Z wieloma teoriami na temat Fiata 125p (i Poloneza) - NIESTETY nie mogę się zgodzić. Miałem szczęście spędzić ponad 20 godzin w nowym aucie, jeszcze z folią na tylnej kanapie. Był to rok 1989. Zapisałem się na kurs prawa jazdy w Łodzi, do PZMOT-u. Akurat przysłali im nowego, pachnącego nowością Fiata, nr boczny 157. Żaden film Wam tego nie odda, co ja doznałem. Wnętrze śliczne, nowe. Krytykowane obecnie, mocno zużyte plastiki - były przepiękne, niewypalone słońcem. Kierownica matowa, niewyślizgana, spasowana, bez luzów. Na klaksonie błyszczący napis FSO, zabezpieczony folijką. Samochód jeździł, jak samolot, hamulce działały - na dotyk! Skrzynia biegów przełączała się jak w zachodnich autach, jak w laboratorium. Panewki na wale korbowym nowe, do uszu dochodził miły szum pracującego silnika. Nie krytykujcie tamtych samochodów, ponieważ nie było Wam pisane jeździć autami fabrycznie nowymi. Pamiętajcie, że auto odrestaurowane, to już niestety auto nienowe... Ono ma tyle mankamentów, ponieważ wiele elementów jest zrewitalizowanych, a nie nowych, a to czyni OGROMNĄ różnicę... Polaków nie było stać na dbanie o auto i o regularne serwisowanie w ASO. Polski kierowca jeździł autem, dopóki coś się nie urwało. Pomijam kwestię problemu z pozyskaniem dobrej jakości olejów silnikowych, co w dużej mierze przyczyniało się do przedwczesnego zużywania silników. Przedwczesne zużycie auta z FSO, w dużej mierze wynikało z niedbałości właściciela i z powodu dostępności - nazwijmy to: - wielu czynników...
Ohydna ta zieleń. Najładniejszy był jasnoszary, peweksowski (na początku tylko za dolce), ze spoilerem - 1.5LE lub XE - taki ocdn.eu/pulscms-transforms/1/GHXk9kqTURBXy82NzgwNzhiZDNlZmNjODQ0ODg2MWQ3YmI4NWFiZGM3Ni5qcGVnkpUCzQPAAMLDlQIAzQPAwsOBoTAB
tez taki mialem identyczny kolor 79rok z silnikiem wzmocnionym az 82KM lol. Jezdzilo sie fantastycznie. czekalem rok na odbior a kupiony za dolary. Mialo byc dwa tygodnie lol.
Ten Polonez jest świetny, na tle samochodów bloku wschodniego. Wygodny, bezpieczny i jak na tamte czasy ergonomiczny i cichy. Pozdrawiam Złomnika, niech moc będzie z Tobą!
Jasne że ze wszystkim się zgadzam. Sam posiadam Borewicza (kolor kość słoniowa więc Borewicz;)) ale za dobrym Atu z pakietem Orciari muszę stanąć w obronie. Pompowane fotele Inter Groclin, silnik 1,4 Rover oraz te spojlery i dokładki to było coś o czym niejeden Polak marzył w latach 90 tak jak o Borewiczu w latach 70 i 80.
mikołaj napierała 1,4 rover był dobry - ale nie do poloneza, karoseria pękała na spawach, tak jak by ten silnik był albo za mocny, albo turbulencje takie powodował.
Też mieliśmy takiego, ile imprez on przeżył😀 z każdej wrócił na kołach A jeździłem nawet 100 km na imprezę 😁 kiedyś sprzęgło wysiadło pod samą imprezą A do domu 50 km i wrócił na kołach ,każdy bieg szło wrzucić i jechać! Zróbcie to teraz w nowych samochodach!
Polonez Borewicz 2.5 24v GLI to piękny Komfortowy samochód produkowany od 1978r Przewidywany okres produkcji do końca świata i jeden dzień dłużej.Powody do zadowolenia daje układ napędowy, dzięki Pompie zrywu której łączna moc wynosi 340 KM i 550 Nn „setka” na liczniku auta pojawia się już po 4.8 s. Jednak osiągnięcie dobrej dynamiki jest możliwe tylko wtedy, gdy wybierze się sportowy tryb jazdy. W ekonomicznym auto rozpędza się w 5.2 s. zauważalnie gorzej. Za to wtedy można liczyć na niższe zużycie paliwa. Podczas testu wyniosło ono 6.4 l/100 km. Sporo w porównaniu z obiecywanym przez producenta 5,3 l/100 km? Może i tak, pamiętajcie jednak, że to duża komfortowa limuzyna ma dużo koni mechanicznych i napęd na obie osie. Tradycyjny benzyniak o takiej mocy byłby znacznie bardziej paliwożerny. Napęd jest przekazywany za pomocą bezstopniowej przekładni. Owszem, podczas spokojnej jazdy sprawuje się bez zarzutu, ale po mocnym dodaniu gazu silnik przy 8 tyś obr.zaczyna wyć, a to zmniejsza komfort. Nie ogranicza go za to zawieszenie, które zestrojono tak, żeby wszelkie wyboje były nienagannie tłumione.
Ciekawy filmik, choć mam nieco inne zdanie na temat Poloneza. Uważam że to właśnie autka z plusem i silnikami 1.6 GSI były super. Unowocześnione na miarę możliwości. Plus zadebiutował stanowczo za późno, poza tym kiepskie modernizacje nadwozia, a praktycznie znikome zmiany sprawiły że Poldka spotkał los przykry. Filmik ciekawy, nie plączesz się w wypowiedziach, i dokładnie wiesz co chcesz przekazać. Pozdrawiam :)
Dokładnie tak jest . Wszystko było opóźnione jak w innych autach socjalistycznych na przykład w Moskwiczach i Ładach czy Skodach , Polonez Caro Plus powinien debiutować równocześnie z Peugeot 306 w 1993 roku , jedynie lifting zewnętrzny mają podobny wprowadzony w podobnym czasie.
mam atu z roverem i zgodzę się w wielu kwestiach prócz prowadzenia (cóż może dlatego że mam wspomaganie i silnik Rovera) Jak to w naszym kochanym FSO robiono poprawiono wiele rzeczy ale przez to że trzeba było puścić nowa produkcję leciały koszta wyższe i trzeba było z pewnych rzeczy zrezygnować żeby im się to kalkulowalo taka prawda. Niby do deski dali 2 wloty i nowsza nagrzewnica płynnie sterowana ale za to poznikaly bardzo przydatne lampki w środku z tyłu u w desce pod wlotami. Poprawili układ hamulcowy cały i dali szerszy układ zawieszenia to trzeba było na kolejnych rzeczach ciąć koszta to wyleciały kanapowe fotele bo do nowych można było użyć mniej surowców. Tak samo było z wskaźnikiem ciśnienia oleju który i tak w większości żył własnym życiem przez czujniki słabej jakości. Takie same jaja były z gaźnikami gdzie niby wprowadzili inne dysze żeby auto mniej paliło a tak naprawdę chodziło o oszczędności w materiale (co gdy trafi się taki gaźnik powoduje muła silnika) z silnikiem rovera w polonezie było podobnie wydech w 90 % dostosowany z zwykłego poloneza przednia rura dolożona inna i nadrabianie słabego wydechu dolotem mam na myśli przepustnice z starego kanciatego rovera 2.0 którego już wycofali z sprzedaży w UK po powstaniu k serii. A co do plusa to już inna bajka tam specjalnie koreańcy dali odpady z różnych swoich aut i dorobili wnętrze z ciulowych materiałów a w samochodach jeszcze przyoszczedzili na blachach przez co bardzo często można spotkać się z tym że auto z zewnątrz może być w miarę ładne a pas przedni trzymający drążki reakcjne może być cały popękany tak sami podłużnica przy przekładni że wspomaganiem bo nie wzmocniona... Koreańcy próbowali zniszczyć FSO i je przejąć całkowicie wszystkie prototypy udupili i zniszczyli dokumentację... Ale się przeliczyli trochę i sami padli na ryj...
Z całym szacunkiem, ale sądzę, że odczucia odnośnie prowadzenia różnych odmian Poloneza mogą być u Pana mocno subiektywne. Zgodzę się z tym, że Borewicz był lepiej wstrzelony w swoje czasy (pomimo przestarzałej konstrukcji już wówczas), aczkolwiek miałem przyjemność jeździć Caro z 95r, jak i Borewiczem. Pańskie porównawcze uwagi na korzyść starszego modelu wydają się wynikać stricte ze stanu technicznego egzemplarza. W moim odczuciu, jak i wiedzy posiadanej o Polonezie, tylko GLI na wtrysku Bosha (w plusach) jest wolniejsze od innych odmian. Osobiście (być może także subiektywnie :D) lepiej prowadziło mi się Caro na szerokim zawieszeniu, który skręcał znacznie pewniej, a kierownicą kręciło się lżej niż w Borysewiczu (przez oponki o wyższym profilu). Generalnie sądzę, że układy wtryskowe GLI Abimex i GSI pomogły Polonezowi. Caro na wtrysku GM pod względem przyspieszenia nie wydawało się jakkolwiek ustępować Borewiczowi. Można nawet znaleźć filmik autorstwa użytkownika "lukaszgti", gdzie te dwa modele się ze sobą ścigają i na prowadzenie wychodzi właśnie Caro. : - ) Pozdrawiam, zostawiając łapkę w górę i subka.
Co wygra wyścig, to zależy od egzemplarza, stanu i regulacji. Poza tym multum konfiguracji- weź pod uwagę że borewicz 1.5 był dostępny w wersji 82KM, z 5-biegową skrzynią, a silniki 1.5 miały mosty 4.1, podczas gdy 1.6 dostał 3.9, więc raz że dobry borewicz mógłby wygrać z Caro 1.6 który ma jakiś problem albo jest słabym egzemplarzem, a dwa że teoretycznie borewicz 1.5 AB ze skrzynią 5-biegową powinien być szybszy od Polonezów 1.6 na trysku, bo 1.6 na wtrysku teoretycznie miały 76-85KM w zależności od wersji i mosty 3.9, a borewicz AB teoretycznie miał 82KM i korzystniejsze dla przyspieszenia przełożenie 4.1. Co do innych wrażeń z jazdy- nie miałem niestety okazji jeździć niskoprzebiegowym Caro ani Plusem, natomiast niskoprzebiegowy Polonez jeszcze z końca lat 80 bił na głowę zadban ego Poloneza C+ z przebiegiem 153 tys pod każdym względem za wyjątkiem hamulców, a włącznie z zamykaniem drzwi które w tym starym zamykają się niemal jak w Lexusie, a w C+ jak właz do czołgu.
Małoooo. Za krótkie! Zrobisz jeszcze jakiś odcinek o Polonezie 1500 teraz, kiedy jesteś "bardziej dojrzałym" Złomnikiem i podchodzisz do aut bardziej szczegółowo. Przydało by się, żebyś poświęcił Polonezowi więcej czasu. To było chyba najlepsze auto PRL.
W moim FSO 1500 (kredensie) też wypadał znaczek FSO z kierownicy z klaksonu, pourywały się plastikowe łapki pod znaczkiem. Same z siebie, nie był nigdy wyciągany, kiedyś nagle sam wypadł.
Wow jaka obiektywna wypowiedź dotycząca "Borewicza". Jakie czasy takie samochody od tyle w tym temacie. Obecnie nawet takiego "grata" się nie produkuje więc jak to mową: "dobre bo nasze". Pozdrawiam
Bo to jest Borewicz, ale... z "Kariery Nikosia Dyzmy"! 😃 Emerytowanego milicjanta, jeżdżącego właśnie takim zielonym autem z początku produkcji, zagrał tam... Krzysztof Kowalewski.
Miałem poloneza 1.5 C z 1984 roku od nowości zrobilem nim 230k potem kupiłem w 1996 roku 1.6 gli i powiem że to była przepaść lepiej się prowadzi lepiej przyspieszył był cichszy i nie była to przez to że 1.5 C nie miał wygluszenia na grodzi bo jezdzilem i zwykłgm 1.5 caro byl lepszy na szerokim zawiasie weźmy tylko wycieraczki ogrzewanie światła zegary fotele uklad wydechowy sam silnik mocniejszy nie kichal tak jak ten gaznikowy moze trafiłeś na wyjątkowe graty bo z pewnością Borowicz nie byl lepszy od Caro a i jeszcze co do hamulcy wystarczyło raz na rok rozebrać zaciski wyczyścić wszystko i hamulce byly brzytwa nie było tak źle jakie pieniądze takie auto
To się Pan woził egzemplarzem starszym ode mnie . Ja mam Caro z 95 . Uwielbiam te auto . Pragnę powrotu tych aut . Polonezy Żuki itd . Oczywiście w nowym wydaniu . Ale w PL to śmierć i podatki pewne.
Mój dziadek miał takiego poloneza tylko w bardziej żółtym kolorze. Auto było tak zepsute że tylko światła dobrze działały. Nie wiem co sie dokładnie z nim działo ale m.in. drzwi sie nie zamykały a pierwsze auto mojego dziadka to fiat 125p.
Jako właściciel poloneza kombi zaczynam mieć wielkiego doła. Proszę mnie poprawić jeśli się mylę ale czy kombi nie jest jedynym z ostatnich modeli? Obawiam się że posiadam najgorsza możliwą wersje poloneza. "Nowoczesną" i tym podobne....
Szczerze? Moim pierwszym własnym Polonezem, był Polonez Kombi nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym mieć go z powrotem. Teraz kupiłem sobie Atu Plusa z silnikiem 1.4 i nie jest to to samo, wcześniej jeszcze jeździłem innymi Polonezami Caro i Caro Plusami i serio szkoda mi było mojego kombi. Ciesz się z niego bo dużo ich nie powstało.
Możliwe. W każdym razie do seledynu mu daleko. Swoją drogą, to chyba jeden z najbardziej olewanych współcześnie kolorów nadwozia, pomimo że wygląda świetnie. Ostatnio widziałem to na Cytrynie C2 i jakimś nowym muscle carze.
Mój ojczym miał kilka Polonezów. Caro sie sypało. Truck się sypał. Natomiast FSO przejściówka, to była gablota! Hamulce Lucasa, solidne blachy i cichy (w miarę) most.
Pamiętam jak ojciec ścigał się w Gdańsku swoim Passatem rocznik 76 z jakimś Polonezem. szedł za nami jak burza skubaniec. Potem nas mijał przy rozjazdach i okazało się, że to był Polonez 2000. Chyba ponad 30lat temu to było. Poldek dobra rzecz, szedł po zaoranym.
Może ten Twój Atu nie miał wspomagania? Ja świetnie wspominam Caro Plus 1,6 GSI ze wspomaganiem. Leciutko się kręciło. Przyspieszenie w przypadku silnika z wielopunktowym wtryskiem też nie takie tragiczne. Faktem jest, że rodzice mieli go jako prawie nówkę, ale prowadziło się go jak normalny samochód.
Kiedyś budowano inaczej auta,miały długo służyć,bo ich prawie nie było a na każde czas oczekiwania był ogromny,a można było się nie doczekać,oczywiście mimo płacenia.Wiec na przykład ,sa jeszcze kierowcy starej daty,oni tak dbają o auta,że nawet nie zabezpieczone fabrycznie antykorozyjnie,będzie jeździło latami i ani grama rdzy.Obecnie o auta się wcale nie dba,bo jest ich zatrzęsienie na rynku,w każdej możliwej wersji i każdym kolorze,cokolwiek klient życzy.Tyle ,ze one są przeliczone na określona liczbę tysięcy kilometrów,a potem będą się sypać,studnia bez dna.W każdym razie na przykład z obecnych aut na rynku,tylko w 2030 roku raczej nie zobaczymy już żadnego,natomiast auta starych czasów dziś chociaż poznikały z ulic,nadal jeżdżą,są sprawne choć u prywatnych kolekcjonerów,ale są.Można nadal zobaczyć nawet syrenkę 100,Fiata 126 p jeszcze na włoskiej licencji,Fiata 125 p włoską wersję,czy też Warszawę M-20.Tego nadal jest jeszcze dużo,bo kiedyś inaczej budowano auta,a w świecie motoryzacyjnym sa auta jeszcze starsze.Owszem obecna doba motoryzacji,to rzeczywiście lepiej wykonane auta,to wreszcie dobre auta,ale o krótkim czasie użytkowania,oraz nie istnieje juz potrzeba ich zachowania na przyszłość,bo auto 4 letnie na przykład to już auto stare w rozumieniu użytkownika dzisiejszych czasów.Za chwilę taki ,ktoś ma nowe auto i to nawet w Polsce,gdzie kiedyś auta mieli wybrańcy,auto mówiło o statusie użytkownika ,ale wciąż było marzeniem miliona polaków.Dziś w Polsce ogromna cześć użytkowników aut ma ich przynajmniej 3 w rodzinie,a może mieć i więcej,auta jakimi dziś jeżdżą Polacy są coraz bardziej luksusowe.Ale i użytkownicy stali się bardziej wygodni,wymagający i roszczeniowi.Nie wyobrażają sobie sytuacji ,że ich auto nagle nie odpala,jest jakaś awaria na trasie,nie mówiąc już o wożeniu części zapasowych w bagażniku,czy o naprawie auta.Tu nie ma co zwalać winy na kierowce,że mało wie o tym co ma pod maską,jak naprawić auto,dzisiejszych aut sie nie naprawia.Są tak budowane ,ze be z komputera nic się nie zrobi,nawet żarówki nie można wymienić w niektórych ,a na przykład w Porsche Boxter,w ogóle nie ma dojścia do silnika.To też jest specjalny zabieg marketingowy,na dzisiejszego klienta,bo auta są drogie w produkcji w serwisowaniu,a wiec trzeba zrobić.Klient nie powinien sam grzebać przy aucie,musi przyjechać do serwisu,zostawić tam sporą flotę,a w ogóle w trasie dobrze zamiast narzędzi mieć telefon,żeby po lawet zadzwonić,tak wygląda obecna motoryzacja.Auta wiele potrafią,parkują same,trzymają odległość,włączają wycieraczki,światła,i wiele innych rzeczy.Tylko czy nie następuje zjawisko tzw "upośledzonych kierowców"? A jak to wszystko nawali,co wtedy? Czy taki kierowca będzie umiał choćby zaparkować swoim autem?
Woziłem takim po 12 arkuszy blachy ocynkowanej 0.75 1x2m. I to nie kombi.... Do późniejszych wersji mi nie wchodziło - bo zmienili/zwęzili konstrukcję plastikowych osłon bagażnika.
Złomniku a wiedziałeś że twórcy serialu "AIRWOLF" po latach przyznali iż bezpośrednią inspiracją do stworzenia kabiny i kokpitu Airwolfa był właśnie FSO Polonez Borewicz :) ????? A zwłaszcza zegary... :) th-cam.com/video/H3J8FiLNEtc/w-d-xo.html PS.Moim subiektywnym zdaniem Zielony Groszkowy (F-374) to najciekawszy lakier dostępny na Borku ;)
Poloneza nie da sie ocenic jednoznacznie ktory jest lepszy. Wszystko zalezy od egzemplarza. Mialem trzy polonezy. Borewicza w wersji X jak na borewicza byl naprawde mocny ale palil 15l na setke i zjadla ruda ale silnik i skrzynia byly niedozajechania. Mialem tez nowe mr caro mr 93 1,6 GLE dotarlem go na mobil 1 wyciagalem nim 180km\h byl naprawde mocny i cichy ale znowu korozja fatalne hamulce zapiekajace sie i zbierznosc ktorej niedalo sie ustawic. Potem mialem poldka z 1995r 1.6GLI ten naprawde byl udany. Dynamiczny szybki cichy kierownica lekko chodzila malo co korodowal przejechalem nim 300tys bez remontu praktycznie bezawaryjnie. Najgorsze poldki to 1,5SLE i caro na waskim 1,5GLE zero mocy. Maluch lepiej przyspiesza. 1,6GLI na wtrysku bosha sa srednie polecam na wtrysku Monomotronic. Na wielopunktowym niejezdzilem wiec nieoceniam pozatym plus jest brzydki i ta okropna popielata deska ale to juz kwestia gustu. Komentarz napisalem z profilu zony. Pozdrawiam.
W dzisiejszych czasach niewyżyci wychowani na BMW powiedzą, że tylny napęd to jedyny właściwy. Tylko, że Polonezy pełniły rolę aut rodzinnych. I raczej mało kogo cieszyło, kiedy niespodziewanie tył tracił przyczepność i leciał bokiem w stronę rowu a ponadto musiał walczyć z kierownicą pozbawioną wspomagania. W czasach gdy nie było ESP przedni napęd był najlepszym rozwiązaniem do rodzinnego auta. Bezpieczny i przewidywalny. Dlatego Golf odniósł taki sukces na rynku i do dzisiaj pozostał "dobrem luksusowym" w oczach wielu starszych kierowców, którzy musieli się zmagać z przestarzałymi autami PRLu.
Schlomo Ubermann pierwsze dwa zdania Ci wyszły. Niestety w ostatnim zdradziles, że jesteś totalnym imbecylem. Pokaż mi głąbie kto w profesjonalnych rajdach samochodowych jeździ z RWD? TYLKO AWD i początkujący, niższe serię FWD.
niczego nie zrozumiałeś. Chodzi o to, że gdyby ten tylny napęd był taki super i uniwersalny, to byłby używany w sporcie wszędzie. A jednak od przynajmniej dwóch dekad nie jest. Czasy B-grupowej Lancii dawno minęły.
Może i były dobre ale na lata 70. W latach 80 + patrząc gdzie stała zachdnia motoryzacja nikt już tego nie powinien produkować. PS Komuniści nawet taką archaiczną konstrukcję jak duży Fiat musieli kupić na licencji.
Hamulce spowalniacze z tym się nie zgodzę. Ja mam poloneza z 1984r kolor piaskowy z hamulcami bendix, ale u mnie to na prawdę żylety, są na prawdę skuteczne.
nie do końca jest to Borewicz ponieważ lampka oświetlenia wnętrza jest w podsufitce tymczasem Borewicz miał je po jednej 5W nad tylną półką na prawą i lewą stronę oraz po jednej po 5W pod nawiewami powietrza, kolor to oliwka ale w sumie to bardzo lubię Twoje filmy szczególnie ten o Yugo Florida
Złomniku,to wszystko o czym mówisz to nie jest wynik wstecznego rozwoju lecz zastania samochodu bądź zaniedbań. W tych samochodach przebieg rzadko kiedy odzwierciedla stan auta.
Mam kolegę, który jest diagnosta i mechanikiem. Kiedyś powiedział do mnie tak:Wiesz jak się przez 8 godzin pracy napatrze na wycieki olejów, różne defekty w dzisiejszych nowych autach to przychodząc do domu naprawdę z szacunkiem patrzę na stojącego już w garażu mojego dużego Fiata 125 p,ktorym bez większych usterek przejechałem prawie 200 tys km. Kolega wspomina że ciągnąć przyczepkę zwiózł większość materiałów tym autem na budowę domu. Te auta wcale nie były takie złe, jak się teraz o nich mówi, a przynajmniej całkowicie produkowane w kraju
Chodzi tu o zupełnie odwrotne wnioski kogoś kto jeździ nowym Polonezem a odradza wszystjie starsze jako daily drivery. Obaj macie sensowne argumenty także ciekawi mnie to kto bardziej ma rację
Z wieloma teoriami na temat Fiata 125p (i Poloneza) - NIESTETY nie mogę się zgodzić. Miałem szczęście spędzić ponad 20 godzin w nowym aucie, jeszcze z folią na tylnej kanapie. Był to rok 1989. Zapisałem się na kurs prawa jazdy w Łodzi, do PZMOT-u. Akurat przysłali im nowego, pachnącego nowością Fiata, nr boczny 157. Żaden film Wam tego nie odda, co ja doznałem. Wnętrze śliczne, nowe. Krytykowane obecnie, mocno zużyte plastiki - były przepiękne, niewypalone słońcem. Kierownica matowa, niewyślizgana, spasowana, bez luzów. Na klaksonie błyszczący napis FSO, zabezpieczony folijką. Samochód jeździł, jak samolot, hamulce działały - na dotyk! Skrzynia biegów przełączała się jak w zachodnich autach, jak w laboratorium. Panewki na wale korbowym nowe, do uszu dochodził miły szum pracującego silnika. Nie krytykujcie tamtych samochodów, ponieważ nie było Wam pisane jeździć autami fabrycznie nowymi. Pamiętajcie, że auto odrestaurowane, to już niestety auto nienowe... Ono ma tyle mankamentów, ponieważ wiele elementów jest zrewitalizowanych, a nie nowych, a to czyni OGROMNĄ różnicę...
Polaków nie było stać na dbanie o auto i o regularne serwisowanie w ASO. Polski kierowca jeździł autem, dopóki coś się nie urwało. Pomijam kwestię problemu z pozyskaniem dobrej jakości olejów silnikowych, co w dużej mierze przyczyniało się do przedwczesnego zużywania silników. Przedwczesne zużycie auta z FSO, w dużej mierze wynikało z niedbałości właściciela i z powodu dostępności - nazwijmy to: - wielu czynników...
Dodałbym do tego kijowy montaż w FSO.
Nie mówiąc już o tym, że to chyba najładniejszy polonez jaki jest.
ładniejszy był polonez mr 86 tzw. akwarium
Ohydna ta zieleń. Najładniejszy był jasnoszary, peweksowski (na początku tylko za dolce), ze spoilerem - 1.5LE lub XE - taki
ocdn.eu/pulscms-transforms/1/GHXk9kqTURBXy82NzgwNzhiZDNlZmNjODQ0ODg2MWQ3YmI4NWFiZGM3Ni5qcGVnkpUCzQPAAMLDlQIAzQPAwsOBoTAB
@@ghuul faktycznie śliczny ten kolor, pasuje jak ulał
@@ghuul piękny !!!
@@snappymiscic kamuflaż osiedlowy, dosłownie wtapia się w blok :)
Miałem takiego poloneza, dla mnie był fantastyczny 😀
tez taki mialem identyczny kolor 79rok z silnikiem wzmocnionym az 82KM lol. Jezdzilo sie fantastycznie.
czekalem rok na odbior a kupiony za dolary. Mialo byc dwa tygodnie lol.
Archaiczny pojazd ale lakier przepiękny w dzisiejszych czasach :)
mniej archaiczny od fiata 126p
Mialem Poloneza w 1985 roku( kupilem z przetargu od panstwowej firmy).Na tamte lata super auto ....niezawodne !!
Ten Polonez jest świetny, na tle samochodów bloku wschodniego. Wygodny, bezpieczny i jak na tamte czasy ergonomiczny i cichy. Pozdrawiam Złomnika, niech moc będzie z Tobą!
Super kanal I nawiazanie do MISia
5 lat wojny, 5 lat okupacji :)
Pozdrowienia
Złomnik - nietuzinkowy pasjonat motoryzacji... Łapka w górę ! Czekamy na kolejne odcinki...
Jasne że ze wszystkim się zgadzam. Sam posiadam Borewicza (kolor kość słoniowa więc Borewicz;)) ale za dobrym Atu z pakietem Orciari muszę stanąć w obronie. Pompowane fotele Inter Groclin, silnik 1,4 Rover oraz te spojlery i dokładki to było coś o czym niejeden Polak marzył w latach 90 tak jak o Borewiczu w latach 70 i 80.
mikołaj napierała 1,4 rover był dobry - ale nie do poloneza, karoseria pękała na spawach, tak jak by ten silnik był albo za mocny, albo turbulencje takie powodował.
okoniowaty, co nie zmienia faktu, że i tak wielu Polaków marzyło o takim z silnikiem Rovera😀
@@mikus876 aha kolejna odmaina polaczka oglądacz wyklety
@@hanskloszzz nie zrozumiałem Twojego komentarza. Pisz proszę używając poprawnej polszczyzny oraz znaków interpunkcyjnych...
Też mieliśmy takiego, ile imprez on przeżył😀 z każdej wrócił na kołach A jeździłem nawet 100 km na imprezę 😁 kiedyś sprzęgło wysiadło pod samą imprezą A do domu 50 km i wrócił na kołach ,każdy bieg szło wrzucić i jechać! Zróbcie to teraz w nowych samochodach!
Piękna sztuka jestem fanem Poloneza
Mleczny Człowiek Też jestem fanem Poloneza i mam Poloneza , pragnę reinkarnacji Poloneza i innych aut . Nie słuchaj debili ;)
@@niesluchamwackow2137 Lol
Miałem borewicza 14lat temu odkupionego od policji.zamykał licznik skubany. Szedł jak przeciag i hamulce miał dobre.do dzisiaj żałuję że go sprzedałem
Jeżdżę Atu minusem na co dzień - jeżdżę bo chcę, a nie bo muszę - też się da.
Lepsze jest wrogiem dobrego.
Polonez Borewicz 2.5 24v GLI to piękny Komfortowy samochód produkowany od 1978r
Przewidywany okres produkcji do końca świata i jeden dzień dłużej.Powody do zadowolenia daje układ napędowy, dzięki Pompie zrywu której łączna moc wynosi 340 KM i 550 Nn „setka” na liczniku auta pojawia się już po 4.8 s. Jednak osiągnięcie dobrej dynamiki jest możliwe tylko wtedy, gdy wybierze się sportowy tryb jazdy. W ekonomicznym auto rozpędza się w 5.2 s. zauważalnie gorzej. Za to wtedy można liczyć na niższe zużycie paliwa.
Podczas testu wyniosło ono 6.4 l/100 km. Sporo w porównaniu z obiecywanym przez producenta 5,3 l/100 km? Może i tak, pamiętajcie jednak, że to duża komfortowa limuzyna ma dużo koni mechanicznych i napęd na obie osie. Tradycyjny benzyniak o takiej mocy byłby znacznie bardziej paliwożerny.
Napęd jest przekazywany za pomocą bezstopniowej przekładni. Owszem, podczas spokojnej jazdy sprawuje się bez zarzutu, ale po mocnym dodaniu gazu silnik przy 8 tyś obr.zaczyna wyć, a to zmniejsza komfort. Nie ogranicza go za to zawieszenie, które zestrojono tak, żeby wszelkie wyboje były nienagannie tłumione.
Ciekawy filmik, choć mam nieco inne zdanie na temat Poloneza. Uważam że to właśnie autka z plusem i silnikami 1.6 GSI były super. Unowocześnione na miarę możliwości. Plus zadebiutował stanowczo za późno, poza tym kiepskie modernizacje nadwozia, a praktycznie znikome zmiany sprawiły że Poldka spotkał los przykry.
Filmik ciekawy, nie plączesz się w wypowiedziach, i dokładnie wiesz co chcesz przekazać. Pozdrawiam :)
Dokładnie tak jest . Wszystko było opóźnione jak w innych autach socjalistycznych na przykład w Moskwiczach i Ładach czy Skodach , Polonez Caro Plus powinien debiutować równocześnie z Peugeot 306 w 1993 roku , jedynie lifting zewnętrzny mają podobny wprowadzony w podobnym czasie.
Teraz na szczęście mamy wolność i produkujemy super samochody :)
Bardzo ciekawe przemyślenia.... Coś w tym jest
Blogo nazywa parametr, o którym w sumie opowiadasz koherencją. Po prostu wszystko tam do siebie pasuje i dlatego robi robotę.
po polsku: "spójność"
mam atu z roverem i zgodzę się w wielu kwestiach prócz prowadzenia (cóż może dlatego że mam wspomaganie i silnik Rovera) Jak to w naszym kochanym FSO robiono poprawiono wiele rzeczy ale przez to że trzeba było puścić nowa produkcję leciały koszta wyższe i trzeba było z pewnych rzeczy zrezygnować żeby im się to kalkulowalo taka prawda. Niby do deski dali 2 wloty i nowsza nagrzewnica płynnie sterowana ale za to poznikaly bardzo przydatne lampki w środku z tyłu u w desce pod wlotami. Poprawili układ hamulcowy cały i dali szerszy układ zawieszenia to trzeba było na kolejnych rzeczach ciąć koszta to wyleciały kanapowe fotele bo do nowych można było użyć mniej surowców. Tak samo było z wskaźnikiem ciśnienia oleju który i tak w większości żył własnym życiem przez czujniki słabej jakości. Takie same jaja były z gaźnikami gdzie niby wprowadzili inne dysze żeby auto mniej paliło a tak naprawdę chodziło o oszczędności w materiale (co gdy trafi się taki gaźnik powoduje muła silnika) z silnikiem rovera w polonezie było podobnie wydech w 90 % dostosowany z zwykłego poloneza przednia rura dolożona inna i nadrabianie słabego wydechu dolotem mam na myśli przepustnice z starego kanciatego rovera 2.0 którego już wycofali z sprzedaży w UK po powstaniu k serii. A co do plusa to już inna bajka tam specjalnie koreańcy dali odpady z różnych swoich aut i dorobili wnętrze z ciulowych materiałów a w samochodach jeszcze przyoszczedzili na blachach przez co bardzo często można spotkać się z tym że auto z zewnątrz może być w miarę ładne a pas przedni trzymający drążki reakcjne może być cały popękany tak sami podłużnica przy przekładni że wspomaganiem bo nie wzmocniona... Koreańcy próbowali zniszczyć FSO i je przejąć całkowicie wszystkie prototypy udupili i zniszczyli dokumentację... Ale się przeliczyli trochę i sami padli na ryj...
Wkoncu dobre słowo na temat Poloneza
Mój tata miał takiego identyczny kolor pamiętam aż przypomina mi się dzieciństwo :)
Z całym szacunkiem, ale sądzę, że odczucia odnośnie prowadzenia różnych odmian Poloneza mogą być u Pana mocno subiektywne. Zgodzę się z tym, że Borewicz był lepiej wstrzelony w swoje czasy (pomimo przestarzałej konstrukcji już wówczas), aczkolwiek miałem przyjemność jeździć Caro z 95r, jak i Borewiczem. Pańskie porównawcze uwagi na korzyść starszego modelu wydają się wynikać stricte ze stanu technicznego egzemplarza. W moim odczuciu, jak i wiedzy posiadanej o Polonezie, tylko GLI na wtrysku Bosha (w plusach) jest wolniejsze od innych odmian. Osobiście (być może także subiektywnie :D) lepiej prowadziło mi się Caro na szerokim zawieszeniu, który skręcał znacznie pewniej, a kierownicą kręciło się lżej niż w Borysewiczu (przez oponki o wyższym profilu). Generalnie sądzę, że układy wtryskowe GLI Abimex i GSI pomogły Polonezowi. Caro na wtrysku GM pod względem przyspieszenia nie wydawało się jakkolwiek ustępować Borewiczowi. Można nawet znaleźć filmik autorstwa użytkownika "lukaszgti", gdzie te dwa modele się ze sobą ścigają i na prowadzenie wychodzi właśnie Caro. : - )
Pozdrawiam, zostawiając łapkę w górę i subka.
Aleksander
Też oglądałem ten filmik ścigał się z nimi nawet Mercedes stara S klasa bodajże .
Co wygra wyścig, to zależy od egzemplarza, stanu i regulacji. Poza tym multum konfiguracji- weź pod uwagę że borewicz 1.5 był dostępny w wersji 82KM, z 5-biegową skrzynią, a silniki 1.5 miały mosty 4.1, podczas gdy 1.6 dostał 3.9, więc raz że dobry borewicz mógłby wygrać z Caro 1.6 który ma jakiś problem albo jest słabym egzemplarzem, a dwa że teoretycznie borewicz 1.5 AB ze skrzynią 5-biegową powinien być szybszy od Polonezów 1.6 na trysku, bo 1.6 na wtrysku teoretycznie miały 76-85KM w zależności od wersji i mosty 3.9, a borewicz AB teoretycznie miał 82KM i korzystniejsze dla przyspieszenia przełożenie 4.1.
Co do innych wrażeń z jazdy- nie miałem niestety okazji jeździć niskoprzebiegowym Caro ani Plusem, natomiast niskoprzebiegowy Polonez jeszcze z końca lat 80 bił na głowę zadban ego Poloneza C+ z przebiegiem 153 tys pod każdym względem za wyjątkiem hamulców, a włącznie z zamykaniem drzwi które w tym starym zamykają się niemal jak w Lexusie, a w C+ jak właz do czołgu.
Jeździłem polonezem z tym przodem a już nowszym tyłem chyba od Caro . Był bardzo dobry
Całkowicie się zgadzam!
Kolega miał Ochódzkiego, pomarańczowego z silnikiem 2.0 z fiata 132. Jak ruszał to na asfalcie dwa czarne ślady zostawiał. Wtedy to było marzenie.
Hamulce zwane spowalniaczami!! nieźle się uśmiałem, zresztą zawsze wybucham śmiechem, gdy to słyszę :)
Wszystkie Ryśki to porządne chłopy!
A pertu?
@@dareknowatkowski3830 Polityk marny, ale humoru dostarczył w bród.
Który rocznik?
Małoooo. Za krótkie!
Zrobisz jeszcze jakiś odcinek o Polonezie 1500 teraz, kiedy jesteś "bardziej dojrzałym" Złomnikiem i podchodzisz do aut bardziej szczegółowo. Przydało by się, żebyś poświęcił Polonezowi więcej czasu. To było chyba najlepsze auto PRL.
Ja lubiłem jeżdżenie Caro... to tym Ochódzkim pewnie bym się jarał ;-)
O, wersja Lux z zegarkiem i obrotomierzem :)
to jest wersja X
W moim FSO 1500 (kredensie) też wypadał znaczek FSO z kierownicy z klaksonu, pourywały się plastikowe łapki pod znaczkiem. Same z siebie, nie był nigdy wyciągany, kiedyś nagle sam wypadł.
Czy ten model miał wspomaganie w kierownicy?
Zawsze podobała się klasyczna linia pierwszych polonezów. Jestem ciekaw czy można do tego jeszcze kupić części?
Jacek L ze szrociku :) Chociaż tłumiki ktoś tam jeszcze robi.
Z tym WSTECZNYM ROZWOJEM to Prawda
Złego słowa nie powiem o polonezie caro . Tani w utrzymaniu , łatwy w naprawie .
Moje pierwsze auto - model z 1982 roku :)
MIALEM i JEZDZILEM PRZEZ 10 lat. WIEC POWINIENEN MIEC NA IMIE ,,ZENON,,
Wow jaka obiektywna wypowiedź dotycząca "Borewicza".
Jakie czasy takie samochody od tyle w tym temacie.
Obecnie nawet takiego "grata" się nie produkuje więc jak to mową: "dobre bo nasze".
Pozdrawiam
Jeżdżę na codzień Caro z silnikiem rovera. I mimo zalety jakim jest silnik to przyznaje - to było „pudrowanie trupa”.
u nas na placu wołali za caro na wąskim moście "Bocian".
Coś w tym jest, co nie zmienia faktu że konsola jest jak w samie poskładana z tego co sąsiedzi mieli w garażu ;-)
dokladnie takim ze starymi w bulgarii bylem
Mam takie pytanie co sie znajduje nad tylną szyba ? czy to głośniki?
To były jakieś wywietrzniki czy coś...
Ale wiesz czy sie domyślasz?
Tam są miejsca na lampki...
3:57 Pan w ogóle wiesz jak wygląda wąskie Caro ?
Zdecydowanie, jedyny polonez jakiego chciałoby się mieć.
Bo to jest Borewicz, ale... z "Kariery Nikosia Dyzmy"! 😃
Emerytowanego milicjanta, jeżdżącego właśnie takim zielonym autem z początku produkcji, zagrał tam... Krzysztof Kowalewski.
Ty jeszcze nie zrobiłeś testu Malucha
I to jest twoim zdaniem seledynowy?
czemu nie pomarańczowy?
Miałem poloneza 1.5 C z 1984 roku od nowości zrobilem nim 230k potem kupiłem w 1996 roku 1.6 gli i powiem że to była przepaść lepiej się prowadzi lepiej przyspieszył był cichszy i nie była to przez to że 1.5 C nie miał wygluszenia na grodzi bo jezdzilem i zwykłgm 1.5 caro byl lepszy na szerokim zawiasie weźmy tylko wycieraczki ogrzewanie światła zegary fotele uklad wydechowy sam silnik mocniejszy nie kichal tak jak ten gaznikowy moze trafiłeś na wyjątkowe graty bo z pewnością Borowicz nie byl lepszy od Caro a i jeszcze co do hamulcy wystarczyło raz na rok rozebrać zaciski wyczyścić wszystko i hamulce byly brzytwa nie było tak źle jakie pieniądze takie auto
To się Pan woził egzemplarzem starszym ode mnie . Ja mam Caro z 95 . Uwielbiam te auto . Pragnę powrotu tych aut . Polonezy Żuki itd . Oczywiście w nowym wydaniu . Ale w PL to śmierć i podatki pewne.
To, jak chodzi kierownica, zależy w dużej mierze od stanu i wieku opon przednich.
Mój dziadek miał takiego poloneza tylko w bardziej żółtym kolorze. Auto było tak zepsute że tylko światła dobrze działały. Nie wiem co sie dokładnie z nim działo ale m.in. drzwi sie nie zamykały a pierwsze auto mojego dziadka to fiat 125p.
Jako właściciel poloneza kombi zaczynam mieć wielkiego doła. Proszę mnie poprawić jeśli się mylę ale czy kombi nie jest jedynym z ostatnich modeli? Obawiam się że posiadam najgorsza możliwą wersje poloneza. "Nowoczesną" i tym podobne....
Szczerze? Moim pierwszym własnym Polonezem, był Polonez Kombi nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym mieć go z powrotem. Teraz kupiłem sobie Atu Plusa z silnikiem 1.4 i nie jest to to samo, wcześniej jeszcze jeździłem innymi Polonezami Caro i Caro Plusami i serio szkoda mi było mojego kombi. Ciesz się z niego bo dużo ich nie powstało.
takie to z tego kombi, że przez dach można wejść jak do kabrioleta. Badziew z włókna szklanego.
@@1vbAPiYk przewidział że w 2020r będzie Corona Vir... Oszukał przeznaczenie dobry jest 😅
piękny poldek
Caro plus to bylła o tyle ciekawa konstrukcja, że na piątym biegu rozwijał mniejszą prędkość, niż na czwartym...
"Koherencja" jak na tamte lata. Jak do koherencji lat 60/70 zaczęli dodawać pseudounowocześnienia to się wszystko spi...iło
To groszkowa zieleń a nie seledyn...
SKARP NARODÓ ZOSTAL ZNIEWARZONY OBRARZONY!!!
no właśnie groszkowa zieleń. trabanty bywały w takim kolorze :)
A to przypadkiem nie tzw. warzywniak?
Tzw. "zielony groszek". Wcześniejsze maluchy też były w nim produkowane.
Zielony to zielony...
Każde dodatkowe słowo w nazwie coś dodawało ale też pojazdowi ujmowało aż z końcu zostały puste hale.
Kolor Zielony Storczyk
Możliwe. W każdym razie do seledynu mu daleko. Swoją drogą, to chyba jeden z najbardziej olewanych współcześnie kolorów nadwozia, pomimo że wygląda świetnie. Ostatnio widziałem to na Cytrynie C2 i jakimś nowym muscle carze.
Mój ojczym miał kilka Polonezów. Caro sie sypało. Truck się sypał. Natomiast FSO przejściówka, to była gablota! Hamulce Lucasa, solidne blachy i cichy (w miarę) most.
Pamiętam jak ojciec ścigał się w Gdańsku swoim Passatem rocznik 76 z jakimś Polonezem. szedł za nami jak burza skubaniec. Potem nas mijał przy rozjazdach i okazało się, że to był Polonez 2000. Chyba ponad 30lat temu to było. Poldek dobra rzecz, szedł po zaoranym.
ale zlomnik przez te lata się wyrobił. już pewniej mówi do mikrofonu niż na tym filmie
Może ten Twój Atu nie miał wspomagania? Ja świetnie wspominam Caro Plus 1,6 GSI ze wspomaganiem. Leciutko się kręciło. Przyspieszenie w przypadku silnika z wielopunktowym wtryskiem też nie takie tragiczne. Faktem jest, że rodzice mieli go jako prawie nówkę, ale prowadziło się go jak normalny samochód.
śpieszmy się kochać Polonezy Ochódzkie, czy Borewicze - tak szybko odchodzą...
Kiedyś budowano inaczej auta,miały długo służyć,bo ich prawie nie było a na każde czas oczekiwania był ogromny,a można było się nie doczekać,oczywiście mimo płacenia.Wiec na przykład ,sa jeszcze kierowcy starej daty,oni tak dbają o auta,że nawet nie zabezpieczone fabrycznie antykorozyjnie,będzie jeździło latami i ani grama rdzy.Obecnie o auta się wcale nie dba,bo jest ich zatrzęsienie na rynku,w każdej możliwej wersji i każdym kolorze,cokolwiek klient życzy.Tyle ,ze one są przeliczone na określona liczbę tysięcy kilometrów,a potem będą się sypać,studnia bez dna.W każdym razie na przykład z obecnych aut na rynku,tylko w 2030 roku raczej nie zobaczymy już żadnego,natomiast auta starych czasów dziś chociaż poznikały z ulic,nadal jeżdżą,są sprawne choć u prywatnych kolekcjonerów,ale są.Można nadal zobaczyć nawet syrenkę 100,Fiata 126 p jeszcze na włoskiej licencji,Fiata 125 p włoską wersję,czy też Warszawę M-20.Tego nadal jest jeszcze dużo,bo kiedyś inaczej budowano auta,a w świecie motoryzacyjnym sa auta jeszcze starsze.Owszem obecna doba motoryzacji,to rzeczywiście lepiej wykonane auta,to wreszcie dobre auta,ale o krótkim czasie użytkowania,oraz nie istnieje juz potrzeba ich zachowania na przyszłość,bo auto 4 letnie na przykład to już auto stare w rozumieniu użytkownika dzisiejszych czasów.Za chwilę taki ,ktoś ma nowe auto i to nawet w Polsce,gdzie kiedyś auta mieli wybrańcy,auto mówiło o statusie użytkownika ,ale wciąż było marzeniem miliona polaków.Dziś w Polsce ogromna cześć użytkowników aut ma ich przynajmniej 3 w rodzinie,a może mieć i więcej,auta jakimi dziś jeżdżą Polacy są coraz bardziej luksusowe.Ale i użytkownicy stali się bardziej wygodni,wymagający i roszczeniowi.Nie wyobrażają sobie sytuacji ,że ich auto nagle nie odpala,jest jakaś awaria na trasie,nie mówiąc już o wożeniu części zapasowych w bagażniku,czy o naprawie auta.Tu nie ma co zwalać winy na kierowce,że mało wie o tym co ma pod maską,jak naprawić auto,dzisiejszych aut sie nie naprawia.Są tak budowane ,ze be z komputera nic się nie zrobi,nawet żarówki nie można wymienić w niektórych ,a na przykład w Porsche Boxter,w ogóle nie ma dojścia do silnika.To też jest specjalny zabieg marketingowy,na dzisiejszego klienta,bo auta są drogie w produkcji w serwisowaniu,a wiec trzeba zrobić.Klient nie powinien sam grzebać przy aucie,musi przyjechać do serwisu,zostawić tam sporą flotę,a w ogóle w trasie dobrze zamiast narzędzi mieć telefon,żeby po lawet zadzwonić,tak wygląda obecna motoryzacja.Auta wiele potrafią,parkują same,trzymają odległość,włączają wycieraczki,światła,i wiele innych rzeczy.Tylko czy nie następuje zjawisko tzw "upośledzonych kierowców"? A jak to wszystko nawali,co wtedy? Czy taki kierowca będzie umiał choćby zaparkować swoim autem?
Woziłem takim po 12 arkuszy blachy ocynkowanej 0.75 1x2m. I to nie kombi.... Do późniejszych wersji mi nie wchodziło - bo zmienili/zwęzili konstrukcję plastikowych osłon bagażnika.
Złomniku a wiedziałeś że twórcy serialu "AIRWOLF" po latach przyznali iż bezpośrednią inspiracją do stworzenia kabiny i kokpitu Airwolfa był właśnie FSO Polonez Borewicz :) ????? A zwłaszcza zegary... :)
th-cam.com/video/H3J8FiLNEtc/w-d-xo.html
PS.Moim subiektywnym zdaniem Zielony Groszkowy (F-374) to najciekawszy lakier dostępny na Borku ;)
Łapka w góre
Piękny egzemplarz. Borewicz to trochę alfetta, nie?
"Ten samochód do czegoś się nadaje" Jedynka i do Bugu! Hahaha... :D
Dlatego tak jest bo Borewicz był spójny tak został zaprojektowany, a reszta to tylko wariacje.
Jak ja tęsknie za moim, to był o niebo lepszy samochód jak jego następcy.
Poloneza nie da sie ocenic jednoznacznie ktory jest lepszy. Wszystko zalezy od egzemplarza. Mialem trzy polonezy. Borewicza w wersji X jak na borewicza byl naprawde mocny ale palil 15l na setke i zjadla ruda ale silnik i skrzynia byly niedozajechania. Mialem tez nowe mr caro mr 93 1,6 GLE dotarlem go na mobil 1 wyciagalem nim 180km\h byl naprawde mocny i cichy ale znowu korozja fatalne hamulce zapiekajace sie i zbierznosc ktorej niedalo sie ustawic. Potem mialem poldka z 1995r 1.6GLI ten naprawde byl udany. Dynamiczny szybki cichy kierownica lekko chodzila malo co korodowal przejechalem nim 300tys bez remontu praktycznie bezawaryjnie. Najgorsze poldki to 1,5SLE i caro na waskim 1,5GLE zero mocy. Maluch lepiej przyspiesza. 1,6GLI na wtrysku bosha sa srednie polecam na wtrysku Monomotronic. Na wielopunktowym niejezdzilem wiec nieoceniam pozatym plus jest brzydki i ta okropna popielata deska ale to juz kwestia gustu. Komentarz napisalem z profilu zony. Pozdrawiam.
Uwazam,ze nawet jak na te mroczne czasy komuny to projekty takie jak polonez,duzy fiat,warszawa to mega maszyny z napedem w odpowiednim miejscu
napęd w "odpowiednim miejscu", bo archaiczny.
W dzisiejszych czasach niewyżyci wychowani na BMW powiedzą, że tylny napęd to jedyny właściwy. Tylko, że Polonezy pełniły rolę aut rodzinnych. I raczej mało kogo cieszyło, kiedy niespodziewanie tył tracił przyczepność i leciał bokiem w stronę rowu a ponadto musiał walczyć z kierownicą pozbawioną wspomagania. W czasach gdy nie było ESP przedni napęd był najlepszym rozwiązaniem do rodzinnego auta. Bezpieczny i przewidywalny. Dlatego Golf odniósł taki sukces na rynku i do dzisiaj pozostał "dobrem luksusowym" w oczach wielu starszych kierowców, którzy musieli się zmagać z przestarzałymi autami PRLu.
Schlomo Ubermann pierwsze dwa zdania Ci wyszły. Niestety w ostatnim zdradziles, że jesteś totalnym imbecylem.
Pokaż mi głąbie kto w profesjonalnych rajdach samochodowych jeździ z RWD? TYLKO AWD i początkujący, niższe serię FWD.
niczego nie zrozumiałeś. Chodzi o to, że gdyby ten tylny napęd był taki super i uniwersalny, to byłby używany w sporcie wszędzie. A jednak od przynajmniej dwóch dekad nie jest. Czasy B-grupowej Lancii dawno minęły.
Może i były dobre ale na lata 70. W latach 80 + patrząc gdzie stała zachdnia motoryzacja nikt już tego nie powinien produkować. PS Komuniści nawet taką archaiczną konstrukcję jak duży Fiat musieli kupić na licencji.
Hamulce spowalniacze z tym się nie zgodzę. Ja mam poloneza z 1984r kolor piaskowy z hamulcami bendix, ale u mnie to na prawdę żylety, są na prawdę skuteczne.
nie do końca jest to Borewicz ponieważ lampka oświetlenia wnętrza jest w podsufitce tymczasem Borewicz miał je po jednej 5W nad tylną półką na prawą i lewą stronę oraz po jednej po 5W pod nawiewami powietrza, kolor to oliwka ale w sumie to bardzo lubię Twoje filmy szczególnie ten o Yugo Florida
Utyskanie ze to zle samochody tylko pytanie co w nich takiego zlego przeciez to tylko transport i nie chodzi zeby to był o sanatorium
Złomniku,to wszystko o czym mówisz to nie jest wynik wstecznego rozwoju lecz zastania samochodu bądź zaniedbań. W tych samochodach przebieg rzadko kiedy odzwierciedla stan auta.
Witam, nagraj filmiki jeszcze z 125p z ostatniej serii i z i tych pierwszych to było by ciekawe porównanie ;)
Mam kolegę, który jest diagnosta i mechanikiem. Kiedyś powiedział do mnie tak:Wiesz jak się przez 8 godzin pracy napatrze na wycieki olejów, różne defekty w dzisiejszych nowych autach to przychodząc do domu naprawdę z szacunkiem patrzę na stojącego już w garażu mojego dużego Fiata 125 p,ktorym bez większych usterek przejechałem prawie 200 tys km. Kolega wspomina że ciągnąć przyczepkę zwiózł większość materiałów tym autem na budowę domu. Te auta wcale nie były takie złe, jak się teraz o nich mówi, a przynajmniej całkowicie produkowane w kraju
To nie jest seledynowy kolor. To jest zielony.
no i jedziemy trzecie kółko po wszystkich filmach
Borewicz nie miał cupe?
Do Ochódzkiego mu brakuje, ponieważ w ,,Misiu" Polonez był ciemniejszego koloru niż ten z recenzji.
Hurrrwa ale panewy grają :D
jak seledynowy, przeciez to zielony hahahah
Polski chellenger r/t 69 😁😁
A nie przyszło tobie do głowy że ten polonez jest zadbany a atu nie.
przejęć się mercedesem z złomu to wszystkie koła odlecą
Zapraszam do siebie do przetestowania datsun 280zx 83r
Wikt itd zapewniony
To nie „Ochódzki” tylko 1500😒
Dół mocniejszy bo może to zasługa gaznika
Za ile chcesz go sprzedać?
Ale co?
Poloneza
Ale ja nie mam żadnego Poloneza.
Borewicz, Ochódzki, Ryszard. no tera chyciłem o co chodzi.
cud
a może po prostu ten egzemplarz jest w bdb stanie i poprawiono fabrykę.
th-cam.com/video/Q0hJX3JwoO4/w-d-xo.html Co sądzisz o tym materiale?
Wątpię, żebym znalazł czas na obejrzenie go
Chodzi tu o zupełnie odwrotne wnioski kogoś kto jeździ nowym Polonezem a odradza wszystjie starsze jako daily drivery. Obaj macie sensowne argumenty także ciekawi mnie to kto bardziej ma rację
:)
człowieku porównaj tego poloneza z golfem1 to golf wizualnie dramat A kosztował golf tyle co 5 sztuk poloneza