Dlaczego znany polski dominikanin zwalcza prawną ochronę życia?

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 19 ก.ย. 2024
  • Jeśli cenicie moją publicystyczną pracę możecie ją wesprzeć w linku poniżej.
    Cykliczna zrzutka:
    zrzutka.pl/p7nm7h
    Jednorazowe wsparcie:
    buycoffee.to/r...
    Ojciec Ludwik Wiśniewski od lat stoi po stronie prawa do zabijania dzieci nienarodzonych. Choć nazywa aborcję czynem hańbiącym prawne próby jej ograniczania określa mianem niechrześcijańskich. To nie są jednostkowe wypowiedzi, to konsekwentne stanowisko wybitego polskiego duchownego, który ma złotą kartę opozycyjna i duszpasterską z czasów komunistycznych. Dlaczego podążył on drogą, która dla wielu konkretnych ludzi może być zgubna. Czy duchowny o takim autorytecie nie wie, że rozszczelnia sumienia tych, którzy w sprawie życia chwieją się w swoich przekonaniach?
    Proszę też nakarmcie algorytmy YT, a zatem subskrybujcie, używajcie łapek, zostawiajcie komentarze, choćby i taktyczne ;-).
    Zapraszam też na swojego fb, gdzie moi czytelnicy regularnie otrzymują porcje linków do teksów i innych moich publicystycznych aktywności.
    Trzymajcie się.

ความคิดเห็น • 7

  • @Apologetyczny
    @Apologetyczny 8 ชั่วโมงที่ผ่านมา +3

    Dominikanami powinna zajac sie inkwizycja😊

  • @mariuszrogalski4804
    @mariuszrogalski4804 10 ชั่วโมงที่ผ่านมา +1

    😮

  • @piotrchrobok6266
    @piotrchrobok6266 5 ชั่วโมงที่ผ่านมา

    Co raz gorzej, dramat co się dzieje z duchownymi.

  • @octogesimus
    @octogesimus 3 ชั่วโมงที่ผ่านมา

    Leon XIII, encyklika Libertas z 20 VI 1888 r.: 5. Wolność zatem, jak rzekliśmy, właściwą jest tym, co rozumu albo samowiedzy są uczestnikami: a jeżeli ją w jej istocie badamy, niczym innym nie jest, jak tylko zdolnością wybierania odpowiednich środków do tego, co zamierzono, tak że ten, który posiada możność wybierania czegoś jednego spośród wielości, panem jest swych czynów. Ponieważ zaś wszystko, czym się dla osiągnięcia jakiejkolwiek rzeczy posługujemy, ma charakter dobra, które użytecznym nazywamy: dobro zaś to ma w swej naturze, że wprost pożądanie porusza, dlatego wolność jest woli właściwą, a raczej jest wolą samą, o tyle że w działaniu posiada władzę wybierania. Lecz wola nigdy się nie porusza, jeśliby jej poznanie rozumu, jakby świecąca pochodnia, nie przodowała: to znaczy, że dobro, za którym wola pożąda, rozum koniecznie za dobro już uznał i to tym bardziej, że we wszystkich chceniach przoduje zawsze wyborowi sąd o prawdziwości dóbr i o tym, które przed innymi zalecić trzeba. Nie wątpi zaś żaden mędrzec, że sąd do rozumu, a nie do woli należy. Jeżeli więc wolność opiera się na woli, co ze swej istoty pożądaniem jest powolnym rozumowi, wypływa zatem, aby i ona, podobnie jak wola, zwracała się ku dobru, zgodnemu z rozumem. 6. [...] Anielski Doktor wiele i często o tej materii rozprawia; można według niego wywieść i udowodnić, że możność grzeszenia nie jest wolnością, ale niewolą. Oto, jak nader subtelnie pisze na słowa Chrystusa Pana: 'Który czyni grzech, jest sługą grzechu' [J 8,34]: 'Każda rzecz jest tym, czym jej z natury być wypada. Kiedy ją więc porusza się coś z zewnątrz, nie działa już według siebie, ale wedle parcia cudzego, a to jest niewolniczym. Człowiek zaś z natury swej jest rozumnym. Gdy więc porusza się według rozumu, porusza się własnym ruchem i wedle siebie działa: a to jest wolnością; kiedy zaś grzeszy, działa mimo rozumu, a wtenczas rusza nim jakby coś innego, wiążą go cudze względy, a przeto "który czyni grzech, jest sługą grzechu' [Super Evangelium S. Ioannis, cap. VIII, lect. 4, nr 1204 (Vives 20, 95)]. 10. [...] w wiecznym prawie Boga istnieje norma i reguła wolności, i to nie tylko pojedynczych ludzi ale także społeczności i zjednoczenia ludzkiego. Prawdziwa zatem wolność w społeczeństwie ludzi nie na tym polega, iżbyś działał, co się podoba: powstałoby z tego chyba największe zaburzenie i wyniknęło zamieszanie ze szkodą państwa, lecz na tym, abyś, zachowując cywilne prawa, mógł łatwiej żyć wedle przepisów wiecznego prawa. Wolność zaś zwierzchników nie na tym zależy, iżby płocho i za głosem namiętności rozkazywać mogli: byłoby to również występnym i z największą zgubą dla rzeczypospolitej połączonym, lecz moc praw ludzkich w tym być winna, aby o nich rozumiano, że z wiecznego wynikają prawa i aby nic nie stanowiły, co by nim, jako źródłem wszelkiego prawa, nie było objętym. Bardzo mądrze powiedział Augustyn. 'Sądzę, że i ty także spostrzegasz, iż w owem czasowem (prawie) nie ma nic sprawiedliwego, ani prawowitego, czego by sobie ludzie z tego wiecznego (prawa) nie byli przyswoili' [De libero arbitrio, lib. I, cap. 6, n. 15 (PL 32, 1229)]. Gdyby zatem jakakolwiek władza coś takiego przepisała, co by w rozterce z zasadami zdrowego rozumu zostawało, a dla państwa zgubnym było, nie miałoby to znaczenia prawa, gdyż nie byłoby ani regułą sprawiedliwości, a ludzi odwodziłoby od dobra, dla którego powstała społeczność.

  • @Apologetyczny
    @Apologetyczny 8 ชั่วโมงที่ผ่านมา +2

    Drugi!!!

  • @Dodatnia
    @Dodatnia 7 ชั่วโมงที่ผ่านมา +1

    coraz gorsze wieści z Kościoła :-(