Warto wspomnieć o przykryciu jakimś kocykiem czy innym materiałem gdyż motocykl i garaż to wiadomo kurz i wilgoć w powietrzu chcemy uchronić lakier od przylepiania się kurzu i może spowodować matowienie odbarwianie czy inne uszkodzenia lakieru, czasami mamy efekt" tłustego baku". Nasz bak czy plastiki będą chronione. To jest moje zdanie stosuje to od dziesiątek lat i lakierek ma się dobrze.
Jak widzę motocykl warty kilkadziesiąt klocków upierdzielony pianą na myjce ciśnieniowej to aż mię zęby bolą. W punkcie o myciu zabrakło sedna a sedno polega na tym aby po tej czynności ( wykonanej w prawidłowy sposób) motocykl dobrze WYSUSZYĆ gdyż wilgoć która zostanie w zakamarkach pojazdu na zimę będzie działać destrukcyjnie. Wogóle najgorsza jest wilgoć - choć niektórzy uważają że najgorszy jest wiatr ( pozdro dla kumatych) - dlatego jak się da to wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć.
W MT 09 pierwszej generacji producent zaleca wyjęcie akumulatora po sezonie w trakcie kiedy motocykl jeździł nie będzie. MT 09 to nowoczesny motocykl czy nie? 😅
Co do wyjmowania akumulatora to specjalnie dzwoniłem do serwisu czy w nowych BMW można to robić. W instrukcji jest napisane, że nie powinno się ładować akumulatora podłączonego do motocykla żeby nie uszkodzić komputera. Serwis BMW stwierdził można wyjąć akumulator na zimę i nic się nie stanie. W Yamaha tracer też się nic nie dzieje, więc to chyba przypadłość Triumpha
Jest jeszcze jedna rzecz, którą uważam za ważną, a mianowicie zadbanie o nasmarowanie uszczelniaczy lagów i sztycy centralnego amorka przy uszczelce gdzie wchodzi ta sztyca w amortyzator. Jeśli motocykl długo stoi to te uszczelki potrafią się przykleić do powierzchni lagi bądź sztycy amortyzatora i na wiosnę siadając na moto potrafią się zerwać przy styku z powierzchnią po której pracują. Efekt, nikomu nie muszę chyba pisać. Rozlany amortyzator i do regeneracji. Ja profilaktycznie psiknę smarem w spraju na te elementy gumowe tak żeby smar znalazł się także na powierzchni roboczej lagi lub sztycy amortyzatora, a następnie pobujam moto na zawieszeniu, żeby smar wszedł dokładnie między uszczelkę a powierzchnię po której ona pracuje. Doświadczenie zdobyłem od jednej z firm która trudni się regeneracją amortyzatorów. Powiedziano mi, że współpracuje on z dealerem Hondy, gdzie co roku na wiosnę przywozi mu kilka amortyzatorów z nowych motocykli wystawowych. Na wiosnę robi się ruch w salonach klienci przymierzają się do maszyn, siadając na nie i wtedy pojawiają się wycieki. Maszyny nie używane całą zimę na wiosnę ciekną po pierwszym usiądnięciu na moto. Także ja polecam też taką czynność w swoim moto. LWG 🤚
Wystarczy wyjąć aku postawić w ciepłym domu na podkładce ( w razie czego:)) doładować co 2-3 miechy i tyle. Motocykl wystarczy przestawić ( lub koła przemieścić i tyle. Przed zimą dać coś na opony ( środek do nawilżenia) i trzymać ciśnienie. Zatankować do pełna.
Najlepiej to rozmontować cały motocykl, zamknąć w szafie i zmontować z powrotem na wiosnę 😂. A no i jeszcze co roku zmieniać strój motocyklowy, wydając nie mniej niż 5000pln. Motocykliści to stan umysłu jest.
Dodam jeszcze rzecz najważniejszą, a o której mało kto wspomina. Sprawdzenie co mamy w układzie chłodzenia-wodę czy płyn. To tak dla tych, co niedawno kupili moto i nie zdążyli się zapoznać.
Jak przepalanie motocykla nic nie daje? Właśnie ta wilgoć dostaje się do cylindra i powoduje korozję. Jeśli silnik zatrzyma się właśnie gdy zawór jest nie zamknięty całkowicie to wtedy tak będzie. Przepalenie 1 albo 2 razy w zimie powinno być. Dzisiaj 8 stopni i słonce i właśnie zapaliłem blyatmobila i się przejechałem 1km :D
Mycie motocykla przed zimą jak najbardziej ale jak umyjesz a nie wyschnie woda a wstawisz do wilgotnego garażu to na wiosną korozja w zakamarkach motocykla na bank się pojawi.
Hej, do paliwa dobrze dodać stabilizator, który zabezpieczy układ i ułatwi rozruch po postoju. Zanim wstawisz moto do garażu zawoskuj je woskiem Carnuba. Po wyschnięciu jest twardy i chroni lakier przed piaskiem, gdybyś chciał wyjechać w zimę na przejażdżkę, bo wiadomo- jak się za długo tęskni za motocyklem to człowiek poddenerwowany chodzi xD I samo przykrywanie motocykla na zimę- weź stare prześcieradło, najlepiej takie z gumką i nim przykryj moto. Ma tę przewagę nad płachtą, że oddycha i wilgoć nie zbiera Ci się na i w maszynie. A z odpalaniem masz rację, jak masz odpalić na parę minut to lepiej nie odpalaj w ogóle, a najlepiej to poczekaj do wtorku, bo ma być +9 to pójdziesz pojeździć i go przegonisz xD
1... Rownie dobrze mozna napomowac wiecej niz przewiduje instrukcja do jazdy. I generalnie to nie ma znaczenia w przypadku kilkumiesiecznego przestoju. 2, w pelni naladowany akumulator nie psuje sie od niskiej temperatury, zuzywa sie porownywalnie szybko jak ten przechowywany powyzej 30*. Co do gubienia map to grube bajki, nie ma fizycznie takiej mozliwosci. Musiales cos zdupic albo motocykl mial wade oprogramowania. 3, oo, czegos sie nauczyles w koncu😂 4, j.w. kurde jeszcze z 10 lat moze przestaniesz bajki pleść 😂 5, w plastikowych tez... Fizyka
Instrukcja do Triumph Street Triple 765 RS 2023: "Przy dłuższych okresach przechowywania (powyżej dwóch tygodni) akumulator powinien być wymontowany z motocykla i być utrzymywany w pełnym naładowaniu [...]"
Po pierwsze, wszędzie wokół w UE masz do wyboru: 95 E5 i E10, więc u Nas też pewnie będziesz miał(są poszlaki, że będzie). Po drugie, jedyne w czym przeszkadza E10 to właśnie stanie dłuższy czas, po miesiącu, dwóch potrafi się już syf wytrącać. W Stanach od dawna używają stabilizatorów paliwa. Sam używam. Na wiosnę pali od strzała.
Wszystko jasne , ale jedna ciekawostka dla mnie ... Nie odpalać zimą!!! Jak to ?? Masz rację... Ja jak odpalam zimą to wskakuje wczesniej w jakieś kalefiksy i chociaż z 5 km zrobię wokół komina ... Niech polata sobie ... Ja olej zmieniłem w sierpniu i w zasadzie caly czas to nówka po tych 400 km
Zimowanie motocykla bez możliwości schowania go w garażu jest tematem problematycznym, ale nie niemożliwym, co mogę potwierdzić ze swojej perspektywy. Na moim przykładzie. Na początku, jak miałem tylko motorower, przez dwa pierwsze sezony zawoziłem go do znajomych, aby stał w bezpiecznym miejscu. Niestety, dużą wadą było to, że ciężko było się z nimi dogadać, żeby odebrać jednoślad, albo po prostu nawet zajrzeć do niego raz na miesiąc, żeby zobaczyć, czy stoi, nie cieknie. Gdy dorobiłem się motocykla, to mając dwie maszyny, tym bardziej nie chciałoby mi się jeździć dwoma złomkami do kogoś, więc to olałem i stwierdziłem, że zima może ich nie zabije. W ten sposób mija już kilka dobrych lat i z jednośladami wiele się nie dzieje, a plusem tego też jest to, że jak temperatura przekroczy zero i zacznie rosnąć, można się cieplej ubrać i przepalić maszynę, po prostu jeżdżąc. Jak przygotowuje maszyny do zimowania? Nie licząc tego, że i tak w zimę jeżdżę, więc długo nie stoją: 1. Pod jednoślady podłożyłem gumową matę. Najpierw zrobiłem ją ze starych gumowych dywaników samochodowych, złączonych w jeden panel, a potem kupiłem w rolce matę gumową, którą na przykład rozkłada się pod sprzętami na siłowni, aby tłumić drgania. Mata ta ma na celu ograniczenie zbierania się wilgoci z gruntu, a ile tej wilgoci z gruntu ucieka można zobaczyć, jak po roku taką matę podniesiesz. Od dołu jest wiecznie mokra, a tak ta wilgoć szła by pod pokrowiec. 2. A skoro o pokrowcach mowa. Jednoślady oczywiście stoją pod chmurką, na ulicy, więc pokrowiec zabezpiecza przed warunkami pogodowymi, jak i oczami zazdrosnych ludzi, ponieważ "ludzka zazdrość potrafi zniszczyć motocykl mocniej, niż ostre słońce". Pamiętać należy, żeby nie kupować najtańszych pokrowców, ponieważ one nie oddychają i całą wilgoć trzymają w sobie, póki pokrowca nie zdejmiemy. Powinno się brać pokrowce, które gdzieś na opakowaniu mają informację o oddychalności, albo mają specjalne klapy siatkowane w okolicach lusterek, którędy nadmiar wilgoci ucieka. Z tego powodu właśnie korzystam z pokrowców Extreme Style, bo takie panele siatkowe mają. Z drugiej strony na zimę nie polecam do zastosowania zewnętrznego pokrowców Seca Outdoor, ponieważ mimo nazwy, są to bardzo grube pokrowce, które raczej nie mają nic wspólnego z oddychalnością, chyba że zamysłem producenta było, aby wilgoć była wchłaniana przez wewnętrzną warstwę materiału. 3. Jeżeli nie mam okazji przepalenia motocykla, albo przejechania się nim, raz na tydzień obracam koła o 90 stopni. 4. Wyjmuję akumulator. Jeżeli mamy stary motocykl gaźnikowy, z zerową ilością elektroniki, nic się nie stanie, jeżeli go wyjmiemy. Jeżeli mamy nowoczesny motocykl, to cóż. Przeczytać instrukcję i liczyć, że nic się nie zepsuje. Jeżeli akumulator mamy na wierzchu i nie ma problemu z jego szybkim montażem i demontażem (A więc prawdopodobnie akumulator jest pod kanapą), to zdecydowanie ułatwi to nam ewentualną szybką przejażdżkę. Jeżeli akumulator jest schowany głębiej (pod bakiem na przykład, albo jak w Suzuki Intruderze VS 800, pomiędzy kołem, a silnikiem, przy samej ziemi), to niestety prawdopodobnie nie pojeździmy sobie zimą, chyba że mamy dużo samozaparcia, albo zastosujemy inny patent (na własną odpowiedzialność). Mianowicie na podstawie danych obciążeniowych maszyny, kupujemy przewody o odpowiednim przekroju, przykręcamy je do kabli w motocyklu jako przedłużacze, a akumulator pakujemy do kufra/bocznej sakwy. Dzięki temu możecie odpalić motocykl bez konieczności rozbierania go, a jak dobrze zabezpieczycie akumulator, żeby się nie wywalił, to możecie się nawet przejechać. 5. Zabezpieczam elementy gumowe. Jak sam osobiście nie myję jednośladów na zimę, ponieważ i tak jeżdżę zimą i żartuje sobie, że cienka warstwa kurzu chroni przed zimowym brudem, tak elementu gumowe oczywiście będą ulegały szybszemu zużyciu, ze względu na większą amplitudę temperaturową. W lato 50 stopni, w zimę nawet -20. Dlatego, żeby to ograniczyć i spowolnić proces erozji, wszystkie elementy gumowe, poza bieżnikiem opony, opsikuję zazwyczaj silikonem w sprayu (takim, którego używa się na przykład do zakonserwowania uszczelek w drzwiach samochodu). Silikon ten albo tworzy barierę ochronną, albo powoli wsiąka w gumę, nasączając ją. Więc przewody gumowe, izolacje kabli, boki opon, lagi opsikuję. W praktyce przy takich działaniach przewód gumowy, idący od baku do gaźników, w moim motocyklu wymieniam po 5 latach, a w motorowerze co dwa, ale to związane jest z grubością przewodu. Im cieńszy przewód, tym szybciej będzie ulegał zużyciu. Ja tak przygotowuję jednoślady do zimowania i na szczęście, nic poważnego się z nimi nie dzieje i co najważniejsze, nie rdzewieją. Aczkolwiek ze rdzą to bywa różnie. Niektóre motocykle rdzewieją tylko od patrzenia na kałużę, a niektóre żyją, mimo topienia ich w wodzie po dolot powietrza. Mam nadzieję, że pomogłem. Pozdrawiam i znikam.
Pierwsze opony ściema jeżdżę od 30 lat i nigdy nie przestawiam nic sie nie stanie chyba ze stoi w stawie po bak w wodzie jak w garażu opony całe ,jeżeli o akumulator prawda trzeba doładować, olej mało jeździsz to nie ma róznicy kiedy zmienisz , przepalanie też tylko dla przyjemnośći tak nie ma sensu a paliwo w baku do pełna bo zardzewieje puknij się jak szczelnie zamknięte to wystarczy że jest chyba ze moto trzymasz w jeziorze a nie schowane
Nie wspomniałeś najlepszego sposobu. Po prostu kiedy jest możliwość przejechać się tym motocyklem paręnaście kilometrów. Dzięki temu zlikwiduje się wilgoci w bebechach silnika i wydechu i zakonserwuje swierzą dawką oliwy. A nic tak nie naładuje akumulatora, jak alternator.
Nie zalewajcie na zime paliwa do motocykla, a najlepiej spuście całe paliwo. Dodatki do paliwa absorbują wodę i to przez to bak może skorodować. Dodatkowo benzyna się stażeje, wydzielają się takie kryształki i zatykają filtry, wtryski i w szczególności dysze gaźników.
Warto wspomnieć o przykryciu jakimś kocykiem czy innym materiałem gdyż motocykl i garaż to wiadomo kurz i wilgoć w powietrzu chcemy uchronić lakier od przylepiania się kurzu i może spowodować matowienie odbarwianie czy inne uszkodzenia lakieru, czasami mamy efekt" tłustego baku". Nasz bak czy plastiki będą chronione. To jest moje zdanie stosuje to od dziesiątek lat i lakierek ma się dobrze.
Ja nigdy nie zimuje motoru , napierdalam caly sezon. Pozdro
Ja też 😊
Jak widzę motocykl warty kilkadziesiąt klocków upierdzielony pianą na myjce ciśnieniowej to aż mię zęby bolą. W punkcie o myciu zabrakło sedna a sedno polega na tym aby po tej czynności ( wykonanej w prawidłowy sposób) motocykl dobrze WYSUSZYĆ gdyż wilgoć która zostanie w zakamarkach pojazdu na zimę będzie działać destrukcyjnie. Wogóle najgorsza jest wilgoć - choć niektórzy uważają że najgorszy jest wiatr ( pozdro dla kumatych) - dlatego jak się da to wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć.
Motocyklowi nic się nie dzieje od piany.
zęby "mię" bolą? Skąd te problemy językowe? Jesteś z obcego kraju?
Wiatr na prawdę jest najgorszy 😂
Nie Twój motor nie Twój problem
W MT 09 pierwszej generacji producent zaleca wyjęcie akumulatora po sezonie w trakcie kiedy motocykl jeździł nie będzie. MT 09 to nowoczesny motocykl czy nie? 😅
Triumph przepiękny! 😍
Piekny ten Triumph ❤
Co do wyjmowania akumulatora to specjalnie dzwoniłem do serwisu czy w nowych BMW można to robić. W instrukcji jest napisane, że nie powinno się ładować akumulatora podłączonego do motocykla żeby nie uszkodzić komputera. Serwis BMW stwierdził można wyjąć akumulator na zimę i nic się nie stanie. W Yamaha tracer też się nic nie dzieje, więc to chyba przypadłość Triumpha
Danielu, nie zgadzam się, w przypadku DL1000 z kontrolą trakcji i XT1200 ZE wyciągam akumulator na zimę i po włożeniu nie ma żadnego problemu.
Radzieckie boksery nie stygną przez cały rok.. dobra zabawa jest o każdej porze roku 😁
Jest jeszcze jedna rzecz, którą uważam za ważną, a mianowicie zadbanie o nasmarowanie uszczelniaczy lagów i sztycy centralnego amorka przy uszczelce gdzie wchodzi ta sztyca w amortyzator. Jeśli motocykl długo stoi to te uszczelki potrafią się przykleić do powierzchni lagi bądź sztycy amortyzatora i na wiosnę siadając na moto potrafią się zerwać przy styku z powierzchnią po której pracują. Efekt, nikomu nie muszę chyba pisać. Rozlany amortyzator i do regeneracji. Ja profilaktycznie psiknę smarem w spraju na te elementy gumowe tak żeby smar znalazł się także na powierzchni roboczej lagi lub sztycy amortyzatora, a następnie pobujam moto na zawieszeniu, żeby smar wszedł dokładnie między uszczelkę a powierzchnię po której ona pracuje. Doświadczenie zdobyłem od jednej z firm która trudni się regeneracją amortyzatorów. Powiedziano mi, że współpracuje on z dealerem Hondy, gdzie co roku na wiosnę przywozi mu kilka amortyzatorów z nowych motocykli wystawowych. Na wiosnę robi się ruch w salonach klienci przymierzają się do maszyn, siadając na nie i wtedy pojawiają się wycieki. Maszyny nie używane całą zimę na wiosnę ciekną po pierwszym usiądnięciu na moto. Także ja polecam też taką czynność w swoim moto. LWG 🤚
Zwykłym sprayem do uszczelek takim do aut?
Jakim smarem psikasz te uszczelki ?
Ja stosuję BRUNOX Deo.
Na gumy to raczej silikony nie oleje?!
Wystarczy wyjąć aku postawić w ciepłym domu na podkładce ( w razie czego:)) doładować co 2-3 miechy i tyle. Motocykl wystarczy przestawić ( lub koła przemieścić i tyle. Przed zimą dać coś na opony ( środek do nawilżenia) i trzymać ciśnienie. Zatankować do pełna.
mi sie po dwoch miesiacach przypomnialo ze aku trza doladowac, ale w sumie nie bylo co ladowac bo elegancko trzyma
ja tam często w zimie odpalam i pałuję do odciny zwłaszcza jak z kolegami za dużo wypijemy 🍻😀
Najlepiej jest nie zimować tylko jeżdzić cały rok :)
Najlepiej to rozmontować cały motocykl, zamknąć w szafie i zmontować z powrotem na wiosnę 😂. A no i jeszcze co roku zmieniać strój motocyklowy, wydając nie mniej niż 5000pln. Motocykliści to stan umysłu jest.
Wystarczy postawić na stojakach żeby gumy się nie wygniotły w jednej pozycji a reszta to filozofowanie..
Jeździć cały rok i nie ma problemu oprócz tego żeby myć moto bo sól robi spustoszenie. Pozdrowienia ze 🇨🇭
tak czynię
Dodam jeszcze rzecz najważniejszą, a o której mało kto wspomina. Sprawdzenie co mamy w układzie chłodzenia-wodę czy płyn. To tak dla tych, co niedawno kupili moto i nie zdążyli się zapoznać.
Jak przepalanie motocykla nic nie daje? Właśnie ta wilgoć dostaje się do cylindra i powoduje korozję. Jeśli silnik zatrzyma się właśnie gdy zawór jest nie zamknięty całkowicie to wtedy tak będzie. Przepalenie 1 albo 2 razy w zimie powinno być. Dzisiaj 8 stopni i słonce i właśnie zapaliłem blyatmobila i się przejechałem 1km :D
Mycie motocykla przed zimą jak najbardziej ale jak umyjesz a nie wyschnie woda a wstawisz do wilgotnego garażu to na wiosną korozja w zakamarkach motocykla na bank się pojawi.
Ja wrzucam kartofla do baku na zimę , bo tak jest lepiej zakonserwowany i lepiej na wiosnę odpala.
Ha ja wymieniam co rok przed sezonem a robie max 300 - 500 km rocznie
Hej, do paliwa dobrze dodać stabilizator, który zabezpieczy układ i ułatwi rozruch po postoju. Zanim wstawisz moto do garażu zawoskuj je woskiem Carnuba. Po wyschnięciu jest twardy i chroni lakier przed piaskiem, gdybyś chciał wyjechać w zimę na przejażdżkę, bo wiadomo- jak się za długo tęskni za motocyklem to człowiek poddenerwowany chodzi xD I samo przykrywanie motocykla na zimę- weź stare prześcieradło, najlepiej takie z gumką i nim przykryj moto. Ma tę przewagę nad płachtą, że oddycha i wilgoć nie zbiera Ci się na i w maszynie. A z odpalaniem masz rację, jak masz odpalić na parę minut to lepiej nie odpalaj w ogóle, a najlepiej to poczekaj do wtorku, bo ma być +9 to pójdziesz pojeździć i go przegonisz xD
Prześcieradło się nie nadaje, bo całe namoknie od wilgoci. Nic ciekawego jak kanapa spleśnieje, wszystkie styki zaśniedzieją a łancuch zardzewieje
Wszystkie punkty odfajkowane :D
Ja z moim 2t z dziurą w silniku: wymiana oleju? Wymiana czego?
warto przepalać silnik chociażby po to żeby uszczelki nie wysychały
Dokładnie jestem tego samego zdania, leciwa uszczelka która jest ściśnięta i wyschnie z czasem popęka i pojawi się wyciek
Jeździć cały rok
1... Rownie dobrze mozna napomowac wiecej niz przewiduje instrukcja do jazdy.
I generalnie to nie ma znaczenia w przypadku kilkumiesiecznego przestoju.
2, w pelni naladowany akumulator nie psuje sie od niskiej temperatury, zuzywa sie porownywalnie szybko jak ten przechowywany powyzej 30*. Co do gubienia map to grube bajki, nie ma fizycznie takiej mozliwosci. Musiales cos zdupic albo motocykl mial wade oprogramowania.
3, oo, czegos sie nauczyles w koncu😂
4, j.w. kurde jeszcze z 10 lat moze przestaniesz bajki pleść 😂
5, w plastikowych tez... Fizyka
Instrukcja do Triumph Street Triple 765 RS 2023: "Przy dłuższych okresach przechowywania (powyżej dwóch tygodni) akumulator powinien być wymontowany z motocykla i być utrzymywany w pełnym naładowaniu [...]"
Paliwko E10 (haa tfu!) przez zimę zniszczy nam przewody jak i będzie trudniej odpalić na wiosnę motocykl?
Po pierwsze, wszędzie wokół w UE masz do wyboru: 95 E5 i E10, więc u Nas też pewnie będziesz miał(są poszlaki, że będzie). Po drugie, jedyne w czym przeszkadza E10 to właśnie stanie dłuższy czas, po miesiącu, dwóch potrafi się już syf wytrącać. W Stanach od dawna używają stabilizatorów paliwa. Sam używam. Na wiosnę pali od strzała.
tak, rozpuści przewody, zniszczy silnik. to spisek.
@@koto_mot Cholera, tak myślałem, a jednak LUL
Wszystko jasne , ale jedna ciekawostka dla mnie ... Nie odpalać zimą!!! Jak to ?? Masz rację... Ja jak odpalam zimą to wskakuje wczesniej w jakieś kalefiksy i chociaż z 5 km zrobię wokół komina ... Niech polata sobie ... Ja olej zmieniłem w sierpniu i w zasadzie caly czas to nówka po tych 400 km
A jak przezimować motocykl, gdy się nie ma garażu?
Zimowanie motocykla bez możliwości schowania go w garażu jest tematem problematycznym, ale nie niemożliwym, co mogę potwierdzić ze swojej perspektywy.
Na moim przykładzie.
Na początku, jak miałem tylko motorower, przez dwa pierwsze sezony zawoziłem go do znajomych, aby stał w bezpiecznym miejscu. Niestety, dużą wadą było to, że ciężko było się z nimi dogadać, żeby odebrać jednoślad, albo po prostu nawet zajrzeć do niego raz na miesiąc, żeby zobaczyć, czy stoi, nie cieknie. Gdy dorobiłem się motocykla, to mając dwie maszyny, tym bardziej nie chciałoby mi się jeździć dwoma złomkami do kogoś, więc to olałem i stwierdziłem, że zima może ich nie zabije.
W ten sposób mija już kilka dobrych lat i z jednośladami wiele się nie dzieje, a plusem tego też jest to, że jak temperatura przekroczy zero i zacznie rosnąć, można się cieplej ubrać i przepalić maszynę, po prostu jeżdżąc.
Jak przygotowuje maszyny do zimowania? Nie licząc tego, że i tak w zimę jeżdżę, więc długo nie stoją:
1. Pod jednoślady podłożyłem gumową matę. Najpierw zrobiłem ją ze starych gumowych dywaników samochodowych, złączonych w jeden panel, a potem kupiłem w rolce matę gumową, którą na przykład rozkłada się pod sprzętami na siłowni, aby tłumić drgania. Mata ta ma na celu ograniczenie zbierania się wilgoci z gruntu, a ile tej wilgoci z gruntu ucieka można zobaczyć, jak po roku taką matę podniesiesz. Od dołu jest wiecznie mokra, a tak ta wilgoć szła by pod pokrowiec.
2. A skoro o pokrowcach mowa. Jednoślady oczywiście stoją pod chmurką, na ulicy, więc pokrowiec zabezpiecza przed warunkami pogodowymi, jak i oczami zazdrosnych ludzi, ponieważ "ludzka zazdrość potrafi zniszczyć motocykl mocniej, niż ostre słońce". Pamiętać należy, żeby nie kupować najtańszych pokrowców, ponieważ one nie oddychają i całą wilgoć trzymają w sobie, póki pokrowca nie zdejmiemy. Powinno się brać pokrowce, które gdzieś na opakowaniu mają informację o oddychalności, albo mają specjalne klapy siatkowane w okolicach lusterek, którędy nadmiar wilgoci ucieka. Z tego powodu właśnie korzystam z pokrowców Extreme Style, bo takie panele siatkowe mają. Z drugiej strony na zimę nie polecam do zastosowania zewnętrznego pokrowców Seca Outdoor, ponieważ mimo nazwy, są to bardzo grube pokrowce, które raczej nie mają nic wspólnego z oddychalnością, chyba że zamysłem producenta było, aby wilgoć była wchłaniana przez wewnętrzną warstwę materiału.
3. Jeżeli nie mam okazji przepalenia motocykla, albo przejechania się nim, raz na tydzień obracam koła o 90 stopni.
4. Wyjmuję akumulator. Jeżeli mamy stary motocykl gaźnikowy, z zerową ilością elektroniki, nic się nie stanie, jeżeli go wyjmiemy. Jeżeli mamy nowoczesny motocykl, to cóż. Przeczytać instrukcję i liczyć, że nic się nie zepsuje. Jeżeli akumulator mamy na wierzchu i nie ma problemu z jego szybkim montażem i demontażem (A więc prawdopodobnie akumulator jest pod kanapą), to zdecydowanie ułatwi to nam ewentualną szybką przejażdżkę. Jeżeli akumulator jest schowany głębiej (pod bakiem na przykład, albo jak w Suzuki Intruderze VS 800, pomiędzy kołem, a silnikiem, przy samej ziemi), to niestety prawdopodobnie nie pojeździmy sobie zimą, chyba że mamy dużo samozaparcia, albo zastosujemy inny patent (na własną odpowiedzialność). Mianowicie na podstawie danych obciążeniowych maszyny, kupujemy przewody o odpowiednim przekroju, przykręcamy je do kabli w motocyklu jako przedłużacze, a akumulator pakujemy do kufra/bocznej sakwy. Dzięki temu możecie odpalić motocykl bez konieczności rozbierania go, a jak dobrze zabezpieczycie akumulator, żeby się nie wywalił, to możecie się nawet przejechać.
5. Zabezpieczam elementy gumowe. Jak sam osobiście nie myję jednośladów na zimę, ponieważ i tak jeżdżę zimą i żartuje sobie, że cienka warstwa kurzu chroni przed zimowym brudem, tak elementu gumowe oczywiście będą ulegały szybszemu zużyciu, ze względu na większą amplitudę temperaturową. W lato 50 stopni, w zimę nawet -20. Dlatego, żeby to ograniczyć i spowolnić proces erozji, wszystkie elementy gumowe, poza bieżnikiem opony, opsikuję zazwyczaj silikonem w sprayu (takim, którego używa się na przykład do zakonserwowania uszczelek w drzwiach samochodu). Silikon ten albo tworzy barierę ochronną, albo powoli wsiąka w gumę, nasączając ją. Więc przewody gumowe, izolacje kabli, boki opon, lagi opsikuję. W praktyce przy takich działaniach przewód gumowy, idący od baku do gaźników, w moim motocyklu wymieniam po 5 latach, a w motorowerze co dwa, ale to związane jest z grubością przewodu. Im cieńszy przewód, tym szybciej będzie ulegał zużyciu.
Ja tak przygotowuję jednoślady do zimowania i na szczęście, nic poważnego się z nimi nie dzieje i co najważniejsze, nie rdzewieją. Aczkolwiek ze rdzą to bywa różnie. Niektóre motocykle rdzewieją tylko od patrzenia na kałużę, a niektóre żyją, mimo topienia ich w wodzie po dolot powietrza.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Pozdrawiam i znikam.
No nie ma co. Trafiliscie w czas z tematem odcinka. Jakies 2 miesiące za poźno.
Za późno??? Przecież jeszcze zimy nie ma, więc o co chodzi??? No ale rozumiem cię, krytyka musi być...
Pierwsze opony ściema jeżdżę od 30 lat i nigdy nie przestawiam nic sie nie stanie chyba ze stoi w stawie po bak w wodzie jak w garażu opony całe ,jeżeli o akumulator prawda trzeba doładować, olej mało jeździsz to nie ma róznicy kiedy zmienisz , przepalanie też tylko dla przyjemnośći tak nie ma sensu a paliwo w baku do pełna bo zardzewieje puknij się jak szczelnie zamknięte to wystarczy że jest chyba ze moto trzymasz w jeziorze a nie schowane
Zatykanie rury wydechowej na zimę? Hit czy kit xd?
Nie lać po rurze to nie trzeba będzie zatykać :D A tak na serio, pod dachem nie widzę tutaj większego sensu dla takich zabiegów.
/ Daniel
Oryginalny temat lysy
Nie wspomniałeś najlepszego sposobu. Po prostu kiedy jest możliwość przejechać się tym motocyklem paręnaście kilometrów. Dzięki temu zlikwiduje się wilgoci w bebechach silnika i wydechu i zakonserwuje swierzą dawką oliwy. A nic tak nie naładuje akumulatora, jak alternator.
Zwłaszcza gdy na zewnątrz jest -5 st C i zalega 10 cm śniegu. ;)
@@terajamodelmt6050 przeważnie w każdym miesiącu zimy będzie chwila z lepszą pogodą
Nic tak nie naładuje akumulatora jak dobra ładowarka. Nawet w pełni sezonu warto jej użyć chociaż raz.
co to za model motocykla na filmiku m
Triumph bobber 1200
Nie zalewajcie na zime paliwa do motocykla, a najlepiej spuście całe paliwo. Dodatki do paliwa absorbują wodę i to przez to bak może skorodować. Dodatkowo benzyna się stażeje, wydzielają się takie kryształki i zatykają filtry, wtryski i w szczególności dysze gaźników.
Z Pb 95 E5 były problemy z bakiem a co dopiero z Pb95 E10. Rychła katastrofa.
Ale któś błotnik szlifierką uchlastał w tym boberze a taki był fajny amerykandzki.
🤣
Umycie chemiczną, agresywną pianą na myjce?