Dla mnie wilkinson spoko żyletki gole się jedna nawet 5 razy zarost na twarzy plus cała głowa i są ostre jeszcze nie trafiłem na słabej jakości dodam że zarost mam twardy ale nie gesty może to ma duży wpływ że zarost jest nie gesty 😅
Powiem że wszystko indywidualne, dużo szczegółów: 1) zarost szczetiny 2) gęstość 3) typ skóry 4) agresywność maszynki 5) typu golenia (1 przejściowe, 2 przejściowe, 3 przejściowe) 6) klasyczne golenia potrzebuje klasycznych narzędzie) Podsumuje tak każdy ma zrobić próbę dla swoich potrzeb, przykładowo ja ( mam średnią brodą
Łukaszu, dobry test. Pamietajmy, że żyletka to najbardziej subiektywny element golenia - jeden może całe życie golić się żyletkami X podczas gdy drugi nie da rady ogolić się raz. Szkoda, że w teście zabrakło konia roboczego TG czyli Astra Superior Platinium. To chyba najpopularniejsza wśród fanów golenia na mokro żyletka - ostra, jednocześnie łagodna, do tego tania i o powtarzalnej jakości. Prócz Astra SP ze swojej strony mogę jeszcze polecić Treet Platinium i Gilette Silver Blue. Niektórzy kochają jeszcze rosyjskie Voskhod za łagodność (ale nie polecam osobom z twardym zarostem).
Jestem tego samego zdania, żyletki to bardzo subiektywny element TG. Również uważam że brakuje w teście Astry SP. Ale oczywiście łapka w górę za test i za powrót do tematu. Pozdrawiam
Efekty golenia też bardzo zależą od umiejętności i techniki. Co do pozostałych marek, pomyśl, że każda marka żyletek oznaczała dla mnie około miesiąca testów. Dlatego nie chciałem przesadzać z kolejnymi.
Oj tak. Ja goliłem się przez dłuższy czas Isana żyletkami, nie były złe, potem wilkinsona znacznie lepsze ale cena też niezła. Aż w końcu w internecie poszukałem i kupiłem właśnie Astra 100szt. za jakieś 30 zł z kawałkiem, więc poniżej 40 gr. za szt. Około tygodnia wytrzymują, też powiem szczerze jako że nie mam parcia na oszczędzanie gdy tylko nie idzie gładko zmieniam na nową.
Testowałem wiele i od dłuższego czasu używam Astra superior platinum. Jakościowo nie odstają za bardzo od feather, są dla mnie dość porównywalne, choć tępią się szybciej. Jednak cena 40zł/100szt jest tutaj atutem który przemawia znacząco na ich korzyść :) Polecam wszystkim sprawdzić. Z derby z kolei jest problem tego typu że te żyletki mają bardzo zróżnicowaną jakość i jedna potrafi golić świetnie, a inna z kolei dużo gorzej, choć wersja premium pod tym względem wypada o wiele lepiej od tańszego odpowiednika. W każdym razie za jakiś czas trzeba będzie sprawdzić tą rapirę. Świetny test, pozdrawiam
Astra SP jest super, dużo ludzi używa jej jak testuje maszynki bo są porównywalne. U mnie np Issana lepiej wychodzić od Wilkinsona ale używalem ich krótko.
Panie Łukaszu, ja korzystam z żyletek Isana, golę zazwyczaj trzy-lub czterodniowy, gruby i gęsty zarost. Każde golenie składa się że standardowych " trzech obiegów". Sprawiają się znakomicie, pod warunkiem że wymieniam je co dwa lub trzy golenia. Byłem pewny, że każde żyletki tępią się przy ponad trzy-lub czterokrotnym goleniu. Z chęcią wyprobuję inne, zestawione w filmiku marki. Dziękuję za test.
Bardzo wartościowy materiał. Ja do tej pory używałem Wilkinsona i Feathera, ale po tym teście zdecydowanie rozejrzę się za czymś lepszym niż ta niemiecka firma.
Po goleniu najlepiej schłodzić twarz zimną wodą .co do kosmetyków na prawdę dobry jest proraso biały działa bardzo kojąco a zarazem chłodząco mozna go tez uzyc tuz przed goleniem zmiękcza zarost. koszt około 15 zl. Dopelnic pielęgnacji mozna za sprawa jakiegos kremu lub zelu.
Temat rzeka. Największym problemem jest dostępność w sklepach stacjonarnych. W mniejszych miejscowościach poza Wilkinsonem i Isaną wchodzą w grę jeszcze Polsilvery oraz BICi (różna jakość, od całkiem przyzwoitych do zupełnie nieudanych serii). Jeśli chodzi o internet, to tu już pełne hulaj dusza. Bardzo ciekawą opcją są zestawy na Faceterii, gdzie za przyzwoitą cenę można przetestować żyletki zarówno te z wyższej jak i budżetowej półki.
To nie jest problem mniejszych miejscowości. Sam nie wiem gdzie w Poznaniu miałbym kupić coś poza Wilkinsonem i Isaną. Pozostałe żyletki do testu kupiłem w sklepie internetowym. I tych zestawów już chyba nie ma, bo sam chciałem taki kupić i nie znalazłem.
Tak, ale z moich szybkich obliczeń wychodzi że należałoby dodać ok. 1,3 grosza do kosztu każdego golenia. No i to rozkłada się równo po cały zestawieniu, więc wynik by się nie zmieniły. Rzecz jasna lepiej od razu kupić kilkadziesiąt żyletek niż tylko 5.
Muszę przyznać ,że o wielu markach tu wymienionych nie słyszałem. Używałem Wilkinsona i Polsilvera i efekt golenia był przyzwoity. Być może powodowane było to , użyciem tej samej żyletki maximun 2 razy. Ciekawy filmik i przejżysty ranking.
Zakupiłem sobie około 2 tygodni temu maszynkę Rockwell. Samo wykonanie maszynki wydaje mi się w porządku lecz nie ukrywam, że te pierwsze moje dni golenia trochę mnie przeraziły. Nie mam pojęcia czy winę składać na sam sprzęt czy może na technikę czy jednak na te żyletki które były w zestawie....Czy ktoś używał takowych żyletek firmy Rockwell ?? Odnoszę wrażenie że są naprawdę kiepskiej jakości....
Bardzo fajny test, dla mnie przydatny na tę chwilę przy wyborze żyletek. Zaczynam swoją przygodę z tradycyjnym goleniem od żyletek Wilkinson dołączonych do maszynki Wilkinson Classic, jednak zastanawiam się nad inną maszynką, bo tej w ogóle nie czuję na twarzy... Może jakiś pomysł na coś lepszego? Myślałem o Muhle R89, do tego pędzel syntetyczny Muhle 39 K 256 i żyletki. Mój zarost jest raczej miękki i dosyć rzadki, dlatego golenie co 2-3 dni jest w porządku... Co do samego testu, szkoda, że zabrakło popularnych Polsilver Super Iridium lub Gillette Blue.
Maszynki Muhle są bardzo fajne. Sam takiej używam. No i też na początku testowałem maszynkę Wilkinsona. Podejrzewam, że większość osób wchodzących w świat tradycyjnego golenia przez to przechodziło.
Szanowny Panie! Mam pewien problem: Jakiś czas temu zaznajomiłem się z pewnym profesorem (mimo, że widzieliśmy się i rozmawialiśmy, może pięć razy, darzę go ogromnym szacunkiem i sympatią), chciałbym go zaprosić do opery, ale jest ode mnie starszy o jakieś trzydzieści lat i nie wiem, czy to wypada. Czy mój "gest" spotka się z oburzeniem, czy byłby niestosowny w tej sytuacji?
To czy będzie stosowny, zależy w największej mierze od samej relacji i sposobu przedstawienia propozycji. Myślę, że najlepiej jeśli wyszłoby to jakoś naturalnie., z tematu rozmowy.
Owszem, ale wówczas widz nie poznałby metody i wielu ogólnych wniosków. Jeśli ktoś chce, może po prostu przewinąć na koniec i zobaczyć efekty. A jeśli ktoś to jednak uważa za ciekawe, może obejrzeć całość.
wilkinsony był w moim pszypadku o wiele gorsze od isanuw więszka szansa na zacięcia i ogulnie miały większą podatność na rdzewienie nawet jezeli je dobrze wyszuszyłem, zastanawiam się właśnie nad fatherami te dodatkowe pare zł za paczkę w porównaniu do jakośći cóż zainspirował mnie pan. I mam pytanie w kwestji techniki golenia u pana, chodzi o wąs pan goli go pod włos u mnie jest to na ukos tak jak mi rośnie zarost, sam prubowałem się golić pod ale zacięcia wybiły mi to z głowy może kawestji skóry, dziękuje za recenzje.
Akurat golenie okolic wąsa sprawia najwięcej problemów i trzeba to po prostu wyczuć. No i oczywiście każdemu mogą włosy inaczej rosnąć, stąd kierunek golenia będzie zawsze sprawą indywidualną.
Moze mi cos podpowiesz,po obejrzeniu Twoich filmów kupilem sobie pedzel isana syntetyk oraz mydlo wilkinson,ale piana nie trzyma sie w ogole mojej twarzy pedzelek bardziej ja rozmazuje i sciera niz naklada. Co robie zle ?
Nic nie robisz źle. Takiego efektu można było się spodziewać po pędzlu za kilkanaście złotych. Jeśli już chcesz się w to bawić to trzeba jednak zainwestować w porządne narzędzie, czyli przynajmniej pędzel z włosia dzika za kilkadziesiąt złotych. Najlepsze jest oczywiście włosie borsucze, które zaczyna się od ~120zł. Mydło wilkinson też nie wydaje mi się być najwyższej jakości, tak jak z resztą wszystko od tej marki :)
Nie prawda, pędzel isana to bardzo dobry pędzel. Wcale nie potrzebujesz pędzli za setki zł. Rewelacyjna omega 11137 ze szczeciny kosztuje niewiele ponad 30 zł. Problem jest w mydle i twoich umiejętnościach. Mydło Wilkinson to bardzo słabej jakości kosmetyk. Z tanich a dobrych mydeł polecam Figaro, Rasozero, Barbus, czy proraso. Zapraszam też na forum o goleniu tradycyjnym Golarze i brzytwa.org. Tam pomożemy Ci dobrać odpowiednie produkty do golenia.
Astra zielone, potem Rapira Platinum Lux i Voskhod- te żyletki najbardziej mi odpowiadają i są za grosze 2,19 zł- 2,39 zł za 5 sztuk. Śmieszna kasa, a golę się nimi 3 razy po 3 przejścia i żyletka do kosza. Oczywiście mógłbym więcej razy, ale za tą cenę nie będę dziadował, bo koszt i tak śmieszny i dla mnie ważniejszy jest komfort golenia niż oszczędzanie na i tak tanich jak barszcz blaszkach. Pozdrawiam!
Mam takie pytanie. Chciałbym zacząć się golić maszynką na żyletki, i jak wpisuję te żyletki feather hi-stainless na Allegro, to wyskakują jakieś, ale mają całkiem inne opakowanie, niż te które na filmie. To są te same, tylko w innym opakowaniu, czy już całkiem inne, i inna jakość?
Patrząc na etykiety - szare i żółte są przeznaczone na eksport dla rynku europejskiego, czarne są na rynek japoński. Są to te same żyletki, problemem jest to, iż wspomniane eksportowe są najczęściej podrabiane, więc uważaj w przypadku 'super' ofert.
Panie Łukaszu, jakiej maszynki Pan używa? pamiętam, że dawno temu był o tym film, czy wiele się zmieniło w Pana odczuciach? może warto wrócić do tematu?
Panie Piotrze, ciągle używam mojej pierwszej porządnej golarki Muhle stylizowanej na pierwszy model Gillette, jeśli dobrze pamiętam. Numer modelu chyba już gdzieś podawałem. Po tych latach nie widzę żadnej potrzeby by ją zamieniać na coś innego, czy eksperymentować z innymi modelami. Jeśli nie chwyci jej gdzieś rdza, będę mógł ją spokojnie przekazać wnukowi :)
Po co to robić? Większość żyletek ma różne powłoki na ostrzu, aby golenie było gładsze i przyjemniejsze. Z chromu, tytanu, platyny...itd Ostrząc żyletkę usuniesz taką powłokę. Żyletki są tak tanie i wydajne, że nie ma sensu tego robić.
Szkoda że w teście nie był ujęte zielone astry SP i Gilette Platinum. Jak dla mnie to najlepsze z żyletek (Featherów i Kai nie próbowałem). U mnie średnia ilośc goleń to 3, max 4. Zarost średni.
Oryginalny BIC 10 żyletek poszlo dopiero po prawie roku więc można się golić nimi strasznie długo nabierają ostrości po pierwszym goleniu ważne by nie trafić na podróbke. Super-Max platimun 1 niepełne ogolnie i do śmieci.
Korzystałem z wilkinsona, feathera, derby i isany. W większości się zgadzam, jednak w moim przypadku wilkinson pozwala na 2 golenia a pozostałe na 1. Ja używałem tej tańszej lini derby i dał bym ją na równi z isaną jedno przejście i najlepiej do kosza.
W mojej ocenie Isana jest wyżej oceniana od Wilkinson. Lecz wg. mnie najlepsza żyletka jaką się goliłem to KAI, choć cena ich jest pozwalająca. Niemniej jednak teraz jestem zwolennikiem zarostu.
Ja tylko dorzucę że trwałość żyletek można skutecznie wydłużyć poprzez demontaż z maszynki i dokładne osuszenie praz przechowywanie poza maszynką przed kolejnym użyciem. Potwierdzam issana jest strasznie kiepska poprostu zbyt elastyczna. Dawne polsilwery byly ok lecz zniknęły z rynku używałem jakichś tanich z allegro marki już nie pamiętam ale robiły robotę a cena za paczkę to ok 1zł ale to dawno temu
Szkoda że do grona testowanych żyletek nie dołączyły produkty BIC. Ostatnio pojawiają się w drogeriach Natura. Wydają mi się znacznie lepsze od Wilkinsona przy podobnej cenie.
Żyletka żyletce nie równa. Są żyletki ostrzejsze i są mniej ostre. Podczas wizyty w Polsce zmuszony byłem do zakupu tego co dostanę w lokalnych drogeriach. To co rzuciło mi się w oczy to brak cyferek na żyletkach Isana oraz Wilkinson. Ta numeracja od 1 do 4 służy do wewnętrznej kontrolii jakości aby w razie problemó ustalić z którą ostrzałką jest problem. Brak numeracji tłumaczy nie tylko kiepskie wyniki w powyższym tescie ale również moje przykre doświadczenie z wakacji. Odnośnie pozostałych żyletek to są żyletki które wychodząc z fabryki są juz mniej lub bardziej ostre. Wystarczy przeszukać internet by znaleźć rankingi które się praktycznie w całości pokrywają, I tak na jednym biegunie będzie Derby a na drugim Light Feather, a oprócz tego kilka stopni pomiędzy. Nie oznacza to w cale że Derby jest gorsze od Light Feather. Odpowiednie poziomy ostrości powinoo się dopasować do stopnia doświadczenia użytkownika maszynki oraz do typu zarostu. Da przykładu jedna osoba będzie mogła dokładnie się ogolić tylko Light Feather a początkujący po spotkaniu z tymi żyletkami będzie miał twarz pociętą niczym z kadru jakiegoś horroru. Jest to powód dla którego osoby które wcześniej nie goliły się żyletkami powiny zacząć od zielonych derby, bo zarost na pewno będą miały miekciejszy a sama żyletka będzie w stanie wybaczyć więcej błędów w technice i myślę, że właśnie to wyszło na tym tescie.
Polecam sklep Facetaria.pl bardzo duży wybór żyletek od taniej Astry przez Gillette, KAI (dziwne, że jej nie testowałeś) aż zwycięzcę (jest jeszcze jeden model tej firmy) Zrób test z wykorzystaniem innych. Ja testuję teraz najróżniejsze Rapiry a lecą do mnie Astry i Gilletty
Panie Łukaszu, dostałem w spadku po dziadku maszynkę na żyletki, która pozwala na regulację nachylenia żyletki, jestem ciekaw co pan sądzi takim sprzęcie i czy spotkał się już z czymś takim. Ze swojej strony mogę powiedzieć że bardzo ułatwia to golenie trudno dostępnych miejsc.
Tak, słyszałem o czymś takim. Nawet kombinowałem z moją maszynką, żeby nie dokręcać śruby do końca, co dałoby bardziej agresywny efekt - efekty były kiepskie. Słyszałem potem też, że w praktyce, użytkownicy tych regulowanych maszynek nastawiają ją na ulubione nachylenie i już nie zmieniają. Zazwyczaj będzie to najmniej agresywne. Choć będą i tacy, co twierdzą, że bardziej agresywne ustawienie nadaje się do dłuższego zarostu. Moim zdaniem zbyt łatwo wówczas o zacięcie. Lepiej zrobić jedno przejście więcej.
Standardowe dwustronne żyletki tak, Oprócz standardowych żyletek możesz jeszcze dostać połówki do brzytew fryzjerskich, do brzytew fryzjerskich jest jeszcze standard o około półdługości dłuższy oraz Feather ma jescze swój standard ale półka cenowa gwarantuje że nawet o nim nie usłyszysz.
Wszystko zależy od maszynki, jeśli kupisz jakiegoś metalowego szrota za 20 zł, to jest duża szansa, że zardzewieje, poza tym jakość wykonania też będzie pozostawiać wiele do życzenia. Natomiast maszynki ze stali klasy chirurgicznej będą służyć przez długie lata.
@@KS2416 Agresja maszynki nie ma nic wspólnego z metalem z którego została wykonana. Następna sprawa to twardość zarostu. Mężczyzna o twardym zaroście łatwiej podrażni się łagodną maszynką niż ten o miękkim zaroście bardziej agresywną. Dlatego do nauki golenia nie są polecane ani bardzo łagodne ani bardzo agresywne maszynki. Świetną maszynką do nauki jest np metalowy Wilkinson premium z Rossmanna. No i oczywiście obowiązkowo pędzel i dobry krem do golenia. Wyrobienie piany z mydła do golenia wymaga już odrobiny doświadczenia, więc na Początek najlepszy jest krem. Wszystkie żele i pianki polecam wyrzucić do kosza. Raz że są marnej jakości, a dwa to sama chemia, która wysusza skórę, zamiast ją pielęgnować
to może jednorazowki? dotad gilette niebieskie staraczaly mi na 2 golenia, jedna sztuka, kupilem teraz wilkinsony i niby mialo byc lepiej, a jest nawet nieco gorzej a za 3 sztuki dalem 14zl:/
Akurat w mojej ostatniej podróży do Krakowa zapomniałem maszynki na żyletki i musiałem się ratować takimi jednorazówkami Gillette i również dało radę, ale starałem się być bardzo ostrożny. Niestety pod względem "czucia" takiej maszynki, to nie było to zbyt komfortowe. No i szarpało przy pierwszym przejściu.
Jednorazowki kupuje się od Blue III jeśli chodzi o Gillette. Są w pełni przeplukiwalne. Poza tym polsilver to gorszy jakościowo wyrób fabryki Gillette, ale to chyba każdy wie.
Najlepsze były polskie żyletki IRIDIUM. Ale wszystko co polskie i dobre... nie może długo istnieć. Komuś to przeszkadza... Nigdzie nie mogę ich kupić. W kioskach tylko Wilkinsony i/lub jakieś chińskie no - name...
Gratuluję testu, choć wyniki były przewidywalne (słaba jakość Isana oraz Wilkinson) i zwycięstwo lidera jakości Feather. Ja zaś mogę podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat żyletek. Te firmy Astra, konkretnie Superior Platinem są łagodne a jednocześnie ostre, są także stabilne pod względem jakości i posiadają dobry stosunek jakości/ceny. Polecam również włoskie Bolzano Superinox, są droższe od Astry jednak są warte swojej ceny. Dłużej zachowują swoją ostrość dzięki czemu jednostkowy koszt golenia nie jest wysoki.
Mnie w tym teście chyba najbardziej zaskoczyło przeliczenie ceny za golenie. No i fakt, że w ogólnym rozrachunku, nawet niedrogie żyletki mogą wydawać się konkurencyjne wobec droższego lidera na rynku.
Jak ja czytam , że ludzie tyle tracą na żyletkito mnie słabi.Od pięciu lat golę się brzytwą thiers Issard.Wydatek na początku duży ale potem zero wydatków.Początek był trochę krwawy ale teraz spoko.Nic tak rano nie pobudza jak golenie się brzytwą.Lepsze od kawy.
U mnie Kai czy Feather wystarczają na ponad 20 goleń. Więc gdybym chciał przejść na Brzytwę z myślą o oszczędnościach to sam pas do wecowania zwróciłby się mi dopiero po min 15 latach. 😉
Tak, wiele osób uważa je za zbyt ostre. Niestety nie wiem czy to kwestia techniki czy indywidualnych odczuć. Warto zatem próbować różnych i znaleźć coś dla siebie.
Przetestowałem chyba większość bardziej i ciut mniej znanych żyletek i u mnie werdykt jest taki już nie wgłębiając się w konkretne modele, ale pozostanę przy samych markach: na pierwszym miejscu Darco, na drugim Feather, na trzecim Astra, najgorsze to Wilkinson, Polsilve i Gillette, natomiast najgorsze z najgorszych to Derby, każda żyketka tnie inaczej i nigdy nie wiadomo na co się trafi, Derby to taka loterie, w jednej paczce można trafić na w miarę przyzwoitą i na taką której ostrość wynosi niemal zero.
Nigdy nie używałem maszynek na żyletki. Zawsze myślałem, że sprzedawane w sklepach żyletki kupują dziadkowie ze względu na swoje wieloletnie przyzwyczajenie. Czy taka maszynka goli lepiej od drogich maszynek na pięć ostrzy? Czy to tylko powrót do tradycji i pewnego rodzaju nieszkodliwy ekscentryzm?
Może ogolić się na pupę niemowlaka nie jest łatwo żyletką ale maszynka na żyletki od jednorazówek ma tę zaletę że się nie zapycha (wystarczy rozkręcić trochę i wypłukać) jest tak fajnie że nigdy nie wrócę już do jednorazówek.
To zależy od maszynki na żyletki, a dokładnie głowicy. Niektóre są bardziej agresywne od drugich, golą dokładniej, ale trzeba bardziej uważać. Żyletkę możesz w pełni komfortowo używać parę dni, może tydzień (czyli tyle co systemówkę) i z czystym sercem ją wyrzucić - bo kosztuje 0,80 zł, a nie kilkanaście.
Łukasz Aftyka Jeśli masz skórę która wybacza wiele, to nie masz problemu, możesz się ogolić nożem na sucho, więc używając systemowych golarek oszczędzasz czas, co jest zrozumiałe, one dobrze golą. Fusionem zrobisz sobie gładko w dwóch przejściach w 10min. Natomiast żyletkami też można na tak gładko się ogolić, ale w trzech przejściach, co już zajmie 15-20 minut, jeśli masz opanowaną technikę i znasz maszynkę. Ci którzy mają wrażliwą skórę muszą kombinować. Największą zmianą jest używanie pędzla, bo to otwiera świat mydeł/kremow do golenia o wyższej jakości i różnorodności od pianki w puszce. Pianki w puszcze różnią się jedynie opakowaniem, to ten sam produkt. Mydła do golenia mają różne bazy, można coś dobrać do swojej konkretnej skóry. Robienie pędzlem piany na twarzy dodaje tylko kilka minut do procesu golenia, ale te kilka minut jest właściwie tak czy siak potrzebne, bo to masaż twarzy, który podnosi leżące włosy ze skóry i wpycha pod nie pianę, tak by były łatwiejsze do zgolenia bez podrażnień. Nakładanie pianki palcami nie daje tak dobrego efektu, no i pędzel to po prostu właściwe narzędzie do tej czynności. Jeśli masz wyrozumiałą skórę i pieniądze na wkłady do Gillette, to nie musisz się bawić w żyletki, ale kurczę, pozwól sobie na trochę przyjemności, te kilka minut gorącego masażu twarzy dobrym pędzlem rano, no i trochę luksusu w postaci dobrego mydła do golenia. Jesteś tego warty. Puszka to chamstwo.
Hah. Dziś od Mikołaja dostałem wilkinson zestaw classic premium collection i usłyszałem, że wilkinson drugie miejsce to taki uradowany, od końca to od razu "uuu..." 🤣😂🤣😂🤣😂
Jak dla mnie Feathery oraz Kai to najlepsze żyletki jakie obecnie są na rynku i wiem że wielu użytkowników również tak uważa. Wilkinson i Bic to porażka. Już lepiej golą nasze Polsilvery.
Takie co dobrze tną po rękach i krew leci czyli z big polecam fajnie tną po rękach a wo gule to od kiedy żyletka służy od golenia ona służy do tego żeby się nią ciąć anie :/
Zgadzam się. Ja myślę nad maszynką na żyletki, ale to bardziej dla spróbowania czegoś nowego, w sensie metody. No i naszła mnie jakaś chęć na retro. Ale na zwykłe maszynki nie narzekam
Napisałeś $ens i tym samym sam sobie odpowiedziałeś. Dla oszczędności, nie tylko pieniędzy ale tez czasu i nerwów, bo po co coś zmieniać, skoro jest jedna niezawodna metoda;)
O nie, nie, nie. Takie maszynki to hipsterka i snobizm. Testowałem maszynkę na żyletki nie tak dawno, przez kilka dobrych tygodni. Od tamtej pory wróciłem do Mach3 i już go nie zamienię na nic innego. Żyletkami trzeba przejeżdżać jedno miejsce kilka razy, bo ma jedno ostrze, nie zaś trzy, co wydłuża czas golenia - (nie każdy ma ochotę i czas bawić się w golenie 10 - 15 minut, jak w innym filmie radzi Autor) - drażni się tym samym skórę, ryzykuje paskudne zacięcia (zwłaszcza gdy ma się nierówności na skórze, np. blizny, pieprzyki) do tego zawsze miałem wrażenie, że po goleniu taką maszynką zarost odrastał mi szybciej, jakbym był wiecznie niedogolony. Nie wspomnę o depilacji innych części ciała. Np. intymnych - krew murowana. PS. jako kosmetyk do golenia, polecam po prostu szare mydło. Doskonale zmiękcza zarost. Pozdrawiam!
Sorki, ale większej bzdury dawno nie czytałem. Piszesz, że lepiej ciągnąć po skórze kilka ostrzy niż jedno? I to ma mniej podrażniać? 🤣 🤣 🤣 🤣 🤣 MNŻ to żadna Hipsterka tylko normalne golenie. Golenia na mokro maszynką na żyletki trzeba się nauczyć, Dziś już tego nie potrafi wielu metroseksualnych mężczyzn, [czyt.chłopców] w rurkach. Maszynką na żyletki nie da się machać po twarzy na oślep jak małpa jednorazówką. Trzeba dobrać sprzęt i poznać techniki golenia. Kiedy już się to zrobi to Golenie za pomocą maszynki na żyletki jest bardzo przyjemne, a do tego eliminuje podrażnienia skóry i nadaje twarzy czysty i zdrowy wygląd,
@@piotrtroip6555 Chodzi mi o to, że jeśli przejedziesz jedno miejsce raz, czy dwa maszynką z kilkoma ostrzami (np. z paskiem nawilżającym), jest to różnica jeśli przejedzie się pięć albo więcej klasyczną. Chyba, że więcej było w tym mojej winy, niż samego sprzętu. Jeśli natomiast chodzi o techniki golenia, to oczywiście zgoda. Jednak jest jeszcze pewna ważna kwestia. Mianowicie, w którą stronę komuś rośnie zarost oraz jaką ma twardość. Ja mam średnio twardy, ale np. na szyi rośnie dosłownie w każdą stronę i trzeba kombinować. Natomiast co do zacięć, to goląc się maszynką systemową nie ma możliwości, aby coś takiego sobie zrobić. Chyba, że jest się wybitnie utalentowanym. Ew. w pewnych miejscach posiada się blizny lub pieprzyki. Dlatego cenię sobie bardziej systemówki, gdyż jest po prostu szybciej i bezpieczniej. Golenie się klasyczną jest swego rodzaju ceremoniałem, na który nie mam czasu, ochoty ani potrzeby, gdyż od kilkunastu lat noszę brodę przez co golę jedynie szyję oraz wąs. Cóż, jednak może rzeczywiście zakupię sobie porządne żyletki i wrócę do tematu, bo posiadam klasyczną maszynkę. Może się przekonam, gdyż możliwe że popełniałem błędy względem nawilżenia i techniki. Dam znać, gdy przetestuję. Pozdrawiam.
@@Sajgonsky Przejeżdżając 1 raz maszynką np o 5 ostrzach, to tak jakbyś 5 razy przejechał maszynką na żyletki. Oczywiście, że bardzo ważne jest w którą stronę rośnie zarost. Jeśli rośnie we wszystkich kierunkach, to trzeba dobrać maszynkę do takiego zarostu. Jeśli zarost rośnie ci w kilku kierunkach, to dla ciebie najlepsza będzie maszynka typu slant. Proponuję razorock German 37. Żyletki też są ważne, ale nie tak ważne jak dobór odpowiedniej maszynki. Goląc się MNŻ musisz pamiętać o absolutnym braku docisku. Maszynka na żyletki ma golić pod własnym ciężarem. Kolejną sprawą są czynności przed goleniem. Dobrze jest umyć twarz gorącą wodą aby ją rozgrzać i użyć kremu, lub olejku pre shave. Następną rzeczą jest dobór pędzla i mydła, pędzel musi na początek być miękki aby nie podrażniał, najlepiej sprawdzi się syntetyk np yaqi. Warto też kupić dobre mydło do golenia, te najtańsze nie zapewniają odpowiedniej ochrony. A żel czy pianka w ogóle odpadają, ponieważ nie dość, że są bardzo słabej jakości to jeszcze są zbyt suche do golenia maszynką na żyletki. Ja golenia MNŻ uczyłem się jakieś pół roku. A zacząłem na początku 2019 roku. Najpierw goliłem się tylko z włosem i w poprzek włosa, A dopiero po jakiś 20 goleniach zacząłem golić się również pod włos. Dziś nie zamieniłbym maszynki na żyletki na żadną wieloostrzową piczodrapkę. Mam ponad 40 lat i zarost średnio twardy.
Ja myślę, że te żyletki bardzo fajna sprawa i komfort golenia, ale za przeproszeniem to robienie facetów w konia. 2 razy na tydzień zużywać kawałek stali? No bez jaj, nieekonomiczne zaśmiecanie środowiska i zużywanie surowca w skali globalnej. Goliłem się chwilę R89, żyletki Muhle, Mercury, Astra. Powróciłem do Mach 3. Może nie ma aż tak diabelnej skuteczności, ale w połączeniu z mydłem Kent, czy MFT, golę się jednym ostrzem przez cały miesiąc (!!!), przez co zużywam tylko 12 ostrzy, a czasem 10 na rok, zamiast 120 cienkich żyletek z wysokiej jakości stali. Przemyślcie sobie to, producenci chcą utrzymywać ten rynek, bo ciągle im kasę dajecie.
@@0010-f2t pytanie czy stal użyta do produkcji żyletek idzie jakoś w recykling w 100 procentach przypadków. Nie napisałem żeby golić się plastikiem, choć kupno porządnej golarki akumulatorowej wyszłoby oszczędniej dla środowiska, ale przytoczyłem przykład Mach 3, która po 3 tygodniach robi taką samą, a nawet lepszą robotę niż czwartkowa żyletka KAI, którą zaczynałem się golić w niedzielę ..
@@Gregor_LP akumulatorowej, a wiesz że w Polsce energia elektryczna jest pozyskiwana przez spalanie, czyli doprowadza do zanieczyszczania powietrza, a taki akumulator trzeba ładować, po drugie w oceanach nie ma milionów ton żyletek stalowych tylko plastiku więc zbędna jest ta dyskusja
Golenie się maszynkami na żyletki to najbardziej ekologiczne rozwiązanie po brzytwach. Systemowe mają plastik, więc zaśmiecają środowisko jeszcze bardziej, a sam rynek jest dużo bardziej rozdmuchany marketingowo od żyletek i to właśnie producenci maszynek systemowych utrzymują go poprzez PR, czyli tak naprawdę narzucanie ludziom kupowania ich produktów.
Polecam spróbować takiego golenia. W wielu wypadkach pozwala ono poradzić sobie z różnymi problemami, które występują przy innych metodach. Mówiłem o tym już paru filmach.
Żyletki Bic trzeba zmieniać w trakcie golenia ;P Bo jedna nie wystarcza na jedne golenie.
Problem tych żyletek - dużo podróbek, jeżeli chodzi o możliwość ponownego wykorzystania to japońskie KAI niema konkurentów
A myslalem ze cos zle robie a jednak... bic to dno, wilkonson tez nie lepszy
@@ppanek bic nawet by mi do głowy nie przyszło żeby kupić 😂 co do Wilkinsona to zyletki faktycznie takie bardzo średnie
Dla mnie wilkinson spoko żyletki gole się jedna nawet 5 razy zarost na twarzy plus cała głowa i są ostre jeszcze nie trafiłem na słabej jakości dodam że zarost mam twardy ale nie gesty może to ma duży wpływ że zarost jest nie gesty 😅
Powiem że wszystko indywidualne, dużo szczegółów:
1) zarost szczetiny
2) gęstość
3) typ skóry
4) agresywność maszynki
5) typu golenia (1 przejściowe, 2 przejściowe, 3 przejściowe)
6) klasyczne golenia potrzebuje klasycznych narzędzie)
Podsumuje tak każdy ma zrobić próbę dla swoich potrzeb, przykładowo ja ( mam średnią brodą
Łukaszu, dobry test. Pamietajmy, że żyletka to najbardziej subiektywny element golenia - jeden może całe życie golić się żyletkami X podczas gdy drugi nie da rady ogolić się raz. Szkoda, że w teście zabrakło konia roboczego TG czyli Astra Superior Platinium. To chyba najpopularniejsza wśród fanów golenia na mokro żyletka - ostra, jednocześnie łagodna, do tego tania i o powtarzalnej jakości. Prócz Astra SP ze swojej strony mogę jeszcze polecić Treet Platinium i Gilette Silver Blue. Niektórzy kochają jeszcze rosyjskie Voskhod za łagodność (ale nie polecam osobom z twardym zarostem).
Jestem tego samego zdania, żyletki to bardzo subiektywny element TG. Również uważam że brakuje w teście Astry SP.
Ale oczywiście łapka w górę za test i za powrót do tematu.
Pozdrawiam
Efekty golenia też bardzo zależą od umiejętności i techniki.
Co do pozostałych marek, pomyśl, że każda marka żyletek oznaczała dla mnie około miesiąca testów. Dlatego nie chciałem przesadzać z kolejnymi.
Oj tak. Ja goliłem się przez dłuższy czas Isana żyletkami, nie były złe, potem wilkinsona znacznie lepsze ale cena też niezła. Aż w końcu w internecie poszukałem i kupiłem właśnie Astra 100szt. za jakieś 30 zł z kawałkiem, więc poniżej 40 gr. za szt. Około tygodnia wytrzymują, też powiem szczerze jako że nie mam parcia na oszczędzanie gdy tylko nie idzie gładko zmieniam na nową.
Testowałem wiele i od dłuższego czasu używam Astra superior platinum. Jakościowo nie odstają za bardzo od feather, są dla mnie dość porównywalne, choć tępią się szybciej. Jednak cena 40zł/100szt jest tutaj atutem który przemawia znacząco na ich korzyść :) Polecam wszystkim sprawdzić. Z derby z kolei jest problem tego typu że te żyletki mają bardzo zróżnicowaną jakość i jedna potrafi golić świetnie, a inna z kolei dużo gorzej, choć wersja premium pod tym względem wypada o wiele lepiej od tańszego odpowiednika.
W każdym razie za jakiś czas trzeba będzie sprawdzić tą rapirę.
Świetny test, pozdrawiam
Może kiedyś sprawdzę tę Astrę.
Dziękuję!
Popieram. U mnie astra wyparła feather.
Astra SP jest super, dużo ludzi używa jej jak testuje maszynki bo są porównywalne. U mnie np Issana lepiej wychodzić od Wilkinsona ale używalem ich krótko.
Po latach wciąż Pan popiera te żyletki?
Astra to porażka, mi wystarcza na jedno golenie. Żyletki Astra są produkowane w Rosji.
Moje ulubione żyletki Bolzano, Personna, Timor, Perma-Sharp i Muhle
Panie Łukaszu, ja korzystam z żyletek Isana, golę zazwyczaj trzy-lub czterodniowy, gruby i gęsty zarost. Każde golenie składa się że standardowych " trzech obiegów". Sprawiają się znakomicie, pod warunkiem że wymieniam je co dwa lub trzy golenia. Byłem pewny, że każde żyletki tępią się przy ponad trzy-lub czterokrotnym goleniu. Z chęcią wyprobuję inne, zestawione w filmiku marki. Dziękuję za test.
No to ciekaw jestem jak by wyszło z żyletkami wyższej klasy, które przecież wcale nie są droższe.
Bardzo wartościowy materiał. Ja do tej pory używałem Wilkinsona i Feathera, ale po tym teście zdecydowanie rozejrzę się za czymś lepszym niż ta niemiecka firma.
Dziękuję!
Feather chyba jest Japoński
@@sebastianjanulin3168 Tak, mi chodziło o Wilkinsona :)
@@Szklana147 wilkinson jest amerykański.
@@marianhubada8770 Być może, dzięki za sprostowanie.
Zapomniales o szwejku. A gdzie Tatra?
Co poradzicie na wrastający zarost dzień po goleniu, oraz jakie kosmetyki po goleniu polecacie ?
Po goleniu najlepiej schłodzić twarz zimną wodą .co do kosmetyków na prawdę dobry jest proraso biały działa bardzo kojąco a zarazem chłodząco mozna go tez uzyc tuz przed goleniem zmiękcza zarost. koszt około 15 zl. Dopelnic pielęgnacji mozna za sprawa jakiegos kremu lub zelu.
Jako barber polecam żyletki astra zielone, chyba najlepszy stosunek jakości do ceny. Pozdrawiam
Już któraś osoba poleca Astrę. Muszę kiedyś sprawdzić.
Ja polecam Timor Solingen. Astry zielone też muszę przetestować. ;-)
Tylko astra
Czy astra są lepsze od derby?
ma ktos doswiadczenie w goleniu glowy? jakie zyletki polecacie?
Polecam jeszcze zrobić test POLSILVERÓW , według mnie też są godne uwagi :)
Były. Gdy przeniesiono produkcję do Petersburga, jakość to już psiakość.
Tak, Polsilver-a zostala juz tylko nazwa.
Fajny test niszowego produktu. Dzięki, bo internet jest zawalony testami popularnych produktów, a tych mniej popularnych trudno znaleźć cokolwiek!
Nie taki znowu niszowy 😅
Grupa tradycyjne golenie na FB liczy prawie 2000 osób. 😉
Temat rzeka. Największym problemem jest dostępność w sklepach stacjonarnych. W mniejszych miejscowościach poza Wilkinsonem i Isaną wchodzą w grę jeszcze Polsilvery oraz BICi (różna jakość, od całkiem przyzwoitych do zupełnie nieudanych serii). Jeśli chodzi o internet, to tu już pełne hulaj dusza. Bardzo ciekawą opcją są zestawy na Faceterii, gdzie za przyzwoitą cenę można przetestować żyletki zarówno te z wyższej jak i budżetowej półki.
To nie jest problem mniejszych miejscowości. Sam nie wiem gdzie w Poznaniu miałbym kupić coś poza Wilkinsonem i Isaną. Pozostałe żyletki do testu kupiłem w sklepie internetowym.
I tych zestawów już chyba nie ma, bo sam chciałem taki kupić i nie znalazłem.
Czas Gentlemanów więc tak naprawdę koszty golenia są wyższe bo dochodzi koszt przesyłki.
Tak, ale z moich szybkich obliczeń wychodzi że należałoby dodać ok. 1,3 grosza do kosztu każdego golenia. No i to rozkłada się równo po cały zestawieniu, więc wynik by się nie zmieniły.
Rzecz jasna lepiej od razu kupić kilkadziesiąt żyletek niż tylko 5.
Muszę przyznać ,że o wielu markach tu wymienionych nie słyszałem. Używałem Wilkinsona i Polsilvera i efekt golenia był przyzwoity. Być może powodowane było to , użyciem tej samej żyletki maximun 2 razy. Ciekawy filmik i przejżysty ranking.
Moim zdaniem dobra żyletka powinna golić dobrze więcej niż dwa razy. Polsilvera niestety nie miałem okazji sprawdzić.
Czas Gentlemanów + P. Łukaszu dziękuję za odpowiedź. Bardzo mi miło , że znalazł Pan to czas. To bardzo miły akcent tej niedzieli.
Proponuje spróbować żyletki Qshave dostępne na aliexpress, bardzo dobre. Pozdrawiam
2:28 Derby są tureckie, Perma Sharp to amerykański kapitał z produkcją w Turcji, a Isany są produkowane w Chinach.
Zakupiłem sobie około 2 tygodni temu maszynkę Rockwell. Samo wykonanie maszynki wydaje mi się w porządku lecz nie ukrywam, że te pierwsze moje dni golenia trochę mnie przeraziły. Nie mam pojęcia czy winę składać na sam sprzęt czy może na technikę czy jednak na te żyletki które były w zestawie....Czy ktoś używał takowych żyletek firmy Rockwell ?? Odnoszę wrażenie że są naprawdę kiepskiej jakości....
W jaki sposób otworzyć opakowanie żyletek marki Wilkinson sword??
Od pierwszego zakupu żyletek Feather już żadnych innych nie kupuję. Po co kombinować, skoro działają idealnie? Przynajmniej na mojej gębie.
Bardzo fajny test, dla mnie przydatny na tę chwilę przy wyborze żyletek. Zaczynam swoją przygodę z tradycyjnym goleniem od żyletek Wilkinson dołączonych do maszynki Wilkinson Classic, jednak zastanawiam się nad inną maszynką, bo tej w ogóle nie czuję na twarzy... Może jakiś pomysł na coś lepszego? Myślałem o Muhle R89, do tego pędzel syntetyczny Muhle 39 K 256 i żyletki. Mój zarost jest raczej miękki i dosyć rzadki, dlatego golenie co 2-3 dni jest w porządku...
Co do samego testu, szkoda, że zabrakło popularnych Polsilver Super Iridium lub Gillette Blue.
Maszynki Muhle są bardzo fajne. Sam takiej używam.
No i też na początku testowałem maszynkę Wilkinsona. Podejrzewam, że większość osób wchodzących w świat tradycyjnego golenia przez to przechodziło.
Już wiem czym będę się ciąć :)
lepiej nie bo sie slabo goi
👌
*Heh też obeżałam ten film tylko poto żeby wiedzieć czym najlepiej się ciąć*
Tak ja też tu przyszłam po to :'(
to brode mozna ciac
Szanowny Panie!
Mam pewien problem:
Jakiś czas temu zaznajomiłem się z pewnym profesorem (mimo, że widzieliśmy się i rozmawialiśmy, może pięć razy, darzę go ogromnym szacunkiem i sympatią), chciałbym go zaprosić do opery, ale jest ode mnie starszy o jakieś trzydzieści lat i nie wiem, czy to wypada.
Czy mój "gest" spotka się z oburzeniem, czy byłby niestosowny w tej sytuacji?
To czy będzie stosowny, zależy w największej mierze od samej relacji i sposobu przedstawienia propozycji. Myślę, że najlepiej jeśli wyszłoby to jakoś naturalnie., z tematu rozmowy.
W jakim sklepie stacjonarnym dostanę te Rapiry ? W rossmanach widziałem tylko Isane i Wilkinson' a
Maciej Ciesla raczej nie dostaniesz. Spróbuj np facetaria.pl
Też myślę, że tylko w Internecie. Niestety w stacjonarnych są zazwyczaj tylko dwa najniższe miejsca z rankingu.
Bardzo ciekawy content.
Daniel Mizerski co w tym ciekawego? filmik moznaby strescic do podsumowania na jedną minutę
Owszem, ale wówczas widz nie poznałby metody i wielu ogólnych wniosków. Jeśli ktoś chce, może po prostu przewinąć na koniec i zobaczyć efekty. A jeśli ktoś to jednak uważa za ciekawe, może obejrzeć całość.
Właśnie miałem zamiar zmienić "nawyki" i bardziej rozbudowana recenzja żyletek bardzo się przydała.
Dzięki wielkie mistrzu !
wilkinsony był w moim pszypadku o wiele gorsze od isanuw więszka szansa na zacięcia i ogulnie miały większą podatność na rdzewienie nawet jezeli je dobrze wyszuszyłem, zastanawiam się właśnie nad fatherami te dodatkowe pare zł za paczkę w porównaniu do jakośći cóż zainspirował mnie pan. I mam pytanie w kwestji techniki golenia u pana, chodzi o wąs pan goli go pod włos u mnie jest to na ukos tak jak mi rośnie zarost, sam prubowałem się golić pod ale zacięcia wybiły mi to z głowy może kawestji skóry, dziękuje za recenzje.
Akurat golenie okolic wąsa sprawia najwięcej problemów i trzeba to po prostu wyczuć.
No i oczywiście każdemu mogą włosy inaczej rosnąć, stąd kierunek golenia będzie zawsze sprawą indywidualną.
Moze mi cos podpowiesz,po obejrzeniu Twoich filmów kupilem sobie pedzel isana syntetyk oraz mydlo wilkinson,ale piana nie trzyma sie w ogole mojej twarzy pedzelek bardziej ja rozmazuje i sciera niz naklada. Co robie zle ?
Nic nie robisz źle. Takiego efektu można było się spodziewać po pędzlu za kilkanaście złotych. Jeśli już chcesz się w to bawić to trzeba jednak zainwestować w porządne narzędzie, czyli przynajmniej pędzel z włosia dzika za kilkadziesiąt złotych. Najlepsze jest oczywiście włosie borsucze, które zaczyna się od ~120zł.
Mydło wilkinson też nie wydaje mi się być najwyższej jakości, tak jak z resztą wszystko od tej marki :)
Nie prawda, pędzel isana to bardzo dobry pędzel.
Wcale nie potrzebujesz pędzli za setki zł.
Rewelacyjna omega 11137 ze szczeciny kosztuje niewiele ponad 30 zł.
Problem jest w mydle i twoich umiejętnościach.
Mydło Wilkinson to bardzo słabej jakości kosmetyk.
Z tanich a dobrych mydeł polecam Figaro, Rasozero, Barbus, czy proraso.
Zapraszam też na forum o goleniu tradycyjnym Golarze i brzytwa.org.
Tam pomożemy Ci dobrać odpowiednie produkty do golenia.
A jak myślisz co ile warto wymieniać jeśli tylko podgalam brodę co 2-3dni? x2 wziąć Twoje zalecenia?
Póki się nie stępią.
Astra zielone, potem Rapira Platinum Lux i Voskhod- te żyletki najbardziej mi odpowiadają i są za grosze 2,19 zł- 2,39 zł za 5 sztuk. Śmieszna kasa, a golę się nimi 3 razy po 3 przejścia i żyletka do kosza. Oczywiście mógłbym więcej razy, ale za tą cenę nie będę dziadował, bo koszt i tak śmieszny i dla mnie ważniejszy jest komfort golenia niż oszczędzanie na i tak tanich jak barszcz blaszkach. Pozdrawiam!
Mam takie pytanie. Chciałbym zacząć się golić maszynką na żyletki, i jak wpisuję te żyletki feather hi-stainless na Allegro, to wyskakują jakieś, ale mają całkiem inne opakowanie, niż te które na filmie. To są te same, tylko w innym opakowaniu, czy już całkiem inne, i inna jakość?
Patrząc na etykiety - szare i żółte są przeznaczone na eksport dla rynku europejskiego, czarne są na rynek japoński. Są to te same żyletki, problemem jest to, iż wspomniane eksportowe są najczęściej podrabiane, więc uważaj w przypadku 'super' ofert.
Panie Łukaszu, jakiej maszynki Pan używa? pamiętam, że dawno temu był o tym film, czy wiele się zmieniło w Pana odczuciach? może warto wrócić do tematu?
Panie Piotrze, ciągle używam mojej pierwszej porządnej golarki Muhle stylizowanej na pierwszy model Gillette, jeśli dobrze pamiętam. Numer modelu chyba już gdzieś podawałem.
Po tych latach nie widzę żadnej potrzeby by ją zamieniać na coś innego, czy eksperymentować z innymi modelami. Jeśli nie chwyci jej gdzieś rdza, będę mógł ją spokojnie przekazać wnukowi :)
@@LukaszKielban R 41
Jak ostrzyć żyletki do maszynki ? , pozdrawiam serdecznie
Po co to robić?
Większość żyletek ma różne powłoki na ostrzu, aby golenie było gładsze i przyjemniejsze.
Z chromu, tytanu, platyny...itd
Ostrząc żyletkę usuniesz taką powłokę.
Żyletki są tak tanie i wydajne, że nie ma sensu tego robić.
Szkoda że w teście nie był ujęte zielone astry SP i Gilette Platinum. Jak dla mnie to najlepsze z żyletek (Featherów i Kai nie próbowałem). U mnie średnia ilośc goleń to 3, max 4. Zarost średni.
a które z tych dwóch lepsze? bo właśnie między nimi się decyduje kupić.
Łukaszu,
wąsy pod włos golisz za pierwszym podejściem? Jak tak to na filmiku wychodzi Ci to perfekcyjnie.
Nie. Nie golę żadnej partii pod włos przy pierwszym przejściu. Film nie był montowany z uwagą pod tym względem.
Oryginalny BIC 10 żyletek poszlo dopiero po prawie roku więc można się golić nimi strasznie długo nabierają ostrości po pierwszym goleniu ważne by nie trafić na podróbke. Super-Max platimun 1 niepełne ogolnie i do śmieci.
Korzystałem z wilkinsona, feathera, derby i isany. W większości się zgadzam, jednak w moim przypadku wilkinson pozwala na 2 golenia a pozostałe na 1. Ja używałem tej tańszej lini derby i dał bym ją na równi z isaną jedno przejście i najlepiej do kosza.
Z tego co piszesz, wygląda jakbyś w ogóle nie zmiękczał zarostu przed goleniem. 🤔
W mojej ocenie Isana jest wyżej oceniana od Wilkinson. Lecz wg. mnie najlepsza żyletka jaką się goliłem to KAI, choć cena ich jest pozwalająca. Niemniej jednak teraz jestem zwolennikiem zarostu.
Nie miałem niestety jeszcze okazji golić się KAIami. Ale chętnie kiedyś sprawdzę.
Ja tylko dorzucę że trwałość żyletek można skutecznie wydłużyć poprzez demontaż z maszynki i dokładne osuszenie praz przechowywanie poza maszynką przed kolejnym użyciem. Potwierdzam issana jest strasznie kiepska poprostu zbyt elastyczna. Dawne polsilwery byly ok lecz zniknęły z rynku używałem jakichś tanich z allegro marki już nie pamiętam ale robiły robotę a cena za paczkę to ok 1zł ale to dawno temu
Szkoda że do grona testowanych żyletek nie dołączyły produkty BIC. Ostatnio pojawiają się w drogeriach Natura. Wydają mi się znacznie lepsze od Wilkinsona przy podobnej cenie.
Może kiedyś trafią w moje ręce, choć mam obecnie już spory zapas na przyszłość, po tym teście.
Żyletka żyletce nie równa. Są żyletki ostrzejsze i są mniej ostre. Podczas wizyty w Polsce zmuszony byłem do zakupu tego co dostanę w lokalnych drogeriach. To co rzuciło mi się w oczy to brak cyferek na żyletkach Isana oraz Wilkinson. Ta numeracja od 1 do 4 służy do wewnętrznej kontrolii jakości aby w razie problemó ustalić z którą ostrzałką jest problem. Brak numeracji tłumaczy nie tylko kiepskie wyniki w powyższym tescie ale również moje przykre doświadczenie z wakacji. Odnośnie pozostałych żyletek to są żyletki które wychodząc z fabryki są juz mniej lub bardziej ostre. Wystarczy przeszukać internet by znaleźć rankingi które się praktycznie w całości pokrywają, I tak na jednym biegunie będzie Derby a na drugim Light Feather, a oprócz tego kilka stopni pomiędzy. Nie oznacza to w cale że Derby jest gorsze od Light Feather. Odpowiednie poziomy ostrości powinoo się dopasować do stopnia doświadczenia użytkownika maszynki oraz do typu zarostu. Da przykładu jedna osoba będzie mogła dokładnie się ogolić tylko Light Feather a początkujący po spotkaniu z tymi żyletkami będzie miał twarz pociętą niczym z kadru jakiegoś horroru. Jest to powód dla którego osoby które wcześniej nie goliły się żyletkami powiny zacząć od zielonych derby, bo zarost na pewno będą miały miekciejszy a sama żyletka będzie w stanie wybaczyć więcej błędów w technice i myślę, że właśnie to wyszło na tym tescie.
Ja używam Derby extra.
KAI to dla mnie numer 1,jeśli chodzi o żyletki.
Polecam sklep Facetaria.pl bardzo duży wybór żyletek od taniej Astry przez Gillette, KAI (dziwne, że jej nie testowałeś) aż zwycięzcę (jest jeszcze jeden model tej firmy) Zrób test z wykorzystaniem innych. Ja testuję teraz najróżniejsze Rapiry a lecą do mnie Astry i Gilletty
Panie Łukaszu, dostałem w spadku po dziadku maszynkę na żyletki, która pozwala na regulację nachylenia żyletki, jestem ciekaw co pan sądzi takim sprzęcie i czy spotkał się już z czymś takim. Ze swojej strony mogę powiedzieć że bardzo ułatwia to golenie trudno dostępnych miejsc.
Tak, słyszałem o czymś takim. Nawet kombinowałem z moją maszynką, żeby nie dokręcać śruby do końca, co dałoby bardziej agresywny efekt - efekty były kiepskie. Słyszałem potem też, że w praktyce, użytkownicy tych regulowanych maszynek nastawiają ją na ulubione nachylenie i już nie zmieniają. Zazwyczaj będzie to najmniej agresywne.
Choć będą i tacy, co twierdzą, że bardziej agresywne ustawienie nadaje się do dłuższego zarostu. Moim zdaniem zbyt łatwo wówczas o zacięcie. Lepiej zrobić jedno przejście więcej.
ja uzywam derby premium, z innej firmy tylko ryja sobie zmasakrowalem, szybki powrot do sprawdzonych derby premium i juz nie eksperymentuje z innymi.
Czy każda żyletka, niezależnie od marki, będzie pasowała do każdej maszynki? Rozważam kupno, ale nigdzie nie znalazłam informacji na ten temat... 😕
Powinna.
Czas Gentlemanów, dziękuję za odpowiedź 😊
Standardowe dwustronne żyletki tak, Oprócz standardowych żyletek możesz jeszcze dostać połówki do brzytew fryzjerskich, do brzytew fryzjerskich jest jeszcze standard o około półdługości dłuższy oraz Feather ma jescze swój standard ale półka cenowa gwarantuje że nawet o nim nie usłyszysz.
Raczej tak.
Derby zielone i Astra zielona. Drogich nie kupuję. U mnie tylko trzy golenia. Przy otwartym grzebieniu, cztery golenia. Golę się jednym przebiegiem.
Ja jeszcze dobrze wspominam żyletki Super-max platinium indyjskie kupione na bazarze. Polecam.
Aż bym sprawdził :)
Czy takie maszynki na żyletki nie rdzewieją? A raczej co należy robić aby nie rdzewiały?
Wszystko zależy od maszynki, jeśli kupisz jakiegoś metalowego szrota za 20 zł, to jest duża szansa, że zardzewieje, poza tym jakość wykonania też będzie pozostawiać wiele do życzenia.
Natomiast maszynki ze stali klasy chirurgicznej będą służyć przez długie lata.
@@KS2416
Agresja maszynki nie ma nic wspólnego z metalem z którego została wykonana.
Następna sprawa to twardość zarostu.
Mężczyzna o twardym zaroście łatwiej podrażni się łagodną maszynką niż ten o miękkim zaroście bardziej agresywną.
Dlatego do nauki golenia nie są polecane ani bardzo łagodne ani bardzo agresywne maszynki.
Świetną maszynką do nauki jest np metalowy Wilkinson premium z Rossmanna.
No i oczywiście obowiązkowo pędzel i dobry krem do golenia.
Wyrobienie piany z mydła do golenia wymaga już odrobiny doświadczenia, więc na Początek najlepszy jest krem.
Wszystkie żele i pianki polecam wyrzucić do kosza.
Raz że są marnej jakości, a dwa to sama chemia, która wysusza skórę, zamiast ją pielęgnować
@@piotrtroip6555 ale jednak najdroższe maszynki są agresywne
@@KS2416
Nie prawda.
Zobacz sobie ile kosztuje jedna z najłagodniejszych maszynek
Feather AS-D2
@@piotrtroip6555 zobacz ile kosztuja bardzo agresywne maszynki muhle r 41
to może jednorazowki? dotad gilette niebieskie staraczaly mi na 2 golenia, jedna sztuka, kupilem teraz wilkinsony i niby mialo byc lepiej, a jest nawet nieco gorzej a za 3 sztuki dalem 14zl:/
Proszę wypróbować jednorazówki Hydro 5 Wilkinsona. Jak dla mnie najlepsze, zero podrażnień.
Piter Admski zgodzę się, Wilkinson to dość słaba jakość w każdym wydaniu. Porównałbym je do Czechosłowackich Tatra z lat 80.
Akurat w mojej ostatniej podróży do Krakowa zapomniałem maszynki na żyletki i musiałem się ratować takimi jednorazówkami Gillette i również dało radę, ale starałem się być bardzo ostrożny. Niestety pod względem "czucia" takiej maszynki, to nie było to zbyt komfortowe. No i szarpało przy pierwszym przejściu.
Jednorazowki kupuje się od Blue III jeśli chodzi o Gillette. Są w pełni przeplukiwalne. Poza tym polsilver to gorszy jakościowo wyrób fabryki Gillette, ale to chyba każdy wie.
Najlepsze były polskie żyletki IRIDIUM. Ale wszystko co polskie i dobre... nie może długo istnieć. Komuś to przeszkadza...
Nigdzie nie mogę ich kupić. W kioskach tylko Wilkinsony i/lub jakieś chińskie no - name...
Gratuluję testu, choć wyniki były przewidywalne (słaba jakość Isana oraz Wilkinson) i zwycięstwo lidera jakości Feather.
Ja zaś mogę podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat żyletek. Te firmy Astra, konkretnie Superior Platinem są łagodne a jednocześnie ostre, są także stabilne pod względem jakości i posiadają dobry stosunek jakości/ceny. Polecam również włoskie Bolzano Superinox, są droższe od Astry jednak są warte swojej ceny. Dłużej zachowują swoją ostrość dzięki czemu jednostkowy koszt golenia nie jest wysoki.
Mnie w tym teście chyba najbardziej zaskoczyło przeliczenie ceny za golenie. No i fakt, że w ogólnym rozrachunku, nawet niedrogie żyletki mogą wydawać się konkurencyjne wobec droższego lidera na rynku.
na krawędzi tnącej żyletki po pierwszym użyciu tworzą się mikro ząbki, prawdopodobnie dlatego lepiej goli za drugim razem.
Jak ja czytam , że ludzie tyle tracą na żyletkito mnie słabi.Od pięciu lat golę się brzytwą thiers Issard.Wydatek na początku duży ale potem zero wydatków.Początek był trochę krwawy ale teraz spoko.Nic tak rano nie pobudza jak golenie się brzytwą.Lepsze od kawy.
U mnie Kai czy Feather wystarczają na ponad 20 goleń.
Więc gdybym chciał przejść na Brzytwę z myślą o oszczędnościach to sam pas do wecowania zwróciłby się mi dopiero po min 15 latach. 😉
kupuję męzowi feather, ale uwaza je za zbyt ostre (albo cos zle zrozumialam, w kazdym razie wysylma mu linka :D)
Tak, wiele osób uważa je za zbyt ostre. Niestety nie wiem czy to kwestia techniki czy indywidualnych odczuć. Warto zatem próbować różnych i znaleźć coś dla siebie.
Niech mu Pani kupi Astra SP.
Przetestowałem chyba większość bardziej i ciut mniej znanych żyletek i u mnie werdykt jest taki już nie wgłębiając się w konkretne modele, ale pozostanę przy samych markach: na pierwszym miejscu Darco, na drugim Feather, na trzecim Astra, najgorsze to Wilkinson, Polsilve i Gillette, natomiast najgorsze z najgorszych to Derby, każda żyketka tnie inaczej i nigdy nie wiadomo na co się trafi, Derby to taka loterie, w jednej paczce można trafić na w miarę przyzwoitą i na taką której ostrość wynosi niemal zero.
Ciekawe. Musiałbym kiedyś sprawdzić te Darco.
Potwierdzam z tymi żyletkami Derby to loteria. Jedną gole się czasami 5 razy a drugą w czasie pierwszego golenia najchętniej bym wywalił do kosza🙄
Mają korzystałem z masy żyletek i od razu LUDZIE NIE KUPUJECIE POLSILVERA te żyletki momentalnie się tępią i zachodzą rdzą.
Bardzo ładna łazienka.
Nigdy nie używałem maszynek na żyletki. Zawsze myślałem, że sprzedawane w sklepach żyletki kupują dziadkowie ze względu na swoje wieloletnie przyzwyczajenie. Czy taka maszynka goli lepiej od drogich maszynek na pięć ostrzy? Czy to tylko powrót do tradycji i pewnego rodzaju nieszkodliwy ekscentryzm?
Może ogolić się na pupę niemowlaka nie jest łatwo żyletką ale maszynka na żyletki od jednorazówek ma tę zaletę
że się nie zapycha (wystarczy rozkręcić trochę i wypłukać) jest tak fajnie że nigdy nie wrócę już do jednorazówek.
To zależy od maszynki na żyletki, a dokładnie głowicy. Niektóre są bardziej agresywne od drugich, golą dokładniej, ale trzeba bardziej uważać. Żyletkę możesz w pełni komfortowo używać parę dni, może tydzień (czyli tyle co systemówkę) i z czystym sercem ją wyrzucić - bo kosztuje 0,80 zł, a nie kilkanaście.
Polecam moje filmy o tradycyjnym goleniu. W opisie powyżej jest link do playlisty.
Łukasz Aftyka Jeśli masz skórę która wybacza wiele, to nie masz problemu, możesz się ogolić nożem na sucho, więc używając systemowych golarek oszczędzasz czas, co jest zrozumiałe, one dobrze golą. Fusionem zrobisz sobie gładko w dwóch przejściach w 10min. Natomiast żyletkami też można na tak gładko się ogolić, ale w trzech przejściach, co już zajmie 15-20 minut, jeśli masz opanowaną technikę i znasz maszynkę. Ci którzy mają wrażliwą skórę muszą kombinować. Największą zmianą jest używanie pędzla, bo to otwiera świat mydeł/kremow do golenia o wyższej jakości i różnorodności od pianki w puszce. Pianki w puszcze różnią się jedynie opakowaniem, to ten sam produkt. Mydła do golenia mają różne bazy, można coś dobrać do swojej konkretnej skóry. Robienie pędzlem piany na twarzy dodaje tylko kilka minut do procesu golenia, ale te kilka minut jest właściwie tak czy siak potrzebne, bo to masaż twarzy, który podnosi leżące włosy ze skóry i wpycha pod nie pianę, tak by były łatwiejsze do zgolenia bez podrażnień. Nakładanie pianki palcami nie daje tak dobrego efektu, no i pędzel to po prostu właściwe narzędzie do tej czynności. Jeśli masz wyrozumiałą skórę i pieniądze na wkłady do Gillette, to nie musisz się bawić w żyletki, ale kurczę, pozwól sobie na trochę przyjemności, te kilka minut gorącego masażu twarzy dobrym pędzlem rano, no i trochę luksusu w postaci dobrego mydła do golenia. Jesteś tego warty. Puszka to chamstwo.
@@pawel0727 Ja mam angielską Edwin Jagger i nie trzeba rozkręcać aby wypłukać. Jest to super wyprofilowana.
A będzie też test elektrycznych maszynek do golenia? :)
+liq00 kto wie, może kiedyś :)
Elektryczne, to depilatory. Systemowe, to też depilatory i się zapychają. :-)
@@MrBoleczek depilatory z tego co wiem usuwają włosy na dłuższy czas czego ani elektryczne ani systemowe nie robią.
Tylko Feather
Owszem są bardzo dobre,ale zdecydowanie najlepszymi (oraz najdroższymi) zyletkami dostepnymi na polskim rynku są "Merkur Solingen".!!
Hah. Dziś od Mikołaja dostałem wilkinson zestaw classic premium collection i usłyszałem, że wilkinson drugie miejsce to taki uradowany, od końca to od razu "uuu..." 🤣😂🤣😂🤣😂
Wilkinson dobre ale drogie
Też mam ten zestaw i sobie chwalę
Jak otworzyć to opakowanie od Wilkinsona?
Zgadzam się, mam podobne odczucia, też golę się maszynką na żyletki, tylko maszynkę mam dużo lepszą ;)
ja je testuje na skÓrze
dzisiaj po raz pierwszy się goliłem żyletką
Trzymam kciuki! Pamiętam, że moje pierwsze golenie było takie sobie, ale tak mi się spodobało, że aż chciałem się golić drugi raz. :)
co do ulubionych żyletek to też zależy od maszynki, ale takie na czołówce to Gillette Silver Blue
Chciałbym mieć kiedyś takie problemy xd
A jest tu jakiś problem?
Całkiem poważny, broda mi nie rośnie i się na to nie zabiera xd
to weź konewkę i podlewaj
Za te plastry na twarzy od razu lubię to
Jak dla mnie Feathery oraz Kai to najlepsze żyletki jakie obecnie są na rynku i wiem że wielu użytkowników również tak uważa. Wilkinson i Bic to porażka. Już lepiej golą nasze Polsilvery.
Polsilvery nie są nasze.
ja używam bic i jest dobrze
Również używam Bic i w moim odczuciu są lepsze od tych które próbowałem czyli wilkinson i polsilver
Ja polecam super Iridium godne polecenia
Polsilver też daje radę
Fajny test. Moje żyletki to Timor Solingen. Może ktoś używa, ja sobie chwalę.
Może kiedyś.
Zrób test zyletek niemieckich różnych marek.
Isana żyletki to jest taki badziew!Przez tą firmę zniechęciłem się od golenia maszynką na żyletki.
Ja goliłem się raz featherem i wyglądałem jak po bójce z kotem. Nigdy więcej. Tępe jak noga od stołu.
Po jednym razie to nawet nie nauczysz się trzymać kąta
Nie mówiąc o goleniu. 🙂
Kolejna sprawa to dobranie żyletek do maszynki. 😉
Ostatnio goliłem się żyletkami Astra - produktem od Gillette. Dziadostwo nie z tej ziemi, już Isana lepie tnie :p
Timor Solingen
Tylko Bolzano superinox!
Astra zielone
Co z nią?
plastry nikotynowe nie są na twarz ;P
+Dario Srna nawet nie wiem jak wyglądają plastry nikotynowe :)
Już wm czym się tnie najlepiej
Zabrakło żyletek Mühle
zabrakło wielu żyletek ...
W rosmanie sprzedają żyletki?
@Rafal Kurcon serio?!
Chyba wiem czm się się pytasz...
Wilkinson i Isana.
ok
Te żyletki do czegoś innego mogą służyć XdD
@Sad Girl :(
Takie co dobrze tną po rękach i krew leci czyli z big polecam fajnie tną po rękach
a wo gule to od kiedy żyletka służy od golenia ona służy do tego żeby się nią ciąć anie :/
Dla mnie feathery to straszne dziadostwo
Pozdrawiam samobójców 😁
Tylko polsiliver!
Żyletka czy maszynka, która wystarcza na długie lata?
Nie ma problemu.Tylko po co. Gdzie tu $ens.
Zgadzam się. Ja myślę nad maszynką na żyletki, ale to bardziej dla spróbowania czegoś nowego, w sensie metody. No i naszła mnie jakaś chęć na retro. Ale na zwykłe maszynki nie narzekam
Napisałeś $ens i tym samym sam sobie odpowiedziałeś. Dla oszczędności, nie tylko pieniędzy ale tez czasu i nerwów, bo po co coś zmieniać, skoro jest jedna niezawodna metoda;)
Bez skojarzeń proszę ( ͡°❥ ͡°)
A ja jestem dalej zmuszony golic się moim gillet turbo mach 3 😂
O nie, nie, nie. Takie maszynki to hipsterka i snobizm. Testowałem maszynkę na żyletki nie tak dawno, przez kilka dobrych tygodni. Od tamtej pory wróciłem do Mach3 i już go nie zamienię na nic innego. Żyletkami trzeba przejeżdżać jedno miejsce kilka razy, bo ma jedno ostrze, nie zaś trzy, co wydłuża czas golenia - (nie każdy ma ochotę i czas bawić się w golenie 10 - 15 minut, jak w innym filmie radzi Autor) - drażni się tym samym skórę, ryzykuje paskudne zacięcia (zwłaszcza gdy ma się nierówności na skórze, np. blizny, pieprzyki) do tego zawsze miałem wrażenie, że po goleniu taką maszynką zarost odrastał mi szybciej, jakbym był wiecznie niedogolony. Nie wspomnę o depilacji innych części ciała. Np. intymnych - krew murowana. PS. jako kosmetyk do golenia, polecam po prostu szare mydło. Doskonale zmiękcza zarost. Pozdrawiam!
Sorki, ale większej bzdury dawno nie czytałem.
Piszesz, że lepiej ciągnąć po skórze kilka ostrzy niż jedno?
I to ma mniej podrażniać?
🤣 🤣 🤣 🤣 🤣
MNŻ to żadna Hipsterka tylko normalne golenie.
Golenia na mokro maszynką na żyletki trzeba się nauczyć,
Dziś już tego nie potrafi wielu metroseksualnych mężczyzn, [czyt.chłopców] w rurkach.
Maszynką na żyletki nie da się machać po twarzy na oślep jak małpa jednorazówką.
Trzeba dobrać sprzęt i poznać techniki golenia.
Kiedy już się to zrobi to
Golenie za pomocą maszynki na żyletki jest bardzo przyjemne, a do tego eliminuje podrażnienia skóry i nadaje twarzy czysty i zdrowy wygląd,
@@piotrtroip6555 Chodzi mi o to, że jeśli przejedziesz jedno miejsce raz, czy dwa maszynką z kilkoma ostrzami (np. z paskiem nawilżającym), jest to różnica jeśli przejedzie się pięć albo więcej klasyczną. Chyba, że więcej było w tym mojej winy, niż samego sprzętu.
Jeśli natomiast chodzi o techniki golenia, to oczywiście zgoda. Jednak jest jeszcze pewna ważna kwestia. Mianowicie, w którą stronę komuś rośnie zarost oraz jaką ma twardość. Ja mam średnio twardy, ale np. na szyi rośnie dosłownie w każdą stronę i trzeba kombinować.
Natomiast co do zacięć, to goląc się maszynką systemową nie ma możliwości, aby coś takiego sobie zrobić. Chyba, że jest się wybitnie utalentowanym. Ew. w pewnych miejscach posiada się blizny lub pieprzyki. Dlatego cenię sobie bardziej systemówki, gdyż jest po prostu szybciej i bezpieczniej. Golenie się klasyczną jest swego rodzaju ceremoniałem, na który nie mam czasu, ochoty ani potrzeby, gdyż od kilkunastu lat noszę brodę przez co golę jedynie szyję oraz wąs.
Cóż, jednak może rzeczywiście zakupię sobie porządne żyletki i wrócę do tematu, bo posiadam klasyczną maszynkę. Może się przekonam, gdyż możliwe że popełniałem błędy względem nawilżenia i techniki.
Dam znać, gdy przetestuję. Pozdrawiam.
@@Sajgonsky
Przejeżdżając 1 raz maszynką np o 5 ostrzach, to tak jakbyś 5 razy przejechał maszynką na żyletki.
Oczywiście, że bardzo ważne jest w którą stronę rośnie zarost.
Jeśli rośnie we wszystkich kierunkach, to trzeba dobrać maszynkę do takiego zarostu.
Jeśli zarost rośnie ci w kilku kierunkach, to dla ciebie najlepsza będzie maszynka typu slant.
Proponuję razorock German 37.
Żyletki też są ważne, ale nie tak ważne jak dobór odpowiedniej maszynki.
Goląc się MNŻ musisz pamiętać o absolutnym braku docisku.
Maszynka na żyletki ma golić pod własnym ciężarem.
Kolejną sprawą są czynności przed goleniem.
Dobrze jest umyć twarz gorącą wodą aby ją rozgrzać i użyć kremu, lub olejku pre shave.
Następną rzeczą jest dobór pędzla i mydła, pędzel musi na początek być miękki aby nie podrażniał, najlepiej sprawdzi się syntetyk np yaqi.
Warto też kupić dobre mydło do golenia, te najtańsze nie zapewniają odpowiedniej ochrony.
A żel czy pianka w ogóle odpadają, ponieważ nie dość, że są bardzo słabej jakości to jeszcze są zbyt suche do golenia maszynką na żyletki.
Ja golenia MNŻ uczyłem się jakieś pół roku.
A zacząłem na początku 2019 roku.
Najpierw goliłem się tylko z włosem i w poprzek włosa,
A dopiero po jakiś 20 goleniach zacząłem golić się również pod włos.
Dziś nie zamieniłbym maszynki na żyletki na żadną wieloostrzową piczodrapkę.
Mam ponad 40 lat i zarost średnio twardy.
Ja myślę, że te żyletki bardzo fajna sprawa i komfort golenia, ale za przeproszeniem to robienie facetów w konia. 2 razy na tydzień zużywać kawałek stali? No bez jaj, nieekonomiczne zaśmiecanie środowiska i zużywanie surowca w skali globalnej. Goliłem się chwilę R89, żyletki Muhle, Mercury, Astra. Powróciłem do Mach 3. Może nie ma aż tak diabelnej skuteczności, ale w połączeniu z mydłem Kent, czy MFT, golę się jednym ostrzem przez cały miesiąc (!!!), przez co zużywam tylko 12 ostrzy, a czasem 10 na rok, zamiast 120 cienkich żyletek z wysokiej jakości stali. Przemyślcie sobie to, producenci chcą utrzymywać ten rynek, bo ciągle im kasę dajecie.
a o plastiku w innych maszynkach to nie mam mowy XD
@@0010-f2t pytanie czy stal użyta do produkcji żyletek idzie jakoś w recykling w 100 procentach przypadków. Nie napisałem żeby golić się plastikiem, choć kupno porządnej golarki akumulatorowej wyszłoby oszczędniej dla środowiska, ale przytoczyłem przykład Mach 3, która po 3 tygodniach robi taką samą, a nawet lepszą robotę niż czwartkowa żyletka KAI, którą zaczynałem się golić w niedzielę ..
@@Gregor_LP akumulatorowej, a wiesz że w Polsce energia elektryczna jest pozyskiwana przez spalanie, czyli doprowadza do zanieczyszczania powietrza, a taki akumulator trzeba ładować, po drugie w oceanach nie ma milionów ton żyletek stalowych tylko plastiku więc zbędna jest ta dyskusja
Golenie się maszynkami na żyletki to najbardziej ekologiczne rozwiązanie po brzytwach. Systemowe mają plastik, więc zaśmiecają środowisko jeszcze bardziej, a sam rynek jest dużo bardziej rozdmuchany marketingowo od żyletek i to właśnie producenci maszynek systemowych utrzymują go poprzez PR, czyli tak naprawdę narzucanie ludziom kupowania ich produktów.
@@marianhubada8770 dokładnie 💪
Nie polecam żyletek Tiger dziadostwo
Żeby mieć klasę trzeba mieć kasę..
Nie.
Ludzie w jakich czasach wy żyjecie :D
Polecam spróbować takiego golenia. W wielu wypadkach pozwala ono poradzić sobie z różnymi problemami, które występują przy innych metodach. Mówiłem o tym już paru filmach.
Jest dokładnie tak jak pisze autor filmu.
U mnie królują Razolution (cenowo też wporządku) i Boker (trochę droższe). Potem Feather i Astry. Isana tragedia, Wilkonson niewiele lepiej.