem. Chce uczyć cię jak pływać w bagnie, a nie jak z niego wyjść.
Szkoda, że gość nie nawiązał do religii islamu w kontekście wstydu. O ile bogatsze byłoby nasze życie, gdybyśmy wyszli poza ramy tego, co jest, a ujęli to, co będzie. Może to też nam coś mówi, może to wstyd przed przyznaniem czegoś, może też jak pani wspominała brak akceptacji, brak dostania czegoś.
Bardzo ciekawe podejście - zamiast zwalczania wstydu, praca i rozmowa z nim. Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę.
Ja się przez lata wstydziłam tego, że studiowałam grafikę nie na ASP: dopiero kurs nvc pozwolił mi to zaakceptować. Już wiem, że tu chodzi o przynależność! bezpieczeństwo! akceptację!
Z serca dziękuję
Bardzo dziękuję za fantastyczną rozmowę. ☺☺☺💓💓
Dziekuje 😊
Czekam z niecierpliwością 😊
Ważna rozmowa. Dziękuję
Cudnie
Pozdrawiam Państwa ❤️
❤❤
Zauważyłam, że jak czuję wstyd i to wypowiem na głos to robi się mniejszy.
💚🍀🤍
Dzień dobry. W dzisiejszym podkaście nieomal przeszliście Państwo na "ty", a przecież w rozmowie o relacjach z jedzeniem już na "ty" byliście... w następnej, o otylości znów na "Pan/Pani" (?). Wiem, że to pierdoła, może nawet niegrzecznie dopytywać, ale straszliwie mnie to męczy. Swoją drogą dynamika Waszej pierwszej rozmowy właśnie dzięki brakowi "paniowania" była oszałamiająca, może stąd ten męczący mnie dysonans poznawczy 😏
Wystarczy zrozumiec pustke podmiotu i pustkę przedmiotu...klania sie buddyzm i medytacja, wtedy te wszystkie rozważania sa bezprzedmiotowe. Nie mieć żadnych wyobrażeń o sobie i innych, wtedy jesli pojawia sie jakieś uczucie np wstyd to nie robimy z niego problemu jest goly przepływ bezosobowej energii i szybko mija. No ale na zachodzie lubimy sie grzebac w tym wszystkim nieraz cale zycie. Te wszystkie pseudoterapie w nieskończoność 😮. Ta pani jest tego doskonalym przykładem. Chce uczyć cię jak pływać w bagnie, a nie jak z niego wyjść.
Azymut....Spowiedź szczera...
A potem już brać tylko miłość garściami garściami...
Szkoda, że gość nie nawiązał do religii islamu w kontekście wstydu. O ile bogatsze byłoby nasze życie, gdybyśmy wyszli poza ramy tego, co jest, a ujęli to, co będzie. Może to też nam coś mówi, może to wstyd przed przyznaniem czegoś, może też jak pani wspominała brak akceptacji, brak dostania czegoś.