W moim mieście na Cmentarzu Komunalnym jest pomnik wzniesiony na wspólnej mogile załogi Karasia z 22 Eskadry Bombowej ich PZL 23B Karaś został zestrzelony 3 września 1939 roku. W mogile tej spoczywają też dwaj szeregowi piechoty WP, którzy odnieśli śmiertelne rany w czasie walk nad Prosną.
Witaj Jakie to miasto? Brat mojego dziadka został zestrzelony (przeżył)nad Brzezinami 4 września na Karasiu dlatego ciekawi mnie lokalizacja tej mogiły.
Należy też wspomnieć o eksperymentalnym PZL 42 :) Niestety my mamy do dziś pewną zaletę wadliwą - wszystko u nas się ciągnie w nieskończoność i jeżeli już wejdzie do służby,to jest już nazbyt nowoczesne ...
@@robertws181 problem jest w czymś innym. Od dawna wszystko powyżej broni osobistej i zespołowej piechoty chcemy robić sami w oparciu o własne zasoby zamiast jak inni w ramach koncernów międzynarodowych. Zobacz, że Abrams, Chelenger i Leopard część podzespołów wymienne, działa mają takie same bo powstały w wyniku wspólnego programu rozwojowego i robiły to 3 potęgi przemysłowe. My jesteśmy małym graczem ale mamy fobie jeśli chodzi o współpracę z kim kolwiek przez co wszystko się u nas wlecze i wychodzą dziwne rzeczy.
@@karolwandzioch8430 być może masz rację ale tamte kraje miały ciągłość produkcyjną a my jak zawsze wszystko niszczymy a potem udajemy,że coś budujemy a wychodzi jak zawsze ,czyli zero nic ! A już nie wspomnę o poltycznych przepychankach i niedowładzie decyzyjnym :(
Straty były spowodowane nieprzestrzeganiem procedur np. eskadry nagminnie bombardowały z bardzo małej wysokości. Eskadra, która nie złamała rozkazu, i bombardowała z wyższej wysokości oraz nie ostrzeliwała Niemców z broni pokładowej, poniosła minimalne straty. Jest o tym w NTW Historia.
Właśnie miałem to pisać. Nasz "sprzęt" w Kampanii (okręty, samoloty, pojazdy, czołgi, itd.) był całkiem ok, ale był niewłaściwie używany i to było przyczyną dużych strat i małych sukcesów. Problem był taki, że dowodzący armią, spodziewali się wojny 1920 w 1939 roku. To, co wtedy działało, czyli taktyka, strategia, itd. było zupełnie inne od tego, co nas spotkało w 1939 roku. I to powinna być główna nauczka, wniosek dla nas. Nie przygotowujmy się do wojny "jak na Ukrainie", bo to, co będzie, będzie inne. Trzeba myśleć "do przodu". Sprzęt i owszem ma znaczenie, ale musimy umieć go wykorzystać. To jest najważniejsze. Obrazowo mówiąc - karabinu z lunetą lepiej używać do walki na odległość, zamiast do szturmu na bagnety. Niestety w 1939 roku, zabrakło tego typu przemyśleń. Siekiery używano do wbijania gwoździ, a młotka do rąbania drewna.
Jest 100 lat po drugiej wojnie a my mamy taka sama ilosciowo armie jak w 1939 .... Tyle samo czołgów , okrętów, samolotow tylko generalow mamy 500 % wiecej ....
@@Balszoi 1939 = 400 samolotów , 5000 dział , 287 czołgi , razem z vikersami ktoś policzył , niszczyciele nówki i 3 okręty podwodne nie gorsze niż uboty z Holandii ....nówki też . Teraz mamy 1 ....i milion żołnierzy .
Tankietek panie @@Mr.Moje2groszemieliśmy ok 600 sztuk i ok 200 czołgów 7TP i Vickers. Z samolotami zgoda tyle buło mniej więcej. Marynarki wojennej nie mamy dziś wcale a żołnierzy milion to chyba z rezerwistami .
Problem z polskim lotnictwem był taki, że nie mieliśmy praktycznie żadnych dobrych silników. Mieliśmy licencję Gnome-Rohne, które to silniki już na początku lat trzydziestych były za słabe, jak na ówczesne realia wojny. Pracowaliśmy nad własnym silnikiem Foka II, ale, jeśli wierzyć powojennym opracowaniom, w tym wypadku podczas prac nastąpił sabotaż (którego winni nigdy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności!) w pracach nad tym silnikiem i w rezultacie do wybuchu wojny nie mieliśmy własnego silnika lotniczego. Ponadto, chociaż potrafiliśmy robić udane płatowce o układzie dolnopłata, to "jakoś" nie udało nam się zrobić myśliwca w tym układzie, który byłby przeciwwagą dla Bf 109. Cała ta historia (i jeszcze wiele innych - na przykład: po co nam było aż 600 egzemplarzy rozpoznawczych RWD 8? Przy niespełna 200 myśliwcach!) sugeruje, że w wierchuszce ówczesnego MON istniały siły sabotujące rozwój polskiego lotnictwa; siły, którymi już wtedy powinna zainteresować się prokuratura, a dziś - historycy. Bo historia niestety lubi się powtarzać...
21:51 była jeszcze trzecia przyczyna dużych strat zarówno 23, jak 37. Chodzi o taktykę uderzeń na cele naziemne. Panom lotnikom nie wystarczało zrzucanie bomb, musieli, zupełnie bez sensu atakować kolumny z karabinów maszynowych. Nic to, że skutki takich ataków były niemal żadne, uszkodzenia od ognia przeciwnika niemal pewne, ważne, że sobie postrzelali.
@@Zbigniew_Nowak Napisał Pan prawdopodobnie o uderzeniu eskadry z 4 dywizjonu myśliwskiego na Niemców 2 września na korzyść jednostek GO Wschód podczas bitwy nad Osą. Wszyscy wiedzieli, że to bez sensu, z wyjątkiem autora tego pomysłu, osławionego gen. Bortnowskiego. To właśnie on postanowił w ten sposób wzmocnić morale polskiego piechura i właśnie dywizjonem myśliwskim (miał jeszcze jednostkę PZL-23). Do uderzenia eskadrę poprowadził dowódca dywizjonu kpt. Laskowski (dobrze szkolono oficerów młodszych przed wojną, najgorsze zadanie wziął dowódca). Polscy piechurzy uderzenia nawet nie zauważyli (tak wynika z kilku pamiętników do których dotarłem, w tym relacji mojego dziadka walczącego w 66 pp), z 9 maszyn zestrzelono 4, jeden pilot dotarł do dywizjonu po kilku dniach. Niestety nie dotarłem do źródeł niemieckich. Idealny przykład jak nie należy przeprowadzać bezpośredniego wsparcia lotniczego. Pozdrawiam.
@@Mr.Moje2groszeKaraś był lekkim bombowcem, co nie było dobrym pomysłem, tak jak lekki myśliwiec na bazie samolotów „sportowych”. Stukasy robiły za „latającą artylerię”, na dodatek bardo celna. Te samoloty mają zupełnie inne zastosowania, pomimo nieco podobnego wyglądu.
@@lukasz_p_ no stuka nie tylko rozpoznawał cele ale od ręki je załatwiał . Samolotem wsparcia został gdy go powiązano radiem z lądowymi . Z tego co piszą , bardzo skuteczny. Patrzę na asy w wojnie z Rosją i w sumie gdyby nie maksymalna prędkość pewnie by dłużej brylował
@@Mr.Moje2grosze 'Stuka' rozpoznawał cele? Szkoda, że Niemcy o tym nie wiedzieli, bo by nie produkowali jakiś tam Hs-126 czy Fw-189, skoro jedne samolot mógł im to zapewnić.
PZL-23 Karaś już w chwili wprowadzenia do naszego lotnictwa był wolnym samolotem a w ciągu 3 lat do roku 1939 zestarzał się zupełnie. Szkoda że nie wymieniono do września 1939 roku Karasi na bardzo udanego PZL-46 Sum, nad którym prace i testy trwały za długo a następnie przerwano jego produkcje. Jest jednak PZL-23 Karaś wołem roboczym września 1939 roku w przeciwieństwie do przereklamowanego i zupełnie w roku 1939 niepotrzebnego PZL-37 Łoś, który był drogi w produkcji, trudny w pilotażu, oraz słabo uzbrojony.
Pieknie wygladajaca maszyna ale wartosc bojowa zadna. Szrot. Zwrocilbym uwage na bècwalow "strategow" Polskiej Armii; wprowadzili na stan prawie 300 maszyn ktore nie mogly robic praktycznie nic wuecej niz... rozpoznanie. To daje pojecie co siedzialo w tych glowach - jak wyobrazale sobie przyszla wojne.
PZL-23 Karaś аналога в мире нет 😋 Chyba najbliższy odpowiednik to włoski Caproni Ap.1, rówieśnik Karasia Northrop 8A-1 (Model 8), czy nowocześniejszy Saab 17. Liniowy, czyli wielozadaniowy, do rozpoznania, klasycznego bombardowania, ale już NIE do bezpośredniego wsparcia na polu walki (brak opancerzenia, brak odpowiedniego uzbrojenia, za słaby silnik). Na takie samoloty w I połowie lat 30 XX wieku było chyba za wcześnie. Ale ... Polskie lotnictwo wojskowe blisko było opracowania dwusilnikowego samolotu wsparcia pola walki (PZL 38, czy PZL 48). I tutaj patrzymy na francuskiego Breguet 690/691/692... 🤗
Pieknie wygladajaca maszyna ale wartosc bojowa zadna. Szrot. Od samego poczatku. Zwrocilbym uwage na bècwalow "strategow" Polskiej Armii; wprowadzili na stan prawie 300 maszyn ktore nie mogly robic praktycznie nic wuecej niz... rozpoznanie. To daje pojecie co siedzialo w tych glowach - jak wyobrazale sobie przyszla wojne.
To co powiesz o Heinklu he-46, Polikarpow R-5 i Letov s-328? To były samoloty liniowe używany w tym samym czasie u naszych sąsiadów. Karaś wygląda w porównaniu z nimi najlepiej.
Trafne pytanie . A moim zdaniem 100 różnych typów . Dlaczego stówa ? Bo i tak jedna częścią zawsze jest w przeglądach i naprawach ...a mamy też umowy i obowiązki.
@@Balszoi Nie znam cię , ale odnoszę wrażenie że masz samodzielne myślenie a nie na zasadzie magnetofonu , co w tv to i ty. To mi się podoba . Myślę że chodzi o dziś , patrząc na Ukrainę nawet głupiec już musi pójac że bez lotnisk położonych daleko od frontu , samoloty padną łupem przeciwnika błyskawicznie. Czas pokoju , inna rzecz . Musimy mieć i panować nad swoim niebem . Ukraina bez lotnictwa broni się 3 rok . Bez sił lądowych to psu na budę samolociki . NATO dostarczyć ten komponent . Nie musimy mieć 200 f 35 , bo ich i tak nie uchronimy przed zagląda . Pozdro
@@Balszoi Twoje zdanie nie podoba się ludziom bo nie sakralizujesz amerykańskiego sprzętu. Podchodzisz do sprawy obiektywnie. Polacy nie chcą słyszeć prawdy tylko chcą słyszeć propagandę. Gdyby minister obrony powiedział im prawdę, że f16 to nie jest jakieś bóstwo i mogą się z nimi mierzyc migi29 czy su27, to nie wytrzymali by tego i powyskakiwali by z okien.
W 1924 nowoczesny samolot liniowy a w 1939 roku już przestarzały. Niestety nie było pieniędzy na nic nowszego. Mimo to polskie lotnictwo stanęło na wysokości zadania w całej 2 wojny światowej!
Tak naprawdę to raczej żaden polski samolot (jako sprzętu choć to też sprawa nie zdania egzaminu jednostek lotnictwa) nie zdał egzaminu we wrześniu 1939. Wiem to smutne ale, wydaje mi się że szczere i prawdziwe. A to lepsze niż zadufanie.
Trudno odgadnac jakie procesy chemiczne zachodzily w lepetynach naszych "strategow". Ot chocby ten samolot ktory mial byc rozpoznawczy a byl ciezkim szrotem, z liczna zaloga. Zbudowano tego ogromna ilosc - co za marnotrastwo zasobow.
Samolot rozpoznawczo-bombowy. Taka koncepcja bliskiego wparcia piechoty z powietrza, kompletnie nietrafiona jak pokazała wojna. Polacy nie spodziewali się, że Niemcy będą mieć silną obronę przeciwlotniczą towarzysząca kolumnom wojsk zmechanizowanych, no i że front jako taki nie zostanie ustabilizowany.
Bardzo nawet i biedni. Do sokoła łańcuch napędowy był importowany. Natomiast jedyny cant jaki był wrześniu kupiliśmy za barter i nie posiadał uzbrojenia. Silniki były licencyjne, przez bristol i czeską Skodę
@@redcezet3505 bo przelatywał w drodze do kraju nad krajami neutralnymi i nie mógł mieć na pokładzie amunicji. Więcej informacji jest w książce Andrzeja Olejko o tym samolocie.
O ile wiem to z tymi silnikami historia była trochę inna. Rajski wprowadził zasadę rodzimego przemysłu. Dlatego silniki dla WP musiały być produkowane w kraju, nawet jeśli były to silniki licencyjne. Z tego samego powodu lotnictwo polskie nie otrzymało PZL 24 chociaż myśliwiec miał lepsze osiągi niż PZL 11. Bo silniki były z importu.
Nie bylo nic wazne - mysliwiec czy pseudo-bombowiec bez chowanego hydrulicznie podwozia byl skazany na przegrana w kazdym starciu z Luftwaffe - zbyt slabe silniki i zbyt mala predkosc.
Děkuji za další zajímavé téma. Karaš bylo moc hezké letadlo. Škoda, že se žádné nezachovalo.
Długo czekałem na opracowanie Karasia ze względu na rodzinne powiązania z pilotem tej maszyny. Serdecznie dziękuję za odcinek.
Pozdrawiam serdecznie i zabieram się za oglądanie. Dziękuję za kolejny ciekawy materiał.
W moim mieście na Cmentarzu Komunalnym jest pomnik wzniesiony na wspólnej mogile załogi Karasia z 22 Eskadry Bombowej ich PZL 23B Karaś został zestrzelony 3 września 1939 roku. W mogile tej spoczywają też dwaj szeregowi piechoty WP, którzy odnieśli śmiertelne rany w czasie walk nad Prosną.
Witaj Jakie to miasto? Brat mojego dziadka został zestrzelony (przeżył)nad Brzezinami 4 września na Karasiu dlatego ciekawi mnie lokalizacja tej mogiły.
@@szakal5903 Olesno woj. Opolskie
Należy też wspomnieć o eksperymentalnym PZL 42 :)
Niestety my mamy do dziś pewną zaletę wadliwą - wszystko u nas się ciągnie w nieskończoność i jeżeli już wejdzie do służby,to jest już nazbyt nowoczesne ...
@@robertws181 problem jest w czymś innym. Od dawna wszystko powyżej broni osobistej i zespołowej piechoty chcemy robić sami w oparciu o własne zasoby zamiast jak inni w ramach koncernów międzynarodowych. Zobacz, że Abrams, Chelenger i Leopard część podzespołów wymienne, działa mają takie same bo powstały w wyniku wspólnego programu rozwojowego i robiły to 3 potęgi przemysłowe. My jesteśmy małym graczem ale mamy fobie jeśli chodzi o współpracę z kim kolwiek przez co wszystko się u nas wlecze i wychodzą dziwne rzeczy.
@@karolwandzioch8430 być może masz rację ale tamte kraje miały ciągłość produkcyjną a my jak zawsze wszystko niszczymy a potem udajemy,że coś budujemy a wychodzi jak zawsze ,czyli zero nic ! A już nie wspomnę o poltycznych przepychankach i niedowładzie decyzyjnym :(
Straty były spowodowane nieprzestrzeganiem procedur np. eskadry nagminnie bombardowały z bardzo małej wysokości. Eskadra, która nie złamała rozkazu, i bombardowała z wyższej wysokości oraz nie ostrzeliwała Niemców z broni pokładowej, poniosła minimalne straty. Jest o tym w NTW Historia.
Właśnie miałem to pisać. Nasz "sprzęt" w Kampanii (okręty, samoloty, pojazdy, czołgi, itd.) był całkiem ok, ale był niewłaściwie używany i to było przyczyną dużych strat i małych sukcesów. Problem był taki, że dowodzący armią, spodziewali się wojny 1920 w 1939 roku. To, co wtedy działało, czyli taktyka, strategia, itd. było zupełnie inne od tego, co nas spotkało w 1939 roku. I to powinna być główna nauczka, wniosek dla nas. Nie przygotowujmy się do wojny "jak na Ukrainie", bo to, co będzie, będzie inne. Trzeba myśleć "do przodu". Sprzęt i owszem ma znaczenie, ale musimy umieć go wykorzystać. To jest najważniejsze. Obrazowo mówiąc - karabinu z lunetą lepiej używać do walki na odległość, zamiast do szturmu na bagnety. Niestety w 1939 roku, zabrakło tego typu przemyśleń. Siekiery używano do wbijania gwoździ, a młotka do rąbania drewna.
Dziękuje
CZEŚĆ 👍👍👍
Ładny samolot .
Jest 100 lat po drugiej wojnie a my mamy taka sama ilosciowo armie jak w 1939 .... Tyle samo czołgów , okrętów, samolotow tylko generalow mamy 500 % wiecej ....
Nie no kolego "TROCHĘ" odleciałeś
Ilościowo mamy wszystkiego dużo mniej,oprócz czołgów.
@@Balszoi 1939 = 400 samolotów , 5000 dział , 287 czołgi , razem z vikersami ktoś policzył , niszczyciele nówki i 3 okręty podwodne nie gorsze niż uboty z Holandii ....nówki też . Teraz mamy 1 ....i milion żołnierzy .
@@Mr.Moje2grosze mocno odleciałeś
Tankietek panie @@Mr.Moje2groszemieliśmy ok 600 sztuk i ok 200 czołgów 7TP i Vickers. Z samolotami zgoda tyle buło mniej więcej. Marynarki wojennej nie mamy dziś wcale a żołnierzy milion to chyba z rezerwistami .
Dziekuję za kolejne świetne opracowanie. Pozdrawiam.
Problem z polskim lotnictwem był taki, że nie mieliśmy praktycznie żadnych dobrych silników. Mieliśmy licencję Gnome-Rohne, które to silniki już na początku lat trzydziestych były za słabe, jak na ówczesne realia wojny. Pracowaliśmy nad własnym silnikiem Foka II, ale, jeśli wierzyć powojennym opracowaniom, w tym wypadku podczas prac nastąpił sabotaż (którego winni nigdy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności!) w pracach nad tym silnikiem i w rezultacie do wybuchu wojny nie mieliśmy własnego silnika lotniczego. Ponadto, chociaż potrafiliśmy robić udane płatowce o układzie dolnopłata, to "jakoś" nie udało nam się zrobić myśliwca w tym układzie, który byłby przeciwwagą dla Bf 109. Cała ta historia (i jeszcze wiele innych - na przykład: po co nam było aż 600 egzemplarzy rozpoznawczych RWD 8? Przy niespełna 200 myśliwcach!) sugeruje, że w wierchuszce ówczesnego MON istniały siły sabotujące rozwój polskiego lotnictwa; siły, którymi już wtedy powinna zainteresować się prokuratura, a dziś - historycy. Bo historia niestety lubi się powtarzać...
W kazdej innej czesci swiata bylibysmy potęga ale moedzy niemcami a zsrr bylismy nikim
21:51 była jeszcze trzecia przyczyna dużych strat zarówno 23, jak 37. Chodzi o taktykę uderzeń na cele naziemne. Panom lotnikom nie wystarczało zrzucanie bomb, musieli, zupełnie bez sensu atakować kolumny z karabinów maszynowych. Nic to, że skutki takich ataków były niemal żadne, uszkodzenia od ognia przeciwnika niemal pewne, ważne, że sobie postrzelali.
@@Zbigniew_Nowak Napisał Pan prawdopodobnie o uderzeniu eskadry z 4 dywizjonu myśliwskiego na Niemców 2 września na korzyść jednostek GO Wschód podczas bitwy nad Osą. Wszyscy wiedzieli, że to bez sensu, z wyjątkiem autora tego pomysłu, osławionego gen. Bortnowskiego. To właśnie on postanowił w ten sposób wzmocnić morale polskiego piechura i właśnie dywizjonem myśliwskim (miał jeszcze jednostkę PZL-23). Do uderzenia eskadrę poprowadził dowódca dywizjonu kpt. Laskowski (dobrze szkolono oficerów młodszych przed wojną, najgorsze zadanie wziął dowódca). Polscy piechurzy uderzenia nawet nie zauważyli (tak wynika z kilku pamiętników do których dotarłem, w tym relacji mojego dziadka walczącego w 66 pp), z 9 maszyn zestrzelono 4, jeden pilot dotarł do dywizjonu po kilku dniach. Niestety nie dotarłem do źródeł niemieckich. Idealny przykład jak nie należy przeprowadzać bezpośredniego wsparcia lotniczego. Pozdrawiam.
Należy zacząć od faktu, że koncepcja samolotu liniowego była ślepą uliczką lotnictwa. Niestety , wtedy myślano inaczej .
A stuki się słabo spisały ?? Chyba nie prawda . ?
@@Mr.Moje2groszeKaraś był lekkim bombowcem, co nie było dobrym pomysłem, tak jak lekki myśliwiec na bazie samolotów „sportowych”.
Stukasy robiły za „latającą artylerię”, na dodatek bardo celna.
Te samoloty mają zupełnie inne zastosowania, pomimo nieco podobnego wyglądu.
@@Mr.Moje2grosze Stuka to by według ciebie samolot liniowy? Musisz jeszcze trochę się doedukować jaka była jego rola w Blitzkriegu.
@@lukasz_p_ no stuka nie tylko rozpoznawał cele ale od ręki je załatwiał . Samolotem wsparcia został gdy go powiązano radiem z lądowymi . Z tego co piszą , bardzo skuteczny. Patrzę na asy w wojnie z Rosją i w sumie gdyby nie maksymalna prędkość pewnie by dłużej brylował
@@Mr.Moje2grosze 'Stuka' rozpoznawał cele? Szkoda, że Niemcy o tym nie wiedzieli, bo by nie produkowali jakiś tam Hs-126 czy Fw-189, skoro jedne samolot mógł im to zapewnić.
PZL-23 Karaś już w chwili wprowadzenia do naszego lotnictwa był wolnym samolotem a w ciągu 3 lat do roku 1939 zestarzał się zupełnie. Szkoda że nie wymieniono do września 1939 roku Karasi na bardzo udanego PZL-46 Sum, nad którym prace i testy trwały za długo a następnie przerwano jego produkcje. Jest jednak PZL-23 Karaś wołem roboczym września 1939 roku w przeciwieństwie do przereklamowanego i zupełnie w roku 1939 niepotrzebnego PZL-37 Łoś, który był drogi w produkcji, trudny w pilotażu, oraz słabo uzbrojony.
Pieknie wygladajaca maszyna ale wartosc bojowa zadna. Szrot. Zwrocilbym uwage na bècwalow "strategow" Polskiej Armii; wprowadzili na stan prawie 300 maszyn ktore nie mogly robic praktycznie nic wuecej niz... rozpoznanie.
To daje pojecie co siedzialo w tych glowach - jak wyobrazale sobie przyszla wojne.
Narażanie życia trzech ludzi dla przeniesienia ładunku 400 kg bomb wydaje się niezbyt rozsądnym rozwiązaniem... Ale w Fairey Battle było tak samo.
PZL-23 Karaś аналога в мире нет 😋 Chyba najbliższy odpowiednik to włoski Caproni Ap.1, rówieśnik Karasia Northrop 8A-1 (Model 8), czy nowocześniejszy Saab 17. Liniowy, czyli wielozadaniowy, do rozpoznania, klasycznego bombardowania, ale już NIE do bezpośredniego wsparcia na polu walki (brak opancerzenia, brak odpowiedniego uzbrojenia, za słaby silnik). Na takie samoloty w I połowie lat 30 XX wieku było chyba za wcześnie. Ale ... Polskie lotnictwo wojskowe blisko było opracowania dwusilnikowego samolotu wsparcia pola walki (PZL 38, czy PZL 48). I tutaj patrzymy na francuskiego Breguet 690/691/692... 🤗
Pieknie wygladajaca maszyna ale wartosc bojowa zadna. Szrot. Od samego poczatku. Zwrocilbym uwage na bècwalow "strategow" Polskiej Armii; wprowadzili na stan prawie 300 maszyn ktore nie mogly robic praktycznie nic wuecej niz... rozpoznanie.
To daje pojecie co siedzialo w tych glowach - jak wyobrazale sobie przyszla wojne.
To co powiesz o Heinklu he-46, Polikarpow R-5 i Letov s-328? To były samoloty liniowe używany w tym samym czasie u naszych sąsiadów. Karaś wygląda w porównaniu z nimi najlepiej.
41 eskadra rozpoznawcza miała PZL 43- 2 sztuki. Pozdrawiam
Według ciebie jakie lotnictwo powinna posiadać polska? Jakie maszyny i ile? Opcja minimalna i opcja pożądana.
Trafne pytanie . A moim zdaniem 100 różnych typów . Dlaczego stówa ? Bo i tak jedna częścią zawsze jest w przeglądach i naprawach ...a mamy też umowy i obowiązki.
Ale kiedy? Zresztą moje opinie się ludziom nie podobają ;)
@@Balszoi Nie znam cię , ale odnoszę wrażenie że masz samodzielne myślenie a nie na zasadzie magnetofonu , co w tv to i ty. To mi się podoba . Myślę że chodzi o dziś , patrząc na Ukrainę nawet głupiec już musi pójac że bez lotnisk położonych daleko od frontu , samoloty padną łupem przeciwnika błyskawicznie. Czas pokoju , inna rzecz . Musimy mieć i panować nad swoim niebem . Ukraina bez lotnictwa broni się 3 rok . Bez sił lądowych to psu na budę samolociki . NATO dostarczyć ten komponent . Nie musimy mieć 200 f 35 , bo ich i tak nie uchronimy przed zagląda . Pozdro
Kto mówi o 200 F-35? Jak "Ukraina broni się bez lotnictwa" - no bez jaj.
@@Balszoi Twoje zdanie nie podoba się ludziom bo nie sakralizujesz amerykańskiego sprzętu. Podchodzisz do sprawy obiektywnie. Polacy nie chcą słyszeć prawdy tylko chcą słyszeć propagandę. Gdyby minister obrony powiedział im prawdę, że f16 to nie jest jakieś bóstwo i mogą się z nimi mierzyc migi29 czy su27, to nie wytrzymali by tego i powyskakiwali by z okien.
Czołem, Pierwszy jestem. Pozdrawiam
Był to dobry samolot. Błędem była spóźniona decyzja o produkcji jego następcy tzn. P. 46 Suma.
W 1924 nowoczesny samolot liniowy a w 1939 roku już przestarzały. Niestety nie było pieniędzy na nic nowszego. Mimo to polskie lotnictwo stanęło na wysokości zadania w całej 2 wojny światowej!
Tak naprawdę to raczej żaden polski samolot (jako sprzętu choć to też sprawa nie zdania egzaminu jednostek lotnictwa) nie zdał egzaminu we wrześniu 1939. Wiem to smutne ale, wydaje mi się że szczere i prawdziwe. A to lepsze niż zadufanie.
Trudno odgadnac jakie procesy chemiczne zachodzily w lepetynach naszych "strategow". Ot chocby ten samolot ktory mial byc rozpoznawczy a byl ciezkim szrotem, z liczna zaloga. Zbudowano tego ogromna ilosc - co za marnotrastwo zasobow.
Z tego, co widze to PZL Szczupak bylby tylko teoretycznym zalozeniem planu i nigdy nie powstal.
polska dzis produkuje wlasne samoloty wojskowe ?
Angolę w Afryce robienie lodu do CASYNA podpisali sobie :(
Nic nadzwyczajnego. Praktycznie każdy rodzaj naszego uzbrojenia lotniczego, to za późno i za mało.
Tak Piłsudski zniszczył Polskę jak teraz Tusk.
Drugi! !!😃
Dziendoberek!
Samolot liniowy? Czy to analogia do okrętów liniowych?
Samolot rozpoznawczo-bombowy. Taka koncepcja bliskiego wparcia piechoty z powietrza, kompletnie nietrafiona jak pokazała wojna. Polacy nie spodziewali się, że Niemcy będą mieć silną obronę przeciwlotniczą towarzysząca kolumnom wojsk zmechanizowanych, no i że front jako taki nie zostanie ustabilizowany.
@@lukasz_p_Polska Armie zaskoczylo najbardziej to ze Niemcy do nich strzelali.
Tak w sumie az tak byliśmy w tyle z technologią ze nawet nie probowalismy skopiować takiego mocniejsze silnika ?
Bardzo nawet i biedni. Do sokoła łańcuch napędowy był importowany. Natomiast jedyny cant jaki był wrześniu kupiliśmy za barter i nie posiadał uzbrojenia. Silniki były licencyjne, przez bristol i czeską Skodę
@@redcezet3505 'Cant' miał uzbrojenie, ale bez amunicji. Wiesz dlaczego tak się stało?
:))) Filozofia z trzepaka.
@@lukasz_p_ dlaczego?
@@redcezet3505 bo przelatywał w drodze do kraju nad krajami neutralnymi i nie mógł mieć na pokładzie amunicji. Więcej informacji jest w książce Andrzeja Olejko o tym samolocie.
O ile wiem to z tymi silnikami historia była trochę inna. Rajski wprowadził zasadę rodzimego przemysłu. Dlatego silniki dla WP musiały być produkowane w kraju, nawet jeśli były to silniki licencyjne. Z tego samego powodu lotnictwo polskie nie otrzymało PZL 24 chociaż myśliwiec miał lepsze osiągi niż PZL 11. Bo silniki były z importu.
... odzyskania Zaolzia
@@ppiwntpociagpancerny9292 dokładnie tak. Czesi zajęli je bezprawnie po pierwszej wojnie.
Nie bylo nic wazne - mysliwiec czy pseudo-bombowiec bez chowanego hydrulicznie podwozia byl skazany na przegrana w kazdym starciu z Luftwaffe - zbyt slabe silniki i zbyt mala predkosc.