OD SPODU #70 TRABANT 601, NAJSYMPATYCZNIEJSZE AUTO WSZECH CZASÓW.
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 2 มิ.ย. 2022
- Dzień dobry
Słuchajcie przedszkolaki uważnie, bo więcej takich aut już nie będzie!
Pozdro!
Sklep Profesora z gadżetami, pamiątkami i chemią warsztatową:
profesorchris.pl/
Wsparcie działalności Profesora:
patronite.pl/Profesorchris
ALBO
09 2490 0005 0000 4000 3938 8281
Paypal:
paypal.me/ProfesorChris?local...
Program do obsługi warsztatu którego ja używam i polecam:
warsztat24.com/ KOD RABATOWY: "profesorkris" Pisane razem :)
Instagram:
/ profesor_chris .
Meble warsztatowe których używam
fastservice24.pl
#trabant #profesorchris #odspodu - ยานยนต์และพาหนะ
Auto uniwersalne. Oto moje osiągnięcia rocznikiem 1975:
1. 250 cegieł
2. 1t cemontu w workach
3. 1 komplet mebli kuchennych Szrenica
4. Kierowca + 8 siatkarzy
Oczywiście nie wszystko na raz🤪.
Po przewiezieniu cementu i cegieł Pieszyc do Dzierżoniowa resor nadawał się tylko do hamerowania, a gliniarz który zatrzymał mnie koło dworca kolejowego w Dz-niowie zamiast walnąć mandat - zapytał - Panie Wojciechu - gdzie pan dostał cegły?
To był odjazd.
Panie Wojtku pozdro z ddz
@@TomTom-ui8oz dzięki i wzajemnie 👌😎
wywóz 1.5 tony jabłek na skup w 90 roku plus wózek. Zaciąganie dla rozruchu Ursusa c328 .
Hamerowanie. Ta nazwa lapiej oddaje metodę regeneracji resora czyli habrowanie.
@@CezaryKor hammer czyli czyli po niemiecku - młot!
Hamerowanie czyli młotkowanie na gorąco piór resorów dla przywrócenia kształtu i struktury materiału. Wykonują to najczęściej kowale (a przynajmniej kiedyś za czasu trabantów jeszcze to robili).
A więc kolego nie habrowanie a hamerowanie 😁
Trabant nie był samochodem awaryjnym. Przez 4 lata, na dystansie 40 tys.km zepsuł się tylko raz - brak ładowania. Było to po drodze do NRD, przejechałem bez ładowania ok.100 km, w 1szym warsztacie , w Gorlitz , samochód szybko naprawili i dodatkowo wyregulowali.
W moim egzemplarzu .rocznik 1971., 26 PS, zawieszenie tylne było na resorze piórowym. Sprężyny wprowadzono kilka lat przed zakończeniem produkcji. Samochód miał duży bagażnik i sporo miejsca wewnątrz. Nigdy nie było awaryjnego postoju na trasie. Palił od 7 do 9 litrów na 100 km. Samochód w środku był głośny, po przejechaniu kilkuset km huczało w głowie. Był żwawym autem, miał zupełnie niezłe przyspieszenia w swojej kategorii. W wersji sportowej 800cm. ponad 60 KM potrafił na zawodach złoić skórę polskim fiatom. Wspominam go z dużą sympatią . Był o niebo lepszy niż syrena, która psuła się ustawicznie. Kosztował w 1971 64 tys. , syrena 72. W Niemczech na zamówiony samochód czekało się ok. 10 lat.
Nasz trampek z połowy lat 80tych był jakiś ciekawy. Palił poniżej 7L na 100, z reguły około 6 - 6.5L na żółtej. Cewki zapłonowe były dużo większe, jak i przerwa na przerywaczy. Także kąt wyprzedzenia zapłonu jako że jeździł na żółtej. Kiedyś ustawiłem go według danych fabrycznych i wyszła wielką kicha. Myślałem że ojciec to mnie za jaja powiesi, więc ustawiłem jak było wcześniej. Poza tym każda Szkoda, czy Maluch zostawał w tyle 'na swiatlach' nawet jak ruszało się z dwójki. Jedyny w miarę bezawaryjny pojazd jaki przychodzi mi do głowy a mieliśmy Syrenkę i Malucha.
Zgodzę się z każdym słowem które napisałeś . Do dziś mam P601 i działa bezawaryjnie wcześniej 10 lat jeździłem codziennie Wartburgiem i też bez awarii.
Co do Syreny to e tam... Mam wrażenie, że nic Laguny nie pobije. Nigdy nie wiadomo było kiedy faka pokaże i trasę zakończy na lawecie. 🤣🤣
Lezka w oku...nawet dla takiego Trabancika.
Zwazywszy na moje 65 lat i wspomnienia z mlodzienczych lat.
Kolejny raz dzieki, profesorze.
Podróż 500km w 5 osób nad Bałtyk z pełnym wyposażeniem surwiwalowym. Trochę ciepły był lipiec😅
@@elespe8167 Tez tak mialem.
Dzień dobry. Ten odbój to od resoru piórowego. On jest po niezłych poprawkach. W tym roczniku nie było sprężyn na tylnej osi. Miałem 4 zwykle trabanty i ostatni był z silnikiem polo z LPG. W tym trabancie nawet miałem lekki eksperyment . Założyłem silnik od wartburga 1.3 . Boże co to było. To był pocisk, trzeba było trafić w szosę, niski lot. Jak popadało to z pod świateł trza było ruszyć z dwójki, bo koła się ślizgały.
Miałem silnik 1.3 z polo GT 75 KM. Obniżenie zawieszenia o 3-4 cm tak żeby koła stały pionowo ,z przodu wkłady amortyzatorów z jakiegoś escorta a z tyłu przednie z poloneza trucka . To już był gokart.... :)
@@DANIOBBC Golf miał 54 km a wartburg 60.
Ma przełożone zawieszenie od wersji 1.3 (lata 90-91) bo oryginalnie model 601 miał zawieszenie na resorach a nie na mc phersonach
@@piotrczypionka3957 w prezentowanym egz Tez nie ma mc mcphersona
@@piotrczypionka3957 nie było wersji 1.3 w trabancie
Ciekawostka - były także wersje HYCOMAT z półautomatycznym sprzęgłem. W 13:14 nawet widać miejsce, gdzie była montowana pompa sprzęgła automatycznego. Napędzana była bezpośrednio z wału korbowego za pomocą pręta, który przechodził przez całą skrzynię biegów. Sprzęgło aktywowało się za pomocą dźwigni zmiany biegów. Była łamana i każde jej pociągnięcie rozłączało sprzęgło, a dodanie gazu je załączało. Cudo dla inwalidów, którzy nie mogli operować sprzęgłem.
Piękna sprawa i wspomnienia wracają...trampki w zweitakcie to moje pierwsze pojazdy (początek 2000)...kilka lat w nich spędziłem jako daily + zjeżdżając większość Polski (zloty objazdowe Cartoon Trabant i inne wycieczki). Mając prawie 2m wzrostu spokojnie się mieściłem za kierownicą, a w kombiaku dało się przespać z tyłu po złożeniu kanapy! Proste w budowie, pojemne i dosyć niezawodne wozidełko (naprawy za pomocą kombinerek, 2 kluczy, śrubokręta i drutu na poboczu...na dalsze wyjazdy brało się drugi silnik za fotel pasażera ;). W środku głośno, w zimie chłodno, w lecie gorąco, zapach mixola i w drogę. :) Do dziś żałuję, że sprzedałem swojego kombiaka :/ ...sam go pomalowałem, dorobiłem tuleje z brązu do wahaczy, zrobiłem tapicerkę, chromy, deskę z 600 z nowymi zegarami, ukryte radio + audio...jakbym miał gdzie go trzymać pod dachem w suchym to by był do przejażdżek od święta...
Na tym odboju oparty był oryginalnie resor. Tu był tuning i założono sprężyny. Piękny Trabancik👌
A to nie jest zawieszenie od wersji 1,1 ?
Witajcie.
Tak, resor tam był. Wersja ostatnia z 1990r. 601 DeLux miała sprężyny z tyłu i z przodu Makperson. Jeździłem tym przez 15 lat. Oddałem w 2014r.
trabant 601 do 1988 miał resory z przodu i z tyłu, od 1988 do 1990 z tyłu były sprężyny a z przodu resor. Dopiero trabant 1.1 z przodu miał mcpersony i hamulec tarczowy.
ja miałem 601 uniwersal de lux 1984, pod deska była jeszcze półka, wycieraczki przodu 4 pozycje. Z tyłu sprężyny i alternator był w standardzie. Tu widać jakąś przeróbke zbiornika paliwa układ zasilania był opadowy z kranikiem jak przy motorze umiejscowionym pod deską obok sterowania nawiewem
W moim z 1978 (kombi) z tyłu w zawieszeniu był resor poprzeczny, prąd z prądnicy, a napięcie 6V(zimą dwusuw + 6V zawsze odpalał).
Policzyłem. Resor ma dziesięć piór. Czuwaj 😂
Fun fact: Gdy w 1990 roku w Niemczech przeprowadzono pierwszy test zderzeniowy trabanta, spodziewano się katastrofy. Ku zaskoczeniu wszystkich trabant uzyskał najlepszy wynik wśród aut swojej klasy w Europie oraz znacznie lepszy od VW Polo II, który miał miał zastąpić wycofywanego trabanta w fabryce w Zwickau.
Podobne obawy są w przypadku tesli cybertruck. W trabancie zapewne niska masa i miękka karoseria dobrze absorbuje uderzenia. Cybertruck jest twardy i ciężki więc może być kiepsko.
Potwierdzam, miałem będąc dzieckiem "przyjemność" uczestniczyć w dzwonie Trabantem. W środku 6 osób, dostał od Żuka, zrobił kilka koziołków kończąc na dachu, a nikomu nic się nie stało ;)
Z tego co pamiętam to były dwa testy z czego pierwszy miał na celu wyeliminowanie trampka z produkcji. Do testu użyto 20-letni egzemplarz i wypadł fatalnie, ale cel osiągnięto i produkcja została zakończona.
W przypadku stłuczki błotniki pękał. Trzeba było odkręcić 2 śruby, zdemontować, pojechać do sklepu, kupić nowy i wymienić. A i jeszcze pomalować. Mój Tata tak miał.
Kiedyś mój ojciec kupił dwa Trabanty za 300zł jak się w jednym coś zepsuło jeździł drugim a tamtego w miedzyczasie naprawiał i tak na zmianę XD
Mój sąsiad miał 2 golfy 1 i też jeździł na zmianę na jednych blachach .Tło były czasy
To spoko deal. Za 150 zł. to nawet nie żal jednego do upalania kapciucha wziąć i po prostu zezłomować jak się rozpierdoli...
Ja kiedyś kupiłem trabanta z silnikiem polo (uszkodzonym bo pękł rozrząd). Sprzedawca sprzedał mi drugi silnik za 50 zł 😂 Wymiana silnika chwila moment i auto odpaliło od strzała :) Koszt zakupu trabanta i silnika 450zł 😂 Progi zdrowe w 100 %. Do dziś żałuję, że go sprzedałem 😪
105 km/h po leśnym dukcie do Anastazewa k. Powidza (wielkopolskie). Wujek nas zawoził na wakacje, z tyłu fruwalismy pod sufitem. Od tej pory nikt z nas już nie miał ochoty na jazdę samochodem aż do uzyskania własnego prawa jazdy. I ten kranik pod zbiornikiem paliwa {w jedną zamykał a w drugą przełączał na rezerwę) żadnej pompy tylko grawitacja.
Fajna droga wzdłuż torow kolei wąskotorowej ❤️
Zapiłem w Anastazewie w sobotę 😵
śliczny samochód ! Mega przytulny w dzisiejszych czasach nowych aut to kurde człowiek tęskni za tymi starymi ładnymi samochodami
E tam... Moim zdaniem te PRL-owskie auta nie chwytają tak mocno za serducho jak Morgan np. czy jakiś inny Mercedes z lat 20-tych - to dopiero są ładne auta, ale mimo wszystko mają jedną, wspólną cechę - są proste jak cep, więc można, że tak obrazowo powiem, młotkiem naprawić, bo nie ma żadnych lambd , i innych duperszwanców na CAN, które potrafią być wrzodem na dupie, bo jak jebną to od razu litania błędów wyskakuje i połowa elektroniki potrafi przestać działać i weź to teraz napraw jak nie znasz zależności i nie posiadasz schematu...
Z ciekawostek z przodu też hamulec bębnowy ale na dwóch cylinderkach na stronę, ze 20 lat temu robiło się swap na dwusuwa z wartburga 3cyl, wtedy na trzecim biegu się licznik zamykał :)
Zajeździłem dwa Trabanty a wał w silniku, sprzęgło, przeguby, wymieniałem sam w garażu 👍
Tak było. Zapłon ustawiało się po zdjęciu przedniego prawego koła.
Nic tak stresu nie usuwa jak spaliny dwusuwa ! ;)
Pięknie powiedziane ale odnosi się do jednośladów 😉
@@cooltygrysek To prawda, ale na bez rybiu i rak ryba.😉
Miałem Trabanta i wychowałem się w Trabantach mojego Taty…, ładna renowacja , nieoryginalne profile tylnej podłogi i progi…, najbardziej newralgiczne byle miejsca z przodu gdzie ramą szczątkowa przechodziła w prowadnice główna pod tunelem centralnym…, genialne rozwiązania …, jak przekładnia kierownicza zębatkową …, stawidla w silniku dwusuwowym sterujące dopływem mieszanki do silnika , niezależne zawieszenie tylnich kół z tym resorem …, im bardziej wybity …, tym lepiej się prowadził .., dziękuje za cudowne wspomnienia …
Chrisie my chcemy test drogowy tego trampka 😂👌
w moim bloku mieszkał pan inżynier pracujący w "Uchwytach" miał takiego w wersji kombi, miał 2 synów i na ówczesne czasy było to auto rodzinne z prawdziwego zdarzenia, do miasta obecnie jak znalazł
Piękna sztuka jeszcze do porobienia ale i tak już robi wrażenie 😍
Noo w trampku ogrzewanie było super....do czasu aż się pierwszy tłumik nie rozszczelnił... i pompka spryskiwacza też super
Wiadomo że P.F. 125p i Polonez to są o lata świetlne nowocześniejsze , wdzięczne i niezawodne auta ale tutaj też nie jest źle i jako auto miejskie w zupełności wystarcza szczególnie że jest przestronniejszy i praktyczniejszy od Fiata 126 . Bagażnik na aż 500 litrów co nawet dzisiaj jest trudne do pobicia w tej klasie. Jest piękny i przytulny aczkolwiek ten egzemplarz widać że jest postarzany bo pomimo tego iż tablica przyrządów może być oryginalna tylko powinna być czarna bo w standardowych wersjach wyposażenia była właśnie montowana taka jeszcze z Trabanta 500 z 1957 roku to zderzaki powinien mieć już bardziej kwadratowe , zagłówki foteli i koła z Wartburga 353 a o samej tapicerce nie wspominając , brakuje również wywietrzników na tylnych słupkach. Innych różnic nie dostrzegam . Ten silnik po licznych modernizacjach posiada już 26 KM aczkolwiek rzeczywiście w latach 30 miał napędzać motocykl ale wybuchła wojna i projekt zarzucono i odkopano dopiero po zmianach w 1954 roku w samochodzie AWZ P70 wykorzystujący widoczne tutaj rozwiązania którzy potem przekształcił się w AWZ Trabanta P50 . Najbardziej podobają mi się egzemplarze z lat 1977-1991 w bogatszej wersji wyposażenia ze skajowo-materialowymi żółtymi fotelami z zagłówkami i czarną trochę inną tablicą rozdzielczą oraz jasnymi boczkami drzwi i pasami bezpieczeństwa oraz uchylanymi tylnymi szybami i ogrzewaną tylną i chromowanymi zderzakami oraz z normalnym wskaźnikiem poziomu paliwa z Wartburga zamiast tej słynnej plastikowej miarki wkładanej do baku. Na tym silniku maksymalnie wyciąga 105-110 klm/h .Problemem jest trwałość na poziomie 60.000 kilometrów do kapitalnego remontu , czasami pękają mocowania silnika. Wszyscy do niego masowo wkładali tak jak wujek kolegi silniki Malucha ale u nas był na sprzedaż kiedyś egzemplarz z Węgier z silnikiem Suzuki Maruti 800 . Jak już wkładać coś innego to wypadałoby zmienić też układ hamulcowy bo hamuje podobnie jak Zaporożec i Maluch. Jeśli chodzi o nadwozie to jest tak sztywne w swojej klasie jak w swoim segmencie Polonez i Volvo więc też nie jest źle. Jedynie z dostępnością tych paneli nadwozia jest coraz gorzej bo są twarde ale jednocześnie kruche jak porcelana.
Zapomniałem jeszcze o śmiesznej rzeczy: poziom paliwa mierzyło się plastikową miarką wkładaną do zbiornika a w kabinie po stronie pasażera pod półką był kranik do paliwa z pozycją "rezerwa" ..
Ooo. Tak ..tak pamiętam tą plastikową miarkę i kranik. Jak go nie zakręciłeś na noc śmierdziało paluwem lub ciężko było odpalić
To nie na dzisiejsze czasy i standardy. Jak w czasie jazdy zgasł silnik to bez zatrzymywania przełączało się na rezerwę i jechało dalej 😃
„Rura Helmut, rura. Nie zwalniaj w mieście. O więcej prosić nie śmiem, tylko wieź mnie”. Łona. Pozdrowienia Krisie.
Dziękuje czekałem na ten odcinek .
1.3 litra od Polo na jednopunkcie już robi robotę w tym aucie 😁
Nie mówiąc już o MPI z polo 1.3 75Km
12:35 - Trabant nie miał rozdzielacza zapłonu. Tam był po prostu aparat zapłonowy i dwa styki. Tyle. W Syrence i Wartburgu były trzy. W dwusuwie ciężko byłoby założyć rozdzielacz, bo nie ma wałka rozrządu. Dla tego dwusuwy miały tyle cewek zapłonowych, ile cylindrów.
Saab miał rozdzielacz
@@mareks1284 To możliwe, nigdy nawet nie widziałem dwusuwowego Saaba.
110/h trampkolotem i wolne koło na 4 biegu. Moc moc i jeszcze raz moc ;)
oj bez włączonego Trabanta i tego dźwięku to tylko 50% sukcesu prezentacji
Dograj proszę jak już będzie działał bo to piękna sprawa jest
Dokładnie, dźwięk 601 jest wyjątkowy
Dżem, dżem, dżem - chlebem, dżem, dżem. I niebieski dymek mieszanki z tyłu. Rodzice mieli a ja w nim dłubałem, prosty, bezawaryjny w miarę. Bardzo dobrze wspominam ten samochód.
@@pliedtka ha ha dobre z tym dżemem XD nie znałem
To jest to 2t na LPG, ciekawy eksperyment profesor ogarnie ;)
Hehe. Podtrysk oleju z gazem.
@@andrzeja7158 Raczej ejakulacja. Hi, hi!
W trabancie jest ten problem ze jest chłodzony powietrzem , lepszy na takie eksperymenty jest wartburg ;)
Dało by się, są motocykle chyba ktm 2t na wtrysku z osobnym dotryskiem oleju. Skutery też mają gaznik z dozownikiem oleju w 2t więc nie wielkim kosztem pracy dało by się lpg w 2t ogarnąć, a profesorowi to nawet piwa nie trzeba było by trzymać :D
Robiłem taki eksperyment z LPG, silnik działał prawidłowo.
W czasach szkoły średniej z kumplami kupiliśmy takiego trampka na spółkę za całe 350 złotych, następnie zrobiliśmy "agrotuning" po odkręceniu kilku śrub wyciągnęliśmy panel dachu i zrobiliśmy targę (szyby i słupki zostały). Pamiętam, kiedyś na początku wakacji śmigaliśmy na Mazury i dopadła nas potężna ulewa i z targi zrobiło się... akwarium 😆
Profesorze zrobiłeś mi dzień tym odcinkiem, miałem w latach 90 dwa trabanty sedana i kombi, tyle wspomnień wróciło. Zielony sedan i przemalowany na żółto kombi z poszerzonymi zderzakami plastikowymi od malucha.
Trzeba było na kałuże uważać bo aparat zapłonowy potrafił się zalać, gaźnik wymieniłem na taki od WSK-i bo orginalny padł a do kombiaka do resora z tyłu dołożone zostało jedno pióro i 8 worków zboża można było wrzucić a i tak na wertepach potrafił tyłem szorować
😁
Bywał i resor z tyłu jeden. Osobiście to naprawiałem jak przednie mocowanie wahacza tylnego się wyrwało . Pręt gwintowany czynił cuda , no ale to było 25 lat temu
Chris, to pozytywnie myślący Profesor (!)
Pozdrawiamy z New Yorku.
Miałem 2 Trabanty - zjeździłem całą Polskę i trochę Słowacji.
to były czasy ..... to se ne wratiiiii
ten egzemplarz jest na sprężynach- długo jeździły na resorach piórowych, które można było "chabrować", na prądnicy 6V, był wygodniejszy niż maluch, chociaż tył lekki i rzucało przy wietrze
CHRIS, SZANUJE TWOJĄ ROBOTĘ, BARDZO DUŻO O MECHANICE DOWIEDZIAŁEM SIE OD CIEBIE, I NIE JEŻDŻE JUZ Z "WSZYSTKIMI" PROBLEMAMI DO MECHANIORKÓW, BO CZĘŚĆ NAPRAWA, MOGĘ TERAZ ZROBIĆ SAM W GARAŻU NA KOBYŁKACH :) POZDRO
Miałem dwa trabanty, w obydwóch wymieniałem silniki. Fajne czasy to były ☺️
Moim okiem blacharka za jakiś czas będzie do poprawki, wszystkie te śmieszne łatki na kilku glutkach to jakiś żart, na koniec, oczywiście, nawet obowiązkowo przysłowiowy baranek. Niestety wygląda na to, że ktoś opaprał wszystko wiadrem bitexu i jest git. Poza tym od biedy będzie, zwłaszcza jeśli daje frajdę właścicielowi. Lakier do poprawki jeśli da się coś z tego zrobić, w przeciwnym wypadku wszystko jeszcze raz trzeba będzie polakierować. Nie wiem ile właściciel utopił cebulionów ale wygląda to na niskobudżetową naprawę. Jeśli kogoś uraziłem... sorki taki mamy klimat ;)
22:00 Hayabuzy do Smarta 450 wsadzają. Trzeba wtedy rozdzielać tylny hamulec bo tylne koła wyprzedzają przednie.
Miałem od 1980 do 1989 roku Trabanta. Był awaryjny po przejechaniu 50 000 km albo słabym smarowaniu. Jak się dodawało Mixol do benzyny było OK. Pamiętam jak przejeżdżając przez Kalisz zajrzałem do sklepu (Polmozbyt) który głownie miał części Trabanta i Wartburga. Zona czekała w samochodzie (raczej w Trabancie). Ja wychodzę z zakupem i ładuję na tylne siedzenie. Żona zdziwiona co to jest ja odpowiedziałem że silnik. I faktycznie kupiłem kompletny silnik z obudową, świecami, gaźnikiem, prądnicą 6v, wentylatorem chłodzącym, aparatem zapłonowym, kolektorem wydechowym itd. Ogólnie nigdy mnie nie zawiódł bo w odpowiednim czasie wymieniałem silnik (ten wymieniony w międzyczasie remontowałem - jedynie problem był z milicją i na przeglądach bo kiedyś w dowodzie wpisywany był nr silnika i trzeba było mieć jakiś papierek że się jest właścicielem silnika). I naprawy robiłem samodzielnie (jedynie szlif cylindrów był w zakładzie). Czasem szwankowało wolne koło więc też skrzynię biegów samodzielnie rozkręcałem i naprawiałem. A kupiłem głownie na ładowność. Dla przykładu dla pamiętających problemy z paliwem (kartki) miałem znajomego na stacji (około 150 km od domu) brałem 5 (słownie pięć) kanistrów 20l do bagażnika i jechałem do niego po paliwo. Do jakiego malucha tyle bym załadował? Pozdrawiam
Trabant to był mój pierwszy samochód. Latałem dwusuwem 8 lat! 😄 Cóż to była za przygoda. Teraz mam Balerona do bujania się po Polskich drogach w ciszy i luksusie, ale brakuje mi tego pamparampam 🤗
To pamparampam robił rezonans w rurze wydechowej o ile dobrze pamiętam a spowodowane było nierównomiernym spalaniem, W końcu to prosty dwusuw był jak komarek ino więcej cylindrów.
Miałem czwarty bieg wyskakiwał ale z ojcem rozebraliśmy skrzynie biegów i zaspawalismy bo tam było wolne koło.głosniki w tylnej pólce jak tam muza grała.to były czasy.
podłoga jest robiona w 100%.Miałem dwie sztuki 601 z 89r sedana (moc juz 26KM i instalacja 12v) a ile przygód miałem z autem.Raz od podmuchu wiatru od tira wyrwało mi klosze od lamp i musiałem lecieć szukać.a to wycieraczki się popsuły to ręką pod "tablicą" można było ręcznie ruszać,a to ogrzewanie zamiast grzać dawało spaliny do środka(ogrzewanie spalinami przez tłumik) ale najlepsze było to gdy się przeprowadzałem do żony i 500km jechałem zapakowany jak "cygan" po dach w środku miałem gazówkę lodówkę a w bagażniku pralkę a policjant gdy mnie zatrzymał to nie mógł powstrzymać śmiechu!Wspomnę,żeby to jakoś upchną musiałem wymontować przednie fotele bo nie szło inaczej.Ale auto jeździło i jeździło(pierwsze moje auto) bo werja "polo" to zupełnie inne bajka też fajna.Pozdro
Ech , miałem dwa Trabanty. Jeden z 1967 roku. Drugi o ile pamiętam z 1978 . Ten pierwszy poddałem gruntownemu remontowi , łącznie z malowaniem nadwozia i stylizacją sport :-). Tą stylizację zapewniała kierownica od Fiata Bis oraz wyspawane siedzenia kubełkowe. Zamontowane dodatkowe światło stop za szybą było przyczyną mandatu karnego wystawionego przez jednego z policjantów na rynku tuchowskim. Takie to były czasy ... Nie minęło kilka lat a trzecie światło stop stało się standardem a i konstrukcja z demoludu doczekała się zacnego odcinka u profesora.
Najśmieszniejsze jest to, że te poszycia nie są z żadnego plastiku tylko z prasowanej bawełny z jakimiś żywicami - jest fajny film na YT z czasów gdy to guano produkowali 😁.
Zgadza się tak samo jak dach i większość pojazdu a było to robione z prasowanego filcu z trocinami zmieszanego z żywicami epoksydowymi na You ... jest film nawet z produkcji Trabi
Krisu, w PL mamy jednego trabiego z motorem vr6 z golfika 3, do tego nie calkiem seryjny… Pieknie przekonstruowany, latwo znalezc, bo chyba tylko jeden tak pozytywnie zakrecony czlowiek chodzi po tej planecie 😉 Moze sam sie wypowie, bo bywa na Twoim kanale.
Trambulgini Diablo. Jak miałem 16 lat kupiliśmy takiego z kolegą na wakacje. Nie dało się go zakatować. Ten silnik jest nieśmiertelny, cokolwiek w nim padło dawało się naprawić w kilka godzin za pomocą gratów wygrzebanych w stodole. Ten ma chamsko "naparwioną" podłogę, z tyłu też powinien być resor, jakiś magik pozbył się zagłębienia na koło zapasowe, które powinno stać w bagażniku, progi dziwnie wstawione. Ktoś się na nim uczył, albo robiony był po kosztach. Mój był kupiny z zatratymi zwrotnicami. Zawracało się z pomocą pasażera, ale 2 puszki WD40 zrobiły robotę.
Świetny odcinek czekałem na trabiego
5.16 to poduszki do resora piórowego - tak były poprzecznie montowane jak i z przodu.
Po lekkim "dłubnięciu" spokojnie zamykałem licznik, a rekord moim, to mierzone na autostradzie około 140km/h... wskazówka pionowo w dół, na dużej zielonej, kontrolce.
Trabant z filmiku powinien mieć resor z tyłu. Sprężyny śrubowe były pod koniec produkcji dwusuwa okolice 89r. Ktoś musiał zmienić zawieszenie, bo nie chce mi się wierzyć, że w 83r miał sprężyny.
Ja gnalem z kumplem 120 max :)
I wyprzedziliśmy radiowóz...
Z podziwu nie mogli wyjść :)
@@ireneusz427 dokładnie tak. Jak bylem dzieckiem rodzice mieli trabanta. Jego budowę pamiętam do dziś. Z tylu był resor, widzę tez zaspawaną wnękę na koło zapasowe które w bagażniku woziło się pionowo
@@ireneusz427 Widać że to ulep i to mega.
@@ireneusz427 prędzej metki. Żeby mc persony wrzucić, musiał by pruć tylne kielichy.
Te gumy w tylnym zawieszeniu mogą być pozostałością po resorze. Być może ktoś zmienił resor na sprężyny, bo wcześniej występowały resory. Z Tyłu widać też, że ktoś zaspawał wnękę na koło zapasowe i zrobił podłogę na równo.
Blacharka jest zrobiona solidnie ale mocno domowym sposobem. I tak, powinien mieć resor, bo sprężyny weszły w 88 albo 89?
Reszta podłogi jest przeszczepiona z trabanta 1.1 , widać zaspawane otwory po wężach do zbiornika paliwa (1.1 miał pod podłogą bagażnika) . Słupki "B" też są chyba za szerokie jak na 1983....
Czyli ulep jak cholera
Sprężyny od 86 roku
Super wozidełko. Wszystko zrobione prosto i sensownie. Teoretycznie powinno się całkiem nieźle prowadzić, pewnie brak stabilizatorów dawał o sobie znać. Dzięki profesorze że zapoznałeś nas z tym cudem techniki.
Miałem 2 sztuki. Najpierw 601 z 1978 roku z 6V instalacją Uczylem się nim jeździć i poznawać ruch drogowy. Mega sympatyczne auto, jako nastolatek bez problemu dojechałem z Warszawy na Hel :) Potem 1.1, które szybko zeswapowałem na 1.3 od wartburga (20 koni więcej osiągnięte tylko zmianą skoku tłoka). Auto robiło 10 sek do setki a wskazówka licznika zatrzymywała sie na ... 0 po pełnym obróceniu (jakieś 165 km/h). Kapitalne wspomnienia :) Sztuka, którą opisujesz jest nieźle pomotana ;)
Piękny Trabant boży, takie my z tatusiem w Wilkowie robili, o nawet bemben ma.
Cześć. U mojego ojca trabant był do 2001 roku. I z tyłu pamiętam bardzo dobrze był resor poprzeczny. Nie sprężyny. Paul się na okrągło ale ojciec go kochał jak członka rodziny. Super auto do bagażnika mieściło się 6 skrzynek oranżady . I koszyk po truskawkach z kluczami. Gdybym miał na tyle pieniędzy żeby utrzymywać trabanta dziś kupił bym i jeździł tylko do kościoła. Pozdrawiam.
Cześć, trabanta mam od kilku miesięcy jako student i mogę powiedzieć że nie ma absolutnie tragedii z utrzymaniem. Autka są tanie jak wie się gdzie szukać, części też. Ubezpieczenie mimo bandyckich zwyżek dla młodego kierowcy do przeżycia. Jak jest okazja warto brać. Mój jeszcze nie jeździ, ale kocham go jak prawdziwego przyjaciela. Coś w tych teoriach o autkach z duszą jest...
Właściwie to dziś trzeba wydać równowartość samochodu w narzędzia by można go samemu naprawić. Takie Trabi swoją prostotą wykończyłyby wszystkie firmy ;)
Z tego silnika tylko wał, z swoimi łożyskami jest nierozbieralny. Dobrze go wspominam, wdzięczny pojazd
Miałem takiego, przesiadłem się z Toyoty Corolli w roku 1997 (po zakupie mieszkania). Szok to mało powiedziane ale był fajny bo można było naprawić młotkiem i drutem. No i ten brak stresu, że mi ukradną albo lusterko urwą. Miło wspominam.
Obejrzane...łapka po 3 kroć w górę 👍👍👍
Szanowny Panie profesorze,
idea Trampka z silnikiem od Hayabusy jest naprawdę intrygujący. Móc zobaczyć taki projekt w Twoim wykonaniu byłby prawdziwą perełką polskiego TH-cam, namawiam Cię z całego serca abyś faktycznie rozważył temat.
Pozdrawiam Ciebie oraz wszystkich widzów.
Jesf z silnikiem Audi 4×4.
Hayabusa Turbo około 280 - 300 KM zależnie od setupu mogła wyciągnąć - z przekładką odprężająca pod głowicą ( reszta seryjna ).
Tylko zestaw turbo + IC i ewentualnie bardziej wydajne wtryski z regulatorem ciśnienia paliwa .
Oczywiście regulowane kółka wałków rozrządu ( be tego nie da się go prawidłowo ustawić ).
Kończ projekty i dawaj tego trampka z silnikiem z Hayki :D Będzie ogień
Super odcinek. Miałem dawno temu zielonego Trampka w sedanie. Ok. 20 lat temu pojechałem do Kielc i zamieniłem rower górski za Trabanta. Najlepsze , że miał super oponki co grały przy ruszaniu na każdym skrzyżowaniu. Palił ile chciał. To były czasy. 😁🕺🚗
Alternator wygląda jakby z grupy VW Audi.
Super przypomniały mi sie czasy kiedy byłem małym chłopce.Rodzice mieli dwa Trabanty 601 biały i niebieski.Jeździło się takim dymił ,ale lubię ten zapach benzyny z domieszka oleju.Pozdrawiam
Ale bez rzepaku!
Miałem takich kilka cudowne wspomnienia, szkoda Chrisie że nie pokazałeś patentu z otwieraniem kranika w środku w kabinie ;-)
Zbiornik paliwa pod maską to oczywiste zaproszenie do nieszczęścia w razie czołówki. Dziś niewyobrażalne ale tak się jeździło.
Dla wygody kierowcy w kabinie był zaworek do zamykania dopływu paliwa do gaźnika, bo paliwo dopływało grawitacyjnie i mogłoby zalać gaźnik na postoju. Dodatkową funkcją zaworka było uruchomianie rezerwy - paliwo było czerpane ze zbiornika dwiema rurkami przylutowanymi do dna. Jedna miała koniec wyżej i ona zasilała silnik w czasie jazdy. Gdy kierowca nie dotankował w porę to silnik gasł. Ale żeby dojechać do stacji benzynowej wystarczyło obrócić pokrętło kranika i silnik znów dostawał paliwo z krótszej rurki.
Patent doskonały tylko kranik czasami kapał. Prosto na prawy but kierowcy, którego nie można było inaczej trzymać, bo musiał spoczywać na pedale gazu. A że paliwem była mieszanka benzyny i oleju to prawy byt kierowcy nigdy nie dawał się wypucować na błysk. To był znak rozpoznawczy dumnego posiadacza Trabanta.
A czy tam ktos jakiejś pompy paliwa nie zamontował na tym zbiorniku? Nie przypominam sobie, aby tak było
Papierowy Jaguar, klasa szyk i elegancja 👌
Piękna prostota. Szkoda, że dzisiaj nie ma takich aut.
Fajnie Chris opowiadasz. Jesteś mniej więcej moim rówieśnikiem i masz takie fajne zwyczajne zdrowe podejście do tematu.
odnośnie ogrzewania, to widzę, że tutaj było zdecydowanie lepiej. :-) inhalacje oparami tlenku węgla gratis! W Maluszku, dzięki gwizdkom w głowicy nie było problemów z tym, żeby spaliny dostawały się do kabiny, a tutaj bez żadnego ograniczenia, swobodnie można ciągnąć aromaty dwutaktu aż miło. :-)
Tzn mylisz sie wielce: Układ spalin /zakładm że szczelny/ jest obudowany układem cyrkulacji ciepłego powietrza. I jak jest sprawdzany cisnieniowo tłumik to raczej nie ma problemów... ale nieszczelnosci sie zdarzają, jak w WSK:)
@@misha-co9tw no właśnie się nie mylę, a pana założenia są z gruntu błędne!
W przypadku sprawnych obydwu układów oczywistym jest, że żadne spaliny do kabiny tak Trabanta jak i Polskiego Fiata 126p się nie przedostaną. Ja jednak o takiej sytuacji absolutnie nie wspominałem - gdyby miało być inaczej, samochody nie zostałyby dopuszczone do sprzedaży klientom.
Przy sprawnej uszczelce głowicy gwizdki jak i kanał zabezpieczający wykonany w głowicy Malucha jest mu potrzebny, jak umarłemu kadziło. Natomiast w przypadku uszkodzenia rzeczonej, kiedy to mogłoby dojść do przedostawania się spalin właśnie do powietrza wdmuchiwanego do kabiny jako jej ogrzewanie, rowek zabezpieczający wraz ze specjalnymi drążonymi śrubami zapewnia bezpieczeństwo przedziału pasażerskiego. Kiedy zaś wydech Malucha podda się rudej szmacie, jednostka napędowa czasem potrafi ziać ogniem z kolanek wydechowych, ale żadnego smrodu do kabiny nie przepuści.
W przypadku Trąbiego nie dość, że element najbardziej korodujący jest obudowany korpusem wymiennika ciepła, uniemożliwiając weryfikację stopnia skorodowania pierwszej części układu wydechowego, to rzeczony wymiennik w całości pochłonie ewentualne przedmuchy z nadszarpniętej korozją rury wydechowej.
@@robertregua5140czeczecze.. to skąd te spaliny mają się brać? Z nieszczelnej rury wydechu czy z napędu strumienia powietrza z dmuchawy?
11:19
Przecież trabant jest produkcji zachodniej …
Wschodniej
Fajnie w zimę jeździ się na dachu od trabanta jaki to ma poślizg stare czasy pozdrawiam 🙂
Nie wiem czemu nigdy nie miałem, w mojej rodzinie też nie przypominam sobie żeby ktoś miał trabanta ale mam ogromny sentyment do niego jeśli można to tak nazwać. Jak widzę jak przejeżdża to mi się micha sama cieszy automatycznie. jak wszystko dobrze pójdzie to na jesień uda mi się kupić fajną sztukę prosto z Rajchu ;) pozdrawiam
Witam, ładny trabancik, myślę że zajefajny pomysł z tym silnikiem od motocykla, z ciekawością zobaczyłbym powstawanie takiego projektu. pozdrawiam
chcę takiego
Gdzieś w Polsce był Trabant VR6 oraz 1.8 turbo.
jeździłem trabantem po Berlinie. Mega doświadczenie, polecam każdemu :)
Jednym z tych 4 co jeżdżą jeden za drugim i turystom miasto pokazują?
w jakich latach ??
jeździłem Trabantem na co dzień przez pół Polski jeszcze większe doświadczenie.
Ten odbój Krisie drogi to ślizg resora poprzecznego. Miałem takiego Trabiego z 1971 r. Ach te wspomnienia młodości, miałem wtedy z 18 lat 😁. Pozdro, to były czasy.😄
Kurcze, odcineczek prosto dla mnie ;)
Porządna maszyna 👍
Witam. Świetny kanał, mnóstwo informacji i przede wszystkim ogromne doświadczenie i wiedza. Czy mógłbyś dodać opcje napisów? Polskie, aby można było oglądać bez dźwięku, oraz angielskie, sądzę że poprawiłoby to oglądalność. Pozdrawiam serdecznie.
Moje pierwsze auto. Prezent od Dziadków (RIP) po tym jak 17 latkowi dali na PJ. LZS się w oku kręci. Najważniejsza kontrolka była czerwona od ładowania. Jej zapalenie w czasie jazdy to oznaka zerwanego paska który oprócz prądnicy napędzał również turbinę od chłodzenia silnika.
Twoje filmiki to balsam dla duszy ❤️
Zasięg, najlepszy mechanik 👍👍😀
Wygląda na ładnie zrobiony, tylko po co tym czarnym lepikiem zasyfione wszystko od spodu...
Jak zasyfiona zdrowa blacha pod s po dem todobrze. Jeżeli był tam chociażby naparstelk rdzy to za parę lat zostanie tylko ten syf.
Żeby zabezpieczyć przed rdzą jakbys nie wiedział
@@vixoeGT to jeden z najgorszych sposobów zabezpieczenia
Jest sporo innych sposobów z zabezpieczenia, ten jest chyba najgorszy. Raz w życiu ten błąd popełniłem, ile się później namordowalem żeby to zmyć...
@@vixoeGT to jest najgorszy z możliwych środków 😉
Dzień dobry. Taki resor piórowy z przodu był jeszcze w syrence. Tam był chyba piecio piórowy i pióra były łączone śrubą na środku żeby się nie rozjachaly. Oprócz klamer bocznych oczywiście takich jak w fiacie 125 p.
Miałem takiego Trampka ok. 1993-1995. To był nasz pierwszy ( i rodzinny) samochód. Błękitny z kremowym dachem. Po wystawieniu fotela pasażera (stał u Taty w garażu) wchodził w jego miejsce wózek gondola. Żona z dzieckiem jeździła na tylnym siedzeniu. Mój Tata zawsze miał wtedy Trampki lub Warczyburgi więc naprawy mieliśmy opanowane. Remont silnika w Trampku robiło się w garażu w jedno popołudnie :) . Jak wymieniliśmy zapłon na tzw. "elektroniczny" - bezstykowy (z NRD sporo tego wtedy ściągali) to skończył się problem z zaśniedziałymi platynkami. Iskra była taka, że "konia by zabiła". Nigdy się nie zalewał, świeca była wypalona jak nowa z fabryki. Z tyłu był resor poprzeczny. Pamiętam, że jeździłem na Mixolu (bo na Luxie na wale robiła się zgorzelina). Wspominam go z wielkim sentymentem. Później przesiedliśmy się na Warczyburga, 353W wersja L (lewarek w podłodze i szyberdach). Pamiętam jak z Tatą ściągaliśmy go od Niemca ze Świecka, na przełożonych z Taty Warczyburga tablicach :):):). A przesiadka na Warczyburga to był skok !!! Prawdziwa limuzyna na tamte czasy. Wartburgiem jeździliśmy kilka lat. Zjechaliśmy sporo Polski. Ani Trampek ani Wartbi nigdy nie stanęły na drodze. Łezka się w oku kręci jak wspominam nasze "początki" rodzinne i motoryzacyjne sprzed ~ 30 lat :):):)
19:20
"Kto hamuje ten przegrywa" czyzby Kiwi byl ogladany
Nie wiem kto to Kiwi ale to powiedzenie jest tak stare jak jakiekolwiek wyścigi czymkolwiek posiadającym koła i hamulce.
Odbój z tyłu wykorzystywany jest, jeżeli z tyłu mamy resor piórowy a nie sprężyny - resor się na nim opiera. Resor mocowany jest poprzecznie i jest jeden na oba koła :)
Git malina
Tak mi się wydawało że starsze roczniki były na dwóch resorach .
@@profesorchris Ten trampek to jakiś ulep. Z tyłu powinien być resor a w podłodze wnęka na koło zapasowe płaska podłoga była w polo bo tam był zbiornik paliwa ale jeżeli chodzi o alternator to już w tym roku były instalacje 12v z altkiem stare 6v miały prądnice. Ta belka w karoserii nazywana jaskółka zwykle gniła i Trampek łamał się na pół. Co do wersji rajdowej to były cylindry z garbusa pasowały idealnie większe już nie wejdą. Cylindry można obrócić do tyłu i wypuścić wydech pod auto żeby nie gotować gaźnika i nie walić tłumikiem o wszystko co się da. Chrisie kolektor wydechowy też pełni rolę ogrzewania jest w oryginale tez tam obudowa z blachy.
@@EasyRider941 Idąc dalej... , brak manszet na półosiach od skrzyni -łożyska igiełkowe w trójnikach dostają w dupę, brak oringów sprężynkowych na wcięciach łączników zwrotnic z resorem - syf i piach zaraz zrobią swoje...te zielone tulejki mają krótki żywot bez "opieki" smaru. Pozdrawiam
Super Trabancik. Miałem takiego tylko kombi. Można go było otwartego zostawić bo juz nikt oprócz wtajemniczonych, wiedzial jak go odpalić.. Hehe kranik, ssanie i zaplon. :D
Ten odbój na tylnym wahaczu był miejscem gdzie opierał się resor. Z tyłu w oryginale był resor piórowy, jeden obsługujący oba koła. Umieszczony był w poprzek karoserii. W tym egzemplarzu ktoś przerobił resory na sprężyny.
Zapach palonej mieszanki- zapach dzieciństwa
Z "Mixolu"... O tak. I ten błękitnawy kolorek spalin.... Ech...
@@tokmada :) wiem o czym piszecie ale.... jezdze krosem w 2t i zapach mieszanki wciaz oduża :P (co prawda nie leje tak zeby mocno dymiło jak to bywało kiedyś)
Trabi jezdzi na 1:50 miksie, więc to samo to inne dzisiejsze 2T. Syrenka, Komar, WSK miały bodajże 1:30, nie jestem pewien co do Jawy (CZ) 350 - 28KM i 140 na godz. Nawet Simpson i ETZ chodziły na 1:50
O tak! Silnik z hajki! Takiego projektu potrzeba nam wszystkim :))
To w kraju na "E" też mieli polot, 70-80KM w trabancie, coś jak u nas StratoPolonez. Słyszałem że na tą budę i zawieszenie to już ostatnie wersję z silnikiem VW 1050ccm były niebezpiecznie szybkie. Dziękuję Panie Profesorze za kolejną lekcję 😊
" KARZDY MÓGŁ BYĆ MECHANIKIEM " mój ojciec miał takiego i ja w nim " grzebałem " jak zaciął klin na wale łączącym ze sprzęgłem to próbowałem różnych rzeczy żeby działo . Bywało tak że trzy razy wyciągałem i wkładałem silnik w ciągu dnia bo się coś nie udało . Zakończyło się na tym że lekko rozwierciłem miejsce gdzie był klin i włożyłem kulkę z koronki od roweru ( trzeba było się napracować ) , ale takie czasy . Ale satysfakcja jak się okazało że działa naprawa domowym sposobem . Wiem łatwiej było kupić nowy klin ... Lecz przyjemność "grzebania" była o wiele lepsza niż iść na skróty.
Ostatnie rocznik wychodziły już z silnikiem 1.1 od VW polo w 4t .
I z tego co wiem, to już z tym silnikiem robił się wariat, jak na te hamulce i zawieszenie.
"Mydelniczka" z napędem atomowym, strefa zgniotu kończyła się na tylnych światłach ...
@@morlowski100 hamulce i zawieszenie w wersji 1.1 były zupełnie inne poza tym to noe był silnik od vw polo tylko jego licencyjna odmiana budowana przez IFA ale fakt jest taki ze zapierdalał z tym silnikiem ładnie
Ej, dziewczyny! Mam trabanta!
Rura Helmut!
rura helmut rura, nie zwalniaj w mieście
To będzie projekt 💪💪💪
My na budę się złożymy 👍👍👍
Taką małą prośbę bym miał, ujęcia trochę wolniejsze, ze wstrzymaniami, bo jak się wszystko trzęsie to ciężko wzrokiem nadążyć.. Ale kanał.... no po prostu ... rewelacja! Bardzo oglądam!
Mogę się pochwalić że generalny remont silnika robiłem w jeden dzień 😃
Też byłem świadkiem takich napraw i to w garażu przy domu.
Tak ok 10 zaczynałem o 17 odpalałem
A ja lubię baranka jeśli był położony po wyjeździe z salonu sam mam takie auto od pierwszego właściciela i rdzy nigdzie pod spodem nie ma zategowane ładnie jest 😁💪
Można i kłaść na starych autach, ale trzeba odpowiednio przygotować blachę - przede wszystkim w miarę możliwości zlikwidować rudosc ;) w takim trabancie super dojście szlifierką w każdy zakamarek.
Uszanowanie Chrisie.
To moje pierwsze auto rocznik 78 , jeszcze 6 voltowa instalacja,biegi po amerykańsku przy kierownicy 😁🙂.
Bardzo dobrze wspominam to Autko tyle km nim dziabnolem i co najważniejsze bez awarii.
Paliwo mierzyło się plastikowa miarka jak linijka 🙂😁.
Obudowę filtra powietrza na zimę się przekręcali w stronę wydechu i było ciepłe ogrzewanie w zimę.
Super Autko.
Z tego co widzę to Trabi składany z kilku dawców.Sprężyny z tyłu były montowane pod koniec produkcji,przeguby napędowe z pierwszych lat produkcji,tak samo deska rozdzielcza,elementy,,ogrzewania"z różnych roczników nie pasujące do siebie.Dżwignia zmiany biegów wymaga korekcji ustawienia.Ogólnie mówiąc wymaga jeszcze pracy.Jeżdziłem Trabim 8 lat,remont silnika w piwnicy,częsta wymiana cylinderków hamulcowych,nitowanie okładzin.Zawsze coś się działo,ale sentyment pozostał.Pozdrawiam fanów kartona.
Skasowałem takiego w lesie! Ale coś czuję że to były jego najlepsze 2 tygodnie w jego życiu gdy byłem jego właścicielem w wieku 15lat 😂 teraz z biegiem czasu trochę szkoda. Gdyby wszystkie moje wakacyjne samochody z lat młodości przetrwały gdzieś w stodole to bym miał pokaźną kolekcje o ładnej wartości 😂
PS do do swapu! Kiedyś jadąc do Berlina, na liczniku miałem 170 i minął mnie trabant. Przy 220 go dogonilem, gość mi pomachal, trabant przysiadł i odszedł jak przecinak😂 nie wiem co tam było pod maską ale moje 170koni nie dało rady 😂
heh może to był Kris z przyszłości z silnikiem z hayabusy buhahahahaha
To pewnie był Trabi z Nitro ;)
@@pliedtka nie śmiej się😂moje v6 robiło co mogło ale rady nie dało 😂
Jest i on sprawca całego zamieszania 😭🤣🤣🤣
W Trampku, żeby wyregulować zapłon trzeba było zdjąć lewe przednie koło, a żeby wyregulować gaźnik, należało włączyć światła mijania. Wszystko miało swoje logiczne uzasadnienie :)
Dzień dobry. Prawe koło. Pozdrawiam.
W końcu jakaś dobra fura z ciekawostkami, bo te nowe to różnica w ilości czujników i kabli