Suchar genialny! Muszę przyznać z lekkim wstydem, że trafiłem na kanał lata temu z sadistica. Cieszę się, że tworzysz wartościowy materiał od lat, zarówno dla oka jak i ucha!
Godny temat ,szczególnie dla młodych ludzi i młodzieży. Edukacja seksualna bardzo kuleje ,nauczycielka ,która uczy prac technicznych prowadzi też zajęcia ES😅. Szok 🥵
A ja mam pytanie językowe, które sprawiło mi ostatnio problem. Co prawda znalazłem w Internecie odpowiedź, ale nie do końca mnie ona zadowoliła, bo nie tylko jakoś tak nieelegancko to wygląda, ale jeszcze nie znalazłem odpowiedzi dlaczego tak jest. Chodzi o skrótowce z T na końcu - w moim konkretnym wypadku o PIT. Jak to się zapisuje w miejscowniku? Bo treściowo forma jest oczywista i będzie to o picie... ale no to skrótowiec i litery skrótu muszą być wielkie, a litery C w skrócie nie ma i ostatecznie otrzymujemy coś takiego: "o Picie", plus opcjonalny zapis, który już całkiem koszmarnie wygląda, a wywodzi się choćby od dopełniacza w formie "PIT-u" i wygląda to tak: "o PI-cie". No wygląda co najmniej nieatrakcyjnie... nie da się jakoś inaczej? Skąd taki zapis? Paulina ratuj! Aha - źródło Wielki Słownik Języka Polskiego wsjp.pl według informacji na stronie - za tym słownikiem stoi Instytut Języka Polskiego PAN, czyli całkiem sensowna instytucja i należy jej ufać... ale... no nie podoba mi się taki zapis:(
@bartekpawlak3124 :( To ja bym miał w sumie rozwiazanie. Po prostu przetłumaczmy ten skrót Personal Income Tax na polski, czyli Podatek od Osób Fizycznych i już POF, POFie,, POFu się ładnie odmienia. Może się trucniej bedzie przestawić, ale język bedzi ładniejszy i zawartość anglicyzmów spadnie:D Tylo gorzej z VATem, bo ten by musiał się nazywać PWD, czyli Podatek od Wartości Dodanej, Bo jak to tak, żeby ścigać mafię pewudowska? Jakoś mało sexi:D Bo CIT jako POP (osobowość prawna) lub PP (przedsiębiorstwa) ujdzie
@@nihilistycznyateista Pomysł super, ale najgorsze, że te skrótowce są głęboko zakorzenione w języku prawnym i dokumentach. Ale może doczekamy się kiedyś językowego renesansu :D
@bartekpawlak3124 nie jestem aż takim optymistą. Na początku ery komputerów nasi polscy specjaliści od języka powymyślali nazwy na większość sprzętu i infrastruktury dookoła, a i tak obowiązują kalki angielskie i nic tego już chyba nie zmieni.
A czy to, że jesteśmy "wspólnotą bólu i grzechu" nie wynika z tego, że przez dziesięciolecia wychowaniem seksualnym zajmowali się w naszym kraju, żyjący w celibacie panowie, którzy od najmłodszych lat mówili nam, że seks i wszystko co z nim związane jest grzechem... Przepraszam, nie wszystko, bo dopuszczalny jest seks dla prokreacji, ale tylko dla prokreacji.
Co ciekawe, jeśli zajrzymy do Pisma świętego, to okaże się, że tam nie ma wcale takiego przekazu, że seks może służyć tylko prokreacji. Wręcz przeciwnie - Biblia zaleca małżonkom, by uprawiali seks i cieszyli się przyjemnością, która z niego płynie.
W Polsce może i tak, chociaż byli przecież Boy-Żeleński i Wisłocka. Ale problem jest taki, że w skali europejskiej to już jest niemal taki topos: "Kluczem do szczęścia jest udany seks, a kluczem do udanego seksu brak tabu" I stąd się z ekscytacją śledzi inne kultury, zwłaszcza pierwotne, gdzie nie było "panów żyjących w celibacie", aby podejrzeć jak też to się żyje swobodnie i szczęśliwie. Tyle że seksualny raj nigdzie na ziemi nie istnieje. A brak tabu jakoś na ogół się kończy głównie handlem ludźmi, zwłaszcza dziećmi. To automatyczne i patologiczne poczucie winy rzeczywiście jest do zmiany, ale nie spodziewam się po nim wiele. Seks po prostu NIE JEST tym, czym się jawi w chwilach seksualnej frustracji - kluczem do Edenu. Ciągle nie chcemy tej lekcji odrobić.
@@Bryniczanin No właśnie zupełnie nie. Życie robi się o wiele prostsze i łatwiejsze, gdy rzeczy nabierają właściwych rozmiarów. Trzeba tylko przejść przez ten trudny moment rozwiania złudzeń. Zresztą, czy słyszałeś kiedyś, żeby ktoś na łożu śmierci żałował, że miał w życiu za mało spółkowania? To braku miłości i odwagi w byciu szczerym żałują ludzie, a nie braku nieskrępowanego seksu.
Za międzywojnia, między innymi w artykułach prasowych o lubieżnych guwernantkach, dybiących na cnotę młodych paniczów, dało się przeczytać określenie "płciwo". W sumie to nienajgorsze wyjście, jeśli marzy nam się nienacechowane jakkolwiek określenie stref intymnych.
Wydaje mi się, że przeciwnicy edukacji seksualnej mieszają ją z seksualizacją dzieci, bo w przypadku takich tematów istnieje dużo większe ryzyko przekroczenia tej granicy niż przy nauce np. matematyki (choć tam też niestety może dojść do niewłaściwych zachowań ze strony nauczyciela). Jestem za tym, żeby w szkołach dzieci dowiadywały się o funkcjonowaniu swojego ciała, również części intymnych, ale nie uważam żeby bagatelizowanie obaw przeciwnej strony i zrzucanie ich tylko i wyłącznie na niewiedzę było na miejscu - owszem, edukacja seksualna i seksualizacja dzieci to dwie różne rzeczy, ale w tym pierwszym istnieje pewne ryzyko tego drugiego, jeżeli osoby prowadzące zajęcia nie będą mocno pod tym względem kontrolowane a program nie będzie ostrożnie dostosowany do wieku dzieci.
Mam w sumie pytanie o co chodzi z tą podłogą w zapisie (_), bo dla mnie jest to na przykład dużo mniej intuicyjne niż napisanie jego\jej albo ona\on czy on(a). W moim odbiorze podłoga właśnie zaburza czytanie - nie mówię, że jest przez to obiektywnie gorsza, ale też nie sądzę, żeby była obiektywie lepsza. Czy zapisy, które podałam jako przykłady są z jakiegoś powodu mniej inkluzywne? Skąd wzięła się "moda" na używanie podłogi zamiast slasha?
W znaku _ mieszczą się końcówki dla osób, które nie określają się jako on albo ona, a żeby nie wymieniać ich wszystkich wstawiasz właśnie _ i każdy sam sobie może przeczytać to na swój sposób 😉 mam nadzieję, że w miarę czytelnie i zwięźle udało mi się to wytłumaczyć
Pisownia ze znakiem "_" jest niestety uciążliwa w odbiorze (np. dla niektórych osób neuroróżnorodnych) oraz bardzo utrudnia odczytywanie przez programy zamieniające tekst na mowę (stosowane przez np. osoby niedowidzące). Paradoksalnie, ta inkluzywna interpunkcja okazuje się wykluczająca. Zmartwiła mnie więc Twoja rekomendacja - ja mam nadzieję, że to odejście od normy nie będzie się dalej szerzyć. Standardowa interpunkcja w języku polskim jest naprawdę spoko i można być inkluzywnym w jej ramach ;)
Jakże ważny jest to film! :D Cieszę się, że coraz częściej poruszany jest ten temat - ja też, może żyję w swojej bańce, ale nie mam problemu z tym, żeby rozmawiać o seksualnych sprawach ze znajomymi - co więcej takie rozmowy mogą być źródłem inspiracji i dzięki nim odkryłem, że wiele osób ma podobnie jak ja w niektórych kwestiach, dzięki czemu patrzę inaczej na swoje (a właściwie moje i mojego partnera) upodobania - jeśli tylko nie krzywdzimy siebie ani innych, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby czerpać seksualną satysfakcję i dbać o tę sferę, oczywiście odpowiedzialnie. :)
Ten ,,język inkluzywny" w tym przypadku jest mocno naciągany, mimo wszystko stawiam zasady języka polskiego ponad jakąś poprawność na siłę. Skoro było odniesienie do człowieka to powinny być użyte formy męskie ,,jego, seksownym". Skoro możemy powiedzieć o mężczyźnie: ,,jest miłą osobą" (osoba to rodzaj żeński) tak samo o kobiecie można powiedzieć ,,Ania to dobry człowiek", a nie ,,dobra człowiek/człowieczyca". Nie ma w tym nic wykluczającego kogokolwiek.
Paulino..wyglądasz oblędnie. 😘 Czy mogłabyś zaprosić do programu Olgę Lipinską? Jak ten język się zmieniał..czy przeżywamy fazę Retro? Jak nie być infantylnym a z poczuciem humoru..Co zrobić by nie było "krindżowo" a z "filuternie"..
Aż przypomniał mi się Twój gościnny występ u Abstrachuje lata temu. "Widać ci prącie". Wzięło mnie to wtedy z zaskoczenia i bardzo rozśmieszyło. Pozdrawiam 😊
jej_go? Przecież to wygląda tragicznie i niczemu nie służy. Rzeczownik "człowiek" w języku polskim jest rodzaju męskiego, więc łączenie go z zaimkiem "jej" uderza w podstawy gramatyki. Poza tym co to jest "go atrakcyjność"? Zamiast wymyślać nowych modnych trików gramatycznych wystarczy napisać "jego/jej".
@@ToWasnieStylMagdalenaMocko Mężczyzna - > ten człowiek Kobieta - > ten człowiek Ktokolwiek inny - > ten człowiek Zaimek ten albo jego odnosi się tu do wszystkich.
Braki naszego języka w sferze erotyki budziły troskę już sto lat temu z okładem. Rzecz aż nazbyt oczywista, Że jest piękną polska mowa: Jędrna, pachnąca, soczysta, Melodyjna, kolorowa, Bohaterska, gromowładna, Czysta niby błękit nieba, Mądra, zacna, miła, ładna, - Ale czasem przyznać trzeba, Że ten język najobfitszy W poetyczne różne kwiatki, W uczuć sferze pospolitszej Zdradza dziwne niedostatki; Że w podniebnej wysokości Nazbyt górnie toczy skrzydła, A nas, ludzi z krwi i kości, Poniewiera gorzej bydła. To, co ziemię w raj nam zmienia, Życia cały wdzięk stanowi, Na to - nie ma wyrażenia, O tym - w Polsce się nie mowi! Pytam tu obecne Panie, By od grubszych zacząć braków: Jak mam nazwać «obcowanie» Dwojga różnej płci Polaków? Czy «dusz bratnich pokrewieństwem»? Czy «tarzaniem się w rozpuście»? «Serc komunią» - czy też «świństwem», Lub czym innym w takim guście? Choć poezji święci wiosnę Wieszczów naszych dzielna trójka, Polskie słownictwo miłosne Przypomina Xiędza Wujka! Dowody najoczywistsze Znajdziesz choćby w takim głupstwie, Że polskiego słowa mistrze Śnią o «rui» i «porubstwie»!! W archaicznym tym zamęcie Jak ma kwitnąć szczęścia era? Gdzie zatraca się pojęcie, Tam i sama rzecz umiera! Ludziom trzeba tak niewiele, By na ziemi niebo stworzyć, Lecz wykrztusić jak: aniele, Ja chcę z tobą - - cudzołożyć!!? Jak wyszeptać do dziewczęcia: Chcę «pozbawić cię dziewictwa», Nie obawiaj się «poczęcia», Kpij sobie z ja-wno-grze-szni-ctwa! Jak kusić głosem zdradzieckim, Wabić słodkich zaklęć gamą? Każdy wyraz pachnie dzieckiem, Każde słowo drze się: mamo! Nazbyt trudno w tym dialekcie Romansowe snuć intrygi: Polak cnotę ma w respekcie Lub «tentuje» ją - na migi! Stąd, gdy w Polsce do kolacji «Płcie odmienne» siądą społem, Główna cząstka konwersacji Zwykła toczyć się - pod stołem. Niech upadnie ci serweta - Człowiek oczom swym nie wierzy: Gdzie mężczyzna? gdzie kobieta? Która noga gdzie należy? Pantofelków, butów gęstwa Fantastycznie poplątana Stacza walki pełne męstwa: Istny Grunwald Mistrza Jana! Tak pod stołem wieczór cały Gimnastyczne trwa ćwiczenie, A przy stole - komunały O Żeromskim lub Ibsenie… _Pisane w r. 1907_
Co do edukacji seksualnej to temat nie jest taki prosty. Studiowałam pedagogikę, to wiem, jak dzieci są bardzo różne w kwestii przyswajania wiedzy, ale mam też własne doświadczenia ze szkoły. W gimnazjum mięliśmy edukację seksualną prowadzoną przed katechetkę. Ale stop dla wszystkich, którzy już kręcą nosem! Pani katechetka prowadziła zajęcia bardzo śmiało. Bardzo śmiało to znaczy bez omijania tematów ocenzurowanych przez kościół. Mówiła o kalendarzu płodnych dni, ale także o prezerwatywach, tabletkach, a nawet spirali antykoncepcyjnej! Jeśli jakaś dziewczyna miała pytanie o błonę dziewiczą, o kształt waginy itp to pani śmiało odpowiadała, by wziąć lusterko i sobie obejrzeć tamte strefy, wyjaśniała w ludzki sposób to co nas wtedy nurtowało, czy krępowało. Wyniosłam z tych zajęć dobrą wiedzę, ale... Niektóre dziewczyny mniej śmiałe ode mnie (np. takie które miały już duży biust i stawały się przez dojrzalszy wygląd obiektem drwin) czuły się jeszcze bardziej na celowniku grupy łobuziar/plastików. Przez poruszanie wyżej wspomnianych tematów zaczęła się wymiana informacji na szkolnym korytarzu z chłopakami, a więc i naklejanie podpasek na ściany, czoła tych wyśmiewanych dzieciaków, czy tornistry. Dla mnie były to cenne lekcje, dla niektórych poruszanie tematu prowokującego do nasilenia się znęcania w szkole (a co za tym idzie i traumą), a dla jeszcze innych wbiciem kija w mrowisko zwanym popisywaniem się i wyśmiewaniem poważnych tematów. Pytanie więc brzmi jak to zbilansować? Co zrobić, by to lepiej działało? Bo serio uważam, że nie ma się co czepiać merytoryczności lekcji prowadzonych przez moją katechetkę. Kwestia wieku też jest sporna. Do gimnazjum chodziłam 15 lat temu (mam nadzieję, że grupy nastolatków są obecnie lepiej ułożone), a jeszcze dawniej do podstawówki. Wtedy też pamiętam zajęcia o miesiączkach i ogólnie dojrzewanie które nas czekało. Ja przyjęłam je dość lekko, ale niektóre dziewczynki oczekiwały na okres, o którym dowiedziały się z zajęć, chciały go dostać bo czuły, że bez tego nie są jeszcze kobietkami, a jeszcze inne dziewczynki zaczęły nawet nosić podpaski nie miesiączkując, w obawie że krwawe dni dopadną je znienacka, że nie poczują, przecieknie i będzie wstyd. Dosłownie się tego bały. Czy nie było zatem za wcześnie dla tych dzieci? Dziękuję tym, co wytrwali mój wywód, ale musiałam wyrzucić z siebie swoją refleksję na ten temat.
Wywód rzeczywiście długi, ale czyta się dobrze, bo napisane starannie, bez literówek :) Z moją klasą edukację seksualną przeprowadzała pielęgniarka szkolna, ale oddzielnie z dziewczętami i chłopcami, to sprawiło, że nie było zbytniego skrępowania, dobrze to wspominam. A było to 45 lat temu, więc nie było tak że kiedyś o tym ani słowa .
Problem nie jest związany z językiem polskim tylko z mentalnością narodu. Najlepiej jakby seks został w ogóle zakazany, wtedy czarna mafia byłaby szczęśliwa. Oczywiście tylko pod warunkiem, że ten zakaz ich by nie dotyczył.
@@mowiacinaczej oglądam ten kanał od dawna i nie ukrywam, że jak widzę takie komentarze, to martwi mnie, że wartościowy kanał o języku polskim zamienia się w antykościelne kółko wzajemnej adoracji
Seks z ruskojezyczną i już wiesz, że język polski zachował więcej ze swojego słowiańskiego charakteru (łechtaczka - klitor). Uwaga też na minetę, można się okrutnie pomylić
@@Dunn2136jutjup pozwala na pokazywanie nagosci ale jak wypowiesz jedno slowo medyczne od razu ban. Juz o zaznaczeniu ze ssaki maja tylko 2 plcie nie wspomne. Jak tu gadac jak wszedzie cenzura. Chcialbym aby problemem bylo to ze uprawiamy seks przy zgaszonym swietle. Duzo wazniejszym problemem jest fakt ze go nie uprawiamy i tendencja jest spadkowa.
Próbowałem się dobijać do Bralczyka i Miodka, nie dało rady. Czy może tutaj mogę zapytać skąd się wzięło *MNIE to odpowiada, pasuje, itd?* Dlaczego Biernik a nie Celownik??? Całe lata w TV słyszymy ten błąd. Czy to nie problem związany z zaborem rosyjskim, który został potem *rozpropagowany* przez radio i tv, bo centrala była w Wawie? p.s. *mienja* - o to mi chodziło...
Moim zdaniem, przytoczone tu słowa "pusia" i "siusiak" są raczej pieszczotliwe niż infantylne. Zwłaszcza to drugie. Choć w sumie to czasem się wzajemnie zazębia. Kiedyś Martyna Wyrzykowska nagrała podcast "Czego pragną dziewczyny?" właśnie na ten temat - rozmawiania o intymności. Na wstępie zaznaczając, że "w dzisiejszym odcinku "Czego pragną dziewczyny?" pogadamy o cipkach, siusiakach, okresie i o innych rzeczach, które dla wszystkich są codziennością, a dla niektórych powodem do oburzenia".
Super. Wreszcie zaczyna sie pojawiać takie zdrowe podjęcie bez pruderii. Brzydki wyraz ta cipka czy chuj. Trzeba " ładnie " mówić. To jest najgorsze podejście.
Pani Paulino, jako iż darzę Panią dużą sympatią i uważam Panią za inteligentną kobietę ośmielam się zadać Pani to pytanie. Zdarza się Pani mówić tutaj o seksie co jest bardzo dobre, ale zastanawia mnie czy we właściwy sposób. Rozumiem, że zachęca się do głośnego mówienia o swoich fantazjach seksualnych, potrzebach, doznaniach itd. Oczywiscie to sprawa indywidualna ale być może warto zadać sobie pytanie czy tego typu podejście do osoby męża/żony jest właściwie z racji samej miłości. Czy może w ten sposób nie traktujemy tej drugiej osoby, jako kogoś kto w łóżku zmienia się tylko w obiekt seksualny, mającej tylko zaspokoić nas samych seksualnie, a idąc dalej czy gdyby to nie był/była mąż/żona tylko przelotny romans to czy nasze podejście do seksu w obu przypadkach czymś się różni? Czy nie podchodzimy do ukochanej osoby w ten sam sposób jak do zwykłego "kochanka" delitkanie mówiąc? Czy na pewno za naszym współżyciem stoi wezwanie do przeżycia najgłębszej z możliwych miłości czy może tylko chęć nowych doznań bądź spełnienia fantazji. Proszę nie odbierać teto jako hejtu. Ja poprostu codziennie widzę dziewczynę w moim domu którą tak strasznie kocham i na której widok chociaż raz dziennie kręci mi się łza w oku i nie potrafię sobie wyobrazić aby kiedyś moją motywacją do współżycia z nią nie była miłość tylko sam instynkt ludzki pt. Seks więc chciałem podzielić sie z Panią swoją refleksją, wynikającą wyłącznie z poruszenia mojego serca.
We Francji ( i w Polsce ) w łóżku mówi się kocham cię. W angielskim ( USA ) to byłoby śmieszne. Kocham cię mówi się żonie wychodząc do pracy. W łóżku nie ma słów wulgarnych. Wprost przeciwnie.
Współżycie to takie słowo którego potrzebuję a zostało nacechowane seksualnie, i jest POTWORNYM EUFEMINMEM. A szkoda! Partnerstwo, partner, partnerka brzmi dziwnie, tak biznesowo. mimo tylu lat używania go w kontekście związków "niesformalizowanych". Chciałabym mówić że współżyję z np. Adamem tzn że jesteśmy w związku i mieszkamy razem ale nie jesteśmy małżeństwem. Nie konkubent, nie partner, a... no tu już nie mam pomysłu akurat, ale mamy wiele nazw na swoich ukochanych. Ja gdy kogoś kocham to nie umiem go nazywać partnerem.
Odpalam popularną grę video i natychmiast zostaję zapytany, czy zgadzam się na występującą w niej nagość i treści erotyczne. Mogę się nie zgodzić i to wyłączyć, mam wybór. Kilka chwil później, w roli barbarzyńcy, rąbię toporem na lewo i prawo, a głowy turlają mi się pod nogami. Czy godzę się na to? O to mnie już nie zapytano😒 Widać, seks jest dużo straszniejszy od masowej dekapitacji. Tak straszny, że należało mnie zapytać czy chcę go oglądać 😶 Dziękuję, Paulina, że odważyłaś się otwarcie poruszyć kwestię, jak sądzę, dla człowieka najstraszliwszą w świecie. Dzięki Tobie ciut zmniejszyło się ryzyko, że ocknę się w realiach, w których ktoś prędzej niż seks zaproponuje mi odrąbywanie głów. Ot, tak dla odprężenia
Wszystkie określenia czynności seksualnych są paskudne w stosunku do ich piękna. Bez względu na to czy są rodzime, czy też są kalkami z angielskiego. Chyba tylko włoskie fellatio brzmi ładnie, ale nie jestem przekonany, czy Włosi podzielają tę opinię.
Uważam, że język polski jest naprawdę trudny ale dzięki temu daje elitarne możliwości wyjątkowo barwnego wysławiania się i w takim (a może szczególnie w takim xD) temacie jak erotyczne sprawy. Problem właśnie w tym, że trudno dobrać odpowiednio zgrabne słownictwo by nie być za bardzo wulgarnym albo "sterylnym", dlatego dobrze jest mieć jakąś właśnie inspirację z klasą :P Nadal pamiętam mojego faworyta z poprzedniego odcinka "Racuch" :D. Przyzwoity odcinek.
Przykre jest to, że ogromnym problemem jest seksualizacja dzieci w szkole, szczególnie kwestia ubioru (krótkie spodenki, bluzka na ramiączkach to przecież kuszenie chłopców) oraz kwestia przyjaźni damsko-męskich (np. Rozmawiacie ze sobą, a nauczyciel sypie tekstem ,,na randkę to po szkole")
Istnieją sfery prywatne (intymne) i otwarte (publiczne). Postępowe jutuberki i lewicowe środowiska bardzo chciałyby zrobić jak zwykle kocioł. Oczywiście, ze względu na "zdrowie" i to że to są "bardzo ważne sprawy", no i też dla "dobra ogółu" :D A jak nie wiadomo o co chodzi...to wiadomo o co chodzi. Polecam posłuchać Jurija BEZMIENOWA ;) gdzieś wisi taki filmik "jak napaść na państwo", a potem "historia antykultury" Karonia. Te sfery są bardzo istotne dla poprawnego rozwoju psychicznego, stąd były "chronione" przez wszystkie rozwinięte cywilizacje. Kiedy dochodzi do regresu, zaczyna się majstrować właśnie w tych sferach. Upublicznia się je, a nawet napastliwie się nimi 'bombarduje' Dziękuję, dobranoc.
17 lat dla człowieka to dużo, dla społeczeństwa to nie za bardzo, a tym bardziej chyba dla mediów tradycyjnych które ten "oficjalny" wizerunek przedstawiają.
@@goodie4898 sigma Definicja: określenie wywodzące się z manosfery i odnoszące się do mężczyzny niezależnego, intrygującego, pewnego siebie. Sigma jest „samotnym wilkiem”, przekonanym o swej nieprzeciętności, odnosi sukcesy, ale się z tym nie afiszuje. Współcześnie, coraz częściej używane na określenie każdej osoby (także kobiety), która cieszy się z jakiegoś osiągnięcia; wyrażenie podziwu.
Wielu ludziom - niektóre słowa nie mogą "przejść... przez gardło"! Są synowe, które nie mogą wydusić z siebie określeń: mamo, tato, w relacji do teściów... Nie ma równości płci; w Piśmie Świętym jest napisane: "Bo nie jest mąż dla żony, ale żona - dla męża". W dawnych wiekach Mąż błogosławił Żonę, a ona mówiła: "Panie, nie dla przyjemności, lecz dla pokolenia, używaj teraz mego przyrodzenia." Świat narusza pierwsze przykazanie. Mamy cudzych, innych bogów: (seksizm, pieniądze, sławę, moc, seksualne doznania, " wieczną młodość"). Takich filmów i edukacji ludzkiej (Diogenes), powinno być multum... Należy postawić na edukację moralną, (w japońskich szkołach to jest), a nie na zakazy aborcji! Gdyby uświadamianie społeczeństwa w tych kwestiach było dobre, nie musiało by być zakazów usuwania dzieci noszonych pod sercami matek ❤. Brawo, Paulina!!! 🌺💖💯🏡🧛🐸🦃🥰🌴🏕️ Nagie ciało człowieka, zwłaszcza kobiety, jest dobre, jak Stwórca... Wszystko zależy od intencji, rodzących się w naszych sercach... 💔💖
@@ginnypotter3702, pisałem to, co czułem w tamtej chwili... Gdyby pisał teraz, może zrobiłbym to inaczej! Nie znam angielskiego, napisz po polsku. Każdy ma prawo do wyrażania własnego zdania; u każdego człowieka też poglądy się zmieniają, także pod wpływem innych ludzi... Szanujmy przekonania swoje i innych osób! Bądźmy dla nich życzliwi... 💖🇵🇱🐸
@@agaxsp9457, bo takie są odwieczne obyczaje i jest wszystkim miło... Sakrament małżeństwa tworzy Jedność dwóch osób;, tak że - Rodzice są wspólni... 💔💖🇵🇱🐸🥰🦃🌴🌍💯🏡🧛
Suchar genialny! Muszę przyznać z lekkim wstydem, że trafiłem na kanał lata temu z sadistica. Cieszę się, że tworzysz wartościowy materiał od lat, zarówno dla oka jak i ucha!
słowo "cipka" kojarzy mi się z jakimiś ćwierkającymi ptaszkami
Poniekąd słusznie, bo "cipka" na początku oznaczało kurę. Stąd mówienie "cip cip".
@@Trojden100 hahahah
@@Trojden100 Stąd śląskie "cipliki" czyli kurze pisklęta.
Może cipka pochodzi od kuciapki?
"Synu porozmawiajmy o seksie, to co chce Tata wiedzieć?" haha
Przykład na to, jak nieznajomość gramatyki potrafi całkowicie zniweczyć sens wypowiedzi
5:03 "Gdyby mnie ktoś porządnie wyedukował!!!" - brzmi jak wspominany intymny kod.
Pięknie dziękuję ❤️ uwielbiam PaulinoTwoje treści, cenię za merytorykę, poczucie humoru i fantastyczny przekaz!!
Godny temat ,szczególnie dla młodych ludzi i młodzieży. Edukacja seksualna bardzo kuleje ,nauczycielka ,która uczy prac technicznych prowadzi też zajęcia ES😅. Szok 🥵
O losie!
Myślisz, że nauczycielka prac technicznych nie wie co to seks?
@@kmychu1039 nie wiadomo. Ale ja wiem co to grawitacja, to może powinnam zacząć wykładać fizykę teoretyczną
@@kmychu1039 Złacza elektryczne składają się z dwóch części - męskiej i żeńskiej.
@@berry-w-243 To co to jest ta gwawitacja? Wydawało mi się że nikt nie wie co to jest.
A ja mam pytanie językowe, które sprawiło mi ostatnio problem. Co prawda znalazłem w Internecie odpowiedź, ale nie do końca mnie ona zadowoliła, bo nie tylko jakoś tak nieelegancko to wygląda, ale jeszcze nie znalazłem odpowiedzi dlaczego tak jest.
Chodzi o skrótowce z T na końcu - w moim konkretnym wypadku o PIT. Jak to się zapisuje w miejscowniku?
Bo treściowo forma jest oczywista i będzie to o picie... ale no to skrótowiec i litery skrótu muszą być wielkie, a litery C w skrócie nie ma i ostatecznie otrzymujemy coś takiego: "o Picie", plus opcjonalny zapis, który już całkiem koszmarnie wygląda, a wywodzi się choćby od dopełniacza w formie "PIT-u" i wygląda to tak: "o PI-cie". No wygląda co najmniej nieatrakcyjnie... nie da się jakoś inaczej? Skąd taki zapis? Paulina ratuj!
Aha - źródło Wielki Słownik Języka Polskiego wsjp.pl
według informacji na stronie - za tym słownikiem stoi Instytut Języka Polskiego PAN, czyli całkiem sensowna instytucja i należy jej ufać... ale... no nie podoba mi się taki zapis:(
Niestety nie da się inaczej. Ewentualnie "O PIT-cie", też będzie poprawne, choć brzydkie. Polska deklinacja nie daje nam innych możliwości :(
@bartekpawlak3124 :(
To ja bym miał w sumie rozwiazanie. Po prostu przetłumaczmy ten skrót Personal Income Tax na polski, czyli Podatek od Osób Fizycznych i już POF, POFie,, POFu się ładnie odmienia. Może się trucniej bedzie przestawić, ale język bedzi ładniejszy i zawartość anglicyzmów spadnie:D
Tylo gorzej z VATem, bo ten by musiał się nazywać PWD, czyli Podatek od Wartości Dodanej, Bo jak to tak, żeby ścigać mafię pewudowska? Jakoś mało sexi:D
Bo CIT jako POP (osobowość prawna) lub PP (przedsiębiorstwa) ujdzie
@@nihilistycznyateista Pomysł super, ale najgorsze, że te skrótowce są głęboko zakorzenione w języku prawnym i dokumentach. Ale może doczekamy się kiedyś językowego renesansu :D
@bartekpawlak3124 nie jestem aż takim optymistą. Na początku ery komputerów nasi polscy specjaliści od języka powymyślali nazwy na większość sprzętu i infrastruktury dookoła, a i tak obowiązują kalki angielskie i nic tego już chyba nie zmieni.
Ooo jak miło znów Cię widzieć i słyszeć Paulinko.
A czy to, że jesteśmy "wspólnotą bólu i grzechu" nie wynika z tego, że przez dziesięciolecia wychowaniem seksualnym zajmowali się w naszym kraju, żyjący w celibacie panowie, którzy od najmłodszych lat mówili nam, że seks i wszystko co z nim związane jest grzechem... Przepraszam, nie wszystko, bo dopuszczalny jest seks dla prokreacji, ale tylko dla prokreacji.
XDDDD
Co ciekawe, jeśli zajrzymy do Pisma świętego, to okaże się, że tam nie ma wcale takiego przekazu, że seks może służyć tylko prokreacji. Wręcz przeciwnie - Biblia zaleca małżonkom, by uprawiali seks i cieszyli się przyjemnością, która z niego płynie.
W Polsce może i tak, chociaż byli przecież Boy-Żeleński i Wisłocka. Ale problem jest taki, że w skali europejskiej to już jest niemal taki topos: "Kluczem do szczęścia jest udany seks, a kluczem do udanego seksu brak tabu" I stąd się z ekscytacją śledzi inne kultury, zwłaszcza pierwotne, gdzie nie było "panów żyjących w celibacie", aby podejrzeć jak też to się żyje swobodnie i szczęśliwie.
Tyle że seksualny raj nigdzie na ziemi nie istnieje. A brak tabu jakoś na ogół się kończy głównie handlem ludźmi, zwłaszcza dziećmi.
To automatyczne i patologiczne poczucie winy rzeczywiście jest do zmiany, ale nie spodziewam się po nim wiele. Seks po prostu NIE JEST tym, czym się jawi w chwilach seksualnej frustracji - kluczem do Edenu. Ciągle nie chcemy tej lekcji odrobić.
Jaki żal wylewasz 😂
@@Bryniczanin No właśnie zupełnie nie. Życie robi się o wiele prostsze i łatwiejsze, gdy rzeczy nabierają właściwych rozmiarów. Trzeba tylko przejść przez ten trudny moment rozwiania złudzeń.
Zresztą, czy słyszałeś kiedyś, żeby ktoś na łożu śmierci żałował, że miał w życiu za mało spółkowania? To braku miłości i odwagi w byciu szczerym żałują ludzie, a nie braku nieskrępowanego seksu.
Za międzywojnia, między innymi w artykułach prasowych o lubieżnych guwernantkach, dybiących na cnotę młodych paniczów, dało się przeczytać określenie "płciwo".
W sumie to nienajgorsze wyjście, jeśli marzy nam się nienacechowane jakkolwiek określenie stref intymnych.
"Gdyby mnie ktoś porządnie wy...edukował" 5:00
Mistrzostwo! XD
trochę niefortunny żart bo sugeruje że ktoś wy... dziecko lub nastolatkę 🙃
Jak ja uwielbiam twój głos. Może jakieś AUDIOBOOKI w twoim wykonaniu ? .
jak już to: Twój, Twoim - troche szacunku kuźwa do pani Pauliny :)
Pokrowiec - potomek krowy :)
@unknwn9469 ALE NAUCZYC CHYBA WARTO??? CZY NIE?
Paulina śpiewa
Z tym sucharem to myślałam, że odpowiedź będzie : torturę
Wydaje mi się, że przeciwnicy edukacji seksualnej mieszają ją z seksualizacją dzieci, bo w przypadku takich tematów istnieje dużo większe ryzyko przekroczenia tej granicy niż przy nauce np. matematyki (choć tam też niestety może dojść do niewłaściwych zachowań ze strony nauczyciela). Jestem za tym, żeby w szkołach dzieci dowiadywały się o funkcjonowaniu swojego ciała, również części intymnych, ale nie uważam żeby bagatelizowanie obaw przeciwnej strony i zrzucanie ich tylko i wyłącznie na niewiedzę było na miejscu - owszem, edukacja seksualna i seksualizacja dzieci to dwie różne rzeczy, ale w tym pierwszym istnieje pewne ryzyko tego drugiego, jeżeli osoby prowadzące zajęcia nie będą mocno pod tym względem kontrolowane a program nie będzie ostrożnie dostosowany do wieku dzieci.
Mam w sumie pytanie o co chodzi z tą podłogą w zapisie (_), bo dla mnie jest to na przykład dużo mniej intuicyjne niż napisanie jego\jej albo ona\on czy on(a). W moim odbiorze podłoga właśnie zaburza czytanie - nie mówię, że jest przez to obiektywnie gorsza, ale też nie sądzę, żeby była obiektywie lepsza.
Czy zapisy, które podałam jako przykłady są z jakiegoś powodu mniej inkluzywne? Skąd wzięła się "moda" na używanie podłogi zamiast slasha?
W znaku _ mieszczą się końcówki dla osób, które nie określają się jako on albo ona, a żeby nie wymieniać ich wszystkich wstawiasz właśnie _ i każdy sam sobie może przeczytać to na swój sposób 😉 mam nadzieję, że w miarę czytelnie i zwięźle udało mi się to wytłumaczyć
Pisownia ze znakiem "_" jest niestety uciążliwa w odbiorze (np. dla niektórych osób neuroróżnorodnych) oraz bardzo utrudnia odczytywanie przez programy zamieniające tekst na mowę (stosowane przez np. osoby niedowidzące). Paradoksalnie, ta inkluzywna interpunkcja okazuje się wykluczająca. Zmartwiła mnie więc Twoja rekomendacja - ja mam nadzieję, że to odejście od normy nie będzie się dalej szerzyć. Standardowa interpunkcja w języku polskim jest naprawdę spoko i można być inkluzywnym w jej ramach ;)
Jestem przekonana, że programy zostaną w przyszłości udoskonalone.
Głos rozsądku ❤
można napisać tę drugą formę po ukośniku jako całe słowo. Albo końcówkę z myślnikiem w nawiasie jak to od dawna się robi.
Jakże ważny jest to film! :D Cieszę się, że coraz częściej poruszany jest ten temat - ja też, może żyję w swojej bańce, ale nie mam problemu z tym, żeby rozmawiać o seksualnych sprawach ze znajomymi - co więcej takie rozmowy mogą być źródłem inspiracji i dzięki nim odkryłem, że wiele osób ma podobnie jak ja w niektórych kwestiach, dzięki czemu patrzę inaczej na swoje (a właściwie moje i mojego partnera) upodobania - jeśli tylko nie krzywdzimy siebie ani innych, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby czerpać seksualną satysfakcję i dbać o tę sferę, oczywiście odpowiedzialnie. :)
Ten ,,język inkluzywny" w tym przypadku jest mocno naciągany, mimo wszystko stawiam zasady języka polskiego ponad jakąś poprawność na siłę. Skoro było odniesienie do człowieka to powinny być użyte formy męskie ,,jego, seksownym". Skoro możemy powiedzieć o mężczyźnie: ,,jest miłą osobą" (osoba to rodzaj żeński) tak samo o kobiecie można powiedzieć ,,Ania to dobry człowiek", a nie ,,dobra człowiek/człowieczyca". Nie ma w tym nic wykluczającego kogokolwiek.
Paulino..wyglądasz oblędnie. 😘
Czy mogłabyś zaprosić do programu Olgę Lipinską? Jak ten język się zmieniał..czy przeżywamy fazę Retro? Jak nie być infantylnym a z poczuciem humoru..Co zrobić by nie było "krindżowo" a z "filuternie"..
Aż przypomniał mi się Twój gościnny występ u Abstrachuje lata temu. "Widać ci prącie". Wzięło mnie to wtedy z zaskoczenia i bardzo rozśmieszyło. Pozdrawiam 😊
O rety! To było wieki temu! 😁
@@mowiacinaczej A widzisz, wierny fan pamięta nawet takie epizody.
jej_go?
Przecież to wygląda tragicznie i niczemu nie służy. Rzeczownik "człowiek" w języku polskim jest rodzaju męskiego, więc łączenie go z zaimkiem "jej" uderza w podstawy gramatyki. Poza tym co to jest "go atrakcyjność"? Zamiast wymyślać nowych modnych trików gramatycznych wystarczy napisać "jego/jej".
Jego/jej nie wystarczy. Ta kreseczka ma na celu zauważenie osób, które nie utożsamiają się z żadną płcią.
@@ToWasnieStylMagdalenaMocko Mężczyzna - > ten człowiek
Kobieta - > ten człowiek
Ktokolwiek inny - > ten człowiek
Zaimek ten albo jego odnosi się tu do wszystkich.
A myślałam, że w żarcie na końcu będzie coś ze skremowaniem 😅
Braki naszego języka w sferze erotyki budziły troskę już sto lat temu z okładem.
Rzecz aż nazbyt oczywista,
Że jest piękną polska mowa:
Jędrna, pachnąca, soczysta,
Melodyjna, kolorowa,
Bohaterska, gromowładna,
Czysta niby błękit nieba,
Mądra, zacna, miła, ładna,
- Ale czasem przyznać trzeba,
Że ten język najobfitszy
W poetyczne różne kwiatki,
W uczuć sferze pospolitszej
Zdradza dziwne niedostatki;
Że w podniebnej wysokości
Nazbyt górnie toczy skrzydła,
A nas, ludzi z krwi i kości,
Poniewiera gorzej bydła.
To, co ziemię w raj nam zmienia,
Życia cały wdzięk stanowi,
Na to - nie ma wyrażenia,
O tym - w Polsce się nie mowi!
Pytam tu obecne Panie,
By od grubszych zacząć braków:
Jak mam nazwać «obcowanie»
Dwojga różnej płci Polaków?
Czy «dusz bratnich pokrewieństwem»?
Czy «tarzaniem się w rozpuście»?
«Serc komunią» - czy też «świństwem»,
Lub czym innym w takim guście?
Choć poezji święci wiosnę
Wieszczów naszych dzielna trójka,
Polskie słownictwo miłosne
Przypomina Xiędza Wujka!
Dowody najoczywistsze
Znajdziesz choćby w takim głupstwie,
Że polskiego słowa mistrze
Śnią o «rui» i «porubstwie»!!
W archaicznym tym zamęcie
Jak ma kwitnąć szczęścia era?
Gdzie zatraca się pojęcie,
Tam i sama rzecz umiera!
Ludziom trzeba tak niewiele,
By na ziemi niebo stworzyć,
Lecz wykrztusić jak: aniele,
Ja chcę z tobą - - cudzołożyć!!?
Jak wyszeptać do dziewczęcia:
Chcę «pozbawić cię dziewictwa»,
Nie obawiaj się «poczęcia»,
Kpij sobie z ja-wno-grze-szni-ctwa!
Jak kusić głosem zdradzieckim,
Wabić słodkich zaklęć gamą?
Każdy wyraz pachnie dzieckiem,
Każde słowo drze się: mamo!
Nazbyt trudno w tym dialekcie
Romansowe snuć intrygi:
Polak cnotę ma w respekcie
Lub «tentuje» ją - na migi!
Stąd, gdy w Polsce do kolacji
«Płcie odmienne» siądą społem,
Główna cząstka konwersacji
Zwykła toczyć się - pod stołem.
Niech upadnie ci serweta -
Człowiek oczom swym nie wierzy:
Gdzie mężczyzna? gdzie kobieta?
Która noga gdzie należy?
Pantofelków, butów gęstwa
Fantastycznie poplątana
Stacza walki pełne męstwa:
Istny Grunwald Mistrza Jana!
Tak pod stołem wieczór cały
Gimnastyczne trwa ćwiczenie,
A przy stole - komunały
O Żeromskim lub Ibsenie…
_Pisane w r. 1907_
Zgadzam się całkowicie.
Co do edukacji seksualnej to temat nie jest taki prosty. Studiowałam pedagogikę, to wiem, jak dzieci są bardzo różne w kwestii przyswajania wiedzy, ale mam też własne doświadczenia ze szkoły. W gimnazjum mięliśmy edukację seksualną prowadzoną przed katechetkę. Ale stop dla wszystkich, którzy już kręcą nosem! Pani katechetka prowadziła zajęcia bardzo śmiało. Bardzo śmiało to znaczy bez omijania tematów ocenzurowanych przez kościół. Mówiła o kalendarzu płodnych dni, ale także o prezerwatywach, tabletkach, a nawet spirali antykoncepcyjnej! Jeśli jakaś dziewczyna miała pytanie o błonę dziewiczą, o kształt waginy itp to pani śmiało odpowiadała, by wziąć lusterko i sobie obejrzeć tamte strefy, wyjaśniała w ludzki sposób to co nas wtedy nurtowało, czy krępowało. Wyniosłam z tych zajęć dobrą wiedzę, ale... Niektóre dziewczyny mniej śmiałe ode mnie (np. takie które miały już duży biust i stawały się przez dojrzalszy wygląd obiektem drwin) czuły się jeszcze bardziej na celowniku grupy łobuziar/plastików. Przez poruszanie wyżej wspomnianych tematów zaczęła się wymiana informacji na szkolnym korytarzu z chłopakami, a więc i naklejanie podpasek na ściany, czoła tych wyśmiewanych dzieciaków, czy tornistry. Dla mnie były to cenne lekcje, dla niektórych poruszanie tematu prowokującego do nasilenia się znęcania w szkole (a co za tym idzie i traumą), a dla jeszcze innych wbiciem kija w mrowisko zwanym popisywaniem się i wyśmiewaniem poważnych tematów. Pytanie więc brzmi jak to zbilansować? Co zrobić, by to lepiej działało? Bo serio uważam, że nie ma się co czepiać merytoryczności lekcji prowadzonych przez moją katechetkę.
Kwestia wieku też jest sporna. Do gimnazjum chodziłam 15 lat temu (mam nadzieję, że grupy nastolatków są obecnie lepiej ułożone), a jeszcze dawniej do podstawówki. Wtedy też pamiętam zajęcia o miesiączkach i ogólnie dojrzewanie które nas czekało. Ja przyjęłam je dość lekko, ale niektóre dziewczynki oczekiwały na okres, o którym dowiedziały się z zajęć, chciały go dostać bo czuły, że bez tego nie są jeszcze kobietkami, a jeszcze inne dziewczynki zaczęły nawet nosić podpaski nie miesiączkując, w obawie że krwawe dni dopadną je znienacka, że nie poczują, przecieknie i będzie wstyd. Dosłownie się tego bały. Czy nie było zatem za wcześnie dla tych dzieci?
Dziękuję tym, co wytrwali mój wywód, ale musiałam wyrzucić z siebie swoją refleksję na ten temat.
Wywód rzeczywiście długi, ale czyta się dobrze, bo napisane starannie, bez literówek :)
Z moją klasą edukację seksualną przeprowadzała pielęgniarka szkolna, ale oddzielnie z dziewczętami i chłopcami, to sprawiło, że nie było zbytniego skrępowania, dobrze to wspominam. A było to 45 lat temu, więc nie było tak że kiedyś o tym ani słowa .
Problem nie jest związany z językiem polskim tylko z mentalnością narodu. Najlepiej jakby seks został w ogóle zakazany, wtedy czarna mafia byłaby szczęśliwa. Oczywiście tylko pod warunkiem, że ten zakaz ich by nie dotyczył.
nie narodu, tylko faszystów i klechów - duża różnica
Od tego się zaczęło...
@@mowiacinaczej oglądam ten kanał od dawna i nie ukrywam, że jak widzę takie komentarze, to martwi mnie, że wartościowy kanał o języku polskim zamienia się w antykościelne kółko wzajemnej adoracji
Seks z ruskojezyczną i już wiesz, że język polski zachował więcej ze swojego słowiańskiego charakteru (łechtaczka - klitor). Uwaga też na minetę, można się okrutnie pomylić
Świetny odcinek 🤍
tak się dzisiaj zastanawiałem, dlaczego temat prokreacji w Polsce jest taki upośledzony
Bo u nas to tabu.
Oby to się zmieniło!
@@mowiacinaczej dziękuję za komentarz.chociaz jednen temat mnie zawsze zastanawil.
Tabu? Już wszędzie jest gadka o jebanku i to jest męczące
@@Dunn2136 miałem na myśli starszych ludzi.
@@Dunn2136jutjup pozwala na pokazywanie nagosci ale jak wypowiesz jedno slowo medyczne od razu ban. Juz o zaznaczeniu ze ssaki maja tylko 2 plcie nie wspomne. Jak tu gadac jak wszedzie cenzura.
Chcialbym aby problemem bylo to ze uprawiamy seks przy zgaszonym swietle. Duzo wazniejszym problemem jest fakt ze go nie uprawiamy i tendencja jest spadkowa.
Jak to Powiedział Zbigniew Oleśnicki w serialu Korona Królów Jagiellonowie " Takie rzeczy to w domu przy zgaszonej świecy, a nie w lesie"🤫🤔
Próbowałem się dobijać do Bralczyka i Miodka, nie dało rady. Czy może tutaj mogę zapytać skąd się wzięło *MNIE to odpowiada, pasuje, itd?* Dlaczego Biernik a nie Celownik??? Całe lata w TV słyszymy ten błąd. Czy to nie problem związany z zaborem rosyjskim, który został potem *rozpropagowany* przez radio i tv, bo centrala była w Wawie? p.s. *mienja* - o to mi chodziło...
Przecie to też Celownik - komu? czemu? Mi, Mnie. Na początku zdania nie używamy form krótkich.
@@leniwykot6542 Celownik to Mi. Mnie to biernik. Nie używamy form krótkich? Tzn. Mi się to podoba to źle, Mnie się to podoba to dobrze??
Tak, to było w podstawówce...
a myślałem że to będzie o tym, że polskie określenia w ogóle nie są romantyczne i burzą nastrój
Nieeeee... :)
Paulinko uwielbiam twoją dykcję i mimikę.Byla byś cudowną aktorką.Bardzo bym chciała usłyszeć wiersz J.Brzechwy Staś Pytalski w twojej interpretacji.Serdecznie pozdrawiam Ewa 50 rocznik.
Moim zdaniem, przytoczone tu słowa "pusia" i "siusiak" są raczej pieszczotliwe niż infantylne. Zwłaszcza to drugie.
Choć w sumie to czasem się wzajemnie zazębia.
Kiedyś Martyna Wyrzykowska nagrała podcast "Czego pragną dziewczyny?" właśnie na ten temat - rozmawiania o intymności. Na wstępie zaznaczając, że "w dzisiejszym odcinku "Czego pragną dziewczyny?" pogadamy o cipkach, siusiakach, okresie i o innych rzeczach, które dla wszystkich są codziennością, a dla niektórych powodem do oburzenia".
Super. Wreszcie zaczyna sie pojawiać takie zdrowe podjęcie bez pruderii. Brzydki wyraz ta cipka czy chuj. Trzeba " ładnie " mówić. To jest najgorsze podejście.
Chyba jest błąd z numeracją, ponieważ ten odcinek jest (prawdopodobnie) 209-ty (dwieście dziewiąty)
Dziękuję! Poprawiłam. :)
ojejku. komentarze tutaj wykręcają mi wnętrzności
Tzn. które konkretnie? Zacytujesz jakieś?
Pani Paulino, jako iż darzę Panią dużą sympatią i uważam Panią za inteligentną kobietę ośmielam się zadać Pani to pytanie.
Zdarza się Pani mówić tutaj o seksie co jest bardzo dobre, ale zastanawia mnie czy we właściwy sposób.
Rozumiem, że zachęca się do głośnego mówienia o swoich fantazjach seksualnych, potrzebach, doznaniach itd.
Oczywiscie to sprawa indywidualna ale
być może warto zadać sobie pytanie czy tego typu podejście do osoby męża/żony jest właściwie z racji samej miłości.
Czy może w ten sposób nie traktujemy tej drugiej osoby, jako kogoś kto w łóżku zmienia się tylko w obiekt seksualny, mającej tylko zaspokoić nas samych seksualnie, a idąc dalej czy gdyby to nie był/była mąż/żona tylko przelotny romans to czy nasze podejście do seksu w obu przypadkach czymś się różni?
Czy nie podchodzimy do ukochanej osoby w ten sam sposób jak do zwykłego "kochanka" delitkanie mówiąc?
Czy na pewno za naszym współżyciem stoi wezwanie do przeżycia najgłębszej z możliwych miłości czy może tylko chęć nowych doznań bądź spełnienia fantazji.
Proszę nie odbierać teto jako hejtu.
Ja poprostu codziennie widzę dziewczynę w moim domu którą tak strasznie kocham i na której widok chociaż raz dziennie kręci mi się łza w oku i nie potrafię sobie wyobrazić aby kiedyś moją motywacją do współżycia z nią nie była miłość tylko sam instynkt ludzki pt. Seks więc chciałem podzielić sie z Panią swoją refleksją, wynikającą wyłącznie z poruszenia mojego serca.
We Francji ( i w Polsce ) w łóżku mówi
się kocham cię. W angielskim ( USA )
to byłoby śmieszne. Kocham cię mówi
się żonie wychodząc do pracy.
W łóżku nie ma słów wulgarnych.
Wprost przeciwnie.
Współżycie to takie słowo którego potrzebuję a zostało nacechowane seksualnie, i jest POTWORNYM EUFEMINMEM. A szkoda! Partnerstwo, partner, partnerka brzmi dziwnie, tak biznesowo. mimo tylu lat używania go w kontekście związków "niesformalizowanych". Chciałabym mówić że współżyję z np. Adamem tzn że jesteśmy w związku i mieszkamy razem ale nie jesteśmy małżeństwem. Nie konkubent, nie partner, a... no tu już nie mam pomysłu akurat, ale mamy wiele nazw na swoich ukochanych. Ja gdy kogoś kocham to nie umiem go nazywać partnerem.
Partnerem odcinka ?
Odpalam popularną grę video i natychmiast zostaję zapytany, czy zgadzam się na występującą w niej nagość i treści erotyczne. Mogę się nie zgodzić i to wyłączyć, mam wybór. Kilka chwil później, w roli barbarzyńcy, rąbię toporem na lewo i prawo, a głowy turlają mi się pod nogami. Czy godzę się na to? O to mnie już nie zapytano😒 Widać, seks jest dużo straszniejszy od masowej dekapitacji. Tak straszny, że należało mnie zapytać czy chcę go oglądać 😶
Dziękuję, Paulina, że odważyłaś się otwarcie poruszyć kwestię, jak sądzę, dla człowieka najstraszliwszą w świecie. Dzięki Tobie ciut zmniejszyło się ryzyko, że ocknę się w realiach, w których ktoś prędzej niż seks zaproponuje mi odrąbywanie głów. Ot, tak dla odprężenia
365 polubien to nie przypadek 🙈
W końcu karma rx mówi o swoim fachu
Po kilku piwach edukacja niepotrzebna 🍺🍺
Wszystkie określenia czynności seksualnych są paskudne w stosunku do ich piękna. Bez względu na to czy są rodzime, czy też są kalkami z angielskiego. Chyba tylko włoskie fellatio brzmi ładnie, ale nie jestem przekonany, czy Włosi podzielają tę opinię.
Uważam, że język polski jest naprawdę trudny ale dzięki temu daje elitarne możliwości wyjątkowo barwnego wysławiania się i w takim (a może szczególnie w takim xD) temacie jak erotyczne sprawy. Problem właśnie w tym, że trudno dobrać odpowiednio zgrabne słownictwo by nie być za bardzo wulgarnym albo "sterylnym", dlatego dobrze jest mieć jakąś właśnie inspirację z klasą :P Nadal pamiętam mojego faworyta z poprzedniego odcinka "Racuch" :D.
Przyzwoity odcinek.
w ten sposób, to nigdy nie będziesz mieć udanego życia erotycznego ;-)
5:03 gdyby mnie ktoś pożądnie...
z męskich rzeczy pozostało mi tylko golenie
Piękne białe ząbki, pozdrawiam i miłego dzionka :3
Nie wiem, nie uprawiam.
Należy zacząć od czegoś prostego. Zasiewanie i żniwa przyjdą z czasem..
Odnośnie sucharów: uwilebiam je i sam też je wymyślam. Lubię gierki słowne. Nie lubił tych gierek Edward i Roman gier tych też nie lubi. 🙂
Edukacja zaczyna sie od włączenia swiatla.
Przykre jest to, że ogromnym problemem jest seksualizacja dzieci w szkole, szczególnie kwestia ubioru (krótkie spodenki, bluzka na ramiączkach to przecież kuszenie chłopców) oraz kwestia przyjaźni damsko-męskich (np. Rozmawiacie ze sobą, a nauczyciel sypie tekstem ,,na randkę to po szkole")
Co za słodycz :) słucham z błogą rozkoszą
Fajne wyglądasz :)
Cześć!
czy tylko mnie Cipka brzmi tak potwornie infantylnie? nie mogę znieść tego słowa, brzmi uwłaczająco
Ważny temat. Niech się niesie.
Istnieją sfery prywatne (intymne) i otwarte (publiczne). Postępowe jutuberki i lewicowe środowiska bardzo chciałyby zrobić jak zwykle kocioł. Oczywiście, ze względu na "zdrowie" i to że to są "bardzo ważne sprawy", no i też dla "dobra ogółu" :D A jak nie wiadomo o co chodzi...to wiadomo o co chodzi. Polecam posłuchać Jurija BEZMIENOWA ;) gdzieś wisi taki filmik "jak napaść na państwo", a potem "historia antykultury" Karonia. Te sfery są bardzo istotne dla poprawnego rozwoju psychicznego, stąd były "chronione" przez wszystkie rozwinięte cywilizacje. Kiedy dochodzi do regresu, zaczyna się majstrować właśnie w tych sferach. Upublicznia się je, a nawet napastliwie się nimi 'bombarduje' Dziękuję, dobranoc.
@mowiacinaczej, typ wypuścił materiał bazując na Twoim sprzed 5 lat. th-cam.com/video/6J7zHJM0rgg/w-d-xo.htmlsi=2BQL7Jahldcz0gp5
O, fajnie!
❤
🙂❤️🙂
💚🌱🍀
język inkluzywny 🤮🤮🤮
Впервые за год мне в ленте появился ваш канал, и на какую тему?) На тему секса!) Это знак)
17 lat dla człowieka to dużo, dla społeczeństwa to nie za bardzo, a tym bardziej chyba dla mediów tradycyjnych które ten "oficjalny" wizerunek przedstawiają.
Seks temat kontrowersyjny a ładna prowadząca wie jak wszystko fajnie i kompleksowo wyjaśnić miłej niedzieli i tygodnia
Sypialnia małżeńska to współżycie brutalności i męczeństwa.
Sex moj ulubiony temat :D
st000pki tez?
GOLE NA DOLE `A co Pani na to ;) ?
W niedziele Bożą taki temat. Dajcie spokój.
Życie odbywa się codziennie, jakbyś nie zauważył.
Nie chcę cię gorszyć, ale bóg głosił żeby się kochać i rozmnażać. Chyba że ty lubisz tylko przez dziurkę od prześcieradła 😉
@@katarzynastaszewska4469 Bóg chcę żebyśmy się rozmnażali, ale w małżeństwie, po Bożemu. Niekoniecznie powinniśmy o tym mówić głośno w internecie.
@@DaVi0PLto ci musi być źle w życiu w takim razie.
@@katarzynastaszewska4469 dziękuję
Ale Pani zasigmowała
co to znaczy?
@@goodie4898 ze doszlo tutaj do sigmy
@@goodie4898
sigma
Definicja: określenie wywodzące się z manosfery i odnoszące się do mężczyzny niezależnego, intrygującego, pewnego siebie. Sigma jest „samotnym wilkiem”, przekonanym o swej nieprzeciętności, odnosi sukcesy, ale się z tym nie afiszuje. Współcześnie, coraz częściej używane na określenie każdej osoby (także kobiety), która cieszy się z jakiegoś osiągnięcia; wyrażenie podziwu.
Wielu ludziom - niektóre słowa nie mogą "przejść... przez gardło"!
Są synowe, które nie mogą wydusić z siebie określeń: mamo, tato, w relacji do teściów...
Nie ma równości płci;
w Piśmie Świętym jest napisane: "Bo nie jest mąż dla żony, ale żona - dla męża".
W dawnych wiekach Mąż błogosławił Żonę, a ona mówiła: "Panie, nie dla przyjemności, lecz dla pokolenia, używaj teraz mego przyrodzenia."
Świat narusza pierwsze przykazanie. Mamy cudzych, innych bogów: (seksizm,
pieniądze, sławę, moc, seksualne doznania,
" wieczną młodość").
Takich filmów i edukacji
ludzkiej (Diogenes), powinno być multum...
Należy postawić na edukację moralną, (w japońskich szkołach to jest), a nie na zakazy aborcji! Gdyby uświadamianie społeczeństwa w tych kwestiach było dobre, nie musiało by być zakazów usuwania dzieci noszonych pod sercami matek ❤.
Brawo, Paulina!!! 🌺💖💯🏡🧛🐸🦃🥰🌴🏕️
Nagie ciało człowieka, zwłaszcza kobiety, jest dobre, jak Stwórca...
Wszystko zależy od intencji, rodzących się w naszych sercach... 💔💖
nie każdy wierzy w to co ty let people be
dlaczego mam mówić do teściowej mamo? 😅😂😂
@@ginnypotter3702, pisałem to, co czułem w tamtej chwili...
Gdyby pisał teraz, może zrobiłbym to inaczej!
Nie znam angielskiego, napisz po polsku.
Każdy ma prawo do wyrażania własnego zdania; u każdego człowieka też poglądy
się zmieniają, także pod wpływem innych ludzi...
Szanujmy przekonania swoje i innych osób!
Bądźmy dla nich życzliwi... 💖🇵🇱🐸
@@agaxsp9457, bo takie są odwieczne obyczaje i jest wszystkim miło...
Sakrament małżeństwa tworzy Jedność dwóch osób;, tak że - Rodzice są wspólni... 💔💖🇵🇱🐸🥰🦃🌴🌍💯🏡🧛
Nie narzucaj światu własnego formatu.
A mi się kojarzą te określenia z epitetami homeryckimi
❤