Jest taka , bodajże hinduska, historyjka o stonodze: Zapytał ktoś stonogę - jak ty to robisz, że jednocześnie stawiasz drugą nogę, zginasz w kolanie szóstą nogę, podnosisz siedemnastą nogę, opuszczasz dwudziestą trzecią nogę i odpychasz się czterdziestą? Stonoga stanęła, zaczęła myśleć i nie zdołała ruszyć z miejsca!
To wszystko się zgadza. Kiedy trenuję utwór grając na fortepianie początkowo dokładnie analizuję zapis nutowy. Kiedy wreszcie osiągam dużą biegłość gry , gram coraz bardziej nieświadomie - mięśniowo. Wreszcie dochodzę do perfekcji. Jeśli w takim stadium znowu zacznę przyglądać się nutom z których się uczyłem tego utworu zaczynam popełniać błędy i nawet mam problem żeby odnaleźć w którym jego miejscu jestem. Zawsze mnie to irytowało ale teraz zrozumiałem skąd ten efekt... Bardzo ciekawy filmik. Dziękuję ❤
Bardzo podobnie pomyślałem. Nie tylko z nut, ale również improwizujący muzycy tak mają. Podczas rozmów z moimi wykładowcami, wnioskowaliśmy że w sumie to ćwicząc szlifujemy różne techniki do perfekcji ale wychodząc na scenę już w sumie nie ma na to miejsca i korzystasz z tego co "siedzi Ci w rękach". Podobnie jak z mową, nie zastanawiamy się w jakim przypadku zastosować rzeczownik oraz jaki zaimek będzie najlepiej pasował, tylko konstruujemy wypowiedź. Czasami nawet wykładowcy żartowali, że po skończeniu akademii i wyćwiczeniu wszystkiego powinno się rok nie grać aby złapać dystans
Dokładnie u mnie też tak to wygląda, z instrumentem czy ze śpiewem. Po wyćwiczeniu następnym etapem jest wejscie w takie flow i kompletne wyłączenie myślenia co będzie dalej.
Ja identyczny efekt zauważyłem po latach odkąd nauczyłem się układać kostkę rubika. Z odtworzeniem konkretnych algorytmów z pamięci mięśniowej nie mam najmniejszego problemu, ale kiedy chciałem nauczyć kogoś innego i byłem zmuszony przełożyć te algorytmy na kartkę (czyli medium, z którego sam się uczyłem na pamięć) to o dziwo już miałem z tym większy problem. Pamięć mięśniowa jest niezwykła.
Z wszystkich rzeczy, których nauczyłem się w życiu, ten fenomen najbardziej widoczny jest w graniu na instrumentach ^^ jest to czynność bardzo silnie oparta o pamięć mięśniową (czy tą "nieuświadomioną"), i gdy próbuję się mocno koncentrować i kontrolować co robię, zwykle bardzo szybko zaczynam się gubić. Prawdopodobnie jest to to samo zjawisko, które potocznie określa się mianem "flow". Świetny materiał!
Niestety, często zamiast po prostu zasnąć myślę o tym co i jak mam zrobić jutro itd. wtedy warto nie myśleć ale tak jak tu ktoś napisał, łatwo powiedzieć trudniej zrobic:S
Doskonałe spostrzeżenia 😊😊😊 . Mam już kilkdziesiat lat życia na tym świecie . Kiedyś jako młody człowiek zwyciężyłem w wielu zawodach tenisa stołowego. Teraz wiem , że stając przy stole nie analizowałbym jak uderzyć piłeczkę. Zdaję mi się że ręce to same wiedzą 😅
trzeba to czuć :D Ja też doszłam do podobnego wniosku z ... prowadzeniem auta. Jak się skupiam na tym co robię za kierownicą to od razu pojawia się stres i kombinowanie. Ale jeśli auto jest niejako przedłużeniem "mojej kończyny" to jedzie się intuicyjnie. Samochód wtedy robi to co człowiek myśli aby zrobić. Podobnie mam ze snem. W pewnym momecie świadomie decyduję: koniec myślenia, pora spać i... więcej nie pamiętam ;) Z wysiłkiem? Nie myślę o wysiłku ale po prostu robię co mam do zrobienia, wtedy organizm niejako podświadomie dopasoowuje swój rytm i prędkośc działania do swoich możliwości. Zero stresu, zero zadyszki, zero przemęczenia. Umysł to super narzędzie samo w sobie ale jak z każdym narzędziem lepiej nieprzekombinować. Pozdrawiam
Przypomniał mi się wynik eksperymentu sprzed wielu lat. Zawodowi, doswiadczeni kierowcy ciężarówek mieli do pokonania "tor przeszkód". Wynik testu był bardzo dobry, nie popełniali błędów. Za kolejnym przejazdem kazano im analizować decyzje, próbować mierzyć odległości, kazano im wysiadać z pojazdów, przyglądać się, po to aby wykonywali przejazdy staranniej. Efekt był taki, że kierowcy przy takim podejściu popełniali wiele błędów. Czyli wszystko się zgadza - po prostu go with the flow 😊
Bardzo dziękuję za jasne i klarowne wyjaśnienie dlaczego ludzie z którymi idę na rajd w grze grają dobrze do czasu, aż 1 osoba z party (10 osób) nie wypomni czegoś innej osobie że mogłaby zrobić to lepiej lub sam na głos nie powie że sam popełnił błąd i go rozdrabnia. Wtedy cała drużyna popada szybciej lub wolniej w tryb analityczny i zamiast po prostu zabić bossa, mamy 1h wykład strategii z obwinianiem się wzajemnym
więc wiedza z tego tematu najprawdopodobniej będzie nas męczyć ileś razy więcej w jakiejś dziedzinie życia niż jak byśmy o niej nie wiedzieli i stosowali ją intuicyjnie ...dziękujemy
Przypomniało mi się zdanie z "Zebry z klasą": "nie zachodź w głowę, tylko pal podkowę!" - zakładam, że właśnie chodziło o to, o czym mówisz, bardzo dobry materiał! :))
Genialny odcinek. W NBA mówi się czasem, że zawodnik, na jakimś etapie meczu, jest "hot". Gra wtedy jak natchniony, jego decyzje i zagrania stają sie intuicyjne i najlepsze z możliwych, a każdy rzut wpada. Jakby był w transie.
Dziekuję za ciekawy materiał. Myślę, że wiele osob doswiadczyło empirycznie okoliczności zbieżnych z wynikami tego badania. Przykladem (oczywiscie po odarciu z innych zmiennych) w sportach siłowych jesy dysproporcja miedzy ciężarem maksymalnym a tym ktory podnosimy kilkukrotnie :) Im mniej wycwiczonej mechaniki ruchu i automatu, tym dysproporcja wieksza.
Mam wrażenie, że w sporcie czy innych dziedzinach musimy się po prostu „uwstecznić” do poziomu zwierzęcego instynktu. Oczywiście najpierw trzeba się czegoś nauczyć, a potem to doskonalić. Ale gdy przychodzi próba, to działamy jak zwierzę, które poluje, ucieka czy walczy.
Święte słowa! Najbardziej ten efekt jest odczuwalny w sportach freestylowych typu skateboarding, gdzie do zrobienia triku często trzeba skoordynować tyle rzeczy ze sobą, że aż głowa boli. I właśnie zauważyłem dawno, że dużo lepiej wychodzą triki, gdy odpuszczę silne skupienie i rozkminę, a po prostu zrobię to na luzie, na tzw. "flow". Przydaje się też zaufanie do siebie, że po prostu to zrobię.
mam ponad 50 lat - ostatnie 2 lata były naprawdę ciężkie - na szczęście mam psa - ostatnio poszedłem z nim na spacer już mocno po zmroku - ja mam latarki - pies obrożę "świecącą LED" - robiłem to wiele razy - ale to spacer w polu teren nierówny a ja nie świecę sobie pod nogi tylko patrzę dookoła czy nie ma zwierząt, które uaktywniłyby instynkt łowiecki albo "owczarski" mojego ONka - nadepnąłem nierówno - poczułem, że "lecę na ziemię" (przewracam się) - nie próbowałem z tym walczyć - ręce nad głowę i przekształcenie upadku w kontrolowany przewrót - wyszło mi - i nic mi się nie stało (120 kg wagi przy 182cm wzrostu)
Ta zasada tyczy sie też sfer artystycznych. Jako artystka przechodzę przez męczące mnie już cykle, kiedy na początku pełna motywacji i napływu kreatywności mam ochotę po prostu COS ZROBIĆ. W drugim cyklu analizuje bardziej swoje projekty i zamiast CZUĆ i ROBIĆ zaczynam się zastanawiać bardziej nad tym zanim np postawię pierwszy ruch na papierze. Dochodzi też do tego też wspomniana presja. Ciekawy materiał, uświadomił mi coś
Świetny materiał Panie Doktorze. Szczególnie rozbawił mnie początek, a dokładniej wzmianka o ścięgnie Achillesa, tak się właśnie składa, że miesiąc temu zerwałem i miałem operację 😂
Świetny materiał! Też tak jak każdy się zmagam z tym np w moim przypadku przy pobieraniu krwi na uczelni a pod presją lekarzy. Może to i głupie ale kiedyś właśnie przypomniałem sobie słowa Yody "Nie próbuj, rób" i kiedy uświadomiłem sobie że chodziło mu właśnie o to co w przedstawionym filmie, ułatwiło mi to niektóre czynności.
Bardzo możliwe że przykładem pamięci niejawnej jest twoja umiejętność prowadzenia kanału. Czujesz sam jak to robić. Masz swój pomysł na kanał, a nie kierujesz się jakimś "przepisem na sukces". Pomysły przychodzą ci same bo te tematy to w końcu twój konik. Chodzi mi o to że cała otoczka w okół tego kanału, zbudowana społeczność i klimat jaki budujesz na tym kanale to coś co czujesz i nie zastanawiasz się nad tym "jak robić kanał" tak jak ci którym niezbyt wychodzi. Przykładowo Rojo to osoba która przestała myśleć niejawnie I zaczął myśleć za dużo. Zaczął baaaardzo na siłę szukać pomysłów żeby się przypodobać widzom i robi materiały na których stracił swój wcześniejszy charakter. Stał się przezroczysty, a w końcu to osoba przyciąga widzów. Oczywiście kierował się pieniędzmi, ale to akurat nic złego. Próbował na raz mnóstwo rzeczy i właśnie przez to kanał trochę umarł. Nie do końca ostatecznie było wiadomo o czym on ten kanał prowadzi. W twoim przypadku widać że naprawdę CZUJESZ o czym prowadzisz kanał i dzięki temu my też to czujemy
Proszę o materiał zapowiadany już kilka lat temu o diagnozowaniu szkolnych dysfunkcji oraz drugi - o zdolnościach organizmu do tworzenia wypowiedzi ustnych i pisemnych - w jakim stopniu są wrodzone i czy można osiągnąć w nich jednakową sprawność 🙂
Ten materiał jest o mnie 😂 wreszcie mogę wyjaśnić rodzinie i znajomym, czemu tak beznadziejnie idzie mi taniec/aerobik i inne dziedziny sportu 😂 może wreszcie dadzą mi z tym spokój 😉
wiele razy miałem tak że nie myśląc wpisywałem kod do klatki w bloku albo kod do bankomatu i robiłem to automatycznie, a w momencie gdy z jakiegoś powodu zacząłem się skupiać nad taką czynnością to nie pamiętałem kodu, myślę że to podobny mechanizm o którym mowa. Tak samo z nauczoną melodią na pianinie, z marszu zagram a jak chcę komuś pokazać i się na tym skupiam to tak jakbym zapomniał jak to się robi
Dlatego umysł podświadomy nazywany jest wielkim mózgiem bo potrafi podjać wiele razy więcej decyzji w ciagu sekundy niż umysł świadomy zwany małym mózgiem. To właśnie w oparciu o podświadome mechanizmy tworzymy swoje życie, przyciągamy partnerów lub ich odpychamy, odnosimy sukcesy lub wchodzimy w rolę ofiary, potrafimy wyczuć intencję drugiej osoby (pewna forma telepatii), to umysł podświadomy może być naszym sprzymierzeńcem lub może nas sabotować. To dzięki niemu, czujemy np. czyjeś spojrzenie na własnych plecach, mimo, że jesteśmy odwróceni tyłem itp...
migatte no gokui 😊 W trakcie wykonywania ćwiczeń czasem przychodzi taki moment, że im bardziej się staramy tym mniej wychodzi. Wtedy zawsze odrywam się na chwilę by pochodzić, oderwać myśli i wtedy wraca się do ćwiczenia, które nagle wychodzi. Teraz widzę, że ma to uzasadnienie 😅
Człowiek naturalnie szczęśliwy to taki, który nie rozumie gdzie jest problem. Nienawidzę tego strumienia myśli, analizowania wszystkiego, po prostu nie umiem się wyłączyć.
@@DAG_M no to może już czas przestać to robić. Medytacja pomaga, spróbuj też obejrzeć programy o tym jak pozbyć się tej kontroli. Uwierz mi i ulecz się z tego a Twoje życie stanie się lepsze. Zacznij doceniać dzień i swobode i wolność bo w takim natloku będzie jeszcze gorzej.
W pewnych warunkach zagrożenia życia, pod wpływem adrenaliny, niektóre egzemplarze nawet cherlawych ludzi wyzwalają się takie zasoby energii i siły niczym herosi, gdzie w normalnych zwyczajnych warunkach powtórzyć się wyczynu nie da. Bywa jednak, że walka samego ze sobą, wprowadza w paraliżującą blokadę. Wyćwiczony automatyzm motoryki mózg- ciało, także ma pewne ograniczenia.
Myślę że to może być spowodowane tym że u ludzi tak rozwinięta samoświadomość pojawiła się niedawno, może też było to wynikiem błędnego przypadku niebędącego wynikiem przystosowawczym, poza tym jest wiele takich przypadków również i tych u innych zwierząt które z czasem zamiast zniknąć znajdują swoją niszę w naturze która zarazem pozwala na dalszą ewolucję. To by mogło oznaczać że ludzka samoświadomość jest w ewolucji człowieka czymś co dopiero kiełkuje, przez co tez nie może być cechą u człowieka bardziej skuteczną niż jego nieświadomość.
Przejscie z ja mysle do ja czuje mialem przy jezdzie autem. Nie jestem mistrzem kierownicy, dapeko mi do tego. Ale jak nie mysle nad tym jak jade, to mam duzo lepsz e "czucie" wozu, lepiej sie dostosowuje do znakow, mam lepsze widzenie peryferyjne, dzieki czemu wczesniej zauwazam niebezpieczenstwo, nawet w zlych wsrunkach. To jiz jest kwestia tysiecy wyjezdzonych godzin w trasie, tylko tak sie tego da nauczyc.
Jak coś robię, co wymaga skupienia, staram się, aby świadomość była managerem, a nie wykonawcą. Okazuje się jak widać, że tak właśnie trzeba:) Granie i śpiewanie na gitarze tak też działa - gra się automatycznie, automatycznie się śpiewa, zostaje miejsce na myśl jak to zrobić, żeby było ciekawie czy zajmująco, a nawet śmiesznie.
U mnie to dokładnie widać podczas gry na instrumencie. Ćwiczenie - ok ale np już występ gorzej. Lecz jeśli podczas występu się potknę i wszystko przestaje być perfekcyjne rozluźniam się nieco i potem już idzie super.
Wejście na wysoki lvl w jakimś sporcie, to pełna kontrola ciała i umysłu ale poprzez wpuszczenie naszego autopilota. Doceńcie i popularyzujcie trening jako rozwój intelektualny, duchowy, oraz fizyczny w jednym, a nawet pewien powrót do korzeni. Każdy może znaleźć swój talent i ma w sobie geny, które przetrwały wiele ciężkich warunków fizycznych, więc można je wydobyć, a nawet zmienić poprzez adaptację do nowego otoczenia. Tak jak zmieniło coś kogoś na gorsze i tacy mają najwięcej wysiłku intelektualnego do wykonania, aby zdobyć/odzyskać fizyczną sprawność, która pozwala przetrwać np. "zwierzęce" warunki albo po prostu wygrać mocny mecz tenisa ziemnego 😉 Każdy ma swojego "mamuta" do pokonania i swój ultra instynkt do przetrwania, żeby nie być ofiarą, bo każdy z nas dotarł do teraźniejszości, więc nawet najgorsze geny były wybitne, może ze względu na cwaniactwo i intelekt ale przetrwały trudy, a to od was zależy, czy ich trud pójdzie na marne, czy wykorzystacie swój potencjał, gdy świat nie stawia wam "mamuta" na drodze po obiad... Znajdźcie to, co was chce wyeliminować i stańcie do walki, bo wstyd będzie potem spojrzeć w twarz tym, którzy byli przed wami i powiedzieć, że pokonały was frytki i coca cola 🤣
Było przeprowadzane badanie, w którym kazano kierowcom przed każdą czynnością pomyśleć jak ją wykonać. Tacy kierowcy stawali się niebezpieczni na drodze
Proszę o film traktujący takie naukowo podejście do nauki śpiewu. Jako śpiewak z zawodu zauważam analogiczne problemy: intuicja przynosi więcej korzyści, niż wieloletnie ćwiczenie wprawek
kiedystam gdy miałem szkolenie na nowe "koła" trener powiedział coś takiego, że widzi jak myślę i mam przestać A pozwolić ciału- pamięci mięśniowej się uczyć. i faktycznie byłem w stanie szybciej się uczyć , osobiście potwierdzam
@@Auuelia A ja po odsłuchaniu materiału pomyślałem sobie, że to trochę taki roast na mindfullness i skupianie się na każdym detalu wykonywanej właśnie czynności :P
Jakakolwiek presja wywierana na człowieka niesie negatywne skutki. Ogólnie to mało ludzi rozumie słuchanie ciała, nikt tego nie nauczy, każdy musi do tego dojść samemu. Medytacja, sport, duchowość (nie wiara) to rzeczy dzięki którym łączymy ciało i mózg, zaczynamy zauważać gdzie są granice, a także co wpływa na nasze samopoczucie. Człowiek to istota posiadająca ogrom mocy w samej swojej głowie, ale wszystko wymaga treningu, jednak dopiero jeśli odkryjemy to w czym czujemy się dobrze i swobodnie będziemy czuć się spełnieni, a dodatkowo osiągać cele. Jesteśmy na równi ze zwierzętami nie czymś ponad. Budujmy lepszy gatunek. Pozdro
To też trochę jak z jazdą na motocyklu... Jeśli będziemy wpatrywać się (skupiać) w przeszkodę, to w nią wjedziemy. I dlatego tak ważne jest, żeby patrzeć w stronę (czy wierzchołek zakrętu), w którą chcemy jechać, czyli skupiamy się na celu i do niego dążymy...
Jak się na motocyklu skupisz logicznie (a jak ktoś nie ma doświadczenia to ma do tego tendencję) zamiast wykorzystać odruchy z roweru, to się wręcz wpier.... często wprost pod jadący z naprzeciwka samochód, bo .... przeciwskęt. Odruchowo czujesz to na rowerze bo jeździłeś nim od dziecka, a na motocyklu już niekoniecznie, bo motocykl inaczej się czuje, nie ma natychmiastowego przełożenia z roweru na motor po części przez to że na motocyklu dajesz w gaz i cię jakby ciągnie, inne odczucie! Chociaż zdawałoby się podobne środki do opanowania nie przekłada się to automatycznie w ludzkim mózgu na takie kwestie jak to że i w jednym i w drugim przypadku obowiązuje przeciwskręt, przeciwnie, na motocyklu niedoświadczonej osobie wydaje się że właśnie nie obowiązuje (mówimy o poziomie odruchów, bo ogólnie to skrajna większość rowerzystów nawet nie wie że jest tego podświadomie świadoma i z tego korzysta). Bo jak ci się wydaje nagle że to kierownica cię ciągnie, a tak się wydaje jak nie musisz nagle pedałować (ma tu też znaczenie masa samego sprzętu), to się wydaje że w lewo to w lewo, prawo to w prawo. I w ogóle się nie czuje tego że wpierw trzeba podłożyć środek ciężkości w inną stronę. A to jest prosta droga do grobu. I ogrom wypadków początkujących motocyklistów bierze się właśnie z niezrozumienia (nieczucia na motocyklu) tej właściwości jezdnej.
Zastanawia mnie jak ma się to do e-sportu, a w szczególności do gier gdzie nie ma takiego nacisku na precyzję strzelania, a bardziej na... powiedzmy schematy zachowania, umiejętność poruszania się i pozycjonowania itd. Z mojej strony powinienem się przyjrzeć chyba temu jak gram w Risk of Rain 2, gdzie ogromną rolę gra umiejętne lawirowanie między przeciwnikami oraz godzenie nabierania siły samemu tak by przeciwnicy tej siły nie nabrali przez próby zagarnięcia zasobów gdy są one już rozżedzone i nie wiadomo czy jeszcze jest coś do znalezienia. Ostatnimi czasy kiedy grałem mogłem za bardzo kombinować i w rzeczy samej radzić sobie gorzej niż normalnie, podczas kiedy całe wcześniej opisane zarządzanie wprowadza w pewien konkretny stan flow. Wydaje się to do pewnego stopnia powiązane z tematyką wideo
Świetnie zredukowany problem z którym stykam się trenując taniec, mając naukowe wykształcenie. Umiejętność analizy może być mocna stroną w wypracowywaniu techniki, ale nie zdaje się na nic podczas występu. Już na etapie treningów czy prób muszę stopniowo odłączać analizę, żeby zmniejszyć ryzyko, że przeszkodzi ona w występie.
Trochę dziwi mnie, że nie został poruszony temat móżdżku człowieka, w przypadku, którego "[...] istnieją ważne dowody, że móżdżek gra kluczową rolę w niektórych rodzajach motorycznego uczenia się [...]" (Wikip.) Może wszystko polega na jego trenowaniu i zaufaniu małemu przyjacielowi.
Badania potwierdziły to co od lat intuicyjnie wiedzą sportowcy o trenerze, po to są właśnie treningi aby pewne zachowania stały się intuicyjne. To jak różnica pomiędzy teorią i zastosowaniem praktycznym. Jakby nie było, nasz naród ma specjalistów teoretyków w każdym sporcie, gorzej jest z praktyką, żeby tak wyrwać się z kanapy i zastosować tą teorię w praktyce.
To ja tam mam podczas układania kostek rubika. Normalnie układam kostkę, ale gdy nagle zacznę myśleć o sekwencji algorytmu, nagle nie mogę go wykonać. Muszę przestać analizować i wrócić do pamięci mięśniowej.
Ciekawym sportem pod tym kątem jest wspinaczka gdyż wymaga dużo myślenia i czucia jednocześnie. Szczególnie jeśli chodzi o trasy bez dynamicznych skoków
Dokładnie. Wspinam się już 3 lata i nadal zdumiewa mnie to co się dzieje w głowie podczas tego sportu. Adrenalina, skupienie ostre jak żyletka, ból rąk, który mówi odpuść, rozmowy ze sobą, czasem strach. A jak skończysz trudną drogę i zjedziesz na dół to niewiele pamietasz. Ten trans jest bardzo ciekawy
Ciekawe jaki wpływ na taką analizę ma "umysł ścisły" człowieka. Zawsze nauki ścisłe to był mój konik. W tej chwili idąc na siłownie zastanawiam się jak rozkładana jest siła na poszczególnych maszynach i jaki ciężar faktycznie podnoszę. Nie robię tego celowo, tylko podświadomie analiza sama się rozpoczyna.
Ja odkryłem kilkanaście lat temu, z przyjemnością i dumą jak grają Chorwaci (nie tylko w nożną). Właśnie sprawiają wrażenie - ale to nie hest wrażenie! jakby mieli....wyje.....ne. Ale tak czują grę i otoczkę ze zawsze znajdą sposób sprytnego przechytrzenia przeciwnika.
Mam tak podczas wpisywania Haseł to jak zacznę się nad tym zastanawiać to nie jestem wstanie sobie przypomnieć jakie ono było, a jak robię to odruchowo to za każdym razem wpisuje bezbłędnie.
No fajnie fajnie... Tylko jak to zrobić żeby nie myśleć. Od lat borykam się z tym problemem. Gram na instrumencie i jak się uczę grać na pamięć to nawet mi to wychodzi ale jak przychodzi do egzaminu to stres, myślenie, żeby się nie pomylić i robię bardzo bardzo dużo błędów. I na co mi to całe ćwiczenie skoro potem nie mogę zagrać. W domu gram bezbłędnie ale na egzaminie totalna amnezja
Czy powyzszy mechanizm tyczy sie jedynie performowania umiejetnksci fizycznych jak np sport czy muzyka, czy rowniez zajec stricte bazujacych na wiedzy ale jednak zawierajacych element presji jak np szachy, handel na gieldzie itp?
O kurde, ciekawe czy to samo tyczy się zawodów bardziej komputerowych. Jak programowanie, w sumie to jestem w stanie zauważyć to, że skupiając się zanadto na tym jak coś osiągnąć nie jestem w stanie tego wymyślić przed długi czas. Ale gdy tylko przestanę się skupiać na sposobie a zacznę po prostu to robić wszystko udaje się za hmm którymś podejściem.
Nie zgadzam sie w pełni z tym, rzeczywiście u niektórych tak może być ale to przez niedbałość i wspomnienia ale jeśli mam w pamięci prosty skrot czynności ktora robisz to jest to nawet prostrze jezeli sie nad tym zaczniesz zastanawiac bo wiesz juz sporo i wiesz ze umiesz to zrobic
Znam to z autopsji. Często tego doświadczałem w czasach szkolnych, w sportach indywidualnych. Podczas ćwiczeń mogłem być najlepszy, a w turniejach często przegrywałem prawie z kazdym, bo za duzo myslalem i analizowałem. Overthinking niestety jest czymś co potrafi bardzo utrudniać zycie.
Coś musi w tym być skoro jeżeli chce odpocząć psychicznie to idę pojeździć rowerem, pobiegać, lub popływać. Mimo wysiłku fizycznego przynosi to spokój psychiczny i relaks w pewnien sposób
Polecam Panu Rożkowi i wszystkim zainteresowanym przeczytać: The Mathematician's Mind: The Psychology of Invention in the Mathematical Field (Jacques Hadamard). Mówi o tym samym dawno temu. I nie o sporcie, a o matmie (zdawałoby sie niektórym najbardziej wymagającej świadomego, analitycznego podejścia dziedzinie, więc nie ma tam na to miejsca - bzdura!). Bo to jest prawidlowość ogólna, i każdy kto ma jakąkolwiek zdolnośc samorefleksji w myśleniu to potwierdzi. Nic tak nie szkodzi bystrości jak popadnięcie w nadanalizę. Depresja na tym po części polega! To ostatnie wiem chociażby po sobie.
Anna Rogowska chociaż również bardzo jej tego bym życzył niestety nie była mistrzynią olimpijską :) Ma złoto Mistrzostw Świata ale na igrzyskach tylko albo i aż brąz. Miała pecha startując w erze Jeleny Isimbajewej.
Mój ulubiony kanał naukowy. Idealnie ciekawy. Idealnie dobrane tematy i długość odcinków. Idealny prowadzący. 10/10 to mało powiedziane. Świetna robota!
Właśnie zauważyłem już dawno, że ludzie nie tylko jadąc rowerem nie myślą o tym, ale również samochodem. A to niestety bywa irytujące a czasem niebezpieczne.
Jest taka , bodajże hinduska, historyjka o stonodze: Zapytał ktoś stonogę - jak ty to robisz, że jednocześnie stawiasz drugą nogę, zginasz w kolanie szóstą nogę, podnosisz siedemnastą nogę, opuszczasz dwudziestą trzecią nogę i odpychasz się czterdziestą? Stonoga stanęła, zaczęła myśleć i nie zdołała ruszyć z miejsca!
To jest dobre.🙂
Takie kanały są bezcenne :) proszę nigdy nie przestawać publikować! :D
To wszystko się zgadza. Kiedy trenuję utwór grając na fortepianie początkowo dokładnie analizuję zapis nutowy. Kiedy wreszcie osiągam dużą biegłość gry , gram coraz bardziej nieświadomie - mięśniowo. Wreszcie dochodzę do perfekcji. Jeśli w takim stadium znowu zacznę przyglądać się nutom z których się uczyłem tego utworu zaczynam popełniać błędy i nawet mam problem żeby odnaleźć w którym jego miejscu jestem. Zawsze mnie to irytowało ale teraz zrozumiałem skąd ten efekt... Bardzo ciekawy filmik. Dziękuję ❤
Bardzo podobnie pomyślałem. Nie tylko z nut, ale również improwizujący muzycy tak mają. Podczas rozmów z moimi wykładowcami, wnioskowaliśmy że w sumie to ćwicząc szlifujemy różne techniki do perfekcji ale wychodząc na scenę już w sumie nie ma na to miejsca i korzystasz z tego co "siedzi Ci w rękach". Podobnie jak z mową, nie zastanawiamy się w jakim przypadku zastosować rzeczownik oraz jaki zaimek będzie najlepiej pasował, tylko konstruujemy wypowiedź. Czasami nawet wykładowcy żartowali, że po skończeniu akademii i wyćwiczeniu wszystkiego powinno się rok nie grać aby złapać dystans
Dokładnie u mnie też tak to wygląda, z instrumentem czy ze śpiewem. Po wyćwiczeniu następnym etapem jest wejscie w takie flow i kompletne wyłączenie myślenia co będzie dalej.
Ja identyczny efekt zauważyłem po latach odkąd nauczyłem się układać kostkę rubika. Z odtworzeniem konkretnych algorytmów z pamięci mięśniowej nie mam najmniejszego problemu, ale kiedy chciałem nauczyć kogoś innego i byłem zmuszony przełożyć te algorytmy na kartkę (czyli medium, z którego sam się uczyłem na pamięć) to o dziwo już miałem z tym większy problem. Pamięć mięśniowa jest niezwykła.
Z wszystkich rzeczy, których nauczyłem się w życiu, ten fenomen najbardziej widoczny jest w graniu na instrumentach ^^ jest to czynność bardzo silnie oparta o pamięć mięśniową (czy tą "nieuświadomioną"), i gdy próbuję się mocno koncentrować i kontrolować co robię, zwykle bardzo szybko zaczynam się gubić. Prawdopodobnie jest to to samo zjawisko, które potocznie określa się mianem "flow".
Świetny materiał!
Miałam napisać dokładnie to samo!
Dokładnie taki sam mechanizm ma miejsce z grą na instrumencie na najwyższym poziomie, bardzo dziękuję za ten film!
Napewno lepiej nie myśleć, kiedy leżysz w łóżku i masz iść spać, bo wtedy z tym spaniem bywa różnie
Łatwo napisać, gorzej z wykonaniem.
Wówczas należy się oddać przyjemnym marzeniom.
Skupienie na oddechu pomaga :P
Niestety, często zamiast po prostu zasnąć myślę o tym co i jak mam zrobić jutro itd. wtedy warto nie myśleć ale tak jak tu ktoś napisał, łatwo powiedzieć trudniej zrobic:S
Na pewno*
Doskonałe spostrzeżenia 😊😊😊 .
Mam już kilkdziesiat lat życia na tym świecie .
Kiedyś jako młody człowiek zwyciężyłem w wielu zawodach tenisa stołowego.
Teraz wiem , że stając przy stole nie analizowałbym jak uderzyć piłeczkę. Zdaję mi się że ręce to same wiedzą 😅
trzeba to czuć :D Ja też doszłam do podobnego wniosku z ... prowadzeniem auta. Jak się skupiam na tym co robię za kierownicą to od razu pojawia się stres i kombinowanie. Ale jeśli auto jest niejako przedłużeniem "mojej kończyny" to jedzie się intuicyjnie. Samochód wtedy robi to co człowiek myśli aby zrobić.
Podobnie mam ze snem. W pewnym momecie świadomie decyduję: koniec myślenia, pora spać i... więcej nie pamiętam ;)
Z wysiłkiem? Nie myślę o wysiłku ale po prostu robię co mam do zrobienia, wtedy organizm niejako podświadomie dopasoowuje swój rytm i prędkośc działania do swoich możliwości. Zero stresu, zero zadyszki, zero przemęczenia.
Umysł to super narzędzie samo w sobie ale jak z każdym narzędziem lepiej nieprzekombinować. Pozdrawiam
ah te kobiety i ich stres podczas kierowania autem...
@@00unn jestem facetem a też się stresuje. I co? Ach Ci mężczyźni i ich stres podczas kierowanie autem?
ach te seksistowskie komentarze. 🙄
@@patryktrela toś ..izda nie facet
Nie myśl więcej już kobitko
Przypomniał mi się wynik eksperymentu sprzed wielu lat. Zawodowi, doswiadczeni kierowcy ciężarówek mieli do pokonania "tor przeszkód". Wynik testu był bardzo dobry, nie popełniali błędów. Za kolejnym przejazdem kazano im analizować decyzje, próbować mierzyć odległości, kazano im wysiadać z pojazdów, przyglądać się, po to aby wykonywali przejazdy staranniej. Efekt był taki, że kierowcy przy takim podejściu popełniali wiele błędów. Czyli wszystko się zgadza - po prostu go with the flow 😊
Bardzo dziękuję za jasne i klarowne wyjaśnienie dlaczego ludzie z którymi idę na rajd w grze grają dobrze do czasu, aż 1 osoba z party (10 osób) nie wypomni czegoś innej osobie że mogłaby zrobić to lepiej lub sam na głos nie powie że sam popełnił błąd i go rozdrabnia. Wtedy cała drużyna popada szybciej lub wolniej w tryb analityczny i zamiast po prostu zabić bossa, mamy 1h wykład strategii z obwinianiem się wzajemnym
Więcej takich materiałów z zakresu sportu!
Dokładnie, BIOTAD PLUS team 💪💪
więc wiedza z tego tematu najprawdopodobniej będzie nas męczyć ileś razy więcej w jakiejś dziedzinie życia niż jak byśmy o niej nie wiedzieli i stosowali ją intuicyjnie ...dziękujemy
Przypomniało mi się zdanie z "Zebry z klasą": "nie zachodź w głowę, tylko pal podkowę!" - zakładam, że właśnie chodziło o to, o czym mówisz, bardzo dobry materiał! :))
Genialny odcinek. W NBA mówi się czasem, że zawodnik, na jakimś etapie meczu, jest "hot". Gra wtedy jak natchniony, jego decyzje i zagrania stają sie intuicyjne i najlepsze z możliwych, a każdy rzut wpada. Jakby był w transie.
Dziekuję za ciekawy materiał. Myślę, że wiele osob doswiadczyło empirycznie okoliczności zbieżnych z wynikami tego badania. Przykladem (oczywiscie po odarciu z innych zmiennych) w sportach siłowych jesy dysproporcja miedzy ciężarem maksymalnym a tym ktory podnosimy kilkukrotnie :) Im mniej wycwiczonej mechaniki ruchu i automatu, tym dysproporcja wieksza.
Mam wrażenie, że w sporcie czy innych dziedzinach musimy się po prostu „uwstecznić” do poziomu zwierzęcego instynktu. Oczywiście najpierw trzeba się czegoś nauczyć, a potem to doskonalić. Ale gdy przychodzi próba, to działamy jak zwierzę, które poluje, ucieka czy walczy.
Święte słowa! Najbardziej ten efekt jest odczuwalny w sportach freestylowych typu skateboarding, gdzie do zrobienia triku często trzeba skoordynować tyle rzeczy ze sobą, że aż głowa boli. I właśnie zauważyłem dawno, że dużo lepiej wychodzą triki, gdy odpuszczę silne skupienie i rozkminę, a po prostu zrobię to na luzie, na tzw. "flow". Przydaje się też zaufanie do siebie, że po prostu to zrobię.
Świetny materiał, to o czym mówisz ma przełożenie na codzienność. Dziękuję bardzo, bo przyda mi się ta wiedza :) Pozdrawiam serdecznie
Wielu trenerów powinno obejrzeć ten odcinek. Pozdrawiam
Bo tak jest, taka jest prawda. Nie chcę tu tego opisywać, ale znam to osobiście, tak ze sportu, jak i z innych dziedzin życia.
mam ponad 50 lat - ostatnie 2 lata były naprawdę ciężkie - na szczęście mam psa - ostatnio poszedłem z nim na spacer już mocno po zmroku - ja mam latarki - pies obrożę "świecącą LED" - robiłem to wiele razy - ale to spacer w polu teren nierówny a ja nie świecę sobie pod nogi tylko patrzę dookoła czy nie ma zwierząt, które uaktywniłyby instynkt łowiecki albo "owczarski" mojego ONka - nadepnąłem nierówno - poczułem, że "lecę na ziemię" (przewracam się) - nie próbowałem z tym walczyć - ręce nad głowę i przekształcenie upadku w kontrolowany przewrót - wyszło mi - i nic mi się nie stało (120 kg wagi przy 182cm wzrostu)
Wspaniały film, jestem zawodową biegaczką i zdecydowanie się z tym wszystkim zgadzam! Uważam, że zrozumienie tego to klucz do sukcesu! Pozdrawiam 😊
Ta zasada tyczy sie też sfer artystycznych. Jako artystka przechodzę przez męczące mnie już cykle, kiedy na początku pełna motywacji i napływu kreatywności mam ochotę po prostu COS ZROBIĆ. W drugim cyklu analizuje bardziej swoje projekty i zamiast CZUĆ i ROBIĆ zaczynam się zastanawiać bardziej nad tym zanim np postawię pierwszy ruch na papierze. Dochodzi też do tego też wspomniana presja. Ciekawy materiał, uświadomił mi coś
Podobnie jest w grze na instrumentach
Świetny materiał Panie Doktorze.
Szczególnie rozbawił mnie początek, a dokładniej wzmianka o ścięgnie Achillesa, tak się właśnie składa, że miesiąc temu zerwałem i miałem operację 😂
Świetny materiał! Też tak jak każdy się zmagam z tym np w moim przypadku przy pobieraniu krwi na uczelni a pod presją lekarzy. Może to i głupie ale kiedyś właśnie przypomniałem sobie słowa Yody "Nie próbuj, rób" i kiedy uświadomiłem sobie że chodziło mu właśnie o to co w przedstawionym filmie, ułatwiło mi to niektóre czynności.
Dzięki za kolejne nowinki naukowe. Pozdrawiam 👍
Jedną z ważniejszych rzeczy w sporcie jest krótka pamięć 😊
Bardzo możliwe że przykładem pamięci niejawnej jest twoja umiejętność prowadzenia kanału. Czujesz sam jak to robić. Masz swój pomysł na kanał, a nie kierujesz się jakimś "przepisem na sukces". Pomysły przychodzą ci same bo te tematy to w końcu twój konik. Chodzi mi o to że cała otoczka w okół tego kanału, zbudowana społeczność i klimat jaki budujesz na tym kanale to coś co czujesz i nie zastanawiasz się nad tym "jak robić kanał" tak jak ci którym niezbyt wychodzi. Przykładowo Rojo to osoba która przestała myśleć niejawnie I zaczął myśleć za dużo. Zaczął baaaardzo na siłę szukać pomysłów żeby się przypodobać widzom i robi materiały na których stracił swój wcześniejszy charakter. Stał się przezroczysty, a w końcu to osoba przyciąga widzów. Oczywiście kierował się pieniędzmi, ale to akurat nic złego. Próbował na raz mnóstwo rzeczy i właśnie przez to kanał trochę umarł. Nie do końca ostatecznie było wiadomo o czym on ten kanał prowadzi. W twoim przypadku widać że naprawdę CZUJESZ o czym prowadzisz kanał i dzięki temu my też to czujemy
Proszę o materiał zapowiadany już kilka lat temu o diagnozowaniu szkolnych dysfunkcji oraz drugi - o zdolnościach organizmu do tworzenia wypowiedzi ustnych i pisemnych - w jakim stopniu są wrodzone i czy można osiągnąć w nich jednakową sprawność 🙂
Ten materiał jest o mnie 😂 wreszcie mogę wyjaśnić rodzinie i znajomym, czemu tak beznadziejnie idzie mi taniec/aerobik i inne dziedziny sportu 😂 może wreszcie dadzą mi z tym spokój 😉
No i znów się czegoś pożytecznego dowiedziałam 😊
wiele razy miałem tak że nie myśląc wpisywałem kod do klatki w bloku albo kod do bankomatu i robiłem to automatycznie, a w momencie gdy z jakiegoś powodu zacząłem się skupiać nad taką czynnością to nie pamiętałem kodu, myślę że to podobny mechanizm o którym mowa. Tak samo z nauczoną melodią na pianinie, z marszu zagram a jak chcę komuś pokazać i się na tym skupiam to tak jakbym zapomniał jak to się robi
Dlatego umysł podświadomy nazywany jest wielkim mózgiem bo potrafi podjać wiele razy więcej decyzji w ciagu sekundy niż umysł świadomy zwany małym mózgiem. To właśnie w oparciu o podświadome mechanizmy tworzymy swoje życie, przyciągamy partnerów lub ich odpychamy, odnosimy sukcesy lub wchodzimy w rolę ofiary, potrafimy wyczuć intencję drugiej osoby (pewna forma telepatii), to umysł podświadomy może być naszym sprzymierzeńcem lub może nas sabotować. To dzięki niemu, czujemy np. czyjeś spojrzenie na własnych plecach, mimo, że jesteśmy odwróceni tyłem itp...
migatte no gokui 😊
W trakcie wykonywania ćwiczeń czasem przychodzi taki moment, że im bardziej się staramy tym mniej wychodzi. Wtedy zawsze odrywam się na chwilę by pochodzić, oderwać myśli i wtedy wraca się do ćwiczenia, które nagle wychodzi. Teraz widzę, że ma to uzasadnienie 😅
Człowiek naturalnie szczęśliwy to taki, który nie rozumie gdzie jest problem. Nienawidzę tego strumienia myśli, analizowania wszystkiego, po prostu nie umiem się wyłączyć.
Tak, nie tylko Ty :) ale dużo ludzi chce mieć te kontrolę a później droga do nerwicy 😊 bo chcesz kontrolować wszystko
@@karoll8896 Najgorzej jest jak obudzę się w nocy. Nie mogę przestać myśleć o wszystkim.
@@DAG_M no to może już czas przestać to robić. Medytacja pomaga, spróbuj też obejrzeć programy o tym jak pozbyć się tej kontroli. Uwierz mi i ulecz się z tego a Twoje życie stanie się lepsze. Zacznij doceniać dzień i swobode i wolność bo w takim natloku będzie jeszcze gorzej.
Rewelacyjny materiał. Pozdrawiam gorąco.🙂
W pewnych warunkach zagrożenia życia, pod wpływem adrenaliny, niektóre egzemplarze nawet cherlawych ludzi wyzwalają się takie zasoby energii i siły niczym herosi, gdzie w normalnych zwyczajnych warunkach powtórzyć się wyczynu nie da. Bywa jednak, że walka samego ze sobą, wprowadza w paraliżującą blokadę. Wyćwiczony automatyzm motoryki mózg- ciało, także ma pewne ograniczenia.
Myślę że to może być spowodowane tym że u ludzi tak rozwinięta samoświadomość pojawiła się niedawno, może też było to wynikiem błędnego przypadku niebędącego wynikiem przystosowawczym, poza tym jest wiele takich przypadków również i tych u innych zwierząt które z czasem zamiast zniknąć znajdują swoją niszę w naturze która zarazem pozwala na dalszą ewolucję. To by mogło oznaczać że ludzka samoświadomość jest w ewolucji człowieka czymś co dopiero kiełkuje, przez co tez nie może być cechą u człowieka bardziej skuteczną niż jego nieświadomość.
Albo powstala w wyniku inżynierii genetycznej 😅
Przejscie z ja mysle do ja czuje mialem przy jezdzie autem. Nie jestem mistrzem kierownicy, dapeko mi do tego. Ale jak nie mysle nad tym jak jade, to mam duzo lepsz e "czucie" wozu, lepiej sie dostosowuje do znakow, mam lepsze widzenie peryferyjne, dzieki czemu wczesniej zauwazam niebezpieczenstwo, nawet w zlych wsrunkach. To jiz jest kwestia tysiecy wyjezdzonych godzin w trasie, tylko tak sie tego da nauczyc.
Jak coś robię, co wymaga skupienia, staram się, aby świadomość była managerem, a nie wykonawcą. Okazuje się jak widać, że tak właśnie trzeba:) Granie i śpiewanie na gitarze tak też działa - gra się automatycznie, automatycznie się śpiewa, zostaje miejsce na myśl jak to zrobić, żeby było ciekawie czy zajmująco, a nawet śmiesznie.
Dosyć długa, ale za to przyjemna do oglądania reklama Adidasa. Część poświęcona sponsorom to 9minut i 15sekund 🙂
"Kobieta nie myli się nigdy. Chyba że zaczyna myśleć"😎
Facet jak mu się jakaś babka podoba też nie myśli. A P0tem jest już za późno 😁
U mnie to dokładnie widać podczas gry na instrumencie. Ćwiczenie - ok ale np już występ gorzej. Lecz jeśli podczas występu się potknę i wszystko przestaje być perfekcyjne rozluźniam się nieco i potem już idzie super.
Nie ma to jak stworzyć cały film tłumaczący trenerce "dlaczego mi nie idzie" 😆
Oczywiście żart, super materiał i trzymam kciuki w treningach ^^
Często uważam, że nie warto myśleć za dużo przy prowadzeniu biznesu ❤
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊
Wejście na wysoki lvl w jakimś sporcie, to pełna kontrola ciała i umysłu ale poprzez wpuszczenie naszego autopilota.
Doceńcie i popularyzujcie trening jako rozwój intelektualny, duchowy, oraz fizyczny w jednym, a nawet pewien powrót do korzeni.
Każdy może znaleźć swój talent i ma w sobie geny, które przetrwały wiele ciężkich warunków fizycznych, więc można je wydobyć, a nawet zmienić poprzez adaptację do nowego otoczenia.
Tak jak zmieniło coś kogoś na gorsze i tacy mają najwięcej wysiłku intelektualnego do wykonania, aby zdobyć/odzyskać fizyczną sprawność, która pozwala przetrwać np. "zwierzęce" warunki albo po prostu wygrać mocny mecz tenisa ziemnego 😉
Każdy ma swojego "mamuta" do pokonania i swój ultra instynkt do przetrwania, żeby nie być ofiarą, bo każdy z nas dotarł do teraźniejszości, więc nawet najgorsze geny były wybitne, może ze względu na cwaniactwo i intelekt ale przetrwały trudy, a to od was zależy, czy ich trud pójdzie na marne, czy wykorzystacie swój potencjał, gdy świat nie stawia wam "mamuta" na drodze po obiad... Znajdźcie to, co was chce wyeliminować i stańcie do walki, bo wstyd będzie potem spojrzeć w twarz tym, którzy byli przed wami i powiedzieć, że pokonały was frytki i coca cola 🤣
Naprawdę ciekawy odcinek. :D
Było przeprowadzane badanie, w którym kazano kierowcom przed każdą czynnością pomyśleć jak ją wykonać. Tacy kierowcy stawali się niebezpieczni na drodze
To jest super temat!
Proszę o film traktujący takie naukowo podejście do nauki śpiewu. Jako śpiewak z zawodu zauważam analogiczne problemy: intuicja przynosi więcej korzyści, niż wieloletnie ćwiczenie wprawek
To by się zgadzało bo czytając książkę "liderzy" zwykle jest tam napisane opierałem się na swojej intuicji.
kiedystam gdy miałem szkolenie na nowe "koła" trener powiedział coś takiego, że widzi jak myślę i mam przestać A pozwolić ciału- pamięci mięśniowej się uczyć.
i faktycznie byłem w stanie szybciej się uczyć , osobiście potwierdzam
Jak to burce Lee mawiał „nie myśl, czuj”
Tak samo jest z zakładami bukmacherskimi ,, im bardziej myślisz, analizujesz , tym więcej przegrywasz
Super, dziękuję! 🙂
Jak przestać myśleć? Głowa cały czas mieli nawet gdy nie "myślę" to i tak łapie się na tym że myślę :p
Sprobój poćwiczyć medytacje i mindfullnes. Pozwalają ćwiczyć jak „okiełznać „ ich natłok. I to naprawdę pomaga ( mam ADHD wiem cos o tym)
@@Auuelia A ja po odsłuchaniu materiału pomyślałem sobie, że to trochę taki roast na mindfullness i skupianie się na każdym detalu wykonywanej właśnie czynności :P
Jakakolwiek presja wywierana na człowieka niesie negatywne skutki. Ogólnie to mało ludzi rozumie słuchanie ciała, nikt tego nie nauczy, każdy musi do tego dojść samemu. Medytacja, sport, duchowość (nie wiara) to rzeczy dzięki którym łączymy ciało i mózg, zaczynamy zauważać gdzie są granice, a także co wpływa na nasze samopoczucie. Człowiek to istota posiadająca ogrom mocy w samej swojej głowie, ale wszystko wymaga treningu, jednak dopiero jeśli odkryjemy to w czym czujemy się dobrze i swobodnie będziemy czuć się spełnieni, a dodatkowo osiągać cele.
Jesteśmy na równi ze zwierzętami nie czymś ponad. Budujmy lepszy gatunek. Pozdro
wspaniały materiał
To też trochę jak z jazdą na motocyklu... Jeśli będziemy wpatrywać się (skupiać) w przeszkodę, to w nią wjedziemy. I dlatego tak ważne jest, żeby patrzeć w stronę (czy wierzchołek zakrętu), w którą chcemy jechać, czyli skupiamy się na celu i do niego dążymy...
Jak się na motocyklu skupisz logicznie (a jak ktoś nie ma doświadczenia to ma do tego tendencję) zamiast wykorzystać odruchy z roweru, to się wręcz wpier.... często wprost pod jadący z naprzeciwka samochód, bo .... przeciwskęt. Odruchowo czujesz to na rowerze bo jeździłeś nim od dziecka, a na motocyklu już niekoniecznie, bo motocykl inaczej się czuje, nie ma natychmiastowego przełożenia z roweru na motor po części przez to że na motocyklu dajesz w gaz i cię jakby ciągnie, inne odczucie! Chociaż zdawałoby się podobne środki do opanowania nie przekłada się to automatycznie w ludzkim mózgu na takie kwestie jak to że i w jednym i w drugim przypadku obowiązuje przeciwskręt, przeciwnie, na motocyklu niedoświadczonej osobie wydaje się że właśnie nie obowiązuje (mówimy o poziomie odruchów, bo ogólnie to skrajna większość rowerzystów nawet nie wie że jest tego podświadomie świadoma i z tego korzysta). Bo jak ci się wydaje nagle że to kierownica cię ciągnie, a tak się wydaje jak nie musisz nagle pedałować (ma tu też znaczenie masa samego sprzętu), to się wydaje że w lewo to w lewo, prawo to w prawo. I w ogóle się nie czuje tego że wpierw trzeba podłożyć środek ciężkości w inną stronę. A to jest prosta droga do grobu. I ogrom wypadków początkujących motocyklistów bierze się właśnie z niezrozumienia (nieczucia na motocyklu) tej właściwości jezdnej.
Zastanawia mnie jak ma się to do e-sportu, a w szczególności do gier gdzie nie ma takiego nacisku na precyzję strzelania, a bardziej na... powiedzmy schematy zachowania, umiejętność poruszania się i pozycjonowania itd. Z mojej strony powinienem się przyjrzeć chyba temu jak gram w Risk of Rain 2, gdzie ogromną rolę gra umiejętne lawirowanie między przeciwnikami oraz godzenie nabierania siły samemu tak by przeciwnicy tej siły nie nabrali przez próby zagarnięcia zasobów gdy są one już rozżedzone i nie wiadomo czy jeszcze jest coś do znalezienia. Ostatnimi czasy kiedy grałem mogłem za bardzo kombinować i w rzeczy samej radzić sobie gorzej niż normalnie, podczas kiedy całe wcześniej opisane zarządzanie wprowadza w pewien konkretny stan flow. Wydaje się to do pewnego stopnia powiązane z tematyką wideo
Świetnie zredukowany problem z którym stykam się trenując taniec, mając naukowe wykształcenie. Umiejętność analizy może być mocna stroną w wypracowywaniu techniki, ale nie zdaje się na nic podczas występu. Już na etapie treningów czy prób muszę stopniowo odłączać analizę, żeby zmniejszyć ryzyko, że przeszkodzi ona w występie.
Trochę dziwi mnie, że nie został poruszony temat móżdżku człowieka, w przypadku, którego "[...] istnieją ważne dowody, że móżdżek gra kluczową rolę w niektórych rodzajach motorycznego uczenia się [...]" (Wikip.)
Może wszystko polega na jego trenowaniu i zaufaniu małemu przyjacielowi.
o czym Ty myslałeś jak pryskałeś buty?
Badania potwierdziły to co od lat intuicyjnie wiedzą sportowcy o trenerze, po to są właśnie treningi aby pewne zachowania stały się intuicyjne. To jak różnica pomiędzy teorią i zastosowaniem praktycznym. Jakby nie było, nasz naród ma specjalistów teoretyków w każdym sporcie, gorzej jest z praktyką, żeby tak wyrwać się z kanapy i zastosować tą teorię w praktyce.
Świetny materiał.
Zawsze miałem tak grając w piłkę nożną - grając skoncentrowany często robiłem głupie błędy, a grając na luzie zawsze było lepiej
To ja tam mam podczas układania kostek rubika. Normalnie układam kostkę, ale gdy nagle zacznę myśleć o sekwencji algorytmu, nagle nie mogę go wykonać. Muszę przestać analizować i wrócić do pamięci mięśniowej.
Bardzo dobry film 😊
a czy to prawda, ze dla naszego zdrowia szkodliwe jest sluchanie muzyki?? pdoobno lepiej odpuscic sobie częste słuchanie
Ciekawym sportem pod tym kątem jest wspinaczka gdyż wymaga dużo myślenia i czucia jednocześnie. Szczególnie jeśli chodzi o trasy bez dynamicznych skoków
Dokładnie. Wspinam się już 3 lata i nadal zdumiewa mnie to co się dzieje w głowie podczas tego sportu. Adrenalina, skupienie ostre jak żyletka, ból rąk, który mówi odpuść, rozmowy ze sobą, czasem strach. A jak skończysz trudną drogę i zjedziesz na dół to niewiele pamietasz. Ten trans jest bardzo ciekawy
3:48 podobne mam z deską czym więcej myślę jadąc na niej tym gorzej idzie, gdy się wyluzuje to razu idzie, ale wszytko oparte godzinami ćwiczeń ;)
Ciekawe jaki wpływ na taką analizę ma "umysł ścisły" człowieka. Zawsze nauki ścisłe to był mój konik. W tej chwili idąc na siłownie zastanawiam się jak rozkładana jest siła na poszczególnych maszynach i jaki ciężar faktycznie podnoszę. Nie robię tego celowo, tylko podświadomie analiza sama się rozpoczyna.
Ludzie chcą być inteligentni a nie rozumieją że ludzie z wysoką inteligencją mają mocno po górkę między innymi przez overthinking
+1 rel, 100 różnych scenariuszy z których może jeden się wydarzy a to tylko jedna z możliwych sytuacji 😅
@@TyAddrianznaczy że nie jesteś bardzo inteligentny - ludzie i sytuacje są mocno przewidywalne i to nie jest żaden problem
@@adamkluska356 a Ty raczej prostolinijny skoro tak uważasz i na pewno nie inteligentny tylko zarozumiały xd
@@TyAddrian zarabiam kilka średnich krajowych na etacie i następne kilka robiąc zlecenia i projekty. Myśl sobie o mnie co chcesz mi to zwisa.
@@adamkluska356 a tak z ciekawości to jako kto pracujesz wyciągając miesięcznie ponad 30k brutto?
Ja odkryłem kilkanaście lat temu, z przyjemnością i dumą jak grają Chorwaci (nie tylko w nożną). Właśnie sprawiają wrażenie - ale to nie hest wrażenie! jakby mieli....wyje.....ne.
Ale tak czują grę i otoczkę ze zawsze znajdą sposób sprytnego przechytrzenia przeciwnika.
Mam tak podczas wpisywania Haseł to jak zacznę się nad tym zastanawiać to nie jestem wstanie sobie przypomnieć jakie ono było, a jak robię to odruchowo to za każdym razem wpisuje bezbłędnie.
Pozdrowienia od rodziny badmintonowej z Krakowa i Sofii!
No fajnie fajnie... Tylko jak to zrobić żeby nie myśleć. Od lat borykam się z tym problemem. Gram na instrumencie i jak się uczę grać na pamięć to nawet mi to wychodzi ale jak przychodzi do egzaminu to stres, myślenie, żeby się nie pomylić i robię bardzo bardzo dużo błędów. I na co mi to całe ćwiczenie skoro potem nie mogę zagrać. W domu gram bezbłędnie ale na egzaminie totalna amnezja
Czy powyzszy mechanizm tyczy sie jedynie performowania umiejetnksci fizycznych jak np sport czy muzyka, czy rowniez zajec stricte bazujacych na wiedzy ale jednak zawierajacych element presji jak np szachy, handel na gieldzie itp?
Na tym polega… Ultra Instynkt 😎
O kurde, ciekawe czy to samo tyczy się zawodów bardziej komputerowych. Jak programowanie, w sumie to jestem w stanie zauważyć to, że skupiając się zanadto na tym jak coś osiągnąć nie jestem w stanie tego wymyślić przed długi czas. Ale gdy tylko przestanę się skupiać na sposobie a zacznę po prostu to robić wszystko udaje się za hmm którymś podejściem.
Przerabiam powoli (niestety już sp D. Khanemana) i system 1 oraz 2 to ładnie opisują. Jest to ciężka pozycja, ale warto dla tych którzy nie znają.
Nie zgadzam sie w pełni z tym, rzeczywiście u niektórych tak może być ale to przez niedbałość i wspomnienia ale jeśli mam w pamięci prosty skrot czynności ktora robisz to jest to nawet prostrze jezeli sie nad tym zaczniesz zastanawiac bo wiesz juz sporo i wiesz ze umiesz to zrobic
Większość nie myśli w ogóle 😊
dzięki za filmik
1:37 Generalnie przecież nadmierna ciągła presja to największe zło, które tylko szkodzi.
Podsumowując cały film w jednej frazie: trening czyni mistrza :)
Podobno dobrze sobie np śpiewać w czasie trudnego np zjazdu rowerem w terenie by nie myśleć o przeszkokadach
Znam to z autopsji. Często tego doświadczałem w czasach szkolnych, w sportach indywidualnych. Podczas ćwiczeń mogłem być najlepszy, a w turniejach często przegrywałem prawie z kazdym, bo za duzo myslalem i analizowałem. Overthinking niestety jest czymś co potrafi bardzo utrudniać zycie.
Coś musi w tym być skoro jeżeli chce odpocząć psychicznie to idę pojeździć rowerem, pobiegać, lub popływać. Mimo wysiłku fizycznego przynosi to spokój psychiczny i relaks w pewnien sposób
Polecam Panu Rożkowi i wszystkim zainteresowanym przeczytać: The Mathematician's Mind: The Psychology of Invention in the Mathematical Field (Jacques Hadamard). Mówi o tym samym dawno temu. I nie o sporcie, a o matmie (zdawałoby sie niektórym najbardziej wymagającej świadomego, analitycznego podejścia dziedzinie, więc nie ma tam na to miejsca - bzdura!). Bo to jest prawidlowość ogólna, i każdy kto ma jakąkolwiek zdolnośc samorefleksji w myśleniu to potwierdzi. Nic tak nie szkodzi bystrości jak popadnięcie w nadanalizę. Depresja na tym po części polega! To ostatnie wiem chociażby po sobie.
Uwaga spoiler:
Nigdy!
Bo "za dużo" to *zawsze źle.*
To chyba dlatego tak lubię sport, bo robie to co czuję. W innych sytuacjach myślę o wszystkim.
To już wiem czemu na gitarze co jakiś czas mam error podczas grania. Nie powinienem myśleć o kolejności chwytów tylko lecieć na pamięci ukrytej.
Anna Rogowska chociaż również bardzo jej tego bym życzył niestety nie była mistrzynią olimpijską :) Ma złoto Mistrzostw Świata ale na igrzyskach tylko albo i aż brąz. Miała pecha startując w erze Jeleny Isimbajewej.
Jeżu kolczasty od dawna o tym myślałem i widzę że to jeszcze bardziej ma sens
Coś w tym jest . Jak skladam silnik od fiata na trzeźwo na skupieniu to zawsze coś zjebie a jak na browarach na relaksie to wychodzi jak brzytwa
Mój ulubiony kanał naukowy. Idealnie ciekawy. Idealnie dobrane tematy i długość odcinków. Idealny prowadzący.
10/10 to mało powiedziane. Świetna robota!
Tez tak czuję, pozdrawiam kolegę badmintoniste
Właśnie zauważyłem już dawno, że ludzie nie tylko jadąc rowerem nie myślą o tym, ale również samochodem. A to niestety bywa irytujące a czasem niebezpieczne.