Ten film zmienił w sumie moje życie - wylądowałem teraz z moim pierwszym samochodem, Mercedesem W124 2.0D - zainspirowany tymże filmem... I pokochałem to auto. Fotele w tych starszych samochodach to jest mistrzostwo świata. Zamiast siedzieć w np. Fieście jak na taborecie... za podobną kwotę mam luksusowe auto. 75 koni broni mnie przed moją własną głupotą. Dzięki Chris! Edit: 4 lata później a dalej nim jeżdżę. Nadal się trzyma - czasem trzeba sprawdzić pod maskę czy silnik jeszcze jest, czy przypadkiem nie pojechał na ryby do Krzywokleszczewa.
Witam. Piszę z konta małżonki bo jestem jeszcze starszy niż prezentowane Volvo 940 i internetu jako takiego nie do końca pojmuję więc nie potrafię się zalogować ale do rzeczy. To co usłyszałem w prezentowanym filmie potwierdzam w 100 %. Nie jestem mechanikiem ale automaniakiem. Posiadałem w latach 90-tych V 740 GLE Turbodiesel '87 . Dzisiaj mam V 760 GLE Turbodiesel '89 oraz legendarne wręcz W124 E300 Turbodiesel. Bajka !!! To Volvo w 1990 ruku w/g cennika ADAC było droższe od MB W124 250 D. Prawdą jednak jest że V 760 jeszcze NIGDY mnie nie zawiódł a MB W124 już przerobił przejażdżkę na lawecie (automat) . Kochajmy stare auta zanim nie odnajdziemy ich wokół nas. I jeszcze jedno... Moje V 760 GLE zostaje ze mną do końca. Kwestią pozostaje czyjego :-) Tym różnię się od Profesor Chris :-) Pozdrawiam wszystkich posiadaczy i miłośników Volvo. Andrzej Gulczyński Bruner. Toruń.
Chłopie w 25:09 mówisz, że nigdy nie byłeś na studiach! Twój polski jest do pozazdroszczenia. Mówisz płynnie, poprawnie, bez żadnych yyyy, eeee, aaa, itd. Super się Ciebie słucha i ogląda. Jesteś naturalny i nie ma w Tobie żadnej spiny, typowej dla niejednego tutaj. Co do mechaniki, kapitalnie objaśniasz sprawy! Nie zmieniaj się :)
Po pierwsze piękny wóz i super materiał! A po drugie - to niesamowite, jak od konkretnych i pełnych merytorycznej treści nagrań przechodzisz do tych z humorem, nierzadko ociekających wręcz ironią, a nawet sarkazmem, ale w dobrym tonie :), by nagle wprowadzić mega nostalgiczny nastrój opowiadając o klasykach i ikonach prawdziwej motoryzacji z Beethovenem w tle. Podziwiam poziom wiedzy, pasję, zaangażowanie i podejście do przeróżnych tematów! Pozdrawiam!
Plus za muzyke w tle dobraną ze smakiem m.in. sonata księżycowa Beethovena. Zajebisty materiał bez zbędnej gry aktorskiej i pedalskiego zachowania, którego pełno na YT. Pozdrawiam
3 dni temu kupiłem Volvo 850 z 95r..za niecale 3k zl a blacha cala, lakier fabryka..elektryka dziala..jedynie do wymiany sa lampy z tylu ktore sa matowe i pare plasticzkow z srodka..Rowniez moje 1 auto, obawialem sie kombi ale zawsze mi posobal sie ten kanciak, marzenie spelnione i chyba w nim zamieszkam bo az nie chce mi sie siedziec w domu tak przez te pare dni sie z nim zwiazalem..mialem miec cos mniejszego, cos ala wlasnie jakies bmw czy citroenka...moze i auta mlodsze ale miloscia do volvo zarazil mnie moj tata i tak jakos przeszlo na mnie to volvo, a ze jestem pasjonatem motoryzacji..wszystko sie laczy. To prawda stare auta maja to cos i az lza leci ze to juz nie wroci..
Zaimponowałeś mi tym wykładem o jakości. Dobrze, że są jeszcze ludzie z takim sposobem myślenia. Ale szkoda, że ten świat jest napędzany chciwością i konsumpcją. Ważne, żeby mieć swoje zasady i się nie zmieniać pod presją otoczenia.
Jechałem kiedys rowerkiem z kajakiem z no do Polski, zatrzymalem sie w Szwecji u mechanika w jakiejs wiosce....I korzystajac z okazji zapytalem jakie najlepsze volvo w historii, no i nie polaka tylko szweda 100proc. Powiedzial, ze tylko 940 I tylko silniki bez turbo benzyna. Powiedział ze przezyje mnie i nie ma przy nim roboty. Wymieniaja raz na jakis czas klocki i olej co 10tys km. Super Kristie potwierdzasz co Szwed powiedzial
A propos siedzeń w Volvo, siedzenia w S80 (1998 chyba) skóra - genialne! Niesamowicie dobrze uprofilowane, szczególnie od fotelu kierowcy, nie wiem jak jest w innych ale chociażby w nowszym XC60 dla odmiany są one wygodne ale nie tak bardzo jak w S80. Bo w S80 to była bajka, dłuuga podróż to aż nie chciało się wysiadać. Bardzo kocham auta od Volvo, to jest moja ulubiona marka :)
Kris,jesteś wspaniały,bardzo lubię Cie słuchać i oglądać twoje filmiki,szczególnie te na temat volvo,gdyż jestem volvomaniakiem od przeszło 20 lat,zaczynałem od 240 740 760 a najdłużej bo aż 10 lat bujałem się 940TD ,kombik z klimą, z niezawodnym silnikiem 2,4 od LT-ka ,nigdy mnie nie zawiódł,jezdziłem po niemal całej Europie.Obecnie przesiadłem się na V 70 2,4 D5,bardzo przyjemne autko,wygodne,niemal luksusowe,ale z sentymentem wspominam 940,w tamtym samochodzie czułem się jednak pewniej,w dzisiejszych samochodach naszpikowanych elektronika nigdy nie wiesz co cię zaskoczy na drodze,staniesz i "kwiczysz" na drodze z niczym sobie nie poradzisz,w 940 otwierałeś maskę ,chwilę podłubałeś i jechałeś dalej,ale się rozpisałem,szkoda że dzieli nas dość duża odległość,gdyż byłbym częstym gościem u Ciebie,jestem przekonany że mieli byśmy dużo wspólnych tematów,szczególnie o Volvinach,serdecznie pozdrawiam...
Wspaniałe. Oglądam Twoje filmy od niedawna i jestem wprost zauroczony tym co robisz i JAK to robisz. Masz rację, każde autko MA DUSZĘ, moje 28-letnie BMW kiedy uruchamiam, każdorazowo przeżywam ten fakt jak coś wyjątkowego. To jest niesamowite uczucie kiedy 5l. w postaci V12 budzi się do życia. Jedynym moim marzeniem jest aby doprowadzić to autko kiedyś do stanu choć zbliżonego do tego w jakim było opuszczając Monachium. Ot i tyle. Mistrzu, czyń tak dalej. Pozdrawiam.
Piękne czasy świetnej motoryzacji się kończą, teraz mamy wykalkulowane komputery na kołach, bezduszne maszyny tworzone bez pasji i miłości. Świetny odcinek, dzięki wielkie.
Fajny i ciekawy materiał-szacunek dla Ciebie za pasję.Sam mam Citroena XM z pierwszej produkcji rocznik 90" .Kupiony przypadkiem jako auto do jazdy po tym jak popsuło mi się moje stare Audi.Jak się okazało w "cenie złomu" kupiłem pojazd w oryginalnym stanie nigdy nie uderzony,>Mam go prawie 5 lat i nadal jezdzi.
no cóż mądre przemyślenia masz Krisso ale ten volviak jak i stare merce golfy II i wszystkie pancerniaki wyginą i to prędzej niż nam wszystkim się wydaje. nowe przepisy wykoncza wszystkich miłośników klasycznych aut. pozdrawiam
Dlaczego tak piszesz? Posiadasz jakieś informacje? Przecież samochody klasyczne nawet po Berlinie mogą jeździć - kwestia dokumentów. Więc o co chodzi z tym straszeniem że ' wyginą i to prędzej niż nam wszystkim się wydaje' - typowe jak TVP czy innego TVN. HYHY
Ludzie jeszcze przeproszą się ze starymi kopciuchami, jak te piękne, plastikowe kupki układów scalonych na kołach zaczną im się pierdolić, jak zające w marcu. Już teraz mają problem. -5*C w zimie i hybryda nie odpala, choćby właściciel zesrał się i zjadł. Mój benzyniak, zwykły prostacki peżocik, odpala od strzała i jedzie i nie było jeszcze opcji, żeby nie odpalił przy niższych temp. Liczę, że moje nowe stare Volvo też będzie mi tak służyło, a może nawet lepiej.
@@Wrobelity popatrz na ulicę, jakie były samochody 10 lat temu a jakie są teraz. Nie wmówisz mi chyba że te wszystkie ,,rupiecie" w stodołach stoją bo przecież trzeba to ubezpieczać i w ogóle
Jako inżynier (choć z innej branży) trochę pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Nie projektuje się tak, żeby sie rozleciało. Projektuje się tak aby kosztowało jak najmniej i wytrzymało chociaż x lat czy tam kilometrów. A jak już ci sie uda taką część zaprojektować, przejdzie testy, wejdzie do produkcji to przychodzą do Ciebie żebyś spróbował urwać jeszcze z tej części 0,07 centa na sztuce. W motoryzacji na pewno jest też duże parcie na wagę - mniejsza masa mechaniki to mniejsze zużycie paliwa w katalogu albo zapas na dodatkowe wygłuszenia żeby było jeszcze ciszej we wnętrzu. PS. Jesteś na tyle inteligentny, skrupulatny i kumaty, że spokojnie skończyłbyś dowolne studia
poldoford Tylko ze jemu moze wcale na tym (mowie o studiach) nie zalezec. Bo dzisiejsze studia to jak dzisiejsza motoryzacja... niestety. Jesli tylko nie sa niezbedne i realnie potrzebne do przeskoczenia jakiegos rynkowego/zawodowego progu, to po prostu szkoda zachodu. Prestiz? Dzis mozna go sobie wsadzic... raz ze przestal sie liczyc i nikt o niego nie dba i go nie docenia, a dwa ze co to za prestiz z dzisiejszych studiow... chyba tylko duma z papierka. Ja wiem, oczywiscie, nie wszedzie, nie zawsze i nie kazdy kierunek, nie na kazdej uczelni. Sa studia czegos uczace, sa kierunki niezbedne w roznych profesjach, a jesli ma sie odpowiednie nastawienie to z niemal kazdych mozna skorzystac i sie wszechstronnie rozwinac, poszerzyc horyzonty, przezyc chyba najlepiej wspominane 5 lat mlodego zycia... Ale poniewaz widzimy jaki jest swiat wokol, w jaka strone to wszystko zmierza, widzimy upadek wartosci, to wcale nie zdziwiloby mnie szydercze podejscie Chrisa do tego tematu. Bo dzis zaden papier nie jest wyznacznikiem wartosci czlowieka, jego rynkowego sukcesu, niczego w zyciu nie gwarantuje, a o nas musi swiadczyc nasze zycie, a nie przebrzmiale "znaczki jakosci" przed nazwiskiem... Dzis juz doszlismy do takiego paradoksu, ze osoby dluzej sie ksztalcace (kosztem zdobywania w tym czasie zawodowego i zyciowego doswiadczenia) w duzym procencie koncza gorzej niz ci, ktorzy zabrali sie od razu za robote i cisneli do przodu. Bo po studiach jest szansa na zajscie wyzej, ktorej to szansy bez studiow moze i nie ma (choc na finanse wcale sie to nie musi przekladac), ale ta szansa jest na tyle nieduza, ze ryzyko moze sie nie oplacac. Bo jak na nia nie trafimy to konczymy czesto najgorzej ze wszystkich opcji - startujemy tak samo od zera tylko kilka lat za pozno... Slowem - ironizowanie z etosu studiow wcale nie wydaje mi sie dziwne. I o taka ironie podejrzewam tu Chrisa, ktorzy z papierem czy bez jest, i to od razu widac, bardzo inteligentnym, wrazliwym i myslacym czlowiekiem. Skonczylby co by chcial, pewnie, tylko w sumie po co... ;) Pisze to z perspektywy absolwenta panstwowej uczelni ze scislej krajowej czolowki, po 5 latach dziennych studiow magisterskich, ukonczonych na bdb z wyroznieniem, na ktore w 2000r. po bozemu zdawalem normalny egzamin wstepny. Wiec nie, nie teoretyzuje i nie deprecjonuje wyzszego wyksztalcenia dlatego ze np. sam go nie mam ;) Ale owszem, podsmiewam sie kiedy sie ktos nim chelpi, bo wg mnie nie coraz mniej ono znaczy. Pozdrowienia.
Zgadzam się z tym co napisałeś. Zauważ, że mówię o potencjale, który spokojnie pozwala zdobyć wyższe wykształcenie ale nigdzie nie napisałem, że byłoby to właściwe wykorzystanie tego potencjału.
Masz racje. W pelni sie zgadzam. A swoja droga, bardzo prawdziwy wydaje mi sie Twoj pierwszy wpis. Latwo wpasc w przekonanie, ze kazde zlo (w szerokim znaczeniu) to efekt celowego czyjegos dzialania. A tymczasem ono dzieje sie zazwyczaj jakby przy okazji, jako uboczny efekt innych, czasem obiektywnie zupelnie slusznych dzialan...
Taką samą 940-tką też 92' (ale combi i benzyna) przeskoczyłem nad przydrożnym rowem koło Mikołajek (dziś, po 23 latach, ten zakręt jest starannie oznakowany)... Było nie mniej, niż 130/h. Słowo! Siedzenia położone, po sufit pełno ciężkich - ale przywiązanych - gratów. Auto wbiło się nosem w pole, zgięło w połowie (drzwi tył - przód naszły na siebie, a na dachu zrobiła się harmonijka. Ciekawostka - nie odpaliła poduszka. Albo pole zbyt miękkie, albo już jej nie było... (używka). Wysiadłem bez najmniejszej szkody (sorry - trochę szoku i buty pobrudzone od gliny...). Pusto, głucho - więc wsiadłem i spróbowałem odpalić. Odpalił. Spróbowałem do tyłu. Ruszył. 50 metrów do tyłu dało się wyjechać na drogę. Wyjechał. Autem zgiętym w połowie w literę V, bez jednego reflektora i z wielką "pucą" gliny na nosie dojechałem do Gołębiewskiego, a trzy dni później 300km do domu. Miesiąc szukałem kto się podejmie prostowania (jeździłem cały czas, glina obeschła, ale nie strząsałem by być wiarygodny dla ew. patrolu - jakoś się nie trafili). Pierwszy, pewny siebie, zniszczył sobie hydrauliczną "maszynę do prostowania", drugi miał wbetonowane w posadzkę uchwyty i jakieś pancerne wciągarki - dał radę. Ostatecznie (blacharz, lakier) wyglądało jak nowe... Jeździłem jeszcze rok i z żalem, dobrze sprzedałem... To czołg, posadowiony (combi) na dwóch podłużnicach o prostokątnym przekroju, zrobionych z blachy chyba kilka(?)mm, idących przez całą długość, niemal od zderzaka do zderzaka. No i na nich prostowanie było jednak widoczne. Przed silnikiem jest - na oko - ponad pół metra pustki, dlatego ma taki długi nos. Tym autem można spokojnie walić w ceglany mur. Byle nie swój - bo nie ustoi. Potwierdzam wszystkie wrażenia Profesora! Teraz mam V70/97', też ładny, ale... tęsknię.
wspaniały samochód. Mam 940 w kombinezonie z 11 lat. nigdy nie holowany. teraz kupiłem drugi "na zapas". Mam doświadczenie z dieslem oraz benzyną. Po około 8 latach użytkowania turbo diesla w tym samochodzie, zdecydowałem się na wymianę na turbo benzynę. Nie dlatego że się coś psuło. Było bardzo poprawnie ale nudno:) Wsadziłem silnik B230 FK (turbo benzyna) i jednoznacznie mogę stwierdzić że jest to najlepsza jednostka z jaką miałem do czynienia. Prosty, trwały i dynamiczny. Bardzo przewidywalny samochód (i silnik).
Chris , z tego co zauważyłem , to te auto nie ma żadnych większych zadrapań do struktury koloru bazowego , pomijając te dwie dziurki na dachu heh ... ale to też jest do ogarnięcia . Na upartego to po usuwać wszystkie wgniotki metodą bezinwazyjną - jedną wgniotkę zauważyłem w okolicach nadkola tył prawy zaraz za drzwiami pasażera , następnie przecierka klaru maszyną , albo klockiem korkowym , następnie czyszczenie wnętrz nadkoli , konserwacja nadkoli , demontaż plastików , i wszystkiego co zbędne , wydmuchanie auta z kurzu , oklejanie i lakierowanie . w Tydzień auto było by zrobione . Gdybym mieszkał bliżej tobym podjął się tej roboty , lubię takie wyzwania . Na takie Volvo to i ze trzy litry klaru może pójść , połóż dwie warstwy bezbarwnego i będzie cacuszko . Po tygodniu , jakoś półtora zrobić ładną polerkę auta i będzie Pan zadowolony .
Pojechałem, całkiem od czapy, rok temu zobaczyć s60 pierwszej generacji (przedlift bez dpf itd) w gnojówce i w automacie. I po pierwszym kilometrze przejechanym już wiedziałem że go kupię. Faktycznie jest jakaś magia w tym aucie. I to chyba ostatni model (oprócz równoległej s80) który jest zrobiony tak, żeby się nie psuć. No i pali mniej zdecydowanie 😉. Pozdro dla fanów marki!
Panie Chrisie. Od lat jestem volviarzem. Jednak Pana filmy o 940 są poezją dla mojego serca. Kupiłem 940 2.3 turbo kombi. Mogę do Pana przyjechać się pochwalić i podnieść moc ze 135 KM do 170 KM i kołpaki ustawić :-):-)))?? Miał Pan rację - jakość tego auta i prostota to SZPICA. Mam auto jak nowe od 2 właściciela:-))) A żeby to kupić sprzedałem nowe atuo:-) i jestem szczęśliwy....DZIĘKUJĘ
Kupiłem kiedyś od kumpla 940-tkę za grosze i zakochałem się w Volvach,później była 850 sedan,teraz 850 kombi. I nie chcę innej marki.Moja wołowinka ma 24 lata i nie zamienię na inną markę
Całkowicie się z Tobą zgadzam!! Po tym poznać nie tylko dobrego mechanika ale i miłośnika swojego fachu. Moja opinia jest taka, czasy dobrych samochodów minęły bezpowrotnie. Teraz korporacje nastawione są na jak największy zarobek czyli oszczędność na jakości materiałów, naprawy i sprzedaż części. Miałem już wiele samochodów i co nowsze kupuję tym więcej problemów z nim mam, jebie się dosłownie wszystko w każdym samochodzie!!!! One są tylko niemal pewne w okresie gwarancji a i tak nie zawsze, pózniej zaczynają się przejaja i koszty!!! Postanowiłem pozbyć się strupa na dupie, które kosztują wiele pieniędzy, wolę kupić coś z przedziału około 2000 roku i włożyć w niego kilka lub nawet kilkanaście tyś. doprowadzając go do stanu bardzo dobrego. Sra... na te współczesne fury, które kosztowały mnie już więcej nerwów i pieniędzy niż były warte. Pozdro i wszystkiego dobrego!!!
Kwintesencja współczesnej motoryzacji (i nie tylko) w 24:20. Brawo za odwagę! Kiedyś poruszyłem publicznie ten temat i zostałem totalnie zhejtowany. "Jak samochody to tylko nowe!" krzyczeli wszyscy. W życiu nie kupię nowego, już raz popełniłem ten błąd. Wolę kupić starego gruza i wyremontować niż plastikową jednorazówkę. A sąsiedzi? Nich mi się dalej nie kłaniają. Tylko niech się nie proszą, żeby ich błyszczące cacka do mechanika zaholować. Wiek rozpłodowy pomału już przemija, więc i ten aspekt pomijam. Dawaj więcej takich!
Pamiętam jak rok temu przez wiosne i wakacje posiadałem mercedesa 190 w benzynce 2.0 automat na mechanicznym wtrysku Piękny dzwięk , cholera znam te uczucie kiedy człowiek nie chciał wysiadać z autka, radość z beztroskiej jazdy po mieście z otwartymi szybami i cudownym szyberdachem. I co najgorsze lub najlepsze nie było mechanicznie i lakierniczo co w nim robić, mimo 29 lat na karku ;) Pozdrawiam
Chrisie, świetny prowadzisz kanał, i super jest to, że zajmujesz się różnymi markami. A może tak kiedyś byś jakąś alfę na warsztat wziął ? Nie miałem żadnej alfy, ale tak z ciekawości byloby to świetne uzupełnienie twojej kolekcji, no i pewnie wielu by z ciekawością obejrzało jak to jest z tymi alfami, albo no. coś starego na gaźniku ? :) pozdrawiam
Mieliśmy w rodzinie takie volvo tylko 2.4td, 6-7lat klima elektryka, skóra, grzane fotele ,auto miało charakter i styl rzedowa 6 z turbem dzwiek super, predkość trochę mała co do obrotów, pewnie na dyfrze różne przełozenia były, wskaznik obrotów na równo z predkoscią był 160km/h to 3800 moze u mnie.A w zimie typowy szwed jechał bokiem tam gdzie chciałeś.
Tak a propos komentarza adrianking1991. Jest to niewatpliwie uboga wersja, ale te samochody byly sprzedawane tez w lepszych wersjach. Mam trzy 940-ki w roznych wersjach silnikowych (wszystkie benzyna). Wszyskie maja ABS, klimatyzacje, elektryczne lusterka (regulacja i podgrzewanie), elektryczne szyby i szyberdach, jeden z nich ma elektrycznie regulowane siedzenie kierowcy z pamiecia trzech ustawien. Wszystkie maja podgrzewane siedzenia z przodu. We wszystkich dorobilem zdalne otwieranie zamkow z pilota. Ten model na video nie ma poduszek. Moje maja poduszki i napinacze pasow. th-cam.com/video/sbHL4JUX6W4/w-d-xo.html Te silniki sa nie do zajezdzenia. Czym roznia sie nowe samochody? Komputery na kolkach, gdzie czujniki siedza na czujnikach a byle pierdola konczyc sie musi wizyta u dilera. Jedyny postep w/g mnie od lat 90-tych to samochody elektryczne. Mieszkam pod Montrealem i nawet sie nie zastanawiam kiedy mam jechac do Toronto czy Nowego Jorku. Wsiadam i jade po 600 czy 800km w jedna strone. Nigdy mnie nie zawiodly te samochody. Pozdrawiam.
Mam 27 letniego pięknego mercedesa w 124 i czuje to samo. To wspaniałe uczucie. Pozdrawiam i podziwiam Pana sprawność jako mechanika. Ja również staram się sporo robót wykonać samem.
Profesor, mam volvo S60 2.0 T z 2004 roku. Kupiłem go od handlarza. Jeżdzę już 5 lat i nic mi sie nie zepsuło. Zrobiłem 70 000 km. A i jest w gazie :):):):)
To jest Twój najlepszy film. Smutne jest jednak to, że większość, tego nie zauważa. Odbiór jest taki, jak społeczeństwo globalnej wioski, czyli ujmując rzecz delikatnie, POWIERZCHOWNY.
Cieszę się, że wziąłem sobie za cel odkopywanie Twojego kanału Krzysiu i oglądam praktycznie wszystkie filmiki od najstarszych zamieszczonych. Od 6 lat jeżdżę Celicą IV generacji (88r) i od niedawna W124 (94r.) Niektórzy się dziwią, narzekają, nie rozumieją, ale Ty z łezką w oku opisałeś jedną z kwintesencji samochodów z ubiegłego wieku i z łezką w oku tego słuchałem. Jesteś prawdziwym pasjonatom, szacunek!
z tym magnetyzmem volvo masz racje, ja mam tak samo w volvo i bmw, jezdzilem volvo v40 benzyna z gazem, kupione bylo za 500 zł, słuzylo rok czasu i mimo katowania do samego konca jezdzilo bardzo dobrze, ciche zawieszenie bardzo elastyczne i wytrzymale komponenty uzyte w calym aucie, poprostu czolg, a poszlo na zlom dlatego ze przeglad sie skonczyl a przez skorodowane progi nie przeszedl by nowego
Hej, też lubię i doceniam stare gruzy, mam ich obecnie 4, merca 124 91', puga 106 94', audi 80 93', oraz skode octavie 01', z najmłodszym jest najwięcej problemów a z żadnym się rozstać nie mogę, te stare są bezawaryjne, a koszty utrzymania ich wszystkich są mniejsze niż jednego nowego. Pozdrawiam złomiarzy :)
@Profesor Chris Odnośnie projektowania aut, które się psują. To nie jest tak, że auta się psują, bo zostały zaprojektowane tak, żeby się psuły. Robiąc projekt czegoś, zakłada się, że ma służyć przez jakiś czas(lub przebieg, ilość cykli). W przypadku samochodów jest to aktualnie około 10-15 lat i około 300 tyś. km. A doskonalsze narzędzia umożliwiają inżynierom robić to co założył projekt. [symulacje komputerowe, analizy statystyczne]. A nadwyżka materiałów, która szła by na część, aby posłużyła dłużej to strata pieniędzy dla firmy produkującej, lub projektującej. Do tego dzięki ograniczeniu nadwyżki materiałów potrzebnych w danym miejscu zmniejsza się spalanie i poprawiają osiągi nowych aut. Też mi serce pęka jak przypominam sobie stare auta, ale niestety taka jest cena postępu technologicznego. Coś za coś drogi Panie.
... :) stary zlomek... ale ale,,,jaki urokliwy ,a wykonanie i jakosc uzytych materialow ,te dzwieki np. przelacznikow i ich praca dla wygody kierowcy mmm.. i kropeczka. Dziex Chris za pozytywny i konkretny filmik a i rowniez za opinie na temat fiata ,pomocne bo sam tez uwazam,ze "fiacinek" odwdziecza sie za troske i smiga ,,,czy to gorac ,czy to mroz jak diabli. pozdro
Wyreguluj zawory księdzu w Passacie bo najwidzoczniej do regulacji skoro jak traktor ci chodzi bo passat wgl nie brzmi jak ursus... Całkowicie inna charakterystyka pracy silnika
s40/v40 to carizma /renault 19 produkowane w Holandii i niestety nie ma nic wspólnego z taką cegłą. Miałem takiego w benzynie to najwygodniejsze auto jakie znam
tak, s40/v40 szło z jednej fabryki w Holandii co Carisma no i tak jak piszecie to już z tą szwedzką stalą nie ma nic wspólnego, ale mimo wszystko jestem zadowolony jest wygodne i mniej popularne w stosunku do VAGów więc można dostać za fajne pieniądze :)
Nostalgiczny ten odcinek. A ja mam passata VR5 ze stałym napędem na 4 koła i śmigam nim w górach. Wjeżdża wszędzie gdy inni walczą z zaspami i ślizgawicą. Na trasie 120 km/h jedzie jak limuzyna. Passaciki nie takie złe:)
.Do volvo mam sentyment,mialem kiedys s40 ze znienawidzonym przez wszystkich silnikiem GDI z Carismy ;) Mimo ze chodzil jak diesel to fajnie sie tym jezdzilo i malo palil.
witam Cię jako miłosnik Volvo zaczynałem od AMAZONA z silnikiem B-20 przeszedłem kolejne modele i skonczyłem na 960 . W 2016 miałem czołowke moim kombi 940 2.4 TDI 122hp . nie polecam BMW bo wylatują z drogi . Volvo 940 pozostało na drodze my z żoną tylko się otrzepalismy , a gość w BMW seri 5 wyleciał z drogi dachował . Na tą chwile nie znalazłem dla siebie wygodniejszego auta . Niestety Prawdziwe VOlVO z Geteborga też się zkończyły . Na szczęscie większość tych modeli była w ocynku i jak nie była bita to jeszcze długo pojezdzi . Pozdrawiam
Mam co prawda nowe Volvo V60 D4 z 2014 i padł mi rok temu EGR 2500zł naprawa 😀, ale również nie oddałbym, nie zamienił, mogę nim jeździć do końca życia. Te samochody coś mają w sobie, pływają po szosie,a ja relaksuje się jeżdżąc swoją V60
Chris użytkuję na co dzień toyote carinę II z 90r. z silnikiem 4A-FE jeździ się super wygodnie chociaż brzydal straszny awaryjność żadna. Rozumiem w 100% Twoją rozkminę ;D.
To jest Miłosc jak do kobiety ;-) niesamowite ...te wstawki z pejzażem ,muzyka i wypowiedzi niby proste ,niby kazdy wie ....Mieszkam na zachodzie polski ale korci mnie zeby podjechac i uscisnac Krzysztofowi reke...porownajcie To z wypocinami innych ,,jutuberow,, szkoda gadac . Ciekawe co bede ogladał jak mi sie filmy u Chrisa skancza...przepraszam za brak polskich znakow i nadmiar kropek.
Nie powiedziałbym że inżynierom każą projektować części specjalnie tak, żeby się psuły. Raczej po prostu w zaawansowanym oprogramowaniu i w symulacjach wylicza się wytrzymałość danej części/ilość cykli które ma pracować, dokładnie tak, żeby wytrzymała trochę dłużej niż gwarancja. Więc to nie są przeważnie rzeczy, których generalna konstrukcja ma spowodować zepsucie (bo wtedy padłyby jeszcze przed gwarancją). Raczej można powiedzieć że są to rzeczy, które materiałowo są zaprojektowane po prostu na krótki okres (5 lat powiedzmy). Taki inżynier nie musi nic psuć. On wymyśla generalną zasadę działania, a grubość/wzmocnienia poszczególnych części oblicza mu oprogramowanie, które we wzorach ma podstawione te 5 lat. Więc to nie jest tak, że inżynier się musi przymuszać do psucia i mieć wyrzuty sumienia ;)
To skrzypienie Chris to od zapinki pasów. Miałem to samo w c70 i chyba z miesiąc szukałem . psik psik i po sprawie :D P.S. Dopiero zaczynam oglądać Twój kanał, ale już mi się podoba bo widzę podobne upodobania motoryzacyjne. :D Pozdrawiam
Jeździłem W124 2,0D przez wiele lat. Takim Volvo jeszcze też bym pojeździł. Wadą tych aut są kosmiczne ceny niektórych części, ale te pojazdy tak często się nie psują. To idealna propozycja dla tych co lubią długo jeździć tym samym samochodem. To jedno z ostatnich aut " na całe życie". Czasem mam wrażenie, że te pojazdy składano z części, co zostały po produkcji czołgów i innych pojazdów pancernych. Ratujmy stare Volva i Mercedesy, póki jeszcze są. To są ostatnie samochody, które produkowano po to, żeby dobrze i długo jeździły, a tylko dobrze się sprzedawały. Do chwili gdy auta projektują wizjonerzy i pasjonaci, są one dobre. W momencie gdy za robotę bierze się księgowy i marketingowiec, zaczyna się koniec dobrego.
@@tadeuszostasz6431 Na razie mam E36 Compacta, który jest bardzo fajny, ale za mały. Jeśli go sprzedam, co jest bardzo prawdopodobne, to planuję kupić takie Volvo, albo Audi 100 C3/C4.
Celny komentarz na temat motoryzacji! Piona! Również fascynują mnie rzeczy "dobre" gdzie jakość była stawiana na pierwszym miejscu i wkurza mnie badziewność obecnego świata :P ps.Dobrze się to ogląda, szacunek.
Ja też do chłodnicy dałem uszczelniacz i chłodnica po dosłownie 2 dniach była do wymiany :D :D gotowało się jak zaupa w garnku a auto to Opel Corsa b 1.5td ;)
Krzysztof, lubie twoje filmy. Podzielam twoje zdanie we wszystkim co mowisz. Podobaja mi sie nowe samochody ale to nie jest to co to stare Volvo. Uzytkuje te samochody od 2004 roku i nie zamienie na zaden inny. Nawet jak by mi rocznie doplacano do nowego samochodu to nie chce nowego.
Wykład o 'moralności' konstruktorów i księgowych jest > spot on >) Dzisiaj wszystko staje na głowie > 'konstruować' tak zeby sie zepsuło za 2lata jest raczej trudniejsze , kontr-intuicyjne niżli zaprojektować takie auto zwyczajnie > 'dobrze' .. Dużo ekwilibrystyki i kombinacji >> a brak podejscia na tzw .. 'chłopski rozum' .. >)
Ten film zmienił w sumie moje życie - wylądowałem teraz z moim pierwszym samochodem, Mercedesem W124 2.0D - zainspirowany tymże filmem... I pokochałem to auto. Fotele w tych starszych samochodach to jest mistrzostwo świata. Zamiast siedzieć w np. Fieście jak na taborecie... za podobną kwotę mam luksusowe auto. 75 koni broni mnie przed moją własną głupotą. Dzięki Chris!
Edit: 4 lata później a dalej nim jeżdżę. Nadal się trzyma - czasem trzeba sprawdzić pod maskę czy silnik jeszcze jest, czy przypadkiem nie pojechał na ryby do Krzywokleszczewa.
O jaka fieste chodzi ?
ja coś źle powiedziałem ?
@@pitrolny8193 tak, twoja fiesta jest niczym się air Force one ale tylko dla Ciebie.
Porównaj auto tej samej klasy... Bo Fiesta to odpowiednik golfa...
A W124 to odpowiednik S'klasy...
Fiesta to odpowiednik Polo, a W124 to odpowiednik E klasy.
Aż miło Cię posłuchać jak mądrze mówisz.
Witam. Piszę z konta małżonki bo jestem jeszcze starszy niż prezentowane Volvo 940 i internetu jako takiego nie do końca pojmuję więc nie potrafię się zalogować ale do rzeczy. To co usłyszałem w prezentowanym filmie potwierdzam w 100 %. Nie jestem mechanikiem ale automaniakiem. Posiadałem w latach 90-tych V 740 GLE Turbodiesel '87 . Dzisiaj mam V 760 GLE Turbodiesel '89 oraz legendarne wręcz W124 E300 Turbodiesel. Bajka !!! To Volvo w 1990 ruku w/g cennika ADAC było droższe od MB W124 250 D. Prawdą jednak jest że V 760 jeszcze NIGDY mnie nie zawiódł a MB W124 już przerobił przejażdżkę na lawecie (automat) . Kochajmy stare auta zanim nie odnajdziemy ich wokół nas. I jeszcze jedno... Moje V 760 GLE zostaje ze mną do końca. Kwestią pozostaje czyjego :-) Tym różnię się od Profesor Chris :-) Pozdrawiam wszystkich posiadaczy i miłośników Volvo. Andrzej Gulczyński Bruner. Toruń.
Chłopie w 25:09 mówisz, że nigdy nie byłeś na studiach! Twój polski jest do pozazdroszczenia. Mówisz płynnie, poprawnie, bez żadnych yyyy, eeee, aaa, itd. Super się Ciebie słucha i ogląda. Jesteś naturalny i nie ma w Tobie żadnej spiny, typowej dla niejednego tutaj. Co do mechaniki, kapitalnie objaśniasz sprawy! Nie zmieniaj się :)
Jam był na dwuch fakoltetach i nic kurna nie umiem, a wyslowic siem to juz w ogule ni huja.
@@bubasmys widać
a co trzeba mieć studia aby umieć sie wypowiedzieć?
@@bubasmys Jak masz VW Passata w 2.0 TDI to nie ma to znaczenia.
Znam masę głąbów po studiach co oczywiście nie jest regułą
Po pierwsze piękny wóz i super materiał! A po drugie - to niesamowite, jak od konkretnych i pełnych merytorycznej treści nagrań przechodzisz do tych z humorem, nierzadko ociekających wręcz ironią, a nawet sarkazmem, ale w dobrym tonie :), by nagle wprowadzić mega nostalgiczny nastrój opowiadając o klasykach i ikonach prawdziwej motoryzacji z Beethovenem w tle. Podziwiam poziom wiedzy, pasję, zaangażowanie i podejście do przeróżnych tematów! Pozdrawiam!
Plus za muzyke w tle dobraną ze smakiem m.in. sonata księżycowa Beethovena. Zajebisty materiał bez zbędnej gry aktorskiej i pedalskiego zachowania, którego pełno na YT. Pozdrawiam
jak w kinie, niczym film pełnometrażowy! szanuje Chris.
3 dni temu kupiłem Volvo 850 z 95r..za niecale 3k zl a blacha cala, lakier fabryka..elektryka dziala..jedynie do wymiany sa lampy z tylu ktore sa matowe i pare plasticzkow z srodka..Rowniez moje 1 auto, obawialem sie kombi ale zawsze mi posobal sie ten kanciak, marzenie spelnione i chyba w nim zamieszkam bo az nie chce mi sie siedziec w domu tak przez te pare dni sie z nim zwiazalem..mialem miec cos mniejszego, cos ala wlasnie jakies bmw czy citroenka...moze i auta mlodsze ale miloscia do volvo zarazil mnie moj tata i tak jakos przeszlo na mnie to volvo, a ze jestem pasjonatem motoryzacji..wszystko sie laczy. To prawda stare auta maja to cos i az lza leci ze to juz nie wroci..
pod niektórymi filmami powinna być opcja dania dwóch lajków. i to jest właśnie jedna z takich superprodukcji :)
Zaimponowałeś mi tym wykładem o jakości. Dobrze, że są jeszcze ludzie z takim sposobem myślenia. Ale szkoda, że ten świat jest napędzany chciwością i konsumpcją. Ważne, żeby mieć swoje zasady i się nie zmieniać pod presją otoczenia.
Ujeżdżam od dziewięciu lal szwedzkie cegły i podpisuję się pod wszystkim co powiedział ten pan.
Dokladnie
To ja też kupię. Ale kurde v40 to wielkość taka jka A4 czy s60 bardziej do A4?
@@damiano341 V40 segment C S60 segment D
V 40 jest troche male w srodku. Ja mam 178 cm wzrostu i mam jakies 3 cm do sufitu!
Miałem takie Volvo w kombi turbo intercooler. 8 lat spokoju, a teraz zachciało mi się Opla masakra.
Te stare 8v nie sa takie złe xddd
miałem Astre H kilka lat temu to płakałem, zmieniłem na alfe 159 i od 2 lat spokój :D
🤣😅👍
Nostalgicznie się zrobiło Krzysiu. Oby więcej pozytywnych ludzi takich jak Ty stąpało po tej Ziemi.
Jechałem kiedys rowerkiem z kajakiem z no do Polski, zatrzymalem sie w Szwecji u mechanika w jakiejs wiosce....I korzystajac z okazji zapytalem jakie najlepsze volvo w historii, no i nie polaka tylko szweda 100proc. Powiedzial, ze tylko 940 I tylko silniki bez turbo benzyna. Powiedział ze przezyje mnie i nie ma przy nim roboty. Wymieniaja raz na jakis czas klocki i olej co 10tys km. Super Kristie potwierdzasz co Szwed powiedzial
A propos siedzeń w Volvo, siedzenia w S80 (1998 chyba) skóra - genialne! Niesamowicie dobrze uprofilowane, szczególnie od fotelu kierowcy, nie wiem jak jest w innych ale chociażby w nowszym XC60 dla odmiany są one wygodne ale nie tak bardzo jak w S80. Bo w S80 to była bajka, dłuuga podróż to aż nie chciało się wysiadać. Bardzo kocham auta od Volvo, to jest moja ulubiona marka :)
Chrisie ile ty dajesz radości i wewnetrznego spokoju, dobra duszyczka z Ciebie. Trzym sie :)
Kris,jesteś wspaniały,bardzo lubię Cie słuchać i oglądać twoje filmiki,szczególnie te na temat volvo,gdyż jestem volvomaniakiem od przeszło 20 lat,zaczynałem od 240 740 760 a najdłużej bo aż 10 lat bujałem się 940TD ,kombik z klimą, z niezawodnym silnikiem 2,4 od LT-ka ,nigdy mnie nie zawiódł,jezdziłem po niemal całej Europie.Obecnie przesiadłem się na V 70 2,4 D5,bardzo przyjemne autko,wygodne,niemal luksusowe,ale z sentymentem wspominam 940,w tamtym samochodzie czułem się jednak pewniej,w dzisiejszych samochodach naszpikowanych elektronika nigdy nie wiesz co cię zaskoczy na drodze,staniesz i "kwiczysz" na drodze z niczym sobie nie poradzisz,w 940 otwierałeś maskę ,chwilę podłubałeś i jechałeś dalej,ale się rozpisałem,szkoda że dzieli nas dość duża odległość,gdyż byłbym częstym gościem u Ciebie,jestem przekonany że mieli byśmy dużo wspólnych tematów,szczególnie o Volvinach,serdecznie pozdrawiam...
Wspaniałe. Oglądam Twoje filmy od niedawna i jestem wprost zauroczony tym co robisz i JAK to robisz. Masz rację, każde autko MA DUSZĘ, moje 28-letnie BMW kiedy uruchamiam, każdorazowo przeżywam ten fakt jak coś wyjątkowego. To jest niesamowite uczucie kiedy 5l. w postaci V12 budzi się do życia. Jedynym moim marzeniem jest aby doprowadzić to autko kiedyś do stanu choć zbliżonego do tego w jakim było opuszczając Monachium. Ot i tyle. Mistrzu, czyń tak dalej. Pozdrawiam.
Dźwięk tego silnika to poezja.
Chris, coś taki senymemalny się zrobiłeś :) ale opowieść o miłości w średniowieczu była najlepsza :) Pozdrawiam LBN :)
Piękne czasy świetnej motoryzacji się kończą, teraz mamy wykalkulowane komputery na kołach, bezduszne maszyny tworzone bez pasji i miłości. Świetny odcinek, dzięki wielkie.
Fajny i ciekawy materiał-szacunek dla Ciebie za pasję.Sam mam Citroena XM z pierwszej produkcji rocznik 90" .Kupiony przypadkiem jako auto do jazdy po tym jak popsuło mi się moje stare Audi.Jak się okazało w "cenie złomu" kupiłem pojazd w oryginalnym stanie nigdy nie uderzony,>Mam go prawie 5 lat i nadal jezdzi.
no cóż mądre przemyślenia masz Krisso ale ten volviak jak i stare merce golfy II i wszystkie pancerniaki wyginą i to prędzej niż nam wszystkim się wydaje. nowe przepisy wykoncza wszystkich miłośników klasycznych aut. pozdrawiam
Dlaczego tak piszesz? Posiadasz jakieś informacje? Przecież samochody klasyczne nawet po Berlinie mogą jeździć - kwestia dokumentów. Więc o co chodzi z tym straszeniem że ' wyginą i to prędzej niż nam wszystkim się wydaje' - typowe jak TVP czy innego TVN. HYHY
Ludzie jeszcze przeproszą się ze starymi kopciuchami, jak te piękne, plastikowe kupki układów scalonych na kołach zaczną im się pierdolić, jak zające w marcu. Już teraz mają problem. -5*C w zimie i hybryda nie odpala, choćby właściciel zesrał się i zjadł. Mój benzyniak, zwykły prostacki peżocik, odpala od strzała i jedzie i nie było jeszcze opcji, żeby nie odpalił przy niższych temp. Liczę, że moje nowe stare Volvo też będzie mi tak służyło, a może nawet lepiej.
@@Wrobelity popatrz na ulicę, jakie były samochody 10 lat temu a jakie są teraz. Nie wmówisz mi chyba że te wszystkie ,,rupiecie" w stodołach stoją bo przecież trzeba to ubezpieczać i w ogóle
@@ladytigra6167 masz racje tylko wtedy będzie już za późno
Ten film także na swój sposób jest magiczny.
Jako inżynier (choć z innej branży) trochę pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Nie projektuje się tak, żeby sie rozleciało. Projektuje się tak aby kosztowało jak najmniej i wytrzymało chociaż x lat czy tam kilometrów. A jak już ci sie uda taką część zaprojektować, przejdzie testy, wejdzie do produkcji to przychodzą do Ciebie żebyś spróbował urwać jeszcze z tej części 0,07 centa na sztuce. W motoryzacji na pewno jest też duże parcie na wagę - mniejsza masa mechaniki to mniejsze zużycie paliwa w katalogu albo zapas na dodatkowe wygłuszenia żeby było jeszcze ciszej we wnętrzu.
PS. Jesteś na tyle inteligentny, skrupulatny i kumaty, że spokojnie skończyłbyś dowolne studia
poldoford Tylko ze jemu moze wcale na tym (mowie o studiach) nie zalezec. Bo dzisiejsze studia to jak dzisiejsza motoryzacja... niestety. Jesli tylko nie sa niezbedne i realnie potrzebne do przeskoczenia jakiegos rynkowego/zawodowego progu, to po prostu szkoda zachodu. Prestiz? Dzis mozna go sobie wsadzic... raz ze przestal sie liczyc i nikt o niego nie dba i go nie docenia, a dwa ze co to za prestiz z dzisiejszych studiow... chyba tylko duma z papierka. Ja wiem, oczywiscie, nie wszedzie, nie zawsze i nie kazdy kierunek, nie na kazdej uczelni. Sa studia czegos uczace, sa kierunki niezbedne w roznych profesjach, a jesli ma sie odpowiednie nastawienie to z niemal kazdych mozna skorzystac i sie wszechstronnie rozwinac, poszerzyc horyzonty, przezyc chyba najlepiej wspominane 5 lat mlodego zycia... Ale poniewaz widzimy jaki jest swiat wokol, w jaka strone to wszystko zmierza, widzimy upadek wartosci, to wcale nie zdziwiloby mnie szydercze podejscie Chrisa do tego tematu. Bo dzis zaden papier nie jest wyznacznikiem wartosci czlowieka, jego rynkowego sukcesu, niczego w zyciu nie gwarantuje, a o nas musi swiadczyc nasze zycie, a nie przebrzmiale "znaczki jakosci" przed nazwiskiem...
Dzis juz doszlismy do takiego paradoksu, ze osoby dluzej sie ksztalcace (kosztem zdobywania w tym czasie zawodowego i zyciowego doswiadczenia) w duzym procencie koncza gorzej niz ci, ktorzy zabrali sie od razu za robote i cisneli do przodu. Bo po studiach jest szansa na zajscie wyzej, ktorej to szansy bez studiow moze i nie ma (choc na finanse wcale sie to nie musi przekladac), ale ta szansa jest na tyle nieduza, ze ryzyko moze sie nie oplacac. Bo jak na nia nie trafimy to konczymy czesto najgorzej ze wszystkich opcji - startujemy tak samo od zera tylko kilka lat za pozno... Slowem - ironizowanie z etosu studiow wcale nie wydaje mi sie dziwne. I o taka ironie podejrzewam tu Chrisa, ktorzy z papierem czy bez jest, i to od razu widac, bardzo inteligentnym, wrazliwym i myslacym czlowiekiem. Skonczylby co by chcial, pewnie, tylko w sumie po co... ;)
Pisze to z perspektywy absolwenta panstwowej uczelni ze scislej krajowej czolowki, po 5 latach dziennych studiow magisterskich, ukonczonych na bdb z wyroznieniem, na ktore w 2000r. po bozemu zdawalem normalny egzamin wstepny. Wiec nie, nie teoretyzuje i nie deprecjonuje wyzszego wyksztalcenia dlatego ze np. sam go nie mam ;) Ale owszem, podsmiewam sie kiedy sie ktos nim chelpi, bo wg mnie nie coraz mniej ono znaczy.
Pozdrowienia.
Zgadzam się z tym co napisałeś. Zauważ, że mówię o potencjale, który spokojnie pozwala zdobyć wyższe wykształcenie ale nigdzie nie napisałem, że byłoby to właściwe wykorzystanie tego potencjału.
Masz racje. W pelni sie zgadzam.
A swoja droga, bardzo prawdziwy wydaje mi sie Twoj pierwszy wpis. Latwo wpasc w przekonanie, ze kazde zlo (w szerokim znaczeniu) to efekt celowego czyjegos dzialania. A tymczasem ono dzieje sie zazwyczaj jakby przy okazji, jako uboczny efekt innych, czasem obiektywnie zupelnie slusznych dzialan...
Taką samą 940-tką też 92' (ale combi i benzyna) przeskoczyłem nad przydrożnym rowem koło Mikołajek (dziś, po 23 latach, ten zakręt jest starannie oznakowany)... Było nie mniej, niż 130/h. Słowo!
Siedzenia położone, po sufit pełno ciężkich - ale przywiązanych - gratów. Auto wbiło się nosem w pole, zgięło w połowie (drzwi tył - przód naszły na siebie, a na dachu zrobiła się harmonijka. Ciekawostka - nie odpaliła poduszka. Albo pole zbyt miękkie, albo już jej nie było... (używka).
Wysiadłem bez najmniejszej szkody (sorry - trochę szoku i buty pobrudzone od gliny...). Pusto, głucho - więc wsiadłem i spróbowałem odpalić. Odpalił. Spróbowałem do tyłu. Ruszył. 50 metrów do tyłu dało się wyjechać na drogę. Wyjechał.
Autem zgiętym w połowie w literę V, bez jednego reflektora i z wielką "pucą" gliny na nosie dojechałem do Gołębiewskiego, a trzy dni później 300km do domu.
Miesiąc szukałem kto się podejmie prostowania (jeździłem cały czas, glina obeschła, ale nie strząsałem by być wiarygodny dla ew. patrolu - jakoś się nie trafili). Pierwszy, pewny siebie, zniszczył sobie hydrauliczną "maszynę do prostowania", drugi miał wbetonowane w posadzkę uchwyty i jakieś pancerne wciągarki - dał radę. Ostatecznie (blacharz, lakier) wyglądało jak nowe... Jeździłem jeszcze rok i z żalem, dobrze sprzedałem...
To czołg, posadowiony (combi) na dwóch podłużnicach o prostokątnym przekroju, zrobionych z blachy chyba kilka(?)mm, idących przez całą długość, niemal od zderzaka do zderzaka. No i na nich prostowanie było jednak widoczne.
Przed silnikiem jest - na oko - ponad pół metra pustki, dlatego ma taki długi nos.
Tym autem można spokojnie walić w ceglany mur. Byle nie swój - bo nie ustoi.
Potwierdzam wszystkie wrażenia Profesora!
Teraz mam V70/97', też ładny, ale... tęsknię.
bardzo miło się słucha, więcej takich długich i ciekawych filmów 😊. pozdrawiam, życzę więcej takich samochodów.
Toś namówił, kupiłem se dziś takiego :P Mój pierwszy wóz ever, a 4 krzyżyk na karku - będzie śmiesznie :>
piękny kanciak, nie ma co dyskutować ! ;)
wspaniały samochód. Mam 940 w kombinezonie z 11 lat. nigdy nie holowany.
teraz kupiłem drugi "na zapas".
Mam doświadczenie z dieslem oraz benzyną.
Po około 8 latach użytkowania turbo diesla w tym samochodzie, zdecydowałem się na wymianę na turbo benzynę.
Nie dlatego że się coś psuło. Było bardzo poprawnie ale nudno:)
Wsadziłem silnik B230 FK (turbo benzyna) i jednoznacznie mogę stwierdzić że jest to najlepsza jednostka z jaką miałem do czynienia.
Prosty, trwały i dynamiczny.
Bardzo przewidywalny samochód (i silnik).
Piękny odcinek, poetycki i metafizyczny. Aż mi się zachciało takiego Volvo :)
Chris , z tego co zauważyłem , to te auto nie ma żadnych większych zadrapań do struktury koloru bazowego , pomijając te dwie dziurki na dachu heh ... ale to też jest do ogarnięcia . Na upartego to po usuwać wszystkie wgniotki metodą bezinwazyjną - jedną wgniotkę zauważyłem w okolicach nadkola tył prawy zaraz za drzwiami pasażera , następnie przecierka klaru maszyną , albo klockiem korkowym , następnie czyszczenie wnętrz nadkoli , konserwacja nadkoli , demontaż plastików , i wszystkiego co zbędne , wydmuchanie auta z kurzu , oklejanie i lakierowanie . w Tydzień auto było by zrobione . Gdybym mieszkał bliżej tobym podjął się tej roboty , lubię takie wyzwania . Na takie Volvo to i ze trzy litry klaru może pójść , połóż dwie warstwy bezbarwnego i będzie cacuszko . Po tygodniu , jakoś półtora zrobić ładną polerkę auta i będzie Pan zadowolony .
Pojechałem, całkiem od czapy, rok temu zobaczyć s60 pierwszej generacji (przedlift bez dpf itd) w gnojówce i w automacie. I po pierwszym kilometrze przejechanym już wiedziałem że go kupię. Faktycznie jest jakaś magia w tym aucie. I to chyba ostatni model (oprócz równoległej s80) który jest zrobiony tak, żeby się nie psuć. No i pali mniej zdecydowanie 😉. Pozdro dla fanów marki!
Masz najbardziej wartościowy kanal w Polsce.
Panie Chrisie. Od lat jestem volviarzem. Jednak Pana filmy o 940 są poezją dla mojego serca. Kupiłem 940 2.3 turbo kombi. Mogę do Pana przyjechać się pochwalić i podnieść moc ze 135 KM do 170 KM i kołpaki ustawić :-):-)))?? Miał Pan rację - jakość tego auta i prostota to SZPICA. Mam auto jak nowe od 2 właściciela:-))) A żeby to kupić sprzedałem nowe atuo:-) i jestem szczęśliwy....DZIĘKUJĘ
szwedzka doskonałość!!!!kocham te bryczki:):)
Kupiłem kiedyś od kumpla 940-tkę za grosze i zakochałem się w Volvach,później była 850 sedan,teraz 850 kombi. I nie chcę innej marki.Moja wołowinka ma 24 lata i nie zamienię na inną markę
Całkowicie się z Tobą zgadzam!! Po tym poznać nie tylko dobrego mechanika ale i miłośnika swojego fachu. Moja opinia jest taka, czasy dobrych samochodów minęły bezpowrotnie. Teraz korporacje nastawione są na jak największy zarobek czyli oszczędność na jakości materiałów, naprawy i sprzedaż części. Miałem już wiele samochodów i co nowsze kupuję tym więcej problemów z nim mam, jebie się dosłownie wszystko w każdym samochodzie!!!! One są tylko niemal pewne w okresie gwarancji a i tak nie zawsze, pózniej zaczynają się przejaja i koszty!!! Postanowiłem pozbyć się strupa na dupie, które kosztują wiele pieniędzy, wolę kupić coś z przedziału około 2000 roku i włożyć w niego kilka lub nawet kilkanaście tyś. doprowadzając go do stanu bardzo dobrego. Sra... na te współczesne fury, które kosztowały mnie już więcej nerwów i pieniędzy niż były warte. Pozdro i wszystkiego dobrego!!!
Kwintesencja współczesnej motoryzacji (i nie tylko) w 24:20. Brawo za odwagę! Kiedyś poruszyłem publicznie ten temat i zostałem totalnie zhejtowany. "Jak samochody to tylko nowe!" krzyczeli wszyscy. W życiu nie kupię nowego, już raz popełniłem ten błąd. Wolę kupić starego gruza i wyremontować niż plastikową jednorazówkę. A sąsiedzi? Nich mi się dalej nie kłaniają. Tylko niech się nie proszą, żeby ich błyszczące cacka do mechanika zaholować. Wiek rozpłodowy pomału już przemija, więc i ten aspekt pomijam. Dawaj więcej takich!
Pamiętam jak rok temu przez wiosne i wakacje posiadałem mercedesa 190 w benzynce 2.0 automat na mechanicznym wtrysku Piękny dzwięk , cholera znam te uczucie kiedy człowiek nie chciał wysiadać z autka, radość z beztroskiej jazdy po mieście z otwartymi szybami i cudownym szyberdachem. I co najgorsze lub najlepsze nie było mechanicznie i lakierniczo co w nim robić, mimo 29 lat na karku ;) Pozdrawiam
Chrisie, świetny prowadzisz kanał, i super jest to, że zajmujesz się różnymi markami. A może tak kiedyś byś jakąś alfę na warsztat wziął ? Nie miałem żadnej alfy, ale tak z ciekawości byloby to świetne uzupełnienie twojej kolekcji, no i pewnie wielu by z ciekawością obejrzało jak to jest z tymi alfami, albo no. coś starego na gaźniku ? :)
pozdrawiam
Mieliśmy w rodzinie takie volvo tylko 2.4td, 6-7lat klima elektryka, skóra, grzane fotele ,auto miało charakter i styl rzedowa 6 z turbem dzwiek super, predkość trochę mała co do obrotów, pewnie na dyfrze różne przełozenia były, wskaznik obrotów na równo z predkoscią był 160km/h to 3800 moze u mnie.A w zimie typowy szwed jechał bokiem tam gdzie chciałeś.
Tak a propos komentarza adrianking1991. Jest to niewatpliwie uboga wersja, ale te samochody byly sprzedawane tez w lepszych wersjach. Mam trzy 940-ki w roznych wersjach silnikowych (wszystkie benzyna). Wszyskie maja ABS, klimatyzacje, elektryczne lusterka (regulacja i podgrzewanie), elektryczne szyby i szyberdach, jeden z nich ma elektrycznie regulowane siedzenie kierowcy z pamiecia trzech ustawien. Wszystkie maja podgrzewane siedzenia z przodu. We wszystkich dorobilem zdalne otwieranie zamkow z pilota. Ten model na video nie ma poduszek. Moje maja poduszki i napinacze pasow.
th-cam.com/video/sbHL4JUX6W4/w-d-xo.html
Te silniki sa nie do zajezdzenia. Czym roznia sie nowe samochody? Komputery na kolkach, gdzie czujniki siedza na czujnikach a byle pierdola konczyc sie musi wizyta u dilera. Jedyny postep w/g mnie od lat 90-tych to samochody elektryczne.
Mieszkam pod Montrealem i nawet sie nie zastanawiam kiedy mam jechac do Toronto czy Nowego Jorku. Wsiadam i jade po 600 czy 800km w jedna strone. Nigdy mnie nie zawiodly te samochody.
Pozdrawiam.
Mam 27 letniego pięknego mercedesa w 124 i czuje to samo. To wspaniałe uczucie. Pozdrawiam i podziwiam Pana sprawność jako mechanika. Ja również staram się sporo robót wykonać samem.
Mam ten sam silnik w autolawecie LT 55... bezawaryjność to drugie imię tej konstrukcji ;-)
Profesor, mam volvo S60 2.0 T z 2004 roku. Kupiłem go od handlarza. Jeżdzę już 5 lat i nic mi sie nie zepsuło. Zrobiłem 70 000 km. A i jest w gazie :):):):)
Profesorze świetne materiały (filmy). Sub. Pozdrawiam.
No kolego wymiatasz, bardzo lubię twoje filmy.
gnenetycznie dobra partnerka Jestes mistrz Pozdro
To jest Twój najlepszy film. Smutne jest jednak to, że większość, tego nie zauważa. Odbiór jest taki, jak społeczeństwo globalnej wioski, czyli ujmując rzecz delikatnie, POWIERZCHOWNY.
Świetny film uwielbiam oglądać takie filmy o volviaczkach:)
Cieszę się, że wziąłem sobie za cel odkopywanie Twojego kanału Krzysiu i oglądam praktycznie wszystkie filmiki od najstarszych zamieszczonych.
Od 6 lat jeżdżę Celicą IV generacji (88r) i od niedawna W124 (94r.) Niektórzy się dziwią, narzekają, nie rozumieją, ale Ty z łezką w oku opisałeś jedną z kwintesencji samochodów z ubiegłego wieku i z łezką w oku tego słuchałem. Jesteś prawdziwym pasjonatom, szacunek!
Piekny grzmiacy rydwan👍
Mam 850 z 93 roku i smiga Jak nowe.
Te auta przezyja niejednego gównianego passata albo jakies bmw
z tym magnetyzmem volvo masz racje, ja mam tak samo w volvo i bmw, jezdzilem volvo v40 benzyna z gazem, kupione bylo za 500 zł, słuzylo rok czasu i mimo katowania do samego konca jezdzilo bardzo dobrze, ciche zawieszenie bardzo elastyczne i wytrzymale komponenty uzyte w calym aucie, poprostu czolg, a poszlo na zlom dlatego ze przeglad sie skonczyl a przez skorodowane progi nie przeszedl by nowego
Krzychu widziałem dziś Twoje volvo w Lublinie. Te same blachy na 100%. Mogłem fotkę strzelić bo w korku stał
To mówił Krzysztof Pasterz-dobre :-)
oglądam twoje wszystkie odcinki, i kupiłem też fortepian, i kol się śmieje że posłuchałem Ciebie
Hej, też lubię i doceniam stare gruzy, mam ich obecnie 4, merca 124 91', puga 106 94', audi 80 93', oraz skode octavie 01', z najmłodszym jest najwięcej problemów a z żadnym się rozstać nie mogę, te stare są bezawaryjne, a koszty utrzymania ich wszystkich są mniejsze niż jednego nowego. Pozdrawiam złomiarzy :)
A6 C4 2.5 TDI AAT 1994 rok, też auto z duszą podobnie jak to Volvo.
TheMarkimVideo1985 w pełni się zgadzam, jest jeszcze kilka takich aut ale c4 to nie tylko dusza ale jedno z aut które na lajcie robi 800tys i nic
Ja mam S6 2,5 tdi... 👌👍😉 i ciągle ktoś mnie zagaduje na parkingu czy bym niesprzedał Audika😁 😁 😁Nieee... 😉
Tak Chrisie. To jest upadek moralny. Przykra sprawa.
dokładnie!
Dlatego ja mam 30letnią skodę 120 ;)
I mogę powiedzieć że jest więź z tym autem :)
Pozdrawiam ;)
@Profesor Chris
Odnośnie projektowania aut, które się psują.
To nie jest tak, że auta się psują, bo zostały zaprojektowane tak, żeby się psuły.
Robiąc projekt czegoś, zakłada się, że ma służyć przez jakiś czas(lub przebieg, ilość cykli).
W przypadku samochodów jest to aktualnie około 10-15 lat i około 300 tyś. km.
A doskonalsze narzędzia umożliwiają inżynierom robić to co założył projekt. [symulacje komputerowe, analizy statystyczne]. A nadwyżka materiałów, która szła by na część, aby posłużyła dłużej to strata pieniędzy dla firmy produkującej, lub projektującej. Do tego dzięki ograniczeniu nadwyżki materiałów potrzebnych w danym miejscu zmniejsza się spalanie i poprawiają osiągi nowych aut.
Też mi serce pęka jak przypominam sobie stare auta, ale niestety taka jest cena postępu technologicznego. Coś za coś drogi Panie.
Super jak zwykle odcinek. Pozdro
To Volvo jest z Volvo Rumst w Belgi tak sie sklada ze pracuje obok tego salonu.
... :) stary zlomek... ale ale,,,jaki urokliwy ,a wykonanie i jakosc uzytych materialow ,te dzwieki np. przelacznikow i ich praca dla wygody kierowcy mmm.. i kropeczka. Dziex Chris za pozytywny i konkretny filmik a i rowniez za opinie na temat fiata ,pomocne bo sam tez uwazam,ze "fiacinek" odwdziecza sie za troske i smiga ,,,czy to gorac ,czy to mroz jak diabli. pozdro
24.00 dokladnie! Piekny wyklad, pozdro z UK.
następnym razem będzie padał grad jak strusie jaja to ostatnie ostrzeżenie z góry, że drwisz z passata...
Passat to limuzyna, w nas we wsi tylko ksiądz takie ma. My mamy capki ale dźwięk silnika taki sam.
Wyreguluj zawory księdzu w Passacie bo najwidzoczniej do regulacji skoro jak traktor ci chodzi bo passat wgl nie brzmi jak ursus... Całkowicie inna charakterystyka pracy silnika
Haha nie mogę z Was
Zajebista fura też kupiłem teraz w czerwcu 940 tylko benzynę b230ft cegla troszkę wymaga pracy ale jest super autko pozdrawiam chris
super Volviak, mam młodszego brata S40 z 2002 roku, też całkiem fajne auto ale to już nie to samo, szczególnie jeśli chodzi o blachę
andrzej445 s40 chyba była na wspólnej płycie z galantem. A blacha zoltkom, się raczej nie udaje to może i tak było w tym przypadku
s40/v40 to carizma /renault 19 produkowane w Holandii i niestety nie ma nic wspólnego z taką cegłą. Miałem takiego w benzynie to najwygodniejsze auto jakie znam
tak, s40/v40 szło z jednej fabryki w Holandii co Carisma no i tak jak piszecie to już z tą szwedzką stalą nie ma nic wspólnego, ale mimo wszystko jestem zadowolony jest wygodne i mniej popularne w stosunku do VAGów więc można dostać za fajne pieniądze :)
V40 czy S40 to nie Volvo.
Nostalgiczny ten odcinek. A ja mam passata VR5 ze stałym napędem na 4 koła i śmigam nim w górach. Wjeżdża wszędzie gdy inni walczą z zaspami i ślizgawicą. Na trasie 120 km/h jedzie jak limuzyna. Passaciki nie takie złe:)
.Do volvo mam sentyment,mialem kiedys s40 ze znienawidzonym przez wszystkich silnikiem GDI z Carismy ;) Mimo ze chodzil jak diesel to fajnie sie tym jezdzilo i malo palil.
Trudno porównywac 40tke (renault), do 740stki , 760tki , czy 850tki - ale to moje zdanie .
Prawda jest jak (tyłek) , każdy ma swój.
Potwierdzam te auto jest zajebiste. Jezdzilem taki we Szwecji zaskoczyło mnie te auto niesamowicie
kds, super materiał, dzięki!
Miałem kiedyś mercedesa 190 2.0 diesel. Też taki gruzek. Jak nim jechaliśmy na złom, oboje z żoną mieliśmy łzy w oczach. Dobry poczciwy mułek był
Jak mogliscie 😑😟
Dobrze prawisz Gościu! props
witam Cię jako miłosnik Volvo zaczynałem od AMAZONA z silnikiem B-20 przeszedłem kolejne modele i skonczyłem na 960 . W 2016 miałem czołowke moim kombi 940 2.4 TDI 122hp . nie polecam BMW bo wylatują z drogi . Volvo 940 pozostało na drodze my z żoną tylko się otrzepalismy , a gość w BMW seri 5 wyleciał z drogi dachował . Na tą chwile nie znalazłem dla siebie wygodniejszego auta . Niestety Prawdziwe VOlVO z Geteborga też się zkończyły . Na szczęscie większość tych modeli była w ocynku i jak nie była bita to jeszcze długo pojezdzi . Pozdrawiam
Mam co prawda nowe Volvo V60 D4 z 2014 i padł mi rok temu EGR 2500zł naprawa 😀, ale również nie oddałbym, nie zamienił, mogę nim jeździć do końca życia. Te samochody coś mają w sobie, pływają po szosie,a ja relaksuje się jeżdżąc swoją V60
kocham volvo
Chris użytkuję na co dzień toyote carinę II z 90r. z silnikiem 4A-FE jeździ się super wygodnie chociaż brzydal straszny awaryjność żadna. Rozumiem w 100% Twoją rozkminę ;D.
To jest Miłosc jak do kobiety ;-) niesamowite ...te wstawki z pejzażem ,muzyka i wypowiedzi niby proste ,niby kazdy wie ....Mieszkam na zachodzie polski ale korci mnie zeby podjechac i uscisnac Krzysztofowi reke...porownajcie To z wypocinami innych ,,jutuberow,, szkoda gadac . Ciekawe co bede ogladał jak mi sie filmy u Chrisa skancza...przepraszam za brak polskich znakow i nadmiar kropek.
Rozkminy moralno-inżynieryjne z Beethovenem w tle wspaniałe, dlatego zostałem graciarzem.
Nie powiedziałbym że inżynierom każą projektować części specjalnie tak, żeby się psuły. Raczej po prostu w zaawansowanym oprogramowaniu i w symulacjach wylicza się wytrzymałość danej części/ilość cykli które ma pracować, dokładnie tak, żeby wytrzymała trochę dłużej niż gwarancja. Więc to nie są przeważnie rzeczy, których generalna konstrukcja ma spowodować zepsucie (bo wtedy padłyby jeszcze przed gwarancją). Raczej można powiedzieć że są to rzeczy, które materiałowo są zaprojektowane po prostu na krótki okres (5 lat powiedzmy). Taki inżynier nie musi nic psuć. On wymyśla generalną zasadę działania, a grubość/wzmocnienia poszczególnych części oblicza mu oprogramowanie, które we wzorach ma podstawione te 5 lat. Więc to nie jest tak, że inżynier się musi przymuszać do psucia i mieć wyrzuty sumienia ;)
To skrzypienie Chris to od zapinki pasów. Miałem to samo w c70 i chyba z miesiąc szukałem . psik psik i po sprawie :D P.S. Dopiero zaczynam oglądać Twój kanał, ale już mi się podoba bo widzę podobne upodobania motoryzacyjne. :D Pozdrawiam
O kurde, zdjęcia z Niewodnicy, wpadaj kiedyś na piwo :P
2:08 świat zza krat nie taki kolorowy
by nienawidzic psow znow mialme powod nowy
Myślałem, że chodzi o ten moment: th-cam.com/video/jvYwVxA9_Qc/w-d-xo.html
By nienawidziec VAGa miałem powód nowy 🤣
@@MichalBT najlepsza marka
choinka Black Classic ;) najlepszy zapach do auta dla faceta ;)) pozdro Chris
Jeździłem W124 2,0D przez wiele lat. Takim Volvo jeszcze też bym pojeździł. Wadą tych aut są kosmiczne ceny niektórych części, ale te pojazdy tak często się nie psują. To idealna propozycja dla tych co lubią długo jeździć tym samym samochodem. To jedno z ostatnich aut " na całe życie". Czasem mam wrażenie, że te pojazdy składano z części, co zostały po produkcji czołgów i innych pojazdów pancernych.
Ratujmy stare Volva i Mercedesy, póki jeszcze są.
To są ostatnie samochody, które produkowano po to, żeby dobrze i długo jeździły, a tylko dobrze się sprzedawały.
Do chwili gdy auta projektują wizjonerzy i pasjonaci, są one dobre. W momencie gdy za robotę bierze się księgowy i marketingowiec, zaczyna się koniec dobrego.
To sobie kup jak tesknisz,proste
@@tadeuszostasz6431 Na razie mam E36 Compacta, który jest bardzo fajny, ale za mały. Jeśli go sprzedam, co jest bardzo prawdopodobne, to planuję kupić takie Volvo, albo Audi 100 C3/C4.
A passat jak zwykle górą tylko pod remizę podjadę to się kurwy w drzwiach duszą
Pod remizą do Passata można załadować więcej świń niż na wóz z traktorem (silniki takie same) :)
Rolnik jak idzie spać to rozmyśla o tym ile jest s w słowie passat.
to mówi Włoldzwłagien Pasot
Chris Kubeczko-Oj Krzyś grabisz sobie ;D Pozdrawiam serdecznie fajny filmik jak zawsze humorystyczny;)
kooorwa nie Passat tylko PASSERATTI QUATRO DRZWIOWE się mówi !!!! FAK ile można tłumaczyć.....
Gratuluję profesorze. Zgadzam się w pełni stere zadbane samochody mają duszę i z pewnością się odwdzięczą . Użytkownik Audi z 1999r
Fajny film. Taki metafizyczny😉. A auto piękne.
Celny komentarz na temat motoryzacji! Piona! Również fascynują mnie rzeczy "dobre" gdzie jakość była stawiana na pierwszym miejscu i wkurza mnie badziewność obecnego świata :P ps.Dobrze się to ogląda, szacunek.
Minęło 6 lat od premiery tej produkcji i w prawdzie nie jestem świnią , ale zostałem wyrwany. Wóz nadaje się już do wyrywania świń
Ja też do chłodnicy dałem uszczelniacz i chłodnica po dosłownie 2 dniach była do wymiany :D :D gotowało się jak zaupa w garnku a auto to Opel Corsa b 1.5td ;)
Krzysztof, lubie twoje filmy. Podzielam twoje zdanie we wszystkim co mowisz. Podobaja mi sie nowe samochody ale to nie jest to co to stare Volvo. Uzytkuje te samochody od 2004 roku i nie zamienie na zaden inny. Nawet jak by mi rocznie doplacano do nowego samochodu to nie chce nowego.
Mam audi 100 c3 82r. i czuje to samo do niego co ty do tego volvo.
Wykład o 'moralności' konstruktorów i księgowych jest > spot on >)
Dzisiaj wszystko staje na głowie > 'konstruować' tak zeby sie zepsuło za 2lata jest raczej trudniejsze , kontr-intuicyjne niżli zaprojektować takie auto zwyczajnie > 'dobrze' ..
Dużo ekwilibrystyki i kombinacji >> a brak podejscia na tzw .. 'chłopski rozum' .. >)
No może, żeby nie przywalić w Zafirę 🤔. Pointa godna mistrza! 😂
2:10 pozdrowienia z więzienia :)
:( Dokładnie, jeżdżę Lancerem 2.0 sport z 2004 i rozumiem że się żadna foczka nie popatrzy, ale świnia czy locha to by już mogła zerknąć xD
:-D złote myśli :-) I znowu mam banana na twarzy :-); dzięki :-)