Wydaje mi się że Ivy jest postacią która swoje postępowanie musiała dostosować do bieżącej sytuacji. Można stwierdzić że Ivy jest widmem tego czym się stanie Marvin w kolonii górniczej. Ona jest bardziej zniszczona przez otoczenie niż faktycznie zła
No ja nie wiem ja jestem zwolennikiem żeby jej nie zabijać. Niestety jednak większość się ze mną nie zgodzi, jednak wydaje mi się, że pozostawienie jej przy życiu jest lepszą opcją, wróg mojego wroga czy coś. Przynajmniej na sam koniec historii. A jak pokazuje zakończenie jeśli przeżyje to potem znika jeśli dobrze pamiętam po jakimś czasie przebywania z Marvinem. Wydaje mi się przez to, że dzięki temu jej historia jest pełniejsza bo dostaje los gorszy od śmierci. Ten który jej wybacza nie zabija jej przez co w końcu dochodzą wyrzuty sumienia. Wybaczcie jak bez składu to napisałem trochę już późno jak na mnie xd
Szczerze, to na końcu chciałem dać jej odejść. Ona tak naprawdę nie ma znaczenia, to Volker wszystkim kierował. Ale uparła się że to ona go zabije, więc potraktowałem ją jak kolejną przeszkodę.
7:58 Ciekawostka: Jak odpowiednio będziemy z nią filtrować pod Wilczym Leżem to ten dialog będzie zupełnie inny, nie pamiętam dokładnie ale coś w stylu błagania
Ivy jest to postać o bardzo wątpliwej moralności, nie wyobrażam sobie dostosować się do tak złej sytuacji, w jakiej ona się znalazła. Jeśli postanowiła "płynąć z prądem" jest winna wszystkiemu w równym stopniu jak Lichwiarz.
Super materiał tak jak zawsze u Ciebie Szefie! Po tym materiale wsm zacząłem się zastanawiać na co bardziej czekam. Na wersję 2.0 Kronik, czy remake jedynki.
Trudne czasy tworzą takich ludzi, o których mówisz w filmie. PS. Bardzo fajna analiza postaci. Przyda Ci się takie rozmyślanie jeśli wiesz co mam na myśli 😉
Ivy to kobieta, dlatego nie może być pozytywną postacią w uniwersum Gothica, to męski świat, właśnie skończyłem wyciskać testosteron z CD Gothic I i idę na siłownię z kolegami
No biedna była. Najpierw niechcący się zadawała ze zbirami, później mimowolnie pracowała dla lichwiarza, a później zupełnie przypadkiem uczestniczyła w zadymie w mieście. Jej tłumaczenie to typowe tłumaczenie przestępcy i złego człowieka, czyli “jestem niewinny, ja nie chciałem”. Ludzie się często otaczają podobnymi do siebie i ona jest tego przykładem. Z radością jej obciąłem łeb pod koniec gry xd
Pytanie na końcu jest trochę bez sensu. Większość złych osób zostało ukształtowane przez wydarzenia w ich życiu. Co do Ivy to jest to wg mnie bardzo ciekawa postać i szkoda ze nie mieliśmy okazji spędzić z nią więcej czasu. Wtedy prawda o niej bardziej by zabolała a i lekkie poszlaki można by pozostawiać np lekki szok w jej głosie gdy dowiedziałaby się kto był naszym bratem itp.
Również się zgodę, że Ivy mogła by się pojawić więcej razy. Co do złych ludzi to mamy socjopatów i psychopatów. Socjopatów kształtują wydarzenia, jak piszesz, ale mamy również psychopatów, którzy są jacy są niezależnie od otoczenia.
Fabuła jest rozbudowana. Tyle dali radę stworzyć. Wszystkie niedociągnięcia fabularne wychodzą po zamknięciu projektu. Wielokrotnie słyszę że jakaś postać ma stracony potencjał. Tutaj już musi działać fandom w postaci literackiej czy moderskiej. 🤷
Moim zdaniem zabrakło jej sprytu podczas wojny w mieście. Rzeź na ulicach i panujący chaos były idealną okazją do ucieczki,przyczajenia się a potem opuszczenia wyspy lub sfingowania własnej śmierci co w przypadku jeśli wilczy synowie by wygrali i lichwiarz przeżył (w co wątpię bo Ulryk miał z niego pożytek tylko w ataku na miasto i raczej by się go szybko pozbył jeśli Marvin by go nie wykończył) było by dobrym alibi.Wolała się trzymać lichwiarza i zejść z nim do kanałów gdzie ona sama przyznała się Marvinowi że to ona nasłała tych zbirów by go zabili po czym nasz bohater w końcu łączy kropki i już nie ma przebacz. Znalazła się w złym miejscu i czasie bo nie potrafiła wyobrazić sobie innej drogi do wolności niż śmierć lichwiarza.Spotkanie jej w kanałach jest kulminacyjnym momentem bo dopiero po rozmowie z nią Marvin łączy kropki i dowiaduje się co ona od***ała , ale gdyby jej tam nie spotkał? Marvin pogadał by z lichwiarzem a potem go zabił, a nawet jeśli Ivy była by wspomniana w rozmowie lichwiarz mógłby powiedzieć że zniknęła gdzieś podczas chaosu w mieście ale jest to wątpliwe zważywszy na jego brak zainteresowania swoimi "pionkami" gdy są już nieprzydatne lub martwe. Nawet jeśli Marvin by jej szukał po bitwie i jeszcze potem po odbudowie miasta już dawno by jej nie było na wyspie a nawet jeśli by ją znalazł mogła by mu powiedzieć że się ukrywała przed strażą a potem odpłynęła i to by był koniec tej historii zbrodni doskonałej. Brak wyobraźni,sprytu,przebiegłości,wyczucia odpowiedniej chwili na ucieczkę i wolność spowodowane klapkami na oczach w postaci chęci zemsty i przekonania że lichwiarz musi zginąć by być wolnym, nieumiejętność docenienia nieprzewidywalności Marvina (nawet jeśli się ukrywała pewnie dostawała informacje : Chłopak poszedł sam do kopalni i gniazda pełzaczy wrócił żywy, zabił 3 zbirów, napadł na magazyn lichwiarza gdzie torturowali ludzi,wpadł w zasadzkę najemników i skoczył z wodospadu przeżył,ruszył na wyprawę do przeklętej twierdzy (Nasz Marvinek jest jak je**** terminator XD )) Manipulantka? ( manipulanci często są bezradni jak uderza ich w ryj święty młot szczerych prostych zasad jakie ma drugi człowiek gdy już się przejrzy ich gierki a oni myślą że im się uda to rozegrać , dałem tu znak zapytania ponieważ jedyna manipulacja jaką Ivy stosuje na Marvinie to właśnie w kanałach jak próbuje go przekonać do swoich racji , w innych rozmowach raczej traktuje go normalnie) Bardzo ciekawa postać do przemyślenia ale nie ważne jak byś nad tym nie myślał zawsze postąpisz według serca i zasad jakimi się kierujesz w moim przypadku Ben zdechł, Ivy zaszlachtowana, Volker pokrojony w kostkę :D jeśli komuś chciało się to czytać to niech Innos was błogosławi
U mnie też zawsze tak samo wychodzi, że Marvin rębajło. Kładę wszystkich jak leci - zwłaszcza, że w kronikach jest to dobrze uzasadnione fabularnie. Jakoś mało tu postaci, których jest mi autentycznie szkoda. W Wieśku było sporo postaci, których fajniej było nie zabijać.
Ciekawe podejście do tematu. Ja trzymałem się z nią blisko, ale bez romansu. A zabicie jej chyba jest najbardziej kanoniczne, Marvin jest z tego całkiem zadowolony. P. S. "nie" z przymiotnikami piszemy razem, np. "Niejednoznaczna". :D
@@fives9261 save mi sie rozjebał w połowie gry przy formacie a wziąłem save od gościa co miał jeszcze gorsze staty a sam już nie pamiętam chyba 1 hand i kusze
Jak przechodziłem dodatek to chciałem jej pomóc, ale po Twoim zebraniu faktów zaczynam żałować że jej nie zajebałem w tych kanałach. Naiwniak ze mnie xd
Ivy jest po prostu zle napisana. Jak dla mnie upchana jest tam na sile, jest malo logiczna, pojawia sie w fabule za pozno i za krotko i ma tak malo znaczacy wplyw w grze, ze rownie dobrze mozna by ja nazwac "najemniczka Volkera"
Zero litości dla Ivy. Jest przebiegła i tylko udaje sojuszniczkę Marvina nawet w kanałach. Zostawienie jej przy życiu to totalny idiotyzm. Szczególnie jej słowa "Zobaczymy czy jesteś tak twardy jak twój braciszek" udowadniają że jedyne na co zasługuje to śmierć.
IIvy ma swoje za uszami i nie jest bez winy, ale myślę że faktycznie była przyparta do muru i musiała wykonywać polecenia Lichwiarza (inna sprawa, czy czerpała z tego jakąś satysfakcję, przyjemność, czy wykonywała swoją robotę mechanicznie). Ja na ten przykład usiłowałem połączyć z Ivy siły, ale mówiła mi, że to tylko ona może zabić Lichwiarza i mnie atakowała. Co ciekawe, u mnie jak wybierałem opcje dialogową, gdzie obwiniam Ivy o zabicie Jorna z premedytacją, że jest tak samo winna jak Lichwiarz i zginie w tych kanałach tak samo jak on, to jej kwestia się różniła. Nie mułła nic o Niebie, a próbowała mnie prosić, abyśmy nie walczyli i że nie chce tego. Na podstawienie mego pierwszego przejścia wnioskuje raczej z tym, że Ivy nie ma większego wyboru i też jest swego rodzaju "ofiarą" Lichwiarza. Jednak jakbym przy pierwszym przejściu Kronik, Ivy odpowiedziała takim tekstem o "Pokaż czy jesteś tak samo twarzy, jak Twój braciszek" to uważam w pełni winna śmierci Jorna. Dlatego wybrałem ostatecznie wygnanie, a nie zabicie jej.
Ivy nie mozna ufac. Tlumaczenie typu "jo nie chciol, jo nie wiedziol" do mnie nie przemawia. Jakby ktos pomagal w porwaniu i torturowaniu mojego brata, to by nie bylo przebacz!
Ja tam ją zabiłem. Zabiła ci brata tak czy owak a brat jest mi jak brat a jak zabijesz brata to tak jak byś zabił brata. Not for simp. Jak ktoś ci przejedzie rodzinę to nie zastanawiasz się czy jechał szybko z organami dla chorych dzieci tylko chcesz go na miejscu udusić.
Ona była poprostu zagubiona trudne dzieciństwo zrobiło jest skazę na odbieraniu świata w tej dobrej perspektywie ale w sumie kto chociaż raz nie patrzył tylko na siebie i nie obchodziło go co się dzieje z kimś innym jeżeli mamy z tego korzyści !
W każdym przejściu gierki jednym z ostatnich punktów na check-liscie jest zabicie Ivy, bez większych wątpliwości
Wydaje mi się że Ivy jest postacią która swoje postępowanie musiała dostosować do bieżącej sytuacji. Można stwierdzić że Ivy jest widmem tego czym się stanie Marvin w kolonii górniczej. Ona jest bardziej zniszczona przez otoczenie niż faktycznie zła
Ciekawa interpretacja, koniec końców Marvin/Blizna nie zaznaje odkupienia i podobnie jak Ivy zatraca się w ciemności.
Trafiłem na ten kanał przypadkiem około roku temu i bardzo sie ciesze bo materiały są bardzo żetelne i merytoryczne a pozatym pełna kulturka 😁
Dzięki :D
No ja nie wiem ja jestem zwolennikiem żeby jej nie zabijać. Niestety jednak większość się ze mną nie zgodzi, jednak wydaje mi się, że pozostawienie jej przy życiu jest lepszą opcją, wróg mojego wroga czy coś. Przynajmniej na sam koniec historii. A jak pokazuje zakończenie jeśli przeżyje to potem znika jeśli dobrze pamiętam po jakimś czasie przebywania z Marvinem. Wydaje mi się przez to, że dzięki temu jej historia jest pełniejsza bo dostaje los gorszy od śmierci. Ten który jej wybacza nie zabija jej przez co w końcu dochodzą wyrzuty sumienia. Wybaczcie jak bez składu to napisałem trochę już późno jak na mnie xd
Szczerze, to na końcu chciałem dać jej odejść. Ona tak naprawdę nie ma znaczenia, to Volker wszystkim kierował. Ale uparła się że to ona go zabije, więc potraktowałem ją jak kolejną przeszkodę.
Oczywiście, że była zła. Bardzo dobrze, że Marcinek może ją przejrzeć i posłać do piachu.
Niezależnie czy jest zła czy nie, jest bardzo dobrze napisaną postacią :)
7:58 Ciekawostka: Jak odpowiednio będziemy z nią filtrować pod Wilczym Leżem to ten dialog będzie zupełnie inny, nie pamiętam dokładnie ale coś w stylu błagania
Ivy - Nie chcę z Tobą walczyć
Marvin - Więc pójdzie łatwiej niż myślałem
Ivy jest to postać o bardzo wątpliwej moralności, nie wyobrażam sobie dostosować się do tak złej sytuacji, w jakiej ona się znalazła. Jeśli postanowiła "płynąć z prądem" jest winna wszystkiemu w równym stopniu jak Lichwiarz.
Gdybyś był w podobnej sytuacji, pewnie zrobiłbyś to, co ona xd
@@lilsos6892 nie powiedzialem, ze nie bylby, tylko prawdopodobnie zrobilby to samo na jej miejscu
@@justmusic3523"płynąć z prądem" hah jak dla mnie "cecha" słabych ludzi :p
Wcześniej wolałem ją zostawić, ale z bólem serca trzeba odkryć przed nią kim naprawdę była w tej historii. Po owocach ją... ekhm... ich poznacie. ;)
Bardzo dobry materiał
Dzięki :D
Super materiał tak jak zawsze u Ciebie Szefie! Po tym materiale wsm zacząłem się zastanawiać na co bardziej czekam. Na wersję 2.0 Kronik, czy remake jedynki.
zawsze zabijam suke na koniec, satysfakcja ❤
8:25 - jedno i drugie
Trudne czasy tworzą takich ludzi, o których mówisz w filmie.
PS. Bardzo fajna analiza postaci. Przyda Ci się takie rozmyślanie jeśli wiesz co mam na myśli 😉
Ivy to kobieta, dlatego nie może być pozytywną postacią w uniwersum Gothica, to męski świat, właśnie skończyłem wyciskać testosteron z CD Gothic I i idę na siłownię z kolegami
No biedna była. Najpierw niechcący się zadawała ze zbirami, później mimowolnie pracowała dla lichwiarza, a później zupełnie przypadkiem uczestniczyła w zadymie w mieście. Jej tłumaczenie to typowe tłumaczenie przestępcy i złego człowieka, czyli “jestem niewinny, ja nie chciałem”. Ludzie się często otaczają podobnymi do siebie i ona jest tego przykładem. Z radością jej obciąłem łeb pod koniec gry xd
Pytanie na końcu jest trochę bez sensu. Większość złych osób zostało ukształtowane przez wydarzenia w ich życiu.
Co do Ivy to jest to wg mnie bardzo ciekawa postać i szkoda ze nie mieliśmy okazji spędzić z nią więcej czasu. Wtedy prawda o niej bardziej by zabolała a i lekkie poszlaki można by pozostawiać np lekki szok w jej głosie gdy dowiedziałaby się kto był naszym bratem itp.
Również się zgodę, że Ivy mogła by się pojawić więcej razy. Co do złych ludzi to mamy socjopatów i psychopatów. Socjopatów kształtują wydarzenia, jak piszesz, ale mamy również psychopatów, którzy są jacy są niezależnie od otoczenia.
Fabuła jest rozbudowana. Tyle dali radę stworzyć. Wszystkie niedociągnięcia fabularne wychodzą po zamknięciu projektu. Wielokrotnie słyszę że jakaś postać ma stracony potencjał.
Tutaj już musi działać fandom w postaci literackiej czy moderskiej. 🤷
@@freuer007 otóż to
@@freuer007 No dobra ale więszkość historii jest już zamknięta. Nie znaczy to że nie możemy ich krytykować czy przedstawiać lepsze rozwiązania.
Moim zdaniem zabrakło jej sprytu podczas wojny w mieście. Rzeź na ulicach i panujący chaos były idealną okazją do ucieczki,przyczajenia się a potem opuszczenia wyspy lub sfingowania własnej śmierci co w przypadku jeśli wilczy synowie by wygrali i lichwiarz przeżył (w co wątpię bo Ulryk miał z niego pożytek tylko w ataku na miasto i raczej by się go szybko pozbył jeśli Marvin by go nie wykończył) było by dobrym alibi.Wolała się trzymać lichwiarza i zejść z nim do kanałów gdzie ona sama przyznała się Marvinowi że to ona nasłała tych zbirów by go zabili po czym nasz bohater w końcu łączy kropki i już nie ma przebacz. Znalazła się w złym miejscu i czasie bo nie potrafiła wyobrazić sobie innej drogi do wolności niż śmierć lichwiarza.Spotkanie jej w kanałach jest kulminacyjnym momentem bo dopiero po rozmowie z nią Marvin łączy kropki i dowiaduje się co ona od***ała , ale gdyby jej tam nie spotkał? Marvin pogadał by z lichwiarzem a potem go zabił, a nawet jeśli Ivy była by wspomniana w rozmowie lichwiarz mógłby powiedzieć że zniknęła gdzieś podczas chaosu w mieście ale jest to wątpliwe zważywszy na jego brak zainteresowania swoimi "pionkami" gdy są już nieprzydatne lub martwe. Nawet jeśli Marvin by jej szukał po bitwie i jeszcze potem po odbudowie miasta już dawno by jej nie było na wyspie a nawet jeśli by ją znalazł mogła by mu powiedzieć że się ukrywała przed strażą a potem odpłynęła i to by był koniec tej historii zbrodni doskonałej. Brak wyobraźni,sprytu,przebiegłości,wyczucia odpowiedniej chwili na ucieczkę i wolność spowodowane klapkami na oczach w postaci chęci zemsty i przekonania że lichwiarz musi zginąć by być wolnym, nieumiejętność docenienia nieprzewidywalności Marvina (nawet jeśli się ukrywała pewnie dostawała informacje : Chłopak poszedł sam do kopalni i gniazda pełzaczy wrócił żywy, zabił 3 zbirów, napadł na magazyn lichwiarza gdzie torturowali ludzi,wpadł w zasadzkę najemników i skoczył z wodospadu przeżył,ruszył na wyprawę do przeklętej twierdzy (Nasz Marvinek jest jak je**** terminator XD )) Manipulantka? ( manipulanci często są bezradni jak uderza ich w ryj święty młot szczerych prostych zasad jakie ma drugi człowiek gdy już się przejrzy ich gierki a oni myślą że im się uda to rozegrać , dałem tu znak zapytania ponieważ jedyna manipulacja jaką Ivy stosuje na Marvinie to właśnie w kanałach jak próbuje go przekonać do swoich racji , w innych rozmowach raczej traktuje go normalnie) Bardzo ciekawa postać do przemyślenia ale nie ważne jak byś nad tym nie myślał zawsze postąpisz według serca i zasad jakimi się kierujesz w moim przypadku Ben zdechł, Ivy zaszlachtowana, Volker pokrojony w kostkę :D jeśli komuś chciało się to czytać to niech Innos was błogosławi
U mnie też zawsze tak samo wychodzi, że Marvin rębajło. Kładę wszystkich jak leci - zwłaszcza, że w kronikach jest to dobrze uzasadnione fabularnie. Jakoś mało tu postaci, których jest mi autentycznie szkoda. W Wieśku było sporo postaci, których fajniej było nie zabijać.
Ciekawe podejście do tematu. Ja trzymałem się z nią blisko, ale bez romansu. A zabicie jej chyba jest najbardziej kanoniczne, Marvin jest z tego całkiem zadowolony.
P. S. "nie" z przymiotnikami piszemy razem, np. "Niejednoznaczna". :D
A sory już poprawiam :D
Bardzo fajny materiał. Ivy jest zła i śmierdzi, pozdrawiam :D
Za każdym razem podczas przechodzenia Kronik zabijam Ivy :p farbowany Lis, nawet nie próbuje okazać skruchy
przy niej Gomez jest święty, a jego imię pozostaje nieskalane 😅
Nauki Kor Vina wiecznie żywe.😂
@@krushnarock2260Cor Vina
@@krushnarock2260 Cor Wina
"Bo to zła kobieta była".
Ivy do wora, wór do jeziora
Ogólnie o złych ludziach można powiedzieć, że znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i czasie. I vice versa
ja przy pierwszym przejściu gry zabiłem ją Ivy Iger czyli najbardziej kontrowersyjny twórca
Tajemnica o której wszyscy wiedzą.
Would love to understand this video
Nie ma dowodów na to, że Ivy wiedziała o eksterminacji ży........
To znaczy więźniów volkera.
ja jej nie zabiłem tylko dla tego że bez niej nie miałbym szans z volkerem xD a nawet z nią walczyłem z nim chyba godzine ciągle wczytując savy
To pod co ty grałeś?
@@fives9261 save mi sie rozjebał w połowie gry przy formacie a wziąłem save od gościa co miał jeszcze gorsze staty a sam już nie pamiętam chyba 1 hand i kusze
Jak przechodziłem dodatek to chciałem jej pomóc, ale po Twoim zebraniu faktów zaczynam żałować że jej nie zajebałem w tych kanałach. Naiwniak ze mnie xd
Ivy jest po prostu zle napisana. Jak dla mnie upchana jest tam na sile, jest malo logiczna, pojawia sie w fabule za pozno i za krotko i ma tak malo znaczacy wplyw w grze, ze rownie dobrze mozna by ja nazwac "najemniczka Volkera"
Bez przesady, ale tak, można napisać więcej
Zero litości dla Ivy. Jest przebiegła i tylko udaje sojuszniczkę Marvina nawet w kanałach. Zostawienie jej przy życiu to totalny idiotyzm. Szczególnie jej słowa "Zobaczymy czy jesteś tak twardy jak twój braciszek" udowadniają że jedyne na co zasługuje to śmierć.
Przecież to zależy od opcji dialogowych i chyba wcześniejszych wyborów, wydaje mi się że nie za każdym razem mówi to samo.
Szczerze ja bym ją zignorował chyba.
IIvy ma swoje za uszami i nie jest bez winy, ale myślę że faktycznie była przyparta do muru i musiała wykonywać polecenia Lichwiarza (inna sprawa, czy czerpała z tego jakąś satysfakcję, przyjemność, czy wykonywała swoją robotę mechanicznie). Ja na ten przykład usiłowałem połączyć z Ivy siły, ale mówiła mi, że to tylko ona może zabić Lichwiarza i mnie atakowała. Co ciekawe, u mnie jak wybierałem opcje dialogową, gdzie obwiniam Ivy o zabicie Jorna z premedytacją, że jest tak samo winna jak Lichwiarz i zginie w tych kanałach tak samo jak on, to jej kwestia się różniła. Nie mułła nic o Niebie, a próbowała mnie prosić, abyśmy nie walczyli i że nie chce tego.
Na podstawienie mego pierwszego przejścia wnioskuje raczej z tym, że Ivy nie ma większego wyboru i też jest swego rodzaju "ofiarą" Lichwiarza. Jednak jakbym przy pierwszym przejściu Kronik, Ivy odpowiedziała takim tekstem o "Pokaż czy jesteś tak samo twarzy, jak Twój braciszek" to uważam w pełni winna śmierci Jorna. Dlatego wybrałem ostatecznie wygnanie, a nie zabicie jej.
Mnie prosiła byśmy nie walczyli ale i tak ja zabiłem. Bardziej mi to pasowało do charakteru mojego marvina
Ivy nie mozna ufac. Tlumaczenie typu "jo nie chciol, jo nie wiedziol" do mnie nie przemawia. Jakby ktos pomagal w porwaniu i torturowaniu mojego brata, to by nie bylo przebacz!
kto to wie ?
Ja tam ją zabiłem. Zabiła ci brata tak czy owak a brat jest mi jak brat a jak zabijesz brata to tak jak byś zabił brata. Not for simp. Jak ktoś ci przejedzie rodzinę to nie zastanawiasz się czy jechał szybko z organami dla chorych dzieci tylko chcesz go na miejscu udusić.
☑️
Ona była poprostu zagubiona trudne dzieciństwo zrobiło jest skazę na odbieraniu świata w tej dobrej perspektywie ale w sumie kto chociaż raz nie patrzył tylko na siebie i nie obchodziło go co się dzieje z kimś innym jeżeli mamy z tego korzyści !
Niestety nie ma dobrych pobudek do porywania ludzi 😑
Porywania, torturowania, zabijania i tak dalej
Umówmy się Ivy to szon
Zawsze ją zabijam bo przypomina mi Tuska niby Polak, a pod Niemca robi( Lichwiarz)
Robiłbyś ją Iger, co? Fapanko jest, dlatego Ci jej szkoda ;)