Mam 25 lat i kiedyś byłam pewna, że będę mieć dziecko. Ale w ciągu ostatnich dwóch lat dotarło do mnie, że absolutnie nie czuję tego w środku. Mój ostatni chłopak z którym właśnie spędziłam te dwa lata też nie chciał ich mieć i mieliśmy jakieś tam rozmowy na te tematy, ale jednak po wielu przemyśleniach dotarło do mnie z wnętrza, że bycie mamą to nie jest rola w której chciałabym się znaleźć na pełen etat. I co najlepsze, ja mam kontakt z dziećmi cały czas. Jestem nianią od kilku lat, więc ogarniam dziecko totalnie i jestem w tym dobra, ale jednak te 8 godzin mi wystarcza. I potem wracam do swojego życia bez dziecka i czuję się z tym dobrze, że w domu nie czeka na mnie praca z której nie mogę wyjść. Mam swoje traumy i problemy, które dodatkowo mialy wpływ na rozpad mojego związku i problemy ogólne w wielu sprawach i tym bardziej nie widzę się w roli matki i dobrze mi z tym, bo jestem świadoma siebie i wolę nie zostać mamą w ogóle niż być złą matką i zrobić krzywdę sobie i dziecku🤗 Najważniejsze, żeby podążać za sobą i być świadomym samego siebie ✨
Czuję to samo, kiedyś miałam podobnie, aktualnie wkurza mnie, gdy jakiś mój rozmówca wmawia mi, że jeszcze NA PEWNO mi się odmieni. Że swoje to co innego itp. blablabla😕😕😕
@@mmagdalenaf No to jest smutne strasznie, ale jakbyś Ty się zapytała czy ktoś może nie żałuje dziecka to by się zesrali XDD a to tez się zdarza. Sama czytałam książkę o żałowaniu macierzyństwa i bardzo mi ta książka otwarła oczy i pomogła zrozumieć, że nie chciałabym tak skończyć ze względu na swoje pewne zachowania i cechy. Dziecko by na to po prostu nie zasługiwało i ja też.
@@mmagdalenaf taaak... najgorsze są teksy typu "poznasz odpowiednia osobe, to na pewno się odmieni". Jestem w tym samym wieku i mam wrażenie, ze wciąż jestem traktowana jak gówniara, ktora jeszcze nic nie przeżyła i nie może mieć swojego zdania. A prawda jest taka, że szukam wiekszego mieszkania, żeby zrobić garderobe, nie pokój dziecka na przyszłość 😂. Tak samo z religia ... z początku była wojna o to, że nie chce chodzić do kościoła, teraz jest już ok, ale jak powiem, że jestem totalna ateistka, to oczywiście nie wiem o czym mówię, bo to trzeba rozróżnić kościół od wiary. Ale ja po prostu nie wierze. Wierze w nauke, nie religie
Może nagrasz coś na temat romantyzowania przemocy seksualnej etc. w literaturze? Szkodliwości i wpływu na czytelników. Wydaje mi się, że jest to ważny temat i dość dużo było afer z tym związanych
Od gimnazjum nie czuję się na siłach ani nie widzę względem swojej przyszłości i marzeń miejsca na dziecko. Nie chcę mieć dzieci, jestem antynatalistą i uważam, że nie jestem w stanie zapewnić we współczesnym świecie dziecku bezpiecznej przestrzeni do rozwoju. Nawet jeśli ja byłbym wspaniałym rodzicem, to moja sprawczość kończy się na doświadczeniach w szkole itp. Za to mam wewnętrzny pociąg do zostania rodziną zastępczą, kimś kto pomógłby przez jakiś okres czasu wyjść na prostą dziecku z trudnej rodziny.
Jeśli chodzi o posiadanie dzieci, to tez jest temat, który ostatnio krąży mi po głowie. Z jednej strony dbanie o istotkę, wychowywanie, brzmi super, a z drugiej boję się że zrobię coś nie tak. To ogromna odpowiedzialność dbanie o inne życie.
Ja już matką jestem prawie od roku 😅 ale całkowicie rozumiem tych, którzy tego nie czują i nie chcą. Uważam że lepiej nie przekazywać genów dalej, niż zrobić to pod wpływem presji np środowiska i potem być nieszczęśliwym, co będzie odbijało się na dziecku.
to nie tak, bo życie pisze różne scenariusze. chcesz to nie masz, nie chcesz czegoś masz. kobieta jest łonem i staje się pełnią jak zostaje matką. ojciec to wymysł społeczeństwa, prywatność materialna musiała zostać zabezpieczona. każdy mąż jest zazdrosny o dziecko(...) źródła: 5a ewangelia tomasza z komentarzami OSHO i Vedanta OSHO. geny? yto wymysł jebanych amerykańskich naókowcuf. istota ludzka ma moc nad swoim RNA i DNA
Pomyślcie również o tym, że wasze realne lub potencjalne dzieci też będą miały problemy takie jak wy. Takie same rozterki, takie same myśli, tego samego mogą się obawiać. Problemów dzisiejszego świata jest masa, im lepiej ktoś je rozumie i poznał, tym bardziej one przytłaczają. Dzieciak kiedyś dorośnie i zostanie z tym finalnie zupełnie sam. Posiadanie dziecka to też niestety zdecydowanie za kogoś, skazanie go na ciężkie życie bez konsekwencji na własnej skórze. Pomijam okres wychoywania, bo to akurat konsekwencje dotykające rodzica.
Nigdy nie chciałam mieć dzieci, ale zawsze myślałam że i tak będę je miała przez presję społeczeństwa i rodziny, że po prostu każda para powinna mieć to dziecko. Głównie przez teksty w stylu "jeszcze ci się zmieni", " i kto się tobą zaopiekuje jak będziesz stara". W wieku 21 zrozumiałam że to czy ma się dziecko czy nie nie jest wyznacznikiem szczęścia czy spełnienia. Dla wielu osób pojawienie się potomka może być początkiem przygody w życiu, ale dla mnie to byłby jej koniec. Patrząc pod kątem moich rodziców uważam że lepiej dla nich by było gdybyśmy z bratem się nie urodzili, ponieważ poświęcili dla nas wszystko, marnując trochę też przez to sobie życie. Ja nie chce popełniać ich błędów, chcę żyć dla siebie, rozwijać się, spełniać się zawodowo, podróżować i po prostu cieszyć życiem. A nie musieć wszystko uzależniać od dzieci, nawet głupi wyjazd na wakacje czy wieczorne wyjście. Uważam że jeśli ktoś nie jest w 100% pewny czy chce mieć dzieci nie powinien ich sobie robić. Ponieważ jest to ogromna odpowiedzialność i zobowiązanie na całe życie, dlatego powinno się być zupełnie pewnym przed podjęciem takiej decyzji.
Ja już nie planuje dzieci. Ja mam dzieci:D dokładnie dwójkę, swiadomie, nie z przypadku. To jest super. To jest męczące, trzeba się poświęcać, ale to nie jest tak (przynajmniej u nas) że z żalem się poświęcamy, patrzymy na te dzieci z wyrzutem. To jest tak, że przewartościowało nam się i chcemy to robić. Musimy się pilnować, żeby dbać też o siebie, a nie tylko o dzieci. Patrzenie jak rosną, jak od bąbelka że zdjecia usg, powstała istota, która chodzi, biega, śpiewa i ma własne zdanie. Żartuje, bawi się, ale i przeżywa traumę, bo pękł balonik. Nie wiem, czy znasz przyjaciół (serial). Tam była moim zdaniem genialna scena związaną z trudami rodzicielstwa. Kiedy ojciec trojaczek dogadywał się z siostrą (nie chce mi się bawić w poprawna pisownie, mówi się "Fibi") i chciał jej oddać jedno dziecko, żeby mieć więcej sił. I wyliczał każde z dzieci i uznał, że nie może oddać żadnego z nich, bo za bardzo je kocha. I to właśnie tak jest. Jeszcze raz: to trudne, męczące i wymagające, ale daje bardzo dużo radości, satysfakcji, przyjemności, dumy i pozwala przewartościować swoje życie i znaleźć cel w życiu. Trzeba przy tym pamiętać o sobie samym i swoim partnerze, żeby nie zaniedbać, ale generalnie, jako ojciec dwójki dzieci z pięcioletnim stażem, polecam:)
Rozumiem ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci, ja jednak chciałabym chciałabym przekazać geny, mam świadomość ze nie ma wolnego od bycia rodzicem, ale sama w tym nie będę, mam cudownego partnera, który będzie zajmował się dzieckiem tak samo jak ja. Wizja nieprzespanych nocy, pieluch, to nie trwa wiecznie i człowiek w tym nie jest sam. Trudne chwile potrafią umacniać relacje, ale też nas samych. Mam poczucie, że to mi da po prostu szczęście, uczucie bliskości, bo widzę jak pozytywnie na mnie wpłynęło mieszkanie wspólne 😊
mam 22 dwa lata i jestem pewna, że nie chcę mieć dzieci, a przynajmniej nie własne. Absolutnie nie ciągnie mnie do zachodzenia w ciążę, nie chcę obciążać swojego ciała i umysłu tym doświadczeniem. Dodatkowo nie mam cierpliwości i nerwów do małych dzieci, zazwyczaj staram się schodzić im z drogi najszybciej jak to możliwe (nie chodzi tylko o to, że dzieci są denerwujące ale zabawa z nimi również jest dla mnie uciążliwa). Dodatkowo i tak mamy problem z przeludnieniem. Często jednak myślę o tym, że btłabym chętna zaadoptować w przyszłości jakieś starsze dziecko, ponieważ takie mają zazwyczaj mniejsze szanse na adopcję a również zasługują na ciepły i kochający dom.
@@PsychoLoszka dziękuje ci Ewa, że jesteś tu już tyle czasu i nie zawodzisz swoim kontentem, a przede wszystkim że postanowiłaś podzielić się tą bardziej intymną częścią swojego życia. spóźnionego wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i gratuluje 200 tysięcy, bo zasługujesz na nie jak nikt inny 🎈
jako wieloletni obywatel loszkowic brdzo przyjemnie się to oglądało. Brakowało mi tylko 1 pytania a mianowicie czy pianino które widoczne jest w tle jest twoje i czy zobaczymy może kiedyś jakąś pieśń zagraną na owym instrumencie.
Moje podejście do posiadania dzieci ukształtowało moje dzieciństwo i myślę, że w wielu przypadkach tak jest. Mianowicie uważam, że moja mama zdecydowała się na mnie zbyt wcześnie (w wieku 23lat), co wcale nie dziwi, zważywszy jaki pogląd społeczny w latach 90 panował na posiadanie potomstwa. Jednak pomimo posiadania mnie, moja mama bardzo szła w samorozwój i rozwój swojej kariery, dużo pracowała, przez co nie miała czasu dla mnie. Dodatkowo moi rodzice nie wywodzą się z zamożnych rodzin, sami też super zamożni nie są i jakiekolwiek poznawanie świata, wycieczki realizują dopiero teraz. Biorąc to wszystko do kupy, ukształtowało to we mnie poczucie, że nie zdecyduję się na dziecko póki po pierwsze nie przepracuję w sobie pewnych problemów, po drugie nie "pożyję" sobie trochę, tzn podróże, samorealizacja, po trzecie nie będę w stanie zapewnić mojemu dziecku lepszego życia niż sama miałam. Niestety w naszym cudownym kraju, o ile nie pochodzisz z "lepszej" rodziny, która kupi ci mieszkanie, czy też wspomoże finansowo, dojście do odpowiedniej gotowości ekonomicznej trochę trwa. Dlatego jak mnie ktoś pyta, czy planuję dzieci i kiedy, to odpowiadam - jak będę czuła się gotowa.
Ja osobiście nie chciałam mieć dzieci. Nie czułam wewnętrznie tego, bałam się, że nie podołam. Cały czas w głowie miałam myśli, że o ile maluszki są kochane, słodkie i w głównej mierze opieka nad nimi sprowadza się do przewijania, karmienia i pielęgnacji tak schody zaczynają się gdy dziecko rośnie. Okres dojrzewania szczególnie napawa mnie strachem. Wiem, że jestem osobą mało asertywną i raczej cichą więc w trudnych sytuacjach ciężko mi zabrać głos mimo, że w głowie mam jakieś rozwiązanie danego problemu. Miałam do czynienia z dziećmi, właściwie to łatwiej mi było nawiązać kontakt z dziećmi niż z dorosłymi, ale te kilka godzin w pracy sprawiało, że miałam jeszcze więcej obaw co do tego czy jako rodzic dałabym sobie radę. Jednakże los widocznie chciał inaczej i stałam się mamą. Nadal jestem pewna obaw co do tego jak będzie wyglądała przyszłość i jaką będę matką, a właściwie oparciem dla swojego dziecka, ale nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego. Wiem, że te słowa są bardzo oklepane, ale ta mała kruszyna jak się tylko urodziła od razu zaczęła znaczyć dla mnie bardzo dużo. Może odpalił się instynkt macierzyński, a może po prostu dzięki wychowaniu mnie w ten sposób poczułam na maxa odpowiedzialność za to maleństwo i czułam, że muszę się wziąć do roboty. W każdym razie cieszę się, że tak się stało i będę po prostu starać się by dziecko miało jak najlepiej.
Mam prawie rocznego syna. Bardzo go kocham i nie wyobrażam już sobie jak było bez tego zbója. Jednak to też się wiąże z obowiązkami i dużym nakładem różnych zasobów. Dlatego rozumiem, że nie każdy się widzi w roli rodzica. Chociaż ciekawie się patrzy ile różnych umiejętności człowiek musi się nauczyć, nawet z pozoru drobne rzeczy, które potem robi się odruchowo. :)
Co do naszej miejscowości to jakże cudowny byłby świat, taki wyidealizowany. Choć nie wiem czy na dłuższą metę by dało się tak żyć 😊 Co do decyzji o dzieciach To trzeba być gotowym. I to nie tylko jedna osoba musi być gotowa, ale dwie, bo to jest decyzja na całe życie 😊 Za (jako mama bliźniaków) mogę powiedzieć, że zmienia się całe życie, dużo więcej się zauważa tych najprostszych rzeczy. Swoich złych i dobrych nawyków. Dzieci są naszym takim lustrem, bo naśladują nasze zachowania. Bardzo łatwo wtedy zauważyć rzeczy które chcemy w sobie poprawić i pracować nad nimi. Przeciw? No właśnie... Zmienia się całe życie, a nie każdy jest na to gotowy 😉 nie można się do tego zmuszać, bo wtedy swoje frustrację przeżycia się na dziecko. Szkoda niszczyć życie sobie, partnerowi i dziecku tymi złymi emocjami
Jak mam być szczera to ciebie i naruciaka oglądam odkąd pamietam i na początku jak oglosiliście że jestescie razem nie mogłam w to uwierzyć. Niesamowite jakie to zycie bywa przewrotne. Życzę wam duzo szczęścia❤. P.S chciałabym ci bardzo podziekowac za twoja dzialalnosc w internecie bo zapoznalas mnie z tematem psychologii i aktualnie wiążę z tym przyszlosc :>
Powiem Ci szczerze, że bardzo Cię uszanowałam za to przesłanie - żeby zainteresować psychologią tych niezainteresowanych. Ku lepszemu życiu. Zgadzam się w 100%! Mega dobra motywacja do robienia takich treści. I fajnie, że tak wprost szczerze tłumaczysz swoją strategię, nie kryjesz się z tym, ze podstępnie złowiłaś dzieciaki clickbaito-dramami na małą psychoedukację 😆i to też szanuję! Kojarzę Twoje filmy od 2019 i gratuluje 200k ❤
Fajnie by było jakbyś nagrała psychoanalizę Nica di Angelo(ale pewnie nie wiesz kto to jest, ale jak wiesz to fajnie by było, bo jest interesującą postacią)
Ja jestem z teamu bezdzietna z wyboru od zawsze ;) Pewnie więc widzę prawie same wady posiadania dzieci: ciężar ciąży i porodu, brak pewności czy parter zawsze zostanie i pomoże wychować dzieci, utrata wolności, swojej przestrzeni, trudy finansowe w naszym kraju i wiele innych. A no i ciężko zapomnieć o katastrofie klimatycznej i brakach podstawowych surowców w najbliższych dekadach - nie chciałabym kogoś kogo miałabym bardzo kochać skazywać na jeszcze większą niepewność niż już czuje moje pokolenie. Oczywiście to tylko moje przemyślenia i szanuję wszystkich o innym zdaniu.
Twoja praprababcia nie miała żadnej pewności, czy jej Tatarzy wsi nie spalą, czy plony wzejdo, czy chłop na suchoty nie zemrze a jednak stało się - żyjesz. Moja prababcia wycisnęła gówniaka w polu i wróciła do pracy, nawet nie uznawszy za stosowne się tym szczególnie chwalić. Nie było w historii czasów bardziej sprzyjających macierzyństwu. Nie chcesz, to nie ródź, Twoja sprawa - wiedz jednak, że obecna niepewność jutra jest niczym wobec tej, z którą borykały się minione pokolenia, toteż nie ma się co tłumaczyć. "Nie rodzę, bo nie chcę" i już.
@@adamczajkowski2665z taką różnicą, że katastrofy klimatycznej i głodu na świecie i milionowych migracji możemy być pewni. Prababka mogła liczyć na to, że wojny nie będzie. Naszych potomków czeka na bank katastrofa.
Ja chciałam tylko powiedzieć, ze przydałby się filmik ciekawy przypadek top modelki Karoliny. Dużo ciekawych zjawisk zachodzi przy tej postaci, o których dowiedziałabym sie więcej, mimo, ze dawanie jej rozgłosu to jej zamierzony efekt 🤡
Niby temat przemielony. Kazdy wie i kazdy się domyśla. Jednak mnie ciekawi bardzo jak wypracować w sobie (wmówić) to fake it till you make it. Mozna to robic jak KaRoLaJn jednak z doświadczenia wiem ze może nieźle zboostowac nas pozytywnie. Coś o tym jak zacząć? Jak to wpływa na nas? Pozytywy/Negatywy. Tylko taka sugestia.
W tym momencie jakbym mogła cofnąć czas prawdopodobnie nie zdecydowałabym się na dziecko. Posiadanie dziecka ma ogromne plusy i ogromne minusy - zmienia w życiu wszystko. Kocham być mamą i kocham moją córkę, kocham na tyle, że zdecydowaliśmy się na drugie dziecko i w tym momencie jestem w drugiej ciąży. Tęsknie za czasem bez dziecka, ale mając już bombelka decyzja o drugim była dla nas naturalna, ale mam nadzieję, że jest jakiś wymiar gdzie żyję życiem szalonej bezdzietnej lambadziary 😅
Osobiście nie chciałabym być mama. Samo „zrobienie” dziecka nie jest sztuka ale jego wychowanie. Po prostu tego nie czuje. Nie pomaga również fakt sytuacji na świecie - wydanie na świat dziecka którego przyszłość nie jest do końca pewna. Przez długi czas bałam się że moj przyszły partner będzie chciał miec dzieci przez co nasze drogi się rozminą. Teraz wiem ze to lęk o który nie muszę się martwic, ze względu na to ze znalazłam kogoś kto to w pełni rozumie i podziela moje myslenie. Zauwazylam również ze ja w głębi serca od zawsze nie czułam checi posiadania dziecka. Tę chec próbowało we mnie wzbudzić społeczeństwo, rodzina gdzie słowa mlodej dziewczyny nie są wazne bo „jeszcze Ci się zmieni” lub „dorośniesz to będziesz chciała”
cieszę się, że mogę być członkiem tej jakże wspaniałej społeczności, której szeregi zasilam chyba od tak dawna, że pamiętam jeszcze istnienie dwóch 'pierwszych' filmów, które teraz są już chyba niewidoczne na kanale, ale od tego gdzieś mniej więcej czasu tu jestem. Cieszę się, że Twój kanał się tak rozwinął. Gratuluję 200k i życzę powodzenia w dalszym rozwoju youtubowej (i nie tylko) kariery :D
Ja nie chcę mieć dzieci, ponieważ chcę się skupić na mojej przyszłej pracy i życiu z moim partnerem. Lubię mieć czas dla siebie i dla niego. Ogólnie bardzo szanuję swój czas i wiem na co chcę go wykorzystać. Nie umiem jeszcze zadbać dokładnie o siebie a co dopiero mówienie o opiece nad maluchem. I chociaż bardzo lubię myśleć, jakbym pokazała ten świat dziecku, czego bym go nauczyła, to po tym, jak słyszę, że ludziom brakuje czasu na sposobności, to nie chcę. Bardzo się również cieszę, że mój partner ma takie samo zdanie na ten temat i wiemy, że nasza obecność w naszym życiu całkowicie wystarczy
Jeśli chodzi o temat zakładania rodziny to nie jest to dla nikogo prosta sprawa... Wiemy to doskonałe. Jedna z nas ma dziecko ale długo nie mogła się pogodzić z nową rolą a druga jeszcze sama nie wie która droga iść a już ma 34 lata. Nagrałyśmy na ten temat kilka odcinków podcastu naszego ale najwięcej można wyciągnąć z odcinka "czy warto być mamą" tam opowiadamy o naszych przemyśleniach. Ściskamy mocno! ❤️
Skoro pytałaś, pozwolę sobie na odpowiedź: ja dzieci mieć nie zamierzam. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miała najmniejszą chęć się rozmnożyć. Każdy mi powtarzał: jeszcze zmienisz zdanie, poznasz odpowiedniego faceta... cóż, mam 30 lat, narzeczonego, który podziela moje poglądy, pasję, w której stale się rozwijam i niczego, absolutnie niczego w życiu mi więcej nie trzeba.
Mi też tak powtarzali i zaczynam zmieniać zdanie xD a generalnie nie cierpię przyznawać innym racji 😜 mam 29 lat, jeszcze dzieci nie mam ale już nie jestem taka na nie jak kiedyś i chciałabym zacząć się starać o dziecko za 2 lata. Oczywiście to tylko mój przypadek, każdy ma prawo do swoich decyzji 😊
Rozważasz zrobienie doktoratu? Mając spore konto na yt oraz youtube’owe znajomosci mogłabyś zrealizować jakiś fajny temat na sporej grupie badawczej. Chętnie bym coś takiego przeczytał ❤️
Sprawa dzieci jest trudna bo to jedna z tych decyzji, których w zasadzie nie można cofnąć, bo (z dużymi trudnościami) ale nawet z najgorszej ścieżki zawodowej można się wycofać a tutaj już nie. Szczególnie, że wtedy musimy już myśleć również o dziecku, bo w końcu to MY zdecydowaliśmy się, żeby przyszło na świat. Według mnie jeśli się ma wątpliwości to należy się wstrzymać bo to zbyt poważna decyzja, która wpływa na każdy aspekt naszego życia, a nie ma niestety możliwości sobie "poćwiczyć" przed. Spotkania na parę godzin z rodzinką, która ma bąbelki to niestety nie to samo. Zawsze też jest kwestia tego, że każde dziecko jest inne i to, że dziecko naszego brataa ładnie usypia, nie znaczy, że nasze takie będzie. Nie wspominając o tym, że zawsze jest szansa, że dziecko może urodzić się z niepełnosprawnością, co w naszym kraju, dla wielu ludzi przekreśla jakąkolwiek ścieżkę zawodową itp. Są ofc jeszcze kwestie biologiczne ( ciąża, połóg) ale myślę, że jeśli ktoś decyduje się na dziecko, jest świadomy z czym to się je. Są jeszcze kwestie moralne, typu globalne ocieplenie, czy chcę żeby moje dziecko żyło na takim świecie, czy ja bym chciała się teraz urodzić itp. Oczywiście ten argument nie ma pokrycia jeśli chodzi o adopcję. Dla mnie to zbyt odpowiedzialna decyzja, wiem, że to ja odpowiadałabym za to, w duże mierze jaki ten człowiek będzie, co wyniesie z dzieciństwa itp. Nie czuje się na tyle dobrym człowiekiem, by móc uczyć miłości do świata kogoś innego. Jestem zdania, że lepiej żałować, że się nie ma dziecka, niż żałować, że się ma.
Czy nagrasz film o ADHD? Wiem,że Adam ma i nagrał o tym film (który pokazuje bliskim, jak chce, żeby zobaczyly jak to jest), ale bardzo bym chciała zobaczyć takie dzieło w Twoim wykonaniu. Świetny materiał, gratuluję 200k🎉
To interesujące co powiedziałaś odnośnie pracy w zawodzie. Zawsze mnie to zastanawiało u osób, które kształcą się w tym kierunku i jednocześnie są rozpoznawalne w mediach jako knfluenserzy (pomijając takie osobowości jak np. psycholog Rutkowski, prof DeBarbaro itd), bardzo mnie to nurtuje w kontekście Hani Es. Zaczęła prace w zawodzie i w sumie może dlatego wycofała się teraz mocno i z ig i yt 🤔
O moje pytanie się pojawiło 🧡 Dzięki za odpowiedź! Gdy zaczynałam Cię oglądać byłam w liceum i marzyłam o studiowaniu psychologii.. Za rok będę bronić z niej magisterkę 🎉 Jak ten czas leci 🥰
Temat dzieci, to dla mnie temat skomplikowany, który co jakiś czas poruszam z moim chłopakiem. Bardzo mnie cieszy, że pomimo, iż mój ukochany wie, że potomstwo chciałby posiadać, to w żaden sposób nie wymusza na mnie takiej samej decyzji. Kiedy jakiś czas temu zapytałam go "a co jeśli nigdy nie będę gotowa?", a w odpowiedzi usłyszałam "to nic", to przyznam, że niezwykle mnie to uspokoiło. Czy gdzieś, na jakimś głębszym poziomie świadomości ja również chciałabym mieć dzieci? Tak. Jednak nie jestem już tak pewna, gdy przychodzi do kwestii posiadania ich w kraju Polska, w którym ja osobiście nie czuję się komfortowo, i który zmierza w kierunku, który zwyczajnie mnie niepokoi. Z chłopakiem rozmawiamy równie często na temat emigracji gdzieś dalej na zachód i myślę, że gdyby taka emigracja nam się udała, a my osiedlilibyśmy się na bardziej oświeconych ziemiach, to decyzja odnośnie posiadania dzieci z pewnością stałaby się prostsza. Na chwilę obecną argumentów przeciw jest dużo, i są one trudne do zignorowania, ponieważ odnoszą się w dużej mierze do materialno-finansowej sytuacji, która w końcu musi być stabilna, żeby to potencjalne dziecko miało co jeść, i gdzie spać. Krótko mówiąc, temat trudny i bardzo niejednoznaczny.
W sumie jak już zapytałaś to podzielę się swoim podejściem do dzieci. Nie chcę mieć z paru ważnych powodów - nie dałabym rady po pierwsze finansowo, a po drugie psychicznie, wydać je na świat gdyż dla mnie to coś zupełnie abstrakcyjnego oraz nie jestem w stanie być odpowiedzialna za drugą osobę - sama zmagam się z różnymi problemami, przez które miewam momenty całkowitego braku empatii, zobojętnienia. Poza tym - brak instynktu (co może być powiązane z powyższym zdaniem).
Ogólnie ludzie nie mają żadnych „instynktów”. To, co potocznie nazywa się „instynktem macierzyńskim”, to jest kulturowy konstrukt wynikający z niezrozumienia pojęcia „instynkt”. Naturalna jest dla nas natomiast potrzeba opieki, ale ją można realizować na wiele różnych sposobów, nie tylko poprzez opiekę nad dziećmi.
Jeśli chodzi o dzieci to chciałabym adoptować dziecko, najlepiej kilkulatka... Sama myśl o czymś rozwijającym się we mnie przez 9 miesięcy wywołuje u mnie odruch wymiotny, to samo jak myślę o pieluchach i jeszcze fakt że wyskakują mi reklamy typu PIELUCHY GOTOWE NA KUPĘ PO PACHY powodują że z dnia na dzień coraz bardziej przekonuję się o decyzji że nie chcę rodzić...
Jeśli chodzi o dzieci to na ten moment myślę że chciałbym je mieć może za 5, może za 10 lat ale chciałabym je mieć. Póki co mam tylko 18 lat więc może mi się to jeszcze zmienić. Rozumiem osoby które nie chcą mieć dzieci i sama często się zastanawiam czy dałabym radę być matką, czy moje traumy z dzieciństwa nie przenosiłyby się na jakieś niezdrowe zachowanie w stosunku do dzieciaków. Aktualnie czekam na pierwszą wizytę u psychoterapeuty od 3 lat i chce poprzepracowywac sobie to co się działo w moim życiu bo wiem ze jest masa takich rzeczy, a jak będę po 20 to podejmę decyzję na temat dzieciaczków czy chce je mieć czy nie. Pozdrawiam ❤
Chciałabym kiedyś mieć dzieci, ponieważ życie rodzinne jest dla mnie bardzo ważne i chociaż wiem, że ich posiadanie wiąże się z wielką odpowiedzialnością, to nie żyję po to, by unikać wyzwań. ;)
Ewo! Może w przyszłości jakiś materiał o ADHD. Teraz na instagramie oraz tiktongu widzi się wiele treści o objawach jakie można mieć posiadając ADHD. Jestem ciekawa Twojej opinii na ten tamat. Ile osób z nas faktycznie może cierpieć na ADHD, a ilu jest przebodźcowanych przez nadużywanie internetu i niezdrowy dla psychiki tryb życia.
Ja mam 34 lata i 3 dzieci! 👶👶🍼 😊 No i tego życia nie zamieniłabym na żadne inne! Co prawda z perspektywy mam odczucie, że na początku bywało ciężko, ale teraz już jest na prawdę super mieć taką rodzinkę. Patrzeć jak rosną, jak są ciekawe świata... Mogłabym tak długo opowiadać... Aha i nie siedzę w domu. Mam firmę, czas na spotkania i pasje. 😉
@@oliwmp2426 no halo.. to, że siebie nie widzisz w roli matki, nie znaczy, że masz krzyczeć "Dzieci są złe, rodzicielstwo = niewolnictwo". I tak, rodzicielstwo MOŻE BYĆ zaplanowane.
Śmiechłem z tego arcyważnego narzędzia analitycznego w postaci aplikacji dla zodiakar xD Jeśli chodzi o kwestię dzieci, to jestem antynatalistą. Nic nie zmieniło i nie zmieni mojego zdania. Nie przekonuje nikogo do mojego podejścia, przez co nie prowadzę krucjaty, ale jeśli ktoś mnie oto pyta, mówię wprost.
Może nie jestem widzem od samego początku, a od filmu o andziaks lub totochoker, już nie pamiętam. Ale wiernie cię oglądam i patrzę jak rozwijasz swój kanał! Te 200tys subskrypcji jest w pełni zasłużone!🎉
Kurcze, to teraz wydaje mi się, że jestem zdecydowanie za stara na Twój kanał, bo na pytanie czy chcecie miec dzieci moge odpowiedzieć tylko - mam dziecko. Moze mowi mi sie wygodnie, bo na posiadanie potomstwa zdecydowałam sie majac dom, dobrze płatną prace i uprawnienia, które pomogły by mi w razie niekorzystnuch wynikow badan prenatalnych, ale posiadanie dziecka okazalo sie najpiekniesza rzecza w moim zyciu. To jest milosc, ktorej nie da sie opisac.
Ja zadecydowałem nie przekazywać genów dalej. Po pierwsze jestem osobą ceniącą sobie wolnoć na pierwszym miejscu zaraz za zdrowiem i samopoczuciem a dziecko to ogromna odpowiedzialność na długie lata. Po drugie jeśli urodzi się chore to masz przerąbane. Po trzecie w Polsce jest chore prawo obecnie odnośnie ciąży. Wiem, że da się to ogarnąć ale to nadal minus. Po czwarte nie jestem pewien czy kierunek w którym idzie świat jest na pewno dobry i czy chcę umieszczać w nim moje dzieci.
W pełni się zgadzam. I choć moja rola ogranicza się jedynie do zapłodnienia i późniejszej opieki nad potomkiem, to również takowego mieć nie chciałem i nie chcę. Po prostu nie i tyle.
Z tymi dziećmi, to, z punktu widzenia kobiety i zegara biologicznego, jest straszny problem. W tym roku kończę 34 lata i wciąż tego nie czuję - nie cierpię dzieci i myślę sobie, że no nie, nie dam rady ich mieć. Ale z drugiej strony mam świadomość, że ze swoim zawsze jest inaczej niż z tymi obcymi. I boję się, że jak podejmę decyzję, że nie chcę ich mieć, to później będę żałować do końca życia. No ale są też względy ekonomiczne, mieszkaniowe i prawne u nas w kraju, które także mnie powstrzymują. A czasu nie mam już za wiele na podjęcie tej, tak naprawdę najważniejszej, decyzji w swoim życiu... Tak więc straaasznie mnie to męczy.
Mam 23 lata, prawie 24. Chcę mieć dziecko, ale tylko jedno z bardzo prostego względu - nie chcę faworyzować. U mnie w rodzinie jest problem, że ja jako kobieta dostawałam więcej zadań (typu: sprzątanie, zmywanie, opiekowanie się zwierzakami), a gdy pytałam, dlaczego brat nie może tego zrobić, to dostawałam odpowiedź, że jestem dziewczyną i powinnam się do roli pani domu przyzwyczajać. Dodatkowo czułam wiele razy, że byłam na drugim miejscu ze względu na swoje problemy, niepewność siebie itp. Boję się powtórzenia tego problemu.
Można też to zmienić praca nad sobą już jest plus że to widzisz co jest w rodzinie. Zmiany zależą od nas nieważne ile mamy dzieci.jasnw że dziecko to może pokazać dwojka też ale świadomość i zmiana w czynie nawyku domowego świadomie to siła która daje wiele. Ja mam syna a od małego wie jak włożyć rzeczy do pralki czy zmywarki a uczyłam go nie krzykiem a zabawą że robił to że mną. To jest super
Żeby zrozumieć kwestię faworyzowania jedno z dzieci czasem musi minąć sporo lat - i to występuje dość często. U ciebie to raczej była kwestia przypisania ról. Faworyzowanie jest jeszcze czymś innym (np. gdy jednemu dziecku zawsze jakoś umyka kara za złe zachowanie, zawsze się je tłumaczy z głupich zachowań itd.). Przypuszczam (i to podkreślam, bo może się mylę), że to często kwestia tego do kogo bardziej to faworyzowane dziecko jest podobne - jeśli do rodzica, który to robi - to jest i odpowiedz. Ja jestem z wieloletniej rodziny i bym tego nie zmieniła, to daje duży obszar obserwacji, ale też wsparcia, nawet jeśli ktoś nas wkurza gdy jesteśmy dzieciakami. Jestem z jedynakiem i on żałuje, że nie miał rodzeństwa.
Może będę nieobiektywna, ale ja na przykład zawsze chciałam być mamą, ale nie wiedziałam kiedy będzie ten odpowiedni moment. Kiedy stety/niestety zdarzyła się rok temu wpadka (mam 23 lata) stanęłam przed wyborem. Koniec końców mój syn jest na świecie i jest to dość ciekawa przygoda. Nie będę koloryzować jest czasami ciężko, ale są też czasami takie piękne momenty, gdzie nigdy nie sądziłam, że mogłabym się przy takich popłakać 😅 Jak na przykład pierwszy siad samemu itp. No i myślę, że też super argumentem za jest dogadywanie się bobo ze zwierzakiem domowym i coś czuję, że może być to fajna przyjaźń na całe życie, które mogę obserwować z boku :). Podsumowując uważam, że czasami los piszę różne scenariusze i w moim wypadku może drastycznym, ale już stanięcie przed wyborem, pozwoliło mi odpowiedzieć czy dam radę. Tak naprawdę tak jak powiedziałaś może być tyle samo argumentów za, jak i przeciw, ale to od człowieka zależy jaka będzie jego decyzja. PS. Dodatkowo studiuję zaocznie i mimo, iż mały często daję w kość jeszcze jakoś daję radę 😂
Za kilka miesięcy skończę 26 lat i o ile uwielbiam dzieci (moje kuzynki, "bombelki" znajomych etc.), o tyle nigdy nie widziałam się w roli matki - tym bardziej, że zmagam się z przewlekłym schorzeniem i sama siebie ledwo ogarniam 🤣Dlatego też nie palę się do rodzicielstwa. I choć ludzie często oburzają się w internetach, że brak dzieci = egoizm, to jednak ja wolę być "egoistką" z pełną świadomością swoich możlwości i ograniczeń, niż pochopnie podjąć tak ważną decyzję, żeby za 20 lat dziecko nie poszło przeze mnie na terapię 😅Ogólnie jest to bardzo osobista sprawa i nie rozumiem tych, którzy nie mają problemu z rzucaniem niedyskretnych uwag typu: "Jeszcze ci się odmieni", "kiedy dziecko (drugie/trzecie itd.)?", "A może już wystarczy?" itd. Nawet dobre intencje nie usprawiedliwiają chamstwa. PS. Zdałam sobie sprawę, że jestem tu od filmiku o Totohoker... Jak to zleciało!
Oglądam Cię od 4 lat. Bardzo Cię podziwiam. Kochałam psychologię jeszcze zanim Cię poznałam, ale dzięki niej zobaczyłam ją z innej strony. Teraz studiuję psychologię i działam na Instagramie i TikToku. Myślę o TH-cam. Zainspirowałaś mnie do tego. Dziękuję. Zawsze będę Twoją Loszką 🐗
Super film doceniam Twoja szczerosc, a jeśli chodzi o kwestie mnozenia genow to jestem na tak. Mimo smutnej sytuacji na świecie mysle ze posiadanie dziecka jest cudownye :)
Loszkowice :D Gratuluję Ci nowych subskrybentów. A przede wszystkim najlepszego z okazji urodzin :) A i ja pamiętam Twoje pierwsze filmiki na tle ściany z cegły :D I powiem Ci, że mi jakoś bardziej przypadła do gustu forma opowiadania o zjawiskach psychologicznych na podstawie fikcyjnych bohaterów albo jakiś wydarzeń (to już z psychologii tłumu).
Moi poprzedni psychoterapeuci ( na nfz) zniechecili mnie wystarczajaco, zeby przez dluzszy czas nie podejmowac terapii. W koncu w tym roku w styczniu, po latach walki z zaburzeniami odwazylam sie i zapisalam się do prywatnej psychoterapeutki na terapie poznawczo behawioralną, bo taki nurt okazał się być dla mnie w punkt. W miedzy czasie ( w sumie od niedawna, z miesiac temu) zaczęłam oglądać Twój kanał co było dla mnie jak taka wisienka na torcie bo zaczęłam jeszcze bardziej rozumieć swoje emocje przy okazji Twoje filmiki pomagają mi bardziej przyswajać wiedzę od mojej terapeutki oraz pokazałaś, jak ludzki umysł potrafi być ciekawy :) super jest być w loszkowej rodzince ❤️
W kontekscie dzieci mam tak, że wchodzi tu mój egoizm ale nie dotyczący wygody czy środków, które bym mogła przeznaczać na siebie ale wchodzi tu aspekt tego, że nie zaakceptowałabym się po ciąży, zwłaszcza po moich epizodach anoreksji i bulimi. Też jednak czuje, że mogłabym mu wyrządzić krzywde na psychice, przez to jak moje życie wyglądało i sprawiłabym, że to życie tego dziecka po prostu byłoby nieszczęśliwe. Więc wolę zapobiec temu i nie chce być odpowiedzialna za życie drugiego człowieka gdy sama popełniam błędy życiowe, które oddziaływują na mnie do dziś.
Ewo! Dziękuję za nowy film przed snem 😊 Odnośnie dzieci, osobiście nie wyobrażam siebie jako matkę. Zapewne jest to dla Ciebie bardzo trudna decyzja, zwłaszcza przez fakt istnienia w sieci i możliwości wystąpienia nieprzyjemnych sytuacji w przyszłości dla dzidzi. Niemniej jednak pamiętaj, że cokolwiek wybierzesz, niech będzie zgodne z Twoim sumieniem w 100%, abyś nic nie żałowała. Loszki i loszkowie płci wszelakiej będą Cię wspierać ❤
Jestem mamą 2 dzieci, i macierzyństwo jest naprawde trudne i tu nie chodzi o te nieprzespane noce, bo to jest mały pikuś. Bardziej o to zeby ukształtować mlodego czlowieka tak zeby nie wyrządzić mu zadnej krzywdy. Bo przeciez dzieci nie rodza sie z instrukcją obsługi. Skad ja wiezzialam ze chce byc mamą. Po prostu wiedzialam ze jezeli nie zostane nią to bedzie cos czego bede zalowala do konca zycia. Po prostu. A mam 32 lata i jak na razie nie zaluje w życiu niczego.
Ja poza argumentami takimi, jak po prostu "nie chce, nie czuje tego" I argumentami społecznymi (inflacja, wojny, niepewna przyszłość, znikanie surowców, przeludnienie) dochodzą moje prywatne, zdrowotne. Sama choruje i nie chce tego nikomu przekazać. W moim odczucie argumenty żeby nie mieć deklasują argumenty, żeby mieć. Aczkolwiek najważniejszy wśród nich jest jednocześnie najprostszy: nie chcę ;) jakbym chciała, to bym na pozostałe argumenty nie zwracała uwagi
Mam tak samo, a na pytania kiedy 2 dziecko, nie dziękuję jedno wystarczy. Stwierdziliśmy z męże,że nam wystarczy❤ pozdrawiam serdecznie, zdrówka dla Pani i rodzinki😊
Mam 12 letnia córkę i lubię być mamą, to jest takie unikalne doświadczenie, obserwacja i współuczestnictwo w dorastaniu człowieka. To jest wyzwanie, oczywiście, ale bardzo satysfakcjonujące, zwłaszcza jeśli człowiek stara się trochę dokształcać w temacie i robić pewne rzeczy świadomie, a nie powielać wzorce z domu rodzinnego itp. Na pewno macierzyństwo bardzo mnie rozwinęło i zmobilizowalo w wielu rejonach życia - a mam Adhd, więc nie jest to proste.
Tez mam ADHD, dla mnie jest to spory argument przeciw posiadaniu dziecka :( i bardzo gratuluję i się cieszę, że dajesz radę! Ja po prostu sama siebie nie ogarniam, boję się że dziecko to bedzie dla mnie za duzo :(
Jestem tu od jakiś 4 lat, od filmiku z kik85uuu czy jakoś tak XD Miło jest oglądać jak Twój kontent progresuje tylko coraz bardziej, a jakość tylko rośnie :) A na nazwę miasta to może Loszek Zdrój? :D
Ja nie chciałam mieć dzieci przez pewien czas, męża też. Obecnie jestem w małżeństwie i rozważamy, kiedy dzieci. Z jednej strony troche sie boję, bo tak dużo pokazuje się trudności, z jakimi wiąże się rodzicielstwo, warto być ich świadomym. Z drugiej strony pomimo w ogóle trudności życia, ja sie bardzo cieszę, że istnieję i mogę doświadczać super rzeczy, w związku z tym myślę sobie, że niesamowita jest możliwość dania komuś życia, aby ten ktoś był też później szczęśliwy, spełniał się, robił cos dobrego dla siebie i dla świata, istniał. W zgodzie ze sobą mogę skrócić moje przemyślenia, że aktualnie planowanie dzieci to dla mnie jest pomnożenie miłości, którą pielęgnuję teraz w małżeństwie. 😊
Droga pani psycholoszko, mogła być przeanalizować psychologicznie postacie z Czarownicy? np. królową Alstet *tak to się chyba pisze xdd* , zauważyłam parę cech króle sa u niej szczególne :trauma, narcyzm, perfekcyjność i wiele innych. Chciaa bym abyś omówiła tą postać bo jest mego ciekawa pod okiem psychologiczą ♥
ja dziecko adoptuje takie ok 14 lat dziewczyna nie wyobrazam sobie urodzic dziecka i zyc w pieluszkach a biorac je z domu dziecka dam mu dom pomoge mu a nie bede sprowadzac kolejnego dziecka na swiat (mam 14 lat moze mi sie zmienic wiem)
Szczerze mówiąc to zależy od wielu czynników. Przyjmuje się, że miedzy 27-32 roku życia Kobieta powinna zajść w pierwszą ciąże (mimo, że trzeba brać wiele czynników pod uwagę to taki wiek jest podawany jako najlepszy aby nie było powikłań.. choć niestety nie zawsze tak jest) co znacząco skraca okno do podjęcia decyzji . Trzeba brać też pod uwagę, że od rozpoczęcia ciąży ma się sporo wydatków (np. na ginekologów czy rzeczy dla dziecka) , stresu i ogólnej gonitwy pod koniec (czyt. koło terminu porodu). Jeśli nie ma się odpowiedniego wsparcia (zwłaszcza od drugiej połówki) to może to być za ciężkie dla niektórych. Dodajmy do tego również fakt, że obecnie średnio się "Szanuje" ciężarne (czy to w pracy, czy np. w sklepie). Sam słyszałem kilka docinek w kierunku Żony czy marudzenia "a czemu ta siksa wpycha się przed kolejką w aptece?!" . Nie mniej. Jeśli to wasza wspólna decyzja, jesteś świadoma tego, że np. kariera zawodowa na jakiś czas zostanie wstrzymana itd. to byłbym za podejściem "ok. Zacznijmy się starać, ale nic na siłę" :)
Nigdy nie chciałam mieć dzieci i nadal nie chcę (34 lata). Nigdy sie nad tym szczegolnie nie zastanawialam, a z wiekiem czuję coraz większą niechęć wobec małoletnich xD Zresztą mam ADHD i podejrzenie autyzmu i nie wyobrażam sobie nie mieć w domu ciszy, spokoju i przestrzeni dla siebie, w której mogę się "odbodźcować". Plus ledwie własne życie ogarniam, a co dopiero jeszcze czyjeś. I jeszcze uczyc kogos takich podstawowych rzeczy jak używanie widelca. Plus laktacja i podcieranie tyłka, o matko. Ogolnie widzę dużo "przeciw", i absolutnie żadnych "za" xD
Znam ten stan. Mam 26 lat i też nie chcę mieć dzieci. Nie mam stwierdzonej neuroatypowości, ale też cierpię na przestymulowania, overthinking i dodatkowo na mizofonię. W takich sytuacjach potrzebuję ciszy i spokoju. Boję się, że przy dziecku bym nie wytrzymała. Każdą wizytę u teściów kiedy przychodzą w odwiedziny bratankowie odchorowuję psychicznie przez parę dni. Jadąc na dłużej niż weekend mam ochotę się pakować i wracać do mojej cichej nory. Nie potrafię też znaleźć kontaktu z dziećmi, bo nie potrafię mówić ich językiem.
@@poiskajas153 coś Ty, ludzie miewają potomstwo nawet znacznie później, nawet po czterdziestce. Większość moich znajomych ma dziecko koło 30-35 roku życia, tak samo moja mama miała 35 lat gdy mnie urodziła.
Mam 25 lat i kiedyś byłam pewna, że będę mieć dziecko. Ale w ciągu ostatnich dwóch lat dotarło do mnie, że absolutnie nie czuję tego w środku. Mój ostatni chłopak z którym właśnie spędziłam te dwa lata też nie chciał ich mieć i mieliśmy jakieś tam rozmowy na te tematy, ale jednak po wielu przemyśleniach dotarło do mnie z wnętrza, że bycie mamą to nie jest rola w której chciałabym się znaleźć na pełen etat. I co najlepsze, ja mam kontakt z dziećmi cały czas. Jestem nianią od kilku lat, więc ogarniam dziecko totalnie i jestem w tym dobra, ale jednak te 8 godzin mi wystarcza. I potem wracam do swojego życia bez dziecka i czuję się z tym dobrze, że w domu nie czeka na mnie praca z której nie mogę wyjść. Mam swoje traumy i problemy, które dodatkowo mialy wpływ na rozpad mojego związku i problemy ogólne w wielu sprawach i tym bardziej nie widzę się w roli matki i dobrze mi z tym, bo jestem świadoma siebie i wolę nie zostać mamą w ogóle niż być złą matką i zrobić krzywdę sobie i dziecku🤗 Najważniejsze, żeby podążać za sobą i być świadomym samego siebie ✨
jesteś inteligentną dziewczyną
@@Noname55625 Dziękuje bardzo🥰
Czuję to samo, kiedyś miałam podobnie, aktualnie wkurza mnie, gdy jakiś mój rozmówca wmawia mi, że jeszcze NA PEWNO mi się odmieni. Że swoje to co innego itp. blablabla😕😕😕
@@mmagdalenaf No to jest smutne strasznie, ale jakbyś Ty się zapytała czy ktoś może nie żałuje dziecka to by się zesrali XDD a to tez się zdarza. Sama czytałam książkę o żałowaniu macierzyństwa i bardzo mi ta książka otwarła oczy i pomogła zrozumieć, że nie chciałabym tak skończyć ze względu na swoje pewne zachowania i cechy. Dziecko by na to po prostu nie zasługiwało i ja też.
@@mmagdalenaf taaak... najgorsze są teksy typu "poznasz odpowiednia osobe, to na pewno się odmieni". Jestem w tym samym wieku i mam wrażenie, ze wciąż jestem traktowana jak gówniara, ktora jeszcze nic nie przeżyła i nie może mieć swojego zdania. A prawda jest taka, że szukam wiekszego mieszkania, żeby zrobić garderobe, nie pokój dziecka na przyszłość 😂. Tak samo z religia ... z początku była wojna o to, że nie chce chodzić do kościoła, teraz jest już ok, ale jak powiem, że jestem totalna ateistka, to oczywiście nie wiem o czym mówię, bo to trzeba rozróżnić kościół od wiary. Ale ja po prostu nie wierze. Wierze w nauke, nie religie
czekam z niecierpliwością na psychoanalizę domu Wesley’ów!
O boże ja też xd
Czy możemy liczyć na reedycję filmu "Dlaczego twój ex zachowuje się dziwnie"? 👀
Tak!!!
Może nagrasz coś na temat romantyzowania przemocy seksualnej etc. w literaturze? Szkodliwości i wpływu na czytelników. Wydaje mi się, że jest to ważny temat i dość dużo było afer z tym związanych
Zdecydowanie sie zgadzam
Pytanie, które mnie nurtuje: czy grasz na pianinie, czy ono po prostu stoi i robi ładne tło?
Bardzo piękna ilość subów, brawo Ewa!
Uważam że fajnie by było gdybyś była dostępna również na Spotify. Można by wtedy słuchać twoich treści w tle jeszcze łatwiej
taaak
prezydentkamiastoloszka
Prezydetkamiastawarszawoloszka
Kwiatoloszka
Od gimnazjum nie czuję się na siłach ani nie widzę względem swojej przyszłości i marzeń miejsca na dziecko. Nie chcę mieć dzieci, jestem antynatalistą i uważam, że nie jestem w stanie zapewnić we współczesnym świecie dziecku bezpiecznej przestrzeni do rozwoju. Nawet jeśli ja byłbym wspaniałym rodzicem, to moja sprawczość kończy się na doświadczeniach w szkole itp.
Za to mam wewnętrzny pociąg do zostania rodziną zastępczą, kimś kto pomógłby przez jakiś okres czasu wyjść na prostą dziecku z trudnej rodziny.
Jeśli chodzi o posiadanie dzieci, to tez jest temat, który ostatnio krąży mi po głowie. Z jednej strony dbanie o istotkę, wychowywanie, brzmi super, a z drugiej boję się że zrobię coś nie tak. To ogromna odpowiedzialność dbanie o inne życie.
Ja już matką jestem prawie od roku 😅 ale całkowicie rozumiem tych, którzy tego nie czują i nie chcą. Uważam że lepiej nie przekazywać genów dalej, niż zrobić to pod wpływem presji np środowiska i potem być nieszczęśliwym, co będzie odbijało się na dziecku.
To ja mam podobny staż 😅 rozumiem też, że nie każdy chce na siebie wziąć tyle obowiązków i nieprzespane noce
to nie tak, bo życie pisze różne scenariusze. chcesz to nie masz, nie chcesz czegoś masz. kobieta jest łonem i staje się pełnią jak zostaje matką. ojciec to wymysł społeczeństwa, prywatność materialna musiała zostać zabezpieczona. każdy mąż jest zazdrosny o dziecko(...) źródła: 5a ewangelia tomasza z komentarzami OSHO i Vedanta OSHO. geny? yto wymysł jebanych amerykańskich naókowcuf. istota ludzka ma moc nad swoim RNA i DNA
Pomyślcie również o tym, że wasze realne lub potencjalne dzieci też będą miały problemy takie jak wy. Takie same rozterki, takie same myśli, tego samego mogą się obawiać. Problemów dzisiejszego świata jest masa, im lepiej ktoś je rozumie i poznał, tym bardziej one przytłaczają. Dzieciak kiedyś dorośnie i zostanie z tym finalnie zupełnie sam. Posiadanie dziecka to też niestety zdecydowanie za kogoś, skazanie go na ciężkie życie bez konsekwencji na własnej skórze. Pomijam okres wychoywania, bo to akurat konsekwencje dotykające rodzica.
Nigdy nie chciałam mieć dzieci, ale zawsze myślałam że i tak będę je miała przez presję społeczeństwa i rodziny, że po prostu każda para powinna mieć to dziecko.
Głównie przez teksty w stylu "jeszcze ci się zmieni", " i kto się tobą zaopiekuje jak będziesz stara".
W wieku 21 zrozumiałam że to czy ma się dziecko czy nie nie jest wyznacznikiem szczęścia czy spełnienia.
Dla wielu osób pojawienie się potomka może być początkiem przygody w życiu, ale dla mnie to byłby jej koniec.
Patrząc pod kątem moich rodziców uważam że lepiej dla nich by było gdybyśmy z bratem się nie urodzili, ponieważ poświęcili dla nas wszystko, marnując trochę też przez to sobie życie.
Ja nie chce popełniać ich błędów, chcę żyć dla siebie, rozwijać się, spełniać się zawodowo, podróżować i po prostu cieszyć życiem.
A nie musieć wszystko uzależniać od dzieci, nawet głupi wyjazd na wakacje czy wieczorne wyjście.
Uważam że jeśli ktoś nie jest w 100% pewny czy chce mieć dzieci nie powinien ich sobie robić.
Ponieważ jest to ogromna odpowiedzialność i zobowiązanie na całe życie, dlatego powinno się być zupełnie pewnym przed podjęciem takiej decyzji.
Ja już nie planuje dzieci. Ja mam dzieci:D dokładnie dwójkę, swiadomie, nie z przypadku. To jest super. To jest męczące, trzeba się poświęcać, ale to nie jest tak (przynajmniej u nas) że z żalem się poświęcamy, patrzymy na te dzieci z wyrzutem. To jest tak, że przewartościowało nam się i chcemy to robić. Musimy się pilnować, żeby dbać też o siebie, a nie tylko o dzieci. Patrzenie jak rosną, jak od bąbelka że zdjecia usg, powstała istota, która chodzi, biega, śpiewa i ma własne zdanie. Żartuje, bawi się, ale i przeżywa traumę, bo pękł balonik. Nie wiem, czy znasz przyjaciół (serial). Tam była moim zdaniem genialna scena związaną z trudami rodzicielstwa. Kiedy ojciec trojaczek dogadywał się z siostrą (nie chce mi się bawić w poprawna pisownie, mówi się "Fibi") i chciał jej oddać jedno dziecko, żeby mieć więcej sił. I wyliczał każde z dzieci i uznał, że nie może oddać żadnego z nich, bo za bardzo je kocha. I to właśnie tak jest. Jeszcze raz: to trudne, męczące i wymagające, ale daje bardzo dużo radości, satysfakcji, przyjemności, dumy i pozwala przewartościować swoje życie i znaleźć cel w życiu. Trzeba przy tym pamiętać o sobie samym i swoim partnerze, żeby nie zaniedbać, ale generalnie, jako ojciec dwójki dzieci z pięcioletnim stażem, polecam:)
Rozumiem ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci, ja jednak chciałabym chciałabym przekazać geny, mam świadomość ze nie ma wolnego od bycia rodzicem, ale sama w tym nie będę, mam cudownego partnera, który będzie zajmował się dzieckiem tak samo jak ja. Wizja nieprzespanych nocy, pieluch, to nie trwa wiecznie i człowiek w tym nie jest sam. Trudne chwile potrafią umacniać relacje, ale też nas samych. Mam poczucie, że to mi da po prostu szczęście, uczucie bliskości, bo widzę jak pozytywnie na mnie wpłynęło mieszkanie wspólne 😊
mam 22 dwa lata i jestem pewna, że nie chcę mieć dzieci, a przynajmniej nie własne. Absolutnie nie ciągnie mnie do zachodzenia w ciążę, nie chcę obciążać swojego ciała i umysłu tym doświadczeniem. Dodatkowo nie mam cierpliwości i nerwów do małych dzieci, zazwyczaj staram się schodzić im z drogi najszybciej jak to możliwe (nie chodzi tylko o to, że dzieci są denerwujące ale zabawa z nimi również jest dla mnie uciążliwa). Dodatkowo i tak mamy problem z przeludnieniem. Często jednak myślę o tym, że btłabym chętna zaadoptować w przyszłości jakieś starsze dziecko, ponieważ takie mają zazwyczaj mniejsze szanse na adopcję a również zasługują na ciepły i kochający dom.
bo z obcymi dziećmi tak jest, a własne się kocha i uważa że są slodkie
pamietam jak zaczynalam cie ogladac, mialas okolo 30 tysiecy subskrybentow i mowilas, ze pracowalas w pizzerii i masz dosyc pizzy. jak to zlecialo
Zdecydowanie wole ja jesc niż sprzatac Haha 🫶🏼😅 ale super, ze tyle ze mną jesteś 🫶🏼🫶🏼🫶🏼
@@PsychoLoszka dziękuje ci Ewa, że jesteś tu już tyle czasu i nie zawodzisz swoim kontentem, a przede wszystkim że postanowiłaś podzielić się tą bardziej intymną częścią swojego życia. spóźnionego wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i gratuluje 200 tysięcy, bo zasługujesz na nie jak nikt inny 🎈
chyba nawet cera miala dosyc pizzy jesli dobrze pamietam.
jako wieloletni obywatel loszkowic brdzo przyjemnie się to oglądało. Brakowało mi tylko 1 pytania a mianowicie czy pianino które widoczne jest w tle jest twoje i czy zobaczymy może kiedyś jakąś pieśń zagraną na owym instrumencie.
O właśnie, też mnie nurtowało kto (i czy w ogóle) na tym gra ;)
Moje podejście do posiadania dzieci ukształtowało moje dzieciństwo i myślę, że w wielu przypadkach tak jest.
Mianowicie uważam, że moja mama zdecydowała się na mnie zbyt wcześnie (w wieku 23lat), co wcale nie dziwi, zważywszy jaki pogląd społeczny w latach 90 panował na posiadanie potomstwa. Jednak pomimo posiadania mnie, moja mama bardzo szła w samorozwój i rozwój swojej kariery, dużo pracowała, przez co nie miała czasu dla mnie. Dodatkowo moi rodzice nie wywodzą się z zamożnych rodzin, sami też super zamożni nie są i jakiekolwiek poznawanie świata, wycieczki realizują dopiero teraz.
Biorąc to wszystko do kupy, ukształtowało to we mnie poczucie, że nie zdecyduję się na dziecko póki po pierwsze nie przepracuję w sobie pewnych problemów, po drugie nie "pożyję" sobie trochę, tzn podróże, samorealizacja, po trzecie nie będę w stanie zapewnić mojemu dziecku lepszego życia niż sama miałam.
Niestety w naszym cudownym kraju, o ile nie pochodzisz z "lepszej" rodziny, która kupi ci mieszkanie, czy też wspomoże finansowo, dojście do odpowiedniej gotowości ekonomicznej trochę trwa.
Dlatego jak mnie ktoś pyta, czy planuję dzieci i kiedy, to odpowiadam - jak będę czuła się gotowa.
Ja osobiście nie chciałam mieć dzieci. Nie czułam wewnętrznie tego, bałam się, że nie podołam. Cały czas w głowie miałam myśli, że o ile maluszki są kochane, słodkie i w głównej mierze opieka nad nimi sprowadza się do przewijania, karmienia i pielęgnacji tak schody zaczynają się gdy dziecko rośnie. Okres dojrzewania szczególnie napawa mnie strachem. Wiem, że jestem osobą mało asertywną i raczej cichą więc w trudnych sytuacjach ciężko mi zabrać głos mimo, że w głowie mam jakieś rozwiązanie danego problemu. Miałam do czynienia z dziećmi, właściwie to łatwiej mi było nawiązać kontakt z dziećmi niż z dorosłymi, ale te kilka godzin w pracy sprawiało, że miałam jeszcze więcej obaw co do tego czy jako rodzic dałabym sobie radę. Jednakże los widocznie chciał inaczej i stałam się mamą. Nadal jestem pewna obaw co do tego jak będzie wyglądała przyszłość i jaką będę matką, a właściwie oparciem dla swojego dziecka, ale nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego. Wiem, że te słowa są bardzo oklepane, ale ta mała kruszyna jak się tylko urodziła od razu zaczęła znaczyć dla mnie bardzo dużo. Może odpalił się instynkt macierzyński, a może po prostu dzięki wychowaniu mnie w ten sposób poczułam na maxa odpowiedzialność za to maleństwo i czułam, że muszę się wziąć do roboty. W każdym razie cieszę się, że tak się stało i będę po prostu starać się by dziecko miało jak najlepiej.
Mam prawie rocznego syna. Bardzo go kocham i nie wyobrażam już sobie jak było bez tego zbója. Jednak to też się wiąże z obowiązkami i dużym nakładem różnych zasobów. Dlatego rozumiem, że nie każdy się widzi w roli rodzica. Chociaż ciekawie się patrzy ile różnych umiejętności człowiek musi się nauczyć, nawet z pozoru drobne rzeczy, które potem robi się odruchowo. :)
Super, że mówisz o etycznym wymiarze bycia aktywnym w sieci i bycia terapeutą. Fajnie jakby powstał o tym odcinek!
Co do naszej miejscowości to jakże cudowny byłby świat, taki wyidealizowany. Choć nie wiem czy na dłuższą metę by dało się tak żyć 😊
Co do decyzji o dzieciach
To trzeba być gotowym. I to nie tylko jedna osoba musi być gotowa, ale dwie, bo to jest decyzja na całe życie 😊
Za (jako mama bliźniaków) mogę powiedzieć, że zmienia się całe życie, dużo więcej się zauważa tych najprostszych rzeczy. Swoich złych i dobrych nawyków. Dzieci są naszym takim lustrem, bo naśladują nasze zachowania. Bardzo łatwo wtedy zauważyć rzeczy które chcemy w sobie poprawić i pracować nad nimi.
Przeciw? No właśnie... Zmienia się całe życie, a nie każdy jest na to gotowy 😉 nie można się do tego zmuszać, bo wtedy swoje frustrację przeżycia się na dziecko. Szkoda niszczyć życie sobie, partnerowi i dziecku tymi złymi emocjami
Jestem tu od samego początku. Cudownie patrzeć, jak się rozwinęłaś! Pamiętam ten pierwszy film :D Jestem z Ciebie dumna i tak trzymaj Ewcia
Jak mam być szczera to ciebie i naruciaka oglądam odkąd pamietam i na początku jak oglosiliście że jestescie razem nie mogłam w to uwierzyć. Niesamowite jakie to zycie bywa przewrotne. Życzę wam duzo szczęścia❤.
P.S chciałabym ci bardzo podziekowac za twoja dzialalnosc w internecie bo zapoznalas mnie z tematem psychologii i aktualnie wiążę z tym przyszlosc :>
Powiem Ci szczerze, że bardzo Cię uszanowałam za to przesłanie - żeby zainteresować psychologią tych niezainteresowanych. Ku lepszemu życiu. Zgadzam się w 100%! Mega dobra motywacja do robienia takich treści. I fajnie, że tak wprost szczerze tłumaczysz swoją strategię, nie kryjesz się z tym, ze podstępnie złowiłaś dzieciaki clickbaito-dramami na małą psychoedukację 😆i to też szanuję! Kojarzę Twoje filmy od 2019 i gratuluje 200k ❤
Fajnie by było jakbyś nagrała psychoanalizę Nica di Angelo(ale pewnie nie wiesz kto to jest, ale jak wiesz to fajnie by było, bo jest interesującą postacią)
Ja jestem z teamu bezdzietna z wyboru od zawsze ;) Pewnie więc widzę prawie same wady posiadania dzieci: ciężar ciąży i porodu, brak pewności czy parter zawsze zostanie i pomoże wychować dzieci, utrata wolności, swojej przestrzeni, trudy finansowe w naszym kraju i wiele innych. A no i ciężko zapomnieć o katastrofie klimatycznej i brakach podstawowych surowców w najbliższych dekadach - nie chciałabym kogoś kogo miałabym bardzo kochać skazywać na jeszcze większą niepewność niż już czuje moje pokolenie. Oczywiście to tylko moje przemyślenia i szanuję wszystkich o innym zdaniu.
Twoja praprababcia nie miała żadnej pewności, czy jej Tatarzy wsi nie spalą, czy plony wzejdo, czy chłop na suchoty nie zemrze a jednak stało się - żyjesz.
Moja prababcia wycisnęła gówniaka w polu i wróciła do pracy, nawet nie uznawszy za stosowne się tym szczególnie chwalić.
Nie było w historii czasów bardziej sprzyjających macierzyństwu.
Nie chcesz, to nie ródź, Twoja sprawa - wiedz jednak, że obecna niepewność jutra jest niczym wobec tej, z którą borykały się minione pokolenia, toteż nie ma się co tłumaczyć.
"Nie rodzę, bo nie chcę" i już.
@@adamczajkowski2665z taką różnicą, że katastrofy klimatycznej i głodu na świecie i milionowych migracji możemy być pewni. Prababka mogła liczyć na to, że wojny nie będzie. Naszych potomków czeka na bank katastrofa.
Ja chciałam tylko powiedzieć, ze przydałby się filmik ciekawy przypadek top modelki Karoliny. Dużo ciekawych zjawisk zachodzi przy tej postaci, o których dowiedziałabym sie więcej, mimo, ze dawanie jej rozgłosu to jej zamierzony efekt 🤡
Mówimy o tej drugiej najsłynniejszej Polce? 🤪
Nieee...Temat Karlrajn jest juz tak przemiety ze 🤮
@@PsychoLoszkaNaruciak wyszedł z domu żeby o tym nagrać, więc uważam że to warty uwagi temat
Chodzi mi bardziej właśnie o reakcje ludzi, nie jakieś ploteczki czym zajęli się inni. W końcu druga najsłynniejsza Polka zasługuje na materiał 🫣
Niby temat przemielony. Kazdy wie i kazdy się domyśla. Jednak mnie ciekawi bardzo jak wypracować w sobie (wmówić) to fake it till you make it. Mozna to robic jak KaRoLaJn jednak z doświadczenia wiem ze może nieźle zboostowac nas pozytywnie. Coś o tym jak zacząć? Jak to wpływa na nas? Pozytywy/Negatywy. Tylko taka sugestia.
Dzięki Tobie zdecydowałam się iść na terapię. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Dziękuję ❤
W tym momencie jakbym mogła cofnąć czas prawdopodobnie nie zdecydowałabym się na dziecko. Posiadanie dziecka ma ogromne plusy i ogromne minusy - zmienia w życiu wszystko. Kocham być mamą i kocham moją córkę, kocham na tyle, że zdecydowaliśmy się na drugie dziecko i w tym momencie jestem w drugiej ciąży. Tęsknie za czasem bez dziecka, ale mając już bombelka decyzja o drugim była dla nas naturalna, ale mam nadzieję, że jest jakiś wymiar gdzie żyję życiem szalonej bezdzietnej lambadziary 😅
Rozumiem tak bardzo! 😅
nie moja droga, to byś teraz zadręczała się "czemu nie mam dzieci" ego jest sprytne.
Osobiście nie chciałabym być mama. Samo „zrobienie” dziecka nie jest sztuka ale jego wychowanie. Po prostu tego nie czuje. Nie pomaga również fakt sytuacji na świecie - wydanie na świat dziecka którego przyszłość nie jest do końca pewna. Przez długi czas bałam się że moj przyszły partner będzie chciał miec dzieci przez co nasze drogi się rozminą. Teraz wiem ze to lęk o który nie muszę się martwic, ze względu na to ze znalazłam kogoś kto to w pełni rozumie i podziela moje myslenie. Zauwazylam również ze ja w głębi serca od zawsze nie czułam checi posiadania dziecka. Tę chec próbowało we mnie wzbudzić społeczeństwo, rodzina gdzie słowa mlodej dziewczyny nie są wazne bo „jeszcze Ci się zmieni” lub „dorośniesz to będziesz chciała”
cieszę się, że mogę być członkiem tej jakże wspaniałej społeczności, której szeregi zasilam chyba od tak dawna, że pamiętam jeszcze istnienie dwóch 'pierwszych' filmów, które teraz są już chyba niewidoczne na kanale, ale od tego gdzieś mniej więcej czasu tu jestem. Cieszę się, że Twój kanał się tak rozwinął. Gratuluję 200k i życzę powodzenia w dalszym rozwoju youtubowej (i nie tylko) kariery :D
Ja nie chcę mieć dzieci, ponieważ chcę się skupić na mojej przyszłej pracy i życiu z moim partnerem. Lubię mieć czas dla siebie i dla niego. Ogólnie bardzo szanuję swój czas i wiem na co chcę go wykorzystać. Nie umiem jeszcze zadbać dokładnie o siebie a co dopiero mówienie o opiece nad maluchem. I chociaż bardzo lubię myśleć, jakbym pokazała ten świat dziecku, czego bym go nauczyła, to po tym, jak słyszę, że ludziom brakuje czasu na sposobności, to nie chcę. Bardzo się również cieszę, że mój partner ma takie samo zdanie na ten temat i wiemy, że nasza obecność w naszym życiu całkowicie wystarczy
Miłego oglądania ❤
Miłego oglądania wszystkim ❤️
Jeśli chodzi o temat zakładania rodziny to nie jest to dla nikogo prosta sprawa... Wiemy to doskonałe. Jedna z nas ma dziecko ale długo nie mogła się pogodzić z nową rolą a druga jeszcze sama nie wie która droga iść a już ma 34 lata. Nagrałyśmy na ten temat kilka odcinków podcastu naszego ale najwięcej można wyciągnąć z odcinka "czy warto być mamą" tam opowiadamy o naszych przemyśleniach. Ściskamy mocno! ❤️
Skoro pytałaś, pozwolę sobie na odpowiedź: ja dzieci mieć nie zamierzam. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miała najmniejszą chęć się rozmnożyć. Każdy mi powtarzał: jeszcze zmienisz zdanie, poznasz odpowiedniego faceta... cóż, mam 30 lat, narzeczonego, który podziela moje poglądy, pasję, w której stale się rozwijam i niczego, absolutnie niczego w życiu mi więcej nie trzeba.
Również nie chce mieć dzieci a tekst "jeszcze zmienisz zdanie" to cudo, które też ciągle słyszę. Mam 27 lat
Również słyszałam takie zdanie, zwłaszcza z połączeniem "będziesz miała swoje to zmienisz zdanie"
@@delphi91 haha, to też! Ciekawe czego ludzie oczekują, że zrobię sobie dziecko, to MOŻE zmienię co do niego zdanie?
@@missart3miss trzeba chyba najpierw albo zmienić zdanie albo zaryzykować, a osobiście się na to nie piszę:)
Mi też tak powtarzali i zaczynam zmieniać zdanie xD a generalnie nie cierpię przyznawać innym racji 😜 mam 29 lat, jeszcze dzieci nie mam ale już nie jestem taka na nie jak kiedyś i chciałabym zacząć się starać o dziecko za 2 lata. Oczywiście to tylko mój przypadek, każdy ma prawo do swoich decyzji 😊
Rozważasz zrobienie doktoratu? Mając spore konto na yt oraz youtube’owe znajomosci mogłabyś zrealizować jakiś fajny temat na sporej grupie badawczej. Chętnie bym coś takiego przeczytał ❤️
Sprawa dzieci jest trudna bo to jedna z tych decyzji, których w zasadzie nie można cofnąć, bo (z dużymi trudnościami) ale nawet z najgorszej ścieżki zawodowej można się wycofać a tutaj już nie. Szczególnie, że wtedy musimy już myśleć również o dziecku, bo w końcu to MY zdecydowaliśmy się, żeby przyszło na świat. Według mnie jeśli się ma wątpliwości to należy się wstrzymać bo to zbyt poważna decyzja, która wpływa na każdy aspekt naszego życia, a nie ma niestety możliwości sobie "poćwiczyć" przed. Spotkania na parę godzin z rodzinką, która ma bąbelki to niestety nie to samo. Zawsze też jest kwestia tego, że każde dziecko jest inne i to, że dziecko naszego brataa ładnie usypia, nie znaczy, że nasze takie będzie. Nie wspominając o tym, że zawsze jest szansa, że dziecko może urodzić się z niepełnosprawnością, co w naszym kraju, dla wielu ludzi przekreśla jakąkolwiek ścieżkę zawodową itp. Są ofc jeszcze kwestie biologiczne ( ciąża, połóg) ale myślę, że jeśli ktoś decyduje się na dziecko, jest świadomy z czym to się je. Są jeszcze kwestie moralne, typu globalne ocieplenie, czy chcę żeby moje dziecko żyło na takim świecie, czy ja bym chciała się teraz urodzić itp. Oczywiście ten argument nie ma pokrycia jeśli chodzi o adopcję. Dla mnie to zbyt odpowiedzialna decyzja, wiem, że to ja odpowiadałabym za to, w duże mierze jaki ten człowiek będzie, co wyniesie z dzieciństwa itp. Nie czuje się na tyle dobrym człowiekiem, by móc uczyć miłości do świata kogoś innego. Jestem zdania, że lepiej żałować, że się nie ma dziecka, niż żałować, że się ma.
Ja jestem starszą osobą a mimo to słucham Cię z uwagą. Jesteś najlepsza❤
Czy nagrasz film o ADHD? Wiem,że Adam ma i nagrał o tym film (który pokazuje bliskim, jak chce, żeby zobaczyly jak to jest), ale bardzo bym chciała zobaczyć takie dzieło w Twoim wykonaniu. Świetny materiał, gratuluję 200k🎉
czy moze ktos napisac o jakiego Adama chodzi?:D
@@magdavloggin Naruciak
To interesujące co powiedziałaś odnośnie pracy w zawodzie. Zawsze mnie to zastanawiało u osób, które kształcą się w tym kierunku i jednocześnie są rozpoznawalne w mediach jako knfluenserzy (pomijając takie osobowości jak np. psycholog Rutkowski, prof DeBarbaro itd), bardzo mnie to nurtuje w kontekście Hani Es. Zaczęła prace w zawodzie i w sumie może dlatego wycofała się teraz mocno i z ig i yt 🤔
Milego oglądania ❤
O moje pytanie się pojawiło 🧡 Dzięki za odpowiedź! Gdy zaczynałam Cię oglądać byłam w liceum i marzyłam o studiowaniu psychologii.. Za rok będę bronić z niej magisterkę 🎉 Jak ten czas leci 🥰
Powodzenia!!!
@@adrem2398 A dziękuję bardzo ❤
Temat dzieci, to dla mnie temat skomplikowany, który co jakiś czas poruszam z moim chłopakiem. Bardzo mnie cieszy, że pomimo, iż mój ukochany wie, że potomstwo chciałby posiadać, to w żaden sposób nie wymusza na mnie takiej samej decyzji. Kiedy jakiś czas temu zapytałam go "a co jeśli nigdy nie będę gotowa?", a w odpowiedzi usłyszałam "to nic", to przyznam, że niezwykle mnie to uspokoiło. Czy gdzieś, na jakimś głębszym poziomie świadomości ja również chciałabym mieć dzieci? Tak. Jednak nie jestem już tak pewna, gdy przychodzi do kwestii posiadania ich w kraju Polska, w którym ja osobiście nie czuję się komfortowo, i który zmierza w kierunku, który zwyczajnie mnie niepokoi. Z chłopakiem rozmawiamy równie często na temat emigracji gdzieś dalej na zachód i myślę, że gdyby taka emigracja nam się udała, a my osiedlilibyśmy się na bardziej oświeconych ziemiach, to decyzja odnośnie posiadania dzieci z pewnością stałaby się prostsza. Na chwilę obecną argumentów przeciw jest dużo, i są one trudne do zignorowania, ponieważ odnoszą się w dużej mierze do materialno-finansowej sytuacji, która w końcu musi być stabilna, żeby to potencjalne dziecko miało co jeść, i gdzie spać. Krótko mówiąc, temat trudny i bardzo niejednoznaczny.
W sumie jak już zapytałaś to podzielę się swoim podejściem do dzieci. Nie chcę mieć z paru ważnych powodów - nie dałabym rady po pierwsze finansowo, a po drugie psychicznie, wydać je na świat gdyż dla mnie to coś zupełnie abstrakcyjnego oraz nie jestem w stanie być odpowiedzialna za drugą osobę - sama zmagam się z różnymi problemami, przez które miewam momenty całkowitego braku empatii, zobojętnienia. Poza tym - brak instynktu (co może być powiązane z powyższym zdaniem).
Ogólnie ludzie nie mają żadnych „instynktów”. To, co potocznie nazywa się „instynktem macierzyńskim”, to jest kulturowy konstrukt wynikający z niezrozumienia pojęcia „instynkt”. Naturalna jest dla nas natomiast potrzeba opieki, ale ją można realizować na wiele różnych sposobów, nie tylko poprzez opiekę nad dziećmi.
Jeśli chodzi o dzieci to chciałabym adoptować dziecko, najlepiej kilkulatka... Sama myśl o czymś rozwijającym się we mnie przez 9 miesięcy wywołuje u mnie odruch wymiotny, to samo jak myślę o pieluchach i jeszcze fakt że wyskakują mi reklamy typu PIELUCHY GOTOWE NA KUPĘ PO PACHY powodują że z dnia na dzień coraz bardziej przekonuję się o decyzji że nie chcę rodzić...
Jeśli chodzi o dzieci to na ten moment myślę że chciałbym je mieć może za 5, może za 10 lat ale chciałabym je mieć. Póki co mam tylko 18 lat więc może mi się to jeszcze zmienić. Rozumiem osoby które nie chcą mieć dzieci i sama często się zastanawiam czy dałabym radę być matką, czy moje traumy z dzieciństwa nie przenosiłyby się na jakieś niezdrowe zachowanie w stosunku do dzieciaków. Aktualnie czekam na pierwszą wizytę u psychoterapeuty od 3 lat i chce poprzepracowywac sobie to co się działo w moim życiu bo wiem ze jest masa takich rzeczy, a jak będę po 20 to podejmę decyzję na temat dzieciaczków czy chce je mieć czy nie. Pozdrawiam ❤
Chciałabym kiedyś mieć dzieci, ponieważ życie rodzinne jest dla mnie bardzo ważne i chociaż wiem, że ich posiadanie wiąże się z wielką odpowiedzialnością, to nie żyję po to, by unikać wyzwań. ;)
Ewo! Może w przyszłości jakiś materiał o ADHD. Teraz na instagramie oraz tiktongu widzi się wiele treści o objawach jakie można mieć posiadając ADHD. Jestem ciekawa Twojej opinii na ten tamat. Ile osób z nas faktycznie może cierpieć na ADHD, a ilu jest przebodźcowanych przez nadużywanie internetu i niezdrowy dla psychiki tryb życia.
ogladam cie od bardzo dawna i bardzo lubie twoja tworczosc mam nqdzieje ze zostaniesz z nami jeszcze dlugo i ogolnie mam wrazenie ze jestes mega osoba
Ja mam 34 lata i 3 dzieci! 👶👶🍼 😊
No i tego życia nie zamieniłabym na żadne inne!
Co prawda z perspektywy mam odczucie, że na początku bywało ciężko, ale teraz już jest na prawdę super mieć taką rodzinkę. Patrzeć jak rosną, jak są ciekawe świata... Mogłabym tak długo opowiadać...
Aha i nie siedzę w domu. Mam firmę, czas na spotkania i pasje. 😉
wystarczy dać dziecko do przedszkola i życie jest miłe, można potesknic
Super odcinek!!! ✨✨✨ Ps. Mogłabyś zrobić ciekawy przypadek Azuli z avatara (Aanga) albo Catry z she-ry???
Oo, albo Loszki Górne! xDDDD nowe miasteczko
Ja młodo zostałam mamą i to najlepsza decyzja w moim życiu! Dorobiłam się dwóch wspaniałych dziewczynek, które urozmaicają moje życie codziennie ♥️
Czy napewno to była decyzja? 🤔
@@oliwmp2426 no halo.. to, że siebie nie widzisz w roli matki, nie znaczy, że masz krzyczeć "Dzieci są złe, rodzicielstwo = niewolnictwo".
I tak, rodzicielstwo MOŻE BYĆ zaplanowane.
Śmiechłem z tego arcyważnego narzędzia analitycznego w postaci aplikacji dla zodiakar xD
Jeśli chodzi o kwestię dzieci, to jestem antynatalistą. Nic nie zmieniło i nie zmieni mojego zdania. Nie przekonuje nikogo do mojego podejścia, przez co nie prowadzę krucjaty, ale jeśli ktoś mnie oto pyta, mówię wprost.
@patrickchinka nie, wbrew pozorom jest takich mało, serio. A może jestem na tyle selektywny, że odcinam się od toksycznych osobników.
szkoda że wiekszość nie ma takiego podejścia jak ty
Może nie jestem widzem od samego początku, a od filmu o andziaks lub totochoker, już nie pamiętam. Ale wiernie cię oglądam i patrzę jak rozwijasz swój kanał! Te 200tys subskrypcji jest w pełni zasłużone!🎉
kocham twoje filmy Miłego oglądania życzę wszystkim
Kurcze, to teraz wydaje mi się, że jestem zdecydowanie za stara na Twój kanał, bo na pytanie czy chcecie miec dzieci moge odpowiedzieć tylko - mam dziecko. Moze mowi mi sie wygodnie, bo na posiadanie potomstwa zdecydowałam sie majac dom, dobrze płatną prace i uprawnienia, które pomogły by mi w razie niekorzystnuch wynikow badan prenatalnych, ale posiadanie dziecka okazalo sie najpiekniesza rzecza w moim zyciu. To jest milosc, ktorej nie da sie opisac.
Ja myśle że dobrą nazwą byłoby „Loszkowo Wielkie” albo „Loszkowo np. Mazowieckie”
Loszkowo Mazowieckie brzmi naprawdę godnie! 😅🫶🏼
@@PsychoLoszkamyśle, że jak zastąpimy Radom to nikt nawet nie zauważy
Jak w Mazowieckim to Loszkowola)
Ja zadecydowałem nie przekazywać genów dalej. Po pierwsze jestem osobą ceniącą sobie wolnoć na pierwszym miejscu zaraz za zdrowiem i samopoczuciem a dziecko to ogromna odpowiedzialność na długie lata. Po drugie jeśli urodzi się chore to masz przerąbane. Po trzecie w Polsce jest chore prawo obecnie odnośnie ciąży. Wiem, że da się to ogarnąć ale to nadal minus. Po czwarte nie jestem pewien czy kierunek w którym idzie świat jest na pewno dobry i czy chcę umieszczać w nim moje dzieci.
Ogromny szacun! My osoby chore nie mamy żadnego wsparcia od tego państwa
W pełni się zgadzam. I choć moja rola ogranicza się jedynie do zapłodnienia i późniejszej opieki nad potomkiem, to również takowego mieć nie chciałem i nie chcę. Po prostu nie i tyle.
@@FlowerWhiskers111 czy ty właśnie nazwałeś ludzi którzy nie chcą mieć
dzieci chorymi ????
@@poiskajas153 Jak komentarz wskazuje - mówię o osobach chorych i braku wsparcia od państwa dla nas
Z tymi dziećmi, to, z punktu widzenia kobiety i zegara biologicznego, jest straszny problem. W tym roku kończę 34 lata i wciąż tego nie czuję - nie cierpię dzieci i myślę sobie, że no nie, nie dam rady ich mieć. Ale z drugiej strony mam świadomość, że ze swoim zawsze jest inaczej niż z tymi obcymi. I boję się, że jak podejmę decyzję, że nie chcę ich mieć, to później będę żałować do końca życia. No ale są też względy ekonomiczne, mieszkaniowe i prawne u nas w kraju, które także mnie powstrzymują. A czasu nie mam już za wiele na podjęcie tej, tak naprawdę najważniejszej, decyzji w swoim życiu... Tak więc straaasznie mnie to męczy.
Mam 23 lata, prawie 24. Chcę mieć dziecko, ale tylko jedno z bardzo prostego względu - nie chcę faworyzować. U mnie w rodzinie jest problem, że ja jako kobieta dostawałam więcej zadań (typu: sprzątanie, zmywanie, opiekowanie się zwierzakami), a gdy pytałam, dlaczego brat nie może tego zrobić, to dostawałam odpowiedź, że jestem dziewczyną i powinnam się do roli pani domu przyzwyczajać. Dodatkowo czułam wiele razy, że byłam na drugim miejscu ze względu na swoje problemy, niepewność siebie itp. Boję się powtórzenia tego problemu.
Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że masz w sobie dość wrażliwości i mądrości, aby tego błędu nie powtórzyć:)
Można też to zmienić praca nad sobą już jest plus że to widzisz co jest w rodzinie. Zmiany zależą od nas nieważne ile mamy dzieci.jasnw że dziecko to może pokazać dwojka też ale świadomość i zmiana w czynie nawyku domowego świadomie to siła która daje wiele. Ja mam syna a od małego wie jak włożyć rzeczy do pralki czy zmywarki a uczyłam go nie krzykiem a zabawą że robił to że mną. To jest super
Żeby zrozumieć kwestię faworyzowania jedno z dzieci czasem musi minąć sporo lat - i to występuje dość często. U ciebie to raczej była kwestia przypisania ról. Faworyzowanie jest jeszcze czymś innym (np. gdy jednemu dziecku zawsze jakoś umyka kara za złe zachowanie, zawsze się je tłumaczy z głupich zachowań itd.). Przypuszczam (i to podkreślam, bo może się mylę), że to często kwestia tego do kogo bardziej to faworyzowane dziecko jest podobne - jeśli do rodzica, który to robi - to jest i odpowiedz. Ja jestem z wieloletniej rodziny i bym tego nie zmieniła, to daje duży obszar obserwacji, ale też wsparcia, nawet jeśli ktoś nas wkurza gdy jesteśmy dzieciakami. Jestem z jedynakiem i on żałuje, że nie miał rodzeństwa.
Ja z checia zamieszkalabym w tym mieście!!
Może będę nieobiektywna, ale ja na przykład zawsze chciałam być mamą, ale nie wiedziałam kiedy będzie ten odpowiedni moment. Kiedy stety/niestety zdarzyła się rok temu wpadka (mam 23 lata) stanęłam przed wyborem. Koniec końców mój syn jest na świecie i jest to dość ciekawa przygoda. Nie będę koloryzować jest czasami ciężko, ale są też czasami takie piękne momenty, gdzie nigdy nie sądziłam, że mogłabym się przy takich popłakać 😅 Jak na przykład pierwszy siad samemu itp. No i myślę, że też super argumentem za jest dogadywanie się bobo ze zwierzakiem domowym i coś czuję, że może być to fajna przyjaźń na całe życie, które mogę obserwować z boku :). Podsumowując uważam, że czasami los piszę różne scenariusze i w moim wypadku może drastycznym, ale już stanięcie przed wyborem, pozwoliło mi odpowiedzieć czy dam radę. Tak naprawdę tak jak powiedziałaś może być tyle samo argumentów za, jak i przeciw, ale to od człowieka zależy jaka będzie jego decyzja. PS. Dodatkowo studiuję zaocznie i mimo, iż mały często daję w kość jeszcze jakoś daję radę 😂
Za kilka miesięcy skończę 26 lat i o ile uwielbiam dzieci (moje kuzynki, "bombelki" znajomych etc.), o tyle nigdy nie widziałam się w roli matki - tym bardziej, że zmagam się z przewlekłym schorzeniem i sama siebie ledwo ogarniam 🤣Dlatego też nie palę się do rodzicielstwa. I choć ludzie często oburzają się w internetach, że brak dzieci = egoizm, to jednak ja wolę być "egoistką" z pełną świadomością swoich możlwości i ograniczeń, niż pochopnie podjąć tak ważną decyzję, żeby za 20 lat dziecko nie poszło przeze mnie na terapię 😅Ogólnie jest to bardzo osobista sprawa i nie rozumiem tych, którzy nie mają problemu z rzucaniem niedyskretnych uwag typu: "Jeszcze ci się odmieni", "kiedy dziecko (drugie/trzecie itd.)?", "A może już wystarczy?" itd. Nawet dobre intencje nie usprawiedliwiają chamstwa.
PS. Zdałam sobie sprawę, że jestem tu od filmiku o Totohoker... Jak to zleciało!
Oglądam Cię od 4 lat. Bardzo Cię podziwiam. Kochałam psychologię jeszcze zanim Cię poznałam, ale dzięki niej zobaczyłam ją z innej strony. Teraz studiuję psychologię i działam na Instagramie i TikToku. Myślę o TH-cam. Zainspirowałaś mnie do tego. Dziękuję. Zawsze będę Twoją Loszką 🐗
Fajnie bylo sie czego o Tobie dowiedziec 😊
Super film doceniam Twoja szczerosc, a jeśli chodzi o kwestie mnozenia genow to jestem na tak. Mimo smutnej sytuacji na świecie mysle ze posiadanie dziecka jest cudownye :)
Loszkowice :D Gratuluję Ci nowych subskrybentów. A przede wszystkim najlepszego z okazji urodzin :) A i ja pamiętam Twoje pierwsze filmiki na tle ściany z cegły :D I powiem Ci, że mi jakoś bardziej przypadła do gustu forma opowiadania o zjawiskach psychologicznych na podstawie fikcyjnych bohaterów albo jakiś wydarzeń (to już z psychologii tłumu).
Moi poprzedni psychoterapeuci ( na nfz) zniechecili mnie wystarczajaco, zeby przez dluzszy czas nie podejmowac terapii. W koncu w tym roku w styczniu, po latach walki z zaburzeniami odwazylam sie i zapisalam się do prywatnej psychoterapeutki na terapie poznawczo behawioralną, bo taki nurt okazał się być dla mnie w punkt. W miedzy czasie ( w sumie od niedawna, z miesiac temu) zaczęłam oglądać Twój kanał co było dla mnie jak taka wisienka na torcie bo zaczęłam jeszcze bardziej rozumieć swoje emocje przy okazji Twoje filmiki pomagają mi bardziej przyswajać wiedzę od mojej terapeutki oraz pokazałaś, jak ludzki umysł potrafi być ciekawy :) super jest być w loszkowej rodzince ❤️
W kontekscie dzieci mam tak, że wchodzi tu mój egoizm ale nie dotyczący wygody czy środków, które bym mogła przeznaczać na siebie ale wchodzi tu aspekt tego, że nie zaakceptowałabym się po ciąży, zwłaszcza po moich epizodach anoreksji i bulimi. Też jednak czuje, że mogłabym mu wyrządzić krzywde na psychice, przez to jak moje życie wyglądało i sprawiłabym, że to życie tego dziecka po prostu byłoby nieszczęśliwe. Więc wolę zapobiec temu i nie chce być odpowiedzialna za życie drugiego człowieka gdy sama popełniam błędy życiowe, które oddziaływują na mnie do dziś.
W skrócie to ja osobiście chce mieć dzieci, może mi się to zmieni ale myśl, że mogę mieć kogoś kolejnego do kochania mnie cieszy .
Ewo!
Dziękuję za nowy film przed snem 😊
Odnośnie dzieci, osobiście nie wyobrażam siebie jako matkę.
Zapewne jest to dla Ciebie bardzo trudna decyzja, zwłaszcza przez fakt istnienia w sieci i możliwości wystąpienia nieprzyjemnych sytuacji w przyszłości dla dzidzi.
Niemniej jednak pamiętaj, że cokolwiek wybierzesz, niech będzie zgodne z Twoim sumieniem w 100%, abyś nic nie żałowała. Loszki i loszkowie płci wszelakiej będą Cię wspierać ❤
Gratulacje tłuściutkiej liczby odbiorców! Według mnie jak najbardziej zasłużone, quality kontent się ceni! ❤
ale super posłuchać o tobie tak "prywatnie"
Jestem wzruszona gdy myślę, że jestem na tym kanale od samego początku jego istnienia :') Cudownie!
Jestem mamą 2 dzieci, i macierzyństwo jest naprawde trudne i tu nie chodzi o te nieprzespane noce, bo to jest mały pikuś. Bardziej o to zeby ukształtować mlodego czlowieka tak zeby nie wyrządzić mu zadnej krzywdy. Bo przeciez dzieci nie rodza sie z instrukcją obsługi. Skad ja wiezzialam ze chce byc mamą. Po prostu wiedzialam ze jezeli nie zostane nią to bedzie cos czego bede zalowala do konca zycia. Po prostu. A mam 32 lata i jak na razie nie zaluje w życiu niczego.
Ja poza argumentami takimi, jak po prostu "nie chce, nie czuje tego" I argumentami społecznymi (inflacja, wojny, niepewna przyszłość, znikanie surowców, przeludnienie) dochodzą moje prywatne, zdrowotne. Sama choruje i nie chce tego nikomu przekazać. W moim odczucie argumenty żeby nie mieć deklasują argumenty, żeby mieć. Aczkolwiek najważniejszy wśród nich jest jednocześnie najprostszy: nie chcę ;) jakbym chciała, to bym na pozostałe argumenty nie zwracała uwagi
Jako mama powiem wam, że bycie nią jest super❤ ale jest to też najtrudniejsza i najbardziej angażująca rola w moim życiu. 😅
Mam tak samo, a na pytania kiedy 2 dziecko, nie dziękuję jedno wystarczy. Stwierdziliśmy z męże,że nam wystarczy❤ pozdrawiam serdecznie, zdrówka dla Pani i rodzinki😊
@@agnieszkakapusta3085 wychodzicie na -1
Bardzo Lubię Twój kanał ❤️🙏 brawo
Co sądzisz o MBTI-jaki masz typ osobowości według tego testu?
Mam 12 letnia córkę i lubię być mamą, to jest takie unikalne doświadczenie, obserwacja i współuczestnictwo w dorastaniu człowieka. To jest wyzwanie, oczywiście, ale bardzo satysfakcjonujące, zwłaszcza jeśli człowiek stara się trochę dokształcać w temacie i robić pewne rzeczy świadomie, a nie powielać wzorce z domu rodzinnego itp. Na pewno macierzyństwo bardzo mnie rozwinęło i zmobilizowalo w wielu rejonach życia - a mam Adhd, więc nie jest to proste.
Tez mam ADHD, dla mnie jest to spory argument przeciw posiadaniu dziecka :( i bardzo gratuluję i się cieszę, że dajesz radę! Ja po prostu sama siebie nie ogarniam, boję się że dziecko to bedzie dla mnie za duzo :(
Dziecko super. Ale najlepiej 2 i koniec.😂😂 Ja mam trójkę maluchów 6 lat , 2 latka i roczniakowa dziewuszka. 🤦🤦 No zoo to się chowa 😅😅
Jestem tu od jakiś 4 lat, od filmiku z kik85uuu czy jakoś tak XD Miło jest oglądać jak Twój kontent progresuje tylko coraz bardziej, a jakość tylko rośnie :) A na nazwę miasta to może Loszek Zdrój? :D
Miasto o nazwie Psycholoszkopolis . ❤❤❤. Miateczko idealne
Ja nie chciałam mieć dzieci przez pewien czas, męża też. Obecnie jestem w małżeństwie i rozważamy, kiedy dzieci. Z jednej strony troche sie boję, bo tak dużo pokazuje się trudności, z jakimi wiąże się rodzicielstwo, warto być ich świadomym. Z drugiej strony pomimo w ogóle trudności życia, ja sie bardzo cieszę, że istnieję i mogę doświadczać super rzeczy, w związku z tym myślę sobie, że niesamowita jest możliwość dania komuś życia, aby ten ktoś był też później szczęśliwy, spełniał się, robił cos dobrego dla siebie i dla świata, istniał. W zgodzie ze sobą mogę skrócić moje przemyślenia, że aktualnie planowanie dzieci to dla mnie jest pomnożenie miłości, którą pielęgnuję teraz w małżeństwie. 😊
gratulacje 200 tys!!!!
(nie moge sie doczekac powstania Loszkocity)
Gratulacje z okazji 200 tysiecy subów
Droga pani psycholoszko, mogła być przeanalizować psychologicznie postacie z Czarownicy? np. królową Alstet *tak to się chyba pisze xdd* , zauważyłam parę cech króle sa u niej szczególne :trauma, narcyzm, perfekcyjność i wiele innych. Chciaa bym abyś omówiła tą postać bo jest mego ciekawa pod okiem psychologiczą ♥
ja dziecko adoptuje takie ok 14 lat dziewczyna nie wyobrazam sobie urodzic dziecka i zyc w pieluszkach a biorac je z domu dziecka dam mu dom pomoge mu a nie bede sprowadzac kolejnego dziecka na swiat (mam 14 lat moze mi sie zmienic wiem)
pamiętam jak miałaś dopiero 2 filmy ale czas leci wow:'))
zrobiłabyś film o uzależnieniach behavioralnych typu drapanie sie po rękach/zdrapywanie skórek z palców, skubanie warg?
Ja studiuję psychologię, ale przede wszystkim po to, żeby prowadzić psychoedukację w sieci :)
Miasto mogło by się Rzeszów nazwać bo tyle tam teraz ludzi mieszka:) gratki!!!
Szczerze mówiąc to zależy od wielu czynników. Przyjmuje się, że miedzy 27-32 roku życia Kobieta powinna zajść w pierwszą ciąże (mimo, że trzeba brać wiele czynników pod uwagę to taki wiek jest podawany jako najlepszy aby nie było powikłań.. choć niestety nie zawsze tak jest) co znacząco skraca okno do podjęcia decyzji . Trzeba brać też pod uwagę, że od rozpoczęcia ciąży ma się sporo wydatków (np. na ginekologów czy rzeczy dla dziecka) , stresu i ogólnej gonitwy pod koniec (czyt. koło terminu porodu). Jeśli nie ma się odpowiedniego wsparcia (zwłaszcza od drugiej połówki) to może to być za ciężkie dla niektórych. Dodajmy do tego również fakt, że obecnie średnio się "Szanuje" ciężarne (czy to w pracy, czy np. w sklepie). Sam słyszałem kilka docinek w kierunku Żony czy marudzenia "a czemu ta siksa wpycha się przed kolejką w aptece?!" . Nie mniej. Jeśli to wasza wspólna decyzja, jesteś świadoma tego, że np. kariera zawodowa na jakiś czas zostanie wstrzymana itd. to byłbym za podejściem "ok. Zacznijmy się starać, ale nic na siłę" :)
Wyjaśniłaś bardzo dobrze, dlaczego tak dobrze umiesz się sprzedać.
No eluwina. Jesteś najlepsza. ❤nie zmieniaj się.
Ale super aesthetic miniaturka dzisiaj 💚
Nigdy nie chciałam mieć dzieci i nadal nie chcę (34 lata). Nigdy sie nad tym szczegolnie nie zastanawialam, a z wiekiem czuję coraz większą niechęć wobec małoletnich xD Zresztą mam ADHD i podejrzenie autyzmu i nie wyobrażam sobie nie mieć w domu ciszy, spokoju i przestrzeni dla siebie, w której mogę się "odbodźcować". Plus ledwie własne życie ogarniam, a co dopiero jeszcze czyjeś. I jeszcze uczyc kogos takich podstawowych rzeczy jak używanie widelca. Plus laktacja i podcieranie tyłka, o matko.
Ogolnie widzę dużo "przeciw", i absolutnie żadnych "za" xD
Znam ten stan. Mam 26 lat i też nie chcę mieć dzieci. Nie mam stwierdzonej neuroatypowości, ale też cierpię na przestymulowania, overthinking i dodatkowo na mizofonię. W takich sytuacjach potrzebuję ciszy i spokoju. Boję się, że przy dziecku bym nie wytrzymała. Każdą wizytę u teściów kiedy przychodzą w odwiedziny bratankowie odchorowuję psychicznie przez parę dni. Jadąc na dłużej niż weekend mam ochotę się pakować i wracać do mojej cichej nory.
Nie potrafię też znaleźć kontaktu z dziećmi, bo nie potrafię mówić ich językiem.
w tym wieku już trochę za puźno
@@poiskajas153 coś Ty, ludzie miewają potomstwo nawet znacznie później, nawet po czterdziestce. Większość moich znajomych ma dziecko koło 30-35 roku życia, tak samo moja mama miała 35 lat gdy mnie urodziła.
Kliknęłam w miniaturkę, bo musiałam napisać, że wyglądasz przepięknie!