To nie jest do końca takie samo jak mamo i tato. Mojej mamy spytam "napijesz się czegoś, mamo"? A do teściowej powiem "może mama się czegoś napije?" i w sumie zawsze z tyłu głowy mam, że to jest taki skrót od "mamo mojej żony". Nadal jest jakiś dystans, trochę takie "pani mamo", "panie tato", tylko, że tego pan(i) się już nie mówi. Przynajmniej ja tak mam.
Zgadzam się w 100%. Ja do rodziców chłopaka mówię "Pani mamo/Panie tato Dominika" a czasem skracam do "Pani mamo" i tak samo bardziej w formie trzeciej osoby, grzecznościowej
Bo tak po prawdzie to nie jest komfortowe. No ale tak jest i nie uważam, że to jest jakieś złe czy coś. Ale ja jakoś skrzętnie omijam te formy przynajmniej jak się da🤦
To jest w ogóle głupia tradycja jak wiele innych staropolskich. Ten zwrot zaś pochodzi z czasów szlacheckich kiedy rodzice oblubienicy mieli władzę ponieważ posiadali coś w postaci majątku . Więc jakoś trzeba było im schlebiać by chociaż w części tymi zasobami się z danym osobnikiem podzielili. Teraz zresztą jest podobnie jeśli teściowie są bardzo bogaci to łatwiej się do nich zwracać po przez per. mama, tata. Równocześnie jak to w Polsce ,plebany dołożyli do tego kontekst religijny ,ale za odpusty kasę brali dalej.
08:07 dokładnie tak się to odbywa. Jeśli powiesz 'ty' do teściów, mają pełne prawo skrócić cię o głowę za pomocą szabli. widzieliśmy to już wielokrotnie. tak było, Dave
Ale to też zależy. Teściowie mogą być młodsi od ciebie i wtedy jeśli do ciebie będą mówić na ty, to twoim prawem jest za pomocą szabli pozbawić ich głów.
Tak, w Polsce przejście na "ty" zawsze proponuje starszy młodszemu, kobieta mężczyźnie, przełożony podwładnemu. Wbrew pozorom takie zasady ułatwiają relacje społeczne.
Tak bardzo się z tobą zgadzam że mówienie do teściów mamo tato jest dziwaczne... Nie przeszłoby mi to przez gardło, ja mówię do swoich po imieniu. Młodsze pokolenie od tego odchodzi ale oczywiście zależy w jakich kręgach zostało wychowane. Ale jeszcze też trzeba zauważyć że ta forma "mamo" "tato" specjalnie jest używana jako tytuł żeby się zdystansować. Dużo osób mówi w trzeciej osobie "Czy mama chciałaby ciasta?" albo niby normalnie "Tato chciałabyś herbaty? " ale wtedy widzimy roznice bo do swoich rodziców po prostu mówi się na ty, nie podkreśla się tak tego w zwykłej rozmowie
Ja do teściów mówiłam mamo i tato zanim się zaręczyłam. Znam ich od czasów nastoletnich, więc jakoś tak wyszło. Do całej rodziny zwracam się tak jak mąż: babciu, dziadku, ciociu 🤷🏼♀️ nie ma dla mnie problemu.
Ja to samo 👍🏻 jestem mamą ich wnuczki, więc nawet dziwnie by mi było na nich mówić „pan/pani” a tym bardziej po imieniu skoro są ode mnie 30 lat starsi
@@marcinraczkowski963 ha ha. Na bank mowisz do tesciow mamotato bo nie nie miales wyjscia. Przyzwyczailes sie i myslisz ze to normalne. Nawet nie masz pojecia jaki to comfort mówić do nich po imieniu.
Uwielbiam twoje obserwacje tego typu. Dzięki Tobie zauważam rzeczy, które tak jak mówisz są pojebane, ale przez to, że się w tym dorastało to się tego nie dostrzegało. Tak jak tytułowanie starszych czy zamiłowanie do alkoholu, gloryfikowanie go przy jednoczesnym traktowaniu narkotyków prawie jak tematu tabu.
To na co uważam, że warto zwrócić uwagę , a zostało pominięte - to sposób odmiany mamo i tato. W Polsce zazwyczaj do teściów mówi się w trzeciej osobie np. "chce mama zupy?" "Poda tata sól?" To jest chyba sposob dystsndowania,który uważam jest mega dziwny
@@p.jankowski6070 moja mama do swojej babci, a mojej prababci mówiła per "wy", ' jak się czujecie', zdrowi jesteście', 'zrobić wam herbaty'. To był wyraz szacunku do niej. Natomiast ja zarówno do prababci jak i do babci mówiłam na "ty".
Mowienie w drugiej i trzeciej osobie występuje ciągle w języku śląskim i jest to tzw. dwojanie i trojanie. Podobnie jest w języku niemieckim gdzie trzecia osoba liczby mnogiej odpowiada za grzecznościowe zwroty Pan i Pani.
myślę, że pana opór wobec polskiej kultury wynika też z tego, że to co u nas jest wyrazem szacunku, to w USA jest wyrazem hierarchii. W Polsce szacunek nie jest związany z hierarchią, ale pan przekłada polski szacunek jeden do jednego na amerykańską hierarchię.
w Polsce to nie ma sensu. Kazdy musi miec szacunek do starszego a to jest bullsh it bo m jesli ktos jest starszy nie znaczy ze jest madrzejszy i nalezy mu sie szacunek. Uzyj swojego mozgu i miej swoje zdanie.
To wynika z nastawienia/rozumienia małżeństwa. Po przysiędze stanowisz z zona jedność, stąd mówienie do teściów mamo i tato. Ja wyszedłem z tego obronna ręką, do teściów mówiłem per mamo, tato, a do rodziców mamusiu, tatusiu :)
@@jachofilm Jak ja bym mówił do teściów "mamo, tato", to brzmiałoby szczególnie dziwnie, bo żona zwraca się do swych rodziców... po imieniu. Co też wydaje mi się dziwne.
@@marcinraczkowski963 Myślę, że często są jakieś psychologiczne powody. Np. chęć uniezależnienia się, a może czasem nawet przedwczesna "równość" w obowiązkach i odpowiedzialności, np. opieka nad pijanymi rodzicami. Zapytałem chat bota i podał mi takie przyczyny: "Równość: Niektórzy ludzie preferują mówienie do swoich rodziców po imieniu, aby podkreślić równość w relacji. Mogą uważać, że stosowanie imion jest bardziej partnerskie i pozwala na bardziej otwartą komunikację. Separacja: Mówienie do rodziców po imieniu może być dla niektórych osób sposobem na odróżnienie się od tradycyjnych norm rodzinnych. Może to być wyrazem niezależności i dążenia do stworzenia własnej tożsamości poza rodzinnym kontekstem. Trauma: Dla niektórych osób związanych z traumą lub problematycznymi relacjami z rodzicami, mówienie po imieniu może być próbą oddalenia się emocjonalnie od negatywnych doświadczeń z przeszłości. Wzorce kulturowe: W niektórych kulturach używanie imion rodziców zamiast tradycyjnych tytułów jest normą lub oznaką szacunku i bliskości. Należy pamiętać, że wybór mówienia do rodziców po imieniu jest bardzo indywidualny i może mieć różne przyczyny w zależności od konkretnej osoby i jej kontekstu życiowego. Ważne jest, aby szanować czyjeś preferencje w tej kwestii i nie oceniać ich bez znajomości pełnej sytuacji."
jezeli chodzi ci o mówienie mamo, tato do teściów to taki zwyczaj istnieje. Oczywiście nie jest praktykowany przez wszystkich tak samo jak z innymi zwyczajami. tak jak ktoś tu napisał już w komentarzach, w takim przypadku sposób odmiany tych wyrazów jest inny
Ja po trzydziestce (półtora roku temu) nauczyłem się zwracać do wszystkich jak do znajomych. Pani mówię tylko do zaawansowanych seniorek. Wydaje mi się, że ludzi to nie szokuje i chyba nawet lepiej się z tym czują. Denerwuje mnie kiedy do mnie mówią na pan. Imponowało mi to w czasach szkolnych, bo też nauczyciele zwracali się: "to może pan Kowalski dzisiaj odpowie", "panowie tam w ostatniej ławce zamknijcie się"... itd. fajne to było, oficjalnie. Jakiś czas temu spotkałem nauczycielkę, której nie widziałem 14lat i mówiłem jej na ty i po imieniu, kiedy zaczepiłem na ulicy. Teraz jesteśmy w takim wieku, że ja mam w pracy starszych kolegów od niej. Prawie ze wszystkimi czuję się jak rówieśnik.
Your videos are therapy for me. So comforting to hear the things I thought and kept to myself put into words by someone else. And you make me laugh too! :)
Jeśli ma się partnera to po pewnym czasie (a w szczególności po ślubie) w wielu rodzinach przechodzi się na mówienie na teściów na "ty" lub mamo, tato. To drugie zdecydowanie bardziej powszechne w starszych pokoleniach
Patrząc po komentarzach, nie sądziłem, że mówienie do teściów per "tato" i "mamo" to będzie taki kontrowersyjny temat XDDD 12:15 Myślę, że logika mówienia to teściów jak do rodziców to wyraz tego, że historycznie małżeństwo w Polsce miało większy wymiar symboliczny i wiązało się ze znaczniejszą zmianą statusu w społeczeństwie. No i rozwodów prawie nie było.
Moja corka ma 21 lat, odkad byla w high school jej wszyscy znajomi zwracali sie do nas per 'mom' I 'dad'. Moj maz tez tak zwraca sie do rodzicow swoich znajomych. Moze to zalezy od regionu. Ale ja, jesli nie znam imienia rodzica kolegi syna tez zwracam sie do tej osoby np. ' hello Mike's mom'.
A teraz uważaj. W szkole średniej do nauczyciela który może być nawet zwykłym magistrem mówi się "Pani/Panie profesorze" chociaż oni profesury nie mają
A co jeszcze dziwniejsze, najczęściej skraca się to do "sorze/sorko", co dla mnie brzmi jak zdrobnienie jakiegoś imienia i wywołuje wrażenie mega spoufalania się, tak jakby powiedzieć "Kaśka" czy "Krzychu" do nauczyciela 😅 Mnie nigdy przez 4 lata nauki w liceum nie przeszło przez gardło "sorko/sorze", zawsze mówiłam "pani profesor", "panie profesorze", choć faktycznie, są to długie formy, więc trochę mało praktyczne, ale "sorko" i "sorze" po prostu mi nie brzmiało, choć praktycznie wszyscy tak mówili.
Zależy od przyjętych konwencji. Ja zawsze zastrzegałem, że Matkę masz tylko jedną i teściowa to nigdy nie będzie mama tylko zwracam się do niej po Imieniu i do teścia też. Lub np. Babcia Zosia o ile ma się dzieci. A na tę drugą kobiętę móiwi się Macocha lub po imieniu :)
zdecydowanie! mówiłam "mamo", "tato" :/ a od rozwodu minie za chwilę 20 lat i nie mam pojęcia, jak się zwracać przy sporadycznych (ale jednak) kontaktach.Tzn.ustalone zostało, że po imieniu, ale wiem, że w tej rodzinie się raczej tego nie praktykuje i jest niezręcznie. Po co sobie komplikować życie? mam jednych rodziców i nie zawsze do nich mówię "mamo", "tato" -do ojca po imieniu często, a matka ma jakieś dwie ksywki. Syn mówił do nich tak od zawsze i jakos naturalnie się przyjęło.
Macochy nie wybierasz. To nie jest twoja rodzina. Żonę czy męża tak, a więc i jej/jego rodzinę wybierasz, a to wielka różnica. To jest twoja rodzina, bo ich wybrałeś, a oni cię przyjęli do swoich. Z macochą może być różnie.
Macocha jako słowo ma bardzo brzydki wydźwięk, i pejoratywne skojarzenia. Jak piszesz - z macochą może być różnie. Jestem macochą i wszystko się we mnie burzy przeciwko określaniem mnie taką nazwą.
myślę, że z tą formalnością to nie jest też tak jednolicie do końca u nas w Polsce. do moich teściów rzeczywiście zwracamy się zazwyczaj w formie mamo tato ale nie jest to regułą. wydaje mi sie że to zależy od środowiska, w jakim kto się wychował ale też od wieku. u mnie w pracy wszyscy mówimy po imieniu, takie zarządzenie szefa. ale są środowiska bardziej formalne. ale widzisz, Dawid amerykanie mówią sobie po imieniu ale wyobrażasz sobie żeby ludzie np do sędziego mówili po imieniu ? zawsze musi być jakaś doza formalności związanej np ze stanowiskiem czy miejscem w którym się znajdujemy.
Oj, kiedyś powiedziałam do księdza „proszę pana”. Ale miałam wykład, że mam mówić „proszę księdza” albo „ojcze jakistam”..! Pan miał pecha, bo się odcięłam, że będę mówić zgodnie z zasadami kultury w PL „proszę pana”, i basta. Kontrargument „czy do rabina powiem też ‚prosze pana’, a nie rabi?” - też odparowałam. Że oczywiście! Swoją drogą - księża mówią do ludzi na Ty!
Rzeczywiście te formalne zwroty w Polsce często powodują niezręczne sytuacje. Wielokrotnie spotykam się z tym, że ktoś zwraca się do kogoś bezosobowo. Dużo wygodniej jest po prostu mówić komuś po imieniu. Mnie samemu po blisko 25 latach małżeństwa, ciężko przechodzi przez gardło mamo czy tato w stosunku do teściów, mimo dosyć luźnych, jak na taki staż przystało, relacji.
Dave jest przerażony bo ma dziewczynę/narzeczoną z Polski i pewnie coś mu wspomniała że na jej mamę też tak będzie mógł mowić😂. Dla mnie też to było dziwne i dlugo po ślubie nie mogłem się przełamać. Zależy pewnie też od teściów mnie przyjęli i traktują jak syna czyli bardzo dobrze więc nie widzę problemu
i to na prawdę nie chodzi tylko o to, aby mówić do teściów mamo i tato, ale chodzi o to aby traktować ich tak jak swoich rodziców. Gdy ludzie biorą ślub to dwoje stają się jednością. Rodzina męża staje się rodziną żony i na odwrót.
Moja synowa mowi do mnie babcia ( mimo ze po slubie powiedzialam jej ze bylo by mi milo gdyby mowila na mnie mamo) . Bylo jej trudno mowic do mnie mamo mysle ze dlatego ze jej mama poprosila mojego syna tytulowac jej Mrs. Smith. Od czasu urodzenia dzieci mowi na mnie babcia. Natomiast moj amerykanski zienc mowi na mnie mamo chciaz po doswiadceniu z moja synowa powiedzialam mojemu zienciowi zeby mowil na mnie tak jak jest mu wygodniej: mamo lub po imieniu. Moj ziec wybral mamo bo mysle ze chce sprawic mi przyjemnosc. I zeczywiscie jest mi bardzo przyjemnie. Moj brat mial 12 lat jak moja mama wyszla drugi raz za maz i moj brat zawsze na mojego tate mowil tato. I to bylo piekne i pelne szacunku bo przeciez moj tata wychowywal go az do 25 roku. Wiekszosc jego kolegow nawet nie wiedziala ze to jest jego ojczym. Jak kogos wolamy w naszej rodzinie to zalezy od rodziny, szacunku, i tradcji. Ja kocham poskie tradycje i dlatego wprowadzilam je w USA w mojej rodzinie. Mojego brata synwe w USA tez mowia tata i mama. Tradycje sa piekne i trzeba je pielegnowac i nie nasladowac amerykanow jesli sie mieszka w Polsce.
jakby wytknąć co jest dziwne w stanach, co oni nie dostrzegają to by 100 stron zabrakło.. heh. Ciekawy odcinek dace - keep goin' kiedy odcinek z twoimi rodzicami?
Hello. Dave pomysł na porównanie kultur, czyli zabobony - przesady i przysłowia. Czy tam np. Jak przejdzie czarny kot, to ludzie się boją przejść przez ulicę, bo to przyniesie pecha, albo, że nie wolno przechodzić prod rozłożoną drabiną, a co z kominiarzem? Albo przysłowia - nie rób drugiemu, co tobie nie mile. Kto dołki pod kimś kopie, ten sam w nie wpada. Czy w ogóle są takie powiedzenia, których nie zrozumie Polak i odwrotnie. Jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu. Nie ma róży bez kolców 🙂 pozdrawiam z Gdańska Rafał
U nas już to wygląda różnie. Np. mam najlepszego przyjaciela który się zaręczył i mówi do swoich teściów normalnie po imieniu Renata Zbyszek. Co więcej nawet ja mówię do nich po imieniu bez "Pani Renato", "Panie Zbyszku". Sami tak chcieli. Bywa różnie teraz. Pozdrawiam i czekam kiedy wpadniesz do Częstochowy 😉
Mi bardziej odpowiada amerykański styl mowienia do tesciow. Mamo i tato nie przechodzi mi przez gardlo, po imieniu nie wypada (nie zaproponowali), wiec staram sie nie mówić w ogóle do nich bezpośrednio xDD
Masz wiele racji z tym szacunkiem w PL, ja tylko raz przeszłam z pracownikami na „ty”, poprzez mówienie na Ty u nas skraca się formalna relacja i niektórzy ludzie wtedy inaczej się traktują. Naprawdę tego doświadczyłam, że tzw. siusiumajtki traktowały mnie jak koleżankę w pracy pomimo, że byłam ich kierownikiem. Nigdy więcej.
Jak się jest już dłużej razem (ale przed ślubem) to też się często mówi „teście”, a ci najczęściej proponują przejście na ty (choć nie zawsze i chyba częściej i szybciej robią to ojcowie). Z kolei przejście na mamo i tato nie jest obowiązkowe ani bardzo częste. Dla wielu osób to dziwne. Chyba zależy od relacji.
nie cierpie mowic do nieznajomych per ty lub po imieniu i nie lubie jak ktos tak mowi do mnie...... po imieniu lub ty mowie do znajomych ktorych znam z dziecinstwa i do kuzynów oraz rodzenstwa..... moi krewni pracowali razem w firmie i chociaz byli malzenstwem to w pracy przy obcych mowili do siebie pan pani.... taka w Polsce kultura😊
Może tak odcinek Ściany USA vs Polska Poza tym, polacy jako słowianie wywodzący się z heliogrupy R1a1 są genetycznie spokrewnieni z mieszkańcami Azji, ponieważ ta heliogrupa powstała prawdopodobnie na terenie Bharatu (współczesne Indie), Indyjczycy? xd są też chyba spokrewnieni z mieszkańcami Chin i Japonii, zatem genetyka ma wpływ na formalne zachowanie? Takie mam wrażenie patrząc na cechy łączące choćby mieszkańców Polski i Japonii PS wspominałem w komentarzu pod jednym z pańskich filmów, że określenie ty stosowała szlachta wobec swoich poddanych a szlachta wśród swoich zwracała się per pan lub pani, kiedy pospólstwo zaczęło się zwracać do siebie per pan lub pani, szlachta zaczęła wymyślać coraz to bardziej rozbudowane tytuły, by się odróżnić od pospólstwa
Moja mama 25 lat po rozwodzie z moim tatą do swojej (byłej już) teściowej nadal mówi "mamo". Pozostają w dobrych, serdecznych stosunkach, więc jakoś dziwnie było zmieniać formę... Do swojej mamy zwracała się "mamusiu", więc było rozróżnienie.
Nic mi tak nie poprawia humoru jak poczucie humoru Dejwa z Hameryki. A co do szacunku, to w Polsce jest tak samo jak w Stanach - szacunek nie ma nic wspólnego z tym, czy mówi się do kogoś przez Pan czy Pani, czy przez ty. Po prostu taki mamy zwyczaj, taka kultura i tradycja. Ostatnio zresztą powoli to się zmienia i ludzie częściej mówią do siebie per ty nawet jak jest miedzy nimi duża różnica wieku i nawet do swoich teściów - znam takie przypadki.
Pomijajac, ze sa rozne kultury i ludzie nawet w tym samym kraju, moga uzywac innych sformulowan, ale mimo wszystko Dave, ja po 20 latach zycia w Stanach wiem, ze jak mam do kogos szacunek to nie przeklinam w jego obecnosci. Bardzo Cie prosze, bo wiem ze jestes inteligentnym czlowiekiem, przemysl sobie te sprawy, bo Twoj przekaz bylby znacznie bardziej wartosciowy i na poziomie. Pozdrawiam
to, z ta " Mama i Tata" jest bardzo proste. Z kulturowych przyczyn .. Polacy adoptuja ( jesli chca i wszystko jest " OK " rodzicow zony, czy tez meza jako swoich .. odwrotnie rodzice moga mowic do ziecia czy zieciowej , synu lub corko . Nie musi tak byc , ale jeski tak jest, to tylko dowod ze dobrze sie dzieje
Moi teściowie są najlepsi na świecie, ale do dzisiaj mówię do nich ,,you”, ,,she”, ,,he”, a to tylko dlatego, że jezyk polski i kultura polska jest tak głęboko w mojej głowie, że ciężko mi jest mówić do nich po prostu tak, jak oni chcą, czyli Bren i Ran🫣 w mojej głowie oni oczekują ode mnie Mrs Brenda i Mr Randal lol 🤣 wiem, że masz rację i w pełni się z Tobą zgadzam😀 od zawsze uwielbiam Twój humor i nawet przeczytałam Twoją książkę, więc chyba rozumiem do czego nawiązujesz w Tym filmie. Mam nadzieję, że kiedyś nas odwiedzisz w St Augustine! 😀
1:14 tak jest Dave, potwierdzam, sam tak mówię do rodziców swojej dziewczyny, mimo że już rok jesteśmy razem i planujemy ślub w przyszłym roku 😅 12:54 niee, w Polsce się nie mówi 'ojcze' 😆 takim wyjątkiem jest chyba jedynie spowiedź, i to głównie formułka na koniec spowiedzi 'a Ciebie Ojcze Duchowny proszę o pokutę i rozgrzeszenie' ale też nie każdy tak mówi xd 13:08 tzn czasami się mówi na macochę/ojczyma mamo/tato. Myślę, że to dużo zależy od tego w jakim wieku nastąpił rozwód czy śmierć jednego z rodziców i od tego jak bardzo dane dziecko polubi czy pokocha tego 'nowego' rodzica. A na dziadków czy ciocie i wujków twojej dziewczyny czy chłopaka nie mówi się 'dziadku/wujku' itd 😂
Zwracanie sie do teściów, mamo/ tato jest pozostałością po tradycyjnym podejsciu do rodziny. Trzeba zauważyć, ze jeszcze pokolenie powojenne i aż do czasow transformacji ustrojowej lat 90tych, model polskiej rodziny byl wielopokoleniowy, a sakramentalne tak, wyrażało się na cale zycie. Rozwody były rzadkością. Maleństwo nie bylo tylko zwiazkiem 2 ludzi, ale tez pewnym kontraktem między dwiema rodzinami. Mlodzi , w większości, zamieszkiwali z którąś z rodzin i w naturalny sposób, bez względu na odczucia co do teściów, zwracali sie do nich jak do rodziców. Co do zwrotów grzecznosciowych, wyrazaja ne nie tylko werbalny szacunek hierarchiczny, ale tez umożliwiają postawienie pewnych osobistych granic w stosunku to ludzi. Jasno sygnalizujesz, kogo chcesz dopuścić bliżej swojej osobistej przestrzeni. Myślę tez, ze sprawa macochy/ ojczyma , to delikatny temat. Mam znajomych, gzie w jednej rodzinie zwracanie sie do nowego męża mamy, tato, przyszlo naturalnie. W drugim przypadku nowa mama, została ciocią. W przypadku teściów, w zaleznosci od stosunków 😅 , przewaznie uzywa sie konstrukcji odpowiadajacej formie bezosobowej 😊, nie ma to wydźwięku emocjonalnego. To jakby użyć firmy oficjalnej pan/ pani. A i w dzieciństwie, wszyscy znajomi rodziców, a nawet bardzie zżyci z nami sąsiedzi to byli wujkowie i ciocie. 😊
Język polski jest dosyć formalny taki już jest inaczej to brzmi po angielsku inaczej po polsku. Ale z tymi teściami to dla mnie też nie do przejścia. Ja się po ślubie zwracałam do teściów pan i pani, nie umiałam inaczej. Nie mieliśmy jakichś wybitnych relacji a małżeństwo i tak nie trwało długo wiec dziwnie by było nagle przejść spowrotem z mamo-taty na pan-pani.
Dawid nie wie o wpływie chrześcijaństwa na tradycję europejską . Tradycja ta nakazuje traktowania bliźniego jak świętego lub samego Boga ( "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40 ) , Stąd też w Cesarstwie Rzymskim zachodnim i wschodnim uzywano sformułowań signore/ signora czy kyrie/ kyria. Tradycja ta przeszła wraz z misjonarzami do Europy Północnej i stąd też w literaturze polskiej i tradycji spotykamy sie nawet ze sformułowaniami ,, pani matko ". Oczywiście tradycja ta się też zeświedczała i w póżniejszych wiekach bardziej wyrażała szacunek dla pozycji społecznej jakkolwiek podszewka religijna też tu miala swoje znaczenie zgodnie ze slowami Jezusa - ,, wszelka władza pochodzi od Boga" . Ogólnie mówiąc owe sformulowania wrażały szacunek dla drugiej osoby oraz szacunek dla stanowiska społecznego zajmowanego przez dana personę. Podobnie rzeczy się mają w buddyżmie - np. japońskim , szczególnie w stosunkach przełozony - podwładny czy starszy i młodszy. Tu widzimy również ukłony i pozycję poddaństwa z szacunku. Cała ta tradycja zaczęła sie powoli walić po Komunie Paryskiej i komuniźmie , które glosiły powszechną ideę braterstwa i równosci , które w praktyce są tylko frazem nie mającym nic wspólnego z praktyką. Próbowano zastąpić słowem ,, towarzyszu " oraz ,, ty" - dawnego pana i panią. Kultura amerykańska nie jest wolna od tej tradycji i tak slowo ,,Sir " pochodzi od francuskiego ,,Sieur" czyli ,,Pan" i ,,monsieur" - mój Panie. Mister pochodzi od łacinskiego i francuskiego mistrza , między innymi też znaczeniami. Widzimy więc , że amerykańskie słownictwo grzecznościowe i powszechne jest owocem przemian społecznych inspirowanych przez komunizm i demokrację, podszyte filozofią , która promowała równosc i braterstwo. Czy Dawid promując ten nurt interakcji werbalnej między ludźmi ma rację ? Czy odwołując się do logiki ma tu sens ? Wg. mojej logiki równosci nie ma , jest to pusty frazes , ludzie róznią sie intelektem, pozycją finansową , pozycją społeczną , siłą wpływu itd itp. Podoba mi się europejska tradycja i jestem za jej utrzymaniem , na tradcję amerykańską patrzę ze zgrzytem zębów. W mojej rodzinie nawet nie mówiło się na ,, ty" do rodziców; mamo , tato , mama da , tato powiedz. Tu dominującą rolę odgrywa przykazanie - ,, czci ojca swego i matkę swoją ". Z tej tradycji tez wypływa calowanie dloni z szacunku ale tez uwielbienia. Co do teściów , sformułowania ,, mamo", ,, tato" też wynikają z głebokiej tradycji chrześcijańskiej , małzenstwo staje się jednościa , więc zgodnie z ta ideą - wszystko co należy do żony , nalezy też do męża - również nowa matka i nowy ojciec. Bardzo to buduje rodzinę w miłosci i jedności , oczywiście jeżeli współmałzonkowie tego chcą. Znam rodziny gdzie synowa z teściową utrzymuje lepsze stosunki niz z matką biologiczną.
W Polsce jest tez różnie. Wszystko tez zależy od pokolenia z którego są tesciowie,i jak byli wychowywani. Ja na moją teściową mowię z przedrostkiem Pani przed imieniem - jest to juz starsza kobieta, wychowana w starszym juz naprawde pokoleniu i zwyczajach niegdyś panujących, konserwatywna. Dla niej chyba było by nie do przyjęcia, abym inaczej do niej mówiła. Ja nie wyobrażam sobie mówić do niej "mamo" - bo mamę mam tylko jedną. Natomiast odwrotnie jest z moimi rodzicami i moim mężem. Moi rodzice to juz inne pokolenie, wychowani w rodzinach nie konserwatywnych. Oni życzą sobie by mój mąż mówił do nich po imieniu - co dla niego bylo poczatkowo trudnym przestawieniem się, gdy wychowywałeś sie w rodzinie z innymi zasadami. Obecne pokolenia, i młodsi teściowie coraz częściej wybierają formę zwracania się do nich po imieniu. Odchodzą powoli stare zwyczaje kulturowe na rzecz nowych, trochę luźniejszych.
Oczywiście, że po ślubie do wszystkich członków rodziny męża/żony mówi się tak jak on/ona mówi. Do dziadków, wujków, ciotek itd. I tak, "mamusiu, tatusiu" do teściów jak najbardziej działa.
Partnerka mojego syna (od 5 lat) spytała się, czy może mówić do mnie i do męża po imieniu. To mi się spodobało. Ona jest dorosła, ja i mąż mówimy jej po imieniu to dlaczego ona nie może nam mówić po imieniu. Ale to jest partnerka a nie zona. Ja do swojej teściowej mowie mama.
Myślę, że takie zakorzenione zwyczaje związane ze sposobem zwracania się zmieniają się w Polsce bardzo rzadko i z trudem. Ja mówiłam do matki męża "mamo" i to w trzeciej osobie, tak jak się do swojej matki zwracał mój mąż. Do moich rodziców zwracałam się w drugiej osobie. Ale pamiętam, że czułam opór i niechęć mówiąc do teściowej "mamo" i w myślach mówiłam "mama Adama". W Polsce jest częste również formalne zwracanie się w sytuacjach towarzyskich i tytułowanie: panie doktorze, profesorze, redaktorze, inżynierze, prezesie ;) .
Dokładnie tak jest jak mówisz. Po ślubie do całej rodziny żony zaczynasz mówić tak ja ona, czyli babciu, dziadku, wuju, ciociu itd. Ja nigdy nie miałem z tym problemu, tak samo jak moja żona. Zupełnie normalne jest że jak mówię do teścia "cześć tatuś. Walniemy po kieliszku?'" czy coś w tym stylu.
A właśnie teraz mnie naszło, na zachodzie w tym w USA ludzie nazywają swoje zwierzęta dziećmi a sami określają się jako mamy lub tatusiowie takich psów, co pan o tym sądzi xdd Ja mam zazwyczaj odruch wymiotny
Myślę, że to mówienie w Polsce po ślubie do teściów „mamo” „tato” ma zamysł, żeby nawet przez słowa wyrażać taka bliskość. W sensie, że po ślubie jestes z tym mężem czy żoną taką fuzją, że jego rodzice są też z tobą blisko. A poza tym to tylko słowa. Mówcie jak chcecie. Po co w ogole brać ślub xD
Słusznie zauważyłeś, że okazywanie komuś szacunku jest w Polsce mocno związane z tym, jak się do kogoś zwracamy. Mówienie per "pan" dystansuje i siłą rzeczy chroni przed pewnymi zachowaniami, np. jeśli ktoś Cię wkurzy głupim gadaniem, nie powiesz "pierdolisz głupoty" do osoby, z którą nie jesteś na "ty". Wyrazisz to w bardziej formalny sposób, typu "ale pan głupoty wygaduje". Osobną, dość niezwykłą kategorią są zwroty mieszające szacunek z jego brakiem typu "panie, ale pan pierdolisz", ale raczej rzadko spotykane wśród młodszych pokoleń. 🙂
Do Teściowej nie mówimy "Mamo" tylko "Mama" - w trzeciej osobie. To tak jakbyś skrócał np. "Mama Ani", "Mama Oli" itd. Żeby było krócej pomijamy imię swojego małżonka i zamiast " czy Mama Ani może podać sól" mówimy "czy Mama może podać sól". Do swojej rodzonej Mamy powiesz "Mamo podaj sól". Subtelna różnica ale jednak - pewnie nieuchwytna dla obcokrajowców ale wynika z tradycji.
Trochę naciągana teoria. Jeszcze nie tak dawno temu mówienie do własnej mamy na ty było uważane za niegrzeczne i właśnie zwracano się w 3. osobie. Obecnie do teściowej jak najbardziej wiele osób zwraca się " mamo, podaj..." chociaż niektórzy rzeczywiście wolą formę tę bardziej naokoło, żeby odróżnić ją od prawdziwej mamy, ale to żadna zasada, ustalenia mogą być różne.
Z tego co widze to Dave w końcu doszedł tam gdzie szedł przez wszystkie swoje stare filmy, mamy to.
😂
o boże, faktycznie! 🤣
Wygląda to na miejsce gdzie diabeł mówi dobranoc
@@maksymilianjedrzejczyk1902 Albo tam, gdzie pieprz rośnie xD
To nie jest do końca takie samo jak mamo i tato. Mojej mamy spytam "napijesz się czegoś, mamo"? A do teściowej powiem "może mama się czegoś napije?" i w sumie zawsze z tyłu głowy mam, że to jest taki skrót od "mamo mojej żony". Nadal jest jakiś dystans, trochę takie "pani mamo", "panie tato", tylko, że tego pan(i) się już nie mówi. Przynajmniej ja tak mam.
Prawidlowo.
Zgadzam się w 100%. Ja do rodziców chłopaka mówię "Pani mamo/Panie tato Dominika" a czasem skracam do "Pani mamo" i tak samo bardziej w formie trzeciej osoby, grzecznościowej
Bo tak po prawdzie to nie jest komfortowe. No ale tak jest i nie uważam, że to jest jakieś złe czy coś. Ale ja jakoś skrzętnie omijam te formy przynajmniej jak się da🤦
To jest w ogóle głupia tradycja jak wiele innych staropolskich. Ten zwrot zaś pochodzi z czasów szlacheckich kiedy rodzice oblubienicy mieli władzę ponieważ posiadali coś w postaci majątku . Więc jakoś trzeba było im schlebiać by chociaż w części tymi zasobami się z danym osobnikiem podzielili.
Teraz zresztą jest podobnie jeśli teściowie są bardzo bogaci to łatwiej się do nich zwracać po przez per. mama, tata.
Równocześnie jak to w Polsce ,plebany dołożyli do tego kontekst religijny ,ale za odpusty kasę brali dalej.
Racja, też tak mam. Fajnie prawda?
08:07 dokładnie tak się to odbywa. Jeśli powiesz 'ty' do teściów, mają pełne prawo skrócić cię o głowę za pomocą szabli. widzieliśmy to już wielokrotnie. tak było, Dave
Ale to też zależy. Teściowie mogą być młodsi od ciebie i wtedy jeśli do ciebie będą mówić na ty, to twoim prawem jest za pomocą szabli pozbawić ich głów.
Mój tata mówi do mojej babci Joanna
Ja mowie na ty, moj chłopak tez mowi do moich rodzicow na ty, zalezy jak ułozysz sobie relacje i z kim rozmawiasz
Ja mówię na tesciowa albo ty albo mamo jak do mojej mamy. Zalezy jakie sa wasze relacje
Tak, w Polsce przejście na "ty" zawsze proponuje starszy młodszemu, kobieta mężczyźnie, przełożony podwładnemu. Wbrew pozorom takie zasady ułatwiają relacje społeczne.
Tak bardzo się z tobą zgadzam że mówienie do teściów mamo tato jest dziwaczne... Nie przeszłoby mi to przez gardło, ja mówię do swoich po imieniu. Młodsze pokolenie od tego odchodzi ale oczywiście zależy w jakich kręgach zostało wychowane. Ale jeszcze też trzeba zauważyć że ta forma "mamo" "tato" specjalnie jest używana jako tytuł żeby się zdystansować. Dużo osób mówi w trzeciej osobie "Czy mama chciałaby ciasta?" albo niby normalnie "Tato chciałabyś herbaty? " ale wtedy widzimy roznice bo do swoich rodziców po prostu mówi się na ty, nie podkreśla się tak tego w zwykłej rozmowie
Po narodzinach dziecka przeskoczyłem na zwracanie się do teściów babcia dziadek
Ja do teściów mówiłam mamo i tato zanim się zaręczyłam. Znam ich od czasów nastoletnich, więc jakoś tak wyszło. Do całej rodziny zwracam się tak jak mąż: babciu, dziadku, ciociu 🤷🏼♀️ nie ma dla mnie problemu.
Ja to samo 👍🏻 jestem mamą ich wnuczki, więc nawet dziwnie by mi było na nich mówić „pan/pani” a tym bardziej po imieniu skoro są ode mnie 30 lat starsi
Przez gardło by mi to nie przeszło.
@@marcinraczkowski963 ha ha. Na bank mowisz do tesciow mamotato bo nie nie miales wyjscia. Przyzwyczailes sie i myslisz ze to normalne. Nawet nie masz pojecia jaki to comfort mówić do nich po imieniu.
Genialne rozkminy👏🤣😄
Fantastycznnie! Uwielbiam Twój humor, „mają prawo zabić Cię maczugami” zanim sam zdążysz zrobić sepuku🤣🤣🤣
Uwielbiam od samego początku 🎉🎉
Uwielbiam twoje obserwacje tego typu. Dzięki Tobie zauważam rzeczy, które tak jak mówisz są pojebane, ale przez to, że się w tym dorastało to się tego nie dostrzegało. Tak jak tytułowanie starszych czy zamiłowanie do alkoholu, gloryfikowanie go przy jednoczesnym traktowaniu narkotyków prawie jak tematu tabu.
David ma bardzo zdrowe spojrzenie na różnice w Polskich i Amerykanskich zasadach zachowania.Uwielbiam jego poczucie humoru. ❤
To na co uważam, że warto zwrócić uwagę , a zostało pominięte - to sposób odmiany mamo i tato. W Polsce zazwyczaj do teściów mówi się w trzeciej osobie np. "chce mama zupy?" "Poda tata sól?" To jest chyba sposob dystsndowania,który uważam jest mega dziwny
Dawniej przez trzecią osobę mówiło się również do swoich rodziców, dziadków, z szacunku, podobnie jak przy formie pan/pani.
to już archaizm.
jeszcze 150 lat temu powszechną formą było "pani matko" "pani babciu"@@p.jankowski6070
@@p.jankowski6070 moja mama do swojej babci, a mojej prababci mówiła per "wy", ' jak się czujecie', zdrowi jesteście', 'zrobić wam herbaty'. To był wyraz szacunku do niej. Natomiast ja zarówno do prababci jak i do babci mówiłam na "ty".
Mowienie w drugiej i trzeciej osobie występuje ciągle w języku śląskim i jest to tzw. dwojanie i trojanie. Podobnie jest w języku niemieckim gdzie trzecia osoba liczby mnogiej odpowiada za grzecznościowe zwroty Pan i Pani.
myślę, że pana opór wobec polskiej kultury wynika też z tego, że to co u nas jest wyrazem szacunku, to w USA jest wyrazem hierarchii. W Polsce szacunek nie jest związany z hierarchią, ale pan przekłada polski szacunek jeden do jednego na amerykańską hierarchię.
w Polsce to nie ma sensu. Kazdy musi miec szacunek do starszego a to jest bullsh it bo m jesli ktos jest starszy nie znaczy ze jest madrzejszy i nalezy mu sie szacunek. Uzyj swojego mozgu i miej swoje zdanie.
@@HarasBoss Szacunek masz do tego kto na to zasługuje
@@HarasBoss Brak ci wychowania i kultury.
Brawo, ładnie i prosto wytłumaczone
@@HarasBoss, kiedy sterydy wypełniają miejsce mózgu....
Matka jest tylko jedna, tak samo ojciec (chyba że jest rozwód i nowy związek). Też nie rozumiem mówienia "mamo, tato" do teściów.
Zgadzam się.To zupełnie nie ma sensu.
@@arturg1881Ma wielki sens, bo oznacza przyjęcie do rodziny.
To wynika z nastawienia/rozumienia małżeństwa. Po przysiędze stanowisz z zona jedność, stąd mówienie do teściów mamo i tato. Ja wyszedłem z tego obronna ręką, do teściów mówiłem per mamo, tato, a do rodziców mamusiu, tatusiu :)
@@jachofilm Jak ja bym mówił do teściów "mamo, tato", to brzmiałoby szczególnie dziwnie, bo żona zwraca się do swych rodziców... po imieniu. Co też wydaje mi się dziwne.
@@marcinraczkowski963 Myślę, że często są jakieś psychologiczne powody. Np. chęć uniezależnienia się, a może czasem nawet przedwczesna "równość" w obowiązkach i odpowiedzialności, np. opieka nad pijanymi rodzicami. Zapytałem chat bota i podał mi takie przyczyny:
"Równość: Niektórzy ludzie preferują mówienie do swoich rodziców po imieniu, aby podkreślić równość w relacji. Mogą uważać, że stosowanie imion jest bardziej partnerskie i pozwala na bardziej otwartą komunikację.
Separacja: Mówienie do rodziców po imieniu może być dla niektórych osób sposobem na odróżnienie się od tradycyjnych norm rodzinnych. Może to być wyrazem niezależności i dążenia do stworzenia własnej tożsamości poza rodzinnym kontekstem.
Trauma: Dla niektórych osób związanych z traumą lub problematycznymi relacjami z rodzicami, mówienie po imieniu może być próbą oddalenia się emocjonalnie od negatywnych doświadczeń z przeszłości.
Wzorce kulturowe: W niektórych kulturach używanie imion rodziców zamiast tradycyjnych tytułów jest normą lub oznaką szacunku i bliskości.
Należy pamiętać, że wybór mówienia do rodziców po imieniu jest bardzo indywidualny i może mieć różne przyczyny w zależności od konkretnej osoby i jej kontekstu życiowego. Ważne jest, aby szanować czyjeś preferencje w tej kwestii i nie oceniać ich bez znajomości pełnej sytuacji."
moja ulubiona część tego kanału to jak Dave wymyśla polskie zwyczaje a potem je punktuje xD
jezeli chodzi ci o mówienie mamo, tato do teściów to taki zwyczaj istnieje. Oczywiście nie jest praktykowany przez wszystkich tak samo jak z innymi zwyczajami. tak jak ktoś tu napisał już w komentarzach, w takim przypadku sposób odmiany tych wyrazów jest inny
Jeszcze nie dawno mówiło się do rodziców: "Panie Ojcze" oraz "Pani Matko" :D
Tak się mówi też w Brazylii. Moja synowa mówi do swojej matki senhora.
Love You man 👊 always great video .
Bardzo dobrze Cię rozumiem, Dave! Nigdy bym nie powiedział mamo czy tato do innych ludzi, niż moja mama i mój tato...
Zajebiste poczucie humoru. Nawet nie tłumacz się z tego 👌
Ja po trzydziestce (półtora roku temu) nauczyłem się zwracać do wszystkich jak do znajomych. Pani mówię tylko do zaawansowanych seniorek. Wydaje mi się, że ludzi to nie szokuje i chyba nawet lepiej się z tym czują. Denerwuje mnie kiedy do mnie mówią na pan. Imponowało mi to w czasach szkolnych, bo też nauczyciele zwracali się: "to może pan Kowalski dzisiaj odpowie", "panowie tam w ostatniej ławce zamknijcie się"... itd. fajne to było, oficjalnie.
Jakiś czas temu spotkałem nauczycielkę, której nie widziałem 14lat i mówiłem jej na ty i po imieniu, kiedy zaczepiłem na ulicy. Teraz jesteśmy w takim wieku, że ja mam w pracy starszych kolegów od niej. Prawie ze wszystkimi czuję się jak rówieśnik.
Your videos are therapy for me. So comforting to hear the things I thought and kept to myself put into words by someone else. And you make me laugh too! :)
Jeśli ma się partnera to po pewnym czasie (a w szczególności po ślubie) w wielu rodzinach przechodzi się na mówienie na teściów na "ty" lub mamo, tato. To drugie zdecydowanie bardziej powszechne w starszych pokoleniach
Moi (przyszli) teściowie kazali mi mówić do siebie po imieniu zaraz jak ich poznałem.
Patrząc po komentarzach, nie sądziłem, że mówienie do teściów per "tato" i "mamo" to będzie taki kontrowersyjny temat XDDD
12:15 Myślę, że logika mówienia to teściów jak do rodziców to wyraz tego, że historycznie małżeństwo w Polsce miało większy wymiar symboliczny i wiązało się ze znaczniejszą zmianą statusu w społeczeństwie. No i rozwodów prawie nie było.
Fajny materiał, zabawny i daje do myślenia :) Proszę Pana 😂
Moja corka ma 21 lat, odkad byla w high school jej wszyscy znajomi zwracali sie do nas per 'mom' I 'dad'. Moj maz tez tak zwraca sie do rodzicow swoich znajomych. Moze to zalezy od regionu. Ale ja, jesli nie znam imienia rodzica kolegi syna tez zwracam sie do tej osoby np. ' hello Mike's mom'.
Jezu jak ja Cie uwielbiam Dave ❤❤❤❤😂😂😂😂
"polewaj tatuśku" ;) xd
Dzięki Dave, myślałem, że tylko mnie to drażni.
Piękny widok drugiego planu,przeprowadzam sie do was
z Irlandii;)
Super 🖐️😎👍
W punkt! No i wstawka o Murzynach i wypierdalaniu... bezcenne. Dave w najwyższej formie.
A teraz uważaj. W szkole średniej do nauczyciela który może być nawet zwykłym magistrem mówi się "Pani/Panie profesorze" chociaż oni profesury nie mają
A do tego podczas strajków przebierają się za krowy 🤗
Na szczęście u mnie w szkole średniej tak się nie mówiło tylko normalnie pan pani
A co jeszcze dziwniejsze, najczęściej skraca się to do "sorze/sorko", co dla mnie brzmi jak zdrobnienie jakiegoś imienia i wywołuje wrażenie mega spoufalania się, tak jakby powiedzieć "Kaśka" czy "Krzychu" do nauczyciela 😅 Mnie nigdy przez 4 lata nauki w liceum nie przeszło przez gardło "sorko/sorze", zawsze mówiłam "pani profesor", "panie profesorze", choć faktycznie, są to długie formy, więc trochę mało praktyczne, ale "sorko" i "sorze" po prostu mi nie brzmiało, choć praktycznie wszyscy tak mówili.
W Polsce na macochę mówimy stepująca mama
Z tymi maczugami to oczywiście prawda, tylko obecnie staramy się używać raczej maczug elektrycznych.
Zupelnie sie z toba zgadzam Dave .
Zależy od przyjętych konwencji.
Ja zawsze zastrzegałem, że Matkę masz tylko jedną i teściowa to nigdy nie będzie mama tylko zwracam się do niej po Imieniu i do teścia też. Lub np. Babcia Zosia o ile ma się dzieci.
A na tę drugą kobiętę móiwi się Macocha lub po imieniu :)
zdecydowanie! mówiłam "mamo", "tato" :/ a od rozwodu minie za chwilę 20 lat i nie mam pojęcia, jak się zwracać przy sporadycznych (ale jednak) kontaktach.Tzn.ustalone zostało, że po imieniu, ale wiem, że w tej rodzinie się raczej tego nie praktykuje i jest niezręcznie. Po co sobie komplikować życie? mam jednych rodziców i nie zawsze do nich mówię "mamo", "tato" -do ojca po imieniu często, a matka ma jakieś dwie ksywki. Syn mówił do nich tak od zawsze i jakos naturalnie się przyjęło.
Macochy nie wybierasz. To nie jest twoja rodzina. Żonę czy męża tak, a więc i jej/jego rodzinę wybierasz, a to wielka różnica. To jest twoja rodzina, bo ich wybrałeś, a oni cię przyjęli do swoich. Z macochą może być różnie.
Macocha jako słowo ma bardzo brzydki wydźwięk, i pejoratywne skojarzenia. Jak piszesz - z macochą może być różnie. Jestem macochą i wszystko się we mnie burzy przeciwko określaniem mnie taką nazwą.
myślę, że z tą formalnością to nie jest też tak jednolicie do końca u nas w Polsce. do moich teściów rzeczywiście zwracamy się zazwyczaj w formie mamo tato ale nie jest to regułą. wydaje mi sie że to zależy od środowiska, w jakim kto się wychował ale też od wieku. u mnie w pracy wszyscy mówimy po imieniu, takie zarządzenie szefa. ale są środowiska bardziej formalne. ale widzisz, Dawid amerykanie mówią sobie po imieniu ale wyobrażasz sobie żeby ludzie np do sędziego mówili po imieniu ? zawsze musi być jakaś doza formalności związanej np ze stanowiskiem czy miejscem w którym się znajdujemy.
hahah dobry jestes!! 😂😂😂
7:36 no to to jest nieakceptowalne w PL, starszy proponuje
Oj, kiedyś powiedziałam do księdza „proszę pana”. Ale miałam wykład, że mam mówić „proszę księdza” albo „ojcze jakistam”..! Pan miał pecha, bo się odcięłam, że będę mówić zgodnie z zasadami kultury w PL „proszę pana”, i basta. Kontrargument „czy do rabina powiem też ‚prosze pana’, a nie rabi?” - też odparowałam. Że oczywiście! Swoją drogą - księża mówią do ludzi na Ty!
Dawid, jesteś zaye8isty gość 🎉😊😂
Teściowa to takie nieustanne przypomnienie o tym, że będzie już tylko gorzej.
Biedna Beata...😢
Dave to typowy Polak on analizuje co po co i dlaczego, Amerykanin ma wyjebane bierze co jak jest. Bravo Mrs Davidson 😅
Rzeczywiście te formalne zwroty w Polsce często powodują niezręczne sytuacje. Wielokrotnie spotykam się z tym, że ktoś zwraca się do kogoś bezosobowo. Dużo wygodniej jest po prostu mówić komuś po imieniu. Mnie samemu po blisko 25 latach małżeństwa, ciężko przechodzi przez gardło mamo czy tato w stosunku do teściów, mimo dosyć luźnych, jak na taki staż przystało, relacji.
Dave jest przerażony bo ma dziewczynę/narzeczoną z Polski i pewnie coś mu wspomniała że na jej mamę też tak będzie mógł mowić😂.
Dla mnie też to było dziwne i dlugo po ślubie nie mogłem się przełamać. Zależy pewnie też od teściów mnie przyjęli i traktują jak syna czyli bardzo dobrze więc nie widzę problemu
Ja od samego poczatku mówiłem do teściów po imieniu.
07:44 to jest nielegalne w Polsce 😆 ha ha, dobre
Dobrze ci w tym kolorze koszuli Dave
A wyobraź sobie, o narzeczonej mówisz „moja narzeczona”, a po ślubie - żono.
A na kogoś innego mówisz "żono" oprócz żony?
do 2 żony i 4 kochanki,( bo to ją kręci)@@tomlyn1124
tak, żona sąsiada. Bzykam żonę Tomka@@tomlyn1124
@@tomlyn1124wózek inwalidzki
To zdanie nie ma sensu.
1:15 - to zależy od ustaleń jakie naturalnie i najczęściej same się ukształtowały przy pierwszych spotkaniach z rodzicami drugiej strony.
Dałem okejke za come here big daddy :D
i to na prawdę nie chodzi tylko o to, aby mówić do teściów mamo i tato, ale chodzi o to aby traktować ich tak jak swoich rodziców. Gdy ludzie biorą ślub to dwoje stają się jednością. Rodzina męża staje się rodziną żony i na odwrót.
Moja synowa mowi do mnie babcia ( mimo ze po slubie powiedzialam jej ze bylo by mi milo gdyby mowila na mnie mamo) . Bylo jej trudno mowic do mnie mamo mysle ze dlatego ze jej mama poprosila mojego syna tytulowac jej Mrs. Smith. Od czasu urodzenia dzieci mowi na mnie babcia. Natomiast moj amerykanski zienc mowi na mnie mamo chciaz po doswiadceniu z moja synowa powiedzialam mojemu zienciowi zeby mowil na mnie tak jak jest mu wygodniej: mamo lub po imieniu. Moj ziec wybral mamo bo mysle ze chce sprawic mi przyjemnosc. I zeczywiscie jest mi bardzo przyjemnie.
Moj brat mial 12 lat jak moja mama wyszla drugi raz za maz i moj brat zawsze na mojego tate mowil tato. I to bylo piekne i pelne szacunku bo przeciez moj tata wychowywal go az do 25 roku. Wiekszosc jego kolegow nawet nie wiedziala ze to jest jego ojczym.
Jak kogos wolamy w naszej rodzinie to zalezy od rodziny, szacunku, i tradcji. Ja kocham poskie tradycje i dlatego wprowadzilam je w USA w mojej rodzinie. Mojego brata synwe w USA tez mowia tata i mama. Tradycje sa piekne i trzeba je pielegnowac i nie nasladowac amerykanow jesli sie mieszka w Polsce.
Zawsze uwazalam, ze mam tylko jednego ojca i matke. Na tesciowa mowilam mama, ale nigdy nie czulam sie z tym dobrze.
Hi. Mój zięć mówi mi po imieniu, ale synowa mówi mi mamo, i dalej - babciu, wujku itd 🤗to drugie jest normalne. Pozdrawiam
jakby wytknąć co jest dziwne w stanach, co oni nie dostrzegają to by 100 stron zabrakło.. heh. Ciekawy odcinek dace - keep goin' kiedy odcinek z twoimi rodzicami?
Agent Smith: Mr Anderson znowu się widzimy
4:55 z tego co pamiętam to nawet w szkole na angielskim uczyli na przykladach mówić pan/pani
Mój tata 20 lat ponad po małżeństwie i do teścia i teściowej, zamiast pan/pani mamo/tato to mówi teściu i teściowa XD
Hello. Dave pomysł na porównanie kultur, czyli zabobony - przesady i przysłowia. Czy tam np. Jak przejdzie czarny kot, to ludzie się boją przejść przez ulicę, bo to przyniesie pecha, albo, że nie wolno przechodzić prod rozłożoną drabiną, a co z kominiarzem? Albo przysłowia - nie rób drugiemu, co tobie nie mile. Kto dołki pod kimś kopie, ten sam w nie wpada. Czy w ogóle są takie powiedzenia, których nie zrozumie Polak i odwrotnie. Jak Bóg Kubie, tak Kuba Bogu. Nie ma róży bez kolców 🙂 pozdrawiam z Gdańska Rafał
Można po staropolsku mówić "świekier", "świekra" ;)
Ale chyba tylko o rodzicach męża, ale już nie żony.
U nas już to wygląda różnie. Np. mam najlepszego przyjaciela który się zaręczył i mówi do swoich teściów normalnie po imieniu Renata Zbyszek. Co więcej nawet ja mówię do nich po imieniu bez "Pani Renato", "Panie Zbyszku". Sami tak chcieli. Bywa różnie teraz. Pozdrawiam i czekam kiedy wpadniesz do Częstochowy 😉
Mi bardziej odpowiada amerykański styl mowienia do tesciow. Mamo i tato nie przechodzi mi przez gardlo, po imieniu nie wypada (nie zaproponowali), wiec staram sie nie mówić w ogóle do nich bezpośrednio xDD
Masz wiele racji z tym szacunkiem w PL, ja tylko raz przeszłam z pracownikami na „ty”, poprzez mówienie na Ty u nas skraca się formalna relacja i niektórzy ludzie wtedy inaczej się traktują. Naprawdę tego doświadczyłam, że tzw. siusiumajtki traktowały mnie jak koleżankę w pracy pomimo, że byłam ich kierownikiem. Nigdy więcej.
Jestem na Ty z dziećmi, z którymi pracuję w stowarzyszeniu i uważam to za fajne uczyć i doświadczać, że szacunek nie zależy od formy zwracania się.
Ejjj, dziwne te Twoje odcinki gdzie nie idziesz gdzieś przed siebie, w jakiejś ładnej scenerii- rusz dupę i wróć do korzeni, fajniej się to oglądało
Ja jestem Zbyszek. Zajebiste imię. Ma pan coś przeciwko k...?😊
Jak się jest już dłużej razem (ale przed ślubem) to też się często mówi „teście”, a ci najczęściej proponują przejście na ty (choć nie zawsze i chyba częściej i szybciej robią to ojcowie).
Z kolei przejście na mamo i tato nie jest obowiązkowe ani bardzo częste. Dla wielu osób to dziwne. Chyba zależy od relacji.
nie cierpie mowic do nieznajomych per ty lub po imieniu i nie lubie jak ktos tak mowi do mnie...... po imieniu lub ty mowie do znajomych ktorych znam z dziecinstwa i do kuzynów oraz rodzenstwa..... moi krewni pracowali razem w firmie i chociaz byli malzenstwem to w pracy przy obcych mowili do siebie pan pani.... taka w Polsce kultura😊
Może tak odcinek Ściany USA vs Polska
Poza tym, polacy jako słowianie wywodzący się z heliogrupy R1a1 są genetycznie spokrewnieni z mieszkańcami Azji, ponieważ ta heliogrupa powstała prawdopodobnie na terenie Bharatu (współczesne Indie), Indyjczycy? xd są też chyba spokrewnieni z mieszkańcami Chin i Japonii, zatem genetyka ma wpływ na formalne zachowanie? Takie mam wrażenie patrząc na cechy łączące choćby mieszkańców Polski i Japonii
PS wspominałem w komentarzu pod jednym z pańskich filmów, że określenie ty stosowała szlachta wobec swoich poddanych a szlachta wśród swoich zwracała się per pan lub pani, kiedy pospólstwo zaczęło się zwracać do siebie per pan lub pani, szlachta zaczęła wymyślać coraz to bardziej rozbudowane tytuły, by się odróżnić od pospólstwa
Moja mama 25 lat po rozwodzie z moim tatą do swojej (byłej już) teściowej nadal mówi "mamo". Pozostają w dobrych, serdecznych stosunkach, więc jakoś dziwnie było zmieniać formę... Do swojej mamy zwracała się "mamusiu", więc było rozróżnienie.
Nic mi tak nie poprawia humoru jak poczucie humoru Dejwa z Hameryki.
A co do szacunku, to w Polsce jest tak samo jak w Stanach - szacunek nie ma nic wspólnego z tym, czy mówi się do kogoś przez Pan czy Pani, czy przez ty. Po prostu taki mamy zwyczaj, taka kultura i tradycja. Ostatnio zresztą powoli to się zmienia i ludzie częściej mówią do siebie per ty nawet jak jest miedzy nimi duża różnica wieku i nawet do swoich teściów - znam takie przypadki.
Pomijajac, ze sa rozne kultury i ludzie nawet w tym samym kraju, moga uzywac innych sformulowan, ale mimo wszystko Dave, ja po 20 latach zycia w Stanach wiem, ze jak mam do kogos szacunek to nie przeklinam w jego obecnosci. Bardzo Cie prosze, bo wiem ze jestes inteligentnym czlowiekiem, przemysl sobie te sprawy, bo Twoj przekaz bylby znacznie bardziej wartosciowy i na poziomie. Pozdrawiam
to, z ta " Mama i Tata" jest bardzo proste. Z kulturowych przyczyn .. Polacy adoptuja ( jesli chca i wszystko jest " OK " rodzicow zony, czy tez meza jako swoich .. odwrotnie rodzice moga mowic do ziecia czy zieciowej , synu lub corko . Nie musi tak byc , ale jeski tak jest, to tylko dowod ze dobrze sie dzieje
Moi teściowie są najlepsi na świecie, ale do dzisiaj mówię do nich ,,you”, ,,she”, ,,he”, a to tylko dlatego, że jezyk polski i kultura polska jest tak głęboko w mojej głowie, że ciężko mi jest mówić do nich po prostu tak, jak oni chcą, czyli Bren i Ran🫣 w mojej głowie oni oczekują ode mnie Mrs Brenda i Mr Randal lol 🤣 wiem, że masz rację i w pełni się z Tobą zgadzam😀 od zawsze uwielbiam Twój humor i nawet przeczytałam Twoją książkę, więc chyba rozumiem do czego nawiązujesz w Tym filmie. Mam nadzieję, że kiedyś nas odwiedzisz w St Augustine! 😀
1:14 tak jest Dave, potwierdzam, sam tak mówię do rodziców swojej dziewczyny, mimo że już rok jesteśmy razem i planujemy ślub w przyszłym roku 😅
12:54 niee, w Polsce się nie mówi 'ojcze' 😆 takim wyjątkiem jest chyba jedynie spowiedź, i to głównie formułka na koniec spowiedzi 'a Ciebie Ojcze Duchowny proszę o pokutę i rozgrzeszenie' ale też nie każdy tak mówi xd
13:08 tzn czasami się mówi na macochę/ojczyma mamo/tato. Myślę, że to dużo zależy od tego w jakim wieku nastąpił rozwód czy śmierć jednego z rodziców i od tego jak bardzo dane dziecko polubi czy pokocha tego 'nowego' rodzica. A na dziadków czy ciocie i wujków twojej dziewczyny czy chłopaka nie mówi się 'dziadku/wujku' itd 😂
Tymczasem "Ojciec Mateusz"...
A tak w ogóle to chyba w Polsce "ojcem" jest nazywany zakonnik ze święceniami kapłańskimi.
Zwracanie sie do teściów, mamo/ tato jest pozostałością po tradycyjnym podejsciu do rodziny. Trzeba zauważyć, ze jeszcze pokolenie powojenne i aż do czasow transformacji ustrojowej lat 90tych, model polskiej rodziny byl wielopokoleniowy, a sakramentalne tak, wyrażało się na cale zycie. Rozwody były rzadkością. Maleństwo nie bylo tylko zwiazkiem 2 ludzi, ale tez pewnym kontraktem między dwiema rodzinami. Mlodzi , w większości, zamieszkiwali z którąś z rodzin i w naturalny sposób, bez względu na odczucia co do teściów, zwracali sie do nich jak do rodziców. Co do zwrotów grzecznosciowych, wyrazaja ne nie tylko werbalny szacunek hierarchiczny, ale tez umożliwiają postawienie pewnych osobistych granic w stosunku to ludzi. Jasno sygnalizujesz, kogo chcesz dopuścić bliżej swojej osobistej przestrzeni. Myślę tez, ze sprawa macochy/ ojczyma , to delikatny temat. Mam znajomych, gzie w jednej rodzinie zwracanie sie do nowego męża mamy, tato, przyszlo naturalnie. W drugim przypadku nowa mama, została ciocią. W przypadku teściów, w zaleznosci od stosunków 😅 , przewaznie uzywa sie konstrukcji odpowiadajacej formie bezosobowej 😊, nie ma to wydźwięku emocjonalnego. To jakby użyć firmy oficjalnej pan/ pani. A i w dzieciństwie, wszyscy znajomi rodziców, a nawet bardzie zżyci z nami sąsiedzi to byli wujkowie i ciocie. 😊
Do teściowej mówi sie mamusiu
Język polski jest dosyć formalny taki już jest inaczej to brzmi po angielsku inaczej po polsku. Ale z tymi teściami to dla mnie też nie do przejścia. Ja się po ślubie zwracałam do teściów pan i pani, nie umiałam inaczej. Nie mieliśmy jakichś wybitnych relacji a małżeństwo i tak nie trwało długo wiec dziwnie by było nagle przejść spowrotem z mamo-taty na pan-pani.
Dawid nie wie o wpływie chrześcijaństwa na tradycję europejską . Tradycja ta nakazuje traktowania bliźniego jak świętego lub samego Boga ( "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40 ) , Stąd też w Cesarstwie Rzymskim zachodnim i wschodnim uzywano sformułowań signore/ signora czy kyrie/ kyria. Tradycja ta przeszła wraz z misjonarzami do Europy Północnej i stąd też w literaturze polskiej i tradycji spotykamy sie nawet ze sformułowaniami ,, pani matko ". Oczywiście tradycja ta się też zeświedczała i w póżniejszych wiekach bardziej wyrażała szacunek dla pozycji społecznej jakkolwiek podszewka religijna też tu miala swoje znaczenie zgodnie ze slowami Jezusa - ,, wszelka władza pochodzi od Boga" . Ogólnie mówiąc owe sformulowania wrażały szacunek dla drugiej osoby oraz szacunek dla stanowiska społecznego zajmowanego przez dana personę. Podobnie rzeczy się mają w buddyżmie - np. japońskim , szczególnie w stosunkach przełozony - podwładny czy starszy i młodszy. Tu widzimy również ukłony i pozycję poddaństwa z szacunku. Cała ta tradycja zaczęła sie powoli walić po Komunie Paryskiej i komuniźmie , które glosiły powszechną ideę braterstwa i równosci , które w praktyce są tylko frazem nie mającym nic wspólnego z praktyką. Próbowano zastąpić słowem ,, towarzyszu " oraz ,, ty" - dawnego pana i panią. Kultura amerykańska nie jest wolna od tej tradycji i tak slowo ,,Sir " pochodzi od francuskiego ,,Sieur" czyli ,,Pan" i ,,monsieur" - mój Panie. Mister pochodzi od łacinskiego i francuskiego mistrza , między innymi też znaczeniami. Widzimy więc , że amerykańskie słownictwo grzecznościowe i powszechne jest owocem przemian społecznych inspirowanych przez komunizm i demokrację, podszyte filozofią , która promowała równosc i braterstwo. Czy Dawid promując ten nurt interakcji werbalnej między ludźmi ma rację ? Czy odwołując się do logiki ma tu sens ? Wg. mojej logiki równosci nie ma , jest to pusty frazes , ludzie róznią sie intelektem, pozycją finansową , pozycją społeczną , siłą wpływu itd itp. Podoba mi się europejska tradycja i jestem za jej utrzymaniem , na tradcję amerykańską patrzę ze zgrzytem zębów. W mojej rodzinie nawet nie mówiło się na ,, ty" do rodziców; mamo , tato , mama da , tato powiedz. Tu dominującą rolę odgrywa przykazanie - ,, czci ojca swego i matkę swoją ". Z tej tradycji tez wypływa calowanie dloni z szacunku ale tez uwielbienia. Co do teściów , sformułowania ,, mamo", ,, tato" też wynikają z głebokiej tradycji chrześcijańskiej , małzenstwo staje się jednościa , więc zgodnie z ta ideą - wszystko co należy do żony , nalezy też do męża - również nowa matka i nowy ojciec. Bardzo to buduje rodzinę w miłosci i jedności , oczywiście jeżeli współmałzonkowie tego chcą. Znam rodziny gdzie synowa z teściową utrzymuje lepsze stosunki niz z matką biologiczną.
Swietnie wyjasnione👍
A jak się przedstawią tak: Dzień dobry, jestem mamą Twojej narzeczonej/żony Basi. To co?
To mówisz: mamo Basi😅.
W Polsce jest tez różnie. Wszystko tez zależy od pokolenia z którego są tesciowie,i jak byli wychowywani. Ja na moją teściową mowię z przedrostkiem Pani przed imieniem - jest to juz starsza kobieta, wychowana w starszym juz naprawde pokoleniu i zwyczajach niegdyś panujących, konserwatywna. Dla niej chyba było by nie do przyjęcia, abym inaczej do niej mówiła. Ja nie wyobrażam sobie mówić do niej "mamo" - bo mamę mam tylko jedną. Natomiast odwrotnie jest z moimi rodzicami i moim mężem. Moi rodzice to juz inne pokolenie, wychowani w rodzinach nie konserwatywnych. Oni życzą sobie by mój mąż mówił do nich po imieniu - co dla niego bylo poczatkowo trudnym przestawieniem się, gdy wychowywałeś sie w rodzinie z innymi zasadami. Obecne pokolenia, i młodsi teściowie coraz częściej wybierają formę zwracania się do nich po imieniu. Odchodzą powoli stare zwyczaje kulturowe na rzecz nowych, trochę luźniejszych.
Oczywiście, że po ślubie do wszystkich członków rodziny męża/żony mówi się tak jak on/ona mówi. Do dziadków, wujków, ciotek itd.
I tak, "mamusiu, tatusiu" do teściów jak najbardziej działa.
Partnerka mojego syna (od 5 lat) spytała się, czy może mówić do mnie i do męża po imieniu. To mi się spodobało. Ona jest dorosła, ja i mąż mówimy jej po imieniu to dlaczego ona nie może nam mówić po imieniu. Ale to jest partnerka a nie zona. Ja do swojej teściowej mowie mama.
Myślę, że takie zakorzenione zwyczaje związane ze sposobem zwracania się zmieniają się w Polsce bardzo rzadko i z trudem. Ja mówiłam do matki męża "mamo" i to w trzeciej osobie, tak jak się do swojej matki zwracał mój mąż. Do moich rodziców zwracałam się w drugiej osobie. Ale pamiętam, że czułam opór i niechęć mówiąc do teściowej "mamo" i w myślach mówiłam "mama Adama". W Polsce jest częste również formalne zwracanie się w sytuacjach towarzyskich i tytułowanie: panie doktorze, profesorze, redaktorze, inżynierze, prezesie ;) .
W zyciu do tesciowej nie powiedzialem i nie powiem mamo. Mame ma sie 1 !!! Nie bede jej zabieral tego cudownego tytulu !!!!
😂❤
Dave pytanie z innej beczki, czemu John to w slangu kibel?
Dokładnie tak jest jak mówisz. Po ślubie do całej rodziny żony zaczynasz mówić tak ja ona, czyli babciu, dziadku, wuju, ciociu itd. Ja nigdy nie miałem z tym problemu, tak samo jak moja żona.
Zupełnie normalne jest że jak mówię do teścia "cześć tatuś. Walniemy po kieliszku?'" czy coś w tym stylu.
Dokładnie
Harry Carry 😂
Dave, opowiedz o co amerykanom chodzi z obsesją na punkcie śnieżnobiałych zębów.
Jest paskuden, pozostaje ograniczanie kontaktów.
A właśnie teraz mnie naszło, na zachodzie w tym w USA ludzie nazywają swoje zwierzęta dziećmi a sami określają się jako mamy lub tatusiowie takich psów, co pan o tym sądzi xdd
Ja mam zazwyczaj odruch wymiotny
Mieszkam w stanach i Znam amerykańską rodzinę w której zięć zwraca się do swojej teściowej mamo
Mówimy do nich babciu i dziadku, ciociu i wujku 🤣
Myślę, że to mówienie w Polsce po ślubie do teściów „mamo” „tato” ma zamysł, żeby nawet przez słowa wyrażać taka bliskość. W sensie, że po ślubie jestes z tym mężem czy żoną taką fuzją, że jego rodzice są też z tobą blisko. A poza tym to tylko słowa. Mówcie jak chcecie. Po co w ogole brać ślub xD
żeby mieć lepszy zwrot z PIT :D
jestem singlem, te problemy mnie nie dotyczą
A po rozwodzie znow zmiana na Pan Pani ?
Słusznie zauważyłeś, że okazywanie komuś szacunku jest w Polsce mocno związane z tym, jak się do kogoś zwracamy. Mówienie per "pan" dystansuje i siłą rzeczy chroni przed pewnymi zachowaniami, np. jeśli ktoś Cię wkurzy głupim gadaniem, nie powiesz "pierdolisz głupoty" do osoby, z którą nie jesteś na "ty". Wyrazisz to w bardziej formalny sposób, typu "ale pan głupoty wygaduje". Osobną, dość niezwykłą kategorią są zwroty mieszające szacunek z jego brakiem typu "panie, ale pan pierdolisz", ale raczej rzadko spotykane wśród młodszych pokoleń. 🙂
Do Teściowej nie mówimy "Mamo" tylko "Mama" - w trzeciej osobie. To tak jakbyś skrócał np. "Mama Ani", "Mama Oli" itd. Żeby było krócej pomijamy imię swojego małżonka i zamiast " czy Mama Ani może podać sól" mówimy "czy Mama może podać sól". Do swojej rodzonej Mamy powiesz "Mamo podaj sól". Subtelna różnica ale jednak - pewnie nieuchwytna dla obcokrajowców ale wynika z tradycji.
Trochę naciągana teoria. Jeszcze nie tak dawno temu mówienie do własnej mamy na ty było uważane za niegrzeczne i właśnie zwracano się w 3. osobie. Obecnie do teściowej jak najbardziej wiele osób zwraca się " mamo, podaj..." chociaż niektórzy rzeczywiście wolą formę tę bardziej naokoło, żeby odróżnić ją od prawdziwej mamy, ale to żadna zasada, ustalenia mogą być różne.