Zapraszamy częściej ;) Dziękujemy i pamiętaj, że mamy dla Ciebie najlepszego menadżera na świecie - Bartka Borówkę! Zaczynała z nim sama Celine Dion :)
Uwielbiam charakter wypowiedzi Pauliny, co widzę nowy wywiad w internetach to choćby skały wiadomo co, to muszę włączyć, no muszę bo się uduszę! I za każdym razem jestem natchniona tym jak się wypowiada, intelektualna wyżerka. Dzięki za dwie godziny świetnego materiału :)
Już dawno się tak nie uśmiałem! Wspaniała rozmowa. Pamiętam, że gdy moja kuzynka skończyła praktyki w cukierni zacząłem nazywać ją: Czeladniczka Cukierniczka 😁
25:35 Za GUS: „Zdecydowaną większość wśród osób wykonujących zawód położnej stanowiły kobiety (99,8 proc. w obu analizowanych latach). Liczba mężczyzn wykonujących w 2022 r. ten zawód wynosiła 78, a w 2021 r. - 76.”
Oglądałem i słuchałem Was pierwszy raz... 🎇🤭🌿 Paulinę oglądam od 2018 roku, od 9 czerwca. Dobra robota! Wasze zadziania są sążnie klawe i użyteczne społecznie... Ten podcast(podkast - chciałbym pisać) spowodował, że stałem się tolerancyjny(jestem z 1961 roku).
Węgrzy też mówią o swoim państwie "na Węgrzech" (Magyarországon). Końcówka "-on" odpowiada polskiemu "na". O innych krajach mówią raczej z końcówką -ban/-ben, czyli "w". Taka ciekawostka :)
Pani Mikuła mimo, że bardzo urocza, to nie ma zaplecza semantycznego by rozważać na temat różnych słów. Ślizga się po powierzchni i chce by po prostu było miło, a nie sięga do znaczenia terminów, które często są bezkompromisowe. Adopcja od łacińskiego adoptio oznacza przybranie kogoś do rodziny, stworzenie relacji na wzór pokrewieństwa. Ciężko psa nazwać krewnym i mimo starań pies nie będzie miał praw spadkowych, a adoptowane dziecko owszem, jak i szereg innych praw. To powoduje, że adopcja dziecka jest zupełnie innym procesem społecznym i prawnym niż przysposobienie choćby najwspanialszego psa. Choćby pańco i pańcia na rzęsach stawali, to sąsiedzi nie pomyślą, że ich burek jest ich biologicznym dzieckiem, a w przypadku adopcji człowieka taki jest fundamentalny cel. Karykaturalne jest również to, że współczesna filolożka opowiada się za feminatywami (i spoko), które mają na celu odróżnić to co męskie od tego co żeńskie, a jednocześnie zasypuje granicę pomiędzy tym co ludzkie, a tym co zwierzęce. We wszystkich kulturach i językach świata powstały osobne terminy dla ludzi, jak i zwierząt opisujące podobne zjawiska. Dlatego psy mają cieczkę, a nie okres; mają łapy a nie stopy; mają pysk a nie twarz i wreszcie zdychają, a nie umierają. Człowiek umiera, zwierzę zdycha, bakterie i wirusy giną, rośliny więdną lub obumierają. To nie jest żadna empatia wobec zwierząt, tylko zwykłe zubożenie językowe i wielkomiejska naiwność, która każe ludziom myśleć, że zwierzęta są takie jak ludzie... Tu odsyłam do terminu bambinizm, który Pani Mikule ewidentnie dolega. Zdychanie natomiast jest zwykłym słowem, któremu możemy nadać albo negatywny, albo szlachetny kontekst. To zależy od nas. Ludzi. Zwierzęta kontekstu nadać nie potrafią, nawet te adoptowane :)
Pan to nazywa ślizganiem, a ja liberalnym stosunkiem do poprawności językowej. Czasem potrzeby emocjonalne użytkowników języka są ważniejsze niż semantyka, gramatyka, a nawet ortografia (stąd zmiany, które wejdą w życie w 2026 roku). Proszę zwrócić uwagę na „zadziać się” (dziś: wydarzyć się; dawniej: zgubić się), „atencję” (dziś: uwaga; dawniej: szacunek) i - o zgrozo - nowość w postaci konstrukcji „być zaopiekowanym” (łamie 2 zasady gramatyczne, a jest bardzo powszechnie używana). Proszę się trzymać, bo wiele tego typu zmian przed nami. Na nic semantyka. Pozdrowienia!
"W piździe jest moc". Padłem jak to usłyszałem xD Ale fakt, /p/ jest wybuchowe, /z/ oraz /d/ dźwięczne zatem to prawda. Słyszeć ją jak używa wulgaryzmów i przekleństw to POEZJA. Kompletnie inny wydźwięk. Pauluś jest genialna :)
Wywiad super! W niemieckim problem jest trochę inny, właśnie z rodzajnikami. Znaczna większość miast i państw ma rodzajnik das (rodzaj nijaki), którego się raczej nie używa, dlatego mówimy, np. ich fahre NACH Polen - jadę do Polski lub ich lebe IN Polen - mieszkam w Polsce. Są również kraje, które mają rodzajnik der czy die i rodzajnik musi tam pozostać, np. die Schweiz (Szwajcaria) -> ich fahre IN DIE Schweiz czy Ich lebe IN DER Schweiz - tu pomaga w zrozumieniu odmieniony rodzajnik. W przypadku rodzajnika męskiego, żeńskiego oraz liczby mnogiej, gdy mówimy o kierunku, używamy zawsze IN, a w przypadku rodzajnika nijakiego NACH. Gdyby dosłownie to tłumaczyć na polski, byłoby "jadę do Polski" oraz "jadę w Szwajcarię". Dodam tylko, że ta zasada tyczy się państw i miast. Są jeszcze inne przyimki miejsca, które mogą oznaczać kierunek "do"
Wiele refleksji się nawinęło w trakcie słuchania tej fantastycznej rozmowy. PS. Z prostym językiem coś tam się udaje zmieniać. Wprowadzają go w urzędach miejskich (w każdym razie w Siemianowicach Śląskich jest to wprowadzone) i pisma są krótsze, konkretne i na pewno bardziej zrozumiałe.
Ten gościu, co poprawia innych - Chryste Panie. Jak można nie kumać, że tak się nie robi :D Paulina idealnie powiedziała, że powinno się najpierw spytać czy ktoś sobie w ogóle tego życzy.
Podobnie rzecz ma się z błędną (stosowaną na potęgę, choćby w mediach), formą pisaną i mówioną: "idę dziś na zakupy z moją mamom", "tym biednym dziecią należy się więcej uwagi", itd. Z upodobaniem i namiętnie mówiom tak (niestety) dziennikarze radiowi (np. z Radia Merkury Poznań), politycy i inni "wielcy" tego świata. Zła wiadomość jest taka, że niestety, z tym nie da się już nic zrobić. Żenada...
Witam witam wspaniała gościni 😊 jestem tak szokowana jak wielu jest hejterów ludzi którzy pozwalają sobie za opinie kogoś czegoś tylko dlatego że podobno są anonimowi nie rozumiem takich zachowań jest to mega smutne i słabe . Fajna rozmowa 👍
Najbardziej irytujące? A co powiesz na wymienne używanie słów przynajmniej i bynajmniej? xD Chociaż bardziej pasuje mi tutaj nieznajomość znaczenia słowa bynajmniej
Moja babcia z kolei pamiętała i mówiła zawsze jacy okropni byli Ukraińcy dla Polaków w czasie IIWŚ, jacy byli w stosunku do kobiet szczególnie...i myślę, że dalej jest u nas takie przekonanie w stosunku Ukraińców.
1:12:27 w moim regionie mowi się "na Czechy". Dodam tylko, ze mieszkam jakieś 30km od granicy Polsko-Czeskiej". Zalatwialo się takze coś "na czechach" 😅
Slowacy sami mówią: na Slovensku. Dlatego mówienie po polsku: w Słowacji uwazam za przesadę 😉 W Ukrainie jest ok, bo taka jest emocjonalna potrzeba Ukraincow.
Wszystko dlatego, że to młode państwo, które wcześniej przez 74 lata było krajem wewnątrz Czechosłowacji, więc mówiło się na Slovensku, tak jak na Moravach albo na Slezku. Teraz są przyzwyczajeni i ich to nie razi, więc dalej mówią tak samo. Nie znaczy to jednak, że nie możemy zauważyć tej zmiany z 1992 r. by zacząć mówić w/do - wszystko zależy od nas, która wersją stanie się dominującą.
@@karfrancouzsky9725 Po pierwsze bardzo spłycasz kwestie historyczne i kulturowe. Co z tego, że Słowacy byli częścią Czechosłowacji, skoro zwrot: "na Slovensku" funkcjonował jeszcze przed powstaniem tego państwa? Sami Słowacy określają, że zwyczaj stosowania przyimka "na" wynika z długotrwałej przynależności terenów Słowacji do Austro-Węgier. Natomiast fakt, ze Słowacja przynależała do Austro-Węgier nie jest dla Słowaków czymś przykrym lub uwłaczającym, dlatego zachowanie w języku pamiątki swojej dawnej przynależności do Monarchii (czyli właśnie zwrotu: na Słowacji) nie jest dla nich czymś negatywnym. Po drugie skoro Słowacy sami tak swój język ukształtowali, to zwyczajną arogancją jest twierdzenie, że powinni oni swój język zmieniać, bo jakiemuś obcokrajowcowi tak się podoba.
Paulina jest świetna. Trochę śmiesznie (i smutno) Arek (swoim tylko "na Węgry" i innymi "tylko tak i nie inaczej") stał się naocznym przykładem tego, co wspolnie omawiali: jak niektorzy nie potrafią uruchomić abstrakcyjnego myślenia i uparcie trwaja przy starym znanym, bez otwarcia się na inną perspektywę.
Ja poprawiam w ten sposób jak ktoś mówi "no i poszłam..." a ja mówię a nawet poszedłeś albo ktoś mówi "wróciłem do domu bo musiałem wziąść" to ja mówię a nawet wziąć 😃 itd
Kolor czerwony (zarówno jak i kolor różowy) to kolor który jest dla ludzi odważnych i pewnych siebie. A ubieranie się w tych barwach absolutnie nie jest homoseksualne, wręcz powiedział bym, że tylko osoby pewne swojej orientacji potrafią się pokazywać w ubraniach w tych kolorach i nie ma znaczenia jakiej są orientacji :)
Zawsze lubiłem Bralczyka i nadal go lubię, choć nie zgadzam się z tym, co mówi na temat umierania/zdychania psów i innych nie-ludzkich zwierząt, "braci mniejszych". Nawet gdy uważam kogoś za autorytet, to nie oznacza, że automatycznie zgadzam się ze wszystkim, co ten ktoś mówi.
Ёсць адно слова, якім можна назваць "утылізацыю сэксуальнай энэргіі праз напісанне кнігі". Гэта слова СУБЛІМАЦЫЯ. Думаў, што спадарыня Пауліна скажа яго. І яшчэ. Правяраў дзеялоў "jeździć" в WSJP і ўбачыў, што ёсць дзве формы w trybie rozkazującym: jeździj i jeźdź. А спадарыня Пауліна казала, што толькі jeźdź правільна. Ну і дзякуй вядоўцам за цікавае інтэрв'ю
Jeszcze do niedawna forma „jeździj” nie była poprawna. Na przykład w słowniku PWN nie ma informacji na jej temat: sjp.pwn.pl/slowniki/jeździć.html Cieszę się, że w innych słownikach sytuacja wygląda inaczej. Pozdrowienia!
Panu Bralczykowi, jego wiedzy i języku i pochodzeniu i źródłach słów do pięt nie dorasta, ale tak łatwo płynąć z prądem dziś. Mimo że to właśnie wyróżnia nas ludzi, że umieramy.
Wszystkie stworzenia kończą życie w ten sam sposób, tylko inaczej to nazwano, w sumie nie wiadomo dlaczego. W innych językach nie ma tego rozróżnienia.
Może jednak warto sprawdzić, jakie są zasady w innych językach? Sami Czesi, Słowacy i Węgrzy używają takich form, jakie zostały "utarte" V Česku, NA Slovensku, MagyarországON, czyli NA Węgrzech
Rozmowa sympatyczna, ale wg mnie wszystkie te formy nowomowy na Ukrainie, chirurżka itd itp to jest symptomatyczne dla obecnej rzeczywistości tj. przywiązywania większej uwagi, albo całej uwagi do pozorów i gestów a nie do merytoryki. Pielęgniarki obrażają się za określenie siostra, ale to, że są o mile świetlne gorsze w swojej pracy niż dawne " siostry" to ich nie obraża, chirurżki obrażają się na kolegów chirurgów, że nie stosują do nich tego określenia, ale to, że odchodzą od stołu chirurgicznego bo nie dają rady fizycznie to im nie przeszkadza. Dzieciom i rodzicom przeszkadza, gdy nauczyciel odezwie się surowiej albo coś egzekwuje ale że dziecko się nie uczy, nie odrabia lekcji i źle się zachowuje to już im nie przeszkadza. Każdy powinien wypełniać swoje obowiązki i wtedy należą mu się jego prawa, jeśli wszyscy żądają tylko swoich praw bez spełniania obowiązków to mamy to co widać- puste społeczeństwo, bezduszne, zawieszone w próżni z pretensjami do wszystkich wkoło. I nie chodzi tylko o Polskę. Ta nadmierna poprawność polityczna zadowalająca się tymi powierzchownymi dzialaniami bez głębszego analizowania prowadzi do wypaczeń w każdej dziedzinie. Okrelenie, że pies umiera czy zdycha nie ma nic wspólnego z bólem serca, który odczuwamy w sercu po jego stracie. Jesli Dziecko jest narażone na problem z dokuczaniem o adopcji porównywanej do adopcji psa to znaczy, że rodzice powinni iść do psychologa i poprosić o radę i dać przykład w dobrym podejściu do zwierząt jako bezbronnych istot. Już na koniec to są lekarze położnicy i tak się na nich mówi " lekarz położnik" więc może jeden problem doniosłej wagi sam się rozwiązał 😊.
sam wywiad super, ale należy się pała dla dźwiękowca. Łukasz jest ciągle podwójnie, dla mnie jako realizatora z mizofonią to było ciężkie przeżycie... :)
@@WywiadowcyPodcast nauczka na przyszłość: nawet przy 2-3 mikrofonach lepiej wszystko nagrywać na osobnych ścieżkach, to zawsze można potem praktycznie wszystko naprawić ;) A jednak jakość audio w podcaście jest tak jakby istotna ;)
A ja na przyklad mam problem ze slowem "hejt." Wiem skad sie bierze, ale jednak angielskie "hate" oznacza nienawisc. Mamy w polskim cala plejade innych slow, ktore byc moze oddaja lepiej nature pewnych komentarzy, tak ja na przyklad: ponizajace, obrazliwe, upokarzajace. Kategoria "nienawisci" to jednak wysoki pulap.
Jak bardzo trzeba "nie lubić", żeby poniżać, obrażać, czy upokarzać. Jak się tak przez chwilę zastanowić to ciężar "hejtu" jest jednak bliżej kalibru nienawiści, pogardy.
Akceptacja lub jej brak poprzez osłuchanie. Oczywiście. Są przecież określenia, które pomimo występowania w obu formach, bardziej "pasują"... kobietom. :) Niegdysiejsze "ladaco". Kto dziś tego używa? Wielu nawet nie zna "dźwięku" i znaczenia tego określania. A jednak "ladacznica", już będzie "prawidłowo" zrozumiane, nawet dziś.
"Problem z prof. Bralczykiem jest taki, że dla wielu osób jest autorytetem" czyli mamy z Nim problem, bo ma inne zdanie niż my ? Z wypowiedzi Pani ekspert zrozumiałam, że zasady języka mogę stosować jak sobie chcę, zależnie od wrażliwości i emocji czyli "w lub na" bo państwo jest blisko albo daleko lub mam do niego określony stosunek, a feminatywy jeśli mi na tym zależy albo moim rozmówczyniom? O rany!
Wiem, że życie jest łatwiejsze, gdy się nie ma wyboru, ale w języku w wielu sytuacjach ten wybór Pani ma. „Problem z profesorem Bralczykiem” jest taki, że niewinna wypowiedź profesora może wywołać ogólnopolską burzę. Dlatego ogromnie cieszę się, że żaden ze mnie profesor, autorytet czy też ekspert. Pozdrowienia!
Według mnie nie chodzi o to, czy Pana Redaktora obchodzi, czy pies umiera, ale o to, że prof. Bralczyk jest językoznawcą i autorytetem, a nie zauważył zmian w jezyku
"W Litwie" nie widzę żadnej trudności, można to powiedzieć jednym ciągiem, nie zatrzymując się po "w". "W Węgrzech" rzeczywiście jest trudno - zostawiłbym to jako wyjątek ;-)
@@peterkiedron8949dokładnie, mój lekarz miał specjalizację ginekolog położnik więc mamy w Polsce sporo położników, ale mężczyzny który pełniłby funkcję położonej nie miałam okazji spotkać.
Bo położny i położnik to nie to samo, tutaj prowadzacy i Paulina popelnili blad. To pierwsze odnosi sie do meskiej formy położnej, drugie- do specjalizacji medycznej.
To że pani usłyszała piosenkę gdzie mówi się NA Ukrainie nie oznacza że to jest formą poprawną. Jedyną prawidłową formą jest W. Z pani logiki wynika że można używać NA Polsce.
Mieszkam za granicą, nikt mnie nie poprawia, a mam świadomość, że popełniam błędy, drobne, notorycznie. Pojechalem do urzędu w Gdańsku, obsługiwała mnie bardzo ładna, ale młoda, wysoko trzymająca nos do góry kobieta. Zrozumiała doskonale co chcę, ale uzurpowala sobie prawo do poprawienia mnie, uśmiechając się ujrzałem jak bardzo było poważna. Nie pamiętam już co to było za słowo , ale to chyba nawet nie był błąd.To było tak głupie, że aż niemożliwe. Co siedzi w tych głowach, jakie negatywne emocje i zło, które zwracają uwagę na takie pierdoły. Doktor Bralczyk świetnie opowiada o języku, jest w tym wszystkim zachowane człowieczeństwo, przez niego poprawiane słowo wywołuje uśmiech, zadumę, a nie negatywne emocje.
Poza wszystkimi zaletami, pani bywa także irytująca. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy z bezgraniczną pewnością w głosie, palnie jakąś kompletną bzdurę. Co gorsza, ta zołzowatość chyba jej pasuje. Rozumiem - takie ma ustawienia fabryczne, ale czasami bywa to męczące dla słuchacza.
@@WywiadowcyPodcast Np. o nazywanie kierowców potencjalnymi zabójcami. Z zabójcą mamy do czynienia, kiedy mówimy o celowym i świadomym działaniu, zmierzającym do pozbawienia życia. Wypadek drogowy, nawet poprzedzony rażącym złamaniem przepisów ruchu, nie wpisuje się w te ramy. Rzecz jasna, to nie znaczy, że należy jakkolwiek pobłażać takim zachowaniom.
@@VVilkacy Zabójca to np pijany który jądąc autem uderzył w przystanek pełnym ludzi, zaś ktoś kto morduje z zimną krwią to morderca. To język. Kodeks karny to inna rzecz.
Jest to hiperbola użyta w celu wywołania odpowiedniego poziomu skupienia podczas jazdy samochodem. Na mnie działa. Daj Boże, żebym tylko takie „bzdury” opowiadała! 🙏🏻 Serdeczności!
@@mowiacinaczej Hiperbola, która jest krzywdząca dla kierowców. Normalnie, nie miałbym z nią problemu, ale w sytuacji, w której nieustannie walczy się z posiadaczami aut, wywołuje to u mnie reakcję alergiczną. Okienko Overtona jest coraz szerzej otwierane, efektem którego, staje się później takie "rozemocjonowane" nazewnictwo. Dzisiaj to tylko określenie w internecie, a jutro ktoś nie zdąży do pracy, bo jakiś opłacony idiota, przyklei się do jezdni. @wowi84030 Ależ ja właśnie o języku. Ludzie używają tych określeń zamiennie.
Niedoskonałości językowe, to najczęściej naleciałości różnych dialektów języka polskiego.Multum ludzi przyswoiło taką a nie inną mowę z dzieciństwa i ciężko im przestawić się na czystą polszczyznę. Rozumiem, że co niektórym źle się tego słucha. Zwracając się jednak do Pana w czarnej koszulce, poprawianie kogoś świadczy o niezłym snobizmie.
@@mowiacinaczejDo glowy mi to nie przyszlo. Tu chodzilo a fakt ze ten Andtzej dotknal bolesnego punktu, ktory jednak istnial pomimo tych 10 lat terapii. A ze uzyl przymiotnika "stara" pozwolilo tobie sie obruszyc i uniknac. uczciwej odpowiedzi.
Uczciwej odpowiedzi na co? Posiadanie, lub nie, dzieci - to sprawa zupełnie osobista. Żenujące wtykanie nosa w nie swoje życie. Polecam zająć się samym sobą, zycie jest wtedy lepsze.
To była wielka przyjemność!
Dziękuję, Panowie, za zaproszenie, gościnę oraz intelektualną ucztę. ❤❤
Zapraszamy częściej ;) Dziękujemy i pamiętaj, że mamy dla Ciebie najlepszego menadżera na świecie - Bartka Borówkę! Zaczynała z nim sama Celine Dion :)
@@WywiadowcyPodcast, pamiętam! ❤❤❤
Dla nas też :D Było superowo!
@@TheSoundOfHerSoul Pozdrowienia!
@@WywiadowcyPodcast dziękuję, wzajemnie! 😘
Uwielbiam charakter wypowiedzi Pauliny, co widzę nowy wywiad w internetach to choćby skały wiadomo co, to muszę włączyć, no muszę bo się uduszę! I za każdym razem jestem natchniona tym jak się wypowiada, intelektualna wyżerka. Dzięki za dwie godziny świetnego materiału :)
Pozdrawiamy ze skał intelektualnej wyżerki ;)
Świetny kanał i rozmowy. Taki duet Kevin Durand i Joe Pantoliano polskiego podcastu. Brawo.
Dziękujemy! A który jest który? :)
Dziękuję 😊 jestem naładowana pozytywną energią ❤ Pozdrawiam serdecznie ❤
Wspaniale! ❤❤❤
My teraz też ;) Pozdrowienia!
Już dawno się tak nie uśmiałem! Wspaniała rozmowa. Pamiętam, że gdy moja kuzynka skończyła praktyki w cukierni zacząłem nazywać ją: Czeladniczka Cukierniczka 😁
Paulina się przesympatycznie śmieje bije taka szczera radość 😊
25:35 Za GUS: „Zdecydowaną większość wśród osób wykonujących zawód położnej stanowiły kobiety (99,8 proc. w obu analizowanych latach). Liczba mężczyzn wykonujących w 2022 r. ten zawód wynosiła 78, a w 2021 r. - 76.”
To bardzo ciekawe statystyki w świetle tego jak wielu jest ginekologów - mężczyzn właśnie 🤔
Znam jednego ✌️ co za elita 😎
Oglądałem i słuchałem Was pierwszy raz... 🎇🤭🌿
Paulinę oglądam od 2018 roku, od 9 czerwca.
Dobra robota! Wasze zadziania są sążnie klawe i użyteczne społecznie...
Ten podcast(podkast - chciałbym pisać) spowodował, że stałem się tolerancyjny(jestem z 1961 roku).
Pozdrawiamy i dziękujemy. Tolerancja ważna sprawa! Miłego dnia.
Węgrzy też mówią o swoim państwie "na Węgrzech" (Magyarországon). Końcówka "-on" odpowiada polskiemu "na". O innych krajach mówią raczej z końcówką -ban/-ben, czyli "w". Taka ciekawostka :)
Mojej przyjaciółki brat jest położnym i uwielbia swój zawód. 😁 Polecam profil oddziału, gdzie pracuje: Rodzę w Wejherowie. Tam można go znaleźć!
Pani Mikuła mimo, że bardzo urocza, to nie ma zaplecza semantycznego by rozważać na temat różnych słów. Ślizga się po powierzchni i chce by po prostu było miło, a nie sięga do znaczenia terminów, które często są bezkompromisowe. Adopcja od łacińskiego adoptio oznacza przybranie kogoś do rodziny, stworzenie relacji na wzór pokrewieństwa. Ciężko psa nazwać krewnym i mimo starań pies nie będzie miał praw spadkowych, a adoptowane dziecko owszem, jak i szereg innych praw. To powoduje, że adopcja dziecka jest zupełnie innym procesem społecznym i prawnym niż przysposobienie choćby najwspanialszego psa. Choćby pańco i pańcia na rzęsach stawali, to sąsiedzi nie pomyślą, że ich burek jest ich biologicznym dzieckiem, a w przypadku adopcji człowieka taki jest fundamentalny cel. Karykaturalne jest również to, że współczesna filolożka opowiada się za feminatywami (i spoko), które mają na celu odróżnić to co męskie od tego co żeńskie, a jednocześnie zasypuje granicę pomiędzy tym co ludzkie, a tym co zwierzęce. We wszystkich kulturach i językach świata powstały osobne terminy dla ludzi, jak i zwierząt opisujące podobne zjawiska. Dlatego psy mają cieczkę, a nie okres; mają łapy a nie stopy; mają pysk a nie twarz i wreszcie zdychają, a nie umierają. Człowiek umiera, zwierzę zdycha, bakterie i wirusy giną, rośliny więdną lub obumierają. To nie jest żadna empatia wobec zwierząt, tylko zwykłe zubożenie językowe i wielkomiejska naiwność, która każe ludziom myśleć, że zwierzęta są takie jak ludzie... Tu odsyłam do terminu bambinizm, który Pani Mikule ewidentnie dolega. Zdychanie natomiast jest zwykłym słowem, któremu możemy nadać albo negatywny, albo szlachetny kontekst. To zależy od nas. Ludzi. Zwierzęta kontekstu nadać nie potrafią, nawet te adoptowane :)
Pan to nazywa ślizganiem, a ja liberalnym stosunkiem do poprawności językowej. Czasem potrzeby emocjonalne użytkowników języka są ważniejsze niż semantyka, gramatyka, a nawet ortografia (stąd zmiany, które wejdą w życie w 2026 roku). Proszę zwrócić uwagę na „zadziać się” (dziś: wydarzyć się; dawniej: zgubić się), „atencję” (dziś: uwaga; dawniej: szacunek) i - o zgrozo - nowość w postaci konstrukcji „być zaopiekowanym” (łamie 2 zasady gramatyczne, a jest bardzo powszechnie używana).
Proszę się trzymać, bo wiele tego typu zmian przed nami. Na nic semantyka.
Pozdrowienia!
Dziękuję bardzo za pozdrowienia i również serdecznie pozdrawiam🥰
Kłaniamy się nisko i życzymy samego dobrego ;)
Super rozmowa i fajna energia. :)
Energiczne pozdrowienia i podziękowania przesyłamy!
"W piździe jest moc". Padłem jak to usłyszałem xD Ale fakt, /p/ jest wybuchowe, /z/ oraz /d/ dźwięczne zatem to prawda. Słyszeć ją jak używa wulgaryzmów i przekleństw to POEZJA. Kompletnie inny wydźwięk. Pauluś jest genialna :)
Dawno się tak nie uśmiałam 😂 Cudowna rozmowa, uczta dla uszu 👏
Miło nam. Zapraszamy po więcej ;)
Wywiad super! W niemieckim problem jest trochę inny, właśnie z rodzajnikami. Znaczna większość miast i państw ma rodzajnik das (rodzaj nijaki), którego się raczej nie używa, dlatego mówimy, np. ich fahre NACH Polen - jadę do Polski lub ich lebe IN Polen - mieszkam w Polsce. Są również kraje, które mają rodzajnik der czy die i rodzajnik musi tam pozostać, np. die Schweiz (Szwajcaria) -> ich fahre IN DIE Schweiz czy Ich lebe IN DER Schweiz - tu pomaga w zrozumieniu odmieniony rodzajnik.
W przypadku rodzajnika męskiego, żeńskiego oraz liczby mnogiej, gdy mówimy o kierunku, używamy zawsze IN, a w przypadku rodzajnika nijakiego NACH. Gdyby dosłownie to tłumaczyć na polski, byłoby "jadę do Polski" oraz "jadę w Szwajcarię".
Dodam tylko, że ta zasada tyczy się państw i miast. Są jeszcze inne przyimki miejsca, które mogą oznaczać kierunek "do"
Wiele refleksji się nawinęło w trakcie słuchania tej fantastycznej rozmowy.
PS. Z prostym językiem coś tam się udaje zmieniać. Wprowadzają go w urzędach miejskich (w każdym razie w Siemianowicach Śląskich jest to wprowadzone) i pisma są krótsze, konkretne i na pewno bardziej zrozumiałe.
Ten gościu, co poprawia innych - Chryste Panie. Jak można nie kumać, że tak się nie robi :D Paulina idealnie powiedziała, że powinno się najpierw spytać czy ktoś sobie w ogóle tego życzy.
Poprawiać. Ale z uśmiechem. Albo mrugnąć okiem. 😅
*Ten gościu
Przepytajcie kierowców ciężarówek - oni wszędzie jeżdżą "na". Na Norwegię, na Niemcy, na Grecję, na Hiszpanię. Zawsze "na" 😊
Oni w ten sposób określają kierunek w którym jadą, tak jak na południe albo na zachód, tylko bardziej precyzyjnie.
Przyjemnie spędzony czas. Miałam koleżankę w pracy, która miała do mnie pretensje, że pisałam jej imię w wołaczu w mejlach.
Mamy nadzieję, że już przywykła ;)
Podobnie rzecz ma się z błędną (stosowaną na potęgę, choćby w mediach), formą pisaną i mówioną: "idę dziś na zakupy z moją mamom", "tym biednym dziecią należy się więcej uwagi", itd. Z upodobaniem i namiętnie mówiom tak (niestety) dziennikarze radiowi (np. z Radia Merkury Poznań), politycy i inni "wielcy" tego świata. Zła wiadomość jest taka, że niestety, z tym nie da się już nic zrobić. Żenada...
Niestety zgadzamy się z tom teoriom... ;)
Kocham 😂❤ Paulina, jesteś fantastyczna 😂❤
Dobra rozmowa. Dzięki👍🏻
Świetna rozmowa, ważne jest aby o języku mówić otwarcie :) Pozdrawiam!
Witam witam wspaniała gościni 😊 jestem tak szokowana jak wielu jest hejterów ludzi którzy pozwalają sobie za opinie kogoś czegoś tylko dlatego że podobno są anonimowi nie rozumiem takich zachowań jest to mega smutne i słabe . Fajna rozmowa 👍
Najbardziej irytujące jest jednak "ja rozumie" lub "z tobOM" 😁
ja rozumie, czy inaczej ja była, ja robiła to tzw ruska składnia
Rozumie owszem, wyplenić! Ale -om jest chyba regionalne?
A zrobim, kupim, pójdziem?
A włanczanie???😀😉
Najbardziej irytujące? A co powiesz na wymienne używanie słów przynajmniej i bynajmniej? xD Chociaż bardziej pasuje mi tutaj nieznajomość znaczenia słowa bynajmniej
Wyborny rocznik Panowie. Paulinę słuchać bardzo lubię, no ale od Pana z brodą (w niebieskiej koszulce) nie mogłam odwerwać aparatu wzrokowego 😂😅
Wyborny komentarz! Pan z brodą jest teraz dumny jak paw, a pan bez brody pozdrawia i czeka na swoją kolej ;)
@@WywiadowcyPodcast Panowie, słucha się Was ''obydwoje'' równie dobrze. Podoba mi się, pogrzebię sobie w Was bardziej ;-)
Zapraszamy do grzebaniny. Trochę tego jest ;) Pozdrowienia!
mam podobnie do Pauliny.
juz pierwsze uzyte nadmiernie i niewlasciwie "jakby" powoduje, ze mna trzesie 🤦
Samych położników może mało, ale większość ginekologów to położnicy
A propos końcówki rozmowy. Czy w Waszym pokoleniu Panowie również powiadało się: "Po nazwisku to po pysku"? ;)
Ależ oczywiście. Już się tak nie mówi? :)
@@WywiadowcyPodcast Mnie nie pytajcie ;) Jestem millennialsem (87) ;)
Moja babcia z kolei pamiętała i mówiła zawsze jacy okropni byli Ukraińcy dla Polaków w czasie IIWŚ, jacy byli w stosunku do kobiet szczególnie...i myślę, że dalej jest u nas takie przekonanie w stosunku Ukraińców.
Technolog --> Technolozka --> TECHNO LOŻKA -->> DiskoŚwinka :) podejdźcie do tego z humorem :)
Ja też zapamiętałam ten hejt z neurobiolożką. A was poznaję po głosach. A są to bardzo sympatyczne głosy. 😃
Dobra pamięć, świetny gust ;)) Pozdrawiamy i dziękujemy!
Pamiętam ten hejt bo mnie wkurzył.
Pamiętam ten hejt bo mnie wkurzył.@@WywiadowcyPodcast
Jestem w wieku Pauliny, ale szczęśliwie miałam starszych kolegów, więc Dr Hackenbush jest mi znany😆
Bardzo nam miło. Pozdrowienia. Starsi koledzy ;)
Mam dla Waszej trójki pytanie: feminatywa od "ksiądz". Jestem ciekaw 🙂
Książka! 😉
1:12:27 w moim regionie mowi się "na Czechy". Dodam tylko, ze mieszkam jakieś 30km od granicy Polsko-Czeskiej". Zalatwialo się takze coś "na czechach" 😅
Moim zdaniem zabrakło słowa "włANCZAĆ" 😵
Bardzo ciekawa i pozytywna rozmowa 😊
Moja przyjaciółka niedawno skończyła Studia Położnicze i miała trzech Położników na roku, pozdrawiam. ;)
Raczej trzech położnych. Położnik to lekarz ginekolog, położna/położony to pielęgniarka, a położnica to kobieta rodząca.
Mnie denerwują osoby kończące zdanie na "tak?".
Mam to samo z półtorej! Nie znoszę tego! 😂
Pani ma obłędny głos 🤩
Slowacy sami mówią: na Slovensku. Dlatego mówienie po polsku: w Słowacji uwazam za przesadę 😉 W Ukrainie jest ok, bo taka jest emocjonalna potrzeba Ukraincow.
Kretyńska raczej
Zgadza się. To samo z Węgrami
Wszystko dlatego, że to młode państwo, które wcześniej przez 74 lata było krajem wewnątrz Czechosłowacji, więc mówiło się na Slovensku, tak jak na Moravach albo na Slezku. Teraz są przyzwyczajeni i ich to nie razi, więc dalej mówią tak samo. Nie znaczy to jednak, że nie możemy zauważyć tej zmiany z 1992 r. by zacząć mówić w/do - wszystko zależy od nas, która wersją stanie się dominującą.
@@karfrancouzsky9725 Po pierwsze bardzo spłycasz kwestie historyczne i kulturowe. Co z tego, że Słowacy byli częścią Czechosłowacji, skoro zwrot: "na Slovensku" funkcjonował jeszcze przed powstaniem tego państwa? Sami Słowacy określają, że zwyczaj stosowania przyimka "na" wynika z długotrwałej przynależności terenów Słowacji do Austro-Węgier. Natomiast fakt, ze Słowacja przynależała do Austro-Węgier nie jest dla Słowaków czymś przykrym lub uwłaczającym, dlatego zachowanie w języku pamiątki swojej dawnej przynależności do Monarchii (czyli właśnie zwrotu: na Słowacji) nie jest dla nich czymś negatywnym.
Po drugie skoro Słowacy sami tak swój język ukształtowali, to zwyczajną arogancją jest twierdzenie, że powinni oni swój język zmieniać, bo jakiemuś obcokrajowcowi tak się podoba.
Paulina jest świetna. Trochę śmiesznie (i smutno) Arek (swoim tylko "na Węgry" i innymi "tylko tak i nie inaczej") stał się naocznym przykładem tego, co wspolnie omawiali: jak niektorzy nie potrafią uruchomić abstrakcyjnego myślenia i uparcie trwaja przy starym znanym, bez otwarcia się na inną perspektywę.
Arek twierdzi, że jest otwarty i następny wyjazd planuje do Węgier ;)
Ja poprawiam w ten sposób jak ktoś mówi "no i poszłam..." a ja mówię a nawet poszedłeś albo ktoś mówi "wróciłem do domu bo musiałem wziąść" to ja mówię a nawet wziąć 😃 itd
Kolor czerwony (zarówno jak i kolor różowy) to kolor który jest dla ludzi odważnych i pewnych siebie. A ubieranie się w tych barwach absolutnie nie jest homoseksualne, wręcz powiedział bym, że tylko osoby pewne swojej orientacji potrafią się pokazywać w ubraniach w tych kolorach i nie ma znaczenia jakiej są orientacji :)
My zaczęliśmy "ubierać się" od... loga ;)
Zawsze lubiłem Bralczyka i nadal go lubię, choć nie zgadzam się z tym, co mówi na temat umierania/zdychania psów i innych nie-ludzkich zwierząt, "braci mniejszych".
Nawet gdy uważam kogoś za autorytet, to nie oznacza, że automatycznie zgadzam się ze wszystkim, co ten ktoś mówi.
Ёсць адно слова, якім можна назваць "утылізацыю сэксуальнай энэргіі праз напісанне кнігі". Гэта слова СУБЛІМАЦЫЯ.
Думаў, што спадарыня Пауліна скажа яго.
І яшчэ. Правяраў дзеялоў "jeździć" в WSJP і ўбачыў, што ёсць дзве формы w trybie rozkazującym: jeździj i jeźdź. А спадарыня Пауліна казала, што толькі jeźdź правільна.
Ну і дзякуй вядоўцам за цікавае інтэрв'ю
Jeszcze do niedawna forma „jeździj” nie była poprawna. Na przykład w słowniku PWN nie ma informacji na jej temat: sjp.pwn.pl/slowniki/jeździć.html Cieszę się, że w innych słownikach sytuacja wygląda inaczej.
Pozdrowienia!
wspaniały wywiad, z przyjemnością słuchałem, ale chciałbym spytać czy celowo tylko jeden mikrofon był włączony?
Były trzy, ale elektronika poległa z upałem ;)
Większość ginekologów jest położnikami.
"Jakby" używa bardzo często Jakub Żulczyk, skądinąd niezły pisarz. Faktycznie jest to rozpraszające
KAMIL ŚWIERCZYŃSKI mnie niektórzy nauczyciele prosili Żebym ich poprawiał pozdrawiam.😊
Panu Bralczykowi, jego wiedzy i języku i pochodzeniu i źródłach słów do pięt nie dorasta, ale tak łatwo płynąć z prądem dziś. Mimo że to właśnie wyróżnia nas ludzi, że umieramy.
Wszystkie stworzenia kończą życie w ten sam sposób, tylko inaczej to nazwano, w sumie nie wiadomo dlaczego. W innych językach nie ma tego rozróżnienia.
O
Co chodzi z tym szewczyni u mnie od zawsze mówi się szewcowa😂
Szwaczka
@@ojtamojtam-il5zbale przecież szewc reperuje buty a szwaczka szyje, to dwa inne zawody
@@mmarchowina7186 Masz rację
No pięknie polski język jest tak trudny!nasuwa się pytanie,po co!po co sobie komplikować życie?ważne ,że się zrozumieliśmy
Mogę się domyślać, że do tańca ruszacie na koncercie Dubiozy, choć to faktycznie nie czacza ;)
Jeden z nas na pewno. Ale nie tylko wtedy ;))
Może jednak warto sprawdzić, jakie są zasady w innych językach? Sami Czesi, Słowacy i Węgrzy używają takich form, jakie zostały "utarte"
V Česku, NA Slovensku, MagyarországON, czyli NA Węgrzech
A ja zawsze mówiłem że jadę "do Węgier", "do Czech".
Rozmowa sympatyczna, ale wg mnie wszystkie te formy nowomowy na Ukrainie, chirurżka itd itp to jest symptomatyczne dla obecnej rzeczywistości tj. przywiązywania większej uwagi, albo całej uwagi do pozorów i gestów a nie do merytoryki. Pielęgniarki obrażają się za określenie siostra, ale to, że są o mile świetlne gorsze w swojej pracy niż dawne " siostry" to ich nie obraża, chirurżki obrażają się na kolegów chirurgów, że nie stosują do nich tego określenia, ale to, że odchodzą od stołu chirurgicznego bo nie dają rady fizycznie to im nie przeszkadza. Dzieciom i rodzicom przeszkadza, gdy nauczyciel odezwie się surowiej albo coś egzekwuje ale że dziecko się nie uczy, nie odrabia lekcji i źle się zachowuje to już im nie przeszkadza. Każdy powinien wypełniać swoje obowiązki i wtedy należą mu się jego prawa, jeśli wszyscy żądają tylko swoich praw bez spełniania obowiązków to mamy to co widać- puste społeczeństwo, bezduszne, zawieszone w próżni z pretensjami do wszystkich wkoło. I nie chodzi tylko o Polskę. Ta nadmierna poprawność polityczna zadowalająca się tymi powierzchownymi dzialaniami bez głębszego analizowania prowadzi do wypaczeń w każdej dziedzinie. Okrelenie, że pies umiera czy zdycha nie ma nic wspólnego z bólem serca, który odczuwamy w sercu po jego stracie. Jesli Dziecko jest narażone na problem z dokuczaniem o adopcji porównywanej do adopcji psa to znaczy, że rodzice powinni iść do psychologa i poprosić o radę i dać przykład w dobrym podejściu do zwierząt jako bezbronnych istot. Już na koniec to są lekarze położnicy i tak się na nich mówi " lekarz położnik" więc może jeden problem doniosłej wagi sam się rozwiązał 😊.
sam wywiad super, ale należy się pała dla dźwiękowca. Łukasz jest ciągle podwójnie, dla mnie jako realizatora z mizofonią to było ciężkie przeżycie... :)
Bierzemy pałę na klatę ;) Elektronika przegrała z upałem na naszym dachu, zwariowała i... było po sprawie ;(
@@WywiadowcyPodcast nauczka na przyszłość: nawet przy 2-3 mikrofonach lepiej wszystko nagrywać na osobnych ścieżkach, to zawsze można potem praktycznie wszystko naprawić ;) A jednak jakość audio w podcaście jest tak jakby istotna ;)
Tak właśnie było ;) Ale naprawić już się nie dało ;(
Bardzo fajna rozmowa, ale ten poglos z mikrofonu...
'na ...' używa się w stosunku do wysp - 'na Maderę', 'na Maltę' (a to też państwo) itp.
Paulina jest debezd! Niech się niesie ta rozmowa 😁
Ja bardzo często słyszałam o lekarzu położniku...
A ja na przyklad mam problem ze slowem "hejt." Wiem skad sie bierze, ale jednak angielskie "hate" oznacza nienawisc. Mamy w polskim cala plejade innych slow, ktore byc moze oddaja lepiej nature pewnych komentarzy, tak ja na przyklad: ponizajace, obrazliwe, upokarzajace. Kategoria "nienawisci" to jednak wysoki pulap.
Jak bardzo trzeba "nie lubić", żeby poniżać, obrażać, czy upokarzać. Jak się tak przez chwilę zastanowić to ciężar "hejtu" jest jednak bliżej kalibru nienawiści, pogardy.
Akceptacja lub jej brak poprzez osłuchanie. Oczywiście. Są przecież określenia, które pomimo występowania w obu formach, bardziej "pasują"... kobietom. :)
Niegdysiejsze "ladaco". Kto dziś tego używa? Wielu nawet nie zna "dźwięku" i znaczenia tego określania. A jednak "ladacznica", już będzie "prawidłowo" zrozumiane, nawet dziś.
Ale "ladaco" znaczy dziś coś zupełnie innego niż "ladacznica" ;) Mimo podobnych korzeni. Pozdrowienia.
A mamy męski odpowiednik ladacznicy?
@@jerryf3d832 polityk 😂😂
"Problem z prof. Bralczykiem jest taki, że dla wielu osób jest autorytetem" czyli mamy z Nim problem, bo ma inne zdanie niż my ?
Z wypowiedzi Pani ekspert zrozumiałam, że zasady języka mogę stosować jak sobie chcę, zależnie od wrażliwości i emocji czyli "w lub na" bo państwo jest blisko albo daleko lub mam do niego określony stosunek, a feminatywy jeśli mi na tym zależy albo moim rozmówczyniom? O rany!
Wiem, że życie jest łatwiejsze, gdy się nie ma wyboru, ale w języku w wielu sytuacjach ten wybór Pani ma.
„Problem z profesorem Bralczykiem” jest taki, że niewinna wypowiedź profesora może wywołać ogólnopolską burzę. Dlatego ogromnie cieszę się, że żaden ze mnie profesor, autorytet czy też ekspert.
Pozdrowienia!
Zawód dr , mg ginekolog - położnik.
Według mnie nie chodzi o to, czy Pana Redaktora obchodzi, czy pies umiera, ale o to, że prof. Bralczyk jest językoznawcą i autorytetem, a nie zauważył zmian w jezyku
Świetny wywiad ale ten pogłos kiedy mówią panowie nieco drażni ucho.
1:12:30 „na Islandię” :D
Pół-torej, ta tora, rodzaj żeński, więc logiczne, że półtorej (pół-jej)😂
Mnie zawsze irytuje jak ktoś się pyta "Co tam?"
Na Polskę to się najezdzalo i to regularnie 😂
no dobra, 'w Ukrainie' da się wymawiać, ale 'w Węgrzech', 'we Węgrzech'? to się zwyczajnie trudno wymawia - podobnie jak "w Litwie"...
"W Litwie" nie widzę żadnej trudności, można to powiedzieć jednym ciągiem, nie zatrzymując się po "w".
"W Węgrzech" rzeczywiście jest trudno - zostawiłbym to jako wyjątek ;-)
Poloznik to nie polozna bo poloznik jest lekarzem (poloznikiem) a polozna jest zwykle pielegniarka.
No właśnie nie pielęgniarka, to inny kierunek studiów.
Zgadza się. A skoro położna, to może położny (jeśli taki gdzieś jest). Na pewno nie położnik.
@@mira.l Polozny to nie poloznik. Poloznik to lekarz, ktory zajmuje sei poloznictwem Polozny to meski odpowiednik poloznej.
Położna, położny. Pielęgniarka to pokrewny, ale jednak inny zawód niż położna. Dziękuję za rozpoczęcie od półtorej roku. Nie mogę teggo pojąć.
@@peterkiedron8949dokładnie, mój lekarz miał specjalizację ginekolog położnik więc mamy w Polsce sporo położników, ale mężczyzny który pełniłby funkcję położonej nie miałam okazji spotkać.
Nie no, poloznik to lekarz. Ale położna to "pielęgniarka", ciekawe co nie?
hm, wszyscy ginekolodzy, do których chodziłam, byli położnikami
Bo położny i położnik to nie to samo, tutaj prowadzacy i Paulina popelnili blad. To pierwsze odnosi sie do meskiej formy położnej, drugie- do specjalizacji medycznej.
To że pani usłyszała piosenkę gdzie mówi się NA Ukrainie nie oznacza że to jest formą poprawną. Jedyną prawidłową formą jest W. Z pani logiki wynika że można używać NA Polsce.
Pani Paulino, kiedy kobiety nie pracowaly zawodowo? Jestem rocznik '57 i nie znałam takich sytuacji, włącznie z moją mamą.
Pani magister! Basen!
No mi akurat basen przynosił salowy, pan salowy.
Jedna jest ogarnięta, druga rozgarnięta
Na Filipiny
Prowadzący to mnie wkurzają. Swoim żartem i intonacją... Ale w Pani Paulinie niezmiennie jestem zaczarowana ❤
Bardzo nam przykro. Szczególnie za tą intonację ;)
Mieszkam za granicą, nikt mnie nie poprawia, a mam świadomość, że popełniam błędy, drobne, notorycznie. Pojechalem do urzędu w Gdańsku, obsługiwała mnie bardzo ładna, ale młoda, wysoko trzymająca nos do góry kobieta. Zrozumiała doskonale co chcę, ale uzurpowala sobie prawo do poprawienia mnie, uśmiechając się ujrzałem jak bardzo było poważna. Nie pamiętam już co to było za słowo , ale to chyba nawet nie był błąd.To było tak głupie, że aż niemożliwe. Co siedzi w tych głowach, jakie negatywne emocje i zło, które zwracają uwagę na takie pierdoły. Doktor Bralczyk świetnie opowiada o języku, jest w tym wszystkim zachowane człowieczeństwo, przez niego poprawiane słowo wywołuje uśmiech, zadumę, a nie negatywne emocje.
Ech te ładne, młode kobiety. Wszystko to ich wina ;))
Szwaczka
Szewczenko.
Poza wszystkimi zaletami, pani bywa także irytująca. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy z bezgraniczną pewnością w głosie, palnie jakąś kompletną bzdurę. Co gorsza, ta zołzowatość chyba jej pasuje. Rozumiem - takie ma ustawienia fabryczne, ale czasami bywa to męczące dla słuchacza.
O którą zołzowatą bzdurę chodzi? ;)
@@WywiadowcyPodcast
Np. o nazywanie kierowców potencjalnymi zabójcami. Z zabójcą mamy do czynienia, kiedy mówimy o celowym i świadomym działaniu, zmierzającym do pozbawienia życia. Wypadek drogowy, nawet poprzedzony rażącym złamaniem przepisów ruchu, nie wpisuje się w te ramy. Rzecz jasna, to nie znaczy, że należy jakkolwiek pobłażać takim zachowaniom.
@@VVilkacy Zabójca to np pijany który jądąc autem uderzył w przystanek pełnym ludzi, zaś ktoś kto morduje z zimną krwią to morderca. To język. Kodeks karny to inna rzecz.
Jest to hiperbola użyta w celu wywołania odpowiedniego poziomu skupienia podczas jazdy samochodem. Na mnie działa. Daj Boże, żebym tylko takie „bzdury” opowiadała! 🙏🏻 Serdeczności!
@@mowiacinaczej
Hiperbola, która jest krzywdząca dla kierowców. Normalnie, nie miałbym z nią problemu, ale w sytuacji, w której nieustannie walczy się z posiadaczami aut, wywołuje to u mnie reakcję alergiczną. Okienko Overtona jest coraz szerzej otwierane, efektem którego, staje się później takie "rozemocjonowane" nazewnictwo. Dzisiaj to tylko określenie w internecie, a jutro ktoś nie zdąży do pracy, bo jakiś opłacony idiota, przyklei się do jezdni.
@wowi84030
Ależ ja właśnie o języku. Ludzie używają tych określeń zamiennie.
No zdycha, o czym tu gadać xD
Jak kto woli, o czym tu gadać.
Półtorej części roku.
Niedoskonałości językowe, to najczęściej naleciałości różnych dialektów języka polskiego.Multum ludzi przyswoiło taką a nie inną mowę z dzieciństwa i ciężko im przestawić się na czystą polszczyznę. Rozumiem, że co niektórym źle się tego słucha. Zwracając się jednak do Pana w czarnej koszulce,
poprawianie kogoś świadczy o niezłym snobizmie.
Pan Andrzej akurat walnal celnie.
Idiota
Domyślam się, że więcej osób chciałoby mi strzelić gola, ale nie mam dobrych informacji…
@@mowiacinaczejDo glowy mi to nie przyszlo. Tu chodzilo a fakt ze ten Andtzej dotknal bolesnego punktu, ktory jednak istnial pomimo tych 10 lat terapii. A ze uzyl przymiotnika "stara" pozwolilo tobie sie obruszyc i uniknac. uczciwej odpowiedzi.
Uczciwej odpowiedzi na co?
Posiadanie, lub nie, dzieci - to sprawa zupełnie osobista. Żenujące wtykanie nosa w nie swoje życie. Polecam zająć się samym sobą, zycie jest wtedy lepsze.
20:54 szwaczka 🙈
A ja myślę, że powinniśmy feminatywy rozpatrywać w bierniku, bo częściej się go używa niż innych przypadków.