Drodzy, dostałem zgodę twórców na wykorzystanie ich filmów + puściłem superczat u Łukasza pod filmem (nie było to możliwe niestety u Jordana) + zachęcam Was do tego samego oraz obejrzenia (choćby w drugiej zakładce w tle) obydwu materiałów: 🔥 Łukasz ► th-cam.com/video/s9gsXiC7HqY/w-d-xo.htmlsi=sun51feofw18P7w7 🔥 Jordana ► th-cam.com/video/BT5Xd_I93cE/w-d-xo.htmlsi=G_bNYEpv1i-zR-MN
Jak już zaczynasz robić kontent commentary (którym tak bardzo gardzisz) polecam obczaić materiał Snakeiter który idealnie punktuje Jordana, a nie przytakuje mu przy każdym absurdalnym zdaniu.
ale czekaj jak grasz np. w wukonga to też chcesz się czuć reprezentowany? To jest takie pierdolenie ja nie gram w gry żeby być reprezentowany tylko żeby uciec od tego szarego swiata.
Ja np wole grać męską postacią bo łatwiej mi się w nią w czuć. Moja rozgrywka opiera się właśnie na tym, że wchodze w role i udaje, że jestem tą postacią. Dlatego właśnie rozumiem jak ktoś też chce mieć postacie z którymi może łatwiej się utożsamić, a w większości grach naprawdę nie zaszkodziłoby po prostu dać swobode w tworzeniu postaci
@BejonardoLavinci @JohnnyTravolta Gracie w gry, gdzie nie sposób wczuć się w postać całkowicie? Np. takie Disco Elysium (bo zakładam, że nie czujecie się żulami-policjantami). Bohater nie jest jak 99% graczy, jednak można go lubić, angażować się i czuć z nim więź bo na metapoziomie te jego problemy często są bardzo uniwersalne i jesteśmy w stanie zrozumieć jakby to było gdybyśmy byli w takiej sytuacji. Naprawdę nie każda gra musi pozwalać graczom na stworzenie swojej kopii w jej świecie aby była dobra, wciągająca i pozwalała się utożsamiać z protagonistą. Co nie oznacza, że takie gry też nie mogą powstawać. Niech powstają. Problem widzę jedynie w coraz głośniejszym nacisku w przekazie marketingowym, że gdy gra taka jest to jest to duży plus i tak powinno być zawsze. To kwestia dyskusyjna. Jeden lubi tak, drugi siak i nawet śmiem twierdzić, że jeśli gra ma dobrą fabułę, dobrze i wiarygodnie zarysowane charaktery, to większość nie będzie miała problemu z wczuciem się w protagonistę zupełnie innym niż oni, z kolei danie graczowi możliwości stworzenia avatara w świecie gry, oddającego to jak siebie chce widzieć, to pójście na łatwiznę.
@azi_and_razi No to w zasadzie w dużej mierze się zgadzamy. Myślę, że czasami historia jaką chce opowiedzieć gra wręcz wymusza żeby postać była narzucona z góry i wtedy to jest spoko, ale jest sporo gier, w której to nie ma znaczenia np w takim Horizon nie miałoby znaczenia czy Aloy byłaby mężczyzną czy kobietą i wybór w takiej grze powinien być tylko na plus
Zazwyczaj pierwszy playthrough w rpg robię postacią, z którą się utożsamiam (która poniekąd mnie reprezentuje). Każdy ma inne potrzeby. Bardziej to świat gry i cały lore jest mi potrzebny do eskapizmu, a postać to "ja".
Dragon Age Veilguard dla mnie pokazuje że problemem nie jest samo wpisywanie takich treści w gre, ale to jakość dialogów, pisarstwa ma KLUCZOWE znaczenie. Przecież Baldurs Gate3 też ma wiele takich elementów, wcale nie mniej niż Veilguard ale sama jakość scenariusza jest o niebo lepsza niż w Veilguard, tym samym uwaga gracza jest dużo mocniej utrzymana co skutkuje że nie szukamy nagle innych bodźców bo scenariusz nas nie przykuwa. Taki mały cytacik z forum Bioware jak dialogi potrafią psuć odbiór gry, nie tylko nad Wisłą gracze narzekają i to widzą ale i amerykanie. "I put around 26 hours to the game already (I have no life) and the whole "modern girl / boy in Thedas" dialogue is HORRIBLE and will be the end of me. Not just Rook, but everyone, especially Harding. When I listened to her recounting moments from the Inquisition and it's crew I should've felt hype and nostalgia. Instead all I felt was pure cringe. NOBODY IN THEDAS EVER TALKED LIKE THAT!!! E V E R. This whole marvel-esque quippyness needs to disappear and stop ruining games. I cannot stress enough how many times my Rook sounded exactly like my Ryder. That should never, ever, be a thing." Dlaczego w Dragon Age Origins mimo że też były takie elementy nie było afery, bo jakość scenariusza stała na dużo wyższym poziomie, jak i sposób w jaki gra podawała nam takie treści był wykonany z dużo większym wyczuciem i smakiem, a Veilguard miejscami robi to z gracją łopaty w łeb.
"Dlaczego w Dragon Age Origins mimo że też były takie elementy nie było afery, bo jakość scenariusza stała na dużo wyższym poziomie, jak i sposób w jaki gra podawała nam takie treści był wykonany z dużo większym wyczuciem i smakiem, a Veilguard miejscami robi to z gracją łopaty w łeb." - i tu jest pies pogrzebany. Nikt nie mówi o tym, że to scenariusz jest zły, że postacie są słabo napisane. Wszyscy skupiają się na tym, że "To WOke ZabIja Gry". Nie, to nie mityczne "WoKE". Nie, nie wszystkie gry. Prawidłowa wypowiedź powinna brzmieć: słaby scenariusz zabija grę z potencjałem. Osoba, która to napisała oraz osoba, która przyklepała taką wersję dialogów. Tylko tyle.
Przykładem lenistwa jest uczynienie wszystkich towarzyszy biseksualnych, ani to inkluzywne ( bo wszystkich sprowadzasz do jednego mianownika) ani sensowne ( bo wypłaszcza świat przedstawiony) jest to po prostu leniwe.
Kiedyś na Okiem Deva usłyszałem, że ludzie bardziej zauważają i atakują Woke w słabszych grach, które nie reprezentują sobą nic innego. Ludzie starają się zracjonalizować sobie dlaczego dana gra im się nie podoba i wtedy Woke jest idealnym chłopcem do bicia. Jakoś dziwnym trafem w innych grach (powiedziałbym lepszych/bogatszych) gdzie mamy również Woke takich jak BG3 czy Cyberpunk ludzie już tak nie zwracają na to uwagi:)
OTÓZ TO! To jest dopiero hipokryzja. Jeśli w jakimś dziele kultury nie ma kobiety na pierwszym planie (albo jest ona bardzo atrakcyjna) ale samo to dzieło jest słabe przez fabułę, gameplay, scenariusz, mechaniki etc. - wszystko gra, to tylko słaba gra, to tylko mizerny film. ALE gdy tylko masz bohaterkę o normalnej (czytaj; brzydkiej) urodzie, w grze są mniejszości etc, od razu rodzi się burza: "TO wSZYtsKO wIna WoKe!!!111". Co tam spojrzenie na inne elementy, co tam krytyka monetyzacji gry, co tam niegrywalność albo wszeobecna nuda. "WOKE" i koniec tematu, siema nara, problem rozwiązany, bo "ZnOwu TE lEwAkI PsuJom MUj PRaWIcOWY śWIat".
Dokładnie. Dodatkowo Ci, którzy nakręcają tą narrację (bo ona świetnie się klika, algorytmy to nakręcają jak szalone i Ci ludzie czerpią z tego korzyści w postaci popularności i często też finansowych benefitów w związku z youtubową czy twitchową działalnością) muszą działać tak, by nie wkurzyć za dużo osób, by do siebie nie zniechęcić. Więc jak jakaś gra, mimo pewnych wątków queerowych jest lubiana, to nie można po niej jeździć, bo ogrom ludzi nie kliknie, da łapki w dół czy odsubuje. Gdy natomiast jakaś gra jest nielubiana, to można jechać po całości, bo kolejni widzowie będą oglądać kolejne materiały jadące po tej grze, bo to przyjemne słuchać gdy ktoś się z Tobą zgadza.
Dobre spostrzeżenie, tylko czy nie czujesz, że czasami nawet merytoryczna krytyka gry, odnośnie jakości mechanik/scenariusza/itp jest przez twórców/osoby wypowiadające się w ich imieniu sprowadzana do problemu graczy z woke? Mam na myśli to, że wokeness figuruje jako pewnego rodzaju bomba dymna pozwalająca na nie przyjmowanie krytyki dotyczącej jakości samego produktu i odwracanie od niej uwagi. Czasem mam wrażenie, że jeśli w swojej krytyce napomkniesz, że jakiś element/sposób wprowadzenia reprezentatywności Ci się nie podoba to jesteś automatycznie wrzucany do jednego worka z metką incele i degenraci bez spojrzenia na resztę tego co masz do powiedzenia.
@@zuhon6787 Owszem, to też jest stosowane jako metoda obronna. Przykład z innej beczki, filmowy. Joker 2 miał kiepskie wyniki w Box Office/ To wina mężczyzn, bo nie chcieli oglądać kobiety (Lady Gagi), gdzie jednocześnie zrzucono winę za kiepskie wyniki filmu na kobietę, jak i uznano że potencjalni widzowie to mizogini.Dzięki bulwo... Jest to jedna z metod by bronić się przed rzeczową krytyką, mówiąc iż ten kto nas krytykuje, jest uprzedzony, jest rasistą, homofobem, transfobem i niewiadomo kim jeszcze, gdy ta osoba zwyczajnie nie jest zainteresowana grą, albo pograła i uznała ze gra jest do dupy i żałuje wydanych pieniędzy. Dlatego potrzebna jest merytoryczna dyskusja.
@@zuhon6787 wykorzystywanie argumentu "WoKE" jest złe, bez względu na to, kto go używa. Choć ja nie jestem zwolennikiem wprowadzania pojęcia tokenizacji i wolę skupiać się ogólnie na jakości scenariusza, to jednak jest to pojęcie istniejące i dotyczy postaci, których np. jedynym wątkiem jest to, że są niebinarne, nieheteronormatywne etc. To są przypadki, w których o postaci nie możesz powiedzieć niczego więcej poza tym, że jest gejem, lesbijką, osobą niebinarną, osobą czarnoskórą, pochodzenia azjatyckiego etc. Rozumiem więc, jeśli ktoś spokojnie i rozumnie optuje za poprawną i pełnowartościową reprezentacją, by postać była pełną postacią.
DLC z Yasuke byłoby strzałem w dziesiątkę. Mamy go gdzieś w tle, na drugim czy trzecim planie, widzimy jak go traktują Japończycy, bez żadnego upiększania. A potem dostajemy jakąś poboczną historię z jego perspektywy. I to by miało potencjał. A tak Ubisoft sam sobie potężnie strzelił w stopę i może winić sam siebie.
Dla mnie Yasuke może okazać się fantastycznym protagonistą i naprawdę pasować do tej historii. Problem w tym, że jest jedynym Afrykanem w feudalnej Japonii zachowanym w jakichś średnio szczegółowych źródłach -- i zostaje BOHATEREM historii osadzonej w Japonii. (OK, drugim z protagonistów). Ale wciąż, wygląda to co najmniej nietaktowanie.
Ale wtedy byłoby takie same je8anie po Ubisofcie jak teraz. Poza tym, sam fakt, że daliby go gdzieś w tle, już świadczyłoby o tym, że nie mają odwagi. Chcieliby wtedy mieć ciastko i zjeść ciastko, niby jesteśmy progresywni, ale nie do końca, bo dajemy tego Yasuke w tle, na dalszy plan.
-Rób Assassina w Japonii - Miej mnóstwo postaci historycznych na których możesz się wzorować - wybierz jedynego murzyna który się gdzieś tam pojawił i zrób z niego samuraja - płacz ze ludzie nie chcą wciskanej do gęby poprawności
Tak, woke niszczy gry i filmy. Zamiast zatrudniać ludzi rozumiejących dane dzieło, dobrych scenarzystów, grafików, aktorów to zatrudniają niekompetentnych baranów mających w głowie na pierwszym miejscu zaimki. Jeśli ktoś chce zrobić gre skupiającą się na wątkach LGBT, niech stworzy sobie własną markę i historię w której będzie to główny bohater i nikt nie bezie robił problemów. Nie robią tak bo wiedzą, że gra się nie sprzeda. Zamiast tego niszczą marki, które ludzie kochają jak np Władca pierścieni czy Dragon Age wytwarzając u ludzi niechęć do LGBT. Te aktywiszcza sprawiają, że ludzie zamiast przekonywać się do mniejszości, zaczynają kojarzyć ruch związany z nimi bardzo negatywnie.
Co to znaczy „zatrudniać scenarzystów rozumiejących dane dzieło”, jeżeli to właśnie scenarzyści są TWÓRCAMI DZIEŁA? To zupełnie nie ma sensu. To tak jakbyś oskarżał pisarza, że nie rozumie tego co napisał.
@@Falmic nie, sprawa wygląda dokładnie tak samo. Zamiast spojrzeć często na coś świeżym okiem, byś otwartym na dobry rozwój jakiejś marki, wielu pozostałe łasymi na fanservice i do bólu kontynuowanie tego, co kiedyś było, a wszystko co inne traktują jako "niszczenie marki"/"rujnowanie ich dzieciństwa". To jest skrajna przesada.
@@BezZyciaX_X Ktoś tych scenarzystów wybiera i zatrudnia. Odpowiednikiem reżysera jest dyrektor kreatywny i pod nim są scenarzyści. Zarówno on jak, scenarzyści jak i lead designer są przez kogoś zatrudniani. Ubisoft czy EA, ktoś tym wszystkim zarządza i wybiera ludzi, którzy zamiast skupiać się na stworzeniu dobrej historii jak np w Silent Hill skupiają się na przemycaniu jak najwięcej treści związanej z poglądami i wychodzą nam potwory pokroju dragon age. Pomyśl ile zyskałby Horizon Zero jak by był mniej infantylny, hostoria poważniejsza i bardziej dopracowana. Ta gra ma bardzo ciekawy pomysł ale całkowicie brak klimatu tej grze, w drugiej części to już w ogóle nie da się słuchać dialogów postaci. Dla mnie osobiście większym problemem od wątków LGBT jest właśnie infantylność wszechobecna w grach. Nawet God of war ragnarok przez to popsuli kastrując postać kratosa z tego czym była. I rozumiem przemianę postaci ale w tym przypadku Kratos z zabójcy bogów stał się zwykłym superhero. Nie jestem też pewny czy zalety sweet baby, które wymieniłeś to nie jest wyciąganie ich troche na siłe. Bo po co ta firma ma zajmować się umieszczaniem wątków mniejszości np niepełnosprawnych? Uważam, że każdy wątek może zostać wykorzystany w grze ale jeśli do niej pasuje i nie nalezy wpychać go na siłę. W wymienionym wcześniej Silent Hill 2 jesto motyw choroby Mary i chorób psychicznych poprowadzony po MISTRZOWSKU. Całe Hellblade jest inspirowane chorobami psychicznymi i mimo, że gra srednia to wyjątkowa i ciekawa. Moja teza jest taka, że firma jak sweet baby nie jest potrzebna bo jej cele są inne niż stworzenie dobrej fabuły więc są sprzeczne z celami konsumentów. Jeśli sweet baby stworzyła jakiś ciekawy wątek lgbt, mniejszości, niepełnosprawności to chętnie zapoznam się z przykładem.
Dość śmiała teza, że z drugiej strony nikt nie krzyczy, że kobiety są przeseksualizowane w grach - przecież ten temat w przestrzeni jest poruszany od 10 lat co najmniej, ba nawet niedawno takie głosy mieliśmy przy premierze Stellar Blade. Myślę, że oburzenie w jedną jak i drugą stronę jest mocno zrównoważone.
Takie przemyślenie mnie naszło Mamy tego nowego dragon ega, w grę nie grałem, wiem tylko co jest o niej gadane, jak coś przekręce to śmiało proszę mnie poprawić Skoro tyle na pierwszy plan pcha się orientację i płeć to co by było gdyby dali w opcjach dialogowych coś więcej niż akceptację? Np. Tolerancja - nie interesuje mnie kim jesteś i kim się czujesz, jesteś świetnym wojownikiem, i dlatego chcę byś dalej ze mną walczyło Nietolerancja - z tobą jest coś nie tak i nie chcę mieć z tobą nic wspolnego (i można stracić przydatnego towarzyszą raz na zawsze) Czy gdyby ktoś posiedział przy tym jak faktycznie ludzie reagują na innych to czy gra byłaby dalej woke? Żeby ta opcja z bliznami po operacji i zaimki dalej były, ale też był towarzysz Mentzen, krasnolud gadający o tym jakby urządził gildie handlowe i krzywo patrzący jeśli mamy te blizny To by była dopiero postępowa gra moim zdaniem
Przekręciłeś o tyle, że nie pcha się tam jakoś na pierwszy plan orientacji i płci, tylko całość dialogów i fabuły jest koszmarnie miałka i infantylna więc te elementy mogą się rzucić w oczy
Ooo, i to jest już ciekawsza wersja, żeby pokazać tę nietolerancję i to, dlaczego jest ona negatywna. Właśnie dlatego Wiedźmin był tak dobry w przedstawianiu świata, bo u Sapkowskiego wprost pokazywana była nietolerancja i segregacja na (tych prawilnych) ludzi i (tych zawsze podlych i niegodnych) nie-ludzi, choć paradoksalnie to owi nie-ludzie byli nieraz ciekawszymi postaciami, co też dostrzegał sam Geralt. Biały Wilk zresztą sam był ofiarą uprzedzeń, bo niby trzeba go zatrudnić, żeby potwora ubił, ale z drugiej to odmieniec, co tylko baby by bałamucił.
A może częścią problemu jest właśnie to, że wszystko musi być ultra immersyjne i oczekujemy rozrywki, która będzie naszym "safe space" (nawet jeśli tego tak nie nazywamy), ucieczką totalną, w której nic nie będzie irytujące, inne, nieładne, niestandardowe, wymagające jakiegoś wysiłku? Transgresja to kluczowa rzecz w kulturze, a teraz rośnie oczekiwanie, że gra ma po prostu odzwierciedlać to co chcemy i rozumiemy, a wszelkie szarości, nagięcia i niuanse (jak włoski na twarzy u Alloy, które występują u każdej kobiety) są automatycznie woke. Najlepsze jest to, że te elementy woke są uznawane za takie nierealne i wymuszone. Ok, nie wszystkie są zrobione sensownie i mądrze, to na pewno. Ale która wizja świata jest bardziej pełna i oddająca rzeczywistość: że ludzie są różni, że nasze ciała są różne, że każdy ma swoją osobowość i może być irytujący i możemy go nie lubić, czy to, że każdy towarzysz i dialog w 100% nam odpowiadają, gra porusza tylko kwestie ważne dla nas, postaci są piękne, a kobiety zawsze posłuszne, cycate i chętne? Dla mnie odpowiedź jest oczywista, ale znamienne jest to, że osoby chcące uciekać do totalnej fantazji nazywają tę fantazję "normalnością". Jako kobiecie jest mi wyjątkowo ciężko zrozumieć lamenty nad tym że mamy protagonistki, nad ich urodą itp., bo gry w dużej części bazują na męskiej perspektywie, a mimo to nie uwłacza mi granie Geraltem, który hehe grzmoci sobie babeczkę. Nie płaczę, że gram dziadem w RDR i nie spełnia on moich wymagań estetycznych. Jest dla mnie czymś niesamowicie smutnym, że takiemu antiwoke mężczyźnie łatwiej empatyzować i wczuć się w jakąś przegiętą, nadludzką postać męską z supermocami, a mają problem z wczuciem się w kobietę, zwykłego człowieka. Problem z woke to problem stricte męskości, ale ubiera się to w szaty walki politycznej, walki o jakieś wartości czy wręcz walki o przetrwanie. Jestem w stanie zrozumieć żal za "starym dobrym światem", gdzie samo bycie facetem stawiało kogoś w centrum wszystkiego, ale nie jestem w stanie wspierać takiego podejścia. I z góry współczuję Filipie, bo z pewnością Ty wraz z Łukaszem i Jordanem zostaniecie wyzwani od cucków.
Ludzie chcą rozrywki, nie zaś zajmować się rzeczami, którymi nie chcą się interesować. A ponieważ większość osób nie chce się interesować tożsamościami, to wpychanie im do gardła postaci, którymi głównymi cechami są tożsamość, co poniektórych odrzuca. I ciekawy jestem, co uważasz za "Transagresję"? Czy to znaczy negatywne nastawienie i mówienie o Transach, czy też przemocowe zachowania Transaktywistów, którzy żądają, żeby wszystko było zrobione pod nich, bo jak nie, to się wściekną? I zastanawiam się, jaki niuans, kiedy dla woke jest czarno-biały, gdzie poprzez tożsamość postaci jest układane, kto jest dobry a kto zły. Co do Alloy, to jeszcze pół biedy, że tam dodali detal włosów. Ona w porównaniu z pierwszą częścią wygląda gorzej. Porównaj ją z Nikocado Avocado i znajdź mi różnice. Może potrzebujesz zrozumieć te "lamenty", bo mężczyźni, a także kobiety, chcą widzieć ładne postacie kobiece. Nie chcą grać jakimiś zdeseksualizowanymi karykaturami kobiet, często z paskudnym charakterem. Jak wczuć w aroganckiego buca, której wszyscy przyklaskują, chyba że to ma być czyjaś wkładka. I czy też Woke tak samo nie ubiera się w szaty szlachetności, walki o tych biednych i uciśnionych, choć głównie to sygnalizacja cnoty? Przecież wystarczy posłuchać, jak to pysznią się wokiści. I którzy sami stawiają się w centrum wszystkiego. I ten żal za "starym dobrym światem", to tak naprawdę chęć powrotu do czasu, gdzie gry miały zapewniać rozrywkę, nie propagandę. I niech cała trójca się nie dziwi, że są tak postrzegani, jeśli dołownie będą lizać propagandę, puki będzie to zgodne i ich emocjami. Pozdrawiam cię.
@ziumbalapl ale to, że inni nie chcą nie znacza, że ja nie mogę chcieć. Na tym powinna polegać wolność, że są różne postaci dla różnych osób. Po za tym mówiłem o ładnych postaciach kobiecych, które wyglądają jak kobiety. Chciałbym widzieć jakiekolwiek dane, ile kobiet wolałaby grać postaciami sexy, a ile babochłopami. A nie, czekaj, się pojawiło. I co pokazało? Że jednak kobiety chcą. A co z lesbijkami? One też nie mogą grać atakcyjnymi babkami? Zresztą, jest taka jedna dziewczyna, Melonie Mac Go Boom, co nagrywa na TH-cam, fanka oryginalnych gier Tomb Raider, której nie podoba się to, co z tą postacią zrobiono. I nie tylko ona jako kobieta na to narzeka.
Moim zdaniem to nie Woke niszczy gry a robienie i wciskanie tego wszystkiego totalnie na sile. Zaczelo sie od filmow, seriali a glownie netflixa, przeszlo na gry i wszystko inne. Wciskanie tego na sile jest glownym problemem i nie robienie tego z własnej wizji i historii, nic innego. Zobaczcie ile bylo przeroznych dziel w przeszlosci gdzie zostaly te elementy zaimplementowane, ale z wlasnej wizji a nie na sile bo teraz to modne albo zeby sie przypodowac aktywista.
Zgadzam się, że jeśli agenda jest tak toporna i w dodatku ważniejsza niż wszystko inne, to wtedy mamy problem. Jak na przykład w grze dustborn. Ale w znacznej większości przypadków to inne elementy zawodzą, a reprezentacja staje się chłopcem do bicia.
Mój tata raz włączył Netflix i oglądał jakiś serial i nagle pojawiła się scena seksualna a po normalnym serialu byś się tego nie spodziewał. Oglądałem już wiele ale mam dość tych seksualnych scen i dawania tego na siły bo podbić popularność danego serialu. Góra zapłaciła by Ubisoft zrobił czarnoskórego i aby była równość. To tak jak dać Azjatę do Afryki gdzie jest bohaterem który walczy dzidą albo białego co wszedł do gangu murzynow (nie czarnoskórych bo to już chory termin XD) i identyfikuje się z nimi jako czarny. To co się dzieje to jest jakiś cyrk z tymi grami. Np. nowy ghost of Tsushima jest krytykowany bo pojawiła się kobieta zamiast starego samuraja. Ja nie uważam by było to coś złego choć kontynuowanie serii byłoby dobre.
@@PiotrPavel używacie tych terminów od tych ekspertów ludologow i się pocicie nad terminami kto ma rację i co jest rpg a co jest gra akcji.. mam niezły polew z Was 🤣
Obejrzałem z niekłamaną przyjemnością. Fajnie, że w dobie wszechobecnej polaryzacji poglądów, można usłyszeć rzeczową polemikę na tematy związane z grami wideo.
Kiedyś mogłeś powiedzieć słowo murzyn w normalnym nie obraźliwym kontekście lub zażartować. Teraz nie wolno bo jeszcze ktoś się obrazi. Ja mam dystans do siebie i ktoś może nazwać mnie bialasem i mnie to rozbawi. Jeszcze trochę i będziesz w ogóle uważać na słowa i chodzić ze słownikiem w ręku. Chory świat.
Bardzo mnie zastanawia jedna rzecz w jednym momencie mówisz że z Yasuke w AC shadows bo jest to nie pasujące i wybija z imersji. Chwile później mi nie przeszkadzała czarnoskóra Angrboda(Jak walnąłem byka w imieniu sorry) a jednak ona też nie pasuje ponieważ jest oparta na mitologii nordyckiej która jest również częścią kultury danej części świata i coś takiego burzy spójność całości. Co do woke w dragon age Veilguard jakby nie pasuje do świata fantasy wzorowanym na średniowieczu. Zamiast upleść to w jakiś wątek z magami krwi dajmy na to wolą iść na łatwizne i powiedzieć tak jest i tyle. Zgadzam się że te wątki są już od początku serii ale nigdy nie poczułem żeby ktoś próbował przywalić mi tym w twarz, a w momencie kiedy jest to jeden z twoich głównych punktów marketingu no coś jest nie tak.
Kompletnie wypaczasz moje słowa. Yasuke jest PROTAGONISTĄ gry. Nie NPCem. Grasz CZARNYM SAMURAJEM w feudalnej Japonii w grze, która - owszem, ma elementy fantasy - ale aspiruje do historycznej immersji oraz kulturowej taktowności względem portretowanych kultur.
@BezZyciaX_X i z tym się zgadzam ale nie na tym polega mój argument bo to czy ktoś jest NPCem wcale nie sprawie że może być odrealniony od realiów w jakich ma zostać ukazany zwłaszcza jeśli opiera się na czymś/ na kimś, co/kto faktycznie istniało bądź istaniał.
Bardzo miło spędziłam czas oglądając Twój komentarz do obu filmów. Szanuję za zdroworozsądkowe podejście do tematu. Mam też nadzieję, że więcej osób doceni materiał Jordana. Mi też bardzo się spodobał. 😊
Wolał bym, żeby jako problem podnoszono wszechobecne mikropłatności - często powiązane z wycinaniem kontentu z gotowej na premierę wersji gry i ustawianie tego za paywallem, albo płatny wczesny dostęp. A nie to, że w kreatorze są rzeczy które sobie tam są, ale użyć ich nie muszę
@@lukaszslowikowski1001 W tym osobiście widzę winę dużej części 'content creatorów', którzy zdają sobie z tego sprawę jak zarabiać pieniądze i co się klikać będzie
Gry nie powinny mieć mikropłatności. Wszystko powinno być w cenie za która płacisz za grę. To takie dzielenie graczy na tych co są dobrzy i Ci zajebiści co mają dodatki.
"I put around 26 hours to the game already (I have no life) and the whole "modern girl / boy in Thedas" dialogue is HORRIBLE and will be the end of me. Not just Rook, but everyone, especially Harding. When I listened to her recounting moments from the Inquisition and it's crew I should've felt hype and nostalgia. Instead all I felt was pure cringe. NOBODY IN THEDAS EVER TALKED LIKE THAT!!! E V E R. This whole marvel-esque quippyness needs to disappear and stop ruining games. I cannot stress enough how many times my Rook sounded exactly like my Ryder. That should never, ever, be a thing."
Problemem z Yasuke moze byc tez taki ze jest to dwumetrowy czołg w grze o assasynach, cichych zabójcach. Ps. Te skróty z streamów to bardzo dobry pomysł, nie kazdy jest w stanie obejrzeć kilkugodzinny live.
lubię kanał, śledzę i szanuję - przede wszystkim za ogrom pracy włożony w serię o Wiedźminie, której kontynuacji nie mogę się doczekać na live ;) .... tyle, że TAK! :D woke i sweetbaby inc niszczą gry i rynek 😎 całe szczęście można tutaj wypowiadać się swobodnie, gdyż kanał zrzesza ludzi otwartych i tolerancyjnych na czyjeś odmienne poglądy, jak np. moje powyżej😎 pozdrawiam :)
Jak najbardziej można. Szkoda tylko, że nie podałeś jednego konkretu poza banalną opinią. To nie jest pogląd - to jest wrzutka. Pogląd ma podbudowę a tu jej brak.
Cześć , przyznam że zaskoczył mnie ten format w sensie komentarzu do innego materiału. Ale Cieszę się że takie prubujesz i takiego formatu, mimo że jestem fanem podkastów. Rozumiem że niestety podkasty w przeliczeniu na czas są mniej dochodowe . Oglądam materiały od dawna i mam nadzieję że po prostu algorytm YT bardziej polubi ten kanał bo uważam że tworzysz kanał świetnego kontentu, czy emocjonalnego np z gameplayu czy tych bardziej stonowanych. Zwłaszcza materiały o filmach pozwoliły mi na poznanie wielu ciekawych dzieł kulturowych. Ale i materiały o grach które przyznam że sam cenię i cześć uważam że naprawdę mnie ukształtowała. Miło zobaczyć że są ludzie tak pozytywnie zafiksowani na tylu świetnych produkcjach.
Do jednych gier elementy progresywne pasują mniej, do innych bardziej. Jakby Wiedźmin wyjął nagle dwa UZI i zaczął napierdalać do wiwerny jak neo z matrixa to to by nie pasowało to settingu. Dlatego tak: elementy woke w jednej grze są ok, a w innej nie są.
Ależ Wiedźmin de facto JEST progresywny. Nie mieszaj progresywności z elementami niepasującymi do świata. W Wiedźminie masz osoby heterosekusalne, jak i hetero. Masz również ukazane piekło rasizmu, świat w którym ludzie wprost traktują krasnoludy czy elfy jak gorsze rasy, mimo że doskonale widzimy, że nie jest to słuszne, bo Wiedźmin spotyka wiele nie-ludzkich postaci, które da się lubić. Ba, Geralt sam zresztą często jest wyzywany od odmieńców.
Sorki ale jesteś bardzo stronniczy w jedną stronę w tym odcinku. Odniosę się tylko do twojego wywodu na temat Stellar Blade, że nie było nagonki z lewej strony na postać zbyt sexi. No właśnie była nagonka i to duża, nawet patch ugrzeczniający wyszedł bo aktywistów piekło jak można tak pokazać kobietę !!!
Piękne przeinaczenia. Chodził o JEDEN kostium (do odblokowania i rzeczywiście edgelordowy) i samo studio Shift Up zdecydowało się to ocenzurować. Nie było żadnej presji, żeby to zrobić... ale za to była presja edgelordów, żeby to przywrócić xD i to tak duża, że założono petycję: www.change.org/p/free-stellar-blade Jakoś nikt nie zakładał petycji, żeby ocenzurować czy bojkotować Stellar Blade. Także masz rację -- tylko, że w drugą stronę. Nie piekło aktywistów, tylko piekło napaleńców, którzy się rozpłakali, bo chcieli sobie popatrzeć na pupeczki i cycunie.
Kiedyś sprzedawał się s*ks, teraz sprzedaje się kontrowersja. Jeśli to nie jest socjotechnika służąca napędzaniu marketingu, to nie wiem co jest. Smuci mnie to, że odbywa się to kosztem mniejszości i często sprowadza dyskusje do różnych absurdów i karmienia fobii, zamiast inspirować do dyskusji (poza wyjątkami oczywiście).
No właśnie to nie jest socjotechnika. Posłuchaj tychże twórców, a może wyłapiesz, jak często z dumą i poczuciem wielkości przedstawiają swoje idee. No i gdyby chodziło o kontrowersje, to nie było prób uciszania "innowierców".
@@tymonsulimastalman1727 nie jestem w stanie określić czy to co twórcy mówią to czysty cynizm, czy manipulacja, a znając branżę gamingową tak jak znam, nie jestem w stanie uwierzyć w szczerość ich wypowiedzi, ergo dla mnie to manipulacja, czyli forma socjotechniki.
@jip8793 ja niestety obawiam się, że przynajmniej spora część z nich naprawdę wierzy w swoją szlachetność. Jednak z chęcią dopuszczą się wszystkiego, co będzie wspierać ich poczucia. Nawet kosztem tych mniejszości. Takie Świętoszki.
Co ty gadasz? Jest ogrom artykułów gdzie krytykuje się właśnie ubiór tej postaci za skąpy ubiór (jedni i drudzy krytykują i to na masową skalę) zobacz sobie ppe czy cd action czy ign gdzie jak stelar wychodził było od chu… takich artykułów gdzie demonizowano studio za seksualizowanie bohaterów
38:05 Większość gier poza rzeczami typu Tetris i Candy Crush są, były i zawsze będą mniej lub bardziej polityczne. Po prostu teraz ludzie dostają o to bólu tyłka. Znów możemy za to podziękować grifterom
19:00 Tylko że buzdygan ma 100% racji. On mówi o totalnym marginesie gdzie ludzie czepiają sie małego biustu a Stelmach te argumenty przepisuje na większość krytykujących. Samo stwierdzenie ,że coś jest woke stało sie synonimem korporacyjnej nijakości i kierunku artystycznym gier które może sie spodobać wąskiej grupce na twitterze ale dla ogółu jest on nudny i odpychający. Jasne że całą dyskusje można sprowadzić do skrajnych opinii a głosy drugiej strony zawrzeć w przescrolowaniu kilku krzykliwych miniaturek bez zapoznania sie z treścią ,ale w takim przypadku nie tworzycie kółko wzajemnego poklepywania sie po ramieniu a nie faktyczną dyskusje.
Oraz podpiszę tu dwie postacie które wspomniałem na stream: Amicia De Rune from Plague tale The Artificer z Rainworld Oraz postacie które też mogłem wspomnieć: Ellie Millers from Tlou Ripley z serii obcy Matka z Ciche Miejsce 1 i 2 Opcjonalnie Songbird z Cyberpunka 77 Tłusty ślimakot też z Rainworld V1 i V2 z Ultrakilla Minos prime też z Ultrakilla I wiele więcej spoko postaci, mam nadzieję że pomogłem
Frustracja mężczyzn wynika, w dużej mierze, z faktu, że są manipulowani w stronę postrzegania swojej pozycji jako poszkodowanej. Manipulowani po to, by ich monetyzować - czy to finansowo, czy jako elektorat polityczny. Gdy w istocie nie są na poszkodowanej pozycji, tylko pierwszy raz w historii kultury zachodu są na pozycji bliższej równości innym. To boli, bo nagle nie jest już tak łatwo, nie jesteśmy tak dominujący, przodujący i nieomylni. Nagle okazuje się, że musimy uważać na to co i w jaki sposób mówimy. Jak traktujemy innych. Niedojrzali, pozbawieni pewności siebie i poczucia własnej wartości faceci nie radzą sobie z tym, bo nagle czują się zagrożeni. A politycy i korporacje to wykorzystują i nakręcają.
Odnośnie Yasuke: 1) Gry z serii AC w których argument "gra w kraju X, postać z kraju X" nie działa - AC Revelations (ale jest to sprzedane jako odkrywanie początków zakonu) - AC Valhalla (ale że brytyjczycy mieli syndicate + fantazja o byciu wikingiem, to nikt się raczej nie kłóci) 2) Argument "jest to zabieg na siłę". Jest to taki sam zabieg na siłę jak wstawianie białasa jako samuraja. Przykłady: - Ostatni samuraj - Shogun I oczywiście wiadomo że był w tym (wstawieniu białasa) jakiś cel, pytanie czy już dzisiaj możemy powiedzieć że Yasuke nie będzie spełniał podobnej roli. Ale że jest czarny i jest to gra ubisoftu (więc łatwo założyć że fabuła będzie słaba) to wszyscy krzyczą "uga buga czarny" ----------- Kay Vess - tutaj już bardziej z humorystycznie jej wygląd krytykował np. RockAlone mogłoby być zabawnie gdyby s|mpował irl ;)
Zobaczymy jak to dalej pójdzie. Na chwilę obecną te 80k w peaku za grę szacowaną na minimum 250 mln USD nie wygląda budżetowo dobrze dla wydawcy. I moim zdaniem nie jest to wina woke - przynajmniej nie do końca. DAV wygląda jakby było po prostu franczyzą, za którą się wzięło nowe studio z własną wizją na cały projekt. I studio zerwało z klimatem Dark Fantasy, obrało swój kierunek artystyczny, i poszło w znaczące uproszczenia systemów w grze. Załóżmy, iż ta gra ma filary: - Historia (Lore poprzednich części), fabuła i sposób narracji - Rozwój postaci, itemizacja, - Postacie, dialogi, rozwój relacji - Świat, eksploracja, szukanie znajdziek i ciekawostek lorowych - Grafika, w tym kierunek artystyczny - System walki, wyzwanie, styl animacji oraz ogólny gameplay mechaniczny I teraz nie ma co ukrywać - rzeczywiście część z tych elementów została przyprawiona wokenessem. I teraz jeżeli wszystkie inne filary mają mocne podstawy i filary się nie wywalają to ten wokeness nie rozsypie całej układanki i gra się sprzeda dobrze. Inaczej mówiąc wybroni się pomimo dość dobitnie już rozpowszechnianych wstawek z zaimkami i non binary klimatem. Jeżeli natomiast proporcje są zachwiane i okaże się iż twórcy powinni więcej czasu spędzić na budowaniu wszystkich filarów a nie posypywaniu ich "przebudzeniem" to cóż. Dali graczom nóż do ręki, wiedzą doskonale iż środowisko lubi negatywne emocje i liczy na potknięcia. A co do samego słowa woke - i używaniu go i nie. To słowo stało się dość obszerną bańką, która wsysa i wypluwa wszystko i nic, ale pokazuje "jakiś" kierunek. Czy dobrze czy nie to inna sprawa. Ale podobnie jest ze słowem grifter - zaraz każdy wypowiadający się negatywnie może zostać tak określony?
11:20 mam lepszy przyklad. To tak jakby robić grę o wojnie w hiszpani 1936-39, a głownym bohaterem byłby Polak/rusek/Francuz a nie Hiszpan. Co w sumie i tak miałoby więcej sensu(niz murzyn samuraj), bo istaniały brygady międzynarodowe ktore brały udział, w tej wojnie domowej
Ale bym obejrzał jakaś opinie o tych systemach jakieś osoby querowej. Jestem ciekawy które gry czy dzieła kultury polecają aby móc lepiej zobaczyć ich perspektywę
Ja osobiście mam problem z wpchaniem na sile nam poprawności politycznej "patrzycie tu mozesz grac trans postacia itd" i to już przy promocji gry zamiast "tu masz tak ciekawą mechanike tam zajebistą fabułę itp" faktycznie w cyberpunk mogles zrobić sobie postać trans itp. Tylko to nie bylo tak mocno rekalmowane, tylko fabuła, świat i wierność świata przedstawionego na podstawie czego powstała ta gra. A to jakie miałeś romasy itd. to wszystko było zaleźne tylko od gracza, ba nawet wiedzimnie 3 jest gej ale dowiemy sie tego jak będziemy kopać głębiej w rozmowie z pewna osobą w białym sadzie i to też jest opcionalne mozemy przejsc grę bez tej wiedzy i kopania w przeszłości tego npc. A gracze atakuja tak to woke bo to jest za mocno promowane i zamaist zająć się gameplay czy fabuła wrzucają woke do gry jak by było to najważniejsze zamiast skupić się na wazniejszych aspektach gier. Mam cichą nadzieję że za niedługo przyjdzie kryzys gorowy z powodu tego jak robia gry, bo to co sie teraz dzieje z branżą to jakaś masakra.
Nie żeby coś ale arguemnty odnośnie czarnoskórego w Assassinss Credd są mega z dupy. Elementy historyczne sa na tyle bliskie prawdzie, że na podstawie ich można uczyć w szkołach? No spoko. Tylko teraz nie zapomnij wymienić wszystkie wyjątki w których główny bohater dowolnej części rozmawia ze słynnnymi osobami z historii, ma z nimi przygody, zabija ich itp itd i powiedzieć, że nie nie nie, tego nie było bo ta osoba w ogóle nie istniała. Nie zapominajmy też na przykład o mitycznych istotach z Odyssey, to w końcu realne czy nierealne? Jak już tak się oburzasz, że czarnoskórego nie mogło być historycznie wtedy w Japonii i nie mógł być samurajem więc bez sensu jest go wrzucanie do gry to może jednak pamiętaj, że mimo dosyć wiernego przedstawieinia wielu wydarzeń w innych częściach AC (choć też nie wszystkich) to jednak wciąż jest fikcja. Nikt Ci nie mówi, że tak było, że to oparta na faktach historia więc nie wiem o co taki ból. W tym momencie brzmisz zupełnie jak wszyscy inni rzucający woke na prawo i lewo, bo cokolwiek. A wydawałoby się że powinieneś być mądrzejszy niż to i chocby poczekać do premiery aż się dowiesz o uwarunkowaniach w grze, dlaczego tam czarny w Japonii jest samurajem, może będzie sensowne wytłumaczenie mające nawet podstawy historyczne nie bedąc opartym na faktach? Szanuję Cię i lubię czasami posłuchać co mówisz ale są momenty takie jak ten, żę nagle nie wiem gdzie się znalazłem, co się stało, że nagle jakbym słuchał kogoś zupełnie innego ;)
Siema ja co do AC shadow wypowiem sie następująco ubi na rękę jest to że jest taki szum wokół koloru postaci przykrywając ważniejsze problemy z gameplayem grafiką rozwojem postaci itp
Tak ogólnie mnie osobiście w sumie nie dziwi, że dyskurs growy obrał taką formę, a nie inną - jeżeli zwracamy się ku światom fikcyjnym z powodów eskapistycznych, z chęci oderwania się od przytłaczającej niekiedy otaczającej nas rzeczywistości i wszelkich trapiących jej problemów, w swego rodzaju miejsce będące bezpieczną przystanią, odskocznią do krainy naszych marzeń gdzie częstokroć szarości i wszelkie dylematy na ogół sprowadza się do czarno-białej interpretacji problemów wszelakich. Dobro zawsze zwycięża, źli zostają zawsze ukarani, a my możemy przeżywać przygody i doświadczenia, których w prawdziwym życiu na ogół nie uświadczymy. Dlatego dawne dzieła kultury często dla co poniektórych (ale nie jest to bynajmniej żadna marginalna nisza), sprawdzają się lepiej i porównując je z tymi dzisiejszymi nietrudno o dysonans i jest ku temu pewnie kilka powodów. 1 .Jako że dawniej sytuacja kobiet na rynku literackim była zdecydowanie utrudniona (kobiety często musiały podpisywać się samymi inicjałami i nazwiskiem, aby nie było wiadomo tak na pierwszy rzut oka, że nie są mężczyznami) - to też w literaturze dominował męski punkt widzenia i męskie wzorce usystematyzowane w Cambelowskim motywie podróży bohatera, będącego według niektórych, archetypicznym wzorcem dobrej opowieści (a przynajmniej na pewno w naszej zachodniej kulturze) - tu warto jednak zaznaczyć, że podróż bohaterki z prawdziwego zdarzenia nie polega na prostackim gender-swap'ie, lecz wymaga spojrzenia na temat przez zupełnie inny pryzmat (ale jako, że to temat rzeka, poprzestanę jedynie na tym stwierdzeniu). 2. Jeżeli hierarchicznie uprzywilujemy jedną stronę względem drugiej, to ewentualna próba wyrównania tego w przyszłości, jawi się grupie uprzywilejowanej jako zamach na coś, co w mniemaniu tej grupy już tak ze względu zwykłego przyzwyczajenia jawi się jako próba odebrania czegoś, co się w ich mniemaniu należy im jak psu zupa - ludzie lubią powtarzać, że "jak wszytko jest fajne, to wtedy nic nie jest fajne", więc najwyraźniej niektórzy, by czuć się "fajnie", muszą znajdować się w poczuciu wyższości względem kogoś, by czuć się ze sobą dobrze. 3. Z pewnością oliwy do ognia dolewa tak zwane queerowe kodowanie wzorców poprzez nadawanie antagonistą "prawilnych męskich opowieści" cech queerowych - począwszy od dawnego wizerunku demona Baphometa (uosabiającego sprzeczności takie jak łączenie cech zwierzęcych i ludzkich oraz łączenie cech męskich i żeńskich), poprzez Cruellę (lub moglibyśmy rzec wręcz Queerelę), a na postaci imieniem ON w atomówkach kończąc - wszystkie te postacie mogłyby zostać nazwane, przez co poniektórych "woke", niemniej, jako że są serwowane jako "ci źli", to wszystko jest gites, co nie? Ta lista mogłaby być naprawdę długa, a jako że dziwnym trafem zawsze sadzę jakieś niemożebne elaboraty, to poprzestanę na trzypunktowym wyjaśnieniu. W skrócie odpalasz sobie gierkę, a tu "baby sprawcze i se radzą", miast być księźnisią i dziumdzią od bycia wyciąganą z tarapatów i całowania po rękach swojego wybawcy, a "wszelkiego rodzaju odmieńcy", miast być złem do pokonania, są teraz naszymi towarzyszami (lub też my sami możemy się w nie wcielić) - z całą pewnością znajdzie się wielu takich, dla których tego rodzaju światy fikcyjne nie są upragnioną krainą "mlekiem i miodem płynącą".
Dobrym grom się nie obrywa za to, że są wątki homo/trans/lgbt. No zastanówmy się kurwa dlaczego, hmm może dlatego, że w takim przytoczonym Baldurze te wątki nie stanowią głównego problemu stworzonego tam świata. W DA:V większym problemem od tego, że Solas chce zniszczyć świat jest fakt, że ktoś użył złych zaimków względem drugiej postaci.
@ no to odpowiedz sobie, co definiuje że gra jest „dobra”. Bo wydaję mi się, że jednym z tych elementów jest narracja. Baldur’s Gate byłby krytykowany, gdyby problemy świata spłycały się do kwestii tożsamości płciowej. Ludzie po prostu są zażenowani jakością scenariusza, ba nawet nie wątkami lgbt ale cringe’owymi żartami, tak zwanymi dad jokes rzucanymi przez bohaterów.
@@pawlny bardziej myślałem o kwestiach mechanicznych, choć z narracją to też masz rację. W sumie jak się zastanowić to z tych elementów krytycznych to chyba głównie kreator oraz to, że nie dało się (nie wiem, jakt teraz) tworzyć relacji z postaciami bez natychmiastowej chęci przelecenia gracza.
Wyobrazcie sobie jakby przed premiera Cyberpunka albo Baldura 3 twórcy non stop gadali głównie o tym że mozecie grac postaciami LGBT romansowac z kim chcecie itp przeciez to by tylko ludzi wkurzalo. Za to skupili się na historii i by pozostac wiernym materiałom zrodlowym. Wlasnie problem jest w promocji tych gier obecnie, za duzo gadania o woke jak wcale ludzi LGBT itp nie ma az tak duzo, zabardzo sie skupiamy na tych spolecznosciach. Ludzie maja w zyciu rozne problemy i gry moga poruszac wiele aspektow.
@@ziumbalapl Masz na myśli twórców gry, którzy chwali się głównie kreatorem postaci i tym jak bardzo woke jest ta produkcja? Bo na pewno nie chwalili scenariusza, wyborów oraz tej płytkiej rozgrywki.
@@copycat.freestyle A gdzie widziałeś jakąś firmę, która się tak reklamowała? Bo ja nigdzie. Problemem nie jest woke, jak usuniesz ten kreator to gra nagle nie zacznie być fajna.
Nie wiesz co oznacza Woke (definicja "dostrzegający we wszystkim systemowy ucisk i nieobojętni na niego.") i cenzura w grze (np dead rising) jest zgodna z definicją słowa Woke, dam jeszcze przykład: jakby w wiedzminie 4 nie można było zabijać żeńskich postaci to czy to nie byłoby woke? :) byłoby bo to właśnie cenzura i zakrywanie kobiecym postaciom ubran gdzie w oryginale miały odkryte czesci to tez cenzura (jakby w oryginale i remaku kobieta miała chodzby nawet hidżab to by to nikomu nie przeszkadzało bo nie zmieniono oryginalnego materiału) Ewidentnie nie rozumiesz problemu albo nie chcesz go zrozumiec. Co do wyglądu kobiecych postaci, czy nie patrzyłeś na wygląd kobiety z którą się wiązałeś w prawdziwym zyciu? czy jest brzydka? czy wygląda na twarzy jakby ważyła 100kg? :) na tym poleca biologia i natura, ludzie dobierajac sie w pary patrza na wyglad (tak samo w grach) a brzydcy ludzie (w tym mezczyzni) mają gorzej bo płec przeciwna nie jest nimi zainteresowana. Ludzie chca miec ładną postac w grze bo kobiety sie z nia utożsamiają a meżczyźni patrza na nie jak na partnerkę (a żaden mężczyzna nie chciałby brzydkiej kobiety) Z silent hill tez sie niezle odkleiłeś, jezeli chodzi o postac która doznała przemocy seksualnej i jest brzydsza niz w oryginale, to dlatego ze w oryginale wygladała zupełnie inaczej, obrzydzanie jej jest zrobione na siłę i czyzbys dyskryminował striptizerki, gwiazdy porno i piekne kobiety bo co? one nie moga doznac przemocy seksualnej? z twojego punktu widzenia na to wychodzi ze tylko brzydkie kobiety mogą jej doznać i trzeba je w grach obrzydzać... Nie wiesz też co oznacza pojęcie incel (słowo wzięło swój początek od kobiety która była incelem) i oznacza "mimowolny celibat" (poglądy prawicowe/konserwatywne/ekstremistyczne nie mają nic do tego) rozumiem że czytasz w myślach i wiesz kto z kims uprawiał seks? xD równie dobrze możesz korwina nazwać incelem ale on nim nie jest z definicji tego słowo (feministki mylnie używają tego słowa jako obrazę mężczyzny z którymi się po prostu nie zgadzają żeby go upokorzyć, tak jak ty to robisz w tym filmie) co najwyżej możesz go nazwać seksistą ale jak widać jego żonie to nie przeszkadza ;). Dodam na koniec że TAK! wygląd kobiet to ich najmocniejsza cecha, jest nawet taki piękny utwór Sex appeal (pewnie powiesz że "seksistowski") pięknie pokazuje największe zalety kobiet i mężczyzn, gdyby wygląd nie był najważniejszy to kobiety nie robiłyby sobie makijażu żeby wyglądać lepiej bo nawet one dobrze wiedzą że wygląd u nich kluczowy.
ale akurat zakrycie kobiet w grach nie jest niczym złym bo od zawsze są one rozbierane, nawet te głupie zbroje w grach rpg ktore są pełne seksizmu, a nie są potrzebne do fabuły idealny przykład the last of us nie rozbiera postaci a jakoś jest grą jedną z najlepszych minionej dekady
A kto wgl rozumie słowo "woke" mam wrażenie, że ludzie to krzyczą nim tylko na lewo i prawo i sobie dopowiadają co ono dla nich oznacza tak, żeby im tylko pod tezę pasowało.
@ dokładnie takie kozaczenie żeby być cool. Ludolog też mega słabe i youtuberzy to powtarzają kilka razy na filmie. Ogólnie wszyscy znawcy gier.. czasem nawet nie rozumiem niektórych nazewnictw..
Moim zdaniem największym problemem jest to, że woke jest narzucane graczom. W BG3 nie ma problemu, bo gracz ma wybór czy chce rozwijać wątki z woke, czy nie, lub te wątki są wkomponowane w mozaikę świata przedstawionego w nienachalny sposób. Gdy twórcy prezentują woke jako główną oś gry, gdzie nie mamy wyboru, tylko musimy się spotkać z taką treścią, to rodzi się problem. Gracze lubią iść pod prąd i łamać stereotypy, ale nie lubią, gdy są przymuszani do łamania tychże stereotypów.
Wszystkie problemy swoją drogą ale woke tylko psuje i nie jest w stanie wprowadzić nic a nic wartościowego do gry. Nie jestem jakoś uprzedzony do ludzi, którzy się ode mnie różnią, ale nadmierne podkreślanie tych faktów czy zakłamywanie rzeczywistości wciskając czarnego na miejsce białego budzi w wielu osobach mocno mieszane uczócia. Każdy człowiek powinien być tak samo traktowany i szanowany bez względu na religię i orientację. Niestety jest zbyt duże napieranie nawet na najmłodszych do promowania różnych dewiacji przez organizację typy sweet baby inc. którą gardzę z całego serca. Nie dam sobie wmówić, że kultura woke niesie ze sobą coś dobrego bo walka o równość powinna wyglądać inaczej i bronić też mężczyzn i białych i ogólnie wszystkich. Takie organizacje dążą raczej do zamiany stron kto kogo ma gnębić a nie do równości. Podsomowując nie wszystkie kiepskie gry są woke ale wszystkie gry woke są kiepskie.
@mateuszsledzinski1117 w baldurs gate i dragon age nie gralem, w wiedźminie nie zauwazyłem opisanego zjawiska a cyberpunk jest tak skonstruowany że jego fabuła była inspirowana światem, ktory powstal dużo wczesniej i zawiera w sobie dużo dewiacji, ale jak go przechodziłem to jakoś mialem możliwość zagrania w sposób taki że tylko jeden npc powiedział że jest transem więc uważam że nie są to tytuły woke, gdzie z statywu na parasol robi się zabujcę, czy innego crapa typu concord.
Np ludzie homo usilnie chcą podkreślić, że są homo co jest przytłaczające. Ja jakoś nie wychodzę i tego nie głoszę. Po prostu żyje. To samo ze słowem “czarnoskóry” mnie już to totalnie rozwala jak prawie każdy używa tego słowa bo nie daj boże ktoś nie ma dystansu i się obrazi. Ktoś nazwie mnie białym albo bialasem to będę się śmiał. Chory świat. 20 lat temu było lepiej.
Tatuaj mala uwaga co do urody bohaterki ze StarWarsow..... wystarczy zobaczyc zdjecie aktorki i widac jasno ze albo graficy sa niekompetetni albo zostala oszpecona celowo :P
Kontrowersje wokół woke to kolejny i jawny przykład na uzależnienie ludzi od negatywnych emocji. Jest udowodnione przez psychologię, że nasze umysły „zajmują się” negatywnymi emocjami o wiele dłużej. Nadają one pozorne znaczenie naszemu życiu i budują wyraźniejszą tożsamość. Czasem dają poczucie sprawczości. Twórcy, którzy się na nich opierają robią to oczywiście dla zysku, ale myślę, że sami też od tych silnych emocji się uzależniają. Najgorzej mają widzowie, bo dają się w to wciągnąć, krzywdzą się i nic z tego nie ma. Nie wiem, czy to się kiedykolwiek zmieni, raczej nie. Tak działa nasz umysł. Trzeba być strasznie czujnym. Ciesze się, że jest taki Filip, który nie daje się w to wciągnąć.
Każdy sam ocenie personalnie czy coś jest woke czy nie, problemem jest to ze musza być wytyczne!, czyli aby wygrać nagrody trzeba spełnić określone, standardy , jak na oscarach, a czy postać jest takiej czy innej nie powinno być problemu, jeśli świat jest spójny i historia postaci, to w czym rzecz ?, nie problem leży w nas tylko w wielkich korporacjach, i pseudo standardów. Bo co to znaczy macho w takim wypadku, to raczej są filozoficzne zagranie ia ktre sam sobie określamy co jest, są to nowe pojęcia i niekoniecznie dobrze określone.
Większość ludzi nie będzie mieć problemu z tym że w grze będą geje i lesbiji czy niebinarność pod jednym ważnym warunkiem- że ta gra będzie dobra. Ciekawa. Że woke nie będzie najważniejszym elementem. W Baldurze ludzie nie mieli z tym problemu bo oprócz tych elementów była cała masa innych rzeczy. Ciekawe postacie, dialogi, walki, cudowny świat. A taki Dragon Age? Gdyby był świetną grą też nikt by się o to nie rzucał, może z wyjątkiem totalnych homofobów ale oni będą zawsze. To takie proste. Dajcie nam dobre gry.
Najlepszą szczepionką by nie posądzać wszystko o WOKE, jest oglądanie anime lub czytanie mang zapytacie dlaczego. Odpowiedź jest bardzo prosta. Autor anime lub mangi, jak chce mieć postać trans, yuri (lesbijkę) yaoi (geja), czarną białą i mam na to wywalone. A widzowie bądź czytelnicy też mają na to wywalone. Osobiście, nie słyszałem, żeby jakieś anime było nazwane WOKE
Tengoku Daimakyo aka Heavenly Delusion (swoją drogą bardzo polecam bo anime ciekawe, BARDZO ładne i nie traktujące widza jak kogoś głupiego) było nazywane woke przez to że (spojler z 3odc także nic wielkiego) główna postać jest mężczyzną w ciele kobiety. Problem jest taki że to nawet nie jest wątek postaci trans i dosłownie w kolejnym odcinku tłumaczone jest o co z tym chodzi ale niektórzy ludzie są tak bardzo ograniczeni że jak tylko zobaczą cokolwiek co im burzy światopogląd to się odcinają od tego i nie są w stanie nawet z pozycji "adwokata diabła" spojrzeć na dzieło.
To chyba przez fakt tego, że wielu postrzega wciąż dzieła japońskie jako dziwne, wobec czego mają wywalone. Mangom i anime dają tzw. passa, ale inne dzieła wschodu i zachodu - a broń boże, tu wszystko musi być "po staremu"...
Bo ludzie nie umieją ująć faktycznych problemów i emocji, które odczuwają, więc zrzuca się trochę winę na to ,,woke" żeby jakoś je sobie zracjonalizować. Problem z poprawnością polityczną to też efekt tego, że my widownia lubimy ekstremum - lubimy, jak film czy gra przekracza ustalone normy i granice moralne, lub w ogóle jakiekolwiek normy przestają nas obowiązywać, i mamy problem z akceptacją, kiedy jakieś normy moralne i etyczne nas zobowiązują. I manga tym jest. Tutaj dużo rozbija się o różnice kulturowe, i stosunek branży mang i anime do ich autorów - gdzie autorzy mang właściwie mają ,,wolną amerykankę" i robią sobie co chcą i jak chcą. Jeśli coś jest wizją artystyczną i wiemy, że nikt u góry przy tym nie majstrował, to nie można tego oskarżyć o jakąś odgórną agendę czy korporacyjną propagandę - a finalnie nie da się doszukiwać w tym sabotażu branży i spisku (jak ludzie starają się szukać w przypadku rozrywkowych branż zachodnich). Anime i mangi są tak różnorodnie kreatywnie, że każdy wie, że o jakim sobie klimacie i temacie nie pomyśli, to pewnie już powstała gdzieś jakaś manga na ten temat. USA jest bardziej podatne na takie oskarżenia, bo większość wysokobudżetowych produkcji opiera się na identycznych archetypach, identycznych fabułach, prawie identycznej warstwie audiowizualnej i bliźniaczo podobnych zabiegach technicznych/narracyjnych, i istnieją jakieś normy, nawet etyczne, i procedury w konstrukcji produktu których duże firmy przestrzegają, a do tego dochodzi fakt, że produkty są eksportowane na rynki globalne, co wiążę się z uwzględnieniem potencjalnej cenzury w danych państwach. Manga z reguły nie przestrzega niczego, nawet norm społecznych i moralnych, dalekowschodnia branża jest bardziej ekstremalna i kreatywna, co broni ją przed tego typu krytyką.
Osobiście łapię się na tym, że przestaję wchodzić w komentarze na temat gier w ogóle, bo w większości są one strasznie szydercze. Mam wrażenie że duża część graczy wręcz oczekuje, że jakaś gra nie odniesie sukcesu. Tak jest teraz z veilguard, gdzie po 10 godzinach mogę stwierdzić że bawię się dobrze mimo, że dostrzegam wady tej produkcji. Jako osoba z fandomu, która czytała większość książek i komiksów z tego uniwersum widzę jak dużo postaci z innych mediów pojawia się w tej grze, co jest naprawdę miłym dodatkiem. Najgorsze chyba jest to, że jeśli napiszę że się dobrze bawię w grze to zostanę zaatakowany xd juz raz taka sytuacja miała miejsce, więc teraz wolę oszczędzić sobie tego i po prostu nie wchodzić w sekscje komentarzy.
@@czerwonymotyl948 właśnie o to chodzi skoro dobrze się bawiłeś to było dobre bo wyczerpało Twoje potrzeby na rozgrywkę w tamtej chwili. Naprawdę musimy grać tylko w "sztukę wysoką"? Chyba jednak w to co sprawia nam przyjemność wtedy gra jest dobra dla nas. Inaczej wszyscy powinniśmy odejść od ekranów i maszerować do teatru żeby obcować ze sztuką...
Tutaj gracze są podzieleni Jedni będą oczekiwać nowych gier Inni cieszyć się remasterami i remakami. Zauważ że jest tu zaleta bo ktoś np. ograł prawie wszystko i i trafił na remaster o którym nie myślał a i grafika lepsza dla niego. Ja osobiście jestem za tym by była pewna stagnacja na pewien czas i można byłoby ograć stare cody itd. Młode pokolenie w takie gry nie zagrało więc jest to dla nich nowość a dla nas odświeżenie nostalgii.
W Dragon age operacja tranzycji w kreatorze postaci jest tylko po to aby ludzie o tym mówili. Operacja tranzycji doskonale by pasowała do kobiecej wojowniczki, która zdecydowała się ją wykonać jedynie dlatego, że piersi przeszkadzały jej w walce z mrocznymi pomiotami.
Twój wstęp jest bardzo w punkt i dobrze jest to ciągle przypominać - są większy problemy dla fanów gier, niż woke.I pięknie wypunktowałeś jak bardzo żałosnym obrazkiem jest gość, który drze ryja w internecie o woke w grach i musi wytłumaczyć córce, że jest wkurwiony przez zaimki w grze. Tatuś jest chyba pojebany :D
Odnoszac się do kwestii Stellar Blade. Oczywiscie, ze bylo oburzenie o przeseksualizowana postac, i nie jest to pierwsza taka sytuacja bo podobnie bylo przy chociazby Overwatch gdzie w finale zmienione np. Tracer. Wiedzmin 3 byl krytykowany za brak czarnoskórych. Ostatnio widzialem krytykę gry, w ktorej jedna z mechanik polega na tworzeniu dziedzictwa rodowego poprzez małżeństwa i potomstow, za brak mozliwosci homoseksualnych zwiakzow. Dla mnie jest to wzjamnie nakręcające sie kółko spierdolenia gdzie jedna i druga strona nie rozumie jak ktos moze miec inne poglady niz oni.
Przy Stellar Blade warto zauważyć że model postaci był wzorowany na faktyczej osobie. 8 że ci sami, co tak krytykowali to, zachwycali się nad sceną grzmocenia z niedźwiedziem w Baldur's Gate 3.
Ale to wszystko dałoby się zawrzeć w jakiś inteligentny sposób. Jakaś postać zmiennokształtnego, który już nawet nie pamięta swojego ciała, nie ma przywiązania do płci. Tylko, że współcześni gracze - idioci by tej aluzji nie zrozumieli, tak chyba myślą twórcy. Albo zwyczajnie brakuje im wyobraźni, nie wiem. Jeszcze przekazywanie tego za pomocą współczesnych słów, w świecie fantasy, to już jest takie tanie. Ja nie trawie takich elementów podanych w taki sposób, przełamuje mi to czwartą ścianę, wybija z immersji.
Ciekawe argumenty, pozwól jednak że opiszę moją sytuację. Nie zagrałem w Dragon age veilguard tylko i wyłącznie z powodu poruszanych w tej grze treśći woke. Kiedy tylko dowiedziałem się że w fantastycznym świecie, któremu grozi zagłada, bohaterowie siedzą przy stole i rozmawiają o zaimkach stwierdziłem że nie będę brał udziału w tym szambie, ani finansował tego typu rzeczy. Woke zabija gry i popkulturę, ludzie mają już dość wpychania wszędzie problemów dzisiejszego świata i osadzania ich w dziełach kultury. Osobiście mam w głębokim poważaniu czy ktoś jest reprezentowany czy nie. Ja nie wpycham nigdzie na siłe swojej białej heteroseksualnej dupy i życzyłbym sobie tego samego od tych "skrzywdzonych" mniejszości. A przede wszystkim, nie życzę sobie aby osoby z zaburzeniami psychicznymi narzucały mi swoja nowomowę w jaki sposób mam się do nich zwracać, urzywajac odpowiednich zaimków. Jak ujął to pięknie Drwal Rębajło, którego tak bojkotujecie, to kaleczy nasz piękny język. "zwracaj się do mnie Onu, jenu".... no chyba kogoś do reszty popierdoliło. Lubię Cię Filipie, uważam ze robisz świetne materiały, oglądam każdy Twój film ale osobiscie mam już dosyć tej chorej ideologi i poprawności politycznej która wpycha wszędzie swoje brudne paluchy i to przez ideologie woke i poprawność polityczną wszystko co wychodzi jest gówno warte. Tu cenzurę trzeba wprowadzić aby przypadkiem ktoś się nie obraził, tu trzeba obsadzić murzyna bo musi być kolorowo, a tu trzeba gdzieś jeszcze wcisnąć geja albo niebinarnego "osobnika" żeby każdy miał po równo.. zmieszaj to wszystko w kotle i wychodzi gówno opakowane w piekne sreberko. Niestety po rozpakowaniu to dalej śmierdzące gówno.
To proste. Wybrali czarnoskórego bo ktoś z góry zapłacił duży szmal by była “równość”. To samo jest z ustawianymi paradami homoseksualistów gdzie idzie to w duże ekstremum gdzie Ci normalni homoseksualiści są krzywdzeni przez cyrk na kółkach. Osobiście uważam, że murzyn (tak murzyn bo już mam dość używania słów czarnoskóry. Ja jestem biały czy bialasem i nie mam z tym problemu, zwykły slang uznawany przez niektórych jako obraza lub w celach humorystycznych) dany do Assasins to jest śmiechy na sali. To tak jakby dać Azjatę do Afryki, który walczy dzidą. Netflix stał się męczący bo ja już nie mogę oglądnąć filmu bo za każdym rogiem jest seksualna scenka.
5-6 min - naprawdę sugerujesz, że kilka wypowiedzi ludzi ze strony SBI typu - '...postraszcie ich...' oraz coś w stylu 'my i tak zmienimy świat na taki jaki nam się podoba...' to jest przypadkowy dobór słów a najpewniej jakiś żart? No to gratuluję sielanki i wiary najpierw w wolność wyboru a później brak nacisku/ucisku... I dalej - głosuję portfelem - nie podoba mi się polityka danej korporacji - nie kupuję ich produktów. Ostatnio dołączyli REDzi do nich, zatem wybiorę w cenie tych 'świetnych', nakierowujących człowieka na właściwe tory produkcji będę miał więcej Indykowych gier. Mówi się trudno i modli się o czas by wszystko co jest dobre - mieć czas ograć.
Nie, powiedział że są to wyolbrzymione słowa i pewnie żart - uwierz, że nikt w tym całym SBI nie chce zaorać graczy bo to dzięki graczom oni zarabiają :)
Argument że coś jest "woke", jest tak bardzo niekonsekwentny. I w dodatku absurdalny, bo jeśli jednak chcielibyśmy zachować konsekwencję, to nam wychodzi ta niesławna lista, gdzie "woke" są nawet takie gry jak Forza Horizon bo można sobie wybrać zaimki "they/them", co nawet nie wpływa na nic. Kompletna paranoja. To słowo w większości przypadków nie jest używane jako przydatny termin do opisania czegoś, tylko taka pałka do bicia po głowie oponenta.
SENSACYJNE! Dumbledore jest gejem! Żołnierz 76 jest gejem! Bloodhound/Blóðhundr to nie tylko osoba niebinarna, ale wręcz TECHNOLOGICZNU TROPICIELU! Afro Samurai jest czarnoskóry! W Warframe co chwilę celebrują wymyślone święta LGBT i wszystko jest GEJOWSKIE! The Matrix było reżyserowane przez CHŁOPÓW co teraz są BABAMI!
Hmm, problem jaki powstanie po stronie producentów, jak i odbiorców, w których na pierwszym planie jest woke i tematy pochodne (czy to dobrze?), jest strasznie dziwny i moim zdaniem, mocno sztucznie napompowany. Średniość gier i ich nijakość jest omijana, i jak zauważyłeś w materiale, woke jest używane dla gier słabych i nieudanych. Jednak chcę stanąć w obronie nie atakowania chociażby bg3. Opcja wybrania płci, ciała, genitaliów w grze Larian oraz opcje takie jak przywołany druid, nie są tak krytykowane jako woke, ponieważ nie rzucają się tak mocno w oczy, są opcjonalne. Takie fantazje są moim zdaniem esencją systemów rpg'owych takich jak świat Forgotten Realms w bg3. Brak tych opcji byłby dla mnie właśnie sztuczny i specjalnie wycięty. Jestem daleki od wszelkiej krytyki wokeness w grach, filmach itp., często ta większa reprezentacja jest nawet całkiem spoko i chętnie zobaczę dobre postaci niezależnie od ich płci itd. Co mnie najbardziej uderza w tych wszystkich Veilguardach i im podobnych grach, to to w jak prosty, trywialny i nieciekawy sposób, praca jaką takie Sweet Baby inc. robi, jest implementowana. Takie głupotki jak w tym najnowszym Dragon Age, które są mało imersyjne i zaimplementowane w głupi sposób , rażą w oczy. Grałem w bg3 (mocno to porównuje bo nie gram dużo ostatnio xD) i tam grałem przeróżnie zrobionymi postaciami, czy to kobieta, czy to niebinarna postać, nadal fajnie mogłem się zanurzyć i nie czułem się jak gracz, a bardziej jak ta postać. W sensie nie czułem się sztucznie wrzucony w świat i wszystkich interesowało to jakie mam (te nieszczęsne) zaimki. Trochę późno to piszę, no ale może ktoś zobaczy ;)
"Opcja wybrania płci, ciała, genitaliów w grze Larian oraz opcje takie jak przywołany druid, nie są tak krytykowane jako woke, ponieważ nie rzucają się tak mocno w oczy, są opcjonalne" a w których grach są one narzucane, gdzie w nowym Dragon Age'u ktoś ci każe zmienić zaimki? Człowieku, w baldurze cały czas spotykasz osoby homoseksualne, (dużo npcetów bardzo ważnych dla fabuły albo pobocznych) i pare niebinarnych/trans. Poza tym, możesz przespać się z każdym z towarzyszy, nieważne czy jest kobietą, mężczyzną czy kimkolwiek innym. To właśnie w baldurze jest to bardzo narzucane, bardziej niż w innych grach :)
Ale którego thora z mchu czy god od war: Ragnarok bo w grze był idealnie przedstawiony jeśli chodzi o mity skandynawskie i bardziej mi się podoba ten thor niż w mcu
Czemu ten materiał jest tak pocięty omija bardzo dużo istotnych kwestii, ja odnoszę wrażenie jak ten materiał miał Jordana przedstawić w dobrym świetle Oglądałem przed twoim materiałem Jordana i bardzo źle wypada w pełnej wersji
To sobie obejrzyj live na tym kanale, gdzie oglądam go w całości. Sugerowane, że to jest tak pocięte, żeby wypadło lepiej jest konspiracyjnie komiczne.
O ile materiał stelmacha jest ok, to film jordana jest bardzo słaby. Zaiwera wiele fejków i niedopowiedzeń. Przykre że nie próbowałeś chociaż zweryfikować tego co mówi zanim go pochwaliłeś.
Argument "woke" to bez wątpienia najgłupszy i najbardziej absurdalny argument w jakiejkolwiek dyskusji, a ktokolwiek posługujący się nim nie jest po prostu wart marnowania czasu na dyskusję
Ja się nie dziwię argumentowi "woke", ponieważ "Woke" to wymysł amerykańskiej progresywnej lewicy, w ramach ustawienia siebie i swojej tolerancji nad resztą "prawicowych faszystów". Co nie znaczy, że ten zarzut jest poprawnie używany.
@@BezZyciaX_X tylko że niektórzy nie chcą dyskutować ani nawet nie dają szansy by otworzyć się na inną perspektywę. Wolą wszystko sprowadzić do "To WInA wOke" i koniec tematu, a robią tak najczęściej ludzie mocno ugruntowani prawicowo, którzy ogółem traktują lewą stronę jako siłę, która niszczy im wszystko.
@@BezZyciaX_X Tak jak napisał Elvenoor. Osoby, które rzucają argumentem woke na prawo i lewo nigdy nie otworzą się na inną perspektywę. A na tym przecież polega dyskusja osób z różnymi poglądami - żeby otworzyć się na perspektywę drugiej osoby, która dla nas byłaby niemożliwa do zrozumienia. Więc jaki jest sens dyskusji z taką osobą, gdy tak naprawdę nasze argumenty nawet nie zostaną porządnie wysłuchane, tylko sprowadzone do bycia woke i tak naprawdę zwyzywania nas w ten czy inny sposób. I poglądy nie mają tu żadnego znaczenia. Oczywiście osoba rzucająca woke wszędzie gdzie tylko coś jej się nie podoba to zawsze będzie osoba z poglądami prawicowymi, jednakże wiele jest prawicowców, z którymi da się przeprowadzić piękną dyskusję i wymianę osobnych poglądów. Jednakże ta grupa nie jest w stanie tego zrobić i uważam próbę dyskusji z takimi osobą za marnowanie czasu. Zgadzam się z Tobą, że szans na dyskusję nie ma, to fakt. Ale to nie z mojej winy, że ja nie daję im szansy na dyskusję. To te osoby nigdy nie dają szans na dyskusję z osobami z innymi poglądami. Całkiem niedawno Oskar z NK sam powiedział na live, że po prostu już ma dość. Kiedyś jeszcze próbował, dawał szansę, ale już go męczy ta droga donikąd i jeśli ktokolwiek będzie używał argumentu woke to jest to pewnik, że Oskar z taką osobą rozmawiać nie będzie chciał, bo jest to bezsensowne. I tak samo czuję się ja. Ile można słuchać tego samego w kółko? Ja nie mam zamiaru. Jeśli Ty masz jeszcze nadzieję na przeprowadzenie dyskusji z takimi osobami, to mam nadzieję, że to ja jestem w błędzie i uda Ci się takie dyskusje przeprowadzić. Ale ja, Oskar czy wiele innych osób już po prostu te nadzieje straciliśmy
jeśli chodzi o czarnoskórego samuraja to w grze Nioh oraz Nioh 2 pojawia się ten samuraj i nie budził żadnych kontrowersji tzn. nikt nie podnosił tego tematu.
@@BezZyciaX_X nie chodzi o to, że nie był grywalnym bohaterem, ale żeby nie wciskać kitu. Nie kłamać, że na 100% był samurajem, choć nie ma żadnych twardych podstaw do tego, nie zmieniać Wikipedii pod tezę. Nie używać go jako podestu pod swoje potrzeby. Ale wiadomo, nie ma żadnej agendy ani propagandy, o ile są zgodne z twoimi ideami.
Zgadzam się z tym. radykalizm w każdym aspekcie jest zły, czy to z lewej strony czy z prawej. Mi się nie podoba Ghost of Yotei. Powiedziałeś że sucker punch zrobił odważny ruch, Według mnie zrobił ruch jakiego można było się spodziewać, Odważnym ruchem w tych czasach, byłoby wybranie na protagonistę chrześcijanina który walczył dla Japonii ale też byłby prześladowany. to byłby odważny ruch. A nie kobieca protagonistka. w którą wciela się aktywistka.
"Mi się nie podoba Ghost of Yotei", ale dlatego że jest tam kobieta? I mówisz to jeszcze przed zagraniem w grę, nawet jej nie oceniając? Czyli, jak rozumiem, "Blue Eyed Samurai" też be, bo tam protagonistką jest kobieta? EDIT. "wybranie na protagonistę chrześcijanina który walczył dla Japonii ale też byłby prześladowany. to byłby odważny ruch." - ok, to wszystko podsumowuje... Jasne, bo najlepiej prawicowe rzeczy to ok, ale lewicowe to już nie. To jest dopiero hipokryzja.
@@elvenoormg5919 ale dlaczego to, że nie podoba mu się protagonistka jest dla Ciebie takie oburzające. Ktoś może woli grać mężczyzną i to jest ok. A jeżeli Twoim zdaniem to nie jest w porządku to chętnie wysłucham argumentów. Co do przykładu z tym chrześcijańskim protagonistą to do póki taka gra nie wyjdzie to się nie przekonamy ale fakt, że byłaby to odważniejsza decyzja wydaje mi się zgodne z rzeczywistością. Sam nie kojarzę takiego tytulu, za to gier w której gra się kobietą samurajem pewnie się trochę znajdzie
Jakiś czas temu wyszło, że tak naprawdę na początku miał być Ghost of Tsushima 2. Ale wywali to na rzecz GoY. I niech mi ktoś udowodni, że nie zrobili tego, by była protagonistka.
Naprawdę po debacie z panem K. teraz każdy film będzie tak dislikowany? Smutne to jest, bo pewnie 80% tych ludzi oceniających tak te filmy nawet ich nie obejrzało.
0:00:30 Jeszcze w żadnej grze ze Sweet Baby inc. nie widziałem czegoś takiego jak dobra reprezentatywność. Może poza Hogwart's Legacy, gdzie trans-barmanka z Hogsmeade faktycznie budzi sympatię. Dlaczego? Bo po prostu jest sobą, nie razi nikogo tekstami "patrzcie jestem inna niż wy".
A ja widziałem. Choćby osobę niesłyszącą w Spider-Man 2 czy różne etniczności w God of War: Ragnarok, które ZUPEŁNIE mnie nie raziły. W ogóle mnie tam nic nie raziło, ale o tym się już jakoś nie pisze -- tylko o tym co rzekomo raziło ;)
@@BezZyciaX_X Czarna Angreboda nie wywołała u Ciebie choć chwilowego "wtf?" przy pierwszym spotkaniu? Idąc tym tropem powinniśmy się "cieszyć", że Atreus nie był ciemnoskóry, bo też by mógł, to też dałoby się usprawiedliwić fabularnie. Osobiście nie mam z tym problemu, bo Kratos i Atreus mogliby być dla mnie niebiescy, ale wiem (domyślam się) jakie larum by się podniosło, gdyby to białego wtrącić siłą do baśni o czarnoskórych
Ci, którzy wrzeszczą o łołk zniszczyli dyskusje na temat gier. Zamiast rzeczywiście rozmawiać choćby o gameplayu czy stanie technicznym gier to sprowadzono już wszystko do wycia nad tym nad "progresywizmem". Teraz nowy Dragon Age i zamiast zastanawiać się jak ta gra zaliczona do kategorii rpg się sprawuje i jak wypada na tle gier z tego gatunku to wycie skrajnej prawicy nad zaimkami.
Tylko to działa z dwóch stron, masz takiego Stalmacha który pluje na wszystkich na Twitterze jak ktoś krytykuje DAV za to ze gra ma fatalne dialogi i wyrzuca z imersji. Masz materiały Kiszaka czy Asmona w których wymieniają oni tonę problemów technicznych czy gameplayowych. Ale takie Oskarki czy Łukaszki rzucają się po internecie że wspomniał o tym że kreator postaci jest bardziej rozbudowany pod potencjalne bycie osobą trans niż to jest potrzebne. Tylko że w przypadku DAV to jest prawda, ja osobiście nie wiem jak można mieć takie zryte priorytety. Vailguard mechanicznie jest dramatem, jest banalny, na pewno nie jest cRPG'iem, i tak naprawdę jakby to była mobilka to nadal miałbym problem nad techniczna jakością. Ale mam za to możliwość wrzucenia sobie blizn po mastektomii czy specjalne osobne cutscenki w których postać mówi starym o swoich zaimkach. Wiec tak, pomimo że olewałem to w przypadku Cyberpunka czy BG3 to w DAV będę mówił o tym że twórcy gry ewidentnie celowali w progresywnosc, zamiast skupić się na dobrej grze, bo to kurde widać. Zreszta CP2077 idealny przykład, gra była mega progresywną, ale na premierę pomimo że miała zjebany stan to nikt nawet nie pomyślał że to wina woke, a po spatchowaniu i dodatku nadal nikt nie mówi o woke, gra po prostu wyraźnie się na tym nie skupiała i sama w sobie była dobra.
To ci powiem ta gra nawet nie jest RPG to gra 12 letnich dziewczynek cyt. Rock , Jest gównem a dodatkowo ma na siłę napchane gówna w dialogach typu non-bniary itp , za darmo nawet tego nie chce
DA: V - jest bajeczką dla dziewczynek a sama gra scenariuszowo trzyma poziom Harlequinów. Cóż... bywa. Szkoda że w marketingu o tym nie wspomnieli, mniej kasy poszło by w błoto. Bo ja głupi fan DAO kupiłem tego potworka, pograłem więcej niż 2h - przez co nie mogę zrobić refunda. Smutek
Do sporej ilości rzeczy mógłbym się przyczepić, ale ogólnie duży szacunek że nie idziesz po linii najmniejszego oporu i nie dołączasz do grifterskiego kółka wzajemnej adoracji
Powtórzę się, ale cóż. Ubolewam wielce nad tym, że wciąż utrzymuje się pewien głośny trend, jak zwykle zwalający winę za każdą porażkę na "WoKE" albo "PoPrAwNoŹdź". Nie, to nie "woke" czy "poprawność polityczna" są złe. To też nie jest tak, że "uuuu, gracze nie chom woke!!!", bo jakoś powstają np. dobre gry, które mają wątki lgbt, wystarczy spojrzeć chociażby na Baldur's Gate 3 albo Life is Strange. Nie słyszy się jednak narzekania na te gry, a dlaczego? Bo są to przede wszystkim dobre produkcje. Jednak, co ciekawe, gdy takie motywy pojawiają się w ogólnie źle przyjętej grze, pojawia się zawsze ta głupia argumentacja, że "te zueeee lgbt!!!! poprawność!!!!". Jest to ignoranckie podejście, aż za bardzo prostolinijne i chłopskorozumowe, ale trafia na podatny grunt, zwłaszcza wśród prawicowo nastawionych grupek, które nie słuchają rzeczowych argumentów ekspertów i analityków branży i wolą podążać za czymś, co trafia w ich światopogląd, skupiony wokół "LewAkI zUE nIsZCZoM śWIaD". To nie w mitycznym "woke" czy "poprawności" tkwi problem, a w jakości samych gier oraz w nieuczciwych, odklejonych praktykach wydawców, w poganianiu developerów, crunchach i pushowaniu projektów, a także w nastawieniu na długotrwały zysk. Nie chodzi o to, by sprzedać kompletną, porządną, dobrą, oryginalną grę z pomysłem, ale o to, by sprzedać jedną grę i wysysać z niej ile można przez jak najdłuższy czas. Jeśli mamy więc szukać przyczyny klap finansowych i krytycznych gier, znajdujmy je w racjonalnych argumentach i mierzmy równą miarą WSZYSTKIE gry, niezależnie od tego, jakie wątki i postacie tam są. To samy tyczy się też każdej innej branży, od komiksowej po serialowo-filmową. Inną sprawą jest to, że na bezmyślnym mieszaniu ludziom w głowach najwięcej zarabiają grifterzy pokroju Drwala Rębajło, którzy rąbią po kilkanaście podobnych do siebie materiałów na temat jak to po razy kolejny To ZuE wOke Bo WCizgAJoM NAa SiŁe, z nieodłączną karykaturalną miniaturką, na której obowiązkowo musi znaleźć się osoba czarnoskóra, kobieta, a najlepiej gdy jest w danym dziele kombo i można zrobić wykrzywioną twarz czarnoskórej aktorki. I takie osoby doskonale wiedzą, co robią, wiedzą że sianie populistycznego hejtu się klika. Jest to absolutnie paskudne, wyrachowane zachowanie, godne jedynie pogardy.
Lidzie nie wkurzaja sie ze w asasynie jest czarny bo nie lubia czarnych. Tak samo by psioczyli gdyby to byl samuraj polak. Chcemy se zagrac w gierke o japonskich samurajach. To tak jakbym gral w COD niedzwiedziem. Bo przeciez byl niedzwidz wojtek wsrod naszych zolnierzy. Moglaby byc taka opcja do wyboru ale nie kurla przymus. Kobieta samuraj to tez nie byl jakis standart a raczej jakis pojedynczy ekstrawagancki wyjatek.
Ludziom po prostu odwaliło (a dokładniej tej głupszej części społeczeństwa) i to jest fakt nie opinia. Popatrzcie na GOT, jak 2 chłopów się całowało to nie było problemu, 10 lat później w TLOU, 2 całujących się facetów zrobiło aferę na pół internetu. Z wyglądem kobiet też ludzi odkleiło, aktorka grająca Ellie była jechana od góry do dołu za wygląd przez dorosłych facetów, przypominam tylko, że Ellie to postać nieletnia, co jeszcze bardziej pokazuje poziom odklejenia (podobnie było ostatnio z Silent Hill). Moim zdaniem głównym problemem tego całego kultu ,,anty woke'' jest spadek jakości gier/serialów i filmów wilekich korporacji. Prawda jest taka, że gdyby tytani tacy jak Marvel, DC, Blizzard, Microsoft itp. nie upadli na jakości produkcji, to dziś prawie nikt nie słyszał by słowa ,,woke'' nawet gdyby w tych produkcjach było 2x więcej kontentu LGBT itp.
Tez od dluzszego czasu mam takie wrazenie ale jest to spowodowane wieloma rzeczoma, nie tylko woke. Wpływ pandemii i social mediów i "postepu" technologicznego jak dla mnie sprawiły że ludzie przez ostatnie kilka lat ludzkość się mocno cofnęła w rozwoju niestety, do tego to tak gleboko juz zakorzeniony problem ze mnostwo ludzi albo nic nie widzi albo na widzimisię próbuje sobie tłumaczyc to co się dzieje idąc kompletnie w złą stronę. Temat rzeka wiec sie nie rozpiszę.
Jak widzę, że ktoś nie ironicznie używa frazy WOKE to wiem, że taka osoba nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Dla wielu graczy WOKE jest wszędzie: - zaimki złe (mimo, że nic znaczącego nie zmieniają) - body A/B złe (mimo, że nic znaczącego nie zmieniają) - kobieta jako główna postać zła (mimo, że nadal w grach dominują męscy bohaterowie) - osoby z niepełnosprawnością źli (np. dziewczyna Milesa w SP2) - geje źli (tu też SP2 i misja z dwoma chłopakami) - opcjonalne wybory w wyglącie np. blizny po operacji / bielactwo (w BG3) Są to zmiany w nazewnictwie, które po prostu stają się bardziej neutralne, albo opcjonalne wybory dotyczące wyglądu lub wątków. Są OPCJONALNE, ale mimo to dla wielu stanowią problem. Rzeczy, które teraz określamy jako "woke" w grach, istniały już wcześniej, ale teraz mamy bardziej rozwinięty internet i tzw. grifterów na yt (niestety, również w Polsce). Niestety, z przykrością muszę przyznać, że Ty, Filipie, jesteś częścią problemu związanego z griftingiem, choć małą, to jednak częścią. Głównie przez to, że starasz się na siłę być neutralny i bezkonfliktowy. Przypadek Krzysztofa Maja... wystąpił w dyskusji z jawnym grifterem, po prostu rasistą, a (chyba) nie było z Twojej strony żadnej reakcji. Nazywasz Kiszaka swoim kolegą/znajomym, a on również jest grifterem, choć leniwym, bo tylko ogląda materiały innych grifterów (np. drwala). Czasami trzeba powiedzieć rzeczy wprost: Maj wystąpił u rasisty i dał mu przestrzeń do dalszego szerzenia kłamstw. Kiszak bazuje głównie na negatywnych emocjach, ogląda materiały grifterów i zgadza się z nimi w 99%, a Ty to pomijasz (albo mówisz o tym zbyt łagodnie). Jordam dostał tyle łapek w dół i hejterskich komentarzy właśnie dlatego, że Kiszak obejrzał jego film na streamie. Ogólnie wyszedł spoko materiał, ale radzę Ci bardziej ugruntować swoje poglądy, bo te dwa wymienione przeze mnie przypadki, moim zdaniem, pokazują pewną hipokryzję z Twojej strony. Pozdrawiam!
@@Max_Swojak doceniam komentarz ale Twój apel brzmi trochę jak: oczekuję, że przytniesz swoje poglądy do linijki i nie możesz lubić ludzi odmiennych światopoglądowo ani wyłamywać się ze swoim zdaniem, jeśli jesteś progresywny
@@BezZyciaX_X Sprawa z Krzysztofem jest w Twoim przypadku skomplikowana, bo to Twój przyjaciel, ale... obejrzałem jakiś czas temu Twój film na temat fat shamingu i doszedłeś tam do jednego wniosku - rozmowa z przyjacielem, żeby coś mu uświadomić. Można powiedzieć np. "Hej, następnym razem nie idź na dyskusję do Drwala. Robisz fajne materiały, mówisz, żeby nie oceniać ludzi po wyglądzie i że każdy może być sobą, a jednocześnie idziesz na rozmowę do największego griftera, hejtera i rasisty na polskim TH-cam." A co do Kiszaka - przepraszam, ale jeśli uważasz, że człowiek, który ogląda takie rasistowskie i seksistowskie treści, zgadza się z nimi i powiela kłamstwa (najnowszy przykład to materiał Drwala o nowym serialu Harrego Pottera), to "znajomy, który wyłamuje się światopoglądowo", to naprawdę nie wiem, co powiedzieć...
Oj współczuję Ci Filip widownii, którą wyhodowałeś na swoim kanale. Tak jak wcześniej gdzieś wspominałem, Twoja społeczność nie chce dyskutować z ludźmi o innych poglądach, oni przyszli tutaj by dalej utwierdzać się w tym, że ich prawda jest najprawdziwsza.
@@pawlny Tylko, że w przypadku Krzysztofa i tej ich debaty nie było dyskusji ludzi "o odmiennych poglądach" tylko dyskusja o tym jak chujowe był rings of power. Jeden i drugi jechał po serialu. Drwal to jawny grifter, który w większości materiałów kłamie i Krzysztof idąc do niego daje mu zasięgi. A Kiszak ogląda te kłamliwe materiały, oczywiście nic nie sprawdza i się ze wszystkim zgadza. Tu nie ma miejsca na dyskusję. Jak zaczniesz z nimi gadać to tylko dajesz im atencję. Nastawienia nie zmienisz, dalej będą kłamać, bo zarabiają na kłamstwach i hejcie. Pozdrawiam!
@@Max_Swojakno popatrz, zupełnie jak dyskusja o RoP u Filipa, też w dużej mierze było to klepanie się po plecach. Rozumiem, że w przypadku Krzysztofa jest to złe tylko dlatego, że było to u drwala xD?
Ja pamiętam jak się incele zesrali do aloy z plakatu horizon forbidden west bo pod światło było widać jej włoski na buzi i męzczyzni pisali ze ona ma brodę. Oni serio nie wiedzą jak wygląda kobieta. Incele poprostu nie da się tego inaczej nazwać.
Dlaczego w dobrych grach woke nie przeszkadza? No bo są dobre. Tylko tyle i aż tyle. Gracze (nie licząc grupki ekstremistów, zresztą każdy ekstremizm niezależnie od formy jest godny pogardy) nie mają nic przeciwko woke. Zalewa ich krew w sytuacjach gdzie grafa słaba, story średnie, gameplay pożalcie się bogowie, ale zaimki i inne "wokenesy" zrobione tip top! I wtedy jest wrażenie, że zamiast przysiąść nad jakością to przysiedli nad zaimkami. Żadnej hipokryzji czy dualizmu tu nie widzę. Za to wszyscy ci ekstremiści z lewej strony bardzo chętnie taką narrację przyjmują. Że graczom przeszkadza woke bo to rasiści, seksiści i inni iści. Zobacz sobie sytuację z nowym Ghostem. Był krzyk? No był, za dużo tego syfu było, żeby krzyku nie było. I jaka była reakcja aktorki i Sucker Punch? Absolutnie ŻADNEJ. Zero obrażania graczy. Nazywania ich "graczami". Wyzywania od takich i owakich. Nic, cisza, robimy grę. I super! Tak to się robi. A co z krzykami? No nic, ustały. Bo i nie ma o co krzyczeć
Sorry ale to też dolega grą wideo, jeżeli mają energie walczyć ze mną o zaimki to też mają energię walczyć o całą resztę. A jak ktoś walczy ze mną o te zaimki to ja mówię pass zabierz to odemnie. Nie zamierzam przechodzisz transgendorowych opcji dialogowych tylko dlatego że Twórca gry się uparł, robić karnych pompek za użycie złego zaimka. Łukasz Stelmach to niezły oszołom jest i udowodnił to wiele razy. Przypomnę jego parę wypowiedzi, które spowodowały że przestałbyć lubiany "dobrze jest jak facet dostanie od czasu do czasu lepę i aby to uwidocznić że tak jest, dobrze jest aby taki cios też swoje ważył" Apropo jego słynnej wypowiedzi na temat Atomic blond. Ten człowiek twierdzi że można dosłownie podmienić każdą rasę i nie będzie to zaburzać percepcji.... świetnie to czemu zaburza? Ano zaburza w momencie jak np podmienia się postać historyczną samura na kogoś kto nie jest Japończykiem. Taki sam problem bym miał np grając białym Genghis Khanem. To były realne postaci a Assasin Creed lubił cenić kiedyś realne tło historyczne. Ja chce zagrać w gry które nie cisną mnie politycznie, a tutaj cisną lewicowo.
Drodzy, dostałem zgodę twórców na wykorzystanie ich filmów + puściłem superczat u Łukasza pod filmem (nie było to możliwe niestety u Jordana) + zachęcam Was do tego samego oraz obejrzenia (choćby w drugiej zakładce w tle) obydwu materiałów:
🔥 Łukasz ► th-cam.com/video/s9gsXiC7HqY/w-d-xo.htmlsi=sun51feofw18P7w7
🔥 Jordana ► th-cam.com/video/BT5Xd_I93cE/w-d-xo.htmlsi=G_bNYEpv1i-zR-MN
Jak już zaczynasz robić kontent commentary (którym tak bardzo gardzisz) polecam obczaić materiał Snakeiter który idealnie punktuje Jordana, a nie przytakuje mu przy każdym absurdalnym zdaniu.
ale czekaj jak grasz np. w wukonga to też chcesz się czuć reprezentowany? To jest takie pierdolenie ja nie gram w gry żeby być reprezentowany tylko żeby uciec od tego szarego swiata.
Każdy gra w gry z innego powodu xd
Ja np wole grać męską postacią bo łatwiej mi się w nią w czuć. Moja rozgrywka opiera się właśnie na tym, że wchodze w role i udaje, że jestem tą postacią. Dlatego właśnie rozumiem jak ktoś też chce mieć postacie z którymi może łatwiej się utożsamić, a w większości grach naprawdę nie zaszkodziłoby po prostu dać swobode w tworzeniu postaci
@BejonardoLavinci @JohnnyTravolta Gracie w gry, gdzie nie sposób wczuć się w postać całkowicie? Np. takie Disco Elysium (bo zakładam, że nie czujecie się żulami-policjantami). Bohater nie jest jak 99% graczy, jednak można go lubić, angażować się i czuć z nim więź bo na metapoziomie te jego problemy często są bardzo uniwersalne i jesteśmy w stanie zrozumieć jakby to było gdybyśmy byli w takiej sytuacji. Naprawdę nie każda gra musi pozwalać graczom na stworzenie swojej kopii w jej świecie aby była dobra, wciągająca i pozwalała się utożsamiać z protagonistą. Co nie oznacza, że takie gry też nie mogą powstawać. Niech powstają. Problem widzę jedynie w coraz głośniejszym nacisku w przekazie marketingowym, że gdy gra taka jest to jest to duży plus i tak powinno być zawsze. To kwestia dyskusyjna. Jeden lubi tak, drugi siak i nawet śmiem twierdzić, że jeśli gra ma dobrą fabułę, dobrze i wiarygodnie zarysowane charaktery, to większość nie będzie miała problemu z wczuciem się w protagonistę zupełnie innym niż oni, z kolei danie graczowi możliwości stworzenia avatara w świecie gry, oddającego to jak siebie chce widzieć, to pójście na łatwiznę.
@azi_and_razi No to w zasadzie w dużej mierze się zgadzamy. Myślę, że czasami historia jaką chce opowiedzieć gra wręcz wymusza żeby postać była narzucona z góry i wtedy to jest spoko, ale jest sporo gier, w której to nie ma znaczenia np w takim Horizon nie miałoby znaczenia czy Aloy byłaby mężczyzną czy kobietą i wybór w takiej grze powinien być tylko na plus
Zazwyczaj pierwszy playthrough w rpg robię postacią, z którą się utożsamiam (która poniekąd mnie reprezentuje). Każdy ma inne potrzeby. Bardziej to świat gry i cały lore jest mi potrzebny do eskapizmu, a postać to "ja".
Dragon Age Veilguard dla mnie pokazuje że problemem nie jest samo wpisywanie takich treści w gre, ale to jakość dialogów, pisarstwa ma KLUCZOWE znaczenie. Przecież Baldurs Gate3 też ma wiele takich elementów, wcale nie mniej niż Veilguard ale sama jakość scenariusza jest o niebo lepsza niż w Veilguard, tym samym uwaga gracza jest dużo mocniej utrzymana co skutkuje że nie szukamy nagle innych bodźców bo scenariusz nas nie przykuwa.
Taki mały cytacik z forum Bioware jak dialogi potrafią psuć odbiór gry, nie tylko nad Wisłą gracze narzekają i to widzą ale i amerykanie.
"I put around 26 hours to the game already (I have no life) and the whole "modern girl / boy in Thedas" dialogue is HORRIBLE and will be the end of me. Not just Rook, but everyone, especially Harding. When I listened to her recounting moments from the Inquisition and it's crew I should've felt hype and nostalgia. Instead all I felt was pure cringe. NOBODY IN THEDAS EVER TALKED LIKE THAT!!! E V E R. This whole marvel-esque quippyness needs to disappear and stop ruining games. I cannot stress enough how many times my Rook sounded exactly like my Ryder. That should never, ever, be a thing."
Dlaczego w Dragon Age Origins mimo że też były takie elementy nie było afery, bo jakość scenariusza stała na dużo wyższym poziomie, jak i sposób w jaki gra podawała nam takie treści był wykonany z dużo większym wyczuciem i smakiem, a Veilguard miejscami robi to z gracją łopaty w łeb.
Antivańskiego Kruka z DAO pamietam do dzis :D swietna postac
"Dlaczego w Dragon Age Origins mimo że też były takie elementy nie było afery, bo jakość scenariusza stała na dużo wyższym poziomie, jak i sposób w jaki gra podawała nam takie treści był wykonany z dużo większym wyczuciem i smakiem, a Veilguard miejscami robi to z gracją łopaty w łeb." - i tu jest pies pogrzebany. Nikt nie mówi o tym, że to scenariusz jest zły, że postacie są słabo napisane. Wszyscy skupiają się na tym, że "To WOke ZabIja Gry". Nie, to nie mityczne "WoKE". Nie, nie wszystkie gry. Prawidłowa wypowiedź powinna brzmieć: słaby scenariusz zabija grę z potencjałem. Osoba, która to napisała oraz osoba, która przyklepała taką wersję dialogów. Tylko tyle.
Przykładem lenistwa jest uczynienie wszystkich towarzyszy biseksualnych, ani to inkluzywne ( bo wszystkich sprowadzasz do jednego mianownika) ani sensowne ( bo wypłaszcza świat przedstawiony) jest to po prostu leniwe.
Jak w moim komentarzu, to jest wszystko robione na sile. Zobacz że w BG3 to było, ale nie było wciskanie na chama jak w dragon age'u teraz.
Kiedyś na Okiem Deva usłyszałem, że ludzie bardziej zauważają i atakują Woke w słabszych grach, które nie reprezentują sobą nic innego. Ludzie starają się zracjonalizować sobie dlaczego dana gra im się nie podoba i wtedy Woke jest idealnym chłopcem do bicia. Jakoś dziwnym trafem w innych grach (powiedziałbym lepszych/bogatszych) gdzie mamy również Woke takich jak BG3 czy Cyberpunk ludzie już tak nie zwracają na to uwagi:)
OTÓZ TO! To jest dopiero hipokryzja. Jeśli w jakimś dziele kultury nie ma kobiety na pierwszym planie (albo jest ona bardzo atrakcyjna) ale samo to dzieło jest słabe przez fabułę, gameplay, scenariusz, mechaniki etc. - wszystko gra, to tylko słaba gra, to tylko mizerny film. ALE gdy tylko masz bohaterkę o normalnej (czytaj; brzydkiej) urodzie, w grze są mniejszości etc, od razu rodzi się burza: "TO wSZYtsKO wIna WoKe!!!111". Co tam spojrzenie na inne elementy, co tam krytyka monetyzacji gry, co tam niegrywalność albo wszeobecna nuda. "WOKE" i koniec tematu, siema nara, problem rozwiązany, bo "ZnOwu TE lEwAkI PsuJom MUj PRaWIcOWY śWIat".
Dokładnie. Dodatkowo Ci, którzy nakręcają tą narrację (bo ona świetnie się klika, algorytmy to nakręcają jak szalone i Ci ludzie czerpią z tego korzyści w postaci popularności i często też finansowych benefitów w związku z youtubową czy twitchową działalnością) muszą działać tak, by nie wkurzyć za dużo osób, by do siebie nie zniechęcić. Więc jak jakaś gra, mimo pewnych wątków queerowych jest lubiana, to nie można po niej jeździć, bo ogrom ludzi nie kliknie, da łapki w dół czy odsubuje. Gdy natomiast jakaś gra jest nielubiana, to można jechać po całości, bo kolejni widzowie będą oglądać kolejne materiały jadące po tej grze, bo to przyjemne słuchać gdy ktoś się z Tobą zgadza.
Dobre spostrzeżenie, tylko czy nie czujesz, że czasami nawet merytoryczna krytyka gry, odnośnie jakości mechanik/scenariusza/itp jest przez twórców/osoby wypowiadające się w ich imieniu sprowadzana do problemu graczy z woke? Mam na myśli to, że wokeness figuruje jako pewnego rodzaju bomba dymna pozwalająca na nie przyjmowanie krytyki dotyczącej jakości samego produktu i odwracanie od niej uwagi. Czasem mam wrażenie, że jeśli w swojej krytyce napomkniesz, że jakiś element/sposób wprowadzenia reprezentatywności Ci się nie podoba to jesteś automatycznie wrzucany do jednego worka z metką incele i degenraci bez spojrzenia na resztę tego co masz do powiedzenia.
@@zuhon6787 Owszem, to też jest stosowane jako metoda obronna. Przykład z innej beczki, filmowy. Joker 2 miał kiepskie wyniki w Box Office/ To wina mężczyzn, bo nie chcieli oglądać kobiety (Lady Gagi), gdzie jednocześnie zrzucono winę za kiepskie wyniki filmu na kobietę, jak i uznano że potencjalni widzowie to mizogini.Dzięki bulwo...
Jest to jedna z metod by bronić się przed rzeczową krytyką, mówiąc iż ten kto nas krytykuje, jest uprzedzony, jest rasistą, homofobem, transfobem i niewiadomo kim jeszcze, gdy ta osoba zwyczajnie nie jest zainteresowana grą, albo pograła i uznała ze gra jest do dupy i żałuje wydanych pieniędzy. Dlatego potrzebna jest merytoryczna dyskusja.
@@zuhon6787 wykorzystywanie argumentu "WoKE" jest złe, bez względu na to, kto go używa. Choć ja nie jestem zwolennikiem wprowadzania pojęcia tokenizacji i wolę skupiać się ogólnie na jakości scenariusza, to jednak jest to pojęcie istniejące i dotyczy postaci, których np. jedynym wątkiem jest to, że są niebinarne, nieheteronormatywne etc. To są przypadki, w których o postaci nie możesz powiedzieć niczego więcej poza tym, że jest gejem, lesbijką, osobą niebinarną, osobą czarnoskórą, pochodzenia azjatyckiego etc. Rozumiem więc, jeśli ktoś spokojnie i rozumnie optuje za poprawną i pełnowartościową reprezentacją, by postać była pełną postacią.
DLC z Yasuke byłoby strzałem w dziesiątkę. Mamy go gdzieś w tle, na drugim czy trzecim planie, widzimy jak go traktują Japończycy, bez żadnego upiększania. A potem dostajemy jakąś poboczną historię z jego perspektywy. I to by miało potencjał. A tak Ubisoft sam sobie potężnie strzelił w stopę i może winić sam siebie.
Dla mnie Yasuke może okazać się fantastycznym protagonistą i naprawdę pasować do tej historii. Problem w tym, że jest jedynym Afrykanem w feudalnej Japonii zachowanym w jakichś średnio szczegółowych źródłach -- i zostaje BOHATEREM historii osadzonej w Japonii. (OK, drugim z protagonistów). Ale wciąż, wygląda to co najmniej nietaktowanie.
@@mateuszpiela9636 ja bym go widział jako inne postacie poboczne, jak Kopernik, da Vinci. Ot ciekawostka
Ale wtedy byłoby takie same je8anie po Ubisofcie jak teraz. Poza tym, sam fakt, że daliby go gdzieś w tle, już świadczyłoby o tym, że nie mają odwagi. Chcieliby wtedy mieć ciastko i zjeść ciastko, niby jesteśmy progresywni, ale nie do końca, bo dajemy tego Yasuke w tle, na dalszy plan.
@@BezZyciaX_X Z Yasuke jest taka ciekawa sprawa że to pierwszy raz w historii serii kiedy będziemy się wcielać w postać historyczną.
-Rób Assassina w Japonii
- Miej mnóstwo postaci historycznych na których możesz się wzorować
- wybierz jedynego murzyna który się gdzieś tam pojawił i zrób z niego samuraja
- płacz ze ludzie nie chcą wciskanej do gęby poprawności
Nie wiem nie jestem w stanie brać Stelmana na poważnie po tym co wypisuje
Tak, woke niszczy gry i filmy. Zamiast zatrudniać ludzi rozumiejących dane dzieło, dobrych scenarzystów, grafików, aktorów to zatrudniają niekompetentnych baranów mających w głowie na pierwszym miejscu zaimki. Jeśli ktoś chce zrobić gre skupiającą się na wątkach LGBT, niech stworzy sobie własną markę i historię w której będzie to główny bohater i nikt nie bezie robił problemów. Nie robią tak bo wiedzą, że gra się nie sprzeda. Zamiast tego niszczą marki, które ludzie kochają jak np Władca pierścieni czy Dragon Age wytwarzając u ludzi niechęć do LGBT. Te aktywiszcza sprawiają, że ludzie zamiast przekonywać się do mniejszości, zaczynają kojarzyć ruch związany z nimi bardzo negatywnie.
Co to znaczy „zatrudniać scenarzystów rozumiejących dane dzieło”, jeżeli to właśnie scenarzyści są TWÓRCAMI DZIEŁA? To zupełnie nie ma sensu.
To tak jakbyś oskarżał pisarza, że nie rozumie tego co napisał.
Zamieńmy słowo "dzieło" na "markę" (bo podejrzewam, że o to twórcy komentarza chodziło) - i w tym momencie sprawa wygląda zupełnie inaczej.
@@Falmic nie, sprawa wygląda dokładnie tak samo. Zamiast spojrzeć często na coś świeżym okiem, byś otwartym na dobry rozwój jakiejś marki, wielu pozostałe łasymi na fanservice i do bólu kontynuowanie tego, co kiedyś było, a wszystko co inne traktują jako "niszczenie marki"/"rujnowanie ich dzieciństwa". To jest skrajna przesada.
@@Falmic to już dość żałosne próby grania na semantyce. Nie każde dzieło jest adaptacją, a wydaje się, że niektórzy już inaczej nie myślą.
@@BezZyciaX_X Ktoś tych scenarzystów wybiera i zatrudnia. Odpowiednikiem reżysera jest dyrektor kreatywny i pod nim są scenarzyści. Zarówno on jak, scenarzyści jak i lead designer są przez kogoś zatrudniani. Ubisoft czy EA, ktoś tym wszystkim zarządza i wybiera ludzi, którzy zamiast skupiać się na stworzeniu dobrej historii jak np w Silent Hill skupiają się na przemycaniu jak najwięcej treści związanej z poglądami i wychodzą nam potwory pokroju dragon age. Pomyśl ile zyskałby Horizon Zero jak by był mniej infantylny, hostoria poważniejsza i bardziej dopracowana. Ta gra ma bardzo ciekawy pomysł ale całkowicie brak klimatu tej grze, w drugiej części to już w ogóle nie da się słuchać dialogów postaci. Dla mnie osobiście większym problemem od wątków LGBT jest właśnie infantylność wszechobecna w grach. Nawet God of war ragnarok przez to popsuli kastrując postać kratosa z tego czym była. I rozumiem przemianę postaci ale w tym przypadku Kratos z zabójcy bogów stał się zwykłym superhero. Nie jestem też pewny czy zalety sweet baby, które wymieniłeś to nie jest wyciąganie ich troche na siłe. Bo po co ta firma ma zajmować się umieszczaniem wątków mniejszości np niepełnosprawnych? Uważam, że każdy wątek może zostać wykorzystany w grze ale jeśli do niej pasuje i nie nalezy wpychać go na siłę. W wymienionym wcześniej Silent Hill 2 jesto motyw choroby Mary i chorób psychicznych poprowadzony po MISTRZOWSKU. Całe Hellblade jest inspirowane chorobami psychicznymi i mimo, że gra srednia to wyjątkowa i ciekawa. Moja teza jest taka, że firma jak sweet baby nie jest potrzebna bo jej cele są inne niż stworzenie dobrej fabuły więc są sprzeczne z celami konsumentów. Jeśli sweet baby stworzyła jakiś ciekawy wątek lgbt, mniejszości, niepełnosprawności to chętnie zapoznam się z przykładem.
Dość śmiała teza, że z drugiej strony nikt nie krzyczy, że kobiety są przeseksualizowane w grach - przecież ten temat w przestrzeni jest poruszany od 10 lat co najmniej, ba nawet niedawno takie głosy mieliśmy przy premierze Stellar Blade. Myślę, że oburzenie w jedną jak i drugą stronę jest mocno zrównoważone.
Kurła no ale z drugiej strony mówienie o seksualności kobiet w grach bo grając w RE 3 remake i widzisz tyłek Jill jest idiotyczne 😏
Takie przemyślenie mnie naszło
Mamy tego nowego dragon ega, w grę nie grałem, wiem tylko co jest o niej gadane, jak coś przekręce to śmiało proszę mnie poprawić
Skoro tyle na pierwszy plan pcha się orientację i płeć to co by było gdyby dali w opcjach dialogowych coś więcej niż akceptację?
Np.
Tolerancja - nie interesuje mnie kim jesteś i kim się czujesz, jesteś świetnym wojownikiem, i dlatego chcę byś dalej ze mną walczyło
Nietolerancja - z tobą jest coś nie tak i nie chcę mieć z tobą nic wspolnego (i można stracić przydatnego towarzyszą raz na zawsze)
Czy gdyby ktoś posiedział przy tym jak faktycznie ludzie reagują na innych to czy gra byłaby dalej woke?
Żeby ta opcja z bliznami po operacji i zaimki dalej były, ale też był towarzysz Mentzen, krasnolud gadający o tym jakby urządził gildie handlowe i krzywo patrzący jeśli mamy te blizny
To by była dopiero postępowa gra moim zdaniem
Przekręciłeś o tyle, że nie pcha się tam jakoś na pierwszy plan orientacji i płci, tylko całość dialogów i fabuły jest koszmarnie miałka i infantylna więc te elementy mogą się rzucić w oczy
Ooo, i to jest już ciekawsza wersja, żeby pokazać tę nietolerancję i to, dlaczego jest ona negatywna. Właśnie dlatego Wiedźmin był tak dobry w przedstawianiu świata, bo u Sapkowskiego wprost pokazywana była nietolerancja i segregacja na (tych prawilnych) ludzi i (tych zawsze podlych i niegodnych) nie-ludzi, choć paradoksalnie to owi nie-ludzie byli nieraz ciekawszymi postaciami, co też dostrzegał sam Geralt. Biały Wilk zresztą sam był ofiarą uprzedzeń, bo niby trzeba go zatrudnić, żeby potwora ubił, ale z drugiej to odmieniec, co tylko baby by bałamucił.
A może częścią problemu jest właśnie to, że wszystko musi być ultra immersyjne i oczekujemy rozrywki, która będzie naszym "safe space" (nawet jeśli tego tak nie nazywamy), ucieczką totalną, w której nic nie będzie irytujące, inne, nieładne, niestandardowe, wymagające jakiegoś wysiłku? Transgresja to kluczowa rzecz w kulturze, a teraz rośnie oczekiwanie, że gra ma po prostu odzwierciedlać to co chcemy i rozumiemy, a wszelkie szarości, nagięcia i niuanse (jak włoski na twarzy u Alloy, które występują u każdej kobiety) są automatycznie woke.
Najlepsze jest to, że te elementy woke są uznawane za takie nierealne i wymuszone. Ok, nie wszystkie są zrobione sensownie i mądrze, to na pewno. Ale która wizja świata jest bardziej pełna i oddająca rzeczywistość: że ludzie są różni, że nasze ciała są różne, że każdy ma swoją osobowość i może być irytujący i możemy go nie lubić, czy to, że każdy towarzysz i dialog w 100% nam odpowiadają, gra porusza tylko kwestie ważne dla nas, postaci są piękne, a kobiety zawsze posłuszne, cycate i chętne? Dla mnie odpowiedź jest oczywista, ale znamienne jest to, że osoby chcące uciekać do totalnej fantazji nazywają tę fantazję "normalnością".
Jako kobiecie jest mi wyjątkowo ciężko zrozumieć lamenty nad tym że mamy protagonistki, nad ich urodą itp., bo gry w dużej części bazują na męskiej perspektywie, a mimo to nie uwłacza mi granie Geraltem, który hehe grzmoci sobie babeczkę. Nie płaczę, że gram dziadem w RDR i nie spełnia on moich wymagań estetycznych. Jest dla mnie czymś niesamowicie smutnym, że takiemu antiwoke mężczyźnie łatwiej empatyzować i wczuć się w jakąś przegiętą, nadludzką postać męską z supermocami, a mają problem z wczuciem się w kobietę, zwykłego człowieka. Problem z woke to problem stricte męskości, ale ubiera się to w szaty walki politycznej, walki o jakieś wartości czy wręcz walki o przetrwanie. Jestem w stanie zrozumieć żal za "starym dobrym światem", gdzie samo bycie facetem stawiało kogoś w centrum wszystkiego, ale nie jestem w stanie wspierać takiego podejścia. I z góry współczuję Filipie, bo z pewnością Ty wraz z Łukaszem i Jordanem zostaniecie wyzwani od cucków.
Ludzie chcą rozrywki, nie zaś zajmować się rzeczami, którymi nie chcą się interesować.
A ponieważ większość osób nie chce się interesować tożsamościami, to wpychanie im do gardła postaci, którymi głównymi cechami są tożsamość, co poniektórych odrzuca.
I ciekawy jestem, co uważasz za "Transagresję"? Czy to znaczy negatywne nastawienie i mówienie o Transach, czy też przemocowe zachowania Transaktywistów, którzy żądają, żeby wszystko było zrobione pod nich, bo jak nie, to się wściekną?
I zastanawiam się, jaki niuans, kiedy dla woke jest czarno-biały, gdzie poprzez tożsamość postaci jest układane, kto jest dobry a kto zły.
Co do Alloy, to jeszcze pół biedy, że tam dodali detal włosów. Ona w porównaniu z pierwszą częścią wygląda gorzej. Porównaj ją z Nikocado Avocado i znajdź mi różnice.
Może potrzebujesz zrozumieć te "lamenty", bo mężczyźni, a także kobiety, chcą widzieć ładne postacie kobiece. Nie chcą grać jakimiś zdeseksualizowanymi karykaturami kobiet, często z paskudnym charakterem. Jak wczuć w aroganckiego buca, której wszyscy przyklaskują, chyba że to ma być czyjaś wkładka.
I czy też Woke tak samo nie ubiera się w szaty szlachetności, walki o tych biednych i uciśnionych, choć głównie to sygnalizacja cnoty? Przecież wystarczy posłuchać, jak to pysznią się wokiści.
I którzy sami stawiają się w centrum wszystkiego.
I ten żal za "starym dobrym światem", to tak naprawdę chęć powrotu do czasu, gdzie gry miały zapewniać rozrywkę, nie propagandę.
I niech cała trójca się nie dziwi, że są tak postrzegani, jeśli dołownie będą lizać propagandę, puki będzie to zgodne i ich emocjami.
Pozdrawiam cię.
@@tymonsulimastalman1727 ale to co chcesz ty już niekoniecznie chcą inni. Np. hetero kobiety nie widzą nic ciekawego w postaciach z wielkimi cycami.
@ziumbalapl ale to, że inni nie chcą nie znacza, że ja nie mogę chcieć. Na tym powinna polegać wolność, że są różne postaci dla różnych osób.
Po za tym mówiłem o ładnych postaciach kobiecych, które wyglądają jak kobiety.
Chciałbym widzieć jakiekolwiek dane, ile kobiet wolałaby grać postaciami sexy, a ile babochłopami.
A nie, czekaj, się pojawiło. I co pokazało? Że jednak kobiety chcą.
A co z lesbijkami? One też nie mogą grać atakcyjnymi babkami?
Zresztą, jest taka jedna dziewczyna, Melonie Mac Go Boom, co nagrywa na TH-cam, fanka oryginalnych gier Tomb Raider, której nie podoba się to, co z tą postacią zrobiono. I nie tylko ona jako kobieta na to narzeka.
Moim zdaniem to nie Woke niszczy gry a robienie i wciskanie tego wszystkiego totalnie na sile. Zaczelo sie od filmow, seriali a glownie netflixa, przeszlo na gry i wszystko inne.
Wciskanie tego na sile jest glownym problemem i nie robienie tego z własnej wizji i historii, nic innego. Zobaczcie ile bylo przeroznych dziel w przeszlosci gdzie zostaly te elementy zaimplementowane, ale z wlasnej wizji a nie na sile bo teraz to modne albo zeby sie przypodowac aktywista.
Zgadzam się, że jeśli agenda jest tak toporna i w dodatku ważniejsza niż wszystko inne, to wtedy mamy problem. Jak na przykład w grze dustborn. Ale w znacznej większości przypadków to inne elementy zawodzą, a reprezentacja staje się chłopcem do bicia.
Mój tata raz włączył Netflix i oglądał jakiś serial i nagle pojawiła się scena seksualna a po normalnym serialu byś się tego nie spodziewał. Oglądałem już wiele ale mam dość tych seksualnych scen i dawania tego na siły bo podbić popularność danego serialu. Góra zapłaciła by Ubisoft zrobił czarnoskórego i aby była równość. To tak jak dać Azjatę do Afryki gdzie jest bohaterem który walczy dzidą albo białego co wszedł do gangu murzynow (nie czarnoskórych bo to już chory termin XD) i identyfikuje się z nimi jako czarny. To co się dzieje to jest jakiś cyrk z tymi grami. Np. nowy ghost of Tsushima jest krytykowany bo pojawiła się kobieta zamiast starego samuraja. Ja nie uważam by było to coś złego choć kontynuowanie serii byłoby dobre.
Zdefiniuj WOKE
@@AshenOne93 to samo HBO robiło. w każdym serialu scena seksu(przynajmnej kiedyś)
@@PiotrPavel używacie tych terminów od tych ekspertów ludologow i się pocicie nad terminami kto ma rację i co jest rpg a co jest gra akcji.. mam niezły polew z Was 🤣
Obejrzałem z niekłamaną przyjemnością. Fajnie, że w dobie wszechobecnej polaryzacji poglądów, można usłyszeć rzeczową polemikę na tematy związane z grami wideo.
Gry są poprostu słabe ale twórcy uzasadniają swoje lenistwo terminem woke, pozniej przechodzi to na graczy i o to jestesmy tutaj.
Kiedyś mogłeś powiedzieć słowo murzyn w normalnym nie obraźliwym kontekście lub zażartować. Teraz nie wolno bo jeszcze ktoś się obrazi. Ja mam dystans do siebie i ktoś może nazwać mnie bialasem i mnie to rozbawi. Jeszcze trochę i będziesz w ogóle uważać na słowa i chodzić ze słownikiem w ręku. Chory świat.
Bardzo mnie zastanawia jedna rzecz w jednym momencie mówisz że z Yasuke w AC shadows bo jest to nie pasujące i wybija z imersji. Chwile później mi nie przeszkadzała czarnoskóra Angrboda(Jak walnąłem byka w imieniu sorry) a jednak ona też nie pasuje ponieważ jest oparta na mitologii nordyckiej która jest również częścią kultury danej części świata i coś takiego burzy spójność całości. Co do woke w dragon age Veilguard jakby nie pasuje do świata fantasy wzorowanym na średniowieczu. Zamiast upleść to w jakiś wątek z magami krwi dajmy na to wolą iść na łatwizne i powiedzieć tak jest i tyle. Zgadzam się że te wątki są już od początku serii ale nigdy nie poczułem żeby ktoś próbował przywalić mi tym w twarz, a w momencie kiedy jest to jeden z twoich głównych punktów marketingu no coś jest nie tak.
Kompletnie wypaczasz moje słowa. Yasuke jest PROTAGONISTĄ gry. Nie NPCem. Grasz CZARNYM SAMURAJEM w feudalnej Japonii w grze, która - owszem, ma elementy fantasy - ale aspiruje do historycznej immersji oraz kulturowej taktowności względem portretowanych kultur.
@BezZyciaX_X i z tym się zgadzam ale nie na tym polega mój argument bo to czy ktoś jest NPCem wcale nie sprawie że może być odrealniony od realiów w jakich ma zostać ukazany zwłaszcza jeśli opiera się na czymś/ na kimś, co/kto faktycznie istniało bądź istaniał.
@@BezZyciaX_X tak z ciekawości, nie przeszkadzał Ci biały protagonista w szogunie?
Bardzo miło spędziłam czas oglądając Twój komentarz do obu filmów. Szanuję za zdroworozsądkowe podejście do tematu. Mam też nadzieję, że więcej osób doceni materiał Jordana. Mi też bardzo się spodobał. 😊
Wolał bym, żeby jako problem podnoszono wszechobecne mikropłatności - często powiązane z wycinaniem kontentu z gotowej na premierę wersji gry i ustawianie tego za paywallem, albo płatny wczesny dostęp. A nie to, że w kreatorze są rzeczy które sobie tam są, ale użyć ich nie muszę
To są problemy gier rynku, ale banda krzykaczy woli wyć, że łołk, a rzeczywiste patologie jak mikropłatności już ich nie interesują.
@@lukaszslowikowski1001 W tym osobiście widzę winę dużej części 'content creatorów', którzy zdają sobie z tego sprawę jak zarabiać pieniądze i co się klikać będzie
Gry nie powinny mieć mikropłatności. Wszystko powinno być w cenie za która płacisz za grę. To takie dzielenie graczy na tych co są dobrzy i Ci zajebiści co mają dodatki.
"I put around 26 hours to the game already (I have no life) and the whole "modern girl / boy in Thedas" dialogue is HORRIBLE and will be the end of me. Not just Rook, but everyone, especially Harding. When I listened to her recounting moments from the Inquisition and it's crew I should've felt hype and nostalgia. Instead all I felt was pure cringe. NOBODY IN THEDAS EVER TALKED LIKE THAT!!! E V E R. This whole marvel-esque quippyness needs to disappear and stop ruining games. I cannot stress enough how many times my Rook sounded exactly like my Ryder. That should never, ever, be a thing."
Problemem z Yasuke moze byc tez taki ze jest to dwumetrowy czołg w grze o assasynach, cichych zabójcach. Ps. Te skróty z streamów to bardzo dobry pomysł, nie kazdy jest w stanie obejrzeć kilkugodzinny live.
lubię kanał, śledzę i szanuję - przede wszystkim za ogrom pracy włożony w serię o Wiedźminie, której kontynuacji nie mogę się doczekać na live ;) .... tyle, że TAK! :D woke i sweetbaby inc niszczą gry i rynek 😎 całe szczęście można tutaj wypowiadać się swobodnie, gdyż kanał zrzesza ludzi otwartych i tolerancyjnych na czyjeś odmienne poglądy, jak np. moje powyżej😎 pozdrawiam :)
Jak najbardziej można. Szkoda tylko, że nie podałeś jednego konkretu poza banalną opinią. To nie jest pogląd - to jest wrzutka. Pogląd ma podbudowę a tu jej brak.
Cześć , przyznam że zaskoczył mnie ten format w sensie komentarzu do innego materiału. Ale Cieszę się że takie prubujesz i takiego formatu, mimo że jestem fanem podkastów. Rozumiem że niestety podkasty w przeliczeniu na czas są mniej dochodowe . Oglądam materiały od dawna i mam nadzieję że po prostu algorytm YT bardziej polubi ten kanał bo uważam że tworzysz kanał świetnego kontentu, czy emocjonalnego np z gameplayu czy tych bardziej stonowanych. Zwłaszcza materiały o filmach pozwoliły mi na poznanie wielu ciekawych dzieł kulturowych. Ale i materiały o grach które przyznam że sam cenię i cześć uważam że naprawdę mnie ukształtowała. Miło zobaczyć że są ludzie tak pozytywnie zafiksowani na tylu świetnych produkcjach.
Do jednych gier elementy progresywne pasują mniej, do innych bardziej. Jakby Wiedźmin wyjął nagle dwa UZI i zaczął napierdalać do wiwerny jak neo z matrixa to to by nie pasowało to settingu. Dlatego tak: elementy woke w jednej grze są ok, a w innej nie są.
Ależ Wiedźmin de facto JEST progresywny. Nie mieszaj progresywności z elementami niepasującymi do świata. W Wiedźminie masz osoby heterosekusalne, jak i hetero. Masz również ukazane piekło rasizmu, świat w którym ludzie wprost traktują krasnoludy czy elfy jak gorsze rasy, mimo że doskonale widzimy, że nie jest to słuszne, bo Wiedźmin spotyka wiele nie-ludzkich postaci, które da się lubić. Ba, Geralt sam zresztą często jest wyzywany od odmieńców.
@@elvenoormg5919 Bardziej książki są progresywne niż gry.
@@elvenoormg5919 brawo, ktoś dobrze zrozumiał Wiedźmina.
Ja czekam na grę gdzie będę grać Azjata w murzynskiej wiosce.
Sorki ale jesteś bardzo stronniczy w jedną stronę w tym odcinku. Odniosę się tylko do twojego wywodu na temat Stellar Blade, że nie było nagonki z lewej strony na postać zbyt sexi. No właśnie była nagonka i to duża, nawet patch ugrzeczniający wyszedł bo aktywistów piekło jak można tak pokazać kobietę !!!
Piękne przeinaczenia. Chodził o JEDEN kostium (do odblokowania i rzeczywiście edgelordowy) i samo studio Shift Up zdecydowało się to ocenzurować. Nie było żadnej presji, żeby to zrobić... ale za to była presja edgelordów, żeby to przywrócić xD i to tak duża, że założono petycję: www.change.org/p/free-stellar-blade
Jakoś nikt nie zakładał petycji, żeby ocenzurować czy bojkotować Stellar Blade.
Także masz rację -- tylko, że w drugą stronę. Nie piekło aktywistów, tylko piekło napaleńców, którzy się rozpłakali, bo chcieli sobie popatrzeć na pupeczki i cycunie.
Kiedyś sprzedawał się s*ks, teraz sprzedaje się kontrowersja. Jeśli to nie jest socjotechnika służąca napędzaniu marketingu, to nie wiem co jest. Smuci mnie to, że odbywa się to kosztem mniejszości i często sprowadza dyskusje do różnych absurdów i karmienia fobii, zamiast inspirować do dyskusji (poza wyjątkami oczywiście).
No właśnie to nie jest socjotechnika. Posłuchaj tychże twórców, a może wyłapiesz, jak często z dumą i poczuciem wielkości przedstawiają swoje idee.
No i gdyby chodziło o kontrowersje, to nie było prób uciszania "innowierców".
@@tymonsulimastalman1727 nie jestem w stanie określić czy to co twórcy mówią to czysty cynizm, czy manipulacja, a znając branżę gamingową tak jak znam, nie jestem w stanie uwierzyć w szczerość ich wypowiedzi, ergo dla mnie to manipulacja, czyli forma socjotechniki.
@jip8793 ja niestety obawiam się, że przynajmniej spora część z nich naprawdę wierzy w swoją szlachetność. Jednak z chęcią dopuszczą się wszystkiego, co będzie wspierać ich poczucia. Nawet kosztem tych mniejszości.
Takie Świętoszki.
Co ty gadasz? Jest ogrom artykułów gdzie krytykuje się właśnie ubiór tej postaci za skąpy ubiór (jedni i drudzy krytykują i to na masową skalę) zobacz sobie ppe czy cd action czy ign gdzie jak stelar wychodził było od chu… takich artykułów gdzie demonizowano studio za seksualizowanie bohaterów
38:05 Większość gier poza rzeczami typu Tetris i Candy Crush są, były i zawsze będą mniej lub bardziej polityczne. Po prostu teraz ludzie dostają o to bólu tyłka. Znów możemy za to podziękować grifterom
Potłuczone pod jakim względem?
19:00 Tylko że buzdygan ma 100% racji. On mówi o totalnym marginesie gdzie ludzie czepiają sie małego biustu a Stelmach te argumenty przepisuje na większość krytykujących. Samo stwierdzenie ,że coś jest woke stało sie synonimem korporacyjnej nijakości i kierunku artystycznym gier które może sie spodobać wąskiej grupce na twitterze ale dla ogółu jest on nudny i odpychający. Jasne że całą dyskusje można sprowadzić do skrajnych opinii a głosy drugiej strony zawrzeć w przescrolowaniu kilku krzykliwych miniaturek bez zapoznania sie z treścią ,ale w takim przypadku nie tworzycie kółko wzajemnego poklepywania sie po ramieniu a nie faktyczną dyskusje.
Commentary? You've become the very thing you swore to destroy xd
@@wojtekqlic3887 przeczytaj sobie pierwszy komentarz. Albo chociaż opis.
Nie tylko dostałem zgody o autorów ale i wsparłem ich.
@@BezZyciaX_X nom, ale za to zatraciłeś zdolność do rozpoznania memów z SW i ironii xd
@@wojtekqlic3887To nie brzmi jak ironia, tylko zarzut.
@@ziumbalapl Przecież to jest prawie jeden do jednego przepisany cytat Obi Wana jak krzyczy na Anakina XD jaki zarzut?
@@marcin7054No tak i ten cytat OBWINIA za rzekomą hipokryzję, której tak naprawdę nie ma
Oraz podpiszę tu dwie postacie które wspomniałem na stream:
Amicia De Rune from Plague tale
The Artificer z Rainworld
Oraz postacie które też mogłem wspomnieć:
Ellie Millers from Tlou
Ripley z serii obcy
Matka z Ciche Miejsce 1 i 2
Opcjonalnie Songbird z Cyberpunka 77
Tłusty ślimakot też z Rainworld
V1 i V2 z Ultrakilla
Minos prime też z Ultrakilla
I wiele więcej spoko postaci, mam nadzieję że pomogłem
Jeden z najlepszych twoich filmów ever. Rządzisz!
Frustracja mężczyzn wynika, w dużej mierze, z faktu, że są manipulowani w stronę postrzegania swojej pozycji jako poszkodowanej. Manipulowani po to, by ich monetyzować - czy to finansowo, czy jako elektorat polityczny.
Gdy w istocie nie są na poszkodowanej pozycji, tylko pierwszy raz w historii kultury zachodu są na pozycji bliższej równości innym.
To boli, bo nagle nie jest już tak łatwo, nie jesteśmy tak dominujący, przodujący i nieomylni. Nagle okazuje się, że musimy uważać na to co i w jaki sposób mówimy. Jak traktujemy innych.
Niedojrzali, pozbawieni pewności siebie i poczucia własnej wartości faceci nie radzą sobie z tym, bo nagle czują się zagrożeni. A politycy i korporacje to wykorzystują i nakręcają.
@@SzymonAdamus tak i dlatego na uczelniach czy w miejscach pracy kobiety albo kolorowych traktuje się priorytetowo. Doinformuj się
Dodatkowe punkty za bycie kobietą czy innej rasy nie są żadnym wymysłem. Poszło to teraz w drugą stronę
Odnośnie Yasuke:
1) Gry z serii AC w których argument "gra w kraju X, postać z kraju X" nie działa
- AC Revelations (ale jest to sprzedane jako odkrywanie początków zakonu)
- AC Valhalla (ale że brytyjczycy mieli syndicate + fantazja o byciu wikingiem, to nikt się raczej nie kłóci)
2) Argument "jest to zabieg na siłę". Jest to taki sam zabieg na siłę jak wstawianie białasa
jako samuraja. Przykłady:
- Ostatni samuraj
- Shogun
I oczywiście wiadomo że był w tym (wstawieniu białasa) jakiś cel, pytanie czy już dzisiaj możemy powiedzieć że Yasuke nie będzie spełniał podobnej roli. Ale że jest czarny i jest to gra ubisoftu (więc łatwo założyć że fabuła będzie słaba) to wszyscy krzyczą "uga buga czarny"
-----------
Kay Vess - tutaj już bardziej z humorystycznie
jej wygląd krytykował np. RockAlone mogłoby być zabawnie gdyby s|mpował irl ;)
Czarno się wtopi dobrze w tłum japoncow..
Zobaczymy jak to dalej pójdzie.
Na chwilę obecną te 80k w peaku za grę szacowaną na minimum 250 mln USD nie wygląda budżetowo dobrze dla wydawcy. I moim zdaniem nie jest to wina woke - przynajmniej nie do końca.
DAV wygląda jakby było po prostu franczyzą, za którą się wzięło nowe studio z własną wizją na cały projekt. I studio zerwało z klimatem Dark Fantasy, obrało swój kierunek artystyczny, i poszło w znaczące uproszczenia systemów w grze.
Załóżmy, iż ta gra ma filary:
- Historia (Lore poprzednich części), fabuła i sposób narracji
- Rozwój postaci, itemizacja,
- Postacie, dialogi, rozwój relacji
- Świat, eksploracja, szukanie znajdziek i ciekawostek lorowych
- Grafika, w tym kierunek artystyczny
- System walki, wyzwanie, styl animacji oraz ogólny gameplay mechaniczny
I teraz nie ma co ukrywać - rzeczywiście część z tych elementów została przyprawiona wokenessem. I teraz jeżeli wszystkie inne filary mają mocne podstawy i filary się nie wywalają to ten wokeness nie rozsypie całej układanki i gra się sprzeda dobrze. Inaczej mówiąc wybroni się pomimo dość dobitnie już rozpowszechnianych wstawek z zaimkami i non binary klimatem. Jeżeli natomiast proporcje są zachwiane i okaże się iż twórcy powinni więcej czasu spędzić na budowaniu wszystkich filarów a nie posypywaniu ich "przebudzeniem" to cóż.
Dali graczom nóż do ręki, wiedzą doskonale iż środowisko lubi negatywne emocje i liczy na potknięcia.
A co do samego słowa woke - i używaniu go i nie. To słowo stało się dość obszerną bańką, która wsysa i wypluwa wszystko i nic, ale pokazuje "jakiś" kierunek. Czy dobrze czy nie to inna sprawa. Ale podobnie jest ze słowem grifter - zaraz każdy wypowiadający się negatywnie może zostać tak określony?
11:20 mam lepszy przyklad. To tak jakby robić grę o wojnie w hiszpani 1936-39, a głownym bohaterem byłby Polak/rusek/Francuz a nie Hiszpan. Co w sumie i tak miałoby więcej sensu(niz murzyn samuraj), bo istaniały brygady międzynarodowe ktore brały udział, w tej wojnie domowej
Którego zrobiono głównym generałem i morduje Hiszpanów.
Ale bym obejrzał jakaś opinie o tych systemach jakieś osoby querowej. Jestem ciekawy które gry czy dzieła kultury polecają aby móc lepiej zobaczyć ich perspektywę
Ja osobiście mam problem z wpchaniem na sile nam poprawności politycznej "patrzycie tu mozesz grac trans postacia itd" i to już przy promocji gry zamiast "tu masz tak ciekawą mechanike tam zajebistą fabułę itp" faktycznie w cyberpunk mogles zrobić sobie postać trans itp. Tylko to nie bylo tak mocno rekalmowane, tylko fabuła, świat i wierność świata przedstawionego na podstawie czego powstała ta gra. A to jakie miałeś romasy itd. to wszystko było zaleźne tylko od gracza, ba nawet wiedzimnie 3 jest gej ale dowiemy sie tego jak będziemy kopać głębiej w rozmowie z pewna osobą w białym sadzie i to też jest opcionalne mozemy przejsc grę bez tej wiedzy i kopania w przeszłości tego npc. A gracze atakuja tak to woke bo to jest za mocno promowane i zamaist zająć się gameplay czy fabuła wrzucają woke do gry jak by było to najważniejsze zamiast skupić się na wazniejszych aspektach gier. Mam cichą nadzieję że za niedługo przyjdzie kryzys gorowy z powodu tego jak robia gry, bo to co sie teraz dzieje z branżą to jakaś masakra.
Nie żeby coś ale arguemnty odnośnie czarnoskórego w Assassinss Credd są mega z dupy. Elementy historyczne sa na tyle bliskie prawdzie, że na podstawie ich można uczyć w szkołach? No spoko. Tylko teraz nie zapomnij wymienić wszystkie wyjątki w których główny bohater dowolnej części rozmawia ze słynnnymi osobami z historii, ma z nimi przygody, zabija ich itp itd i powiedzieć, że nie nie nie, tego nie było bo ta osoba w ogóle nie istniała. Nie zapominajmy też na przykład o mitycznych istotach z Odyssey, to w końcu realne czy nierealne? Jak już tak się oburzasz, że czarnoskórego nie mogło być historycznie wtedy w Japonii i nie mógł być samurajem więc bez sensu jest go wrzucanie do gry to może jednak pamiętaj, że mimo dosyć wiernego przedstawieinia wielu wydarzeń w innych częściach AC (choć też nie wszystkich) to jednak wciąż jest fikcja. Nikt Ci nie mówi, że tak było, że to oparta na faktach historia więc nie wiem o co taki ból. W tym momencie brzmisz zupełnie jak wszyscy inni rzucający woke na prawo i lewo, bo cokolwiek. A wydawałoby się że powinieneś być mądrzejszy niż to i chocby poczekać do premiery aż się dowiesz o uwarunkowaniach w grze, dlaczego tam czarny w Japonii jest samurajem, może będzie sensowne wytłumaczenie mające nawet podstawy historyczne nie bedąc opartym na faktach? Szanuję Cię i lubię czasami posłuchać co mówisz ale są momenty takie jak ten, żę nagle nie wiem gdzie się znalazłem, co się stało, że nagle jakbym słuchał kogoś zupełnie innego ;)
Siema ja co do AC shadow wypowiem sie następująco ubi na rękę jest to że jest taki szum wokół koloru postaci przykrywając ważniejsze problemy z gameplayem grafiką rozwojem postaci itp
Tak ogólnie mnie osobiście w sumie nie dziwi, że dyskurs growy obrał taką formę, a nie inną - jeżeli zwracamy się ku światom fikcyjnym z powodów eskapistycznych, z chęci oderwania się od przytłaczającej niekiedy otaczającej nas rzeczywistości i wszelkich trapiących jej problemów, w swego rodzaju miejsce będące bezpieczną przystanią, odskocznią do krainy naszych marzeń gdzie częstokroć szarości i wszelkie dylematy na ogół sprowadza się do czarno-białej interpretacji problemów wszelakich. Dobro zawsze zwycięża, źli zostają zawsze ukarani, a my możemy przeżywać przygody i doświadczenia, których w prawdziwym życiu na ogół nie uświadczymy.
Dlatego dawne dzieła kultury często dla co poniektórych (ale nie jest to bynajmniej żadna marginalna nisza), sprawdzają się lepiej i porównując je z tymi dzisiejszymi nietrudno o dysonans i jest ku temu pewnie kilka powodów.
1 .Jako że dawniej sytuacja kobiet na rynku literackim była zdecydowanie utrudniona (kobiety często musiały podpisywać się samymi inicjałami i nazwiskiem, aby nie było wiadomo tak na pierwszy rzut oka, że nie są mężczyznami) - to też w literaturze dominował męski punkt widzenia i męskie wzorce usystematyzowane w Cambelowskim motywie podróży bohatera, będącego według niektórych, archetypicznym wzorcem dobrej opowieści (a przynajmniej na pewno w naszej zachodniej kulturze) - tu warto jednak zaznaczyć, że podróż bohaterki z prawdziwego zdarzenia nie polega na prostackim gender-swap'ie, lecz wymaga spojrzenia na temat przez zupełnie inny pryzmat (ale jako, że to temat rzeka, poprzestanę jedynie na tym stwierdzeniu).
2. Jeżeli hierarchicznie uprzywilujemy jedną stronę względem drugiej, to ewentualna próba wyrównania tego w przyszłości, jawi się grupie uprzywilejowanej jako zamach na coś, co w mniemaniu tej grupy już tak ze względu zwykłego przyzwyczajenia jawi się jako próba odebrania czegoś, co się w ich mniemaniu należy im jak psu zupa - ludzie lubią powtarzać, że "jak wszytko jest fajne, to wtedy nic nie jest fajne", więc najwyraźniej niektórzy, by czuć się "fajnie", muszą znajdować się w poczuciu wyższości względem kogoś, by czuć się ze sobą dobrze.
3. Z pewnością oliwy do ognia dolewa tak zwane queerowe kodowanie wzorców poprzez nadawanie antagonistą "prawilnych męskich opowieści" cech queerowych - począwszy od dawnego wizerunku demona Baphometa (uosabiającego sprzeczności takie jak łączenie cech zwierzęcych i ludzkich oraz łączenie cech męskich i żeńskich), poprzez Cruellę (lub moglibyśmy rzec wręcz Queerelę), a na postaci imieniem ON w atomówkach kończąc - wszystkie te postacie mogłyby zostać nazwane, przez co poniektórych "woke", niemniej, jako że są serwowane jako "ci źli", to wszystko jest gites, co nie?
Ta lista mogłaby być naprawdę długa, a jako że dziwnym trafem zawsze sadzę jakieś niemożebne elaboraty, to poprzestanę na trzypunktowym wyjaśnieniu. W skrócie odpalasz sobie gierkę, a tu "baby sprawcze i se radzą", miast być księźnisią i dziumdzią od bycia wyciąganą z tarapatów i całowania po rękach swojego wybawcy, a "wszelkiego rodzaju odmieńcy", miast być złem do pokonania, są teraz naszymi towarzyszami (lub też my sami możemy się w nie wcielić) - z całą pewnością znajdzie się wielu takich, dla których tego rodzaju światy fikcyjne nie są upragnioną krainą "mlekiem i miodem płynącą".
8:32 Mnie się wydaje czy jest to małe nawiązanie do Niekrytego Krytyka i jego filmu o Smerfach?
Dziękuję @BezSchematu za skrót streama, mogę zrozumieć to co było przed i po mnie
Ps. Życzę ci Filipie dobrych momentów ze swoją rodziną
Dobrym grom się nie obrywa za to, że są wątki homo/trans/lgbt. No zastanówmy się kurwa dlaczego, hmm może dlatego, że w takim przytoczonym Baldurze te wątki nie stanowią głównego problemu stworzonego tam świata. W DA:V większym problemem od tego, że Solas chce zniszczyć świat jest fakt, że ktoś użył złych zaimków względem drugiej postaci.
A może głosy krytyki za te elementy są ignorowane, bo dla innych ważniejsze, że to dobra gra?
@ no to odpowiedz sobie, co definiuje że gra jest „dobra”. Bo wydaję mi się, że jednym z tych elementów jest narracja. Baldur’s Gate byłby krytykowany, gdyby problemy świata spłycały się do kwestii tożsamości płciowej. Ludzie po prostu są zażenowani jakością scenariusza, ba nawet nie wątkami lgbt ale cringe’owymi żartami, tak zwanymi dad jokes rzucanymi przez bohaterów.
@@pawlny bardziej myślałem o kwestiach mechanicznych, choć z narracją to też masz rację.
W sumie jak się zastanowić to z tych elementów krytycznych to chyba głównie kreator oraz to, że nie dało się (nie wiem, jakt teraz) tworzyć relacji z postaciami bez natychmiastowej chęci przelecenia gracza.
A Zawisza Czarny był Afroamerykaninem.
Wiadomka. It’s in the name
Wyobrazcie sobie jakby przed premiera Cyberpunka albo Baldura 3 twórcy non stop gadali głównie o tym że mozecie grac postaciami LGBT romansowac z kim chcecie itp przeciez to by tylko ludzi wkurzalo. Za to skupili się na historii i by pozostac wiernym materiałom zrodlowym. Wlasnie problem jest w promocji tych gier obecnie, za duzo gadania o woke jak wcale ludzi LGBT itp nie ma az tak duzo, zabardzo sie skupiamy na tych spolecznosciach. Ludzie maja w zyciu rozne problemy i gry moga poruszac wiele aspektow.
@@Jakub8402 Ale o woke w takim kontekście mówią tylko grifterzy
@@ziumbalapl Masz na myśli twórców gry, którzy chwali się głównie kreatorem postaci i tym jak bardzo woke jest ta produkcja? Bo na pewno nie chwalili scenariusza, wyborów oraz tej płytkiej rozgrywki.
@@copycat.freestyle A gdzie widziałeś jakąś firmę, która się tak reklamowała? Bo ja nigdzie. Problemem nie jest woke, jak usuniesz ten kreator to gra nagle nie zacznie być fajna.
Nie wiesz co oznacza Woke (definicja "dostrzegający we wszystkim systemowy ucisk i nieobojętni na niego.") i cenzura w grze (np dead rising) jest zgodna z definicją słowa Woke, dam jeszcze przykład: jakby w wiedzminie 4 nie można było zabijać żeńskich postaci to czy to nie byłoby woke? :) byłoby bo to właśnie cenzura i zakrywanie kobiecym postaciom ubran gdzie w oryginale miały odkryte czesci to tez cenzura (jakby w oryginale i remaku kobieta miała chodzby nawet hidżab to by to nikomu nie przeszkadzało bo nie zmieniono oryginalnego materiału) Ewidentnie nie rozumiesz problemu albo nie chcesz go zrozumiec. Co do wyglądu kobiecych postaci, czy nie patrzyłeś na wygląd kobiety z którą się wiązałeś w prawdziwym zyciu? czy jest brzydka? czy wygląda na twarzy jakby ważyła 100kg? :) na tym poleca biologia i natura, ludzie dobierajac sie w pary patrza na wyglad (tak samo w grach) a brzydcy ludzie (w tym mezczyzni) mają gorzej bo płec przeciwna nie jest nimi zainteresowana. Ludzie chca miec ładną postac w grze bo kobiety sie z nia utożsamiają a meżczyźni patrza na nie jak na partnerkę (a żaden mężczyzna nie chciałby brzydkiej kobiety) Z silent hill tez sie niezle odkleiłeś, jezeli chodzi o postac która doznała przemocy seksualnej i jest brzydsza niz w oryginale, to dlatego ze w oryginale wygladała zupełnie inaczej, obrzydzanie jej jest zrobione na siłę i czyzbys dyskryminował striptizerki, gwiazdy porno i piekne kobiety bo co? one nie moga doznac przemocy seksualnej? z twojego punktu widzenia na to wychodzi ze tylko brzydkie kobiety mogą jej doznać i trzeba je w grach obrzydzać... Nie wiesz też co oznacza pojęcie incel (słowo wzięło swój początek od kobiety która była incelem) i oznacza "mimowolny celibat" (poglądy prawicowe/konserwatywne/ekstremistyczne nie mają nic do tego) rozumiem że czytasz w myślach i wiesz kto z kims uprawiał seks? xD równie dobrze możesz korwina nazwać incelem ale on nim nie jest z definicji tego słowo (feministki mylnie używają tego słowa jako obrazę mężczyzny z którymi się po prostu nie zgadzają żeby go upokorzyć, tak jak ty to robisz w tym filmie) co najwyżej możesz go nazwać seksistą ale jak widać jego żonie to nie przeszkadza ;). Dodam na koniec że TAK! wygląd kobiet to ich najmocniejsza cecha, jest nawet taki piękny utwór Sex appeal (pewnie powiesz że "seksistowski") pięknie pokazuje największe zalety kobiet i mężczyzn, gdyby wygląd nie był najważniejszy to kobiety nie robiłyby sobie makijażu żeby wyglądać lepiej bo nawet one dobrze wiedzą że wygląd u nich kluczowy.
ale akurat zakrycie kobiet w grach nie jest niczym złym bo od zawsze są one rozbierane, nawet te głupie zbroje w grach rpg ktore są pełne seksizmu, a nie są potrzebne do fabuły idealny przykład the last of us nie rozbiera postaci a jakoś jest grą jedną z najlepszych minionej dekady
@@ViviienneGdokladnie
A kto wgl rozumie słowo "woke" mam wrażenie, że ludzie to krzyczą nim tylko na lewo i prawo i sobie dopowiadają co ono dla nich oznacza tak, żeby im tylko pod tezę pasowało.
@ dokładnie takie kozaczenie żeby być cool. Ludolog też mega słabe i youtuberzy to powtarzają kilka razy na filmie. Ogólnie wszyscy znawcy gier.. czasem nawet nie rozumiem niektórych nazewnictw..
Moim zdaniem największym problemem jest to, że woke jest narzucane graczom. W BG3 nie ma problemu, bo gracz ma wybór czy chce rozwijać wątki z woke, czy nie, lub te wątki są wkomponowane w mozaikę świata przedstawionego w nienachalny sposób. Gdy twórcy prezentują woke jako główną oś gry, gdzie nie mamy wyboru, tylko musimy się spotkać z taką treścią, to rodzi się problem. Gracze lubią iść pod prąd i łamać stereotypy, ale nie lubią, gdy są przymuszani do łamania tychże stereotypów.
Przypominam że Sweet baby otwarcie mówi o zastraszaniu pracowników 🤡🤡🤡🤡
Wszystkie problemy swoją drogą ale woke tylko psuje i nie jest w stanie wprowadzić nic a nic wartościowego do gry. Nie jestem jakoś uprzedzony do ludzi, którzy się ode mnie różnią, ale nadmierne podkreślanie tych faktów czy zakłamywanie rzeczywistości wciskając czarnego na miejsce białego budzi w wielu osobach mocno mieszane uczócia. Każdy człowiek powinien być tak samo traktowany i szanowany bez względu na religię i orientację. Niestety jest zbyt duże napieranie nawet na najmłodszych do promowania różnych dewiacji przez organizację typy sweet baby inc. którą gardzę z całego serca. Nie dam sobie wmówić, że kultura woke niesie ze sobą coś dobrego bo walka o równość powinna wyglądać inaczej i bronić też mężczyzn i białych i ogólnie wszystkich. Takie organizacje dążą raczej do zamiany stron kto kogo ma gnębić a nie do równości. Podsomowując nie wszystkie kiepskie gry są woke ale wszystkie gry woke są kiepskie.
Czyli Baldurs Gate, Cyberpunk, każdy poprzedni dragon Age, wiedzmin i każda część gta są słabe?
@mateuszsledzinski1117 w baldurs gate i dragon age nie gralem, w wiedźminie nie zauwazyłem opisanego zjawiska a cyberpunk jest tak skonstruowany że jego fabuła była inspirowana światem, ktory powstal dużo wczesniej i zawiera w sobie dużo dewiacji, ale jak go przechodziłem to jakoś mialem możliwość zagrania w sposób taki że tylko jeden npc powiedział że jest transem więc uważam że nie są to tytuły woke, gdzie z statywu na parasol robi się zabujcę, czy innego crapa typu concord.
Np ludzie homo usilnie chcą podkreślić, że są homo co jest przytłaczające. Ja jakoś nie wychodzę i tego nie głoszę. Po prostu żyje. To samo ze słowem “czarnoskóry” mnie już to totalnie rozwala jak prawie każdy używa tego słowa bo nie daj boże ktoś nie ma dystansu i się obrazi. Ktoś nazwie mnie białym albo bialasem to będę się śmiał. Chory świat. 20 lat temu było lepiej.
Tatuaj mala uwaga co do urody bohaterki ze StarWarsow..... wystarczy zobaczyc zdjecie aktorki i widac jasno ze albo graficy sa niekompetetni albo zostala oszpecona celowo :P
Kontrowersje wokół woke to kolejny i jawny przykład na uzależnienie ludzi od negatywnych emocji. Jest udowodnione przez psychologię, że nasze umysły „zajmują się” negatywnymi emocjami o wiele dłużej. Nadają one pozorne znaczenie naszemu życiu i budują wyraźniejszą tożsamość. Czasem dają poczucie sprawczości. Twórcy, którzy się na nich opierają robią to oczywiście dla zysku, ale myślę, że sami też od tych silnych emocji się uzależniają. Najgorzej mają widzowie, bo dają się w to wciągnąć, krzywdzą się i nic z tego nie ma. Nie wiem, czy to się kiedykolwiek zmieni, raczej nie. Tak działa nasz umysł. Trzeba być strasznie czujnym. Ciesze się, że jest taki Filip, który nie daje się w to wciągnąć.
Problemem nie jest reprezentacja sama w sobie tylko fakt, że często studia skupiają się na inkluzywności, a niekoniecznie na zrobieniu dobrej gry
Każdy sam ocenie personalnie czy coś jest woke czy nie, problemem jest to ze musza być wytyczne!, czyli aby wygrać nagrody trzeba spełnić określone, standardy , jak na oscarach, a czy postać jest takiej czy innej nie powinno być problemu, jeśli świat jest spójny i historia postaci, to w czym rzecz ?, nie problem leży w nas tylko w wielkich korporacjach, i pseudo standardów. Bo co to znaczy macho w takim wypadku, to raczej są filozoficzne zagranie ia ktre sam sobie określamy co jest, są to nowe pojęcia i niekoniecznie dobrze określone.
Większość ludzi nie będzie mieć problemu z tym że w grze będą geje i lesbiji czy niebinarność pod jednym ważnym warunkiem- że ta gra będzie dobra. Ciekawa. Że woke nie będzie najważniejszym elementem. W Baldurze ludzie nie mieli z tym problemu bo oprócz tych elementów była cała masa innych rzeczy. Ciekawe postacie, dialogi, walki, cudowny świat. A taki Dragon Age? Gdyby był świetną grą też nikt by się o to nie rzucał, może z wyjątkiem totalnych homofobów ale oni będą zawsze. To takie proste. Dajcie nam dobre gry.
Najlepszą szczepionką by nie posądzać wszystko o WOKE, jest oglądanie anime lub czytanie mang zapytacie dlaczego. Odpowiedź jest bardzo prosta. Autor anime lub mangi, jak chce mieć postać trans, yuri (lesbijkę) yaoi (geja), czarną białą i mam na to wywalone. A widzowie bądź czytelnicy też mają na to wywalone. Osobiście, nie słyszałem, żeby jakieś anime było nazwane WOKE
Tengoku Daimakyo aka Heavenly Delusion (swoją drogą bardzo polecam bo anime ciekawe, BARDZO ładne i nie traktujące widza jak kogoś głupiego) było nazywane woke przez to że (spojler z 3odc także nic wielkiego) główna postać jest mężczyzną w ciele kobiety. Problem jest taki że to nawet nie jest wątek postaci trans i dosłownie w kolejnym odcinku tłumaczone jest o co z tym chodzi ale niektórzy ludzie są tak bardzo ograniczeni że jak tylko zobaczą cokolwiek co im burzy światopogląd to się odcinają od tego i nie są w stanie nawet z pozycji "adwokata diabła" spojrzeć na dzieło.
To chyba przez fakt tego, że wielu postrzega wciąż dzieła japońskie jako dziwne, wobec czego mają wywalone. Mangom i anime dają tzw. passa, ale inne dzieła wschodu i zachodu - a broń boże, tu wszystko musi być "po staremu"...
@@elvenoormg5919 Podaj mi dzieła ze wschodu, gdzie jest po staremu. Bo jakoś nic nie kojarze
Bo ludzie nie umieją ująć faktycznych problemów i emocji, które odczuwają, więc zrzuca się trochę winę na to ,,woke" żeby jakoś je sobie zracjonalizować. Problem z poprawnością polityczną to też efekt tego, że my widownia lubimy ekstremum - lubimy, jak film czy gra przekracza ustalone normy i granice moralne, lub w ogóle jakiekolwiek normy przestają nas obowiązywać, i mamy problem z akceptacją, kiedy jakieś normy moralne i etyczne nas zobowiązują. I manga tym jest. Tutaj dużo rozbija się o różnice kulturowe, i stosunek branży mang i anime do ich autorów - gdzie autorzy mang właściwie mają ,,wolną amerykankę" i robią sobie co chcą i jak chcą. Jeśli coś jest wizją artystyczną i wiemy, że nikt u góry przy tym nie majstrował, to nie można tego oskarżyć o jakąś odgórną agendę czy korporacyjną propagandę - a finalnie nie da się doszukiwać w tym sabotażu branży i spisku (jak ludzie starają się szukać w przypadku rozrywkowych branż zachodnich). Anime i mangi są tak różnorodnie kreatywnie, że każdy wie, że o jakim sobie klimacie i temacie nie pomyśli, to pewnie już powstała gdzieś jakaś manga na ten temat. USA jest bardziej podatne na takie oskarżenia, bo większość wysokobudżetowych produkcji opiera się na identycznych archetypach, identycznych fabułach, prawie identycznej warstwie audiowizualnej i bliźniaczo podobnych zabiegach technicznych/narracyjnych, i istnieją jakieś normy, nawet etyczne, i procedury w konstrukcji produktu których duże firmy przestrzegają, a do tego dochodzi fakt, że produkty są eksportowane na rynki globalne, co wiążę się z uwzględnieniem potencjalnej cenzury w danych państwach. Manga z reguły nie przestrzega niczego, nawet norm społecznych i moralnych, dalekowschodnia branża jest bardziej ekstremalna i kreatywna, co broni ją przed tego typu krytyką.
@@XETROO Widziałem te anime z tego co pamietam chłopak po przez operacje ratującą życie do ciało swojej siostry
Osobiście łapię się na tym, że przestaję wchodzić w komentarze na temat gier w ogóle, bo w większości są one strasznie szydercze. Mam wrażenie że duża część graczy wręcz oczekuje, że jakaś gra nie odniesie sukcesu. Tak jest teraz z veilguard, gdzie po 10 godzinach mogę stwierdzić że bawię się dobrze mimo, że dostrzegam wady tej produkcji. Jako osoba z fandomu, która czytała większość książek i komiksów z tego uniwersum widzę jak dużo postaci z innych mediów pojawia się w tej grze, co jest naprawdę miłym dodatkiem. Najgorsze chyba jest to, że jeśli napiszę że się dobrze bawię w grze to zostanę zaatakowany xd juz raz taka sytuacja miała miejsce, więc teraz wolę oszczędzić sobie tego i po prostu nie wchodzić w sekscje komentarzy.
Gra jest za łatwa co nawet na największym poziomie trudności sprawia że nie dostarcza ci tyle frajdy ile powinna, ot efekt gier typu Souls Like
Ja się dobrze bawiłem przy podróbie Fify dodawanej do chrupków kukurydzianych. Czy to znaczy że to była dobra gra? No nie specjalnie
I super że dobrze się bawisz o to w tym chodzi to samo mam z żoną, ona jest większą fanką ale dzięki temu i ja za lore nadążam 😁.
@@czerwonymotyl948 właśnie o to chodzi skoro dobrze się bawiłeś to było dobre bo wyczerpało Twoje potrzeby na rozgrywkę w tamtej chwili. Naprawdę musimy grać tylko w "sztukę wysoką"? Chyba jednak w to co sprawia nam przyjemność wtedy gra jest dobra dla nas. Inaczej wszyscy powinniśmy odejść od ekranów i maszerować do teatru żeby obcować ze sztuką...
Nie ma potrzeby produkowanoa nowych gier, wystarczą te co już są. Dlatego nadchodzi Epoka Wielkiego Rimejku.
Tutaj gracze są podzieleni
Jedni będą oczekiwać nowych gier
Inni cieszyć się remasterami i remakami. Zauważ że jest tu zaleta bo ktoś np. ograł prawie wszystko i i trafił na remaster o którym nie myślał a i grafika lepsza dla niego. Ja osobiście jestem za tym by była pewna stagnacja na pewien czas i można byłoby ograć stare cody itd. Młode pokolenie w takie gry nie zagrało więc jest to dla nich nowość a dla nas odświeżenie nostalgii.
Jednym słowem - brednie.
Jednym słowem woke
W Dragon age operacja tranzycji w kreatorze postaci jest tylko po to aby ludzie o tym mówili. Operacja tranzycji doskonale by pasowała do kobiecej wojowniczki, która zdecydowała się ją wykonać jedynie dlatego, że piersi przeszkadzały jej w walce z mrocznymi pomiotami.
Twój wstęp jest bardzo w punkt i dobrze jest to ciągle przypominać - są większy problemy dla fanów gier, niż woke.I pięknie wypunktowałeś jak bardzo żałosnym obrazkiem jest gość, który drze ryja w internecie o woke w grach i musi wytłumaczyć córce, że jest wkurwiony przez zaimki w grze. Tatuś jest chyba pojebany :D
Odnoszac się do kwestii Stellar Blade. Oczywiscie, ze bylo oburzenie o przeseksualizowana postac, i nie jest to pierwsza taka sytuacja bo podobnie bylo przy chociazby Overwatch gdzie w finale zmienione np. Tracer. Wiedzmin 3 byl krytykowany za brak czarnoskórych. Ostatnio widzialem krytykę gry, w ktorej jedna z mechanik polega na tworzeniu dziedzictwa rodowego poprzez małżeństwa i potomstow, za brak mozliwosci homoseksualnych zwiakzow.
Dla mnie jest to wzjamnie nakręcające sie kółko spierdolenia gdzie jedna i druga strona nie rozumie jak ktos moze miec inne poglady niz oni.
Przy Stellar Blade warto zauważyć że model postaci był wzorowany na faktyczej osobie. 8 że ci sami, co tak krytykowali to, zachwycali się nad sceną grzmocenia z niedźwiedziem w Baldur's Gate 3.
Dla mnie Angle z Ramakeu jest ładniesza niż orygnalna.
Ale to wszystko dałoby się zawrzeć w jakiś inteligentny sposób. Jakaś postać zmiennokształtnego, który już nawet nie pamięta swojego ciała, nie ma przywiązania do płci. Tylko, że współcześni gracze - idioci by tej aluzji nie zrozumieli, tak chyba myślą twórcy. Albo zwyczajnie brakuje im wyobraźni, nie wiem. Jeszcze przekazywanie tego za pomocą współczesnych słów, w świecie fantasy, to już jest takie tanie. Ja nie trawie takich elementów podanych w taki sposób, przełamuje mi to czwartą ścianę, wybija z immersji.
Zmiennokształtna, niebinarna postać w świecie fantasy? Jest taki film...
@carcinisation_0 no i pewnie bardziej tam pasuje xd pierwsze co mi do głowy przyszło
Ciekawe argumenty, pozwól jednak że opiszę moją sytuację. Nie zagrałem w Dragon age veilguard tylko i wyłącznie z powodu poruszanych w tej grze treśći woke. Kiedy tylko dowiedziałem się że w fantastycznym świecie, któremu grozi zagłada, bohaterowie siedzą przy stole i rozmawiają o zaimkach stwierdziłem że nie będę brał udziału w tym szambie, ani finansował tego typu rzeczy. Woke zabija gry i popkulturę, ludzie mają już dość wpychania wszędzie problemów dzisiejszego świata i osadzania ich w dziełach kultury. Osobiście mam w głębokim poważaniu czy ktoś jest reprezentowany czy nie. Ja nie wpycham nigdzie na siłe swojej białej heteroseksualnej dupy i życzyłbym sobie tego samego od tych "skrzywdzonych" mniejszości. A przede wszystkim, nie życzę sobie aby osoby z zaburzeniami psychicznymi narzucały mi swoja nowomowę w jaki sposób mam się do nich zwracać, urzywajac odpowiednich zaimków. Jak ujął to pięknie Drwal Rębajło, którego tak bojkotujecie, to kaleczy nasz piękny język. "zwracaj się do mnie Onu, jenu".... no chyba kogoś do reszty popierdoliło. Lubię Cię Filipie, uważam ze robisz świetne materiały, oglądam każdy Twój film ale osobiscie mam już dosyć tej chorej ideologi i poprawności politycznej która wpycha wszędzie swoje brudne paluchy i to przez ideologie woke i poprawność polityczną wszystko co wychodzi jest gówno warte. Tu cenzurę trzeba wprowadzić aby przypadkiem ktoś się nie obraził, tu trzeba obsadzić murzyna bo musi być kolorowo, a tu trzeba gdzieś jeszcze wcisnąć geja albo niebinarnego "osobnika" żeby każdy miał po równo.. zmieszaj to wszystko w kotle i wychodzi gówno opakowane w piekne sreberko. Niestety po rozpakowaniu to dalej śmierdzące gówno.
Nie powiedziałbym że woke niszczy gry, w przeciwieństwie do seriali i filmów.
To proste. Wybrali czarnoskórego bo ktoś z góry zapłacił duży szmal by była “równość”. To samo jest z ustawianymi paradami homoseksualistów gdzie idzie to w duże ekstremum gdzie Ci normalni homoseksualiści są krzywdzeni przez cyrk na kółkach. Osobiście uważam, że murzyn (tak murzyn bo już mam dość używania słów czarnoskóry. Ja jestem biały czy bialasem i nie mam z tym problemu, zwykły slang uznawany przez niektórych jako obraza lub w celach humorystycznych) dany do Assasins to jest śmiechy na sali. To tak jakby dać Azjatę do Afryki, który walczy dzidą. Netflix stał się męczący bo ja już nie mogę oglądnąć filmu bo za każdym rogiem jest seksualna scenka.
Kto zapłacił 😂
Assassins Creed Shadows nadal wydaje się bardziej realistyczny niż poprzednie odsłony...
Tylko origins dobry.
@@AshenOne93 Tam to dopiero odlecieli .
Co do Ghost of Yōtei to Stelmach trochę poleciał sam wyolbrzymil te problemy aby mu się ładnie do materiału wkomponowały
Aha
Fajnie ci to comentary wychodzi
No fajnie, bo gość robi to w etyczny sposób: pyta o zgodę i daje wpłatę twórcom z których materiałów korzysta, zamiast być pijawką jak Kiszak
@@ziumbalaplale kiszak też pyta o zgodę, nawet sami twórcy filmików proszą go żeby obejrzał ich materiał na streamie więc nw o co ci chodzi xd
5-6 min - naprawdę sugerujesz, że kilka wypowiedzi ludzi ze strony SBI typu - '...postraszcie ich...' oraz coś w stylu 'my i tak zmienimy świat na taki jaki nam się podoba...' to jest przypadkowy dobór słów a najpewniej jakiś żart? No to gratuluję sielanki i wiary najpierw w wolność wyboru a później brak nacisku/ucisku...
I dalej - głosuję portfelem - nie podoba mi się polityka danej korporacji - nie kupuję ich produktów. Ostatnio dołączyli REDzi do nich, zatem wybiorę w cenie tych 'świetnych', nakierowujących człowieka na właściwe tory produkcji będę miał więcej Indykowych gier. Mówi się trudno i modli się o czas by wszystko co jest dobre - mieć czas ograć.
Nie, powiedział że są to wyolbrzymione słowa i pewnie żart - uwierz, że nikt w tym całym SBI nie chce zaorać graczy bo to dzięki graczom oni zarabiają :)
Argument że coś jest "woke", jest tak bardzo niekonsekwentny. I w dodatku absurdalny, bo jeśli jednak chcielibyśmy zachować konsekwencję, to nam wychodzi ta niesławna lista, gdzie "woke" są nawet takie gry jak Forza Horizon bo można sobie wybrać zaimki "they/them", co nawet nie wpływa na nic. Kompletna paranoja. To słowo w większości przypadków nie jest używane jako przydatny termin do opisania czegoś, tylko taka pałka do bicia po głowie oponenta.
SENSACYJNE!
Dumbledore jest gejem!
Żołnierz 76 jest gejem!
Bloodhound/Blóðhundr to nie tylko osoba niebinarna, ale wręcz TECHNOLOGICZNU TROPICIELU!
Afro Samurai jest czarnoskóry!
W Warframe co chwilę celebrują wymyślone święta LGBT i wszystko jest GEJOWSKIE!
The Matrix było reżyserowane przez CHŁOPÓW co teraz są BABAMI!
Yeah? Well, you know, that's just like... your opinion, man.
Hmm, problem jaki powstanie po stronie producentów, jak i odbiorców, w których na pierwszym planie jest woke i tematy pochodne (czy to dobrze?), jest strasznie dziwny i moim zdaniem, mocno sztucznie napompowany.
Średniość gier i ich nijakość jest omijana, i jak zauważyłeś w materiale, woke jest używane dla gier słabych i nieudanych. Jednak chcę stanąć w obronie nie atakowania chociażby bg3. Opcja wybrania płci, ciała, genitaliów w grze Larian oraz opcje takie jak przywołany druid, nie są tak krytykowane jako woke, ponieważ nie rzucają się tak mocno w oczy, są opcjonalne. Takie fantazje są moim zdaniem esencją systemów rpg'owych takich jak świat Forgotten Realms w bg3. Brak tych opcji byłby dla mnie właśnie sztuczny i specjalnie wycięty. Jestem daleki od wszelkiej krytyki wokeness w grach, filmach itp., często ta większa reprezentacja jest nawet całkiem spoko i chętnie zobaczę dobre postaci niezależnie od ich płci itd.
Co mnie najbardziej uderza w tych wszystkich Veilguardach i im podobnych grach, to to w jak prosty, trywialny i nieciekawy sposób, praca jaką takie Sweet Baby inc. robi, jest implementowana. Takie głupotki jak w tym najnowszym Dragon Age, które są mało imersyjne i zaimplementowane w głupi sposób , rażą w oczy. Grałem w bg3 (mocno to porównuje bo nie gram dużo ostatnio xD) i tam grałem przeróżnie zrobionymi postaciami, czy to kobieta, czy to niebinarna postać, nadal fajnie mogłem się zanurzyć i nie czułem się jak gracz, a bardziej jak ta postać. W sensie nie czułem się sztucznie wrzucony w świat i wszystkich interesowało to jakie mam (te nieszczęsne) zaimki.
Trochę późno to piszę, no ale może ktoś zobaczy ;)
"Opcja wybrania płci, ciała, genitaliów w grze Larian oraz opcje takie jak przywołany druid, nie są tak krytykowane jako woke, ponieważ nie rzucają się tak mocno w oczy, są opcjonalne" a w których grach są one narzucane, gdzie w nowym Dragon Age'u ktoś ci każe zmienić zaimki? Człowieku, w baldurze cały czas spotykasz osoby homoseksualne, (dużo npcetów bardzo ważnych dla fabuły albo pobocznych) i pare niebinarnych/trans. Poza tym, możesz przespać się z każdym z towarzyszy, nieważne czy jest kobietą, mężczyzną czy kimkolwiek innym. To właśnie w baldurze jest to bardzo narzucane, bardziej niż w innych grach :)
mi wygląd angrybody przeszkadza ponieważ Thora już umieli zrobić normalnego
Ale którego thora z mchu czy god od war: Ragnarok bo w grze był idealnie przedstawiony jeśli chodzi o mity skandynawskie i bardziej mi się podoba ten thor niż w mcu
@@adas0510 tak z ragnaroka bardzo dobra postać ten z mcu wydaje się być sztuczny nie pasuje do mitologii
U, myślałem, że coś nowego a to skrót : /
Owszem. Ale może dzięki temu trochę więcej będzie chciało sięgnąć po te filmy i wziąć udział w dyskusji.
Czy może ktoś mi wytłumaczyć skąd się wzięło nazywanie wokefobów grifterami? To słowo oznacza specyficzny typ oszusta finansowego
Bo jechanie po woke jest popularne (i pożyteczne społecznie).
woke psuje gry a seetbaby inc. to rak branży i tyke
Zmieńmy słowo woke na wowk XD
Czemu ten materiał jest tak pocięty omija bardzo dużo istotnych kwestii, ja odnoszę wrażenie jak ten materiał miał Jordana przedstawić w dobrym świetle
Oglądałem przed twoim materiałem Jordana i bardzo źle wypada w pełnej wersji
To sobie obejrzyj live na tym kanale, gdzie oglądam go w całości. Sugerowane, że to jest tak pocięte, żeby wypadło lepiej jest konspiracyjnie komiczne.
O ile materiał stelmacha jest ok, to film jordana jest bardzo słaby. Zaiwera wiele fejków i niedopowiedzeń. Przykre że nie próbowałeś chociaż zweryfikować tego co mówi zanim go pochwaliłeś.
Usuwa komentarze ludzi którzy nie zgadzają się z jego poglądami... (typowe dla woke/lgbt)
Nie pierdol, twoj komentarz wciąż tu jest.
@@BezZyciaX_X 😁
Argument "woke" to bez wątpienia najgłupszy i najbardziej absurdalny argument w jakiejkolwiek dyskusji, a ktokolwiek posługujący się nim nie jest po prostu wart marnowania czasu na dyskusję
Z całym szacunkiem, ale z takim podejściem w ogóle nie ma szansy na dyskusję.
Ja się nie dziwię argumentowi "woke", ponieważ "Woke" to wymysł amerykańskiej progresywnej lewicy, w ramach ustawienia siebie i swojej tolerancji nad resztą "prawicowych faszystów". Co nie znaczy, że ten zarzut jest poprawnie używany.
@@BezZyciaX_X tylko że niektórzy nie chcą dyskutować ani nawet nie dają szansy by otworzyć się na inną perspektywę. Wolą wszystko sprowadzić do "To WInA wOke" i koniec tematu, a robią tak najczęściej ludzie mocno ugruntowani prawicowo, którzy ogółem traktują lewą stronę jako siłę, która niszczy im wszystko.
@@elvenoormg5919 a veilgard to nie wina woke? xD
@@BezZyciaX_X Tak jak napisał Elvenoor. Osoby, które rzucają argumentem woke na prawo i lewo nigdy nie otworzą się na inną perspektywę. A na tym przecież polega dyskusja osób z różnymi poglądami - żeby otworzyć się na perspektywę drugiej osoby, która dla nas byłaby niemożliwa do zrozumienia. Więc jaki jest sens dyskusji z taką osobą, gdy tak naprawdę nasze argumenty nawet nie zostaną porządnie wysłuchane, tylko sprowadzone do bycia woke i tak naprawdę zwyzywania nas w ten czy inny sposób.
I poglądy nie mają tu żadnego znaczenia. Oczywiście osoba rzucająca woke wszędzie gdzie tylko coś jej się nie podoba to zawsze będzie osoba z poglądami prawicowymi, jednakże wiele jest prawicowców, z którymi da się przeprowadzić piękną dyskusję i wymianę osobnych poglądów. Jednakże ta grupa nie jest w stanie tego zrobić i uważam próbę dyskusji z takimi osobą za marnowanie czasu.
Zgadzam się z Tobą, że szans na dyskusję nie ma, to fakt. Ale to nie z mojej winy, że ja nie daję im szansy na dyskusję. To te osoby nigdy nie dają szans na dyskusję z osobami z innymi poglądami. Całkiem niedawno Oskar z NK sam powiedział na live, że po prostu już ma dość. Kiedyś jeszcze próbował, dawał szansę, ale już go męczy ta droga donikąd i jeśli ktokolwiek będzie używał argumentu woke to jest to pewnik, że Oskar z taką osobą rozmawiać nie będzie chciał, bo jest to bezsensowne. I tak samo czuję się ja. Ile można słuchać tego samego w kółko? Ja nie mam zamiaru. Jeśli Ty masz jeszcze nadzieję na przeprowadzenie dyskusji z takimi osobami, to mam nadzieję, że to ja jestem w błędzie i uda Ci się takie dyskusje przeprowadzić. Ale ja, Oskar czy wiele innych osób już po prostu te nadzieje straciliśmy
jeśli chodzi o czarnoskórego samuraja to w grze Nioh oraz Nioh 2 pojawia się ten samuraj i nie budził żadnych kontrowersji tzn. nikt nie podnosił tego tematu.
Bo nie o niego chodzi. Chodzi o tych twórców, co go wykorzystują jako część agendy.
Ach tak, tajemnicza i złowieszcza agenda.
Nie, chodzi o to, żeby nie był grywalnym bohaterem gry poświęconej historii Japonii
@@BezZyciaX_X nie chodzi o to, że nie był grywalnym bohaterem, ale żeby nie wciskać kitu. Nie kłamać, że na 100% był samurajem, choć nie ma żadnych twardych podstaw do tego, nie zmieniać Wikipedii pod tezę.
Nie używać go jako podestu pod swoje potrzeby.
Ale wiadomo, nie ma żadnej agendy ani propagandy, o ile są zgodne z twoimi ideami.
Zgadzam się z tym. radykalizm w każdym aspekcie jest zły, czy to z lewej strony czy z prawej.
Mi się nie podoba Ghost of Yotei. Powiedziałeś że sucker punch zrobił odważny ruch, Według mnie zrobił ruch jakiego można było się spodziewać,
Odważnym ruchem w tych czasach, byłoby wybranie na protagonistę chrześcijanina który walczył dla Japonii ale też byłby prześladowany. to byłby odważny ruch. A nie kobieca protagonistka. w którą wciela się aktywistka.
Nie podoba Ci się pierwszy trailer gry*
"Mi się nie podoba Ghost of Yotei", ale dlatego że jest tam kobieta? I mówisz to jeszcze przed zagraniem w grę, nawet jej nie oceniając? Czyli, jak rozumiem, "Blue Eyed Samurai" też be, bo tam protagonistką jest kobieta? EDIT. "wybranie na protagonistę chrześcijanina który walczył dla Japonii ale też byłby prześladowany. to byłby odważny ruch." - ok, to wszystko podsumowuje... Jasne, bo najlepiej prawicowe rzeczy to ok, ale lewicowe to już nie. To jest dopiero hipokryzja.
@@elvenoormg5919 ale dlaczego to, że nie podoba mu się protagonistka jest dla Ciebie takie oburzające. Ktoś może woli grać mężczyzną i to jest ok. A jeżeli Twoim zdaniem to nie jest w porządku to chętnie wysłucham argumentów. Co do przykładu z tym chrześcijańskim protagonistą to do póki taka gra nie wyjdzie to się nie przekonamy ale fakt, że byłaby to odważniejsza decyzja wydaje mi się zgodne z rzeczywistością. Sam nie kojarzę takiego tytulu, za to gier w której gra się kobietą samurajem pewnie się trochę znajdzie
Jakiś czas temu wyszło, że tak naprawdę na początku miał być Ghost of Tsushima 2. Ale wywali to na rzecz GoY.
I niech mi ktoś udowodni, że nie zrobili tego, by była protagonistka.
Naprawdę po debacie z panem K. teraz każdy film będzie tak dislikowany? Smutne to jest, bo pewnie 80% tych ludzi oceniających tak te filmy nawet ich nie obejrzało.
To właśnie woke niszczy kulturę filmową i gamingową, uważajcie na ten kanał. *tfu*
Naplułeś sobie na buty
0:00:30 Jeszcze w żadnej grze ze Sweet Baby inc. nie widziałem czegoś takiego jak dobra reprezentatywność. Może poza Hogwart's Legacy, gdzie trans-barmanka z Hogsmeade faktycznie budzi sympatię. Dlaczego? Bo po prostu jest sobą, nie razi nikogo tekstami "patrzcie jestem inna niż wy".
A ja widziałem. Choćby osobę niesłyszącą w Spider-Man 2 czy różne etniczności w God of War: Ragnarok, które ZUPEŁNIE mnie nie raziły. W ogóle mnie tam nic nie raziło, ale o tym się już jakoś nie pisze -- tylko o tym co rzekomo raziło ;)
@@BezZyciaX_X Czarna Angreboda nie wywołała u Ciebie choć chwilowego "wtf?" przy pierwszym spotkaniu? Idąc tym tropem powinniśmy się "cieszyć", że Atreus nie był ciemnoskóry, bo też by mógł, to też dałoby się usprawiedliwić fabularnie. Osobiście nie mam z tym problemu, bo Kratos i Atreus mogliby być dla mnie niebiescy, ale wiem (domyślam się) jakie larum by się podniosło, gdyby to białego wtrącić siłą do baśni o czarnoskórych
@@BezZyciaX_X moze sie nie pisze bo nie atakowali Cie z kazdej strony swoją innoscią
@@buzdygan3000 Nie. Kompletnie nie. Tak jak to, że jeden krasnoludów jest niebieski, ale do tego się już nikt nie doczepił xD
@@BezZyciaX_X a opowiadal w dialogach o tym jak to fajnie jest byc niebieskim krasnoludem?
Ci, którzy wrzeszczą o łołk zniszczyli dyskusje na temat gier. Zamiast rzeczywiście rozmawiać choćby o gameplayu czy stanie technicznym gier to sprowadzono już wszystko do wycia nad tym nad "progresywizmem". Teraz nowy Dragon Age i zamiast zastanawiać się jak ta gra zaliczona do kategorii rpg się sprawuje i jak wypada na tle gier z tego gatunku to wycie skrajnej prawicy nad zaimkami.
Tylko to działa z dwóch stron, masz takiego Stalmacha który pluje na wszystkich na Twitterze jak ktoś krytykuje DAV za to ze gra ma fatalne dialogi i wyrzuca z imersji. Masz materiały Kiszaka czy Asmona w których wymieniają oni tonę problemów technicznych czy gameplayowych. Ale takie Oskarki czy Łukaszki rzucają się po internecie że wspomniał o tym że kreator postaci jest bardziej rozbudowany pod potencjalne bycie osobą trans niż to jest potrzebne. Tylko że w przypadku DAV to jest prawda, ja osobiście nie wiem jak można mieć takie zryte priorytety. Vailguard mechanicznie jest dramatem, jest banalny, na pewno nie jest cRPG'iem, i tak naprawdę jakby to była mobilka to nadal miałbym problem nad techniczna jakością. Ale mam za to możliwość wrzucenia sobie blizn po mastektomii czy specjalne osobne cutscenki w których postać mówi starym o swoich zaimkach.
Wiec tak, pomimo że olewałem to w przypadku Cyberpunka czy BG3 to w DAV będę mówił o tym że twórcy gry ewidentnie celowali w progresywnosc, zamiast skupić się na dobrej grze, bo to kurde widać. Zreszta CP2077 idealny przykład, gra była mega progresywną, ale na premierę pomimo że miała zjebany stan to nikt nawet nie pomyślał że to wina woke, a po spatchowaniu i dodatku nadal nikt nie mówi o woke, gra po prostu wyraźnie się na tym nie skupiała i sama w sobie była dobra.
To ci powiem ta gra nawet nie jest RPG to gra 12 letnich dziewczynek cyt. Rock , Jest gównem a dodatkowo ma na siłę napchane gówna w dialogach typu non-bniary itp , za darmo nawet tego nie chce
@@bibik007 najlepsze z tym kreatorem postaci, że przecież twórcy więcej o nim mówili niż o rozgrywce.
Co pokazuje, gdzie są priorytety.
DA: V - jest bajeczką dla dziewczynek a sama gra scenariuszowo trzyma poziom Harlequinów. Cóż... bywa.
Szkoda że w marketingu o tym nie wspomnieli, mniej kasy poszło by w błoto. Bo ja głupi fan DAO kupiłem tego potworka, pograłem więcej niż 2h - przez co nie mogę zrobić refunda. Smutek
Bo ci tak powiedział jakiś typ neta 😂😂😂
To idź pograj sobie w piłkarzyki, chłopczyku. A prawdziwi faceci w tym czasie pograją sobie w Veilguard ;)
@@patrickhawse-hole5129 Widzę, że zgubiłeś fragment o nie możności zrobienia refunda?
@@BezZyciaX_X Chłopcy tacy jak ja (czyli sporo starsi od Ciebie), wolą grać w Dziedzictwo Hogwartu ;]
@@Falmic gry dla dzieci 😂😂
Do sporej ilości rzeczy mógłbym się przyczepić, ale ogólnie duży szacunek że nie idziesz po linii najmniejszego oporu i nie dołączasz do grifterskiego kółka wzajemnej adoracji
Ta lista na stemie o woke to dla mnie pie... komedia 🤡
Powtórzę się, ale cóż. Ubolewam wielce nad tym, że wciąż utrzymuje się pewien głośny trend, jak zwykle zwalający winę za każdą porażkę na "WoKE" albo "PoPrAwNoŹdź". Nie, to nie "woke" czy "poprawność polityczna" są złe. To też nie jest tak, że "uuuu, gracze nie chom woke!!!", bo jakoś powstają np. dobre gry, które mają wątki lgbt, wystarczy spojrzeć chociażby na Baldur's Gate 3 albo Life is Strange. Nie słyszy się jednak narzekania na te gry, a dlaczego? Bo są to przede wszystkim dobre produkcje. Jednak, co ciekawe, gdy takie motywy pojawiają się w ogólnie źle przyjętej grze, pojawia się zawsze ta głupia argumentacja, że "te zueeee lgbt!!!! poprawność!!!!". Jest to ignoranckie podejście, aż za bardzo prostolinijne i chłopskorozumowe, ale trafia na podatny grunt, zwłaszcza wśród prawicowo nastawionych grupek, które nie słuchają rzeczowych argumentów ekspertów i analityków branży i wolą podążać za czymś, co trafia w ich światopogląd, skupiony wokół "LewAkI zUE nIsZCZoM śWIaD".
To nie w mitycznym "woke" czy "poprawności" tkwi problem, a w jakości samych gier oraz w nieuczciwych, odklejonych praktykach wydawców, w poganianiu developerów, crunchach i pushowaniu projektów, a także w nastawieniu na długotrwały zysk. Nie chodzi o to, by sprzedać kompletną, porządną, dobrą, oryginalną grę z pomysłem, ale o to, by sprzedać jedną grę i wysysać z niej ile można przez jak najdłuższy czas.
Jeśli mamy więc szukać przyczyny klap finansowych i krytycznych gier, znajdujmy je w racjonalnych argumentach i mierzmy równą miarą WSZYSTKIE gry, niezależnie od tego, jakie wątki i postacie tam są. To samy tyczy się też każdej innej branży, od komiksowej po serialowo-filmową.
Inną sprawą jest to, że na bezmyślnym mieszaniu ludziom w głowach najwięcej zarabiają grifterzy pokroju Drwala Rębajło, którzy rąbią po kilkanaście podobnych do siebie materiałów na temat jak to po razy kolejny To ZuE wOke Bo WCizgAJoM NAa SiŁe, z nieodłączną karykaturalną miniaturką, na której obowiązkowo musi znaleźć się osoba czarnoskóra, kobieta, a najlepiej gdy jest w danym dziele kombo i można zrobić wykrzywioną twarz czarnoskórej aktorki. I takie osoby doskonale wiedzą, co robią, wiedzą że sianie populistycznego hejtu się klika. Jest to absolutnie paskudne, wyrachowane zachowanie, godne jedynie pogardy.
Lidzie nie wkurzaja sie ze w asasynie jest czarny bo nie lubia czarnych. Tak samo by psioczyli gdyby to byl samuraj polak. Chcemy se zagrac w gierke o japonskich samurajach. To tak jakbym gral w COD niedzwiedziem. Bo przeciez byl niedzwidz wojtek wsrod naszych zolnierzy. Moglaby byc taka opcja do wyboru ale nie kurla przymus. Kobieta samuraj to tez nie byl jakis standart a raczej jakis pojedynczy ekstrawagancki wyjatek.
Ludziom po prostu odwaliło (a dokładniej tej głupszej części społeczeństwa) i to jest fakt nie opinia. Popatrzcie na GOT, jak 2 chłopów się całowało to nie było problemu, 10 lat później w TLOU, 2 całujących się facetów zrobiło aferę na pół internetu. Z wyglądem kobiet też ludzi odkleiło, aktorka grająca Ellie była jechana od góry do dołu za wygląd przez dorosłych facetów, przypominam tylko, że Ellie to postać nieletnia, co jeszcze bardziej pokazuje poziom odklejenia (podobnie było ostatnio z Silent Hill). Moim zdaniem głównym problemem tego całego kultu ,,anty woke'' jest spadek jakości gier/serialów i filmów wilekich korporacji. Prawda jest taka, że gdyby tytani tacy jak Marvel, DC, Blizzard, Microsoft itp. nie upadli na jakości produkcji, to dziś prawie nikt nie słyszał by słowa ,,woke'' nawet gdyby w tych produkcjach było 2x więcej kontentu LGBT itp.
Tez od dluzszego czasu mam takie wrazenie ale jest to spowodowane wieloma rzeczoma, nie tylko woke. Wpływ pandemii i social mediów i "postepu" technologicznego jak dla mnie sprawiły że ludzie przez ostatnie kilka lat ludzkość się mocno cofnęła w rozwoju niestety, do tego to tak gleboko juz zakorzeniony problem ze mnostwo ludzi albo nic nie widzi albo na widzimisię próbuje sobie tłumaczyc to co się dzieje idąc kompletnie w złą stronę. Temat rzeka wiec sie nie rozpiszę.
Tak, woke niszczy gry.
Jak widzę, że ktoś nie ironicznie używa frazy WOKE to wiem, że taka osoba nie ma nic ciekawego do powiedzenia.
Dla wielu graczy WOKE jest wszędzie:
- zaimki złe (mimo, że nic znaczącego nie zmieniają)
- body A/B złe (mimo, że nic znaczącego nie zmieniają)
- kobieta jako główna postać zła (mimo, że nadal w grach dominują męscy bohaterowie)
- osoby z niepełnosprawnością źli (np. dziewczyna Milesa w SP2)
- geje źli (tu też SP2 i misja z dwoma chłopakami)
- opcjonalne wybory w wyglącie np. blizny po operacji / bielactwo (w BG3)
Są to zmiany w nazewnictwie, które po prostu stają się bardziej neutralne, albo opcjonalne wybory dotyczące wyglądu lub wątków. Są OPCJONALNE, ale mimo to dla wielu stanowią problem. Rzeczy, które teraz określamy jako "woke" w grach, istniały już wcześniej, ale teraz mamy bardziej rozwinięty internet i tzw. grifterów na yt (niestety, również w Polsce).
Niestety, z przykrością muszę przyznać, że Ty, Filipie, jesteś częścią problemu związanego z griftingiem, choć małą, to jednak częścią. Głównie przez to, że starasz się na siłę być neutralny i bezkonfliktowy.
Przypadek Krzysztofa Maja... wystąpił w dyskusji z jawnym grifterem, po prostu rasistą, a (chyba) nie było z Twojej strony żadnej reakcji. Nazywasz Kiszaka swoim kolegą/znajomym, a on również jest grifterem, choć leniwym, bo tylko ogląda materiały innych grifterów (np. drwala).
Czasami trzeba powiedzieć rzeczy wprost: Maj wystąpił u rasisty i dał mu przestrzeń do dalszego szerzenia kłamstw. Kiszak bazuje głównie na negatywnych emocjach, ogląda materiały grifterów i zgadza się z nimi w 99%, a Ty to pomijasz (albo mówisz o tym zbyt łagodnie).
Jordam dostał tyle łapek w dół i hejterskich komentarzy właśnie dlatego, że Kiszak obejrzał jego film na streamie.
Ogólnie wyszedł spoko materiał, ale radzę Ci bardziej ugruntować swoje poglądy, bo te dwa wymienione przeze mnie przypadki, moim zdaniem, pokazują pewną hipokryzję z Twojej strony. Pozdrawiam!
@@Max_Swojak doceniam komentarz ale Twój apel brzmi trochę jak: oczekuję, że przytniesz swoje poglądy do linijki i nie możesz lubić ludzi odmiennych światopoglądowo ani wyłamywać się ze swoim zdaniem, jeśli jesteś progresywny
@@BezZyciaX_X Sprawa z Krzysztofem jest w Twoim przypadku skomplikowana, bo to Twój przyjaciel, ale... obejrzałem jakiś czas temu Twój film na temat fat shamingu i doszedłeś tam do jednego wniosku - rozmowa z przyjacielem, żeby coś mu uświadomić. Można powiedzieć np. "Hej, następnym razem nie idź na dyskusję do Drwala. Robisz fajne materiały, mówisz, żeby nie oceniać ludzi po wyglądzie i że każdy może być sobą, a jednocześnie idziesz na rozmowę do największego griftera, hejtera i rasisty na polskim TH-cam."
A co do Kiszaka - przepraszam, ale jeśli uważasz, że człowiek, który ogląda takie rasistowskie i seksistowskie treści, zgadza się z nimi i powiela kłamstwa (najnowszy przykład to materiał Drwala o nowym serialu Harrego Pottera), to "znajomy, który wyłamuje się światopoglądowo", to naprawdę nie wiem, co powiedzieć...
Oj współczuję Ci Filip widownii, którą wyhodowałeś na swoim kanale. Tak jak wcześniej gdzieś wspominałem, Twoja społeczność nie chce dyskutować z ludźmi o innych poglądach, oni przyszli tutaj by dalej utwierdzać się w tym, że ich prawda jest najprawdziwsza.
@@pawlny Tylko, że w przypadku Krzysztofa i tej ich debaty nie było dyskusji ludzi "o odmiennych poglądach" tylko dyskusja o tym jak chujowe był rings of power. Jeden i drugi jechał po serialu. Drwal to jawny grifter, który w większości materiałów kłamie i Krzysztof idąc do niego daje mu zasięgi. A Kiszak ogląda te kłamliwe materiały, oczywiście nic nie sprawdza i się ze wszystkim zgadza. Tu nie ma miejsca na dyskusję. Jak zaczniesz z nimi gadać to tylko dajesz im atencję. Nastawienia nie zmienisz, dalej będą kłamać, bo zarabiają na kłamstwach i hejcie. Pozdrawiam!
@@Max_Swojakno popatrz, zupełnie jak dyskusja o RoP u Filipa, też w dużej mierze było to klepanie się po plecach. Rozumiem, że w przypadku Krzysztofa jest to złe tylko dlatego, że było to u drwala xD?
Odnośnie filmu Jordana to obejrzyj film Drwala. Wyjaśnione są wszystkie manipulacje Jordana. I spróbuj polemiki
Ja pamiętam jak się incele zesrali do aloy z plakatu horizon forbidden west bo pod światło było widać jej włoski na buzi i męzczyzni pisali ze ona ma brodę. Oni serio nie wiedzą jak wygląda kobieta. Incele poprostu nie da się tego inaczej nazwać.
Dlaczego w dobrych grach woke nie przeszkadza? No bo są dobre. Tylko tyle i aż tyle. Gracze (nie licząc grupki ekstremistów, zresztą każdy ekstremizm niezależnie od formy jest godny pogardy) nie mają nic przeciwko woke. Zalewa ich krew w sytuacjach gdzie grafa słaba, story średnie, gameplay pożalcie się bogowie, ale zaimki i inne "wokenesy" zrobione tip top! I wtedy jest wrażenie, że zamiast przysiąść nad jakością to przysiedli nad zaimkami. Żadnej hipokryzji czy dualizmu tu nie widzę. Za to wszyscy ci ekstremiści z lewej strony bardzo chętnie taką narrację przyjmują. Że graczom przeszkadza woke bo to rasiści, seksiści i inni iści.
Zobacz sobie sytuację z nowym Ghostem. Był krzyk? No był, za dużo tego syfu było, żeby krzyku nie było. I jaka była reakcja aktorki i Sucker Punch? Absolutnie ŻADNEJ. Zero obrażania graczy. Nazywania ich "graczami". Wyzywania od takich i owakich. Nic, cisza, robimy grę. I super! Tak to się robi. A co z krzykami? No nic, ustały. Bo i nie ma o co krzyczeć
Ale wiesz, że te zaimki są "tip top" bo są łatwe do zrobienia w przeciwieństwie do reszty którą wymieniłeś?
Świetny film
Sorry ale to też dolega grą wideo, jeżeli mają energie walczyć ze mną o zaimki to też mają energię walczyć o całą resztę. A jak ktoś walczy ze mną o te zaimki to ja mówię pass zabierz to odemnie. Nie zamierzam przechodzisz transgendorowych opcji dialogowych tylko dlatego że Twórca gry się uparł, robić karnych pompek za użycie złego zaimka. Łukasz Stelmach to niezły oszołom jest i udowodnił to wiele razy. Przypomnę jego parę wypowiedzi, które spowodowały że przestałbyć lubiany "dobrze jest jak facet dostanie od czasu do czasu lepę i aby to uwidocznić że tak jest, dobrze jest aby taki cios też swoje ważył" Apropo jego słynnej wypowiedzi na temat Atomic blond. Ten człowiek twierdzi że można dosłownie podmienić każdą rasę i nie będzie to zaburzać percepcji.... świetnie to czemu zaburza? Ano zaburza w momencie jak np podmienia się postać historyczną samura na kogoś kto nie jest Japończykiem. Taki sam problem bym miał np grając białym Genghis Khanem. To były realne postaci a Assasin Creed lubił cenić kiedyś realne tło historyczne. Ja chce zagrać w gry które nie cisną mnie politycznie, a tutaj cisną lewicowo.