Dziękuję. U mnie w domu różnego rodzaju kpiny były na porządku dziennym do tego stopnia, że gdy traktowałam tak samo męża a on czuł się zraniony kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi, przecież gdyby 'miał jaja' to by mi się odciął. Sporo rozmów za nami a ja zaprzestałam takich praktyk całkowicie.
Jeśli zaprzestałaś to gratuluję. Ja tak nie potrafię a mąż jest w tym mistrzem. Byłam ciekawa, czy pan psycholog wymieni narcyzow. Wymienił. Od kiedy wiem, że te osoby lubią manipulacje słowne łatwiej jest mi stawiać granice. Obserwuje i reaguję.
Też jestem z rodzin (i taty i mamy strona) gdzie sarkazm to codzienna forma komunikacji. Z wiekiem udało mi się sporo utemperować swoich raniących zapędów, ale wracają kiedy mam czas większych napięć i stresów w życiu. Sarkastyczna komunikacja to bardzo trudny dla mnie nawyk do wykorzenienia😞
@@evelyn_3803 nie ustawaj w staraniach o lepszą energię. Bo już sama nie wiem, jak rozumieć ciągle powtarzającą się fatalną historię na tej planecie. Trudno zachować optymizm i jakiś spokój w sobie, żeby dać radę neutralizować problemy, kiedy jest ich za dużo. Jednak próbujmy.
@@najedzonykot8344 Dziękuję za wsparcie🙏💚 Każdego dnia staram się na nowo stawiać lepsze kroki niż wczoraj i być bardziej w tu i teraz, bez rozpamiętywania jak robili inni czy jakie błędy popełniałam wczoraj, a jedynie z pamiętaniem wyciągniętych wniosków😉 Maleńkie kroczki to w końcu nadal ruch na przód😃 tylko bardzo wolny 😂
Moi rodzice tez stosowali ten rodzaj humoru, zawstydzali i kpili sobie ze mnie. Oboje nie potrafili powiedziec wprost, zwyczajnie o co chodzi. Ich ukryte niezadowolenie bylo maskowane ironia i sarkazmem. Ciesze sie, ze uswiadomilam sobie, ze ja przejelam ten schemat od nich, bo nie chce nikogo ranic.
Wypisz wymaluj mój dom rodzinny. W końcu się obudziłam z tego koszmaru i z wieloma osobami z rodziny nie mam kontaktu. Chyba w najgorszej sytuacji są dzieci które żyją w tych obelgach w formie żaru od urodzenia i są przekonane że to coś z nimi nie tak bo są przewrażliwione albo nie mają poczucia humoru. Terapia potrafi z tego wyzwolić. Dziękuję za poruszenie tego tematu!!!
Dziękuję za ten mini wykład z cenna wiedzą, mam takie osoby w rodzinie jest to kuzyn , moja rada urwać kontakt i żyje się lepiej, śmieszne jest to że ta osoba szuka kontaktu jak ja nie reaguje na cięte szpile które z satysfakcja ta osoba wtyka mi i innym z mojej bliskie rodziny, dla mnie to są osoby z zaburzeniami psychicznymi coś tam nie trybi pod kopułą 😉
@@evelyn_3803 przeciwników? Ja mam do ciebie pytanie, dlaczego się czepiasz o pierdoly? Przecinków chyba nie przeciwników naucz się pisać, jak tak bardzo cie to razi to nie czytaj, omin komentarz proste prawda
Dziękuję za podjęcie tego niezwykle ważnego tematu jak deprecjacja poczucia wartości poprzez niszczący wpływ takiego zachowania. Pozdrawiam serdecznie, K
Kiedyś mój kolega w towarzystwie chciał mi odciąć i powiedział, że ja tylko o szkole potrafię rozmawiać. Na co ja mu odpowiedziałam, że nie z każdym można o szkole porozmawiać. Do tej pory mi dziękuję za taką motywację. Zrobił maturę zaocznie żeby nikt nie mógł mu więcej tak odciąć 😁do tej pory się przyjaźnimy 😊
Cóż w domu była siostra, która na mnie ćwiczyła od małego. Teraz już jesteśmy dorosłe i nie utrzymujemy kontaktu. To bardzo dziwne, ale jest mi teraz dużo lepiej.
Ja tak z bratem, tylko że całkowicie się nie odcięliśmy. Ale zawsze to ja byłem tym "bez dystansu", i u mnie w domu przyjęło się że to ja mam/robię problem (taka sprawiedliwość).
Bardzo pomocny wykład. Mam też wrażenie, że aby mieć tarczę ochronną, jest potrzeba, aby pracować nad sobą nieustająco. Szkoda tylko, że ciągle jak na polu bitwy.
Wlanie ostatnio zaobserwowałam świadomie taką sytuację. Znajomy, który uchodzi za bardzo żywiołowego, jest głośny, bywa pocieszny, no taki jego styl i chyba większość osób mu wybacza ewentualne nietakty, bo przy tym jest sympatyczny i bywa serdeczny. Natomiast wg mnie klepie jęzorem co popadnie. Kiedyś bym to widziała inaczej, ale odkąd pracuje nad sobą i rozkminiam różne życiowe schematy, zaczęły mnie takie zachowania (jak u tego koleg) drażnić. No i otóż ostatnio spędziliśmy przy okazji urlopu kilkka dni razem, no i wlasnie sobie tak klepał tym jęzorem, oceniał, komentował, wyzłośliwiał się (no cóż przecież taki jego urok i za to go przecież wszyscy kochamy), no i ja nie wytrzymałam w pewnym momencie i zapytałam czemu jest taki złośliwy i że mi się to nie podoba. I na to klasyczne odwrócenie ogonem: a czemu ja biorę wszystko do siebie. Wyszło na to, ze jestem nadwrażliwa i nie mam poczucia humoru i dystansu do siebie. Być może. Ale wiem, że w przyszłości będę ograniczać kontakty z tym człowiekiem (choć mimo wszystko go nawet lubię). Uważam, że ma niska samoświadomość, w ogóle nie pracuje nad sobą i ja już nie chcę narażać się na kontakt z taką osobą. A może faktycznie mam brak dystansu do siebie. Sama już nie wiem. Wydaje mi się jednak że rozszyfrowałam ten schemat. Czyli ktoś sobie używa na Tobie, sam czuje się lepiej, a ty zostajesz oskarzona o brak dystansu. Koszmar.
Jestem :) Czuję ogromny szacunek dla Pana pracy i wiedzy. Super rozbraja Pan "ciężką artylerię". Korzystając z okazji dzisiejszego "skrobania" kilku słów, chcę podziękować raz jeszcze za linki, które Pan udostępnił w komentarzu do poprzedniego spotkania na YT. Ich lektura klarownie i wyczerpująco wyjaśnia laikowi definicje schematów, które Pan omawia (cholera, sporo jest tych, co mogą uczynić bałagan). W każdym razie wiedzę warto poszerzać, szczególnie wtedy, kiedy coś nas ciekawi, interesuje. Dziękuję za dziś. Pozdrawiam
Jedyna metoda obrony to nie uciekać przed swoimi słabościami. To nie moje mocne strony dają nam radość życia, ale akceptacja słabości. Jak stoisz to można cię powalić bo płaszczyzna podparcia jest niewielka, ale jak leżysz jesteś stabilny o wiele bardziej. Wiatr łamie twarde drzewa trawa bedzie się z niego śmiala.
Sytuacja jak u Zdziska jest mi znana z wlasnego doswiadczenia, tylko ze jeszcze nie bylo mowy by przestac sobie zartowac na moj temat przy kazdej okazji - z miesiaca na miesiac czuje sie coraz gorzej, finansowo jest jak w bajce, jeszcze tyle nie zarabialem - psychicznie i relacej - leza... zastanawiam sie czy zmienic prace czy cos ze mna jest nie tak...
Tak spędziłem dużą część podstawówki i całe liceum - będąc obiektem takiego poczucia humoru moich kolegów. Niestety to były inne czasy i nikogo nie obchodziło takie dręczenie, bardziej traktowano to jako "zaprawę" żeby "zmężnieć". Cóż, będąc grubo po czterdziestce mieszkam sam, nie lubię interakcji społecznych, mam problemy z niskim poczuciem wartości i ataki furii które przeradzają się w autoagresję. Prawdopodobnie nigdy nie stworzę rodziny i nie będę miał dzieci - nie chcę im zgotować takiego samego piekła "dobrego humoru", żeby się samemu dowartościowywać.
Mam pytanie: jak powinny reagować osoby postronne? Ich cisza często wzmacnia poczucie upokorzenia u ofiary, jawna obrona powoduje poczucie przegranej , bo to inni muszą mnie bronić. Ja staram się wtedy mówić: haha, baaardzo śmieszne, ubaw po pachy z miną zniesmaczenia. Lub : długo nad tym myślałeś? Niestety nie mam refleksu ciętej riposty.
Mam wrażenie, że reagować tyle razy ile razy jesteśmy świadkami. Sęk w tym, że aby wyczuć czy na agresora podziała jego własny styl, czy wręcz odwrotnie, nie zawsze jest do rozszyfrowania w danej chwili.
🔵 Myślę, że powszechność tego zjawiska sprawi, że pod tym filmem może być rekordowo dużo komentarzy, mój jest 10 - ty :) 🔵 Uważam, że złośliwość i swego rodzaju sarkazm to jeden z Naszych wiodących " cieni narodowych " dlatego tym bardziej powinniśmy uważać, czy czasem to Nam nie zdarza się bawić cudzym kosztem. Mnie się przytrafiało, obecnie pilnuję się. Chyba, że np w pracy " w obronie własnej " może 2 - 3 razy na rok, żeby widzieli, że potrafię zrewanżować się 🙃 . Tylko w tym celu :) 🔵 Najtrudniej i najsmutniej jak zjawisko dotyczy układów rodzinnych, w tym dzieci... 🔵 Jeśli chodzi o Przyjaźnie i inne bardzo bliskie relacje tego typu żarty to jak dodawanie soli do ciasta, każda piekąca osoba wie, że szczypta podbija smak, ale już dwie szczypty sprawiają, że ciasto staje się niezjadliwe🍰⛔🍰⛔ ➡️ uważajmy, żeby nie zniszczyć w ten sposób wartościowych Relacji. Łatwo je zniszczyć, a buduje się latami.... 🔵🔵🔵🔵🔵🔵 Dziękuję Panu bardzo za poruszenie ważnego ale i delikatnego tematu 💙💙💙👍
Temat bliski memu sercu.Problem jest powszechny i niestety akceptowany. Wszystko sprowadza się do tego , że pod płaszczykiem żartu osobnik pozwala sobie na kpiny,drwiny, poniżanie,sarkazm,ironię . I te słowa :,,na żartach się nie znasz?" Wtedy odpowiadam: Znam się na żartach i zapewniam cię,że to co mówisz należy do całkiem innej kategorii." Trzeba jasno nakreślić granicę i nie pozwalać na takie komentarze pod naszym adresem .
Dziękuję. U mnie w domu różnego rodzaju kpiny były na porządku dziennym do tego stopnia, że gdy traktowałam tak samo męża a on czuł się zraniony kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi, przecież gdyby 'miał jaja' to by mi się odciął. Sporo rozmów za nami a ja zaprzestałam takich praktyk całkowicie.
Jeśli zaprzestałaś to gratuluję. Ja tak nie potrafię a mąż jest w tym mistrzem. Byłam ciekawa, czy pan psycholog wymieni narcyzow. Wymienił. Od kiedy wiem, że te osoby lubią manipulacje słowne łatwiej jest mi stawiać granice. Obserwuje i reaguję.
Też jestem z rodzin (i taty i mamy strona) gdzie sarkazm to codzienna forma komunikacji. Z wiekiem udało mi się sporo utemperować swoich raniących zapędów, ale wracają kiedy mam czas większych napięć i stresów w życiu. Sarkastyczna komunikacja to bardzo trudny dla mnie nawyk do wykorzenienia😞
@@evelyn_3803 nie ustawaj w staraniach o lepszą energię. Bo już sama nie wiem, jak rozumieć ciągle powtarzającą się fatalną historię na tej planecie. Trudno zachować optymizm i jakiś spokój w sobie, żeby dać radę neutralizować problemy, kiedy jest ich za dużo. Jednak próbujmy.
@@najedzonykot8344 Dziękuję za wsparcie🙏💚 Każdego dnia staram się na nowo stawiać lepsze kroki niż wczoraj i być bardziej w tu i teraz, bez rozpamiętywania jak robili inni czy jakie błędy popełniałam wczoraj, a jedynie z pamiętaniem wyciągniętych wniosków😉 Maleńkie kroczki to w końcu nadal ruch na przód😃 tylko bardzo wolny 😂
Dziękuję za to nagranie. Myślę, że mało osób stosuje język bez przemocy - niestety.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i spokojnego dnia 😊
Moi rodzice tez stosowali ten rodzaj humoru, zawstydzali i kpili sobie ze mnie. Oboje nie potrafili powiedziec wprost, zwyczajnie o co chodzi. Ich ukryte niezadowolenie bylo maskowane ironia i sarkazmem. Ciesze sie, ze uswiadomilam sobie, ze ja przejelam ten schemat od nich, bo nie chce nikogo ranic.
Wypisz wymaluj mój dom rodzinny. W końcu się obudziłam z tego koszmaru i z wieloma osobami z rodziny nie mam kontaktu. Chyba w najgorszej sytuacji są dzieci które żyją w tych obelgach w formie żaru od urodzenia i są przekonane że to coś z nimi nie tak bo są przewrażliwione albo nie mają poczucia humoru. Terapia potrafi z tego wyzwolić.
Dziękuję za poruszenie tego tematu!!!
Piątkową kawa zawsze smakuje najlepiej. Dziękuję za kolejny wspaniały mini-wykład z maxi wiedzą!
Dziękuję za ten mini wykład z cenna wiedzą, mam takie osoby w rodzinie jest to kuzyn , moja rada urwać kontakt i żyje się lepiej, śmieszne jest to że ta osoba szuka kontaktu jak ja nie reaguje na cięte szpile które z satysfakcja ta osoba wtyka mi i innym z mojej bliskie rodziny, dla mnie to są osoby z zaburzeniami psychicznymi coś tam nie trybi pod kopułą 😉
Dlaczego używasz przeciwników w miejscach gdzie powinna być kropka?
@@evelyn_3803 bo mu tak wygodnie
@@faflikyoutube3815 To nie ma sensu🤔
@@evelyn_3803 przeciwników? Ja mam do ciebie pytanie, dlaczego się czepiasz o pierdoly? Przecinków chyba nie przeciwników naucz się pisać, jak tak bardzo cie to razi to nie czytaj, omin komentarz proste prawda
@@evelyn_3803 sensu to nie ma Twoje czepianie się idealny człowieku, postaw sobie kropki w wyobraźni czytając komentarz
Dziękuję za podjęcie tego niezwykle ważnego tematu jak deprecjacja poczucia wartości poprzez niszczący wpływ takiego zachowania. Pozdrawiam serdecznie, K
Kiedyś mój kolega w towarzystwie chciał mi odciąć i powiedział, że ja tylko o szkole potrafię rozmawiać. Na co ja mu odpowiedziałam, że nie z każdym można o szkole porozmawiać. Do tej pory mi dziękuję za taką motywację. Zrobił maturę zaocznie żeby nikt nie mógł mu więcej tak odciąć 😁do tej pory się przyjaźnimy 😊
Dziękuję, obejrzałam 3 razy. Bardzo potrzebny i wartościowy film. Pozdrawiam
Cenne, wyjaśniające.
Dziękuję 🌷
Wiele lat znosilam tego typu żarty od rodziny męża dla podtrzymania relacji. Kiedy w końcu zripostowalam rodzina męża obrazila się i zerwała kontakt.
I dobrze, masz spokój
To co to za riposta była 😂
@@adrianjarzynski2640 zapewne celująca w najsłabszy punkt osoby do której była skierowana.
Dzieci są po prostu szczere, niektórzy dorośli też tak mają. Mi też się zdarza mówić prawdę. Czasami może robimy to nie świadomie.
Cóż w domu była siostra, która na mnie ćwiczyła od małego. Teraz już jesteśmy dorosłe i nie utrzymujemy kontaktu. To bardzo dziwne, ale jest mi teraz dużo lepiej.
Ja tak z bratem, tylko że całkowicie się nie odcięliśmy. Ale zawsze to ja byłem tym "bez dystansu", i u mnie w domu przyjęło się że to ja mam/robię problem (taka sprawiedliwość).
Słuchanie pańskich wykładów jest przyjemnością nawet jeśli dotyczą przykrych tematów.
Nic dodać i nic ująć... Dziękuję za ten wykład... Pozdrawiam
Bardzo pomocny wykład. Mam też wrażenie, że aby mieć tarczę ochronną, jest potrzeba, aby pracować nad sobą nieustająco. Szkoda tylko, że ciągle jak na polu bitwy.
Dziękuje 🌻pozdrawiam 🌻
dziękuję
Dziękuję.
Wlanie ostatnio zaobserwowałam świadomie taką sytuację. Znajomy, który uchodzi za bardzo żywiołowego, jest głośny, bywa pocieszny, no taki jego styl i chyba większość osób mu wybacza ewentualne nietakty, bo przy tym jest sympatyczny i bywa serdeczny. Natomiast wg mnie klepie jęzorem co popadnie. Kiedyś bym to widziała inaczej, ale odkąd pracuje nad sobą i rozkminiam różne życiowe schematy, zaczęły mnie takie zachowania (jak u tego koleg) drażnić. No i otóż ostatnio spędziliśmy przy okazji urlopu kilkka dni razem, no i wlasnie sobie tak klepał tym jęzorem, oceniał, komentował, wyzłośliwiał się (no cóż przecież taki jego urok i za to go przecież wszyscy kochamy), no i ja nie wytrzymałam w pewnym momencie i zapytałam czemu jest taki złośliwy i że mi się to nie podoba. I na to klasyczne odwrócenie ogonem: a czemu ja biorę wszystko do siebie. Wyszło na to, ze jestem nadwrażliwa i nie mam poczucia humoru i dystansu do siebie.
Być może.
Ale wiem, że w przyszłości będę ograniczać kontakty z tym człowiekiem (choć mimo wszystko go nawet lubię). Uważam, że ma niska samoświadomość, w ogóle nie pracuje nad sobą i ja już nie chcę narażać się na kontakt z taką osobą. A może faktycznie mam brak dystansu do siebie.
Sama już nie wiem.
Wydaje mi się jednak że rozszyfrowałam ten schemat. Czyli ktoś sobie używa na Tobie, sam czuje się lepiej, a ty zostajesz oskarzona o brak dystansu.
Koszmar.
Jestem :) Czuję ogromny szacunek dla Pana pracy i wiedzy. Super rozbraja Pan "ciężką artylerię". Korzystając z okazji dzisiejszego "skrobania" kilku słów, chcę podziękować raz jeszcze za linki, które Pan udostępnił w komentarzu do poprzedniego spotkania na YT. Ich lektura klarownie i wyczerpująco wyjaśnia laikowi definicje schematów, które Pan omawia (cholera, sporo jest tych, co mogą uczynić bałagan). W każdym razie wiedzę warto poszerzać, szczególnie wtedy, kiedy coś nas ciekawi, interesuje. Dziękuję za dziś. Pozdrawiam
Super
Kilka razy mialam sytuacje ze zle intencje do prowadziły do tego ze podjęłam bardzo dobre decyzje . Dziękuje za kontent
Dziekuje .
Jedyna metoda obrony to nie uciekać przed swoimi słabościami. To nie moje mocne strony dają nam radość życia, ale akceptacja słabości. Jak stoisz to można cię powalić bo płaszczyzna podparcia jest niewielka, ale jak leżysz jesteś stabilny o wiele bardziej. Wiatr łamie twarde drzewa trawa bedzie się z niego śmiala.
Pozdrawiam.#
Sytuacja jak u Zdziska jest mi znana z wlasnego doswiadczenia, tylko ze jeszcze nie bylo mowy by przestac sobie zartowac na moj temat przy kazdej okazji - z miesiaca na miesiac czuje sie coraz gorzej, finansowo jest jak w bajce, jeszcze tyle nie zarabialem - psychicznie i relacej - leza... zastanawiam sie czy zmienic prace czy cos ze mna jest nie tak...
Daj któremuś po ryju to reszta się odczepi.
Masz 2 opcji, albo zmienić pracę albo zgłosić się do psychologa z problemem. Ja zrobiłam obie ;) 3maj się
Styl a’la Michael Scott, podobnie jak w jego przypadku, zwykle ukazuje pustkę i brak poczucia wartości „żartownisia”
No i po co tak się wzajemnie zajeżdżany ? A potem mówimy ze świat jest okropny .
Tak spędziłem dużą część podstawówki i całe liceum - będąc obiektem takiego poczucia humoru moich kolegów. Niestety to były inne czasy i nikogo nie obchodziło takie dręczenie, bardziej traktowano to jako "zaprawę" żeby "zmężnieć".
Cóż, będąc grubo po czterdziestce mieszkam sam, nie lubię interakcji społecznych, mam problemy z niskim poczuciem wartości i ataki furii które przeradzają się w autoagresję. Prawdopodobnie nigdy nie stworzę rodziny i nie będę miał dzieci - nie chcę im zgotować takiego samego piekła "dobrego humoru", żeby się samemu dowartościowywać.
Mam pytanie: jak powinny reagować osoby postronne? Ich cisza często wzmacnia poczucie upokorzenia u ofiary, jawna obrona powoduje poczucie przegranej , bo to inni muszą mnie bronić.
Ja staram się wtedy mówić: haha, baaardzo śmieszne, ubaw po pachy z miną zniesmaczenia. Lub : długo nad tym myślałeś? Niestety nie mam refleksu ciętej riposty.
Mam wrażenie, że reagować tyle razy ile razy jesteśmy świadkami.
Sęk w tym, że aby wyczuć czy na agresora podziała jego własny styl, czy wręcz odwrotnie, nie zawsze jest do rozszyfrowania w danej chwili.
🌹🌹🌹👍
🔵 Myślę, że powszechność tego zjawiska sprawi, że pod tym filmem może być rekordowo dużo komentarzy, mój jest 10 - ty :)
🔵 Uważam, że złośliwość i swego rodzaju sarkazm to jeden z Naszych wiodących " cieni narodowych " dlatego tym bardziej powinniśmy uważać, czy czasem to Nam nie zdarza się bawić cudzym kosztem. Mnie się przytrafiało, obecnie pilnuję się. Chyba, że np w pracy " w obronie własnej " może 2 - 3 razy na rok, żeby widzieli, że potrafię zrewanżować się 🙃 . Tylko w tym celu :)
🔵 Najtrudniej i najsmutniej jak zjawisko dotyczy układów rodzinnych, w tym dzieci...
🔵 Jeśli chodzi o Przyjaźnie i inne bardzo bliskie relacje tego typu żarty to jak dodawanie soli do ciasta, każda piekąca osoba wie, że szczypta podbija smak, ale już dwie szczypty sprawiają, że ciasto staje się niezjadliwe🍰⛔🍰⛔
➡️ uważajmy, żeby nie zniszczyć w ten sposób wartościowych Relacji. Łatwo je zniszczyć, a buduje się latami....
🔵🔵🔵🔵🔵🔵 Dziękuję Panu bardzo za poruszenie ważnego ale i delikatnego tematu 💙💙💙👍
Fajna wypowiedź i do tego kolorowa :) Dzięki. :)
@@najedzonykot8344
Ja również dziękuję 🙂
Życie jest kolorowe, nie tylko czarno - białe ( z szarością w tle...) staram się o tym pamiętać 😉
💚
Temat bliski memu sercu.Problem jest powszechny i niestety akceptowany.
Wszystko sprowadza się do tego , że pod płaszczykiem żartu osobnik pozwala sobie na kpiny,drwiny, poniżanie,sarkazm,ironię .
I te słowa :,,na żartach się nie znasz?"
Wtedy odpowiadam:
Znam się na żartach i zapewniam cię,że to co mówisz należy do całkiem innej kategorii."
Trzeba jasno nakreślić granicę i nie pozwalać na takie komentarze pod naszym adresem .
Ja już o dawna jestem Jokerem.
Dla mnie tytuł jest błędny, sam odcinek bardzo dobry, rzecz oczywista. Mówimy cały czas o przemocy psychicznej werbalnej.
A co gadać jak facet mówi " nie jedz tyle d...ci pęknie". " Tylko żartowałem " albo " masz duże wory pod oczami".
It was joke, bro!
Hehe śmieszne twój ulubiony kubek stworzył ładną mozaikę hehe!