To znaczy, że masz gust, a większość gustu zwyczajnie nie ma. Daj im filmik z pasatem to się rzucą i będą rozwodzić w komentarzach, a kiedy zobaczą filmik z prawdziwym samochodem to uciekną.
@@xKypQx Tylko Fiat 508 generował 22 KM z 1 litrowego silnika, zaś Sraluch generował 25KM z pół litrowej pojemności. Do tego miałeś w Maluchu zsynchronizowane, na skośnych kołach zębatych wszystkie biegi prócz jedynki przez co wewnątrz było dużo ciszej. No i Maluch był wstanie jechać 120km/h, nie 80 km/h :) . Żeby nie było - nienawidzę malucha i gardzę nim. Po prostu stwierdzam fakt, że siłą rzeczy samochód młodszy o jakieś 40 lat od przedwojennej konstrukcji musi być bardziej zaawansowany technologicznie. No i miałeś nawiewy zarówno zimnym jak i ciepłym powietrzem. Zimą jazda Fiatem 508 musiała być katorgą porównywalną z marszem przez Syberię.
Od malucha jak i syreny jedyne co było o niebo lepsze to: Wartburg 353. Wygodniejszy, większy, szybszy i mniej awaryjny. Żyjąc w tamtych czasach wolałbym używanego Wartburga 353 takiego 10letniego niż nowego sralucha czy syrenę.
Oglądam z zainteresowaniem filmy Twojego autorstwa. Muszę stwierdzić, że Fiat 508 III Junak przedstawiony na filmie istotnie tak się prowadził. Miałem okazję takiego mieć( sam go odrestaurowywałem). Niestety był troszeczkę zmodyfikowany. Nie posiadał oryginalnych kół ,więc musiałem improwizować w tamtych czasach. No i oczywiście zamontowałem kierunkowskazy. Ale ten dźwięk pracy układu przeniesienia napędu, hałas tylnego mostu , trudność utrzymania go na prostej, Podskakiwanie na nierównościach -to były jego cechy. Pomimo wielu modyfikacji zastosowanych w moim egzemplarzu , zachowywał cechy pojazdu z epoki lat 30-tych. Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości w realizacji projektów filmowych. Niestety zdanie jakie masz na temat polskiej motoryzacji to smutna prawda . Jestem z nią związany z powodu pasji i zawodowo od wielu lat i tak niestety jest. Dzięki z przypomnienie tej ciekawej konstrukcji. Kawałek historii.... Tak naprawdę poza CWS T1 inżyniera Tańskiego to " nasza " była tak naprawdę drewniana konstrukcja z silnikiem od motopompy strażackiej czyli Syrena, którą też odnawiałem od podstaw. Pozdrawiam Zbyszek .Ps. Szacunek za kawał dobrej roboty.
Ta nasza Syrena też nie do końca nasza, bo silnik to konstrukcja DKW z przed wojny, a rama z jakiejś IFY, była zrysowana, tylko zawieszenie tył zmienione. Także tylko CWS T1 albo Ursus C-325 328 330 rdzennie Polskie, a reszta to pochodna licencji lepsza lub gorsza, ale z reguły gorsza.
No w sumie T1 to najbardziej polski samochód w historii. T4 i T8 były bodajże na czeskim podwoziu, Ralf-Stetysz miał amerykański silnik, pzinż. 403 francuską przekładnię. A no jeszcze prototyp Polonja z 1924 to chyba autorska konstrukcja.
jesli tak sie pasjonujesz polska motoryzacja, to powinienes wiedziec, ze silnik 2cyl w syrenie byl do niej zaprojektowany a potem zaadaptowany do motopompy a nie na odwrot
@@C64Lover Ten silnik nie został zaprojektowany do Syreny. To konstrukcja DKW z przed wojny, która została przez naszych inżynierów zerżnięta żywcem. A napędzał ten silnik głównie motopompy przed wojną, dlatego mówi się że to silnik z motopompy włożony do syreny.
Chuj że się nie kliknie, fajnie opowiadasz o tych starych szrotach z czasów międzywojennych, w takim innym stylu niż zazwyczaj. Zawsze jakieś odejście od rutyny kurwienia na PRL-owskie graty. Chętnie jeszcze posłucham gaadania o CWS T-1. Jeden gość stworzył replikę tego auta z idealną dokładnością.
Co się nie kliknie?! Uwielbiam stare, przedwojenne auta. Nie jestem ich znawcą w żadnym wypadku, ale kocham ich wygląd, urok i czasy w których jeździły po drogach.
>nie będzie się klikało Widząc coś tak starego od razu się zainteresowałem, bo nie dość, że to zupełnie inne czasy to jeszcze mało jest takich recenzji na yt. Chciałbym tego więcej
Taka mała rada: Jeśli Michale masz w zanadrzu kolejny tego typu "wynalazek" to pomiędzy wsiami Lisna i Paplinek (gmina Kowiesy, koło Rawy Mazowieckiej - zjazd z "Gierkówki" do Papinka) jest zachowana droga z lat 20-tych XX w. Asfalt nagle się kończy i jest wyeksponowany płaski bruk. Okolica jest "romantico" i miejsce wprost wymarzone na tego rodzaju pokazy. Oczywiście, znam bardziej "hard korowe" lokalizacje z drogami z tamtych lat. Na przykład ulica Źródlana w Krężcach koło Makowa pod Skierniewicami. A tak w ogóle, to mi zaimponowałeś! Rzetelny, merytoryczny i bardzo ciekawy odcinek. NO I SZACUN okazywany tej konstrukcji. WIĘCEJ! Choć osobiście czekam na kombajn Bizon Super!
Hej. Bardzo mnie interesuje temat dróg w przedwojennej Polsce i wcześniej np koszarki drogowe czy słupy drogowe z czasów Kongresówki. Możesz jeszcze podrzucić jakieś lokalizacje starych nawierzchni
@@deriush A propos słupów drogowych, to w Skierniewicach, przy ulicy Mszczonowskiej (nieomal róg ulicy Pomologicznej) stoi do dziś słup wyznaczający granicę dóbr Arcybiskupów Gnieźnieńskich zwanych "Księstwem Łowickim". Bo Skierniewice były miastem tychże dóbr, stolicą Ekonomii Skierniewickiej.
@@linuxgaminghere Niestety! Tyle się zachowało... Ale trzeba było ruszać dalej - do Raducza, Nowego Dworu i nad Rawkę. Okolica mi się bardzo podoba! Kiedyś tam często robiłem w tych, pięknych okolicznościach przyrody pisze wycieczki. Trzeba będzie wrócić na stare szlaki!
Dzień dobry, Jeżeli mowa o CWS T-1,to stwierdzenie, że to była skomplikowana konstrukcja,wyjaśniam Dało,się go w całości naprawić, jednym kluczem szczekowym( francuskim). Wszystkie śruby samochodu ,miały gwint metryczny M10,z łbem zazwyczaj pod klucz 17,za wyjątkiem świec zapłonowych-M18. Ponadto wszystkie koła, zębate skrzyni biegów,były wymienialne z kołami zębatymi rozrządu. Silnik górnozaworowy. Wg oceny W.Rychtera samochód co najmniej bardzo dobry w prowadzeniu(mówimy o latach dwudziestych XX-wieku).Rychter nazwał go "Doskonały ". Rozwiązanie, że śrubami o jednakowym gwincie..i prostocie konstrukcji Nie zostało, powtórzone...do dzisiaj. Taka,to była skomplikowana, konstrukcja...inż. Tadeusza Tańskiego. Tak ,był droższy w produkcji, od Fiata.. Ale to zupełnie inna klasa pojazdu. Podam tylko .że była montowana wyciągarka i dźwig (udźwig ok 2 ton -wersja wojskowa). Polecam książkę "Moje dwa i cztery kółka "
To, że do rozkręcenia T1 wystarczył jeden klucz i jeden śrubokręt nie oznacza z automatu, że był on prosty w budowie. Z automatu oznacza to, że wiele połączeń było przewymiarowanych. Taka konstrukcja miała zaletę w kraju, który był zrujnowany i poklejony na taśmę nawet jak na polskie standardy i narzędzi zwyczajnie brakowało. Do tego nie jestem pewien, czy w Austrii i Rosji nie stosowano jeszcze na początku XX w. cali (oczywiście każdy kraj miał swój wzorzec cala). Co do ceny - ja się spotkałem, że T1 był droższy od Rolls-Roycea.
Taki jeden smaczek w filmie wyłapałem, jako (nie aż tak) stary pierdoła, ale kiedy ruszałeś fiaciorem, rozchodził się taki DŹWIĘK... Dźwięk prostych kół zębatych, niesłyszalny już w zasadzie w naturze, który uderza niesamowicie w moje wspomnienia starych filmów, gdzie takie przeciągłe wycie było znakiem rozpoznawczym samochodów.
To jest fantastyczne brzmienie. W nowych autach, też czasem występuje, ale wyłącznie rajdowych - tam też, zwłaszcza krótkie skrzynie lubią miauczeć. Dotyczy to także supersamochodów starszej daty. Na ogół wszystkie stare Ferrari i Lamborghini wydają takie dźwięki, chociaż to raczej nie zasługa prostych kół zębatych, a może bardziej konstrukcji przekładni napędowych. Były też takie Fiaty 508: th-cam.com/video/uFn56ElEPII/w-d-xo.html
To prawda. Dzisiejsze "samochody" czy raczej komputery na kołach emitują z siebie dźwięk właściwie tylko toczących się opon, jakby ciągle jeździły na luzie. Jeszcze te ok. 25 lat temu z daleka można było poznać co nadjeżdża. Szczególnie pojazdy charakterystyczne jak Syrenka, Trabant, Garbus, Zaporożec, kaszlący Star. Jelcze zbierające się z przystanku klekotały jak T-34. Ale najbardziej lubiłem duże Fiaty. Szczególnie ruszające na skrzyżowaniu albo spod krawężnika. Ten metaliczny gwizd, wryyyyyn, czasami połączony z gongiem obluzowanych elementów wydechu bijących o most. Trudno to opisać ale czasami przy ruszaniu pojawiał się taki dźwięk jakby walnięcia łyżką o pokrywkę. No i te strzały z gaźnika. Czasami coś stanęło na skrzyżowaniu i zgasło. kierowca długo chetał rozrusznikiem, żeby nabić kompresję. Pierwsze odpalenie - metaliczny strzał, głos korkowca połączony z upadkiem blachy na beton. Za 2-3 zwykle odpalał. Jeśli nie to akcja spychania gdzieś na bok, czasami z pomocą gapiów. Albo przejazd Syreną przez zalaną ulicę po wielkim deszczu. Wpada rozpędem, za chwilę dyn dyn... dyn... dyn - nisko umieszczony aparat zapłonowy. Wyłażą panowie ze środka, machają łapami, klną na czym świat stoi 🙂
@@obywatelcane6775 Cóż, najlepsze wspomnienie dźwiękowe mam z dawnej pracy, gdzie pracowałem na ładowarce Ł-34, mój rocznik (1984), gdzie klekotał sobie SW680, w wersji 200 KM (normalnie było coś ok. 220-240), gdzie po wdepnięciu gazu w podłogę łyżka wgryzała się w materiał (kamień, węgiel i t.p.), a ryk obciążonego do granic silnika zagłuszał własne myśli. I nie miałem zbyt wiele zastrzeżeń, no, może poza utratą słuchu w lewym uchu (bo lewe drzwi były prawie zawsze otwarte). Teraz pracuję na nieco innym sprzęcie, gdzie z niższych pojemności wyciśnięto ze dwa razy tyle mocy, ale dźwięk jest jakiś taki inny - owszem, gwizd turbiny i dudnienie dają fajne wrażenia, ale ten pierwotny charkot starego polskiego (wiem, licencja, ale u nas robiony) klekota to inna bajka.
W sumie nie wiem dlaczego, ale mi się to autko, szczególnie w tym malowaniu, bardzo podoba 🙂 Może dlatego, że mam Doblo II w prawie identycznym kolorze
Nie było pompy wody, w dwucylindrowych silnikach od Syrenki też nie było, dopiero w trzycylindrowej 104 pompa się pojawiła. A to z prawej to kranik paliwa jak w trabancie lub motocyklu starym, na postoju trzeba było zakręcić paliwo, żeby się nie lało.
Aż się muzyczka z Mafii 1 załącza w głowie kiedy opowiadasz, w ogóle w to szoku jestem z jaką gracją i elegancją pokazujesz i objaśniasz, jak nie ty, takie bym powiedział nawet 50%
Byłem gówniarzem to mój ojciec chrzestny miał właśnie taki wóz. Różnice które pamiętam to, wycieraczki poruszane ręcznie od wajchą od środka i kierunkowskazy w postaci wypadających klapek z boków. Oczywiście możliwość uruchamiania korbą. Pamiętam też, że charakterystyka silnika pozwalała ruszać nawet z 3go biegu.
Super odcinek, wielka sprawa to utrzymać 100 letni wóz w sprawności technicznej. Szacun dla Muzeum, że to jeździ, a nie gnije na cokoliku wystawienniczym z kartką nie dotykaj bo się rozpadnie....
Mój pradziadek, prawda, że cieśla, pozostawił dzieciom w spadku po 5 "tysiów" w gotowiźnie. Więc myślę, że jego progeniturę stać by było na coś więcej niż rower. Nota bene, mój dziadek tak marzył o rowerze, że wziął jeden "do testów". Niestety, bez zgody właściciela...
@@jad4402 to prawda, moja babcia opowiadała, że niekiedy przed wojną na przednówku był prawdziwy głód. Polska przedwojenna była na poziomie jakim teraz są afrykańskie bantustany.
@@jad4402 komunistyczne pierdolenie. Na zachodzie Europy też nie wszędzie miałeś prąd wtedy i utwardzone drogi, takie czasy. Głód to była kwestia dwóch wojen ( I światowa i z bolszewikami), różnic pomiędzy zaborami (austriacki i rosyjski były chujowo zarządzane). Potem na dobitkę przyszła II wojna i komuchy.. Gdyby nie ci twoi socjaliści, to dziś byśmy byli na poziomie gospodarczym chociażby takiej Austrii albo Hiszpanii. A tak to ciągle gonimy i dogonić nie możemy, prlowska przeszłość odbija się czkawką cały czas, tania siła robocza dla zachodu, wręcz neokolonia.
Gdy byłem nastolatkiem, to były popularne gazety giełd samochodowych. Ogólnopolska i regionalne. Niezwykle rzadko, ale można było tam spotkać ofertę z Fiatem 508, a nawet Sokołem 1000.
Co do zużycia oleju, powód jest nad wyraz prosty, konstruktorzy wiedząc o tym iż zastosowany układ termo syfonowy, który z natury rzeczy jest obarczony dużym współczynnikiem występowania zatrzymania obiegu(tzw. korki parowe) co będzie skutkowało przegrzaniem silnika -to po pierwsze. Natomiast po drugie układ termo-syfonowy cechował się prostotą w budowie jak i w obsłudze a podzespoły, które należało wymienić to ,,kawał'' rury jeśli pękła od przyrostu ciśnienia pary. Pamiętajmy iż jesteśmy w latach 30 XX, prostota budowy w tamtym czasie była tak samo ważna jak koszty eksploatacji. Ponieważ automobile nadal były nowością w II RP na którą było stać tylko nie licznych obywateli a wiec i poziom wiedzy technicznej był bardzo niski. Można było także iść drogą zaprojektowania układu chłodzonego powietrzem lecz FIAT nie posiadał wystarczającej wiedzy konstrukcyjnej w tym zakresie. Trzecia droga to układy z wymuszonym obiegiem z zastosowaniem termostatu oraz z pompy wody, lecz to rozwiązanie na tamte czasy było nowatorskie a przede wszystkim dość drogie i skomplikowane, zarezerwowane bardziej dla samochodów sportowych bądź drogich szybkich limuzyn np. HISPANO SUIZA, Bentley bądź za oceanem Duesenberg. Wybrana droga o wiele prostsza = skonstruować kawał ,,ociosanego'' bloku żeliwa a różnice skompensować za pomocą większych luzów montażowym, i z stąd zapewne zalecany olej tj MOBILOIL BB GARGOYLE MOTOR OIL z względu na założenia konstrukcyjne co dalej przekładało sie w prostej formie na normę zużycia oleju / 100km. Co do samego oleju jest zagadkowy ponieważ w różnych prospektach z tamtych czasów wielu producentów podawało zastosowanie MOBILOIL BB zima i lato, natomiast istniał także wersji A tj. tylko lato. Nie znalazłem klasyfikacji lepkościowej oleju MOBILOIL BB GARGOYLE MOTOR OIL według SAE, która mogła by wiele powiedzieć o konstrukcji silnika.
Ta, nie kliknie się... Bardzo rzetelna recenzja. To co mi w Tobie imponuje to, że czujesz sentyment i pewnego rodzaju szacunek do historii naszego kraju. No ale wracając do tematu, masz like'a i spierdalaj :) bardzo przyjemnie mi się to oglądało.
Ale ja lubię takie samochody przedwojenne byłem na wystawie w manufakturze na 11 listopada i były takie samochody właśnie i super było pozdrawiam porwadzoncego pozdrawiam z łodzi lubię ten kanał motobiede z miłą chęcią oglądam pana
Więcej takich aut, tego typu z końca lat 20tych i początku lat 30tych. Niesamowicie piękna stylistyka. Proste, banalne rozwiązania mechaniczne. Jestem bardzo ciekawy takich aut. Chyba nie tylko ja.
Badziew, nie badziew, ale zrobił robotę w biednym kraju. Przypominam, że w tych czasach w Warszawie można było wynająć miejsce do spania na szafie. I było droższe niż miejsce do spania przy drzwiach. Zaś zamiast „pokojów na godziny”, w parkach funkcjonowali „zarządcy”, którzy za drobną opłatą wynajmowali krzaki i dostarczali koce rozochoconym parom. Na wsiach (np. w domu mojej matki) dla całej dziewiątki rodzeństwa rodzina miała jedną parę butów. Używali ich tylko na specjalne okazje, czyli na ważne imprezy w szkole i do niedzielnych wypadów do kościoła. Żeby ich nie zniszczyć, aktualny użytkownik niósł je związane sznurowadłami na szyi. Dopiero na stopniach kościoła zakładał. Również zimą. Jedno z najczęściej przytaczanych wspomnień mojej matki było zimno w stopy, gdy zasuwała w kombinacji szmat i słomy po śniegu. Taki samochód w owych czasach to był kosmos.
Się klika, się klika. Super film ze względu na ciekawy samochód i wartościowy komentarz. Dzięki. Wolę ten Twój umiarkowanie poprawny styl komentowania niż Q-wy przy każdym zdaniu. Dzięki.
Takim Polskim Fiatem, to bym mógł jeździć. Jest śliczny. A sportowa Balilla, to już w ogóle cudo. Prosimy więcej takich motoryzacyjnych "dziadków". Banan mi nie schodzi z gęby po obejrzeniu tego odcinka😁 Ta wspaniale wyjąca skrzynia biegów i inne niesamowite odgłosy jazdy - 100% samochodu w samochodzie.
Ad. "to się nie kliknie"... żartujesz? Klikło się, oj klikło! W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych, w słusznie minionej epoce, ja byłem dzieckiem, a mój wujek mechanior kupił takiego. Chyba takiego, bo mówiło się, że był to 50cio letni Polski Fiat. Piszę "chyba", bo dokładnie pamiętam, że był w nim "nawiew", tj. taka spora wajcha pod deską rozdzielczą otwierała prostokątną klapkę po środku podszybia. Wujo kupił go za 2000 zł (czyli 0,20 PLN) w stanie agonalnym i długo remontował. Przykładowo wstawił mu chłodnicę od Żuka, a że była za szeroka, przepiłował ją od góry do dołu, po obu stronach piłką do metalu, coś tam połatał i pasowała/działała. Cudotwórca? Sam to widziałem! Następnie, w środku lata szlifowali wraz z moim ojcem karoserię papierem wodnym i Fiacik został pomalowany na zółto a błotniki stały się czarnymi. Co potem? Ano rodzinka cieszyła się tym autkiem przez parę miesięcy, sam miałem przyjemność być nim parę razy wożony, i jedno jest pewne: Wujaszek śmigał tym ustrojstwem ZDECYDOWANIE mniej ostrożnie niż ty. Na koniec zabytek "poszedł do Żyda". Zgadniecie za ile? Za 50 000 zł (na dzisiejsze to jakieś 5 PLN, hehe). Pozdrawiam
Dzięki za lajki. Bo jest to historia z tej ziemi, lecz jakże niesamowita! P.S. Wujek (właściwie stryjek) nieco później kupił garbatą Warszawę. Po namyśle uznał ją za archaizm i przerobił na Warszawę sedan. A potem okazało się, że jednak lepiej na tym samym podwoziu mieć Żuka. Istny mishmash PRL, od zera do stu. Równolegle miałem wujka "partyjniaka", czyt. komucha z nomenklatury, czyli ZAWÓD DYREKTOR. Ten śmigał "przepięknym", nowiuśkim, błękitnym Moskwiczem. Na dzisiejszej Ukrainie do dziś takie królują. Łezka się w oku kręci...
Koniec materiału najlepszy 😂 A tak poważnie to mam nadzieję, że nikt się nie przestraszył i dostaniesz jeszcze takie "stare" pojazdy do zaprezentowania bo materiał wyszedł naprawdę spoko 👍
Tak pisali, że chevroletty były tańsze. Ale rozumiem, że z PZInżem chodziło o stworzenie firmy będącej zapleczem wojska, jakby co. Jakość i cena samochodów nie była więc jakoś ważna dla tych zakładów.
Mnie takie samochody interesują, nie oglądam Cię na codzień właśnie przez wulgarny styl, ale takie odcinki jak najbardziej dobrze się ogląda. Pozdrawiam!
Lubię twój kanał, sposób w jaki go prowadzisz i obecny na nim humor. Niemniej jednak fajnie się ciebie slucha jak profesjonalnie podchodzisz do tego co robisz. Ktoś wie o większej ilości odcinków w tym stylu?
@@sawomirdutka9185 Rzuciłem okiem na ofertę tego Muzeum i zobaczyłem Vistulkę. Ech! To był sprzęt. Pamiętam dwóch wujów, współwłaścicieli tego "gruza", jak w lipcu zawzięcie smarowali i czyścili swój kombajn przed żniwami. Z daleka wyglądali jak murzyni z głębi Afryki. Tacy byli zakurzeni. To były szalone, zakręcone "eighties"...
@@rejmons1 ja pamiętam jak ojciec znajomego przygotowywał taką dwa miesiące do sezonu a potem... Jeb! Po wykoszonych czterech arach stanęła bo coś się ujebało i dawaj szukaj tokarza albo innego magika we wsi bo czas goni. Wtedy się w polu działo 🤠🌾🍻
@@sawomirdutka9185 Właśnie po to był potrzebny moim wujom mój ojciec - inżynier mechanik. Bo miał "dojścia" do maszyn typu tokarek oraz frezarek i mógł zlecić zrobienie kopii jakiegoś podzespołu który był się "skichał". On, nota bene, to bardzo lubił. Siedział z nimi i kombinował jakby coś naprawić czy - poprawić. Bo Vistula to był "gruz" - psuła się na potęgę. A ja siedziałem razem z nimi! Wiesz, wakacje na wsi - krówki, kurki, jajeczka, mleko no i grzyby.
Samochód z rodowodem z lat 20-tych, więc najwyraźniej wyciek paliwa spowodowany był tym, że podczas nagrywania wrażeń z jazdy przekroczyłeś przebieg pomiędzy serwisami. ;)
@@marcinos303 o ile pamiętam, to Skoda produkowała silniki lotnicze, a co do Fiata, to umowa licencyjna została tak skonstruowana, że wyeliminowała produkcję polskich CWS i uzależniała nas od włoskiej marki.
@@dariuszkalinski1820 Nie powielajmy wyssanych z palca mitów. Dziecko inż. Tańskiego to było RĘCZNIE SKŁADANE i niedostosowane do masowej produkcji auto z wyższej półki. Taki polski rolls-royce albo daimler, kupowany głównie przez przedstawicieli władzy i wojsko. Zresztą same warsztaty CWS były instytucją państwową, więc nikt tam specjalnie nie liczył się z kosztami. Fiat oferował tanie, proste i produkowane masowo samochody, które miały szansę zawojować zacofany kraj na dorobku, jakim była wtedy II RP. Jak mawiał klasyk: "Nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych."
Fajny odcinek proponuję zrobić odcinek o VW Kubelwagen typ 82 to wojskowy niemiecki a generalnie to Garbus ciekawa konstrukcja a był jeszcze VW typ 166 Shwimmwagen to pływający Garbus takim jezdzil pan Mikulski w Pan Samochodzik i Templariusze .
Jak wystarczająco się nudzisz, to wszystko się kliknie. Wczoraj obejrzałem historię Ursusa C-330. W obu wypadkach byłem pozytywnie zaskoczony, bo i Twój filmik był spoko. (Na 60%)
Mnie tam interesuja te auta dlatego czesto jestesmy w UK na zlotach starych samochodow, tu jest tego masa masz wrazenie ze kazdy ma jedno takie stare auto.
W UK w ciągu ostatnich 100 lat nie mieli wojny na swoim "podwórku", nie licząc bombardowań. Dlatego sporo aut z sprzed IIWŚ ocalało. Zresztą, tam mało kto oddawał stary samochód czy inny pojazd na złom.
Fajnie przygotowany odcinek, wóz trochę nie typowy jak na Twój kanał, ale takie auta też warto pokazywać (w sumie miał być tani i biedny wiec może jednak pasuje do kanału :P). Co lubię w Twoich filmach to to, że są fajnie zorganizowane, jest nie zła sekcja historyczna, trochę technikaliów, ale bez zbędnego pierdzielenia, no i jazda, ale nie jest to nakręcone z przesadnym profesjonalizmem i nadal ma gdzieś ten klimat z początku kanału :D Podoba mi się też idea wplatania maszyn militarnych i budowalno-rolniczych, jest ok, ale nie nachalne. Wystarczy chwalenia na kolejne 5 lat :P
Przepala 150g oleju na 100km. Czyli jak mój Fiat dzisiaj. Niby tyle lat minęło, a standarty dalej trzymają, szacun.
Moja Vectra C z 2008 też tyle oleju przepala na "setkę". A może i więcej 🤣
Moja stara audi 2.0 tsi tez tyle paliła. Prawie jak silnik dwusuwowy na mieszance chodziła😂
Przynajmniej olej zawsze świeży 😂
@@YTtomek czyli nie masz sie co chwalic ze jezdzisz trupem ktory remont dawno powinien silnika miec
Mój Tucson też bierze olej. :D Zwłaszcza na autostradzie. To taki sposób na wymianę co 30 000 km. Cały czas masz świeży bo z dolewki :D
Mam nadzieję że będzie więcej filmów o samochodach z 20-sto lecia międzywojennego bo są to bardzo fajne i fascynujące pojazdy.
+1
👍👍👍👍
fajne*
@@xyzxyz299 tak tak to wina telefonu, dzięki bo nie zauważyłem
Najlepiej oceniane są zawsze wyświechtane komentarzyny tego typu ! Coś w tym jest a jest pedalstwo i zboczenie samochodowe !
MotoBieda: to się nie będzie klikało
Ja zazwyczaj: *widzę jakiegoś typowego gruza*: eee, wyjebane!
Ja dziś: o kurwa, jaki klasyk! Oglądamy!
Mam tak samo xd
to samo ja
To znaczy, że masz gust, a większość gustu zwyczajnie nie ma. Daj im filmik z pasatem to się rzucą i będą rozwodzić w komentarzach, a kiedy zobaczą filmik z prawdziwym samochodem to uciekną.
właśnie miałem pisać to samo XD
I kliknął się lepiej niż większość innych gruzów
Jak Kwinto wyszedł z więzienia to kupił sobie takiego Fiata od Szpuli. Szpula chwalił hamulce ze hydrauliczne.
No tak bo to też była nowość że już nie na powietrze czy na linki tylko że ma już hamulce na płyn hamulcowy.
Tak, a dialog w którym Kwitno pyta o cenę został później sparafrazowany w Drogówce, gdy Król odbierał samochód z warsztatu.
Pierwsza moja myśl, gdy zobaczyłem ten samochód w tym odcinku.
Szopenfeldziarze mieli sprzedać za 5tys
No i Zpięty miał się rozpiąć.
Super Program! Chłodzenie wodne silnika to obieg samoczynny - tzw. termosyfon. Co do rozruchu silnika: DEM oznacza z franc. démarreur - rozrusznik.
Czyli coś jak w elektrowniach - zagotowana woda odparowuje do góry gdzieś do jakiegoś skraplacza, a z niego spływa nazot schłodzona przez powietrze ?
@@qwertyazerty2137chyba coś jak w klasycznym ogrzewaniu domu z piecem bez pompy. Piec (tutaj silnik) na dole, grzejniki (tu chłodnica) wyżej.
@@qwertyazerty2137 dobreee, dojechales z tym pomyslem 😂
Syreny 2cylndrowe też miały "termoforowy" jak opisywał ojciec kolegi układ chłodzenia😉
I takie właśnie patenty jak ten termosyfon są najbardziej fascynujące, bo są świadectwem wiedzy i kreatywności dawnych inżynierów.
Nie pierdziel, to jest coś pięknego w swojej prostocie. Po mojemu nawet lepsze niż maluch.
7
Konstrukcyjnie przy Fiacie 508, Maluch to prom kosmiczny.
@@marekkuszynski4045 i nadal ma podobne osiągi. Mimo tylu lat różnicy :D
@@xKypQx Tylko Fiat 508 generował 22 KM z 1 litrowego silnika, zaś Sraluch generował 25KM z pół litrowej pojemności. Do tego miałeś w Maluchu zsynchronizowane, na skośnych kołach zębatych wszystkie biegi prócz jedynki przez co wewnątrz było dużo ciszej. No i Maluch był wstanie jechać 120km/h, nie 80 km/h :) . Żeby nie było - nienawidzę malucha i gardzę nim. Po prostu stwierdzam fakt, że siłą rzeczy samochód młodszy o jakieś 40 lat od przedwojennej konstrukcji musi być bardziej zaawansowany technologicznie. No i miałeś nawiewy zarówno zimnym jak i ciepłym powietrzem. Zimą jazda Fiatem 508 musiała być katorgą porównywalną z marszem przez Syberię.
Od malucha jak i syreny jedyne co było o niebo lepsze to: Wartburg 353. Wygodniejszy, większy, szybszy i mniej awaryjny.
Żyjąc w tamtych czasach wolałbym używanego Wartburga 353 takiego 10letniego niż nowego sralucha czy syrenę.
Oglądam z zainteresowaniem filmy Twojego autorstwa. Muszę stwierdzić, że Fiat 508 III Junak przedstawiony na filmie istotnie tak się prowadził. Miałem okazję takiego mieć( sam go odrestaurowywałem). Niestety był troszeczkę zmodyfikowany. Nie posiadał oryginalnych kół ,więc musiałem improwizować w tamtych czasach. No i oczywiście zamontowałem kierunkowskazy. Ale ten dźwięk pracy układu przeniesienia napędu, hałas tylnego mostu , trudność utrzymania go na prostej, Podskakiwanie na nierównościach -to były jego cechy. Pomimo wielu modyfikacji zastosowanych w moim egzemplarzu , zachowywał cechy pojazdu z epoki lat 30-tych. Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości w realizacji projektów filmowych. Niestety zdanie jakie masz na temat polskiej motoryzacji to smutna prawda . Jestem z nią związany z powodu pasji i zawodowo od wielu lat i tak niestety jest. Dzięki z przypomnienie tej ciekawej konstrukcji. Kawałek historii.... Tak naprawdę poza CWS T1 inżyniera Tańskiego to " nasza " była tak naprawdę drewniana konstrukcja z silnikiem od motopompy strażackiej czyli Syrena, którą też odnawiałem od podstaw. Pozdrawiam Zbyszek .Ps. Szacunek za kawał dobrej roboty.
Ta nasza Syrena też nie do końca nasza, bo silnik to konstrukcja DKW z przed wojny, a rama z jakiejś IFY, była zrysowana, tylko zawieszenie tył zmienione. Także tylko CWS T1 albo Ursus C-325 328 330 rdzennie Polskie, a reszta to pochodna licencji lepsza lub gorsza, ale z reguły gorsza.
No w sumie T1 to najbardziej polski samochód w historii. T4 i T8 były bodajże na czeskim podwoziu, Ralf-Stetysz miał amerykański silnik, pzinż. 403 francuską przekładnię. A no jeszcze prototyp Polonja z 1924 to chyba autorska konstrukcja.
jesli tak sie pasjonujesz polska motoryzacja, to powinienes wiedziec, ze silnik 2cyl w syrenie byl do niej zaprojektowany a potem zaadaptowany do motopompy a nie na odwrot
@@C64Lover Ten silnik nie został zaprojektowany do Syreny. To konstrukcja DKW z przed wojny, która została przez naszych inżynierów zerżnięta żywcem. A napędzał ten silnik głównie motopompy przed wojną, dlatego mówi się że to silnik z motopompy włożony do syreny.
@@konradnadek8165 nie wnikalem w silnik ale to, ze syrena jest wzorowana na ifa/dkw kiedys analizowalem, widać wtornosc
Właśnie dobrze ze pokazujesz taka motoryzacje
To jak brutalnie chodzi ten silnik to po prostu coś pięknego
Wincyj takich aut na kanale proszę! Jak uda Ci się wyrwać jakieś wozy z lat 30-40 to było by zajebiście.
Chuj że się nie kliknie, fajnie opowiadasz o tych starych szrotach z czasów międzywojennych, w takim innym stylu niż zazwyczaj. Zawsze jakieś odejście od rutyny kurwienia na PRL-owskie graty. Chętnie jeszcze posłucham gaadania o CWS T-1. Jeden gość stworzył replikę tego auta z idealną dokładnością.
Co się nie kliknie?! Uwielbiam stare, przedwojenne auta. Nie jestem ich znawcą w żadnym wypadku, ale kocham ich wygląd, urok i czasy w których jeździły po drogach.
>nie będzie się klikało
Widząc coś tak starego od razu się zainteresowałem, bo nie dość, że to zupełnie inne czasy to jeszcze mało jest takich recenzji na yt. Chciałbym tego więcej
Ja ostatnio chciałem takiego sobie kupić, ale po tej recenzji stwierdzam, że za 5000 to nie warto.
@@panzplayer2160 Chyba 2 zera zgubiłeś
Taka mała rada: Jeśli Michale masz w zanadrzu kolejny tego typu "wynalazek" to pomiędzy wsiami Lisna i Paplinek (gmina Kowiesy, koło Rawy Mazowieckiej - zjazd z "Gierkówki" do Papinka) jest zachowana droga z lat 20-tych XX w. Asfalt nagle się kończy i jest wyeksponowany płaski bruk. Okolica jest "romantico" i miejsce wprost wymarzone na tego rodzaju pokazy. Oczywiście, znam bardziej "hard korowe" lokalizacje z drogami z tamtych lat. Na przykład ulica Źródlana w Krężcach koło Makowa pod Skierniewicami. A tak w ogóle, to mi zaimponowałeś! Rzetelny, merytoryczny i bardzo ciekawy odcinek. NO I SZACUN okazywany tej konstrukcji. WIĘCEJ! Choć osobiście czekam na kombajn Bizon Super!
Hej. Bardzo mnie interesuje temat dróg w przedwojennej Polsce i wcześniej np koszarki drogowe czy słupy drogowe z czasów Kongresówki. Możesz jeszcze podrzucić jakieś lokalizacje starych nawierzchni
@@deriush A propos słupów drogowych, to w Skierniewicach, przy ulicy Mszczonowskiej (nieomal róg ulicy Pomologicznej) stoi do dziś słup wyznaczający granicę dóbr Arcybiskupów Gnieźnieńskich zwanych "Księstwem Łowickim". Bo Skierniewice były miastem tychże dóbr, stolicą Ekonomii Skierniewickiej.
Byłem się przejechać bo mieszkam nie daleko. Tego bruku to tylko z 30-50m znalazłem. To jest to miejsce?
@@linuxgaminghere Niestety! Tyle się zachowało... Ale trzeba było ruszać dalej - do Raducza, Nowego Dworu i nad Rawkę. Okolica mi się bardzo podoba! Kiedyś tam często robiłem w tych, pięknych okolicznościach przyrody pisze wycieczki. Trzeba będzie wrócić na stare szlaki!
@@rejmons1 Ja akurat motorkiem 125cc sobie smigam, ale też bardzo lubię jeździć w te okolice, mają swój klimat.
Dzień dobry,
Jeżeli mowa o CWS T-1,to stwierdzenie, że to była skomplikowana konstrukcja,wyjaśniam
Dało,się go w całości naprawić, jednym kluczem szczekowym( francuskim).
Wszystkie śruby samochodu ,miały gwint metryczny M10,z łbem zazwyczaj pod klucz 17,za wyjątkiem świec zapłonowych-M18.
Ponadto wszystkie koła, zębate skrzyni biegów,były wymienialne z kołami zębatymi rozrządu.
Silnik górnozaworowy.
Wg oceny W.Rychtera samochód co najmniej bardzo dobry w prowadzeniu(mówimy o latach dwudziestych XX-wieku).Rychter nazwał go "Doskonały ".
Rozwiązanie, że śrubami o jednakowym gwincie..i prostocie konstrukcji
Nie zostało, powtórzone...do dzisiaj.
Taka,to była skomplikowana, konstrukcja...inż. Tadeusza Tańskiego.
Tak ,był droższy w produkcji, od Fiata..
Ale to zupełnie inna klasa pojazdu.
Podam tylko .że była montowana wyciągarka i dźwig (udźwig ok 2 ton -wersja wojskowa).
Polecam książkę "Moje dwa i cztery kółka "
To, że do rozkręcenia T1 wystarczył jeden klucz i jeden śrubokręt nie oznacza z automatu, że był on prosty w budowie. Z automatu oznacza to, że wiele połączeń było przewymiarowanych. Taka konstrukcja miała zaletę w kraju, który był zrujnowany i poklejony na taśmę nawet jak na polskie standardy i narzędzi zwyczajnie brakowało. Do tego nie jestem pewien, czy w Austrii i Rosji nie stosowano jeszcze na początku XX w. cali (oczywiście każdy kraj miał swój wzorzec cala). Co do ceny - ja się spotkałem, że T1 był droższy od Rolls-Roycea.
Taki jeden smaczek w filmie wyłapałem, jako (nie aż tak) stary pierdoła, ale kiedy ruszałeś fiaciorem, rozchodził się taki DŹWIĘK... Dźwięk prostych kół zębatych, niesłyszalny już w zasadzie w naturze, który uderza niesamowicie w moje wspomnienia starych filmów, gdzie takie przeciągłe wycie było znakiem rozpoznawczym samochodów.
Tak, bardzo specyficzny, ciekawy dźwięk. W Fordach było to samo.
To jest fantastyczne brzmienie. W nowych autach, też czasem występuje, ale wyłącznie rajdowych - tam też, zwłaszcza krótkie skrzynie lubią miauczeć.
Dotyczy to także supersamochodów starszej daty. Na ogół wszystkie stare Ferrari i Lamborghini wydają takie dźwięki, chociaż to raczej nie zasługa prostych kół zębatych, a może bardziej konstrukcji przekładni napędowych. Były też takie Fiaty 508: th-cam.com/video/uFn56ElEPII/w-d-xo.html
To prawda. Dzisiejsze "samochody" czy raczej komputery na kołach emitują z siebie dźwięk właściwie tylko toczących się opon, jakby ciągle jeździły na luzie. Jeszcze te ok. 25 lat temu z daleka można było poznać co nadjeżdża. Szczególnie pojazdy charakterystyczne jak Syrenka, Trabant, Garbus, Zaporożec, kaszlący Star. Jelcze zbierające się z przystanku klekotały jak T-34. Ale najbardziej lubiłem duże Fiaty. Szczególnie ruszające na skrzyżowaniu albo spod krawężnika. Ten metaliczny gwizd, wryyyyyn, czasami połączony z gongiem obluzowanych elementów wydechu bijących o most. Trudno to opisać ale czasami przy ruszaniu pojawiał się taki dźwięk jakby walnięcia łyżką o pokrywkę. No i te strzały z gaźnika. Czasami coś stanęło na skrzyżowaniu i zgasło. kierowca długo chetał rozrusznikiem, żeby nabić kompresję. Pierwsze odpalenie - metaliczny strzał, głos korkowca połączony z upadkiem blachy na beton. Za 2-3 zwykle odpalał. Jeśli nie to akcja spychania gdzieś na bok, czasami z pomocą gapiów. Albo przejazd Syreną przez zalaną ulicę po wielkim deszczu. Wpada rozpędem, za chwilę dyn dyn... dyn... dyn - nisko umieszczony aparat zapłonowy. Wyłażą panowie ze środka, machają łapami, klną na czym świat stoi 🙂
@@obywatelcane6775 Cóż, najlepsze wspomnienie dźwiękowe mam z dawnej pracy, gdzie pracowałem na ładowarce Ł-34, mój rocznik (1984), gdzie klekotał sobie SW680, w wersji 200 KM (normalnie było coś ok. 220-240), gdzie po wdepnięciu gazu w podłogę łyżka wgryzała się w materiał (kamień, węgiel i t.p.), a ryk obciążonego do granic silnika zagłuszał własne myśli.
I nie miałem zbyt wiele zastrzeżeń, no, może poza utratą słuchu w lewym uchu (bo lewe drzwi były prawie zawsze otwarte).
Teraz pracuję na nieco innym sprzęcie, gdzie z niższych pojemności wyciśnięto ze dwa razy tyle mocy, ale dźwięk jest jakiś taki inny - owszem, gwizd turbiny i dudnienie dają fajne wrażenia, ale ten pierwotny charkot starego polskiego (wiem, licencja, ale u nas robiony) klekota to inna bajka.
W sumie nie wiem dlaczego, ale mi się to autko, szczególnie w tym malowaniu, bardzo podoba 🙂 Może dlatego, że mam Doblo II w prawie identycznym kolorze
Nie było pompy wody, w dwucylindrowych silnikach od Syrenki też nie było, dopiero w trzycylindrowej 104 pompa się pojawiła. A to z prawej to kranik paliwa jak w trabancie lub motocyklu starym, na postoju trzeba było zakręcić paliwo, żeby się nie lało.
W produkowanym równolegle Polskim Fiacie 518 pompa wody była.
@@maciejz.7429 Ale "Mazur" to klasa wyższa wtedy.
@@sylwiastaniszewska4145 Owszem, ale i tak Polskie Fiaty do montowanych Chevroletów u Lilpopa dzieliła je przepaść...
Pewnie dlatego go zalał bo kranik na postoju był otwarty.
Aż się muzyczka z Mafii 1 załącza w głowie kiedy opowiadasz, w ogóle w to szoku jestem z jaką gracją i elegancją pokazujesz i objaśniasz, jak nie ty, takie bym powiedział nawet 50%
Bolt V8
Legenda głosi,że kiedy wyjedziesz w trybie freeride za miasto w Mafii I to mapa załaduje się szybciej niż ten Fiat przyspieszy do 50 km/h
Odcinek normalnie sztos. W miarę możliwości więcej takich fur. Bardzo ciekawie było 👍
Zajebiście się ogląda, bo przez to, że się nie znasz ma przedwojennych autach, to jest taki vibe jakbyśmy razem z Tobą odkrywali te kłyrks end fyczers
Jak to się nie kliknie??? Ja właśnie wszedłem tylko dlatego, że zobaczyłem ten piękny zabytek
Znów szybciej niż Złomnik, abym to pierw oglądał Motobiedę.
Zło kto?
@@wok-sy6ddto taki co sepleni
Oni się na schodach ścigają kto pierwszy do piwnicy zbiegnie i kąkuter włączy 😂
Każdy wie że motobieda najlepszy a nie złomnik on się nie zna
@@spiderman97363Zgadza się, dla patoli MotoBieda jak znalazł!
Byłem gówniarzem to mój ojciec chrzestny miał właśnie taki wóz. Różnice które pamiętam to, wycieraczki poruszane ręcznie od wajchą od środka i kierunkowskazy w postaci wypadających klapek z boków. Oczywiście możliwość uruchamiania korbą. Pamiętam też, że charakterystyka silnika pozwalała ruszać nawet z 3go biegu.
Jak mi teraz zaimponowałeś. Ja uwielbiam auta przedwojenne i takie zaraz po.
Super odcinek, wielka sprawa to utrzymać 100 letni wóz w sprawności technicznej. Szacun dla Muzeum, że to jeździ, a nie gnije na cokoliku wystawienniczym z kartką nie dotykaj bo się rozpadnie....
Istniał też Polski Fiat 508 III/W Łazik, uterenowiona wersja dla Wojska Polskiego. Taki "prapradziadek" Honkera. Wyprodukowano ok. 1500 szt.
Bardzo lubię takie historyczne pojazdy, bo jest ich mało, i daje to perspektywę czasu, pokazującą jak ta motoryzacja się rodziła, i rozwijała
W tym samym czasie chlopi na polskiej wsi (prawie 70 % narodu) marzyli o własnym rowerze, a jakikolwiek samochód to był dla nich statek kosmiczny.
Mój pradziadek, prawda, że cieśla, pozostawił dzieciom w spadku po 5 "tysiów" w gotowiźnie. Więc myślę, że jego progeniturę stać by było na coś więcej niż rower. Nota bene, mój dziadek tak marzył o rowerze, że wziął jeden "do testów". Niestety, bez zgody właściciela...
Ta przedwojenna Polska to bokiem ludziom wychodziła jak by nie socjalistyczna po wojnie to prądu by dziś w wielu miejscach by nie było
@@jad4402 to prawda, moja babcia opowiadała, że niekiedy przed wojną na przednówku był prawdziwy głód. Polska przedwojenna była na poziomie jakim teraz są afrykańskie bantustany.
@@jad4402 komunistyczne pierdolenie. Na zachodzie Europy też nie wszędzie miałeś prąd wtedy i utwardzone drogi, takie czasy. Głód to była kwestia dwóch wojen ( I światowa i z bolszewikami), różnic pomiędzy zaborami (austriacki i rosyjski były chujowo zarządzane). Potem na dobitkę przyszła II wojna i komuchy.. Gdyby nie ci twoi socjaliści, to dziś byśmy byli na poziomie gospodarczym chociażby takiej Austrii albo Hiszpanii. A tak to ciągle gonimy i dogonić nie możemy, prlowska przeszłość odbija się czkawką cały czas, tania siła robocza dla zachodu, wręcz neokolonia.
@@jad4402być by był, większość państw Europy wschodniej w międzywojniu była ostro biedna bo były poprostu zaniedbane przez Austrię i Rosję.
Jak dotychczas to Twój najlepszy film. Przysłużyłeś się również historii polskiej motoryzacji nie spalając tego Fiata.
Świetny odcinek. Nawet profesjonalizm nie przeszkadza 😉A tak serio, od dawna nie było tak dobrego odcinka. Dzięki!
Gdy byłem nastolatkiem, to były popularne gazety giełd samochodowych. Ogólnopolska i regionalne. Niezwykle rzadko, ale można było tam spotkać ofertę z Fiatem 508, a nawet Sokołem 1000.
To był tzw obieg "termosyfonowy"-pompa nie była potrzebna 😂❤
Jak w starym centralnym ogrzewaniu w domu?
@@fr4ct1v09 tak
jak w Syrenach z silnikiem 2-cylindrowym
Co do zużycia oleju, powód jest nad wyraz prosty, konstruktorzy wiedząc o tym iż zastosowany układ termo syfonowy, który z natury rzeczy jest obarczony dużym współczynnikiem występowania zatrzymania obiegu(tzw. korki parowe) co będzie skutkowało przegrzaniem silnika -to po pierwsze. Natomiast po drugie układ termo-syfonowy cechował się prostotą w budowie jak i w obsłudze a podzespoły, które należało wymienić to ,,kawał'' rury jeśli pękła od przyrostu ciśnienia pary. Pamiętajmy iż jesteśmy w latach 30 XX, prostota budowy w tamtym czasie była tak samo ważna jak koszty eksploatacji. Ponieważ automobile nadal były nowością w II RP na którą było stać tylko nie licznych obywateli a wiec i poziom wiedzy technicznej był bardzo niski.
Można było także iść drogą zaprojektowania układu chłodzonego powietrzem lecz FIAT nie posiadał wystarczającej wiedzy konstrukcyjnej w tym zakresie. Trzecia droga to układy z wymuszonym obiegiem z zastosowaniem termostatu oraz z pompy wody, lecz to rozwiązanie na tamte czasy było nowatorskie a przede wszystkim dość drogie i skomplikowane, zarezerwowane bardziej dla samochodów sportowych bądź drogich szybkich limuzyn np. HISPANO SUIZA, Bentley bądź za oceanem Duesenberg.
Wybrana droga o wiele prostsza = skonstruować kawał ,,ociosanego'' bloku żeliwa a różnice skompensować za pomocą większych luzów montażowym, i z stąd zapewne zalecany olej tj MOBILOIL BB GARGOYLE MOTOR OIL z względu na założenia konstrukcyjne co dalej przekładało sie w prostej formie na normę zużycia oleju / 100km.
Co do samego oleju jest zagadkowy ponieważ w różnych prospektach z tamtych czasów wielu producentów podawało zastosowanie MOBILOIL BB zima i lato, natomiast istniał także wersji A tj. tylko lato. Nie znalazłem klasyfikacji lepkościowej oleju MOBILOIL BB GARGOYLE MOTOR OIL według SAE, która mogła by wiele powiedzieć o konstrukcji silnika.
Bardzo fajny miałeś pomysł żeby nagrać film o tak starym aucie.
Chce więcej takich odcinków i nie spal następnego samochodu.😆
Kurła nie dość że ciekawe auto to jeszcze trochę historii poznałem. Motobieda bawi i uczy
Podziękowania dla właściciela za udostępnienie wozu.
Jeden z lepszych odcinków, mimo że prowadzący nadal nie stara się na więcej niż 30%.
Życzę wyzwań i sukcesów :D
Ta, nie kliknie się... Bardzo rzetelna recenzja. To co mi w Tobie imponuje to, że czujesz sentyment i pewnego rodzaju szacunek do historii naszego kraju. No ale wracając do tematu, masz like'a i spierdalaj :) bardzo przyjemnie mi się to oglądało.
150 g oleju na 100 km 🤣🤣🤣
To tak jak 1,4 TSI 😁
Wreszcie dzięki a nie brandzlowanie się do Warszawy która była pabieda a która była oplem kapitanem czekam na więcej.
Osobiscie na pewno bardziej mnie interesują przedwojenne wozy, niż jakieś czołgi.
Osobiscie na pewno bardziej mnie interesują czołgi, niż jakieś przedwojenne trupy.
@@panzplayer2160 to idź se oglądaj, czy coś?
Super Bieda, dałeś radę, powiem szczerze że też mnie zaskoczyły te biegi nic nie zgrzytało aż trudno uwierzyć, dawaj więcej przedwojennych złomków :)
Piękne stare polskie auto, dziękuje 😍😍💖💖
Piękny samochód, zegary takie same. Więcej takich perełek prosimy.
Właściwie to powinieneś to prowadzić w skórzanych rękawiczkach :)
Ale ja lubię takie samochody przedwojenne byłem na wystawie w manufakturze na 11 listopada i były takie samochody właśnie i super było pozdrawiam porwadzoncego pozdrawiam z łodzi lubię ten kanał motobiede z miłą chęcią oglądam pana
Staryyy, jakie to jest dobre, więcej takiego kontentu dawaj, bo to jest fascynujące mega
Więcej takich aut, tego typu z końca lat 20tych i początku lat 30tych. Niesamowicie piękna stylistyka. Proste, banalne rozwiązania mechaniczne. Jestem bardzo ciekawy takich aut. Chyba nie tylko ja.
To były ciekawe czasy. W Polsce produkowano Fiaty, Citroeny, Chevrolety, a także planowano też produkcję w Polsce Mercedesów, Renault i BMW.
Coś pięknego :D !!! Super, że to pokazałeś. I nawet nie wiesz, jak ci zazdroszczę! Rany, przejechać się takim autem - BAJKA!
"Każdy jest rad, że nie ma wad, nasz polski fiat"
To hasło powinno znaleźć się na szybie PPFa. :)
To jest kategoria aut które ma się tylko do oglądania, nie do jazdy.
Badziew, nie badziew, ale zrobił robotę w biednym kraju. Przypominam, że w tych czasach w Warszawie można było wynająć miejsce do spania na szafie. I było droższe niż miejsce do spania przy drzwiach. Zaś zamiast „pokojów na godziny”, w parkach funkcjonowali „zarządcy”, którzy za drobną opłatą wynajmowali krzaki i dostarczali koce rozochoconym parom. Na wsiach (np. w domu mojej matki) dla całej dziewiątki rodzeństwa rodzina miała jedną parę butów. Używali ich tylko na specjalne okazje, czyli na ważne imprezy w szkole i do niedzielnych wypadów do kościoła. Żeby ich nie zniszczyć, aktualny użytkownik niósł je związane sznurowadłami na szyi. Dopiero na stopniach kościoła zakładał. Również zimą. Jedno z najczęściej przytaczanych wspomnień mojej matki było zimno w stopy, gdy zasuwała w kombinacji szmat i słomy po śniegu. Taki samochód w owych czasach to był kosmos.
Wreszcie mniej przeklinania aż się lepiej oglada
Mega odcinke, więcej takich te zlomy z FSO czas zakończyć.
Pozdrawiam. Grzegorz
Jak na tamte lata i tamte drogi można powiedzieć że auto sztos.
Super film ,czekam na więcej samochodów z tych czasów. Chciałbym taki mieć ,jest tak prosty w obsłudze jak ja XD.Dlatego bardzo mi się podoba
Dziękuję za ten film. Mój dziadek (ojciec mojej matki) miał Fiata 508 . Bylo to już po wojnie.Pozdrawiam z Wlkp.
Mnie zaskoczyło że drzwi nie są otwierane pod wiatr jak np.w dużo późniejszej SYRENIE CZY ŻUKU, co nie było bezpieczne a wtedy stosowane jeszcze
Fiat 600 i 500 Nuova produkowane po IIWŚ także miały otwierane drzwi pod wiatr.
Jeden z najciekawszych materiałów. Po dziesiątkach lat życia od Ciebie dowiedziałem się o ,508.
Dziękuję 👍👍👍👍👍
Dziś taki wyciek pewnie by "majster" sylykonem uszczelnił i by było git ;) Ale fajnie że jeszcze takie klasyki istnieją i jeżdżą ;)
Proszę o więcej przedwojennych samochodów! Coś pięknego...
Mogłeś Motobieda raz w życiu do przejażdżki takim autem założyć garnitur i kapelusz.
Jemu głowa i bez kapelusza ledwie się mieściła :D mi brakowało skórzanych rękawiczek :)
Przedwojennego Polskiego Fiata na ekspozycji posiada także Muzeum Inżynierii i Techniki w Krakowie - również polecam ich odwiedzić, super wystawa!
Super klasyk ❤️❤️
Dokładnie team BIOTAD PLUS💪💪
@@marcomarco5056Witam. Napisz o co chodzi z tym BIOTAD PLUS niekedy z napisem team.
Się klika, się klika. Super film ze względu na ciekawy samochód i wartościowy komentarz. Dzięki. Wolę ten Twój umiarkowanie poprawny styl komentowania niż Q-wy przy każdym zdaniu. Dzięki.
Czasem takim nie jezdzil Kwinto w va banq?
A i owszem
Takim Polskim Fiatem, to bym mógł jeździć. Jest śliczny. A sportowa Balilla, to już w ogóle cudo.
Prosimy więcej takich motoryzacyjnych "dziadków". Banan mi nie schodzi z gęby po obejrzeniu tego odcinka😁
Ta wspaniale wyjąca skrzynia biegów i inne niesamowite odgłosy jazdy - 100% samochodu w samochodzie.
Ad. "to się nie kliknie"... żartujesz? Klikło się, oj klikło!
W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych, w słusznie minionej epoce, ja byłem dzieckiem, a mój wujek mechanior kupił takiego. Chyba takiego, bo mówiło się, że był to 50cio letni Polski Fiat. Piszę "chyba", bo dokładnie pamiętam, że był w nim "nawiew", tj. taka spora wajcha pod deską rozdzielczą otwierała prostokątną klapkę po środku podszybia.
Wujo kupił go za 2000 zł (czyli 0,20 PLN) w stanie agonalnym i długo remontował. Przykładowo wstawił mu chłodnicę od Żuka, a że była za szeroka, przepiłował ją od góry do dołu, po obu stronach piłką do metalu, coś tam połatał i pasowała/działała. Cudotwórca? Sam to widziałem! Następnie, w środku lata szlifowali wraz z moim ojcem karoserię papierem wodnym i Fiacik został pomalowany na zółto a błotniki stały się czarnymi.
Co potem? Ano rodzinka cieszyła się tym autkiem przez parę miesięcy, sam miałem przyjemność być nim parę razy wożony, i jedno jest pewne: Wujaszek śmigał tym ustrojstwem ZDECYDOWANIE mniej ostrożnie niż ty.
Na koniec zabytek "poszedł do Żyda". Zgadniecie za ile?
Za 50 000 zł (na dzisiejsze to jakieś 5 PLN, hehe).
Pozdrawiam
Dzięki za lajki. Bo jest to historia z tej ziemi, lecz jakże niesamowita!
P.S. Wujek (właściwie stryjek) nieco później kupił garbatą Warszawę.
Po namyśle uznał ją za archaizm i przerobił na Warszawę sedan.
A potem okazało się, że jednak lepiej na tym samym podwoziu mieć Żuka.
Istny mishmash PRL, od zera do stu.
Równolegle miałem wujka "partyjniaka", czyt. komucha z nomenklatury, czyli ZAWÓD DYREKTOR.
Ten śmigał "przepięknym", nowiuśkim, błękitnym Moskwiczem.
Na dzisiejszej Ukrainie do dziś takie królują.
Łezka się w oku kręci...
Koniec materiału najlepszy 😂 A tak poważnie to mam nadzieję, że nikt się nie przestraszył i dostaniesz jeszcze takie "stare" pojazdy do zaprezentowania bo materiał wyszedł naprawdę spoko 👍
Co to za same perełki ostatnio❤
"Polskie drogi" na obrzeżach Końskich. Byłem, zwiedziłem, jestem pod wrażeniem! Zaiste - zacna kolekcja samochodów i motocykli.
Jak na orangutana jesteś bardzo sympatyczny... sugeruję żebyś w kolejnym odcinku miał kiść bananów w dłoni...
A najlepsze jest to, że ten Fiat jest w zasadzie bardziej nowoczesny od pierwszych Syren. Chociaz powstał przeszlo 20 lat wcześniej.
I pięknie, oglądanie Motobiedy po imprezie do snu, jak ja to kocham 😂😂❤
Tak pisali, że chevroletty były tańsze. Ale rozumiem, że z PZInżem chodziło o stworzenie firmy będącej zapleczem wojska, jakby co. Jakość i cena samochodów nie była więc jakoś ważna dla tych zakładów.
Odpowiadając na pytanie: Wincyj! Wincyj tego! - to o starych autach ;)
Mnie takie samochody interesują, nie oglądam Cię na codzień właśnie przez wulgarny styl, ale takie odcinki jak najbardziej dobrze się ogląda. Pozdrawiam!
Rewelacyjny film!
Lubię twój kanał, sposób w jaki go prowadzisz i obecny na nim humor. Niemniej jednak fajnie się ciebie slucha jak profesjonalnie podchodzisz do tego co robisz. Ktoś wie o większej ilości odcinków w tym stylu?
A my czekamy dalej na Bizona...
Bizona? Ja bym tam wolał vistulę😄😁
Dokładnie. Lepiej niech najpierw omówi Vistulę a bizona później.
@@sawomirdutka9185 Rzuciłem okiem na ofertę tego Muzeum i zobaczyłem Vistulkę. Ech! To był sprzęt. Pamiętam dwóch wujów, współwłaścicieli tego "gruza", jak w lipcu zawzięcie smarowali i czyścili swój kombajn przed żniwami. Z daleka wyglądali jak murzyni z głębi Afryki. Tacy byli zakurzeni. To były szalone, zakręcone "eighties"...
@@rejmons1 ja pamiętam jak ojciec znajomego przygotowywał taką dwa miesiące do sezonu a potem... Jeb! Po wykoszonych czterech arach stanęła bo coś się ujebało i dawaj szukaj tokarza albo innego magika we wsi bo czas goni. Wtedy się w polu działo 🤠🌾🍻
@@sawomirdutka9185 Właśnie po to był potrzebny moim wujom mój ojciec - inżynier mechanik. Bo miał "dojścia" do maszyn typu tokarek oraz frezarek i mógł zlecić zrobienie kopii jakiegoś podzespołu który był się "skichał". On, nota bene, to bardzo lubił. Siedział z nimi i kombinował jakby coś naprawić czy - poprawić. Bo Vistula to był "gruz" - psuła się na potęgę. A ja siedziałem razem z nimi! Wiesz, wakacje na wsi - krówki, kurki, jajeczka, mleko no i grzyby.
Fajnie jakby się pojawiło więcej samochodów z tego okresu, kawał historii, coś zupełnie innego niż obecna motoryzacja
Dawaj Vistule na warsztat 🤠🌾
Takie auta sa przepiekne. Zawsze mi sie podobaly. Teraz juz wiem ze wyprawa wladimircem do remizy to byla rozgrzewka przed jazda tym pieknym wozem.
Film o PPF właśnie się odbył.
Samochód z rodowodem z lat 20-tych, więc najwyraźniej wyciek paliwa spowodowany był tym, że podczas nagrywania wrażeń z jazdy przekroczyłeś przebieg pomiędzy serwisami. ;)
Teraz "przedwojenny" to może być sprzed 2022 r. :)
Nie wiedziałem, że montaż Fiata w Polsce ma długą historię.
Nie tylko Fiata. Mieliśmy przed wojną Polską Fabrykę Skody, w której produkowano samoloty na licencji, oraz wiele innych.
@@marcinos303 o ile pamiętam, to Skoda produkowała silniki lotnicze, a co do Fiata, to umowa licencyjna została tak skonstruowana, że wyeliminowała produkcję polskich CWS i uzależniała nas od włoskiej marki.
@@dariuszkalinski1820 Nie powielajmy wyssanych z palca mitów. Dziecko inż. Tańskiego to było RĘCZNIE SKŁADANE i niedostosowane do masowej produkcji auto z wyższej półki. Taki polski rolls-royce albo daimler, kupowany głównie przez przedstawicieli władzy i wojsko. Zresztą same warsztaty CWS były instytucją państwową, więc nikt tam specjalnie nie liczył się z kosztami. Fiat oferował tanie, proste i produkowane masowo samochody, które miały szansę zawojować zacofany kraj na dorobku, jakim była wtedy II RP. Jak mawiał klasyk: "Nie mieszajmy myślowo dwóch różnych systemów walutowych."
Całkiem współczesna włoska MV Agusta ma w podobny sposób przykręcone kolektory wydechowe. Dwie nakrętki i schodzą cztery kolektory, piękna sprawa.
Siurek w dłoń i oglądamy
piękny jest
Kolejny polski i kolejny pasowany stopami. Piękna tradycja.
Fajny odcinek proponuję zrobić odcinek o VW Kubelwagen typ 82 to wojskowy niemiecki a generalnie to Garbus ciekawa konstrukcja a był jeszcze VW typ 166 Shwimmwagen to pływający Garbus takim jezdzil pan Mikulski w Pan Samochodzik i Templariusze .
Jak wystarczająco się nudzisz, to wszystko się kliknie. Wczoraj obejrzałem historię Ursusa C-330. W obu wypadkach byłem pozytywnie zaskoczony, bo i Twój filmik był spoko. (Na 60%)
Na 30* hcialea chyba powiedzieć
Poproszę o więcej takich filmów!
Mnie tam interesuja te auta dlatego czesto jestesmy w UK na zlotach starych samochodow, tu jest tego masa masz wrazenie ze kazdy ma jedno takie stare auto.
W UK w ciągu ostatnich 100 lat nie mieli wojny na swoim "podwórku", nie licząc bombardowań. Dlatego sporo aut z sprzed IIWŚ ocalało. Zresztą, tam mało kto oddawał stary samochód czy inny pojazd na złom.
Mubi powinno Ci płacić więcej, bo to jedyny kanał gdzie nadchodzi promocja to nie tylko nie przewijam tylko jeszcze skisne XD
Panie Motobieda, bardzo dobry pomysł, współczesne gruzy są spoko, ale przedwojenne klasyki to wyższy level, też bedzie się klikało 🙂 prosy i pozdro👍✌️
Fajnie przygotowany odcinek, wóz trochę nie typowy jak na Twój kanał, ale takie auta też warto pokazywać (w sumie miał być tani i biedny wiec może jednak pasuje do kanału :P). Co lubię w Twoich filmach to to, że są fajnie zorganizowane, jest nie zła sekcja historyczna, trochę technikaliów, ale bez zbędnego pierdzielenia, no i jazda, ale nie jest to nakręcone z przesadnym profesjonalizmem i nadal ma gdzieś ten klimat z początku kanału :D Podoba mi się też idea wplatania maszyn militarnych i budowalno-rolniczych, jest ok, ale nie nachalne. Wystarczy chwalenia na kolejne 5 lat :P