bardzo dobre rady... ja przez 40 lat byłam w takim związku z alkoholikiem... z czestotliwoscia raz na kilka dni słyszałam ze sama zgine mówiąc grzecznie. Los rozdał karty ze mój Mąż polozyl się spać parę m-cy temu i już się nie obudził... radzę sobie sama , finansowo również - lekcja jest taka , że naprawdę my kobiety poradzimy sobie - a ŚWIĘTY SPOKOJ nie ma ceny.
Tylko jest jedno ale, ale na prawdę nie warto czekać by mąż się nie obudził, obudźmy się same wcześniej same i poszukajmy wyjścia z tej niekomfortowej sytuacji. Powodzenia na resztę życia.
ja bylam sama wiekszosc doroslego zycia, plus taki, ze nikt nie bylby w stanie mi czekogolwiek wmowic, w tym ze sobie nie poradze, jak tylko sie okazywalo, ze pan nie ten to bralam nogi za pas i w koncu poznalam kogos cudownego.
Uwolniłam się, ale tęsknię, widzę jak bardzo był to toksyczny związek... Jednak mój mózg wypiera złe chwile, a pamięta te miłe, może pan wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje? Nie dopuszczę do jego powrotu, tylko muszę się nauczyć żyć w samotności... Trzeci miesiąc cierpię fizyczny ból, ranił, poniżał, obrażał więc za czym ja tęsknię? Minęło trochę czasu, mam fantastycznego mężczyznę, czuły i troskliwy, wesoły, wspiera mnie i mi pomaga, jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wszyscy, którzy jesteście po toksycznych relacjach uwierzcie, że będziecie jeszcze szczęśliwi 🌷🌷
Pani Grażyno ,czy jest możliwość aby porozmawiać na ten temat.Ja tez mam bogaty staż małżeński też będę musiała podjąć decyzje o odejściu od osoby toksycznej.Proszę o kontakt
Dziekuje Panu za ten materiał. Bardzo pomocny. Uwolniłam sie z toksycznego związku. Nie jest mi łatwo. Ogarneła mnie pustka. Wiem ze to chwilowe. Pracuję nad sobą. Ignoruje wszelkie wiadomosci od manipulatora. Zablokowałam na całej lini. Zero kontaku, zerooooo. Jestem na etapie pokochania siebie na nowo, na etapie odzyskania poczucia własnej wartosci. Na dzien dzisiejszy nie chce nowego związku. Ale nigdy nie powiem NIGDY. Jestem starszą osobą, niezależną. Jedno wiem na pewno, nigdy juz nie bede Matką Teresą. Gdy przyjmie sie do domu bezdomnego psa, nakarmi, da ciepło, on nie ugryzie. Z gatunkiem ludzkim jest inaczej. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za ten wykład.
Dołączam się do pań Przygarnęłam męża był jak on to mówił pokrzywdzony przez los płakał jak dziecko . Wykorzystał ile się dało zarosły rany poszedł … Przygarnęłam psa był maltretowany przez właścicieli . I o dziwo pies jest wdzięczny że los dał mu druga szanse . Psinka się cieszy każdym nowym dniem … Nie którzy powinni się uczyć od zwierząt …. Dziękuje za piękny wykład .
Mam już 60 lat ale z wielką przyjemnością Słucham pana wykładów Szkoda bardzo że jak była młoda nie było takich psychologów dostępnych jak dziś ale mimo wszystko Uczę się od pana jestem szczęśliwa że mogę słuchać pana wykładów podziwiam pan Daje pan mądrość i wiedzę wielu młodym kobietom
Niedawno zakonczylam wieloletnia toksyczna relacje, ktora bardzo destrukcyjnie na mnie wplynela, bardzo prosze o kontynuacje wykladow jak sobie radzic po zakonczeniu takiego horroru. Dziekuje za dotychczasowe videa , sa dla mnie bardzo pomocne. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za wykład...uważam że dalsze odcinki o tym jak stanąć na przysłowiowe nogi po relacji toksycznej będą bardo pomocne...osobiście jestem już po tej walce 11 lat temu...do równowagi wracałam tak do roku czasu..to było jak przechodzenie żałoby ale każdy dzień każdy mały sukces bez toksyka dawał wiarę że potrafię żyć i sama decydować o sobie...aż stanęłam na nogi...i wybrałam samotność ponieważ nie chciałam już w życiu "żadnych niespodzianek"...nie rozpaczam z tego powodu,lubię swoje towarzystwo ale prawdą jest że trudno zaufać... myślę że ból jest niekiedy tak duży po rozstaniu że aby nie cierpieć bardziej zamykamy się na uczucia i zabijamy je w sobie... życzę wytrwałości wszystkim.. pozdrawiam 😊
@@erislo5000 bardzo pouczające miialam trudny związek troje dzieci wtym najstarszy syn chory na zanik mięśni ktury zmarł w wieku osiemnastu lat .obecnie żyje zsynami którzy są cudowni .i jestem bardzo szczęśliwa
Dziękuję za pana pracę, za pana wykłady. Szkoda, że nie uczą o tym w szkole. 20 lat byłam w toksycznym małżeństwie. Nie wiedziałam, że jestem ofiarą psychopaty. Po 20 latach byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Z zerowym poczuciem wartości. Nie wiedziałam nic na temat psychopatów, toksyków. Myślałam ze to tylko jest na filmach. Byłam na terapii i moja córka tez. Ale uważam, ze nie spotkałam terapeuty, który umie pracować z ofiarami psychopatów. Jestem 6 lat po rozwodzie. Dwa pierwsze lata były bardzo złe, pełne bólu psychicznego. To był dla mnie straszny czas. Rodzina była ze mną, wspierała mnie . Ale to trzeba przerobić samemu, tam głęboko w głowie. To bardzo ciężka praca. Jestem sama. Najpierw muszę odzyskać siebie. Staram się być dobrą dla siebie. Lubię swoje towarzystwo. Mam 50 lat. Nie mówię nie dla nowej relacji, ale nic na siłę. Jeszcze raz dziękuję za pana pracę. Pozdrawiam Pana i pana Żonę. Miło jest widzieć i wiedzieć, że są szczęśliwe związki. Pozdrawiam i czekam na kolejne wykłady.
Ze mną stało się tak jak Pan mówi. Byłam blisko 30 lat w małżeństwie z mężem toksykiem. Ale kto wtedy ( lata 70te) mówił o tym? Trzeba nieść ten krzyż- to usłyszałam od matki, ciotki. Że w rodzinie rozwodów nie było i nie będzie... Ech.. To mnie potępiono, że chcę taki wstyd przynieść rodzinie.Dulszczyzna kwitła na dobre. To podejście zmieniło się dopiero po roku 2000. Pojawili się psycholodzy, stare pokolenie zaczęło wymierać i kobiety zaczęły wierzyć w siebie, nie pozwalają sobie podcinać skrzydeł i nie wpadają na wieczność w sidła mężów, partnerów psychopatów.
Witam panią ja też żyłam w takim związku jeszcze dłużej ponad 42l.a nie bił mnie tylko fizycznie i psychicznie znęcanie żeby nikt nie widział żyłam dla dzieci nigdy nie mogłam dopuścić do rozwodu jak byłby styd przed znajomymi,rodzina a dziś chcę coś stworzyć ale jestem tak zablokowana chcę ale nie mogę łatwo się z kimś piszę ale jak będzie mieć dojść do czegoś bliższego nie potrafię powodzenia głowa do góry musimy iść do przodu.
Bardzo ważny temat Pan poruszył w swoim wykładzie. Odnalazłam się w tej drugiej grupie czyli tych osób zamkniętych na bliskie relacje z ludźmi. Jestem ponad 20 lat po rozwodzie. Lubię swoją samotność ale uświadomił mi Pan , że warto otworzyć się na innych. Jestem 2 lata po chorobie nowotworowej i to przewartościowało moje dotychczasowe życie. Postanowiłam cieszyć się z każdego dnia być wdzięczna i otworzyć się na innych. Chcę nad tym pracować by być szczęśliwą.
To jest prawda. Trzeba sobie przygotować pewną drogę, aby uniezależnić się od partnera. Ja jestem na etapie świadomości, że już wiem jakie życie funduje mi toksyczny mąż. Jestem 11 lat po ślubie z 2 dzieci. Już byłam blisko wyjścia i przyszedł znowu po coś i traktuje jak wcześniej. Taka osoba nigdy się nie zmieni. Nigdy nie usłyszałam przepraszam nawet po tym jak mnie uderzył. I dlatego trzeba rozmawiać z zaufanymi osobami, żeby potwierdzić w razie czego. Toksyki są jak gówno w papierku. Jaki on to mądry, ładny, dowcipny. Ale jak opowiedziałam mojej koleżance ze łzami co ma w domu dopiero mi uwierzyła. We własnym domu czuje się jak w złotej klatce dosłownie. I co za gówniana niespodzianke w papierku sama wybrałam niedawno zrozumiałam... Dziękuję za materiał. Pozdrawiam Agata
Game Pierwszy krok zrobiony, czyli świadomość w co jestem uwikłana i na czym to polega (narcyzm, makwiabelizm, psychopatia) To niebezpieczne, dlatego trzeba wyciągnąć wnioski! Ale najpierw uciekać nawet do schroniska i tam prawnie pomogą ludzie, którzy wiedzą jak poruszać się prawnie na początku. Życzę dobrych ludzi na ścieżce życia 🍀
Dziękuję za wykład osoby toksycznie nigdy nie docenią dobroci ,że się o nich troszczy bo jak dołują to widzą tylko siebie swoje potrzeby innych potrzeby nie zauważają .
Przed rokiem rozstałam się z toksykiem po 3 latach...To, o czym pan mówi jest bardzo cenną wiedzą, bo faktycznie odechciało mi się poznawać jakichkolwiek mężczyzn. Mimo spotykania ich, nie chce mi się wchodzić w relacje, zaczynam cieszyć się sobą, niezależnością, zdobywaniem wiedzy, dokształcaniem, poznawaniem pięknych miejsc....chociaż czasem jest mi tęskno za mądrymi rozmowami, wsparciem.....ale daję sobie czas. Pozdrawiam pana i bardzo dziękuję za piękny, mądry i ciepły przekaz.
Bardzo, bardzo ważny temat, czekam na ostatnią rozprawę, pracuję nad sobą 3,5 roku, bo słuchałam pilnie i odeszłam mając zasoby do tego potrzebne jednak nadal jestem jakby we mgle. 32 lata związek. Uczę się siebie i to co ja dostrzegłam jak sprawdzić czy zrobiłam postęp to poprostu np. zaprosić kogoś na obiad, kawę czy coś innego i przyjżeć się sobie czy umiem wybrać stolik czy wiem co mi smakuje z karty czy wiem, że dobrze wyglądam, czy czekam na zdanie osoby, którą zaprosiłam i tak kroczek po kroczku we własnym tempie.Pływam i obserwuję czy jak wychodzę na basen to nie mam poczucia, że wychodzę bez pozwolenia. Jak mam to się nad nim zatrzymuję i chwalę siebie, że jestem samodzielna i tak Kroczek po kroczku. Będzie pięknie.
Ogromnie dziękuję za Pana pracę! Jestem właśnie na etapie którejś setnej próby wyjścia z relacji z mężczyzną, który podcinał mi skrzydła, nauczył mnie być zazdrosną i funkcjonować w schemacie: raz razem, raz osobno przez piętnaście lat. Gdy go poznałam miałam 25 lat, wiarę w siebie, pomysły, urodę, byłam lubiana i atrakcyjna towarzysko. Dziś jestem samotna, nie mam ani jednej bliskiej koleżanki, czuję się nieładna, nie dbam o swój wygląd, mam poczucie straconych możliwości, czuję się wyczerpana psychicznie i fizycznie oraz niepotrzebna. Wiem, że bardzo przykro się to czyta. Chodziłam na terapię półtora roku, którą przerwałam wraz z nastaniem pandemii. Korzystałam też ze wsparcia psychiatry. Nadal jednak nie umiem pokonać etapu wytrwania w samotności po podjęciu decyzji o rozstaniu. Tęsknię wtedy po prostu. Czekam na telefon, choć staram się przywoływać w pamięci zawody, jakich doświadczyłam za jego sprawą. Gdy zadzwoni bardzo łatwo daję się wciągnąć w relację. Następnie rozmowy stają się coraz częstsze, a moja decyzja o zerwaniu przepada. Po dwóch, trzech miesiącach "harmonijnej relacji", zdarza się jego kłamstwo albo krętactwo albo sprowokowanie kłótni że mną dla odzyskania przez niego pełni dyspozycyjności i czasu "dla swoich prywatnych spraw". To okropnie boli. Gdy staram się ułożyć sama ze swoją samotnością, często łapię się na tym, że porównuję wiele osób do niego i stwierdzam z pełnym przekonaniem, że w niczym mu nie dorównują, bo tylko on jest tak bardzo mądry, błyskotliwy, inteligentny, oczytany etc. Wtedy boję się, że nikogo tak "znakomitego" w swoim życiu nie spotkam i będę wiodła życie spokojne, ale nudne i płytkie. Te przekonania muszą być dla Czytającego zatrważające, ale dzielę się nimi w nadziei, że usłyszę od Pana podpowiedź. Życzę Panu i wszystkim z Państwa szczęścia, wiary w siebie i zdrowia. Dla siebie zaś rozumu. Pozdrawiam!
Jedna z rad, ktorą uważam za bardzo cenną w takiej sytuacji jest zapisywać sobie te wszystkie sytuacje, w ktorych jesteśmy podle traktowani. Opisać sytuację i zapisać uczucia, które nam wtedy towarzyszyły. Mózg lubi płatać nam figle. Po jakims miłym zdarzeniu wypieramy z pamieci te złe momenty. Chodzi o to, żeby te małe plusiki, które się zdarzają, nie przysłoniły nam prawdy o relacji, o partnerze i jego stosunku do nas.
@@Ana-el8vj Bardzo Pani dziękuję. Będę tak robić. To tak, jak ze spisywaniem dolegliwości przed wizytą u lekarza, który może w oparciu o to, co było i się powtarza, a niekoniecznie, co w danej chwili jest, zaproponować określoną terapię. Spokojnej nocy :-)
Ja zyje juz 38 lat z toksycznym mezem,wlasnie zdecydowalam ze bede zyla tak jak ja chce ,nie pozwole juz sobie zycia zatruwac.Nie pozwole sie juz dac ponizyc ,a Moz taki pobozny ,innych traktuje super a do mnie jest zly.Koniec juz nie dam sie oklamac.Nie bede rezygnowac z zycia z tego co jest piekne ,bo on nic nie potrzebuje. To jest egoista na 102.
Jestem po 13 letniej relacji z narcyzem, który powiedział, że nie pasuję już do jego wizerunku i wszystko jest moja wina bo nie dałam mu dziecka (sam nie chciał zrobić badań, bo obawiał się, że jest bezpłodny). Nawet otoczenie nastawił przeciwko mnie wprowadzając mnie w kłamstwa. On powiedział, że przy ludziach traktował mnie dobrze, a nikt mi nie uwierzy w to jak mnie traktował kiedy nikt nie widział- bo jest uprzejmy i miły. Chce odbudować wszystko na nowo-czasami po prostu nie mam siły.
Ważne rzeczy tutaj pan porusza , podoba mi się , ze mówi pan wprost ze trzeba będzie wziąć się w garść , nie polegać wiecznie na kimś innym. Dziękuje i brawo.
Dziękuję pięknie za kolejny wspaniały film. Cieszę się, że na Pana trafiłam. Ja jestem właśnie po toksycznej relacji, w momencie odbudowywania siebie. Sęk w tym, że jestem Ddd i Dda... I mimo terapii, studiow psychologicznych i wieloletniego (od dzieciństwa) zainteresowania psychologia, nie czuję bym jeszcze wybudowała sama w sobie to, czego nie otrzymałam w domu. To już niestety kolejna moja toksyczna relacja, a miałam nadzieję, że ten etap już za mną. Ale nie poddaję się i nie zamykam serca, wręcz przeciwnie - otwieram je coraz bardziej. Szczególnie... na samą siebie 🥰 Jestem na drodze, ale podpowiedzi, jak budować w sobie miłość, zaufanie do Siebie, współczucie etc, jak pomimo trudnego dzieciństwa dążyć do bycia bezpiecznym partnerem dla siebie i drugiego człowieka - każda podpowiedź, jest dla mnie na wagę złota. Dziękuję za całą Pana pracę. Dopiero poznaje kanał, a już znalazłam ogromnie dużo pomocnych treści 💗
Zaufaj sobie, spróbuj..., znaleźć pasje - niepotrzebujesz drugiej połowki jesteś całością..., postaraj się odkrywać siebie czekać na partnera życiowego " - w pełnym tefo słowa znaczeniu..,może zbyt intensywnie szukasz ( zwróć uwagę w jakuch miejcach szukasz partnera) ?- dlatego system się powtarza?
@@oskarkowalski2726 dziękuję za podpowiedzi 😊 Aktualnie jestem szczęśliwa, będąc sama 😊 podobnie było przed poprzednia relacja. Obawiam się, że, jak mówili mi terapeuci, miałam w domu solidne kombo i po prostu wyczyszczenie tego zajmuje czas i kosztuje dużo pracy, ciągłego szukania tego jak wygląda funkcjonalność (stan jej bliski). Także wszystkie filmy z tego kanału bardzo mi pomagają. Nie tylko dlatego, że są wiedzą podawana przez dobrego terapeutę, ale także dzięki temu, że poparte także zdrowymi wzorcami, o których Prowadzący czasem wspomina :) Prawdę mówiąc uwielbiam, gdy czasem opowiada o swoim Tacie :) Aż się ciepło na sercu robi. I te nauki to dla mnie piękny drogowskaz 💗
Byłam w toksycznym związku 40 lat i po rozstaniu nie chciałam być sama ,potrzebowałam bliskiej osoby , wsparcia,kogoś komu na mnie zależy. Kolejny związek na początku był jak z bajki ale gdy zaczęła się proza życia przekonałam się że trafiłam na kolejną minę. Mój partner był chorobliwie zazdrosny,nie wolno mi było z nikim rozmawiać , żadnych kontaktów z rodziną,tak więc po roku rozstałam się . Teraz chcę być trochę sama żeby nacieszyć się sobą, wolnością, przyjaciółmi
Witam. Obecnie jestem na etapie separacji . Rzeczywiście to nie jest łatwe szukania siebie samej , co ja chcę . BOLI BARDZO: cały program odrzucenia i udawadniania, , że jestem niczym. Staram się i uczę się nie wracać do bolesnych sytuacji. Uczę się przebaczyć sobie i tej drugiej osobie. Byłoby pożytecznie dowiadywać się z następnych filmików jak można sobie pomóc , żeby nie zwariować z tego bólu. Dodam , że było to długie małżeństwo, ponad 25 lat, ale niedawno powiedziałam DOŚĆ. Pozdrawiam serdecznie.
Anno jestes mocna osoba,ja po 37 latach zrozumialam dopiero o co chodzi.Chce odejsc ,ale nie mam odwagi .Prosze Boga o wsparcie.,bo dzieki niemu poznalam moje malzenstwo a raczej uklad.Moj maz to narcyz,ja jestem jakby uzalezniona od niego jak od narkotyku.Czas na odwyk.
Ten temat jest bardzo ważny. Popieram serię nagrań na ten temat. To bardzo potrzebne. Proponuję temat odbudowania poczucia wartości po relacji z osobą toksyczną i w jej trakcie bo nie każdy ma możliwość zdystansowania się. Proponuję temat o tym jak zmienić swoje negatywne przekonania, pokonać toksyczny wstyd, wyjść z roli kozła ofiarnego, odbudować swoją tożsamość a czasem jak w przypadku toksycznych rodziców to jak zbudować ją od nowa, jak zbudować zaufanie do siebie. Tematów jest wiele :) Bardzo dziękuję za te wykłady, niezwykle się przydają.
Witaj. To co w tym filmiku powiedziałeś o schematach działania było dla mnie ważne. U mnie jest sytuacja jeszcze bezpośrednio przed rozwodem. Mój mąż zastosował różne metody perswazji aż do zastraszania konsekwencjami rodem z kryminału ( niestety dość wiarygodne, gdyż on sam ma za sobą wieloletnie wyroki) Gdy nagle złagodniał , mimo że mieszkamy od kilku miesięcy oddzielnie godzę się na pewne przysługi , załatwienie jego spraw ( tak było w czasie małżeństwa) Dla mnie orzeźwiające jest zwierzanie się mojej przyjaciółce i to ona pomaga mi zobaczyć co robię nie tak a z drugiej strony rozumie to że jeszcze nie zawsze mam odwagę mu się przeciwstawić. Dla mnie na ten moment samo trwanie przy decyzji rozwodu ( niestety bez orzekania o winie) jest i tak ogromnym wysiłkiem . Reszta musi poczekać na później. Oczywiście ja jestem tym typem kobiety która weszła z deszczu pod rynnę a raczej wodospad . Co prawda pomiędzy ukończeniem jednego a rozpoczęciem następnego minęło około 17 lat, ale w międzyczasie było kilka powierzchownych i krótkich znajomości, które udało mi się zakończyć, ale to też byli toksycy aż trafiłam na rasowego narcyza/socjopatę, który nie dopuścił a ja w to weszłam ( oczywiście zlekceważyłam wszystkie swoje obawy i rady bliskich bo.... mi też coś się od życia należy ( tak wtedy myślałem).
Panie Patryku dziękuję za cudowne filmy. Za kilka dni minął dwa lata jak uciekłam od toksyka. Jestem tą drugą wersją- nigdy więcej związku. Pracuje zawodowo. Jeszcze muszę spotykać się z ex na sali sądowej. Jego obecność mnie paraliżuje . Strach nie do opisania. Słucham Pana i pierwszy raz czuję że ktoś wie co ja przechodziłam ,co czułam w małżeństwie. Coś o czym nigdy nikomu nie opowiadałam. Słucham i czuję ,że coś we mnie pęka. Do dziś dnia nie uronilam ani jednej kropli łzy po związku,ale gdy Pana słucham...coś jakby we mnie pęka. Potrzebuje wskazówek jak dalej żyć, jak nie traktować ludzi - mężczyzn jak ostatnio popularny wirus i nie trzymać bezpiecznej odległości. Jak uwierzyć w siebie. Jak odzyskać równowagę psychiczną...
Temat jest bardzo ważny. Proszę o dalsze materiały. Jestem na etapie usamodzielnienia, pracuję i mieszkam za granicą. Specjalnie wyjechalam. Boję się, że moje stany psychiczne będą mi utrudniać kontakty w pracy a przez to, ze nie poradzę sobie.
Tak bardzo chętnie jak najwięcej z tego tematu "Co dalej". Szczególnie pierwsze dni kiedy emocje sięgająą apogeum .Wyszłam z toksycznej narcystycznej relacji. Mineło 2 tygodnie Przechodzę gehennę. Składam siebie moje poczucie wartości, zaufania, żalu do siebie, poczucie krzywdy i zranienia. Skrajne emocje od złości za stracony czas po stany euforyczne ,radości uratowania siebie samej. Przyglądam się samej sobie poznaje się na nowo.Gratuluje sobie za swoje bohaterstwo i karce za naiwność. Potrzebuję balsamu na moją zranioną duszę
Jestem po toksycznej relacji.od kilku miesięcy słuchałam z zainteresowaniem .bardzo mi te wykłady pomagają. Ten nowy cykl wykładów bardzo mnie zainteresował.nie sądziłam że to takie trudne. Pomoc samej sobie jest tu kluczem do zmiany. Dziękuję za pomoc. Jest Pan dobry w swoim temacie.
Dziękuję za bardzo dobry przekaz..Pragne poinformować ,że po toksycznej relacji bardzo dobrze być w towarzystwie ludzi dobrych wierzących spokojnych którzy wesprzą człowieka podniosą jego duchowo powiedzą dobre słowo .można chodzić na grupy wsparcia też są grupy wsparcia u zielonoświątkowców które bardzo dużo podnoszą na duchu powiedzą dobre słowo są spokojni bardzo duchowo wspierają .
Tak poproszę więcej! Ten temat jest mega ważny. To wszystko nie jest proste. Ciągle jest mimo wszystko uczucie, liczenie że wróci, chwilę słabości i bardzo ciężko z tym walczyć.
Bardzo dziękuję za dobry wkład! Niestety jestem w toksycznej relacji, ale po czterdziestu latach bardzo trudno mi się rozstać ale najpierw chcę odbudować siebie i zrobić dystans do tego wszystkiego czego doświadczyłam. Jeszcze raz bardzo dziękuję za Pana pomoc w zrozumieniu tego co się dzieje i liczę na to wzmocnienie siebie po to by móc dalej normalnie żyć. Bardzo potrzebny dalszy ciąg tego tematu. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję!
Byłam przez 30 lat w toksycznym związku z alkoholikiem,5 lat temu zakończyłam ten związek, oczywiście jest bardzo trudno to zakończyć,bo to jest współuzależnienie,jeśli nie zdecydujemy uciąć się tego nagle i zdecydowanie będziemy nadal w tym tkwić,wiem to po sobie,ale jest warto,bo każdy mój dzień jest spokojny,radosny i pełen miłości.
Jestem w trakcie wychodzenia z toksycznej relacji, przed rozwodem. Mam 12 letnia córkę i obie jesteśmy mocno pokiereszowane psychicznie. Wszystko o czym pan opowiada było w moim małżeństwie i jest nadal. Zgadza się toksyk nadal ma na nas wpływ. Wskazówki jak z tego wyjść krok po kroku na pewno bardzo pomogłyby mi i córce w odzyskiwaniu siebie i nowego życia.
Kasiu , życzę Ci wytrwania w swojej decyzji i doprowadzenia sprawy do końca. Ja rozwiodłam się po 38 lat i jestem dumna że wróciłam do życia. Późno bo późno ale z powodzeniem
Dziękuję za Pana zaangażowanie, by nam pomóc. Niedawno uciekłam z takiego okropnego związku, ciężko się samej pozbierać. Bardzo cenna dla mnie ta wiedza,...jak dalej sobie poradzić. Zanim zdecydowałam się definitywnie zakończyć ten związek, również oglądałam Pana filmiki. Bardzo dziękuję za nie, pomogły mi utwierdzić się, że żyję z narcyzem i że muszę jak najszybszej uciekać. Jeszcze raz dziękuję 🌹
Bardzo pomocny wykład.ja uwolniłam się od toksycznego środowiska pracy.małej rodzinnej firmy w której osoby spoza tej rodziny były traktowane jako te służące tym ważniejszym i dostawały wszystko gorsze np warunki zatrudnienia.było trudno.ale ciągle uczę się budować granicę.pracuje nad odbudową swojego poczucia wartości.bo 17lat w tym mocno toksycznym środowisku zrobiło swoje.dziś nie rozumiem czemu pozwalałam się komuś deptać.pewnego dnia poczułam wściekłość i to ona sprawiła że prawie w jednej chwili się przebudziłam.dziekuje za wykład i chętnie wysłucham dalszych.
Tak, ja też bardzo proszę o filmik, dlaczego przyciągamy toksyczne osoby? Byłam w dwóch długoletnich związkach z narcyzami. Pierwszy był gwiazdorzący, więc odkryłam kim jest, odeszłam, ale związałam się z narcyzem ukrytym. Ciężko było go odkryć. Teraz jestem już ponad 2 lata po takim związku. Jestem gotowa pójść dalej, ale nie wiem, czy się nie wycofam, gdy ktoś by się pojawił 😣
Temat dla mnie bardzo aktualny...jestem "po" . Utknęłam w fazie "poradzę sobie sama" i radzę sobie.Z jednej strony chciałbym nowego związku,ale boję się że nie poradzę sobie "w normalnym związku",tzw. i chciałabym i boję się. Jak odbudować poczucie wartości? Jak uwierzyć że jest się wartym uwagi?
Zajmij się sobą, kochaj siebie, wysypiaj się, czytaj, spaceruj, módl się jeśli jesteś wierząca. Tak zrobiłam i nagle się okazało że blisko mnie był fantastyczny mężczyzna, z którym właśnie jestem, czuły, pomocny, troskliwy. Nie marnuję już ani chwili, przy nim zapominam o toksyku. Życzę Ci dużo siły, uwierz będziesz jeszcze szczęśliwa 🌷🌷
Fajny temat. Dzięki tobie wiem,że jestem na właściwej ścieżce. 1,5 roku temu zostawiłem toksycznego męża i buduje swoją pewność siebie krok po kroku , jednak wciąż boję się wchodzić w nowy związek. Mam nadzieję, że kiedyś to minie. Pozdrawiam:)
Odbudowalam swoje życie i jestem samodzielna i niezależna finansowo,ale nie dopuszczam ludzi do bliskiej relacji.jestem postrzegana jako silna i samodzielna. Ale związku bardzo się boje. Nie potrafię zaufać nikomu. Czy to mi przejdzie? Minęło już 10 lat od ucieczki od toksyka
Ja rozumiem, jestem 2 lata po rozwodzie,mamy dzieci 18 lat,14lat i 9lat, nie potrafię się cieszyć z życia.Od 5lat on mieszka już oddzielnie,a ja nadal czuje strach-boje sie bo on ma kontakty z dziećmi.A ja chciałam,żeby po rozwodzie było odcięcie całkowite.A tego niema
ja jestem zainteresowana jak radzić sobie z toksyczną matką, która gra ofiarę, żeby manipulować innymi, wyręczać się nimi w codziennych obowiązkach i narzekać im na wszystkich i na wszystko
Bardzo ciekawy temat dla mnie bo dwa tygodnie odeszłam od partnera toksycznego.Dziekuje za tak piękne i pomocne przesłanie.Fajnie że są tacy ludzie jak wy ,że można uzyskać tak mądre i pomocne rady od was.
Dziekuje za wszystkie informacje. To bardzo ważne dla każdego, kto przeszedł relacje z toksykiem. Wyszłam ze związku z narcyzem ukrytym, myślałam, zrobiłam wiele dla siebie, a jednak dopadło mnie kompletne wypalenie, bezmoc, brak wiary w siebie. Nie widzę sensu w pracy nad sobą, bo ona mnie kompletnie powala. Jestem na terapii psychologicznej, ale nie wynoszę z niej żadnych pozytywów. Moja pani psycholog uważa, ze w dzisiejszych czasach każdy jest narcyzem… 😢
Tak wlaśnie mam, co pprawda nie przeskakuję, bo potrzebuję kilkuletniego okresu samotnosci. Kiedy po kilku latach wchodzę w relację okazuje sie, że znowu narcyz lub alkoholik...
Też bym chciała kolejne kroki. Odeszłam z bardzo toksycznej relacji dwa lata temu, jestem dumna bo rozszyfrowałam narcyza, potem udało mi się nie dać spowrotem wmanipulować, na końcu całkowicie się od niego uwolniłam. Jednak mimo że różnica i świadomość jest większa to czasami mam wrażenie że robię krok w tył w relacjach z innymi ludźmi. Ciekawe jest to, że teraz jak chce zaufać swoim emocjom, to okazuje się że sporo ludzi na prawdę potrafi się zachować nie w porządku. Do tej pory dawałam na to przyzwolenie i teraz są zszokowani kiedy się stawiam albo zareaguję. Druga sprawa że widzę że nadal brakuje mi odwagi, łatwo wpędzić mnie w poczucie winy. Po rozstaniu z narcyzem nie czuje się atrakcyjna. Łatwo też przejmuję emocje innych ludzi. Obawiam się też kolejnego związku, przykro mi to pisać ale w moim przynajmniej otoczeniu jestem zawiedziona zachowaniem płci przeciwnej wśród znajomych. Przez to czuję że odchylam się w stronę unikania chęci wejścia w związek i zauważam już cechy które mnie alarmują. Dlatego boje się że nikt teraz nie spełni moich oczekiwań, które po tamtej relacji wzrosły. I że znów trafię na osobę która kreuje swój wizerunek. Ciężko znaleźć środek w tym wszystkim.
@@annapawlak9412 na pocieszenie dodam że ten komentarz pisałam 5 miesięcy temu i już wiele rzeczy z niego jest nieaktualnych :) mój stan zdrowia się znacznie poprawił, a za nim poszedł wygląd, pewność siebie też już wzrosła więc zaczęłam się czuć na nowo atrakcyjna. Powoli zmieniam otoczenie wokół siebie, jestem bardziej otwarta na ludzi, już nie ostrożna ale pytająca siebie co mi odpowiada i stawiająca granice. Czasami przychodzi mi to z trudem, czasem zareaguje jeszcze nieadekwatnie ale widzę zmianę na plus i lepiej mi się żyje. Teraz jeszcze tylko czekam na miłość :D jeszcze nie poznałam nikogo.
@@kina7450 Brawo Ty.Zazdroszcze,,ale szczerze i radośnie. Ja jutro jadę do psychiatry bo nie daje rade.Sa zależności ale niedługo się skończą więc i ja ucieknę.Poki co muszę wytrzymać.
@@annapawlak9412 trzymam za Ciebie kciuki, rok temu wydawało mi się to nierealne ale świadectwa osób które się uwolniły z toksycznych związków i zmieniły swoje schematy i życie w odpowiedniej chwili dały mi siłę. Przez ten czas chodziłam na wiele webinarow i na konsultacje psychologiczne, zyskałam ale też otworzyłam się na wsparcie przyjaciół, osób wokół :) trzymam kciuki, będzie tylko lepiej
@@kina7450 Dziękuję,, trzymaj kciuki. U mnie jeszcze paro miesięczna męczarnia,, ale dzięki wykładom Patryka wiem co robić jak myśleć.Takie wpisy jak Twój bardzo budują i pomagają.Trudny czas przede mną jeszcze,,ale wytrwam przetrwam i kiedy skończy się pewna zależność zrobię to co już dawno powinnam.Pozdrawism serdecznie i życzę wspaniałej przyszlosci😊😘
Taj dobrze się pana słucha. Duzo delikatniści i miłosci. Bardzo warto mowic. Mialam taka relacje z rodzicami. Zereałam 4 lata temu definitywnie relacje i kontakt. I bezpośredni i telefoniczny i listowny. Nigdy nie bylam w związku. Byłam corką zawłaszczoną. Marzę o związku,a nie mam odwagi. Nie bylam taka. Bylam inna, nie balam sie blidkosci,intymnosci. Nawiązywałam relacje z mężczyznami. Bylo to jednak nieakceptowane przez rodzicow. W sumie zrobili mi duza krzywde. Owszem i ja chcialam ich ratowac,jakby nie rozumiejąc,ze własnie nie mysle o sobie. Finał jest teraz taki,ze boję się bliskosci. Nastąpiła we mnie całkowita zmiana. Jestem w pewien sposob teraz taka jak rodzice. Z tym,ze mam nadzieje,ze sie zmienie i na nowo zapragnę bliskosci. Na razie o niej marzę i nie umiem sie przełamac.
Witam brawo za Pana kanał i żony. Mnóstwo jest kanałów na TH-cam, Wasz wyróżnia się wiedzą, profesjonalizmem i brakiem oczekiwania od widzów uwielbienia. Tak, niektóre kanały pomocowe bywają naprawdę dziwne. Pozdrawiam 💐🍀🌺
Bylam w relacji gdzie mialam syndrom sztokholmski, pozwalalam na stosunki gdzie bardzo mnie to bolalo, doslownie plakalam, ale ignorowal to calkowicie. Bil mnie az nie moglam oddychac, ponizal, mowil ze jestem gorsza od psa, mowil ze nikt mnie nie pokocha, nawet czasami nie pozwalal mi spac na lozku, musialam na podlodze. Gdy dowiedzialam sie, ze mnie zdradza ponownie to zaczal mnie dusic gdy bylam roztrzesiona. Trwalo to 5 lat, on byl starszy o 5, zwiazek sie zaczal gdy ja mialam 13 (on 18), gdzie wykorzystywal mnie sek*ualnie od samego poczatku, ale usunal cala rozmowe z messengara na moim koncie i nie wiem jak mialabym udowodnic to, ze w zasadzie byl ped*filem. Minelo 6lat i dalej nie poradzilam sobie z moja przeszloscia. Uwolnilam sie od niego dzieki mojemu aktualnemu partnerze, ktory jest odwrotnoscia tamtego zwyrola i znacznie poprawil stan mojej glowy. Lecze sie terapeutycznie i farmakologicznie, co jest super kosztowne. Dodam ze w wieku 9-10lat bylam obmacywana przez uwczesnego partnera mojej mamy (w zasadzie podchodzi to pod gw*łt co on robil), ale tym bardziej nie mam tego jak udowodnic, a sama nie widzialam w tym nic zlego bo nie rozumialam powagi sytuacji. Bardzo duzo bylo sytuacji gdzie byly proby dobierania sie do mnie albo dwuznaczne komentarze. Nigdy nie powiedzialam tego swojej mamie, wspominalam to mojej przyszywanej babci, ktora wydawala sie zszokowana ale nic z tym nie zrobila (teraz nie zyje). Za dzieciaka mialam problemy z dobrym kontaktem z mama (ojciec jest okrutnym czlowiekiem i z nim nie mieszkamy od 7roku zycia), gdy wpadla w depresje to nas odtracila na pewien czas, nie rozumialam calkowicie co sie dzieje, nie chciala nas widziec i siedzac na schodach, patrzac na drzwi do jej pokoju, zastanawialam sie czemu nas nie akceptuje (mam brata blizniaka). Jedynie chciala widziec mlodszego brata i tylko jego wpuszczala do swojego pokoju. Czesto robilam jej jedzenie, ale nie przyjmowala tego. To bylo w wieku 10-11lat Nie wiem czy zrozumiale to napisalam, czasami musze sie wygadac bo takie rzeczy dzialaja na mnie w jakims sensie terapeutycznie. Mam znacznie wiecej do opowiedzenia, ale juz wystarczajaco sie otworzylam, czesto ludzie mi nie wierza w to wszystko, mysla ze to jakis kiepski zart.
Mój toksyk właśnie przekroczył granicę mojej wytrzymałości. Usłyszałam ,że mnie nie kocha,że nigdy mnie nie kochał itd.. Po tej rozmowie ja nie odzywam się do niego a on do mnie.To był związek od jakiegoś czasu na odległość. Mam nadzieję,że wystarczy mi sił żeby już nigdy do niego się nie odezwać i że on też już nigdy do mnie się nie odezwie...Bo mam taki bałagan w głowie,że zaczynam się zastanawiać czy może to ja jestem toksyczna a nie on.
Proszę o więcej. Prawie 4 lata temu wyszłam z takiej relacji (toksyk, przemoc, alkohol). Związek trwał 17 lat. Mamy dziecko - prawie dorosłe. I to jest mój dramat, bo w tej sferze kontakt z nim jest czasami konieczny. Minęło sporo czasu, a on ciągle wpływa na moje życie, nie bezpośrednio. Gdzieś tam z tyłu głowy ciągle jest. Niestety wpływa to na mój aktualny związek z absolutnie cudownym mężczyzną. Boję się, że to się rozwali
@@Eva-cu2hb Wiem to....dziękuję...ale emocje a rozum....trudno to rozdzielić w takiej sytuacji. Dlatego zaczęłam działać. Odcinać toksyka, w sposób totalny. Włącznie z procesem w sądzie karnym. Bo niby dlaczego ja mam ponosić "koszty" tego co on mi zrobił? Dlaczego mam ciągle chodzić do psychologów i leczyć się z "niego". Chcę mieć poczucie sprawiedliwości (bo jej nie mam), póki jeszcze mogę....Chcę to zrobić dla mnie, dla mojego związku. Czuję, że jak zostawię tak jak było, to nic się nie zmieni, dlatego muszę to sama uporządkować
@@dafulcia wiem ,ze to ciezko,mnie zostawil bez slowa 40 lat temu,po 3 latach znowu go przyjelam,slub,narodziny syna,po 4 latach wyjazd do Niemiec na stale,20 lat bylo fajnie,ale u mnie ta niepewnosc ze, mnie znowu zostawi,sny koszmarne o rozstaniu,psychiatra i psychotropy. Jestem z nim 37 lat,klamie,oszukuje i tylko ja jestem winna,A ja chce tylko miec meza ktory nie klamie ,nie ucieka ode mnie,ale jemu tak wygodnie a ja jestem za slaba zeby odejsc.Masakra
@@Eva-cu2hb przyjdzie taki moment, że znajdziesz w sobie siłę. Będziesz czuła, że nie ma odwrotu. Pomyśl o sobie. To Ty jesteś najważniejsza w tym wszystkim. Nie patrz na niego. Oglądaj się. On się nigdy nie zmieni. Masz to jak w banku. Jak zdasz sobie z tego sprawę, wszystko zacznie układać się w całość. Bo na razie jesteś rozwalona...na czym korzysta tylko on.
Nie mow tak i nie mysl tak.To on jest ludzkim zerem i potworem. Dostanie to zlo w nadmiarze z powrotem.A ty wstan ,podejdz do lustral i powiedz sobie: Ale jestem super babka i do tego atrakcyjna😘😘😘.A narcyz to pustka,zapomnij go raz na zawsze,. ZYJ
Dziękuję za Pana materiały. Udało mi się wyjść po wielu próbach z toksycznego związku, często przemocowego. Niestety nie mam aktualnie oszczędności aby zacząć terapię indywidualną ale dzięki Pana materiałom mogę mieć choć jej namiastkę i łatwiej poradzić sobie ❤
Z doświadczenia widze (glownie w pracy)ze ktoś kto odszedl od alkoholika czy tyrana to ta osoba polepszyla sobie życie , i milosc znalazla w internecie, szczęściu trzeba pomóc . Najtrudniejszy pierwszy krok !!!🙋♀️
Słuchając Pana wykładu zapragnęłam podzielić się swoją historią . Miałam bardzo toksycznego ojca - który zniszczył moje dzieciństwo i dorosłość ..Nigdy nie miałam odwagi zadbać sama o siebie bo nie potrafiłam - bo wszystko mnie przerażało - świat i ludzie . Po co robić cokolwiek jak jestem do bani ? . Byłam do bani globalnie . Do niczego się nie nadaje - tak myślałam o sobie . Nie wiedziałam - że mogę znaczyć coś więcej - niż "chłopiec do bicia " . Wiele lat terapii u psychoteraputy i psychiatry pomogły mi zrozumieć - że i ja mogę być wartościowym człowiekiem . Stało się to jednak dość późno ...ciągle trzymałam się przeszłości i nie potrafiłam nauczyć się nowego myślenia o sobie i relacjach międzyludzkich . Los postawił na mojej drodzę mężczyznę - który o mnie zadbał - to dzięki niemu zaczęłam terapię - to on zauważył że się od niego uzależniłam i to pod każdym względem- szczególnie materialnym . Bo tylko taka uzależniona czułam się bezpieczna .Ale niestety on szybko mnie opuścił - zmarł po kilku latach małżeństwa na cięzką chorobę . Jestem osobą już bardzo dojrzałą - po 50 tce . Nic nie osiągnęłam ani w życiu zawodowym ani osobistym .Teraz gdy już czuję się silniejsza i mogłabym wziąć życie w swoje ręce - mam wrażenie że jest za późno ..Pozostało poczucie zmarnowanego życia i żal ...I pytanie co dalej i po co ...
Tak proszę o informacje jak sobie radzić z toksycznymi odczuciami w ciele po zakończeniu relacji tymi hormonami zalewjącymi cyklicznie po zakończeniu związku raz tęsknota potem smutek potem złość i tak cyklicznie bez bodźców ze strony toksyna z którym związek jest zakończony i jesteśmy przekonani że był wyniszczający dla nas
@@kokoszkabezpiorka5420 niestety wychodzi mi wiadomość że adres mailowy jest nieprawidłowy.Nie mogę wysłać wiadomości.Pewnie to kwestia jakiejś kropki w adresie.
Witam. Cieszę się bardzo, że Pan mówi o takich rzeczach. Uważam, że może to pomóc wielu osobom, które się znalazły w takiej sytuacji, a nie umieją się przełamać, aby podreptać po pomoc do gabinetu. Tematy ciekawe i chętnie będę oglądała również inne części. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)
Dziękuję bardzo za wykład. Wyszłam z tosycznego związku i nie wiem jak się odbudować. Nadal zauważam w sobie mechanizm do rezygnowania z siebie, nadal czuję lęk i obawy.
Temat jest bardzo ważny! Dziękuję za wykład ❤️ Szczególnie jestem zainteresowana tematem wchodzenia ze związku w związek gdyż należę do osób z grupy pierwszej, chętnie dowiem się czegoś na temat funkcjonowania w takim schemacie i może znajdę nadzieję na stworzenie wartościowej relacji!
Temat,który Pan podejmuje jest dla mnie BARDZO WAŻNY Jak wyjść z toksycznej relacji......? skąd wziąć motywację by odejść od toksyka.....?jak dalej żyć.....? Bardzo cenne są Pańskie filmy,pozdrawiam . Mój obecny mąż nie chciał wysłuchać mnie ,jak wyglądało moje życie z alkoholikiem..... Wręcz wielokrotnie powtarza , że nic dziwnego ,że pił skoro miał taką.......i tu leci cała seria ...jaką to ja jestem Tak ! POTRZEBUJĘ POMOCY. Nie mam nikogo na zaufane rozmòw.
Świetny materiał. Też ważne jest żeby po podjęciu decyzji o rozstaniu nie dac się nabrać na tak zwany syndrom oszusta czyli na własne myśli, że nie dam rady, nie poradzę sobie finansowo, jestem do niczego itp. Niedawno przeczytałam taki cytat: ' Odwaga nie oznacza, że się boisz. Odwaga oznacza, że nie pozwalasz, by strach Cie powstrzymał'.
Super Konto. Jestem po dwóch toksycznych związkach, wskoczyłam z jednego w drugi i w tym drugim dopiero zaczęłam pracować nad sobą. Na początku ja czułam się winna, rwagowalam Nieadekwatnie do sytuacji, wychodziłam na wariatake. Teraz już nie liczę jak długo pracuje nad sobą, to droga bez końca. Zauważam nie tylko moje rany z przeszłości ale i moich tkosyków. Gratuluję wszystkim tym kobietą które wytrwały się z toksycznej relacji i trzymam mocno kciuki za te za którymi toksycy się ciągle ciągną. Ja nie mogę się fizycznie odciąć więc pracuję nad sobą nadal, szukam sposobu na niedojrzałego toksyka. Oddzielne mieszkania i budżet to podstawa
Bardzo dobre Te Pana Psychologie na wynos!!! Panie Patryku !!! mam pytanie jak pomoc komuś bliskiemu ,kto nie potrafi uwolnić się z toksycznej relacji,i pomimo ,że zrywal z toksykiem kilka razy ,to wraca do tej osoby jak "bumerang"...?czy jest jakiś skuteczny sposób by uświadomil sobie ,że jego przyszłość jest zagrożona?..
Chcę wiedzieć jak rozmawiać z toksykiem? Czego mówić? A czego nie mówić? Jakie prowokacje przemilczeć? Co mnie czeka w bezpośrednim kontakcie z toksykiem? (spotykam się bo muszę-dziecko) Jak reagować? Co robić? a czego NIE robić?
Seria mnie bardzo ciekawi, natomiast widzę, że kieruje Pan swoje słowa z ukierunkowaniem na kobiety w toksycznych związkach - bywa jednak, że w toksycznych związkach są również mężczyźni... Poprzez toksyczne związki nie tylko kobiety, ale także mężczyźni tworzą sobie wykrzywiony obraz płci przeciwnej. Z męskiego punktu widzenia najczęściej spotykam się z opinią, że on nie tkwi w toksycznym związku tylko kobiety po prostu takie są. Myślę, że trzeba pokazać i mężczyznom i kobietom co to jest toksyczne zachowanie i toksyczny związek (to nie zawsze nałogi), a także jak przestać być osobą toksyczną i jak można pomóc toksycznej osobie. Samo odcięcie się od toksycznego związku nie załatwia sprawy, bo toksyczny może być np. jeden z rodziców dla dziecka albo siostra dla brata lub przyjaciel dla przyjaciela... Tak więc może być wiele toksycznych relacji nie tylko w związkach damsko-męskich
Dziękuję za tę serię. Ja już jestem na etapie po odejściu. W tej chwili mam jakiś kontakt sporadyczny z małżonkiem, bo mieszkamy osobno. I on niby chce powrotu, ale....na własnych warunkach ( czytaj toksycznych) Po każdej próbie słyszę że on nie chce takiej żony bo miał inną. Tak 😊To ja się zmieniłam. Jestem samodzielna, otwarta na pozytywne relacje, empatyczna, uśmiechnięta ale też i mówiąca otwarcie co myślę, co mi się nie podoba. No i to już jest dla drugiej strony niewygodne. Obecnie nie mam problemu emocjonalnego w kontakcie z małżonkiem. Jest jaki jest i jak go nie zmienię. To on musiałby zacząć pracować nad sobą. A z tym to ciężko bo on uważa że jest świetny i nie ma sobie nic do zarzucenia... I stąd moje pytanie czy bardzo toksyczna osoba ma szanse jakieś na dobrą terapię, na zmianę siebie? Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję,za Pana wykłady ,są bardzo cenne . Oglądam i słucham ich z ogromnym zainteresowaniem .Od pewnego czasu interesuje się psychologią. Proszę o więcej,ponieważ uważam,że dla wielu osób wykłady były nieocenione i bardzo przydatne. Myślę ,że pomogły im w podjęciu ważnych decyzji ,jak również na wiele spraw pomogły także spojrzeć w zupełnie w inny sposób oraz dostrzec rzeczy, których często nie potrafili sami dostrzec. Jeszcze raz dziękuję za te cenne wykłady i Pozdrawiam serdecznie t akże żonę,bo również oglądałam jeden z wykładów i nagranych przez Pana filmów ,który prowadzili Państwo razem. Wszystkie te nagrane filmy uważam za bardzo ważne i bardzo potrzebne. Wszystkiego dobrego.
Dziękuję za taki temat. Obecnie jestem na rozdrożu i powinnam dokonać ostatecznego kroku wyjścia z toksycznego związku. Poczucie osamotnienia jest nie do zniesienia a świadomość końca związku wprowadza w panikę i co powiedzą ludzi6..... więc może nie teraz?...
Dać szansę sobie ,to jest bardzo ważna decyzja Moje odchodzenie,uwalnianie trwało bardzo długo To jest proces dojrzewania do tej decyzji a równocześnie budowanie niezależności a tym samym pewność siebie. W moim wypadku paradoksalnie to te kłody rzucane pod nogi były dla mnie treningiem w pokonywaniu gór Jestem z siebie dumna🙂,z dobrym rezultatem👍Pan mecenas sobie wymecenasil!Jak widać problem mają również osoby wykształcone i życiowo decyzyjne. Jestem osobą ugodową,nie szukam swego ale też potrafię ustawić granicę. Kiedyś były to ciągle poprzeczki którym chciałam sprostać Jak się okazało to było nadziejne czekanie na autobus który nigdy nie przyjedzie
Witam!!! Współczuję kobietom a przedewszystkim żonom, które tkwią w takiej relacji. Ja byłam tyko rok w toksycznej relacji najpierw jako kochanka a później tworzyliśmy partnerstwo/co było bzdurą/ Po pół roku już zorientowałam się, że coś jest nie tak ale czekałam, obserwowałam i co wyszło szydło z worka. Maska została opuszczona...pokazało się prawdziwe oblicze. Pytanie co zrobił partner kiedy zaczęłam go rozszyfrowywać????? Zaczął uciekać, stosować ciche dni, obrażać mnie a wspomnę, że dostawał wszystko ja byłam dawcą a on był biorcą, żadnej równowagi. Trwało to jeszcze chwilę i przyszedł moment kiedy z ciężkim sercem zablokowałam jego nr.telefonu. Wyobraźcie sobie Panie czułam się z tym bardzo źle bo....ciągle czekałam na jaką kolwiek wiadomość od niego....CISZA I teraz kiedy telefon został już zablokowany JA poczułam taką ulgę, wystąpił mi uśmiech na twarzy i byłam z siebie dumna, że tak zrobiłam. Był nawet moment, że czułam się jak motyl lekka, wyzwolona poprostu frunęła m. Długo mnie to wszystko bolało powiem, że do dzisiaj ale cóż, uwolniłam się id osoby, która mnie wyniszczała moja psychika oraz mój spokoj wewnętrzny jest bardziej mi potrzebny niż taki toksyk, fuj....Potrafię zrozumieć Panie w związkach małżeńskich, że trudno ale warto zostawić toksyka. Dzisiaj jestem dalej sama a już taką młodością nie pajam. Chciałabym spotkać osobę normalną/ nigdy w życiu nie pomyślałabym, że są takie osoby/ Życzę powodzenia w wytrwałości. Pozdrawiam. A Pana wszystkie filmiki są bardzo pouczające, skłaniają do refleksji. Tak więc proszę nagrywać są bardzo pomocne. SUPER 😀
bardzo dobre rady... ja przez 40 lat byłam w takim związku z alkoholikiem... z czestotliwoscia raz na kilka dni słyszałam ze sama zgine mówiąc grzecznie. Los rozdał karty ze mój Mąż polozyl się spać parę m-cy temu i już się nie obudził... radzę sobie sama , finansowo również - lekcja jest taka , że naprawdę my kobiety poradzimy sobie - a ŚWIĘTY SPOKOJ nie ma ceny.
Tylko jest jedno ale, ale na prawdę nie warto czekać by mąż się nie obudził, obudźmy się same wcześniej same i poszukajmy wyjścia z tej niekomfortowej sytuacji. Powodzenia na resztę życia.
ja bylam sama wiekszosc doroslego zycia, plus taki, ze nikt nie bylby w stanie mi czekogolwiek wmowic, w tym ze sobie nie poradze, jak tylko sie okazywalo, ze pan nie ten to bralam nogi za pas i w koncu poznalam kogos cudownego.
Przepiękne słowa
Uwolniłam się, ale tęsknię, widzę jak bardzo był to toksyczny związek...
Jednak mój mózg wypiera złe chwile, a pamięta te miłe, może pan wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje?
Nie dopuszczę do jego powrotu, tylko muszę się nauczyć żyć w samotności...
Trzeci miesiąc cierpię fizyczny ból, ranił, poniżał, obrażał więc za czym ja tęsknię? Minęło trochę czasu, mam fantastycznego mężczyznę, czuły i troskliwy, wesoły, wspiera mnie i mi pomaga, jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wszyscy, którzy jesteście po toksycznych relacjach uwierzcie, że będziecie jeszcze szczęśliwi 🌷🌷
Dziękuję za wykład bardzo mi pomógł odeszłam od lowelasa po 37 latach kłamstw i oszustw warto było
Pani Grażyno ,czy jest możliwość aby porozmawiać na ten temat.Ja tez mam bogaty staż małżeński też będę musiała podjąć decyzje o odejściu od osoby toksycznej.Proszę o kontakt
Dziekuje Panu za ten materiał. Bardzo pomocny.
Uwolniłam sie z toksycznego związku. Nie jest mi łatwo. Ogarneła mnie pustka. Wiem ze to chwilowe. Pracuję nad sobą. Ignoruje wszelkie wiadomosci od manipulatora. Zablokowałam na całej lini. Zero kontaku, zerooooo.
Jestem na etapie pokochania siebie na nowo, na etapie odzyskania poczucia własnej wartosci.
Na dzien dzisiejszy nie chce nowego związku. Ale nigdy nie powiem NIGDY.
Jestem starszą osobą, niezależną. Jedno wiem na pewno, nigdy juz nie bede Matką Teresą.
Gdy przyjmie sie do domu bezdomnego psa, nakarmi, da ciepło, on nie ugryzie. Z gatunkiem ludzkim jest inaczej. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za ten wykład.
trafny przykład .piesek będzie bezgranicznie wdzięczny
Ale ,,toksyk" to jest antyczłowiek...to jest coś bardzo złego,
Prawdę napisałaś Też jestem starsza i byłam matka Teresa Nigdy nic dla siebie A porównanie z psem super Pozdrawiam Cię serdecznie
@@karolina9169 Wzajemnie. Damy radę. Jesteśmy kobietami. Pozdrawiam serdecznie.
Dołączam się do pań
Przygarnęłam męża był jak on to mówił pokrzywdzony przez los płakał jak dziecko . Wykorzystał ile się dało zarosły rany poszedł …
Przygarnęłam psa był maltretowany przez właścicieli . I o dziwo pies jest wdzięczny że los dał mu druga szanse . Psinka się cieszy każdym nowym dniem …
Nie którzy powinni się uczyć od zwierząt ….
Dziękuje za piękny wykład .
Gratuluje Pani pozytywnego nastawienia! Trzymam za Pania kciuki!!!
Mam już 60 lat ale z wielką przyjemnością Słucham pana wykładów Szkoda bardzo że jak była młoda nie było takich psychologów dostępnych jak dziś ale mimo wszystko Uczę się od pana jestem szczęśliwa że mogę słuchać pana wykładów podziwiam pan Daje pan mądrość i wiedzę wielu młodym kobietom
A JA BLISKO 89 lat -nie moge sobie wybaczyc tych trudnych straconych I WIELE LAT STRACONYCH W RELACJI NARCYSTYCZNEJ I TOKSYCZNEJ
A moze jest pani szczesliwa wdoea
Wdowa
Niedawno zakonczylam wieloletnia toksyczna relacje, ktora bardzo destrukcyjnie na mnie wplynela, bardzo prosze o kontynuacje wykladow jak sobie radzic po zakonczeniu takiego horroru. Dziekuje za dotychczasowe videa , sa dla mnie bardzo pomocne. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za wykład...uważam że dalsze odcinki o tym jak stanąć na przysłowiowe nogi po relacji toksycznej będą bardo pomocne...osobiście jestem już po tej walce 11 lat temu...do równowagi wracałam tak do roku czasu..to było jak przechodzenie żałoby ale każdy dzień każdy mały sukces bez toksyka dawał wiarę że potrafię żyć i sama decydować o sobie...aż stanęłam na nogi...i wybrałam samotność ponieważ nie chciałam już w życiu "żadnych niespodzianek"...nie rozpaczam z tego powodu,lubię swoje towarzystwo ale prawdą jest że trudno zaufać... myślę że ból jest niekiedy tak duży po rozstaniu że aby nie cierpieć bardziej zamykamy się na uczucia i zabijamy je w sobie... życzę wytrwałości wszystkim.. pozdrawiam 😊
Tak to zamykanie się w sobie i nie dopuszczenie do siebie nowej miłości jest smutne.
@@erislo5000 bardzo pouczające miialam trudny związek troje dzieci wtym najstarszy syn chory na zanik mięśni ktury zmarł w wieku osiemnastu lat .obecnie żyje zsynami którzy są cudowni .i jestem bardzo szczęśliwa
Super przekaz. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Dziękuję za pana pracę, za pana wykłady. Szkoda, że nie uczą o tym w szkole. 20 lat byłam w toksycznym małżeństwie. Nie wiedziałam, że jestem ofiarą psychopaty. Po 20 latach byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Z zerowym poczuciem wartości. Nie wiedziałam nic na temat psychopatów, toksyków. Myślałam ze to tylko jest na filmach. Byłam na terapii i moja córka tez. Ale uważam, ze nie spotkałam terapeuty, który umie pracować z ofiarami psychopatów. Jestem 6 lat po rozwodzie. Dwa pierwsze lata były bardzo złe, pełne bólu psychicznego. To był dla mnie straszny czas. Rodzina była ze mną, wspierała mnie . Ale to trzeba przerobić samemu, tam głęboko w głowie. To bardzo ciężka praca. Jestem sama. Najpierw muszę odzyskać siebie. Staram się być dobrą dla siebie. Lubię swoje towarzystwo. Mam 50 lat. Nie mówię nie dla nowej relacji, ale nic na siłę. Jeszcze raz dziękuję za pana pracę. Pozdrawiam Pana i pana Żonę. Miło jest widzieć i wiedzieć, że są szczęśliwe związki. Pozdrawiam i czekam na kolejne wykłady.
Jakbym czytała o sobie... Pozdrawiam Panią ciepło i życzę siły ❤
Ten temat jest MEGA wazny!!! powinni w szkolach dzieci uczyc o tym...
Ze mną stało się tak jak Pan mówi. Byłam blisko 30 lat w małżeństwie z mężem toksykiem. Ale kto wtedy ( lata 70te) mówił o tym? Trzeba nieść ten krzyż- to usłyszałam od matki, ciotki. Że w rodzinie rozwodów nie było i nie będzie... Ech.. To mnie potępiono, że chcę taki wstyd przynieść rodzinie.Dulszczyzna kwitła na dobre. To podejście zmieniło się dopiero po roku 2000.
Pojawili się psycholodzy, stare pokolenie zaczęło wymierać i kobiety zaczęły wierzyć w siebie, nie pozwalają sobie podcinać skrzydeł i nie wpadają na wieczność w sidła mężów, partnerów psychopatów.
Witam panią ja też żyłam w takim związku jeszcze dłużej ponad 42l.a nie bił mnie tylko fizycznie i psychicznie znęcanie żeby nikt nie widział żyłam dla dzieci nigdy nie mogłam dopuścić do rozwodu jak byłby styd przed znajomymi,rodzina a dziś chcę coś stworzyć ale jestem tak zablokowana chcę ale nie mogę łatwo się z kimś piszę ale jak będzie mieć dojść do czegoś bliższego nie potrafię powodzenia głowa do góry musimy iść do przodu.
@@ucjagajda6819 dzięki
Dokładnie- toksycy tzw.ZOMBI " antyczłowiecze- lubią i żywią się energią cierpienia- czyli podcinania skrzydeł".
Dzięki za praktyczny wykład🌹.
.....trudno wznieść się wyżej ( na wyższy poziom istnienia ) ......bez ' skrzydeł '....
Bardzo ważny temat Pan poruszył w swoim wykładzie. Odnalazłam się w tej drugiej grupie czyli tych osób zamkniętych na bliskie relacje z ludźmi. Jestem ponad 20 lat po rozwodzie. Lubię swoją samotność ale uświadomił mi Pan , że warto otworzyć się na innych. Jestem 2 lata po chorobie nowotworowej i to przewartościowało moje dotychczasowe życie. Postanowiłam cieszyć się z każdego dnia być wdzięczna i otworzyć się na innych. Chcę nad tym pracować by być szczęśliwą.
To jest prawda. Trzeba sobie przygotować pewną drogę, aby uniezależnić się od partnera. Ja jestem na etapie świadomości, że już wiem jakie życie funduje mi toksyczny mąż. Jestem 11 lat po ślubie z 2 dzieci. Już byłam blisko wyjścia i przyszedł znowu po coś i traktuje jak wcześniej. Taka osoba nigdy się nie zmieni. Nigdy nie usłyszałam przepraszam nawet po tym jak mnie uderzył. I dlatego trzeba rozmawiać z zaufanymi osobami, żeby potwierdzić w razie czego. Toksyki są jak gówno w papierku. Jaki on to mądry, ładny, dowcipny. Ale jak opowiedziałam mojej koleżance ze łzami co ma w domu dopiero mi uwierzyła. We własnym domu czuje się jak w złotej klatce dosłownie.
I co za gówniana niespodzianke w papierku sama wybrałam niedawno zrozumiałam...
Dziękuję za materiał.
Pozdrawiam
Agata
Pozdrawiam i wspieram duchowo❤️
Game
Pierwszy krok zrobiony, czyli świadomość w co jestem uwikłana i na czym to polega (narcyzm, makwiabelizm, psychopatia)
To niebezpieczne, dlatego trzeba wyciągnąć wnioski! Ale najpierw uciekać nawet do schroniska i tam prawnie pomogą ludzie, którzy wiedzą jak poruszać się prawnie na początku.
Życzę dobrych ludzi na ścieżce życia 🍀
@@motyl-cma
No cóż tyle razy mówię.
Walczyć z Hipergamią a wtedy jest szansa, ze się dobrze wybierze.
Pojechałam sama na drugi koniec świata na miesiąc. Nauczyłam się żyć sama ze sobą, zaprzyjaźniłam się ze sobą.
Dziękuję za wykład osoby toksycznie nigdy nie docenią dobroci ,że się o nich troszczy bo jak dołują to widzą tylko siebie swoje potrzeby innych potrzeby nie zauważają .
SWIETA RACJA
Przed rokiem rozstałam się z toksykiem po 3 latach...To, o czym pan mówi jest bardzo cenną wiedzą, bo faktycznie odechciało mi się poznawać jakichkolwiek mężczyzn. Mimo spotykania ich, nie chce mi się wchodzić w relacje, zaczynam cieszyć się sobą, niezależnością, zdobywaniem wiedzy, dokształcaniem, poznawaniem pięknych miejsc....chociaż czasem jest mi tęskno za mądrymi rozmowami, wsparciem.....ale daję sobie czas. Pozdrawiam pana i bardzo dziękuję za piękny, mądry i ciepły przekaz.
Bardzo, bardzo ważny temat, czekam na ostatnią rozprawę, pracuję nad sobą 3,5 roku, bo słuchałam pilnie i odeszłam mając zasoby do tego potrzebne jednak nadal jestem jakby we mgle. 32 lata związek. Uczę się siebie i to co ja dostrzegłam jak sprawdzić czy zrobiłam postęp to poprostu np. zaprosić kogoś na obiad, kawę czy coś innego i przyjżeć się sobie czy umiem wybrać stolik czy wiem co mi smakuje z karty czy wiem, że dobrze wyglądam, czy czekam na zdanie osoby, którą zaprosiłam i tak kroczek po kroczku we własnym tempie.Pływam i obserwuję czy jak wychodzę na basen to nie mam poczucia, że wychodzę bez pozwolenia. Jak mam to się nad nim zatrzymuję i chwalę siebie, że jestem samodzielna i tak Kroczek po kroczku. Będzie pięknie.
Ogromnie dziękuję za Pana pracę! Jestem właśnie na etapie którejś setnej próby wyjścia z relacji z mężczyzną, który podcinał mi skrzydła, nauczył mnie być zazdrosną i funkcjonować w schemacie: raz razem, raz osobno przez piętnaście lat. Gdy go poznałam miałam 25 lat, wiarę w siebie, pomysły, urodę, byłam lubiana i atrakcyjna towarzysko. Dziś jestem samotna, nie mam ani jednej bliskiej koleżanki, czuję się nieładna, nie dbam o swój wygląd, mam poczucie straconych możliwości, czuję się wyczerpana psychicznie i fizycznie oraz niepotrzebna. Wiem, że bardzo przykro się to czyta. Chodziłam na terapię półtora roku, którą przerwałam wraz z nastaniem pandemii. Korzystałam też ze wsparcia psychiatry. Nadal jednak nie umiem pokonać etapu wytrwania w samotności po podjęciu decyzji o rozstaniu. Tęsknię wtedy po prostu. Czekam na telefon, choć staram się przywoływać w pamięci zawody, jakich doświadczyłam za jego sprawą. Gdy zadzwoni bardzo łatwo daję się wciągnąć w relację. Następnie rozmowy stają się coraz częstsze, a moja decyzja o zerwaniu przepada. Po dwóch, trzech miesiącach "harmonijnej relacji", zdarza się jego kłamstwo albo krętactwo albo sprowokowanie kłótni że mną dla odzyskania przez niego pełni dyspozycyjności i czasu "dla swoich prywatnych spraw". To okropnie boli. Gdy staram się ułożyć sama ze swoją samotnością, często łapię się na tym, że porównuję wiele osób do niego i stwierdzam z pełnym przekonaniem, że w niczym mu nie dorównują, bo tylko on jest tak bardzo mądry, błyskotliwy, inteligentny, oczytany etc. Wtedy boję się, że nikogo tak "znakomitego" w swoim życiu nie spotkam i będę wiodła życie spokojne, ale nudne i płytkie. Te przekonania muszą być dla Czytającego zatrważające, ale dzielę się nimi w nadziei, że usłyszę od Pana podpowiedź. Życzę Panu i wszystkim z Państwa szczęścia, wiary w siebie i zdrowia. Dla siebie zaś rozumu. Pozdrawiam!
Jedna z rad, ktorą uważam za bardzo cenną w takiej sytuacji jest zapisywać sobie te wszystkie sytuacje, w ktorych jesteśmy podle traktowani. Opisać sytuację i zapisać uczucia, które nam wtedy towarzyszyły. Mózg lubi płatać nam figle. Po jakims miłym zdarzeniu wypieramy z pamieci te złe momenty. Chodzi o to, żeby te małe plusiki, które się zdarzają, nie przysłoniły nam prawdy o relacji, o partnerze i jego stosunku do nas.
@@Ana-el8vj Bardzo Pani dziękuję. Będę tak robić. To tak, jak ze spisywaniem dolegliwości przed wizytą u lekarza, który może w oparciu o to, co było i się powtarza, a niekoniecznie, co w danej chwili jest, zaproponować określoną terapię. Spokojnej nocy :-)
Ja zyje juz 38 lat z toksycznym mezem,wlasnie zdecydowalam ze bede zyla tak jak ja chce ,nie pozwole juz sobie zycia zatruwac.Nie pozwole sie juz dac ponizyc ,a Moz taki pobozny ,innych traktuje super a do mnie jest zly.Koniec juz nie dam sie oklamac.Nie bede rezygnowac z zycia z tego co jest piekne ,bo on nic nie potrzebuje. To jest egoista na 102.
Jestem po 13 letniej relacji z narcyzem, który powiedział, że nie pasuję już do jego wizerunku i wszystko jest moja wina bo nie dałam mu dziecka (sam nie chciał zrobić badań, bo obawiał się, że jest bezpłodny). Nawet otoczenie nastawił przeciwko mnie wprowadzając mnie w kłamstwa. On powiedział, że przy ludziach traktował mnie dobrze, a nikt mi nie uwierzy w to jak mnie traktował kiedy nikt nie widział- bo jest uprzejmy i miły. Chce odbudować wszystko na nowo-czasami po prostu nie mam siły.
BARDZO wazny temat ❗Po 45 latach ,zaczynam od 6 miesiecy od nowa....Pozdrawiam i dziekuje z calego serca .🌹🙋
Pani Jadwigo, życzę samego dobra 🌸 Przytulam najmocniej 💕
Jestem na tak. Te materiały są bardzo pomocne dla ludzi takich jak ja, którzy wyszli bądź wychodzą z takich relacji. Pozdrawiam.
Ważne rzeczy tutaj pan porusza , podoba mi się , ze mówi pan wprost ze trzeba będzie wziąć się w garść , nie polegać wiecznie na kimś innym. Dziękuje i brawo.
Trzeba choćby próbować dźwignąć sie samemu. W końcu sie uda
Dziękuję pięknie za kolejny wspaniały film. Cieszę się, że na Pana trafiłam. Ja jestem właśnie po toksycznej relacji, w momencie odbudowywania siebie. Sęk w tym, że jestem Ddd i Dda... I mimo terapii, studiow psychologicznych i wieloletniego (od dzieciństwa) zainteresowania psychologia, nie czuję bym jeszcze wybudowała sama w sobie to, czego nie otrzymałam w domu. To już niestety kolejna moja toksyczna relacja, a miałam nadzieję, że ten etap już za mną. Ale nie poddaję się i nie zamykam serca, wręcz przeciwnie - otwieram je coraz bardziej. Szczególnie... na samą siebie 🥰 Jestem na drodze, ale podpowiedzi, jak budować w sobie miłość, zaufanie do Siebie, współczucie etc, jak pomimo trudnego dzieciństwa dążyć do bycia bezpiecznym partnerem dla siebie i drugiego człowieka - każda podpowiedź, jest dla mnie na wagę złota. Dziękuję za całą Pana pracę. Dopiero poznaje kanał, a już znalazłam ogromnie dużo pomocnych treści 💗
Zaufaj sobie, spróbuj..., znaleźć pasje - niepotrzebujesz drugiej połowki jesteś całością..., postaraj się odkrywać siebie czekać na partnera życiowego " - w pełnym tefo słowa znaczeniu..,może zbyt intensywnie szukasz ( zwróć uwagę w jakuch miejcach szukasz partnera) ?- dlatego system się powtarza?
@@oskarkowalski2726 dziękuję za podpowiedzi 😊 Aktualnie jestem szczęśliwa, będąc sama 😊 podobnie było przed poprzednia relacja. Obawiam się, że, jak mówili mi terapeuci, miałam w domu solidne kombo i po prostu wyczyszczenie tego zajmuje czas i kosztuje dużo pracy, ciągłego szukania tego jak wygląda funkcjonalność (stan jej bliski). Także wszystkie filmy z tego kanału bardzo mi pomagają. Nie tylko dlatego, że są wiedzą podawana przez dobrego terapeutę, ale także dzięki temu, że poparte także zdrowymi wzorcami, o których Prowadzący czasem wspomina :) Prawdę mówiąc uwielbiam, gdy czasem opowiada o swoim Tacie :) Aż się ciepło na sercu robi. I te nauki to dla mnie piękny drogowskaz 💗
Proszę o taki materiał
Dziękuję bardzo fajnie ,że temat został poruszony . Jestem już po takim związku i następne filmy bardzo pomocne . Pozdrawiam
Byłam w toksycznym związku 40 lat i po rozstaniu nie chciałam być sama ,potrzebowałam bliskiej osoby , wsparcia,kogoś komu na mnie zależy. Kolejny związek na początku był jak z bajki ale gdy zaczęła się proza życia przekonałam się że trafiłam na kolejną minę. Mój partner był chorobliwie zazdrosny,nie wolno mi było z nikim rozmawiać , żadnych kontaktów z rodziną,tak więc po roku rozstałam się . Teraz chcę być trochę sama żeby nacieszyć się sobą, wolnością, przyjaciółmi
LEPIEJ SAMA NIZ Z NARCYZEM CZY TOKSYKIEM
Witam. Obecnie jestem na etapie separacji . Rzeczywiście to nie jest łatwe szukania siebie samej , co ja chcę . BOLI BARDZO: cały program odrzucenia i udawadniania, , że jestem niczym. Staram się i uczę się nie wracać do bolesnych sytuacji. Uczę się przebaczyć sobie i tej drugiej osobie. Byłoby pożytecznie dowiadywać się z następnych filmików jak można sobie pomóc , żeby nie zwariować z tego bólu. Dodam , że było to długie małżeństwo, ponad 25 lat, ale niedawno powiedziałam DOŚĆ. Pozdrawiam serdecznie.
Całym sercem jestem z Tobą❤️
Anno jestes mocna osoba,ja po 37 latach zrozumialam dopiero o co chodzi.Chce odejsc ,ale nie mam odwagi .Prosze Boga o wsparcie.,bo dzieki niemu poznalam moje malzenstwo a raczej uklad.Moj maz to narcyz,ja jestem jakby uzalezniona od niego jak od narkotyku.Czas na odwyk.
Ten temat jest bardzo ważny. Popieram serię nagrań na ten temat. To bardzo potrzebne. Proponuję temat odbudowania poczucia wartości po relacji z osobą toksyczną i w jej trakcie bo nie każdy ma możliwość zdystansowania się. Proponuję temat o tym jak zmienić swoje negatywne przekonania, pokonać toksyczny wstyd, wyjść z roli kozła ofiarnego, odbudować swoją tożsamość a czasem jak w przypadku toksycznych rodziców to jak zbudować ją od nowa, jak zbudować zaufanie do siebie. Tematów jest wiele :) Bardzo dziękuję za te wykłady, niezwykle się przydają.
Oglądam Pana filmiki...bardzo potrzebne nam wszystkim...dziękuję ❤️
Witaj. To co w tym filmiku powiedziałeś o schematach działania było dla mnie ważne. U mnie jest sytuacja jeszcze bezpośrednio przed rozwodem. Mój mąż zastosował różne metody perswazji aż do zastraszania konsekwencjami rodem z kryminału ( niestety dość wiarygodne, gdyż on sam ma za sobą wieloletnie wyroki) Gdy nagle złagodniał , mimo że mieszkamy od kilku miesięcy oddzielnie godzę się na pewne przysługi , załatwienie jego spraw ( tak było w czasie małżeństwa) Dla mnie orzeźwiające jest zwierzanie się mojej przyjaciółce i to ona pomaga mi zobaczyć co robię nie tak a z drugiej strony rozumie to że jeszcze nie zawsze mam odwagę mu się przeciwstawić. Dla mnie na ten moment samo trwanie przy decyzji rozwodu ( niestety bez orzekania o winie) jest i tak ogromnym wysiłkiem . Reszta musi poczekać na później.
Oczywiście ja jestem tym typem kobiety która weszła z deszczu pod rynnę a raczej wodospad . Co prawda pomiędzy ukończeniem jednego a rozpoczęciem następnego minęło około 17 lat, ale w międzyczasie było kilka powierzchownych i krótkich znajomości, które udało mi się zakończyć, ale to też byli toksycy aż trafiłam na rasowego narcyza/socjopatę, który nie dopuścił a ja w to weszłam ( oczywiście zlekceważyłam wszystkie swoje obawy i rady bliskich bo.... mi też coś się od życia należy ( tak wtedy myślałem).
Wartościowy wykład. Dziękuję
Panie Patryku dziękuję za cudowne filmy. Za kilka dni minął dwa lata jak uciekłam od toksyka. Jestem tą drugą wersją- nigdy więcej związku. Pracuje zawodowo. Jeszcze muszę spotykać się z ex na sali sądowej. Jego obecność mnie paraliżuje . Strach nie do opisania. Słucham Pana i pierwszy raz czuję że ktoś wie co ja przechodziłam ,co czułam w małżeństwie. Coś o czym nigdy nikomu nie opowiadałam. Słucham i czuję ,że coś we mnie pęka. Do dziś dnia nie uronilam ani jednej kropli łzy po związku,ale gdy Pana słucham...coś jakby we mnie pęka. Potrzebuje wskazówek jak dalej żyć, jak nie traktować ludzi - mężczyzn jak ostatnio popularny wirus i nie trzymać bezpiecznej odległości. Jak uwierzyć w siebie. Jak odzyskać równowagę psychiczną...
Bardzo potrzebny film. Czekam na więcej. Dziękuję
Bardzo dziękuję za ten temat. Proszę o więcej.
Po wyjściu. Jak zbudować siebie na nowo.
Temat jest bardzo ważny. Proszę o dalsze materiały. Jestem na etapie usamodzielnienia, pracuję i mieszkam za granicą. Specjalnie wyjechalam. Boję się, że moje stany psychiczne będą mi utrudniać kontakty w pracy a przez to, ze nie poradzę sobie.
Dasz radę! Pierwszy krok już zrobiłaś, powodzenia :)
Poradzisz sobie napewno.W jakim kraju mieszkasz,bo ja w Niemczech i tez jestem sama w takim zwiazku.Mozemy sie skontaktowac
Tak bardzo chętnie jak najwięcej z tego tematu "Co dalej". Szczególnie pierwsze dni kiedy emocje sięgająą apogeum .Wyszłam z toksycznej narcystycznej relacji. Mineło 2 tygodnie Przechodzę gehennę. Składam siebie moje poczucie wartości, zaufania, żalu do siebie, poczucie krzywdy i zranienia. Skrajne emocje od złości za stracony czas po stany euforyczne ,radości uratowania siebie samej. Przyglądam się samej sobie poznaje się na nowo.Gratuluje sobie za swoje bohaterstwo i karce za naiwność. Potrzebuję balsamu na moją zranioną duszę
Jestem po toksycznej relacji.od kilku miesięcy słuchałam z zainteresowaniem
.bardzo mi te wykłady pomagają.
Ten nowy cykl wykładów bardzo mnie zainteresował.nie sądziłam że to takie trudne. Pomoc samej sobie jest tu kluczem do zmiany. Dziękuję za pomoc. Jest Pan dobry w swoim temacie.
Temat jest bardzo ważny pozdrawiam
Dziękuję za bardzo dobry przekaz..Pragne poinformować ,że po toksycznej relacji bardzo dobrze być w towarzystwie ludzi dobrych wierzących spokojnych którzy wesprzą człowieka podniosą jego duchowo powiedzą dobre słowo .można chodzić na grupy wsparcia też są grupy wsparcia u zielonoświątkowców które bardzo dużo podnoszą na duchu powiedzą dobre słowo są spokojni bardzo duchowo wspierają .
Tak poproszę więcej! Ten temat jest mega ważny. To wszystko nie jest proste. Ciągle jest mimo wszystko uczucie, liczenie że wróci, chwilę słabości i bardzo ciężko z tym walczyć.
Bardzo dziękuję za dobry wkład! Niestety jestem w toksycznej relacji, ale po czterdziestu latach bardzo trudno mi się rozstać ale najpierw chcę odbudować siebie i zrobić dystans do tego wszystkiego czego doświadczyłam. Jeszcze raz bardzo dziękuję za Pana pomoc w zrozumieniu tego co się dzieje i liczę na to wzmocnienie siebie po to by móc dalej normalnie żyć. Bardzo potrzebny dalszy ciąg tego tematu. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję!
Ja odeszłam od lowelasa po 37 latach kłamstw i oszustw warto odwagi
To jest bardzo dobry pierwszy krok pani Kazimiero ! Powodzenia !
Trzymamy kciuki za Panią🥰
Byłam przez 30 lat w toksycznym związku z alkoholikiem,5 lat temu zakończyłam ten związek, oczywiście jest bardzo trudno to zakończyć,bo to jest współuzależnienie,jeśli nie zdecydujemy uciąć się tego nagle i zdecydowanie będziemy nadal w tym tkwić,wiem to po sobie,ale jest warto,bo każdy mój dzień jest spokojny,radosny i pełen miłości.
Ma Pan sporo racji. Chciałbym kiedyś pogadać z kimś na takie tematy. Chętnie sam bym podał swoje przykłady. Jak byłem czy też jestem traktowany
Bardzo lubię Pana słuchać. Temat ogromnie ważny. Czekam na więcej 🙏
Bardzo ważny temat! Z niecierpliwością czekam na całą serię. Dziękuję za to, co już Pan nagrał! Pozdrawiam serdecznie😊
Jestem w trakcie wychodzenia z toksycznej relacji, przed rozwodem. Mam 12 letnia córkę i obie jesteśmy mocno pokiereszowane psychicznie. Wszystko o czym pan opowiada było w moim małżeństwie i jest nadal. Zgadza się toksyk nadal ma na nas wpływ. Wskazówki jak z tego wyjść krok po kroku na pewno bardzo pomogłyby mi i córce w odzyskiwaniu siebie i nowego życia.
Trzymam kciuki ,za Was dziewczyny i życzę siły.
Kasiu , życzę Ci wytrwania w swojej decyzji i doprowadzenia sprawy do końca. Ja rozwiodłam się po 38 lat i jestem dumna że wróciłam do życia. Późno bo późno ale z powodzeniem
Prosze temat o alkolismie napisac dziekuje😂😂 26:00
Dziękuję za Pana zaangażowanie, by nam pomóc.
Niedawno uciekłam z takiego okropnego związku, ciężko się samej pozbierać.
Bardzo cenna dla mnie ta wiedza,...jak dalej sobie poradzić.
Zanim zdecydowałam się definitywnie zakończyć ten związek, również oglądałam Pana filmiki. Bardzo dziękuję za nie, pomogły mi utwierdzić się, że żyję z narcyzem i że muszę jak najszybszej uciekać.
Jeszcze raz dziękuję 🌹
Bardzo pomocny wykład.ja uwolniłam się od toksycznego środowiska pracy.małej rodzinnej firmy w której osoby spoza tej rodziny były traktowane jako te służące tym ważniejszym i dostawały wszystko gorsze np warunki zatrudnienia.było trudno.ale ciągle uczę się budować granicę.pracuje nad odbudową swojego poczucia wartości.bo 17lat w tym mocno toksycznym środowisku zrobiło swoje.dziś nie rozumiem czemu pozwalałam się komuś deptać.pewnego dnia poczułam wściekłość i to ona sprawiła że prawie w jednej chwili się przebudziłam.dziekuje za wykład i chętnie wysłucham dalszych.
Tak, ja też bardzo proszę o filmik, dlaczego przyciągamy toksyczne osoby? Byłam w dwóch długoletnich związkach z narcyzami. Pierwszy był gwiazdorzący, więc odkryłam kim jest, odeszłam, ale związałam się z narcyzem ukrytym. Ciężko było go odkryć. Teraz jestem już ponad 2 lata po takim związku. Jestem gotowa pójść dalej, ale nie wiem, czy się nie wycofam, gdy ktoś by się pojawił 😣
Temat dla mnie bardzo aktualny...jestem "po" . Utknęłam w fazie "poradzę sobie sama" i radzę sobie.Z jednej strony chciałbym nowego związku,ale boję się że nie poradzę sobie "w normalnym związku",tzw. i chciałabym i boję się.
Jak odbudować poczucie wartości? Jak uwierzyć że jest się wartym uwagi?
Zajmij się sobą, kochaj siebie, wysypiaj się, czytaj, spaceruj, módl się jeśli jesteś wierząca. Tak zrobiłam i nagle się okazało że blisko mnie był fantastyczny mężczyzna, z którym właśnie jestem, czuły, pomocny, troskliwy. Nie marnuję już ani chwili, przy nim zapominam o toksyku. Życzę Ci dużo siły, uwierz będziesz jeszcze szczęśliwa 🌷🌷
Fajny temat. Dzięki tobie wiem,że jestem na właściwej ścieżce. 1,5 roku temu zostawiłem toksycznego męża i buduje swoją pewność siebie krok po kroku , jednak wciąż boję się wchodzić w nowy związek. Mam nadzieję, że kiedyś to minie. Pozdrawiam:)
Mam tak samo
Odbudowalam swoje życie i jestem samodzielna i niezależna finansowo,ale nie dopuszczam ludzi do bliskiej relacji.jestem postrzegana jako silna i samodzielna. Ale związku bardzo się boje. Nie potrafię zaufać nikomu. Czy to mi przejdzie? Minęło już 10 lat od ucieczki od toksyka
Ja rozumiem, jestem 2 lata po rozwodzie,mamy dzieci 18 lat,14lat i 9lat, nie potrafię się cieszyć z życia.Od 5lat on mieszka już oddzielnie,a ja nadal czuje strach-boje sie bo on ma kontakty z dziećmi.A ja chciałam,żeby po rozwodzie było odcięcie całkowite.A tego niema
ja jestem zainteresowana jak radzić sobie z toksyczną matką, która gra ofiarę, żeby manipulować innymi, wyręczać się nimi w codziennych obowiązkach i narzekać im na wszystkich i na wszystko
Dziękuję i na czasie dla mnie..
czekam na dalsze
Bardzo ciekawy temat dla mnie bo dwa tygodnie odeszłam od partnera toksycznego.Dziekuje za tak piękne i pomocne przesłanie.Fajnie że są tacy ludzie jak wy ,że można uzyskać tak mądre i pomocne rady od was.
No właśnie...wyjście było z tego wszystkiego najłatwiejsze.....
Dziekuje za wszystkie informacje. To bardzo ważne dla każdego, kto przeszedł relacje z toksykiem.
Wyszłam ze związku z narcyzem ukrytym, myślałam, zrobiłam wiele dla siebie, a jednak dopadło mnie kompletne wypalenie, bezmoc, brak wiary w siebie. Nie widzę sensu w pracy nad sobą, bo ona mnie kompletnie powala. Jestem na terapii psychologicznej, ale nie wynoszę z niej żadnych pozytywów. Moja pani psycholog uważa, ze w dzisiejszych czasach każdy jest narcyzem… 😢
Tak wlaśnie mam, co pprawda nie przeskakuję, bo potrzebuję kilkuletniego okresu samotnosci. Kiedy po kilku latach wchodzę w relację okazuje sie, że znowu narcyz lub alkoholik...
Też bym chciała kolejne kroki. Odeszłam z bardzo toksycznej relacji dwa lata temu, jestem dumna bo rozszyfrowałam narcyza, potem udało mi się nie dać spowrotem wmanipulować, na końcu całkowicie się od niego uwolniłam. Jednak mimo że różnica i świadomość jest większa to czasami mam wrażenie że robię krok w tył w relacjach z innymi ludźmi. Ciekawe jest to, że teraz jak chce zaufać swoim emocjom, to okazuje się że sporo ludzi na prawdę potrafi się zachować nie w porządku. Do tej pory dawałam na to przyzwolenie i teraz są zszokowani kiedy się stawiam albo zareaguję.
Druga sprawa że widzę że nadal brakuje mi odwagi, łatwo wpędzić mnie w poczucie winy. Po rozstaniu z narcyzem nie czuje się atrakcyjna. Łatwo też przejmuję emocje innych ludzi. Obawiam się też kolejnego związku, przykro mi to pisać ale w moim przynajmniej otoczeniu jestem zawiedziona zachowaniem płci przeciwnej wśród znajomych. Przez to czuję że odchylam się w stronę unikania chęci wejścia w związek i zauważam już cechy które mnie alarmują. Dlatego boje się że nikt teraz nie spełni moich oczekiwań, które po tamtej relacji wzrosły. I że znów trafię na osobę która kreuje swój wizerunek. Ciężko znaleźć środek w tym wszystkim.
Mam tak samo😔
@@annapawlak9412 na pocieszenie dodam że ten komentarz pisałam 5 miesięcy temu i już wiele rzeczy z niego jest nieaktualnych :) mój stan zdrowia się znacznie poprawił, a za nim poszedł wygląd, pewność siebie też już wzrosła więc zaczęłam się czuć na nowo atrakcyjna. Powoli zmieniam otoczenie wokół siebie, jestem bardziej otwarta na ludzi, już nie ostrożna ale pytająca siebie co mi odpowiada i stawiająca granice. Czasami przychodzi mi to z trudem, czasem zareaguje jeszcze nieadekwatnie ale widzę zmianę na plus i lepiej mi się żyje. Teraz jeszcze tylko czekam na miłość :D jeszcze nie poznałam nikogo.
@@kina7450 Brawo Ty.Zazdroszcze,,ale szczerze i radośnie. Ja jutro jadę do psychiatry bo nie daje rade.Sa zależności ale niedługo się skończą więc i ja ucieknę.Poki co muszę wytrzymać.
@@annapawlak9412 trzymam za Ciebie kciuki, rok temu wydawało mi się to nierealne ale świadectwa osób które się uwolniły z toksycznych związków i zmieniły swoje schematy i życie w odpowiedniej chwili dały mi siłę. Przez ten czas chodziłam na wiele webinarow i na konsultacje psychologiczne, zyskałam ale też otworzyłam się na wsparcie przyjaciół, osób wokół :) trzymam kciuki, będzie tylko lepiej
@@kina7450 Dziękuję,, trzymaj kciuki. U mnie jeszcze paro miesięczna męczarnia,, ale dzięki wykładom Patryka wiem co robić jak myśleć.Takie wpisy jak Twój bardzo budują i pomagają.Trudny czas przede mną jeszcze,,ale wytrwam przetrwam i kiedy skończy się pewna zależność zrobię to co już dawno powinnam.Pozdrawism serdecznie i życzę wspaniałej przyszlosci😊😘
Bardzo trafne słowa ! Dziękuję! Te wykłady dodają siły do działania i zmiany swojego życia❤
Taj dobrze się pana słucha. Duzo delikatniści i miłosci. Bardzo warto mowic. Mialam taka relacje z rodzicami. Zereałam 4 lata temu definitywnie relacje i kontakt. I bezpośredni i telefoniczny i listowny. Nigdy nie bylam w związku. Byłam corką zawłaszczoną. Marzę o związku,a nie mam odwagi. Nie bylam taka. Bylam inna, nie balam sie blidkosci,intymnosci. Nawiązywałam relacje z mężczyznami. Bylo to jednak nieakceptowane przez rodzicow. W sumie zrobili mi duza krzywde. Owszem i ja chcialam ich ratowac,jakby nie rozumiejąc,ze własnie nie mysle o sobie. Finał jest teraz taki,ze boję się bliskosci. Nastąpiła we mnie całkowita zmiana. Jestem w pewien sposob teraz taka jak rodzice. Z tym,ze mam nadzieje,ze sie zmienie i na nowo zapragnę bliskosci. Na razie o niej marzę i nie umiem sie przełamac.
Witam brawo za Pana kanał i żony.
Mnóstwo jest kanałów na TH-cam, Wasz wyróżnia się wiedzą, profesjonalizmem i brakiem oczekiwania od widzów uwielbienia.
Tak, niektóre kanały pomocowe bywają naprawdę dziwne.
Pozdrawiam 💐🍀🌺
Bardzo dziękuję, bardzo pomocny wykład, poproszę o więcej. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka 😘
Dziękuję i pozdrawiam bardzo serdecznie
Czekam z niecierpliwością na kolejne wykłady
Super film i super propozycja na serie filmow. Mowi sie duzo o tym,ze trzeba odejsc no dobrze ale co dalej ?
Bylam w relacji gdzie mialam syndrom sztokholmski, pozwalalam na stosunki gdzie bardzo mnie to bolalo, doslownie plakalam, ale ignorowal to calkowicie. Bil mnie az nie moglam oddychac, ponizal, mowil ze jestem gorsza od psa, mowil ze nikt mnie nie pokocha, nawet czasami nie pozwalal mi spac na lozku, musialam na podlodze. Gdy dowiedzialam sie, ze mnie zdradza ponownie to zaczal mnie dusic gdy bylam roztrzesiona. Trwalo to 5 lat, on byl starszy o 5, zwiazek sie zaczal gdy ja mialam 13 (on 18), gdzie wykorzystywal mnie sek*ualnie od samego poczatku, ale usunal cala rozmowe z messengara na moim koncie i nie wiem jak mialabym udowodnic to, ze w zasadzie byl ped*filem. Minelo 6lat i dalej nie poradzilam sobie z moja przeszloscia. Uwolnilam sie od niego dzieki mojemu aktualnemu partnerze, ktory jest odwrotnoscia tamtego zwyrola i znacznie poprawil stan mojej glowy. Lecze sie terapeutycznie i farmakologicznie, co jest super kosztowne.
Dodam ze w wieku 9-10lat bylam obmacywana przez uwczesnego partnera mojej mamy (w zasadzie podchodzi to pod gw*łt co on robil), ale tym bardziej nie mam tego jak udowodnic, a sama nie widzialam w tym nic zlego bo nie rozumialam powagi sytuacji. Bardzo duzo bylo sytuacji gdzie byly proby dobierania sie do mnie albo dwuznaczne komentarze.
Nigdy nie powiedzialam tego swojej mamie, wspominalam to mojej przyszywanej babci, ktora wydawala sie zszokowana ale nic z tym nie zrobila (teraz nie zyje).
Za dzieciaka mialam problemy z dobrym kontaktem z mama (ojciec jest okrutnym czlowiekiem i z nim nie mieszkamy od 7roku zycia), gdy wpadla w depresje to nas odtracila na pewien czas, nie rozumialam calkowicie co sie dzieje, nie chciala nas widziec i siedzac na schodach, patrzac na drzwi do jej pokoju, zastanawialam sie czemu nas nie akceptuje (mam brata blizniaka). Jedynie chciala widziec mlodszego brata i tylko jego wpuszczala do swojego pokoju. Czesto robilam jej jedzenie, ale nie przyjmowala tego. To bylo w wieku 10-11lat
Nie wiem czy zrozumiale to napisalam, czasami musze sie wygadac bo takie rzeczy dzialaja na mnie w jakims sensie terapeutycznie.
Mam znacznie wiecej do opowiedzenia, ale juz wystarczajaco sie otworzylam, czesto ludzie mi nie wierza w to wszystko, mysla ze to jakis kiepski zart.
Kim ja teraz jestem ? Mam kłopot z odpowiedzią na to pytanie .Zastanawiam się dlaczego ?Fajnie facet mówi do poranionych kobiet ...
Mój toksyk właśnie przekroczył granicę mojej wytrzymałości. Usłyszałam ,że mnie nie kocha,że nigdy mnie nie kochał itd..
Po tej rozmowie ja nie odzywam się do niego a on do mnie.To był związek od jakiegoś czasu na odległość.
Mam nadzieję,że wystarczy mi sił żeby już nigdy do niego się nie odezwać i że on też już nigdy do mnie się nie odezwie...Bo mam taki bałagan w głowie,że zaczynam się zastanawiać czy może to ja jestem toksyczna a nie on.
Super wykład
Proszę o więcej. Prawie 4 lata temu wyszłam z takiej relacji (toksyk, przemoc, alkohol). Związek trwał 17 lat. Mamy dziecko - prawie dorosłe. I to jest mój dramat, bo w tej sferze kontakt z nim jest czasami konieczny. Minęło sporo czasu, a on ciągle wpływa na moje życie, nie bezpośrednio. Gdzieś tam z tyłu głowy ciągle jest. Niestety wpływa to na mój aktualny związek z absolutnie cudownym mężczyzną. Boję się, że to się rozwali
Nie pozwol mu,on tylko na to czeka.Kochaj swojego mezczyzne a milosc ,prawdziwa milosc jest silna
@@Eva-cu2hb Wiem to....dziękuję...ale emocje a rozum....trudno to rozdzielić w takiej sytuacji. Dlatego zaczęłam działać. Odcinać toksyka, w sposób totalny. Włącznie z procesem w sądzie karnym. Bo niby dlaczego ja mam ponosić "koszty" tego co on mi zrobił? Dlaczego mam ciągle chodzić do psychologów i leczyć się z "niego". Chcę mieć poczucie sprawiedliwości (bo jej nie mam), póki jeszcze mogę....Chcę to zrobić dla mnie, dla mojego związku. Czuję, że jak zostawię tak jak było, to nic się nie zmieni, dlatego muszę to sama uporządkować
@@dafulcia wiem ,ze to ciezko,mnie zostawil bez slowa 40 lat temu,po 3 latach znowu go przyjelam,slub,narodziny syna,po 4 latach wyjazd do Niemiec na stale,20 lat bylo fajnie,ale u mnie ta niepewnosc ze, mnie znowu zostawi,sny koszmarne o rozstaniu,psychiatra i psychotropy. Jestem z nim 37 lat,klamie,oszukuje i tylko ja jestem winna,A ja chce tylko miec meza ktory nie klamie ,nie ucieka ode mnie,ale jemu tak wygodnie a ja jestem za slaba zeby odejsc.Masakra
@@Eva-cu2hb przyjdzie taki moment, że znajdziesz w sobie siłę. Będziesz czuła, że nie ma odwrotu. Pomyśl o sobie. To Ty jesteś najważniejsza w tym wszystkim. Nie patrz na niego. Oglądaj się. On się nigdy nie zmieni. Masz to jak w banku. Jak zdasz sobie z tego sprawę, wszystko zacznie układać się w całość. Bo na razie jesteś rozwalona...na czym korzysta tylko on.
@@dafulcia czasem mysle, ze to ja jestem zwariowana
Bardzo potrzebny temat. Czekam na kolejny filmik
Uciekłam po raz kolejny, ale trudno jest ułożyć sobie nowe życie nawet z dobrym człowiekiem.
Mój toksyczny mąż zrobił ze mnie zero. Do tego stopnia, że nie miałam żadnego statusu, nawet matki.
Nie mow tak i nie mysl tak.To on jest ludzkim zerem i potworem. Dostanie to zlo w nadmiarze z powrotem.A ty wstan ,podejdz do lustral i powiedz sobie: Ale jestem super babka i do tego atrakcyjna😘😘😘.A narcyz to pustka,zapomnij go raz na zawsze,. ZYJ
Dziękuję za Pana materiały. Udało mi się wyjść po wielu próbach z toksycznego związku, często przemocowego. Niestety nie mam aktualnie oszczędności aby zacząć terapię indywidualną ale dzięki Pana materiałom mogę mieć choć jej namiastkę i łatwiej poradzić sobie ❤
Bardzo proszę o kontynuację tego tematu, jednocześnie dziękuje za ten materiał. Pozdrawiam
Z doświadczenia widze (glownie w pracy)ze ktoś kto odszedl od alkoholika czy tyrana to ta osoba polepszyla sobie życie , i milosc znalazla w internecie, szczęściu trzeba pomóc . Najtrudniejszy pierwszy krok !!!🙋♀️
Słuchając Pana wykładu zapragnęłam podzielić się swoją historią . Miałam bardzo toksycznego ojca - który zniszczył moje dzieciństwo i dorosłość ..Nigdy nie miałam odwagi zadbać sama o siebie bo nie potrafiłam - bo wszystko mnie przerażało - świat i ludzie . Po co robić cokolwiek jak jestem do bani ? . Byłam do bani globalnie . Do niczego się nie nadaje - tak myślałam o sobie . Nie wiedziałam - że mogę znaczyć coś więcej - niż "chłopiec do bicia " . Wiele lat terapii u psychoteraputy i psychiatry pomogły mi zrozumieć - że i ja mogę być wartościowym człowiekiem . Stało się to jednak dość późno ...ciągle trzymałam się przeszłości i nie potrafiłam nauczyć się nowego myślenia o sobie i relacjach międzyludzkich . Los postawił na mojej drodzę mężczyznę - który o mnie zadbał - to dzięki niemu zaczęłam terapię - to on zauważył że się od niego uzależniłam i to pod każdym względem- szczególnie materialnym . Bo tylko taka uzależniona czułam się bezpieczna .Ale niestety on szybko mnie opuścił - zmarł po kilku latach małżeństwa na cięzką chorobę . Jestem osobą już bardzo dojrzałą - po 50 tce . Nic nie osiągnęłam ani w życiu zawodowym ani osobistym .Teraz gdy już czuję się silniejsza i mogłabym wziąć życie w swoje ręce - mam wrażenie że jest za późno ..Pozostało poczucie zmarnowanego życia i żal ...I pytanie co dalej i po co ...
Tak proszę o informacje jak sobie radzić z toksycznymi odczuciami w ciele po zakończeniu relacji tymi hormonami zalewjącymi cyklicznie po zakończeniu związku raz tęsknota potem smutek potem złość i tak cyklicznie bez bodźców ze strony toksyna z którym związek jest zakończony i jesteśmy przekonani że był wyniszczający dla nas
Krystyno i jak się czujesz? Jestem aktualnie w takim stanie jak Ty byłaś 10 m-cy temu. Czy jesteś w lepszym stanie?
@@kokoszkabezpiorka5420 Tak jest prawie ok,dużo przerobiłam.W razie potrzeby służę rozmową.Pozdrawiam
@@kokoszkabezpiorka5420 niestety wychodzi mi wiadomość że adres mailowy jest nieprawidłowy.Nie mogę wysłać wiadomości.Pewnie to kwestia jakiejś kropki w adresie.
@@kokoszkabezpiorka5420 niestety wyskakuje komunikat o błędnym adresie mailowym,a jesteś może z Warszawy?
Bardzo mądry gościu, pozdrawiam
Witam. Cieszę się bardzo, że Pan mówi o takich rzeczach. Uważam, że może to pomóc wielu osobom, które się znalazły w takiej sytuacji, a nie umieją się przełamać, aby podreptać po pomoc do gabinetu. Tematy ciekawe i chętnie będę oglądała również inne części. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)
Dziękuję bardzo za wykład. Wyszłam z tosycznego związku i nie wiem jak się odbudować. Nadal zauważam w sobie mechanizm do rezygnowania z siebie, nadal czuję lęk i obawy.
Bardzo się cieszę,ze bedzie ta seria. Ten teamt jest dla mnie fundamentalny.
Temat jest bardzo ważny! Dziękuję za wykład ❤️
Szczególnie jestem zainteresowana tematem wchodzenia ze związku w związek gdyż należę do osób z grupy pierwszej, chętnie dowiem się czegoś na temat funkcjonowania w takim schemacie i może znajdę nadzieję na stworzenie wartościowej relacji!
Temat,który Pan podejmuje jest dla mnie BARDZO WAŻNY
Jak wyjść z toksycznej relacji......? skąd wziąć motywację by odejść od toksyka.....?jak dalej żyć.....?
Bardzo cenne są Pańskie filmy,pozdrawiam .
Mój obecny mąż nie chciał wysłuchać mnie ,jak wyglądało moje życie z alkoholikiem.....
Wręcz wielokrotnie powtarza , że nic dziwnego ,że pił skoro miał taką.......i tu leci cała seria ...jaką to ja jestem
Tak ! POTRZEBUJĘ POMOCY.
Nie mam nikogo na zaufane rozmòw.
Świetny materiał. Też ważne jest żeby po podjęciu decyzji o rozstaniu nie dac się nabrać na tak zwany syndrom oszusta czyli na własne myśli, że nie dam rady, nie poradzę sobie finansowo, jestem do niczego itp. Niedawno przeczytałam taki cytat: ' Odwaga nie oznacza, że się boisz. Odwaga oznacza, że nie pozwalasz, by strach Cie powstrzymał'.
Super Konto. Jestem po dwóch toksycznych związkach, wskoczyłam z jednego w drugi i w tym drugim dopiero zaczęłam pracować nad sobą. Na początku ja czułam się winna, rwagowalam Nieadekwatnie do sytuacji, wychodziłam na wariatake. Teraz już nie liczę jak długo pracuje nad sobą, to droga bez końca. Zauważam nie tylko moje rany z przeszłości ale i moich tkosyków. Gratuluję wszystkim tym kobietą które wytrwały się z toksycznej relacji i trzymam mocno kciuki za te za którymi toksycy się ciągle ciągną. Ja nie mogę się fizycznie odciąć więc pracuję nad sobą nadal, szukam sposobu na niedojrzałego toksyka. Oddzielne mieszkania i budżet to podstawa
Chce bardzo tych filmów. Nie przepracowałem toksycznego związku i teraz psuje taki, który jest zdrowy i dużo dla mnie znaczy.
Bardzo dobre Te Pana Psychologie na wynos!!! Panie Patryku !!! mam pytanie jak pomoc komuś bliskiemu ,kto nie potrafi uwolnić się z toksycznej relacji,i pomimo ,że zrywal z toksykiem kilka razy ,to wraca do tej osoby jak "bumerang"...?czy jest jakiś skuteczny sposób by uświadomil sobie ,że jego przyszłość jest zagrożona?..
Chcę wiedzieć jak rozmawiać z toksykiem? Czego mówić? A czego nie mówić? Jakie prowokacje przemilczeć? Co mnie czeka w bezpośrednim kontakcie z toksykiem? (spotykam się bo muszę-dziecko) Jak reagować? Co robić? a czego NIE robić?
Seria mnie bardzo ciekawi, natomiast widzę, że kieruje Pan swoje słowa z ukierunkowaniem na kobiety w toksycznych związkach - bywa jednak, że w toksycznych związkach są również mężczyźni... Poprzez toksyczne związki nie tylko kobiety, ale także mężczyźni tworzą sobie wykrzywiony obraz płci przeciwnej. Z męskiego punktu widzenia najczęściej spotykam się z opinią, że on nie tkwi w toksycznym związku tylko kobiety po prostu takie są. Myślę, że trzeba pokazać i mężczyznom i kobietom co to jest toksyczne zachowanie i toksyczny związek (to nie zawsze nałogi), a także jak przestać być osobą toksyczną i jak można pomóc toksycznej osobie. Samo odcięcie się od toksycznego związku nie załatwia sprawy, bo toksyczny może być np. jeden z rodziców dla dziecka albo siostra dla brata lub przyjaciel dla przyjaciela... Tak więc może być wiele toksycznych relacji nie tylko w związkach damsko-męskich
amen
Dziękuję za tę serię. Ja już jestem na etapie po odejściu. W tej chwili mam jakiś kontakt sporadyczny z małżonkiem, bo mieszkamy osobno. I on niby chce powrotu, ale....na własnych warunkach ( czytaj toksycznych) Po każdej próbie słyszę że on nie chce takiej żony bo miał inną. Tak 😊To ja się zmieniłam. Jestem samodzielna, otwarta na pozytywne relacje, empatyczna, uśmiechnięta ale też i mówiąca otwarcie co myślę, co mi się nie podoba. No i to już jest dla drugiej strony niewygodne. Obecnie nie mam problemu emocjonalnego w kontakcie z małżonkiem. Jest jaki jest i jak go nie zmienię. To on musiałby zacząć pracować nad sobą. A z tym to ciężko bo on uważa że jest świetny i nie ma sobie nic do zarzucenia... I stąd moje pytanie czy bardzo toksyczna osoba ma szanse jakieś na dobrą terapię, na zmianę siebie?
Pozdrawiam serdecznie.
NIE
Temat nadzwyczaj ważny, bo może uratować komuś życie.
Jest Pan wielkim darem ! Dziękuję.
Dziekuje bardzo wazny temat w kazdym wieku💥💥
Tak oczywiście proszę kontynuować ten temat jest nas wielu po takich przejściach ja również
Proszę walczyć z Hipergamią.
Wtedy jest szansa że się dobrze wybierze.
Dziękuję,za Pana wykłady ,są bardzo cenne . Oglądam i słucham ich z ogromnym zainteresowaniem .Od pewnego czasu interesuje się psychologią. Proszę o więcej,ponieważ uważam,że dla wielu osób wykłady były nieocenione i bardzo przydatne. Myślę ,że pomogły im w podjęciu ważnych decyzji ,jak również na wiele spraw pomogły także spojrzeć w zupełnie w inny sposób oraz dostrzec rzeczy, których często nie potrafili sami dostrzec.
Jeszcze raz dziękuję za te cenne wykłady i Pozdrawiam serdecznie t
akże żonę,bo również oglądałam jeden z wykładów i nagranych przez Pana filmów ,który prowadzili Państwo razem. Wszystkie te nagrane filmy uważam za bardzo ważne i bardzo potrzebne.
Wszystkiego dobrego.
Dziękuję za taki temat. Obecnie jestem na rozdrożu i powinnam dokonać ostatecznego kroku wyjścia z toksycznego związku. Poczucie osamotnienia jest nie do zniesienia a świadomość końca związku wprowadza w panikę i co powiedzą ludzi6..... więc może nie teraz?...
Dać szansę sobie ,to jest bardzo ważna decyzja Moje odchodzenie,uwalnianie trwało bardzo długo To jest proces dojrzewania do tej decyzji a równocześnie budowanie niezależności a tym samym pewność siebie. W moim wypadku paradoksalnie to te kłody rzucane pod nogi były dla mnie treningiem w pokonywaniu gór Jestem z siebie dumna🙂,z dobrym rezultatem👍Pan mecenas sobie wymecenasil!Jak widać problem mają również osoby wykształcone i życiowo decyzyjne. Jestem osobą ugodową,nie szukam swego ale też potrafię ustawić granicę. Kiedyś były to ciągle poprzeczki którym chciałam sprostać Jak się okazało to było nadziejne czekanie na autobus który nigdy nie przyjedzie
Witam!!! Współczuję kobietom a przedewszystkim żonom, które tkwią w takiej relacji. Ja byłam tyko rok w toksycznej relacji najpierw jako kochanka a później tworzyliśmy partnerstwo/co było bzdurą/ Po pół roku już zorientowałam się, że coś jest nie tak ale czekałam, obserwowałam i co wyszło szydło z worka. Maska została opuszczona...pokazało się prawdziwe oblicze. Pytanie co zrobił partner kiedy zaczęłam go rozszyfrowywać????? Zaczął uciekać, stosować ciche dni, obrażać mnie a wspomnę, że dostawał wszystko ja byłam dawcą a on był biorcą, żadnej równowagi. Trwało to jeszcze chwilę i przyszedł moment kiedy z ciężkim sercem zablokowałam jego nr.telefonu. Wyobraźcie sobie Panie czułam się z tym bardzo źle bo....ciągle czekałam na jaką kolwiek wiadomość od niego....CISZA I teraz kiedy telefon został już zablokowany JA poczułam taką ulgę, wystąpił mi uśmiech na twarzy i byłam z siebie dumna, że tak zrobiłam. Był nawet moment, że czułam się jak motyl lekka, wyzwolona poprostu frunęła m. Długo mnie to wszystko bolało powiem, że do dzisiaj ale cóż, uwolniłam się id osoby, która mnie wyniszczała moja psychika oraz mój spokoj wewnętrzny jest bardziej mi potrzebny niż taki toksyk, fuj....Potrafię zrozumieć Panie w związkach małżeńskich, że trudno ale warto zostawić toksyka. Dzisiaj jestem dalej sama a już taką młodością nie pajam. Chciałabym spotkać osobę normalną/ nigdy w życiu nie pomyślałabym, że są takie osoby/ Życzę powodzenia w wytrwałości. Pozdrawiam. A Pana wszystkie filmiki są bardzo pouczające, skłaniają do refleksji. Tak więc proszę nagrywać są bardzo pomocne. SUPER 😀