Brawo proste i skuteczne to teraz poproszę taki schemat dla systemu bez kluczykowego w końcu to bardziej kradną droższe i nowsze samochody posiadające system bez kluczykowy. Np Ford Mondeo czy Ford Edge.
Dodatkowo obciążony jest ten przycisk do czasu złączenia się styków przekaźnika jeśli mamy obciążenie na obwodzie. Krócej pożyje niż w przypadku klasycznego zastosowania stycznika z podtrzymaniem za pomocą toru pomocniczego stycznika.
No właśnie panowie Szymon Janociak, Rafał Jeznach, Usagi. Też mi coś w tym schemacie nie grało. A dodatkowo z tego schematu wynika, że w każdej chwili może przekaźnik wrócić do miejsca spoczynku po zwolnieniu małego przycisku. Nie wiem jakim cudem przekaźnik dalej utrzymuje się załączony. Czy przepływ wysokiego ~30A prądu utrzymuje sam z siebie włączony przekaźnik czyli zapłon?. Dziwne
@@SYN-flood to jest klasyczne połączenie z podtrzymaniem. Do czasy wyłączenia zasilania cewka przekaźnika zasila się z obwodu, który zasila urządzenie.
Bardzo fajny i skuteczny sposób. Super łopatologicznie przedstawiony. Duży plus za pomysł z włącznikiem chwilowym i podtrzymaniem napięcia cewki przekaźnika, dzięki temu układ sam się rozłącza po wyłączeniu zapłonu i trzeba go ponownie inincjować przed chęcią rozpoczęcia jazdy. Nie musimy dzięki temu pamiętać o "zabezpieczeniu" auta. Samo się robi gdy wyłączamy silnik idąc do domu, a o tym się raczej nie zapomina. :)
Na tym właśnie polega cały myk ukryty pod określeniem "inwencja twórcza". Każdy może swój przycisk/przełącznik/kontaktron etc. umieścić gdzie tylko uzna za stosowne i zanim go znajdziesz kradnąc auto, jak ktoś jest odrobinę bardziej twórczy - to Cię właściciel auta znajdzie za kierownicą ;). Większość złodziei najprawdopodobniej podda się po nieudanej próbie odpalenia auta przez kilka pierwszych sekund, bo nie będzie miało czasu na szukanie gdzie ktoś mógł jakiś przełącznik wstawić :). A jak trochę bardziej pokombinować, to można walnąć jakiś moduł, który pozwoli odpalić auto np. tylko od 5 do 6s od przekręcenia kluczyka w pozycję ACC ;). Jak za szybko to nie, jak za wolno to nie. I zgaduj czemu Ci nie chce odpalić, jak majstrujesz przy przewodach od stacyjki albo nawet jak już zdobyłeś klucz do samochodu.
Rozwiązanie bardzo dobre w idealnych warunkach i nie wymagających dużych prądów rozruchowych silnikach, jednak gdy akumulator nie jest już w idealnym stanie albo jest to dużo pojemnościowy diesel - rozrusznik przy kręceniu pobierze tak ogromną ilość amperów że volty spadną do np 5V. Co się wtedy stanie? Taki stycznik - a dokładnie w tym przypadku wyłącznik zanikonapięciowy - się po prostu rozłączy i nie odpalicie tego auta dopóki nie zapewnicie zewnętrznego zasilania tego wyłącznika zanikonapięciowego :P
Przy przekaźniku powinien być kondensator odsprzęgający prądy indukujące się na cewce podczas wciskania przycisku (widać to na multimetrze że napięcie w piku ma 18v, na oscylatorze pewnie by pokazało więcej). Taki przekaźnik mógłby być sterowany za pomocą telefonu, wystarczy by do niego podłączyć Arduino z modułem bluetooth, ewentualnie z modułem GSM, wtedy z każdego miejsca na świecie można by sterować przekaźnikiem. Pozdrawiam
Michu sam pomysł jest mega spoko, budżetowy i jak najbardziej na plus. Warto pomyśleć nad modułami z podtrzymaniem np 30s po zgaszeniu samochodu, czasami auto przy ruszaniu zgaśnie na środku skrzyżowania, a wtedy może nie być czasu na klikanie guzika :)
Brawo Michu... Kustomowe alarmy/systemy zabezpieczeń są najlepsze... Seryjny - fabryczny alarm - można sobie kupić i w domowym zaciszu testować jak go urobić... jak sobie sam zbudujesz własny system - nikt nie dojdzie jak to działa - przynajmniej nie prędko i nie na parkingu... Zastosowałbym jeszcze bardziej ułańską fantazję - mianowicie kolory kabli... Kumplowi w E39 zrobiłem taką przeróbkę wiązek idących do drzwi, że sam bez miernika i własnych notatek nic nie zrobię... wszystkie przewody są białe - bez żadnych opisów i jednakowe przekroje wszystkich żył. To samo z radiem - tu akurat wszystkie przewody są czerwone... Instalacja gazowa - wszystko żółte...
Spoko pomysł mój wujek już w latach 80tych w maluchu miał podobny patent, przerobił gniazdo zapalniczki tak, że trzeba ją było wcisnąć, żeby było zasilanie rozrusznika z akumulatora.
Przypuszczam że to było genialne, złodziej przekręcił stacyjkę a tu żadnej reakcji ! Bendiks-starter nie wyskakiwał i nie podawał napiecia na rozrusznik. SUPER !!
Był rok 1995, gorące popołudnie. Dzielnica złodziei, pijaków i innych podejrzanych typów.... i mój czerwony duży fiat odkupiony na szrocie od człowieka, który chciał go zezłomować ... pierwsza "fura" studenta ;-) ;-) Wiadomo oczko w głowie, wykombinowałem że na kabelku zapłonu wstawię zwykły wyłącznik i ukryję go pod fotelem. Połączyłem kabelki, przykręciłem w tajnym miejscu wyłącznik. Przekręcam kluczyk i nic. Sprawdzam instalację szukam i szukam i znalazłem... poszedł bezpiecznik, ponieważ nie mam zapasowych to drutuję bezpiecznik. Próbuję odpalić jeszcze raz.... ale silnik nie odpala i po kilku sekundach czuję swąd spalenizny w kabinie ... spaliła się stacyjka, okazało się później, że jeden styk który zasila zapłon. W końcu okazało się, że montując wyłącznik pod siedzeniem, przewód plusa wkręcił się pod wkręt i zwarłem go z masą. Ponieważ zakup stasyjki przekraczał budżet studenta, to zrobiłem zasilanie zapłonu na ten ukryty wyłącznik .... i tak działało aż do końca dni tego dużego fiata ;-)
Sorry, ale wszystko zrobione źle. 1. Mówisz, o stosowaniu przekaźnika aby przycisk się nie spalił a i tak puszczasz cały prąd przez przycisk, który się spali prawdopodobnie spali. 2. Zabezpieczenie dobre do momentu, kiedy trzeba oddać auto do warsztatu, wtedy musisz pokazać gdzie jest kill-swich 3. Prąd w przewodach zapłonu nie jest aż tak wielki aby przekaźnik był naprawdę potrzebny, wystarczy dobrać odpowiedni przełącznik. Niestety ale tak jak w odcinku o akumulatorach tak i tutaj dalej pokazujesz brak wiedzy o elektryce w aucie, a szkoda bo robisz dobrą robotę. Bardzo chętnie bym ci pokazał jak to powinno być zrobione i ogólnie całe podstawy elektryki i elektroniki od kuchni, ale niestety komentarz nie jest miejscem. (Trochę bym się musiał rozpisać). Ale gdybyś chciał podnieść jakość swoich filmów w tym aspekcie, to chętnie pomogę.
Łysy nie powiedział że ten "stycznik" to przełącznik chwilowy, wykorzystywany jest tylko po to żeby na chwilę podać +12V na cewkę przekaźnika. Potem przekaźnik "trzyma" już sam zamknięty obwód, aż do momentu zaniku +12V po kluczyku. Schemat wszystko wyjaśnia. Przycisk chwilowy się nie spali, bo tylko na chwilkę zamyka obwód (chyba że ktoś będzie trzymał go wciśniętego przez naprawdę długi czas). Zaletą tego schematu jest to, że nie trzeba po każdym zgaszeniu auta pamiętać o "uzbrajaniu" tej blokady, co trzeba byłoby zrobić używając przełącznika bistabilnego.
Miłośnicy 4 kółek, możecie dograć odcinek jak to ma być jednak porządnie zrobione. np. tak jak teraz w zasadzie działania, tylko żeby można bylo dołożyć jeszcze stały włącznik 0 1 żeby go włączać na stałe np. do oddania do mechanika.
Słuszne uwagi ... i moje pomysły na obejście 1) To można "obejść" w taki sposób, że przycisk zasila bezpośrednio cewkę przekaźnika i wstawić dodatkową diodę prostowniczą pomiędzy przewód prądowy a zasilanie cewki przekaźnika. Wtedy przez przycisk popłynie tylko prąd potrzebny do zasilenia cewki przekaźnika, a po załączeniu styków dalsze zasilanie cewki będzie przez diodę. 2) Na "tenczas" wyjmujesz przekaźnik i wstawiasz zworkę na stałe zwierającą przewód prądowy. 3) Można, ale takie rozwiązanie nie rozłączy się samo po wyłączeniu stacyjki. Musisz się pilnować, żeby wyłączyć wyłącznik po skończeniu jazdy.
Łysy, świetna prezentacja najprostszej blokady, a do tego dość skutecznej, bo każde sekundy zwłoki na odpalenie auta to zwiększona szansa na nieudany odjazd, ale muszę zwrócić uwagę na trzy rzeczy. Po pierwsze, dla bezpieczeństwa zawsze musi być zamontowany bezpiecznik i to jak najbliżej źródła zasilania. Trzeba pamiętać o tym ze nie wszyscy są elektrykami, a co za tym idzie, jakość wykonania tej blokady może być różna. Co prawda po wyłączeniu stacyjki napięcie zanika, ale jeśli kable już się potopiły z innymi, to zasilanie wtedy może przyjść już z innej strony. Jeszcze lepszym i bezpieczniejszym wyjściem jest podawanie przez przycisk masy. Po drugie, cały prąd obciążenia w fazie początkowej, przepływa przez przycisk, mam doświadczenie z nimi i wierz mi że są niskiej jakości i obciążalności prądowej styków i po pewnym czasie przestanie działać. Można zastosować przekaźnik dwutorowy, jak wcześniej było w komentach rzucone, ale najprostszym sposobem jest dołożenie diody prostowniczej, z wyjścia przekaźnika w stronę cewki, w takiej konfiguracji pasuje każdy przekaźnik. Oczywiście przycisk ma sterować tylko cewką. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest założenie kontaktrona. Ale bezwzględnie musi sterować samą cewką bo może dojść do sklejenia styków. A daje dużo więcej możliwości montażu, w tym np. pod deską w tajnym miejscu. Po trzecie, na cewkę należy założyć diodę w kierunku zaporowym do gaszenia impulsów samoindukcji. Impulsy, a właściwie tzw. szpilki, mogą osiągnąć napięcie kilkuset voltów, a może i więcej, co w skrajnym przypadku może doprowadzić do pewnych uszkodzeń w elektronice auta, lub zakłóceń w jej pracy, a sterowniki ze sterowaniem mikroprocesorowym potrafi zawiesić. Tego typu podstawka pod przekaźnik co prezentujesz bywała wyposażona w taką diodę, tylko że podłączenie odwrotne powodowało dosłowne spalenie tej diody, z efektami pirotechnicznymi :). Część samych przekaźników, jest wyposażona w obudowie w układ gasikowy takich szpilek, bez znaczenia na biegunowość podłączeń. A zamontowany przycisk musi być tzw. chwilowy, czyli zwiera tylko w momencie naciśnięcia. Pozdro.
Najlepiej jest wywalić gniazdo OBD i w jego miejsce można wstawić jakiegoś hartinga albo jakieś inne gniazdo militarne to którego tak prosto nie wsadzi się byle jakiej wtyczki. Wszystkie przewody które idą od gniazda do reszty instalacji zamieniamy na takie w identycznym kolorze, zamieniamy przewody we wtyczkach miejscami (robimy to parami i tylko tam gdzie jest taka możliwość - kiedy na przykład mamy jakas złączke lub przedłużacz po drodze), na koniec żeby jednak jakas diagnostyka była, trzeba dorobić przejściówkę z powrotem na gniazdo OBD. Potem antena immobilizera - najlepiej pozamieniac Piny we wtyczce i gniazdku. Mur beton że nikt tego nie ruszy. Pozdrawiam
Super. XXI wiek a my skręcamy w palcach i lutujemy. Konektory, tulejki, zaciski, złączki i wszystkie wynalazki obecnej ery - nie, wybierzmy najbardziej awaryjne połączenie dla pojazdów. I oczywiście kultowy przekaźnik - wilgoć, wibracje, odpalanie na kable albo awaria stabilizacji alternatora i potem tylko dym ujdzie. A potem siedzi jeden z drugim na poboczu i szuka, nie daj bóg nowy właściciel. Polecam rozwiązania za więcej jak 18 PLN. Już lepiej działa standardowa blokada w kierownicy. A już to widzę jak sobie ktoś takie coś w nowy BMW za "500tys." montuje. Wstyd.
@Waldemar Batura 125p No i oleju w głowie bo ja mam jakieś 16 lat, autem jeździłem jak byłem mały, a mimo to wiem co to ssanie więc to też zależy od egzemplarza :D
Kto by chciał kaszlaka kraść. Więcej z takim złomem problemów niż korzyści a mocy to nie ma żadnej. To że janusze sprzedają te graty za chore ceny a jeszcze więksi idioci te graty kupują za te kwoty to inna kwestia głupoty. Gdyż to osobny stan umysłu. Taki kaszlak nie jest wart więcej jak 300zł.
Najlepszy jest zwykły przełącznik traktorowy z wyjmowanym kluczykiem ukryty gdzieś pod deską w niewidocznym miejscu. Ewentualnie odcięcie zapłonu na cewkach chociaż rozrusznik dalej kręci. Miałem kiedyś coś takiego. Przełącznik wyglądający jak zapalniczka i wkręcony w gniazdo zapalniczki. Wyciągnięty - samochód odpala, jest iskra. Wciśnięty - dało się kręcić rozrusznikiem ale nie było takiej opcji żeby odpalił. Tylko było to rozwiązane w pewien co najmniej dziwny sposób - a mianowicie poprzez odpowiednie MOSTKOWANIE kostek po obu stronach licznika. Na całej szerokości puszczone kable pod mechanizmem linki i dolutowane do odpowiednich ścieżek. Wyciągniesz albo zmienisz licznik? Nie odpalisz. Taki wyczyn poprzedniego właściciela, do dziś się zastanawiam dlaczego nie mógł po prostu zmostkować samych kostek odpowiednio długimi przewodami tylko puścił to przez licznik.
Ja poszedłbym dalej i zamiast przycisku wstawił mikrokontroler np. Arduino i czytnik kart/breloków RFID. Odcinane byłyby: pompa paliwa, rozrusznik, zasilanie cewki zapłonowej oraz linia CAN przy gnieździe OBD. W programie mikrokontrolera uwzględniłbym klucze RFID zwykłe i master. Klucz zwykły pozwalałby na odpalenie samochodu. Natomiast podłączenie do linii CAN przez OBD wymagałoby użycia klucza master.
kolega w Stanach miał DIY Type R Civica i jego patent był taki, że odłączał ECU i zabierał je ze sobą gdy gdzieś parkował na dłużej. Bez komputera mogli co najwyżej go odholować ;) W Stanach Honda Civic to najczęściej kradziony samochód- jest ich dużo, nie wyróżniają się, są zwinne i niezawodne, a szkoda była by takiego ładnego Civica.
Panie Łysy, lepszy jest inny sposób, praktycznie nie do złamania, jest nim kontaktron i mały kawałek magnesu. Wtedy na wierzchu nie ma żadnego przycisku, nic. Po prostu dowolny magnes należy przyłożyć w odpowiednie miejsce na desce rozdzielczej i odłożyć magnes, na upartego można gdzie się chce. Pod miejscem "chwilowego" przyłożenia magnesu jest kontaktron i efekt jest ten sam, jak w Twoim przypadku.
Osobiscie mam inny sposob zarabiania kabli, nieco bardziej wytrzymalsze niz to co przedstawiales, tylko ze bardziej skomplikowany :D Fapka w gore, przyda mi sie patent przy odcieciu zasilania w rowerze elektrycznym
Michu, wybacz, ale zahaczyłeś o temat, którego nie ogarniasz. Takie podłączenie nie uratuje Ci styków przełącznika. Bo w tym układzie to przez niego płynie duży prąd na początku, zanim cewka zostanie załączona. Układ podtrzymania stycznika wymaga oddzielnego toru na podtrzymanie. Nie łączy się tego z torem zasilającym. Jeśli masz jeden tor zasilający, musisz mieć dwa tory na przekaźniku. Źródło zasilania podajesz, tak, jak w opisie, na styk przycisku i na styk obu torów na przekaźniku. Z toru który ma podtrzymywać, lecisz przewodem na plus cewki i łączysz to z drugim stykiem przycisku. W ten sposób masz załatwione podtrzymanie. Na drugim torze przekaźnika wpinasz resztę instalacji, którą zabezpieczasz. Obciążenie układu elektrycznego auta idzie jednym torem, a podtrzymanie drugim. Nie zrobisz tego na zwykłym przekaźniku samochodowym. Oczywiście pomijam kwestię grubości przewodów. Zalecam jednak, dobrać grubość przewodów toru zasilającego do grubości przewodu rozciętego. Inaczej przewód może się zaświecić i dobra izolacja łączeń nie wiele pomoże. Poza tym łącza najlepiej skręcić razem i zalutować. samo skręcenie w drgającym aucie może nie wystarczyć. A najpewniejszą metodą izolacji jest termokurcz z klejem, nie taśma izolacyjna. Taśma jest dobra w normalnej elektryce, gdzie izolowane przewody nie są narażone, ani na drgania, ani na ekstremalne warunki środowiskowe (deszcz, wilgoć, różnice temperatur od -20 do 60). Klej w standardowej taśmie jest mało odporny na takie zmiany. Taśma samowulkanizująca, w mojej opinii jest dobra do izolacji przewodu zakopywanego w ziemi. Pod wpływem dużej temperatury jest jak smoła. Zalepi całą wiązkę i wszelkie inne modyfikacje będą mocno utrudnione. Druga sprawa, że warto by w taki obwód wpiąć drugi przycisk, rozpinający zasilanie. W razie próby wyciągnięcia kierowcy z auta, szybciej jest wcisnąć niepostrzeżenie przycisk niż przekręcić kluczyk.
Takie coś jest meeega uciążliwe jak ktoś jeździ i często gdzieś wstępuje na chwilę...miałem takie coś w mercedesie to wywaliłem po 2 msc bo za każdym razem gdy podjechałem do sklepu,znajomka czy tam gdzieś to musiałem się schylać żeby ten guzik nacisnąć bo przecież nie zamontujemy go w widocznym miejscu...Moim zdaniem lepszy jest włącznik on/off dobrze schowany i o odpowiedniej mocy. Pozdrawiam wszystkich :)
Zrobiłem dokładnie takie coś w 2007 w moim pierwszym samochodzie Golfie III i sprawdziło się w praktyce. Rozwalili zamek, rozwalili stacyjkę i polegli.
Pozdro Michu, Jedna uwaga, w instalacji samochodowej występują DUŻE obciążenia, dlatego nie powinno się stosować włączników do każdorazowego załączania. Lepszym wyjściem będzie zastosowanie przekaźnika dwutorowego i obwodu z podtrzymaniem. Daje to wieloletnią i bezawaryjną pracę, a ponadto można zastosować ukryty kontaktron i załączać obwód magnesem. Takie rozwiązanie zrobiłem 20 lat temu w moim maluchu. Pozdrawiam wszystkich pracujących w tak piękną niedzielę.
zarówno tak jak to pokazałeś przed 7:48 jak i na schemacie duży prąd będzie płynął przez ten przełącznik, który właśnie chcemy, żeby dużego prądu nie dotykał za pomocą przekaźnika (mamy tu mały prąd - sterujący), prąd który ma wrócić tam, gdzie przeciąłeś różowy przewód musi wracać TYLKO z przekaźnika, nie może się łączyć z przełącznikiem na schemacie @7:48 trzeba wykreślić połączenie które znajduje się między dwoma połączeniami nad napisem "85" inaczej prąd omija przekaźnik. Tak jak jest może działać ale stanowi zagrożenie pożarowe.
Swoją drogą warto za takim przewodem pójść dalej czyli wpinać się gdzieś daleko od stacyjki bo dla złodzieja rozebranie stacyjki i zerknięcie czy przypadkiem w okolicy stacyjki nie było grzebane to kilkanaście sekund maks.
Brakuje diody blokujący przepływ prądu przez przycisk A dokładnie w momencie wciskania przycisku przez kilka setnych czasu prąd całego obciążenia płynie przez przycisk do momentu aż przekaznik zawrze styki po kilku załączeniach jak obciążenie jest solidne przycisk nie wytrzyma
A jakby rozdzielić układ sterujący od sterowanego stosując stycznik dwutorowy to by wystarczyło czy też taką diode trzeba byłoby dać? I diodę zwykłą czy zenera?
@@pawexxxx7743 Dzięki za odpowiedź, a jakby rozdzielić oba tory: sterujący od sterowanego to wydaje mi się że można obyć się bez diody, ciekawe czy tak rzeczywiście jest.
@@jonaszkoran-mekka1454 plus w aucie jest zawsze wspólny można to wziąść z innego miejsca lecz i tak przy naciśnięciu przycisku ten plus dostanie przez moment np. Pompa paliwa którą chcemy odłączyć tym zabezpieczeniem jeśli nie chciał być dawać diody to może to zrobić na 2 przekaźnikach A mianowicie przyciskiem załączamy przekaznik pierwszy który załącza nam przekaznik drugi który zamyka obwód np. Pompy tak samo jak w schemacie Michała przycisk
@@pawexxxx7743 Dzięki, może w przyszłości zrobię sobie taki układ samopodtrzymania, ale to kiedyś w przyszłości jak zmienię autko bo narazie mojej Mażdzie 6 z 2005 roku bardziej grozi rdza niż kradzież ;)
Można do tego dodać tranzystor npn lub pnp zamiast włącznika i po dotknięciu palcem będzie sie włączać ale to dla trochę bardziej zaawansowanych pozdrawiam dobry materiał
Styki przekaźnika: 85 masa cewki, 86 plus cewki, 30 wejście styku roboczego, 87 wyjście styku roboczego (styk zwierny) 87a - wyjście styku roboczego (styk rozwierny). Oznaczenie przewodów : KL. 30 - stały plus, KL.15 - zapłon (plus po stacyjce), KL.50 - rozrusznik (plus - ostatnia pozycja w stacyjce). Stacyjka ma reguły 4 pozycje: 0 - wł/wy kluczyka, l - KL.15 działa np. radio. ll - KL.15 - zapłon - załączenie deski i innych odbiorników, lll - KL. 50 - uruchomienie rozrusznika. Z działania układu na filmie wywnioskowałem, że przekaźnik rozłącza KL.50 ale po przyciśnięciu przycisku załącza się deska czyli KL.15... Do łączenia przewodów w samochodach nie zaleca się lutowania, lepiej używać złączek np: www.amazon.de/UEZNIRN-Quetschverbinder-Kabelverbinder-Stossverbinder-Schrumpfverbinder/dp/B07N744YX9. Należało by powiedzieć, że to układ z podtrzymaniem.
Ogarnięte bardzo prosto, idealnie dla laika. Prosto przedstawiona idea przekaźnika z podtrzymaniem :). Widzę dwa problemy: 1. W samochodach "nowszych" odcięcie pompy nic nie da a wręcz tylko zaszkodzi bo wyskoczą błędy związane z zasilaniem pompy i zaświeci się Check Engine. 2. Michu popracuj proszę nad nazewnictwem. Prąd to prąd a napięcie to napięcie. Nie używa się ich zamiennie. Stycznik to nie przycisk zwierny.
Ja tylko przyjaźnie przypomnę, że takie wynalazki to kolejne punkty metalu wystawione na środowisko, korodujące jak wszystko inne. Kolega sobie kiedyś odcinał pompę i któregoś dnia nie chciał mu zapalić - styki przełącznika się przekorodowały i było po temacie... Natomiast chętnie na przykład zobaczyłbym jakiś prosty schemat na mały obwód astabilny (ostatecznie mikrokontroler) do zalania w żywicy i podłączenia na pompie niczym czyrak. ;-) Tworzymy w ten sposób konieczność wysłania nie tyle napięcia, co jakiegoś kształtu sygnału (obojętnie - piła, trójkąt, kwadrat - cokolwiek, byle nie najprostszy stan wysoki) żeby odpalić pompę. Dalej może już być jak na filmie - przekaźniczek i jechana. Sugerowałbym jeszcze jakiś magiczny cudak z GPSem, który można uczynnić (i uzyskać info o położeniu) drogą SMS... sprzedają takie wynalazki do np. dronów, ale nie tylko (tylko trzeba uważać, żeby kupić taki wariant co nie wyje jak się go odpytuje o położenie). Pozdro.
Wada rozwiązania z przekaźnikiem - każdy kto będzie siedział za kierownicą dowie się o przycisku, np. podczas badania technicznego. Jak jest bez przekażnika zostawiamy na włączonym i nikt nic nie wie.
Gorzej jak ktoś przez przypadek jeden kabelek pomyli i jeśli w tym układzie nie było bezpiecznika albo będzie zwatowany, to spali cały układ aż do tego przekaźnika który podłączał, a w gorszym przypadku zapali się ta cała instalacja i w ciągu jednej sekundy cały samochód pójdzie z dymem. To całe "poglądowe skręcanie kabelków na filmie było niepotrzebne. Tłumaczyłeś tylko jak kolorami to podpiąć a nie co do czego. Ktoś będzie miał inne kolory i tylko kłopotów narobi jeśli nie umie czytać schem elektrycznego. Bardzo mądry sposób, dzięki za pomysł, jeszcze go jakoś ulepszę :P
Dobry odcinek! Takie rzeczy choć niby oczywiste, też należy pokazywać, bo jak sam stwierdziłeś wiele osób robi to źle. Zdrowia Michu i pozdrowienia dla M4K Garage!
Prosty mosfet z opornikiem zamykającym. Można by było jeszcze dobrać odpowiedni by jak za starych czasów były 2 styczniki dotykane ręka by zewrzeć 🙃 i mosfet się otwiera.
Zawsze przy dodawaniu swojego przekaźnika do jakiego kolejek obwodu na jego zasilanie cewki musimy dodać diode prostownicza w stanie zaporowym. Wyłączenie przekaźnika może spowodować wyindukowanie napiecia po stronie cewki co może zniszczyć naszą elektronikę w aucie :)
Już od dawna używam czegoś podobnego z tym, że u mnie jest czytnik linii papilarnych, a instalacja jest tak ukryta, że nic nie widać. Próba cięcia kabli i zwierania nic nie daje, bo powoduje to ominięcie pamięci programowalnej połączonej z immo. A co do filmu to zamiast odcięcia zapłonu wolałbym odciąć pompę paliwa, bo zawsze to bardziej zmiesza złodzieja jak zobaczy lampki, a nie może odpalić :) Będzie szukał przy stacyjce, czyli nie tam gdzie trzeba :)
Wszystko fajnie ale przydałoby się zmodyfikować układ o jakiś dodatkowy przełącznik o stałym działaniu, aby gdy oddajemy auto do mechanika nie musieć mu zdradzać działania naszego zabezpieczenia, tylko włączyć układ na stałe :)
Pomysł fajny ale ten przekaźnik to tak jak by w epoce samochodów nadal używać wozów drabiniastych. Stosując prosty tyrystor układ staje się prostszy i bardziej niezawodny bo mimo wszystko styki przekaźników lubią się palić. Ale i tak kciuk w górę
Tylko przekaźnik musi być z wbudowanym opornikiem, bo jak dasz taki jak na shemacie bez opornika wpiętego równolegle do cewki przekaźnika to zaobserwuj że jak testując na sucho i trzymasz przewody robocze po przekaźniku to nieźle kopie po odłączeniu zasilania, co może źle wpływać na instalację w aucie🤔
Ja zastosowałem w 1997 roku w mojej nowej Megane I własne rozwiązanie z użyciem czujnika magnetycznego (to bezkontaktowe wyłączniki reagujące na pole magnetyczne np. od magnesu stałego) tak zwany Kontaktron (zapłon następował po aktywacji czujnika magnesem) zamiast jakiegoś fizycznego przycisku oraz z tym że nie wpinałem, się grzebiąc, w stacyjce. Takie rozwiązanie było dobre, ponieważ żaden przycisk nie był widoczny, a schowany czujnik (Kontaktron) był pod plastykiem z konsoli. Podczas zapłonu wystarczyło zbliżyć magnes stały blisko miejsca, w którym ukryty był czujnik magnetyczny. Nie interesowało mnie poszukiwanie zasilania, które pokazuje się po włączeniu czy przekręceniu kluczyka w pozycję zapłonu. Zasilanie miałem prosto z akumulatora tak więc po przekręceniu na zapłon wszystko pięknie świeciło i nawet autko potrafiło odpalić, ale tylko na moment. Poza tym nie ingerowałem w żaden sposób w rozbieranie stacyjki czy jakąkolwiek ingerencje w oryginalną instalację pojazdu. Z tym rozwiązaniem łączy się pewna przygoda. Pewnego dnia z takim rozwiązaniem " blokady silnika " moje auto trafiło raz do serwisu Renault, ponieważ w wyniku drobnej kolizji musiało przejść proces naprawy i malowania. Za wszystko płacił sprawca kolizji. Wszystkie prace były opłacone z polisy sprawcy. Zostawiając auto w serwisie Renault Zodiak obok Tarnowa, poinstruowałem pracownika serwisu, jakiej procedury należy użyć, aby auto normalnie działało. Jak się okazało, auto było robione w Dębicy, ponieważ serwis Renault pod Tarnowem nie robił usług związanych z usługą blacharską czy lakierniczą. Po upływie ponad tygodnia dzwoni do mnie ktoś z serwisu Renault w Dębicy, że mieli problem z uruchomieniem pojazdu, przy którym to problemie jeden z pracowników poświęcił ponad dwa dni, aby ustalić powody usterki. Powiedziałem wówczas, że instrukcja zapłonu była podana w firmie Zodiak Renault pod Tarnowem. Facet odparł, iż sądzili, że to wina uszkodzenia pompy, która okazała się sprawną i dzwoni do mnie właśnie w tej sprawie, aby mnie poinformować, iż znaleziono w samochodzie urządzenie, które odcinało dopływ paliwa do silnika. I informuje mnie, że to zostało jakby usunięte z linii paliwowej i autko działa, a dzwoni, aby mnie poinformować, że jeżeli chcę to sobie ponownie używać tego, aby zwrócić się o ponowny montaż do osoby, która to robiła. Odpowiedziałem, że nie ma problemu. Wstydząc się przed gościem z serwisu, zwaliłem to na " mojego kuzyna ", który to robił, dodając, iż wiem, że to zrobione było jak " nogami ". Facet odpowiedział, że takie zabezpieczenia są najlepsze, ponieważ nie są standardem. Uznał to za super pomysł, mówiąc, że mieli spory kłopot z ustaleniem przyczyn nieodpalenia mojego Renault Megane. Poczułem się wówczas nawet dumny z opinii fachowca i nie wyprostowałem tego, że oszukałem go trochę, bo pomysłodawcą i wykonawcą takiego rozwiązania byłem sam. Abstrahując od tej przygody według mnie zabezpieczenie samochodu w niefabrycznej wersji czy jakimś innym standardzie jest lepsze czasem od najprzemyślniejszych fabrycznych rozwiązań. Tak stwierdził w konkluzji pracownik autoryzowanego serwisu i nie trudno mi się z tym nie zgodzić. Pozdrawiam serdecznie.
Dobry odcinek. Tym bardziej że ostatnio był taki okres gdzie non stop auta kradli. Co prawda to już wyższe klasy ale myślę że nawet taki pierdół A utrudnić robotę zlodziejowi może. Pozdrawiam i życzę zdrowia Michu.
Michu, jakiego stycznika? To jest zwykły włącznik. Styczniki stosuje się w elektryce do zalaczania obwodow silowych o dużych pradach. Np włączenie silnika
W nowoczesnym aucie też się tak da? Przy zapłonie z przycisku? Do alternatora nie trzeba grubszego kabla? Czy odłączenie pompy w dieselu nie powoduje zapowietrzenia?
Kumpel robił podobne zabezpieczenie tyle że nie używał włącznika tylko wystarczyło dotknąć styk ze śrubką i dzięki prądowi które mamy w swoim ciele odblokowywało to możliwość odpalania auta. Bez dotknięcia śrubeczki na tym styku czy układzie jak zwał tak zwał auta nie odpaliłeś.
Wystarczy kupić multiple i śpimy spokojnie, co najwyżej mogą drugą nam podrzucić to będzie na części :D
znam takich, którzy by za nią pogryźli. Dobre, przestrzenne auto. Brzydkie, ale użyteczne.
właściciele garaży zamykaja je nie po to by ktoś coś nie ukradł tylko żeby multipli nie podciepli
O co ci chodzi z tą multiplą?
@@adr88100 oo adrian widze miłośnik Multipli :D
Poprostu logicznie pytam skad te czepianie sie multipli. Ciężko odpowiedziec?
Tłumaczysz i pokazujesz to w taki sposób, że gdybym nie kumał jak to działa to bym nie wiedział co zrobić
I dobrze bo byś sobie i autu zrobił kuku
Ten odcinek jest dobrym przykładem jak pokazać coś, jednocześnie nie pokazując nic.
@@Pinky040 Zgadzam sie
Brawo proste i skuteczne to teraz poproszę taki schemat dla systemu bez kluczykowego w końcu to bardziej kradną droższe i nowsze samochody posiadające system bez kluczykowy. Np Ford Mondeo czy Ford Edge.
Michu, robisz furorę! Bez bluzgów naprawdę przyjemnie się Ciebie ogląda. Życzę miliona subów. Pozdrawiam
Pomysł dobry ale lepiej zastosować przekaźnik dwutorowy gdyż z zasady nie łączymy obwodów sterowniczych z prądowymi.
I zamiast przycisku kontaktron magnetyczny. Każdy wie, że przycisk musi być widoczny a taki kontaktron nie. Ale trzeba znów breloka przy kluczach.
Dodatkowo obciążony jest ten przycisk do czasu złączenia się styków przekaźnika jeśli mamy obciążenie na obwodzie. Krócej pożyje niż w przypadku klasycznego zastosowania stycznika z podtrzymaniem za pomocą toru pomocniczego stycznika.
@@RSAUTOklinika coś w stylu immobilizera dodatkowego
No właśnie panowie Szymon Janociak, Rafał Jeznach, Usagi. Też mi coś w tym schemacie nie grało. A dodatkowo z tego schematu wynika, że w każdej chwili może przekaźnik wrócić do miejsca spoczynku po zwolnieniu małego przycisku. Nie wiem jakim cudem przekaźnik dalej utrzymuje się załączony. Czy przepływ wysokiego ~30A prądu utrzymuje sam z siebie włączony przekaźnik czyli zapłon?. Dziwne
@@SYN-flood to jest klasyczne połączenie z podtrzymaniem. Do czasy wyłączenia zasilania cewka przekaźnika zasila się z obwodu, który zasila urządzenie.
Bardzo fajny i skuteczny sposób. Super łopatologicznie przedstawiony. Duży plus za pomysł z włącznikiem chwilowym i podtrzymaniem napięcia cewki przekaźnika, dzięki temu układ sam się rozłącza po wyłączeniu zapłonu i trzeba go ponownie inincjować przed chęcią rozpoczęcia jazdy. Nie musimy dzięki temu pamiętać o "zabezpieczeniu" auta. Samo się robi gdy wyłączamy silnik idąc do domu, a o tym się raczej nie zapomina. :)
Jeszcze raz z tego skorzystałem! Bardzo Ci dziękuję!
Zdrowia Panie Michale! Zajebisty kanał motoryzacyjny.
Tak trzymać. Pozdrawiam.👍
Tego samego życzę pozdrawiam was
Taki to pożyje... lodóweczka Łomży💪 pozdro
Malizna Panie. Same 0,0%.
@@lzddlt 00% to z przodu a z tyłu to chyba nie ŁYSY by sie wstydził?
jaki jutuber takie piwo
Pozdrawiam
i co się podniecasz pajacu jak to reklama?
Już będe wiedzał na co uważać przy kradzeży auta. Dzięki Łysy !!!
Na tym właśnie polega cały myk ukryty pod określeniem "inwencja twórcza". Każdy może swój przycisk/przełącznik/kontaktron etc. umieścić gdzie tylko uzna za stosowne i zanim go znajdziesz kradnąc auto, jak ktoś jest odrobinę bardziej twórczy - to Cię właściciel auta znajdzie za kierownicą ;). Większość złodziei najprawdopodobniej podda się po nieudanej próbie odpalenia auta przez kilka pierwszych sekund, bo nie będzie miało czasu na szukanie gdzie ktoś mógł jakiś przełącznik wstawić :). A jak trochę bardziej pokombinować, to można walnąć jakiś moduł, który pozwoli odpalić auto np. tylko od 5 do 6s od przekręcenia kluczyka w pozycję ACC ;). Jak za szybko to nie, jak za wolno to nie. I zgaduj czemu Ci nie chce odpalić, jak majstrujesz przy przewodach od stacyjki albo nawet jak już zdobyłeś klucz do samochodu.
Rozwiązanie bardzo dobre w idealnych warunkach i nie wymagających dużych prądów rozruchowych silnikach, jednak gdy akumulator nie jest już w idealnym stanie albo jest to dużo pojemnościowy diesel - rozrusznik przy kręceniu pobierze tak ogromną ilość amperów że volty spadną do np 5V. Co się wtedy stanie? Taki stycznik - a dokładnie w tym przypadku wyłącznik zanikonapięciowy - się po prostu rozłączy i nie odpalicie tego auta dopóki nie zapewnicie zewnętrznego zasilania tego wyłącznika zanikonapięciowego :P
Przy przekaźniku powinien być kondensator odsprzęgający prądy indukujące się na cewce podczas wciskania przycisku (widać to na multimetrze że napięcie w piku ma 18v, na oscylatorze pewnie by pokazało więcej). Taki przekaźnik mógłby być sterowany za pomocą telefonu, wystarczy by do niego podłączyć Arduino z modułem bluetooth, ewentualnie z modułem GSM, wtedy z każdego miejsca na świecie można by sterować przekaźnikiem. Pozdrawiam
Michu sam pomysł jest mega spoko, budżetowy i jak najbardziej na plus.
Warto pomyśleć nad modułami z podtrzymaniem np 30s po zgaszeniu samochodu, czasami auto przy ruszaniu zgaśnie na środku skrzyżowania, a wtedy może nie być czasu na klikanie guzika :)
Kurcze takie proste, a takie genialne w swej prostocie. Dzięki :)
Brawo Michu... Kustomowe alarmy/systemy zabezpieczeń są najlepsze...
Seryjny - fabryczny alarm - można sobie kupić i w domowym zaciszu testować jak go urobić... jak sobie sam zbudujesz własny system - nikt nie dojdzie jak to działa - przynajmniej nie prędko i nie na parkingu...
Zastosowałbym jeszcze bardziej ułańską fantazję - mianowicie kolory kabli...
Kumplowi w E39 zrobiłem taką przeróbkę wiązek idących do drzwi, że sam bez miernika i własnych notatek nic nie zrobię... wszystkie przewody są białe - bez żadnych opisów i jednakowe przekroje wszystkich żył. To samo z radiem - tu akurat wszystkie przewody są czerwone... Instalacja gazowa - wszystko żółte...
Krótko i na temat. Lubie to. Ziew na koniec rozjehał mi system 🤣😂
Spoko pomysł mój wujek już w latach 80tych w maluchu miał podobny patent, przerobił gniazdo zapalniczki tak, że trzeba ją było wcisnąć, żeby było zasilanie rozrusznika z akumulatora.
Przypuszczam że to było genialne, złodziej przekręcił stacyjkę a tu żadnej reakcji ! Bendiks-starter nie wyskakiwał i nie podawał napiecia na rozrusznik. SUPER !!
Był rok 1995, gorące popołudnie. Dzielnica złodziei, pijaków i innych podejrzanych typów.... i mój czerwony duży fiat odkupiony na szrocie od człowieka, który chciał go zezłomować ... pierwsza "fura" studenta ;-) ;-) Wiadomo oczko w głowie, wykombinowałem że na kabelku zapłonu wstawię zwykły wyłącznik i ukryję go pod fotelem. Połączyłem kabelki, przykręciłem w tajnym miejscu wyłącznik. Przekręcam kluczyk i nic. Sprawdzam instalację szukam i szukam i znalazłem... poszedł bezpiecznik, ponieważ nie mam zapasowych to drutuję bezpiecznik. Próbuję odpalić jeszcze raz.... ale silnik nie odpala i po kilku sekundach czuję swąd spalenizny w kabinie ... spaliła się stacyjka, okazało się później, że jeden styk który zasila zapłon. W końcu okazało się, że montując wyłącznik pod siedzeniem, przewód plusa wkręcił się pod wkręt i zwarłem go z masą. Ponieważ zakup stasyjki przekraczał budżet studenta, to zrobiłem zasilanie zapłonu na ten ukryty wyłącznik .... i tak działało aż do końca dni tego dużego fiata ;-)
Fajnie wszystko pokazujesz i tlumaczysz. Mój ojciec takie coś zawsze stosuje w samochodach i uchroniło to przed kradzieżą
Sorry, ale wszystko zrobione źle.
1. Mówisz, o stosowaniu przekaźnika aby przycisk się nie spalił a i tak puszczasz cały prąd przez przycisk, który się spali prawdopodobnie spali.
2. Zabezpieczenie dobre do momentu, kiedy trzeba oddać auto do warsztatu, wtedy musisz pokazać gdzie jest kill-swich
3. Prąd w przewodach zapłonu nie jest aż tak wielki aby przekaźnik był naprawdę potrzebny, wystarczy dobrać odpowiedni przełącznik.
Niestety ale tak jak w odcinku o akumulatorach tak i tutaj dalej pokazujesz brak wiedzy o elektryce w aucie, a szkoda bo robisz dobrą robotę.
Bardzo chętnie bym ci pokazał jak to powinno być zrobione i ogólnie całe podstawy elektryki i elektroniki od kuchni, ale niestety komentarz nie jest miejscem. (Trochę bym się musiał rozpisać). Ale gdybyś chciał podnieść jakość swoich filmów w tym aspekcie, to chętnie pomogę.
Też tak mi się wydawało, że przy takim połączeniu przewodów i tak cały prąd idzie przez przełącznik, a przekaźnik nic nie daje.
Łysy nie powiedział że ten "stycznik" to przełącznik chwilowy, wykorzystywany jest tylko po to żeby na chwilę podać +12V na cewkę przekaźnika. Potem przekaźnik "trzyma" już sam zamknięty obwód, aż do momentu zaniku +12V po kluczyku.
Schemat wszystko wyjaśnia. Przycisk chwilowy się nie spali, bo tylko na chwilkę zamyka obwód (chyba że ktoś będzie trzymał go wciśniętego przez naprawdę długi czas).
Zaletą tego schematu jest to, że nie trzeba po każdym zgaszeniu auta pamiętać o "uzbrajaniu" tej blokady, co trzeba byłoby zrobić używając przełącznika bistabilnego.
Chwilowo ale największy strzał dostaje przycisk inicjujący który przy takim stanie rzeczy musi być odporny na duży prąd... Bezsens
Miłośnicy 4 kółek, możecie dograć odcinek jak to ma być jednak porządnie zrobione.
np. tak jak teraz w zasadzie działania, tylko żeby można bylo dołożyć jeszcze stały włącznik 0 1 żeby go włączać na stałe np. do oddania do mechanika.
Słuszne uwagi ... i moje pomysły na obejście
1) To można "obejść" w taki sposób, że przycisk zasila bezpośrednio cewkę przekaźnika i wstawić dodatkową diodę prostowniczą pomiędzy przewód prądowy a zasilanie cewki przekaźnika. Wtedy przez przycisk popłynie tylko prąd potrzebny do zasilenia cewki przekaźnika, a po załączeniu styków dalsze zasilanie cewki będzie przez diodę.
2) Na "tenczas" wyjmujesz przekaźnik i wstawiasz zworkę na stałe zwierającą przewód prądowy.
3) Można, ale takie rozwiązanie nie rozłączy się samo po wyłączeniu stacyjki. Musisz się pilnować, żeby wyłączyć wyłącznik po skończeniu jazdy.
Łysy, świetna prezentacja najprostszej blokady, a do tego dość skutecznej, bo każde sekundy zwłoki na odpalenie auta to zwiększona szansa na nieudany odjazd, ale muszę zwrócić uwagę na trzy rzeczy.
Po pierwsze, dla bezpieczeństwa zawsze musi być zamontowany bezpiecznik i to jak najbliżej źródła zasilania. Trzeba pamiętać o tym ze nie wszyscy są elektrykami, a co za tym idzie, jakość wykonania tej blokady może być różna. Co prawda po wyłączeniu stacyjki napięcie zanika, ale jeśli kable już się potopiły z innymi, to zasilanie wtedy może przyjść już z innej strony. Jeszcze lepszym i bezpieczniejszym wyjściem jest podawanie przez przycisk masy.
Po drugie, cały prąd obciążenia w fazie początkowej, przepływa przez przycisk, mam doświadczenie z nimi i wierz mi że są niskiej jakości i obciążalności prądowej styków i po pewnym czasie przestanie działać. Można zastosować przekaźnik dwutorowy, jak wcześniej było w komentach rzucone, ale najprostszym sposobem jest dołożenie diody prostowniczej, z wyjścia przekaźnika w stronę cewki, w takiej konfiguracji pasuje każdy przekaźnik. Oczywiście przycisk ma sterować tylko cewką. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest założenie kontaktrona. Ale bezwzględnie musi sterować samą cewką bo może dojść do sklejenia styków. A daje dużo więcej możliwości montażu, w tym np. pod deską w tajnym miejscu.
Po trzecie, na cewkę należy założyć diodę w kierunku zaporowym do gaszenia impulsów samoindukcji. Impulsy, a właściwie tzw. szpilki, mogą osiągnąć napięcie kilkuset voltów, a może i więcej, co w skrajnym przypadku może doprowadzić do pewnych uszkodzeń w elektronice auta, lub zakłóceń w jej pracy, a sterowniki ze sterowaniem mikroprocesorowym potrafi zawiesić. Tego typu podstawka pod przekaźnik co prezentujesz bywała wyposażona w taką diodę, tylko że podłączenie odwrotne powodowało dosłowne spalenie tej diody, z efektami pirotechnicznymi :). Część samych przekaźników, jest wyposażona w obudowie w układ gasikowy takich szpilek, bez znaczenia na biegunowość podłączeń.
A zamontowany przycisk musi być tzw. chwilowy, czyli zwiera tylko w momencie naciśnięcia. Pozdro.
Dziękuję! Idealnie zrobiłem w 2 autach!
Dzięki Wielkie właśnie tego szukałem i wszystko podane jak na tacy :D
Mialem takie zabezpieczenie w Felicji przełącznik był ukryty pod mieszkiem super robota Michu więcej takich filmów
Szybkiego powrotu do zdrowia
Najlepiej jest wywalić gniazdo OBD i w jego miejsce można wstawić jakiegoś hartinga albo jakieś inne gniazdo militarne to którego tak prosto nie wsadzi się byle jakiej wtyczki. Wszystkie przewody które idą od gniazda do reszty instalacji zamieniamy na takie w identycznym kolorze, zamieniamy przewody we wtyczkach miejscami (robimy to parami i tylko tam gdzie jest taka możliwość - kiedy na przykład mamy jakas złączke lub przedłużacz po drodze), na koniec żeby jednak jakas diagnostyka była, trzeba dorobić przejściówkę z powrotem na gniazdo OBD. Potem antena immobilizera - najlepiej pozamieniac Piny we wtyczce i gniazdku. Mur beton że nikt tego nie ruszy. Pozdrawiam
Naprawdę uważam, że fajnie to wytłumaczyłeś.
Fajny filmik, zawsze o tym myślałem a tu po 5 minutach filmiku wygląda na tak proste, że się przekonałem :)
Za stacyjką w moich dwóch kółkach sobie zamontuję.. Dobry pomysł i pozdrawiam Michu
Super. XXI wiek a my skręcamy w palcach i lutujemy. Konektory, tulejki, zaciski, złączki i wszystkie wynalazki obecnej ery - nie, wybierzmy najbardziej awaryjne połączenie dla pojazdów. I oczywiście kultowy przekaźnik - wilgoć, wibracje, odpalanie na kable albo awaria stabilizacji alternatora i potem tylko dym ujdzie. A potem siedzi jeden z drugim na poboczu i szuka, nie daj bóg nowy właściciel. Polecam rozwiązania za więcej jak 18 PLN. Już lepiej działa standardowa blokada w kierownicy.
A już to widzę jak sobie ktoś takie coś w nowy BMW za "500tys." montuje. Wstyd.
Pora zacząć oglądać odcineczek przy obiedzie 💪😀
Reklama Łomży pierwsza klasa. Pomysłowych i zaradnych ludzi zawsze doceniam i szanuję.
Zamontuje to u siebie w maluchu, w końcu będę spał spokojnie
Zwiększy waszmość tym samym skomplikowanie instalacji elektrycznej dwukrotnie XD kappa
@Waldemar Batura 125p Ale ssanie w każdym maluchu jest w tym samym miejscu, a tu masz unikat bez oznaczenia :D
@Waldemar Batura 125p No i oleju w głowie bo ja mam jakieś 16 lat, autem jeździłem jak byłem mały, a mimo to wiem co to ssanie więc to też zależy od egzemplarza :D
Kto by chciał kaszlaka kraść. Więcej z takim złomem problemów niż korzyści a mocy to nie ma żadnej.
To że janusze sprzedają te graty za chore ceny a jeszcze więksi idioci te graty kupują za te kwoty to inna kwestia głupoty. Gdyż to osobny stan umysłu. Taki kaszlak nie jest wart więcej jak 300zł.
A druga kwestia co to za problem w 4 chłopa przepchać pod lawetę kaszlaka? Ten "samochód" warzy tyle co nic. Jak będą chcieli i tak wezmą.
Witaj ,dzięki za filmik,pozdrawiam serdecznie
Najlepszy jest zwykły przełącznik traktorowy z wyjmowanym kluczykiem ukryty gdzieś pod deską w niewidocznym miejscu. Ewentualnie odcięcie zapłonu na cewkach chociaż rozrusznik dalej kręci. Miałem kiedyś coś takiego. Przełącznik wyglądający jak zapalniczka i wkręcony w gniazdo zapalniczki. Wyciągnięty - samochód odpala, jest iskra. Wciśnięty - dało się kręcić rozrusznikiem ale nie było takiej opcji żeby odpalił. Tylko było to rozwiązane w pewien co najmniej dziwny sposób - a mianowicie poprzez odpowiednie MOSTKOWANIE kostek po obu stronach licznika. Na całej szerokości puszczone kable pod mechanizmem linki i dolutowane do odpowiednich ścieżek. Wyciągniesz albo zmienisz licznik? Nie odpalisz. Taki wyczyn poprzedniego właściciela, do dziś się zastanawiam dlaczego nie mógł po prostu zmostkować samych kostek odpowiednio długimi przewodami tylko puścił to przez licznik.
Ja poszedłbym dalej i zamiast przycisku wstawił mikrokontroler np. Arduino i czytnik kart/breloków RFID. Odcinane byłyby: pompa paliwa, rozrusznik, zasilanie cewki zapłonowej oraz linia CAN przy gnieździe OBD. W programie mikrokontrolera uwzględniłbym klucze RFID zwykłe i master. Klucz zwykły pozwalałby na odpalenie samochodu. Natomiast podłączenie do linii CAN przez OBD wymagałoby użycia klucza master.
kolega w Stanach miał DIY Type R Civica i jego patent był taki, że odłączał ECU i zabierał je ze sobą gdy gdzieś parkował na dłużej. Bez komputera mogli co najwyżej go odholować ;)
W Stanach Honda Civic to najczęściej kradziony samochód- jest ich dużo, nie wyróżniają się, są zwinne i niezawodne, a szkoda była by takiego ładnego Civica.
Łomża pozdrawia super robota
dzięki Łysy za schemat początkowo myślałem że jest coś w nim nie tak, ale jest wszystko git.
super odcinek pozdrawiam
Dokładnie takie rozwiązanie stosowałem już w moim FSO 1500
Tylko kto by chciał kraść takiego rupiecia.
@@bradom1828 Jak auto miało 4 lata to chciał...
@@robercik507 A dziś? Nikomu to niepotrzebne
@@bradom1828 Jesteś w błędzie.Robię przy tym to wiem.😆
Panie Łysy, lepszy jest inny sposób, praktycznie nie do złamania, jest nim kontaktron i mały kawałek magnesu. Wtedy na wierzchu nie ma żadnego przycisku, nic. Po prostu dowolny magnes należy przyłożyć w odpowiednie miejsce na desce rozdzielczej i odłożyć magnes, na upartego można gdzie się chce. Pod miejscem "chwilowego" przyłożenia magnesu jest kontaktron i efekt jest ten sam, jak w Twoim przypadku.
Dobre... pozdrawiam. Więcej takich grzebaninek.
Osobiscie mam inny sposob zarabiania kabli, nieco bardziej wytrzymalsze niz to co przedstawiales, tylko ze bardziej skomplikowany :D
Fapka w gore, przyda mi sie patent przy odcieciu zasilania w rowerze elektrycznym
Dzięki Michu jesteś wielki
Dobra Robota, przydatna rzecz, pozdrawiam Michu
Michu, wybacz, ale zahaczyłeś o temat, którego nie ogarniasz. Takie podłączenie nie uratuje Ci styków przełącznika. Bo w tym układzie to przez niego płynie duży prąd na początku, zanim cewka zostanie załączona. Układ podtrzymania stycznika wymaga oddzielnego toru na podtrzymanie. Nie łączy się tego z torem zasilającym. Jeśli masz jeden tor zasilający, musisz mieć dwa tory na przekaźniku. Źródło zasilania podajesz, tak, jak w opisie, na styk przycisku i na styk obu torów na przekaźniku. Z toru który ma podtrzymywać, lecisz przewodem na plus cewki i łączysz to z drugim stykiem przycisku. W ten sposób masz załatwione podtrzymanie. Na drugim torze przekaźnika wpinasz resztę instalacji, którą zabezpieczasz. Obciążenie układu elektrycznego auta idzie jednym torem, a podtrzymanie drugim. Nie zrobisz tego na zwykłym przekaźniku samochodowym. Oczywiście pomijam kwestię grubości przewodów. Zalecam jednak, dobrać grubość przewodów toru zasilającego do grubości przewodu rozciętego. Inaczej przewód może się zaświecić i dobra izolacja łączeń nie wiele pomoże. Poza tym łącza najlepiej skręcić razem i zalutować. samo skręcenie w drgającym aucie może nie wystarczyć. A najpewniejszą metodą izolacji jest termokurcz z klejem, nie taśma izolacyjna. Taśma jest dobra w normalnej elektryce, gdzie izolowane przewody nie są narażone, ani na drgania, ani na ekstremalne warunki środowiskowe (deszcz, wilgoć, różnice temperatur od -20 do 60). Klej w standardowej taśmie jest mało odporny na takie zmiany. Taśma samowulkanizująca, w mojej opinii jest dobra do izolacji przewodu zakopywanego w ziemi. Pod wpływem dużej temperatury jest jak smoła. Zalepi całą wiązkę i wszelkie inne modyfikacje będą mocno utrudnione. Druga sprawa, że warto by w taki obwód wpiąć drugi przycisk, rozpinający zasilanie. W razie próby wyciągnięcia kierowcy z auta, szybciej jest wcisnąć niepostrzeżenie przycisk niż przekręcić kluczyk.
Takie coś jest meeega uciążliwe jak ktoś jeździ i często gdzieś wstępuje na chwilę...miałem takie coś w mercedesie to wywaliłem po 2 msc bo za każdym razem gdy podjechałem do sklepu,znajomka czy tam gdzieś to musiałem się schylać żeby ten guzik nacisnąć bo przecież nie zamontujemy go w widocznym miejscu...Moim zdaniem lepszy jest włącznik on/off dobrze schowany i o odpowiedniej mocy.
Pozdrawiam wszystkich :)
Zrobiłem dokładnie takie coś w 2007 w moim pierwszym samochodzie Golfie III i sprawdziło się w praktyce. Rozwalili zamek, rozwalili stacyjkę i polegli.
Pozdro Michu, Jedna uwaga, w instalacji samochodowej występują DUŻE obciążenia, dlatego nie powinno się stosować włączników do każdorazowego załączania. Lepszym wyjściem będzie zastosowanie przekaźnika dwutorowego i obwodu z podtrzymaniem. Daje to wieloletnią i bezawaryjną pracę, a ponadto można zastosować ukryty kontaktron i załączać obwód magnesem. Takie rozwiązanie zrobiłem 20 lat temu w moim maluchu. Pozdrawiam wszystkich pracujących w tak piękną niedzielę.
zarówno tak jak to pokazałeś przed 7:48 jak i na schemacie duży prąd będzie płynął przez ten przełącznik, który właśnie chcemy, żeby dużego prądu nie dotykał za pomocą przekaźnika (mamy tu mały prąd - sterujący), prąd który ma wrócić tam, gdzie przeciąłeś różowy przewód musi wracać TYLKO z przekaźnika, nie może się łączyć z przełącznikiem
na schemacie @7:48 trzeba wykreślić połączenie które znajduje się między dwoma połączeniami nad napisem "85" inaczej prąd omija przekaźnik.
Tak jak jest może działać ale stanowi zagrożenie pożarowe.
Swoją drogą warto za takim przewodem pójść dalej czyli wpinać się gdzieś daleko od stacyjki bo dla złodzieja rozebranie stacyjki i zerknięcie czy przypadkiem w okolicy stacyjki nie było grzebane to kilkanaście sekund maks.
Witam :)
Mam pytanka:
-jaki to przekaźnik?
-jaki to wyłącznik?
-jakiej grubości minimum muszą mieć przewody?
Pozdrowionka! 😉👍
Dziękuję za film 🙂 !
Brakuje diody blokujący przepływ prądu przez przycisk A dokładnie w momencie wciskania przycisku przez kilka setnych czasu prąd całego obciążenia płynie przez przycisk do momentu aż przekaznik zawrze styki po kilku załączeniach jak obciążenie jest solidne przycisk nie wytrzyma
A jakby rozdzielić układ sterujący od sterowanego stosując stycznik dwutorowy to by wystarczyło czy też taką diode trzeba byłoby dać? I diodę zwykłą czy zenera?
@@jonaszkoran-mekka1454 dioda zwykła prostownicza zupełności wystarczy
@@pawexxxx7743 Dzięki za odpowiedź, a jakby rozdzielić oba tory: sterujący od sterowanego to wydaje mi się że można obyć się bez diody, ciekawe czy tak rzeczywiście jest.
@@jonaszkoran-mekka1454 plus w aucie jest zawsze wspólny można to wziąść z innego miejsca lecz i tak przy naciśnięciu przycisku ten plus dostanie przez moment np. Pompa paliwa którą chcemy odłączyć tym zabezpieczeniem jeśli nie chciał być dawać diody to może to zrobić na 2 przekaźnikach A mianowicie przyciskiem załączamy przekaznik pierwszy który załącza nam przekaznik drugi który zamyka obwód np. Pompy tak samo jak w schemacie Michała przycisk
@@pawexxxx7743 Dzięki, może w przyszłości zrobię sobie taki układ samopodtrzymania, ale to kiedyś w przyszłości jak zmienię autko bo narazie mojej Mażdzie 6 z 2005 roku bardziej grozi rdza niż kradzież ;)
Dzieki za dobry material, jeden z lepszych DIYow ktore kazdy powinien przeprowadzic ww swoich 4 kolkach. Pozdro
Można do tego dodać tranzystor npn lub pnp zamiast włącznika i po dotknięciu palcem będzie sie włączać ale to dla trochę bardziej zaawansowanych pozdrawiam dobry materiał
To oglądamy!!
Styki przekaźnika: 85 masa cewki, 86 plus cewki, 30 wejście styku roboczego, 87 wyjście styku roboczego (styk zwierny) 87a - wyjście styku roboczego (styk rozwierny). Oznaczenie przewodów : KL. 30 - stały plus, KL.15 - zapłon (plus po stacyjce), KL.50 - rozrusznik (plus - ostatnia pozycja w stacyjce). Stacyjka ma reguły 4 pozycje: 0 - wł/wy kluczyka, l - KL.15 działa np. radio. ll - KL.15 - zapłon - załączenie deski i innych odbiorników, lll - KL. 50 - uruchomienie rozrusznika. Z działania układu na filmie wywnioskowałem, że przekaźnik rozłącza KL.50 ale po przyciśnięciu przycisku załącza się deska czyli KL.15... Do łączenia przewodów w samochodach nie zaleca się lutowania, lepiej używać złączek np: www.amazon.de/UEZNIRN-Quetschverbinder-Kabelverbinder-Stossverbinder-Schrumpfverbinder/dp/B07N744YX9. Należało by powiedzieć, że to układ z podtrzymaniem.
Ogarnięte bardzo prosto, idealnie dla laika. Prosto przedstawiona idea przekaźnika z podtrzymaniem :).
Widzę dwa problemy:
1. W samochodach "nowszych" odcięcie pompy nic nie da a wręcz tylko zaszkodzi bo wyskoczą błędy związane z zasilaniem pompy i zaświeci się Check Engine.
2. Michu popracuj proszę nad nazewnictwem. Prąd to prąd a napięcie to napięcie. Nie używa się ich zamiennie. Stycznik to nie przycisk zwierny.
Dzięki za fajny odcinek mi pomógł dodałem jeszcze kilka swoich ulepszeń do Twojej instalacji pozdrawiam prowadzących Miłośników i Łysego.
Co do łączenia przewodów szybciej i łatwiej jest kupić konektory czyli samce i samiczki i połączyć kable , zaizolować i koniec roboty 😁
Jak zawsze punktualnie. Najlepszy kanał na YT. piona 💪
Ja tylko przyjaźnie przypomnę, że takie wynalazki to kolejne punkty metalu wystawione na środowisko, korodujące jak wszystko inne. Kolega sobie kiedyś odcinał pompę i któregoś dnia nie chciał mu zapalić - styki przełącznika się przekorodowały i było po temacie...
Natomiast chętnie na przykład zobaczyłbym jakiś prosty schemat na mały obwód astabilny (ostatecznie mikrokontroler) do zalania w żywicy i podłączenia na pompie niczym czyrak. ;-) Tworzymy w ten sposób konieczność wysłania nie tyle napięcia, co jakiegoś kształtu sygnału (obojętnie - piła, trójkąt, kwadrat - cokolwiek, byle nie najprostszy stan wysoki) żeby odpalić pompę. Dalej może już być jak na filmie - przekaźniczek i jechana.
Sugerowałbym jeszcze jakiś magiczny cudak z GPSem, który można uczynnić (i uzyskać info o położeniu) drogą SMS... sprzedają takie wynalazki do np. dronów, ale nie tylko (tylko trzeba uważać, żeby kupić taki wariant co nie wyje jak się go odpytuje o położenie).
Pozdro.
Wada rozwiązania z przekaźnikiem - każdy kto będzie siedział za kierownicą dowie się o przycisku, np. podczas badania technicznego. Jak jest bez przekażnika zostawiamy na włączonym i nikt nic nie wie.
Gorzej jak ktoś przez przypadek jeden kabelek pomyli i jeśli w tym układzie nie było bezpiecznika albo będzie zwatowany, to spali cały układ aż do tego przekaźnika który podłączał, a w gorszym przypadku zapali się ta cała instalacja i w ciągu jednej sekundy cały samochód pójdzie z dymem.
To całe "poglądowe skręcanie kabelków na filmie było niepotrzebne. Tłumaczyłeś tylko jak kolorami to podpiąć a nie co do czego. Ktoś będzie miał inne kolory i tylko kłopotów narobi jeśli nie umie czytać schem elektrycznego.
Bardzo mądry sposób, dzięki za pomysł, jeszcze go jakoś ulepszę :P
Cześć Michu. pozdrawiam wszystkich oglądających i życzę miłej niedzieli. Najlepszy alarm to dobry sąsiad 😁😁
Jaaa chopie..."Somsiad abo somsiadka co durh siedzi we łoknie"👍😜
Super sprawa 👍👍👍
Mam to rozwiązanie w swoim samochodzie, bardzo dobre rozwiązanie.
Dobry odcinek! Takie rzeczy choć niby oczywiste, też należy pokazywać, bo jak sam stwierdziłeś wiele osób robi to źle. Zdrowia Michu i pozdrowienia dla M4K Garage!
Prosty mosfet z opornikiem zamykającym. Można by było jeszcze dobrać odpowiedni by jak za starych czasów były 2 styczniki dotykane ręka by zewrzeć 🙃 i mosfet się otwiera.
Ja już dawno mam bilet na otwarcie warsztatu i spotkanie z tobą.🙌
Pozdrawiam całą ekipę m4k świetna robota :D
Tanio i konkretnie...!!! Pozdro
Zawsze przy dodawaniu swojego przekaźnika do jakiego kolejek obwodu na jego zasilanie cewki musimy dodać diode prostownicza w stanie zaporowym. Wyłączenie przekaźnika może spowodować wyindukowanie napiecia po stronie cewki co może zniszczyć naszą elektronikę w aucie :)
Ewentualnie zamiast dokładać nowy przycisk można wykorzystać już obecne w aucie, np. migniecie światłami "długimi" przed odpaleniem.
Łapka w górę. Ciekawy odcinek i bardzo pomocny 👍👍👍
Dzięki mistrzu
Jak zwykle krótko, zwięźle i na temat. Życzę zdrówka
Łysemu
Kolejny ciekawy poradnik :-) pozdrowienia i dobrej niedzieli :-)
Już od dawna używam czegoś podobnego z tym, że u mnie jest czytnik linii papilarnych, a instalacja jest tak ukryta, że nic nie widać. Próba cięcia kabli i zwierania nic nie daje, bo powoduje to ominięcie pamięci programowalnej połączonej z immo.
A co do filmu to zamiast odcięcia zapłonu wolałbym odciąć pompę paliwa, bo zawsze to bardziej zmiesza złodzieja jak zobaczy lampki, a nie może odpalić :) Będzie szukał przy stacyjce, czyli nie tam gdzie trzeba :)
Wszystko fajnie ale przydałoby się zmodyfikować układ o jakiś dodatkowy przełącznik o stałym działaniu, aby gdy oddajemy auto do mechanika nie musieć mu zdradzać działania naszego zabezpieczenia, tylko włączyć układ na stałe :)
Pomysł fajny ale ten przekaźnik to tak jak by w epoce samochodów nadal używać wozów drabiniastych. Stosując prosty tyrystor układ staje się prostszy i bardziej niezawodny bo mimo wszystko styki przekaźników lubią się palić. Ale i tak kciuk w górę
Michu! Zdrowie najważniejsze film poczeka, pozdro i zdrowiej!
Mam lagune - to jest najlepsze zabezpieczenie :) Nikt tego nie odważy się ukraść bo się boją, że nie dojadą nawet do dziupli :D
Super wytłumaczone pozdro Michu
Dziary zrobione są mega fajnie
Mój wuja robi takie rzeczy w autach i to trochę lepiej wygląda niż tutaj ale odcinek bardzo zajebisty michu😈😈😈
Porywający odcinek
Dobrze wiedzieć 👏🏻
Tylko przekaźnik musi być z wbudowanym opornikiem, bo jak dasz taki jak na shemacie bez opornika wpiętego równolegle do cewki przekaźnika to zaobserwuj że jak testując na sucho i trzymasz przewody robocze po przekaźniku to nieźle kopie po odłączeniu zasilania, co może źle wpływać na instalację w aucie🤔
Ja zastosowałem w 1997 roku w mojej nowej Megane I własne rozwiązanie z użyciem czujnika magnetycznego (to bezkontaktowe wyłączniki reagujące na pole magnetyczne np. od magnesu stałego) tak zwany Kontaktron (zapłon następował po aktywacji czujnika magnesem) zamiast jakiegoś fizycznego przycisku oraz z tym że nie wpinałem, się grzebiąc, w stacyjce. Takie rozwiązanie było dobre, ponieważ żaden przycisk nie był widoczny, a schowany czujnik (Kontaktron) był pod plastykiem z konsoli. Podczas zapłonu wystarczyło zbliżyć magnes stały blisko miejsca, w którym ukryty był czujnik magnetyczny. Nie interesowało mnie poszukiwanie zasilania, które pokazuje się po włączeniu czy przekręceniu kluczyka w pozycję zapłonu. Zasilanie miałem prosto z akumulatora tak więc po przekręceniu na zapłon wszystko pięknie świeciło i nawet autko potrafiło odpalić, ale tylko na moment. Poza tym nie ingerowałem w żaden sposób w rozbieranie stacyjki czy jakąkolwiek ingerencje w oryginalną instalację pojazdu. Z tym rozwiązaniem łączy się pewna przygoda. Pewnego dnia z takim rozwiązaniem " blokady silnika " moje auto trafiło raz do serwisu Renault, ponieważ w wyniku drobnej kolizji musiało przejść proces naprawy i malowania. Za wszystko płacił sprawca kolizji. Wszystkie prace były opłacone z polisy sprawcy. Zostawiając auto w serwisie Renault Zodiak obok Tarnowa, poinstruowałem pracownika serwisu, jakiej procedury należy użyć, aby auto normalnie działało. Jak się okazało, auto było robione w Dębicy, ponieważ serwis Renault pod Tarnowem nie robił usług związanych z usługą blacharską czy lakierniczą.
Po upływie ponad tygodnia dzwoni do mnie ktoś z serwisu Renault w Dębicy, że mieli problem z uruchomieniem pojazdu, przy którym to problemie jeden z pracowników poświęcił ponad dwa dni, aby ustalić powody usterki. Powiedziałem wówczas, że instrukcja zapłonu była podana w firmie Zodiak Renault pod Tarnowem. Facet odparł, iż sądzili, że to wina uszkodzenia pompy, która okazała się sprawną i dzwoni do mnie właśnie w tej sprawie, aby mnie poinformować, iż znaleziono w samochodzie urządzenie, które odcinało dopływ paliwa do silnika. I informuje mnie, że to zostało jakby usunięte z linii paliwowej i autko działa, a dzwoni, aby mnie poinformować, że jeżeli chcę to sobie ponownie używać tego, aby zwrócić się o ponowny montaż do osoby, która to robiła. Odpowiedziałem, że nie ma problemu. Wstydząc się przed gościem z serwisu, zwaliłem to na " mojego kuzyna ", który to robił, dodając, iż wiem, że to zrobione było jak " nogami ". Facet odpowiedział, że takie zabezpieczenia są najlepsze, ponieważ nie są standardem. Uznał to za super pomysł, mówiąc, że mieli spory kłopot z ustaleniem przyczyn nieodpalenia mojego Renault Megane.
Poczułem się wówczas nawet dumny z opinii fachowca i nie wyprostowałem tego, że oszukałem go trochę, bo pomysłodawcą i wykonawcą takiego rozwiązania byłem sam. Abstrahując od tej przygody według mnie zabezpieczenie samochodu w niefabrycznej wersji czy jakimś innym standardzie jest lepsze czasem od najprzemyślniejszych fabrycznych rozwiązań. Tak stwierdził w konkluzji pracownik autoryzowanego serwisu i nie trudno mi się z tym nie zgodzić. Pozdrawiam serdecznie.
Dobry odcinek. Tym bardziej że ostatnio był taki okres gdzie non stop auta kradli. Co prawda to już wyższe klasy ale myślę że nawet taki pierdół A utrudnić robotę zlodziejowi może. Pozdrawiam i życzę zdrowia Michu.
Zajefajny odcinek!
Dobre piwko pijesz:)Metoda ok mialem taki zabezpieczenie w polonezie.
Michu, jakiego stycznika? To jest zwykły włącznik. Styczniki stosuje się w elektryce do zalaczania obwodow silowych o dużych pradach. Np włączenie silnika
Pozdrawiam M4K. 900 TYS mówi samo za siebie. Fajnie fajnie dziłajcie dalej, bo fajną robotę robicie. Miłej Niedzieli
W nowoczesnym aucie też się tak da? Przy zapłonie z przycisku? Do alternatora nie trzeba grubszego kabla? Czy odłączenie pompy w dieselu nie powoduje zapowietrzenia?
Kumpel robił podobne zabezpieczenie tyle że nie używał włącznika tylko wystarczyło dotknąć styk ze śrubką i dzięki prądowi które mamy w swoim ciele odblokowywało to możliwość odpalania auta.
Bez dotknięcia śrubeczki na tym styku czy układzie jak zwał tak zwał auta nie odpaliłeś.
Mega Łapa za Łomżę w tle :D