Silnik, skrzynia biegów i przednie zawieszenie - czyli główne wady żuka - nie były winą jego konstruktorów, tylko realiów kraju odbudowującego się po wojnie i gospodarki wiecznego niedoboru. Nikt by się wówczas nie zgodził na kosztowny projekt, zakup nowych licencji i otwieranie nowych linii produkcyjnych - bo i istotnie były w kraju wówczas potrzeby pilniejsze. Inżynierowie wzięli więc to, co mieli do dyspozycji. I zrobili z tego wóz, który nie tylko zrobił robotę, ale przeżył ustrój w którym powstał i odbudowywał polską gospodarkę jeszcze po komunie.
Miałem następcę w takiej konfiguracji blach. A03b. Skrzynia 3 ale jyz w podłodze. Rozwiązanie idealne przy zawaraxaniu czy wyjeżdżaniu z błota śniegu. Przód tył I zmiana z 1 na wsteczny. Przełączników były jyz z Fiata a wlaczniki opisana już było ok. Co do wygłuszenia wystarczyło rzucić gruby koc na pokrywę silnika I było duuuuużo ciszej. Co do awaryjnosci silnika nie zgodzę się. To tylko zaniedbania właścicieli żadnych pękających wałów. Żadnych przegrzewań. Jeśli wszystko było dobrze wyregulowane nic takiego nie miało miejsca. Silnik s21 i gaźnik webera. Można było wyregulować tak że palił ok 8l w trasie z prędkościami ok 90km/h. No i dobrze ustawiony pod paliwo 95 czyli zapłon mocno wyprzedzony niż fabrycznie nie mulił i spokojnie osiągał prawie 140 licznikowe. Gadanie o mułastosvi i spalanie to brak wiedzy i ustawień silnika. Był projektowany na paliwo 78 i 85 okt. Korekta zapłonu i był żyletka. Wada to ogrzewanie. Brak nawiewu nasrodek szyby. Musiałem dorobić osobny. I nawiew na nogi fabryczny ogrzewał drzwi😂 ale mała przesłonka i było ok. Na plus dodatkowa żaluzją na chłodnice. I pewnie też z tad przegrzewanie jak ktoś jej nie opuścił albo się zacięła.
Nie wiem na ile był to popularny motyw, ale mój dziadek zamawiał sobie Żuki od mechanika. Chłop dostawał części i składał samochód. Niestety nie mam już kogo spytać, czy było to podyktowane kosztami, czy jakością wykonania. Może jednym i drugim. Ostatniego takiego Żuka zamówił jeszcze w 96 roku, więc pewnie nie była to kwestia dostępności aut. A wiem, że lubił te samochody, spokojnie mógłby sobie pozwolić na coś używanego zachodniego, czy nowego Lublina. Od lat 70 do tego ostatniego spokojnie z dziesięć się u niego przewinęło. W ogóle jak się ogląda zdjęcia domu moich dziadków- prywaciarzy- to zawsze na podwórku stoi sztuka lub dwie.
W muzeum Gryf jest także strzelnica, w której można postrzelać z różnych rodzajów broni. Boję się, że kiedyś zastrzelą Motojezusa za takie traktowanie zabytków motoryzacji.
Najładniejszy Żuk, o ile Żuk może być ładny. Smutek, w dodatku w wersji pick up. Podstawowym narzędziem do produkcji samochodów Żuk, jest młotek, podstawowym narzędziem do produkcji samochodów Tarpan, są stopy
Kolejna zaleta- jak na lata 50-te, tamte realia, z czego można było zapożyczyć podzespoły i jakie były warunki w fabryce, to ten projekt to mistrzostwo konstruktorów.
W 1964 roku byłem na koloniach w Sudetach. Na pieszej wycieczce w Gory Stołowe zapała nas potworna nawałnica. Akurat przejeżdżał nasz zaopatrzeniowiec żukiem. Zebrał na pakę całą naszą grupę ponad 30 dzieciaków i dwie wychowawczynie do kabiny.
W roku 1985 jeździłem Lublinem sanitarka po poligonie w Wicku morskim. Bardzo dobrze się sprawował nawet na czolgowisku. A na pasie startowym lotniska udało się go rozpędzić do 85 km/h
Zimą w kabinie czujesz się, jakbyś siedział w zamrażalce. Powyższe + hałas gwarantowało, że nie zaśniesz za kółkiem jadąc o 4 rano na Bronisze z ziemniakami.
@@andrzejszyszo4284 Proszę powiedzieć to Motobiedzie, który ciągle wyśmiewa się z pojazdów PRL-u, np. z Tarpana, Żuka, czy Lublina (ten już późniejszy). Prawda jest taka, że gdyby nie te kiepskiej jakości pojazdy, to do dzisiaj gospodarczo bylibyśmy za Bangladeszem i wozili towary dwukołowymi kolaskami podczepionymi do osiołków.
Wszystko się zgadza, wad w kabinie nie ma, ergonomia jest prawidłowa. Pamiętaj tylko, że np. mój dziadek miał wpisane w dowodzie osobistym "wysoki" przy 168cm wzrostu.
Dokładnie. W latach 50. czy 60. ergonomia była pod ludzi którzy mieli poniżej 170 cm. Narzekanie że współcześnie ciężko się zmieścić ma mniej więcej taki sens jak narzekanie że we współczesnych wozach jest mało wygodnie jak masz powyżej dwóch metrów.
@@Nemo5576 Bo w zuku siadajac majac 184cm musisz sie tak rozwalic jak go*no pod podeszwa, Przyjac pozycje od niechcenia jakbys mial z fotela zjechac i nagle okazuje sie ze dzwignia zmiany biegow w podlodze jest tam gdzie trzeba, kierownica tak nie przeszkadza i jakos mozna tym jechac. A jak probujesz w nim usiasc jak w nowym aucie, to wszystko jest nie tak.
Kolega wsiadl nie majac 170 cm.nawet do mojego zuka gnojarza i nie ogarnal. Mam 180 i sie mieszcze. Problemem jest pedaliera ale to dotyczy wszystkich pojazdow prl gdzie manipulatory wychodza z podlogi. A przy biegach w podlodze, jakbys mial nawet 2 metry to wajacha jest za.daleko z tylu.
@@marcinwaloszek9316 Jak tak dobrze usiadziesz jakbys byl styrany po calym dniu i jedyne o czym myslisz to umrzec i sie rozwalisz, to okazuje sie ze jednak jest w dobrym miejscu:D idealnie pasuje pod lape:D
Mordy. W Skierniewicach na jednym z ryneczkow warzywa sprzedaje z Żuka jeden pan :). Oczywiście musiałem go zaczepić. Posiada go od nowości, a auto jest w doskonałej kondycji. Może uda mi się go sfotografować:)
Mój tata miał taki żul, smutek właśnie, przemalowany pędzlem na niebiesko jak smerf, rok produkcji 63. Później budę zakupił z nowszego a motorownia poszła ze smutka. Wstyd było wtedy z żuka wysiadać pod szkołą, ale chuj tam, dziś przyjemnie o tym pomyśleć.
Ja Ci powiem, że stary uczył mnie jeździć żukiem właśnie. To już były lata 90-te, żuk przetrwał okres intensywnej produkcji rolnej dziadka i w sumie nie wiem dlaczego, ale do dzisiaj uwielbiam żukiem jeździć. Jest fajny! Wymaga jakiejś tam umiejętności obsługi pojazdu, jest wygodnie i dźwięk S21 jest kozacki. To nie to samo, co amerykańskie V8 z lat 50-tych ale…
kolego sympatyczny, jeśli już robisz filmik o dostawczaku, to pls sprawdź ile mógł załadować, bo to kluczowy temat dla tego auta/ użytkownika, nawet bardziej od tego, że ma światełka od Warszawy
Żukami i Nysami przejechałem kilkaset tysięcy. Najbardziej zapamiętałem opony diagonalne, które były tak śliskie na mokrym asfalcie jak na gładkim lodzie. Inna wada to nieszczelna pokrywa silnika latem gorąco, zimą zimno. Oklejało się dodatkowymi uszczelkami. Uszczelnienie wału korbowego to zamiast simmeringu sznurek azbestowy, który upychało się śrubokrętem. Miałem okazję pożyczać takiego Żuka od znajomego węglarza. Potwierdzam, ładowało się na te żuki po 3 tony. Pomiędzy ramę i most montowało się odbojniki od Stara oczywiście dokładało się pióra do resorów. Spotkać można było również klocki drewniane. A wszystko po to aby resory nie wygięły się w drugą stronę. Burty w skrzyniowych podwyższone i poszerzone niebotycznie i zadziwiające że ten dolnozaworowy dawał radę. Zawieszenie wymagało dbałości regularnego smarowania, ale tak żeby smar przeszedł przez gwint a nie tylko pobrudził kalamitkę. Sam to robiłem jakoś nie wierzyłem mechanikom. Wkurzały częste przeglądy OT-1, OT-2. Mimo wszystko było to GÓWNO, ale wspominam z sentymentem, dzięki.
Ze względu na sztywna kolumnę kierownicy w razie czołowego zderzenia kierowca nadziewał się jak na rożen. Silniki S21 przechodziły remonty w szkołach samochodowych w ramach zajęć praktycznych. Nie raz w czasie odpalania korba poszła bokiem bo ktoś śrubkę w cylindrze zostawił.
Pamiętam ze jak stary wraz z ekipa budowlańców odwozil nas do szkoły zukiem to siostra musiała trzymać drzwi zeby sie nie otwierały na zakretach. Kozak.
Jeździłem Żukiem w latach 90-tych. Rodzice prowadzili gospodarstwo ogrodnicze. Np. na Wszystkich Świętych woziłem chryzantemy na targowisko. Dobry wóz. Mieliśmy wersję skrzyniową z plandeką. Miło Żuka wspominam. Do minusów należy zaliczyć słabe i awaryjne hamulce.
Hehe, mój wujek miał takiego. Rozsypał się silnik, miał już dość naprawiania, w końcu obciął kabinę, przyspawał do ramy płaskowniki i tył tego Żuka nadal służy po dziś dzień do wożenia zboża z pola podczas żniw :)
Kult stali kurwa Manowar powstał w żuku :) hahaha :) po prostu znów dostarczyłes mi mordo dobrej wesołej rozrywki :) od dawna cię ogladam i rób tak dalej tzn nie zmieniaj się :) ❤
Pamiętam jak dziś rok może 1995 komplet części do zawieszenia przód płaciłem 30 zł. Wymieniałem co 2 lata. Trochę zabawy ale po taniosze.! Jeden kurs 40 kilometrów płacił mi za te części.!
Słyszałem od ludzi żyjących w tamtych czasach, że kierunkowskazy w żuku pełniły też rolę awaryjnych kieliszków. Ktoś miał flaszkę, ale nie mieliście szkła? Na szczęście przyjechałeś żukiem, bierzesz śrubokręt, odkręcasz śrubokręt i walisz setę z kierunkowskazu. Po skończonej flaszce przykręcasz kierunkowskaz i jedziesz dalej budować Wielką Polskę Ludową wykręcając normy na 40%
To chyba prawda, słyszałem to samo. I nie tylko z żuka, znam ludzi którzy to samo robili z lampami z syreny albo przyczep rolniczych. Z opowiadań słyszałem że od mocniejszych niż wódka specyfików te lampy się trochę rozpuszczały i kac na drugi dzień był porażający
1. 17:45 Trzeba było się rozejrzeć dookoła bo może gdzieś blisko na przystanku był ktoś kogo mógłbyś podwieźć do PGR'u 🤣 2. Chrupnięcie ze skrzyni = znak firmowy Żuka 😁
Nigdy nie zapomnę jak pojechałem z ojcem po pustaki do Pszczyny żukiem wujka. Załadowali nam 2,5 tony i wracamy przez nieistniejący już wiadukt w Pszczynie. 3 bieg nie daje rady, 2 nie daje rady, stary wbija 1 i mówi " jak zacznie się staczać do tyłu to wyskakuj". Ale udało się. Piękne czasy, kopalnia Krupiński i 3,5 tony węgla na pace. Żul pracuje do dziś, wuj ma go chyba ze 40 lat już i do tego od 1973 Wołgę Gaz 24.
W żuku z trzema biegami, pierwszy bieg jest niezsynchronizowany, także podczas jazdy nawet podwójne wysprzęglanie nie pomoże. Raz nawet podczas jazdy do przodu pchaleś wsteczny zamiast jedynki.
Robiłeś kiedyś Fiata Sienę z 1997 bez wspomagania kierownicy i ogólnie bez niczego? Jedyna elektronika w tym samochodzie to akumulator ;P Posiadam, polecam :)
Ok. ale z tą ładownością to "trochę" przesadziłeś. Pamiętam jak w 82-gim pojechaliśmy z kolegą takim właśnie "Smutkiem" po kształtowniki aluminiowe i kiedy załadowaliśmy 1150kG bo towar był wybitnie deficytowy i brało się "ile dali", to autko po pierwsze nie za bardzo chciało jechać a po drugie przeciążony tył powodował że nie za bardzo "słuchał" kierownicy... Tak więc droga powrotna wymagała naprawdę spokojnej jazdy. Nie mogę sobie tylko przypomnieć jaki był w nim silnik, "dolniak", czy "górniak". Pozdrawiam.
Widziałem kiedyś jak na giełdzie warzywnej załadowali ponad 2 tony ziemniaków na Żuka to z wielkim trudem ale ruszył ,pewnie z hamowaniem to dopiero kierowca miał ciepło.
Żuk miał dopuszczalną masę całkowitą 2500kg i masę własną około 1500kg (w zależności od wersji), co daje ładowność maksymalną 1000kg. Przeładowania samochodu o 100% się zdarzało ale nawet wówczas Żuk z ładunkiem ważył około 3,5t. Teraz znajdźcie nowy samochód dostawczy, który przy masie własnej 1,5t ma ładowność 1t.
Dokładnie. To są legendy miejskie. Pamiętam wczesne lata 90. Nawet stare Fiaty Ducato siadały gdy ładowało się na nie po 2 tony. Taki Żuk może z 1,5 tony mógł realnie przewozić i to na krótkich dystansach. A przy 1 tonie już siedział. Nie pamiętam jaką miał ładowność, ale obstawiam tak 900kg max.
Żuk 03 miał ładowność 900 kg. W wersji 11 ladownosc wzrosła do 1025 kg. W wersji z Andoria 975 kg. Najwyższe mi znane i potwierdzone obciążenie Żuka 11 to: izoterma o ciężarze 350 kg i w nim 1400 kg tarcz ściernych. Silnik Andoria 4C90. Trasa Warszawa-Kraków (!!). Tylne resort wzmocnione. 1750 kg na ramię zamiast (975 kg plus skrzynia ok 80 kg). I ten Żuk przejechał 410.000 km bez remontu silnika, w warunkach częstego przeciążenia.
Kolego Żukami bez problemu woziło się i 3 tony tylko było trzeba podłożyć pod resory ( tylny most ) a ramę tzw. bycze jaja od Strara . Żuki szczególnie na Wsi nie miały łatwego życia.
@@marekmarek5954 , co z tego że podłożyłeś bycze jaja, jak Żuk konstrukcyjnie nie był gotowy na takie ciężary. Mogłeś go tylko trochę oszukać, ale nie wierzę w to że dało się tak wozić towary "bez problemu".
Żuk A03 ma masę własną 1400 więc 5 ton całkowitej oznacza 3600 ładunku. Robur by miał co robić, gdzie tam Żuk! 6 ton całkowitej to 4600 ładunku czyli coś dla Stara. Motobieda powinien więcej czytać mniej słuchać opowieści przy piwie.
Z tym brakiem ergonomii bym tak nie szarżował. 60 lat temu w Polsce, w latach 60tych ludzie nie byli tak wysocy jak teraz. Ludzie z 180cm wzrostu byli jednak uważani za bardzo wysokich i statystycznie nie było ich zbyt wielu także tego, chuj. No a Żuk pickup - prześliczny. W porównaniu ze skrzyniowcem to Żuk królewski a nawet cesarski. P.S. Jak już jeździ się Żukiem wypadałoby wyglądać jak należy. Waciaka nie wymagam ale BERET Z ANTENKĄ uważam za obowiązkowy 😉
Lublinek w latach 80-tych jeżdził ciągle jeden egzemplarz przykryty z przodu plandeką jakąś , zamiast wprowadzić go do produkcji. Jak już poszedł na taśmy produkcyjne FSC (FS) to już było za późno
Zawieszenie przednie było dobre kto smarował długo nie musiał remontować muj palił 10 litrów na 100 km brał dwie tony i jechał a sprężyny były bardziej twarde kolego i prowadził się dobrze 100 tyś na oponach radialnych jak ktoś lał olej Castrol to nie było wycieków oleju
MotoBieda próbuje zsychronizować niesychnronizowaną jedynkę oraz wsteczny - to nie podwójne wysprzęglanie, ale próba wyrwania zębów skrzynki biegów. O ile jedynka mogą wejść w czasie jazdy, to za wrzucenie wstecznego w czasie jazdy do przodu - najwyższe noty ;)
W dwojce skonczyla sie podkladka oporowa! Przerabialismy to w swoim!:D Rzosypala sie po 50km od zakupu:D Troche zle sie takim zukiem jezdzi gdy z 3 biegow wypada drugi:D
Mój dziadek pracował jako zaopatrzeniowiec w GS i spędziłem sporo czasu siedząc w kabinie takiego żuka (wtedy już dość starego i zużytego, no i nie tak ładnie wykończonego) z nim i kierowcą. Potem był nowszy żuk, potem robur i star.
Fajny odcinek, jednakże nie moglem sie skupić gdyż ubezpieczenie mojego auta wkrotce sie kończy. Gdyby tylko istniało coś w stylu porównywarka ubezpieczeń... a jeszcze jakby jakis keszbek dawali
Pamiętam jak za młodego czyli lata tak połowa 90, ja miałem ok .15-16 lat mój wujas kupił żuka skrzyniaka na swoją budowę domu, jednak bał się jeździć tym troglodyta, więc moje pierwsze kroki motoryzacyjne miałem właśnie w tym sprzęcie, jak to ładnie laka jaralo na pustym😄, po czasie normalnie woziłem materiały budowlane razem z wujkiem po mieście nawet, mając 16 lat😊, to były cudowne lata 🤗🤗🤗
Mój tata miał takiego, z silnikiem dolnozaworowym, drzwi otwierane pod wiatr a szyby w drzwiach były kanciaste, szyby w drzwiach zaokrąglone pojawiły się razem z otwieraniem pod wiatr. Ciekawostką była fabryczna gaśnica z mocowaniem.
6:04 Żuk nie miał DMC 3,5 t., tylko 2,1 do 2,4 t. Jak się wypuszcza drugi materiał o tym samym aucie, warto byłoby takie podstawowe fakty znać i nie opowiadać takich kocopołów...
Panie motobida byś się pan przyswoił historię żuka a nie wprowadzał młodych ludzi w błąd.Widze że wszyscy łykają ten film jak bocian żabę,a ten żuk to jest jedna wielka zmota która ma mało wspólnego z orginalem!
Święta prawda popieram w stu procentach szkoda że nie ma takich ludzi w obecnej Polsce inżynierów z inwencją twórcza i mądrych polityków w rządzie i sejmie bo ci co są to trudno nazwać ich ludźmi pozdrawiam Polska byłaby w czołówce a jest w czarnej dupie szubrawcy na każdym kroku
żuk dostawczak powinien mieć pomnik w PL za swoją ciężką prace dla ojczyzny
Wszystko co komunistyczne powinno być pokazywane dzieciom w szkołach, by odechciało im się pierdolić tych kocopołów o równości
Oj tak ale chyba się nie doczekamy tego pomnika
..oj..to prawda..
@@radeknowak6951no niestety smutna prawda 😥
Na pewno bardziej zasłużył niż L.K. 😂😂
To co wyciekło na beton to sok z żuka 😂
Silnik, skrzynia biegów i przednie zawieszenie - czyli główne wady żuka - nie były winą jego konstruktorów, tylko realiów kraju odbudowującego się po wojnie i gospodarki wiecznego niedoboru. Nikt by się wówczas nie zgodził na kosztowny projekt, zakup nowych licencji i otwieranie nowych linii produkcyjnych - bo i istotnie były w kraju wówczas potrzeby pilniejsze. Inżynierowie wzięli więc to, co mieli do dyspozycji. I zrobili z tego wóz, który nie tylko zrobił robotę, ale przeżył ustrój w którym powstał i odbudowywał polską gospodarkę jeszcze po komunie.
Jak na taki szybki tani projekt, na podzespołach auta osobowego,tego co było - to ten wóz jest absolutnie genialny!!!
Dokładnie team BIOTAD PLUS💪💪
Dokładnie team BIOTAD PLUS💪💪
Dla kierowcy to koszmar
@@blip8323Dla chłopców w rurkach może być nie do ogarnięcia, ale na swoje czasy był ok
@@JanKowalski-qr8ho Ja mam na myśli kierowców skazanych do pracy na Żuku, ale to było już w stanie wojennym
Že by pan Motobieda zrobil odcinek na Skode 1203. Lubi te filme. Uczy Polskiemu Jenzyku (Ja z Cziech) kochalem filmy o Skodzinach i innych
@@Zussrus Co Ty pleciesz parokrotnie spotkałem ten wynalazek na Naszych blachach. Jest paskudna i pasuje do materiałów biednych.
@@Zussrus akurat skody dobrze wypadają u motobiedaka
@@Zussrus miesza z blotem złe auta, np. polskie, a nie skody
Bratanek z Czech 😅 MotoBido zrób coś jak bracia proszą zza granicy... Ahoj 😂
@@dawidgurgul6291 Ahoj👋
Uwielbiam od dzieciństwa właśnie ten model!
Pojeździłem nieco na slynnym środkowym siedzonku, na kocyku;)
Nawet ma zarąbisty kolorek. I wersja bez plandeki. Oj Motobieda wie jak rozpieszczać widzów. 🎉
Miałem następcę w takiej konfiguracji blach. A03b. Skrzynia 3 ale jyz w podłodze. Rozwiązanie idealne przy zawaraxaniu czy wyjeżdżaniu z błota śniegu. Przód tył I zmiana z 1 na wsteczny.
Przełączników były jyz z Fiata a wlaczniki opisana już było ok. Co do wygłuszenia wystarczyło rzucić gruby koc na pokrywę silnika I było duuuuużo ciszej.
Co do awaryjnosci silnika nie zgodzę się. To tylko zaniedbania właścicieli żadnych pękających wałów. Żadnych przegrzewań. Jeśli wszystko było dobrze wyregulowane nic takiego nie miało miejsca. Silnik s21 i gaźnik webera. Można było wyregulować tak że palił ok 8l w trasie z prędkościami ok 90km/h. No i dobrze ustawiony pod paliwo 95 czyli zapłon mocno wyprzedzony niż fabrycznie nie mulił i spokojnie osiągał prawie 140 licznikowe. Gadanie o mułastosvi i spalanie to brak wiedzy i ustawień silnika. Był projektowany na paliwo 78 i 85 okt. Korekta zapłonu i był żyletka.
Wada to ogrzewanie. Brak nawiewu nasrodek szyby. Musiałem dorobić osobny. I nawiew na nogi fabryczny ogrzewał drzwi😂 ale mała przesłonka i było ok. Na plus dodatkowa żaluzją na chłodnice. I pewnie też z tad przegrzewanie jak ktoś jej nie opuścił albo się zacięła.
Nie wiem na ile był to popularny motyw, ale mój dziadek zamawiał sobie Żuki od mechanika. Chłop dostawał części i składał samochód. Niestety nie mam już kogo spytać, czy było to podyktowane kosztami, czy jakością wykonania. Może jednym i drugim. Ostatniego takiego Żuka zamówił jeszcze w 96 roku, więc pewnie nie była to kwestia dostępności aut. A wiem, że lubił te samochody, spokojnie mógłby sobie pozwolić na coś używanego zachodniego, czy nowego Lublina. Od lat 70 do tego ostatniego spokojnie z dziesięć się u niego przewinęło. W ogóle jak się ogląda zdjęcia domu moich dziadków- prywaciarzy- to zawsze na podwórku stoi sztuka lub dwie.
W muzeum Gryf jest także strzelnica, w której można postrzelać z różnych rodzajów broni. Boję się, że kiedyś zastrzelą Motojezusa za takie traktowanie zabytków motoryzacji.
I mniej krytycznie ocenia samochody. Najwyraźniej był już przestraszony.
a da się w coś wypierdolić tym czołgiem, czy to tylko zabawki?
bo przyprowadziłbym swojego gruza i z chęcią rozstrzelał, jak na egzekucji
😂
Najładniejszy Żuk, o ile Żuk może być ładny. Smutek, w dodatku w wersji pick up.
Podstawowym narzędziem do produkcji samochodów Żuk, jest młotek, podstawowym narzędziem do produkcji samochodów Tarpan, są stopy
Kolejna zaleta- jak na lata 50-te, tamte realia, z czego można było zapożyczyć podzespoły i jakie były warunki w fabryce, to ten projekt to mistrzostwo konstruktorów.
Patrzę świetnie wczułeś się w typowego Wiesława, kierowcę Żuka w latach 70-tych. Brakowało jeszcze flachy i worków z cementem na pace.
W 1964 roku byłem na koloniach w Sudetach. Na pieszej wycieczce w Gory Stołowe zapała nas potworna nawałnica. Akurat przejeżdżał nasz zaopatrzeniowiec żukiem. Zebrał na pakę całą naszą grupę ponad 30 dzieciaków i dwie wychowawczynie do kabiny.
Dziś to jest kryminał ;)
@@Hubert87 Dzisiaj większości rodzicom dzieci z mojego rocznika zabraliby prawa rodzicielskie.
@@Hubert87 W serialu Podróż za jeden uśmiech są ujęcia, jak grupa dzieciaków/młodzieży jedzie na przyczepie niskopodłogowej ciągniętą przez Tatrę 141.
Film trwa 21min i 37s.
O to chodzi! to mi się podoba!
U mnie 21:38 i byłem rozczarowany, że nie dopilnował...
W roku 1985 jeździłem Lublinem sanitarka po poligonie w Wicku morskim. Bardzo dobrze się sprawował nawet na czolgowisku. A na pasie startowym lotniska udało się go rozpędzić do 85 km/h
Jeździłem Żukiem trochę lat. Blaszakiem dolniakiem. Potem górnozaworowcem. Nie było źle. Dobrze wspominam pracę na tym sprzęcie.
Panie Motobjeda! Dziekuje za PRYKLAD wy mowicie prawie po ukrainsku. pozddrowjenia z okopow pid Awdijiwka
W 1987r.żukiem robiłem prawo jazdy w PKS Żywiec. To była jazda. Tam też była 3 skrzynia ale już w podłodze.
Prawilna długość odcinka. Szacuję i skaluję :)
No jak, sekundę za długo 😢
@@SCN89 U mnie pokazuje poprawnie. Może masz kasetę w NTSC ;)
U mnie też o sekundę za długo 😢
Moto Jezus z nieba zstępuje, żuka smutka testuje. Módlmy się za ten niedzielny odcineczek, będzie co oglądać do obiadu i ciasteczek
Kiedy model żuka smutka z papieru? : )
jeszcze 21:37 minuty
Ładny był. Naprawdę. No i te boczne szybki żeby nie było "martwego pola". Jak na tamte lata genialne. 😊
Ślicznie wygląda, dla mnie Żuk się zawsze kojarzył z tym szaro-burym klocem, więc miłe zaskoczenie!
I prawidłowo ci się kojarzył.
Te pasiaste, kolorowe malowania otrzymywały tylko egzemplarze wystawiane na targach czy pokazach.
Zimą w kabinie czujesz się, jakbyś siedział w zamrażalce.
Powyższe + hałas gwarantowało, że nie zaśniesz za kółkiem jadąc o 4 rano na Bronisze z ziemniakami.
Nie było tam ani tak głośno ani tak zimno .
@@stsowa6235 W przykładzie który podawałem (410.000 przebiegu w przeciążeniach i silniku 4C90) - było głośno.
Lepiej niewygodnie jechać niż wygodnie iść. Z taczką :)
@@andrzejszyszo4284 Proszę powiedzieć to Motobiedzie, który ciągle wyśmiewa się z pojazdów PRL-u, np. z Tarpana, Żuka, czy Lublina (ten już późniejszy).
Prawda jest taka, że gdyby nie te kiepskiej jakości pojazdy, to do dzisiaj gospodarczo bylibyśmy za Bangladeszem i wozili towary dwukołowymi kolaskami podczepionymi do osiołków.
Wszystko się zgadza, wad w kabinie nie ma, ergonomia jest prawidłowa. Pamiętaj tylko, że np. mój dziadek miał wpisane w dowodzie osobistym "wysoki" przy 168cm wzrostu.
Dokładnie. W latach 50. czy 60. ergonomia była pod ludzi którzy mieli poniżej 170 cm. Narzekanie że współcześnie ciężko się zmieścić ma mniej więcej taki sens jak narzekanie że we współczesnych wozach jest mało wygodnie jak masz powyżej dwóch metrów.
@@Nemo5576 Bo w zuku siadajac majac 184cm musisz sie tak rozwalic jak go*no pod podeszwa, Przyjac pozycje od niechcenia jakbys mial z fotela zjechac i nagle okazuje sie ze dzwignia zmiany biegow w podlodze jest tam gdzie trzeba, kierownica tak nie przeszkadza i jakos mozna tym jechac. A jak probujesz w nim usiasc jak w nowym aucie, to wszystko jest nie tak.
Kolega wsiadl nie majac 170 cm.nawet do mojego zuka gnojarza i nie ogarnal. Mam 180 i sie mieszcze. Problemem jest pedaliera ale to dotyczy wszystkich pojazdow prl gdzie manipulatory wychodza z podlogi. A przy biegach w podlodze, jakbys mial nawet 2 metry to wajacha jest za.daleko z tylu.
@@marcinwaloszek9316 Jak tak dobrze usiadziesz jakbys byl styrany po calym dniu i jedyne o czym myslisz to umrzec i sie rozwalisz, to okazuje sie ze jednak jest w dobrym miejscu:D idealnie pasuje pod lape:D
Nie przywiązywałbym wagi do zarzutu że ergonomia do dupy bo Motojezus w co drugim wozie jaki pokazuje ledwo się mieści bo jest takim gigantem
Kolejną zaletą tego auta było „trzecie siedzenie”, na silniku z kocykiem pod dupą. Się siedziało a jak!
I było ciepło w dupkę 😅
Mordy. W Skierniewicach na jednym z ryneczkow warzywa sprzedaje z Żuka jeden pan :). Oczywiście musiałem go zaczepić. Posiada go od nowości, a auto jest w doskonałej kondycji. Może uda mi się go sfotografować:)
przekaż go złomniakowi do filmu :p
Super Autko na takiej sztuce zaczynałem przygode z zawodem kierowcy bardzo go mile wspominam
Zauważyłem że nie ma MUBI i porównywarki OC nawet na 30% się nie postarałeś Ojciec
zaczynam dopiero oglądać ale jeśli nie ma chujbi to to jest wspaniały materiał w takim razie!
to ja nie ogladam. wchodze na yt tylko dla reklam.
Mubi się schytrzyło i wprowadzili limity dla nas cebulaków Polaków. Jebać ich.
@@BagManPL prawilnie
Mój tata miał taki żul, smutek właśnie, przemalowany pędzlem na niebiesko jak smerf, rok produkcji 63. Później budę zakupił z nowszego a motorownia poszła ze smutka. Wstyd było wtedy z żuka wysiadać pod szkołą, ale chuj tam, dziś przyjemnie o tym pomyśleć.
Ja Ci powiem, że stary uczył mnie jeździć żukiem właśnie. To już były lata 90-te, żuk przetrwał okres intensywnej produkcji rolnej dziadka i w sumie nie wiem dlaczego, ale do dzisiaj uwielbiam żukiem jeździć. Jest fajny! Wymaga jakiejś tam umiejętności obsługi pojazdu, jest wygodnie i dźwięk S21 jest kozacki. To nie to samo, co amerykańskie V8 z lat 50-tych ale…
Powozilem takim żuczkiem ale silnik już Górniak 3biegowa skrzynia wspaniałe wspomnienia😊
A nie wiedziałem że Górniak jest trzybiegowa, nie spodziewałem się tego po Edzi...
kolego sympatyczny, jeśli już robisz filmik o dostawczaku, to pls sprawdź ile mógł załadować, bo to kluczowy temat dla tego auta/ użytkownika, nawet bardziej od tego, że ma światełka od Warszawy
Żukami i Nysami przejechałem kilkaset tysięcy. Najbardziej zapamiętałem opony diagonalne, które były tak śliskie na mokrym asfalcie jak na gładkim lodzie. Inna wada to nieszczelna pokrywa silnika latem gorąco, zimą zimno. Oklejało się dodatkowymi uszczelkami. Uszczelnienie wału korbowego to zamiast simmeringu sznurek azbestowy, który upychało się śrubokrętem. Miałem okazję pożyczać takiego Żuka od znajomego węglarza. Potwierdzam, ładowało się na te żuki po 3 tony. Pomiędzy ramę i most montowało się odbojniki od Stara oczywiście dokładało się pióra do resorów. Spotkać można było również klocki drewniane. A wszystko po to aby resory nie wygięły się w drugą stronę. Burty w skrzyniowych podwyższone i poszerzone niebotycznie i zadziwiające że ten dolnozaworowy dawał radę. Zawieszenie wymagało dbałości regularnego smarowania, ale tak żeby smar przeszedł przez gwint a nie tylko pobrudził kalamitkę. Sam to robiłem jakoś nie wierzyłem mechanikom. Wkurzały częste przeglądy OT-1, OT-2. Mimo wszystko było to GÓWNO, ale wspominam z sentymentem, dzięki.
Ze względu na sztywna kolumnę kierownicy w razie czołowego zderzenia kierowca nadziewał się jak na rożen. Silniki S21 przechodziły remonty w szkołach samochodowych w ramach zajęć praktycznych. Nie raz w czasie odpalania korba poszła bokiem bo ktoś śrubkę w cylindrze zostawił.
Pamiętam ze jak stary wraz z ekipa budowlańców odwozil nas do szkoły zukiem to siostra musiała trzymać drzwi zeby sie nie otwierały na zakretach. Kozak.
Jeździłem Żukiem w latach 90-tych. Rodzice prowadzili gospodarstwo ogrodnicze. Np. na Wszystkich Świętych woziłem chryzantemy na targowisko. Dobry wóz. Mieliśmy wersję skrzyniową z plandeką. Miło Żuka wspominam. Do minusów należy zaliczyć słabe i awaryjne hamulce.
Fajnie oglądać ten wytwór na żywo a później obejrzeć twój materiał o nim 🚛 👌
Kocham czas trwania tego odcinka(i sam odcinek czysto zajebisty,nostalgia wchodzi dobrze)
Szacun za wzmiankę o Manowar👊
Botomieda pięknie dowozi film na niedzielę bożą.
Dziękujemy
Hehe, mój wujek miał takiego. Rozsypał się silnik, miał już dość naprawiania, w końcu obciął kabinę, przyspawał do ramy płaskowniki i tył tego Żuka nadal służy po dziś dzień do wożenia zboża z pola podczas żniw :)
Kult stali kurwa Manowar powstał w żuku :) hahaha :) po prostu znów dostarczyłes mi mordo dobrej wesołej rozrywki :) od dawna cię ogladam i rób tak dalej tzn nie zmieniaj się :) ❤
Jakość dźwięku lepsza niż u Złomnika. Zrób coś z tym bo w końcu zacznę cię subskrybować.
A żuczysko - super autko. Kawałek historii rodzimej motoryzacji.
Bieda, szacun za wbicie wsteka podczas jazdy do przodu 😂
Pamiętam jak dziś rok może 1995 komplet części do zawieszenia przód płaciłem 30 zł. Wymieniałem co 2 lata. Trochę zabawy ale po taniosze.! Jeden kurs 40 kilometrów płacił mi za te części.!
panie, a kto mial wtedy wiecej jak 170 cm. Niski wzrost to zasluga wódy. Piekny Żulik!
Jan Kobuszewski 186cm, Krzysztof Kowalewski 183cm. To tylko parę znanych wyjątków.
@@piotrwarszynski797 GUSTLIK 190 CM:)
Fakt faktem, za komuny w starych dowodach osobistych od 170 cm wzrostu wpisywano "wysoki".
@@AVE_LUCIFERUS_666Idealny wzrost do czołgu. Mój tato miał 180.
Słyszałem od ludzi żyjących w tamtych czasach, że kierunkowskazy w żuku pełniły też rolę awaryjnych kieliszków. Ktoś miał flaszkę, ale nie mieliście szkła? Na szczęście przyjechałeś żukiem, bierzesz śrubokręt, odkręcasz śrubokręt i walisz setę z kierunkowskazu. Po skończonej flaszce przykręcasz kierunkowskaz i jedziesz dalej budować Wielką Polskę Ludową wykręcając normy na 40%
To chyba prawda, słyszałem to samo. I nie tylko z żuka, znam ludzi którzy to samo robili z lampami z syreny albo przyczep rolniczych.
Z opowiadań słyszałem że od mocniejszych niż wódka specyfików te lampy się trochę rozpuszczały i kac na drugi dzień był porażający
1. 17:45 Trzeba było się rozejrzeć dookoła bo może gdzieś blisko na przystanku był ktoś kogo mógłbyś podwieźć do PGR'u 🤣 2. Chrupnięcie ze skrzyni = znak firmowy Żuka 😁
Muzeum super. Byłem. Zwiedziłem. Warto! Polecam 😊
Nigdy nie zapomnę jak pojechałem z ojcem po pustaki do Pszczyny żukiem wujka. Załadowali nam 2,5 tony i wracamy przez nieistniejący już wiadukt w Pszczynie. 3 bieg nie daje rady, 2 nie daje rady, stary wbija 1 i mówi " jak zacznie się staczać do tyłu to wyskakuj". Ale udało się. Piękne czasy, kopalnia Krupiński i 3,5 tony węgla na pace. Żul pracuje do dziś, wuj ma go chyba ze 40 lat już i do tego od 1973 Wołgę Gaz 24.
Polski Beatles.
Idealna długość odcinka ;)
Idealnie się bieda streściłeś czasowo z odcinkiem
W żuku z trzema biegami, pierwszy bieg jest niezsynchronizowany, także podczas jazdy nawet podwójne wysprzęglanie nie pomoże. Raz nawet podczas jazdy do przodu pchaleś wsteczny zamiast jedynki.
Zaskakująco zrównoważony odcinek, jestem w szoku! No i nie nagrany na odpierdol jak dla obcego. Co tu się dzieje... 😮
Robiłeś kiedyś Fiata Sienę z 1997 bez wspomagania kierownicy i ogólnie bez niczego? Jedyna elektronika w tym samochodzie to akumulator ;P
Posiadam, polecam :)
I co Młody miałeś kończysz...a ty znowu nadajesz!!?? I dobrze rób to dalej świetnie opowiadasz no i ludzie tego oczekują pozdrawiam 😊😊
Fajny Filmik Pozdrawiam Autora✌️👍
Ok. ale z tą ładownością to "trochę" przesadziłeś. Pamiętam jak w 82-gim pojechaliśmy z kolegą takim właśnie "Smutkiem" po kształtowniki aluminiowe i kiedy załadowaliśmy 1150kG bo towar był wybitnie deficytowy i brało się "ile dali", to autko po pierwsze nie za bardzo chciało jechać a po drugie przeciążony tył powodował że nie za bardzo "słuchał" kierownicy... Tak więc droga powrotna wymagała naprawdę spokojnej jazdy. Nie mogę sobie tylko przypomnieć jaki był w nim silnik, "dolniak", czy "górniak". Pozdrawiam.
Widziałem kiedyś jak na giełdzie warzywnej załadowali ponad 2 tony ziemniaków na Żuka to z wielkim trudem ale ruszył ,pewnie z hamowaniem to dopiero kierowca miał ciepło.
Jedynym plusem przy przeładowaniu była lekka praca kierownicy jak by miał wspomaganie.
Żuk miał dopuszczalną masę całkowitą 2500kg i masę własną około 1500kg (w zależności od wersji), co daje ładowność maksymalną 1000kg. Przeładowania samochodu o 100% się zdarzało ale nawet wówczas Żuk z ładunkiem ważył około 3,5t. Teraz znajdźcie nowy samochód dostawczy, który przy masie własnej 1,5t ma ładowność 1t.
@@piotrwarszynski797fiat doblo, a to tylko taki pierwszy lepszy co mi wpadł do głowy
@@truant1072az wszedlem sprawdzic i takj najwiekszy ma mase 1600 ale ladownosc ledwo 800
Super odcinek ❤
6:05 Żuk nigdy nie miał dmc3500kg to raz, dwa - jakby dostał ładunek na wspomnianych 5 czy 6 masy całkowitej to by się złamał po prostu 😂😂😂
Dokładnie. To są legendy miejskie. Pamiętam wczesne lata 90. Nawet stare Fiaty Ducato siadały gdy ładowało się na nie po 2 tony. Taki Żuk może z 1,5 tony mógł realnie przewozić i to na krótkich dystansach. A przy 1 tonie już siedział. Nie pamiętam jaką miał ładowność, ale obstawiam tak 900kg max.
Żuk 03 miał ładowność 900 kg. W wersji 11 ladownosc wzrosła do 1025 kg. W wersji z Andoria 975 kg. Najwyższe mi znane i potwierdzone obciążenie Żuka 11 to: izoterma o ciężarze 350 kg i w nim 1400 kg tarcz ściernych. Silnik Andoria 4C90. Trasa Warszawa-Kraków (!!). Tylne resort wzmocnione. 1750 kg na ramię zamiast (975 kg plus skrzynia ok 80 kg). I ten Żuk przejechał 410.000 km bez remontu silnika, w warunkach częstego przeciążenia.
Kolego Żukami bez problemu woziło się i 3 tony tylko było trzeba podłożyć pod resory ( tylny most ) a ramę tzw. bycze jaja od Strara . Żuki szczególnie na Wsi nie miały łatwego życia.
@@marekmarek5954 , co z tego że podłożyłeś bycze jaja, jak Żuk konstrukcyjnie nie był gotowy na takie ciężary. Mogłeś go tylko trochę oszukać, ale nie wierzę w to że dało się tak wozić towary "bez problemu".
Żuk A03 ma masę własną 1400 więc 5 ton całkowitej oznacza 3600 ładunku. Robur by miał co robić, gdzie tam Żuk! 6 ton całkowitej to 4600 ładunku czyli coś dla Stara. Motobieda powinien więcej czytać mniej słuchać opowieści przy piwie.
Plusem jest dobra elastyczność niewysilonego (na dzisiejsze standardy) silnika.
Z tym brakiem ergonomii bym tak nie szarżował. 60 lat temu w Polsce, w latach 60tych ludzie nie byli tak wysocy jak teraz. Ludzie z 180cm wzrostu byli jednak uważani za bardzo wysokich i statystycznie nie było ich zbyt wielu także tego, chuj.
No a Żuk pickup - prześliczny. W porównaniu ze skrzyniowcem to Żuk królewski a nawet cesarski.
P.S.
Jak już jeździ się Żukiem wypadałoby wyglądać jak należy. Waciaka nie wymagam ale BERET Z ANTENKĄ uważam za obowiązkowy 😉
To jest dostawczak na miarę naszych możliwości
Najgorsza długość odcinka
dlaczego?
Jedna sekunda za długi
Ale ten film trwa 21,38 ale był film który trwał 21.37
@@radioholicychodzi o jp2. Gimbusy o tym wiecznie pod filmami piszą. Niech idą na hulajnoge elektryczna w leginsach się wyżyć
@@danielxc717 dla ciebie zawsze seksiaku xD
Lublinek w latach 80-tych jeżdził ciągle jeden egzemplarz przykryty z przodu plandeką jakąś , zamiast wprowadzić go do produkcji. Jak już poszedł na taśmy produkcyjne FSC (FS) to już było za późno
Za późno o jakieś 10 lat.
Można? Można ! Git fura, git film.
21.37 ktoś tu ten fil dociął idealnie :D
Zespół Manowar napisał na cześć Żuka utwór "Heart of Steel", który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w ich repertuarze.
15:43 "jest naprawdę przyzwoity w jeździe" powiedział prowadzący walcząc z dźwignią wybierania biegów. 😂😂😂🤣
Dobry i wyważony materiał, trzeba jednak oddać trochę szacunku i ludziom i sprzętowi którzy odbudowywali kraj z wojennych zniszczeń.
Ostatnio można zauważyć ogromną poprawę w wizerunku Motobiedy. Chyba umył włosy 🤔
Uczulem sie podstaw mechaniki na Zukacj i Nysach😂 szkoda ze nie rozwijali tego autka i dzis juz nic nie mamy naszego
Szczęść Boże Ojcze Motobiedo😁🤘🏻
@@BaldTV Pewnie zauważyliście, ale odcinek ma dwa jeden trzy siedem minut, więc coś w tym jest 😀
Zawieszenie przednie było dobre kto smarował długo nie musiał remontować muj palił 10 litrów na 100 km brał dwie tony i jechał a sprężyny były bardziej twarde kolego i prowadził się dobrze 100 tyś na oponach radialnych jak ktoś lał olej Castrol to nie było wycieków oleju
A potem mama cię obudziła.😂.
Mój żuk 150 tyś na oponach Stomil Olsztyn spalanie 10 na sto nie przekroczy gaźnik polonez zapłon elektroniczny
Spartoliłeś Pan robotę, odcinek trwa o sekundę za długo!
Kupa ale piękna ♥️ a smutek szczególnie 😉
Prosze Cie Bieda. Żuk miał dopuszczalna ladownosc 800 kg. 3.5 t to byly ekscesy uzytkownikw a 7 ton to legendy spod budki z piwem
węglarze w latach 80 tych przerabiali ramę dospawywali płaskownik tylny most od UAZA no i wtedy na ryzyko ładowali 2,5 tony
MotoBieda próbuje zsychronizować niesychnronizowaną jedynkę oraz wsteczny - to nie podwójne wysprzęglanie, ale próba wyrwania zębów skrzynki biegów. O ile jedynka mogą wejść w czasie jazdy, to za wrzucenie wstecznego w czasie jazdy do przodu - najwyższe noty ;)
mi się bardziej ta dwója podobała, która nie siedziała nawet na dopych... :D
tam już nie było ząbków, tylko rolki Xdd
W dwojce skonczyla sie podkladka oporowa! Przerabialismy to w swoim!:D Rzosypala sie po 50km od zakupu:D Troche zle sie takim zukiem jezdzi gdy z 3 biegow wypada drugi:D
Mój dziadek pracował jako zaopatrzeniowiec w GS i spędziłem sporo czasu siedząc w kabinie takiego żuka (wtedy już dość starego i zużytego, no i nie tak ładnie wykończonego) z nim i kierowcą. Potem był nowszy żuk, potem robur i star.
Masz fajny sposób opowiadania. Różne upierdliwości, które pamiętam, zamieniasz w sentyment.
Fajny odcinek, jednakże nie moglem sie skupić gdyż ubezpieczenie mojego auta wkrotce sie kończy. Gdyby tylko istniało coś w stylu porównywarka ubezpieczeń... a jeszcze jakby jakis keszbek dawali
Pamiętam jak za młodego czyli lata tak połowa 90, ja miałem ok .15-16 lat mój wujas kupił żuka skrzyniaka na swoją budowę domu, jednak bał się jeździć tym troglodyta, więc moje pierwsze kroki motoryzacyjne miałem właśnie w tym sprzęcie, jak to ładnie laka jaralo na pustym😄, po czasie normalnie woziłem materiały budowlane razem z wujkiem po mieście nawet, mając 16 lat😊, to były cudowne lata 🤗🤗🤗
Nie ma co wytykać wad, taka była w tamtych czasach te hnologia i wszystko w temacie, ogólnie jak na tamte czasy żuczek na piątkę.
i tak był lepszy od tragicznej Nysy
Tragicznej Nysy... Ojciec mój jeździł Nysą 501. Kochana Nyska!
Żuczek fajny wiedza merytoryczna poniżej dna.
Mój tata miał takiego, z silnikiem dolnozaworowym, drzwi otwierane pod wiatr a szyby w drzwiach były kanciaste, szyby w drzwiach zaokrąglone pojawiły się razem z otwieraniem pod wiatr.
Ciekawostką była fabryczna gaśnica z mocowaniem.
6:04 Żuk nie miał DMC 3,5 t., tylko 2,1 do 2,4 t. Jak się wypuszcza drugi materiał o tym samym aucie, warto byłoby takie podstawowe fakty znać i nie opowiadać takich kocopołów...
Zaraz napiszą że się "zesrałeś" i że taka jest konwencja odcinka xd
Zesrales sie, taka jest konwencja odcinka
Robione na 30%, nie?
Nie zesraj się :)
Oooo, no to chuj, cały odcinek na śmietnik. Nie warto oglądać, szkoda czasu.
Idę se popaczeć koty skaczące na widok ogórka.
Nara.
Piękny ten Smuteczek 😀👍
, nie paliły 16 litrów tylko około 10 litrów a nadwyżka lądowała w Syrence którą jeżdził kierowca , ...
Panie motobida byś się pan przyswoił historię żuka a nie wprowadzał młodych ludzi w błąd.Widze że wszyscy łykają ten film jak bocian żabę,a ten żuk to jest jedna wielka zmota która ma mało wspólnego z orginalem!
Zawsze Nyski mi się bardziej podobały ale ten Smuteczek też fajny 😊
Nyski ładniejsze, ale z tego co pamiętam były wyraźnie droższe od Żuków.
GDZIE MUBI SIE PYTAM?! Cały odcinek ręką na myszce żeby przewinąć a tu tak mnie w ciula zrobiłeś. Zawiodłem się.
Jest do wyjęcia Tarpan Honker z kontenerem, czyli wersja sanitarna... Chcesz mieć biedę kampera, idealny
Czy to pierwszy odcinek od dawna gdzie nie bylo reklamy porownywarki ubezpieczen?:)
Nie ma lipy, jak na powojenne czasy to zajebista robota. Jak bysmy mieli takich inzynierow z inwencja tworcza to dawno bysmy mieli polski samochod.
Święta prawda popieram w stu procentach szkoda że nie ma takich ludzi w obecnej Polsce inżynierów z inwencją twórcza i mądrych polityków w rządzie i sejmie bo ci co są to trudno nazwać ich ludźmi pozdrawiam Polska byłaby w czołówce a jest w czarnej dupie szubrawcy na każdym kroku
Fajne echo w środku. Jak w blaszanym toi toi'u
Zajebisty plus byl taki, ze wogole on byl