Czym jest oświecenie według zen? - dr Sławomir Barć #4
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 17 ม.ค. 2018
- Karol Fjałkowski i Maciej Mikurda rozmawiają z dr Sławomirem Barciem
Profil Fundacji Panteon na FB: fundacja.panteon
Drodzy widzowie! Komentarze pod filmami to przestrzeń otwarta na Waszą dyskusję, każda opinia i każdy pogląd są mile widziane. Możecie podzielić się swoją teorią, wrażeniem, hipotezą i spodziewać się merytorycznych odpowiedzi. Natomiast uprzedzamy, że komentarze zawierające wulgaryzmy lub/i argumenty ad personam będą bezwzględnie usuwane.
Jeśli doceniasz naszą pracę, możesz przyczynić się do dalszego rozwoju Fundacji Panteon, wspierając nas finansowo. Kwoty w dowolnej wysokości prosimy przesyłać z dopiskiem "darowizna na cele statutowe" na rachunek:
72 2530 0008 2041 1067 1112 0001
Twoja pomoc jest bardzo potrzebna i będzie dobrze wykorzystana, dzięki niej zorganizujemy nowe debaty i opublikujemy więcej filmów. Jesteśmy szczególnie wdzięczni za zlecenia stałe, nawet niewielkich kwot. Dziękujemy!
Dziękuję 🌞 i pozdrawiam 🍀
Dzięki! :)
Jest to poczucie pelni ,wolnosc i brak strachu tego ze wszystko mam nic mi nie brak mam tak duzo bo mam wszystko ze moge zaczac rozdawac i rozsiewac milosc i rzeczy materialne ,milosc do innych istot niezglebiona milosc juz nie zabijamy muchy na parapecie kochamy ja bardzo i dbamy o nia bo dbamy o siebie❤ . To euforia milosci blogosci i spokoju. Poddajemy sie nurtowi zycia pojawia sie wdziecznosc ,pokora , i zgoda na to co sie nam przytrafia. Chcemy sluzyc innym❤
Gdy jestem świadomy że właśnie jestem całością z wszystkim co na zewnątrz to co w wewnątrz staję sie spokojne
staje się. Opanujcie się z tym "ę" na końcu..
Dziękuję! 😁😀❤️
Merytoryczna rozmowa
👍🙂
Osiągnięcie zen brzmiało w opisie jak uświadomienie sobie braku wolnej woli.
Więcej
dzięki za ciekawy materiał! szacunek dla Karola, że nie przyciskał zanadto Sławomira np pytając w swoim stylu- "skąd to wiesz", choć pytanie o nauczyciela buddy było świetne- i opcję iż się pomylił bo nie miał kto zweryfikować jego "stanu świadomości"- i wyszło że "sam sobie poświadczył prawdziwość swoich twierdzeń". Dla mnie koany i niektóre twierdzenia-cóż jeśli coś na pierwszy rzut oka wydaje się bez sensu- to warto wziąć pod uwagę że takie jest, a nie że to ty musisz się doszukać sensu, oczyścić umysł ("nie myśl"), a jeśli ci się nie udało- znaczy że nie dość oczyściłeś/zła karma/nie osiągnąłeś poziomu. Patetyczne deklamowanie "moje ciało jest tak wielkie że nie miałbym na czym usiąść"; nie widzę w tym głębi, jakiejś wartości. Jeśli w czasie medytacji celem jest m.in. oczyszczenie umysłu z myśli, oderwanie się od świata- to może wówczas przychodzą takie proste myśli-"mu"- a teraz uczniu postaraj się zgłębić tę mądrość...
Polecam poczytać trochę literatury to widzenie buddyzmu, zen i koanów zrozumiesz we właściwym kontekście, bo teraz mówisz jak 5 latek o naprawie samochodu..
Przy okazji tematu ...OŚWIEĆCIE mnie, proszę,odpowiadając na pytanie:
jaki jest statut FUNDACJI Panteon,nr NIP, KRUS, regon?Link do tych danych byłby mile widziany!Pozdrawiam!NAT
wszystko to już niebawem - formalności trwają
Fundacja Panteon
Dziękuję za odpowiedź!
To fundacja propagandowa, wszystko idzie z kieszeni Sorosa.
o! :)
Oho!
so... we meet here again : D
Lina?!....mogłem się tego spodziewać! ;)
Mam pytanie i oczekuje w miarę wyczerpującej odpowiedzi ,jeśli tylko to możliwe. Jestem ateistą ,ale na jedno pytanie nie mam odpowiedzi. Jak powstał wszechświat. Był wielki wybuch dobra,ale kto to wszystko ruszył. Przecież wiemy ,że wszechświat nie istnieje od zawsze. Według fizyki nic nie może powstać z niczego,no a ten wybuch był gigantyczny więc to nie mógł być jakiś przypadek ,że to pierdolło. Może był nad tym jakiś wyższy byt ,może jest jakieś fizyczne wytłumaczenie?
Słusznie rozumujesz, że wszechświat miał swój początek i nie rozumiem dlaczego za wszelką cenę starasz się być ateistą i tak strasznie się boisz, że Bóg może istnieć. Nawet jeżeli Bóg istnieje nie musi to być przecież Bóg w wydaniu chrześcijańskim ani w jakimkolwiek innym proponowanym przez religie. On sobie może po prostu być.
gruby, "Jak powstał wszechświat"
Był od zawsze - bez początku, bez końca.
Teoria Wielkiego Wybuchu już nieaktualna wg samych fizyków.
Zen nie działa. Działał do 6 pokolenia, W Zen nie ma się do czego oświecić a żeby to zrobić potrzebna jest przynajmniej minimalna intencja, kodeks etyczny, zasady i mistrz, który się nami zaopiekuje. Falun dafa jest praktyką QiGong ze szkoły Buddy dla osób normalnie żyjących. Wbrew pozorom łatwiej się wznieść osobom, które żyją pośród zwykłych ludzi niż w klasztorze. Właśnie dlatego, że jeżeli nie zcierasz się z przeciwnościami nie masz jak się szlifować, hartować swojego wnętrza - nie przepracowujesz karmy. Z drugiej strony medytacja i spokojne miejsce odosobnienia pomaga w uruchomieniu mechanizmów generujących energię oraz pomaga w koncentracji i wyciszeniu. W Falun Dafa otrzymujesz falun, w podbrzuszu, mechanizm energetyczny, który działa przez całą dobę. Oświecenie osiąga się przez otwarcie najpierw małego a później dużego niebiańskiego obwodu w ciele w czasie praktyki. Energię generuje się przez medytację i prawe cnotliwe życie. Działanie Falun można szczególnie mocno odczuć rano. To bardzo przyjemna wibracja ciała. Medytacja wzmacnia jego działanie ale później dochodzi się do momentu kiedy zaczyna się rozumieć inną prawdę o falun dafa mianowicie że to "prawo Cię kultywuje"- czyli dafa - co jest esencją falun dafa. To moment w którym jeżeli siebie pokonujesz albo dokonujesz dobrego uczynku osiągasz natychmiast stan do którego dążysz godzinami w medytacji. Na tym polega przewaga praktykującego, przebywającego w zwykłym środowisku. Po prostu okazji do transformacji ciemnej karmy na jasną energię jest więcej. Energia jest potrzebna do widzenia i wyłonienia zdolności. To najpiękniejsza rzecz na świecie. Doświadczyłem wielu wspaniałych odczuć dzięki tej praktyce. Również całkowitej jedności ze Stwórcą i absolutnego szczęścia. Pozdrawiam wszystkich tych, którzy szukają i zastanawiają się czy bycie świętym i płynące z tego poziomu łaski są prawdziwe. Są prawdziwe. To działa. Trzeba o to szczerze poprosić bo Stwórca nas słucha a następnie zacisnąć zęby i rozpocząć praktykę. Nagroda jest tego warta... a przygląda nam się wiele oświeconych istot.
Panu doktorowi pomylił się buddyzm z hinduizmem. Jego fascynację doświadczeniem, w Zen zdiagnozowano by jako makyo.
Jakoś w to nie wierzę, co mówi buddysta.....
Nie wierzysz we wszystko, co mówi, czy też któraś konkretna myśl budzi Twoje szczególne wątpliwości?
th-cam.com/video/lV_cV5SW8k4/w-d-xo.html
Co to znaczy: "doświadczać siebie jako jednego z całością"? Skąd wiadomo, że ten rzekomo oświecony WIE, że tego doświadcza, a nie oszukuje siebie, ulega iluzji, zaburzeniom psychicznym itp Czy taki stan oświecenia, to jest coś permanetnego, czy epizod? Ciekawe, czy są jakieś badanie, które pokazują jakie praktyczne korzyści daje tzw.oświecenie, czy to tylko kolejny religijny PR. Religie karmią się obietnicami, ale z ich spełnieniem to ad Kalendas Graecas.
dzięki! podczas kolejnego spotkania z przedstawicielem buddyzmu poruszymy te kwestie.
Świetnie - zachęcam do bardziej krytycznej dyskusji z wyznawcami różnych religii. Nie wierzą buddysci w istnienie osobowego Boga, ale wierzą w karmę - skąd się ona wzięła i jakie mają dowody na jej istnienie.
Podstawą wiary buddyzmu są tzw. „Cztery Szlachetne Prawdy”. Jak powstały? W wyniku doświadczenia Buddy. Są to więc czysto subiektywne zasady, które buddyzm podnosi do rangi ostatecznych zasad i dogmatów. centralna prawda buddyzmu: wiara, iż źródłem cierpienia jest pragnienie. Cierpimy ponieważ pragniemy rzeczy, które są ulotne, przemijające, tymczasowe. Co więcej, człowiek jest istotą z coraz to nowymi i wciąż niezaspokojonymi pragnieniami: zmysłowej przyjemności, samodoskonalenia, rozwoju, niszczenia itp. Niezaspokojone pragnienie prowadzi do cierpienia. W związku z tym nasuwa się pytanie, czy pragnienie oświecenia jest złe; pomaganie bliznim; posiadanie pracy, rodziny, zdrowia itd. - jest złe?
Wyzbycie się jakichkolwiek pragnień prowadzi do apatii i bierności. Konsekwentny buddysta nie może zaangażować się w pomoc dla bliźniego ponieważ to naraża go na niepokój ducha, niezaspokojone pragnienie pomocy, niesienia ulgi. Nie mówiąc już o tym, że nie wolno mu ingerować w karmę innej duszy . Buddysta co prawda wyznaje, że życiowym celem każdego wyznawcy buddyzmu jest wyzwolenie wszystkich czujących istot (indywidualny los nie jest ważny). Codziennie powtarza Cztery Wielkie Ślubowania, żeby zawsze o tym pamiętać, podczas gdy w praktyce buddyjską odpowiedzią na okrucieństwo, głód i ubóstwo jest… medytacja. Nie istnieją jakiekolwiek szpitale, misje humanitarne, sierocińce organizowane przed buddyjskich mnichów. Jeśli cierpisz - sam musisz ponieść własną karmę i znaleźć drogę do pokoju.
Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje także kwestia tego co lub kto decyduje o przyszłym wcieleniu. Buddysta odpowie: karma. No dobrze, ale co lub kto ocenia naszą karmę, kto stwierdza, że zebrałeś karmę nadającą się do odrodzenia w ciele lwa, ptaka czy mnicha? Odpowiedź buddysty brzmi: prawo przyczyny i skutku wynika z Pierwotnej Energii (Pierwotnego Umysłu). Pytamy dalej: a dlaczego nie z Wielkiej Kopuły lub Brzemiennej Jaźni? Jakie źródło pouczyło cię nt. o istnienia i cechach Pierwotnej Energii? Dlaczego owo źródło uczyniłeś swoim autorytetem i standardem wiary?
Więcej: antyteza.org/?p=1180
świetne pytania - część z nich planowaliśmy zadać, niestety nie starczyło nam czasu. Natomiast do buddyzmu na pewno wrócimy, poszukując odpowiedzi m.in. na te zagadnienia.