Podoba się mnie ten serial, ale tak naprawdę to nie mogę się doczekać kolejnego omówienia! BRRRRRRRRRRR 💜 TOP SQUAD jak nic, z Wami to i omówienia Na Wspólnej bym oglądał
Omówienie lepsze niż odcinek dziękujemy Panowie Ewolucja BRRRRR: 27:30 , 1:12:31, 1:15:26 - mniej więcej tyle zapamiętam ze wszystkich wyjaśnień Krzysztofa
"Akademia Suk" to tak naprawdę powinna być Akademia Suka - doktor Mohandas Suk był jej założycielem i od jego nazwiska bierze się jej nazwa. Tyle, że w najpopularniejszym tłumaczeniu polskim Diuny przetłumaczono "doktor Akademii Suk" i tak się przykleiło że jest jakaś "Akademia Suk".
53:15 dzięki Filip, akurat w tym momencie moja mama przechodziła obok jak słuchałem. Musiałem jej pokazać że oglądam omowienie serialu, a nie film przyrodniczy o szaj-huludach
świetne, uśmiałem się do łez, sam fakt jak lekko przebiegła ta dyskusja sugeruje że serial nie zrobił piorunującego wrażenia, poczekam z nim jak wyjdzie cały, dzięki i pozdrawiam
37:06 melanż był również narkotykiem, narkotykiem bogaczy ze względu na swoją wartość, ale był ponoć silnym halucynogenem, może to zależy od formy i dawki. Bo ani w poprzednim odcinku ani w tym bohaterowie po zażyciu nie wydają się specjalnie "nakwaszeni". Ale to równie dobrze mogła być semuta, czy jakaś inna używka, których w tym świecie nie brakowało.
Najlepsze jest to, że w swojej recenzji Michał mówił, że wizerunek Travis przypomina mu trochę Jasona z filmu i o to chodziło z tym klonem. A jak chłopaki zrobili szum o spojlery, to Michał gęba w kubeł, bo nie wiedział co takiego palnął 😂 Plus mina Michała jak Krzysztof tłumaczy czym jest ghola 😂
cieszę się, że te omówienia powstały i że jest w nich Krzysztof ze swoją lore'ową puszką pandory, bo bez tego w ogóle nie ogarniałbym o czym ma być ten serial i co się w nim dzieje. 2 odcinek jest lepszy od 1 bo coś się dzieje, fabuła pchnęła do przodu, tyle że ja totalnie nie ogarniam, co oglądam. wątki same w sobie też są nawet ciekawe, ale to jakby 5 różnych historii dziejących się w międzyczasie i brakuje między nimi jakiejś treści. i niby mamy tu dużo ekspozycji, ale w dużej mierze takiej, z której za wiele nie wynika do całoksztaltu historii. ja nie znam lore, nie czytałem książek żadnego z Herbertow, więc no dla mnie to jest jedna wielka chaotyczna niewiadoma, przez co ciężko mi wytworzyć jakąkolwiek więź z tym serialem. swoją drogą, myślałem, że ta historia ma dopiero pokazać, jak bene gesserit się tworzą i oplatają swoją siecią całe imperium, a tu się okazuje po kilku scenach z matką przełożoną na Salusa Secundus, że one już chyba tą sieć mają i po prostu sobie pociągają za sznurki dla osiągnięcia swojego celu. więc no trochę jakby już mamy to, do czego mieliśmy dojść na końcu, przynajmniej tak to wygląda. więc tu też się rodzi naturalne pytanie - po co jest ten serial?
Kilka kwestii. W temacie zażywanych narkotyków, to po pierwszym odcinku stawiałem na semutę. Zwłaszcza, że w tle była muzyka, którą opisywaliście jako techno, a ideą stojącą za narkotycznym transem semuty jest zażywanie substancji z wypalonych pozostałości drewna elacca z planety Ekaz w towarzystwie atonalnych wibracji zwane muzyką semuta. Co do umiejętności walki Bene Gesserit, to być może nie zostały jeszcze opracowane/wyszkolone na tyle, na ile prezentują je Kroniki Diuny. W sumie w serialu chyba nie pada ani razu szkolenie Prana-Bindu. Można się jedynie domyślać na podstawie sceny z pierwszego odcinka z adeptkami, które ćwiczą w deszczu doskonaląc dyscyplinę panowania nad ciałem. I nie podobało mi się używanie terminu Shai-hulud przez Imperatora i jego świtę. To termin fremeński. Powinni wspominać o czerwiach. Desmond Hart dla mnie jawi się jako efekt kooperacji Tleilaxu i Ix. Raczej jest efektem hodowli genetycznej (prawdopodobnie tancerz oblicza), ale być może wspiera się technologią. Oparcie się głosowi wskazywało by na Tleilax'ańskiego proto-Kwizatz Haderach w tym stwierdzenie, że "to jest to, czego się boisz najbardziej - nie możesz mieć na tym władzy" to wprost nawiązanie do końcowej sceny Diuny, gdzie Matka Wielebna Gaius Helena Mohiam doświadcza największej porażki Zgromadzenia uświadamiając sobie, że Paul jest jednak produktem końcowym planu eugenicznego, ale nie będą go mogły kontrolować, do czego dążyły przez dziesiątki tysięcy lat.
I jeszcze jedno. Głos nie był ultimate weapon. Matka Wielebna musiała mieć zarejestrowane spektrum danej osoby, dostroić ton swojego głosu. Dodatkowo osoby silne psychicznie mogły mu się oprzeć - np. w pierwszysm tomie Kronik Jessica nie używa głosu na Halleck'u, który grozi jej nożem, bo nie jest pewna, czy jej się to powiedzie.
Ten serial strasznie dostanie po dupie niedzielnym (poniedziałkowym) widzem. Absolutnie daleko mu do ideału, ale obecnie to jest najlepsze co mamy. Jakby mi ktos w 2008, kiedy mialem pierwszy kontakt z Diuną, powiedzial ze w 2024 będę po dwoch epickich filmach i w trakcie serialu, to bym go wyśmiał. Ludzie to juz obecnie nie wiedzą czego chcą - cała obecna franczyza Diuny pokazuje, ze poza hajsem istnieje jeszcze jakis artyzm, ale ludzie i tak zachowuja sie jak klient stacji benzynowej. Ma byc lepiej, taniej, szybciej. Sluchajcie, to naprawde tak nie dziala. Sa juz ostatnie bastiony twórczości - bedzie tylko gorzej. Mowie to jako osoba, ktora widzi duzo bledow i slepych sciezek w tym serialu - moja ocena to 7/10 po dwoch odcinkach. Nikomu nie odbieram prawa do krytyki, sam tez jestem raczej marudą, ale k* mać. Let them cook.
Vingardium leviosa, ornitopter i Radziwiłowicz - mało nie popłakałem się ze śmiechu 😂 Cóż za cudowny skład, oby jak najwięcej dyskusji w takim zestawieniu! No może tylko Grzegorza zabrakło tu do pełni szczęścia bo chyba tylko jego kącik poety mógłby to jeszcze podkręcić.
20:42 Michał ma rację, pamięć matki wielebnej obejmuje tylko inne matki wielebne żyjące wcześniej, więc tylko osoby które zażyły i przemieniły truciznę. Tak więc jeśli zakon ma tu niewiele ponad 100 lat to trochę za duży był ten tłum. No ale jakby były 3 na krzyż, to lipa z efektownego widowiska ;-)
Otóż nie. W "Zgromadzeniu żeńskim" napisane jest, że np. Dorothea po zazyciu trucizny w swojej agonii widziała wspoimnienia swoich przodkiń jeszcze sprzed czasów powstania BG - ponieważ przedtem w historii istaniały różne, utalentowane "wiedźmy" - a bezpośrtednio przed powstaniem BG w okresie Dżihadu Butleriańskiego, istniały Rossakańskie Wieźmy, i to tego typu kobiety - od zarania dziejów - były nośnikiem tej "innej pamięci". Ona nie była wynalazkiem BG, siostrzyczki jedynie ją zaczeły w ustystematyzowany sposób opisywać i wykorzystywać regularnie.
Na pocieszenie spoiler z Duncanem to tak naprawdę pierwsze parę stron Mesjasza Diuny, czyli drugiej książki. Nie jest to jakaś niesamowita tajemnica ale i tak top kek tutaj xD
Zdecydowanie dużo lepszy drugi odcinek. W pierwszym były momenty, że byłem zażenowany, sięgałem po telefon czy nawet zrobiłem sobie przerwę w trakcie seansu na coś innego. Ten odcinek byłem w stanie obejrzeć i śledziłem całość do końca, szczególnie drugą połowę.
33:55 Jest jeszcze wątek matki Lily, nie jest to powiedziane wprost, ale z przebiegu wizji wydaje się, że jej matką była Wielebna Matka Dorotea, której Valya kazała głosem się zabić. Choć nie bardzo tu pasuje jej wiek, bo wydarzenia w retrospekcji dzieją się 30 lat wcześniej (więc może była jej babaką). Ale wyjaśniałoby to dlaczego w zbiorowej pamięci pra babcia jest tak wkurwiona na Walię i Thulę. Nie dość, że ukatrupiły jej wnuczkę, to jeszcze teraz pra lub pra pra wnuczkę. Myślę, że konflikt między siostrami Harkonen, miał między innymi podłoże tutaj. Thula wychowała Lilę, córkę zamordowanej przez Valyę matki wielebnej, jak własne dziecko. Thula ma uczucia i jest empatką, jest w jakimś sensie dobra, podczas gdy Valya to rasowa Harkonenka, liczy się tylko zakon, plan, dążenie do władzy i kontroli nad wszystkim.
Odsłuchałem ten fragment z końca, kiedy Krzysztof robi najbardziej kanoniczne brrrr przez modulator - a ktoś może zrozumiał co on powiedział chwilę wcześniej udając Emily Watson? Mam chyba jakiś niedosłuch...
Hej, przyznam szczerze, że bardzo się pogubiłem w tej scenie agonii podczas oglądania i tutejszego omówienia. Nie atakuje absolutnie serialu, po prostu nie interesowałem i nie zagłębiałem się w lore. Nasza adeptka poddająca się agonii ma się skontaktować z matką Raquellą z pierwszego odcinka. Matka Raquella to jest ta staruszka co zmarła i miała wizje i jest to też babcia tej adeptki. Nie rozumiem dlaczego ona w takim razie ma wizję, że widzi tą młodszą kobietę (bodajże Doroteę), która ma konflikt z młodą Valyą i widzi jak właśnie Valya używa głosu aby ją zabić. Dlaczego ona widzi wizję tej Dorotei? Ona też jest z nią genetycznie powiązana? Przecież jest powiązana tylko z tą staruszką. Bardzo mnie to zagmatwało i naprawdę nie rozumiem co w tej scenie się wydarzyło. Jeśli ktokolwiek spróbuje wyjaśnić tą scenę to z góry bardzo dziękuję! ;)) P.S 1:02:20 Filip tutaj mówi, że Raquella to jest ta, którą zabiła Valya przy użyciu głosu, a właśnie czy Raquella to nie jest ta wspomniana przeze mnie wyżej staruszka? XD totalnie jestem zgubiony
Nie jestem znawcą lore ale napiszę swoje 'wydajesizmy' może pomogą Raquella to ta staruszka co miała wizje na łożu śmierci w 1 odc, ale zostało powiedziane że to pra-prababka Lilii. Młoda miała się głównie z nią połączyć, ale ta wielebna matka na zastępstwie ostrzegała, że może być ciężko bo wszystkie przodkinie będą się chciały z nią spotkać. No i oprócz tej praprababki spotkała Doroteę czyli by wychodziło że to jej babcia [przynajmniej ja tak to zrozumiałam], a na pewno jakaś krewna. W tej agonii nie spotkała za to matki- Harkonenowa ją okłamała, matka dziewczynki żyje więc nie mogła jej spotkać.
W 1. odcinku jest powiedziane, że Dorotea była wnuczką Matki Raquelli (nie podzielała wizji zakonu swojej babci). Teraz się dowiedzieliśmy że była jednocześnie matką (lub, jak zauważyła @wrozkazebuszka - babcią) młodej adeptki poddanej agonii. A zatem tak, są powiązane genetycznie. ;) Siostra Tula zataiła przed Lilą drobny szczegół: Valya zamordowała jej matkę (babcię?).
@@piotrwasilewski3643 a w tej wizjii/agonii nie było powiedziane przez jednego z duchów 'słuchaj Lila gupia sprawa, czekałaś na matkę ale jej tu nie ma'? EDIT: sprawdziłam, Dorotea mówi po tym jak Lila pyta 'mamo to ty?'- 'Powiedziały to żeby cię zwabić, przykro mi wnuczko'
Dzięki wielkie za oba wyjaśnienia! Kurczę jakoś mi to umknęło, że Dorotea była wnuczką Raquelli (odcinek w sumie wyszedł tydzień temu) oraz musiałem przespać moment, w którym się okazuje, że to jest matka młodej LIlli. Na następny odcinek muszę sobie przygotować mocną kawkę na pobudzenie receptorów, kartkę z imionami postaci i nastawić trybki w głowie na 100% wydajności XDD
@@wrozkazebuszka Okej czyli z tego wynika, że Dorotea to jednak babka Lilli Powiem szczerze, że się niezły kogel-mogel z tego zrobił XD Niestety moja cząstka mnie, która musi zawsze rozumieć każdy detal w każdym filmie i serialu chyba nie zostanie zaspokojona hahaha
Filipie, super byłoby, gdybyś do omówień zaprosił twórcę z kanału Usul, który zna uniwersum Diuny w każdym aspekcie. Jego analizy odcinków Diuny:Proroctwo są bardzo merytoryczne. Często dopowiada, co kryje w sobie dana scena, bo niestety w serialu nie zawsze to jasno wybrzmiewa, np. Tula nie mieszała sobie od tak po prostu trucizny dla akolitki, tylko modyfikowała ją, by zwiększyć szansę przeżycia dziewczyny
Panowie, Wasze streamy sprawiają, że mam ochotę dalej oglądać ten bardzo średni serial:D. Mnie kłuje pomysł, że w trakcie agonii przyprawowej Matki Wielebne nie tylko uzyskują dostęp do wspomnień swoich przodkiń ale wręcz te przodkinie są "żywe", mogą rozmawiać a nawet zabić. I nie rozumiem, dlaczego Imperator potrzebował Desmonda, żeby nastraszyć tego Hrabiego. Uzbrojona straż równie dobrze by wypełniła to zadanie.
Szkoda czasu, nic dobrego z tego serialu nie bedzie, ot takie slabe gadajace glowy, niby probujacy troche kopiowac stylistyke z filmow Villeneuve a troche nie.
Bo tak jest w universum Herberta. Przodkinie lgną do żywej osoby chcąc ją przejąć i niejako przejąć żywe ciało. Nie wszystkie w takim samym stopniu, ale Herbert opisał to jako bardzo silny przymus. I na poziomie psychicznym mogą to zrobić, mogą rozmawiać, podszeptywać, manipulować, stać się mentorkami, mogą też zabić. Co do drugiej sprawy - uzbrojona straż działa tylko do czasu aż by sobie odleciał, tu chodziło o to, że Desmond pokazał, że może to zrobić jemu teraz albo kiedykolwiek i gdziekolwiek indziej, więc ma grzecznie wrócić do siebie, zapomnieć, opłakać syna i mieć flotę do dyspozycji Imperatora.
1:02:41 A czy to przypadkiem nie jest córka wnuczki założycielki, którą zabiła Valya? Pytanie czy owa córka urodziła się jeszcze za życia matki czy też jest efektem eksperymentów genetycznych? Gdyby już w momencie śmierci matki była na świecie powinna być starsza, więc musi być efektem eksperymentu. I to się pewnie wyjaśni w 3 odcinku, a na pewno temat wróci sądząc po trailerze. To może mieć też związek, dlaczego Valia nie ufa siostrze i tak skrycie strzeże dostępu do pomieszczenia z bankiem danych DNA. ______________ __________ Swoją drogą trochę _za dużo spoilerujecie_. Ja zakładam, że serial jest skierowany do tych, którzy obejrzeli filmy, ale nie muszą znać książek. Taki widz jest równie nieświadomy kim może być Desmond Hart, jak bohaterowie tego serialu. Co ma sens, bo osoby którym spodobał się film chętniej sięgną po ten serial, niż osoby kompletnie nieświadome czym jest "Diuna". Już nie mówiąc o tym, że serial powinien być jasny i dla ludzi całkiem zielonych. To znowu ciężko mi ocenić, bo sama jestem na etapie pierwszej "Diuny" książkowej oraz obu nowych filmów, jak i starej ekranizacji Lyncha oraz odrobiny spoilerów z różnych omówień i dyskusji. Tak czy inaczej wolałabym nie wiedzieć ani co będzie dalej z panem Florydą ;) ani za dużo o tym kim są przedstawiciele innych cywilizacji/planet, którzy są nadal nieznani _bohaterom serialu_. Oczywiście o ile tak jest i obecny imperator i świta nie mają kontaktu z owymi innymi cywilizacjami. Jakiegoś wyjścia poza wiedzę z "Diuny" książkowej i filmowej nie da się uniknąć, choćby dla kontekstu czy powiększenia wiedzy o świecie, ale całkowite zdradzanie kim może być tajemniczy bohater, zatem zdradzanie jednej z głównych tajemnic w tym serialu, jest trochę za dużym spoilerowaniem.
'Drugi koniec świata' powtórzone wielokroć, a ani razu nie padło 'opóźniony zapłon'. Aż zerknąłem na 1szy odcinek. Jedyna wymiana Kasza-Hart jest około 28. minuty. Gładził wtedy swój palec albo pierścień na nim(! ? !), gdy ona go sondowała wzrokiem. Czyli nie dał obvious znaków chyba. Ciekawe czy samym sondowaniem przez nią naraziła się jakoś, ale mógł przesłać nanoboty i tyle (Hart mógł zarazić teraz - końcówka e02 - tą główną czarownicę Valyę). Albo offscreen zaraził. I w każdym razie może Desmond przypalił Kaszę ustawiając pro-piekarnikoboty na pieczenie o konkretnej, późniejszej godzinie. Ale czekam pokornie, chyba i tak wolę, żeby to była sprawka kreta (kretki) u czarownic
Atryda nie łamie słowa, Atryda nie spiskuje, Atryda nie bierze udziału w rebeliach występując wbrew honorowi. Co jak co, ale niepodważalnym paradygmatem uniwersum jest niezmienna renoma Atrydów jako honorowych, godnych zaufania i nie łamiących słowa, wręcz archetypicznie charyzmatycznych. I nie jest to tylko propaganda czy wrażenie.
Dobry materiał, ale niestety troche słaba analiza, bo należy pamietac, ze to dopiero poczatki Imperium po dzihadzie 10000 lat przed pierwszą książką i filmem, np. nie można zakładać, że Desmond to ghola od Tleilaxan.
Nie wiem o czym wy tu gadacie, ten serial nie trzyma klimatu. Imperator który się usprawiedliwia przed gośćmi, bene gesserit które tryskają emocjami na lewo i prawo, grzecznościowe dialogi. Szukacie na siłę jakiś plusów gdzie ich nie ma. Wychodzi że scenarzysta swoim talentem jest lata świetlne od poziomu Herberta.
komplikujecie, Ragnar to Kwizatz Haderah xddd, bo zamiast wody zycia go po prostu czerw zjadl i ilosc ekspozycji na przyprawe byl kosmiczny;d, wyslzo przez przypadek i nie do powtorzenia xddd. Na bank ktos wpadl na tak glupi pomysl:)
A może w Akademii jest dziewczyna, która też jest Gholą? Szczerze Panowie jak Was słucham, to nie wiem, czy Wy oglądacie te odcinki jakoś wyrywkowo? w przyspieszonym tępie? sporo Wam umyka, a skupiacie się najczęściej w dyskusji na ewentualnym odstępstwie serialu, od jego wyobrażenia w Waszych głowach….
Marazm, dramat i mam podejrzenia, że Disney wrzucił do Maxa jakiś sabotażystów w postaci scenarzystów i reżyserów, by spierdzielili mi całe postrzeganie uniwersum Diuny... jarałem się na ten serial jak wiadoma córka niejakiego Stanisa... i dostałem obuchem między oczy. Ten serial nie ma swojego charakteru. W każdej scenie czuję się jakbym oglądał różne seriale. Raz jestem w Star Warsach, raz w GoT a na koniec jeszcze Wiesiek od Netflixa... gra aktorska dramat, dialogi z d..., ujecia też skaczą, nie ma płynności. Jak można było tak to zepsuć...
Serial jak na razie średniak. Niesamowicie zaostrzył mi apetyt na książki z tego okresu uniwersum. Bardzo brak mi tła historycznego z tamtego okresu bo moje wobrażenie o początkach wielkich szkół jest inne...
@@wiziek Taką opinię bardzo często słyszałem. Z drógiej strony "lepszy rydz niż nic". Tak swoją drogą ciekaw jestem kiedy SI nakarmiona ksiązkami Braiana H. przekształci w je w stylistycznie (itp.) identycznie jak jego ojca.
Panowie, Wy się za bardzo ze sobą kolegujecie, bo połowa Waszej gadaniny to hihy chichy bez powiązania tematycznego. I brakuje mi naprawdę konkretnych, rzeczowych, poważnych omówień. Weźcie coś z tym zróbcie
@@wiziek No przecież napisałem, to nie recenzja tylko spotkakie u babci na pączkach. Odniosłem wrazenie, ze to raczej ściaganie ogladalnosci a nie rzetelna ocena serialu. Wole samotne wystepy tego prowadzacego bo jest wtedy merytoryczny i profesjonalny.
Moze warto podejsc do tego samodzielnie, te grupowe rozmowy to w 70% nic konkretnego, malo smaczkow, malo mięsa. Brakuje mi Twoich prywatnych analiz :)
Brrrrrrrrrrr!
th-cam.com/video/Vry1oAkdL1Q/w-d-xo.html
Podoba się mnie ten serial, ale tak naprawdę to nie mogę się doczekać kolejnego omówienia! BRRRRRRRRRRR 💜 TOP SQUAD jak nic, z Wami to i omówienia Na Wspólnej bym oglądał
Kto nie ogląda omówień na Bez/Schematu, ten śmigło!
All hail the BRRRR
Omówienie lepsze niż odcinek dziękujemy Panowie
Ewolucja BRRRRR: 27:30 , 1:12:31, 1:15:26 - mniej więcej tyle zapamiętam ze wszystkich wyjaśnień Krzysztofa
"Akademia Suk" to tak naprawdę powinna być Akademia Suka - doktor Mohandas Suk był jej założycielem i od jego nazwiska bierze się jej nazwa. Tyle, że w najpopularniejszym tłumaczeniu polskim Diuny przetłumaczono "doktor Akademii Suk" i tak się przykleiło że jest jakaś "Akademia Suk".
Nie oglądam tego serialu, ale oglądam omówienia i mimo to bawię się przednio 😂
Ja również serialu nie oglądam ale słucham całych omówień i bawię się świetnie :D Tak samo było u mnie przy Rings of Power :D
Chłopaki, jesteście nienormalni. I za to was kocham. Serial jak serial, ale omówienie - miodzio
To było cudowne omówienie ❤❤❤❤, chcę i czekam na kolejne 😅😅😅😅
53:15 dzięki Filip, akurat w tym momencie moja mama przechodziła obok jak słuchałem. Musiałem jej pokazać że oglądam omowienie serialu, a nie film przyrodniczy o szaj-huludach
Krzysztof nawiązujący w jednym zdaniu do Percy'ego Jacksona zrobił mi dzień 😅
świetne, uśmiałem się do łez, sam fakt jak lekko przebiegła ta dyskusja sugeruje że serial nie zrobił piorunującego wrażenia, poczekam z nim jak wyjdzie cały, dzięki i pozdrawiam
Piękna omówienie, aż przypomniały mi się legendarne omówienia 4 sezonu The Boys (szczególnie odcinka 6)
Tak ❤ był rewatch po strumyku. Wpadniecie Filipa do własnej pus... legendarne 😂
Panowie - dziękuję, w końcówce popłakałem się ze śmiechu.
37:06 melanż był również narkotykiem, narkotykiem bogaczy ze względu na swoją wartość, ale był ponoć silnym halucynogenem, może to zależy od formy i dawki. Bo ani w poprzednim odcinku ani w tym bohaterowie po zażyciu nie wydają się specjalnie "nakwaszeni". Ale to równie dobrze mogła być semuta, czy jakaś inna używka, których w tym świecie nie brakowało.
Najlepsza była scena, w której Ragnar mówi: You have no power here!
Najlepsze jest to, że w swojej recenzji Michał mówił, że wizerunek Travis przypomina mu trochę Jasona z filmu i o to chodziło z tym klonem. A jak chłopaki zrobili szum o spojlery, to Michał gęba w kubeł, bo nie wiedział co takiego palnął 😂
Plus mina Michała jak Krzysztof tłumaczy czym jest ghola 😂
Najlepszy patostream ever!!!
cieszę się, że te omówienia powstały i że jest w nich Krzysztof ze swoją lore'ową puszką pandory, bo bez tego w ogóle nie ogarniałbym o czym ma być ten serial i co się w nim dzieje. 2 odcinek jest lepszy od 1 bo coś się dzieje, fabuła pchnęła do przodu, tyle że ja totalnie nie ogarniam, co oglądam. wątki same w sobie też są nawet ciekawe, ale to jakby 5 różnych historii dziejących się w międzyczasie i brakuje między nimi jakiejś treści. i niby mamy tu dużo ekspozycji, ale w dużej mierze takiej, z której za wiele nie wynika do całoksztaltu historii. ja nie znam lore, nie czytałem książek żadnego z Herbertow, więc no dla mnie to jest jedna wielka chaotyczna niewiadoma, przez co ciężko mi wytworzyć jakąkolwiek więź z tym serialem.
swoją drogą, myślałem, że ta historia ma dopiero pokazać, jak bene gesserit się tworzą i oplatają swoją siecią całe imperium, a tu się okazuje po kilku scenach z matką przełożoną na Salusa Secundus, że one już chyba tą sieć mają i po prostu sobie pociągają za sznurki dla osiągnięcia swojego celu. więc no trochę jakby już mamy to, do czego mieliśmy dojść na końcu, przynajmniej tak to wygląda. więc tu też się rodzi naturalne pytanie - po co jest ten serial?
Kilka kwestii.
W temacie zażywanych narkotyków, to po pierwszym odcinku stawiałem na semutę. Zwłaszcza, że w tle była muzyka, którą opisywaliście jako techno, a ideą stojącą za narkotycznym transem semuty jest zażywanie substancji z wypalonych pozostałości drewna elacca z planety Ekaz w towarzystwie atonalnych wibracji zwane muzyką semuta.
Co do umiejętności walki Bene Gesserit, to być może nie zostały jeszcze opracowane/wyszkolone na tyle, na ile prezentują je Kroniki Diuny. W sumie w serialu chyba nie pada ani razu szkolenie Prana-Bindu. Można się jedynie domyślać na podstawie sceny z pierwszego odcinka z adeptkami, które ćwiczą w deszczu doskonaląc dyscyplinę panowania nad ciałem.
I nie podobało mi się używanie terminu Shai-hulud przez Imperatora i jego świtę. To termin fremeński. Powinni wspominać o czerwiach.
Desmond Hart dla mnie jawi się jako efekt kooperacji Tleilaxu i Ix. Raczej jest efektem hodowli genetycznej (prawdopodobnie tancerz oblicza), ale być może wspiera się technologią. Oparcie się głosowi wskazywało by na Tleilax'ańskiego proto-Kwizatz Haderach w tym stwierdzenie, że "to jest to, czego się boisz najbardziej - nie możesz mieć na tym władzy" to wprost nawiązanie do końcowej sceny Diuny, gdzie Matka Wielebna Gaius Helena Mohiam doświadcza największej porażki Zgromadzenia uświadamiając sobie, że Paul jest jednak produktem końcowym planu eugenicznego, ale nie będą go mogły kontrolować, do czego dążyły przez dziesiątki tysięcy lat.
I jeszcze jedno. Głos nie był ultimate weapon. Matka Wielebna musiała mieć zarejestrowane spektrum danej osoby, dostroić ton swojego głosu. Dodatkowo osoby silne psychicznie mogły mu się oprzeć - np. w pierwszysm tomie Kronik Jessica nie używa głosu na Halleck'u, który grozi jej nożem, bo nie jest pewna, czy jej się to powiedzie.
43:19 to nie jest nowa postać, to siostra Avila, jak najbardziej jest w poprzednim odcinku, jest też jej młodsza wersja w retrospekcji.
Śmigło > cała inteligentna rozmowa o serialu
Najpierw Pingwin, teraz Diuna.... Max w tym roku deklasyfikuje najlepszymi serialami
Ten serial strasznie dostanie po dupie niedzielnym (poniedziałkowym) widzem. Absolutnie daleko mu do ideału, ale obecnie to jest najlepsze co mamy. Jakby mi ktos w 2008, kiedy mialem pierwszy kontakt z Diuną, powiedzial ze w 2024 będę po dwoch epickich filmach i w trakcie serialu, to bym go wyśmiał. Ludzie to juz obecnie nie wiedzą czego chcą - cała obecna franczyza Diuny pokazuje, ze poza hajsem istnieje jeszcze jakis artyzm, ale ludzie i tak zachowuja sie jak klient stacji benzynowej. Ma byc lepiej, taniej, szybciej.
Sluchajcie, to naprawde tak nie dziala. Sa juz ostatnie bastiony twórczości - bedzie tylko gorzej.
Mowie to jako osoba, ktora widzi duzo bledow i slepych sciezek w tym serialu - moja ocena to 7/10 po dwoch odcinkach.
Nikomu nie odbieram prawa do krytyki, sam tez jestem raczej marudą, ale k* mać. Let them cook.
To było piękne.
Mnie się całkiem podoba ten serial jak narazie
Vingardium leviosa, ornitopter i Radziwiłowicz - mało nie popłakałem się ze śmiechu 😂
Cóż za cudowny skład, oby jak najwięcej dyskusji w takim zestawieniu! No może tylko Grzegorza zabrakło tu do pełni szczęścia bo chyba tylko jego kącik poety mógłby to jeszcze podkręcić.
Dzięki za filmik!
Diuna Proroctwo so far: 5,5/10
Omówienia na Bez/Schematu so far: 10/10. Gdyby nie one poddałbym się po pierwszym odcinku
5/10 to nadal zawyzona ocena.
Krzysztof pewno ukontentowany, i po to się właśnie wydaje gazyliony złotówek dla takich chwil jak z Ornitokopterem.
20:42 Michał ma rację, pamięć matki wielebnej obejmuje tylko inne matki wielebne żyjące wcześniej, więc tylko osoby które zażyły i przemieniły truciznę. Tak więc jeśli zakon ma tu niewiele ponad 100 lat to trochę za duży był ten tłum. No ale jakby były 3 na krzyż, to lipa z efektownego widowiska ;-)
Otóż nie. W "Zgromadzeniu żeńskim" napisane jest, że np. Dorothea po zazyciu trucizny w swojej agonii widziała wspoimnienia swoich przodkiń jeszcze sprzed czasów powstania BG - ponieważ przedtem w historii istaniały różne, utalentowane "wiedźmy" - a bezpośrtednio przed powstaniem BG w okresie Dżihadu Butleriańskiego, istniały Rossakańskie Wieźmy, i to tego typu kobiety - od zarania dziejów - były nośnikiem tej "innej pamięci". Ona nie była wynalazkiem BG, siostrzyczki jedynie ją zaczeły w ustystematyzowany sposób opisywać i wykorzystywać regularnie.
Na pocieszenie spoiler z Duncanem to tak naprawdę pierwsze parę stron Mesjasza Diuny, czyli drugiej książki. Nie jest to jakaś niesamowita tajemnica ale i tak top kek tutaj xD
Zdecydowanie dużo lepszy drugi odcinek. W pierwszym były momenty, że byłem zażenowany, sięgałem po telefon czy nawet zrobiłem sobie przerwę w trakcie seansu na coś innego. Ten odcinek byłem w stanie obejrzeć i śledziłem całość do końca, szczególnie drugą połowę.
Śmigło sprawiło, że odleciałem w odmęty galaktyki mi nieznane o_O
Ragnar używa połączenie jaźni 🤘🇵🇱🍻
33:55 Jest jeszcze wątek matki Lily, nie jest to powiedziane wprost, ale z przebiegu wizji wydaje się, że jej matką była Wielebna Matka Dorotea, której Valya kazała głosem się zabić. Choć nie bardzo tu pasuje jej wiek, bo wydarzenia w retrospekcji dzieją się 30 lat wcześniej (więc może była jej babaką). Ale wyjaśniałoby to dlaczego w zbiorowej pamięci pra babcia jest tak wkurwiona na Walię i Thulę. Nie dość, że ukatrupiły jej wnuczkę, to jeszcze teraz pra lub pra pra wnuczkę. Myślę, że konflikt między siostrami Harkonen, miał między innymi podłoże tutaj. Thula wychowała Lilę, córkę zamordowanej przez Valyę matki wielebnej, jak własne dziecko. Thula ma uczucia i jest empatką, jest w jakimś sensie dobra, podczas gdy Valya to rasowa Harkonenka, liczy się tylko zakon, plan, dążenie do władzy i kontroli nad wszystkim.
Dorotea była babcią
Wiem... Mogliby/Powinni nakręcić serial o 4 wielkiej szkole, o której nie powstała książka... chyba. Mistrzów miecza.
Ciekawe kto obejmie stolec padyszacha po jego obecnym posiadaczu😅
ooo tak Czcigodne Matrony czy jak im tam było
tutaj opinie, ze lepiej niż pierwszy odcinek, a ja cóż, żegnam się z tym tworem :P
Bardziej czekam na omówienia niż na sam serial 😅
A najpotężnieszą postacią nie jest Norma Cenva?
Odsłuchałem ten fragment z końca, kiedy Krzysztof robi najbardziej kanoniczne brrrr przez modulator - a ktoś może zrozumiał co on powiedział chwilę wcześniej udając Emily Watson? Mam chyba jakiś niedosłuch...
Ja też nie zrozumiałem, ale i tak się śmiałem.
Hej, przyznam szczerze, że bardzo się pogubiłem w tej scenie agonii podczas oglądania i tutejszego omówienia.
Nie atakuje absolutnie serialu, po prostu nie interesowałem i nie zagłębiałem się w lore.
Nasza adeptka poddająca się agonii ma się skontaktować z matką Raquellą z pierwszego odcinka. Matka Raquella to jest ta staruszka co zmarła i miała wizje i jest to też babcia tej adeptki. Nie rozumiem dlaczego ona w takim razie ma wizję, że widzi tą młodszą kobietę (bodajże Doroteę), która ma konflikt z młodą Valyą i widzi jak właśnie Valya używa głosu aby ją zabić. Dlaczego ona widzi wizję tej Dorotei? Ona też jest z nią genetycznie powiązana? Przecież jest powiązana tylko z tą staruszką. Bardzo mnie to zagmatwało i naprawdę nie rozumiem co w tej scenie się wydarzyło.
Jeśli ktokolwiek spróbuje wyjaśnić tą scenę to z góry bardzo dziękuję! ;))
P.S 1:02:20 Filip tutaj mówi, że Raquella to jest ta, którą zabiła Valya przy użyciu głosu, a właśnie czy Raquella to nie jest ta wspomniana przeze mnie wyżej staruszka? XD totalnie jestem zgubiony
Nie jestem znawcą lore ale napiszę swoje 'wydajesizmy' może pomogą
Raquella to ta staruszka co miała wizje na łożu śmierci w 1 odc, ale zostało powiedziane że to pra-prababka Lilii. Młoda miała się głównie z nią połączyć, ale ta wielebna matka na zastępstwie ostrzegała, że może być ciężko bo wszystkie przodkinie będą się chciały z nią spotkać. No i oprócz tej praprababki spotkała Doroteę czyli by wychodziło że to jej babcia [przynajmniej ja tak to zrozumiałam], a na pewno jakaś krewna. W tej agonii nie spotkała za to matki- Harkonenowa ją okłamała, matka dziewczynki żyje więc nie mogła jej spotkać.
W 1. odcinku jest powiedziane, że Dorotea była wnuczką Matki Raquelli (nie podzielała wizji zakonu swojej babci). Teraz się dowiedzieliśmy że była jednocześnie matką (lub, jak zauważyła @wrozkazebuszka - babcią) młodej adeptki poddanej agonii. A zatem tak, są powiązane genetycznie. ;)
Siostra Tula zataiła przed Lilą drobny szczegół: Valya zamordowała jej matkę (babcię?).
@@piotrwasilewski3643 a w tej wizjii/agonii nie było powiedziane przez jednego z duchów 'słuchaj Lila gupia sprawa, czekałaś na matkę ale jej tu nie ma'?
EDIT: sprawdziłam, Dorotea mówi po tym jak Lila pyta 'mamo to ty?'- 'Powiedziały to żeby cię zwabić, przykro mi wnuczko'
Dzięki wielkie za oba wyjaśnienia! Kurczę jakoś mi to umknęło, że Dorotea była wnuczką Raquelli (odcinek w sumie wyszedł tydzień temu) oraz musiałem przespać moment, w którym się okazuje, że to jest matka młodej LIlli.
Na następny odcinek muszę sobie przygotować mocną kawkę na pobudzenie receptorów, kartkę z imionami postaci i nastawić trybki w głowie na 100% wydajności XDD
@@wrozkazebuszka Okej czyli z tego wynika, że Dorotea to jednak babka Lilli
Powiem szczerze, że się niezły kogel-mogel z tego zrobił XD
Niestety moja cząstka mnie, która musi zawsze rozumieć każdy detal w każdym filmie i serialu chyba nie zostanie zaspokojona hahaha
Filipie, super byłoby, gdybyś do omówień zaprosił twórcę z kanału Usul, który zna uniwersum Diuny w każdym aspekcie. Jego analizy odcinków Diuny:Proroctwo są bardzo merytoryczne. Często dopowiada, co kryje w sobie dana scena, bo niestety w serialu nie zawsze to jasno wybrzmiewa, np. Tula nie mieszała sobie od tak po prostu trucizny dla akolitki, tylko modyfikowała ją, by zwiększyć szansę przeżycia dziewczyny
Przeciez nie ma co analizowac xd.
@@wiziek Jak się ślepym jak pan to na pewno.
A czy 10000 lat przed Diuną ghola nie powinien mieć jeszcze sztucznych oczu?
powinien ale Space Ragnar ewidentnie ma coś z okiem może to takie nawiązanie?
@Hans_Olo
Z tego co pamiętam jeszcze za czasów Imperatora Leto II, Duncan miał metalowe oczy.
Krzysztof W. Wrzesień to odbicie geniuszu.
Panowie, Wasze streamy sprawiają, że mam ochotę dalej oglądać ten bardzo średni serial:D. Mnie kłuje pomysł, że w trakcie agonii przyprawowej Matki Wielebne nie tylko uzyskują dostęp do wspomnień swoich przodkiń ale wręcz te przodkinie są "żywe", mogą rozmawiać a nawet zabić. I nie rozumiem, dlaczego Imperator potrzebował Desmonda, żeby nastraszyć tego Hrabiego. Uzbrojona straż równie dobrze by wypełniła to zadanie.
Szkoda czasu, nic dobrego z tego serialu nie bedzie, ot takie slabe gadajace glowy, niby probujacy troche kopiowac stylistyke z filmow Villeneuve a troche nie.
@@wiziek Moje podsumowanie pierwszego odcinka - stare baby chodzą po korytarzach i knują. Brakuje tylko świecących węży:D
Bo tak jest w universum Herberta. Przodkinie lgną do żywej osoby chcąc ją przejąć i niejako przejąć żywe ciało. Nie wszystkie w takim samym stopniu, ale Herbert opisał to jako bardzo silny przymus. I na poziomie psychicznym mogą to zrobić, mogą rozmawiać, podszeptywać, manipulować, stać się mentorkami, mogą też zabić.
Co do drugiej sprawy - uzbrojona straż działa tylko do czasu aż by sobie odleciał, tu chodziło o to, że Desmond pokazał, że może to zrobić jemu teraz albo kiedykolwiek i gdziekolwiek indziej, więc ma grzecznie wrócić do siebie, zapomnieć, opłakać syna i mieć flotę do dyspozycji Imperatora.
@@aszua4401 ok. przyjmuję wyjaśnienia. dzięki:D
Jason Mamoa grał ornitopter 27:22
the acolyte 2.0 i tak jak już pierwszy odcinek czułem pismo nosem tak drugi mnie tylko potwierdził the power Uff😂
Brrrrrr
1:02:41 A czy to przypadkiem nie jest córka wnuczki założycielki, którą zabiła Valya? Pytanie czy owa córka urodziła się jeszcze za życia matki czy też jest efektem eksperymentów genetycznych? Gdyby już w momencie śmierci matki była na świecie powinna być starsza, więc musi być efektem eksperymentu. I to się pewnie wyjaśni w 3 odcinku, a na pewno temat wróci sądząc po trailerze. To może mieć też związek, dlaczego Valia nie ufa siostrze i tak skrycie strzeże dostępu do pomieszczenia z bankiem danych DNA. ______________
__________ Swoją drogą trochę _za dużo spoilerujecie_. Ja zakładam, że serial jest skierowany do tych, którzy obejrzeli filmy, ale nie muszą znać książek. Taki widz jest równie nieświadomy kim może być Desmond Hart, jak bohaterowie tego serialu. Co ma sens, bo osoby którym spodobał się film chętniej sięgną po ten serial, niż osoby kompletnie nieświadome czym jest "Diuna". Już nie mówiąc o tym, że serial powinien być jasny i dla ludzi całkiem zielonych. To znowu ciężko mi ocenić, bo sama jestem na etapie pierwszej "Diuny" książkowej oraz obu nowych filmów, jak i starej ekranizacji Lyncha oraz odrobiny spoilerów z różnych omówień i dyskusji. Tak czy inaczej wolałabym nie wiedzieć ani co będzie dalej z panem Florydą ;) ani za dużo o tym kim są przedstawiciele innych cywilizacji/planet, którzy są nadal nieznani _bohaterom serialu_. Oczywiście o ile tak jest i obecny imperator i świta nie mają kontaktu z owymi innymi cywilizacjami. Jakiegoś wyjścia poza wiedzę z "Diuny" książkowej i filmowej nie da się uniknąć, choćby dla kontekstu czy powiększenia wiedzy o świecie, ale całkowite zdradzanie kim może być tajemniczy bohater, zatem zdradzanie jednej z głównych tajemnic w tym serialu, jest trochę za dużym spoilerowaniem.
'Drugi koniec świata' powtórzone wielokroć, a ani razu nie padło 'opóźniony zapłon'.
Aż zerknąłem na 1szy odcinek. Jedyna wymiana Kasza-Hart jest około 28. minuty. Gładził wtedy swój palec albo pierścień na nim(! ? !), gdy ona go sondowała wzrokiem. Czyli nie dał obvious znaków chyba. Ciekawe czy samym sondowaniem przez nią naraziła się jakoś, ale mógł przesłać nanoboty i tyle (Hart mógł zarazić teraz - końcówka e02 - tą główną czarownicę Valyę). Albo offscreen zaraził.
I w każdym razie może Desmond przypalił Kaszę ustawiając pro-piekarnikoboty na pieczenie o konkretnej, późniejszej godzinie. Ale czekam pokornie, chyba i tak wolę, żeby to była sprawka kreta (kretki) u czarownic
Odnoszę wrażenie, że akcja serialu rozgrywa się po zakończeniu książki.
Who would win: Krzysztof H. Harkonnen or Krzysztof W. Wrzesień
Atryda nie łamie słowa, Atryda nie spiskuje, Atryda nie bierze udziału w rebeliach występując wbrew honorowi. Co jak co, ale niepodważalnym paradygmatem uniwersum jest niezmienna renoma Atrydów jako honorowych, godnych zaufania i nie łamiących słowa, wręcz archetypicznie charyzmatycznych. I nie jest to tylko propaganda czy wrażenie.
A zrób śmigło 😂😂😂
Nie nie jest...nudne to i przegadane jak narazie jest zawód i to dosyć spory
Nieobecność Gildii bez której podróżowanie między planetami jest niemożliwe jest wielką wadą filmów i na ten moment serialu. Ehh...
Dobry materiał, ale niestety troche słaba analiza, bo należy pamietac, ze to dopiero poczatki Imperium po dzihadzie 10000 lat przed pierwszą książką i filmem, np. nie można zakładać, że Desmond to ghola od Tleilaxan.
Dezmont narobił kaszy ze skwarkami.
Nie wiem o czym wy tu gadacie, ten serial nie trzyma klimatu. Imperator który się usprawiedliwia przed gośćmi, bene gesserit które tryskają emocjami na lewo i prawo, grzecznościowe dialogi. Szukacie na siłę jakiś plusów gdzie ich nie ma. Wychodzi że scenarzysta swoim talentem jest lata świetlne od poziomu Herberta.
Chyba zacznę oglądać ten serial dla waszych omówień bo czuje "pustkę" w poniedziałek po ostatnich dwóch miesiącach.
Z tymi sukami to miłam jak Michał
komplikujecie, Ragnar to Kwizatz Haderah xddd, bo zamiast wody zycia go po prostu czerw zjadl i ilosc ekspozycji na przyprawe byl kosmiczny;d, wyslzo przez przypadek i nie do powtorzenia xddd. Na bank ktos wpadl na tak glupi pomysl:)
Ciekawe… serio, ciekawe.
To nie jest głupi pomysł.
Zrobił to 10000 lat później z okładem Leto.
A może w Akademii jest dziewczyna, która też jest Gholą? Szczerze Panowie jak Was słucham, to nie wiem, czy Wy oglądacie te odcinki jakoś wyrywkowo? w przyspieszonym tępie? sporo Wam umyka, a skupiacie się najczęściej w dyskusji na ewentualnym odstępstwie serialu, od jego wyobrażenia w Waszych głowach….
Ale co konkretnie, bo w tym komentarzu się nie dowiedziałem.
Po 2 odcinkach mogę powiedzieć że jedynie wątek Ragnara jest intrygujący, inne są albo nudne albo naiwne a niektóre zwyczajnie głupie
Marazm, dramat i mam podejrzenia, że Disney wrzucił do Maxa jakiś sabotażystów w postaci scenarzystów i reżyserów, by spierdzielili mi całe postrzeganie uniwersum Diuny... jarałem się na ten serial jak wiadoma córka niejakiego Stanisa... i dostałem obuchem między oczy. Ten serial nie ma swojego charakteru. W każdej scenie czuję się jakbym oglądał różne seriale. Raz jestem w Star Warsach, raz w GoT a na koniec jeszcze Wiesiek od Netflixa... gra aktorska dramat, dialogi z d..., ujecia też skaczą, nie ma płynności. Jak można było tak to zepsuć...
Oj tam, Vulineve na tym nie pracuje wiec czego sie spodziewac.
Co do sceny sexu i waleniu melanżu w nosa to w diunie oni jedli melanż w posiłku
Serial jak na razie średniak. Niesamowicie zaostrzył mi apetyt na książki z tego okresu uniwersum. Bardzo brak mi tła historycznego z tamtego okresu bo moje wobrażenie o początkach wielkich szkół jest inne...
jakie?
Sam siebie wyjaśniłeś - poczytaj
Gorzej niz sredniak a na ksiazki sie nie nastawiaj skoro wiekszosc nowych ksiazek czy prequeli to ksiazki syna Franka a nie autora Diuny.
@@wiziek Taką opinię bardzo często słyszałem. Z drógiej strony "lepszy rydz niż nic". Tak swoją drogą ciekaw jestem kiedy SI nakarmiona ksiązkami Braiana H. przekształci w je w stylistycznie (itp.) identycznie jak jego ojca.
@@konan-destylator-z9z Szkoda czasu, to troche jakby brak bylo ci Gwiezdnych Wojen ale bedziesz ogladac prequely albo filmy Disneya.
Panowie, Wy się za bardzo ze sobą kolegujecie, bo połowa Waszej gadaniny to hihy chichy bez powiązania tematycznego. I brakuje mi naprawdę konkretnych, rzeczowych, poważnych omówień. Weźcie coś z tym zróbcie
Znajdź inny kanał w takim razie ja lubię jak chłopaki tak luźno gadają
No odjechali już dawno. Lubię takie klimaty, ale naprawdę to już ględzenie a nie dyskusja
„panowie, wy się za bardzo ze sobą kolegujecie” - jako krytyka.
Materiału na analizę serialu nie wystarczy na 30 minut spotkania.
Friendship is magic, magic is heresy.
serial dostal nalezna mu uwage i powage ;-)
Z teoriami o Gholi jest taki problem że w czasie w którym dzieje się serial to nawet Bene Tleilax jeszcze nie ma a co dopiero ich gholi.
którym*
@@Maardooko ale twoj komentarz dodal duzo do dyskusji
Tia generalnie takie wmyslanie z dupy motywow ktore nie maja sensu w tym czasie wiec trzeba cos skopiowac zamiast cos wymyslic.
poki co 6.5/10 ale licze ze sie rozkreci
Kiedy ma się „ rozkręcić” jak to Mini serial
@piotrmanula6091 w 3 odcinku
Baaaaardo słaba ta analiza ! To raczej spotkanie na piwku kolesi z podwórka. Więcej nie wrócę na te śmichy hichy….
Janpawel2machajacyNaPozegnanie.gif
cos na temat napiszesz? plakac mieli
@@wiziek No przecież napisałem, to nie recenzja tylko spotkakie u babci na pączkach. Odniosłem wrazenie, ze to raczej ściaganie ogladalnosci a nie rzetelna ocena serialu. Wole samotne wystepy tego prowadzacego bo jest wtedy merytoryczny i profesjonalny.
Moze warto podejsc do tego samodzielnie, te grupowe rozmowy to w 70% nic konkretnego, malo smaczkow, malo mięsa.
Brakuje mi Twoich prywatnych analiz :)
Szczerze? Nie chciałoby mi się przy tym serialu.