Lublin - Test kierownika budowy - MotoBieda
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 17 พ.ย. 2024
- Lublin to legendarny polski dostawczak i stracona szansa. Testuję go i odpowiadam na pytanie: Jaki jest naprawdę?
Wlepy: allegro.pl/uzy...
Fanpej: / motobieda
Profil tego Lublina: / rajzobus
Muzyka we wstępie:
• Sunrise Over Los Angel...
Kierowca Lublina pracujący dla Meble Bodzio: " w uszach szum, w oczach łzy, na liczniku 73".
Do mnie jak ostatnio przyjechał to miał wadliwe hamulce xDDDD
Jak sam mówił "Jechać jedzie, ale zatrzymać ciężko"
Nie to co w 2.8 brakuje cyferek na liczniku
Tylko trzeba czytać "siemsiont"...;)
Super wózek
Tymczasem ja mieszkajacy niedaleko fabryki Bodzia
Mieliśmy to w firmie i wytrzymało 14 lat. Jeszcze by jezdziło, ale dowód rejestracyjny zabrali, a szef powiedział, że nie będzie remontował gówna tylko po to żeby podbić przegląd, tylko woli kupić dukata. :) Lublin poleciał do jakiegoś sklepikarza i robił szoł objazdowy po targowiskach jeszcze przez kilka lat. ;)
Konkurencja szła do przodu jak rdza po Lublinie
Hmm wielokrotnie droższy sprinter też rdzewial na potęgę :-)
To fakt, Mercedes twardo konkurował swoim sprinterem i Vito 😂
@@bobawilliam2251 Mercedes Vito to właściwie nie Mercedes :D Sto lat temu gdzieś o tym czytałem. Nie bez powodu tak rdzewiał.
Pancerne dostawczaki z gwiazdą na masce odeszły wraz z "kaczką" - nota bene z tyłu bardzo podobną do Lublina. Potem przyszło tragikomiczne, przednionapędowe MB100 i jego następca Vito. Sprinter to już inna epoka. Porządna bryka z napędem - jak przystało na Mercedesa - na właściwą oś, ale niewiele z nich dotrwało do dziś w dobrym stanie właśnie ze względu na korozję.
Mylisz się. Sprawdź ten egzemplarz
th-cam.com/video/XWDxo9FIO9A/w-d-xo.html
Kononowicz chlebek Boży woził wspaniały Boży człowiek ugulem całe te poZdrawiam całą scenę
Lublin boży
Kononowicz lubi twój komentarz
Modobieda się obsrał a sam jest bezbekiem
Lublin to miłość, Lublin to życie. Świetna robota MotoBieda!
gdy w naszym lublinie z roku 97 zgniły pałąki, na których opierała się skrzynia umieściliśmy pod nią stare drewniane futryny drzwiowe, nie takie blaszane za 30 srebrników tylko półwiekowe o wymiarach 20cmx20cm więc do zestawu przetrwania w skrzyniowej wersji można jeszcze doliczyć wizyte u stolarza
Kto jest za tym by motobieda
Zrobił odcinek z pojazdem służb mundurowych np Policja lub Służba więzienna? Łapka w górę
"Lubie takie słoneczne dni i siebie po 3 piwach" - Maciek
Nie tylko ty Maćku.
Miało się takiego na osiedlu stal 3 lata :D tyle zabaw w środku było nawet kradlismy części z niego dla kolegi taty heh co za czasy.
gdzie konon katujący lublina na zimnym
Ale jak to Lublin na każdej budowie? To nie T4 jest królem każdej budowy i każdej firmy budowlanej?
Lubelin był królem budowy jak kogut w kutacha dziobał dopiero co sprowadzane t4, przez złodziei oczywiście bo to kosztuje.
Nie zrobisz kariery bez t4
@@piotrkulesz6239 Zanim Lublin był w zasięgu pierwszego lepszego drutexa, to popierdalali żukiem. A jak ceny Lublina spadły, to i ceny T4 też spadły
kogo w latach 90 było stać na t4
To bylo tak: 10 lublinow za 1 t4, jeden t4 przelatywal wiecej niż 10 lublinow i to bez wkurwiania się. Ale t4 wtedy to jak teraz (nawet niewiem z czym porównać) bentley biskupa moze.
Kolega miał Lublina-3 wyjątkowo rzadko spotykanej wersji "Hercules". Była rama "krótka" a wzmocnione resory i DMC 3,5 t z kontenerem izolowanym i pompą rotacyjną BOSH. Pojechaliśmy po drewno do leśniczego. Załadowaliśmy pod sufit. Podjchaliśmy pod wagę. Drewno było mokre i masa do jazdy była... 5600 kg- jak się okaząło. I jechał. Jechałem za kierownicą jakieś 25 km. Niełatwa jazda dla mnie, kolega zawodowiec- radził sobie. Momenty bezwładności od tak duzej masy były za duże jak na rozstaw podwozia. Z ładunkiem rzędu 1 tony potrafił spalić 10 l/100 km. A silnik z Andrychowa nie miał po prostu szczęścia. Upadł Lublin, Nysa, kolejno Honker, Daewoo, Tymińscy, ARO, GAZ. Gwoździem do trumny tego udanego silnika były normy emisyjne spalin. Przy małej sprzedaży ekonomiczniej było zakończyć produkcję. Szkoda.
Szanuję to,że nie omieszkałeś nadmienić, że opis Lublina zrobił już kiedyś Konon ,do spóły że Strusiem. Ale dzięki nim,dowiedziałem się gdzie jest kierownica,drzwi, gdzie siedzi prąd, i gdzie jest regulacja ciepłości.
Timewind dniwemiT
Struś tylko kamerę trzymał
Kurwa to intro jest przechuj.
Niczym Daewoo Lublin.
Nie do rozpierdolenia.
Toznajdz sobie favorit89 tez Ci sie spodoba , albo ogolnie synthwave jak turbo knight-rasengan. F.O.O.L .. fajne biciki
Tzn nie chodzi o muzykę bo to nie moje klimaty. Bardziej o próbę odpalenia starego samochodu w zimę i pokazanie mu fakera kiedy nie odpali, po czym spierdalasz na autobus xd
Mój tatę jako kierowca w piekarni jeździł Lubliniaczem, pamiętam ten dźwięk silnika idealnie
Dopiero ostatnio uświadomiłem sobie że Lublin zaczyna być "klasykiem" :D
nie dożyją klasycyzmu
@@StopTeoriomSpiskowym
Bo klasycyzm już był.
@@StopTeoriomSpiskowym dożyje. JA MAM LUBLIN II 2,4 TD GARAZOWANY..
Przejeździlem trochę Żukiem, Lublin bez turbo i 3 już z turbiną...
Samochody w sumie fajne i były to woły robocze. Co do skrzyni żadnych problemów nie było. W trójce pękł wybierak biegów. Luzy można na przekładni zmniejszyć.
Ach miałem. Lublin lll kupiony na jedną budowę (przetarg z poczty polskiej) za kosmiczne 2001zl. Po generalnym remoncie blachy. Oczywiście pomalowany z palety barw pszczółki Mai. Auto niezajebywalne. Do tego stopnia był pewny, że w sumie trzy lata śmigał jako daily car 😉. Jedyna naprawa to jeden przekaźnik, to wszystko, a tak tylko ropka i olej lany. V-max 140, zużycie bezwzględu na cokolwiek 10 l/100. Przeładować się go dało ponad 2x. Świetne auto.
Posiadamy Lublinka 3 intral stan igła porównując do tego co na filmie fakt... nasz młodszy. Dobre autka lecz dalej to Lublinek :)
Ale pierdolisz, ja w moim Lublinie 2 potrafiłem wrzucać biegi bez sprzęgła z lenistwa, biegi wchodziły jak w masełko. A co do reszty masz rację. Z doświadczenia powiem że ten śmietnik 70 czy 75 koni czyli bez turbo po urwanym wydechu szedł jakby mu ktoś turbo dopierdolił, do tego stopnia że skrzynia się kończyła przy 145km/h, pozdrawiam kierowca ze sklepu meblowego ale nie Bodzio.
lol
Złoto
hmm. no to już wiemy skąd ta polska legenda o ujebanym wydechu i przyroście mocy. Czy w tym kraju ktokolwiek cokolwiek liczył? XD
Andoria Turbo ze wspawana rurą zamiast wydechu i zamykaliśmy takim licznik 😂
Lublin to kolejny przykład straconych dobrych projektów w motoryzacji u nas. Gdyby nie blokowano niektórych projektów była by ogromną szansa na własny przemysł motoryzacyjny. A tak wszystko wchodziło z opóźnieniem kiedy już był przestarzałym pomysłem...
Lublin nie tylko nazwa miasta Ale i auta. Słynie z piwa perły . Cebularze zabytki itp.
P.S w Lublinie na FSC robili też nexie. Wiem bo mój ojciec pracował na fsc
Zapierdalałem VW T4 w 1998r. Jako kierowca w cukierńi I na zakręcie się wiebaliśmy z kolegą do rowu.To był Maj🤣😂🤣Było grubo to była dostawa ciasta wraz z tortem na wesele.Torta nie było a my z kolegą, stwierdziliśmy ze chyba trzeba poszukać innej pracy.Miną tydzień, a ja znalazłem nową prace w cukierni oczywiście jako kierowca.Dostałem pięknego Warburga kombi,szczęśliwy i zadowolony przepracowałem całe pięć dni.Aż do nieszczęsnej soboty,dowiozłem ćiasta ale wychodząc ze sklepu, żauważyłem że nie mam Warburga.Pierwsza moja myśl była taka,zajebali Warburga.Ale spoglądam w prawo i co widzę.Warburg zapierdala z górki prosto na przystanek autobusowy,a tam stoi kobieta odwrócona do pędzącego Warburga.Więc ja biegnę i krzyczę pani spierdala,halo spierdalaj.Na szczęście pani odskoczyła a Warburg zmiótł przystanek,i zatrzymał się na płocie cały rozjebany.Zostawiłem Warbutga na 1-szym biegu, nie zaćiągając ręcznego z górki po tej przygodzie zająłem się poszukiwaniem kolejnej pracy.
Po dwóch tygodniach zacząłem pracować w innej cukierni.Dostałem Forda escorta curier.od czerwca do września bez wypadkowo,aż nadeszła wiekopomna chwila czwartek.Zapierdalając polnymi drogami na pusto Ford nie dał rady i w pewnym momencie usłyszałem pisk i kurz za sobą.Wysiadam i patrzę z profila,Ford na wybojach przełamał się na pół.Myślę sobie ja pierdole.Przyjechała laweta Ford pojechał na złom ,mój szef dał mi jeszcze szanse.Dostałem Lublina II .Ale 31 grudnia 1998r.Muśiałem wycofać z parkingu.Patrzę w lusterka pusto więc ,wsteczny i cała pizda.Nagle jak coś pierdolnęło ,jebnęło.wychodzę i patrzę,zajebałem w malucha kontem lublina,ale to tak zajebałem ze silnik w maluchu wpadł na tylne siedzenie.
To był moj ostani kurs....
Motobieda, Lublina nie kupiłbym nigdy, prędzej sparszałego Sprintera, czy Transita, ale miałem jeden taki epizod w swoim życiu z Lublinem. Śp. kolega, mając sklep budowlany, miał Lunlina w wersji osobowej. Z racji jeżdżenia po towar z tyłu były wymontowane siedzenia. W roku 2004-2005, nie pamiętam dokładnie, pojechaliśmy z Sulejówka do warszawskiego klubu Proxima na koncert Lost Soul, Ceti, Vader i jeszcze jakichś dwóch kapel. Samochód na 8 osób, nas 12-tu. Paka bez siedzeń z tyłu, więc od kumpla z baru pożyczyliśmy dwię ławki z ogródka piwnego i plastikowe krzesła ogrodowe. Na powrocie, na al. Jerozolimskich psy nas zatrzymały. Hehe... Jak zobaczyli co się w tym Lublinie dzieje, to tylko machnęli łapą i kazali spierdalać. Teraz to pewnie wszyscy na dołku by zlądowali albo na izbie na Kolskiej, bo oprócz kierowcy wszyscy dobrze porobieni po koncercie. Pozdro z Sulejówka.
Miałem takiego prosto z salonu. Furgon z 4TC90. Przejechał u mnie 140 tyś. km. Ciągał dwuosiówkę z Niewiadowa na trasie Wrocław - Sztutgart i powrót. 2 tony ładunku przewoził. Jedynym problemem na gwarancji był pierdutnik od wyłączania pompy wtryskowej. Ale można było bez tego jechać. Dał się uruchomić, a gasiło się dusząc silnik na hamulcu
Hamulce ogólnie były super, serwo w kierownicy nawet zbyt mocne. Dupowate były przełożenia w polskiej skrzyni biegów. Dziura pomiędzy 3 i 4 biegiem. Palił skromnie. Na trasie z przyczepą i pod ładunkiem jak się rozbujał, to równo z TIR-ami dało się jechać. Trzeba tylko było pilnować obrotów, czyli odpowiednio wcześnie redukować.
Po tych przejechanych kilometrach złego słowa nie powiem. Bardzo dobry konik roboczy.
Uwielbiam regularne porównania do ŻUK-a. To solidny punkt odniesienia, który pozwala namacalnie wyczuć, o ile jakiś "produkt X" jest lepszy od zemsty FSC.
U mnie, na wsi jeszcze ostatnie Lubliny dogorywają. Zazwyczaj jest to podstawowe auto jeżdżące po sadach z ekipą Ukraińców - mieszkam pomiędzy Grójcem a Górą Kalwarią.
Osobiście Lublinem nie jechałem, ale miałem sporo do czynienia z LDV na silniku Andorii z ostatniego wypustu. To był firmowy wóz mojego ojca i dawał radę, chociaż dostawał żaru niemiłosiernie. Nigdy nie było problemów z silnikiem, dało się jechać 100-110 w trasie, co jest wystarczające.
Ciekawostka - były kiedyś nawet Żuki z takimi silnikami w pierwszej wersji, ale bardzo mało ich było, chociaż zapotrzebowanie było ogromne.
Kolejna ciekawostka - silnik Andorii pasuje do skrzyni Warszawy/Żuka/Tarpana.
Ciekaw jestem jak by się jeździło taką Warszawą z dieslem Andorii. Pewnie hurgot byłby nieziemski, ale za to ekonomicznie.
Naturalnie nikt tego nie robi, bo Warszawka to już poważny zabytek. Kiedyś taksówkarze montowali do Warszaw silniki od Mercedesa(sam taką jechałem).
Z tego co kojarzę, to późny Żuk miał diesla Andorii, 4C90 właśnie -a Tarpan chyba też, ale pewności nie mam
Swoją drogą to LDV kiedyś było sporo, a zniknęły szybciej niż C15, za to jeżdżę autobusem miejskim po Warszawie i codziennie widzę Lubliny na robocie. Cud normalnie.
Nowy odcinek akurat na dzien ogladania YT na kacu...i o to chodzi, i o to chodzi.
zabójczy sprzęt, byle odpalił - dalej z bani. Jezdzilem takim od przypadku do przypadku w GSie, schodki - wspomnienie, pol obrotu luzu na kierownicy, a od pełnego skrętu do pełnego ~5 obrotów kierownicą :D policja kiedyś zatrzymała naszego kierowce i miła pani policjantka kazała mu zdjąć gałkę z kierownicy przy niej albo zabiera dowód to trzeba było się okręcić ;c i te biegi, wchodziły jednym palcem ale kompletnie na czuja, machało się jak widelcem w budyniu... i ta cegłówka na gaz, jak już się udało odpalić przy -20 po zużyciu całego plaka i na prostowniku ze starterem, żeby go nie zdusiło. Piękne wspomnienia.
Hurtownia Centrum na Kalińskiej (też w Radomiu) ma nadal całą flotę złożoną z Lublinów
w 96 roku jezdziłem nowym lubelem 2 ,jezdzł bo jezdził ale 600 tyś łyknął,potem było kilka róznych Ducato ,nawet 2.8 kilka Masterów i innych.i Lublin 3 ze skrzynią KIA,i co ? -Lublin dalej jezdzi rok 99 4CT90 3,5T ,śmiesznie tani rozrzad ok 100zł wymiana 2 godz, i cała reszta niemal za darmo,kupiłem nawet silnik na zapas ze szrotu po wypadku ,ale ten nie chce przrestać działac.Jeżeli chcesz zapraszam weż mojego ogryzka i sprawdz a zdziwisz sie jak zapytala 100-120 km/h to normalna predkość jak sie śpiesze to i ponad 140 poleci ale wtedy łyka już ponad 12-13L. no i rzeczywiście troche głośno ale i tak ciszej niz w I czy II.Ajeszcze jedno ostatnio zaczął klepać i przeciekać wtrysk-wykręciłem rozebrałem PILNIKIEM podpiłowałem takie dwa bolczyki w środku nowa podkładka miedziana i dalej lata.Takie cuda nie możliwe w Masterach i innych. GARARE75
@ Leo Makowski:
a olej w tłumiku wymieniłeś?
I znów głos w piwnicy czyli najlepsze recenzje gruzików XD
Pozdrawiam
Mamy w firmie Lublina z tym silnikiem Holden, o którym tu mówisz. 2,2 benzyna.Zapierdala 150 aż do zagotowania oleju w moście. Żre wachę jak zły, ale naprawdę jest spoko. Gdyby nie wąski rozstaw kół i wysoka buda byłby całkiem całkiem.
Drobna pomyłka silniki z intercoolerem to rok 2004 za czasów Intralla jednostki 2.6ADCR również czas Intralla końcówka 2006r. Jak dla mnie największym problemem jest to że długotrwale nie da się lecieć 140km/h bo zaczyna się grzać ewidentnie brakuje 6 biegu (jeździłem wersją 3,5t blaszak długi 2.4turbo z 2002r producent Andoria) ale spokojnie 110-120 można lecieć cały czas i na baku zrobić trase Kraków-Warszawa-Katowice-Kraków.
Weź przetestuj LDV convoy jak z kilera, też ich było w chuj i nagle zniknęły ;p
No i gazelę :D
Ruda zżarła je wszystkie na raz
Michał Laskiewicz na Ukrainie ich pełno jeździ cały czas
To już chyba nawet Oltcity dłużej trwały niż "Konwoje". Te, pomijając pokraczną sylwetkę, przy której Lublin wygląda dostojnie na pełnej kurwie, miały przynajmniej jako-taki ryj, gdzie w Lublinie cały pas z grillem i światłami są tak chujowe, że powodują krwotoczne zapalenie gałek oczu.
Natomiast co do LDV - całkiem sporo ich było, to prawda, ale zniknęły jakby ktoś nagle z dnia na dzień stwierdził, że trzeba je szybko, po cichu, w nocy, zutylizować.
@@soulhunter4595 ja ostatnio widziałem na olx niebieskiego LDV 😁
Jeździłem Lublinem pracując w sklepie budowlanym. Auto bardzo toporne i czasem zawodziło (naprawy były banalnie proste), ale bardzo miło go wspominam :). To co zapadło mi w pamięci, to to że można było go mocno przeładować a on nawet nie stękał, no i oczywiście wspomaganie które chodziło lżej niż w moim Focusie. Z tego co pamiętam miał silnik 90 konny 3.0 z turbo (mogę się mylić, więc proszę mnie nie zabijać).
Trzeba w lublinie zmienić resory na resory od Jelcza Bożego
Od Kamaza
@@Cyjanopan_Kolej widziałem patenty z poduszka pneumatyczna wystawiona między resor a ramę. I kończy się problem z małą ładowności.
Jeszcze w poprzednie lato jeździłem na budowie lublinem ii, na oko 2 tony na pace i co prawda nie wyrywał jak dziki no ale jechał. Jeśli chodzi o skrzynię to faktycznie biegi wchodzą źle ale do przełożeń idzie się przyzwyczaić zwłaszcza kiedy uwzględni się pierwszy bieg jako typową podjazdówkę. Głośno w opór i nic co elektryczne nie działa, tylko korozji jakoś aż tak bardzo nie widać bo rdzewieje dół
Super materiał zresztą jak zwykle. Posiadam pasagona 2012 r ADCR 2.6 ANDORIA. 115 szt ostatnie wyprodukowane lubliny dla BODZIO w 2012r.Moge udostępnić do recenzji
podobno można było zamienić sprężyny na te od Stara, wtedy woził 6 ton
Tak narzekasz na brak wspomy w żuku ,miałem raz okazję się przejechać 7km w jedną stronę i z powrotem ,fakt ciężko się kręci ale nie to było najgorsze,weź jedź na wprost,takie luzy w kierze że machasz na lewo i prawo żeby utrzymać tor jazdy na wprost,normalnie jak w bajkach a o hamulcu i zmianie biegów nie wspomnę,jazda tym to był hardcore,adrenalina na maxa a rozpędziłem się najwięcej do 60km/h.
Pozdrawiam i trzymaj tak dalej.Super filmiki.
Dla ścisłości, silnik 4C90 był gotowy w 1988 r. - tym samym, w którym rozpoczęto produkcję Honkera. Potem trafiał także do Żuków, LDV, UAZ-ów i właśnie Lublinów (o seryjnych Nysach z dieslem nie wiadomo).
A silnik ADCR powstał w 2006 r. rok po debiucie "ostatniej twarzy Lublina" (3 Mi miał w 2005 r. silnik 4CTi-1BE - 102-konny).
Szef mi w zeszłym roku sprawił Lublina w zastępstwie za kilkuletniego Jumpera. Piękny zielony Lublin 3 wprost od jego teścia, bez grama rdzy ale za to z zajebanym lusterkiem. Tak, ktoś zapierdolił lusterko od Lublina
Motobiedo pażałsta weź zapodaj nieoficjalnego następcę Lublina = Gaz Gazelle, świetnie pasuje do serii :-D
Pozdrawiam cieplutko z Kremla.
@@666marq Gaz gazela w benzynie palił gumę na bliźniakach zapierdał jakby zapomniał że jest stalowa budą dla psa. Do tego rdzewiał po miesiącu a plastik w środku odpadał od patrzenia
Gazelle wciąż regularnie widuję. A w gnojówce mają pod maską... 4C90 :)
Swoją drogą, to szkoda tego silnika, udany. No, ale EURO 6 wprowadzono po to by chronić... tych co mają na łapówki i kantowanie na, jakże miarodajnych i odzwierciedlających realia drogowe, testach :)
Rozwoziłem swego czasu piwo tym złomem i powiem ze i tak lepsze niż pyrkająca kia k2500 czy inny "k" syf z tamtego okresu.
U ojca w robocie latały. Zapakować można było na to wszystko. Przeważnie 4-5 rolek blachy, 0,5t każda, właściwie ładowność ograniczała tylko moc silnika, andoria bez turbo zasadniczo nie jechała, bo to były te 33? W każdym bądź razie te przedlifty z wnętrzem ala borewicz. Pod koniec jego żywota, pamiętam jak jeździło się nim po drewno do rodziny na wieś. Po ponad 100km tym, nawet jak się z niego wysiadło to dalej dzwoniło w uszach xDDD
He he od 25lat mój kolega go ma. O dziwo ciągle jeździ bez problemu a osobiście ladowalem na niego 3tony złomu. Tak 3 tony na pace... Matko jak to się wtedy pewnie prowadziło w końcu. tylko górka mogła go pokonać😁 raz jechałem ni z jakąś maszyna na pace Maks 300kg. Rozpedzilem to cudo do 95km/h. W tej maszynie poczucie prędkości jest piękne. Jedziesz 90 a masz wrażenie że jest 190 🤣 na kolei u nas też jeszcze takiego maja jak a filmie. Najlepsze jest to że ma prawie 1. 500. 000 km. Nie wiem który silnik ale poza firanka na dole drzwi ciągle się trzyma. Co by o nim nie powiedzieć to ten samochód jest idiotoodpprny. Główna mechanika się nie sypie za to wszystko co nie jest niezbędne do jazdy rozpada się w oczach.
Jeździłem dwoma Lublinami. Pierwszy dostałem w 1994 roku. Miał skrzynię 4 - biegową z Tczewa, dwa miejsca w kabinie i wyciągał(!) 110km/h. Była to wersja izoterma podwyższana - robiona na specjalne zamówienie. Chodziło o to, żeby włożyć jak najwięcej kartonów z chipsami przy stosunkowo małej ich wadze. Potem dostałem drugiego - już po liftingu. Miał 5 biegową skrzynie, wspomaganie kierownicy i trzy miejsca w kabinie. Można było się w miarę wygodnie położyć. Co do "urywających" się łap silnika to niestety prawda. W tym pierwszym modelu miałem taką sytuację. Nie chciały mi wchodzić biegi, więc pojechałem do SERWISU. Panowie obejrzeli - i nic nie zobaczyli. Podgięli mi trochę drążek biegów i w drogę! Na drugi dzień - jeszcze gorzej...No i dopiero po dokładnym obejrzeniu okazało się, że zerwała się łapa. Pięciobiegowa skrzynia była trochę dziwna, ponieważ biegi były w odwrotną stronę tzn. jedynka była do tyłu a wsteczny do przodu. Miało to jednak swoją zaletę w przypadku zakopania się w śniegu czy błocie.
jak to mówią był smietnik okragły ze stali i przyszły nowsze czasy postawili kontener... tylko w tym przypadku po smietniku kuble żuku przyszedł kontener na smieci Lublin na kółeczkach z odchylana pół okrągła pokrywą
Z tym Bodzio to mnie zabiłeś.... Odrazu miałem przed oczami te wszytkie Lubliny z logiem BODZIO, które mijam od kiedy pamiętam na drogach :D
Zawsze najbardziej podobały mi się pogotowia techniczne - szoferka Lublina skrzyniowego z dosztukowanym laminatowym nadwoziem furgon :-) Nawet jeszcze czasami się je spotyka.
To fajne , że opowiadasz o historii produkcji.
Dzięki za Lublina. Jak zwykle prosta recenzja bez przytulasków. I o to chodzi!
Był jeszcze jeden model Lublina o którym nie wspomniałeś...Miał silnik od Iveco , był na bliźniakach z tyłu i miał jeśli dobrze pamiętam coś około 5 - 6 ton ładowności. Miałem okazję spotkać go raz w życiu. Produkowany był przez Intrall Polska.
Uwielbiam Twoje opisy samochodów - masz suba - jesteś zajebisty🤣
Jedno z najbardziej pomysłowych INTRO jakie widziałem. Gratuluję kreatywności.
Mój Radom z okien Lublina taki piękny...
Jeżdziłem na Poczcie Lublinem z poszerzoną paką. Wszystko co nie wlazło do T4 walili do mnie. Bydlę było nie do zajechania.
Miałem wątpliwą przyjemność jazdy Lublinem z silnikiem Holdena. Chlał wachę, jak posrany, ale kopyto miał. Młodzi o mało nie zapięli stojącego za nimi - skrzynia FPS Tczew. Zbierało się to jako-tako, prowadzenie - rozjechane końcówki drążków zrobiły swoje, Dodatkowo poduszki silnika - u Kretynów, Debili i Baranów, że tak nazwę dawny serwis Daewoo na Śląsku, który nie wiadomo, czy jest górny, czy dolny - 400zł/sztuka. Dobrze, zę w hurtowni FOTA znalazł się koleś, co ma Omegę - skończyło się na poduszkach z Omegi II za 100zł/sztuka. Ale dupa bolała, jak w Cinquecento, z którego miał fotele
Jeździłem takim, tylko z otwartą paką. Wbrew pozorom, całkiem fajnie to hulało.
dobrą skrzynie tczewa, żeby zajechać to trzeba mieć talent. Ale faktycznie ma tak do chrzanu (#stopmowienienawiści) dobrane przełożenia, że pomiędzy 3 a 4 jest dziura jakby brakowało jednego biegu. Za to zaletą może być przełożenie 1 biegu - chyba nie ma góry pod którą się nie ruszy. A z ciekawostek to ta skrzynia ma "obrócony" układ biegów ;)
Pamiętam.jezdzilem w wojsku .97 rok .półroczne auto .i to piłowanie na trójce by wrzucić czwórkę :)
Podziwiam Cię że masz cierpliwość do tego poloneza
z tymi urywającymi się łapami to prawda, mi po trasie 3200km urwały się pod domem. O ironio w Andrychowie miejscu skąd silnik pochodził :v
Ja mam lublina3 z 2003 i to juz jest inny samochód. Kabiba częściowo ocynkowana, poprawiono wyciszenie. Silnik turbo intercoler skrzynia Kia
Bez problemu osiąga 130km/h pali około 12L /100 km ( miałem Zuka diesla z andorią 4C90 no i palił 8 L/100) co do awaryjności to mam Lublina od nowaści i jedyne co robiłem to wymiana tłumików, klocki hamulcowe i sprzęgło. Kultura pracy silnika znacznie sie poprawiła po zastosowaniu przez Andorię rotacyjnej pompy wtryskowej Boscha. GENERALNIE JEŹDZI SIE OK Komfort mozna porównac do speinrera lub LT
Pasagona ma gość z firmy Auto Adler w Lublinie na Mełgiewskiej. Przynajmniej miał go jeszcze 2 lata temu. Mają siedzibe ww byłej FS o lubinach i żukach oraz honkerach wiedzą wszytko. Z doświadczenia.
Dostawczak to silnik, kierownica i podłużnica. W firmie używamy T4, przez co czuję się jak frajer. Gdyby nie to, że usrałem się na alfę w TS, to Lublin zaraz miał stać na moim podwórku.
A może przy protestach rolników, przedsiębiorców etc. zamiast megafonów postawić lubliny z andoriami rozbieganymi na pełnej kurwie... Czemu służby porządkowe w swoim czasie nie pomyślały o takiej metodzie rozpędzania tłumów.
Ale nie politycy i oto w tym chodzi xD
Dodać jeszcze kamazy i tatry babki
O! Robura!
Zapraszam po Lublina super stan
th-cam.com/video/XWDxo9FIO9A/w-d-xo.html
Daj coś topornego np. Tico czy Cinquecento. Będzie ciekawie :D
@Waldemar Batura 125p Taki polski Lexus, chociaż luksusem potrafią dorównać niejednemu Ferrari lub Lamborghini 😉
@@audiobahn6712 z lat 30 ferrai czy lambo to sie zgodze
Tico toporne chyba cie gościu głowa boli
@@xflashu7982 ale to był żarcik, ale i tak są dobre 😉
Lublin w 1993 r. miał fotel kierowcy z Cinquecento!
Nie wiem czy już ktoś to pisał wcześniej ale silnik ADCR nie debiutował w 2010r. Zadebiutował pare lat wcześniej. W intrallu. Dokładnie 2007r. Pozdro
jezdzilem lublinkiem 5 lat i powiem ze jak na samochod ktory mial jezdzic bez serwisow i zabaw w jakas elektronike jak francuzy, lublin byl nie do zajebania. taka prawda... Rozmawialem z czlowiekiem z fabryki Pasagona. Mówił, że rzucali im klody pod nogi od poczatku. Nawet producent kierownic robil problemy bo mogl robic dla wszystkich byle nie na lublin. Wiec amowili z korei i wyszlo taniej. Widzialem pasagona z bliska to byl tylko inny przod silnik euro 4 i siedzenia od lanosa. Tyle...
Twoje komentarze są super !!!
Jesteś super Stary! EDIT: Robisz super robotę. Pozdrawiam.
A gówno prawda. Lublin nigdy nie był królem budów. Rządził tylko w państwowych firmach.
W latach 90tych był ... może nie królem co o klase wyżej niż Żuki i Nysy. Ale było ich pełno i każdy coś przywoził właśnie głównie budowlanke. No i fabrycznie nowy kosztował ~~30 tysiecy (tyle co 2 nowe Polonezy) a T4 kosztowała około 4x tyle co Lublin (120 tysiecy) . Sharan 2.8 v6 kosztował 144 tysiące zł nowy.
Szkoda tylko, że nie zaczeli Lublina produkować w latach 70tych
Czekałem od rana ❤️
W latach 80-tych w Fabryce "ERA" w Warszawie na Łopuszańskiej był Lublin z serii przedprodukcyjnej. Wtedy przy Żuku to rzeczywiście była Kanada. Fakt już od nowości żarła go rdza. I jeszcze ciekawostka, w jednym z ministerstw jeździło coś takiego w wersji BANKOWÓZ, naprawdę opancerzony, przy tej masie jaką osiągnęła ta przeróbka możemy sobie tylko wyobrazić jego osiągi.
Wóz pamiętam z dzieciństwa. Mój ojciec pracował w firmie meblarskiej i jeździł Lublinem skrzynkowym do transportu mebli jako pasażer.
Mój ojciec był strażnikiem więziennym (już na emeryturze) i pamiętam jak byłem mały na integracji pracowników i rodzin jak przyjechali takim i można było go obejrzeć ;p ps. jestem z Tczewa i nie słyszałem by skrzynie biegów były tu robione do Lubina :D
Ogółem wspaniały samochód
10:22 - i ten piękny pisk od tego Lublina. Ach ♥
Wyjdz na zewnątrz i zobacz czy przyspiesza 😆
Najlepsze jest to, że zawsze oglądam to na laptopie w piwnicy.
w poprzedniej pracy kumpel zapier... Lublinem (rdza i w cholerę km na liczniku był nawet w Norwegii!!!!! (oczywiście Lublin)) do domu a ponieważ lusterka drgały nie zauważył, że szef jechał za nim. Wycisnął- uwaga 100km/h !!!! ( przy 80 to startujący odrzutowiec, więc pewnie z góry i z wiatrem). Dojechał do domu i w poniedziałek szef do niego z ironią w głosie (przy wszystkich pracownikach) "Panie Adranie nie wiedziałem, że nasz Lublin to jeszcze może pojechać 100"... Ehh wspomnienia z tym trupem, po 300 km z delegacji, drift z z pompami na pace bo pod górę się rozpędziłem i zapomniałem że jest zakręt... Mówcie, co chcecie, ale jak odpalił to jechal, bo mieliśmy nowe fiaty (Scuda i Ducaty) i starego Lublinka i T4 i był tydzień, ze padło 3 fiaty z 4 i trzeba było prędko przepakowywać na te strupki... aż łezka się kręci, ale nie chce więcej. Niech zostanie to w wspomnieniach z młodości:)
To intro to złoto.
Z tego rocznika w tym przedziale cenowym decydowanie wolałem nabyć transita. Osiągi i hałas porównywalne, ale przynamniej w kabinie jest kultura i wyposażenie ma jakieś znośne.
Lublin to samochod dla prawdziwych mezcyzn. ma konsole srodkowa skierowana do kierowcy, zegary podswietlane na czerwono jak e36 i tyl naped. Komu sie nie podoba taka jazda to niech go mama wozi aurisem z tylu w foteliku i w pasach. P. S od 2 lat oglądam ogloszenia i nie znalazlem egzemplarza dla siebie, bo jak ktos ma psikac pianke w progi i rame to ja to zrobie, ale nie chce po kims poprawiac :)
Zrób filmik o starej lub nowej Buchance.Czekamy.
Ja kojarzę Lublina który woził u nas na wsi węgiel i wersja dostawcza które jeździły u nas w GS. Jezdzil jeszcze z PKP Energetyka w Bydgoszczy
Nie śpię tylko oglądam :) Kiedy moskwicz aleko?
Założyłem kiedyś firmę. Miałem przez dwa lata zdrutowanego lublina :) Bez turbo - takiego charczka wolnossącego :) Z izotermą. Wysoki na 2,75 m. Dwa razy mi się zdarzyło że wyjebałbym się na zakręcie jak mi się rozbujał. Na szczęście ktoś go potrzebował bardziej niż ja i sprzedałem.
Posiadam - Farba do płotu.. skąd wiedziałeś ;)
Dziadek kumpla ma Lublina z pierwszego roku produkcji, multum patentów, malowany wałkiem i lepiony betonem. Gdybyś chciał się przejechać i porównać najstarszego z najnowszym to pisz.
Chyba wszystkie dostawczaki z lat 90. wyrdzewiały. Lublin nie odstawał od zachodniej konkurencji, przymajmniej pod tym względem.
@@niesluchamwackow2137 Lubliny tez się trafiają. Takie ciekawostki przyrodnicze :)
Szanuję za zdanie o tej podlaskiej patologii
.
.
.
.
Może się skończą wreszcie te nieśmieszne przejęzyczenia w komentarzach
Ale proszę zamknąć mordę już! .
Ty jeszcze na Podlasiu nie byłeś i nie wiesz co to patola
Ty jeszcze na Podlasiu nie byłeś i nie wiesz co to patola
za to teksty motobiedy są śmieszne XD no i to bardzo :v
Twoje filmy a konkretniej Twoje recenzje ten monolog słów rozpierdala konstrukcję. Wykurwiscie się ogląda i słucha totalna masakra. Szacunek wielki. A tym co krytykują Twoje filmy jedno ciśnie się na usta ŻRYJCIE GRUZ. Pozdrawiam
W moim liceum dalej jest taki Lublin tylko w wersji osobowej i raz jechałem . Z kolegami nazwaliśmy go alkobusem.
A WIECIE ŻE JAK POMALUJE SIĘ CAŁEGO WAŁKIEM TO NIE GNIJE xd
polecam szczegolnie że maluje sue też profile zamkniete gdy tylko sie otworzą poprzez dziury
To i tak zgnije. Na Lublina jest tylko jeden sposób, żeby był bez korozji... Jak wyjdzie ruda, to od razu zetrzeć wszystko do gołej blachy i psikać ocynkiem, podkładem i lakierem... Wtedy wyjdzie dalmatyńczyk, ale przynajmniej bez dziur.
@@p7hyte Dalmatyńczyk XDDD JEBŁEM
Felicję wałkiem malowałem również się sprawdza xD
@@hulioalwarez5250 ja w Citroenie ZX miałem progi z dachówki ocynkowanej pomalowanej farbą okrętową z pędzla :D Przebijesz to?
Rejestracja WR oznacza - Wolę Rowerem
WR - Wiejska Remiza
@@marcindager7567 Taka mobilna, jak się znudzi w jednym miejscu to można przestawić 😀
Radom XD
@@jabotak3619 nie wyczułeś żartu?
9:33 dobry zapach do auta z szyszki :D
.
Fajny filmik tylko mówiąc o silniku zapomniałeś dodać że potrafi sie rozbrykać bez powodu. No i oczywiście odpalanie na plaka i grzanie świec na dwa razy. Pozdro.