Kilka dodatkowych myśli: 1. świetny film na ten temat nagrała Krysia @oksiazkach , koniecznie zobaczcie bo ja zgadzam się z nim na 100%. Zabił mnie zwłaszcza fragment o "ekspertach od fantastyki". No okej 😂 Krysia trochę konkretniej powiedziała, ja tam nie śledzę tego wszystkiego więc sobie tylko nawijam o ogólnikach. 2. Jak lubicie "Cierń" to spoko :P To co dla mnie jest mega miałkie dla kogoś innego może być super i na odwrót. Na Discordzie moi patroni ciągle miażdżą jakąś książkę którą lubię no i jakoś żyję. Czas pokaże czy miałam rację z tym odejściem w niepamięć :D 3. Po przemyśleniu, jest bardzo wąska grupa osób na booktubie którym uwierzę również w sponsorowane reading vlogi gdyby takie robiły. To są osoby które jakoś tam "znam". 4. Jak najbardziej popieram MONETYZOWANIE SWOICH PASJI. Ten kanał jest monetyzowany, patronite to pieniądze! Nie jakieś duże, ale to pieniądze, rozsądnie zarządzane też potrafią utworzyć okej sumkę a jednocześnie ten model daje pełną swobodę w działaniu :) Dla jasności, w czasach kariery kitesurfingowej byłam sponsorowana przez wiele lat w Polsce i za granicą także naprawdę to nie jest tak że nie rozumiem zjawiska bycia influ, mam w tym pare ładnych lat doświadczenia na skalę zdecydowanie szerszą niż booktubowe media, które jednak są dosyć niszowe w PL :) I nadal uważam, że sposób monetyzowania tej konkretnej pasji jaką jest czytanie książek w PL jest dziwny.
Generalnie bardzo mocnym wyznacznikem jakości kanału jest dla mnie poziom dyskusji w komentarzach u danego twórcy i też poziom interakcji twórcy z widzami. Bardzo dobrze widać w tym stosunek do widza i poziom prezentowanych treści. I nie chodzi tutaj to akademicki jezyk jakis kij w wiadomym miejscu tylko to ze sie rozmawia o książkach a inne aspekty jak już są poboczne, że cta dyskusja o ksiazksch coś wnosi, że twórca odpowiada na większość komrntarzy - skoro to ich praca tym bardziej wypada
Ja myślę, że Książkowisko lubię bardziej właśnie z tego powodu, że odcięłaś się od współprac ( płatnych, barterowych, bez znaczenia ) i masz patronite'a na zachodni wzór. Szanuję to również na wielu innych kanałach. W ostatnich latach odsubskrybowałam całą masę kanałów, których twórcy wciskali mi różnego rodzaju kity, a nie mam 20 lat, żeby być kiwaną na prawo i lewo. Tutaj mówisz co myślisz, czytasz to co sama lubię czytać, albo czego nie czytam, ale lubię jak o tym opowiadasz, społeczność Książkowiska jest jedyna w swoim rodzaju. Tak samo jest u Krysi, Karmeny, Agaci, Natalii jest kameralnie, szczerze, czasem boleśnie ( ;D), merytorycznie i tak, że chce się czytać. I w ogóle nie jestem w stanie wyrazić słowami dziesiątki innych myśli, które kołaczą się po głowie, a które dotyczą tej naszej małej booktubowej banieczki ;).
Jak pięknie o naszym patronajtowym grajdołku opowiedziałaś! Aż miło na sercu się robi ☺Ja też sobie już nie wyobrażam książkowego życia bez Was :) Bardzo fajnie też, że dzielisz się szerzej swoimi szczerymi opiniami. Często przyzwyczajamy się do dziwnych, kombinatorskich akcji , bo....jesteśmy w Polsce?! Skutkiem też tych praktyk jest tak jak wspomniałaś ciągłe skupianie się na tych samych książkach, najczęściej nowościach, a też wolę mieć bardziej różnorodny wybór, jest tyle klasycznych fantasy o których mogłoby być głośniej, może by dostały wznowienia i więcej osób mogłoby się nimi zachwycić.
Cieszę się,że ktoś w końcu poruszył ten temat! Przydałoby się, żeby niektórzy pseudo booktuberzy obejrzeli sobie dokładnie ten film. I mam tu na myśli wielu znanych... 😐
Osobiście bardzo lubię, gdy booktuberzy zaznaczają czy to na początku filmu czy gdzieś w opisie, że jest to film, który powstał we współpracy z wydawnictwem. Daje mi to od razu szerszy obraz na perspektywę w jakiej dana osoba wypowiada się o książce. Bardzo szanuję konta, które mimo tworzenia filmów we współpracy nie wychwalają pod niebiosa danych tytułów tylko wskazują to, co im się w nich podobało, a co niekoniecznie zagrało. Nie lubię też oglądać czy czytać opinii, które mówią, że jakaś książka jest najgorsza na świecie i w ogóle to nie powinno się jej czytać, bo jak wiadomo każdy ma inny gust i to, że dla jednej osoby to będzie totalny kit, a dla drugiego opowieść życia. Pod tym względem bardzo lubię Twoje konto, bo z góry mówisz, że dana książka po prostu nie jest dla Ciebie, ale mogłaby się spodobać na przykład młodszym odbiorcom. Do tego to, że polecasz też starsze tytuły sprawiło, że pokochałam niejedną książkę, o której pewnie bym w bookmediach nie usłyszała ;)
A ja myślę, że wydawnictwo to przede wszystkim firma i jak każda firma powstała po to by generować zyski. A jak słyszę od jakiegoś booktubera super pochlebną opinię na temat jakiejś książki, która została otrzymana w prezencie od wydawnictwa to traktuje to trochę z przymrużeniem oka. Co też ciekawe często ta super fajna przewspaniała i najlepsza książka nigdy potem się nie pojawia w podsumowaniach najlepszych/najciekawszych itd książek.
Dla mnie współpraca może być jesli: nie dominuje na profilu, jest dobrze oznaczona i nie jest to zawsze laurka + nie ma konfliktu interesow (pracownik wydawnictwa - influencer)
Jeśli chodził o przedział wiekowy, to jestem w tym 30-40. Oglądam Cię właśnie dlatego, że prowadzisz kanał w taki sposób. Kocham czytać książki i z łatwością wyszukuję wiarygodne osoby, które robią to z pasji. Jeżeli jakiś mały kanał zaczyna rosnąć, gwiazdorzyć, robi się nie wiarygodny, więcej filmów jest o ich kotach, niż o książkach to wtedy mówię "do widzenia". Najbardziej wkurza mnie niestety, że większość kanałów jest skierowanych do grupy wiekowej max 20 lat...Niestety nie czuję się na tyle komfortowo w języku angielskim, żeby śledzić zagraniczne kanały i czytać książki obcojęzyczne:( więc opieram się na tym naszym rynku, który czuję że robi się już dla mnie zbyt"ubogi" Jeśli chodzi o wybór. Nie znoszę reklam z wydawnictw, gdzie jakaś kompletnie nieznana mi osoba wydurnia się przed kamerą, udając że śpiewa i macha książką przed ekranem...No nie, to na mnie nie działa😅. Za stara jestem 😂😂. Patronaty mnie drażnią, gdyż zaczyna u nas to tak wyglądać, że autor i treść robią się mniej ważne niż infulenser. Bardziej promuje się tego influensera. Szczytem wszystkiego są dla mnie sytuacje, gdzie ktoś otwarcie mówi, że nie czytał książki, którą patronuje, albo nie zadał sobie trudu by dowiedzieć się jak się wymawia czyjeś nazwisko. Matko jedyna ..a jak się zwróci uwagę, z szacunku do autora, że ktoś popełnia błąd w wymowie nazwiska, to stado nastolatek się na niego rzuca z tekstami, żeby "wy*ierdlał z kanału😮". Także tak. Śledzę raczej kanały osób dojrzalszych xD, w większości są to miejsca z mniejszym rozmachem. Dodatkowo przykrym trendem, który zauważyłam na polskim rynku, jest promocja influensera na targach ksiażki...gdzie uwaga...ta osoba, podpisuje się na książkach i mówi, ze ta ksiazka "to ich dziecko"...Nie rozumiem jak wydawnictwa, autorzy i tłumaczę mogą się na coś takiego zgadzać. Noo nie. Po prostu nie 😲😲
Ja oglądam przeróżne kanały, od tych najpopularniejszych, gdzie niemal każdy film musi mieć książkę wziętą do współpracy, po te które współpracują rzadko bądź wcale. I zgadzam się z tobą a także z innymi komentującymi - różnica między "słupami reklamowymi" a kanałami bardziej kamerlanymi, prowadzonymi z pasji a nie dla zysków, jest ogromna, na korzyść tych drugich. Widać to w merytoryce, podejściu do tematu, traktowaniu widza - oglądanie ich to czysta przyjemność, i nawet jeśli nie zawsze się zgadzan w opiniach, to doceniam rzetelność. Kanały większe, gdzie większkść filmów to współprace, śledzę tylko dlatego, że lubię być na bieżąco z trendami, dla samej informacji o tym, co jest popularne. Natomiast rzadko po te polecane przez nich książki sięgam, a jeszcze rzadziej zgadzam się potem z opinią. I jasne, kiedyś ulegałam tym wszystkim polecajkom i patronatom i czytałam te popularne książki, ale za którymś razem kiedy książka wychwalana pod niebiosa okazywała się w najlepszym wypadku mocno średnia, zaczęłam podchodzić do tego z większą rezerwą, i gdyby nie moje FOMO (śledzę bookmedia od naprawdę dawna i pamiętam jak kanałów książkowych było kilka na krzyż, ciężko po takim czasie tym rzucić 😅) to pewnie 90% śledzonych przeze mnie kanałów poszłoby w odstawkę. Poza tym nie oglądam treści niezwiązanych z książkami, bo nie interesuje mnie co ktoś zjadł na obiad, gdzie pojechał, jakie puzzle układa itd., (wyjątkiem są treści gamingowe np. u Tomka z Książkowego Bajdurzenia, ale też nie każde). A mam wrażenie że teraz większość topowych książkowych influ właśnie takie treści nagminnie produkuje i bardziej przemyca w nich książki niż w książkach ten lifestyle.
Dołączam do grona subskrybentów! Ja jestem od 2022 na booktubie, póki co całkiem mi się to podoba, chociaż nie angażuje się w to za mocno, bo większość czasu pracuje sobie :)
Mimo tego, że gust książkowy mamy odmienny (bardzo często nie podobają mi się książki, którymi się zachwycasz ;)), to jestem tu głównie dla merytoryki, lubię słuchać tego jak analizujesz treść, jak przedstawiasz swój pogląd, Twoje filmy są nienachalne i po prostu dobrze się Ciebie ogląda. Nie namawiasz do kupienia serii książek, bo "masz nadzieję, że wydawnictwo X wypuści nowe wydanie", tylko po to, żeby rzucić ją z następnym tomem. Zaczęłam Cię obserwować jak miałaś jeszcze niecałe 100 subskrypcji i od tamtej pory mogę powiedzieć, że Twój kanał jest moim ulubionym C: No a tak poza tym to jesteśmy właściwie rówieśniczkami. ;P To samo się tyczy kanału Książkowe Bajdurzenie - analiza książek na wyższym poziomie niż niektóre prezentacje wykładowców na uczelniach.
No cóż. Ty Zuzanno, Krysia z Kanału o Książkach, Tomek z Bajdurzenia macie zdrowe podejście do wielu spraw i tematów. Pewnie parę innych osób też by się znalazło ale Was oglądam namiętnie. Mamy takie czasy, że w świecie wydawniczym książki zamiast być priorytetem, stały się bohaterem trzecioplanowym. Nawet tutaj dotarła wszechobecna komercja. Nie ważne co się wydaje byleby ludzie kupili. Widzę współpracę lub patronat od razu jestem nastawiona na nie. Działania wydawnictw są nieetyczne a nawet na skraju działania niezgodnego z prawem. Jest to robienie nas czytelników w bolona. Na szczęście ja mam już swoje lata i rozum ale kiedy widzę jak młodzieży się wmawia, że książki są dla rozrywki to mnie krew zalewa. A ja biedna całe życie myślałam, że książki są w celach edukacyjnych, mają nas uczyć samodzielnego myślenia i poszerzania wiedzy, ciekawości. Obecnie drukuje się byle co, byle jak i byle kogo. I tak, drodzy moi: „ książki nie są dla idiotów” ani nawet MediaMarkt ( z tą różnicą, że wtedy nikt się nie obraził) Kochani, każda książka może kształcić i otwierać oczy, nawet kryminał pod warunkiem, że jest to dobrze napisana historia, językiem bez błędów stylistycznych, interpunkcyjnych tudzież o zgrozo ortograficznych. Poza tym ja, szukam takich kanałów gdzie ich prowadzący mówią tylko o książkach a nie przez 10 minut wdzięczą się do kamery na siłowni lub farbując włosy. To jest kanał o modzie i stylówach czy książkach? Bo gdyby nie znajome mi twarze to bym stwierdziła, że pomyliłam kanały. Niestety średnia wieku na tych kanałach to 15 lat a to nie jest wyznacznikiem dla mnie solidności tych influencerów, a czasami jest dokładnie na odwrót. I tu rodzi się kolejny temat do przemyśleń. Czy twórcy kanału o książkach powinni kręcić jak myją zęby lub co jedzą na śniadanie. Co to mnie obchodzi. Ja chcę usłyszeć rzetelną, merytoryczną, subiektywną opinię , zanim wydam pieniądze. Nie chcę, gogli, pasty czy farby do włosów tylko chcę kupić książkę i chcę znać zdanie innych ludzi. Nigdy opinia kogoś kto jest związany z wydawnictwem z założenia nie będzie wiarygodna. Koniec kropka. Pozdrawiam ciepło🤗🌺 I dlaczego dożyliśmy czasów gdzie odmienność poglądów i posiadanie własnego zdania odmiennego od ogółu równa się hejt?
Zgadzam się totalnie z tym co mówisz o koncepcie pracowania „za książkę”, w sensie każdy kto nagrywał na YT wie ile to jest czasu żeby taki filmik przygotować i w sumie jak się przeliczy cenę tej książki to troche nieopłacalny biznes, szczególnie że ostatnio ludzie narzekają na te konta „słupy reklamowe”, utrata zaufania widza raczej nie jest tego warta, ale każdy ma swoje spojrzenie na to, wiadomo ;d Moim zdaniem kluczem do dobrych ksiązkowych polecajek jest po prostu znalezienie sobie takich kont, których twórcy mają podobny gust do mojego i w sumie to jest najważniejsze. Jak kogoś oglądam regularnie, poczytam kilka ksiażek z poleceń, jeśli polecenia są trafione to idealnie. Discord jest nie do nadrobienia o poranku haha.
Potwierdzam, książkowiskowy patronajt to najlepsze, co również i mnie spotkało w książkowej sferze internetów ❤ Doskonale pamiętam, że pierwszy film, który obejrzałam na Twoim kanale to był ten, w którym opowiadałaś o swoim podejściu do kupowania książek. To było pewnie ze dwa lata temu. Byłam wtedy na etapie, gdy przechodziło mi początkowe zachłyśnięcie się booktubem i miałam wrażenie, że w końcu trafiłam na człowieka, który ma do tego wszystkiego sensowne podejście. No i tak z Tobą zostałam na dłużej ❤ Bardzo cenię to, że jesteś taka "oderwana" od tego naszego rynku wydawniczego - Ty raczej nic na tym nie tracisz, a my zyskujemy, bo dostajemy szczere opinie o książkach i kontent dotyczący rzeczy, które nie wyskakują z lodówki ❤ Zagranicznego booktuba praktycznie nie śledzę, oglądam sporadycznie trzy kanały, ale zauważam to, o czym mówisz, np. te współprace z firmami kompletnie niezwiązanymi z książkami. Może nie jest to model idealny dla mnie, jako dla widza, bo co mnie interesują jakieś szampony do włosów itd., ale mogę to sobie zwyczajnie przewinąć, a nie muszę się przynajmniej wkurzać, że ktoś zatrudniony w wydawnictwie wstrętnie wciska mi produkty swojej firmy, jak to się dzieje na polskim booktobie, bleh. 11:56 - w punkt! No właśnie, co tu jest w końcu najważniejsze - ludzie czy książki? Dla mnie również to drugie. A jeśli już ludzie, to ci, o których powiedziałaś, czyli autorzy!
Zdecydowanie cenię na Twoim kanale brak współprac. Lubie Twoją dojrzałość czytelniczą i bardzo sprecyzowany gust.📖📖📖 miłej lektury każdego dnia i dużo pozytywnej energii.
Idealnie opisałaś, dlaczego przestałam obserwować inne osoby mówiące o książkach, teraz oglądam tylko Ciebie, Ksiązkowe Bajdurzenie i Gosię z Tu Czytam. Zauważyłam takie zjawisko, że jak widziałam milion razy daną nowość czytelniczą, to zamiast kupować te ksiązkę, którą naprawdę chcę, kupowałam tę reklamowaną, nawet jeśli była z gatunku, którego nie czytam, no bo przecież jak dużo osób o tym mówi, to musi coś w tym być. A potem w 90% przypadków był ogromny zawód i pytanie do siebie: dlaczego ja tracę na to swój ograniczony czas? Potem spostrzegłam, że osoby, które polecają tego typu książki, mówią jedynie o nowościach, a nigdy nie polecają jakiejś starszej literatury. Uznałam, że nie chcę się więcej nadziewać na tę machinę i wolę czytać książki starsze i z gatunków, które naprawdę lubie, a nie które są teraz popularne. Jestem dumna, że nie kupiłam np. Zakonu Drzewa Pomarańczy jak był na to hype, bo Książkowe Bajdurzenie ma gust, któremu ufam, a on jakiś czas temu tę książkę zjechał. A od innych były same zachwyty. Już nie mówiąc o książkach dwóch znanych youtuberek...
Zgadzam się z Tobą. Tylko ja nie kupowałam, a wypożyczałam z biblioteki te " nowości " i niestety zamiast przyjemności z lektury bardzo często był zawód.. :( Tomek z Książkowego Bajdurzenia miał rację co do " Zakonu drzewa pomarańczy"- zaczęłam, utknęłam, pózniej się męczyłam ciągnąc na siłe... odpuściłam w połowie 2 tomu... Stracony czas.
Oglądam zarówno twórców, którzy mają współprace, jak i takich, którzy ich nie mają. Znakomitą większość "kanałów książkowych" traktuję jako źródło informacji o tym, że dana książka istnieje, a nie skupiam się na opinii o niej. Jeśli chcę dana pozycję przeczytać, to influencerzy raczej nie zmienią tego. Wyjątkiem są dwa kanały, kótrych opinia może przechylić szalę, na szczęście często podobają nam się te same rzeczy, więc problem rozwiązuje się sam. Wiarygodność współprac... no cóż. Jeśli wszystkie książki ze współprac w opinii prowadzących dany kanał są "genialne, fantastyczne, wciągające i nieodkładalne", to po pewnym czasie zaczyna to być zastanawiające.
Czytając komentarze muszę jeszcze dopowiedzieć: najbardziej mnie irytuje właśnie to, że książki w Polsce są jak piosenki na RMFie - żyją tutaj miesiąc, wszędzie są, wszyscy o nich mówią przez jakiś czas i każdy ma ich dość, a po miesiącu nikt o nich nie pamięta. 😂🎉
witam, witam ja mam 40 z wielkim plusem i oglądam Twój kanał, bo uwielbiam czytać, a fantastyka mnie ostatnio zachwyca, pochłania , oddala od życia, bo życiowe trudne problemy mam na co dzień. Niestety ja tylko w naszym ojczystym języku , a media mnie zupełnie nie interesują, tylko książki, jako książki do czytania i słuchania, a przepychanki kto co i jak to nie. Czekam na kolejne polecajki. pozdrawiam zaczytanaJustyna
Parę lat temu byłam bardzo zafascynowana tymi popularnymi kanałami książkowymi, wydawało mi się fantastyczne, że można czytać książki i jeszcze na tym zarabiać i zyskać popularność (sama przez większość życia obracałam się w mocno ,,nieczytatym" towarzystwie, gdzie czytanie równowało się bycie aspołecznym kujonem). Teraz nadal oglądam kilka, ale patrzę na nie przez palce. Męczą mnie przede wszystkim te reading vlogi, gdzie czasem już większość filmu to sprzątanie, picie kawy i spacery, przerywane tekstami ,,książkę fajnie się czytało, ale nie wiem, co o niej powiedzieć". Spotykałam się z sytuacjami, kiedy najpierw ktoś krytykował cały motyw czy gatunek, a potem jak zaczęło wychodzić więcej książek tego typu, nagle rozgadywał się jakie to fascynujące, i to nie z perspektywy kogoś, kto odkrywa coś nowego, ale niemalże znawcy. Albo gdy ktoś narzekał, że polecono mu książkę z danym motywem, bo on tego nie lubi, a potem brał hurtowo współprace z podobnymi książkami, wychwalał je, a w innym filmiku twierdził, że nie zna książki o danej tematyce, która mu się podobała. Czy najpierw wychwalanie danej książki, przekonywanie, że nie ma wad, a już w filmikach podsumowujących twierdzenie, że jest średnia. No, trudno mi wierzyć w szczerość takich osób XD Twój kanał lubię właśnie ze względu na tę różnorodność, skupienie się na treści i ponieważ widać, że masz wiedzę na różne tematy, ale nie epatujesz nią i nie starasz się być taka ,,ą" i ,,ę", co też widzę u niektórych popularnych twórców.
@@aiw_lys Reading vlogi faktycznie zaśmiecają booktuba. Jakby robić taki film raz na jakiś czas to spoko, ale niektóre kanały wrzucają reading vlogi kilka razy w miesiącu. Bardzo to odtwórcze, tym bardziej że na wszystkich tych filmach robią praktycznie to samo - piją kawę, pokazują jedzenie i sprzątają. I to chyba jeden z tych formatów, w którym pokazuje się prawie wyłącznie książki wzięte we współpracy
@@-Lynx- Dla mnie takie filmiki miały sens, kiedy pojawiały się raz na X czasu przy jakichś wyzwaniach typu ,,czytam 24 godziny". Wtedy rzeczywiście to mogła być miła ciekawostka, zobaczyć jaka na co dzień jest osoba, którą polubiliśmy za gust czytelniczy. Ale nie czuję potrzeby oglądania całych tygodni z życia obcego człowieka, w sytuacjach standardowych, które sama przeżywam codziennie. No i mam właśnie wrażenie, że to jest sposób na to, żeby jak najmniej mówić o książce, bez analizowania i konkretów, samo polecenie, bo promocja musi być.
@@polish.scarlettohara Wolę nie rzucać nazwami, żeby nie robić dramy ani komuś antyreklamy, poza tym dopuszczam, że mogę kogoś źle oceniać i może po prostu on się niefortunnie wyraził, ja coś źle zrozumiałam albo nasz styl wypowiedzi jest zbyt różny :)
Dziękuję Zuza za ten film. 🙏 Ja staram sie oglądać wszystkie Twoje filmy, bo bardzo podoba mi sie sposób, w jaki prowadzisz swój kanał. Wiele razy przeczytałam książkę z Twojego polecenia, bo mam podobny gust do Twojego i bylam bardzo zadowolona z lektury. Jesteś jedną z nielicznych osób na Booktubie, której polecajkom ufam. Dziękuje, że jesteś ❤
Oglądam Cię Zuza od pierwszego filmu dotyczącego Świata Dysku :) Lubię Twoją swobodę w doborze lektur, brak ciśnienia (bo wydawca narzucił termin), dowolność i szczere opinie. I powiem Ci, że miałam taki czas, że mocno jarały mnie współprace, myślałam, że to jest takie fajne. Rzucałam się na nowe książki, jakby ich miało za pół roku nie być w księgarniach. Ale niektóre pozycje otrzymane od wydawcy nie przypadły mi do gustu. I o ile łatwiej było mi powiedzieć coś złego o kupionej książce, o tyle trudniej o tej otrzymanej. Nie uwierzę więc, co pisałam wczoraj u Krysi na kanale, że książkowi influ w dzień promują książki wydawnictwa, w którym pracują, a popołudniu też promują te książki, ale już z czystej sympatii i jako osoby "prywatne". Bzdura! Ja wolę ten system, który Ty wybrałaś, chociaż w książkowym świecie, tym polskim, jest on niszowy. Oglądam tylko dwa książkowe kanały, które mają Patronite. Niektórzy mają buycoffee, a cała reszta bierze pieniądze/książki od wydawnictw. A wydawnictwa kształtują bookmedia i robią z tymi młodymi ludźmi co chcą.
Parę lat temu jak zacząłem śledzić booktube to oglądałem dużo więcej kanałów niż teraz, aż w końcu połapałem się jak się to działa i na czym to polega. Parę razy nawet z polecenia coś tam kupiłem i grubo się na tym przejechałem.. Dzisiaj praktycznie nie śledzę żadnych dużych kanałów a Instagrama nie ogarniam... Czytam głównie fantastyke i śledzę głównie ciebie, książkowe bajdurzenie, archiwum zm i może czasem bookmenke. Myślę że mimo wszystko jak ktoś dobrze poszuka, to zawsze znajdzie coś dla siebie
Wypowiem się jako dziewczyna po 30-stce czytająca głównie fantastykę i kryminały i kochająca książki w ogóle. Totalnie nie interesuje mnie rynek wydawniczy i jego dramy, czy to polski czy zagraniczny. U mnie było tak, że z biegiem lat i trybem życia mam coraz mniej czasu na śledzenie yt (i niestety czytanie), nie oglądam więc wszystkiego jak leci o książkach - co kiedyś robiłam zawsze. Kiedyś oglądałam sporo kanałów na yt książkowych, bo mało pokrywało się z moim gustem i musiałam zrobić spory research recenzencki zanim sięgnęłam po książkę żeby sprawdzić kto ma jakie opinie. Teraz czasem też tak robię ;) ale głównie oglądam tylko kilka kanałów, których osób gust najbardziej pokrywa się z moim lub którzy czytają taką fantastykę, jaką mnie interesuje. Nie interesują mnie młodzieżówki i literatura piękna i całkowicie już pomijam takie treści. Bardzo rzadko podobają mi się takie książki, a obecnie zwłaszcza young adult jest mocno promowane. Ale mnie w sumie wszelkie dramy ani ziębią ani grzeją. Jedynie sama u siebie zauważyłam, że jeśli na wielu kanałach polecana jest dana książka (i zwłaszcza jeśli to nowość, a gust osób z danego kanału nie pokrywa się z moim) to totalnie odechciewa mi się jej czytać. A i sporadycznie śledzę nowości, na tyle na ile mam czas, kocham książki i to jest mój priorytet. ❤
Spodziewałem się więcej o wydawnictwach, ale też się zgadzam z tym co mówisz o influencerach. To może opowiem coś o wydawnictwach. Ogólnie to co się można nasłuchać przy rozmowie z wydawnictwami to materiał na skecz do kabaretu: 1. Odmowa wydania, bo książka nie jest podobna do popularnych obecnie. 2. Odmowa, bo w książce jest za mało postaci homoseksualnych (jedna z bohaterek jest lesbijką, to dla równości przeszkadzał im brak geja) 3. Odmowa, bo w książce jest w ogóle jakaś postać niehetero 4. Odmowa, bo bohaterowie są za starzy (20-30 lat 🙃)a oni chceli ze wszystkiego robić fantasy young adult (nie zgodziłem się na odmładzanie, bo śmierdziałoby to już słowem na "p" na kilometre przy chęci odejmowania lat) 5. A teraz gwóźdź programu: odmowa, nawet nie otworzyli książki bo nie prowadzę żadnych social mediów 😂 Na szczęście znalazłem normalnego wydawcę i produkcja na finiszu, ale wbrew pozorom im większe wydawnictwo tym wyższa dziwność wymagań.
@@ksiazkowiskojak chcesz, to mogę Ci opowiedzieć więcej. Po premierze i tak miałem zamiar jako wdzięczny widz wysłać książkę w prezencie, a że lubisz retellingi mitologiczne to może Ci się spodobać.
Tak samo jest z filmami. Jakie filmy dostają O..y? W hiciorach musi się pojawić osoba o innym kolorze skóry, innej orientacji, młodsza, starsza itp. Moda, poprawność polityczna, równość. Wszystko prowadzi do absurdów.
@@edytal5859jest różnica pomiędzy wpychaniem na siłę gdy nie ma to żadnego sensu dla fabuły, np. czarnoskóry Kopernik, a sytuacją gdzie rzeczywiście porusza się prawdziwe problemy danej grupy społecznej.
Kiedyś oglądałam sporo booktoka, zmienilo sie to z rok czy 2 temu, kiedy na niektórych kanałach co drugi filmik był współpracą. Pojawiały się jakieś, według mnie, nieciekawe i powtarzalne ksiązki, o ktorych kazdy za tydzien zapominał.
W końcu ktoś powiedział szczera prawdę o polskim książkowym you tube :) super, ze mówisz na ten temat. Niestety, większość książek promowanych w pl to średniej jakość literatura. Ja osobiście nie kupuję argumentów booktuberow w stylu "no ale aż tak zła ta książka nie była, no ale przecież najważniejsze jest promowanie czytelnictwa". System amerykański, o którym mówisz brzmi dużo lepiej, w pl zauważyłam, że na większości kanałów sa te same książki, mało jest oryginalności, mało kto wysila sie na szukanie wartosciowych książek, które nie były wydane miesiac temu. Klasyka literatury jest wspominana tylko przy okazji wznowienia wydania. Az nasuwa sie pytanie - czy to dalej promocja czytelnictwa cyz raczej wydawnictw, żeby nabić im i sobie największy zysk? Obecnie te wszystkie patronaty, sponsorowane readung vlogi traktuje jako źródło informacji o nowościach, które niekoniecznie będę chciala przeczytać. Kilka razy już się sparzyłam i nie mam już zaufania do tych nachalnie promowanych książek.
I jeszcze szanuję kiedy twórca coś wnosi do przestrzeni booktube'a ma jakiś pomysł na siebie, podejmuje jakieś inicjatywy, tworzy akcje czytelnicze, proponuje nowe formaty filmów albo w niebanalny sposób podchodzi do tych istniejących albo po prostu siada i gada ale z sensem, no po prostu że mam poczucie że ma coś głębszego do powiedzenia o przeczytanej książce - to jest w sumie składowa tego profesjonalnego podejścia, nie odwalania fuszery
W ciemno kupuję książki z polecenia jednego ziomka (Tomek, Książkowe Bajdurzenie). Mamy idealną synchronizację gustów. I tak, szukam na jego kanale inspiracji bo przy takiej ilości książek mogłabym nie zauważyć jakiejś nowości, która jest dla wybitnie dla mnie. Wiem że Tomasz do tego nie dopuści ;). Opinie typu Zuzia z Zaksiążkowanych oglądam dla beki.
Fajny film i fajny temat ❤ Ja przyznaję, że oglądam wąskie grono booktuberów bo po prostu ich lubię chociaż niektórym nie wierzę ni cholerki 😅 Taką booktuberką jest np. Olga z Wielkiego Buka - to był pierwszy kanał, który zaczęłam oglądać bo Olga opowiadała o horrorach a ja horrory kocham całym serduszkiem 🖤 Ale przestałam jej wierzyć kiedy w samych superlatywach opowiedziała o horrorze, który nie miał prawa być w taki sposób przedstawiony bo był naprawdę koszmarnie napisany, nielogiczny i z masą błędów. Wtedy do mnie dotarło z czym mam do czynienia i zaczęłam dostrzegać ten "fałsz" 😉 Ale i tak lubię posłuchać co Olga ma do "zareklamowania" i lubię też jej premiery miesiąca bo zdarza się, że mnie zaciekawi czymś. A taka osobą, która jest związana z rynkiem wydawniczym, ale wydaje mi się szczera i bezkompromisowa to Cat Vloguje. Mimo, że czyta totalnie nie w moim guście to lubię jej styl booktuberowania. Ja w ogóle lubię oglądać booktuberów, którzy czytają zupełnie co innego niż ja i najlepszym dowodem jest Twój kanał Zuza bo nie czytam fantastyki wcale 😅 A oglądam każdy Twój film ❤ Za to w temacie patronatów nad książką - zupełnie to na mnie nie działa. Z polecenia kupuję książki baaaaaardzo rzadko. Musi być coś w fabule książki co mnie chwyci a w opowieści booktubera jakiś moment, który faktycznie do mnie przemówi, gdzieś ze mną zatrybi. No to wtedy się czasem skuszę, ale i tak nie biegnę do Empiku tylko szukam używki na Vinted 🥰😛 Ufff rozpisałam się. Ale jeszcze w temacie booktuberów, którym naprawdę wierzę w to co do mnie gadają to będzie na pewno Edzia z kanału Literatunek, pani Ania z Czytam i piszę (ta kobietka to jest sztos 👌), wspomniana wyżej Cat, Esa czyta.... i dopiszę jak mi się ktoś przypomni. Pozdrawiam i ściskam, Jagna lat 38 😃
Odpowiadając na pytanie - oglądam Twój kanał bo: - po pierwsze i najważniejsze - szukam rzetelnych, niesponsorowanych opinii o książkach, które chciałbym kupić - nie mam już tyle czasu co kiedyś na czytanie i muszę mocno wybierać na co poświęcę wygospodarowaną wolną chwilę - sam jestem 40+ i nie interesują mnie książki young adult, młodzieżowe i inne takie - mamy w dużej części zbieżny gust i polegam na Twoich polecajkach (jak tylko dorwę "Czerwony Świt" to wpada na początek kolejki do przeczytania 😄) Rób swoje, idzie Ci świetnie 👌👌👌👍👍👍 Pozdrawiam
Cieszy mnie to, że w końcu coś się zaczyna dziać, jakaś forma dyskusji, odnośnie bookmediów. A pisząc tylko komentarze od czasu do czasu ma się niewielką siłę przebicia. Samemu od chyba roku (czy dwóch) zaczynam zauważać omawiane zjawiska i jak podobne jako odbiorca tych treści. Plus zachowanie jednej z dziewczyn z branży, mająca 220 tyś subskrypcji, a zachowująca się jak pick-me girl i mogąca wprawiać w kompleksy inne dziewczyny w jej wieku lub młodsze. Co ciekawe mniej więcej od takiego samego okresu na zagranicznym booktubie odbywa się analogiczna dyskusja choć ona akurat koncentruje się na innym problemach. Mi przede wszystkim brakuje w Polsce jakości oraz jest zbytnie przesycenie treściami YA i samymi nowościami, bookhoolami, reklamami. Również recenzje nie przypominają recenzji. Brakuje zdecydowanej pogłębionej dyskusji o literaturze, o poezji. Z drugiej strony odnoszę wrażenie, że w ostatnich 10 latach sam poziom wydawanych książek dosyć spadł, teraz trudniej znaleźć coś dobrego jeśli tak mogę to ująć. Plus dobra edycja. Samemu się zastanawiam czy jako przyszły pisarz po prostu przebiję się z moją pracą na rynek i kto to wyda w ogóle. Na pewno wiele można jeszcze dodać w tym temacie, polski rynek książkowy to szeroki temat do dyskusji W ogóle mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz, dlaczego od wielu lat nieoznaczania współprac UOKiK się tym nie zainteresował? PS. nie została poruszona inna ważna kwestia, twórcy internetowi z branży książkowej prawdopodobnie przyczyniają się monopolizacji rynku przez dużych sprzedawców za pomocą swoich reklam. Polecę ze swojej strony rozmowę "Książki drożeją najwolniej" Katarzyną Daniluk i Szymonem Świtajskim, łatwo można znaleźć w googlach (YT nie lubi linków)
Ja takie filmy oglądam, ale z przymrużeniem oka, dużo osób w bookmediach ma ścisłe związki z konkretnymi wydawnictwami, pracuje w nich lub stałe współpracuje i nie wierzę w obiektywizm. Widziałam TH-camrke która pracując w jednym wydawnictwie dostawała od niego milion książek i strasznie je hypowala, po czym zmieniła pracę i zaczęła hypowac książki drugiego wydawnictwa o tamtych zapominając, co dało jasny obraz. Co do twojego kanału nie obchodzi mnie w sumie czy są te współpracę czy nie, jestem w tej grupie o której mówiłaś na początku filmu i szanuję inteligencję i przekaz twoich wypowiedzi.
Nie śledzę twórców na instagramie (bo go nie używam), ale z tego co widziałem to większość booktuberów robi to samo, i kanały są prowadzone w podobnej stylistyce. U większości filmy sprowadzają się do robienia reading vloga, book haula, podsumowania miesiąca itd. Osobiście śledzę Ksiazkowe bajdurzenie, Archiwum ZM, i zdarza mi się obejrzeć Ciebie i Okonia w sieci.
Dokładnie. I jeszcze regularnie z dnia na dzień po 10 nowych tytułów na filmie, gdzie każda opinia na ich temat opiera się o krótkie opowiedzenie o czym jest i dodanie "fajna książka polecam". Równie dobrze mogę po prostu przeczytać tył okładki. :P Ps. śledzimy dokładnie te same kanały xd
Odniosę się do Twoich pytań, zagadnień poruszanych na filmie w kilku komentarzach bo za długie są ucinane jakoś wpadają w czeluście ;) Nie jestem stałym odbiorcą wszystkich Twoich treści na kanale, ale to tylko przez wzgląd na małe moje zaawansowanie w fantastyce, ale odpowiada mi obrana przez Ciebie filozofia prowadzenia kanału. Jest ona jednak rzadkością czy wręcz wyjątkiem i nie mam poczucia że to jedyna słuszna droga monetyzacji treści na booktubie, choć brzmi naprawdę przejrzyście i sensownie Jako widz booktube'a zwłaszcza na początku oglądania różnych kanałow byłam bardzo podatna na kupowanie polecanych książek np reading vlogu, winię tutaj siebie za uleganie kompulsywnym zachciankom. Niejednokrotnie miałam to wrażenie że to treści z pasji, takie właśnie opowiadanie o książkach niczym przez koleżankę przy kawie bo np film nie był transparentnie oznaczaony jako współpraca np była mowa o tym tylko w opisie, do którego nie zaglądałam albo gdzieś wspomniane ale w jakiś taki zawoalowany sposób i długo nie miałam poczucia że są jakieś zależności między lubianymi twórcami a wydawnictwem czy innymi influncerami, że to jest kółko wzajemnej adoracji - to wszystko odkryłam i odkrywam nadal z czasem, nieraz z dużym zaskoczeniem, bo nie śledzę dram aktywnie, nie wyszukuję takich treści, co kto z kim i dlaczego. Instagrama mam od niedawna a i korzystam z niego w bardzo ograniczony sposób - to wszystko powoduje że nie jestem niejednokrotnie świadoma wielu zjawisk. Bardzo jednak leży mi na serio to czy ktoś jest wobec mnie jako widza fair i po tej całej dyskusji do której odnosi się Krysia widać jak to całe środowisko jest przegniłe i mętne na swój sposób i jak bardzo te działania nastawione są na tani konsumpcjonizm i to żeby kasa się zgadzała - wydawnictwu i influ niezależnie od długofalowych skutków obranej taktyki działań promocyjnych
Dziękuję za ten film! Ostatnio miałem podobne przemyślenia. Pod względem różnorodności czytanych książek zdecydowanie wolę oglądać zagraniczny booktube. W Polsce kiedy pojawia się nowa premiera u "znanego" wydawnictwa z góry wiem, o czym będą filmy na wielu kanałach przez najbliższe dwa tygodnie... To strasznie nudne, jest przecież tyle innych książek. Dodatkowo - to oczywiście moja opinia - zupełnie nie rozumiem patronatów. Słyszałem dużo wersji odnośnie tego, jak one działają, ale szczerze mówiąc średnio mnie interesuje, czy dostaje się za to pieniądze, czy nie, czy potrzeba do tego znajomości, czy nie itp. BARDZO mi natomiast przeszkadza, kiedy patronaci zachowują się jak "właściciele" danej książki, kiedy to kto jest jej patronem i jakie wydawnictwo ją wydało jest dla wielu ważniejsze od tego, kto ją napisał. Moim zdaniem jest to wymazywanie najważniejszej osoby odpowiedzialnej za powstanie książki - osoby autorskiej. Ponadto - nie oszukujmy się - za 10/15 lat większość kont na bookstagramie po prostu przestanie funkcjonować i nikt nie będzie o nich pamiętać, a logo na książce zostanie.
Widzialam przed chwila film na Kanale o ksiazkach i powtorze to co tam napisalam, ze ogladam Twoje filmy i je cenie gl dlatego, ze Booktube to jest twoje zainteresowanie a nie gl zrodlo dochodu. Pozdrawiam serdecznie ;)
Jestem przeciwko niektórych działaniom marketingowych polskich wydawców. Konkretnie tych, które budzą obawy co do wyidealizowanych opinii o danych książkach. Mam tylko jeden problem co do porównywania Polski z Ameryką. Możemy ze sobie zestawiać ich lokalne sytuację, ale jest jeszcze "reszta Świata" gdzie te współpracę mogą wyglądać jeszcze inaczej. USA są wpływowym państwem, ale one też nie są otoczone pustką. Trochę zazdroszczę, że czyta Pani książki w oryginale, natomiast kiedy językiem oryginalnym nie jest polski ani angielski sytuacja może nie być już trudniejsza. Mam nadzieję, że nie byłem zbyt zgryźliwy :) Pozdrawiam
Pomoga mi rozeznać sie w nowościach jak twórca x przeczyta jakies nowości które są w kręgu moich zainteresowań ale w takiej formule jak parę razy robiła Natalia kursywa. Wybrała sobie sama nowości przeczytała i nam wnikliwie opowiedziała co o nich myśli. I mialam podejście i mam takie ze dobrze by było zeby takich twórców polski rynek wydawniczy doceniał Teraz mam przemyślenie takie że to docenienie i tak jest dla wybranych wiec moze lepiej postawic Natalii wirtualną kawę;)
Tak, Natalia robi bardzo dobrą robotę. Tak jak Zuza w fantastyce i SF, tak Natalia w pięknej i klasycznej opowiadają z takim samym zaangażowaniem i pracą włożoną w przygotowanie treści.
@@brygida4880 dokładnie, i niech się nikt nie pogniewa na to, że go nie wymieniłam, bo jest jeszcze Karmena, Zuza z Morza Słów, Krysia, Edyta, Kin, wspomniana Agata i wiele innych, każdy ma swoje poletko do pracy i pasji, mi natomiast zawsze rzuca się w oczy to, że te kanały łączy przede wszystkim jeszcze jedna rzecz - my oglądający - bo ja widzę tam w komentarzach same znajome osoby :) nie ma nas w komentarzach nigdzie indziej :)
@@algemra pewnie, jest wiele takich naprawdę wspaniałych wartościowych kanałów, które warto wspierać 😃i patrzcie, że na tych kanałach spotykamy tych samych widzów 😃tworzymy niezłą stałą widownię 🤣😉
Jak powiedziałaś oglądam takie i takie, chociaż faktycznie filmy o współpracach z wydawnictwem traktuje raczej z przymrużeniem oka. Jeśli ktoś na przykład pracuje na stałe w wydawnictwie to pomimo tego że mówię sobie że to nie ma znaczenia to i tak zauważyłam że przestaję oglądać daną osobę. Z racji tego że oglądam ten film już trochę po dodaniu go, już się cieszę na dalsze czytanie komentarzy. Ekstra że zrobiłaś taką przestrzeń gdzie można zobaczyć wiele opinii. Z racji tego że też nie zbyt śledzę co się na rynku wydawniczym dzieje to oglądam Twój kanał raczej dla tego jak mówisz o książkach (tak jak innych twórców), ale niektórzy to już przesada 😅 W tym momencie tylko dwa kanały polskie oglądam tak "obowiązkowo" w tym twój więc jako widzowie ładnie prosimy rób dalej to co robisz 😁
I jeszcze jak już booktube jest pracą, to z szacunku do widza to niech to jest robota na porządnym poziomie a nie fuszera po najmniejszej linii oporu - to naprawdę widać kto się przykłada/przygotowuje do swoich filmów, ma coś ciekawego do powiedzenia a kto ledwo sensownie zdanie klei po polsku bo właśnie usiadł i odpalił kamerę
@@algemra dokładnie czyli jego opinia sprowadza się do tego co w opisie, krótkiego omówienia fabuły i stwierdzenia czy się podobała czy nie. Nieskalane to jest głębszą myślą o książce. Nie mówię że akademicką po prostu jakimś własnym przemyśleniem o konkretnej książce a nie ogólnik wytrych co pasuje do wszystkiego. Może nie ma czasu, trzeba lecieć z następną książką do której "są w miłości" (mnie autentycznie to sformułowanie zryło głowię;))
Popieram. Idą na żywioł i okazuje się, że brakuje słów, nie ma wniosków, nawet nie pamiętają imion głównych bohaterów. Potrafią "zrecenzować" (😂) jednym słowem Polecam/ nie polecam. Ps lub " jestem w miłości" 😅 tak to sformułowanie to mój hit.
Bardzo ciekawy filmik. Ja mieszkam w Kolorado/NYC wiec w większości oglądam booktuberow z USA i tu oczywiście masz rację, nie istnieje coś takiego jak bezpośrednia współpraca wydawnictwa z booktuberem. Wydaje mi się to absolutnie mijające się z duchem tego czym jest miłość do czytania i dzielenia się wrażeniami z przeczytanych książek. Z Polskich booktuberow oglądam tylko Twoje filmiki ale kilkakrotnie widziałem Okonia w Sieci. Tam szybko zorientowałem się że jego filmiki to nic tylko świetnie zrobiona reklama. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć osoby które chcą zarobić z tej pracy, sam zacząłem swój kanał jakiś czas temu i wiem ile to wymaga wkładu ale absolutnie nie zgadzam się z tą „Polska” formą prowadzenia działalności. A na koniec dodam że ja płacę za youtube właśnie po to aby reklam (tez tupu Okoń) nie oglądać. Pozdrawiam!
Zgadzam się ze ststem amerykanski o wiele lepszy:) lapie sie na tym ze jak reading vlog u znanego tworcy jest we wspolpracy z wydawnictwem to przewijam wszystko co dotyczy tej ksiazki ze wspolpracy w tym vlogu. Nie wspominajac o bookbeacie- to jest dla mnie w ogole zagadka- wiem ze skoro tak robia to musi im sie taki nachalny marketing oplacac, ale zaprawde powiadam Wam, osobiscie nie wiem jakim cudem to moze na kogos dzialac, bo na mnie dziala to w taki przekorny sposob, ze sprobowalabym kazdej mozliwej aplikacji tylko nie bookbeat xX
ja całkowicie skreśliłam BB jak zareklamowała go Wiola z kanału Pierogi z Kimchi. Przez wszystkie filmiki ni widu ni słuchu o audiobookach, ba nawet o czytaniu książek, aż pewnego razu wjeżdża filmik, jak to Wiola lubi słuchać audio i to akurat na platformie BB 😂 a potem przez kolejne filmiki znowu cisza o audiobookach była. Magia 😂
@@brygida4880 reklamowały też dziewczyny z loveandgreatshoes Aleksandra Pakuła a na booktube Sylwia z teach book mimo że wielokrotnie mówiła że nie słucha audiobooków... No z całym szacunkiem...tak nachalny odpychający marketing ma mało kto. Ciekawe jaka jest stawka za reklamę ale obstawiam że lepsza niż cena dla szarego użytkownika który ma kupić dostęp ;)
I jeszcze powiem że na ten moment to się w 90% obracam w swojej bańce youtube;a książkowego i to są kanały które lubię z różnych powodów, w zdecydowanej w większości ilość współprac jest znikoma na nich. I z jednej strony życzę im zarobkowania za fajnie wykonaną pracę z drugiej jak widzę to całe bagienko i czym to całe zarobkowanie jest potencjalnie obarczone to naszła mnie refleksja "uważaj czego komu życzysz" i tu wychodzi na to że Twój wybór monetyzacji działań jest o niebo lepszy. I jednak grunt nie zrobić sobie z booktube'a głównego źródła dochodu inaczej sorry ale teksty o niezależności można między bajki włożyć
Oglądam kanały duże i małe, ze wspołpracami i bez. Filmy sponsorowane często traktuję po prostu jako źródło informacji na temat nowości i tego co aktualnie jest wydawane. Do zachwytów i poleceń w takich filmach podchodzę z dużym dystansem, ale to przyszło z czasem i musiałam kilka razy sparzyć się kupując książkę, którą wszyscy w koło się zachwycali, a po przeczytaniu okazywało się że to zupełnie nie ta jakość, której oczekiwałam. Na patronaty zupełnie nie zwracam uwagi, od kiedy pewni influ sami mimochodem przyznali się, że wzięli patronat nad czymś czego nawet nie przeczytali (bo niby to ulubiony autor, więc na pewno będzie dobre albo to druga część ulubionej książki, więc na pewno się spodoba- dla mnie takie tłumaczenie jest śmieszne). Od pewnego czasu moje ulubione kanały to właśnie te mniejsze i bez wielu współprac z wydawnictwami, tutaj zwykle znajduję bardziej wartościowe treści.
A tak trochę poza tematem ostatnio przeczytałam w marcu dzięki klubowi Ani książkamikaze Miasto mosiądzu i z przyjemnością dla ułożenia sobie dodatkowo w głowie obejrzałam Twój film o tej serii :). Też była na tych popularnych kanałach wszechobecna w pewnym momencie ta książka/książki, ale można już dziś powiedzieć że przeszła jakąś próbę czasu. Będę kontynuować serię :)
Mieszkałam sporo lat w Rosji, no i tak jakoś oglądam rosyjskiego booktube, kupuje i czytam sporo po rosyjsku, 2 lata temu wróciłam do Polski na stałe i rynek wydawniczy tutaj jest dla mnie jednym dużym znakiem zapytania... Książki tu "żyją" 2 miesiące max (0.5 miesiąca przed premierą i resztę po), potem o nich NIKT nie wspomina,. No i wydawane jest mnóstwo książek. Nie mogę zrozumieć bookhauli "dostałem książkę od wydawnictwa w paczce, pojęcia nie mam co to jest, czytać to nie planuje, ale niech stoi na półce bo czemu nie" i do tego "to do współpracy, to patronat w ciemno, to recenzja zamówiona" i na każdym kanale to samo. I jest morze booktuberów bez personalnego gustu czytelniczego, którzy recenzują te same książki słowo w słowo. Oczywiście, nie "wszyscy" tacy są, jeśli szukać to coś znajdziesz ale dlaczego te największe kanały są takie?
Oglądam twój kanał i śledzę twoje działania na yt w sumie prawie od początku. Trafiłam przez filmik o ulubionych bohaterach/kach❤ no i zostałam, bo pamiętam, że dużo wyborów nam się pokrywało. Dwa, jestem z tobą, ponieważ właśnie nie monetyzujesz kanału w taki dziwny sposób, jak inne kanały. Trzy, mamy podobny gust książkowy, czytam również po angielsku i naprawdę na yt z polskich twórców nikt nie mówi o książkach po ang. Cztery, jesteś po prostu szczera w opiniach. Pięć, patronie i nasz kochany grajdołek, który stworzyłaś jest wspaniałym miejscem, uwielbiam nasz discord ❤ Co do naszego rynku to również uważam, że to patologia. Przykre, że często czytelnicy dyktuja warunki w taki brzydki i toksyczny sposób. W ogóle ilość dram na insta, jakieś wyrzuty, skomlenie o patronaty to dla mnie kurozum i żart. Mało z tego do mnie też dochodzi, bo żyje w swojej bańce internetowej, ale jak już coś dosłyszę, to ręce opadają. Uważam, że wydawnictwa naprawdę powinny jakoś się ogarnąć i zerwać z toksykami. Popieram to co mówisz ❤🎉 dobrego dnia!
Dużo pytań w tym filmiku 😅 Ja ze swojej perspektywy powiem tak, że obserwuje Twój kanał w zasadzie od początku i jest to chyba jedyny kanał, który od tylu lat regularnie oglądam właśnie dzięki temu że dzialasz w innym stylu, że dopiero u Ciebie widziałam pewne książki, że mieszasz literaturę starą z nową, że nie ma u Ciebie tych współprac więc ten content jest inny od tego co na innych kanałach. Był taki moment że ta powtarzalność u innych twórców, promowanie tylko tego co nowe i co przysłało wydawnictwo stało się wpierw nudne (bo u każdego ciągle to samo) a w końcu niewiarygodne (kiedy widzę ciurkiem reklamowane pozycje tylko jednego wydawnictwa). I przyznaje, że dalej czasami oglądam niektórych takich twórców, ale bardziej z nudów i przeważnie nawet nie dodaje po ich recenzjach książek na półkę na legimi, nie wspominając o kupowaniu.. Cieszy mnie, że w ostatnich miesiącach znalazłam jeszcze 2-3 twórców, którzy działają podobnie do Ciebie, bo faktycznie takim recenzjom ufam i jestem w stanie uwierzyć w to że mam z tymi ludźmi podobny gust i że polecają mi co śszczerze i z pasji. Moim zdaniem polski booktube nie działa dobrze, nie wierze w jego szczerość i uważam, że powinien podlegać takim regulacjom jak np reklamy na instagramie, gdzie jasno widać że ktoś robi to za wynagrodzenie i jest to płatna wspolpraca. Temat patronatow i prac w wydawnictwach to już w ogóle patologia... Osobiscie mnie czesciej dzialania promocyjne niektoryvlch napawaja bardziej niesmakiem niz o czymkolwiek informują lub do czegos zachęcają... Smuci mnie w tym wszystkim to, że niektórzy influ nie potrafią spojrzeć na to z boku i nie widzą jak sami tracą przez takie akcje na własnej wiarygodności.
Oglądam kanały ze współpracami, jak i takie bez nich. Stanowią dla mnie źródło informacji o książkach, które mogą mnie zainteresować. W większości promowane książki mnie nie interesują, bo nie są z mojego gatunku, lub nie interesują mnie np. z opisu, więc nie lecę do księgarni i ich nie kupuję. Jak jest coś ciekawego i o tym ciągle mówią, to dodaję do przeczytania i kiedyś tam sięgnę.
Myślę aby szukać kogoś o podobnych gustach. Wtedy jego opinia o książce ma dla nas sens. Jeżeli recenzja będzie mocno pozytwyna a mi książka nie spodoba i tak kilka razy to przestanę obserwować. Np dzięki Tobie przeczytałem "Sagę o zielonych kościach" ale też mi się bardziej podobała trylogia wojen makowych, a wady widziałem inne. Dlatego pomimo kilku różnic polecenia trafiają do mnie. Na tym kanale dla mnie za mało informacji o polskiej fantastyce. A tak ogólnie o debiutantach na naszym rynku. Dlatego oglądam różne szukając tych kilku twórców których warto oglądać.
Moje podejście wynika zapewne z tego, że książki nigdy nie były i nie będą moim hobby nr 1. Nie wydaje na nie miliona monet, bo niemal całe życie biorę je z biblioteki, a od kiedy mam czytnik, to płacę za Legimi i mam spokój. Miałam chwilę, gdy więcej śledziłam bookmedia i może mnie to nieco bardziej obchodziło, co się dzieje, ale przez to, że wszędzie były praktycznie te same tytułu straciłam zainteresowanie. Teraz ograniczyłam śledzenie booktube do kilku twórców i kilku rodzajów filmów, np. przeglądu nowości, różnych rankingów, wybranych motywów, topek, tagów. Nie oglądam recenzji konkretnego tytułu przed jego przeczytaniem, bo już kilka razy mocno się przejechałam i straciłam tylko czas na beznadziejne książki. Zadziwiają mnie patronaty i waga, jaka jest do nich przywiązywana, głownie przez twórców mniejszych. Bo wydawnictwa jak nic robią na tym niezły interes - kto by nie chciał reklamy za np. kilka egzemplarzy książki? I pisze to z perspektywy osoby, która kilkanaście lat temu zawodowo nawiązywała współpracę z wydawnictwami w sprawie patronatu.
no jeśli chodzi o współpracę influenserów książkowych z wydawnictwami to nie nazwałabym tego jakąś tam dramą - To kwestia etyki. Osoby zarabiające na reklamie książek powinny oznacząć, że to reklama - że promują książkę bo wzięli za to kasę. Osobiście recenzja takiej książki jest dla mnie totalnie niewiarygodna. Każdy może sobie wyrobić opinię po oglądaniu kanału booktubera, czy mamy ten sam klimat czytelniczy i czy to co poleca nam będzie pasowało. Nie czytam ksiązek tylko reklamowanych.
Cześć Zuza :) Dziękuję za ten filmik. Mam wrażenie, że wyjęłaś prawie wszystkie myśli z mojej głowy w tym temacie i przedstawiłaś je na szerokim forum :D Zniechęciłam się do kanałów, na których podejmowane są współprace. Najchętniej oglądam Ciebie, Krysię z Kanału o książkach, Książkowe bajdurzenie, Kin czyta, Bookmenkę oraz Kingę z kanału Esa czyta i Awantury literackie i historyczne :) Pozdrawiam :)
Wysłuchałam Krysi (odniosłam wrażenie, że to bardzo chaotyczny film choć przekaz jasny), wysłuchałam Natalii i tu było konkretnie, zrozumiale i jeszcze ładnym językiem powiedziane. I w sumie wszystkie trzy skrytykowałyście wiadomą sytuację. Jednak branża książkowa działa inaczej niż np. rynek IT, w którym się obracam. U nas, gdy się zatrudniasz, podpisujesz lojalkę, czyli zakaz konkurencji. Nie możesz podejmować prac na rzecz innego podmiotu w branży ani w czasie wolnym po pracy, ani na urlopie. Gdyby to wprowadzić do booksfery, to albo duzi influ musieliby zawiesić swoje działania, albo nie decydowaliby się na pracę w wydawnictwie. I wtedy byłaby transparentność. Co do współprac: jeśli wszyscy zachwycają się daną książką, tylko dlatego, że był w niej kościany pies czy demoniczna kura, albo bohaterka miała na imię Ropuszka, to jest słabe (mnie się akurat te książki podobały, ale z innych powodów). Wiele kanałów jest mało merytorycznych, o poziomie wypowiedzi nie mówiąc. A myślę, że sporo patronatów jest w zamian za książkę, ewentualnie drugi egzemplarz na rozdanie, przynajmniej jeśli chodzi o te mniejsze konta. Prowadzę bloga związanego z książkami i cieszę się, gdy dostaję książkę do recenzji od autora czy wydawnictwa. Ale nie mam problemu z oceną książki, nawet tą negatywną. Oznaczam takie bartery. Czy gdybym kupiła taką książkę napisałabym o niej inaczej, bardziej krytycznie? Myślę, że nie, bo wybieram książki, po które się zgłaszam do współprac barterowych. Oglądam różnych youtuberów. Takich, z którymi nie pokrywają mi się gusta czytelnicza, ale przyjemnie jest posłuchać wypowiedzi dziewczyn mówiących piękną polszczyzną, z sensem, merytorycznie. Takich, którzy czytają podobną do mnie literaturę i fajnie o niej mówią. Ale też paru dużych, którzy żyją z YT i czasami zwrócą uwagę na ciekawą i mniej popularną pozycję. Niektórzy mówią o współpracy, inni nie. Czy będę nadal ich obserwować? Tak. Czy książki, które mi się podobają będą podobać mi się mniej, bo polecają za pieniądze? Nie.
Nie znam żadnych dram w świecie wydawnictw, nie zwracam również zbytnio uwagi z jakiego wydawnictwa pochodzi książka. Po prostu biorę książkę, która mnie zaciekawiła/interesuje i czytam (głównie biblioteka). PS. Pani kanał jak inne książkowe (łącznie tylko trzy) subskrybuje ponieważ odpowiada mi sposób jego prowadzenia i mowy prowadzącego.
Co do patronatów hasło "za patronaty nic nie dostaję uważam za celowo wprowadzające odbiorcę w błąd jeśli ktoś nie dopowie że za samo logo na książce nie wziął dodatkowego wynagrodzenia ale otrzymał generalnie wynagrodzenie bo promocja tej książki jest we współpracy. To jest celowr, nieprzejrzyste stawianie sprawy po to zeby stworzyć wrażenie że chodzi o to że on jest "w miłości do tej książki i doskonale ją kocha" i tak o niej mówi z miłości czysto bezinteresownie To jest coś co odkrylam jako widz z czasem bo twórca czesto przecież nie raczy informować wprost co i jak
Dzięki za szczerą opinie. Szacun. Uważam tak samo. Te współprace to patologia. Na moje wybory czytelnicze współprace nie wpływają. Mam też wrażenie, że tak są promowane słabe książki
Takba propos moich lokalesów jest ciekawy przypadek Sailor Flo czyli Florian Soulas, ktora zaczynała jako booktuberka a teraz wydaje swoją czwartą książkę. Każda trochę z innego podgatunku fantastyki, wszystkie raczej bardzo dobrze przyjęte. Ja poznalam ją przy okazji cyberpunkowego debiutu, który był książką-niespodzianką na nasz klub czytelniczy w zaprzyjaznionej księgarni z fantastyką. Jest do tego przemiłą osobą.
Uważam że tworca który jest uczciwy wobec widza czyli w sposób przejrzysty informuje ze jest pracownikiem wydawnictwa x, że dany materiał jest współpraca w tym zaznacza to dodając post film, ze dostaje książki za darmo nie tylko działa zgodnie z prawem -taki niuans- ale też zyskuje w dłuższej perspektywie na wiarygodności tak samo jak zyskuje wydawnictwo które nie wikła się w mętne działania promocyjne
Odpowiadając na pytanie: pomaga mi to od razu wyeliminować tę książkę. Na booktubie jest dosłownie 9 osób, którym ufam (włączając Ciebie), że faktycznie książkę przeczytały, zrobiły to ze zrozumieniem, potrafią o tej książce opowiedzieć negatywnie lub pozytywnie popierając opinię przemyślanymi argumentami. I ja słuchając tych osób nie mam wrażenia sztuczności, egzaltacji, wymuszonych zachwytów. Jeśli zdarzy się, że ktoś z tej grupy sięgnie po taką influencerską nowość i pochwali, wtedy się zastanowię, ale to się zdarza rzadko / właściwie wcale. Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę te praktyki stosowane są w obrębie literatury ya, gdzie odbiorca jest młody. Patronaty to dla mnie niejasna praktyka. Reasumując wolę słuchać hobbystów i pasjonatów, którzy chcą się dzielić swoim zamiłowaniem do książek, robią to bez musu, bo chcą, bo tego potrzebują, bo chcą tworzyć społeczność. Jeszcze tak z innej beczki, bo też o tym wspomniałaś. Uważam, że bardzo dużą wartością Twojego kanału jest to, że czytasz w oryginale i możesz się wypowiedzieć w kwestii pracy wydawnictwa w obszarze tłumaczenia. To też daje obraz na co warto zwrócić uwagę, na którą książkę poczekać aż wyda ją inne wydawnictwo.
Mam tak samo! Jeśli jakaś książka wyskakuje z lodówki, to absolutnie nie mam ochoty jej czytać. Wydaje mi się, że na te wszystkie peany nabierają się młodziutkie osoby bez umiejętności krytycznego myślenia.
Ja oglądam twórców książkowych i polskich - małych i dużych - i zagranicznych ( chociaż dużo mniej), a głównym powodem, dla którego zostaję na dlużej jest szeroko pojęta sympatia do twórcy. Mam tu na myśli, że nie koniecznie muszę zgadzać się w 100% odnośnie gustu czytelniczego z daną osobą, ale jej "osobowość " musi mi odpowiadać. Zgadzam się w 100%, że polski rynek wydawniczy jest dziwny. Nie śledzę dram, bo szkoda mi czasu - wolę sobie poczytać😊 Najbardziej irytuje mnie chyba przesyt nowościami, które nawet wydają się być dobre, ale za 5 czy 10 lat nikt o nich nie będzie pamiętał... poleć proszę Twoje ulubione kanały zagraniczne - może w filmie, albo po prostu w komentarzu, bo chętnie odkryję nowych twórców😊
polecam: Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki) 2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać) Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką) Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach) The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy) The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne) Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD) Tori Morrow Sarah Reads Library of a Viking Petrik Leo ...no trochę ich jest :D
tych oglądam praktycznie wszystko "do kotleta" 😁 : Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki) 2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać) Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką) Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach) The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy) The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne) Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD) Tori Morrow Sarah Reads Library of a Viking Petrik Leo ...no trochę ich jest :D
Nie zastanawiałam się nad tym wcześniej jakoś szczególnie. W sumie nie przeszkadza mi bardzo ten polski system (być może na tej samej zasadzie jak osoba wychowana w potologicznym środowisku bierze je za normalność), chodź zgodzę się że tan zachodni jest lepszy (kto by się spodziewał). Wątpię żeby opłacani recenzenci byli jakoś skrajnie nieszczerzy na zasadzie wmawiali ludziom, że książka która jest dla nich skończonym gniotem to 10/10, chodzi że parę oczek w górę dodają z powodu płatnej współpracy, czy nawet po prostu dlatego, że twórca (zwłaszcza taki dopiero początkujący) dostał coś za darmo, w to potrafię uwierzyć... W każdym razie ja Cię oglądam, bo pokazujesz sporo fantastyki, która jest moim ulubionym gatunkiem; opinię na temat danej książki i decyzję czy w ogóle będę ją czytać zwykle podejmuję sama, ewentualnie wyciągam jakaś średnią z ogółu opinii ;-)
Gdy weszłam w booktube trochę się zachłysnęłam tym wszystkim- chciałam wszystko śledzić i czytać, co z perspektywy czasu było głupotą, a co najmniej wielką stratą czasu. Szybko mnie to zmęczyło. Wszyscy mówili o tym samym i to samo. Wieczne bookhaule, a na półkach setki nieprzeczytanych książek. Zrozumiałam też, że z racji różnicy wieku nie jestem docelowym odbiorcą (mam 30 lat i młodzieżówki, a szczególnie dzisiejsze, mnie już nie pociągają). Często też najpopularniejsze książki w ogóle mi się nie podobają. Czytając totalnie randomowe, nieznane nikomu książki znajdowałam perełki. Obecnie śledzę tylko dwa kanały ( w tym ten) i jest mi z tym bardzo dobrze 😃 Ciebie śledzę, bo podoba mi się Twoje podejście to tego wszystkiego. Jesteśmy w tym samym przedziale wiekowym więc Twoje polecenia do mnie bardziej przemawiają. Polecasz dużo fantastyki, a ja po czasie zrozumiałam, że to mój ulubiony gatunek. Moja trójca to fantastyka, kryminał i science fiction 😄 Czytam też inne gatunki, bo nie lubię się ograniczać, ale jest ich zdecydowanie mniej odkąd zrozumiałam, że nie starczy mi życia na przeczytanie wszystkiego co bym chciała i nauczyłam się robić DNF. Za każdym razem tak super opowiadasz o swoich Patronach, że chyba w końcu dołączę do Waszego discorda 🙂 Czy mogłabyś zrobić filmik albo chociaż gdzieś wspomnieć jakich booktuberów oglądasz?
Patroni żądzą :) Czasem mogliby być trochę mniej bezwzględni dla książek które mi się podobają a im nie, no ale ktoś musi mi czasem nóż w plecy zaserwować bo byłoby nudno 🤣🤣 A kanały których oglądam prawie każdy filmik: Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki) 2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać) Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką) Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach) The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy) The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne) Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD) Tori Morrow Sarah Reads Library of a Viking Petrik Leo
Bardzo lubię Twój kanał, natomiast dziwnie się ogląda materiał, w którym mówisz, że omawiany temat Cię kompletnie nie obchodzi ale chcesz poznać nasze zdanie, następnie przez 30 minut ten temat omawiasz, po drodze wspominasz, ze dramy również Cię "kompetnie nie obchodzą" a następnie sama jakieś dramy przytaczasz o.O Mi w polskim booktubie przeszkadza to, że ludzie polecają gnioty aby nie być (prawdopodobnie) wykluczonym ze współprac. Przejechałam się na tym wielokrotnie
Nie trzeba się interesować i zgłębiać tematu by słyszeć o "najgłośniejszych dramach", wystarczy mieć znajomych na booktube czy Discordzie którzy o tym czasem gadają, no wychodzić i uszu sobie zatykać nie będę ;) A fakt faktem, mnie to nie obchodzi bo osobiście nie jestem poszkodowaną tego dziwnego systemu, a mimo to zdanie można mieć swoje jak i pytać widzów o ich opinię, ja tu sprzeczności nie widzę :) Wykluczenia bać się mogą pewnie głównie małe kanały, które dostają barter nie przeczytawszy wcześniej książki, więc pewnie masz rację.
Ja opowiem tylko o tym, jak selekcjonuje polskich booktuberow/influencerow. No więc oglądam taki kanal/czytam bloga i patrze czy w tych recenzjach ktoś jest konkretny, czy widać że ta treść przyswoił i przemyślał, czy nie wygaduje jakiś absolutnie oderwanych od rzeczywistości rzeczy na temat książek skrajnie dobrych albo skrajnie złych (według mojej opinii oczywiście ale znam się na tyle aby stwierdzić że wiem, kiedy książka jest całkowita porażka lub absolutnie wyróżnia się nawet wśród książek bardzo dobrych) i jeśli po jakiś czasie stwierdzę, że ta osoba faktycznie ogarnia fantastykę to później już nie wnikam czy zarabia na tym czy nie. Buduje się między nami zaufanie. Gust gustem ale nie ma opcji aby ktoś kto o literaturze już coś wie pomylił arcydzieło z książka żałosna. Obecnie takie całkowite zaufanie mam np. do Karmeny, widzę że dziewczyna myśli i jest w 100% szczera w tym co mówi o książkach. Twierdzę że w booktubie słowa powiedzą Ci więcej na temat osób wartych oglądania niż jakiekolwiek przepływy pieniężne. Jeśli bym zauważył u kogoś inteligentnego fałsz, gdy się zachwyca (tak calkowicie) nad czymś totalnie przeciętnym to czerwona lampka się zapala. A warto chyba zaznaczyć że jakieś obycie takiej osoby w gatunku o jakim opowiadała też jest ważne. I to obycie jest u wielu youtuberow zagranicznych dużo wyższe niż u nas w Polsce. To są ludzie którzy ten gatunek znają czasami na wylot i oczywistosci/wznowień już nie tykają. Też wolę amerykański rynek booktubowy bo 1. Mówią o szerszej gamie książek a nie tylko to co akurat teraz jest w księgarniach. Nie potrzebuje słuchać o nowościach, bo przeszły już one pierwszy przesiew na goodreadsie, natomiast potrzebuje słuchać o książkach o których być może świat zapomnial. I mało jest takich miejsc w Polsce, jeszcze w moim gatunku czyli SF to jeszcze mniej, bo większość kanałów skupią się głównie na fantasy. Pewnie tak jak mówisz, nasz rynek może być za mały aby udźwignąć się z patronitow, a hobbystycznie to nie każdemu się chce, przy tym ile pracy trzeba w to włożyć. Inni sponsorzy pozaksiazkowi mają raczej lepsze strefy w polskim internecie do podboju niż bookmedia.
Zgadzam się z Tobą. Problem z profesjonalizmem bierze się stąd iż za influancerkę biorą się osoby młode, niedoświadczone. Takie, które można powiedzieć mentalnie nie wyszły jeszcze z pieluch. Dla nich współpraca z wydawnictwem to prestiż, powód do dumy, złote jajko... Kanały anglojęzyczne to jednak starzy wyjadacze z setkami książek na półkach. Brakuje kogoś takiego u nas. "Kanał fantastyczny" z Tomaszem Kołodziejczakiem ma pewne aspiracje by być czymś takim (oficjalnie) choć w mojej ocenie kanał sprawia wrażenie czysto marketingowego produktu. To wygląda jak wsparcie producentów gier karcianych i planszowych. Ale, oczywiście mogę się mylić.
@@grzegorzsobczak9002 mam podobne przeczucie co do ostatniej kwestii, ale wpadłem na kanał niedawno więc jeszcze nie wiem. I zgadzam się też z wiekiem, większość kanałów zagranicznych które sledze, gdzie widzę spore obycie gatunkowe conajmniej dorownujace (a często przewyższające) moje to osoby 35+/40+. Ale to trzeba mieć farta żeby algorytm to polecił bo mają często niewielkie zasięgi w porównaniu z tymi pozycjonowanymi wyżej no albo szukać jeśli ktoś ma tyle cierpliwości.
Nasi tłuką na okrągło Abercrombiego i Sandersona... O pierwszym mam słabe zdanie, drugiego boję się ruszyć. Natomiast "z zagranicy" przyszedł do mnie Adrian Tchaikovsky z "Cieniami pojętych" i Raymond Feist z "Sagą Riftwar". Obie serie lekko napoczęte, zebranie całości trochę jednak zajmuje.
Wydawnictwa to przede wszystkim ich bezosobowy akcjonariat i nie ma po co ich antropomorfizowac ;) a co do poleceń popkulturowych, głównie obserwuje małych influencerow którzy nie bawią się w sponsoringi, część z których znam osobiście i liczę się z ich zdaniem jako czymś już sprawdzonym i podobnym do moich gustów (lub nie podobnym - tak też się zdarza - ale wiedząc w jakich obszarach się nasze gusty różnią, też ich rekomendacje pomagają mi wybrać)
Ahh jest jeden influencer który intensywnie współpracuje z wydawnictwami a bardzo często się kieruje jego poleceniami - Robert Drozd z świata czytników. Ale on współpracuje ze wszystkimi po równo ;)
polecam: Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki) 2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać) Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką) Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach) The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy) The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne) Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD) Tori Morrow Sarah Reads Library of a Viking Petrik Leo ...no trochę ich jest :D
Ja ostatnio mało oglądam booktyuba. Nabierząco jestem tylko z dwoma kanały jeśli chodzi o polskę i mam kilka takich zagranicznych, które lubię oglądać (i też nie jestem tam nabierząco xD)
To ja w sumie ogladam Ciebie i pana T. z Książkowego Bajdurzenia. Z zagranicznych Daniela Greene, ale bardzo bym chciała od Ciebie jakąś polecajkę kontentu anglojęzycznego. I w sumie jestem na Twoim kanale, bo mamy podobny gust czytelniczy, jestesmy zblizone wiekiem i masz bardzo pozytywną energię 😄
Polecam: Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki) 2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać) Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką) Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach) The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy) The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne) Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD) Tori Morrow Sarah Reads Library of a Viking Petrik Leo ...no trochę ich jest :D
To co mówisz o booktubie amerykańskim i braki zależności między twórcami ich booktube'a a wydawnictwami wydaje się o niebo lepsze, choć tak jak pisałam nie uważam że to jedyna droga. Nie przeszkadzają mi i nie przeszkadzałyby współprace płatne - reklamowe pod wieloma jednak warunkami 1. Oczekuję od twórcy transparentnego oznaczenia filmu/postu czegokolwiek tak żebym jako odbiorca nie miała najmniejszej wątpliwości, że to jest reklama - oznaczenie w karcie, w opisie i wypowiedziane w filmie WPROST . Czyli jak ktoś dodając film na yotutube ma do wyboru opcję/pytanie czy ten film powstał we współpracy i klika świadomie NIE to jak to tłumaczyć ? A potem gdzieś przemyka w treści w jakimś pojedyńczym zdaniu że to jednak współpraca to nie wiem jak to nazwać....Tak robią np Zak......e gdzie przecież jedna z sióstr studiuje prawo. Ich odbiorcą są raczej głównie bardzo młodzi widzowie, którym de facto w takim przypadku celowo zaburzają obraz, że to co z taką miłością pokazują jest po prostu reklamą. I wcale nie o to chodzi czy mówią coś szczerze czy mniej szczerze. Tak jak mówisz jak ktoś nam za coś zapłaci i generalnie opieramy swoją obecność w internecie i zarobki na tym że chcemy żeby nam jeszcze dawał takie propozycje to nie pojawi się z gruntu zła ocena. Po prostu. I ok o ile ktoś potrafi podać co jest w książce na minus, komu ta książka może się spodobać a komu nie, opinia jest jakoś pogłębiona przemyślana, zostawia się widzowi jakąś przestrzeń - to jest rzadkość na polskim booktubie. Często opinie są bardzo miałkie 2 Nie oglądam kanałów w których nie ma treści innych niż współprace. Po prostu. Balans. Niechby było chociaż 80/20 czyli 20% bez współprac choć to mówiąc szczerze i tak musiałby być wyjątkowy twórca dla mnie. niektórzy twórcy przez mętne oznaczanie współprac zaburzają mi możliwość ocenienia jaki procent filmów jest u nich we współpracy. Nie zależy mi na oglądaniu słupów reklamowych, nie interesują mnie same nowości i twórcy którzy poszli tą drogą albo ja na jakimś etapie to wyłapałam czy wyłapię że to głównie współprace tracą moje zainteresowanie
Z naszego booktuba właściwie ogladam tylko ciebie i Karmenę więc nie za bardzo jestem w temacie. Mam kilka osób do których mam zaufanie miedzynarodowo, ale to raczej niszowe kanały z Uk mam Willow talks books i od paru miesięcy nieaktywną Goddess of gore, ze Stanów Jess on youtube i WithCindy i z mich lokalesów Les mots d'imaginaire, L'Oli Fant. Mots d'imaginaire jest wogóle wyjatkowa ze względu na swoje mini wydawnictwo. Wszystkich łączy to, że każdego z nich mówi o książkach, które naprawde im się podobały lub nie, w większości nie są to mainstreamowe hity. A zapomniałam o Shades of Orange z Kanady, porzuciłam nieco Emily Fox bo giusta zaczęły się nam rozmijać.
@@ksiazkowisko ostatnio chwaliła się, że udało jej się ugotować coś bez spalenia piekarnika i nawet było jadalne, ale że wszechświat jej nienawidzi padł jej dysk zewnętrzny i nigdy tego nie zobaczymy. Dzisiaj widzę jest Asian readathon, to może znajdę jakieś fajne polecajki.
Dodam jedną rzecz. Mogę wysłuchać współprac reklamowych pod warunkiem, że wypowiedź influ jest merytoryczna i na tej podstawie mogę wysnuć wniosek, czy jest to książka dla mnie np. Okoń w siecie, czy Wielki Book :)
Jak widzę takie kanały, które tylko promują nowości, to omijam szerokim łukiem, bo to oczywiste, że robią to za pieniądze, nieważne czy to przyznają czy nie. Poza tym najczęściej i tak są przeznaczone dla młodszych ludzi i promują jakieś śmieci typu romansidła YA, więc ja jako chłop z tego właśnie przedziału 30-40 nie mam tam czego szukać, nawet jeśli chciałbym pooglądać reklamy tego co akurat wychodzi. Dokładnie z tym samym kojarzy mi się słowo "drama" - jakimiś kłótniami o bzdury, którymi się dzieci emocjonują. Jak jakiś kanał zajmuje się komentowaniem dram to nie jest dla mnie. Co do influencerów i monetyzowania - jak ktoś to robi uczciwie jak ty i dorabia sobie na swojej pasji to super, też bym tak kiedyś chciał. Jak wpycha ludziom szajs i to jego sposób na życie to nijak tego nie szanuję i nie popieram. Co do powiązania z wydawnictwami - są twórcy, którzy pracują w wydawnictwach i nijak to nie wpływa na wysoką jakość kanału, np. @shubiektywnie. Co do polskich wydawnictw - najwidoczniej taka forma reklamy działa i im się to opłaca skoro tak robią. Natomiast mam wrażenie, że o ile próbują dotrzeć do młodszych ode mnie w internecie, możliwe też że próbują dotrzeć do starszych ode mnie za pomocą jakichś starożytnych wynalazków typu gazety czy TV, tak ja mam poczucie bycia przez nie marketingowo olewanym. Wydają masę szajsu bo twierdzą, że tylko to się sprzedaje, a tak naprawdę nie próbują sprzedać lepszych rzeczy ludziom, którzy może chcieliby je czytać. Pozdro Rebis za olewanie w połowie serii, które za granicą są hitami, a ja się dowiaduję o ich obecności na polskim rynku właśnie wtedy, kiedy są anulowane. xd Co do anglojęzycznego youtube'a - tak samo lubię za niezależność. Czytają co chcą. Jeden z moich ulubionych kanałów czyta w 99% stare sf wygrzebane w antykwariatach. xd Po drugie za różnorodność. Ja np. lubię właśnie sf to łatwo znaleźć wiele kanałów na ten temat a w Polsce nie za bardzo. Z drugiej strony po angielsku mówi 1,5 miliarda ludzi, po polsku ciut mniej, więc i oni mają łatwiej dotrzeć z przekazem, zarobić uczciwie, a widzowie znaleźć coś dla siebie.
A jaki to kanał, polecisz? Bardzo ciekawa obserwacja z tym pomijaniem grupy wiekowej, nie zastanawiałam się nad tym ale chyba masz rację! W naszej grupie w sumie takie typowo SFF są MAG i Vesper, ale nie powiem żeby jakoś straszliwie zabiegali o nas jako klientów, bardziej na zasadzie "oto co mamy, kupujcie bo sie skończy nakład i potem nie będzie" ale jako jakies akcje promocyjne to nie bardzo :D No i wielcy gracze ogólni tacy jak Rebis czy Świat Książki i oni to faktycznie chyba się nami nie interesują, np. o tym że drugi tom dylogii Teixcalaan która za granicą i nagrody i pochwały zbierała wyszedł w tym roku po wielu latach przerwy to chyba nawet nigdzie nie napisano (poza wzmianką na katedrze). Z drugiej strony mają sporo promocji na nowości i może tym bardziej nas przyciągają bo jak człowiek sam piniondz zarabia to i cieszy się bardziej jak dostanie 10% taniej xD Z tą anulowaną serią to zgaduję, że mówisz o Pożeraczu Słońc z Rebisu :D Jeszcze jest może szansa że w przyszłości ktoś to przejmie, bo Ruocchio zaczyna ostatnio mocno za granicą rosnąć w siłę, jeszcze może zostanie bestsellerem :)
@@ksiazkowisko Bookpilled. A co do serii to tak, Pożeracz. xd Chyba mnie ta seria wreszcie zmotywuje do rozpoczęcia przygody z czytaniem po angielsku, bo co chwilę coś dobrego o niej słyszę.
Ja mam osoby w życiu prywatnym, do których mam zaufanie i ich rekomendacje są dla mnie kluczowe. Poza tym gusty są tak różne, że nawet jak coś się komuś podoba/nie podoba, to nie znaczy, że ja będę mieć te same odczucia. Widzisz, Krucze pierścienie podobały się i tobie i mnie, natomiast Wilcza Dolina kompletnie mi się nie podobała, a tobie tak. Oglądam niektóre booktuby z ciekawości tylko, ale to nie ma na mnie żadnego wpływu.
Z oglądanych przeze mnie polskich Twórców, żaden nie ma matronatów, patronatów, płatnych współprac. Przynajmniej nie kojarzę. Reklama pod inną nazwą, dalej jest reklamą, więc jeżeli nie wierzę aktorowi, który gra w reklamie lekarza, to nie wierzę człowiekowi z YT w bezstronność przy promowaniu książki wydawnictwa, tym bardziej, jak jeszcze w nim pracuje. Większość oglądanych kanałów jest zagranicznych i jest to zdecydowanie bardziej transparentne. Jako konsument treści, mam ten luksus jakim jest wybór. Jak mi nie pasuje, nie oglądam. Podpisuję się moimi paluszkami pod tym o czym mówisz 😊
Zuza czy mogłabyś podać nazwy kont zagranicznych, które śledzisz? Chętnie bym sprawdziła😀 Niestety jak na naszych rodzimych widzę, jak influencerzy skupiają się na robieniu zdjęć ucharakteryzowani pod okładkę książki lub nagrywają pseudozabawne filmiki to jestem zażenowana! A niestety coraz częściej to samo dzieje się na profilach wydawnictw😢 Szkoda, że tak mało jest takich kanałów, jak twój, gdzie mówi się nie tylko o nowościach, ale również o starszych książkach, które zdecydowanie bardziej zasługują na rozgłos. Na nowości to już wolę nie patrzeć, bo większość z tego co namiętnie reklamują influencerzy do niczego się nie nadaje!
Polecam: Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki) 2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać) Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką) Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach) The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy) The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne) Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD) Tori Morrow Sarah Reads Library of a Viking Petrik Leo ...no trochę ich jest :D
Jeśli wiem, że dany twórca nie pracuje w żadnym wydawnictwie, a jego współpraca polega tylko na tym, że dostaje hałdy książek (bo np. jest popularnym kanałem), spośród których czasem "łaskawie" wyróżni lepszą, to jestem skłonna ją kupić. Tu też stawiam warunki - chcę wiedzieć konkrety, nieopatrzone egzaltowanym pianiem nad tytułem i uzyskać więcej info niż na tyłach okładki. Wtedy to mi żaden matrono-patronat nie przeszkadza. Sponsorowane reading-vlogi, w których króluje jeden tytuł - NIE. Wszystkie naciągane zagrania marketingowe, których dopuszczają się wydawcy w Polsce są moim zdaniem strzałem w kolano. Produkty finalne tych praktyk omijam szerokim łukiem i wydaje mi się, że tylko młodzi ludzie, częstokroć naiwni, wabieni konsumpcjonizmem i nieświadomi mechanizmów rządzących reklamą dają się na to nabrać. A potem czytają badziew niskich lotów lub, co gorsza, szkodliwe treści... Ps. Jakbym miała w życiu więcej czasu, by stać się czynną częścią waszej patronackiej społeczności, to wpadłabym chętnie jak śliwka w kompot ❤ To jest dobry kierunek, bardzo rozwojowy dla autora i odbiorców. Łączy Was miłość do literatury, a przecież o to w tym chodzi.. 😀
Jak masz mało czasu to tak nieinfluencersko powiem - odradzam xDDDD. To jest czarna dziura z której potem już ciężko wyleźć, zwłaszcza jak rozwinie się jakaś dyskusja xD.
@@mongy1591 no nie wiem, dzisiaj rano właśnie wszyscy się dzielą swoimi traumatycznymi historiami z usuwania ósemek 😂no to w razie czego zapraszam, ten najniższy próg 5zł daje dostęp do wszystkiego na discordzie oraz comiesięcznego wspólnego czytania książki i potem spotykamy się live (więc juz sie poznaliśmy nawet na kamerkach :D), można zrobić wsparcie tylko jeden miesiąc i wybadać czy to coś dla ciebie :)
Jeśli chodzi o płatne recenzje to moim zdaniem nic dziwnego, że w większości przypadków to są recenzje pozytywne. W innej części yt materiały sponsorowane są wysyłane do akceptacji sponsorów i dopiero potem publikowane. Dlatego widzimy tylko pozytywne reklamy. Jeśli chodzi o książkową część yt co najmniej kilka osób wprost mówiło, że jeśli umawia się na współpracę z wydawnictwem, ale książka mi się nie podoba to po prostu dają wydawnictwu znać i zrywają umowe. Moim zdaniem taka praktyka jest bardzo fajna. Wydawnictwo nie płaci za antyreklamę swojej książki, a twórca żyje dobrze z wydawnictwem i nie odbiera sobie drogi do kolejnych współprac. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy tak robi i nieszczerych, podkoloryzowanych recenzji nie brakuje, ale tutaj władza przechodzi w ręce odbiorców, którzy decydują kogo oglądają, a kogo nie.
Podchodzę do tego w ten sposób, ze absolutnie nie interesuje mnie jakie wydawnictwo co wydało. Nie obchodzą mnie influenserzy jako persony same w sobie tylko to co i jak przedstawiają. Jeśli film jest sponsorowany to przestaje mnie nie interesuje. Nie wierzę też w to, że mieści się pani w przedziale wiekowym jaki podała. Szczególnie po wizycie u fryzjera.
Mój gust pokrywa się z twoim, powiedzmy 50/50, ale oglądam, bo podoba mi się jak opowiadasz o książkach. Z polskiego podwórka śledzę tylko ciebie, bookmenkę i czytu czytu, poza tym tylko zagraniczny kontent. Jeśli mogę polecić, to Cronk The Book Guy jest ciekawym mniejszym kanałem, albo the library ladder - gość mówi o starej fantastyce i starych wydaniach.
Nie podejmuję tak stricte 1:1 świadomie decyzji zakupowych pod wpływem filmu x, mało kupuję książek. Na pewno jednak pod wpływem filmów zwracam uwagę bardziej na te tytuły które mi się opatrzyły tu czy tam, a pomijam inne nie reklamowane na booktubie a przecież książek wydaje się na rynku mnóstwo miesiąc w miesiąc. W tym sensie ulegam siłą rzeczy jakimś wpływom Korzystam aktywnie z platform do czytania/słuchania książek i nie jest to ta najbardziej rozreklamowana platforma na nie tylko książkowych mediach na literęB. Mam szczerą awersję do takiego nachalnego marketingu, który wywołuje ode mnie efekt odwrotny od zamierzonego. Dzięki tym platformom mogę coś przeczytać zanim podejmę decyzję o kupnie książki w wersji fizycznej - unikam więc kupowania czegoś co mi się nie spodoba.
Super podejście, też staram się tak robić, chociaż kiedy zrezygnowałam z legimi (w tym miesiącu akurat znowu sobie wykupiłam) to zrobiło się trudniej bo na storytelu mam tylko audiobooki i mniej treści po polsku.
@@kamilakamila8310 u mnie w bibliotece nie ma szans, te kody znikają 10 sekund po wrzuceniu info online że są dostępne... kilka razy próbowałam i nigdy mi się nie udało dorwać :(
Ciężko mi zawsze na to odpowiedzieć, bo uczę się od dziecka i to na pewno miało na to wpływ :( Moja kuzynka była lektorką jak byłam mała i mnie uczyła, potem chodziłam na angielski, w gimnazjum wkręciłam się na maksa w czytanie fanowskich skanów mang po angielsku i założyłam swoją własną grupę ze skanami po angielsku - znalazłam innych ludzi, głównie w USA, którzy ze mna tę grupę robili i gadałam z nimi codziennie całymi godzinami przez neta - tak jak to mają dzieciaki jak się w coś na maksa wkręcą - to na pewno dało mi BARDZO dużo bo miałam tę grupę przez gimnazjum i liceum. W liceum już miałam angielski na C2, studia anglistyka no i pare lat pracowałam jako instruktorka kite w różnych miejscach na świecie i zawsze wybierałam międzynarodowe bazy gdzie nie było polaków i mówiłam tam tylko po angielsku... Więc to taka nietypowa sytuacja. Ale ogólnie radziłabym oglądać masę youtuba po angielsku, najlepiej filmy gdzie ktoś opowiada o twoich zainteresowaniach albo o jakichś ogólnie ciekawych rzeczach (nie vlogi influ o życiu tylko filmy gdzie ktoś coś merytorycznie mówi na jakiś temat), oglądać seriale/filmy i to wszystko robić bez napisów lub ewentualnie z napisami po angielsku. To jest naprawdę skarbnica wiedzy, bo człowiek poprzez obcowanie z rzeczami które go interesują o wiele łatwiej zapamiętuje nie tylko słowa ale w ogóle całe zdania/struktury, które potem jest w stanie odtworzyć a im więcej słucha tym łatwiejsze się to staje :) Moi kursanci najczęściej jak do mnie trafiają to ich głównym problemem jest właśnie rozumienie ze słuchu (a za tym idzie stres związany z interakcjami, nic dziwnego) i odwaga w komunikacji, wszystko da się wypracować :)
Zgadzam się, że na polskim rynku książki jest pełno patologii ale stwierdzenie, że nie interesuje mnie, kto pracuje w wydawnictwie i wydawnictwo to nie ludzie a książki i autorzy to, z przeproszeniem, oderwane od rzeczywistości pierdololo. Wielu świetnych autorów pojawiło się na rynku dzięki wydawcom, którzy albo im zaufali, wierzyli w nich albo odkryli. Wielu wręcz uczestniczyło w procesie tworzenia - dobra redakcja ma znaczenie, zwłaszcza dla debiutantów. To ci ludzie decydują, kogo dopuszczą do kawałka tortu, więc stwierdzenie "kogo obchodzi, kto tam pracuje" jest co najmniej dziwne. Chyba lepiej, żeby pracowali tam pasjonaci i fachowcy niż dorobkiewicze, którzy myślą tylko o sprzedaży.
Tak jak powiedziałam, interesuje mnie: jakie książki są wydawane i czyjego autorstwa, jak jakościowo są wydawane, ich tłumaczenie i redakcja. No i okładka, bo niestety słaba potrafi odstraszyć potencjalnego czytelnika. W Polsce i tak wydawnictwa biorą to co najpierw zyskało rozgłos za granicą. A to o czym mówisz, te odkrycia na rynku, to przynajmniej za granicą są robione przez wykwalifikowanych ludzi na rynku wydawniczym do którego dostać się i wspiąć na pozycję decyzyjną jest cholernie trudno, trzeba mieć skończone dobre studia i zapierniczać jak wariat wiele lat - nawet na YT można obejrzeć filmiki osób pracujących w big 5 w stanach i mówiące jak morderczy jest ten rynek, jest o tym pełno artykułów. Tam praca w wydawnictwie to prestiż (za którym swoja drogą idzie często zbyt mała pensja na początek) i wielu ludzi którzy o tym marzą odpada po 1-2 latach od wejścia na rynek bo jest po prostu zbyt ciężko. Jest też cała oddzielna praca agenta w której jest jeszcze trudniej. Więc te odkrycia nie są robione przez jakichś tam vlogerów i zajawkowiczów którzy dostają pracę w wydawnictwie bo mają zasięgi sprzedażowe tylko przez ludzi z doświadczeniem profesjonalnym którzy aby być tam gdzie są musieli najpierw być lepsi w tym co robią od mnóstwa innych ludzi. I właśnie to, że w Polsce coraz więcej wydawnictw się promuje twarzami vlogerów, zajawkowiczów i "fajnych osób" bo "wydawnictwa to ludzie, a u nas są ci fajni ludzie których śledzicie jako osoby więc hej, te książki są na pewno super bo oni tak mówią!" to dopiero jest - no nie powiedziałabym że "oderwane od rzeczywistości pierdololo" bo hajsy na tym na pewno się zbija - ale na pewno mało jakościowe i poważne podejście.
to wszystko jest patologiczne - to uwikłanie bookinflu w umowy z wydawnictwami, patronaty - często brane w ciemno, kanały na YT, na których są TYLKO płatne recenzje... trzeba się mocno wkręcić w temat, żeby odsiać twórców, którzy zrobili sobie z tego główny dochód i jadą non stop na współpracach, od tych, którzy pozostali tylko i aż pasjonatami. sprawa z Cat (obrażenie się za wytknięte błędy w książce), o której mówisz, zniechęciła mnie bardzo mocno do tego wydawnictwa. jednocześnie z tyłu głowy mam to, że obecnie w wielu wydawnictwach pracują influencerzy z bookświata - młodzi, niedoświadczeni ludzie, którzy wybierają zaprzyjaźnione osoby na patronów książek, totalna piaskownica. razi mnie wiele rzeczy, ale chyba najbardziej brak oznaczania na materiałach (głównie na YT), że film jest sponsorowany, mimo że np. cały daily vlog kręci się wokół czytania książki ze współpracy.
Ciekawe jest to co mowisz o ksiazkach napisanych po angielsku. Mam dokladnie to samo. Mieszkam od lat w kraju anglojezycznym i czytam w obu jezykach. Kilkakrotnie probowalam czytac anglojezyczne ksiazki przetlumaczone na jezyk polski niestatety przejechalam sie na tym wielokrotnie choc jak mowisz sa tez dobre tlumaczenia. Co do influ w PL to jest to przykre. Chyba takie zachlysniecie sie tym ze mozna zarobic ekstra kase za wychwalanie ksiazki z wydawnictwa w ktorym sie pracuje. Tak jak wielu z Was pisze granica jest plynna i nieststy z mlodszego odbiorcy robi sie balona. Szkoda. Juz od jakiegos czasu przestalam sledzic niektore kanaly. Na poczatku kilka late temu to wszystko bylo dziewicze i po prostu fajne a teraz z jakiegos powodu ludzie zachlysneli sie latwa kasa i troche sie zatracili. Dziaki za bycie open and honest x
![ทุกครั้งที่หลับตา (Lucid Dream) - AYLA's [ Official MV ]](http://i.ytimg.com/vi/4i1OBAQyv58/mqdefault.jpg)
Kilka dodatkowych myśli:
1. świetny film na ten temat nagrała Krysia @oksiazkach , koniecznie zobaczcie bo ja zgadzam się z nim na 100%. Zabił mnie zwłaszcza fragment o "ekspertach od fantastyki". No okej 😂 Krysia trochę konkretniej powiedziała, ja tam nie śledzę tego wszystkiego więc sobie tylko nawijam o ogólnikach.
2. Jak lubicie "Cierń" to spoko :P To co dla mnie jest mega miałkie dla kogoś innego może być super i na odwrót. Na Discordzie moi patroni ciągle miażdżą jakąś książkę którą lubię no i jakoś żyję. Czas pokaże czy miałam rację z tym odejściem w niepamięć :D
3. Po przemyśleniu, jest bardzo wąska grupa osób na booktubie którym uwierzę również w sponsorowane reading vlogi gdyby takie robiły. To są osoby które jakoś tam "znam".
4. Jak najbardziej popieram MONETYZOWANIE SWOICH PASJI. Ten kanał jest monetyzowany, patronite to pieniądze! Nie jakieś duże, ale to pieniądze, rozsądnie zarządzane też potrafią utworzyć okej sumkę a jednocześnie ten model daje pełną swobodę w działaniu :) Dla jasności, w czasach kariery kitesurfingowej byłam sponsorowana przez wiele lat w Polsce i za granicą także naprawdę to nie jest tak że nie rozumiem zjawiska bycia influ, mam w tym pare ładnych lat doświadczenia na skalę zdecydowanie szerszą niż booktubowe media, które jednak są dosyć niszowe w PL :) I nadal uważam, że sposób monetyzowania tej konkretnej pasji jaką jest czytanie książek w PL jest dziwny.
Takie podejście jak jest za granicą jest dużo zdrowsze, plus współprace są zazwyczaj transparentnie oznaczane, odpada ten aspekt dziwnego mataczenia.
Generalnie bardzo mocnym wyznacznikem jakości kanału jest dla mnie poziom dyskusji w komentarzach u danego twórcy i też poziom interakcji twórcy z widzami. Bardzo dobrze widać w tym stosunek do widza i poziom prezentowanych treści. I nie chodzi tutaj to akademicki jezyk jakis kij w wiadomym miejscu tylko to ze sie rozmawia o książkach a inne aspekty jak już są poboczne, że cta dyskusja o ksiazksch coś wnosi, że twórca odpowiada na większość komrntarzy - skoro to ich praca tym bardziej wypada
Ja myślę, że Książkowisko lubię bardziej właśnie z tego powodu, że odcięłaś się od współprac ( płatnych, barterowych, bez znaczenia ) i masz patronite'a na zachodni wzór. Szanuję to również na wielu innych kanałach. W ostatnich latach odsubskrybowałam całą masę kanałów, których twórcy wciskali mi różnego rodzaju kity, a nie mam 20 lat, żeby być kiwaną na prawo i lewo. Tutaj mówisz co myślisz, czytasz to co sama lubię czytać, albo czego nie czytam, ale lubię jak o tym opowiadasz, społeczność Książkowiska jest jedyna w swoim rodzaju. Tak samo jest u Krysi, Karmeny, Agaci, Natalii jest kameralnie, szczerze, czasem boleśnie ( ;D), merytorycznie i tak, że chce się czytać. I w ogóle nie jestem w stanie wyrazić słowami dziesiątki innych myśli, które kołaczą się po głowie, a które dotyczą tej naszej małej booktubowej banieczki ;).
Oglądamy to samo . Nie bez powodu:)
@@kamilakamila8310 no tak, to właśnie ta banieczka ☺️
@@algemra ejjjj.... ja nie chcę nic mówić, ale chyba my, widzowie, też tworzymy kółko wzajemnej adoracji 🤔😂
@@brygida4880 ale książki polecamy sobie za najlepszą cenę - ZA DARMO 😁
@@brygida4880 nie wypieram się 🤩😄
Jak pięknie o naszym patronajtowym grajdołku opowiedziałaś! Aż miło na sercu się robi ☺Ja też sobie już nie wyobrażam książkowego życia bez Was :) Bardzo fajnie też, że dzielisz się szerzej swoimi szczerymi opiniami. Często przyzwyczajamy się do dziwnych, kombinatorskich akcji , bo....jesteśmy w Polsce?! Skutkiem też tych praktyk jest tak jak wspomniałaś ciągłe skupianie się na tych samych książkach, najczęściej nowościach, a też wolę mieć bardziej różnorodny wybór, jest tyle klasycznych fantasy o których mogłoby być głośniej, może by dostały wznowienia i więcej osób mogłoby się nimi zachwycić.
Cieszę się,że ktoś w końcu poruszył ten temat! Przydałoby się, żeby niektórzy pseudo booktuberzy obejrzeli sobie dokładnie ten film. I mam tu na myśli wielu znanych... 😐
Osobiście bardzo lubię, gdy booktuberzy zaznaczają czy to na początku filmu czy gdzieś w opisie, że jest to film, który powstał we współpracy z wydawnictwem. Daje mi to od razu szerszy obraz na perspektywę w jakiej dana osoba wypowiada się o książce.
Bardzo szanuję konta, które mimo tworzenia filmów we współpracy nie wychwalają pod niebiosa danych tytułów tylko wskazują to, co im się w nich podobało, a co niekoniecznie zagrało. Nie lubię też oglądać czy czytać opinii, które mówią, że jakaś książka jest najgorsza na świecie i w ogóle to nie powinno się jej czytać, bo jak wiadomo każdy ma inny gust i to, że dla jednej osoby to będzie totalny kit, a dla drugiego opowieść życia.
Pod tym względem bardzo lubię Twoje konto, bo z góry mówisz, że dana książka po prostu nie jest dla Ciebie, ale mogłaby się spodobać na przykład młodszym odbiorcom. Do tego to, że polecasz też starsze tytuły sprawiło, że pokochałam niejedną książkę, o której pewnie bym w bookmediach nie usłyszała ;)
A ja myślę, że wydawnictwo to przede wszystkim firma i jak każda firma powstała po to by generować zyski. A jak słyszę od jakiegoś booktubera super pochlebną opinię na temat jakiejś książki, która została otrzymana w prezencie od wydawnictwa to traktuje to trochę z przymrużeniem oka. Co też ciekawe często ta super fajna przewspaniała i najlepsza książka nigdy potem się nie pojawia w podsumowaniach najlepszych/najciekawszych itd książek.
Ja zaczęłam mieć wrażenie, że patronaty to reklamy dla bookstagramerów, a nie dla książki
Dla mnie współpraca może być jesli: nie dominuje na profilu, jest dobrze oznaczona i nie jest to zawsze laurka + nie ma konfliktu interesow (pracownik wydawnictwa - influencer)
Jeśli chodził o przedział wiekowy, to jestem w tym 30-40. Oglądam Cię właśnie dlatego, że prowadzisz kanał w taki sposób. Kocham czytać książki i z łatwością wyszukuję wiarygodne osoby, które robią to z pasji. Jeżeli jakiś mały kanał zaczyna rosnąć, gwiazdorzyć, robi się nie wiarygodny, więcej filmów jest o ich kotach, niż o książkach to wtedy mówię "do widzenia".
Najbardziej wkurza mnie niestety, że większość kanałów jest skierowanych do grupy wiekowej max 20 lat...Niestety nie czuję się na tyle komfortowo w języku angielskim, żeby śledzić zagraniczne kanały i czytać książki obcojęzyczne:( więc opieram się na tym naszym rynku, który czuję że robi się już dla mnie zbyt"ubogi" Jeśli chodzi o wybór. Nie znoszę reklam z wydawnictw, gdzie jakaś kompletnie nieznana mi osoba wydurnia się przed kamerą, udając że śpiewa i macha książką przed ekranem...No nie, to na mnie nie działa😅. Za stara jestem 😂😂. Patronaty mnie drażnią, gdyż zaczyna u nas to tak wyglądać, że autor i treść robią się mniej ważne niż infulenser. Bardziej promuje się tego influensera. Szczytem wszystkiego są dla mnie sytuacje, gdzie ktoś otwarcie mówi, że nie czytał książki, którą patronuje, albo nie zadał sobie trudu by dowiedzieć się jak się wymawia czyjeś nazwisko. Matko jedyna
..a jak się zwróci uwagę, z szacunku do autora, że ktoś popełnia błąd w wymowie nazwiska, to stado nastolatek się na niego rzuca z tekstami, żeby "wy*ierdlał z kanału😮". Także tak. Śledzę raczej kanały osób dojrzalszych xD, w większości są to miejsca z mniejszym rozmachem. Dodatkowo przykrym trendem, który zauważyłam na polskim rynku, jest promocja influensera na targach ksiażki...gdzie uwaga...ta osoba, podpisuje się na książkach i mówi, ze ta ksiazka "to ich dziecko"...Nie rozumiem jak wydawnictwa, autorzy i tłumaczę mogą się na coś takiego zgadzać. Noo nie. Po prostu nie 😲😲
Ja oglądam przeróżne kanały, od tych najpopularniejszych, gdzie niemal każdy film musi mieć książkę wziętą do współpracy, po te które współpracują rzadko bądź wcale. I zgadzam się z tobą a także z innymi komentującymi - różnica między "słupami reklamowymi" a kanałami bardziej kamerlanymi, prowadzonymi z pasji a nie dla zysków, jest ogromna, na korzyść tych drugich. Widać to w merytoryce, podejściu do tematu, traktowaniu widza - oglądanie ich to czysta przyjemność, i nawet jeśli nie zawsze się zgadzan w opiniach, to doceniam rzetelność. Kanały większe, gdzie większkść filmów to współprace, śledzę tylko dlatego, że lubię być na bieżąco z trendami, dla samej informacji o tym, co jest popularne. Natomiast rzadko po te polecane przez nich książki sięgam, a jeszcze rzadziej zgadzam się potem z opinią. I jasne, kiedyś ulegałam tym wszystkim polecajkom i patronatom i czytałam te popularne książki, ale za którymś razem kiedy książka wychwalana pod niebiosa okazywała się w najlepszym wypadku mocno średnia, zaczęłam podchodzić do tego z większą rezerwą, i gdyby nie moje FOMO (śledzę bookmedia od naprawdę dawna i pamiętam jak kanałów książkowych było kilka na krzyż, ciężko po takim czasie tym rzucić 😅) to pewnie 90% śledzonych przeze mnie kanałów poszłoby w odstawkę. Poza tym nie oglądam treści niezwiązanych z książkami, bo nie interesuje mnie co ktoś zjadł na obiad, gdzie pojechał, jakie puzzle układa itd., (wyjątkiem są treści gamingowe np. u Tomka z Książkowego Bajdurzenia, ale też nie każde). A mam wrażenie że teraz większość topowych książkowych influ właśnie takie treści nagminnie produkuje i bardziej przemyca w nich książki niż w książkach ten lifestyle.
Dołączam do grona subskrybentów!
Ja jestem od 2022 na booktubie, póki co całkiem mi się to podoba, chociaż nie angażuje się w to za mocno, bo większość czasu pracuje sobie :)
Mimo tego, że gust książkowy mamy odmienny (bardzo często nie podobają mi się książki, którymi się zachwycasz ;)), to jestem tu głównie dla merytoryki, lubię słuchać tego jak analizujesz treść, jak przedstawiasz swój pogląd, Twoje filmy są nienachalne i po prostu dobrze się Ciebie ogląda. Nie namawiasz do kupienia serii książek, bo "masz nadzieję, że wydawnictwo X wypuści nowe wydanie", tylko po to, żeby rzucić ją z następnym tomem. Zaczęłam Cię obserwować jak miałaś jeszcze niecałe 100 subskrypcji i od tamtej pory mogę powiedzieć, że Twój kanał jest moim ulubionym C: No a tak poza tym to jesteśmy właściwie rówieśniczkami. ;P
To samo się tyczy kanału Książkowe Bajdurzenie - analiza książek na wyższym poziomie niż niektóre prezentacje wykładowców na uczelniach.
No cóż. Ty Zuzanno, Krysia z Kanału o Książkach, Tomek z Bajdurzenia macie zdrowe podejście do wielu spraw i tematów. Pewnie parę innych osób też by się znalazło ale Was oglądam namiętnie. Mamy takie czasy, że w świecie wydawniczym książki zamiast być priorytetem, stały się bohaterem trzecioplanowym. Nawet tutaj dotarła wszechobecna komercja. Nie ważne co się wydaje byleby ludzie kupili. Widzę współpracę lub patronat od razu jestem nastawiona na nie. Działania wydawnictw są nieetyczne a nawet na skraju działania niezgodnego z prawem. Jest to robienie nas czytelników w bolona. Na szczęście ja mam już swoje lata i rozum ale kiedy widzę jak młodzieży się wmawia, że książki są dla rozrywki to mnie krew zalewa. A ja biedna całe życie myślałam, że książki są w celach edukacyjnych, mają nas uczyć samodzielnego myślenia i poszerzania wiedzy, ciekawości. Obecnie drukuje się byle co, byle jak i byle kogo. I tak, drodzy moi: „ książki nie są dla idiotów” ani nawet MediaMarkt ( z tą różnicą, że wtedy nikt się nie obraził) Kochani, każda książka może kształcić i otwierać oczy, nawet kryminał pod warunkiem, że jest to dobrze napisana historia, językiem bez błędów stylistycznych, interpunkcyjnych tudzież o zgrozo ortograficznych. Poza tym ja, szukam takich kanałów gdzie ich prowadzący mówią tylko o książkach a nie przez 10 minut wdzięczą się do kamery na siłowni lub farbując włosy. To jest kanał o modzie i stylówach czy książkach? Bo gdyby nie znajome mi twarze to bym stwierdziła, że pomyliłam kanały. Niestety średnia wieku na tych kanałach to 15 lat a to nie jest wyznacznikiem dla mnie solidności tych influencerów, a czasami jest dokładnie na odwrót. I tu rodzi się kolejny temat do przemyśleń. Czy twórcy kanału o książkach powinni kręcić jak myją zęby lub co jedzą na śniadanie. Co to mnie obchodzi. Ja chcę usłyszeć rzetelną, merytoryczną, subiektywną opinię , zanim wydam pieniądze. Nie chcę, gogli, pasty czy farby do włosów tylko chcę kupić książkę i chcę znać zdanie innych ludzi. Nigdy opinia kogoś kto jest związany z wydawnictwem z założenia nie będzie wiarygodna. Koniec kropka. Pozdrawiam ciepło🤗🌺 I dlaczego dożyliśmy czasów gdzie odmienność poglądów i posiadanie własnego zdania odmiennego od ogółu równa się hejt?
Zgadzam się totalnie z tym co mówisz o koncepcie pracowania „za książkę”, w sensie każdy kto nagrywał na YT wie ile to jest czasu żeby taki filmik przygotować i w sumie jak się przeliczy cenę tej książki to troche nieopłacalny biznes, szczególnie że ostatnio ludzie narzekają na te konta „słupy reklamowe”, utrata zaufania widza raczej nie jest tego warta, ale każdy ma swoje spojrzenie na to, wiadomo ;d
Moim zdaniem kluczem do dobrych ksiązkowych polecajek jest po prostu znalezienie sobie takich kont, których twórcy mają podobny gust do mojego i w sumie to jest najważniejsze. Jak kogoś oglądam regularnie, poczytam kilka ksiażek z poleceń, jeśli polecenia są trafione to idealnie.
Discord jest nie do nadrobienia o poranku haha.
Potwierdzam, książkowiskowy patronajt to najlepsze, co również i mnie spotkało w książkowej sferze internetów ❤
Doskonale pamiętam, że pierwszy film, który obejrzałam na Twoim kanale to był ten, w którym opowiadałaś o swoim podejściu do kupowania książek. To było pewnie ze dwa lata temu. Byłam wtedy na etapie, gdy przechodziło mi początkowe zachłyśnięcie się booktubem i miałam wrażenie, że w końcu trafiłam na człowieka, który ma do tego wszystkiego sensowne podejście. No i tak z Tobą zostałam na dłużej ❤ Bardzo cenię to, że jesteś taka "oderwana" od tego naszego rynku wydawniczego - Ty raczej nic na tym nie tracisz, a my zyskujemy, bo dostajemy szczere opinie o książkach i kontent dotyczący rzeczy, które nie wyskakują z lodówki ❤
Zagranicznego booktuba praktycznie nie śledzę, oglądam sporadycznie trzy kanały, ale zauważam to, o czym mówisz, np. te współprace z firmami kompletnie niezwiązanymi z książkami. Może nie jest to model idealny dla mnie, jako dla widza, bo co mnie interesują jakieś szampony do włosów itd., ale mogę to sobie zwyczajnie przewinąć, a nie muszę się przynajmniej wkurzać, że ktoś zatrudniony w wydawnictwie wstrętnie wciska mi produkty swojej firmy, jak to się dzieje na polskim booktobie, bleh.
11:56 - w punkt! No właśnie, co tu jest w końcu najważniejsze - ludzie czy książki? Dla mnie również to drugie. A jeśli już ludzie, to ci, o których powiedziałaś, czyli autorzy!
Zdecydowanie cenię na Twoim kanale brak współprac. Lubie Twoją dojrzałość czytelniczą i bardzo sprecyzowany gust.📖📖📖 miłej lektury każdego dnia i dużo pozytywnej energii.
Idealnie opisałaś, dlaczego przestałam obserwować inne osoby mówiące o książkach, teraz oglądam tylko Ciebie, Ksiązkowe Bajdurzenie i Gosię z Tu Czytam. Zauważyłam takie zjawisko, że jak widziałam milion razy daną nowość czytelniczą, to zamiast kupować te ksiązkę, którą naprawdę chcę, kupowałam tę reklamowaną, nawet jeśli była z gatunku, którego nie czytam, no bo przecież jak dużo osób o tym mówi, to musi coś w tym być. A potem w 90% przypadków był ogromny zawód i pytanie do siebie: dlaczego ja tracę na to swój ograniczony czas? Potem spostrzegłam, że osoby, które polecają tego typu książki, mówią jedynie o nowościach, a nigdy nie polecają jakiejś starszej literatury. Uznałam, że nie chcę się więcej nadziewać na tę machinę i wolę czytać książki starsze i z gatunków, które naprawdę lubie, a nie które są teraz popularne.
Jestem dumna, że nie kupiłam np. Zakonu Drzewa Pomarańczy jak był na to hype, bo Książkowe Bajdurzenie ma gust, któremu ufam, a on jakiś czas temu tę książkę zjechał. A od innych były same zachwyty. Już nie mówiąc o książkach dwóch znanych youtuberek...
Zgadzam się z Tobą. Tylko ja nie kupowałam, a wypożyczałam z biblioteki te " nowości " i niestety zamiast przyjemności z lektury bardzo często był zawód.. :( Tomek z Książkowego Bajdurzenia miał rację co do " Zakonu drzewa pomarańczy"- zaczęłam, utknęłam, pózniej się męczyłam ciągnąc na siłe... odpuściłam w połowie 2 tomu... Stracony czas.
Oglądam zarówno twórców, którzy mają współprace, jak i takich, którzy ich nie mają. Znakomitą większość "kanałów książkowych" traktuję jako źródło informacji o tym, że dana książka istnieje, a nie skupiam się na opinii o niej. Jeśli chcę dana pozycję przeczytać, to influencerzy raczej nie zmienią tego. Wyjątkiem są dwa kanały, kótrych opinia może przechylić szalę, na szczęście często podobają nam się te same rzeczy, więc problem rozwiązuje się sam.
Wiarygodność współprac... no cóż. Jeśli wszystkie książki ze współprac w opinii prowadzących dany kanał są "genialne, fantastyczne, wciągające i nieodkładalne", to po pewnym czasie zaczyna to być zastanawiające.
Czytając komentarze muszę jeszcze dopowiedzieć: najbardziej mnie irytuje właśnie to, że książki w Polsce są jak piosenki na RMFie - żyją tutaj miesiąc, wszędzie są, wszyscy o nich mówią przez jakiś czas i każdy ma ich dość, a po miesiącu nikt o nich nie pamięta. 😂🎉
Trafne porównanie, choć zarazem trochę smutne
Ja też to zauważyłam! Dlaczego wydaje się że wszyscy mówią o tych samych książkach?! Przecież jest tyle innych! o których jakoś nikt nie wspomina!...
witam, witam ja mam 40 z wielkim plusem i oglądam Twój kanał, bo uwielbiam czytać, a fantastyka mnie ostatnio zachwyca, pochłania , oddala od życia, bo życiowe trudne problemy mam na co dzień. Niestety ja tylko w naszym ojczystym języku , a media mnie zupełnie nie interesują, tylko książki, jako książki do czytania i słuchania, a przepychanki kto co i jak to nie. Czekam na kolejne polecajki. pozdrawiam zaczytanaJustyna
Witam witam, oby jak najwięcej fantastyki przynoszącej radość! :)
Ja mam 37 i też oglądam :D Dzięki Zuzie poznałam mnóstwo świetnych książek z fantastyki a jeszcze wiele przede mną 😊
Komentarz dla zasłużonych zasięgów. Widzka 40 + 😊
Parę lat temu byłam bardzo zafascynowana tymi popularnymi kanałami książkowymi, wydawało mi się fantastyczne, że można czytać książki i jeszcze na tym zarabiać i zyskać popularność (sama przez większość życia obracałam się w mocno ,,nieczytatym" towarzystwie, gdzie czytanie równowało się bycie aspołecznym kujonem). Teraz nadal oglądam kilka, ale patrzę na nie przez palce. Męczą mnie przede wszystkim te reading vlogi, gdzie czasem już większość filmu to sprzątanie, picie kawy i spacery, przerywane tekstami ,,książkę fajnie się czytało, ale nie wiem, co o niej powiedzieć". Spotykałam się z sytuacjami, kiedy najpierw ktoś krytykował cały motyw czy gatunek, a potem jak zaczęło wychodzić więcej książek tego typu, nagle rozgadywał się jakie to fascynujące, i to nie z perspektywy kogoś, kto odkrywa coś nowego, ale niemalże znawcy. Albo gdy ktoś narzekał, że polecono mu książkę z danym motywem, bo on tego nie lubi, a potem brał hurtowo współprace z podobnymi książkami, wychwalał je, a w innym filmiku twierdził, że nie zna książki o danej tematyce, która mu się podobała. Czy najpierw wychwalanie danej książki, przekonywanie, że nie ma wad, a już w filmikach podsumowujących twierdzenie, że jest średnia. No, trudno mi wierzyć w szczerość takich osób XD Twój kanał lubię właśnie ze względu na tę różnorodność, skupienie się na treści i ponieważ widać, że masz wiedzę na różne tematy, ale nie epatujesz nią i nie starasz się być taka ,,ą" i ,,ę", co też widzę u niektórych popularnych twórców.
Jeju jak się cieszę że nie tylko mnie drażnią reading vlogi. Uważam że zaśmiecają one książkowego booktuba i nie ma co na nim oglądać.
@@aiw_lys Reading vlogi faktycznie zaśmiecają booktuba. Jakby robić taki film raz na jakiś czas to spoko, ale niektóre kanały wrzucają reading vlogi kilka razy w miesiącu. Bardzo to odtwórcze, tym bardziej że na wszystkich tych filmach robią praktycznie to samo - piją kawę, pokazują jedzenie i sprzątają. I to chyba jeden z tych formatów, w którym pokazuje się prawie wyłącznie książki wzięte we współpracy
@@-Lynx- Dla mnie takie filmiki miały sens, kiedy pojawiały się raz na X czasu przy jakichś wyzwaniach typu ,,czytam 24 godziny". Wtedy rzeczywiście to mogła być miła ciekawostka, zobaczyć jaka na co dzień jest osoba, którą polubiliśmy za gust czytelniczy. Ale nie czuję potrzeby oglądania całych tygodni z życia obcego człowieka, w sytuacjach standardowych, które sama przeżywam codziennie. No i mam właśnie wrażenie, że to jest sposób na to, żeby jak najmniej mówić o książce, bez analizowania i konkretów, samo polecenie, bo promocja musi być.
Jakie kanały masz tutaj na mysli?
@@polish.scarlettohara Wolę nie rzucać nazwami, żeby nie robić dramy ani komuś antyreklamy, poza tym dopuszczam, że mogę kogoś źle oceniać i może po prostu on się niefortunnie wyraził, ja coś źle zrozumiałam albo nasz styl wypowiedzi jest zbyt różny :)
Dziękuję Zuza za ten film. 🙏 Ja staram sie oglądać wszystkie Twoje filmy, bo bardzo podoba mi sie sposób, w jaki prowadzisz swój kanał. Wiele razy przeczytałam książkę z Twojego polecenia, bo mam podobny gust do Twojego i bylam bardzo zadowolona z lektury. Jesteś jedną z nielicznych osób na Booktubie, której polecajkom ufam. Dziękuje, że jesteś ❤
Zgadzam się w całej rozciągłości z Tobą Zuza 🤗
Oglądam Cię Zuza od pierwszego filmu dotyczącego Świata Dysku :) Lubię Twoją swobodę w doborze lektur, brak ciśnienia (bo wydawca narzucił termin), dowolność i szczere opinie.
I powiem Ci, że miałam taki czas, że mocno jarały mnie współprace, myślałam, że to jest takie fajne. Rzucałam się na nowe książki, jakby ich miało za pół roku nie być w księgarniach. Ale niektóre pozycje otrzymane od wydawcy nie przypadły mi do gustu. I o ile łatwiej było mi powiedzieć coś złego o kupionej książce, o tyle trudniej o tej otrzymanej. Nie uwierzę więc, co pisałam wczoraj u Krysi na kanale, że książkowi influ w dzień promują książki wydawnictwa, w którym pracują, a popołudniu też promują te książki, ale już z czystej sympatii i jako osoby "prywatne". Bzdura!
Ja wolę ten system, który Ty wybrałaś, chociaż w książkowym świecie, tym polskim, jest on niszowy. Oglądam tylko dwa książkowe kanały, które mają Patronite. Niektórzy mają buycoffee, a cała reszta bierze pieniądze/książki od wydawnictw.
A wydawnictwa kształtują bookmedia i robią z tymi młodymi ludźmi co chcą.
Parę lat temu jak zacząłem śledzić booktube to oglądałem dużo więcej kanałów niż teraz, aż w końcu połapałem się jak się to działa i na czym to polega. Parę razy nawet z polecenia coś tam kupiłem i grubo się na tym przejechałem.. Dzisiaj praktycznie nie śledzę żadnych dużych kanałów a Instagrama nie ogarniam... Czytam głównie fantastyke i śledzę głównie ciebie, książkowe bajdurzenie, archiwum zm i może czasem bookmenke. Myślę że mimo wszystko jak ktoś dobrze poszuka, to zawsze znajdzie coś dla siebie
Wypowiem się jako dziewczyna po 30-stce czytająca głównie fantastykę i kryminały i kochająca książki w ogóle.
Totalnie nie interesuje mnie rynek wydawniczy i jego dramy, czy to polski czy zagraniczny. U mnie było tak, że z biegiem lat i trybem życia mam coraz mniej czasu na śledzenie yt (i niestety czytanie), nie oglądam więc wszystkiego jak leci o książkach - co kiedyś robiłam zawsze. Kiedyś oglądałam sporo kanałów na yt książkowych, bo mało pokrywało się z moim gustem i musiałam zrobić spory research recenzencki zanim sięgnęłam po książkę żeby sprawdzić kto ma jakie opinie. Teraz czasem też tak robię ;) ale głównie oglądam tylko kilka kanałów, których osób gust najbardziej pokrywa się z moim lub którzy czytają taką fantastykę, jaką mnie interesuje. Nie interesują mnie młodzieżówki i literatura piękna i całkowicie już pomijam takie treści. Bardzo rzadko podobają mi się takie książki, a obecnie zwłaszcza young adult jest mocno promowane. Ale mnie w sumie wszelkie dramy ani ziębią ani grzeją.
Jedynie sama u siebie zauważyłam, że jeśli na wielu kanałach polecana jest dana książka (i zwłaszcza jeśli to nowość, a gust osób z danego kanału nie pokrywa się z moim) to totalnie odechciewa mi się jej czytać.
A i sporadycznie śledzę nowości, na tyle na ile mam czas, kocham książki i to jest mój priorytet. ❤
Spodziewałem się więcej o wydawnictwach, ale też się zgadzam z tym co mówisz o influencerach. To może opowiem coś o wydawnictwach. Ogólnie to co się można nasłuchać przy rozmowie z wydawnictwami to materiał na skecz do kabaretu:
1. Odmowa wydania, bo książka nie jest podobna do popularnych obecnie.
2. Odmowa, bo w książce jest za mało postaci homoseksualnych (jedna z bohaterek jest lesbijką, to dla równości przeszkadzał im brak geja)
3. Odmowa, bo w książce jest w ogóle jakaś postać niehetero
4. Odmowa, bo bohaterowie są za starzy (20-30 lat 🙃)a oni chceli ze wszystkiego robić fantasy young adult (nie zgodziłem się na odmładzanie, bo śmierdziałoby to już słowem na "p" na kilometre przy chęci odejmowania lat)
5. A teraz gwóźdź programu: odmowa, nawet nie otworzyli książki bo nie prowadzę żadnych social mediów 😂
Na szczęście znalazłem normalnego wydawcę i produkcja na finiszu, ale wbrew pozorom im większe wydawnictwo tym wyższa dziwność wymagań.
O wow... To o czym ty piszesz w kwestii wydawnictw to jest info do którego my, "zwykli czytacze", nie mamy dostępu. Ogólnie, słabo.
@@ksiazkowiskojak chcesz, to mogę Ci opowiedzieć więcej. Po premierze i tak miałem zamiar jako wdzięczny widz wysłać książkę w prezencie, a że lubisz retellingi mitologiczne to może Ci się spodobać.
@@krzysztofkowalski4949 a możesz powiedzieć jakie wydawnictwo jest normalne?
Tak samo jest z filmami. Jakie filmy dostają O..y? W hiciorach musi się pojawić osoba o innym kolorze skóry, innej orientacji, młodsza, starsza itp. Moda, poprawność polityczna, równość. Wszystko prowadzi do absurdów.
@@edytal5859jest różnica pomiędzy wpychaniem na siłę gdy nie ma to żadnego sensu dla fabuły, np. czarnoskóry Kopernik, a sytuacją gdzie rzeczywiście porusza się prawdziwe problemy danej grupy społecznej.
Zuza jesteś dla mnie wzorem do naśladowania w polskich bookmediach. Mądrego to dobrze posłuchać
Nie byłabym sobą gdybym nie rzuciła jeszcze hasła bookbeat😂😂😂😂
😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
#storytelforeva
@@ksiazkowisko a nawet oferta audio na Legimi 😂
😝🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣no i to już mówi wszystko, jedno słowo a tak wiele tłumaczy :P
😂😂😂😂😂
Kiedyś oglądałam sporo booktoka, zmienilo sie to z rok czy 2 temu, kiedy na niektórych kanałach co drugi filmik był współpracą. Pojawiały się jakieś, według mnie, nieciekawe i powtarzalne ksiązki, o ktorych kazdy za tydzien zapominał.
W końcu ktoś powiedział szczera prawdę o polskim książkowym you tube :) super, ze mówisz na ten temat. Niestety, większość książek promowanych w pl to średniej jakość literatura. Ja osobiście nie kupuję argumentów booktuberow w stylu "no ale aż tak zła ta książka nie była, no ale przecież najważniejsze jest promowanie czytelnictwa". System amerykański, o którym mówisz brzmi dużo lepiej, w pl zauważyłam, że na większości kanałów sa te same książki, mało jest oryginalności, mało kto wysila sie na szukanie wartosciowych książek, które nie były wydane miesiac temu. Klasyka literatury jest wspominana tylko przy okazji wznowienia wydania. Az nasuwa sie pytanie - czy to dalej promocja czytelnictwa cyz raczej wydawnictw, żeby nabić im i sobie największy zysk?
Obecnie te wszystkie patronaty, sponsorowane readung vlogi traktuje jako źródło informacji o nowościach, które niekoniecznie będę chciala przeczytać. Kilka razy już się sparzyłam i nie mam już zaufania do tych nachalnie promowanych książek.
I jeszcze szanuję kiedy twórca coś wnosi do przestrzeni booktube'a ma jakiś pomysł na siebie, podejmuje jakieś inicjatywy, tworzy akcje czytelnicze, proponuje nowe formaty filmów albo w niebanalny sposób podchodzi do tych istniejących albo po prostu siada i gada ale z sensem, no po prostu że mam poczucie że ma coś głębszego do powiedzenia o przeczytanej książce - to jest w sumie składowa tego profesjonalnego podejścia, nie odwalania fuszery
Witam ❤ Juz mi sie podoba, świetny film, oby miał rozgłos!
W ciemno kupuję książki z polecenia jednego ziomka (Tomek, Książkowe Bajdurzenie). Mamy idealną synchronizację gustów. I tak, szukam na jego kanale inspiracji bo przy takiej ilości książek mogłabym nie zauważyć jakiejś nowości, która jest dla wybitnie dla mnie. Wiem że Tomasz do tego nie dopuści ;).
Opinie typu Zuzia z Zaksiążkowanych oglądam dla beki.
Fajny film i fajny temat ❤
Ja przyznaję, że oglądam wąskie grono booktuberów bo po prostu ich lubię chociaż niektórym nie wierzę ni cholerki 😅
Taką booktuberką jest np. Olga z Wielkiego Buka - to był pierwszy kanał, który zaczęłam oglądać bo Olga opowiadała o horrorach a ja horrory kocham całym serduszkiem 🖤 Ale przestałam jej wierzyć kiedy w samych superlatywach opowiedziała o horrorze, który nie miał prawa być w taki sposób przedstawiony bo był naprawdę koszmarnie napisany, nielogiczny i z masą błędów. Wtedy do mnie dotarło z czym mam do czynienia i zaczęłam dostrzegać ten "fałsz" 😉
Ale i tak lubię posłuchać co Olga ma do "zareklamowania" i lubię też jej premiery miesiąca bo zdarza się, że mnie zaciekawi czymś.
A taka osobą, która jest związana z rynkiem wydawniczym, ale wydaje mi się szczera i bezkompromisowa to Cat Vloguje. Mimo, że czyta totalnie nie w moim guście to lubię jej styl booktuberowania.
Ja w ogóle lubię oglądać booktuberów, którzy czytają zupełnie co innego niż ja i najlepszym dowodem jest Twój kanał Zuza bo nie czytam fantastyki wcale 😅 A oglądam każdy Twój film ❤
Za to w temacie patronatów nad książką - zupełnie to na mnie nie działa.
Z polecenia kupuję książki baaaaaardzo rzadko. Musi być coś w fabule książki co mnie chwyci a w opowieści booktubera jakiś moment, który faktycznie do mnie przemówi, gdzieś ze mną zatrybi. No to wtedy się czasem skuszę, ale i tak nie biegnę do Empiku tylko szukam używki na Vinted 🥰😛
Ufff rozpisałam się.
Ale jeszcze w temacie booktuberów, którym naprawdę wierzę w to co do mnie gadają to będzie na pewno Edzia z kanału Literatunek, pani Ania z Czytam i piszę (ta kobietka to jest sztos 👌), wspomniana wyżej Cat, Esa czyta.... i dopiszę jak mi się ktoś przypomni.
Pozdrawiam i ściskam,
Jagna lat 38 😃
Zgadzam się z Tobą co do Olgi. Choć trzeba przyznać że nawet z tą wiedzą lubię od czasu do czasu obejrzeć co proponuję. Temperament, osobowość...
O tak. Catvloguje szczera.
Odpowiadając na pytanie - oglądam Twój kanał bo:
- po pierwsze i najważniejsze - szukam rzetelnych, niesponsorowanych opinii o książkach, które chciałbym kupić
- nie mam już tyle czasu co kiedyś na czytanie i muszę mocno wybierać na co poświęcę wygospodarowaną wolną chwilę
- sam jestem 40+ i nie interesują mnie książki young adult, młodzieżowe i inne takie
- mamy w dużej części zbieżny gust i polegam na Twoich polecajkach (jak tylko dorwę "Czerwony Świt" to wpada na początek kolejki do przeczytania 😄)
Rób swoje, idzie Ci świetnie 👌👌👌👍👍👍
Pozdrawiam
Cieszy mnie to, że w końcu coś się zaczyna dziać, jakaś forma dyskusji, odnośnie bookmediów. A pisząc tylko komentarze od czasu do czasu ma się niewielką siłę przebicia. Samemu od chyba roku (czy dwóch) zaczynam zauważać omawiane zjawiska i jak podobne jako odbiorca tych treści. Plus zachowanie jednej z dziewczyn z branży, mająca 220 tyś subskrypcji, a zachowująca się jak pick-me girl i mogąca wprawiać w kompleksy inne dziewczyny w jej wieku lub młodsze. Co ciekawe mniej więcej od takiego samego okresu na zagranicznym booktubie odbywa się analogiczna dyskusja choć ona akurat koncentruje się na innym problemach.
Mi przede wszystkim brakuje w Polsce jakości oraz jest zbytnie przesycenie treściami YA i samymi nowościami, bookhoolami, reklamami. Również recenzje nie przypominają recenzji. Brakuje zdecydowanej pogłębionej dyskusji o literaturze, o poezji. Z drugiej strony odnoszę wrażenie, że w ostatnich 10 latach sam poziom wydawanych książek dosyć spadł, teraz trudniej znaleźć coś dobrego jeśli tak mogę to ująć. Plus dobra edycja. Samemu się zastanawiam czy jako przyszły pisarz po prostu przebiję się z moją pracą na rynek i kto to wyda w ogóle.
Na pewno wiele można jeszcze dodać w tym temacie, polski rynek książkowy to szeroki temat do dyskusji
W ogóle mnie zastanawia jeszcze jedna rzecz, dlaczego od wielu lat nieoznaczania współprac UOKiK się tym nie zainteresował?
PS. nie została poruszona inna ważna kwestia, twórcy internetowi z branży książkowej prawdopodobnie przyczyniają się monopolizacji rynku przez dużych sprzedawców za pomocą swoich reklam. Polecę ze swojej strony rozmowę "Książki drożeją najwolniej" Katarzyną Daniluk i Szymonem Świtajskim, łatwo można znaleźć w googlach (YT nie lubi linków)
Ja takie filmy oglądam, ale z przymrużeniem oka, dużo osób w bookmediach ma ścisłe związki z konkretnymi wydawnictwami, pracuje w nich lub stałe współpracuje i nie wierzę w obiektywizm. Widziałam TH-camrke która pracując w jednym wydawnictwie dostawała od niego milion książek i strasznie je hypowala, po czym zmieniła pracę i zaczęła hypowac książki drugiego wydawnictwa o tamtych zapominając, co dało jasny obraz. Co do twojego kanału nie obchodzi mnie w sumie czy są te współpracę czy nie, jestem w tej grupie o której mówiłaś na początku filmu i szanuję inteligencję i przekaz twoich wypowiedzi.
Nie śledzę twórców na instagramie (bo go nie używam), ale z tego co widziałem to większość booktuberów robi to samo, i kanały są prowadzone w podobnej stylistyce. U większości filmy sprowadzają się do robienia reading vloga, book haula, podsumowania miesiąca itd. Osobiście śledzę Ksiazkowe bajdurzenie, Archiwum ZM, i zdarza mi się obejrzeć Ciebie i Okonia w sieci.
Dokładnie. I jeszcze regularnie z dnia na dzień po 10 nowych tytułów na filmie, gdzie każda opinia na ich temat opiera się o krótkie opowiedzenie o czym jest i dodanie "fajna książka polecam". Równie dobrze mogę po prostu przeczytać tył okładki. :P Ps. śledzimy dokładnie te same kanały xd
Odniosę się do Twoich pytań, zagadnień poruszanych na filmie w kilku komentarzach bo za długie są ucinane jakoś wpadają w czeluście ;)
Nie jestem stałym odbiorcą wszystkich Twoich treści na kanale, ale to tylko przez wzgląd na małe moje zaawansowanie w fantastyce, ale odpowiada mi obrana przez Ciebie filozofia prowadzenia kanału. Jest ona jednak rzadkością czy wręcz wyjątkiem i nie mam poczucia że to jedyna słuszna droga monetyzacji treści na booktubie, choć brzmi naprawdę przejrzyście i sensownie
Jako widz booktube'a zwłaszcza na początku oglądania różnych kanałow byłam bardzo podatna na kupowanie polecanych książek np reading vlogu, winię tutaj siebie za uleganie kompulsywnym zachciankom. Niejednokrotnie miałam to wrażenie że to treści z pasji, takie właśnie opowiadanie o książkach niczym przez koleżankę przy kawie bo np film nie był transparentnie oznaczaony jako współpraca np była mowa o tym tylko w opisie, do którego nie zaglądałam albo gdzieś wspomniane ale w jakiś taki zawoalowany sposób i długo nie miałam poczucia że są jakieś zależności między lubianymi twórcami a wydawnictwem czy innymi influncerami, że to jest kółko wzajemnej adoracji - to wszystko odkryłam i odkrywam nadal z czasem, nieraz z dużym zaskoczeniem, bo nie śledzę dram aktywnie, nie wyszukuję takich treści, co kto z kim i dlaczego. Instagrama mam od niedawna a i korzystam z niego w bardzo ograniczony sposób - to wszystko powoduje że nie jestem niejednokrotnie świadoma wielu zjawisk. Bardzo jednak leży mi na serio to czy ktoś jest wobec mnie jako widza fair i po tej całej dyskusji do której odnosi się Krysia widać jak to całe środowisko jest przegniłe i mętne na swój sposób i jak bardzo te działania nastawione są na tani konsumpcjonizm i to żeby kasa się zgadzała - wydawnictwu i influ niezależnie od długofalowych skutków obranej taktyki działań promocyjnych
Kamila, jak zawsze boleśnie w punkt. Bardzo miło Cię tu widzieć 😁❤️
@@algemra dzięki. Ciebie też mi zawsze i wszędzie miło widzieć😀🙂
@@kamilakamila8310 😁❤️
Dziękuję za ten film! Ostatnio miałem podobne przemyślenia.
Pod względem różnorodności czytanych książek zdecydowanie wolę oglądać zagraniczny booktube. W Polsce kiedy pojawia się nowa premiera u "znanego" wydawnictwa z góry wiem, o czym będą filmy na wielu kanałach przez najbliższe dwa tygodnie... To strasznie nudne, jest przecież tyle innych książek.
Dodatkowo - to oczywiście moja opinia - zupełnie nie rozumiem patronatów. Słyszałem dużo wersji odnośnie tego, jak one działają, ale szczerze mówiąc średnio mnie interesuje, czy dostaje się za to pieniądze, czy nie, czy potrzeba do tego znajomości, czy nie itp. BARDZO mi natomiast przeszkadza, kiedy patronaci zachowują się jak "właściciele" danej książki, kiedy to kto jest jej patronem i jakie wydawnictwo ją wydało jest dla wielu ważniejsze od tego, kto ją napisał. Moim zdaniem jest to wymazywanie najważniejszej osoby odpowiedzialnej za powstanie książki - osoby autorskiej. Ponadto - nie oszukujmy się - za 10/15 lat większość kont na bookstagramie po prostu przestanie funkcjonować i nikt nie będzie o nich pamiętać, a logo na książce zostanie.
Widzialam przed chwila film na Kanale o ksiazkach i powtorze to co tam napisalam, ze ogladam Twoje filmy i je cenie gl dlatego, ze Booktube to jest twoje zainteresowanie a nie gl zrodlo dochodu. Pozdrawiam serdecznie ;)
Jestem przeciwko niektórych działaniom marketingowych polskich wydawców. Konkretnie tych, które budzą obawy co do wyidealizowanych opinii o danych książkach.
Mam tylko jeden problem co do porównywania Polski z Ameryką. Możemy ze sobie zestawiać ich lokalne sytuację, ale jest jeszcze "reszta Świata" gdzie te współpracę mogą wyglądać jeszcze inaczej. USA są wpływowym państwem, ale one też nie są otoczone pustką.
Trochę zazdroszczę, że czyta Pani książki w oryginale, natomiast kiedy językiem oryginalnym nie jest polski ani angielski sytuacja może nie być już trudniejsza.
Mam nadzieję, że nie byłem zbyt zgryźliwy :)
Pozdrawiam
Pomoga mi rozeznać sie w nowościach jak twórca x przeczyta jakies nowości które są w kręgu moich zainteresowań ale w takiej formule jak parę razy robiła Natalia kursywa. Wybrała sobie sama nowości przeczytała i nam wnikliwie opowiedziała co o nich myśli. I mialam podejście i mam takie ze dobrze by było zeby takich twórców polski rynek wydawniczy doceniał Teraz mam przemyślenie takie że to docenienie i tak jest dla wybranych wiec moze lepiej postawic Natalii wirtualną kawę;)
Natalia jest super, bardzo lubię jej słuchać :)
Tak, Natalia robi bardzo dobrą robotę. Tak jak Zuza w fantastyce i SF, tak Natalia w pięknej i klasycznej opowiadają z takim samym zaangażowaniem i pracą włożoną w przygotowanie treści.
@@algemra super, że dziewczyny mają swoje przestrzenie 🙂tak jak np. Agacia w literaturze azjatyckiej. I widać ich wkład, ich pracę w kanał.
@@brygida4880 dokładnie, i niech się nikt nie pogniewa na to, że go nie wymieniłam, bo jest jeszcze Karmena, Zuza z Morza Słów, Krysia, Edyta, Kin, wspomniana Agata i wiele innych, każdy ma swoje poletko do pracy i pasji, mi natomiast zawsze rzuca się w oczy to, że te kanały łączy przede wszystkim jeszcze jedna rzecz - my oglądający - bo ja widzę tam w komentarzach same znajome osoby :) nie ma nas w komentarzach nigdzie indziej :)
@@algemra pewnie, jest wiele takich naprawdę wspaniałych wartościowych kanałów, które warto wspierać 😃i patrzcie, że na tych kanałach spotykamy tych samych widzów 😃tworzymy niezłą stałą widownię 🤣😉
Jak powiedziałaś oglądam takie i takie, chociaż faktycznie filmy o współpracach z wydawnictwem traktuje raczej z przymrużeniem oka. Jeśli ktoś na przykład pracuje na stałe w wydawnictwie to pomimo tego że mówię sobie że to nie ma znaczenia to i tak zauważyłam że przestaję oglądać daną osobę. Z racji tego że oglądam ten film już trochę po dodaniu go, już się cieszę na dalsze czytanie komentarzy. Ekstra że zrobiłaś taką przestrzeń gdzie można zobaczyć wiele opinii. Z racji tego że też nie zbyt śledzę co się na rynku wydawniczym dzieje to oglądam Twój kanał raczej dla tego jak mówisz o książkach (tak jak innych twórców), ale niektórzy to już przesada 😅
W tym momencie tylko dwa kanały polskie oglądam tak "obowiązkowo" w tym twój więc jako widzowie ładnie prosimy rób dalej to co robisz 😁
I jeszcze jak już booktube jest pracą, to z szacunku do widza to niech to jest robota na porządnym poziomie a nie fuszera po najmniejszej linii oporu - to naprawdę widać kto się przykłada/przygotowuje do swoich filmów, ma coś ciekawego do powiedzenia a kto ledwo sensownie zdanie klei po polsku bo właśnie usiadł i odpalił kamerę
I co jest najbardziej żenujące: czyta oglądającym opisy wydawcy umieszczone na okładce....l
@@algemra dokładnie czyli jego opinia sprowadza się do tego co w opisie, krótkiego omówienia fabuły i stwierdzenia czy się podobała czy nie. Nieskalane to jest głębszą myślą o książce. Nie mówię że akademicką po prostu jakimś własnym przemyśleniem o konkretnej książce a nie ogólnik wytrych co pasuje do wszystkiego. Może nie ma czasu, trzeba lecieć z następną książką do której "są w miłości" (mnie autentycznie to sformułowanie zryło głowię;))
Popieram. Idą na żywioł i okazuje się, że brakuje słów, nie ma wniosków, nawet nie pamiętają imion głównych bohaterów. Potrafią "zrecenzować" (😂) jednym słowem Polecam/ nie polecam. Ps lub " jestem w miłości" 😅 tak to sformułowanie to mój hit.
A i recenzją nie jest zachwyt nad barwionymi brzegami i minimalistyczną okładką. Taaaa to już inna historia.
i hasło "wiecie o co chodzi" albo "książka robi to, co am robić" 😂 hit recenzja.
Bardzo ciekawy filmik. Ja mieszkam w Kolorado/NYC wiec w większości oglądam booktuberow z USA i tu oczywiście masz rację, nie istnieje coś takiego jak bezpośrednia współpraca wydawnictwa z booktuberem. Wydaje mi się to absolutnie mijające się z duchem tego czym jest miłość do czytania i dzielenia się wrażeniami z przeczytanych książek. Z Polskich booktuberow oglądam tylko Twoje filmiki ale kilkakrotnie widziałem Okonia w Sieci. Tam szybko zorientowałem się że jego filmiki to nic tylko świetnie zrobiona reklama. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć osoby które chcą zarobić z tej pracy, sam zacząłem swój kanał jakiś czas temu i wiem ile to wymaga wkładu ale absolutnie nie zgadzam się z tą „Polska” formą prowadzenia działalności. A na koniec dodam że ja płacę za youtube właśnie po to aby reklam (tez tupu Okoń) nie oglądać.
Pozdrawiam!
Zgadzam się ze ststem amerykanski o wiele lepszy:) lapie sie na tym ze jak reading vlog u znanego tworcy jest we wspolpracy z wydawnictwem to przewijam wszystko co dotyczy tej ksiazki ze wspolpracy w tym vlogu. Nie wspominajac o bookbeacie- to jest dla mnie w ogole zagadka- wiem ze skoro tak robia to musi im sie taki nachalny marketing oplacac, ale zaprawde powiadam Wam, osobiscie nie wiem jakim cudem to moze na kogos dzialac, bo na mnie dziala to w taki przekorny sposob, ze sprobowalabym kazdej mozliwej aplikacji tylko nie bookbeat xX
#storytelforever ;)
Ja próbowałam po jednym takim filmie u Okonia i jest najsłabsza:p zwłaszcza cenowo względem tego co oferują jeśli ktoś chce dużo korzystać z platformy
ja całkowicie skreśliłam BB jak zareklamowała go Wiola z kanału Pierogi z Kimchi. Przez wszystkie filmiki ni widu ni słuchu o audiobookach, ba nawet o czytaniu książek, aż pewnego razu wjeżdża filmik, jak to Wiola lubi słuchać audio i to akurat na platformie BB 😂 a potem przez kolejne filmiki znowu cisza o audiobookach była. Magia 😂
@@brygida4880 o matko, pamiętam to xD
@@brygida4880 reklamowały też dziewczyny z loveandgreatshoes Aleksandra Pakuła a na booktube Sylwia z teach book mimo że wielokrotnie mówiła że nie słucha audiobooków... No z całym szacunkiem...tak nachalny odpychający marketing ma mało kto. Ciekawe jaka jest stawka za reklamę ale obstawiam że lepsza niż cena dla szarego użytkownika który ma kupić dostęp ;)
I jeszcze powiem że na ten moment to się w 90% obracam w swojej bańce youtube;a książkowego i to są kanały które lubię z różnych powodów, w zdecydowanej w większości ilość współprac jest znikoma na nich. I z jednej strony życzę im zarobkowania za fajnie wykonaną pracę z drugiej jak widzę to całe bagienko i czym to całe zarobkowanie jest potencjalnie obarczone to naszła mnie refleksja "uważaj czego komu życzysz" i tu wychodzi na to że Twój wybór monetyzacji działań jest o niebo lepszy. I jednak grunt nie zrobić sobie z booktube'a głównego źródła dochodu inaczej sorry ale teksty o niezależności można między bajki włożyć
Oglądam kanały duże i małe, ze wspołpracami i bez. Filmy sponsorowane często traktuję po prostu jako źródło informacji na temat nowości i tego co aktualnie jest wydawane. Do zachwytów i poleceń w takich filmach podchodzę z dużym dystansem, ale to przyszło z czasem i musiałam kilka razy sparzyć się kupując książkę, którą wszyscy w koło się zachwycali, a po przeczytaniu okazywało się że to zupełnie nie ta jakość, której oczekiwałam. Na patronaty zupełnie nie zwracam uwagi, od kiedy pewni influ sami mimochodem przyznali się, że wzięli patronat nad czymś czego nawet nie przeczytali (bo niby to ulubiony autor, więc na pewno będzie dobre albo to druga część ulubionej książki, więc na pewno się spodoba- dla mnie takie tłumaczenie jest śmieszne). Od pewnego czasu moje ulubione kanały to właśnie te mniejsze i bez wielu współprac z wydawnictwami, tutaj zwykle znajduję bardziej wartościowe treści.
A tak trochę poza tematem ostatnio przeczytałam w marcu dzięki klubowi Ani książkamikaze Miasto mosiądzu i z przyjemnością dla ułożenia sobie dodatkowo w głowie obejrzałam Twój film o tej serii :). Też była na tych popularnych kanałach wszechobecna w pewnym momencie ta książka/książki, ale można już dziś powiedzieć że przeszła jakąś próbę czasu. Będę kontynuować serię :)
Ale fajnie! Tak, wydaje mi się, że ta trylogia nie zniknie gdzieś tam w rok czy dwa :)
Mieszkałam sporo lat w Rosji, no i tak jakoś oglądam rosyjskiego booktube, kupuje i czytam sporo po rosyjsku, 2 lata temu wróciłam do Polski na stałe i rynek wydawniczy tutaj jest dla mnie jednym dużym znakiem zapytania... Książki tu "żyją" 2 miesiące max (0.5 miesiąca przed premierą i resztę po), potem o nich NIKT nie wspomina,. No i wydawane jest mnóstwo książek.
Nie mogę zrozumieć bookhauli "dostałem książkę od wydawnictwa w paczce, pojęcia nie mam co to jest, czytać to nie planuje, ale niech stoi na półce bo czemu nie" i do tego "to do współpracy, to patronat w ciemno, to recenzja zamówiona" i na każdym kanale to samo. I jest morze booktuberów bez personalnego gustu czytelniczego, którzy recenzują te same książki słowo w słowo. Oczywiście, nie "wszyscy" tacy są, jeśli szukać to coś znajdziesz ale dlaczego te największe kanały są takie?
Ah, patronaty w ciemno "bo lubię tego autora", zapomniałam o tym...
Oglądam twój kanał i śledzę twoje działania na yt w sumie prawie od początku. Trafiłam przez filmik o ulubionych bohaterach/kach❤ no i zostałam, bo pamiętam, że dużo wyborów nam się pokrywało. Dwa, jestem z tobą, ponieważ właśnie nie monetyzujesz kanału w taki dziwny sposób, jak inne kanały. Trzy, mamy podobny gust książkowy, czytam również po angielsku i naprawdę na yt z polskich twórców nikt nie mówi o książkach po ang. Cztery, jesteś po prostu szczera w opiniach. Pięć, patronie i nasz kochany grajdołek, który stworzyłaś jest wspaniałym miejscem, uwielbiam nasz discord ❤
Co do naszego rynku to również uważam, że to patologia. Przykre, że często czytelnicy dyktuja warunki w taki brzydki i toksyczny sposób. W ogóle ilość dram na insta, jakieś wyrzuty, skomlenie o patronaty to dla mnie kurozum i żart. Mało z tego do mnie też dochodzi, bo żyje w swojej bańce internetowej, ale jak już coś dosłyszę, to ręce opadają. Uważam, że wydawnictwa naprawdę powinny jakoś się ogarnąć i zerwać z toksykami.
Popieram to co mówisz ❤🎉 dobrego dnia!
Dużo pytań w tym filmiku 😅 Ja ze swojej perspektywy powiem tak, że obserwuje Twój kanał w zasadzie od początku i jest to chyba jedyny kanał, który od tylu lat regularnie oglądam właśnie dzięki temu że dzialasz w innym stylu, że dopiero u Ciebie widziałam pewne książki, że mieszasz literaturę starą z nową, że nie ma u Ciebie tych współprac więc ten content jest inny od tego co na innych kanałach. Był taki moment że ta powtarzalność u innych twórców, promowanie tylko tego co nowe i co przysłało wydawnictwo stało się wpierw nudne (bo u każdego ciągle to samo) a w końcu niewiarygodne (kiedy widzę ciurkiem reklamowane pozycje tylko jednego wydawnictwa). I przyznaje, że dalej czasami oglądam niektórych takich twórców, ale bardziej z nudów i przeważnie nawet nie dodaje po ich recenzjach książek na półkę na legimi, nie wspominając o kupowaniu.. Cieszy mnie, że w ostatnich miesiącach znalazłam jeszcze 2-3 twórców, którzy działają podobnie do Ciebie, bo faktycznie takim recenzjom ufam i jestem w stanie uwierzyć w to że mam z tymi ludźmi podobny gust i że polecają mi co śszczerze i z pasji. Moim zdaniem polski booktube nie działa dobrze, nie wierze w jego szczerość i uważam, że powinien podlegać takim regulacjom jak np reklamy na instagramie, gdzie jasno widać że ktoś robi to za wynagrodzenie i jest to płatna wspolpraca. Temat patronatow i prac w wydawnictwach to już w ogóle patologia... Osobiscie mnie czesciej dzialania promocyjne niektoryvlch napawaja bardziej niesmakiem niz o czymkolwiek informują lub do czegos zachęcają... Smuci mnie w tym wszystkim to, że niektórzy influ nie potrafią spojrzeć na to z boku i nie widzą jak sami tracą przez takie akcje na własnej wiarygodności.
To nie tak, że nie potrafią, po prostu nie chcą.
😢
Oglądam kanały ze współpracami, jak i takie bez nich. Stanowią dla mnie źródło informacji o książkach, które mogą mnie zainteresować. W większości promowane książki mnie nie interesują, bo nie są z mojego gatunku, lub nie interesują mnie np. z opisu, więc nie lecę do księgarni i ich nie kupuję. Jak jest coś ciekawego i o tym ciągle mówią, to dodaję do przeczytania i kiedyś tam sięgnę.
Myślę aby szukać kogoś o podobnych gustach. Wtedy jego opinia o książce ma dla nas sens. Jeżeli recenzja będzie mocno pozytwyna a mi książka nie spodoba i tak kilka razy to przestanę obserwować. Np dzięki Tobie przeczytałem "Sagę o zielonych kościach" ale też mi się bardziej podobała trylogia wojen makowych, a wady widziałem inne. Dlatego pomimo kilku różnic polecenia trafiają do mnie. Na tym kanale dla mnie za mało informacji o polskiej fantastyce. A tak ogólnie o debiutantach na naszym rynku. Dlatego oglądam różne szukając tych kilku twórców których warto oglądać.
Moje podejście wynika zapewne z tego, że książki nigdy nie były i nie będą moim hobby nr 1. Nie wydaje na nie miliona monet, bo niemal całe życie biorę je z biblioteki, a od kiedy mam czytnik, to płacę za Legimi i mam spokój.
Miałam chwilę, gdy więcej śledziłam bookmedia i może mnie to nieco bardziej obchodziło, co się dzieje, ale przez to, że wszędzie były praktycznie te same tytułu straciłam zainteresowanie. Teraz ograniczyłam śledzenie booktube do kilku twórców i kilku rodzajów filmów, np. przeglądu nowości, różnych rankingów, wybranych motywów, topek, tagów. Nie oglądam recenzji konkretnego tytułu przed jego przeczytaniem, bo już kilka razy mocno się przejechałam i straciłam tylko czas na beznadziejne książki.
Zadziwiają mnie patronaty i waga, jaka jest do nich przywiązywana, głownie przez twórców mniejszych. Bo wydawnictwa jak nic robią na tym niezły interes - kto by nie chciał reklamy za np. kilka egzemplarzy książki? I pisze to z perspektywy osoby, która kilkanaście lat temu zawodowo nawiązywała współpracę z wydawnictwami w sprawie patronatu.
no jeśli chodzi o współpracę influenserów książkowych z wydawnictwami to nie nazwałabym tego jakąś tam dramą - To kwestia etyki. Osoby zarabiające na reklamie książek powinny oznacząć, że to reklama - że promują książkę bo wzięli za to kasę. Osobiście recenzja takiej książki jest dla mnie totalnie niewiarygodna. Każdy może sobie wyrobić opinię po oglądaniu kanału booktubera, czy mamy ten sam klimat czytelniczy i czy to co poleca nam będzie pasowało. Nie czytam ksiązek tylko reklamowanych.
Cześć Zuza :) Dziękuję za ten filmik. Mam wrażenie, że wyjęłaś prawie wszystkie myśli z mojej głowy w tym temacie i przedstawiłaś je na szerokim forum :D
Zniechęciłam się do kanałów, na których podejmowane są współprace.
Najchętniej oglądam Ciebie, Krysię z Kanału o książkach, Książkowe bajdurzenie, Kin czyta, Bookmenkę oraz Kingę z kanału Esa czyta i Awantury literackie i historyczne :)
Pozdrawiam :)
Wysłuchałam Krysi (odniosłam wrażenie, że to bardzo chaotyczny film choć przekaz jasny), wysłuchałam Natalii i tu było konkretnie, zrozumiale i jeszcze ładnym językiem powiedziane. I w sumie wszystkie trzy skrytykowałyście wiadomą sytuację. Jednak branża książkowa działa inaczej niż np. rynek IT, w którym się obracam. U nas, gdy się zatrudniasz, podpisujesz lojalkę, czyli zakaz konkurencji. Nie możesz podejmować prac na rzecz innego podmiotu w branży ani w czasie wolnym po pracy, ani na urlopie. Gdyby to wprowadzić do booksfery, to albo duzi influ musieliby zawiesić swoje działania, albo nie decydowaliby się na pracę w wydawnictwie. I wtedy byłaby transparentność.
Co do współprac: jeśli wszyscy zachwycają się daną książką, tylko dlatego, że był w niej kościany pies czy demoniczna kura, albo bohaterka miała na imię Ropuszka, to jest słabe (mnie się akurat te książki podobały, ale z innych powodów). Wiele kanałów jest mało merytorycznych, o poziomie wypowiedzi nie mówiąc.
A myślę, że sporo patronatów jest w zamian za książkę, ewentualnie drugi egzemplarz na rozdanie, przynajmniej jeśli chodzi o te mniejsze konta.
Prowadzę bloga związanego z książkami i cieszę się, gdy dostaję książkę do recenzji od autora czy wydawnictwa. Ale nie mam problemu z oceną książki, nawet tą negatywną. Oznaczam takie bartery. Czy gdybym kupiła taką książkę napisałabym o niej inaczej, bardziej krytycznie? Myślę, że nie, bo wybieram książki, po które się zgłaszam do współprac barterowych.
Oglądam różnych youtuberów. Takich, z którymi nie pokrywają mi się gusta czytelnicza, ale przyjemnie jest posłuchać wypowiedzi dziewczyn mówiących piękną polszczyzną, z sensem, merytorycznie. Takich, którzy czytają podobną do mnie literaturę i fajnie o niej mówią. Ale też paru dużych, którzy żyją z YT i czasami zwrócą uwagę na ciekawą i mniej popularną pozycję. Niektórzy mówią o współpracy, inni nie. Czy będę nadal ich obserwować? Tak. Czy książki, które mi się podobają będą podobać mi się mniej, bo polecają za pieniądze? Nie.
Nie znam żadnych dram w świecie wydawnictw, nie zwracam również zbytnio uwagi z jakiego wydawnictwa pochodzi książka. Po prostu biorę książkę, która mnie zaciekawiła/interesuje i czytam (głównie biblioteka). PS. Pani kanał jak inne książkowe (łącznie tylko trzy) subskrybuje ponieważ odpowiada mi sposób jego prowadzenia i mowy prowadzącego.
Jakie zagraniczne kanały polecasz?
Co do patronatów hasło "za patronaty nic nie dostaję uważam za celowo wprowadzające odbiorcę w błąd jeśli ktoś nie dopowie że za samo logo na książce nie wziął dodatkowego wynagrodzenia ale otrzymał generalnie wynagrodzenie bo promocja tej książki jest we współpracy. To jest celowr, nieprzejrzyste stawianie sprawy po to zeby stworzyć wrażenie że chodzi o to że on jest "w miłości do tej książki i doskonale ją kocha" i tak o niej mówi z miłości czysto bezinteresownie
To jest coś co odkrylam jako widz z czasem bo twórca czesto przecież nie raczy informować wprost co i jak
Dzięki za szczerą opinie. Szacun. Uważam tak samo. Te współprace to patologia. Na moje wybory czytelnicze współprace nie wpływają. Mam też wrażenie, że tak są promowane słabe książki
Zaskakująco dziwnym zjawiskiem jest to, że każda książka z współpracy jest fajna... :D
Chciałabym poznać ten algorytm i zacząć go stosować u siebie, oszczędziłoby to tyle czasu ;)
Takba propos moich lokalesów jest ciekawy przypadek Sailor Flo czyli Florian Soulas, ktora zaczynała jako booktuberka a teraz wydaje swoją czwartą książkę. Każda trochę z innego podgatunku fantastyki, wszystkie raczej bardzo dobrze przyjęte. Ja poznalam ją przy okazji cyberpunkowego debiutu, który był książką-niespodzianką na nasz klub czytelniczy w zaprzyjaznionej księgarni z fantastyką. Jest do tego przemiłą osobą.
Uważam że tworca który jest uczciwy wobec widza czyli w sposób przejrzysty informuje ze jest pracownikiem wydawnictwa x, że dany materiał jest współpraca w tym zaznacza to dodając post film, ze dostaje książki za darmo nie tylko działa zgodnie z prawem -taki niuans- ale też zyskuje w dłuższej perspektywie na wiarygodności tak samo jak zyskuje wydawnictwo które nie wikła się w mętne działania promocyjne
Odpowiadając na pytanie: pomaga mi to od razu wyeliminować tę książkę. Na booktubie jest dosłownie 9 osób, którym ufam (włączając Ciebie), że faktycznie książkę przeczytały, zrobiły to ze zrozumieniem, potrafią o tej książce opowiedzieć negatywnie lub pozytywnie popierając opinię przemyślanymi argumentami. I ja słuchając tych osób nie mam wrażenia sztuczności, egzaltacji, wymuszonych zachwytów. Jeśli zdarzy się, że ktoś z tej grupy sięgnie po taką influencerską nowość i pochwali, wtedy się zastanowię, ale to się zdarza rzadko / właściwie wcale. Na co jeszcze trzeba zwrócić uwagę te praktyki stosowane są w obrębie literatury ya, gdzie odbiorca jest młody. Patronaty to dla mnie niejasna praktyka. Reasumując wolę słuchać hobbystów i pasjonatów, którzy chcą się dzielić swoim zamiłowaniem do książek, robią to bez musu, bo chcą, bo tego potrzebują, bo chcą tworzyć społeczność.
Jeszcze tak z innej beczki, bo też o tym wspomniałaś. Uważam, że bardzo dużą wartością Twojego kanału jest to, że czytasz w oryginale i możesz się wypowiedzieć w kwestii pracy wydawnictwa w obszarze tłumaczenia. To też daje obraz na co warto zwrócić uwagę, na którą książkę poczekać aż wyda ją inne wydawnictwo.
Mam tak samo! Jeśli jakaś książka wyskakuje z lodówki, to absolutnie nie mam ochoty jej czytać. Wydaje mi się, że na te wszystkie peany nabierają się młodziutkie osoby bez umiejętności krytycznego myślenia.
Ja oglądam twórców książkowych i polskich - małych i dużych - i zagranicznych ( chociaż dużo mniej), a głównym powodem, dla którego zostaję na dlużej jest szeroko pojęta sympatia do twórcy. Mam tu na myśli, że nie koniecznie muszę zgadzać się w 100% odnośnie gustu czytelniczego z daną osobą, ale jej "osobowość " musi mi odpowiadać. Zgadzam się w 100%, że polski rynek wydawniczy jest dziwny. Nie śledzę dram, bo szkoda mi czasu - wolę sobie poczytać😊 Najbardziej irytuje mnie chyba przesyt nowościami, które nawet wydają się być dobre, ale za 5 czy 10 lat nikt o nich nie będzie pamiętał... poleć proszę Twoje ulubione kanały zagraniczne - może w filmie, albo po prostu w komentarzu, bo chętnie odkryję nowych twórców😊
polecam:
Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki)
2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać)
Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką)
Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach)
The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy)
The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne)
Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD)
Tori Morrow
Sarah Reads
Library of a Viking
Petrik Leo
...no trochę ich jest :D
jakich zagranicznych booktuberów polecasz?
tych oglądam praktycznie wszystko "do kotleta" 😁 :
Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki)
2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać)
Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką)
Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach)
The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy)
The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne)
Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD)
Tori Morrow
Sarah Reads
Library of a Viking
Petrik Leo
...no trochę ich jest :D
dzięki!
Nie zastanawiałam się nad tym wcześniej jakoś szczególnie. W sumie nie przeszkadza mi bardzo ten polski system (być może na tej samej zasadzie jak osoba wychowana w potologicznym środowisku bierze je za normalność), chodź zgodzę się że tan zachodni jest lepszy (kto by się spodziewał). Wątpię żeby opłacani recenzenci byli jakoś skrajnie nieszczerzy na zasadzie wmawiali ludziom, że książka która jest dla nich skończonym gniotem to 10/10, chodzi że parę oczek w górę dodają z powodu płatnej współpracy, czy nawet po prostu dlatego, że twórca (zwłaszcza taki dopiero początkujący) dostał coś za darmo, w to potrafię uwierzyć... W każdym razie ja Cię oglądam, bo pokazujesz sporo fantastyki, która jest moim ulubionym gatunkiem; opinię na temat danej książki i decyzję czy w ogóle będę ją czytać zwykle podejmuję sama, ewentualnie wyciągam jakaś średnią z ogółu opinii ;-)
Gdy weszłam w booktube trochę się zachłysnęłam tym wszystkim- chciałam wszystko śledzić i czytać, co z perspektywy czasu było głupotą, a co najmniej wielką stratą czasu. Szybko mnie to zmęczyło. Wszyscy mówili o tym samym i to samo. Wieczne bookhaule, a na półkach setki nieprzeczytanych książek. Zrozumiałam też, że z racji różnicy wieku nie jestem docelowym odbiorcą (mam 30 lat i młodzieżówki, a szczególnie dzisiejsze, mnie już nie pociągają). Często też najpopularniejsze książki w ogóle mi się nie podobają. Czytając totalnie randomowe, nieznane nikomu książki znajdowałam perełki. Obecnie śledzę tylko dwa kanały ( w tym ten) i jest mi z tym bardzo dobrze 😃
Ciebie śledzę, bo podoba mi się Twoje podejście to tego wszystkiego. Jesteśmy w tym samym przedziale wiekowym więc Twoje polecenia do mnie bardziej przemawiają. Polecasz dużo fantastyki, a ja po czasie zrozumiałam, że to mój ulubiony gatunek. Moja trójca to fantastyka, kryminał i science fiction 😄 Czytam też inne gatunki, bo nie lubię się ograniczać, ale jest ich zdecydowanie mniej odkąd zrozumiałam, że nie starczy mi życia na przeczytanie wszystkiego co bym chciała i nauczyłam się robić DNF.
Za każdym razem tak super opowiadasz o swoich Patronach, że chyba w końcu dołączę do Waszego discorda 🙂
Czy mogłabyś zrobić filmik albo chociaż gdzieś wspomnieć jakich booktuberów oglądasz?
Patroni żądzą :) Czasem mogliby być trochę mniej bezwzględni dla książek które mi się podobają a im nie, no ale ktoś musi mi czasem nóż w plecy zaserwować bo byłoby nudno 🤣🤣
A kanały których oglądam prawie każdy filmik:
Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki)
2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać)
Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką)
Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach)
The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy)
The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne)
Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD)
Tori Morrow
Sarah Reads
Library of a Viking
Petrik Leo
Super, dziękuję ❤
Super filmik ❤❤❤
Wielki kciuk w górę za Light Bringera na półce
Red rising forevaaaaa
Bardzo lubię Twój kanał, natomiast dziwnie się ogląda materiał, w którym mówisz, że omawiany temat Cię kompletnie nie obchodzi ale chcesz poznać nasze zdanie, następnie przez 30 minut ten temat omawiasz, po drodze wspominasz, ze dramy również Cię "kompetnie nie obchodzą" a następnie sama jakieś dramy przytaczasz o.O
Mi w polskim booktubie przeszkadza to, że ludzie polecają gnioty aby nie być (prawdopodobnie) wykluczonym ze współprac. Przejechałam się na tym wielokrotnie
Nie trzeba się interesować i zgłębiać tematu by słyszeć o "najgłośniejszych dramach", wystarczy mieć znajomych na booktube czy Discordzie którzy o tym czasem gadają, no wychodzić i uszu sobie zatykać nie będę ;) A fakt faktem, mnie to nie obchodzi bo osobiście nie jestem poszkodowaną tego dziwnego systemu, a mimo to zdanie można mieć swoje jak i pytać widzów o ich opinię, ja tu sprzeczności nie widzę :)
Wykluczenia bać się mogą pewnie głównie małe kanały, które dostają barter nie przeczytawszy wcześniej książki, więc pewnie masz rację.
Ja opowiem tylko o tym, jak selekcjonuje polskich booktuberow/influencerow. No więc oglądam taki kanal/czytam bloga i patrze czy w tych recenzjach ktoś jest konkretny, czy widać że ta treść przyswoił i przemyślał, czy nie wygaduje jakiś absolutnie oderwanych od rzeczywistości rzeczy na temat książek skrajnie dobrych albo skrajnie złych (według mojej opinii oczywiście ale znam się na tyle aby stwierdzić że wiem, kiedy książka jest całkowita porażka lub absolutnie wyróżnia się nawet wśród książek bardzo dobrych) i jeśli po jakiś czasie stwierdzę, że ta osoba faktycznie ogarnia fantastykę to później już nie wnikam czy zarabia na tym czy nie. Buduje się między nami zaufanie. Gust gustem ale nie ma opcji aby ktoś kto o literaturze już coś wie pomylił arcydzieło z książka żałosna. Obecnie takie całkowite zaufanie mam np. do Karmeny, widzę że dziewczyna myśli i jest w 100% szczera w tym co mówi o książkach. Twierdzę że w booktubie słowa powiedzą Ci więcej na temat osób wartych oglądania niż jakiekolwiek przepływy pieniężne. Jeśli bym zauważył u kogoś inteligentnego fałsz, gdy się zachwyca (tak calkowicie) nad czymś totalnie przeciętnym to czerwona lampka się zapala. A warto chyba zaznaczyć że jakieś obycie takiej osoby w gatunku o jakim opowiadała też jest ważne. I to obycie jest u wielu youtuberow zagranicznych dużo wyższe niż u nas w Polsce. To są ludzie którzy ten gatunek znają czasami na wylot i oczywistosci/wznowień już nie tykają.
Też wolę amerykański rynek booktubowy bo 1. Mówią o szerszej gamie książek a nie tylko to co akurat teraz jest w księgarniach. Nie potrzebuje słuchać o nowościach, bo przeszły już one pierwszy przesiew na goodreadsie, natomiast potrzebuje słuchać o książkach o których być może świat zapomnial. I mało jest takich miejsc w Polsce, jeszcze w moim gatunku czyli SF to jeszcze mniej, bo większość kanałów skupią się głównie na fantasy.
Pewnie tak jak mówisz, nasz rynek może być za mały aby udźwignąć się z patronitow, a hobbystycznie to nie każdemu się chce, przy tym ile pracy trzeba w to włożyć. Inni sponsorzy pozaksiazkowi mają raczej lepsze strefy w polskim internecie do podboju niż bookmedia.
Zgadzam się z Tobą. Problem z profesjonalizmem bierze się stąd iż za influancerkę biorą się osoby młode, niedoświadczone. Takie, które można powiedzieć mentalnie nie wyszły jeszcze z pieluch. Dla nich współpraca z wydawnictwem to prestiż, powód do dumy, złote jajko... Kanały anglojęzyczne to jednak starzy wyjadacze z setkami książek na półkach. Brakuje kogoś takiego u nas. "Kanał fantastyczny" z Tomaszem Kołodziejczakiem ma pewne aspiracje by być czymś takim (oficjalnie) choć w mojej ocenie kanał sprawia wrażenie czysto marketingowego produktu. To wygląda jak wsparcie producentów gier karcianych i planszowych. Ale, oczywiście mogę się mylić.
@@grzegorzsobczak9002 mam podobne przeczucie co do ostatniej kwestii, ale wpadłem na kanał niedawno więc jeszcze nie wiem. I zgadzam się też z wiekiem, większość kanałów zagranicznych które sledze, gdzie widzę spore obycie gatunkowe conajmniej dorownujace (a często przewyższające) moje to osoby 35+/40+. Ale to trzeba mieć farta żeby algorytm to polecił bo mają często niewielkie zasięgi w porównaniu z tymi pozycjonowanymi wyżej no albo szukać jeśli ktoś ma tyle cierpliwości.
Nasi tłuką na okrągło Abercrombiego i Sandersona... O pierwszym mam słabe zdanie, drugiego boję się ruszyć.
Natomiast "z zagranicy" przyszedł do mnie Adrian Tchaikovsky z "Cieniami pojętych" i Raymond Feist z "Sagą Riftwar". Obie serie lekko napoczęte, zebranie całości trochę jednak zajmuje.
Wydawnictwa to przede wszystkim ich bezosobowy akcjonariat i nie ma po co ich antropomorfizowac ;) a co do poleceń popkulturowych, głównie obserwuje małych influencerow którzy nie bawią się w sponsoringi, część z których znam osobiście i liczę się z ich zdaniem jako czymś już sprawdzonym i podobnym do moich gustów (lub nie podobnym - tak też się zdarza - ale wiedząc w jakich obszarach się nasze gusty różnią, też ich rekomendacje pomagają mi wybrać)
Ahh jest jeden influencer który intensywnie współpracuje z wydawnictwami a bardzo często się kieruje jego poleceniami - Robert Drozd z świata czytników. Ale on współpracuje ze wszystkimi po równo ;)
Jak temat już się pojawił to przepraszam, ale chciałam zapytać jakich zagranicznych twórców polecasz? 😊
polecam:
Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki)
2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać)
Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką)
Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach)
The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy)
The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne)
Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD)
Tori Morrow
Sarah Reads
Library of a Viking
Petrik Leo
...no trochę ich jest :D
@@ksiazkowisko ekstra! Dziękuję ❤️
Ja ostatnio mało oglądam booktyuba. Nabierząco jestem tylko z dwoma kanały jeśli chodzi o polskę i mam kilka takich zagranicznych, które lubię oglądać (i też nie jestem tam nabierząco xD)
To ja w sumie ogladam Ciebie i pana T. z Książkowego Bajdurzenia. Z zagranicznych Daniela Greene, ale bardzo bym chciała od Ciebie jakąś polecajkę kontentu anglojęzycznego.
I w sumie jestem na Twoim kanale, bo mamy podobny gust czytelniczy, jestesmy zblizone wiekiem i masz bardzo pozytywną energię 😄
Polecam:
Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki)
2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać)
Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką)
Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach)
The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy)
The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne)
Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD)
Tori Morrow
Sarah Reads
Library of a Viking
Petrik Leo
...no trochę ich jest :D
❤
To co mówisz o booktubie amerykańskim i braki zależności między twórcami ich booktube'a a wydawnictwami wydaje się o niebo lepsze, choć tak jak pisałam nie uważam że to jedyna droga. Nie przeszkadzają mi i nie przeszkadzałyby współprace płatne - reklamowe pod wieloma jednak warunkami
1. Oczekuję od twórcy transparentnego oznaczenia filmu/postu czegokolwiek tak żebym jako odbiorca nie miała najmniejszej wątpliwości, że to jest reklama - oznaczenie w karcie, w opisie i wypowiedziane w filmie WPROST . Czyli jak ktoś dodając film na yotutube ma do wyboru opcję/pytanie czy ten film powstał we współpracy i klika świadomie NIE to jak to tłumaczyć ? A potem gdzieś przemyka w treści w jakimś pojedyńczym zdaniu że to jednak współpraca to nie wiem jak to nazwać....Tak robią np Zak......e gdzie przecież jedna z sióstr studiuje prawo. Ich odbiorcą są raczej głównie bardzo młodzi widzowie, którym de facto w takim przypadku celowo zaburzają obraz, że to co z taką miłością pokazują jest po prostu reklamą. I wcale nie o to chodzi czy mówią coś szczerze czy mniej szczerze. Tak jak mówisz jak ktoś nam za coś zapłaci i generalnie opieramy swoją obecność w internecie i zarobki na tym że chcemy żeby nam jeszcze dawał takie propozycje to nie pojawi się z gruntu zła ocena. Po prostu. I ok o ile ktoś potrafi podać co jest w książce na minus, komu ta książka może się spodobać a komu nie, opinia jest jakoś pogłębiona przemyślana, zostawia się widzowi jakąś przestrzeń - to jest rzadkość na polskim booktubie. Często opinie są bardzo miałkie
2 Nie oglądam kanałów w których nie ma treści innych niż współprace. Po prostu. Balans. Niechby było chociaż 80/20 czyli 20% bez współprac choć to mówiąc szczerze i tak musiałby być wyjątkowy twórca dla mnie. niektórzy twórcy przez mętne oznaczanie współprac zaburzają mi możliwość ocenienia jaki procent filmów jest u nich we współpracy. Nie zależy mi na oglądaniu słupów reklamowych, nie interesują mnie same nowości i twórcy którzy poszli tą drogą albo ja na jakimś etapie to wyłapałam czy wyłapię że to głównie współprace tracą moje zainteresowanie
Z naszego booktuba właściwie ogladam tylko ciebie i Karmenę więc nie za bardzo jestem w temacie. Mam kilka osób do których mam zaufanie miedzynarodowo, ale to raczej niszowe kanały z Uk mam Willow talks books i od paru miesięcy nieaktywną Goddess of gore, ze Stanów Jess on youtube i WithCindy i z mich lokalesów Les mots d'imaginaire, L'Oli Fant.
Mots d'imaginaire jest wogóle wyjatkowa ze względu na swoje mini wydawnictwo. Wszystkich łączy to, że każdego z nich mówi o książkach, które naprawde im się podobały lub nie, w większości nie są to mainstreamowe hity. A zapomniałam o Shades of Orange z Kanady, porzuciłam nieco Emily Fox bo giusta zaczęły się nam rozmijać.
O, jak WithCindy coś powie to zawsze złoto :D Już dawno jej nie oglądałam, muszę zajrzeć co tam u niej na kanale się dzieje.
@@ksiazkowisko ostatnio chwaliła się, że udało jej się ugotować coś bez spalenia piekarnika i nawet było jadalne, ale że wszechświat jej nienawidzi padł jej dysk zewnętrzny i nigdy tego nie zobaczymy. Dzisiaj widzę jest Asian readathon, to może znajdę jakieś fajne polecajki.
Dodam jedną rzecz. Mogę wysłuchać współprac reklamowych pod warunkiem, że wypowiedź influ jest merytoryczna i na tej podstawie mogę wysnuć wniosek, czy jest to książka dla mnie np. Okoń w siecie, czy Wielki Book :)
Jak widzę takie kanały, które tylko promują nowości, to omijam szerokim łukiem, bo to oczywiste, że robią to za pieniądze, nieważne czy to przyznają czy nie. Poza tym najczęściej i tak są przeznaczone dla młodszych ludzi i promują jakieś śmieci typu romansidła YA, więc ja jako chłop z tego właśnie przedziału 30-40 nie mam tam czego szukać, nawet jeśli chciałbym pooglądać reklamy tego co akurat wychodzi. Dokładnie z tym samym kojarzy mi się słowo "drama" - jakimiś kłótniami o bzdury, którymi się dzieci emocjonują. Jak jakiś kanał zajmuje się komentowaniem dram to nie jest dla mnie.
Co do influencerów i monetyzowania - jak ktoś to robi uczciwie jak ty i dorabia sobie na swojej pasji to super, też bym tak kiedyś chciał. Jak wpycha ludziom szajs i to jego sposób na życie to nijak tego nie szanuję i nie popieram.
Co do powiązania z wydawnictwami - są twórcy, którzy pracują w wydawnictwach i nijak to nie wpływa na wysoką jakość kanału, np. @shubiektywnie.
Co do polskich wydawnictw - najwidoczniej taka forma reklamy działa i im się to opłaca skoro tak robią. Natomiast mam wrażenie, że o ile próbują dotrzeć do młodszych ode mnie w internecie, możliwe też że próbują dotrzeć do starszych ode mnie za pomocą jakichś starożytnych wynalazków typu gazety czy TV, tak ja mam poczucie bycia przez nie marketingowo olewanym. Wydają masę szajsu bo twierdzą, że tylko to się sprzedaje, a tak naprawdę nie próbują sprzedać lepszych rzeczy ludziom, którzy może chcieliby je czytać. Pozdro Rebis za olewanie w połowie serii, które za granicą są hitami, a ja się dowiaduję o ich obecności na polskim rynku właśnie wtedy, kiedy są anulowane. xd
Co do anglojęzycznego youtube'a - tak samo lubię za niezależność. Czytają co chcą. Jeden z moich ulubionych kanałów czyta w 99% stare sf wygrzebane w antykwariatach. xd Po drugie za różnorodność. Ja np. lubię właśnie sf to łatwo znaleźć wiele kanałów na ten temat a w Polsce nie za bardzo. Z drugiej strony po angielsku mówi 1,5 miliarda ludzi, po polsku ciut mniej, więc i oni mają łatwiej dotrzeć z przekazem, zarobić uczciwie, a widzowie znaleźć coś dla siebie.
A jaki to kanał, polecisz?
Bardzo ciekawa obserwacja z tym pomijaniem grupy wiekowej, nie zastanawiałam się nad tym ale chyba masz rację! W naszej grupie w sumie takie typowo SFF są MAG i Vesper, ale nie powiem żeby jakoś straszliwie zabiegali o nas jako klientów, bardziej na zasadzie "oto co mamy, kupujcie bo sie skończy nakład i potem nie będzie" ale jako jakies akcje promocyjne to nie bardzo :D No i wielcy gracze ogólni tacy jak Rebis czy Świat Książki i oni to faktycznie chyba się nami nie interesują, np. o tym że drugi tom dylogii Teixcalaan która za granicą i nagrody i pochwały zbierała wyszedł w tym roku po wielu latach przerwy to chyba nawet nigdzie nie napisano (poza wzmianką na katedrze). Z drugiej strony mają sporo promocji na nowości i może tym bardziej nas przyciągają bo jak człowiek sam piniondz zarabia to i cieszy się bardziej jak dostanie 10% taniej xD
Z tą anulowaną serią to zgaduję, że mówisz o Pożeraczu Słońc z Rebisu :D Jeszcze jest może szansa że w przyszłości ktoś to przejmie, bo Ruocchio zaczyna ostatnio mocno za granicą rosnąć w siłę, jeszcze może zostanie bestsellerem :)
@@ksiazkowisko Bookpilled. A co do serii to tak, Pożeracz. xd Chyba mnie ta seria wreszcie zmotywuje do rozpoczęcia przygody z czytaniem po angielsku, bo co chwilę coś dobrego o niej słyszę.
Mamy odbiorców w podobnym wieku xD
Ja mam osoby w życiu prywatnym, do których mam zaufanie i ich rekomendacje są dla mnie kluczowe. Poza tym gusty są tak różne, że nawet jak coś się komuś podoba/nie podoba, to nie znaczy, że ja będę mieć te same odczucia. Widzisz, Krucze pierścienie podobały się i tobie i mnie, natomiast Wilcza Dolina kompletnie mi się nie podobała, a tobie tak. Oglądam niektóre booktuby z ciekawości tylko, ale to nie ma na mnie żadnego wpływu.
Z oglądanych przeze mnie polskich Twórców, żaden nie ma matronatów, patronatów, płatnych współprac. Przynajmniej nie kojarzę. Reklama pod inną nazwą, dalej jest reklamą, więc jeżeli nie wierzę aktorowi, który gra w reklamie lekarza, to nie wierzę człowiekowi z YT w bezstronność przy promowaniu książki wydawnictwa, tym bardziej, jak jeszcze w nim pracuje. Większość oglądanych kanałów jest zagranicznych i jest to zdecydowanie bardziej transparentne. Jako konsument treści, mam ten luksus jakim jest wybór. Jak mi nie pasuje, nie oglądam. Podpisuję się moimi paluszkami pod tym o czym mówisz 😊
Zuza czy mogłabyś podać nazwy kont zagranicznych, które śledzisz? Chętnie bym sprawdziła😀 Niestety jak na naszych rodzimych widzę, jak influencerzy skupiają się na robieniu zdjęć ucharakteryzowani pod okładkę książki lub nagrywają pseudozabawne filmiki to jestem zażenowana! A niestety coraz częściej to samo dzieje się na profilach wydawnictw😢 Szkoda, że tak mało jest takich kanałów, jak twój, gdzie mówi się nie tylko o nowościach, ale również o starszych książkach, które zdecydowanie bardziej zasługują na rozgłos. Na nowości to już wolę nie patrzeć, bo większość z tego co namiętnie reklamują influencerzy do niczego się nie nadaje!
Polecam:
Talking Story (mały kanał ale jest prześwietny, tyle pasji, super relacja ojciec-syn i fajne książki)
2toRamble (chłopaki mają super flow i mega lubię ich słuchać)
Philip Chase (pan profesor, piekielnie inteligentny i z dużą wiedzą literacką)
Literature Science Alliance (mały kanał, czyta dużo SF i to od niej dowiaduję się często o niszowych książkach)
The Fantasy Nuttwork (Jimmy super opowiada o fantasy)
The Brothers Gwynne (synowie autora Johna Gwynna, fantasy i książki historyczne)
Liene's Library (nasze gusta się pokrywają w 50% ale nikt ci nie powie że książka była beznadziejna tak dosadnie w punkt jak Liene xD)
Tori Morrow
Sarah Reads
Library of a Viking
Petrik Leo
...no trochę ich jest :D
@@ksiazkowisko no faktycznie trochę 😆 zacznę się zapoznawać 💪🙏
Jeśli wiem, że dany twórca nie pracuje w żadnym wydawnictwie, a jego współpraca polega tylko na tym, że dostaje hałdy książek (bo np. jest popularnym kanałem), spośród których czasem "łaskawie" wyróżni lepszą, to jestem skłonna ją kupić. Tu też stawiam warunki - chcę wiedzieć konkrety, nieopatrzone egzaltowanym pianiem nad tytułem i uzyskać więcej info niż na tyłach okładki. Wtedy to mi żaden matrono-patronat nie przeszkadza.
Sponsorowane reading-vlogi, w których króluje jeden tytuł - NIE.
Wszystkie naciągane zagrania marketingowe, których dopuszczają się wydawcy w Polsce są moim zdaniem strzałem w kolano. Produkty finalne tych praktyk omijam szerokim łukiem i wydaje mi się, że tylko młodzi ludzie, częstokroć naiwni, wabieni konsumpcjonizmem i nieświadomi mechanizmów rządzących reklamą dają się na to nabrać. A potem czytają badziew niskich lotów lub, co gorsza, szkodliwe treści...
Ps. Jakbym miała w życiu więcej czasu, by stać się czynną częścią waszej patronackiej społeczności, to wpadłabym chętnie jak śliwka w kompot ❤ To jest dobry kierunek, bardzo rozwojowy dla autora i odbiorców. Łączy Was miłość do literatury, a przecież o to w tym chodzi.. 😀
Jak masz mało czasu to tak nieinfluencersko powiem - odradzam xDDDD. To jest czarna dziura z której potem już ciężko wyleźć, zwłaszcza jak rozwinie się jakaś dyskusja xD.
@@ksiazkowisko Brzmi to jak dobre towarzystwo, kupa śmiechu i poszerzanie horyzontów. Zuza, kiepsko idzie Ci to odradzanie 😂
@@mongy1591 no nie wiem, dzisiaj rano właśnie wszyscy się dzielą swoimi traumatycznymi historiami z usuwania ósemek 😂no to w razie czego zapraszam, ten najniższy próg 5zł daje dostęp do wszystkiego na discordzie oraz comiesięcznego wspólnego czytania książki i potem spotykamy się live (więc juz sie poznaliśmy nawet na kamerkach :D), można zrobić wsparcie tylko jeden miesiąc i wybadać czy to coś dla ciebie :)
Jeśli chodzi o płatne recenzje to moim zdaniem nic dziwnego, że w większości przypadków to są recenzje pozytywne. W innej części yt materiały sponsorowane są wysyłane do akceptacji sponsorów i dopiero potem publikowane. Dlatego widzimy tylko pozytywne reklamy. Jeśli chodzi o książkową część yt co najmniej kilka osób wprost mówiło, że jeśli umawia się na współpracę z wydawnictwem, ale książka mi się nie podoba to po prostu dają wydawnictwu znać i zrywają umowe. Moim zdaniem taka praktyka jest bardzo fajna. Wydawnictwo nie płaci za antyreklamę swojej książki, a twórca żyje dobrze z wydawnictwem i nie odbiera sobie drogi do kolejnych współprac.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie każdy tak robi i nieszczerych, podkoloryzowanych recenzji nie brakuje, ale tutaj władza przechodzi w ręce odbiorców, którzy decydują kogo oglądają, a kogo nie.
Podchodzę do tego w ten sposób, ze absolutnie nie interesuje mnie jakie wydawnictwo co wydało. Nie obchodzą mnie influenserzy jako persony same w sobie tylko to co i jak przedstawiają. Jeśli film jest sponsorowany to przestaje mnie nie interesuje. Nie wierzę też w to, że mieści się pani w przedziale wiekowym jaki podała. Szczególnie po wizycie u fryzjera.
Mój gust pokrywa się z twoim, powiedzmy 50/50, ale oglądam, bo podoba mi się jak opowiadasz o książkach. Z polskiego podwórka śledzę tylko ciebie, bookmenkę i czytu czytu, poza tym tylko zagraniczny kontent.
Jeśli mogę polecić, to Cronk The Book Guy jest ciekawym mniejszym kanałem, albo the library ladder - gość mówi o starej fantastyce i starych wydaniach.
Nie podejmuję tak stricte 1:1 świadomie decyzji zakupowych pod wpływem filmu x, mało kupuję książek. Na pewno jednak pod wpływem filmów zwracam uwagę bardziej na te tytuły które mi się opatrzyły tu czy tam, a pomijam inne nie reklamowane na booktubie a przecież książek wydaje się na rynku mnóstwo miesiąc w miesiąc. W tym sensie ulegam siłą rzeczy jakimś wpływom
Korzystam aktywnie z platform do czytania/słuchania książek i nie jest to ta najbardziej rozreklamowana platforma na nie tylko książkowych mediach na literęB. Mam szczerą awersję do takiego nachalnego marketingu, który wywołuje ode mnie efekt odwrotny od zamierzonego. Dzięki tym platformom mogę coś przeczytać zanim podejmę decyzję o kupnie książki w wersji fizycznej - unikam więc kupowania czegoś co mi się nie spodoba.
Super podejście, też staram się tak robić, chociaż kiedy zrezygnowałam z legimi (w tym miesiącu akurat znowu sobie wykupiłam) to zrobiło się trudniej bo na storytelu mam tylko audiobooki i mniej treści po polsku.
@@ksiazkowisko korzystam z Legimi z kodu biblioteki. Bardzo doceniam te opcję
@@kamilakamila8310 u mnie w bibliotece nie ma szans, te kody znikają 10 sekund po wrzuceniu info online że są dostępne... kilka razy próbowałam i nigdy mi się nie udało dorwać :(
@@ksiazkowiskoto fakt u nas też mają "wzięcie"
Jak nauczyłaś się tak dobrze języka angielskiego? jakieś porady?
Ciężko mi zawsze na to odpowiedzieć, bo uczę się od dziecka i to na pewno miało na to wpływ :( Moja kuzynka była lektorką jak byłam mała i mnie uczyła, potem chodziłam na angielski, w gimnazjum wkręciłam się na maksa w czytanie fanowskich skanów mang po angielsku i założyłam swoją własną grupę ze skanami po angielsku - znalazłam innych ludzi, głównie w USA, którzy ze mna tę grupę robili i gadałam z nimi codziennie całymi godzinami przez neta - tak jak to mają dzieciaki jak się w coś na maksa wkręcą - to na pewno dało mi BARDZO dużo bo miałam tę grupę przez gimnazjum i liceum. W liceum już miałam angielski na C2, studia anglistyka no i pare lat pracowałam jako instruktorka kite w różnych miejscach na świecie i zawsze wybierałam międzynarodowe bazy gdzie nie było polaków i mówiłam tam tylko po angielsku... Więc to taka nietypowa sytuacja.
Ale ogólnie radziłabym oglądać masę youtuba po angielsku, najlepiej filmy gdzie ktoś opowiada o twoich zainteresowaniach albo o jakichś ogólnie ciekawych rzeczach (nie vlogi influ o życiu tylko filmy gdzie ktoś coś merytorycznie mówi na jakiś temat), oglądać seriale/filmy i to wszystko robić bez napisów lub ewentualnie z napisami po angielsku. To jest naprawdę skarbnica wiedzy, bo człowiek poprzez obcowanie z rzeczami które go interesują o wiele łatwiej zapamiętuje nie tylko słowa ale w ogóle całe zdania/struktury, które potem jest w stanie odtworzyć a im więcej słucha tym łatwiejsze się to staje :) Moi kursanci najczęściej jak do mnie trafiają to ich głównym problemem jest właśnie rozumienie ze słuchu (a za tym idzie stres związany z interakcjami, nic dziwnego) i odwaga w komunikacji, wszystko da się wypracować :)
Zgadzam się, że na polskim rynku książki jest pełno patologii ale stwierdzenie, że nie interesuje mnie, kto pracuje w wydawnictwie i wydawnictwo to nie ludzie a książki i autorzy to, z przeproszeniem, oderwane od rzeczywistości pierdololo. Wielu świetnych autorów pojawiło się na rynku dzięki wydawcom, którzy albo im zaufali, wierzyli w nich albo odkryli. Wielu wręcz uczestniczyło w procesie tworzenia - dobra redakcja ma znaczenie, zwłaszcza dla debiutantów. To ci ludzie decydują, kogo dopuszczą do kawałka tortu, więc stwierdzenie "kogo obchodzi, kto tam pracuje" jest co najmniej dziwne. Chyba lepiej, żeby pracowali tam pasjonaci i fachowcy niż dorobkiewicze, którzy myślą tylko o sprzedaży.
Tak jak powiedziałam, interesuje mnie: jakie książki są wydawane i czyjego autorstwa, jak jakościowo są wydawane, ich tłumaczenie i redakcja. No i okładka, bo niestety słaba potrafi odstraszyć potencjalnego czytelnika. W Polsce i tak wydawnictwa biorą to co najpierw zyskało rozgłos za granicą. A to o czym mówisz, te odkrycia na rynku, to przynajmniej za granicą są robione przez wykwalifikowanych ludzi na rynku wydawniczym do którego dostać się i wspiąć na pozycję decyzyjną jest cholernie trudno, trzeba mieć skończone dobre studia i zapierniczać jak wariat wiele lat - nawet na YT można obejrzeć filmiki osób pracujących w big 5 w stanach i mówiące jak morderczy jest ten rynek, jest o tym pełno artykułów. Tam praca w wydawnictwie to prestiż (za którym swoja drogą idzie często zbyt mała pensja na początek) i wielu ludzi którzy o tym marzą odpada po 1-2 latach od wejścia na rynek bo jest po prostu zbyt ciężko. Jest też cała oddzielna praca agenta w której jest jeszcze trudniej. Więc te odkrycia nie są robione przez jakichś tam vlogerów i zajawkowiczów którzy dostają pracę w wydawnictwie bo mają zasięgi sprzedażowe tylko przez ludzi z doświadczeniem profesjonalnym którzy aby być tam gdzie są musieli najpierw być lepsi w tym co robią od mnóstwa innych ludzi. I właśnie to, że w Polsce coraz więcej wydawnictw się promuje twarzami vlogerów, zajawkowiczów i "fajnych osób" bo "wydawnictwa to ludzie, a u nas są ci fajni ludzie których śledzicie jako osoby więc hej, te książki są na pewno super bo oni tak mówią!" to dopiero jest - no nie powiedziałabym że "oderwane od rzeczywistości pierdololo" bo hajsy na tym na pewno się zbija - ale na pewno mało jakościowe i poważne podejście.
to wszystko jest patologiczne - to uwikłanie bookinflu w umowy z wydawnictwami, patronaty - często brane w ciemno, kanały na YT, na których są TYLKO płatne recenzje... trzeba się mocno wkręcić w temat, żeby odsiać twórców, którzy zrobili sobie z tego główny dochód i jadą non stop na współpracach, od tych, którzy pozostali tylko i aż pasjonatami. sprawa z Cat (obrażenie się za wytknięte błędy w książce), o której mówisz, zniechęciła mnie bardzo mocno do tego wydawnictwa. jednocześnie z tyłu głowy mam to, że obecnie w wielu wydawnictwach pracują influencerzy z bookświata - młodzi, niedoświadczeni ludzie, którzy wybierają zaprzyjaźnione osoby na patronów książek, totalna piaskownica. razi mnie wiele rzeczy, ale chyba najbardziej brak oznaczania na materiałach (głównie na YT), że film jest sponsorowany, mimo że np. cały daily vlog kręci się wokół czytania książki ze współpracy.
👏
Ciekawe jest to co mowisz o ksiazkach napisanych po angielsku. Mam dokladnie to samo. Mieszkam od lat w kraju anglojezycznym i czytam w obu jezykach. Kilkakrotnie probowalam czytac anglojezyczne ksiazki przetlumaczone na jezyk polski niestatety przejechalam sie na tym wielokrotnie choc jak mowisz sa tez dobre tlumaczenia.
Co do influ w PL to jest to przykre. Chyba takie zachlysniecie sie tym ze mozna zarobic ekstra kase za wychwalanie ksiazki z wydawnictwa w ktorym sie pracuje. Tak jak wielu z Was pisze granica jest plynna i nieststy z mlodszego odbiorcy robi sie balona. Szkoda. Juz od jakiegos czasu przestalam sledzic niektore kanaly. Na poczatku kilka late temu to wszystko bylo dziewicze i po prostu fajne a teraz z jakiegos powodu ludzie zachlysneli sie latwa kasa i troche sie zatracili. Dziaki za bycie open and honest x