Słucham informacji z różnych punktów widzenia.Bardzo ciekawie,a nawet zabawnie jest jak każda że stron jest przekonana o własnej racji.Ja sprawdziłam już prawie wszystko i uważam,że najlepiej kierować się własnym samopoczuciem,efektami zdrowotnymi,trzeba obserwować własny organizm.Czasami można się naprawdę zdziwić.
Zgadzam się w zupełności z Pani przemyśleniami. Należy przede wszystkim obserwować swój organizm, a potem wyciągać logiczne wnioski. Kiedyś przez dwa lata odżywiałam się w sposób jarski. Ważyłam wtedy najwięcej i miałam najwyższy poziom trójglicerydów. A jadłam dużo warzyw, owoców i produktów pełnoziarnistych. Teraz chcę spróbować keto. A co z substancjami antyodżywczymi w roślinach, np. z lektynami?
@@jedenasciegodzin8450 Po kokainie też ludzie czują się wspaniale. :-) Opierać wiedzę należy na faktach, badaniach, konsensusach naukowych. Nie na samozwańczych "badaniach" na własnym organiźmie. Ludzie jedząc słone i tłuste czują ekstazę i pobudzają dopaminę - tak działaja fastfoody. Dlatego kochają je jeść - czują się wspaniale i od tego sie uzależniają. I co? Też badają na sobie.
Moja mama przeszła na Keto ,nawet jak nie trzyma się zupelnie planu ,bardzo przestrzega co je. Skutek... wyszła z cukrzycy po 13 latach. Diabetolog jej nie pomógł. Je dużo jajek , mięsa , borówek, awokado, je też watróbkę i smalec,pije również olej z oliwek. Wykluczyła cukier , gluten i węgle. Co do jaj ja jem jajka tylko z supermarketu😉 i żyję,mam się dobrze i na nic nie choruję. Też jestem na Keto. Co do wątróbki, ona wciaga dużo toksyn , dlatego nie jemy podrobów czesto . Od kiedy pojawil się olej rzepakowy do smażenia,ludziom zaczeły rosnąć odwłoki. Smalec wytopiony jest pyszny i taki jem z przyjemnością. Na rzepakiwym smażę tylko ryby.
@@DrTomaszJezewski ,jeżeli można coś dodać 😉, mój mąż nie ma chorób metabolicznych, je dużo owoców i warzyw, jajka je sporadycznie ,mięso jak większość i też ma się dobrze. Jesteśmy różni i mamy wybór. Jednak ważne by sobie nie szkodzić i o zdrowie dbać również korzystając ze sportu. Panu też życzę dużo zdrowia na długie lata ♥️
Muszę dodac mimo woli, że wątroba, wątróbka nie jest do Kumulowania toksyn że spożywane żywności tylko do,, utylizowsnia, oczyszczania organizmu z toksyn, inaczej każde zwierzę, człowiek umieraliby w mig, patrząc co wciskam zwierzętom, również i sobie bezpośrednio z żywności czy to co zostało z magazynowanie w mięsie, podrobach spozywanych wyrobów mięsnych.
Nie wyszła z cukrzycy. Gdyby wyszła, to rozumiem, że może jeść owoce bez przeszkód? ;-) Nikt na keto nie wychodzi z cukrzycy, tylko po prostu ogranicza możliwość pobudzenia problemu, który nadal istnieje. Osoby te nadal mają insulinoooporność, nadal są cukrzykami. Widzisz, np. dieta wegańska (z tego co kojarzę/pamiętam) jako jedyna potwierdzona laboratoryjnie (+ badaniami oczywiście) udowodniła możliwość wyjścia z cukrzycy typu II. Ale faktyczne wyjście z choroby - ludzie jedzą węglowodany złożone, owoce - i nie mają objaw cukrzycy i insulinooporności. To jest prawdziwe wyjście z cukrzycy, nie unikanie do śmierci cukru i mówienie, że się nie ma cukrzycy. :D To jak by założenie czapki i mówienie, że się nie jest łysym.
żadna skrajność nie jest dobra,moja babcia 88 lat całe życie dużo ruchu,dużo jajek (własne gospodarstwo),mleko dużo mięsa ryby od święta i smaży tylko na smalcu umysł jak brzytwa
@@KA-kc2sj Nie, po prostu ludzie starają się być mądrzy w tematach w których nie mają żadnej wiedzy. Należy słuchać odpowiednich autorytetów, pracujących w zawodach, z wykrztałceniem w dziedzinie i opierających się na rzetelnych badaniach naukowych. To, że każdy może troszkę inaczej reagować to norma, ale ma się to nijak do tego, czy jakaś dieta jest dobra czy nie. To, że kogoś babcia dożyje 9x lat a drugiego nie, to są anegdoty. Zawsze mnie zastanawia, czemu ktoś stwierdza, że można jeść boczek, jajka, palić etc. bo jego babcia dożyła 90+ lat. Czemu nie odwrotna logika, że GDYBY tego NIE robiła, to by może dożyła 115, bo miała tak wspaniałe geny. To, czy coś jest zdrowe czy nie, wiemy już na poziomie laboratoryjnym - to, czy ktoś dłużej z tą trucizną wytrzyma czy krócej - to już kwestia genów, stylu życia, charakteru (też stresu) itd. Ale nadal, ma się to nijak do zdrowości danego produktu.
Może jestem w błędzie, ale chyba większość osób trafiających do dietetyków to ma problemy z tym że, za dużo słodyczy, chipsów , coli, fast foodów ( w McDonaldzie ) i wysoko prztworzonych produktów spożywczych ( kiełbasy,szynki,itp " napompowane " chemią typu syrop glukozowo fruktozowy, skrobia modyfikowana, różnego rodzaju konserwanty i ogromne ilości soli w różnej postaci). W USA problem otyłości rozpoczął się głównie po II W. Ś. , kiedy na dobre rozprzestrzeniły się różnego rodzaju fast foody, oraz nastąpiła wielka ekspansja szeroko rozumianej branży cukierniczej ( batony, czekolady,ciastka, itp ), która to produkcję w POGONI ZA ZYSKIEM zaczęła stopniowo opierać na coraz bardziej modyfikowanych składnikach, miedzy innymi olej palmowy, syrop glukozowo fruktozowy, itp. SKRACAJĄC. Obecnie problemy związane z " AMERYKAŃSKIM STYLEM ŻYCIA " dotarły też do Europy i Polski. Odnośnie Jarmużu, szpinaku, itp. jakoś ciężko MI sobie wyobrazić ESKIMOSÓW zakładających się jarmużem, szpinakiem czy brukselką, za to jakaś tłusta foka, renifer czy ryby.... jak najbardziej. Trzeba jednak pamiętać żeby się " trochę ruszać " .
Przepraszam ale tą propozycję dostałem już chyba ze 100 razy nawet są osoby które próbowały do takiej konfrontacji doprowadzić ponieważ ja 100 razy odpowiadałem już że Jestem otwarty natomiast nie ma zainteresowania z drugiej strony
Jedno jajko zawiera jakieś 125mg choliny, oficjalne zapotrzebowanie to 400-900mg i na mój gust jest to bardziej minimalne spożycie niż optymalne i nie na każdej diecie ,bo określane było biorąc pod uwagę diety mieszane i w kwestii tłuszcz-węglowodany i w kwestii mięso-warzywa. Natomiast przy diecie wysokotłuszczowej na mój gust potrzebujemy więcej fosfatylocholiny ( więc uznajmy tą wyższą wartość) a do tego cholina jest rozpuszczalna w wodzie i aby ją przedawkować trzebaby ostro przegiąć z suplementacją lub być wybitnie wrażliwym na ten składnik diety. Nigdzie nie znalazłam informacji o dawce choliny jaka byłaby uznana za górną granicę spożycia. Tym samym nadal nie dostrzegam innych niż etyczne i alergiczno-uczuleniowe przesłanek aby zrezygnować czy chociaż ograniczyć jajka. Poza osobami wyjątkowo mocno reagującymi na cholesterol z diety trudno sobie jajkami podnieść poziom cholesterolu, szczególnie jeśli mówimy o LDL a często wywierają pozytywny wpływ na proporcje LDL do HDL. Po prostu warto zorientować się jak reaguje dany organizm. Witamina A, przy zapotrzebowaniu 700-900mcg za górną granicę uznaje się plus minus 15000mcg i tym samym 250g kurzej wątroby dziennie to na mój gust jeszcze bezpieczna dawka 10tys mcg. Nawet jak tego samego dnia zjem 10jajek to zrobi się 11tys mcg czyli jeszcze względnie bezpieczna dawka, aczkolwiek niekoniecznie codziennie to samo, bo tu biorąc pod uwagę inne produkty w diecie balansowałoby się przy górnej granicy a to raczej kiepski pomysł. Zostaje nam żelazo hemowe i nie hemowe grzebiąc z badaniach, chyba już standardowo, wyniki są różne w zależności od badania i metodologii i każda strona ma swoje argumenty. Do mnie bardziej przemawia opcja pomiędzy, czyli że jedni i drudzy mogą mieć rację, jedni i drudzy mogą się mylić więc nie preferuję ani nie ograniczam ani jednej ani drugiej formy. Oczywiście każdy jest właścicielem swojego ciała i powinien sam wybierać co dla niego jest najlepsze, bo każdy, w tym WHO może się mylić. Do zaleceń WHO podchodzę bardzo krytycznie jak do wszelkich innych i szukam dowodów na których opierają swoje tezy i czasem są jak najbardziej sensowne, ale np sól to niech sobie sami ograniczają, nawet jak mi podniesie ciśnienie z 90/60 do 91/61 to luzik. Mi wychodzi że powinnam dbać o równowagę elektolitową a to czego potrzeba mniej a czego więcej jest indywidualne. A teraz jako że mamy Wielkanoc czas się ruszyć i pobijać kolejne jajeczne rekordy w towarzystwie pysznych surówek i sałatek ;)
@@DrTomaszJezewski Temat jest mi znany i uznaję poziom TMAO za potencjalnie bardzo istotny marker. Niestety TH-cam odrzuca komentarz gdy wklejam linki, ale zapewne czytał Pan wiele badań na ten temat i dobrze zna skalę niejasności, sprzeczności i zawiłych zależności jakie ukazują.
Ciekawa skala. Daje dużo do myślenia🙂😀 w sieci są różne dane odnośnie jajek i poziomu wartości co nie zmienia faktu, że "zielone" mają dużą przewagę 😀 dziękuję za podcast.
Nie ma narzędzi idealnych - trzeba wiedzieć jakie wnioski można wyciągnąć z oceny w ANDI - ale z pewnością wyraźnie widać korzyści w przypadku jednych ... i ew pułapki w przypadku innych. Dziękuję za zainteresowanie
Tak Zielone są potrzebne dla utrzymania równowagi kwasowo zasadowej, niemniej nigdzie i nigdy w żadnej epoce rozwoju ludzkiego ludzie nie żywili się tylko roślinami. Człowiek nie trawi roślin, nie posiada kilku żołądków, sam zaś żołądek jest wyposażony w kwady i inne składniki wstępnego trawienia białek, rośliny wędrują, dalej niestrawione. Jedynym organizmem na Ziemii trawiące rośliny są mikroby, krowa mająca kilka, żołądków zwacze przetwarza wraz z mikrobami na pokarm. Dieta czysto weganska jest przedłużonym postem, człowiek po oczyszczeniu czemu służą, rośliny nie może, żyć w permanentnym poście, do prowadzenia diety w kompletnym skumulowaniu składników budulcowych, energetycznych makro i mikroskładników trzeba solidnej wiedzy i to są niestety ciemne strony diet stricte roślinnych, z koniecznością doboru składników i odpowiedniej niedobór owej suplementacji. Jest wielu lekarzy dietetyków zaopatrzonych w wiedzę którzy mogą prowadzić taka specyficzna dietę, zaś ogół ludzi nie jest w stanie utrzymać się w długim zdrowiu bez niedoborów. Ponadto zważyć trzeba dzisiejsze zanieczyszczenie gleby, kompletne jej wyjalowienie, bez planowych, ustawicznych nawożenia, oprysków współczesna większość ziem na świecie już nic nie urodzi. Mitem staje się. Rolnictwo ekologiczne w uprawach owoców warzyw, nasion, pestek i orzechów na, szeroką, skalę mogąca, wyżywić większość populacji. Zostało więc tylko masowe wielkoobszarowe schemizowsne rolnictwo, które zniszczyło prawdziwy obraz małych ekologicznych gospodarstw rodzinnych, zrównoważony na, wypasie chow zwierząt, ptactwa ryb. Niestety mamy totalny zawrót głowy i wyborem żywienia nie, rządź dxis konsumenci tylko totalne panowanie korporacji, przemysłu, lobby poszczególnych gałęzi rolniczych niezależnie czy to będzie żywienie oparte na, roślinach czy produktach odzwierzecych.,gdyz ani jedno ani drugie nie zapewnia nam minimum zdrowych wyborów do żywności i o ile jeszcze łatwo byłoby jeśli nie byłoby ograniczeń uchować swjnke w obejściu, kurki w ogrodzie, rybę w stawie które nie wymagają nakładu pracy od dnia do nocy, tak rośliny ekologiczne mimo zachodu obchodzeniu się z nimi cały dzien są nieplanowalne, bez gwarancji plonów często od nas nienależnych. Łatwiej więc dxis panować nad wielkimi połaciami upraw przemysłowych dających powtarzalny plon z modernizowanych, modyfikowanych, notorycznie nawozonych roślin które będą powtarzalne o wysokich plonach mogące wyżywić duże populację ludzi, tylko czy to jeszcze jest i będzie jedynym wyborem człowieka nieprzystosowanym genetycznie do samych roślin, nawet nie napominając o zawartych w nich wielu antyodzywcxych składnikach chroniących ich z natury przed zjadaczami. Mamy zwolenników z pracami, dowodami na niemal każdy model żywienia, jednak tylko skutki takich czy innych rodzaju żywności można ocenić po latach długiego życia, nie zaś po krótkotrwałych efektach, tak mięsożerców i roslinozercow.
Tyje sie od nadmiaru pożywiienia w stosunku do zapotrzebowania,- kolezanka eksperymentalnie odchudzała sie czekokada mleczną dwe tabliczki dziennie , plus brzoskwinie i pomidory , 1500 kcl dziennie . Po zrzuceniu kilku kikogramóe zarzuiła ten styl zywienia bo nie mogła patrzec na ulubioną czekoladę i zwiotczała jej skóra , zamiast xzekolady jadła mięso i jaja zachowując deficyt i dalej chudła. Nie tyje sie od produktu .
@@jatess4455 nie sztuką jest schudnac, sztuka jest wytrzymać w redukcji i nie mieć jojo. Chodziłam głodna i tylam. Dziś jem normalnie i nie tyje. Nie jestem głodna.
@@monikapec2138 no ja o tym , nie tyje sie od czegoś jako tako tylko od nadmiaru . A zrzucanie tluszczu na monodiecie moze byc skuteczne , ale niekoniecznie zdrowe . Nie tylko waga ,a samopoczucie i wyniki są ważne . I jak piszesz utrzymanie pożadanych wyników , jak mówią tzw znawcy przez co najmniej 8 lat . Wtedy ponoc efekt jojo nie zagraża , pod qarunkuem nie wrocenia do nawykow z przed tych 8 lat
@@jatess4455 jestem zdrowa, jestem zdrowsza niż jak jadłam warzywka owoce i mało tłuszczu. Już 3 rok trzymam się. Nie wiem co to głód, jem 1, 2 lub trzy posiłki i post przerywany
To jutro zmykam na targ ma ulicę Ruską w Lublinie oczywiście po jarmuż, który widziałem w piatek, taki zielony, jak bukiet lisci chrzanu, i wprowadzam do menu. Dziękuję i Serdecznie Pozdrawiam.
W jakim markecie da się jeszcze znaleźć jajka z chowu klatkowego? Biedra i Lidl, przynajmniej w mojej okolicy, oferuje tylko ściółkowy(2), wolnowybiegowe (1) i eko (0). Trudno mi zaufać pod względem jajek komuś kto myli numerację i między innymi przez opisany proceder wolę z marketu, bo po coś te oznaczenia są lub jeśli mam okazję to bezpośrednio od rolnika gdzie widzę jak sytuacja wygląda. Ciekawe rzeczy wychodzą przeliczając ANDI w drugą stronę, a potem na porcję, bo jednak mi łatwiej zjeść kilka jajek niż kilogram jarmuża. Czyli wychodzi mi ta wartość odżywcza na porcję, którą realnie mogę zjeść, bo kalorie liczę tylko dlatego że jak tego nie robię to waga leci w dół, czyli dla mnie super jest jedzenie gęste odżywczo i wysokokaloryczne. Dziękuję za potwierdzenie że jajka i wątróbka zostają, wszystko od dawna leci w Cronometer i nadmiarów jakoś nie pokazuje, częściej mnie dręczy że powinnam coś jeszcze zjeść. Zielone warzywa uwielbiam, mam ich sporo w diecie, ale czymś kalorie i białko muszę dobić do swojego zapotrzebowania. Kolejne potwierdzenie że prawie każdy rekomenduje to co jemu służy i pasuje do jego trybu życia, a raczej powinno być dopasowane do indywidualnych potrzeb i preferencji. Jednym wege wyjdzie na zdrowie innym zaserwuje problemy zdrowotne, tak samo 'opozycyjne' diety. Super że podkreślacie że większość ma problem ponieważ potrzebuje ograniczyć podaż kalorii, ale większość to nie każdy u mnie jest odwrotnie a równocześnie 'puste' kalorie uważam za fatalny koncept ;)
ta skala ANDI to jakiś niepoważny żart :D tak tendencyjnego zestawienia produktów według wybranych kryteriów jeszcze nie widziałem jak długo człowiek jedzący samą kapustę i człowiek jedzący same jajka by przeżył? w założeniu, że zaczynałby z taką samą ilością masy mięśniowej i tłuszczowej? jak można w taki sposób mierzyć odżywczość produktów? to oderwane od rzeczywistości
ale skąd takie założenie że masz jeść samą kapustę? albo same jajka ? Znalazłeś gdzieś w skali Andi takie wytyczne ? Ja wiem że podobno nie ma głupich pytań ... ale zaczynam wątpić ....
Nie jemy chlebkow, bialych buleczek i makaronow... Do mieska mamy duzo zielonych listkow, utarta marchewke, surowego lub kiszonego ogorka i pestki slonecznika. Nie mamy insulinoopornosci ani za wysokiego cisnirnia 😊 Pozdrawiam...
Na dwa jajka to szkodą włączać kuchenkę, ja jak jajecznica to w zależności od wielkości jajek 4 do 6 szt. ( oczywiście od rolnika) najlepiej na boczkui z cebulką, smalec to TYLKO z własnego przetopu , wątróbka to jest pożyteczna ale pod warunkiem że nie z fermy gdzie 100 000 świń lub 1 000 000 kur, karmionych nie wiadomo czym.
Dzień dobry. Patrzę na skalę ANDI. Jajko ma 13 punktów, samo białko 15. To znaczy że białko jaja ma więcej składników odżywczych niż żółtko ? Karkówka ma 36 punktów, jajko 13 . To znaczy, że zdrowiej jest zjeść na śniadanie karkówkę z grilla niż jajko na miękko ? Mam wrażenie, że zestawienie ANDI jest skierowane do wegan, którzy chcą się utwierdzić w swoim weganizmie, a całą resztę traktuje ,,po macoszemu". Co ze składnikami odżywczymi jak witamina B12?
ale NAJWAŻNIEJSZE to skupić sie i zrozumieć sposób/algorytm naliczania punktacji - ten algorytm i cała skala ma JEDEN JASNY CEL - wskazanie wartości odżywczej na 1 POJEDYNCZĄ KALORIĘ danego składnika - co do B12 to można pytanie zadać dla każdego pokarmu i każdej poj witaminy, minerału ... nie ma pokarmów które zawierają komplety? te np które mogą mieć B12 nie zawierają praktycznie w ogóle np wit C - taka dyskusja nigdy sie nie kończy .... zatem muszą być jednakowe jednolite reguły uniwersalne naliczania i takie są ... wiadomo że ta skala odpowiada na niektóre pytanie daje jasną informację w kwestii dla której została stworzona ale to nie znaczy że jest dobra "na wszystko"
Witam i dziękuję za to że się Panstwo zechcieliście podzielić swoją wiedzą. Dopiero poznaje Wasze poglądy i przyznam że zaciekawiło mnie to wszystko . Czy jest jakaś strona na której znajdę wiecej wskazówek,informacji ? Np oliwa z oliwek ,płatki owsiane.
Oczywiście przyswajalność jest ważna i różna dla różnych składników diety. Jest ona ważna i to w obie strony np. po co komu cholesterol jak już na swoje poziomy wysokie - tematów jest setki do dyskusji
Ja mam pytanie jak ewolucja- gdzie definicja ewolucji to coś powstało przez przypadek- może stworzyć coś tak perfekcyjnego jak jajko pełne bogactwa składników dzięki którym może powstać ptaszek który wydziobie skorupkę od środka rozprostuje skrzydełka i zapiszczy.
Ludzie chorują z powodu nadmiarów węglowodanów a nie białka . Statystycznie ludzie spożywają właśnie za mało białka , wystarczy ocenić ich stan mięśni .
Wątróbka nie jest wskazana dla kobiet w ciqzy do ok 60 dni po zapłodnieniu a nie ze w całej ciąży . Chodzi o rozwój ukladu nerwowego dziecka który kształtuje się w pierwszych miesiącach . Coś przeczytaliście , gdzieś jakiś skrót myślowy i potem jest nius na TH-cam . Kardiolog obok patrzy, nie reaguje czyli potwierdza . Normalnie gimbaza na kółkach
Sam jesteś gimbaza: In addition to these recommendations, the Finnish Food Safety Authority and the National Health Service recommend avoiding the consumption of liver during pregnancy given that it is rich in vitamin A [136,139,140]. www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6470929/
@@DrTomaszJezewski i w tym załączonym badaniu piszą właśnie ze po 60 dniach ciąży 25000ui wit A jest ok ale żeby do 69 dni po zapłodnieniu nie szaleć z wątróbką po prostu . Warto czytać badania które się konus załącza w odpowiedzi :) Dzienne zapotrzebowanie na wit A to 4000iu u kobiet . 100g wątróbki to 200% zapotrzebowania dziennego czyli 8000ui . Aby wcisnąć 25000ui to trzeba zjeść na raz 300g samej wątróbki, już nie wspomnę ze wątróbkę spożywa się ta na jakiś czas , raz w miesiącu… Także proszę z namiętnością czytać badania. Ja rozumiem ze dieta wegańska upośledza zmysły poznawcze ( na co tez są badania ) ale zawód kardiologa to odpowiedzialność dlatego dopóki można komentować to bedzie krytyka !
@@DrTomaszJezewski wszystko dociera, potrafię czytać , badania pokazują że jest na czym robić jutuby kręcąc ludziom makaron na uszy ! Koszmarne czasy jutuberów żerujących na ludzkiej niewiedzy i naiwności.
Bardzo ciekawy i w mojej opinii przydatny temat, ponieważ faktycznie rozprawiają się Państwo z często powtarzanymi mitami o zdrowotnych korzyściach jaj i wątróbki. Chciałbym tylko sprostować nieścisłość odnośnie numerów na jajkach: 0- ekologiczne 1-z wolnego wybiegu 2- chów ściółkowy 3-chów klatkowy. Oczywiście również polecam wybierać tofucznice zamiast jajecznicy:)
Jajeczka z bazarkow czy ryneczkach...odrzuty z ferm. Duze markety podpisuja umowy i sa wymagania. Te co ich nie spelniaja trafiaja na bazarki i ludzie kupija prosto od kurki...😅
Z internetem to swoją drogą . Ja jestem już duży 😂 i potrafię odróżnić wiedzę od czarów martwi mnie jednak to , który z Was , wiedzących ma rację … . To jest mega ważny wybór . Wybór który ma wpływ na moje zdrowie !!! A to już nie żarty
Liczenie wartości odżywczej przy mianowniku będącym kalorią jest... mało użyteczne. Mianownik powinien być wagą / gramami, wtedy obrazowałby gęstość na wagę/porcję produktu. A tak, to takie, sorry za określenie, vegepierdololo.
Jest dokładnie takie jakie miało być aby zobrazować to do czego narzędzie zostało opracowane. Otóż jednostką energii w dietetyce jest kaloria (z tego co się orientuję). Gęstość na wagę jeśli jej pragniesz możesz sobie również przeliczyć. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie abyś Pawle opracował swoje - świat sorry za takie określenie na pewno "pomieści" oba narzędzia ;)
@@DrTomaszJezewski gęstość na kalorię oczywiście też ma swoje miejsce, np. przy odchudzaniu, gdy chcemy zapewnić sobie deficyt kaloryczny, a jednocześnie nie chcemy ograniczać mikroskładników. Natomiast w praktyce, w normalnym odżywianiu nie da się wypełnić dziennego zapotrzebowania żywieniowego (kalorycznego) tylko produktami zielonymi na tej skali ANDI. I to powoduje, że jest średnio albo nawet słabo użyteczna jednostka. Jakby zrobić w przeliczeniu na gram produktu, to te zestawienia będą zupełnie inaczej wyglądać.
Ale skąd ta koncepcja o zapewnieniu zapotrzebowania kalorycznego zielonymi? To chyba Pana koncepcja... To w żadnym stopniu nie jest cel tej skali wiec dalszy wywód jest średnio istotny.
@@DrTomaszJezewski Polemizowałbym. Być może cel tej skali jest inny, ale przekaz jednak jest taki: zielone produkty są najlepsze, ergo ich trzeba jeść najwięcej.
Przesłuchałam dwa razy i uważam że wyjaśnienie o skali Andi to taka trochę manipulacja i może zostać źle zrozumiane. Skoro skala to stosunek wartosci odzywczych do kalorii to nie można porównywać odżywczosci produktow o różnej kalorycznosci. Zawsze wynik bedzie wyższy w produktach niskokalorycznych, co wcale nie oznacza że są bardziej odżywcze. Prosze brać pod uwage, że niektórzy potrzebują i odzywienia i kalorii. Nie każdy jest gruby. Z tej argumentacji możnaby zrozumiec, że jarmuż ma wiecej wartosci odzywczych niż jajko i to xxx-krotnie, a to chyba nie jest prawdą ?
to prosty iloraz - ilość 32 różnych składników odżywczych na każdą jedną kalorię - tak to trzeba rozumieć i nie inaczej - do tego ta skala służy. Wynik nie koniecznie będzie lepszy dla niskokalorycznych jeżeli te nie są bogate odżywczo ... Każde narzędzie do czegoś służy np młotkiem nie wkręcamy śrub - to skala wartości odżywczej a nie energetycznej więc nie rozumiem dlaczego Pani o tym pisze - to uwaga nie na temat do tej skali
Tak jak ja nie rozumiem stwierdzenia "to zdaję sobie sprawę jakiej jakość one są" - jestem obecnie bardzo często zszokowany tym jak ludzie ODLATUJĄ MENTALNIE - jak ktoś może wnioskować co do jakości produktów które ja kupuję nie badając ich? to jest jakiś skandal że wypowiadamy się w ten sposób. Powiedziałby mi Pan to w twarz? Skąd Pan wie ? Być może obraził Pan wielu uczciwych ludzi taką opinią - zdaje Pan sobie sprawę z tego ?
Za dużo przekazuje Pan swojej ideologi , w której brakuje mi obiektywnych badań naukowych. Biorąc pod uwagę Pana pacjentów z ostrymi stanami kardiologicznymi to jest wskazane , ale niestety Pana wiedzą jest oparta na badaniach o publikacjach sprzed kilkudziesięciu lat.
wow to niech Pan może wklei te na które Pan sie powołuje abyśmy wiedzieli co to za cuda - Pan skomentował - chętnie skomentuję Pańskie jeśli jak Pan twierdzi są nowsze i "wiarygodne" - śmiało
Niedługo się dowiemy że Niesiołowski miał rację rekomendując szczaw i mirabelki…. Nie słuchajcie nikogo. Odżywiajcie się racjonalnie stosując się jedynie do zasad zdrowego rozsądku.wszystko z umiarem i będzie dobrze….
Kupiłam jaja wiejskie na targowisku i jajka z biedronki i kolor żółtek taki sam a te wiejskie powinny być blatsze po co przepłacać wszystkie jaja są ubrudzone
Przepraszam ale to że ktokolwiek ma problemy z zaopatrzeniem sie z jakiekowiek produkty to nie zmienia treści naszych rekomendacji - to chyba logiczne. My nie odpowiadamy za to co kto ma możliwość sobie kupić. Nie odpowiadamy za to co dla kogo jest utopią - to nie nasze problemy - jesli takie przekazy drażnią rekomenduję zmienić kanał dla higieny psychicznej
Czegoś nie rozumiem w związku ze skalą ANDI. Weźmy 100g jajek i 100g kapusty. Jajka mają indeks ANDI 13, a kapusta 1000, czyli 77 razy więcej. Z kolei jajka mają w 100g 155 kcal, a kapusta 25 kcal, czyli 6 razy mniej. Z tego wynika, że kapusta ma w tej samej gramaturze, powiedzmy w 100g, ponad 12 razy więcej wartości odżywczych niż jajka. Trochę to dziwne, bo jeśli jajka są uważane za super-food, co zresztą sam pan doktor w pewnym stopniu przyznał w podkaście, to kapusta wg. skali ANDI jest super-hiper-ultra-food. Ciekawe jak w skali ANDI wypadnie woda mineralna, która ma w przybliżeniu 0 kcal. Podejrzewam, że przebije kapustę.
Po pierwsze skala andi to prosty algorytm - iloraz ilośc 32 składników odżywczych (witamin, minerałów, antyoksydantów) w liczniku i ilość kalorii na jednostkę masy w mianowniku - to proste działanie - ANDI ma pokazywać ilość wartości odżywczej na pojedynczą kalorię ... sam oblicz zatem ile bedzie miała woda - przypomiając sobie ze szkoły powiedzenie o dzieleniu przez zero :) taka praca domowa :)
No tak, oczywiście kluczem jest co zdefiniujemy jako "substancje odżywcze". Manipulując tym pojęciem można uzyskać różne rankingi. Jednym z nich jest ANDI - prawdopodobnie przydatne narzędzie w diecie "wegańskiej".
To najzdrowsze rzeczy ale nie trzeba się objadać. Odsyłam do rzetelnych informacji na kanale optymalni A takich pierdołòw o smalcu nie słyszałem. Proszę ludzi nie ogłupiać.
To pan ma ograniczenia, żadnej wiedzy na ten temat. Wiem dlaczego, bo naukowcy i inni nienawidzą dra Kwaśniewskiegoi jego dokonania w leczeniu cukrzycy, miażdżycy i wielu innych chorób, z pełnym powodzeniem .
ale co to są ci "byli kulturyści" ? :) jakaś grupa badawcza? Otóż wiekszość z nich oprócz tzw okresów redukcji (pewnei wiesz co to jest) ma wieszką zawartość tk tłuszczowej. to jedno - ale przecież ta zawartość W OGÓLE NIE JEST CELEM samym w sobie - celem jest zdrowie i długowiecznosć przynajmniej moim. Ilość mięśni ? Ja muszę mieć taką która zapewnia mi funkcjonalność w zakresie ćwiczeń i sportów które uparawiam - nie więcej nie mniej - a opinia w tym temacie kolegi cośtam @przemysław_cyfra_blabla jest dla mnie śmieszna po prostu - ten oto internetowy "@przemysław" pewnie wychodzi z założenia że fajnie jest "mieć wiecej" :))))
Słucham informacji z różnych punktów widzenia.Bardzo ciekawie,a nawet zabawnie jest jak każda że stron jest przekonana o własnej racji.Ja sprawdziłam już prawie wszystko i uważam,że najlepiej kierować się własnym samopoczuciem,efektami zdrowotnymi,trzeba obserwować własny organizm.Czasami można się naprawdę zdziwić.
Zgadzam się w zupełności z Pani przemyśleniami. Należy przede wszystkim obserwować swój organizm, a potem wyciągać logiczne wnioski. Kiedyś przez dwa lata odżywiałam się w sposób jarski. Ważyłam wtedy najwięcej i miałam najwyższy poziom trójglicerydów. A jadłam dużo warzyw, owoców i produktów pełnoziarnistych. Teraz chcę spróbować keto. A co z substancjami antyodżywczymi w roślinach, np. z lektynami?
@@magdalenarakowska5195jak Pani idzie keto?
Dzięki takiemu podejściu, spewnością poprawia Pani stan Szyszynki, praca że sobą dla siebie jest celem samym w sobie. 👍
@@jedenasciegodzin8450 Po kokainie też ludzie czują się wspaniale. :-)
Opierać wiedzę należy na faktach, badaniach, konsensusach naukowych. Nie na samozwańczych "badaniach" na własnym organiźmie. Ludzie jedząc słone i tłuste czują ekstazę i pobudzają dopaminę - tak działaja fastfoody. Dlatego kochają je jeść - czują się wspaniale i od tego sie uzależniają. I co? Też badają na sobie.
Moja mama przeszła na Keto ,nawet jak nie trzyma się zupelnie planu ,bardzo przestrzega co je. Skutek... wyszła z cukrzycy po 13 latach. Diabetolog jej nie pomógł. Je dużo jajek , mięsa , borówek, awokado, je też watróbkę i smalec,pije również olej z oliwek. Wykluczyła cukier , gluten i węgle. Co do jaj ja jem jajka tylko z supermarketu😉 i żyję,mam
się dobrze i na nic nie choruję. Też jestem na Keto. Co do wątróbki, ona wciaga dużo toksyn , dlatego nie jemy podrobów czesto . Od kiedy pojawil się olej rzepakowy do smażenia,ludziom zaczeły rosnąć odwłoki. Smalec wytopiony jest pyszny i taki jem z przyjemnością. Na rzepakiwym smażę tylko ryby.
Nie moja ścieżka ale szacunek za walkę o swoje zdrowie - zatem życzymy zdrowia!
@@DrTomaszJezewski ,jeżeli można coś dodać 😉, mój mąż nie ma chorób metabolicznych, je dużo owoców i warzyw, jajka je sporadycznie ,mięso jak większość i też ma się dobrze. Jesteśmy różni i mamy wybór. Jednak ważne by sobie nie szkodzić i o zdrowie dbać również korzystając ze sportu. Panu też życzę dużo zdrowia na długie lata ♥️
Świetnie! Brawo!
Muszę dodac mimo woli, że wątroba, wątróbka nie jest do Kumulowania toksyn że spożywane żywności tylko do,, utylizowsnia, oczyszczania organizmu z toksyn, inaczej każde zwierzę, człowiek umieraliby w mig, patrząc co wciskam zwierzętom, również i sobie bezpośrednio z żywności czy to co zostało z magazynowanie w mięsie, podrobach spozywanych wyrobów mięsnych.
Nie wyszła z cukrzycy. Gdyby wyszła, to rozumiem, że może jeść owoce bez przeszkód? ;-)
Nikt na keto nie wychodzi z cukrzycy, tylko po prostu ogranicza możliwość pobudzenia problemu, który nadal istnieje. Osoby te nadal mają insulinoooporność, nadal są cukrzykami.
Widzisz, np. dieta wegańska (z tego co kojarzę/pamiętam) jako jedyna potwierdzona laboratoryjnie (+ badaniami oczywiście) udowodniła możliwość wyjścia z cukrzycy typu II. Ale faktyczne wyjście z choroby - ludzie jedzą węglowodany złożone, owoce - i nie mają objaw cukrzycy i insulinooporności. To jest prawdziwe wyjście z cukrzycy, nie unikanie do śmierci cukru i mówienie, że się nie ma cukrzycy. :D To jak by założenie czapki i mówienie, że się nie jest łysym.
żadna skrajność nie jest dobra,moja babcia 88 lat całe życie dużo ruchu,dużo jajek (własne gospodarstwo),mleko dużo mięsa ryby od święta i smaży tylko na smalcu
umysł jak brzytwa
widzisz a moja też własne gospodarstwo i cukrzyca i zawał ...
Moja Mama całe życie używała tylko smalcu i masła i dożyła 97 lat.
@@DrTomaszJezewski Przykro mi
Wniosek jest prosty nie ma cudu każdy jest z innej gliny i nie można każdego kroić tą samą miarą.Tylu mądrych ile produktów spożywczych.🫀🍓❤️
@@KA-kc2sj Nie, po prostu ludzie starają się być mądrzy w tematach w których nie mają żadnej wiedzy. Należy słuchać odpowiednich autorytetów, pracujących w zawodach, z wykrztałceniem w dziedzinie i opierających się na rzetelnych badaniach naukowych.
To, że każdy może troszkę inaczej reagować to norma, ale ma się to nijak do tego, czy jakaś dieta jest dobra czy nie. To, że kogoś babcia dożyje 9x lat a drugiego nie, to są anegdoty. Zawsze mnie zastanawia, czemu ktoś stwierdza, że można jeść boczek, jajka, palić etc. bo jego babcia dożyła 90+ lat. Czemu nie odwrotna logika, że GDYBY tego NIE robiła, to by może dożyła 115, bo miała tak wspaniałe geny.
To, czy coś jest zdrowe czy nie, wiemy już na poziomie laboratoryjnym - to, czy ktoś dłużej z tą trucizną wytrzyma czy krócej - to już kwestia genów, stylu życia, charakteru (też stresu) itd. Ale nadal, ma się to nijak do zdrowości danego produktu.
Może jestem w błędzie, ale chyba większość osób trafiających do dietetyków to ma problemy z tym że, za dużo słodyczy, chipsów , coli, fast foodów ( w McDonaldzie ) i wysoko prztworzonych produktów spożywczych ( kiełbasy,szynki,itp " napompowane " chemią typu syrop glukozowo fruktozowy, skrobia modyfikowana, różnego rodzaju konserwanty i ogromne ilości soli w różnej postaci). W USA problem otyłości rozpoczął się głównie po II W. Ś. , kiedy na dobre rozprzestrzeniły się różnego rodzaju fast foody, oraz nastąpiła wielka ekspansja szeroko rozumianej branży cukierniczej ( batony, czekolady,ciastka, itp ), która to produkcję w POGONI ZA ZYSKIEM zaczęła stopniowo opierać na coraz bardziej modyfikowanych składnikach, miedzy innymi olej palmowy, syrop glukozowo fruktozowy, itp. SKRACAJĄC. Obecnie problemy związane z " AMERYKAŃSKIM STYLEM ŻYCIA " dotarły też do Europy i Polski. Odnośnie Jarmużu, szpinaku, itp. jakoś ciężko MI sobie wyobrazić ESKIMOSÓW zakładających się jarmużem, szpinakiem czy brukselką, za to jakaś tłusta foka, renifer czy ryby.... jak najbardziej. Trzeba jednak pamiętać żeby się " trochę ruszać " .
nie rozumiem po co wyobrażać sobie eskimosów z jarmużem - ale jak ktoś ma potrzebę ;)
I ile żyją..?....40 lat to starcy
Proponuję konfrontację z panią profesor Grażyną Cichosz.
Przepraszam ale tą propozycję dostałem już chyba ze 100 razy nawet są osoby które próbowały do takiej konfrontacji doprowadzić ponieważ ja 100 razy odpowiadałem już że Jestem otwarty natomiast nie ma zainteresowania z drugiej strony
Jedno jajko zawiera jakieś 125mg choliny, oficjalne zapotrzebowanie to 400-900mg i na mój gust jest to bardziej minimalne spożycie niż optymalne i nie na każdej diecie ,bo określane było biorąc pod uwagę diety mieszane i w kwestii tłuszcz-węglowodany i w kwestii mięso-warzywa. Natomiast przy diecie wysokotłuszczowej na mój gust potrzebujemy więcej fosfatylocholiny ( więc uznajmy tą wyższą wartość) a do tego cholina jest rozpuszczalna w wodzie i aby ją przedawkować trzebaby ostro przegiąć z suplementacją lub być wybitnie wrażliwym na ten składnik diety. Nigdzie nie znalazłam informacji o dawce choliny jaka byłaby uznana za górną granicę spożycia. Tym samym nadal nie dostrzegam innych niż etyczne i alergiczno-uczuleniowe przesłanek aby zrezygnować czy chociaż ograniczyć jajka. Poza osobami wyjątkowo mocno reagującymi na cholesterol z diety trudno sobie jajkami podnieść poziom cholesterolu, szczególnie jeśli mówimy o LDL a często wywierają pozytywny wpływ na proporcje LDL do HDL. Po prostu warto zorientować się jak reaguje dany organizm.
Witamina A, przy zapotrzebowaniu 700-900mcg za górną granicę uznaje się plus minus 15000mcg i tym samym 250g kurzej wątroby dziennie to na mój gust jeszcze bezpieczna dawka 10tys mcg. Nawet jak tego samego dnia zjem 10jajek to zrobi się 11tys mcg czyli jeszcze względnie bezpieczna dawka, aczkolwiek niekoniecznie codziennie to samo, bo tu biorąc pod uwagę inne produkty w diecie balansowałoby się przy górnej granicy a to raczej kiepski pomysł.
Zostaje nam żelazo hemowe i nie hemowe grzebiąc z badaniach, chyba już standardowo, wyniki są różne w zależności od badania i metodologii i każda strona ma swoje argumenty. Do mnie bardziej przemawia opcja pomiędzy, czyli że jedni i drudzy mogą mieć rację, jedni i drudzy mogą się mylić więc nie preferuję ani nie ograniczam ani jednej ani drugiej formy.
Oczywiście każdy jest właścicielem swojego ciała i powinien sam wybierać co dla niego jest najlepsze, bo każdy, w tym WHO może się mylić.
Do zaleceń WHO podchodzę bardzo krytycznie jak do wszelkich innych i szukam dowodów na których opierają swoje tezy i czasem są jak najbardziej sensowne, ale np sól to niech sobie sami ograniczają, nawet jak mi podniesie ciśnienie z 90/60 do 91/61 to luzik. Mi wychodzi że powinnam dbać o równowagę elektolitową a to czego potrzeba mniej a czego więcej jest indywidualne.
A teraz jako że mamy Wielkanoc czas się ruszyć i pobijać kolejne jajeczne rekordy w towarzystwie pysznych surówek i sałatek ;)
a propos dużych dawek choliny polecam zapoznać się z TMAO - lupka u mnie na stronie i wyszukujemy
@@DrTomaszJezewski Temat jest mi znany i uznaję poziom TMAO za potencjalnie bardzo istotny marker.
Niestety TH-cam odrzuca komentarz gdy wklejam linki, ale zapewne czytał Pan wiele badań na ten temat i dobrze zna skalę niejasności, sprzeczności i zawiłych zależności jakie ukazują.
Ciekawa skala. Daje dużo do myślenia🙂😀 w sieci są różne dane odnośnie jajek i poziomu wartości co nie zmienia faktu, że "zielone" mają dużą przewagę 😀 dziękuję za podcast.
Nie ma narzędzi idealnych - trzeba wiedzieć jakie wnioski można wyciągnąć z oceny w ANDI - ale z pewnością wyraźnie widać korzyści w przypadku jednych ... i ew pułapki w przypadku innych. Dziękuję za zainteresowanie
Tak Zielone są potrzebne dla utrzymania równowagi kwasowo zasadowej, niemniej nigdzie i nigdy w żadnej epoce rozwoju ludzkiego ludzie nie żywili się tylko roślinami. Człowiek nie trawi roślin, nie posiada kilku żołądków, sam zaś żołądek jest wyposażony w kwady i inne składniki wstępnego trawienia białek, rośliny wędrują, dalej niestrawione. Jedynym organizmem na Ziemii trawiące rośliny są mikroby, krowa mająca kilka, żołądków zwacze przetwarza wraz z mikrobami na pokarm. Dieta czysto weganska jest przedłużonym postem, człowiek po oczyszczeniu czemu służą, rośliny nie może, żyć w permanentnym poście, do prowadzenia diety w kompletnym skumulowaniu składników budulcowych, energetycznych makro i mikroskładników trzeba solidnej wiedzy i to są niestety ciemne strony diet stricte roślinnych, z koniecznością doboru składników i odpowiedniej niedobór owej suplementacji. Jest wielu lekarzy dietetyków zaopatrzonych w wiedzę którzy mogą prowadzić taka specyficzna dietę, zaś ogół ludzi nie jest w stanie utrzymać się w długim zdrowiu bez niedoborów. Ponadto zważyć trzeba dzisiejsze zanieczyszczenie gleby, kompletne jej wyjalowienie, bez planowych, ustawicznych nawożenia, oprysków współczesna większość ziem na świecie już nic nie urodzi. Mitem staje się. Rolnictwo ekologiczne w uprawach owoców warzyw, nasion, pestek i orzechów na, szeroką, skalę mogąca, wyżywić większość populacji. Zostało więc tylko masowe wielkoobszarowe schemizowsne rolnictwo, które zniszczyło prawdziwy obraz małych ekologicznych gospodarstw rodzinnych, zrównoważony na, wypasie chow zwierząt, ptactwa ryb. Niestety mamy totalny zawrót głowy i wyborem żywienia nie, rządź dxis konsumenci tylko totalne panowanie korporacji, przemysłu, lobby poszczególnych gałęzi rolniczych niezależnie czy to będzie żywienie oparte na, roślinach czy produktach odzwierzecych.,gdyz ani jedno ani drugie nie zapewnia nam minimum zdrowych wyborów do żywności i o ile jeszcze łatwo byłoby jeśli nie byłoby ograniczeń uchować swjnke w obejściu, kurki w ogrodzie, rybę w stawie które nie wymagają nakładu pracy od dnia do nocy, tak rośliny ekologiczne mimo zachodu obchodzeniu się z nimi cały dzien są nieplanowalne, bez gwarancji plonów często od nas nienależnych. Łatwiej więc dxis panować nad wielkimi połaciami upraw przemysłowych dających powtarzalny plon z modernizowanych, modyfikowanych, notorycznie nawozonych roślin które będą powtarzalne o wysokich plonach mogące wyżywić duże populację ludzi, tylko czy to jeszcze jest i będzie jedynym wyborem człowieka nieprzystosowanym genetycznie do samych roślin, nawet nie napominając o zawartych w nich wielu antyodzywcxych składnikach chroniących ich z natury przed zjadaczami. Mamy zwolenników z pracami, dowodami na niemal każdy model żywienia, jednak tylko skutki takich czy innych rodzaju żywności można ocenić po latach długiego życia, nie zaś po krótkotrwałych efektach, tak mięsożerców i roslinozercow.
Otyłość nie od smalczyku tylko od przetworzonej żywności, warzywa za to są dobre
Od węglowodanów
Tyje sie od nadmiaru pożywiienia w stosunku do zapotrzebowania,- kolezanka eksperymentalnie odchudzała sie czekokada mleczną dwe tabliczki dziennie , plus brzoskwinie i pomidory , 1500 kcl dziennie . Po zrzuceniu kilku kikogramóe zarzuiła ten styl zywienia bo nie mogła patrzec na ulubioną czekoladę i zwiotczała jej skóra , zamiast xzekolady jadła mięso i jaja zachowując deficyt i dalej chudła. Nie tyje sie od produktu .
@@jatess4455 nie sztuką jest schudnac, sztuka jest wytrzymać w redukcji i nie mieć jojo. Chodziłam głodna i tylam. Dziś jem normalnie i nie tyje. Nie jestem głodna.
@@monikapec2138 no ja o tym , nie tyje sie od czegoś jako tako tylko od nadmiaru . A zrzucanie tluszczu na monodiecie moze byc skuteczne , ale niekoniecznie zdrowe . Nie tylko waga ,a samopoczucie i wyniki są ważne . I jak piszesz utrzymanie pożadanych wyników , jak mówią tzw znawcy przez co najmniej 8 lat . Wtedy ponoc efekt jojo nie zagraża , pod qarunkuem nie wrocenia do nawykow z przed tych 8 lat
@@jatess4455 jestem zdrowa, jestem zdrowsza niż jak jadłam warzywka owoce i mało tłuszczu. Już 3 rok trzymam się. Nie wiem co to głód, jem 1, 2 lub trzy posiłki i post przerywany
Mama wszystko smażyła na smalcu jadła dużo jajek i żyła 90 lat
nazywamy to dowodem anegdotycznym ...szanuję
@@DrTomaszJezewski nie sadze. Pozdrawiam.
To jutro zmykam na targ ma ulicę Ruską w Lublinie oczywiście po jarmuż, który widziałem w piatek, taki zielony, jak bukiet lisci chrzanu, i wprowadzam do menu. Dziękuję i Serdecznie Pozdrawiam.
W jakim markecie da się jeszcze znaleźć jajka z chowu klatkowego? Biedra i Lidl, przynajmniej w mojej okolicy, oferuje tylko ściółkowy(2), wolnowybiegowe (1) i eko (0).
Trudno mi zaufać pod względem jajek komuś kto myli numerację i między innymi przez opisany proceder wolę z marketu, bo po coś te oznaczenia są lub jeśli mam okazję to bezpośrednio od rolnika gdzie widzę jak sytuacja wygląda.
Ciekawe rzeczy wychodzą przeliczając ANDI w drugą stronę, a potem na porcję, bo jednak mi łatwiej zjeść kilka jajek niż kilogram jarmuża. Czyli wychodzi mi ta wartość odżywcza na porcję, którą realnie mogę zjeść, bo kalorie liczę tylko dlatego że jak tego nie robię to waga leci w dół, czyli dla mnie super jest jedzenie gęste odżywczo i wysokokaloryczne.
Dziękuję za potwierdzenie że jajka i wątróbka zostają, wszystko od dawna leci w Cronometer i nadmiarów jakoś nie pokazuje, częściej mnie dręczy że powinnam coś jeszcze zjeść.
Zielone warzywa uwielbiam, mam ich sporo w diecie, ale czymś kalorie i białko muszę dobić do swojego zapotrzebowania.
Kolejne potwierdzenie że prawie każdy rekomenduje to co jemu służy i pasuje do jego trybu życia, a raczej powinno być dopasowane do indywidualnych potrzeb i preferencji. Jednym wege wyjdzie na zdrowie innym zaserwuje problemy zdrowotne, tak samo 'opozycyjne' diety.
Super że podkreślacie że większość ma problem ponieważ potrzebuje ograniczyć podaż kalorii, ale większość to nie każdy u mnie jest odwrotnie a równocześnie 'puste' kalorie uważam za fatalny koncept ;)
W Biedronce są jajka z wolnego wybiegu
ta skala ANDI to jakiś niepoważny żart :D
tak tendencyjnego zestawienia produktów według wybranych kryteriów jeszcze nie widziałem
jak długo człowiek jedzący samą kapustę i człowiek jedzący same jajka by przeżył? w założeniu, że zaczynałby z taką samą ilością masy mięśniowej i tłuszczowej?
jak można w taki sposób mierzyć odżywczość produktów?
to oderwane od rzeczywistości
ale skąd takie założenie że masz jeść samą kapustę? albo same jajka ? Znalazłeś gdzieś w skali Andi takie wytyczne ? Ja wiem że podobno nie ma głupich pytań ... ale zaczynam wątpić ....
Nie jemy chlebkow, bialych buleczek i makaronow...
Do mieska mamy duzo zielonych listkow, utarta marchewke, surowego lub kiszonego ogorka i pestki slonecznika.
Nie mamy insulinoopornosci ani za wysokiego cisnirnia 😊 Pozdrawiam...
Na dwa jajka to szkodą włączać kuchenkę, ja jak jajecznica to w zależności od wielkości jajek 4 do 6 szt. ( oczywiście od rolnika) najlepiej na boczkui z cebulką, smalec to TYLKO z własnego przetopu , wątróbka to jest pożyteczna ale pod warunkiem że nie z fermy gdzie 100 000 świń lub 1 000 000 kur, karmionych nie wiadomo czym.
Zdrowia dużo ! Pozdrawiam !
Fajnie ze skala Andi zgadza się z tym co się je na LCHF i keto 😅
Good 4 You, na zdrowie !
Dzień dobry.
Patrzę na skalę ANDI. Jajko ma 13 punktów, samo białko 15. To znaczy że białko jaja ma więcej składników odżywczych niż żółtko ?
Karkówka ma 36 punktów, jajko 13 . To znaczy, że zdrowiej jest zjeść na śniadanie karkówkę z grilla niż jajko na miękko ?
Mam wrażenie, że zestawienie ANDI jest skierowane do wegan, którzy chcą się utwierdzić w swoim weganizmie, a całą resztę traktuje ,,po macoszemu".
Co ze składnikami odżywczymi jak witamina B12?
ale NAJWAŻNIEJSZE to skupić sie i zrozumieć sposób/algorytm naliczania punktacji - ten algorytm i cała skala ma JEDEN JASNY CEL - wskazanie wartości odżywczej na 1 POJEDYNCZĄ KALORIĘ danego składnika - co do B12 to można pytanie zadać dla każdego pokarmu i każdej poj witaminy, minerału ... nie ma pokarmów które zawierają komplety? te np które mogą mieć B12 nie zawierają praktycznie w ogóle np wit C - taka dyskusja nigdy sie nie kończy .... zatem muszą być jednakowe jednolite reguły uniwersalne naliczania i takie są ... wiadomo że ta skala odpowiada na niektóre pytanie daje jasną informację w kwestii dla której została stworzona ale to nie znaczy że jest dobra "na wszystko"
Przecież jajka zawierają Wit B12/No tak ale tu chodzi o wegan/
nie ważne czy zawierają czy nie akurat B12 - chodzi o 32 witaminy i mikroelementy - jest jasny algorytm
Witam i dziękuję za to że się Panstwo zechcieliście podzielić swoją wiedzą. Dopiero poznaje Wasze poglądy i przyznam że zaciekawiło mnie to wszystko . Czy jest jakaś strona na której znajdę wiecej wskazówek,informacji ?
Np oliwa z oliwek ,płatki owsiane.
infromacje na tym kanale w iiinych materiałach , na stronie www.tomaszjezewski.pl
Wartość odżywcza to jedno , a gdzie przyswajalność przez nasz organizm....
Oczywiście przyswajalność jest ważna i różna dla różnych składników diety. Jest ona ważna i to w obie strony np. po co komu cholesterol jak już na swoje poziomy wysokie - tematów jest setki do dyskusji
@@DrTomaszJezewskitematów są setki
Ja mam pytanie jak ewolucja- gdzie definicja ewolucji to coś powstało przez przypadek- może stworzyć coś tak perfekcyjnego jak jajko pełne bogactwa składników dzięki którym może powstać ptaszek który wydziobie skorupkę od środka rozprostuje skrzydełka i zapiszczy.
ale gdzie to pytanie jest ?
@@DrTomaszJezewski jak ewolucja może stworzyć coś tak perfekcyjnego jak jajko.
po prostu ....
Jesli mowimy o energii....moglby się pan wypowiedziec kompleksowo na temat medycyny mitochondrialnej?
można wrzucić na listę taki temat...
Jedna pani doktor gastrolog poleca wręcz swoim pacjentom gastrologiczny smażyć na smalcu…
ano co robić :)
Ludzie chorują z powodu nadmiarów węglowodanów a nie białka . Statystycznie ludzie spożywają właśnie za mało białka , wystarczy ocenić ich stan mięśni .
aaa to mamy inne statystyki widocznie... napisz do Patrik Baboumian omów się i oceń :)
Mięśnie w kiepskim stanie są od leżenia na kanapie
Czyli im wyzsze wartosci na skali andy to trzeba jesc?
tym wieksza wartość odżywcza na każda jedną kalorię ... TAK
Soja, tofu? Hmmm dla tarczycy niezbyt.
A może najpierw testy na nietolerancje pokarmowe, a nie dla wszystkich to samo?
Watroba oczyszcza ,ale czy wydali z siebie wszystkie toksyny jakimi jest nasycona ,zanim wrzucimy ją na patelnię.
O matko jajko cudonad cudami jem dziennie.2i długo jestem nie głodna .
Jem jajka i wątróbkę no i mięso. Ale to co zabieram dla siebie to przemyślenie stosowania koncentratów tłuszczowych
Wątróbka nie jest wskazana dla kobiet w ciqzy do ok 60 dni po zapłodnieniu a nie ze w całej ciąży . Chodzi o rozwój ukladu nerwowego dziecka który kształtuje się w pierwszych miesiącach . Coś przeczytaliście , gdzieś jakiś skrót myślowy i potem jest nius na TH-cam . Kardiolog obok patrzy, nie reaguje czyli potwierdza . Normalnie gimbaza na kółkach
Sam jesteś gimbaza: In addition to these recommendations, the Finnish Food Safety Authority and the National Health Service recommend avoiding the consumption of liver during pregnancy given that it is rich in vitamin A [136,139,140]. www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6470929/
Proszę zatem o oficjalne wytyczne jeśli coś takiego piszesz - jakieś źródło ?
@@DrTomaszJezewski i w tym załączonym badaniu piszą właśnie ze po 60 dniach ciąży 25000ui wit A jest ok ale żeby do 69 dni po zapłodnieniu nie szaleć z wątróbką po prostu .
Warto czytać badania które się konus załącza w odpowiedzi :)
Dzienne zapotrzebowanie na wit A to 4000iu u kobiet . 100g wątróbki to 200% zapotrzebowania dziennego czyli 8000ui . Aby wcisnąć 25000ui to trzeba zjeść na raz 300g samej wątróbki, już nie wspomnę ze wątróbkę spożywa się ta na jakiś czas , raz w miesiącu…
Także proszę z namiętnością czytać badania. Ja rozumiem ze dieta wegańska upośledza zmysły poznawcze ( na co tez są badania ) ale zawód kardiologa to odpowiedzialność dlatego dopóki można komentować to bedzie krytyka !
jaśniej niż cytat chyba się na da ... ale jednak nie dociera ...trudno
@@DrTomaszJezewski wszystko dociera, potrafię czytać , badania pokazują że jest na czym robić jutuby kręcąc ludziom makaron na uszy ! Koszmarne czasy jutuberów żerujących na ludzkiej niewiedzy i naiwności.
Skala Andi Tomasz Jeżewski
tomaszjezewski.pl/wiesz-skala-andi/
Bardzo ciekawy i w mojej opinii przydatny temat, ponieważ faktycznie rozprawiają się Państwo z często powtarzanymi mitami o zdrowotnych korzyściach jaj i wątróbki. Chciałbym tylko sprostować nieścisłość odnośnie numerów na jajkach:
0- ekologiczne
1-z wolnego wybiegu
2- chów ściółkowy
3-chów klatkowy.
Oczywiście również polecam wybierać tofucznice zamiast jajecznicy:)
Jajeczka z bazarkow czy ryneczkach...odrzuty z ferm. Duze markety podpisuja umowy i sa wymagania. Te co ich nie spelniaja trafiaja na bazarki i ludzie kupija prosto od kurki...😅
no cóż to wszystko rozbija sie z podstawową uczciwość ludzi wokół
Ja się już całkiem pogubiłem ... szok ;-(
noooo jest problem z tym internetem....
Z internetem to swoją drogą . Ja jestem już duży 😂 i potrafię odróżnić wiedzę od czarów martwi mnie jednak to , który z Was , wiedzących ma rację … . To jest mega ważny wybór . Wybór który ma wpływ na moje zdrowie !!! A to już nie żarty
jasne ja też mam te problemy jak dwóch mechaników daje mi różne diagnozy, itp takie jest życie
thX
Liczenie wartości odżywczej przy mianowniku będącym kalorią jest... mało użyteczne. Mianownik powinien być wagą / gramami, wtedy obrazowałby gęstość na wagę/porcję produktu. A tak, to takie, sorry za określenie, vegepierdololo.
Jest dokładnie takie jakie miało być aby zobrazować to do czego narzędzie zostało opracowane. Otóż jednostką energii w dietetyce jest kaloria (z tego co się orientuję). Gęstość na wagę jeśli jej pragniesz możesz sobie również przeliczyć. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie abyś Pawle opracował swoje - świat sorry za takie określenie na pewno "pomieści" oba narzędzia ;)
@@DrTomaszJezewski gęstość na kalorię oczywiście też ma swoje miejsce, np. przy odchudzaniu, gdy chcemy zapewnić sobie deficyt kaloryczny, a jednocześnie nie chcemy ograniczać mikroskładników. Natomiast w praktyce, w normalnym odżywianiu nie da się wypełnić dziennego zapotrzebowania żywieniowego (kalorycznego) tylko produktami zielonymi na tej skali ANDI. I to powoduje, że jest średnio albo nawet słabo użyteczna jednostka. Jakby zrobić w przeliczeniu na gram produktu, to te zestawienia będą zupełnie inaczej wyglądać.
Ale skąd ta koncepcja o zapewnieniu zapotrzebowania kalorycznego zielonymi? To chyba Pana koncepcja... To w żadnym stopniu nie jest cel tej skali wiec dalszy wywód jest średnio istotny.
@@DrTomaszJezewski Polemizowałbym. Być może cel tej skali jest inny, ale przekaz jednak jest taki: zielone produkty są najlepsze, ergo ich trzeba jeść najwięcej.
tak najwięcej byłoby na pewno warto - ale najwięcej nie oznacza "zapewnienia zapotrzebowania kalorycznego" - to są dwa rożne sformułowania
ten pan to taki wegański guru...
cokolwiek to znaczy dla Pana ...
Co do jajekte ze sklepu 10:51 to niewiele się róznią od tych że wsi bo mają ten sam budulec aby powstał ptak.Skrajnosci bywają jak ktoś żle karmi.
Przesłuchałam dwa razy i uważam że wyjaśnienie o skali Andi to taka trochę manipulacja i może zostać źle zrozumiane. Skoro skala to stosunek wartosci odzywczych do kalorii to nie można porównywać odżywczosci produktow o różnej kalorycznosci. Zawsze wynik bedzie wyższy w produktach niskokalorycznych, co wcale nie oznacza że są bardziej odżywcze. Prosze brać pod uwage, że niektórzy potrzebują i odzywienia i kalorii. Nie każdy jest gruby. Z tej argumentacji możnaby zrozumiec, że jarmuż ma wiecej wartosci odzywczych niż jajko i to xxx-krotnie, a to chyba nie jest prawdą ?
to prosty iloraz - ilość 32 różnych składników odżywczych na każdą jedną kalorię - tak to trzeba rozumieć i nie inaczej - do tego ta skala służy. Wynik nie koniecznie będzie lepszy dla niskokalorycznych jeżeli te nie są bogate odżywczo ... Każde narzędzie do czegoś służy np młotkiem nie wkręcamy śrub - to skala wartości odżywczej a nie energetycznej więc nie rozumiem dlaczego Pani o tym pisze - to uwaga nie na temat do tej skali
Pewnie wielokrotne zadawano Panu to pytanie ...gdzie zaopatruje się w warzywa ?
Rynek Zjazdowa
@@DrTomaszJezewski To zdaje sobie sprawę jakiej jakości one są 🤔
to powiem ci że masz niezły dar - zrób coś z nim ;)
@@DrTomaszJezewski Doktorze nie rozumiem kontekstu tej wypowiedzi ?
Tak jak ja nie rozumiem stwierdzenia "to zdaję sobie sprawę jakiej jakość one są" - jestem obecnie bardzo często zszokowany tym jak ludzie ODLATUJĄ MENTALNIE - jak ktoś może wnioskować co do jakości produktów które ja kupuję nie badając ich? to jest jakiś skandal że wypowiadamy się w ten sposób. Powiedziałby mi Pan to w twarz? Skąd Pan wie ? Być może obraził Pan wielu uczciwych ludzi taką opinią - zdaje Pan sobie sprawę z tego ?
Za dużo przekazuje Pan swojej ideologi , w której brakuje mi obiektywnych badań naukowych. Biorąc pod uwagę Pana pacjentów z ostrymi stanami kardiologicznymi to jest wskazane , ale niestety Pana wiedzą jest oparta na badaniach o publikacjach sprzed kilkudziesięciu lat.
wow to niech Pan może wklei te na które Pan sie powołuje abyśmy wiedzieli co to za cuda - Pan skomentował - chętnie skomentuję Pańskie jeśli jak Pan twierdzi są nowsze i "wiarygodne" - śmiało
😅
Niedługo się dowiemy że Niesiołowski miał rację rekomendując szczaw i mirabelki…. Nie słuchajcie nikogo. Odżywiajcie się racjonalnie stosując się jedynie do zasad zdrowego rozsądku.wszystko z umiarem i będzie dobrze….
chyba przewidujesz przyszłość - brawo Ty
Kupiłam jaja wiejskie na targowisku i jajka z biedronki i kolor żółtek taki sam a te wiejskie powinny być blatsze po co przepłacać wszystkie jaja są ubrudzone
Bledsze
Herezje ;/ 🤦 Fachowiec od jajek nie wiedział o oznaczeniach na jajkach.
Radzi Pani aby nie jeść jajek z marketu, tylko od chłopa. 37 milionów Polaków je tylko jajka od chlopa. WYBORNE
Ale gdy keto guru radzą, by 8 miliardów ludzi oparło swoją dietę na czerwonym mięsie, to już jest wszystko cacy.
Ale ta opinia ma zmienić treść "porady"? WYBORNE
😂
Ta p.Marta mnie drażni.Jaka część społeczeństwa może sobie kupić jajeczka "wiejskie"
Czysta utopia.Po co takie ględzenie.😢
Przepraszam ale to że ktokolwiek ma problemy z zaopatrzeniem sie z jakiekowiek produkty to nie zmienia treści naszych rekomendacji - to chyba logiczne. My nie odpowiadamy za to co kto ma możliwość sobie kupić. Nie odpowiadamy za to co dla kogo jest utopią - to nie nasze problemy - jesli takie przekazy drażnią rekomenduję zmienić kanał dla higieny psychicznej
Czegoś nie rozumiem w związku ze skalą ANDI. Weźmy 100g jajek i 100g kapusty. Jajka mają indeks ANDI 13, a kapusta 1000, czyli 77 razy więcej. Z kolei jajka mają w 100g 155 kcal, a kapusta 25 kcal, czyli 6 razy mniej. Z tego wynika, że kapusta ma w tej samej gramaturze, powiedzmy w 100g, ponad 12 razy więcej wartości odżywczych niż jajka. Trochę to dziwne, bo jeśli jajka są uważane za super-food, co zresztą sam pan doktor w pewnym stopniu przyznał w podkaście, to kapusta wg. skali ANDI jest super-hiper-ultra-food. Ciekawe jak w skali ANDI wypadnie woda mineralna, która ma w przybliżeniu 0 kcal. Podejrzewam, że przebije kapustę.
Po pierwsze skala andi to prosty algorytm - iloraz ilośc 32 składników odżywczych (witamin, minerałów, antyoksydantów) w liczniku i ilość kalorii na jednostkę masy w mianowniku - to proste działanie - ANDI ma pokazywać ilość wartości odżywczej na pojedynczą kalorię ... sam oblicz zatem ile bedzie miała woda - przypomiając sobie ze szkoły powiedzenie o dzieleniu przez zero :) taka praca domowa :)
Nie zastanawia to pana, że według skali ANDI w 100g kapusty jest ponad 12 razy więcej wartości odżywczych niż w 100g jajek ?
nie dla mnie to zupełnie naturalne jeśli się wie co jest brane pod uwagę jako substancja odzywcza
No tak, oczywiście kluczem jest co zdefiniujemy jako "substancje odżywcze". Manipulując tym pojęciem można uzyskać różne rankingi. Jednym z nich jest ANDI - prawdopodobnie przydatne narzędzie w diecie "wegańskiej".
Ale oczywiście ! Musisz sobie znaleźć swój ranking który bedzie Ci sie podobał :)
To najzdrowsze rzeczy ale nie trzeba się objadać. Odsyłam do rzetelnych informacji na kanale optymalni
A takich pierdołòw o smalcu nie słyszałem. Proszę ludzi nie ogłupiać.
to raczej tam ogłupiają :))))
To pan ma ograniczenia, żadnej wiedzy na ten temat. Wiem dlaczego, bo naukowcy i inni nienawidzą dra Kwaśniewskiegoi jego dokonania w leczeniu cukrzycy, miażdżycy i wielu innych chorób, z pełnym powodzeniem .
no to spokojnie zajadaj sobie Kwaśniewskiego - nic mi do tego :)))
Byli kulturyści którzy codziennie jadli kilkadziesiąt żółtek plus duże ilości mięsa,tkanki tłuszczowej mniej niż U Pana.😅a mięśni dużo,dużo więcej.
ale co to są ci "byli kulturyści" ? :) jakaś grupa badawcza? Otóż wiekszość z nich oprócz tzw okresów redukcji (pewnei wiesz co to jest) ma wieszką zawartość tk tłuszczowej. to jedno - ale przecież ta zawartość W OGÓLE NIE JEST CELEM samym w sobie - celem jest zdrowie i długowiecznosć przynajmniej moim. Ilość mięśni ? Ja muszę mieć taką która zapewnia mi funkcjonalność w zakresie ćwiczeń i sportów które uparawiam - nie więcej nie mniej - a opinia w tym temacie kolegi cośtam @przemysław_cyfra_blabla jest dla mnie śmieszna po prostu - ten oto internetowy "@przemysław" pewnie wychodzi z założenia że fajnie jest "mieć wiecej" :))))
Odwrotnie, jedli więcej białek niż żółtek, taka stara szkoła robienia masy. Nie wiadomo ile z tej masy zawdzięcza jajo, ile wspomagaczom sterydowym.