Oglądaj ze zrozumieniem, a dowiesz się: - że to nie jest film instruktażowy, - czemu pistolet nie daje zbyt dużej przewagi? - czemu część osób ćwiczy niepoprawnie? - jak zasymulowaliśmy użycie broni przez takie osoby, - oraz jak mało masz czasu w razie ataku.
Dlatego już dawno wykonywano broń kombinowaną która łączyła broń palną, noż a nawet kastet takie 3w jednym do zastosowania zależnie od sytuacji. Niestety na dziś taka broń jest nielegalna zdaje się pod każdym względem.
@@ganmejker5695 3 w jednym z czego żadne nie było dobre o wersji pojedynczej. Taka broń nie jest nielegalna tylko bezsensowna ,przecież produkuje się bagnety do pistoletów ,noze z ochrona palców z kastetem. Sam kastet jest nielegalny całkiem słusznie.
Czy to miał być przytyk do mojego komentarza? Jak zwał tak zwał, ważne, że kursy na licencję nie dają jasności jak się z bronią zachowywać na co dzień.To to co Anglosasi nazywają "awareness". Dlatego przekazana wiedza dużo dla mnie wniosła.
Wydaje mi się że większości ludzi, tych którzy nie mają nic wspólnego z bronią jak i tych "ostrzelanych" będzie próbować ucieczki, zwiększenie dystansu daje czas na reakcję i to nie kwestia szkolenia tylko instynkt. Czy to będzie skuteczne czy nie to inna kwestia, ale instynkt w takich sytuacjach mówi "spierdalaj i to szybko" .
Zajmuje się Krav Maga, walką nożem, walką wręcz. Jestem również strzelcem i ogólnie rzecz biorąc zgadzam się wnioskiem płynącym z tego filmiku. Noszenie broni palnej, skrycie noża, pałki teleskopowej etc. (cały czas mówię o użyciu ww. broni w samoobronie), daje nam złudne poczucie bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że napastnik (jesli nie daje nam "sygnałów" o swojej agresji z daleka), to zawsze będzie miał przewagę, może mieć przewagę przynajmniej w początkowej fazie ataku, bo to wybiera czas i miejsce. Osoba zaatakowana (trenujący systemy i sporty walki może trochę mniej) będzie w ogromnym stresie. Nastąpi spięcie mięśniowe które spowolni reakcje i dobycie broni w trakcie realnego ataku będzie mega trudne. Napastnik na 100% zada nam ciosy i tylko od naszego wyszkolenia (umiejętności walki wręcz, obrony, zejścia z lini ataku itd.) będzie zależało jakie poniesiemy rany. Świetny filmik tylko trochę za długi 😁 tak jak moja wypowiedź 😁 Pozdrawiam MZ
Zgadzam się. Tym bardziej kiedy napastnik na nas naciera, biegnie tak jak na filmie. Nawet Postrzelony może nam zadać śmiertelny cios. Trzeba pamiętać, że postrzał nie odrzuci go na dwa metry tak jak to wygląda w filmach. Rozpędzony ( i co z tego że trafiony, postrzelony) może siłą rozpędu, siłą bezwładności wpaść na nas i trafić nożem np. w szyję czego oczywiście byśmy NIE CHCIELI
@@mario_z73 Ostatnio takie coś widziałem na kanale Police activity, gość dostał kilka strzałów, wbiegł po schodach i zdążył trafić policjanta metalowa rurą w głowę :P
@@marianpe5773 sa takie przypadki se facet wbiegl do sklepu z bronia w reku szarpal sie z matka a curka postzrlilago kilka razy i potem on se uciekl do szpitala albo przypadek ze policjant z glokiem i zapaswym magazynkiem wyjebal w typa kilka kulek i dopiero sie polozyl gdy dostal strzala w twarz iod tamtej pory tanten policjant nisi wiecej amunicji
Myślę że te 7 metrów to i tak optymistyczne założenie, i to w momencie, tak jak mówiłeś, że uda się zagrożenie spostrzec w dobrym czasie. Przeciętny Kowalski nie ma pewnych odruchów jak chociażby policjanci którzy pracują na ulicy i z miejsca mają nastawienie psychiczne i gdzieś tam z tylu głowy że jednak on czy ona może coś wyciągnąć przeciwko mnie. Przyzwyczajenia, trening mentalny i w miarę bogata wyobraźnia mogłaby tu pomóc, ale rzadko kto chodzi po mieście z myślą że ten facet może zaraz mnie pchać nożem. To już lekką paranoją zalatuje. Myślę że w wielu miejskich realiach określenie takie dystansu nie ma w ogóle sensu, gdyż wystarczy ktoś z rękami w kieszeni kto może być potencjalnym zagrożeniem, mimo że nie wzbudza podejrzeń, może śmiało i bez większego problemu podejść na dystans polowy łokcia z nożem już w ręku w kieszeni i mamy po zawodach. Wiele osób też myli pojęcia walki w zwarciu ze zwykłym życiem w cywilizowanym świecie w warunkach względnego pokoju, stad popyt na te "magiczne" filmy po których widzowie stają się rasowymi komandosami i już doskonale wszystko wiedzą i potrafią bronić siebie i innych. To nie okopy ani walka w bunkrach przy braku amunicji.
Wiemy że istnieją zbroje xDDD, polecam chodzić na co dzień w zbroi husarskiej, myślę że każdy potencjalny nożownik raczej wolałby was nie atakować, bynajmniej nie ze względu na pancerz.
zdziwi Cię, ale chodziła bym, tylko mi mojej szkoda. Więc wyciągam ją jedynie na walki w szrankach. tylko, jak w zbroi wyjdziesz na ulicę, to od razu masa łosi do Ciebie goni zagadać, więc mija się to z celem.
@@meganstanisz Zawsze można karacenę nosić pod ubraniem, albo inny pancerz. Poważnie, można nosić twardy pancerz (pomijam kevlar i tego typu wynalazki, bo w starciu z nożem nie mają większych szans), tylko jest to bardzo niewygodne i ogranicza ruchy, poza tym tak na prawdę najlepszą obroną w polskich warunkach (jeżeli nie chcesz zostać skazany za zabicie bandyty nożem, bo akurat miałeś ze sobą i broniłeś się tym co miałeś) jest ucieczka, żadko kiedy ktoś będzie tak zdeterminowany, żeby cię paręset metrów gonić, szczególnie jeśli wbiega się na bardziej uczęszczaną ulicę. Inna rzecz, że trzeba na prawdę bardzo dużo ćwiczyć żeby się skutecznie przed nożownikiem bronić, to jest ogromny stres, łatwo zrobić błędy i nie ma czasu na myślenie. Polecam wygodne buty i spieerrr...
Witajcie Panowie! Jak zwykle czas spędzony miarodajne! Profesjonalna praca z bronią z dodatkiem realizmu nawet u profesjonalistów, co mi zaimponowało inni wycięli by kawałek filmu, a tu proszę niespodzianka! Dziękuję bardzo za dobrą pracę i proszę o więcej filmów. Pozdrawiam Pozdrawiam
Przy dobrym nozowniku poniżej 10m nie zdążysz będziesz trupem!! Noz jest podstawową jednostka bojowa używany w armiach świata!!! Pachwina i tetnica udowa jest podpisem Spetsnazu!!! Wniosek! Dodawaj zawsze strzał ostrzegawczy napastnikowi w głowę!!!
Skuteczny atak polega na tym, że noża nie widzimy... to znaczy widzimy, ale dopiero po spojrzeniu gdzie boli. Jeśli atakujący da czas na reakcję to już spartolił akcję, wtedy minimalne szansę są, ale jak zostało pokazane margines musi być ogromny. Ps. Oczywiście nie powiedzieliście o najważniejszym, sztucer z pruskim bagnetem daje bezwzględną przewagę, przynajmniej przy 7 metrach...
2:05 Zakładając, że kamizelka jest miękka, a nóż na tyle tępy, by jej nie przebić, mamy efekt w sumie podobny. Kamizelka owija się na nożu, który wpycha ją do wnętrza ciała osoby atakowanej. Dla atakowanego niewielka różnica, czy ma w brzuchu gołą stal, czy owiniętą w kevlar. Ma w brzuchu coś, czego nie powinien, ze względów zdrowotnych, mieć.
realizm sytuacyjny , to jest to czego nie nauczą na strzelnicy, super. Wysoka moc obalająca pocisku + strzelanie "podwójne" lub jak uczyli Rosjanie potrójne, wycofanie i zejście z linii konfrontacji bezpośredniej-tego powinno się uczyć.Pozostaje sprawa ataku skrytego, tu broń krótka nie daje praktycznie szans na obronę, stosowanie użycia prewencyjnego, wyprzedzającego, obarczone jest dużymi obwarowaniami prawnymi.Może i film nie efektowny,bez fajerwerków i przerośniętej ambicji twórcy, ale potrzebny, dla uświadomienia, potencjalnych zagrożeń i ograniczeń-super .
Panowie, bardzo dziękuję, że podjęliście temat. Doskonała prezentacja, która pokazuje przygodnym kowbojom, że noszenie broni niczego nie załatwia. Wasze doświadczenie i ćwiczone umiejętności powinny "wytłumaczyć" jednemu czy drugiemu "Januszowi" samoobrony jak działa realny świat.
Do tego dochodzi kwestia czy "na strzała" obezwładnimy przeciwnika. Jak pokazują filmy z USA - raczej nie. Więc zostaniemy z być może rannym gościem, może i śmiertelnie ale który chwilę jeszcze "podziała"
Niezwykle pouczający film Panowie! :-) Pokazuje że pistolet to nie magiczna różdżka i po jego dotknięciu nie znikną wszystkie nasze problemy z bezpieczeństwem. To narzędzie którym trzeba umieć się posługiwać i te umiejętności trzeba ćwiczyć. Ba, są sytuacje w których nawet posiadając pistolet będziemy bez szans! Brawo Panowie, obaliliście kolejny mit! :-) P.S. A tak z innej beczki: Jako osoba interesującą się wszelakimi narzędziami tnącymi, od skalpeli po noże tokarskie chciałem zapytać co to za nóż którego na tym filmie używał Pan Łukasz? Pozdrawiam serdecznie!
nas w greckim wojsku desantowym uczyli kopnac na wysokosc pachwiny front kickiem przez co kontrolujesz dystans oraz rytm przebiegu walki. podobnie jak jest walka noz na noz, kopiesz w piszczel nogi ktora podchodzi ukośnym front kickiem jesli schyli glowe to cel głowa, jesli zachwieje sie bokiem to cel to ręka z bronią którą łapiemy pod pachę (na wysokości nadgarstka) a 2 ręką zadajemy ciosy/strzelamy lub obalamy zależnie od możliwości i zależnie jaką bronią dysponujemy.
A gdzie jeszcze rozpoznanie zagrożenia? Może być tak, że przed tym typkiem z nożem będzie ktoś uciekał, ty go strzelisz i se z nożownikiem piątkę będziesz mógł przybić za zabicie ofiary. I teraz jaka jest realna szansa, że ktoś będzie biegł na nas z nożem gdzieś z daleka... A jaka jest szansa, że podejdzie pierw na luzie i zaatakuje z pół metra. Edyta: Filmik otwiera oczy.
Dokładnie, rozpoznanie zagrożenia to tylko jedna sprawa. Trzeba na to doliczyć co najmniej 1-2s, bo nikt na ulicy nie spodziewa się, że jak ktoś biegnie w naszą stronę to chce nas od razu zabić czy choćby zaatakować. Dopiero jak się zobaczy nóż to zaczyna się reagować. A co jak jakiś wariat idzie ulicą z nożem schowanym w kieszeni i żga ludzi z partyzanta? Nie ma absolutnie żadnych szans na przeciwdziałanie, nieważne jaką armatę by się nosiło.
eh zalezy gdzie akcja ma miec miejsce i o jakiej porze w malo ruchliwym miejscu w nocy o polnocy mozna traktowac wszystkich jako potencjalne zagrozenie ale jak idziesz sobie do pierdonki po ruchliwym chodniku to raczej nie spodziewasz sie ze ktos od tak sobie wbije ci noz w plecy
@@hubertgizinski7962 Jak filmik pokazał to jest w każdym przypadku to jest mega słaba sytuacja. A już widzę jak prokurator uwierzy w wersję o obronie koniecznej jak będziesz walił do napastnika z nożem 15 m od ciebie...
@@danieldz7906 ja w ogole widze sytuacje ze 3 napastnikow z nozem musze obezwadnic golymi rekami bo przekrocze obrone koneczna albo od razu oni mnie pozwa i jeszcze bede musial im placic odszkodowania xd
Bardzo dobry film. 7m to bardzo mało. Niektóre samochody typu SUV mają ok 5,5m długości. Tak jak kiedyś próbowałem sobie wyobrazić taką sytuację to wiem, że potrzebowałbym ok 12m, więc efektywny unik i wydłużenie dystansu to dla mnie jedyna szansa. Przy CP jest jeszcze trudniej bo trzeba odpiąć zatrzask. W takiej sytuacji to tylko sprawdzony unik + wydłużenie dystansu albo "poświęcenie" własnej ręki i próba utrzymania przeciwnika na ok 1m do momentu dobycia broni. Jeśli nie udałoby się uciec to pewnie łączyłbym technikę wydłużania dystansu i wyciągniętej ręki żeby zyskać na czasie. Po pierwszych 2-3 pchnięciach szanse na obronę spadają do 0%.... niestety.
9:02 Ale to siedem też nie musi być skuteczne - albo zadziała reguła Earpa (człowiek trafiony w brzuch nie jest w stanie nacisnąć spustu), albo doświadczenia praktyczne FBI - człowiek z sercem rozerwanym breneką jest w stanie jeszcze czterdzieści sekund prowadzić skuteczny ogień, i nie wiadomo, czy tylko, bo około czterdziestej sekundy dostał strzał w okolicę pnia mózgu... Napastnik z nożem kulkę dostanie wcześniej - ale to nadal nie gwarantuje, czy tego noża nie użyje skutecznie.
Panowie nie wzięli jeszcze pod uwagę sprawy, że nóż w ręku gotowy do użycia nie musi być wcale widoczny. Właściwie im nożownik bliżej, tym nóż mniej widoczny. Ale film super.
No w sumie nozownik chyba nie bedzie sie oglaszał z kilku metrów i leciał nas zaatakować tylko skroci dystans co w przestrzeni publicznej jest normalne i dopiero, gdy bedzie pewny ze ofiara ma malo czasu na reakcje zada cięcie. No chyba ze mowimy o ataku w przypływie nerwów gdy powiedzielismy tesciowej co o niej sadzimy i leci do nas od kuchni z nozem.
Oglądając ten film doszedłem do wniosku nieco poza tematem. Jeżeli ktoś chce cię zabić to cię zabije. Nieważne czy ma kamień, nóż, broń palną, legalną czy nielegalną. Nieważne czy ty masz broń palną. Więc po co utrudniać dostęp do legalnej broni jakoby miało by to zapobiec jej wpadnięcia w "niepowołane ręce".
Logiczne wydaje się władzy że wraz ze wzrostem posiadania wzrośnie znacznie ilość broni utraconej która trafi na czarny rynek i będzie długo na nim krążyć zanim odzyskana przypadkiem zostanie.
Ja zawsze uciekam od zagrożenia, omijam, unikam. Pamiętam jak zacząłem chodzić na rekreacyjna krav mage jaka dostępna jest dla każdego to uciekać uciekać uciekać było dla mnie zaskoczeniem że uczą wiac, po latach to rozumiem
Najlepszą obroną są szybkie nogi. TAK ZAWSZE to POWTARZAM swoim STUDENTOM, To poco nam Krav Maga? Skoro wystarczy szybko biegać? Odpowiedź jest prosta (napisałem to już powyżej w komentarzu), co będzie jak będziesz na klatce schodowej, w ciasnym pomieszczeniu, a napastnik zagrodził Ci ucieczkę? Nasze wyszkolenie walki wręcz może, ZAZNACZAM MOŻE jedynie zmniejszyć nasze straty. Bo to że będziemy w ten czy inny sposób ranni jest pewne.
Najważniejsze to przynajmniej wyglądać na takiego, żeby sprawiać wrażenie, że bawienie się z tobą będzie oznaczać za dużo zachodu lub za duże ryzyko i wg mnie najlepsze w tej sytuacji byłoby noszenie szabli, maczety, ewentualnie bagnetu montowanego na pistolet (tak, one istnieją i są produkowane przez kanadyjską furmę). W wypadku braku takich narzędzi pozostaje noszenie zwykłego noża.
Świetny materiał, myślę że wiele wyjaśnił domorosłym Rambo, którzy myślą że powszechny dostęp do broni palnej rozwiąże ich wszystkie problemy - nie wystarczy mieć broni, trzeba jej jeszcze umieć używać - trzymajcie się 💪
Każdy przedmiot uzywany do samoobrony musi by wiele razy na sucho wyuczony, dlatego samo posiadanie broni do samoobrony a nastawienie ze chcemy umiec sie obronic i pod tym kątem nabieramy poprawnych ruchów wraz z pamiecią miesniową to dwie roznie rzeczy. :)
Witam.Fantastyczny materiał pokazujący i obalający mit że jesteśmy w stanie obronić się bronią palną.Dochodzi ocena sytuacji.Skąd będziemy wiedzieć czy ktoś chcę nas okraść a może chce zapytać o godzinę.Z siedmiu metrów tego nie zrobi więc pozostaje dystans ok 2 metrów.Ja bym próbował rozładować i uspokoić napastnika i wtedy wypracować dystans do użycia broni.Jeżeli ktoś chce nas zabić i atakuje nożem to nie robi tego z siedmiu metrów.To takie moje zdanie.Pozdrawiam
Było było, paru już się wypowiadało na ten temat. Plus rozmawiałem kiedyś z ochroniarzem i śmiał się mówiąc że chyba zbroję sobie kupi bo to najlepsza ochrona. Co robimy gdy ktoś cię chce zaatakować z nożem? Jak mówi Brzydki Burak ,,spierdalamy''
A więc się wypowiem.. zero kontrowesji... krótki dystans-krotki szpil dla entuzjastów najstarszej broni na świecie .. wniosek .. lepiej nie nosić broni palnej do obrony ale nóż jeśli nie masz czasu (dystansu) na reakcję ... Jestem oczywiście entuzjastą broni palnej jednakże głównie dla rekreacji lub zastosowań bojowych a jeśli mam wybrać coś by postrzelać dla satysfakcji tak wybiorę strzelectwo pneumatyczne... przynajmniej jak dla mnie jeśli mam wybierać broń do obrony tak zawsze nożyk Super materiał pozdrawiam serdecznie twórcę kanału 🥇
Jedyną obroną przed nożem jest noszenie ze sobą maczety :) a tak poważnie jeżeli ktoś chcę dzgnąć kogoś nożem to to zrobi,jedynie zdrowy rozsądek,unikanie pewnych sytuacji,miejsc i ludzi oraz umiejętność czytania sytuacji i panowania nad nią mogą nas obronić przed niebezpieczeństwem,pozdrawiam
no raczej nie chodze w jakies miejsce sam o jakiejsc okreslonej godzinie ale rownie dobrze gdy ide sobie chodnikiem jakis pijany kierowca albo jakis przysniety moze zjechac z drogii jebnac we mnie bo miałem pecha czasami nie da rady nic zrobic chyba zeby czlowiek zyl w takiej paranoi gdzies na pustyni i od razu wyciagal bron na widok 2 czlowieka stojacego 50 metrow od nas
Nie tak ciężko jest wykonać atak z zaskoczenia. Poprostu ćwiczący podczas wykonywania zadania, techniki są zaskakiwani innym przeribiaonym wcześniej (dla ich bezpieczeństwa) atakiem. Wówczas wszystko mamy jak na dłoni. Takie ćwiczenia obnażają wyszkolenie studentów i ich umiejętności samoobrony
Mozna np zrobic ze przed nami idzie dwoch napastnikow (na potrzeby szkolenia kolegów) i gdy jestesmy odwroceni oni dogaduja sie ktory atakuje a ktory tylko przechodzi nastepnie przechodzimy do symulacji.
@@robertwlocki3675 ale masz już świadomość, że będzie atak. Na ulicy o tym nie wiesz. Ja to widzę tak: umawiasz się z kims że Cie zaatakuje ale nie wiesz gdzie nie wiesz kiedy. Dobrym pokazem zaskoczenia i oceny sytuacji byl atak na śp. Adamowicza. Zanim ktos sie zorientował o co chodzi juz bylo pozamiatane. A nie ma osób, które 24/7 sa w pełnej gotowości i czekają na jakiś atak.
Fajny materiał. Dla mnie pokazuje że w obronie "codziennej" z zaskoczenia, jeśli nożownik nie biegnie z 10 metrów machając nożem to małe są szanse na reakcję. Ciekawi mnie na ile taki postrzał zatrzyma napastnika.
Jeśli napastnik pod wpływem czegoś, w szoku, amoku, to może przez dłuższy czas nawet nie zauważyć postrzału w brzuch, a przynajmniej na tyle żeby cię jednak dźgnąć.
2:00 muszę zadać to laickie pytanie bo bardzo mnie zaintrygowała sytuacja przebicia kamizelki kuloodpornej zwykłym nożem. Jakim cudem taka kamizelka ma pochwycić pocisk skoro nie wytrzymuje uderzenia noża? Jestem totalnie zielony w temacie, ale na chłopski rozum mi wychodzi, że prędkość kuli jest o wiele szybsza niż ręki z nożem 🤔
Czubek noża wchodzi pomiędzy sploty włókien i je przecina. Kula natomiast daję duży nacisk na większą powierzchnię, a same włókna są odporne na rozciąganie i zatrzymują pocisk. Można zastosować specjalne wkłady gdzie pierwsza warstwa jest odporna na nóż ;)
Kevlar jest materiałem którego włókna są bardzo mocne i zatrzymują pociski z broni ale pocisk jest obły a noż ostry i szpiczasty i wchodzi między pojedyncze włókna i się przebija. Gdyby kamizelka miała wkład z płyty czy to metalowej czy porcelanowej itd to nóż by się nie przebił
@@tosiekwpz wiekszosc pociskow pistletowych nie przeleci przez kevlar oprocz ostrołukowuch np 5,7mm z p90/fn5,7 wtedy potzebna kamizelka z twardym panzerzem-plyta z ceramiki lyb stali
Od razu przed obejrzeniem materiału mogę (z własnego doświadczenia), mogę stwierdzić, że najlepszą metodą obrony przed nożem... są wygodne buty, dobra kondycja i ucieczka - zero ryzyka, brak sprawy w POLSKIM sądzie i przy okazji nie zrobi się z siebie klauna, jak będzie się próbowało naśladować johna wicka, snake-a czy innego rambo - polecam
Witam. Gość z pistoletem nie potrafi go używać, - tak to można sięgać po prezerwatywę. Aby szybko dobyć broń, czyli ok, 0,05 sekundy musi być na wysokości dłoni. Noszona po prawej stronie winna znajdować się przy dłoni z kaburą przypasaną do uda. Jeśli nosimy na pasie to mocujemy kaburę po lewej stronie na wysokości zgiętej prawej ręki, co owocuje czasem ok. 0,07 do 0,1 sekundy, - z tego sposobu, korzystali Niemcy w II wojnie.
Nie wiem czy to było wspomniane w filmie bo obejrzałem go raczej fragmentami, ale warto dodać że jeden celny strzał w 99% przypadków nie zatrzyma rozjuszonego napastnika, jest dostępne wiele filmów z interwencji policyjnych w których napastnik upada dopiero po przyjęciu 8-10 strzałów na korpus.
Było wspomniane. 18:50-19:15. Jeśli postrzelisz napastnika w brzuch, a on wbije Ci w brzuch nóż, to może dojść do wyścigu, kto pierwszy się wykrwawi. Postrzał, który w ułamku sekundy pozbawia przeciwnika zdolności walki to postrzał w mózg albo rdzeń kręgowy, nawet trafienie w serce może zadziałać z kilku albo i dwudziestosekundowym opóźnieniem, dość na wbicie noża.
@@stonka990stonka5 co gorsza i taki strzał nie gwarantuje pozbawienia zdolności do walki. Wszystko zależy jak trafisz. Mam dobrego znajomego, który na misji został postrzelony w głowę... fart, że przeszło tak, że nie uszkodziło istotnego elementu, jedynie ma pewne dysfunkcje z pamięcią i porażenie lewej ręki, ale pomimo postrzału jeszcze dobre 10 minut był "na chodzie". jest też wiele filmów dokumentalnych, medycznych, gdzie osoba postrzelona w głowę pomimo bólu i krwawienia nie doznała większych problemów. ale to już trzeba mieć mega farta w życiu.
W sytuacji ulicznej u normalnego obywatela to chyba sytuacja, że go ktoś dźga nożem z zaskoczenia jest mało prawdopodobna. Zwykle problemem jest rabunek więc zaczyna się od groźby i skrócenia dystansu.
Jeśli napastnik chce pieniędzy i używa noża do zastraszania, to nie chce konfrontacji i nie chce być ścigany za morderstwo. Można go postraszyć własnym nożem, dać w pysk gazem pieprzowym, jest wiele sposobów. Tutaj chodzi o takie sytuacje jak śmierć Pawła Adamowicza, łódzkie biuro PiS, domorosły dżihadysta z nożem czy ćpun, któremu odwaliło i nie wie, co robi. Mało prawdopodobne, znaleźć się w takiej sytuacji, ale jeśli ktoś nosi broń to właśnie po to.
@@stonka990stonka5 Masz rację w kwestii tego gdzie broń by się przydała, ale nie zgadzam się w kwestii większości noszących broń. Większość z mojego doświadczenia i zrozumienia liczy na to, że właśnie w sytuacji rabunkowej się obroni. Albo powstrzyma kogoś w trakcie dokonywania jakiegoś czynu jako osoba postronna.
@@hackops Takie sytuacje też bywają i zwykle są łatwiejsze. "Grupa „hippisów” czegoś się domyśliła. Przerwali brzdąkanie w struny i ruszyli w naszą stronę. Odcinali mi drogę od bulwaru, od ruchu ulicznego. Szli zwartą grupą. Tylko jeden miał w rękach gitarę. Inni mieli noże... Dziewczyna zbladła i zaczęła płakać. Ja poczułem nagły odpływ odwagi. - Hi, boys - krzyknął ktoś za plecami „hippisów”. Odwrócili się. Za nimi stał ogromny René. A obok Georges z pistoletem w ręku uśmiechał się życzliwie. Noże znikły w kieszeniach. Hippisi spokornieli i spuściwszy głowy ulotnili się chyłkiem." Georges nie był celem ataku, w ogóle jeszcze atak się nie zaczął, więc miał więcej czasu na ocenę sytuacji i działanie, to on zdecydował, kiedy wyciągnąć broń.
@@stonka990stonka5 i bron boze nie wyjmowac zadnej zabawki miotajacej gomowe kolki bo to moze narobic wiecej szkod niz porzytku napastnik zobaczy ze masz bron i sam wyjmie bron ale prawdziwa i ci zrobi krzywde
Na szczęście sytuacje awaryjnie rzadko są nagłe. Za każdym razem kiedy miałem dostać w mordę wiedziałem to jakieś 30s wcześniej a to sporo czasu aby namacać broń.
3:21 Siedem metrów to z bronią palną, której trzeba dobyć. Z już dobytą bronią minimum minimorum to są trzy kroki , z dwóch kroków napastnik może się zbliżyć i odchylić broń od siebie, zanim zareagujemy i zdążymy nacisnąć spust. Parę razy paru ludziom pokazywałem, że nie zdążą nacisnąć spustu, zanim im broni nie odchylę. Rachunek prosty - trzysta milisekund na podjęcie przeze mnie decyzji o wykonaniu ruchu. To tylko w mojej głowie, przeciwnik nic o tym nie wie. Pięćdziesiąt milisekund od początku ruchu do odchylenia lufy w bok. A człowiek z bronią po dwustu milisekundach skojarzy, że jakiś ruch wykonuję, po następnych dwustu podejmie i wykona decyzję naciśnięcia spustu , ale lufa już w krzaki patrzy...
Znaczy: ciężka sprawa z tym pistoletem -> żeby być skutecznym musiałbyś wyciągać spluwę wcześniej, w razie jakiegokolwiek zagrożenia, i celować w napastnika/ów. Nawet gdybyś trafił na grupkę zaćpanych i/lub zapitych zakapiorów, ciężko byłoby w sądzie udowodnić wykonanie strzałów. Np. gdybym ja planował atak nożem raczej nie ganiałbym do człowieka z 10-ciu metrów tylko starał się podejść jak najbliżej ze chowaną bronią. Normalny człowiek ma skrupuły z użyciem broni, zawsze jest to ostateczność. natomiast w łapie patologii nóż pojawia się nie wiadomo kiedy i lądujesz na glebie skłuty jak świniak.
Bardzo dobry materiał. Oczywiście syntetyczny, pokazujący tylko jeden aspekt z zestawu kilkunastu. Obrona przed nożownikiem samym użyciem broni palnej to kompletnie nierealna mżonka. Kwestie zachowań broniącego się - rozpoznanie zagrożenia, zwiększenie dystansu, unik itp. są kluczowe. Są natomiast dwie kwestie, które według mnie trzeba koniecznie podkreślić: zdolność psychiczną do oddania strzału do drugiego człowieka i skuteczność strzału w zatrzymaniu/utrudnieniu ataku. Są ludzie, ktorzy nawet w sytuacji zagrożenia nie strzelą. I z drugiej strony są sytuacje, w ktorych napastnik postrzelony wielokrotnie potrafi dokończyć atak zanim oddane strzały odniosą skutek w jego unieruchomieniu. Niestety w dynamicznej sytuacji wobec zdesperowanego napastnika samo działanie bronią palną ma małe szanse na sukces. I to według mnie pokazuje ten materiał. Fajnie, źe mieliście czas i ochotę zrobić ten filmik. Pozdrawiam.
Aby sobie uzmysłowić wiele aspektów dynamicznego ataku polecam trening z robotami techrobotics Żadna kartka, żadne manekiny krawieckie nie zastąpią tego doświadczenia, jakie dają roboty techrobotics.
Siedem metrów - to są rozważania policyjne do tłumienia zamieszek. Prawdziwy napastnik zidentyfikuje nas z piętnastu, z siedmiy będzie miał sprężynę w garści, będzie mijał naz spokojnie, i z metra, najwyżej półtora, sprzeda nam tę sprężynę. Przed skrytym, niesygnalizowanym atakiem nie ma obrony. Bombę atomową możemy mieć - i też nie zdążymy. To nie nasza broń ma być szybsza od broni napastnika - to nasza myśl ma być szybsza.
Czy możesz powiedzieć coś na temat oddawania suchych strzałów w karabinkach centralnego i bocznego zapłonu? Słyszałem sporo wersji że takie suche strzały są zabójcze albo wręcz przeciwnie - nic nie robią. Ktoś też mi ostatnio wspomniał że oddaje suchy strzał przy delikatnym odprowadzaniu zamka.
Temat rzeka. W broni długiej centralnego zapłonu rzadko będzie to szkodliwe. Kwestia konstrukcji. Przy zapłonie bocznym, zwłaszcza w starych modelach iglica puszczona na pustą komorę często dociera aż do jej brzegu i uderza o krawędź. Wtedy i krawędź komory i grot iglicy nie są zadowolone. W niektórych konstrukcjach faktycznie zrzucenie iglicy przy niedomkniętym zamku rozwiązuje ten problem. Tyle, że działa raczej przy pistoletach z zamkiem swobodnym, niż przy karabinach (w tych drugich można to śmiało uznać za dysfunkcję).
oczywicie ze jak ktos bez slowa rzuci sie a ciebie z nozem to nic nie zrobisz ale jesli napastnik byl na tyle uprzejmy zeby cie uprzedzic ze ma noz i chcialby tylko twoj portwel to masz szanse wyciagnac portwel...znaczy pistolet xd
Podczas pewnego z buntów antybrytyjskich w Indiach jeden z oficerów Armii Królewskiej brał udział w walkach i poległ. Zaatakował go tubylec uzbrojony w dzidę, zdołał go kilka razy postrzelić z rewolweru. Ale tubylec śmiertelnie ranny zabił go dzidą.
zejście z upadkiem na plecy i strzał ... leżąc na ziemi zmieniamy zupełnie koncepcje atakującego nożem upadek na plecy i dobycie pistoletu wydaje się najbardziej optymalną reakcją na atak nożem
@@MichalWWilk Tylko czemu w sytuacji zagrozenia zycia nie walczymy o nie calym cialem. Do zejscia na plecy mozemy dodac wystawienie nogi w celu utrzymania przeciwnika na dystans moze dodac to nam sekunde wiecej. Co prawda mozemy wtedy przyjac nóz na udo ale to wciąż lepsze niz oberwanie nożem w tors.
@@robertwlocki3675 nogi same skierujesz w kierunku napastnika... upadek na plecy to podstawa w przypadku kiedy to my posiadamy broń krótką ,,, on się musi pochylić ... następne ułamki sekund dla nas...
😅 1. O tym że ktoś ma nóż dowiesz się prawdopodobnie gdy będziesz go miał w swoim ciele 😅 2. Każde cięcie po palcach ścięgnach ograniczy twoją zdolność do manewrowania.
Nie uwzględniliście tego że oprócz odwrócenia się w odpowiednią stronę i wyciągnięcia broni dochodzi jeszcze rozpoznanie sytuacji - musimy się zorientować że to w ogóle atak, bo przecież nie wyciąga się broni do każdej osoby idącej w naszym kierunku.
Skoro był filmik o nożu przebijającym kamizelkę kuloodporną, to może teraz czy kamizelka przeciwnożowa ochroni przed strzałem? Tylko najpierw kalibry pistoletowe i ewentualnie jakieś słabe karabinowe.
Przydałaby się opinia kogoś, kto pracuje z użyciem broni palnej. Może antyterrorysta lub policjant patrolowo interwencyjny. Tacy ludzie mogli mieć sytuacje z użyciem broni białej przeciwko nim. Wiedza z rzetelnego źródła, zdobyta w doświadczeniu to zawsze złoto.
Obejrzyjcie sobie film na cda skorumpiwani 1984r - tam na 30 minucie stary gliniarz pokazuje młodemu sposób jak szybko dobyć broni spod marynarki. krawędź marynarki miał obszytą ołowiem Dzięki czemu można było tylko zrobić jeden ruch i połowa odchyla się udostępniając dostęp do broni No oczywiście nie możesz być zapięty na guzik
A możesz zrobić poradnik podobny do tego tyle, że z zamianą ról? Pytanie brzmi czy da się obronić nożem przed napastnikiem z pistoletem a jeśli tak to w jaki sposób.
Ale w mieście w dzień, tłum ludzi i w śród nich pojawi się napastnik. Jakoś tego nie widzę, aby szybko się można było zorientować o rozpoczętym ataku, nie mówiąc o strzelaniu z biodra, które z dużym prawdopodobieństwem skończyłoby się trafieniem osób postronnych. Obawiam się, że do napaści częściej dochodzi w obszarach zabudowanych, a nie w środku lasu. Fajna scenka i daje do myślenia.
Wbiję klina w temat - spróbujmy odejść od konwencjonalnych rozmiarów broni oraz sposobów noszenia w kierunku tzw. mouse-gunów i kabur wewnętrznych umieszczanych w kieszeni. W przypadku kabury umiejscowionej w spodniach redukujemy wszelkie problemy z odsuwaniem bluzy/kurtki. Dodatkowo odpada problem wcześniejszego przygotowania się w sytuacji potencjalnie niebezpiecznej - klasycznej klamki zza pazuchy nie odsłaniamy, gdy podejrzany jegomość mija nas w odległości paru metrów, ale skierowanie dłoni do kieszeni z bronią już jak najbardziej wchodzi w grę.
Należy pamiętać, że są ludzie, którzy nie noszą broni z amunicją w komorze (jak dla mnie głupota), a więc dochodzi czas na przeładowanie. Dodatkowo każdy raczej ma zabezpieczoną broń, co kradnie kolejne ułamki sekund. Kabura z blokadą? Wciśnięcie i przede wszystkim trafienie w przycisk (w stresie i w ruchu to nie takie oczywiste) to znów czas. Podsumowując wychodzi na to, że szanse mamy mniejsze niż napastnik z nożem, a to mi się nie podoba. Tak więc wygodne buty i kondycja na odpowiednim poziomie są nadal najlepszym wyjściem, bo wystarczy być szybszym od napastnika (rzucać nożem raczej nie będzie), a przynajmniej należy nie być najwolniejszym w grupie.
Celność, w tak niebezpiecznej i stresującej sytuacji, jak atak nożownika, jest obniżona. Poza tym naćpany lub pijany nożownik może wytrzymać jeden, albo i więcej strzałów i nadal być bardzo niebezpieczny. Skuteczne w takiej sytuacji jest tylko uszkodzenie serca lub dużych naczyń, albo strzał w głowę lub szyję (ze względu na to, że trudno trafić lepiej nie celować w głowę). W większości prezentowanych sytuacji, w których padał strzał byłoby "1-1". Postrzelony nożownik to słaba pociecha, gdy ma się nóż wbity w brzuch. Najlepszą obroną przed nożem są wygodne buty i zamiast szkolenia strzeleckiego trening biegania na 100 metrów.
I tak musisz zareagować i się rozpędzić, a jak masz nóż w brzuchu to lepiej, żeby nożownik był zaraz martwy, a nie ciebie rannego gonił i ranił dalej. Do tego jest wiele sytuacji, gdzie uciekać się nieda (np. w budynku), albo nie wypada (kiedy miałbyś np. zostawić dziewczynę)
Możecie zrobić materiał o kamizelkach kuloodpornych. Jak z ich dostępnością w Polsce i czy przeciętny cywil może sobie taką kupić, bo z tego co się orientuję, to nie bardzo. Przynajmniej nie te o większej odporności.
Pistolet nie daje dużej przewagi nawet na 10 metrach, bo nawet udane trafienie nie daje gwarancji zatrzymania przeciwnika. Trzeba by trafić w środek klatki piersiowej, albo mózg, bo trafienie w brzuch czy kończyny pozwoli przeciwnikowi nas zabić, nawet jeśli rana jest śmiertelna. Dlatego na filmach z policyjnych akcji widać, że policjanci bardzo często wystrzeliwują w napastnika cały magazynek, albo przestają strzelać dopiero, jak napastnik przestaje się ruszać. Przed nagłym, niespodziewanym atakiem przy pomocy noża bardzo ciężko się obronić.
mały odkop - uwagi - czemu skoro jest prezentacja kamizelki kuloodpornej nie ma prezentacji kamizelki nożoodpornej ( są takie po prostu inny układ włókien), do tego cięcia są potwornie skuteczne, nawet na yt można materiałów ukazujących skutki blokowania ręką cięć. Są często potworne, naprawdę ostry nóż przy cięciu rżnie na parę centymetrów w głąb, żadne normalne ubranie nie ochroni przed tym.
Jak patrze na tego typu materiały, to czasem się zastanawiam, po co nosić, skoro efekt taki mierny. No chyba, że tak samo, jak postrzelony nie od razu padnie, dźnięty podobnie i to zwiększy naszą szanse na przeżycie
Takich sytuacji jak na filmie zbytnio nie ma. Wiekszość to napady rabunkowe z uzyciem noża. Dystans mały ale mozna sie przygotować do interwencji. Noż nie służy do zabijania a przestraszenia ofiary
@@tornad8063 bardzo często jest tak, że w wyniku wysokiego poziomu adrenaliny nie zauważysz u siebie rany kłutej. temat mocno wałkowany w wojskach jak mają pogadanki i ćwiczenia co do sprawdzania siebie i kolegów na misjach w sytuacji ostrzału. adrenalina potrafi utrzymać Cię za długo, zanim poczujesz, że coś się stało. Samo dźgnięcie nożem możesz odczuć jak uderzenie z pięści, a nawet nie. bardziej bolesne jest wyszarpnięcie noża niż samo wbicie, więc może być różnie. Ale tak czy inaczej lepiej unikać sprawdzania tego na żywo i nie udawać gieroja, a po prostu wiać o ile jest szansa.
Kiedyś dawno temu widziałem na którymś Discovery film z ćwiczeń amerykańskiej policji. Scenariusz: napastnik z nożem szarżuje na gliniarza w mundurze z normalną zewnętrzną kaburą, nie jakaś kabura tajniaka pod ubraniem. Zadanie: wyciągnąć broń, oddać celny strzał i uniknąć ciosu. Wnioski były podobne: liczy się dystans i odpowiednio wczesne zejście z linii ataku. A wszyscy, którzy proponujecie ucieczkę, wyobraźcie sobie sytuację: dżihadysta na ulicy dźga nożem, a z wami są kilkuletnie dzieci, które nie zdołają uciec albo jak w łódzkim biurze PiS czy Kyoto Animation świr z nożem nagle wchodzi do budynku. Nie ma możliwości ucieczki, bo to on jest przy drzwiach, a wy jesteście w dupie.
Jest jeszcze opcja: kieszonkowy pistolet w dłoni - w kieszeni kurtki, z palcem na spuście. Czasem używam takiego sposobu, tyle, że sytuacja jednak zupełnie inna: np. gdy na obrzeżu miasta idzie gość z psem spuszczonym ze smyczy. No i pistolet jest hukowy. Daje to pewne poczucie panowania nad sytuacją i zdecydowanie podnosi komfort psychiczny, gdy kundel się zbliża. Ale to tylko luźna analogia. Trudno wyobrazić sobie takie chodzenie na codzień. Unikanie potencjalnych zagrożeń to podstawa. Jest swoją drogą ciekawa dziedzina wiedzy: wiktymologia. Czyli o cechach potencjalnych ofiar. Jeśli ktoś nie jest zupełnym świrem, to ofiary typuje kierując się rozumem i obserwacją. Warto choć trochę zdawać sobie sprawę czym może kierować się napastnik. Nie miałem na szczęście poważnych niebezpiecznych sytuacji, ale miałem okazję docenić wagę dobrych nawyków. Raz agresor zaczął mnie gonić - byłem na chodniku, jako rowerzysta, zatrzymany - czekając na zmianę świateł. Mam nawyk redukcji przerzutki na przełożenie, które daje maksymalne przyspieszenie przy ruszaniu. Tylko dzięki temu zdążyłem uciec, gość biegł naprawdę szybko a był bardzo agresywny.
użycie hukowca, na psa jest poniżej krytyki. Nie wiesz czy pies się nie boi, ani jak reaguje. Możesz sobie tym więcej problemów narobić niż pożytku. Jak się boisz psów, to po prostu krzyknij do właściciela, aby go przywołał i przytrzymał, bo się boisz psów i chcesz spokojnie przejść. Jak trafisz na frajera który nie ma mózgu, to cóż na to i hukowiec nie pomoże. A wierz lub nie, z doświadczenia mogę powiedzieć, że hukowiec, nie daje poczucia kontrolowania sytuacji, jak przyjrzysz się tematowi bardziej, jak i psiemu behawioryzmowi, to wręcz odwrotnie może być czynnikiem zapalnym.
@@meganstanisz bazuję głównie na sytuacjach które miałem jako rowerzysta, kiedy na wioskach bywało, że biegły za rowerem psy. Raz przez takiego kundla prawie wjechałem pod samochód na lewym pasie. Od tego czasu zawsze biorę hukowca na jazdę, dotychczas się sprawdzał.
W sumie chciałbym się zapytać, a jak wygląda kwestia rzucenia nożem, czy da się obronić przed rzuconym noże? Abstrahując oczywiście od trudności rzutu choć na 4 do 7 metrów do powiedzmy 10 nie jest to specjalnie trudne jeśli ktoś ma wprawę. Zdaję sobie sprawę że samo trafienie też nie będzie z całą pewnością tak mordercze jak postrzał i zapewne nie powstrzyma przed wystrzałem ale czy napastnik zdołałby wykonać rzut przed wyciągnięciem broni i np. schować się za jakąś osłoną? Tutaj widziałem przede wszystkim że słabą stroną jest samo dobiegnięcie do przeciwnika, wykonanie rzutu mogło by z całą pewnością skrócić ten czas, rzucony nóż z bliska ma też nawet większą siłę przebicia niż pchnięcie choć za to ręki sobie uciąć nie dam i mówię bardziej z własnego doświadczenia z rzucania do drewnianych celów. Ogólnie bardzo dziwi mnie idea biegnięcia z wyciągniętym nożem na kogoś sama w sobie, najbardziej skuteczne było by trzymanie go schowanego i seria pchnięć z bliska na wysokości nerek ( a przynajmniej pierwsze głównie dlatego że jest to najbardziej bolesne i paraliżujące). Samo pokazywanie noża przyszłej ofierze jest bezsensowne, rozumiem też że ktoś może nie dostrzec tego że ktoś jest uzbrojony ale z punktu widzenia atakującego nie dostrzeżenie tego gdy się jest stroną nacierającą jest mało prawdopodobne (bo raczej przygląda się celom które próbuje się okraść). Najbardziej prawdopodobne było by zaniechanie ataku przez wzgląd na samo zagrożenie. Krojenie ludzi z bronią jest ogólnie rzecz mówiąc bezsensowne, znacznie łatwiej o ewentualną bezbronną ofiarę, której co więcej prawdopodobnie nie będzie trzeba nawet dźgać ( co jest bardziej problematyczne moim zdaniem bo znacząco zwiększa szkodliwość czynu a więc i ewentualne późniejsza zainteresowanie organów ścigania) bo zastraszona osoba sama odda portfel.
Przypomina mi się szkolenie wartownicze i cała procedura przed oddaniem strzału do napastnika. W razie ataku, przygotowanego napastnika na wartownika, nie ma/było szans na skuteczne obezwładnienie tego napastnika. Cała procedura, w mojej ocenie była za długa (to samo jest w policji) i wiem, że zagadnienie jest trudne, ale powinny być w prawodawstwie tęgie głowy, żeby potrafiły zmienić to na lepsze. Od pewnego czasu, są w jednostkach wojskowych warty cywilne (tzw. ochrona) i wydaje mnie się, że z nimi jest jeszcze gorzej. Z tego, co wiem w mojej byłej jednostce są, a przynajmniej do niedawna byli panowie w słusznym wieku, którzy nadawali się do kontroli przepustek i "bagażu", a nie neutralizacji napastników.
Oglądaj ze zrozumieniem, a dowiesz się:
- że to nie jest film instruktażowy,
- czemu pistolet nie daje zbyt dużej przewagi?
- czemu część osób ćwiczy niepoprawnie?
- jak zasymulowaliśmy użycie broni przez takie osoby,
- oraz jak mało masz czasu w razie ataku.
nie CZEMU a DLATEGO !!!
Dlatego już dawno wykonywano broń kombinowaną która łączyła broń palną, noż a nawet kastet takie 3w jednym do zastosowania zależnie od sytuacji.
Niestety na dziś taka broń jest nielegalna zdaje się pod każdym względem.
@@ganmejker5695 3 w jednym z czego żadne nie było dobre o wersji pojedynczej. Taka broń nie jest nielegalna tylko bezsensowna ,przecież produkuje się bagnety do pistoletów ,noze z ochrona palców z kastetem. Sam kastet jest nielegalny całkiem słusznie.
Czy to miał być przytyk do mojego komentarza? Jak zwał tak zwał, ważne, że kursy na licencję nie dają jasności jak się z bronią zachowywać na co dzień.To to co Anglosasi nazywają "awareness". Dlatego przekazana wiedza dużo dla mnie wniosła.
Wydaje mi się że większości ludzi, tych którzy nie mają nic wspólnego z bronią jak i tych "ostrzelanych" będzie próbować ucieczki, zwiększenie dystansu daje czas na reakcję i to nie kwestia szkolenia tylko instynkt. Czy to będzie skuteczne czy nie to inna kwestia, ale instynkt w takich sytuacjach mówi "spierdalaj i to szybko" .
Zajmuje się Krav Maga, walką nożem, walką wręcz. Jestem również strzelcem i ogólnie rzecz biorąc zgadzam się wnioskiem płynącym z tego filmiku. Noszenie broni palnej, skrycie noża, pałki teleskopowej etc. (cały czas mówię o użyciu ww. broni w samoobronie), daje nam złudne poczucie bezpieczeństwa. Pamiętajmy, że napastnik (jesli nie daje nam "sygnałów" o swojej agresji z daleka), to zawsze będzie miał przewagę, może mieć przewagę przynajmniej w początkowej fazie ataku, bo to wybiera czas i miejsce. Osoba zaatakowana (trenujący systemy i sporty walki może trochę mniej) będzie w ogromnym stresie. Nastąpi spięcie mięśniowe które spowolni reakcje i dobycie broni w trakcie realnego ataku będzie mega trudne. Napastnik na 100% zada nam ciosy i tylko od naszego wyszkolenia (umiejętności walki wręcz, obrony, zejścia z lini ataku itd.) będzie zależało jakie poniesiemy rany.
Świetny filmik tylko trochę za długi 😁 tak jak moja wypowiedź 😁
Pozdrawiam MZ
Problem w tym że napastnik uzbrojony w nóż atakujący z bliskiej odległości nawet gdy zostanie trafiony może jeszcze zdążyć zadać śmiertelny cios .
Zgadzam się. Tym bardziej kiedy napastnik na nas naciera, biegnie tak jak na filmie. Nawet Postrzelony może nam zadać śmiertelny cios. Trzeba pamiętać, że postrzał nie odrzuci go na dwa metry tak jak to wygląda w filmach. Rozpędzony ( i co z tego że trafiony, postrzelony) może siłą rozpędu, siłą bezwładności wpaść na nas i trafić nożem np. w szyję czego oczywiście byśmy NIE CHCIELI
@@mario_z73 Ostatnio takie coś widziałem na kanale Police activity, gość dostał kilka strzałów, wbiegł po schodach i zdążył trafić policjanta metalowa rurą w głowę :P
Jak i raniony nożem może wystrzelić w napastnika cały magazynek .ludzie z nożem w głowie przeżywali, można długo debatować na ten temat :)
poza tym trafienie nie oznacza natychmiastowego obezwładnienia
@@marianpe5773 sa takie przypadki se facet wbiegl do sklepu z bronia w reku
szarpal sie z matka a curka postzrlilago kilka razy i potem on se uciekl do szpitala
albo przypadek ze policjant z glokiem i zapaswym magazynkiem wyjebal w typa kilka kulek i dopiero sie polozyl gdy dostal strzala w twarz iod tamtej pory tanten policjant nisi wiecej amunicji
Myślę że te 7 metrów to i tak optymistyczne założenie, i to w momencie, tak jak mówiłeś, że uda się zagrożenie spostrzec w dobrym czasie. Przeciętny Kowalski nie ma pewnych odruchów jak chociażby policjanci którzy pracują na ulicy i z miejsca mają nastawienie psychiczne i gdzieś tam z tylu głowy że jednak on czy ona może coś wyciągnąć przeciwko mnie. Przyzwyczajenia, trening mentalny i w miarę bogata wyobraźnia mogłaby tu pomóc, ale rzadko kto chodzi po mieście z myślą że ten facet może zaraz mnie pchać nożem. To już lekką paranoją zalatuje. Myślę że w wielu miejskich realiach określenie takie dystansu nie ma w ogóle sensu, gdyż wystarczy ktoś z rękami w kieszeni kto może być potencjalnym zagrożeniem, mimo że nie wzbudza podejrzeń, może śmiało i bez większego problemu podejść na dystans polowy łokcia z nożem już w ręku w kieszeni i mamy po zawodach. Wiele osób też myli pojęcia walki w zwarciu ze zwykłym życiem w cywilizowanym świecie w warunkach względnego pokoju, stad popyt na te "magiczne" filmy po których widzowie stają się rasowymi komandosami i już doskonale wszystko wiedzą i potrafią bronić siebie i innych. To nie okopy ani walka w bunkrach przy braku amunicji.
@@charleswolf1812 no to uważam że źle że nie mają. Gdyby tak mieli to może paru policjantów mniej by wylądowało w szpitalu lub straciło robotę.
Wiemy że istnieją zbroje xDDD, polecam chodzić na co dzień w zbroi husarskiej, myślę że każdy potencjalny nożownik raczej wolałby was nie atakować, bynajmniej nie ze względu na pancerz.
a dystans utrzymywać 6-cio metrową kopią
zdziwi Cię, ale chodziła bym, tylko mi mojej szkoda. Więc wyciągam ją jedynie na walki w szrankach. tylko, jak w zbroi wyjdziesz na ulicę, to od razu masa łosi do Ciebie goni zagadać, więc mija się to z celem.
@@meganstanisz Zawsze można karacenę nosić pod ubraniem, albo inny pancerz. Poważnie, można nosić twardy pancerz (pomijam kevlar i tego typu wynalazki, bo w starciu z nożem nie mają większych szans), tylko jest to bardzo niewygodne i ogranicza ruchy, poza tym tak na prawdę najlepszą obroną w polskich warunkach (jeżeli nie chcesz zostać skazany za zabicie bandyty nożem, bo akurat miałeś ze sobą i broniłeś się tym co miałeś) jest ucieczka, żadko kiedy ktoś będzie tak zdeterminowany, żeby cię paręset metrów gonić, szczególnie jeśli wbiega się na bardziej uczęszczaną ulicę. Inna rzecz, że trzeba na prawdę bardzo dużo ćwiczyć żeby się skutecznie przed nożownikiem bronić, to jest ogromny stres, łatwo zrobić błędy i nie ma czasu na myślenie. Polecam wygodne buty i spieerrr...
I jak najbardziej się z tą wersją zgadzam 😉 co do „dużo ćwiczyć” również stąd taki materiał itd. 😉
@@Hugo_Schmeisser haha jebłem
Witajcie Panowie!
Jak zwykle czas spędzony miarodajne!
Profesjonalna praca z bronią z dodatkiem realizmu nawet u profesjonalistów, co mi zaimponowało inni wycięli by kawałek filmu, a tu proszę niespodzianka!
Dziękuję bardzo za dobrą pracę
i proszę o więcej filmów.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Przy dobrym nozowniku poniżej 10m nie zdążysz będziesz trupem!! Noz jest podstawową jednostka bojowa używany w armiach świata!!! Pachwina i tetnica udowa jest podpisem Spetsnazu!!! Wniosek! Dodawaj zawsze strzał ostrzegawczy napastnikowi w głowę!!!
I od razu idziesz do więzienia za przekroczenia obrony koniecznej.
Super, przydatny materiał. Jak zwykle merytorycznie i bardzo na temat. Bez fikcji, ubarwiania i filmowych tricków ;)
Skuteczny atak polega na tym, że noża nie widzimy... to znaczy widzimy, ale dopiero po spojrzeniu gdzie boli.
Jeśli atakujący da czas na reakcję to już spartolił akcję, wtedy minimalne szansę są, ale jak zostało pokazane margines musi być ogromny.
Ps. Oczywiście nie powiedzieliście o najważniejszym, sztucer z pruskim bagnetem daje bezwzględną przewagę, przynajmniej przy 7 metrach...
2:05 Zakładając, że kamizelka jest miękka, a nóż na tyle tępy, by jej nie przebić, mamy efekt w sumie podobny. Kamizelka owija się na nożu, który wpycha ją do wnętrza ciała osoby atakowanej. Dla atakowanego niewielka różnica, czy ma w brzuchu gołą stal, czy owiniętą w kevlar. Ma w brzuchu coś, czego nie powinien, ze względów zdrowotnych, mieć.
realizm sytuacyjny , to jest to czego nie nauczą na strzelnicy, super. Wysoka moc obalająca pocisku + strzelanie "podwójne" lub jak uczyli Rosjanie potrójne, wycofanie i zejście z linii konfrontacji bezpośredniej-tego powinno się uczyć.Pozostaje sprawa ataku skrytego, tu broń krótka nie daje praktycznie szans na obronę, stosowanie użycia prewencyjnego, wyprzedzającego, obarczone jest dużymi obwarowaniami prawnymi.Może i film nie efektowny,bez fajerwerków i przerośniętej ambicji twórcy, ale potrzebny, dla uświadomienia, potencjalnych zagrożeń i ograniczeń-super .
Panowie, bardzo dziękuję, że podjęliście temat. Doskonała prezentacja, która pokazuje przygodnym kowbojom, że noszenie broni niczego nie załatwia. Wasze doświadczenie i ćwiczone umiejętności powinny "wytłumaczyć" jednemu czy drugiemu "Januszowi" samoobrony jak działa realny świat.
Do tego dochodzi kwestia czy "na strzała" obezwładnimy przeciwnika. Jak pokazują filmy z USA - raczej nie. Więc zostaniemy z być może rannym gościem, może i śmiertelnie ale który chwilę jeszcze "podziała"
Równie dobrze bezwładne ciało też może zrobić nam krzywde, jeśli jeszcze nóż nie wypadł z rąk.
Odcinek super bardzo modrze powiedzane i symulacja nóż kątra pistolet to Łukasz na pewno ma przewagę i wygrywa 😉👊
Niezwykle pouczający film Panowie! :-)
Pokazuje że pistolet to nie magiczna różdżka i po jego dotknięciu nie znikną wszystkie nasze problemy z bezpieczeństwem. To narzędzie którym trzeba umieć się posługiwać i te umiejętności trzeba ćwiczyć. Ba, są sytuacje w których nawet posiadając pistolet będziemy bez szans! Brawo Panowie, obaliliście kolejny mit! :-)
P.S. A tak z innej beczki: Jako osoba interesującą się wszelakimi narzędziami tnącymi, od skalpeli po noże tokarskie chciałem zapytać co to za nóż którego na tym filmie używał Pan Łukasz?
Pozdrawiam serdecznie!
*laughs in przekroczenie granicy obrony koniecznej*
Laugh tfuj stary
nas w greckim wojsku desantowym uczyli kopnac na wysokosc pachwiny front kickiem przez co kontrolujesz dystans oraz rytm przebiegu walki. podobnie jak jest walka noz na noz, kopiesz w piszczel nogi ktora podchodzi ukośnym front kickiem jesli schyli glowe to cel głowa, jesli zachwieje sie bokiem to cel to ręka z bronią którą łapiemy pod pachę (na wysokości nadgarstka) a 2 ręką zadajemy ciosy/strzelamy lub obalamy zależnie od możliwości i zależnie jaką bronią dysponujemy.
Fajna ciekawa symulacja!
Dzięki. Bardzo przydatny materiał. Proszę o kontynuację. Normalnie za taki kurs trzeba słono płacić. Pozdrawiam
A gdzie jeszcze rozpoznanie zagrożenia?
Może być tak, że przed tym typkiem z nożem będzie ktoś uciekał, ty go strzelisz i se z nożownikiem piątkę będziesz mógł przybić za zabicie ofiary.
I teraz jaka jest realna szansa, że ktoś będzie biegł na nas z nożem gdzieś z daleka...
A jaka jest szansa, że podejdzie pierw na luzie i zaatakuje z pół metra.
Edyta: Filmik otwiera oczy.
Dokładnie, rozpoznanie zagrożenia to tylko jedna sprawa. Trzeba na to doliczyć co najmniej 1-2s, bo nikt na ulicy nie spodziewa się, że jak ktoś biegnie w naszą stronę to chce nas od razu zabić czy choćby zaatakować. Dopiero jak się zobaczy nóż to zaczyna się reagować. A co jak jakiś wariat idzie ulicą z nożem schowanym w kieszeni i żga ludzi z partyzanta? Nie ma absolutnie żadnych szans na przeciwdziałanie, nieważne jaką armatę by się nosiło.
eh zalezy gdzie akcja ma miec miejsce i o jakiej porze
w malo ruchliwym miejscu w nocy o polnocy mozna traktowac wszystkich jako potencjalne zagrozenie ale jak idziesz sobie do pierdonki po ruchliwym chodniku to raczej nie spodziewasz sie ze ktos od tak sobie wbije ci noz w plecy
@@hubertgizinski7962 Jak filmik pokazał to jest w każdym przypadku to jest mega słaba sytuacja. A już widzę jak prokurator uwierzy w wersję o obronie koniecznej jak będziesz walił do napastnika z nożem 15 m od ciebie...
@@danieldz7906 ja w ogole widze sytuacje ze 3 napastnikow z nozem musze obezwadnic golymi rekami bo przekrocze obrone koneczna albo od razu oni mnie pozwa i jeszcze bede musial im placic odszkodowania xd
12:00 jak masz rozpięta kurtkę czy koszulę to jedna rękę ciągnij za połę a druga dobywaj broń. Wszystko w jednym czasie.
I pyk łapulec w górę
Bardzo dobry film. 7m to bardzo mało. Niektóre samochody typu SUV mają ok 5,5m długości. Tak jak kiedyś próbowałem sobie wyobrazić taką sytuację to wiem, że potrzebowałbym ok 12m, więc efektywny unik i wydłużenie dystansu to dla mnie jedyna szansa. Przy CP jest jeszcze trudniej bo trzeba odpiąć zatrzask. W takiej sytuacji to tylko sprawdzony unik + wydłużenie dystansu albo "poświęcenie" własnej ręki i próba utrzymania przeciwnika na ok 1m do momentu dobycia broni. Jeśli nie udałoby się uciec to pewnie łączyłbym technikę wydłużania dystansu i wyciągniętej ręki żeby zyskać na czasie. Po pierwszych 2-3 pchnięciach szanse na obronę spadają do 0%.... niestety.
Koles tyle kos dostał w tym odcinku i dalej stoi. Normalnie jak Wolverine. A tak juz na serio, fajny materiał.
9:02 Ale to siedem też nie musi być skuteczne - albo zadziała reguła Earpa (człowiek trafiony w brzuch nie jest w stanie nacisnąć spustu), albo doświadczenia praktyczne FBI - człowiek z sercem rozerwanym breneką jest w stanie jeszcze czterdzieści sekund prowadzić skuteczny ogień, i nie wiadomo, czy tylko, bo około czterdziestej sekundy dostał strzał w okolicę pnia mózgu... Napastnik z nożem kulkę dostanie wcześniej - ale to nadal nie gwarantuje, czy tego noża nie użyje skutecznie.
Chłopaki z UF PRO na swoim kanale poruszyli ten temat, analizowali różne dystanse. Warto zerknąć.
Muszę stwierdzić, że Łukasz jest bardzo dobrym (skutecznym) napastnikiem. Brawo Łukasz! :)
Z wyciagnietym nozem poruszasz sie szybciej
i jeszcze szybciej dy chodzisz tylko po skosie :)
Panowie nie wzięli jeszcze pod uwagę sprawy, że nóż w ręku gotowy do użycia nie musi być wcale widoczny. Właściwie im nożownik bliżej, tym nóż mniej widoczny. Ale film super.
chyba wzięli
Przed prawdziwym nożownikiem... 🤷♂️ Nie ma obrony bo on wie jak ukryć nóż 🔪 i gdzie zadać cięcia, pchnięcia
No w sumie nozownik chyba nie bedzie sie oglaszał z kilku metrów i leciał nas zaatakować tylko skroci dystans co w przestrzeni publicznej jest normalne i dopiero, gdy bedzie pewny ze ofiara ma malo czasu na reakcje zada cięcie. No chyba ze mowimy o ataku w przypływie nerwów gdy powiedzielismy tesciowej co o niej sadzimy i leci do nas od kuchni z nozem.
@@robertwlocki3675 Oj tam, teściowa w kuchni to chyba z wałkiem ;)
@@mieczysawkowalski9826 Oby :)
Oglądając ten film doszedłem do wniosku nieco poza tematem. Jeżeli ktoś chce cię zabić to cię zabije. Nieważne czy ma kamień, nóż, broń palną, legalną czy nielegalną. Nieważne czy ty masz broń palną. Więc po co utrudniać dostęp do legalnej broni jakoby miało by to zapobiec jej wpadnięcia w "niepowołane ręce".
Logiczne wydaje się władzy że wraz ze wzrostem posiadania wzrośnie znacznie ilość broni utraconej która trafi na czarny rynek i będzie długo na nim krążyć zanim odzyskana przypadkiem zostanie.
Oczywiscie ze zabije. Chyba ze ofiara jest bardzo skutecznie pilnowana przez ochrone (np politycy)
ilu ludzi gnie w Polsce rocznie od maczety, kamienia, parasola po obcierce na parkingu? wcale, a w USA od broni palnej? setki
18:09 Trochę ściemniłeś, bo właśnie idziesz siedzieć... Zastrzeliłeś gościa, który chciał autobus dogonić.
gonił autobus z nożem w ręku
Ja zawsze uciekam od zagrożenia, omijam, unikam. Pamiętam jak zacząłem chodzić na rekreacyjna krav mage jaka dostępna jest dla każdego to uciekać uciekać uciekać było dla mnie zaskoczeniem że uczą wiac, po latach to rozumiem
Najlepszą obroną są szybkie nogi. TAK ZAWSZE to POWTARZAM swoim STUDENTOM,
To poco nam Krav Maga? Skoro wystarczy szybko biegać?
Odpowiedź jest prosta (napisałem to już powyżej w komentarzu), co będzie jak będziesz na klatce schodowej, w ciasnym pomieszczeniu, a napastnik zagrodził Ci ucieczkę?
Nasze wyszkolenie walki wręcz może, ZAZNACZAM MOŻE jedynie zmniejszyć nasze straty. Bo to że będziemy w ten czy inny sposób ranni jest pewne.
Zbigniew Syc by się obronił nawet przed trzema takimi napastnikami z nozem XD
A jakby go napadli Murat i Bestia uzbrojeni w szpadle?
@@cynik75 to obronilby sie jedna reka ;)
Mi sie odrazu skojarzyło z ta scena z Siedmiu Wspamialych
😊
znów super filmik .
Najważniejsze to przynajmniej wyglądać na takiego, żeby sprawiać wrażenie, że bawienie się z tobą będzie oznaczać za dużo zachodu lub za duże ryzyko i wg mnie najlepsze w tej sytuacji byłoby noszenie szabli, maczety, ewentualnie bagnetu montowanego na pistolet (tak, one istnieją i są produkowane przez kanadyjską furmę). W wypadku braku takich narzędzi pozostaje noszenie zwykłego noża.
Świetny materiał, myślę że wiele wyjaśnił domorosłym Rambo, którzy myślą że powszechny dostęp do broni palnej rozwiąże ich wszystkie problemy - nie wystarczy mieć broni, trzeba jej jeszcze umieć używać - trzymajcie się 💪
Każdy przedmiot uzywany do samoobrony musi by wiele razy na sucho wyuczony, dlatego samo posiadanie broni do samoobrony a nastawienie ze chcemy umiec sie obronic i pod tym kątem nabieramy poprawnych ruchów wraz z pamiecią miesniową to dwie roznie rzeczy. :)
Witam.Fantastyczny materiał pokazujący i obalający mit że jesteśmy w stanie obronić się bronią palną.Dochodzi ocena sytuacji.Skąd będziemy wiedzieć czy ktoś chcę nas okraść a może chce zapytać o godzinę.Z siedmiu metrów tego nie zrobi więc pozostaje dystans ok 2 metrów.Ja bym próbował rozładować i uspokoić napastnika i wtedy wypracować dystans do użycia broni.Jeżeli ktoś chce nas zabić i atakuje nożem to nie robi tego z siedmiu metrów.To takie moje zdanie.Pozdrawiam
Wniosek, lepiej zamiast nosić bron, lepiej nosić kolczugę.
Brzydki Burak coś o tym mówił
W służbach ostania popularność zdobywa plate carrier, z twardymi płytami balistycznymi. To taka dzisiejsza zbroja płytowa.
why not both?
Ćwiczyć tak , jak się chodzi na codzień. A nie w super wydumanym sprzęcie strzelnicowym ;)
Było było, paru już się wypowiadało na ten temat. Plus rozmawiałem kiedyś z ochroniarzem i śmiał się mówiąc że chyba zbroję sobie kupi bo to najlepsza ochrona. Co robimy gdy ktoś cię chce zaatakować z nożem? Jak mówi Brzydki Burak ,,spierdalamy''
A więc się wypowiem.. zero kontrowesji... krótki dystans-krotki szpil dla entuzjastów najstarszej broni na świecie .. wniosek .. lepiej nie nosić broni palnej do obrony ale nóż jeśli nie masz czasu (dystansu) na reakcję ...
Jestem oczywiście entuzjastą broni palnej jednakże głównie dla rekreacji lub zastosowań bojowych a jeśli mam wybrać coś by postrzelać dla satysfakcji tak wybiorę strzelectwo pneumatyczne...
przynajmniej jak dla mnie jeśli mam wybierać broń do obrony tak zawsze nożyk
Super materiał pozdrawiam serdecznie twórcę kanału 🥇
Jedyną obroną przed nożem jest noszenie ze sobą maczety :) a tak poważnie jeżeli ktoś chcę dzgnąć kogoś nożem to to zrobi,jedynie zdrowy rozsądek,unikanie pewnych sytuacji,miejsc i ludzi oraz umiejętność czytania sytuacji i panowania nad nią mogą nas obronić przed niebezpieczeństwem,pozdrawiam
no raczej nie chodze w jakies miejsce sam o jakiejsc okreslonej godzinie
ale rownie dobrze gdy ide sobie chodnikiem jakis pijany kierowca albo jakis przysniety moze zjechac z drogii jebnac we mnie bo miałem pecha
czasami nie da rady nic zrobic
chyba zeby czlowiek zyl w takiej paranoi gdzies na pustyni i od razu wyciagal bron na widok 2 czlowieka stojacego 50 metrow od nas
@@hubertgizinski7962 Dokładnie,O TO MNIEJ WIĘCEJ MI CHODZIŁO.dZIĘKI za uzupełnienie
Czy możecie przetestować strzelanie do opon? Najlepiwe z P-99
Ciekawy materiał. Tak naprawdę ciężko zasymulować zaskoczenie i ocenę sytuacji, ale tu akurat rodzaj broni napastnika nie ma znaczenia.
Nie tak ciężko jest wykonać atak z zaskoczenia. Poprostu ćwiczący podczas wykonywania zadania, techniki są zaskakiwani innym przeribiaonym wcześniej (dla ich bezpieczeństwa) atakiem. Wówczas wszystko mamy jak na dłoni. Takie ćwiczenia obnażają wyszkolenie studentów i ich umiejętności samoobrony
Mozna np zrobic ze przed nami idzie dwoch napastnikow (na potrzeby szkolenia kolegów) i gdy jestesmy odwroceni oni dogaduja sie ktory atakuje a ktory tylko przechodzi nastepnie przechodzimy do symulacji.
@@robertwlocki3675 ale masz już świadomość, że będzie atak. Na ulicy o tym nie wiesz. Ja to widzę tak: umawiasz się z kims że Cie zaatakuje ale nie wiesz gdzie nie wiesz kiedy. Dobrym pokazem zaskoczenia i oceny sytuacji byl atak na śp. Adamowicza. Zanim ktos sie zorientował o co chodzi juz bylo pozamiatane. A nie ma osób, które 24/7 sa w pełnej gotowości i czekają na jakiś atak.
@@MierzwaFilip No niestety dlatego element zaskoczenia ma bardzo duza wage i nie sposob sie przed tym obronic.
jak to nam wbijał na szkoleniu sierżant waleń - synki, jak ktoś na was z nożem a wy tylko z pustymi rękoma to spierdalać :P
W 100 % się zgadzam z sierżantem ale... Co zrobić kiedy mamy cisne pomieszczenie albo drogę ucieczki zagradza nam napastnik?
@@mario_z73 front kick na prącie/brzuch albo coś z keav magi (tej od prawdziwych znawców, nie psedo instruktorów)
Z tym spierdalaniem to też nie taki oczywisty pomysł, bo nóż stanowi przedłużenie ręki i łatwiej będzie nożownikowi cię trafić, niż tobie uciec.
Suweren no to zostaje stanie w miejscu i czekanie na cios xD
@@NoSkillGamin No pewnie, inaczej utrudniasz robotę sędziemu. A tak: jest trup, jest winny - szybka rozprawa i cyk na browarek.
Fajny materiał. Dla mnie pokazuje że w obronie "codziennej" z zaskoczenia, jeśli nożownik nie biegnie z 10 metrów machając nożem to małe są szanse na reakcję. Ciekawi mnie na ile taki postrzał zatrzyma napastnika.
Jeśli napastnik pod wpływem czegoś, w szoku, amoku, to może przez dłuższy czas nawet nie zauważyć postrzału w brzuch, a przynajmniej na tyle żeby cię jednak dźgnąć.
Jest wiele filmików z interwencji policji, gdzie napastnik dostaje 10 kulek a wciąż biega z nożem w stronę policjanta.
@@arcyprzedni i dla tego właśnie ruch w taktyce jest najważniejszy
2:00 muszę zadać to laickie pytanie bo bardzo mnie zaintrygowała sytuacja przebicia kamizelki kuloodpornej zwykłym nożem. Jakim cudem taka kamizelka ma pochwycić pocisk skoro nie wytrzymuje uderzenia noża? Jestem totalnie zielony w temacie, ale na chłopski rozum mi wychodzi, że prędkość kuli jest o wiele szybsza niż ręki z nożem 🤔
Czubek noża wchodzi pomiędzy sploty włókien i je przecina. Kula natomiast daję duży nacisk na większą powierzchnię, a same włókna są odporne na rozciąganie i zatrzymują pocisk. Można zastosować specjalne wkłady gdzie pierwsza warstwa jest odporna na nóż ;)
Kevlar jest materiałem którego włókna są bardzo mocne i zatrzymują pociski z broni ale pocisk jest obły a noż ostry i szpiczasty i wchodzi między pojedyncze włókna i się przebija.
Gdyby kamizelka miała wkład z płyty czy to metalowej czy porcelanowej itd to nóż by się nie przebił
Dziękuję Panowie za wyjaśnienie mi tej zagadki 👍
Pocisk to taka latająca ołowiana pięść . Nie ma za zadanie przebijać (to się dzieje przy okazji) a oddać jak największą część swojej energi.
@@tosiekwpz wiekszosc pociskow pistletowych nie przeleci przez kevlar oprocz ostrołukowuch np 5,7mm z p90/fn5,7
wtedy potzebna kamizelka z twardym panzerzem-plyta z ceramiki lyb stali
Dzieci Yutubka zjedzą was...mamy tylu mądrych obywateli i tak doświadczalnych w walce z wrogiem np. Policją po ostatnich manifach.
17:03 Krzywo biegniesz... a szyny, szyny też były złe. Nowy klasyk:D
Od razu przed obejrzeniem materiału mogę (z własnego doświadczenia), mogę stwierdzić, że najlepszą metodą obrony przed nożem...
są wygodne buty, dobra kondycja i ucieczka - zero ryzyka, brak sprawy w POLSKIM sądzie i przy okazji nie zrobi się z siebie klauna, jak będzie się próbowało naśladować johna wicka, snake-a czy innego rambo - polecam
Dobry materiał !
Witam. Gość z pistoletem nie potrafi go używać, - tak to można sięgać po prezerwatywę. Aby szybko dobyć broń, czyli ok, 0,05 sekundy musi być na wysokości dłoni. Noszona po prawej stronie winna znajdować się przy dłoni z kaburą przypasaną do uda. Jeśli nosimy na pasie to mocujemy kaburę po lewej stronie na wysokości zgiętej prawej ręki, co owocuje czasem ok. 0,07 do 0,1 sekundy, - z tego sposobu, korzystali Niemcy w II wojnie.
Fajny materiał 👍
To zależy... 😉
Nie wiem czy to było wspomniane w filmie bo obejrzałem go raczej fragmentami, ale warto dodać że jeden celny strzał w 99% przypadków nie zatrzyma rozjuszonego napastnika, jest dostępne wiele filmów z interwencji policyjnych w których napastnik upada dopiero po przyjęciu 8-10 strzałów na korpus.
Było wspomniane. 18:50-19:15. Jeśli postrzelisz napastnika w brzuch, a on wbije Ci w brzuch nóż, to może dojść do wyścigu, kto pierwszy się wykrwawi. Postrzał, który w ułamku sekundy pozbawia przeciwnika zdolności walki to postrzał w mózg albo rdzeń kręgowy, nawet trafienie w serce może zadziałać z kilku albo i dwudziestosekundowym opóźnieniem, dość na wbicie noża.
@@stonka990stonka5 co gorsza i taki strzał nie gwarantuje pozbawienia zdolności do walki. Wszystko zależy jak trafisz. Mam dobrego znajomego, który na misji został postrzelony w głowę... fart, że przeszło tak, że nie uszkodziło istotnego elementu, jedynie ma pewne dysfunkcje z pamięcią i porażenie lewej ręki, ale pomimo postrzału jeszcze dobre 10 minut był "na chodzie".
jest też wiele filmów dokumentalnych, medycznych, gdzie osoba postrzelona w głowę pomimo bólu i krwawienia nie doznała większych problemów. ale to już trzeba mieć mega farta w życiu.
W sytuacji ulicznej u normalnego obywatela to chyba sytuacja, że go ktoś dźga nożem z zaskoczenia jest mało prawdopodobna. Zwykle problemem jest rabunek więc zaczyna się od groźby i skrócenia dystansu.
Jeśli napastnik chce pieniędzy i używa noża do zastraszania, to nie chce konfrontacji i nie chce być ścigany za morderstwo. Można go postraszyć własnym nożem, dać w pysk gazem pieprzowym, jest wiele sposobów. Tutaj chodzi o takie sytuacje jak śmierć Pawła Adamowicza, łódzkie biuro PiS, domorosły dżihadysta z nożem czy ćpun, któremu odwaliło i nie wie, co robi. Mało prawdopodobne, znaleźć się w takiej sytuacji, ale jeśli ktoś nosi broń to właśnie po to.
@@stonka990stonka5 Masz rację w kwestii tego gdzie broń by się przydała, ale nie zgadzam się w kwestii większości noszących broń. Większość z mojego doświadczenia i zrozumienia liczy na to, że właśnie w sytuacji rabunkowej się obroni. Albo powstrzyma kogoś w trakcie dokonywania jakiegoś czynu jako osoba postronna.
@@hackops Takie sytuacje też bywają i zwykle są łatwiejsze.
"Grupa „hippisów” czegoś się domyśliła. Przerwali brzdąkanie w struny i ruszyli w naszą stronę. Odcinali mi drogę od bulwaru, od ruchu ulicznego. Szli zwartą grupą. Tylko jeden miał w rękach gitarę. Inni mieli noże... Dziewczyna zbladła i zaczęła płakać. Ja poczułem nagły odpływ odwagi.
- Hi, boys - krzyknął ktoś za plecami „hippisów”.
Odwrócili się. Za nimi stał ogromny René. A obok Georges z pistoletem w ręku uśmiechał się życzliwie. Noże znikły w kieszeniach. Hippisi spokornieli i spuściwszy głowy ulotnili się chyłkiem."
Georges nie był celem ataku, w ogóle jeszcze atak się nie zaczął, więc miał więcej czasu na ocenę sytuacji i działanie, to on zdecydował, kiedy wyciągnąć broń.
@@stonka990stonka5 i bron boze nie wyjmowac zadnej zabawki miotajacej gomowe kolki bo to moze narobic wiecej szkod niz porzytku
napastnik zobaczy ze masz bron i sam wyjmie bron ale prawdziwa i ci zrobi krzywde
Na szczęście sytuacje awaryjnie rzadko są nagłe. Za każdym razem kiedy miałem dostać w mordę wiedziałem to jakieś 30s wcześniej a to sporo czasu aby namacać broń.
Fajne daje do myślenia, ale wolę opisy działania broni. Czekam na następne. Może sposoby ryglowania
3:21 Siedem metrów to z bronią palną, której trzeba dobyć. Z już dobytą bronią minimum minimorum to są trzy kroki , z dwóch kroków napastnik może się zbliżyć i odchylić broń od siebie, zanim zareagujemy i zdążymy nacisnąć spust. Parę razy paru ludziom pokazywałem, że nie zdążą nacisnąć spustu, zanim im broni nie odchylę. Rachunek prosty - trzysta milisekund na podjęcie przeze mnie decyzji o wykonaniu ruchu. To tylko w mojej głowie, przeciwnik nic o tym nie wie. Pięćdziesiąt milisekund od początku ruchu do odchylenia lufy w bok. A człowiek z bronią po dwustu milisekundach skojarzy, że jakiś ruch wykonuję, po następnych dwustu podejmie i wykona decyzję naciśnięcia spustu , ale lufa już w krzaki patrzy...
Znaczy: ciężka sprawa z tym pistoletem -> żeby być skutecznym musiałbyś wyciągać spluwę wcześniej, w razie jakiegokolwiek zagrożenia, i celować w napastnika/ów. Nawet gdybyś trafił na grupkę zaćpanych i/lub zapitych zakapiorów, ciężko byłoby w sądzie udowodnić wykonanie strzałów.
Np. gdybym ja planował atak nożem raczej nie ganiałbym do człowieka z 10-ciu metrów tylko starał się podejść jak najbliżej ze chowaną bronią.
Normalny człowiek ma skrupuły z użyciem broni, zawsze jest to ostateczność. natomiast w łapie patologii nóż pojawia się nie wiadomo kiedy i lądujesz na glebie skłuty jak świniak.
Bardzo dobry materiał. Oczywiście syntetyczny, pokazujący tylko jeden aspekt z zestawu kilkunastu. Obrona przed nożownikiem samym użyciem broni palnej to kompletnie nierealna mżonka. Kwestie zachowań broniącego się - rozpoznanie zagrożenia, zwiększenie dystansu, unik itp. są kluczowe. Są natomiast dwie kwestie, które według mnie trzeba koniecznie podkreślić: zdolność psychiczną do oddania strzału do drugiego człowieka i skuteczność strzału w zatrzymaniu/utrudnieniu ataku. Są ludzie, ktorzy nawet w sytuacji zagrożenia nie strzelą. I z drugiej strony są sytuacje, w ktorych napastnik postrzelony wielokrotnie potrafi dokończyć atak zanim oddane strzały odniosą skutek w jego unieruchomieniu. Niestety w dynamicznej sytuacji wobec zdesperowanego napastnika samo działanie bronią palną ma małe szanse na sukces. I to według mnie pokazuje ten materiał. Fajnie, źe mieliście czas i ochotę zrobić ten filmik. Pozdrawiam.
FAJNE
Czyli profilaktycznie strzelac do kazdego podejrzanego z minimum 10 metrow. Cholera na ammo pojdzie masa kasy.
Aby sobie uzmysłowić wiele aspektów dynamicznego ataku polecam trening z robotami techrobotics Żadna kartka, żadne manekiny krawieckie nie zastąpią tego doświadczenia, jakie dają roboty techrobotics.
Słyszałam o nich. Pytanie gdzie są dostępne ? Aby przetestować.
Siedem metrów - to są rozważania policyjne do tłumienia zamieszek. Prawdziwy napastnik zidentyfikuje nas z piętnastu, z siedmiy będzie miał sprężynę w garści, będzie mijał naz spokojnie, i z metra, najwyżej półtora, sprzeda nam tę sprężynę. Przed skrytym, niesygnalizowanym atakiem nie ma obrony. Bombę atomową możemy mieć - i też nie zdążymy. To nie nasza broń ma być szybsza od broni napastnika - to nasza myśl ma być szybsza.
Łukasz wygląda jak totalny badass
Super material! Sprawdzic w praktyce! Polecam praktykom wing chun :)
Jak komuś powiesz, że nóż na krótkim dystansie jest bardziej niebezpieczny od broni to Ciebie wyśmieje.
ps
Ogień w dziurze ;)
Zanim broń wyjmiesz dajmy na to w odległości 1 metra to nożownik jest już przy tobie.
Ciekawa analiza jest też w filmie Instructor Zero knife vs gun.
Czy możesz powiedzieć coś na temat oddawania suchych strzałów w karabinkach centralnego i bocznego zapłonu?
Słyszałem sporo wersji że takie suche strzały są zabójcze albo wręcz przeciwnie - nic nie robią.
Ktoś też mi ostatnio wspomniał że oddaje suchy strzał przy delikatnym odprowadzaniu zamka.
Temat rzeka.
W broni długiej centralnego zapłonu rzadko będzie to szkodliwe. Kwestia konstrukcji.
Przy zapłonie bocznym, zwłaszcza w starych modelach iglica puszczona na pustą komorę często dociera aż do jej brzegu i uderza o krawędź. Wtedy i krawędź komory i grot iglicy nie są zadowolone. W niektórych konstrukcjach faktycznie zrzucenie iglicy przy niedomkniętym zamku rozwiązuje ten problem. Tyle, że działa raczej przy pistoletach z zamkiem swobodnym, niż przy karabinach (w tych drugich można to śmiało uznać za dysfunkcję).
oczywicie ze jak ktos bez slowa rzuci sie a ciebie z nozem to nic nie zrobisz ale jesli napastnik byl na tyle uprzejmy zeby cie uprzedzic ze ma noz i chcialby tylko twoj portwel to masz szanse wyciagnac portwel...znaczy pistolet xd
Atak nożownika jest bardzo niebezpieczny. W nocy nawet możesz nie zauważyć że napastnik ma nóż w ręku i biegnie na Ciebie
nie mogłem ze śmiechu przy tym krzywo biegniesz
Podczas pewnego z buntów antybrytyjskich w Indiach jeden z oficerów Armii Królewskiej brał udział w walkach i poległ. Zaatakował go tubylec uzbrojony w dzidę, zdołał go kilka razy postrzelić z rewolweru. Ale tubylec śmiertelnie ranny zabił go dzidą.
Pytanie: Każda komora nabojowa jest grubsza niż lufa by wytrzymać skok ciśnienia. W rewolwerach ścianki bębna są zawsze cieńsze niż lufa. Dlaczego?
do tego zabawki ASG są idealne xD
zejście z upadkiem na plecy i strzał ... leżąc na ziemi zmieniamy zupełnie koncepcje atakującego nożem upadek na plecy i dobycie pistoletu wydaje się najbardziej optymalną reakcją na atak nożem
Nie trzeba jeśli masz refleks to zajmie Ci to 3 sek. Jeśli ten koleś biega 2m na sek to cię sięgnie... Jeśli nie to już nie żyje.
@@MichalWWilk Tylko czemu w sytuacji zagrozenia zycia nie walczymy o nie calym cialem. Do zejscia na plecy mozemy dodac wystawienie nogi w celu utrzymania przeciwnika na dystans moze dodac to nam sekunde wiecej. Co prawda mozemy wtedy przyjac nóz na udo ale to wciąż lepsze niz oberwanie nożem w tors.
@@robertwlocki3675 nogi same skierujesz w kierunku napastnika... upadek na plecy to podstawa w przypadku kiedy to my posiadamy broń krótką ,,, on się musi pochylić ... następne ułamki sekund dla nas...
@@adambury2251 No o tym mowie a tutaj mamy niestety pokaz statycznej obrony
😅 1. O tym że ktoś ma nóż dowiesz się prawdopodobnie gdy będziesz go miał w swoim ciele 😅 2. Każde cięcie po palcach ścięgnach ograniczy twoją zdolność do manewrowania.
Nie uwzględniliście tego że oprócz odwrócenia się w odpowiednią stronę i wyciągnięcia broni dochodzi jeszcze rozpoznanie sytuacji - musimy się zorientować że to w ogóle atak, bo przecież nie wyciąga się broni do każdej osoby idącej w naszym kierunku.
Masz rację, poza tym po co ktoś miałby biegać z nożem zamiast podejść i wyciągnąć go pół metra od ofiary
Skoro był filmik o nożu przebijającym kamizelkę kuloodporną, to może teraz czy kamizelka przeciwnożowa ochroni przed strzałem? Tylko najpierw kalibry pistoletowe i ewentualnie jakieś słabe karabinowe.
A co z kangurem z nożem
Przydałaby się opinia kogoś, kto pracuje z użyciem broni palnej. Może antyterrorysta lub policjant patrolowo interwencyjny. Tacy ludzie mogli mieć sytuacje z użyciem broni białej przeciwko nim.
Wiedza z rzetelnego źródła, zdobyta w doświadczeniu to zawsze złoto.
Obejrzyjcie sobie film na cda skorumpiwani 1984r - tam na 30 minucie stary gliniarz pokazuje młodemu sposób jak szybko dobyć broni spod marynarki. krawędź marynarki miał obszytą ołowiem Dzięki czemu można było tylko zrobić jeden ruch i połowa odchyla się udostępniając dostęp do broni No oczywiście nie możesz być zapięty na guzik
czy kiedykolwiek ktoś z wypowiadających się został zaatakowany nożem frontalnie np?
kurde ,Łukasz wygląda jak "Izraelczyk" xD
Proszę nie obrażać.
@@krzysztofkajak1823 nie jarzysz baryły., poszperaj..
@@luniz5518 Pewnie nie słyszał o Albercie...
To gdzie można tanio dostać karacen husarski? najlepiej z szyszakiem w gratisie?
Możesz zamówić u płatnerzy rekonstrukcyjnych. Ale trochę zapłacisz 😉
@@meganstanisz pozostaje skorzystać z porad BrzydkiegoBuraka i "w pierwszej kolejności - spierdalać" :D
A możesz zrobić poradnik podobny do tego tyle, że z zamianą ról? Pytanie brzmi czy da się obronić nożem przed napastnikiem z pistoletem a jeśli tak to w jaki sposób.
Na odległość to możesz go conajwyżej rzucić tym nożem a na blisko... No cóż masz przewagę ale pewnie i tak cię trafi więc obaj już nie życie
Ale w mieście w dzień, tłum ludzi i w śród nich pojawi się napastnik. Jakoś tego nie widzę, aby szybko się można było zorientować o rozpoczętym ataku, nie mówiąc o strzelaniu z biodra, które z dużym prawdopodobieństwem skończyłoby się trafieniem osób postronnych. Obawiam się, że do napaści częściej dochodzi w obszarach zabudowanych, a nie w środku lasu. Fajna scenka i daje do myślenia.
Wbiję klina w temat - spróbujmy odejść od konwencjonalnych rozmiarów broni oraz sposobów noszenia w kierunku tzw. mouse-gunów i kabur wewnętrznych umieszczanych w kieszeni. W przypadku kabury umiejscowionej w spodniach redukujemy wszelkie problemy z odsuwaniem bluzy/kurtki. Dodatkowo odpada problem wcześniejszego przygotowania się w sytuacji potencjalnie niebezpiecznej - klasycznej klamki zza pazuchy nie odsłaniamy, gdy podejrzany jegomość mija nas w odległości paru metrów, ale skierowanie dłoni do kieszeni z bronią już jak najbardziej wchodzi w grę.
Należy pamiętać, że są ludzie, którzy nie noszą broni z amunicją w komorze (jak dla mnie głupota), a więc dochodzi czas na przeładowanie. Dodatkowo każdy raczej ma zabezpieczoną broń, co kradnie kolejne ułamki sekund. Kabura z blokadą? Wciśnięcie i przede wszystkim trafienie w przycisk (w stresie i w ruchu to nie takie oczywiste) to znów czas. Podsumowując wychodzi na to, że szanse mamy mniejsze niż napastnik z nożem, a to mi się nie podoba. Tak więc wygodne buty i kondycja na odpowiednim poziomie są nadal najlepszym wyjściem, bo wystarczy być szybszym od napastnika (rzucać nożem raczej nie będzie), a przynajmniej należy nie być najwolniejszym w grupie.
Celność, w tak niebezpiecznej i stresującej sytuacji, jak atak nożownika, jest obniżona.
Poza tym naćpany lub pijany nożownik może wytrzymać jeden, albo i więcej strzałów i nadal być bardzo niebezpieczny. Skuteczne w takiej sytuacji jest tylko uszkodzenie serca lub dużych naczyń, albo strzał w głowę lub szyję (ze względu na to, że trudno trafić lepiej nie celować w głowę).
W większości prezentowanych sytuacji, w których padał strzał byłoby "1-1". Postrzelony nożownik to słaba pociecha, gdy ma się nóż wbity w brzuch.
Najlepszą obroną przed nożem są wygodne buty i zamiast szkolenia strzeleckiego trening biegania na 100 metrów.
I tak musisz zareagować i się rozpędzić, a jak masz nóż w brzuchu to lepiej, żeby nożownik był zaraz martwy, a nie ciebie rannego gonił i ranił dalej. Do tego jest wiele sytuacji, gdzie uciekać się nieda (np. w budynku), albo nie wypada (kiedy miałbyś np. zostawić dziewczynę)
Siemka, miał Pan kiedyś styczność z p90, ps90?
Możecie zrobić materiał o kamizelkach kuloodpornych. Jak z ich dostępnością w Polsce i czy przeciętny cywil może sobie taką kupić, bo z tego co się orientuję, to nie bardzo. Przynajmniej nie te o większej odporności.
O działaniu już jest. Kamizelki są dostępne dla cywilów o ile w nazwie mają "cywilna", uroki przepisów.
@@lukaszstanisz1058 a poziom ochrony?
@@tosiekwpz Widziałem tylko IIIA, nie wykluczam jednak dostępności innych.
Pistolet nie daje dużej przewagi nawet na 10 metrach, bo nawet udane trafienie nie daje gwarancji zatrzymania przeciwnika. Trzeba by trafić w środek klatki piersiowej, albo mózg, bo trafienie w brzuch czy kończyny pozwoli przeciwnikowi nas zabić, nawet jeśli rana jest śmiertelna.
Dlatego na filmach z policyjnych akcji widać, że policjanci bardzo często wystrzeliwują w napastnika cały magazynek, albo przestają strzelać dopiero, jak napastnik przestaje się ruszać.
Przed nagłym, niespodziewanym atakiem przy pomocy noża bardzo ciężko się obronić.
mały odkop - uwagi - czemu skoro jest prezentacja kamizelki kuloodpornej nie ma prezentacji kamizelki nożoodpornej ( są takie po prostu inny układ włókien), do tego cięcia są potwornie skuteczne, nawet na yt można materiałów ukazujących skutki blokowania ręką cięć. Są często potworne, naprawdę ostry nóż przy cięciu rżnie na parę centymetrów w głąb, żadne normalne ubranie nie ochroni przed tym.
Jak patrze na tego typu materiały, to czasem się zastanawiam, po co nosić, skoro efekt taki mierny. No chyba, że tak samo, jak postrzelony nie od razu padnie, dźnięty podobnie i to zwiększy naszą szanse na przeżycie
No nie nosi się przecież, żeby czekać na nożownika... Za to można życie uratować komuś. Tysiące sytuacji przychodzą mi na myśl...
@@smalcerz01 w sumie... racja
Takich sytuacji jak na filmie zbytnio nie ma. Wiekszość to napady rabunkowe z uzyciem noża. Dystans mały ale mozna sie przygotować do interwencji. Noż nie służy do zabijania a przestraszenia ofiary
@@tornad8063 bardzo często jest tak, że w wyniku wysokiego poziomu adrenaliny nie zauważysz u siebie rany kłutej. temat mocno wałkowany w wojskach jak mają pogadanki i ćwiczenia co do sprawdzania siebie i kolegów na misjach w sytuacji ostrzału. adrenalina potrafi utrzymać Cię za długo, zanim poczujesz, że coś się stało. Samo dźgnięcie nożem możesz odczuć jak uderzenie z pięści, a nawet nie. bardziej bolesne jest wyszarpnięcie noża niż samo wbicie, więc może być różnie. Ale tak czy inaczej lepiej unikać sprawdzania tego na żywo i nie udawać gieroja, a po prostu wiać o ile jest szansa.
Kiedyś dawno temu widziałem na którymś Discovery film z ćwiczeń amerykańskiej policji. Scenariusz: napastnik z nożem szarżuje na gliniarza w mundurze z normalną zewnętrzną kaburą, nie jakaś kabura tajniaka pod ubraniem. Zadanie: wyciągnąć broń, oddać celny strzał i uniknąć ciosu. Wnioski były podobne: liczy się dystans i odpowiednio wczesne zejście z linii ataku.
A wszyscy, którzy proponujecie ucieczkę, wyobraźcie sobie sytuację: dżihadysta na ulicy dźga nożem, a z wami są kilkuletnie dzieci, które nie zdołają uciec albo jak w łódzkim biurze PiS czy Kyoto Animation świr z nożem nagle wchodzi do budynku. Nie ma możliwości ucieczki, bo to on jest przy drzwiach, a wy jesteście w dupie.
Jest jeszcze opcja: kieszonkowy pistolet w dłoni - w kieszeni kurtki, z palcem na spuście. Czasem używam takiego sposobu, tyle, że sytuacja jednak zupełnie inna: np. gdy na obrzeżu miasta idzie gość z psem spuszczonym ze smyczy. No i pistolet jest hukowy. Daje to pewne poczucie panowania nad sytuacją i zdecydowanie podnosi komfort psychiczny, gdy kundel się zbliża. Ale to tylko luźna analogia. Trudno wyobrazić sobie takie chodzenie na codzień. Unikanie potencjalnych zagrożeń to podstawa. Jest swoją drogą ciekawa dziedzina wiedzy: wiktymologia. Czyli o cechach potencjalnych ofiar. Jeśli ktoś nie jest zupełnym świrem, to ofiary typuje kierując się rozumem i obserwacją. Warto choć trochę zdawać sobie sprawę czym może kierować się napastnik.
Nie miałem na szczęście poważnych niebezpiecznych sytuacji, ale miałem okazję docenić wagę dobrych nawyków. Raz agresor zaczął mnie gonić - byłem na chodniku, jako rowerzysta, zatrzymany - czekając na zmianę świateł. Mam nawyk redukcji przerzutki na przełożenie, które daje maksymalne przyspieszenie przy ruszaniu. Tylko dzięki temu zdążyłem uciec, gość biegł naprawdę szybko a był bardzo agresywny.
użycie hukowca, na psa jest poniżej krytyki. Nie wiesz czy pies się nie boi, ani jak reaguje. Możesz sobie tym więcej problemów narobić niż pożytku. Jak się boisz psów, to po prostu krzyknij do właściciela, aby go przywołał i przytrzymał, bo się boisz psów i chcesz spokojnie przejść.
Jak trafisz na frajera który nie ma mózgu, to cóż na to i hukowiec nie pomoże.
A wierz lub nie, z doświadczenia mogę powiedzieć, że hukowiec, nie daje poczucia kontrolowania sytuacji, jak przyjrzysz się tematowi bardziej, jak i psiemu behawioryzmowi, to wręcz odwrotnie może być czynnikiem zapalnym.
@@meganstanisz bazuję głównie na sytuacjach które miałem jako rowerzysta, kiedy na wioskach bywało, że biegły za rowerem psy. Raz przez takiego kundla prawie wjechałem pod samochód na lewym pasie. Od tego czasu zawsze biorę hukowca na jazdę, dotychczas się sprawdzał.
W sumie chciałbym się zapytać, a jak wygląda kwestia rzucenia nożem, czy da się obronić przed rzuconym noże? Abstrahując oczywiście od trudności rzutu choć na 4 do 7 metrów do powiedzmy 10 nie jest to specjalnie trudne jeśli ktoś ma wprawę. Zdaję sobie sprawę że samo trafienie też nie będzie z całą pewnością tak mordercze jak postrzał i zapewne nie powstrzyma przed wystrzałem ale czy napastnik zdołałby wykonać rzut przed wyciągnięciem broni i np. schować się za jakąś osłoną?
Tutaj widziałem przede wszystkim że słabą stroną jest samo dobiegnięcie do przeciwnika, wykonanie rzutu mogło by z całą pewnością skrócić ten czas, rzucony nóż z bliska ma też nawet większą siłę przebicia niż pchnięcie choć za to ręki sobie uciąć nie dam i mówię bardziej z własnego doświadczenia z rzucania do drewnianych celów.
Ogólnie bardzo dziwi mnie idea biegnięcia z wyciągniętym nożem na kogoś sama w sobie, najbardziej skuteczne było by trzymanie go schowanego i seria pchnięć z bliska na wysokości nerek ( a przynajmniej pierwsze głównie dlatego że jest to najbardziej bolesne i paraliżujące). Samo pokazywanie noża przyszłej ofierze jest bezsensowne, rozumiem też że ktoś może nie dostrzec tego że ktoś jest uzbrojony ale z punktu widzenia atakującego nie dostrzeżenie tego gdy się jest stroną nacierającą jest mało prawdopodobne (bo raczej przygląda się celom które próbuje się okraść). Najbardziej prawdopodobne było by zaniechanie ataku przez wzgląd na samo zagrożenie. Krojenie ludzi z bronią jest ogólnie rzecz mówiąc bezsensowne, znacznie łatwiej o ewentualną bezbronną ofiarę, której co więcej prawdopodobnie nie będzie trzeba nawet dźgać ( co jest bardziej problematyczne moim zdaniem bo znacząco zwiększa szkodliwość czynu a więc i ewentualne późniejsza zainteresowanie organów ścigania) bo zastraszona osoba sama odda portfel.
Przypomina mi się szkolenie wartownicze i cała procedura przed oddaniem strzału do napastnika. W razie ataku, przygotowanego napastnika na wartownika, nie ma/było szans na skuteczne obezwładnienie tego napastnika. Cała procedura, w mojej ocenie była za długa (to samo jest w policji) i wiem, że zagadnienie jest trudne, ale powinny być w prawodawstwie tęgie głowy, żeby potrafiły zmienić to na lepsze. Od pewnego czasu, są w jednostkach wojskowych warty cywilne (tzw. ochrona) i wydaje mnie się, że z nimi jest jeszcze gorzej. Z tego, co wiem w mojej byłej jednostce są, a przynajmniej do niedawna byli panowie w słusznym wieku, którzy nadawali się do kontroli przepustek i "bagażu", a nie neutralizacji napastników.
Kain i Abel, Abel i Kain. Historia prawdziwa :-)
Każdy uczciwy instruktor powie że na widok typa z nożem w łapie zwijamy żagle i znikamy nagle.