Odnośnie tej grawitacji - należy nadmienić, że serce musi cały czas pompować krew i przy wyższej grawitacji odpowiednio więcej się napracuje, więc czym innym jest krótkotrwały pobyt na takim globie a czym innym życie tam przez dłuższy czas, co nie zakończyłoby się raczej dobrze.
Wszystko właśnie wyczytałem(o grawitacji) z książki która polecileś "wszechświat w twojej dłoni" naprawde super książka i polecam wszystkim , dzieki ze zrobiles ten film z polecanymi książkami przez ciebie. Pozdro :)
12:00 Pierwsze słyszę "Teoria względności Newton-a" Zasady dynamiki -słyszałem Porównanie przestrzeni do teatralnej sceny (Traktuję to jak opowieść że spadło jabłko Newtonowi hehe ) ( Że jest jednolita i wszędzie w niej czas mija tak samo )
Dzięki, że wrzucasz taki energetyczny materiał. I dzięki ponownie za wrzutki od heretyków, to naprawdę miłe i dojrzałe. Czasem w tych "śmiesznych" pytaniach można jednak znaleźć to ziarenko niepewności które zostaje bardzo rzeczowo rozłożone na czynniki pierwsze.
Z tą grawitacją to nie chodzi tylko o dźwiganie czegoś ciężkiego na plecach (jak plecak z obciążeniem), kiedyś tak myślałem ale wtedy trafiłem na kilka filmików pokazujących co się dzieje z ludźmi, a dokładniej ich twarzą w trakcie treningów przeciążeniowych na zwykłej wirówce (która ma symulować grawitację większą od ziemskiej, od 2 do nawet 10 x więcej) Przy blisko 4-5 G ludzie zmieniali wygląd, bo ich skóra również doświadcza efektów grawitacji, skóra ale i każda komórka w ich ciele, każdy atom z jakich się składają, wszystko chce odlecieć i próbuje to uczynić, naciskając na inne partie ciała, ciągnąc je ze sobą (jeśli są połączone)... W środku tych ludzi płynie krew, i ona również będzie chciała odpłynąć w kierunku działającej siły, przy większej wartości ludzie tracą przytomność właśnie z tego powodu. Kierunek grawitacji też ma znaczenie. Tak więc nie sądzę, że gdybyśmy nagle włączyli na Ziemii 2G to ludzie dalej "jakoś" by sobie żyli, może nieliczni, ale to w sumie chciałbym znać wasze zdanie.
A tak a propos grawitacji i spadania. nie wiem czy już było, ale nie pamiętam. Był gdzieś materiał o tym co by się stało z orbitonautą gdyby "zgubił" swój statek - czyli wpierw by się udusił, a potem spłonął w atmosferze z racji wejścia w nią z ogromna prędkością. No to wyobraźmy sobie taki system ratunkowy. Skafander jest wyposażony w spadochron i jakiś system hamowania (hipotetyczny - ważne żeby osoba w skafandrze, uzyskała zerową prędkość względem powierzchni Ziemi) - czyli wtedy zacznie spadać, ale już ze znacznie mniejszą prędkością, załóżmy że ma wystarczający zapas paliwa i po szybkim przebyciu górnych warstw atmosfery (w których się nie spali, bo będzie poruszać się znacznie poniżej prędkości innych obiektów orbitalnych) dotrze do dolnych warstw atmosfery gdzie uruchomi spadochron i bezpiecznie wyląduje. Taka akcja a'la Alan Eustace.
Pytania: - Czy gdyby Proxima Centauri - najbliższa słońcu gwiazda zamieniła się miejscami z największą znaną gwiazdą, to czy gołym okiem widzielibyśmy punkt na niebie, czy już dysk gwiazdy? Jaki rozmiar kątowy na niebie miałaby w porównaniu np z księżycem w pełni? - Czy gdyby Proxima Centauri - najbliższa słońcu gwiazda zamieniła się miejscami z najjaśniejszą znaną gwiazdą, to na niebie byłaby jaśniejsza niż Wenus? (Zadaję pytania - próba numer 1 :) ) Dziękuję za wspaniałe materiały i pozdrawiam :)
Z nudów sobie to policzyłem. No więc z moich obliczeń wynika, że: - w pierwszym przypadku gwiazda Stephenson 2-18 o promieniu porównywalnym z promieniem orbity Saturna, miałaby 4 razy mniejszy rozmiar kątowy niż Wenus w najbliższym położeniu. Także jednak punkt gołym okiem - w drugim przypadku gwiazda (prawdopodobnie gwiazda) R136a1 8,7 milionów razy jaśniejsza od Słońca, byłaby na naszym nocnym niebie "zaledwie" 2 razy mniej jasna od Księżyca w pełni.
@@MegaRaptor9 Dziękuję za odpowiedzi :) Zawsze byłem ciekawy takich ekstrem (ekstremów?). Zwłaszcza z 2 odpowiedzią mnie zaskoczyłeś. Czyli dzięki światłu innej gwiazdy rzucalibyśmy delikatny cień na ziemie :O Niesamowite. Wiem, że w skali kosmicznej Proxima Centauri to dosłownie sąsiad, ale biorąc tę odległość w naszych, ziemskich miarach to w dalszym ciągu ponad 4 lata świetlne!
@@rafallol9719 Niby 4 lata świetlne, ale weź też pod uwagę, że w podobnej odległości od nas znajdują się towarzyszki Proximy, gwiazdy Afla Centauri, dwie gwiazdy podobne do Słońca które razem są trzecią najjaśniejszą gwiazdą na niebie. Więc co dopiero dać tam gwiazdę 8,7 mln razy jaśniejszą.
@@MegaRaptor9 Często się mówi, że ludzie nie są w stanie ogarnąć odległości w skali kosmicznej. Ja nie potrafię ogarnąć umysłem właściwości R136a1 tzn jej jasności - 8,7 milion razy jaśniejszą niż słońce ; )
#astrosuchar związany z zasadą nieoznaczoności Heisenberga: Pewien fizyk pojechał na przejażdżkę i został zatrzymany przez policjanta. - Czy wie Pan, jak szybko Pan jechał? - Nie, ale wiem gdzie jestem.
Np przy drawitacji 2x zamiast np 80kg gosc ważył by 160kg. To tak jak bym wziął drugiego takiego faceta na plecy. Mogło by być ciężko się poruszać a stawy to myślę że chwila i kaput
Jak przeciwdziałać grawitacji? To proste! Wystarczy na równik zamontować silniki, które trochę planetę rozruszają i spowodują znaczny wzrost prędkości obrotowej. Pozorna siła odśrodkowa częściowo zniesie grawitację (ale im dalej od równika tym efekt słabszy). Nie jestem tylko pewien, czy te silniki musiałyby pracować już zawsze, czy tylko przez jakiś czas do rozpędzenia planety do odpowiedniej prędkości obrotowej. Że planetę rozerwie? Gdzie tam! Wystarczy nawiercić dziury i wprowadzić w nie odpowiednie pręty, które by chroniły przed rozerwaniem. Taką mam koncepcję :)
Zanurkujcie sobie (freediving) na własnym oddechu w basenia 7metrów plus, i stancie na podłodze. Ciśnienie trochę zaimituje dużą gra3witację. 5 metrów wody nad głową, ciężko pompujące serce by dookrwić mózg, fajne sprawa. Myślę że dobrze może symulować dużą grawitację.
0:45 - A ja wiem. W takich przypadkach wchodzi w grę utworzenie "latających miast", lub w najgorszym przypadku baz kosmicznych orbitujących na odpowiedniej wysokości, z odpowiednią prędkością. Oczywiście takie miasto orbitujące względnie nisko w atmosferze musiałoby mieć dość potężne silniki (nie wiem więc, czy to w ogóle opłacalne). Natomiast zasiedlenie powierzchni raczej nie będzie możliwe. Ciężko nawet powiedzieć czy uda się wynaleźć technologię pozwalającą chociaż krótki czas (1h?) wytrzymać ludzkiemu organizmowi w takich warunkach.
Pewien elektryk wysnuł teorię o plusach dodatnich i plusach ujemnych. Był tak ,,inteligentny'' że został nawet prezydentem. Odkrył także nową jednostkę chorobową, nazwał ją pomroczność jasna.
Czy dana pora roku jest lepsza pod względem obserwacji gwiazd, planet itd., czy po prostu wystarczy że niebo jest bezchmurne i jest dosyć ciemno? Czy jasność księżyca ma duży wpływ na te obserwacje? Od czego zależy pojawianie się i znikanie na niebie starlink'ów? Raz można zobaczyć je jak przelatują przez prawie całą długość widocznego nieba, a czasem pojawiają się tylko nad nami i od razu znikają?
Należy pamiętać że superziemie mają masę większą od Ziemi ale gęstości prawdopodobnie porównywalne z Ziemią i tym samym odpowiednio większe promienie. a czym większy promień tym mniejsza grawitacja. Z dwóch wzorów ze szkoły GM/R^2 i na objętość 4/3*Pi*R^3 przy założeniu że mamy do czynienia z jednorodnymi obiektami o tej samej gęstości to np planeta a o masie 8x większej niż planeta b będzie miała promień 2x większy ale grawitacja na jej powierzchni już będzie tylko 2x większa niż na planecie b. Jedna z największych (największa ?) odkryta Superziemia Kepler 10c o masie 17 mas Ziemi o gęstości niewiele większej od Ziemi ma prawdopodobnie grawitację niewiele ponad 3x większą na powierzchni od Ziemi. Superziemie najprawdopodobniej składają się z tych samych pierwiastków co Ziemia w podobnych proporcjach. Ziemia jest najbardziej gęstym obiektem w Układzie Słonecznym. Trudno sobie wyobrazić jakąś planetę zbudowaną z samego ołowiu lub osmu i tym samym o gęstości większej o 2 lub 4 razy od Ziemi co tym samym wpływa na grawitację na jej powierzchni. Także na powierzchniach planet nie mamy do czynienia z jakimiś ekstremalnymi przyspieszeniami grawitacyjnymi co innego np wspomniana gwiazda neutronowa. Możemy sobie jeszcze wyobrazić jakieś ekstremalnie szybko rotujące ciało gdzie siła odśrodkowa zrównoważy grawitację (na Ziemi to jest tylko 0,3%) ale takie ciało szybciej się rozpadnie. Co do wpływu większego natężenia pola grawitacyjnego na ludzki organizm to polecam filmiki z pilotami myśliwców gdzie mamy taką jakby symulację co dzieje się z ciałem człowieka przy kilku kilkunastu g. Przy takich przeciążeniach krew albo odpływa od mózgu do nóg albo wręcz zalewa mózg. Przeciętny Kowalski przy kilku g po kilkunastu sekundach traci przytomność. Piloci znoszą do 10g rekordziści do kilkunastu przy czym mówimy tylko o warunkach które trwają max kilkanaście sekund. Podczas wypadków samochodowych przeciążenia rzędu 50g są śmiertelne. Piotrek wspomniał że kości wytrzymują tyle ale 50g jest zabójcze dla organów wewnętrznych. A mówimy tutaj o wystawieniu organizmu na takie przeciążenie mniej niż 1s. Możemy zakładać scenariusz że np człowiek przez tysiące lat będzie zasiedlał kolejno planety o coraz większej grawitacji na powierzchni i tym samym w wyniku ewolucji przez tysiące lat jego ciało będzie się coraz bardziej przystosowywać do większej grawitacji. i w tym scenariuszu taki człowiek będzie na pewno coraz niższy i coraz bardziej krępy - taki płaszczak
Na planecie z wieksza grawitacja atmosfera moze miec wieksze cisnienie, a tym samym oddychanie czlowieka byloby tam utrudnione, ale tez dzialanie na narzady wewnetrzne tez moglby powodowac jakies problemy
4:49 ciekawy pomysl a nie lepiej czesc tego powietrza zastopic lzejszym gazem od powietrza? wtedy teorytycznie z wieksza predkoscia by sie wyzuzyl albo przyczepic do rakiety pod woda taki zbiornik by nadac predkosc rakiecie i po wynuzeniu rakieta mogla by uzywac paliwa
To ja mam mam kilka pytanek: 1.Co sądzisz o koncepcji okrętu podwodno-powietrzno-kosmicznego w kształcie przybliżonym do płaszczki. Miałby on powierzchnię około 4 Polskich stadionów narodowych gdyby liczyć ją na podstawie zdjęcia pionowo z góry. Miałby ogromną ładownię podobną do ładowni promów kosmicznych. Napędzany byłby przez 5 rzędów potężnie doładowanych silników turbo jonowych (ogromna, bardzo prądorzerna wersja standardowego napędy jonowego) umieszczonych na całym tyle konstrukcji. Energię do działania czerpałby z reaktorów zimnej fuzji Deuteru i trytu, a paliwo czerpałby z wody oceanicznej (na ziemi), lodu (pasy asteroid), obłoków gazu w przestrzeni kosmicznej. Zbudowany byłby głównie z stopu Niklu i tytanu zwanego potocznie Nitinol, a także z Nanorurek węgłowych. 2. Co sądzisz o pomyśle siłowni z wykorzystaniem sztucznej grawitacji symulowanej wprowadzeniem pomieszczenia w kształcie pączka w ruch obrotowy. Czy byłby to dobry sposób na zastąpienie tradycyjnych siłowni, czy też poprawę stanu zdrowia / rehabilitację astronautów na stacjach kosmicznych? Pozdrawiam serdecznie całą Astrofazę i widzów!
Większa grawitacja to przede wszystkim problem wewnątrz organizmu, Krew cięższa, serce musi ciężej pompować, żylaki w nogach a stawy kolanowe? Moment by się z zużywały. Organy wewnątrz o wiele cięższe. Trzeba by było wzmocnić biustonosze dla kobiet.
A propos SeaDragon: jest serial "For All Mankind", który dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, gdzie wyścig kosmiczny USA-ZSRR wygląda nieco inaczej i nie kończy się tak jak miało to miejsce w rzeczywistości, np Dick Slayton nie bierze udziału w misji Soyuz-Apollo, bo wcześniej traci życie podczas misji Apollo 22 bodajże. Na koniec pierwszego sezonu jest scena po napisach pokazująca start SeaDragona, więc zobaczymy to w sezonie drugim i to niebawem, o ile premiera się nie obsunie. Ogólnie polecam film, bo jest ciekawym przyczynkiem do przypomnienia sobie i porównania czasów pionierskich lotów kosmicznych ze scenariuszem alternatywnym w filmie.
Czy samo rozszerzanie się czasoprzestrzeni może być szybsze od światła to czy fale grawitacyjne mogłyby osiągnąć taką prędkość ? W końcu fale grawitacyjne są swego rodzaju poruszającą się przestrzenią.
Czy jest możliwe odbieranie sygnałów radiowych z kosmosu takich jak np. pulsary, czy czarne dziury za pomocą jakiegoś prostego sprzętu? SDR-a, czy może po prostu zwykłego radia?
Problem ze startem rakiet spod wody jest prostszy niż może się wydawać. Aby napędzić rakietę potrzebujemy silników- aby silniki działał potrzeba wytworzenia w nim energii- aby wytworzyć energię musi dojść do zapłonu- aby był zapłon potrzeba tlenu oraz paliwa. Wydaje mi się, ze niemożliwością jest skompresować tyle tlenu aby mieć go wystarczająco do startu rakiety (czy chociażby od momentu startu do momentu wynurzenia).
Zgadzam sie w 100% z Tomek Kruk, proponuje eksperyment myslowy: do siłowni Songo z regulowaną grawitacją wpuszczamy oficera kompani reprezentacyjnej, dlaczego? bo oni stojąc na baczność będą umieli zachować poprawną postawę wyprostowaną, dłuższy czas a niestety prawda jest taka że ponad 95% ludzi jest w dużym uproszczeniu krzywa, czyli nawiązują do słow prowadzącego o naukowcu z Zagrzewia i jego ustaleniach zę wytrzymamy g90, mowa tutaj o wytrzymalosci kompresacyjnej kosci długich, np kosci udowej gdzie dwie, mówiąc umownie, u przeciętnego czlowieka - facet przeciwdziałają sile nacisku, która jest wywierana przez nasze "kadłubki" oraz przyczepione do nich konczyny gorne, poprzez opieranie się o kosci goleniowe a jeszcze dokladniej o jej gorną powierzchnie stawową. No ok to zaczynamy próbe nr1. z naszym oficerem, ktory czeka na próbe w pozycji baczność. Naciskamy guzik i go zabijamy, poniewaz takie skokowe przejscie z g1 do g90 to chyba nie musze tlumaczyc.... :) podejscie nr2 zmiana polega na stopniowym i lagodnym powiedzmy +1G co 30 sekund (oczywiscie przejscie o charakterze constans) zwiększaniu grawitacji, czyli przewidziany czas eksperymentu to 45min. ok, START i...?? nasz oficer oddycha z ulga, przeżywa jedyna zmiana to czuje się z każdą chwilą coraz cięższy. 30s, 45s , 60s i nasz oficer zaczyna ostro sie grymasić, z sekundy na sekundy coraz bardziej aż w 90s (szacuję) zaczyna wyć jak reumatyk! Czemu? Właśnie przez nacis na powieżchnie stawowe, najpierw kolana, potem pewnie biodra i stopy na koncu kregosłup..... należy tu zwrócić uwagę na czas, brak trofiki w stawie po obciążonym powiedzmy g5 przez parę do kilku nastu minut spowodował by pojawieniem sie martwicy stawowej. Proponuje położenie naszego dzielnego oficera na stół operacyjny i zastąpienie wszystki stawów tytanowymi zawiasami, mało tego proponuje tuning kręgosłupa przy pomocy dwoch pretów zbrojeniowych i z perspektywy płaszczyzny boczznej zmieni jego kształt z "S" na "$" a chodzi naturalne krzywizny kregosłupa ponieważ myslę że już po minucie naszego eksperymentu kadłubek naszego oficera skruciłby sie op pare cm a też przy około 5g zaczął by się składać w dół jak harmoszka. No ok, nasz cybork reprezentacyjny na miejscu, jego stawy zabezpieczone i zaczynamy: początek ok, 2m30s(5g) - z takimi stawami pestka, teraz nic nam nie dolegają, badany dalej dzielnie trwa. dochodzimy do 10 g w czasie 5min i nasz badany znowu zaczyna sie grymasić, po chwili wyje z bólu i braku czucia w konczynach górnych, powód dlugo trwałe i mocne rozciągniecie więzadeł w barku, łokciach, nadgarstach i tym razem powierzchnie stawowe się oddalają od siebie, nie jestem pewien ale wytrzymałość więzadeł w łokciu szcuję sredniopowyżej 50kg ale czas zalecany do wykonywania rozciągania w pozycji maks, wyprostu to 10s, innymi słowy od tego ciągnięcia w dół niszczą sie więzadła i przyczepy mięśni a następnie możliwe jest uszkodzenie nerwów. Proponuje kolejną operacje naszemu badanemu polegającą na tuningu przyczepów mieśni oraz więzadeł i teraz goscia z nazwijmy to EGZOSTAWAMI które są umownie nie zniszczalne. podejscie nr 3. start: idzie dobrze naszemu "drewniakowi" dzieki nowym stawą, dochodzimy znowu do powiedzmy g10 po 5min i postanawiamy sie trochę rozerwać i wydajemy polecenie badanemu naprzód marsz. Bardzo powoli, pomału i nawet sie udaje stawy wytrzymują trzymane prze wieżadła ale nasz badany ciamajda staje na skórce od bana: stopa na wykroku ucieka mu na zewnątrz a kolanko rotuje do przyśrodkowej. Oczywiście nasze super stawy nie zaskrzypialy ale kość strzałkowa w mak a na k. goleniowej i udowej pełno złamań poprzecznych ktorych powodem jest ostre wykroczenie poza tolerancje skrętną kości. np k strzałowa wytrzymalosci kompresyjnej ma ponad 500kg jedna ale jesli złapiemy ją za dwa końce które następnie zaczniemy skrecać wzgledem siebie to juz sila ponizej 100kg pozwoli nam je zamienić w wióry.... Szczerze?? nocy by mi zabrakło a nasz oficer reprezetacyjny zamieniłby sie w cyborga T1000. serce to conajmniej pompa paliwa z Pasata 1.9TDI ponieważ wysłanie krwi natlenowanej na duzy układ krwionośny poniżej wysokości serca to nie problem ale podciągniecie z powrotem do krwi utlenowanej i wrzucenie jej na układ płucny to juz wyczyn, nawet jak damy badanemu komende padnij to kształt przekroju poprzecznego naczyń kwionośnych zmieni się z "O" na "-"..... Nie kończąc nawet tego wywotu posumuję to tak: Zmian siły grawitacji, zarówno na "-" , ale i jeszcze bardziej na "+" o nawet 25% - 50% w czasie godziny, nazwijmy to może umownie kilu godzin dla zwyklego kowalskiego i zadanie mu do wykonania szeregu prac związany np z wybudowaniem bazy na nowej planecie mogło by byc bardzo niebezpieczne dla jego zdrowia a w najlepszym przy;adku bardzo ale to bardzo meczące, o ile mozna sie pokusić o odpowiednie przygotowanie aparatu ruchu (kosci, miesnie, stawy) to serce mogło by predzej czy pozniej dostac zapasci, pamietajmy że w człowieczej wytrzymałości mam takie parametry jak np wydolnosć tlenowa, czy wytrzymałość miesniowa, czyli w skrócie czas w którym możemy wykonywać pracę (jednostajną) do momętu osiągnięcia HR(max). Jestem tylko ciekaw co się stałoby przy takich siłach grawitacji z narządami wewnętrznymi... ktoś jakiś pomysły???
Jak długi czas (przypuszczalnie) zajęłoby organizmom kolonistów, na planecie 1.5 masy Ziemi, wytworzenie zmian fizycznych na tyle poważnych, że zaczęto by mówić o nowym podgatunku człowieka? Mam oczywiście na myśli przedział czasowy rzędu pokoleń, czy byłyby to 3, czy może 10, czy więcej?
Czy ktoś obliczył kiedyś moc obliczeniową ludzkiego mózgu? Kto miał największą i co może obliczyć przeciętny i ponadprzeciętny człowiek. Czy da się łączyć tą moc z mocą innych ludzi?
mam rozkmine: im wyżej jesteś tym grawitacja mniej od ciebie oddziałuje bo oddalasz się od centrum masy i jeśli zejdziesz najniżej pod ziemie to grawitacja mniej od ciebie oddziałuje bojes pod tobą mniej masy która by cie przyciągała, więc jaki jest wzór na znalezienie punktu w którym grawitacja jest najsilniejsza?
Przeciwdziałać olbrzymiej grawitacji można by zamieszkując odpowiednio głęboko pod ziemią w ten sposób część masy jest nad nami przeciwdziałając grawitacji
Cześć, nie wiem gdzie mogę zostawić pytanie do następnego AstroFonu, ale jeśli w komentarzach, to czy byłoby możliwe wystrzeliwanie mniejszych rakiet/pocisków z ogromnych dział, pod odpowiednim kątem, nadając początkowy pęd rakiecie poprzez wybuch w komorze pocisku, a później dopiero użycie silników głównych do wyjścia poza atmosferę i pomocniczych do sterowania rakietą? Przez wzgląd na przeciążenia, mówię tutaj oczywiście o dostarczaniu tanio i szybko części na stację kosmiczne. Z tego co czytałem, to pocisku wystrzelone w górę lecą bardzo wysoko, a co do wielkości pocisków, to chyba największym dziełem było działo kolejowe z II wojny o kalibrze 800mm. Pozdrawiam.
*A co jeżeli każda z kulek w basenikach w bawialniach to różne wszechświaty, a nasz wszechświat jest jedną z takich kulek? Niezwykle zabawne poczucie skali...*
Czyli każda zgnieciona kulka to wielki kolaps jakiegoś wszechświata albo zniszczenie znacznej części Edit: Mam nadzieje że nikt naszego nie zgniecie (wiem że to takie dziwne pytanie)
A w Dragon Ballu Goku i Vegeta trenowali w grawitacji kilkaset razy wyższej od ziemskiej i jakoś nic im się nie stało :) No ale to nie ludzie, tylko Saiyanie, więc to może być jakieś wyjaśnienie :)
Co do grawitacji, to odpowiedź daje wirówka, w której poddaje sie testom przyszłych pilotów. Nie pamiętam ile to tam dokładnie jest, ale przy przekroczeniu 10G tylko nieliczni by nie zemdleli i to chyba jeszcze w specjalnych kombinezonach, bo przy takich przeciążeniach już mdleją w tych wirówkach. Prawdopodobnie przeciętne maksymalne przeciążenie dla statystycznego zjadacza chleba, wynosiłaby coś ok. 6G.
Witam. Mam pytanie czy gdyby hipotetycznie istniało ciało o ujemnej masie, to czy w pobliżu takowego czas przyśpieszyłby? Z góry dziękuje za ewentualną odpowiedź. Pozdrawiam
Odnośnie tej dużej grawitacji - nie dałoby się w takim przypadku robić miast w ich potencjalnej atmosferze czy na ich orbicie? Im dalej od środka planety, tym grawitacja jest mniejsza przecież. Czy się mylę?
To ja mam pytanie! Każda gwiazda wychodzi w pewnym momencie z ciągu głównego i kończy swoje życie. Taka gwiazda jak nasze słońce pozostanie czerwonym karłem. No i tutaj rodzi się pytanie - z jednej strony mamy wielki wybuch i zniszczenie wedle tego co się orientuję, a z drugiej strony mamy takie układy gwiezdne jak układ Trappist, gdzie odległości są "niewielkie" w porónaniu do tych, jakie mamy u siebie w układzie słonecznym (chodzi o odległości planet od siebie i od słońca). No to jak to jest? Skąd się wzięły tamte planety? Dlaczego są tak blisko? To nie jedna planeta, która zostałaby przechwycona - to kilka planet i Trappist nie jest wyjątkiem! Pozdrawiam
Po 1 Wielki wybuch to nie było zadne zniszczenie, a raczej narodziny wszechświata. W jednym momencie powstało wszystko, co widzimy i wiele więcej. Po 2 Zalecam zapoznać się z teorią o powstawaniu układów, mianowicie w mgławicy powstaje zagęszczenie materii, wokół którego krąży reszta materii. Jej większość wpada do środka tworząc gwiazdę, niewielka część zderza się o siebie tworząc coraz większe obiekty zwane planetami oraz planetami karłowatymi, reszta to asteroidy i komety. Te niewielkie obiekty w stosunku do swej macierzystej gwiazdy pozostają na swoich orbitach, dopuki jakiś kataklizm nie zaburzy ich toru ruchu. Po 3 to długi temat, żeby go opisać w jednym komentarzu Aha i po 4, Słońce będzie białym karłem
@@szczepanwojtanski6257 Wszystko spoko i racji nie odmawiam ale ja nie pytałem o początek wszechświata - tylko o to, czemu takie układy jak np. Trappist istnieją? Gdy GWIAZDA kończy swój żywo (nie myić ze wszechświatem) i nie przemienia się w supernową/czarną dziurę itd. zostaje karłem. No i wokół tych karłów krążą planety - na orbitach bliższych niż słońce-merkury - jakim cudem? O to mi się rzochodzi
@@DeamonSorrow czesc odpowiedzi masz w punkcie 2, planety nie powstaja sobie gdzies tam w losowym miejscu w kosmosie i nie sa przechwytywane(przynajmniej nie tak czesto jak bysmy chcieli) przez inne gwiazdy, a tworza sie razem z ich macierzysta gwiazda. Ogolnie zalecam zapoznac sie z tematem o protoplanetach oraz protogwiazdach, moze to rozwieje watpliwosci
@@szczepanwojtanski6257 siema - no nie mam odpowiedzi w drugim punkcie bo nie pytam o powstawanie planet. Jeszcze raz i na spokojnie. Jest gwiazda, ona się wypala i zamienia w karła (Śmierć gwiazdy) . No i ponownie - przemianie tej towarzyszyć ma eksplozja, a samo zjawisko ma charakter nagły - jeśli tak - to czemu nie zmiotła istniejących planet w danym układzie słonecznym (niekoniecznie naszym - przykład to układ Trappist). Skąd te planety tak blisko czerwonego karła i czemu tak liczne? Z tego co wiem wokół czeronych karłów nie ma dysków protoplanetarnych. Czerwone karły zaś powstają z "wypalonych i martwych" gwiazd, tak?
@@DeamonSorrow No właśnie że czerwone karły nie są wypalonymi gwiazdami. Ich pole grawitacyjne jest słabsze od naszej gwiazdy, dlatego też planety mogą krążyć po mniejszych orbitach.
Kawałek rozgrzanego metalu unosi się w kosmosie. Zakładamy również, że żadne promieniowanie nie będzie na niego oddziaływać. Czy w ten sposób metal będzie miał wiecznie tą samą temperaturę?
Trzeba by wziąć pod uwagę, że organizm mógłby się z czasem zaadaptować do większej grawitacji i być może wyewoluować do wytrzymałości nawet rzędu 20x większej grawitacji. Te wyliczenia obecne tyczą się przecież organizmów przebywaących stale na Ziemi. Gdy organizm przebywa w mniejszej grawitacj (stacja kosmiczna) zaczyna słabnąć. Zatem pod wpływem zwiększonej grawitacji, tak jak podczas treningu, zacząłby się wzmacniać.
Cześć, tu Przemek. Skoro w Ziemie uderzają supermegaenergetyczne protony i inne różne cząstki i są tego miliony dziennie, to ja kto ma się do nas? Czy te wszystkie cząstki przeszywają Nas? Nasze komórki? Nasze DNA? Czy to jest dla Nas zwyczajnie szkodliwe?
Witam, mam poważne pytanie. Czy 24 10 2020 (sobota) ok godz 20.05 zauważył ktoś rozbłysk w Gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy w okolicy gwiazdy Alioth. Pogoda bezchmurna. Nie wiem gdzie szukać informacji.
Co stało by się z kimś kto przeteleportował by się z bieguna w okolice równika? Czy różnica prędkości obrotu planety w tych dwóch miejscach w jakiś sposób zadziałała by na takiego człowieka?
Czy jezeli księżyc mial by wystarczające pole magnetyczne zeby zatrzymac wiatr sloneczny to byla by tam atmosfera i czy mogly utworzyc sie tam jakies formy zycia ?
Obecnie najdalej wysłanym przez nas satelitą jest Voyager 1: 150AU od Słońca i prędkość 3,6 AU/rok [17 km/s]. A najszybszym jest satelita badający Słońce Parker Solar Probe mający prędkość około 23 AU/rok [110 km/s]. Jak dobrze policzyłem, gdyby teraz Parkera wysłać w pogoń za Voyager 1, dogoniłby go za około 7,7 lat, czyli w 2028 roku. ••• Takie pytanie: czy planowane są jakieś misje międzygwiezdne satelitów, które do rozpędzenia się używałyby asysty Słońca? I kolejna moja ciekawość, do jakiej prędkości można takiego satelitę rozpędzić [czy da się więcej niż 110 km/s]. Ile przestrzeni międzygwiezdnej dałoby się zbadać, powiedzmy przez 20 lat?
Do asysty grawitacyjnej tylko można użyć planety, nie gwiazdy bo ruch planety jest źródłem tej asysty, sonda Parker używa ujemnej (hamującej) asysty grawitacyjnej Wenus
A takie pytanie doprecyzowujące do pytania o największą grawitację, jaką człowiek mógłby przeżyć. Czy realnym byłoby przebywanie człowieka na planecie o grawitacji większej (niż wynikałoby to z przedstawionych przez Ciebie danych) pod warunkiem, że byłbym on np. w basenie wody czy innej cieczy, która by go wypierała? Czyli czy np. moglibyśmy sobie jeździć takimi "łazikami", będącymi jeżdżącymi akwariami po planecie o grawitacji np. 10x większej niż ziemska?
Dobre pytanie. Może po przekroczeniu pewnej masy taka planeta zaczyna ściągać gazy z przestrzeni kosmicznej na tyle skutecznie, że dalszy jej przyrost zawdzięcza już tylko tym gazom? A może po prostu nie zdarza się, żeby na orbicie gwiazd znajdowało się tyle gruzu w jednym miejscu, żeby mogło utworzyć się coś większego?
@@j.b.w.4884 parę komentarzy wczesniej tez pisałem. Mi wydaje się że ma to wplyw z magmą. Księżyc jest lekki wiec ma zaschniete jądro wnętrza. Ziemia jest większa i ma płynne jądro i magmę, jeżeli planeta była by jeszcze wieksza to nie było by skorupy tylko sama magma, a jeszcze wieksza to więcej składu planety zamienilo by się w gaz. Do tego przy takiej planecie emituje się wielka magnetosfera i jak kolega pisal podmuch sloneczny nie zdmuchnie gazu z planety.
@@j.b.w.4884 Ale np. za kilka set lub kilka tysięcy pokoleń gwiazd gdy sporo wodoru i helu czy innych pierwiastków które raczej występują w stanie gazowym zostaną połączone w takie pierwiastki jak żelazo i będzie takich pierwiastków więcej to może wtedy będzie to możliwe
@@matimat6516 Ale po jakimś czasie planeta zaczęła by się ochładzać więc te gazy zaczęły by się zamieniać w ciało stałe przec co by opadały na powierzchnię
9:30 jeśli można doprecyzować, to znaczy z jaką prędkością? Rozumiem, że "energetycznosc" bierze się z prędkości, ale czy nie jest tak, że "zwykle" protony też poruszają się z prędkością światła? Jeśli tak, to jak mogą występować wysoko energetyczne protony? Poruszają się szybciej niż światło?!
Skąd absurdalny pomysł ze zwykle protony poruszają się z szybkością światła, fajnie byś wyglada gdyby protony w twoim ciele poruszały się z taka szybkością, świeciłbyś jak gwiazda ....
@@johnd4788 Mylisz protony z fotonami. Fotony poruszają się z prędkością c. To kwanty promieniowania elektromagnetycznego. Proton to cząstka budująca (w atomach wyżej od wodoru razem z neutronami) jądra atomowe. Jest cząstką posiadającą masę, więc nie może poruszać się z prędkością c (prędkością światła). Foton dzięki temu, że masy nie posiada porusza się tylko z taką prędkością.
Witam obserwuje dziś swoim synta 8 ksiezyc i co jakiś czas przelatujace jakieś czarne obiekty zawsze w jednym kierunku od prawej do lewej widziane w okularze. Czy ktoś mi powie co to jest? Drugie pytanie czy jeżeli będziemy świadkami misji ARTEMIS czy będziemy w stanie coś zaobserwować na tarczy księżyca?
Hi, Widziałem taki obrazek... nie szukajmy w sensu ale... było napisane ze jeżeli ziemia miałaby dziurę na wylot to jeżeli wskoczymy to podróż do momentu wypadku z 2 strony trwała by około 4,5 minuty. Pytanie moje brzmi co by się stało właściwie w wypadku takiej dziury zakładając przeżycie co z grawitacja, przyciąganiem? Jakby przyciąga nas do wewnątrz 🤔
Cześć Piotrku, takie pytanie mam. Czy byłoby możliwe że w przypadku gdybyśmy opanowali podróżowanie za pomocą np Wormhole'ow to byłoby to w jakiś sposób szkodliwe dla czasoprzestrzeni tak jak spalanie paliw kopalnych szkodliwe jest dla naszej atmosfery?
pytanie: Jak to jest ,że ludzie nie odkryli prędkości nadświetlnej ,a przecież wiemy,że wszechświat rozszerza się szybciej niż światło,czyli musi to być możliwe. Pozdrawiam.
Nie, to nie jest możliwe. Rozszerza się przestrzeń, nie materia. A materia nie może poruszać się z prędkością nadświetlną. To coś jak z nadmuchiwaniem balona. Poszczególne punkty na jego powierzchni są cały czas w tym samym miejscu względem namalowanej na niej siatki, mimo że odległość między pomiędzy nimi rośnie.
Czas jest subiektywnym odczuciem, jeśli wszechświat istniał 0s czyli tyle ile foton dociera do celu, my żyjemy w rozciągniętym do granic możliwości fragmencie continuum, możemy odczuwać subiektywne wrażenie istnienia czasu choć lepiej byłoby to nazwać starzenie się materii, albo coś w tym stylu którego źródłem jest droga od początku do końca.Aczkolwiek jeśli wszechświat jest 4 wymiarowy czyli dokończony, nie ma miejsca na sugerowanie jakiejś zmienności czasowej lub że cokolwiek jest zależne od czasu, bardziej czas jest produktem naszej świadomości o przemijaniu.
Mam na imię Adam i interesuję się trochę fizyką i chemią. Nie mam żadnego tytułu naukowego jestem prostym człowiekiem który ma takie zainteresowania. Ostatnio oglądałem kilka filmów naukowych o nadprzewodnictwie elektrycznym. Przeczytałem też artykuł że ostatnio naukowcom udało się wytworzyć efekt nadprzewodnictwa w temperaturze pokojowej chyba 16 stopni celsjusza. jednak warunkiem takiego nadprzewodnictwa było uzyskanie ogromnego ciśnienia. Po przeczytaniu tego artykułu zrodziło się w mojej głowie pytanie. Czy to możliwe żeby w Gwieździe która ma ogromne ciśnienie, pole magnetyczne i grawitację aby w jej środku dochodziło do nadprzewodnictwa cięższych pierwiastków które powstają? i jeśli tak to co się z tym wiążę? tak myślałem i rozpisałem taki wykres. Czy może Pan to potwierdzić albo powiedzieć że się mylę. Z góry dziękuję. wysyłam na meila wam schemat jak miało by to wyglądać Pozdrawiam Adam Graszk
Jak to jest z tą dylatacją czasu ? Załóżmy, że oddaliliśmy się od ziemi z prędkością bliską prędkości światła, na odległość 500 lat świetlnych i patrzymy przez super teleskop z egzoplanety. Czy zobaczymy obraz sprzed 500 lat, czy może iluś milionów do przodu ?
Witam. Jak to jest z wodą na ziemi? Czy zawsze jest jej tyle samo i tylko zmienia swoje stany skupienia czy umyka w przestrzeń kosmiczną? Bo z każdej strony mówią żeby oszczędzać wode. Czy to obieg zamknięty?
Zaciekawił mnie koncept rakiety startującej z wody. Piotrze mówiłeś o startowaniu z morza. A czemu nie z jeziora lub sztucznego zbiornika, gdzieś w specjalnie dostoswanym do tego poligonie startowym? Myślę że to by ułatwiło obsługiwać taką rakietę, a faktycznie pozbylibyśmy się większych kłopotów z obsługą i nie błyo by już minusem takie rozwiązanie.
@@olasek7972 Odnośnie morza się już wypowiedziałem. A czemu bierzesz pod uwagę tylko USA. Nie tylko one prowadzą programy kosmiczne. Najbliżej równika swoje starty robią Europejczycy.
@@Naqaraa to był pomysł wyłącznie amerykański a wiec dlatego, nie ma żadnego sensu budować jeziora skoro tak mnóstwo wody dookoła, poroniony pomysł. Pomysł powstał wyłącznie dlatego aby wystrzeliwać z samego równika ale ty ciagle tego nie rozumiesz dlaczego chciano z wody a nie z ziemi.
Sory ale w takim razie co by się stało jakbym zastrzelił swojego pra dziadka? Jeśli by umarł to nie było by mnie więc nie zastrzelił bym go. Jest to rzecz raczej nie możliwe.
@@ImieNazwiskoOK Wydaje mi się, że przenosząc się w czasie do epoki swojego dziadka, przeniósł byś się jako obiekt materialny złożony z konkretnych atomów. Zastrzelenie swojego dziadka nie spowodowało by zniknięcia/unicestwienia atomów z których jesteś zbudowany. Zmieniłoby to jednak dalszy bieg historii i świat w twoich czasach przestałby być twoim światem. Nie miałbyś do czego wracać w przyszłości. Musiałbyś urządzić swoje życie w czasach swojego dziadka.
Wraz z wzrostem grawitacji wzrasta gęstość powietrza, generując siłę wyporu (jak woda) w związku z tym, działa na nas różnica siły grawitacji i siły wyporu powietrza, więc - paradoksalnie - wzrost grawitacji mógłby zadziałać odwrotnie i sprawić, że moglibyśmy latać, jak ptaki. Trzeba to policzyć.
@@Vespula_Vulgaris mysle ze tez dobra rozkmina. Ja bym powiedział że ma to wplyw z magmą. Księżyc jest lekki wiec ma zaschniete jądro wnętrza. Ziemia jest większa i ma płynne jądro i magmę, jeżeli planeta była by jeszcze wieksza to nie było by skorupy tylko sama magma, a jeszcze wieksza to więcej składu planety zamienilo by się w gaz. Przy takiej planecie emituje się wielka magnetosfera i jak kolezanka mówiła podmuch sloneczny nie zdmuchnie gazu z planety.
@@matimat6516 Wszechświat składa się w większości z lekkich pierwiastków, które są gazami. A w pierwszych fazach jego istnienia, prawie w ogóle nie było tych ciężkich, nie dość, że powstały później, to jest ich nieporównywalnie mniej. Toteż na etapie tworzenia się układów gwiezdnych, gdy dysk protoplanetarny okrąża dopiero powstałą gwiazdę, planety skaliste powstają blisko gwiazdy, bo grawitacja bardziej przyciąga ciężkie pierwiastki. Skaliste są zdecydowanie mniejsze, niż ich gazowe odpowiedniczki, przede wszystkim dlatego, że tak mało ciężkich pierwiastków znajduje się w tej protoplanetarnej papce. Gazu jest w niej baaaardzo dużo, toteż gazowe olbrzymy mogą osiągać tak ogromną masę i rozmiary. Myślę, że to jeden z głównych powodów, oraz to co napisałeś, po przekroczeniu jakiegoś limitu, ciśnienie nie pozwoliłoby tak ogromnej masie pozostawać dłużej w stanie stałym, przez stan ciekły, do gazowego im większa by była masa takiego ciała niebieskiego.
Problem w tym że człowiek właściwie praktycznie nie ewoluuje, oraz z tego co wiem do ewolucji w dobrym kierunku potrzebna jest selekcja naturalna. I tutaj znaczną przewagę mają ośmiornice które mogą się po prostu od tak przystosować.
Odnośnie tej grawitacji - należy nadmienić, że serce musi cały czas pompować krew i przy wyższej grawitacji odpowiednio więcej się napracuje, więc czym innym jest krótkotrwały pobyt na takim globie a czym innym życie tam przez dłuższy czas, co nie zakończyłoby się raczej dobrze.
wszystkim oglądającym astrofazę życzę miłego wieczorku
Nawzajem^
2:12 "Maybe, if this was 500 times gravity, you might have an advantage... but 10? I don't even feel it." -Vegeta
Vegeta vs Pui Pui ? :D
Czyli za każdym razem gdy nie mogłem się dalej poruszyć w snach to była sprawka nagłego wzrostu sił grawitacji. Teraz już mogę spać spokojnie 😁
to co oznaczają sny w trakcie których masz wrażenie że coś złego dzieje się w twym pokoju
Ojoj takich stety nie doświadczam 😁
@@greglae9886 top jest stan po wstaniu o 05 nad ranem wypaleniu papierosów i wtedy o się idię gdy idę spać na jedną godzin
@@rtom2522może to paraliż przysenny?
@@marekkozio3658 to coś odwrotnego
12:10 teoria względności issaca newtona xD (no czepiam sie błędów, dobra, pijany jestem)
Właśnie miałem pisać
Xd
To chyba nie ty tu byłeś pijany :D
newton nie potrafil jej wyprowadzic po prostu tak jak einstein i mysle ze nie jest bledem odniesc sie, ze to troche tez jego dzielo
Wiemy wszyscy że chodzi o zasady dynamiki.
Tu nie ma żadnej względności.
Wszystko właśnie wyczytałem(o grawitacji) z książki która polecileś "wszechświat w twojej dłoni" naprawde super książka i polecam wszystkim , dzieki ze zrobiles ten film z polecanymi książkami przez ciebie. Pozdro :)
12:00 Pierwsze słyszę "Teoria względności Newton-a"
Zasady dynamiki -słyszałem
Porównanie przestrzeni do teatralnej sceny (Traktuję to jak opowieść że spadło jabłko Newtonowi hehe ) ( Że jest jednolita i wszędzie w niej czas mija tak samo )
Dzięki, że wrzucasz taki energetyczny materiał. I dzięki ponownie za wrzutki od heretyków, to naprawdę miłe i dojrzałe. Czasem w tych "śmiesznych" pytaniach można jednak znaleźć to ziarenko niepewności które zostaje bardzo rzeczowo rozłożone na czynniki pierwsze.
Z tą grawitacją to nie chodzi tylko o dźwiganie czegoś ciężkiego na plecach (jak plecak z obciążeniem), kiedyś tak myślałem ale wtedy trafiłem na kilka filmików pokazujących co się dzieje z ludźmi, a dokładniej ich twarzą w trakcie treningów przeciążeniowych na zwykłej wirówce (która ma symulować grawitację większą od ziemskiej, od 2 do nawet 10 x więcej)
Przy blisko 4-5 G ludzie zmieniali wygląd, bo ich skóra również doświadcza efektów grawitacji, skóra ale i każda komórka w ich ciele, każdy atom z jakich się składają, wszystko chce odlecieć i próbuje to uczynić, naciskając na inne partie ciała, ciągnąc je ze sobą (jeśli są połączone)... W środku tych ludzi płynie krew, i ona również będzie chciała odpłynąć w kierunku działającej siły, przy większej wartości ludzie tracą przytomność właśnie z tego powodu. Kierunek grawitacji też ma znaczenie.
Tak więc nie sądzę, że gdybyśmy nagle włączyli na Ziemii 2G to ludzie dalej "jakoś" by sobie żyli, może nieliczni, ale to w sumie chciałbym znać wasze zdanie.
Łapka w górę i siadam do oglądania :)
Urodzinowy odcinek :D
Dziękuję :P
14:21 ehh jak miło to słyszeć 😃
Biegać-skakać, latać-pływać, w tańcu w ruchu wypoczywać!
A tak a propos grawitacji i spadania. nie wiem czy już było, ale nie pamiętam.
Był gdzieś materiał o tym co by się stało z orbitonautą gdyby "zgubił" swój statek - czyli wpierw by się udusił, a potem spłonął w atmosferze z racji wejścia w nią z ogromna prędkością. No to wyobraźmy sobie taki system ratunkowy. Skafander jest wyposażony w spadochron i jakiś system hamowania (hipotetyczny - ważne żeby osoba w skafandrze, uzyskała zerową prędkość względem powierzchni Ziemi) - czyli wtedy zacznie spadać, ale już ze znacznie mniejszą prędkością, załóżmy że ma wystarczający zapas paliwa i po szybkim przebyciu górnych warstw atmosfery (w których się nie spali, bo będzie poruszać się znacznie poniżej prędkości innych obiektów orbitalnych) dotrze do dolnych warstw atmosfery gdzie uruchomi spadochron i bezpiecznie wyląduje.
Taka akcja a'la Alan Eustace.
Dzięki za odpowiedź! Super odcinek :)
Pytania:
- Czy gdyby Proxima Centauri - najbliższa słońcu gwiazda zamieniła się miejscami z największą znaną gwiazdą, to czy gołym okiem widzielibyśmy punkt na niebie, czy już dysk gwiazdy? Jaki rozmiar kątowy na niebie miałaby w porównaniu np z księżycem w pełni?
- Czy gdyby Proxima Centauri - najbliższa słońcu gwiazda zamieniła się miejscami z najjaśniejszą znaną gwiazdą, to na niebie byłaby jaśniejsza niż Wenus?
(Zadaję pytania - próba numer 1 :) )
Dziękuję za wspaniałe materiały i pozdrawiam :)
Z nudów sobie to policzyłem. No więc z moich obliczeń wynika, że:
- w pierwszym przypadku gwiazda Stephenson 2-18 o promieniu porównywalnym z promieniem orbity Saturna, miałaby 4 razy mniejszy rozmiar kątowy niż Wenus w najbliższym położeniu. Także jednak punkt gołym okiem
- w drugim przypadku gwiazda (prawdopodobnie gwiazda) R136a1 8,7 milionów razy jaśniejsza od Słońca, byłaby na naszym nocnym niebie "zaledwie" 2 razy mniej jasna od Księżyca w pełni.
@@MegaRaptor9 Dziękuję za odpowiedzi :) Zawsze byłem ciekawy takich ekstrem (ekstremów?). Zwłaszcza z 2 odpowiedzią mnie zaskoczyłeś. Czyli dzięki światłu innej gwiazdy rzucalibyśmy delikatny cień na ziemie :O Niesamowite. Wiem, że w skali kosmicznej Proxima Centauri to dosłownie sąsiad, ale biorąc tę odległość w naszych, ziemskich miarach to w dalszym ciągu ponad 4 lata świetlne!
@@rafallol9719 Niby 4 lata świetlne, ale weź też pod uwagę, że w podobnej odległości od nas znajdują się towarzyszki Proximy, gwiazdy Afla Centauri, dwie gwiazdy podobne do Słońca które razem są trzecią najjaśniejszą gwiazdą na niebie. Więc co dopiero dać tam gwiazdę 8,7 mln razy jaśniejszą.
@@MegaRaptor9 Często się mówi, że ludzie nie są w stanie ogarnąć odległości w skali kosmicznej. Ja nie potrafię ogarnąć umysłem właściwości R136a1 tzn jej jasności - 8,7 milion razy jaśniejszą niż słońce ; )
@@rafallol9719 No cóż, nie mamy do czego porównać czegoś takiego w takiej skali. Nic dziwnego że wykracza to poza naszą percepcję.
#astrosuchar związany z zasadą nieoznaczoności Heisenberga:
Pewien fizyk pojechał na przejażdżkę i został zatrzymany przez policjanta.
- Czy wie Pan, jak szybko Pan jechał?
- Nie, ale wiem gdzie jestem.
najdłuższy kącik heretyka ever, szacun za komentarz
mi się wydaję że już przy niewiele większej grawitacji (typu 1,2x), na dłuższą metę po prostu stawy by szybko zaczęły siadać, wielu osobom
Np przy drawitacji 2x zamiast np 80kg gosc ważył by 160kg. To tak jak bym wziął drugiego takiego faceta na plecy. Mogło by być ciężko się poruszać a stawy to myślę że chwila i kaput
A jaja po kostki xddd
A co z krążeniem krwi i obciążeniem serca? Przy jakiej grawitacji mdlelibyśmy stojąc z powodu niedotlenienia mózgu?
@@I3artek a to to się nie znam
Pozdrawiam serdecznie udostępniam
Jak przeciwdziałać grawitacji? To proste! Wystarczy na równik zamontować silniki, które trochę planetę rozruszają i spowodują znaczny wzrost prędkości obrotowej. Pozorna siła odśrodkowa częściowo zniesie grawitację (ale im dalej od równika tym efekt słabszy). Nie jestem tylko pewien, czy te silniki musiałyby pracować już zawsze, czy tylko przez jakiś czas do rozpędzenia planety do odpowiedniej prędkości obrotowej.
Że planetę rozerwie? Gdzie tam! Wystarczy nawiercić dziury i wprowadzić w nie odpowiednie pręty, które by chroniły przed rozerwaniem.
Taką mam koncepcję :)
Zanurkujcie sobie (freediving) na własnym oddechu w basenia 7metrów plus, i stancie na podłodze. Ciśnienie trochę zaimituje dużą gra3witację. 5 metrów wody nad głową, ciężko pompujące serce by dookrwić mózg, fajne sprawa. Myślę że dobrze może symulować dużą grawitację.
Piotrek Kosek świetnie opowiada :D
0:45 - A ja wiem. W takich przypadkach wchodzi w grę utworzenie "latających miast", lub w najgorszym przypadku baz kosmicznych orbitujących na odpowiedniej wysokości, z odpowiednią prędkością. Oczywiście takie miasto orbitujące względnie nisko w atmosferze musiałoby mieć dość potężne silniki (nie wiem więc, czy to w ogóle opłacalne). Natomiast zasiedlenie powierzchni raczej nie będzie możliwe. Ciężko nawet powiedzieć czy uda się wynaleźć technologię pozwalającą chociaż krótki czas (1h?) wytrzymać ludzkiemu organizmowi w takich warunkach.
Oczywiście że czas różnie płynie. Np jak robie coś ciekawego to szybko mi zleci a jak np czekam w kolejce do lekarza to każde 10min trwa wieczność :-)
Tak technicznie rzecz biorąc to nie ma plusów ujemnych... :)
To jest cytat Bolka
Pewien elektryk wysnuł teorię o plusach dodatnich i plusach ujemnych. Był tak ,,inteligentny'' że został nawet prezydentem. Odkrył także nową jednostkę chorobową, nazwał ją pomroczność jasna.
@@marekem11 i ja mu wtedy mówię...
@@marekem11 O nie. Pomroczność jasną odkrył mecenas Falandysz.
są
Czy dana pora roku jest lepsza pod względem obserwacji gwiazd, planet itd., czy po prostu wystarczy że niebo jest bezchmurne i jest dosyć ciemno?
Czy jasność księżyca ma duży wpływ na te obserwacje?
Od czego zależy pojawianie się i znikanie na niebie starlink'ów? Raz można zobaczyć je jak przelatują przez prawie całą długość widocznego nieba, a czasem pojawiają się tylko nad nami i od razu znikają?
Kącik heretyka
I astrosuchar robi robotę życzę wszystkim kosmitomaniakom miłego tyg i oby do następnego odcinka pozdro
Należy pamiętać że superziemie mają masę większą od Ziemi ale gęstości prawdopodobnie porównywalne z Ziemią i tym samym odpowiednio większe promienie.
a czym większy promień tym mniejsza grawitacja.
Z dwóch wzorów ze szkoły GM/R^2 i na objętość 4/3*Pi*R^3 przy założeniu że mamy do czynienia z jednorodnymi obiektami o tej samej gęstości to np planeta a o masie 8x większej niż planeta b będzie miała promień 2x większy ale grawitacja na jej powierzchni już będzie tylko 2x większa niż na planecie b.
Jedna z największych (największa ?) odkryta Superziemia Kepler 10c o masie 17 mas Ziemi o gęstości niewiele większej od Ziemi ma prawdopodobnie grawitację niewiele ponad 3x większą na powierzchni od Ziemi.
Superziemie najprawdopodobniej składają się z tych samych pierwiastków co Ziemia w podobnych proporcjach. Ziemia jest najbardziej gęstym obiektem w Układzie Słonecznym. Trudno sobie wyobrazić jakąś planetę zbudowaną z samego ołowiu lub osmu i tym samym o gęstości większej o 2 lub 4 razy od Ziemi co tym samym wpływa na grawitację na jej powierzchni. Także na powierzchniach planet nie mamy do czynienia z jakimiś ekstremalnymi przyspieszeniami grawitacyjnymi co innego np wspomniana gwiazda neutronowa. Możemy sobie jeszcze wyobrazić jakieś ekstremalnie szybko rotujące ciało gdzie siła odśrodkowa zrównoważy grawitację (na Ziemi to jest tylko 0,3%) ale takie ciało szybciej się rozpadnie.
Co do wpływu większego natężenia pola grawitacyjnego na ludzki organizm to polecam filmiki z pilotami myśliwców gdzie mamy taką jakby symulację co dzieje się z ciałem człowieka przy kilku kilkunastu g. Przy takich przeciążeniach krew albo odpływa od mózgu do nóg albo wręcz zalewa mózg. Przeciętny Kowalski przy kilku g po kilkunastu sekundach traci przytomność. Piloci znoszą do 10g rekordziści do kilkunastu przy czym mówimy tylko o warunkach które trwają max kilkanaście sekund.
Podczas wypadków samochodowych przeciążenia rzędu 50g są śmiertelne. Piotrek wspomniał że kości wytrzymują tyle ale 50g jest zabójcze dla organów wewnętrznych. A mówimy tutaj o wystawieniu organizmu na takie przeciążenie mniej niż 1s.
Możemy zakładać scenariusz że np człowiek przez tysiące lat będzie zasiedlał kolejno planety o coraz większej grawitacji na powierzchni i tym samym w wyniku ewolucji przez tysiące lat jego ciało będzie się coraz bardziej przystosowywać do większej grawitacji. i w tym scenariuszu taki człowiek będzie na pewno coraz niższy i coraz bardziej krępy - taki płaszczak
Na planecie z wieksza grawitacja atmosfera moze miec wieksze cisnienie, a tym samym oddychanie czlowieka byloby tam utrudnione, ale tez dzialanie na narzady wewnetrzne tez moglby powodowac jakies problemy
A co z wpływem grawitacji na układ krwionośny- zwiększenie gęstości krwi i obciążenia serca
w dodatku kobiety znacznie szybciej miały by obwisłe piersi
I jeszcze po dłuższym czasie odwrotność tego co na ISS, czyli góra ciała chuda a dół spuchnięty
@@ImieNazwiskoOK podsumowując ludzie by wygladali jak piramidy a kobiety jak piramidy z wiszacymi piersiami. straszna perspektywa.
4:49 ciekawy pomysl a nie lepiej czesc tego powietrza zastopic lzejszym gazem od powietrza? wtedy teorytycznie z wieksza predkoscia by sie wyzuzyl albo przyczepic do rakiety pod woda taki zbiornik by nadac predkosc rakiecie i po wynuzeniu rakieta mogla by uzywac paliwa
To ja mam mam kilka pytanek:
1.Co sądzisz o koncepcji okrętu podwodno-powietrzno-kosmicznego w kształcie przybliżonym do płaszczki.
Miałby on powierzchnię około 4 Polskich stadionów narodowych gdyby liczyć ją na podstawie zdjęcia pionowo z góry. Miałby ogromną ładownię podobną do ładowni promów kosmicznych. Napędzany byłby przez 5 rzędów potężnie doładowanych silników turbo jonowych (ogromna, bardzo prądorzerna wersja standardowego napędy jonowego) umieszczonych na całym tyle konstrukcji. Energię do działania czerpałby z reaktorów zimnej fuzji Deuteru i trytu, a paliwo czerpałby z wody oceanicznej (na ziemi), lodu (pasy asteroid), obłoków gazu w przestrzeni kosmicznej. Zbudowany byłby głównie z stopu Niklu i tytanu zwanego potocznie Nitinol, a także z Nanorurek węgłowych.
2. Co sądzisz o pomyśle siłowni z wykorzystaniem sztucznej grawitacji symulowanej wprowadzeniem pomieszczenia w kształcie pączka w ruch obrotowy. Czy byłby to dobry sposób na zastąpienie tradycyjnych siłowni, czy też poprawę stanu zdrowia / rehabilitację astronautów na stacjach kosmicznych?
Pozdrawiam serdecznie całą Astrofazę i widzów!
Większa grawitacja to przede wszystkim problem wewnątrz organizmu, Krew cięższa, serce musi ciężej pompować, żylaki w nogach a stawy kolanowe? Moment by się z zużywały. Organy wewnątrz o wiele cięższe. Trzeba by było wzmocnić biustonosze dla kobiet.
Trzeba zmniejszyć trochę naszą planete. Wtedy nie będzie zwisów!
Kobiety z obwisłymi piersiami trzeba na Księżyc wysyłać. ;)
@@martingorbush2944 Chyba to tak nie działa. Damge has been done XD
A propos SeaDragon: jest serial "For All Mankind", który dzieje się w alternatywnej rzeczywistości, gdzie wyścig kosmiczny USA-ZSRR wygląda nieco inaczej i nie kończy się tak jak miało to miejsce w rzeczywistości, np Dick Slayton nie bierze udziału w misji Soyuz-Apollo, bo wcześniej traci życie podczas misji Apollo 22 bodajże. Na koniec pierwszego sezonu jest scena po napisach pokazująca start SeaDragona, więc zobaczymy to w sezonie drugim i to niebawem, o ile premiera się nie obsunie. Ogólnie polecam film, bo jest ciekawym przyczynkiem do przypomnienia sobie i porównania czasów pionierskich lotów kosmicznych ze scenariuszem alternatywnym w filmie.
Pudzian ma taki przywilej że mógłby chodzić po każdej planecie
A chuck Norris?
@@naztronaut3635 chucka norrisa nie przyciąga grawitacja. To chuck Norris przyciąga grawitację
Takie pytanie z innej beczki. Jakie polecacie filmy o kosmosie które trzeba obejrzeć. Ps filmik jak najbardziej na plus.
Czy samo rozszerzanie się czasoprzestrzeni może być szybsze od światła to czy fale grawitacyjne mogłyby osiągnąć taką prędkość ? W końcu fale grawitacyjne są swego rodzaju poruszającą się przestrzenią.
Ale one niosą informacje
Czy jest możliwe odbieranie sygnałów radiowych z kosmosu takich jak np. pulsary, czy czarne dziury za pomocą jakiegoś prostego sprzętu? SDR-a, czy może po prostu zwykłego radia?
Problem ze startem rakiet spod wody jest prostszy niż może się wydawać. Aby napędzić rakietę potrzebujemy silników- aby silniki działał potrzeba wytworzenia w nim energii- aby wytworzyć energię musi dojść do zapłonu- aby był zapłon potrzeba tlenu oraz paliwa. Wydaje mi się, ze niemożliwością jest skompresować tyle tlenu aby mieć go wystarczająco do startu rakiety (czy chociażby od momentu startu do momentu wynurzenia).
Czy dałoby się w jakiś sposób przechwycić cząstki omg i zacząć magazynować energie, którą można by było potem wykorzystać?
Swego rodzaju rezerwuarem takich cząstek są pasy Van Allena. Są naukowcy którzy kombinują jak je stamtąd wychwycić i wykorzystać na Ziemi.
Zgadzam sie w 100% z Tomek Kruk, proponuje eksperyment myslowy: do siłowni Songo z regulowaną grawitacją wpuszczamy oficera kompani reprezentacyjnej, dlaczego? bo oni stojąc na baczność będą umieli zachować poprawną postawę wyprostowaną, dłuższy czas a niestety prawda jest taka że ponad 95% ludzi jest w dużym uproszczeniu krzywa, czyli nawiązują do słow prowadzącego o naukowcu z Zagrzewia i jego ustaleniach zę wytrzymamy g90, mowa tutaj o wytrzymalosci kompresacyjnej kosci długich, np kosci udowej gdzie dwie, mówiąc umownie, u przeciętnego czlowieka - facet przeciwdziałają sile nacisku, która jest wywierana przez nasze "kadłubki" oraz przyczepione do nich konczyny gorne, poprzez opieranie się o kosci goleniowe a jeszcze dokladniej o jej gorną powierzchnie stawową. No ok to zaczynamy próbe nr1. z naszym oficerem, ktory czeka na próbe w pozycji baczność. Naciskamy guzik i go zabijamy, poniewaz takie skokowe przejscie z g1 do g90 to chyba nie musze tlumaczyc.... :) podejscie nr2 zmiana polega na stopniowym i lagodnym powiedzmy +1G co 30 sekund (oczywiscie przejscie o charakterze constans) zwiększaniu grawitacji, czyli przewidziany czas eksperymentu to 45min. ok, START i...?? nasz oficer oddycha z ulga, przeżywa jedyna zmiana to czuje się z każdą chwilą coraz cięższy. 30s, 45s , 60s i nasz oficer zaczyna ostro sie grymasić, z sekundy na sekundy coraz bardziej aż w 90s (szacuję) zaczyna wyć jak reumatyk! Czemu? Właśnie przez nacis na powieżchnie stawowe, najpierw kolana, potem pewnie biodra i stopy na koncu kregosłup..... należy tu zwrócić uwagę na czas, brak trofiki w stawie po obciążonym powiedzmy g5 przez parę do kilku nastu minut spowodował by pojawieniem sie martwicy stawowej. Proponuje położenie naszego dzielnego oficera na stół operacyjny i zastąpienie wszystki stawów tytanowymi zawiasami, mało tego proponuje tuning kręgosłupa przy pomocy dwoch pretów zbrojeniowych i z perspektywy płaszczyzny boczznej zmieni jego kształt z "S" na "$" a chodzi naturalne krzywizny kregosłupa ponieważ myslę że już po minucie naszego eksperymentu kadłubek naszego oficera skruciłby sie op pare cm a też przy około 5g zaczął by się składać w dół jak harmoszka. No ok, nasz cybork reprezentacyjny na miejscu, jego stawy zabezpieczone i zaczynamy: początek ok, 2m30s(5g) - z takimi stawami pestka, teraz nic nam nie dolegają, badany dalej dzielnie trwa. dochodzimy do 10 g w czasie 5min i nasz badany znowu zaczyna sie grymasić, po chwili wyje z bólu i braku czucia w konczynach górnych, powód dlugo trwałe i mocne rozciągniecie więzadeł w barku, łokciach, nadgarstach i tym razem powierzchnie stawowe się oddalają od siebie, nie jestem pewien ale wytrzymałość więzadeł w łokciu szcuję sredniopowyżej 50kg ale czas zalecany do wykonywania rozciągania w pozycji maks, wyprostu to 10s, innymi słowy od tego ciągnięcia w dół niszczą sie więzadła i przyczepy mięśni a następnie możliwe jest uszkodzenie nerwów. Proponuje kolejną operacje naszemu badanemu polegającą na tuningu przyczepów mieśni oraz więzadeł i teraz goscia z nazwijmy to EGZOSTAWAMI które są umownie nie zniszczalne. podejscie nr 3. start: idzie dobrze naszemu "drewniakowi" dzieki nowym stawą, dochodzimy znowu do powiedzmy g10 po 5min i postanawiamy sie trochę rozerwać i wydajemy polecenie badanemu naprzód marsz. Bardzo powoli, pomału i nawet sie udaje stawy wytrzymują trzymane prze wieżadła ale nasz badany ciamajda staje na skórce od bana: stopa na wykroku ucieka mu na zewnątrz a kolanko rotuje do przyśrodkowej. Oczywiście nasze super stawy nie zaskrzypialy ale kość strzałkowa w mak a na k. goleniowej i udowej pełno złamań poprzecznych ktorych powodem jest ostre wykroczenie poza tolerancje skrętną kości. np k strzałowa wytrzymalosci kompresyjnej ma ponad 500kg jedna ale jesli złapiemy ją za dwa końce które następnie zaczniemy skrecać wzgledem siebie to juz sila ponizej 100kg pozwoli nam je zamienić w wióry.... Szczerze?? nocy by mi zabrakło a nasz oficer reprezetacyjny zamieniłby sie w cyborga T1000. serce to conajmniej pompa paliwa z Pasata 1.9TDI ponieważ wysłanie krwi natlenowanej na duzy układ krwionośny poniżej wysokości serca to nie problem ale podciągniecie z powrotem do krwi utlenowanej i wrzucenie jej na układ płucny to juz wyczyn, nawet jak damy badanemu komende padnij to kształt przekroju poprzecznego naczyń kwionośnych zmieni się z "O" na "-"..... Nie kończąc nawet tego wywotu posumuję to tak: Zmian siły grawitacji, zarówno na "-" , ale i jeszcze bardziej na "+" o nawet 25% - 50% w czasie godziny, nazwijmy to może umownie kilu godzin dla zwyklego kowalskiego i zadanie mu do wykonania szeregu prac związany np z wybudowaniem bazy na nowej planecie mogło by byc bardzo niebezpieczne dla jego zdrowia a w najlepszym przy;adku bardzo ale to bardzo meczące, o ile mozna sie pokusić o odpowiednie przygotowanie aparatu ruchu (kosci, miesnie, stawy) to serce mogło by predzej czy pozniej dostac zapasci, pamietajmy że w człowieczej wytrzymałości mam takie parametry jak np wydolnosć tlenowa, czy wytrzymałość miesniowa, czyli w skrócie czas w którym możemy wykonywać pracę (jednostajną) do momętu osiągnięcia HR(max). Jestem tylko ciekaw co się stałoby przy takich siłach grawitacji z narządami wewnętrznymi... ktoś jakiś pomysły???
Jak długi czas (przypuszczalnie) zajęłoby organizmom kolonistów, na planecie 1.5 masy Ziemi, wytworzenie zmian fizycznych na tyle poważnych, że zaczęto by mówić o nowym podgatunku człowieka? Mam oczywiście na myśli przedział czasowy rzędu pokoleń, czy byłyby to 3, czy może 10, czy więcej?
Czy ktoś obliczył kiedyś moc obliczeniową ludzkiego mózgu? Kto miał największą i co może obliczyć przeciętny i ponadprzeciętny człowiek. Czy da się łączyć tą moc z mocą innych ludzi?
Astrofaza kiedy coś o blanetach ? Odcinek jak każdy super ! Jesteś naszym mentorem.
mam rozkmine: im wyżej jesteś tym grawitacja mniej od ciebie oddziałuje bo oddalasz się od centrum masy i jeśli zejdziesz najniżej pod ziemie to grawitacja mniej od ciebie oddziałuje bojes pod tobą mniej masy która by cie przyciągała, więc jaki jest wzór na znalezienie punktu w którym grawitacja jest najsilniejsza?
Przeciwdziałać olbrzymiej grawitacji można by zamieszkując odpowiednio głęboko pod ziemią w ten sposób część masy jest nad nami przeciwdziałając grawitacji
Kącik heretyka był naprawde fajny i ciekawy
Cześć, nie wiem gdzie mogę zostawić pytanie do następnego AstroFonu, ale jeśli w komentarzach, to czy byłoby możliwe wystrzeliwanie mniejszych rakiet/pocisków z ogromnych dział, pod odpowiednim kątem, nadając początkowy pęd rakiecie poprzez wybuch w komorze pocisku, a później dopiero użycie silników głównych do wyjścia poza atmosferę i pomocniczych do sterowania rakietą? Przez wzgląd na przeciążenia, mówię tutaj oczywiście o dostarczaniu tanio i szybko części na stację kosmiczne. Z tego co czytałem, to pocisku wystrzelone w górę lecą bardzo wysoko, a co do wielkości pocisków, to chyba największym dziełem było działo kolejowe z II wojny o kalibrze 800mm. Pozdrawiam.
pierwszy, drugi i trzeci wymiar-normalna rodzina :D
🏳️🌈
*A co jeżeli każda z kulek w basenikach w bawialniach to różne wszechświaty, a nasz wszechświat jest jedną z takich kulek? Niezwykle zabawne poczucie skali...*
Czyli każda zgnieciona kulka to wielki kolaps jakiegoś wszechświata albo zniszczenie znacznej części
Edit: Mam nadzieje że nikt naszego nie zgniecie (wiem że to takie dziwne pytanie)
@@Creeper3310-AKR Zdecydowanie masz rację... Czy to nie dziwne, że dzieci są największymi mordercami na skalę między wszechświatową?
@@ziukal6758 Edit: Teraz ogarniam o co chodzi
Było coś podobnego w Facetach w czerni 2
A w Dragon Ballu Goku i Vegeta trenowali w grawitacji kilkaset razy wyższej od ziemskiej i jakoś nic im się nie stało :) No ale to nie ludzie, tylko Saiyanie, więc to może być jakieś wyjaśnienie :)
Skoro do próżni silniki mają większą dyszę to jaka była by dysza wydajna pod wodą która jest gęsta i ciężka?
czy dało by radę zamontować na księżycu długą linę + wyciągarkę i za jej pomocą wyciągać na orbitę okołoziemską różne obiekty
Co do grawitacji, to odpowiedź daje wirówka, w której poddaje sie testom przyszłych pilotów. Nie pamiętam ile to tam dokładnie jest, ale przy przekroczeniu 10G tylko nieliczni by nie zemdleli i to chyba jeszcze w specjalnych kombinezonach, bo przy takich przeciążeniach już mdleją w tych wirówkach. Prawdopodobnie przeciętne maksymalne przeciążenie dla statystycznego zjadacza chleba, wynosiłaby coś ok. 6G.
Witam. Mam pytanie czy gdyby hipotetycznie istniało ciało o ujemnej masie, to czy w pobliżu takowego czas przyśpieszyłby? Z góry dziękuje za ewentualną odpowiedź. Pozdrawiam
Czyli właściwie tak zwana egzotyczna materia (czysto hipotetyczna)
Hej Astrofaza! Jakiej muzyki użyliście w "kąciku heretyka" ? Pozdrawiam
Pozdrawiam przyszłych czytających 😊 (Kwiecień 2023)
Może jakiś film odświeżający super ziemię ?;)
Odnośnie tej dużej grawitacji - nie dałoby się w takim przypadku robić miast w ich potencjalnej atmosferze czy na ich orbicie? Im dalej od środka planety, tym grawitacja jest mniejsza przecież. Czy się mylę?
Człeń od pytania o grawitację naoglądał się dragon balla xD
To ja mam pytanie!
Każda gwiazda wychodzi w pewnym momencie z ciągu głównego i kończy swoje życie. Taka gwiazda jak nasze słońce pozostanie czerwonym karłem. No i tutaj rodzi się pytanie - z jednej strony mamy wielki wybuch i zniszczenie wedle tego co się orientuję, a z drugiej strony mamy takie układy gwiezdne jak układ Trappist, gdzie odległości są "niewielkie" w porónaniu do tych, jakie mamy u siebie w układzie słonecznym (chodzi o odległości planet od siebie i od słońca). No to jak to jest? Skąd się wzięły tamte planety? Dlaczego są tak blisko? To nie jedna planeta, która zostałaby przechwycona - to kilka planet i Trappist nie jest wyjątkiem!
Pozdrawiam
Po 1 Wielki wybuch to nie było zadne zniszczenie, a raczej narodziny wszechświata. W jednym momencie powstało wszystko, co widzimy i wiele więcej.
Po 2 Zalecam zapoznać się z teorią o powstawaniu układów, mianowicie w mgławicy powstaje zagęszczenie materii, wokół którego krąży reszta materii. Jej większość wpada do środka tworząc gwiazdę, niewielka część zderza się o siebie tworząc coraz większe obiekty zwane planetami oraz planetami karłowatymi, reszta to asteroidy i komety. Te niewielkie obiekty w stosunku do swej macierzystej gwiazdy pozostają na swoich orbitach, dopuki jakiś kataklizm nie zaburzy ich toru ruchu.
Po 3 to długi temat, żeby go opisać w jednym komentarzu
Aha i po 4, Słońce będzie białym karłem
@@szczepanwojtanski6257 Wszystko spoko i racji nie odmawiam ale ja nie pytałem o początek wszechświata - tylko o to, czemu takie układy jak np. Trappist istnieją? Gdy GWIAZDA kończy swój żywo (nie myić ze wszechświatem) i nie przemienia się w supernową/czarną dziurę itd. zostaje karłem. No i wokół tych karłów krążą planety - na orbitach bliższych niż słońce-merkury - jakim cudem? O to mi się rzochodzi
@@DeamonSorrow czesc odpowiedzi masz w punkcie 2, planety nie powstaja sobie gdzies tam w losowym miejscu w kosmosie i nie sa przechwytywane(przynajmniej nie tak czesto jak bysmy chcieli) przez inne gwiazdy, a tworza sie razem z ich macierzysta gwiazda. Ogolnie zalecam zapoznac sie z tematem o protoplanetach oraz protogwiazdach, moze to rozwieje watpliwosci
@@szczepanwojtanski6257 siema - no nie mam odpowiedzi w drugim punkcie bo nie pytam o powstawanie planet. Jeszcze raz i na spokojnie. Jest gwiazda, ona się wypala i zamienia w karła (Śmierć gwiazdy) . No i ponownie - przemianie tej towarzyszyć ma eksplozja, a samo zjawisko ma charakter nagły - jeśli tak - to czemu nie zmiotła istniejących planet w danym układzie słonecznym (niekoniecznie naszym - przykład to układ Trappist). Skąd te planety tak blisko czerwonego karła i czemu tak liczne? Z tego co wiem wokół czeronych karłów nie ma dysków protoplanetarnych. Czerwone karły zaś powstają z "wypalonych i martwych" gwiazd, tak?
@@DeamonSorrow No właśnie że czerwone karły nie są wypalonymi gwiazdami. Ich pole grawitacyjne jest słabsze od naszej gwiazdy, dlatego też planety mogą krążyć po mniejszych orbitach.
a gdzie można zadawać te pytania ?
Fajny filmik
Kawałek rozgrzanego metalu unosi się w kosmosie. Zakładamy również, że żadne promieniowanie nie będzie na niego oddziaływać. Czy w ten sposób metal będzie miał wiecznie tą samą temperaturę?
Nie, ponieważ będzie ją wypromieniowywał
@@ImieNazwiskoOK Az osiągnie temperaturę zera bezwzględnego?
@@Petreq Chyba tak, ale zajmie to dużo czasu
Trzech K.
@13:20. A czy ta dziura nie mogła powstać przez mikrometeroid?
Trzeba by wziąć pod uwagę, że organizm mógłby się z czasem zaadaptować do większej grawitacji i być może wyewoluować do wytrzymałości nawet rzędu 20x większej grawitacji.
Te wyliczenia obecne tyczą się przecież organizmów przebywaących stale na Ziemi.
Gdy organizm przebywa w mniejszej grawitacj (stacja kosmiczna) zaczyna słabnąć. Zatem pod wpływem zwiększonej grawitacji, tak jak podczas treningu, zacząłby się wzmacniać.
Czy we wszechświecie istnieje coś, co tworzy materie a nie tylko ją "przemiela" na energię jak np czarna dziura?? Pozdrawiam
Czy taka cząstka po uderzeniu w ziemie, przelatuje przez nią? co się z nią dzieje po tym jak zderzy się z jakimś obiektem?
Cześć, tu Przemek.
Skoro w Ziemie uderzają supermegaenergetyczne protony i inne różne cząstki i są tego miliony dziennie, to ja kto ma się do nas? Czy te wszystkie cząstki przeszywają Nas? Nasze komórki? Nasze DNA? Czy to jest dla Nas zwyczajnie szkodliwe?
Jest to szkodliwe ale jest tego mało oraz jesteśmy w miarę odporni (w miarę bo jesteśmy niczym przy np niesporczakach)
Witam, mam poważne pytanie.
Czy 24 10 2020 (sobota) ok godz 20.05 zauważył ktoś rozbłysk w Gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy w okolicy gwiazdy Alioth. Pogoda bezchmurna. Nie wiem gdzie szukać informacji.
Co stało by się z kimś kto przeteleportował by się z bieguna w okolice równika? Czy różnica prędkości obrotu planety w tych dwóch miejscach w jakiś sposób zadziałała by na takiego człowieka?
Tak, straciłby kilka gramów na wadze
Niezły suchar, milordzie!
Miałem pana film w piątek na fizyce
Czy jezeli księżyc mial by wystarczające pole magnetyczne zeby zatrzymac wiatr sloneczny to byla by tam atmosfera i czy mogly utworzyc sie tam jakies formy zycia ?
Pewnie tak
a co z egzoszkieletami?
Obecnie najdalej wysłanym przez nas satelitą jest Voyager 1: 150AU od Słońca i prędkość 3,6 AU/rok [17 km/s]. A najszybszym jest satelita badający Słońce Parker Solar Probe mający prędkość około 23 AU/rok [110 km/s]. Jak dobrze policzyłem, gdyby teraz Parkera wysłać w pogoń za Voyager 1, dogoniłby go za około 7,7 lat, czyli w 2028 roku. ••• Takie pytanie: czy planowane są jakieś misje międzygwiezdne satelitów, które do rozpędzenia się używałyby asysty Słońca? I kolejna moja ciekawość, do jakiej prędkości można takiego satelitę rozpędzić [czy da się więcej niż 110 km/s]. Ile przestrzeni międzygwiezdnej dałoby się zbadać, powiedzmy przez 20 lat?
Do asysty grawitacyjnej tylko można użyć planety, nie gwiazdy bo ruch planety jest źródłem tej asysty, sonda Parker używa ujemnej (hamującej) asysty grawitacyjnej Wenus
Czy kable światłowodowe zachowywałyby się inaczej w warunkach niższej grawitacji, niż ziemska? np: na księżycu?
A takie pytanie doprecyzowujące do pytania o największą grawitację, jaką człowiek mógłby przeżyć. Czy realnym byłoby przebywanie człowieka na planecie o grawitacji większej (niż wynikałoby to z przedstawionych przez Ciebie danych) pod warunkiem, że byłbym on np. w basenie wody czy innej cieczy, która by go wypierała?
Czyli czy np. moglibyśmy sobie jeździć takimi "łazikami", będącymi jeżdżącymi akwariami po planecie o grawitacji np. 10x większej niż ziemska?
Dlaczego planety skaliste nie mogą być wielkości Jowisza?
Bo tak
Dobre pytanie.
Może po przekroczeniu pewnej masy taka planeta zaczyna ściągać gazy z przestrzeni kosmicznej na tyle skutecznie, że dalszy jej przyrost zawdzięcza już tylko tym gazom?
A może po prostu nie zdarza się, żeby na orbicie gwiazd znajdowało się tyle gruzu w jednym miejscu, żeby mogło utworzyć się coś większego?
@@j.b.w.4884 parę komentarzy wczesniej tez pisałem. Mi wydaje się że ma to wplyw z magmą. Księżyc jest lekki wiec ma zaschniete jądro wnętrza. Ziemia jest większa i ma płynne jądro i magmę, jeżeli planeta była by jeszcze wieksza to nie było by skorupy tylko sama magma, a jeszcze wieksza to więcej składu planety zamienilo by się w gaz. Do tego przy takiej planecie emituje się wielka magnetosfera i jak kolega pisal podmuch sloneczny nie zdmuchnie gazu z planety.
@@j.b.w.4884 Ale np. za kilka set lub kilka tysięcy pokoleń gwiazd gdy sporo wodoru i helu czy innych pierwiastków które raczej występują w stanie gazowym zostaną połączone w takie pierwiastki jak żelazo i będzie takich pierwiastków więcej to może wtedy będzie to możliwe
@@matimat6516 Ale po jakimś czasie planeta zaczęła by się ochładzać więc te gazy zaczęły by się zamieniać w ciało stałe przec co by opadały na powierzchnię
9:30 jeśli można doprecyzować, to znaczy z jaką prędkością? Rozumiem, że "energetycznosc" bierze się z prędkości, ale czy nie jest tak, że "zwykle" protony też poruszają się z prędkością światła? Jeśli tak, to jak mogą występować wysoko energetyczne protony? Poruszają się szybciej niż światło?!
Skąd absurdalny pomysł ze zwykle protony poruszają się z szybkością światła, fajnie byś wyglada gdyby protony w twoim ciele poruszały się z taka szybkością, świeciłbyś jak gwiazda ....
@@olasek7972 nie znam się, dlatego pytałem, bo mnie zainteresował temat
@@johnd4788 Mylisz protony z fotonami. Fotony poruszają się z prędkością c. To kwanty promieniowania elektromagnetycznego. Proton to cząstka budująca (w atomach wyżej od wodoru razem z neutronami) jądra atomowe. Jest cząstką posiadającą masę, więc nie może poruszać się z prędkością c (prędkością światła). Foton dzięki temu, że masy nie posiada porusza się tylko z taką prędkością.
Witam obserwuje dziś swoim synta 8 ksiezyc i co jakiś czas przelatujace jakieś czarne obiekty zawsze w jednym kierunku od prawej do lewej widziane w okularze. Czy ktoś mi powie co to jest? Drugie pytanie czy jeżeli będziemy świadkami misji ARTEMIS czy będziemy w stanie coś zaobserwować na tarczy księżyca?
To są zwykle satelity
Strasznie dużo tych satelit skoro w ciągu 5 min potrafi przelecieć z 5-6 razy
Komary robią ci psikusa.
@@wojciechgajewski2200 i latają w jedna stronę :D
8:19 a czy może to być poszlaka do tezy Białych Dziur?
Hi, Widziałem taki obrazek... nie szukajmy w sensu ale... było napisane ze jeżeli ziemia miałaby dziurę na wylot to jeżeli wskoczymy to podróż do momentu wypadku z 2 strony trwała by około 4,5 minuty.
Pytanie moje brzmi co by się stało właściwie w wypadku takiej dziury zakładając przeżycie co z grawitacja, przyciąganiem?
Jakby przyciąga nas do wewnątrz 🤔
Cześć Piotrku, takie pytanie mam. Czy byłoby możliwe że w przypadku gdybyśmy opanowali podróżowanie za pomocą np Wormhole'ow to byłoby to w jakiś sposób szkodliwe dla czasoprzestrzeni tak jak spalanie paliw kopalnych szkodliwe jest dla naszej atmosfery?
pytanie:
Jak to jest ,że ludzie nie odkryli prędkości nadświetlnej ,a przecież wiemy,że wszechświat rozszerza się szybciej niż światło,czyli musi to być możliwe.
Pozdrawiam.
Nie, to nie jest możliwe.
Rozszerza się przestrzeń, nie materia. A materia nie może poruszać się z prędkością nadświetlną.
To coś jak z nadmuchiwaniem balona. Poszczególne punkty na jego powierzchni są cały czas w tym samym miejscu względem namalowanej na niej siatki, mimo że odległość między pomiędzy nimi rośnie.
Siemanko
To może takie pytanko.
Czy Stephenson 2-18 jest oficjalnie największą znaną nam gwiazdą?
Czas jest subiektywnym odczuciem, jeśli wszechświat istniał 0s czyli tyle ile foton dociera do celu, my żyjemy w rozciągniętym do granic możliwości fragmencie continuum, możemy odczuwać subiektywne wrażenie istnienia czasu choć lepiej byłoby to nazwać starzenie się materii, albo coś w tym stylu którego źródłem jest droga od początku do końca.Aczkolwiek jeśli wszechświat jest 4 wymiarowy czyli dokończony, nie ma miejsca na sugerowanie jakiejś zmienności czasowej lub że cokolwiek jest zależne od czasu, bardziej czas jest produktem naszej świadomości o przemijaniu.
Czas jest tym co zegary mierzą, druga sprawa „4 wymiarowy czyli dokończony” sensu nie ma.
#asrtrosuchar
-Jaki był ten kosmicznie dobry batonik panie hrabio?
-Mars, Janie.
Mam na imię Adam i interesuję się trochę fizyką i chemią. Nie mam żadnego tytułu naukowego jestem prostym człowiekiem który ma takie zainteresowania. Ostatnio oglądałem kilka filmów naukowych o nadprzewodnictwie elektrycznym. Przeczytałem też artykuł że ostatnio naukowcom udało się wytworzyć efekt nadprzewodnictwa w temperaturze pokojowej chyba 16 stopni celsjusza. jednak warunkiem takiego nadprzewodnictwa było uzyskanie ogromnego ciśnienia. Po przeczytaniu tego artykułu zrodziło się w mojej głowie pytanie.
Czy to możliwe żeby w Gwieździe która ma ogromne ciśnienie, pole magnetyczne i grawitację aby w jej środku dochodziło do nadprzewodnictwa cięższych pierwiastków które powstają?
i jeśli tak to co się z tym wiążę? tak myślałem i rozpisałem taki wykres. Czy może Pan to potwierdzić albo powiedzieć że się mylę. Z góry dziękuję.
wysyłam na meila wam schemat jak miało by to wyglądać
Pozdrawiam Adam Graszk
Jak to jest z tą dylatacją czasu ? Załóżmy, że oddaliliśmy się od ziemi z prędkością bliską prędkości światła, na odległość 500 lat świetlnych i patrzymy przez super teleskop z egzoplanety. Czy zobaczymy obraz sprzed 500 lat, czy może iluś milionów do przodu ?
Witam.
Jak to jest z wodą na ziemi? Czy zawsze jest jej tyle samo i tylko zmienia swoje stany skupienia czy umyka w przestrzeń kosmiczną? Bo z każdej strony mówią żeby oszczędzać wode. Czy to obieg zamknięty?
A co do oszczędzania to chodzi tu raczej o czystą/pitną wodę, bo przecież wody z kanalizacji magicznie nie znika
Ucieka w przestrzeń, ale strasznie powoli
A woda w morzach i oceanach? Przecież posiadamy technologie do odsalania i filtrowania , spokojnie możemy ją pić.
@@tomaszkowalski9964 Tak tylko że ten proces wymaga energii
Zaciekawił mnie koncept rakiety startującej z wody. Piotrze mówiłeś o startowaniu z morza. A czemu nie z jeziora lub sztucznego zbiornika, gdzieś w specjalnie dostoswanym do tego poligonie startowym? Myślę że to by ułatwiło obsługiwać taką rakietę, a faktycznie pozbylibyśmy się większych kłopotów z obsługą i nie błyo by już minusem takie rozwiązanie.
Nie z jeziora bo trudno znaleźć w USA jakieś jezioro blisko równika .... plus kwestia gdzie człony rakiet by spadały.
@@olasek7972 Człon rakiety niech spada do morza. A jezioro choćby niech było sztuczne.
@@Naqaraa a po cholerę robić sztuczne jezioro skoro jest obok prawdziwe morze 🤡 i znowu problem z równikiem pozostaje ...
@@olasek7972 Odnośnie morza się już wypowiedziałem. A czemu bierzesz pod uwagę tylko USA. Nie tylko one prowadzą programy kosmiczne. Najbliżej równika swoje starty robią Europejczycy.
@@Naqaraa to był pomysł wyłącznie amerykański a wiec dlatego, nie ma żadnego sensu budować jeziora skoro tak mnóstwo wody dookoła, poroniony pomysł. Pomysł powstał wyłącznie dlatego aby wystrzeliwać z samego równika ale ty ciagle tego nie rozumiesz dlaczego chciano z wody a nie z ziemi.
A w mojej, bardzo skromnej, opinii czas jest miarą rozszerzania wszechświata - jak u Vonneguta w "Trzęsieniu Czasu" ;)
Czy są jakieś szanse że kiedyś człowiek stworzy wehikuł czasu? Jeżeli tak to jak bardzo daleko nam do tego celu?
Daleko. Tak z Sasin lat.
Sory ale w takim razie co by się stało jakbym zastrzelił swojego pra dziadka? Jeśli by umarł to nie było by mnie więc nie zastrzelił bym go. Jest to rzecz raczej nie możliwe.
@@ImieNazwiskoOK Wydaje mi się, że przenosząc się w czasie do epoki swojego dziadka, przeniósł byś się jako obiekt materialny złożony z konkretnych atomów. Zastrzelenie swojego dziadka nie spowodowało by zniknięcia/unicestwienia atomów z których jesteś zbudowany. Zmieniłoby to jednak dalszy bieg historii i świat w twoich czasach przestałby być twoim światem. Nie miałbyś do czego wracać w przyszłości. Musiałbyś urządzić swoje życie w czasach swojego dziadka.
Podróżując wstecz w czasie złamali byśmy zasadę zachowania energii
@@dominikkurek1155 dlatego potrzebujemy do tego czegoś tak egzotycznego jak materia o ujemnej masie.
12:10 Teoria względności zaprezentowana przez kogo? Izaaca Newtona?
Dobre!
Wraz z wzrostem grawitacji wzrasta gęstość powietrza, generując siłę wyporu (jak woda) w związku z tym, działa na nas różnica siły grawitacji i siły wyporu powietrza, więc - paradoksalnie - wzrost grawitacji mógłby zadziałać odwrotnie i sprawić, że moglibyśmy latać, jak ptaki. Trzeba to policzyć.
Sorki ale to tak przy uproszczeniu czy jeśli mamy grawitację 2x większą to nie tak , że
Osoba ważąca 75 kg ważyła by 150 Kg ?
Mam pytanie
Czemu jak to sam mówiłeś po pewnym czasie planety skaliste osiągają limit i po tej granicy powiedzmy są już planety gazowe ?
@@Vespula_Vulgaris mysle ze tez dobra rozkmina. Ja bym powiedział że ma to wplyw z magmą. Księżyc jest lekki wiec ma zaschniete jądro wnętrza. Ziemia jest większa i ma płynne jądro i magmę, jeżeli planeta była by jeszcze wieksza to nie było by skorupy tylko sama magma, a jeszcze wieksza to więcej składu planety zamienilo by się w gaz. Przy takiej planecie emituje się wielka magnetosfera i jak kolezanka mówiła podmuch sloneczny nie zdmuchnie gazu z planety.
@@matimat6516 Wszechświat składa się w większości z lekkich pierwiastków, które są gazami. A w pierwszych fazach jego istnienia, prawie w ogóle nie było tych ciężkich, nie dość, że powstały później, to jest ich nieporównywalnie mniej. Toteż na etapie tworzenia się układów gwiezdnych, gdy dysk protoplanetarny okrąża dopiero powstałą gwiazdę, planety skaliste powstają blisko gwiazdy, bo grawitacja bardziej przyciąga ciężkie pierwiastki. Skaliste są zdecydowanie mniejsze, niż ich gazowe odpowiedniczki, przede wszystkim dlatego, że tak mało ciężkich pierwiastków znajduje się w tej protoplanetarnej papce. Gazu jest w niej baaaardzo dużo, toteż gazowe olbrzymy mogą osiągać tak ogromną masę i rozmiary. Myślę, że to jeden z głównych powodów, oraz to co napisałeś, po przekroczeniu jakiegoś limitu, ciśnienie nie pozwoliłoby tak ogromnej masie pozostawać dłużej w stanie stałym, przez stan ciekły, do gazowego im większa by była masa takiego ciała niebieskiego.
Interesujące....ewolucja istot żywych pokazała że potrafi dostosować życie do różnych wydawałoby się ekstremalnych warunków.
Problem w tym że człowiek właściwie praktycznie nie ewoluuje, oraz z tego co wiem do ewolucji w dobrym kierunku potrzebna jest selekcja naturalna.
I tutaj znaczną przewagę mają ośmiornice które mogą się po prostu od tak przystosować.
A ewolucja trwa dlugo